Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Wto Gru 25, 2012 09:52
Błony komórkowe a cholesterol.
Autor Wiadomość
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 22:44   Błony komórkowe a cholesterol.

Czytałam ostatnio na temat membran komórkowych w Harperze. Są zbudowane głównie z lipidów i białek. Lipidy to głównie fosfolipidy, glikolipidy i cholesterol. Fosfolipidy stanowią największą zawartosc błon tworząc dwuwarstwowy układ "główkami" hydrofilowymi - polarnymi skierowanymi na zewnątrz, "ogonkami" hydrofobowymi - apolarnymi do wewnątrz .
Model płynnej mozajki.

Oczywiście funkcje jakie pełni błona sa wielorakie, ale mnie zainteresowała kwestia płynności błon będacą wyznacznikiem ich prawidłowego funkcjonowania.
I teraz płynnosc tychże błon, zależy od składu lipidowego. W zależności od temperatury łańcuszki hydrofobowe "ogonki" zachowują sie różnie, są albo bardziej uporządkowane ( nizsze temperatury) tworząc fazę żelopodobną albo nieuporządkowane (wyższe temperatury) tworząc fazą cieczopodobną, płynną. Temperatura która decyduje o przejściu z jednej fazy w druga, nosi nazwę temperatury przemiany fazowej (Tm). Bardziej nasycone kwasy tłuszczowe powodują iż Tm jest wyższa ponieważ potrzeba wyżej temp. by błona stała sie płynniejsza, nienasycone tłuszcze obniżają Tm ponieważ potrzeba wówczas niższej tem. by błona stała się płynniejsza.
Natomiast cholesterol z tego co ja rozumiem, pełni w tej całej "grze" role bardzo ważną, ponieważ jest jak gdyby buforem który stoi na "straży modyfikacji płynności błon komórkowych. Tak jak krew posiada swoje bufory by ph było stabilne w wąskim zakresie, tak cholesterol buforuje błony biologiczne. Na czym polega to buforowanie? W temperaturach niższych od Tm, zwiększa stopień nieuporządkowania naszych "ogonków" czyli łańcuchów tłuszczowych powodując wzrost płynności błon, natomiast w temperaturach wyższych od Tm, zmniejsza stopień nieuporzadowania kwasów tłuszczowych zwiększając sztywnosc błon. Jednym słowem cholesterol pomaga zachować właściwą, optymalną płynność błon komórkowych w szerokim przedziale temperatur a to przekłada się na istotne funkcje błon zwiazane z ich przepuszczalnością dla wielu skladników, transportem itd. :-)
Ostatnio zmieniony przez Molka Wto Sty 04, 2011 22:57, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sty 05, 2011 16:09   Re: Błony komórkowe a cholesterol.

I o czym to świadczy?
_________________

 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Śro Sty 05, 2011 16:40   

A cholesterol w błonach to ten z żółtek :D ?
Ostatnio zmieniony przez Feniks Śro Sty 05, 2011 16:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Sty 05, 2011 17:52   Re: Błony komórkowe a cholesterol.

rakash napisał/a:
I o czym to świadczy?


Ekspertem to ja nie jestem, ale jedno wydaje mi sie pewne, zbijanie cholesterolu lekami to jest jakas paranoja, nigdy nie dałabym sie tak okaleczac.... mało tego gdyby lekarz zaproponowal mi takie rozwiazanie podjełabym polemike merytoryczną.... :hihi:
Poza tym jak widac, cholesterol ma do wyrobienia swoją działke zresztą nie tylko jesli chodzi o membrany, jest tego troche, juz samo to że jak nie dostarczasz go z pokarmem organizm i tak go wygeneruje, widac jest powaznie konieczny do życia w przeciwnym wypadku natura nie zabezpieczałaby się tak skrupulatnie przed jego niedoborami z pokarmu...
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Sty 05, 2011 17:53   

Damian napisał/a:
A cholesterol w błonach to ten z żółtek :D ?


No na pewno miedzy innymi... :-D
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Sty 05, 2011 18:06   

Podobno powiadam podbno organizm może przyswoić/wchłonąć do 0,5g cholesterolu dziennie.? Przy czym tłuszcze nasycone powodują, że jest on w mniejszej ilości wchłaniany.?
A 80% cholesterolu podobno wytwarza wątroba?
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sty 05, 2011 18:32   

Mariusz_ napisał/a:
...podbno organizm może przyswoić/wchłonąć do 0,5g cholesterolu dziennie...
Mariusz to "peruczka" jest! :hihi:

Biochemia, Fizjologia i co NAJWAZNIEJSZE Patomorfologia(dnia codziennego)
ukazuja inne zaleznosci. :viva:
.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Sty 05, 2011 18:58   

Puchatku przekonała mnie Twoja wiara :)
Moja mama nie jada tłuszczy i ma cholesterol na poziomie 250 całkowity WoW
A lubi Ww czyli jaki z tego morał
Jakie prawo biochemii podp z nadmiaru czego powstaje coś :D
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Śro Sty 05, 2011 19:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Sty 05, 2011 19:41   

Spece od biochemii wytłumacza co i jak? Dobrze to czy źle
http://www.ajcn.org/conte...5.full.pdf+html
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Śro Sty 05, 2011 19:48   

Mariusz_ napisał/a:
Podobno powiadam podbno organizm może przyswoić/wchłonąć do 0,5g cholesterolu dziennie.? Przy czym tłuszcze nasycone powodują, że jest on w mniejszej ilości wchłaniany.?
A 80% cholesterolu podobno wytwarza wątroba?

Tak, jest to prawda.
Ale wątroba może wytwarzać niewiele cholesterolu jeśli dostarczany go w pożywieniu, lub bardzo dużo jeśli odżywiamy się głównie węglowodanami.
Jeśli spożywamy węglowodany ponad zapotrzebowanie, to w zależności od rodzaju węgli, jakąś część wątroba zamienia na tłuszcze. A tłuszcz by mógł zostać ponownie wykorzystany potrzebuje min. cholesterolu i enzymy.
Proces ten jest bardzo kosztowny....
Część węglowodanów zostaje zamieniona na tłuszcze co dramatycznie zwiększa zapotrzebowanie na witaminy, ponieważ to one je min. budują.
Pozostała część zostaje wykorzystana jako źródło energii, a jak wiadomo do spalania jednej cząsteczki glukozy potrzeba wykorzystać 12 ciężkich enzymów, natomiast do spalenia kwasu tłuszczowego jednego lekkiego.
Czysta ekonomia.
Ograniczając węglowodany i dodatkowo odpowiednio łącząc produkty, unikamy roboty głupiego, przez co i również mamy znacznie mniejsze zapotrzebowanie na niektóre witaminy.
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Sty 05, 2011 19:58   

No moja mama jada jak wiekszosc ludzi, tzn. weglowodany sa jej źródłem energii, jesli chodzi o białko no to nie jest tak ze codziennie jada kawalek miesa, raz jada raz nie, jakis ser, jajko, ryba, sa dni ze raczej bardziej roslinnie, jakies kasze, grysiki, pierogi i te sprawy, całe życie skarży się na serce, tzn. opisuje jakies dziwne uczucie w okolicy serca, mówi że ma wrażenie jakby coś się jej tam przytkało, nie sa to jakies krytyczne sensacje tylko czasem gorsze samopoczucie , zreszta kto ich nie ma :-) chodzi regularnie do lekarza po leki a od czasu do czasu zasiega rady specjalisty kardiologa a "muszem" sie pochwalic iz kardiologów mamy bardzo dobrych, w dobrym sprzętem .... ostatnio nawet miała holtera, wyniki badan okazały sie dobre, w echu serca żadnych zmian, holter tez bez wiekszych zastrzeżeń, cholesterol wysoki gdzies ok 300 czy ponad? jakos tak , ona od wielu lat ma wysoki i jakos zyje i ma sie zupelnie dobrze, tzn. jest bardzo sprawna, 82 lata. :pada:
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Sty 05, 2011 21:21   

Mariusz_ napisał/a:
Podobno powiadam podbno organizm może przyswoić/wchłonąć do 0,5g cholesterolu dziennie.? Przy czym tłuszcze nasycone powodują, że jest on w mniejszej ilości wchłaniany.?
A 80% cholesterolu podobno wytwarza wątroba?


Harper pisze ze mniej wiecej pół na pół cholesterolu organizm czerpie z diety i syntezy tzn. syntetyzuje ok 0,7 g / dobe czyli mniej wiecej tyle wchłania z pokarmem.
10% cholesterolu produkuje watroba, 10% jelita reszte inne tkanki.
Harper pisze ze regulacja syntezy cholesterolu odbywa sie w poczatkowym etapie jego syntezy poprzez reduktaze HMG-Co-A, mewalonian oraz sam koncowy produkt czyli cholesterol działaja hamujaca na ten enzym czyli zwalniaja synteze.
Cholesterol pochodzacy z diety tylko w watrobie hamuje syneze cholesterolu endogennego. Insulina oraz hormony tarczycy pobudzaja atywnosc reduktazy HMG-CoA czyli podnosza poziom cholesterolu natomiast glukagon i glikokortykoidy-hamują czyli obnizaja. Leki statyny tez hamuja ten enzym co obniza poziom cholesterolu.

Harper nie pisze wprost ze cholesterol z diety odkłada sie w naczyniach, pisze tylko ze pula cholesterolu z zewnatrz miesza sie z pula syntetyzowana od wewnatrz po paru dniach w osoczu a po kilku tygodniach w tkankach. Ale skoro wchlania sie ok 0,7 g wiec nie wiem jak to interpretowac jesli chodzi o zjadanie duzych ilosci cholesterolu z pokarmu? Harper nie wypowiada sie wprost na ten temat pisze natomiast ze cholesterol i trojglicerydy maja swoj udzial w powstawaniu miazdzycy i jesli chodzi o diete to skupia sie bardziej na produktach obnizajacych jego poziom czyli nienasycone kwasy tluszczowe oraz pisze o wplywie fruktozy i sacharozy na wysoki poziom trojglicerydów jako wazny czynnik miazdzycorodny. :-)
Ostatnio zmieniony przez Molka Śro Sty 05, 2011 21:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Śro Sty 05, 2011 22:02   

Molka napisał/a:
wiec nie wiem jak to interpretowac jesli chodzi o zjadanie duzych ilosci cholesterolu z pokarmu?


U Stryer'a czytam właśnie że po rozpadzie w chylomikronach(czyli tłuszcze pochodzące z pożywienia) triacylogliceroli, są one zużywane przez tkanki do celów energetycznych i służą jako prekursory do syntezy endogennych tłuszczów. Bogate w cholesterol produkty tego rozpadu idą do wątroby.

Nadmiar, który akurat nie jest potrzebny w wątrobie przedostaje się do krwi jako VLDL, a z nich powstaje potem LDL.
LDL jest silnie utożsamiany z miażdżycą.

Nie wiem czy dobrze kombinuje, ale wydaje mi się że jadanie niebotycznych ilości cholesterolu może być niekorzystne.
Jeśli coś mieszam, to mnie poprawcie :)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 05, 2011 22:15   

Damian napisał/a:
LDL jest silnie utożsamiany z miażdżycą.

tożsamość błędna
Damian napisał/a:
wydaje mi się że jadanie niebotycznych ilości cholesterolu może być niekorzystne.

niebotycznych czyli jakich?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Sty 05, 2011 22:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 09:18   

Hannibal napisał/a:
niebotycznych czyli jakich?


Gdy dieta jest uboga w cholesterol, jest wytwarzane około 800mg.
Więc stałe przekraczanie podobnych wartości będzie prawdopodobnie powodowało nadmiar w stosunku do potrzeb.

Przecież komórka to nie jest worek bez dna i nie pomieści pewnych ilości cholesterolu.
Gdy zapotrzebowanie zostało spełnione, receptory w komórkach w ogóle nie są syntezowane i cholesterol nie wchodzi do środka.
Mamy większą ilość we krwi.
A gdy ta sytuacja ma miejsce chronicznie, to tego cholesterolu we krwi są monstrualne wartości.
Prawda to czy fałsz?

Hannibal napisał/a:
tożsamość błędna


No ja nie wiem, nie przeczytałem jeszcze nic konkretniejszego na ten temat. :)

W każdym razie kardiolodzy patrzą z pewnym respektem na cholesterol...
Ostatnio zmieniony przez Feniks Czw Sty 06, 2011 09:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 09:45   

Damian napisał/a:
Więc stałe przekraczanie podobnych wartości będzie prawdopodobnie powodowało nadmiar w stosunku do potrzeb.

Ale nadmiar jest usuwany - przynajmniej powinien być.
I tutaj z pomocą przychodzi błonnik rozpuszczalny w postaci pektyn w owocach.
Damian napisał/a:
W każdym razie kardiolodzy patrzą z pewnym respektem na cholesterol...

Na wiele elementów trzeba patrzeć z respektem, a nie tylko na jeden :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 10:09   

Z tym LDL to jakaś paranoja jest.
Wpływ na miażdżyce ma tylko nadmiar węglowodanów, które wymuszają zwiększenie produkcji cholesterolu endogennego.
Jednocześnie podczas zamieniania węgli na trójglicerydy, a następnie na tłuszcz, towarzyszy temu procesowi hiperinsulinemia która podrażnia tętnice przez co wychodzące lipidy zostają przytwierdzone tworząc blaszki miażdżycowe.
Na żywieniu tradycyjnym najgorsze są cukry proste, bo to one właśnie stymulują najwyższy wyrzut insuliny.
Wszystko dodatkowo potęgują wolne rodniki, które w diecie obfitującej w tłuszcze NNKT są produkowane w ogromnych ilościach.
Niewątpliwie także przyczynia się do powstawania miażdżycy nieodpowiednie łączenie produktów, powodujące zwielokrotnienia insulinowe, i szereg innych zaburzeń.
To tak w skrócie.
Cholesterol w pożywieniu zwierząt mięsożernych, wszystkożernych i okresowo wszystkożernych nie wykazuje najmniejszej korelacji z postępowaniem miażdżycy, co więcej cholesterol w pożywieniu jest wyznacznikiem wartości biologicznej.
Wszystkie te domniemania nad szkodliwością cholesterolu tak na poważnie rozpoczęły się po wykonaniu badań na królikach, u których powodował on istotnie przyspieszanie jej rozwoju.
Królik jest roślinożerny, więc szkody musiały jakieś zaistnieć, ale to nie oznacza, że u człowieka który od zalania dziejów zajada się jajkami, szpikiem i mózgiem będzie to samo.
No, ale wtedy uważano że człowiek jest owocożerny :hah:
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 10:13   

Pawle, to skąd się biorą te monstrualne wartości cholesterolu u niektórych optymalnych?
Jedzą mało węglowodanów.
Czy uważasz że wtedy jest ok?

Czy u nich decydujący wpływ ma nieodpowiednie łączenie?

Pan Witold wspomina też o roli metioniny.

Hannibal napisał/a:
I tutaj z pomocą przychodzi błonnik rozpuszczalny w postaci pektyn w owocach.


Rzeczywiście. Warzywa i owoce pomagają usunąć cholesterol na zewnątrz.
A co gdy jemy mało warzyw i owoców?
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 10:14   

Damian napisał/a:
Gdy dieta jest uboga w cholesterol, jest wytwarzane około 800mg

A gdy dieta jest bogata w węglowodany, szczególnie te proste, natomiast jest niewiele cholesterolu w pożywieniu, wątroba zmuszona jest do wytwarzania nawet ponad 3g cholesterolu dziennie.
Są to ilości, co prawda ponad zapotrzebowanie, ale robota głupiego jaką organizm musi wykonywać nieprzyzwoicie dużo kosztuje.
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 10:19   

Damian napisał/a:
Pan Witold wspomina też o roli metioniny

Rzeczywiście Pan Witold bardzo wierzy w niedobory i nadmiary z czym ja się nie do końca zgadzam.
Ale wszystkie rekordy biją ludzie twierdzący, że to glukoza jest paliwem dla mózgu :hah: .
Chyba pójdę do działu "dieta dla mózgu" i ich trochę przetrzepie.
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 10:24   

Paweł-poprostu napisał/a:
hyba pójdę do działu "dieta dla mózgu" i ich trochę przetrzepie.



Chętnie poczytam. :)

Paweł-poprostu napisał/a:
Rzeczywiście Pan Witold bardzo wierzy w niedobory i nadmiary z czym ja się nie do końca zgadzam.


No ja tutaj także bym się częściowo zgadzał z Panem Witoldem.
I raczej ze względu na autopsję niż na teoretyczną wiedzę. :)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 10:29   

Damian napisał/a:
A co gdy jemy mało warzyw i owoców?

Innuici jedli malutko warzyw i owoców; przez sporą część roku prawie w ogóle.
Trzeba byłoby ich kiedyś solidnie przebadać, różne kategorie wiekowe - wtedy byśmy się dowiedzieli.
A co ze spalaniem cholesterolu? Prof. Stephen Phinney o tym wspominał, ale nie mogłem odszukać nigdzie jakiegoś rozwinięcia.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 10:35   

Damian napisał/a:
No ja tutaj także bym się częściowo zgadzał z Panem Witoldem.
I raczej ze względu na autopsję niż na teoretyczną wiedzę.

Pan Witold każdego potrafi złamać opowiadając na przykład o kompleksie Edypa :hihi:
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 10:53   

Damian napisał/a:
Czy u nich decydujący wpływ ma nieodpowiednie łączenie?

Na diecie niskowęglowodanowej jeżeli zwielokrotnienia występują to musi następować problem z wprowadzeniem glukagonu, który ma pierwszorzędne znaczenie w utylizowaniu cholesterolu.
Oprócz glukagonu jest jeszcze pełno innych substancji nasilających ten proces, których działanie zostaje upośledza przez zwielokrotnienie insulinowe.
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 13:16   

Część optymalnych dalej nie może się pozbyć z jadłospisu produktów niejadalnych jak chleb, ziemniaki i warzywa strączkowe.
Gdy na ŻO, DO czy też LC węgle zjada się w postaci skrobi, rzeczywiście nawet niewielkie ilości węgli ponad 1,5g na kg właściwej masy ciała muszą wywoływać różnorakie szkody min. rozwój miażdżycy, tycie, podwyższenie azotu polipeptydowego i inne.
Dlatego trafnie się mówi, że DO nie wybacza błędów.
Dr. Kwaśniewski pisze, że na DO organizm nie wykonuje roboty głupiego, co jest po części prawdą. Zostają jeszcze tylko zwielokrotnienia i towarzyszące mu skutki, które także wymuszają robotę głupiego, zwiększając tym samym zapotrzebowanie na białko i witaminy.
Dopiero po wyeliminowaniu ostatniego szkodliwego czynnika i zwiększając poziom węglowodanów, można będzie rzec, że zapotrzebowanie na białko jest najniższe, co i tak nie oznacza, że trzeba go jeść w minimalnych ilościach.
Zawsze pozostaje przedział w którym zakresie, zwiększając białko nie zostaje ono jeszcze zamienione w węglowodany, a tylko zwiększa poziom wolnych aminokwasów we krwi, aczkolwiek przedział ten jest niewielki i trzeba będzie go oszacować badaniami.
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
Ostatnio zmieniony przez Paweł-poprostu Czw Sty 06, 2011 13:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sty 06, 2011 14:09   

Paweł-poprostu napisał/a:
...Część optymalnych dalej nie może się pozbyć z jadłospisu produktów niejadalnych
jak chleb, ziemniaki i warzywa strączkowe...

Siejesz propagande "peruczkowa". 8-)

Zacznij odnosic sie do BIOCHEMII a nie do "peruczki". :hihi:
.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sty 06, 2011 14:11   

Paweł-poprostu napisał/a:
...Wpływ na miażdżyce ma tylko nadmiar węglowodanów...

Co to za brednie? 8-)
.
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 14:39   

Cytat:
Wpływ na miażdżyce ma tylko nadmiar węglowodanów


grizzly napisał/a:
Co to za brednie? 8-)


Pawła troszkę poniosło z tym stwierdzeniem, ale przecież wyraźnie w dalszej części swojej wypowiedzi piszę o diecie bogatej w nnkt oraz złym łączeniu produktów, jako kolejne czynniki :)

grizzly napisał/a:
zacznij odnosic sie do BIOCHEMII a nie do "peruczki".


W biochemii nigdzie nie jest napisane że ziemniaki są niejadalne :viva:
Ostatnio zmieniony przez Feniks Czw Sty 06, 2011 14:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 19:37   

Damian napisał/a:
Pawła troszkę poniosło z tym stwierdzeniem, ale przecież wyraźnie w dalszej części swojej wypowiedzi piszę o diecie bogatej w nnkt oraz złym łączeniu produktów, jako kolejne czynniki

Staram się być przekonujący, pewny siebie, nieraz przez to zaprzeczam sam sobie.
grizzly napisał/a:
Zacznij odnosic sie do BIOCHEMII a nie do "peruczki".

Misiek, wszystkiego nie pogodzę.
Wcześniej waliłem czystą biochemie, ale zyonowi się to nie podobało, bo nic nie rozumiał.
Teraz piszę na chłopski rozum, to Tobie nie pasuje.
Co mam zrobić by wszyscy byli szczęśliwi?
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 19:52   

Paweł-poprostu napisał/a:
Wcześniej waliłem czystą biochemie, ale zyonowi się to nie podobało, bo nic nie rozumiał.

Nie przejmuj sie az tak mna :hihi: I nie to ze nie rozumial, tylko po prostu lepiej jest mowic swoimi slowami przczytane niz walic niemal cytaty. A ogolnie chodzi mi o to, ze niektorzy sie tak zapedzaja w tych uczonych wywodach tak daleko, ze czesto dla przecietnego zjadacza chleba przesiadujacego na forum i poszukujacego jakiegos rozwiazania nic z tego nie wynika. :-)
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 20:06   

Np puchatek tak zna biochemię, że wie ale naprawdę nie wie :) lub wydaje mu się, że wie.
I zgadzam się z Pawłem wielu popełnia błedy.Jak powstaje cholesterol po obiadku optymalnym a co tam cicho, ciasto, lody ze sklepu (patrz ww proste) . A gdzie zasada nie mieszania paliw?
Deser optymalny to ja mogę zjeść na wieczór dostarczając ilość ww co by nie przytyć a być w formie. :)
Jak czytam flo np z sąsiedniego forum. Pić piwo, leżeć przed TV, a później jak się zdenerwuję to mam hipoglikemie i mdleje. Co to za zdrowie (dieta) bez zdrowia w normalnych sytuacjach życiowych w tych czasach.Pouczać to można wszystkich, tylko nie zawsze wiedzy praktycznej starcza...Bełkot biochemiczny do mnie nie przemawia wybaczcie
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Czw Sty 06, 2011 20:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 20:08   

grizzly napisał/a:

Zacznij odnosic sie do BIOCHEMII a nie do "peruczki". :hihi:
.

To się odnieś i podaj srtone w księgarni mam nowiuśką to znajdę i zweryfikuje,. Chyba, że Twoja biochemia to prosektorium :hihi: :hihi: :hihi: :hihi:
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 15:41   

Molka napisał/a:
rakash napisał/a:
I o czym to świadczy?


Ekspertem to ja nie jestem, ale jedno wydaje mi sie pewne, zbijanie cholesterolu lekami to jest jakas paranoja, nigdy nie dałabym sie tak okaleczac.... mało tego gdyby lekarz zaproponowal mi takie rozwiazanie podjełabym polemike merytoryczną.... :hihi:
Poza tym jak widac, cholesterol ma do wyrobienia swoją działke zresztą nie tylko jesli chodzi o membrany, jest tego troche, juz samo to że jak nie dostarczasz go z pokarmem organizm i tak go wygeneruje, widac jest powaznie konieczny do życia w przeciwnym wypadku natura nie zabezpieczałaby się tak skrupulatnie przed jego niedoborami z pokarmu...


Powiedzmy że to jest konkretny i sensowny wniosek wskazujący drogę.


Damian napisał/a:
Hannibal napisał/a:
niebotycznych czyli jakich?


Gdy dieta jest uboga w cholesterol, jest wytwarzane około 800mg.
Więc stałe przekraczanie podobnych wartości będzie prawdopodobnie powodowało nadmiar w stosunku do potrzeb.


Dlatego trzeba słuchać organizmu i nie jeść tyle ile na przykład wtedy kiedy musimy naprawić to co przez lata było spowodowane niedoborami.

Paweł-poprostu napisał/a:
Damian napisał/a:
Pawła troszkę poniosło z tym stwierdzeniem, ale przecież wyraźnie w dalszej części swojej wypowiedzi piszę o diecie bogatej w nnkt oraz złym łączeniu produktów, jako kolejne czynniki

Staram się być przekonujący, pewny siebie, nieraz przez to zaprzeczam sam sobie.
grizzly napisał/a:
Zacznij odnosic sie do BIOCHEMII a nie do "peruczki".

Misiek, wszystkiego nie pogodzę.
Wcześniej waliłem czystą biochemie, ale zyonowi się to nie podobało, bo nic nie rozumiał.
Teraz piszę na chłopski rozum, to Tobie nie pasuje.
Co mam zrobić by wszyscy byli szczęśliwi?


Pisz młody pisz, odrabiasz pracę za innych :D Tylko że to wciąż jest teoria.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Pią Sty 07, 2011 16:25, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Śro Sty 12, 2011 19:01   

Tak, teoria, już kiedyś pisałam, że mam niski cholesterol. Moje pożywienie to mięso drobiowe, wołowe , czasami konina (jak mam szczęście kupić), warzywa (w zależności od potrzeb), jajka pożeram (czasami nie jem tydzień),a właściwie żółtka, dużo cytryny, olej lniany. Jestem zdrowa, to żywienie stosuję chyba od 6 lat. Jajka nie podwyższają cholesterolu, zawierają lecytynę.
_________________
marzena kiwi
 
     
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Śro Sty 12, 2011 19:07   

Mariusz , organizm nasz reaguje kiedy czegoś nam potrzeba, to sprawia nasz biochemik, nasza wątroba. Spróbuj odgadnąć jego potrzeby. Jeżeli masz ochotę na ciacho, czy owoce, to znaczy, że za mało węglowodanów, zwiększ porcje warzyw, może być odwrotność. Tak samo jest z białkiem, można mieć wstręt do mięsa, to wiadomo, że za dużo. Ja na przykład nie bardzo lubię owoce , więc więcej jem warzyw.
_________________
marzena kiwi
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Sty 12, 2011 20:57   

Odżywianie się człowieka jest kompromisem między tym, co jest, a tym, co być powinno." Wiadomo kto ;) Nie wiem do czego pijesz . Poproszę jaśniej choletserol siadł mi na mózg ;)
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Wto Sty 18, 2011 23:48   

Paweł-poprostu napisał/a:
Damian napisał/a:
Pan Witold wspomina też o roli metioniny

Rzeczywiście Pan Witold bardzo wierzy w niedobory i nadmiary z czym ja się nie do końca zgadzam.Ale wszystkie rekordy biją ludzie twierdzący, że to glukoza jest paliwem dla mózgu :hah: .Chyba pójdę do działu "dieta dla mózgu" i ich trochę przetrzepie.

To nie jest kwestia wiary, tylko matematyki. Zjedzenie i przyswojenie codziennie o jedną kajzerkę za dużo w stosunku do zapotrzebowania energetycznego musi po 10 latach niezauważalnie doprowadzić do 35 kilogramowej otyłości.
Jeden kryształek kwasu cytrynowego albo jeden oddech zmieniłyby odczyn pH pięciu litrów wody z 7,45 do 7,35. A organizm sobie z tym radzi. Wszakże tylko do czasu, a potem się homeostaza załamuje, bo zostały wyczerpane wszystkie rezerwy. W przypadku pH to się kiedyś nazywało rezerwa alkaliczna. U nas na turnusie był p. Antoni, który kiedyś tak się zakwasił terapią cytrynową Tombaka, że o mało nie stracił nóg. Nic nie pomogły bzdurne frazesy, że cytryna odkwasza. Jak zjadł 50 kg cytryn, to się po prostu zakwasił, jak ogórek i tym kwasem zniszczył sobie zdrowie. Jak inne osoby doprowadziły do zmian neurologicznych mózgu przejadając się tłuszczem i głodząc białkowo, to nic im frazesy o złotej proporcji nie pomogły.
Są po prostu pewne granice głupoty, których organizm nie może już skompensować, bo dochodzi do ściany.
JW
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Sty 19, 2011 21:12   

Ładnie to Pan ujął głupoty . Głupoty to nawet "złota" proporcja nie naprostuje.
Jak ktoś zjada białka jak kto napłakak z zap**dziela ostro fizycznie i dużo ATP tłuszczy
lub
dużo białka i tłuszczy a zap***dziela osrto umysłowo to zarówno w 1 jak i w 2 przypadku wyjdzie my na zdrowie. Myśleć, a nie zgapiać z www. Mam nie nauczyła ...? a to jest problem achtung :D lol
Za mało glukozy tzreba dołożyć z 30g aby 150g było, wtedy jaśniej się myśli a co tam ;)
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 21:21   

http://luskiewnik.strefa.pl/biochemia/lipid.htm
Cytat:
Cholesterol. Występuje we wszystkich komórkach w stanie wolnym lub związanym. Prawidłowe stężenie cholesterolu w surowicy waha się od 3,9 do 7,2 mmol/1 (150-280 mg%). W przeciętnej diecie znajduje się około 1,5-2 g cholesterolu. W czasie wchłaniania cholesterolu z pokarmu następuje estryfikacja przy udziale transferazy lecytyna-cholesterol. Średnio w organizmie człowieka znajduje się około 60 g cholesterolu; 2/3 z tego przypada na mięśnie szkieletowe, tkankę tłuszczową i skórę. Pozostała część wchodzi w skład lipoprotein krwi oraz w skład biomembran komórek pozostałych tkanek. Około 2 g cholesterolu dziennie jest spożytkowane do syntezy kwasów żółciowych. Wraz z kałem tracone jest około 1 g cholesterolu.

Jakies nowe spojrzenie na normy jesli chodzi o cholesterol? 2001-2003 wiec całkiem świeże... :pada:
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 22:34   

Molka napisał/a:
http://luskiewnik.strefa.pl/biochemia/lipid.htm
Cytat:
Cholesterol. Występuje we wszystkich komórkach w stanie wolnym lub związanym. Prawidłowe stężenie cholesterolu w surowicy waha się od 3,9 do 7,2 mmol/1 (150-280 mg%). W przeciętnej diecie znajduje się około 1,5-2 g cholesterolu. W czasie wchłaniania cholesterolu z pokarmu następuje estryfikacja przy udziale transferazy lecytyna-cholesterol. Średnio w organizmie człowieka znajduje się około 60 g cholesterolu; 2/3 z tego przypada na mięśnie szkieletowe, tkankę tłuszczową i skórę. Pozostała część wchodzi w skład lipoprotein krwi oraz w skład biomembran komórek pozostałych tkanek. Około 2 g cholesterolu dziennie jest spożytkowane do syntezy kwasów żółciowych. Wraz z kałem tracone jest około 1 g cholesterolu.

Jakies nowe spojrzenie na normy jesli chodzi o cholesterol? 2001-2003 wiec całkiem świeże... :pada:

To sa stare i chore normy. Zmieniono je na nowe "zdrowsze" normy. Nie moge znalezc daty kiedy to zrobili. W jednym dniu zrobili miliony ludzi chorymi z powodu podwyzszonego poziomu cholesterolu, przynoszac miliardy $ zyskow dla producentow tych "lekarstw".
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 22:35   

Myslalam ze te nizsze normy to wprowadzono dawno temu! te ok 200mg%
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 22:40   

Dawniej norma była do 300, więc tak naprawdę poza osobami chorymi na cholesterolemię niewielki odsetek ją przekraczał. Oczywiście mówię o stanie zdrowym, bo w chorobie naturalnie on zwyżkuje i tak powinno być.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Mar 28, 2011 22:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 22:53   

Molka napisał/a:
Myslalam ze te nizsze normy to wprowadzono dawno temu! te ok 200mg%
Jeszcze w vademecum internisty z 1990 roku cholesterol całkowity wynosił 280 mg/%. Do 200 mg% zjechali jakieś 6 lat temu. Podobnie z glukozą i ciśnieniem.
JW

PS. Dlaczego uczepili się 200 mg? Ponieważ jest to średnia. Dokładnie połowa dorosłej ludzkości ma niższy cholesterol, a połowa wyższy. Nawet matematyczny głąb potrafi podzielić 7 mld ludzi na pół i wyjdzie mu, że dzięki takiej normie będzie miał do "leczenia" 3,5 mld pacjentów.
Dokładnie tak samo jest z normą ciśnienia 120 mm Hg zalecaną, jako jedynie prawidłowa oraz z glukozą do 100 mg%. Jeżeli głąb zna jakiegoś bystrzaka, to się jeszcze dowie, że te trzy podzbiory ludzkości nie są tożsame i pacjentów będzie w sumie więcej, niż 3,5 mld.
Ostatnio zmieniony przez Witold Jarmolowicz Pon Mar 28, 2011 23:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 22:55   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Molka napisał/a:
Myslalam ze te nizsze normy to wprowadzono dawno temu! te ok 200mg%
Jeszcze w vademecum internisty z 1990 roku cholesterol całkowity wynosił 280 mg/%. Do 200 mg% zjechali jakieś 6 lat temu. Podobnie z glukozą i ciśnieniem.
JW

nie wiedziałam że to tak niedawno obmyślili... :shock:
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 23:17   

Pisałem o tym niedawno w Poradniku. Wykombinowali to jakieś 50 lat temu, ale ostateczne rozwiązanie osiągnęli dopiero kilka lat temu.
Efekt jet znakomity. Wg statystyk WHO, wyłożenie na ochronę zdrowia 200 dol per capita bardzo znacznie wydłuża czas życia. Natomiast w krajach bogatych zwiększenie nakładów z 3 do 7 tys. dol. wyraźnie ten czas życia zaczyna skracać. Czego WHO taktownie nie zauważa już.
JW
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pon Mar 28, 2011 23:28   

Molka napisał/a:

nie wiedziałam że to tak niedawno obmyślili...

wiele jeszcze nie wiesz
żeby było ciekawiej normę na trójglicerydy popuścili
ps.
Tadzio z wypranym mózgiem jojczy że ma ciśnienie za wysokie
nie dociera do niego że niedawno norma wynosiła 100+ wiek,
on chciałby mieć jak młodzik
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Mar 29, 2011 00:16   

Molka napisał/a:
http://luskiewnik.strefa.pl/biochemia/lipid.htm
Cytat:
Cholesterol. Występuje we wszystkich komórkach w stanie wolnym lub związanym. Prawidłowe stężenie cholesterolu w surowicy waha się od 3,9 do 7,2 mmol/1 (150-280 mg%). W przeciętnej diecie znajduje się około 1,5-2 g cholesterolu. W czasie wchłaniania cholesterolu z pokarmu następuje estryfikacja przy udziale transferazy lecytyna-cholesterol. Średnio w organizmie człowieka znajduje się około 60 g cholesterolu; 2/3 z tego przypada na mięśnie szkieletowe, tkankę tłuszczową i skórę. Pozostała część wchodzi w skład lipoprotein krwi oraz w skład biomembran komórek pozostałych tkanek. Około 2 g cholesterolu dziennie jest spożytkowane do syntezy kwasów żółciowych. Wraz z kałem tracone jest około 1 g cholesterolu.

Jakies nowe spojrzenie na normy jesli chodzi o cholesterol? 2001-2003 wiec całkiem świeże... :pada:


To Ja mam inne pytanie , nie wiem tylko czy dobrze będę potrafiła je sformułować.
Czy naukowcy wiedzą czy cholesterol zużywany w organizmie i potrzebny, którego organizm ma w sam raz ma taką samą budowę i właściwości i tak samo się zachowuje jak wtedy gdy w organizmie jest nadmiar cholesterolu? Przecież jeśli coś gdzieś jest potrzebne i się wchłania to nastepuje kolejny proces , którego nie ma gdy cholesterol Nam zapycha żyły itp. ?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Mar 29, 2011 09:15   

Wg Hartenbachera cholesterol nie zapycha zyl, jest go tam niecaly procent. To jest poklosie jakiegos starego badania sprzed 100 lat, gdzie zbadano kilkoro dzieci, ktore umarly nagle i wymyslili, ze to cholesterol.


Co do norm to przeciez simwastatyna jest w tej chwili "najpopulaniejszym" lekiem wiec wiadomo po co ta obnizona norma. 11 mld dol zysku z niej w poprzednim roku bylo.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Mar 29, 2011 09:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Mar 29, 2011 16:39   

Zapychamy się żarciem, a cholesterol jak był, jest i będzie :)
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Kwi 03, 2011 01:11   

zyon napisał/a:
Wg Hartenbachera cholesterol nie zapycha zyl, jest go tam niecaly procent. To jest poklosie jakiegos starego badania sprzed 100 lat, gdzie zbadano kilkoro dzieci, ktore umarly nagle i wymyslili, ze to cholesterol.


Co do norm to przeciez simwastatyna jest w tej chwili "najpopulaniejszym" lekiem wiec wiadomo po co ta obnizona norma. 11 mld dol zysku z niej w poprzednim roku bylo.


no własnie wiedziałam,że pewnie będe miała kłopot z opisaniem tego, to takie "zapychanie żył" to czytałam o tym, pisaliście tu na forum, że badania tego nie potwierdziły,że cholesterol się dosłownie odkłada i zmniejsza średnicę żył powodując ich zapychanie -jeśli najprościej pisząc dobrze to określiłam.

Mnie chodziło o inny mechanizm: czy skoro wiadomo z waszych powyższych opisów ,że cholesterol się wchłania to czy jest możliwe,że nie zapycha on żył w sensie dosłownym ale ,że powoduje takie przemiany chemiczne, które powodują,że same żyły zmieniają swoją średnicę, coś jak na zasadzie nadmuchiwania balona i wypuszczania powietrza?

W końcu czytając o alergiach znalazłam tekst o różnych wielkościach cząsteczek i jakie ma to znaczenie w przebiegu alergii, więc może chodzi o to, że ściany żył potrafią podobnie zareagować, ?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Wto Cze 28, 2011 23:49   

http://www.podtrac.com/pt..._Episode_11.mp3
Bardzo bardzo polecam - swietny podcast. Chris Kressora (sladowe ilosci nawiedzenia) gosci u siebie Chris'a Masterjohn'a (nawiedzenie zerowe). Bardzo ladnie tlumaczy w trakcie pierwszej polowy ewentualne bledy i wypaczenia lipid hypothesis, a w drugiej wyklada, co wlasciwie wedlug niego wynika z badan nad metabolizmem lipoprotein, w czym lezy blad tak zwanych "cholesterol sceptics", i co mozna zrobic, zeby o tyle o ile pozwalaja na to geny, zapobiegac miazdzycy. 10/10
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Wto Cze 28, 2011 23:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved