Użytkownik "magda" <maka@ursynow.pl> napisał w wiadomości
news:cq44gc$47n$1@venus.artexim.pl...
Cytat:
Robiłam niedawno przegląd w szafce i znalazłam łuskane orzechy sprzed 1,5
roku
w nienagannym stanie
Jak to jest, że mole dobierają sie do orzechów przez łupinę, a tych nie
chciały tknąć?
Sezam został napoczęty.
Czy to znaczy, że jestem skazana na kupowanie orzechów w łupinie i
mordowanie
się z nimi?
Jest grupa związana z ogrodami. Polecam: pl.rec.ogrody Znajdziesz tam
odpowiedzi na wszelkie, nurtujące Cię pytania.
Ostatnio zmieniony przez Molka Pią Wrz 23, 2011 16:44, w całości zmieniany 1 raz
Pal sześć ten syrop glukozowy, ale smaczne to jest.
Nie dajmy sie ogłupić i wpuścić w ascezę.
A prawdziwa chałwa? Przecież to poezja. Nie ersatz smakowy, tylko prawdziwa chałwa z ziaren sezamowych.
Przecież to niebezpieczne sekciarstwo, odmawiać sobie kawałeczka chałwy. Albo dwóch.
I patrzeć inkwizytorskim wzrokiem na każdego, który nie jada ośmiu żółtek rozbełtanych z golonką. To chore i ogłupiające.
Rzecz w tym, żeby nie przesadzić w żadną stronę, ani nadmiaru węglowodanów ani tłuszczów.
Co, jak się wydaje, nie jest takie proste dla żadnej opcji żywieniowej.
JW
PS Dlaczego człowiek jest tak fanatycznie przywiązany do swoich błędów żywieniowych?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 02, 2007 23:07
Panie Witoldzie, przecież to oczywiste, że przejadanie się czymkolwiek jest złe. Natomiast w % udziale, tłuszczów może być naprawdę sporo, a węgli prawie w ogóle. A ilości powinny być dostosowane do zapotrzebowania kalorycznego. Proste jak drut.
Osobiście raz na jakiś długi czas dam się przekonać, ażeby zjeść coś słodkiego. Nie czuję się przez to ani lepiej ani gorzej.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 03, 2007 00:21
ale ja odniosłem się tylko do pewnej części wypowiedzi Pana Witolda
jeśli chodzi o słodkości to wyraziłem swoje zdanie - nie mam absolutnie nic przeciwko, że ktoś sobie zje łakocie; sam ich praktycznie nie jadam, bo nie odczuwam takiej potrzeby
Problem że niektózy maja tak ze kawałeczek kończy sie litrem lodów a inni nie maja problemu...
Znam to niestety( to znaczy to, ze kawałeczek kończy się obżarstwem) i dlatego nie jem słodyczy wogóle. Jeszcze pół roku temu nie wyobrażałam sobie , że to możliwe. Teraz nie jem i koniec. I powiem Wam, że mam teraz większy repertuar potraw, niż pół roku temu, kiedy na śniadanie jadłam czekoladę, na obiad jadłam czekoladę i batoniki, a na kolację jadłam czekoladę, batoniki, wafelki, i co mi tam jeszcze słodkiego wpadło pod rękę. Ufff......Było tego.
Proponuję po zjedzeniu słodkiego, oczywiście najlepiej wyeliminowanie całkowite, przepłukac usta sodą oczyszczoną .
Można zrobic własne sezamki, zdrowe i pyszne:)
Pozdrawiam
Rossignol Pomógł: 4 razy Dołączył: 20 Lut 2008 Posty: 303
Wysłany: Pon Mar 03, 2008 22:24
Anonimowy Żarłok napisał/a:
Znam to niestety( to znaczy to, ze kawałeczek kończy się obżarstwem) i dlatego nie jem słodyczy wogóle. Jeszcze pół roku temu nie wyobrażałam sobie , że to możliwe. Teraz nie jem i koniec. I powiem Wam, że mam teraz większy repertuar potraw, niż pół roku temu, kiedy na śniadanie jadłam czekoladę, na obiad jadłam czekoladę i batoniki, a na kolację jadłam czekoladę, batoniki, wafelki, i co mi tam jeszcze słodkiego wpadło pod rękę. Ufff......Było tego.
Ja tez nie jem tego syfu a pamietam jeszxcze rok temu to wpychalem w siebie na tony bo non stop bylem glodny a itak bylem wychudzony jak z kraju 3ciego swiata. Przy wzroscie 180cm wazylem 59kg majac 17 lat to jakas paranoja byla. Cale zycie jadlem pierogi, nalesniki, kopytka itp. Dopiero jak przeszedlem na DN odzylem mam wiecej sily zaczolem cwiczyc czuje sie wysmienicie. Wegli na dobe jem 30g w postaci jogurtu i jakiegos wazywa typu marchewaka pietruszka. Przystosowac sie bylo ciezko ale teraz gdy moj organizm wykozystuje tluszcz jako podstawowy skladnik diety to jest poprostu SIŁA!! I ENERGIA !! a nie apatia i marazm.
hej!
ostatnio zajadam sie orzechami macadamia i brazylijskimi:) maja malo weglowodanow, a duzo zdrowych tluszczow....100 gram orzechow macadamia ma 300% dziennego spozycia selenu....ja jem garstke dziennie, i pytanie:
czy to mi nie zaszkodzi? bo rozne tutaj opinie na temat orzechow slyszalam, jedni odradzaja jedzenie inni zachecaja...
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 07, 2008 13:41
CzarnaHellenka napisał/a:
to zle czy dobrze?:)
to źle
trzeba je wcześniej namoczyć, coby usunąć inhibitory
jeśli chodzi o kwas pruski to nic się już nie poradzi - po prostu lepiej nie jeść ich zbyt dużo
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 13, 2008 13:58
dzisiaj zjadłem jako część śniadania ze 100 g nerkowca
a nie jadłem orzechów chyba z pół roku
no i spoko
tyle, że ten tłuszcz z orzechów to naprawdę marnie syci i jest marnym źródłem energii; wypraktykowałem to rok temu w górach
Orzechy są jednym za najlepszych źródeł tłuszczy jedz spokojnie, nie przejmuj się takimi drobnostkami jak kwasy itp. Jakby chciał szukać to tylko w wodzie źródlanej nie ma nic złego więc nie róbmy z siebie hipochondryków. Tylko staraj sie nie ograniczać do 1 czy 2 rodzajów, jedz wszystkie dostępne (za oczywiste uważam fakt że nie chodzi o te smażone czy np w karmelu). Ja jem ok 500-600g tygodniowo od 3 lat i zero problemów(no może finansowe bo niektóre są droższe).
Generalnie jak nie masz uczulenia na orzechy(to dziękuj Bogu) to nie eliminuj ich bo mają 1000razy więcej pozytywnych niż negatywnych skutków
Aha postaraj się też dorzucić siemię lniane czy sezam no od biedy słonecznik ale tam jest troszkę za dużo węgla
Hanni nerkowce są akurat najgorsze pod kątem DN bo mają najwięcej węgli a stosunkowo mało błonnika
Ostatnio zmieniony przez fenris Śro Sty 28, 2009 14:18, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 28, 2009 14:16
fenris napisał/a:
Orzechy są jednym za najlepszych źródeł tłuszczy
są raczej kiepskim źródłem tłuszczy, do tego zawierają dużo o6
są kiepskim źródłem energii
nienamoczone przez 24 godziny zawierają inhibitory enzymów
fenris napisał/a:
Hanni nerkowce są akurat najgorsze pod kątem DN bo mają najwięcej węgli a stosunkowo mało błonnika
a co mi przeszkadza, że mają 27 g węgli (w 100 g)? z low-carbem to się w ogóle nie kłóci
natomiast ja orzechów nie jadam (chyba, że gdzieś okazjonalnie, na imprezie) więc dla mnie to i tak bez znaczenia
dobrze, że mają mało błonnika, bo mi go dużo nie potrzeba
Twój wybór ale nie zgadzam się z tobą w 100%, jednak kontynuowanie tej "kłótni" jest bezsensu bo wiem z autopsji że na forach internetowych i tak nikt się przekonać nie da.
CzarnaHellenka a tobie polecam lekturę paru ciekawych artykułów na internecie (Google wystarczą). Oraz jak masz czas,możliwość i chęci to przejdź się po paru dietetykach czy technologach żywienia i zapytaj o orzechy. Daje ci 100% że żaden nie powie "nie jeść"
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 28, 2009 14:39
fenris napisał/a:
Twój wybór ale nie zgadzam się z tobą w 100%, jednak kontynuowanie tej "kłótni" jest bezsensu bo wiem z autopsji że na forach internetowych i tak nikt się przekonać nie da.
a kto tu się kłóci?
na porządnych forach (takich jak np. ten) wiele osób nawzajem się przekonuje, więc to co piszesz to może pod jakieś onetowe twory podpada
napisz w których punktach, gdzie się ze mną nie zgadzasz i wtedy może dojdziemy to jakiegoś konsensu
i jeszcze BTW - nie napisałem, że orzechy są do kitu i nie należy ich jeść
Oj racja nie mówiłeś żeby za żadne skarby świata nie jeść orzechów. No a co do nie zgadzania to tak na szybko 3 kwestie:
A. Nie rozumie czemu boisz sie o6?? rozumie że nadmiar może szkodzić ale jak wszystko, a poza tym orzechy są jednym z 3 najzdrowszych produktów spożywczych (w mojej i nie tylko opinii). Jeśli chcesz mogę cie zasypać linkami na temat " poczciwości " orzechów ale wydaje mi się że sam też wiesz jak korzysta sie z wyszukiwarek
B. No 27g węgli (23-24 bez błonnika) to jest sporo oczywiście zależnie od dziennej dawki węglowodanów, a wiem patrząc po sobie że zjeść np 150-200g przy np filmie to nie kłopot
C. Błonnika to każdy potrzebuje i to całkiem sporo w stosunku co przeciętnie zjadamy. (nie wiem ile ty go masz nie znam twojej diety)
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 28, 2009 16:26
fenris napisał/a:
A. Nie rozumie czemu boisz sie o6?? rozumie że nadmiar może szkodzić ale jak wszystko
ja się nie boję o6 tylko nie chcę mieć dużej przewagi tych kwasów w stosunku do o3, a ta występuje wówczas, gdy jemy sporo takich właśnie PUFA
w produktach zwierzęcych PUFA jest bardzo mało i dzięki temu nie "pompujemy" dużych ilości o6, nawet jeśli jest ich proporcjonalnie więcej w stosunku do o3 niż potrzeba
fenris napisał/a:
a poza tym orzechy są jednym z 3 najzdrowszych produktów spożywczych (w mojej i nie tylko opinii). Jeśli chcesz mogę cie zasypać linkami na temat " poczciwości " orzechów ale wydaje mi się że sam też wiesz jak korzysta sie z wyszukiwarek
no mniej więcej wiem, jak się korzysta z wyszukiwarki
a mówiąc poważnie to większość owych "zalet" oparta jest na fałszywej wiedzy, np. na potrzebie dostarczania dużych ilości PUFA i małych SFA
pokaż mi parę linków, na których się opierasz a ja Ci pokażę, gdzie się konkretnie mylą
fenris napisał/a:
B. No 27g węgli (23-24 bez błonnika) to jest sporo oczywiście zależnie od dziennej dawki węglowodanów, a wiem patrząc po sobie że zjeść np 150-200g przy np filmie to nie kłopot
nawet przy 200 g masz tych węgli przyswajalnych niecałe 50 g, a to ilość spoko na low-carb
no chyba, że jesteś zwolennikiem VLCKD; wtedy to oczywiście zmienia postać rzeczy
fenris napisał/a:
Błonnika to każdy potrzebuje i to całkiem sporo w stosunku co przeciętnie zjadamy. (nie wiem ile ty go masz nie znam twojej diety)
nie potrzeba go sporo
problem występuje tylko wtedy, gdy jesz sporo oczyszczonych węgli w postaci białych bułek, jak to ma miejsce w przypadku sporej części naszej populacji
w przypadku low-carb jemy węgli niedużo, więc i błonnika potrzeba mało
im mniej węgli jesz tym mniej błonnika potrzebujesz
tu masz sporo faktów na ten temat - http://www.biblelife.org/fiber.htm
pokaż mi parę linków, na których się opierasz a ja Ci pokażę, gdzie się konkretnie mylą
Nie no to nie ma sensu bo mogę ci pokazać 100 linków gdzie piszą że od boczku etc. umiera sie w tydzień i drugie 100 że nie. Badań(sprzecznych) na temat dietetyki jest od grom a i wiem bo śledzę temat orzechów od lat że są tacy którzy znajdują w nich pełno zła. Masz jakieś zaplecze naukowo-badawcze? bo pokazanie mi gdzie sie mylą na podstawie innych linków jest bezcelowe.
Cytat:
no chyba, że jesteś zwolennikiem VLCKD; wtedy to oczywiście zmienia postać rzeczy
staram sie do max 70g
Cytat:
nie potrzeba go sporo
problem występuje tylko wtedy, gdy jesz sporo oczyszczonych węgli w postaci białych bułek, jak to ma miejsce w przypadku sporej części naszej populacji
w przypadku low-carb jemy węgli niedużo, więc i błonnika potrzeba mało
im mniej węgli jesz tym mniej błonnika potrzebujesz
tu masz sporo faktów na ten temat
hehe ja tam białej bułki nie widziałem na oczy od lat ale perystaltyka perystaltyką a mięso raczej jej nie poprawia. Ale to osobny temat bo o orzechy sie rozchodzi.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 28, 2009 17:08
czyli nie chcesz podać jakichś konkretnych argumentów przemawiających za jedzeniem orzechów? podaj parę, wg Ciebie, wartościowych linków + kilka słów komentarza od siebie i będzie ok
ja natomiast postaram odnieść się do tego, co napisałeś i wtedy dyskusja o orzechach będzie w toku i każdy, kto ją czyta będzie mógł wyciągnąć jakieś wnioski dla siebie
to jak, jedziesz?
Dobra po pierwsze jutro mam egzamin(sesja) więc nie mam czasu siedzieć teraz i szukać, ale po sesji wrócę i naskrobie coś konkretniejszego. Myślę że tydzień forum może poczekać.
Pytałem o jakieś zaplecze naukowo-badawcze? lub coś w tym stylu.
Na chwilę obecną JA osobiście i cała moja rodzina je dużo orzechów i nikt problemów nie ma a wręcz przeciwnie, więc jak ktoś lubi jeść to niech je na pewno od nich sie nie pochoruje. A jak ktoś nie lubi to problem załatwiony, bo da się żyć bez nich, tak samo jak da się żyć będąc weganinem
to tak na szybko ale takich stron jest masa lepszych lub gorszych, kwestia osobistego wyboru i preferencji żywieniowych. Ja wiem że to co piszą to nie farmazony bo zbadałem to empirycznie i tego mi nikt nie podważy.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 01, 2009 08:29
to tak na szybko -
piszą w tych art., że główną zaletą orzechów jest korzystny skład kwasów tłuszczowych - 80-90% to MUFA i PUFA
jak dobrze wiemy z biochemii PUFA są niezwykle bardzo reaktywne i szybko się utleniają, będąc przy tym "generatorem" wolnych rodników
zapotrzebowanie na NNKT jest niewielkie i spokojnie może być dostarczane przez szereg innych produktów spożywczych
Dużo PUFA znacznie częściej koreluję z różniastymi chorobami i wczesnym starzeniem
dużo SFA + MUFA koreluje z dużym zdrowiem, co potwierdza chociażby praktyka tzw. "zdrowych ludów" u Westona
orzechy zawierają kwas fitynowy, który wiąże wapń, magnez, cynk i żelazo czyniąc je nieprzyswajalnym
orzechy mogą zawierać sporo witamin i minerałów, ale my powinniśmy przede wszystkim patrzeć na przyswajalność
Dlatego też powinniśmy orzechy namaczać na 24 h, coby również unieczynnić inhibitory enzymów
w takiej postaci umiarkowana ilość orzechów jest jak najbardziej spoko, ale nie należy oczekiwać od nich takich dobroczynnych skutków, o jakich piszą np. w tych linkach
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 01, 2009 08:53
jeśli chodzi o źródło energii to wypraktykowałem to 2 lata temu w górach
wziąłem wtedy ze sobą sporo różnych orzechów
rezultat był taki, że mimo głodu organizm w ogóle nie domagał się orzechów
wyraźnie preferował produkty zwierzęce i tłuszcze zwierzęce!
to samo było w 2008 roku - miałem oliwę, olej kokosowy, ale one poszły i tak w odstawkę, bo organizm domagał się zwierzęcych tłuszczy
zresztą to było wyraźnie czuć - po orzechach, czy po oliwie organizm nie czuł się tak zasilony jak po maśle czy łoju
jak już mówiłem twój wybór, i ja go szanuję. Ale ty nie przekonasz mnie a ja ciebie. W takim razie proponuję pozostać przy swoich nawykach i osobistych odczuciach po konkretnych posiłkach. A co do innych to zawsze na wielu forach o tematyce zdrowotno/żywieniowych rozbrajali mnie ludzie pytający czy wolno jeść to czy tamto a jak tak to ile? gdzie? kiedy? Jakby forum było panaceum na wszystkie choroby tego świata.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 01, 2009 10:42
oczywiście, że możemy siebie nawzajem nie przekonać, ale inni niezdecydowani będą mogli wyciągnąć dla siebie właściwe wnioski
odnieś się przynajmniej do tych konkretów biochemicznych, jeśli możesz
przecież z faktu, że jakiś produkt nie jest tak wszechstronnie zdrowy na wszystko, jak go wszędzie reklamują nie wynika, że nie należy go spożywać
zauważ, że takie "reklamy" mamy również w przypadku innych produktów - "uwezmą się" na coś i już praktycznie jest to panaceum na wszystko - np. zielone czy białe herbaty - chwalą, że obniżają ciśnienie, leczą różne choroby, odchudzają, itd. itd., a potem przychodzą z pretensjami zawiedzione kobiety do sklepów herbacianych, że np. nie schudły nic a nic
łapiesz, o co mi biega?
No dobra powiem tak, racja że nie ma cudownych pokarmów. Ja jestem raczej empirykiem i jak coś mnie interesuję to staram sie tego w miarę możliwości "dotknąć", może nie zawsze w 100% osobiście ale przynajmniej prze kogoś kogo mogę obserwować. I tak w sprawie orzechów to jedna z moich bliższych osób robiąc w pracy jakieś okresowe badania zauważyła że ma LDL na poziomie 4,0 mmol/l, więc szału nie było. Osoba ta(dodam że miała wtedy 40lat) nie jadła nic konkretnie niezdrowego tzn jedzenie jak zwykły szary obywatel naszego kraju, posiłki przygotowuje wq domu nie babra się w McD, KFC itp Ważne że nie jada w ogóle słodyczy poza czekoladą( oczywiście nie w ilościach tabliczki dziennie). No ale co do sie ma do orzechów, otóż ja jako zapalczywy fan tych konkretnych kupiłem tej osobie 5kg migdałów (trochę mnie to wyszło:] ) i wciskałem w nią z uporem maniaka codziennie chociaż garść. Po 6 miesiącach powtórzyliśmy badanie i wyniki LDL wskazał 3,2 mmol/l, bez żadnej drastycznej zmiany diety czy stylu życia tylko dodając te paręnaście gram migdałów dziennie
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 01, 2009 11:35
Kwasniewski pisał, że jedząc same orzechy człowiek byłby na diecie optymalnej ale tylko jeśli chodzi o proporcje BTW a nie o jakość białek i tłuszczów. W sumie proporcje też są ważne, więc kto wie czy "dieta orzechowa" nie jest lepsza od cywilizacyjnego korytka ?
Ja tam orzechów nie jadłem od roku i wcale za nimi nie tęsknię.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 18, 2009 09:42
krzysztof2 napisał/a:
Niestety ale komercyjne orzechy nerkowca dostępne w Polsce nie są surowe co wynika z "głupkowatej" technologi oddzielania orzecha od skorupki:
tak też przypuszczałem
napisz, proszę, jakie są najpewniejsze
na pewno w ciemno można kupować włoskie i laskowe w skorupkach, nie?
bo migdały, ziemne to jakoś podejrzane są
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Wysłany: Pon Maj 18, 2009 09:59
WITAM HANNIBAL !!!
Na pewno kupowane od naszych rolników włoskie i laskowe - te pierwsze o ile nie były suszone w wysokiej temperaturze.
Dostępnych w marketach komercyjnych bym raczej nie polecał mogą być przegrzane no zbyt dużo chemii - chyba ,że certyfikat orgnic .
Zawsze w łupinach - bez łupiny nawet najlepszej jakości to po pewnym okresie to tylko "popelina ".
Najlepiej mieć swoich sprawdzonych "dostawców".
Ziemne to tylko z nazwy orzechy - botanicznie to strączkowe i dla wielu sprawiają problemy
trawienne - trzeba moczyć dużo inhibitorów.
Migdały po namoczeniu kiełkują więc nie są obrabiane termicznie - oczywiście najlepsze organiczne - ale trzeba się cieszyć tym co jest
Wspomniałem o ziemnych ale oczywiście surowych można już w Polsce dostać takie dość powszechnie - postępy idą .
POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Wysłany: Śro Maj 20, 2009 17:37
WITAM
W przypadku gdy ktoś ma problemy z trawieniem moczonych orzechów , migdałów , nasion itd.to może się zastanowić na polepszenie strawialności tych produktów - z znanych sposobów to sok z cytryny , sok z kap.kisz. , kwasek cytrynowy i wiele innych
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Wysłany: Nie Maj 24, 2009 09:08 orzechy brazylijskie - SELEN - the best on earth
WITAM
Wszystkich , którzy mają jakieś problemy z SELENEM polecam ORZECHY BRAZYLIJSKIE - "leją" wszystkie inne produkty pod słońcem gdy chodzi o jego zawartość.
W 100 g. tych orzechów znajduje się ok. 1917mcg bardzo łatwo przyswajalnego SELENU czyli ok.2739% dziennego zapotrzebowania.
Warto też zwrócić uwagę też na inne pierwiastki - są super ich źródłem , zawiera też dużo miedzi a ona razem z cynkiem musi być w organizmie w odpowiednich proporcjach.
Dodatkowo " nieźle " z manganem , magnezem.
tutaj dokładniejsza analiza ( u góry z lewej strony ustawia się gramaturę )
http://www.nutritiondata....products/3091/2
Wystarczy kilka orzechów dziennie 2 - 6 aby dostarczyć dziennej dawki na ten pierwiastek a spożywanie 2 brazylijskich orzechów dziennie może podnieść poziom selenu we krwi o 65% a dwa brazylijskie orzechy dziennie dostarczają ok. dawkę 60 - 100 mikrogramów selenu.( ilość selenu w w.w. orzechach jest zmienna i zależy od wielu czynników choćby przechowywania ).
Dodatkowo kwesta najważniejsza to , DOSTĘPNOŚĆ BIOLOGICZNA selenu pochodzącego z orzechów brazylijskich , która jest bardzo dobra ( wyższa niż dostępność biologiczna selenu pochodząca z selenometioniny, jednego z najpowszechniejszych suplementów diety wzbogacających ją o selen )
Brazylijskie są parzone /podgotowywane przed zdjęciem łupin, więc nie są do końca surowe - zresztą czuć to podczas "degustacji" - wnętrze rożni się znacznie od zewnętrznej warstwy - można to samemu sprawdzić.
"Ze względu na utrudnione warunki uprawy, plantacji orzechów brazylijskich jest bardzo niewiele.Orzechy brazylijskie, które są eksportowane do USA i innych krajów zostają przeniesione do specjalnych sortowni w Brazylii. Tam orzechy jeszcze w strąkach są suszone w automatycznych suszarkach do wilgotności 11% (dla orzechów w skorupkach) lub 6% (dla wyłuskanych) dla potrzeb transportu. Orzechy wyłuskuje się przez moczenie ich w wodzie (prawdopodobnie słonej) przez 24 godziny, a następnie gotowanie przez 5 minut. Gotowanie zmiękcza skorupkę która dzięki temu łatwiej pęka. Te orzechy, które mają zostać sprzedane obrane ze skórki i pokrojone, mogą być gotowane ponownie przed sunięciem skórki. Poddanie orzechów procesowi gotowania niszczy ich zdolność kiełkowania, przez to orzechy obrane ze skorupki nie kiełkują."
http://www.surawka.republika.pl/W23.htm
W Polsce BARDZO TRUDNO dostać orz. br. w łupinach lub 100% surowe ale te co są na rynku i tak doskonale spełniają swoja rolę - nie chodzi o spożywanie ich garściami ale o kilka szt. dziennie - chociaż w przypadkach nowotworów można wysycać maksymalnie nimi organizm.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Maj 24, 2009 09:16 Re: orzechy brazylijskie - SELEN - the best on earth
krzysztof2 napisał/a:
Dodatkowo kwesta najważniejsza to , DOSTĘPNOŚĆ BIOLOGICZNA selenu pochodzącego z orzechów brazylijskich , która jest bardzo dobra ( wyższa niż dostępność biologiczna selenu pochodząca z selenometioniny, jednego z najpowszechniejszych suplementów diety wzbogacających ją o selen )
z tego co mi wiadomo, to możliwości absorpcyjne dla orzechów są wyraźnie mniejsze niż w przypadku takiej nerki czy wątroby
poza tym tych monstrualnych ilości selenu już raczej nie uświadczysz we współczesnych orzechach brazylijskich, jako że warunki glebowe są znacznie gorsze - sporo na ten temat pisali
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Wysłany: Nie Maj 24, 2009 12:12
WITAM
tutaj jak ktoś chce pogrzebać szerzej na temat selenu i jego przyswajalności z orz. br.:
"Brazil nuts: an effective way to improve selenium status"
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Wto Cze 23, 2009 14:40
Kokos tez jest orzechem. Od drugiego dnia zeszlej wielkanocy zjadam srednio po jednym kokosie.
Wywiercam dwa otwory w oczkach wylewam sok do szklanki i wypijam. Tepa strona tasaka rozbijam we worku plastikowym orzech na kawalki. Obieram naipirerw z grubej lupy, a potem z cienkiej. Plucze, kroje na paski i przekrecam przez maszynke do miesa.
Wpisac "coconut" w http://www.nal.usda.gov/fnic/foodcomp/search/ i mozna sprawdzic co jest wart sok z kokosa i sam orzech (raw meat). Wartosc kokosa w odzywianiu i truciu pasozytow zasluguje na osobny watek.
Uprawa "orzechow" brazylijskich Anacardium occidentale zajmuje sie nie tylko Brazylia. Australia tez sie przymierza do tego lukratywnego biznesu.
W Wikipidia wpisac lacinska nazwe i tez mozna poczytac w jezyku polskim o tym "orzeszku".
Wkleic w Google "Australia Advances - Cashew Bonanza" i mozna poczytac wiecej o tych "orzeszkach". Bezposrednio link sie nie otwiera, a przez Google mozna poczytac.
Orzeszki w postci nereczki sa bardzo smaczne. Ostatnio zjadam co najmniej garsc dziennie. Kupuje prazone nie solone. Sa drogie. Za 700g 15A$. Skladniki tez mozna sprawdzic wpisujac "cashew" w link jak podalem dla kokosa.
Niestety te tabele Jankiersow nie uwzgledniaja witaminy B17 w ich danych.
Ten "orzeszek" jest dobrym zrodlem witaminy B17.
Pisze w cudzyslowie "orzeszek", bo tak naprawde to nie jest orzech.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Od drugiego dnia zeszlej wielkanocy zjadam srednio po jednym kokosie.
po jednym, ale z jaką częstotliwością? pytam z ciekawości, bo od pewnego czasu też je kupuję, mniej więcej raz na 2 tygodnie.
Kangur napisał/a:
Obieram naipirerw z grubej lupy, a potem z cienkiej.
a mi się z tej cienkiej nie chce za bardzo obierać i jem to białe z tym brązowym - jak myślisz to jest jadalne czy powinienem się lepiej postarać i to zdjąć (jeśli możesz zapytać zaprzyjaźnionych Aborygenów) ?
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Wto Cze 23, 2009 23:56
zbiggy napisał/a:
Kangur napisał/a:
Od drugiego dnia zeszlej wielkanocy zjadam srednio po jednym kokosie.
po jednym, ale z jaką częstotliwością? pytam z ciekawości, bo od pewnego czasu też je kupuję, mniej więcej raz na 2 tygodnie.
Kangur napisał/a:
Obieram naipirerw z grubej lupy, a potem z cienkiej.
a mi się z tej cienkiej nie chce za bardzo obierać i jem to białe z tym brązowym - jak myślisz to jest jadalne czy powinienem się lepiej postarać i to zdjąć (jeśli możesz zapytać zaprzyjaźnionych Aborygenów) ?
Nie sadze, ze cienka skorupka moze w czyms zaszkodzic. To moze byc tylko blonnik i to w bardzo malej ilosci.
Dla klarownosci. Wiem, ze mam pasozyty. Przeczytalem, ze olej kokosowy moze niszczyc pasozyty. Po co pic niewiadomego pochodzenia olej skoro mozna jesc kokosy z innymi makro i mikroroelementami. Zaczalem jesc kokosy po jednym dziennie. Po dwoch tygodniach dostalem strasznych boli brzucha w jelicie cienkim. Bol sie przesuwal po okreznicy az do odbytu. Po takim cyklu trwajacym okolo 2 godzin czulem swedzenie w okolicach odbytnicy i nie tylko. Wzialem probke kalu pod mikroskop i z pewnoscia zidentyfikowalem przywre jelitowa. Poruszala sie w probce. W innej probce widzialem jeszcze dwa zyjatka, ale w necie nie znalazlem katalogu aby je zidentyfikowac. Jedno podobne do ameby a drugie do jakiegos bialego drozdzaka. W laboratorium nie stwierdzono zadnych pasozytow w kale.
Probka mogla wyladowac w koszu zamiast pod mikroskopem.
Caly czas mialem rozwolnienie az do czasu kiedy zaczalem jesc orzechy brazylijskie.
Nadal w nocy budze sie z bolu brzucha. Po spozyciu kokosa albo orzechow brazyliskich bol sie zmniejsza a po krotkim czasie w okolicy odbytnicy panuje straszny ruch i wgryzanie sie pasozytow w krocze i (brzydko mowiac) w jaja. Rowniez zaczyna bolec watroba.
Smaruje te czesci ciala mlekiem kokosowym. Pomaga. Tego mleka nie pije, bo ma w swojej zawartosci E-numery.
Zakladam, ze ten proces pozbywania sie lokatorow moze potrwac pol roku.
Przez 60 lat (mam ten niezidetyfikowny problem od dziecinstwa) w jelitach moglo sie odlozyc miliardy jaj pasozytow. Teraz wylegajac sie, natrafiaja na niekorzystne warunki i opuszcaja organizm. Zachodzi pytanie czy te "mlode", ktore sie wylegna, zdaza zlozyc jaja?
Dalej kontynuje kuracje po jednym kokosie dziennie plus orzechy brazylijskie. Jak zabraknie w sklepach kokosow, to mam w lodowce virgin olej kkosowy.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
orzechy zawierają inhibitory enzymów, kwas pruski, etc.
Tez wierzylem ze orzechy sa zdrowe - i wedlug tej zasady troche slonecznika, troche nasion z dyni, ok4-5 orzechow wlsokich i ok 6-8 leskoawych i kostka czekolady gorzkiej => 70%, 2 lyzki siemienia lnianego swiezo zmielonego.
sparwdzilem wsyztsko i wychodzi ze SFA - nasycone kwasy tluszczowe, MUFA - jednonienasycone, PUFA - wielonienasycone.
inhibitor enzymow - przciwisntwo katalizatora - czyli zwalnia, hamuje jakies procesy jesli dobrze rozumiem
kwas pruski - czyli cayjanowodor (HCN) - chodzi o b17 ??
Hannibal napisał/a:
dużo SFA + MUFA koreluje z dużym zdrowiem, co potwierdza chociażby praktyka tzw. "zdrowych ludów" u Westona
czyli duzo nasyconych tluszczow + jednonienasycone ?? Bo wydawalo mi sie ze nienasycone lepsze. Moge sie zapytac czy tylko ta ksiazka Westona dala Ci takie przekonanie czy jeszcze inne zrodla ??
Cytat:
orzechy mogą zawierać sporo witamin i minerałów, ale my powinniśmy przede wszystkim patrzeć na przyswajalność
oczywiscie ze przyswajalnosc jest najwazniejsza - o czym rzadko pisza w tego typu artykulach.
Cytat:
Dlatego też powinniśmy orzechy namaczać na 24 h, coby również unieczynnić inhibitory enzymów
jem orzechy wloskie i laskowe odkad jest sezon (powiedzmy ze wrzesien, nie pamietam dokladnie) - i nie moczylem ich. jak dziala ten ihibitor.
aha - i skoro te witaminy nie sa rpzyswajalne to co dobrego zostaje z orzechow ??
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 09, 2009 19:49
jatoja napisał/a:
kwas pruski - czyli cayjanowodor (HCN) - chodzi o b17 ??
nie, to jest zupełnie coś innego
witamina b17, inaczej amigdalina ma wzór chemiczny C20H27NO11
jatoja napisał/a:
czyli duzo nasyconych tluszczow + jednonienasycone ?? Bo wydawalo mi sie ze nienasycone lepsze. Moge sie zapytac czy tylko ta ksiazka Westona dala Ci takie przekonanie czy jeszcze inne zrodla ??
przede wszystkim opieram się na wielu innych książkach, artykułach, podstawowej wiedzy biochemicznej, no i na praktyce własnej i wielu innych osób
po prostu nasycone + jednonienasycone to była podstawa żywienie ludzi od milionów lat
wielonienasyconych jest najmniej, jakieś kilka procent (omega-3 chociażby)
najbardziej stabilne, najmniej reaktywne są nasycone, później jednonienasycone, a wielonienasycone są już bardzo mocno reaktywne i ich większe spożycie przyczynia się do starzenia, no i w ogóle to marne źródło energii
jatoja napisał/a:
jem orzechy wloskie i laskowe odkad jest sezon (powiedzmy ze wrzesien, nie pamietam dokladnie) - i nie moczylem ich. jak dziala ten ihibitor.
kwas pruski - czyli cayjanowodor (HCN) - chodzi o b17 ??
nie, to jest zupełnie coś innego
witamina b17, inaczej amigdalina ma wzór chemiczny C20H27NO11
czyli orzechy normalnie maja cyjanowodor (trucizne) w sobie ?? skad takie info - bo nigdzie sie nie natknalem.
Hannibal napisał/a:
jatoja napisał/a:
czyli duzo nasyconych tluszczow + jednonienasycone ?? Bo wydawalo mi sie ze nienasycone lepsze. Moge sie zapytac czy tylko ta ksiazka Westona dala Ci takie przekonanie czy jeszcze inne zrodla ??
przede wszystkim opieram się na wielu innych książkach, artykułach, podstawowej wiedzy biochemicznej, no i na praktyce własnej i wielu innych osób
po prostu nasycone + jednonienasycone to była podstawa żywienie ludzi od milionów lat
wielonienasyconych jest najmniej, jakieś kilka procent (omega-3 chociażby)
najbardziej stabilne, najmniej reaktywne są nasycone, później jednonienasycone, a wielonienasycone są już bardzo mocno reaktywne i ich większe spożycie przyczynia się do starzenia, no i w ogóle to marne źródło energii
czyli omega-3 to wielonienasycone, (domyslam sie ze omega-6 to jednonienasycone, a omega-9 nasycone).
czyli to co wsdzedzie sie przewija, we wszytskich publikacjach "prozdrowotnych" o tym ze omega-3 jest taka dobra, zeby jesc wiecej ryb morskich, ze kwasy "EPA i DHA wplywaja na dzialanie ukladu krazenia oraz stawow, odgrywaja wazna role w rozwoju i funkcjonowaniu mozgu i stawow" (cytat z mojego opakowania omega-3 - zaczalem lykac odkad skrecilem staw kolanowy bo na stawy niby dobry), to tylko propagadna. Bo pamietam ze odkad bylem w skzole to nawet na angielskim byla czytanka o tym jak zle sa "saturated fats".
Molgbys troche wiecej na ten temat pwoiedziec, abdz odeslac do jakiegos zrodla(w necie , po polsku najlepiej, bo tych ksiazek ktore wyemianisz na pewno nie ebde mial).
Hannibal napisał/a:
jatoja napisał/a:
jem orzechy wloskie i laskowe odkad jest sezon (powiedzmy ze wrzesien, nie pamietam dokladnie) - i nie moczylem ich. jak dziala ten ihibitor.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 10, 2009 09:52
jatoja napisał/a:
czyli orzechy normalnie maja cyjanowodor (trucizne) w sobie ?? skad takie info - bo nigdzie sie nie natknalem.
nie wiem, nie znam się, nie interesuje mnie to zbytnio, bo orzechów nie jadam
spytaj Krzysztofa2 - on jest kumaty w tych sprawach
jatoja napisał/a:
czyli omega-3 to wielonienasycone, (domyslam sie ze omega-6 to jednonienasycone, a omega-9 nasycone).
wszystkie, które wymieniłeś to wielonienasycone
nasycone to najczęściej kwas palmitynowy i stearynowy, jednonienasycone to np. oleinowy
tutaj masz rozpiskę - http://pl.wikipedia.org/wiki/Kwasy_t%C5%82uszczowe
jatoja napisał/a:
czyli to co wsdzedzie sie przewija, we wszytskich publikacjach "prozdrowotnych" o tym ze omega-3 jest taka dobra, zeby jesc wiecej ryb morskich, ze kwasy "EPA i DHA wplywaja na dzialanie ukladu krazenia oraz stawow, odgrywaja wazna role w rozwoju i funkcjonowaniu mozgu i stawow" (cytat z mojego opakowania omega-3 - zaczalem lykac odkad skrecilem staw kolanowy bo na stawy niby dobry), to tylko propagadna. Bo pamietam ze odkad bylem w skzole to nawet na angielskim byla czytanka o tym jak zle sa "saturated fats".
nie no, omega-3 są ważne, dlatego ważne jest jedzenie mięsa, organów, tłuszczy od zwierząt "grass-fed", bo wtedy masz dobre proporcje między o3 a o6
tłusty ryby morskie też są bardzo dobre, ale w Polsce do takich nie ma raczej dostępu, bo ja mam na myśli dzikie, a nie te paskudztwo hodowlane
jatoja napisał/a:
Molgbys troche wiecej na ten temat pwoiedziec, abdz odeslac do jakiegos zrodla(w necie , po polsku najlepiej, bo tych ksiazek ktore wyemianisz na pewno nie ebde mial).
Biochemia Harpera (grizzly się ucieszy )
w tym temacie zebrane jest trochę literatury, gdzie powinieneś znaleźć odpowiedzi na nurtujące Cię pytania - http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=15730
jatoja napisał/a:
no czytalem to z wikipedi, ale chdozilo mi o cos bardzije konkretnego - co spowalnia, co zatrzymuje - trawienie czy inne reakcje??
rozdziały od 8 do 11 Biochemii Harpera
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Gdy chodzi o nasiona lnu to należy po zmieleniu uwodnić np.: 2-3 łyżki wody na 1 łyżkę zmielonych nasion - lub wg. upodobania ( chodzi o "zapchanie " przewodu pok.)
oraz
http://www.surawka.republika.pl/W3.htm
"...Niepodkiełkowane orzechy zaopatrzone są w inhibitory enzymów, to zabezpiecza je przed samotrawieniem. Przed kiełkowaniem inhibitory enzymowe muszą ulec deaktywacji..." ( ciekawie o wiewiórce - trzeba wyczaić kryjówkę )
Ostatnio zmieniony przez krzysztof2 Czw Gru 31, 2009 18:45, w całości zmieniany 1 raz
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Czw Gru 31, 2009 22:20
krzysztof2 napisał/a:
http://www.surawka.republika.pl/W3.htm
"...Niepodkiełkowane orzechy zaopatrzone są w inhibitory enzymów, to zabezpiecza je przed samotrawieniem. Przed kiełkowaniem inhibitory enzymowe muszą ulec deaktywacji..." ( ciekawie o wiewiórce - trzeba wyczaić kryjówkę )
POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY
W powyzszym linku autor ustosunkowuje sie tylko do temperatur dodatnich przy przyrzadzaniu posilkow.
Jak wplywa temperatura ujemna (ponizej zera C) na destrukcje enzymow?
Dlaczego Bog nakazal kaplanom jesc zywnosc termicznie obrobiona?
Dlaczego po trzech dniach nie spozyta zywnosc miala byc wyrzucona?
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Ostatnio zmieniony przez Kangur Czw Gru 31, 2009 22:25, w całości zmieniany 1 raz
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 17:21
WITAJ Kangur
Zamrażanie tylko hamuje aktywność enzymów znajdujących się w żywności - nie niszczy ich.
Czym niższa temp. tym bardziej obniża się aktywność enzymów.
Na temat kapłanów - nie mam zielonego pojęcia.
Zależny o jaką żywność chodzi np.: nasiona ,orzechy , warzywa , kiszonki , mleko zsiadłe mogą pozostawać dłużej lub krócej w zależności od trem. otoczenia , a w lodówce jeszcze dłużnej bez oznak "zniszczenia".
Natomiast gotowana żywność zaczyna fermentować , pleśnieć , gnić itp. - szybkość tych procesów zależy także od temp. otoczenia - łatwo to sprawdzić za pomocą węchu.
"...Niepodkiełkowane orzechy zaopatrzone są w inhibitory enzymów, to zabezpiecza je przed samotrawieniem. Przed kiełkowaniem inhibitory enzymowe muszą ulec deaktywacji..." ( ciekawie o wiewiórce - trzeba wyczaić kryjówkę )
przed kielkowaniem maja ulec deaktywacji ?? czy w trakcie kielkowania ulegaja deaktywacji ?? i jak niby wykielkowac orzechy(przykladowo wloskie, badz laskowe bo takie aktualnie mam) ?? rozlupane, czy cale?? ojciec pwoiedzial ze najlepiej wsadzic orzech w gnoj, ale ... wolalbym inne propozycje.
_________________ dont judge me by my past - i dont live there anymore
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pon Sty 04, 2010 20:37
jatoja napisał/a:
krzysztof2 napisał/a:
"...Niepodkiełkowane orzechy zaopatrzone są w inhibitory enzymów, to zabezpiecza je przed samotrawieniem. Przed kiełkowaniem inhibitory enzymowe muszą ulec deaktywacji..." ( ciekawie o wiewiórce - trzeba wyczaić kryjówkę )
przed kielkowaniem maja ulec deaktywacji ?? czy w trakcie kielkowania ulegaja deaktywacji ?? i jak niby wykielkowac orzechy(przykladowo wloskie, badz laskowe bo takie aktualnie mam) ?? rozlupane, czy cale?? ojciec pwoiedzial ze najlepiej wsadzic orzech w gnoj, ale ... wolalbym inne propozycje.
Sprubuje w torbie kangura.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pytanie trochę z innej beczki: Hannibal można wiedzieć skąd wziąłeś info że orzechy moczymy 24h ? Przeczytałem artykuły na surawce i przejrzałem forum i nie znalazłem.
- orzechy laskowe: moczenie: 12 godz.; powoduje zmiękczenie, poprawia smak.
- pekan (orzechy): moczenie: 8 godz., zbyt długie mocznie powoduje rozpływanie się.
- orzechy włoskie: moczenie 12 godz. zmiana smaku, niektóre osoby preferują smak niemoczonych ww. orzechów.
...
- migdały: moczenie 8-14 godz., kiełkowanie 1 dzień. Metoda: materiałowa. Proszę używać migdałów surowych, nieprażonych. Kiełkowanie, przechowywanie nie powinny być dłuższe od 2 dni ponieważ mogą ulec zepsuciu. Najlepiej jest zdjąć brązową łupinkę przed spożyciem (znacznie lepszy smak). Łuskanie jest żmudne, dla ułatwienia można zanużyć w gorącej wodzie np. prosto z kranu na 15-30 s. Jedne z najsmaczniejszych rodzajów kiełków !
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Wto Lut 09, 2010 10:27, w całości zmieniany 1 raz
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Wysłany: Wto Lut 09, 2010 17:05
WITAJ Waldek B
Tak rzeczywiście nie maja enzymów ale komercyjne mrożone owoce i warzywa dostępne w postaci mrożonek - takie są pozbawiane enzymów poprzez blanszowane ( na rękę przetwórcą - ładny wygląd towaru ).
Gdyby mrożenie niszczyło enzymy w orzechach i nasionach takie nigdy by nie kiełkowało i nie dawało możliwości rozwoju rośliny - a jest wręcz przeciwnie ( samemu można przeprowadzić eksperyment np.: z nasionami zbóż itp.).
Nawet zaleca się aby większe zbiory nasion i orzechów przechowywać w zamrażalce chroniąc przed nadmiernym rozwojem grzybów i pleśni.
POZDRAWIAM Z ZIELNEJ GÓRY
Ostatnio zmieniony przez krzysztof2 Wto Lut 09, 2010 17:06, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Mar 27, 2010 15:03
gravs napisał/a:
czy orzechy podczas takiego moczenia nabierają dużo wody (są wodniste) i czy zmieniają swoją twardość?
nie, są nadal twarde, nie nabierają wody
przynajmniej jeśli chodzi o namaczanie max. 24-godzinne
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 10:37
WITAJ Gravs
Tak zmienia się soczystość orzechów , migdałów nasion pod wpływem moczenia - są bardziej kruche.
Możesz namoczyć włoskie , migdały lub surowe ziemne na noc ( ok.9-12 godzin ) i porównać z nie namoczonymi - podczas rozgryzania namoczonych będzie pojawiało się tzw. mleczko już po kliku ruchach szczęką , przy suchych trzeba się sporo napracować.
co mysliscie o orzechach laskowych, mielonych z lidla ?? sa normalnie mielone czy w jakis "specjalnych" warunkach, po ktorych sa bez wartosci ?? wiecie cos na ten temat ?
_________________ dont judge me by my past - i dont live there anymore
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 21:24
WITAJ Gravs witaj Gravs
Komercyjne wiórki kokosowe nie są surowe - są suszone w wysokiej temp. z różnymi " ciekawymi dodatkami ".
Powszechnie suszy się w temp 170 a 180 stopni F. ( czyli ok. 76 - 82st. C ) oraz są konserwowane siarczynami , glikolem propylenowym ( konserwant , emulgator ) oraz cukrem.
Dlatego najlepiej zrobić samemu ( np.: z pomocą specjalnej obrotowej skrobaczki ) lub kupować surowe - organiczne.
Takie mielone orzechy laskowe z Lidla były prawdopodobnie prażone ale mielonych nie można skiełkować więc nie ma pewności w 100% .
Nie wiadomo tez w jakiej temp. były mielone im czy nie były mielone tylko po to , aby pozbyć się przeterminowanych całych orzechów .
POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 22:26
krzysztof2 napisał/a:
WITAJ Gravs witaj Gravs
Komercyjne wiórki kokosowe nie są surowe - są suszone w wysokiej temp. z różnymi " ciekawymi dodatkami ".
Powszechnie suszy się w temp 170 a 180 stopni F. ( czyli ok. 76 - 82st. C ) oraz są konserwowane siarczynami , glikolem propylenowym ( konserwant , emulgator ) oraz cukrem.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
jatoja napisał/a:
Molgbys troche wiecej na ten temat pwoiedziec, abdz odeslac do jakiegos zrodla(w necie , po polsku najlepiej, bo tych ksiazek ktore wyemianisz na pewno nie ebde mial).
Biochemia Harpera (grizzly się ucieszy )
w tym temacie zebrane jest trochę literatury, gdzie powinieneś znaleźć odpowiedzi na nurtujące Cię pytania - http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=15730
jatoja napisał/a:
no czytalem to z wikipedi, ale chdozilo mi o cos bardzije konkretnego - co spowalnia, co zatrzymuje - trawienie czy inne reakcje??
rozdziały od 8 do 11 Biochemii Harpera
znalazlem polskie wydanie 22 z 1995 roku. ale widze w przedmowie ze w kazdym wydaniu sa zmiany. myslicie ze to wydanie bedzie dobre (nie tylko w przypadku tego konkretnego problemu), czy lepiej poszukac nowszego (albo starszego ?)?
edit: sorry - to wyadnie 3cie, "z oryginału angielskiego Harper's Biochemistry ed. 22". Pytam czy to wydanie dobre bo w przedmowie jest napisane w zmianach: "Zredukowano szczegółowe omawianie dru-
gorzędowych szlaków metabolicznych." (zastanawia mnie wiec ile rzeczy zostalo zredukowanych przez tyle wydan i czy byly to rzeczy wazne). Domyslam sie ze warto by bylo wszystkie przeczytac, ale jesli bym mial wybrac jedno ?
Ostatnio zmieniony przez jatoja Pon Sie 09, 2010 15:07, w całości zmieniany 1 raz
heh. angielskie wydanie.
1tys str po polsku - to 2 weekendy, a ze pewnie wiele rzeczy po kilka razy bym musial czytac zeby zrozumiec to 4-8 weekendow. a po angielsku - moze zimowe wieczory by wystarczyly. ale kto wie ...
ale wlasnie sie zastanawialem czy lepsze nowsze czy starsze wydanie. a moje zainteresowanie "wykielkowalo" po przeczytaniu tego postu:
http://www.dobradieta.pl/...harpera+wydanie
+ tego cytatu z "ksiazki":
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sie 11, 2010 16:13
jatoja napisał/a:
1tys str po polsku - to 2 weekendy, a ze pewnie wiele rzeczy po kilka razy bym musial czytac zeby zrozumiec to 4-8 weekendow. a po angielsku - moze zimowe wieczory by wystarczyly. ale kto wie ...
No to niezły jesteś, jeśli w tak krótkim czasie przerobił byś tego Harpera
podziwiam
P.S. No chyba, że na studiach to miałeś i byłaby to jeno powtórka
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
No to niezły jesteś, jeśli w tak krótkim czasie przerobił byś tego Harpera
to tylko zalozenia po ilosci stron. zwlaszcza ze sporo ilustracji i rekakcji, a nie "goly" tekst. z biologia i chemia to tyle co z podstawowki i liceum, a wiec raczej podstawy, zadna powtorka.
nie wiem kiedy sie wezme za ta "ksiege", ale jak juz sie wezme - to dam znac po "przerobiueniu" ile mi zajelo.
_________________ dont judge me by my past - i dont live there anymore
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sie 13, 2010 13:51
jatoja napisał/a:
to tylko zalozenia po ilosci stron. zwlaszcza ze sporo ilustracji i rekakcji, a nie "goly" tekst
nawet studenci kierunków medycznych muszą się części uczyć na pamięć do egzaminów, bo nie wszystko idzie dobrze zrozumieć
dopiero późniejsza praktyka umożliwia lepsze poznanie tej dziedziny
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Sie 13, 2010 16:22
Hannibal napisał/a:
jatoja napisał/a:
to tylko zalozenia po ilosci stron. zwlaszcza ze sporo ilustracji i rekakcji, a nie "goly" tekst
nawet studenci kierunków medycznych muszą się części uczyć na pamięć do egzaminów, bo nie wszystko idzie dobrze zrozumieć
dopiero późniejsza praktyka umożliwia lepsze poznanie tej dziedziny
na farmacji dopiero jest jazda, tam trzeba zapamiętac każdą budowę chemiczna leku, czy grup leków... i tutaj logiczne myślenie niewiele pomoże....
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sie 13, 2010 16:26
Molka napisał/a:
na farmacji dopiero jest jazda, tam trzeba zapamiętac każdą budowę chemiczna leku, czy grup leków... i tutaj logiczne myślenie niewiele pomoże....
no tak, ale to w biochemii nie jest najważniejsze
nie chodziło przecież o to, czy ktoś się zdoła tego nauczyć na pamięć, czy nie
chodzi o to, czy to wszystko dogłębnie zrozumie i połączy z kwestiami żywienia, sportu, zdrowia, etc.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Sie 13, 2010 16:45
Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
na farmacji dopiero jest jazda, tam trzeba zapamiętac każdą budowę chemiczna leku, czy grup leków... i tutaj logiczne myślenie niewiele pomoże....
no tak, ale to w biochemii nie jest najważniejsze
nie chodziło przecież o to, czy ktoś się zdoła tego nauczyć na pamięć, czy nie
chodzi o to, czy to wszystko dogłębnie zrozumie i połączy z kwestiami żywienia, sportu, zdrowia, etc.
nie no oczywiscie, w biochemii najważniejsze ogarnac całosc, połączyc, powiązac fakty i wyciągnąc wnioski...
w biochemii najważniejsze ogarnac całosc, połączyc, powiązac fakty i wyciągnąc wnioski...
Przegladajac niektore zagadnienia widze, ze na pewno jezyk grecki pomocny jest w biochemii ogolnie. O ile latwiej zapamietac octadecatetraenoic w przypadku ALA(mozna by rzec OdTA) - czyli po prostu C18:4, albo Docosahexaenoic (DHA) - po prostu C22:6, czy E:PA - C20:5
Teraz zaluje ze greckiego nie chcialem sie uczyc.
_________________ dont judge me by my past - i dont live there anymore
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 22:32
krzysztof2 napisał/a:
WITAJ Gravs witaj Gravs
Komercyjne wiórki kokosowe nie są surowe - są suszone w wysokiej temp. z różnymi " ciekawymi dodatkami ".
Powszechnie suszy się w temp 170 a 180 stopni F. ( czyli ok. 76 - 82st. C ) oraz są konserwowane siarczynami , glikolem propylenowym ( konserwant , emulgator ) oraz cukrem.
Dlatego najlepiej zrobić samemu ( np.: z pomocą specjalnej obrotowej skrobaczki ) lub kupować surowe - organiczne.
Takie mielone orzechy laskowe z Lidla były prawdopodobnie prażone ale mielonych nie można skiełkować więc nie ma pewności w 100% .
Nie wiadomo tez w jakiej temp. były mielone im czy nie były mielone tylko po to , aby pozbyć się przeterminowanych całych orzechów .
POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY
kurcze krzysztof, dzięki, o rodzynkach wiedziałam ale, że wiórki tak samo traktują, lekko wkurzające
czyli zdrowsze wszystko co zrobisz swoimi łapami tzn. moimi nawet nieporadnymi w kuchni.
kurcze krzysztof, dzięki, o rodzynkach wiedziałam ale, że wiórki tak samo traktują, lekko wkurzające
czyli zdrowsze wszystko co zrobisz swoimi łapami tzn. moimi nawet nieporadnymi w kuchni.
patrzac na niektore artykuly, ktore podsyla Krzystof nieraz ciezko stwierdzic. Nawet orzechy podpisane "raw" nie musza byc "zywotne". Najlepiej sparwdzic wszystko probujac kielkowac. W ten sposob odkrylem przykladowo sezam, ktory nie byl podpisany raw a kielkowal.
W ten sposob najlatwiel sparwdzic - prubujac kielkowac.
To info dla tych ktorzy nie maja czasu i sposobu "zrobic swoimi lapami" (np. ja
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Pią Paź 01, 2010 19:45
Hannibal napisał/a:
wielonienasycone są już bardzo mocno reaktywne i ich większe spożycie przyczynia się do starzenia, no i w ogóle to marne źródło energii
115-letnia Holenderka Hendrikje van Andel Schipper twierdziła, że swój sędziwy wiek zawdzięcza diecie składającej się przede wszystkim ze śledzi
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Paź 01, 2010 20:20
RAW0+ napisał/a:
115-letnia Holenderka Hendrikje van Andel Schipper twierdziła, że swój sędziwy wiek zawdzięcza diecie składającej się przede wszystkim ze śledzi
Nie no, jasne.
Miałem na myśli te roślinne, np. z tych orzechów.
Na północy to sprawa oczywista, że jada się więcej nienasyconych tłuszczy zwierzęcych, no i w ogóle kupę o-3.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
W ten sposob najlatwiel sparwdzic - prubujac kielkowac.
Patent dobry - ja ostatnio tak sprawdzilam akurat kaszę gryczną - okazało się, że ta zwykła z półki (tyle, że jasna) - tańsza o polowe od bio super hiper ultimate organic - bardzo ładnie skiełkowała - wskutek czego na kielki poszla cala paczka Sezam też kiełkowalam, taki zwykly kupiony w woreczku od pani na targu.
A wracając do orzechów - akurat mamy sezon - uwielbiam orzechy włoskie jeszcze nie wysuszone, takie wilgotne, kiedy odchodzi od nich skórka... No rewelacja. A inne - kupuję najczęściej w Czechach - raz, że taniej, dwa - większość można dostać na wagę w skorupkach - ostatnio wieczorną rozrywkę z dziadkiem do orzechow zapewnily mi pekany.
Ostatnio zmieniony przez limetka Pią Paź 01, 2010 23:43, w całości zmieniany 1 raz
Sezam też kiełkowalam, taki zwykly kupiony w woreczku od pani na targu.
no ja na targu ostatnio kupilem sezam, slonecznik, dynie i mak - wszystko wyluskane , na wage z jakichs workow. Tylko slonecznik wykielkowal. Musze jeszcze sparwdzic dynie i slonecznika w luskach i konopie.
Wczesniej nie pomyslalem ze cos moze byc z nimi nie tak.
_________________ dont judge me by my past - i dont live there anymore
Nie wierze w te bajki, tak samo jak w alfatoksyny rzekomo w nich zawarte. Pewnie kolejna plotka rozpuszczona przez farmacje.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Kartofle, fasola, orzechy i ziarno słonecznika również mają dość wysoki poziom
promieniotwórczości. Najbardziej radioaktywnym naturalnym pożywieniem są orzechy
brazylijskie, o poziomie aktywności około 6600 pikoCi/kg, a więc 1,875 razy większym niż
radioaktywność bananów.
Gdyby ktoś chciał uchronić się przed spożywaniem produktów radioaktywnych i
ograniczyć się do mleka, to i tak będzie wchłaniał potas K40 z każdym łykiem mleka.
Ba, nawet gdy chciał pić tylko wodę, nie uchroni się od izotopów promieniotwórczych. Nawet w wodach źródlanych i mineralnych znajduje się rad i uranu. Badania 13 wód zlecone
akredytowanym laboratoriom wykazały najwyższy poziom izotopu radu 226 w wodzie
Staropolanka 2000 (0,616 bekereli na litr [Bq/l]), a zawartość uranu była największa w
Ustroniance (1,02 μg/l), nieco mniej w Staropolance (0,6 μg/l) i Dobrawie (0,48 μg/l).7 Dla
porównania - limit podawany przez WHO dla uranu wynosi (15 mikrogramów na litr [μg/l]). A
więc pić wodę z domieszką uranu możemy – i pijemy ze smakiem, nie martwiąc się o
wchłanianie uranu. I słusznie!
.Bo jak wykazały badania prof. Planela8 i innych
naukowców, organizmy pozbawione promieniowania żyją
krócej, nie rozmnażają się i ich ród ginie. Naturalne tło
promieniowania i jego wahania w granicach dawek
występujących na Ziemi nie szkodzą
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Lis 19, 2010 21:07, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Pią Lis 19, 2010 21:11
Chodzi o to, że drzewa orzecha brazylijskiego są stare i mają masywny system korzeniowy i ponoć przez to absorbują dużo pierwiastka radu.
No nie popadajmy w przesadę też, po prostu nie nadają się do codziennej bezrotacyjnej konsumpcji, jak wszystko zresztą.
Zalezy tez pewnie ile sie ich je. Watpie zeby sie ktos tym obzeral (choc czasami zdarzalo mi sie zjesc garsc jak gdzies jechalem autobusem)
Cytat:
Penna-Franca i inni (1968) obserwowali pozytywną korelację pomiędzy stężeniami radu i baru w owocach, korze i liściach orzesznicy wyniosłej (Bertholetia excelsa), zwanej popularnie orzechem brazylijskim. Autorzy tłumaczą tę zależność szczególną zdolnością tej rośliny do kumulacji baru, który w tym przypadku może służyć jako nośnik radu. Smith (1971) badał stężenia baru, strontu, wapnia i 226Ra w różnych tkankach orzecha brazylijskiego rosnącego na glebach o normalnej zawartości radu w Singapurze i Gujanie. Największe stężenia Ba, Sr i 226Ra
(odpowiednio 70-5890 mg kg-1, 35-623 mg kg-1 i 25,9-244 Bq kg-1) obserwował w owocach i korzeniach drzewa, podczas gdy stężenie Ca (24 g kg-1) najwyższe było w gałęziach. Wapń jest wyraźnie dyskryminowany przy przechodzeniu od korzeni do liści i owoców orzecha brazylijskiego, co jest zupełnym odwróceniem normalnie obserwowanego efektu w roślinach zielnych [De Bortoli i Gaglione, 1972], w których cięższe jony są zatrzymywane na centrach wymiennych ścian komórkowych w czasie swojej wędrówki przez ksylem, a redystrybucja raz osadzonych jonów ciężkich metali ziem alkalicznych prawie nie zachodzi. Wysokie stężenia Sr, Ba i 226Ra w owocach orzecha brazylijskiego wg. Smith’a (1971) jest wynikiem powstawania specyficznych kompleksów organicznych wewnątrz rośliny, mogących powodować zwiększoną mobilność Sr, Ba i 226Ra. Większość roślin kumuluje, bowiem te pierwiastki w łodygach i liściach bardziej niż w częściach generatywnych [Sam i Eriksson, 1995; Tracy i inni, 1983].
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Lis 19, 2010 21:15, w całości zmieniany 1 raz
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 19, 2010 21:49
Selenosis można nabawić się jedząc powyżej 400 uq
Tokstyczność - powyżej 800, ale powyżej 400 jest już źle ze względu na zakłócenie balansu między subst. odżywczymi
Tak więc trzeba uważać z tymi orzeszkami
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
O kurcze, jak to zle cie nie miec po wlasciwiej stronie Jestem pewien , ze jak przejdziesz na orzeszki to wrzucisz jakas fajna stronke z plusami
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Hej, link który podesłałeś nie działa. Czy możesz podesłać go jeszcze raz?
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Sob Mar 05, 2011 09:10 Orzeszki Inków
SaviSeed, orzeszki, które tak naprawdę są nasionami uprawiane ekologicznie w Peru z dużą zawartością Ω3 (podobno - 13 razy więcej niż Omega 3 dzikiego łososia) - super żywność starożytnych ludów Inków.
Strona domowa
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Sob Mar 05, 2011 09:14, w całości zmieniany 2 razy
Ostatnio zmieniony przez Sylwester S. Wto Mar 22, 2011 06:02, w całości zmieniany 1 raz
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Nie Mar 27, 2011 14:04
Orzechy włoskie zawierają więcej przeciwutleniaczy i o lepszych właściwościach zdrowotnych niż jakiekolwiek inne orzechy - poinformowano podczas 241. zjazdu American Chemical Society.
ak wynika z badań dietetyków regularne spożywanie małych ilości orzechów obniża ryzyko chorób serca, niektórych rodzajów raka, kamicy żółciowej, cukrzycy typu II i wielu innych chorób. Zalecana dzienna dawka to 7 orzechów.
American Chemical Society to nie jest raczej organizacja, ktorej nalezy zbytnio wierzyc.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Wto Mar 29, 2011 07:50
zyon napisał/a:
American Chemical Society to nie jest raczej organizacja, ktorej nalezy zbytnio wierzyc.
W jakim celu mieliby fałszować to badanie?
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Wysłany: Nie Kwi 17, 2011 21:54
WITAM
Hannibal napisał/a:
Przedawkowanie selenu i to z żywności! -
Obrazek
to u Chińczyków, którzy jedli kukurydzę rosnącą na bardzo bogatym w ten pierwiastek podłożu
Figure 1.
(a) Hyperkeretosis caused by exposure to arsenic mobilized by burning mineralized coals in a residential environment.
(b) Dental fluorosis caused by exposure to arsenic mobilized by burning mineralized coals in a residential environment
Podobnie gdy chodzi o selen - użyźnianie gleby łupkami węglowymi lokalnie zwanymi "stone coal" w postaci pyłu zawierającego olbrzymie ilości selenu powoduje zmiany glebowe , wchłaniane selenu przez polony a w konsekwencji doprowadza do wypadania paznokci i włosów u ludzi .
Cytat:
Zheng et al. report nearly 500 cases of human selenosis in southwest China that are attributed to the use of selenium-rich carbonaceous shales known locally as ‘‘stone coal’’ (16). The stone coals may contain as much as several thousand parts per million of selenium. This selenosis is attributed to emission of selenium from the combustion of the stone coal and the practice of using combustion ash as a soil amendment. This process introduced large amounts of selenium into the soil and resulted in selenium uptake by crops. Symptoms of selenium poisoning include hair and nail loss
Wie ktoś może czy mocząc orzechy przez noc w wodzie to czy wodę, w której były moczone orzechy można wypić? Wiem, że do wody podczas moczenia spływają dobroczynne właściwości orzechów, ale nie wiem czy jakieś szkodliwe toksyny się też nie wydzielają jak chyba się tak dzieję z siemieniem lnianym. Omińmy temat, że woda jest brudna bo to jest naturalny ,,brud" ze skórek orzechów, które gdy są nie moczone i tak się konsumuje.
Gdy chodzi o nasiona lnu to należy po zmieleniu uwodnić np.: 2-3 łyżki wody na 1 łyżkę zmielonych nasion - lub wg. upodobania ( chodzi o "zapchanie " przewodu pok.)
oraz
http://www.surawka.republika.pl/W3.htm
"...Niepodkiełkowane orzechy zaopatrzone są w inhibitory enzymów, to zabezpiecza je przed samotrawieniem. Przed kiełkowaniem inhibitory enzymowe muszą ulec deaktywacji..." ( ciekawie o wiewiórce - trzeba wyczaić kryjówkę )
(...)
POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY
witam - chciałem powrócić do kilku artykułów z surawki, a tu strona nie istnieje. Wie ktoś może czy ma ona jakiś nowy adres, lub może ma ktoś, gdzieś zapisane artykuły z tej strony?
_________________ dont judge me by my past - i dont live there anymore
draq Pomógł: 1 raz Dołączył: 28 Sty 2012 Posty: 40
Moje to z kolei włoskie,po prostu i maskują i nic na to nie poradzę,ale myślę że dla organizmu to dobrze bo przecież dostarczam mu niezbędnego magnezu.
Ja za orzechami w klasycznej postaci nie przepadam, ale bardzo fajne są pralinki orzechowe. Jeśli komuś zależy na eko produktach to takie praliny orzechowe można zakupić w sklepach z bio żywnością jak http://www.ekofit.com.pl/...CHOWE-110g/2239. Cenowo wcale nie są jakoś mega drogie - niecałe 10zł więc moim zdaniem warto się pokusić.
Gdy chodzi o nasiona lnu to należy po zmieleniu uwodnić np.: 2-3 łyżki wody na 1 łyżkę zmielonych nasion - lub wg. upodobania ( chodzi o "zapchanie " przewodu pok.)
oraz
http://www.surawka.republika.pl/W3.htm
"...Niepodkiełkowane orzechy zaopatrzone są w inhibitory enzymów, to zabezpiecza je przed samotrawieniem. Przed kiełkowaniem inhibitory enzymowe muszą ulec deaktywacji..." ( ciekawie o wiewiórce - trzeba wyczaić kryjówkę )
Miałem ochotę powrócić do artykułów z "surawki", ale "strona nie jestnieje". Ma ktoś może dostęp do tych artykułów? Gdzieś na jakiejś "chmurze", albo na innej stronie?
_________________ dont judge me by my past - i dont live there anymore
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.