Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Niejedzenie
Autor Wiadomość
soook

Pomógł: 10 razy
Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 389
Wysłany: Sob Sty 15, 2011 07:22   Niejedzenie

Edyta Litwiniuk: Czym jest inedia, czyli niejedzenie?

Joachim M. Werdin: Inedia to dobrowolna i naturalna umiejętność życia przez długi czas zupełnie bez jedzenia, często także bez picia, przy właściwie funkcjonującym ciele. U niektórych są to miesiące, u innych lata. Inedyk nie pości, nie zmusza się do niejedzenia; po prostu nie czuje głodu. Co ważne, ciało inedyka po osiągnięciu właściwej masy nie chudnie. Inedię praktykują osoby, które przystosowały się do stylu życia bez jedzenia. Osiągnięcie inedii może być zamierzone, wtedy jest to etap na drodze rozwoju duchowego, powodującego rozszerzanie się sfery świadomości, w której dana osoba żyje. Inedykiem może też zostać niezamierzenie osoba głęboko zaangażowana w praktyki religijne. W biografiach tzw. świętych można znaleźć przypadki inedii u takich osób.
Nie nazywa się inedykiem (niejedzącym) osoby, która regularnie pije płyny, np. soki, wtedy mówimy o diecie płynnej. Inedią (niejedzeniem) nie jest też post albo głodówka, chociaż także wtedy człowiek nie przyjmuje pokarmów, ponieważ trwa to przez określony czas, po czym wraca się do jedzenia. Inedykiem nie jest też osoba zmuszająca się na siłę do nieprzyjmowania pokarmów - takie szkodliwe dla ciała działanie zazwyczaj prowadzi do śmierci głodowej. W tej materii osobnym tematem są posty lecznicze.

Inedia jest związana z jakąś szczególną filozofią?

- Droga do świadomego stania się inedykiem prowadzi głównie przez działania powodujące rozszerzenie sfery świadomości, w której osoba żyje. Zatem inedia (niejedzenie) to bardziej cecha charakterystyczna stylu życia niż tylko sprawa nieprzyjmowania pokarmów. Inedyk (niejedzący), ponieważ uwolnił się od potrzeby wprowadzania do swojego ciała pożywienia, ma wolność wyboru, jeść czy nie jeść. Jedno jest pewne, że nie musi jeść, żeby jego organizm właściwie funkcjonował. Więcej opisane jest w książce "Styl życia bez jedzenia" i na forum (http://niejedzenie.info/forum/). Poza tym każdy może traktować to jak zechce, i wiązać to ze swoją filozofią, religią czy wierzeniami.

Gdzie tkwią korzenie inedii?

Faktem jest, że od początku istnienia cywilizacji na ziemi byli, są i będą ludzie, którzy nie potrzebują jeść.

Jak organizm może funkcjonować bez pożywienia?

- Kiedy człowiek myśli o niejedzeniu, najczęściej najpierw zastanawia się nad dostarczaniem energii. Człowiek ten z góry zakłada, że energia potrzebna do życia (m.in. do budowania komórek ciała i pracy jego narządów, myślenia, emocji) jest pobierana z zewnątrz. Człowiek żyje tym, w co wierzy, że daje mu to energię życiową - to dotyczy także niejedzących. Jeden niejedzący może żyć energią pochodzącą ze Słońca, a inny zasila swoje ciało i umysł praną zawartą we wdychanym powietrzu (typowy breatharianin). Kiedy jednak człowiek wie, że sam jest źródłem życia swojego umysłu i ciała, wtedy właśnie tak się dzieje. Jednak sama wiara tu nie pomoże. Wiedza i czucie są niezbędne.

Jak w praktyce wygląda przechodzenie na inedię?

- Nie ma praktyki w tym przypadku. Jest tyle sposobów, ile osób, które tego dokonały. Dla przykładu, może to stać się wbrew woli człowieka (czytaj biografie tzw. świętych) albo być wynikiem zamierzonych, systematycznych ćwiczeń trwających lata.

Co skłoniło Pana do niejedzenia?

- Próbowałem sobie odpowiedzieć na pytania, dlaczego prawie wszystko, co człowiek zjada, zostaje potem wydalone, np. w postaci kału, moczu, śluzu, łoju, gazów, krwi? Czy to znaczy, że to doskonałe ciało jest maszyną przerabiającą prawie wszystko, co zjadło, na wydzieliny? Dlaczego nie istnieje choroba spowodowana poszczeniem lub niejedzeniem, a za to jest tak wiele chorób spowodowanych jedzeniem? Dlaczego post wykazuje statystycznie największą skuteczność ze wszystkich fizycznych metod leczenia na ziemi? Kliniczne objawy składające się na reakcje ciała podczas kuracji odwykowej (np. od alkoholu, nikotyny, narkotyku, kofeiny, cukru) są takie same jak te, które występują u człowieka po odstawieniu jedzenia. Przy ponownym zażyciu tych środków (po skutecznym przejściu kuracji odwykowej) reakcje ciała są takie same jak przy ponownym rozpoczęciu jedzenia po okresie niejedzenia albo długotrwałym poście. Dlaczego w obydwu przypadkach reakcje są takie same? Badania pokazują, że jedni ludzie potrafią przeżyć zupełnie bez jedzenia przez miesiące, lata, podczas gdy inni umierają już po kilkunastu dniach. Dlaczego? Dlaczego różne osoby, o tym samym wzroście i masie ciała, spożywające bardzo różniące się ilością i składem pożywienie, cieszą się doskonałym stanem zdrowia?

Odpowiedź jest prosta. Zjadane pokarmy nie dają ciału energii. Powodują odwrotną reakcję, zmuszają ciało do wydatkowania energii na ich rozłożenie, zneutralizowanie i usunięcie. Tak, ciało zużywa własną energię na przerobienie i wydalenie tego, co człowiek włożył do systemu trawiennego.

Co ciało robi ze zjadanym pokarmem? Usuwa go w całości, jeżeli działa właściwie. Ciało usuwa zbędne, trujące substancje wraz z kałem, moczem, potem, śliną, łojem, krwią, oddechem, śluzem, włosami, paznokciami, naskórkiem. Jeżeli jednak coś w jego działaniu jest zaburzone (co w obecnej cywilizacji jest normalnością, to znaczy prawie nie ma idealnie zdrowych ludzi), ciało część spożytych substancji traktuje inaczej. Część magazynuje (np. w postaci tłuszczu, glikogenu), część odkłada na bok do późniejszego usunięcia (te wymagające większej ilości energii, np. metale ciężkie).

Kiedy zdecydował się Pan nie jeść?

- Przeprowadziłem ten eksperyment (jeden z ponad 100 na moim ciele) między 2001 a 2003 rokiem. Decyzja o przystosowaniu organizmu do życia bez jedzenia była kolejnym krokiem na mojej drodze doświadczania z ciałem, zdrowiem człowieka i jedzeniem. Postanowiłem, że ta, kolejna już w moim życiu świadoma zmiana stylu życia nastąpi 1 lipca 2001. Wysłałem całą rodzinę na trwające ponad miesiąc wakacje, a sam, codziennie pracując i kontemplując więcej niż zazwyczaj, dostosowywałem organizm do innego zasilania. Zaplanowałem główną część przystosowania na czas od 3 do 5 tygodni, jednak trwało to dłużej. W większości słuchałem organizmu i konsultowałem jego zachcianki z intuicją, właściwie można powiedzieć, że cały czas przystosowania był prowadzony przez moją intuicję.

Doświadczenie z niejedzeniem prowadziłem do marca 2003. Potem rozpocząłem inne doświadczenie, z tuczeniem i rozchorowywaniem organizmu. Po nim odstawiłem jedzenie, żeby znowu doświadczyć niejedzenia, tym razem rozpoczynając z pozycji osoby otyłej. Potem prowadziłem doświadczenia tylko z piciem. Przeprowadzałem też raz na kilka miesięcy posty trwające 1 do 15 dób.

Od 16. roku życia eksperymentuję z moim organizmem, żeby sprawdzić hipotezy i teorie oraz żeby dopracować metody, którymi potem dzielę się z zainteresowanymi. Niejedzenia doświadczyłem wystarczająco, żeby wiedzieć na tyle dużo, na ile potrzeba, aby poinformować o tym zainteresowane osoby. Wiem, że mogę utrzymywać właściwie działający organizm bez względu na to, czy daję mu pożywienie, czy nie.

Czy inedia jest dla każdego?

- Nie. Potencjalnie każdy może żyć bez jedzenia, jednak potencjał nie oznacza automatycznie umiejętności, jako że tę każdy wypracowuje sobie sam. Jeżeli umiejętność utrzymywania ciała we właściwym działaniu jest niewystarczająco rozwinięta, zbyt długi brak jedzenia spowoduje, że ciało umrze.

W "stylu życia bez jedzenia" chodzi nie o zmuszanie ciała do przystosowania się do życia bez pokarmów. Prawdziwy stan inedii (naturalna wolność od materialnego pokarmu) pojawia się samoistnie w wyniku rozszerzenia sfery świadomości. Mowa więc głównie o duchowym rozkwicie człowieka. Niejedzenie to efekt uboczny, jeden z etapów albo jedna z umiejętności, które człowiek może zrealizować na swojej drodze rozwoju.

Przede wszystkim niejedzenie daje wolność wyboru. Mogę jeść albo nie, moje ciało nie potrzebuje substancji zwanych pożywieniem. Jeżeli jem, robię to dla towarzystwa, z ochoty delektowania się itp. Jeżeli nie mam ochoty albo czuję, że pokarm wyraźnie szkodzi mojemu samopoczuciu, wtedy nie jem i nie piję.

Poza tym nawet będąc inedykiem, nie ma się gwarancji, że można nim pozostać bez szkody dla ciała na zawsze. Może zdarzyć się, że po kilku, kilkunastu latach niejedzenia inedyk nagle wraca do jedzenia. Może też być tak, że w ciągu wielu lat niejedzenia są dni, tygodnie lub dłuższe okresy jedzenia. Podobnie jak człowiek może pościć czasami, tak też inedyk może chwilami jeść.

Pisze Pan o jedzeniu jak o nałogu. Czy pożywianie się jest złe?

- Ani złe, ani dobre - zależy od nastawienia danej osoby. Poza tym można uzależnić się także od "dobrych rzeczy". Popatrzmy jednak na reakcje organizmu. System trawienny wydaje się najlepiej poznanym układem organizmu ludzkiego, który przerabia spożywane substancje, czyli pokarm. Powoduje, że człowiek czuje zadowolenie z powodu wyglądu, zapachu i smaku potraw, głównie po napełnieniu żołądka. Po spożytym posiłku zanika głód i pragnienie. Przecież to typowe zachowanie dla osoby uzależnionej.

Ilu jest niejedzących?

- Nie wiem. Widziałem informacje podające liczbę od kilku do kilkunastu tysięcy. Według mojego obecnego odczucia na ziemi żyje setki tysięcy osób, którym jedzenie jest zbędne do życia. Tych, których spotkałem, wyróżniało to, że interesują się tzw. duchowością. Poza tym to normalni ludzie.



.
 
     
gramakawa
[Usunięty]

Wysłany: Sob Sty 15, 2011 12:48   

Pan Joachim na YT:

http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=8bWKM-qPKmk

i więcej....
Ostatnio zmieniony przez gramakawa Sob Sty 15, 2011 13:42, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
gramakawa
[Usunięty]

Wysłany: Sob Sty 15, 2011 14:59   

e-book

http://niejedzenie.info/tekst/szbj.pdf
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Nie Sty 16, 2011 00:24   

soook napisał/a:
Czym jest inedia

Nie podnoś za wysoko poprzeczki bo się zestresujemy, zawstydzimy, zamkniemy w sobie i z kim będziesz gadał. My Twoi czytelnicy.
:-)

p.s.
Mogę zrozumieć siedzenie w studni o wodzie i włoskim orzechu dziennie, ale żeby tak nic ...
:-)
Ostatnio zmieniony przez Adam319 Nie Sty 16, 2011 00:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Nie Sty 16, 2011 00:36   

gramakawa, jak tak czytam Twoje posty to chyba pracujesz w drużynie Soooka, to raczej dobrze.
:-)
 
     
gramakawa
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sty 16, 2011 00:57   

Ha, ha, jeżeli zakwalifikowałeś mnie do "drużyny" soooka, to cała przyjemność po mojej stronie :-) Pozdrawiam.
 
     
gramakawa
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sty 16, 2011 10:16   

Kilka słów o sobie, pozwólcie. Tu jest dobre miejsce :hihi:
O dzieciństwa byłam tzw niejadkiem. Biedni rodzice; wyciągali mnie z najdziwniejszych miejsc, schowków, gdy przyszła pora jedzenia. To nie był chyba tylko brak apetytu. Nie rozumiałam, po co w ogóle jest to jedzenie, to był mój wróg nr 1 :roll: Tylko piłam, zupy musiały być rzadkie, niczego nie chciałam pogryźć, bo rosło w buzi i natychmiast zwrot :->
A najgorsza była konsystencja budyniu, to dopiero rosło :faint:
Uwielbiałam natomiast patrzeć na jedzących, to było takie "egzotyczne" :hihi:
Mam tak do dziś. Nie czuję potrzeby jedzenia, ale jem, bo "wiem", że trzeba. Była dieta optymalna ( od 1998 r. ), potem niskowęglowodanówka ( do dziś ), bez zmian :->
Jeżeli mam jakieś problemy ze zdrowiem, to jest to układ pokarmowy, od początku do końca :oops:
To forum znam od lat, pamiętam rozejście się z "kwaśniewskimi", ja też poszłam tą drogą, bo miałam b.duże zakwaszenie organizmu po "liczeniu". Uratował mnie Lutz :->
Już wcześniej myślałam o niejedzeniu, ale wiecie, dzieci, czy wykarmię :->
Teraz jest dobry na to czas :-) Nie będę pisać czy i kiedy zaczęłam, bo to mnie zestresuje :oops: To musi iść swoim/moim rytmem :-) Spróbuję na pewno w lecie, na wsi, gdzie energia Ziemi jest najlepiej dostępna :-) Jeżeli uda mi się choć miesiąc, na pewno powiadomię :-D

Adam, nie mogę należeć do żadnej drużyny, bo od każdej grupy zawsze odstaję :-D
Ostatnio zmieniony przez gramakawa Nie Sty 16, 2011 10:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 16, 2011 10:23   

gramakawa napisał/a:
To nie był chyba tylko brak apetytu. Nie rozumiałam, po co w ogóle jest to jedzenie, to był mój wróg nr 1 :roll:

Psychosomatyczna sprawa na bank.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
gramakawa
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sty 16, 2011 10:28   

Hannibal napisał/a:
gramakawa napisał/a:
To nie był chyba tylko brak apetytu. Nie rozumiałam, po co w ogóle jest to jedzenie, to był mój wróg nr 1 :roll:

Psychosomatyczna sprawa na bank.


Tzn? Wiesz, to były lata 60-te :oops:
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 16, 2011 10:39   

gramakawa napisał/a:
Tzn? Wiesz, to były lata 60-te :oops:

Może miałaś jakieś znaczące przeżycia dot. jedzenia jak byłaś jeszcze bardzo mała, może nawet z okresu którego Twoja pamięć już nie ogarnia, czyli jakoś przed 3 rokiem życia.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
gramakawa
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sty 16, 2011 10:46   

Jeżeli już to musiało to być w innym życiu :-> Kto wie, brat zmarł na ?????? w wieku 1,8 roku, w rok po odstawieniu od piersi; może celiaklia z nietolerancją laktozy? Lata 50-te :->

??????? = to co zjadł wychodziło w niezmienionej postaci, czyli całkiem niesprawny żołądek lub/i jelita.
Ostatnio zmieniony przez gramakawa Nie Sty 16, 2011 10:57, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Wto Sty 18, 2011 10:39   

Cytat:
Jakie są korzyści płynące z niejedzenia?
Te materialne, bardzo trywialne są takie: oszczędność czasu/energii w kuchni/toalecie, oszczędność pieniędzy wydawanych na zakupach (które można przeznaczyć na inne cele), zmniejszenie ilości wyrzucanych śmieci. Inne zalety odżywiania się Światłem na których nam zależy, to lepsze samopoczucie na codzień, większa ilość energii i lepsza, wydajniejsza praca; samouleczenie się z chorób, uodpornienie organizmu, często zmniejszenie ilości snu potrzebnego organizmu, co także może być nieocenione dla niektórych. To wszystko jest dla człowieka bardzo ważne, jednak... chodzi oczywiście o coś wyższego, mianowicie Rozwój Ducha i własną ścieżkę, na której odrzucenie omawianego nałogu może się bardzo przyczynić do rozwoju świadomości. Mówi się, że po zaprzestaniu jedzenia zostaje zrzucana powłoka cienia z oczu człowieka, zaczyna on dostrzegać rzeczy, na które wcześniej nie zwracał uwagi, zmienia swe spojrzenie na wiele spraw, zmieniają się jego wartości moralne. Dlatego właśnie wybór odrzucenia pokarmów jest bardzo trudny.

i całość TUTAJ
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Wto Sty 18, 2011 19:03   

Głodówki zdrowotne to co innego, trzy dni czy jeden dzień w tygodniu głodny. Takie niejedzenie może doprowadzić do choroby. Chociaż rzeczywiście zależy od stanu psychicznego.
_________________
marzena kiwi
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Śro Sty 19, 2011 10:16   Re: Niejedzenie

WITAM :hug:

forum INEDIA, NIEJEDZENIE, POST
http://niejedzenie.info/forum/index.php

temat Nie jadł i nie pił przez 70 lat?
http://www.dobradieta.pl/...p=127366#127366

Naukowiec breathaianin opowiada o inedii , wyjaśnia "za" i "przeciw" inedii
Dr Christopher Schneider - A Breatharian Scientist (1/4) (PL)
http://www.youtube.com/watch?v=mxmc3NrQ5uM
http://www.youtube.com/watch?v=R5kO1BJu08o
http://www.youtube.com/watch?v=mVQn_NRIU3A
http://www.youtube.com/watch?v=KTL0TiNuaGI


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
 
     
ZG 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 04 Kwi 2011
Posty: 3
Wysłany: Pon Kwi 04, 2011 11:37   

Według mojego obecnego przekonania posty umiarkowane w czasie są dużo zdrowsze od pełnej wielomiesięcznej stabilizacji (4-5 posiłków dziennie, zawsze o podobnych porach i zawsze w "prawidłowej" proporcji kalorii i wypełniaczy). Pełnego postu, ograniczonego do picia czystej wody, dłuższego od kilku dni nie mogę polecić osobie, która chciałaby uniknąć "wprowadzenia nieodwracalnych zmian systemowych", zwłaszcza w tematach duchowości i filozofii, co nie znaczy że nie są możliwe jakieś oddziaływania i zasady umożliwiające doskonałe funkcjonowanie i nawet rozmnażanie pomimo niejedzenia przez 10 lat. Może to pytanie świadczy tylko o mojej głupocie, ale dlaczego więźniowie np. obozów koncentracyjnych nie tryskali zdrowiem? Tragiczne warunki i brak jedzenia - wśród wielu wymordowanych znany był jeden przypadek (o. Kolbe) tylko częściowo potwierdzający, że śmierć głodowa może trwać o kilka dni dłużej.
 
     
ZG 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 04 Kwi 2011
Posty: 3
Wysłany: Pon Kwi 04, 2011 11:42   

Głód może mieć działanie jak jakiś mało przewidywalny narkotyk - raz nakręci do aktywności, a innym razem tylko chce się spać w dzień i w nocy. Ludzie po długim czasie przymusowego postu opowiadali o "zjawiskach"...
O narkotycznym charakterze postu może świadczyć jego nałogowość - są ludzie nałogowo jedzący dużo i ludzie nałogowo poszczący (zwłaszcza kobiety).

"po zaprzestaniu jedzenia zostaje zrzucana powłoka cienia z oczu człowieka, zaczyna on dostrzegać rzeczy, na które wcześniej nie zwracał uwagi, zmienia swe spojrzenie na wiele spraw, zmieniają się jego wartości moralne"
Właśnie... i gdzie tu granica pomiędzy szamanem stosującym wywar z rozdeptanego chrząszcza, czyli oficjalnie narkomanem?
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Pon Kwi 04, 2011 12:04   

WITAJ :hug:

Niejedzenie

http://www.dobradieta.pl/...p=161223#161223

Nie jadł i nie pił przez 70 lat?
http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=17226

POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Sob Paź 29, 2011 22:00   

Mam pytanie.

Czy niejedzenie ma wpływ na długość jelit ?
Tzn., czy kichy potrafią się skurczyć, gdy nie są już potrzebne ?

Dziękuję za jakąkolwiek odpowiedź.
:)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
plej_tssz 

Pomógł: 10 razy
Wiek: 36
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 894
Wysłany: Nie Paź 30, 2011 07:39   

Hej
Trenuj niejedzenie stopniowo wtedy napewno się obkurczą.
:pada:
pozdr
_________________
ggggggggggrrrrrrrrrrrddddddddddyyyyyyyyykkkka
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved