Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 20:09 Nierowna praca serca
adampio 2010-04-20, 12:23:22 napisal:
"Witam,
chyba kolej na mnie, mam na mysli badania lekarskie.
Zaczelo sie od tego, ze dostalem troche nierownej pracy serca, to znaczy tak jakby co kilka uderzen serce zwalnialo albo przyspieszalo. Uczucie oczywiscie nie jest zbyt przyjemne dlatego poszedlem do lekarza.
Pan lekarz zrobil mi EKG i zmierzyl cisnienie. EKG bylo, jak mowi lekarz w nornmie, poza tym, ze jest ze serca ma jedno dodatkowe uderzenie co jakis czas.
Cisnienie mialem dosc wysokie bo okolo 150/90 puls 53 ale jak to lekarz mowi, kjestes teraz zdenerwowany i dlatego cisnienie jest troche wyzsze.
Niemniej jednak ide jutro po raz pierwszy w moim zyciu na badania krwi w celu zbadania cholesterolu. Czy macie jakies sugestie w zwiazku z badaniami i ewentualnie symptomami, o ktorychh opowiedzialem?"
Nie to ze bym sie cieszyl czy mial jakas satysfakcje! :shock:
Po prostu domyslam sie co jest u Kolegi nie tak.
Ale najbardziej rozwalajace sa rady pani "Tereski" :what: :hah:
.
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 20:12
Tereska radzi!!! :viva:
"Panie Adamie,
szkoda że Admina nie widać... Ja bym spróbowała obniżyć węglowodany do 1-2 krzyżyków na pasku ketonowym i bym tego pilnowała jak oka w głowie. Przy chorobach serca węglowodanów musi jak być mniej, podobnie jak przy nowotworach. Tak pamętam, aczkolwiek nie pamiętam źródła tej informacji. A na basenie się ścigać nawet z samym sobą może nie warto? Nie znam się... , ale "głośno myślę"."
No i co o tym? "sondzicie" :viva: :what: :hah: :hihi:
.
Ostatnio zmieniony przez grizzly Śro Kwi 21, 2010 20:13, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 20:21
grizzly napisał/a:
Tereska radzi!!!
"Panie Adamie,
szkoda że Admina nie widać... Ja bym spróbowała obniżyć węglowodany do 1-2 krzyżyków na pasku ketonowym i bym tego pilnowała jak oka w głowie. Przy chorobach serca węglowodanów musi jak być mniej, podobnie jak przy nowotworach. Tak pamętam, aczkolwiek nie pamiętam źródła tej informacji. A na basenie się ścigać nawet z samym sobą może nie warto? Nie znam się... , ale "głośno myślę"."
No i co o tym? "sondzicie"
.
misiek tez to czytalam i za głowe się złapałam , dobrze ze o tym piszesz tu, moze adampio tutaj zagląda, wiesz ja tam nie chciałam ostro opnowac bo sam rozumiesz....
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 20:22
grizzly napisał/a:
Po prostu domyslam sie co jest u Kolegi nie tak.
Misiek , okaż serce i pomóż koledze w potrzebie
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 20:29
dario_ronin napisał/a:
grizzly napisał/a:
Po prostu domyslam sie co jest u Kolegi nie tak.
Misiek , okaż serce i pomóż koledze w potrzebie :-D
Dobrze tym razem moge zrobic warunkowo wyjatek,
bo Adam "Ojmlecik" jest osoba, ktora lubie co najmniej tak bardzo jak
Kangura i Ali! 8-)
Ale stawiam jeden jedyny "darmochowy warunek"
Pan Tomek musi sie zgodzic na zalozenie/reaktywacje mojego konta na
za miedzowej "Arkadii" 8-)
Ja ze swej strony gwarantuje, ze pomoge w "ustapieniu dolegliwosci". 8-)
.
Ostatnio zmieniony przez grizzly Śro Kwi 21, 2010 20:31, w całości zmieniany 1 raz
Idę o zakład, że większość zza miedzy tu zagląda.
Poza tym, Miś - skurcze dodatkowe, to nie musi być jakieś wielkie halo. Wystarczy zaprzeczać prawdziwym powodom nerwicy i zalewać je tłuszczem, aby taki objaw się pojawił.
W zasadzie jest to jeden z wielu symptomów nerwicy. Myślę, że Adampio zdarzają się one zwłaszcza w leżącej pozycji na plecach. Nerwica zapewne, więc Miś nie strasz kolegi, choć chłop się katuje tym pływaniem srodze. Tu bym uważał. Widać, że zamiast współpracować ze sobą, próbuje się zwalczyć.
Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Śro Kwi 21, 2010 20:32, w całości zmieniany 1 raz
Moja "diagnoza" w oparciu na opinię którą wyrobiłam sobie na podstawie postów Adampio - nawrót nerwicy, którą ten pan zamiast zrozumieć i należnie przepracować zwyczajnie zalał tłuszczem, święcie wierząc, że to wystarczy by rozwiązać problem z wypartymi uczuciami. owszem, "wystarczyło". Na chwilę.
Moja "prognoza" - Adampio znów zagłuszy objawy, skupiając się jedynie na zawartości talerza. I znów skutecznie ale tylko na jakiś czas. Wciąż nierozwiązany problem powróci ale prawdopodobnie następnym razem "użyje" innych objawów, by dać o sobie znać. To się będzie powtarzało co jakiś czas, póki Adampio będzie uwzględniać jedynie zawartość talerza i uprawiać tzw. "dobryzm".
Ale co tam, przecie ja siem nie znam, bo przecież moje stacjonarne są z innej dziedziny
Marishka
P.S. Właśnie wyczytałam, ze arytmia często wiąże się z lękami (również takimi, co to mają swoje źródło w nieświadomości), więc może Adampio powinien sam zbadać siebie pod tym kątem. No ale kto wyda mu "skierowanie" na takie samodzielne węwnątrzpsychiczne badanie?
Z moich obserwcji dziennych wynika, ze jest to spowodowane raczej brakiem czegos, poniewaz po zjedzonym obiedzie "arytmii" nazwijmy to tak nie ma.
Ten cytat skusił mnie o jak najbardziej Freudowską (a absolutnie nie przepadam za tym panem), totalnie psychoanalityczną interpretację. Ponieważ uważam ją za bardzo dobrą (żeby nie powiedzieć więcej), postanowiłam nią się podzielić i proszę potraktować ją serio
Tym brakującym składnikiem, którego szuka Adampio, jest - moim wielce nieskromnym zdaniem - MIŁOŚĆ! Zwróćcie uwagę, kiedy arytmia zanika - po zjedzonym posiłku. A czym, dla wielu osób jest jedzenie? Wyrazem miłości (bierze się to z okresu niemowlęcego). To tak w wielkim skrócie
Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Śro Kwi 21, 2010 20:52, w całości zmieniany 1 raz
Bez przesady Jerzyk, nie ma sensu akurat w tym przypadku nawalanie na BTW. Adampio ma nerwicę, którą zostawił bezpańską, sądząc zupełnie niesłusznie i naiwnie, że wyleczy ją za pomocą treści talerza. Nerwica to taka pinda, która bierze się z niemożliwości wyrażenia zdrowo, właściwie i świadomie ukierunkowanego pakietu uczuciowego. Dochodząc przyczyny, ma się wielką szanse na ukojenie.
Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Śro Kwi 21, 2010 20:55, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 21:22
mi np. wystarczylo jedno zdanie lekarza zeby pozbyc sie arytmi raz na zawsze,( a lapala mnie franca bardzo czesto) jestes zdrowa, masz zdrowe serce, diagnoza sprzed lat co bys miala wade serca WPW byla bledna.... od tej pory nie złapalo mnie ani raz, jajca co? a jakze wymowne ! dlatego to o czym pisza MITy biore bardzo na serio, z psychika nie ma zartow....
co prawda przerzucilo sie na inna plaszczyzne ale z tym jakos mozna zyc, sprawy jelitowe, arytmia serca jest bardzo uciazliwa, "daje w tylek" niesamowicie....
przyznam sie szczerze iz na zywieniu optymalnym czuje sie znacznie lepiej dlatego uwazam iz trzeba patrzec calosciowo, po przez cialo do psyche i po przez psyche do ciala, oczywiscie praca nad soba jesli chodzi o psychike jest bardzo wazna, tego nie smiem kwestionowac, jednak holistyka daje optimum...
Ostatnio zmieniony przez Molka Śro Kwi 21, 2010 21:28, w całości zmieniany 1 raz
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 21:25
M i T napisał/a:
Miś, sądzisz, że chodzi o serce hiperkinetyczne?
Tomek
Poczekamy na opinie "walczacego z Biochemia" :hah:
co prawda przerzucilo sie na inna plaszczyzne ale z tym jakos mozna zyc
No właśnie, Violka, bo problem nie został rozwiązany! Jak sama napisałaś, wystarczyła Ci jedna sugestia lekarza (musiał mieć odpowiedni dla Ciebie autorytet, w przeciwnym razie byś nie zaufała jego opinii z taka łatwością). Znakomity przykład, dzięki!
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 21:41
Kazdy ma swoja teo-ryjke, lacznie z pania Teresa, wiec ja tez sie zastanawiam... no i moze to ma jednak zwiazek z chlorowana woda w basenie. Zwlaszcza, ze Adampio pisal, ze zawsze po basenie biegnie siusiu.
Potas i chlor tworza sol.
Flo, ale nie wiem, czy to tak jest. Ja po dłuższym pobycie w wodzie (nie potrafię pływać, brodzę sobie jeśli już jak żuraw) - czy to strumyk czy też rzeka lub staw, zaraz biegnę siusiu. Woda w rzekach, stawach, jeziorach i strumieniach, chyba nie jest chlorowana
Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Śro Kwi 21, 2010 21:46, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 21:48
_flo napisał/a:
Kazdy ma swoja teo-ryjke, lacznie z pania Teresa, wiec ja tez sie zastanawiam... no i moze to ma jednak zwiazek z chlorowana woda w basenie. Zwlaszcza, ze Adampio pisal, ze zawsze po basenie biegnie siusiu.
Potas i chlor tworza sol.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 21:51
M i T napisał/a:
Znakomity przykład, dzięki!
oczywisty jak słońce
jak ktoś podatny na takie wpływy to niech później się nie dziwi...
prawdziwe profity z ŻYWIENIA mogą spaść jedynie na psychicznie zdrowych, czyli na ELITĘ
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ani badania krwi nic nie wykażą, ani prady selektywne nie pomogą - widze że wszyscy teoretyzują i nikt nie umie sobie z tym radzić i lekaez optymalny nie pomoże.
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 22:33
Uoczywiscie. To samo chcialam napisac, ze przynajmniej Wiola szczerze napisala, co czuje i co o tym mysli. I jak najbardziej ja rozumiem, tez bym sie wkurzyla
Bohater tego wątku zdradza powoli więcej szczegółów:
Adampio napisał/a:
W moim obecnym przypadku wystepuje arytmia w czasie dnia pracy, kiedy to jestem skoncentrowany nad praca z komputerem albo inna praca zwiazana z ruchem.
Co nasuwa logiczne pytanie, czy przypadkiem nie robi tych zadań w pracy wbrew sobie? Może wywołują w nim jakiś lęk, potrzebę rywalizacji, niechęć, stres, frustrację, złość, etc.? Jednym słowem, uczucia, na które w pracy absolutnie nie może sobie pozwolić. Może chciałby walnąć komputerem w biurko albo nawyzywać szefa? Może chciałby być gdzie indziej i robić co innego? A może chciałby zaimponować komuś w pracy?
A może to nie ma nic wspólnego z pracą, ale chyba dobrze jest rozważyć te pytania, panie Adampio, który czytasz namiętnie ten wątek
Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Czw Kwi 22, 2010 01:51, w całości zmieniany 1 raz
zeto555 Pomógł: 3 razy Wiek: 56 Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1035 Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 22:59
Adampio pewnie nawet nie wie, ze swoim malym problemem sprawil kilku idioto tyle radosci.
ali [Usunięty]
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 23:20
zeto555 napisał/a:
Adampio pewnie nawet nie wie, ze swoim malym problemem sprawil kilku idioto tyle radosci.
jaki mały
jak się dowiedzą
zaraz zaczną mu prochy ładować, w najlepszym razie jemiołe
ps.
tylko jest jeden sposób na adrealinę?
bo mnie półgłowki w robocie wkurzają
trza zawczasu wrócić do mendytacji??????
bo mnie półgłowki w robocie wkurzają
trza zawczasu wrócić do mendytacji??????
Nie, trza się nauczyć wkurzać i wyładowywać się z głową, by potem nie przelewać to wkurzenie na fora, które z Twoją robotą nic wspólnego nie mają, ani tym bardziej z półgłówkami.
Marishka
ali [Usunięty]
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 00:04
M i T napisał/a:
Nie, trza się nauczyć wkurzać i wyładowywać się z głową, by potem nie przelewać to wkurzenie na fora, które z Twoją robotą nic wspólnego nie mają, ani tym bardziej z półgłówkami.
Marishka
mam bluzgnąć?
ps.
czy musze ciebie wiecznie prostować
tylko na forach najwięcej przygłupów siedzi
przecie normali nie tracą czasu po próżnicy
Hyperchloremia is an electrolyte disturbance in which there is an abnormally elevated level of the chloride ion in the blood. ..
hyperchloremia is sometimes associated with excess fluid loss such as vomiting and diarrhea
Elevations in chloride may be associated with ...overactivity of the parathyroid glands.
Ostatnio zmieniony przez _flo Czw Kwi 22, 2010 11:15, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 12:38
Cytat:
Hyperchloremic metabolic acidosis after chlorine inhalation
Chlorine gas inhalation is usually accompanied by pulmonary toxicity and hypoxemia; the associated acidemia, when present, has been attributed to lactic acidosis. This case report describes the development of hyperchloremic metabolic acidosis following accidental chlorine gas exposure. The mechanism postulated for the production of this acidosis is the absorption of hydrochloric acid following the reaction of chlorine gas with tissue water. This may be the first case of chlorine toxicity in which the mechanism of the acidosis has been determined.
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 16:06 Re: Nierowna praca serca
grizzly napisał/a:
Ale najbardziej rozwalajace sa rady pani "Tereski"
.
Rada zwykła, przeciętna, jakich setki. Najgorszy jest ten nakaz o pilnowaniu krzyżyków. Już samo brzmienie tego domowego poradnictwa, może spowodować objawy nerwicowe
Ja to bym chciał wiedzieć, jak wygląda fizycznie pani Teresa. Bo jeśli ma, przepraszam panią Teresę za wyrażenie, jakiekolwiek foczki wokół pasa brzusznego, to wicie, rozumicie - porada brzmi cokolwiek dziwacznie.
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 16:21
Dla mnie ta porada krzyzykowa brzmi o tyle zabawnie, ze Adampio ma, podejrzewam, typowe przy diecie ketogenicznej objawy niedoboru weglowodanow, - zwlaszcza, ze jest nerwus, wiec to jakby na odwrot dokladnie zalecenia, tylo nasila jego przykra sytuacje.
Ostatnio zmieniony przez _flo Czw Kwi 22, 2010 16:22, w całości zmieniany 1 raz
W sumie też prawda. Przy niskiej podaży węgli, wysokiej tłuszczów, zbyt niskich białkach - to może być efekt "odbijania się od ścian".
A z mojego podwórka: zauważam, że przy znienawidzonej przeze mnie północno-zach. cyrkulacji, kiedy jest ostre, górskie powietrze - mam skłonności do dodatkowych skurczów przy wysiłku. Nigdy gdy jest upał, plucha, ciepła wilgoć.
Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Czw Kwi 22, 2010 16:34, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 16:36
_flo napisał/a:
Adampio ma, podejrzewam, typowe przy diecie ketogenicznej objawy niedoboru weglowodanow
dieta ketogeniczna nie implikuje przecież niedoborów węgli
rozróżniajmy, proszę, ketonurię od ketonemii
stan ketonemii może występować przy jedzeniu np. 120 g węgli, co trudno nazwać niedoborem tychże
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 16:44
M i T napisał/a:
A z mojego podwórka: zauważam, że przy znienawidzonej przeze mnie północno-zach. cyrkulacji, kiedy jest ostre, górskie powietrze - mam skłonności do dodatkowych skurczów przy wysiłku. Nigdy gdy jest upał, plucha, ciepła wilgoć.
Si. Bo niska temperatura daje bodajze efekty podobne jak stres. Obkurczenie naczyn, w efekcie niedotlenienie tkanek bradytroficznych, i przyspieszone spalanie glukozy w zwiazku z tym. Tez chyba nasila lipolize.
Facet o którym piszecie, ma nadkomorowe skurcze dodatkowe. Nie jest to groźne samo w sobie - trzeba szukać przyczyny w budowie serca, bo może ona spowodować jakieś inne groźne arytmie. Jesli takowej na Echu się nie znajdzie to badania idą w kierunku elektrolitów (potas magnez - to najważniejsze), i tak jak piszecie nerwicy. Można też mieć wadę w budowie serca, a skurczów nieprawidłowych nie mieć - byłam wczoraj na echo i mam bez zaburzeń rytmu mimo mojej niedomykalności zastawkowej (która wynosi teraz już nie +++ tylko ++/+++ - czyli zeszłam pół stopnia niżej). Bardzo się z tego cieszę, ale oczywiście daleko mi od stwierdzenia że to dzięki diecie się stało - dzięki diecie schudłam 5 kilo, zamiast ciastka czy buły zjadam awokado, ćwiczę. Dziwię się że ludzie którzy mają taki skarb - zdrowe serce, tak o to nie dbają.
_________________ Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
Pomogła: 23 razy Wiek: 44 Dołączyła: 01 Sie 2009 Posty: 1331
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 18:12
Flo no ciekawe z tym zimnem. Ja generalnie jestem zmarzluchem i lubie ciepelko, ale teraz pryzpominam rozgrzana lokomotywe tak mi sie termostat podkrecil, wszedzie otwieram okna, po domu biegam w gatkach i topiku, wszedzie mi goraco. Co otwieram okno to maz zamyka albo siedzi w bluzie
Ale ad nierownej pracy serca to mialam kilka dziwnych przypadkow: dlugotrwala praca za biurkiem i ciasny stanik, w zasadzie taki gorsecik ciasno opinajacy, zlapaly mnie takie dusznosci i skurcze, bole zamostkowe, ze myslalam,ze odjezdzam na zawal, wiara lala jak sie piorunem rozpinalam i lecialam do okna.
Drugi raz w zaawansowanej ciazy, jak zaczytalam sie w badzo niewygodnej pozycji a dzidzia przysiadla sobie na przeponie, gniotac watrobe i wszystkie inne bebechy, tez na czworakach lecialam do okna duszac sie i nie mogac wziac porzadnie oddechu, bol pompki.
No i standard przy objedzeniu sie swinstwami typu tosty z serem, chipsy a na to czekolada, mialam wrazenie, ze serce nie uciagnie tej calej maszynerii
Ze nie wspomne o nerwicowych, nadrannych atakach paniki, czy zle prowadzonej diecie low carb - w moim przypadku zalewanie sie tluszczami skutkowalo takim wariowaniem serca, do tego dolaczala panika, ze umieram i to potegowalo jeszcze bardziej.
Jeszcze pamietam nierowne bicie podczas dluzszej glodowki kiedys, ale to minelo po 3 dniach jak organizm sie przystosowal.
no bo doceniamy gdy tracimy... :razz: straszne ale prawdziwe
Wszystko ma swoja "cene" 8-)
Nawet pozbycie sie "arytmii" czy co o wiele wazniejsze
poznanie "etiologii" tej groznej przypadlosci,
co oczywiscie jest niezbedne do wyleczenia PRZYCZYNOWEGO! 8-)
.
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 18:30
r.ewelka napisał/a:
...Facet o którym piszecie, ma...
Ma na imie Adam i ma ladna corke! 8-)
Co do "problemu" to popelnil nie lada "ZBRODNIE" :shock:
i napisal o swych dolegliwosciach. 8-)
Dlugo nie trzeba bylo czekac aby dostal
"zakamuflowana grozbe" :razz:
Nobo jak to!? Przecie to jest "lokropnie niegrzecznie"
napisac cos, co moze podwazyc MIT! :razz:
A wlasciwie to na pewno "dziecinne" jak nie CHAMSKIE! :hah:
.
Ostatnio zmieniony przez grizzly Czw Kwi 22, 2010 18:33, w całości zmieniany 1 raz
Nie będę wiwisekcji uprawiać, ale normalnie Twoje objawy, to woda na młyn dla psychosomatyki!!!
Tomek
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 18:56 Re: Nierowna praca serca
M i T napisał/a:
...Ja to bym chciał wiedzieć, jak wygląda fizycznie pani Teresa. Bo jeśli ma, przepraszam panią Teresę za wyrażenie, jakiekolwiek foczki wokół pasa brzusznego...
Z tego co pamietam to Pani Terenia moja Kochana! :what:
To ma "ultralewicowe" przekonania i "termomix"! :-)
No i upodobanie do "antonowek" ma. :viva:
Ale ja to jestem jeszcze bardziej ciekawy! :shock:
Taka "fota w wannie" to bylaby dopiero
smakowita "uczta" dla "glodnych" zmyslow!!! :hah: :hihi:
.
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 19:07 Re: Nierowna praca serca
grizzly napisał/a:
Z tego co pamietam to Pani Terenia moja Kochana!
To ma "ultralewicowe" przekonania i "termomix"!
No, myślę, że ekstremalny socjalizm nie musi kwalifikować się jako czynnik tworzący potencjalnego syndroma ( takiego, że człowiek wtedy wygląda z profilu jak imć Obelix). A że nie wiemy, czy Pani Teresa ma ten problem czy nie - no to trudno tu cokolwiek powiedzieć.
Wiemy natomiast, że socjalizm powoduje skrzywienie postrzegania rzeczywistości równie skutecznie co demoNkracja.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 19:28
M i T napisał/a:
A wracając do Adampio, to "sekretna" rada niejakiego Opala po prostu miażdży
Marishka
tez przed chwilka to zobaczylam
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 19:38 Re: Nierowna praca serca
grizzly napisał/a:
Ale ja to jestem jeszcze bardziej ciekawy!
Taka "fota w wannie" to bylaby dopiero
smakowita "uczta" dla "glodnych" zmyslow!!!
.
Czytajac pierwszy raz przeczytalem foka a nie fota.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Ostatnio zmieniony przez Kangur Czw Kwi 22, 2010 20:00, w całości zmieniany 1 raz
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 19:51
M i T napisał/a:
A wracając do Adampio, to "sekretna" rada niejakiego Opala po prostu miażdży :what:
Marishka
Ja "kce" termomix i fote! :hah: :hihi:
.
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 19:54
Molka napisał/a:
...tez przed chwilka to zobaczylam :hihi: :faint:...
Jeszcze tylko "ciepciory" na chore "komory"
serca "loczywiscie" - BRAKUJE! :viva: :faint:
.
Jak to brakuje
Bierzesz sączek, gumowe rurki i zbiorniczek do nich podłączasz, a żywo!
Szpikulec od lodu w rękę wziąwszy, zamach czyniąc, wrażasz go w serce ruchem pewnym, a szybkim, nie bacząc na osierdzie i tryskać próbującą posokę. Nie tracąc ducha ni męstwa, ustrojstwo w serce podpinasz, rozwierając sączek do połowy, by cała krew od razu nie zeszła z nieszczęśnika, a jeno kropelkować poczęła. Maszynę umocowawszy, montujesz na rękę nosidło rzetelnie, wrażając w nie zbiornik, jak na temblaku umieszczon. Potem w cierpliwość uzbroiwszy umysł zanieczyszczeniem otępiały, oczekujesz aż syf i zanieczyszczeń wszelakich moc człeka opuściła za pomocą ropy, potem krwi aż do wylewu czystego oleum, co niechybnie znak zdrowienia oznacza
Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Czw Kwi 22, 2010 20:05, w całości zmieniany 2 razy
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 20:06 Re: Nierowna praca serca
Kangur napisał/a:
Czytajac pierwszy przeczytalem foka a nie fota.
grizzly napisał/a:
Ja "kce" termomix i fote!
grizzly napisał/a:
Jeszcze tylko "ciepciory" na chore "komory"
serca "loczywiscie" - BRAKUJE!
kangur i misiek przez Was cierpie na "wesolkowatosc" i skupić sie nijak nie moge , przez Was obleje egzamin....
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 20:07
M i T napisał/a:
Jak to brakuje
Bierzesz sączek, gumowe rurki i zbiorniczek do nich podłączasz, a żywo!
Szpikulec od lodu w rękę wziąwszy, zamach czyniąc, wrażasz go w serce ruchem pewnym, a szybkim, nie bacząc na osierdzie i tryskać próbującą posokę. Nie tracąc ducha ni męstwa, ustrojstwo w serce podpinasz, rozwierając sączek do połowy, by cała krew od razu nie zeszła z nieszczęśnika, a jeno kropelkować poczęła. Maszynę umocowawszy, montujesz na rękę nosidło rzetelnie, wrażając w nie zbiornik, jak na temblaku umieszczon. Potem w cierpliwość uzbroiwszy umysł zanieczyszczeniem otępiały, oczekujesz aż syf i zanieczyszczeń wszelakich moc człeka opuściła za pomocą ropy, potem krwi aż do wylewu czystego oleum, co niechybnie znak zdrowienia oznacza
Tomek
Za sprawą upowszechniania się szkolnictwa średniego, a ostatnio również wyższego, powstała spora grupa ludzi, czasem nawet wyrobionych literacko i o pewnej wiedzy naukowej, których formalne wykształcenie zdecydowanie wykracza poza zdolności do analitycznego myślenia.
Medawar
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 23:05 Re: Nierowna praca serca
Molka napisał/a:
nie, no ja przyznaje otwarcie, misiek i kangur to moje "maskotki kochane som"
Podniesiony ogon Kangura czeka na pieszczoty Molki.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 23, 2010 10:41
Przypuszczam podobnie jak MiT, że może za tym stać jakiś nieuświadomiony problem natury psyche. Te 4 kawy dziennie, to jak 4 dżointy albo 4 browary.
Warto by podumać czy ideały nie są przypadkiem pozorne, czy może ten "brak czegoś" (brak czegoś subtelnego, astralnego-emocjonalnego lub nawet duchowego) zastępowany jest odruchowym wypełnieniem "zrobieniem sobie dobrze" na poziomie grubego szeltu?
Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że zbytnie przylgnięcie do używek, diety, absolutyzowanie zdrowia fizycznego stawia często wóz przed koniem. I coś takiego mimo, że paradoksalnie z początku pracuje wyśmienicie, to w dłuższej perspektywie raczej nie pojedzie daleko.
Powiedziałem co wydumałem. Nie mówię "ex cathedra", że tak musi być u Adama, może on tylko ma za mało węgli w diecie jak ktoś tam pisał. Choć z holistycznej strony, w holograficznym paradygmacie wszystko jest splątane jak helisa dna i każdy problem fizyczny, od skaleczenia do nowotworu można interpretować jako symbol, alegorię psychicznego. Serce jak pisali różokrzyżowcy to coś więcej niż tylko pompa...
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 23, 2010 21:55
Molka napisał/a:
a "śmierdzące mięso"?
no a co z nim?
jeśli renia ma z nim problem to jej problem
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Sob Kwi 24, 2010 15:20
2010-04-23, 20:54:18
Adam napisal:
"Tak wlasnie robilem ( zwiekszylem weglowodany) od przedwczoraj
i jak juz mowilem wczesniej "nima" arytmi."
Gratuluje Adam szybkiej "reakcji" 8-)
Chcialem zwrocic uwage wszystkich forumowiczow rowniez "zamiedzowych"
wlasnie na ten zasadniczy aspekt tego "fenomenu" u Adama:
"zaleczenia" arytmii WEGLOWODANAMI!!! :viva:
To jest znamienne! Organizm daje "sygnal ostrzegawczy"
i prosze zauwazyc jaka jest reakcja serca na CUKIER !!! 8-)
Poczekamy oczywiscie na wyniki, jesli Adam bedzie taki uprzejmy
i nas o tym poinformuje. Jednak nalezy brac pod uwage
niepodwazalny fakt, ze organizm ZAWOLAL, ba nawet ZAWYL!!!
juz nie pierwszy raz zreszta! 8-)
Dal jasny sygnal w postaci "arytmii"!
Co to moze oznaczac u uchodzacego za okaz zdrowia Adama? 8-)
Jestem pewien, ze nie jest On jedyna osoba z takimi "problemami"
wiec analogicznie gdyby cos takiego pojawilo sie np. u Pana ktory sie "na nas gniewa",
to bylaby to "ta sama historia" . :shock:
Nie pisze tego oczywiscie z powodu "checi odstraszania" od DO
czy "checi umniejszania" jej PROPAGATOROM jeno
z czystej MILOSCI do LUDZI i z checi ratowania ZDROWIA i ZYCIA
drogiego sympatycznego kolegi Adama i innych Panow i Pan z "za miedzy". 8-)
.
Pomógł: 5 razy Wiek: 50 Dołączył: 28 Cze 2006 Posty: 390 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 24, 2010 16:15
Cytat:
z czystej MILOSCI do LUDZI i z checi ratowania ZDROWIA i ZYCIA
drogiego sympatycznego kolegi Adama i innych Panow i Pan z "za miedzy".
.
ale tak za darmochę ? Sama milosc do ludzi wystarczy Ci ?
No powiedz cos na temat arytmii Adama. Podziel sie jakas wiedza.
_________________ diabeł tkwi w szczegółach.
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Sob Kwi 24, 2010 17:36
Kevo napisał/a:
Cytat:
z czystej MILOSCI do LUDZI i z checi ratowania ZDROWIA i ZYCIA
drogiego sympatycznego kolegi Adama i innych Panow i Pan z "za miedzy".
.
ale tak za darmochę ? Sama milosc do ludzi wystarczy Ci ?
No powiedz cos na temat arytmii Adama. Podziel sie jakas wiedza.
A kto powiedzial, ze ja nie moge czegos podpowiedziec "za darmoche",
lub MUSZE "nie za darmoche"? 8-)
Doskonale wiesz, ze "werbalno-utopijne" deklaracje
o "darmochowej" pomocy to czysta fikcja! 8-)
Kto sprzedaje "ksionski" to robi to "za darmoche",
a czytanie forum to rowniez za darmoche?
Tak jak by koszty serwera, komputer, internet, prad i wreszcie
"czas zycia" poswiecony na utrzymanie forumna czy czytanie itp.
BYL "za darmoche" :shock:
:-) Czy mnie nie wolno prywatnie KOCHAC czy LUBIC? :-)
.
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Sob Kwi 24, 2010 17:38
M i T napisał/a:
Ale Adam w tym momencie chyba znajduje się pod duchowo-żywieniową opieką Pani Bednarczyk-Witoszek?
Dobrze zgaduję Adam?
Jesteś ambitny, lubisz rywalizację, jesteś specjalistą, pracujesz w wielkiej korporacji, cenisz osiągnięcia i wysoki status, perfekcja to twój standard? Nazywają cię pracoholikiem, mówią że jesteś porywczy i niecierpliwy do tego stopnia, że potrafisz być bardzo nieprzyjemny dla kolegów z pracy? Bardzo możliwe, że reprezentujesz coś, co psychologowie nazywają „osobowością typu A”. Ludzie tacy jak ty doskonale sprawdzają się w biznesie – wymienione wyżej cechy niewątpliwie przyczyniły się do odnoszonych przez ciebie sukcesów. Ale jest i zła wiadomość: te same cechy mogą rujnować twoje zdrowie.
Korporacyjni specjaliści są doskonale opłacani i mają bardzo wysoki status zawodowy i społeczny – ale nic za darmo. Korporacja wymaga od nich ciężkiej pracy po 16 godzin na dobę i życia w nieustannym stresie. A to wywiera fatalny wpływ na zdrowie. Typ A to rodzaj osobowości opisany już w latach pięćdziesiątych XX w. przez kardiologów badających związki pomiędzy stresem a chorobami serca.
Jedną z głównych cech typu A – obok przebojowości, wysokich wymagań i ukrytego braku poczucia bezpieczeństwa – jest coś, co psychologowie określają „wrogością” (ang. „hostility”). „Wrogość” to skrótowe, opisowe określenie osobowości antyspołecznej, chwiejnej emocjonalnie, nazywanej czasami typem „borderline” (dosł. „pogranicze” zaburzeń osobowości). I właśnie takie osoby – przebojowe, o najbardziej agresywnym podejściu do interesów – okazują się podatne na coś, co kardiolodzy nazywają „zawałem serca powiązanym z wrogością”.
Praca w warunkach ciągłej presji silnie obciąża układ sercowo-naczyniowy. Podwyższone poziomy kortyzolu i adrenaliny – hormonów kontrolujących reakcje organizmu na sytuacje stresowe – powodują rozszerzanie się naczyń krwionośnych i przyspieszają bicie serca pompującego krew do mięśni.
Choć najnowsze badania wykazały, że zwiększone ryzyko wystąpienia choroby wieńcowej zachodzi tylko u tych przedstawicieli typu A, którzy przejawiają wysoki poziom agresji i wrogości, to nie ulega wątpliwości, że wszyscy pracoholicy i ludzie żyjący w ciągłym stresie ryzykują zdrowiem. Badania sugerują, że typ A może być podatny na wiele różnych chorób, których dotąd nie kojarzono z pracą i stresem.
Osoby typu A mają trudności z wyciszaniem się i „wyłączaniem” po zakończeniu pracy. Długie okresy stresu i niepewności powodują u nich podwyższone napięcie mięśni.
Ich przeciwieństwem jest tak zwana osobowość typu B – ludzie tacy są zwykle bardziej zrelaksowani, rywalizacja nie jest dla nich aż tak ważna. Siłą rzeczy tego typu choroby i problemy zdrowotne zdarzają im się znacznie rzadziej.
Najnowszy raport Brytyjskiej Fundacji Zdrowia Jamy Ustnej (British Dental Health Foundation) stwierdza, że pracownicy sektora finansowego – wśród których jest bardzo wiele osób typu A – są bardziej podatni na bruksizm (patologiczne zgrzytanie zębami), przypadłość wiązaną z brakiem bezpieczeństwa zawodowego, zwłaszcza w okresie recesji. Osoby cierpiące na bruksizm często nie zdają sobie z tego sprawy, bo zgrzytanie ma miejsce najczęściej podczas snu – ale potrafią co noc przeżywać ataki trwające nawet dwie godziny. Zgrzytanie powoduje poważne bóle jamy ustnej, bóle głowy i problemy z jedzeniem. W sytuacjach ekstremalnych może dojść do nieodwracalnych uszkodzeń zębów i regularnego zażywania środków przeciwbólowych, co prowadzi do kolejnych komplikacji.
W ciągu ostatnich 18 miesięcy w jednym z gabinetów stomatologicznych w centrum Edynburga stwierdzono wzrost ilości przypadków bruksizmu o niemal 20 procent – większość nowych pacjentów stanowili pracownicy banków, menadżerowie funduszy powierniczych i firm prowadzących usługi finansowe.
Presja wywierana w pracy na kobiety z osobowością typu A wpływa między innymi na ich płodność. W ubiegłym roku prof. Elizabeth Cashdan, antropolog z University of Utah, stwierdziła, że styl życia osób przebojowych i ambitnych powoduje zmiany w równowadze hormonalnej kobiet: estrogen (żeński hormon płciowy) jest zastępowany przez androgeny – męskie hormony, wśród których jest między innymi testosteron, hormon łączony z siłą, wytrzymałością i potrzebą współzawodnictwa. Ten brak równowagi hormonalnej może prowadzić do zmian fizjologicznych znacznie utrudniających zajście w ciążę.
Jednak większość osób cierpiących na choroby łączone z osobowością typu A stanowią ambitni mężczyźni na wysokich stanowiskach. Trenerka Lisa Wynn pracuje z takimi ludźmi zatrudnionymi w wielkich korporacjach, takich jak IBM czy O2. – To osoby, które jasno widzą prostą drogę do sukcesu i konsekwentnie nią podążają – mówi pani Wynn. – Cechy osobowości typu A oczywiście bardzo im w tym pomagają. To dlatego właśnie tacy ludzie prowadzą własne firmy czy zarządzają wielkimi korporacjami. Niestety, często wiąże się to z bardzo wysokim poziomem kortyzolu, hormonu, który sprawia, że czujemy się bardziej zdenerwowani, pijemy za dużo kawy, jemy śmieciowe żarcie i czekoladę. Wszystkie te rzeczy pomagają przeć do przodu, ale mają też wiele negatywnych ubocznych skutków.
Trzydziestoośmioletni Jonathan Jay, prowadzący wartą wiele milionów firmę z branży szkoleniowej potwierdza, że złość i rozdrażnienie to naturalne produkty uboczne stugodzinnego tygodnia pracy. – Zawsze żyję pod presją – przyznaje. – Kiedy zakładałem swoją firmę 10 lat temu, pracowałem ponad 80 godzin tygodniowo. Myślałem naiwnie, że długie godziny pracy przełożą się na sukces…
Aby uruchomić swoją firmę Jay machnął ręka zarówno na dietę, jak na odpoczynek. – Często po prostu zapominałem o jedzeniu, a potem byłem tak głodny, że napychałem się byle czym – wspomina. – Byłem tak nakręcony, że nie mogłem spać. Coraz częściej czułem okropne bóle w piersi, aż w końcu straciłem przytomność w czasie jakiejś prezentacji.
Omdlenie trwało tylko kilka minut, ale to wystarczyło. Jay przeżył szok i zrozumiał, że musi coś zmienić. – Lekarz powiedział, że to tylko stres, ale zaraz dodał że następnym razem może to być coś dużo gorszego – opowiada. – To była brutalna pobudka. Musiałem przewartościować wiele spraw w moim życiu, zmieniłem sposób prowadzenia biznesu, zrozumiałem, że muszę pracować mądrzej, a nie ciężej.
Michael Rice, były biegły księgowy i klasyczny przykład osobowości typu A, także przeszedł gorzką lekcję tego, do czego może prowadzić życie na najwyższych obrotach. – Byłem przy biurku już o siódmej rano i rzadko wychodziłem przed dziesiątą wieczorem – wspomina.
W miarę jak rosła sterta papierów na biurku, pogarszało się jego zdrowie. – Przytyłem ponad 20 kilogramów, paliłem 40 papierosów dziennie, jadłem śmieciowe żarcie, nie mogłem spać – wylicza. – Ja byłem na zawodowym szczycie, ale moje zdrowie nie…
Na szczęście jego żona, lekarka, potrafiła walnąć pięścią w stół. – Powiedziała mi, że w moich żyłach zamiast krwi płynie mieszanka nikotyny z kofeiną – opowiada Rice. – Bardzo się o mnie martwiła, wiedziała że mam nadciśnienie.
Michael Rice posłuchał żony. Zrezygnował z pracy, a potem założył własną firmę, Trixter, produkującą rowery treningowe dla biznesmenów i menadżerów. – Moją grupą docelowa są zestresowani osobnicy typu A – uśmiecha się były księgowy.
Jak twierdzi dr Tony Massey, dyrektor medyczny firmy konsultingowej Vielife zajmującej się doradztwem w sprawach zdrowotnych, jeśli osoba reprezentująca typ A nauczy się zdrowej równowagi pomiędzy życiem a pracą, może osiągnąć jeszcze więcej, niż dotąd. – Mnóstwo ludzi odnoszących ogromne sukcesy zawodowe szybko zrozumiało jak ważny jest odpoczynek i czas dla siebie – tłumaczy. – Badania potwierdzają, że dyrektorzy, którzy bardzo dużo pracują, ale jednocześnie zdrowo się odżywiają, są aktywni fizycznie i śpią tyle ile trzeba, są znacznie bardziej produktywni.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.