www.DobraDieta.pl
Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl

Diety pozostałe - Dieta długowiecznych indian Q'ero - dieta ziemniaczana

Paweł-poprostu - Wto Cze 15, 2010 13:34
Temat postu: Dieta długowiecznych indian Q'ero - dieta ziemniaczana
Oto link o Q'ero
http://przewodnik.onet.pl...,1,artykul.html
Dieta ta zaprzecza większości poglądów w które wierzy większość forumowiczów, jest ona oparta na ziemniakach rzadko wzbogacana mlekiem lam i jajkami.
Nie wiem jak inni ale ja sądzę że chodzi tu o nie mieszanie paliw, łatwo strawność i spowolnienie metabolizmu przez dostarczanie małej ilości energii,nie powinni także przeżywać wahań cukru.

według różnych źródeł średnia życia wynosi tam ok 112 lat

Hannibal - Wto Cze 15, 2010 14:16

było już o tym gdzieś na forum
z tego co pamiętam to kwestionowaliśmy wiarygodność tej długowieczności
regułą jest, że ludzie zawyżali sobie wiek, gdyż starszy oznaczał mądrzejszy, bardziej doświadczony
mogli mówić, że mają 120 lat, a w rzeczywistości było 70 8-)

Baldhead - Wto Cze 15, 2010 14:52

Cytat:
mogli mówić, że mają 120 lat, a w rzeczywistości było 70


Pewnie na tej diecie wyglądali na 120 8-)

Paweł-poprostu - Wto Cze 15, 2010 14:59

Ludzie znajdą byle powód by się wzbogacić :-/
I oczywiście znaleźli przyczynę ich długowieczności magiczne chwasty :hah:

Zielony Karzeł - Wto Cze 15, 2010 16:53

Ja wyglądam na 25-30 a tak naprawdę mam około 160 lat. Niestety nie mogę w profilu ustawić sobie prawdziwego wieku, bo w ustawieniach profilu ejdżyzm panuje.

Jem codziennie tofu i kartofle - tofu, bo jest ze zdrowej soi :D a kartofle (ziemniaki) bo nie tuczą :D
http://vitalia.pl/index.p...d/394/offsetk/0

Tylko koki jeszcze nie żuję

Pamiętam jak to dobrze było za młodu w powstaniu styczniowym walczyć. Dużo z tego okresu pamiętam jeszcze.

Paweł-poprostu - Wto Cze 15, 2010 17:27

Zielony Karzeł napisał/a:
zdrowej soi

hehe no to się zgadzamy :viva:

Witold Jarmolowicz - Czw Cze 17, 2010 15:50

Tak, dyskutowaliśmy już o tym.
Najbardziej wiarygodne są jednak ogólnoświatowe statystyki.
A one jednoznacznie pokazują, że najdłuższa średnia życia jest w najbogatszych krajach, gdzie jedzą najwięcej tłuszczu, do 180g średnio. Najkrótsza życia jest w Bangladeszu i Angoli, gdzie jedzą mniej niż 30g. Nie wspominając już o spożyciu w bogatych krajach dużych ilości białek zwierzęcych.
I nie ma to związku z upowszechnieniem opieki medycznej, ponieważ wszędzie eksplozja demograficzna wyprzedzała na wiele lat tę opiekę.
JW

Cordoba_2004 - Pią Cze 18, 2010 23:05

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Tak, dyskutowaliśmy już o tym.
Najbardziej wiarygodne są jednak ogólnoświatowe statystyki.
A one jednoznacznie pokazują, że najdłuższa średnia życia jest w najbogatszych krajach, gdzie jedzą najwięcej tłuszczu, do 180g średnio. Najkrótsza życia jest w Bangladeszu i Angoli, gdzie jedzą mniej niż 30g. Nie wspominając już o spożyciu w bogatych krajach dużych ilości białek zwierzęcych.
I nie ma to związku z upowszechnieniem opieki medycznej, ponieważ wszędzie eksplozja demograficzna wyprzedzała na wiele lat tę opiekę.
JW


typowy przykład kombinacji
garść prawdy parę łyżek przemilczeń szczypta przeinaczeń = s u k c e s :)

Witold Jarmolowicz - Sob Cze 19, 2010 09:47

A czego Pan oczekuje po trzech zdaniach?
Że porażą wszystkich genialną puentą w rodzaju E=mc kwadrat albo a=F/m ?

Zdanie: eksplozja demograficzna wyprzedza upowszechnienie opieki zdrowotnej jest wszędzie prawdziwe. Na naszych oczach to stało się w Chinach, wcześniej w Europie i Ameryce.
Dawniej, z powodu mniej wydajnych technologii produkcji żywności i braku jej obfitości, wymierało bezpotomnie jakieś 80% urodzonych ludzi, co drastycznie obniżało średnią.
Taka umieralność była kompensowana instynktownie przez rozrodczość, pięciokrotnie większą, niż dziś. Dalej można wspomnieć "proroctwo" pastora Malthusa. Oczywiście nie było to proroctwo. Facet po prostu był bystrzak, wziął ołówek, kartkę papieru i policzył. Czyli zrobił to, co najbardziej lubię. A czego tak panicznie boi się większość ludzi.

Czy średnia życia, zaniżana przez dużą umieralność dzieci i młodych przekłada się jakoś na średni wiek starców? Czy dawniej czterdziestolatek miał dużą szansę dożycia późnej starości? A obecnie? I jaki w tym jest udział rozwoju gospodarczego, technologii, upowszechnienia opieki medycznej?
To są te pytania, które chciał Pan zadać.
Dyskutujmy, szukajmy wiarygodnych statystyk.
JW

Witold Jarmolowicz - Sob Cze 19, 2010 11:31

Zauważmy, że wraz z upowszechnieniem oświaty spadła rozrodczość kobiet.
Czy, gdybyśmy zlikwidowali albo przynajmniej znacznie ograniczyli oświatę, rozwiązałoby to nasze problemy demograficzne i rozrodczość wzrosłaby?
JW

Witold Jarmolowicz - Sob Cze 19, 2010 11:34

Tak w ogóle, jak wynika z reportażu, ci Indianie żują boskie ziele - liście koki.
Może to właśnie te liście zapewniają im długowieczność?
JW

Zielony Karzeł - Sob Cze 19, 2010 19:38

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Tak w ogóle, jak wynika z reportażu, ci Indianie żują boskie ziele - liście koki.
Może to właśnie te liście zapewniają im długowieczność?
JW


Szkoda, że przez ćpunów z NY i LA my nie możemy korzystać z dobrodziejstw tej rośliny.

gudrii - Nie Cze 20, 2010 00:03

tak, tak...

koka i efedryna :evil:

jatoja - Pon Lip 12, 2010 01:50

Zielony Karzeł napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Tak w ogóle, jak wynika z reportażu, ci Indianie żują boskie ziele - liście koki.
Może to właśnie te liście zapewniają im długowieczność?
JW


Szkoda, że przez ćpunów z NY i LA my nie możemy korzystać z dobrodziejstw tej rośliny.


to nie tak. powody sa inne

tomtom - Pon Lip 12, 2010 01:58

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Tak, dyskutowaliśmy już o tym.
Najbardziej wiarygodne są jednak ogólnoświatowe statystyki.
A one jednoznacznie pokazują, że najdłuższa średnia życia jest w najbogatszych krajach, gdzie jedzą najwięcej tłuszczu, do 180g średnio. Najkrótsza życia jest w Bangladeszu i Angoli, gdzie jedzą mniej niż 30g.


o kuźwa... to forum czasem jest lepsze od monty pythona

Jasne, w USA żyją dłużej niż w Bangladeszu bo w USA je się więcej tłuszczu, wcale nie dlatego, że PKB per capita jest w USA stukrotnie wyższe i po prostu nie umiera się tam masowo z głodu i z powodu chorób, bo nawet witaminy C nie ma dla chorych.

Macie jeszcze parę takich kwiatków na forum? :D

A co do tematu, wszystkie kraje będące enklawami naturalnej (nie wywodzącej się z gigantycznych nakładów na opiekę zdrowotną) długowieczności - wszystkie co do jednego - mają tradycyjną dietę złożoną głównie z węglowodanów.

jatoja - Pon Lip 12, 2010 02:15

@tomtom - sprobuj popatrzec na niektore rzeczy z innej perspektywy. czytajac Twoje posty widze ze trzymasz sie czegos jak wiary. nie probujesz nawet zrozumiec zdania drugiej osoby. z gory zakladasz ze tylko Twoja jest racja.

nie bierz zadnych badan pod uwage. rozejrzyj sie. poobserwuj.

nie znam nikogo osobiscie kto by sie zywil "raw paleo", jednak znam wiele osob ktore spozywaja mase weglowodanow i na zdrowych nie wygladaja - "spuchnieci", katar przy temp 30st.
po sobie widze ze jestem senny po owocach (czyt. weglowodanach) co nie uwazam za pozytyw.

Kangur - Pon Lip 12, 2010 02:48

tomtom napisał/a:

A co do tematu, wszystkie kraje będące enklawami naturalnej (nie wywodzącej się z gigantycznych nakładów na opiekę zdrowotną) długowieczności - wszystkie co do jednego - mają tradycyjną dietę złożoną głównie z węglowodanów.

Pewnie nie czytales albo nie kumasz po angielsku watku specjalnie przeznaczonego dla ciebie. Dieta dla Tomtoma.
http://www.dobradieta.pl/...eta+dla+tomtoma
Poczytaj chlopie i nie plec tu glupot o dlugowiecznosci. Jak nie rozumiesz po angielsku, to sie przyznaj a nie udawaj Greka.
Juz ci pisalem jak cala rodzina na wege wykorkowala na raka. Wszyscy byli o wiele mlodsi ode mnie. Chcialbym sie z toba spotakac za 30 lat i podyskutowac na temat twojej zdrowej diety. Za 30 lat osiagniesz dopiero wiek emerytalny. Jak myslisz dociagniesz tyle? No moze ci sie uda, bo szybko biegasz i wyprzedzisz czas. Powtarzasz to samo w kolko jak zepsuta plyta patefonowa.

Hannibal - Pon Lip 12, 2010 10:32

jatoja napisał/a:
po sobie widze ze jestem senny po owocach (czyt. weglowodanach) co nie uwazam za pozytyw.

Może jadasz ich za dużo, może nie te, co trzeba, może inne elementy Twojego żywienia na to wpływają, etc.
Mi po owocach wcale spać się nie chce.

tomtom - Pon Lip 12, 2010 15:31

jatoja napisał/a:


nie znam nikogo osobiscie kto by sie zywil "raw paleo", jednak znam wiele osob ktore spozywaja mase weglowodanow i na zdrowych nie wygladaja - "spuchnieci", katar przy temp 30st.
po sobie widze ze jestem senny po owocach (czyt. weglowodanach) co nie uwazam za pozytyw.


A znasz chociaż jedną osobę, która żywi się "raw high carb"?

Już setki razy pisałem, że wysoka ilość węgli w diecie jest co prawda czynnikiem koniecznym aby dieta była zdrowa, ale absolutnie nie jest czynnikiem wystarczającym.

Hannibal - Pon Lip 12, 2010 17:49

tomtom napisał/a:
A znasz chociaż jedną osobę, która żywi się "raw high carb"?

Multum ludzi, obecnie na rawpaleo, uprzednio taki model żywienia stosowało, niektórzy wiele lat. Początkowo - super. Wiadomo, w porównaniu z SAD musiało być lepiej. Ale z biegiem czasu pojawiały się różne problemy i dopiero po wprowadzeniu do menu surowych zwierzęcych sytuacja się poprawiła.

jatoja - Pon Lip 12, 2010 18:03

Hannibal napisał/a:
jatoja napisał/a:
po sobie widze ze jestem senny po owocach (czyt. weglowodanach) co nie uwazam za pozytyw.

Może jadasz ich za dużo, może nie te, co trzeba, może inne elementy Twojego żywienia na to wpływają, etc.
Mi po owocach wcale spać się nie chce.


bardzo mozliwe. najprawdopodobniej to ze za duzo. od 8-22 w robocie i na 1,5h do odmu przychodzilem i wtey jadlem.


Hannibal napisał/a:
tomtom napisał/a:
A znasz chociaż jedną osobę, która żywi się "raw high carb"?

Multum ludzi, obecnie na rawpaleo, uprzednio taki model żywienia stosowało, niektórzy wiele lat. Początkowo - super. Wiadomo, w porównaniu z SAD musiało być lepiej. Ale z biegiem czasu pojawiały się różne problemy i dopiero po wprowadzeniu do menu surowych zwierzęcych sytuacja się poprawiła.


nom - owoce to chyba "raw high carb" - na surowo je jadlem. a wiec mowie o sobie samym. ale moze byc tak jw Hani napisal

Hannibal - Pon Lip 12, 2010 18:06

jatoja napisał/a:
bardzo mozliwe. najprawdopodobniej to ze za duzo. od 8-22 w robocie i na 1,5h do odmu przychodzilem i wtey jadlem.

No ja też jem ich niemało, bo nierzadko z kilogram jagodowych dziennie - porzeczki czarne, czerwone, jagody leśne, dzikie maliny. Ale to jako źródło węgli, a przy tym magnezu, wit. C, potasu, pożytecznych związków organicznych etc.

jatoja - Pon Lip 12, 2010 18:14

no ja zdecydowanie wiecej niz 1kg. powiedzmy - ananas+pol arbuza, + awokado+ 1kg brzoskwini w przeciagu 1,5h. czasem do tego jeszcze spora salatka warzywna. w zaleznosci od dnia - co mialem w domu.
Hannibal - Pon Lip 12, 2010 18:36

No to podziwiam :D
Choć taki arbuz nie jest zbytnio syty. Spróbuj zjeść kilo porzeczek czarnych - one naprawdę sycą.

Maad - Pon Lip 12, 2010 18:53

Hannibal napisał/a:
No ja też jem ich niemało, bo nierzadko z kilogram jagodowych dziennie - porzeczki czarne, czerwone, jagody leśne, dzikie maliny.

Jak myślicie, jak dużo można zjeść dziennie jagodowych, żeby organizm był w stanie pobrać wszystkie cenne składniki?

Hannibal - Pon Lip 12, 2010 18:59

Maad napisał/a:
Jak myślicie, jak dużo można zjeść dziennie jagodowych, żeby organizm był w stanie pobrać wszystkie cenne składniki?

No wiesz, to zależy od wielu czynników. Nie można stwierdzić, że dla każdego dana ilość będzie optymalna.

jatoja - Pon Lip 12, 2010 21:34

Hannibal napisał/a:
No to podziwiam :D
Choć taki arbuz nie jest zbytnio syty. Spróbuj zjeść kilo porzeczek czarnych - one naprawdę sycą.


a i sprobuje, ale na pewno nie tu gdzie jestem.
tutaj brak takich "rarytasow".
podobno beda granaty jak dojrzeja. lokalnie jeszcze figi (byla wczesniejsza odmiana to kupowalem, teraz czekam bo widze na drzewach jeszcze sa - pewnie jakas pozniejsza odmiana), winogrona, ale tez jeszcze nie sezon. wczesniej cytryny byly. widzialem drzewa oliwek, pistacji, fig, granatow, ale na wszystko trzeba czekac. teraz sa male pomidorki i ogorki. i jeszcze jakies baklazany czy cos podobnego, ale tego nawet nie probowalem, bo to na pewno na surowo nie przejdzie, a w pokoju nawet kuchni nie mam.

reszta jest importowana. kokosy wyczailem wczesniej w jednym sklepie, ale juz wszystkie wykupilem i nie ma wiecej.

Xaina - Wto Lip 13, 2010 16:11

jatoja napisał/a:
po sobie widze ze jestem senny po owocach (czyt. weglowodanach) co nie uwazam za pozytyw.

Czytałam o ludziach, którzy jedli tylko surowo (w większości owoce) i potrafili spać po kilkanaście godzin dziennie, przy tym mieli problemy z zębami, łamliwe kości (niedobór wapnia). Przechodząc na tą surową dietę wyleczyli się z wielu chorób by po kilku latach groziła im osteoporoza. Wtedy zaczęli dużo czytać i odkryli powód takiej sytuacji. Porównują tu człowieka do małpy ;) która w 40% jadła zielone rośliny(sałata, kapusta,pietruszka) a w 60% owoce. Zmieniając w ten sposób swoją dietę(na korzyść zielonych) wyleczyli się z wszystkich objawów, a ponadto już nie potrzebowali tyle snu. Jest wiele osób które mówią o tym, zwiększyły ilość zieleniny i nie musiały sypiać tyle co kiedyś. Ta rodzina przeprowadziła też badania nad pewną ilością osób wprowadzając do ich diety zielone szejki (najlepsza forna przyswajania zieleniny, nie trzeba gryźć ;) ). Można o tym dużo poczytać w internecie, a jakby ktoś chciał wiarygodniejszych informacji są książki na ten temat niestety głównie w języku angielskim.

_flo - Wto Lip 13, 2010 16:27

Nom.
Zielenina to mus, pomaga utrzymac rownowage kwasowo-zasadowa w diecie, i na tej zasadzie blokuje wyciaganie wapnia z kosci.

Hannibal - Śro Lip 14, 2010 13:38

@Xaina
Jest też sporo osób, które jadły surowe owoce i zieleninę przez wiele lat i nabawiły się podobnych problemów, jakie Ty opisujesz, i dopiero po wprowadzeniu surowych zwierzęcych naprawiły swoje zdrowie.

@flo
zielenina to żaden mus
masz dawniejsze grupy Eskimosów - jedne jadałby sporo kości, a drugie wcale, no i zarówno jedni jak i drudzy mieli doskonały kościec i ZĘBY
a zielenina była im obca, no chyba, że jakoś od święta
tak więc udział wapnia w TEJ diecie nie ma żadnego znaczenia

_flo - Śro Lip 14, 2010 14:40

Hannibal napisał/a:
@flo
zielenina to żaden mus
masz dawniejsze grupy Eskimosów - jedne jadałby sporo kości, a drugie wcale, no i zarówno jedni jak i drudzy mieli doskonały kościec i ZĘBY
a zielenina była im obca, no chyba, że jakoś od święta
tak więc udział wapnia w TEJ diecie nie ma żadnego znaczenia

inuickie bajki i legendy :P
http://donmatesz.blogspot...r-part-vii.html
Cytat:
So the test used to evaluate effects of an all meat diet on Stefansson's bone density would only have detected loss of bone if he had lost 30 percent of his bone mass. Simply put, at the time of the experiment, they did not have a technology capable of detecting smaller yet significant changes in his bone mass.

Further, they don't report before and after X-rays of Stefansson, they report comparing Stefansson's hands to those of a man "on a general diet." Which can't tell us whether the diet had any impact on Stefansson's bones.


Cytat:
Stefansson reportedly had increased dental tartar, which indicates increased salivary calcium and phosphorus. What makes this happen?

This study showed that administration of PTH increases calcium and phosphorus in saliva: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/404157

Thus, we can surmise that Stefansson probably had increased PTH, which was probably resorbing bone to maintain normal blood calcium, simultaneously raising the calcium content of his saliva, producing increase in tartar. The calcium and phosphorus should stay in bones, not be deposited on the outside of teeth.

Hannibal - Śro Lip 14, 2010 15:01

Ciekawe, że badania, o których wspomniałem, robili niezależni od Stefanssona badacze.
Weston też oczywiście ściemniał co do poziomu próchnicy w ich zębach. :D
P.S. Jak patrzę to Ty dałaś tu info o Stefanssonie, a nie o kanadyjskich Innuitach. Czyli trochę nie na temat. :D

Anonymous - Śro Lip 14, 2010 15:06

Hannibal napisał/a:
...Ciekawe, że badania, o których wspomniałem, robili niezależni...


Hanni, nie wiem czy sie ze mna zgodzisz,
ale najbardziej wiarygodna jest "historia smierci" 8-)

Dlugosc zycia i opis "umierania" nie klamie! 8-)
.

jatoja - Śro Lip 14, 2010 16:00

Xaina napisał/a:
Ta rodzina przeprowadziła też badania nad pewną ilością osób wprowadzając do ich diety zielone szejki (najlepsza forna przyswajania zieleniny, nie trzeba gryźć ).

nie przepadam. lubie gryzc. czasem jak robie to dodaje cos zeby pogryzc. jako sos taiego szejka traktuje

Hannibal - Śro Lip 14, 2010 16:06

grizzly napisał/a:
Dlugosc zycia i opis "umierania" nie klamie! 8-) .

Jasne.
A czytałeś może "Ginące plemię" o Ihalmiutach? Przeczytaj i potem odnieś ich warunki, z dawniejszych lat, do naszych. Taki nasz dzisiejszy "pucuś", co dożywa u nas w chorobach 75 roku życia tam by uległ anihilacji natychmiastowej. 8-)

_flo - Śro Lip 14, 2010 19:22

Hannibal napisał/a:
Ciekawe, że badania, o których wspomniałem, robili niezależni od Stefanssona badacze.

Jakie badania konkretnie? Mazess et al?

krzysztof2 - Śro Lip 14, 2010 21:53

WITAM :hug:

Kangur napisał/a:

Juz ci pisalem jak cala rodzina na wege wykorkowala na raka. Wszyscy byli o wiele mlodsi ode mnie.


Xaina napisał/a:
Zmieniając w ten sposób swoją dietę(na korzyść zielonych) wyleczyli się z wszystkich objawów, a ponadto już nie potrzebowali tyle snu. Jest wiele osób które mówią o tym, zwiększyły ilość zieleniny i nie musiały sypiać tyle co kiedyś. Ta rodzina przeprowadziła też badania nad pewną ilością osób wprowadzając do ich diety zielone szejki (najlepsza forna przyswajania zieleniny, nie trzeba gryźć .


Trochę więcej odnośnie cytatów
http://www.dobradieta.pl/...p=127887#127887


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:

Xaina - Czw Lip 15, 2010 12:56

Hannibal napisał/a:

masz dawniejsze grupy Eskimosów - jedne jadałby sporo kości, a drugie wcale, no i zarówno jedni jak i drudzy mieli doskonały kościec i ZĘBY
a zielenina była im obca, no chyba, że jakoś od święta
tak więc udział wapnia w TEJ diecie nie ma żadnego znaczenia

Z tego co wiem to właśnie eskimosi, mimo że spożywają bardzo dużo wapnia pochodzenia zwierzęcego (ok. 2.500 mg) to mają jeden z wyższych wskaźników zachorowania na osteoporozę, nawet wyższy od Amerykanów. Z kolei są regiony, w których wapń przyjmowany jest w niewielkich ilościach (poniżej wskazanej ilości) w postaci roślinnej i tam nie występuje osteoporoza. To chyba o czymś świadczy.

Maad - Czw Lip 15, 2010 13:27

Xaina napisał/a:
Z tego co wiem to właśnie eskimosi, mimo że spożywają bardzo dużo wapnia pochodzenia zwierzęcego (ok. 2.500 mg) to mają jeden z wyższych wskaźników zachorowania na osteoporozę,
nic nie da dużo wapna w diecie, jak brakuje słoneczka
_flo - Pią Lip 16, 2010 00:41

Nie trzeba slonca, jak sie spozywa takie ilosci tluszczu z ryb.

ps. To znaczy, w sumie moze nie do konca, bo wit. A jest inhibitorem wit. D.

Hannibal - Pią Lip 16, 2010 12:43

_flo napisał/a:
Jakie badania konkretnie? Mazess et al?

Na początek spójrz na Islandczyków. John Hastings badał ich czaszki z różnych okresów.
Najlepsze uzębienie mieli w okresie gdy spożywali praktycznie same produkty zwierzęce.

Hannibal - Pią Lip 16, 2010 12:48

Xaina napisał/a:
Z tego co wiem to właśnie eskimosi, mimo że spożywają bardzo dużo wapnia pochodzenia zwierzęcego (ok. 2.500 mg) to mają jeden z wyższych wskaźników zachorowania na osteoporozę

Ale o jakich Ty Eskimosach piszesz i z jakiej okresu? Współczesnych? Jeśli tak to oni żywią się w stylu SAD, więc to nijak ma się do ich tradycyjnego żywienia.
A jeśli chodzi o tych tradycyjnych z dawniejszych czasów to masz różne plemiona - ci w głębi lodu jedli głównie caribou, a ci na wybrzeżach ssaki morskie. Ci drudzy nie jedli kości, więc nie dostarczali tak dużo wapnia, jak ci pierwsi, którzy jedli. Masz Eskimosów na Alasce, w płn. Kanadzie, Grenlandii, w płn. Rosji (np. Neneci). Wrzucanie ich do jednego worka jest całkowicie nieuprawnione. :)

Hannibal - Pią Lip 16, 2010 12:49

_flo napisał/a:
wit. A jest inhibitorem wit. D.

chciałaś chyba powiedzieć - działa synergicznie :)

_flo - Pią Lip 16, 2010 12:57

Hannibal napisał/a:

chciałaś chyba powiedzieć - działa synergicznie

nie kcialam
chcialam napisac to co napisalam
witamina A dziala na te same receptory genowe co wit D.

Hannibal - Pią Lip 16, 2010 13:00

acha, no to się mylisz
synergia tu działa :)

_flo - Pią Lip 16, 2010 13:03

Co to znaczy myle sie? Heniu pisz konkretnie, a nie zamydlasz.
W poprzednim temacie tez prosze wiecej konkretow, odnosniki do badan, obczaje jak wroce do domu.

Hannibal - Pią Lip 16, 2010 13:05

_flo napisał/a:
Co to znaczy myle sie? Heniu pisz konkretnie, a nie zamydlasz.
W poprzednim temacie tez prosze wiecej konkretow, odnosniki do badan, obczaje jak wroce do domu.

O synergicznym działaniu wit. A i D masz u Westona - jest kilka artykułów na ten temat na ich stronie.
No chyba, że Cię nie zrozumiałem co do tej inhibicji. :-?
Co do poprzedniego tematu to przeczytaj sobie od "dechy do dechy" "Fat of the land" - na końcu książki masz pokaźną bibliografię :)

_flo - Pią Lip 16, 2010 13:06

odnosniki? konkrety? cytaty?
Hannibal - Pią Lip 16, 2010 13:08

_flo napisał/a:
odnosniki? konkrety? cytaty?

Nie mam na to czasu, moja droga. Dałem Ci namiary - dalej szukaj sama. :)
Przyroda już na mnie się gniewa, że gapię się w monitor. :D

_flo - Pią Lip 16, 2010 13:15

Heniu, jesli chcesz, zeby Twoje wypowiedzi mialy jakakolwiek wartosc merytoryczna, to po prostu poprzyj to jakimis referncjami. Inaczej to strata czasu i miejsca na serwerze.
Chyba nie wyobrazasz sobie, ze bede grzebac po roznych lekturach, zeby wysledzic Twoj tok rozumowania.

Hannibal - Pią Lip 16, 2010 13:17

Ale nie możesz oczekiwać, że za każdym razem będę dawał jakieś linki to blogerów tak jak Ty :D
Dałem Ci kilka nazwisk, namiarów - jeśli jesteś ciekawa to je sprawdź, jeśli nie to nie. IMO to wystarczające z mojej strony. :)

_flo - Pią Lip 16, 2010 13:24

Hannibal napisał/a:
Ale nie możesz oczekiwać, że za każdym razem będę dawał jakieś linki to blogerów tak jak Ty

Moge 8)
Moze byc tez na przyklad numer strony lub tez konkretny cytat z ksiazki. Wtedy mozna dyskutowac.
Inaczej Twoje wypowiedzi sa bez pokrycia, a ich wartosc rowna null, nada. :P

Hannibal - Pią Lip 16, 2010 18:58

Ok, możesz. Ale ja mogę odmówić :hihi:
Co do relacji między witaminą A i D to tutaj jest sporo - http://www.westonaprice.o...o-sunshine.html
Na przykład -
Cytat:
Brehm could not demonstrate, however, whether the results of his experiment were attributable to the difference between vitamins D2 and D3, to a protective effect of vitamin A, to a protective effect of other constituents of cod liver oil, or to some combination thereof

Cytat:
The same year, Agnes Fay Morgan, Louise Kimmel and Nora Hawkins became the first American researchers to demonstrate that vitamin A protects against the toxicity of vitamin D.

Cytat:
massive doses of all forms of vitamin D when combined with low doses of vitamin A decreased growth and bone mineralization and increased the calcification of the lungs, heart and kidneys, while vitamin A consistently protected against these effects in proportion to its dose

Z tą inhibicją mogłem Cię źle zrozumieć, stąd tamto stwierdzenie. ;)

_flo - Sob Lip 17, 2010 22:53

Hannibal napisał/a:

Z tą inhibicją mogłem Cię źle zrozumieć, stąd tamto stwierdzenie.

No widzisz, czyli mialam racje 8)
Ale zrobilam dodatkowy risercz w miedzyczasie. W materialialach z fundacji Westona mocno ostrzegaja przed toksycznoscia i miazdzycorodnym i kamienio-rodnym dzialaniem...

Molka - Sob Lip 17, 2010 23:04

http://www.okinawaprogram...et_doctors.html

http://okicent.org/

http://orcls.org/

:-)

sylwiazłodzi - Wto Lip 20, 2010 12:46

tomtom napisał/a:
jatoja napisał/a:


nie znam nikogo osobiscie kto by sie zywil "raw paleo", jednak znam wiele osob ktore spozywaja mase weglowodanow i na zdrowych nie wygladaja - "spuchnieci", katar przy temp 30st.
po sobie widze ze jestem senny po owocach (czyt. weglowodanach) co nie uwazam za pozytyw.


A znasz chociaż jedną osobę, która żywi się "raw high carb"?

Już setki razy pisałem, że wysoka ilość węgli w diecie jest co prawda czynnikiem koniecznym aby dieta była zdrowa
, ale absolutnie nie jest czynnikiem wystarczającym.


Litości, nie jest to zdrowa dieta.!!!

Powiedz to tej dziewczynie,że ma szamać błonnik. Wyleczyła się na optymalnej- opowiada o tym w filmie .A na dodatek zrobiła to po wczesniejszych zaleceniach lekarzy, które nie skutkowały by jadła własnie te warzywa. Do tego studiuje Technologie zywienia i jej nauczyciele nie chcięli z nia o tym nawet rozmaiwać.

http://www.youtube.com/watch?v=q3Bl-wiO-zM

Hannibal - Pią Lip 23, 2010 19:43

_flo napisał/a:
No widzisz, czyli mialam racje 8)

Ja też, co do tej synergii. :)
Jak jesz dużo wit. A to warto zadbać o większe ilości wit. D i vice versa.

jatoja - Pią Lip 23, 2010 21:59

Hannibal napisał/a:
_flo napisał/a:
No widzisz, czyli mialam racje 8)

Ja też, co do tej synergii. :)
Jak jesz dużo wit. A to warto zadbać o większe ilości wit. D i vice versa.


wit A w marchewkach ?? dobrze mysle. bo jak duzo czasu na sloneczku spedzam to marcheweczki, w roznej postaci - do kiszonej kapusty dodaje (w sumie to nawet bez slonca), miksuje z owocami do smoothiesow, badz same gryze. to rozumiem ze dobrze - bo marchewki - witA, slonce - witrD. zgadza sie ??

_flo - Pią Lip 23, 2010 22:55

Jak ze slonca, to nie ma sie co przejmowac, bo nadmiar jest niszczony - rowniez w tkance skornej. Chodzi o suple - ze bywaja problematyczne.
Hannibal - Sob Lip 24, 2010 10:56

_flo napisał/a:
Jak ze slonca, to nie ma sie co przejmowac

Tylko, że przy obfitym wystawianiu się na słońce potrzeba sporo wit. A, coby utrzymać skórę w optymalnej formie; zresztą nie tylko wit. A.

jatoja - Nie Lip 25, 2010 16:19

Hannibal napisał/a:
Tylko, że przy obfitym wystawianiu się na słońce potrzeba sporo wit. A, coby utrzymać skórę w optymalnej formie; zresztą nie tylko wit. A.


to ze skora schodzi to chyba naturalne ??


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group