Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Globalizacja i jak ją postrzegamy
Autor Wiadomość
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Lip 08, 2010 01:02   Globalizacja i jak ją postrzegamy

Jestem zdecydowanym jej przeciwnikiem. Nie zawsze tak było, lecz wówczas posiadałem swój własny model globalny, mający się nijak do toczącego się od dawna procesu ujednolicenia wszystkiego i wszystkich.

Na początek, dwa budzące absolutną grozę u każdego wolnościowca i antysocjalisty cytaty z Davida Rockefellera:

"Niektórzy nawet wierzą, że jesteśmy częścią jakiegoś tajemnego spisku wymierzonego w najlepiej pojęte interesy Stanów Zjednoczonych, uznają mnie i moją rodzinę za "internacjonalistów" i oskarżają nas o spiskowanie z zagranicą w celu stworzenia bardziej zintegrowanej polityki i struktury gospodarczej świata - jednego świata, jeśli odpowiada wam taka nazwa. Jeśli tak brzmi oskarżenie, jestem winien, jestem z tego dumny".

"Memoirs", ze strony 405


"Abstrahując od ceny, jest rzeczą oczywistą, że chińskiej rewolucji udało się nie tylko stworzyć bardziej wydajną i pewną administrację, ale też zbudować wysokie morale społeczeństwa i nadać mu poczucie celu [...] Eksperyment społeczny w Chinach, przeprowadzony pod wodzą przewodniczącego Mao, jest jednym z najważniejszych i najbardziej udanych w historii ludzkości."

to z roku 1973

Ten znakomicie wykształcony finasista nienawidzący konkurencji i wolnego rynku, wybitnie wpływowy, stojący ponad rządem jakiegokolwiek kraju krezus i ogólnie znany fundator; sponsor, członek i kreator Komisji Trójstronnej, jeden z najważniejszych członków klubu Bilderberg, a także wielbiciel idei depopulacji i jak widać powyżej, absolutnej globalizacji - ma olbrzymi wpływ na decyzje najwyższego szczebla, mające skutek w obrazie układu politycznego i gospodarczego na świecie.

Rockefeller na początek, a w tym wątku możemy przedyskutować m.in. poniższe pytania:

Globalizacja czy wolne, suwerenne i mające wpływ na siebie państwa? Wolność czy jedność w poczuciu "bezpieczeństwa" socjalnego - gwarantowanego przez aparat państwowy? Wolny rynek i praworządność czy socjalizm (demokracja)? Jedność pod protektoratem poszczególnych unii kontynentalnych (jedna już jest, zakusy na inne w toku), czy pozytywnie skontrastowana i niezależna wielonarodowość z własną kulturą, własnym pojęciem rozwoju i odrębną administracją?

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Czw Lip 08, 2010 01:05, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Czw Lip 08, 2010 01:09   Re: Globalizacja i jak ją postrzegamy

M i T napisał/a:
...jeden z najważniejszych członków klubu Bilderberg..
Tomek.
Tak to juz jest, ze "Admin"
na "forum" jest "PANEM" zycia i smierci! :hihi:

A "Moderator" no wlasnie....... :hah: :hihi:
.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 08, 2010 14:20   Re: Globalizacja i jak ją postrzegamy

M i T napisał/a:
Jestem zdecydowanym jej przeciwnikiem. Tomek


Ja natomiast jestem przeciwnikiem ruchu obrotowego ziemi.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Lip 08, 2010 14:45   Re: Globalizacja i jak ją postrzegamy

Bruford napisał/a:
Ja natomiast jestem przeciwnikiem ruchu obrotowego ziemi.


Inteligent inaczej, rodem ze 'szkła kontaktowego', nie ma co. Jak mówi to czapki z głów... same spadają.

M i T napisał/a:
Jestem zdecydowanym jej przeciwnikiem. Nie zawsze tak było, lecz wówczas posiadałem swój własny model globalny, mający się nijak do toczącego się od dawna procesu ujednolicenia wszystkiego i wszystkich.
Tomek


Następny inteligent. Tylko już z pękniętym szkłem. Się mu szklany wspaniały świat rozleciał i niestetyt nie potrafi jeszcze poskładać popękanego szkła do kupy. (kto wie co będzie za kilka lat jak wspaniały nowy świat osiągnie technologię nano którą popękane szklane inteligencje będzie w stanie poskładać)

Co więc robi nasz skruszony inteligent? Zmienia front. A jakże, jest siła w naszych wsapniałych szklanych inteligentach.

Psia ich mać. Kundelki przydrożne.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Lip 08, 2010 14:56, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Lip 08, 2010 14:51   

fink, a ty obrażasz centralną inteligencję szklaną! Uważaj sobie bo inteligencja szklana nie znosi kiedy się jej mówi jaka jest.


http://www.youtube.com/watch?v=P3l_39gaNvg
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Lip 08, 2010 14:56, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Baldhead 

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 475
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 08, 2010 15:15   

Myślę, że taka różnorodność opinii wynika z tego, że każdy ma coś innego na myśli. Tomek mówi o spiskach różnorakich organizacji, a Bruford o naturalnym procesie.

O pierwszym nie będę się wypowiadał, bo się nie znam na tych tajnych stowarzyszeniach, natomiast globalizacja jako naturalny proces ma niemal wyłącznie same zalety 8-)
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Lip 08, 2010 16:55   Re: Globalizacja i jak ją postrzegamy

Bruford napisał/a:
Ja natomiast jestem przeciwnikiem ruchu obrotowego ziemi.


A mógłbyś to rozwinąć?

Tomek
 
     
Baldhead 

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 475
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 08, 2010 17:40   

Cytat:
Czy ta Twoja wypowiedź ma taki odcień jak niedawna Twoja wypowiedź o "Szkle kontaktowym" i programie Pospieszalkiego w innym wątku ?


Myślę, że inny - piszę o dwóch zupełnie innych sprawach. Ale z tonu wypowiedzi sądzę, że raczej wysnułeś inne wnioski z mojej wypowiedzi o "Szkle kontaktowym" i programie Pospieszalskiego niż autor tych słów czyli moja skromna osoba.

Cytat:
Jeśli nie, no to muszę przyznać, że chyba jestem za "gupi", że na to nie wpadłem po wypowiedzi Bruforda. Chyba to przez to, że za mało wchłaniam święte dogmaty zapodawane przez Tusk Vision Network i Gazetę Koszerną.


Rozumiem, że wytyczasz linię na tych, co to GW i TVN konsumują i ślepo wierzą w globalizację, i tych, co czytają np. Gazetę Polską i globalizacji mówią stanowcze nie? Czy jak zwykle się mylę?
 
     
zbynek

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 12 Mar 2005
Posty: 467
Wysłany: Czw Lip 08, 2010 17:59   

Coś w temacie...
"Globalne przejęcie władzy przez międzynarodowe korporacje bankowe"
http://zezorro.blogspot.com/
 
     
Baldhead 

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 475
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 08, 2010 18:38   

Cytat:
Według mnie naszemu krajowi, na stanowiskach rządzących państwem, są potrzebni patrioci, którzy rzeczywiście będą dbać o interesy, czyli o to, żeby Polacy mieli coraz więcej pieniędzy realnych w portfelu. Teraz są niestety zdrajcy i sprzedawczycy na usługach róznych globalistycznych psychopatów, jak urzędasy z Brukseli i prezesi różnych korporacji. Chodzi o to, żeby tworzyć ustawy, które będą chronić polską gospodarkę przed negatywnymi skutkami globalizacji, a jednocześnie takie, na których Polska skorzysta w procesie globalizacji. Niestety ludzie z TVN i GW nie należą do takich osób.


Problem tylko w tym, że Unia Europejska niekoniecznie sprzyja globalizacji sensu stricte. Ustanawianie ceł na towary z innych krajów jak np. kraje afrykańskie spowodowało jeszcze głębsze upośledzenie gospodarcze tych krajów. Unia Europejska prowadzi jak najbardziej protekcjonistyczną politykę, co nie ma wiele wspólnego z globalizacją. Globalizacja to samo dobro, bo oznacza szybki przepływ towarów, wiedzy, usług etc. Oznacza szybki przepływ pieniądza, co z kolei dla przeciętnego zjadacza chleba oznacza szybsze tzw. bogacenie się i większą zawartość portfela.[/quote]
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Czw Lip 08, 2010 23:17   

Baldhead napisał/a:

. Globalizacja to samo dobro, bo oznacza szybki przepływ towarów, wiedzy, usług etc. Oznacza szybki przepływ pieniądza, co z kolei dla przeciętnego zjadacza chleba oznacza szybsze tzw. bogacenie się i większą zawartość portfela.
[/quote]

oj synek aleś palnął
o jakiej globalizacji mówimy?
realnej czy utopijnej?
ps.
przy dyktacie globalnej lichwiarskiej finansjery
i powiązanych z nimi ponadnarodowych korporacji
tylko oni zarabiają
a reszta jest robiona w wała
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lip 09, 2010 13:00   Re: Globalizacja i jak ją postrzegamy

M i T napisał/a:
Bruford napisał/a:
Ja natomiast jestem przeciwnikiem ruchu obrotowego ziemi.


A mógłbyś to rozwinąć?

Tomek



Z najwyższą przyjemnością bo to zacny temat.Bycie przeciwko globalizacji jest jak bycie przeciwko ruchowi obrotowemu ziemi - można sobie byc tylko co z tego? Nawet byłby kłopot z odpowiedzią na pytanie kiedy się globalizacja zaczęła.Ja nie wiem , może wtedy jak linie oceaniczne wpadły na pomysł sprzedawania biletów III klasy dla biedoty albo wtedy kiedy bilet na samolot przestał byc ewenementem dostępnym tylko dla najbogatszych? W samej Europie było przecież wcześniej kilka prób unifikacji kontynentu.Globalizacja jest faktem od dawna jeśli facet ,który ma biuro na Strandzie załatwia nie ruszając tyłka transakcję na giełdzie tokijskiej a sprzedaż biodiesel'a w USA powoduje wzrost ceny żarcia w jakimś zapomnianym przez Boga kraiku.Poza tym globalizacja ma kilka aspektów : gospodarczy , finansowy , kulturowy nawet rasowy.Została uruchomiona , nie nawet przez konkretnych ludzi tylko przez narzędzia.Tu , heh , dygresja.W bitwie pod Azincourt król Henryk V wystawił przeciwko Francuzom spory regiment yeomens (czyli wolnych kmieci) uzbrojonych w cisowe łuki.Oczywiście Francuziki walczyły po staremu tj jazda rycerska ciężkozbrojna , okrzyki , szlachetne uniesienia, sztandary, honor, te klimaty.....rezultat : straty Anglików coś koło 300-400 , Francuziki - 10 000 wyrżnięte głównie przy udziale wolnych kmieci.Król Henryk V chciał tylko wygrac bitwę a kompletnie nie rozumiał co był uczynił --zadał sztych średniowieczu jako epoce.Nie żeby chłopom nie zdarzało się wcześniej zaciukac cepami jakiegoś rannego rycerzyka tylko po raz pierwszy ruszyli do domu wolni kmiecie i opowiadali jako to wyrżnęli całe szlachetne rycerstwo.Zaczęła się kończyc epoka w której chłop , parafrazując sierżanta Kufla, myślał po robocie tylko o tym ,żeby się nażrec , wykasztanic i rzucic zwłoki na kojo a rycerz byl stworem z innej bajki co to smoki, dziewice i jednorożce.Wszyscy sobie zaczęli uświadamiac ,że kmiec może tyle samo tylko mu trzeba dac narzędzie.
Z tej ewidentnie przydługiej dygresji wynika kilka , jak dla mnie, refleksji :
a. to nie ludzie lecz ich narzędzia rozpoczęly proces global. (nie ten Rockefeller to inny itd)
b. ludzie nie mają obecnie szansy na dokonanie właściwej analizy tak jak nie mieli wtedy
c. globalizacja to współgra kilku procesów , kto jest w stanie przewidziec efekt końcowy??
A kto mógł przewidziec ,że łuk walijski skończy epokę??
d. wszystko ma swoje dobre i złe strony , także korporacje transnarodowe.Na bilans
całości chyba za wcześnie.Łuk walijski też miał dobre i złe strony - dobre bo angole wygrały ,złe bo się zaczęli bac własnych kmieci.
A nieco poważniej to sądzę ,że to początek nieuchronnego końca tzw państw narodowych który zapewne ziści się po naszej , heh ,śmierci.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lip 09, 2010 13:02   

Baldhead napisał/a:
a Bruford o naturalnym procesie.

O8-)


Dokładnie tak
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lip 09, 2010 13:12   

fink napisał/a:
co Bruforda tak uwiera w waszych wiadomościach ?


Tego to Ty nigdy nie zrozumiesz :viva:


fink napisał/a:
to tym bardziej, jako lekarz będzie mógł to robić, gdy globalizacja z udziałem Polski się pogłębi.


Co za głupoty :razz:
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Lip 09, 2010 17:43   

Szymon mniej więcej trafnie określił różnicę w podejściu do tematu.
Globalizacja jako naturalny proces, uwzględniający konstruktywne skutki, jest ze wszech miar pożądany i dzieje się niezależnie od chciejstwa decydentów. Nie jestem oczywiście izolacjonistą, ale nie wyobrażam sobie zaniku państw narodowych na obecnym etapie historii, a może nawet w ogóle.
Wyobraźmy sobie państwa jako poszczególne - mniej lub bardziej zróżnicowane osobowości. Może od takiego założenia warto wyjść?

Pisząc o tym, że jestem zagorzałym przeciwnikiem globalizacji, miałem na myśli dokładnie ten proces, jaki rozgrywa się od dłuższego czasu. Rozumiem go jako skonsolidowane i aktywne działania ścisłej grupy bardzo wpływowych osób, w celu dokonania całkowitej uniformizacji ludzi i permanentnej kontroli nad obywatelami. Bruford, globalizacja się nie sprawdza.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Lip 09, 2010 17:48, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Lip 09, 2010 18:20   

Miałem wkleić do wątku o 9/11, ale jakby nie było, poniższe, to także rezultat patologicznej globalizacji.

http://www.independent.co...ta-2022125.html

Cytat:
EU gives US access to its citizens' financial data

US anti-terrorism investigators have won the right to scrutinise the private bank details of British and other EU citizens after a crucial vote in the European parliament yesterday.

The vote in favour of giving CIA agents access to a giant financial database follows a deal struck between US and EU negotiators.

Under the new arrangements, the EU police agency Europol will assess whether specific data requests are necessary for the fight against terrorism before the data is sent to the US, and the EU Commission will appoint its own officials to monitor the US investigators' actions. There is also a requirement that bulk data can never be sent to third countries. The measures were passed by 484 MEPs in favour and 109 against.

Last night the White House welcomed its victory. In a statement, the Obama administration said: "Putting the Terrorist Finance Tracking Programme on this co-operative course is another example of how we can work with our European partners to prevent terrorism and simultaneously respect the rule of law. This co-operation strengthens our transatlantic ties and makes all our people safer."

The Liberal Democrats' European justice and human rights spokeswoman and MEP Baroness Sarah Ludford said that it was important that EU countries develop their technology to search financial databases so that it didn't have to rely on the US.

She said: "This much-improved agreement combines security and justice. MEPs rightly insisted that EU privacy standards could not just be brushed aside. We had to fight hard to push EU governments to be tougher with the Americans. Without the clout of MEPs, some of European citizens' rights would have been sacrificed."

Washington says the deal is crucial to fighting terrorism, as part of the US Terrorist Financing Tracking Programme set up after the September 2001 attacks on the US.


Tomek
 
     
Baldhead 

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 475
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lip 09, 2010 23:21   

Cytat:
oj synek aleś palnął
o jakiej globalizacji mówimy?
realnej czy utopijnej?
ps.
przy dyktacie globalnej lichwiarskiej finansjery
i powiązanych z nimi ponadnarodowych korporacji
tylko oni zarabiają
a reszta jest robiona w wała


Ali, jak zwykle masz rację, zresztą jak we wszystkim, co mówisz. Tylko zważ na to, że korzystasz pełną gębą ze zglobalizowanego świata. Zamiast jechać 50 km do biblioteki miejskiej i tam szukać jakichś antysyjonistycznych publikacji, możesz spokojnie w zaciszu domowym czytać je dzięki jednemu kliknięciu, poznawać osoby podobne do siebie, a nawet wspólnie z nimi planować jakieś żydowskie pogromy.

Mój kolega wyczaił pewien fajny interes za Wielkim Murem - jak zwykle coś kupuje tanio, by potem sprzedać drogo. Jak to w życiu. Teraz żyje jak turecki basza na jakiejś podpoznańskiej wsi i ma gdzieś spiski ponadnarodowej finansjery. Wcześniej, gdyby nie ta pieprzona globalizacja mógłby handlować marchewką w podpoznańskich miasteczkach z dużo mniejszym przebiciem. Ot i cała straszna globalizacja.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Lip 10, 2010 00:03   

Patrząc w głąb dziejów, zawsze psychopaci i cwaniacy starali się uzależnić resztę społeczeństwa od siebie i uwiązać sztucznym prawodawstwem.
Tak było w czasach niewolnictwa, feudalizmu, początkowego kapitalizmu, ostatnio komunizmu. Wszystkie te ustroje padły, jak bańka mydlana pod wpływem naturalnych procesów rozwoju ludzkości. Czy akurat globalizacja i właściciele 90% kapitału okażą się ponadczasowi? Raczej to niemożliwe, żeby akurat na globalizacji zakończyły się procesy rozwojowe ustrojów społecznych.
Niekoniecznie musimy tego dożyć, tak samo, jak Sobieski nie dożył upadku komunizmu, ale to nie znaczy, że globalizacja będzie wiecznie trwała.
JW
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lip 10, 2010 08:59   

M i T napisał/a:
dokonania całkowitej uniformizacji ludzi
Tomek


Co to jest całkowita uniformizacja ludzi?
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Sob Lip 10, 2010 11:28   

Cytat:
uniformizacja (fr. uniformisation z łc. uniformis ‘jednokształtny, jednakowy’) przypisanie czemuś jednolitego kształtu, wyglądu, charakteru; ujednolicenie.


Tomek

ps: Paradoksalnie, pod wpływem narzuconej globalizacji, ludzkość będzie "umundurkowana" i znormalizowana pod sztandarem jednego, światowego rządu. Jeśli tak się nie stanie, można będzie uznać to za swego rodzaju cud.
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob Lip 10, 2010 21:32   

Globalizacja i Nowy Porządek Świata

http://tv.wolnemedia.net/?p=919
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Lip 11, 2010 23:51   

Zaraz, kto to powiedział coś w tym stylu;
Żadne łańcuchy nie powstrzymają idei, której czas nadszedł.
Mieliśmy nieszczęście żyć w ciekawych czasach i myślę, że przekonaliśmy się o słuszności tego aż nadto dobitnie.
W znanej nam historii ostatnich kilkuset lat przeciętny mieszkaniec Europy był poddawany nieustannemu zniewalaniu, tracił podstawy egzystencji. Od tysiącleci istniał system niewolniczy. W późniejszych czasach z niezależnego i samorządnego gospodarza człowiek stawał się chłopem pańszczyźnianym, z wykwalifikowanego i zamożnego rzemieślnika rewolucja przemysłowa sprowadzała go do roli robotnika fizycznego, który razem ze swoimi dziećmi tyrał po 14 godzin na dobę za miskę strawy. Następnie, kiedy już ucywilizowano pracę i skrócono do 8 godzin, nastał zniewalający komunizm i faszyzm. To były naturalne procesy, niezależne od czyjejkolwiek dobrej lub złej woli.
Tak, jak pisze tutaj p. Bruford.
A jednak z jakiegoś powodu zakres swobód obywatelskich i standardu życia nieustannie na przestrzeni dziejów się podnosi, przynajmniej w krajach białego człowieka.
Że kulawo i powoli? Jasne, ale jednak.
Jeszcze za czasów naszych rodziców uznawano za słuszne dywanowe naloty na Drezno.
Dziś nikt nie śmie wysunąć takiej propozycji, a ostatnie wojny prowadzone są z chirurgiczną precyzją, żeby zminimalizować straty ludności cywilnej.
Oczywiście nie zawsze się to udaje i wtenczas pismaki całego świata rzucają się do potępiania zbrodniarzy, którzy zbombardowali ambasadę albo jakąś wioskę i zabili kilkadziesiąt osób.
Dawniej nikt się nie zawahał przed wydaniem rozkazów mordowania się miliona żołnierzy pod Verdun, nalotów dywanowych na miasta niemieckie czy zrzucenia bomby na Nagasaki.
Nie na Hiroszimę, bo to był pierwszy raz i mogli nie wiedzieć, ale na Nagasaki, miasto ludności cywilnej. A oni mając do wyboru bazy wojskowe i miasta i wiedząc po pierwszym razie czym jest bomba atomowa, wybrali rzeź ludności cywilnej.

Więc patrząc w głąb historii, postęp jednak jakiś pozytywny widać.
JW
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Lip 12, 2010 01:52   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Następnie, kiedy już ucywilizowano pracę i skrócono do 8 godzin, nastał zniewalający komunizm i faszyzm. To były naturalne procesy, niezależne od czyjejkolwiek dobrej lub złej woli.


Są na ten temat inne opinie. Rewolucja bolszewicka finansowana przez stronę amerykańską.
Nic nie dzieje się przypadkiem, gdy rozgrywki dotyczą mocarstw. USA obawiały się monarchistycznej, carskiej i potężnej Rosji, gdzie wydobycie ropy przewyższało notowania Amerykanów, a model państwa ulegał westernalizacji. Jak podaje Estulin, w książce C.Hattona "Gwałt na konstytucji. Śmierć wolności", można znaleźć info, że wysłannik D. Rockefellera, George Kennan, przez 20 lat wspierał działania rewolucyjne przeciwko carowi.
Rewolucja, jak każdy socjalistyczny zryw ludzkiego motłochu, dokonała dzieła zniszczenia rosyjskiego przemysłu naftowego. Możemy się dowiedzieć, że do 1922, połowa szybów stanęła jak przysłowiowy słup soli, a druga działała kalecznie.
Jak wynika z książki Estulina, by prolongować zniszczenie narodu rosyjskiego na wiele pokoleń, trza było na Wall Street wymiodzić lepszy pomysł na ludzi od "udanej rewolucji". Na scenie od tej pory widzimy Lenina i Trockiego (tego od globalnego, internacjonalnego komunizmu).
Z dalszej lektury wynika pytanie: "Czy ktoś jeszcze sądzi, że rewolucja bolszewicka była spontanicznym zrywem?", bo tak sugerował John Reed w książce "10 dni, które wstrząsnęły światem". Warto dodać, że autor pisał dla "kontrolowanego przez J.P.Morgana "Metropolitan".
Istnieje ponoć bardziej wiarygodna pozycja - Anthony Suttona: "Wall Street and te Bolshevik Revolution", z której można się dowiedzieć o procesie aktywnego finansowania rosyjskiej rewolucji przez amerykańskich finansistów.

- kancelaria prawnicza z Wall Street - Simpson, Thacher and Bartlett (reorganizacje, fuzje) , gorąco popierała bolszewików. Ich memorandum stwierdzało: "rządowi sowieckiemu należy udzielić jak najdalej idącej pomocy w jego wysiłkach zorganizowania ochotniczej armii powstańczej". Niedaleko od tej kancelarii pada jabłko z rodowodem Rockefeller Foundation.

- bolszewizm wspierał nowojorski Bank Rezerw Federalnych. Jej wiceprezes, W.Laurence Sanders w piśmie do prez. Wilsona: "Sympatyzuję z sowiecką formą rządów, gdyż jest ona najodpowiedniejsza dla Rosjan"

To właśnie banksterzy z W.Street umożliwili Leninowi przerzut do Szwajcarii po nieudanej, pierwszej próbie rewolucyjnej w 1905.
1915 rok to czas zaistnienia American International Corp., której nadrzędnym celem było "koordynowanie pomocy finansowej dla bolszewików". Kasą sypali Rockefellerowie, J.P.Morgan i National City Bank. Itd, itd...

Faszyzm też nie był przypadkiem. Posłużono się Hitlerem, by tworzyć podwaliny ideologii Nowego Porządku, lecz Hitler się po prostu zbiesił, próbując usamodzielnić. Nie wyszło.

Panie Witoldzie, przypadkowy to ja byłem.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pon Lip 12, 2010 01:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 12, 2010 10:05   

M i T napisał/a:
[USA obawiały się monarchistycznej, carskiej i potężnej Rosji, gdzie wydobycie ropy przewyższało notowania Amerykanów, a model państwa ulegał westernalizacji. Tomek



No to jest przykład takiej wycinkowej diagnozy , która ma doprowadzic do rzekomej ukrytej przyczyny wszystkiego.Zasadniczy błąd takich analiz polega właśnie na tym ,ze są wycinkowe a i niejednokrotnie oparte na fałszywych założeniach.Takie właśnie fałszywe założenie mamy w powyższym cytacie.Moc "potężnej Rosji" ujawniła się w wojnie 1904-1905.Taki przykład : ponieważ Japońce rozprawiły się z rosyjską flotą dalekowschodnią "potężna Rosja" wysyła eskadrę bałtycką pod dowództwem Rożestwieńskiego.No i czegóż to nie potrafi "potężna Rosja" ? Zapewnic logistyki , heh ,państwo będące mocarstwem nie jest w stanie załatwic frachtu z węglem i musi wynając usługi prywatnego armatora niemieckiego.Oczywiscie eskadra przepada bo produkowane niedbale granaty nie wybuchają w 60% ,źle serwisowane kotły nie dają odpowiedniej szybkości a dowodzenie tak precyzyjne ,ze przepływając pod Hull , rosyjskie pancerniki otwierają ogień do angielskich rybaków.Do 1914 nieudany monarcha nie robi nic a potem jest Tannenberg.Prawda jest tak ,że nie było się kogo obawiac bo Rosja autentycznie gniła.Nawiasem mówiąc większośc ówczesnych terenow roponośnych była i tak po administracją mocarstw zachodnich.
Hitlera zostawmy naprawdę - teza jakoby doszedł do władzy jedynie dzięki wsparciu finansjery z US jest równie znana co skompromitowana.[/list]
Ostatnio zmieniony przez Bruford Pon Lip 12, 2010 10:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 12, 2010 10:27   

M i T napisał/a:
[ pod wpływem narzuconej globalizacji, ludzkość będzie "umundurkowana" i znormalizowana .


Generalnie to ja nie zadawałem pytania bo nie znam słowa "uniformizacja" tylko dlatego że chciałem się dowiedziec co przez to rozumiesz.Tu słowo uniformizacja zastąpiłeś słowem znormalizowanie.A ja chciałbym zrozumiec co konkretnie masz na myśli.Ergo : co konkretnie u ludzi ma byc znormalizowane.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Lip 12, 2010 23:43   

Bruford napisał/a:
Hitlera zostawmy naprawdę - teza jakoby doszedł do władzy jedynie dzięki wsparciu finansjery z US jest równie znana co skompromitowana.[/list]


Skompromitowana? Lubisz to słowo, prawda? A kto kompromitował? Służby? Zresztą, nieważne, bo ja nigdzie nie napisałem, że "jedynie dzięki". Był kontekst społeczny, psychologiczny itd. Ponadto, Hitler pisał wprost od siebie, że fascynuje go ideologia New World Order. Interesował się też okultyzmem, jak choćby uderzająca większość postaci z amerykańskiej finansjery i rządu. No wiesz, Bohemian Grove, Skull And Bones itp.
Kennedy WPROST w swoim słynnym przemówieniu, jakie tu linkowałem, opowiadał się przeciwko tajnym stowarzyszeniom. Z jego strony była to zupełnie poważna i świadoma forma przekazu, mająca zwrócić uwagę masowemu odbiorcy na zakulisowe bolączki ludzi władzy i tzw. rekinów finansjery.

To, co wyprawiają i wyprawiali w USA Henry Kissinger, Zbigniew Brzeziński, Rockefeller i im podobni wpływowi ludzie parający się patologiczną, wymuszoną globalizacją, w normalnym kraju uznane zostałoby za knowania przeciwko integralności i bezpieczeństwu narodu. W USA pozarządowe, prywatne organizacje, sprawują faktyczną władzę.

Mam dla Was pytanie. Jak sądzicie, dlaczego Palikota nikt nie ruszy? Poszperajcie 8-)
Bruford nie musi. Bruford na pewno wie, ale nigdy się nie przyzna ;)

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pon Lip 12, 2010 23:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto Lip 13, 2010 07:45   

M i T napisał/a:
dlaczego Palikota nikt nie ruszy?

Rzut oka na życiorys w Wikipedii i ... "zasiadał w Komisji Trójstronnej" 8/
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Wto Lip 13, 2010 19:12   

Bingo Xvk :)

Ponadto, Palikot wydaje się pracować na "dwie zmiany", podobnie jak Radek Sikorski, ale to tylko moje przypuszczenia.

Tomek
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 15, 2010 08:41   

M i T napisał/a:
[
Skompromitowana? Lubisz to słowo, prawda? A kto kompromitował? Służby? Zresztą, nieważne, bo ja nigdzie nie napisałem, że "jedynie dzięki". Był kontekst społeczny, psychologiczny itd. Ponadto, Hitler pisał wprost od siebie, że fascynuje go ideologia New World Order. Interesował się też okultyzmem, Tomek


Słowo jak słowo-- tu adekwatne.Gdybyś wyszedł poza krąg informacyjny fear mongerów to pewnie byś się dowiedział ,że tę tezę kompomituje analiza historyczna a nie służby których tajną obecnośc ,zdaje się , wietrzysz już wszędzie.Jak otwierasz lodówkę też pojawiają się agenci?

Interesował się okultyzmem - nie no , wspaniały argument , gratuluję 8-)
Gdzie Hitler napisał ,że "fascynuje go ideologia NWO" ? , konkretnie???
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Lip 15, 2010 11:06   

Muszę przyznać rację p. Brufordowi. Tzn. wcale nie muszę, ale podobnie uważam.
Spiskowcy i manipulatorzy zawsze muszą trafić na podatny grunt.
Często udaje im się namieszać nawet w spokojnym społeczeństwie, ale wówczas to tylko na krótką chwilę. Dosyć szybko społeczeństwo powraca do zdrowych relacji.
Na dłuższą metę nic się nie dzieje bez powszechnego przyzwolenia większości.
Niewolnictwo istniało tylko dlatego, że było akceptowane przez niewolników jako naturalny stan rzeczy. Żadni właściciele latyfundiów z największą armią nie byliby w stanie utrzymać systemu niewolniczego wbrew samym zainteresowanym.

Podobnie współcześni spiskujący właściciele świata tylko dlatego istnieją, że na obecnym etapie rozwoju społecznego dostają przyzwolenie od większości na swoją działalność.
Oczywiście bezpośrednio są potępiani i atakowani za swoją chciwość, wszakże przeważająca większość ludzi akceptuje współczesne reguły gry społecznej, które umożliwiają dyktat pieniądza i spiski.

Z naszego podwórka. Młodzi nie pamiętają, ale zaledwie 21 lat temu komunizm w Europie wydawał się wiecznotrwały. Uważaliśmy, że w najlepszym wypadku może nasze wnuki doczekają wolnej Polski. I nie wyobrażaliśmy sobie, jakby by to mogło nastąpić bez wielkiej wojny. Zaledwie w rok później komunizm został zmieciony bez jednego wystrzału, pomimo, że mieli tajne służby, mordowali co bardziej znanych opozycjonistów, zastraszali wszystkich i mogli każdego zostawić w nędzy bez środków do życia.
Ale w Azji komunizm ma się dobrze i nic go nie ruszyło przez 20 lat pomimo przykładu Europy.
Więc w tym sensie spiskowcy na tyle spiskują, na ile im reszta społeczeństwa pozwala.
Mówimy o długotrwałych trendach, a nie o chwilowych zawieruchach typu passus Tymińskiego czy Leppera.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Lip 15, 2010 11:24   

Przykład Palikota potwierdza, że Polacy nie mają poczucia humoru, a tylko cenią gryzącą ironię i złośliwość.
Palikot urządza polityczne happeningi, podobnie, jak za komuny Major Fydrych ze swoją Pomarańczową Alternatywą. I to się nie podoba, bo teraz władza ma większą akceptację i wrodzona ponura złośliwość nie znajduje obiektu, a Palikot jak w lustrze odbija nas samych.
Więc huzia na niego, co nam będzie burzył nasz świetlany wizerunek tolerancyjnego, złotopiórego wyzwoliciela i sarmackiego brata łaty.
JW
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Lip 15, 2010 11:30   

Wracając do Hitlera i finansowania jego wyskoków przez globalistów:

Cytat:
Adolf Hitler był bezpośrednio związany zarówno z najmroczniejszymi formami niemieckich tajnych towarzystw okultystycznych, jak i z bardziej subtelnymi grupami finansjery. Praktycznie wszyscy autorzy piszący o Hitlerze wspominają o jego zamiłowaniach okultustycznych. Jak pisze Joseph Carr, "Wiemy, że Hitler i jego najwyżsi dostojnicy byli albo adeptami nauk tajemnych albo zupełnymi satanistami". Według Carra, w młodości Hitler znajdował się pod wpływem co najmniej dwóch magów austriackich. Pierwszy z nich, Georg Lanz von Liebenfels, żył w Wiedniu w Austrii w tym samym czasie co młody Hitler. Liebenfels założył w Wiedniu około 1907 r. organizację pod nazwą "Zakon Nowych Templariuszy", obierając swastykę za symbol swojej nowej organizacji. Grupa ta nie była niczym innym jak współczesną niemiecką wersją templariuszy. W 1932 r., w liście do jednego z nowo inicjowanych członków swojej loży Nowych Templariuszy, Liebenfels napisał, że Hitler jest jednym z jego uczniów i że pewnego dnia "stworzy on ruch, który wstrząśnie światem".Lecz doszedłszy do władzy, Hitler zaczął obawiać się swoich dawnych przyjaciół i nauczycieli okultystów. Po 1938 r., gdy naziści najechali Austrię, Liebenfelsowi zabroniono pisać cokolwiek celem publikacji. Wydaje się, że Hitler czul się szczególnie narażony na ciosy ze strony tych, u których zdobył swoją wiedzę tajemną.

(...)

Lecz osobiście Hitler nadal był okultustą. Uprawiał magię rytualną i urządzał masowe zgromadzenia rozbrzmiewające monotonnymi śpiewami przywołującymi bogów wojny. Znał on potęgę rytuału. Tak jak "nic nie znaczące" powtórzenia modlitwy, na które zwraca się uwagę w Piśmie, czy mantry okultystów wschodnich , mechaniczne powtórzenia "staną się prawdami z małym udziałem myślenia". Dojście Hitlera do władzy zostało sfinansowane przez dziwną konstelację głównych niemieckich, brytyjskich i amerykańskich banków i kompanii stalowych, włącznie z U.S. Steel. Jest to dobrze udokumentowane w książce Opłacałem Hitlera [I Paid Hitler], opublikowanej w 1941 r. przez czołowego przemysłowca niemieckiego Fritza Thyssena. Thyssen, prezes Niemieckich Zjednoczonych Zakładów Stalowych, był niemieckim nacjonalistą. Widział on w bolszewikach zagrożenie dla Niemiec, szczerze wierząc, że Hitler jest odpowiedzią na pytanie o to, jak ich pokonać. Zerwał on z Hitlerem i zbiegł z Niemiec w 1939 r., potem jak pakt Hitlera ze Stalinem umożliwił dokonanie najazdu na Polskę we wrześniu tego roku. Nie było dla Thyssena niespodzianką, ze Zachód pragnął dojścia Hitlera do władzy. Stwierdzał on w swej książce:

"Hitler uzbroił na nowo Niemcy w niewiarygodnym stopniu i z niesłychaną szybkością. Wielkie Mocarstwa zamknęły oczy na ten fakt. Czy naprawdę nie rozpoznały one niebezpieczeństwa, czy też chciały je zignorować? "

Niemiecki gigant chemiczny I.G. Farben otrzymał po I wojnie światowej 30 milionów dolarów pożyczki z National City Bank Rockefellera. Szybko rozwinął się on do rangi największego koncernu chemicznego na świecie. Po II wojnie światowej dochodzenie Departamentu Wojny USA ujawniło, że bez ogromnych zasobów I.G. Farben "prowadzenie wojny przez Niemcy byłoby nie do pomyślenia lub niemożliwe". Gdy w 1939 r. Niemcy gotowi byli zaatakować Europę Zachodnią, Standard Oil Rockefellera z New Jersey sprzedał I.G. Farben paliwo lotnicze za 20 milionów dolarów.


http://www.naszawitryna.pl/ksiazki_43.html

ps: Jakie analizy historyczne masz Bruford na myśli?

Tomek
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Lip 15, 2010 11:58   

"In the great struggle to evoke a westernized world socialism, contemporary governments may vanish"

Cytat umieszczony w robiącym kolosalne wrażenie dokumencie "Invisible Empire".
Jest wersja PL, ale tłumaczenie posiada paskudne. Niemniej naprawdę warto. Polecam nie sugerować się sygnaturką z wizerunkiem oszołoma Icke,a. Nie jest ona integralną częścią filmu, więc spokojnie, o jaszczurach nie będzie:

http://www.youtube.com/watch?v=YNKGOi6ymZk
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related

Anglojęzyczna wersja w jednym pliku jest do zassania lub w google video.

Tomek
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 15, 2010 12:12   

M i T napisał/a:
adeptami nauk tajemnych albo zupełnymi satanistami". niemiecką wersją templariuszy.
ps: Jakie analizy historyczne masz Bruford na myśli?

Tomek


Ło matko 8-) pewnie tysięczna już pseudohistoryczna książczyna o tajnych spiskach co to są takie tajne , że wszyscy o nich wszystko wiedzą 8-) .No i wiadomo , templariusze 8-) ..jasne ,Ci to są wszędzie.

Jakie analizy ? Międzydyscyplinarne , takie które pokazują ,że jakiś Hitler musiał się w Niemczech w tamtym czasie pojawic , że poradziłby sobie i bez kasy z USA bo taka była historyczna oczywistośc.I to ,że potencjał Niemiec to było zbyt wiele , bardzo zbyt wiele niż mogły dac przelewy od amerykańskich entuzjastów.Itp itd
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 15, 2010 12:29   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Spiskowcy i manipulatorzy zawsze muszą trafić na podatny grunt.
Często udaje im się namieszać nawet w spokojnym społeczeństwie, ale wówczas to tylko na krótką chwilę. Dosyć szybko społeczeństwo powraca do zdrowych relacji.
JW


Bo to jest , p Witoldzie, kwestia sposobu rozumowania. Jeśli na jednym biegunie postawimy swobodny determinizm historyczny (ergo wszystko jest kwestią historycznego przypadku) a na drugim wariant spiskowy (ergo nie ma przypadku tylko sterowanie tajnych sił) to szybko zrozumiemy ,że obydwa są absurdalne.Weźmy ten okultyzm Hitlera podnoszony do absurdalnej hiperboli.Toż to czysty ahistoryzm.W dwudziestoleciu międzywojennym zabawy okultystyczne i zakładanie ,zwykle kanapowych, tajnych stowarzyszeń były strasznie modne w całej Europie.Mnóstwo ludzi brało w tym udział.W Niemczech jeszcze do tego żywe sentymenty volkistowskie.Ale że Hitler sobie z tego, już w okresie dojrzałości politycznej , niemiłosiernie pokpiwał (zwłaszcza z "poczciwego Heini'ego' który chyba jako jedyny na serio w to wierzył) to już się pomija.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Lip 15, 2010 12:35   

Ło matko Bruford, co za bzdury. Gdyby tylko USA chciały, to tą europejską, niemiecką militarną aktywność, zdusiłyby w zarodku, jak dorosły człowiek miażdży w zapracowanej dłoni kiść winogron.
Bruford, ja Cię bardzo proszę. Na religioznawstwie miałem o tajnych stowarzyszeniach. Naukowcy je analizowali, więc kurna, coś o nich wiedziano, he??? Znana była struktura np. KOMO - zdawałem z tego egzamin.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Czw Lip 15, 2010 12:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 15, 2010 12:45   

M i T napisał/a:
Ło matko Bruford, co za bzdury. Gdyby tylko USA chciały, to tą europejską, niemiecką militarną aktywność, zdusiłyby w zarodku, jak dorosły człowiek miażdży w zapracowanej dłoni kiść winogron.
Bruford, ja Cię bardzo proszę. Na religioznawstwie miałem o tajnych stowarzyszeniach. Naukowcy je analizowali, więc kurna, coś o nich wiedziano, he??? Znana była struktura np. KOMO - zdawałem z tego egzamin.

Tomek


Bzdurzysz niestety.A dlaczego miały chciec????I jakby zmiażdżyły?????Kiedy????A czym????Jak kiśc winogron, rety , człowieku , religioznawstwo tu Ci nie wystarczy
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Lip 15, 2010 14:10   

Bruford, wszystko w porządku? Cała moja sugestia była właśnie taka, że nie chciały. USA II wojna była bardzo na rękę. Hitler był potrzebny.
Jak miałaby wyglądać ewentualna interwencja Stanów? Japonia poddała się po nalocie jednego samolotu z jednym ładunkiem, więc kilka lat wcześniej i inny kraj, nie robią jakiejś większej różnicy. Mniej oficjalnie, generalizacja japońska poddała się wcześniej, ale to nie miało znaczenia, bo bomba miała spaść no matter what.

Tomek
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 15, 2010 14:16   

M i T napisał/a:
Bruford, wszystko w porządku? Cała moja sugestia była właśnie taka, że nie chciały. USA II wojna była bardzo na rękę. Hitler był potrzebny.
Jak miałaby wyglądać ewentualna interwencja Stanów? Japonia poddała się po nalocie jednego samolotu z jednym ładunkiem, więc kilka lat wcześniej i inny kraj, nie robią jakiejś większej różnicy.
Tomek


U mnie tak a u Ciebie w porządku? USA miały bombę w 1936 czy 1938 ?

Dobra , inaczej.O tym do czego się kraj szykuje , świadczy jego produkcja. Zgoda?Jeśli zgoda to możemy jechac dalej.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Lip 15, 2010 14:25   

No nie mogły jej chyba mieć w 1939. W sumie ścigano się, kto pierwszy. Wygrał ten najbardziej bezwzględny. Z równym powodzeniem można było użyć atomówki na terenie innego kraju kilka lat później. Europa się do tego politycznie nie nadawała.
Odbiegamy od tematu globalizacji.

Co do produkcji. Idąc wspomnianym przez Ciebie tropem, należałoby się spodziewać monstrualnej agresji ze strony Chin lub Indii.

Tomek
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 15, 2010 14:33   

M i T napisał/a:
No nie mogły jej chyba mieć w 1939. W sumie ścigano się, kto pierwszy. Wygrał ten najbardziej bezwzględny. Z równym powodzeniem można było użyć atomówki na terenie innego kraju kilka lat później. Europa się do tego politycznie nie nadawała.
Odbiegamy od tematu globalizacji.

Co do produkcji. Idąc wspomnianym przez Ciebie tropem, należałoby się spodziewać monstrualnej agresji ze strony Chin lub Indii.

Tomek


Mój brak precyzji.Miałem na myśli nie ilośc tylko rodzaj produkcji.A od globalizacji tak jak Ty ją rozumiesz , wcale tak bardzo nie odbiegamy.
W międzywojniu USA nie są w ogóle zainteresowane jakąkolwiek perspektywą ingerencji w teatrze europejskim .Jest to teatr lądowy głownie.Dowód pośredni : w okresie międzywojnia praktycznie nie ma w USA sensownych programów dozbrajania sił lądowych.Kontrukcyjnie sięgają dna co zresztą przyjdzie im później przeklinac.Ilościowo kapota -w całym tym okresie USA produkują łącznie kilkaset czołgów archaicznego typu.Nie wyrównali tej niedoróby przez cały okres wojny.Rozwój innych gałęzi wystarczająco poświadcza gdzie leżał realnie ich interesujący teatr działań.
Ostatnio zmieniony przez Bruford Czw Lip 15, 2010 14:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Lip 15, 2010 14:50   

No czytałem opinie, jakoby strzelali do puszek od coli w ramach ćwiczeń, ale profilaktycznie nie daję temu wiary.
Żaden kraj nie będzie informował wrogiej strony o swoim potencjale.

Tomek

PS: Bruford, zapoznałeś się z filmem, jaki zalinkowałem?
Ostatnio zmieniony przez M i T Czw Lip 15, 2010 14:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Lip 15, 2010 15:22   

Bruford napisał/a:
W międzywojniu USA nie są w ogóle zainteresowane jakąkolwiek perspektywą ingerencji w teatrze europejskim . [...]
w całym tym okresie USA produkują łącznie kilkaset czołgów archaicznego typu.Nie wyrównali tej niedoróby przez cały okres wojny.


:faint: Tak jakby "ingerencja" miała polegać wyłącznie na bombardowaniu czy wysłaniu czołgów. A tu zwyczajnie chodziło o profity finansowe. Chyba pamiętasz czym się paprał IBM za czasów WWII? A CocaCola? :razz:

Marishka
 
     
zbynek

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 12 Mar 2005
Posty: 467
Wysłany: Czw Lip 15, 2010 16:56   

W temacie o tym, kto współfinansował machinę wojenną i o roli światowego żydostwa... mówi historyk profesor Wieczorkiewicz .
http://www.youtube.com/wa...feature=related
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Lip 15, 2010 19:15   

A tu wynalazłem odczyt dr. Ratha. Przyznam, że nie kojarzę gościa, ale wykład "się klei".
http://video.google.co.jp...98432760024906#

Tomek
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Czw Lip 15, 2010 20:39   rola mediów / globalizacja

WITAM :hug:


Kto jest właścicielem poszczególnych stacji - jak widać skupione są w rękach kilku podmiotów : CNN , NBC , ABC , CBS , WSB TV & Atlanta Journal Constitution ( cześć z nich oczywiście obejmuje swoim zasięgiem Europę i inne kontynenty )
http://docs.google.com/vi...IcfruYf_nHiCrBg

Nie można zapominać o Aolu i Time Warner
Wirtualny Goliat: AOL - Time Warner cz. 1 i 2 ( fuzja z początku lat 2000 )
http://webcache.googleuse...lient=firefox-a

Patrząc dalej w prawa właścicielskie wystarczy wspomnieć o GE czyli General Electric , który posiada 80 % udziałów w NBC - poniżej co posiada oprócz głównych mediów ( np.: usługi finansowe, usługi medyczne , usługi transportowe , oświetlenie , urządzenia elektryczne itd. itp. )
http://www.wordiq.com/def...eneral_Electric

Strona gdzie można prześledzić dużo info. m.in.: o światowych grupach medialnych włącznie z historią
http://ketupa.net/
http://translate.google.p...lla:pl:official

System medialny USA ( język polski , podane w przystępny sposób ) :
http://www.slidefinder.ne..._golka/13654756

Jeżeli ktoś interesuje się zwłaszcza tym co istniej w Us - to tutaj szerzej:
Amerykański rynek telewizyjny ( język polski ) :
http://docs.google.com/vi...Urt6B1zzk6oG0gw
"... krytyka modelu amer. "
http://docs.google.com/vi...-Ejl7CkLbNITRqA


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lip 16, 2010 08:35   

M i T napisał/a:
[
:faint: Tak jakby "ingerencja" miała polegać wyłącznie na bombardowaniu czy wysłaniu czołgów. A tu zwyczajnie chodziło o profity finansowe. Chyba pamiętasz czym się paprał IBM za czasów WWII? A CocaCola? :razz:

Marishka


Heh , ja myślę ,że chyba powinnaś oszczędniej gospodarowac emotikonami , szczególnie przy takich postach. IBM i CocaCola..... to ja proponuję ,żebyś przeczytała jakieś poważniejsze opracowanie o ekonomii III Rzeszy w jej różnych okresach ,żeby nabrac wyobrażenia o skali "wkładu " IBM.Wtedy dopiero będzie możliwa jakaś sensowna rozmowa. Wkład IBM w tamtych latach , heh , dla państwa na którego rzecz pracował przemysł francuski , skandynawski, częściowo włoski oraz jeden z największych kompleksów przemysłowych ówczesnej Europy tj Skoda i jej pochodne.O rolnictwie nie wspomnę.IBM i CocaCola.... :razz: :razz: :faint: :faint:
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lip 16, 2010 10:15   

M i T napisał/a:
No czytałem opinie, jakoby strzelali do puszek od coli w ramach ćwiczeń, ale profilaktycznie nie daję temu wiary.
?


Tomek , dośc trudno się rozmawia z kimś kto "profilaktycznie nie daje wiary"
Nie chce mi się linkowac zdjęc więc krótko : początek 1941 roku - podstawowy czołg średni armii USA to M3/M4 Lee-Grant , archaiczne badziewie na planie kontrukcyjnym z lat 30-tych , Niemcy - Pzkpfw IV już kolejna wersja Ausf F ,maszyna która wyznacza trendy tej techniki na kilkadziesiąt lat.To była przepaśc technologiczna wynikająca z olania przez USA teatrów lądowych.Takich przykładów można dziesiątki.USA rozwijały flotę oceaniczną i lotnictwo.Nie chodziło o żaden New World Order tylko różne , proste motywacje : sympatie z powodu antysemityzmu czy eugeniki , lęk przed sowietami i prosty biznes.Politycznie USA orientowały się na Pacyfik.[/fade]
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Lip 16, 2010 16:57   

Bruford, jak myślisz, czy łatwiej zestrzelić samolot z ziemi, czy posłużyć się lotnictwem w celu ostrzelania lub zbombardowania z powietrza piechoty lub sprzetu opancerzonego?

Wszedłeś w kwestię uzbrojenia, a zapoznałeś się z filmem, jaki linkowałem?

Tomek
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lip 17, 2010 09:26   

M i T napisał/a:
Bruford, jak myślisz, czy łatwiej zestrzelić samolot z ziemi, czy posłużyć się lotnictwem w celu ostrzelania lub zbombardowania z powietrza piechoty lub sprzetu opancerzonego?

Wszedłeś w kwestię uzbrojenia, a zapoznałeś się z filmem, jaki linkowałem?

Tomek


Uczciwie muszę powiedziec ,że nie ale mam strasznie mało czasu- pewnie dopiero obejrzę ten film w niedzielę wieczorem.

Kwestia techniki wojskowej wydaje sie tylko pozornie uboczna.Kto sie do czegoś szykuje ten rozwija odnośną technologię.Ani US ani UK nie rozwijały w poważny sposób technik lądowych w międzywojniu i to jest goły fakt ,który potwierdza cały przebieg wojny.
Jak sądzisz co naprawdę interesowało aliantów po zajęciu III Rz.- zbrodniarze wojenni???A guzik.To byl wielki wyścig po technologie niemieckie.I nie żadne tam V2 tylko rzeczy duuużo bardziej wysublimowane.Jeden z amerykanskich specjalistow od aerodynamiki powiedział ,że zdobycze tego wyścigu zaoszczędziły im 15 lat badań.
W okresie II wś lotnictwo było inne.Zdziwiłbyś się zapewne jak niska byla skuteczność ataku lotniczego wobec małych celów typu czołg.Naloty dywanowe też były raczej środkiem terroru wobec ludności niż realnym zagrożeniem dla przemysłu (co zaświadczał Speer)
Nie US "globalizowało" z użyciem AH , to AH o mało co nie "zglobalizował" Europy
Ostatnio zmieniony przez Bruford Sob Lip 17, 2010 09:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Sob Lip 17, 2010 10:46   

Bruford napisał/a:
AH o mało co nie "zglobalizował" Europy


Ale o to właśnie chodziło! Tyle, że WWII pokazała, że stare metody militarnego podbijania i "jednoczenia" świata już nie działają. Co nie udało się Hitlerowi udało się już 12 lat później. I to jak skutecznie! :razz:

Marishka
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Sob Lip 17, 2010 13:36   

Mały suplement do filmu "Invisible Empire..". Cofnijmy się w czasie:

http://korwin-mikke.pl/wi...yuszwolskim/685

Tomek
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Lip 19, 2010 00:52   

Jeśli chodzi o wymuszoną globalizację, dobrze jest przyjrzeć się kilku organizacjom: Lidze Narodów, ONZ, Komisji Trójstronnej (Trilateral Commission), Radzie Stosunków Zagranicznych (Council on Foreign Relations) i chyba najbardziej "kompaktowej", elitarnej i ukrytej przed opinią publiczną - Bilderberg Group.

Na marginesie: rys historyczny każdej z nich, został nakreślony w linkowanym tutaj "Invisible Empire..", a także w dokumencie Jonesa "Endgame".
O ostatniej z nich możemy przeczytać z najdrobniejszymi szczegółami i po polsku w książce dziennikarza śledczego, wieloletniego obserwatora i analityka Bilderbergu, Daniela Estulina "The True Story Of The Bilderberg Group" (tytuł banalny, wręcz beznadziejny, to trzeba przyznać), ale materiał, jaki funduje Estulin, jest naprawdę mocnyy.

Oto fragment z niej, obrazujący jeden z przykładów monstrualnego wpływu na politykę i światowy układ sił. Przyznam, że byłem mocno zaskoczony tym co przeczytałem, bo Pani Thatcher wydawała się niezatapialna, a tu proszę. Estulin pisze tak:

Cytat:
"To smutne, że Bilderberg często sprawia wrażenie wszechobecnej siły, dla której nie istnieje efektywna przeciwwaga. Po utracie stanowiska premiera na rzecz Johna Majora, lady Thatcher powiedziała Jimowi Tuckerowi (najbardziej znany badacz Bilderbergu, obecnie już staruszek, ale wciąż na chodzie: dopisek w nawiasie mojego autorstwa) w wywiadzie dla magazynu "Spotlight", że brała pod uwagę swoje odsunięcie przez Bilderberg, ale była zdania, że ani Wielka Brytania, ani żadne inne państwo nie powinno oddawać dobrowolnie swojej suwerenności. Pani Thatcher miała szczęście, została jedynie zdjęta ze stanowiska i zachowała życie. Tego samego nie można powiedzieć o włoskim premierze Aldo Moro".


Na zapas dodam, że bardzo łatwo odnajdzie się informacje, jakoby terroryści byli autorami mordu na Moro, ale praktycznie rzecz biorąc, prawie każdy terror polityczny jest "syntetyczny" i nie jest "oderwany" od woli wybitnie wpływowych osób. To tak jak z zamieszkami ulicznymi. Nagle, o czym wspominał Alex Jones, pojawia się na ulicy kilku ludzi, prowokujących bardziej spokojną grupę demonstrantów. Zawsze, przy okazji ważnych demonstracji, działają prowodyrzy - agenci, mający na celu "rozruszanie" i rozsierdzenie tłumu. Do Alexa często podchodzili i namawiali, by coś stłuc, porzucać w jakieś witryny, walczyć z pałami, a ten zawsze ich odprawiał - bezpośrednio zwracając się per "agencie".

Jak by odpowiedział Kinski - bandzior u Sergia Leone, na słowa Clinta: "Jaki ten świat mały..".
- "..a jaki brutalny".

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pon Lip 19, 2010 01:05, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 19, 2010 13:37   

M i T napisał/a:
Bruford napisał/a:
AH o mało co nie "zglobalizował" Europy


Ale o to właśnie chodziło! Tyle, że WWII pokazała, że stare metody militarnego podbijania i "jednoczenia" świata już nie działają. Co nie udało się Hitlerowi udało się już 12 lat później. I to jak skutecznie! :razz:

Marishka


Eee tam
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pon Lip 19, 2010 18:49   

M i T napisał/a:
A tu wynalazłem odczyt dr. Ratha. Przyznam, że nie kojarzę gościa, ale wykład "się klei".
http://video.google.co.jp...98432760024906#

Tomek


To wszystko akurat dobrze było znane i opisywane po wojnie.

Do tego co mówi Rath można dopisać jeszcze takie historie jak pirwsza wojna światowa i rola tych firm w produkcji gazów trujących, szantażowanie kolonistów, albo historię Żyda który na zamówienie niemieckiego rządu wynalazł Cyklon B, był zwolennikiem i orędownikiem używania gazów bojowych, pomimo że z tego powodu odeszła od niego nawet żona nie zaprzestał prac nad swoimi śmiercionośnymi wynalazkami.

http://www.wroclawianin.p...ist-do-redakcji


Jeszcze ciekawostka:

"W archiwach Atlantis Educational Centers w Portland, Oregon, znajduje się protokół, zawierający wyniki licznych badań nad tym zjawiskiem. Jego autor, William Kopp, zgromadził w latach 1977-1979 obszerny materiał na temat szkodliwości promieniowania mikrofalowego. Wywołane tym naciski na jego osobę skłoniły go do zmiany nazwiska i zatarcia po sobie śladów.

Oto szczegóły badań:
W latach 1942-43 niemiecki Wermacht przeprowadzał na uniwersytecie Humboldta w Berlinie badania: chodziło o zastosowanie kuchenek mikrofalowych do gotowania podczas wojennej wyprawy na Rosję. Na skutek wyników,które już wtedy wykazywały szkodliwość dla zdrowia, urządzenia te nie zostały zastosowane. [...]

Po zakończeniu drugiej wojny światowej wojska alianckie przejęły wyniki badań, dokumentację i urządzenia... Rosja Sowiecka prowadzila dalsze badania we własnym zakresie. Wynikiem ich był wydany w 1976 roku w Rosji zakaz używania kuchenek mikrofalowych.

Opublikowano również międzynarodowe ostrzeżenie dotyczące skutków i szkód dla środowiska, do jakich może prowadzić korzystanie z tych oraz podobnych urządzeń."
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Wto Lip 20, 2010 19:26, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
zbynek

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 12 Mar 2005
Posty: 467
Wysłany: Śro Lip 21, 2010 08:32   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Przykład Palikota potwierdza, że Polacy nie mają poczucia humoru, a tylko cenią gryzącą ironię i złośliwość.
Palikot urządza polityczne happeningi, podobnie, jak za komuny Major Fydrych ze swoją Pomarańczową Alternatywą. I to się nie podoba, bo teraz władza ma większą akceptację i wrodzona ponura złośliwość nie znajduje obiektu, a Palikot jak w lustrze odbija nas samych.
Więc huzia na niego, co nam będzie burzył nasz świetlany wizerunek tolerancyjnego, złotopiórego wyzwoliciela i sarmackiego brata łaty.
JW

Idealny przykład relatywizowania rzeczywistości przez Pana, chodzi o obrazoburcze nastawienie do używania przez forumowiczów w stosunku do Pana osoby zaimka ty.
Natomiast gloryfikowanie zachowań Janusz Palikota już nie przeszkadza Panu ? Chodzi o sytuacje gdy stwierdził w lipcu ub.r w TVN24, że uważa prezydenta Lecha Kaczyńskiego za chama. Jak wiadomo śledztwo zostało umorzone, ponieważ wedle prokuratury czyn nie zawiera znamion przestępstwa. Dostrzegał Pan w postępowaniu Palikota tykanie osoby Prezydenta, spoufalanie się i masochistyczną przyjemność, która notabene tak Panu przeszkadza w relacjach per Ty na forum?
I żeby nie było – mam poczucie humoru i cenię gryzącą ironię, ale też dostrzegam prostacką złośliwość na która nie powinno być przyzwolenia.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Lip 21, 2010 12:44   

Zbynek, z przyjemnością kliknąłem na "pomógł" - mimo offtopa. Dlaczego? Za bardzo kulturalną, merytoryczną i w kontekście naszego forum - bardzo odważną krytykę. Nie wyobrażam sobie, by poseł Palikot chwalony miał być za humor. Panie Witoldzie, poczucie humoru to miał Frank Zappa. Janusz Palikot spełnia tylko swoją polityczną rolę. Jest od brudnej roboty.
Uwielbiam się śmiać, ale jak widzę Palikota, mina mi rzednie. Gość jest wyjątkowo żałosny.

Tomek
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Lip 21, 2010 14:36   

M i T napisał/a:
Zbynek, z przyjemnością kliknąłem na "pomógł" - mimo offtopa. Dlaczego? Za bardzo kulturalną, merytoryczną i w kontekście naszego forum - bardzo odważną krytykę. Nie wyobrażam sobie, by poseł Palikot chwalony miał być za humor. Panie Witoldzie, poczucie humoru to miał Frank Zappa. Janusz Palikot spełnia tylko swoją polityczną rolę. Jest od brudnej roboty.
Uwielbiam się śmiać, ale jak widzę Palikota, mina mi rzednie. Gość jest wyjątkowo żałosny.

Tomek


No proszę, nie przypuszczałem Tomek że tak się otworzysz na prawdę. W istocie samej Palikot jest żałosny i nadęty w tym co robi. Jajcarska, może trochę w stylu Zappy, jest 'posłanka z tiuturlistanu' Rokitowa.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Lip 21, 2010 14:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią Lip 23, 2010 09:31   

Globalizacja w praktyce, co z tego wyszło tu i ówdzie i jak oceniają ją ludzie, których dotknęła.

http://www.youtube.com/us.../35/LjYq8UMbl2E

"Podróż dookoła świata z Josephem Stiglitzem, noblistą, byłym głównym ekonomistą Banku Światowego, autorem książki „Globalizacja".

W latach 90 XX wieku pracował na tak zwaną trzecią drogą rozwoju, a później stał się krytykiem wolnorynkowego fundamentalizmu Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Twierdzi, że proces globalizacji nie musi odbywać się jedynie w interesie najbogatszych, lecz nowy światowy ład ekonomiczny może się przyczynić do rozwoju krajów najbiedniejszych.

Autorzy filmu towarzyszą Stiglitzowi w dwóch podróżach. Pierwsza to powrót do źródeł, do miasta rodzinnego Gary, w stanie Indiana. Druga to podróż globalna po krajach rozwijających się Ekwador, Botswana, Indie, Chiny..."
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Lip 23, 2010 14:31   

A nasze osły nie tylko odzierają nas ze skóry jednogłośnie lecz jeszcze prowadzą na rzeź:

http://wiadomosci.onet.pl...stych,item.html
_________________

 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Lip 23, 2010 14:44   

rakash napisał/a:

http://wiadomosci.onet.pl...stych,item.html

A ja wieeeem, gdzie dokladnie fota z tego artykulu byla zrobiona... ale nie powieeeem :P :D
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Lip 23, 2010 15:05   

Dinozaury muszą wyginąć!
_________________

 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Lip 24, 2010 16:40   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Palikot jak w lustrze odbija nas samych.
Więc huzia na niego, co nam będzie burzył nasz świetlany wizerunek tolerancyjnego, złotopiórego wyzwoliciela i sarmackiego brata łaty.
JW

Rzekłem i tak to widzę.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Lip 24, 2010 17:14   

Globalizacja.

Nie da się przeskoczyć określonego etapu rozwoju społecznego.
Rzymianie nie mogliby wskoczyć od razu z niewolnictwa w system rynkowy.
Tak samo, jak przy okazji dyskusji o Kosmitach wyszło, że Indianin z Amazonii pomimo nadprzeciętnego IQ nie mógłby zagrzać miejsca w londyńskim City, co najwyżej na śmietniku.
Podobnie jest teraz z rozwojem cywilizacyjnym zwanym umownie globalizacja.
Albo pojedziemy w tym peletonie, albo celebrując do bólu swoją odrębną tożsamość pozostaniemy na pozycji amazońskich Indian lub afrykańskich Tuaregów, prowadząc barwne i egzotyczne życie.
Żeby rozgrywać ucieczki do przodu w peletonie, po pierwsze trzeba w nim jechać, po drugie nie stawać na pozycji maruderów. I wtenczas możemy porządzić trochę.
JW
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Sob Lip 24, 2010 17:14   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Palikot jak w lustrze odbija nas samych.
Więc huzia na niego, co nam będzie burzył nasz świetlany wizerunek tolerancyjnego, złotopiórego wyzwoliciela i sarmackiego brata łaty.
JW

Rzekłem i tak to widzę.
JW


No właśnie - "tak to widzisz". Idąc tym tropem Palikot robi Huzię na Lecha Kaczyńskiego, Jarosława i PiS. Tak więc w odróżnieniu od "naszego" małego idealnego obrazu co się dziać musi z palikotem i jego wielbicielami?

Wie pan, z tymi mądrymi analizami psychololo to jest tak że można je w prosty sposób wyśmiać. Bo życie ma gdzieś te "mądre" analizy.
_________________

 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lip 24, 2010 21:55   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Globalizacja.

Nie da się przeskoczyć określonego etapu rozwoju społecznego.
Rzymianie nie mogliby wskoczyć od razu z niewolnictwa w system rynkowy.
Podobnie jest teraz z rozwojem cywilizacyjnym zwanym umownie globalizacja.
Albo pojedziemy w tym peletonie, albo celebrując do bólu swoją odrębną tożsamość pozostaniemy na pozycji amazońskich Indian lub afrykańskich Tuaregów, prowadząc barwne i egzotyczne życie.
Żeby rozgrywać ucieczki do przodu w peletonie, po pierwsze trzeba w nim jechać, po drugie nie stawać na pozycji maruderów. I wtenczas możemy porządzić trochę.
JW


motasz pan
w tym przypadku udusiłeś się własną pępowiną
nierozwiniętego oseska

1- nawet w niewolnictwie działał wolny rynek
2- mylisz pojęcie globalizacji z podporządkowaniem rynków przez globalne organizacje
dające profity nielicznej grupie
Ostatnio zmieniony przez ali Sob Lip 24, 2010 22:02, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Sob Lip 24, 2010 22:26   

Jakby to powiedzieć, my w odróżnieniu od Tuaregów i innych możemy na tą globalizację spokojnie zaczekać. Jesteśmy kilka albo i więcej kółek do przodu w tym wyścigu. Proszę pamiętać że ten czas posuwa się po okręgu.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Sob Lip 24, 2010 22:26, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 00:47   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Globalizacja.

Nie da się przeskoczyć określonego etapu rozwoju społecznego.
Rzymianie nie mogliby wskoczyć od razu z niewolnictwa w system rynkowy.
Tak samo, jak przy okazji dyskusji o Kosmitach wyszło, że Indianin z Amazonii pomimo nadprzeciętnego IQ nie mógłby zagrzać miejsca w londyńskim City, co najwyżej na śmietniku.
Podobnie jest teraz z rozwojem cywilizacyjnym zwanym umownie globalizacja.
Albo pojedziemy w tym peletonie, albo celebrując do bólu swoją odrębną tożsamość pozostaniemy na pozycji amazońskich Indian lub afrykańskich Tuaregów, prowadząc barwne i egzotyczne życie.
Żeby rozgrywać ucieczki do przodu w peletonie, po pierwsze trzeba w nim jechać, po drugie nie stawać na pozycji maruderów. I wtenczas możemy porządzić trochę.
JW


bardzo ladnie powiedziane... Panie Witoldzie!

5+ :-)

P.S Na serio popieram punkt widzenia
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lip 25, 2010 10:17   

[quote="gudrii"]
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Globalizacja.


P.S Na serio popieram punkt widzenia


punkt widzenia zależy od punktu siedzenia
p.s.
dzisiejsza globalizacja ma niewiele wspólnego z GLOBALIZACJĄ widzianą jako globalny rozwój społeczeństw

brak wolnego rynku jest dojeniem słabszych
kierunek rozwoju jest dyktowany
polega na wykorzystywaniu ich kapitału
perspektywicznie jest dla nich nie korzystny
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 10:42   

Cytat:
1- nawet w niewolnictwie działał wolny rynek
2- mylisz pojęcie globalizacji z podporządkowaniem rynków przez globalne organizacje
dające profity nielicznej grupie

Panie Ali, rozumiem Pańskie emocje i używanie stylistycznych ozdobników.
Nie zastosuję podobnie erystycznych chwytów i nie zacznę teraz analizować Pańskiego postu poprzez pryzmat Pańskiej osobowości z wykorzystaniem wszystkich możliwych szkół, od psychologii postaci począwszy, poprzez wszystkie szkoły analizy głębi, psychologię humanistyczną, behawioryzm itd. U mnie to jak łysego wygolić. Tylko, że to prowadzi donikąd.

Z przyjemnością zauważam natomiast, że zwrócił Pan słusznie uwagę na zamęt semantyczny związany ze słowem globalizacja.
Zależnie od tego, kto go używa, pojęcie globalizacja ma dwa znaczenia:
1. Globalizacja w sensie unifikacji procesów gospodarczych na całym świecie. Spełnia niewątpliwie pozytywną rolę, ponieważ zmniejsza koszty kontaktów gospodarczych pomiędzy różnymi krajami. Umożliwia wykorzystanie zaoszczędzonych środków na przyspieszenie rozwoju.
2. Globalizacja rozumiana wąsko, jako spisek potęg finansowych wykorzystujących światową unifikację, żeby tym światem zawładnąć. Niewątpliwie ten aspekt globalizacji ma charakter wsteczny i zmienia zwrot wektora rozwoju w stronę niewolnictwa.

W przeciwieństwie do ludzi, którzy są wszystkiego pewni i na wszystko mają proste odpowiedzi, ja jestem pewny tylko nauk ścisłych. Zasada Heisenberga nie zezwala na precyzyjne antycypowanie przyszłych zdarzeń.
Możemy się ich domyślać, ale często przyszłość, która nadeszła, zaskakuje nas rozwiązaniem, którego nikt nie przewidział. Tak, jak nas np. zaskoczyła w 1989 roku upadkiem RWPG bez wielkiej wojny.

W przypadku spisku globalistów, (dla jasności dyskusji używajmy tego pojęcia, zamiast słowa globalizacja) możliwych jest kilka scenariuszy:
1. Spisek się nie uda.
2. Spiskowcy będą usilnie spiskować ze średnimi sukcesami.
3. Spisek się uda.

Ad 1. Nie ma dyskusji
Ad 2. Jak w każdej grze obie strony, tzn. spiskujący i reszta świata będą raz zyskiwać przewagę a raz tracić. Obie strony nie są homogenicznymi grupami. Obie pilnują nie tylko przeciwnika, ale również swoich członków, żeby za bardzo w grze nie oszukiwali. Przykładem wielkie afery finansowe, gdzie przesadnie oszukującym spiskowcom odebrano imperia finansowe a ich samych skazano na kilkusetletnie wyroki.
Ad 3. Jeżeli spisek się uda możliwe są dwa scenariusze.
a) spisek będzie istniał po wiek wieków. Jak każdy spisek, zniszczy po prostu ludzkość.
Będzie po sprawie i szkoda zachodu na walkę.
b) zdrowe siły rozwoju społecznego wykorzenią spisek. Tak stało się z komunizmem,
który też wydawał się formacją wiecznotrwałą, a w Polsce przetrwał tylko pół wieku.

Puenta: czy ktoś zna z historii dziejów ludzkości spisek, który trwa wiecznie i jest skuteczny w działaniu?
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 11:04   

Przykład krajów trzeciego świata pokazuje naocznie, że w starciu ze spiskiem globalistów najbardziej przegrane są kraje dopiero wchodzące w obszar globalizacji, outsiderzy.
Kraje wewnątrz peletonu globalistów jakoś sobie radzą, a spiskowcy działają tam w białych rękawiczkach nie niszcząc środowiska i przestrzegając rozwiniętego ustawodawstwa pracy.
Czego zupełnie nie czynią wśród biedaków.
Więc jednak warto jechać w peletonie, szczególnie, że kraje uprawiające autarkię gospodarczą i tak wcześniej, czy później są zmuszane do uczestnictwa w tym wyścigu.
Czy chcą, czy nie.

Z przeraźliwą jasnością widać, że im później włączają się do globalizacji, tym bardziej są niszczone i wyzyskiwane.
JW
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lip 25, 2010 11:45   

Witold Jarmolowicz napisał/a:

Z przyjemnością zauważam natomiast, że zwrócił Pan słusznie uwagę na zamęt semantyczny związany ze słowem globalizacja.
Zależnie od tego, kto go używa, pojęcie globalizacja ma dwa znaczenia:
1. Globalizacja w sensie unifikacji procesów gospodarczych na całym świecie. Spełnia niewątpliwie pozytywną rolę, ponieważ zmniejsza koszty kontaktów gospodarczych pomiędzy różnymi krajami. Umożliwia wykorzystanie zaoszczędzonych środków na przyspieszenie rozwoju.
2. Globalizacja rozumiana wąsko, jako spisek potęg finansowych wykorzystujących światową unifikację, żeby tym światem zawładnąć. Niewątpliwie ten aspekt globalizacji ma charakter wsteczny i zmienia zwrot wektora rozwoju w stronę niewolnictwa.

W przeciwieństwie do ludzi, którzy są wszystkiego pewni i na wszystko mają proste odpowiedzi, ja jestem pewny tylko nauk ścisłych. Zasada Heisenberga nie zezwala na precyzyjne antycypowanie przyszłych zdarzeń.
Możemy się ich domyślać, ale często przyszłość, która nadeszła, zaskakuje nas

Puenta: czy ktoś zna z historii dziejów ludzkości spisek, który trwa wiecznie i jest skuteczny w działaniu?
JW


mądrze

dla postronnego obserwatora widoczny jest obecnie kierunek i trend do pktu 2
co nic dobrego nie zapowiada
historia może się powtórzyć
ludzie niby myślący nigdy się nie uczą na własnych błędach, dają się manipulować,
budzą się po czasie, a to zbyt drogo kosztuje
profilaktyki nie stosują
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 13:43   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Przykład krajów trzeciego świata pokazuje naocznie, że w starciu ze spiskiem globalistów najbardziej przegrane są kraje dopiero wchodzące w obszar globalizacji, outsiderzy.
...
Z przeraźliwą jasnością widać, że im później włączają się do globalizacji, tym bardziej są niszczone i wyzyskiwane.
JW


To są pozory.
_________________

 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 18:50   

ali napisał/a:

mądrze. Dla postronnego obserwatora widoczny jest obecnie kierunek i trend do pktu 2
co nic dobrego nie zapowiada historia może się powtórzyć ludzie niby myślący nigdy się nie uczą na własnych błędach, dają się manipulować, budzą się po czasie, a to zbyt drogo kosztuje profilaktyki nie stosują


Ależ oczywiście, że historia się powtarza, a ludzie są w swojej masie zbyt tępi, żeby się uczyć na przykładach. I proszę tego nie generalizować. Prywatnie każdy osobnik Homo Sapiens Sapiens wykazuje wysoki współczynnik inteligencji emocjonalnej w chronieniu własnego tyłka.
Tylko, ze psychopaci są lepsi w te klocki i wykorzystują te mechanizmy do uzależniania ludzi.
Jednym słowem, uczestniczymy w grze szulerów, niezależnie, czy mamy tego świadomość, czy nie.
Ja bym jednak optował za zgłębieniem reguł tej globalizacyjnej szulerki i przystąpieniem do gry, ponieważ w tej globalizacyjnej grze uczestniczą wszyscy, a my, czy chcemy, czy nie, też jesteśmy do niej zmuszeni, tak samo, jak kraje trzeciego świata.I się nie wykręcimy, bo to psychopaci rozdają karty.
JW
Ostatnio zmieniony przez Witold Jarmolowicz Nie Lip 25, 2010 18:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 19:04   

rakash napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:

Z przeraźliwą jasnością widać, że im później włączają się do globalizacji, tym bardziej są niszczone i wyzyskiwane.
JW

To są pozory.

Proszę mi pokazać kraj trzeciego świata, który przeciwstawił się psychopatycznym menadżerom z krajów rozwiniętych.
Indie - zgoda. Tylko, że koncern stalowy Mittal powstał tylko dlatego, że kraje rozwinięte mają dość produkcji surowców i zajęły się wyższą formą produkcji. Zostawiły produkcję energochłonnej stali biedakom.
JW
Ostatnio zmieniony przez Witold Jarmolowicz Nie Lip 25, 2010 19:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lip 25, 2010 23:14   

Witold Jarmolowicz napisał/a:


Ja bym jednak optował za zgłębieniem reguł tej globalizacyjnej szulerki i przystąpieniem do gry, ponieważ w tej globalizacyjnej grze uczestniczą wszyscy, a my, czy chcemy, czy nie, też jesteśmy do niej zmuszeni, tak samo, jak kraje trzeciego świata.I się nie wykręcimy, bo to psychopaci rozdają karty.
JW

nie
uczciwość nakazuje odcięcie się od złodziei
danie szulerom po łapach
nie potrzeba do tego wielkiej odwagi bo na złodzieju "czapka gore"
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lip 25, 2010 23:25   

ali napisał/a:
... nie
uczciwość nakazuje odcięcie się od złodziei
danie szulerom po łapach...


To UTOPIA!!! 8-)

Jak to sobie wyobrazasz? :hihi:

Co by powiedzialy "zony" po "odcieciu" od "kasy",
nie wspominajac o ich "kochankach"! :hihi:
.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 23:26   

..to czego chcesz Grizzly od "konfidentów z NFZ"?

Tomek
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lip 25, 2010 23:47   

M i T napisał/a:
..to czego chcesz Grizzly od "konfidentów z NFZ"?

Tomek

No ......... wiesz, RELATYWIZM "siem" klania. :hihi:

BTW
Tak powaznie to "wojna" toczy sie "on-line". 8-)

Plany "naprawiania" aby nastala "GLOBALNA sprawiedliwosc"
to niestety UTOPIA. 8-)

Juz z chwila wkladania "penisa do pochwy" brak sprawiedliwosci. :viva:
.
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Śro Cze 08, 2011 21:19   

WITAM :hug:

M i T napisał/a:
Bruford napisał/a:
W międzywojniu USA nie są w ogóle zainteresowane jakąkolwiek perspektywą ingerencji w teatrze europejskim . [...]
w całym tym okresie USA produkują łącznie kilkaset czołgów archaicznego typu.Nie wyrównali tej niedoróby przez cały okres wojny.


:faint: Tak jakby "ingerencja" miała polegać wyłącznie na bombardowaniu czy wysłaniu czołgów. A tu zwyczajnie chodziło o profity finansowe. Chyba pamiętasz czym się paprał IBM za czasów WWII? A CocaCola? :razz:

Marishka


Bruford napisał/a:
M i T napisał/a:
[
:faint: Tak jakby "ingerencja" miała polegać wyłącznie na bombardowaniu czy wysłaniu czołgów. A tu zwyczajnie chodziło o profity finansowe. Chyba pamiętasz czym się paprał IBM za czasów WWII? A CocaCola? :razz:

Marishka


Heh , ja myślę ,że chyba powinnaś oszczędniej gospodarowac emotikonami , szczególnie przy takich postach. IBM i CocaCola..... to ja proponuję ,żebyś przeczytała jakieś poważniejsze opracowanie o ekonomii III Rzeszy w jej różnych okresach ,żeby nabrac wyobrażenia o skali "wkładu " IBM.Wtedy dopiero będzie możliwa jakaś sensowna rozmowa. Wkład IBM w tamtych latach , heh , dla państwa na którego rzecz pracował przemysł francuski , skandynawski, częściowo włoski oraz jeden z największych kompleksów przemysłowych ówczesnej Europy tj Skoda i jej pochodne.O rolnictwie nie wspomnę.IBM i CocaCola.... :razz: :razz: :faint: :faint:


"IBM I HOLOCAUST Edwin Black"
np.:
http://www.gandalf.com.pl/b/ibm-i-holocaust/
Cytat:

Edwin Black jest ekspertem w dziedzinie gospodarki Trzeciej Rzeszy i autorem nagrodzonej książki The Transfer Agreement dotyczącej finansowych kulis holocaustu. IBM i holocaust to zaskakujący, zdumiewający i wstrząsający dokument historyczny. Edwin Black. Drobiazgowo ujawnia, jaką rolę w przeprowadzeniu holocaustu odgrywał IBM, nowoczesna technika i systemy rejestrowania danych. Jak dotąd nikt nie poruszał publicznie tego zagadnienia. IBM i jego przedsiębiorstwa zależne świadomie przyczyniły się do znaczącego wsparcia Hitlera w realizacji jego niepojętych planów wyniszczenia narodu żydowskiego. Książka Blacka opisuje nie tylko nieznaną i wstrząsającą stronę zagłady Żydów, lecz ukazuje także naganną moralnie gospodarczą współpracą ponadnarodowej multikorporacji, uważanej powszechnie za godną szacunku firmę


IBM and the Holocaust
http://en.wikipedia.org/wiki/IBM_and_the_Holocaust
http://translate.google.p...l%26prmd%3Divns


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Czw Cze 09, 2011 01:06   

grizzly napisał/a:
BTW
Tak powaznie to "wojna" toczy sie "on-line". 8-)

Plany "naprawiania" aby nastala "GLOBALNA sprawiedliwosc"
to niestety UTOPIA. 8-)


Globalizm – zawsze się śmieję, że nasi nie budują dróg bo wiedzą, że już za późno i tak nie zdążą zanim drogi przestaną być potrzebne, ze szczepionkami na świńską grypę też się nam udało na podobnej zasadzie, ideę globalizmu też „przeżyjemy” na podobnej zasadzie.

Tyle dałeś Misiek cudzysłowów, że mogę się z Tobą w pełni zgodzić.

„wojna” toczy się – jasne, gorzej już nie będzie

„on – line” – tak, wszystko jest on – line

albo plany, albo odliczanie, jako naród zawsze stawiamy najpierw na plany a potem na odliczanie

„naprawianie” – naprawianie się kończy od pewnego poziomu rekonstrukcji i zaczyna
„rewolucja”, bardziej modnie formułowana ostatnio jako „paradigm shift”, odkrycie, ujawnienie (gr. apokalipsa), żeby nie napisać wyklucie. :-)



aby nastała, nastała, nastałe to nic nie ma, to sprzeczne z istotą życia jaką jest zmiana

„globalna” zanim dojrzejemy, „glob” stanie się za mały i trzeba będzie zmienić słowo

„sprawiedliwość” – pomieszanie z poplątanym, idea braku wyzysku z ideą izolacji z ideą zemsty z ideą odstraszania

niestety – nie oceniaj ciesz się na wyrost z tego co przyszłość przyniesie

utopia – wiki
„projekt lub przedstawienie idealnego ustroju politycznego,
funkcjonującego na zasadach 1. sprawiedliwości, 2. solidarności i 3. równości.”

„sprawiedliwość” już obrobiłem

solidarność – okazywanie wspólnoty interesów, no cóż interesy bywają różne

równość – doskonały pomysł by mniejszy nie wydolił, a większy czekał, rowery środkiem pasa i podwójna ciągła zawsze i wszędzie.

Mógłbym jeszcze wykazać sprzeczności pomiędzy 1 i 2, 1 i 3, i 2 i 3 ale sobie daruję.

Więc powiadam, luzik, uśmiech, nie małpować dziadostwa.
:-)
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Nie Lip 10, 2011 13:57   

WITAM :hug:

M i T napisał/a:
Wracając do Hitlera i finansowania jego wyskoków przez globalistów:

Cytat:
...Nie było dla Thyssena niespodzianką, ze Zachód pragnął dojścia Hitlera do władzy. Stwierdzał on w swej książce:

"Hitler uzbroił na nowo Niemcy w niewiarygodnym stopniu i z niesłychaną szybkością. Wielkie Mocarstwa zamknęły oczy na ten fakt. Czy naprawdę nie rozpoznały one niebezpieczeństwa, czy też chciały je zignorować? "

Niemiecki gigant chemiczny I.G. Farben otrzymał po I wojnie światowej 30 milionów dolarów pożyczki z National City Bank Rockefellera. Szybko rozwinął się on do rangi największego koncernu chemicznego na świecie. Po II wojnie światowej dochodzenie Departamentu Wojny USA ujawniło, że bez ogromnych zasobów I.G. Farben "prowadzenie wojny przez Niemcy byłoby nie do pomyślenia lub niemożliwe". Gdy w 1939 r. Niemcy gotowi byli zaatakować Europę Zachodnią, Standard Oil Rockefellera z New Jersey sprzedał I.G. Farben paliwo lotnicze za 20 milionów dolarów...


Tomek


rakash napisał/a:
...i rola tych firm w produkcji gazów trujących, szantażowanie kolonistów, albo historię Żyda który na zamówienie niemieckiego rządu wynalazł Cyklon B, był zwolennikiem i orędownikiem używania gazów bojowych, pomimo że z tego powodu odeszła od niego nawet żona nie zaprzestał prac nad swoimi śmiercionośnymi wynalazkami...


"Auschwitz medycyna III Rzeszy i jej ofiary" - Wydawnictwo Universitas - Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych.
http://www.universitas.co...fiary_1501.html

Cytat:

Na podstawie nieznanych dotychczas dokumentów Ernst Klee odkrywa historię katów w białych fartuchach, lekarzy, którzy swoim pacjentom, jeńcom wojennym, więźniom obozów koncentracyjnych wyznaczyli rolę królików doświadczalnych. Ich zleceniodawcami były znane w świecie firmy, instytuty uniwersyteckie, a przede wszystkim Wehrmacht.

Klee opisuje rolę lekarzy obozowych, po raz pierwszy publikuje ich listę - wielu z nich po wojnie nadal pracowało w zawodzie.


SPIS TREŚCI

I. Medycyna w obozach koncentracyjnych
Organizacja obozów koncentracyjnych i zaplecza medycznego
"Uśmiercanie zastrzykami"
Izba chorych i personel
Ćwiczenia-operacje na zdrowych więźniach
Praca doktorska Waldemara Hovena
Przemysłowe produkty patologii
Lekarze obozowi
Suplement: lekarze w obozach koncentracyjnych

II. Niemiecki Komitet Badań Naukowych albo dozbrajanie nauk
Projekty badawcze
Badania nad stwardnieniem rozsianym (Georg Schaltenbrand)
"Badania na Cyganach"
N-Stoff
Badania nad bronią biologiczną

III. Członkowie niemieckiego ruchu oporu - preparaty mikroskopowe

IV. Badania nad malarią, zwalczanie szkodników
Badania nad malarią w szpitalach psychiatrycznych
Dachau jako laboratorium badań nad malarią
Instytut Higieny Wojskowej Luftwaffe

V. SS i eksperymenty na ludziach
Organizacja służby zdrowia
Posocznica (zakażenia krwi)
Zgorzel gazowa
Eksperymenty w Hohenlychen
Ludzie jako doświadczalne świnki morskie
Gruźlica
Toksyczna amunicja
Odtruwanie
Eksperymenty żywieniowe

VI. Wehrmacht i eksperymenty na ludziach
Wojskowa Akademia Medyczna
Doświadczenia dotyczące śmierci na dużych wysokościach
Doświadczenia w komorze podciśnień - dzieci
Doświadczenia dotyczące śmierci z wychłodzenia
Norymberska konferencja "Problemy medyczne niebezpieczeństw na morzu i zimą"
Badania nad wodą morską
Doświadczenia na jeńcach wojennych
Wirusowe zapalenie wątroby
Komora gazowa Wehrmachtu

VII. KL Buchenwald: laboratorium przemysłu farmaceutycznego i Wehrmachtu
Naukowiec firmy Bayer lekarzem w KL
Dur plamisty
Doświadczenia I.G. Farben Hochst
Eksperymenty przemysłu farmaceutycznego do końca wojny
Dziennik Dinga
Ściganie przestępców


VIII. Wojskowe badania planowe - Ahnenerbe
Wydziały "R" i "P" w Dachau
August Hirt i Uniwersytet Rzeszy w Strasburgu
Iperyt
Natzweiler - badania nad wirusami
Zbiór szkieletów / jądra
Komora gazowa do eksperymentów medycznych
Ściganie przestępców

IX. Auschwitz
Zwalczanie epidemii
Lekarze w Auschwitz
Obóz I.G. Farben w Monowicach
Lekarze-więźniowie - kaci i ofiary
Auschwitz - eksperymenty na ludziach
Monowice - elektrowstrząsy
Doświadczenia nad masową sterylizacją

X. Mengele - genetyk z Auschwitz
Medycyna jako sztuka kierowania człowiekiem
Wykształcony, chłodny naukowiec
Obóz dla Cyganów
Kulminacja medycyny selektywnej
Laboratorium genetyczne Auschwitz
Nauka, która wykorzystuje

Wskazówka
Lekarze, o których mowa w tej książce, zaznaczają w swych zeznaniach, że nigdy nie naruszyli etosu lekarskiego.

fragment z :
"Medycyna w obozach koncentracyjnych'
Większość więźniów Auschwitz czy Dachau umiera w pierwszych trzech miesiącach pobytu w obozie. Niedożywienie, ciężka praca fizyczna od 15 do 18 godzin dziennie, wielogodzinne apele, brak snu, katastrofalne warunki higieniczne, poniżenie są przyczyną prawie wszystkich chorób w obozach koncentracyjnych („eksterminacja przez pracę”).
Niewyobrażalny głód paraliżuje siły życiowe. Więźniarka z Lenzing, obóz filialny, Mauthausen (Górna Austria) opowiada: „Pewnego razu zostałam pobita przez strażniczkę tak brutalnie, że prosiłam ją, by mnie dobiła. Powód (...) podniosłam ogryzek jabłka, który ona wyrzuciła i chciałam go zjeść”. Głód jest tak dotkliwy, że w Oświęcimiu jeden z więźniów daje sobie wyrwać obcęgami złoty ząb „za kawałek chleba.” W Dachau dwóch profesorów pobiło się o tłustą dżdżownicę.
Niedożywienie wywołuje tzw. chorobę głodową. Może ona przebiegać w dwóch postaciach: „suchej” (ludzie chudną, zmieniając się w szkielety) lub „obrzękowej” (puchlina głodowa). Płyny zatrzymywane są wówczas w tkankach: początkowo pojawiają się większe lub mniejsze obrzęki powiek albo stóp. Ostatecznie w różnym stopniu zaatakowane zostają wszystkie organy.
Więźniowie, którzy na skutek głodu i braku nadziei wyglądają jak żywe trupy, nazywani są „muzułmanami”. Ich organizm zużył wszystkie zapasy tłuszczu i próbuje pokryć deficyt kalorii białkiem własnych tkanek. Agonia zaczyna się, gdy więzień straci około jednej trzeciej wagi ciała. Profesor Prenant, pielęgniarz-więzień w Neuengamme:
„Jestem profesorem anatomii, na tych ludziach mogłem studiować budowę szkieletu. Widziałem przypadki, gdy skóra była tak blisko kości, że zastanawiałem się, gdzie właściwie podziały się organy wewnętrzne.”
Chęć życia zanika. „Muzułmanie” załatwiają potrzeby fizjologiczne pod siebie, leżąc, stojąc, zanieczyszczają korytarze, sienniki, wszystko. Są bici i już nie reagują. Jakby odgrodzili się od szczucia i razów niewidzialną ścianą.
„Muzułmanie” umierają nad miską zupy, w latrynie, obok współwięźniów na pryczy. Bez skarg, z pustym wzrokiem zwróconym na towarzyszy niedoli. Wielu z nich dożyje wyzwolenia, umrze jednak mimo wszelkich prób ratowania.
Franz Blaha w Dachau:
„To były szkielety, obciągnięte szarą, wysuszoną skórą (...). Poruszali się jak cienie, snuli się, opierali o ściany i przewracali na najmniejszych przeszkodach. Ich „śmierć naturalna” następowała z powodu hipoglikemii (nienormalnie niski poziom cukru we krwi) albo w śpiączce wątrobowej, o ile wcześniej z powodu jakiegoś wysiłku nie dostawali zapaści serca. Często nie zauważaliśmy śmierci takiego więźnia.”
Kto w obliczu rzeczywistości obozowej popada w obłęd, jest już prawie martwy: w Dachau więźniowie z reakcjami psychicznymi zamykani są w zakratowanej celi bloku 7. Gdy cela się zapełnia, wstrzykuje się im truciznę. W lipcu 1944 roku dr Kahr zlikwidował w ten sposób cały oddział psychiatryczny. Musieli umrzeć nawet więźniowie chwilowo majaczący w gorączce. Blaha:
„Gdy leżałem na oddziale wewnętrznym, pielęgniarz kazał majaczącemu choremu z ciężkim obustronnym zapaleniem płuc stać za karę na korytarzu, aż ten upadł martwy. Takie praktyki nikomu generalnie nie przeszkadzały.”


Kilak fragmentów z innego miejsca:
http://www.owp.com.pl/ind...d=123&Itemid=21
Cytat:

Książka szczegółowo opisuje rolę medycyny w III Rzeszy. Celem nadrzędnym było podporządkowanie nauki dla władzy nazistowskiej. Stąd taki nacisk kładziono na badania antropologiczne, teorię ludzkiego dziedziczenia i eugenikę. Oprócz pozbycia się "mało wartościowych elementów swej rasy" medycyna Rzeszy chciała przy pomocy nieograniczonego materiału ludzkiego, zbadać zachowanie ludzkich organizmów na wszelkie patogeny, sytuacje zagrażające życiu i zdrowiu, aby opracować metody obrony przed nimi. Naturalnie tylko dla rasy panów. Takie eksperymenty siłą rzeczy, pochłonęły niezliczoną ilość istnień ludzkich. Co ciekawe, eksperymenty na ludziach oficjalnie wspierane były przez Niemiecki Komitet Badań Naukowych. Obozy koncentracyjne dawały możliwości na niespotykaną skalę. Dzień w dzień tysiące nowych materiałów do badań.
Ernst Klee opisuje szczegółowo zaplecza medyczne oraz badania w obozach koncentracyjnych, są to m.in.: badania nad stwardnieniem rozsianym, bronią biologiczną, malarią w szpitalach psychiatrycznych, zgorzelą gazową, toksyczną amunicją, doświadczenia dotyczące śmierci na dużych wysokościach, w komorze podciśnień, śmierci z powodu wychłodzenia. Zleceniodawcami był Wehrmacht, instytuty uniwersyteckie oraz firmy farmaceutyczne z I.G. Farben na czele. Autor opisuje każdy rodzaj badań w osobnym podrozdziale, ukazując całe zaplecze przeprowadzania badań od zleceniodawców, wykonawców i ofiar po "wyniki" badań. Personel takich firm Bayern i I.G. Farben byli lekarzami obozowymi. Z dokumentów i wspomnień tych co przeżyli piekło na ziemi, widzimy obraz lekarzy, których nie interesuje człowiek jako jednostka najwyższa, ale jako materiał do badań nad produktami swych pracodawców. Wielu tych, którzy za nic mieli przysięgę Hipokratesa, po wojnie pełni wysokie stanowiska urzędowe, naukowe (!), prowadzą prywatne praktyki, zasiadają w najwyższych radach uniwersyteckich. A w nekrologach czytamy, iż odeszli wielcy uczeni, z niezwykłą stratą dla środowiska naukowego.

Co ciekawe, z książki Ernsta Klee dowiadujemy się, iż wojska amerykańskie wielu naukowców III Rzeszy zmuszało do pracy dla rządu amerykańskiego w USA, w zamian za nie wytaczanie procesów wojennych. Byli swego rodzaju łupem wojennym USA.

Pozycja przystępnie ukazująca czytelnikowi całą medycynę III Rzeszy, która była piekłem dla więźniów a niebem dla nauki. Po lekturze czytelnikowi łatwiej odpowiedzieć na pytanie - czy cel uświęca środki?

Są firmy które prowadziły badania i czerpały z nich korzyści, zresztą po dziś dzień działające, będąc o krok dalej od konkurencji, która nie narażała ludzi bez prawa decydowania o sobie, na badania skuteczności swych produktów. Pomyśl czy chcesz wspierać takie firmy będąc w aptece.

Fragmenty:
„I.G. Farbenindustrie AG, największy koncern chemiczny świata istnieje, jak mówi jego nazwa, od roku 1925. W 1929 roku I.G. przejmuje firmę Marburger Behringwerke (znany producent szczepionek). Rozprowadzanie produktów Behringa odbywa się centralnie przez organizację sprzedaży Bayera. Główny punkt sprzedaży i wydział naukowy ds. leków (ponumerowane od W I do W V) mają swoje siedziby w Leverkusen. Pierwszy dokument o doświadczeniach z lekami prowadzony w Buchenwaldzie datowany jest na 15 listopada 1939 roku, kilka tygodni po napaści na Polskę.”
s. 272


„W sumie jako ludzkie doświadczalne świnki morskie zostaje wykorzystanych, co najmniej tysiąc więźniów [nad durem plamistym - przyp. recenzent], nie licząc osób przejściowych. Co najmniej dwustu pięćdziesięciu umiera bezpośrednio podczas trwania eksperymentu. Kto przeżyje, będzie cierpiał na najcięższe dolegliwości, jak osłabienie serca, utrata pamięci, paraliże. Dwa przykłady:
W grudniu 1957 roku lekarz zaufania ambasady niemieckiej w Paryżu, dr Kaplan, bada czterdziestosześcioletniego mężczyznę. Na początku wojny był on inspektorem policji w Marsylii, uwięziony, został poddany eksperymentom z durem plamistym początkowo w Buchenwaldzie, później w Natzweiler. Cierpi na całkowitą adynamię, utratę pamięci, stany lękowe, bezsenność, silne bóle głowy, zawroty głowy, wypadanie włosów, impotencję, która doprowadziła do rozwodu, ma tendencję do tycia. Prognoza lekarza: 'Pacjent potrzebuje stałej opieki lekarskiej, ewentualnie także psychiatrycznej (...) nie należy oczekiwać poprawy jego stanu.'
Pod koniec 1960 roku policja kryminalna odszukuje byłego więźnia Buchenwaldu. Mężczyzna ma w tym czasie blisko czterdzieści sześć lat, mieszka w domu starców. Policjant, nawet z pomocą opiekunki, z trudem spisuje jedną stronę zeznań. Można w nich przeczytać: 'Przez te doświadczenia straciłem pamięć, przestałem mówić i chodzić. Dopiero rok po eksperymencie powoli nauczyłem się znów mówić i chodzić. Słabą pamięć i ataki epileptyczne mam do dziś.' W postępowaniu przygotowawczym przeciwko lekarzom, według prawa karnego omawia się tylko przypadki śmiertelne. Prawie nigdy nie uwzględnia się krzywdy wyrządzonej tym, którzy przeżyli.”
s. 283-284

„Od lat dwudziestych I.G. Farben w Hochst uważa za normalne testowanie preparatów na ludziach, którzy pozbawieni są prawa decydowania o sobie.”
s. 294


„Obozy koncentracyjne służyły jako laboratorium przemysłu farmaceutycznego i Wehrmachtu. Więźniowie jak szczury doświadczalne byli męczeni na śmierć albo stawali się kalekami na całe życie. Żaden z ludzi odpowiedzialnych ze strony przemysłu farmaceutycznego nie został po 1945 roku skazany. Prof. Carl Lautenschlager, członek zarządu I.G. i kierownik I.G. Farbenwerk Hochst od 1938 roku oraz członkowie zarządu Mann i Horlein w procesie I.G. Farben zostaną ułaskawieni przez VI Trybunał Wojskowy USA 29 lipca 1948 roku: 'Założeniu, że oskarżeni działali w porozumieniu z lekarzami SS, którzy dokonali tych zbrodniczych czynów, zaprzecza fakt, iż I.G. wstrzymało wysyłanie medykamentów, gdy tylko pojawiło się podejrzenie, że lekarze występują przeciwko prawu i swojemu stanowi.' Stwierdzenie, które kłóci się z dokumentami przedłożonymi w Norymberdze i cytowanymi w tym rozdziale: wysyłka preparatów zakończyła się wraz z końcem wojny.”
s. 328

„Więzień Filip Muller twierdzi, że lekarze SS 'najczęściej Hauptsturmfuhrer Kitt i Obersturmfuhrer Weber' przed uśmierceniem więźniów w krematorium przeprowadzali swego rodzaju oględziny mięsa: 'Przed uśmierceniem obydwaj lekarze niczym handlarze bydłem obmacywali uda i łydki żyjących jeszcze mężczyzn i kobiet, by wybrać 'najlepsze sztuki'. Po rozstrzelaniu ofiary kładziono na stole. Następnie lekarze wycinali kawałki ciepłego jeszcze mięsa z ud i łydek i wrzucali je do stojącego nieopodal pojemnika. Mięśnie dopiero co zastrzelonych poruszały się jeszcze, drgały i trzęsły się w wiadrach, wprawiając je w ruch.' Zamordowanym kobietom wycina się często mięso z ud i brzucha i gotuje z nich w kuchni pożywek dla bakterii skoncentrowany rosół (na szklanych naczyniach umieszczono napis 'Menschenboulion' [rosół z człowieka]'). Po ochłodzeniu rosół służy jako pożywka dla bakterii w laboratorium bakteriologicznym.”
s. 389



POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Wto Lut 21, 2012 22:45   Re: Globalizacja i jak ją postrzegamy

WITAM :hug:

M i T napisał/a:
[
:faint: Tak jakby "ingerencja" miała polegać wyłącznie na bombardowaniu czy wysłaniu czołgów. A tu zwyczajnie chodziło o profity finansowe. Chyba pamiętasz czym się paprał IBM za czasów WWII? A CocaCola? :razz:
Marishka


M i T napisał/a:

Niemiecki gigant chemiczny I.G. Farben otrzymał po I wojnie światowej 30 milionów dolarów pożyczki z National City Bank Rockefellera. Szybko rozwinął się on do rangi największego koncernu chemicznego na świecie. Po II wojnie światowej dochodzenie Departamentu Wojny USA ujawniło, że bez ogromnych zasobów I.G. Farben "prowadzenie wojny przez Niemcy byłoby nie do pomyślenia lub niemożliwe". Gdy w 1939 r. Niemcy gotowi byli zaatakować Europę Zachodnią, Standard Oil Rockefellera z New Jersey sprzedał I.G. Farben paliwo lotnicze za 20 milionów dolarów
Tomek


"New World Order Cz2. Skull and Bones, Bolszewicy Nazisci i Eugenika" - Scribd
http://www.scribd.com/doc...isci-i-Eugenika
( Autor zaznacza, że fakt udostępnienia książki w Internecie nie oznacza, że prawo autorskie przestało obowiązywać. Rozpowszechnianie i powielanie książki bez zgody autora jest zabronione, jednakże autor chętnie udzieli zgody na zamieszczenie jej obszernych fragmentów na stronach internetowych.)
Cytat:
...
NSDAP była wspierana również przez Guaranty Trust Company (GTC) J.P. Morgana.Prezesem Guaranty był Piszczelowiec Joseph Rockwell Swan (1902), a dyrektorem Guaranty w latach 1915-1930 był Percy Avery Rockefeller (1900). Kolejni dyrektorzy Guaranty to Piszczelowcy Harriman (1913) i Knight Woolley (1917), jeden z dyrektorów UBC i jeden zszefów nowojorskiej FED.Dziwi Cię, Drogi Czytelniku, wspólny biznes tych ludzi z Hitlerem? Spójrz na komunistyczne Chiny! Cały świat z nimi kręci, a łącznie dokonują się tam znacznie gorsze zbrodnie niż w III Rzeszy.GTC wsparła również włoskich faszystów. Jeden z jej dyrektorów, Thomas W. Lamont, w1926 roku zabezpieczył pożyczkę 100,000 dolarów dla Benito Mussoliniego. Co ciekawe, w tym czasie jego syn Corliss był aktywnym działaczem ‘Przyjaciół Rosji Sowieckiej’ i‘Amerykańskiej Rady do Spraw Sowieckich’
...
Guaranty pokazuje, że w handlu z nazistami brali udział również Rockefellerowie.Piszczelowiec Percy Avery Rockefeller to nie jedyny przykład. Kolejny to rodzinna naftowa forma Rockefellerów – Standard Oil. Jeden z jej oddziałów, Standard Oil od New Jersey – dziś znany jako Exxon (koncern zarobił krocie na wojnie w Iraku i 9/11) – do 1941 roku zarabiał na paliwie dla niemieckiej marynarce wojennej. Sześć zarejestrowanych w Panamie tankowców Standard Oil dostarczało ropę na Kanary, gdzie dalej trafiała do U-Bootów, łodzi podwodnych floty III Rzeszy.Standard Oil dostarczył nazistów również wiele technologii, w tym technologie wytwarzania potrzebnego Luftwaffe etylu czy technologie produkcji syntetycznego kauczuku.
Standard Oil of New Jersey i General Motors posiadały Ethyl Gasoline Corporation kontrolującą patenty i dystrybucję czteroetylku ołowiu. Korporacja ta w dwa lata po przejęciu władzy w Niemczech przez Hitlera przekazała mu technologie produkcji tego związku. W1938 roku, gdy Luftwaffe gościnnie eksterminowało ludność cywilną w czasie hiszpańskiej wojny domowej, nagle wzrosło jego zapotrzebowanie na czteroetylek ołowiu. Wtedy uprzejmie zjawiła się Ethyl Gasoline Corporation, która pożyczyła nazistowskiej machinie lotniczej 500 ton tej substancji.Standard Oil posiadała 94% udziałów firmy Deutsche-Amerikanische Petroleum A.G.(DAPAG). Jej szefowie, Karl Lindemann i Emil Helffrich, należeli do tzw. Koła Kepplera,założonego przez Wilhelma Kepplera z I. G. Farben koła przemysłowców finansującego Hitlera już od 1931 roku.Rockefellerowie przewijają się przez International Telephone and Telegraph (ITT),telefonicznej korporacji zarządzanej przez ludzi imperium finansowego J. P. Morgana. Już w sierpniu 1933 roku reprezentanci tej firmy, Sosthenes Behn i jego człowiek w Niemczech Henry Manne, spotkali się z Adolfem Hitlerem. Behn dzięki Harrimanowi i imperium Morgana na czele niemieckiej ITT ustawił barona Kurta von Schroedera. Ten zagorzały nazista i członek Koła Kepplera do 1944 roku wspierał machinę wojenną III Rzeszy. Ba! Tow jego pałacu w Kolonii doszło do tajnego spotkania Hitlera z byłym kanclerzem Franzem Papenem 4 stycznia 1933 roku! Oto, co pisał o nim A. L. Szcześniak w ‘Holocaust’:„Schroeder, po zorganizowanym u niego spotkaniu von Papena z Hitlerem, stał się uprzywilejowanym członkiem hitlerowskiej elity władzy. Wstąpił do NSDAP. Jako członek Akademii Prawa Niemieckiego (Akademie fur Deutsches Recht) uczestniczył w opracowaniu Ustaw Norymberskich (1935), pozbawiających Żydów prawo obywatelskich. Jako członek “Kręgu Przyjaciół Reichsfuhrera SS" (FreundenkreisReichsfuhrer SS) brał udział w opracowaniu i nadzorze nad przebiegiem antyżydowskiej operacji pod nazwą “aryzacja". Jako członek Izby Gospodarczej Rzeszy (Reichswirtschaftskammer) brał udział w opracowaniu planów masowej eksploatacji więźniów wszystkich typów niemieckich obozów (ok. 19 mln ludzi) oraz darmowej pracy przymusowych robotników sprowadzanych do Rzeszy z podbitych krajów Europy (w 1944 roku było to 7,1 mln ludzi). W XI 1947 roku Brigadefuhrer SS, baron Kurt von Schroeder, przestępca wojenny, skazany został na karę pieniężną i... 3 miesiące aresztu (Lexikon der deutschen Geschichte..., s. 1120).”Tylko 3 miesiące aresztu? Kto zatem był ‘plecami’ Schroedera?Kurt von Schroeder był również nowojorskim przedstawicielem firmy jego krewnego, J.Henrego Schrodera , ‘J. Henry Schroder in London & J. Henry Schroder Banking Corporationin New York’. Owy J. Henry Schroder założył wraz z… Rockefellerami w 1936 roku firmę Schroder, Rockefeller Corporation & Co. Inc., której dyrektorem i wiceprezesem został…Percy Avery Rockefeller ,Piszczelowiec z 1900 roku.Idąc dalej tropem Rockefellerów trafiamy na ich bank, Chase Manhattan Bank, gdzie dyrektorami byli Piszczelowiec Frederick Allen (1900) i Piszczelowiec W.E.S. Griswold(1899). Chase Manhattan Bank powstał z połączenia Chase Bank Rockefellerów i Banku Manhattan Warburgów. Ci z kolei przewijają się przez koncern I. G. Farben.Ten powstały w 1925 roku kartel skupiał takie potęgi nazistowskiej machiny ekonomicznej, jak Bayer czy Agfa. W 1938 roku I. G. Farben posiadał 380 niemieckich firm. Bez I. G.Farben po prostu nie byłoby III Rzeszy…Pełna nazwa kartelu I. G. Farben brzmiała Inernationale Gesellschaft Farbenindustrie A.G. W jej radzie nadzorczej do 1938 roku zasiadał Max Warburg. Nie przeszkadzało mu, że w międzyczasie w 1933 roku Hitler przejął władze i założył pierwsze obozy koncentracyjne, 15kwietnia 1935 roku wprowadzono Ustawy Norymberskie, a 26 kwietnia 1937 roku niemieckie lotnictwo zmasakrowało ok. 400 mieszkańców w baskijskim mieście Guernica w czasie wojny domowej w Hiszpanii.Max Warburg był bratem Paula Warburga, ojca-założyciela CFR, bankiera i wreszcie współtwórcy FEDu. Zarówno Max jak i Paul byli dyrektorami w amerykańskim oddziale I.G.Farben – American I.G. Syn Paula, członek CFR, powiedział:„Będziemy mieć rząd światowy, czy się to nam podoba czy nie. Jedyną otwartą kwestią pozostaje to, czy rząd taki zostanie osiągnięty siłą czy dobrowolnie”.Wśród dyrektorów American I.G. znajdowali się
•MaxWarburg
•PaulWarburg
•Edsel B. Ford, syn tegoForda
•Carl Bosch, szef FordMotor Company
•Walter. C. Teagle, dyrektor Standard Oilof New Jersey Rockefellera
•Charles. E. Mitchell, szef nowojorskiegoFED i National Bank City
•H. A. Metz, dyrektor Banku Manhattan Warburgówi niemieckiego I.G. Farben
W. H. Rath, dyrektor General Electric
•H. Schmitz, dyrektor niemieckich I.G. Farben i Deutsch Bank;skazany wNorymberdze
•Max Ilgner, skazany w Norymberdze
•F.T.Meer, skazany w Norymberdze
...
W 1936 roku ambasador USA w Niemczech William Dodd donosił:„… tylko w bieżącej chwili ponad setka korporacji amerykańskich utrzymuje tutaj
swoje filie i stosuje umowy o współpracy
(…) Pont jest głównym partnerem I.G.Farben, Standard Oil, który kazał wpłacić tutaj w grudniu dwa miliony dolarów, podpisał kontrakt na 500 000 dolarów rocznie jako subwencje, aby pomóc w produkcji gazu syntetycznego na użytek wojskowy (…) "International Harvester" według świadectwa swego prezesa zwiększył tutaj o 33% swoje roczne obroty (…) Nasze firmy lotnicze (Bendix Aviation) zawarły porozumienie z Kruppem (…) Tak samo"General Motors" i "Ford" (…) Vacuum Oil zainwestowała już sześć milionów marek…”„W 1943 roku Niemcy produkowały 5 700 000 ton syntetycznego oleju napędowego,to znaczy 57% wojennych potrzeb Rzeszy. Bendix Aviation, kontrolowana przez bank Morgana, dostarczyła Niemcom do 1940 roku, przez Siemens & Halske wszystkie systemy pilotażu automatycznego, tablice rozdzielcze, startery i diesle. Jeśli chodzi o dwie główne fabryki czołgów i pojazdów opancerzonych, były one kontrolowane przez Opla, niemiecką filię General Motors i Forda.”Albert Speer, minister uzbrojenia III Rzeszy, na łamach Welt am Sonntag w lipcu 1979 roku
...



POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
Ostatnio zmieniony przez krzysztof2 Wto Lut 21, 2012 22:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved