Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Wto Sty 01, 2013 11:40
Medyczny biznes
Autor Wiadomość
milosz1984 

Wiek: 39
Dołączył: 19 Wrz 2011
Posty: 168
Wysłany: Wto Paź 18, 2011 16:09   Medyczny biznes

http://www.logonia.org/ar...Ching/kp2-2.htm
Cały artykuł jest bardzo interesujący, ale szczególnej uwadze polecam ten fragment:

,,W historii niemal każdego systemu medycznego występowały dwa nurty. Jeden nurt, określmy go jako hipokratejski, był nurtem medycyny profilaktycznej. Taka medycyna dążyła do doskonałego odkrycia praw natury i fizjologii po to, by skutecznie unikać chorób. Ten nurt rozwijał medycynę edukacyjną, zapobiegawczą. Uczono ludzi jak żyć, żeby nie chorować. Podstawą takiego postępowania było założenie, że świat jest stworzony jako doskonały i nie trzeba nic poprawiać, wystarczy przestrzegać jego praw. Niestety, medycyna, która uczy ludzi jak nie chorować, działa jak brzytwa Ockhama, tzn. obcina zawód lekarza. Teoretycznie patrząc, lekarz może stać się niepotrzebny. Gdyby taka medycyna była zawsze kultywowana, to być może liczba lekarzy zmniejszałaby się sukcesywnie. Lekarz funkcjonowałby jako nauczyciel, albo jako osoba interweniująca w naprawdę trudnych sytuacjach. Wtedy mała ilość lekarzy zaspokajałaby potrzeby dużej grupy ludzi. Ale wtedy nie byłoby biznesu.
Drugi nurt, który zawsze współistniał w systemach medycznych a szczególnie jest rozwinięty we współczesnej cywilizacji zachodniej, dążył do maksymalnego uzależnienia człowieka od usługi lekarskiej i od leków. Tego samego rodzaju podział możemy zaobserwować w medycynie chińskiej. Pierwszy nurt edukacyjny - to medycyna taoistyczna, która obecnie nie jest popularna w Chinach. Można powiedzieć, że jest to medycyna dla wybranych. Również w Chinach sztuka medyczna skomercjalizowała się tworząc drugi nurt, który aprobuje określony sposób życia i żywienia. Jest on wprawdzie zdrowszy niż ten proponowany u nas, jednak na pewno niezgodny z ideałem proponowanym przez medycynę taoistyczną. To daje określony poziom chorób w społeczeństwie i utrzymuje określony poziom usług lekarskich. Stwarza także rynek dla produkcji szerokiego asortymentu leków naturalnych, ziołolecznictwa i akupunktury.
Obecnie akupunktura została dostrzeżona przez kraje zachodnie i szybko tam się przyjęła, głównie dlatego, że pasuje do komercyjnej medycyny zachodniej. Akupunktura może być wykonywana w różny sposób: albo na poziomie objawowym i taką uprawia się niestety powszechnie w Polsce; albo na bardzo głębokim, przyczynowym poziomie. To jest dostępne dla wybitnych specjalistów, głównie w Chinach."

Nie chodzi bynajmniej o przybliżenie medycyny chińskiej, która jest nam obca i daleka, lecz o to, że zawsze w medycynie istnieją dwa nurty - profilaktyczny i stricte medyczny, i że zawsze górę bierze ten drugi nurt związany nie tylko z leczeniem chorych przy pomocy leków, ale wręcz stwarzaniem sobie rynku poprzez po pierwsze uzależnienie klientów, zwanych pacjentami, od leków i usług medycznych, a po drugie (to już większa sztuka) produkowanie sobie owych pacjentów - nabywców leków i usług medycznych. Wówczas dobro człowieka to pusty frazes powtarzany jak mantra w celu zafałszowania rzeczywistości.
Często przytaczana jest przypowieść o tym, jak w dawnych Chinach lekarz opłacany był wyłącznie za to, że jego podopieczny (raczej uczeń niż pacjent) nie chorował. Natomiast gdy zachorował, lekarz nie otrzymywał wynagrodzenia, zaś w przypadku, gdy pacjentem był dygnitarz, kara była o wiele sroższa, do utraty głowy włącznie. Ale mało kto wie, że dotyczyło to okresu, gdy w medycynie dominował nurt profilaktyczny, i wówczas zadaniem lekarza było raczej doradztwo w kwestii odpowiedniego odżywiania, stylu życia, czyli wszystkich warunków zapewniających zdrowie bez użycia leków. W tej sytuacji nie dziwota, że lekarz był karany za chorobę swojego podopiecznego. Ale to prehistoria. Obecnie w medycynie chińskiej, jak wszędzie, dominuje nurt biznesowy. A biznes medyczny to jedna z najbardziej dochodowych gałęzi przemysłu, plasujący się na drugim miejscu, tuż za przemysłem zbrojeniowym.
Także znam takie historie. Najbardziej spektakularna była o Taoistach w X wieku n.e., w pewnym rejonie Chin stworzyli system ubezpieczeń które objęło całą populację, nawet tych biednych, ludzie oddawali lekarzom tyle ile uważali za słuszne a ci w zamian pomagali im w profilaktyce. Jak pacjent zachorował to koszty leczenia obciążony był lekarz-taoista.
Chciałoby się by to tak było teraz biggrin
Historia ta jest tak niezwykła nawet w Chinach ponieważ w dotyczyło także biednych ludzi w znaczącej populacji. Dygnitarze, którzy mieli armię służących i niewolników, mogli spokojnie sobie pozwalać na stałą opiekę zdrowotną. Ale faktem jest że zachowania profilaktyczne w całym chińskim społeczeństwie były bardzo powszechne.

Polecam także:
http://bi.gazeta.pl/im/8/8260/m8260028.mp3
http://bi.gazeta.pl/im/4/8310/m8310284.mp3
http://bi.gazeta.pl/im/1/8527/m8527611.mp3 .
http://bi.gazeta.pl/im/2/8429/m8429322.mp3
"Lekarze i reklamy" (czyli, jak trudno współczesnemu lekarzowi odmówić dziś łapówki):
http://bi.gazeta.pl/im/6/8429/m8429346.mp3
http://www.schizofrenicy....serce-cz.-1.php o szarlatanerii zwanej psychiatrią. O bezmyślnym truciu ludzi tabletkami. O odbieraniu ludziom godności. O odbieraniu ludziom prawa do wahań nastrojów, co jest przecież ludzkie.
http://www.bioslone.pl/fo...12036#msg112036


Zapowiedź cynicznego ludobójstwa?
Opublikowano: 29.11.2009 | Kategoria: Zdrowie Drukuj

Są dwie możliwości: albo prof. Tadeusz Wijaszka, dyrektor Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach i jego pracownicy są jasnowidzami i potrafią zobaczyć, co zdarzy się w przyszłości, albo są głupcami, którzy wygadali się z kolejnego wielkiego i ohydnego spisku knutego w tajemnicy przez nasze ukochane koncerny farmaceutyczne. Wirtualna Polska donosi [1]:

„Wzrost liczby zachorowań na grypę A/H1N1 powinien w Polsce potrwać jeszcze ok. dwóch tygodni, a później prawdopodobnie nastąpi gwałtowny spadek – powiedział szef Rządowego Centrum Bezpieczeństwa Przemysław Guła, opierając się na analizach przeprowadzonych przez biuro. Tymczasem naukowcy przygotowują się już do walki z tzw. Wirusem Zachodniego Nilu, który może pojawić się w Polsce latem.”

Że co proszę?

Wprost nie wierzę własnym oczom! Ale to nie urojenia, to się dzieje naprawdę:

„Wijaszka poinformował również, że specjaliści z laboratorium w Puławach przygotowują się teraz do walki z innym wirusem – tzw. Wirusem Zachodniego Nilu, który może zagrozić Polakom latem. – Jest on prawie w 100% śmiertelny dla człowieka. Objawy są podobne jak w przypadku grypy – wysoka gorączka, nudności, bóle głowy i bóle mięśni. Z tym wirusem trudno walczyć, ponieważ przenoszą go komary, ale jest już szczepionka. Niestety jeszcze nie tak skuteczna, jakbyśmy chcieli – dodał. Polscy naukowcy na razie szukają śladów obecności wirusa w naszym kraju. Badane są ptaki i konie, które na tę odmianę są szczególnie wrażliwe. – Wirus ten po raz pierwszy pojawił się w Afryce w latach 50., później pojawił się w Europie – we Francji i Włoszech, a następnie w Stanach Zjednoczonych – zaznaczył. Jak dodał, prawdopodobieństwo, że trafi również do Polski, jest duże.”

Teraz już rozumiem. Wirus tym razem naprawdę będzie zabijał, nie tak, jak “świńska” grypa, która zawiodła oczekiwania swoich twórców. Ale oczywiście nie ma sprawy, przecież jest szczepionka. Jakimi my jesteśmy niewiarygodnymi wprost szczęściarzami, prawda?!

Nie chcieliśmy się szczepić na grypę, kpiny sobie robiliśmy, nasza minister zdrowia dokonała sabotażu, który odbił się echem w całym świecie i przez nas koncerny farmaceutyczne straciły grube miliardy euro. Bóg Mamon się wkurzył i żąda krwi. Żarty się skończyły i przyszedł czas zapłaty. Wygraliśmy więc jako nagrodę specjalną wirusa, który pochodzi z zamorskich krajów i nigdy wcześniej nawet nie próbował zwiedzać naszej nieprzyjaznej, wręcz zabójczej dla niego strefy klimatycznej. Jako premię dodatkową dostaniemy wraz ze szczepionkami skwalen jako adiuwant, rtęć jako konserwant i uwaga, najważniejsze: nanochip. Taki sam (no, przepraszam, trochę mniejszy i nowocześniejszy), jakie dostają nasze pieski i kotki, żeby się nam nie zgubiły w wielkim mieście.

Jedyna nasza nadzieja w Rosjanach, którzy żądają śledztwa w sprawie spisku [2]:

„Pojawiające się w zachodnich mediach informacje o korupcyjnym spisku między Światową Organizacją Zdrowia a farmaceutycznymi gigantami, koniecznie trzeba sprawdzić. Jeśli oskarżenia się potwierdzą, Rosja może zawiesić swój udział w pracach organizacji – poinformował Igor Barinow członek komisji zdrowia w Rosyjskiej Dumie. Barinow wezwał Władimira Starodubowa rosyjskiego przedstawiciela przy WHO, do wszczęcia dochodzenia – Nikt nie wątpi w zasługi WHO w zwalczaniu malarii, ospy, czy HIV w XX wieku. Teraz jednak trzeba wyjaśnić, czy sama organizacja nie jest zarażona wirusem korupcji – powiedział Barinow. Polityk uważa, że Rosja nie może pozostawić bez reakcji oskarżeń pod adresem WHO. – Istnieją poważne oskarżenia o korupcję w łonie Światowej Organizacji Zdrowia. Koniecznie musimy przeprowadzić międzynarodowe dochodzenie. Jeśli informacje potwierdzą się, będziemy zastanowimy się nad zawieszeniem swojego członkostwa w WHO. (…) W sprawie korupcji w WHO wypowiedział się także rosyjski federalny główny inspektor sanitarny Giennadij Oniszczenko, który stwierdził, że jedna z poważanych organizacji międzynarodowych, od momentu pojawienia się wirusa nowej grypy, wspiera tylko jeden preparat (Tamiflu) w walce przeciwko grypie.”

Zauważyli Państwo, jak ten profesor Wijaszka lekko przeskoczył z tematu grypy, która właśnie kończy swoją karierę na temat wirusa Nilu? Zupełnie jakby mówił o repertuarze kina: pierwszy film schodzi właśnie z afisza, ale mamy już dla państwa następny.

Dla niego temat wirusa Zachodniego Nilu jest czymś oczywistym, bo on nad tym pracuje od miesięcy, jeśli nie od lat. Z tego zapewne powodu nie zachował należytej ostrożności przy formułowaniu swojej wypowiedzi. Publiczność, w przeciwieństwie do ekipy naukowców, nie jest bynajmniej tak obeznana z tym tematem, wręcz przeciwnie, dla nas to coś zupełnie obcego, istna bajka o żelaznym wilku.

Dla nas ten wirus do wielka egzotyka, wielu ludzi mogło o nim w ogóle nie słyszeć. Wprawdzie wiele lat temu docierały do nas wiadomości, że gdzieś daleko, za siedmioma górami i siedmioma morzami, w gorącym i egzotycznym kraju szaleje mordercza zaraza, ale przecież gdzie Afryka, a gdzie Polska, to nie nasz problem. Kiedy więc nagle słyszymy takie wygłaszane jako niemal pewniki zapowiedzi rodzi się pełne zaskoczenia pytanie “jakim niby cudem wirus znad Nilu miałby przeskoczyć do Polski?

Gdyby przynajmniej coś tę inwazję zapowiadało, np. choćby tylko kilka przypadków zachorowania w tym roku gdzieś u sąsiadów, w Niemczech czy na Ukrainie, taka zapowiedź miałaby sens i nie wzbudzałaby podejrzeń. Ale nic takiego się nie zdarzyło. Może był jeden czy dwa przypadki, ale wiele lat temu i od tamtej pory nic się nie działo. Skąd więc przygotowania na inwazję tego wirusa, jako na coś oczywistego i nieuchronnego? Czy nie wydaje się to wielce podejrzane?

Już słyszę, jak jakiś przemądrzały i wszystkowiedzący racjonalista przekonuje niedowiarków, że przecież ludzie latają samolotami i mogą przenosić wirusy po całym, wielkim świecie, może się też zdarzyć i tak, że w podróż samolotem wybierze się komar, że przez przypadek uda mu się szczęśliwie wlecieć i równie szczęśliwie wylecieć z tego samolotu i że w końcu, cały, zdrowy i pełen chęci do kąsania wysiądzie w Warszawie na Okęciu. Załóżmy, że jest to możliwe. Pozwólcie jednak, że głupio spytam: a dlaczego w takim razie gorączka Zachodniego Nilu nie przywędrowała do nas wtedy, kiedy była jej epidemia? Skąd wiadomo, że przywędruje latem 2010 r. skoro nigdzie w okolicy nie ma aktywnego źródła zakażenia? Jaki jest powód do tak zdecydowanych działań właśnie teraz?

Autor: Maria Sobolewska


http://wolnemedia.net/?p=18582

A wczoraj na onecie zaczęli przebąkiwać o gorączce Zachodniego Nilu, ciekawe czy coś szykują nam w tym temacie, jak narazie sie sprawdza


Cytat:
W Europie jest nowa epidemia?
W USA i Europie zaczyna się nowa, groźna epidemia rzadkiej choroby: gorączki Zachodniego Nilu - czytamy w serwisie newizv.ru. Tymczasem dzisiaj Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła koniec pandemii grypy A/H1N1, tzw. świńskiej grypy, która od kwietnia 2009 roku spowodowała ok. 18,5 tys. zgonów.
Konsekwencje gorączki Zachodniego Nilu mogą się okazać bardziej straszne i bardziej poważne niż efekty ptasiej grypy czy świńskiej grypy.

W miastach USA i Europy zanotowano już przypadki tej niezwykle rzadkiej choroby.

Lekarze zabili na alarm na początku lipca. 5 lipca w Nowym Jorku stwierdzono gorączkę Zachodniego Nilu u 66-letniej kobiety. W tym miesiącu zanotowano w Stanach Zjednoczonych kolejne dwa przypadki tej choroby wirusowej.

W poprzednim miesiącu w amerykańskiej prasie pojawiły się sugestie, że choroba mogła trafić od Ameryki z Grecji. Miały ją przynieść ptaki, a dokładniej pasożyty ptaków, które nie zostały zauważone podczas kwarantanny - podaje newizv.ru.

Na początku epidemiolodzy odnieśli się do tej wersji sceptycznie, lecz wkrótce stała się ona bardziej prawdopodobna, gdy okazało się, że w Grecji akurat rozpoczęła się epidemia gorączki Zachodniego Nilu. Obecnie w tym kraju zanotowano 22 przypadków zainfekowania niebezpiecznym wirusem, który często przenoszą komary i kleszcze.

Epicentrum rozprzestrzeniania się choroby są Saloniki. Tam hospitalizowano siedem osób. Niestety, zanotowano także śmiertelny przypadek. Zmarł 76-letni mężczyzna.

Cechą charakterystyczną greckiego ogniska epidemii gorączki Zachodniego Nilu jest to, że dotyka ona ludzi starszych, chociaż dotąd twierdzono, że cierpią na nią raczej ludzie w młodszym wieku.

Według lekarzy, pierwsze symptomy gorączki Zachodniego Nilu to dolegliwe bóle głowy, mięśni oraz gwałtowny wzrost temperatury do 40 stopni Celsjusza. Statystyki podają, że tylko 4 proc. przypadków zachorowań na gorączkę Zachodniego Nilu kończyło się śmiercią.

Wirus został po raz pierwszy wyizolowany w 1937 roku w północno-zachodniej Ugandzie i początkowo doskwierał przede wszystkim mieszkańcom Afryki, zachodniej Azji i Bliskiego Wschodu. Od połowy lat 90. zwiększyła się znacząco liczba zachorowań, a ogniska wirusa pojawiły się m.in. w Rumunii, Rosji i Izraelu. Długo jednak nie notowano żadnych przypadków gorączki Zachodniego Nilu na półkuli zachodniej. To się zmieniło w 1999 roku, kiedy przypadki zachorowań stwierdzono po raz pierwszy w USA.

Koniec pandemii świńskiej grypy

Tymczasem Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła koniec pandemii grypy A/H1N1, tzw. świńskiej grypy, która od kwietnia 2009 roku spowodowała ok. 18,5 tys. zgonów.

Jak poinformowała dyrektor organizacji Margaret Chan, nie ma już potrzeby utrzymywania szóstego, najwyższego poziomu alertu. - Obecnie wkraczamy w okres postpandemii - powiedziała w czasie telekonferencji. Dodała, że "wirus A/H1N1 w dużej mierze wygasł".

W ocenie Chan wirus może jednak w najbliższych latach - mimo końca pandemii - cyrkulować tak jak wirus grypy sezonowej.

Dyrektor WHO poinformowała ponadto, że zgromadzone szczepionki są w dalszym ciągu skuteczne i powinny zostać użyte do ochrony grup szczególnego ryzyka.

Deklaracja WHO została poprzedzona we wtorek konsultacjami światowych ekspertów ds. grypy.

Organizacja ogłosiła pandemię świńskiej grypy w czerwcu 2009 roku; była to pierwsza pandemia od 1968 roku. Decyzja zapadła po spotkaniu WHO ze specjalistami ONZ."



Do czego jeszcze posunie się mendycyna i farmacja? Ważne dla osób z SM.
http://www.ccsvi-ms.pl/fo...42c885cbf9e94fd



Tyle chyba wystarczy by wyciągnąć odpowiednie wnioski.
Ostatnio zmieniony przez milosz1984 Wto Paź 18, 2011 17:08, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Paź 18, 2011 17:09   Re: Medyczny biznes

[quote="milosz1984"]...A biznes medyczny to jedna z najbardziej dochodowych gałęzi przemysłu, plasujący się na drugim miejscu, tuż za przemysłem zbrojeniowym...[/quote]

Jesli juz tak Ciebie interesuje aspekt "biznesowy"
to powinienes uscislic, ze tym najbardziej dochodowym
jest biznes "farmaceutyczny", ktory ma tyle wspolnego
z wyleczeniem co wiara z kaplanem. :-)

Moj drogi, Lekarze sa tak samo
ubezwlasnowolnieni przez koncerny farmaceutyczne
jak i DOMAGAJACYCH sie "tabletkow" biedronkowcow pospolitych,
po seansach telewizyjnych reklam. :-)
.
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Wto Paź 18, 2011 18:37   Re: Medyczny biznes

grizzly napisał/a:


Moj drogi, Lekarze sa tak samo
ubezwlasnowolnieni przez koncerny farmaceutyczne
jak i DOMAGAJACYCH sie "tabletkow" biedronkowcow pospolitych,
po seansach telewizyjnych reklam. :-)
.


może nie ubezwłasnowolnieni ale "kuszeni" przez ten przemysł. Światły lekarz wie że same tabletki mają ograniczoną moc dobroczynną i że bez ingerencji w inne aspekty lifestyl-u delikwenta nie wiele zrobi.

Jednak ludzie CHCĄ magicznej pigułki i tyle! Chcą szybko, łatwo i przyjemnie więc rodzi się popyt który można zaspokoić. W takiej sytuacji lekarz wypisze recepte na "sponsorowany" lek bo dlaczego niby nie? Przynajmniej będzie miał z tego korzyści.

Jest mało lekarzy którzy zapiszą tańszy odpowiednik osobie która nie kuma o co biega, znam jednego takiego. Większość zapisze lek "sponsorowany" bo przynajmniej będzie coś z tego mieć.

I jeszcze jedna ważna uwaga, prości ludzie którzy nie rozumieja że tabletki cudów nie czynią i tak komuś gdzieś oddadzą swoje pieniądze. To że lekarz nie przypisze im droższych i tak nie oszczędzi ich przed konsekwencjami ich sposobu życia. Jak lekarz nie weźmie tej kasy to zrobi to akwizytor, ktoś tą kasę weźmie od nich na bank, i będzie to osoba która wie jak robić pieniądze.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Lis 12, 2011 01:21   

wklejam tutaj bo facet jest niesamowity:

jego wypowiedź z jego strony:

http://rozanski.li/?p=386

Szczerze mówiąc ostatnio znowu tym tematem zajmowałem się dla jednej z firm, która poszukiwała ekstraktu do kompozycji jaką opracowałem. Znaleziono producenta z Hiszpanii i oczywiście ze Szwajcarii oferujące wyciąg suchy mający 0,98-1,1% eleuterozydów i dawała gwarancje na taki poziom. Oczywiście złożyły też oferty firmy z Chin i Indii, które oferowały poziom 2, a nawet 3% eleuterozydów. Ale ani ja, ani technolog nie uwierzyliśmy w takie bajki. Chińczyk zrobi wszystko, pewnie nawet 10%, ale świadectwa jakości są pisane na kolanie i kopiowane, zmieniane wg zapotrzebowania, przecież to tylko suplement diety, a nie farmacja (trzeba odróżnić dwie jakości).To są gotowce, dołączane do wysyłki, wydrukowane, z wklejonymi pieczątkami i nazwiskami osób (zmieniane są tylko liczby), które często nie istnieją. Ja też kiedyś, gdy zaczynałem przygodę z recepturami i przemysłem dawałem się nabierać chińskim producentom. Och co to oni nie mieli w ofercie, nawet ekstrakt z pieprzu zawierający 98% piperyny (czyli zagęścili go ponad 90%), ba nawet papiery przysłali, tylko po analizie okazało się, że zawiera on 4% piperyny. Ja już nie wspomnę jakie są problemy z przelewem za towar, na dziwne konta, a firmy znajdują się w mieszkaniach lub warsztatach samochodowych.
Tak dla przykładu, to jakoś surowców zielarskich w Polsce też nie jest najlepsza. Ostatnio miałem możliwość oglądania suchego owocu z róży dużej firmy zielarskiej. Owoce były porażone grzybem, ale to nic, fabryka wysuszyła owoc w temp. około 100, może 120 stopni. Jest w sprzedaży, jest. Poziom witaminy C w takim surowcu?, a kogo to obchodzi, i tak się sprzeda.
Innym razem dostałem ziele tymianku, też z jednej z największych firm zielarskich w Polsce. Tyle tylko, ze ziele tymianku nie pachniało tymiankiem. Zrobiłem analizę dla zawartości olejku, Wyszło poniżej 0,04%. Czy taki surowiec będzie działał. Oczywiście, że nie.
Dlatego, gdy produkuje się leki, albo gdy chce się produkować suplementy rzeczywiście działające, trudno jest znaleźć producenta dobrej jakości surowców. Badziewia na rynku jest pełno, ale dobrego surowca jest bardzo mało.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
milosz1984 

Wiek: 39
Dołączył: 19 Wrz 2011
Posty: 168
Wysłany: Śro Lis 16, 2011 23:15   

Pełno jest oszustwa w celu zarobku. Zarabiają na lekach, szczepionkach, suplementach, a wszystko to wciskają nam wręcz do ust za sporą kasę. Wiele produktów jest podrabianych i pod nazwą zdrowy wiele z nich w rzeczywistości ze zdrowiem wspólnego nie ma. Podam może parę przykładów.
Jak oszukują na oliwie z oliwek:
http://www.fakt.pl/Zobacz...ly,56220,1.html
http://www.surawka.republika.pl/O4.htm
Te dwa linki w zupełności wyjaśnią jak oszukują na oliwach i jaką oliwę wybierać.
Tutaj daje link do filmu, gdzie facet wyleczył się z raka pestkami moreli, które są znane od pewnego czasu jako naturalny lek na raka, zresztą moja ciocia chora na raka piersi także je stosuje i wyniki się jej poprawiają i to bardzo... Film warto obejrzeć. Facet wyleczył się pestkami moreli z raka i zaczął się o tym wypowiadać publicznie i został za to skazany do więzienia. Hmm ciekawe dlaczego.... czyżby rynek farmaceutyczny poczuł się zagrożony wielkimi stratami finansowymi bo znaleziona została alternatywa do tego naturalna i prawie, że za darmo..... Zapewne tak.
Także warto obejrzeć ,,Skazany za pestki moreli"
http://www.dieta-dla-zuch...t-bez-raka.html

Inny przykład diety Gersona. Okazało się, że terapia Gersona daje w zaawansowanym stadium 6krotnie większe szanse niż terapia tradycyjna (chemia, lampy i chirurgia), zaś w stadium tzw pierwszym i drugim jej skuteczność jest stuprocentowa. Oczywiście z miejsca zakazano stosowania terapii Gersona oraz wszelkich badań nad takimi wynalazkami.

Szczepienia na świńską grypę nie przyniosły oczekiwanych zysków ze szczepionek to już ,,hodują" nowego wirusa w Polsce ,,Wirus Zachodniego Nilu", który ma być niebawem w Polsce http://www.wprost.pl/ar/?O=63134
http://www.dziennikwschod...SWIAT/612433928
Co ciekawe wcześniej pisali, że ten wirus do nas nie może dojść bo nie przeżyje zmiany klimatu, a tu nagle taka zmiana i nawet datę znają i już szczepionki są opracowywane!! Tym razem wirus ma zabijać więc Kopacz i Firmy z Polski i z zagranicy są pewni - szczepionki będą kupować!. Nie trzeba być fenomenem by zrozumieć, że to nie jest przypadek z tym wirusem.... Odnośnie szczepionek zachęcam do przeczytania książki ,,Szczepienia ukrywane fakty".
A żeby nie było tego mało to tutaj przykład jak Fims Bayer producent popularnej aspiryny lek Factor VIII na hemofilię, który był zainfekowany masowo wirusem Hiv wycofali z amerykańskiego rynku i wysłali do Europy świadomie niszcząc życie innych ludzi tylko dla kasy. O to link krótkiego filmiku z polskim tłumaczeniem:
http://www.youtube.com/wa...cJpMMdKo1M&NR=1
a tu oszustwo z Hiv :
http://www.youtube.com/watch?v=lwYHUTkaUsw
i
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://zdrowobycie.blogsp...k-jestesmy.html


Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez milosz1984 Czw Lis 17, 2011 23:46, w całości zmieniany 4 razy  
 
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 28, 2012 21:28   

" Jak rząd może zmniejszyć ceny leków na raka o 97%

Podczas gdy nasz rząd myśli o wprowadzeniu ACTA, które zablokować może sprzedaż tańszych zamienników leków, rząd Indii zrobił coś dokładnie przeciwnego. Po raz pierwszy w historii gigant farmaceutyczny (w tym przypadku Bayer) został zmuszony do wydania licencji indyjskiej firmie Natco Pharma na skopiowanie opatentowanego leku przeciw rakowi – Nexavar – dzięki czemu jego cena niższa będzie o… 97%.

Jest to pierwszy taki przypadek w historii. Skopiowany lek wykorzystywany w walce z rakiem nerek i wątroby kosztował będzie około 175 dolarów za 120 kapsułek (miesięczna terapia), podczas gdy oryginał kosztuje około 5500 dolarów.

Na mocy decyzji Natco Pharma będzie musiała wypłacać Bayerowi 6% od każdego sprzedanego leku, a do tego będzie musiała ona corocznie dostarczać 600 pacjentom lek zupełnie za darmo.

Bayer wyraził niezadowolenie z takiego obrotu sprawy i stwierdził, że oceni jeszcze raz swoje opcje obrony praw intelektualnych w Indiach.

Tamtejsze prawo daje możliwość zmuszenia dużego producenta leków do wydania licencji na swój produkt po 3 latach od wydania patentu i jeśli jednocześnie nie jest on dostępny w przystępnej cenie. Według porozumienia TRIPS Światowej Organizacji Handlu – takie przymusowe licencjonowanie jest zupełnie legalnym środkiem do przekroczenia finansowych barier w dostępności leków. Jest to jednak pierwszy przypadek gdy na taki krok się zdecydowano.

Decyzja motywowana była tym, że Bayer po pierwsze nie potrafił dostosować ceny do takiego poziomu, aby lek był dostępny dla każdego (tylko 2% chorych na raka nerek lub wątroby mogło sobie na niego pozwolić), a nawet nie potrafił zapewnić wystarczających dostaw leku.

Specjaliści z dziedziny prawa własności intelektualnej w pełni popierają takie działanie indyjskiego rządu stwierdzając, że cena rocznej terapii lekiem Bayeru wynosiłaby 41-krotność (!!!) średnich rocznych zarobków w tym kraju. Bayer starał się uzasadniać tę cenę wysokimi kosztami badań, lecz nie chciał dostarczyć żadnych szczegółów finansowych na potwierdzenie tego faktu. "

http://www.geekweek.pl/ja...29/#more-355529
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto Maj 07, 2013 18:38   

Ależ odwagę i siłę trzeba mieć, żeby iść drogą prawdy, pod prąd, jak ten lekarz:

http://www.youtube.com/wa...d&v=Dq6_bxkCWoM
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Maj 31, 2018 08:35   

Magdalinha napisał/a:
Po raz pierwszy w historii gigant farmaceutyczny (w tym przypadku Bayer) został zmuszony do wydania licencji indyjskiej firmie Natco Pharma na skopiowanie opatentowanego leku przeciw rakowi – Nexavar – dzięki czemu jego cena niższa będzie o… 97%.
Jest to pierwszy taki przypadek w historii. Skopiowany lek wykorzystywany w walce z rakiem nerek i wątroby kosztował będzie około 175 dolarów za 120 kapsułek (miesięczna terapia), podczas gdy oryginał kosztuje około 5500 dolarów.
Ktoś śledzi temat, jak to wygląda dziś?
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Cze 08, 2018 07:14   

http://forum.gazeta.pl/fo...,SORAFENIB.html
https://pl.wikipedia.org/wiki/Sorafenib
Lek zwiększa przeżywalność o jakieś trzy miesiące, o około 30%.
Zważywszy, że w przypadku raka wątroby zwykła suplementacja witaminami i białkiem zwierzęcym wydłuża czas przeżycia czterokrotnie, nie jest to jakiś sukces terapeutyczny.
Na pewno byłby to sukces komercyjny, gdyby nie Indie, które zbiły cenę leku z 5500 baksów do 170.
Przy takich relacjach finansowych nie dziwmy się więc, że politycy pokornie uchwalają ustawy zapewniające bezkarność bigfarmie. Indyjski Nexavar jest tu wyjątkiem.
Jednak zważywszy na jego mizerną skuteczność w porównaniu ze zwykłymi witaminami to po prostu bezduszne żerowanie na nadziei chorych.
JW
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Mar 28, 2019 12:03   

Trochę wulgarności, ale trafne spostrzeżenia 0d minuty 4
yt Paweł Chałupka: To tylko żarty
https://www.youtube.com/watch?v=hbjS2I4cqA0

"czekam na reklamę: masz kolana ?
To weź kolanozol, bo umrzesz na raka"
_________________
gea
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Wrz 04, 2019 10:36   

Magdalinha napisał/a:
" Jak rząd może zmniejszyć ceny leków na raka o 97%
Po raz pierwszy w historii gigant farmaceutyczny (w tym przypadku Bayer) został zmuszony do wydania licencji indyjskiej firmie Natco Pharma na skopiowanie opatentowanego leku przeciw rakowi – Nexavar – dzięki czemu jego cena niższa będzie o… 97%.

Jest to pierwszy taki przypadek w historii. Skopiowany lek wykorzystywany w walce z rakiem nerek i wątroby kosztował będzie około 175 dolarów za 120 kapsułek (miesięczna terapia), podczas gdy oryginał kosztuje około 5500 dolarów.

http://www.geekweek.pl/ja...29/#more-355529


W zasadzie to po 7 latach Bayer jest górą:
Cytat:
https://www.pharmacychecker.com/nexavar
Nexavar 200 mg Prices, Discount Comparisons & Savings Options
Nexavar 200 mg discount prices range from $42.83 - $165.87
To cena za jedną tabletkę, a jest ich w opakowaniu 120 sztuk.
JW
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved