www.DobraDieta.pl
Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl

Diety niskowęglowodanowe - Witamina D

COOLER - Śro Sty 07, 2015 14:59

Grzegorz R napisał/a:
Teraz Zięba przekonuje że wit K jest tym brakującym elementem.
Myślisz że na tym się skończy? Już pojawiają się zapowiedzi nowego "brakującego elementu". Oczywiście jest to bardzo drogi brakujący element w postaci suplementu produkowanego głównie w hameryce. Jeszcze droższy niż k2 mk7. Jest to N-acetyl cysteina. Ma stymulować syntezę glutationu, który co prawda jest bardzo skuteczną bronią przeciwko chorobom, toksynom itd , ale jest wytwarzany w sposób naturalny w organizmie z cysteiny. Teraz już tylko trzeba przekonać ludzi że w żywności brak tego aminokwasu. Z tym będzie trudniej niż z wit K ale spece od marketingu z koncernów farmaceutycznych dadzą radę.

Po Ziębie przyjdą kolejni i znajdą kolejny "brakujący element". Broń masowego ogłupiania.
Przypominam, metody pana Zięby reklamują i zachwalają Optymalni. :hah: :hah: :hah:
seanor - Śro Sty 07, 2015 16:51

Oświadczam - ja optymalny od dekady prawie odcinam się od nowej jakości D>O. zmodyfikowanej przez w/w Pana.
Grzegorz R - Śro Sty 07, 2015 23:21

seanor napisał/a:
Oświadczam - ja optymalny od dekady prawie odcinam się od nowej jakości D>O. zmodyfikowanej przez w/w Pana.


A to były jakieś modyfikacje? To chyba coś przegapiłem. ;) Wszystko przez to źe się trochę ostatnio suplementowałem w 3D. Samarytanin pisał że to się jedną kropelkę bierze, ale to się chyba innym płynem suplementuje, bo tym czym my się suplementujemy to żeby się zasuplementować w 3D trzeba co najmniej 0,7 litra.

samarytaninn - Sob Sty 24, 2015 13:37

https://www.youtube.com/watch?v=L6eoCcfkZ1U - fajny film, trochę długi ale warto odsłuchać, gościu mówi z czego się wyleczył wprowadzając witaminę D.

W dalszej części filmu, też mówi jak farmacja zaczyna walczyć z witaminą D, czyli mamy powtórkę z historii jak było z witaminą C, dzięki której tysiące ludzi można by uratować z nowotworu, a nie posyłać ich na chemię i cierpienia.

COOLER - Pią Lut 13, 2015 17:59

Łoj, w miesięczniku Optymalni znowu zachwalają się nad witaminą D, i jak piszą nawet pomimo stosowania żywienia optymalnego nie do końca uzyskano zdrowie, dopiero gdy zastosowano witaminę D, zatem znowu zaprzeczanie Doktorowi Kwaśniewskiemu.
Czyli znowu metody pana Zięby, zachwalane przez Optymalnych w ich piśmie. :hah: :hah: :hah:

„W codziennej mojej pracy zajmuję się rehabilitacją osób ze schorzeniami układu ruchu oraz dysfunkcjami neurologicznymi i wieloma innymi niedomaganiami dotykającymi współczesnego człowieka. Czasami mimo zastosowania ŻO oraz podejmowanych z mojej strony wysiłków i mozolnej, długotrwałej pracy, zauważam nie do końca dobre efekty poprawy zdrowia. Z tego też względu korzystam z wszelkich możliwych form pogłębiania wiedzy, celem zwiększenia efektywności mojej praktyki rehabilitacyjnej. Zainteresowałem się prelekcjami poświęconymi witaminie D w życiu człowieka. Prowadzącą je była pani dr Helena Paszek z Zaolzia. Pani Doktor, pomimo swojego zaawansowanego wieku, jeździ na nartach w Dolomitach włoskich, chodzi sprężyście na obcasach oraz wykazuje ogromną życzliwość do ludzi i chęć niesienia im wszelkiej pomocy. Jest bardzo doświadczonym lekarzem oraz autorem kilku książek między innymi: 'Niedoceniona Witamina D" oraz wielu publikacji związanych z tym tematem. Pracowała jako ordynator oddziału rehabilitacji Szpitala z Polikliniką w Czeskim Cieszynie. Posiada specjalizację w dziedzinie ftyzjatrii (obecnie pulmonologia - przyp. red.), balneologii i rehabilitacji leczniczej. Pracowała też jako lekarz w Kuwejcie. Widząc ją w tak doskonałej formie zainteresowałem się tym tematem bardziej szczegółowo. Zrozumiałem, że wit. D (kalcyferol) jest nie tylko architektem dla układu stawowo-kostnego, powodując mineralizację wapniowo-fosforową, ale również poprawia napięcie mięśni poprzecznie prążkowanych oraz gładkich, powodując neuromuskulację, a także intonuje pracę układu immunomodulacyjnego (nowotwory zwłaszcza jelita grubego i nie tylko, odporność). Dzisiaj już wiem, że w niektórych przypadkach, w takich schorzeniach jak: skolioza, kręgozmyk, ostrogi, stwardnienie rozsiane, reumatoidalne zapalenie stawów, przepuklina, zwiotczenie mięśni dna miednicy, wysiłkowe nietrzymanie moczu, żylaki kończyn dolnych, osteopenia, osteoporoza, osteomalacja oprócz ŻO i rehabilitacji należy włączyć suplementację wit. D. Wiemy, że występuje ona w dość znacznych ilościach w produktach w ŻO, lecz tak jak zaznaczyłem w niektórych przypadkach należy zwiększyć jej ilość. Kiedy pacjenci otrzymywali tę dodatkową porcję wit. D, zauważyłem większe efekty terapeutyczne. Obecnie ponad 90% Polaków cierpi na niedobory witaminy D! Dlatego jest to takie ważne! Otóż wiemy, że wit. D znajduje się na każdej komórce człowieka. Jeśli jest w odpowiedniej ilości, prowadzi do silnej aktywacji naszego układu odpornościowego.
(...)

Opracowanie:
mgr Jacek Kruszyński
http://www.optymalni.org....zeta&idart=1194

COOLER - Sob Mar 07, 2015 15:34
Temat postu: Re: Witamina D
No proszę kolejny tym razem lekarz optymalny dosyć znany Ewa Łukaszek - Gwóźdź, pisze o niedoborach witaminy D.

Lekarz Optymalny Ewa Łukaszek - Gwóźdź napisał/a:
Czasami jednak zdarza się tak, że ilość pokarmów jest odpowiednia , a waga ciała rośnie. Do tego jesteśmy przewlekle zmęczeni, nie potrafimy odpowiednio zregenerować sił. Szybko i często się przeziębiamy. Zdarza się to zwykle na wiosnę. Wręcz nagminnie z każdej strony słyszymy o zmęczeniu wiosennym. Do tego media uświadamiają i ugruntowują nas w przekonaniu ,że to jest normą. A skoro to norma to nie trzeba szukać jej przyczyny oraz sposobu jej zmiany.
Na szczęście nie brakuje wśród naukowców ludzi dociekliwych , prawdziwych pasjonatów , którzy nie dają się zamknąć w kręgu informacji o człowieku , jego fizjologii i wpływie na niego warunków zewnętrznych pochodzących sprzed kilkudziesięciu lat. Zwykle na trudne pytania są proste odpowiedzi, tylko trudno je dostrzec. Tak jest prawdopodobnie też w tym przypadku.
Otóż okres jesieni , zimy i wiosny w naszej szerokości geograficznej jest czasem małego naświetlenia słonecznego. Wtedy w naszej skórze wytwarza się bardzo mało witaminy D, szczególnie ,że jesteśmy mocno ubrani, zasłaniamy prawie całe ciało. Ilość słonecznych dni jest bardzo mała, a my dodatkowo nie spędzamy na słońcu wiele czasu. Wytwarzanie witaminy D w tym okresie jest znikome. Jedyną frakcją światła słonecznego powodującą powstanie w skórze wit. D jest UVB o długości fali 290-320nm. Najwięcej tych fal dociera na Ziemię w godzinach południowych. Oczywiście inne czynniki też na to mają wpływ: pora roku, wysokość nad poziomem morza , zanieczyszczenie powietrza, zachmurzenie itd. Wiemy , że promieniowanie słoneczne ma również szkodliwy, wręcz rakotwórczy wpływ na skórę. Powstaje pytanie – jak korzystać ze słońca, aby nie narazić się na niebezpieczeństwo nowotworu skóry? Otóż nie należy się opalać , a tylko naświetlać taką ilość czasu , aby następnego dnia na skórze nie było zaczerwienienia. Z reguły wystarczy 10- 15 min. Przy naświetlaniu większych powierzchni ciała organizm potrafi wytworzyć nawet 20 000 jednostek wit. D. Witamina jest magazynowana w tkance tłuszczowej i stopniowo uwalniana przez wiele dni , w zależności od potrzeb organizmu. Witamina D wytworzona przez słońce nigdy nie jest wytworzona w nadmiarze, nie można jej w ten sposób przedawkować. Wit. D wytworzona przez słońce pozostaje we krwi do trzech razy dłużej niż wit. D suplementowana. Zwiększa to okres czasu, w którym system odpornościowy może z niej korzystać, chroniąc nas przed różnego rodzaju chorobami.
Witamina D kojarzy nam się głównie z wiekiem wczesnego dzieciństwa, gdyż obowiązkowo każdemu noworodkowi trzeba podawać 1 kropelkę wit. D aż do ukończenia 1 roku życia. Jest to okres intensywnego wzrostu i rozwoju psychicznego organizmu. Ale czy nadal rozwijające się i rosnące dziecko , które ma rok i jeden dzień lub półtora roku nie potrzebuje tej witaminy?
Kto ustalił taką bzdurę.
I jakie są jej następstwa? Otóż tragiczne. Dzieci w wieku od 1-6 lat mają najniższą odporność. Obecnie prawie co drugie dziecko choruje na alergię. Dodatkowo zalecenia dietetyczne dotyczące dzieci oczywiście prawie całkowicie wykluczają tłuszcz , który jest źródłem witamin A,D, E, K niezbędnych w reakcjach obronnych organizmu. To samo dotyczy dorosłych . Większość z nas ma po prostu niedobór wit. D . Jej zakres działania na ludzki organizm nie ogranicza się tylko do układu kostnego. Badania kilku niezależnych ośrodków naukowych na świecie przeprowadzone w ciągu ostatnich lat wykazały ,że receptory wit. D są obecne w każdej komórce. To odkrycie ma fundamentalne znaczenie. Oznacza to ,że wit. D jest potrzebna każdej komórce, a to z kolei ,że zakres działania fizjologicznego i terapeutycznego witaminy jest bardzo szeroki oraz ,że ustalona norma spożycia dobowego jest niewątpliwie niewystarczająca. Naukowcy donoszą o niezbędności witaminy D w procesach regulacji przemiany materii, regeneracji układu nerwowego , trzustkowych wysp Langerhansa głównie u dzieci ( zagrożenie cukrzycą typu I) a przede wszystkim w produkcji substancji białkowych o charakterze bakterio -, grzybo- i wirusobójczych. Być może to właśnie niski poziom witaminy D w naszym organizmie jest tym wspólnym czynnikiem, który łączy zimowo- wiosenny spadek odporności , osłabienie i wzrost wagi? Wystarczy sprawdzić poziom tej witaminy i uzupełnić jej niedobór, oraz starać się utrzymywać ją stale na odpowiednim poziomie i zapomnieć o przemęczeniu wiosennym.
http://www.optymalni-kato...e-soba-w-parze/

Linkaster - Sob Kwi 04, 2015 17:53

Niedobory witaminy D mogą wywołać nawet depresję. Co więcej, diagnozuje się nawet sezonowe zaburzenia afektywne. Polecam poczytać artykuł na http://destrudo.pl/jesienna-depresja/ , który dokładnie opisuje to zaburzenie i właśnie jako jeden z powodów podaje braki witaminy D.
Titelitury - Czw Sie 06, 2015 07:08

Jako że w tym temacie toczyła się dyskusja i na temat wit D i K2-mk7 oraz natto, to tutaj można odmitologizować kilka kwestii.

Prawie wszystkie artykuły o K2-mk7 i natto nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Japończycy zjadają dziennie 10 gramów fermentowanej soi jako dodatek a nie jako zamiennik białka zwierzęcego. Weston Price Journal.

3qm - Czw Sie 06, 2015 14:48

COOLER napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Teraz Zięba przekonuje że wit K jest tym brakującym elementem.
Myślisz że na tym się skończy? Już pojawiają się zapowiedzi nowego "brakującego elementu". Oczywiście jest to bardzo drogi brakujący element w postaci suplementu produkowanego głównie w hameryce. Jeszcze droższy niż k2 mk7. Jest to N-acetyl cysteina. Ma stymulować syntezę glutationu, który co prawda jest bardzo skuteczną bronią przeciwko chorobom, toksynom itd , ale jest wytwarzany w sposób naturalny w organizmie z cysteiny. Teraz już tylko trzeba przekonać ludzi że w żywności brak tego aminokwasu. Z tym będzie trudniej niż z wit K ale spece od marketingu z koncernów farmaceutycznych dadzą radę.

Po Ziębie przyjdą kolejni i znajdą kolejny "brakujący element". Broń masowego ogłupiania.
Przypominam, metody pana Zięby reklamują i zachwalają Optymalni. :hah: :hah: :hah:

Co to za jad odnośnie Zięby. Przecież on nie wspiera koncernów farmaceutycznych. Daleko mu do akademickiego lekarza jak i mafii farmaceutycznej. Radzę bardziej zapoznać się z jego twórczością i poglądami. Reszta to bajki

Titelitury - Czw Sie 06, 2015 17:28

[quote="3qm"]
COOLER napisał/a:

Co to za jad odnośnie Zięby. Przecież on nie wspiera koncernów farmaceutycznych. Daleko mu do akademickiego lekarza jak i mafii farmaceutycznej. Radzę bardziej zapoznać się z jego twórczością i poglądami. Reszta to bajki

Nie wiem co wspiera Jerzy Zięba. Nie mnie oceniać czy blisko czy daleko mu do lekarza lub farmaceuty.

A co to za twórczość? Wiersze suplami malowane?
Filmy z Ziębą są dla mnie nie do przejścia. Widać że wiedzę ma ale z a n i m w y d u k a o co mu chodzi to ja już zasypiam.
Znacznie lepiej się go czyta niż ogląda.
Ostatnio był na etapie szamanizmu. Twierdził że wystarczy sobie wmówić że nie ma choroby i po sprawie. Chyba brnie w coraz większe absurdy.

Titelitury - Czw Sie 06, 2015 18:00

3qm napisał/a:

Co to za jad odnośnie Zięby.

Nie ma to jak podkręcić atmosferę, odkurzając jakieś posty z dawnych czasów ;-)
Dziś już Jerzy Zięba nikogo ni grzeje ni ziębi. Sztuczne podtrzymywanie atmosfery nagonki to też już zgrana płyta.
Nie warto się już wygłupiać. Dziś już nikogo nie interesuje Zięba, Kwaśniewski, Lutz, Taller, Józef S.
Dziś ludzie są zainteresowani tym aby zachować zdrowie jak najdłużej i skuteczne na to sposoby.

Wiele metod zostało już wyeksploatowanych i okazały się nieskuteczne. Dziś już coraz trudniej działać na zasadzie "chodź opowiem ci bajeczkę, bajka będzie długa."

3qm - Pią Sie 07, 2015 11:35

Titelitury napisał/a:
3qm napisał/a:

Co to za jad odnośnie Zięby.

Nie ma to jak podkręcić atmosferę, odkurzając jakieś posty z dawnych czasów ;-)
Dziś już Jerzy Zięba nikogo ni grzeje ni ziębi. Sztuczne podtrzymywanie atmosfery nagonki to też już zgrana płyta.
Nie warto się już wygłupiać. Dziś już nikogo nie interesuje Zięba, Kwaśniewski, Lutz, Taller, Józef S.
Dziś ludzie są zainteresowani tym aby zachować zdrowie jak najdłużej i skuteczne na to sposoby.

Wiele metod zostało już wyeksploatowanych i okazały się nieskuteczne. Dziś już coraz trudniej działać na zasadzie "chodź opowiem ci bajeczkę, bajka będzie długa."

Chyba coś brałeś widzę. Kwaśniewski zrobił niesamowitą prace, jego największym błędem były źle dobrane proporcje B:W:T, co po latach skutkowało brakiem witamin z grupy B, minerałów oraz białek. Odnośnie znaczenia tłuszczy zwierzęcych miał rację i ma. Nie wiedziałem, że Zięba się wygłupia. A Lutz? Co masz do niego? Chyba jesteś trollem, że takie farmazony piszesz. Słabo kolego. Wysil się bardziej albo zmień forum.

Titelitury - Pią Sie 07, 2015 11:39

3qm napisał/a:
Titelitury napisał/a:
3qm napisał/a:

Co to za jad odnośnie Zięby.

Nie ma to jak podkręcić atmosferę, odkurzając jakieś posty z dawnych czasów ;-)
Dziś już Jerzy Zięba nikogo ni grzeje ni ziębi. Sztuczne podtrzymywanie atmosfery nagonki to też już zgrana płyta.
Nie warto się już wygłupiać. Dziś już nikogo nie interesuje Zięba, Kwaśniewski, Lutz, Taller, Józef S.
Dziś ludzie są zainteresowani tym aby zachować zdrowie jak najdłużej i skuteczne na to sposoby.

Wiele metod zostało już wyeksploatowanych i okazały się nieskuteczne. Dziś już coraz trudniej działać na zasadzie "chodź opowiem ci bajeczkę, bajka będzie długa."

Chyba coś brałeś widzę. Kwaśniewski zrobił niesamowitą prace, jego największym błędem były źle dobrane proporcje B:W:T, co po latach skutkowało brakiem witamin z grupy B, minerałów oraz białek. Odnośnie znaczenia tłuszczy zwierzęcych miał rację i ma. Nie wiedziałem, że Zięba się wygłupia. A Lutz? Co masz do niego? Chyba jesteś trollem, że takie farmazony piszesz. Słabo kolego. Wysil się bardziej albo zmień forum.


Wiem że upał itd. Nie ma lekko w ciężkim czolgu, ale ostygnij. ;)

Witold Jarmolowicz - Pią Sie 07, 2015 14:00

Titelitury napisał/a:
Dziś już nikogo nie interesuje Zięba, Kwaśniewski, Lutz, Taller, Józef S.
Dziś ludzie są zainteresowani tym aby zachować zdrowie jak najdłużej i skuteczne na to sposoby.
Wiele metod zostało już wyeksploatowanych i okazały się nieskuteczne. Dziś już coraz trudniej działać na zasadzie "chodź opowiem ci bajeczkę, bajka będzie długa."

I tak, i nie.
Lista specjalistów, którzy coś tam osiągnęli jest bardzo długa i niekoniecznie są to niskowęglowodanowcy.
Np. guru od chorób jelita grubego, Burkitt, w latach 60-tych z Afryki wyniósł odkrycie, że potrzebny jest błonnik w pożywieniu. Jeżeli ktoś się żywi badziewnym pieczywem z marketów, jest to stuprocentowa prawda. Natomiast na LC rola błonnika jest znacznie mniejsza, wszakże wskazane jest spożywanie warzyw. Z kolei na każdym żywieniu warzywa bezsprzecznie są panaceum na zaparcia, co do których to zaparć zgodzimy się, że są szkodliwe i myncące. Itd.
Nigdy jeden fragment mozaiki metabolicznej nie zastąpi całego obrazu, czyli niezbędne jest podejście holistyczne.
Wszakże ci od holistyki z kolei gubią się w ekologicznych szczegółach i często pomijają fundament fundamentów: w jakich proporcjach oraz ilościach trzeba jeść białka, tłuszcze i węglowodany. Itd.
Z kolei fundamentaliści optymalnej proporcji nie widzą nie tylko witamin, soli mineralnych, ale są kompletnie ślepi na niezbędną ilość składników odżywczych.
JW

Titelitury - Pią Sie 07, 2015 16:28

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Titelitury napisał/a:
Dziś już nikogo nie interesuje Zięba, Kwaśniewski, Lutz, Taller, Józef S.
Dziś ludzie są zainteresowani tym aby zachować zdrowie jak najdłużej i skuteczne na to sposoby.
Wiele metod zostało już wyeksploatowanych i okazały się nieskuteczne. Dziś już coraz trudniej działać na zasadzie "chodź opowiem ci bajeczkę, bajka będzie długa."

I tak, i nie.
Lista specjalistów, którzy coś tam osiągnęli jest bardzo długa i niekoniecznie są to niskowęglowodanowcy.
Np. guru od chorób jelita grubego, Burkitt, w latach 60-tych z Afryki wyniósł odkrycie, że potrzebny jest błonnik w pożywieniu. Jeżeli ktoś się żywi badziewnym pieczywem z marketów, jest to stuprocentowa prawda. Natomiast na LC rola błonnika jest znacznie mniejsza, wszakże wskazane jest spożywanie warzyw. Z kolei na każdym żywieniu warzywa bezsprzecznie są panaceum na zaparcia, co do których to zaparć zgodzimy się, że są szkodliwe i myncące. Itd.
Nigdy jeden fragment mozaiki metabolicznej nie zastąpi całego obrazu, czyli niezbędne jest podejście holistyczne.
Wszakże ci od holistyki z kolei gubią się w ekologicznych szczegółach i często pomijają fundament fundamentów: w jakich proporcjach oraz ilościach trzeba jeść białka, tłuszcze i węglowodany. Itd.
Z kolei fundamentaliści optymalnej proporcji nie widzą nie tylko witamin, soli mineralnych, ale są kompletnie ślepi na niezbędną ilość składników odżywczych.
JW


Co do holistycznego podejścia pełna zgoda. Co do reszty mogę powiedzieć tylko tyle że też kiedyś myślałem tak jak Pan to opisał. Lecz jest to myślenie błędne .
Gdyby proporcje i samo żywienie niskowęglowodanowe były kluczem do tego żeby zachować zdrowie to byłoby tak że wszyscy, którzy się do tego stosują nie chorowaliby. A tak nie jest. Także wśród myśliwych-zbieraczy choroby metaboliczne się zdarzają. Nie jest to więc specyfika cywilizowanych ludzi na low carb.

Ile już razy polecałem LC różnym ludziom a potem po dłuższym lub krótszym czasie pisali "to nie działa".
A dlaczego nie działa? Bo jeśli mikrobiom jest zryty to nie zadziała ani proporcja, ani suplementy ani hipnoza. Marzenia ściętej głowy.
Błonnik i prawidłowy mikrobiom jest niezbędny w komunikacji jelita-mózg. To dlatego w diecie optymalnej często jest tak że komunikacja za pośrednictwem nerwu błędnego nie przebiega poprawnie. Wszystko jest fajnie przez długi czas bo negatywne sygnały które powinny docierać do mózgu są tłumione. !00 milionów neuronów w jelitach nie znajduje się tam ot tak dla jaj.
Druga kwestia jest taka że w jelitach znajduje się większość naszych komórek odpornościowych. Bez prawidłowego mikrobiomu nie działa on prawidłowo. Nie jest alarmowany w razie potrzeby. Bariera, którą mają być symbionty jest wtedy prawie bez przerwy naruszona. A powinno być tak że jej przerwanie jest sygnałem alarmowym dla układu odpornościowego.
Jeśli jest przerwana praktycznie przez cały czas to układ odpornościowy dostaje głupawki.

Wszystkie badania wykazujące te zależności są zbieżne z tym co jest opisane na stronach Weston Price z tym co pisze i mówi Jadwiga Kempisty i w dużej części pokrywa się z tym co twierdzi Józef S herbu Biosłone którego nazwiska nie można tu wpisać bo go nie wyświetla.

Dodam ze wypróbowałem na kilku osobach działanie koktajlu błonnikowego autorstwa wspomnianego Józefa S i spełnia on bardzo dobrze swoją funkcję.

Należy jednak uzmysłowić sobie że mikrobiom dobrze spełniający swoją funkcję to sto tysięcy miliardów bakterii i mimo sprzyjających warunków nie namnażają się błyskawicznie. Do tego potrzeba czasu. Jeśli są jakieś utrudnienia to często trwa to bardzo długo.

Witold Jarmolowicz - Pią Sie 07, 2015 18:20

Titelitury napisał/a:
Ile już razy polecałem LC różnym ludziom a potem po dłuższym lub krótszym czasie pisali "to nie działa".

Bo nie przestrzegali reguł ogólnych lub szczegółowych.
Pierwszy z brzegu przykład: napisał/a:
Nie mogę schudnąć.
Na 1400 kcal nie możesz schudnąć???
Nie mogę, musiałam wyeliminować kolacje.
Pijesz, soki, alkohol?
Nie.
A co podjadasz?
No wiesz, orzeszki, stoją w misce na stole.
A były w jadłospisie?
No, nie.

Drugi przykład z brzegu: napisał/a:
Pomóż, rąbie mnie RZS, nic nie działa.
Co jesz?
Mięso, wędliny, sery.
A miałeś sery w jadłospisie?
Faktycznie, nie. To serów nie mogę?
A co miałeś zabronione?

Przykład trzeci: napisał/a:
Mam zaparcia, już było dobrze, a teraz powróciły.
Jak się Pani teraz żywi?
Faktem jest, że nie przestrzegam jadłospisu.
Je Pani warzywa?
Mało. To warzywa są na zaparcia?
Też.

Przykład czwarty, samodzielny optymalny po książce: napisał/a:
Nie mogę patrzeć na jajecznicę, mdli mnie na sam zapach. (???) Jakby w stołówce optymalnej ktoś mi przygotował tę jajecznicę, to może bym zjadł. A tak, jak się nawącham w trakcie smażenia, to mnie mdli. Dlaczego nie prowadzicie stołówek z takim żywieniem?
Co Pan jada oprócz jajek?
Trochę chleba.
Ile zjada Pan z tego bochenka? Pół?! Nie potrzeba żadnej wagi, wystarczy przeczytać etykietę, że kromka waży 20g, a Pan zjada 20 kromek, 400g chleba w którym jest 200g skrobi.
Co jeszcze, jakieś owoce?
Jest lato, bardzo mi smakują czereśnie z ogródka.
Ile ich Pan zjada?
No, tak kilogram, dwa. (sic!)
Razem zjada Pan ponad 300g węglowodanów. Jajecznica już się nie mieści.

Przykład piąty: napisał/a:
Ma Pan triglicerydy 800 i kilkakrotnie podwyższony GGTP. Ile Pan pije?
Jak każdy, okazyjnie.
Dla niezorientowanych, żeby osiągnąć taki sukces, flaszka wódy dziennie to mało

Mam wyliczać dalej?
Szkoda miejsca na serwerze.
JW

Titelitury - Pią Sie 07, 2015 18:33

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Titelitury napisał/a:
Ile już razy polecałem LC różnym ludziom a potem po dłuższym lub krótszym czasie pisali "to nie działa".
Bo nie przestrzegali reguł ogólnych lub szczegółowych.
Pierwszy z brzegu przykład:
Cytat:
Nie mogę schudnąć.
Na 1400 kcal nie możesz schudnąć???
Nie mogę, musiałam wyeliminować kolacje.
Pijesz, soki, alkohol?
Nie.
A co podjadasz?
No wiesz, orzeszki, stoją w misce na stole.
A były w jadłospisie?
No, nie.

Drugi przykład z brzegu:
Cytat:
Pomóż, rąbie mnie RZS, nic nie działa.
Co jesz?
Mięso, wędliny, sery.
A miałeś sery w jadłospisie?
Faktycznie, nie. To serów nie mogę?
A co miałeś zabronione?

Przykład trzeci:
Cytat:
Mam zaparcia, już było dobrze, a teraz powróciły.
Jak się Pani teraz żywi?
Faktem jest, że nie przestrzegam jadłospisu.
Je Pani warzywa?
Mało. To warzywa są na zaparcia?
Też.

Przykład czwarty, samodzielny optymalny po książce:
Cytat:
Nie mogę patrzeć na jajecznicę, mdli mnie na sam zapach. (???) Jakby w stołówce optymalnej ktoś mi przygotował tę jajecznicę, to może bym zjadł. A tak, jak się nawącham w trakcie smażenia, to mnie mdli. Dlaczego nie prowadzicie stołówek z takim żywieniem?
Co Pan jada oprócz jajek?
Trochę chleba.
Ile zjada Pan z tego bochenka? Pół?! Nie potrzeba żadnej wagi, wystarczy przeczytać etykietę, że kromka waży 20g, a Pan zjada 20 kromek, 400g chleba w którym jest 200g skrobi.
Co jeszcze, jakieś owoce?
Jest lato, bardzo mi smakują czereśnie z ogródka.
Ile ich Pan zjada?
No, tak kilogram, dwa. (sic!)
Razem zjada Pan ponad 300g węglowodanów. Jajecznica już się nie mieści.

Przykład piąty:
Cytat:
Ma Pan triglicerydy 800 i kilkakrotnie podwyższony GGTP. Ile Pan pije?
Jak każdy, okazyjnie.
Dla niezorientowanych, żeby osiągnąć taki sukces, flaszka wódy dziennie to mało

Mam wyliczać dalej?
Szkoda miejsca na serwerze.
JW


Wręcz przeciwnie. Nie szkoda miejsca bo uśmiałem się setnie.
To bardzo istotne żeby wskazywać na to co już od dawno wiadomo, czyli to że niewielki odsetek ludzi stosuje się do zasad LC.

Faktem jednak jest że to co jest w książkach Kwaśniewskiego, Lutza czy Tallera to nie jest kompletna wiedza na temat zdrowia.

Lutz wspomina o symbiontach tylko raz i to jakby od niechcenia. Być może wynikało to z tego że dawniej dysbioza nie była takim problemem. Dziś niestety jest powszechna.

To wcale nie znaczy że trzeba popadać w ortoreksję. Jestem przeciwny fanatyzmowi w każdej postaci.

vvv - Pią Sie 07, 2015 19:09

Witold Jarmolowicz napisał/a:

Cytat:
A były w jadłospisie?
No, nie.

Dlatego korzystnie jest spisywać to, wszystko to, i tylko to, co się zjadło i wypiło i nazywać to jadłospisem.
Inaczej mamy tylko plany i przemilczanie rozmijań.

Coś jak spis z natury, a nie spis zamierzeń i pobożnych życzeń.
8)

Titelitury - Pią Sie 07, 2015 19:58

vvv napisał/a:
Dlatego korzystnie jest spisywać to, wszystko to, i tylko to, co się zjadło i wypiło i nazywać to jadłospisem.
Inaczej mamy tylko plany i przemilczanie rozmijań.

Coś jak spis z natury, a nie spis zamierzeń i pobożnych życzeń.
8)


Nie ma żadnych korzyści ze spisywania wszystkiego co się je i pije. Świadczy to o: krótkiej pamięci, nie rozwija pamięci, nie ma nic wspólnego z naturą (choć niektórzy wydają się tego nie zauważać), jest wymagana w dietach w których szkodzi nawet przegotowana woda a więc w dietach opartych na pobożnych życzeniach.

Titelitury - Pią Sie 07, 2015 21:18

Witold Jarmolowicz napisał/a:

Np. guru od chorób jelita grubego, Burkitt, w latach 60-tych z Afryki wyniósł odkrycie, że potrzebny jest błonnik w pożywieniu. Jeżeli ktoś się żywi badziewnym pieczywem z marketów, jest to stuprocentowa prawda.
JW

http://kopalniawiedzy.pl/...ey-Gordon,17439

Panie Witoldzie, pod tym artykułem są odnośniki do kilku innych artykułów o mikrobiomie.
Co Panu wyjdzie kiedy Pan to zestawi z dietą zawierającą pozornie prawidłową ilość białka?
Czy trzeba więcej dowodów na to że przyczyną nietolerowania niektórych produktów oraz wszelkiej maści alergii jest chorobotwórczo zmieniony mikrobiom?

vvv - Pią Sie 07, 2015 21:43

Cytat:
przyczyną nietolerowania niektórych produktów
oraz wszelkiej maści alergii
jest
chorobotwórczo zmieniony mikrobiom?
Dosyć filozoficzne.
Tak, przetworzone i schemizowane, zubożone jedzenie, zanim zmieniło zapalnie i upośledziło jelita, najpierw upośledziło i zmieniło florę jelitową.
8)

Titelitury - Pią Sie 07, 2015 22:02

vvv napisał/a:
Cytat:
przyczyną nietolerowania niektórych produktów
oraz wszelkiej maści alergii
jest
chorobotwórczo zmieniony mikrobiom?
Dosyć filozoficzne.
Tak, przetworzone i schemizowane, zubożone jedzenie, zanim zmieniło zapalnie i upośledziło jelita, najpierw upośledziło i zmieniło florę jelitową.
8)


Dość filozoficzne jest doszukiwanie się chemii w żywności w środku Afryki.
Czy to oznacza że planujesz misję w Kongo w celu propagowania tam diety dobrych produktów? :evil:

vvv - Pią Sie 07, 2015 23:41

vvv napisał/a:
Tak, przetworzone i schemizowane, zubożone jedzenie, zanim zmieniło zapalnie i upośledziło jelita, najpierw upośledziło i zmieniło florę jelitową.
8)
Cytat:
W Malawi podstawę diety stanowi kaszka kukurydziana, w której brakuje witamin i minerałów.

:]

Titelitury - Sob Sie 08, 2015 05:58

vvv napisał/a:
vvv napisał/a:
Tak, przetworzone i schemizowane, zubożone jedzenie, zanim zmieniło zapalnie i upośledziło jelita, najpierw upośledziło i zmieniło florę jelitową.
8)
Cytat:
W Malawi podstawę diety stanowi kaszka kukurydziana, w której brakuje witamin i minerałów.

:]

Oj nie doczytało się artykułu. Pobieżne czytanie + interpretacja w stylu ddp i mamy delikwenta, który musi rotować produkty do śmierci. :evil:
Na razie po propagatorach ddp widać że dietę rotacyjną pojmują w ten sposób że gdzie się nie obróci tam coś zeżre. :evil:

vvv - Sob Sie 08, 2015 08:19

Titelitury napisał/a:
musi
Nie ma takiego pojęcia "musi", nawet wodę pijesz bo chcesz, a nie musisz. Zawsze masz wybór. Widziałeś jak wyglądają odpowiedniki żylaków w mózgu, może taki skan poszukam we wtorek. Kto robi wszystko co "musi" i nic co chce jest doskonałym niewolnikiem, taki stan umysłu.

Titelitury napisał/a:
po propagatorach ddp widać że dietę rotacyjną pojmują w ten sposób że gdzie się nie obróci tam coś zeżre.
To nawet śmieszne jest, mi się podoba. Kto aktualnie przez przymus natręctwa pisze tu na forum w tym temacie i daje mi sposobność by walnąć stopką.

Życzę by Twoje naczynia przetrwały te upały na ile to możliwe.
:keep:

EAnna - Sob Sie 08, 2015 09:14

vvv napisał/a:
Kto aktualnie przez przymus natręctwa pisze tu na forum w tym temacie

Bardzo trafne spostrzeżenie.
Ale jakże to musi być silne :shock:

Titelitury - Sob Sie 08, 2015 09:21

EAnna napisał/a:
vvv napisał/a:
Kto aktualnie przez przymus natręctwa pisze tu na forum w tym temacie

Bardzo trafne spostrzeżenie.
Ale jakże to musi być silne :shock:


Proszę się nie pocieszać w ten sposób pani Anno. To nie przystoi istocie rozumnej, która osiągnęła wiek dojrzały.

Chyba że chce pani abym to uznał za początki zdziecinienia, które się u niektórych po osiągnięciu pewnego wieku zdarza.

Titelitury - Sob Sie 08, 2015 09:29

vvv napisał/a:
Titelitury napisał/a:
musi
Nie ma takiego pojęcia "musi", nawet wodę pijesz bo chcesz, a nie musisz. Zawsze masz wybór. Widziałeś jak wyglądają odpowiedniki żylaków w mózgu, może taki skan poszukam we wtorek. Kto robi wszystko co "musi" i nic co chce jest doskonałym niewolnikiem, taki stan umysłu.

Titelitury napisał/a:
po propagatorach ddp widać że dietę rotacyjną pojmują w ten sposób że gdzie się nie obróci tam coś zeżre.
To nawet śmieszne jest, mi się podoba. Kto aktualnie przez przymus natręctwa pisze tu na forum w tym temacie i daje mi sposobność by walnąć stopką.

Życzę by Twoje naczynia przetrwały te upały na ile to możliwe.
:keep:

Czy wielowątkowość tego postu była celowa, czy jednak te wszystkie sprawy są jakość ze sobą powiązane misterną nicią, która łączy to wszystko w całość a jest niezauważalna dla zwykłego śmiertelnika?

Jest w tym jednak zagadka. Teraz się zastanawiam gdzie trzebaby było mieć mózg aby dostać na nim żylaków. Jeśli nie chodziło Ci o malformacje tętniczo-żylne to zapewne jest to coś o czym nie wiem i istnieje na świecie człowiek mający mózg tak pomiędzy powrózkiem nasiennym a odbytem.

Przekażę twoje życzenia moim naczyniom. Na pewno ucieszą się że się o nie troszczysz. Szczególnie te emaliowane.

Witold Jarmolowicz - Sob Sie 08, 2015 11:20

Titelitury napisał/a:

http://kopalniawiedzy.pl/...ey-Gordon,17439
Panie Witoldzie, pod tym artykułem są odnośniki do kilku innych artykułów o mikrobiomie.
Co Panu wyjdzie kiedy Pan to zestawi z dietą zawierającą pozornie prawidłową ilość białka?
Czy trzeba więcej dowodów na to że przyczyną nietolerowania niektórych produktów oraz wszelkiej maści alergii jest chorobotwórczo zmieniony mikrobiom?


Cytat:
http://kopalniawiedzy.pl/...Peer-Bork,12932
Naukowcy odkryli jednak, że w jelitach starszych osób występuje więcej bakteryjnych genów odpowiadających za rozkładanie węglowodanów. Prawdopodobnie dzieje się tak, ponieważ starzenie zmniejsza skuteczność ich przetwarzania, dlatego by przeżyć w przewodzie pokarmowym, bakterie muszą częściowo przejąć to zadanie.


Nadal pozostaje otwarte pytanie, co jest przyczyną, a co skutkiem.
Starsi ludzie preferują wysokowęglowodanowe żywienie, z różnych powodów. Takie żywienie musi wpływać na mikrobiom. Podobnie spożywanie dużych ilości błonnika wzdyma. Itd.
JW

_________________________
http://www.danwit.pl/gabinet/

Titelitury - Sob Sie 08, 2015 13:36

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Nadal pozostaje otwarte pytanie, co jest przyczyną, a co skutkiem.
Starsi ludzie preferują wysokowęglowodanowe żywienie, z różnych powodów. Takie żywienie musi wpływać na mikrobiom. Podobnie spożywanie dużych ilości błonnika wzdyma. Itd.
JW

Nic nie działa w jedną stronę. Artykuł sugeruje tylko że prawidłowy mikrobiom pozwala na zachowanie względnego zdrowia nawet na kiepskim rodzaju pożywienia. Także wiele badań wskazuje na to że nawet najlepsze żywienie nie daje wielkich korzyści jeśli wartościowe białko i tłuszczu są tak przetworzone że nie sprzyjają utrzymaniu prawidłowego składu mikroflory.

Co przyczyną a co skutkiem, to pytanie zawsze będzie problematyczne. Kandydoza jest przyczyną raka czy rak kandydozy? Niektórzy mieli takie dylematy. I rak i przerost candidy są spowodowane wadliwym działaniem układu odpornościowego. Ten zaś zależy w dużej mierze od mikrobiomu.
Wszystko jest ze sobą powiązane co nie zobaczy że nie można ustalić która kostka domina przewróciła całą resztę.

http://www.westonprice.or...finally-solved/

Jednak K2 jest wytwarzana w przewodzie pokarmowym przez bakterie kwasu mlekowego.


Jeszcze sprawa wzdęć... Błonik jest potrzebny ale nie w takich ilościach, które powodują permanentne wzdęcia. Bardziej chodzi o to żeby pochodził z surowych warzyw i owoców oraz fermentowanych i kiełkowanych roślinek.

Anonymous - Sob Sie 08, 2015 14:08

Titelitury napisał/a:
co nie zobaczy
to wymyśli i uzna za prawdę. Cały Grześ :keep:
Titelitury - Sob Sie 08, 2015 15:23

dario_ronin napisał/a:
Titelitury napisał/a:
co nie zobaczy
to wymyśli i uzna za prawdę. Cały Grześ :keep:

Cholerka. I kto to mowi? Gość który za prawdę objawioną uznaje to co napisało kilku naprutych ziołem i winem buszmenów :evil:

Titelitury - Sob Sie 08, 2015 19:03

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Nadal pozostaje otwarte pytanie, co jest przyczyną, a co skutkiem.
JW


Po namyśle doszedłem do wniosku że decydujący jest mikrobiom.
Jeśli tak wiele ludów, które zachowały dawny tryb życia i choć odżywiają się raczej niskowęglowodanowo to ich dieta składa się z różnych produktów natury. Inaczej jedzą Abchazi a inaczej plemiona znad Amazonki.
Jedyną wspólną dla nich cechą ustaloną przez naukowców jest właśnie prawidłowy mikrobiom.

vvv - Sob Sie 08, 2015 19:11

/wiki/Flora_bakteryjna_jelita napisał/a:
Skład flory bakteryjnej jelit zmienia się pod wpływem szeregu różnych czynników, takich jak np.:

- pożywienie,
- hormony,
- środowisko,
- rodzaj porodu (drogami natury lub za pomocą cięcia cesarskiego),
- przyjmowanie antybiotyków i leków,
- wiek,
- stres,
- choroby.

8)

Titelitury - Sob Sie 08, 2015 19:24

vvv napisał/a:
/wiki/Flora_bakteryjna_jelita napisał/a:
Skład flory bakteryjnej jelit zmienia się pod wpływem szeregu różnych czynników, takich jak np.:

- pożywienie,
- hormony,
- środowisko,
- rodzaj porodu (drogami natury lub za pomocą cięcia cesarskiego),
- przyjmowanie antybiotyków i leków,
- wiek,
- stres,
- choroby.

8)

Pozywienie mają dobre.
Skutkiem dobrego pożywienia jest brak zaburzeń hormonalnych.
Być może wpływ wieku na mikrobiom to naturalny proces.
Stres, przegrzanie, wyziębienie organizmu mają wpływ na mikrobiom ale dieta z większą ilością tłuszczu czyni go odporniejszym na te czynniki.
Choroby rzadziej się zdarzają jeśli mikrobiom jest prawidłowy. To on jest w dużej mierze odpowiedzialny za odporność na nie.

Nie sztuka przepisać z wiki. Ważne aby znać zależności pomiędzy tym wszystkim. Przepisze nawet dobrze wyszkolona małpa. Analityczne myślenie to domena człowieka.

Titelitury - Nie Sie 09, 2015 19:11

vvv napisał/a:
/wiki/Flora_bakteryjna_jelita napisał/a:
Skład flory bakteryjnej jelit zmienia się pod wpływem szeregu różnych czynników, takich jak np.:

- pożywienie,
- hormony,
- środowisko,
- rodzaj porodu (drogami natury lub za pomocą cięcia cesarskiego),
- przyjmowanie antybiotyków i leków,
- wiek,
- stres,
- choroby.

8)


Żeby już nie wracać do tematu, wytłumaczę to tak jak mnie to wytłumaczono. Mikrobiom pełni bardzo wiele funkcji w organizmie. Oprócz funkcji ochronnych o których już była tu mowa, jest też podobnie jak wątroba niczym kombinat chemiczny. Uczestniczy w syntezie witamin, enzymów, hormonów, pomaga w trawieniu itd.
Jest więc jakby organem wewnętrznym i jego zaburzenia niosą podobne konsekwencje jak zaburzenia w pracy wątroby, trzustki itd.

Dopóki się tego nie zrozumie, nie zrozumie się także tego jak wiele dolegliwości jest skutkiem chorobotwórczo zmienionego mikrobiomu.

Od kwietnia, kiedy wziąłem się za to aby na całym odcinku mojego przewodu pokarmowego zagościły mikroorganizmy które tam być powinny, pozbyłem się nieprzyjemnej reakcji na mleczne.
Co prawda trwało to kilka miesięcy ale dziś bez problemu mogę sobie pozwolić nawet na niefermentowane produkty mleczne i to codziennie. Nie mam już takich objawów jak dawniej a bywały one bardzo nieprzyjemne.

Przestałem już wierzyć w proporcje itd. W rotacje i inne tego typu bzdury nigdy nie wierzyłem.
Uczyłem się po trochę od wszystkich. Zarówno Jadwiga Kempisty, Weston Price czy Józef S przyczynili się do tego że wiele rzeczy zrozumiałem, jak i ludzie tacy jak Gonzalez z Biosłone.

Oczywiście jest więcej osób którym zawdzięczam sporą wiedzę.
To jest właśnie fajne że świat jest taki różnorodny.

g69 - Nie Sie 09, 2015 22:05

Titelitury napisał/a:

Od kwietnia, kiedy wziąłem się za to aby na całym odcinku mojego przewodu pokarmowego zagościły mikroorganizmy które tam być powinny, pozbyłem się nieprzyjemnej reakcji na mleczne..

Czyżby jogurty Jadwigi Kępisty poszły w ruch?
Czy inne sposoby?

Titelitury - Pon Sie 10, 2015 08:25

g69 napisał/a:
Titelitury napisał/a:

Od kwietnia, kiedy wziąłem się za to aby na całym odcinku mojego przewodu pokarmowego zagościły mikroorganizmy które tam być powinny, pozbyłem się nieprzyjemnej reakcji na mleczne..

Czyżby jogurty Jadwigi Kępisty poszły w ruch?
Czy inne sposoby?


Inne sposoby.
Nie trzeba od razu jogurtów dr Kempisty.

Po prostu kupuję mleko od rolnika. Wystarczy zostawić żeby skwaśniało. W sklepie też jest dostępne tzw mleko świeże. Ono także kwaśnieje. Są w każdym większym sklepie jogurty naturalne bez dodatku mleka w proszku, są kiszone a nie kwaszone warzywa. Wystarczy tylko poszukać a nie płakać że wszystko jest schemizowane i że wszyscy producenci żywności chcą nas otruć.

Towarzystwo wzajemnej adoracji z ddp obrzydzi wszystko co jadalne. Tak jak pisał Kevo, czytając to co piszą po pewnym czasie dochodzi się do wniosku że nie można nic jeść bo wszystko szkodzi.

Poza tym surowe jedzenie sprzyja prawidłowemu mikrobiomowi. Zawsze kiedy mogę jem surowe.
Nie jadłem smażonych jajek od wielu miesięcy. Nawet gotowane jadam bardzo rzadko. Przyzwyczaiłem się do surowych i widzę wiele zalet. Po pierwsze faktycznie działają jak probiotyk. Po drugie wypicie nawet 15 jajek na surowo nie jest obciążeniem dla przewodu pokarmowego. Praktycznie nie czuć że się tyle zjadło.
Czuć też przypływ energii a nie tak jak w przypadku smażonych czy gotowanych kiedy czuć że organizm potrzebuje dużo energii do trawienia.

To wszystko nie wymaga jakichś większych kombinacji. Wszystko jest proste jeśli używa się mózgu.
Jeśli dasz sobie wcisnąć ciemnotę że przyczyną alergii i innych dolegliwości jest nierotowanie produktów to będziesz się z tym męczył do us.ranej śmierci.

Jest ogromna różnica czy na owoc który zjesz czeka w przewodzie pokarmowym biliony symbiotycznych mikroorganizmów które przerobią cukier na kwas mlekowy, pomogą w syntezie witamin, enzymów, hormonów czy będzie tam zryty chorobotwórczy mikrobiom, który zamiast pomóc to trudnia i odbiera energię.

Mikrobiom to dwukilogramowa fabryka chemiczna umiejscowiona w przewodzie pokarmowym i nie tylko.
Te 2 kg mogą albo pracować dla Ciebie albo przeciwko Tobie.
Jeśli pracują przeciwko Tobie to siada wszystko.

vvv - Pon Sie 10, 2015 12:34

Cytat:
ddp obrzydzi wszystko co jadalne

Skoro dla Ciebie to jest "wszystko co jadalne":
:shock:

Cytat:
PRODUKTY SZKODLIWE według DDP:

Zboża glutenowe: żyto, pszenica, jęczmień, owies, orkisz.

Zboża bezglutenowe: ryż, kukurydza, proso.

Produkty mleczne: mleko, sery, jogurty, kefiry, lody, śmietana.

Owoce - u dorosłych (w jakich warunkach bardziej szkodzą a w jakich mniej opisałam w książce)

Wędzonki, glutaminiany, benzoesany, środki sztucznie barwiące, słodziki.

Produkty wyżej wymienione można jeść co 3-7 dni lub rzadziej.

Taki target czarnego pijaru.
Stworzyć mit, że w DDP nie ma co jeść.

a mięsa, a podroby, a jaja, a ryby,
a warzywa, a orzechy, a gryka, a sezam,
a masło, a tłuszcze,
to co niejadalne są?
:faint:

Witold Jarmolowicz - Pon Sie 10, 2015 19:01

Titelitury napisał/a:
...
Proszę zakończyć te inwektywy.
JW

Titelitury - Pon Sie 10, 2015 19:26

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Titelitury napisał/a:
...
Proszę zakończyć te inwektywy.
JW

Już policzyłem do dziesięciu i złość mi przeszła ;-)

Titelitury - Pon Sie 10, 2015 20:20

Dlaczego Indianie oraz inne ludy tzw niecywilizowane praktykowały latem nakładanie grubej warstwy zwierzęcego tłuszczu na skórę?
Niektórzy twierdzili że miało to utrudniać przeciwnikowi chwytanie za ręce czy inne części ciała. Taki wojownik był śliski jak wąż.

Był to jednak zwyczaj praktykowany przez cały okres wiosny, lata i wczesnej jesieni.
Czyżby wiedzieli że w natłuszczonej skórze synteza witaminy D jest efektywniejsza? Dla syntezy witaminy D w naskórku istotne jest właśnie nawodnienie i tzw płaszcz lipidowy.

BladyMamut - Pią Lip 29, 2016 17:04

Grupa z UCLA potwierdziła wyniki dwóch innych, przeprowadzonych badań, ukazując, że naturalnie występujący hormon steroidowy – hormon, który większość z nas po prostu zakłada że ma – jest mocnym antybiotykiem. Zamiast bezpośrednio zabijać bakterie i wirusy, hormon ten wzmaga w ciele produkcję istotnych białek, zwanych peptydami antydrobnoustrojowymi.
Dwieście znanych nam peptydów antydrobnoustrojowych szybko i bezpośrednio niszczy ściany komórek bakterii, grzybów i wirusów, włącznie z wirusem grypy, i mają kluczową rolę w utrzymywaniu płuc wolnymi od infekcji. Hormon, o którym mowa, to stara dobra witamina D.
Witamina D zwiększa produkcję peptydów antydrobnoustrojowych, jednocześnie powstrzymując układ immunologiczny przed wydzielaniem zbyt wielu komórek zapalnych – chemokin i cytokin.

Witamina D i epidemia grypy – John J Cannell


Oszacowanie serum 25(OH)D jest jedynym sposobem na postawienie diagnozy i upewnienia się, że leczenie jest stosowne i bezpieczne. Istnieją trzy sposoby uzupełniania deficytu witaminy D: światło słoneczne, promienie ultrafioletowe (UVB) i suplementacja witaminą D. Uzupełnianie deficytu u zdrowych pacjentów drogą suplementacji w ilości 2 000-7 000 IU witaminy D. dziennie powinno być wystarczające do uzyskania poziomu między 40-70 ng/mL przez cały rok. Osoby cierpiące na poważne schorzenia mające związek z deficytem witaminy D (rak, choroby serca, stwardnienie rozsiane, cukrzyca, autyzm i gro innych chorób) powinny utrzymywać przez cały rok witaminę D na poziomie 55-70 ng/ mL. Osoby takie nie tylko powinny być intensywniej suplementowane witaminą D, ale również powinny mieć częściej monitorowany poziom wapnia oraz 25(OH) D we krwi. Suplementacja witaminą D powinna być zawsze terapią pomocniczą u pacjentów z ciężkimi schorzeniami i nigdy nie może zastępować standardowego leczenia. Teoretycznie, farmakologiczne dawki witaminy D (2 000 IU/kg masy ciała przez 3 dni) mogą wytworzyć wystarczającą ilość naturalnego antybiotyku katelicydyny, żeby wyleczyć powszechne schorzenia dróg oddechowych takie jak grypa czy przeziębienie, ale wymaga to przeprowadzenia dalszych badań.


W 2012 roku został opublikowany kompleksowy przegląd 75 randomizowanych badań kontrolnych u zdrowych dzieci w wieku poniżej 16 lat. Naukowcy omówili swoje wyniki poniżej:
„Inaktywowane szczepionki u dzieci w wieku dwóch lat i młodszych nie są znacząco bardziej skuteczne niż placebo … niewiele jest dostępnych dowodów dla dzieci poniżej drugiego roku życia … W szczególnych przypadkach, szczepionki przeciw grypie związane są z poważnymi szkodami, takimi jak narkolepsja i drgawki gorączkowe. To było zaskakujące, znaleźć tylko jedno badanie inaktywowanej szczepionki u dzieci w wieku poniżej dwóch lat i na jego podstawie wydać aktualne zalecenia dotyczące szczepienia zdrowych dzieci od szóstego miesiąca życia w USA, Kanadzie, niektórych krajach Europy i Australii. Jeśli szczepienia dzieci będą zalecane jako element polityki zdrowia publicznego to potrzeba pilnie przeprowadzić badania na dużą skalę oceniające istotne rezultaty i bezpośrednie porównanie różnych typów szczepionek.”
Badanie skuteczności szczepień przeciw grypie

konstantyna - Pią Sie 19, 2016 10:40

Przez jedzenie, które aktualnie spożywam, coraz mniej witamin:( prowadzimy nieustannie proces samozagłady... 8/
martkos - Pią Sie 19, 2016 10:47

W diecie niskowęglowodanowej trzeba zadbać o dostarczenie organizmowi odpowiedniej dawki witaminy D. Bogatymi źródłami witaminy D są tłuste ryby morskie, np.: węgorz, śledź, makrela czy łosoś, a wartość energetyczną stanowią białko i tłuszcze, więc są jak najbardziej na miejscu w tym typie odżywania.
Brenda - Czw Paź 20, 2016 09:26

A co sądzicie o stosowaniu takiego produktu jak immuno colostrum? Zawiera on szereg różnego typu witamin, a dodatkowo minerały oraz składniki odpornościowe. Sama tak na dobrą sprawę mam ogromną tendencję do przeziębiania się, więc tak sobie myślę, że zarówno dla mnie, jak i osób mających podobny problem, mogłaby to być bardzo ciekawa opcja.
gudrii - Czw Paź 20, 2016 09:59

Nie jestem pewien ale temat był już poruszany chyba tutaj (musisz poszukać). Generalnie jednak najpierw trzeba zadbać o podstawy, czyli dietę i ruch. Jeżeli to po kilku miesiącach rzetelnego stosowania nie przyniesie żadnych pozytywnych efektów powinno się przetestować na niedobory witamin i minerałów, skład ciała itp. Generalnie zrobić dokładny przegląd organizmu. Nie ma się co nastawiać na suplementy kiedy cała reszta jest w nieładzie, to bez sensu. To tak jak z tymi różnymi "cudownymi" środkami na odchudzanie :) Jak dieta jest do bani (i nie ma żadnego ruchu) to na dłuższą metę nawet DNP i testosteron nie pomoże się odchudzić i dojść do dobrej formy. Na temat diety jest całe to forum ;)
maja90 - Czw Lis 03, 2016 11:12

Ja też jestem zdania, że najważniejsza jest dieta, bogata we wszystkie niezbędne składniki odżywcze oraz dużo ruchu. Jednak warto wspomagać się jakimiś dobrymi witaminami :)
samarytaninn - Pią Lis 18, 2016 19:59

Moje obecne wyniki badań krwi:

Cholesterol całkowity - 285 mg/dl
HDL - 93 mg/dl
LDL - 180 mg/dl
Trójglicerydy - 62 mg/dl
Wapń całkowity - 9,8 mg/dl
CRP - 0,9 mg/l
Homocysteina - 10,02 μmol/l
Witamina D 25(OH) - 59,1 ng/ml

Ktoś może zinterpretuje?

Piotrx - Sob Lis 19, 2016 12:20

samarytaninn napisał/a:

Witamina D 25(OH) - 59,1 ng/ml


Czy taki wysoki poziom witaminy D masz bez suplementacji?

samarytaninn - Sob Lis 19, 2016 19:14

Piotrx napisał/a:
samarytaninn napisał/a:

Witamina D 25(OH) - 59,1 ng/ml


Czy taki wysoki poziom witaminy D masz bez suplementacji?
Od jakiegoś czasu borę witaminę D.
Piotrx - Nie Lis 20, 2016 20:19

samarytaninn napisał/a:
Piotrx napisał/a:
samarytaninn napisał/a:

Witamina D 25(OH) - 59,1 ng/ml


Czy taki wysoki poziom witaminy D masz bez suplementacji?
Od jakiegoś czasu borę witaminę D.


No to wygląda, że powinieneś przestać brać, bo masz poziom witaminy powyżej normy.

samarytaninn - Nie Lis 20, 2016 22:13

Zasadniczo poziom witaminy D może być do 100. Amerykański endokrynolog Sarfraz Zaidi, u swoich pacjentów utrzymuje poziom witaminy D w granicach od 50 do 100 i opisuje ile korzyści zrowotnych jest z tego. Jest już jego książka przetłumaczona na język polski http://www.sklep.danwit.p...do-zdrowia.html
Piotrx - Pon Lis 21, 2016 10:11

samarytaninn napisał/a:
Zasadniczo poziom witaminy D może być do 100. Amerykański endokrynolog Sarfraz Zaidi, u swoich pacjentów utrzymuje poziom witaminy D w granicach od 50 do 100 i opisuje ile korzyści zrowotnych jest z tego. Jest już jego książka przetłumaczona na język polski http://www.sklep.danwit.p...do-zdrowia.html


Tam jest napisane, że chodzi o łagodzenie objawów wielu chorób, ale nie ich leczenie.

samarytaninn - Pon Lis 21, 2016 18:54

Proponuję przeczytać zawartość książki, a nie jej opis kilkuzdaniowy.
maslowska - Pią Gru 16, 2016 10:01

W Polsce suplementacja witaminą D3 powinna trwać od jesieni do wiosny. W tych miesiącach na dworze jest niewiele słóńca oraz przez to nasz organizm może nie syntezowac odpowiedniej ilości tej witaminy. Skutkuje to pewnymi dolegliwościami. Czujemy się zmęczeni , mamy bóle mięśni oraz kości. Poza tym brak tej witaminy jest jedną z przyczyn osteoporozy:
http://osteoporosis.edu.pl/przyczyny-osteoporozy/

Która jest uznawana za chorobę cywilizacyjną.

nacecis - Sob Lut 11, 2017 14:27

A czy są jakieś badania, które potwierdzają, że regularna suplementacja witaminą D pozwala nas uchronić od zachorowania na np. grypę czy przeziębienie?
Gutek - Nie Mar 05, 2017 21:04

nacecis napisał/a:
A czy są jakieś badania, które potwierdzają, że regularna suplementacja witaminą D pozwala nas uchronić od zachorowania na np. grypę czy przeziębienie?


Dostalem to od znajomej zajmujacej sie badaniami klinicznymi lekow w Baltimore.
To tylko pierwsza strona z calego opracowania:

"Serum 25-Hydroxyvitamin D and the Incidence of Acute Viral Respiratory Tract Infections in Healthy Adults
James R. Sabetta1,2*, Paolo DePetrillo3, Ralph J. Cipriani2, Joanne Smardin2, Lillian A. Burns2, Marie L. Landry4
1 Department of Medicine, Yale University School of Medicine, New Haven, Connecticut, United States of America, 2 Section of Infectious Diseases, Greenwich Hospital, Greenwich, Connecticut, United States of America, 3 Department of Physiology and Pharmacology, Wake Forest University School of Medicine, Winston-Salem, North Carolina, United States of America, 4 Department of Laboratory Medicine, Yale University School of Medicine, New Haven, Connecticut, United States of America

Abstract
Background: Declining serum concentrations of 25-hydroxyvitamin D seen in the fall and winter as distance increases from the equator may be a factor in the seasonal increased prevalence of influenza and other viral infections. This study was done to determine if serum 25-hydroxyvitamin D concentrations correlated with the incidence of acute viral respiratory tract infections.

Methodology/Findings: In this prospective cohort study serial monthly concentrations of 25-hydroxyvitamin D were measured over the fall and winter 2009–2010 in 198 healthy adults, blinded to the nature of the substance being measured.
The participants were evaluated for the development of any acute respiratory tract infections by investigators blinded to the 25-hydroxyvitamin D concentrations.
The incidence of infection in participants with different concentrations of vitamin
D was determined. One hundred ninety-five (98.5%) of the enrolled participants completed the study. Light skin pigmentation, lean body mass, and supplementation with vitamin D were found to correlate with higher concentrations of 25-hydroxyvitamin D. Concentrations of 38 ng/ml or more were associated with a significant (p,0.0001) two-fold reduction in the risk of developing acute respiratory tract infections and with a marked reduction in the percentages of days ill.

Conclusions/Significance:
Maintenance of a 25-hydroxyvitamin D serum concentration of 38 ng/ml or higher should significantly reduce the incidence of acute viral respiratory tract infections and the burden of illness caused thereby, at least during the fall and winter in temperate zones. The findings of the present study provide direction for and call for future interventional studies examining the efficacy of vitamin D supplementation in reducing the incidence and severity of specific viral infections, including influenza, in the general population and in subpopulations with lower 25-hydroxyvitamin D concentrations, such as pregnant women, dark skinned individuals, and the obese."


Potem z ciekawosci zbadalem sobie poziom wit D3 i wyszlo mi 29 ng/ml.
Teraz po 2 miesiacach suplementacji 4000 IU dziennie poziom wzrosl do 35 ng/ml.

Witold Jarmolowicz - Śro Mar 22, 2017 11:00

Wracając do kości, niedobory witaminy D częściowo są kompensowane przez spożycie boru
Cytat:
https://academic.oup.com/nutritionreviews/article-lookup/doi/10.1111/j.1753-4887.2008.00023.x
For humans,boron intakes of 1-3 mg/day compared to intakesbetween 0.25 and 0.50 mg/day reportedly have beneficialeffects on bone and brain health.

Findings that boron has been shown to complete the life cycle of some higher animals, and that a realistic low boron intake impairs bone health, brain function, and the immune response, indicate that boron is a relevant nutritional concern.

JW

fater - Sob Cze 17, 2017 15:02

myślę że witamina D3 jest niezbędna w naszym organiźmie i mam na to aż dwa dowody odkąd zacząłem stosować tą https://sklep.kfd.pl/kfd-vitamin-d3k2-mk-7-z-natto-100-tabletek-p-4867.html powiem szczerze że lepiej mi się ćwiczy i treningi są jakieś bardziej wydajne, a w przypadku dziadka było tak że zlikwidowana w pewnym stopniu została prostata co jest normalnie szokiem!
EAnna - Sob Cze 17, 2017 15:16

fater napisał/a:
w przypadku dziadka było tak że zlikwidowana w pewnym stopniu została prostata co jest normalnie szokiem!

To jest rzeczywiście szok :shock:
Czyli nastąpiła autoamputacja :medit:
Tę wiadomość należy bezwzględnie upublicznić ;D

Martinez - Pon Cze 26, 2017 13:37

witamina d 10000 jednostek , plus k2 200, to jest to co ja stosuje,według zaleceń Zięby :)
Witold Jarmolowicz - Sob Lip 03, 2021 10:27

Temat jest o witaminie D, ale z nią wiąże się nierozerwalnie witamina K.
Jak odkryto witaminę K?
Kurczaki karmione sztuczną karmą wykazywały skłonność do obniżonej krzepliwości krwi i krwawień.
Duńczyk Henrik Dam wyizolował witaminę odpowiedzialną za krzepliwość krwi z lucerny i nazwał ją K od koagulacja.

Dla nas istotne w tej historii jest to, że bakterie jelitowe kurczaków nie wytwarzały tej witaminy w dostatecznej ilości i kurczaki musiały uzupełniać ją z pożywienia.

Tak więc twierdzenie, że bakterie jelitowe wytwarzają dostateczną ilość witaminy K (nie wnikając, o którą formę chodzi) jest niesłuszne i to jest przestroga dla człowieka.
JW

Gutek - Pią Sie 06, 2021 19:40

Od wielu lat pod koniec lipca robię badania wymagane przez ubezpieczyciela.
Bez badan składka byłaby wyższa.
W tym roku dowiedziałem się, że ubezpieczyciel nie refunduje już badania poziomu wit D3.
Musiałem wyraźnie zaznaczyć, że sam zapłacę za to badanie, muszę przecież wiedzieć czy wystarczająco suplementuję tę witaminę.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group