www.DobraDieta.pl
Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl

Medycyna naturalna - Witamina B17 - lekarstwo leczące raka w 100%

RAW0+ - Pią Lut 24, 2012 11:47

Bruford napisał/a:
wolno sprzedawać ludziom badziewie

Czy produkty naturalne, które "wyprodukowała" przyroda nazywasz badziewiem? :shock: THX mam już mniej więcej wyrobione zdanie o twoich właściwościach healerskich 8) .

Adam319 - Pią Lut 24, 2012 11:49

Bruford napisał/a:
Chętnie bym poczytał takie wywody.

http://tiny.pl/hj33b napisał/a:
6. PRAKTYKOWANIE MAGII
Magię praktykowano przy użyciu różdżek, rytuału „medycznego” oraz zaklęć, a było w zwyczaju, że praktykujący pracował bez ubrania. Wśród prymitywnych adeptów magii kobiety stanowiły grupę liczniejszą od mężczyzn. W magii „medycyna” oznacza tajemniczość a nie leczenie. Dziki nigdy nie leczył się sam, nigdy nie stosował lekarstw, chyba, że za poradą specjalistów od magii.

:-)

Bruford - Pią Lut 24, 2012 11:49

RAW0+ napisał/a:
Bruford napisał/a:
wolno sprzedawać ludziom badziewie

Czy produkty naturalne, które "wyprodukowała" przyroda nazywasz badziewiem? :shock: THX mam już mniej więcej wyrobione zdanie o twoich właściwościach healerskich 8) .


Pozwoliłeś mi wyrobić sobie zdanie nt Twojego czytania ze zrozumieniem.THX. Dla wyjaśnienia : badziewie to skrót , możesz pod to podciągnąć także wymachiwanie rękami nad chorym.

zyon - Pią Lut 24, 2012 11:49

Bruford napisał/a:
Pestki są zakazane?

Zakazana jest terapia b17, czyli nie mozna sie leczyc za pomoca tej terapii. Musialbym przysiasc, gdzie to bylo i czy nie bylo to z tym dzieckiem czy oni nie chcieli mu pestek dawac, nie pamietam juz. Nie wolno sie przyznac, ze sie leczy pestkami, bo terapeuta wedruje od razu do . No musialbym poszukac, kiedys spedze czas na szukaniu, zaraz wyjezdzam wiec nie dzis.

Bruford napisał/a:
Ty cały czas ignorujesz w pełni inne aspekty niż rynkowe. I to jest fakt.Ale spróbuj wykazać ,ze wolno sprzedawać ludziom badziewie (wiedząc ,że jest to badziwie) informując ich ,że jest to perpetuum mobile, panaceum albo samochód.

Bruford a wszelkiej masci Slimfasty rujnujace zdrowie (setki procesow w usa), srodki na porost wlosow, pasy magnetyczne rzezbiace brzuch?? Co to jest jak nie badziewie, ktore nie dziala? Jakos nikt nie zakazuje.

Edyta Słonecka - Pią Lut 24, 2012 12:05

Bruford napisał/a:
Ignorancja rodziców nie powinna być przyczyną śmierci dziecka jeśli wiadomo ,że można udzielić mu szansy ratunku.

Tekst godny młotkowca akademickiego.

Oto przykład ignoracji rodzica i szansy na wyleczenie.

25 stycznia zmarł na raka wątroby mój 38 letni kolega.
Nowotwór zdiagnozowano 4 lata temu, czyli chłopak miał 34 lata.
Zaraz na początku zoperowali go, usuwając guza wraz ze sporą częścią wątroby, ale chłopak nie poddał się chemioterapii.
Lekarz prowadzący oznajmił mu, że miał do czynienia z czterema takimi przypadkami i wszystkie cztery już nie żyją. Super lekarz prawda moi drodzy? (to pytanie retoryczne to nie ciebie bruford, bo ty pewnie też byś tak powiedział).

Zastosował dietę, wyprowadził się na wieś i żył sobie dobrze, w miarę dobrze jak na nowotwór. Powrócił do pracy po pewnym czasie. Po pewnym czasie wraz z regeneracją wątroby guz zaczął rosnąć, wtedy to jego rodzic-matka wpadła w panikę i dotąd ględziła, że chłopak poddał się chemioterapii i jak się okazało potem, czego doświadczył on i czego świadkami była jego bliska rodzina i przyjaciele, którzy podtrzymywali go na duchu, to był STRASZLIWY BŁĄD.
Chemioterapia przyczyniła się do owrzodzenia całego układu pokarmowego-począwszy od jamy ustnej, a skończywszy na odbytnicy. Chłopak krwawił, wymiotował, nie mógł doustnie przyjmować żadnego pokarmu, który by się przyswajał, nie mógł chodzić o własnych siłach, leżał, albo wożono go na wózku inwalidzkim. Chemioterapię oczywiście przerwano, ale co z tego, jak już nigdy nie doszedł po tamtym incydencie do siebie.
Proszę zobaczyć, jak chemioterapia drastycznie pogorszyła komfort życia tego młodego chłopaka.
Po tym jak odstawiono chemioterapię, lekarze wypisali go ze szpitala z kwitkiem do hospicjum, dawali mu góra 3 mies życia. On żył jeszcze 2 lata.
Po tamtym jakoś się pozbierał, choć jak napisałam nigdy nie doszedł całkowicie do siebie. Nie mógł już jeść pewnych pokarmów i naturalnych leków, z tego względu, że otwierały się mu wrzody.
Jeździł chłopak do bioenergoterapeuty, ale ta powiedziała, że nie jest wstanie naprawić szkód wyrządzonych przez chemioterapię, tyle pomogła ile mogła. Chłopak żył jeszcze dwa lata.

Nie wierzcie w te statystyki, które rzekomo mówią, że ileś tam osób wyleczyło się z raka chemią. To kłamstwa. Jakieś pół roku temu zmarła kobieta chora na raka. Ale nie napisano, że zmarła na raka, z raka była "wyleczona", ale zmarła na na niewydolność krążenia spowodowaną chemioterapią. Czyli chemioterapia "wyleczyła" z raka ten przypadek.

Chemioterapia, naświetlanie może i przedłużają życie pewnym osobom, ale z pewnością nie poprawiają komortu życia chorych na chorobę nowotworową.

I nie dziwcie się, że lekarze widzą w chemioterapii i radioterapii drogę do powrotu do zdrowia. Tak ich nauczono i to powtarzają.
Ja już znam kilka osób, jedną z bardzo bliska, bo chodzi o mojego sp. Teścia, którego lekarze "wyleczyli" chemioterapią z nowotworu płuc. Teść miał zdrowie do tych chemioterapii, wierzył w nie prawie do samego końca i przez dwa lata dostawał wlew, a komort jego życia pogarszał się wraz z następnym wlewem. Ostatniego już nie przyjął, bo na samą myśl zaczął wymiotować, ale wtedy też miał już przerzuty do kości, a potem do mózgu i w końcu zmarł uśmiercony przez chemioterapię, w którą tak bezgranicznie wierzył. Nie chciał przyjmować żadnych naturalnych leków wspomagających, nic. Był zapatrzony w profesorów, doktorów i w ich metody leczenia.

Wyobraźcie sobie, jak niszczą zdrowie antybiotyki, jak czasem trudno dojść do formy po ich zastosowaniu, a co dopiero chemioterapeutyki, które zabijają komórki nowotworowe, ale również zabijają zdrowe komórki, przede wszystkim zabijają układ odpornościowy. Cóż z tego, że po zastosowaniu chemioterapii guz się cofnie, jak układ odpornościowy jest zmasakrowany i gdy po pewnym czasie komórki nowotworowe znów się odrodzą, to układ odpornościowy nic nie zrobi. Koło się zamyka, potrzebna następna chemia, następne naświatlania. Widzicie jaka to ślepa uliczka.
Trzeba przede wszystkim wzmacniać układ odpornościowy, trzeba postawić na siły obronne organizmu, bo to one mają zabijać komórki nowotworowe, a nie chemioterapia, która zabija układ dpornościowy.

Gdzieś w necie jest opisane jak przechowywane są wszelakie chemioterapeutyki, jak pielęgniarki domagały się podwyżek z racji tego, że pracują w szkodliwych warunkach (praca z chemioterapeutykami). I te zagrażające życiu "leki" powodujące nowotwory, są stosowane w "leczeniu" chorób nowotworowych.
Tak, tak chemioterapeutyki , które stosowane są w "leczeniu" nowotworów same powodują nowotwory. Cóż za "leczenie"... leczenie godne "młotkowców akademickich".

Bruford - Pią Lut 24, 2012 12:09

zyon napisał/a:
Nie wolno sie przyznac, ze sie leczy pestkami,


No ja właśnie nie wiem czy to o pestki chodzi

Co do drugiego to nie masz do końca racji.Poczytaj sobie o aferze z ziołami chińskimi w Belgii

Adam319 - Pią Lut 24, 2012 13:25

Refleksja jest zawsze możliwa,
zawsze jest dobry czas na refleksję.

Przykład:
Niejaki Drzony2 rozpoczął ten wątek,
pomimo wsparcia ze strony site admina
został potraktowany jak troll,
a zadziałał jak światły inspirator.

I dlatego życie jest ciekawe i pouczające.
:-)

EDIT: znaczące uzupełnienie
http://img689.imageshack....241ujculvgt.png

EDIT2:
Pewnie bez tego "akurat" nie byłoby dyskusji.
:-)

Edyta Słonecka - Pią Lut 24, 2012 13:33

Dla zainteresowanych
Walter Last – „Kulisy leczenia nowotworów przez oficjalną medycynę”
Cytat:
Medycyna jest bardzo dumna z rygorystycznych metod badawczych stanowiących podstawę leczenia raka. Jeśli u kogoś zdiagnozowano raka, osoba ta z miejsca staje przed ogromnym naciskiem ze strony systemu ochrony zdrowia, który wymusza na niej natychmiastowe rozpoczęcie terapii, w której skład wchodzi interwencja chirurgiczna, chemioterapia i napromieniowanie w różnych kombinacjach. Większość przestraszonych i zaszokowanych ta sytuacją ludzi nie jest w stanie przeciwstawić się potędze medycznego autorytetu.

Jak zareagowalibyśmy w takiej sytuacji? Być może niektórzy z nas w przypadku prostych problemów ze zdrowiem byliby skłonni do zaufania terapii naturalnej, ale w przypadku czegoś tak poważnego jak rak czulibyśmy się bezpieczniejsi ze sprawdzonymi metodami medycyny ortodoksyjnej. Jeśli ktoś natknie się na ten artykuł przed podjęciem ostatecznej decyzji co do metody leczenia, niech go uważnie przeczyta. Być może pomoże mu lepiej zrozumieć naturalne metody leczenia raka.

http://astromaria.wordpre...ycyne%E2%80%9D/

Całość bardzo interesująca. Warto znać dwie strony medalu, tym bardziej, że rak jest chorobą coraz bardziej rozpowszchnioną.

Adam319 - Pią Lut 24, 2012 15:07

Bruford napisał/a:
enzym "co to otwiera molekułę" znajduje się głównie w rąbku szczoteczkowym jelita cienkiego

Ktoś tu próbował pomyśleć podobnie
tylko marketingowo
i wyważyć otwarte drzwi:

Homologi ja wiem, ale coś jest na rzeczy.

http://tiny.pl/hphq9
Cytat:
Inhibition of human breast cancer growth by GCP (genistein combined polysaccharide) in xenogeneic athymic mice: involvement of genistein biotransformation by beta-glucuronidase from tumor tissues.
Yuan L, Wagatsuma C, Yoshida M, Miura T, Mukoda T, Fujii H, Sun B, Kim JH, Surh YJ.
Source

Laboratory of Biochemistry, Amino Up Chemical Co Ltd, Sapporo 004-0839, Japan.
Abstract

The role of beta-glucuronidase in genistein biotransformation was investigated in a human breast cancer MDA-MB-231 xenogeneic athymic mouse model. Genistein combined polysaccharide (GCP), a genistein aglycone rich functional food supplement was used in these experiments. Tumor-bearing mice were subjected to oral administration of GCP for 28 days. GCP treatment significantly inhibited tumor growth. Induction of apoptosis by GCP treatment was related to activation of cleavage of poly(ADP-ribose)polymerase, induction of the p21 protein expression and reduction of cyclin B1 expression in the tumor tissues. Genistein exists as a glucuronide conjugate in normal organ tissues, and the conjugated genistein lacks the physiological activity of the aglycone. Tumor tissues contain large amounts of beta-glucuronidase, the enzyme that converts the genistein beta-glucuronide conjugate into genistein aglycone. The resulting genistein aglycone exerts its chemopreventive activities, including the induction of apoptosis in tumor tissues, and, finally, leads to tumor growth inhibition.

:-)

Adam319 - Pon Lut 27, 2012 01:28

Życie składa się z "przypadków", ten wygląda ciekawie:

Ile B17 (Amigdalina) zawarte się w każdym jądrze moreli?
Około 10 mg B17 (Amigdalina) znajduje się w jądrze każdej moreli.

http://urodaizdrowie.pl/niezwykla-dieta-hunzow napisał/a:
(...)
Przeszło pięćdziesiąt lat temu dr Robert McCarrison, znakomity angielski lekarz chirurg, podjął badania pewnych chorób powszechnych wśród ludów Azji. Był zainteresowany odkryciem, w jakim stopniu choroby u Hindusów są powodowane niewłaściwym pokarmem. W czasie przebywania z tymi ludźmi nigdy nie zaobserwował przypadku zaburzeń trawiennych lub gastrycznych, wrzodu dwunastnicy, wyrostka robaczkowego, zapalenia okrężnicy czy raka. Wśród tych ludzi nieznane są takie zjawiska, jak ból brzucha, wrażliwość nerwowa, zmęczenie, niepokój i przeziębienie. Obserwacje te wskazywały na rażący kontrast pomiędzy ludem Hunzów a naszymi, wysoko cywilizowanymi społeczeństwami. Zadziwia wprost to, że Hunzowie nie zapadają zupełnie na choroby krążeniowe, ataki serca i zawały. Ich starzy mężczyźni mogą wspinać się na góry lub pracować cały dzień na polu bez śladu zmęczenia. Mężczyźni mając 90 lat zostają ojcami, a kobiety 50-cio letnie matkami.
(...)
Sałatki są istotną częścią każdego posiłku i – podaje się je na półmisku z przyprawą z octu winogronowego i z morelowym olejem tak, aby każdy mógł dobierać sobie tyle ile chce.
(...)
Morele jada się surowe w lecie i suszone na słońcu w miesiącach zimowych. Nawet pestki moreli są wyjmowane, rozbijane i zjadane. Są one smaczne i bardzo pożywne (zdrowe). Ponieważ olej morelowy ma duże znaczenie dla ich diety, każdy rolnik uprawia drzewa morelowe. Uczeni odkryli, że w oleju z moreli jest bogactwo nienasyconych kwasów tłuszczowych. Jedną z największych korzyści z tego oleju jest jego znaczenie dla zdrowia. Oleju używa się do gotowania, do przyprawiania sałatek, jako przyprawy do pokarmów i jako lekarstwa, a nawet jako kosmetyk do skóry i włosów.
(...)
:-)

Przerażająco brzmią słowa Edwarda Griffina z filmu „Świat bez raka”:
„Dziś więcej ludzi żyje z raka niż na niego umiera. Jeśli zagadkę rozwiązałaby prosta witamina, ten gigantyczny i polityczny przemysł mógłby zostać wymazany w ciągu nocy”
„Każdy powinien wiedzieć, że większość oficjalnych badań przeciw rakowi to wielkie oszustwa" – dr Linus Pauling (1901-1994), dwukrotny laureat Nagrody Nobla.

Adam319 - Pon Lut 27, 2012 01:58

http://www.youtube.com/watch?v=YsT6qNk8_qQ

Heniu - Pon Lut 27, 2012 04:47

Adam319 napisał/a:
cytat napisał/a:
Przerażająco brzmią słowa Edwarda Griffina z filmu „Świat bez raka”:
„Dziś więcej ludzi żyje z raka niż na niego umiera. Jeśli zagadkę rozwiązałaby prosta witamina, ten gigantyczny i polityczny przemysł mógłby zostać wymazany w ciągu nocy”
„Każdy powinien wiedzieć, że większość oficjalnych badań przeciw rakowi to wielkie oszustwa" – dr Linus Pauling (1901-1994), dwukrotny laureat Nagrody Nobla.


Środowisko onkologiczne nie zaakceptuje nawet skutecznego czy skuteczniejszego lekarstwa niż stosowane obecnie sędziwe metody rzeźnicze.
Nad witaminkami z pestek moreli nikt tam nie duma. To są czary mary.
Nikt nawet nie spróbuje, na zasadzie: "a nóż, widelec się uda".
Jak coś ma leczyć to musi mieć to formę płynu do iniekcji lub okrągłych pastylek.
Może to być również śmiercionośne promieniowanie.

Pomysły na lekarstwa mają pochodzić od dużych firm i nie mogą być skuteczne.
Trzeba mydlić opinię publiczną reklamami i co jakiś czas informować o postępach w dziedzinie medycyny.
Gdybyś opracował samodzielnie bez udziału z firmą farmaceutyczną skuteczne/skuteczniesze lekarstwo na raka - pół życia zajmie ci walka o udowodnienie skuteczności swojego leku.
I na nic się zdadzą Twoje twarde dowody, że za pomocą niego leczyć glejak mózgu o wysokim stopniu złośliwości.
Na nic się zdadzą Twoje zapewnienia potwierdzone doświadczeniem, że ten lek nie posiada efektów ubocznych.

Jedyne na co możesz liczyć, to żeby Cię do więzienia nie wsadzili, a a jeśli jesteś też lekarzem, aby nie odebrali Ci licencji na zabijanie.
No bo przecież naraziłeś życie Twoich pacjentów, którym podawałeś nie zarejestrowany lek.
Pozbawiłeś ich szansy na wyleczenie toksyczną chemią czy ostrzałem promieniowania jonizującego. I cóż z tego, że efektów ubocznych 8stron i cóż z tego, że przy 20% skuteczności to daje nam - 400 trupów na 500 ochotników.

PHARMA ma rację i basta.
A lekarze stoją wpatrzeni w chemioterapeutyki z lat 70, licząc na cud.

Bruford - Pon Lut 27, 2012 09:07

Heniu napisał/a:

Nad witaminkami z pestek moreli nikt tam nie duma. To są czary mary.
Nikt nawet nie spróbuje, na zasadzie: "a nóż, widelec się uda".
.



Zaklęcia , jak zwykle. :)

Bruford - Pon Lut 27, 2012 09:27

W dotychczasowej dyskusji oponenci zrealizowali sumiennie punkty 1,3,4,5 stategii marketingowej healerki 8)
zyon - Pon Lut 27, 2012 09:30

Mysle, ze syty glodnego nie przekona, tak tylko jeszcze to pytanie o Holistyke mi sie kolacze - jaki jest twoj stosunek do niej Bruford? Wiem, ze wspominales o kompleksowosci ale to nie to samo.
Bruford - Pon Lut 27, 2012 09:57

zyon napisał/a:
Mysle, ze syty glodnego nie przekona, tak tylko jeszcze to pytanie o Holistyke mi sie kolacze - jaki jest twoj stosunek do niej Bruford? Wiem, ze wspominales o kompleksowosci ale to nie to samo.


Kto tu syty , kto głodny by trzeba jeszcze doprecyzować. Ale ad rem
Termin holistyka , przynajmniej jak dotąd ( i IMHO ) , służy za uniwersalne cliche w ramach marketingu healerki. I to jest fakt. Różnie ta holistyka jest definiowana zresztą ale uogólniając cokolwiek , mam wrażenie ,że jest pokłosiem specyficznej wiary w to ,że jest jakaś jedna siła uniwersalnie decydująca o zdrowiu bądź chorobie.Co zresztą nie wyklucza przydatnosci w pewnych sytuacjach (jak najbardziej).Ale tam gdzie jest konkretny problem żadna holistyka nie działa. Healerka zresztą się tego nauczyła co można rozpoznać w zmianach techniki działania healerki gdzieś tak od lat 70-tych.

zyon - Pon Lut 27, 2012 10:50

Bruford napisał/a:
Różnie ta holistyka jest definiowana zresztą ale uogólniając cokolwiek , mam wrażenie ,że jest pokłosiem specyficznej wiary w to ,że jest jakaś jedna siła uniwersalnie decydująca o zdrowiu bądź chorobie.

Nie sadze, ze o taka definicje chodzi, holistyka to zadna sila tylko typ podejscia do problemu i jego rozwiazania. Ale z tego co widze, to jestes na nie, holistycznie np podchodzil do problemu Hipokrates.

Bruford napisał/a:
Ale tam gdzie jest konkretny problem żadna holistyka nie działa

Tak myslalem. Czyli rownowaga calego ukladu nie jest wazna, wazna jest rownowaga elementu a uklad niech sobie skompensuje. Zatem jezeli gaznik sie zapchal to zajmijmy sie gaznikiem i jego przepychaniem, a to, ze ktos nasypal piasku z cukrem do baku nie ma zadnego znaczenia :)

Niepotrzebnie w to wszystko mieszasz te cala "healerke", mi to wyglada na jakies conajmniej skrzywienie, bo z obsesjami nie bede wyjezdzal. Holistyka jest pojeciem starym jak swiat, zadna healerka nie ma tu nic do rzeczy, wiekszosc wschodnich systemow medycznych jest oparta na holistyce, w chinskiej np choroby oczu sa polaczone ze schorzeniami watroby etc.

No ale w sumie juz wszystko wiem co chcialem wiedziec, kto syty a kto glodny nie ma znaczenia.

Bruford - Pon Lut 27, 2012 11:36

zyon napisał/a:
[Czyli rownowaga calego ukladu nie jest wazna, wazna jest rownowaga elementu a uklad niech sobie skompensuje. Zatem jezeli gaznik sie zapchal to zajmijmy sie gaznikiem i jego przepychaniem, a to, ze ktos nasypal piasku z cukrem do baku nie ma zadnego znaczenia :)

a.


Kolosalnie upraszczasz.

zyon - Pon Lut 27, 2012 11:44

Bruford napisał/a:
zyon napisał/a:
[Czyli rownowaga calego ukladu nie jest wazna, wazna jest rownowaga elementu a uklad niech sobie skompensuje. Zatem jezeli gaznik sie zapchal to zajmijmy sie gaznikiem i jego przepychaniem, a to, ze ktos nasypal piasku z cukrem do baku nie ma zadnego znaczenia :)

a.


Kolosalnie upraszczasz.


Niekoniecznie, obrazuje po prostu za pomoca analogii, ktora w tym wypadku jest dosc celna.

Mozna znalezc inna sytuacje obrazujaca sens holistyki. Np melioracje lub czyszczenie (odmulanie) jednego elementu kompleksu polaczonych stawow. Podchodzac nieholistycznie, po prostu odcinasz przeplywy i szorujesz dno nie wnikajac w przyczyny jego zamulenia ani nie dbajac zbytnio o poziom wody, ktory sie teraz zmienil w reszcie stawow i zaburzyl ich prace, bo gdzies sie woda musi podziac i podmywa groble. Po wyczyszczeniu takiego stawu (czyli organu, ktory bolal) wlaczamy znowu przeplywy i do nastepnej wizyty panie pacjencie, tutaj jest zestaw lekow ktore pomoga przez jakis czas maskowac przyczyny ale jezeli woda znowu bedzie zamulona to prosze sie zglosic do kontroli, jakby co to znowu wyczyscimy :)

Bruford - Pon Lut 27, 2012 11:48

zyon napisał/a:

Niekoniecznie,


Upraszczasz albo przypisujesz medycynie to czym ona w zasadzie się nie zajmuje (i nie powinna)

zyon - Pon Lut 27, 2012 12:16

Bruford napisał/a:
zyon napisał/a:

Niekoniecznie,


Upraszczasz albo przypisujesz medycynie to czym ona w zasadzie się nie zajmuje (i nie powinna)

Wiem, ze to dla ciebie niewygodne ale niestety nic nie upraszczam. Pojecie "holistyczny" z greki pochodzi od "holos", ktore oznacza "calosc". Jest tez Holizm Smutsa. Obydwa dotycza calosci.

Nigdzie nie jest powiedziane, ze holistyka dotyczy tylko medycyny, kazdy problem mozna ujmowac holistycznie wiec naprawe samochodu rowniez. Mozna wymienic zuzyty gaznik na nowy nie przejmujac sie przyczynami, mozna podejsc holistycznie czyli przesledzic siec powiazan elementu z innymi, poszukac przyczyny we wlasciwym miejscu, bo zapchanie sie gaznika jest jedynie skutkiem ew objawem.

I jest tak jak mowisz, medycyna sie tym nie zajmuje, tutaj sie zgadzamy, zwykla solidarnosc kolezenska, ja lecze glowe a kolega watrobe, kolezanka z kolei zajmuje sie oczami. W tym aspekcie sie zgadzamy :)

Bruford - Pon Lut 27, 2012 12:23

zyon napisał/a:
ja lecze glowe a kolega watrobe, kolezanka z kolei zajmuje sie oczami. W tym aspekcie sie zgadzamy :)


Nie zgadzamy się :) Żywisz wyobrażenia.

Adam319 - Pon Lut 27, 2012 13:16

Pochyliłeś się Bruford nad tym postem, czy nie warto?
Analogia wali po oczach i jest to udokumentowane badanie.
http://dobradieta.pl/foru...p=193646#193646
Adam319 napisał/a:
Bruford napisał/a:
enzym "co to otwiera molekułę" znajduje się głównie w rąbku szczoteczkowym jelita cienkiego

Ktoś tu próbował pomyśleć podobnie
tylko marketingowo
i wyważyć otwarte drzwi:

Homologi ja wiem, ale coś jest na rzeczy.

http://tiny.pl/hphq9
Cytat:
Inhibition of human breast cancer growth by GCP (genistein combined polysaccharide) in xenogeneic athymic mice: involvement of genistein biotransformation by beta-glucuronidase from tumor tissues.
Yuan L, Wagatsuma C, Yoshida M, Miura T, Mukoda T, Fujii H, Sun B, Kim JH, Surh YJ.
Source

Laboratory of Biochemistry, Amino Up Chemical Co Ltd, Sapporo 004-0839, Japan.
Abstract

The role of beta-glucuronidase in genistein biotransformation was investigated in a human breast cancer MDA-MB-231 xenogeneic athymic mouse model. Genistein combined polysaccharide (GCP), a genistein aglycone rich functional food supplement was used in these experiments. Tumor-bearing mice were subjected to oral administration of GCP for 28 days. GCP treatment significantly inhibited tumor growth. Induction of apoptosis by GCP treatment was related to activation of cleavage of poly(ADP-ribose)polymerase, induction of the p21 protein expression and reduction of cyclin B1 expression in the tumor tissues. Genistein exists as a glucuronide conjugate in normal organ tissues, and the conjugated genistein lacks the physiological activity of the aglycone. Tumor tissues contain large amounts of beta-glucuronidase, the enzyme that converts the genistein beta-glucuronide conjugate into genistein aglycone. The resulting genistein aglycone exerts its chemopreventive activities, including the induction of apoptosis in tumor tissues, and, finally, leads to tumor growth inhibition.

:-)

:(

zyon - Pon Lut 27, 2012 13:45

Bruford napisał/a:
zyon napisał/a:
ja lecze glowe a kolega watrobe, kolezanka z kolei zajmuje sie oczami. W tym aspekcie sie zgadzamy :)


Nie zgadzamy się :) Żywisz wyobrażenia.


Raczej wrazenia :) Poparte praktyka.

Bruford - Pon Lut 27, 2012 13:51

zyon napisał/a:
Bruford napisał/a:
zyon napisał/a:
ja lecze glowe a kolega watrobe, kolezanka z kolei zajmuje sie oczami. W tym aspekcie sie zgadzamy :)


Nie zgadzamy się :) Żywisz wyobrażenia.


Raczej wrazenia :) Poparte praktyka.


No , właśnie. Żywisz wyobrażenia na podstawie wrażeń po zetknięciu z..... , właśnie ,z czym konkretnie?? 8)

Bruford - Pon Lut 27, 2012 13:52

Adam319 napisał/a:
Pochyliłeś się Bruford nad tym postem, czy nie warto?


Pochyliłem następnie wyprostowałem.Wiesz ile jest rocznie takich eksperymentów na modelach zwierzęcych ?

zyon - Pon Lut 27, 2012 14:06

Bruford napisał/a:
zyon napisał/a:
Bruford napisał/a:
zyon napisał/a:
ja lecze glowe a kolega watrobe, kolezanka z kolei zajmuje sie oczami. W tym aspekcie sie zgadzamy :)


Nie zgadzamy się :) Żywisz wyobrażenia.


Raczej wrazenia :) Poparte praktyka.


No , właśnie. Żywisz wyobrażenia na podstawie wrażeń po zetknięciu z..... , właśnie ,z czym konkretnie?? 8)


Zywie wrazenia 8) Na podstawie czego? Np na podstawie wizyt wlasnych swego czasu. Nie podobaly mi sie konkretne markery po zrobieniu badan. Jeden odsylal mnie do kolejnego jako pacjenta. A kazdemu z nich zadawalem jedno i to samo pytanie : czy to ma zwiazek z dieta, pozywieniem etc. Wszyscy zaprzeczali i bagatelizowali znaczenie diety, jeden dal mi holter do noszenia, inny chcial pobierac probki a kolejny to juz nie powiem co. Zaden nie wspolpracowal z zadnym, kazdy wnioski i ogolne teorie budowal wokol "swojego" narzadu nie biorac pod uwage innych. Oczywiscie kazdy byl zainteresowany doprowadzeniem do normy tylko w swojej dziedzinie i kiedy tylko jeden ze wspolczynnikow sie "wyprostowal" uznal, ze jestem zdrowy i nie ma potrzeby zebym do niego przychodzil, kiedy u innego mimo jego prob nie dalo sie uzyskac "normy" stwierdzil, ze "ten typ tak ma".
Sadze, ze to dosc silidne podstawy do odnoszenia takiego wrazenia, nieprawdaz?
Dodam, ze wtedy a byly to poczatki "brania sie za siebie" pogonilem kopenhaska.

Bruford - Pon Lut 27, 2012 14:12

No , czyli mam rację. Żywisz wyobrażenia na podstawie wrażeń wynikłych ze zderzenia z systemem. 8) System ma się tak do medycyny naukowej jak pojedyncza grobla do systemu jezior.
zyon - Pon Lut 27, 2012 14:28

system=medycyna
Piotrx - Pon Lut 27, 2012 14:39

zyon napisał/a:
system=medycyna


obecnego systemu nie da się już naprawić. Trzeba by wszystko zburzyć i zacząć od nowa, ale nikt na to nie pozwoli. Dlatego lepiej unikać lekarzy, tyle ludzi teraz umiera w wyniku działań medycznych, że strach nawet z katarem iść do lekarza.

Hannibal - Pon Lut 27, 2012 15:57

Bruford napisał/a:
No , czyli mam rację. Żywisz wyobrażenia na podstawie wrażeń wynikłych ze zderzenia z systemem. 8) System ma się tak do medycyny naukowej jak pojedyncza grobla do systemu jezior.

Też tak w sumie myślę, ale jeśli ogólnie, statystycznie jest taki rozdźwięk to jest to bardzo smutne, bo zwykły "joe blow" nie ma raczej wielkiej szansy uświadczyć dobrodziejstw medycyny naukowej.
Bruford napisał/a:
Ale tam gdzie jest konkretny problem żadna holistyka nie działa.

Tam gdzie ma działać działa.
Przykład? Przy wypadku ortopeda traumatolog współpracuje z neurochirurgiem w takim zakresie jaki jest właściwy; oczywiście są specjalistami w swoich dziedzinach i każdy z nich robi swoją operację. Jeśli są to fachowcy to sukces wielce prawdopodobny.
Ale to "urazówka".
W innych dziedzinach spora rzesza ludzi, z jakimi się porozmawia ma raczej krytyczne zdanie o podejściu lekarzy, np. dość częste odsyłanie do kolejnych doktorów aż zatoczy się koło i wraca to punktu wyjścia.

Adam319 - Pon Lut 27, 2012 19:57

Thé jà vu :-)

Piotrx napisał/a:
obecnego systemu nie da się

Adam319 Czw Lis 17, 2011 19:17 napisał/a:
Hannibal napisał/a:
Z tego co mi wiadomo to Piotx uznaje zasadność istnienia tzw. "urazówki"

Aczkowlwiek jak sobie kiedyś odciupałem superostrym toporem kawałek kciuka z kawałkiem paznokcia i kawałkiem kości, to był za mały by zainteresować nim lekarzy, a nie chciałem do końca życia wyglądać jak palant co sobie uciął kawałek kciuka, a nie było czasu do stracenia więc przyszyłem sobie sam i dbałem 3 dni w bezsenności o ukrwienie.
:D

Urazówka, jest bezwzględnie konieczna, ale już dwa przypadki przerabiałem, jak państwowo:


1111111111111111111111111111111111111111111
założyli gips na złamany obojczyk go nie składając,
na trzeci dzień wyjąc z bólu prywatnie kolega zrobił Xzdjęcie przez gips
pusty śmiech
pytanie czy chce być pan inwalidą
prywatnie rozcięli gips, skręcili śrubą
wygoiło się pięknie.


2222222222222222222222222222222222222222222
Dziecko złamało rękę, byłem sąsiadem, sobota,
jedyny trzeźwy kierowca, zawiozłem,
ojciec wypełniał papiery w okienku prawą ręką,
trzymając małego płaczącego syna w lewej ręce
potem 30min oczekiwania na zdjęcie
potem oczekiwanie na spojrzenie lekarza na zdjęcie
potem orzeczenie "gips"
na drugi dzień standardowo prywatnie Xzdjęcie przez gips
czy syn chce być inwalidą
rozcięcie gipsu, poskładanie ręki
założenie gipsu.

Tak więc ....
:-/

Bruford - Wto Lut 28, 2012 09:28

zyon napisał/a:
system=medycyna


No i bład , misiu , błąd.

Bruford - Wto Lut 28, 2012 09:30

Hannibal napisał/a:
Ale to "urazówka".


Owszem. Do "porządnego" urazu wielonarządowego obok paru chirurgów (orto- , neuro-) zwykle jest potrzebna kardiologia , nefrologia czy urologia.Ale tak samo ostre zatrucia czy cała kupa ostrych chorób , gdzie healerka się już nauczyła ,żeby się za to nie zabierać.

terka.66 - Pią Mar 02, 2012 22:09

Witam, poszukuję witaminy B17 w tabletkach, ale z pewnego źródła, bowiem kupiłam pestki moreli gorzkiej (tureckie), przez internet, ale nie są gorzkie, więc nie wiem, czy są dobre w leczeniu raka. Jeżeli ktoś może mi pomóc proszę o kontakt
Edyta Słonecka - Pią Mar 02, 2012 22:20

terka.66 napisał/a:
Witam, poszukuję witaminy B17 w tabletkach, ale z pewnego źródła, bowiem kupiłam pestki moreli gorzkiej (tureckie), przez internet, ale nie są gorzkie, więc nie wiem, czy są dobre w leczeniu raka. Jeżeli ktoś może mi pomóc proszę o kontakt

Możesz kupić na Amazonie;
http://www.amazon.com/Vit...30723119&sr=8-1
http://www.tjsupply.com/c...CFWYZQgodoR8vBg

RAW0+ - Pią Mar 02, 2012 22:41

Cytat:
ale nie są gorzkie, więc nie wiem, czy są dobre w leczeniu raka.

To, że ktoś nie czuje gorzkości raczej świadczy o specyfice genowej, a są takie osoby, którym te pestki po prostu smakują. Jeśli nie masz wykrytego nowotworu, a chcesz spożywać B17 profilaktycznie, to najlepiej z natury :)

zyon - Sob Mar 03, 2012 12:12

Czytam sobie ksiazke Ratha, on tez mowi o betonowej farmacji i idacej z nia pod reke medycynie, ktora zawsze bedzie negowac takie rzeczy, bo czego sie nie da opatentowac i permanentnie leczy to musi byc zle z punktu widzenia interesow. Medycyna+farmacja=system
krzysztof2 - Nie Mar 04, 2012 20:56

WITAM :hug:

Adam319 napisał/a:
...
Homologi ja wiem, ale coś jest na rzeczy.

http://tiny.pl/hphq9
Cytat:
Inhibition of human breast cancer growth by GCP (genistein combined polysaccharide) in xenogeneic athymic mice: involvement of genistein biotransformation by beta-glucuronidase from tumor tissues.
Yuan L, Wagatsuma C, Yoshida M, Miura T, Mukoda T, Fujii H, Sun B, Kim JH, Surh YJ.
Source

Laboratory of Biochemistry, Amino Up Chemical Co Ltd, Sapporo 004-0839, Japan.
Abstract
...
...

"Coś"już było na rzeczy dużo , dużo wcześniej:
1.
THE UNITARIAN OR TROPHOBLASTIC THESIS OF CANCER
by Ernst T. Krebs, Jr.,* Ernst T. Krebs, Sr.,**and Howard H. Beard***
(Reprinted From the Medical Record, 163:149-174, July 1950)
http://users.navi.net/~rsc/unitari1.htm

2.

Reakcja letril-enzym ( witamina B17-enzym ) opisana po raz pierwszy w roku 1958 przez Erneta T. Krebsa.

3.
The Nitrilosides (Vitamin B-17)-Their Nature, Occurence and Metabolic Significance (Antineoplastic Vitamin B-17) -Ernst T. Krebs, Jr.
Reprinted from the Journal of Applied Nutrition, Volume 22, Numbers 3 and 4, 1970
http://www.scribd.com/doc...itrilosides-B17
Cytat:
...
In metabolism, nitriloside is hydrolyzed to free hydrogen cyanide, benzaldehyde or acetone and sugar. This occurs largely through the enzyme Beta-glucosidase produced byintestinal bacteria as well as by the body. The released HCN [hydrocyanide] is detoxified by the enzyme rhodanese to the relatively non-toxic thiocyanate molecule. The sugar isnormally metabolized. The released benzaldehyde in the presence of oxygen isimmediately oxidized to benzoic acid which is non-toxic. Thus this newly designatedvitamin B-17 (nitriloside) could account for:
1.The thiocyanates in the body fluids--blood, urine, saliva, sweat, and tears;
2.For part of the benzoic acid (and subsequently hippuric acid); salicylic acidisomers;
3.For the HCN that goes to the production of cyanocobalamin from hydrocobalamin, or production of vitamin B12 from provitamin B12.


These are the physiological properties of the common nitriloside amygdalin. Beforeconsidering the possible antineoplastic activity of this vitamin B-17, let us recall that the benzoic acid arising from it has certain antirheumatic and antiseptic properties. It wasrather widely used (in Germany and elsewhere) for rheumatic disease therapy prior to theadvent of the ortho-hydroxy addition product of benzoic acid known as ortho-hydroxybenzoic acid or salicylic acid. It was originally obtained from beech-wood bark.As a matter of interest, the para- hydroxy isomer of benzoic acid occurs in the parahydroxybenzaldehyde aglycon (non-sugar) of the nitriloside found in the cereal millet.Millet was once more widely used in human nutrition than wheat. Wheat seed containslittle or no nitriloside
...
REFERENCES
Baker, J.E., Rainey, D.P., Norris, D.M., and Strong, F.N., p-Hydroxybenzaldehyde and other Phenolics as Feeding Stimulants for the Smaller European Bark Bettle, Forest Sci., 14(1):91-95, 1968.
Blum, M.S., and Woodring, J.P., Secretion of Benzaldehyde and Hydrogen Cyanide by the Millipede Pachydemus crassicutus (Wood), Science, 158: 512-513, 1962.
Briese, R.R., and Couch, J.F., Preservation of Cyanogenetic Plants for Chemical Analysis, J.Agr.Research, 57(2): 81-107, 1937.
Brown, W.E., Wood, C.D., and Smith, A.N., Sodium Cyanide as a Cancer Chemotherapeutic Agent -- Laboratory and Clinical Studies, Am.J.Obst. & Gynec., 80: 907-918, 1960.
Browne, J.G., Progress Report on the Work Done on the Hydrocyanic Acid Content of California Grown Lima Beans, Univ. Calif. Coll. of Agr., Agr. Exptl. Station, Project No. 521, p. 770 et seq., June 17, 1932.
Brioux, and Jones, E., The Production of Cyanogenetic Glycosides by Linseed: Measurement of HCN Production, Ann. Agron., 8(4): 468-480, 1932.
Chappel, C., Toxicity Studies on Amygdalin, McNaughton Foundation, Montreal, Canada, 1967, p.2.
Charlton, J., The Selection of Burma Beans for Low Hydrocyanic Acid Content, Memoirs Dept. Agr. India Chemical Series, 9(1), 1926-1928.
Dedolph, R.R., and Hamilton, R.A., The Bitterness Problem in Some Seedling Macadamias (Due to amygdalin -- ed.), Hawaii Farm. Sci., 8(1): 7-8, 1959.
Delga, J., Mizoula, J., Veverka, B., and Bon, R., Studies on the Treatment of Cyanide Intoxication by Hydroxycobalamin (Provitamin B-12), Ann. Pharmaceut., 19(12): 740-752, 1961.
Dillemann, G., Hydrocyanic Acid in Hybrids of the Pear with the Quince, Bull. Museum Natl. Hist. Nat., 18: 465-467, 1946.
Doak, B.W., Cyanoglucosides in White Clover, New Zealand J.Agr., 51: 159-162, 1935.
Domingues, J.B., Hydrocyanic Acid in Shoots of Dendrocalamus giganteus (Bamboo), An.Fac.Farm., E. Odontal Univ., Sao Paulo, 13: 169-171, 1955-1956.
Dunstan, W.R., Henry, T.A., and Auld, S.J.M., Cyanogenesis
IV. Occurrence of Phaseolunatin in Common Flax
V. Occurrence of Phaseolunatin in Cassava,Proc.Roy.Soc., 1906, 78B, 145-158.
Dunstan, W.R., and Henry, T.A., and Auld, S.J.M., Cyanogenesis in Plants
II. The Great Millet, Sorghum vulgare, Phil.Trans.Roy.Soc.,199A: 399-410, 1902.
Dunstan, W.R., Henry, T.A., and Auld, S.J.M., Cyanogenesis
VI. Phaseolunatin and the Associated Enzymes in Flax, Cassava, and the Lima Bean, Proc.Roy.Soc., 79B: 315-322, 1907.
Ekpechi, O.L., Dimitriadoo, A., and Fraser, R., Goitrogentic Activity of Cassava (A Staple Nigerian Food), Nature, 5041: 1137, June 11, 1966.
Festenstein, G.U., Substrates for Rumen Beta-Glucosidase, Biochem. J., 70(1): 49-51, 1958.
Flux, D.S., Butler, G.W., Johnson, J.M., Glenday, A.C., and Petersen, G.B., Goitrogenic Effects of White Clover, New Zealand J.of Sci. and Tech., 38(A): 88-102, 1956.
Flux, D.S., Butler, G.W., Rae, A.L., and Brougham, R.W., Relationship between Levels of Iodine and Cyanogenetic Glucoside in Pasture and the Performance of Sheep, J.Agric.Soc., 55(2): 191-196, 1960.
Golse, J., New Method for the Determination of Hydrocyanic Acid and Benzaldehyde in Cherry Brandy, J.Phar.Chim., 12:44-65, 1915.
Greshoff, M., The Distribution of Prussic Acid (HCN) in the Vegetable Kingdom, Report Brit.Assn., 138-144, 1906.
Guignard, L., The Development of Cyanogenetic Glucosides During the Germination of Plants, Compt.rend., 147: 1023-1038, 1908.
Guignard, L., The Presence of Cyanide-Yielding Compounds in the Elderberry, Compt.rend., 141: 16-20, 1905.
Herissey, H., The Cyanogenetic Glycoside Prulsurasin Crystallized from the Leaves of the Cherry Laurel, Compt.rend., 141: 959-961, 1905.
James, M.B., Fleming, J.W., and Bailey, L.F., Cyanide as a Growth-Inhibiting Substance in Extracts of Peach Leaves, Proc.Amer.Soc.Hort. Sci., 69: 152-157, 1957.
Jones, M.B., Seasonal Trend of Cyanide in Peach Leaves and Flower Buds and Its Possible Relation to the Rest Period.Proc. amer.Soc.Hort.Sci., 77: 117-120, 1961.[nee Jones?, rsc]
Liebig, J., and Wohler, F., The Composition of Bitter Almonds,Annalen, 22(1): 1-24, 1837.
Liebig, J., and Wohler, F., Formation of the Oil of Bitter Almonds, Ann.Chim.Phys., 64: 185-209, 1837.
Luh, B.S., and Pinochet, M.F., Spectrophotometric Determination of Hydrogen Cyanide in Canned Apricots, Cherries and Prunes, Food Research, 24: 423-427, 1950.
Martin, J.H., Couch, J.F., and Briese, R.R., Hydrocyanic Acid Content of Different Parts of the Sorghum Plant, Jour.Amer.Soc.Agron., 30(9): 725-734, 1938.
Michajlovski, M., Stukovsky, R., and Nemeth, S., Effects of Feed Composition on the Thiocyanate Content of Cow Milk, Biologica(Broteslavia), 16: 459-468, 1961.
Monekosso, G.L., and Wilson, J., Plasma Thyocyanate and Vitamin B-12 in Nigerian Patients with Neurological Disease, Lancet, No. 7446: 1062-1064, 1966.
McIlroy, "The Plant Glycosides," Edward Arnold & Co., London, 1951, pp.21-22.
Oke, O.L., Chemical Studies of Some Nigerian Vegetables, Exp.Agr., 1(2): 125-129, 1965.
Osborne, D., Solving the Riddle of Wetherhill Mesa, Natl.Geo.Mag., 125(2): 155-194, 1964.
Perry, I.H., The Effect of Prolonged Cyanide Treatment on Body and Tumor Growth in Rats, Am.J.Cancer, 25: 592-[ff.],1935.
Pobiondek-Eabini, R., The Hydrogen Cyanide Content of Millet, Arch.Tiernarh., 2/3, 71-80, 1951.
Pjoan, M., Cyanide Poisoning from Choke Berry Seed, Am.J.Med.Sci., 204: 350-553, 1942.
Rabati, J., Biochical Study of the Peach Tree, The Presence of Amygdonitrile Glucoside, Bull.Soc.Chim.Biol., 15: 385-395, 1933.
Schroder, J., and Damman, H., Studies of the Amount of Hydrocyanic Acid Obtained from Different Millets, Chem.Ztg., 35: 1436-7 (Chem.Abst. 62 1327).
Stebbins, R.C., Lizards Killed by Millipede (Through HCN-benzaldehyde emission from latter, ed.), Amer.Midland Nat., 32(3); 771-778, 1944.
Weiss, M., Hydrocyanic Acid in Apple Embryos, Flora, 149(3): 386-395, 1960.
Wokes, F., and Willimott, S.G., The Determination of Cyanide in Seeds, J.Pharm. & Pharmacol., 3: 905-917, 1951.
Worth, F.J., A Note on the Hydrocyanic Acid Content in Burma Beans, Memoirs Dept. Agi. India Chem.Series, 7(1), 1928 (cf paper by Browne, J.G.).



POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:

Adam319 - Nie Mar 04, 2012 22:16

Wielkie dzięki,
Sklonuję w razie czego,
choć jak od 1958r tego nie zakopali to już się nie uda zakopać.


ww w . a p r i c o t k e r n e l s . o r g

:-)

Bruford - Pon Mar 05, 2012 11:43

zyon napisał/a:
Medycyna+farmacja=system


Tak , no cóż , niektórych rzeczy nikt rozsądny nie będzie negował.Istnienie patologii w świecie medycyny nadal jednak kompletnie nie stanowi dowodu na działania takich czy innych pomysłów takiego czy innego oszołoma. Za to chłopcy genialnie trafiają w zapotrzebowanie społeczne.Kwestia targetu.
Ciekawa sprawa , że tylko jakoś w realu kompletnie nie widziałem nikogo wyleczonego altmedem z niczego poważnego.Najwyraźniej " nie była mi dana łaska wiary" 8)

zyon - Pon Mar 05, 2012 11:53

Bruford napisał/a:
nadal jednak kompletnie nie stanowi dowodu na działania takich czy innych pomysłów takiego czy innego oszołoma

Niekoniecznie, to medycyna z farmacja ustalila reguly owych dowodow, formuujac je w ten sposob, zeby najczesciej z roznych powodow, np finansowych nie dalo sie ich uzyskac, kto nie ma kasy ten nic nie zdziala. Medycyna ajurwedyjska dziala od 6 tysiecy lat i nikt nigdy nikomu nic nie musial udowadniac.

Bruford napisał/a:

Ciekawa sprawa , że tylko jakoś w realu kompletnie nie widziałem nikogo wyleczonego altmedem z niczego poważnego.Najwyraźniej " nie była mi dana łaska wiary" 8)

Moze dlatego, zdrowi i swiadomi do konowala nie przychodza :)
Ja np widzialem, ale moze trzeba po prostu umiec patrzec 8)

Bruford - Pon Mar 05, 2012 11:56

zyon napisał/a:
do konowala )


Jasne.To kończy wymianę zdań.

zyon - Pon Mar 05, 2012 11:59

Popraw mnie jezeli cos przekrecilem ;)
Bruford - Pon Mar 05, 2012 12:17

zyon napisał/a:
Popraw mnie


Nie , koleś. Każdy ma czas zastanowić się co pisze.

zyon - Pon Mar 05, 2012 12:46

W sensie, ze konowal to jakies obrazliwe jest? :roll: Jezeli tak, no to trudno nie takie intencje mialem, tarzal sie w przeprosinach nie bede. Po prostu chodzilo mi o standardowego lekarza i niekoniecznie akurat o ciebie ale w sumie rozumiem, ze to jest wygodne kiedy argumentow brak. Konowal jest obrazliwe a oszolom, healerka, oszusci, hochsztaplerzy, szamani to normalne nazywanie spraw po imieniu 8) Albo sie szanujmy albo nie miejmy pretensji potem :D

A teraz kali idzie jesc, na razie ;)

zyon - Pon Mar 05, 2012 20:37

E-e-e dajcie se siana, idzcie z tym do starego tamtu albo zrobcie nowy. Tutaj rozmawiamy o B17 i ewentualnie naturalnej medycynie.

Np dzisiaj przyszla mi ksiazka Patricka Holforda, (ktorego tutaj z tego co sie zorientowalem powaza pare osob) i po takim pobieznym rzucie okiem, zauwazylem, ze poswiecil tez pare strone laetrile, z tego co kojarze raczej na plus. No i teraz rodzi sie pytanie do takich med-betonow, to co , on tez bakalarz, szaman i healerka bez dowodow?

Mariusz_ - Pon Mar 05, 2012 22:03

Działanie cyjanowodoru na organizm człowieka

Stężenie HCN (mg/dm3) Działanie

0,3 szybki zgon

0,2 zgon po 10 minutach

0,12-0,15 zgon w czasie 0,5−1 godziny

0,02-0,04 słabe objawy po wielogodzinnym działaniu

Kto na ochotnika wykona badania?


Dane toksykologiczne:

LDLO(doustnie, człowiek) = 0,57 mg/kg,

A może śpimy spokojnie
Cytat:
Toteż u zatrutych cyjanowodorem w powietrzu wydychanym znajduje się amoniak NH3, który wyczuwa się powonieniem, oprócz woni gorzkich migdałów.
Drugi sposób obrony ustroju przed KCN polega na wiązaniu jonu CN2 z cukrami powstającymi w toku przemiany materii. Ten właśnie mechanizm obronny został poznany w związku z dociekaniem, dlaczego w wyniku zamachu politycznego, dokonanego w 1916 r. przez księcia Jussupowa na osobie Rasputina za pomocą cyjanku potasowego dodanego do wina, bitej śmietany i ciasta na godzinę przed przyjęciem, nie doszło do zatrucia, mimo, iż dawka KCN kilkakrotnie przewyższała dawkę śmiertelną. Okazało się, że krystaliczny cyjanek potasu został unieszkodliwiony przez cukry zawarte w potrawach i w winie (portwein), które zawiera ok. 9 % cukru, a to wskutek utworzenia się nitryli. Podobny proces zachodzi w ustroju.

http://www.kryminalistyka...---czesc-2.html

http://tinyurl.com/89p6jvx

Adam319 - Pon Mar 05, 2012 22:37

Mariusz_ napisał/a:
Działanie cyjanowodoru

No trochę Ci się dziwię bo źródła masz by sobie poczytać,
że cyjanowodór do B17 ma się tak jak,
sód do soli kuchennej,
czy wybuchowy wodór do wody,
ale cóż, jesteś w stronnictwie:
"proporcja nade wszystko, a wszystko co inne od diabła pochodzi"
;)

Mechanizm jest prosty, metabolizm komórki nowotworowej się różni,
różni się o tyle, że 3000 razy szybciej uwalnia cjanek z B17.

3000 razy cóż to znaczy,
ano łyżeczka soli razy 3000 = 15kg soli.
kilo cukru na miesiąc, albo 3 tony cukru na miesiąc.
!!!

Mariusz_ - Wto Mar 06, 2012 05:34

Adamie ja tobie tez
www.pl.m.wikipedia.org/wiki/Amigdalina
Znaczy mamy pierwszego testera? Z racji prewencji,formuly x<30g dawke mozna zmniejszyc do 100g migdalow? W proporcje nie brnijmy,poniewaz moga zaszkodzic tym od gramow czy tam kg przez opatrzne zrozumienhe.
Wiec jak Adamie dla dobra nauki (prawdy) male badanko krwi?

Hannibal - Wto Mar 06, 2012 07:29

Profilaktycznie najlepiej jadać tyle pestek ile owoców, z których owe pestki pochodzą, się zje.
Adam319 - Wto Mar 06, 2012 12:17

50mg B17 wygląda tak:

grosz dla oka by uchwycić proporcje,
jądra pestek moreli do młynka,
odrobina cukru pudru, parę kropli wody
i mamy łyżeczkę gęstego syropu.



:-)

Kefa - Wto Mar 06, 2012 17:57

Pestki moreli są pyszne, mają taki fajny gorzko-migdałowy smak, raz zjadłam paczkę 100gr w ciągu jednego dnia, i nic mi nie było, poza dreszczem emocji, że jem coś zakazanego (w Anglii zakazane jest publicznie pisać i chwalić ich właściwości prozdrowotne).
Magdalinha - Wto Mar 06, 2012 22:33

Hmm, pestki moreli są dla mnie bardzo gorzkie i nie mogę zjeść więcej niż 2 sztuki bo zaczyna mnie skręcać, nie tylko mój język.
Ciekawe o czym świadczy ta nadwrażliwość, tym bardziej, że nie mam problemów z pokarmami i ich trawieniem.

Kefa - Śro Mar 07, 2012 06:27

Magdalinha napisał/a:
pestki moreli są dla mnie bardzo gorzkie i nie mogę zjeść więcej niż 2 sztuki bo zaczyna mnie skręcać, nie tylko mój język.
Ciekawe o czym świadczy ta nadwrażliwość,


O to zapytaj RAW0+, on ci to najlepiej wytłumaczy :)

zyon - Śro Mar 07, 2012 12:08

Imho tyle smakow pestek co odmian moreli.
zyon - Wto Mar 13, 2012 08:54

Cytat:
    Witaminy eliminuja choroby i zagrazaja kartelowi farmaceutycznemu
    Witaminy nie podlegaja patentom
    Witaminy przynosza male zyski


Brak inwestycji w badania i testy kliniczne
Badania nad lekami syntetycznymi podlegajacymi patentom

Niewielka ilosci informacji badaniach nad zdrowotnymi wlasciwosciami witamin w czasopismach medycznych i mediach
Kosztujace setki miliardow dolarow kampanie reklamowe farmaceutykow

Brak informacji i zdrowotnych wlasciwosciach witamin w podrecznikach i na uczelniach medycznych
Wplyw na badania medyczne i edukacje medyczna na wszystkich poziomach

Cale pokolenia lekarzy opuszczaja uczelnie medyczne z niewystarczajaca wiedza o zdrowtnych wlasciwosciach witamin
Zawod lekarza zostal sprowadzony do roli pomocnika przy sprzedazy farmaceutykow

Miliony pacjentow zmarlo w ciagu tego stulecia na skutek chorob, ktorym mozna zapobiegac.
Pospolite choroby szerza sie jak epipdemie, a koszty opieki zdrowotnej rosna w blyskawicznym tempie.

xvk - Śro Kwi 18, 2012 09:24

Jason Vale skazany na więzienie za stwierdzenie, że pestki moreli są lekarstwem na raka

http://www.youtube.com/wa...d&v=mO07zd8NevM

zyon - Śro Kwi 18, 2012 09:58

O, Bruford sie ucieszy
Anonymous - Śro Kwi 18, 2012 10:03

Biologiczna rola pestek to w.......anie,a nie zjadanie...
plej_tssz - Śro Kwi 18, 2012 17:17

Ja wiem po sobie, jeśli ktoś usłyszał i wypróbował i rzeczywiście nadal żyje to pozytywny skutek działanie pestek moreli(amigdaliny?) :D

http://www.youtube.com/wa...player_embedded

pzdr i życzę zdrowia.

Molka - Śro Kwi 18, 2012 20:56

http://www.youtube.com/wa...pBQvFdA#t=0m26s
Anonymous - Śro Kwi 18, 2012 21:35

Jezusie,Molka,co za banialuki!
Molka - Śro Kwi 18, 2012 22:39

Gavroche napisał/a:
Jezusie,Molka,co za banialuki!

wcale nie banialuki, ten facet nie jest taki głupi za jakiego niektorzy go uwazaja.....zreszta mslcie sobie co chcecie, wisi mi to i powiewa,, :hihi:

przed chwila zaliczyłam godzinna serie callaneticsu i czuje sie jak mlody bog :viva: :viva: jestem rozciągnięta jak struna w wiolonczeli

Anonymous - Śro Kwi 18, 2012 22:47

He,he,słuszne podejście!
Głupi nie jest,cwany,sprytny i umie zaobrebic fakty na gładko bez zmarszczek :)
Jak Erich von Daniken.
W wiolonczeli to napięta raczej.
Za to wiolonczelistki,jak one je trzymają....

Molka - Śro Kwi 18, 2012 23:19

Gavroche napisał/a:

W wiolonczeli to napięta raczej.

W kazdym razie wkladam sobie glowe miedzy nogi na wyprostowanych nogach bez mrógniecia okiem..

Anonymous - Śro Kwi 18, 2012 23:23

Eee,ja zawsze trójkę z wf-u miałem :razz:
Kalistenika nie jest mi obca,ale calanetics?
Aerobic jakiś?

Molka - Śro Kwi 18, 2012 23:34

Gavroche napisał/a:
Eee,ja zawsze trójkę z wf-u miałem :razz:
Kalistenika nie jest mi obca,ale calanetics?
Aerobic jakiś?

http://mamzdrowie.pl/cwiczenia-callanetics/ :P

Anonymous - Śro Kwi 18, 2012 23:41

Taka Jane Fonda i Cindy Crawford troszkę.
Lubisz to czy wspaniale wpływa na Twoje ciało?
Czy jedno i drugie?
Teraz będę myślał o tej głowie miedzy nogami :faint:

Kangur - Czw Kwi 19, 2012 00:05

Gavroche napisał/a:

Teraz będę myślał o tej głowie miedzy nogami :faint:

Kangur juz dawno o tym pomyslal.

EAnna - Czw Kwi 19, 2012 00:17

Gavroche napisał/a:
Teraz będę myślał o tej głowie miedzy nogami

:evil: :evil: :evil:

RAW0+ - Czw Kwi 19, 2012 11:51

Zadzwoniłem do sklepu Bogutyn Młyn, który sprzedaje pestki moreli i nt. odczuwania goryczki czyli gorzkości tych pestek jest następujące wyjaśnienie: morele zbierane w okresie suchym zawierają mniejsze pestki i są bardziej gorzkie. W okresie bardziej wilgotnym odwrotnie tzn. pestki są większe i mniej gorzkie. Sklep ten posiada certyfikaty na te pestki, tak więc jest to wszystko monitorowane. Najważniejsza informacja to ta, że ilość wit. B17 jest taka sama w pestkach niezależnie od ich smaku, czyli odpowiednia.
BDW. Te mniej gorzkie pestki mają wyższą rynkową wartość.

Molka napisał/a:
przed chwila zaliczyłam godzinna serie callaneticsu i czuje sie jak mlody bog :viva:

Jeśli ci mogę doradzić, to dobre by były włączone dodatkowo dla twojego genotypu ćwiczenia na brzuch (brzuszki) bo często, szczególnie kobiety mają nie teges z jelitami przez słabe właśnie mięśnie brzucha (vide bracia Gibb-klasyka)

zyon - Czw Kwi 19, 2012 12:11

imho od calanecticsu znacznie lepszy jest pilates
Anonymous - Czw Kwi 19, 2012 12:25

Zyon,
Nie ma lepszy-gorszy.
Swoje ćwiczenia trzeba lubić,bo to ma być regularne i trwać latami,żeby przyniosło efekt.
A czy bieganie czy strongman,kogo to..?
Natomiast podoba mi się podejście min. Hanibala.
Otóż ci co lubią urozmaicenia mogą robić tak,że po dojściu do stagnacji(każdy ma inną definicję),zmieniają dyscyplinę i już!

zyon - Czw Kwi 19, 2012 14:02

o B17
http://blogdebart.pl/2010...-w-cudzyslowie/

a przy okazji o Hunzach tak namietnie cytowanych

Cytat:
O micie długowiecznego ludu z doliny Hunza możecie poczytać na longevity.about.com i w piśmie „CA: A Cancer Journal for Clinicians”.

Molka - Czw Kwi 19, 2012 15:29

RAW0+ napisał/a:


Molka napisał/a:
przed chwila zaliczyłam godzinna serie callaneticsu i czuje sie jak mlody bog :viva:

Jeśli ci mogę doradzić, to dobre by były włączone dodatkowo dla twojego genotypu ćwiczenia na brzuch (brzuszki) bo często, szczególnie kobiety mają nie teges z jelitami przez słabe właśnie mięśnie brzucha (vide bracia Gibb-klasyka)

brzuszki w canalletics są bardzo intensywne, dają tak popalic ze szok... bo to są takie cm-metrowe wachania ciałem, np 100 razy do przodu i do tyłu w kilkucm trowym odchyleniu... to sa cwiczenia izometryczne z pozniejszym rozciaganiem...

Molka - Czw Kwi 19, 2012 15:41

zyon napisał/a:
imho od calanecticsu znacznie lepszy jest pilates
próbowalam pilates ale nie sluzyl mi zbytnio, zrobilam kiedys takie cwiczenie z kołyską na leząco, takie kolebanie ciała z ugiętymi nogami, nie wiem co się stało ale potem przez miesiąc bolało mnie w okolicy kości ogonowej na spaniu, i w pozycji siedzącej...

ja mam genetycznie uwarunkowaną nadruchomosc stawową, dlatego dla mnie cwiczenia które powodują zbytnie ruchy całego koscca z wymachiwaniem konczynami typu aerobik czy jakies inne nie sa dobre, dlatego callanetics jest idealny bo cwicze bardzo ostro ale te ruchy w obrebie stawów są bardzo krótkie, czyli takie jakby napręzanie mieśni przez okreslony czas powodujące ich wzmocnienie... ja potrafie wygiac ręke w drugą strone, czyli staw łokciowy przy wyprostowanej ręce nie jest w lini prostej tylko wygięty w drugą strone, czyli tzw przeprost, dflatego też w zasadzie całe zycie zmagam się z pewnymi dolegliwościami od kręgosłupowymi, zwlaszcza w obrębie szyi, a wszystko to nasililo sie jeszcze po wypadku samochodowym. Dlatego ja musze wzmacniac miesnie otaczajace kregoosłup...
Byc moze ta nadruchomosc stawowa ułatwia mi pewne cwiczenia i dla mnie zrobic szpagat czy inne tego typu cwiczenia nie jest niczym trudnym... :P

Anonymous - Czw Kwi 19, 2012 15:56

Molka,
Moze od tych spinow Ci szyja siada?
Odkąd Ameryka oszalala na punkcie spinania,odtąd problemy kręgosłupa szyjnego tam wzrosły...
Fakt,w przypadku nadruchomosci stawów,cwiczenia izometryczne i te w niepełnym zakresie dobrze robią.Ale daruj sobie rozciaganie,please!

RAW0+ - Czw Kwi 19, 2012 17:06

Molka napisał/a:
brzuszki w canalletics są bardzo intensywne, dają tak popalic ze szok

No to super 8)
Znalazłem takie coś
Cytat:
Nadruchomość może dotyczyć jednego stawu lub wszystkich - jeżeli jest cechą genetyczną lub wrodzoną.
Może wywoływać:
zaburzenia statyki kręgosłupa
zaburzenia dynamiki mięśni
blokady stawów
Jest to dosyć rzadka dolegliwość. Przy tym, leczenie wymaga więcej czasu i innych sposobów. Nie stosuje się relaksacji mięśni, a głównym elementem rehabilitacji jest trening siłowy mięśni pleców i brzucha. Aby skrócić długość mięśni wskazany jest trening izometryczny, z oporem, bez wykonywania ruchu.

Ale trafiłem z tym brzuchem :shock: :)
Ćwiczenia izometryczne na plecy (tylko nie wiem czy akurat te byłyby właściwe) :| :
Cytat:
Plecy
Super ćwiczeniem będzie ściąganie drążka wyciągu do klatki. Potrzebny będzie stołek, na którym usiądziemy, wypniemy klatkę do przodu, ściągniemy łopatki i uniesiemy ręce znacznie do góry- tak, jakbyśmy trzymali drążek w dłoniach. Wraz z głębokim wdechem imitujemy ściąganie linki wyciągu maksymalnie napinając mięśnie najszersze grzbietu by w końcowej fazie nastąpił ich szczytowy skurcz. Staramy się mieć ściągnięte łopatki przez cały czas trwania ćwiczenia. Łokcie oczywiście prowadzimy szeroko, a dłonie ustawione na zasadzie nachwytu.

Brzuch:
Cytat:
Brzuch: siedząc prosto za biurkiem, mocno napinaj mięśnie brzucha. Siedząc, rób skłony w bok, jakby sięgając po długopis. Zmieniaj stronę.

Molka - Czw Kwi 19, 2012 17:47

No własnie, dla mnie tylko cwiczenia izometryczne z oporem, bez zbytnich ruchow, dlatego callanetics jest wymarzony dla mnie, dlatego swietnie sie po nim czuje. Po wypadku gdy poszlam do swietnego faceta od rehabilitacji dowiedzialam sie ze mam nadruchomosc stawowa, Zaden lekarz mi tego nie powiedzial, dopiero ten facet zalecajac te cwiczenia izometryczne, powiedzial ze jesli nie bede cwiczyc, zostane kaleka.

Tak jak piszesz, dla mnie wystarczy siedzic i napinac miesnie, callanetics jest wlasnie taka forma statycznych cwiczen... przy okazji swietnie modeluja sylwetke.. :P

Anonymous - Czw Kwi 19, 2012 17:50

Rawo,
Jeśli wystepuje ruch,to juz nie izometria.

zyon - Czw Kwi 19, 2012 21:05

Molka napisał/a:
No własnie, dla mnie tylko cwiczenia izometryczne z oporem, bez zbytnich ruchow, dlatego callanetics jest wymarzony dla mnie, dlatego swietnie sie po nim czuje. Po wypadku gdy poszlam do swietnego faceta od rehabilitacji dowiedzialam sie ze mam nadruchomosc stawowa, Zaden lekarz mi tego nie powiedzial, dopiero ten facet zalecajac te cwiczenia izometryczne, powiedzial ze jesli nie bede cwiczyc, zostane kaleka.

Tak jak piszesz, dla mnie wystarczy siedzic i napinac miesnie, callanetics jest wlasnie taka forma statycznych cwiczen... przy okazji swietnie modeluja sylwetke.. :P

Sprobuj molus pilatesa, na chomiku znajdziesz Pilates Workout For Dummies z Michelle Dozoois , 28 minut, nacisk na oddech sie kladzie w kazdym cwiczeniu, wzmacnia miesnie wewnatrz brzucha, w zasadzie "przyklejanie brzucha do kregoslupa" do clue cwiczen pilatesa, bardzo wysmukla.

Molka - Czw Kwi 19, 2012 22:07

zyon napisał/a:
Molka napisał/a:
No własnie, dla mnie tylko cwiczenia izometryczne z oporem, bez zbytnich ruchow, dlatego callanetics jest wymarzony dla mnie, dlatego swietnie sie po nim czuje. Po wypadku gdy poszlam do swietnego faceta od rehabilitacji dowiedzialam sie ze mam nadruchomosc stawowa, Zaden lekarz mi tego nie powiedzial, dopiero ten facet zalecajac te cwiczenia izometryczne, powiedzial ze jesli nie bede cwiczyc, zostane kaleka.

Tak jak piszesz, dla mnie wystarczy siedzic i napinac miesnie, callanetics jest wlasnie taka forma statycznych cwiczen... przy okazji swietnie modeluja sylwetke.. :P

Sprobuj molus pilatesa, na chomiku znajdziesz Pilates Workout For Dummies z Michelle Dozoois , 28 minut, nacisk na oddech sie kladzie w kazdym cwiczeniu, wzmacnia miesnie wewnatrz brzucha, w zasadzie "przyklejanie brzucha do kregoslupa" do clue cwiczen pilatesa, bardzo wysmukla.

mam pilates na dvd, cala sesje, ale wkrecilam sie w callantetics i naprawde daje mi sporo zadowolenia, kondycja w mgnieniu oka idzie piorunujaco w góre, sylwetka rzexbi sie rowniez swietnie, po schodach latam jak perszing.. :viva:
ostatnio przestawiłam sie na płaskie obuwie, swietna sprawa, sportowy styl preferuje, jest mi z tym przedobrze, moge chodzic szybko i przez to szlifowac kondycje.. :P

zyon - Czw Kwi 19, 2012 22:09

Te na dvd ogladlem, wiele ogladalem, ten ktory wymienilem jest najswietniejszy, zreszta wyprowalem wiele z nich, sporo sie powtarza ale ten w 28 minut ma taka zalete ze mozna sobie z rana wlaczyc i cwiczyc razem z filmem tak na rozgrzewke poranna. A dup_a sie wysmuklila ze hej! ;D
krzysztof2 - Śro Maj 02, 2012 07:34

WITAM :hug:

Adam319 napisał/a:
...
Homologi ja wiem, ale coś jest na rzeczy.

http://tiny.pl/hphq9
Cytat:
Inhibition of human breast cancer growth by GCP (genistein combined polysaccharide) in xenogeneic athymic mice: involvement of genistein biotransformation by beta-glucuronidase from tumor tissues.
Yuan L, Wagatsuma C, Yoshida M, Miura T, Mukoda T, Fujii H, Sun B, Kim JH, Surh YJ.
Source

Laboratory of Biochemistry, Amino Up Chemical Co Ltd, Sapporo 004-0839, Japan.
Abstract
...

Adam "chyba"jest dużo więcej na rzeczy niż "coś" . :)
Zastosowanie amygdaliny u pacjentów z rakiem prostaty wywołało apoptozę chorych komórek.
U Azjatów to jest możliwe.

Amygdalin induces apoptosis through regulation of Bax and Bcl-2 expressions in human DU145 and LNCaP prostate cancer cells.,Biol Pharm Bull. 2006
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16880611
https://www.jstage.jst.go...8_1597/_article

:papa:

zyon - Śro Maj 02, 2012 09:49

Krztsztof trzyma reke na pulsie, brawo!
zyon - Śro Maj 16, 2012 09:14

9 letni chlopiec sam zrezygnowal z chemii
http://wiadomosci.onet.pl...,wiadomosc.html

krzysztof2 - Wto Maj 29, 2012 10:54

WITAM :hug:

zyon napisał/a:
Krztsztof trzyma reke na pulsie, brawo!
Dobre :)

Ponownie Azjaci .
Oficjalne badania wpływu amigdaliny na komórki rakowe jelita. Wykonane w południowej Korei . Wsparcie poprzez grant od Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej.
"Amygdalin inhibits genes related to cell cycle in SNU-C4 human colon cancer cells."
World J Gastroenterol. 2005 Sep 7;11(33):5156-61.
Amigdalina hamuje geny związane z cyklem komórkowym komórek rakowych SNU-C4 jelita grubego człowieka.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16127745
full text
http://www.wjgnet.com/100...11/i33/5156.htm

"Apoptosis induction of Persicae Semen extract in human promyelocytic leukemia (HL-60) cells" Arch Pharm Res. 2003 Feb;26(2):157-61
Ekstrakt z nasion brzoskwini indukuje apoptozę komórek białaczki promielocytowej u człowieka.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/12643594
Ekstrakt z nasion brzoskwiń był cytotoksyczne dla komórek HL-60 wobecności beta-glukozydazy.
( warto dodać ,że białaczka promielocytowa jest nowotworem złośliwym krwi i szpiku kostnego , podtypem ostrej białaczki szpikowej - AML )
Technologia w oparciu o pół maksymalne stężenie hamujące.
http://en.wikipedia.org/wiki/IC50


POZDARWIAM Z ZIELNEJ GÓRY :papa:

xvk - Czw Cze 07, 2012 09:56

http://astromaria.wordpre...e-b17-laetrile/

NAUKOWCY “ODKRYWAJĄ” WITAMINĘ B17 (LAETRILE)

Cytat:
Grudzień 2000. Australijskie gazety donoszą, że naukowcy w Londynie odkryli “naturalny system produkujący cyjanek potasu, wytwarzany przez rośliny”, którego zadaniem byłoby lokalizowanie i niszczenie tumorów rakowych u ludzi. Chociaż badacze przedstawiają kassawę jako roślinne źródło cyjanku aktywnie niszczącego tumory, to KCN zawarty w kassawie jest dokładnie taki sam jak i ten znajdujący się w pestkach moreli, czyli źródle zniesławionej i zakazanej witaminy B17 Laetrile.

Nie jest to wcale nowe odkrycie, ale tylko lekko zmodyfikowana wersja pracy sławnego biochemika Ernsta Krebsa, który 40 lat wcześniej zidentyfikował i wyodrębnił witaminę B17. Krebs i jego współpracownicy zaatakowani zostali wściekle przez AMA ( American Medical Association) i międzynarodowe kompanie farmaceutyczne przypuszczalnie dlatego, że jako witamina produkowana z pestek moreli B17 Laetrile nie mogła zostać opatentowana w celu dostarczania ogromnych profitów dla udziałowców.

I chociaż obecnie owi “szanowani” badacze medyczni w Londynie przyznają ostatecznie, że B17 może zostać użyta do niszczenia rakowatych narośli, czytelnicy może zechcą przestudiować poniższy raport badawczy, napisany przez autora w 1994 r. i opublikowany w 1995 r.
CZY RAK JEST JEDYNIE CHOROBĄ WYWOŁANĄ NIEDOBOREM WITAMINY?

Pomimo, że wiele alternatywnych kuracji rakowych odniosło sukces w ostatnich latach, niewiele było dyskusji na temat możliwych sposobów zapobiegania, czy też tłumienia raka w zarodku, zanim jeszcze ma on szanse zaatakować, ani też efektywnego kontrolowania go już po ataku. Istnieje również pytanie dlaczego z każdym kolejnym rokiem stajemy się coraz to bardziej podatni na wszelkie odmiany raka? Czy istnieje bezpośrednia więź pomiędzy łatwymi do wykrycia i wciąż narastającymi ilościami chemikaliów i dodatków w naszej żywności i zapasach wody, czy też należy winić za ten stan rzeczy usunięcie pewnych zasadniczych składników z naszych rafinowanych zachodnich diet? Faktem jest, i istnieje przytłaczająca ilość dowodów na to, że usunięcie witaminy B17 z naszej diety odegrało jedną z najistotniejszych ról w zwiększonej podatności na zachorowanie na raka.

Kilka dekad wstecz – dwie książki dostarczyły nam istotnych wskazówek, co do jednego z możliwych powodów alarmującej zwyżki występowania wszystkich form raka. Chociaż adresowane były one do różnych grup czytelników, obie te książki rozpatrywały możliwe powiązania pomiędzy niedoborem witamin i chorobą. “Świat bez raka” Edwarda Griffina z Kalifornii przedstawia dowody na to, że witamina B17 wydaje się być zdolna do zapobiegania atakom przez wszelkie formy raka, podczas gdy druga książka “Jedz tłusto i chudnij” doktora Ryszarda MacKarness’a – proponuje dietę bogatą w tłuszcze dla zmęczonych próbami utraty wagi według zasady “listka sałaty”.

Na początku jest trudno dopatrzyć się związku pomiędzy tymi dwoma, tak bardzo różniącymi się tematami, ale związek ten jednak istnieje. Na swój indywidualny sposób obydwie książki wskazują na dwie odrębne grupy ludzi ( jedna wegetariańska i jedna mięsożerna), które nie znają przypadku raka lub choroby serca w ogóle, konsumując lokalną żywność w środowiskach, w których się urodzili. Jest to krytyczny punkt, gdyż bez stwierdzenia takowego powiązania łatwo uznanym badaczom medycyny sprowadzić ludzi na błędne tory, zważywszy miliardy dolarów wydawane na badania promocyjne leczenia promieniowaniem i chemoterapią. W latach 50-tych, po wielu latach badań, znany biochemik nazwiskiem dr Ernst T.Krebs wyodrębnił nową witaminę, której nadał liczbę B17 i nazwę “Laetrile”. W miarę upływu lat tysiące ludzi przekonało się, że Krebs ostatecznie odkrył drogę do całkowitej kontroli nad wszelkimi formami raka czym wywołał podział na zwolenników i przeciwników trwający do dzisiaj. Ale w latach 50-tych Ernst Krebs nie miał pojęcia, w jakim to gnieździe szerszeni ośmielił się zamieszać.

Nie będąc w stanie opatentować B17 ani też zapewnić sobie wyłącznych praw do witaminy, międzynarodowa farmakologia przypuściła zmasowany atak propagandowy o niespotykanej zjadliwości przeciwko Laetrile, pomimo faktu, że niezbite dowody jej skuteczności w kontrolowaniu raka istnieją.

Dlaczego zapadamy na raka – czy na skutek palenia papierosów, intensywnego nasłonecznienia, czy też jest to efektem toksycznych dodatków do naszej żywności? Dr Krebs tak nie myśli. Całość jego udokumentowanych badań biochemicznych wskazuje na fakt, że rak jest po prostu skutkiem niedoboru witaminy B17, już dawno temu usuniętej z naszych wysoko rafinowanych, zachodnich diet. Krebs postuluje, że tzw. “czynniki rakotwórcze” są jedynie swoistym wentylem, który ostatecznie ukazuje niedobór witaminy B17 i jego dewastujące efekty. Wiarygodność twierdzenia Dr Krebsa najlepiej ilustruje przykład niedoboru witaminy C, znany jako szkorbut. Podobnie jak z rakiem, nie istnieje żadne wcześniejsze ostrzeżenie o szkorbucie; organizm nie sygnalizuje niczym, że ciału zaczyna brakować zapasów witaminy C. W jednej minucie pacjent jest zdrową osobą a w następnej jest już chory. Leczenie szkorbutu przebiega również gwałtownie. W ciągu kilku dni ( a czasami godzin), stosowania wysokich dawek witaminy C szkorbut zanika, pojawiając się ponownie tylko wtedy, gdy zapasy witaminy ponownie spadną poniżej pewnego ( nie udokumentowanego) poziomu. Tak więc, jeśli Ernst Krebs ma racje, alternatywne metody leczenia (Essiac, tlen i terapie elektromagnetyczne) skazane są z góry na wątpliwe efekty. W przypadku raka zastąpienie utraconej witaminy B17 w naszych dietach mogłoby przyczynić się do większej efektywności innych alternatywnych metod leczenia albo też zupełnie je zastąpić.

Dowód, który dr Krebs zaprezentował na przestrzeni lat dla poparcia swego twierdzenia o “utraconej” witaminie B17 w naszych dietach jest bardzo prosty. Parę wieków temu zwykliśmy jadąc chleb z domieszką nasion prosa i lnu, bogatych w witaminę B17, a teraz chleb pszeniczny i żytni, który jadamy nie ma jej w ogóle. Przez cale generacje nasze babcie zwykły dodawać pokruszone nasiona śliwek, czereśni, jabłek, moreli i innych roślin botanicznej rodziny Rosaceae do swych domowych konfitur i dżemów. Babcia pewnie nie wiedziała, dlaczego to robi, ale nasiona wszystkich tych owoców są jednym z najpotężniejszych źródeł witaminy B17 na świecie. W tropikach, ogromne ilości B17 znajduje się w gorzkiej kassawie, znanej również jako tropikalny maniok. Badania dowiodły, że plemię z Himalajów znane jako Hunza, nigdy nie znało przypadku zachorowania na raka, czy serce ponieważ trzyma się swojej tradycyjnej diety, która jest wyjątkowo obfita zarówno w morele jak i w proso. Jednakże, po zastosowaniu zachodniej diety Hunzowie stają się podobnie podatni na te choroby, jak i reszta z nas. Ponieważ Hunzowie jedzą bardzo niewiele mięsa, mogłoby to zachęcić liczne społeczności wegetariańskie do wzajemnego poklepywania się i wygłaszania proklamacji w stylu: “Widzicie, mieliśmy rację!”

Jednakże, taka radość jest niezbyt uzasadniona. W poszukiwaniu diety możliwej do zaakceptowania dla tych, co nie życzą sobie przegryzania jednego liścia sałaty na dzień, Ryszard Mac Karness opracował szczegółowe studium sposobu żywienia się Eskimosów, żyjących na polarnych lodowcach oraz amerykańskich Indian, spożywających swoją tradycyjną żywność. W swym naturalnym środowisku obydwie grupy są zasadniczo mięsożerne, spożywając upolowaną zwierzynę, włączając w to łosia i karibu, wspomaganą jedynie dzikimi jagodami, kiedy bywają one dostępne w sezonie. Główną rzeczą, którą MacKarness podkreśla w swej książce “Jedz tłusto i chudnij” jest fakt, że pomiędzy tymi ludami nie występuje problem otyłości; jest to interesujący fakt, jako że regularnie zajadają się oni zwierzęcym tłuszczem nasyconym co najmniej dwa razy na dzień. Ale bardziej interesującym faktem jest dowód na to, że Eskimosi i Indianie amerykańscy, żyjący w swych naturalnych środowiskach i spożywający naturalną żywność NIGDY nie zapadają na raka ani nie chorują na serce, dokładnie tak samo, jak plemię Hunza w Himalajach, pomimo, że Eskimosi i Indianie amerykańscy są raczej mięsożerni i nie są jaroszami. Dokładne badania wykazują, że jest to efekt działania witaminy B17. Mięso karibu jest główną częścią diety obydwu grup. Karibu, które żywią się głównie trawą strzałkową, zawierającą ok. 15.000 mg na kg nitriloside, pierwszorzędnego źródła witaminy B17. Łososiowe jagody, suszone i spożywane zarówno przez Eskimosów, jak i Indian na równi, zawierają ogromne ilości witaminy B17. Te znacznie różniące się społeczności, wegetariańskie i mięsożerne pozostają w doskonałym zdrowiu. Jest to szczególnie ważne dla tych, którzy ze względów środowiskowych nie są w stanie wybrać dowolnie wegetariańskiej diety. Taka dieta byłaby całkiem niemożliwa w regionach polarnych, czy na pustyni.

Na nieszczęście, w większości “cywilizowanych” zachodnich kultur, trawy i inna żywność, którą się karmi obecnie zwierzęta domowe, przeznaczone do konsumpcji przez ludzi, rzadko zawiera więcej, niż jedynie śladowe pozostałości nitriloside, chociaż miały je one w wystarczającej ilości, dopóki botanicy i biochemicy nie zaczęli wprowadzać genetycznych zmian w nasze życie roślinne. Oznacza to, że nasze drugorzędne źródło witaminy B17 ( poprzez konsumpcje mięsa), bardzo szybko wysycha. Podczas gdy Hunzowie i Eskimosi otrzymują przeciętną, jednostkową dawkę witaminy B17 w wysokości 250 – 3.000 mg na dzień, Europejczycy, spożywający “zdrową” współczesną żywność, przyjmują jej zaledwie 2 mg. Prowadzi to do zaskakujących wniosków. Jeśli byliśmy w stanie kontrolować szkorbut już wieki temu, jak to się dzieje, że nie jesteśmy w stanie uczynić tego samego z rakiem w dniu dzisiejszym? Faktem jest, że moglibyśmy, gdyby nasze rządy na to pozwoliły. Na nieszczęście, większość rządów ugięła się pod presją ze strony międzynarodowej farmakologii, amerykańskiej FDA ( Food & Drug Administration) i AMA ( American Medical Association). Te instytucje zorganizowały potężne kampanie odstraszające, oparte na fakcie, że witamina B17 zawiera pewne ilości śmiertelnej trucizny – cyjanku potasu, wygodnie zapominając, że witamina B 12 zawiera również wielkie ilości tej substancji a istnieje w wolnej sprzedaży we wszystkich sklepach z naturalną żywnością na całym świecie.

Witamina B17 Laetrile Doktora Krebsa ekstrahowana była z pestek moreli a następnie syntetyzowana w formę krystaliczną przy użyciu jego własnego, unikatowego procesu. Wtedy amerykańska FDA zaczęła bombardować media opowieścią o nieszczęsnym małżeństwie, które zatruło się po zjedzeniu surowych pestek moreli w San Francisco. Opowieść dostała się na czołówki wszystkich gazet w USA, chociaż kilku podejrzliwym dziennikarzom, którzy usiłowali ustalić tożsamość nieszczęsnej pary, nigdy się to nie udało, pomimo uporczywych wysiłków. Nacisk ze strony międzynarodowej farmakologii / FDA / trwał nieubłaganie. Od tego momentu spożywanie pestek moreli lub B17 Laetrile stało się jednoznaczne z popełnianiem samobójstwa. Kiedyś w latach 50-tych Dr Ernst Krebs udowodnił ponad wszelką wątpliwość, że B17 była kompletnie nieszkodliwa dla ludzi i to w najbardziej przekonywujący sposób. Po przetestowaniu witaminy na zwierzętach, napełnił dużą strzykawkę mega-dozą skoncentrowanej Laetrile, którą następnie wstrzyknął sobie w ramię! Może był to drastyczny sposób, ale awanturniczy Dr Krebs ciągle żyje i cieszy się dobrym zdrowiem.

Witamina jest nieszkodliwa dla zdrowych tkanek z bardzo prostego powodu: każda molekuła B17 zawiera jedną jednostkę cyjanku, jedna jednostkę benzaldehydu i dwie jednostki glukozy(cukru) ‘zamknięte’ razem. Po to, aby cyjanek mógł stać się niebezpieczny trzeba najpierw ‘otworzyć’ molekułę, aby go uwolnić, trick którego jest w stanie dokonać jedynie pewien enzym, zwany beta-glucosidase, który jest obecny w całym ciele ludzkim w maleńkich ilościach przy czym jego ilość znacznie wzrasta do znacznych ilości ( stukrotnie wyższych) tylko w jednym miejscu: w siedlisku złośliwego narośla rakowego. Tak więc cyjanek bywa jedynie jakby ‘otwierany’ w miejscu, gdzie znajduje się rak, z drastycznymi efektami, które całkowicie niszczą komórki rakowe, ponieważ benzaldehyd ‘otwiera’ się w tym samym czasie. Benzaldehyd jest śmiertelnie niebezpieczną trucizną, która wówczas działa łącznie z cyjankiem, wytwarzając truciznę sto razy silniejszą, niż każdy z nich z osobna. Połączony efekt tych związków na komórki rakowe najlepiej pozostawić wyobraźni. Ale co z niebezpieczeństwem dla reszty komórek ciała? Inny enzym, rhodanese, zawsze obecny w daleko większych ilościach niż ‘otwierający’ enzym beta-glucosidase w zdrowych komórkach, posiada prostą zdolność kompletnego rozdrobnienia i przetworzenia zarówno cyjanku jak i benzaldehydu w produkty korzystne dla zdrowia. Jak można przewidzieć, komórki rakowe nie zawierają w ogóle rodanezu, co pozostawia je kompletnie na łasce tych dwu niebezpiecznych trucizn.

Pokolenia temu nasi eksperci rolni znali już efekt działania beta-glucosidase, tzn. jego zdolność do uwalniania jednostki cyjanku w molekule B17 ale wydawało się, że istnieje mnóstwo wątpliwości odnośnie sposobu podejścia do problemu. Uproszczonym rozwiązaniem zdawało się wówczas zaklasyfikowanie wszystkich roślin zawierających molekule B17 jako “trujących” a następnie zmodyfikowanie ich genetycznie w celu kompletnego usunięcia zawartości nitriloside dla bezpieczeństwa zwierząt. Jednym z klasycznych przykładów tego ‘poronionego’ rozwiązania był przypadek z 1940 r., w którym australijskie owce okazjonalnie zdychały na skutek nadmiaru cyjanku, pochodzącego z białej koniczyny, o której wiadomo było, że zawiera B17. Pominięto fakt, że większość owiec spożywających tę samą koniczynę pozostawała żywa, botanicy usunęli genetycznie nitriloside z białej koniczyny. Tymczasem owce, które zdechły to było kilka osobników, które degustowały smakowite fuksje zawierające duże ilości ‘otwierającego’ enzymu beta glucosidase, który reagował natychmiast w owczych żołądkach, powodując ich śmierć. Jeśli botanicy zneutralizowaliby kilka fuksji zamiast milionów ton białej koniczyny, byłoby znacznie więcej witaminy B17 dostępnej dzisiaj dla ludzi poprzez rynek mięsny.

Tak to ogromne ilości witaminy B17 zostały usunięte z zachodniej żywności i społeczeństwo stoi teraz przed problemem raka o rozmiarach wcześniej nie spotykanych. Jeśli nawet przyjmiemy, że niedobór B17 mógłby być najbardziej prawdopodobną przyczyną zaistnienia takich warunków, pozostaje wciąż kwestia tego, co robić dalej i jak ów rak rozwija się do formy zagrażającej życiu.

W “Świecie bez raka” Griffin wyjaśnia trofoblastyczną teorię raka, proponowaną przez prof. Johna Beard’a z Uniwersytetu w Edynburgu, który twierdzi, że pewne pre-embrionalne komórki w ciąży nie różnią się w sposób widoczny od wysoce złośliwych komórek rakowych. Griffin odnotowuje: “Trofoblast w ciąży istotnie posiada wszystkie klasyczne cechy raka. Rozprzestrzenia się on i ulega podziałowi bardzo szybko, w miarę jak wgryza się w ściankę maciczną, przygotowując miejsce , w którym embrion może się zagnieździć.”

Trofoblast formowany jest w reakcji łańcuchowej przez inną komórkę, którą Grifin upraszcza do nazwy “komórka totalnego życia”, a która może ewoluować w jakikolwiek organ albo tkankę, lub alternatywnie w ludzki embrion. Kiedy “komórka totalnego życia” stymulowana jest w kierunku wyprodukowania trofoblastu poprzez kontakt z hormonem estrogenu, obecnym zarówno u kobiet jak i u mężczyzn, przydarza się jedna z dwu rzeczy: w przypadku ciąży rezultatem jest konwencjonalny rozwój placenty i pępowiny. Jeśli trofoblast jest natomiast stymulowany, jako cześć procesu leczenia, rezultatem jest rak, lub jak Griffin zwraca uwagę: “Aby być bardziej dokładnym, powinniśmy powiedzieć, że staje się to rakiem, kiedy proces leczenia nie zostaje zastopowany po wykonaniu swego zadania”. Zdumiewający dowód tego twierdzenia istnieje niezbicie. Wszystkie komórki trofoblastu produkują unikatowy hormon, nazywany chorionic gonadotrophic (CGH), który jest łatwo wykrywalny w moczu. Tak więc, jeżeli osoba jest albo w ciąży albo też chora na raka, prosty test ciążowy na CGH powinien potwierdzić każde z osobna lub obydwa razem. Dokładnością wynosi powyżej 85%. Jeśli badania próbki moczu dadzą wynik pozytywny to znaczy, że albo jest to normalna ciąża albo nienormalna narośl rakowa. Griffin odnotowuje: “Jeśli pacjentem jest kobieta to albo jest ona w ciąży albo ma raka. Jeśli zaś mężczyzna, to tylko może być rak”. Tak więc po co te wszystkie kosztowne biopsje, wykonywane dla sprawdzenia, czy istnieje rak? Można tylko zgadywać, że ubezpieczalnia medyczna płaci lekarzom wyższe kwoty za biopsje, niż za testy ciążowe. W Australii dwa testy ciążowe , których można dokonywać w domu samemu i które są dostępne w każdej aptece, to Discover i Predictor.

Lekarze czytający ten artykuł pewnie będą się zżymać w świętym oburzeniu w tym momencie, pomrukując: “Tak, ale gdzie jest DOWÓD? Ano tutaj. Większość ludzi słyszała o “spontanicznej regresji”, kiedy to rak po prostu znika i jest nadzieja, że nigdy nie powróci. Takie spontaniczne regresje są rzadkie i odmienne w każdej formie raka. Jedna złośliwa odmiana znana jako testicular chorionepiythelioma – cechuje się tym, że nigdy nie spowodowała nawet jednej spontanicznej regresji. Może dokładnie z tego powodu Dr Krebs wyszczególnił ją i objął specjalnymi badaniami, kiedy udowadniał skuteczność B17 Laetrile w zapewnieniu całkowitej kontroli nad rakiem.

Anonymous - Śro Cze 13, 2012 12:48

http://rozanski.li/?p=1340
zyon - Śro Cze 13, 2012 12:57

Stare. W komentarzach roznie go zjechali.
Anonymous - Śro Cze 13, 2012 13:20

zyon napisał/a:
Stare. W komentarzach roznie go zjechali.

He,he,he!
Juz wszystko widziałeś?
Nie tylko Chuck Norris zna internet na pamięć?

zyon - Śro Cze 13, 2012 13:36

Kiedys jak sie interesowalem tematem b17, po przeczytaniu ksiazki Griffina, to szperalem i sie natknalem :) Takie niewiadomo-co-myslec, bo o niektorych rzecza pisze sensownie, np o kozieradce i az trudno uwierzyc, ze ta b17 to wielka nieprawda.
http://rozanski.li/?p=323

Anonymous - Śro Cze 13, 2012 13:50

zyon napisał/a:
Kiedys jak sie interesowalem tematem b17, po przeczytaniu ksiazki Griffina, to szperalem i sie natknalem :) Takie niewiadomo-co-myslec, bo o niektorych rzecza pisze sensownie, np o kozieradce i az trudno uwierzyc, ze ta b17 to wielka nieprawda.
http://rozanski.li/?p=323

Kozieradka śmierdzi :(
Mi wpadł w oko:
http://rozanski.li/?p=2671
Zaraz Mariusz bedzie sie nabijał ;D

zyon - Śro Cze 13, 2012 14:47

Cos chlopaki stracili impet ostatnio ;)
Anonymous - Śro Cze 13, 2012 15:41

zyon napisał/a:
Cos chlopaki stracili impet ostatnio ;)

Tak,faktycznie.

Mariusz_ - Śro Cze 13, 2012 20:42

Gavroche napisał/a:
Zaraz Mariusz bedzie sie nabija

Przesadzasz :)

Edyta Słonecka - Śro Cze 13, 2012 22:02

No, już niedługo będzie dostępna wit B17 w peskach śliwek :D Uwielbiam ten gorzki migdałowy smak :D
Anonymous - Śro Cze 13, 2012 22:38

Mariusz_ napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Zaraz Mariusz bedzie sie nabija

Przesadzasz :)

Te wasze ziolka wyglądają obiecująco.
Tylko idą i idą...

zyon - Czw Cze 14, 2012 08:44

Zamowiles?
Anonymous - Czw Cze 14, 2012 09:07

zyon napisał/a:
Zamowiles?


Wstępnie gadałem z Ironem.
Cena fajna.
Waham sie,bo z tesciem jeszcze nie jest zle,a jak mi posmakuje to będę jadl i jadl :)

kuba1981f - Wto Lip 03, 2012 07:02

Każdy, kto ma rzeczową i profesjonalną wiedzę o nowotworach (jakichkolwiek), a co za tym idzie zna przyczyny i przebieg tej choroby nie uwierzy w te doniesienia.
zyon - Wto Lip 03, 2012 08:33

Molus wez pogon tych telemarketerow stad. A mzoe ja wystapie z podaniem o moda? 8) Milosz by sie ucieszyl ;D
Anonymous - Śro Lip 25, 2012 13:26

Ovosan leczy raka.
http://sklep.domzdrowia.p...CFQRJ3wodMEkAMw
Nie wystarczy jeść dużo jaj?
I te fosfolipidy PNAE.
Ki diabeł?

maniek669 - Śro Lip 25, 2012 13:39

Gavroche napisał/a:
Ovosan leczy raka.
http://sklep.domzdrowia.p...CFQRJ3wodMEkAMw
Nie wystarczy jeść dużo jaj?
I te fosfolipidy PNAE.
Ki diabeł?


jaja są z cholesterolem, tłuszczem i mogą mieć salmonellę, chyba lepiej łykać proszki, takie dziwne???

Syriusz - Czw Lip 26, 2012 12:58

maniek669 napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Ovosan leczy raka.
http://sklep.domzdrowia.p...CFQRJ3wodMEkAMw
Nie wystarczy jeść dużo jaj?
I te fosfolipidy PNAE.
Ki diabeł?


jaja są z cholesterolem, tłuszczem i mogą mieć salmonellę, chyba lepiej łykać proszki, takie dziwne???


Bez cholesterolu umrzesz, bez tluszczu - wytna ci woreczek zolciowy a od lykania proszkow wysiadzie ci watroba i nerki. Natomiast salmonella zabija tych co nie powinni sie narodzic czyli ludzkie braki.
Ponial

Martynika - Wto Lip 31, 2012 12:45

witamina B17 jest bardzo ważna (wracając do tematu), ale w zasadzie nie wiem czy leczy raka w 100% jak to stoi w tytule wątku... gdyby leczyła całkowicie, to chyba bysmy o tym szerzej wiedzieli, a nie bierze się chemioterapie i inne cuda...?

Myślę że z witaminą B17 jest podobnie jak np z piciem soków w Terapii Gersona (moja mama ma raka i stosuje i tę terapię i zażywa dużo B17), mianowicie: takie działania zawsze w naturalny sposób osłabiają nowotwór, oczyszczają organizm i nadają mu większej odporności, dlatego rak "mniej się człowieka ima", ale czy leczą w 100% - to powiem jak mama przyniesie któregoś dnia takie piękne wyniki od lekarza (nie miałabym nic przeciwko).

Użytkownik - Wto Wrz 25, 2012 02:21

Do nikogo w szczególności i do każdego w szczególności:

To trochę na granicy wolnej woli,
ale co tam - zaryzykuję.

Jeśli widziałeś/łaś tego posta, a przegrasz z rakiem,
i będziesz retrospektywnie się skarżyć,
"ale ja nie wiedziałam/łem bo skąd miałam/łem wiedzieć",
moment w którym widziałąś/łeś tego posta,
będzie Ci zaprezentowany ponownie.



polskie napisy http://tiny.pl/hnmkv polskie napisy.

:| :|

p.s. 196 wyświetleń, 8/ no to masz fart :|

Anonymous - Wto Wrz 25, 2012 19:57

Lekiem na raka miał być glukuronid nitrylu kwasu migdałowego.
Opatentowany,sprzedawany pod nazwą Laetrile i wycofany.
Amigdalina,czy pochodne:prunazyna i prulaurazyna mogą tylko wywołać s...czkę,w najlepszym razie ;D
Proszę nie mieszać ludziom w głowach, badania naukowe dowodzą,że NIE MA selektywnego atakowania komórek rakowych przez tzw B17 czy laetrile, bo NIE MA różnic w stężeniach glukozydazy i rodanazy miedzy komorkami rakowymi i tymi normalnymi.
http://blogdebart.pl/2010...#comment-129395

Użytkownik - Wto Wrz 25, 2012 20:01

Nie obejrzałeś uważnie całego linkowanego w poście powyżej filmu.
Anonymous - Wto Wrz 25, 2012 20:48

Użytkownik napisał/a:
Nie obejrzałeś uważnie całego linkowanego w poście powyżej filmu.

Fakt,nie lubię tej strony.
Ty pewnie nie przeczytałeś całej dyskusji z mojego lina :)
Są relacje ludzi chorych i leczących się.
Wyleczonych brak.

Użytkownik - Wto Wrz 25, 2012 21:02

Gavroche napisał/a:
Fakt,nie lubię tej strony.

To nie jest strona tylko film na youtubie,
więc nawet tam nie zajrzałeś.
:faint:

A w tym filmie jest wszystko dokładnie przedstawione,
Twój punkt widzenia także.

.

Anonymous - Wto Wrz 25, 2012 21:53

Użytkownik napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Fakt,nie lubię tej strony.

To nie jest strona tylko film na youtubie,
więc nawet tam nie zajrzałeś.
:faint:

A w tym filmie jest wszystko dokładnie przedstawione,
Twój punkt widzenia także.

.

YouTube to nie strona?
Portal?
Jaka różnica?

zyon - Śro Wrz 26, 2012 08:27

Bylo juz lepione kiedys, Witamina B17 – ciekawa koncepcja E. T. Krebs’a mijająca się z rzeczywistością i faktami naukowymi >> http://rozanski.li/?p=1340 http://rozanski.li/?p=573
Najciekawsze sa dyskusje pod artykulem jak zwykle

zyon - Wto Paź 30, 2012 14:34

Umarlo sie kobiecie na raka, chustce.
Z jej bloga:

Cytat:

top 15 gupich metod leczenia raka
TOP 15 leczenia o północy na rozstajach dróg weźmisz kurę czarnę ® + bonus

1. jedz migdały aż puścisz pawia, bo amigdalina uzdrawia (wit. B17)
2. wierzyli pewni oni, że wyleczy ich soczek Noni
3. prosto od znachora - Vilcacora
4. pij jadelit z "chińskiego smoka®", a dostaniesz trzeciego oka (zioła tian xian)
5. kapsaicyna z ostrych papryczek - zjedz 50kg, a rozpuścisz nocniczek
6. pij mocz, perhydrol, naftę i zgniłe warzywa, a będziesz wiecznie młoda i żywa
7. dieta dr Budwig/terapia Gersona jedzeniem cudów dokona
8. terapia Ashkara - jak nazwa wskazuje: cieciorkę wbij w pachwinę, lepiej się poczujesz

9. pradawna teoria jest taka: srebro dobre jest na raka; a teraz nowe: musi być koloidowe
10. poudawaj świnię, a rak ci minie (preparaty Tołpy)
11. "pamięć wody" - żarty z przyrody
12. połknij papierek lakmusowy, a będziesz jak nowy! - terapia dr Leonarda Coldwella (rak jako zaburzenie pH organizmu)
13. z modlitwą to jest sprawa taka, że działa (ale nie na raka)
14. metoda BSM - pouciskaj głowę, a wzmocnisz zdrowie
15. bioenergoterapia - wyleczy nas pan Józek, gdy pomaca guzek


Read more: http://chustka.blogspot.c...l#ixzz2Amy7zGzE

Mozna polemizowac? No mozna
http://chustka.blogspot.c...mioterapie.html

A tutaj? Co mozna a co nie. Garsc ciekawostek
http://chustka.blogspot.c...strektomii.html

Cytat:
staram się więć jeść niedużo, ale często.
oznacza to, oczywiście, zasuwanie wszędzie z torbą jedzenia.
ja wożę ze sobą kiść bananów i termos z piciem.

Fruktoza, skrobia, samo zdrowie?

Cytat:
słabo przyswajam minerały - piję Izostar - mnie smakuje najbardziej cytrynowy

n/c

Cytat:
pamiętajcie, że w pierwszym okresie (pół roku) jedzenie:
- nie może być ani gorące ani zimne, tylko w temperaturze pokojowej
- nie może być rozdymające (cebula, por, kapusta, kalafior itp. odpadają)
- nie może zawierać dużo błonnika
- nie może być kwaśne, pikantne, tłuste itp.
optymalne jedzenie to takie, które ma "poślizg" - miękkie, wilgotne, więc łatwe do przełknięcia.

A ponoc zywy blonnik leczy wszystko :shock:

Użytkownik - Wto Paź 30, 2012 15:05

zyon napisał/a:
Umarło sie kobiecie na raka, chustce.
Można by powiedzieć, że umarła zgodnie z duchem medycyny zachodniej,
odrzuciła to czego nie rozumie by godnie umrzeć.
[*] :?

Piotrx - Wto Paź 30, 2012 15:16

Użytkownik napisał/a:
zyon napisał/a:
Umarło sie kobiecie na raka, chustce.
Można by powiedzieć, że umarła zgodnie z duchem medycyny zachodniej,
odrzuciła to czego nie rozumie by godnie umrzeć.
[*] :?


Głupia była, to zmarła i jeszcze szukała baranów na jej wygłupy z leczeniem farmakologicznym

zyon - Wto Paź 30, 2012 15:23

Juz tak nie epatuj ta empatia, nie kazdy jest tak bystrym obserwatorem jak ty. Umarla i to jest fakt, ktory mozesz zaobserwowac, jaka byla tego nie wiesz, bo jej nie znales, wiec daruj sobie te osady.
Mariusz_ - Wto Paź 30, 2012 15:23

"Ty" krój Julian prowokator .... :evil:
Mariusz_ - Wto Paź 30, 2012 15:24

Wysłany: Dzisiaj 15:05

Użytkownik został dodany do twojej listy ignorowanych. Kliknij Tutaj żeby zobaczyć jego post.
Kliknij Tutaj żeby przejść do swojej listy ignorowanych








Wysłany: Dzisiaj 15:16

Użytkownik został dodany do twojej listy ignorowanych. Kliknij Tutaj żeby zobaczyć jego post.
Kliknij Tutaj żeby przejść do swojej listy ignorowanych
:-x

zyon - Wto Paź 30, 2012 15:27

:D :D :D nie klikaj bo sie zmeczysz i bedziesz musial smalcu dojesc :P
Mariusz_ - Wto Paź 30, 2012 15:31

zyon napisał/a:
:D :D :D nie klikaj bo sie zmeczysz i bedziesz musial smalcu dojesc :P

Ten "zabieg" ogranicza mi (mnie) "doła" intelektualnego... :faint:

Piotrx - Wto Paź 30, 2012 16:12

zyon napisał/a:
Juz tak nie epatuj ta empatia, nie kazdy jest tak bystrym obserwatorem jak ty. Umarla i to jest fakt, ktory mozesz zaobserwowac, jaka byla tego nie wiesz, bo jej nie znales, wiec daruj sobie te osady.


Są jej wpisy, więc mogę zaobserwować jaka była i co myślała. Każdy rozsądny człowiek wie, że skuteczność leczenia farmakologicznego raka jest mniejsza od efektu placebo, to po wuj robiła te cyrki na stronie?

Użytkownik - Wto Paź 30, 2012 16:34

Użytkownik napisał/a:
Do nikogo w szczególności i do każdego w szczególności:

To trochę na granicy wolnej woli,
ale co tam - zaryzykuję.

Jeśli widziałeś/łaś tego posta, a przegrasz z rakiem,
i będziesz retrospektywnie się skarżyć,
"ale ja nie wiedziałam/łem bo skąd miałam/łem wiedzieć",
moment w którym widziałąś/łeś tego posta,
będzie Ci zaprezentowany ponownie.



polskie napisy http://tiny.pl/hnmkv polskie napisy.

:| :|


Cytat:
Statystyki filmu:
Pierwsze odwołanie z: dobradieta.pl
24 wrz 2012 – wyświetlenia: 118
            :D
zyon - Wto Paź 30, 2012 19:00

Piotrx napisał/a:
zyon napisał/a:
Juz tak nie epatuj ta empatia, nie kazdy jest tak bystrym obserwatorem jak ty. Umarla i to jest fakt, ktory mozesz zaobserwowac, jaka byla tego nie wiesz, bo jej nie znales, wiec daruj sobie te osady.


Są jej wpisy, więc mogę zaobserwować jaka była i co myślała. Każdy rozsądny człowiek wie, że skuteczność leczenia farmakologicznego raka jest mniejsza od efektu placebo, to po wuj robiła te cyrki na stronie?

Mozesz zaobserowac tylko to co pisala i nic wiecej. Nie kazdy jest taki madry jak ty i nie kazdy nie ma pojecia o biochemii i fizjologii. Nie kazdy wierzy w bioslonskie czakry-szmakry. Ciezko to zrozumiec?

Piotrx - Śro Paź 31, 2012 09:08

zyon napisał/a:
Piotrx napisał/a:
zyon napisał/a:
Juz tak nie epatuj ta empatia, nie kazdy jest tak bystrym obserwatorem jak ty. Umarla i to jest fakt, ktory mozesz zaobserwowac, jaka byla tego nie wiesz, bo jej nie znales, wiec daruj sobie te osady.


Są jej wpisy, więc mogę zaobserwować jaka była i co myślała. Każdy rozsądny człowiek wie, że skuteczność leczenia farmakologicznego raka jest mniejsza od efektu placebo, to po wuj robiła te cyrki na stronie?

Mozesz zaobserowac tylko to co pisala i nic wiecej. Nie kazdy jest taki madry jak ty i nie kazdy nie ma pojecia o biochemii i fizjologii. Nie kazdy wierzy w bioslonskie czakry-szmakry. Ciezko to zrozumiec?


Wierzyć to możesz w teorię ewolucji, lub inne bzdety, tu się liczy wiedza oparta na obserwacji.

zyon - Śro Paź 31, 2012 09:10

A w boga wierzysz czy inne bezdety? Bo wiesz, tu tez sie liczy wiedza oparta na obserwacji. Dopoki go nie zaobserwujesz to nie powinienes w niego wierzyc.

poza tym po raz kolejny zapytam jak obserwujesz wirusy, masz trzecie magiczne oko? A swoja wiedze na temat anatomii kregoslupa skad zaobserwowales?

Piotrx - Śro Paź 31, 2012 14:41

zyon napisał/a:
A w boga wierzysz czy inne bezdety? Bo wiesz, tu tez sie liczy wiedza oparta na obserwacji. Dopoki go nie zaobserwujesz to nie powinienes w niego wierzyc.


Dlatego zrobiłem rozróżnienie między wiarą a wiedzą. Słabo coś kojarzysz ostatnio. Czy to jesienny spadek formy?

zyon napisał/a:

poza tym po raz kolejny zapytam jak obserwujesz wirusy, masz trzecie magiczne oko? A swoja wiedze na temat anatomii kregoslupa skad zaobserwowales?


Napiszę ci po raz trzeci. Obserwuję skutki działania wirusów i bakterii i to mi wystarcza. Sam wirus mi nie jest do niczego potrzebny, tylko skutek jego działania. Nie powiesz mi chyba, że nie mogę obserwować skutków jego działania?

Użytkownik - Śro Paź 31, 2012 14:45

zyon napisał/a:
po raz kolejny zapytam jak obserwujesz wirusy

Po raz kolejny podpowiem - "A jak obserwujesz grawitację?"

zyon napisał/a:
A w boga wierzysz czy inne bzdety?

To straszne mieć takie wyobrażenie by nazwać je bzdetem i w nie nie wierzyć,
to chyba problem z wyobraźnią.
Coś jakby lekarz miał wyobrażenie o leczeniu i sam w nie nie wierzył.

:D

zyon - Śro Paź 31, 2012 15:04

Piotrx napisał/a:
Dlatego zrobiłem rozróżnienie między wiarą a wiedzą. Słabo coś kojarzysz ostatnio. Czy to jesienny spadek formy?

Tylko, ze twoje poglady nie maja nic z wiedza wspolnego. Jak i nauka, o ktorej sie wypowiadales. Wiedze trzeba gdzies zdobyc, nauka to miedzy innymi poszerzanie wiedzy a ty nic nie czytasz, nic nie rozumiesz, nie starasz sie nawet. Tyle wiesz ile ci slonecki powiedzial i nic wiecej, to jest wlasnie wiara. Twoja wiedza o tej kobiecie jest zadna, bo jej nie obserwowales wiec nie mozesz nic wiedzec. nie?

Piotrx napisał/a:
Napiszę ci po raz trzeci. Obserwuję skutki działania wirusów i bakterii i to mi wystarcza. Sam wirus mi nie jest do niczego potrzebny, tylko skutek jego działania. Nie powiesz mi chyba, że nie mogę obserwować skutków jego działania?

Powiedz, jak zaobserwowales toksyny w moim kregoslupie? W jaki w ogole sposob to mozna zaobserwowac, i w ogole w jaki sposob bez jakiejkolwiek elementarnej wiedzy na temat anatomii, fizjologii, biochemii mozna formulowac jakies opinie na ten temat? Przeciez nawet zeby cos obserwowac to trzeba przynajmniej znac jakiekolwiek podstawy, jak to nazwac, z czego wynika.

A ty przeciez nie czytasz, samo czytanie to jest jakis trening dla mozgu, nawet ksiazek czy opinii, z ktorymi niekoniecznie sie trzeba zgadzac, rozwija myslenie, poszerza zasob wypowiedzi itp.

O poziomie twojej wiedzy swiadcza np notoryczne bledy ortograficzne, problemy z czytaniem i rozumieniem tekstu np mylenie b17 z b12, zyona z zenonem albo niezrozumienie znaczen slow czyli np mylenie imputacji z amputacja. To jest twoja "wiedza" wynikajaca z obserwacji a nie ze zdobywania informacji ze slowa pisanego. Czyli ewidentne deficyty wiedzy powiedzialbym.

Użytkownik - Śro Paź 31, 2012 15:29

zyon napisał/a:
Powiedz, jak zaobserwowałeś toksyny w moim kręgosłupie?

Ale z drugiej strony chyba nie sądzisz, że przyczyną bólu kręgosłupa jest brak klękosiadu, przyczyna albo tkwi w urazach, przetrenowaniu kociołkami, albo i przede wszystkim w odżywianiu, samo jedzenie tak jak jest zjedzone w rejony kręgosłupa się nie dostaje, ale coś niepożądanego powstałego z tego jedzenia, pitych płynów i powietrza, toksyny - jak zwał tak zwał, np. czy przyczyną zakwasów w mięśniach są toksyny - w pewnym sensie tak. Czy glukoza we kwi na poziomie 500mg% jest toksyną - w pewnym sensie tak.

Są jeszcze problemy niedoborowe, ale na to też można spojrzeć jak na toksyny, które są bo z powodów niedoborów nie zostały wydalone, w pewnym sensie nawet woda w za rzadkich kościach jest toksyną.

Reasumując, czy metodologia jest uznana czy nie ma szalenie mniejsze znaczenie od obserwacji przyczyn i skutków prowadzącej do wybierania przyczyn, które dają pożądane skutki.

Błądzenie we wzorach, które mówią, że etiologia bólu pleców jest wieloprzyczynowa i nieznana, nie rozwiąże bólu pleców. Dobra obserwacja po czym plecy bolą, a po czym nie jak najbardziej. Ty przykładowo odrzucisz jako absurdalną tezę, że plecy bolą po mleku, a je nie odrzucę, ja czasowo odrzucę mleko by tę tezę sprawdzić obserwacją.

Coś skumał?
:D

Piotrx - Śro Paź 31, 2012 15:50

Użytkownik napisał/a:

Coś skumał?
:D


Łopatologicznie mu to podałeś na tacy, ale znając zyona, to będzie dalej palił głupa.

zyon - Śro Paź 31, 2012 16:40

Nic mi nie podales na tacy, wiec nie wiem o czym mowisz. Napisalem, ze masz braki w ogolnie pojetym wyksztalceniu i wiedzy ale tez zdecydowanie za czesto uzywasz odmian slowa zaczynajacego sie na "glup". To do brakow wiedzy dorzuca tez brak czegos innego.
Piotrx - Śro Paź 31, 2012 18:02

zyon napisał/a:
Nic mi nie podales na tacy, wiec nie wiem o czym mowisz. Napisalem, ze masz braki w ogolnie pojetym wyksztalceniu i wiedzy ale tez zdecydowanie za czesto uzywasz odmian slowa zaczynajacego sie na "glup". To do brakow wiedzy dorzuca tez brak czegos innego.


Oj zenek, w lecie byłeś bardziej błyskotliwy, to chyba brak słońca tak źle na ciebie wpływa. :)

zyon - Śro Paź 31, 2012 18:10

No i tak sie konczy z toba dyskusja na temat kobiety ktora umarla na raka w wieku 36 lat.
Gratulacje mistrzu blyskotliwosci. Nie krepuj sie wrzuc cos jeszcze taktownego, ona i tak nie zyje, wiec moze jakis "duren" albo "kretynka" sie nada?

Użytkownik - Czw Lis 15, 2012 23:35

http://zdrowie.onet.pl/zy...67,artykul.html napisał/a:
Osoby chore na raka niebawem dowiedzą się z ulotki, że stosowane powszechnie leczenie może im zaszkodzić. Będą same musiały oszacować, czy ich nowotwór zagraża zdrowiu i życiu, czy też może samoczynnie ustąpi bądź nie będzie się rozwijać.

Problem polega na tym, że nikt nie wie, do której z dwóch grup należą poszczególne pacjentki. Na bardzo wczesnym etapie rozwoju nowotworu lekarze nie potrafią określić, które komórki rozwiną się, tworząc niebezpieczny guz, a które po prostu obumrą. Instynkt każe im leczyć wszystkie, na wszelki wypadek (...)
Nikt nie może tego wiedzieć w tym momencie, jeśli pacjentka nie zmieni nic w swoim metabolizmie to będzie się rozwijał, jeśli zmieni dostatecznie dużo w pożądanym kierunku to będzie się zwijał, niewiele tak zdecydowanie zmienia metabolizm jak zmiana jedzenia.

Wykład w tym temacie: www.tiny.pl/hnmkv
:|

Piotrx - Śro Lis 21, 2012 16:33

Cytat:
W 2006 roku naukowcy z Kyung Hee University w Południowej Korei opublikowali badanie, z którego wynika, że zastosowanie amygdaliny u pacjentów z rakiem prostaty wywołało apoptozę chorych komórek

http://www.primanatura.pl...jest-toksyczne/

Warto pić koktajle błonnikowe ;)

Anonymous - Śro Lis 21, 2012 16:41

Piotrx napisał/a:
Cytat:
W 2006 roku naukowcy z Kyung Hee University w Południowej Korei opublikowali badanie, z którego wynika, że zastosowanie amygdaliny u pacjentów z rakiem prostaty wywołało apoptozę chorych komórek

http://www.primanatura.pl...jest-toksyczne/

Warto pić koktajle błonnikowe ;)

Lepiej nie mieć raka prostaty, nie zaobserwowales tego?

Piotrx - Śro Lis 21, 2012 16:59

Gavroche napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Cytat:
W 2006 roku naukowcy z Kyung Hee University w Południowej Korei opublikowali badanie, z którego wynika, że zastosowanie amygdaliny u pacjentów z rakiem prostaty wywołało apoptozę chorych komórek

http://www.primanatura.pl...jest-toksyczne/

Warto pić koktajle błonnikowe ;)

Lepiej nie mieć raka prostaty, nie zaobserwowales tego?


Dobrze myślisz i pomyśl dalej, skoro to leczy, to czy może też nie zapobiega?

zyon - Śro Lis 21, 2012 17:01

Blonnik nie leczy. Nikt nie zna takiego mechanizmu, zeby celuloza leczyla. Nawet najbystrzejsi obserwatorzy tego nie sa w stanie zaobserwowac.
asi_ - Śro Lis 21, 2012 18:02

zyon napisał/a:
Błonnik nie leczy. Nikt nie zna takiego mechanizmu, żeby celuloza leczyła.
Nikt nie namawia do jedzenia czystej celulozy, równie dobrze można nazwać celulozę węglowodanem i się tym zadowolić.
wiki napisał/a:
Błonnik (błonnik pokarmowy, włókno pokarmowe) – kompleks heterogennych substancji pochodzenia roślinnego nie ulegający trawieniu przez enzymy przewodu pokarmowego człowieka oraz zwierząt monogastrycznych. Jest to mieszanina substancji o charakterze polisacharydowym (celuloza, hemicelulozy, pektyny, gumy, śluzy) i niepolisacharydowym (ligniny, kutyny).
Błonnik występuje w towarzystwie, a w zasadzie jest towarzystwem bardzo aktywnych biologicznie związków i mikroorganizmów, cytat z linku powyżej:
Cytat:
Korzystne współdziałanie
Paracelsus zasłynął powiedzeniem, że „to dawka odróżnia truciznę od lekarstwa”. Jednak dawka to nie jedyny czynnik wpływający na stopień szkodliwości substancji toksycznej. Wiadomo, że pewne związki spożywane w towarzystwie innych oddziaływują ze sobą wzajemnie. Okazuje się, że właściwie dobrane towarzystwo może znacznie złagodzić toksyczność substancji wyjściowej, a nawet zamienić ją w lekarstwo.
;)
asi_ - Śro Lis 21, 2012 19:02

» Zdrowie » Medycyna naturalna » Witamina B17 - lekarstwo leczące raka w 100%
Moderatorka może zwrócić uwagę na słowo "danwit" występujące w linku.


http://www.sklep.danwit.p...-zbiorowa-.html


Filmowe wprowadzenie do tematu
http://tiny.pl/hnmkv
Filmowe wprowadzenie do tematu

AvetPharmaSklep - Nie Kwi 28, 2013 01:20

Piotrx napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Cytat:
W 2006 roku naukowcy z Kyung Hee University w Południowej Korei opublikowali badanie, z którego wynika, że zastosowanie amygdaliny u pacjentów z rakiem prostaty wywołało apoptozę chorych komórek

http://www.primanatura.pl...jest-toksyczne/

Warto pić koktajle błonnikowe ;)

Lepiej nie mieć raka prostaty, nie zaobserwowales tego?


Dobrze myślisz i pomyśl dalej, skoro to leczy, to czy może też nie zapobiega?


Czy witamina B17 jest dobrym specyfikiem do walki z każdym typem nowotworu? Powszechnie onkolodzy uważają, iż witaminy z grupy B nie są właściwe dla chorych na raka, szczególnie wit. B12.

Witold Jarmolowicz - Nie Kwi 28, 2013 11:45

AvetPharmaSklep napisał/a:
Czy witamina B17 jest dobrym specyfikiem do walki z każdym typem nowotworu? Powszechnie onkolodzy uważają, iż witaminy z grupy B nie są właściwe dla chorych na raka, szczególnie wit. B12.
Widocznie powszechnie onkolodzy nie za bardzo są douczeni. Już prace naukowe japońskie z lat trzydziestych ub.w. wykazywały, że suplementacja witaminami z grupy B wydłużała czterokrotnie czas przeżycia szczurków z rakiem wątroby. Opisywałem te prace w Poradniku Dobrego Zdrowia 2010/04 oraz 2010/05
JW

brajan30 - Nie Kwi 28, 2013 12:50

Z Witaminą B17, trzeba ostrożnie, już tłumaczę.
Jak następuje niszczenie komórki rakowej w organizmie i jak następować powinno?
Sprawny układ odpornościowy potrafi zabić tysiące komórek rakowych dobowo i je uprzątnąć czyli zutylizować, on sam decyduje ile tego robić i trzeba robić wszystko aby układ wzmacniać poprzez usunięcie toksemii (metoda NIA, Terapia Gersona). Naturalni zabójcy komórki NK nie potrzebują wcześniejszego spotkania z przeciwciałem żeby się zmobilizować do walki z komórką rakową. Po zabiciu tej komórki rakowej, resztki komórki stanowią pokarm dla makrofagów, czyli zbieraczy śmieci układu odpornościowego, zawsze wędrujących śladami komórek NK. I tylko taki schemat prowadzi do wygranej walki z rakiem, w przypadku witaminy B17 nie istnieje taki automatyczny system zbieraczy śmieci i następuje dodatkowa toksemia organizmu i tak już osłabionego, więc bezrozumne przyjmowanie witaminy B17 oznacza strzał w stopę. Zatem jeśli ktoś stosuje np. Terapie Gersona która działa kompleksowo i przyjmuje witaminę B17, to nic złego sobie nie zrobi, gorzej jest jeśli ktoś "głodzi raka" stosując dietę optymalną i dokłada witaminę B17, wtedy igra z ogniem. Ne tak dawno dyskutowałem z kobietą która leczyła matce raka dietą optymalną i witaminą B17, ostateczna diagnoza lekarska potwierdzała ten zgubny schemat, kobiety już nie ma.

marenowk - Pon Wrz 23, 2013 16:52

Wiem, że to mój pierwszy post, ale jak widzę temat, że coś leczy raka w 100% to się nie mogłem powstrzymać od odkopania tematu i zapytania czy naprawdę ktoś tu wierzy w takie rzeczy?
vvv - Pon Wrz 23, 2013 17:06

Tak i nie tylko tu, nie tyle wiara co przekonanie oparte na obserwacji.

Pozdrawiam.
:papa:

EAnna - Pon Wrz 23, 2013 17:45

Polecam artykuł dr Różańskiego dot. amygdaliny:
http://rozanski.li/?p=1340

vvv - Pon Wrz 23, 2013 18:04

Polecam film:
https://www.youtube.com/watch?v=XFs9iYKEPFw
wyjaśniający czym jest tkanka nowotworowa,
i jakie naturalne mechanizmy stosuje organizm by ją zwalczać.

To tak jak by się nie przewrócić, nie wystarczy stanąć prosto, trzeba utrzymywać równowagę, pytanie dlaczego są kłopoty z równowagą i jak mechanizmy równowagi przywrócić, to nie tylko chodzi o B17, B17 to takie wsparcie, jak witamina C by dziąsła nie gniły, ale jakoś tym co jedzą samo mięso i popijają wodą dziąsła nie gniją.
8)

vvv - Pon Wrz 23, 2013 21:44

To jeszcze dygresja czym jest przy nowotworach czynnik ryzyka.

Diagnoza - wybite zęby.
Czynnik ryzyka - chodzenie w butach.

A w sumie chodzi o to by nie chodzić z rozwiązanymi sznurowadłami.
:faint:

Kangur - Pon Wrz 23, 2013 23:25

vvv napisał/a:
To jeszcze dygresja czym jest przy nowotworach czynnik ryzyka.

Diagnoza - wybite zęby.
Czynnik ryzyka - chodzenie w butach.

A w sumie chodzi o to by nie chodzić z rozwiązanymi sznurowadłami.
:faint:

Czynnikiem ryzyka, a moze i glowna przyczyna raka jest pospolity grzyb:
Cytat:
W końcu sieć przyczynowa, będąca w dużej mierze częścią współczesnej onkologii, czyli dotycząca toksycznych, genetycznych, immunologicznych, geograficznych, moralnych, społecznych i innych czynników, znajduje właściwą klasyfikację tylko w świetle infekcji grzybiczej, gdy arytmetyczne i diachroniczne sumowanie szkodliwych czynników działa jako kofaktor [kofaktory – związki chemiczne, które są potrzebne enzymom do katalizowania konkretnych reakcji chemicznych] zewnętrznej agresji.

Zrodlo:
http://www.igya.pl/schorz...czyna-raka.html

Witold Jarmolowicz - Wto Wrz 24, 2013 08:13

marenowk napisał/a:
Wiem, że to mój pierwszy post, ale jak widzę temat, że coś leczy raka w 100% to się nie mogłem powstrzymać od odkopania tematu i zapytania czy naprawdę ktoś tu wierzy w takie rzeczy?

Nie ma terapii skutecznych w 100 % i nigdy nie będzie.
Samoistna, pięcioletnia przeżywalność w przypadku zdiagnozowanego raka wynosi co najmniej 40%, natomiast udział w tej przeżywalności terapii onkologicznych to po 2% dla chemii i naświetlań. Dlatego ustalono pięcioletni okres jako sukces w wyleczeniu z raka.
JW

Piotrx - Wto Wrz 24, 2013 08:18

Kangur napisał/a:

Czynnikiem ryzyka, a moze i glowna przyczyna raka jest pospolity grzyb:


Gdyby to była prawda, to już dawno miałbyś raka.

Kangur - Wto Wrz 24, 2013 08:50

Piotrx napisał/a:
Kangur napisał/a:

Czynnikiem ryzyka, a moze i glowna przyczyna raka jest pospolity grzyb:


Gdyby to była prawda, to już dawno miałbyś raka.

A skad jestes taka pewna?
Jak zwykle wyciagasz pochopnie durne wnioski nie czytajac artykulu.

Piotrx - Wto Wrz 24, 2013 14:45

Kangur napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Kangur napisał/a:

Czynnikiem ryzyka, a moze i glowna przyczyna raka jest pospolity grzyb:


Gdyby to była prawda, to już dawno miałbyś raka.

A skad jestes taka pewna?
Jak zwykle wyciagasz pochopnie durne wnioski nie czytajac artykulu.


Jestem mężczyzną.
Grzyby, wirusy, bakterie rozmnażają się tam gdzie jest pożywka w postaci uszkodzonych, zdegenerowanych komórek. Jeżeli ich nie ma to nie wyrządzają szkody organizmowi. Dlatego jak zarazisz wirusem grypy 10 osób, to tylko 3 zachorują. Rak to siedlisko zdegenerowanych komórek, z którymi organizm sobie nie radzi, więc zawsze będą tam grzyby albo bakterie.

Kangur - Wto Wrz 24, 2013 20:33

Piotrx napisał/a:

Jestem mężczyzną.
Grzyby, wirusy, bakterie rozmnażają się tam gdzie jest pożywka w postaci uszkodzonych, zdegenerowanych komórek. Jeżeli ich nie ma to nie wyrządzają szkody organizmowi.

Jest akurat odwrotnie: grzyby, wirusy i bakterie sa wyposazone w narzedzia do degenaracji komorek, "mezczyzno".

Anonymous - Czw Paź 31, 2013 18:17

Dr Henryk S. Różański

"Witamina B17 – ciekawa koncepcja E. T. Krebs’a mijająca się z rzeczywistością i faktami naukowymi.
Wspominałem już o witaminie B17 i B15 na tej i innych stronach, dzisiaj dorzucę jeszcze garść informacji o komercyjnym preparacie Laetrile i nitrylozydach.
Laetrile, znany potem pod nazwą witaminy B17 – to preparat opracowany przez Ernst’a Krebs’a seniora, a modyfikowany i promowany przez Ernst’a Krebs’a juniora.
Ernst T. Krebs Jr. (1912-1996) pochodził z USA, ukończył University of Illinois (1942 r.), gdzie uzyskał stopień bakałarza sztuk; nie był z wykształcenia ani chemikiem, ani też biochemikiem i nie był synem niemieckiego biochemika Hansa Adolfa Krebsa (1900-1981). Niestety niektórzy autorzy tak zapalają się do opisywania nadzwyczajnych właściwości witaminy B17, że przypisują jej odkrycie Hans’owi Krebs’owi lub czynią Ernst’a Krebs’a synem Hansa. Wprawdzie wcześnie rozpoczął naukę w Hahnemann Medical College w Filadelfii, ale tej akademii nie ukończył (na drugim roku został wydalony). Nie miał prawdziwego stopnia doktora, uznanego przez władze amerykańskie. Wprawdzie przyznano mu “doktora nauk” w American Christian College w 1973 r., za godzinny wykład o preparacie Laetrile, ale niestety szkoła ta nie miała akredytacji ministerstwa edukacji, a stopnie nadawane w tym College nie były uznawane.
Pozdrawiam

Ernst T. Krebs, Junior, 1912-1996, amerykański bakałarz sztuk, pracował nad promocją i właściwościami witaminy B15 i B17

Hans Adolf Krebs (1900-1981), biochemik niemiecki nie miał nic wspólnego z kwestią związaną z witaminą B15 i B17. Opisał cykl kwasów trójkarboksylowych (cykl Krebsa) i cykl mocznikowy (ornitynowy). W 1953 r otrzymał Nagrodę Nobla.
Ernst Krebs był synem farmaceuty Ernst’a Krebs’a (seniora, 1876-1970). Ernst Krebs Senior zyskał rozgłos po stosowaniu preparatu z pietruszki w leczeniu grypy oraz wprowadzeniu do sprzedaży syropu Leptinol. Syrop Leptinol został zarekwirowany przez FDA, bowiem wnioski rejestracyjne i dokumentacja z nim związana okazały się oszustwem. Leptinol był sprzedawany jako lek na koklusz, gruźlicę, zapalenie płuc i astmę. W latach 40. E. Krebs senior zaczął promować nowy lek leczący raka, o nazwie Mutagen, który był mieszaniną enzymów trzustkowych, głównie chymotrypsyny.
Zarówno ojciec jak i syn opracowali preparat komercyjny o nazwie Laetrile, który Ernst Krebs junior opatentował w Amerykańskim Urzędzie Patentowym, jako preparat do leczenia zaburzeń trawiennych. Wraz z ojcem podawał środek najpierw zwierzętom, potem Ernst T. Krebs zaczął w latach 40 i 50 podawać Laetrile ludziom chorym na raka, co przyniosło mu sławę. Prowadził też badania nad witaminą B15, czyli kwasem pangamowym. E.T. Krebs przyjął teorię szkockiego embriologa John’a Beard’a (1857-1924) “Unitarystyczna Trofoblastyczna Teoria Raka”, wg której rak powstaje z komórek trofoblastu, które nie zostały zniszczone przez enzymy trzustki w odpowiednim czasie. Trofoblast występuje w blastocyście i pępowinie i uczestniczy w odżywianiu rozwijającego sie zarodka. Stąd wzięła sie koncepcja leczenia nowotworów za pomocą preparatów z trzustki, a potem wyodrębnioną trypsyną.

John Beard (1857-1924), embriolog z Uniwersytetu w Edynburgu, autor Unitarian Trophoblastic Theory Cancer z 1902 r. (źródło obrazka: http://users.navi.net/~rsc/beard066.htm)
Krebs dorobił do tej teorii kolejną, że Laetrile zabija te “błąkające się” komórki trofoblastu, a nawet założył w 1945 r. Fundację Pamięci J. Beard’a, aby wdrożyć i opracować teorię trofoblastycznego pochodzenia raka. W latach 50. głosił hipotezę, że rak jest spowodowany niedoborem witaminy B17. Uważał, że Laetrile jest rozkładany w komórkach rakowych do aktywnego cyjanku, który zabija te komórki. Dzieje się to pod wpływem enzymu beta-glikozydazy, którego ma być więcej w tkance nowotworowej. Niestety współczesne badania biochemiczne nie potwierdziły tej teorii, a nawet dowiodły, że poziom glikozydazy w komórkach rakowych jest śladowy.
Czym różni się Laetrile od amigdaliny?
Laetrile jest półsyntetyczną pochodną amigdaliny. Pod względem chemicznym to mandelonitrile-beta-glucuronide (glukuronid nitrylu kwasu migdałowego), tak przynajmniej wynika z patentu. Jest to związek spokrewniony z nitrylozydami (glikozydami cyjanogennymi) występującymi w roślinach. Laetrile nie jest nowatorską koncepcją leku. Spokrewniona z Laetrile’m amigdalina została odkryta w 1830 r. przez francuskiego chemika Pierre Jean Robiquet (1780-1840). Syntezę amigdaliny przeprowadził R. Kuhn i niezależnie W. Haworth w 1924 r. Jak podaje wybitny toksykolog D. G. Barceloux (2008 r.), analizy Laetrile wykazały, że preparat ten nie spełnia wymogów określonych w dokumentacji patentowej i zawiera najczęściej d-amigdalinę.
Laetrile z założenia nie miał być amigdaliną naturalną, ani też prunazyną, oryginalny preparat różni się od nich budową. Amigdalina naturalna jest beta-gencjobiozydem nitrylu kwasu D(-)-migdałowego = D(-)mendelonitrile-gentiobioside. Prunazyna (prunasin) to D(-)-mandelonitrile-D-glucoside (glukozyd nitrylu kwasu D(-)-migdałowego). Prulaurazyna to DL-mandelonitrile-D-glucoside (glukozyd nitrylu kwasu DL-migdałowego).
Amigdalina jako lek (wraz z dawkami) została opisana przez dra Fr. Oesterlena w “Handbuch der Heilmittellehre” w 1861 r., sporo miejsca poświęcono jej w “Hagers Handbuch der Pharmazeutischen Praxis” w 1938 r.
Wokół witaminy B17 panuje bardzo dużo nieporozumień i niejasności. Krebs miał sporo nieprzyjemności wskutek zalecania tego związku w leczeniu raka. Jednocześnie dzięki rozgłosowi i sprzedaży preparatu Laetrile zarobił sporo pieniędzy. Jako oryginalny preparat Laetrile nie może być produkowany, bowiem jego sprzedaż jako leku jest zabroniona. FDA, National Cancer Institute US oraz szwajcarska Pharmavista odradzają stosowanie witaminy B17 w zakresie leczenia nowotworów. Gdy US Food and Drugs Administration zabroniło sprzedaży Laetrile wówczas produkcję przeniesiono do Meksyku. Zaczęto wówczas promować ten preparat pod nazwą witaminy B17, jako naturalne źródło substancji leczącej i zapobiegającej rakowi.
Na rynku dostępne są liczne mniej lub bardziej udane substytuty Laetrile. Aby nie narazić się inspektorom z różnych instytucji państwowych producenci tego typu środków wykorzystują wyciągi z pestek, tak aby zawsze można było powiedzieć, że jest to swoistego rodzaju suplement. Trudno przecież zabronić zjadania nasion lub sprzedawania przetworzonych nasion powszechnie spożywanych owoców, np. moreli, brzoskwini, albo jabłek. Powstały liczne publikacje szerzące informacje o witaminie B15, głoszące, że sam autor leku stał się ofiarą nagonki ze strony koncernów farmaceutycznych i instytucji rządowych. Stworzono swoistego rodzaju teorię spiskową dziejów wymierzoną przeciwko “biednemu i uczciwemu” E. T. Krebsowi. Szczerze mówiąc sam w latach 80 i 90 w to uwierzyłem, ale gdy dotarłem do informacji o całej tej historii i dokumentacji naukowej o Laetrile zmieniłem swój pogląd na ten temat, a postać E. Krebs’a przestała być dla mnie autorytetem oraz ofiarą. Dla mnie jest to zwyczajny kombinator, który wykorzystywał tragiczną sytuację ludzi chorych na raka. W gruncie rzeczy nie poszukiwał prawdy o swoim wynalazku i nie przyznał się do pomyłki.
Najbardziej niebezpieczne dla zdrowia i życia mogą okazać się syntetyczne glikozydy cyjanogenne z niewiadomego pochodzenia, których synteza nie powiodła się i w rezultacie będą one źródłem niekontrolowanej dawki i formy cyjanowodoru lub cyjanku.
Chybione mogą okazać się także różnego rodzaju kombinacje preparatów, np. Schweizerisches Toxikologisches Informationszentrum opublikowało artykuł z 2005 r. (Ann. Pharmacother. 2005 Sep; 39(9):1566-9) autorstwa Bromley J, Hughes BG, Leong DC, Buckley NA.; Life-Threatening Interaction Between Complementary Medicines: Cyanide Toxicity Following Ingestion of Amygdalin and Vitamin C, w którym przedstawiono antagonistyczną interakcję (amigdalina – laetrile z witaminą C) jaka zaszła na skutek zażywania witaminy C w dużych dawkach (4,8 g/dzień) z równoczesnym przyjmowaniem amigdaliny (w dawce 3 g), u pacjenta z rakiem, lat 68. Doprowadziło to do zaburzeń procesu detoksykacji cyjanków i wystąpienia kwasicy mleczanowej, drgawek i zatrzymania oddychania.
Losy w ustroju.
Jeżeli przyjmiemy, że preparat z witaminą B17 zawiera rzeczywiście nienaruszony glikozyd to wchłanialność tej substancji wynosi 3% spożytej dawki. Jeżeli zażyjemy 100 mg amigdaliny to do krwi przedostanie się jej jedynie 3 mg. Słuszna więc była pierwsza koncepcja Krebs’a, aby Laetrile podawać dożylnie. Niewątpliwie można było wówczas kontrolować zawartość składnika czynnego w ustroju. Ponadto możliwe było dłuższe zachowanie formy chemicznej nitrylozydu (glikozydu) we krwi.
Glikozydy cyjanogenne są związkami niestabilnymi, szczególnie gdy dostaną się pod wpływ kwasów i enzymów. Tkanki roślinne bogate w nitrylozydy, gdy zostaną uszkodzone – szybko uwalniają enzymy rozkładające glikozydy do cyjanowodoru i cukru. Wyodrębnione glikozydy cyjanogenne w rozcieńczonych kwasach, np. solnym, albo poddane działaniu emulsyny (mieszanina enzymów roślinnych, w których dominuje glikozydaza beta), rozpadają się na aldehyd benzoesowy, kwas cyjanowodorowy i cukier. Enzym zawarty w drożdżach rozkłada amigdalinę na 1 cz. glukozy i nitryl kwasu l-migdałowego. W wyniku ogrzewania ze stężonym kwasem solnym amigdalina daje kwas d(-)-migdałowy. W żołądku zachodzi hydroliza typowa dla rozcieńczonego kwasu solnego, zatem już w przewodzie pokarmowym jest uwolniony cyjanowodór. Nijak się ma więc teoria Krebsa, że komórki rakowe rozkładają glikozyd cyjanogenny co cyjanowodoru, który je zabija. Glikozydy cyjanogenne nie dotrą do tkanki rakowej po podaniu doustnym, więc reakcja taka nie ma w ogóle miejsca.
Warto dodać, że emulsyna nie wszystką amigdalinę rozkłada do cyjanowodoru, aldehydu i dwóch cząsteczek cukru. Część amigdaliny zostanie pozbawiona jednej cząsteczki cukru (glukozy), przez co przekształci się w inny glikozyd cyjanogenny – prunazynę. Ta oczywiście w miarę przebiegu reakcji będzie dalej podlegać oczywistemu rozpadowi. Ślimaki posiadają enzym, który hydrolizuje amigdalinę, uwalniając disacharyd gencjobiozę.
Uwolniony cyjanowodór w przewodzie pokarmowym, w przeciwieństwie do glikozydu cyjanogennego, szybko ulega wchłonięciu do krwi i limfy. Wolne jony cyjanowe są metabolizowane do rodanków z udziałem enzymu siarkotransferazy tiosiarczanowej. Rodanki są 200 razy mniej toksyczne od cyjanków. Metabolizm cyjanów odbywa się głównie w wątrobie. Do przemiany potrzebna jest dostateczna ilość aminokwasów siarkowych, metioniny, cysteiny, cystyny. Przy niedoborze tych aminokwasów dochodzi szybko do zatrucia cyjankami. Część grup cyjanowych jest utleniana do CO2 i kwasu mrówkowego. Cyjanki łączą się również z cystyną, dając kwas 2-iminotiazolidyno-4-karboksylowy, który, podobnie jak rodanki może być wydalony z moczem.
Cyjanki muszą być wydalone z ustroju, bowiem hamują układ enzymatyczny oksydazy cytochromowej, uniemożliwiając wykorzystanie tlenu przez komórkę. Cyjanki powodują więc uduszenie organizmu wewnątrzkomórkowo. Oksydaza cytochromowa jest obecna we wszystkich komórkach organizmu, także i tych patologicznych (nowotworowych). Nie można więc powiedzieć, że amigdalina dając cyjany spowoduje uśmiercenie tylko komórek rakowych. Nie jest to lek inteligentny, który trafi tylko do nowotworu i tam zahamuje oddychanie. Zahamuje oksydazę wszędzie.
Teoretycznie istnieje możliwość skumulowania amigdaliny lub Laetrile (jako glikozydów) w tkance rakowej (np. przez wstrzyknięcie ich bezpośrednio do tkanki w odpowiednim roztworze; droga doustna odpada kategorycznie), następnie wprowadzenie tam glikozydazy, która spowoduje rozpad nitrylozydu do cyjanowodoru i cukru. Teoretycznie miejscowo zaszła by wówczas inhibicja oksydazy. Należy jednak pamiętać, że trudno tę reakcję przeprowadzić in vivo, bowiem tkanka nowotworowa jest najczęściej bardzo silnie unaczyniona i cyjany z pewnością by wydostały się dalej.
Uważam więc, że koncepcja leczenia nowotworów za pomocą glikozydów cyjanogennych jest nierealna w żywym organizmie. Zupełnie pozbawiona sensu przy podawaniu doustnym preparatu, który podlega normalnemu trawieniu i detoksykacji, typowemu dla związków cyjanogennych."

http://glejak.pl/forum/viewtopic.php?t=2180

i co myślicie ?

vvv - Czw Paź 31, 2013 18:28

dario_ronin napisał/a:
Dr Henryk S. Różański

http://www.prometeusze.pl/rozanski.php

dario_ronin napisał/a:
i co myślicie ?

Myślę, że można iść do specjalisty tradycyjnej medycyny chińskiej, dostać zalecenia, potem iść do lekarza NFZ i się go zapytać co o tym myśli, można? można. I to wcale nie jest przypadek odosobniony, tak z ≈50% tak ma.
:|

xvk - Czw Paź 31, 2013 20:56

Z metod łatwo dostępnych, prostych, którym nikt chyba nie zarzuci szkodliwości jest jeszcze BSM
http://www.samoleczeniebsm.pl/przyklady.html

Zastosowałabym też kapsaicynę, własnoręcznie wykonaną
http://drogadosukcesu.wor...aka-kapsaicyna/

To moje subiektywne zdanie.

gea - Nie Lis 03, 2013 17:13
Temat postu: I co teraz ? - idziemy dalej
dario_ronin napisał/a:


Dr Henryk S. Różański

"Witamina B17 – ciekawa koncepcja E. T. Krebs’a mijająca się z rzeczywistością i faktami naukowymi.

Tak więc trzeba oddać rację i honor Molce.
Jesteśmy jak te 3 świnki budujące domek -azyl. Wilk zniszczył słomiany, trzeba zaczynać od nowa.
Wracamy do NGM.
http://www.youtube.com/wa...ayer_detailpage

http://www.youtube.com/watch?v=qoDhjUreASA

Rozmawiałam z moim ojcem. W czasie wojny jako 10 latek miał kilka incydentów krwotoku z ust pochodzenia płucnego. Po ostatnim bardzo gwałtownym już mu się to nigdy nie powtórzyło. Leczony nie był. Gdy pracował (w zakładach chemicznych całe życie )miał badania- stwierdzono zwapnienia szczytów płuc. Miał tez kiepskie wyniki wydolności płuc. Niedawno miał badania wydolności płuc, ma normę wiekową ( 80 latek).
Ten przypadek zgadzał by się z teorią NGM.
Przypadek nowotworu piersi siostry mojej teściowej - adekwatny do wyjaśnień NGM.

Tylko co z nowotworami dzieci ?

figa - Czw Lis 07, 2013 03:20

No i ci z tymi co umierają na aids -jest czy go niema :shock:
gea - Pią Lis 08, 2013 22:56

Z Wiki:
Zespół nabytego niedoboru (rzadziej upośledzenia) odporności, AIDS (ang. Acquired Immunodeficiency Syndrome lub Acquired Immune Deficiency Syndrome, SIDA łac. Syndroma Immunitatis Defectus Acquisiti) – końcowe stadium zakażenia wirusem zespołu nabytego braku odporności (HIV) charakteryzujące się bardzo niskim poziomem limfocytów CD4, a więc wyniszczeniem układu immunologicznego (odpornościowego), co skutkuje zapadalnością na tzw. choroby wskaźnikowe (niektóre formy nowotworów, grzybic, nietypowe zapalenia płuc) mogące zakończyć się śmiercią pacjenta. W latach 1983–2008 na AIDS zmarło 25 mln ludzi; obecnie[od kiedy?] rocznie z tego powodu umiera 2 mln osób[1].

Wszystkie "choroby" jak się wetknie - jest AIDS.

Postulaty Kocha – to podstawowe reguły diagnostyczne przedstawione przez Roberta Kocha w 1892 roku. Spełnienie tych postulatów jest dowodem na to, że konkretny mikroorganizm może powodować określoną chorobę.
Treść postulatów:
Postulat 1 – Drobnoustrój musi być obecny u wszystkich osób mających daną chorobę i powinien mieć związek ze zmianami chorobowymi.
Postulat 2 – Drobnoustrój musi być wyizolowany w czystej kulturze od osoby chorej.
Postulat 3 – Drobnoustrój, wyosobniony od chorej osoby, po wprowadzeniu do ludzi lub zwierząt musi wywołać tę samą chorobę.
Postulat 4 – Drobnoustrój należy ponownie wyosobnić w czystej kulturze od eksperymentalnie zakażonego człowieka lub zwierzęcia w celu spełnienia trzeciego postulatu[1].

Nijak tego samego nie wywołuje. Z tym ,że ponoć szarlatan Koch wstawił zamiast :
" tę samą" - "podobną"

Jak na razie próbuję zweryfikować moje doświadczenia dotyczące chorych na nowotwory pod katem NGM. Jest to dość karkołomne. Jednak ma sens. I daje nadzieję.

daniel_K - Pią Paź 17, 2014 12:56

A co z pestka z avocado? Też ją ma? Bo nigdy nie wiem co z tym robić i wyrzucam. W smaku gorzkie jak jasna cholera. A też ile tych kwiatków idzie z tego zasadzić? :)
gea - Pią Paź 17, 2014 18:44

http://www.dobra-rada.pl/...ko-awokado_1004

http://poradnikogrodniczy...do-z-pestki.php

Nie podają jak długo trzeba czekać na efekt wyhodowania owocu. Przypuszczam, że jest to możliwe do uzyskania w oranżerii. :D

daniel_K - Czw Paź 23, 2014 19:40

Nażarłem się ostatnio tej pestki awokado ale niedoooobre to że aż wykręca twarz :) I żyje, a tak straszą tymi cyjankami.
Kiedyś chyba nawet w książce do biologii czytałem że pestki jabłek są śmiertelnie trujące lecz trzeba by ich zjeść kilo ... To pewnie o tą b17 chodziło.

Witold Jarmolowicz - Czw Paź 23, 2014 19:42

A pestka pachniała gorzkimi migdałami?
JW

daniel_K - Czw Paź 23, 2014 20:22

Ciężko mi powiedzieć ale chyba nie. Nie wiem jak pachnie gorzki migdał :)
Witold Jarmolowicz - Czw Paź 23, 2014 23:23

Tak, jak pestki z wiśni. To charakterystyczny zapach cyjanowodoru.
JW

Witold Jarmolowicz - Śro Lis 05, 2014 08:03

daniel_K napisał/a:
Nażarłem się ostatnio tej pestki awokado ale niedoooobre to że aż wykręca twarz :) I żyje, a tak straszą tymi cyjankami.
Kiedyś chyba nawet w książce do biologii czytałem że pestki jabłek są śmiertelnie trujące lecz trzeba by ich zjeść kilo ... To pewnie o tą b17 chodziło.
Współczuję, pestka awokado jest wściekle gorzka, ale chyba nie zawiera witaminy B17, sądząc po smaku.
JW

zdrow - Pią Sty 23, 2015 10:48

Ja stosuję u swoich pacjentów kilka pestek moreli dziennie ze względu na dużą zawartość wit.b17, bardzo jednajk jest ważna jakosć tych pestek. Najlepiej wybierać te ekologiczne żeby nie miały przy okazji innych toksyn... np. http:// $$/produkt/pestki-moreli-bp-150g/
Witold Jarmolowicz - Pon Gru 07, 2015 14:23

Cytat:
http://podkowalinypl.shop...Amigdalina/1533
Dawkowanie:
profilaktycznie 1 -2g witaminy B17 dziennie dla konia o wadze około 500kg, stosować 1-2 m-ce dwa razy w roku.
leczniczo 3 - 5g witaminy B17 dziennie dla konia o wadze około 500kg.
Opakowanie: Cena: 255,00 zł
60g witaminy B17 99% w proszku + miarka.


Amigdalina co prawda dla konia, ale przecie koń to też ssak, a nie warzywo.
JW

BladyMamut - Pią Lip 29, 2016 16:11

W ostatnich miesiącach robiłem napisy do serii filmów "Prawda o raku" ale niestety z youtuba zostały usunięte wszystkie części, jeśli ktoś jest zainteresowany to aktualnie linki do 6 częsci z napisami są w tym linku Prawda o raku

Cytat:
Prawda o raku to seria filmów w których Ty Bollinger w materiale prowadzi wywiady z wybitnymi naukowcami, badaczami, lekarzami oraz pacjentami chorymi na raka, którzy zapobiegają, leczą i zmagają się z nowotworem.
Dowiedziesz się o najlepszych kuracjach i protokołach, które nie szkodzą twojemu organizmowi od wiodących lekarzy z całego świata.

polyanna - Nie Lis 13, 2016 15:23

Witamina B17 NIE DZIAŁA. Nie róbcie ludziom wody z mózgu! Moja mama od momentu operacji (rak jelita grubego, IIB) przez 13 miesięcy dzień w dzień jadła pestki gorzkie moreli, i co? I kontrolny tomograf wykazał wznowę miejscową + 2 przerzuty w segmencie VIII wątroby + 0,7mm guzek na prawym płucu.

Nie igrajcie z ludźmi chorymi i nowotwory złośliwe - oni łapią się każdej deski ratunku, aby żyć. Ja zmądrzałam, ale wcześniej trułam mamę cudowną witaminą B17 przez 13 miesięcy :(

vvv - Nie Lis 13, 2016 15:43

Witold Jarmolowicz, Gru 07, 2015 14:23 napisał/a:
Cena: 255,00 zł
Przecenili.
;)

Witold Jarmolowicz - Nie Lis 13, 2016 18:26

vvv napisał/a:
Witold Jarmolowicz, Gru 07, 2015 14:23 napisał/a:
Cena: 255,00 zł
Przecenili. ;)
W górę na 320 zł za, nadal, 60g. W porównaniu z 3000 zł dla ludzi, to i tak tanio. Widocznie chorzy się połapali, że można amigdalinę zdobyć za 10% i zadziałało prawo popytu-podaży.
polyanna napisał/a:
Witamina B17 NIE DZIAŁA. Nie róbcie ludziom wody z mózgu! Moja mama od momentu operacji (rak jelita grubego, IIB) przez 13 miesięcy dzień w dzień jadła pestki gorzkie moreli, i co? I kontrolny tomograf wykazał wznowę miejscową + 2 przerzuty w segmencie VIII wątroby + 0,7mm guzek na prawym płucu.
Jedzenie pestek w raku, to zawracanie głowy. Tam jest za mało amigdaliny.
Polecam chemię onkologiczną.
Średnio, pięcioletni czas po chemii przeżywa 2,5% pacjentów, a spośród tych, którzy chemii nie brali przeżywa co najmniej 25%. Po chemii chorzy zazwyczaj nie umierają na raka pierwotnego, ale na raka wątroby wywołanego przez chemię. Po chemii nawet oddech chorego jest tak rakotwórczy, że pielęgniarki chodzą tam w kosmicznych skafandrach.
JW

EAnna - Nie Lis 13, 2016 19:30

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Po chemii chorzy zazwyczaj nie umierają na raka pierwotnego, ale na raka wątroby wywołanego przez chemię.

Albo na niewydolność ogólnoustrojową, szczególnie, gdy są naświetlania i chemia.

vvv - Pon Lis 14, 2016 02:34

Witold Jarmolowicz napisał/a:
(...)
Jedzenie pestek w raku, to zawracanie głowy. Tam jest za mało amigdaliny.
(...)

https://www.google.ie/#q=amygdalin+contents+seeds

http://eprints.whiterose....2/Bolarinwa.pdf napisał/a:

Amygdalin content of seeds from Rosaceae species

Fruit Seeds Amygdalin Content (mg/g)

Apricot 14.37 ± 0.28
Cherry (Black) 2.68 ± 0.02
Cherry (Red) 3.89 ± 0.31
Nectarine (Summer Fire) 0.12 ± 0.01
Peach 6.81 ± 0.02
Plum (Green) 17.49 ± 0.26
Plum (Black; Friar Black) 10.00 ± 0.14
Plum (Purple; Larry Anne) 2.16 ± 0.02
Plum (Yellow; Son Gold) 1.54 ± 0.02
Plum (Red; Laetitia) 0.44 ± 0.04
Apple (Royal Gala) 2.96 ± 0.02
Pear (Conference) 1.29 ± 0.04

8)

Witold Jarmolowicz - Pon Lis 14, 2016 08:52

Z tego wynika, że w 100 g pestek moreli jest zaledwie półtora grama amigdaliny lub mniej.
W terapii raka przez dwa tygodnie należy podawać dożylnie codziennie po 9 g.
Zatem należałoby zjadać codziennie 0,6 kg pestek z mizernym efektem, ponieważ to się źle wchłania w żołądku. I do tego zawiera 3000 kcal. Można by już nic innego nie jeść.
Dlatego jedzenie pestek moreli nie ma większego znaczenia.
O pestkach z wiśni czy jabłek w ogóle nie warto wspominać.
JW

Witold Jarmolowicz - Pon Lis 14, 2016 09:09

dario_ronin napisał/a:
Dr Henryk S. Różański
...W żołądku zachodzi hydroliza typowa dla rozcieńczonego kwasu solnego, zatem już w przewodzie pokarmowym jest uwolniony cyjanowodór.[/b] Nijak się ma więc teoria Krebsa, że komórki rakowe rozkładają glikozyd cyjanogenny co cyjanowodoru, który je zabija. Glikozydy cyjanogenne nie dotrą do tkanki rakowej po podaniu doustnym, więc reakcja taka nie ma w ogóle miejsca.
...
http://glejak.pl/forum/viewtopic.php?t=2180
i co myślicie ?

Pytanie, czy rzeczywiście amigdalina pod wpływem kwasów rozkłada się do cyjanowodoru, tak, jak to się dzieje z cyjankiem potasu.
Przecież wit. B12, cyjanokobalamina też zawiera grupę cyjanową.
Podobnie żelazocyjanek potasu jest trwały i nietoksyczny, pomimo, że zawiera aż 6 grup cyjanowych.




Witold Jarmolowicz - Pon Lis 14, 2016 10:03

Toksyczność amigdaliny:
Cytat:

https://pubchem.ncbi.nlm.nih.gov/compound/656516#section=Non-Human-Toxicity-Excerpts
THE ORAL LD50 VALUE OF AMYGDALIN IN RATS WAS APPROX 522 MG/KG. THE 1ST SIGNS OF NEUROLOGICAL DAMAGE APPEARED 80 MIN AFTER ADMIN & WAS EXEMPLIFIED BY HIND-QUARTER ATAXIA.
Na człowieka dawka LD50 wypada 35 g amigdaliny. Mniej więcej 10% toksyczności soli kuchennej.
W przypadku cyjanku potasu toksyczność wynosi: LD50 Rat oral 5 mg/kg,
dla człowieka daje to 0,35 g, toksyczność sto razy większa niż amigdaliny i tysiąc razy większa, niż chlorku sodu.
JW

vvv - Pon Lis 14, 2016 12:26

A co na to praktycy:

http://www.vismaya-maitreya.pl/naturalne_leczenie_witamina_b17_lub_letril.html
http://www.vismaya-maitre...lub_letril.html

;)

maslowska - Pon Gru 12, 2016 09:32

Gdyby tak było to praktycznie każdy chory na raka brałby tę witaminę. Leczenie raka nie jest jednak takie proste oraz na różne rodzaje raka działają rózne rodzaje leczenia. Wielu chorych sięga w pewnym okresie leczenia po metody niekonwencjonalne. W większości przypadków jednak nie dają nic.
Co nie co jest opisane tutaj:
http://zwalczraka.net.pl/

pogodny - Pią Gru 16, 2016 09:21

Dokładnie, znalezienie lekarstwa, które zwalczałoby raka w 100% byłoby na pewno przełomem, jednak wcale nie jest takie proste. A już na pewno nie będzie stanie go zwalczyć jedna witamina.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group