www.DobraDieta.pl
Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl

Sfera psychiczna i duchowa - O naturze uzależnienia

RAW0+ - Wto Sie 17, 2010 22:35
Temat postu: O naturze uzależnienia
Chciałbym przedstawić kilka faktów na temat uzależnienia. Pierwszy i podstawowy problem to skąd się bierze tak wielka siła nałogu i jego panowanie nad człowiekiem. Pomimo wielu systemów, metod, terapii w których człowiek może dzisiaj wybierać nie znajduje dla siebie bardzo często skutecznej pomocy. Wydaje mi się, że cały problem tkwi w trudności poznania rzeczywistej natury uzależnienia. Czyż nie jest tak, że każda metoda "odciągania" od nałogu nie rozwiązuje problemu a tylko odwleka go w czasie? A więc czy przez to nie skazujemy się na walkę do końca życia? Uważam takie podejście za "czarowanie" rzeczywistości. Zagłębiając się w prawdziwą naturę nałogu można dojść do przekonania, że zarówno uleganie nałogowi jak i odwracanie od niego uwagi jest w istocie tą samą ucieczką. Dobrze, ale co z tego? Ano bardzo dużo. Po pierwsze nasuwa się jasny wniosek, że mózg człowieka uzależnionego oduczył się prawidłowej reakcji na bodźce fizyczne i psychiczne, dlatego też miota się ciągle i jest w stałym zamęcie. Jest to moim zdaniem fundamentalne spostrzeżenie osoby uzależnionej (spostrzeżenie nie w warstwie werbalnej, ale w warstwie mentalnej), które otwiera jej drogę ku wyswobodzeniu się z nałogu. I po drugie rzecz o wiele ważniejsza. Musi istnieć jeszcze jakieś inne spostrzeżenie pomiędzy bodźcem a aktem ulegania lub aktem odwracania uwagi. Im człowiek jest bardziej uzależniony tym krócej trwa to spostrzeżenie. I mimo, że stan ten trwa tak krótko to jest on kluczem do rozwiązania problemu. Mianowicie tkwi w nim odpowiedź na podstawowe pytanie: "Przed czym rzeczywiście uciekam?" Tak naprawdę nie uciekamy przed uzależnieniem ale przed tym stanem. Nasuwa się zatem pytanie, co w takim razie "robić" aby od niego przestać uciekać. Czy spróbować go nazwać, aby przez werbalizację próbować się z nim oswoić? Nic bardziej mylnego. Werbalizacja czy myślenie o tym stanie jest kolejną ucieczką w wirtualny świat naszego mózgu.

Jedynym rozwiązaniem problemu jest po pierwsze pewnego rodzaju czujność fizyczno-psychiczno-emocjonalna, która pozwoli nam na dostrzeżenie i wyłowienie tej chwili w której spostrzeżenie następuję co już jest wielką sztuką. I po drugie po dostrzeżeniu tego momentu czynność polegająca nie na działaniu, reagowaniu co jest ucieczką ale na "patrzeniu", przebywaniu razem z "tym". Chodzi o to, że nie znamy tego stanu a priori a możemy poznać jego naturę tylko przez patrzenie "bez założeń". Z kolei takie czyste, nieskażone patrzenie jest jednocześnie rozwiązaniem problemu. Można to porównać do dwóch osób: z jednej strony zoolog zajmujący się całe życie badaniem życia pająków, który nie tylko nie ucieka na widok stawonoga, ale przeciwnie z odkrywczą pasją przygląda mu się z bliska, z drugiej zaś strony osoba chora na arachnofobię, która na samą myśl o pająku dostaje dreszczy. Ten zoolog patrzy na pająki czysto, bez założeń, odkrywczo. W tym właśnie tkwi siła owego patrzenia, że ono jest jak laser, który wypala tylko chorą tkankę nie naruszając zdrowej, i co więcej zasklepia naczynia krwionośne nie powodując dodatkowego krwawienia. Powtórzę jeszcze na koniec: poznanie rzeczywistej natury problemu jest jego jednoczesnym i natychmiastowym rozwiązaniem okazuje się bowiem, że problemu tak naprawdę nie ma - to my go podtrzymujemy w swojej wirtualnej rzeczywistości umysłu.
Nie pytajcie czy jest nadzieja. Nie pytajcie "jak?". Nie mówię o nadziei, nie mówię o metodach, mówię o faktach. A fakt ten możesz odkryć tylko Ty sam.

rakash - Wto Sie 17, 2010 22:48

Znasz kogoś uzależnionego?
RAW0+ - Śro Sie 18, 2010 10:16

Dlaczego pytasz?
rakash - Śro Sie 18, 2010 10:35

Bo mnie to ciekawi.
jatoja - Nie Wrz 05, 2010 00:16

RAW0+ napisał/a:
każda metoda "odciągania" od nałogu nie rozwiązuje problemu a tylko odwleka go w czasie?
zgoda
RAW0+ napisał/a:
A więc czy przez to nie skazujemy się na walkę do końca życia?

nie
RAW0+ napisał/a:
Zagłębiając się w prawdziwą naturę nałogu można dojść do przekonania, że zarówno uleganie nałogowi jak i odwracanie od niego uwagi jest w istocie tą samą ucieczką

mozliwe
RAW0+ napisał/a:
Dobrze, ale co z tego? Ano bardzo dużo. Po pierwsze nasuwa się jasny wniosek, że mózg człowieka uzależnionego oduczył się prawidłowej reakcji na bodźce fizyczne i psychiczne
hmmm, niekoniecznie, ale mozliwie
RAW0+ napisał/a:
problemu tak naprawdę nie ma

cos chcialem napisac na ten temta, ale jjuz nie pamietam co mialem na mysli. bo oj nalog mnie omamil :D ;)

zyon - Śro Wrz 08, 2010 15:36

Jest taka ksiazka Allena Carra pt Latwy Sposob Na Rzucenie Palenia. Co jest ciekawe podobno ksiazka ma ponad 98% skutecznosc, choc nie wiem na czym oparte sa te dane. W kazdym razie znajomy pozyczyl to 7 osobom, nawet tym ktore palily od wielu lat i 100% sukcesu plus on sam a rzucal kilka razy bez skutku. Podobno to jakis niezbyt wyrafinowany mlp ale dziala. Na sobie nie sprawdzalem , bo niestety nie pale, wiec nie wiem jaka jest skutecznosc. Dopoki autor zyl, to deklarowal , ze kazdemu ktory ja przeczyta (a radzil czytac ja palac papierosa) i dalej bedzie palil jakas tam kwote pieniezna i podobno nikt sie nie zglosil. Ile prawdy w tych legendach nie wiem, ale gdzies to mam w pdf jak ktos chce.
rakash - Śro Wrz 08, 2010 15:40

O tak, z pewnością ta ksiązka jest skuteczna. Bestseller tak zwany.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group