www.DobraDieta.pl
Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl

Aktywność fizyczna, sport - Bóle stawów

Daawidd1990 - Wto Wrz 29, 2009 20:46
Temat postu: Bóle stawów
Chodzi mi konkretnie o staw kolanowy zwłaszcza w lewej nodze :-D
Od roku ćwiczę na siłowni(pon,śr,pt)
Od 2 miesięcy natomiast w dni nietreningowe(wt,czw,sob) biegam(Interwały)
Jakie produkty polecacie na wzmocnienie stawów?
Z góry dzięki :->

Hannibal - Wto Wrz 29, 2009 20:52
Temat postu: Re: Bóle stawów
Daawidd1990 napisał/a:
Jakie produkty polecacie na wzmocnienie stawów?

przede wszystkim właściwe odżywianie + sen (jako najlepsza okazja do regeneracji organizmu)
żywienie powinno być oparte w dużej mierze o organy, które zawierają białko o wysokiej wartości biologicznej oraz mnóstwo witamin i minerałów

Daawidd1990 - Wto Wrz 29, 2009 21:00

Śpię 7-8h dziennie
Organy?? jakie konkretnie polecasz?
jaja też mogą być? 8-)

Anonymous - Wto Wrz 29, 2009 21:05

Daawidd1990 napisał/a:
Śpię 7-8h dziennie
Organy?? jakie konkretnie polecasz?
jaja też mogą być? 8-)

żółtka to najlepsze białko
tylko nie fermowe

Hannibal - Wto Wrz 29, 2009 21:22

Daawidd1990 napisał/a:
Organy?? jakie konkretnie polecasz?

wszystkie możliwe - móżdżek, serca, nerki, ozory, wątroba, śledziona, grasica, tarczyca, nadnercza, jądra; szpik kostny też jest superowy :)

MONIKAW - Śro Wrz 30, 2009 13:30
Temat postu: Re: Bóle stawów
Daawidd1990 napisał/a:
Chodzi mi konkretnie o staw kolanowy zwłaszcza w lewej nodze :-D
Od roku ćwiczę na siłowni(pon,śr,pt)
Od 2 miesięcy natomiast w dni nietreningowe(wt,czw,sob) biegam(Interwały)
Jakie produkty polecacie na wzmocnienie stawów?
Z góry dzięki :->

Z doświadczenia dodam, że w diecie powinien być kolagen (wywary, galarety wieprz, salceson)
Pozdrawiam

Hannibal - Śro Wrz 30, 2009 14:42
Temat postu: Re: Bóle stawów
MONIKAW napisał/a:
Z doświadczenia dodam, że w diecie powinien być kolagen (wywary, galarety wieprz, salceson)

ale jego wartość biologiczna jest bardzo mizerna
Pan Witold na ten temat sporo mówił
najlepiej zadbać o białko o wysokiej wartości biologicznej - trochę żółtek, a przede wszystkim różniaste organy

MONIKAW - Śro Wrz 30, 2009 14:56
Temat postu: Re: Bóle stawów
Hannibal napisał/a:
MONIKAW napisał/a:
Z doświadczenia dodam, że w diecie powinien być kolagen (wywary, galarety wieprz, salceson)

ale jego wartość biologiczna jest bardzo mizerna
Pan Witold na ten temat sporo mówił
najlepiej zadbać o białko o wysokiej wartości biologicznej - trochę żółtek, a przede wszystkim różniaste organy

Wiem, wiem dlatego nie powinien on byc głównym składnikiem diety ale powinien się w niej znaleźć.

MONIKAW - Śro Wrz 30, 2009 14:59
Temat postu: Re: Bóle stawów
Daawidd1990 napisał/a:
Chodzi mi konkretnie o staw kolanowy zwłaszcza w lewej nodze :-D
Od roku ćwiczę na siłowni(pon,śr,pt)
Od 2 miesięcy natomiast w dni nietreningowe(wt,czw,sob) biegam(Interwały)
Jakie produkty polecacie na wzmocnienie stawów?
Z góry dzięki :->

Czy sprawdziłeś jakiego pochodzenia jest ten ból stawu???
Bo w zasadzie od tego należałoby zacząć.

Hannibal - Śro Wrz 30, 2009 15:05
Temat postu: Re: Bóle stawów
MONIKAW napisał/a:
Wiem, wiem dlatego nie powinien on byc głównym składnikiem diety ale powinien się w niej znaleźć.

ale sugerując wywary, galarety masz już na myśli stricte obrobione term. produkty
gdy jada się surowe mięso i organy to tam kolagenu też trochę jest i tyle wystarcza

MONIKAW - Śro Wrz 30, 2009 15:10

Jedyne surowe mięso jakie jestem w stanie zjeść to tatarek wołowy.
Surowe organy :x

Hannibal - Śro Wrz 30, 2009 15:23

MONIKAW napisał/a:
Jedyne surowe mięso jakie jestem w stanie zjeść to tatarek wołowy.
Surowe organy :x

surowe organy wymiatają wszystko inne - nierzadko potrafię zjeść ich kilo dziennie 8-)

Waldek B - Śro Wrz 30, 2009 15:30

Jest jeszcze nierozwiązana zagadka żelków... "Surowa religia" ich zabrania, low carb też nie poleca, natomiast przy perspektywie zastrzyków w kolana i podobnych opcji 8/ to z dwojga złego chyba lepiej spróbować, jeśli wywary z nóżek i surowe jądra nie pomogą. Swoją drogą te miśki też nie każdemu pomagają.


Cytat:
Mistrz napisał/a:

Wątpię, by o żelatynę w miśkach Haribo chodziło. Miałem wiele przypadków, że ludzie jedzący zarówno żelatynę w postaci wywaru, jak i apteczną, żadnych korzyści nie odczuwali, a natomiast po miśkach Haribo ich stan stawów stosunkowo szybko się poprawiał. Kiedyś sądziłem, że jest tak wskutek tego, że miśki Haribo w swym składzie mają żelatynę rybną zawierającą glukozaminę o jakiejś specyficzniej biodostępności dla organizmu ludzkiego, ale od jakiegoś czasu już się nad tym nie zastanawiam. Grunt, że działa.

Najlepsze są oryginalne, (z tyłu opakowania jest napisane Bonn), natomiast węgierskie są do niczego.


Boja napisał/a:

Ja od czasu do czasu robię sobie taką kurację (kiedyś w czasach nieświadomości brałam specjalne zastrzyki w stawy kolanowe) a teraz jak mam problemy to glukozamina 2x dziennie 2 miśki rano i na wieczór. Bóle kolan przechodzą dosyć szybko. Właściwie to kuracja miesięczna wystarcza na rok lub 1/2 roku. To działa.

kiwi4 - Śro Wrz 30, 2009 19:25

Dobry jest wywar z kości cielęcych, długo gotowanych, również dla młodych psów. Kiedyś był w Aptece Osobolin, kupowałam dla psa, żeby nie gotować tych kości.
Hannibal - Śro Wrz 30, 2009 19:35

kiwi4 napisał/a:
Dobry jest wywar z kości cielęcych, długo gotowanych, również dla młodych psów. Kiedyś był w Aptece Osobolin, kupowałam dla psa, żeby nie gotować tych kości.

chyba dla psów są o niebo lepsze kości niegotowane - jak są grubsze to można siekierką posiekać na mniejsze kawałki i z apetytem je schrupią

VA - Śro Wrz 30, 2009 19:35

Waldek B napisał/a:
Najlepsze są oryginalne, (z tyłu opakowania jest napisane Bonn), natomiast węgierskie są do niczego.
Bardzo mnie ten cytat zaintrygował. Skoro (teoretycznie) zauważalna jest różnica w jakości i skuteczności tych żelków, czy nie warto by porównać oba produkty pod kątem użytych do produkcji surowców? Gdzie tego szukać? Wniosek nasuwa się prosty, że składem muszą się te różne linie produktów różnić.
kiwi4 - Śro Wrz 30, 2009 19:38

Po gotowaniu właśnie najlepszy jest wywar, to tak jak ludzie najlepsze wywalają z gotowanych ziemniaków, a mało wartościowe bulwy jadają , nie mam tego problemu, bo bulwy jadam tylko w gościach.
figa - Nie Paź 04, 2009 18:52

Odnosnie tych miśków ,gdzie to się kupuje -w aptece czy cukierni?
zenon - Nie Paź 04, 2009 19:11

figa napisał/a:
Odnosnie tych miskow ,gdzie to sie kupuje -w aptece czy cukierni?


Miski Haribo to normalne zelki dla dzieci, takie "cukierki" - taka twarda galaretowato-kolagenowa masa o smaku kwasku cytrynowego z odrobina cukru i aromatem w ksztalcie misia.

Tylko istotne jest podobno miejsce rodukcji. Te niemieckie sa ponoc najlepsze, z Wegier sa ponoc kiepskie.

Wiec trza czytac czy jest "made in Germany".

figa - Nie Paź 04, 2009 22:37

Dziękuje Ci Zenon
-tak rzadko zaglądam do cukierni ,a tu taka fajnista wiadomość :pada:
to sernik na zimno też nie jest złą obcją bo tam daje galretke.

kiwi4 - Sob Paź 10, 2009 09:30

Tak miśki z chemicznym barwnikiem , no proszę zajadać się, bo w innych produktach tej chemii mamy za mało, no co Wy ? :shock:
figa - Sob Paź 10, 2009 22:50

Kiwi -jakie to dobre -zjadłam prawie całą paczke ;-(
No ale masz racje ,jak sobie poczytałam skład ,prócz żelatyny
nawet sladowe ilości orzeszków laskowych :evil:

Waldek B - Sob Paź 10, 2009 23:20

Nikt nie mówi o zajadaniu się połową paczki. Kuracja trwa miesiąc-dwa, je się 2 żelki rano i 2 wieczorem.

To nie jest żaden suplement, super żywność, tylko lek dla chorych pokontuzjowanych ludzi o zdezelowanych stawach. Mniejsze zło niż zastrzyki w kolana i kupowanie niedziałającej glukozaminy z aptek.

Galaretka z sernika nie działa i niczego nie leczy. Podobnie jak haribo z napisem złote misie hungary.

M i T - Sob Paź 10, 2009 23:26

Waldek, kupiliśmy ostatnio takie "made in austria". Git czy nie? Muszą być ze Szkopii? :-D

Tomek

Waldek B - Nie Paź 11, 2009 10:15

Z tego co czytałem też powinny być ok, aczkolwiek najpewniejsze są te z BONN.

Węgierskie i hiszpańskie można bez sprawdzania wywalić do śmieci.

Kevo - Śro Paź 14, 2009 09:39

Na bolace stawy z praktyki osob z silowni: Animal Flex
Fakt ze oparty m.inn. na glukozaminie (ktora - jak potwierdzily badania - ma efekt porownywalny z placebo) ale jednak jest tam caly kompleks innych wspomagaczy na bolace stawy.
W przypadku ich standartowego "zjechania" np w wyniku przetrenowania, Animal Flex moze pomoc.
Obecnie jeden z najlepszych preparatow na tego typu problemy.

Ale jest lepszy sposob: regularnie szamac rozgotowana gicz cieleca i/lub nozki wieprzowe (niech zyje dr. Kwasniewski :-D ). Zaden Animal Flex sie do tego nie umywa.

kiwi4 - Śro Paź 14, 2009 17:51

Co do słodyczy nie bardzo mogę się wypowiadać, bo sama mam grzeszki i walczę, żeby nie jeść i wiem jak to szkodzi :razz: no, ale alkoholik, czy palacz tez wie, że szkodzi i co ? i nic :razz:
figa - Śro Paź 14, 2009 19:59

Ja też - :faint: -Tylko wydaje mi sie ,ze mam takie okresy napadu na słodycze .
Nie są to duze ilości -ale jednak ..
Dzisiaj kupiłam żelki Haribo z Bonn -niezłe ,
ale droższe i w smaku gorsze od naszych miśków .
nasze 27 W -a Haribo 77W
Jakiegoś szalonego ciągu dostałam do serników na zimno.
Niby sama robie ale galaretka ma w składzie troche chemi .
Koniec z miśkami i sernikami od jutra :shock:

_flo - Śro Paź 14, 2009 21:54

Kevo napisał/a:
regularnie szamac rozgotowana gicz cieleca i/lub nozki wieprzowe (niech zyje dr. Kwasniewski :-D )


gorzej jak pozeracze nozek i giczy biora te zalecenia o krok za daleko :x

kiwi4 - Czw Paź 15, 2009 19:56

Napady na słodycze mam przed samą menstruacją , wtedy , kiedy spowalnia sie proces przemiany materii , dobrze, że kilogram to nie problem, bo później zaraz go nie ma, bo co roku ładnie bym przytyła , razy ileś lat i byłaby bomba :mad: ostatnio nie wytrzymałam i całą chałwę królewską wchłonęłam chyba przez 15 min. , później miałam wyrzuty sumienia i tak zawsze jest :oops:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group