Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Witold Jarmolowicz
Wto Sty 01, 2013 11:00
7 Przykazań zdrowego człowieka
Autor Wiadomość
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sie 08, 2010 18:17   7 Przykazań zdrowego człowieka

Jakbym zrobił temat 10 przykazań zdrowego człowieka to prawdopobonie tytuł byłby bardziej chwytliwy i więcej osób by do niego zajrzało jednak 10 to stanowczo za dużo i sprawia że poruszane są mało ważne czynniki.

Najfajniej by było jak byłoby dopowiedziane co się kryje się pod pojęciami typu "właściwa dieta", "ruch fizyczny", jakie rodzaju sportów są najlepsze etc. etc. Nie ukrywam że z chęcia bym przeczytał co ma do powiedzenia "elitarny lekarz" którym jest grizzly, może trzepnie z 5 rzeczy za darmoche a drugie dwie za dopłatą jeśli ktoś będzie chciał :D
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Sie 08, 2010 19:24   

Wszystko mozna zredukowac do jednego parametru:
Najwazniejsza jest PROPORCJA.

I tyle w temacie :viva:
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
panoramix 

Wiek: 40
Dołączył: 09 Wrz 2009
Posty: 6
Wysłany: Nie Sie 08, 2010 22:30   

Może nie jestem grizzly, ale 7 punktów to za mało, po za tym wątpię, że od niego dowiesz się czegokolwiek.
ps. proporcja o niczym nie świadczy.
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sie 09, 2010 06:56   

Cytat:
ale 7 punktów to za mało

- jedzenie rozdzielne (białko i węgle oddzielnie)
- ćwiczenia fizyczne (najwięcej dają aeroby: jogging i pływanie)
- sen (wyrobienie sobie odpowiednich godzin spania, powinno się wstawać rano)
- jeść z umiarem (lepiej zjeść zjeść za mało niż za dużo, żołądek powinnien być w max 80% pełny)
- jeść produkty pełnowartościowe (unikać pustych kalorii, unikać słabej jakości jedzenie)

Tych 5 punkty jest szalenie ważnych spokojnie mogą one zapewnić fundament zdrowia do tego jednak warto pamiętać o chociażby psyche

- psyche (medytacja, rozwój duchowy, praca nad emocjami)
- ikagai (reason why u wake up from bed)

Cytat:
po za tym wątpię, że od niego dowiesz się czegokolwiek.

Nie jest mi to jakoś strasznie potrzebne do szczęścia ale mnie ciekawi. Ciekawi mnie co osoba która robi za eksperta na forum ma do powiedzenia.

Cytat:
ps. proporcja o niczym nie świadczy.

Świadczy o ciętym żarcie Zenona 8)
Ostatnio zmieniony przez iliq Pon Sie 09, 2010 16:08, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pon Sie 09, 2010 09:56   

iliq napisał/a:
bądź węgle i białko

fujj, okropne zestawienie
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Sie 09, 2010 10:57   

tluszcze i wegle mi nie pasza.
No chyba, ze np z miodem.

Ale np probowalem banana z maslem i to jest nieteges, trawi sie wyraznie dluzej, costam sie przelewa w j-ELICIE
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Sie 09, 2010 11:24   

iliq napisał/a:
najwięcej dają aeroby: jogging i pływanie)

A to niby dlaczego ?
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pon Sie 09, 2010 13:13   

No właśnie dlaczego. Bo izometryczne, strecz, joga, kingkongi i tajci dają też bardzo dużo.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Pon Sie 09, 2010 13:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Pon Sie 09, 2010 13:36   

Mozna ukladac setki przykazan, tylko po co?
Jedno przykazanie zalatwi wszystko - przejsc na Diete Optymalna.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pon Sie 09, 2010 13:45   

zdecydowanie jedno przykazanie wszystkiego nie załatwi. DO jest być może pasującym elementem ale tylko elementem układanki.
_________________

 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Pon Sie 09, 2010 13:50   

rakash napisał/a:
DO jest być może pasującym elementem ale tylko elementem układanki.

DO to calosc wiedzy, w rozwinieciu masz wszystkie przykazania.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pon Sie 09, 2010 14:12   

Czyli według ciebie DO to wystarczające pierwsze przykazanie. Kto się odzywia DO ten pozostałe sprawności w życiu ma w pakiecie?
_________________

 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Pon Sie 09, 2010 14:38   

Cytat:
Czyli według ciebie DO to wystarczające pierwsze przykazanie. Kto się odzywia DO ten pozostałe sprawności w życiu ma w pakiecie?

To jest wstep, ktory trzeba rozwinac, a potrzebne jest do tego myslenie, ktore na DO jest logiczne.
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sie 09, 2010 14:41   

maad napisał/a:
fujj, okropne zestawienie


Ja jadam albo tłuszcz węgle albo białko tłuszcz ale niektórym takie połączenie pasi.

ashkar napisał/a:
No właśnie dlaczego. Bo izometryczne, strecz, joga, kingkongi i tajci dają też bardzo dużo.

Jogę ćwicze od paru tygodni nie widzę żadnej różnicy w organizmie poza rozciągnięciem. Żadnych wyraźnych zmian. Po tym jak zacząłem biegać czułem się jak młody bóg, pływanie też działa podobnie.
Ostatnio zmieniony przez iliq Pon Sie 09, 2010 14:41, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pon Sie 09, 2010 14:47   

iliq napisał/a:

Jogę ćwicze od paru tygodni nie widzę żadnej różnicy w organizmie poza rozciągnięciem. Żadnych wyraźnych zmian. Po tym jak zacząłem biegać czułem się jak młody bóg, pływanie też działa podobnie.


Z Jogą to jest trochę problem. Bo to są różne ćwiczenia, mniej i bardziej zaawansowane. Ja powiedziałbym że niektóre z nich są wręcz niewskazane dla początkujących i w przypadkach problemów ze zdrowiem. Ale Joga to tylko przykład, poza tym pytanie jak ćwiczysz Jogę, czy potrafisz zaangażować do ćwiczeń odpowiednio oddech. Może w ogóle ćwiczeń oddechowych nie robisz.

Ja z praktyki wiem że ludzie robiąc ćwiczenia różnią się jakością wykonywania ich. Przynosi to również różne efekty.

Poza tym nie ma się co spodziewać nie wiem jakich efektów w ciągu tygodnia czy nawet tygodni. Raczej należy mieć na uwadze że aby uzyskać lepszą sprawność potrzebny jest czas.
_________________

 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pon Sie 09, 2010 15:33   

iliq napisał/a:
Ja jadam albo tłuszcz węgle albo białko tłuszcz ale niektórym takie połączenie pasi.

ale co ma jedzenie białko + węgle do diety rozdzielnej, i jak to ma pomóc w osiągnięciu zdrowia to doprawdy nie rozumiem
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sie 09, 2010 15:56   

Ashkar napisał/a:
Z Jogą to jest trochę problem. Bo to są różne ćwiczenia, mniej i bardziej zaawansowane. Ja powiedziałbym że niektóre z nich są wręcz niewskazane dla początkujących i w przypadkach problemów ze zdrowiem. Ale Joga to tylko przykład, poza tym pytanie jak ćwiczysz Jogę, czy potrafisz zaangażować do ćwiczeń odpowiednio oddech. Może w ogóle ćwiczeń oddechowych nie robisz.

http://chomikuj.pl/mat54/yoga/zestaw+cwiczen robię 201 - 30 mintuowe ćwiczenia
Ćwiczę ją codziennie rano, celem głównym jest rozciągnięcie organizmu, przez to że ćwicząć na siłowni przez 2 miesiące i nie robiąc rozgrzewki tak mi się radyklanie zmniejszyło rozciągnięcie ciała że musiałem coś z tym zrobić. Nie mam jeszcze siły żeby robić wszystkie ćwiczenia poprawnie. O ile na początku nie dawałem rady wszystkich robić to teraz mam problemy z ćwiczeniem od 14 do 16 minuty. Są ćwiczenia które powodują ból ale jest coraz lepiej bo ból jest coraz mniejszy a napięcie większe.


ashkar napisał/a:
Poza tym nie ma się co spodziewać nie wiem jakich efektów w ciągu tygodnia czy nawet tygodni. Raczej należy mieć na uwadze że aby uzyskać lepszą sprawność potrzebny jest czas.

Wiem, dlatego równomiernie sobie biegam oraz ćwiczę codzinnie rano przed jogą podciągnięcia (w tym tygodniu po3), pistolety (przysiady na jednej nodze po 5 ale jeszcze nie potrafię utrzymać równowagi więc robię to z lekkim oszukiwaniem) i 5 pompek (utrudniam sobie wersję żeby docelowo przejść do pompek na jednym ręku).


Askhar napisał/a:
Może w ogóle ćwiczeń oddechowych nie robisz.

No właśnie nie robię, jakie dobrze by było robić?


@Maad dobrze że mi błąd wytknąłeś, zapomniałem że białka nie łączy się z węglami, nigdy mi to nie smakowało i zapomniałem że chodzi o to żeby jeść albo białko albo węgle z produktami neutralnymi
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pon Sie 09, 2010 16:06   

iliq napisał/a:


Askhar napisał/a:
Może w ogóle ćwiczeń oddechowych nie robisz.

No właśnie nie robię, jakie dobrze by było robić?



No wiec może w ogóle nie powinieneś robić ćwiczeń Jogi.
_________________

 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Sie 10, 2010 07:37   

iliq napisał/a:
Po tym jak zacząłem biegać czułem się jak młody bóg, pływanie też działa podobnie.

To ma byc ten argument swiadczacy o tym, ze jogging i plywanie daja najwiecej?
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 10, 2010 07:51   

zyon napisał/a:
To ma byc ten argument swiadczacy o tym, ze jogging i plywanie daja najwiecej?

Mnie to przekonuje.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Sie 10, 2010 08:42   

No tak, ale do ogolnych przykazan to nie pasuje, bo to zwyczajnie nieprawda. W zasadzie takie bieganie oprocz przyjemnosci dla niektorych to daje niewiele.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Sie 10, 2010 08:43, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 10, 2010 13:15   

iliq napisał/a:
@Maad dobrze że mi błąd wytknąłeś, zapomniałem że białka nie łączy się z węglami, nigdy mi to nie smakowało i zapomniałem że chodzi o to żeby jeść albo białko albo węgle z produktami neutralnymi

Są produkty, które zawierają i bialko i węgle - orzechy, niektóre owoce morza.
Surowe mięcho + surowy miód jest też spoko.
Niełączenie węgli z białkiem rozumiem jako niełączenie np. mięcha z makaronem, kaszami, ziemniorami, owocami czy warzywami
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 10, 2010 13:16   

zyon napisał/a:
W zasadzie takie bieganie oprocz przyjemnosci dla niektorych to daje niewiele.

Daje bardzo dużo, mój drogi.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Wto Sie 10, 2010 13:36   

Hannibal napisał/a:
Daje bardzo dużo, mój drogi.

Glownie dobre samopoczucie. A to rzeczywiscie duzo, fakt.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 10, 2010 13:45   

zeto555 napisał/a:
Glownie dobre samopoczucie. A to rzeczywiscie duzo, fakt.

Kondycja, wytrzymałość.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Wto Sie 10, 2010 13:46   

Hannibal napisał/a:
Kondycja, wytrzymałość.

No tak
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 10, 2010 13:50   

zeto555 napisał/a:
No tak

Przy czym nie jest to żaden mus.
Ja nie biegałem od jakichś 6 tygodni ani razu, za to miałem sporo innej aktywności fizycznej na której się koncentrowałem; zresztą nadal się koncentruje.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Sie 10, 2010 14:15   

Hannibal napisał/a:
zyon napisał/a:
W zasadzie takie bieganie oprocz przyjemnosci dla niektorych to daje niewiele.

Daje bardzo dużo, mój drogi.

No na przyklad co takiego czego nie daja inne sporty? Kondycje i wytrzymalosc mozna sobie na silowni wyrobic a przy okazji takze sile i poprawic wyglad, dopalic tluszcz. Bieganie niestety tego nie oferuje.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Sie 10, 2010 14:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 10, 2010 14:17   

zyon napisał/a:
No na przyklad co takiego czego nie daja inne sporty? Kondycje i wytrzymalosc mozna sobie na silowni wyrobic.

Powyżej napisałem właśnie, że to nie żaden mus, że można równie dobrze inne sporty uprawiać.
Ale przesiadywanie na siłowni, coby wyrobić sobie kondycję aerobową jest IMO straszną męczarnią psychiczną :D
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Sie 10, 2010 14:19   

Chodzilo mi raczej o to, ze bieganie czy plywanie nie jest jakos bardziej istotne od innych sportow na tyle aby je upychac do 7 przykazan. Jeden woli biegac inny dzwigac a inny plywac. Na silowni i wioslarzu mozna sobie zrobic spora kondycje aerobowa a cco ciekawsze to juz zalezy od preferencji
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Sie 10, 2010 14:20, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Wto Sie 10, 2010 14:28   

Hannibal napisał/a:

Są produkty, które zawierają i bialko i węgle - orzechy

dlatego tak kiepsko sie trawia, ogolnie sa beznadziejne - dla mnie
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 10, 2010 14:32   

_flo napisał/a:
dlatego tak kiepsko sie trawia, ogolnie sa beznadziejne - dla mnie

no ja też za nimi nie przepadam
ale w tradycyjnych społecznościach kobiety często się nimi zajadały, oczywiście uprzednio namaczonymi :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Sie 10, 2010 14:44   

Czym na LC mozna uzupelnic lepiej selen niz orzechami brazylijskimi?
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Wto Sie 10, 2010 15:39   

A brakuje Ci selenu? Nie wiem, spojrzalam wlasnie do fitday, i wyrabiam 150% normy selelnu w normalny dzien :D .
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 11, 2010 08:48   

Kazdemu w dzisiejszych czasach brakuje. W jaki sposob do tego doszlas, ze masz juz 150% dziennej normy? Tzn nie wiem czy jestes na tym LC czy nie.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Śro Sie 11, 2010 14:08   

Ano raczej jestem. Z tej przyczyny mniej wiecej krece sie tutaj, no i zeby potrollowac, to jasne.
Prosze, to z dzisiaj eksperymentum selenium:
http://dl.dropbox.com/u/501933/Picture243.png
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sie 11, 2010 15:48   

_flo napisał/a:
A brakuje Ci selenu? Nie wiem, spojrzalam wlasnie do fitday, i wyrabiam 150% normy selelnu w normalny dzien :D .

Nom.
Selen z mięcha, organów, żótek pięknie zwyżkuje 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
jatoja 
JA to JA


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 323
Wysłany: Śro Sie 11, 2010 18:46   

iliq napisał/a:
(...)- ikagai (reason why u wake up from bed) (...)


no tak - ale to raczej nie przykazanie.
przykazaniem moze byc - "szukajcie a znajdziecie" (ten "reason" oczywiscie).

no bo po co zyc te 120-150 lat bez celu !?
wlasnie dlatego niektorzy po prostu z dnia na dzien sie nie budza - nie maja po co.
_________________
dont judge me by my past - i dont live there anymore
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 11, 2010 19:57   

_flo napisał/a:
Ano raczej jestem. Z tej przyczyny mniej wiecej krece sie tutaj, no i zeby potrollowac, to jasne.
Prosze, to z dzisiaj eksperymentum selenium:
http://dl.dropbox.com/u/501933/Picture243.png

Czym to sobie zmierzylas? Bo taki wykres to ja sobie moge w excelu naryzsowac i niczego to nie dowodzi. Tego selenu w kupowanym w sklepie miesach sa sladowe ilosci przeciez.
 
     
alejasienieznam 

Wiek: 35
Dołączył: 13 Maj 2009
Posty: 340
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sie 11, 2010 23:30   

_flo napisał/a:
A brakuje Ci selenu? Nie wiem, spojrzalam wlasnie do fitday[...]


zyon napisał/a:

Czym to sobie zmierzylas? Bo taki wykres to ja sobie moge w excelu naryzsowac i niczego to nie dowodzi. [...]


ja wiem! Ale nie jest za free 8/
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Pią Sie 13, 2010 21:51   

zyon napisał/a:
Czym na LC mozna uzupelnic lepiej selen niz orzechami brazylijskimi?

Ale po co go uzupełniać?
Że też muszę powtarzać tą paplaninę od nowa. Nie liczy się ile dostarczysz, ale czy będziesz tracił na marne wymuszając tworzenie enzymów w metabolizowaniu i dalszemu przetwarzaniu węgli w procesie: węgle - trójglicerydy - tłuszcz. To jest nie potrzebny proces wymuszany złymi ilościami węgli i białka. Dlatego Taki jarosz choćby się opychał tym selenem to i tak będzie miał jego niedobory, a koleś na LC jedzący kilkakrotnie mniej tego składnika będzie miał poziom dobry. Inną sprawa jest także przyswajalność która wiadomo gdzie jest najlepsza :-) . W surowym pokarmie zwierzęcym masz wszystko co potrzeba do pracy idealnej naszego organizmu, na obrobionej jest trochę gorzej ale i tak bardzo dobrze 8-) . W produktach zwierzęcych masz i najlepszy tłuszcz i najlepsze białko wszystko o najwyższej wartości biologicznej. Ty ty... szczypiorniaku :hug:
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Sob Sie 14, 2010 13:49   

Hehe akurat nie jestem szczypiorniakiem i wegetarianizm uwazam za takie samo fundamentalistyczno-talibanske sekciarstwo jak low-carb :hah: Otoz, chcialem sie zapytac, czy kazdy ma swoje wlasne kurki i swoje wlasne swinki, ktore zywi wlasnymi odpadami z ze stolu i ogrodka, czy tez moze chce uzupelniac jakiekolwiek niedobory miesiem ze sklepu i jajkami z fermy?
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Sie 14, 2010 15:47   

zyon napisał/a:
Hehe akurat nie jestem szczypiorniakiem i wegetarianizm uwazam za takie samo fundamentalistyczno-talibanske sekciarstwo jak low-carb :hah: Otoz, chcialem sie zapytac, czy kazdy ma swoje wlasne kurki i swoje wlasne swinki, ktore zywi wlasnymi odpadami z ze stolu i ogrodka, czy tez moze chce uzupelniac jakiekolwiek niedobory miesiem ze sklepu i jajkami z fermy?


staramy się ...
:hihi: zasanawiam sie czemu żarcie wszystkiego co mamy pod reką , na co przyjdzie ochota dyktowana zwykłym lenistwem, ociężałością psychiczną, wygodnictwem nie jest uważana za fundamentalistyczno....?
natomiast ludzie zastanawiający się nad życiem, zdrowiem, którzy postanowili za wszelką cenę "uciekac z tonącego okrętu "Kursk"" skazanego na ..... :razz: są postrzegani ...
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sie 14, 2010 16:03   

Molka napisał/a:
za wszelką cenę "uciekac z tonącego okrętu "

I tak nigdzie nie uciekną.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Sob Sie 14, 2010 16:16   

Pewnie, łatwo nie jest. Najtrudniej chyba z mięsem, trzeba się trochę znać, ale też nie najgorzej. Są sklepy z masówką gdzie wędliny się mocno ulepszane, ale i takie gdzie wędliny są robione mniej kreatywnie. No i oczywiście tak zwane produkty eko które nie są warte swojej ceny ale podobno naturalne. Poza tym jak komuś naprawdę zależy to znajdzie sobie takie mięso hodowane dla siebie.

Dużo łatwiej jest z jajkami, łatwo poznać co jest co.

No a owoce na ten przykład mam z własnej uprawy.

Najlepiej mieć swojskie, ale dla większości to mniejszy lub większy problem. Natomiast żyjąc w tak zwanej Polsce B jest z tym dużo łatwiej.

Potwierdza się tu odwieczna zasada że mniej czasami znaczy więcej.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Sob Sie 14, 2010 16:19, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Sob Sie 14, 2010 19:16   

rakash napisał/a:
Najtrudniej chyba z mięsem

Trzeba trochę ruszyć doopencją i można odkryć źródła swojskiej żywności.
Szukając mleka owczego (chciałam zrobić prawdziwe oscypki) trafiłam na hodowcę owiec (internet) u którego dzisiaj zamówiłam tuszkę jagnięcą. Owce pasą się na 300ha łąk, z dala od szlaków komunikacyjnych. Teren byłego PGR znajduje się trochę na uboczu i dojeżdżając do niego znalazłam kilka ogłoszeń o swojskich jajkach na sprzedaż. Kury chodziły swobodnie, małe, gospodarskie stadka więc i żywione tradycyjnie. Myślę, że i kurę rosołową można tam kupić. Muszę się jeszcze rozpytać o tucznika.
Odległość od mojego domu to zaledwie 26km. :viva:
Ostatnio zmieniony przez EAnna Nie Sie 15, 2010 18:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Sob Sie 14, 2010 19:27   

EAnna napisał/a:
...ruszyć dupencją...

Oh, oobee doo.....! :viva:
:viva: I wanna be like you! :hug:
http://www.youtube.com/watch?v=WOcyYyxqN_g
i Karaoke
http://www.youtube.com/wa...p24&feature=fvw
:hihi:
.
Ostatnio zmieniony przez grizzly Sob Sie 14, 2010 20:06, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Sie 15, 2010 09:01   

Molka napisał/a:
zyon napisał/a:
Hehe akurat nie jestem szczypiorniakiem i wegetarianizm uwazam za takie samo fundamentalistyczno-talibanske sekciarstwo jak low-carb :hah: Otoz, chcialem sie zapytac, czy kazdy ma swoje wlasne kurki i swoje wlasne swinki, ktore zywi wlasnymi odpadami z ze stolu i ogrodka, czy tez moze chce uzupelniac jakiekolwiek niedobory miesiem ze sklepu i jajkami z fermy?


staramy się ...
:hihi: zasanawiam sie czemu żarcie wszystkiego co mamy pod reką , na co przyjdzie ochota dyktowana zwykłym lenistwem, ociężałością psychiczną, wygodnictwem nie jest uważana za fundamentalistyczno....?
natomiast ludzie zastanawiający się nad życiem, zdrowiem, którzy postanowili za wszelką cenę "uciekac z tonącego okrętu "Kursk"" skazanego na ..... :razz: są postrzegani ...

W wypowiedzi chodzilo mi o to, czy kazdy ma mozliwosc, (bo ja np mam "swoje" mieso i jajka) i na tej podstawie wylicza realne wartosci mineralow i witamin. A nie w oparciu o tabele sporzadzona o wlasciwe proporcje dla zdrowego zwierzaka , ktorty zyje w przyrodzie i polaczona ze spozyciem miesa z fermy gdzie zwierzaki sa szpikowane hormonami, antybiotykami,zmielonymi szczatkami swoich padlych towarzyszy i gmo-kukurydza.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Sie 15, 2010 09:11   

zyon napisał/a:

W wypowiedzi chodzilo mi o to, czy kazdy ma mozliwosc, (bo ja np mam "swoje" mieso i jajka) i na tej podstawie wylicza realne wartosci mineralow i witamin. A nie w oparciu o tabele sporzadzona o wlasciwe proporcje dla zdrowego zwierzaka , ktorty zyje w przyrodzie i polaczona ze spozyciem miesa z fermy gdzie zwierzaki sa szpikowane hormonami, antybiotykami,zmielonymi szczatkami swoich padlych towarzyszy i gmo-kukurydza.


no zgadzam się ze optymalnym rozwiązaniem są wyroby własne, nie kazdy posiada taką możliwosc ale mimo tego jesli sie chce duzo mozna zdzialac na tej plaszczyźnie, moje podniebienie smakuje tylko wiejskie jaja gdzie kurki karmione są naturalnie, to samo masło, własnie zakupilam 2 kg pysznego wiejskiego masełka, mięsko tez staram sie jadac najlepszego sortu, ostatnio jadam dziczyzne oraz drób hodowany na podwórku..... oraz dużo owoców jakie "rodzi" natura zgodnie z porą roku... no i szamam łój barani na surowo jako w zasadzie główne źródlo tluszczu :viva:
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Sie 15, 2010 09:33   

No wlasnie dlatego pytalem o te tabelki i czy one rzeczywiscie maja realne odzwierciedlenie do tego co sie je, bo nie maja gdy sie kupuje w sklepie czy znajomej rzezni. Radykalne podejscie do diety ogranicza imho.
Czytam: selen, wybieram najlepsze zrodlo: orzechy brazylijskie i nie bawie sie w dietowe rygory, ktore mowia ze mam zjesc na to kilo mozgu z lojem, jakis ozor czy galki oczne (bym chyba vomitowal dalej niz widze). Wiem, ze hannibal powtarza "orzechy-inhibitory enzymow" ale to takie samo powtarzanie jak tomtoma "rak-dieta ornisha" + link do artykulu z newsweeka pt. "talerzem w raka", czyli jakis tam jeden argument malo wazny w ogole,calosci. Swoja droga o tych inhibitorach w orzechach bym poczytal , bo nigdy sie na to nie natknalem.
Ostatnio zmieniony przez zyon Nie Sie 15, 2010 09:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Sie 15, 2010 09:40   

Zdumiewające widzieć jak wszystkie zwierzęta w naturze powiększają rezerwy enzymowe. Dając wiewiórce surowy orzech, nie zje go, zakopie. Po podkiełkowaniu wykopie. Zmysł węchu wiewiórki pozwala na lokalizację tej wiewiórczej skrytki, skrytki już z podkiełkowanymi orzechami. Niepodkiełkowane orzechy zaopatrzone są w inhibitory enzymów, to zabezpiecza je przed samotrawieniem. Przed kiełkowaniem inhibitory enzymowe muszą ulec deaktywacji [zobacz: Artykuły o enzymach].

http://www.surawka.republika.pl/W3.htm
http://www.dobradieta.pl/...p=112125#112125
 
     
jatoja 
JA to JA


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 323
Wysłany: Nie Sie 15, 2010 18:38   

zyon napisał/a:
Wiem, ze hannibal powtarza "orzechy-inhibitory enzymow" ale(...)

i za jego rada dobrze jest namaczac.
naprawde widac roznice z drugiej strony. zreszta wszystkie nasiona/orzechy warto namoczyc/wykielkowac.
ostatnio trafilem w lidlu czosnek ktory w jeden dzien wykielkowal - zupelnie jak polski. wczesniej jak kupowalem taki "nie polski" to bardzo dlugo zanim wykielkowal badz gnil zamiast kielkowac.
_________________
dont judge me by my past - i dont live there anymore
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 09:50   

No ale np kilo orzechow brazylijskich to na ile namaczac i w czym? Jak namaczam kilogram to musze go od razu zjesc, bo enzymy zaczna dzialac?
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 11:12   

iliq napisał/a:
maad napisał/a:
fujj, okropne zestawienie


Ja jadam albo tłuszcz węgle albo białko tłuszcz ale niektórym takie połączenie pasi.

ashkar napisał/a:
No właśnie dlaczego. Bo izometryczne, strecz, joga, kingkongi i tajci dają też bardzo dużo.

Jogę ćwicze od paru tygodni nie widzę żadnej różnicy w organizmie poza rozciągnięciem. Żadnych wyraźnych zmian. Po tym jak zacząłem biegać czułem się jak młody bóg, pływanie też działa podobnie.


No to ci służy bieganie i większy wysiłek. Co do Jogi, tai chi gdy przeszłam na dietę i przestałam chorować to miare mioch mozliwości i organizmu rozsadzała mnie energia więc wybralam tai chi bo joga to dla mnie zbyt skomplikowane ćwiczenia.Wydawało mi sie gdy stałam na pierwszych zajęciach,że szlag mnie trafi ale tylko na poczatku bo wiedziałam,że oprócz pozbycia się energi potrzebuję nauczyć sie wyciszyć, uspokoić etc. Gdy postalam jednak na ćwiczeniach 2 godziny bolały mnie nogi tj.ścięgna Achillesa , które mam chore a potem to jakos tak po chyba dopiero 3 miesiacach zauwazyłam,że się nie garbie, że chodzę energicznej to przyszło nie po kilku tygodniach tylko po miesiącach. Jesli więc ćwiczyles bieganie i po tym czułes się dobrze to joga dla Ciebie będzie niezauwazalna ale dla Twojego organizmu wcale nie, tylko Ty z zewnątrz tego nie widzisz. A teraz gdy przerwalam nawet dieta mi nie pomaga, mięśnie choć nie bolą ale znów powinnam je rozcwiczyć, znów chodzę zgarbiona. Kiedy nie ćwicze mój organizm dopomina się tego przez tzw. "przeciąganie się" co odczuwam szczególnie w nogach.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 11:15   

grizzly napisał/a:
EAnna napisał/a:
...ruszyć dupencją...

Oh, oobee doo.....! :viva:
:viva: I wanna be like you! :hug:
http://www.youtube.com/watch?v=WOcyYyxqN_g
i Karaoke
http://www.youtube.com/wa...p24&feature=fvw
:hihi:
.


grizzly nie przękręcaj, Eanna napisała przez dwa "oo" co by było milej....
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 11:29   

Molka dzięki wielkie za link o orzechach i wiewiórkach , trafiłam też do wątku o orzechach dzięki temu na DD. Mam jeszcze dużo do poczytania. Super. Bardzo dziekuję.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
jatoja 
JA to JA


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 323
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 17:46   

zyon napisał/a:
No ale np kilo orzechow brazylijskich to na ile namaczac i w czym? Jak namaczam kilogram to musze go od razu zjesc, bo enzymy zaczna dzialac?

normalnie w wodzie.
za rada stad:
http://www.surawka.republika.pl/K3.htm
przynajmniej 12h
za rada Hanibala - przynajmniej 24h

ja moczylem wloskie. moczylem normalnie w wodzie w szklanych badz porcelanowych miskach. dlugosc moczenia w zaleznosci od tego jak duzo rozlupalem i jaki mialem na nie apetyt. czasem tylko dobre, czasem dluzej. zmienialem jednak wode zazwyczaj 2 razy dziennie (przynajmniej raz). ale to zalezy w jakiej ilosci wody moczylem (w misce czy w sloiku) i jak dlugo.
_________________
dont judge me by my past - i dont live there anymore
 
     
M_H 


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 132
Skąd: Gliwice
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 18:56   

sylwiazłodzi napisał/a:
grizzly napisał/a:
EAnna napisał/a:
...ruszyć dupencją...

grizzly nie przękręcaj, Eanna napisała przez dwa "oo" co by było milej....


A było milej? Czasem się zastanawiam czy ludzie dookoła mnie są dorośli. Ja rozumiem małe dzieci, co to chciałyby brzydko powiedzieć, ale się boją.

Ludzie ile wy macie lat?

Słowa powszechnie uważane za wulgarne, czy też po prostu brzydkie są w języku w jakimś celu. Jeśli użycie takiego słowa uważacie za uzasadnione, to go użyjcie i weźcie za to odpowiedzialność, jak dorośli ludzie. Jeśli nie jesteście pewni, czy użycie słowa jest uzasadnione - nie używajcie. Pisanie d**a nadaje się do piaskownicy i moim zdaniem obraża rozmówców, bo sugeruje, że rozmówcy też są z piaskownicy.

Czy ja jestem dziwny ?
_________________
Maciek
 
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 20:23   

M_H napisał/a:
Słowa powszechnie uważane za wulgarne, czy też po prostu brzydkie są w języku w jakimś celu. Jeśli użycie takiego słowa uważacie za uzasadnione, to go użyjcie i weźcie za to odpowiedzialność, jak dorośli ludzie. Jeśli nie jesteście pewni, czy użycie słowa jest uzasadnione - nie używajcie. Pisanie d**a nadaje się do piaskownicy i moim zdaniem obraża rozmówców, bo sugeruje, że rozmówcy też są z piaskownicy.

Nistety nie można tego napisać bo pojawi się słowo bluzg nieraz już probowałem :D
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 22:09   

M_H napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:
grizzly napisał/a:
EAnna napisał/a:
...ruszyć dupencją...

grizzly nie przękręcaj, Eanna napisała przez dwa "oo" co by było milej....


A było milej? Czasem się zastanawiam czy ludzie dookoła mnie są dorośli. Ja rozumiem małe dzieci, co to chciałyby brzydko powiedzieć, ale się boją.

Ludzie ile wy macie lat?

Słowa powszechnie uważane za wulgarne, czy też po prostu brzydkie są w języku w jakimś celu. Jeśli użycie takiego słowa uważacie za uzasadnione, to go użyjcie i weźcie za to odpowiedzialność, jak dorośli ludzie. Jeśli nie jesteście pewni, czy użycie słowa jest uzasadnione - nie używajcie. Pisanie d**a nadaje się do piaskownicy i moim zdaniem obraża rozmówców, bo sugeruje, że rozmówcy też są z piaskownicy.

Czy ja jestem dziwny ?


A czy jestem dziwna?
Wiem ile mam lat
Skoro można napisać słowo dupencja znaczy, że w systemie forum jest dziura. Mam próbować dalej? Cholercia, kurew....
Nie chce mi się, nie potrzebuję.

M_H przeczytałeś tę jedną moją wypowiedź? . Ja do Grizzlego wiem co piszę i jak piszę. To tyle do Ciebie.

Panie Witoldzie jeśli chce Pan by więcej słów pojawiało się pod postacią bluzg proszę opiekunowi informatycznemu forum podać kolejne słowa bo inwencja nasza jest niewyczerpana. Ale myślę, że to my sie lekko już cenzurujemy sami.

Grizzly już nie tylko w wątku o English szerzysz obcą mowę?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
M_H 


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 132
Skąd: Gliwice
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 22:31   

A no tak. Automatyczne filtry. Zapomniałem.

Jak się traktuje dorosłych ludzi jak dzieci, to tak się zaczynają zachowywać.

Zdziwieniu koniec.

Pytanie o wiek było retoryczne i tak do ogółu. Jeśli wyszło na atak personalny to przepraszam, nie to chciałem osiągnąć.
_________________
Maciek
 
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 23:05   

M_H, nie czuję, że ludzie to ja, napisałam bo chciałam tak napisać, bo ludzie tak górnolotnie dla mnie brzmi. A wiek, mam -33 w X mi stuknie, podobno dają mi 10 lat mniej ale ja mam to gdzieś, nie ważne na ile wyglądam bo czuję się lepiej niż 4 lata temu gdy byłam młodsza i jakby z 20 lat starsza bo chora.

No dobra a co do przykazań.Myślę, że najlepszymi prawami będziemy my sami dla siebie jak to co chcemy spróbować z tych praw spróbujemy sami. No może z naszym mózgiem i ciałem i czasami z pomocą innego człowieka choćby na forum. Tak przecież Bating po przeczytaniu doniesień o innym jedzeniu sam zrobił. I mu się udało.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Sob Sie 21, 2010 17:16   

jatoja napisał/a:
zyon napisał/a:
No ale np kilo orzechow brazylijskich to na ile namaczac i w czym? Jak namaczam kilogram to musze go od razu zjesc, bo enzymy zaczna dzialac?

normalnie w wodzie.
za rada stad:
http://www.surawka.republika.pl/K3.htm
przynajmniej 12h
za rada Hanibala - przynajmniej 24h

ja moczylem wloskie. moczylem normalnie w wodzie w szklanych badz porcelanowych miskach. dlugosc moczenia w zaleznosci od tego jak duzo rozlupalem i jaki mialem na nie apetyt. czasem tylko dobre, czasem dluzej. zmienialem jednak wode zazwyczaj 2 razy dziennie (przynajmniej raz). ale to zalezy w jakiej ilosci wody moczylem (w misce czy w sloiku) i jak dlugo.

O brazylijskich na tej stronie pisze, ze niewiele daje namaczanie.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 07:19   

Może niektórzy się zdziwią ale moje pytanie jest takie: czy woda z kranu chlorowana reaguje z takimi namoczonymi orzechami różnego rodzaju?

Ostatnio obejrzałam fajny film o chlebie gdzie była wypowiedź o chlebie z małej piekarni robionym tylko z udziałem wody niechlorowanej bo chlor reaguje z mąka inaczej niż woda źródlana czy inna niechlorowana - nie pamiętam jakie w filmie było określenie.

(http://www.natgeotv.co.in/programmes/Videos.aspx?Id=239
w wersji angielskiej fragmenty odcinków

w wersji polskiej to było z odcinka pt: chleb powszedni

http://www.teleman.pl/pro...-powszedni.html )





Ta woda czy w orzechach czy chlebie to oczywiście mniejszy lub większy szczegół ale obecnie z takich nieekologicznych szczegółów składa się nasze odżywianie.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
jatoja 
JA to JA


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 323
Wysłany: Pon Sie 23, 2010 15:44   

sylwiazłodzi napisał/a:
Może niektórzy się zdziwią ale moje pytanie jest takie: czy woda z kranu chlorowana reaguje z takimi namoczonymi orzechami różnego rodzaju?

Mnie pytanie nie dziwi. Sam sie niejednokrotnie zastanawialem.
I tu moze sie nasunac kolejne pytanie - jak sie tego chloru pozbyc z wody ?
_________________
dont judge me by my past - i dont live there anymore
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Sie 24, 2010 09:59   

Namoczylem te orzechy brazylijskie prze 8 godzin. Nie zauwazylem niczego nowego, w skmaku, konsystencji etc.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
jatoja 
JA to JA


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 323
Wysłany: Wto Sie 24, 2010 20:27   

zyon napisał/a:
Namoczylem te orzechy brazylijskie prze 8 godzin. Nie zauwazylem niczego nowego, w skmaku, konsystencji etc.

sprobuj 24h. pozatym sam napisales ze napisane bylo ze niewiele daje. ja do brazylijskich nie mam dostepu.

a powiem jeszcze ze zauwazylem roznice miedzy swiezymi a w jakis sposob termizowanymi w trakcie obrobki.
zauwazylem to na przykladzie laskowych- przed namoczeniem w smaku brak wyraznych roznic smakowych miedzy "zywym" a "obrobionym term".
po namaczaniu siweze zmienily smak znaczniej niz te "termizowane".

te brazylijskie swieze/zywe ??

pozatym moga nie zmienic smaku, ale moga zmienic wlasciwosci po nabraniu wody.
napromieniowanie zywnosci nie zmienia smaku, a wlasciwosci sie zmieniaja.
_________________
dont judge me by my past - i dont live there anymore
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 25, 2010 08:13   

No sprobuje, zobacze co to da, choc na surawce posze , ze zmienia sie niewiele, moze jedynie konsystencja na serowata. Probowalem szukac wiecej o tych inhibitorach ale jakos za wiele tego nie ma oprocz powielania jakiegos oklepanego zdania, ktore nawet nie ma nigdzie uzasadnienia naukowego. Gdzies tam czytalem, ze owszem inhibitory blokuja enzymy orzecha, chroniac go przed samostrawieniem ale niekoniecznie blokuja enzymy u tego , ktory to orzechy zjadl. W kazdym razie bym cos przeczytal ciekawszego na ten temat i szerszego.
 
     
jatoja 
JA to JA


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 323
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 19:51   

zyon napisał/a:
Gdzies tam czytalem, ze owszem inhibitory blokuja enzymy orzecha, chroniac go przed samostrawieniem ale niekoniecznie blokuja enzymy u tego , ktory to orzechy zjadl. W kazdym razie bym cos przeczytal ciekawszego na ten temat i szerszego.

Cytat:
"(...)enzymy(...) do swojego uaktywnienia wymagają zaistnienia czterech podstawowych parametrów:
-odpowidniej wilgotności (wody);
-idealnego zakresu temperatur;
-dokładnie okreslonego pH (zasadowości lub kwasowości);
-określonej substancji (substratu), na którym mogłyby działać."

źródło - Mark Rojek - artykuł "Terapia Enzymowa" cz.2 - Nexus 3/2004

Cytat:
"(...)Jak dobrze mogę sobie przypomnieć, po ok. dwumiesięcznym okresie, podczas którego konsumowałem pokaźne ilości surowych orzechów, orzechów wszelakiej maści, zacząłem odczuwać, niezbyt przyjemne, silne bóle w okolicy brzusznej, poczucie wypełnienia, nudności.(...)"
"(...)Zarodki pszenicy potwierdziły, że są doskonałym źródłem witamin z grupy B. Wiadomo również, że zawierają największą koncentrację, wielu enzymów z pośród pozostałych artykułów. To czego nie wiedziałem w roku 1935, to że są również załadowane inhibitorami enzymowymi, inhibitorami które zostały odkryte dopiero w 1944 roku. Zacząłem spożywać na śniadanie, spore porcje zarodków pszennych, znacznie więcej niż propagowano to, jako suplementację witaminową. Znów byłem kompletnie rozczarowany(...)"
"(...)Pobieranie jakiegokolwiek rodzaju inhibitorów, wywołuje również duże straty enzymów, poprzez wydalanie. Tego rodzaju ubytek z banku enzymowego ustroju, stanowi zagrożenie dla zdrowia. Jak poprzednio wspomniałem, udowodniono eksperymentalnie, że gdy wszystkie enzymy trzustkowe, uległy wydrenowaniu z ustroju i utracone, zwierzęta doświadczalne umierały w ciągu tygodnia(...)"

Odżywianie Enzymowe
Koncepcja Enzymów Pokarmowych
Dr. Edward Howell

Cytat:
"V.K: Czy mógłby pan opowiedzieć o metabolizmie nasion podczas moczenia, kiełkowania, stadium siewki jak również fermentowanych produktów (podczas przetwarzania nasion w mleczka oraz produkty zaszczepiane przez dzikie i wyspecjalizowane szczepy bakterii) z punktu widzenia enzymów?

E.H: To zagadnienie zostało opisane w książce „Odżywianie Enzymowe”. Kiełkowanie powoduje co najmniej 6-cio krotny wzrost aktywności enzymatycznej. Jest to związane z aktywnością proteolityczną spowodowaną inaktywacją inhibitorów enzymowych, znajdujących się we wszystkich nasionach. Moczenie nasion powoduje to, że specyficzne proteazy (enzymy) zaczynają neutralizować inhibitory i uwolniać pozostałe enzymy z tej niewoli. Na przełomie lat 1930-1940 chemicy opisywali to jako wolne i związane enzymy występujące nasionach. Stwierdzono, że proteazy m.in. enzym papaina dodana do moczonych nasion uwalnia uśpione enzymy z tej niewoli. W 1944 kiedy odkryto inhibitory enzymowe w nasionach cała ta tajemnica została rozwiązana."

źródło - Wywiad z Dr. Howellem przeprowadzony przez Viktoras Kulvinskas, M.S zamieszczony w "Enzymy pokarmowe dla zdrowia i długowieczności" Dr Edward Howell. Tlum. Aleksander A Kwiatkowski

Wiecej w odpowiednich tematach na forum (pewnie takze w wielu nieodpowiednich ;) )
http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=14334
http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=17075
oraz w cytowanych ksiazkach(Enzymy dla Zdrowia, Odzywianie Enzymowe):
http://chomikuj.pl/jedrus1a
A jak jestes ambitny to Biochemia Harpera, ktora polecal w tym temacie Hanibal, rozdz. 8-12
http://chomikuj.pl/elein8...ictwo/Biochemia
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Sie 31, 2010 08:15   

Dzieki ;) Chcialbym kliknac "pomogl" ale nie mam bladego pojecia jak to sie robi.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Sie 31, 2010 08:16, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
jatoja 
JA to JA


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 323
Wysłany: Wto Sie 31, 2010 16:42   

tylko zalozyciel tematu ma taka opcje ("pomogl")

jeszcze o inhibitorach

Cytat:
"(...)Zatem, spożywając niepodkiełkowane, nienamoczone nasiona, orzechy, połykamy wraz z nimi inhibitory enzymowe, które będą blokowały nasze enzymy trawienne. Dodatkowo, spożywając pokarm zawierający inhibitory enzymowe, powodujące powiększenie trzustki.
 
Większość niepodkiełkowanych nasion i orzechów zawiera inhibitory enzymowe. Niepodkiełkowane orzeszki ziemne [w przeciwieństwie do podkiełkowanych], dla przykładu zawierają szczególnie duże ich ilości. Zarodki z niepodkiełkowanych nasion np. pszenicy, są przykładem produktów zawierających największe ich ilości. Wszystkie nasiona motylkowych t.j. grochy, fasole, soczewice również to zawierają. Ziemniaki – w pewnym sensie nasiona wegetatywne również zawierają inhibitory enzymów. W jajkach, które też są pewnego rodzaju nasionami, również znajdują się inhibitory enzymów, zwłaszcza w białku [ochrona zarodka].

Generalna zasada: inhibitory enzymów występują w nasiennych częściach rośliny. Dla przykładu: oczko ziemniaka. Inhibitory enzymowe są nieobecne w miąższu owoców, w liściach czy w łodygach warzyw.

Istnieją dwa sposoby pozbycia się inhibitorów enzymów. Pierwszy sposób to obróbka termiczna, [jest nieselektywna]; w tym przypadku, również same enzymy ulegają zniszczeniu. Drugi sposób, znacznie bardziej preferowany, to kiełkowanie. Kiełkowanie niszczy inhibitory enzymów a zarazem zwiększa wielokrotnie zawartość enzymów.

(...)tabletki enzymowe, dostarczające dodatkowych enzymów, pomagają przełamać blokadę inhibitorów enzymowych, i to jest właśnie, ten trzeci sposób na inhibitory enzymowe w niepodkiełkowanych nasionach i orzechach.(...)"

źródło - Wywiad z Dr. Howellem zamieszczony w "Enzymy pokarmowe dla zdrowia i długowieczności" Dr Edward Howell. Tlum. Aleksander A Kwiatkowski

A wiec wg tego co mowi Howell, potwierdzalo by sie to co pisal Scott Wheeler - nie moczy on nasion/orzechow, tylko miesza z surowymi: maslem, jajkami i miodem. Wiec pewnie enzymy z ktoregos ze skladnikow "przelamuja blokade inhibitorow enzymowych" orzechow. Ciagle jednak zastanawiam mnie w tej formule problem utleniania jajek.

edit - odpowiednie posty moznaby przeniesc do odpowiedniego tematu, zeby balaganu nie bylo. tam sie w sumie dyskusja zaczela o inhibitorach w orzechach
http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=15628
Ostatnio zmieniony przez jatoja Wto Sie 31, 2010 17:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 08:42   

Czy w ogole oprocz tego Howella ktos inny cos zbadal, napisal? Bo cytowanie w kolko jednego faceta jako podstawy wiedzy to dla mnie osobiscie troche za malo, wolalbym miec informacje z kilku roznych zrodel.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 11:02   

zyon napisał/a:
Czy w ogole oprocz tego Howella ktos inny cos zbadal, napisal? Bo cytowanie w kolko jednego faceta jako podstawy wiedzy to dla mnie osobiscie troche za malo, wolalbym miec informacje z kilku roznych zrodel.

chociażby dr John Beard (autor książki "The enzyme treatment of cancer and its scientific basis"), dr Paul Kautchakoff (badał np. trawienną leukocytozę), Francis Potenger (10-letnie badanie wpływu różnych diet, surowych i gotowanych, na zdrowie kotów), dr Max Wolf wespół z dr Helen Benitez, dr Howard Loomis, Anthony Cichoke, D.A. Lopez, R.M. Williams, M. Miehlke, Mark Rojek, dr Ganghofer, dr Langer.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 11:03   

Jakies tytuly ksiazek? Z checia zakupie i poczytam.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 11:23   

zyon napisał/a:
Jakies tytuly ksiazek? Z checia zakupie i poczytam.

"The enzyme treatment of cancer and its scientific basis" dr John Beard
"Pottenger's Cats: A Study in Nutrition" Francis Potenger
"The Effect of Heat-Processed Foods and Metabolized Vitamin D Milk on the Dentofacial Structures of Experimental Animals" Francis Potenger jr
"Enzymes and Enzyme Therapy: How to Jump Start Your Way to Lifelong Good Health" Anthony J. Cichoke
"The Complete Book of Enzyme Therapy" Anthony J. Cichoke
"Enzymes: The Fountain of Life" D.A. Lopez, R.M. Williams, M. Miehlke
"Have Food Enzymes an Importance in Nutrition?" R. Ammon
"Enzymes: The Key to Health" dr Howard Loomis
"The Enzyme Cure" Lita Lee, Ph.D., Burton Goldberg, and Lisa Turner

dodatkowo, mnóstwo namiarów na książki z tej dziedziny masz w pokaźnej bibliografii na końcu książki "Odżywianie Enzymowe" Howella
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Wrz 01, 2010 11:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 11:30   

Kurcze Hannibal, nie dobijaj mnie :roll: , jestem polakiem i najchetniej czytam ksiazki polskie. Nie chce mi sie siedziec ze slownikiem medyczno-angielskim i do niego zerkac co pare sekund. Nie ma nic PL w tej kwestii ?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 11:35   

zyon napisał/a:
Nie ma nic PL w tej kwestii ?

na polski przetłumaczone są 2 książki Howella oraz jedna Makarego Sieradzkiego "Życie bez chorób"
te co podałem powyżej są raczej tylko po angielsku, może niektóre przetłumaczono na takie języki jak niemiecki czy francuski - musisz sam to zbadać
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 11:37   

Poszukam tego Howella choc na allegro nie widzu, jakies ebooki moze kto ma? :D To Odzywianie Enzymowe to Howell?

EDIT: mam to Odzywanie Enzykmowe w jakims docu.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Wrz 01, 2010 11:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 11:42   

zyon napisał/a:
Poszukam tego Howella choc na allegro nie widzu, jakies ebooki moze kto ma? :D

Tu masz te 3 książki - http://chomikuj.pl/Awareness?fid=342627960
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 14:23   

zyon napisał/a:
jestem polakiem i najchetniej czytam ksiazki polskie.

Stare przysłowie mówi: wszystko co dobre, jest albo tuczące, albo niemoralne. Można jest lekko zmodyfikować: Wszystko co dobre, jest albo tuczące, albo niemoralne, albo po angielsku :(
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 14:55   

Maad napisał/a:
...Wszystko co dobre, jest albo tuczące, albo niemoralne, albo po angielsku :(...
:hihi: No. 8-)
Wiec jakie wnioski? 8-)

Moze "zanurzyc siem" NIEMORALNIE i utuczyc swoj angielski? :hah:
.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 21:31   

Być może teoria tych enzymów jest naciągana, jak wiele innych teorii z tej dziedziny.
Wszakże ja doświadczalnie kiedyś przekonałem się, że skiełkowane nasiona zawierają jakieś wartości odżywcze odmienne od nasion suchych i mogą zastąpić nawet mięso. Takich własności nie wykazują nasiona i orzechy nie skiełkowane.
Czy chodzi o enzymy, czy o coś innego, nie wiadomo, natomiast faktem dla mnie doświadczalnym jest, że skiełkowanie nasion podnosi ich wartość odżywczą. Rzekłbym nawet, że spośród produktów roślinnych tylko skiełkowane nasiona są naprawdę wartościowe.

Nie chodzi o namaczanie, można bez namaczania, byle nasiona w wilgoci zaczęły kiełkować.
Nasiona martwe nie kiełkują ale gniją i nie mają tych wartości. Być może orzechy były sterylizowane promieniami X i dlatego nie chcą kiełkować.
Napromieniowanie żywności, to coraz powszechniejsza metoda, żeby nas uchronić przed zatruciami (!)
JW
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 22:31   

Witold Jarmolowicz napisał/a:

Napromieniowanie żywności, to coraz powszechniejsza metoda, żeby nas uchronić przed zatruciami (!)
JW

To jest jedna z metod zabezpieczenia zywnosci przed psuciem sie. Produkt zawsze bedzie "swiezy".
Dostalem nasiona ogorkow z Polski. Proba kielkowania wykazala, ze nie wykielkowalo ani jedno nasiono. Australia w ten sposob sie zabezpiecza przed roznego rodzaju grzybami i niepozadanymi roslinami.
P.S.
Z Ameryki Poludniowej na jakims kontenerze przywieziono do Brisbane fire ants (ogniste mrowki).
http://www.bugspray.com/i...nt_picture.html
W bardzo szybkim tempie zaczely sie rozprzestrzeniac po Austalii niszczac tutejsze mrowki. Eradykacja trwala kilka lat. U mnie na dzialce tez byly. Teraz przy robotach ziemnych znowu znalazlem jedno gniazdo.
Bede musial zglosic do odpowienich wladz. Zrobie to jak skoncze roboty ziemne, bo inaczej wstrzymaja mi roboty ziemne. Jest zimno i sie nie rozprzestrzeniaja.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 00:20   

To prawda, sterylizacja chroni przed niekontrolowanym rozprzestrzenianiem się organizmów w obcym biotopie.
Wszelako w Polsce już polskie rośliny i zwierzęta się dawno rozprzestrzeniły i nie ma powodu, żebyśmy się chronili przed rozsiewem leszczyny. A zanosi się na to, że orzechy też będą sterylizować promieniami X.
JW
 
     
jatoja 
JA to JA


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 323
Wysłany: Pią Wrz 03, 2010 18:49   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
A zanosi się na to, że orzechy też będą sterylizować promieniami X.

nic tylko miec wlasne.
u mnie na targu w sezonie mozna jeszcze kupic wloskie i laskowe - swieze. moga nawet zgnic jak sie ich nie wysuszy.

a pytanie mam co do orzecha kokosowego ?? - w nim tez sa inhibitory. on niby ma to mleczko - tak jakby sie moczyl od srodka.
jesli kokos tez ma inhibitory to jak sie ich pozbyc ? jak najlepiej kokosy jesc, w jakiej formie, aby unieczynnic owe inhibitory ??
_________________
dont judge me by my past - i dont live there anymore
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Paź 01, 2010 10:37   

Namoczone orzechy brazylijskie ohydnie smierdzialy, zrobily sie takie gabczasto-serowate, duzo gorsze w smaku i ogolnie nie zauwazylem roznicy w samopoczuciu na jakis plus zdecydowany. Nie wiem czy to ma sens, to namaczanie.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Paź 01, 2010 10:56   

zyon napisał/a:
Namoczone orzechy brazylijskie ohydnie smierdzialy

ale one chyba nie były surowe! 8/
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Paź 01, 2010 11:04   

No a jakie mialy byc, gotowane?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Paź 01, 2010 11:22   

zyon napisał/a:
No a jakie mialy byc, gotowane?

:)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Paź 01, 2010 11:27   

zyon napisał/a:
No a jakie mialy byc, gotowane?

parzone/ podgotowane
http://www.dobradieta.pl/...p?p=92582#92582
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
jatoja 
JA to JA


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 323
Wysłany: Pią Paź 01, 2010 11:54   

Cytat:
Namoczone orzechy brazylijskie ohydnie smierdzialy, zrobily sie takie gabczasto-serowate, duzo gorsze w smaku

Hannibal napisał/a:

parzone/ podgotowane
http://www.dobradieta.pl/...p?p=92582#92582

nie tylko z brazylijskimi tak jest. kupowalem ostatnio pistacje i migdaly "raw" i po dluzszyszm moczeniu (przy probie kielkowania) zrobily sie obslizgle i nic z tego nie chcialo wykielkowac.
producent moze podpisac orzechy "raw" nawet jesli wysoka temperatura byla uzyta tylko przy zdejmowaniu skorupki.
_________________
dont judge me by my past - i dont live there anymore
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Paź 01, 2010 11:56   

nasze rodzime laskowe i włoskie w łupinach są najpewniejsze
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Paź 01, 2010 14:46   

Hannibal napisał/a:
zyon napisał/a:
No a jakie mialy byc, gotowane?

parzone/ podgotowane
http://www.dobradieta.pl/...p?p=92582#92582
Aha, czyli nie ma sensu ich moczyc powtornie. No to elegancko hehe, bo mi nie smakowaly te namoczone.


Ps. widzisz Hannibal, jak chcesz to mozesz wspomoc linka bez problemu 8-)
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Paź 01, 2010 14:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
jatoja 
JA to JA


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 323
Wysłany: Pon Paź 04, 2010 09:17   

Cytat:
Aha, czyli nie ma sensu ich moczyc powtornie

nie to ze powtornie. po prostu zostaly inhibitory unieczynnione pod wplywem temp. razem z enzymami.

ale lepiej wedlug mnie tak jak pisze Hannibal - nasze laskowe i wloskie.
czemu na ten selen sie tak uparles ??
Ostatnio zmieniony przez jatoja Pon Paź 04, 2010 09:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Paź 04, 2010 11:06   

Lubie brazylijskie i lubie selen. Selen to podstawa.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Paź 04, 2010 11:18   

Selen to podstawa sprawnie funkcjonującego organizmu :D
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Paź 04, 2010 11:43   

Sie wie Panie Mariuszu, sie wie :viva:
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 04, 2010 12:39   

Kupa selenu jest w prod. zwierzęcych, szczególnie w nerkach, jądrach i wątrobie (potem w sercach, śledzionie i żółtkach); jeśli chodzi o morskie to oczywiście ostrygi i różne mięczaki
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pon Paź 04, 2010 12:51   

Hannibal napisał/a:
Kupa selenu jest w prod. zwierzęcych, szczególnie w nerkach, jądrach i wątrobie

No i przyswajalność bije na głowę roślinki :viva:
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 04, 2010 12:56   

RAW0+ napisał/a:
No i przyswajalność bije na głowę roślinki :viva:

oczywista oczywistość
wystarczy spojrzeć na "libido spike" po nich 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pon Paź 04, 2010 13:07   

Na mnie zrobiło wrażenie badanie przyswajalności luteiny w jajku w porównaniu do jagód, szpinaku i suplementów.
Cytat:
Human Nutrition and Metabolism
Lutein Bioavailability Is Higher from Lutein-Enriched Eggs than from Supplements and Spinach in Men1,2
Hae-Yun Chung, Helen M. Rasmussen and Elizabeth J. Johnson3

Jean Mayer U.S. Department of Agriculture Human Nutrition Research Center on Aging at Tufts University, Boston, MA 02111

3To whom correspondence should be addressed. E-mail: elizabeth.johnson@tufts.edu.

Lutein may be protective against diseases such as age-related macular degeneration (ARMD). At present, data regarding bioavailability of lutein from various sources are insufficient. Healthy men (n = 10) participated in an intervention study with a crossover design. After a 2-wk washout period during which they consumed a low-carotenoid diet, the men were administered 1 of 4 lutein doses (lutein supplement, lutein ester supplement, spinach, and lutein-enriched egg) for 9 d. All lutein doses provided 6 mg lutein except for the lutein ester dose, which provided 5.5 mg lutein equivalents. Serum samples were collected from fasting subjects on d –14, 1 (baseline), 2, 3, and 10 and analyzed for changes in lutein concentration. Triacylglycerol-rich lipoproteins (TRL) were separated from postprandial blood samples (0–24 h) after the first lutein dose and analyzed for lutein concentration. Subjects completed all 4 treatments of the study in random order. Results from repeated-measures 1-way ANOVA showed that the baseline and dose-adjusted lutein response in serum was significantly higher after egg consumption than after lutein, lutein ester, and spinach consumption on d 10. There was no significant difference in TRL response. In conclusion, the lutein bioavailability from egg is higher than that from other sources such as lutein, lutein ester supplements, and spinach. The lutein bioavailability from lutein, lutein ester supplements, and spinach did not differ. This finding may have implications for dietary recommendations that may decrease the risk of certain diseases, e.g., ARMD.

Co ciekawe przyswajalność luteiny w suplementach i roślinnych jest podobna :what:
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Paź 04, 2010 13:22   

30g orzeszków mam ok pi razy drzwi 500 mcg i to mi pasuje :)
A ten rodzaj jest the best bardzo mocny :) SeMC ten w orzeszkach jest wystarczający
http://docs.google.com/vi...nzmIIvde3An5V2Q
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Pon Paź 04, 2010 13:37, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
jatoja 
JA to JA


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 323
Wysłany: Pon Paź 04, 2010 13:35   

Mariusz_ napisał/a:
Selen to podstawa sprawnie funkcjonującego organizmu

no ale to trzeba orzechy brazylijskie jesc zeby on prawidlowo funkcjonowal? moj funkcjonuje sprwnie bez tej podstawy, wiec to chyba nie taka podstawa (chodzi mi o orzechy brazylijskie).
raz jadlem zeby sprawdzic ta podstawe i nie widzialem roznicy w mej sprawnosci.
Ostatnio zmieniony przez jatoja Pon Paź 04, 2010 13:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Paź 04, 2010 13:40   

Chodzi mi Venturi jod+ selen+omega 3 i wyszliśmy z morza ;) tak to w dużym uproszczeniu opisuje
Diametralną różnicę widzi się w przypadku choroby lub zatrucia rtęcią.
W mojej diecie uważam to za podstawę w Twojej nie musi :)
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Pon Paź 04, 2010 13:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Paź 04, 2010 14:00   

Hannibal napisał/a:
Kupa selenu jest w prod. zwierzęcych, szczególnie w nerkach, jądrach i wątrobie (potem w sercach, śledzionie i żółtkach); jeśli chodzi o morskie to oczywiście ostrygi i różne mięczaki

Oczywiscie, przy zalozeniu optymalnych, naturalnych warunkow, niewyjalowienia gleb z wszelkich pierwiastkow i karmienia zwierzat naturalnymi roslinami z tychze gleb. Bo jak nie to kupa a niestety wsystko zdaje sie potwierdzac teorie, ze pestycydy, nawozy i inne swinstwa doprowadzily do wyjalowienia tychze. Polecam tu ksiazke K. Abramka - Witaminy Mineraly i Suplementy, gdzie autor stawia teze , ze w dzisiejszych czasach w miejscach gdzie jest "cywilizacja" jest to raczej niespotykane i potrzeba suplementacji naturalnej niestety istnieje.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Paź 04, 2010 14:03   

jatoja napisał/a:
no ale to trzeba orzechy brazylijskie jesc zeby on prawidlowo funkcjonowal? moj funkcjonuje sprwnie bez tej podstawy, wiec to chyba nie taka podstawa (chodzi mi o orzechy brazylijskie).
raz jadlem zeby sprawdzic ta podstawe i nie widzialem roznicy w mej sprawnosci.

Ciekawe podejscie, a myslales, ze jak jesz to od razu bedziesz mial +30- do wyskoku dosieznego i +25 na klate? :hah: Takie same reakcje widzialem jak polecalem znajomym z pracy olej lniany i art o mitochondriach (spalaniu i trybie aerobowym). Na drugi dzien wszyscy sie mnie pytali co sie dzieje , ze nic sie nie dzieje, bo mysleli ze niewiadomo co sie stanie ale bedzie super. Ludzie przeciez to nie sa jakies czary.


Mariusz_ napisał/a:
Chodzi mi Venturi jod+ selen+omega 3 i wyszliśmy z morza ;) tak to w dużym uproszczeniu opisuje
Diametralną różnicę widzi się w przypadku choroby lub zatrucia rtęcią.
W mojej diecie uważam to za podstawę w Twojej nie musi :)


Piateczka :hug:
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pon Paź 04, 2010 15:07   

zyon napisał/a:
Oczywiscie, przy zalozeniu optymalnych, naturalnych warunkow, niewyjalowienia gleb z wszelkich pierwiastkow i karmienia zwierzat naturalnymi roslinami z tychze gleb. Bo jak nie to kupa a niestety wsystko zdaje sie potwierdzac teorie, ze pestycydy, nawozy i inne swinstwa doprowadzily do wyjalowienia tychze. Polecam tu ksiazke K. Abramka - Witaminy Mineraly i Suplementy, gdzie autor stawia teze , ze w dzisiejszych czasach w miejscach gdzie jest "cywilizacja" jest to raczej niespotykane i potrzeba suplementacji naturalnej niestety istnieje.

Vide ryby morskie. Przebogate w selen.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 04, 2010 16:05   

zyon napisał/a:
Oczywiscie, przy zalozeniu optymalnych, naturalnych warunkow, niewyjalowienia gleb z wszelkich pierwiastkow i karmienia zwierzat naturalnymi roslinami z tychze gleb.

No tak, mam na myśli zwierzaki "grass-fed" i dzikie.
Spójrz sobie chociażby na to - http://nutritiondata.self...00000000-w.html
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
jatoja 
JA to JA


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 323
Wysłany: Wto Paź 05, 2010 00:02   

ehhh - wszystko jest potrzebne i nic nie jest potrzebne - wszystko jest trucizna i nic nie jest trucizna. !!! pozdro.
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Pon Lip 18, 2011 19:05   napromieniowanie żywności

WITAM :hug:

Witold Jarmolowicz napisał/a:

Nasiona martwe nie kiełkują ale gniją i nie mają tych wartości. Być może orzechy były sterylizowane promieniami X i dlatego nie chcą kiełkować.
Napromieniowanie żywności, to coraz powszechniejsza metoda, żeby nas uchronić przed zatruciami (!)
JW


Codex Alimentarius dopuszcza napromieniowanie najróżniejszych produktów żywnościowych - jakość takich produktów jest beznadziejna .

"NAPROMIENIOWYWANIE ŻYWNOŚCI" - Susan Bryce 2000-2001
org. FOOD IRRADIATION: THE GLOBAL AGENDA
http://www.whale.to/m/irradiation.html

Przełożył Jerzy Florczykowski

Cytat:


CO TAM MAMY W JADŁOSPISIE?

Na śniadanie dostarczane przez New World Order Food Company w roku 2005 będziemy mieli w pierwszej kolejności miskę Perkie Pops – przesłodzone „świeże” płatki z kartonowego pudełka. Jego główne składniki to genetycznie modyfikowana kukurydza, pszenica i ryż z dodatkiem kilku chemikaliów, które mają powstrzymać utlenianie tłuszczów. Telewizyjna reklama utrzymuje, że Perkie Pops jest naprawdę najlepszym śniadaniem, ponieważ pudełko przyozdobione jest znakiem Radura – międzynarodowym symbolem napromieniowywanej żywności.

Perkie Pops można przybrać odrobiną pokrojonych w plasterki napromieniowanych Sanitary Strawberries (nazwa handlowa truskawek), które siedzą w pudełku już trzy tygodnie, a następnie polać to wszystko zimnym, pasteryzowanym Electro Moo Milkiem (nazwa handlowa mleka). Jeszcze jesteśmy głodni? No to popijmy sobie naświetlonego promieniami rentgenowskimi Neutron Power Orange Juice’a (nazwa handlowa soku pomarańczowego), w czasie gdy będziemy smażyć liczącego sobie 21 dni TripleT-bone’a(nazwa handlowa potrawy mięsnej) składającego się z trzech części mięsa i pół części tłuszczu, wyhodowanego z pomocą hormonów wzrostu i genetycznych manipulacji. Możemy sobie również zrobić filiżankę całkiem bezpiecznej herbaty, która jest wolna od wszelkich paskudnych bakterii dzięki bombardowaniu jej liści promieniami jonizującymi. Jeśli zaś chodzi o wodę, to już nie ma najmniejszych obaw została wysterylizowana promieniami rentgenowskimi w miejscowych wodociągach!

Przejdźmy teraz do lunchu. Mamy tu Big Rada, wygodnego, gotowego do zjedzenia hamburgera z zafoliowaną świeżością sprzed dwóch lat. On również został potraktowany promieniami i może trwać w nieskończoność na półce magazynowej. Wystarczy wrzucić go do kuchenki mikrofalowej, zbombardować przez 30 sekund mikrofalami i jazda do żołądka!

Proszę nie zapomnieć o kupieniu kilograma Grays Gourmet ChookPatties (nazwa handlowa klopsików) na obiad, które poddano działaniu promieni radioaktywnych w Gamma Fire Powerze, czyli lokalnym napromienniku żywności, który znajduje się tuż obok w przemysłowym kwartale przy tej samej ulicy, zaledwie 200 metrów od szkoły, do której chodzą twoje dzieci. Traktowane promieniami Chook Patties są z całą pewnością absolutnie sterylne i można je bezpiecznie jeść. Nie należy również zapominać o Poppas Perfect Roundup Potatoes (nazwa firmowa ziemniaków). Siedząone w worku już od sześciu miesięcy i wciąż nie kiełkują! Znajdą się w menu dzisiejszego wieczora wraz z Chook Patties. Pod koniec dnia pozwólmy sobie jeszcze na kieliszek New Clear (nazwa firmowa wina), doskonałego wina wyprodukowanego z napromieniowanych winogron rozlewanego do potraktowanych promieniami butelek i zakorkowanych napromieniowanymi korkami.

Czyżby brzmiało to odrażająco ? Czyżby komuś zbierało się na mdłości ? To przecież tylko próbka tego, co przemysł promieniotwórczy, międzynarodowe organizacje, przepisy państwowe i międzynarodowe kartele żywnościowe trzymają dla nas w swoich magazynach.

Napromieniowywanie żywności znajduje się w międzynarodowym programie i wkrótce państwa będą bezsilne, nie mogąc utrzymać napromieniowanej żywności z dala od swych granic. Aby sprostać międzynarodowym „normom” dyktowanym przez organa globalnego rządu, niepodległe państwa zostaną zmuszone do napromieniowywania żywności.

W niniejszym artykule zastanowimy się nad pędem do napromieniowywania żywności. Czym ono jest, komu jest potrzebne i dlaczego? Jaki jest wpływ napromieniowywania na żywność? W artykule jest również mowa o tym, co my, zainteresowani konsumenci, możemy zrobić, aby powstrzymać nuklearną masakrę naszego pożywienia.

Jak dotąd nieudowodniono, że napromieniowywana żywność jest zdrowa. Dlatego powinniśmy być bardzo ostrożni wobec deklaracji agend ONZ,ekspertów ds.zdrowia oraz międzynarodowych korporacji twierdzących, że nie powinniśmy się jej obawiać.

CO SIĘ DZIEJE W ZAKŁADZIE NAPROMIENIOWUJĄCYM?

Napromieniowywanie żywności to technologia robiąca użytek z radioaktywnych izotopów (odpadów nuklearnych) lub z akceleratorów liniowych zdolnych do wytwarzania promieniowania równoważnego temu, jakie byłoby potrzebne do wykonania od 10 do 70 milionów prześwietleń klatki piersiowej. Kiedy żywność zostaje wysterylizowana, promieniowanie inicjuje złożoną sekwencję reakcji, które dosłownie rozdzierają jego strukturę molekularną. W procesie tym powstają nowe – często zupełnie nieznane – chemikalia, których nieszkodliwości nikt dotąd nie dowiódł. Witaminy i enzymy zostają zniszczone, zaś świeża żywność staje się martwa.(1) Napromieniowana żywność została określona jako ta, „którą można przechowywać przez wieczność”, ponieważ proces napromieniowania jest stosowany w celu wydłużenia życia„magazynowego” oraz zabicia bakterii i insektów.

W procesie napromieniowywania stosowane są dwie najbardziej toksyczne substancje znane człowiekowi: kobalt-60 (szerzej stosowany) oraz cez-137. Pozbycie się radioaktywnego kobaltu i cezu stanowi obecnie poważny problem dla przemysłu nuklearnego ze względu na ilość tych pierwiastków wytwarzanych jako odpady w elektrowniach jądrowych oraz długi czas ich dezaktywacji(.2)

Parcie ku napromieniowywaniu żywności zawsze pochodziło od establishmentu nuklearnego, któremu chodziło o wydłużenie procesu użytkowania paliwa nuklearnego. Dlatego wysunięto pomysł, aby nuklearne odpady rozproszyć w wychwalanych składowiskach odpadów nuklearnych, takich jak na przykład promienniki żywności, zamiast magazynować je w kilku wielkich składowiskach nuklearnych, w których już niedługo zabraknie miejsca. Na początek zawsze promuje się stosowanie radioaktywnego kobaltu, przy czym są zamiary przejścia na radioaktywny cez.

W środku zakładu napromieniowywania żywności znajduje się błyszczący wieszak z około 400 prętami kobaltu-60, emitującymi promienie gamma, z których każdy ma 47,7 cm długości i średnicę grubej kredki woskowej. To wysoce radioaktywne źródło jest umieszczone w komorze otoczonej betonową ścianą o grubości 1,83 metra. Kiedy urządzenie nie pracuje wieszak z prętami jest zanurzony w basenie o głębokości 4,57 metra wypełnionym chłodzoną wodą, która pochłania promienie gamma.

Przyciśnięcie odpowiedniego włącznika uruchamia hydrauliczny podnośnik, który podnosi wieszak z kobaltem z zabezpieczającego przed promieniowaniem basenu. Następnie do komory napromieniowywania wjeżdżają wysokie metalowe pojemniki wypakowane żywnością przeznaczoną do konsumpcji, podwieszone do jednoszynowego transportera biegnącego nad komorą. Pojemniki przemieszczają się przez komorę zygzakowatym torem wokół wieszaka z radioaktywnymi prętami, aby umożliwić dotarcie promieni gamma do wszystkich zakątków.(3) Czas napromieniowywania jest różny: świeże truskawki są poddawane temu procesowi przez 5 do 8 minut, natomiast w przypadku mrożonych kurczaków trwa to aż 20 minut.

W nowoczesnych napromiennikach żywność można ładować do nich na standardowych paletach. Kiedy już znajdzie się ona w środku, otrzymuje wymaganą porcję promieniowania, czyli ilość promieni wchłoniętą przez żywność wewnątrz komory napromieniowywania. Dawka ta jest zazwyczaj mierzona w jednostkach noszących nazwę gray (Gy). Poprzednio jednostka napromieniowania nosiła nazwę rad (1 Gy = 100 radów).(4)


PROMOTORZY NAPROMIENIOWYWANIA ŻYWNOŚCI

Badania dotyczące napromieniowywania żywności rozpoczęto na początku XX wieku, jednak tak naprawdę problemem tym zajęto się dopiero po drugiej wojnie światowej, kiedy to amerykańska armia zaczęła prowadzić intensywne badania w ramach lansowanego przez prezydenta Eisenhowera programu pod nazwą „Atom w służbie pokoju”. Jego celem było konserwowanie żywności, tak aby oddziały liniowe mogły otrzymywać zawsze „świeże” pożywienie. Większość rozwiniętych krajów prowadziło swoje własne badania w zakresie napromieniowywania żywności.

W latach siedemdziesiątych pojawiła się dobrze zorganizowana i finansowana kampania promująca napromieniowywanie żywności jako dopuszczalne narzędzie w procesie jej wytwarzania.

Głównymi graczami, którzy kształtują program napromieniowywania żywności, są agendy Organizacji Narodów Zjednoczonych, ponadnarodowe spółki wytwarzające żywność i twórcy rządowych przepisów. W czołówce zwolenników napromieniowywania znaleźli się czterej kluczowi członkowie„rodziny” Narodów Zjednoczonych: Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej, Organizacja do spraw Żywności i Rolnictwa(FAO), Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) i Światowa Organizacja Handlu (WTO)(.5)

FAO i WHO argumentują, że proces napromieniowywania jest konieczny do walki z głodem oraz w celu ograniczenia przypadków zatruć pokarmowych. FAO twierdzi, że poprzez zabicie szkodników i mikroorganizmów napromieniowanie zmniejszy straty powstające podczas magazynowania i pomoże w ten sposób w zwiększeniu całorocznych dostaw „zdrowej” żywności. Dowody na poparcie tego twierdzenia są bardzo wątłe i można z równym powodzeniem twierdzić, że znacznie więcej dałoby się uzyskać poprzez poprawę procesu wytwarzania oraz wyposażenie magazynów w środki uniemożliwiające dostęp gryzoni i innych szkodników do przechowywanej w nich żywności.
WHO jest entuzjastycznym zwolennikiem napromieniowywania żywności jako środka umożliwiającego zmniejszenie liczby chorób pokarmowo pochodnych. Wiele składników łańcucha pokarmowego zostało skażonych takimi organizmami, jak salmonella, i koszt odkażenia całego procesu byłby ogromny. Jest to szczególnie widoczne w przypadku choćby drobiu. W wyniku zaniedbań wiele krajów dopuściło do skażenia salmonellą procesu wytwarzania drobiu. Organizm ten ma charakter endemiczny dla środowiska farm drobiu. Zasiedla nie tylko materiał hodowlany, ale również pomieszczenia i środki transportu. Zamiast prób wprowadzenia właściwego reżymu hodowlanego oraz upewnienia się, że stado jest wolne od salmonelli i stale utrzymywane w tym stanie, łatwiej dopuścić do wysokiego stopnia skażenia, a następnie zastosować napromieniowanie drobiu w celu zabicia tych zarazków.(6)

W latach 70-tych Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej połączyła swoje siły z FAO i WHO i zawłaszczyła rządy nad globalną polityką żywieniową. Te trzy organizacje utworzyły Połączony Komitet Ekspertów ds. Napromieniowywania Żywności (Joint Expert Committee on Food Irradiation; w skrócie JECFI), któremu powierzono zbadanie ,zdrowotności procesu napromieniowywania żywności”. Wśród jego członków znaleźli się między innymi przedstawiciele USA, Australii i Indii.

W roku 1976, a następnie w roku 1980 JECFI oświadczył, że napromieniowanie dowolnego rodzaju żywności dawką nie przekraczającą 10 kilograyów nie stanowi żadnego niebezpieczeństwa ani nie rodzi jakichkolwiek problemów żywieniowych lub mikrobiologicznych.(7) Wniosek ten ogłoszono, mimo iż nigdy nie przeprowadzono wyczerpujących badań wpływu długoterminowej diety składającej się z napromieniowanej żywności.

W roku 1983 zalecenia JEFCI zostały przyjęte przez Codex Alimentarius Commission, połączony organ FAO i WHO, jako międzynarodowa „norma”. Codex jest organem służącym harmonizowaniu międzynarodowych praw do- tyczących handlu żywnością, ułatwiających poszczególnym krajom i przedsiębiorstwom prowadzenie importu i eksportu żywności. Codex z definicji sprzeciwia się narodowym i miejscowym ograniczeniom, oznakowaniom i preferencjom.

Do narodowych komitetów Codexu wyznaczani są z reguły konsultanci reprezentujący ponadnarodowe spółki żywnościowe oraz przedstawiciele przemysłu żywieniowego. Szefem Codexu jest obecnie Tom Billy, szef Departamentu Bezpieczeństwa i Nadzoru Żywności Pochodzenia Rolniczego Stanów Zjednoczonych, człowiek odpowiedzialny za rozprzężenie przemysłu mięsnego w USA.8

Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej koordynuje działalność Międzynarodowego Zespołu Konsultacyjnego ds. Napromieniowywania Żywności (ICGFI), który składa się obecnie z 39 członków rekrutujących się z rządów stosujących napromieniowywanie żywności lub zainteresowanych tych procesem.(9) ICGFI promuje stosowanie napromieniowywania po- przez odpowiednie wydawnictwa i organizowanie stosownych seminariów, spotkań i konferencji prasowych na całym świecie, które mają na celu ukazywanie rzekomych zalet napromieniowywania.(10)

W roku 1997 Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wypuściła programowe oświadczenie prasowe w sprawie napromieniowywania żywności, deklarując w nim, że„nie należy wprowadzać żadnych ograniczeń w stosunku do żywności napromieniowanej dawkami większymi od zalecanego obecnie przez Codex Alimentarius Commission górnego pułapu w wysokości 10kGy [10kilograyów]”. I dalej czytamy: „...rzeczywista ilość zastosowanego promieniowania jonizującego ma znaczenie drugorzędne... można stosować dawki wynoszące nawet 75 kGy, jak to się już czyni w niektórych krajach, i wynik będzie taki sam – żywość będzie bezpieczna, zdrowa i będzie posiadała odpowiednie składniki... biorąc pod uwagę te zachęcające wnioski Światowa Organizacja Zdrowia ma nadzieję, że napromieniowywanie żywności zyska obecnie na popularności jako środek poprawy jej bezpieczeństwa”.(11)

ŻYWNOŚĆ TRAKTOWANA PROMIENIOWANIEM JONIZUJĄCYM


Zakładając, że napromieniowywanie jest pod właściwą kontrolą, poddawana mu żywność nie powinna być promieniotwórcza. Wysokoenergetyczne promieniowanie jonizujące może jednak spowodować, że bombardowany nim materiał stanie się promieniotwórczy. Ważne jest więc, aby do napromieniowywania żywności używano jedynie promieniowania jonizującego o niskiej energii. Gdyby źródło promieniowania uległo uszkodzeniu, żywność mogłaby ulec radioaktywnemu skażeniu. W ośrodkach napromieniowywania należy więc zachować najwyższą ostrożność.
Przy napromieniowywaniu żywności można uzyskać następujące efekty:

Raduryzacja– proces napromieniowywania dawkami poniżej 1kGy pozwalający powstrzymać kiełkowanie między innymi takich warzyw jak ziemniaki i cebula. W przypadku owoców opóźnia dojrzewanie, co pozwala je dłużej przechowywać i transportować na duże odległości. Proces ten pozwala też zabijać szkodniki w przyprawach i różnych ziarnach, np. pszenicy i ryżu.
Radycydacja– proces napromieniowywania dawkami między 1 i 10kGy pozwalający ograniczyć liczbę mikroorganizmów, takich jak drożdże, pleśnie i bakterie, które są przyczyną psucia się żywności, w stopniu umożliwiającym znaczne wydłużenie okresu ich przechowywania oraz zmniejszenie ryzyka wystąpienia zatruć pokarmowych.
Radappertyzacja – proces napromieniowywania dawkami powyżej 10 kGy umożliwiający całkowitą sterylizację, czyli zabicie wszystkich bakterii i wirusów. Stosuje się go głównie do produktów mięsnych, co pozwala na praktycznie nieskończenie długi okres ich przechowywania.
{Źródło: T. Webb, T. Lang (Londyńska Komisja ds. Żywności)The Food Irradiation: The Facts (Napromieniowywanie żywności – fakty )Thorsons Publishing Group, 1987]


CO SIĘ DZIEJE Z NAPROMIENIOWANĄ ŻYWNOŚCIĄ?

Ci, którzy myślą, że zamiast liczników kalorii będą musieli stosować liczniki Geigera-Müllera, mogą się nie martwić! Eksperci twierdzą, że napromieniowana żywność nie staje się radioaktywna, zaś napromieniowanie jest procesem całkowicie

bezpiecznym. Ich wnioski w sprawie napromieniowywania żywności są zawsze wyrażane w kategoriach zalet i bezpieczeństwa napromieniowanej żywności. Niejasności co do bezpieczeństwa nigdy nie pojawiają się w raportach między- narodowych organizacji optujących za napromieniowywaniem. Jeśli w ogóle mówi się w nich o zmianach chemicznych, to zbywane są one zawsze stwierdzeniem, że są one „mało istotne” lub znacznie mniejsze od tych, jakie występują w innych procesach przetwarzania żywności.

Podczas gdy chemiczne zmiany są podobne do tych zachodzących w innych procesach przetwarzania żywności, ilości wytworzonych związków chemicznych różnią się znacznie. Kiedy promieniowanie uderza w żywność lub inny materiał, zmienia jego energię. Te zmiany mogą powodować ogrzanie, tak jak w przypadku przygotowywania potraw w kuchence mikrofalowej. Przy pewnym poziomie energii promieniowanie jest w stanie wybić elektrony z atomów materiału, który jest bombardowany. Molekularna struktura bombardowanego pożywienia zostaje w czasie napromieniowywania naruszona i tworzą się wolne rodniki, które mogą wchodzić w reakcje z żywnością i tworzyć nowe substancje chemiczne, zwane produktami radiacyjnymi. O niektórych z nich wiadomo, że są rakotwórcze, na przykład benzen, który powstaje w napromieniowanym mięsie wołowym. Są też i takie, które powstają tylko podczas napromieniowywania.

Chociaż napromieniowanie może zabić bakterie, nie usunie toksyn przez nie wytworzonych. Wzmożone wytwarzanie aflatoksyn w wyniku napromieniowania zaobserwowano po raz pierwszy w roku 1973 (12) i potwierdzono w latach 1976 i 1978. Aflatoksyny to bardzo silne związki powodujące raka wątroby. W wyniku napromieniowania niszczone są witaminy A, C, D, E, K oraz niektóre witaminy z grupy B, zwłaszcza B1, B2, B3, B6 i B12. Ilość zniszczonych witamin zależy od rodzaju żywności i dawki promieniowania. Soki owocowe tracą więcej niż świeże owoce, zaś te ostanie więcej niż jarzyny, ziarno i produkty mięsne.(13)

Napromieniowanie zmienia azotany w azotyny w zależności od dawki promieniowania. Mutageneza (formowanie lub rozwój mutacji – przyp. tłum.) jest wprost proporcjonalna do koncentracji azotynu. Azotyn jest molekułą czynną chemicznie reagującą z kwasami nukleinowymi i różnymi aminokwasami zawartymi w proteinach, która tworzy znaną rodzinę związków rakotwórczych, noszących ogólną nazwę nitrozamin. Udowodniono, że są one zdolne do wywoływania raka u ludzi.

Entuzjaści napromieniowywania twierdzą, że proces ten zmniejsza ilość stosowanych, szkodliwych dodatków do żywności. (Interesujące, nieprawdaż? Przecież zawsze nam wmawiano, że dodatki do żywności są nieszkodliwe). Rzecz w tym, że napromieniowywanie powoduje w rzeczywistości konieczność stosowania ekstra dodatków, które mają na celu ograniczanie niepożądanych efektów. Tymi dodatkami są: azotyn sodu, siarczan sodu, kwas askorbinowy, BHA (biały, woskowaty fenolowy przeciwutleniacz C11H16O2stosowany do przechowywania tłuszczów i olejów, głównie zawartych w pożywieniu – przyp. tłum.), BHT (krystaliczny fenolowy przeciwutleniacz C15H24O stosowany do przechowywania tłuszczów i olejów, głównie zawartych w pożywieniu – przyp. tłum.), bromek potasu, trójfosforan sodu, chlorek sodu i glutation.

Pewne rodzaje żywności, zwłaszcza mleko i inne produkty nabiałowe, źle znoszą napromieniowywanie. Często można spotkać się z takimi terminami, jak„kredowe”, „przypalone”, „łojowate” lub„spalona wełna”, którymi opisywany jest smak i zapach napromieniowywanego mleka, natomiast o napromieniowanym mięsie mówi się, że śmierdzi „zmokłym psem”. Napromieniowane tłuszcze są opisywane jako „stęchłe” lub „orzechowe”.(14)

Stosowanie dodatków nie ogranicza się do przypadków, w których po zastosowaniu wysokich dawek promieniowania stają się wyczuwalne odrażające zapachy. Mogą być one używane również w przypadku niskich dawek w celu niedopuszczenia do utraty koloru oraz powstania innych niepożądanych efektów, takich jak krwawienie i rozpad tłuszczów w mięsie.

Rozwijane są też inne formy wykorzystania promieniowania. Konsumenci mają prawo czuć się zaniepokojeni procesem noszącym nazwę zimna pasteryzacja, w którym za pomocą wiązki elektronów pasteryzuje się mleko i soki owocowe.(15) Badana jest również możliwość wykorzystania promieni rentgenowskich zamiast wiązki elektronów, poza tym wprowadzane są nowe technologie akceleratorowe, które umożliwiają zamianę wiązki elektronów na promienie rentgenowskie w celu zwiększenia przenikania do wnętrza pożywienia.(16)

WĄTPLIWOŚCI CO DO NIESZKODLIWOŚCI NAPROMIENIOWYWANEJ ŻYWNOŚCI

Nieszkodliwość długoterminowej diety złożonej z napromieniowanej żywności nigdy nie została udowodniona. Jedno z badań, często cytowane w literaturze sprzyjającej idei napromieniowywania, ale zawsze bez podania źródła i odnośników, przeprowadzono na początku lat osiemdziesiątych. Badania cytowane w broszurze IAEA zatytułowanej Fakty na temat napromieniowywania żywności(17)obejmowały 400 „ochotników”,którzy spożywali napromieniowane pożywienie przez okres od 7 do 15 tygodni i stanowili część ośmiu oddzielnych badań prowadzonych w Chinach. U ochotników nie zaobserwowano rzekomo„więcej nieprawidłowości chromosomalnych” –wczesnego stadium ostrzegającego przed możliwością rozwinięcia się raka– niż u tych, którzy spożywani żywność nie napromieniowaną.

Kolejne badania cytowane są w ekspertyzie przedstawionej w czasie przesłuchań prowadzonych przez Kongres USA w czerwcu 1987 roku w sprawie napromieniowywania żywności.18 Badania cytowane przez dra George’a L. Tritscha, specjalistę ds. raka z Roswell Park Memorial Institute podległego Nowojorskiemu Wydziałowi Zdrowia, były prowadzone w roku 1975 i zostały udokumentowane w American Journal of Clinical Nutrition.(19) Hinduscy uczeni zainteresowali się wpływem napromieniowanej żywności na niedożywionych ludzi. Badania przeprowadzono na grupie dziesięciu dzieci cierpiących na niedożywienie białkowo-kaloryczne, czyli ostry brak protein. Dzieci podzielono na dwie grupy, po pięć w każdej. Przed rozpoczęciem badań pobrano od nich próbki krwi jako bazę odniesienia. Jedna z grup stanowiła grupę kontrolną, a drugą poddano eksperymentowi. Dzieci karmiono identycznym pożywieniem, z tą tylko różnicą, że grupa eksperymentalna otrzymywała produkty poddawane napromieniowaniu na krótko przed spożyciem dawką 0,75 kGy, czyli zalecaną do dezynfekowania ziarna. Po czterech tygodniach ponownie pobrano od nich próbki krwi i u czterech z pięciu dzieci spożywających napromieniowaną pszenicę wykryto wyraźną poliploidalność (obecność kilku zestawów chromosomów w komórce– przyp. tłum.) oraz inne nienormalne komórki.(20) Po sześciu tygodniach pobrano raz jeszcze próbki krwi z grupy eksperymentalnej i okazało się, że w porównaniu z poprzednimi wynikami nastąpił u nich wyraźny wzrost liczby poliploidalnych komórek w limfie. U dzieci z grupy kontrolnej nie wykryto zdegenerowanych komórek przez cały okres trwania doświadczeń.

Aby nie narażać dzieci z grupy eksperymentalnej na ewentualne dalsze uszkodzenia, zdecydowano się na przerwanie eksperymentu. Badający zdali sobie sprawę, że zdrowotność świeżo napromieniowanej pszenicy jest problematyczna. Zamiast dalej podawać pszenicę po dwóch lub trzech tygodniach od momentu jej napromieniowania, magazynowano ją przez 12 tygodni przed podaniem jej nowej grupie pięciorga dzieci. Tym razem komórki poliploidalne pojawiły się po raz pierwszy po upływie sześciu tygodni. Po odstawieniu napromieniowanej pszenicy, krew dzieci wróciła do normy dopiero po 24 tygodniach, na co wskazywało zniknięcie wszystkich nienormalnych komórek. Zwolennicy napromieniowywania usiłowali odrzucić wyniki tych badań, argumentując, że do eksperymentu włączono za mało osób.

Różne dawki promieniowania wytwarzają różne ilości radio- litów(produktów„korozji” radiacyjnej – przyp. tłum.) i różne związki chemiczne. W wyniku napromieniowania tylko jednego rodzaju molekuł może powstać ogromna liczba nowych związków. Ile zatem może ich powstawać w tak złożonym układzie, jakim jest pożywienie. Teoretycznie nie można przewidzieć charakteru i liczby nowych związków, które różnią się w zależności od rodzaju pożywienia oraz pory roku i miejsca, w którym zostały wytworzone.

W latach 70-tych amerykański Urząd ds. Żywności i Leków (FDA) zakwestionował nieszkodliwość produktów napromieniowywanych i dokonał w oparciu o dane pochodzące z wojskowego programu badawczego przeglądu około 250 badań dotyczących substancji powstałych w napromieniowanej żywności. Jak się okazało, wykryto w niej około 65 łatwo przechodzących w stan lotny substancji (FDA skoncentrował swoją uwagę na substancjach łatwo parujących, ponieważ istniało prawdopodobieństwo ich większej toksyczności niż substancji bardziej stabilnych). 23 takie substancje znaleziono również w produktach poddanych procesowi obróbki cieplnej (lub gotowanych), zaś 36 w innych produktach żywnościowych nie poddawanych napromieniowaniu. Tylko sześciu nie udało się znaleźć w literaturze naukowej jako substancji identycznych z zawartymi w żywności, chociaż były one podobne do tych ostatnich. Zawartość tych sześciu substancji w żywności to około trzy miligramy na kilogram, co w przełożeniu na bardziej obrazowy język oznacza, jak to określił FDA, „trzy krople wody w basenie pływackim”, oddalając w ten sposób jednym pociągnięciem pióra wszelkie obawy w tej materii.(21)

Entuzjaści napromieniowywania twierdzą, że proces ten zmniejsza ilość stosowanych,szkodliwych dodatków do żywności. (Interesujące,nieprawdaż? Przecież zawsze nam wmawiano, że dodatki do żywności są nieszkodliwe).


CO CZEKA NA NAS W SKLEPIE?

Literatura optująca za napromieniowywaniem nie odnosi się do niewiadomych w procesie napromieniowywania żywności. Z napromieniowywaniem żywności jest podobnie jak w przypadku związków chemicznych mogących powodować raka lub wywoływać negatywne mutacje genetyczne, gdzie najlepiej jest przyjąć, że nie ma bezpiecznego poziomu wystawiania na ich oddziaływanie. Jakiekolwiek wystawienie na wpływ chemikaliów lub promieniowanie może być przyczyną uszkodzeń prowadzących do raka.
Napromieniowywaniu poddaje się wiele rodzajów żywności i sprzedaje w krajach zarówno rozwiniętych, jak i rozwijających się. ICGFI jest szczególnie aktywne w promowaniu napromieniowywania w krajach rozwijających się. Bangaladesz napromieniowuje suszone ryby, mrożone ryby i niektóre produkty zbożowe. Chiny mają ponad 60 ośrodków napromieniowywania, w których poddaje się działaniu promieniowania różne rodzaje żywności, w tym czosnek, ryż, korzenie i przyprawy ziołowe, paczkowaną żywność, sos Sichuan, owoce i mięso. Ilość napromieniowanej żywności liczy się tam w tysiącach ton. Indonezja napromieniowuje suszone przyprawy korzenne, bulwy i rośliny korzenne, ziarno, suszone ryby i mrożonki, zarówno do celów testowych, jak i handlowych. W roku 1996 ogólna ilość napromieniowanej żywności przekroczyła 6 000 ton. Korea Południowa napromieniowuje przeznaczone na rynek przyprawy korzenne, suszone jarzyny i produkty wyprodukowane z żeń-szenia. W Tajlandii napromieniowuje się nahm (fermentowane kiełbaski wieprzowe), przyprawy korzenne, zioła i nie przetworzone enzymy. Wietnam napromieniowuje tytoń w celu niszczenia zalęgłych w nim insektów, a także pewne rodzaje żywności, takie jak cebula i suszone ryby. Indie napromieniowują przyprawy korzenne przeznaczone do handlu. Wiele dalszych ośrodków napromieniowywania jest w stadium projektowania lub budowy w Chinach, Indiach, Korei Południowej, Malezji, Tajlandii i Wietnamie.(22)

23 lutego 2000 roku amerykański Urząd ds. Żywności i Leków zaaprobował napromieniowywanie czerwonego mięsa. Zezwolił również na napromieniowywanie całego szeregu innych produktów spożywczych, między innymi świeżych owo- ców, jarzyn i przypraw. W swojej broszurce zatytułowanej : Napromieniowywanie żywności – bezpieczny zakres opublikowanej w styczniu 2000 roku Urząd stwierdza, że proces napromieniowania jest bezpieczny i efektywnie zmniejsza lub całkowicie eliminuje niebezpieczną florę bakteryjną, jak również bakterie gnilne, insekty i pasożyty, zaś w przypadku pewnych owoców i warzyw powstrzymuje kiełkowanie i opóźnia dojrzewanie. Na przykład napromieniowane truskawki nie psują się przez trzy tygodnie w przeciwieństwie do nie napromieniowanych, które można przetrzymywać tylko od trzech do pięciu dni.

Organizacje, które wniosły swój wkład do treści broszury FDA i przyczyniły się do jej opublikowania, to Amerykański Instytut Mięsa, Wydział Zdrowia i Usług dla Ludności Urzędu ds. Żywności i Leków, Instytut Promocji Żywności, Producenci Żywności Ameryki, Stowarzyszenie Wytwórców Wołowiny, Stowarzyszenie Przetwórców Żywności i Amerykańskie Stowarzyszenie Dietetyczne.

Zioła, przyprawy korzenne i ziołowe znajdują się wśród pierwszych przewidzianych do napromieniowywania. Kanada pospiesznie zaaprobowała te produkty jako nadające się do tego procesu.(23) Obecnie podobne kampanie na rzecz napromieniowywania prowadzi Europa i takie kraje jak Australia.

Po dziesięcioletnich debatach Parlament Europy wydał dyrektywę zalecającą stworzenie legalnych podstaw dla rynku produktów poddanych napromieniowaniu promieniami jonizującymi. W dyrektywie jest na razie mowa tylko o jednej grupie produktów suszonych, aromatycznych ziołach i przyprawach korzennych. Ostateczna lista środków żywnościowych dopuszczonych do napromieniowania ma być rozpatrzona przez Parlament Europy w tym roku.(24)

W Australii przedsiębiorstwo Steritech Pty Ltd wystąpiło do Austarlijsko-Nowozelandzkiego Zarządu Żywności (Australia New Zealand Food Authority; w skrócie ANZFA) o zezwolenie na napromieniowywanie ziół (świeżych i suszonych, w tym czosnku, cebuli i imbiru), herbat (w tym herbatek ziołowych), orzechów i przypraw ziołowych.(25) Australia miała moratorium na napromieniowywanie żywności do sierpnia 1999 roku, kiedy to odpowiedzialnej za przepisy w tej mierze Australijsko- Nowozelandzkiej Radzie ds. Standaryzacji Żywności udało się uniknąć kwestii odnowienia zakazu, i to bez jakiejkolwiek publicznej debaty na ten temat. Przy okazji przeforsowano także decyzję dopuszczającą genetycznie modyfikowaną żywność. ANZFA wystosował do mediów szczegółową informację na temat napromieniowywania i 6 sierpnia 1999 roku umieścił ją na swojej stronie internetowej, lecz niewiele mediów zainteresowało się tą sprawą.

Kiedy dochodzi do dyskusji nad napromieniowywaniem, ponadnarodowe spółki mają przed oczami jedynie symbol dolara. Przedłużenie okresu magazynowania, które umożliwia napromieniowanie żywności, jest dla tych internacjonałów wielce atrakcyjne, ponieważ pozwala na zwiększenie ich zysków poprzez zmniejszenie strat oraz dostarczanie towaru do sklepu wtedy, kiedy można osiągnąć najwyższe ceny. Ułatwia im to również transportowanie egzotycznego pożywienia do wszystkich zakątków świata.

Przedstawiciele wiodących koncernów międzynarodowych produkujących żywność i współpracujących z nimi stowarzyszeń wyrazili wolę stosowania napromieniowywania żywności, jako że proces ten staje się rzekomo coraz bardziej akceptowany. Na stronie internetowej organizacji Producenci Żywności Ameryki (26) można przeczytać wypowiedź dyrektora firmy ConAgra Inc., Bruce’a Rhode’a, który oświadczył: „ConAgra jest przygotowana do zastosowania napromieniowania i uczyni to, gdy akceptacja tego procesu stanie się bardziej powszechna i kiedy napromieniowywanie stanie się ogólnie dostępne”. Na tej samej stronie internetowej Manly Molpus, prezes i dyrektor organizacji Producenci Żywności Ameryki, stwierdza: „Napromieniowanie zostanie najprawdopodobniej powszechnie zaakceptowane przez Amerykanów i stanie się równie użyteczne w zachowaniu ich zdrowia, jak dziesięć lat temu stała się pasteryzacja mleka”

Wmówienie konsumentom przekonania o nieszkodliwości napromieniowywania może być jednak trudne. Owa „akceptacja” zostanie tak czy inaczej wymuszona na suwerennych krajach w ramach traktatu Światowej Organizacji Handlu w sprawie stosowania środków sanitarnych i fitosanitarnych (SPM). Traktat ten jest globalnym standardem czystości i sterylizacji żywności i napromieniowanie jest w nim wymienione jako metoda dopuszczalna. Obecnie rządy mogą odmówić wprowadzania na teren swojego kraju określonych produktów. Biorąc jednak pod uwagę postanowienia SPM, będą musiały uzasadniać, i to metodami naukowymi, dlaczego nie chcą wpuścić na swój teren jakiegoś produktu. Biorąc pod uwagę powyższe postanowienia oraz to, że napromieniowanie jest publicznie popierane przez regionalne organizacje zajmujące się ochroną roślin oraz przez międzynarodowe organizacje, takie jak WHO i FAO, które utrzymują, że napromieniowanie daje gwarancję utrzymania produktów rolnych w stanie świeżości, rządy będą miały duże trudności z przeforsowaniem odmowy wpuszczenia na swój teren żywności poddanej napromieniowaniu, a być może w ogóle nie będą mogły tego zrobić.

Międzynarodowym symbolem żywności poddanej napromieniowaniu jest znak o nazwie Radura – okrągły kwiat o dwóch płatkach wpisany w przełamany pierścień. Radura jest reklamowana jako znak jakości. Po raz pierwszy znak ten został zastosowany na opakowaniach napromieniowanej żywności południowo-afrykańskiej i holenderskiej. Znak Radura jest koloru zielonego, co konsumentom może podświadomie kojarzyć się ze świeżym, czystym i nieszkodliwym dla środowiska produktem. W rzeczywistości napromieniowana żywność może być stara i sczerstwiała, zaś ośrodki napromieniowywania są bardzo dalekie od miana przyjaznych dla środowiska.

Chociaż żywność może być sygnowana napisem: „poddana procesowi napromieniowania” – lub symbolem Radura, w chwili obecnej nie ma pewności, czy nie oznakowana żywność nie została poddana temu procesowi. Nawet najlepsze przepisy są do niczego, jeśli nie ma środków na ich egzekwowanie.

Dopóki nie zostanie opracowany test wykrywający, że dany produkt został poddany napromieniowaniu, a agencje, którym powierza się czuwanie nad jakością pożywienia, nie zostaną wyszkolone w stosowaniu tego testu, konsumenci będą zdani na łaskę producentów żywności, którzy są odpowiedzialni za właściwe oznakowanie swoich produktów. Żaden z istniejących obecnie przepisów w sprawie oznakowania nie stawia wymogu podawania dawki napromieniowania ani tego, ile razy dany produkt poddano temu procesowi.

Kiedy dochodzi do dyskusji nad napromieniowywaniem, ponadnarodowe spółki mają przed oczami jedynie symbol dolara.

WYPADKI PRZY NAPROMIENIOWYWANIU


Decyzja w sprawie napromieniowywania żywności pociąga za sobą znacznie szersze konsekwencje niż tylko te, które dotyczą konsumentów. Zlokalizowanie ośrodka napromieniowywania w jakimś miejscu oznacza obecność dużej ilości materiału radioaktywnego, jak również konieczność transportowania go do i z tego ośrodka.

Od roku 1974 Komisja Nadzoru Nuklearnego Stanów Zjednoczonych odnotowała 54 wypadki na 132 ośrodki napromieniowywania istniejące na świecie.(27) Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej uznała wiele z nich za „zdarzenia operacyjne”. Najpoważniejsze z nich, jakie miały miejsce w USA, to:

• W roku 1991 pracownik ośrodka w stanie Maryland doznał poważnego uszczerbku na zdrowiu, kiedy został wystawiony na jonizujące promieniowanie z akceleratora elektronów. U ofiary wystąpiły owrzodzenia i pęcherze na stopach, twarzy i głowie oraz utrata palców obu rąk.
• W roku 1988 firma Radiation Sterylizers, Inc. (RSI) z Decatur w stanie Georgia zameldowała o wycieku z kapsuł cezu-137 do wodnego basenu-magazynu, w wyniku czego doszło do skażenia ośrodka i zagrożenia personelu. Pracownicy zawlekli promieniowanie do swoich domów i samochodów. 70 000 opakowań z wyposażeniem medycznym oraz kartonów z mlekiem musiano wycofać, ponieważ uległy skażeniu radioaktywnością.28 Koszt usunięcia skażenia wyniósł 30 milionów dolarów i ponieśli go podatnicy.
• W roku 1986 Komisja Nadzoru Nuklearnego Stanów Zjednoczonych odebrała ośrodkowi firmy Radiation Technology, Inc. położonemu w stanie New Jersey licencję za nieprzestrzeganie przez 32 pracowników zasad BHP, w tym za wyrzucanie radioaktywnych odpadów wraz z normalnymi śmieciami i omijanie podstawowego urządzenia zabezpieczającego. W wyniku tych zaniedbań jeden z pracowników został poddany niemal śmiertelnej dawce promieniowania.
• W roku1982 wypadek w firmie International Neutronics w Dover w stanie New Jersey spowodował skażenie całego ośrodka i zmusił władze do jego zamknięcia. Wanny radiacyjne były używane do oczyszczania klejnotów, chemikaliów oraz materiałów medycznych i żywności.
• W roku 1974 w jednym z ośrodków firmy Isomedix w stanie New Jersey radioaktywna woda przedostała się do toalet i skaziła rury kanalizacyjne. Tego samego roku jeden z robotników został napromieniowany dawką uważaną za śmiertelną dla 70 procent ludności. Natychmiastowa pomoc w szpitalu uratowała mu jednak życie.(29)

ŚWIETLANA PRZYSZŁOŚĆ?

Napromieniowywanie żywności stanowi jedynie część świetlanej przyszłości, którą międzynarodowe agencje, rządy, korporacje i przemysł atomowy nam szykują. Są również plany zastosowania tej technologii w innych dziedzinach, takich jak sterylizacja gleby w celu wyeliminowania chwastów, insektów i grzybów.

Na szczęście, w obecnym stanie rzeczy, nie da się zastosować tej technologii w rolnictwie na polach. Jest jednak możliwe zastosowanie jej w przypadku paczkowanej ziemi doniczkowej oraz innych temu podobnych produktów. Odkażanie przy pomocy napromieniowania materiałów wielokrotnego użytku stosowanych w szklarniach(doniczek, substratów wzrostu etc.) jest już prowadzone na zamówienie branży szklarniowej w Holandii. W wielu krajach różne importowane produkty są napromieniowywane w celu pozbycia się nasion chwastów, które mogą być w nich obecne (na przykład w pożywieniu przeznaczonym na dokarmianie dzikich ptaków).

Wiele produktów, których używamy w naszym codziennym życiu, jest napromieniowywanych. Medyczne materiały jedno- razowego użytku, waciki, roztwory do przechowywania soczewek kontaktowych, materiały do makijażu, korki do wina, beczki na wino, butelki i plastykowe pojemniki, damskie środki higieniczne, ule (bez pszczół) i materiał na opakowania – to tylko niektóre z rzeczy rutynowo napromieniowywanych w celu ich odkażenia. Ponieważ nie ma wymogu oznakowywania przedmiotów nie będących pożywieniem, konsumenci są nieświadomi, które przedmioty zostały napromieniowane i jaką dawką.

Istnieje wiele sposobów uniknięcia napromieniowanej żywności. Starajmy się kupować żywność miejscowego pochodzenia i unikać importowanej, która mogła być napromieniowana. W niektórych krajach pszenica, ziemniaki, cebula i owoce morza mogą być napromieniowywane przed ich sprzedażą, zaś produkty z nich wytworzone nie są oznakowywane na zawartość napromieniowanych surowców.(30) Popierajmy naturalne rolnictwo i kupujmy produkty przygotowane w sposób tradycyjny, a nie te, które wyszły z taśmy produkcyjnej. Starajmy się zmusić rządy do wydania praw wymagających podawania na etykietkach składników poddanych napromieniowaniu oraz tego, że opakowanie również poddano tej procedurze.(31) Piszmy listy lub przesyłajmy je pocztą e-mail do supermarketów, korporacji żywnościowych i producentów żywności, oświadczając, że nie mamy zamiaru kupować napromieniowanej żywności. Piszmy listy do miejscowych i ogólnokrajowych gazet i dzwońmy do programów radiowych zajmujących się problematyką napromieniowanej żywności. Hodujmy własne jarzyny w swoim ogródku. Jeśli wyhodujemy je sami, będziemy wiedzieli, co są warte!
W swojej broszurze zatytułowanej.Fakty na temat napromieniowywania żywności Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej podaje: Poglądu, że konsumenci są przeciwni kupowaniu napromieniowanej żywności, nie da się obronić”.(32)Temu bezczelnemu stwierdzeniu należy się stanowczo przeciwstawić. Musimy donośnym głosem przeciwstawiać się bezczelnej propagandzie lobby optującego za napromieniowywaniem żywności. Społeczeństwu należy się więcej informacji niż tylko stwierdzenie, że napromieniowana żywność jest „bezpieczna”. Społeczeństwo powinno poznać stopień naukowej niepewności, jaki kryje się za stwierdzeniami tak zwanych organizacji ekspertów.

Domy bez kuchni. Domy bez ogrodów, zakupy żywności przez Internet... codziennie odbiera się nam coraz więcej naszego własnego pożywienia i uzależnia od innych, którzy dostarczają ten artykuł pierwszej potrzeby. Jeśli nie zażądamy, aby zwrócono nam odpowiedzialność za naszą żywność i naszą pracę, nasza przyszłość pozostanie w ich rękach.

Radura – symbol napromieniowywanej żywności

O autorce:
Susan Bryce jest australijską dziennikarką i autorką ponad 70 artykułów dochodzeniowych. Wydaje pismo Australian Freedom & Survival Guide, którego celem jest podważanie zaufania do mitu otaczającego korporacyjną kulturę konsumencką, globalizację i Nowy Porządek Świata (NewWorld Order).Australian Freedom & Survival Guide zachęca do publicznej debaty i stawiania pytań dotyczących naszej przyszłości i możliwości przetrwania. Chodzi tu o zagadnienia z dziedziny inżynierii genetycznej, napromieniowywania żywności i tematów pokrewnych, takich jak międzynarodowa inwigilacja, potęga korporacji i globalnego rządu oraz samowystarczalność w XXI wieku.Australian Freedom & Survival Guide można nabywać drogą subskrypcji ( 6 numerów wychodzących w roku kosztuje 37 amerykańskich dolarów). Czeki wystawione na nazwisko Susan Bryce należy wysyłać na adres: Susan Bryce, P.O. Box 66, Kenilworth, Qld 4574, Australia. Zainteresowanych odsyłam na stronę internetową ‹www.squirrel.com.au/~sbryce/›.

Przełożył Jerzy Florczykowski
Przypisy:
1. Patrz ‹www.dkp-ml.dk/netactivist/food–E5.htm›.
2. Kobalt-60jest najszerzej stosowanym materiałem radioaktywnymw procesie napromieniowywania żywności. Amerykańska spółka GrayStar pracuje nad prototypem promiennika, który będzie generował promieniowanie gamma w oparciu o cez-137, który zamierza ekstrahować chemicznie z odpadów nuklearnych. Ta prototypowa maszyna szerokości 3, długości 2,5 i wysokości 8,5 metra ma być montowana wzdłuż linii pakowania lub przetwarzania żywności.
3. P.J. Skerrett, „Food Irradiation: Will It Keep the Doctors Away?”, Technology Review, ‹www.techreview.com/articles/nd97/skerrett.html›.
4. T. Webb, T. Lang (Londyńska Komisja Żywnościowa),Food Irradiation:The Facts, Thorsons Publishing Group, UK, 1987.
5. Organizacja Narodów Zjednoczonych wymienia Światową Organizację Handlu(WTO), Międzynarodowy Fundusz Monetarny (IMF) oraz Bank Świa-towy jako członków Systemu Organizacji ONZ.
6. W celu zapoznania się z poczynaniami amerykańskiego przemysłu mięsnego, przeczytaj książkę Gail EisnitzSlaughterhouse: The Shocking Story of Greed, Neglect, and Inhumane Treatment inside the US Meat Industry(Prometheus Books, 1997).Slaughterhouse dokumentuje obfite stosowanie przez przemysł mięsny toksycznych chemikaliów, leków, steroidów, hormonów i wytapia- nych protein zwierzęcych (zwierzęcy kanibalizm). Książka ta porusza także problem toksycznych odpadów przemysłu mięsnego, inżynierii genetycznej, odchodów zwierzęcych stosowanych jako tani pokarm dla zwierząt i innych praktyk. Patrz także http://www.hfa.org/
7. Światowa Organizacja Zdrowia, „The Wholesomeness of Irradiated Fo- od”, raport Połączonej Komisji EkspertówFAO, IAEA i WHO, Genewa, 1977 i 1981, WHO Technical Report series, nr 604 i 659.
8. Dalsze informacje na temat Codexu znaleźć można na stronie ‹www.purefood.org/irrad/codexfaq.cfm›.
9. Członkami ICGFI są: Argentyna, Australia, Bangladesz, Belgia, Brazylia, Bułgaria, Chile, Chińska Republika Ludowa, Chorwacja, Czechy, Egipt, Ek- wador, Filipiny, Francja, Ghana, Grecja, Holandia, Indie, Indonezja, Irak, Izrael, Jugosławia, Kanada, Korea Południowa, Kostaryka, Kuba, Malezja, Maroko, Meksyk, Nowa Zelandia, Pakistan, Peru, Polska, Portugalia, Republika Federalna Niemiec, Republika Południowej Afryki, Syria, Tajlandia, Tunezja, Turcja, Ukraina, USA, Węgry, Wielka Brytania, Wietnam i Włochy.
10. Zamieszczone na stronie internetowej organizacji IAEA ‹www.iaea.org› opracowanie „Catching the Wave” jest znakomitym przykładem kampanii propagandowej, której poddawana będzie jeszcze przez najbliższych kilka lat opinia publiczna.
11. Pełny tekst tego oświadczenia znajduje się na stronie ‹www.who.org›.
12. Bullerman i inni, „Use of Gamma Irradiation to Prevent Aflatoxin Production in Bread”,Journal of Food Science, 1973:1238.
13. T. Webb, T. Lang (Londyńska Komisja Żywnościowa),Food...
14. EdwardS. Josephson, MartinS. Peterson(pod redakcją),Preservation of Food by Ionizing Radiation, CRCPress, Floryda, USA, 3 tomy (vol. 1, 1982; vol.2 i 3, 1983).
15. Technologia wykorzystująca strumienie elektronów rozwinięta została jako część amerykańskiej inicjatywy obronnej zwanej popularnie „Gwiezdnymi Wojnami”. Po wstrzymaniu finansowania tego programu naukowcy pracowali nad nim z myślą o wykorzystaniu tej technologii do innych celów.
16. Centrum Bezpieczeństwa Żywności Urzędu ds. Żywności i Leków, „Kine- tics of microbal inactivation for alternative food processing technologies – pul- sed X-rays”, 2 czerwca 2000 roku, ‹www.mv.cfsan.fda.gov/~comm/itf-xray.html›.
17. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej, „Facts About Food Irradiation”, ‹www.iaea.org›.
18. Przesłuchania przed kongresem Stanów Zjednoczonych w sprawie napromieniowywania żywności, Podkomitet ds. Zdrowia i Środowiska, 19 czerwca 1987 roku. Dalsze szczegóły znaleźć można na stronie CanadianCoalition for Nuclear Responsibility ‹www.ccnr.org/food–irradiation.html›.
19. C. Bhaskaram, „Effects of feeding irradiated wheat to malnourished children”,American Journal of Clinical Nutrition, luty 1975, 28:130-135.
20. Poliploidalność i endoreduplikacja są powodowane przez blokadę ostatniego stadium podziału komórki. W procesie tym chromosomy ulegają duplikacji i jednocześnie nie dochodzi do podziału komórki. W rezultacie powstaje duża komórka z podwójnym zestawem chromosomów.
21. Patrz ‹www..foodirradiation.com/you–asked.htm›.
22. Rozwój Rynku Napromieniowywanej Żywności w pacyficznej Azji. Skoordynowane Projekty Badawcze FAO i IAEA, ‹www.iaea.or.at/programmes/na- fa/d5/crp/d6–2006.html›.
23. Kanadyjskie przepisy nie uległy zmianie od roku 1989, kiedy to napromieniowywanie uznano za proces, a nie element składowy. Patrz. ‹www.foodincanada.com/Content/0396/F7–Features.html›.
24. Parlament Europejski, wspólne uzgodnienie w sprawie żywności i dodatków do żywności poddawanych działaniu promieniowania jonizującego, 27 stycznia 1999, ‹www.dainet.de/bfe/BfeEnglish/Information/index.cfm›.
25. Wniosek Steritechu można ściągnąć ze stronyANZFA‹www.anzfa.gov.au›.
26. Patrz ‹www.gmabrands.com/pubpolicy/irradiation/index.cfm›.
27. Ponad 170 firm na całym świecie napromieniowuje żywność. Wśród amerykańskich firm wymienionych przez Stowarzyszenie Producentów Warzyw zajmujących się tym znajdują się: Accelerator Technology Corporation; Alpha Omega Technology, Inc.; APA Inc./Titan Corporation; Food Technology service, Inc.; Iotron Technologies, Inc. i Isomedix.
28. Patrz ‹www.ratical.com/radiation/inetSeries/partialAccLs.html›.
29. Patrz ‹www.sustainable-city.org/articles/irradiat.htm›.
30. J. Ashton, R. Laura,The Perils of Progress: Health and Environment Hazards of Modern Technology and What You Can Do About Them, UNSWPress, Australia, 1998, str. 166.
31. Napromieniowywanie materiałów służących do pakowania żywności stale wzrasta i właśnie tu może tkwić największe ryzyko dla zdrowia.
32. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej, „Facts About Food Irradiation”, www.iaea.org



POZDARWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
Ostatnio zmieniony przez krzysztof2 Pon Lip 18, 2011 19:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved