Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Witold Jarmolowicz
Wto Sty 01, 2013 11:07
Jak długo żyli ludzie kiedyś a jak dziś
Autor Wiadomość
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 15, 2009 15:11   Jak długo żyli ludzie kiedyś a jak dziś

wydzieliłem dyskusję z tematu o cholesterolu

fatix napisał/a:
Odnośnie jedzenia padliny i obfitych w cholesterol części ciała - zwróćcie proszę uwagę na to, że w czasach pierwotnych średnia długość życia ludzi nie przekraczała 20 lat... Może złe odżywianie też grało tu jakąś rolę? Wiadomo, że ludzie chorowali więcej, niż obecnie, nie było lekarzy, nowoczesnej medycyny itd. - ale nie wiadomo, czy choroby te, których efektem był przedwczesny zgon takiego człowieka, nie miały podłoża np. związanego z cholesterolem... :)

ile tak naprawdę żyli to do końca nie wiadomo
poza tym, jak to już nie raz zaznaczałem, gdyby współcześni ludzie przenieśli się do tamtych czasów to żyliby jeszcze krócej
Eskimosi też żyli 10 lat krócej niż ludzie Zachodu, ale gdy ludzie Zachodu tam docierali to po prostu nie wyrabiali; taki Stephansson dlatego mógł tam sobie pożyć, bo jadł i żył jak tubylcy
wtedy była walka o przetrwanie, nie wiadomo jak nieznośny klimat, itd.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Kwi 16, 2009 06:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 15, 2009 17:24   

otóż to, logicznie patrząc dzisiejsi ludzie uzaleznieni od słodyczy i medycznych prochów, egzystujący od narodzin do śmierci bezpiecznie pod kloszem nie przeżyli by w tamtych warunkach i okolicznościach nawet tych "marnych" 20 lat
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Śro Kwi 15, 2009 23:27   

Cytat:
Panie Witoldzie, ale tu chodzi o coś innego -
na początku pierwotni ludzie jedli dlatego głównie szpik i mózg, bo reszta była w większości zjedzona przez zwierzęta, które to czaszkę i twarde kości zostawiały, bo nie potrafiły ich rozłupać tak jak ludzie
a ludzie nie mieli takich możliwości, żeby upolować zwierzynę i ją całą zjeść, bo byli na tym polu jeszcze "za ciency"
tak więc byliśmy stricte padlinożercami i jedliśmy to, co zostawiały nam zwierzaki :]

Panie Hannibalu!
Z tym, że nie na pewno. To jedna z hipotez, która przy bliższej obserwacji Eskimosów, Aborygenów i Pigmejów nie sprawdza się. Oni jedzą wszystko, jak leci, co tylko znajdą, włącznie z robalami.
JW
Ostatnio zmieniony przez Witold Jarmolowicz Śro Kwi 15, 2009 23:39, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Śro Kwi 15, 2009 23:37   

fatix napisał/a:

Odnośnie jedzenia padliny i obfitych w cholesterol części ciała - zwróćcie proszę uwagę na to, że w czasach pierwotnych średnia długość życia ludzi nie przekraczała 20 lat... Może złe odżywianie też grało tu jakąś rolę? Wiadomo, że ludzie chorowali więcej, niż obecnie, nie było lekarzy, nowoczesnej medycyny itd. - ale nie wiadomo, czy choroby te, których efektem był przedwczesny zgon takiego człowieka, nie miały podłoża np. związanego z cholesterolem... :)

Dyskutowaliśmy już o tym. Przy średniej dzietności 8 urodzeń na kobietę przeżywało dwoje, czyli 75% wymierało bez dojścia do prokreacji. To niesamowicie zaniżało średnią życia, pomimo, że dorośli mogli dożywać swobodnie do 50-60 lat. Dojrzali dorośli wcale tak wcześnie nie umierali.
Cytat:
nie było lekarzy, nowoczesnej medycyny itd.

Też dyskutowaliśmy już o tym. Wydłużanie średniej życia zupełnie nie zależy od upowszechnienia medycyny, ponieważ następowało zawsze znacznie wcześniej, niż tejże medycyny rozwój. Wpływ medycyny na długość średniego życia to kit.
Podstawową przyczyną wydłużania średniej życia jest rozwój gospodarczy i technologiczny oraz zmniejszenie dzietności w miarę poprawy warunków bytowych, bo kobiety tracą wówczas ochotę rodzenia. Lekarze nie maja w tym kompletnie żadnego udziału.
JW
Dokładnie tak, zmniejszenie dzietności owocuje wydłużeniem średniej życia.
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Śro Kwi 15, 2009 23:52   

Witold Jarmolowicz napisał/a:


Też dyskutowaliśmy już o tym. Wydłużanie średniej życia zupełnie nie zależy od upowszechnienia medycyny, ponieważ następowało zawsze znacznie wcześniej, niż tejże medycyny rozwój. Wpływ medycyny na długość średniego życia to kit.
JW

wiadomo ze to kit, tzn. my wiemy o tym, ale dla normalnego zjadacza chleba to juz inna bajka. W dzisiejszych czasach kiedy jawnie sie propaguje i "marketinguje" zly styl zywienia (piramida zywieniowa) to medycyna ma raczej spore znacznie, chociaz nie jest zbyt udana ale jednak moze ratowac troche tylkow ze tak powiem...

zmierzam do tego ze o to wlasnie chodzi i takie jest zalozenie przemyslu farmaceutycznego, spieprzyc zdrowie by potem moc sprzedac "lekarstwo" lub jeszcze lepiej zeby uzaleznic danego osobnika.
Czy to jest zamierzone czy poporstu dzieje sie samoistnie to i tak jest to fakt. Najprostszy przyklad z antybiotykami...Nie wierze w to aby ludzie wyksztalceni z doktoratami w wielu dziedzinach poprostu zapomnieli poczytac chociazby W.Price lub Lutza. Badania takich wlasnie ludzi sa poprostu ignorowane bo sa niewygodne, a biznes jest biznes.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
VA 

Dołączyła: 04 Kwi 2009
Posty: 52
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 00:04   

"Podstawową przyczyną wydłużania średniej życia jest rozwój gospodarczy i technologiczny oraz zmniejszenie dzietności w miarę poprawy warunków bytowych, bo kobiety tracą wówczas ochotę rodzenia"

A teraz bardzo ładnie poproszę mi to przetłumaczyć z polskiego na nasze, jak to się ma do rodzin aktualnie wielodzietnych - najczęściej na wsiach, w rodzinach patologicznych, gdzie "młode wychowuje młode", bo matka zajęta jest kolejną produkcją klejnego młodego tudzież odessaniem sprawcy ciąży od "budki z piwem"... :x

Czy rozwój gospodarczy i technologiczny polega w tym przypadku na dostarczaniu społeczeństwu nowych płatników podatków? Tylko li? :?
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 00:20   

Witold Jarmolowicz napisał/a:

Podstawową przyczyną wydłużania średniej życia jest rozwój gospodarczy i technologiczny oraz zmniejszenie dzietności w miarę poprawy warunków bytowych, bo kobiety tracą wówczas ochotę rodzenia. Lekarze nie maja w tym kompletnie żadnego udziału.
JW
Dokładnie tak, zmniejszenie dzietności owocuje wydłużeniem średniej życia.

no to proste, jest kobieta rodzi 10 dzieciakow z czego 7,5 umiera a przy zyciu pozostaje 2,5 to jaka jest smiertelnosc (akurat dzieci zeby nie gmwatwac za bardzo... :D ) ?
z drugiej strony jest kobieta rodzi dziecko ktore nie umiera no i jaka tu jest smiertelnosc? (przezywalnosc)
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 00:21   

Jest ich coraz mniej, statystycznie przestają wpływać na średnią.
Właściwie rodzin wielodzietnych jest bardzo mało i nie one obciążają budżet, chociażby dlatego, że państwo na dzieci płaci grosze. Do niedawna jedynie wielodzietne rodziny wiejskie stanowiły liczącą się większość, ale to już przeszłość. Nie mówiąc o tym, że nie były to rodziny patologiczne, ale samodzielne, nie wyciągające ręki po pomoc.
Głównym obciążeniem są emerytury, renty, opieka zdrowotna i pokrewne przywileje.
Właśnie dzięki zmniejszeniu liczebności rodzin niedługo nie będzie miał kto pracować na godziwe wypłaty dla emerytów. Szacuje się, ze obecna młodzież w wieku emerytalnym dostanie nie więcej niż 40% ostatniej wypłaty.
JW
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 00:40   

Zostańmy przy całkowitej liczbie dzieci.
Dwoje z dziesiątki przeżywa do 60 lat i się dalej rozmnaża i przekazuje swoje geny kolejnym pokoleniom, a ośmioro z tej dziesiątki umiera przed osiągnięciem dojrzałości płciowej, średnio w wieku 10 lat. razem przeżywają 60+60+ 8*10 =200 lat.
Było ich dziesięcioro, więc średni czas życia wyniósł 200/10 = 20 lat.
Ale to nie znaczy, że dojrzali ludzie żyli po dwadzieścia lat, oni spokojnie dożywali 60-tki.

Jeżeli małżeństwo ma tylko jedno dziecko, które dożywa 60 lat, to średnia długość życia pokolenia dzieci wynosi 60 lat, trzykrotnie więcej, niż 20.
Jednocześnie spłodzenie jednego dziecka przez parkę rodziców oznacza, że w przyspieszonym tempie ci nowocześni rodzice wymierają i najdalej po 33 pokoleniach, czyli 800 latach, na Ziemi pozostanie jeden człowiek z 6 miliardów.

Pomimo wydłużającej się średniej życia do 75 lat nowoczesne społeczeństwa są skazane na wymarcie.
Natomiast zacofane społeczeństwa pierwotne ze średnią życia 20 lat miały się znakomicie i znakomicie przetrwały przez tysiące lat.
My ze swoją "długowiecznością" dosyć szybko wymrzemy, jeżeli nas prawa natury nie przywołają do porządku.
To czysta matematyka, że prostszej być nie może.
JW
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 11:03   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Zostańmy przy całkowitej liczbie dzieci.
...To czysta matematyka, że prostszej być nie może...


To prawda, ale majac do wyboru dzisiaj zycie np. do 120 lat
we wzglednym szczesciu i luksusie
i umieranie w wieku 50-60 lat z duza "dzietnoscia"?

Co Pan by wybral? 8) :P
.
 
 
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 21:30   

pozwolę sobie dorzucić własne 3 grosze :)

sprawa dzietności i przeciętnej długości życia - oczywiście jeżeli do wzoru na średnią wstawimy te wszystkie zgony w wieku 0-2 lat to obniży nam to wynik (pewnie było tego niemało w paleolicie, bo dopiero w 20. wieku przestały te śmierci być tak powszechne), ale myślę, że dobrze byłoby ustalić długość życia gostków którym udało się przeżyć wiek żłobkowy.
(zresztą - w czasach prehistorycznych nie prowadzono ewidencji ile kto urodził dzieci, ile zmarło przy porodzie czy w pierwszym roku życia - wszystko co mamy to szkielety, czasem mumie czy zamarznięte zwłoki a z tego trudno odtworzyć strukturę wiekową społeczności).

z tego co pamiętam to średni wiek szkieletu z epoki paleolitu wynosi ok. 30-35 lat, ale jeżeli chodzi o jakość rozwoju (czyli "wartość biologiczną" tak cenioną przez tutejszych Ubermenschen) to są to okazy bardzo często idealne w porównaniu z późniejszymi (neolitycznymi czy współczesnymi) szkieletami. - większa pojemność czaszki, równe zęby bez próchnicy, kości odpowiednio zmineralizowane itd. (na większości terenów, bo na niektórych widać też piętno odciśnięte przez niedożywienie i głód). Jeżeli chodzi o przyczyny śmierci to top listę robią takie sprawy jak: urazy (walka, atak zwierzaka), śmierć z głodu czy zimna.

Przy okazji jeżeli chodzi o dzietność - nie do końca jest tak, że poprawa warunków bytowych powoduje zmniejszenie dzietności: dopiero wprowadzenie rolnictwa i osiadły tryb życia pozwoliły na wprowadzenie modelu rodziny 2+8; wcześniej, tzn. w ramach grupek łowców-zbieraczy ekipa musiała poczekać z urodzeniem dziecka na to żeby poprzedni maluch mógł samodzielnie chodzić na jagody z matką noszącą nowego dzidziusia, więc można się spodziewać, że różnica pomiędzy rodzeństwem to było ok. 4-5 lat, a nie "co rok prorok". Dopiero w dobrze zaopatrzonej w pszenicę wiosce można było sobie pozwolić na bardziej masową produkcję małych rolników i żołnierzy.
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 23:08   

zbiggy napisał/a:
pozwolę sobie dorzucić własne 3 grosze :)
z tego co pamiętam to średni wiek szkieletu z epoki paleolitu wynosi ok. 30-35 lat... (czyli "wartość biologiczną"

z tego co pamietam to Ponomarenko wspomnial o tym w swojej ksiazce, wedlug NASZYCH NORM oni WYGLADAJA na 30-35 lat ale czy faktycznie tyle mieli w trakcie zgonu?
czy moze mieli przykladowo 100 lat ?
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 23:38   

Jeżeli pominiemy okres eksplozji demograficznej, jaką każde społeczeństwo przeżyło bądź jeszcze przeżywa, to średni przyrost w całej historii człowieka od 40tys. lat do osiemnastego wieku przypadający na jedno pokolenie był mniejszy niż 3%. Jest to przyrost tak mały, że można zaokrąglić przeżywalność do dwojga dzieci ze wszystkich, które jedna statystyczna para spłodziła.
Najłatwiej byłoby to zamodelować na obiektach automatycznej regulacji ze sprzężeniem zwrotnym.
Spróbujmy okrężną drogą.
Nie ważne, ile dzieci kobieta rodziła, czworo, czy dziesięcioro. Ważne, że skutecznie przeżywało dwoje a reszta wymierała bezpotomnie w dowolnym wieku, nawet mogli sobie dożywać 100 lat ale nie zostawili potomków. Skoro tak się działo przez co najmniej 40 tys. lat, tzn. że istniało sprzężenie zwrotne, które powodowało rodzenie właściwej liczby dzieci przez kobiety oraz wybijanie przez naturę nadmiaru tychże dzieci.
Do czasów bowiem 18-tego wieku nigdzie nie wystąpiła znacząca i trwała eksplozja demograficzna.
Wyobraźmy sobie, co by się stało, gdyby średnio kobieta rodziła 5 dzieci, a wymierało tylko dwoje? Przeżywałoby troje, co oznaczałoby już podwajanie się populacji co dwa pokolenia. Tak, czy siak nastąpiłaby eksplozja demograficzna podobna do tej w Chinach obecnie.
Wyobraźmy sobie, co by się stało, gdyby kobieta rodziła 12 dzieci, z których wymierałoby 11? Przeżywałoby tylko jedno, co oznacza, że po zaledwie 33 pokoleniach cała obecna ludzkość wymarłaby. Tym bardziej w prehistorii, kiedy było ich znacznie mniej.

Oznacza to, że średnia dzietność na parę, nie tylko ludzi, ale wszystkich organizmów żywych to prawie równo dwoje potomków , lub jeden na każdą roślinę.

Musi istnieć jakiś mechanizm przyrody, który powoduje, że kobiety średnio rodziły przez tysiące lat dokładnie tyle dzieci, żeby przyrost naturalny był lekko dodatni. Inaczej mielibyśmy już dawno eksplozje demograficzne albo wymieranie.

W różnych okresach były to różne ilości, ale efekt końcowy zawsze ten sam: dwoje rodziców płodziło tyle potomstwa, że ostatecznie przeżywało dwoje dzieci.
Jedne rody wymierały, inne rozpleniały się, ale wynik, jak wyżej.
JW
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 23:58   

Czas życia osobnika danego gatunku (nie średnia, ale typowa długość życia dorosłych) zależy od masy ciała. Zwierzęta większe żyją dłużej. W przypadku zwierząt stałocieplnych wynika to z tego, że mała masa myszy powoduje relatywnie dużą utratę ciepła i konieczność bardziej intensywnej przemiany materii niż w przypadku słonia. Intensywne spalanie i obrót metaboliczny skracają życie.
Jest taki wzór, który dokładnie określa zależność pomiędzy typowym czasem życia a masą ciała.
Tylko jeden człowiek wyłamuje się z tej zasady. Ze względu na masę, należałoby człowieka umieścić obok wilka lub kozy, owcy, nawet nie krowy. Te wszystkie zwierzęta żyją po kilkanaście lat, nie więcej niż 30.
Co jest przyczyną?
Podejrzewa się, że duży mózg zużywający 1/4 energii spoczynkowej.
Człowiek ma niższą temperaturę ciała o 2 stopnie niż pies.
Skoro dawniej ludzie mieli większe mózgi, to może dłużej żyli?
Drugą przyczyną skrócenia czasu życia mogła być katastrofa kosmiczna powodująca utratę połowy ochronnej atmosfery.
JW
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pią Kwi 17, 2009 00:27   

grizzly napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Zostańmy przy całkowitej liczbie dzieci.
...To czysta matematyka, że prostszej być nie może...

To prawda, ale majac do wyboru dzisiaj zycie np. do 120 lat
we wzglednym szczesciu i luksusie
i umieranie w wieku 50-60 lat z duza "dzietnoscia"?
Co Pan by wybral? 8) :P
.

To kwestia warunków życia a nie dzietności. Ockham, ten od brzytwy, zmarł w 45 roku życia. Był bezdzietny, bo był zakonnikiem. Nic mu nie pomogła bezdzietność.
Raz osiągnięty postęp nigdy nie zanika, chyba, że nadejdzie kosmiczny kataklizm. Nie zrezygnujemy z samochodów, Internetu i komórek, pomimo, że niosą one nowe zagrożenia.
Marylin Monroe zmarła samotnie opuszczona przez wszystkich wtenczas, kiedy wydzwaniała do znajomych i ich najbardziej potrzebowała. Na pewno nie chciałbym tak umierać, w tym jej luksusie. Nie muszę wybierać. Świadomie z żoną wybraliśmy inną drogę. Mamy dwóch dorosłych synów, którzy w przeciągu kilku lat założą własne rodziny.
JW
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 17, 2009 05:47   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Zwierzęta większe żyją dłużej.

czy aby na pewno?
no bo w przypadku psów to właśnie mniejsze (np. jamniki) żyją najdłużej; większe wyraźnie krócej
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pią Kwi 17, 2009 06:44   

Hannibal napisał/a:

no bo w przypadku psów to właśnie mniejsze (np. jamniki) żyją najdłużej; większe wyraźnie krócej

Mój duży pies żył 21 lat .
A nie jest tak,że im więcej uderzeń serca na min., tym krótsze życie?...coś takiego słyszałam... pamiętam mowa była o zwierzętach...
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pią Kwi 17, 2009 09:34   

Hannibal napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Zwierzęta większe żyją dłużej.

czy aby na pewno?
no bo w przypadku psów to właśnie mniejsze (np. jamniki) żyją najdłużej; większe wyraźnie krócej
ale to wystepuje w obrebie jednego gatunku, a Pan Witold mial chyba na mysli generalnie ssaki, wiadomo wyjatki sie zdazaja zawsze.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pon Kwi 27, 2009 08:56   

Oczywiście, mówimy o prawie geometrycznym, że w miarę zwiększania wymiarów liniowych powierzchnia zewnętrzna rośnie z kwadratem, a masa z sześcianem, w związku z tym tracona energia cieplna przypadająca na kg masy jest mniejsza u zwierząt dużych.
Stąd wzięły się wzory Kleibera na spoczynkowe spalanie energii. Możliwe jest wówczas spowolnienie obrotu metabolicznego, a zatem wydłużenie życia. Podobnie, jak jeżdżenie na na niskich obrotach (optymalnych) zwiększa trwałość silnika.
W przypadku psów rasy duże są nienaturalnie wyhodowane i muszą być zdegenerowane, co skraca czas życia. Wykraczanie poza naturalne wymiary gatunku zarówno na plus jak i na minus musi owocować skróceniem czasu życia.
JW
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Wto Mar 09, 2010 13:04   

grizzly napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Zostańmy przy całkowitej liczbie dzieci.
...To czysta matematyka, że prostszej być nie może...


To prawda, ale majac do wyboru dzisiaj zycie np. do 120 lat
we wzglednym szczesciu i luksusie
i umieranie w wieku 50-60 lat z duza "dzietnoscia"?

Co Pan by wybral? 8) :P
.


Gdzie ty widzisz życie w luksusie i szczęściu do 120 lat? Większość ludzi po 70-tce to dziadkowie, schorowani, biegający od lekarz do lekarza, którym ledwo starcza na recepty, bo takie drogie.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Wto Mar 09, 2010 13:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Wto Mar 09, 2010 13:07   

Czy ktoś z was widział jakieś badania, które mogą potwierdzić, to co pisał Lutz w książce Życie bez pieczywa, że Etiopczycy żyli w V wieku p.n.e. po 120 lat? Czy to nie fikcja?
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 09, 2010 13:15   

Piotrx napisał/a:
Gdzie ty widzisz życie w luksusie i szczęściu do 120 lat? Większość ludzi po 70-tce to dziadkowie, schorowani, biegający od lekarz do lekarza, którym ledwo starcza na recepty, bo takie drogie.

Można żyć długo i w zdrowiu tylko trzeba o to zadbać. Pomijam tu oczywiście wypadki losowe.
Piotrx napisał/a:
Czy ktoś z was widział jakieś badania, które mogą potwierdzić, to co pisał Lutz w książce Życie bez pieczywa, że Etiopczycy żyli w V wieku p.n.e. po 120 lat? Czy to nie fikcja?

Lutz powoływał się na Herodota, która tak pisał - http://www.dobradieta.pl/herodot.php
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Mar 09, 2010 13:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Mar 09, 2010 13:31   

Piotrx napisał/a:
...Gdzie ty widzisz życie w luksusie i szczęściu do 120 lat? Większość ludzi po 70-tce to dziadkowie, schorowani, biegający od lekarz do lekarza, którym ledwo starcza na recepty, bo takie drogie...
Wlasnie!!!! 8-) Wiekszosc umiera Wlasnie wtedy!

A dlaczego?
Przyczyna jest prosta.
Nie WYKONUJA celowych "procedur" majacych powodowac
przesuniecie tego okresu "umierania" z wieku 70 lat na 120 lat. 8-)
Jest rowniez tak, ze w wiekszosci wypadkow kieruja sie "slepa wiara"
zamiast stosowac wiedze, ktorej nie posiadaja. 8-)

Klasyczny przyklad to "wiara" w "benny hilla" na "YouTube"! :hah: :hihi:

Zobacz jak powszechne jest przekonanie "wierzacych", ze
"od tuscu siem nie lutyje" :shock:

A taka wiara prowadzi do wczesnego sponsorowania "nekrobiznesu". 8-)
.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Mar 09, 2010 13:41   

Hannibal napisał/a:
...Lutz powoływał się na Herodota, która tak pisał - http://www.dobradieta.pl/herodot.php...
Oczywiscie Herodota to tylko na "wiare"
mozna brac, natomiast dzisiejsze realne szanse na 120 na "wiedze". :hah: :hihi:

Oczywiscie "som" tacy "planktonisci",
ktorzy wierza w "gusla z peruczka". :hah: :hihi:

Takim wystarczy "locy i lusy" sycic "benny hillem"
a cialo "ojmletowac" zoltkami i podgardlem" :hah: :hihi:
.
Ostatnio zmieniony przez grizzly Wto Mar 09, 2010 13:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 09, 2010 13:48   

grizzly napisał/a:
Oczywiscie Herodota to tylko na "wiare" mozna brac

innych źródeł historycznych na ten temat nie mamy
myślę, że jego słowa są dość wiarygodne, bo trudno go podejrzewać o członkostwo w lobby low-carbowym; gdyby pisał, że żyli 1000 lat to rzeczywiście byłby to śmiech na sali ;)
oczywiście należy to traktować jako ciekawostkę a nie bazę, na której należy się opierać przy tworzeniu sobie recepty na długie i zdrowe życie 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Wto Mar 09, 2010 14:00   

Jeśli to co pisał Herodot jest prawdą, to należy odrzucić teorię jakoby długość życia człowieka rosła wraz z rozwojem gospodarczym i postępem. Musiał w między czasie nastąpić poważny spadek długości życia.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Mar 09, 2010 14:48   

Piotrx napisał/a:
...długość życia człowieka rosła wraz ...

Tutaj na szczescie nie musimy teoretyzowac bo
"Zaklady Pogrzebowe" to realna rzeczywistosc! 8-)

Ludzie zakladaja, ze nie nalezy inwestowac w "dlugosc zycia"
bo to jest "wola boska" i kazdemu jest pisane
"umiranie z termomixem" i "darmochowa wiara". :hihi:
.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
  Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 14:47   

Usłyszałem ciekawą hipotezę, według której mężczyźni żyją krócej od kobiet, bo ulegają presji kobiet w związkach. Mężczyzna nie jest genetycznie przystosowany, bo przez tysiące lat to on rządził i musi płacić karę w postaci wczesnych chorób i śmierci. Czyli precz z feministkami!!! :->
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Wto Wrz 21, 2010 14:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Wto Wrz 21, 2010 16:33   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Podejrzewa się, że duży mózg zużywający 1/4 energii spoczynkowej.
Człowiek ma niższą temperaturę ciała o 2 stopnie niż pies.
Skoro dawniej ludzie mieli większe mózgi, to może dłużej żyli?

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Zwierzęta większe żyją dłużej. W przypadku zwierząt stałocieplnych wynika to z tego, że mała masa myszy powoduje relatywnie dużą utratę ciepła i konieczność bardziej intensywnej przemiany materii niż w przypadku słonia.

Niech Pan się zdecyduje, bo człowiek wyższy ma proporcjonalnie znacznie mniejszy mózg niż niższy.
Ach i mój kontrargument:
http://webcache.googleuse...l&ct=clnk&gl=pl
Wydaje mi się, że dopowiadanie z mojej strony jest już całkowicie niepotrzebne.
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Śro Wrz 22, 2010 13:07   

Albo jednak rozwinę temat, bo nikt nie komentuje.
http://www.biotechnolog.pl/news-678.htm
Pan sądzi, że tylko spowalniając metabolizm można osiągnąć długowieczność ? Owszem można ale po co ? Nie lepiej go przyspieszyć. Co najbardziej przyspiesz metabolizm ? Białko zwierzęce następnie tłuszcz zwierzęcy, roślinny, a na końcu węglowodany. Biało roślinne ze względu na szkodliwy wpływ spowolnienia metabolizm. Oczywiście nadmiar każdego białka szkodzi. Więc jak zwykle poprawnym rozwiązaniem wydaje się racjonalne LC.
Ale oczywiście to tylko moje skromne zdanie :-) .
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 22, 2010 20:29   

Paweł-poprostu napisał/a:
a na końcu węglowodany

no nie wiem, wydawało mi się, że to węgle mocno napędzają metabolizm :-/
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Śro Wrz 22, 2010 21:37   

Już dawno bo 4 miechy temu czytałem o spowolnieniu metabolizmu. Czy to prawda to nie jestem pewny. Wiec podaj badania albo obiektywne biochemiczne tłumaczenie, chętnie sie dowiem czegoś więcej :-) . Ja sądzę że węgle chwilowo doładowują nasz organizm tym samym mocno przyspieszając metabolizm, ale to twa nie za długo, a potem przychodzi kryzys i nagłe spowolnienie.
Wiking nie piep*zył o metabolizmach, wiking podróżował walczył i zabijał.
http://www.youtube.com/wa...feature=channel
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Czw Wrz 23, 2010 10:20   

obfitosc pokarmu, czyli kalorie przyspieszaja metabolizm, zgodnie z badaniami i teoria CR (i logika).
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Czw Wrz 23, 2010 10:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Czw Wrz 23, 2010 10:25   

pomylka
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Czw Wrz 23, 2010 10:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
szpaQ

Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 54
Wysłany: Czw Wrz 23, 2010 12:20   

ilość posiłków działa przyspieszająco + dopalacze ( kofeina, ostre przyprawy) ale wszystko to nic jeśli aktywność fizyczna jest zaniedbana bo to ona potrafi najbardziej napędzić metabolizm z odpowiednią dietą wszystko "śmiga" :viva:
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 23, 2010 13:31   

Metabolizm musi być dobrze nakręcony, bo inaczej życie jest do .. :D
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved