Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Wto Sty 01, 2013 12:07
Choroby i przyczyny śmierci ludzi na LC
Autor Wiadomość
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Śro Gru 09, 2009 21:14   

A propos tego artykulu - czy ktos sie orientuje na co zmarl profesor Yudkin? Zyl 85 lat, nigdzie nie moge znalezc na co ostatecznie przyszlo mu umrzec.
Ostatnio zmieniony przez _flo Śro Gru 09, 2009 21:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Gru 09, 2009 21:32   

_flo napisał/a:
A propos tego artykulu - czy ktos sie orientuje na co zmarl profesor Yudkin? Zyl 85 lat, nigdzie nie moge znalezc na co ostatecznie przyszlo mu umrzec.

ja też nie znalazłem
wydaje się, że zmarł ze starości...
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Gru 09, 2009 22:05   

Nawet nie wiedzialem, ze umarl...

Swoja droga, sa dziedziny, gdzie naukowcy bardzo dlugo zyja. Na przyklad fizycy z reguly sa bardzo dlugowieczni.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Czw Gru 10, 2009 11:06   

Zagaje na jednym brytyjskim opty-betonowym-blogu, moze wiedza i powiedza.
W sumie - rozwinelam ciekawe hobby... kolekcjonowanie chorob i przyczyn smierci ludzi na LC.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Gru 10, 2009 11:12   

_flo napisał/a:
rozwinelam ciekawe hobby... kolekcjonowanie chorob i przyczyn smierci ludzi na LC.

muszę przyznać, że to bardzo wartościowe hobby :)
może jakiś osobny temat?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Gru 10, 2009 11:56   

dawaj dawaj Hanni

to ekscentryczne hobby

jak kryptozoologia prawie
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Czw Gru 10, 2009 12:04   

Co tu filozofować?Przyczyna jest zawsze ta sama,czy to na LC,czy na HC,czy na jeszcze innym modelu żywienia-obżarstwo i brak ruchu.
Ostatnio zmieniony przez Iga Czw Gru 10, 2009 13:25, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Czw Gru 10, 2009 13:24   

Iga napisał/a:
Co tu filozofować?Przyczyna jest zawsze ta sama,czy to na LC,czy na HC,czy na jeszcze innym modelu żywienia-obżarstwo i brak ruchu.

no mozna i tak, zalezy jeszcze co kto rozumie przez "obzarstwo"
fakty sa jednak takie, ze pewna konkretna choroba trapi czesciej niz normalnie pewna konkretna grupe osob, pewien odlam - mozna by rzec
warto sie zastanowic, dlaczego tak jest
Ostatnio zmieniony przez _flo Czw Gru 10, 2009 13:28, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Czw Gru 10, 2009 13:41   

_Flo,chodzi mi o to,że gdybyś zapytała ludzi długowiecznych jak się odzywiali,to sądzę ,że powiedzialiby ,że nie stosowali żadnej konkretnej diety,może nawet nie myśleli,że żywienie wpływa na zdrowie ,nie przywiążywali zbytniej wagi do tego co jedli itd.Natomiast wielu z nich na pewno powiedziałoby,że praca,praca i jeszcze raz praca,jedzenie,to co było z okresowymi "głodówkami"* ,kiedy nie było co do gara włożyć.

* chodzi mi nie o senstu stricto głodówki,ale o niedojadanie w znacznym stopniu na ten przykład.
Ostatnio zmieniony przez Iga Czw Gru 10, 2009 13:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Czw Gru 10, 2009 14:33   

no ok, to sa prawdy takie raczej oczywiste, i ja sie pod tym podpisuje
ale to nie wszystko - imo
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
carbon

Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 175
Wysłany: Czw Gru 10, 2009 14:45   

hi

Iga nie obraz sie ale powiedziala co wiedziala aby gadac . Bzdurne to gadanie bo na dlugowiecznosc pewnie jest kilka czynnikow np brak stresu , stabilizacja i nie pchanie w siebie junk food .Myslisz ze jak ludzie po wojnie z biedy pchali w siebie buraki cukrowe , ziemniaki i inne tanie cukry zapychacze a czasem nie dojadali bo nie mieli pieniedzy i pracowali na kopalni albo w hucie (praca praca prca) to co tak dlugo zyli?

Pomysl rossadnie kto zyje najdluzej obecnie - ludzie dobrze wyksztalceni co po 15 zza bioreczka na saune na silownie chodzili na basen , wyjezdzali czesto na wczasy , a ci biedni slabo wyksztalceni to po nadgodzinach w fabryce do marketu i najtansze zarcie kupowali by wykarmic rodzine a nie w glowie im bylo kupywanie karnetow na silke czy basen . Mieszkam za granica ale bywam i w Polsce i mam porownanie- polski emeryt spracowany po 30 latach w fabryce majac 60 lat wyglada na staruszka - sika do butelki i do laboratorium , a pozniej w kolejkach do lekarza bo kregosup , bo kaszle jak paralityk (fajeczki , opary no i czasem tanie winko z kumplami w fabryce) , amerykanski emeryt nie ma 60 lat bo czesto idzie na emeryture po 70tce i tak np 75 letni amerykanin co pracowal jako lekarz prawnik informatyk jezdzi mercedesem sportowym (mlodych tu nie stac na takie bryki ) gra w golfa , jezdzi po europie czy na karaiby a lekarz to sam do niego dzwoni by przyszedl na badania kontrolne (lekarze musza jakos zarabiac )

Takze nie upraszczaj wszystkiego tylko do obzarstwa bo jest jeszcze liczy sie poziom zycie i miejsce w danej spolecznosci


Ps dla sprawdzenia dlugowiecznosci przejdz sie po cmentarzu w polsce i np w krajach wyzej rozwinietych i tak w PL co ktorys pomnik zyl lat 60 , zyl lat 65 , zyl tat 50 a w krajach wyzej rozwinietych zyl 85 , zyl 90, zyl 95

Jak myslisz roznice wynikaja z obzarstwa czy moze z tego ze np w innym kraju karetka przyjedzie na czas ,rzd nie wciska kitow ze szczepionka nie przebadana na zylaki sie nie umiera , na zabieg zacimy sie nie czeka 2 lata , kazdego stac na basen , korty tenisowe , lodowisko , wyjazd na plaze czy narty , nie zapycha sia zoladkow pseudo nektarami (woda i cukier ) a naturalnymi sokami i z kilograma miesa nie robi sie 2kg poledwicy a 90dkg
Ostatnio zmieniony przez carbon Czw Gru 10, 2009 14:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Czw Gru 10, 2009 15:59   

carbon napisał/a:

Iga nie obraz sie ale powiedziala co wiedziala aby gadac . Bzdurne to gadanie...

Cytat:
1.3.6. Ukryty atak.

-Nie chcę ci psuć humoru, ale... (Przypuszczalnie chce ci zepsuć humor.)
-Nie chciałbym ci przerywać... (Słusznie!!!)
-Niech cię to nie niepokoi, ale... (Ależ owszem, niech niepokoi.)
-Mam nadzieję, że się nie obrazisz, ale... (I tu następuje obelga!)

http://paszczur.com/czyte...acze/265-04.htm

Jak jesteś taki mądry i potrafisz jedynie umniejszać,to sobie gadaj sam.Nie znoszę tego typu ludzi,którzy zamiast napisać ;"nie zgadzam się z Tobą",to "nie obraź się,ale gadasz glupoty"-tak jakby sami gadali prawdy objawione :razz:
Ostatnio zmieniony przez Iga Czw Gru 10, 2009 16:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
carbon

Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 175
Wysłany: Czw Gru 10, 2009 16:07   

Igusia nie obrazaj sie nie mialem na mysli ciebie urazic a tym bardziej nie twierdze ze jestes niemadra ot poprostu niektore twoje spostzerzenia wydaly mie sie bzdurne i tyle , kazdy czasami plecie bo plecie (tak sie tylko mowi ) ja tez czasami wypisuje glupoty

sciskam cie serdecznie :hug:
Ostatnio zmieniony przez carbon Czw Gru 10, 2009 16:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Gru 10, 2009 17:38   

Iga napisał/a:
Co tu filozofować?Przyczyna jest zawsze ta sama,czy to na LC,czy na HC,czy na jeszcze innym modelu żywienia-obżarstwo i brak ruchu.

Nie no, Igo, to zbyt duże uproszczenie, a poza tym każdy kiedyś umrze, nawet Ci, którzy idealnie nieprzejadają się, jedzą idealne produkty i regularnie się ruszają :)
Jeśli Yudkin zmarł w wieku 85 lat to nie oznacza od razu, że był obżartuchem ;)
Natomiast jeśli już mówimy o jechaniu na deficycie kalorycznym to wg wielu badań lepszy jest "intermittent fasting", któremu jest bardzo po drodze na LC, a szczególnie na wersji surowej, gdyż wstrzymanie się na dłuższy okres od jedzenia jest dość łatwe.

Prosiłbym jednak wszystkich o powrót do meritum tematu, czyli do chorób i przyczyn śmierci tylko i wyłącznie low-carbowców :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Czw Gru 10, 2009 20:13   

carbon napisał/a:
Jak myslisz roznice wynikaja z obzarstwa czy moze z tego ze np w innym kraju karetka przyjedzie na czas ,rzd nie wciska kitow ze szczepionka nie przebadana na zylaki sie nie umiera , na zabieg zacimy sie nie czeka 2 lata , kazdego stac na basen , korty tenisowe , lodowisko , wyjazd na plaze czy narty , nie zapycha sia zoladkow pseudo nektarami (woda i cukier ) a naturalnymi sokami i z kilograma miesa nie robi sie 2kg poledwicy a 90dkg

Gdzie to taka kraina szczęśliwości ??? czyzbyś miał vipów na myśli.
W krajach cywilizowanych ludzie umierają z obżarstwa
w biednych z niedożywienia ,zgryzoty i roboty .
Co do długożyjących to Iga ma racje -i można dodać to są najczęściej
egocentrycy i lenie .Stres i kłopoty zwalają na bliżnich .
_________________
pozdrawiam
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Czw Gru 10, 2009 20:39   

_flo napisał/a:
Zagaje na jednym brytyjskim opty-betonowym-blogu, moze wiedza i powiedza.
W sumie - rozwinelam ciekawe hobby... kolekcjonowanie chorob i przyczyn smierci ludzi na LC.


:viva: To jet COS fantastycznego! :hihi:

Cos "dla Torbacza" sam miodzik! :viva:

BTW
Tylko co na to powie "inspektor migdalek" :hah:
.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Czw Gru 10, 2009 20:50   

Iga napisał/a:
...jedzenie,to co było z okresowymi "głodówkami"...

No tak, ale "lawirant do nagrody bobra" zapodal swoim "ofcom" :viva: ,
ze za "zadne zoltka i podgardle" nie wolno glodowac. :hihi:

Swoje "gold proporcum" trza zezrec i basta! :razz:

Chiba ze trza "raka jelita zaglodzic" :what: :hah:

Jak by tak "glodowac" to "mundrosc" po 5 latach nie przyjdzie! :hihi:
Zobacz jak Pani Zofija w "klipie nawija"! :hah:
.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Gru 10, 2009 20:57   

carbon napisał/a:

Iga nie obraz sie ale powiedziala co wiedziala aby gadac . Bzdurne to gadanie


kliknij ignora i po sprawie :)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Ostatnio zmieniony przez zenon Czw Gru 10, 2009 20:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Pią Gru 11, 2009 00:26   

Ale ta dyskusja jest tendencyjna. Iga ma rację w tym co napisała bo zwyczajnie rozpatrywanie w kontekście LC długowieczności to bezsens i dała temu wyraz. Co z tego że są ważne inne czynniki skoro. Czy ludzie na LC nie umierają nigdy, czy też nie zauważają niektórzy ELICIARZE że właśnie najczęściej na LC czy DO przechodzą ludzie którzy mają problemy ze zdrowiem i w pewnym stopniu albo upośledzone albo nawet z znacznym uszczerbkiem na zdrowiu. Co zawdzięczają niestety ale fikcji jaką się im serwuje w mediach na temat żywienia między innymi. Powiem może wprost bo zaraz ktoś mi zarzuci że piszę niejasno. Otóż ktoś kto stosuje LC może umrzeć z tego powodu że wcześniej zanim LC nie stosował jego organizm chorował a do tego był jeszcze "leczony" przez tych w kitlu. I tak ktoś w wieku lat 60ciu umiera mimo że jest na LC. To zależy wszystko od tego w jakim stanie ktoś ma organizm, jak rzeczywiście żyje, nie można tego ze sobą łączyć LC jest bardzo istotne ale to nie wszystko.
Ostatnio zmieniony przez ashkar Pią Gru 11, 2009 00:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Gru 11, 2009 00:53   

Ok, to moze ja wyjasnie, o czym mowimy, zeby uniknac dalszego bicia piany.
Na LC tak jak na kazdym innym modelu zywienia pewne szlaki metaboliczne dominuja, a inne sa zminimalizowane. Takze grupa produktow jest w miare ograniczona, i pewnych substancji przymuje sie wiecej, a pewnych mniej - niz dajmy na to na zywieniu tradycyjnym.

To wszystko sprawia, ze na LC nietorych "cywilizacyjnych" chorob unikamy, ale do innych zapewne jestesmy predestynowani. Wiec fajnie bylo by rozmawiac o konkretach, a nie o ogolnopojetej "dlugowiecznosci", etc.

Konkretne przypadki moga potwierdzac regule albo jej zaprzeczac, wiadomo.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Gru 11, 2009 00:55   

ashkar napisał/a:
Ale ta dyskusja jest tendencyjna. Iga ma racje w tym co napisala bo zwyczajnie rozpatrywanie w kontekscie LC dlugowiecznosci to bezsens i dala temu wyraz.


Ale kto rozpatruje dlugowiecznosc w kontekscie LC?

Tu chyba chodzi o cos innego:
Warto wiedziec na co umierali rozni ludzie ktorzy byli na LC, bo byc moze da sie w ten sposob zauwazyc pewien trend, pewne tendencje, ktore ujawni takie statystyczne podejscie.
I dalej mozna domniemywac jakie moga byc przyczyny "chorob zawodowych low carberow", i dalej opracowac dzialania prewencyjne.

Ja tak rozumiem ogolnie mysl przewodnia tego tematu, ale przyznam, ze tylko pobieznie go przejrzale bez wkladu "Iga".
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Gru 11, 2009 00:58   

no :-)
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pią Gru 11, 2009 02:02   

_flo napisał/a:
Ok, to moze ja wyjasnie, o czym mowimy, zeby uniknac dalszego bicia piany.
Na LC tak jak na kazdym innym modelu zywienia pewne szlaki metaboliczne dominuja, a inne sa zminimalizowane. Takze grupa produktow jest w miare ograniczona, i pewnych substancji przymuje sie wiecej, a pewnych mniej - niz dajmy na to na zywieniu tradycyjnym.

To wszystko sprawia, ze na LC nietorych "cywilizacyjnych" chorob unikamy, ale do innych zapewne jestesmy predestynowani. Wiec fajnie bylo by rozmawiac o konkretach, a nie o ogolnopojetej "dlugowiecznosci", etc.

Konkretne przypadki moga potwierdzac regule albo jej zaprzeczac, wiadomo.


Warto tutaj przypomniec pewien "arcik" ktory ukazal sie po SMIERCI "Jurka-spawacza"
i "Morgano"(ktoremu podobno sam "Mistrz KWESTIONUJACY Biochemie" przekazal
zasade "200"), oczywiscie mam na mysli "straznice wierzacych" 8-) i
"arcik" o WYSYPIE RAKOW JELITA! 8-)

Oczywiscie autor "likorka" przyznaje, ze widzi "EPIDEMIE RAKOW",
ale "pali glupa" i udaje, ze przyczyny nie pojmuje! :razz:

Typowa metoda na zamydlenie "locow lowiecek"
co by im do glowy nie przyszlo miec "ROSZCZENIA"
do tych ktorzy propaguja KLAMSTWA i OBLUDE! 8-)
.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 11, 2009 08:55   

_flo napisał/a:
ale do innych zapewne jestesmy predestynowani.

no na pewno, jeśli weźmiemy mówimy o obrobionym term. low-carb
badań na temat negatywnego wpływu jedzenia obrobionych term. produktów na ludzkie zdrowie jest bez liku
poza tym oczywiście dobór produktów - czy są z markietu, czy w miarę naturalne, wiejskie
samo bycie na niskich węglach jeszcze niewiele może mówić, dlatego trzeba sprecyzować, jak dokładnie dana osoba się żywiła i na jakie choroby zapadła
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 11, 2009 09:19   

kiepski low carb może być o wiele gorszy niż dobrej jakości korytko z dziczyzną i leśnym miodem

np taki atkins z "batonami lc" to jest dopiero parodia
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 11, 2009 09:22   

Waldek B napisał/a:
kiepski low carb może być o wiele gorszy niż dobrej jakości korytko z dziczyzną i leśnym miodem

ano właśnie!
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pią Gru 11, 2009 11:48   

figa napisał/a:

W krajach cywilizowanych ludzie umierają z obżarstwa
w biednych z niedożywienia ,zgryzoty i roboty .
Co do długożyjących ... to są najczęściej
egocentrycy i lenie .Stres i kłopoty zwalają na bliżnich .

Dokładnie Figa.
Z tymi leniami,można polemizować,bo znam osoby,które pracowały całe życie,ale faktycznie to egocentrycy .
Ostatnio zmieniony przez Iga Pią Gru 11, 2009 12:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 11, 2009 12:29   

Cytat:
Co do długożyjących ... to są najczęściej
egocentrycy i lenie


hmm to by się zgadzało

mam pisane dłuuugie życie
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
carbon

Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 175
Wysłany: Pią Gru 11, 2009 16:18   

Moze i umieraja z obzarstwa ale w wieku 90 lat a nie 60 dziewczynki poczytajcie statystyki ktore was nie oklamia jaka jest srednia zycia w Polsce a jaka np w Usa czy Japoni , lub Francji czy Niemczech a jaka na Bialorusi , Albo w Kongo czy Somali - przeciez tam swieze powietrze cieplo nie ma Mc Donaldow nie obzeraja sie a nawet prowadza regularne glodowki . Nie rozumiem wiec skad te wasze w przemyslenia skoro wszedzie trabia we wszystkich mediach ze srednia zycia w krajach wysoko rozwinietych jest duzo wyzsza niz w krajach niskorozwinietych .

Srednia dl zycia meszczyzn w usa wynosi 75 lat a w Polsce 71lat na Bialorusi 61lat- czyli co dziewczyny jak to mozliwe ze te obzartuchy z usa zyja srednio 75 a Bialorusini u ktorych wiekszosc spoleczenstwa szczupla i bez fast foodow tylko 61 lat - i jak tu wasze teorie nie nazwac bzdurami

Ps moja sasiadka ma 94lata i jezdzi jeszcze samochodem , mieszka sama chodzi do kosciola i na zakupy , 2 sasiadka ma 79 lat i dorabia sobie jeszcze do emerytury uprawia ogrodek , grabi liscie mieszka sama , sasiad ma grubo ponad 50 codziennie przebiega kilka mil jest dobrze zbudowany i wysportowany gdyby mi nie powiedzial ile ma lat pomyslalbym ze ma kolo 40 - napiszcie mi dziewczyny o waszych sasiadach , bo sasiedzi moich znajomych w Pl to majac 50 lat kombinuja jak isc na rente i co 2 nawala kregosup , a kaszle gorzej niz grozlik jako sport to 2 paczki fajek dziennie i flaszeczka min raz na tydzien

Pytam wiec co z tego ze malo jedza jak watrobe maja biala a zamiast pluc smole
Ostatnio zmieniony przez carbon Pią Gru 11, 2009 16:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pią Gru 11, 2009 16:48   

carbon napisał/a:

Ps moja sasiadka ma 94lata i jezdzi jeszcze samochodem , mieszka sama chodzi do kosciola i na zakupy , 2 sasiadka ma 79 lat i dorabia sobie jeszcze do emerytury uprawia ogrodek , grabi liscie mieszka sama , sasiad ma grubo ponad 50 codziennie przebiega kilka mil

Iga napisał/a:
praca,praca i jeszcze raz praca

Iga napisał/a:
obżarstwo i brak ruchu


carbon napisał/a:
i jak tu wasze teorie nie nazwac bzdurami

Jeju,jaki ty carbon jesteś mądry !!! :shock: W życiu nie spotkałam tak wielkiego i mądrego człowieka.Zapewne jesteś naukowcem,profesorem z renomowanej uczelni,zapewne masz w TV swój program,napisałeś kilka książek ba! kilkadziesiąt ,a na forum pojawiłeś się,aby nas oświecić.Z wielkim zainteresowaniem czytam twe mądre posty,nawet je kopiuje-z pewnością przydadzą się dla potomnych.
Gratuluję naprawdę ogromnej wiedzy!
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 11, 2009 17:00   

Carbonie, strasznie przerysowujesz rzeczywistość - pokazujesz, że na Zachodzie jest tylu zdrowych i długowiecznych, a w Polsce to same chorowite istoty.
Zdaje się, że dawno w Polsce nie byłeś, bo tutaj jest sporo 50-latów, którzy kondycję i figurę mają świetną.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
carbon

Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 175
Wysłany: Pią Gru 11, 2009 17:05   

Iga mialas mi napisac o twoich sasiadach skoro twierdzisz z kolezanka ze kraje wysokocywilizowane to obzartuchy i tam szybciej ludzie umieraja . Ja waze 100kg i lubie zjesc i wymien mi madralo dziedzine sportu w ktorej jestes lepsza ode mnie (chyba w pisaniu bzdur) na lyzwach nie masz szans , na rolkach tez , w tenisa w siatke nie mowiac o nartach czy capoeira. Przyjmij wiec do wiadomosci ze mozesz byc drobnej postury i malo jesc a miec cialo 100razy bardziej wyniszczone ode mnie od fajeczek , drineczkow kawusi i ogladania m jak milosc (i nie pisz praca praca praca - bo ten kto zaiwania 12 godz w fabryce nie ma pozniej checi na zaden sport a jedynie puscic w powietrze paczke fajek i wypic piwo marki vip )

Nie uzalezniaj wszystkiego od zarcia , bo masz na jego punkcie kompleks (pewnie bylas otyla w przeszlosci - znam takich ktorzy byli otyli schudli i zyja na 1 kawce dziennie i obwiniaja teraz za wszystko tych ktozy normalnie jedza)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 11, 2009 17:18   

Carbonie - ŻENADA :razz:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
carbon

Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 175
Wysłany: Pią Gru 11, 2009 17:50   

Hani Polske zaliczam tez do krajow wysokorozwinietch choc moze jeszcze troszke jej brakuje .

Tu chodzi o to ze dwie dziewczynki oskarzaja ludzi z krajow wysoko rozwinietych np usa(a nigdy tam nawet nie byly ) o obzarstwo i promuja stereotypy ktore sie naczytaja w Plotku i oczywiscie usa be bo tam sami grubasy i szybko umieraja a statystyki i prawda jest zupelnie inna mam porownanie bo jestem i tu i tu zreszta wystarczy popatrzec na dl zycia amerykanow lub ich sportowe wyniki i porownac z naszymi lub krajami mniej rozwinietymi .

Zenada jest jak ktos plecie bzdury na temat innych krajow niz Polska a w nich nigdy nie byl .
Ostatnio zmieniony przez carbon Pią Gru 11, 2009 17:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pią Gru 11, 2009 20:19   

carbon napisał/a:


Tu chodzi o to ze dwie dziewczynki oskarzaja ludzi z krajow wysoko rozwinietych np usa(a nigdy tam nawet nie byly ) o obzarstwo i promuja stereotypy ktore sie naczytaja w Plotku i oczywiscie usa be bo tam sami grubasy i szybko umieraja a statystyki i prawda jest zupelnie inna mam porownanie bo jestem i tu i tu zreszta wystarczy popatrzec na dl zycia amerykanow lub ich sportowe wyniki i porownac z naszymi lub krajami mniej rozwinietymi .

Zenada jest jak ktos plecie bzdury na temat innych krajow niz Polska a w nich nigdy nie byl .

he he
pożyjemy zobaczymy
ano właśnie
coś ty widział??????????
powiem że niewiele żeby porównywać
nic nie wiesz jak było przed wojną, po wojnie, za Bieruta a potem za Gomółki
to ci powiem że dopiero za Gierka zaczęliśmy iść do tych cywilizowanych
więc statystyki i nagrobki nic nie mówią
i długo nic nie będą mówiły kiedy klasę srednią która jest tam najliczniejsza u nas spauperyzowano
i kto tu plecie bzdury?????????????
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Pią Gru 11, 2009 20:58   

ali napisał/a:

więc statystyki i nagrobki nic nie mówią


Mówią tylko tyle ile mają mówić. Niektórzy jednak wyciągają z tego dziwne wnioski, a już jak się napaczą w USA to są w ogóle pierwsi do oceniania. Podróze kształcą!

"Greenpoint jest wielki na wieki. To najwieksza atrakcja swiatowej turystyki. Turysci tu spedzaja przecietnie osiem lat.."

Carbon, jakby to powiedzieć, lekko przegiąłeś. masz tam jakieś racje ale upatrzyłeś sobie Igę która wcale nie miała na myśli tego co piszesz i jedziesz po niej. Przecież to nie ma sensu. Masz jakieś kompleksy związane ze swoją wagą że się tak chwalisz, czy to takie typowo chAmeerykańskie? Ja znam takich co się chwalili a jak przyszło co do czego to baty brali, dalej się odgrażali i dalej baty brali. Nie ma mocnych Carbon. A te wasze rekordy i sport na anabolikach to rzeczywiście USA jest lepsza niż ZSRR. Poza tym słusznie uwagę zwraca ali że pozory mogą mylić i nie da się tak sztywno porównywać tego co tam i tego co tu. To są zupełnie inne prawidła, a że statystyki coś tam mówią to niech sobie mówią.

Połóż ode mnie kwiatki na grobie Joyner i dziesiątek innych którzy wykitowali.
Ostatnio zmieniony przez ashkar Pią Gru 11, 2009 21:03, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Gru 11, 2009 21:04   

Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Gru 11, 2009 21:12   

grizzly napisał/a:
Iga napisał/a:
...jedzenie,to co było z okresowymi "głodówkami"...

No tak, ale "lawirant do nagrody bobra" zapodal swoim "ofcom" :viva: ,
ze za "zadne zoltka i podgardle" nie wolno glodowac. :hihi:

Swoje "gold proporcum" trza zezrec i basta! :razz:

Chiba ze trza "raka jelita zaglodzic" :what: :hah:

Jak by tak "glodowac" to "mundrosc" po 5 latach nie przyjdzie! :hihi:
Zobacz jak Pani Zofija w "klipie nawija"! :hah:


Slodki Misiaczku.
Czy zapomniales jak wazelinowales na sasiednim forum?
Inaczej tam pisales o lawirancie do nagrody bobra. Czy rowniez zapomniales jak taki wazeliniarz sie nazywa?
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Pią Gru 11, 2009 21:59   

Kangur napisał/a:
Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia.


A punkt siedzenia?
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 11, 2009 22:03   

ashkar napisał/a:
A punkt siedzenia?

od sposobu żywienia 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 11, 2009 23:29   

Cytat:
Masz jakieś kompleksy związane ze swoją wagą że się tak chwalisz, czy to takie typowo chAmeerykańskie?


Wysoka waga jest czymś normalnym dla zawodników cappo. W Cappoeirze nie masz ograniczeń wagowych więc walczą kloce po 120kg mimo iż to dość akrobatyczna sztuka walki, oczywiście nie tak jak pokazują to w filmach :mad:


Never Back Down

tak zdecydowanie nie wygląda walka wojowników cappo
Ostatnio zmieniony przez iliq Pią Gru 11, 2009 23:33, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
carbon

Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 175
Wysłany: Sob Gru 12, 2009 01:08   

hi

Nie sie bynajmniej nie mam takiego zamiaru Chcialem jedynie zaprzeczyc utartemu stereotypowi ze 100kilowy gostek to pewnie zarlok , otluszczony inwalida ktory ciagle zajada czekolatki taki stereotyp panowal dlugo w polsce przypomnijcie sobie szkoly a i teraz niedawno czytalem ze jakis tepy nauczyciel kazal biegac tysiaka dzieciakowi z nadwaga na czas az tten wyzional ducha i n ie ma go juz posrod zywych , nie z aprzeczajcie ze tak nie bylo w szkolach byles gruby , rudy , lub za chudy w okularach to dzieciaki pluli wyzywali a nauczycciele mieli to w d....

Dlatego nie lubie czy nie zgadzam sie z takimi tekstami Igi o leniwych zarlokach(grubasach ) bo z takim pisaniem zamiast motywowac ludzi to ona pielegnuje stereotypy o ktorych pisalem wyzej Co do swojej wagi kompleksow nie mam i nie mialem wage mozna zmieniac dowoli , a co do capo to wlasnie tu cwiczylem z brazylijkami co mialy tylki jak szafa 3 drzwiowa i waga mi dorownywaly a poruszaly sie z gracja motyla i wiele 18 tek takich co pija jedna kawke dziennie i 2 marchewki pozazdrosciloby im jedrnosci i gladkosci ciala ktore mialy tak wypielegnowane i i jedrne bez celulitu , obwisow ze czlowiek zreszta nie tylko ja bo inni faceci rowniez nie mogli sie czasami skoncentrowac na treningu .


Ps smieszny filmik ili i widzisz tu jest roznica gostkami ktozy uprawiaja capo jaka sztuke walki a takimi co chca tylko pokazac akrobacje
To jest gostek Andre Gusmao z ktorym mialem przyjemnosc cwiczyc bedac w NYC
http://www.youtube.com/wa...feature=related
Ostatnio zmieniony przez carbon Sob Gru 12, 2009 01:29, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Sob Gru 12, 2009 01:14   

carbon, pokaz nam 100latka ktory wazy 100 kilo
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Sob Gru 12, 2009 01:36   

carbon napisał/a:


Dlatego nie lubie czy nie zgadzam sie z takimi tekstami Igi o leniwych zarlokach(grubasach ) bo z takim pisaniem zamiast motywowac ludzi to ona pielegnuje stereotypy o ktorych pisalem wyzej Co do swojej wagi kompleksow nie mam i nie mialem wage mozna zmieniac dowoli , a co do capo to wlasnie tu cwiczylem z brazylijkami co mialy tylki jak szafa 3 drzwiowa i waga mi dorownywaly a poruszaly sie z gracja motyla i wiele 18 tek takich co pija jedna kawke dziennie i 2 marchewki pozazdrosciloby im jedrnosci i gladkosci ciala ktore mialy tak wypielegnowane i i jedrne bez celulitu , obwisow ze czlowiek zreszta nie tylko ja bo inni faceci rowniez nie mogli sie czasami skoncentrowac na treningu .


Czyli Iga trafiła w czuły punkt po prostu.

Co do wagi to zależy to też od budowy ciała. Jedni mają budowę szczupłą inni silną. Do tego wzrost itd. 100 kg przeciętnie to dużo.

_flo napisał/a:
carbon, pokaz nam 100latka ktory wazy 100 kilo


Myślę że znalazło by się.
Ostatnio zmieniony przez ashkar Sob Gru 12, 2009 01:38, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Sob Gru 12, 2009 01:40   

ashkar napisał/a:
Myślę że znalazło by się.

konkrety?

btw, napisano mi, ze ze John Yudkin zmarl niby "ze zgryzoty" (cokolwiek to znaczy) po smierci zony
http://www.independent.co...in-1593131.html
Ostatnio zmieniony przez _flo Sob Gru 12, 2009 01:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Sob Gru 12, 2009 01:50   

fio -starsi ludzie duuuużo mniej jedzą i i są dużo szczuplejsi niz za młodu.
Moja ciotka 90 letnia waży chyba ze 43 kg ,babka 96 lat też -a pamiętam je
lata temu jako kobiety dobrze zaokrąglone ,jak ja obecnie.
Może nie uwierzysz -ale ich jedzenie to bułka albo mannna na mleku.
leczą sie miodem i spirytusem.
_________________
pozdrawiam
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Sob Gru 12, 2009 02:01   

Cytat:

fio -starsi ludzie duuuużo mniej jedzą i i są dużo szczuplejsi niz za młodu.
Moja ciotka 90 letnia waży chyba ze 43 kg ,babka 96 lat też -a pamiętam je
lata temu jako kobiety dobrze zaokrąglone ,jak ja obecnie.
Może nie uwierzysz -ale ich jedzenie to bułka albo mannna na mleku.
leczą sie miodem i spirytusem.

w pewnym sensie wierze, bo zdowy czlowiek nie potrzebuje wiele jesc
a w starszym wieku przewaza katabolizm
tylko witamin brak
i wlasnie ogladam jakies pdfy o 100latkach, wszyscy mieli "zdrowa" wage w okolicach 50tki i potem gradacja w dol
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Sob Gru 12, 2009 02:34   

Witamin chyba nie brak bo sie nałogowo faszerują
chyba ,ze u nich to jest już na przelot
_________________
pozdrawiam
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Sob Gru 12, 2009 02:39   

figa napisał/a:
Witamin chyba nie brak bo sie nałogowo faszerują

ha!
Ostatnio zmieniony przez _flo Sob Gru 12, 2009 02:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Sob Gru 12, 2009 04:02   

zenon napisał/a:
morgano kiedys napisal - podobno JK mu to powiedzial, ale to raczej on zle zrozumial - ze dorosly mezczyzna powinien zjadac 200g B+T.

I z tego "wynika", proporcja 1:3, bo jak bialka sie zje 50, to fatu wychodzi 150.
A jakby na ten przyklad bialka bylo 100 i tluszczu 100, to byloby to za malo kalorii dobowo.

Generralnie... nie wiem skad to sie wzielo, ale to jest bzdura na resorach.


A ja się podpisuję pod B:T 1:2,5 57:143 (57+143=200)
Nie jadam i jadł nie będę więcej bo po pierwsze nie mam niedowagi, a po drugie nie mam ochoty. Otłuszczenie w porządku, masa mięśniowa w porządku, stawy w porządku, zero choróbsk. Taka bzdura na resorach to mi się podoba.

Nie mam powodu przypuszczać by wysoka sprawność energetyczna organizmu była dobrym powodem by ją obniżać ładując w siebie więcej białka i tłuszczu i potem cudować by zepsuć mechanizm organizmu prowadzący do odkładania nadmiaru pożywienia pod skórą.

To 200 to tak samo jak proporcja B:T:W 1:2,5-3,5:0,5 przy dobrym zdrowiu i nie zmieniającej się właściwej masie ciała jest wskazaniem, że już trafiliśmy na właściwe tory.
Jak do tego dojść to Misiek wie ale nie powie.
Po drodze z innych profili metabolicznych jest kilka pułapek, aczkolwiek trzeba uczciwie dodać, że w/w proporcja ma silne właściwości samosprawdzającej się przepowiedni.
:-)

_flo napisał/a:
Ok, to moze ja wyjasnie, o czym mowimy, zeby uniknac dalszego bicia piany.
Na LC tak jak na kazdym innym modelu zywienia pewne szlaki metaboliczne dominuja, a inne sa zminimalizowane. Takze grupa produktow jest w miare ograniczona, i pewnych substancji przymuje sie wiecej, a pewnych mniej - niz dajmy na to na zywieniu tradycyjnym.

To wszystko sprawia, ze na LC nietorych "cywilizacyjnych" chorob unikamy, ale do innych zapewne jestesmy predestynowani. Wiec fajnie bylo by rozmawiac o konkretach, a nie o ogolnopojetej "dlugowiecznosci", etc.


W największym skrócie można powiedzieć, że właśnie trzeba niezmiernie uważać na węglowodany, gdyż ludzie na LC nie mają rozwiniętych szlaków węglowodanowych co powoduje, że bardzo bardzo mało za dużo W powoduje „optymalny” cukier we krwi typu 120 do 140 i paradoksalnie jedząc np. 70g W na dobę można się przejechać na (śmiertelnych) choróbskach związanych z nadmierną podażą węglowodanów. Oczywiście ustrój musi być stabilny, ale żeby taki był musi mieć przetrenowane reakcje na niedobór i nadmiar wszystkich składników pokarmowych. Stąd pojawiające się tu i ówdzie sugestie co by nie jeść 3 razy dziennie takich samych proporcji B:T:W. Można wiele kombinować wedle smaku z ilością i proporcjami i częstością jedzenia B:T, sprzyja temu zapas T w organizmie oraz wyrobiona (przez dłuższe odstępy między posiłkami) zdolność do jego użycia. Czego należy unikać to jedzenia (zwłaszcza B) za mało przy niedowadze i za dużo przy nadwadze – trochę to za proste.
W ramach hartowania można zjeść większą ilość W raz w miesiącu. Większa ilość to znaczy taka kiedy cukier we krwi przekracza 100.
Jeśli zjadacz dużej ilości mięsa i tłuszczu przegryzie codziennie takie danie miodem i dziobnie sobie w palec, a następnie zobaczy po posiłku cukier powyżej 100 to powinien się silnie zastanowić czy ten miodek jest na miejscu.
Cukier powyżej 100 to zawsze jest oznaka „normalności” a nie zdrowej strony LC.
:-)

A więc odpowiadając ze znakiem zapytania:

Może to właśnie mała ilość węglowodanów w diecie i niewyrobione szlaki metaboliczne do walki z ich nadmiarem są powodem predestynowania co niektórych LCbowców na choroby wynikające z przecukrzenia?

Skoro istnieją ludzie posiadający wysoką sprawność energetyczną przy minimalnej podaży węglowodanów to może jest to możliwe?

Czy taka moja pisanina inspiruje kogokolwiek, czy tylko złości wszystkich?
:-)
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Sob Gru 12, 2009 04:28   

Strasznie nie lubię teoretyzować więc oto praktyczny jadłospis.

Godzina wczesnowieczorna:
105g smalcu, lekko udusić cebulkę 300g, dodać pokrojoną w kostkę wątrobę wieprzową 200g, następnie 5 żółtek 85g, mieszać na minimalnym ogniu aż wątroba zbieleje, a żółtka się lekko zetną.

B:T:W 59:142:26 1:2,4:0,44 1600kcal

Jeśli ktoś z powodu braków w organizmie potrzebuje zjeść taki posiłek częściej niż raz na dobę to nie widzę przeszkód, z czasem to minie. :-)

Smalec można zamieniać na masło, cebulę na kalafior, kapustę, koncentrat pomidorowy, wątróbkę na mięso wieprzowe czy drobiowe. Się zweryfikuje czy miałem rację za sześćdziesiąt parę lat, z braku możliwej wcześniejszej weryfikacji trzeba zaryzykować, albo podążać bardziej wydeptaną, oznaczoną, polecaną ścieżką.

To chyba popis Pudziana mnie dziś natchnął do takiej nieoczekiwanej pisaniny.
:-)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Gru 12, 2009 08:36   

[quote="Adam319"]Czy taka moja pisanina inspiruje kogokolwiek, czy tylko złości wszystkich?

mnie zachęca do poszukiwań
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Gru 12, 2009 08:45   

Adam

Czy jakość produktów ma dla ciebie znaczenie drugorzędne ?

jajka , smalec , masło , śmietanka , koncentrat - prosto ze sklepu , czy jakieś specjały ?
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Gru 12, 2009 08:57   

_flo napisał/a:
John Yudkin zmarl niby "ze zgryzoty" (cokolwiek to znaczy) po smierci zony


samotność po stracie przyjaciela = żony ( jeśli żona jest przyjacielem ) odbiera motywację do dalszego oddychania i ... człowiek umiera
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 12, 2009 12:04   

carbonie grube osoby robiące fiflaki nie mają problemów ze stawami? By the way chyba nie robicie sparingów na treningach co?
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Sob Gru 12, 2009 12:26   

ashkar napisał/a:

Czyli Iga trafiła w czuły punkt po prostu.

Pewnie stąd ten atak,ale skąd mogłam wiedzieć,że trafię w czuły punkt?

Ashkar,ale wiesz co jest "najśmieśniejsze" w tym wszystkim ? To,że ja nigdzie,absolutnie nigdzie nie napisałam tutaj,tak jak to przedstawił carbon;
carbon napisał/a:
Dlatego nie lubie czy nie zgadzam sie z takimi tekstami Igi o leniwych zarlokach(grubasach )

Najwidoczniej on sam ma takie zdanie o ...no właśnie...o kim? O sobie? Nasłuchał się takich tekstów od rówieśników? Tylko co ja mam z tym wspólnego?
Ostatnio zmieniony przez Iga Sob Gru 12, 2009 13:49, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Sob Gru 12, 2009 12:29   

_flo napisał/a:
...pokaz nam 100latka ktory wazy 100 kilo

Lepiej _Flo.Niech pokaże człowieka 40,50 letniego o wadze 100kg ,który nie ma problemów ze zdrowiem.
Lepiej jest fikać człowiekowi 50-cio letniemu o wadze cirka 60,70 kg,niż o wadze 100 kg.
Ostatnio zmieniony przez Iga Sob Gru 12, 2009 12:55, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
carbon

Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 175
Wysłany: Sob Gru 12, 2009 14:12   

No widzisz iga jakie masz plyciutkie myslenie zapewne twoje idolki to doda i paris hilton , napisalem 100kg ale nie napisalem ile mam wzrostu i jaki jest obwod ramienia i pasa , ale jakbys byla odrobine bystrzejsza skapnelabys sie ze nie jestem otluszzony po tym ze napisalem jakie sporty uprawiam . Nikt mi nie dokuczal bo bylem raczej wyrosniety chlopak ale zal mi bylo tych chlopcow ktorzy nieradzili sobie na w-fie . Zreszta szkoda mi sie znizac do twojego poziomu Plotka wiec lece na silke.

Przecietny zawodnik mma , hokeista , futbolista waza srednio 100kg ale zapewne to obzartuchy i pudzian pewnie tez biedak 127 kg i napewno mu dokuczali w szkole i nie mogl sobie poradzic bo mu brzuch do kolan zwisal . Przykro mi kolezanko ale zyjemy w innych swiatach wiec sie niedziwie ze dziewczyneczka ktora nigdzie nie byla i nic nie widziala procz swego pokoiku w bloku i kawusi do m jak milosc wypisuje bzdety na temat diety czy zywotnosci nie majac o niczym pojecia
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Sob Gru 12, 2009 14:20   

carbon napisał/a:
No widzisz iga jakie masz plyciutkie myslenie zapewne twoje idolki to doda i paris hilton
...
wypisuje bzdety na temat diety czy zywotnosci nie majac o niczym pojecia

Carbon, nie jestes na ringu, wiec przestan szukac zaczepek,... Moze zacznij wypisywanie swoich nie-bzdetow od odpowiedzi na moje pytanie?
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Sob Gru 12, 2009 14:25   

Ja w ogóle się dziwię,że Moderatorzy pozwalają na takie coś.W sumie,to nie tylko ja zostałam zaatakowana bezpodstawnie, więc ktoś powinien zwrócić wreszcie temu człowiekowi uwagę.
Ostatnio zmieniony przez Iga Sob Gru 12, 2009 14:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Sob Gru 12, 2009 14:27   

Z tego co wczoraj czytalam o polskich 100-latkach, to najwyzsze BMI bylo 29 i wzrost 175.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Sob Gru 12, 2009 15:21   

dario_ronin napisał/a:
Adam
Czy jakość produktów ma dla ciebie znaczenie drugorzędne ?
jajka , smalec , masło , śmietanka , koncentrat - prosto ze sklepu , czy jakieś specjały ?

A co to jest jakość produktów?
Najdroższe ciasto nigdy nie będzie zdrowsze od najtańszego pasztetu.
Ja postrzegam koncentrat pomidorowy jako zdrowszy od miodu, a wątrobę wieprzową jako produkt zdrowszy od wołowiny czy drobiu. Kluczem jest by zawarte w pokarmie „zanieczyszczenia” wydalały się bezobjawowo i w takiej ilości w jakiej zostały zjedzone.
Wędliny sklepowe to oczywiście porażka, ze dwa dni trzeba potem pić więcej wody czując posmak ściekowy. Generalnie więc zaopatruję się w sklepie firmowym rzeźni, a jajka, masło, koncentrat – prosto ze sklepu. :-)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 12, 2009 15:26   

Adam319 napisał/a:
Ja postrzegam koncentrat pomidorowy jako zdrowszy od miodu, a wątrobę wieprzową jako produkt zdrowszy od wołowiny czy drobiu.

A czy masz jakieś konkretne fakty, które potwierdzają Twoje postrzegania? Czy po prostu stosujesz afirmację? :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Sob Gru 12, 2009 15:59   

Adam319 napisał/a:
..koncentrat – prosto ze sklepu. :-)...

Pewnie ten "niekonserwowany" i "pasteryzowany"
z "nieobsikanych pomidorow"!

I oczywiscie ten "koncentrat" na koniec jeszcze "mikrofala go",
aby "strawic" przed polknieciem! :hah: :hihi
.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Sob Gru 12, 2009 16:03   

Adam319 napisał/a:
...Kluczem jest by zawarte w pokarmie „zanieczyszczenia” wydalały się bezobjawowo i w takiej ilości w jakiej zostały zjedzone...[/b]

Ciekawe Adamie jak TY robisz "kupke" czy "siusiu" bezobjawowo. :hihi:
.
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Sob Gru 12, 2009 16:09   

grizzly napisał/a:
Ciekawe Adamie jak TY robisz "kupke" czy "siusiu" bezobjawowo.

Jak ciebie Misiek coś swędzi, uwiera, napiera, rozdyma, gorączkuje, wysypuje, egzemuje, mierzi, ekscytuje przy tych ”zwyczajnych” czynnościach fizjologicznych to serdecznie współczuję.
:-)
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Sob Gru 12, 2009 16:13   

Hannibal napisał/a:
A czy masz jakieś konkretne fakty, które potwierdzają Twoje postrzegania? Czy po prostu stosujesz afirmację?

Tak, doświadczenie na samym sobie, to nie takie trudne, każdy może spróbować zamienić miód na koncentrat pomidorowy. :-)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 12, 2009 16:21   

Adam319 napisał/a:
Tak, doświadczenie na samym sobie, to nie takie trudne, każdy może spróbować zamienić miód na koncentrat pomidorowy. :-)

Ale szkopuł jest taki, że Ty chyba nigdy nie jadłeś surowego miodu jak należy - czyli z surowym
Waldek o tym pisał, że przy obrobionym jest nie teges
Natomiast jeśli chodzi o wątrobę wieprzową jeśli nie kupujesz od jakiegoś zaufanego rolnika to na bank jest to przemysłówka z kupą badziewia. Niestety wieprze takie są.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 12, 2009 17:01   

crabon mylisz dwa pojęcia witalność a kondycja fizyczna. Przecież takie bysiory nie żyją długo, szybko ekspolatują swoje ciało, zwróc na to uwagę. Ani nie potępiam takiego stylu życia (ścieżka "wojownika"), ani go nie aprobuję, każdy ma swoje cele etc. Tak czy inaczej jestem zwolennikiem, że lepiej żyć 80 lat pełnią życia, niż żyć 100 lat nie robiąc tego na co ma się ochotę
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Sob Gru 12, 2009 17:34   

iliq napisał/a:
crabon mylisz dwa pojęcia witalność a kondycja fizyczna. Przecież takie bysiory nie żyją długo, szybko ekspolatują swoje ciało, zwróc na to uwagę. Ani nie potępiam takiego stylu życia (ścieżka "wojownika"), ani go nie aprobuję, każdy ma swoje cele etc. Tak czy inaczej jestem zwolennikiem, że lepiej żyć 80 lat pełnią życia, niż żyć 100 lat nie robiąc tego na co ma się ochotę


Tego na co ma sie ochote? Chyba niezbyt trafne okreslenie.
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Sob Gru 12, 2009 19:46   

grizzly napisał/a:

Ciekawe Adamie jak TY robisz "kupke" czy "siusiu" bezobjawowo. :hihi:
.

Co tam "kupki" i "siusiu",ale czy ty misiu nie spotkałeś przypadkiem "za wielka wodą" carbona? Coś Molka wspominała ostatnio w ShoutBox'ie,że byłeś za wielką wodą,czy coś w tym stylu ;)
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Nie Gru 13, 2009 00:10   

bardziej w temacie:
Cytat:
Abnormally-elevated levels of glucagon may be caused by pancreatic tumors such as glucagonoma, symptoms of which include necrolytic migratory erythema (NME), reduced amino acids, and hyperglycemia. It may occur alone or in the context of multiple endocrine neoplasia type 1.

http://en.wikipedia.org/wiki/Glucagon
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Gru 13, 2009 06:55   

Cytat:
iliq napisał/a:
crabon mylisz dwa pojęcia witalność a kondycja fizyczna. Przecież takie bysiory nie żyją długo, szybko ekspolatują swoje ciało, zwróc na to uwagę. Ani nie potępiam takiego stylu życia (ścieżka "wojownika"), ani go nie aprobuję, każdy ma swoje cele etc. Tak czy inaczej jestem zwolennikiem, że lepiej żyć 80 lat pełnią życia, niż żyć 100 lat nie robiąc tego na co ma się ochotę


Tego na co ma sie ochote? Chyba niezbyt trafne okreslenie.


jak najbardziej trafne
 
     
Ewa Bednarczyk-Witoszek

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 438
Wysłany: Sob Gru 26, 2009 17:17   

Adam319 napisał/a:
wędliny sklepowe to oczywiście porażka, ze dwa dni trzeba potem pić więcej wody...

Dokładnie. Też tak diagnozuję jakość/ilość/przydatność produktu.
_________________
Ewa Bednarczyk-Witoszek
Ostatnio zmieniony przez Ewa Bednarczyk-Witoszek Sob Gru 26, 2009 17:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Ewa Bednarczyk-Witoszek

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 438
Wysłany: Sob Gru 26, 2009 17:31   

Adam319 napisał/a:
Jeśli zjadacz dużej ilości mięsa i tłuszczu przegryzie codziennie takie danie miodem i dziobnie sobie w palec, a następnie zobaczy po posiłku cukier powyżej 100 to powinien się silnie zastanowić czy ten miodek jest na miejscu.
Cukier powyżej 100 to zawsze jest oznaka „normalności” a nie zdrowej strony LC.
:-)


Dokładnie. Im bardziej cukrognna dieta tym bardziej cierpią naczynia krwionośne, tym łatwiej o defekt.
_________________
Ewa Bednarczyk-Witoszek
Ostatnio zmieniony przez Ewa Bednarczyk-Witoszek Sob Gru 26, 2009 17:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
plej_tssz 

Pomógł: 10 razy
Wiek: 36
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 894
Wysłany: Sob Gru 26, 2009 18:46   

Ja loj smaruje wlasnie miodem i zagryzam go z miesem.....jakos do tej pory nie uswiadczylem zadnych skutkow ubocznych. 8-)

Pozdrawiam 8-)
_________________
ggggggggggrrrrrrrrrrrddddddddddyyyyyyyyykkkka
 
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 26, 2009 21:25   

Ewa Bednarczyk-Witoszek napisał/a:
Dokładnie. Im bardziej cukrognna dieta tym bardziej cierpią naczynia krwionośne, tym łatwiej o defekt.

To jak wyjaśnić chińskie czy japońskie oazy długowieczności, gdzie ludzie dożywają w zdrowiu do 120-130 lat, a ich żywienie oparte jest głównie o węglowodany?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Sob Gru 26, 2009 21:41   

niska podaz kalorii, przyjazne srodowisko.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 26, 2009 22:00   

gudrii napisał/a:
niska podaz kalorii, przyjazne srodowisko.

wcale nie niska
sporo się ruszają to i sporo muszą jeść
innym przykładem są Sardyńczycy - wielu z nich dożywa ponad 100 lat, a jedzą tłuste sery, które smarują jagnięcym łojem, czy masłem, tłustą jagnięcinę i prawie wcale warzyw
mało też nie jedzą - mają długie obfite wieczorne biesiady z winem
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Gru 26, 2009 22:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Jarek75 


Wiek: 49
Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 65
Skąd: Śląsk
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 01:06   

Hannibal napisał/a:
gudrii napisał/a:
niska podaz kalorii, przyjazne srodowisko.

wcale nie niska
sporo się ruszają to i sporo muszą jeść

Hani, więc jednak nie wiesz. To jest czyste dumanie. Przez jakiś czas próbowałem jeść jak oni i prawie się wykończyłem. Załóżmy 6 posiłków dziennie, po 150g ryżu z warzywami. Do tego łyżeczka gi (więcej nie radzą). Wychodzi na dzień 3000 kcal. I więcej się już zjeść po prostu nie da (jeżeli mówimy o szczupłym człowieku). I jak to się ma do Twoich 4000 kcal? A przypuszczam, że jedzą nie 6 razy dziennie, a 2 lub 3. I według zaleceń powinno się jeść 2 garście jedzenia, co też nie pomieści 150g ryżu. Dodanie chudego mięsa niewiele tu zmieni. Taką podaż kalorii można nazwać niską lub bardzo niską.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 08:13   

Nie wiem, ile dokładnie jedli, bo nie ma na ten temat jakichś szczegółowych info.
Ale wystarczy się oprzeć na zwykłym prawu zachowania energii, żeby wiedzieć, że musieli zjeść tych kcal odpowiednio dużo, coby móc być takim ruchu fizycznym.
A skąd te 4 tys.? Ja nigdzie nie pisałem, że tyle muszą spożywać. Może jakieś 3 tys. rozłożone na wiele posiłków (bo jedli dość często); poza tym ci chińscy długowieczni ryżu jakoś specjalnie nie jedli
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 08:34   

Mogli/moga jesc sporo, ale z pewnoscia maja doskonala tolerancje glukozy, minimalne serum insulin, i odpowiednio przyrzadzaja te swoje weglowodany, dlugo gotuja, fermentuja, etc.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 09:06   

_flo napisał/a:
Mogli/moga jesc sporo, ale z pewnoscia maja doskonala tolerancje glukozy, minimalne serum insulin, i odpowiednio przyrzadzaja te swoje weglowodany, dlugo gotuja, fermentuja, etc.

ano właśnie
oni jedzą mnóstwo fermentowanych (a więc surowych) produktów, coby maksymalnie oszczędzać z pracy swoje organizmy
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 09:21   

Nom, to sa nauki Sally Fallon, Weston A. Price, etc. Pozbywaja sie w ten sposob "anti-nutrients". Szkoda, ze nie wiedzialam o tym dawno temu, jak co rano spozywalam owsianke na sniadanie, a makaron jadlam al dente (prawie surowy) :-]
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 09:32   

W całej rozciągłości opinii popieram wywody FLO gdyż ma rację , niestety Carbonie nie masz racji w tym co piszesz, a w szczególności w tym że osoba x waży 100 kg i czuje się fantastycznie, ano może i czuje ....uwierz mi do czasu....
Jeśli osoba x waży 100 kg i chce przeżyć 40 55 lat to ok da radę.......
Drogi Carbonie przejdź po swoich okolicznych domach spokojnej starości i policz ilu znajdziesz tam otyłych starców...jeśli znajdziesz choćby kilku.... a szczuplutkich staruszków znajdziesz i to wielu... ....... ..... .... ....
Robiłeś może lub asystowałeś przy zabiegu chirurgicznym.???
Widziałeś co się dzieje u tłustego prosiaka ....kury koguta królika......? jak mają pracować nerki skoro oprócz naturalnej otuliny tłuszczu przychodzi im pracować w stosie dodatkowego tłuszczu ??? Widziałeś otłuszczone serce byka????? królika???? krowy??? Jeśli nie to szkoda mógł byś zrozumieć jak wiele wysiłku kosztuje praca w takich warunkach.....

To co napisałem pisze nie złośliwie więc nie bierz tego osobiście do siebie po prostu i IGA i FLO mają rację..
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 10:05   

Tooo znaczy Carbonowi chodzilo, o ile dobrze zrozumialam, o kogos duzego, ale ze spora masa miesniowa raczej. Prawda jest, ze duzy moze byc lepiej "dotleniony" niz maly. O to sie chyba glownie rozchodzi, w tym wyscigu...
 
     
Jarek75 


Wiek: 49
Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 65
Skąd: Śląsk
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 11:01   

Hannibal napisał/a:

A skąd te 4 tys.? Ja nigdzie nie pisałem, że tyle muszą spożywać. Może jakieś 3 tys. rozłożone na wiele posiłków

Nie, 4 tys. to Twoja dawka, nie Chińczyka :)
Próbuję Wam praktycznie udowodnić, że na low-fat nie da się fizycznie wepchać dużo kalorii. 3 tys. to jest po prostu ściana, przy jedzeniu najczęstszym i najobfitszym jak się da. Żeby zrobić więcej kalorii trzeba już oszukiwać: podjadać słodycze albo dotłuszczać. W żadnych zaleceniach medycyn wschodu nie ma jedzenia ani tak dużo ani tak często. Stąd mój wniosek, że kalorii przyswajali mało.
Przytoczę może dwie wskazówki zdrowego żywienia (z medycyny wschodu), na których opieram moje wnioski:
- nie jedz dopóki nie strawiłeś poprzedniego posiłku
- nie objadaj się (w wolnym tłumaczeniu)
 
     
plej_tssz 

Pomógł: 10 razy
Wiek: 36
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 894
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 11:19   

Cytat:
Przytoczę może dwie wskazówki zdrowego żywienia (z medycyny wschodu), na których opieram moje wnioski:
- nie jedz dopóki nie strawiłeś poprzedniego posiłku


Intermediate fasting do tego bardzo pasuje :D

Pozdrawiam
_________________
ggggggggggrrrrrrrrrrrddddddddddyyyyyyyyykkkka
Ostatnio zmieniony przez plej_tssz Nie Gru 27, 2009 11:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 11:56   

Jarek75 napisał/a:
Nie, 4 tys. to Twoja dawka, nie Chińczyka :)

Zależy od okresu. Czasem spożywam nawet 2,5 tys. kcal; wszystko zależy od apetytu danego dnia
Jarek75 napisał/a:
Próbuję Wam praktycznie udowodnić, że na low-fat nie da się fizycznie wepchać dużo kalorii. 3 tys. to jest po prostu ściana, przy jedzeniu najczęstszym i najobfitszym jak się da.

No to poczytaj SFD, gdzie młodzi ektomorficy jedzą low-fatowo i high-carbowo i spożywają z lekka 4 tys. kcal
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 13:12   

Hannibal napisał/a:
gudrii napisał/a:
niska podaz kalorii, przyjazne srodowisko.

wcale nie niska
sporo się ruszają to i sporo muszą jeść
innym przykładem są Sardyńczycy - wielu z nich dożywa ponad 100 lat, a jedzą tłuste sery, które smarują jagnięcym łojem, czy masłem, tłustą jagnięcinę i prawie wcale warzyw
mało też nie jedzą - mają długie obfite wieczorne biesiady z winem

jedza 10-20% mniej kalorii niz reszta Japonczykow i ok. 40% kalorii mniej niz Amerykanie i Europejczycy. Zrodlo "The Okinawa Program" i jeszcze pare innych.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 14:17   

gudrii napisał/a:
jedza 10-20% mniej kalorii niz reszta Japonczykow i ok. 40% kalorii mniej niz Amerykanie i Europejczycy. Zrodlo "The Okinawa Program" i jeszcze pare innych.

Ale mają wyższy poziom cholesterolu!
Poza tym długowieczni Japończycy zjadają proporcjonalnie więcej mięsa, jajek i tłuszczy.
http://grande.nal.usda.go...s&therow=611748
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11426289
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
plej_tssz 

Pomógł: 10 razy
Wiek: 36
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 894
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 14:27   

Czyli wychodzi na to ze jestem na bardzo dobrej drodze do dozycia min 100 :D
Brakuje mi tylko skosnych oczu hehe

Pozdrawiam
_________________
ggggggggggrrrrrrrrrrrddddddddddyyyyyyyyykkkka
 
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 15:38   

Hannibal napisał/a:
gudrii napisał/a:
jedza 10-20% mniej kalorii niz reszta Japonczykow i ok. 40% kalorii mniej niz Amerykanie i Europejczycy. Zrodlo "The Okinawa Program" i jeszcze pare innych.

Ale mają wyższy poziom cholesterolu!
Poza tym długowieczni Japończycy zjadają proporcjonalnie więcej mięsa, jajek i tłuszczy.
http://grande.nal.usda.go...s&therow=611748
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11426289


Wyniki tych badań zapewne zostały zasponsorowane przez upadający przemysł jajczarski :)
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 19:59   

Hanni masz jakies ciekawe badania na temat ich cholesterolu? jak masz to dawaj linka
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 20:25   

gudrii napisał/a:
Hanni masz jakies ciekawe badania na temat ich cholesterolu? jak masz to dawaj linka

Barry Groves tutaj o tym pisze - http://www.second-opinion...rol_myth_7.html
Opiera się chyba na tym badaniu z 1992 roku.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 21:53   

A propos Barry Groves (nie mam pojecia jak to odmienic) - jak na niezaleznego guru od low carbu za bardzo sie sugeruje tym co pisze doktor JK. Nie przystoi. Te gadki o ATP przenoszonym do mozgu z watroby, itp...
Ostatnio zmieniony przez _flo Nie Gru 27, 2009 21:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 21:59   

_flo napisał/a:
A propos Barry Groves (nie mam pojecia jak to odmienic) - jak na niezaleznego guru od low carbu za bardzo sie sugeruje tym co pisze doktor JK. Nie przystoi. Te gadki o ATP przenoszonym do mozgu z watroby, itp...


A masz dowody ze to nieprawda? :D
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 22:05   

Hani zaspal, ale Zeniu czuwa :-)
ATP jest "innocent until proven guilty". Nikt nigdzie o tym nie wspomina. Wyciagneli jakies jedno badanie z lat 50tych, i juz cala religie na tym buduja.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 22:12   

_flo napisał/a:
Hani zaspal, ale Zeniu czuwa :-)
ATP jest "innocent until proven guilty". Nikt nigdzie o tym nie wspomina. Wyciagneli jakies jedno badanie z lat 50tych, i juz cala religie na tym buduja.


A to ciekawe.. Przyznam, ze nie slyszalem o tym badaniu, ilekroc przewijal sie temat to teza padala bez pokrycia.

Gdzie "pisze" o tym badaniu?
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 22:20   

Sorry, z lat 30tych: http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=142
Mainstream raczej wspomina o glukozie i o cialach ketonowych.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 22:28   

Zreszta nie wiem nadal, co o tym sadzic.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 22:42   

Dzieki "_flo".

Fajne rzeczy "admin" powrzucal, bede musial przejrzec serwis dr-kwasniewski.pl 8)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Pon Gru 28, 2009 21:39   "koncentrat pomidorowy"

WITAM :hug:

W wcześniejszych postach była wzmianka o produkcie określanego nazwa HANDLOWĄ- kon. pom. - ów komercyjny produkt nie jest "zbyt" ciekawy.

W końcowym procesie technologicznym PRODUKCJI KON. POM.( po obróbce wstępnej surowca ,obr. termomechanicznej , produkcji przecieru , koncentracji przecieru ) następuje utrwalanie i rozlew gotowego wyrobu.

Jeżeli koncentrat przeznaczony do składowania w beczkach konserwuje się przy użyciu dopuszczalnych środków chemicznych (kwasu benzoesowego, benzoesanu sodu w ilości 0,08%) -najczęściej w przypadku opakowań hurtowych jak; beczki, balony szklane.

Natomiast gdy bezpośrednio rozlewa się do szklanych słoików to nie ma potrzeby dodawania w.w. śr.chem.( chociaż wielu producentów i tak dodaje ) , ponieważ małe opakowania pasteryzuje się w temperaturze około 100° C przez 25 minut.

Czyli wszystko zależy od uczciwości producenta - czy wykaże na etykiecie śr. konserwujący lub ewentualne dodatki a jeżeli rozlew następuje z pojemników dla celów hurtowych to jest zawsze konserwowany.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Benzoesan_sodu
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kwas_benzoesowy
oraz
http://www.food-info.net/pl/e/e210.htm
http://www.food-info.net/pl/e/e211.htm

Dla celów przemysłowych b.s. produkowany jest z TOLUENU ( metylobenzen ). :-)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Toluen

Odnośnie KONCENTRATÓW POMIDOROWYCH warto się zapoznać z poniżej wymienionym rozp: "ROZPORZĄDZENIE KOMISJI (EWG) Nr 1764/86 27 maja 1986 dotyczące minimalnych wymagań odnośnie produktów jadalnych opartych na pomidorach dla wspomagania ich produkcji" aby zdawać sobie sprawę co i w jakiej ilości możne być dodawane do produktu finalnego NAZYWANEGO " koncentratem pomidorowym "
http://209.85.229.132/sea...lient=firefox-a
lub
http://eur-lex.europa.eu/...86R1764:PL:HTML

Składniki , które mogą być dodawane bezpośrednio do kon.pom. to :
sól jadalna (chlorek sodu) ,naturalne przyprawy, aromatyczne zioła i ich ekstrakty oraz naturalne zapachy ( ciekawe jak można dodać naturalnego zapachu :-) )

Dodatkowo producenci podczas wytwarzania kon. pom. moga dodawać: kwas cytrynowy E330 - zawartość kwasu askorbinowego nie powinna przekraczać 0,03% masy produktu końcowego oraz koncentratu pomidorowego w formie proszku, dwutlenek krzemu (551) - z kon.pom. w form. proszku często wytwarza się zwykły kon. pom. i produkty z dodatkiem "pomidorów " lub dokładnie sosu pomidorowego - zawartość dwutlenku krzemu nie może przekraczać 1% masy produktu końcowego. :-)

Wymienionych powyżej składników i dodatków PRODUCENT NIE MUSI WYKAZYWAĆ NA ETYKIECIE.

Dodatkowo wiadomo od dawna ,że dla przedłużenia okresu trwałości producenci ładują w to co nazywają "kon. pom. " - cukru.

Dlatego jeżeli ktoś nie możne się "obyć" bez pomidorów w postaci kon. pom to najlepiej zrobić samemu. :-) .


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
Ostatnio zmieniony przez krzysztof2 Pon Gru 28, 2009 21:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Gru 28, 2009 23:42   Re: "koncentrat pomidorowy"

krzysztof2 napisał/a:
WITAM :hug:
http://www.food-info.net/pl/e/e210.htm
:papa:


Dzieki Krzys za powyzsze linki.
Zamieniajac w nich numery e210 na numer nas interesujacy otrzymamy informacje o zywnowci Frankensteina.
Np.
http://www.food-info.net/pl/e/e220.htm i juz wiemy co oznacza ta cyfra.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Gru 29, 2009 04:54   

_flo napisał/a:
...Te gadki o ATP przenoszonym do mozgu z watroby, itp...

A jusci :viva: :viva: :viva: jako my "som tusci"! :hah: :hihi:
.
 
     
Jarek75 


Wiek: 49
Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 65
Skąd: Śląsk
Wysłany: Wto Gru 29, 2009 16:52   

Hannibal napisał/a:
gudrii napisał/a:
jedza 10-20% mniej kalorii niz reszta Japonczykow i ok. 40% kalorii mniej niz Amerykanie i Europejczycy. Zrodlo "The Okinawa Program" i jeszcze pare innych.

Ale mają wyższy poziom cholesterolu!
Poza tym długowieczni Japończycy zjadają proporcjonalnie więcej mięsa, jajek i tłuszczy.
http://grande.nal.usda.go...s&therow=611748
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11426289

W streszczeniach, do których linki podałeś, nie ma nic na temat ilości jedzenia. A "proporcjonalnie" do czego? Odpowiem: do ogólnej ilości białka. Przeważa u nich białko zwierzęce nad roślinnym, w porównaniu do mieszkańców z innej wyspy. I jedzą od nich więcej witamin i minerałów. Żadne odkrycie: wartościowszy pokarm daje dłuższe życie.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Gru 29, 2009 17:10   

To prawda, że nie ma, bo też nie do ilości się odnosiłem.
Natomiast to, że jedli ilości jak dla kota to jeden wielki mit, bo nigdzie nie ma na ten temat rzetelnych dowodów. Nie przejadali się - to fakt. Ale od normalnego słusznego zjedzenia do przejadania się jest daleka droga.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Gru 29, 2009 21:12   

nie wiem gdzie to wstawić , daję tu

co o tym myślicie ?

Utajona kwasica mezenchymalna

Wiedza lekarzy na temat mezenchymy zasadniczo sprowadza się do faktu,
że takowa w organizmie jest. Że jest to substancja, przez którą
dokonuje się wymiana substancji odżywczych pomiędzy krwią i komórkami.

Tymczasem jest to najważniejsza tkanka naszego organizmu. Większość
chorób przewlekłych, większość patologii wewnątrzkomórkowych
rozpoczyna się od nieprawidłowego funkcjonowania mezenchymy. A
mechanizm jest bardzo prosty. Przy spadku pH (zakwaszeniu) struktura
białek zmienia się w ten sposób, że zmienia się jej stan skupienia - z
płynu przechodzi w galaretę. Jak może się dokonywać w takich warunkach
usuwanie toksyn z komórek i dostarczanie substancji odżywczych, łatwo
się domyślić. Zablokowanie mezenchymy musi prowadzić do rozwijania się
patologii, którą potem często trudno jest odwrócić.
W podręcznikach dla studentów trudno jednak jest znaleźć jakiekolwiek
informacje na temat tego jakże istotnego elementu rozwoju wielu chorób
przewlekłych, generujących olbrzymie koszty społeczne. A sposób
leczenia jest zasadniczo w najprostszym wariancie bardzo prosty - pić
wodę i odkwaszać.
Najbardziej spektakularnym przykładem niewiedzy środowisk medycznych
w tym zakresie jest choroba zwana dną moczanową. W elementarnym
podręczniku dla studentów pt. "Biochemia Harpera" można znaleźć
informację, że rozpuszczalność kwasu moczowego mocno maleje w miarę
spadku pH. Jeśli więc ktoś mało pije, to ma mało moczu i jest on
kwaśny. Produkowany kwas moczowy nie może zostać wtedy wydalony i
kumuluje się w tkankach. Nie zalecanie picia wody jest w tym
kontekście w moim przekonaniu poważnym błędem sztuki lekarskiej.

Na zakwaszenie mezenchymy mają również wpływ:
- Zaburzona flora jelitowa - szczególnie procesy fermentacyjne
prowadzące do produkcji kwasu mlekowego

- niedostateczny oddech - Dziennie produkujemy ok. pół kilograma
dwutlenku węgla, który transportowany jest w organizmie jako kwas
węglowy. Jeśli oddychamy troszeczkę zbyt słabo (siedzący tryb życia),
ładunek kwasowy się w organizmie kumuluje, nerki nie nadążają go
wydalać i kwasica zaczyna się rozwijać...

- dieta niedopasowana do typu metabolicznego - tutaj zakwaszenie
zaczyna się wewnątrz komórki. W skutek zaburzenia proporcji między
szczawiooctanem a 'acetylo-koenzymem A' dochodzi do gromadzenia się
jednego albo drugiego i zakwaszenie komórki. Proporcja tych dwóch
kwasów zależy od proporcji w diecie cukrów do tłuszczów. Optymalna
proporcja tłuszczów do cukrów natomiast jest sprawą bardzo
indywidualną.

- dieta niedostateczna w składniki odkwaszające: sód, potas, wapń i
magnez;

- niedostateczne wypłukiwanie kwasów w skutek picia zbyt małej ilości
wody;

- choroba nowotworowa - wiadomym jest od 1931 roku (Nagroda Nobla dla
Ottona Heinricha Warburga), że guzy nowotworowe produkują do swego
otoczenia duże ilości kwasu mlekowego i zakwaszają środowisko wokół
siebie.

cdn...

dr n. med. Krzysztof Piotr Michalak
www.drMichalak.pl
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Gru 29, 2009 21:18   

Teoria kwasowo-zasadowa nie ma oparciu w faktach i jest kolejnym Bologna.
Kupa zdrowych plemion miała ph mocno kwaśne. To samo mięsożerne zwierzaki.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Wto Gru 29, 2009 21:20   

w ksiazce ktorej tytul podalem sa 24 strony odwolan do badan, artykulow i innych zrodel.

http://www.ncbi.nlm.nih.g...les/PMC2527659/ dosc fajnie opisane [ANG]
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Gru 29, 2009 21:23   

gudrii napisał/a:
http://www.ncbi.nlm.nih.g...les/PMC2527659/ dosc fajnie opisane [ANG]

cytat:
"Whether CR results in lifespan extension in humans is not known and a direct investigation is not feasible."
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Wto Gru 29, 2009 21:45   

oczywiscie ze nie jest (jeszcze) bo nie wiadomo do konca jak to dziala, ale jest najlepiej udokumentowane. Na zwierzakach dziala, jest Okinawa i sporo badan za nia stojacych sa ludzie na zachodzie stosujacy ktorzy doswiadczaja takich samych efektow jak zwierzaki i jest nawet religijny motyw, czego wiecej chciec?

i zauwazmy ze na ograniczeniu kalorii spozywanych napweno nie zalezy Big Pharma jaki i przemyslowi zywnosciowemu. Surowke stosujemy ale tak naprawde nie mamy jakis wiekszych argumentow naukowych po za kilkoma czesto starymi badaniami i eksperymentami.

Dla mnie dieta nisko weglowodanowa, mozliwie jak najbardziej surowa i do tego nisko kaloryczna jest dobra i wiarygodna droga. Nisko kaloryczna bo nie wierze ani tez nie ma dowodow na to ze w przeszlosci tak wlasnie nie bylo (co znaczy wlasciwie nisko kaloryczna dzis?) ale sa za to dowody na to ze dieta bogata w skl. odzywcze i uboga jednoczesnie w kalorie przedluza zycie wielu innych gatunkow i wszystko jak narazie wyglada na to ze moze przedluzyc tez zycie czlowiekowi.

Obzeranie sie tluszczem nie jest dobrym rozwiazaniem jesli chodzi o przedluzenie zywotnosci. Jest konieczne jesli musimy jak najszybciej dorosnac (w przyrodzie zadko ktore zwierze dozywa sedziwego wieku, wiekszac ginie mlodo) i sie rozmnozyc i wychowac potomstwo. To jest wlasnie roznica.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Gru 29, 2009 21:52   

No tak, tylko zdaje się Ty nic nie zrozumiałeś z tego co powiedziałem.
A powiedziałem, że jest zasadnicza różnica pomiędzy przejadaniem się, które uważam za niezdrowe, a rozsądnym jedzeniem wg apetytu.
Jak to przetrawisz to daj znać - wtedy dokończymy dyskusję :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Gru 29, 2009 22:18   

gudrii napisał/a:

Surowke stosujemy ale tak naprawde nie mamy jakis wiekszych argumentow naukowych po za kilkoma czesto starymi badaniami i eksperymentami.

ciiiiiii :x

Cytat:
Obzeranie sie tluszczem nie jest dobrym rozwiazaniem jesli chodzi o przedluzenie zywotnosci.

niby czemu?
Przeciez tylko jezeli jemy wysokotluszczowo do dieta moze byc niskoweglowodanowa i umiarkowanie bialkowa.

Tak powyzej 70% energii z tluszczu w diecie to minimum jezeli ktos chce zyc zdrowo i nie wykazywac patologicznej czynnosci umyslu.

Oczywiscie mowimy o tluszczu nieprzetworzonym, najlepiej surowym w ostatecznosci pasteryzowane maslo, bez zanieczyszczen itd.
Czyli ddwukrotnie przetapiany marketowy szmalec odpada :shock:
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Wto Gru 29, 2009 22:19   

no wlasnie to jest sedno sprawy, moze nie porozumienia. Bo zalezy z jakiego punktu widzenia sie patrzy, aczkowliek w tej sprawie to nie ma znaczenia. Na podstawie tych badan na zwierzakach, diety Japonczykow z Okinawy ustalono ze najlepsze efekty przedluzenia zycia osiga sie dopiero ponizej wagi naleznej danego sobnika, ponizej tzw. SET POINT.

I to jest fakt, drugim faktem jest ze waga mniejsza o ok. 15-25% od set point daje najlepsze efekty w walce o dluzsze zycie. Set point jest zdeterminowany glownie przez genetyke i warunki srodowiskowe, jest to optymalna waga dla danego osobnika, wiec kazdy ma inny.

Jedzenie wdlug apetytu nie spowoduje zejscia ponizej set point i tym samym nie spowoduje przedluzenia zycia. Takie sa fakty zaobserwowane na zwierzakach i potwierdzaja to tez do pewnego stonia obserwacje przeprowadzone na ludziach z Okinawy.

Jedzenie do syta ma dac nam jak najszybszy rozwoj fizyczny aby moc sie jak najszybciej rozmnazac i moc wychowac potomstwo. Oczywiscie ze w naszych warynkach ciagle mozna dozyc 100 jedzac do syta ale o 120 mozna juz raczej pomarzyc. Osoby ktore aktywnie stosuja ograniczenie kalorii po jakims czasie nie odczuwaja juz glodu w takim samym stopniu jak "nowicjusze".
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Gru 29, 2009 22:36   

no, ciekawe, to moze jednak oplaca sie byc chudzielcem..

NAsuwa sie jednak pewne pytanie. Jak to jest z prokreacja przy zywieniu deficytowym kalorycznie?
Tzn czy matka obcinajaca kalorie splodzi zdrowe, dobrze rozwiniete dziecko, ktore tez bedzie dlugo zylo?
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Wto Gru 29, 2009 22:54   

u zwierzakow wychodzi pozytywnie, tzn. rodza sie zdrowe mlode. Ludzie z Okinawy tez sa ok jak widac. Ale pomimo obciecia kalorii nie moze dojsc do deficytu w mineralach i witaminach, w przeciwnym wypadku wieko sie zamknie zdecydowanie szybciej.

Ale najlepsze jest to ze okazalo sie ze zwierzaki na niskokalorycznej diecie maga dluzej...:) kiedy sa w wieku w ktorym normalne karmione do syta zwierzaki juz nie moga, niskokaloryczne myszy sa w kwiecie wieku i swietnie sie rozmnazaja.

Wbijcie sobie calorie restriction w googla i wyjdzie multum wynikow. Uwazam ze warto sie tym zainteresowac (obojetnie czy to CR dziala na ludzi czy tez moze jednak nie) ale temat jest wiecej niz ciekawy.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Gru 30, 2009 07:13   

Mnóstwo "drawbacków" tu widzę :hihi:
Po pierwsze w badaniach CR mamy do czynienia z high-carbem, gdzie oczywistym jest, że jak zjada się mniej syfów tym lepiej. Nie potrzebne są na to żadne badania; dziecko to zrozumie
Po drugie, Japończycy są raczej kiepscy seksualnie. ;) Warto poczytać sobie to, co toommaster o tym pisał, bo sporo globu zwiedził.
Po trzecie, warto przypomnieć, że IF ma udokumentowaną przewagę nad CR.
Po czwarte, wyliczenie dokładnego dobowego zapotrzebowania kalorycznego jest niemożliwe, bo jak ruszę ręką dwa razy to spalę więcej niż jak ruszą raz :D
Po piąte, nie znaleziono w przyrodzie niczego lepszego niż rawpaleo z IF - miliony lat za tym stoją 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Gru 30, 2009 07:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Jarek75 


Wiek: 49
Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 65
Skąd: Śląsk
Wysłany: Śro Gru 30, 2009 09:37   

Hannibal, strasznie upierasz się, że warto (pod kątem długowieczności) jeść do syta. Przytaczacie obaj mnóstwo badań, z których i tak nie można wyciągnąć jednoznacznych wniosków, ale wystarczy spojrzeć na to zdroworozsądkowo:
1. szybsze dojrzewanie -> szybsze starzenie
2. intensywniejsze życie -> krótsze życie
Nie ma cudów, wszędzie trzeba za coś płacić. Czysta logika natury. Zwolnij, będziesz żył dłużej. Jedz więcej, a przyśpieszysz, urośniesz. Mamy wybór: starać się o życie jak najdłuższe lub starać się o najwydajniejsze ciało. Nie można osiągnąć jednego i drugiego jednocześnie. Nie oszukasz praw świata, praw natury. Ale każdy może znaleźć dla siebie złoty środek.

W czasach paleo słabeusz mógł zaliczyć szybką glebę i dlatego nie opłacało się nim być. Dziś czasy są inne. Nie trzeba być "naj", żeby przeżyć. Dlatego dieta raw paleo w tamtych czasach zapewniała najdłuższe życie, a dzisiaj może już przegrywać. Ale mówię tylko w aspekcie długowieczności, za którą nie chcemy za dużo płacić.

Przykłady, które podawałeś, Hani, wcale nie przeczą temu co napisałem. Przodownik stada musi być silny, inaczej go wywalą. Osobnik jedzący za mało - zachoruje.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Sty 01, 2010 12:47   

_flo napisał/a:
A propos Barry Groves...

Cytat:
I have a great deal of respect for Wolfgang Lutz (who will be 96 in May) with whom I will be having lunch on 28 March. Strangely, although he knew to cut carbs, he didn't know to increase fats until he read one of my earlier books and wrote to me. And JK, whom I visited in Poland a couple of years ago, is also a great physician and very successful at treating his patients with a dietary regime similar to mine, and with a lot more 'hands-on' experience than I have.

http://forum.zeroinginonh...?tid=288&page=6
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 01, 2010 13:07   

Jarek75 napisał/a:
Hannibal, strasznie upierasz się, że warto (pod kątem długowieczności) jeść do syta.

Upieram się przy tym, że jeśli będziesz spalał więcej niż dostarczał kalorii w jedzeniu to po pewnym okresie czasu wylądujesz w trumnie. Obcinasz kalorie, jeśli masz zbędny fat - szczuplejesz i wtedy spożywasz tyle, ile spalasz, czasem więcej, czasem mniej, ale bilans musi wyjść na zero, bo jeśli tendencja będzie taka jak przy odchudzaniu to organizm wykituje
Tak więc to, że na Okinawie, w Japonii jechali na deficycie kalorycznym to jest lipa na resorach. Oni się nie przejadali, a poza tym jest jeszcze kupa innych czynników, które miało wpływ na taki a nie inny ich stan zdrowia.
CR to zwykłe nieprzejadanie się i ja jestem za tym.
Ale 100-razy więcej można osiągnąć przez IF z jednym parogodzinnym posiłkiem, nieprzejadanie się - wtedy praktycznie dzień w dzień masz głodówkę, na której organizm tylko zyskuje; czasem warto sobie zrobić tak do 3 dni dłuższego postu i można dożyć do 150 lat
Alleluja 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Sty 01, 2010 13:17   

gudrii napisał/a:
Na zwierzakach dziala, jest Okinawa i sporo badan za nia stojacych

Mieszkancy Okinawy sa ponoc srednio grubsi od reszty Japonczykow.
Tutaj dr Eades teoretyzuje w jaki sposob CR przypuszczalnie wydluza zycie:
Cytat:
Do we know this will work or are we guessing? We’re pretty sure this is the case for a couple of reasons. First, when animals are calorically restricted (so far the only sure-fire way to increase lifespan), their membranes become more saturated. It was first thought that caloric restriction would reduce the production of free radicals, but it turns out that it doesn’t. Calorically-restricted animals keep firing off free radicals at about the same rate as their non-calorically-restricted mates, but the fats in their membranes become more saturated, presumably providing protection against assault by free radicals, allowing the animals to live longer.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 01, 2010 13:19   

Poza tym dieta okinawska nie była taka chuda - to zwykła Bologna :what:
Oni fatu sobie nie żałowali.
Mówię w czasie przeszłym, bo teraz wielu z nich żywi się fast-foodami
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 01, 2010 16:58   

Cytat:
Upieram się przy tym, że jeśli będziesz spalał więcej niż dostarczał kalorii w jedzeniu to po pewnym okresie czasu wylądujesz w trumnie.


Liczy się to ile pokarmu przyswoisz.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 01, 2010 17:01   

iliq napisał/a:
Liczy się to ile pokarmu przyswoisz.

No jasne, ale nie przyswoisz więcej niż zjesz. Nierówność nieostra tu jest. :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
WojtekNowak

Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 51
Wysłany: Pią Sty 01, 2010 17:59   

O dlugim zyciu decyduja najbardziej geny.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 01, 2010 18:02   

WojtekNowak napisał/a:
O dlugim zyciu decyduja najbardziej geny.

Nieprawda.
Ci sami mieszkańcy Okinawy jedząc fast-foody i prowadząc niezdrowy tryb życia chorują i krócej żyją. To samo masz u Westona.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Sty 01, 2010 18:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
WojtekNowak

Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 51
Wysłany: Pią Sty 01, 2010 18:06   

Hannibal napisał/a:
WojtekNowak napisał/a:
O dlugim zyciu decyduja najbardziej geny.

Nieprawda.
Ci sami mieszkańcy Okinawy jedząc fast-foody i prowadząc niezdrowy tryb życia chorują i krócej żyją. To samo masz u Westona.


No wiadomo,ze jak ktos je fast foody to nie przedluzy sobie zycia ale wszystkim kieruja geny.
Co w genach jest zapisane tego nie zmienisz
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Sty 01, 2010 18:08   

Hannibal napisał/a:
WojtekNowak napisał/a:
O dlugim zyciu decyduja najbardziej geny.

Nieprawda.
Ci sami mieszkańcy Okinawy jedząc fast-foody i prowadząc niezdrowy tryb życia chorują i krócej żyją. To samo masz u Westona.


bo przeciez zarcie to "dyrygent genowej orkiestry"... :-D
 
     
WojtekNowak

Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 51
Wysłany: Pią Sty 01, 2010 18:12   

Wiadomo zdrowe jedzenie to podstawa,organizm sprawniej pracuje,regeneruje sie itp. a to przeklada sie na dluzsze zycie,ale zaprogramowani jestesmy w chwili poczecia a tego juz dieta nie zmieni.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Sty 01, 2010 18:29   

WojtekNowak napisał/a:
Wiadomo zdrowe jedzenie to podstawa,organizm sprawniej pracuje,regeneruje sie itp. a to przeklada sie na dluzsze zycie,ale zaprogramowani jestesmy w chwili poczecia a tego juz dieta nie zmieni.

Wojtku dobre geny to tylko dobry start ale niehigieniczny tryb zycia jest w stanie poczynic ogromne spustoszenia przekierowujac je na niewlasciwe tory, np. jesli chodzi np.o nowotwory to powstaja one poprzez modyfikacje informacji genetycznej dotyczacej roznicowania sie komorek czynnikami zewnetrznymi, tzw. dobre geny na wejsciu nie maja wiekszego znaczenia gdy w ciagu zycia dzialaja na nie tzw. mutageny... :-)
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Sty 01, 2010 18:44   

gen + srodowisko= cecha, tylko w kontekscie takiej wlasnie interakcji mozna dyskutowac o genetyce w ogole.... :faint:
 
     
WojtekNowak

Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 51
Wysłany: Pią Sty 01, 2010 18:44   

Waszym zdaniem geny mutuja sie od zlego jedzenie??
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 01, 2010 18:47   

WojtekNowak napisał/a:
Co w genach jest zapisane tego nie zmienisz

Wojtku, dyskutowaliśmy już o tym na forum - ekspresja genów jest kluczowa. Nawet najlepsze geny przy marnej ekspresji wygenerują kiepski organizm
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
WojtekNowak

Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 51
Wysłany: Pią Sty 01, 2010 19:04   

Mnie to nie przekonuje,moja prababcia przezyla 101 lat,zero diety,zero pojecia o tym co dobre a co zle jesli chodzi o produkty.Jak przychodzilem to pamietam glownie,ze jadla chleb,ziemniaki,piekla placki ziemniaczane,jadla tzw.prażuchy ze skwarkami i tluszczem itd.generalnie zle jadla,wiec pytanie czy jakby jadla dobrze to by przezyla 200 lat??Wiadomo,ze nie miala dobre geny i jak widac zle jedzenie nie przeszkodzilo dozyc tak sedziwego wieku.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 01, 2010 19:12   

WojtekNowak napisał/a:
Wiadomo,ze nie miala dobre geny i jak widac zle jedzenie nie przeszkodzilo dozyc tak sedziwego wieku.

Ale nikt tego nie kwestionuje. Przecież wielokrotnie powtarzałem, ze co poniektórzy na bułach z dżemem mogą dożyć sędziwego wieku.
Zważ na to, że na zdrowie wpływa nie tylko żywienie; Twoja babcia żyła tak długo, bo spełniała pewnie wiele innych warunków zdrowego trybu życia.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Sty 01, 2010 19:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
WojtekNowak

Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 51
Wysłany: Pią Sty 01, 2010 19:21   

Hannibal napisał/a:
Twoja babcia żyła tak długo, bo spełniała pewnie wiele innych warunków zdrowego trybu życia.
Ale 99% mocno zaszkodziło swojemu zdrowiu.


O to chodzi,ze nie spelniala zadnych,2 wojny swiatowe przezyla a to chyba nie byly czasy gdzie nie bylo stresu i zylo sie dobrze.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 01, 2010 19:26   

WojtekNowak napisał/a:
O to chodzi,ze nie spelniala zadnych,2 wojny swiatowe przezyla a to chyba nie byly czasy gdzie nie bylo stresu i zylo sie dobrze.

A uważasz, że chodzi o to, żeby na siebie chuchać i dmuchać? Otóż takie coś nie prowadzi do optimum zdrowotnego. Wręcz przeciwnie - to jest szkodliwe.
Co nas nie zabije to nas wzmocni. Mnie mój wypadek nie zabił i dodał mi takiego poweru, jakiego wcześniej nigdy nie miałem.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
WojtekNowak

Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 51
Wysłany: Pią Sty 01, 2010 19:32   

Czyli tak jak pisalem wracamy do poczatku,ze geny to podstawa nie straszne wtedy czlowiekowi zle jedzenie,stres itp.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Sty 01, 2010 19:33   

Molka napisał/a:

bo przeciez zarcie to "dyrygent genowej orkiestry"... :
-D


Czyli inaczej obrazowo.
Geny to jest zbior narzedzi i dzialaja tylko wtedy jak zostana uzyte.
Nalezy sie uczyc jak je nalezy wykorzystac w opymalny sposob.
To nie jest wina narzedzi, ze koncowy produkt jest do kitu.
Wina jest nieumiejetne poslugigiwanie sie tymi narzedziami.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 01, 2010 19:45   

WojtekNowak napisał/a:
Czyli tak jak pisalem wracamy do poczatku,ze geny to podstawa nie straszne wtedy czlowiekowi zle jedzenie,stres itp.

W bardzo nielicznych wypadkach tak rzeczywiście może być.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 01, 2010 22:18   

Cytat:
No jasne, ale nie przyswoisz więcej niż zjesz. Nierówność nieostra tu jest. :)



Hanibualu jak sądzę matme studiujesz. Ta nieostra brzmi tajmniczo, jednak nie będę googlował zeby wyjść na mądrzejszego. Idać jednak dalej tropem ilości pokarmu, było 2 ludzi, jeden zjadł 1kg, przeczyściło go, pokarm nie został przyjęty. Inny zjadł 0.5kg przy dobrym przyswojeniu pokarmu, mimo mniejszej ilości ten 2 dostarczył więcej energii i budulca ciału
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 01, 2010 22:25   

iliq napisał/a:
Hanibualu jak sądzę matme studiujesz. Ta nieostra brzmi tajmniczo, jednak nie będę googlował zeby wyjść na mądrzejszego. Idać jednak dalej tropem ilości pokarmu, było 2 ludzi, jeden zjadł 1kg, przeczyściło go, pokarm nie został przyjęty. Inny zjadł 0.5kg przy dobrym przyswojeniu pokarmu, mimo mniejszej ilości ten 2 dostarczył więcej energii i budulca ciału

Matmy nie studiuję, ale jakieś tam pojęcie o niej mam ;)
W tym Twoim przykładzie to nie jest tak, że ten drugi musi zyskać - on może przyswoić mnóstwo syfów, a nie żadnych zdrowych cegiełek
Ten drugi się oczyści i będzie na plusie, bo później sobie odbije :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 01, 2010 22:45   

i to zdecydowanie świadczy że jednak warto dużo jeść :viva:
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 01, 2010 22:48   

iliq napisał/a:
i to zdecydowanie świadczy że jednak warto dużo jeść :viva:

a tego to nie powiedziałem :)
zależy od tego, jaki mamy organizm - jednego wystarczy mało, a drugi musi zjeść więcej
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Jarek75 


Wiek: 49
Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 65
Skąd: Śląsk
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 11:49   

Hannibal napisał/a:
WojtekNowak napisał/a:
O dlugim zyciu decyduja najbardziej geny.

Nieprawda.
Ci sami mieszkańcy Okinawy jedząc fast-foody i prowadząc niezdrowy tryb życia chorują i krócej żyją. To samo masz u Westona.

Hannibal, po pierwsze karmisz trolla :)
Po drugie, z pośpiechu sadzisz jakieś niestworzone argumenty rodem z Okinawy. Jak to "ci sami mieszkańcy"? Z tymi samymi genami? Bliźniacy jednojajowi? Dobrze wiemy, że geny mają znaczenie. A co ma większe, to już nieistotne. Dla nas ważne jest to, na co mamy wpływ.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 12:03   

Jarek75 napisał/a:
Hannibal, po pierwsze karmisz trolla :)

Toś Ty trollem? :hihi:
Jarek75 napisał/a:
Po drugie, z pośpiechu sadzisz jakieś niestworzone argumenty rodem z Okinawy. Jak to "ci sami mieszkańcy"? Z tymi samymi genami? Bliźniacy jednojajowi? Dobrze wiemy, że geny mają znaczenie. A co ma większe, to już nieistotne. Dla nas ważne jest to, na co mamy wpływ.

A Ty doszukujesz się w moich słowach jakichś niestworzonych tez.
Przecież z łatwością mogłeś się domyśleć, że chodziło mi o różne osoby pod względem fiz. i psych., natomiast mające te same szanse, żeby żyć długo w zdrowiu; a jednak nie są tak samo zdrowi
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 13:52   

Cytat:
...A co ma większe, to już nieistotne....


Właśnie cholernie istotne, nawet najważniejsze. Zobacz że geny są rzeczą na którą nie masz wpływu. Jeśli nie ma się na coś w ogóle wpływu to nie warto zawracać sobie tym głowy. Odżywianie i aktywność fizyczna są kluczem do już nawet nie mówie długiego życia, ale życia pełną piersią bez chorób etc. Dodam że dla Greków dieta oznaczała styl życia a nie tygodniową dietkę cud na samej marchwi :viva:
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 14:03   

iliq -
Mamy wpływ na ich ekspresję, a poza tym na to, co przekażemy swoim zstępnym :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 14:06   

Zapytałam dzis moja matke co wg. niej moze decydowac o dlugowiecznosci, odpowiedziala szybko, zdecydowanie oraz bardzo krótko, GENY! :hihi: dodała jeszcze iz ze strony mojego ojca wszyscy zyli bardzo dlugo, z jej strony tez nie najgorzej... zapytalam jak sie zywili? jedli wszystko, a dziadek uwielbial surowa słonine... :hihi:
nadmienila rowniez ze jej siostra w młodosci chorowała na płuca, piła roztopiony łój, to ja "postawilo na nogi"... fajnie tak pogadac z ludzmi ktorzy maja pewna historie zycia za soba... to najwartosciowsza wiedza jest.... :viva:
Ostatnio zmieniony przez Molka Sob Sty 02, 2010 14:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 14:19   

Mogą mówić, że nic specjalnego nie robili, a tak naprawdę może się okazać, że robili nieświadomie całkiem sporo w kierunku przedłużenia sobie życia.
Mieszkanie na wsi, regularny ruch fizyczny, przyroda, zabawa z psami, jedzenie nieprzetworzone, sen, etc. - to wszystko ma duży wpływ na zdrowie.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 14:23   

Hannibal napisał/a:
Mogą mówić, że nic specjalnego nie robili, a tak naprawdę może się okazać, że robili nieświadomie całkiem sporo w kierunku przedłużenia sobie życia.
Mieszkanie na wsi, regularny ruch fizyczny, przyroda, zabawa z psami, jedzenie nieprzetworzone, sen, etc. - to wszystko ma duży wpływ na zdrowie.


jedno jest pewne, w czasach mlodosci tamtego pokolenia zywnosc byla zdecydowanie lepsza....
 
     
plej_tssz 

Pomógł: 10 razy
Wiek: 36
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 894
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 14:35   

Molka napisał/a:
wszyscy zyli bardzo dlugo, z jej strony tez nie najgorzej... zapytalam jak sie zywili? jedli wszystko, a dziadek uwielbial surowa słonine... :hihi:
nadmienila rowniez ze jej siostra w młodosci chorowała na płuca, piła roztopiony łój,


Fakty mówią same za siebie nie wspominając o innych czynnikach mających wpływ na lifespan

Pozdrawiam
_________________
ggggggggggrrrrrrrrrrrddddddddddyyyyyyyyykkkka
Ostatnio zmieniony przez plej_tssz Sob Sty 02, 2010 14:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 14:40   

Cały czas wydawało mi się (i wydaje) że na geny nie mamy wpływu, będzie przypadał okres kiedy znowu wezmę się za rzeczy związane ze zdrowiem to nie omieszkam tego sprawdzić =)
Ostatnio zmieniony przez iliq Sob Sty 02, 2010 14:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 14:50   

nie masz wplywu na zestaw genow, ale masz wplyw na ich ekspresje, na to ktore dojda do glosu
http://www.youtube.com/watch?v=983lhh20rGY
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 16:19   

Jak ktoś ma szczęście to może i tak - http://www.youtube.com/watch?v=zqQyJ_tJtVU ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 16:55   

Hannibal napisał/a:
Jak ktoś ma szczęście to może i tak - http://www.youtube.com/watch?v=zqQyJ_tJtVU ;)


odchrząkniecie miala swietne... :hah:
a moze to jest tak, im mniej mysli sie o sobie, im mniej analizuje tym lepiej, moze ona po prostu zyje, moze potrafi złu powiedziec nie a dobru tak, zyje pelnia zycia, moze wiecej szkody czyni sam lęk przed czyms niz to cos..... :viva:
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 17:04   

moja s.p. ciotka tez jarala jak komin cale zycie, dociagnela do 95, i wiem, ze lekarz przestrzegal (znaczy sie pod koniec), zeby nie namawiac jej do rzucania palenia, bo bylby to zbytni szok dla organizmu

edit: *ciotka - siostra dziadka, to nie wiem jak to bedzie, cioteczna babcia?
Ostatnio zmieniony przez _flo Sob Sty 02, 2010 17:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 17:07   

To teraz dla równowagi proszę się przejść do najbliższego oddziału pulmonologii i pooglądać sobie 40, 50-latków :D
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Sty 02, 2010 17:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 17:08   

_flo napisał/a:
moja s.p. ciotka tez jarala jak komin cale zycie, dociagnela do 95, i wiem, ze lekarz przestrzegal (znaczy sie pod koniec), zeby nie namawiac jej do rzucania palenia, bo bylby to zbytni szok dla organizmu


no tak, z tym sie zgadzam, nagle odstawienie nalogu po tylu latach na pewno organizm przyjal by ze sceptycyzmem... jesli to podejrzewam iz musiala by to robic stopniowo....
Ostatnio zmieniony przez Molka Sob Sty 02, 2010 17:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 17:09   

Miast konopie ludziom udostępnić to skazują ich na te ohydne pety...
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 17:11   

Nie no, ja nie mam po co sie tam wybierac na rekonesans, bo nic mnie tak nie brzydzi jak papierochy (trauma z dziecinstwa). :razz:
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 17:12   

ta babcia z tego filmiku miala przy tym tyle wigoru, widac ze nie wybierała sie jeszcze na tamta strone.... :viva:
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 17:14   

Ano bo nikotyna pobudza lipolize, czy?
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 17:18   

_flo napisał/a:
Ano bo nikotyna pobudza lipolize, czy?


napewno nie tuczy.... :viva:

"Czy palenie pomaga zlikwidować tkankę tłuszczową ?
W pewnych okolicznościach owszem , polega to na wydzieleniu się szeregu hormonów mających działanie lipotropowe , ale oprócz nich wydziela się kilka innych działających antagonistycznie do tych pierwszych . Ponadto palenie przyspiesza tętno za sprawą nikotyny , a to może w niewielkim stopniu przyspieszyć spalanie tkanki tłuszczowej.
Czy jednak powinno się wypalać 1000 papierosów aby stracić zbędne kilogramy ?
Na pewno nie !!! Można to ująć w ten sposób : robiąc jeden krok naprzód - robi się automatycznie dwa do tyłu , A to dlatego , że w wyniku palenia zyskuje się o wiele więcej szkód niż pojedyńczą korzyść w postaci spalonego tłuszczu . Zresztą to czy tłuszcz zacznie znikać po paru paczkach , uzależnione jest od szeregu innych warunków , m.in. od genów .Nie wiadomo czy Twój receptor lemmo-allecy-ketocholinowy , znajdujący się w błonie komórkowej zechce współpracować z nikotyną i uwolnić tłuszcz z komórki lipidowej itd. itd."
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 17:23   

Zbędny tłuszcz można zgubić w znacznie zdrowszy sposób. A potrzebny należy zachować i nie ciąć go za wszelką miarę, bo można sobie tylko zaszkodzić.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 17:31   

Hani luz, nikogo nie namawiamy. Faje to zlo, no doubt.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 17:39   

i śmierdzi toto masakrycznie :razz:
natomiast fajka z tym charakterystycznym fajowym aromatem jest spoko
konopie, opium, no i haszysz z fatem :viva:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 17:46   


8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 17:57   

to jako zachecacz czy odstraszacz?
Z jedenej strony VG "wielkim malarzem byl", z drugiej strony zbyt dlugo nie pozyl... ;-(
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 18:01   

to jako element do samodzielnego przemyślenia ;)
wszystko co dobre jest w nadmiarze szkodliwe
ale chyba nie zaprzeczysz, że te ostatnie cuda, które wymieniłem w dobrych rękach potrafią zdziałać cuda? 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 18:05   

Absolutnie nie zaprzeczam, i absolutnie jestem na tak.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 18:25   

Hannibal napisał/a:
i śmierdzi toto masakrycznie :razz:
natomiast fajka z tym charakterystycznym fajowym aromatem jest spoko
konopie, opium, no i haszysz z fatem :viva:

Po twojej aktywnosci na tym forum mozna sie domyslac, ze ty to stosujesz.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 18:29   

Kangur napisał/a:
Po twojej aktywnosci na tym forum mozna sie domyslac, ze ty to stosujesz.

nic z tego nie dane mi było spróbować, Kangurze :)
natomiast argumentacja Waldka była tak przekonywająca, że nie sposób było się z nią nie zgodzić; własny "research" zrobiłem i wszystko się potwierdziło 8-)
po raz kolejny okazało się jak ludzie są robieni w bambuko, gdy zakazuje im się tego typu rzeczy, a za posiadanie grozi kryminał :razz:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 18:37   

Hannibal napisał/a:
po raz kolejny okazało się jak ludzie są robieni w bambuko, gdy zakazuje im się tego typu rzeczy, a za posiadanie grozi kryminał :razz:


A już nasi bracia Czesi mają do tych spraw spokojniejsze podejście :)

Marishka
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 18:46   

Hannibal napisał/a:
Kangur napisał/a:
Po twojej aktywnosci na tym forum mozna sie domyslac, ze ty to stosujesz.

nic z tego nie dane mi było spróbować, Kangurze :)
natomiast argumentacja Waldka była tak przekonywająca, że nie sposób było się z nią nie zgodzić; własny "research" zrobiłem i wszystko się potwierdziło 8-)
po raz kolejny okazało się jak ludzie są robieni w bambuko, gdy zakazuje im się tego typu rzeczy, a za posiadanie grozi kryminał :razz:

Sprawdzenie na sobie jest najlepszym "wlasnym research".
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 18:50   

Kangur napisał/a:
Sprawdzenie na sobie jest najlepszym "wlasnym research".

Jakbyś nie wiedział to mieszkam w kraju, gdzie jest to "illegal"; KPW? :-D
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 18:56   

Hannibal napisał/a:
Kangur napisał/a:
Sprawdzenie na sobie jest najlepszym "wlasnym research".

Jakbyś nie wiedział to mieszkam w kraju, gdzie jest to "illegal"; KPW? :-D

KPW
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 01:11   

Hannibal napisał/a:
Ewa Bednarczyk-Witoszek napisał/a:
Dokładnie. Im bardziej cukrognna dieta tym bardziej cierpią naczynia krwionośne, tym łatwiej o defekt.

To jak wyjaśnić chińskie czy japońskie oazy długowieczności, gdzie ludzie dożywają w zdrowiu do 120-130 lat, a ich żywienie oparte jest głównie o węglowodany?

Tam jest trochę więcej staruszków niż gdzie indziej, ale ... średnia życia jest mniejsza niż w Europie. Więc nazywanie tego oazą długowieczności to trochę na wyrost.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 01:49   

Wracając do tematu: Choroby i przyczyny śmierci ludzi na LC.

Nikt nie prowadzi rzetelnych badań z oczywistych przyczyn. Zarówno ze strony przeciwników jak i zwolenników wchodzą w grę zbyt silne emocje, żeby ktoś to rzetelnie zbadał.
To, że bardzo często w dzisiejszych czasach występuje otyłość i cukrzyca, jest znane. Co więcej, te schorzenia są banalne do wyleczenia w 80% przypadków na diecie niskowęglowodanowej i nie stanowią problemu, jak ktoś się poważnie przyłoży.
Ze swych obserwacji mogę natomiast powiedzieć, że najczęstsze problemy na low carb, co się manifestuje największą liczbą zainteresowanych ludzi jest depresja, miażdżyca i absolutny rekordzista - rak. Sorry.
JW
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 05:07   

Panie Witoldzie, a mozna spytac jakie raki? Ogolnie kazdy rodzaj raka, czy jest jakas przestrzen szczegolnie narazona?
Wiem, ze u zoltkowo-podgradlanych czesto sie zdarza rak ukladu pokarmowego, a zwlaszcza jelita (post Miska wczesniej w tym watku). Robilam troche rozeznanie w tym temacie heh, jakie moga byc ewentualne przyczyny.
Ostatnio zmieniony przez _flo Nie Sty 03, 2010 05:21, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 07:13   

Z moich prywatnych dociekań wynika coś takiego, było w tym wątku, ale dawno, więc pozwolę sobie przypomnieć. Postawiłem kiedyś sporo na taki pogląd i wygrałem, ale wykłócać się nie będę. W sumie chyba za to wyleciałem z forum_obok więc może informacja jest coś warta.
:-)

<cały_post>
Adam319 napisał/a:
W największym skrócie można powiedzieć, że właśnie trzeba niezmiernie uważać na węglowodany, gdyż ludzie na LC nie mają rozwiniętych szlaków węglowodanowych co powoduje, że bardzo bardzo mało za dużo W powoduje „optymalny” cukier we krwi typu 120 do 140 i paradoksalnie jedząc np. 70g W na dobę można się przejechać na (śmiertelnych) choróbskach związanych z nadmierną podażą węglowodanów.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 07:34   

Adam, ok, jak dla mnie poniekad sie zgadza, ale nie przesadzajmy z tymi uproszczeniami. Tolerancja glukozy nie zalezy tylko i wylacznie od dziennej dawki W, takze np. od ilosci FFA we krwi, od stanu "najedzenia" komorki, itp.
Poza tym jesli ktos codziennie torpeduje pewne tkanki bardzo dla nich toksyczna substancja, to nie ma zmiluj sie. Proporcja omega-3:omega-6 takze ma tu znaczenie, witamina C, no mnostwo tego.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 08:08   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Tam jest trochę więcej staruszków niż gdzie indziej, ale ... średnia życia jest mniejsza niż w Europie. Więc nazywanie tego oazą długowieczności to trochę na wyrost.

Mi nie chodziło o całe Chiny oraz całą Japonię, ale pewne rejony, gdzie obserwuje się niezmiernie dużo długowiecznych
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 08:21   

_flo napisał/a:
nie przesadzajmy z tymi uproszczeniami.

Ano właśnie. Jeśli ktoś jest cukrzykiem lub do niego "zbiega" to musi mocno pilnować tych węgli; natomiast u pozostałych nie trzeba być tak restrykcyjnym i tak jak sam na końcu przyznałeś, czasem nie zaszkodzi "zahartować" organizm większą ich ilością, oczywiście nie na siłę, ale wg naturalnego apetytu
Może czasem organizm może rzeczywiście potrzebować większej ilości węgli i wtedy manifestuje to sporym apetytem na nie.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 08:30   

_flo napisał/a:
Wiem, ze u zoltkowo-podgradlanych czesto sie zdarza rak ukladu pokarmowego, a zwlaszcza jelita (post Miska wczesniej w tym watku). Robilam troche rozeznanie w tym temacie heh, jakie moga byc ewentualne przyczyny.

na mieście się mówi, że to podobno od zbyt dużej ilości cholesterolu... a może chodzi o "oxidized", o którego złych "właściwościach" można sobie na necie poczytać ;)
ja w każdym razie jadam dziennie średnio 2 g cholesterolu, tyle że w jego naturalnej surowej nieprzetworzonej formie; i zalewać się żółtkami i podgardlem nie muszę - wystarczy, że zjem sobie kalmary i trochę wątroby 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 08:42   

nom, wlasnie, nie ma zmiluj
Poza tym Ty Hani zjadasz te watrobe na surowo i zoltka tez w stanie dziewiczym, a nie zjarane na wior.
 
     
Radzio 

Wiek: 77
Dołączył: 30 Sie 2009
Posty: 79
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 09:44   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Wracając do tematu: Choroby i przyczyny śmierci ludzi na LC.

Nikt nie prowadzi rzetelnych badań z oczywistych przyczyn. Zarówno ze strony przeciwników jak i zwolenników wchodzą w grę zbyt silne emocje, żeby ktoś to rzetelnie zbadał.
Jestem tego samego zdania, że emocje zakłócają rzetelność wszelkich badań, czy ... ;) wypowiedzi.

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Ze swych obserwacji mogę natomiast powiedzieć, że najczęstsze problemy na low carb, co się manifestuje największą liczbą zainteresowanych ludzi jest depresja, miażdżyca i absolutny rekordzista - rak. Sorry.
Z moich obserwacji z kolei wynika, że umieralność=problem, czy zachorowalność=problem u stosujących LC, DO(ach, te emocje :) - "prawdziwe niedźwiedzie mięso") jest efektem jedynie deklarowania iż ją stosują.
Ba! Liczni nawet "potrafią" argumentować, że to wina modyfikowanej żywności i tylko dlatego "gubią" proporcje. (Tym współczuję, ale to "współczucie" nie pomoże ani w depresji, ani w miażdżycy i raku)

Natura jest bezwzględna i nie zna "usprawiedliwień"- bez względu na to, czy to się komuś podoba, czy nie.

OT
Czy zainteresowanie depresją, miażdżycą, rakiem to początki hipochondrii?
Depresja, miażdżyca, rak to choroby "konsekwentnie" śmiertelne. Czy hipochondria również?
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 10:58   

Trzeba wziąć również pod uwagę, że spora rzesza osób, która przeszła na LC może mieć po prostu już tak "zdezelowane" organizmy, że nie należy oczekiwać cudów i życia w zdrowiu do 120 roku życia. Gdyby żywili się, prowadzili taki styl życia, jak wcześniej to może po prostu znacznie wcześniej zeszliby z tego świata, tak to przynajmniej raczyska łapią ich później...
Trzeba byłoby porównać identyczne osoby pod wszystkimi względami, żeby można było wyciągnąć poprawnie metodologiczne wnioski. Takie jednak badania są nierealne do przeprowadzenia. Q.e.d. :-D
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 12:38   

Hannibal napisał/a:
Trzeba wziąć również pod uwagę, że spora rzesza osób, która przeszła na LC może mieć po prostu już tak "zdezelowane" organizmy, że nie należy oczekiwać cudów i życia w zdrowiu do 120 roku życia. Gdyby żywili się, prowadzili taki styl życia, jak wcześniej to może po prostu znacznie wcześniej zeszliby z tego świata, tak to przynajmniej raczyska łapią ich później...
Trzeba byłoby porównać identyczne osoby pod wszystkimi względami, żeby można było wyciągnąć poprawnie metodologiczne wnioski. Takie jednak badania są nierealne do przeprowadzenia. Q.e.d. :-D

To masz 100% racje Hani. Nikt zdrowy nie szuka leczenia sie. Dieta zaczynaja sie leczyc dopiero jak konowaly "zdezelowaly" ich organizm.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 15:55   

Radzio napisał/a:
Z moich obserwacji z kolei wynika, że umieralność=problem, czy zachorowalność=problem u stosujących LC, DO jest efektem jedynie deklarowania iż ją stosują.

W ten sposob wkraczasz na bardzo niebezpieczne terytorium Radzio, ktore uniemozliwia jakakolwiek weryfikacje tez i zalecen oraz rzetelna dyskusje.
Radzio napisał/a:

Czy zainteresowanie depresją, miażdżycą, rakiem to początki hipochondrii?

nie
Ostatnio zmieniony przez _flo Nie Sty 03, 2010 16:01, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 16:04   

To oczywiste, ze jezeli ktos umarl z powodu nowotworu to nie stosowal diety optymalnej, bo dieta optymalna z definicji jest optymalna, czyli zdrowa, czyli z innej definicji nie prowadzi do chorob w szczegolnosci do chorob nowotworowych. 8)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 16:09   

Adam319 napisał/a:
Z moich prywatnych dociekań wynika coś takiego, było w tym wątku, ale dawno, więc pozwolę sobie przypomnieć. Postawiłem kiedyś sporo na taki pogląd i wygrałem, ale wykłócać się nie będę. W sumie chyba za to wyleciałem z forum_obok więc może informacja jest coś warta.
:-)

<cały_post>
Adam319 napisał/a:
W największym skrócie można powiedzieć, że właśnie trzeba niezmiernie uważać na węglowodany, gdyż ludzie na LC nie mają rozwiniętych szlaków węglowodanowych co powoduje, że bardzo bardzo mało za dużo W powoduje „optymalny” cukier we krwi typu 120 do 140 i paradoksalnie jedząc np. 70g W na dobę można się przejechać na (śmiertelnych) choróbskach związanych z nadmierną podażą węglowodanów.


To jest ciekawa teoria, jednak wydaje mi się, że niekompletna.

Tzn ilość węgli może się przyczyniać do rozwoju śmiertelnych choróbsk, ale ta ilość nie jest główną przyczyną. Popatrz choćby na badania Westona, niektóre dzikie plemiona przez kilka miechów w roku jadły miód w ilości 80% spożywanych kalorii dziennie i zalewu cywilizacyjnych chorób nie było. Musiały dojść inne czynniki.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 16:13   

zenon napisał/a:
To oczywiste, ze jezeli ktos umarl z powodu nowotworu to nie stosowal diety optymalnej, bo dieta optymalna z definicji jest optymalna, czyli zdrowa, czyli z innej definicji nie prowadzi do chorob w szczegolnosci do chorob nowotworowych. 8)

:hihi: widac udzial na zamiedzowym forum nie idzie na marne, a nauka nie idzie w las
Ostatnio zmieniony przez _flo Nie Sty 03, 2010 16:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Ewa Bednarczyk-Witoszek

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 438
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 18:53   

widziałabym to jak Adam319. Adam, podobnie widzę "stopniowanie" szkodliwości pokarmów. Na diecie bogaciejbiałkowej węglowodany w nadmiarze są trucizną. Miarą szlaków są Trig i LDL.
_________________
Ewa Bednarczyk-Witoszek
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 18:56   

Wobec powższego, ponawiam sugestię o drobinach LDL typu "puszystego" jako o tych, które nie mogą być patogenne w przeciwieństwie do drobin twardych.
Było o tym u Taubesa.

Tomek
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 18:59   

Ewa Bednarczyk-Witoszek napisał/a:
Na diecie bogaciejbiałkowej węglowodany w nadmiarze są trucizną.

DO nie jest dietą bogaciejbiałkową, więc nadmiar węgli nie jest w jej wypadku trucizną, tak?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 19:24   

Hannibal napisał/a:
Ewa Bednarczyk-Witoszek napisał/a:
Na diecie bogaciejbiałkowej węglowodany w nadmiarze są trucizną.

DO nie jest dietą bogaciejbiałkową, więc nadmiar węgli nie jest w jej wypadku trucizną, tak?

Sam tworca DO stwierdzil, ze DO jest dieta bogatobialkowa i osoby z chorymi nerkami powinny do tej diety podchodzic po konsultacjach z lekarzem.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 19:44   

W takim razie, sam nie wie, co twierdzi/twierdził.

Wielokrotnie podkreślał, że białka zdrowy człowiek powinien jeść mało, bo skraca życie, człowiek się starzeje itp.


Tomek
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sty 03, 2010 19:47   

A może po prostu chodziło o to,że dieta jest bogata w białko wysokiej wartości odżywczej.
Mało,a konkretnie.
Ostatnio zmieniony przez Iga Nie Sty 03, 2010 19:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 19:48   

Kangurze, chyba żartujesz :what:
Jan Kwaśniewski wielokrotnie podkreślał, że DO jest żywieniem niskobiałkowym, niskowęglowodanowym i wysokotłuszczowym; nawet możesz sobie obejrzeć te ostatnie video z Chicago, gdzie mówi, że białka potrzeba na optymalnym żywieniu niewiele - podawał ilość 40 g
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Nie Sty 03, 2010 19:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 19:48   

Kangur napisał/a:
Sam tworca DO stwierdzil, ze DO jest dieta bogatobialkowa


W którym miejscu to stwierdził? Bo jeśli posłuchasz, co "sam twórca DO" mówi chociażby w tym filmiku (5:34 min. - "białka należy zjadać jak najmniej, ponieważ..."), to wynika z tego zupełnie coś innego:

http://www.youtube.com/us...u/9/JM9SO8o4qCU

No i jeśli wg Ciebie DO jest "dietą bogatobiałkową", to jak wobec tego określiłbyś dietę Atkinsa?

Marishka
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 19:52   

Hannibal napisał/a:
Kangurze, chyba żartujesz :what:
Jan Kwaśniewski wielokrotnie podkreślał, że DO jest żywieniem niskobiałkowym, niskowęglowodanowym i wysokotłuszczowym; nawet możesz sobie obejrzeć te ostatnie video z Chicago, gdzie mówi, że białka potrzeba na optymalnym żywieniu niewiele - podawał ilość 40 g

Nie zartuje.
To byla jego odpowiedz na zarzuty, ze kobiecie chorej na nerki DO zaszkodzilo, bo bylo za duzo bialka.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 19:57   

Kangurze, proszę bardzo -
Cytat:
Białka należy spożywać mało. Organizm człowieka nie magazynuje go na zapas. Przy zbyt dużym spożyciu białka cały jego nadmiar jest szybko rozkładany, przy czym w tym procesie ze 100 gramów białka organizm wytwarza 56 gramów węglowodanów, które organizmowi nie są potrzebne i na ich dalszy przerób zużywa niepotrzebnie energię.

Cytat:
Zatem spożycie białka powinno być możliwie małe: dla zdrowego człowieka na diecie optymalnej wystarcza 30-50 gramów na dobę, jeżeli jest to białko o wysokiej wartości biologicznej.

źródło: http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=80
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 20:18   

Hannibal napisał/a:
Ewa Bednarczyk-Witoszek napisał/a:
Na diecie bogaciejbiałkowej węglowodany w nadmiarze są trucizną.

DO nie jest dietą bogaciejbiałkową, więc nadmiar węgli nie jest w jej wypadku trucizną, tak?


No doskonałe to pytanie jest!!! A czy odpowiedź będzie równie godna? O ile w ogóle się pojawi...

Tomek
 
     
Radzio 

Wiek: 77
Dołączył: 30 Sie 2009
Posty: 79
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 21:22   

_flo napisał/a:
Radzio napisał/a:
.... LC, DO jest efektem jedynie deklarowania iż ją stosują.

W ten sposob wkraczasz na bardzo niebezpieczne terytorium Radzio, ktore uniemozliwia jakakolwiek weryfikacje tez i zalecen oraz rzetelna dyskusje.

Zrozumiałem, zagalopowałem troszkę... usiądę w dalszych rzędach. ;)
Niemniej jednak nie jestem jedyny, któremu trudno dopatrzyć się- niestety- rzetelnych wniosków z dyskusji.
_flo napisał/a:

Radzio napisał/a:

Czy zainteresowanie depresją, miażdżycą, rakiem to początki hipochondrii?

nie


Dziękuję :)
 
     
Radzio 

Wiek: 77
Dołączył: 30 Sie 2009
Posty: 79
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 22:02   

Kangur napisał/a:
Hannibal napisał/a:
...Trzeba wziąć również pod uwagę, że spora rzesza osób, która przeszła na LC może mieć po prostu już tak "zdezelowane" organizmy, że nie należy oczekiwać cudów i życia w zdrowiu do 120 roku życia....

To masz 100% racje Hani. Nikt zdrowy nie szuka leczenia sie. Dieta zaczynaja sie leczyc dopiero jak konowaly "zdezelowaly" ich organizm.


_flo

Zwróć uwagę na wypowiedź Kangura.
To jest przykład na to, że trudno o rzetelność. Z wypowiedzi wynika, że dopiero "konowały" osłabiły zdrowe,myślące "organizmy". Idąc tym tropem- osłabione już nieco- ale dalej poprawnie odnajdujące winnych- "organizmy" trafiają na "cudowne" diety i jeżeli kontakt zakończy się niepowodzeniem, to ... wzrośnie liczba winnych. ;)
Jeżeli zaś kontakt zakończy się powodzeniem, to ... pojawi się nowa "miłość" i nie przybędzie winnych. ;)
"Organizm" w obu przypadkach nie jest brany pod uwagę. Za to może się zdarzyć, że będzie brał udział w dyskusji. :keep:
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 22:36   

Radzio napisał/a:
Kangur napisał/a:
Hannibal napisał/a:
...Trzeba wziąć również pod uwagę, że spora rzesza osób, która przeszła na LC może mieć po prostu już tak "zdezelowane" organizmy, że nie należy oczekiwać cudów i życia w zdrowiu do 120 roku życia....

To masz 100% racje Hani. Nikt zdrowy nie szuka leczenia sie. Dieta zaczynaja sie leczyc dopiero jak konowaly "zdezelowaly" ich organizm.


_flo

Zwróć uwagę na wypowiedź Kangura.
To jest przykład na to, że trudno o rzetelność. Z wypowiedzi wynika, że dopiero "konowały" osłabiły zdrowe,myślące "organizmy". Idąc tym tropem- osłabione już nieco- ale dalej poprawnie odnajdujące winnych- "organizmy" trafiają na "cudowne" diety i jeżeli kontakt zakończy się niepowodzeniem, to ... wzrośnie liczba winnych. ;)
Jeżeli zaś kontakt zakończy się powodzeniem, to ... pojawi się nowa "miłość" i nie przybędzie winnych. ;)
"Organizm" w obu przypadkach nie jest brany pod uwagę. Za to może się zdarzyć, że będzie brał udział w dyskusji. :keep:

A niby na czym te doswiadczenia sa prowadzone? Na patyku?
Moze moja definicja organizmu rozni sie od twojej? Wiec ustalmy najpierw definicje organizmu a potem dyskutujmy.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 23:55   

Kangur faktycznie nikt zdorwy nie szuka leczenia ale:


kulturyści szukają cud diet na porost mięśni

osoby z niskim poziomem energii szukają diet wysokoenergetycznych

osoby potrzebujące długowieczności również szukają diet

dodatkowo zawsze istenieje element przypadkowy, mnie np kolega powiedział o diecie kwaśniewskiego bo jego ocjciec jest na niej od paru lat i poszedłem za ciosem
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pon Sty 04, 2010 06:03   

Ewa Bednarczyk-Witoszek napisał/a:
widziałabym to jak Adam319. Adam, podobnie widzę "stopniowanie" szkodliwości pokarmów. Na diecie bogaciejbiałkowej węglowodany w nadmiarze są trucizną. Miarą szlaków są Trig i LDL.

Pani Ewo, czy chodzi o sytuacje: glukagon PLUS insulina?
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pon Sty 04, 2010 06:06   

Radzio napisał/a:
Zwróć uwagę na wypowiedź Kangura.

Wlasnie ze wszech miar staralam sie nie zwrocic uwagi.
 
     
Ewa Bednarczyk-Witoszek

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 438
Wysłany: Pon Sty 04, 2010 16:42   

insulina ma być jak najniższa.
_________________
Ewa Bednarczyk-Witoszek
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Sty 04, 2010 16:59   

Ewa Bednarczyk-Witoszek napisał/a:
insulina ma być jak najniższa.

8-) Ja bym byl napisal, ze poziom powinien byc "TAKI"
aby "wieko trumny" nie opadalo za szybko! :hah:

BTW
Przesadnie "niski" poziom insuliny
oznacza juz tylko jedno! :hihi:
.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Sty 04, 2010 17:56   

gudrii napisał/a:
...Obzeranie sie tluszczem nie jest dobrym rozwiazaniem jesli chodzi o przedluzenie zywotnosci...
Igrasz z "aktywistami", ale widocznie "pozwu" sie nie boisz! :hihi:

BTW
Ciagle jest nierozwiazany "dylemat",
KTO KLAMIE!!! "Biochemia" czy ....... "loni"? :viva: :hah:
.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 04, 2010 18:06   

grizzly napisał/a:
gudrii napisał/a:
...Obzeranie sie tluszczem nie jest dobrym rozwiazaniem jesli chodzi o przedluzenie zywotnosci...
Igrasz z "aktywistami", ale widocznie "pozwu" sie nie boisz! :hihi:

A powiedzcie mi obżeranie się czym jest dobre?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Wto Sty 05, 2010 07:33   

http://heartscanblog.blog...experiment.html
Dr Davis roxxx! Na pohybel mafii low-carbowej, muahahah. :hah:
I juz kwicza "correlation does not imply causation" i inne tanie bon moty :viva:
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 05, 2010 07:44   

Trzeba zacząć w ogóle od tego, że jednodniowe badanie to w ogóle śmiech na sali. :what:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Wto Sty 05, 2010 07:50   

Niewazne, chodzi o to, jak doktor Davis to skomentowal. "Miod" na moje serce. Wiadomo, ze utylizacja poposilkowych triacyglyceroli sie zwieksza w miare przystosowania do diety (co zreszta tam odnotowano ), ale FAKT jest FAKTEM.
Cytat:
One issue to be aware of: Acute responses can differ from chronic responses. In other words, had Gretchen had the luxury (and time and money) to conduct the experiment over, say, 4 weeks, rather than a single day, there would be somewhat different responses. The best data on this come from Dr. Jeff Volek of the University of Connecticut, in which 4 weeks of low-carbohydrate eating modify fasting and postprandial responses over time.
Ostatnio zmieniony przez _flo Wto Sty 05, 2010 07:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 05, 2010 07:54   

chodzi o tę wypowiedź Davisa? -
Cytat:
It's not that triglycerides per se are atherogenic, but the POSTPRANDIAL PARTICLES that triglycerides represent are atherogenic.

In other words, high triglycerides signals extravagant chylomicron remnants and VLDL, both of which are atherogenic.

In the ongoing debate over what constitutes a healthy or unhealthy diet, the entire issue of postprandial patterns has been ignored. Yet much of heart disease develops IN THE POSTPRANDIAL PERIOD.

Ok, rozumiem. Ale co w związku z tym? :-?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Wto Sty 05, 2010 07:59   

W zwiazku z tym trzeba codziennie biegac i ogolnie machac nozka na low carbie. Bez tego: http://www.youtube.com/watch?v=3yh2InVsFag
Nie ma jezu.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 05, 2010 08:07   

_flo napisał/a:
W zwiazku z tym trzeba codziennie biegac i ogolnie machac nozka na low carbie.

A na low-facie można siedzieć na kanapie i nic nie robić? :hihi:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Wto Sty 05, 2010 08:09   

Mozna chyba troche przysiasc na low-everything, ale co to za zycie - bez zycia.
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pią Sty 08, 2010 02:03   

Hannibal napisał/a:
Mnóstwo "drawbacków" tu widzę :hihi:
Po pierwsze w badaniach CR mamy do czynienia z high-carbem, gdzie oczywistym jest, że jak zjada się mniej syfów tym lepiej. Nie potrzebne są na to żadne badania; dziecko to zrozumie
Po drugie, Japończycy są raczej kiepscy seksualnie. ;) Warto poczytać sobie to, co toommaster o tym pisał, bo sporo globu zwiedził.
Po trzecie, warto przypomnieć, że IF ma udokumentowaną przewagę nad CR.
Po czwarte, wyliczenie dokładnego dobowego zapotrzebowania kalorycznego jest niemożliwe, bo jak ruszę ręką dwa razy to spalę więcej niż jak ruszą raz :D
Po piąte, nie znaleziono w przyrodzie niczego lepszego niż rawpaleo z IF - miliony lat za tym stoją 8-)
jak napisalem wczesniej if to tez rodzaj cr jak sie na sile nie pcha w siebie lub nie kombinuje jak sie napchac w jak najkrotszym czasie. Przedluzanie zycia dzieki diecie z natura nie ma absolutnie nic wspolnego. Juz tlumaczylem roznice. Jest udowodnione ze obciecie kalorii sprawdza sie najlepiej, takie sa fakty no ale zeby to zrozumiec trzeba sie troche otworzyc, umyslowo :) tak czy owak kazdy powinien miec swoj rozum I go wykorzystywac z pozytkiem dla siebie.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Pią Sty 08, 2010 02:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 08, 2010 07:29   

gudrii napisał/a:
jak napisalem wczesniej if to tez rodzaj cr jak sie na sile nie pcha w siebie lub nie kombinuje jak sie napchac w jak najkrotszym czasie.

A dla Ciebie istnieją tylko skrajności? Albo obżarstwo albo mocne cięcie kalorii?
Otóż jest coś pośrodku - rozsądne, naturalne jedzenie wg apetytu
Tak ja śpi się, żeby się wyspać, pije wodę, żeby się napić, tak je żeby się najeść.
gudrii napisał/a:
Jest udowodnione ze obciecie kalorii sprawdza sie najlepiej, takie sa fakty no ale zeby to zrozumiec trzeba sie troche otworzyc, umyslowo :) tak czy owak kazdy powinien miec swoj rozum I go wykorzystywac z pozytkiem dla siebie.

No ja jestem bardzo otwarty i czytam różne rzeczy.
Ale zauważ, że z tym obcinanie kalorii to jest zwykły slogan, bo nie wiadomo, co to tak naprawdę znaczy dla Kowalskiego. Jeśli Kowalski będzie jadał mniej niż spalał to będzie kicha.
Poza tym są różne typy psychofizyczne, o których Waldek mówił. Ty możesz sobie jeść 1,5 tysiąca kalorii i czujesz się super. My z zenonem jesteśmy innymi typami i jedzenie tak małych ilości będzie nam szkodziło że hej. Zrozumiał obywatel gudrii, czy mam to jeszcze wyjaśnić? :-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 08, 2010 11:22   

Cytat:
Poza tym są różne typy psychofizyczne, o których Waldek mówił. Ty możesz sobie jeść 1,5 tysiąca kalorii i czujesz się super. My z zenonem jesteśmy innymi typami i jedzenie tak małych ilości będzie nam szkodziło że hej. Zrozumiał obywatel gudrii, czy mam to jeszcze wyjaśnić? :-)


tylko że guridiemu bardziej chodziło o zmniejszenie podaży kalori o np 10% zamiast zjechać do jednej stawki kalorycznej dla wszystkich. Nawet dr Elis (Cytowany przez wihara) gdzieś pisał że jego organizm się przyzwyczaił do trochę mniejszej liczby kalori i lepiej je wykorzystuje
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 08, 2010 11:24   

iliq napisał/a:
tylko że guridiemu bardziej chodziło o zmniejszenie podaży kalori o np 10% zamiast zjechać do jednej stawki kalorycznej dla wszystkich. Nawet dr Elis (Cytowany przez wihara) gdzieś pisał że jego organizm się przyzwyczaił do trochę mniejszej liczby kalori i lepiej je wykorzystuje

No tak, ale jeśli ktoś zjada tyle, ile spala to jeśli zjedzie o 10% to wtedy będzie więcej spalał niż jadł, co będzie skutkowało... no wiadomo czym :D
Co do Ellisa to z tego co czytałem to jada z reguły ponad 3 tys. kcal, więc jak dla mnie spoko.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Sty 08, 2010 11:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 08, 2010 11:33   

Mam wrażenie że prawie o tym samym mówicie. Gurdi według mnie gada o tym żeby nie jadać do syta (lepiej się wtedy każdy czuje, żwawszy etc.). Ty mówisz żeby jadać według apetytu jednak też jesteś za tym aby się przejadać. Różnice poprostu wynikają z organizmów. Możliwe iż jesteś bardziej umięśniony, wykonujesz więcej pracy i potrzebujesz więcej energii, gurdi mniej i stąd ta różnica. Obaj zaspokajacie swoje potrzeby ale macie rózne potrzeby i stąd ta wymiana zdań;]
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 08, 2010 11:50   

A mi się wydaje, że po prostu nie sprecyzowaliśmy pewnych słów, którymi się posługujemy.
Mam wrażenie, że jedzenie do syta, wg apetytu rozumiemy "troszkę" inaczej :)
I raczej nie da rady tego matematycznie sprecyzować, bo np. sytość jest sprawą indywidualną i dla mnie może ona oznaczyć co innego niż dla Ciebie.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
alejasienieznam 

Wiek: 35
Dołączył: 13 Maj 2009
Posty: 340
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 08, 2010 12:15   

a mi się wydaje, że jednak nie mówią o tym samym. Według Gudriego jeśli np Hanni średnio je 3500(dla przykładu), co jest dla niego nazwijmy to równowagą, to jedząć 3200 przedłuży sobie życie.

Możliwe że tak jest, z badań tak wynika. Ciekawe jak natomiast się to odbija na ogólnym zdrowiu i samopoczuciu.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 08, 2010 12:18   

Jem różnie, czasem tylko 2,5 tys. Czy to oznacza, że nawet wtedy kiedy mniej zjem to też należałoby obciąć te 200 kcal, żeby przedłużyć sobie życie? Dla mnie to średnio logiczne i nie widzę na to przekonywających dowodów, więc wolę jeść tak jak jem.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
plej_tssz 

Pomógł: 10 razy
Wiek: 36
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 894
Wysłany: Pią Sty 08, 2010 15:28   

Hannibal napisał/a:
Dla mnie to średnio logiczne i nie widzę na to przekonywających dowodów, więc wolę jeść tak jak jem.


Smieszne rzeczy niektorzy wypisuja
ja np jak Hanni@ stosuje IF.....i zgadzam sie z Nim jak widac w pewnym sensie czyli jem tylko wtedy kiedy mam na to ochote .....czy to takie trudne? :D :D :D :D

Pozdrawiam
_________________
ggggggggggrrrrrrrrrrrddddddddddyyyyyyyyykkkka
Ostatnio zmieniony przez plej_tssz Pią Sty 08, 2010 15:33, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Sty 08, 2010 19:24   

Hannibal napisał/a:
iliq napisał/a:
tylko ze guridiemu bardziej chodzilo o zmniejszenie podazy kalori o np 10% zamiast zjechac do jednej stawki kalorycznej dla wszystkich. Nawet dr Elis (Cytowany przez wihara) gdzies pisal ze jego organizm sie przyzwyczail do troche mniejszej liczby kalori i lepiej je wykorzystuje

No tak, ale jesli ktos zjada tyle, ile spala to jesli zjedzie o 10% to wtedy bedzie wiecej spalal niz jadl, co bedzie skutkowalo... no wiadomo czym :D
Co do Ellisa to z tego co czytalem to jada z reguly ponad 3 tys. kcal, wiec jak dla mnie spoko.


To nie jest takie proste, bo przy obcieciu kcal metabolizm zwalnia..

Na przyklad przy glodowce jaky liczyc zuzycie energetyczne takie samo jak przy normalnym, dniu gdy sie je - wyszedlby wiekszy spadek wagi niz w rzeczywistosci ma miejsce.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 08, 2010 19:30   

zenon napisał/a:
To nie jest takie proste, bo przy obcieciu kcal metabolizm zwalnia..

Zwalnia, ale nie jak dajesz czadu na siłowni czy bieżni.
Przy głodówkach zaleca się spokojny tryb życia i wtedy spadku wagi nie ma takiego dużego, choć to też zależy od organizmu - u mnie np. w ciągu paru dni waga może spaść o parę kilo, a u innego po tygodniu będzie podobnie.
Poza tym, żeby mówić o obcięciu 10% kcal trzeba wiedzieć względem czego to robimy. Może ktoś właśnie już tak jada i wtedy obcięcie kolejne przyniosłoby więcej szkód niż pożytków.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Sty 08, 2010 19:44   

alejasienieznam napisał/a:
a mi sie wydaje, ze jednak nie mowia o tym samym. Wedlug Gudriego jesli np Hanni srednio je 3500(dla przykladu), co jest dla niego nazwijmy to rownowaga, to jedzac 3200 przedluzy sobie zycie.

Mozliwe ze tak jest, z badan tak wynika. Ciekawe jak natomiast sie to odbija na ogolnym zdrowiu i samopoczuciu.


Warto sie tez zastanowic czy ma znaczenie z czego obcinamy te kalorie.

Bo obcinajac z wegli, jesli bedzie ich zbyt malo - obciazymy dodatkowo organizm by wytwarzal brakujace wegle z bialek ..
Jezeli obetniemy te kalorie z tluszczy.. i czesc energii bylaby w konsekwencji pozyskiwana z bialka.. - tez mi sie wydaje, ze to raczej zycia nie wydluzy.

Na jednym z filmikow Grzesiaka mowi on, ze jest w jakims cyklu odtluszczajacym i zywi sie 80% bialko, 20% tluszcz 0 wegli. Nawet jesli mial na mysli proporcje wagowa - co by bylo nieco ciutke korzystniejsze, boby dawalo trzydziesci kilka % z tluszczu energetycznie to i tak dieta wyjatkowo obciazajaca i bzdurna.
Dodatkowo mowil by jadac 5-6 posilkow dziennie, oraz, ze nie ma sensu jesc wiecej niz 30g bialka w jednym posilku, bo sie nie przyswoi :hah:
Zakladajac, ze je 6 posilkow po 30g bialka:
180g bialka, 40g tluszczu, 10g wegli
(na pewno jakies sladowe ilosci zjada, bo je twarog, salate przyprawy typy/sosy)

Taka dieta jest na pewno restrykcyjna w kalorie :hah:
Jada ze 3 razy mniej kalorii niz hani.
A jednak wydaje mi sie, ze nie przedluza ona zycia z samego faktu, ze jest deficytowa w energie 8)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Śro Sty 13, 2010 14:30   

grizzly napisał/a:
gudrii napisał/a:
...Obzeranie sie tluszczem nie jest dobrym rozwiazaniem jesli chodzi o przedluzenie zywotnosci...
Igrasz z "aktywistami", ale widocznie "pozwu" sie nie boisz! :hihi:

BTW
Ciagle jest nierozwiazany "dylemat",
KTO KLAMIE!!! "Biochemia" czy ....... "loni"? :viva: :hah:
.

hmm...zauwazylem ciekawe zjawisko, ludzie ktorzy zaczeli przygode z LC od Kwasniewskiego wbili sobie do glowy ze wysoka podaz fatu jest konieczna aby moc zdrowo zyc, wysoka to dla mnie juz ponad 150g na dobe przy wadze nawet 90kg dla aktywnego faceta. 150 gram fatu na dobe to w moim rozumieniu DUZO.

Ludzie ktorzy zaczeli od Kwasniewskiego przeciez budowali na jego fundamentach swoje poczynania dietetyczne, wlasne zycie i "zdrowie". Do tego przy ilosci dzisiaj wykonywanych roznych badan i eksperymentow latwo znalezc na to jakies tam argumenty ktore moga sie wydawac sluszne.

Druga grupa zaczela przygode z LC wzorem Lutza i oni wydaja sie byc mnie pro-tluszczowi, tzn. nie boja sie tluszczu ale tez nie maja zamiaru jesc go w porcjach wedlug mnie nie potrzebnych i byc moze nawet szkodliwych. I oni tez maja pelno wynikow na potwierdzenie swoich slusznosci. Ja zaczynalem od Lutza z LC wiec tluszczem nie jadam wiecej niz 100-150g na dobe, proporcji nie uznaje i wogole od pewnego czasu mam wszelkie wyliczenia gleboko w d....

Z biochemia jest tak ze ona nie jest przeciez juz ostatecznie poznana i jak sie okazuje, wysoka podaz tluszczu w diecie w naszym nowoczesnym otoczeniu jednak uzlosiliwia skutecznie komorki rakowe, a wydawalo sie jakis czas temu jeszcze ze to tylko wegle sa podstawa do tego.

Z historii ludow pierwotnych i nie tylko wynika ze tluszcze byly jadane i byly bardzo pozadane, to samo wynika z religijnych przekazow i to wlasnie z tego powodu Kwasniewski i jemu podobni postanowili "ZALAC" tluszczem diety poddanych. Zapomnieli tylko ze w nadmiarze wszystko szkodzi (jak to mawia Grizzly)

Jak wynika z przekazow tluszcz byl bardzo ceniony i generalnie uzywany i jadany podczas rytualow religijnych lub kiedy bylo go pod dostatkiem, a to nie moglo sie zdazac codziennie!
Kalorycznosc potraw byla tez mniejsza, to co dla nas jest dzisiaj wyliczone jako 2800kcal dla doroslego meszczyzny codziennie, jest naszym wymyslem i niczym wiecej.

Jak sie je iles tam kalorii mniej to sie traci na wadze owszem ale do momentu az te przykladowe 1600kcal zacznie wystarczac naszemu lzejszemu organizmowi i przestanie on dalej tracic wage. Teoria jest taka ze aby mozna bylo przykladowo dojsc do 130 lat na takim czyms, pozywienie musi byc mozliwie bogate we wszystkie skl. pokarmowe.

No i sam fakt ze jak narazie (z tego co wiem) to testowane to bylo jako dieta raczej low fat i high carb, co by bylo z LC to kto wie (ale to w sumie bez znaczenia bo jesc trzeba to na co ma sie ochote pod warunkiem ze to co jemy jest mozliwie na mniej przerobione i jak najabardziej naturalne. I wydaje mi sie ze przy nie przejadaniu (lub lekkim ujemnym bilansie kalorycznym) sie wszelkie proporcje miedzy BTW traca na znaczeniu, ale tak mi sie tylko wydaje... :)
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Śro Sty 13, 2010 14:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 13, 2010 14:48   

gudrii napisał/a:
150 gram fatu na dobe to w moim rozumieniu DUZO.

subiektywnie to dla Ciebie dużo
fakty są takie, że wiele innych ludzi potrzebuje więcej, coby komfortowo żyć
to, co dla Ciebie jest dobre nie musi być dla innego
"Will you ever learn?" :evil:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 13, 2010 16:25   

Cytat:
Ludzie ktorzy zaczeli od Kwasniewskiego przeciez budowali na jego fundamentach swoje poczynania dietetyczne, wlasne zycie i "zdrowie". Do tego przy ilosci dzisiaj wykonywanych roznych badan i eksperymentow latwo znalezc na to jakies tam argumenty ktore moga sie wydawac sluszne.


Niekoniecznie, ja zaczynałem od Kwaśniewskiego co prawda staram się do posiłków zjadać tłuszcz ale nie jadam go za dużo. Czy jadam 150 czy więcej czy mniej to Ci nie powiem, bo po pierwsze są różne dni, po 2 nie licze tego
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sty 13, 2010 18:02   

gudrii napisał/a:
...Z biochemia jest tak ze ona nie jest przeciez juz ostatecznie poznana i jak sie okazuje, wysoka podaz tluszczu w diecie w naszym nowoczesnym otoczeniu jednak uzlosiliwia skutecznie komorki rakowe, a wydawalo sie jakis czas temu jeszcze ze to tylko wegle sa podstawa do tego...
Wszystko jest "wzgledne" dlatego sa ludzi
ktorzy NEGUJA BIOCHEMIE i wola jak
ktos glosi "czytanki" Pani Zosi. :hah:

Ktos po "Studiach Stacjonarnych" jak Ty Gudrii,
zawsze jest w stanie "uzupelniac" swoja "baze wiedzy"
i "dostosowac praktyke". :viva:

Ale badzmy szczerzy, czesc ludzi
ma "mentalna bariere" ktora ich zabija! 8-)

Na naszym forum jest to BARDZO WYRAZNIE widoczne! :viva:
.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Sty 13, 2010 18:06   

grizzly napisał/a:

Ktos po "Studiach Stacjonarnych" jak Ty Gudrii,
zawsze jest w stanie "uzupelniac" swoja "baze wiedzy"
i "dostosowac praktyke". :viva:

Ale badzmy szczerzy, czesc ludzi
ma "mentalna bariere" ktora ich zabija! 8-)

Na naszym forum jest to BARDZO WYRAZNIE widoczne! :viva:
.

a co gudrii studiowal? :-D
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sty 13, 2010 18:13   

Molka napisał/a:
...a co gudrii studiowal? :-D...

Tego dokladnie nie wiem, ale "pisze"
jak Inteligentny Czlowiek po "Stacjonarnych Studiach" :viva:
.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Sty 13, 2010 18:19   

grizzly napisał/a:
Molka napisał/a:
...a co gudrii studiowal? :-D ...

Tego dokladnie nie wiem, ale "pisze"
jak Inteligentny Czlowiek po "Stacjonarnych Studiach" :viva:
.

no fakt, gudrii to inteligentny chlopak, pamietam jak kiedys pozwolilam sobie miec inne zdanie, wyrazilam sie srednio delikatnie, gudrii zareagowal bardzo spokojnie bez uszczypliwosci, zreszta jest tutaj wiele takich osob poza malymi wyjatkami na szczescie. :-D
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Sty 13, 2010 22:36   

grizzly napisał/a:

Ktos po "Studiach Stacjonarnych" jak Ty Gudrii,
zawsze jest w stanie "uzupelniac" swoja "baze wiedzy"
i "dostosowac praktyke". :viva:

Niedzwiedz probuje dostosowac praktyke do teorii. :faint:
I to pisze osobnik, ktory twierdzi, ze ukonczyl studia stacjonarne.
Czy to byly studia stacjonarne szoferow ambulansu?
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Wto Sty 19, 2010 22:58   

grizzly napisał/a:
gudrii napisał/a:
...Z biochemia jest tak ze ona nie jest przeciez juz ostatecznie poznana i jak sie okazuje, wysoka podaz tluszczu w diecie w naszym nowoczesnym otoczeniu jednak uzlosiliwia skutecznie komorki rakowe, a wydawalo sie jakis czas temu jeszcze ze to tylko wegle sa podstawa do tego...
Wszystko jest "wzgledne" dlatego sa ludzi
ktorzy NEGUJA BIOCHEMIE i wola jak
ktos glosi "czytanki" Pani Zosi. :hah:

Ktos po "Studiach Stacjonarnych" jak Ty Gudrii,
zawsze jest w stanie "uzupelniac" swoja "baze wiedzy"
i "dostosowac praktyke". :viva:

Ale badzmy szczerzy, czesc ludzi
ma "mentalna bariere" ktora ich zabija! 8-)
Na naszym forum jest to BARDZO WYRAZNIE widoczne! :viva:
.

Tak mi ladnie napisales Grizzly ze postanowilem sie z Toba zgodzic :)

a tak na powaznie to sie zgadzam. "Bawic sie" organizmem bez dobrej znajomosci biochemii to jak sklejac modele bez instrukcji. Co prwada mozna sie pokusic o "sklejanie" bez instrukcji ale trzeba miec juz ogromne doswiadcznie aby to robic (czyli nie jeden juz sklejony, przy pomocy instrukcji).

Zawsze mozna kupic nowy model i zaczac od nowa jak by cos nie poszlo jak powinno. A co jak cos nie wyjdzie z organizmem? zonk

Musze sie przyznac ze jednak mylnie ocenialem ciebie Grizzly i zwracam tobie szacuneczek :-)
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Ewa Bednarczyk-Witoszek

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 438
Wysłany: Czw Lut 04, 2010 16:52   

Nadmiar tłuszczu działa cukrogennie. Jeżeli ktoś próbował mleko 3,5% i mleko 0,5% to mimo, że oba zawierają tę samą ilość tłuszczu to piersze odbieramy jako słodsze.
Prowadzę 2 letnie dziecko dietą (mailami/tel; nie widziałam dziecka) z padaczką od 4 miesiąca życia. Było to ok sześć 7-10 min napadów/dobę, codziennie, ciężkich... Od 10 dni nie ma prawie żadnych napadów, jeden niewielki incydent zdarzył się dzisiaj po 30ml tłuszczu (mleko kokosowe) ... wczoraj przedawkował węglowodanami... i ten tłuszcz po 2,5 godz wygenerował baaardzo lekki napad... Organizm woli tłuszcze, a cukier "wypycha" na potem - szkodząc w ten sposób naczyniom... ale liczy, że mu człowiek nie przykrochmali znowu jakąś ciekawostką ... doustnie...
U cukrzyków widać temat szczególnie...
Czasami się powtarzam ... ale powtórek wiedzy nigdy za wiele ...
_________________
Ewa Bednarczyk-Witoszek
Ostatnio zmieniony przez Ewa Bednarczyk-Witoszek Czw Lut 04, 2010 16:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 04, 2010 16:56   

Ewa Bednarczyk-Witoszek napisał/a:
Nadmiar tłuszczu działa cukrogennie. Jeżeli ktoś próbował mleko 3,5% i mleko 0,5% to mimo, że oba zawierają tę samą ilość tłuszczu to piersze odbieramy jako słodsze.

Chyba zawierają tę samą ilość węgli, bo tłuszczem się przecież różnią :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Ewa Bednarczyk-Witoszek

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 438
Wysłany: Czw Lut 04, 2010 17:38   

Tak.
Im badziej tłusto jadamy - tym mniejsza ilość cukru nas syci.
_________________
Ewa Bednarczyk-Witoszek
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 04, 2010 17:42   

Ewa Bednarczyk-Witoszek napisał/a:
Im badziej tłusto jadamy - tym mniejsza ilość cukru nas syci.

Niekoniecznie. Potrafiłem jadać i 400 g tłuszczu dziennie, a na dobre plastry miodu miałem wielką ochotę i nie mogłem się nimi nasycić. :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
terrorysta

Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 44
Wysłany: Sob Lut 06, 2010 11:39   

Wrzucanie wszystkich węgli i tłuszczów do jednego worka to jakieś nieporozumienie.
Szlaki metaboliczne bywają zupełnie różne w zależności od rodzaju tłuszczu czy węgli.
Inaczej idzie skrobia z glutenem a inaczej owoce.
Kwestia cukrogennego działanie tłuszczu za sprawą cholecystokininy również odnosi się jedynie do niektórych jego rodzajów.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Sob Lut 06, 2010 11:48   

Pani Ewie chyba nie chodzi o cukrogenne dzialanie tluszczu, tylko o to, ze blokuje spalanie glukozy.
Ostatnio zmieniony przez _flo Sob Lut 06, 2010 11:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 06, 2010 12:11   

_flo napisał/a:
blokuje spalanie glukozy.

żeby oszczędzić ją na później, na sytuacje gdy będzie nieodzowna
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Sob Lut 06, 2010 12:17   

to zalezy :P
 
     
terrorysta

Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 44
Wysłany: Sob Lut 06, 2010 12:36   

Tłuszcz zemulgowany=szybki wrzut cck=zwiększona sekrecja insuliny=niższy poziom glukozy we krwi.
Tak na prosto przedstawione.
Niech ktoś spróbuje zjeść dużo takiego tłuszczu na raz,zamulenie gwarantowane.
Senność jak u cukrzyków po insie.
Nie tylko węgle drażnią ten hormon.

W kościele LC to pewnie brzmi jak profanacja.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved