Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Wto Gru 25, 2012 09:29
Dieta Gersona - za i przeciw
Autor Wiadomość
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Pon Gru 07, 2009 23:12   Dieta Gersona - za i przeciw

http://www.youtube.com/watch?v=tY-HsoJ0gr0

Co sądzicie o diecie Maxa Gersona wiem że piszę o diecie niemięsnej do wielbicieli tłuszczu ale film ciekawy i spostrzeżenia ciekawe. A obserwując zagraniczne fora to zwolenników ma tyle co Kwaśniewski i Atkins razem wzięci.
Tylko proszę bez emocji temat nie ma za zadania rozstrzygnąć która dieta jest lepsza to że wasza jest lepsza to JUŻ WIEMy teraz pogadajmy o tej diecie

Tak poczytałem o niej dużo i wg mnie ma jeden słaby punkt tzn chodzi o to że trzeba wygniatać sok z tych warzyw po ich rozdrobnieniu wg mnie jako technologa który trochę maszyn poznał parę zbudował konsultował itd współczesne tanie sokowirówki mają się nijak do sokowirówek dawnych i kupowanie sokowirówki za 4 000 zł tylko po to by wydobyć rzekomy sok z komórek marchewki to mega ściema ściema.
Nawet przy obrotach rzędu kilku tysięcy temp soku podnosi się nie znaczy a w każdym razie nie na tyle by unieczynnić enzymy zawarte w sokach....
No ale napiszcie co myślicie

I pamiętajmy nie dyskutujemy która dieta jest lepsza dyskutujemy o wadach i zaletach diety MAXA GERSONA
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Wto Gru 08, 2009 00:55   

A czy Gerson jest tworca tej diety?

Jak dla mnie na dluzsza mete to niezbyt normalne. Ale jako kuracja byc moze a nawet na pewno ma sens.
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Wto Gru 08, 2009 07:14   

Ogólnie to też mam takie zdanie jak Ty
A czy on jest jej twórcą no może i nie ale spopularyzował na pewno on :) i tak już zostanie
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Wto Gru 08, 2009 12:43   

WITAM :hug:

Gdy chodzi o terapie GERSONA warto wspomnieć , iż jedyne znane badania , które są bliskie podejściu holistycznemu , dotyczące terapii Gersona i były przeprowadzone w celu oceny pięcioletniego okresu przeżywalności pacjentów cierpiących na CZERNIAKA.

Wykazały one , że 100% pacjentów : z FAZĄ PIERWSZĄ I DRUGĄ poddanych terapii GERSONA przeżyło , podczas gdy tylko 79% poddanych terapii konwencjonalnej.
W odniesieniu do przypadków w TRZECIEJ FAZIE RAKA ( z przerzutami w bliskim regionie ) liczby te przedstawiały się odpowiednio :70% i 41% , zaś z FAZĄ CZWARTĄ – 39% przy stosowaniu terapii GERSONA i 6% w przypadku terapii konwencjonalnych.

( Alt.Therapies , 1,(4):29 –37 , wrzesień 1995 , G.L.Hildenbrand i inni „Pięcioletni okres przeżywalności pacjentów z czerniakiem leczonych przy zastosowaniu diety zalecanej przez Gersona – spojrzenie retrospektywne”) .


Większość osób myśli ,ze t. G. jest 100% roślinną terapią - w większości przypadków tak ale dla osób bardzo wycieńczonych ma zastosowanie domięśniowo wyciąg z wątroby - jednak ten jest bardzo drogi dlatego i lepiej zastąpić go sokiem z wątroby - wykonać go można samemu.
( o ile ma się dostęp do dobrej jakości wątroby - świeżej wątroby cielęcej ).

Nic nowego ani Gerson ani inni nie wymyślili po prostu "odgrzebali " i unowocześnili to i owo
więcej:
http://www.surawka.republika.pl/PDSZ.htm


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
Ostatnio zmieniony przez krzysztof2 Wto Gru 08, 2009 12:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Wto Gru 08, 2009 15:00   

żyć nie umierać stosować :)

Jest chyba dużo racji w tym że pokarm roztarty rozdrobniony jest lepiej przyswajalny szczególnie gdy nie jest zbyt dokładnie i długo przeżuty w jamie ustnej podczas gryzienia .....
a koktail typu
seler jabłko marchewka czosnek aronia borówka przepuszczony przez sokowirówkę jest pyszny i człowiek czuje się lepiej oczywiście nic nie grzane nic nie pasteryzowane
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Gru 08, 2009 17:11   

Corba jakbyś mógł rozwinąć co wiesz na temat długiego przeżuwania. Pierwszy raz się spotykam z krytyką długiego żucia. Zawsze zarówno lekarze, joginii, okutlyści i całą reszta twierdziła że długie żucie jest bardzo pozytywne
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Gru 08, 2009 17:19   

iliq napisał/a:
Corba jakbyś mógł rozwinąć co wiesz na temat długiego przeżuwania. Pierwszy raz się spotykam z krytyką długiego żucia. Zawsze zarówno lekarze, joginii, okutlyści i całą reszta twierdziła że długie żucie jest bardzo pozytywne

ja raczej zrozumiałem, że Cordoba jest za spożywaniem mocno rozdrobnionego pokarmu :-?
moje zdanie w tej kwestii jest takie, że dokładne pogryzienie, rozdrobnienie jedzenia ma znaczenie w przypadku obrobionych term. produktów oraz surowych "plantów"
jeśli chodzi natomiast o surowe mięso, czy organy to sprawa ma się inaczej
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Wto Gru 08, 2009 17:26   

ja tam nie wiem ja cały czas walczę z tym by nie jeść szybko długo rozgryzać wiesz o tym Kolego Drogi że nie jest to takie łatwe .

A co do mięsa surowego nie wiem nie spożywam .....

Na razie bardzo mi się spodobała terapia Gersona a on niestety wyklucza tłuszcze z diety.......

Osobiście chcę popróbować każdej diety a potem wybiorę to co będzie najlepsiejsze :)
na pewno z węglowodanami chcę zjechać do niezbędnego minimum. Zresztą w surowych warzywach nie jest ich aż tak wiele
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Wto Gru 08, 2009 17:29   

iliq napisał/a:
Corba jakbyś mógł rozwinąć co wiesz na temat długiego przeżuwania. Pierwszy raz się spotykam z krytyką długiego żucia. Zawsze zarówno lekarze, joginii, okutlyści i całą reszta twierdziła że długie żucie jest bardzo pozytywne


źle mnie zrozumiałeś może źle się wyraziłem
jestem całym sercem za długim przeżuwaniem bardzo długim ekstremalnie długim
ale jak 30 lat jesz szybko bo nie masz czasu to przestawić się na powolne jedzenie malutkimi kęskami długo przeżuwając jest extremalnie ciężko
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Gru 08, 2009 18:32   

Cordoba_2004 napisał/a:
A co do mięsa surowego nie wiem nie spożywam .....

otóż jego można w ogóle nie gryźć, a i tak się pięknie trawi, szczególnie gdy jest już skruszałe :)
Cordoba_2004 napisał/a:
Na razie bardzo mi się spodobała terapia Gersona a on niestety wyklucza tłuszcze z diety.......

nie wyklucza oleju lnianego
Cordoba_2004 napisał/a:
Osobiście chcę popróbować każdej diety a potem wybiorę to co będzie najlepsiejsze :)

życia Ci nie starczy, kolego ;)
od diety Gersona, surowego weganizmu można zacząć (dobre do oczyszczenie organizmu), ale i tak później trzeba włączyć surowe mięso, organy i tłuszcz, bo bez tego w dłuższym okresie czasu (czasem dopiero po wielu ladach) jest raczej marnie
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Wto Gru 08, 2009 18:54   

WITAM :hug:

Trzeba dodać ,że trzon terapii GERSONA to nie tylko dieta ale także LEWATYWA KAWOWA - bo to co ludzie noszą w "swoim wnętrzu" jelita , wątroba - szkoda nawet komentować
przykładowo:
http://www.dobradieta.pl/...p=106817#106817

więcej na temat lewatywy kawowej w terapii GERSONA tutaj pod koniec :
http://www.gerson.yoyo.pl/elementy.html

Działanie lewatywy kawowej polega przede wszystkim na tym , że nie tylko aktywizuje błonę jelita grubego ale również usuwa z niego zatruwające org. toksyny . Wspaniale stymuluje pracę wątroby i pęcherzyka żółciowego. Nie działa szkodliwie na ukł. nerwowy jak w przypadku wypitej kawy

POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
Ostatnio zmieniony przez krzysztof2 Wto Gru 08, 2009 18:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Wto Gru 08, 2009 19:17   

kzysztof2, dobrze ale to sa tylko pewne teorie. Lewatywa to nie jest cos naturalnego. Zamiast sie zasyfiac i potem odtruwac trzeba sie dobrze prowadzic. Organizm tak sie sklada jest wyposazony w odpowiednie mechanizmy oczyszczania i nie potrzeba tutaj jakichs mechaniczych metod z zewnatrz.

Obawiam sie ze dlugie stosowanie lewatyw wplywa na stan flory bakteryjnej i moze doprowadzic w prosty sposob do powaznych niedoborow, rozregulowac mechanizmy organizmu.
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Wto Gru 08, 2009 19:18   

z lewatywami to ostrożnie bo można doprowadzić do przedziurawienia jelita a wtedy to wiecie pół roku w szpitalu
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto Gru 08, 2009 19:19   

Dieta Gersona jest bardzo pracochłonna i trudno ją stosować pracując. Na o2.pl, w kafeterii dziewczyna opisuje jak ją przeprowadza samodzielnie, jakie ma kryzysy i jak stadami wychodzą z niej pasożyty po lewatywach z kawy.
Dla chętnych do spróbowania jest książka:
http://www.terapiagersona.com.pl/ksiazka.html
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Wto Gru 08, 2009 19:29   

xvk napisał/a:
Dieta Gersona jest bardzo pracochłonna i trudno ją stosować pracując. Na o2.pl, w kafeterii dziewczyna opisuje jak ją przeprowadza samodzielnie, jakie ma kryzysy i jak stadami wychodzą z niej pasożyty po lewatywach z kawy.
Dla chętnych do spróbowania jest książka:
http://www.terapiagersona.com.pl/ksiazka.html



Dobrze byłoby jeszcze zobaczyć jak ta dziewczyna wygląda, skąd te pasożyty itd.
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Wto Gru 08, 2009 19:33   

xvk napisał/a:
Dieta Gersona jest bardzo pracochłonna i trudno ją stosować pracując. Na o2.pl, w kafeterii dziewczyna opisuje jak ją przeprowadza samodzielnie, jakie ma kryzysy i jak stadami wychodzą z niej pasożyty po lewatywach z kawy.
Dla chętnych do spróbowania jest książka:
http://www.terapiagersona.com.pl/ksiazka.html


podaj proszę linka do jej wypowiedzi
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto Gru 08, 2009 19:40   

Pasożyty, choroby z diety korytkowej, słodyczy, czyli tego co jadła zanim organizm nie powiedział "stop". Do tego stresy. Nic oryginalnego.
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto Gru 08, 2009 20:00   

Linka podaję, ale to historia w wielu odcinkach, spisywana na bieżąco i do dalszego śledzenia, ponieważ dziewczyna rozpoczęła trzeci miesiąc diety Gersona. Jest tu pionierką w temacie, nie ma się z kim konsultować , opiera się na IN i książce.
W tej chwili ciężko mi znaleźć gdzie się zaczyna opis Gersona, ale może zaczniesz od tej strony. Nick: "Gabsonik", w połowie strony.

http://f.kafeteria.pl/tem...6628&start=6150
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Wto Gru 08, 2009 20:00   

no ale linka możesz chyba podać
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Nie Lut 07, 2010 21:06   

WITAM :hug:

Strona - Gerson Institute ;

http://gerson.org/GersonT...n_resources.htm
http://translate.google.p...cial%26hs%3DlXY

POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Nie Lut 07, 2010 21:17   

Pzekopuje internet na temat wad diety Gesona....osób które je krytykują którym się nie powiodło ..... do tej pory nie znalazłem ......zna ktoś takie opinie ?
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Nie Lut 07, 2010 21:49   

WITAJ Cordoba_2004 :hug:

Oczywiście, że jest krytyka - najczęściej nie ze strony osób ową stosujących.

Bywa niestety tak , że decyzja o podjęciu jakiejkolwiek " terapii "następuje zbyt późno .

Nieciekawe efekty przynosi po pobieżnym zapoznaniu się z jej zasadami.


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Nie Lut 07, 2010 21:57   

Zgadza się nie da się bez lewatyw.....
A jak jest za późno to pewnie i na chemię tez jest za późno czy na naświetlania......

Jak by ktoś dysponował linkami to dajcie znać....
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 00:20   

Ja tylko przypomnę, iż czym innym jest dieta Gersona, a czym innym to, co jest promowane w filmie jego wnuczki, Charlotte Gerson.

W ogóle z Gersonem jest wielkie zamieszanie, jako że w ogóle nie wiadomo, DLACZEGO to działa. Wnuczka przejęła interes, ale nie przeprowadziła żadnych badań. Trochę to przypomina szamana, który przypadkiem odkrył, że podanie choremu zapleśniałego chleba (zakażonego grzybem produkującym penicylinę) pomaga na pewne choroby, ale gość przy tym musi 3 godziny tańczyć taniec uzdrawiający, dodaje też zmielone oczy ropuchy i krople deszczu zebrane o północy.

Współczesne badania rzuciły nieco światła na przyczyny dietetyczne nowotworów, wiadomo też, że przynajmniej jeden fragment tej diety NA PEWNO cofa raka - chodzi mianowicie o dietę czysto wegańską, w której niemal wszystkie kalorie pochodzą z węglowodanów. Jest to jak widać dieta bardzo zbliżona do tej proponowanej przez Gersona, ale pozbawiona wszystkich "magicznych" dodatków, jak lewatywy, sok z wątroby i inne tego typu wynalazki. Po prostu niskotłuszczowy weganizm - rak cofał się w każdym przypadku.

Czy działają inne składowe terapii Gersona (bądź wnuczki Gersona) - nie wiadomo, bo ani ona, ani tym bardziej koncerny farmaceutyczne nie przeprowadziły nigdy żadnych badań. Pozostaje pytanie, po co bawić się w lewatywy czy soki, skoro wystarczy niskotłuszczowa dieta wegańska?
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 07:44   

- o wielu badaniach klinicznych jest napisane w książce gersona np o trawie pszenicznej itd
- kolejne badania były by nie potrzebne, bo jak byś się zorientował w świecie nauki badanie popierające tezę A za chwilę ma badanie wysnuwające zwiazki przeciwstawne,
- co do lewatyw nie trzeba badań były znane w starożytności w prawie każdej cywilizacji świata mówi o nich wyraźnie gerson i to od samego początku swojej kariery

- bardziej przydała by się rzetelna analiza zawartości pestycydów w warzywach albo sposobu produkcji soku metodą wygniatania w stosunku do metody wirowania .
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 14:17   

- to, że w książce Gersona piszą o jakimś badaniu, nie znaczy, że faktycznie takie badanie zostało przeprowadzone - vide dziesiątki "dowodów" na to, że miażdżyca cofała się u pacjentów Kwaśniewskiego, ale ani jednego "twardego" dowodu w postaci skanu tętnic "przed" i "po".

- tego punktu nie rozumiem

- to, że lewatywy są od zawsze stosowane, nie znaczy, że są zdrowe. Równie dobrze mogą być np symbolem seksualnej zależności, albo czymś równie głupim. Od czasów starożytności stosowano wiele, bardzo wiele głupich metod. Zresztą lewatywy faktycznie pomagają na niektóre schorzenia, ale to, że pomagają np na zaparcia, nie znaczy, na Satana, że leczą raka!

- są badania dotyczące składu wyciskanego soku, wyciskany ma około 50% enzymów oksydacyjnych więcej, ilość witamin ma zbliżoną. Ale to, że ma więcej czegoś, wcale nie znaczy, że leczy raka! Rak cofał się u każdego pacjenta który po prostu wyeliminował tłuszcz z diety, nie miało to nic wspólnego z sokami czy enzymami.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 14:22   

tomtom napisał/a:
, ale ani jednego "twardego" dowodu w postaci skanu tętnic "przed" i "po".

Z tego, co pamiętam to nigdzie nie pokazywałeś na tym forum własnych skanów?
Czyżbym je przeoczył? :-?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 18:31   

Tomtom Kolego no wiesz każdemu badaniu można zaprzeczyć ...podobnie jak każdej tezie...
ale powiedz mi co byś wybrał autorytatywne badanie będące experymentem medycznym biologicznym biochemicznym chemodynamicznym czy zwierzenia uleczonych pacjentów?

Ostatnio słynny doktor polski lekarz naprawdę dobry młody cytowany tu na forum został ukarany bo powiedział prawdę w pewnej sprawie ukarany przez przełożonych. Nota bene zwolennik low carb.

Człowiek który dla mnie jest autorytetem, tak wielkim że nie chcę używać jego nazwiska
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Mar 29, 2010 18:47   

Cordoba , też lubię tego gościa , napisz więcej lub daj link , chętnie poczytam

Dar
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 18:59   

no, stanowczo wolę zapis pochodzący z bodajże 43 najwyżej cenionego uniwersytetu na świecie, którego autentyczność jest potwierdzona kilkoma komisjami i autorytetem kilkudziesięciu światowej sławy naukowców, niż opinię pani Krysi z warzywniaka.

Ty, oczywiście, masz prawo do innego wyboru.
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 19:12   

taaak pod warunkiem że badanie nie jest robione na zlecenie koncernu x y
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
Jarek75 


Wiek: 49
Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 65
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 19:57   

tomtom napisał/a:
Rak cofał się u każdego pacjenta który po prostu wyeliminował tłuszcz z diety, nie miało to nic wspólnego z sokami czy enzymami.

Czekaj, czekaj. Przerzuciłem książkę Gersona i zapamiętałem z niej, że jest tam wyzerowane białko. Może i tłuszcz też, ale na pewno białko. Dla mnie źródłem antyrakowości tej diety wydawał się bardziej brak białka, czyli budulca komórek.
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 20:17   

no to nie do końca tak
w sokach białko też jest
w warzywach gotowanych też
_________________
gg 14 987 97
Ostatnio zmieniony przez Cordoba_2004 Pon Mar 29, 2010 20:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 20:18   

Cordoba_2004 napisał/a:
w warzywach gotowanych też ????

jest, jeno ma zmienioną strukturę
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 20:20   

ano tak
Tylko zastanawiam się bo z jednej strony
dieta Gersona i dieta witarianska - bardzo mocne diety leczniczne co by nie mówił
z drugiej strony raw low car ---- też bardzo silne działanie antyrakowe.....
Gdzie jest jakiś wspólny mianownik... co je łączy..
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 20:23   

Nie chodzi tu o kłótnie która dieta lepsza tylko próbę znalezienia wspólnych cech leczniczych w tych jakże przeciwstawnych dietach.....
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 20:27   

Cordoba_2004 napisał/a:
co je łączy..

obie zawierają wiele elementów, które leczą - ot, cała filozofia
nie muszą być wszak do siebie podobne pod względem pokarmów, jakie się na nich spożywa
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 20:30   

ale przecież na 1 rzut oka widać

jedna ma tłuszcz i wielki go i uznaje ( i ok ) a druga go zupełnie odrzuca...(i też ok )
W tym szaleństwie jest jakaś metoda tylko jaka
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 20:41   

najlepiej zrobić synergię obu metod i jadać ala rawpaleo, gdzie z węgli jadamy sporo dzikich owoców oraz plastry miodu z pierzgą i larwami 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 20:47   

kto wie może o jest wyjście ale tak wysoko to ja jesszcze w tej drabince nie jestem
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 21:03   

WITAM :hug:

Trochę o terapii Gersona ( m.in.: diecie ):
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9359807
http://translate.google.p...lla:pl:official

Wynika z tego ,ze terapia Gersona opiera się na:
lakto - wegetarianizmie
niskiej podaży sodu , tłuszczu i tymczasowo białka
oraz wysokiej podaży potasu i składników odżywczych poprzez soki z warzyw i owoców ( surowe , organiczne , w odpowiednich odstępach czasowych )
pobudzeniu wzrostu metabolizmu tarczycy ,
ograniczeniu podaży kalorii ,
oraz lewatywach kawowych .

POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 21:23   

Jarek75 napisał/a:
tomtom napisał/a:
Rak cofał się u każdego pacjenta który po prostu wyeliminował tłuszcz z diety, nie miało to nic wspólnego z sokami czy enzymami.

Czekaj, czekaj. Przerzuciłem książkę Gersona i zapamiętałem z niej, że jest tam wyzerowane białko. Może i tłuszcz też, ale na pewno białko. Dla mnie źródłem antyrakowości tej diety wydawał się bardziej brak białka, czyli budulca komórek.


nikt nigdy nie udowodnił działania przeciwnowotworowego terapii Gersona - jest jedno jedyne badanie retrospekcyjne, które co prawda jest mocnym argumentem, ale nie jest dowodem.

Dowodem są badania dra Ornisha, gdzie białka na diecie było pod dostatkiem, za to tłuszczu zero.

No tak, ale na peeeeeeewno było to badanie zlecone przez koncerny. Pytanie, jakie koncerny.... a zresztą, nieważne jakie, pewnie jakieś żydomasońskoufolskie.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 21:27   

Cordoba_2004 napisał/a:
ano tak
Tylko zastanawiam się bo z jednej strony
dieta Gersona i dieta witarianska - bardzo mocne diety leczniczne co by nie mówił
z drugiej strony raw low car ---- też bardzo silne działanie antyrakowe.....
Gdzie jest jakiś wspólny mianownik... co je łączy..


sorki, ale niby skąd pomysł, że low carb raw ma jakiekolwiek działanie antyrakowe? Masz gdzieś pod ręką jakiekolwiek badania (podkreślam, badania a nie opinię Krysi z warzywniaka czy jakiegoś autora książek sensacyjnych) które wykazują chociażby lekkie zmniejszenie ilości nowotworów na diecie low carb raw? Od razu mówię, że Eskimosi na raka padali jak muchy, po uwzględnieniu czynników takich jak tytoń chorowali statystycznie o wiele częściej od "normalnie" jedzących białych.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 21:51   

Eskimosi na raka padali jak muchy? nic sie tutaj o tym nie mowi... jestem niemile zaskoczona.... :shock: a moze to jest tak ze zaczeli chorowac gdy zaczeli ulegac zachodnim nawykom dietetycznym...... z tego co wiem jadali sporo bialka i umiarkowanie tluszczu.... :-)
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 22:57   

Jakiś czas temu była dyskusja (z moim skromnym udziałem) o Eskimosach, wygrzebałem jedyne BADANIA na temat zachorowalności na raka wśród "czystych", nie skażonych zachodnimi nawykami żywieniowymi Eskimosów. Zachorowalność była identyczna jak wśród białych z dużych miast - fakt, że chorowali na inne rodzaje raka, ale chorowali równie często jak biali. Po zmianie nawyków żywieniowych (włączeniu tłuszczu do diety) i stylu życia (tytoń, alkohol), Eskimosi chorują na raka O WIELE częściej, niż biali.

Podkreślam - nie mające żadnego kontaktu z tytoniem, alkoholem, spalinami, pestycydami i innymi rakotwórczymi substancjami plemiona, które żyły sobie w super czystym środowisku, padały na raka równie często jak palący, pijący i zatruci wyziewami z fabryk biali.

Dla porównania, plemiona żyjące na dietach zbliżonych do witarianizmu (niskie spożycie mięsa, wysokie roślin), gdzie również nie ma czynników typu tytoń czy spaliny, mają zachorowania kilka do kilkunastu razy niższe.

Można co prawda się kłócić, że przyczyną wysokiej zachorowalności wśród Eskimosów mógł być np niski poziom witaminy D, albo wyciągać inne podobne argumenty, ale nie to jest istotne. Istotne jest, że nie ma żadnego, ale to żadnego badania, wskaźnika, sugestii - nic, co świadczyłoby o tym, że low-carb paleo w jakikolwiek sposób chociaż redukuje ryzyko zachorowania na raka. Żadnego badania na grupie ochotników, żadnych zdrowych plemion, nic, null, zero.

ps. faktycznie Eskimosi jedli bardzo dużo białka i mało tłuszczu, zwłaszcza tłuszczu nasyconego - ich dieta to były głównie ryby.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 23:13   

tomtom napisał/a:
Jakiś czas temu była dyskusja (z moim skromnym udziałem) o Eskimosach, wygrzebałem jedyne BADANIA na temat zachorowalności na raka wśród "czystych", nie skażonych zachodnimi nawykami żywieniowymi Eskimosów. Zachorowalność była identyczna jak wśród białych z dużych miast - fakt, że chorowali na inne rodzaje raka, ale chorowali równie często jak biali. Po zmianie nawyków żywieniowych (włączeniu tłuszczu do diety) i stylu życia (tytoń, alkohol), Eskimosi chorują na raka O WIELE częściej, niż biali.

Moglbys sie podzielic tym "wygrzebaniem" tu z nami w postaci linka.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 00:31   

jasne

ogólnie - dowód na to, że badanie faktycznie istnieje:

http://www.ncbi.nlm.nih.g...5?dopt=Abstract

A tu link http://www3.interscience....ETRY=1&SRETRY=0

jakby nie działał, googlnij Characteristics of cancer in the Eskimos of Southwestern Alaska. i kliknij pierwszy link -czasem nie da się podać linka bezpośredniego, trzeba włazić przez google.

"Despite widespread opinion to the contrary, cancer is a relatively common disease in Eskimos and an increasingly serious and expensive health problem in the north."

Dużo więcej jest w pełnym badaniu, bo to co widzisz to tylko abstrakt - w pełnej wersji jest m.in. że wybrano najbardziej "naturalnie" żyjące plemię, są tabelki z porównaniem ilości zgonów na raka etc.

//edit

zwracam też uwagę na parę faktów - Eskimosi w tamtym okresie mieli jedną z najniższych średnich życia ze wszystkich znanych grup ludzkości, więc w porównaniu do rasy białej teoretycznie nie powinni niemal w ogóle umierać na raka, bo ilu białych umiera przed 30ką? Rak to choroba ludzi starych. Druga rzecz, badanie robiono na zgłoszonych przypadkach, ile było nie zgłoszonych? Ilu zmarło na skutek raka na polowaniu, z powodu zasłabnięcia? W przypadku rasy białej zgłaszane i rozpoznawane są niemal wszystkie przypadki. Jeśli do tego dodać brak czynników kancerogennych, takich jak tytoń, klasyczna dieta Eskimosów wygląda na jedną z najbardziej rakotwórczych diet znanych ludzkości.
Ostatnio zmieniony przez tomtom Wto Mar 30, 2010 00:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 06:21   

Tomtom analizując to co napisałeś faktem jest niepodważalnym że masz rację.
Zadam pytanie inaczej. Czyli z tego co piszesz to tylko dieta wegetariańska w jakiś sposób ograniczony ale jednak obniża ryzyko zachorowania dobrze kumam czacze? Czy są jeszcze jakieś inne aspekty elementy faktory tego rozumowania ?
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
  Wysłany: Wto Mar 30, 2010 06:42   

tomtom napisał/a:
"Despite widespread opinion to the contrary, cancer is a relatively common disease in Eskimos and an increasingly serious and expensive health problem in the north."

To są lata 60-te, a wtedy już dawno jedzono sporo zachodniej żywności, wszędzie bez wyjątku.
tomtom napisał/a:
Dużo więcej jest w pełnym badaniu, bo to co widzisz to tylko abstrakt - w pełnej wersji jest m.in. że wybrano najbardziej "naturalnie" żyjące plemię, są tabelki z porównaniem ilości zgonów na raka etc.

Co to znaczy "najbardziej naturalne żyjące plemię"? Daj ten fragment, bo jak mam się odnieść do czegoś, czego na oczy nie widzę.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Mar 30, 2010 06:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 14:49   

@Hannibal - to było rok temu, teraz nie chce mi się szukać tego badania. Jak pogooglasz znajdziesz całe, masz nazwę i autorów. Możesz uwierzyć mi na słowo, że badano zachorowalność wśród plemienia, które było najmniej skażone, możesz wyszukać, ale na Satana, nie domagaj się, że będę wszystkie badania i cytaty pod nos podstawiał!.

@Cordoba - trochę źle rozumiesz. Po pierwsze nie "dieta wegetariańska", bo wegetarianizm to worek, do którego można wrzucić osobę odżywiającą się wyłącznie masłem i osobę jedzącą tylko kapustę - dwie skrajne diety, a nazywają się tak samo. Chodzi o niskotłuszczową dietę wegańską bądź niemal wegańską (zresztą ogromna większość niewegańskich produktów jest wysokotłuszczowa), na dodatek dietę z dobrą proporcją omega 3 do omega 6 oraz oczywiście uzupełnieniem składników których brak na współczesnej diecie, w badaniach uzupełniano na pewno B12 i omega 3, chyba selen, chyba witaminę E. Googlnij po nazwie autora, dr Ornish. Bodaj kluczem było tutaj obcięcie tłuszczu nasyconego i oczywiście wszelkich "trans".

Po drugie, nie "ogranicza w jakimś stopniu ograniczonym". Rak COFNĄŁ SIĘ u KAŻDEGO pacjenta. Ochrona jest 100% skuteczna. Oczywiście gdy człowiekowi zostaną 2 tygodnie życia i ma ciało zniszczone 6 sesjami chemii + kilkoma lampami, żadna dieta już nie pomoże. To samo dotyczy miażdżycy, ryzyko zgonu na serce na takiej diecie jest praktycznie zerowe. Tutaj oddajmy sprawiedliwość eskimosom, skoro już o nich mowa - na ich diecie również praktycznie nie było miażdżycy. ALE - jeszcze raz przypominam, że na ich diecie prawie w ogóle nie było tłuszczu nasyconego, niemal cały tłuszcz to były "zdrowe" omega 3. Pokaż mi jedną osobę na tym forum, u której całość tłuszczu to omega 3 albo kwasy jednonienasycone. Nie ma na świecie innej diety, na której cofa się miażdżyca, ludzie którzy twierdzą, że im się cofnęło na low-carb paleo nigdy nie pokazują wyników badań.

Jak już mowa o chorobach, cukrzycę też można leczyć na diecie 80% kcal z węgli, kwestia dobrania węgli o możliwie niskim indeksie insulinowym. W badaniach dra Andersona ludzie odstawiali leki, a jego dieta była niedopracowana, można to zrobić dużo lepiej.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 16:01   

[quote="tomtom"Chodzi o niskotłuszczową dietę wegańską bądź niemal wegańską (zresztą ogromna większość niewegańskich produktów jest wysokotłuszczowa), na dodatek dietę z dobrą proporcją omega 3 do omega 6 oraz oczywiście uzupełnieniem składników których brak na współczesnej diecie, w badaniach uzupełniano na pewno B12 i omega 3, chyba selen, chyba witaminę E. [/quote]

Sugerujesz nam że zdrowo jest ograniczać naturalne produkty i suplementować się sztucznymi chemikaliami?
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 16:15   

tak, zdrowo jest wspomagać się sztucznymi rzeczami

jeśli uważasz, że jest inaczej, odrzuć wstrętne, sztuczne wynalazki, takie jak ubrania, ogrzewanie czy mieszkanie. Po tygodniu w zimie wróć i powiedz, co sądzisz o sztucznych dodatkach do życia. O ile wrócisz, w co szczerze wątpię.

panuje tu dziwna paralogika - ja bym tak nie potrafił. Zauważyłem, że forumowicze biorą najbardziej kosmiczne teorie żywieniowe i usprawiedliwiają je na najbardziej odjechane sposoby - a to że małpy tak nie robiły, a to że to nienaturalne, a to że przecież silnik oktanowy...

ludzie, przecież mamy XXI wiek, powinno się MYŚLEĆ. Myślenie to proces, który naprawdę nie boli.

Zdrowe nie jest to, co "jest naturalne", "nie jest robione przez małpy" albo "co bardziej przypomina silnik oktanowy". Zdrowe jest to, co gwarantuje dłuższe życie, zdrowsze ciało, lepsze samopoczucie.

Mając do wyboru 3 źródła witaminy B12

a. tabletki
b. nie przegotowaną wodę z rzeki
c. powodujące raka i miażdżycę mięso

wybiorę (a), ponieważ ani nie uśmiecha mi się picie zanieczyszczonej setkami paskudztw i pasożytów wody, ani nie chcę przedwcześnie umrzeć. Jak ktoś che naturalnie może wybrać (b) i przywitać zestaw chorób pasożytniczych, jak ktoś chce skrócić życie wybiera (c). Ale niech nie próbuje tworzyć teorii paralogicznych typu "wywołanie raka i miażdżycy jest zdrowsze, bo jest naturalne", bo zęby mnie bolą jak to czytam.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 16:55   

tomtom
Ten post powyżej wyjaśnia mi już wszystko. Łykasz sztuczne suplementy, boisz się pasożytów. Wirusów i bakterii też pewnie się boisz, bo wywołują infekcje i stany zapalne. Nie masz pojęcia o tym co jest zdrowe niestety.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 17:17   

Cos Wam powiem, bardzo jestem ciekawa ile osob z tego i tamtego forum dozyje 80 ciu lat....pomijam tragiczne wypadki oczywiscie..... wszyscy sie licytuja moje lepsiejsze od twojego, sila sie na argumenty a final tego wszystkiego za dziesci lat moze byc bardzo smutny, moze sie okazac iz dlugosc zycia nie bedzie odbiegac od sredniej krajowej... a i raczyska tez zbiora swoje zniwo zgodnie ze srednia statystyczna.... :razz: :shock: w tym momencie nie wiem czy plakac czy sie smiac? ;-( :hihi:
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 17:22   

Optymalni na raka nie choruja 8)
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 17:29   

No tutaj na DD nikt tego glosno nie mowi ale gdzies tam w swoim myslach niejeden DD-owiec- low carbowiec :hihi: czy vegan pewnie zyja nadzieja iz zrobili wszystko co mozliwe by uchronic sie przed wyrokiem, jaka bedzie prawda? pokaze zycie.... :razz:
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 18:34   

cóż molka choćby dieta była złota zycie platynowe a wszystko wokół optymalne i tak można zachorować nikt tego nie przewidzi.......
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 19:16   

to "optymalni na raka nie chorują" to mam nadzieję żart - nie znam specyfiki tego forum, więc w sumie nie wiem kiedy ludzie żartują kiedy piszą poważnie.

Co do raka, jak pisałem, odpowiednia dieta zabezpiecza w 100% - możliwe, że nie przed wszystkimi odmianami, ale przed tymi przebadanymi na pewno. Jest to dieta dokładnie odwrotna od tej proponowanej na tym forum, jaki więc wpływ na ryzyko ma dieta proponowana tutaj można się domyślać. Oczywiście sama dieta to nie wszystko, bo jak ktoś np będzie palił papierosy czy powiedzmy wąchał amfetaminę, najzdrowsze odżywianie nie pomoże. Ja miałem dietę bardzo dobrą, ale nie wychodziłem na słońce przez kilka lat, skończyło się ostrym niedoborem witaminy D. Ale to już są szczegóły.

@piotrx, oczywiście uważasz, że zakażenie takim np tasiemcem to coś, co wzmacnia system odpornościowym, prawda? Bo to takie naturalne i w ogóle?
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 19:19   

Czyli dieta oparta na surowych warzywach owocach tak ? ta zabezpieczająca przed rakiem oczywiście tak ?
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 19:19   

tomtom napisał/a:
tak, zdrowo jest wspomagać się sztucznymi rzeczami
Mając do wyboru 3 źródła witaminy B12

a. tabletki
b. nie przegotowaną wodę z rzeki
c. powodujące raka i miażdżycę mięso

wybiorę (a), ponieważ ani nie uśmiecha mi się picie zanieczyszczonej setkami paskudztw i pasożytów wody, ani nie chcę przedwcześnie umrzeć. Jak ktoś che naturalnie może wybrać (b) i przywitać zestaw chorób pasożytniczych, jak ktoś chce skrócić życie wybiera (c). Ale niech nie próbuje tworzyć teorii paralogicznych typu "wywołanie raka i miażdżycy jest zdrowsze, bo jest naturalne", bo zęby mnie bolą jak to czytam.


Masz jakies dowody, ze mieso ze zdrowego jagniecia lub cielaka powoduje miazdzyce i raka?

Czy mozesz wytlumaczyc dlaczego Bog(Jahwe) kazal jesc takie mieso kaplanom?
Jak Aaron jadl takie mieso przez 40 lat, to nie umarl na raka, tylko zostal usmiercony podobnie jak Mojzesz, aby nie bylo swiadkow boskich eksperymentow na planktonie.
Ci dwaj wiedzieli, co Bog(Jahwe) wyprawial z planktonem i musieli zginac.
Skad my znamy?
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 19:22   

nie mieszaj do tego Boga i nie dorabiaj ideologii ......bo w ten sposób to można dorobić ideologie do używania tajemnych telefonów komórkowych przez rosyjską szlachtę w IV wieku
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
Nelka 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 05 Mar 2006
Posty: 253
Skąd: Częstochowa
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 19:41   

Jeśli chodzi o Eskimosów to nie wydaje mi sie, że oni jadali tylko ryby. Podstawą ich diety były ssaki morskie wcale nie chude. zresztą dieta najzdrowszych ludzi na świecie Czukczów jest bardzo podobna. oglądałam jakieś pół roku temu program BBC o ich diecie w kontekście diety najzdrowszych ludzi świata. Niestety nie mogłam obejrzeć całości a jedynie fragment. Co mnie uderzyło to własnie obecność wielorybów i morsów w ich jadłospisie. Mają oni pozwolenie na upolowanie określonej ilości tych ssaków. Przysmakiem ich jest Highmeat z morsa (coś dla Hannibala 8-) ) pozdrawiam Nelka
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 19:50   

Różni Eskimosi różnie jadali; też to zależało od sezonu. Ryb dużo nie jedzono i były one traktowane jako gorsze "żarcie". Podstawą były ssaki morskie oraz caribou. Ten ostatni zapewniał sporo nasyconych.
Zresztą ja to już wielokrotnie mówiłem - ze względu na ich bardzo mroźny klimat skład tkanki tłuszczowej zwierzaków był bardziej nienasycony niż nasycony; czysta biochemia
Ale na równiku Masajowie czy Samburu wcinali już w większości nasycone; to samo Azjaci z południa.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Mar 30, 2010 19:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 20:29   

tomtom napisał/a:


@piotrx, oczywiście uważasz, że zakażenie takim np tasiemcem to coś, co wzmacnia system odpornościowym, prawda? Bo to takie naturalne i w ogóle?


Nie znasz w ogóle teorii zarazka. Przeczytaj najpierw Iana Sinclaira "Szczepienia - ukrywane fakty". To też dotyczy pasożytów.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Wto Mar 30, 2010 20:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 20:31   

jeśli czytasz o ukrywanych faktach w szczepieniach to przczytaj także inne epepeje o sczepionkach aby mieć pełny obraz a nie jednostronny zaciemniony przeinaczony
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 20:44   

Cordoba_2004 napisał/a:
jeśli czytasz o ukrywanych faktach w szczepieniach to przczytaj także inne epepeje o sczepionkach aby mieć pełny obraz a nie jednostronny zaciemniony przeinaczony

ja czytałem je przez całe życie i teraz wiem, że to bujda na resorach
jeno spojrzenia na wykresy, gdzie zachorowalność na różne choroby zaczęła spadać przed zastosowaniu szczepień, a także to, że spadek był w państwach, w których szczepień na konkretne choroby w ogóle nie było WYJAŚNIA już bardzo dużo
ta książka to jedynie wstęp - o całej masie innych źródeł była mowa na forum już od wielu lat
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 20:59   

Cordoba_2004 napisał/a:
Czyli dieta oparta na surowych warzywach owocach tak ? ta zabezpieczająca przed rakiem oczywiście tak ?


niekoniecznie, w badaniu w którym cofały się nowotwory dieta była mniej-więcej złożona z "normalnych" składników. Żadne cuda-niewidy, żadne raw, paleo, żadnego mieszania w to diety przodków. Po prostu wyeliminowano mięso, mleko, jaja i te produkty roślinne, które zawierają dużo tłuszczu. Tylko tyle i aż tyle.

@Kangur - masz dowody, że ciemna strona księżyca nie jest zrobiona z sera?

Sorki, ale znowu paralogika. Ja wolę opierać się na tym, co zostało udowodnione, a nie na tym, co nie zostało udowodnione.

@Nelka, LOL, czukcze najzdrowszym ludem na ziemi? Niech zgadnę, wyczytałaś to u Kwaśniewskiego albo z innego równie "wiarygodnego" źródła? Jaką oni mają średnią życia... 45 lat? Jak ktoś chce takiego "sędziwego" wieku dożyć, to jego wybór, ale nie rozumiem czemu jest to nazywane "ideałem zdrowia"?

@Hannibal, wszyscy badacze są zgodni co do jednego - w tradycyjnej diecie Eskimosów tłuszczu nasyconego było niezwykle mało. Zresztą co by nie jedli, średnią życia mieli kilkadziesiąt (!) lat niższą niż inne narody. Bynajmniej nie z powodu wypadków przy polowaniach. Masakrowały ich choroby.

@Hannibal drugi post - sorki, ale z tymi szczepionkami to "trochę" nie tak. Wykresy, o których mówisz, zostały już dziesiątki razy opisane jako po prostu nieprawdziwe. Jakkolwiek ze szczepionkami faktycznie jest sporo przekrętów, to powinno się patrzeć z obu stron.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 21:03   

tomtom napisał/a:
średnią życia mieli kilkadziesiąt (!) lat niższą niż inne narody. Bynajmniej nie z powodu wypadków przy polowaniach. Masakrowały ich choroby.

A ludzie z Zachodu, którzy tam przybywali i żywili się po swojemu kończyli rychło w przeręblu.
Wszyscy wiemy, że to nienaturalne dla człowieka warunki, więc i life-span nie jest porywający.
Nie wiem zresztą dlaczego tak się ciągle odnosisz do tej grupy.
tomtom napisał/a:
@Hannibal drugi post - sorki, ale z tymi szczepionkami to "trochę" nie tak. Wykresy, o których mówisz, zostały już dziesiątki razy opisane jako po prostu nieprawdziwe. Jakkolwiek ze szczepionkami faktycznie jest sporo przekrętów, to powinno się patrzeć z obu stron.

Gdzie zostały opisane jako nieprawdziwe? Przecież w rocznikach statystycznych z Australii, USA, Wielkiej Brytanii, itd. można sobie to samo wyczytać.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Mar 30, 2010 21:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 21:15   

JA odnoszę się do grupy? Ciągle słyszę, jak to plemiona na low-carb super długo żyją... no sorki, jedyne znane mi plemiona to właśnie eskimosi. Nawet przed chwilą ktoś wyciągnął z kapelusza czukczów, opowiadając świetny dowcip o ich wspaniałym stanie zdrowia.

Co do szczepionek, były dziesiątki artykułów wyjaśniających, skąd się wzięły te statystyki - np zachorowalność spadała przed wprowadzeniem jakiejś konkretnej szczepionki na polio, ale już nie napisano, że od kilkunastu lat była w użyciu inna szczepionka na polio - stwarza się wrażenie, że ta druga była jedyną i że zachorowalność spadła przed jej wprowadzeniem, gdy tymczasem spadła po wprowadzeniu pierwszej. W zasadzie wszystkie te statystyki to taki właśnie przekręt.

Ale uczciwie trzeba przyznać, że w statystykach i badaniach proszczepiennych też jest sporo przekrętów.
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Śro Mar 31, 2010 00:46   

tomtom napisał/a:

niekoniecznie, w badaniu w którym cofały się nowotwory dieta była mniej-więcej złożona z "normalnych" składników. Żadne cuda-niewidy, żadne raw, paleo, żadnego mieszania w to diety przodków. Po prostu wyeliminowano mięso, mleko, jaja i te produkty roślinne, które zawierają dużo tłuszczu. Tylko tyle i aż tyle.

.



ej mundry
nie od dziś wiadomo że głodówka też leczy
tylko że nie wszystko
a masz może statystykę ile przypadków raka
wyleczono w Oswięcimiu?

podobną dietę proponujesz
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 00:49   

o w mordę... można tu się na więcej takich mądrości naciąć? :D

Może powinienem jednak częściej czytać to forum...
 
     
Nelka 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 05 Mar 2006
Posty: 253
Skąd: Częstochowa
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 14:11   

[quote="tomtom"]JA odnoszę się do grupy? Ciągle słyszę, jak to plemiona na low-carb super długo żyją... no sorki, jedyne znane mi plemiona to właśnie eskimosi. Nawet przed chwilą ktoś wyciągnął z kapelusza czukczów, opowiadając świetny dowcip o ich wspaniałym stanie zdrowia.

Jesli uważasz BBC za kapelusz to tak, wyciągnęłam z kapelusza. Acha, dlaczego uwłaczasz pani Zosi z warzywnika? Bardzo mnie to interesuje.
 
     
barb

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 252
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 14:30   

tomtom

Skoro jesteś taki anty-lowcarbowy to spróbuj wyjaśnić przyczyne tego że ludzie odzyskują zdrowie na low-carbie: na Lutzu, na Kwaśniewskim chociażby, te wszystkie historie nie biorą się znikąd.

Propunuję zrzucić z siebie ograniczenie że jest tylko jeden idealny sposób żywienia, bo to nieprawda: mogą być zdrowe wegusy, mogą być zdrowe lowcarbusy.

Kolejna rzecz: dieta to nie wszystko.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 16:48   

@Nelka, gdybym za każdą bzdurę którą puściło BBC dostał złotówkę, zasponsorowałbym sobie kampanię i został prezydentem tego kraju. Wolę opierać się na badaniach, niż na tym, co usłyszę w telewizji czy przeczytam w kolorowych czasopismach.

@barb - wiem, skąd biorą się te wszystkie historie o cudownych wyzdrowieniach na diecie Kwaśniewskiego. Swego czasu grupy dyskusyjne były zasypywane takimi cudownymi historiami. Komuś się nudziło i sprawdził - okazało się, że to była jedna i ta sama osoba, która wypisywała historie wyleczenia z kolejnych wymyślonych chorób. Nie zapomnij, że Kwaśniewski i spółka robi super biznes na tej swojej diecie.

Wiem też, skąd biorą się historie o ludziach, którzy na diecie Kwaśniewskiego pożegnali się z tym światem bądź mieli duże problemy zdrowotne. A tych historii jest o wiele, wiele więcej...

Są dokładnie 2 możliwości "odzyskania" zdrowia na dietach typu low-carb. Pierwsza - alergia na gluten. Przy niej odzyskuje się zdrowie po odstawieniu zbóż europejskich. Logicznym jest, że odstawiając wszystkie węgle, odstawi się przy okazji to, co powodowało problem.

Druga - cukrzyca typu 2, każda dieta w której jest niski indeks insulinowy potraw cofnie tą chorobę. Ale taką dietę również można ułożyć w dowolnych proporcjach węgle / reszta składników, nawet jeśli będzie to dieta złożona wyłącznie z węgli, ale o odpowiednio niskim IG, choroba się cofnie.

Jeśli są jeszcze jakieś, nie wiem o nich, ale pod te 2 kategorie pasuje 99,9% "uzdrowień" o których słyszałem.

Mówienie, że wyzdrowienie w tych przypadkach to zasługa diety low-carb ma taki mniej więcej sens, jakby choremu na gruźlicę podać silne antybiotyki + powiedzmy kropić go święconą wodą, a potem ogłosić wszem i wobec, iż gościa uratował kościół.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 18:10   

tomtom napisał/a:

@barb - wiem, skąd biorą się te wszystkie historie o cudownych wyzdrowieniach na diecie Kwaśniewskiego. Swego czasu grupy dyskusyjne były zasypywane takimi cudownymi historiami. Komuś się nudziło i sprawdził - okazało się, że to była jedna i ta sama osoba, która wypisywała historie wyleczenia z kolejnych wymyślonych chorób. Nie zapomnij, że Kwaśniewski i spółka robi super biznes na tej swojej diecie.

komu sie nudzilo? masz jakies dowody?
tomtom napisał/a:

Wiem też, skąd biorą się historie o ludziach, którzy na diecie Kwaśniewskiego pożegnali się z tym światem bądź mieli duże problemy zdrowotne. A tych historii jest o wiele, wiele więcej...

skad biora sie historie?

powiedziales "a" powiedz "b"..... 8-)
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 18:33   

Cytat:
kangur napisał/a:

Masz jakies dowody, ze mieso ze zdrowego jagniecia lub cielaka powoduje miazdzyce i raka?

tomtom napisał/a:

@Kangur - masz dowody, że ciemna strona księżyca nie jest zrobiona z sera?

Na kursach dla managerow sa przygotowane gotowe odpowiedzi na niewygodne pytania.
Ta twoja odpowiedz jest jednym z takich gotowcow.
Powolujesz sie na sponsorowane badania. Mozna podejrzewac, ze ty tez czerpiesz zyski z propagowania wszelkiego rodzajiu wege....
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 18:42   

tomtom napisał/a:

@barb - wiem, skąd biorą się te wszystkie historie o cudownych wyzdrowieniach na diecie Kwaśniewskiego. Swego czasu grupy dyskusyjne były zasypywane takimi cudownymi historiami. Komuś się nudziło i sprawdził - okazało się, że to była jedna i ta sama osoba, która wypisywała historie wyleczenia z kolejnych wymyślonych chorób. Nie zapomnij, że Kwaśniewski i spółka robi super biznes na tej swojej diecie.

To prawda. Admin forum sie cieszyl z takiej sytuacji i nagradzal te osoby za dzialalnosc propagandowa.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
barb

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 252
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 19:30   

tomtom napisał/a:
@Nelka, gdybym za każdą bzdurę którą puściło BBC dostał złotówkę, zasponsorowałbym sobie kampanię i został prezydentem tego kraju. Wolę opierać się na badaniach, niż na tym, co usłyszę w telewizji czy przeczytam w kolorowych czasopismach.

@barb - wiem, skąd biorą się te wszystkie historie o cudownych wyzdrowieniach na diecie Kwaśniewskiego. Swego czasu grupy dyskusyjne były zasypywane takimi cudownymi historiami. Komuś się nudziło i sprawdził - okazało się, że to była jedna i ta sama osoba, która wypisywała historie wyleczenia z kolejnych wymyślonych chorób. Nie zapomnij, że Kwaśniewski i spółka robi super biznes na tej swojej diecie.

Wiem też, skąd biorą się historie o ludziach, którzy na diecie Kwaśniewskiego pożegnali się z tym światem bądź mieli duże problemy zdrowotne. A tych historii jest o wiele, wiele więcej...

Są dokładnie 2 możliwości "odzyskania" zdrowia na dietach typu low-carb. Pierwsza - alergia na gluten. Przy niej odzyskuje się zdrowie po odstawieniu zbóż europejskich. Logicznym jest, że odstawiając wszystkie węgle, odstawi się przy okazji to, co powodowało problem.

Druga - cukrzyca typu 2, każda dieta w której jest niski indeks insulinowy potraw cofnie tą chorobę. Ale taką dietę również można ułożyć w dowolnych proporcjach węgle / reszta składników, nawet jeśli będzie to dieta złożona wyłącznie z węgli, ale o odpowiednio niskim IG, choroba się cofnie.

Jeśli są jeszcze jakieś, nie wiem o nich, ale pod te 2 kategorie pasuje 99,9% "uzdrowień" o których słyszałem.

Mówienie, że wyzdrowienie w tych przypadkach to zasługa diety low-carb ma taki mniej więcej sens, jakby choremu na gruźlicę podać silne antybiotyki + powiedzmy kropić go święconą wodą, a potem ogłosić wszem i wobec, iż gościa uratował kościół.


Ale ja wcale nieuważam że dieta Kwaśniewskiego jest zdrowa, przyczyny wyzdrowienia które podałeś są według mnie prawdopodobne: a może tak a może nie.
ja myślałem nawet aby zwiększyć węgle, ale niewiem co by wyszło z takiego mieszadła pod nazwą medium carb, niechce przekombinować.
zresztą niewiem w czym miałbym dostarczać te węglowodany, latem nie ma z tym problemu ale zimą: pozostaje jeść kartofle i trawy.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 21:03   

Kangur napisał/a:
tomtom napisał/a:

@barb - wiem, skąd biorą się te wszystkie historie o cudownych wyzdrowieniach na diecie Kwaśniewskiego. Swego czasu grupy dyskusyjne były zasypywane takimi cudownymi historiami. Komuś się nudziło i sprawdził - okazało się, że to była jedna i ta sama osoba, która wypisywała historie wyleczenia z kolejnych wymyślonych chorób. Nie zapomnij, że Kwaśniewski i spółka robi super biznes na tej swojej diecie.

To prawda. Admin forum sie cieszyl z takiej sytuacji i nagradzal te osoby za dzialalnosc propagandowa.


Czy mówimy o tej samej pani? :D
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 21:05   

Kangur napisał/a:
Cytat:
kangur napisał/a:

Masz jakies dowody, ze mieso ze zdrowego jagniecia lub cielaka powoduje miazdzyce i raka?

tomtom napisał/a:

@Kangur - masz dowody, że ciemna strona księżyca nie jest zrobiona z sera?

Na kursach dla managerow sa przygotowane gotowe odpowiedzi na niewygodne pytania.
Ta twoja odpowiedz jest jednym z takich gotowcow.
Powolujesz sie na sponsorowane badania. Mozna podejrzewac, ze ty tez czerpiesz zyski z propagowania wszelkiego rodzajiu wege....


sure, podaj mi mechanizm czerpania zysków - ale nie przeze mnie, tylko przez wszystkie instytuty naukowe na świecie, które z sobie tylko znanych powodów zafałszowały wszystkie dotychczasowe badania.

ps. nie mam dowodów na to, że pijąc kwas solny ale najpierw spluwając przez lewe ramię nie poparzysz się.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 21:09   

barb napisał/a:

Ale ja wcale nieuważam że dieta Kwaśniewskiego jest zdrowa, przyczyny wyzdrowienia które podałeś są według mnie prawdopodobne: a może tak a może nie.
ja myślałem nawet aby zwiększyć węgle, ale niewiem co by wyszło z takiego mieszadła pod nazwą medium carb, niechce przekombinować.
zresztą niewiem w czym miałbym dostarczać te węglowodany, latem nie ma z tym problemu ale zimą: pozostaje jeść kartofle i trawy.


ja proponuję oprzeć się na istniejących badaniach, a nie na teoriach "co by było gdyby medium" etc.

ja zimą jadłem głównie (jeśli mowa o czystych węglach) importowane owoce tropikalne, kasze/zboża nie europejskie, soczewicę. Ziemniaków trochę też się znalazło, ale skąd pomysł żeby jeść trawę?
 
     
barb

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 252
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 21:27   

tomtom napisał/a:
barb napisał/a:

Ale ja wcale nieuważam że dieta Kwaśniewskiego jest zdrowa, przyczyny wyzdrowienia które podałeś są według mnie prawdopodobne: a może tak a może nie.
ja myślałem nawet aby zwiększyć węgle, ale niewiem co by wyszło z takiego mieszadła pod nazwą medium carb, niechce przekombinować.
zresztą niewiem w czym miałbym dostarczać te węglowodany, latem nie ma z tym problemu ale zimą: pozostaje jeść kartofle i trawy.


ja proponuję oprzeć się na istniejących badaniach, a nie na teoriach "co by było gdyby medium" etc.

ja zimą jadłem głównie (jeśli mowa o czystych węglach) importowane owoce tropikalne, kasze/zboża nie europejskie, soczewicę. Ziemniaków trochę też się znalazło, ale skąd pomysł żeby jeść trawę?


każdy znajdzie sobie jakieś wygodne badania: jak te z cholesterolem, na królikach.

kasze/zboża nie europejskie ?
trawy, tzn. chodziło mi o zboża.
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 22:06   

barb napisał/a:
tomtom napisał/a:
barb napisał/a:

Ale ja wcale nieuważam że dieta Kwaśniewskiego jest zdrowa, przyczyny wyzdrowienia które podałeś są według mnie prawdopodobne: a może tak a może nie.
ja myślałem nawet aby zwiększyć węgle, ale niewiem co by wyszło z takiego mieszadła pod nazwą medium carb, niechce przekombinować.
zresztą niewiem w czym miałbym dostarczać te węglowodany, latem nie ma z tym problemu ale zimą: pozostaje jeść kartofle i trawy.


ja proponuję oprzeć się na istniejących badaniach, a nie na teoriach "co by było gdyby medium" etc.

ja zimą jadłem głównie (jeśli mowa o czystych węglach) importowane owoce tropikalne, kasze/zboża nie europejskie, soczewicę. Ziemniaków trochę też się znalazło, ale skąd pomysł żeby jeść trawę?


każdy znajdzie sobie jakieś wygodne badania: jak te z cholesterolem, na królikach.

kasze/zboża nie europejskie ?
trawy, tzn. chodziło mi o zboża.


jak to wygodne?

te z krolikami i cholesterolem nie byly wygodne tylko glupie.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
barb

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 252
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 22:10   

gudrii

głupie nie głupie, wygodne dla koncernów przemysłowych typu monsanto, nestle czy też dla wegetrianina aby uświęcił się on w przekonaniu że dobrze się żywi.
rozumiesz teraz o co mi chodzi?
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 22:16   

yep ;)
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 22:38   

fajna seria artykulow (prawdziwych!) i badan o rdzennych mieszkancach kanady i okolic.

Cytat:
Food Security, Ice, Climate and Community Health: Climate change impacts on traditional food security in Canadian Inuit communities

Summary

Project Leader(s)
Chan, Laurie
Furgal, Christopher

The importance of traditional/country food as a critical resource for the health and well-being of northern populations is well documented (VanOostdam et al., 2005). Traditional/country foods are critical resources for physical, as well as mental, social and economic health of individuals and communities across the Arctic. Despite this, shifts in traditional/country food consumption have been taking place over the past 15 – 20 years related to a variety of changes in northern ecological, social, political and economic systems. Those related to ecological shifts have been primarily associated with reduced confidence in food safety due to identified threats from environmental contaminants such as mercury and PCBs (e.g. VanOostdam et al., 2005), and more recently the changes in species availability and accessibility due to shifting climatic conditions (e.g. Guyot et al., 2006; Berner et al., 2005). Specifically, climate related changes and variability in the North have been associated with changes in animal, fish and plant population health and distribution (Wrona et al., 2005; Loeng, 2005; Callaghan, 2005), while changes in ice, snow, precipitation regimes, and other environmental factors have the potential to influence human travel and transportation in the North, and thus Inuit access to these wildlife resources (Tremblay et al., 2006; Furgal and Seguin, 2006). As such, climate change...

calosc http://www.arcticnet.ulav...p?project_id=66
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 22:59   

gudrii napisał/a:
fajna seria artykulow (prawdziwych!) i badan o rdzennych mieszkancach kanady i okolic.

Cytat:
Food Security, Ice, Climate and Community Health: Climate change impacts on traditional food security in Canadian Inuit communities

Summary

Project Leader(s)
Chan, Laurie
Furgal, Christopher

The importance of traditional/country food as a critical resource for the health and well-being of northern populations is well documented (VanOostdam et al., 2005). Traditional/country foods are critical resources for physical, as well as mental, social and economic health of individuals and communities across the Arctic. Despite this, shifts in traditional/country food consumption have been taking place over the past 15 – 20 years related to a variety of changes in northern ecological, social, political and economic systems. Those related to ecological shifts have been primarily associated with reduced confidence in food safety due to identified threats from environmental contaminants such as mercury and PCBs (e.g. VanOostdam et al., 2005), and more recently the changes in species availability and accessibility due to shifting climatic conditions (e.g. Guyot et al., 2006; Berner et al., 2005). Specifically, climate related changes and variability in the North have been associated with changes in animal, fish and plant population health and distribution (Wrona et al., 2005; Loeng, 2005; Callaghan, 2005), while changes in ice, snow, precipitation regimes, and other environmental factors have the potential to influence human travel and transportation in the North, and thus Inuit access to these wildlife resources (Tremblay et al., 2006; Furgal and Seguin, 2006). As such, climate change...

calosc http://www.arcticnet.ulav...p?project_id=66


nastepny o surowym miesie

Cytat:
Raw foods of animal origin (RFAO) form an important component of the diet of Canadians, and are foods which reach the consumer in a raw state, even if they are intended to be processed further. In the broadest sense, RFAO would include meats, poultry, game, eggs, fish, crustaceans, molluscs and other marine invertebrates, marine mammals and other aquaculture products, frog legs, alligator meat, etc., Like any other food, RFAO may be contaminated during their production, processing, storage and marketing with physical, chemical and biological agents which may be hazardous to human health. Enteric diseases resulting from bacterial contamination of these foods represents the majority of food borne illness. It is estimated that food borne illness results in medical costs and productivity losses of over one billion dollars annually to the Canadian economy. The food safety goal of Health Canada and the Canadian Food Inspection Agency is a maximum reduction in the risk of food borne illness associated with the consumption of food. This is to be accomplished by ensuring that appropriate and feasible measures are taken at each step in the food chain where hazards can enter and where procedures and technologies exist or can be developed to prevent the hazard or reduce the likelihood of its occurrence.

takie zakazone mieso faktycznie nie jest zdrowe. Ale ono nie ma nic wspolnego z oryginalna dieta rdzennych indian (slowa te kieruje do tych wszystkich mordercow ktorzy jedza te biedne, bezsilne roslinki... :-( )

calosc http://www.hc-sc.gc.ca/fn...itiques-eng.php
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Śro Mar 31, 2010 23:02, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 23:49   

pojęcia nie mam, co to ma wspólnego z dietą czy też terapią Gersona.

Nie widzę w tych linkach żadnego badania, które wykazuje, że konsumpcja surowego mięsa ma korzystny wpływ na zdrowie, albo chociażby że nie ma negatywnego. Da się to streścić w "Indianie chcą jeść surowe mięso bo lubią!". Gdzie to pasuje do tematu? Chcą umierać na raka, niech umierają, ich wybór.

Eh, naiwność ludzka nie zna granic... tysiące badań na całym świecie, ale oni sobie wybiorą jedno głupie, udowodnią że w nim jest jakiś błąd - i to jest dowód na to, że tysiące innych badań na pewno też jest oszukana.

A zwłaszcza oszukane jest badanie, w którym na oczach setek lekarzy i naukowców u każdego jednego pacjenta cofnęła się miażdżyca, a zaraz potem w drugiej badanej grupie u każdego jednego cofnął się rak. Z pewnością oni wszyscy zostali zahipnotyzowani przez światowy spisek wegetarian.

Nie, ta wasza dieta stanowczo źle wpływa na zdolność postrzegania świata...


kurcze, sam nie wiem, co trzeba zrobić, żeby uświadomić całą absurdalność i - nie, nie chcę tu przeklinać, no ale...

Przedstawiam badanie, w którym u każdego jednego pacjenta na diecie pozbawionej mięsa cofa się rak, u każdego jednego cofa się miażdżyca, chwila ciszy i co?

....

....

iiiiiii

Sypią się genialne odpowiedzi "Ale indianie lubią mięso!", "A kiedyś było badanie z królikami!", "spisek wegetarian nas chce zgubić". No ludzie, weźcie nie róbcie wstydu naszemu gatunkowi....
Ostatnio zmieniony przez tomtom Śro Mar 31, 2010 23:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Jarek75 


Wiek: 49
Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 65
Skąd: Śląsk
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 07:45   

tomtom napisał/a:
Przedstawiam badanie, w którym u każdego jednego pacjenta na diecie pozbawionej mięsa cofa się rak, u każdego jednego cofa się miażdżyca, chwila ciszy i co?

Możesz jeszcze raz przedstawić to badanie? Nie umiem znaleźć, a chętnie poczytam.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 13:42   

Jarek75 napisał/a:
tomtom napisał/a:
Przedstawiam badanie, w którym u każdego jednego pacjenta na diecie pozbawionej mięsa cofa się rak, u każdego jednego cofa się miażdżyca, chwila ciszy i co?

Możesz jeszcze raz przedstawić to badanie? Nie umiem znaleźć, a chętnie poczytam.


wersja "lightowa" którą się przyjemnie czyta

http://www.newsweek.pl/ar...-w-raka,30074,1

wersje hardkorowe z wykresami i całą resztą znajdziesz po nazwisku autora (Ornish) i pełnej nazwie badania do wyszukania w MedLine.
 
     
Jarek75 


Wiek: 49
Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 65
Skąd: Śląsk
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 17:18   

Dzięki za linka. Niestety jest on samobójczy dla Ciebie. Jak Ty interpretujesz to badanie!?

Cytat:
Przedstawiam badanie, w którym u każdego jednego pacjenta na diecie pozbawionej mięsa cofa się rak, u każdego jednego cofa się miażdżyca, chwila ciszy i co?


Cytat z badania (newsweek):
Cytat:
Dr Ornish losowo podzielił pacjentów na dwie grupy. Jedna miała zmienić styl życia: przestrzegać diety opartej na produktach roślinnych, wzbogaconej suplementami (witaminy E, C, selen plus gram kwasów omega 3 dziennie), spacerować (przynajmniej pół godziny każdego dnia) oraz - dla zwalczenia stresu - uprawiać jogę albo wykonywać proste ćwiczenia oddechowe. Pozostali pacjenci (grupa kontrolna) żyli tak samo jak przed rozpoznaniem choroby.

Dalej piszą, że w pierwszej grupie wskaźnik PSA obniżył się o 4%, w drugiej podniósł o 6%.

Po pierwsze: nie u każdego w 1. grupie nastąpiła poprawa, leczy tylko średnia wartość kilkudziesięciu osób. Więc pisałeś nieprawdę.

Po drugie: skąd wiesz, co przyniosło poprawę: dieta, spacery, joga czy suplementy?

Więc ja zaprzestaję już z Tobą polemiki, bo Twoje tezy próchnieją przy próbie ich sprawdzania. Prawda jest taka, że jesteś nawiedzony i naginasz rzeczywistość do swoich fantastycznych teorii o wegetarianiźmie.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 19:21   

tomtom napisał/a:
to "optymalni na raka nie chorują" to mam nadzieję żart - nie znam specyfiki tego forum, więc w sumie nie wiem kiedy ludzie żartują kiedy piszą poważnie.

nie choruja, bo rak zanurzony w zoltku ginie 8)
juz nie wspomne o tym, ze zywi sie glukoza, wiec jak sie nie je cukru, to sie raka glodzi 8)
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 20:09   

Jarek75 napisał/a:
Dzięki za linka. Niestety jest on samobójczy dla Ciebie. Jak Ty interpretujesz to badanie!?


Cytat z badania (newsweek):
Cytat:
Dr Ornish losowo podzielił pacjentów na dwie grupy. Jedna miała zmienić styl życia: przestrzegać diety opartej na produktach roślinnych, wzbogaconej suplementami (witaminy E, C, selen plus gram kwasów omega 3 dziennie), spacerować (przynajmniej pół godziny każdego dnia) oraz - dla zwalczenia stresu - uprawiać jogę albo wykonywać proste ćwiczenia oddechowe. Pozostali pacjenci (grupa kontrolna) żyli tak samo jak przed rozpoznaniem choroby.

Dalej piszą, że w pierwszej grupie wskaźnik PSA obniżył się o 4%, w drugiej podniósł o 6%.

Po pierwsze: nie u każdego w 1. grupie nastąpiła poprawa, leczy tylko średnia wartość kilkudziesięciu osób. Więc pisałeś nieprawdę.

Po drugie: skąd wiesz, co przyniosło poprawę: dieta, spacery, joga czy suplementy?


Widzisz, dlatego proponuję wysilić się i poczytać nie tylko abstrakt czy artykuł z newsweeka, ale też pełen zapis badania. W skrócie - poprawa stanu zdrowia była wprost proporcjonalna do tego, na ile pacjenci słuchali zaleceń lekarza. Część osób z grupy która miała przestrzegać diety, nie przestrzegała jej. U nich poprawy nie było. Część zaczęła przestrzegać z niemal religijną dokładnością. U nich poprawa była największa.

A skąd wiem, że poprawy nie przyniósł codzienny półgodzinny spacer, tylko zmiana diety? No bądźmy poważni, widzę już panikę i wyszukiwanie każdego najgłupszego argumentu, żeby tylko mieć pretekst do podkulenia ogona i ucieczki z dyskusji. Gdyby tabletka witaminy C dziennie cofała raka prostaty, Pauling nie zmarłby na tego raka. Gdyby półgodzinny spacer potrafił dokonać takiego cudu... ehhh
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 20:11   

_flo napisał/a:
tomtom napisał/a:
to "optymalni na raka nie chorują" to mam nadzieję żart - nie znam specyfiki tego forum, więc w sumie nie wiem kiedy ludzie żartują kiedy piszą poważnie.

nie choruja, bo rak zanurzony w zoltku ginie 8)
juz nie wspomne o tym, ze zywi sie glukoza, wiec jak sie nie je cukru, to sie raka glodzi 8)


Mam nadzieję, że to również taki miejscowy żart? Nie no, gdyby to było na jakimkolwiek innym forum, uśmiałbym się, bo żart przedni, ale zauważyłem że tutaj niektórzy biorą takie rzeczy serio. Groza nieco człowieka ogarnia, ale co zrobisz...
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 20:15   

tomtom napisał/a:
_flo napisał/a:
tomtom napisał/a:
to "optymalni na raka nie chorują" to mam nadzieję żart - nie znam specyfiki tego forum, więc w sumie nie wiem kiedy ludzie żartują kiedy piszą poważnie.

nie choruja, bo rak zanurzony w zoltku ginie 8)
juz nie wspomne o tym, ze zywi sie glukoza, wiec jak sie nie je cukru, to sie raka glodzi 8)


Mam nadzieję, że to również taki miejscowy żart? Nie no, gdyby to było na jakimkolwiek innym forum, uśmiałbym się, bo żart przedni, ale zauważyłem że tutaj niektórzy biorą takie rzeczy serio. Groza nieco człowieka ogarnia, ale co zrobisz...

Ja traktuje, ze jedzenie zdrowego miesa powoduje raka, tez jest zartem z twojej strony.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 20:54   

Kangur napisał/a:
Ja traktuje, ze jedzenie zdrowego miesa powoduje raka, tez jest zartem z twojej strony.

panie Kangur, ja bym nie byla taka pewna swego
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 00:41   

a czy palenie zdrowych papierosów powoduje raka? bo nie wiem...

Zastanawiam się, czy już ktoś na to wpadł - skoro jest portal dla jedzących "zdrowe nierakotwórcze" mięso (zdrowe bo tak jeden gość napisał w książce przygodowej), to może jest też dla takich palących "zdrowy nierakotwórczy" tytoń (bo tu też można w książkach przygodowych poczytać)? Z upraw organicznych, palony na surowo. Taki na pewno raka nie powoduje! Jestem pewien, Karol May pisał że Indianie palili tytoń i żaden nie umarł na raka! A wszyscy przecież wiemy, że najlepszą metodą na zweryfikowanie zagadnień dietetycznych jest czytanie książek przygodowych!
Ostatnio zmieniony przez tomtom Pią Kwi 02, 2010 00:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Jarek75 


Wiek: 49
Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 65
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 07:18   

tomtom napisał/a:
Widzisz, dlatego proponuję wysilić się i poczytać nie tylko abstrakt czy artykuł z newsweeka.

Jesteś bezczelny, ale jeszcze nie wiem, czy kłamca. Czytać to ja mogę, podaj linka albo prześlij tekst.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 07:55   

tomtom
Czy suplementowałeś się, bo źle się czułeś na tej diecie, czy wyczytałeś, że weganizm nie jest zdrowy i są braki mikroelementów i makroelementów?
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 09:06   

tomtom napisał/a:
_flo napisał/a:
tomtom napisał/a:
to "optymalni na raka nie chorują" to mam nadzieję żart - nie znam specyfiki tego forum, więc w sumie nie wiem kiedy ludzie żartują kiedy piszą poważnie.

nie choruja, bo rak zanurzony w zoltku ginie 8)
juz nie wspomne o tym, ze zywi sie glukoza, wiec jak sie nie je cukru, to sie raka glodzi 8)


Mam nadzieję, że to również taki miejscowy żart? Nie no, gdyby to było na jakimkolwiek innym forum, uśmiałbym się, bo żart przedni, ale zauważyłem że tutaj niektórzy biorą takie rzeczy serio. Groza nieco człowieka ogarnia, ale co zrobisz...

Zanim zaczniesz robic podsmi przeczytaj to i wklej na wege forum niech sie tez posmieja.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/10074924
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 11:27   

tomtom kiedy przedstawisz w końcu wyniki badań, że jedzenie mięsa wywołuje raka? Czekamy.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Pią Kwi 02, 2010 11:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 15:09   

Oho, widzę histeria się zaczyna :D

@Jarek75 - wyszukaj sobie, tyle chyba sam potrafisz. Masz autora, nazwę badania.

@Piotrx - weganizm oparty na syntetycznych śmieciach ze sklepu nie jest zdrowy, a jako że nie mam dostępu do naturalnej żywności (czy raczej mam, ale mnie na nią nie stać), użyłem suplementów. Niemniej podobają mi się te próby histerycznego udowodnienia, że dieta na której cofa się rak i miażdżyca nie jest zdrowa.

@Kangur - no ale co z tego badania wynika? Za chwilę wkleisz sensacyjne wyniki, z których wynika, że szczepionkę na wściekliznę robi się z suszonego mózgu zakażonego zwierzęcia - ale czy z tego wynika, że jedzenie mózgów jest zdrowe? No litości.

@Piotrx again - http://en.wikipedia.org/wiki/Red_meat#Cancer i tam masz linki do kilkunastu badań

jak mi podasz dobry powód, to podam kilkaset innych badań, ale pytanie - po co, skoro wiadomo, że na diecie całkowicie pozbawionej mięsa rak się cofa?
 
     
terrorysta

Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 44
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 18:18   

Beton LC zaraz zasypie Cię kontr badaniami,i tak w kółko.
Celem dyskusji powinny być merytoryczne wnioski i uznanie oczywistych racji,ale to forum skupia wyjątkowo zajadłych wyznawców low-carb.
Tu nie ma wątpliwości,zbawiciel jest jeden-wielki bóg LC.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 18:37   

Jakimi kontrbadaniami? Nie znam żadnych badań, które wykazują mniejszą zachorowalność na raka u ludzi odżywiających się dużymi ilościami mięsa w stosunku do ludzi na diecie niskotłuszczowej.

Oczywiście można po bandzie pojechać, wyciągnąć np ludzi żywiących się frytkami i fastfoodami, porównać ich do ludzi jedzących niskotłuszczowe gatunki mięsa - które są jednak mniej rakotwórcze od np roślinnych tłuszczy trans, ogłosić że mięso nie powoduje raka. Takich zresztą paraargumentów się spodziewam.

Nic to, że w porównaniu do niskotłuszczowej diety wegańskiej LC zapadają na raka wielokrotnie częściej, ważne że w jakimś badaniu na 15 osobach prowadzonym 40 lat temu osoby jedzące chude mięso zapadały na raka 0.7% rzadziej niż osoby zapychające się rakotwórczymi tłuszczami trans. Wot, argumentacja...

W sumie odnoszę wrażenie, że wszelka DYSKUSJA na tym forum nie ma racji bytu. To tak jak próby "dyskusji" z kreacjonistami.

W przypadku kreacjonistów nie jest istotne, że są tysiące dowodów, że logika, że wszyscy naukowcy, że brzytwa Ockhama. Dla nich liczy się jeden argument - jakiś zaćpany koleś 3000 lat temu opisał w książeczce swojego tripa po grzybkach halucynogennych, że Ziemia ma 6000 lat, więc to musi być prawda.

W przypadku LC również nie są istotne dowody, tysiące badań, logika, opinie dietetyków. Jedyne co się liczy, to to, że jakiś pisarzyna kiedyś odwiedził jakieś plemię i napisał, że jest zdrowe bo je mięso.

Widzisz tu miejsce na dyskusję? Bo ja jedyne co widzę, to przepychanki jak z kreacjonistami - oni też wyciągają argumenty, że bozia podrzuciła skamieliny dinozaurów (spisek wegetarian zafałszował badania), że małpy nie wyewoluowały na naszych oczach w istoty rozumne w ciągu 200 lat więc ewolucja nie istnieje (nie ma dowodu że jakiś jeden konkretny gatunek mięsa jest szkodliwy, chociaż badania wykazały szkodliwość każdego innego gatunku), że kiedyś jeden koleś modlił się i mu się rak cofnął (że pani Krysi przeszedł katar po przejściu na LC) i tak dalej, i tak dalej....
 
     
terrorysta

Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 44
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 18:50   

Powinieneś zrozumieć,że to forum nie powstało,by ktoś podważał porządek świata LC.
Użytkownicy upojeni low-carbowom indoktrynacjom mają jeden cel: doszukać się kolejnych zbawiennych aspektów ich diety,a nie podkopywać fundamenty istnienia.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 20:53   

tomtom napisał/a:
Oho, widzę histeria się zaczyna :D

@Jarek75 - wyszukaj sobie, tyle chyba sam potrafisz. Masz autora, nazwę badania.

@Piotrx - weganizm oparty na syntetycznych śmieciach ze sklepu nie jest zdrowy, a jako że nie mam dostępu do naturalnej żywności (czy raczej mam, ale mnie na nią nie stać), użyłem suplementów. Niemniej podobają mi się te próby histerycznego udowodnienia, że dieta na której cofa się rak i miażdżyca nie jest zdrowa.

@Kangur - no ale co z tego badania wynika? Za chwilę wkleisz sensacyjne wyniki, z których wynika, że szczepionkę na wściekliznę robi się z suszonego mózgu zakażonego zwierzęcia - ale czy z tego wynika, że jedzenie mózgów jest zdrowe? No litości.

@Piotrx again - http://en.wikipedia.org/wiki/Red_meat#Cancer i tam masz linki do kilkunastu badań

jak mi podasz dobry powód, to podam kilkaset innych badań, ale pytanie - po co, skoro wiadomo, że na diecie całkowicie pozbawionej mięsa rak się cofa?

Czy czytales w tym linku, ze:
Cytat:
A 2009 study by the National Cancer Institute revealed a correlation between the consumption of red meat and increased mortality from cancer and cardiovascular diseases.[19] This study has been criticized for using an improperly validated food frequency questionnaire [20], which has been shown to have low levels of accuracy [21][22]

I ze tam pisza tylko o sugestiach, a nie o dowodach.
Ludzie jedza mieso od prawiekow. Jako dowod masz malowidla na polowanie. Ty zaraz napiszesz, ze polowano dla sportu, z kosci robiono naszyjniki a odzywiano sie pieczarkami aby syntezyzowac kolagen.
W biblii jest opisana ofiara obracania tam i siam lopatki zwierzecia, ktora mieli jesc kaplani i ich rodziny. Nie pieczarki, tylko mieso ze zdrowego zwierzecia, bo tam jest kolagen.
Jak nie potrafisz interpretowac (czytac ze zrozumieniem badan), to nie podawaj linkow, bo sie kompromitujesz.
Jestes takim sobie nawiedzonym wodolejem i zakladasz, ze nikt nie bedzie sprawdzac twoich linkow.
Jedz sobie chlopie banany i polykaj suplementy. Tu wielu juz ma za soba twoja religie i nikogo juz tu nie nawrocisz.
Fajnie sie czyta twoje wodolejstwo. Polewaj dalej. Jest wesolo.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 22:04   

ah, kochana paralogika

no zupełnie jakbym z kreacjonistami rozmawiał, słowo daję. I co z tego, że jedzą od prawieków? Tytoń też palą od prawieków. I gwałcą dzieci ŧeż od prawieków. Od prawieków smarują się odchodami.

A na dodatek powoływanie się na biblię. Spoko, ja się zaraz powołam na bajkę o czerwonym kapturku. Będzie super naukowo.

A fakty są takie jakie są - całkowite wyeliminowanie z diety mięsa sprawia, że cofa się rak i miażdżyca.

No ale OK, to na bank jest zafałszowane przez spisek wegetarian, bo przecież w biblii napisali że kapłan jadł mięso.
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 23:09   

tomtom napisał/a:
ah, kochana paralogika

A fakty są takie jakie są - całkowite wyeliminowanie z diety mięsa sprawia, że cofa się rak i miażdżyca.


.


a gdzież ty te fakty uwidział?
6% przypadków do nasz dochtorek nazwie efektem placebo
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 23:43   

tomtom napisał/a:
ah, kochana paralogika

no zupełnie jakbym z kreacjonistami rozmawiał, słowo daję. I co z tego, że jedzą od prawieków? Tytoń też palą od prawieków. I gwałcą dzieci ŧeż od prawieków. Od prawieków smarują się odchodami.

A na dodatek powoływanie się na biblię. Spoko, ja się zaraz powołam na bajkę o czerwonym kapturku. Będzie super naukowo.

A fakty są takie jakie są - całkowite wyeliminowanie z diety mięsa sprawia, że cofa się rak i miażdżyca.

No ale OK, to na bank jest zafałszowane przez spisek wegetarian, bo przecież w biblii napisali że kapłan jadł mięso.

Polewaj dalej naukowo, "dochtorku". Mam nadzieje, ze ci nie zabraknie wody na lany poniedzialek.
Jak juz sie wyleczysz (przeciez jestes chory) swoimi "naukowymi" dowodami, to droge juz masz przetarta do zdrowego odzywiania dla LUDZI. Moze po drodze jeszcze sprawdzisz smarowanie sie odchodami, palenie papierosow (bo przeciez to bylo nieszkodliwe ), poodychasz pylem nieszkodliwego azbestu. Ilez to razy "naukowo" bylo udowodnianie, ze papierosy zapobiegaja roznym chorobom, a azbest mozna nawet jesc.
Czemu przestales wierzyc w te "naukowe" dowody.
Troche wody jeszcze polejesz, zanim sie nauczysz odczytywac "naukowe" badania, wnioski i "fakty"
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 00:16   

ali napisał/a:
tomtom napisał/a:
ah, kochana paralogika

A fakty są takie jakie są - całkowite wyeliminowanie z diety mięsa sprawia, że cofa się rak i miażdżyca.


.


a gdzież ty te fakty uwidział?
6% przypadków do nasz dochtorek nazwie efektem placebo


o, to już jest 6% przypadków... no no, jak tak dalej pójdzie, wspólnymi siłami LC'owcy dojdą do tego, że ci wszyscy ludzie dostali tego raka z powodu węglowodanów.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 00:21   

Kangur napisał/a:

Troche wody jeszcze polejesz, zanim sie nauczysz odczytywac "naukowe" badania, wnioski i "fakty"


spoko, a wtedy zacznę czerpać wiedzę z książek przygodowych Karola Maya i Westona Price.

//edit

o kurcze, faktycznie, dieta paleolityczna działa!

Na jednej z wysp, Kitava, zbadano plemię, u którego w ogóle nie występuje miażdżyca! Tam nie ma ŻADNYCH chorób układu krążenia!

Ah, cóż to za paleolityczna dieta... no tak, czego można się było spodziewać:

70% kalorii mieszkańcy czerpią z węglowodanów, spożycie mięsa jest tam praktycznie zerowe, białka chyba kilkukrotnie niższe niż w Polsce.
Ostatnio zmieniony przez tomtom Sob Kwi 03, 2010 00:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 14:33   

tomtom napisał/a:

Na jednej z wysp, Kitava, zbadano plemię, u którego w ogóle nie występuje miażdżyca! Tam nie ma ŻADNYCH chorób układu krążenia!

Ale czy jedli zboza glutenowe? Nie jedli! Bo gluten jest toksyczny, dla wszystkich (zwlaszcza dla tych z chorobami autoimmunologicznymi :P )
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 14:53   

Nie wiem, czy jedli, ale na diecie wysokoglutenowej miażdżyca i nowotwory cofały się.

To dość interesujące, jak przejrzy się eksperymenty i społeczności

wyspa Kitava, zero mięsa w diecie, prawie całe kalorie z węgli, zero chorób układu krążenia

próby kliniczne, wyrzucenie mięsa z diety, prawie całe kalorie z węgli, miażdżyca się cofa

próba z dietą złożoną prawie wyłącznie z mięsa (Atkins), miażdżyca rozwija się kilkukrotnie szybciej niż normalnie

Wnioski wysnute przez LC? JEDZMY WIĘCEJ MIĘSA!

go go, power rangers!
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 15:01   

tomtom napisał/a:
Nie wiem, czy jedl

No to ja Tobie mowie, ze nie jedli. Tak samo, nie truli sie olejem roslinnym wielonienasyconym.
tomtom, ja nie neguje pewnych Twoich argumentow, ale czlowieku, jak Ty chcesz kogokolwiek nawracac? - tracisz wiarygodnosc, jak sie okazuje, ze masz choroby autoimmunologiczne (bole stawow i niedoczynnosc tarczycy). Co za problem odstawic chleb, serio.
Mission failed.
 
     
tajden 
tajden


Pomógł: 5 razy
Wiek: 75
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 217
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 15:08   

_flo napisał/a:
tomtom napisał/a:
Nie wiem, czy jedl

No to ja Tobie mowie, ze nie jedli. Tak samo, nie truli sie olejem roslinnym wielonienasyconym.
tomtom, ja nie neguje pewnych Twoich argumentow, ale czlowieku, jak Ty chcesz kogokolwiek nawracac? - tracisz wiarygodnosc, jak sie okazuje, ze masz choroby autoimmunologiczne (bole stawow i niedoczynnosc tarczycy). Co za problem odstawic chleb, serio.
Mission failed.

Mogę się założyć, że masz zakwaszony organizm, a chleb temu bardzo sprzyja...
_________________
Na DO - 9 lat.
 
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 16:33   

Skąd pomysł, że mam bóle stawów? Jikes... ostatnio stawy bolały mnie jak jeszcze mięso jadłem, ponad 15 lat temu. Bolą mnie czasem przyczepy ścięgien, a nie stawy. Przypuszczam zresztą, że każdego by bolały gdyby w wieku 35 lat biegał sobie na treningach 200m w 30 sekund, bez przygotowania w postaci wcześniejszych wieloletnich treningów. Takie treningi to samobójstwo i silne kontuzje dla prawie każdego innego człowieka.

Schorzenia auto-i tarczycy też na 95% nie mam, mogę mieć na takiej zasadzie, na jakiej Donald Tusk może mieć raka - statystyka pokazuje, że jest to możliwe.

Chleb który jem co kilka dni mógłbym odstawić bez problemu, ale PO CO? Jakbym był na coś chory, mógłbym w ten sposób próbować uregulować organizm, ale jestem zdrów jak ryba.

ps. podobał mi się dowcip o zakwaszeniu organizmu.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 17:00   

tomtom
Moim zdaniem jesteś chory, a utrzymujesz organizm w jako takim dobrym stanie tylko dzięki suplementom. Jak je odstawisz, to wszystko się posypie. My tylko dobrze ci radzimy. Chcemy dobrze dla twojego zdrowia.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 19:32   

tomtom napisał/a:
Skąd pomysł, że mam bóle stawów? Jikes... ostatnio stawy bolały mnie jak jeszcze mięso jadłem, ponad 15 lat temu. Bolą mnie czasem przyczepy ścięgien, a nie stawy. Przypuszczam zresztą, że każdego by bolały gdyby w wieku 35 lat biegał sobie na treningach 200m w 30 sekund, bez przygotowania w postaci wcześniejszych wieloletnich treningów. Takie treningi to samobójstwo i silne kontuzje dla prawie każdego innego człowieka.

To po co biegasz te 200m w 30 sekund? Zeby niszczyc za darmoche sobie przyczepy sciegien? W wieku 35 lat tak glupio postepowac. :razz: :roll:
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
tajden 
tajden


Pomógł: 5 razy
Wiek: 75
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 217
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 19:39   

ps. podobał mi się dowcip o zakwaszeniu organizmu.[/quote]
Póki jesteś młody dowcip może się podobać, zawsze jest śmieszny...
Ale starzejemy się, nie będzie do śmiechu.
Przykład: na coś zachorował 50 letni facet, i mówi do żony, patrz 50 lat byłem zdrowy, a tu nagle...Nigdy nie przyjdzie mu do głowy pomysł, że na tę chorobę organizm pracował owe 50 lat.
_________________
Na DO - 9 lat.
Ostatnio zmieniony przez tajden Sob Kwi 03, 2010 19:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 19:56   

Eh, jak ja to kocham

swego czasu okazało się, że dzieci na DO karłowacieją. I co? I z miejsca wymyślono, że tak ma być, bo karłowatość to objaw zdrowia. Kwaśniewski rozpylał wizję tabunów zdrowych, karłowatych dzieci.

na LC wyniki ludzi w teście biegowym Coopera świadczą o w zasadzie lekkim kalectwie? Super, wymyśli się, że sport jest szkodliwy i dlatego nie ma na świecie ani jednego sportowca LC.

każde jedno badanie świadczy o tym, że mięso jest szkodliwe? OK, super, wymyślimy taki gatunek mięsa, którego nikt nie przebadał i będziemy utrzymywać, że jest zdrowe.

Jedno jedyne badanie w którym dieta paleo okazała się zdrowa dla serca okazało się badaniem diety paleo na której stosunek wagowy węgli do tłuszczu był 7 do 1? A, bo to dlatego że oni zboża nie jedli!

W każdym jednym badaniu diety z ultrawysoką zawartością węgli cofała się miażdżyca? To na pewno przez witaminę C którą łykali!

Gość na high carbo zdrów jak ryba? Tak naprawdę jest chory, tylko że to taka specjalna choroba której nie widać i nie czuć. A już na pewno za kilka lat to umrze na tą chorobę.

Jeszcze coś ciekawego?
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 21:09   

tomtom- wychodzi na to, ze tylko ty jestes zdrowy, przynajmniej tyle. Mnie tam nic nie boli i jestem na ZO ponad 10 lat. Kiedy mam zaczac sie martwic/?????
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 21:38   

Na początek możesz pokazać wyniki koronarografii.
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 21:41   

pkazac to ja ci moge-dospiewaj sobie
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 21:44   

no, możesz np nam pośpiewać jak to jesteś super zdrowy, bo nic nie boli.

Miażdżyca z reguły nie boli. Podobnie nie boli początek nowotworu albo osteoporozy.
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 21:47   

ja na szczescie mam to juz za soba, a przed toba stoi to otworem- czego oczywiscie nie zycze. Za to zycze wesolych Świat i pamietaj, jedz zdrowo.
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 23:40   

tomtom napisał/a:
no, możesz np nam pośpiewać jak to jesteś super zdrowy, bo nic nie boli.

Miażdżyca z reguły nie boli. Podobnie nie boli początek nowotworu albo osteoporozy.


pitol dalej dzieciaku
będzie ubaw
już mnie jeden ubawił

twierdząc że się trzyma nie gorzej niż ja
zapomniał tylko że jest o 10 lat młodszy
ps.
żyjemy w ciemnogrodzie i nikt badań kontrolnych nie musi robić?

Wesołych Świąt
Alleluja i do przodu
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 07:26   

tomtom napisał/a:
no zupełnie jakbym z kreacjonistami rozmawiał, słowo daję. I co z tego, że jedzą od prawieków? Tytoń też palą od prawieków. I gwałcą dzieci ŧeż od prawieków. Od prawieków smarują się odchodami.

Naprawdę nie widzisz różnicy między 2-3 milionami lat paleolitu a 10 tysiącami neolitu??
Naprawdę nie rozumiesz, dlaczego nasze organizmy są zbudowane tak a nie inaczej? Dlaczego jest niskie pH w żołądku, a wyższe w dwunastnicy i jelitach? Dlaczego produkujemy dziesiątki różnych enzymów a wielu innych nie produkujemy? Czy myślisz w swojej naiwności, że 2,5x większa kaloryczność tłuszczu nie ma dla ewolucji człowieka znaczenia? A zastanawiałeś się co jest paliwem dla serca i dlaczego jest to tłuszcz? Słyszałeś o raku mięśnia sercowego?

Ostatnie pytanie, poprzednie traktuj jako retoryczne, ale na to jedno mi odpowiedz - w jakim celu próbujesz nas przekonać do wegetarianizmu? Czym się kierujesz?
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 13:40   

tomtom napisał/a:
jestem zdrów jak ryba.

:hihi:
Mam nadzieje, ze magnez tez suplementujesz wraz z ta witamina D. Inaczej to nie ma sensu. A wiadomo, ze przy niedoborach magnezu glukoza idzie na szlak pentozowy, a to oznacza... :x
..no i witamine A oczywiscie.
Ostatnio zmieniony przez _flo Nie Kwi 04, 2010 13:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 13:51   

tomtom, zajaczek dla ciebie:
http://wholehealthsource....disease-is.html
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 14:38   

_flo napisał/a:
tomtom napisał/a:
jestem zdrów jak ryba.

:hihi:
Mam nadzieje, ze magnez tez suplementujesz wraz z ta witamina D. Inaczej to nie ma sensu. A wiadomo, ze przy niedoborach magnezu glukoza idzie na szlak pentozowy, a to oznacza... :x
..no i witamine A oczywiscie.


Co? Jaki magnez? Magnezu mam w diecie 200-300% zapotrzebowania.

Witaminy A również dużo, nawet do 1500%, na dodatek w takiej formie, w jakiej powinna być - mieszaniny przynajmniej kilku związków z grupy karotenoidów.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 14:44   

_flo napisał/a:
tomtom, zajaczek dla ciebie:
http://wholehealthsource....disease-is.html


O, super, w końcu jakieś badanie, które wykazuje procentową ilość alergii na gluten w populacji (zakładając, że sobie wyników nie wymyślili). Dzięki, takiego właśnie badania szukałem.

Ale ciekawostka - osoby z chorobą trzewną mają dramatycznie niski poziom witaminy D. Pytanie, czy jest on przyczyną, czy SKUTKIEM problemu. Ponoć u dzieciaków po 6 miesiącach diety bezglutenowej poziom witaminy D wrócił do normy. Problem w tym, że jeśli pierwszy test robiono na wiosnę, drugi jesienią, to u każdego by wyszedł taki wynik.

No cóż, trzeba będzie naprawdę serio pomyśleć o tym, żeby zrezygnować nawet z tej odrobinki chleba, którą jem co 3 dni.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 14:45   

Maad napisał/a:
tomtom napisał/a:
no zupełnie jakbym z kreacjonistami rozmawiał, słowo daję. I co z tego, że jedzą od prawieków? Tytoń też palą od prawieków. I gwałcą dzieci ŧeż od prawieków. Od prawieków smarują się odchodami.

Naprawdę nie widzisz różnicy między 2-3 milionami lat paleolitu a 10 tysiącami neolitu??
Naprawdę nie rozumiesz, dlaczego nasze organizmy są zbudowane tak a nie inaczej? Dlaczego jest niskie pH w żołądku, a wyższe w dwunastnicy i jelitach? Dlaczego produkujemy dziesiątki różnych enzymów a wielu innych nie produkujemy? Czy myślisz w swojej naiwności, że 2,5x większa kaloryczność tłuszczu nie ma dla ewolucji człowieka znaczenia? A zastanawiałeś się co jest paliwem dla serca i dlaczego jest to tłuszcz? Słyszałeś o raku mięśnia sercowego?

Ostatnie pytanie, poprzednie traktuj jako retoryczne, ale na to jedno mi odpowiedz - w jakim celu próbujesz nas przekonać do wegetarianizmu? Czym się kierujesz?


Czy Ty nie rozumiesz, że samochód mając 4 koła i jadąc 100 km/h, pojedzie 200km/h mając 8 kół? To logiczne, prawda?

ps. czy ja tu kogoś przekonuję....?
 
     
Gracz1

Dołączył: 15 Lip 2010
Posty: 4
Wysłany: Nie Wrz 05, 2010 23:32   

Generalnie nie jestem za lub przeciw żadnej z diet, mam otwarte podejscie choc dieta Gersona mnie ostatnio zaciekawiła. Chciałbym tylko dodac kilka małych szczegółów do powszechnej opinii. Wbrew obiegowej opinii nowotwór nie żywi sie tylko glukozą i to beztlenowo (czyli dużo tego potrzebuje) tak sądził Warburg i oczywiście doceniamy jego odkrycie natomiast z czasem gdy diagnostyka i różnicowanie nowotworów robiła postepy odkryto iz niektóre typy nowotworów dodatkowo obok glukozy odzywiaja sie także kwasami tłuszczowymi a czasem preferuja je bardziej od cukru. Nie pamietam juz jakie to były typy nowotworów ale jesli ktos chce poszukam tych badań, chyba prostaty i jakies typy raka mózgu.

Mam jeszcze jedno pytanie z ciekawosci chciałbym wiedziec jaki jest poziom glukozy we krwi u niskowęglowodanowców, ktos robił sobie badania?
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Pon Wrz 06, 2010 16:23   

tomtom napisał/a:
Co? Jaki magnez? Magnezu mam w diecie 200-300% zapotrzebowania.

Witaminy A również dużo, nawet do 1500%, na dodatek w takiej formie, w jakiej powinna być - mieszaniny przynajmniej kilku związków z grupy karotenoidów.

tomtomie widzę że dalej nie rozumiesz, nie liczy się ile jesz tylko ile tracisz na bezsensowne metabolizowanie glukozy. do spalenia jednej cząsteczki glukozy potrzeba aż 12 enzymów do kwasu tłuszczowego zaledwie 2. Wiele się traci przemieniając węglowodany w tłuszcz do tego także zużywa się mnóstwo enzymów. Ujmując wszystko żywiąc się na węglowodanach traci się ogromne ilości enzymów, a z czego one są z min. witamin mikroelementów i białek. Wiec nić ci nie da nawet gdy byś jadł 10 razy więcej magnezu ode mnie bo i tak ja będę miał lepsze wyniki krwi i to uwzględniając wszystkie mikro i makro elementy jak i witaminy. Drugą sprawą jest przyswajalność która wiadomo gdzie jest lepsza.
Spójrz na Lutza czemu tak długo żyje, bo jak zgonisz to na geny lub środowisko to cię wyśmieje.
Nie rozumiem jak można kierować się bajeczkami o cholesterolu na LC jest to prawię nie możliwe, choć DO to już inna bajka.
Maad słusznie napisał:
Maad napisał/a:
Naprawdę nie widzisz różnicy między 2-3 milionami lat paleolitu a 10 tysiącami neolitu??

A Ty podałeś naprawdę beznadziejne porównanie człowieka do samochodu.
Sam ten argument powinien już ci przemówić do rozumu my nie mówimy, że królikowi lepiej będzie służyło mięso lub jajka.
tomtom napisał/a:
czy ja tu kogoś przekonuję....?

Niestety nie bo nie jesteś w stanie, przepraszam za zuchwalstwo ale mam za sobą to co ty masz aktualnie. Naprawdę niczym mnie nie zaskoczysz przerabiałem to wszystko od błonnika po antyoksydanty znam wszystkie argumenty którymi mógłbyś się posłużyć. Tak poza tym co sądzisz o wielonienasyconych Kwasach tłuszczowych? Jak sadzisz ile potrzebujemy tych tłuszczów? Co sądzisz o nasyconych kwasach tłuszczowych? Jeśli mi dopiszesz to naprawdę posłużę się konkretnymi badaniami i w końcu dojdziemy do prawdy :viva: . A na razie to i przepraszam za pewność siebie i namawiam do konkretów.
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
Ostatnio zmieniony przez Paweł-poprostu Pon Wrz 06, 2010 16:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Pon Wrz 06, 2010 16:59   

Terapia Gersona wydaje mi się bardzo skuteczna w walce z rakiem. Podam przykład osoby która aktualnie walczy z rakiem piersi i opisuje wszystko na forum Ashkara. Opisze w skrócie, raka u niej wykryto 8 miesięcy temu, lekarze stwierdzili że jest to nowotwór złośliwy o piątym stopniu złośliwości (czy coś takiego), czyli ten niby najgorszy i oczywiście zalecili operacje i chemie. Chora zrezygnowała z chemii i operacji, rozpoczęła terapie Gersona, metodę NIA Ashkara (na dwóch nogach) i jakieś dodatkowe zioła i inne metody oczyszczające organizm, czyli mówiąc krótko postawiła na OCZYSZCZANIE ORGANIZMU.
Jak zrezygnowała z chemii i operacji lekarz mówił że sama się wpędza w chorobę.
Chora zaczyna zdrowieć, guz wyraźnie się zmniejsza, pozostałe wyniki tez są ok., a parę dni temu jak była u lekarza, lekarz tylko powtarzał, niesamowite, niewiarygodne.
Ostatnie zaczęła brać Immunocal to jest glutation w dużych dawkach, (ja jej odradzałem gdyż przy oczyszczaniu, nie można ogłupiać organizmu suplemacją), natomiast ona twierdzi że jej to pomaga.
Terapia Gersona, na pewno nie jest tania, chora wydaje miesięcznie ok. 2 tys. Złotych na warzywa i owoce bio, które kupuje w hurtownii, jak sama opisuje miesięcznie do tej terapi (do soków) potrzeba 250 kilogramów!!! owoców i warzyw. Jest ona bardzo uciążliwa, soki muszą być spożywane punktualnie i od razu po wyciśnięciu, dodatkowo lewatywy codziennie, (gdyż w jelitach zbiera się dużo toksyn).
Ale jak widać terapia skuteczna i po raz kolejny się potwierdza że medycyna akademicka NIE MA monopolu na leczenie raka.
Być może uda mi się namówić tą osobę aby na tym forum opisała, jak u niej przebiega leczenie.
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Pon Wrz 06, 2010 17:50   

A miliony optymalnych to nie jest dowód skuteczności Żywienia Optymalnego, oczywiście ja sądzę że te żywienie może i leczy ale mimo wszystko ze względu na złą proporcje białka i tłuszczu czyli 1:3 dochodzi do obniżenia zawartość wolnych aminokwasów we krwi pod durnym pretekstem obniżenia zawartości azotu polipeptydowego. Taka prawda, że poziom azotu polipeptydowego i wolnych aminokwasów we krwi jest główną wskazówką ile będziemy żyć, to ich poziom odzwierciedla stan zdrowia. Jak na złość wegetarianie nie mają dobrych wyników są lepsi tylko od korytkowiczów, Kwaśniewski naprawdę dużo o tym pisał np:
http://webcache.googleuse...l&ct=clnk&gl=pl
To łączy w sobie wszystkie teorie także tą najważniejszą o nieenzymatycznej glikozylacji białek.
Oczywiście ŻO nie jest najlepsze, a przynajmniej gorsze od prostego LC z tego względu iż ŻO ogranicza azot polipeptydowy ale i także wolne aminokwasy co na dłuższą metę też nie jest korzystne. Mam zamiar kiedyś przeprowadzić badania i udowodnić swoje teorie, że najlepszy ten powyżej wspomniany stosunek gwarantuje rozdzielne surowe LC które jest najbardziej podobne do żywienia naszych przodków na naszej szerokości geograficznej. W skrócie RSLC .
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pon Wrz 06, 2010 18:05   

brajan30 napisał/a:
dodatkowo lewatywy codziennie

A jakim płynem robi te lewatywy?
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Pon Wrz 06, 2010 19:12   

RAW0+ napisał/a:
brajan30 napisał/a:
dodatkowo lewatywy codziennie

A jakim płynem robi te lewatywy?

Są to lewatywy z jakiejś kawy, jest to opisane w książce Gersona
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Pon Wrz 06, 2010 19:14   

Paweł-poprostu napisał/a:
A miliony optymalnych to nie jest dowód skuteczności Żywienia Optymalnego


Jeśli chodzi o leczenie raka, to żywienie optymalne i terapia Gersona, są dwiema rożnymi metodami:

Żywienie optymalne, w leczeniu raka polega na radykalnym obniżeniu węglowodanów, do stanu lekkiej ketozy i trzymaniu jej w ryzach. Bada to się za pomocą pasków na ilość krzyrzyków w moczu.
Ketoza uzasadniona jest tym że komórka nowotworowa do rozmnażania się potrzebuje glukozy, która się żywi, i ta ketoza ma "zagłodzić raka" i doprowadzic do wyleczenia.
Czyli w organiźmie ma być lekkie zakwaszenie.

Terapia Gersona - jest terapią oczyszczającą, tutaj Ph ma być przeciwne do tego co w żywieniu optymalnym, czyli ma być bardzo zasadowe. Gersona twierdzi (zresztą nie tylko on) że rak powstaje w środowisku kwaśnym, tak że jeśli ktoś ma zakwaszony organizm może również doprowadzić do raka. Zarówno terapię Gersona, jak i inne terapie oczyszczające organizm w walce z rakiem można przyspieszać (co jest bardzo istotne w czasie wali z rakiem, bo liczy sie czas), koktajlami cytrtnowymi, metoda NIA, można brać DetoX+, który bardzo przyspiesza oczyszczanie, pobudza apoptoze, silna mikstura Sobolewskiego itp.

Podsumowując co jest lepsze? każdy sam musi sobie odpowiedzieć, mi się wydaje że chyba w oczyszczaniu mamy możliwość żeby to przyspieszać, co jest bardzo istotne w walce z rakiem.
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pon Wrz 06, 2010 19:46   

Cytat:
Są to lewatywy z jakiejś kawy, jest to opisane w książce Gersona

Jak dla mnie tragedia (sorry). Lewatywy są wspaniałe ale nie mogą wyniszczać flory jelitowej. Najlepszym jeśli chodzi o lewatywę jest mocz własny lub cudzy, świeży lub stary - obojętne- odparowany do 1/4 objętości. Nie niszczy flory jelitowej i ma najsilniejsze własności odrywające ze wszystkich znanych i bezpiecznych płynów.
brajan30 napisał/a:
Gersona twierdzi (zresztą nie tylko on) że rak powstaje w środowisku kwaśnym, tak że jeśli ktoś ma zakwaszony organizm może również doprowadzić do raka

No to gadał bzdury. Gdy głodujesz organizm się oczyszcza. A jak się oczyszcza? Zakwasza się. Nie uzasadawia się. Tzn. organizm wybiera tą metodę, która najskuteczniej oczyści organizm. Aby w głodówce przyspieszyć oczyszczanie pije się mocz, żeby przyspieszyć zakwaszenie organizmu, które nota bene nigdy nie przekroczy wartości niebezpiecznej dla zdrowia.
BTW. Znam przypadek gościa, który katował się gersonem (specjalna wyciskarka do soków, kontakty z kliniką itp.) i to dość długo trwało jednak nie przełamał choroby. Od miesiąca już go nie ma na tym świecie :-/
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Pon Wrz 06, 2010 19:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Pon Wrz 06, 2010 20:24   

Flore bakteryjną też ma zachwianą, to prawda takie ryzyko istnieje, u tej osoby też to wystąpiło, ale najważniejsze że guz się zmniejsza i pokonuje chorobę.
Odnośnie tego zakwaszenia, to na Gersonie organizm sie odkwasza, podobnie opisuje to Mortiz, Jim Humble MMS (dwuwęglan sodowy) również doktor Simoncini leczący sodą zwraca uwagę, na zakwaszenie organizmu, (soda odkwasza).
Ostatnio zmieniony przez brajan30 Pon Wrz 06, 2010 22:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gracz1

Dołączył: 15 Lip 2010
Posty: 4
Wysłany: Pon Wrz 06, 2010 20:36   

Pytanie czy lewatywa z kawy jest szkodliwa dla flory bakteryjnej, sądząc po zalecanej technice jej wykonywania sądzę, że nie ma wpływu to zwykłe grawitacyjne wpuszczenie niezbyt dużej ilosci kawy do jelita grubego i po 15 minutach wypróżnienie się, sama kawa jako taka oraz sama technika nie sądze żeby była szkodliwa dla flory bakteryjnej. Ponadto mamy cel nadrzędny czyli wyleczenie wiec jesli nawet troche tej flory ubedzie nie powinno sie do tego przywiązywac dużej wagi.
Ostatnio zmieniony przez Gracz1 Pon Wrz 06, 2010 20:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Pon Wrz 06, 2010 22:27   

Simoncini tak pisze:
Komórki rakowe mogą jedynie istnieć w zakwaszonym i pozbawionym tlenu środowisku. Ponieważ mają naturę beztlenową,nie są w stanie używać tlenu do metabolizmu glukozy (cukru) i wyprodukowania z niego energii,ale zamiast tego muszą ją fermentować. Wporównaniu z komórkami tlenowymi,które używają tlenu i glukozy do produkcji energii, komórka rakowa potrzebuje około 15 razy więcej glukozy niż zdrowa komórka, aby wytworzyć taką samą ilość energii metabolicznej.

Nadmierny głód komórek rakowych na glukozę pozbawia zdrowe komórki tego niezbędnego składnika sprawiając, że zaczynają one słabnąć, umierać lub też mutować się w komórki rakowe.Wygłodzenie lub osłabienie zdrowych komórek spowodowane nadmiernym poborem składników: odżywczych przez komórki rakowe z płynu okołokomórkowego, znacząco zmniejsza zapas glukozy i energii danego organu. Jest to jeden z głównych powodów niewydolności organów dotkniętych rakiem.

Dwuwęglan sodowy może łączyć się z tymi toksynami i usuwać je, jak również usuwać związki chemiczne, organiczne odpady i szybko podnieść pH komórek rakowych i ich otoczenia. Odczyn pH wokół komórek zbitych guzów rakowych jest znacznie bardziej kwasowy w porównaniu z normalnymi tkankami. Zmieniając pH, nowotwór zostaje wystawiony na większą ilość tlenu, co może doprowadzić do jego zniszczenia.

Na forum Ashkara jest osoba która przerwała chemioterapię, zatosowała syrop klonowy i sodę i się wyleczyła.
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Pon Wrz 06, 2010 22:56   

RAW0+ napisał/a:
brajan30 napisał/a:
Gersona twierdzi (zresztą nie tylko on) że rak powstaje w środowisku kwaśnym, tak że jeśli ktoś ma zakwaszony organizm może również doprowadzić do raka

No to gadał bzdury. Gdy głodujesz organizm się oczyszcza. A jak się oczyszcza? Zakwasza się.

Tutaj rzeczywiście masz rację, nikt nie zaprzeczy że podczas głodówki organizm zakwasza się, ale TEŻ SIĘ OCZYSZCZA.
Z drugiej strony też nikt nie zaprzeczy że terapia Gersona to TERAPIA OCZYSZCZAJĄCA, i też nikt nie zaprzeczy że w tej terapii, organizm ma wysokie pH (zasadowe).
I tak jak wspomniałem "zwolennikami wysokiego pH" w walce z rakiem są (i to nie tylko z rakiem, ale z innymi chorobami również): Mortiz, Simoncini, Jim Humble i z pewnością wielu innych, gdybym poszukał.
Pozostaje pytanie czy zakwaszająca głodówka (ale OCZYSZCZAJĄCA organizm), jest właściwą terapią przy leczeniu raka? :x
Ostatnio zmieniony przez brajan30 Wto Wrz 07, 2010 00:08, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Wto Wrz 07, 2010 10:11   

brajan30 napisał/a:
Pozostaje pytanie czy zakwaszająca głodówka (ale OCZYSZCZAJĄCA organizm), jest właściwą terapią przy leczeniu raka?

Wg książek o głodówkach jest wiele świadectw wyleczenia z raka. Organizm po prostu zjada raka.
brajan30 napisał/a:
Komórki rakowe mogą jedynie istnieć w zakwaszonym i pozbawionym tlenu środowisku. Ponieważ mają naturę beztlenową,nie są w stanie używać tlenu do metabolizmu glukozy (cukru) i wyprodukowania z niego energii,ale zamiast tego muszą ją fermentować.

Tak, ale może to mieć związek z "przystosowaniem" się komórki do środowiska zasadowego które nie jest dla niej naturalne bo jest gnilne (zabiera bardzo dużo tlenu komórkom) i komórka się dusi w takim środowisku i w geście samoobrony przed własną zagładą uwstecznia się i jej metabolizm przestawia się na beztlenowy i podejrzewam, że rozrost raka jest spowodowany tym, że komórki z już przestawionym metabolizmem wciąż próbują przejść na metabolizm prawidłowy tlenowy i pobierają ten tlen od jeszcze zdrowych komórek, którym też po jakimś czasie zaczyna brakować tlenu i koło się zamyka.
A to, że u niektórych rak się cofa na gersonie to podejrzewam, że jest to spowodowane częściową głodówką bo same soki w bardzo niewielkim stopniu potrafią odżywić organizm więc organizm przestawia się na samoodżywianie i wg mnie taka osoba o wiele lepiej by się oczyściła stosując długotrwałą lub serię krótszych głodówek z piciem moczu. Taka moja teoria :medit:
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Wto Wrz 07, 2010 12:43   

RAW0+ napisał/a:
Tak, ale może to mieć związek z "przystosowaniem" się komórki do środowiska zasadowego które nie jest dla niej naturalne bo jest gnilne (zabiera bardzo dużo tlenu komórkom) i komórka się dusi w takim środowisku i w geście samoobrony przed własną zagładą uwstecznia się i jej metabolizm przestawia się na beztlenowy i podejrzewam, że rozrost raka jest spowodowany tym, że komórki z już przestawionym metabolizmem wciąż próbują przejść na metabolizm prawidłowy tlenowy i pobierają ten tlen od jeszcze zdrowych komórek, którym też po jakimś czasie zaczyna brakować tlenu i koło się zamyka.

Z przestawieniem sie komórki, z tlenu na glukoze zgodze się, ale żeby komórka rakowa spowrotem powróciła do prawidłowego metabolizmu, to miałem wątpliwości czy takie coś występuje, zapytałem sie na forum Biosłone Pana Słoneckiego tak odpisał:
"Na Biosłone opieramy się na naukowych odkryciach w biologii. Jakoś do tej pory nie natknąłem się na naukowy opis zdrowienia komórek. Są oczywiście mechanizmy pozwalające naprawić pojedyncze komórki, w których wystąpiły wady rozwojowe w procesie regeneracji, ale żeby miały one zastosowanie w odniesieniu do całej tkanki, to raczej jakieś bajki." - koniec wypowiedzi Pana Słoneckiego.
Czyli w tej kwestii Mortiz raczej się myli.

RAW0+ napisał/a:
A to, że u niektórych rak się cofa na gersonie to podejrzewam, że jest to spowodowane częściową głodówką bo same soki w bardzo niewielkim stopniu potrafią odżywić organizm więc organizm przestawia się na samoodżywianie i wg mnie taka osoba o wiele lepiej by się oczyściła stosując długotrwałą lub serię krótszych głodówek z piciem moczu. Taka moja teoria :medit:

Raczej nie, po pierwsze na Gersonie nie ma zakwaszenia, te soki odkwaszają, poza tym pije się dużo wody i Gerson zwraca uwagę że musi być wysokie pH, a jak nie ma zakwaszenia to nie ma głodówki, po drugie jeżeli terapia trwa ósmy miesiąc to trudno żeby organizm miał jakakolwiek głodówkę, nawet na najmniejszej głodówce wystepuje zakwaszenie.
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Wto Wrz 07, 2010 13:33   

brajan30 napisał/a:
Na Biosłone opieramy się na naukowych odkryciach w biologii. Jakoś do tej pory nie natknąłem się na naukowy opis zdrowienia komórek

brajan30 napisał/a:
ale żeby miały one zastosowanie w odniesieniu do całej tkanki, to raczej jakieś bajki

Bez obrazy ale dla mnie ci wszyscy "naukofcy" to są funta kłaków warci. Krążą wiecznie w swoich teoriach a jak dotychczas nie wymyślili remedium na raka. Potrafią go tylko zaleczyć a nie wyleczyć. Ja osobiście nie mam żadnego respektu dla nich. Uważam, że poznanie intuicyjne własnego ciała, które wymaga zresztą dużej uwagi i wysiłku przez badającego jest o niebo czymś bardziej skutecznym i praktycznym niż wydumane teorie. BTW czy słyszałeś o samoistnym cofaniu się raka? Jest to potwierdzone badaniami.
brajan30 napisał/a:
trudno żeby organizm miał jakakolwiek głodówkę, nawet na najmniejszej głodówce wystepuje zakwaszenie

Właśnie. To nie powinno nosić zaszczytnego miana głódówki a raczej wycieńczania organizmu.
brajan30 napisał/a:
po drugie jeżeli terapia trwa ósmy miesiąc to trudno żeby organizm miał jakakolwiek głodówkę

Nie obraź się ale dla mnie już długość trwania tej metody ją dyskwalifikuje jako skuteczną. Jak dla mnie to o kant d...pu rozbić. Sorry takie moje zdanie. Za dużo przeszedłem, aby teraz dać się nabierać na takie cudeńka. Za stary jestem :-D
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Wto Wrz 07, 2010 13:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Wto Wrz 07, 2010 14:05   

RAW0+ napisał/a:
Nie obraź się ale dla mnie już długość trwania tej metody ją dyskwalifikuje jako skuteczną.

Oczywiście że każdy by chciał wyzdrowieć w ciągu dnia, czy tygodnia, ale z drugiej strony jeżeli osoba chora na raka, o piątym stopniu złośliwości (tak czy inaczej to się nazywa, w każdym razie o najgorszym stopniu złośliwości) w ciągu ośmiu miesięcy wraca do zdrowia, guz maleje, to tylko się cieszyć i mówić oby tak dalej, zwłaszcza że odbywa się to bez chemii i operacji. Czyli póki co jest to skuteczne.
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto Wrz 07, 2010 17:01   

W sieci jest dużo informacji o diecie Gersona, łącznie z filmem, na rynku jest książka w języku polskim. Warto się zapoznać, zanim się oceni publicznie dietę w oparciu o szczątkową wiedzę.

Dieta nie jest głodówką ! Oprócz kilkunastu szklanek soków są w niej normalne ciepłe posiłki z płatków owsianych, ziemniaków, warzyw i innych dozwolonych na danym etapie produktów.

Cytat:
Przykładowe posiłki

Śniadanie:
1 szklanka soku, płatki owsiane, duszone owoce

Obiad:
Surówka,1 szklanka ciepłej zupy, 1 szklanka soku, duży pieczony ziemniak, jarzyny gotowane. Deser: duszone lub surowe owoce (Na jednym talerzu można podać np. sałatkę ziemniaczaną, buraki z musem jabłkowym na ciepło, marchew z jabłkiem na surowo).

Kolacja:
Surówka, 1 szklanka ciepłej zupy, 1 szklanka soku, duży pieczony ziemniak, jarzyny gotowane, 2 rodzaje. Deser: surowe lub duszone owoce.


Lewatywy z kawy

Lewatywy z kawy są niezbędnym element terapii. Rozszerzają drogi żółciowe, zwiększają produkcję żółci i w ten sposób ułatwiają wydalanie z żółcią produktów rozpadu guza, zatruwających organizm. Efekt ten odkryli przed wojną prof. O. E. Meyer oraz prof. Heubner z uniwersytetu w Getyndze. Rozkurcz zwieracza Oddiego widoczny jest w endoskopii. Kafestol, substancja znajdująca się w kawie, zwiększa kilkakrotnie aktywność S-transferazy glutationowej (wątrobowego enzymu odtruwającego).

Bez częstego, regularnego odtruwania (tymi lewatywami z kawy) pacjenci umierają na śpiączkę wątrobową.

źródło: http://celzycia.com/terap...h-domowych.html

Na czym wg samego Gersona polegał "cud" tej terapii? Wypłukiwał on z ciał pacjentów sód, głównie za pomocą dużej ilości soków, jednocześnie uzupełniając potas.
Potas to mieszanka: 10 % roztwór glukonianu potasu, fosforanu potasu (jednozasadowego) i octanu potasu. Do tego dochodzą inne suplementy np. hormony tarczycy, jod, wyciąg z wątroby itd.
Uregulowanie stosunku sodu do potasu (który większość z nas ma zaburzony) sprawia, że komórki odzyskują swoje naturalne zdolności, a guzy nowotworowe obumierają dosłownie w oczach. Problemem jest to, że obumarcie tak dużej ilości komórek jednocześnie może zatruć organizm do tego stopnia, iż nastąpi po prostu marskość wątroby.

Po to są te lewatywy z kawy (nie z czego innego w tym przypadku), żeby odciążyć wątrobę...
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Wto Wrz 07, 2010 17:53   

OK. Nie będę się już rozpisywał żeby nie rozdrażniać :-? . Każdy niech sam wybiera. Co siejesz to i żąć będziesz. Pokładasz ufność w człowieku: zbierzesz "owoc" jego mądrości. Ja rozumnie zaufałem naturze stworzonej z nieskończonej mądrości Bożej i wiem, że się nie zawiodę, co zresztą następuje, a ja już czerpię pełnymi garściami szczęście z tego źródła.
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto Wrz 07, 2010 18:56   

RAW0+ napisał/a:
Co siejesz to i żąć będziesz. Pokładasz ufność w człowieku: zbierzesz "owoc" jego mądrości. Ja rozumnie zaufałem naturze stworzonej z nieskończonej mądrości Bożej i wiem, że się nie zawiodę, co zresztą następuje, a ja już czerpię pełnymi garściami szczęście z tego źródła.

Amen :)
I tak trzymaj. Ja w zasadzie robię to samo. Jest to dla mnie o tyle proste, że nie miałam nigdy zdiagnozowanej tak poważnej choroby jak rak.
Robiłam wielokrotnie głodówki, najdłuższą 22 dniową. Próbowałam urynoterapii, z pozytywnymi efektami. Na te metody potrzeba jednak trochę wiedzy, motywacji i odwagi. Niewielu znam ludzi, którzy ewentualnie byliby gotowi spróbować mnie naśladować, za mało naukowe dla nich :)
Natomiast dieta Gersona czy np. metoda Ashkara są obecnie bardziej akceptowalne i coraz częściej słyszę o ludziach, którzy to stosują.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pon Wrz 13, 2010 03:54   

Jeszcze raz, powtarzam co już pisałem

"cud" terapii Gersona polegał na tym, że jego dieta jest niemal w całości złożona z węglowodanów, wyeliminowano z niej tłuszcze i białko - zostało tyle, ile jest potrzebne do życia. Nie zaśmiecony organizm nie będzie chorował.

Współczesne badania to powierdzają - nieważne, jaka jest dieta, czy ma potas, czy lewatywy są robione z kawy czy w ogóle nie ma, ważne, żeby była to niskotłuszczowa dieta wegańska bez produktów wysokoprzetworzonych. Rak się cofnie.
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pon Wrz 13, 2010 05:41   

tomtom napisał/a:
"cud" terapii Gersona polegał na tym, że jego dieta jest niemal w całości złożona z węglowodanów, wyeliminowano z niej tłuszcze i białko – zostało tyle, ile jest potrzebne do życia. Nie zaśmiecony organizm nie będzie chorował.


"cud" DO polega na tym, że dieta ta jest niemal w całości złożona z tłuszczów zwierzęcych, wyeliminowano z niej węglowodany i białko – zostało tyle, ile jest potrzebne do życia. Nie zaśmiecony organizm nie będzie chorował. Dodać należy, że dla uzyskania tej samej energii „spalanie” w organizmie tłuszczu powoduje wydzielenie mniejszej ilości dwutlenku węgla, który musi być z organizmu wydalony, tłuszcz nie może stanowić również pożywki dla kluczowej części wrogich mikroorganizmów próbujących ubić w ciele człowieka własny interes.

Ja tu widzę pewną symetrię i podkreślam symetrię, a nie zachowuję się jak kibol jedyniesłusznej drużyny, co pewnie nie raz doświadczyłeś, ale tu niestety symetria też występuje.
:-)
Ostatnio zmieniony przez Adam319 Pon Wrz 13, 2010 05:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pon Wrz 13, 2010 11:27   

tomtom napisał/a:
Rak się cofnie

Szkoda, że nie wiedział tego ten rak na którego niedawno zmarł znajomy. Jakby wiedział to może by się cofnął :-/
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Pon Wrz 13, 2010 12:51   

tomtom napisał/a:
Jeszcze raz, powtarzam co już pisałem "cud" terapii Gersona polegał na tym, że jego dieta jest niemal w całości złożona z węglowodanów, wyeliminowano z niej tłuszcze i białko - zostało tyle, ile jest potrzebne do życia. Współczesne badania to powierdzają

I TAK TRZYMAJ STARY!, " BO TAK NAPISALI W NEWSWICKU" :hah: :hah: :hah:

tomtom napisał/a:
Rak się cofnie.

Pewnie że się cofnie, rak zajebiście chodzi do tyłu :hah: :hah: :hah:
Ostatnio zmieniony przez brajan30 Pon Wrz 13, 2010 13:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Wrz 13, 2010 12:56   

:hah: :hah: :hah: :hah:
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pon Wrz 13, 2010 23:56   

Na czym polega "cud" DO możnaby popytać tych, co go doświadczyli na własnej skórze - ale niestety (stety?), zmarli głosu nie mają. Jasne, że są tacy, którzy na takiej diecie są w stanie egzystować - znam ludzi, co egzystują niemal wyłącznie na winie i piwie. Kurcze, szkoda że już nie mam tego spisu problemów zdrowotnych które się ludziom pojawiły po przejściu na cud-dietę (cud, jeśli przeżyjesz), ktoś kiedyś dla zabawy wypisał z jakiejś grupy dyskusyjnej, tego kilkaset sztuk było zebranych w krótkim czasie...

Ale komu ja to mówię? Ludziom, którzy widząc czarno na białym wynik badania z podwójną próbą potrafią jedynie rzucać dowcipami na poziome wczesnego gimnazjum.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 14, 2010 07:59   

Linki misiu a nie ciagle tylko artykul z NEWSWICKA i nic wiecej.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Wto Wrz 14, 2010 23:56   

Mówię, że nie mam już tego. A szkoda, było na co popatrzeć, kilkaset osób z dolegliwościami od wyłysienia, przez bezpłodność do obumarcia wątroby i rakowaceń jelita grubego, wszystko po przejściu na "cud" dietę. I wszystko tłumaczone "źle dobranymi proporcjami", mwahahaha
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Śro Wrz 15, 2010 00:15   

Nie ma żadneij diety cud (ja przynajmiej żadnej za taką nie uznaje), należy kierować się zasadami zdrowego żywienia (nie skrajnościami), nie ogłupiać organizmu żadnymi suplami, nie blokować odchorowań, czyli procesów oczyszczania, nie blokować stanów zapalnych i tyle.
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Śro Wrz 15, 2010 03:14   

tomtom napisał/a:
Mówię, że nie mam już tego. A szkoda, było na co popatrzeć, kilkaset osób z dolegliwościami od wyłysienia, przez bezpłodność do obumarcia wątroby i rakowaceń jelita grubego, wszystko po przejściu na "cud" dietę. I wszystko tłumaczone "źle dobranymi proporcjami", mwahahaha


Bardziej podoba mi się tłumaczenie nieścisłością.
:-)

Cytat:
Według historyka Roberta Payne, mit ścisłego wegetarianizmu Hitlera był głównie dziełem ministra propagandy nazistowskich Niemiec, Josepha Goebbelsa.
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Nie Sty 15, 2012 19:17   

Cordoba_2004 napisał/a:
ano tak
Tylko zastanawiam się bo z jednej strony
dieta Gersona i dieta witarianska - bardzo mocne diety leczniczne co by nie mówił
z drugiej strony raw low car ---- też bardzo silne działanie antyrakowe.....
Gdzie jest jakiś wspólny mianownik... co je łączy..

Cordoba_2004 napisał/a:
Nie chodzi tu o kłótnie która dieta lepsza tylko próbę znalezienia wspólnych cech leczniczych w tych jakże przeciwstawnych dietach.....

Hannibal napisał/a:
Cordoba_2004 napisał/a:
co je łączy..

obie zawierają wiele elementów, które leczą - ot, cała filozofia
nie muszą być wszak do siebie podobne pod względem pokarmów, jakie się na nich spożywa

obie nie preferuja produktow zbozowych
Cytat:
Według Światowej Organizacji Zdrowia choroby nowotworowe stanowią obecnie główną przyczynę śmierci na świecie. Jednak źródła naukowo-medyczne z przełomu XIX i XX w. pokazują, że nowotwory były w tym czasie rzadkością i prawie wcale nie występowały w tzw. prymitywnych populacjach izolowanych. Upowszechniły się wraz ze wzrostem spożycia wysoko przetworzonych pokarmów węglowodanowych kosztem tradycyjnych pokarmów pochodzenia zwierzęcego. Razem z rosnącą intensywnością kontaktów prymitywnych populacji z przybyszami z Europy, ich tradycyjny model żywienia ulegał fundamentalnym zmianom: pokarmy tradycyjne, często bogate w tłuszcz i cholesterol, zastępowane były stopniowo przez żywność węglowodanową. Zmiany te niemal zawsze powodowały wystąpienie niespotykanych wcześniej różnych „chorób cywilizacyjnych,” w tym raka.

calosc: http://nowadebata.pl/2011...mie-xix-i-xx-w/
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Nie Sty 15, 2012 19:36   

side napisał/a:

Cytat:
Według Światowej Organizacji Zdrowia choroby nowotworowe stanowią obecnie główną przyczynę śmierci na świecie. Jednak źródła naukowo-medyczne z przełomu XIX i XX w. pokazują, że nowotwory były w tym czasie rzadkością i prawie wcale nie występowały w tzw. prymitywnych populacjach izolowanych.

calosc: http://nowadebata.pl/2011...mie-xix-i-xx-w/


Ja stawiam na inny powód. Brak kontaktu z medycyną. Dopiero jak zaczął się masowy rozwój medycyny ludzie zaczęli masowo umierać na raka.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Mar 16, 2012 15:58   

brajan30 napisał/a:
tomtom napisał/a:
Jeszcze raz, powtarzam co już pisałem "cud" terapii Gersona polegał na tym, że jego dieta jest niemal w całości złożona z węglowodanów, wyeliminowano z niej tłuszcze i białko - zostało tyle, ile jest potrzebne do życia. Współczesne badania to powierdzają

I TAK TRZYMAJ STARY!, " BO TAK NAPISALI W NEWSWICKU" :hah: :hah: :hah:

tomtom napisał/a:
Rak się cofnie.

Pewnie że się cofnie, rak zajebiście chodzi do tyłu :hah: :hah: :hah:

to bylo dobre :hah:

tomtom napisał/a:
Mówię, że nie mam już tego. A szkoda, było na co popatrzeć, kilkaset osób z dolegliwościami od wyłysienia, przez bezpłodność do obumarcia wątroby i rakowaceń jelita grubego, wszystko po przejściu na "cud" dietę. I wszystko tłumaczone "źle dobranymi proporcjami", mwahahaha


tomtom to byl fajny , milosnik dowodow niczym bruford, a jak co do czego przyszlo to jedynym "dowodem" byl artykul z "NEWSWICKA" :what: :what:
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob Maj 05, 2012 20:45   

Ciekawy wywiad z Charlotte Gerson - lat 89 - założycielką Instytutu Gersona

Cztery części, link do pierwszej:

http://www.youtube.com/wa...&feature=relmfu
 
     
lenka86r

Dołączył: 17 Wrz 2010
Posty: 4
  Wysłany: Nie Maj 06, 2012 17:50   za i przeciw

dieta Gersona jest jak najbardziej skuteczna, sama tez sie przekonałam na własnym przykładzie,ALE oczywiście musi być jakieś ale przynjamniej u mnie, byłam okolo 4-5mcy na tej diecie i przerwałam ją gdyż moje jelita "dziwnie" reagowały na lewatywy, mój brzuch był cały czas obolały i spuchnięty, kolki jelitowe i nabrzmiały brzuch spowodowały ze musiałam przerwać, dr z którą korespondowałam pisała, że możliwe ze dziurawe jelita to powodują, ale ja nie chciałam się męczyć i przerwałam, próbowałam tez oczyściić się Tombakiem i herbatami ojca grzegorza, ale niestety ból jelit, nabrzmiały, wydety brzuch powrócił, nie wiem dlaczego. Przestałam pić te herbatki i robić lewatywy a brzuch w miarę wrócił do normy.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Nie Maj 06, 2012 18:28   

Ten eksperyment nie miał szans powodzenia. Ludzie nigdy w naszym klimacie nie odżywiali się sokami.
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Pon Maj 07, 2012 09:01   

WITAM :hug:

xvk napisał/a:
Ciekawy wywiad z Charlotte Gerson - lat 89 - założycielką Instytutu Gersona

Cztery części, link do pierwszej:

http://www.youtube.com/wa...&feature=relmfu


Właśnie w marcu córka Gersona, Charlote Gerson obchodziła 90 urodziny.
http://gerson.org/gerpress/charlottes90th/

:papa:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lip 16, 2013 18:48   

Ale ktoś pomyślał, w zasadzie w ten sposób to można sobie przepuścić źródełko przez tyłek, albo pół wiadra kawy o temp 36,6 stopnia. Tak to jest jak inżynier bez wykształcenia medycznego zetknie się z problemem zdrowotnym. Niezła jazda, ale technicznie wygląda logicznie.

enema444 <link>
napisał/a:
Co sądzicie o tym sposobie:
1. Robimy lewatywę gruszką nr 9 z miękkim końcem(z jednej pojemności).
2. Po 5 min wydalamy.
3. Ponownie robimy lewatywkę(tak samo co w punkcie nr 1 i 2).
4. Wprowadzamy cewnik nelatona rozmiar 18 do odbytu(jak najgłębiej).
5. Wprowadzamy cewnik foleya rozmiar 26 do odbytu(tak a żeby balonik był w dobycie i pompujemy go).
6. Podłączamy do cewnika foleya pusty worek 2l na mocz i kładziemy go niżej niż odbyt.
7. Podłączamy do cewnika nelatona worek 2l na mocz z płynem do lewatywy(ciepła woda) i kładziemy go wyżej.
8. W razie zatkania cewnika przeczyszczamy go wodą z strzykawki.
9. Gdy napełni się dolny worek zmieniamy go na pusty.
10. Tak wprowadzamy 6 litrów płynu.
11. Gdy poczujemy że całą zawartość wydaliliśmy odłączamy cały sprzęt oraz wyjmujemy cewniki.
Twarda kopia: http://img838.imageshack.us/img838/4181/841u.png
8)
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Lip 17, 2013 07:03   Re: za i przeciw

lenka86r napisał/a:
dieta Gersona jest jak najbardziej skuteczna, sama tez sie przekonałam na własnym przykładzie,... ale ja nie chciałam się męczyć i przerwałam, próbowałam tez oczyściić się Tombakiem i herbatami ojca grzegorza, ale niestety ból jelit, nabrzmiały, wydety brzuch powrócił, nie wiem dlaczego. Przestałam pić te herbatki i robić lewatywy a brzuch w miarę wrócił do normy.
Dokładnie tak samo rozumują wszyscy pacjenci medycyny klasycznej. I w klasycznej i w alternatywnej medycynie źle się czują, ale terapia jest świetna. Przecież to jakieś jaja. Wszędzie chorzy nie szukają leczenia, ale szamana, który utuli niepokój i uwolni od bólu myślenia.
Cytat:
niestety ból jelit, nabrzmiały, wydety brzuch powrócił, nie wiem dlaczego.
Kurna, tyle się o tym pisze. Nadmiar błonnika i nietolerancje pokarmowe. Nie ma w tym żadnej tajemnicy.
JW
 
     
grotbram 

Dołączył: 23 Mar 2015
Posty: 3
Wysłany: Pon Lip 20, 2015 09:10   

Warto pamiętać, że dieta Gersona powstała kilkadziesiąt lat temu a w międzyczasie medycyna trochę poszła do przodu
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved