gusia_29 - Czw Sty 23, 2014 10:37 Temat postu: Największa wartość w życiu DZIECKO Wszyscy zawsze powtarzają jak bardzo kochają swoje dzieci, i na pewno kochają, bo jak nie kochać małego brzdąca, który wymawia swe pierwsze nieporadne MAMA czy TATA. Najpiękniejsze słowa świata. Pierwsze nieporadne kroki i trzęsąca się pupa pieluszce. Pierwsze słowo kocham, choć dziecko nie wie co znaczy to mówi. Ale dla nas to słowo znaczy tak wiele, dziecko kocha bezwarunkowo. A za razem tak bezwzględnie dziecko wykorzystujemy je do osiągnięcia swoich celów. http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=16222 Czytam ten wątek i taka moja refleksja, nie wiem czy kogoś to zainteresuję ale może?? Jako że moim życiowym problemem jest to że nie czytam książek mam z tym spory problem staram się czytać formy krótkie ale często bardziej treściwe. I czytałam jak bezwzględnie rodzice wykorzystują to co mają najcenniejszego czyli dziecko do rozgrywek przy rozwodach czy sporach między sobą. Jak matki rywalizują ze swoimi córkami widząc w nich nie córeczki swoje dzieci lecz rywalki. Jak to jest że nasze najwspanialsze dzieci stają się naszą tarczą obronną przed światem, zasłaniamy się nimi aby nie podejmować różnych decyzji?? Nie mogę ja mam dziecko. Dlaczego DZIECKO dla którego jesteśmy całym światem często staje się narzędziem manipulacji w naszych rękach?? gea - Czw Sty 23, 2014 20:56 Przeczytałam wątek i komentarze MiT ów. Kiedyś ich emocjonalne komentarze do poruszanych spraw wydawały mi się nadmiernie egzaltowane i przesadzone. Dziś podziwiam zdolność do wczuwania się w istotę problemu ( mówię o art. - samobójstwie młodej dziewczyny) Na obecnym poziomie mojej wiedzy ewidentny wpływ miał także ciężki poród i jak najbardziej SZCZEPIENIA. Moim zdaniem zaburzenia psychiki dzieci to rodzaj schizofrenii. Wg NGM jest to określane jako nałożenie dwóch konfliktów biologicznych - przerażenia i złości. Każde szczepienie, którego " pożyteczności" niemowlę nie jest w stanie zrozumieć pogłębia "szynę". Jeśli ktoś chce mi udowodnić, że się mylę, musiałby udowodnić TO : "dziecko rozumie i akceptuje zadawany ból w powtarzalnych akcjach. Ból zadawany przez obcą osobę, gdy matka go unieruchamia, nie może uciec." Wiadomo jest, że przerażenie paraliżuje nas w sensie dosłownym. Reakcją dziecka na traumatyczny poród jest albo spastyczność albo wiotkość. Nawet to się nazywa porażenie dziecięce mózgowe. Oczywiście porażony jest także układ pokarmowy. Odreagowywanie to " kolki". Matka dziewczyny nie mogła dać tego, czego nie nabyła w życiu - miłości i empatii. Kaleka, zapłaciła wysoką cenę. I nadal nie rozumie, dlaczego. Motyw wykorzystywania seksualnego wydaje mi się realny bardzo. W całym tekście 2 razy ( słownie dwa) była mowa o tatusiu. Że nawet był w szpitalu ( !) To jest dość wymowne. Oczywiście jestem nawiedzona i nie mam racji. Nikt się ze mną nie zgodzi, bo przecież to co napisałam jest nielogiczne, czyli bez sensu. Z mojego punktu widzenia lekarze sami powinni się leczyć psychiatrycznie. A psycholodzy w szczególności. Właśnie taka jedna pani psycholog zniszczyła życie rodziny przyjaciela. Żonie z DDA wmówiła, że powinna się rozwieźć, bo się już nie rozwija w związku. Szalona DDA przyjęła tę radę i ją realizuje.Epilog : mąż zaczął się rozwijać osobno z pewną panią, córka jej nienawidzi, wspólnie budowane piękne gospodarstwo ogrodnicze niepodzielne idzie do sprzedaży. Autodestrukcja w pełnej okazałości. Wysokoszkolonej psycholożce można pogratulować porady. To z pewnością nie koniec. DDA skończy z nowotworem lub psychozałamką. Właściwie to już ja ma, bo w wirze destrukcji nie opracowała nowego modelu życia kobiety wyzwolonej, której prawem i obowiązkiem jest rozwijanie się. Przyjaciel jest człowiekiem wyjątkowo spokojnym, mądrym i prawym. ŻAL. |
