na superhumanradio prowadzący Carl Lanore i częsty bywalec Rob Regish utrzymują jakoby po zastosowaniu jakiegoś magicznego protokołu, po jednym treningu łapy rosną o 1 cal.
trening trwa 6 godzin, i Carl zrobił z tego 3h 45m i zanotował że urosły mu ramiona o 1/2 i 3/4 cala. efekt utrzymywał się przez jakiś czas, jestem do tyłu ze słuchaniem ze 2 tygodnie więc nie wiem jaki jest status na dziś
wygląda na to że będą z tego robić jakies płatne seminaria na które nie będę wydawać kaski, z tego co mówił Carl domyślam się że było trochę negatywnych i trochę "superslow".
ale zapraszam do dyskusji nt. "reverse engeneeringu" jak dokonać takich cudów
ja bym zrobił to tak
- najpierw na przemian bym robił dipsy i chinsy z krótkimi przerwami aż do failure tak z 5 serii
- potem dłuższa przerwa, whey itd
- potem curls na przemian z izolacją na tric np te francuzy też kilka serii
- potem przerwa i odświeżenie
- i znowu jakieś izolacje na ww mięśnie, ale małym ciężarem, super wolno aż do padu
ciekawe co Gavroche na to powie
czasem jak wiem że mi wypadnie jeden trening, to drugi lubię robić jakiś inny ("a teraz coś z zupełnie innej beczki") żeby nie zakłócać rytmu tygodniowego
no to może zrobimy taki plan na "niedźwiedzie ramiona" ("right to bear arms" gwarantuje 2. poprawka do konstytucji), a ja wypróbuję to na sobie w środę przed długim weekendem nie mam 6 godzin, ale powiedzmy 1.5 się znajdzie
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Maj 28, 2012 22:38
He,he,
To stary trening calodzienny.
Wywodzi sie z treningów wielkiego Paula Andersona.
Od wstania z łóżka do pójścia spać,co godzinę robi sie jedna serie danego cwiczenia.
Nie pamietam kto to urobił na kulturystyczna modłe.
W którejś z gazet dla brojlerow ostatnio taki był.KIF?
Tyle,ze tam kolo zmieniał cwiczenia co godzina.
Błąd.
Ja bym zrobił tak:
-uginanie stojac na bica,ciezar dobrany na 10-12 ruchów z małym zapasikiem
-wyciskanie francuskie stojac,analogicznie na 6-8 ruchów.
Co godzinę.
Wcale nie ma takich przyrostow.
Przynajmniej nie u zwykłych smiertelnikow
Nic,czego nie zrobi zwykły trening.
Ale to co udziwnione,często sie przyjmuje.
Wielki Paul pił oprócz normalnych posiłków,kilka galonow mleka dziennie.
kiedyś rozmawiali z Brooksem Kubikiem o trzech braciach-siłaczach chyba z przełomu XIX/XX w., którzy ćwiczyli całe dnie, a w czasie treningu zjadali kurczaki i popijali piwem - to był dopiero trening całodzienny
ale ten plan Boba na łapy - z tego jakie wrażenie odniosłem m/ wierszami - zawierał też elementy HIT, było to tak intensywne że Carl miał DOMSy przez kilka dni.
a Twój pomysł należałoby robić do "porażki"?
i co zamiast francuskiego wyciskania za głową?
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Caculin to chyba nazywa smarowanie gwintow ale ogolnie zbigu to ja bym nie wierzyl w te "magiczne" cuda, widze, ze ciagle szukasz magicznych motywow coby sie za duzo nie narobic a zarobic
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Maj 29, 2012 08:24
Cytat:
a Twój pomysł należałoby robić do "porażki"?
i co zamiast francuskiego wyciskania za głową?
Pewnie chodzi o braci Saxon.Artur,Kurt i Herman.Po tym piwie sie domyślam
1890-97 sie wygłupiali.
Z tymi HIT-ami to byłbym ostrożny.
Tam chodzi o intensywność,a w treningu calodziennym o objętość i kumulację zmęczenia.
Dlatego tez odradzam trening do upadku.
To nowomodny wynalazek,dawni mistrzowie nigdy tak nie ćwiczyli,za to codziennie.
Uginanie stojac i francuz stojac są "szybkie",wykonanie nie zajmie dużo czasu,a resztę godziny poświęcasz na odpoczynek.
Moze byc wyciskanie wąsko na podłodze.
Francuz jedną hantlą siedzac,ale juz wiecej czasu zajmuje...
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Wto Maj 29, 2012 08:30, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Maj 29, 2012 08:25
zyon napisał/a:
Caculin to chyba nazywa smarowanie gwintow ale ogolnie zbigu to ja bym nie wierzyl w te "magiczne" cuda, widze, ze ciagle szukasz magicznych motywow coby sie za duzo nie narobic a zarobic
Caculin to chyba nazywa smarowanie gwintow ale ogolnie zbigu to ja bym nie wierzyl w te "magiczne" cuda, widze, ze ciagle szukasz magicznych motywow coby sie za duzo nie narobic a zarobic
raczej wyciągam różne motywy żeby podyskutować, ja sam za bardzo w cuda nie wierzę, nie mam wielkich nadziei, a nawet mi ta nadzieja nie jest potrzebna do życia - robię swoje postępy, łapska mam w porzo, przed nikim nie muszę się wykazać
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Maj 29, 2012 19:36
Cytat:
raczej wyciągam różne motywy żeby podyskutować, ja sam za bardzo w cuda nie wierzę, nie mam wielkich nadziei, a nawet mi ta nadzieja nie jest potrzebna do życia - robię swoje postępy, łapska mam w porzo, przed nikim nie muszę się wykazać
Ok.
Na przeciwległym końcu leży HIT w takim razie
Mike Mentzer pod koniec kariery,jak mu feta i koksy mózg wyżarły,tak dalece poszedł w obawy przed przetrenowaniem,że konstruował plany trenujące daną grupę mięśni raz na miesiąc!!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.