Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 01, 2009 10:14
Naprawdę. I nie chodzi o temat, który jest ciekawy ale o chaos i nieczytelne słowa chyba z wymarłego języka kapłanów Mumbzi. Lepiej napisać 2 zsyntetyzowane porządne zdania niż 2 niechlujne męczące oczy rozlazłe elaboraty. Bardziej liczy się jakość niż ilość.
Wracając do sedna też uważam, że jesteśmy połączeni w jakiś niewidzialny energetyczny sposób z ludzmi. Zdarzają sie takie "momenty telepatyczne", czy "dostrojenia się do energii". Np jadę autobusem myślę sobie o dawno nie widzianym przyjacielu, autobus sie zatrzymuje na przystanku i on wsiada.
Albo np drażę temat mitów sumeryjskich, w tym czasie odwiedzam siostrę, zabieram od niej z półki jakąś powieść o współczesnym życiu w Rosji. Po paru rozdziałach zaczynają się tam przewijac wątki o bogini Isztar, drzewie zycia itd. Jest coś magiczno-szamańskiego w takich "przypadkach".
Wracając do sedna też uważam, że jesteśmy połączeni w jakiś niewidzialny energetyczny sposób z ludzmi.
Oczywiście.Ileż to razy zdarzało się,że z pewnymi osobami "nadawałam na tej samej fali" ,myśleliśmy wręcz o tym samym,przyciągaliśmy się myślami.
Ciekawe czemu tak się dzieje .... muszę przyznać,że czasem bywało niewiarygodnie
are Pomógł: 1 raz Dołączył: 06 Mar 2005 Posty: 744
Wysłany: Pią Maj 01, 2009 12:19
Waldek B napisał/a:
Naprawdę. I nie chodzi o temat, który jest ciekawy ale o chaos i nieczytelne słowa chyba z wymarłego języka kapłanów Mumbzi. Lepiej napisać 2 zsyntetyzowane porządne zdania niż 2 niechlujne męczące oczy rozlazłe elaboraty. Bardziej liczy się jakość niż ilość.
Roztrzesienie jest jak najbardziej normalne, jak dokonuja sie zmiany w podswiadomosci.
are Pomógł: 1 raz Dołączył: 06 Mar 2005 Posty: 744
Wysłany: Śro Maj 13, 2009 02:45
Waldek B napisał/a:
Mało znane a ciekawe i dość racjonalne wytłumaczenie cudów związanych z Jezusem.
TO sie nazywa wnioskowanie optymalne!!
Bo generalnie zaczac trzebaby od tego, ze nie wiadomo, czy ten koles kiedykolwiek istnial. Zajrzyj do podrecznika do liceum (niegiertychowego) i popracuj u podstaw, zanim zaczniesz kosmitologowac
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Maj 13, 2009 09:14
are napisał/a:
Waldek B napisał/a:
Mało znane a ciekawe i dość racjonalne wytłumaczenie cudów związanych z Jezusem.
TO sie nazywa wnioskowanie optymalne!!
Bo generalnie zaczac trzebaby od tego, ze nie wiadomo, czy ten koles kiedykolwiek istnial. Zajrzyj do podrecznika do liceum (niegiertychowego) i popracuj u podstaw, zanim zaczniesz kosmitologowac
Wszystkie linki do teorii jakie powyżej dałem opierają się na hipotezie, że "ten koleś" nie istniał.
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Maj 13, 2009 16:06
are napisał/a:
Waldek B napisał/a:
Malo znane a ciekawe i dosc racjonalne wytlumaczenie cudow zwiazanych z Jezusem.
TO sie nazywa wnioskowanie optymalne!!
Bo generalnie zaczac trzebaby od tego, ze nie wiadomo, czy ten koles kiedykolwiek istnial. Zajrzyj do podrecznika do liceum (niegiertychowego) i popracuj u podstaw, zanim zaczniesz kosmitologowac
Powyzszy post to 666 wypowiedz uzytkownika "are" na tym forrum.
Ponadto uzytkownik "are" kwestionuje w tej wypowiedzi istnienie Jezusa Chrystusa.
Zauwazmy jeszcze, ze jezeli w nazwie "are" kilka liter poprzestawiamy, kilka dodamy wyjdzie slowo "SATAN".
Czy ktos ma jeszcze watpliwosci, ze osoba ukrywajaca sie pod nickiem "are" to antychryst opetany przez demona satanista?
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Maj 13, 2009 16:11
Waldek B napisał/a:
are napisał/a:
Waldek B napisał/a:
Malo znane a ciekawe i dosc racjonalne wytlumaczenie cudow zwiazanych z Jezusem.
TO sie nazywa wnioskowanie optymalne!!
Bo generalnie zaczac trzebaby od tego, ze nie wiadomo, czy ten koles kiedykolwiek istnial. Zajrzyj do podrecznika do liceum (niegiertychowego) i popracuj u podstaw, zanim zaczniesz kosmitologowac
Wszystkie linki do teorii jakie powyzej dalem opieraja sie na hipotezie, ze "ten koles" nie istnial.
On przeciez w te linki nie zerknal i nie zerknie.
on jeno byl laskaw sie "przycwelic" jak to sie mowi u nas w Warszawie..
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
are Pomógł: 1 raz Dołączył: 06 Mar 2005 Posty: 744
Wysłany: Śro Maj 13, 2009 19:28
zenon napisał/a:
On przeciez w te linki nie zerknal i nie zerknie.
on jeno byl laskaw sie "przycwelic" jak to sie mowi u nas w Warszawie..
Zenek, nie denerwuj sie tak, bo Ci żyłka pęknie i uszy odpadną !!
Co w tym dziwnego, ze nie za bardzo chce czytac o takich sprawach jak w linkach powyzej? I czy to dobrze czy źle?
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Maj 13, 2009 20:04
To ze nie chcesz czytac to ani dobrze ani zle.
Ja tez do tych linkow nie zajrzalem bo mi sie na razie nie chce. Nie mam czasu na razie. Jak temat mnie zainteresuje to wiem gdzie szukac.
Ale poniewaz nie liznalem nawet tematu to sie nie wypowiadam i nie czepiam innych, nie pouczam, nie myndrze sie i nie odsylam do podrecznikow z podstawowki.
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
are Pomógł: 1 raz Dołączył: 06 Mar 2005 Posty: 744
Wysłany: Śro Maj 13, 2009 22:19
zenon napisał/a:
To ze nie chcesz czytac to ani dobrze ani zle.
Ja tez do tych linkow nie zajrzalem bo mi sie na razie nie chce. Nie mam czasu na razie. Jak temat mnie zainteresuje to wiem gdzie szukac.
Ale poniewaz nie liznalem nawet tematu to sie nie wypowiadam i nie czepiam innych, nie pouczam, nie myndrze sie i nie odsylam do podrecznikow z podstawowki.
OK, to ja OBIECUJE juz sie nie wypowiadac źle bez przeczytania 100 ksiazek na temat o:
- paleoastronomii
- tych glupotach wyzej
- III Rzeszy
- "zydokomunie"
- Panu Alojzym scigajacym te "zydokomune"
- holokauscie
- dr Janie Pająku
- Ruchu oporu p/kosmitom zalecajacym machaniem patelnia dookola siebie, bo mozna utłuc niewidzialne małe UFO
- innych pomyslach wymagajacych glebszego przemyslenia.
Malo znane a ciekawe i dosc racjonalne wytlumaczenie cudow zwiazanych z Jezusem.
TO sie nazywa wnioskowanie optymalne!!
Bo generalnie zaczac trzebaby od tego, ze nie wiadomo, czy ten koles kiedykolwiek istnial. Zajrzyj do podrecznika do liceum (niegiertychowego) i popracuj u podstaw, zanim zaczniesz kosmitologowac
Powyzszy post to 666 wypowiedz uzytkownika "are" na tym forrum.
Ponadto uzytkownik "are" kwestionuje w tej wypowiedzi istnienie Jezusa Chrystusa.
Zauwazmy jeszcze, ze jezeli w nazwie "are" kilka liter poprzestawiamy, kilka dodamy wyjdzie slowo "SATAN".
Czy ktos ma jeszcze watpliwosci, ze osoba ukrywajaca sie pod nickiem "are" to antychryst
opetany przez demona satanista?
No wiecie- wstyd i dziwi ,że jeszcze stosu Aremu nie zapalono.
21 wiek - Jak można do tej pory męczyć ludzi Jezusem .
moze i był ale dawno juz nie żyje a wybawienie ,odkupienie -jak widzicie
nie udało sie .
_________________ pozdrawiam
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Pią Maj 15, 2009 15:01
figa napisał/a:
...ale dawno juz nie żyje a wybawienie ,odkupienie -jak widzicie
nie udało sie...
Kochana figo! 8-) Drogi koteczku! 8-)
Ale efekt "placebo" dziala!!! 8-)
Czy nie czytasz postow? 8-) :what: :hah:
"reniowate" to nawet "CUN" maja w "ROZWOJU" jak noworodki
mimo wieku 55 lat, podczas gdy owlosione nogi w zylakach,
a reszta naczyn zawalone "miazdzyca",
ale polykaja "ceremonialne podgardlu i zoltka" a
"wiara czyni cuda".
Tylko smierc nastepuje plynnie w wieku 60-75 lat
z obrazem "podgardla i zoltek" w pokrytym "ruda szczecina lbie",
oczywiscie bez "czytania Harpera" ale z cytowaniem
"dietetycznej ksiazeczki do nabozenstwa"!!! :razz: :razz: :razz:
.
Grizzly
koteczek -jakie to miłe
reszty nie kumam -co to jest CUM ,no i reniowe książeczki??
troche mnie to.. co w tym dziwnego ,że ludziska lubią jajca
zamiast na głodniaka klepać mantre.
Czytać Harpera -eeee... mówisz ,że pomoże na owłosione nogi????
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Sob Maj 16, 2009 09:57
figa napisał/a:
Grizzly
koteczek -jakie to miłe
reszty nie kumam -co to jest CUM ,no i reniowe książeczki??
troche mnie to.. co w tym dziwnego ,że ludziska lubią jajca
zamiast na głodniaka klepać mantre.
Czytać Harpera -eeee... mówisz ,że pomoże na owłosione nogi????
CUM to CUM a CUN ( dodałabym kropeczki C.U.N., Grizzly pisząc zapewne się śpieszył, czas to pieniądz prawda?) to nic innego jak Centralny Układ Nerwowy . a reniowe książeczki? wystarczy wysilić C.U.N.
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Sob Maj 16, 2009 10:50
figa napisał/a:
...co w tym dziwnego ,że ludziska lubią jajca...
...Czytać Harpera -eeee...
Figa Kochana jaja to przecie "cenne skorupiaki" sa. 8-) :hah:
A co do Harpera? Trudno to w prosty sposob przekazac,
ale odpowiadajac na pytanie nizej , uzyskasz najlepsza odpowiedz!!! 8-)
Porownaj sytuacje: Davida Rockefellera i Zbyszek B. oraz "reniowatych",
Oni wszyscy wcale nie musza czytac Harpera.
Ale jest jednak pewna wielka roznica
między postepowaniem Davida, Zbyszka i "reniowatych"!
Oddzielanie sie ciala astralnego od ciala ktore wybralismy sobie tutaj na ziemi jest rzecza zupelnie normalna. Znam duzo takich ludzi miedzy innymi moja corka. Sa ludzie ktorzy robia to w sposob swiadomy,potrzebne sa do tego codzienne cwiczenia relaksacyjne,medytacje, wyciszenie wlasnego wnetrza, to jest ciezka codzienna praca nad soba. Nie kazdego to interesuje i nie kazdy ma czas na cwiczenia tego typu (ale wierzcie mi naprawde warto). U 80-ciu procent ludzi taki proces zachodzi w sposob nieswiadomy w nocy podczas snu , nasze cialo astralne opuszcza nasze ziemskie cialo i podruzuje tam gzie ma na to ochote,przyszlosc,przeszlosc,tereny kosmiczne. Nasze cialo atralne polaczone jest z naszym cialem poprzez biala nic tak zwana pepowine astralna ktora zostaje przerwana jedynie poprzez smierc.Czesto wydaje nam sie ze juz kiedys przezylismy dana sytuacje lub tez uczucie ze kiedys juz bylismy w danym miejscu,to jest wlasnie wynikiem naszych podrozy nocnych ktorych oczywiscie nie pamietamy.
ashkar [Usunięty]
Wysłany: Pon Lis 23, 2009 11:52
Coś w tym jest. Trochę nie bardzo zgadzam się z tym wybieraniem sobie ciała, ale przemawia do mnie to odczucie że już coś widzieliśmy, że znamy ludzi których widzimy pierwszy raz. To nawet jest pewne sensowne choć bardzo ogólne wytłumaczenie.
Zeby oczymkolwiek dowidziec sie czy to jest prawda czy nie,niestety jedynym sposobem jest wyprobowanie na wlasnym ciele.Nikt nikomu na slowo nie uwiezy.Podobnie jest z jedzeniem i innymi rzeczami, ktos moze nam mowic, ze dobrze jest odrzywiac sie w taki lub taki sposob ale jezeli sami tego nie zbadamy, bedziemy mieli ciagle watpliwosci,ja tez taka jestem i chyba nie tylko ja.Jezeli czegos nie doswiadcze to nie uwierze,no sprawdzilam tylko poto zeby miec pewnosc czy to jest prawda,i z mojego doswiadczenia wynika ze tak. Ale uwazam ze nie powinno sie tego robic swiadomie nie majac duzego w tym doswiadczenia, poniewaz cialo astralne przy oddzielaniu sie od naszego ciala pobiera dwukrotna dawke energi i mozna to przeplacic zdrowiem na pare dobrych dni. Ja osobiscie wole pismo automatyczne kture praktykuje od kilku lat i ktore rownierz pobiera nasza energie, bo musi ja z kas pobierac, ale juz nie w takiej dawce jak przy odczepianiu sie ciala astralnego.
ashkar [Usunięty]
Wysłany: Pon Lis 23, 2009 15:06
A to ja dziękuję postoję. Pisma automatyczne i inne okultne sposoby... no właśnie na co te sposoby?
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 23, 2009 19:29
Cytat:
Ale uwazam ze nie powinno sie tego robic swiadomie nie majac duzego w tym doswiadczenia, poniewaz cialo astralne przy oddzielaniu sie od naszego ciala pobiera dwukrotna dawke energi i mozna to przeplacic zdrowiem na pare dobrych dni. Ja osobiscie wole pismo automatyczne kture praktykuje od kilku lat i ktore rownierz pobiera nasza energie, bo musi ja z kas pobierac, ale juz nie w takiej dawce jak przy odczepianiu sie ciala astralnego.
Gooch ma cały rozdział na ten temat w knidze o "małych ludziach". Podobno jest też malarstwo automatyczne, rysowanie automatyczne itd. Niewiarygodna sprawa, ale jak widać nic za darmo.
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Pon Lis 23, 2009 19:29, w całości zmieniany 1 raz
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 23, 2009 19:38
Tempermantes jak ćwiczyłaś OOBE?
ashkar [Usunięty]
Wysłany: Pon Lis 23, 2009 19:47
JA mam wrażenie że nie bardzo poszczególne osoby wiedzą o czym jest mowa. No bo co to znaczy podróżne astralne, odłączanie ciała. Niby jak to zmierzyć. To jakiś absurd.
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 23, 2009 19:54
Czytałem 5 ostatnich postów nie wiem czytałem tego co było wcześniej.
Nie rozumiem ideii mierzenia tego, ja chce się po prostu upewnić w przekonaniu iż takie coś istnieje, będę pewny kiedy tego doświadcze. Pozatym jeśli chce się coś mierzyć trzeba najpierw podać kryteria według których to mierzenie ma następować
Pomógł: 8 razy Dołączył: 02 Kwi 2008 Posty: 823 Skąd: warszawa
Wysłany: Pon Lis 23, 2009 20:37
Ja bałabym się wyjść z siebie i stanąć obok bałabym się, że nie wrócę . Czytałam o ludziach, których dusza wychodziła z ciała i na przykład była u sąsiadów. Ten ktoś potem powiedział co się u nich działo, oni to potwierdzili. Można próbować, ale to niebezpieczne.
_________________ marzena kiwi
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Pon Lis 23, 2009 21:03
kiwi4 napisał/a:
...Czytałam o ludziach, których dusza wychodziła z ciała i na przykład była u sąsiadów...
Jak juz to wybrac sie w "przyszlosc" i podpatrywac,
notowania gieldowe plus "opadajace wieko trumny" ....... nio.... wiesz kogo. :hihi:
.
ali [Usunięty]
Wysłany: Pon Lis 23, 2009 21:29
grizzly napisał/a:
podpatrywac,
opadajace wieko trumnyi:
.
mozesz podglądać
tylko od dołu miszka od dołu
bo tobie na głowe ono padło
Ostatnio zmieniony przez ali Pon Lis 23, 2009 21:31, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Pon Lis 23, 2009 22:26
iliq napisał/a:
Czytałem 5 ostatnich postów nie wiem czytałem tego co było wcześniej.
Nie rozumiem ideii mierzenia tego, ja chce się po prostu upewnić w przekonaniu iż takie coś istnieje, będę pewny kiedy tego doświadcze. Pozatym jeśli chce się coś mierzyć trzeba najpierw podać kryteria według których to mierzenie ma następować
to może jak chcesz dowodów to np. Kirian ale też badanie EEG głowy. W końcu obie metody tak odległe a wykorzystuja cos czego my nie widzimy. A jedna jest w medycynie uznana, bo ktos tak stwierdzil a druga jeszcze nie bardzo.
Dobrze powiedziane : nie rozumiem ideii tego, i chcesz się upewnić ,że to istnieje.
Jedno wyklucza drugie najpierw zrozum coś jak działa a potem upewnisz się lub nie ,że to istnieje.
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Wto Lis 24, 2009 00:41
jak zmierzyć coś wg ciebie co na razie wg wiedzy człowieka jak w przypadku tego o czym piszecie niemierzalne żadną maszyną.
Po drugie: jeśli komuś coś mówisz a zapomina to jest nieuważny, pokazać nie znaczy zapamiętać a zrobienie czegoś nie oznacza ,że się to coś zrozumie.
A co do idei cytowania mądrych słów i myślicieli to okazuje się,że gdy zaczynie się z taka mądrościa polemizować to ta mądrość przestaje być taka mądra.
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 24, 2009 11:31
Cytat:
jak zmierzyć coś wg ciebie co na razie wg wiedzy człowieka jak w przypadku tego o czym piszecie niemierzalne żadną maszyną.
Kuwa według mnie się nie da, dlatego do cholery piszę że nie rozumeim ideii mierzenia tego, widzę iż błąd rozumowania był spowodowany rozumowaniem a nie pominięciem słowa.
Cytat:
A co do idei cytowania mądrych słów i myślicieli to okazuje się,że gdy zaczynie się z taka mądrościa polemizować to ta mądrość przestaje być taka mądra.
Nie wiem czym jest dla Ciebie "mądrość". Ja wolę "czytać między wierszami".
Cytat:
Bo najgorzej podchodzić do mądrości "na kolanach"
Kolejny wywód z .... Co ma to wspólnego z cytowaniem aforyzmu?
(Jeśli Twój tok rozumowania wygląda następująco:
Umieścił słowa Konfucjusza -> Znaczy to dla niego autorytet -> znaczy wszystko co on powie to mądre -> znaczy nie przepuszcza tego przez żadne filtry i uważa się za mądrego bo rzuca "mądre słowa" - to są to tylko Twoje wywody)
Uznałem iż przekaz przez ten aforyzm będzie dla Ciebie łatwiejszy do zrozumienia.
"jeśli komuś coś mówisz a zapomina to jest nieuważny" - jeśli informacja jest przedstawiona w zły sposób nawet uważna osoba przyśnie i nic z tego nie wyniesie
"pokazać nie znaczy zapamiętać" ....
"zrobienie czegoś nie oznacza ,że się to coś zrozumie" - powiedz jak jeździć samochodem, pokaż jak jeździć samochodem, przejedź się samochodem, powiedz jak podrywać, pokaż jak podrywać, idź i podrywaj Dalej nie widzisz różnicy jakości?
PS. Wkurza mnie zachowanie tego typu dlatego używam ad persona
Ja osobiscie wole pismo automatyczne kture praktykuje od kilku lat i ktore rownierz pobiera nasza energie, bo musi ja z kas pobierac, ale juz nie w takiej dawce jak przy odczepianiu sie ciala
Co to jest???
O czym tak mozna automatycznie pisać i do czego taka umiejetnośc się przydaje ?
Gdzie o tym można poczytać?
Ja nie rozmawiam z duchami,nie wolam ich do siebie,poniewaz nie wiesz kto to jest i czy ci mowi prawde. Ja kataktuje sie z moimi przewodnikami duchowymi,sa to istoty duchowe ktore prowadza cie przez zycie i zajmuja sie toba az do konca twoich dni.Tylko odnich mozesz otrzymac odpowiedzi na nurtujace cie pytania,tylko oni moga ci pomoc jezeli masz jakis problem.Ich slowa sa cieple i nasaczone miloscia, zawsze daja ci dobre rozwiazanie na twoj problem. Ttlko po takich cieplych i madrych slowach mozesz poznac ze to jest twoj przewodnik duchowy. Jezeli podczas pisania wyczowasz wokol siebie spokuj i otaczajace cie cieplo,czasami dzwonienie w uszach,to znaczy ze rozmawiasz z twoim przewodnikiem, jezeli nie, przerwij pisanie,rozmowa z czarna strona nie ma zadnego sensu.
Matti kiedy w koncu wyslesz ten artykol, chcialabym sobie poczytac,interesuje mnie to
Iga [Usunięty]
Wysłany: Śro Lis 25, 2009 10:44
temperance76 napisał/a:
Czesto wydaje nam sie ze juz kiedys przezylismy dana sytuacje lub tez uczucie ze kiedys juz bylismy w danym miejscu,to jest wlasnie wynikiem naszych podrozy nocnych ktorych oczywiscie nie pamietamy.
Kiedyś natrafiłam na taki oto artykuł;
Cytat:
Skąd się bierze uczucie déjà vu?
Déjà vu, czyli: już to widziałem, zna niemal każdy z nas. Dziś już się domyślamy, skąd bierze się to dziwne uczucie.
Przydarzyło mi się to w Sudanie – opowiada podróżnik Marcin Jamkowski. Po kilku tygodniach spędzonych z misją archeologiczną odłączyłem się od grupy i podróżowałem samotnie. Dotarłem w góry, przypominające gigantyczne głowy cukru, wyrastające ponad pustynię. Zmierzałem w stronę najwyższego szczytu, gdy naraz zobaczyłem w dole miasto Khatmija. Poczułem, że już je kiedyś widziałem, choć oczywiście byłem tam pierwszy raz. Nie wiem, skąd miałem pewność, że gdy wyjdę za załom skalny, w dole pojawi się meczet.
Marcinowi déjà vu przytrafiło się tylko raz, ale wielu podróżników doświadcza go regularnie. Przemieszczanie się z miejsca na miejsce jest bodźcem wyzwalającym w mózgu wrażenie: tu już byłem. To przeżycie ma za sobą większość z nas (ok. 60 proc.). Częściej pojawia się ono u ludzi młodych, towarzysząc dojrzewaniu. Większą skłonność mają doń osoby lepiej wykształcone. Czasem towarzyszy też chorobom – np. padaczce skroniowej i schizofrenii. Doświadczają go osoby, które po wypadkach doznają uszkodzenia mózgu.
Ostatnio para badaczy, Akira O’Connor i Chris Moulin z University of Leeds, zaproponowała nowe wytłumaczenie tego zjawiska. To właśnie oni dwa lata temu obalili najbardziej rozpowszechnioną teorię, która zakładała, że jest ono powodowane przez nierównoczesne przekazywanie obrazu z oczu do mózgu. Sądzono, że jedno oko robi to wcześniej niż drugie, a opóźnienie – przypuszczano – trwa zaledwie kilka milisekund. To wystarczy, aby mózg zarejestrował informację, która dotarła do niego pierwsza. Kiedy więc otrzymuje spóźniony obraz z drugiego oka, błyskawicznie porównuje go z wcześniejszym i wyciąga wniosek, że to już było.
Optyczne wyjaśnienie wydawało się logiczne, dopóki psychologowie z University of Leeds nie opisali przypadku niewidomego mężczyzny, który doznawał déjà vu za pośrednictwem węchu, słuchu i dotyku. Dziwne wrażenie, że to już było, wywołują zwykłe, codzienne czynności, takie jak rozsuwanie suwaka czy strzępy rozmowy zasłyszanej w czasie obiadu w stołówce. Dlatego naukowcy zaproponowali nowe wytłumaczenie tego fenomenu. Otóż déjà vu to coś w rodzaju żartu, który robi sobie mózg – jego sens oddaje termin: znajomość bez rozpoznawania.
Gdy spotykamy w sklepie mężczyznę, który wydaje nam się znajomy, zazwyczaj rozpoznajemy w nim znajomego z pociągu (pomógł wnieść walizkę) albo z przyjęcia u przyjaciół (ciągle opowiadał dowcipy). Kiedy zaś spoglądając na góry z pokoju hotelowego, mamy wrażenie, że znamy ten widok, to niemal natychmiast dociera do nas, że krajobraz jest taki sam jak na kartce z wakacji otrzymanej kiedyś od przyjaciela. Słowem, uświadamiamy sobie, dlaczego coś lub ktoś nie wydaje nam się obcy. Przy déjà vu nie umiemy jednak wydobyć z pamięci żadnych okoliczności czy faktów, które pomogłyby nam w rozpoznaniu tego, co wydaje się nam znajome.
Alan Brown z Southern Methodist University w Dallas oraz Elizabeth Marsh z Duke University przeprowadzili eksperyment, który wyraźnie pokazuje, że informacje rejestrowane przez mózg nieświadomie mogą potem powracać jako déjà vu. W tym celu wystarczyło rozproszyć uwagę badanych. Uczeni zorganizowali dla studentów przegląd zdjęć – na każdym z nich uczestnicy doświadczenia mieli odnaleźć czarny lub biały krzyż. Zadanie proste do wykonania, ale nie w tak szybkim tempie, jakie narzucono badanym – jedna sekunda na zdjęcie. Psychologom chodziło o to, aby studenci nie zdążyli przyjrzeć się fotografiom. Koncentrując się na jednym szczególe, nie mieli szansy zapamiętać innych detali ze zdjęć. Większość z nich przedstawiała
krajobrazy, ale były i takie, na których uwidoczniono budynki uniwersyteckie.
Tydzień później odbył się kolejny pokaz – uczestnikom pokazano serię całkiem nowych zdjęć, wśród których przemycono ujęcia z uniwersyteckich kampusów. Psychologowie pytali badanych, czy kiedykolwiek byli w miejscach przedstawionych na fotografiach. Studenci z Duke University, którzy nigdy nie odwiedzili Dallas, mówili, że rozpoznają tamtejszy kampus, a ci z Southern Methodist byli przekonani, że kiedyś już byli w Duke’u.
W psychologii coraz częściej mówi się więc o magazynie wiedzy utajonej. Zgromadzone w nim wiadomości pozostają poza naszą świadomością, często z nich jednak korzystamy, podejmując intuicyjne decyzje. Sami się wtedy zastanawiamy, dlaczego postąpiliśmy w taki, a nie inny sposób. Wydaje się, że przy déjà vu dzieje się podobnie – aktualne obrazy czy sytuacje kojarzymy z tymi, które wcześniej trafiły do pamięci utajonej. Wszystko dzieje się poza świadomością, dlatego nie umiemy określić, gdzie i kiedy mogliśmy się zetknąć z tym, co teraz wydaje nam się znajome.
Uczonych nurtuje jeszcze jeden problem – dlaczego to zjawisko, nawet sporadyczne i krótkotrwałe, jest dla nas nieprzyjemne, niepokojące. W naszej naturze zakorzeniona jest silna potrzeba kontrolowania rzeczywistości. A déjà vu pojawia się niespodziewanie i nie dając się racjonalnie wytłumaczyć, zakłóca nasze poczucie bezpieczeństwa. Nic dziwnego, że reagujemy na nie niepokojem, choć właściwsza byłaby raczej ciekawość. Spotyka nas przecież coś nadzwyczajnego.
http://www.newsweek.pl/ar...3%A0-vu,39199,1
Sama wielokrotnie doswiadczyłam takiego uczucia,że już coś było,ze już byłam w tym miejscu-często się nad tym zastanawiałam i w sumie zastanawiam,skąd to uczucie się bierze.
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 25, 2009 10:45
Nistety Matti już nie korzysta z tego forum, zobaczył leczenie bioenergetyczne czy coś tego typu i stwierdził że już tutaj nie pasuje
Dziwi mnie iz naukowcy twierdzą, że deja vu to żart wykonany przez mózg... Wszędzie chcą twardych naukowych dowodów a nagle stwierdzją, że nasz organizm robi nam żart
Ktoś odczuwał strach po deja vu? Mnie zawsze ogarniała ciekawość Czasem widizałem zaskoczenie o niektórych osób które mówiły że mają deja vu ale nigdy strachu
Ostatnio zmieniony przez iliq Śro Lis 25, 2009 11:00, w całości zmieniany 2 razy
Iga [Usunięty]
Wysłany: Śro Lis 25, 2009 10:52
ashkar napisał/a:
Można i tak do tego podchodzić. Dla mnie to coś więcej niż hobby. te zabawy często kończą się tragicznie.
Na ten przykład można sobie obejrzeć taki oto film;
http://www.filmweb.pl/f282920/Udr%C4%99czeni,2009
Film tym ciekawszy,że oparty na faktach.
Jesli zajmowanie się takimi rzeczami,jakie sa ukazane w filmie,prowadzi do takich zjawisk,to ja dziękuję.Naprawdę straszne .
Ostatnio zmieniony przez Iga Śro Lis 25, 2009 11:09, w całości zmieniany 1 raz
Iliq-zgadzam sie z toba calkowicie,mnie tez czesto sie zdaza,ale nie czuje zadnego strachu ani niepokoju,wrecz przeciwnie.A ciekawe co naukowcy powidzieliby na takie zjawisko:
wieczorem klade sie do lozka,nie spie,wyciszam sie i robie pustke w mojej glowie czyli o niczym nie mysle i naraz widze w mojej glowie(to tak jak film)przewaznie na ulicy ludzi, sa oczywiscie zywi, rozmawiaja, poruszaja sie, czesto sa to ludzie z innej epoki,kobiety sa ubrane w dlugie suknie z lekkim trenem z tylu na glowie maja piekne kapelusze, no oczywiscie fryzury nie takie jak dzisiaj,wlosy ladnie uczesane i skrecone w loczki. Mezczyzni maja smokingi z tylu rozciete na pingwina i na glowie kapelusz w formie cylindra. Na ulicy nie ma samochodow, sa karoce zaprzezone w konie.Ich ubiory nie sa kolorowe,u mezczyzn-smoking czarny i biala koszula a u kobiet czarne suknie a jezeli jest to rzakiet to bluzka ktora wystaje z pod rzakietu jest w koloze szarym pomieszanym z bialym i czarnym, troche jak w paseczki.Ci ludzie ze soba rozmawiaja ale ja nie slysze o czym, tak jakby to byl film gluchoniemy. Zdaza mi sie to czesto, przewaznie wtedy kiedy nie siedze dlugo po nocy i kiedy klade sie wczesniej spac.Ostatnio widzialam mezczyzne w jakims pomieszczeniu,przewaznie widze ludzi na ulicy, a on byl w jakims pomieszczeniu, nie widzialam jego twarzy, czyli glowy nie widzialam wcale, byl w pozycji siedzacej,mial na sobie sportowa koszulke w kolorze szarym z krotkim rekawem a na prawej rece mial zalozony pasek chyba z tworzywa plastikowego na kturym byly wipisane jakies cyfry, bardzo bylo to dziwne.Rozmawialam na ten temat juz z kilkoma osobami ale nikt takiego zjawiska nie doswiadcza, nie rozumiem dlaczego ja to wszystko widze,i w jakim celu.
wieczorem klade sie do lozka,nie spie,wyciszam sie i robie pustke w mojej glowie czyli o niczym nie mysle i naraz widze w mojej glowie(to tak jak film)przewaznie na ulicy ludzi, sa oczywiscie zywi, rozmawiaja, poruszaja sie, czesto sa to ludzie z innej epoki...
Moja znajoma opowiadała mi już jakiś czas temu o pewnym zdarzeniu,które ona doświadczyła i było z tego co widzę,podobne do Twojego,tyle ,że ona doświaczyła to będąc na ulicy.
Opowiadała,że poczuła jakby się cofnęła w czasie.Ujrzała ludzi z zupełnie innej epoki,którzy przechodzili koło niej ,na ulicy gdzie jeżdżą samochody maszerowało wojsko-jak to wytłumaczyć?
PS.Film gorąco polecam.Pewnych scen nie mogłam oglądać,potem się bałam.
Jesli tak może byc w rzeczywistości....
iliq napisał/a:
Ktoś odczuwał strach po deja vu? Mnie zawsze ogarniała ciekawość Czasem widizałem zaskoczenie o niektórych osób które mówiły że mają deja vu ale nigdy strachu
No własnie,ja również nie odczuwałam nigdy strachu.Jest to raczej uczucie fascynacji.
Ostatnio zmieniony przez Iga Śro Lis 25, 2009 13:43, w całości zmieniany 3 razy
Iliq-szkoda ze Matti wierzy w jakis bioenergoterapeutow, wrozki, czy medium, medum to jestesmy sami dla siebie, poniewaz wszyscy otrzymalismy ten dar przy naszym narodzeniu, ci ktorzy niegodnie wykorzystuja ten dar wypychajac sobie kieszenie pieniedzmi, nie sa ludzmi godnymi naszej uwagi,sa to ludzie nieszczerzy.Dobry czlowiek ktory chce pomoc drugiej osobie zrobi to bzeinteresownie, tylko tak mozna poznac czy jest uczciwy czy tez nie.
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 25, 2009 14:07
Cytat:
Pewnych scen nie mogłam oglądać,potem się bałam.
Tym fragmentem przekonałaś mnie do obejrzenia tego filmu
Cytat:
No własnie,ja również nie odczuwałam nigdy strachu.Jest to raczej uczucie fascynacji.
Cytat:
le nie czuje zadnego strachu ani niepokoju,wrecz przeciwnie.
Trochę za dużo nas na "błąd statystyczny" Zwłaszcza iż nikt z bojących się nie zadeklarował. Duża grupa osób ma swoje filtry i w obawie że coś może zmienić ich światopogląd wymyślają różnego rodzaju "tarcze" dla swojej tezy, często nie logiczne.
Ostatnio zmieniony przez iliq Śro Lis 25, 2009 14:09, w całości zmieniany 2 razy
Iga, niewiem jak to wytlumaczyc, podobno kazdy z nas ma ten dar, ale nie kazdy wie jak go rozwijac, no wlasnie, jak go rozwijac? Moze trafimy tu na kogos kto jest madrzejszy w tych sprawach od nas i bedzie mogl nam wytlumaczyc jak to dziala
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 25, 2009 14:19
Cytat:
no wlasnie, jak go rozwijac?
R. Monroue twierdzi że zwiększając potencjałenergytyczny. Ja od dzisiaj zaczynam jego ćwiczenia z New Energy Ways (NEW). Nie ukrywam że moim celem głównym jest poprawa witalności i siły mojego ciała fizycznego
Iga , w lozku biore to na spokojnie, ale gdyby mi sie przytrafilo to na ulicy, to bym chyba zemdlala ze strachu, ciekawa jestem w jakim stanie byla twoja znajoma po takim experymencie?
Iliq czy to sa teksty po angielsku? bo jezeli tak to jestem w kropce, a tez bym nad tym chciala popracowac,jezeli tak, to morze mozna to przetlumaczyc na polski albo na francuski?
Iga [Usunięty]
Wysłany: Śro Lis 25, 2009 15:06
temperance76 napisał/a:
Iga , w lozku biore to na spokojnie, ale gdyby mi sie przytrafilo to na ulicy, to bym chyba zemdlala ze strachu, ciekawa jestem w jakim stanie byla twoja znajoma po takim experymencie?
Poprawka,bo własnie z nią rozmawiałam .
To nie było wojsko,tylko widziała dwóch niemieckich żołnierzy,którzy prowadzili jeńca ,a na dodatek widziała to dwa dni z rzędu w tym samym miejscu.
Mówiła,że czegoś takiego nigdy wczesniej nie doświadczyła.Generalnie była zaszokowana.
To sie zdarzyło ze dwa lata temu,później czegoś podobnego nie doświadczyła.
Nie wiem,czy chciałabym coś podobnego odczuć ...
Iliq, znalazlam po franusku, artykol Robert Bruce, we Francji jest uwazany jako drugi R.Monroe,wydal ksiazke, ktora stala sie bescelerem pt.Astral Dynamics, zaraz sobie cos na ten temat poczytam.Dzieki za info.
Iga to co ona widziala, moze chcieli ja o czyms poinformowac, moze potrzebuja jej pomocy, jezeli ma czas, powinna poszperac troche w bibliotece ,moze w ten sposob dowie sie co sie tam stalo.
Iga [Usunięty]
Wysłany: Śro Lis 25, 2009 16:34
temperance76 napisał/a:
Iga to co ona widziala, moze chcieli ja o czyms poinformowac, moze potrzebuja jej pomocy, jezeli ma czas, powinna poszperac troche w bibliotece ,moze w ten sposob dowie sie co sie tam stalo.
Ciekawe w sumie,tylko czy to dałoby się sprawdzić,bo przypadek ,który ona obserwowała pewnie nie był jedyny.Chodzi o to,że może nawet nie być udokumentowany.
Na samą myśl o tym dreszcz człowieka oblatuje.
PS.Temperance76 i Iliq, obejrzyjcie sobie ten film i napiszcie o Waszych wrazeniach.
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Wysłany: Śro Lis 25, 2009 17:17
WITAM
Wspomniany przez Temperance76 "Astral Dynamics"- Poprzez światło Mellen-Thomas Benedict - tłumaczyła INDYGO
Ostatnio zmieniony przez krzysztof2 Śro Lis 25, 2009 17:23, w całości zmieniany 1 raz
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 25, 2009 21:03
Temperance76 na podanej przez Krzysztofa stronie masz Rozwój Eergytyczny czy coś takiego - uprzedził mnie
A na wieczór zostawiłem sobie film
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 26, 2009 01:18
temperance76 powiększanie swojej energii/prany/many/chii/czi jak go zwał tak go zwał zacznę Hun-owymi sposobami Jako iż wierzę w przeznaczenie a nie w przypadki, podczas mojej eskapady do centrum postanowiłem wziąść jakąś książke ojca, "przypadkiem" była poświęcona w większości energii która w Hunie zwą maną i jej zwiększaniu. Ta opcja wydaje mi się zdecydowanie pratkyczniejsza Energię się jakoś łatwiej pozyskuje
Izo film jak dla mnie bomba
-Ciekawi mnie dlaczego ten ojciec odcinał te częsci oczu (forgot nazwy)
-W jakim celu to cholerstwo miało być niewidzialne
-Na zbyt szczęśliwych to nie wyglądali po tych swoich eksperymentach
- Ciekawi mnie ponadto w jakich momenatach nie ogladałaś tego i kiedy przestawałaś oglądać
- Pop stwierdził "do not fear evil" - czy coś takiego, no i cuż posłuchałem się, ciekawie jak moja podświadomość na to zareaguje - ze świadomością dobrze
- Jeszcze taka jedna dygresja apropo filmu, zawsze mnie fascynowało co ludzi ciągneło do różnych takich rzeczy, szkoda że nie ma Matiego bo może on by umiał na to odpowiedzieć, By the way Mati pisał coś o swojej stronce/blogu znany jest może komuś ten adres? Czy się tak wkurzył że zapomniał go podać?
Ostatnio zmieniony przez iliq Czw Lis 26, 2009 01:19, w całości zmieniany 1 raz
Iga [Usunięty]
Wysłany: Czw Lis 26, 2009 11:42
iliq napisał/a:
- Ciekawi mnie ponadto w jakich momenatach nie ogladałaś tego i kiedy przestawałaś oglądać...
W sumie sporo było tych momentów.Niemal cały film był dla mnie straszny,tak straszny,że później bałam się iść sama do łazienki nie wspominając o tym,ze śniły mi się później jakieś .Takie filmy mogę ogladać raz na jakiś dłuższy czas,w przeciwnym razie mogłabym sie wykończyć nerwowo
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 26, 2009 20:41
Ok mogę z czystym sumieniem stwierdzić iż u mnie bez żadnych wariacji strachowych Dzisiaj szedłem po ciemku przez las i mnie nie ruszło po tym filmie
Cytat:
Takie filmy mogę ogladać raz na jakiś dłuższy czas,w przeciwnym razie mogłabym sie wykończyć nerwowo
Pamiętam jak byłem mały, jakie ja wtedy miałe schizy! Wydawało mi się że zaraz jakaś ręka mnie złapie Teraz to kwestia dobrej pamięci. Jest tak dobra, że czasami zapominam że mam się bać Na szczęście o rzeczach potrzebnych pamiętam, nistety o tym jak dawałem py również....
Ostatnio zmieniony przez iliq Czw Lis 26, 2009 20:41, w całości zmieniany 1 raz
Jeśli chcesz by "ruszyło", to spróbuj koniecznie "Paranormal Activity".
Dla mnie autentycznie najstraszniejszy film ostatnich lat, przebił takie poprzednie moje ulubione straszaki, jak "Blair Witch Project", oryginalny "Rec" czy "The Abandoned". Kiedyś zaliczałam do tego też "Klątwę" ale już mi przeszło, szczególnie że tajski "Shutter" był straszniejszy.
No właśnie,mnie się za dużo wydaje po takich filmach,dlatego jeden na pół roku,żeby potem się zregenerować,zapomnieć.Oczywiście nigdy sama nie oglądam takich filmów-to wykluczone.Zawsze oglądam z mężem ,który mi mówi,czy "już" ,bo wiele razy w ciągu takiego filmu zakrywam sobie głowę kołdrą,a jak powie,że już,a wcale nie jest już,to dostaje ode mnie z łokcia
A ja już prawie zapomniałem o "Udręczonych". Jedynym udręczonym w trakcie seansu tego filmidła byłem ja, widz kochający kino grozy. Zostałem zmaltretowany tandetą i sztampą
W sumie nie spodziewałem się rewelacji już nawet po plakacie, na którym widać jak paranormalny śpik wycieka z ust bohaterki. Żenujący finał dopełnił klęski tego nędznego gniota, zaś "Paranormal Activity"... wiesz co Edyta ? Jeśli bałaś się na "Udręczonych", to szczerze i bez kitu odradzałbym seans "P.A.". Chyba, że będziesz tylko zerkać... i nie pozwolisz sobie na skupienie.
Tomek
Iga [Usunięty]
Wysłany: Czw Lis 26, 2009 21:04
M i T napisał/a:
wiesz co Edyta ? Jeśli bałaś się na "Udręczonych", to szczerze i bez kitu odradzałbym seans "P.A.". Chyba, że będziesz tylko zerkać... i nie pozwolisz sobie na skupienie.
Tomek
Bałam się jak diabli i całą noc miałam z głowy,bo śniły mi się koszmary-serio źle działają na mnie takie filmy.Boję się potem iść sama do kuchni,do łazienki,do pokoju.Po takim filmie wszędzie ,gdzie potem mam iść,to musi mi towarzyszyć mąż.
Tak jak wspomniałam raz na pół roku,czy nawet na rok.
Dziwne,że tak reaguję.Kiedy byłam nastolatką,to lubiłam oglądać horrory-bałam się,ale jakoś przeżywałam,a teraz mam koszmary,nie mogę spokojnie przespać nocy po tego typu filmach.To samo było po Eden Lake.
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 26, 2009 21:18
Cytat:
a jak powie,że już,a wcale nie jest już,to dostaje ode mnie z łokcia
Nie doczytałem do końca a już sobie uświadomiłem że ja na jego miejscu powiedziałbym za wcześnie Ja ten film oglądałem dość późno aby klimat sobie zrobić, film był dość mocny dla kota bo się speniał i w pewnych momentach chciał spieprzać z pokoju jednak potem wracał.
Cytat:
Czy może była to ... Czarna Ręka?
Marishka
Czarna ręka z ciemno czerwonymi dodatkami, może masz jakieś przypuszczenia psychologiczne skąd mogło by takie coś wynikać? Super by było poznać tego przyczynę.
Cytat:
A ja już prawie zapomniałem o "Udręczonych". Jedynym udręczonym w trakcie seansu tego filmidła byłem ja, widz kochający kino grozy. Zostałem zmaltretowany tandetą i sztampą
Badziewne dla mnie były "fejki" Dawali muzykę, pokazywali jakieś miejsce, przypuszczałem o zaraz coś fuknie albo wyskoczy albo oba naraz. Po paru razach takich zmył te prawdziwe przestały na mnie najmniejszy strach wzbudzać.
Zapomniałem dodać, siostra "udręczonego" była zdecydowanie w moim typie, lubie tego typu ciałka, a to nie pobudzało mojego strachu Przypomniały mi się czasy kiedy nie mógłem oglądać jakiegoś horroru bo mnie napisy irytowały - żecz, hoć, morze pójdę tam - każdy film może coś takiego popsuć
Teraz znowu zostałem zaciekawiony do Paranormal Activity też to obejrzę może nawet jutro. Co do BlackWP to pamiętam jak to oglądałem wiatr wył mocno była 2 w nocy (w TV leciało) ale za bardzo mnie ciekawiły obrzędy szamańskie żebym się bał. Nasuwa mi się pytanie czy ja czasami podświadomie od strachu nie uciekam.
Ostatnio zmieniony przez iliq Czw Lis 26, 2009 21:18, w całości zmieniany 1 raz
Iga [Usunięty]
Wysłany: Czw Lis 26, 2009 21:44
iliq napisał/a:
Nie doczytałem do końca a już sobie uświadomiłem że ja na jego miejscu powiedziałbym za wcześnie .
Tyle ,że mój mąż nie robi tego umyślnie,abym się przestraszyła,tylko on jest skupiony na filmie,a ja non stop pytam go ;"no już,już,już,no powiedz czy już,no już?" itd.,a on ogląda, jest skupiony i wypala w koncu ,że "już",a wcale nie "już"
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 26, 2009 23:52
Według mnie właśnie dlatego tak się boisz. Chyba że lubisz strach wtedy to ok Na ogół bardziej boimy się niewiadomego. Wyobraźnia działa o wiele ostrzej (jest hardcorem) niż w rzeczywistości jest - przynajmniej moja
Iga [Usunięty]
Wysłany: Pią Lis 27, 2009 11:29
iliq napisał/a:
Według mnie właśnie dlatego tak się boisz. Chyba że lubisz strach wtedy to ok Na ogół bardziej boimy się niewiadomego. Wyobraźnia działa o wiele ostrzej (jest hardcorem) niż w rzeczywistości jest - przynajmniej moja
Wcześniej pisałam,że jako nastolatka nie bałam się takich strasznych filmów,ale poprawka.Był taki serial-"Z archiwum X" ,którego nie mogłam sama oglądać,a jesli już obejrzałam z kimś,to się później bałam-ta wyobraźnia ,o której piszesz-hardcor
Nie lubię odczuwać strachu,dlatego właśnie bardzo rzadko oglądam takie filmy.
Zdecydowanie wolę filmy,przy których odpocznę,pośmieję się np. "Vicky Cristina Barcelona" ,czy polska komedia "To nie tak jak myślisz kotku"-wymiata.
Nie mogę oglądać strasznych filmów ze względu właśnie na tę wyobraźnię.Mój mąż np. obejrzy film,pogadamy i przechodzi do porządku dziennego,a ja później leżę,kiedy on już śpi i wyobrażam sobie cuda i przez to mam koszmary.
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 27, 2009 12:24
Gdyby udałoby Ci się zmienić obiekt koncentracji przed snem to odrazu i sny miałabyś inne fajniejsze
Iga [Usunięty]
Wysłany: Pią Lis 27, 2009 12:35
Jak Ty się znasz na rzeczy Próbowałam,ale się nie dało ;p za bardzo pochłonięta jestem akcją,jaka rozgrywa się w filmie ;p
Ostatnio zmieniony przez Iga Pią Lis 27, 2009 12:41, w całości zmieniany 1 raz
[quote="Iga
Nie mogę oglądać strasznych filmów ze względu właśnie na tę wyobraźnię.Mój mąż np. obejrzy film,pogadamy i przechodzi do porządku dziennego,a ja później leżę,kiedy on już śpi i wyobrażam sobie cuda i przez to mam koszmary.[/quote]
Edyta ja tez tak mam ale tylko w przypadku filmów związanych z tematyką II W.Ś.
Ostatnio zrobiłam maratonik "Bękarty Wojny" i "Czas Honoru" mój mąż zasugerował abym lepiej nie kładła się spać. Wrzeszczę przez sen całą noc. Niemcy mnie gonią...
Ostatnio zmieniony przez MONIKAW Pią Lis 27, 2009 13:19, w całości zmieniany 1 raz
Wrzeszczę przez sen całą noc. Niemcy mnie gonią...
Moniko, po "Bękartach? To raczej powinni Cię byli Żydzi gonić w tych koszmarach Przecież to bardziej komedia, niż cokolwiek innego
Jak chcesz dołujący, miażdżący, mrożący krew w żyłach film o wojnie, to obejrzyj radziecki "Idź i patrz" z 1985 roku.
Marishka
"Bękarty.." to był dodatek "Czas Honoru" tak przeżywam cała rodzina ma ubaw
"Idź i patrz" może skonczyć się zawałem ale poszukam
Iga [Usunięty]
Wysłany: Pią Lis 27, 2009 14:45
W/g mnie cuda są to zjawiska ,których człowiek nie potrafi racjonalnie wytłumaczyć,a takie zjawiska na pewno występują.Niestety nie posiadamy jeszcze takiej wiedzy,może jej nawet nigdy nie posiądziemy, abyśmy mogli je pojąć.
Ostatnio zmieniony przez Iga Pią Lis 27, 2009 14:46, w całości zmieniany 1 raz
Cuda są jak Dżizas kombinuje z winem i wodą, jak łazi po wodzie lub jak WTC walą się doszczętnie od uderzenia samolotów. To chyba zdarzenia nadnaturalne, wymigujące się od wytłumaczenia racjonalnego - czyli mity, baśniowo-religijne motywy czy jak je tam zwał. Cudem byłaby na przykład moja wolicjonalna rejestracja za miedzą lub gdybym stał się osobą religijną
Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Lis 27, 2009 15:38, w całości zmieniany 2 razy
Dwie podobne zaczynające się opowieści. Pierwsza o Bogu, który jest samą miłością, druga mniej optymistyczna. Zgodnie ze zdaniem z pierwszej historii:
"Jeśli jesteś Buddystą, Katolikiem lub Muzułmańskim fundamentalistą, to dostajesz to, w co wierzysz."
Dwie podobne zaczynające się opowieści. Pierwsza o Bogu, który jest samą miłością, druga mniej optymistyczna. Zgodnie ze zdaniem z pierwszej historii:
"Jeśli jesteś Buddystą, Katolikiem lub Muzułmańskim fundamentalistą, to dostajesz to, w co wierzysz."
dzisiaj w pracy opowiadałam znajomym o przypadku śmierci klinicznej Thomasa z linku pierwszego, podczas dyskusji która się wywiązała dowiedziałam się o kobiecie porażonej prądem.. no zdecydowanie opowieść Thomasa brzmi bardziej optymistycznie....być może nawet bardziej wiarygodnie.....
ja nie chce tego komentować, ani oceniać ponieważ jeśli chodzi o tematy związane z życiem po śmierci staram się być ostrożna w wyrażaniu swoich opinii jak również pokorna ponieważ ja w tej kwestii niczego nie jestem pewna, nie wiem, nie wiem i jeszcze raz nie wiem....dla mnie zbyt trudne...
moje osobiste przeżycia, doświadczenia, obserwacje w jakiś sposób kształtują moje poglądy w tych tematach, jednak wolałabym się nie dzielić z nimi tutaj na forum, nie mam takiej potrzeby...
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 28, 2009 21:01
To Molka zdradź jakiego typu to jest wiara nie musisz szczegółowo starczy po śmierci nei ma nic/ dusz idzie do nieba/piekła/ reinkarnacja
Btw Deja vu - dzisiaj jeszcze jednego doświadczyłem. Pytałem koło 5 znajomych każdy utrzymywał że czuł ciekawość a nie strach, więc psychologowie mają kolejny wywód z pupy
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Sob Lis 28, 2009 23:30
iliq napisał/a:
To Molka zdradź jakiego typu to jest wiara nie musisz szczegółowo starczy po śmierci nei ma nic/ dusz idzie do nieba/piekła/ reinkarnacja
Btw Deja vu - dzisiaj jeszcze jednego doświadczyłem. Pytałem koło 5 znajomych każdy utrzymywał że czuł ciekawość a nie strach, więc psychologowie mają kolejny wywód z pupy
a skąd ja mam wiedzieć jak wygląda życie po śmierci? ja tylko zakładam iż mile się rozczaruje, tak łatwiej mi żyć....
a gdzieś przez skóre czuje że nie jest możliwe byśmy kończyli az tak marnie....
Nelka Pomogła: 3 razy Dołączyła: 05 Mar 2006 Posty: 253 Skąd: Częstochowa
Wysłany: Wto Gru 01, 2009 10:34
Molka napisał/a:
iliq napisał/a:
To Molka zdradź jakiego typu to jest wiara nie musisz szczegółowo starczy po śmierci nei ma nic/ dusz idzie do nieba/piekła/ reinkarnacja
Btw Deja vu - dzisiaj jeszcze jednego doświadczyłem. Pytałem koło 5 znajomych każdy utrzymywał że czuł ciekawość a nie strach, więc psychologowie mają kolejny wywód z pupy
a skąd ja mam wiedzieć jak wygląda życie po śmierci? ja tylko zakładam iż mile się rozczaruje, tak łatwiej mi żyć....
a gdzieś przez skóre czuje że nie jest możliwe byśmy kończyli az tak marnie....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.