Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 14, 2012 15:10 Pięć Praw Natury - Trzecia rewolucja w medycynie [PL]
Cytat:
"Lekarze przepisują leki, o których wiedzą niewiele, ludziom, o ciałach których wiedzą jeszcze mniej, żeby wyleczyć choroby, o których nie wiedzą zupełnie nic." - Voltaire
^ Powyższy film trwa ok 4 godziny, ale ogólna teoria jest zaprezentowana w pierwszych 6 minutach. Prezentacja dosłownie wywraca do góry nogami wszystko czym medycyna farmakologiczna nas straszyła przez lata. Wg autorów nie ma żadnej "walki" z drobnoustrojami, żadnego "systemu odpornościowego", żadnych przypadkowych zarażeń. Ciało człowieka to doskonale zaprojektowana biomechaniczna samoregulująca się maszyna, którą (jeśli się konsekwentnie i świadomie dba o sumienie) można iść bez strachu przez życie.
- system odpornościowy to mitologia medycyny farmakologicznej
- wszystkie szczepionki są całkowicie zbędne i toksyczne
- toksemia jest niebezpieczna ale nie wywołuje nowotworów
- toksyny jak rtęć, aluminium, rafinowany cukier, biała mąka, konserwanty, tłuszcze trans osłabiają natomiast organizm i czynią go bardziej podatnym na konflikty
- nowotwór to sterowana przez mózg naturalna reakcja organizmu na konflikt zewnętrzny i stres
- nowotwór tak naprawdę pomaga chwilowo wzmocnić dany narząd podczas kryzysu, np umożliwić przyswajanie więcej substancji w wątrobie osobie dotkniętej kryzysem głodu, lepiej działać płucom w sytuacji zagrożenia życia, poprawić płodność komuś kto stracił syna, wzmocnić kości podczas kryzysu własnej wartości itd itp
- choroby zakazne to likwidacja komórek nowotworu przy pomocy np. grzybów candida i prądków gruzlicy gdy kryzys się zakończył i guzy nie są już potrzebne
- różne rodzaje nowotworów i niemal wszystkich "chorób" (od cukrzycy, przez alergie po choroby oczu) odpowiadają różnym sytuacjom kryzysowym
-- i tak np rak jąder następuje u mężczyzn często po utracie syna
-- rak przewodów mlecznych jest zawsze spowodowany konfliktem po rozłące, separacji
-- rak kości konfliktem po dewaluacji swojej wartości
-- osteoporoza również nie ma przyczyn w żywieniu, ale jest pierwszą fazą odpowiedzi organizmu na kryzys własnej wartości, owszem najpierw następuje ubytek w kości, jednak pod koniec procesu kość jest jeszcze mocniejsza niż przed kryzysem, jakiekolwiek leki czy zabiegi medyczne w pierwszej fazie wynikają tylko z niezrozumienia całego mechanizmu
-- rak płuc następuje w czasie obawy o swoje życie i przyszłość
-- zapalenie pęcherza moczowego to konflikt terytorialny, doświadczać go może nastolatka, mocno kontrolowana przez rodziców, dziecko, które nie może zamknąć się samo w swoim pokoju, pracownik korporacji, któremu szef nie pozwala zwiesić obrazka na ścianie w jego miejscu pracy itp
- lista jest dłuższa, ale każdej "chorobie" odpowiada jakaś sytuacja konfliktowa
- rozwiązanie konfliktu powoduje likwidacje nowotworów przy pomocy drobnoustrojów, gorączkę, kaszel, odpluwanie
- wtedy należy dużo spać, pościć kilka dni i w żadnym wypadku nie przeszkadzać sprzątającym nowotwory drobnoustrojom lekami i chemioterapią
- chemioterapia to zatruwanie organizmu toksynami, mało tego tworzy ona kolejne konflikty podobnie jak zastraszające pacjenta diagnozy lekarzy
- nowotwory otorbiają się gdy lekami lub trybem życia nie pozwalamy drobnoustrojom takim jak candida i prądki gruzlicy wykonać prawidłowej likwidacji i sprzątania
- dlatego antybiotyki to całkowicie niepotrzebna ingerencja w zdrowe naturalne procesy samoregulacji organizmu
Odpowiedzialność , odpowiedzialność i jeszcze raz odpowiedzialność za siebie samego i innych! To jest podstawa !
"Największy błąd w leczeniu chorób jest ten, że są lekarze dla ciała i lekarze dla duszy, podczas gdy te dwie części stanowią jedność i są nierozdzielne." (Platon)
"Niech twoje pożywienie będzie dla ciebie lekarstwem, a twoje lekarstwo twoim pożywieniem. " Hipokrates
I jest masa roznej masci "specjalistow": jeden od prawej nogi, drugi od lewej; jeden od nadcisnienia, a drugi od niedocisnienia. Ot taki chytry wybieg miernot.
A mykologa trzeba szukac ze swieca.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 14, 2012 16:58
Cytat:
Ogień = choroba. Strażacy = grzyby i bakterie. Za każdym razem gdy widzimy ogień, widzimy też strażaków. Dzisiejsza medycyna farmakologiczna wyciąga więc wniosek, że strażacy są przyczyną pożaru.
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Sob Sty 14, 2012 19:54
Już nie wiem, gdzie czytałem,
może i na tym forum,
że lekarza trzeba traktować jak technika lub akwizytora,
on tylko proponuje,
decyzja jak (czy) wyzdrowieć należy do chorego,
bo to on odpowiada za nią własnym tyłkiem.
- system odpornościowy to mitologia medycyny farmakologicznej
- toksemia jest niebezpieczna ale nie wywołuje nowotworów
- toksyny jak rtęć, aluminium, rafinowany cukier, biała mąka, konserwanty, tłuszcze trans osłabiają natomiast organizm i czynią go bardziej podatnym na konflikty
- nowotwór to sterowana przez mózg naturalna reakcja organizmu na konflikt zewnętrzny i stres
- choroby zakazne to likwidacja komórek nowotworu przy pomocy np. grzybów candida i prądków gruzlicy gdy kryzys się zakończył i guzy nie są już potrzebne
- różne rodzaje nowotworów i "chorób" odpowiadają różnym sytuacjom kryzysowym
-- i tak np rak jąder następuje u mężczyzn często po utracie syna
-- rak przewodów mlecznych jest zawsze spowodowany konfliktem po rozłące, separacji
-- rak kości konfliktem po dewaluacji swojej wartości
-- rak płuc następuje w czasie obawy o swoje życie i przyszłość
-- zapalenie pęcherza moczowego to konflikt terytorialny, doświadczać go może nastolatka, mocno kontrolowana przez rodziców, dziecko, które nie może zamknąć się samo w swoim pokoju, pracownik korporacji, któremu szef nie pozwala zwiesić obrazka na ścianie w jego miejscu pracy itp
- lista jest dłuższa, ale każdej "chorobie" odpowiada jakaś sytuacja konfliktowa
- rozwiązanie konfliktu powoduje likwidacje nowotworów przy pomocy drobnoustrojów, gorączkę, kaszel, odpluwanie
- wtedy należy dużo spać, pościć kilka dni i w żadnym wypadku nie przeszkadzać sprzątającym nowotwory drobnoustrojom lekami i chemioterapią
- chemioterapia to zatruwanie organizmu toksynami, mało tego tworzy ona kolejne konflikty podobnie jak zastraszające pacjenta diagnozy lekarzy
- nowotwory otorbiają się gdy lekami lub trybem życia nie pozwalamy drobnoustrojom takim jak candida i prądki gruzlicy wykonać prwidłowej likwidacji i sprzątania
- dlatego antybiotyki to całkowicie niepotrzebna ingerencja w zdrowe naturalne procesy organizmu
Niezle, troche to teorie Moritza przypomina z jego ksiazki.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Germańska Nowa Medycyna nie jest (mimo mylącej nazwy) żadną odmianą medycyny tylko empiryczną nauką przyrodniczą, wiedzą jaką uzyskano dzięki okryciu 5 praw przyrody. W oparciu o te prawa opisane są przyczyny chorób, a także dwufazowy przebieg każdej z nich oraz ich sens biologiczny. Nie ma tu hipotez, ani statystyki, ani metod leczenia – tak jak jest to przyjęte w oficjalnej medycynie – jest to wyłącznie WIEDZA oparta o prawa przyrody.
Postawą GNM są następujące prawa odkryte i sformułowane przez Dr Ryke Geerda Hamera:
1. Żelazna Reguła Raka.
2. Prawo o dwufazowości wszystkich Sensownych Biologicznych Specjalnych Programów Natury (SBS), jeśli dochodzi do rozwiązania konfliktu.
3. Ontogenetyczny System wszystkich tzw. "chorób"
4. Ontogenetycznie Uwarunkowany System Mikrobów
5. O biologicznej sensowności każdego tzw. "zachorowania".
Tu mała dygresja, żeby lepiej zobrazować istotę odkrycia Hamera:
Obecnie każdy samochód jest wyposażony w ABS – włącza się natychmiast gdy samochód zaczyna wpadać w poślizg – można więc go nazwać mechanizmem ratunkowym, działającym automatycznie bez woli kierującego. I właśnie w taki zespół ABS-ów wyposażone są mózgi ludzi i zwierząt. Jeżeli mózg odbierze jakieś wydarzenie (nagłe, niespodziewane, zaskakujące, czasami dramatyczne) jako sytuację kryzysową (wymagającą natychmiastowej interwencji – czyli wzmożonego wysiłku fizycznego i psychicznego) to automatycznie włącza program ratunkowy (właściwa nazwa to SBS – Sensowny Biologiczny Program) adekwatny do sytuacji.
Dotychczasowe wyobrażenie, że niektóre funkcje organizmu przebiegają bez udziału mózgu jest błędne, ponieważ jedynym, PRAWDZIWYM SPRAWCĄ powstawania raka i innych chorób JEST NASZ MÓZG – nasz biologiczny komputer sterujący wszystkimi procesami i funkcjami życiowymi.
Jeżeli teraz poświęcicie chwilę czasu na przeczytanie krótkiego uzasadnienia tej tezy i omówienia tych 5 praw, to będziecie mogli spojrzeć na choroby jak na ratunkowy proces biologiczny, a nie jak na walkę między ludźmi i mikrobami.
Posłużę się przykładem, który zilustruje proces powstawania raka i naturalne zakończenie tego procesu:
Stado wilków rozszarpuje pożywienie i połyka duże kęsy, jednemu z nich taki kęs z kawałkiem kości utknął w przełyku i nie chce dalej przejść. Jeżeli nie uda mu się przełknąć tego kęsa, albo znaleźć weterynarza to zapewne wkrótce zdechnie.
Czy natura skazała go na zagładę? – wg obecnie obowiązującej wiedzy wydaje się, że tak, ale w rzeczywistości jest inaczej. W momencie odczucia tego zdarzenia (konfliktu biologicznego) w mózgu wilka włącza się mechanizm ratunkowy: w mózgu powstaje ślad przypominający tarczę strzelniczą (widoczną na zdjęciach TK). Jednocześnie w przełyku nad kęsem zaczyna szybko rosnąć z nowotwór o właściwościach wydzielniczych, którego wydzieliny pomogą jak najszybciej przetrawić, rozmiękczyć i przepchnąć kęs dalej. Im dłużej trwa faza aktywna konfliktu tym większy guz rośnie. Wreszcie nadtrawiony kęs przechodzi dalej, konflikt został rozwiązany i guz przestaje rosnąć, ale pozostaje w przełyku i przeszkadza.
Ale program ratunkowy jeszcze nie skończony – coś trzeba zrobić z niepotrzebnym już guzem. Z tym też organizm wilka poradzi sobie, bo ma do dyspozycji wyspecjalizowaną ekipę chirurgów – mykobakterie (prątki gruźlicy) – to one dostają sygnał od mózgu, kiedy wolno im zacząć rozkład guza. Przez cały czas przyrostu guza – namnażały się ale nie były „złośliwe” (w terminologii medycznej wilk był nosicielem). No więc bakterie biorą się do roboty i zaczynają rozkład guza od środka, dolegliwości chorobowe nasilają się: boli nabrzmiały guz, zaczyna boleć głowa, pojawia się gorączka, dreszcze, w końcu z guza zaczyna wydobywać się ropa, powiększają się okoliczne węzły chłonne – w terminologii ludzkiej wilk jest teraz bardzo chory – ma gruźlicę przełyku. Ale, mimo tego, że wilk nie skorzystał z leków przeciwgruźliczych – objawy chorobowe powoli cofają się, wyropiałe miejsce po guzie zaczyna się powoli zabliźniać i wilk wraca do zdrowia.
Czy to możliwe, czy to tylko bajka o wilku?
A może znacie jakąś chorobę przypominającą ten schemat:
rosnący guz – choroba – powrót do normalności
Gruźlica płuc, po której zostawały dziury w płucach – to jest właśnie rak płuc „wyjedzony” przez bakterie. Coraz więcej ognisk w płucach, traktowanych w przeszłości jako gruźlica, jest teraz diagnozowanych jako rak płuc (jest to wyjaśnieniem dlaczego zmniejszyła się liczba zachorowań na gruźlicę, a zwiększyła się liczba zachorowań na raka płuc).
Może teraz warto szczegółowo poznać te 5 praw natury sformułowanych przez Hamera:
1. Żelazna Reguła Raka. Każda choroba nowotworowa powstaje wskutek uderzenia DHS (Dirk Hamer Syndrom), czyli wskutek doznania ciężkiego, dramatycznego, odczutego w wyizolowaniu, szokowego przeżycia konfliktowego następującego w trzech płaszczyznach jednocześnie: w mózgu, w psychice i na narządzie.
DHS to nie to samo co konflikt psychiczny. Problemy i konflikty psychiczne, na które możemy się przygotować, jesteśmy w stanie pokonać sami. Zupełnym przeciwieństwem tego są konflikty biologiczne – to są właśnie te „poślizgi”, na które – uprzedzając nas – pierwszy reaguje mózg włączając SBS.
W momencie wystąpienia konfliktującego szoku (DHS), w określonym miejscu w mózgu powstaje coś w rodzaju krótkiego spięcia. Można to sfotografować za pomocą tomografii komputerowej i wygląda to jak koncentryczne koła na powierzchni wody po wrzuceniu do niej kamienia (tzw. Ognisko Hamera).
Każdy kto kiedyś oglądał program typu „Ukryta kamera” mógł zaobserwować jak nietypowa sytuacja zaskakuje ludzi, czasem odskakują ze strachem, czasem stoją jak zamurowani. (...)
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 31, 2012 15:38
Cytat:
Zapewne u wielu z nich włączył się wtedy jakiś SBS – ale ponieważ szybko zostają poinformowani, że „są w ukrytej kamerze” to konflikt im się automatycznie rozwiązuje.
I tak to jest „zaprojektowane” – w momencie kiedy sytuacja kryzysowa zostaje opanowana, mózg natychmiast przełącza program na fazę zdrowienia, która jest tylko powrotem do stanu naturalnego, czyli tego, który istniał przed wystąpieniem konfliktu. Niestety, warunki w jakich żyjemy powodują, że SBS-y trwają zbyt długo, a czasami w ogóle się nie przełączają na fazę zdrowienia.
Te programy ratunkowe zostały „zaprojektowane” na krótki czas aktywności. Jeżeli aktywność konfliktu trwa dłużej niż 9 miesięcy, to objawy zdrowienia mogą stanowić zagrożenie życia i jeżeli w określonym czasie nie udaje się jego rozwiązanie, oznacza to, że osobnik przegrał swoją biologiczną szansę i umrze nawet wówczas, gdy uda mu się dużo później – za późno – rozwiązać konflikt.
Więcej o istocie konfliktu – http://www.germanska-nowa........Itemid=125
SBS-y u zwierząt zawsze włączają się pod wpływem realnej sytuacji, a my tylko tym się różnimy od zwierząt, że nasze programy ratunkowe włączają się również pod wpływem subiektywnie odczutego szokowego przeżycia konfliktowego często rozumianego w przenośni. Może te dwie relacje chorych na raka płuc, zobrazują lepiej moment uderzenia DHS-u (jeden odczuty realnie, a drugi w przenośni):
1. „Podczas studiów jeździłem codziennie na uczelnię rowerem. Na mojej drodze musiałem przejechać codziennie rano po pasach na przejściu dla pieszych. Pewnego ranka właśnie stałem przy tym przejściu dla pieszych. Światła były czerwone. Nacisnąłem więc guzik i czekałem na zmianę świateł na zielone. W momencie przełączania na żółty kolor dla kierowców, nacisnąłem na pedały i ruszyłem (za wcześnie, ja miałem jeszcze czerwone światła!) Ciężarówka, której wcześniej nie zauważyłem zaczęła zbliżać się do przejścia. Prawie nic się nie stało. Sprzeczność sama w sobie: albo coś się stało, albo nie. Ciężarówka, która w ostatnim momencie chciała przejechać przez przejście dla pieszych, musiała mocno zahamować. Nie najechała na mnie, ale w tej sekundzie ogarnęło mnie ogromne przerażenie. Do dzisiaj pamiętam ten moment. To przerażenie było połączone ze strachem o życie. (konflikt "strach przed śmiercią") Przez ułamek sekundy myślałem, że moje życie należy do przeszłości. Myślałem w tej sekundzie, że nigdy nie dotrę na drugą stronę ulicy. Myślałem, że umrę.”
2. „Przy którejś z rozmów telefonicznych z moją matką, przy zupełnie zwykłej rozmowie, zdumiony nieco jej postawą wobec przerywania ciąży, zareagowałem stwierdzeniem „cieszę się, że nie miałaś takich poglądów jak byłaś ze mną w ciąży”. Odpowiedź jaka mnie spotkała to mój DHS. Zacytuję ją w pełni tego się nie zapomina.„mały głupi byłeś, wyskrobało by się ciebie nawet byś o tym nie wiedział”. To co w tym momencie się ze mną działo nie potrafię logicznie uzasadnić. Patrzyłem się na siebie jak się trzęsę, jak staję się zimny, moja żona przeraziła się bo stałem się blady jak papier. Nie mogłem opanować irracjonalnego lęku, nie mogłem opanować dreszczy, działo się ze mną coś czego nie rozumiałem, nie rozumiałem swoich reakcji. Od tego czasu nie wiedziałem co mam zrobić. Nie mogłem tej kobiety nawet słuchać. Ale musiałem o tym bez przerwy myśleć.”
2. Każdy program (SBS) przebiega dwufazowo, jeśli dochodzi do rozwiązania konfliktu – wykres – http://www.germanska-nowa........;Itemid=55
Słowniczek:
Pierwsza faza - aktywności konfliktu (faza ca – skrót od conflikt aktiv) – faza zimna, sympatykotoniczna.
Druga faza - faza zdrowienia, po rozwiązaniu konfliktu (faza pcl - skrót od post confliktolyse), ciepła, z podwyższoną temperaturą, wagotoniczna. Ma ona miejsce tylko w przypadku, gdy pacjentowi uda się rozwiązać swój konflikt (CL - skrót od confliktolyse).
DHS – moment uderzenia konfliktu biologicznego (Dirk Hamer Syndrom)
CL – moment rozwiązania konfliktu (konfliktoliza).
3. Ontogenetyczny System wszystkich tzw. "chorób"
Na pewno przyszło Wam teraz do głowy jak to możliwe, że wszystkie choroby przebiegają wg tego samego schematu, przecież każdy widzi kolosalną różnicę między anginą a cukrzycą czy stwardnieniem rozsianym. Trzecie Prawo Natury sformułowane przez Hamera wyjaśnia nam skąd te różnice.
Wiele lat dr Hamer błądził po morfologicznej i histologicznej dżungli "bezsystemowości" nowotworów, obrzęków, oraz wszystkich innych narośli. Wreszcie odkrył prawdziwy ich podział. Jeżeli podzielimy wszystkie znane nam nowotwory i obrzęki według praw teorii ewolucji, a dokładniej mówiąc, według kryteriów listków zarodkowych, to nagle wszystko układa się w logiczną całość.
Dzięki embriologii, która zajmuje się naszym rozwojem zarodkowym, wiemy, że jesteśmy zbudowani z komórek endodermalnych, mezodermalnych i ektodermalnych.
Nasz mózg też jest zbudowany z 3 rodzajów komórek. W GNM jest podział na mózg archaiczny (zbudowany z endodermy i mezodermy archaicznej) i mózg nowy (zbudowany z mezodermy nowej i ektodermy).
- endoderma – pień mózgu (oznaczona kolorem żółtym)
- mezoderma archaiczna – móżdżek (oznaczona kolorem pomarańczowym)
- mezoderma nowa – łożysko nowego mózgu (oznaczona kolorem pomarańczowym)
- ektoderma – kora mózgowa (oznaczona kolorem czerwonym).
Ten zmodyfikowany podział jest niezwykle istotny, bo przebieg SBS-u (programu ratunkowego) przebiega inaczej w narządach sterowanych przez mózg archaiczny, a inaczej w sterowanych przez nowy mózg:
- SBS w mózgu archaicznym ma zawsze ten sam przebieg: w fazie konfliktu następuje stały przyrost komórek (tworzy się guz i rośnie do momentu rozwiązania konfliktu – jeżeli konflikt nie zostanie rozwiązany to wzrost guza nie ma końca), a w fazie zdrowienia guz ulega redukcji przez grzyby, mykobakterie lub bakterie.
Schemat: rosnący guz – choroba – powrót do normalności.
- SBS w mózgu nowym: w fazie konfliktu następuje zanik komórek, martwica albo owrzodzenia, porażenia motoryczne lub sensoryczne, a w fazie zdrowienia następuje obrzęk i odbudowa tkanki przez bakterie i wirusy.
Schemat: nadżerki, wrzody, ubytki, porażenia – choroba (często z wyraźnymi objawami kryzysu – np. epilepsja, kolka) – powrót do normalności.
Np. „choroby” naskórka: w fazie konfliktu ubywa naskórka – jest szorstki, albo spękany, w fazie zdrowienia – czerwienieje, piecze, swędzi (np. atopowe zapalenie skóry).
http://www.germanska-nowa........;Itemid=56
4. Ontogenetycznie Uwarunkowany System Mikrobów
Jeżeli więc dzięki embriologii wiemy, jakie narządy z jakich listków zarodkowych są zbudowane, to przyporządkowanie mikrobów do każdego rodzaju tkanek będzie proste: najstarszymi mikrobami są grzyby i mykobakterie, młodszymi od nich są bakterie, a ontogenetycznie najmłodsze to wirusy.
Podział mikrobów wynika z ich przynależności do „opracowywanych" przez nie obszarów narządów:
- Grzyby i mykobakterie opracowują endodermalne narządy sterowane przez pień mózgu.
- Mykobakterie i bakterie opracowują mezodermalne narządy sterowane przez móżdżek, a bakterie opracowują mezodermalne narządy sterowane przez łożysko mózgu.
- Wirusy opracowują wyłącznie ektodermalne narządy sterowane przez korę mózgu.
http://www.germanska-nowa...yna/4_prawo.htm
5. Zostaje jeszcze prawo – o biologicznej sensowności każdego tzw. "zachorowania". Okazało się, że zdarzenia, które do tej pory nazywaliśmy „chorobami” nie były bezsensownymi zakłóceniami – każde z nich ma swój BIOLOGICZNY SENS.
- W narządach sterowanych przez mózg archaiczny – sens leży w fazie aktywnej konfliktu – guz o właściwościach wydzielniczych (czy wchłaniania) ma pomóc w rozwiązaniu problemu. Faza zdrowienia to tylko konieczność pozbycia się guza przy pomocy mikrobów.
- W mezodermalnych narządach sterowanych przez łożysko nowego mózgu, biologiczny sens leży w fazie zdrowienia – wzmocnienie lub powiększenie narządu, stąd: cysty nerkowe, cysty jajnika, cysty śledziony i węzłów limfatycznych, jak również bolesne rozciąganie się okostnej (wzmocnienie kości) przy białaczce.
- W ektodermalnych narządach sens jest w dokonaniu takiej zmiany na narządzie, aby pomogło to przetrwać osobnikowi w trudnej sytuacji. Np. cukrzyca – konflikt „wzdragać się przed czymś, bronić się rękami i nogami” – mózg wstrzymuje produkcję insuliny, na czas aktywności konfliktu, po to żeby mięśnie mogły dłużej i intensywniej pracować na dodatkowym paliwie.
W korze mózgowej mają też miejsce tzw. konflikty rewirowe gdzie istotne znaczenie ma płeć i ręczność osobnika, poziom hormonów oraz ilość DHS-ów. To właśnie ilość i kolejność ich występowania w korze mózgowej powoduje określone choroby psychiczne. Taki układ dwóch lub więcej konfliktów nosi nazwę Konstelacji schizofrenicznej.
Konflikty rewirowe zostały zastosowane przez Naturę w celu regulacji życia społecznego w rodzinie, w stadzie, w gromadzie itd. Czasami taki specjalny program zostaje włączony z konieczności na całe życie (np. homoseksualizm). http://www.germanska-nowa........Itemid=135
GNM tłumaczy też jak powstaje alergia. W momencie uderzenia DHS-u zostają zapamiętane również okoliczności towarzyszące (np. zapach, kolor, smak, obraz otoczenia). Równocześnie może wystąpić nawet 6 szyn towarzyszących i wejście na którąś z nich prowadzi do wznowienia aktywności konfliktu. Przykład; jeżeli dziecko doznało konfliktu rozłąki z matką w momencie picia mleka, to mimo, iż konflikt zostanie rozwiązany, to za każdym razem kiedy będzie piło mleko nastąpi nawrót konfliktu – alergia czyli ostrzeżenie: „uważaj, zwiększ czujność poprzednio podczas picia mleka straciłeś kontakt z matką”.
W przypadku szyny alergicznej mamy do czynienia z bardzo dobrym, niesamowicie czułym systemem ostrzegawczym organizmu. Jeżeli osobnik przeżył DHS w związku z jakąś konkretną sytuacją, to organizm staje się ostrożniejszy i bardziej uważa w momencie podobnego rodzaju Biologicznego Konfliktu. Negatywnie ujmując, można by powiedzieć, że osobnik ciągle wpada w tą samą pułapkę. A pozytywnie, że osobnik tak bardzo uważa, że natychmiast reaguje Specjalnym Programem (SBS).
http://www.germanska-nowa...cyna/szyna.html
Czym były wobec tego nasze tzw. „choroby”? Znane nam, istniejące dotychczas symptomy, istnieją w dalszym ciągu, ale są to tylko symptomy! W oparciu o nowo zdobyty sposób rozumowania musimy je teraz na nowo uporządkować i ocenić. I to właśnie zrobił Hamer – uporządkował to co dawno było znane – ale przede wszystkim odkrył mechanizm działania.
Teraz możemy jeszcze raz posłużyć się przykładem wilka ale tym razem posługując się terminologią GNM:
Kęs utknął w przełyku (moment uderzenia DHS-u). W momencie odczucia tego zdarzenia (konfliktu biologicznego) w mózgu wilka włącza się mechanizm ratunkowy (Sensowny Biologiczny Specjalny Program – SBS). W mózgu powstaje ślad przypominający tarczę strzelniczą (ognisko Hamera – HH). Jednocześnie w przełyku nad kęsem zaczyna szybko rosnąć z nowotwór o właściwościach wydzielniczych, którego wydzieliny pomogą jak najszybciej przetrawić, rozmiękczyć i przepchnąć kęs dalej. Im dłużej trwa faza aktywna konfliktu (sympatykotonia) tym większy guz rośnie (masa konfliktowa). Wreszcie nadtrawiony kęs przechodzi dalej, konflikt został rozwiązany (konfliktoliza – cl) i guz przestaje rosnąć.
Program ratunkowy przechodzi do drugiej fazy – likwidacji niepotrzebnego już guza. Mykobakterie – dostają sygnał od mózgu, że wolno im zacząć rozkład guza. Przez cały czas jego wzrostu, namnażały się proporcjonalnie do jego wielkości. Zaczynają rozkład guza od środka, rozpoczyna się faza zdrowienia – (postkonfliktoliza – pcl A). Dolegliwości nasilają się, zaczyna boleć głowa, pojawia się gorączka. Jednak w połowie fazy zdrowienia następuje tzw. kryzys epileptoiczny, jest to moment gojenia się ogniska Hamera w mózgu, które powstało w momencie uderzenia konfliktu. Na początku fazy pcl A to miejsce w mózgu (HH) zaczyna „puchnąć”, gromadzi się w nim więcej substancji glejowej (a co za tym idzie więcej wody), która zbiera się w celu naprawy połączeń komórek nerwowych i właśnie w momencie kryzysu następuje punkt zwrotny – mózg zaczyna pozbywać się tej wody (wtedy odczuwa się dreszcze).
Właściwe komórki nerwowe, które stanowią tylko 10% całkowitej pojemności mózgu, zostają otoczone przez tzw. komórki glejowe, a dokładniej tkankę łączną mózgu, w celu reparacji. Mamy tutaj do czynienia z pewnym rodzajem izolacji. Właściwie dzieje się tutaj to samo, co obserwujemy w gojeniu rany skóry: rana brzęknie oraz goi się pozostawiając tylko bliznę. Ostateczna wielkość tej opuchlizny w mózgu zależy od natężenia oraz czasu trwania konfliktu, od tzw. masy konfliktowej. Medycyna szkolna traktuje te obrzęki jako guzy mózgu. HH w stanie zabliźnionym uważa się za szczególnie niebezpieczne, ponieważ wówczas widać je bardzo wyraźnie na zdjęciu TK. Mimo, że dla pacjenta są one prawie niezauważalne w postaci symptomu, medycyna szkolna reprezentuje stanowisko szybkiej ingerencji i operacyjnie je usuwa. (warto porównać to z artykułem „6 obrazoburczych odkryć o mózgu” –
http://www.neurotyk.net/2...odkryc-o-mozgu/ )
Fazy gojenia (postkonfliktoliza – pcl B) – nazwa mówi sama za siebie – wyropiałe miejsce po guzie zaczyna się zabliźniać i osobnik wraca do zdrowia. Gdy bakterie kończą powierzone im przez mózg działanie, znowu stają się niezłośliwe, ponieważ ZADANIEM MIKROBÓW JEST PRZYWRÓCENIE PIERWOTNEGO STANU NA NARZĄDZIE!
Nasze programy ratunkowe przewidują wynajęcie ekipy z zewnątrz (mikroby), a nie likwidowanie guzów samodzielnie, np. przez jakiś system komórek żernych. Może jest to po prostu rozwiązanie ekonomiczniejsze. Wszystkie mikroby i to bez wyjątku, „pracują" wyłącznie w fazie zdrowienia. Nigdy nie pracują one przed tą fazą i nigdy po jej zakończeniu.
Zatrudniamy całą armię „niegroźnych” mikrobów w przewodzie pokarmowym – to dlaczego wątpimy w to, że możemy zatrudnić je też do innych celów? Jeżeli mielibyście określić jednym słowem jaki „zawód” wykonują mikroby, to co wybierzecie: mikroby to zabójcy czy raczej śmieciarze?
W świetle tego co odkrył Hamer, zrozumiałe jest już chyba dlaczego nie ma i nie będzie lekarstwa na raka – nie można wyleczyć czegoś co jest zaprogramowane przez naturę. „W naturze, w biologii, nie ma podziału na zjawiska niezłośliwe albo złośliwe. Natura porusza się zawsze w sensownym kierunku. Również w zjawiskach dla nas niezrozumiałych, działa ona zawsze celowo, dąży do rozwiązania problemu. Właściwy problem dzisiejszej medycyny polega na domniemaniu, że musi ona poprawiać naturę, jak gdyby natura o czymś zapomniała, jakby była zwyrodniała, czy zrobiła jakiś błąd."
A jak się leczyć wg GNM? Skoro „choroba” to część programu biologicznego, to dzięki GNM możemy w zasadzie tylko świadomie i bez lęku śledzić proces zdrowienia. Jeżeli objawy wskazują na pierwszą fazę konfliktu, można poszukać przyczyny i przyśpieszyć moment rozwiązania konfliktu. Znając przyczynę można też unikać szyn alergicznych, a co za tym idzie nawrotów choroby. http://www.germanska-nowa........%20GNM.htm
Dlaczego to odkrycie sprzed 28 lat nie może się przebić do wiadomości ogółu? Najwidoczniej „leczenie” bez lekarstw nikogo nie interesuje, a wiedza GNM jest skutecznie blokowana właśnie przez tych, którzy czerpią profity z „leczenia” chorób – robiąc wszystko, żeby były ciągle leczone, a nie wyleczone. Jedynie Uniwersytet w Trnavie, podjął się weryfikacji GNM i potwierdził słuszność odkrytych przez Hamera Pięciu Biologicznych Praw Naturyhttp://www.germanska-nowa...cyna/trnawa.htm
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Niestety nie udało mi się uwolnić z pracy ostatnio mam dużo zleceń i siedze do 18.00 Ale we Wrocławiu widzę że jest to organizowane bardzo często zdaje się że raz w tygodniu nawet czy raz na dwa . Więc jest duże prawdopodobieństwo że niedługo ich odwiedze jak będę na pewno coś napiszę .
gea Pomógł: 2 razy Dołączył: 23 Sty 2006 Posty: 1354
Wysłany: Pon Cze 23, 2014 23:50
WSZYSTKIE ZNANE MI PRZYPADKI chorób nowotworowych przemyślałam pod kątem NGM. I się zgadza. Najwięcej obserwacji i potwierdzeń mam w związku z podopieczną.
Spektakularne były 2 przypadki krwotoków z dróg moczowych. Za każdym razem następowały następnego dnia po zmianie miejsca stałego pobytu na "letnisko". Wytłumaczenie- rozwiązanie konfliktu terytorialnego, bo podopieczna nie jest u siebie i na pewno odczuwa dyskomfort. Gdy nastąpiło to pierwszy raz, byłam przerażona ilością krwi. Wiedziałam, że nie oddam jej do szpitala (93 lata) i byłam przekonana, że umrze, bo to na pewno nowotwór. Podopieczna nawet tego nie zauważyła, było to chyba bezbolesne. I przeszło.
Co do błyskawicznie powstających ran "nowotworowych" - toksemii, to są najzwyklejsze odgnieciny. Celowo nie mówię odleżyny, bo jak ktoś NIE LEŻY to nie mogą być odleżyny. To powstaje w momencie reakcji na niechciany dotyk. Od 3 miesięcy walczę z odgnieciną podopiecznej. Tzn. nie robię nic oprócz zmiany opatrunku. Odgniecina się wylewa. Teraz ma wielkość śliwki. Wydzielina ma charakterystyczny zapach.
Dlaczego NGM nie może dotrzeć do świadomości? Bo wtedy trzeba byłoby wziąć odpowiedzialność za swoje czyny. Nie zwalać na rodziców, lekarzy, męża, żonę, pracownika, pracodawcę…
Prawa NGM świadczą o ich boskiej doskonałości. Zastanawiałam się czym jest i co oznacza Duch Święty. Do niczego nie mogłam tego pojęcia odnieść. Totalna abstrakcja i zagmatwanie. Bóg- wiadomo - noumen, Jezus - osoba, Mistrz. A teraz rozumiem. To jest w psychologii reakcja "acha"http://www.stowarzyszeniefidesetratio.pl/Presentations0/2012-3Placha1.pdf. Ta reakcja to jest dar zrozumienia spraw ważnych. Dar boski, nie każdemu dany. A mnie się wydawało, że to takie oczywiste - naukowo wyjaśnione biologiczne prawa rządzące światem organizmów.
Te same prawa, które chronią zwierzęta i ludzi „dzikich” żyjących w harmonii i zgodzie z naturą, są śmiertelnym zagrożeniem dla człowieka „cywilizowanego” w przypadku nieprzestrzegania Dekalogu.
I dlatego musiałam zmienić światopogląd.
A to cytat z listu do mnie:
„ Przyjaźń, miłość, lojalność - nieznane wartości innym cywilizacjom. Tylko łacińska, wyrosła z Arystotelesowego stosunku do prawdy i helleńskiego kryterium piękna, oparta na fundamencie Chrystusowej wykładni Dekalogu (z jej podstawową zasadą, że człowiek ma wolną wolę, i za wszystko, co wybiera - zawsze odpowiada osobiście) - osiągnęła - jak dotąd - szczyty ludzkich możliwości duchowych. A ponieważ postęp techniczny biegnie szybciej, niż moralny rozwój jednostek, to tylko przestrzeganie najwyższych standardów moralnych może powstrzymać całą ludzkość przed kompletną degrengoladą i zezwierzęceniem...
W naszej cywilizacji większość ludzi dawanie d upy bierze za miłość, a wspólne o d upie maryni i roznoszenie plot -za przyjaźń. Karmienie i ubieranie potomstwa za wychowanie, a oddanie głosu w wyborach na jakiegoś k utasa, bez dokładnego przeanalizowania programu jego partii i postawy moralnej jego samego - z ,,spełnienie obywatelskiego obowiązku". Tak było, jest i będzie, bo większość ludzi jest głupia, bezmyślna i moralnie niedorozwinięta.”
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 83 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
P.S.
Ktoś mi bardzo miesza w moim kompie.
Już trzy razy czysciłem HD i instalowałem wszystko od nowa.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
P.S.
Ktoś mi bardzo miesza w moim kompie.
Już trzy razy czysciłem HD i instalowałem wszystko od nowa.
Kto to jest? To lekarz jest?
Informacja ze strony głównej na jego kanale youtube:
Cytat:
Mam na imię Patryk, jestem absolwentem Akademii Medycznej, na kierunku analityka medyczna (medycyna laboratoryjna), diagnostą laboratoryjnym. Pracuję w zakładzie patomorfologii i cytologii klinicznej. Zdobyłem wiele nagród i wyróżnień, m.in.: nagrodę Rektora AM oraz prezesa KIDL za osiągnięcia w nauce. Nieodpłatnie odpowiadam na pytania związane ze zdrowiem (pro publico bono).
P.S.
Ktoś mi bardzo miesza w moim kompie.
Już trzy razy czysciłem HD i instalowałem wszystko od nowa.
Kto to jest? To lekarz jest?
Informacja ze strony głównej na jego kanale youtube:
Cytat:
Mam na imię Patryk, jestem absolwentem Akademii Medycznej, na kierunku analityka medyczna (medycyna laboratoryjna), diagnostą laboratoryjnym. Pracuję w zakładzie patomorfologii i cytologii klinicznej. Zdobyłem wiele nagród i wyróżnień, m.in.: nagrodę Rektora AM oraz prezesa KIDL za osiągnięcia w nauce. Nieodpłatnie odpowiadam na pytania związane ze zdrowiem (pro publico bono).
To sa jaja, zaskoczył mnie tym, iz woli cale zycie brac sterydy niz zioła, choc jak twierdzi w obu przypadkach nastapila remisja WZJG. Stwiedził ze 300 zl na miesiac to za duzy koszt ziół, a sterydy kosztują duzo mniej. Młody jest, duzo doswiadczen zyciowych przed nim.
No niestety, mam podobne odczucia, zeby Czerniaka i Jaskowskiego nazywac znachorami to ma lebek niezla czelnosc. A to, ze remisje utrzymuje dzieki lekom to dyskwalifikacja od razu.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Zakładając, że facet nie uprawia zwykłej mistyfikacji i nie jest mitomanem gawędziarzem, ale na prawdę ma wrzodziejące zapalenie jelita grubego, to powinien zajarzyć, że niczego sobie nie leczy, tylko się truje bez sensu. Akurat tę chorobę, podobnie jak nieuleczalny refluks, leczy się skutecznie odpowiednim żywieniem. Tyle, że refluks można wyleczyć w ciągu tygodnia, a wrzodziejące zapalenie jelita ustępuje dopiero po dwóch latach. Chyba, że człowiek zacznie konsultacje u profesorów, wtenczas ma tę chorobę jak w banku do końca życia. Refluks zresztą tak samo.
JW
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 83 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Sob Sty 12, 2019 05:24
zyon napisał/a:
No niestety, mam podobne odczucia, zeby Czerniaka i Jaskowskiego nazywac znachorami to ma lebek niezla czelnosc. A to, ze remisje utrzymuje dzieki lekom to dyskwalifikacja od razu.
Zaproponowałem mu poszukać przyczyny tej dolegliwości, a nie leczyć objawy i podałem mu drogowskaz co ma sprawdzić aby znaleźć przyczynę (przyczyny).
Zlikwidował mój post, a inny konował wyśmiał mnie, że powinienem się ubiegać o Nobla.
Pytania były następujące:
- czy poród był naturalny, czy cesarka
- czy był karmiony mlekiem matki i jak długo
- czy przeprowadził skan kału na obecność bakterii w
www.vitaimmun.pl
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
To sa jaja, zaskoczył mnie tym, iz woli cale zycie brac sterydy niz zioła, choc jak twierdzi w obu przypadkach nastapila remisja WZJG. Stwiedził ze 300 zl na miesiac to za duzy koszt ziół, a sterydy kosztują duzo mniej. Młody jest, duzo doswiadczen zyciowych przed nim.
Nawet jeśli ktoś czuje silną potrzebę nawracania na jedyną słuszną dietę, to w tym przypadku nie ma to sensu, bo on wie czym jest dieta niskowęglowodanowa i jakie są jej efekty. Nagrywał nawet na ten temat filmy.
Jeśli woli sterydy, to jego rzecz.
Mnie to wcale nie zaskakuje. Wywodzi się ze środowiska medycznego i postępuje zgodnie z zasadą "si fueris Romae, Romano vivito more".
Zaproponowałem mu poszukać przyczyny tej dolegliwości, a nie leczyć objawy i podałem mu drogowskaz co ma sprawdzić aby znaleźć przyczynę (przyczyny).
Zlikwidował mój post
Widzialem, to niestety u niego typowe, jak u kazdego "uczonego". Nie chce przyjac do wiadomosci, ze mozna usunac przyczyny. Jest mlody ale juz przesiaktniety i skazony towarzystwem, w ktorym sie obraca.
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Zakładając, że facet nie uprawia zwykłej mistyfikacji i nie jest mitomanem gawędziarzem, ale na prawdę ma wrzodziejące zapalenie jelita grubego, to powinien zajarzyć, że niczego sobie nie leczy, tylko się truje bez sensu. Akurat tę chorobę, podobnie jak nieuleczalny refluks, leczy się skutecznie odpowiednim żywieniem.
Gawedziarzem jest z pewnoscia i jak wiekszosc youtuberow jest sporym narcyzem.
Niestety ale tym przyznaniem sie, ze nie potrafi wyleczyc wzjg zdyskwalifikowal sie jako powazne zrodlo. Normalny czlowiek by sie zastanowil co zmienic zeby bylo inaczej, on woli leki jesc. Ale to dzisiaj standard, tak sa tresowani ludzie, wez tabletke i zapomnij o objawach.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Zakładając, że facet nie uprawia zwykłej mistyfikacji i nie jest mitomanem gawędziarzem, ale na prawdę ma wrzodziejące zapalenie jelita grubego, to powinien zajarzyć, że niczego sobie nie leczy, tylko się truje bez sensu. Akurat tę chorobę, podobnie jak nieuleczalny refluks, leczy się skutecznie odpowiednim żywieniem. Tyle, że refluks można wyleczyć w ciągu tygodnia, a wrzodziejące zapalenie jelita ustępuje dopiero po dwóch latach. Chyba, że człowiek zacznie konsultacje u profesorów, wtenczas ma tę chorobę jak w banku do końca życia. Refluks zresztą tak samo.
JW
Nie zrozumiał pan o co temu gościowi chodzi, on mówi krótko i ma następujące podejście:
Brał zioła choroba wycofała się, odstawił zioła choroba wróciła.
Bierze sterydy (oczywiście że truje się przy tym) choroba wycofała się, by odstawił sterydy choroba by wróciła.
Czyli by stosował dietę choroba wycofała by się, by przerwał dietę choroba by wróciła.
Jemu chodzi o podejście czysto medyczne, ma być lek którego zażyje i choroby nie będzie, a on będzie mógł jeść i żyć jak zwykły Kowalski.
Jemu chodzi o podejście czysto medyczne, ma być lek którego zażyje i choroby nie będzie, a on będzie mógł jeść i żyć jak zwykły Kowalski.
Przy okazji gość ściemnia, bo osoby biorące leki na choroby z autoimmunoagresji i tak co pewien czas mają rzuty choroby. No, ale z czego żyliby profesorowie n.med. Gdyby leki były w 100% skuteczne, przepisywałby je zwykły lekarz rodzinny.
JW
Ale jemu właśnie chodzi o to, póki co nie ma takiego leku który by go wyleczył i zapewne żyje nadzieją że kiedyś taki się pojawi. Tak jak w grypie czy choćby w HCV, jeszcze 15 lat temu tylko 30% chorych wychodziło z tej choroby, obecnie ponad 90%.
Z autoimmunoagresją jest tak, jak z czupryną. Jedni ją mają bujną, a drudzy, co by nie robili i tak wyłysieją. Jeżeli czyjś układ obronny atakuje własne tkanki, to można tylko wprowadzić leki immunopresyjne, jak po przeszczepie, ze wszystkimi tego negatywnymi skutkami.
Zazwyczaj ten proces jest stymulowany i nasilany przez jakieś zewnętrzne substancje i należy wszystko zrobić, żeby je określić i wyeliminować.
JW
gea Pomógł: 2 razy Dołączył: 23 Sty 2006 Posty: 1354
Wysłany: Pon Sty 14, 2019 16:47
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Z autoimmunoagresją jest tak, jak z czupryną. Jedni ją mają bujną, a drudzy, co by nie robili i tak wyłysieją. Jeżeli czyjś układ obronny atakuje własne tkanki, to można tylko wprowadzić leki immunopresyjne, jak po przeszczepie, ze wszystkimi tego negatywnymi skutkami.
Zazwyczaj ten proces jest stymulowany i nasilany przez jakieś zewnętrzne substancje i należy wszystko zrobić, żeby je określić i wyeliminować.
JW
Co do moich doświadczeń na temat łysienia u mojej 90 letniej natenczas teściowej.
Teściowa miała wyjątkowo piękne włosy, choć b. wcześnie osiwiała- gęste i mocne. Jednak w pewnym momencie zaczęły one wypadać. Byłam sfrustrowana, przy czesaniu włosów wychodziły przysłowiowymi garściami. Mimo to, nadal odrastały nowe w potylicznej części. Ja komentowałam to z dezaprobatą i zmartwieniem w głosie. Będąc naonczas klasyczną bezmyślną istotą: "Boże, jak ci te włosy wychodzą !" Włosy krążyły w mieszkaniu swoimi kanałami przemieszczeń, często ujawniając się w irytujący sposób w kuchni, w praniu itp. Schemat wypowiadania "mantry" powtarzałam codziennie .
Mimo wiedzy o tym, CZYM JEST INFORMACJA, jakie wywołuje skutki...
Kiedy do mnie dotarło, jakim jestem oprawcą, zanim wzięłam grzebień, zaczęłam mówić INACZEJ.
Powiedziałam, że sąsiadka zwróciła uwagę, że mama ma bardzo ładną fryzurę i włosy. Snułam opis tej sytuacji, możliwie wiarygodnie ją uzupełniając szczegółami.
TEGO DNIA NA GRZEBIENIU ZNALAZŁAM 2, SŁOWNIE DWA, WŁOSY. Od tej pory pracowałam na taki efekt, opowiadając mojej podopiecznej kolejne wersje pozytywnych spostrzeżeń na temat jej włosów.
Przytaczałam tę historię kilku znajomym kobietom. Pilnie przyglądając się ich reakcji (jestem wyczulona na niewerbalne zarzucanie mi konfabulacji). Niestety, takie wrażenie odniosłam.
Nikogo zatem nie usiłuję przekonać, że opisana sytuacja jest prawdziwa.
Tematem przewodnim są PRAWA NATURY.
Kto chce się poruszać w świecie informacji NAUKOWEJ, musi przestrzegać zasad ich weryfikowania. Zasady te zostały określone już w Średniowieczu - TRIVIUM.
Pierwszym punktem dyskusji na każdy temat jest DEFINICJA tego, o czym chce się rozprawiać.
Zaś prawa naukowe weryfikuje się przez potwierdzanie teorii praktyką. Jeśli choć raz (w warunkach ziemskich) szklanka wypuszczona z ręki nie spadnie a zawiśnie lub ...pofrunie do góry, prawo ciążenia zostanie obalone.
Świat, w którym żyjemy, jest zbudowany z cząstek, które są informacją. Materia ożywiona składa się z takich cząstek. Mają one specyficzne właściwości.W koncepcji naukowej profesora Sedlaka życie ma cechy elektromagnetyczne, podobnie jak świadomość (życie jest światłem).
Tylko człowiek na drabinie przemian ewolucyjnych stał się obiektem autonomicznym, samosterownym (cybernetyk Marian Mazur). Potrafi analizować informacje, wyciągać wnioski.
Jakkolwiek automatyczne reakcje mózgu, chroniące człowieka, zajmują większą część operacyjną mózgu (80% ?), to jednak 20% (?) pozostaje na jej ŚWIADOME przetwarzanie.
Tego życzę osobom, które dotarły do tego wątku - zrozumienia PRAW NATURY.
Każda osoba, która trafia na temat nowego paradygmatu, doznaje ogromnego zaskoczenia i ma trudności z patrzeniem na reakcje biologiczne INACZEJ.
Ze swojego (i znajomych osób) doświadczenia wiem, że dezorientacja, "żegnanie" z kanonami medycyny konwencjonalnej (zwłaszcza z mitem uodpornienia i genetycznymi przyczynami chorób) trwa ok. pół roku. Pół roku sprawdzania, pytania, analizowania...
Od czegoś trzeba zacząć.
Polecam świeże spojrzenie na temat wirusów na forum biotechnologii.
Ryszard (Samouczek) demaskuje hucpę istnienia morderczych wirusów i zarażalności tymi nieistniejącymi obiektami.
cytat:
"To ja to jeszcze raz przypomnę: Goethe o lekarzach 1808 rok!
„Jak muchy po tym panaceum marli chorzy,
Czy ktoś ozdrowiał? Gadać szkoda!
Pośród tych dolin i tych gór
Gorzej niżeli czarny mor
Hulaliśmy z diabelskim eliksirem (tlenki rtęci)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.