Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Nie Jesteś Swoim Umysłem
Autor Wiadomość
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Gru 28, 2010 17:03   Nie Jesteś Swoim Umysłem

http://www.inteo.pl/content/view/41/15/

Cytat:
Uwolnić się od umysłu

Największą przeszkodą w doświadczaniu rzeczywistości jest utożsamianie się z umysłem, co sprawia, że myśl staje się przymusowa. To okropna przypadłość nie móc przestać myśleć, ale nie zdajemy sobie z tego sprawy, bo prawie każdy cierpi z tego powodu; jest to więc uważane za normalne.

Przymusowy myśliciel, czyli prawie każdy, żyje w stanie oddzielenia, w złożonym świecie problemów i konfliktów, w świecie, który odzwierciedla powiększającą się fragmentację umysłu. Oświecenie jest stanem jedności, jest nie tylko końcem cierpienia i konfliktu wewnątrz i na zewnątrz, ale także końcem okropnego zniewolenia przez ciągłe myślenie.
Myślenie stało się chorobą. Zauważ, że umysł jest doskonałym narzędziem, jeśli używa się go prawidłowo. Jednak używany nieprawidłowo staje się wręcz destrukcyjny. Mówiąc ściśle, nie chodzi nawet o to, że używasz swojego umysłu nieprawidłowo – zwykle nie używasz go wcale. To on używa ciebie. I to jest właśnie choroba. Wierzysz, że jesteś swoim umysłem, a to jest złudzenie. Instrument przejął nad tobą władzę.
To, że potrafisz rozwiązać krzyżówkę czy zbudować bombę atomową nie oznacza jeszcze, że używasz swojego umysłu. Umysł uwielbia wgryzać się w problemy, tak jak psy lubią obgryzać kości. To dlatego rozwiązuje krzyżówki i buduje bomby. Ty nie masz w tym żadnego interesu. Pozwól, że cię zapytam: czy potrafisz uwolnić się od swojego umysłu, kiedykolwiek zechcesz? Czy znalazłeś wyłącznik? Jeśli nie, to znaczy, że umysł używa ciebie. Nieświadomie się z nim utożsamiasz, więc nie wiesz nawet, że jesteś jego niewolnikiem. Zdanie sobie sprawy, że nie jesteś bytem, który cię posiadł, czyli myślicielem, jest początkiem wolności. To z kolei umożliwia ci obserwowanie bytu. W momencie kiedy zaczynasz obserwować myśliciela, uaktywnia się wyższy poziom świadomości. Zaczynasz wtedy zdawać sobie sprawę, że istnieje ogromny obszar inteligencji poza myślą, a myśl jest jedynie jej maleńkim aspektem. Zdajesz sobie także sprawę, że wszystko, co naprawdę się liczy – piękno, miłość, twórczość, radość, spokój wewnętrzny – powstaje poza umysłem. I wtedy zaczynasz się budzić.
Gdy ktoś idzie do lekarza i mówi: „Słyszę jakiś głos w głowie”, zostanie on najprawdopodobniej wysłany do psychiatry. Faktem jest natomiast, że prawie każdy słyszy głos lub kilka głosów w głowie przez cały czas: bezwarunkowe procesy myślowe, które nie wiemy, że mamy moc zatrzymać. Niekończące się monologi i dialogi.
Prawdopodobnie napotkałeś na ulicy „szalonych” ludzi, którzy bezustannie mówią lub mamroczą do siebie. Nie różni się to zbytnio od tego, co robisz ty czy inni „normalni” ludzie, za wyjątkiem, że nie robisz tego głośno. Głos w głowie komentuje, spekuluje, ocenia, porównuje, skarży się, lubi, nie lubi, itd. Głos niekoniecznie odnosi się do sytuacji, w której znajdujesz się w danym momencie; może on odtwarzać bliską lub odległą przeszłość albo wyobrażać sobie możliwe przyszłe sytuacje. A nawet jeśli głos odnosi się do bieżącej sytuacji, interpretuje ją w odniesieniu do przeszłości. Dzieje się tak dlatego, że głos należy do twojego uwarunkowanego umysłu, który jest wynikiem całej twojej przeszłej historii, a także zbiorowej postawy umysłowej, którą odziedziczyłeś w swojej kulturze. Tak więc postrzegasz i oceniasz teraźniejszość przez oczy przeszłości i obraz, jaki otrzymujesz jest zupełnie zniekształcony. Często się zdarza, że głos jest twoim własnym najgorszym wrogiem. Wiele osób żyje z katem w głowie, który bezustannie atakuje ich i karze oraz wysysa z energii życiowej. To jest powodem niewypowiedzianej męki i nieszczęścia, z także chorób.
Dobra wiadomość jest taka, że można się uwolnić od umysłu. Jest to jedyne prawdziwe wyzwolenie. Możesz zrobić pierwszy krok już teraz. Zacznij słuchać głosu w swojej głowie, kiedy tylko możesz. Zwróć szczególną uwagę na powtarzające się wzorce myślowe, te stare płyty gramofonowe, które grają w twojej głowie już od lat. To właśnie rozumiem przez obserwowanie myśliciela, a innymi słowy oznacza to: słuchaj głosu w swojej głowie i bądź tam obecny jako świadek.
Kiedy słuchasz swego głosu, bądź bezstronny; czyli nie osądzaj. Nie oceniaj ani nie potępiaj tego, co słyszysz, bo gdy tak zrobisz, będzie to oznaczało, że ten sam głos wrócił tylnymi drzwiami. Wkrótce będziesz mógł rozpoznać: tam jest głos, a tu jestem ja, który go słucham i obserwuję. Poczucie twojej własnej obecności – ja jestem- nie jest myślą. Powstaje ono poza umysłem.
Tak więc kiedy słuchasz myśli, jesteś świadomy nie tylko jej ale także siebie jako świadka tej myśli. Pojawia się wtedy nowy wymiar świadomości. Myśl traci swoją moc nad tobą i szybko zanika, bo nie dodajesz już dłużej energii swojemu umysłowi utożsamiając się z nim. To jest początek końca bezwarunkowego, przymusowego myślenia.
Kiedy myśl zanika, doświadczasz braku ciągłości w strumieniu umysłowym – luki w umyśle. Na początku luki te będą krótkie, być może kilkusekundowe, ale z czasem wydłużą się. Kiedy pojawiają się luki, czujesz w sobie znieruchomienie i spokój. Jest to naturalny stan jedności z Jaźnią, który umysł zwykle nam przesłania. W miarę praktyki poczucie spokoju pogłębi się, a głębi jego nie ma tak naprawdę końca.
Nie jest to stan podobny do transu. Ani trochę. Nie ma tu utraty świadomości. Wręcz przeciwnie. Gdyby ceną spokoju było obniżenie świadomości, a ceną znieruchomienia brak witalności i czujności, nie warto byłoby się trudzić. W tym stanie wewnętrznego połączenia jesteś dużo bardziej czujny i przebudzony niż w stanie identyfikacji z umysłem. Jesteś w pełni obecny. A to z kolei podnosi wibrację pola energetycznego, które zasila ciało fizyczne.

W miarę jak zagłębiasz się coraz bardziej w obszar nie-umysłu, jak nazywany on jest czasami na Wschodzie, doświadczasz stanu czystej świadomości. W stanie tym czujesz swoją własną obecność z taka intensywnością i radością, że wszystkie myśli, emocje, ciało fizyczne oraz cały zewnętrzny świat stają się w porównaniu z tym stosunkowo nieważne. Nie jest to jednak stan skoncentrowany na „ja”, ale pozbawiony „ja”. Zabiera cię on poza twoje ja. Obecność, której doświadczasz jest prawdziwym tobą, a jednocześnie czymś niepojęcie większym od ciebie.
Tak więc najważniejszym krokiem w twojej podróży do oświecenia jest nauczyć się nie utożsamiać z umysłem. Za każdym razem kiedy tworzysz lukę w przepływie myśli, światło twojej świadomości powiększa się.
Pewnego dnia złapiesz się na tym, że śmiejesz się ze swojego głosu w głowie, tak jak mógłbyś śmiać się z wybryków dziecka. Będzie to oznaczało, że nie traktujesz już zawartości swojego umysłu tak poważnie, a twoje poczucie siebie nie jest już od niego zależne.
Umysł, w moim rozumieniu tego słowa, nie jest tylko myślą. Zawiera on także twoje emocje, jak również wszystkie nieświadome mentalno-emocjonalne reaktywne wzorce. Emocja powstaje w miejscu, gdzie umysł i ciało się spotykają. Jest ona reakcją ciała na twój umysł albo, jak można by powiedzieć, odbiciem twojego umysłu w ciele. Na przykład atakująca lub wroga myśl wywoła w twoim ciele nagromadzenie energii, które nazywamy gniewem. Ciało przygotowuje się do walki. Myśl, że jesteś zagrożony, psychicznie lub fizycznie, sprawia, że ciało się kurczy i jest to fizyczną stroną tego, co nazywamy lękiem. Badania pokazały, że silne emocje powodują nawet zmiany w biochemii organizmu. Te właśnie biochemiczne zmiany reprezentują fizyczny czy materialny aspekt emocji. Oczywiście nie jesteś zwykle świadomy wszystkich swoich wzorców myślowych i często właśnie poprzez obserwowanie swoich emocji możesz je sobie uświadomić.
Im bardziej utożsamiasz się ze swoim myśleniem, swoimi preferencjami, osądami i interpretacjami, czyli im mniej jesteś obecny jako obserwująca świadomość, tym większy ładunek emocjonalnej energii, czy sobie go uświadamiasz czy nie. Jeśli nie potrafisz poczuć swoich emocji, jeśli jesteś od nich odcięty, w końcu doświadczysz ich na czysto fizycznym poziomie, jako problem lub symptom fizyczny. Wiele o tym w ostatnich latach napisano, więc nie ma potrzeby się w to wgłębiać. Silny nieuświadomiony wzorzec emocjonalny może zamanifestować się nawet jako wydarzenie zewnętrzne, które przytrafia się tylko tobie. Zaobserwowałem na przykład, że ludzie, którzy mają w sobie dużo nieuświadomionego i nie wyrażonego gniewu częściej są atakowani, werbalnie czy nawet fizycznie, przez innych rozgniewanych ludzi, często bez wyraźnego powodu.
Emocja zazwyczaj ukazuje się jako powiększony i naenergetyzowany wzorzec myślowy i często z powodu jej obezwładniającego ładunku energetycznego, trudno jest na początku być wystarczająco obecnym, by móc ją obserwować. Chce przejąć nad tobą kontrolę i zwykle jej się to udaje – no chyba że jest w tobie wystarczająco dużo obecności. Jeśli zostaniesz wciągnięty w nieświadome utożsamianie się z emocją poprzez brak obecności, co jest normalne, emocja chwilowo staje się „tobą”. Wtedy często tworzy się błędne koło między twoim myśleniem i emocją: karmią się one nawzajem. Wzorzec myślowy tworzy wyolbrzymione odbicie siebie w formie emocji, a częstotliwość wibracji emocji napędza pierwotny wzorzec myślowy. Skupiając się mentalnie na sytuacji, wydarzeniu lub osobie, które są postrzegane jako przyczyna emocji, myśl zasila w energię emocję, która z kolei zasila wzorzec myślowy, itd.
Obserwowanie emocji to w zasadzie to samo co słuchanie lub obserwowanie myśli. Jedyna różnica jest taka, że myśl jest w głowie, a emocja ma silny komponent fizyczny, więc jest przede wszystkim odczuwana w ciele. Możesz więc pozwolić emocji być tam bez bycia kontrolowanym przez nią. Wtedy nie jesteś już emocją; jesteś obserwatorem, patrzącą obecnością. Jeśli będziesz to ćwiczył, wszystko, co jest w tobie nieświadome ukarze się w świetle świadomości.

Fragment książki “The Power of Now”, tłumaczenie Dorota Janowska



Eckhart Tolle
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
soook

Pomógł: 10 razy
Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 389
Wysłany: Wto Gru 28, 2010 17:11   

Waldek B , napisz , powiedz COŚ od Siebie :-> Te cytaty i odnośniki , które zapodajesz . To jakby nowa biblia . A Ci ( Te ) goście i gościówy , to ewangeliści
nowe są ? :-D


.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Gru 28, 2010 18:04   

goście i gościówy uwijają się jak mrówy
stare ewangelisty na szczycie listy
nowe ewangelisty piszą piękne listy
nowe boty piszą stare głupoty
niezrozumiale wcale

uznaję zgrabne odnośniki
smukłe cytaty
od siebie płodzę tekst botowaty
za dużo myślę
głowa kiśnie

malarzu nie jesteś mówcą
maluj więc i milcz

;)
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
soook

Pomógł: 10 razy
Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 389
Wysłany: Wto Gru 28, 2010 18:39   

Kto smaruje , ten ... nie , nie :-D kto posmarował , ten jedzie !


.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Gru 28, 2010 20:33   

Teraz już zupełnie serio. Bez krokodyla. "Od siebie" bym nie opisał tego tak jak Eckhart. Nawet bym na to nie wpadł. Wolę przekleić COŚ co ma ręce i nogi niż silić się na pokraczny elaborat odnośnie praktyki, której jeszcze nie posmakowałem.

Czasem udaje mi się patent Arego z forsownym wpatrywaniem w kropkę. "Przyrodnicza" metoda Łazariewa działa kiedy jest ciepło i ładna pogoda. Oddychanie Eckharta też może być. Natomiast to co wszędzie zachwalają czyli "pozwól myślom płynąć swobodnie i obserwuj umysł jakby z boku" jest mi niedostępne.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Wto Gru 28, 2010 22:50   

Waldek B napisał/a:
Eckharta też może być. Natomiast to co wszędzie zachwalają czyli "pozwól myślom płynąć swobodnie i obserwuj umysł jakby z boku" jest mi niedostępne.
Mnie też ,nawet
gorzej ,bo wogóle nierozumiem . Przecież zycie codzień dostarcza
róznistych niespodziewanek i dotąd myślałam ,ze mózg przydatny jest,
a myśli-,analizuja , weryfikują ,decydują
Propo ,bez MIT-ów jakoś nudno ,urlop wzięli ?
_________________
pozdrawiam
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Śro Gru 29, 2010 09:00   

Waldek B napisał/a:
Teraz już zupełnie serio. Bez krokodyla. "Od siebie" bym nie opisał tego tak jak Eckhart. Nawet bym na to nie wpadł. Wolę przekleić COŚ co ma ręce i nogi niż silić się na pokraczny elaborat odnośnie praktyki, której jeszcze nie posmakowałem.

Czasem udaje mi się patent Arego z forsownym wpatrywaniem w kropkę. "Przyrodnicza" metoda Łazariewa działa kiedy jest ciepło i ładna pogoda. Oddychanie Eckharta też może być. Natomiast to co wszędzie zachwalają czyli "pozwól myślom płynąć swobodnie i obserwuj umysł jakby z boku" jest mi niedostępne.

Każdy ma swój własny sposób i swoją praktykę. Nie warto się wzorować, tworzyć granic doświadczania czegoś, opisem...

Powiem tak. U mnie początkowo też były krótkie chwile niemyślenia. Po prostu zamierzałam nie myśleć, a jak zaczęły się pojawiać myśli, to spokojnie przypominałam sobie o swoim zamiarze. Raz, drugi, trzeci, codziennie przed zaśnięciem. Nie trwało długo, miesiąc, może dwa, aż pewnego dnia uświadomiłam sobie, że nie myślę i jak chcę to myślę, jak nie to nie. Jestem tu i teraz. Mam trudności z przypomnieniem sobie co było wczoraj, ale wczoraj i tak jest martwe :)

A jeszcze jest taka teoria, że nie słyszymy tylko swoich myśli. Słyszymy także mętlik umysłowy innych ;) To znaczy, kto nie umie nie słyszeć, to słyszy :)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved