www.DobraDieta.pl
Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl

Sfera psychiczna i duchowa - Upływający czas

XboX - Czw Mar 01, 2012 16:39
Temat postu: Upływający czas
Wymyśliłem wątek o upływającym czasie.
Zjawisko jest nieodwracalne. Myślę o czasie na ziemi, bez wybiegania czy coś będzie po fizycznej śmierci.
W sensie: jak sobie radzicie z tym tematem, jak on wpływa na Wasze decyzje?
Od pewnego czasu mam wrażenie, że czas ziemski jest za krótki - choćby na przeczytanie wszystkich książek, które warto przeczytać. I tak, gdzie nie pójść, to tego czasu jest za mało.
W dodatku wraz z wiekiem płynie on coraz szybciej...
I jak sobie poradzić ze sprawą "niewykorzystanych szans".
Ktoś ma ochotę to zapraszam do pogadania.

Kangur - Czw Mar 01, 2012 17:24
Temat postu: Re: Upływający czas
XboX napisał/a:
Wymyśliłem wątek o upływającym czasie.
Zjawisko jest nieodwracalne. Myślę o czasie na ziemi, bez wybiegania czy coś będzie po fizycznej śmierci.
W sensie: jak sobie radzicie z tym tematem, jak on wpływa na Wasze decyzje?
Od pewnego czasu mam wrażenie, że czas ziemski jest za krótki - choćby na przeczytanie wszystkich książek, które warto przeczytać. I tak, gdzie nie pójść, to tego czasu jest za mało.
W dodatku wraz z wiekiem płynie on coraz szybciej...
I jak sobie poradzić ze sprawą "niewykorzystanych szans".
Ktoś ma ochotę to zapraszam do pogadania.

Mnie bardzo milo uplywa czas na omijaniu czytania twoich postow czy to w formie solo (tak jak ten), czy to w formie zespolow wieloosobowych.
Edytko!
Jaka to jest choroba, jak czlowiek rozmawia sam ze soba?

XboX - Czw Mar 01, 2012 17:30

Kangur, powiedz lepiej jak widzisz upływający czas, czy boisz się, czy cieszysz, że przemija.
Wątek niezbyt górnolotny, ale moim zdaniem dość ciekawy :)

Edyta Słonecka - Czw Mar 01, 2012 17:46

Wiesz Xbox, że ja ostatnio o tym rozmyślam.
Niedawno, mogłoby się wydawać, że byłam mały dzieckiem. Pamiętam wyraźnie niektóre sceny z dzieciństwa, jakby to było z tydzień temu i aż gęsiej skórki dostaję na myśl o tym, że od tamtego momentu upłynęło nie tydzień, ale prawie 30 lat. Niby dużo, trzy "długie" dziesiątki, w których wydarzyło się tak wiele, ale jednocześnie tak szybko to minęło. I tamtego już nie ma i nigdy nie będzie.
Przeminęło. Teraz dzieci moje tak szybko dorastają, tak ten czas leci, niedawno były takimi malutkimi dzieciątkami, a dziś....Kilka dni temu przeglądałam zdjęcia w albumie....
Dziwne uczucie tego tak szybko upływającego czasu.

Jestem zdania, że nie ma tego popularnego "tu i teraz", czas płynie ciągle i odbieram to tak, że istnieje tylko przeszłość...można się oczywiście sprzeczać, ale ja teraz tak to odczuwam.

Ostatnio ze wszystkim się spieszyłam, żeby zdążyć coś zrobić, musiałam sobie jednak odetchnąć, bo nie da rady tak pędzić, bez uszczerbku na zdrowiu.
:-)

XboX - Czw Mar 01, 2012 18:39

Wyścig trwa. Ponoć Polacy to po Azjatach (Chiny i Indie) najbardziej zapracowany naród świata. Mam wrażenie, że to sprawa udogodnień typu komputer, telefon, samoloty. List można wysłać w ciągu kilku sekund, a kiedyś szedł kilka dni. I czas był. Czyli mając udogodnienia mamy mniej czasu - paradoks.
Genialnie podsumowuje to pan Tolle: http://www.youtube.com/watch?v=FECRyz_vcgs

PS. Eckhart Tolle jest niezrzeszonym myślicielem, zero powiązań z grupami religijnymi, itp.

Edyta Słonecka - Czw Mar 01, 2012 20:09

XboX napisał/a:
Mam wrażenie, że to sprawa udogodnień typu komputer, telefon, samoloty.

Tak właśnie jest.
Ludzie udogadniając sobie życie muszą więcej pracować.
Zobacz jak w ostatnich latach jest. Ludzie budują wielkie domy, kupują super sprzęty i niejednokrotnie zadłużają się na dłuuugie lata. Żeby spłacać kredyty muszą tyrać jak wół, niejednokrotnie ludzie tyrają na dwa etaty.
I po co im te domy i te sprzęty skoro w tych domach mało co przebywają, i z tych sprzętów mało co korzystają.
Miałam nieraz okazję przebywać jako gość w takich domach. Dom wydawał mi się surowy, zimny, tak jakby nikt w nim nie mieszkał, nie było czuć życia, nie był w ogóle przytulny.
Czas ucieka i ludzie siebie nawzajem nie zauważają, tylko skupiają się na rzeczach, na wygodzie. I jak się tak zastanowić, to wcale tej wygody nie mają.


Xbox napisał/a:
List można wysłać w ciągu kilku sekund, a kiedyś szedł kilka dni. .

I jak było fajnie :-)

Trolejbus - Czw Mar 01, 2012 20:21

Mieć czy być? :roll:
Być kolejnym posiadaczem!? ;D

Edyta Słonecka - Czw Mar 01, 2012 20:26

Byc jest wazne i nie ma nic zlego w posiadaniu, ale nie za cene wolnosci, nie za cene bycia razem. :)
XboX - Czw Mar 01, 2012 20:29

Edyta Słonecka napisał/a:
Ludzie budują wielkie domy, kupują super sprzęty i niejednokrotnie zadłużają się na dłuuugie lata. Żeby spłacać kredyty muszą tyrać jak wół, niejednokrotnie ludzie tyrają na dwa etaty.


Tak, w Polsce można powiedzieć dominuje fasadowość. Niektórzy kupują na pokaz.
Jak jest sens kupować dwa razy większy dom (niż ten wystarczający) na kredyt?
żeby po 30 (!) latach go spłacić...
prosta kalkulacja - bierzesz 300 tyś na 30 lat, po 30stu latach do banku oddajesz 700 tyś.
Brać pożyczkę gotówkową, żeby pojechać na wakacje?
czytałem niedawno w książce "Jak żyć bez pieniędzy" - okazało się, że wakacje ogłupiają, że zasadniej byłoby posiedzieć w domu z żoną. Jechać gdzieś to na rok, ale nie na 2 tygodnie.

Moi rodzice żyją fasadowo, muszą męczyć się i pracować na utrzymanie tej fasady - dom mogliby mieć 2 raz mniejszy, ale przecież co ludzie powiedzą.
Ja mam kawalerkę i w sumie miejsca jest za dużo :)
spokojnie wystarcza. Auta nie mam, bo mi nie potrzebne (choć 95% znajomych ma auto).
Latam Wizzair i tyle.
Propaguję tryb życia oszczędnego (nie skąpego).
Pamiętajcie, żeby zarobić 1zł do wydania, musimy w pracy zarobić aż 3 zł.

Trolejbus - Czw Mar 01, 2012 20:31

Edyta Słonecka napisał/a:
Byc jest wazne i nie ma nic zlego w posiadaniu, ale nie za cene wolnosci, nie za cene bycia razem. :)

Cenę miecia i bycia w jednym? Czy jak? :/

A-aa już chyba wiem. :)

Edyta Słonecka - Czw Mar 01, 2012 20:47

XboX napisał/a:


Moi rodzice żyją fasadowo, muszą męczyć się i pracować na utrzymanie tej fasady - dom mogliby mieć 2 raz mniejszy, ale przecież co ludzie powiedzą.
.

Ważne, że Ty dostrzegasz, że jest to tak naprawdę męczarnia. Nie jest to gwarancją szczęścia i wygody, mimo iż właśnie ludzie chcą mieć te rzeczy dla wygody między innymi i żeby się pokazać, za cenę bycia razem i za cenę wolności.

XboX - Czw Mar 01, 2012 20:56

Trolejbus napisał/a:
Cenę miecia i bycia w jednym?

znam kilka osób, które jednocześnie są i mają. Ale to wyjątki. A cena? dostali to wszystko niejako gratis :)

ciekawe spostrzeżenia: http://www.youtube.com/watch?v=e3MEvYoITdc

Edyta Słonecka - Czw Mar 01, 2012 22:17

Czy Wam tez tak zlecial tydzien? :) dopiero byl poniedzialek, a jutro juz piatek. I tak leca te tygodnie za tygodniem. W ogole jak ten rok szkolny szybko mija...cos niesamowitego jak to pedzi.
XboX - Pią Mar 02, 2012 07:04

Edyta.. zleciał super szybko, ponaddźwiękowo.
W pracy o coś kogoś proszę, a on, że 'nie mam czasu, bo to godzinę zajmie a ja muszę zrobić jeszcze tyle rzeczy".

Czas pędzi strasznie szybko. Dlatego zawsze ciekawił mnie podział tego czasu na różne priorytety, ale z tego co obserwuję, to w kraju na pierwszym miejscu stoi praca. Każdy jej pilnuje, bo szkoda jej tracić.
Wracam w sobotę o 12 z pracy (bo w sobotę pracujemy do 12-13, 14 max) i jestem zmęczony. Gdzie tutaj czas na prywatne sprawy? Moi koledzy mają partnerki, zony, dzieci - nie wiem, jak oni to robią. Może to ja jakiś niedostosowany do tych czasów jestem.

Edyta Słonecka - Pią Mar 02, 2012 18:00

XboX napisał/a:
. Gdzie tutaj czas na prywatne sprawy? Moi koledzy mają partnerki, zony, dzieci - nie wiem, jak oni to robią. Może to ja jakiś niedostosowany do tych czasów jestem.

Taki system mamy niestety i jeszcze zachecaja do rodzenia dzieci, tylko ciekawe kto te dzieci ma potem wychowac, bo czesto jest tak, ze rodzice oboje pracuja mijajac sie w drzwiach.

Ale "nakocilo" nam sie psychologow, buduja placowki opiekunczo wychowawcze to moze po to zachecaja do rodzenia dzieci, by potem odbierac dzieci rodzicom, zeby ci psychologowie mieli prace. :/

XboX - Pią Mar 02, 2012 18:31

Edyta Słonecka napisał/a:
Taki system mamy niestety i jeszcze zachecaja do rodzenia dzieci, tylko ciekawe kto te dzieci ma potem wychowac, bo czesto jest tak, ze rodzice oboje pracuja mijajac sie w drzwiach.

Ale "nakocilo" nam sie psychologow, buduja placowki opiekunczo wychowawcze to moze po to zachecaja do rodzenia dzieci, by potem odbierac dzieci rodzicom, zeby ci psychologowie mieli prace. :/


Ciocia mieszka w Londynie - ponoć drogie miasto. Urodziła tam 2 synów i dostała od królowej zasiłki. Były na tyle duże spokojnie z nich wszyscy żyli. I żyja do tej pory, dzieci maja 8-10 lat.

Zona kolegi jest psychologiem i mówi, że ostatnio jest wysyp pacjentów...
ma to zwiazek z sytuacja w kraju...
na szczescie orliki pobudowali...

Joannaż - Pon Mar 05, 2012 14:51

Mi czas płynie wolno 8)
Tzn. płynie tak jak chcę. Wolna wola.

Pozdrowionka :)

Joannaż - Pon Mar 19, 2012 12:31

Takie moje weekendowe przemyślenia, co o tym sądzicie ?

Patrzę sobie na kalendarz ostatnio a tu 14 marca, myślę sobie, to już miesiąc minął od 14 lutego, a minęło to prawie jak kilka dni (takie odczucie).
Czyli czas przyspieszył jakby, choć odczuwanie bieżące upływanie czasu nie jest szybkie.

Biorąc pod uwagę, że przykładowo upływ miesiąca wydaje się (odczuwa się) jak upływ kilku dni, pytam: jakie jest starzenie się człowieka? Czy człowiek w takim przypadku zestarzał się miesiąc czy te parę dni ? Bo jeżeli te drugie, to będziemy żyć naturalnie długo ;)
:medit:

RAW0+ - Pon Mar 19, 2012 13:18

sinsemilla napisał/a:
co o tym sądzicie ?

Jest tak bo istnieją dwa czasy: fizyczny, dotyczący ciała i psychologiczny. Ten pierwszy zawsze tak samo płynie, ten drugi zatrzymuje się, gdy umysł jest spokojny i nie pojawia się wewnętrzny konflikt "stawania się"

Joannaż - Pon Mar 19, 2012 13:28

RAW0+ napisał/a:
sinsemilla napisał/a:
co o tym sądzicie ?

Jest tak bo istnieją dwa czasy: fizyczny, dotyczący ciała i psychologiczny. Ten pierwszy zawsze tak samo płynie, ten drugi zatrzymuje się, gdy umysł jest spokojny i nie pojawia się wewnętrzny konflikt "stawania się"

Dwa czasy - dobre! :D
A ten pierwszy - czas fizyczny, wskaż no palcem...

Teraz czas jest nasz :)

zyon - Pon Mar 19, 2012 13:34

Jest jeszcze 3 czas - ten co jest pieniadzem 8) ;D :D
Joannaż - Pon Mar 19, 2012 13:36

zyon napisał/a:
Jest jeszcze 3 czas - ten co jest pieniadzem 8) ;D :D

:D
A no a no, a co przyspiesza czas jak nie pieniądz ? 8)

XboX - Wto Mar 20, 2012 17:22

sinsemilla napisał/a:
A no a no, a co przyspiesza czas jak nie pieniądz ?


to, co dzieje się obecnie w pracy u większości moich znajomych, jest totalnie chore.
wszyscy zapierniczają jak małe samochodziki. Przełożeni wprowadzają takie klimaty.
Wolny weekend?
wyjść z kimś w weekend na kawę?
co to znaczy. Jak ma ktoś chwilkę niech to wyjaśni..
chętnie wyobrażę sobie, jak to jest wyjść z kimś na kawę..

zbiggy - Wto Mar 20, 2012 19:56

sinsemilla napisał/a:

Patrzę sobie na kalendarz ostatnio a tu 14 marca, myślę sobie, to już miesiąc minął od 14 lutego, a minęło to prawie jak kilka dni (takie odczucie).
Czyli czas przyspieszył jakby, choć odczuwanie bieżące upływanie czasu nie jest szybkie.

Biorąc pod uwagę, że przykładowo upływ miesiąca wydaje się (odczuwa się) jak upływ kilku dni, pytam: jakie jest starzenie się człowieka? Czy człowiek w takim przypadku zestarzał się miesiąc czy te parę dni ? Bo jeżeli te drugie, to będziemy żyć naturalnie długo ;)
:medit:
moim zdaniem zaszło tu zjawisko dylatacji czasu
upływ czasu jest względny zależnie od punktu odniesienia, mogło się zdarzyć że 14 lutego zostałaś porwana przez ufoludków (alien abduction) albo trolli i leciałaś dość szybką rakietą na której upłynęło kilka dni, w czasie gdy na ziemi minął miesiąc
dodatkowo za tym przemawia fakt że afera zaczęła się 14 lutego czyli w dzień zakochanych, może właśnie jakiś ufoludek się zakochał i... no właśnie - na niektóre owoce "abdukcji" może będzie trzeba poczekać kilka miesięcy :)

Kangur - Wto Mar 20, 2012 20:58

zbiggy napisał/a:

upływ czasu jest względny zależnie od punktu odniesienia, mogło się zdarzyć że 14 lutego zostałaś porwana przez ufoludków (alien abduction) albo trolli i leciałaś dość szybką rakietą na której upłynęło kilka dni, w czasie gdy na ziemi minął miesiąc
dodatkowo za tym przemawia fakt że afera zaczęła się 14 lutego czyli w dzień zakochanych, może właśnie jakiś ufoludek się zakochał i... no właśnie - na niektóre owoce "abdukcji" może będzie trzeba poczekać kilka miesięcy :)

Na wszelki wypadek przestan pic miksiure mistrza, bo w ciazy nie powinno sie nią delektowac. Mistrz o tym zapomnial powiedziec.

Molka - Wto Mar 20, 2012 21:45

Kangur napisał/a:
zbiggy napisał/a:

upływ czasu jest względny zależnie od punktu odniesienia, mogło się zdarzyć że 14 lutego zostałaś porwana przez ufoludków (alien abduction) albo trolli i leciałaś dość szybką rakietą na której upłynęło kilka dni, w czasie gdy na ziemi minął miesiąc
dodatkowo za tym przemawia fakt że afera zaczęła się 14 lutego czyli w dzień zakochanych, może właśnie jakiś ufoludek się zakochał i... no właśnie - na niektóre owoce "abdukcji" może będzie trzeba poczekać kilka miesięcy :)

Na wszelki wypadek przestan pic miksiure mistrza, bo w ciazy nie powinno sie nią delektowac. Mistrz o tym zapomnial powiedziec.

Jak to? jakiej ciąży? kangur , przeciez zbiggy jest mezczyzną... :D

Joannaż - Wto Mar 20, 2012 21:48

Oj zbiggy, zbiggy, Ty to potrafisz humor poprawić ;D
zbiggy napisał/a:
moim zdaniem zaszło tu zjawisko dylatacji czasu

Ale jak to się ma do starzenia się organizmu ? ;)
ale co znalazłam pod Twoim linkiem , coś ciekawego do rozkminy ! : Paradoks bliźniąt
Kangur napisał/a:
Na wszelki wypadek przestan pic miksiure mistrza, bo w ciazy nie powinno sie nią delektowac. Mistrz o tym zapomnial powiedziec.

Ja na w szelki , dementuje wszystkie ploty, i zaznaczam, że nie pijam żadnej mikstury poza jerba mate :hug:

Joannaż - Wto Mar 20, 2012 22:05

XboX napisał/a:
wyjść z kimś w weekend na kawę?
co to znaczy. Jak ma ktoś chwilkę niech to wyjaśni..

Idziesz z kimś do kawiarni zamawiasz kawę i pijesz :) Proste. :P
"Jest tylko jeden sposób, żeby zacząć: zacząć."
- autor nieznany

zyon - Śro Mar 21, 2012 09:52

Ja wole do knajpy na wodke, siedzenie przy kawie wydaje mi sie takie.....pedalskie ;D
Joannaż - Śro Mar 21, 2012 12:01

zyon napisał/a:
[...]siedzenie przy kawie wydaje mi sie takie.....pedalskie ;D

Sieknął byś mocne espresso , to byś zmienił zdanie ;D

:)

XboX - Pią Mar 23, 2012 19:46

zyon, sinsemilla, http://www.youtube.com/watch?v=kU6Dz70ojzA
;)

Magdalinha - Wto Mar 27, 2012 04:05

Mam pewną teorię co do coraz szybciej upływającego czasu z wiekiem ...
Z wiekiem jest coraz gorsza koncentracja, mózg czuje "tu i teraz" mniej wyraźnie.
Jak opiję się mnóstwem kofeiny albo mam większe zaległości w spaniu to czas leci dla mnie szybciej niż normalnie i paradoksalnie zrobię mniej rzeczy w tym samym przedziale czasowym niż zazwyczaj.

zyon - Wto Mar 27, 2012 08:27

XboX napisał/a:
zyon, sinsemilla, http://www.youtube.com/watch?v=kU6Dz70ojzA
;)


kawa to juz dla mnie historia 8)

XboX - Śro Mar 28, 2012 20:21

Magdalinha napisał/a:
Jak opiję się mnóstwem kofeiny albo mam większe zaległości w spaniu to czas leci dla mnie szybciej niż normalnie i paradoksalnie zrobię mniej rzeczy w tym samym przedziale czasowym niż zazwyczaj.


Kofeina i zaległości w spaniu, a przyczyną są obowiązki domowe i praca. Przede wszystkim praca. Pracować pracować, wysyłać emaile, odebrać telefony...
Ale do upływu czasu wracając - z wiekiem koncentracja spada, pamiętam jak miałem 18 lat i mogłem nie spać całą noc, a potem następnego dnia funkcjonować jako tako. Teraz po nieprzespanej nocy nie mogę funkcjonować.
Starzejemy się...

Joannaż - Pon Maj 28, 2012 22:30

XboX napisał/a:

Starzejemy się...

chyba Ty :P

czas zwalnia..
Wolność czasu. z duchem czasu ;)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group