|
www.DobraDieta.pl Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl |
|
Sfera psychiczna i duchowa - Czy Biblia może uczynić cię dobrym?
M i T - Śro Maj 20, 2009 14:14 Temat postu: Czy Biblia może uczynić cię dobrym? Dobry artykuł (o moralności, dobroci bez boga i bogu przedstawianemu jako karcący rodzic, etc.):
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,6536
Marishka
wiraha - Śro Maj 20, 2009 19:19 Temat postu: Re: Czy Biblia może uczynić cię dobrym?
Cytat: | Czy Biblia może uczynić cię dobrym?
Jeżeli akceptujesz jej ramy, zaczynając od Adama i Ewy i stworzenia rasy skazanej na bycie wiecznym 3-latkiem, zastraszonym do posłuszeństwa, przypuszczam, że może. |
autor najwyrazniej nie zna koncenpcji metamodelu - na pytanie - czy ABC moze uczynic cie dobrym - odpowiedz brzmi - jesli kiedys kogos uczynila to moze. a jesli nie uczynila - to tez nie znaczy ze nie moze
swoja droga zastosowanie metamodelu z NLP w terapii lub zmienianiu pogladow jest rewelacyjne
pozd
WiRAHA
Hannibal - Czw Maj 21, 2009 09:25
Stary Testament jest bardziej logiczny, o czym nie raz przypominał Cejrowski
wiraha - Czw Maj 21, 2009 12:40
Matti napisał/a: | POziom nauk z biblii |
to sie nazywa mieszanie polityki z religia
pozd
WiRAHA
Anonymous - Czw Maj 21, 2009 19:23
Hannibal napisał/a: | ...Stary Testament jest bardziej logiczny... |
A "Stary" wcale nie znaczy "gorszy" 8-)
W koncy gdyby nie on, nie byloby "ELITY". 8-) :hah:
.
Hannibal - Pią Maj 22, 2009 08:15
figa napisał/a: | Moze stary testament jest logiczny ale ciary po plecach chodzą jak dobry Bóg
z miłości do człowieka zsyłał kolejne plagi.
od potopu -miało być fajnie ,potem po sodomni ,pózniej żydy
nie chciały manny więc zjadły gó..z wanny .
po mękach pańskich ,zostały krzyże i kryzys |
no tak to jest jak ludzie sprzeniewierzyli się godnemu życiu, etyce, zaczęli się żywić przetragicznie, itd.
nawet liberalny ojciec byłby .....
Waldek B - Pią Maj 22, 2009 11:43
Hannibal napisał/a: | Stary Testament jest bardziej logiczny |
ale tylko jeśli czytamy go przez pryzmat ingerencji Elohim i psychodelicznych kultów świętego grzyba
M i T - Pią Maj 22, 2009 12:55
Hannibal napisał/a: | nawet liberalny ojciec byłby ..... |
No tak, a co dopiero taki apodyktyczny, żądny krwi, obrażalski, mściwy, psychopatyczny despota ze Starego Testamentu! Czczenie takiego, to nic innego jak przeniesiony lęk przed własnym ojcem. Zresztą bóg przedstawiany jako rodzic i rodzic przedstawiany jako bóg, to częsty motyw zarówno w życiu jak i w fikcji.
Przypisywanie bogu tych lub innych cech w dużej mierze wiąże się z osobistymi doświadczeniami i potrzebami każdego. Np. osoba wychowywana przez autorytarnych rodziców (nakazy, kary, "szacunek" oparty na lęku, reguła "dzieci i ryby głosu nie mają", etc.) będzie wierzyła w boga surowego, którego należy się słuchać i bać. Z drugiej strony, osoba, która w dzieciństwie nie zaznała bezwarunkowej miłości rodziców i poczucia bezpieczeństwa albo bardzo cierpiała, może uwierzyć w boga, który "jest miłością" - dobrego, wybaczającego, kochającego bezwarunkowo i otaczającego troskliwą opieką. Będzie w ten sposób kompensować ewidentne braki z dzieciństwa. I w jednym i w drugim przypadku bogu zostaną przypisane (przeniesione) cechy rodziców - te dobrze zapamiętane z dzieciństwa lub te wyidealizowane, brakujące.
Trochę upraszczam, bo jest to dość obszerny temat do rozwinięcia, ale sens jest oczywisty - większość osób nieświadomie postrzega i traktuje boga jak rodzica. Co się dziwić, przecież podobnie potraktowali ten temat również autorzy Biblii.
Marishka
P.S. Wiara w boga (zarówno tego despotycznego czy tego kochającego) wiąże się również z chęcią pozostania wiecznym dzieckiem, z chęcią pozbycia się odpowiedzialności za własne decyzje i życie w ogóle. Albo inaczej - z lękiem przed podejmowaniem decyzji. Stąd takie częste powoływania się na to, że "bóg tak chciał", "bóg sprawi", "wola boga", etc. Wiara utrzymuje tę wyuczoną bezradność, która została zasiana w takiej osobie w dzieciństwie, potęguje niskie poczucie własnej wartości.
Anonymous - Pią Maj 22, 2009 13:29
M i T napisał/a: | ...Wiara utrzymuje tę wyuczoną bezradność, która została zasiana w takiej osobie w dzieciństwie, potęguje niskie poczucie własnej wartości... |
Masz duzo racji opisujac to zjawisko.
Tak faktycznie jest. 8-)
Ale spojrzmy na ten "fenomen" z drugiej strony. 8-)
Taki mechanizm "wiary religijnej" jest fenomenalnym instrumentem
aby ludzie "inteligentni i wyksztalceni"(ELITA)
mogli "wladac" czyli dowolnie kierowac "kretynami i nieukami"(plankton). :hihi:
Taki uklad jest nieslychanie wygodny i wydajny. :hihi:
Jak do tej pory nic lepszego nie wynaleziono. :hah:
Tak wiec jak propaguje moj IDOL "Alleluja i do przodu" :pada: :hihi:
.
M i T - Pią Maj 22, 2009 13:49
Taki przypomniał mi się w związku z tym tematem cytat:
Cytat: |
Dziwaczny pomysł, że musimy kochać Boga, aby nas nie ukarał za nasz bunt i rozczarowanie i obdarzył swą miłosierną miłością, jest w takim samym stopniu wyrazem naszej dziecięcej zależności, jak uznanie, że Bóg podobnie jak nasi rodzice jest spragniony naszej miłości. Czyż nie jest to w gruncie rzeczy zupełnie groteskowa wizja? Najwyższa istota, która skazana jest na sztuczne, bo wymuszone przez nakazy moralne, uczucia przypomina bardzo naszych sfrustrowanych i zależnych rodziców. Tę istotę nazywać mogą Bogiem jedynie ci ludzie, którzy nigdy nie potrafili spojrzeć krytycznie na swoich rodziców i zakwestionować własnej zależności.
Alice Miller – “Bunt Ciała”
|
Marishka
gudrii - Sob Maj 23, 2009 01:43
No I to jest konkretne spojrzenie na rzeczywistosc...a nie jakies .
|
|