aratorn
Dołączył: 26 Sty 2005 Posty: 232 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sie 23, 2009 19:17 Kiełkowanie
Witam serdecznie!
Czy rodzaj wody użytej do kiełkowania ma wpływ na jakość kiełków? Czy składniki zawarte w wodzie przechodą do kiełków? Jeśli spożywacie kiełki wyhodowane przez siebie, to jakiej wody używacie do wzrostu? Kranówy, oligocenu, z własnego ujęcia, innej?
Pozdr, Tomek
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Wysłany: Nie Wrz 06, 2009 12:01
WITAM !!!
Tak nasiona pobierają składniki z wody.
Karnówkę możesz sobie odpuścić.
Jeżeli ktoś chce "co nieco " dowiedzieć się na temat kiełkowania , kiełków i wszystkiego innego co jest z tym związane może zapoznać się z materiałami znajdującymi się na :
http://www.surawka.republika.pl/
Znajdziecie tam olbrzymia ilość materiałów na temat kiełków i nie tylko.
Dodać tylko należy ,że termicznie zniszczona żywność ( czyli obróbka termiczna nadweręża ludzkie organizmy ) a PRACE BADAWCZE takich badaczy jak Dr. Edward Howell, autor książki (Odżywianie Enzymowe), jasno wskazują na nadmierne zużywanie się ustrojowej maszynerii wytwarzającej enzymy, poprzez wymuszenie na ustroju ciągłego wytwarzania potoku wysoko skoncentrowanych enzymów trawiennych i to przez całe życie. Poprzez ww. marnotrawstwo naszych zdolności do wytwarzania enzymów trawiennych, nasz ustrój ma mniejsze możliwości do wytwarzania oraz oszczędzania tysięcy innych enzymów, enzymów występujących w innych układach narządów naszego ciała - enzymów metabolicznych. W konsekwencji, aktywność enzymatyczna w całym ustroju gwałtownie spada, znacząco przyśpieszając proces starzenia się.
A moze ktos by z wlasnego doswiadczenia powiedzial jak to z kielkowaniem jest ?? Bo tam na surowce to tlumaczone z angielksiego - "pol galonowej szklanki" - jakos wyobrazic sobie tego nie potrafie.
Probowalem wykielkowac slonecznika metoda z jakiejs strony o kielkach:
w zakretce od jednego sloika wycialem dziure, wlozylem do niego nasiona slonecznika, zakrecilem sloik przystawiajac gaze, wlalem wode przez gaze i pod katem ok 45st na drugi sloik do gory nogami zeby woda odciekala. I tak co 12h wode wlewalem zeby namoczyc - NIC NIE WYROSLO.
Pozniej z nasion lnu probowalem cos wykielkowac. Zwrocilem sie do matki - i wedlug jej receptury probowalem. Do miski woda, pozniej gaza czy tam jakis bandaz, na to nasiona, zwilzyc - i ... NIC NIE WYROSLO.
Moze ktos z wlasnego doswiadczenia powiedziec, co robie zle, a raczej jak to zrobic dobrze ??
_________________ dont judge me by my past - i dont live there anymore
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Wysłany: Nie Gru 20, 2009 17:42
WITAJ
Obecnie nie ma co się bawić w słoiki ( dawniej był tylko taka możliwość ew. doniczki).
Możesz wszędzie nabyć odpowiednie naczynie do kiełkowania ( kiełkownica ) - dbasz tylko o dostarczanie wody - przepłukiwanie np.:
http://sklep.sekretyzdrow...products_id=174
Pomógł: 1 raz Dołączył: 23 Cze 2009 Posty: 660 Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Śro Gru 23, 2009 18:45
Zależy jaka kranówka i skąd niektóre kranówki są lepsze niż mineralne czy źródlane
_________________ gg 14 987 97
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Wto Gru 29, 2009 23:38
jatoja napisał/a:
I tak co 12h wode wlewalem zeby namoczyc - NIC NIE WYROSLO.
Pozniej z nasion lnu probowalem cos wykielkowac. Zwrocilem sie do matki - i wedlug jej receptury probowalem. Do miski woda, pozniej gaza czy tam jakis bandaz, na to nasiona, zwilzyc - i ... NIC NIE WYROSLO.
Moze ktos z wlasnego doswiadczenia powiedziec, co robie zle, a raczej jak to zrobic dobrze ??
A skad masz nasionka? Moga byc stare, niepelnowartosciowe (zbyt wczesnie zebrane) albo napromieniowane.
Metoda matki/babci jest najprostrza przy sprawdzaniu skutecznosci kielkowania nasion. Tak sprawdzam, czy warto wysiewac nasiona na grzadce.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Możesz wszędzie nabyć odpowiednie naczynie do kiełkowania ( kiełkownica ) - dbasz tylko o dostarczanie wody - przepłukiwanie np.:
http://sklep.sekretyzdrow...products_id=174
taka kielkownice wlasnie kupilem. Ogolnie to marnie w tym kielkuje. Na zdjeciach lepiej to wygladalo - bujnie. U mnie nie za bardzo.Cos tam wyrasta ale powoli, opornie, nierownomiernie.Sprobuje przelozyc do innego pokoju.
_________________ dont judge me by my past - i dont live there anymore
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 29, 2010 14:49
Cordoba_2004 napisał/a:
wystaw do najbardziej nasłonecznionego okna w domu
to latem, Cordoba, teraz to większej korzyści nie przyniesie, jak niebo jest nieustannie pokryte grubymi chmurami
ale oczywiście najlepiej i tak przy oknie
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
przenioslem do pokoju z oknem na wschod - gdzie rano teraz jest slonce. no i o wiele lepiej kielkuja nasionka. nie mam juz tych samych zeby porownac - wczesniej marnie rosly kapusty czerwonej - teraz rzodkiewki i rzerzuchy mam.
Cytat:
u mnie jest inny problem kiełkuje je w kiełkownicy i momentalnie zaczyna je chwytać pleść po prostu
tez mi plesn zaczela chwytac. eraz z rana odkrywam i wietrze ze 30min - zobacze czy pomoze.
_________________ dont judge me by my past - i dont live there anymore
Jeszcze wracajac do tej plesni w kielkownicy. Nie wiem jaka Ty masz, jednak u mnie jest to wina zlego odprowadzania wody + malo slonca. Ostatnie kilka dni troche slonce powychodzilo i szybko porosly. Do tego przy mniejszych nasionach zapycha sie odplyw i jeszcze gorzej odprowadza.
Jakby ktos chcial kupic to nie polecam tej wlasnie
http://sklep.sekretyzdrow....php?cPath=2_67
(ja mam taka), przyanjmniej na obecna pogode nie polecam wlasnie z ww powodow. Nie wiem jak latem sie bedzie w nije kielkowalo.
_________________ dont judge me by my past - i dont live there anymore
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 14:11
WITAM
cytat :
Wielu ludzi narzeka że ww. tace robią problemy, chodzi o występowanie pleśni. Wiele firm specjalizujących się w produkcji zieleniny zbożowej używa głębszych, specjalnych tac mających zastosowanie w ogrodnictwie do podkiełkowywania nasion na rozsadę. Ww. tace ogrodnicze posiadają dziurki na dnie jako drenaż. Można nabyć ww. tace w sklepach ogrodniczych lub w większych szkółkach. Można również nabyć je drogą wysyłkową ze sklepów ogrodniczych [polski ekwiwalent: sklepy ogrodniczo-pszczelarskie].
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Maj 04, 2010 22:03
Hanna Gronkiewicz Waltz?
Mnie interesuje czy kielki moglyby byc zrodlem bialka w niektore dni.
Kiedys slyszalem, ze niektore maja az 30g bialka, ale jak sprawdzilem w tabelach to fasola mung, soja, soczewica maja 3-5-8% bialka. Malo cos..
Ciekaw jestem tego slonecznika, bo on mnie najbardziej smakuje
Robie sobie od czasu do czasu dzien taki wegetarianski: zoltka, kielki, awokado, kasza z oliwa.
Taka gimnastyka metabolizmu, rozne proporcje, rozne produkty.
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
np kielki pszenicy typu orkisz maja bardzo duzo bialka a gluten nie powoduje alergii z uwagi na inna strukture bialek
"Ze względu na całkowicie odmienna strukturę białek i skrobi zaleca się orkisz osobom cierpiącym na alergię na gluten.
Kiełki pszenicy orkisz zawierają 6 razy tyle białek, co w zwykłej pszenicy, doskonały zestaw aminokwasów, substancje mineralne oraz witaminy. Zawartość selenu jest 7-8 razy wyższa niż w innych zbożach, co odgrywa ważną rolę w zapobieganiu chorobom nowotworowym. "
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Wysłany: Czw Maj 06, 2010 11:20
WITAM
Chodzi o to ,że należny odmierzyć 100 gram suchego materiału - nasion , fasolki itd. , ponieważ pod wpływem wody i procesu kiełkowania materiał powiększa swoją objętość , wagę dlatego wychodzi mało białka w 100 g. kiełków.
Co innego 100 g. suchego następnie skiełkowanego materiału np.: nasion brokułów 35 g białka , fasoli garbanzano 20 g. , nasion rzodkiewki 26 g. , lucerna alfa alfa 35 g. , słonecznik 27 g. itd. itp.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Maj 06, 2010 11:40
No właśnie, też chciałem to powiedzieć odnośnie suchej masy.
Tutaj jest polska strona z pewnymi danymi o kiełkach w normalnej (a nie suchej) masie - http://www.goh.com.pl/ind...4&product_id=24
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Witam, mogli byście napisać które kiełki i dlaczego uważacie za najbardziej wartościowe. Ja przez jakiś czas jadłem kiełki lucerny, brokuł, mong i soczewicy. Pokończyły mi się i myślę o tym żeby kupić.
Co do sposobu robienia, to myślę że słoik jest najlepszy. Prawie żadnej roboty. Wsypywałem po trochę z każdej paczki, wlewałem wodę odstawiałem na 12 godzin a później tylko płukanie 2 razy dziennie. Po 3 dniach gotowe. Nigdy mi się nie zepsuły, nigdy nie spleśniały.
_________________ Jedyną rzeczą jaką uczy nas historia to to, że wszystko co teraz wiemy o otaczającym nas świecie, jest nieprawdą.
wielu juz probowalem i z dyni mi wogole nie wchodza - gorzkie sa strasznie - nawet przy malej ilosci. reszta OK oprocz grochu
probowalem prawie wszytskie stad http://sklep.sekretyzdrow...products_id=323
Ostatnio zmieniony przez jatoja Śro Maj 12, 2010 23:15, w całości zmieniany 1 raz
Witam.
Ostatnio jem kiełki codziennie. Jem je z oliwą i imbirem. Na początku mi to smakowało bardzo, ale trochę mi się to znudziło. Dlatego wymyśliłem sobie, że może robić szejki, takie zielone z kiełkami. Jak się znudzi, to do szejka po prostu dodać innych warzyw i owoców i od nowa. No i mam takie pytanie, czy może ktoś z was słyszał coś o miksowaniu kiełków. To znaczy, czy ma to jakiś niekorzystny wpływ na ich wartości.
A co do zawartości białka w kiełkach, to wydaje mi się że to raczej problem wegetarian. Tutaj raczej wszyscy jedzą mięso, a białko z tego źródła jest bardziej przyswajalne. Ja osobiście jem kiełki ze względu na witaminy, enzymy i dodatkowe substancje wspomagające. W sumie to ostatnio po przeczytaniu artykułu o rozdzielnej diecie, szukałem takich kiełków które mają jak najmniej białka, żeby je jeść z posiłkami węglowodanowymi.
I mam jeszcze pytanie do Ciebie Zenon, napisałeś, że soczewicy nie tkniesz. Nie tkniesz bo Ci nie smakuje, czy może masz jakieś informacje, że nie warto jej jeść. Jestem ciekawy, bo akurat soczewica mi smakuje.
_________________ Jedyną rzeczą jaką uczy nas historia to to, że wszystko co teraz wiemy o otaczającym nas świecie, jest nieprawdą.
Ogólnie to zazwyczaj nie warto kupować nasion "na kiełki" tylko zwykłe nasiona. Przykładowo 50 g pszenicy "na kiełki" kosztuje gdzieś 2 zł. W sklepie ogrodniczym/zoologicznym gdzie sprzedaje się pszenicę na paszę dla zwierząt 1 kg (czyli 20 razy więcej) kosztuje 1,30 zł. I tak ździerstwo bo w skupie kosztuje 350 zł za tonę
Podobnie z różnymi fasolami. Np taka mung kosztuje 50 g też z 2 -2,50 a 400 g kosztuje w supermarkecie około 5 zł.
Innymi słowy potęga wartości dodane. A za wartość dodaną się płaci...
_________________ Mój nick - Zielony Karzeł Reakcji. Cały niestety się nie mieści.
Hej.
Od jakiegoś czasu kombinuje z różnymi sposobami jedzenia kiełków. I tak jakiś czas temu wpadł mi do głowy pewien pomysł. Skoro kiszenie poprawia strawność i do tego zachowuje wszystkie witaminy, to może spróbować ukisić kiełki. Zrobić np. mieszankę z ogórkami małosolnymi - warstwa ogórków, warstwa kiełków itd. Lub z kapustą.
Jest tu sporo osób z dużo większą wiedzą na temat kiszenia i kiełków, więc pytanko, co wy na to ?
_________________ Jedyną rzeczą jaką uczy nas historia to to, że wszystko co teraz wiemy o otaczającym nas świecie, jest nieprawdą.
Ja tak jakimś kiszonym Jedi Masterem nie jestem, ale IMO za dużo roboty z tym by było. Nie chodzi, że leniem jestem, tylko uzyskać np. 1 kg kiełków to sporo się trzeba by napracować (obracanie, odsączanie itp). Ukiszenie zaś 1 kg kapuchy czy ogórków nie jest czasochłonne. Ich uzyskanie (jeśli chcemy z ogródka) też nie jest wyjątkowo czasochłonne jeśli uprawiamy większą ilość.
_________________ Mój nick - Zielony Karzeł Reakcji. Cały niestety się nie mieści.
hmm, jeśli chodzi o mnie, to ja robię kiełki w słoiku. Roboty przy tym nie ma prawie wcale. Rano i wieczorem przepłukuje się słoiki z kiełkami (zajmuje to jakieś 20 sekund). Po 3 dniach są kiełki. 3 dni, razy 2 płukania dziennie razy 20 sekund to jest dwie minuty. Mniej niż skoczyć do sklepu po ogórki.
_________________ Jedyną rzeczą jaką uczy nas historia to to, że wszystko co teraz wiemy o otaczającym nas świecie, jest nieprawdą.
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Wysłany: Pon Sie 09, 2010 09:55
WITAJ Mikkk
mikkk napisał/a:
Hej.
Od jakiegoś czasu kombinuje z różnymi sposobami jedzenia kiełków. I tak jakiś czas temu wpadł mi do głowy pewien pomysł. Skoro kiszenie poprawia strawność i do tego zachowuje wszystkie witaminy, to może spróbować ukisić kiełki. Zrobić np. mieszankę z ogórkami małosolnymi - warstwa ogórków, warstwa kiełków itd. Lub z kapustą.
Jest tu sporo osób z dużo większą wiedzą na temat kiszenia i kiełków, więc pytanko, co wy na to ?
Osobiście nie próbowałem kisić kiełków ale możesz spokojnie fermentować nasiona i zrobić tzw.: Rejuvelac - tradycyjny napój pochodzącym z krajów bałtyckich.
Sposób przygotowania :
2 szklanki ziaren pszenicy ( najlepsze stare odmiany np.: orkisz ale wszelkie inne nasiona tez się nadają )
1litr wody
Należy namoczyć 2 filiżanki ziaren pszenicy przez 1 dzień.
Wylać wodę . Najlepiej nadają się do tego miękkie , białe ziarna pszenicy.
wypłukać ziarna i namoczyć ponownie w słoiku zawierającym ok. 1 litra wody.
Przykryć słoik ściereczka lub taca do kiełkowania i odstawić na 2 dni .
odlać gotowy Rejuwelac.
Do pozostałej pszenicy dodać 1 litr wody.
Dzień później odlać kolejną partię Rej.
( Ziarna pszenicy można przeznaczyć na kompost.)
Jeżeli ktoś chce stosować Rej. regularnie to należny zacząć moczenie następnej porcji pszenicy aby zrobić świeży Rej.
Wydajność to ok. 4 filiżanki
Rej. jest w smaku lekko kwaśny , podobny do serwatki. Jeżeli jest zbyt kwaśny , skrócić czas fermentowania a gdy smak jest nieprzyjemny to wyrzucić go - zdarz się czasem , gdy fermentacja przebiega zbyt długo lub gdy pszenica jest złej jakości.
Rej . powstaje szybciej podczas ciepłej pogody.
Po zrobieniu powinien być przechowywany w lodówce
Aby zrobić bardziej kwaśny napój , po przygotowaniu pierwszej partii należy wstawić rej. do lodówki , a pszenicę pozostawić w słoiku. Z każdym razem, kiedy odlewa się napój, ponownie napełniaj słoik.
Rejuwelac można przechowywać kilka tygodni.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Maj 06, 2011 22:29
Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
kiełki bardzo dobrze wpływają między innymi na włosy i paznokcie... wzmacniają cebulki włosowe i zatrzymują łysienie panowie...
Ale to wiesz to z autopsji, czy gdzieś wyczytałaś?
Cytat:
Zalety kiełków roślinnych:
* dzięki dużej zawartości białka roślinnego wpływają na odbudowę komórek i tkanek
* obniżają poziom cholesterolu we krwi
* utrzymują w zdrowiu serce, nerwy, skórę, krew i mózg
* chronią organizm przed anemią
* zapobiegają i leczą przeziębienia
* dzięki zasobności w potas nie dopuszczają do zwiotczenia mięśni, a nawet je ujędrniają
* usuwają dolegliwości układu pokarmowego
* regenerują organizm, zwiększają jego odporność
* przypisuje się im właściwości odmładzające
* działają korzystnie na włosy, zatrzymują łysienie, pobudzają produkcję w cebulkach włosowych
*
są doskonałe przy wszelkich kuracjach
*
odchudzają i odmładzają
A ja zapytam trochę z innej beczki - jak zmusić cebulę, taką zwykłą, do wypuszczenia szczypiorku? Samo włożenie do pojemnika z ziemią czasem nie pomaga.
Czy taka cebulka musi mieć korzonki? Powinna stać w jasnym czy może ciemnym miejscu? Powinna być cała przykryta ziemią czy tylko trochę?
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Wysłany: Nie Maj 29, 2011 12:08
WITAJ Maad
Wystarczy ,że włożysz do pojemnika z odrobiną wody i co najważniejsze w ciepłym miejscu , z dostępem do światła .
Cebulę , która już zaczyna kiełkować ( ma choćby minimalny wypuszczony szczypiorek ) włożyć do pojemnika z minimalna ilością wody - po czasie się ukorzenia .
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Maj 29, 2011 12:15
krzysztof2 napisał/a:
Cebulę , która już zaczyna kiełkować ( ma choćby minimalny wypuszczony szczypiorek ) włożyć do pojemnika z minimalna ilością wody - po czasie się ukorzenia .
Można włożyć do mokrej waty chyba
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Co o tym myślicie, na blogu the paleo diet, piszą, że można jeść kiełki pszenicy i strączkowych (mimo że nasiona są zabronione), ale w sumie nie warto, bo są ubogie w mikroelementy, no i dodatkowo zawierają saponiny, zwłaszcza alfalfa (a te substancje powodują to, że jelita przepuszczają do krwiobiegu bakterie i nie do końca strawione białka)
To, że lepiej kiełki niż nasiona, to jak najbardziej, bo podczas kiełkowania są eliminowane anty-odżywcze elementy chroniące nasiona.
Co do saponiny, to na innych stronach znalazłem, że to duży plus, że w kiełkach jest ta substancja. Robi dużo dobrego i nie wiem kto tu robi mnie w konia.
No i jeszcze zdziwiło mnie, że piszą o tym, że mają tak mało dobrych elementów, że nie warto ich jeść. A ja myślałem, że to są wulkany takich właśnie dobrych elementów.
A i jeszcze jedno pytanie mam. Dzisiaj robiłem listę produktów które zawierają dużo kwasu foliowego (z pominięciem tych co są niedozwolone w paleo diet) i zdziwiło mnie, że ziarna słonecznika mają bardzo dużo B9, a kiełki słonecznika nie mają już jej prawie wcale (przeglądnąłem chyba z 20 storn z opisem kiełek słonecznika i nigdzie nie pisali o B9).
Przy okazji, może się komuś przyda, wszystkie wątki dotyczące kwasu foliowego są już w archiwum, więc wklejam tu:
Warzywa:
szpinak, 194 mcg
pietruszka natka, 152 mcg
brokuły, 63 mcg
brukselka 61 mcg
kalafior, 57 mcg
szparagi, 52 mcg
papryka czerwona 46 mcg
sałata, 38 mcg
pomidory 30 mcg
kapusta włoska 29 mcg
papryka żółta 26 mcg
Owoce:
pomarańcze. 30 mcg średnia sztuka 39 mcg
kiwi 25 mcg średnie kiwi bez skórki 19 mcg
banany 20 mcg średni banan 23 mcg
mandarynkach 16 mcg w jednej średniej mandarynce 14 mcg
Zwierzęce:
żółtka surowe 146 mcg jedno 24 mcg
wątróbka kurza gotowana 157 mcg
wątróbka kurza surowa 588 mcg
wątróbka gęsia surowa 738 mcg
Kiełki:
groszek 144 mcg
soczewica 100 mcg
rzodkiewka 95 mcg
brukselka, 61 mcg
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 19, 2011 07:10
Cordoba_2004 napisał/a:
polecam kiełki słonecznika
ja też
chyba jedyne naprawdę smaczne kiełki (pędy)
Co do saponin - one są dobre, ale do prania np. w orzechach pakistańskich
Co do wartości odżywczych kiełków - w ilości jakie się normalnie jada jest ich dość niewiele
Co do kwasu foliowego - z owoców najwięcej ma go chyba awokado - 62 mcg
Szpinak i natkę pietruszki można tak na dobrą sprawę pominąć, bo tego zje się raczej niewielkie ilości, wręcz symboliczne. A jak kto będzie chciał na siłę wszamać dużo szpinaku to dostanie "gratis" dużo kwasu szczawiowego ("antinutrients")
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Wysłany: Śro Lip 20, 2011 22:08
WITAM
mikkk napisał/a:
Co o tym myślicie, na blogu the paleo diet, piszą, że można jeść kiełki pszenicy i strączkowych (mimo że nasiona są zabronione), ale w sumie nie warto, bo są ubogie w mikroelementy, no i dodatkowo zawierają saponiny, zwłaszcza alfalfa (a te substancje powodują to, że jelita przepuszczają do krwiobiegu bakterie i nie do końca strawione białka)
To, że lepiej kiełki niż nasiona, to jak najbardziej, bo podczas kiełkowania są eliminowane anty-odżywcze elementy chroniące nasiona.
Co do saponiny, to na innych stronach znalazłem, że to duży plus, że w kiełkach jest ta substancja. Robi dużo dobrego i nie wiem kto tu robi mnie w konia.
Cytat:
Drugim błędem często popełnianym w rozważaniach na temat naturalnych toksyn, jest nazywanie mianem toksyczne, czegoś co jest w ciele i wcale nie jest toksyczne, lecz odwrotnie może być dla nas korzystne. Tak właśnie jest z saponiną. Saponina jest związkiem znalezionym w kiełkach, również w kiełkach strączkowych. Jest ona toksyczna dla czerwonych komórek krwi jedynie in vitro(na zewnątrz ciała, w preparacie badawczym). W rzeczywistości saponina pojawiła się aby być korzystnym związkiem...
Zazwyczaj kiełki mają wyższe wartości odżywcze niż suche nasiona lub rośliny dojrzałe,świeże - to samo dotyczy nasion słonecznika i ich kiełków - tylko trzeba brać poprawkę na to ,że 100 gr.suchego materiału to nie to samo co 100 gr. kiełków .
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Śro Lip 20, 2011 23:42
mikkk napisał/a:
Co o tym myślicie, na blogu the paleo diet, piszą, że można jeść kiełki pszenicy i strączkowych (mimo że nasiona są zabronione), ale w sumie nie warto, bo są ubogie w mikroelementy, no i dodatkowo zawierają saponiny, zwłaszcza alfalfa (a te substancje powodują to, że jelita przepuszczają do krwiobiegu bakterie i nie do końca strawione białka)
To, że lepiej kiełki niż nasiona, to jak najbardziej, bo podczas kiełkowania są eliminowane anty-odżywcze elementy chroniące nasiona.
Co do saponiny, to na innych stronach znalazłem, że to duży plus, że w kiełkach jest ta substancja. Robi dużo dobrego i nie wiem kto tu robi mnie w konia.
No i jeszcze zdziwiło mnie, że piszą o tym, że mają tak mało dobrych elementów, że nie warto ich jeść. A ja myślałem, że to są wulkany takich właśnie dobrych elementów.
A i jeszcze jedno pytanie mam. Dzisiaj robiłem listę produktów które zawierają dużo kwasu foliowego (z pominięciem tych co są niedozwolone w paleo diet) i zdziwiło mnie, że ziarna słonecznika mają bardzo dużo B9, a kiełki słonecznika nie mają już jej prawie wcale (przeglądnąłem chyba z 20 storn z opisem kiełek słonecznika i nigdzie nie pisali o B9).
Przy okazji, może się komuś przyda, wszystkie wątki dotyczące kwasu foliowego są już w archiwum, więc wklejam tu:
Warzywa:
szpinak, 194 mcg
pietruszka natka, 152 mcg
brokuły, 63 mcg
brukselka 61 mcg
kalafior, 57 mcg
szparagi, 52 mcg
papryka czerwona 46 mcg
sałata, 38 mcg
pomidory 30 mcg
kapusta włoska 29 mcg
papryka żółta 26 mcg
Owoce:
pomarańcze. 30 mcg średnia sztuka 39 mcg
kiwi 25 mcg średnie kiwi bez skórki 19 mcg
banany 20 mcg średni banan 23 mcg
mandarynkach 16 mcg w jednej średniej mandarynce 14 mcg
Zwierzęce:
żółtka surowe 146 mcg jedno 24 mcg
wątróbka kurza gotowana 157 mcg
wątróbka kurza surowa 588 mcg
wątróbka gęsia surowa 738 mcg
Kiełki:
groszek 144 mcg
soczewica 100 mcg
rzodkiewka 95 mcg
brukselka, 61 mcg
Oczywiście wszystko na surowo. No oprócz wątróbki przy której pisze gotowana
najpierw trzeba by wrócić do procesu trawienia przed jelitami czyli żołądka, nie zgadzam się,że jelita źle działają i są niestrawione białka, przed jelitami trawienie białka następuje w żoładku. A to co jemy ma znaczenie, wogóle czemu bać się kiełków albo innego jedzenia? Kolejne założenia, typu kiełki są zdrowe to proszę je jeść codziennie. Po co? Jednego dnia kiełki, innego warzywo, innego jak ktoś lubi kasza, innego owoc i mamy już 4 dni różne tak dla przykładu.
Tu Krzysztofie pominąłem to, bo nasiona strączkowych są zabronione w paleo. To jest lista produktów które są dozwolone w paleo. Ten link co dałeś, jest do nasion. Z kiełkami mung jest tak samo dziwnie jak ze słonecznikiem. One zawierają bardzo dużo kwasu foliowego, a ich kiełki, mają go już mało. Trochę to dziwne.
http://nutritiondata.self...products/2333/2
Ja Sylwia się kiełków nie boję , no i jem je codziennie, bo mi smakują. Tylko lekko zaskoczyła mnie informacja, że mają śladowe znaczenie w dobrym odżywianiu (zawsze były uznawane za coś prawie cudownego ).
No i to o spoinach mnie zaciekawiło, bo były sprzeczne informacje na różnych stronach.
_________________ Jedyną rzeczą jaką uczy nas historia to to, że wszystko co teraz wiemy o otaczającym nas świecie, jest nieprawdą.
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Wysłany: Pią Lip 22, 2011 10:16
WITAJ
mikkk napisał/a:
Hej
Z kiełkami mung jest tak samo dziwnie jak ze słonecznikiem. One zawierają bardzo dużo kwasu foliowego, a ich kiełki, mają go już mało. Trochę to dziwne.
http://nutritiondata.self...products/2333/2
Wszystko jest jak najbardziej w porządku .
Tak jak napisałem poprzednio - trzeba brać poprawkę na to,że 100 gr.suchego materiału to nie to samo co 100 gr. kiełków - dlatego wychodzi mniej.
Należało by przeprowadzić analizę wartości substancji ( wit , min. itd. ) dla całości skiłekowanego materiału ale wtedy to nie jest już 100g. kiełków .
Możesz przykładowo sprawdzić po kilku dniach wagę wszystkich kiełków (które skiełkowałeś ze 100g suchego materiału ).Zobaczysz jak duży jest wzrost wagi zależności od rodzaju nasion.
Jeżeli skiełkujesz na raz 100 gr. suchego materiału będziesz miał wszystkiego w mega dawkach ( w kiełkach następuje zwielokrotnione dawki poszczególnych substancji co jest potrzebne dla rozwoju zarodka do czasu aż zapuści korzenie i wypuści liście) .
np. wzrost niacyny przy kiełkach jęczmienia z ok.72mg do 129 ,B2 1,3mg do 8,3 , kiełkach owsa z 11mg do 47, 0,6mg do 12,6 itd.itp. w porównaniu z suchym materiałem ( dla ok. 4 dni kiełkowania )
No to patrząc na dane, skoro w 100 gramach nasion jest 600mg kwasu foliowego, a w 100g kiełków jest 60. To by znaczyło że ze 100g nasion, będzie kilogram kiełków. No ale to też trochę nie do obliczenia, bo kiełki w ciągu 2 dni, podwajają swoją masę. Więc to zależy czy się je kiełki po 2-ch dniach czy po 4-ch dniach, a w danych nie pisze, po ilu dniach te kiełki mają tyle wartości.
No w sumie w poniedziałek zasypuje nowe kiełki, to napisze ile przybierają na wadze.
_________________ Jedyną rzeczą jaką uczy nas historia to to, że wszystko co teraz wiemy o otaczającym nas świecie, jest nieprawdą.
Mam w domu kiełki lucerny. Nie mam kiełkownicy. Jak zatem ze słoika zrobić z nich kiełki? Hodować w świetle czy cieniu? Czy woda mineralna niegazowana może być? Jakiej wody ogólnie używać do kiełkowania i moczenia orzechów? Ja orzechy mocze w wodzie z kranu gotowanej w czajniku lub w mineralnej niegazowanej? Która będzie lepsza? Mogę też pofatygować się do źródełka po źrólaną jednak póki co chiałbym wiedzieć, która z tych będzie bardziej odpowiednia. Chciałbym też by wykiełkowały mi pestki dyni jednak po 12 godzinach moczenia ich razem z orzechami nic nie wyszło. A czy woda, w której mocze orzechy można pić ? Czy oprócz tych zdrowych substancji co z orzechów wpływają do wody nie wpływają jakieś toksyny?
Lucernę spokojnie możesz robić w słoiku, bardzo fajnie i szybko rośnie. Co do słońca, to nie musisz ani specjalnie wystawiać do słońca, ani specjalnie chować w cień. U mnie słoiki stoją koło zlewu kuchennego. Trochę daleko od okna, ale ciemno tam nie jest.
Ja kupiłem sobie dzbanek z filtrem węglowym, i tą wodą zalewam kiełki. Myślę, że z tych trzech które wymieniłeś, najlepsza była by ze źródełka. Ta w kranie jest chlorowana, a większość mineralnych niegazowanych ze sklepu, to po prostu przefiltrowana kranówa (czyli w sumie to co ja używam heh).
Dyni nigdy nie kiełkowałem, więc Ci nie pomogę.
Co do picia wody po orzechach, to z tego co pamiętam (dawno nie jadłem orzechów) to był straszny syf, ja bym tego nie wypił. No ale nie mam pojęcia, co ona może zawierać.
_________________ Jedyną rzeczą jaką uczy nas historia to to, że wszystko co teraz wiemy o otaczającym nas świecie, jest nieprawdą.
Tak woda z orzechów wygląda niesmacznie, ale przecież to samo je się z orzechów w postaci bez namaczania z tą różnicą, że są one ,,wklejone" w orzech i tego nie widzimy, jednak widać to np jak jemy orzechy włoskie, czy laskowe jak się ręce od nich brudzą. Zastanawia mnie tylko czy nie uwalniają się wtedy jakieś toksyny podczas moczenia jak np w przypadku siemienia lnianego z tego co pamiętam jak jest moczone przez noc wydziela toksyny więc wodę należy wylać a śluz jakoś zebrać i siemię zmielić, ale są tu podzielone opinie bo niby toksyny, ale to, że mała ilość więc nie wiadomo w co do końca wierzyć.
A orzechy ogólnie polecam. Szczególnie włoskie, ale najlepiej mieszać włoskie, brazylijskie, migdały, pistacje, laskowe i moczyć je przez noc i rano konsumować bezpośrednio lub dodawać do jogurtów itp. 4 orzechy brazylijskie to dzienna dawka zapotrzebowania na selen, włoskie to l-arginina, laskowe i migdały wit E, Cynk, Nerkowce to samo. Oczywiście wymieniłem tylko jakie orzechy mają danych witamin najwięcej bo zawierają one szereg innych witamin.
Co do dzbanka z filtrem węglowym to chyba się zdecyduje.
No masz racje Miłosz, że ten syf zawsze się je z orzechami. Dlatego, po pierwszym moczeniu orzechów, jak zobaczyłem ten syf, nie zjadłem żadnego niemoczonego orzecha. W sumie trochę to głupie, bo do tamtej pory wcinałem mnóstwo niemoczonych orzechów, i nic mi nie było. No ale moczone lepiej mi smakują.
Co do wody, to ja wodą z namaczania różnych kiełków, podlewam kwiatki. Fajnie po tym rosną. A woda (właściwie taka galaretka) po namaczaniu lnu, to dobra odżywka do włosów (tak słyszałem). Ostatnio wtarłem sobie to we włosy. Robię za królika doświadczalnego. Jak wszystko będzie ok, to zacznie też to używać moja dziewczyna.
Wydaje mi się, że w tej wodzie po orzechach, nie ma nie aż tak wartościowego, żeby była warto wypicia. Podlej nią kwiatki.
_________________ Jedyną rzeczą jaką uczy nas historia to to, że wszystko co teraz wiemy o otaczającym nas świecie, jest nieprawdą.
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Wysłany: Śro Paź 05, 2011 09:58 Re: Kiełki
WITAM Milosz1984
milosz1984 napisał/a:
Chciałbym też by wykiełkowały mi pestki dyni jednak po 12 godzinach moczenia ich razem z orzechami nic nie wyszło. A czy woda, w której mocze orzechy można pić ? Czy oprócz tych zdrowych substancji co z orzechów wpływają do wody nie wpływają jakieś toksyny?
Nasiona dyni moczy się ok.16 godzin a następnie pozastawia się w temp. pokojowej ok 3 dni przepłukując trzy razy dziennie , dobre są gdy maja ok 5mm długości.
Wody się nie pije - pozataja w niej najróżniejsze produkty fermentacji , pleśnie itp.itp.
Kupilem sobie jakis czas temu kielkownice, te taka popularna z 3 talerzy i ksiazke tego "mistrza kielkow" Steve'a Meyerowitza "Kielki - Cudowny Pokkarm". Fajne zarcie, tylko te czerwone grzybki trzeba ciagle poprawiac, bo sie blokuja. No i nie wiem skad sie bierze ta plesn czasami, co z tym robic.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Śro Paź 05, 2011 15:13
zyon napisał/a:
Kupilem sobie jakis czas temu kielkownice, te taka popularna z 3 talerzy i ksiazke tego "mistrza kielkow" Steve'a Meyerowitza "Kielki - Cudowny Pokkarm". Fajne zarcie, tylko te czerwone grzybki trzeba ciagle poprawiac, bo sie blokuja. No i nie wiem skad sie bierze ta plesn czasami, co z tym robic.
ja też mam tą kiełkownice, trzeba zlewac wode bo gdy jej za dużo to pleśnie szybko się tworzą...
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Wysłany: Nie Paź 16, 2011 19:11 Re: Kiełki
WITAM Milosz1984
Dodatkowo ważne aby nasiona dyni nie pochodziły z Chin - takie nie kiełkują.
Należy wybierać polskie ,ew.węgierskie .
Dobrze jest zakupić większa ilość od kogoś kto sam wysuszył nasiona z zbiorów dyń .
4.2. Nerkowce
Orzechy nerkowca pochodzą z tropikalnych drzew z rodziny Anacardiacae. Inne rośliny z tej rodziny to np.: mango, pistacja oraz inne mniej sympatyczne rośliny, jak: trujący bluszcz, trujący dąb i trujący sumak. Surowy nerkowiec jest zamknięty w twardej, skórzastej skorupce, która zawiera żrące, toksyczne substancje takie jak: cardol [może „kardol” po polsku?] i kwas anakardowy [też mój wymysł J], podobne do tych, które występują w trującym bluszczu. Jednak pomimo ich żrących właściwości, substancje te są szeroko wykorzystywane w przemyśle. Dlatego też przetwarzanie nerkowców ma na celu ekstrakcję substancji zawartych w skorupce (zwanych CNSL), jak i uzyskanie jadalnych orzechów. W związku z tym orzechy nerkowca wymagają bardziej skomplikowanych metod przetwórczych. Dla witarian istotne są następujące etapy: 1) Przygotowanie: orzechy w skorupkach są składowane w stosy i zwilżane wodą przez 1-2 dni albo są poddawane działaniu gorącej pary wodnej prze 8-10 minut. 2) Zabiegi wstępne: następnie orzechy w skorupkach są trzymane w gorącej kąpieli z oleju, w 170-200 °C przez 90 sekund. Kąpiel ta pomaga usnąć niektóre z CNSL i przygotowuje orzechy do łuskania. Po kąpieli w oleju orzechy mogą być umieszczone w ogrzewanej wirówce w celu dalszej ekstrakcji CNSL. 3) Łuskanie: może być mechaniczne bądź ręczne ( indyjskie zakłady stosują zwykle ręczne metody łuskania) 4) Suszenie: jądra orzechów są suszone w specjalnych pomieszczeniach, w temp. 70 °C przez około 6 godzin do wilgotności 3%. 5). Obieranie: ręczne (w miarę potrzeb) bądź inne. Jeden z procesów polega na zamrażaniu jąder orzechów, a następnie pozbawianiu ich skórki przez wirowanie w specjalnych bębnach. Należy tu tez wspomnieć, że w niektórych krajach tropikalnych można spotkać surowe nerkowce sprzedawane w skorupkach (ale wówczas należy liczyć się z perspektywą samodzielnego łuskania orzechów, co może być potencjalnie niebezpieczne).
Uwagi: nie posiadają zdolności do kiełkowania, bardzo szybko się psują.
Takie pytanie do uzywajacych tych talerzowych, nakladanych na siebie kielkownic - kielki sie bierze bezposrednio z takiej kielkownicy i plucze, czy lepiej jest wszystkie wyjac, przeplikac i wysuszyc? Tak pytam, bo czesto jak sie bierze bezposrednio to sa wilgotne, pozlepiana i w sumie nieprzyjemnie z reguly pachna w okolicach ziaren. Czy one powinny wyrosnac az do nastepnego talerza?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ja do każdego domowej roboty pojemnika na kiełki dolewam trochę wody butelkowanej, a większość wody stanowi kranówa. Na przykład kwiat doniczkowy w pokoju był przez lata podlewany kranówą, prawie zdychał, a ziemia w doniczce już się zapadała i była wyjałowiona. Gdy zacząłem podlewać wodą źródlaną z butelki, to kwiat po prostu wybuchł życiem. Odrazu się rozrósł w gałązkach i liściach. Na kiełki też więc musi działać pozytywnie woda ze sklepu.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
W jaki sposób je poddawałeś kiełkowaniu? Wspomniałeś o jakichś kiełkownicach talerzowych...muszą być jakieś specjalne? Można jakimś "domowym" sposobem?
Nie mam bladego pojęcia o kiełkowaniu stąd moje może dziwne pytania.
Ostatnio zmieniony przez Edyta Słonecka Czw Sty 05, 2012 08:51, w całości zmieniany 1 raz
Te talerzowe piętrowe kiełkownice jakoś do mnie nie przemawiają. Wolę kiedy korzenie kiełków mogą się swobodnie zanurzyć w wodzie. Zrobiłem sobie sam kiełkownice. Kupiłem kilka plastikowych pojemników na żywność o długości boków 13,5 x 22,5 cm i wysokości 5 cm. Na wierzchu, czyli na pokrywie wywierciłem dziurki o grubości 1,2 mm jedna obok drugiej, tak żeby zapełniły całą powierzchnię pokrywy. Wlewam wody do tych pojemników i rozprowadzam na jej powierzchni nasiona rzeżuchy. Zostawiam im trochę miejsca wolnego, bo jak otoczą się śluzem, to potrzebują więcej miejsca żeby się ułożyć. Potem lepiej czymś je przykryć na dobę albo nawilżać spryskiwaczem zanim wykiełkują, bo inaczej wysychają. Z pięciu takich kiełkownic uzyskuję 30 g kiełków dziennie.
Te talerzowe piętrowe kiełkownice jakoś do mnie nie przemawiają. Wolę kiedy korzenie kiełków mogą się swobodnie zanurzyć w wodzie. Zrobiłem sobie sam kiełkownice. Kupiłem kilka plastikowych pojemników na żywność o długości boków 13,5 x 22,5 cm i wysokości 5 cm. Na wierzchu, czyli na pokrywie wywierciłem dziurki o grubości 1,2 mm jedna obok drugiej, tak żeby zapełniły całą powierzchnię pokrywy. Wlewam wody do tych pojemników i rozprowadzam na jej powierzchni nasiona rzeżuchy. Zostawiam im trochę miejsca wolnego, bo jak otoczą się śluzem, to potrzebują więcej miejsca żeby się ułożyć. Potem lepiej czymś je przykryć na dobę albo nawilżać spryskiwaczem zanim wykiełkują, bo inaczej wysychają. Z pięciu takich kiełkownic uzyskuję 30 g kiełków dziennie.
Acha, w taki sposób. Dużo tej wody wlewasz do tego pojemnika?
Chciałam poddać kiełkowaniu soczewicę i czytałam, że się płuka nasiona.
Jak poddać kiełkowaniu soczewicę? Ile tej wody miałoby być w tym pojemniku? Te nasiona miałyby być całkowicie zanurzone, czy tylko wilgotne? I co z tym płukaniem nasion?
Generalnie to obawiam się tego, żeby to pleśnieć nie zaczęło.
Ostatnio zmieniony przez Edyta Słonecka Czw Sty 05, 2012 10:59, w całości zmieniany 1 raz
Mam tylko doświadczenie w kiełkowaniu rzeżuchy, tylko jej kiełki uznaję;) Wlewam do prostokątnego pojemnika jakieś 0,8 litra kranówki + butelkowanej, tak żeby poziom wody wystawał 3 mm nad sitkiem (pokrywę z dziurkami). Wtedy sypię nasiona rzeżuchy które same się rozprowadzają po napięciu powierzchniowym wody. Woda opada i nasiona lądują na sitku. Po upływie doby zapuszczają korzenie przez dziurki i już nie muszą być mokre. Nasiona się zepsują, jeśli będą nawet minimalnie zanurzone w wodzie przez dłuższy czas. Muszą leżeć nad wodą, ale być wilgotne. Możesz ewentualnie spróbować z talerzem który wyściełasz grubą warstwą waty, namoczyć to i posiać ziarna soczewicy, potem co kilka godzin nawilżać spryskiwaczem, aż zapuszczą korzenie.
Te talerzowe piętrowe kiełkownice jakoś do mnie nie przemawiają. Wolę kiedy korzenie kiełków mogą się swobodnie zanurzyć w wodzie. Zrobiłem sobie sam kiełkownice. Kupiłem kilka plastikowych pojemników na żywność o długości boków 13,5 x 22,5 cm i wysokości 5 cm. Na wierzchu, czyli na pokrywie wywierciłem dziurki o grubości 1,2 mm jedna obok drugiej, tak żeby zapełniły całą powierzchnię pokrywy. Wlewam wody do tych pojemników i rozprowadzam na jej powierzchni nasiona rzeżuchy. Zostawiam im trochę miejsca wolnego, bo jak otoczą się śluzem, to potrzebują więcej miejsca żeby się ułożyć. Potem lepiej czymś je przykryć na dobę albo nawilżać spryskiwaczem zanim wykiełkują, bo inaczej wysychają. Z pięciu takich kiełkownic uzyskuję 30 g kiełków dziennie.
Rzuc fotke jak mozesz tej kielkownicy twojego pomyslu, bo jakos nie moge do konca rozkiminic tego sobie w glowie
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ja kiełkuję rzeżuchę na telerzu i nasączonej wacie. Spróbuję tak z soczewicą.
Kiedyś czytałam, że można poddawać kiełkowaniu w słoiku, ja tak zrobiłam, ale na drugi dzień ta soczewica tak mi się jakby zaparzyła, czy coś w ten deseń. Może za dużo jej dałam.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Planowałem wrzucić tu jedną fotkę zawierającą zdjęcie mojej kiełkownicy w czystej postaci, zdjęcie z ułożonymi na niej mokrymi nasionami oraz zdjęcie z wyrośniętą w kiełkownicy rzeżuchą gotową do ścinania. Jak się zwolni pierwsza lepsza kiełkownica to strzelę fotki;)
Kupilem sobie jakis czas temu kielkownice, te taka popularna z 3 talerzy i ksiazke tego "mistrza kielkow" Steve'a Meyerowitza "Kielki - Cudowny Pokkarm". Fajne zarcie, tylko te czerwone grzybki trzeba ciagle poprawiac, bo sie blokuja. No i nie wiem skad sie bierze ta plesn czasami, co z tym robic.
ja też mam tą kiełkownice, trzeba zlewac wode bo gdy jej za dużo to pleśnie szybko się tworzą...
No wlasnie, czesto to podlewasz? Co bym nie robil, to ciagle ta plesn albo nieprzyjemny, zatechly zapach. Zastanawiam sie czy nie wywiercic paru otworow w gornym talerzu, bo jednak one sa zamkniete szczelnie i moze to plesn powoduje
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Sty 19, 2012 19:59
zyon napisał/a:
No wlasnie, czesto to podlewasz? Co bym nie robil, to ciagle ta plesn albo nieprzyjemny, zatechly zapach. Zastanawiam sie czy nie wywiercic paru otworow w gornym talerzu, bo jednak one sa zamkniete szczelnie i moze to plesn powoduje
raz dziennie i nie moze byc tam zbyt mokro, jakies kiełki rosły mi bardzo wolno i w koncu zaplesnialy. ale np. kielki rzodkiewki byly super.
Fak, no ja raz dziennie a i tak sie przypaletala plesn. Nie wiem czy to nie jest zbyt hermetyczne.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pokrywa nie ma zadnego wiec w sumie to jest zamkniete. Chyba zrobie w wieku jeden otwor. Bo nie wiem, o ktorym otworze mowisz ale moja nie ma.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pleśń najprawdopodobniej powstała ponieważ nasiona już były stare. Muszą mieć zdolność kiełkowania. Rzeżucha u mnie gości na Wielkanoc. Babcia zawsze robiła zieloną „babę” – umieszczała nasiona na odwróconej dnem do góry doniczce ceramicznej. Można to zrobić na zwykłej tacy czy talerzu.Te nasiona po namoczeniu wydzielają śluz i przyklejają się do podłoża. Na początku kiełkowania trzeba delikatnie podlewać, żeby nie spadły. Później się dość dobrze trzymają. Doniczka musi być owinięta ligniną, watą lub nawet papierem toaletowym. Smak rzeżuchy jest dobry, nieco podobny do rzodkiewki czy rukoli ( ta sama rodzina -kapustowate) Można ścinać drugi raz, ale to już niewiele. Podlewać najlepiej małym spryskiwaczem, zwłaszcza na początku. Nasiona w wodzie nie powinny stać. Można zakryć jakimś kołpaczkem, żeby woda tak szybko nie odparowywała.( workiem foliowym).
http://www.smaczny.pl/art...oruje_i_smakuje
Profeska
A czym podlewasz ? Wodą po obróbce w mikrofalach ?
_________________ "...Janek zorientował się, że nic nie widzi. By nie zgubić się w lesie, chwycił idącego przed nim towarzysza. Zapadł na kurzą ślepotę. I znowu uratował go felczer. Łyżka surowej, zmielonej wątróbki sprawiła, że objawy choroby minęły."
dzięki za uznanie heniu, a tutaj zasiane na wodzie i ułożone siewki rzeżuchy:
draq Pomógł: 1 raz Dołączył: 28 Sty 2012 Posty: 40
Wysłany: Wto Lut 28, 2012 17:43
Fajnie zrobione kiełkownice, aż chce się sadzić . Ja hoduję pszeniczkę na talerzach i wacie. Zrobiłeś mi smaka na tą rzeżuchę, jak na nią spojrzałem to uświadomiłem sobie że mam już dość trawy.
Ostatnio zmieniony przez draq Wto Lut 28, 2012 17:44, w całości zmieniany 1 raz
Ależ się musiałem nad tym nadziubać - pierw wywiercić tysiące dziurek jedna obok drugiej, a potem usunąć wystające uszka po otworach.
draq napisał/a:
jak na nią spojrzałem to uświadomiłem sobie że mam już dość trawy.
No i przynajmniej nie muszę jej wyciskać, tylko wcinam całą ze smakiem:) I zagryzam ją kęsami posiłku, bo szamanie samej rzeżuchy to bolesna czynność, można się udusić i 'spalić' jamę ustną:D
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Śro Lut 29, 2012 00:45
yarosh1980 napisał/a:
Ależ się musiałem nad tym nadziubać - pierw wywiercić tysiące dziurek jedna obok drugiej, a potem usunąć wystające uszka po otworach.
A nie prosciej bylo uzyc kawalek siatki ze stali nierdzewnej albo z plastiku?
Np. taka siatka przeciw insektom stosowana w oknach czy drzwiach.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
A nie prosciej bylo uzyc kawalek siatki ze stali nierdzewnej albo z plastiku?
Np. taka siatka przeciw insektom stosowana w oknach czy drzwiach.
Nie, bo gdy zetnę już wszystkie kiełki, to potem osuszam to co zostało i ładnie nożem zeskrobuję. Z siateczką byłoby to niemożliwe - odkształcałaby się strasznie. Zresztą siatka przez pewien czas musi się znajdować 2 mm pod poziomem wody, żeby dało się rozprowadzić nasiona po napięciu powierzchniowym wody. Ciekawe jak miałbym umocować tą siatkę pod obrzeżami tego naczynia. Gdybym posiewał bezpośrednio na siatkę, to wypadałyby przez te dziurki - nasiona są za małe póki nie otoczą się śluzem. Z kolei jeśli dziurki będą jeszcze mniejsze, to nasiona z trudnością będą zapuszczały w nie korzenie.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Oto jak uprawiam kiełki - wykiełkowana rzeżucha:
Obrazek
A oto i moja kiełkownica własnej roboty, jedna z pięciu które posiadam:
Obrazek
Twoja rzeżucha wygląda uroczo
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Odkopuję temat z racji mojej noworocznej fascynacji
Dostałam pod choinkę kiełkownicę i kilka opakowań nasion, więc od razu wstąpiłą we mnie wena hodowcy Przede wszystkim fantastycznie, że rosną tak szybko, więc mogę już cokolwiek o nich powiedzieć.
Od świąt dodaję kiełki do wszystkiego i czuję się znacznie lepiej, niż przez wcześniejszy sezon jesienno-zimowy, chociaż aura wciąż nieciekawa. Oczywiście zaczęłam od kiełków czosnkowych, bo to naturalny antybiotyk, a ja bardzo źle znoszę takie farmakologiczne leczenie. Moją faworytką w ostatnich dniach jest chińska róża, która nie tylko jest pyszna w smaku, ale ma tyle zdrowych właściwości, że nie wiem czy kiedykolwiek ją odstawię
Kiełki kupuję na stronie, którą poznałam dzięki kupnu wyciskarki. Bardzo fajnie tam opisują wszystko, mają najwięcej ze wszystkich stron, na które wchodziłam, więc wiadomo za co się płaci
Witam wszystkich. Od dłuższego czasu jestem miłośniczką tzw. raw food. Surowa żywność zawładnęła moim sposobem odżywiania się - stanowi 3/4 tego co jem. Reszta to lekko duszone, blanszowane i pieczone produkty, które przygotowuję samodzielnie - nigdy nie kupuje gotowej, wysoko przetworzonej żywności. Dzięki temu czuję się o niebo lepiej. Mam mnóstwo energii i dobrych emocji. Kiełki to jedne z moich ulubionych dodatków do dań - często wrzucam je również do pieczonego przeze mnie chleba. Preferuję kiełki słonecznika (są śliczne - duże, żywozielone) oraz dyni i brokuła. Ale słyszałam że bardzo dobre są także kiełki zbóż: jęczmienia, pszenicy.
Witam wszystkich i mam takie podstawowe pytanie :
jak nasiona wykielkuja, to zjadacie cale roslinki - ziarenka z korzonkami i czescia
"nadziemna" czy zetniecie i zjecie tylko "czesc nadziemna" ?
Bo wlasnie to mi nie jest jasne.
Ktos tu mowi o "koszeniu" roslinek i wyrzucaniu "czesci podziemnych" a na internecie
widze obrazki roznych posyppanych chlebow czy innych dan z kielkami w calosci ,
tj. zupelnie cale roslinki .
Ostatnio zmieniony przez alhe Pią Paź 24, 2014 06:39, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.