Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Witold Jarmolowicz
Wto Sty 01, 2013 11:12
Nerki w kontekście białka
Autor Wiadomość
the meat eater

Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 119
Wysłany: Pon Lip 05, 2010 20:45   Nerki w kontekście białka

witam

jedna rzecz mnie niepokoi na low carbo a mianowicie nerki i ich wytrzymałość na białko.

jestem na low carbo już od roku ale od niedawna obserwuje dziwny ból z tyłu pleców....raczej lekki ale dokuczliwy i trochę tępy. mam wrażenie że to właśnie nery. najgorzej reaguje na białko jajeczne. po zjedzeniu całych jaj ból się nasila.

jestem zdziwiony tym faktem. nie odliczam proporcji jakoś szczególnie uważnie. po prostu jem tłusto lub bardzo tłusto.

trochę mnie to dziwi bo wielu forumowiczów twierdziło że Kwaśniewski zalecał za mało białka...dzisiaj wiem że raczej sie nie pomylił....dodam tylko że trenuje na siłowni 5 razy w tygodniu i mam spora masę mięśniową. na oko jem około 100 gram białka dziennie i uważam że to za dużo. chyba że to moje na oko jest błędna i w rzeczywistości jest więcej.
obecnie rzecz jasna zwiększam udział tłuszczu w diecie i rezygnuje z białek jaj zostając wyłącznie przy żółtkach z dużą ilością masła, rezygnuje z chudego mięso mimo że i tak go unikałem.

rok temu badanie nerek miałem robione i było wszystko ok.

mieliście podobne dolegliwości? nie będą ukrywał ze mnie to niepokoi bo nie chciałbym skończyć z chorobami nerek.
Ostatnio zmieniony przez Molka Pią Wrz 23, 2011 20:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Lip 05, 2010 20:51   

miewalam bol nerek ale wowczas gdy za duzo jadlam , teraz jadam malutko i wszystko jest git...
 
     
jerzyk 

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 476
Wysłany: Pon Lip 05, 2010 21:06   

czasami boli w lędźwiach a ten ból łatwo pomylić z bólem nerek, tym bardziej że uprawiasz kulturystyke
_________________
Jeśli potrzebujesz przyjaciela , kup sobie psa/G.Gekko
 
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Lip 05, 2010 21:12   

ból nerek jest charakterystyczny i ciężko go pomylic z ledzwiowym, wystarczy lekko postukac dlonią w okolice zewnetrzną, tylna, na wysokości kręgosłupa dolnego piersiowegi, gdy z nerkami nie tak przy klepnięciu wystepuje tępy ból...
 
     
the meat eater

Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 119
Wysłany: Pon Lip 05, 2010 21:31   

no właśnie nie wiem czy to nerki czy nie ale raczej tak...tak na prawdę jak boli noga to wiesz ze cie boli noga jak boli głowa to tez nie ma się wątpliwości ale przy nerkach to już nie jest takie oczywiste bo można to pomylić z bólem pleców od krzywego siedzenia przed komputerem.

myślę że się wybiore na usg i zobaczymy co jest grane.

myślę że 1 gram na kilogram masy to maksimum białka na LC.problem polega na tym jak to wyliczyć bo z waga nie chce mi się wszystkiego robić.

kiedyś na węglowodanówce problemem było w pożywieniu za niska ilość białka i za dużo tłuszczy:) obecnie problem jej odwrotny za dużo białka i za mało tłuszczu. życie jest pokręcone
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Wto Lip 06, 2010 07:42   

Nie wyobrażałbym sobie jedzenia na low carb 1g/kg białka.
I nie chodzi o kwestie zdrowotne, ale smakowe.
Mając wysokie zapotrzebowanie energetyczne przy treningach siłowych, posiłki wprost muszą pływać w tłuszczu.

Ja po długim okresie stosowania low carb (2g/kg), co prawda nie robiłem USG, ale miałem bardzo kiepskie wyniki moczu (szczawiany wapnia, podwyższona kreatynina, ślady krwi)

Z drugiej strony 1g/kg to chyba zdecydowanie za mało przy takim trybie życia.
 
     
jerzyk 

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 476
Wysłany: Wto Lip 06, 2010 08:56   

Damian napisał/a:
Ja po długim okresie stosowania low carb (2g/kg), co prawda nie robiłem USG, ale miałem bardzo kiepskie wyniki moczu (szczawiany wapnia, podwyższona kreatynina, ślady krwi)


A to ma być reklama diety niskowęglowej czy raczej antyreklama?
Z czego wynikały te... "kiepskie wyniki moczu"...bo tak to napisałeś, że dałeś atut przeciwnikom tego rodzaju diety,w mojej rodzinie.
_________________
Jeśli potrzebujesz przyjaciela , kup sobie psa/G.Gekko
 
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 06, 2010 09:41   Re: nerki?

the meat eater napisał/a:
jestem na low carbo już od roku ale od niedawna obserwuje dziwny ból z tyłu pleców....raczej lekki ale dokuczliwy i trochę tępy. mam wrażenie że to właśnie nery. najgorzej reaguje na białko jajeczne. po zjedzeniu całych jaj ból się nasila.

.


Dla porządku.Nerki bolą w sumie bardzo rzadko.Ponadto bolą głownie w chorobach ostrych , o najwyżej kilkudniowym przebiegu.Wszystkie te choroby w praktyce , jeśli nie leczone , w ciągu kilku dni doprowadzają nader często do krytycznych powikłań ,ze zgonem lub utratą nerki włącznie.Wyjątkiem jest może kolka kamicza która ustępuje sama po wydaleniu kamienia.Te choroby to : bakteryjne zapalenie nerki , zakrzep żyły nerkowej, zator tętnicy nerkowej.Dłuższe tępe pobolewania opisywano przy chorobie której się już prawie nie widuje czyli ostrym kłębkowym zapaleniu nerek.We wszystkich jednak wymienionych chorobach ból nie jest objawem jedynym.

Odróżnienie od bólu lędźwiowego nie może się opierac , jak to napisała Molka , na owym nieśmiertelnym waleniu w okolicę lędźwiową.Objaw ten jest często fałszywie dodatni u osób z bólem pochodzenia kręgosłupowego.Generalnie dośc łatwo odróżnic zadając pytanie o czas trwania bólu , okoliczności powodujące łagodzenie i nasilanie oraz tor promieniowania.

Jeśli człowiek ma nerki w pełni wydolne to "obawy o ilośc zjadanego białka" nie mają najmniejszego sensu.
 
     
the meat eater

Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 119
Wysłany: Wto Lip 06, 2010 21:00   

biorąc pod uwagę fakt że badanie usg rok temu wykazało że nerki mam w bardzo dobrym stanie to obecne bóle tez mnie dziwią.

tak jak powiedziałem nie wiem do końca czy to nerki to jest tylko moje podejrzenie.

a z drugiej strony kwaśniewski wyraźnie pisze o ilości białka na lc po przystosowaniu sie organizmu na poziomie nawet niższym niż 1gram na kg. i przy znacznym ograniczeniu białka bóle nie występują, ale może to zbieg okoliczności i bóle mają inna podstawę. mimo tego że trenuje tak niska ilość białka jest wystarczająca do tego żeby trzymać masę mięśniowa lub się jeszcze budować.

inna sprawą jest to że podobne bole nie wystepują po dużej ilości mięsa które od czasu do czasu lubie zjeść a wyłącznie po białkach jaj. może po prostu organizm jagorzej znosi czyste białka jajeczne
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Lip 06, 2010 21:34   Re: nerki?

Bruford napisał/a:

Odróżnienie od bólu lędźwiowego nie może się opierac , jak to napisała Molka , na owym nieśmiertelnym waleniu w okolicę lędźwiową.Objaw ten jest często fałszywie dodatni u osób z bólem pochodzenia kręgosłupowego.Generalnie dośc łatwo odróżnic zadając pytanie o czas trwania bólu , okoliczności powodujące łagodzenie i nasilanie oraz tor promieniowania.

Jeśli człowiek ma nerki w pełni wydolne to "obawy o ilośc zjadanego białka" nie mają najmniejszego sensu.


Brufcio , no wlasnie chcialam uczulic iz walenie po ledzwiach nie ma sensu, gdzie ledzwie a gdzie nerki, nie mowie rowniez ze stukanie w okolicach nerek to podstawowy miernik funkcjonalnosci nerek, od tego sa przede wszystkim biochemiczne parametry moczu i inne ... chcialam tylko powiedziec ze jesli juz to znacznie wyzej niz ledzwie i bardziej na zewnatrz w okolicy bocznej tylnej.... lekarze tez to praktykuja kladac dlon w okolicy nerki i druga dlonia obstukuja dlon przylozona w okolice nerki...
ja osobiscie nigdy wczesniej nie odczuwalam bolu nerek, nie mialam pojecia jaki to rodzaj bolu, na diecie niskoweglowodanowej wysokotluszczowej doswiadczylam kilkudniowy tepy bol w okolicy nerki, no chyba ze byla to watroba dajaca bol w tej okolicy bo bylo to po stronie prawej, nie wiem, teraz trudno mi powiedzic na 100% co to bylo poniewaz nie robilam badan, zastosowalam diete, tzn. nie jadlam przez caly dzien i powoli objawy ustapily.... :-)
 
     
the meat eater

Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 119
Wysłany: Wto Lip 06, 2010 21:50   

tak ból ma charakter krótkotrwały....trwa w zalezności kilka godzin czasami godzine ..

bez testów cięzko stwierdzić co jest przyczyną ale mnie boli raczej po lewej wiec nie watroba
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Wto Lip 06, 2010 22:13   

Ja mialam kiedys zapalenie nerek, ale nie na LC. Bol byl bardzo ostry, w zadnym razie nie tępy, bardzo wysoka goraczka, i dzien/dwa wczesniej przepowiedziala mi to niejako pielegniarka, bo bylam na jakims podstawowym przegladzie, i powiedziala, ze mam białkomocz. Wiec to bardzo proste badanie, 2 minuty.
No a potem juz mi zdiagnozowali w szpitalu.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Wto Lip 06, 2010 22:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Wto Lip 06, 2010 22:21   

Molka napisał/a:
no chyba ze byla to watroba dajaca bol w tej okolicy bo bylo to po stronie prawej,

No a czy watroba moze tak nisko bolec i od strony plecow jakby?
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Lip 06, 2010 22:22   

Po pierwsze za mało szczegółów. Jedyne co można powiedzieć na pewno to to co napisała flo. Jeżeli to nie jest stan ostry, internistyczny, to nie ma jakichś wskazań do niepokoju.

Piszesz że to się pojawia po zjedzeniu jajek. A co to za jajka, ile tych jajek?

To co pisał Kwaśniewski to dotyczy odzywiania OPTYMALNEGO ale nie oznacza że przy jedzeniu większe ilości któregoś ze składników miałbyś zaraz wykitować czy uszkodzić  sobie narządy. Za to jak ostro przesadzisz to możesz rzeczywiście sobie zaszkodzić, tylko że to dotyczy wszystkiego, nawet wodą możesz sobie zaszkodzić w nierozsądnych ilościach i czasie.

Co innego jeżeli organizm czy narząd jest osłabiony, czy to lekarstwami czy to długotrwałą chorobą, złym odżywianiem itp. wtedy trzeba uważać. Bo z tego co piszesz to nie ma jakichś wskazań aby się mocno obawiać.

Od siebie dodam ze mnie nerki też pobolewały jeszcze niedawno, a aktualnie dają znać o sobie nerwy. Ale to wszystko dzieje się w czasie kiedy dbam o zdrowie i ewidentnie przyczyną są problemy z przeszłości, tak że kładę to na karb oczyszczania - mojej drogi do zdrowia. No i nie są to bóle o wielkim nasileniu, ani też ostre, raczej określiłbym to jako osłabienie, ciężar.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Wto Lip 06, 2010 22:30, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Lip 06, 2010 22:43   

_flo napisał/a:
Molka napisał/a:
no chyba ze byla to watroba dajaca bol w tej okolicy bo bylo to po stronie prawej,

No a czy watroba moze tak nisko bolec i od strony plecow jakby?

nery wcale nie sa tak nisko :-) umiejscowione sa z tylu za watroba i zoladkiem po obu stronach kregoslupa
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Lip 07, 2010 00:48   

Molka napisał/a:

nery wcale nie sa tak nisko :-) umiejscowione sa z tylu za watroba i zoladkiem po obu stronach kregoslupa

Nery mozna zlokalizowac na podstawie tych obrazkow:
http://www.indexedvisuals....asp?id=118-100
http://en.wikipedia.org/wiki/Kidney
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Śro Lip 07, 2010 08:25   

Ból nerek na LC, to znana sprawa.
Spowodowany jest w pierwszej kolejności permanentną lekką ketonurią na 1,2 krzyżyki.
Należy się tak żywić, żeby ketonuria nie występowała.
Po drugie należy pić rozsądnie dużą ilość płynów.
Po trzecie uważać na nadmiar soli w pożywieniu. Nie tylko kuchennej, ale polifosforanów również.
Białko jest u zdrowego człowieka ostatnią rzeczą, która powoduje ból nerek.
JW
 
     
Ola06

Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 28
Wysłany: Śro Lip 07, 2010 08:39   

Białko niszczy nerki podstępnie ,stopniowo i bezboleśnie. :keep:
 
     
Ola06

Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 28
Wysłany: Śro Lip 07, 2010 08:51   

FRAGMENT artykułu mgr. Magdaleny Makarewicz-Wujec i dr. n. med. Małgorzaty Kozłowskiej-Wojciechowskiej z Instytutu Żywności i Żywienia
Z metabolizmu białka pochodzą bowiem toksyczne produkty przemiany materii, które na skutek niecałkowitego ich wydalania przez nerki gromadzą się w organizmie. Nadmierne spożycie białka znacznie obciąza nerki.

Źródeł na temat szkodliwego nadmiaru bialka jest mnóstwo.
Mysle ze to na poczatek wystarczy. Chociaz niektórym upartym oslom można pisac a oni i tak swoje.

a. Białko a funkcjonowanie nerek
Wysokie spożycie białka może być bardzo szkodliwe dla zdrowia. Jeżeli spożycie białka przewyższa zapotrzebowanie ustroju, nadmiar azotu jest wydalany z moczem. Zwiększone spożycie białka zmusza nerki do cięższej pracy. Badania w tej dziedzinie wykazują, że ograniczenie spożycia białka może stanowić ochronę funkcjonowania nerek u ludzi z zaburzonym ich działaniem (El Nahas). U zdrowych osobników praca nerek jest również mocno uzależniona od poziomu spożycia białka. Umiarkowane spożycie może i u nich spełniać rolę zapobiegawczą.
Antropolodzy zajmujący się problemami żywienia twierdzą, że nerki człowieka nie są w stanie sprostać stałemu, wysokiemu poziomowi spożycia białka. Wcześniej ludzie jadali mięso rzadko, jeżeli w ogóle, więc większe dawki białka spożywali tylko sporadycznie. Przy naszym obecnym codziennym spożyciu dużych ilości białka, nasze nerki zmuszane są do pracy ponad siłę, by móc wydalić z organizmu nadmiar azotu (Brenner).

b. Białko a kamica układu moczowego
Wzmożone wydalanie wapnia w moczu zwiększa ryzyko tworzenia się kamieni w układzie moczowym. Naukowcy brytyjscy ocenili, że dodanie około 5 uncji (ok. 150 gramów) mięsa ryb do diety podnosi ryzyko powstania kamieni w układzie moczowym aż o 250% (Robertson). Inni badacze zaobserwowali, że białko zwierzęce w diecie podwyższa ryzyko tworzenia się kamieni w układzie moczowym znacznie bardziej, niż białko roślinne. (American Dietetic Association).

Białkowe pomyłki
Wokół potrzeb białkowych człowieka oraz zródeł ich zaspokajania narosło wiele błednych przekonan.Okazuje sie, .e wiekszosc Europejczyków i Amerykanów spo.ywa a. trzykrotnie wiecej białka, ni.przewiduje norma Swiatowej Organizacji Zdrowia, choc coraz czesciej słychac głosy, .e i ta jest zawy.ona. Tymczasem nadmiar białka przyczynia sie nie tylko do chorób nerek ale i miazdzycy, białaczki, schizofrenii. Przestaje wiec dziwic, dlaczego choroby te mno.a sie w szybkim tempie.

Nowotwory zbudowane są z bialka i krzemu.

W prawie 30 procentach przypadków raka piersi stwierdzono, że komórki nowotworowe produkują nadmiar białka o nazwie ErbB2 (które koduje receptor enzymów zwanych kinazami tyrozynowymi). Jeżeli białko to występuje w nadmiernych ilościach, może nastąpić wzrost guza nowotworowego.

Białko, którego nie możemy przyswoić ATKINS

Organizm człowieka na diecie europejskiej czy amerykańskiej nie jest w stanie strawić i przyswoić 170 g białka na dobę (Atkins I), czy 195 g (Atkins II). Część tego białka nie do końca strawiona przedostaje się do krwi w postaci tak zwanego azotu polipeptydowego, co może być przyczyną zmian skórnych o typie egzemy jako skutek reakcji alergicznej na obce białko. Duża część tego białka przechodzi do jelit, gdzie jego "trawieniem" zajmują się bakterie i (czy) pierwotniaki na swój sposób. Podczas tego procesu powstaje wiele toksycznych związków obciążających wątrobę i nerki, podtruwających cały organizm, dających zaburzenia w czynności centralnego układu nerwowego. Amoniak wytwarzany przez bakterie (NH3) silnie zatruwa cały organizm; znajduje się on we krwi i płynach ustrojowych w postaci jonu amonowego (NH4), który następnie jest przetwarzany na mocznik. Ze 100 g przyswojonego białka organizm musi wydalić 16,5 g azotu na dobę. Przy spożyciu 170 g białka na dobę (Atkins I) musiałby wydalić 44,5 g azotu. Przy spożyciu około 100 g białka na dobę około 95 proc. azotu wydalane jest przez nerki, a 5 proc. przez przewód pokarmowy. Przy wysokim spożyciu białka (Atkins I, II) wzrasta ilość azotu wydalanego z kałem. U ludzi na diecie typowej dla państw zachodnich organizm wydala w moczniku 80-90 proc. azotu. Synteza mocznika wymaga 5 reakcji chemicznych, w które zaangażowany są również magnez, arginina, ornityna, cytrulina i arginiobursztynian, oraz 5 enzymów syntaza karbamoilofosforanowa, transkarbomoilaza ornitynowa, syntaza arginino-bursztynianowa, arginiobursztynaza i arginaza. Gramocząsteczka mocznika waży 60 g, z tego 28 g to azot.

Amoniak jest toksyczny dla człowieka. W marskości wątroby czy w ostrej żółtaczce wzrasta wytwarzanie amoniaku, a spada mocznika. W społeczeństwach zachodnich dzienna utrata białka wynosi 30-40 g, czyli 5-7 g azotu. Spożywanie nadmiaru białek jest szkodliwe dla zdrowia. Amoniak w postaci jonu amonowego (NH4+) przy zdrowej wątrobie trafia przez żyłę wrotną do wątroby, gdzie jest szybko przetwarzany na mocznik lub glutaminian czy glutaminę. Również nerki wytwarzają amoniak z aminokwasów (nie z mocznika) kierując go do krwi, ale głównie wydalany jest on z moczem w postaci jonu amonowego. W marskości wątroby czy ostrej żółtaczce duże ilości amoniaku dostają się do krwi i może dojść do zatrucia amoniakiem, co jest groźne dla życia. Objawy zatrucia amoniakiem to drgawki, bełkotliwa mowa, upośledzenie wzroku, w cięższych przypadkach śpiączka i zgon.

Czym więcej człowiek spożywa białka, tym więcej musi wytwarzać amoniaku także we własnych tkankach, tym więcej musi wytwarzać mocznika, tym więcej musi tracić wodoru, który mógłby spalić na wodę, tym więcej traci energii "elektrycznej" w ATP (potrzeba 3 cząsteczek ATP do syntezy 1 cząsteczki mocznika), ponadto traci energię na nadmierną syntezę 5 enzymów, które się "zużywają" i trzeba je syntetyzować na nowo. Dlatego ilość energii potrzebna do podtrzymania życia w spoczynku na diecie wysokobiałkowej może być 2 razy wyższa niż u stosujących żywienie optymalne. Jest to tak zwana przemiana podstawowa, która powinna być najniższa z możliwych.


Nie ma co przesadzać z białkiem


Osoby praktykujące dietę wysokobiałkową powinny również pamiętać, że w okresie zwiększonego spożycia białka należy zadbać również o odpowiednia podaż płynów, wapnia i witamin z grupy B.

Czy nadmiar białka jest bezpieczny dla zdrowia?

Należy jednak pamiętać, że nadmierne jego spożywanie, wbrew krążącym opiniom, wcale nie służy wzrostowi masy i siły mięśniowej. Co więcej, zbyt wysoka podaż tego składnika może powodować poważne perturbacje zdrowotne.
Nadmierna podaż białka w diecie może przyczyniać się między innymi do:
- silnego obciążenia wątroby i nerek na skutek niepełnego przyswajania i utleniania aminokwasów
- schorzeą dróg moczowych
- odwapnienia kości
- wzrostu reakcji wolnorodnikowych
- wzrostu syntezy homocysteiny - związku inicjującego zmiany miażdżycowe
- upośledzenia pracy systemu nerwowego i mózgu

Źródło:[http://www.kulturystyka.org.pl/modules/news/article.php?storyid=5]
Ostatnio zmieniony przez Ola06 Śro Lip 07, 2010 09:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 07, 2010 11:20   

Ola06 napisał/a:
Badania w tej dziedzinie wykazują, że ograniczenie spożycia białka może stanowić ochronę funkcjonowania nerek u ludzi z zaburzonym ich działaniem (El Nahas). U zdrowych osobników praca nerek jest również mocno uzależniona od poziomu spożycia białka. Umiarkowane spożycie może i u nich spełniać rolę zapobiegawczą.
Antropolodzy zajmujący się problemami żywienia twierdzą, że nerki człowieka nie są w stanie sprostać stałemu, wysokiemu poziomowi spożycia białka. Wcześniej ludzie jadali mięso rzadko, jeżeli w ogóle, więc większe dawki białka spożywali tylko sporadycznie. Przy naszym obecnym codziennym spożyciu dużych ilości białka, nasze nerki zmuszane są do pracy ponad siłę, by móc wydalić z organizmu nadmiar azotu (Brenner).

b. Białko a kamica układu moczowego
=5]


Artykuł nieco przesadny.Natomiast to co napisałem - u ludzi z nerkami uszkodzonymi.Natomiast u ludzi ze zdrowymi to jest wszystko słabo mierzalne w ogóle.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 07, 2010 11:20   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Ból nerek na LC, to znana sprawa.
Spowodowany jest w pierwszej kolejności permanentną lekką ketonurią na 1,2 krzyżyki.


Dlaczego?
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Śro Lip 07, 2010 23:45   

Ola06 napisał/a:
...
Źródło:[http://www.kulturystyka.org.pl/modules/news/article.php?storyid=5]


Cytat:
Jeżeli spożycie białka przewyższa zapotrzebowanie ustroju, nadmiar azotu jest wydalany z moczem.

Jest to ciekawy kwiatek stylistyczno-logiczny. To znaczy, że część spożytego białka, która nie przewyższa zapotrzebowania ustroju, nie jest wydalana z moczem w postaci metabolitu końcowego, jakim jest nietoksyczny mocznik. Gdzie to się tyle tego wykorzystanego w ustroju białka gromadzi? Przecież to dziennie przybywa co najmniej 30 gramów białka niezbędnego do życia, albo 150g FFM- beztłuszczowej masy ciała.

Cytat:
Antropolodzy zajmujący się problemami żywienia twierdzą, że nerki człowieka nie są w stanie sprostać stałemu, wysokiemu poziomowi spożycia białka. Wcześniej ludzie jadali mięso rzadko, jeżeli w ogóle, więc większe dawki białka spożywali tylko sporadycznie.


Oczywiście antropolodzy udają, że nie słyszeli o ludach północy, w tym Eskimosach oraz o ludach południa, Masajach, Samburu, Sikhach.
Udają, że nie wiedzą, że biały człowiek jest przystosowany tylko do klimatu umiarkowanego, gdzie nasi przodkowie musieli się przyzwyczaić do jedzenia mięsa, bo tu przez cały rok nie ma nic innego. Dzikie owoce występują sporadycznie latem a strawnych korzonków w ogóle nie ma.

Cytat:
Badania w tej dziedzinie wykazują, że ograniczenie spożycia białka może stanowić ochronę funkcjonowania nerek u ludzi z zaburzonym ich działaniem (El Nahas). U zdrowych osobników praca nerek jest również mocno uzależniona od poziomu spożycia białka. Umiarkowane spożycie może i u nich spełniać rolę zapobiegawczą.


Przecież to bez badań wiadomo, że jeśli białko zostanie wchłonięte w jelitach, to DOKŁADNIE taka sama ilość musi zostać wydalona. Ani jeden gram nie może pozostać, nawet te wszystkie wykorzystane w ustroju też muszą zostać wydalone, żebyśmy nie spuchli po kilku latach. Jeżeli nerki są niewydolne, to należy ograniczać dostawę do organizmu wszystkich metali i grupy aminowej, która jest wydalana w postaci mocznika.
Należy wówczas eliminować także dostawę rtęci w szczepionkach, antybiotyki i wiele innych leków.
I wszyscy tutaj się z tym zgadzają. Niewydolne nerki należy w ten sposób oszczędzać, godząc się jednocześnie, że niedobory białka spowodują inne schorzenia.
Ale na tym forum niewiele jest osób z niewydolnymi nerkami, a wiele chorych na inne choroby.
Przykład Eskimosów, Masajów i Samburu pokazuje, że można przez kilkadziesiąt lat spożywać po 300g białka codziennie. Tutaj nikt tyle nie je. Większość nie przekracza 120g białka na dobę, co jest poniżej średniej europejskiej, wynoszącej 150g.
Więc cała ta filipika jest jakby niepotrzebna.

Cytat:
Nowotwory zbudowane są z bialka i krzemu.

To przerażające, że one tak z tego białka. Przeczytałem w Wikipedii, że pokrzywa też składa się z białka i krzemu. Może rośliny, to taka tkanka rakowa pokrywająca naszą cudowną matkę Ziemię, zwaną w starożytności Gaja, Gea.

Cytat:
Naukowcy brytyjscy ocenili, że dodanie około 5 uncji (ok. 150 gramów) mięsa ryb do diety podnosi ryzyko powstania kamieni w układzie moczowym aż o 250% (Robertson).

No proszę, jako dziecko nie lubiłem ryb, zawsze wolałem schabowego, co prawda w panierce. Teraz widzę, że słusznie, uchroniło mnie to przed kamicą nerkową.
JW

PS. Aha. Przypomniało mi się jeszcze, że mięso jest bardziej paskudne od roślin, bo z zakopanego do ziemi człowieka tylko smród i robactwo powstaje, a z zakopanego na polu kartofla wyrasta nowe kwieciste życie, dając pożywienie pszczółkom i stonkom.
Ostatnio zmieniony przez Witold Jarmolowicz Czw Lip 08, 2010 00:20, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Czw Lip 08, 2010 00:07   

Bruford napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Ból nerek na LC, to znana sprawa.
Spowodowany jest w pierwszej kolejności permanentną lekką ketonurią na 1,2 krzyżyki.

Dlaczego?


Ketoza w ogóle jest słabo zbadana, bo ciąży nad nią odium patologii cukrzycowej, więc się z ketozą walczy, a nie bada, dlatego trudno o jednoznaczną interpretację.
W typowej diecie ketogennej 1:4 też słabo przebadanej, z klinicznych obserwacji wynika, że silna ketonuria sprzyja wytrącaniu się kamieni nerkowych.

Moim zdaniem jest to spowodowane, silniejszym niż przeciętnie, zakwaszeniem moczu przez ciała ketonowe, czyli obniżeniem pH.
Rozpuszczalność kwasu moczowego zmniejsza się dziesięciokrotnie w środowisku kwaśnym, w porównaniu z obojętnym. Musi to sprzyjać wytrącaniu się kamieni moczanowych, piasku, a na pewno co najmniej utrudniać jego wydalanie.
Podobnie osoby pijące dużo kawy, z której kofeina metabolizuje się do kwasu moczowego, również zauważają pobolewanie nerek.
Niezależnie jednak od przyczyny, zmniejszenie ketonurii poniżej wartości mierzalnych oraz picie dostatecznych ilości płynów uwalnia nas od pobolewania nerek. Stwierdziliśmy to doświadczalnie, więc tak jest.
Zauważmy, że dodatkowo ketoza zmniejsza pragnienie i wypijamy wówczas mniej płynów.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Czw Lip 08, 2010 00:12   

Bruford napisał/a:

Artykuł nieco przesadny.Natomiast to co napisałem - u ludzi z nerkami uszkodzonymi.Natomiast u ludzi ze zdrowymi to jest wszystko słabo mierzalne w ogóle.

Panie Brufordzie, cieszę się, że osiągnęliśmy consensus.
JW
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Lip 08, 2010 01:10   

Witold Jarmolowicz napisał/a:

Zauważmy, że dodatkowo ketoza zmniejsza pragnienie i wypijamy wówczas mniej płynów.
JW


Rzeczywiście tak jest?

W takim razie ile płynów powinno się przyjmować? Poza tym wypijanie w dużej ilości płynów ( większej niż wynikałoby to z normalnego zapotrzebowania) nie rozwiązuje i tak problemu.
_________________

 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 08, 2010 11:03   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Bruford napisał/a:

Artykuł nieco przesadny.Natomiast to co napisałem - u ludzi z nerkami uszkodzonymi.Natomiast u ludzi ze zdrowymi to jest wszystko słabo mierzalne w ogóle.

Panie Brufordzie, cieszę się, że osiągnęliśmy consensus.
JW


No tu nie było kłopotu.Artykuł zawiera drastyczne uproszczenia i półprawdy.
Cięzej będzie z innym aspektem.Otóż nie potrafię się zgodzic z owymi bólami nerek na low-carb.Jak Pan zapewne wie , warunkiem odczuwania bólu jest obecnośc nerwowych włókien czuciowych.W nerkach ich występowanie jest ograniczone jedynie do miedniczki oraz zewnętrznej torebki.To tłumaczy dlaczego realnie nerki bolą bardzo rzadko - warunkiem wystąpienia bólu jest albo obrzęk całego narządu naciągający torebkę albo blok odpływu rozciągający miedniczkę.Zmiany pH moczu nigdy nie bywają tak drastyczne by drażnic zakończenia czuciowe, co więcej -biorąc pod uwagę obfitosc unerwienia czuciowego w dolnych piętrach dróg moczowych, gdyby było nawet tak jak Pan twierdzi , to przede wszystkim ludzie czuli by ból cewki moczowej czy pęcherza , nie zaś nerek.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Czw Lip 08, 2010 23:54   

Dlatego nie napisałem, że wiem, jaka jest przyczyna.
Być może ma Pan rację, a może zmniejszenie pH powoduje krystalizację jakichś metabolitów lub utrudnienie funkcji wydalniczych. Być może ciała ketonowe same w sobie drażnią nerki i sprzyjają powstawaniu stanów zapalnych podobnie jak, dajmy na to wywar z majki- muchy hiszpańskiej albo dłużej stosowany biseptol. Poza nieszkodliwymi epizodami, permanentna ketonuria jest niewłaściwa, jako sprzeczna z podstawowymi prawami efektywności energetycznej zwierząt. Jednocześnie nauka traktuje ketozę per noga, więc trudno znaleźć kompetentne prace z tego zakresu.

Natomiast wiem, że po zredukowaniu ketonurii, ewentualnym zmniejszeniu spożycia metyloksantyn i rozsądnym zwiększeniu ilości płynów pobolewanie ustępuje.

Podobnie, jak Pani Monika teraz wie, że w RZS należy wyeliminować zboża i nabiał, czego twarda medycyna nie przyjmuje do wiadomości. Można znaleźć ciekawe prace bakteriologów o roli bakterii Klebsiella, Proteus Pseudomonas w tworzeniu niezwykle wyrafinowanej struktury bio filmu. Bakterie te odgrywają również istotną rolę w RZS. Jest to niebywale interesujące i wartościowe poznawczo, ale ani na jotę nie przybliża do rozwiązania problemu RZS, podobnie jak opracowana przez noblistów antybiotykoterapia w przypadku Helicobacter pylori nie uwalnia nas definitywnie od choroby wrzodowej.
JW
Ostatnio zmieniony przez Witold Jarmolowicz Pią Lip 09, 2010 00:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Pią Lip 09, 2010 00:03   

rakash napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:

Zauważmy, że dodatkowo ketoza zmniejsza pragnienie i wypijamy wówczas mniej płynów.
JW

Rzeczywiście tak jest?
W takim razie ile płynów powinno się przyjmować? Poza tym wypijanie w dużej ilości płynów ( większej niż wynikałoby to z normalnego zapotrzebowania) nie rozwiązuje i tak problemu.

Rzeczywiście tak jest. Opisywana w medycynie silna ketoza prowadzi do odwodnienia na skutek zmniejszenia łaknienia i ewentualnie fusowatych wymiotów. Z obserwacji wynika, że słaba ketoza również zmniejsza pragnienie.
Mówimy o rozsądnie zwiększonym piciu płynów.
Przydaje to większej pracy nerkom, ale jednocześnie rozcieńcza mocz i ułatwia wydalanie stałych metabolitów oraz tzw. piasku.
JW
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pią Lip 09, 2010 00:38   

Ciała ketonowe w moczu to kwas 3-hydroksymasłowy, aceton oraz kwas acetooctowy.

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Mówimy o rozsądnie zwiększonym piciu płynów.
Przydaje to większej pracy nerkom, ale jednocześnie rozcieńcza mocz i ułatwia wydalanie stałych metabolitów oraz tzw. piasku.
JW

Jeśli Panowie pozwolą dorzucę moją skromną obserwację: dwa kwasy i najlepszy rozpuszczalnik organiczny, na oko nieźle powinny rozpuszczać wszelkie złogi.
:-)
 
     
the meat eater

Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 119
Wysłany: Pią Lip 09, 2010 16:46   

chyba nic nie jest tak skuteczne na helicobacter jak LC.....

na razie wyeliminowałem białko jajeczne w końcu mój pies go nie cierpi to nie widzę powodów dla których ja miałbym to jeść. bóle sie jak na razie nie powtórzyły. jestem ciekawy jak organizm zareaguje na większe ilości ryb. właśnie to sprawdzam :/
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Pią Lip 09, 2010 19:05   

Adam319 napisał/a:
Ciała ketonowe w moczu to kwas 3-hydroksymasłowy, aceton oraz kwas acetooctowy.
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Mówimy o rozsądnie zwiększonym piciu płynów.
Przydaje to większej pracy nerkom, ale jednocześnie rozcieńcza mocz i ułatwia wydalanie stałych metabolitów oraz tzw. piasku.
JW

Jeśli Panowie pozwolą dorzucę moją skromną obserwację: dwa kwasy i najlepszy rozpuszczalnik organiczny, na oko nieźle powinny rozpuszczać wszelkie złogi.
:-)

Panie Adamie, substancje organiczne tak, ale ich sole mineralne, np. szczawiany wapnia niekoniecznie.
JW
 
     
Ewa Bednarczyk-Witoszek

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 438
Wysłany: Pią Lip 09, 2010 22:47   

Całkowicie Bruford jest w prawdzie.
Dolegliwości Osoby zaczynajacej wątek wygladają na te, z mięśni tej okolicy.
Nadmiar białka wywołuje zapalenie naczyń krwionosnych (tu w mięśniach).
Wytłumaczę to kiedyś na przykładzie wieloletniej cukrzycy czy wieloletniego azs.
Nadmiar białka u ludzi na LC sprawdzam LDLem. Ma być poniżej 100mg% na czczo.
_________________
Ewa Bednarczyk-Witoszek
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Sob Lip 10, 2010 13:05   

Wolne żarty. 100g białka to nawet dla mnie, 70kg faceta nie jest za dużo, a co dopiero dla młodego gościa trenującego na siłowni.
Jego powinna obowiązywać norma dla żołnierzy na poligonach amerykańskich - 110g albo więcej.
To prawdziwa zaraza z tym przebiałczeniem. Przebiałczyć się nie można, bo to jedyny składnik, którego nie można w siebie wmusić w nadmiarze. W przeciwieństwie do tłuszczów, które optymalni zjadali ponad wszelkie pojęcie i potrzeby.
JW
 
     
the meat eater

Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 119
Wysłany: Sob Lip 10, 2010 13:49   

LDL na czczo mam poniżej 100

myslę że organizm źle znosi czyste białko jajeczne.....podobnych objawów nie obserwuje po dużej ilości mięsa....minimalne bóle czułem po zjedzenia pół kilograma karkówki z grila ale były to bóle duzo łagodniejsze od tych po jajkach

normalnie takich ilośc mięsa nie zjadam....wyjątek to grilowanko bo nie mogę się powstrzymać
Ostatnio zmieniony przez the meat eater Sob Lip 10, 2010 13:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Sob Lip 10, 2010 18:14   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
To prawdziwa zaraza z tym przebiałczeniem. Przebiałczyć się nie można, bo to jedyny składnik, którego nie można w siebie wmusić w nadmiarze.

Pozwolę sobie zapodać przepis na przebiałczenie:
Oczywiście trzeba być „trochę” żarłokiem.
Powiedzmy dla uproszczenia, że jest sezon na pomidory, nie chciało mi się za bardzo majstrować z warzywami. :-)

Śniadanie:
Ser twarogowy chudy 400g, miód 50g, pomidory 200g

Obiad:
Kurczak 400g, sałatka z pomidorów 300g

Kolacja:
Ser żółty 300g, makrela wędzona 300g, pomidory 200g

Razem: B:T:W 290:125:80 2600kcal

I klient chcąc nie chcąc zionie azotem, a czy będzie syty pomimo 2600kcal – no nie wiem.
Kamienie murowane.
:-)
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Sob Lip 10, 2010 18:54   

Dla kontrastu rozważmy skrajne „optymalne niedobiałczenie” :-)

Śniadanie:
tłuszcz zwierzęcy 25g, cebula 100g, 10 żółtek(170g), koncentrat pomidorowy 100g

Obiadokolacja:
tłuszcz zwierzęcy 25g, cebula 100g, 10 żółtek(170g), koncentrat pomidorowy 100g

Razem:
B:T:W 70:160:50 1:2,3:0,7 2000kcal

Jak widać po oczach walą te ogromne ilości tłuszczu jakie optymalni w siebie pakują oraz absolutny niedobór wartościowego białka.
:-)

EDIT:
„Koncentrat pomidorowy” oczywiście może oznaczać „sok pomidorowy” tylko odpowiednio więcej to tylko kwestia wody.
:-)
Ostatnio zmieniony przez Adam319 Sob Lip 10, 2010 18:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lip 10, 2010 20:43   

Adamie bo mnie to intryguje, czemu tak dużo z optymalnych je koncentrat pomidorowy? Często spotykam się z tym że to płaszujecie, ma to jakieś właściwości zdrowotne czy coś?
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Sob Lip 10, 2010 20:59   

Mnie sie kojarzy, ze to jest jedna z nauk Morgano.
O, jest: http://forum.dr-kwasniews...g48672#msg48672
Bardzo wymowna wypowiedz, nie komentuje :x
Ale pomidory sa ok imo, tylko nie z puszki, wlasne zmiksowane. I wiem, ze niektorzy musza rotowac w miare, bo rozwijaja nietolerancje na psiankowate.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Nie Lip 11, 2010 01:21   

_flo napisał/a:

Ale pomidory sa ok imo, tylko nie z puszki, wlasne zmiksowane. I wiem, ze niektorzy musza rotowac w miare, bo rozwijaja nietolerancje na psiankowate.

Probowalem zlamac wegle z ziemniakow pomidorami z wlasnej grzadki.
Nie toleruje pomidorow. Mialem klopoty z tymi pomidorami. Porozdawalem znajomym i sasiadom.
W sklepie kupilem zolte pomidory na nasiona. Chcialem miec wlasne zolte pomidory. Wisialy na krzaku pol roku i dalej byly zielone i twarde. Po miesiacu lezakowania zaczely gnic nie dojrzewajac. Pewnie jakas GMO odmiana i moze potrzebuje oprysku jakas trucizna.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Nie Lip 11, 2010 01:56   

iliq napisał/a:
Adamie bo mnie to intryguje, czemu tak dużo z optymalnych je koncentrat pomidorowy?

Od przeszło roku nie kupuję i nie jadam gdyż postawiłem na minimalne węgle.

To taki niedosyfiony ketchup, a że ze słoiczka i skoncentrowany – takie czasy, dla mnie ładne pomidory są bardziej podejrzane o finalny oprysk kosmetyczny. O co można jeszcze to przyładować do posiadanego wywaru mięsnego sok z buraczków lub koncentrat pomidorowy i mamy wtedy odpowiednio – barszcz lub pomidorową.
:-)
 
     
the meat eater

Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 119
Wysłany: Nie Lip 11, 2010 14:04   

przecież to zgodnie z tym co powiedział dr kwasniewski na LC mocno spada zapotrzebowanie na białko
nie rozumiem więc dlaczego mówicie że kwaśniewski zaleca za mało białka? moim zdaniem zaleca poprawną ilość

kiedyś na ww potrafiłem zjeść dziennie ponad 250g białka i nie miałem żadnych problemów z nerkami co potwierdziło usg a jadłem tak kilka lat

na LC zapotrzebowanie na białko dramatycznie maleje i myślę że 100g to obecny limit dla mnie przy moim trybie życia. od czasu do czasu jakieś większe ilości mięsa.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lip 11, 2010 18:16   

the meat eater napisał/a:
myślę że 1 gram na kilogram masy to maksimum białka na LC.problem polega na tym jak to wyliczyć bo z waga nie chce mi się wszystkiego robić.

nieprawda
the meat eater napisał/a:
inna sprawą jest to że podobne bole nie wystepują po dużej ilości mięsa które od czasu do czasu lubie zjeść a wyłącznie po białkach jaj. może po prostu organizm jagorzej znosi czyste białka jajeczne

no to dlaczego jadasz te białka jaj?
ja nie jadam i świetnie się bez nich czuję
the meat eater napisał/a:
na LC zapotrzebowanie na białko dramatycznie maleje i myślę że 100g to obecny limit dla mnie przy moim trybie życia. od czasu do czasu jakieś większe ilości mięsa.

Jeśli dla Ciebie max 100 g białka jest optymalną opcją to ok. Ale nie twierdź, że tak jest ogólnie.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lip 11, 2010 18:18   

Ola06 napisał/a:
Białko niszczy nerki podstępnie ,stopniowo i bezboleśnie. :keep:

śmiechu warte :hah:
Ola06 napisał/a:
Antropolodzy zajmujący się problemami żywienia twierdzą, że nerki człowieka nie są w stanie sprostać stałemu, wysokiemu poziomowi spożycia białka. Wcześniej ludzie jadali mięso rzadko, jeżeli w ogóle, więc większe dawki białka spożywali tylko sporadycznie. Przy naszym obecnym codziennym spożyciu dużych ilości białka, nasze nerki zmuszane są do pracy ponad siłę, by móc wydalić z organizmu nadmiar azotu (Brenner).

Niezłe jaja :what:
Jestem ciekaw, jacy to "światli" antropolodzy wymyślili takie "teoryje"
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lip 11, 2010 18:19   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
To prawdziwa zaraza z tym przebiałczeniem. Przebiałczyć się nie można, bo to jedyny składnik, którego nie można w siebie wmusić w nadmiarze. W przeciwieństwie do tłuszczów, które optymalni zjadali ponad wszelkie pojęcie i potrzeby.
JW

100% racji.
Tłuszczu i węgli można wmusić w siebie sporo, ale białka nie idzie.
Ewa Bednarczyk-Witoszek napisał/a:
Nadmiar białka u ludzi na LC sprawdzam LDLem. Ma być poniżej 100mg% na czczo.

Jestem ciekaw jakim cudem wielu długowiecznych na LC z całkowitym poziomem cholesterolu 250-300 mg% mają mięć LDL poniżej 100? HDL-u musiałoby wtedy być 150-200, co daje relacje HDL/LDL nie występujące w przyrodzie, a jeśli już to chyba niezmiernie rzadko
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Nie Lip 11, 2010 18:27   

Ola06 napisał/a:
Wcześniej ludzie jadali mięso rzadko, jeżeli w ogóle, więc większe dawki białka spożywali tylko sporadycznie.

Ola66 ma chyba na myśli ludy rolnicze i ten króciutki, w historii gatunku homo, okres czasu po rewolucji neolitycznej.
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lip 11, 2010 18:46   

Maad napisał/a:
Ola66 ma chyba na myśli ludy rolnicze i ten króciutki, w historii gatunku homo, okres czasu po rewolucji neolitycznej.

Najdłuższy był to okres w Chinach i Egipcie - "aż" 15 tys. lat ;)
W wielu rejonach świata zboża pojawił się na stole jakieś 2 tys. lat temu.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
the meat eater

Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 119
Wysłany: Nie Lip 11, 2010 19:32   

no to hanni pozamiatał towarzystwo
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Śro Lip 14, 2010 13:23   

the meat eater napisał/a:
przecież to zgodnie z tym co powiedział dr kwasniewski na LC mocno spada zapotrzebowanie na białko, nie rozumiem więc dlaczego mówicie że kwaśniewski zaleca za mało białka? moim zdaniem zaleca poprawną ilość
kiedyś na ww potrafiłem zjeść dziennie ponad 250g białka i nie miałem żadnych problemów z nerkami co potwierdziło usg a jadłem tak kilka lat
na LC zapotrzebowanie na białko dramatycznie maleje i myślę że 100g to obecny limit dla mnie przy moim trybie życia. od czasu do czasu jakieś większe ilości mięsa.

Kurczę, znowu się zaczęło.
100g jest w porzo. Tylko że Mistrz jak byk pisał nie raz w swoich książkach, że 70kg facetowi wystarcza 30-50g białka. I jak byk pisał, że 30g wystarcza, gdy jest to białko najwyższej jakości, tzn. z żółtek, a 50g potrzeba, gdy jest to białko trochę gorsze. Wg tej poetyki 100g to już dwu- trzykrotnie za dużo.
Chyba muszę zamieścić tu skany z książek Autora, żeby wszyscy wiedzieli, czym jest DO, a czym nie jest. Bo dotychczas każdy, kto zjada jajka, twierdzi, że jest na ścisłej DO. Nawet spotkałem takiego, który do pięciu jaj zjadał pół bochenka chleba i kilo czereśni. Martwił się, że jak czuje zapach jajecznicy, to go mdli i nie może nic przełknąć. Ale też był na DO (!)
JW
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 14, 2010 13:42   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Kurczę, znowu się zaczęło.

Najwyraźniej niektóre rzeczy trzeba wałkować ad infinitum, bo niektórzy są odporni na ELEMENTARNE FAKTY 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Lip 14, 2010 14:36   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
...Chyba muszę zamieścić tu skany z książek Autora, żeby wszyscy wiedzieli, czym jest DO...


Skany to "twarde fakty". :hihi:

Ale Pan Doktor zawsze moze "siem" tlumaczyc,
ze mial na mysli bialko "WZORCOWE"
czyli hipotetyczny twor, skaladajacy "siem"
z samych aminokwasow EGZOGENNYCH!!! :viva: :hah: :hihi:

BTW
Tak mnie naszlo dzisiaj na "obrone" Pana Doktora. 8-)
.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Śro Lip 14, 2010 15:37   

Bo Pan Doktor zrobił wiele dobrego, przełamując stereotypy dietetyczne. Tylko kompletnie brakło mu taktycznych i strategicznych umiejętności. Nie mówiąc o tym, że przy całej swojej mądrości pozwalał sobą kierować przez przez różnych cwaniaczków, mających NLP w małym palcu.
Szkoda, bo była szansa, żeby zrobić coś z sensem.
JW
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 14, 2010 15:47   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Szkoda, bo była szansa, żeby zrobić coś z sensem.

Cały czas jest taka szansa.
Tyle, że już inne pokolenie i inna ekipa się tym zajmie. KMWTW 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Lip 14, 2010 15:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Lip 14, 2010 15:47   

Wiele dobrego to za mało powiedziane. Wprawdzie mógł to zrobić każdy, czy też wielu innych ale nie zrobili. I tu nie ma dwóch zdań. Doktorowi należy się wielkie uznanie. Podjął to co inni kopali. Trzeba mieć odwagę. Pośród wszetecznego chamstwa ten człowiek lśni.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Lip 14, 2010 15:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Lip 14, 2010 15:50   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
...Szkoda, bo była szansa, żeby zrobić coś z sensem.
JW...

Na MILOSC nigdy nie jest "za pozno"! :viva:
.
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Śro Lip 14, 2010 16:30   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Kurczę, znowu się zaczęło.
100g jest w porzo. Tylko że Mistrz jak byk pisał nie raz w swoich książkach, że 70kg facetowi wystarcza 30-50g białka. I jak byk pisał, że 30g wystarcza, gdy jest to białko najwyższej jakości, tzn. z żółtek, a 50g potrzeba, gdy jest to białko trochę gorsze. Wg tej poetyki 100g to już dwu- trzykrotnie za dużo.


http://forum.dr-kwasniews...g96412#msg96412
Cytat:
Dla zainteresowanych podaję kilka faktów odnośnie białka:
Dla mężczyzny o wadze należnej 70kg i zawartości białka w organizmie około 10,5-15kg (w zależności od konstytucyjności organicznej) w ciągu doby ulega rozkładowi i ponownej syntezie około 150-200g białka. Z tej puli około 20% to białka enzymatyczne.
Na podstawie bilansu azotowego stwierdzono, że minimum białkowe na podtrzymanie ppm to około 15,63g (a więc mimimalna ilość białka niezbędna do podtrzymania funkcji życiowych w przeliczeniu na kg n.m.c. to około 0,22g/D białka referencyjnego (np: z żółtka)
Na tej podstawie doświadczalnie wyliczono, że zapotrzebowanie budulcowe na białko wynosi dobowo około 40-70g w zależności od zmiennych środowiskowych.
Szczygieł w "Podstawy fizjologii żywienia" PZWL W-wa 1975 s. 192 podaje następujące dobowe normy białka referencyjnego w g/kg n.m.c. średnio z odchyleniem +/- 20% wynikającym z uwarunkowań osobniczych:
dzieci i młodzież:
1-3l. - 0,88,
4-6l. - 0,81,
7-9l. - 0,77,
10-12l. - 0,72,
13-15l. - 0,70,
16-19l. - 0,64,
dorośli - 0,59.
Dodatkowe zapotrzebowanie dla kobiet w ciąży w drugim i trzecim trymestrze na osobę/dobę około 6g, a w laktacji około 15g.
Bezpieczną normą spożycia białka na diecie mieszanej jest do 1g/D (Norma WHO), od 1- 1,5g upośledzenie odporności (podatność na choroby bakteryjne, wirusowe i grzybicze).
Spożycie białka powyżej 1,5g/D, szczególnie zwierzęcego jest karcerogenne, a powyżej 2g/D drastycznie skraca długość życia osobniczego, co wielokrotnie dowiedziono w badaniach naukowych. Wszystko w skrócie na ten temat.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Lip 15, 2010 01:15   

Najlepsze są tam komentarze Adamela.

Adamel napisał/a:

Gazda412 napisał/a:
Czasami od znajomego rolnika dostaję domowego masła. Zaraz przypominam sobie dzieciństwo, kiedy to babcia(po naszemu - starka) piekła w piecu piekarskim domowy chleb.
Taki chleb ważył ok. 7kg. Taka pajda chleba, posmarowana grubo na 1.5cm. masłem do tego garnuszek 0.5 l mleka. Coś wspaniałego. Jeszcze dzisiaj, po prawie sześdziesięciu latach czuję zapach tego chleba i smak takiego śniadania lub kolacji. Pozdrawiam

Sadysta!
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Lip 15, 2010 01:16, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Czw Lip 15, 2010 09:37   

iliq napisał/a:
Adamie bo mnie to intryguje, czemu tak dużo z optymalnych je koncentrat pomidorowy? Często spotykam się z tym że to płaszujecie, ma to jakieś właściwości zdrowotne czy coś?

Przypuszczalnie chodzi o instynktowne uzupełnianie potasu. Klasyczna DO wykazuje niedobór większości soli mineralnych a właśnie potasu w szczególności.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Czw Lip 15, 2010 09:42   

Cytat:
Na podstawie bilansu azotowego stwierdzono, że minimum białkowe na podtrzymanie ppm to około 15,63g (a więc mimimalna ilość białka niezbędna do podtrzymania funkcji życiowych w przeliczeniu na kg n.m.c. to około 0,22g/D białka referencyjnego (np: z żółtka)

Nieszczęście większości badaczy polega na tym, że oni ustalali normy dla klasycznego żywienia wysokowęglowodanowego.

Nieliczne prace naukowe, które zresztą cytowałem w Poradniku przy okazji cholesterolu, wykazują, że diety niskowęglowodanowe wymagają większej ilości białka, a nie mniejszej.
Nawet na chłopski rozum też to można prosto uzasadnić, a praktyka kilkunastu lat to potwierdza.
JW
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Czw Lip 15, 2010 09:58   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Przypuszczalnie chodzi o instynktowne uzupełnianie potasu.

Warto jednak nadmienić, że pozostała większość instynktownie odczuwa brak czegoś bardziej nieokreślonego i jada na wszelki wypadek wszystkiego za dużo, za wyjątkiem wyklętych tłuszczów zwierzęcych, które w ten sposób nieustannie syntetyzuje pod skórą, bez aktywnych szlaków metabolicznych umożliwiających ich potem utylizację.

To się ubawiłem – po pomidory z potasem sięga się instynktownie, a po suplementy w tabletkach w pełni świadomie, czy to nie aby „pomroczność jasna”.

Nie chce mi się kopać za danymi, ale równowaga soli potasu i soli sodu w mięsie i żółtkach jest bardziej dla człowieka korzystna niż posolone NaCl jarzynki czy kasza.

Instynktownie oraz w pełni świadomie pozdrawiam Pana serdecznie.
:-)
Ostatnio zmieniony przez Adam319 Czw Lip 15, 2010 10:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Czw Lip 15, 2010 10:05   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Nieliczne prace naukowe, które zresztą cytowałem w Poradniku przy okazji cholesterolu, wykazują, że diety niskowęglowodanowe wymagają większej ilości białka, a nie mniejszej.
Nawet na chłopski rozum też to można prosto uzasadnić, a praktyka kilkunastu lat to potwierdza.

Do metabolizmu węglowodanów potrzebne są enzymy zużywające białko, mniej węglowodanów, mniej potrzebnego białka, do punktu kiedy białko musi zastępować glukozę (tak w uproszczeniu), ale z mojego doświadczenia ten próg jest nisko, oj bardzo nisko, przy odpowiednim ustawieniu metabolizmu pomiędzy 30 a 50g W/dobę.
Mam szukać tworzenia i rozpadu enzymów przy metabolizmie węglowodanów?
:-)
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Czw Lip 15, 2010 10:40   

Zamiast prezentować przekonania wzięte z tabel, proszę z pomocą jakiegoś bardziej poważnego niż darmowy programu ułozyć sobie jadłospisy i sprawdzić, co tam jest a czego brakuje.
Czy jest ktoś na forum, kto ma dostęp do programu kalkulacyjnego z prawdziwego zdarzenia?
JW
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Czw Lip 15, 2010 10:46   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
dostęp do programu kalkulacyjnego z prawdziwego zdarzenia?

Based on what?
:-)
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Pią Lip 16, 2010 22:18   

Adam319 napisał/a:

Nie chce mi się kopać za danymi, ale równowaga soli potasu i soli sodu w mięsie i żółtkach jest bardziej dla człowieka korzystna niż posolone NaCl jarzynki czy kasza.
Instynktownie oraz w pełni świadomie pozdrawiam Pana serdecznie.
:-)

A proszę sięgnąć świadomie i z ochotą do tych tabel. W końcu Hubble na kartce papieru uzasadnił rozszerzanie się Wszechświata, bo mu się jakieś szczegóły w teorii względności nie zgadzały.
Pomimo wypicia piwa, równie świadomie pozdrawiam. :-)
JW
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pon Mar 19, 2012 09:27   

Cytat:
Choroby nerek
Jakie są najczęstsze choroby nerek i dróg moczowych ?

1. Zakażenia nerek i dróg moczowych to najczęstsze choroby układu moczowego. Przebiegają one pod postacią odmiedniczkowego zapalenia nerek (pyelonephritis) i zapalenia pęcherza moczowego (cystitis). Objawami pierwszego są: gorączka, ból w okolicy lędźwiowej, dreszcze, bóle brzucha - lub przebiega ono bezobjawowo. Objawami zapalenia pęcherza są: częste i bolesne oddawanie moczu, któremu towarzyszy pieczenie, bolesne parcie na pęcherz, bóle dołem brzucha. Objawom tym może towarzyszyć gorączka, a w moczu duża ilość leukocytów (ropomocz), krwinek czerwonych (krwinkomocz) i w niewielkich ilościach białko.

2. Zapalenie kłębuszków nerkowych (glomerulonephritis) to ostry lub przewlekły stan zapalny drobnych naczyń krwionośnych kłębuszków. Występuje najczęściej u dzieci i młodych ludzi. Towarzyszy mu z reguły białkomocz i krwinkomocz oraz nadciśnienie. Przewlekłe postaci zapaleń kłębuszków z reguły prowadzą do ich postępującego zniszczenia.

3. Nerczyca (nephrosis), lub zespół nerczycowy, spowodowana jest nadmiernym przepuszczaniem białka przez ściany naczyń krwionośnych kłębuszków, co powoduje utratę białek krwi do moczu. Najczęstszym objawem nerczycy - towarzyszącej wielu chorobom nerek - są masywne obrzęki kończyn dolnych, okolicy lędźwiowej i powiek, a także gromadzenie się płynu w jamie brzusznej (wodobrzusze) i jamie opłucnowej (przesięk opłucnowy).

4. Nefropatia cukrzycowa polega na uszkodzeniu nerek i postępującej niewydolności w przebiegu wiele lat trwającej cukrzycy insulino zależnej.

5. Kamica nerkowa może być przyczyną niedrożności układu moczowego wywołanej najczęściej obecnością kamienia w miedniczce, moczowodzie lub pęcherzu moczowym. Kamienie - wapniowe, moczanowe lub struwitowe (fosforowo- amonowo-magnezowe) - mogą przejściowo lub trwale zablokować odpływ moczu, doprowadzić do zniszczenia nerki (wodonercza) lub zakażenia. Objawami kamicy jest silny ból (kolka nerkowa), zaburzenia w oddawaniu moczu (bezmocz), gorączka.

6. Torbielowatość nerek (wielotorbielowate zwyrodnienie nerek) zaliczana do wad rozwojowych nerek, polega na występowaniu w nerkach cystowatych tworów, które z biegiem czasu doprowadzają do ciężkiego uszkodzenia miąższu nerki, zakażenia, nadciśnienia i niewydolności.

7. Inne wady rozwojowe nerek i układu moczowego polegają na nieprawidłowej budowie lub braku nerki, wstecznym odpływie moczu z pęcherza moczowego do moczowodów, nieprawidłowej budowie pęcherza moczowego, zwężeniu na różnych poziomach układu moczowego. Następstwem zastoju moczu bywa często wodonercze.

8. Nowotwory nerek i pęcherza moczowego, przebiegające skrycie i bezobjawowo. Ich pierwszym objawem jest najczęściej krwiomocz. Rozpoznane późno - źle rokują.

Wielu chorobom nerek towarzyszy nadciśnienie, będące często pierwszym objawem ich uszkodzenia.
Jakie są najważniejsze objawy chorób nerek, po stwierdzeniu których powinno się zasięgnąć rady lekarza?
- obrzęki wokół oczu, zwłaszcza u dzieci, obrzęki rąk i stóp, kostek;
- pieczenie i bolesność w trakcie oddawania moczu;
- częstomocz, oddawanie moczu w nocy;
- ciemno podbarwiony, krwisty mocz;
- mętny mocz o ostrej woni przypominającej zapach amoniaku;
- bolesność okolicy lędźwiowej poniżej dolnych żeber, nie nasilająca się podczas ruchu;
- podwyższone ciśnienie krwi;
- oporna na leczenie niedokrwistość.

Są to objawy ostrzegawcze. O ile wystąpią jeden lub więcej - są wskazaniem do diagnostyki układu moczowego niezależnie od wieku osoby, u której wystąpiły. Lekarz musi zlecić wykonanie podstawowych badań diagnostycznych, by ustalić przyczynę dolegliwości i zadecydować, jakie leczenie będzie niezbędne.

Badania mogą obejmować:
- pomiar ciśnienia krwi;
- badanie ogólne moczu i posiew z moczu;
- podstawowe badania biochemiczne krwi - stężenia: mocznika, kreatyniny, kwasu moczowego, sodu, potasu, wapnia, fosforu, białek, cholesterolu;
- OB i morfologię;
- USG nerek lub badania radiologiczne: urografię dożylną, cystouretrografię mikcyjną, angiografię lub tomografię komputerową,
- biopsję nerki.

Leczenie:
W zależności od wyników badań lekarz podejmuje decyzję o formie leczenia.
1. W przypadku zachowanej wydolności nerek leczenie może być:
farmakologiczne,
dietetyczne,
chirurgiczne.
2. W przypadku niewydolnych nerek leczenie nerkozastępcze:
hemodializa,
dializa otrzewnowa,
przeszczep nerki

http://www.dialped.pl/arc...ia/choroby.html
Dedykuję to szczególnie genotypowym Nauczycielom ;)
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Pon Mar 19, 2012 09:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Wto Mar 20, 2012 11:31   

Zastanawiam się nad rolą Ca, K, Mg i ich relacjami. Myślę,że rola K jest b. ważna i tego może w diecie brakować. Jeśli jest to jeden z podstawowych składników nawożenia roślin, to zapewne odgrywa też poważną rolę w funkcjonowaniu zwierząt. Gdy mąż cierpiał na nocne kurcze kupiłam magnez chelatowany. Nie pomogło. Dopiero Aspargin (Mg+K).
Byc może deficyt taki wpłynął na to, ze teraz ma druga endoprotezę. Byc może pracując w upale jako ogrodnik tracił te pierwiastki pocąc się. Podobnie mogło byc z jego kolegami.
Czy może chodzić tylko o równowagę kwasowo-zasadowa?
Tu załączam link do artykułu o zdrowiu do analizy:
http://zdrowie.witryna.org/lekarze.htm
_________________
gea
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Mar 20, 2012 12:12   

Ja z kolei w ksiazce Pollmera wyczytalem cos przeciwnego. Pisze on, ze poprawianie natury dodatkowymi dawkami jest bez sensu. Np w wypadku chorych na malarie, dodawanie im witaminy b1 zwiekszalo umieralnosc, bo bakterie tez z niej korzystaly do rozwoju a organizm w takich sytuacjach celowo zaniza dostepnosc witamin i mineralow. Tak samo jest podobno z witamina C, ktora przeciez jest antyutleniaczem ale i utleniaczem.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 20, 2012 22:33   

zyon napisał/a:
Tak samo jest podobno z witamina C, ktora przeciez jest antyutleniaczem ale i utleniaczem.

Kwas askorbinowy ma w swojej cząsteczce ugrupowanie enolowe. Jego obecność warunkuje właściwości redukujące wit. C. Czyli sama się utlenia, dzięki czemu inny związek może ulec redukcji. That's it.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Mar 21, 2012 09:47   

Identyko pisze o zelazie. Sa nacje czy plemiona, ktore od razu by sie kwalifikowaly u nas do leczenia z powodu "niedoborow". Zas "pomoc" dzieciom z Nigerii chorym na kwashiorkor i beri-beri w postaci suplementacji zelazem skonczyla sie zwiekszona smiertelnoscia, bo okazalo sie ze np zarazki malarii i w ogole wiekszosc zarazkow chorobotworczych do wzrostu i rozmnazania sie potrzebuje zelaza. Dlatego podczas infekcji organizm sam "chowa" zelazo przed najezdzcami np za pomoca transferryn, "opakowuje" je w bialko i "daje zjesc" komorkom zernym czyli markofagom albo przeksztalca w postac dla zarazkow niedostepna czyli jako ferrytyny.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Mar 21, 2012 09:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 21, 2012 10:50   

zyon napisał/a:
Dlatego podczas infekcji organizm sam "chowa" zelazo przed najezdzcami np za pomoca transferryn, "opakowuje" je w bialko i "daje zjesc" komorkom zernym czyli markofagom albo przeksztalca w postac dla zarazkow niedostepna czyli jako ferrytyny.

W normalnych warunkach transferyna również wiąże żelazo w osoczu krwi, a ferrytyna magazynuje w wątrobie.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Mar 21, 2012 11:25   

Nie chodzi mi o konkretnie mechanizmy biochemiczne tylko sam fakt. Ogolnie ksiazka jest bardzo ciekawa, to samo o jodzie, wit C, wit E itp. Zyjemy w ramach, ktore kiedys arbitralnie stworzono w roznych niejasnych okolicznosciach i w niejasnych celach. Glownie od naszej woli i widzy zalezy czy sie zgodzimy w tych ramkach funkcjonowac.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Mar 21, 2012 11:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved