Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Wto Sty 01, 2013 11:46
Dyskusja o pasożytach i innych patogenach
Autor Wiadomość
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 11, 2010 22:52   Dyskusja o pasożytach i innych patogenach

wydzielone z innego tematu /H.
agnieszka56 napisał/a:
zycie nie moze byc przeciez ciagla proteinowa dieta..... :what:

ano właśnie
życie możne być tylko jedno - high-fat i extra-raw 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Sty 13, 2010 21:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
agnieszka56

Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 54
Wysłany: Wto Sty 12, 2010 12:16   

No coz.... do extra-raw musze dorosnac....ale wyrazy podziwu! Ja 25 lat temu zachorowalam na toksoplazmoze, a lekarz " od robakow" stwierdzil, ze zjadlam surowe mieso zakazone/ owszem , juz tyle lat temu bylam raw :viva: uwielbialismy tatara, dziadek byl rzeznikiem , a wiec okazji bylo sporo do zajadania surowego/. Ale trzeba wiedziec co sie je , sprawdzone i pewne!
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 12, 2010 14:34   

Agnieszka -
Bo trzeba być 100% (lub prawie) na surowym, a nie jadać trochę tego i trochę tego, bo później takie "kwiatki" się pojawiają.
Ludzie z kręgu rawpaleo jedzą wiele lat dzień w dzień surowe mięcho, organy, ryby, owoce morza, niektórzy z dzikiej zwierzyny, nie badanej i o żadnej toksoplazozie nikt nie słyszał.
Ja jem ponad 2 lata i też nic takiego nie uświadczyłem.
Jak sobie przeczytasz to się dowiesz, że wiele osób jest nosicielami pierwotniaka Toxoplasma gondii, a tylko nieliczni chorują; bo też nie on tu jest winowajcą
Mięso musi być o tyle pewne, że nie pochodzi z przemysłowych farm. Im bardziej dzikie tym lepsze.
Ja jadam dzikie ryby (łącznie z wieloma organami), które na pewno nie są badane i na pewno wiele z nich ma różne pasożyty. Żadnych problemów nie uświadczyłem.
Poza tym biegunka, gorączka, etc., jeśli się pojawi to nie żaden minus, ale plus, bo to przegenialna okazja organizmu do oczyszczenie się. No ale jeśli ktoś sobie zapoda coś na zbicie gorączki, lub antybiotyk to nie dziwota, że organizm na tym straci.
Zawsze powtarzam - żeby komfortowo jadać surowe trzeba wiedzieć, jaka jest rola wirusów, bakterii, pasożytów, bo jeśli ktoś wierzy że jest negatywna to niech lepiej sobie to odpuści.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sty 12, 2010 15:32   

Hannibal napisał/a:
...Ja jadam dzikie ryby (łącznie z wieloma organami), które na pewno nie są badane i na pewno wiele z nich ma różne pasożyty. Żadnych problemów nie uświadczyłem...
Hani "na pewno" :shock:
A gdybys tak wyhodowal np."bablowca w oku" to co bys na to powiedzial? 8-)

Chyba co innego niegrozne bakterie z "surowej kiszonki"
a co innego "waglik" w swiezych organach! :hihi:
.
Ostatnio zmieniony przez grizzly Wto Sty 12, 2010 15:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 12, 2010 15:40   

grizzly napisał/a:
A gdybys tak wychodowal np."bablowca w oku" to co bys na to powiedzial? 8-)

Ale ja nie mam zamiaru wyhodowywać sobie bąblowca w oku.
Miałeś styczność z osobami dotkniętymi bąblowicą? Co one w ogóle jadły, jak wyglądało ich menu?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Wto Sty 12, 2010 15:48   

grizzly napisał/a:
A gdybys tak wychodowal np."bablowca w oku" to co bys na to powiedzial?

Albo toksocarę na dnie oka lub w mózgu?
Dwa lata w twoim wieku to jest nic. Chciałabym Cię zobaczyć za 35 lat. Teraz jesteś młody i masz silny organizm. Jednak jego siły słabną z wiekiem choćbyś nie wiem jak się starał.
Ludzie mają różne nałogi. Osobiście też przyznaję się do nałogowego jadania surowego mięsa (nie mogę się bez niego dłużej obejść). Jednak zapłaciłam i nadal płacę za to wysoką cenę. Aż nie chce się pisać. :shock:
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 12, 2010 15:50   

grizzly napisał/a:
a co innego "waglik" w swiezych organach! :hihi: .

a co innego mięsko od zwierzaków ze Scrapie, brucelozą czy encefalopatią :viva:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Sty 12, 2010 15:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 12, 2010 15:55   

EAnna napisał/a:
Dwa lata w twoim wieku to jest nic. Chciałabym Cię zobaczyć za 35 lat. Teraz jesteś młody i masz silny organizm. Jednak jego siły słabną z wiekiem choćbyś nie wiem jak się starał.

To o każdym można tak powiedzieć, że krótko jeszcze się żywi to nie wie, jak mu to zaszkodzi za 10, czy 20 lat. Na taki zarzut nie ma odpowiedzi, bo to jak udowadnianie, że niej jest się wielbłądem. :faint:
EAnna napisał/a:
Jednak zapłaciłam i nadal płacę za to wysoką cenę. Aż nie chce się pisać. :shock:

Słucham :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Sty 12, 2010 15:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 12, 2010 15:58   

grizzly napisał/a:
kosz

Napisz to, co miałeś napisać.
Proszę o ciętą ripostę, misiek, bez oszczędzania. 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sty 12, 2010 16:12   

Hannibal napisał/a:
grizzly napisał/a:
kosz

Napisz to, co miałeś napisać.
Proszę o ciętą ripostę, misiek, bez oszczędzania. 8-)

Hani "to nie sztuka dla sztuki" pisac riposty. :hah:

Jedno dla mnie jest jasne!
Parazytologia to niezmiernie ciekawa Nauka jest
i niezwykle "wciagajace" sa "praktyczne eksperymenty"
na wlasnym ciele! :hah: :hihi:

Generalnie na pewno znajda sie "amatorzy"
ktorzy gotowi sa "sypnac groszem" za "niezapomniane doznania" :viva:
.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 12, 2010 16:14   

EAnna napisał/a:
Teraz jesteś młody i masz silny organizm. Jednak jego siły słabną z wiekiem choćbyś nie wiem jak się starał.

Otóż wiek nie koniecznie musi iść w parze ze spadkiem odporności.
Kojarzysz hiszpankę? Wiesz, kto był jej głównym targetem? Ano ludzie dość młodzi, wyniszczeni przez I Wojnę Światową i w ogóle tamtejsze warunki. A starsi jakoś lepiej sobie radzili.
Analogicznie jest z tzw. odpornością krzyżową.
Zresztą odpowiedź na Twój zarzut jest w setkach stron w dziale surowym, więc nie będę ich tutaj kopiować.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 12, 2010 16:17   

grizzly napisał/a:
Hani "to nie sztuka dla sztuki" pisac riposty. :hah:

No ale ja uwielbiam, jak w moją stronę są kierowane. One działają na mnie jak najlepsze "mood-boostery". 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
agnieszka56

Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 54
Wysłany: Wto Sty 12, 2010 18:09   

Chlopaki, ja tylko wspomnialam lekko o toksoplazmozie, bo ona mi sie tu skojarzyla z raw Hanniego/ no i innych /, ale nie po to , zeby dokuczac, takie tylko skojarzenie....Toksoplazmoza zniszczyla mi spory plod w 18 tyg ciazy i wprowadzila dosc silny stan zapalny, ale wiem ,ze po prostu nie warto rozpisywac sie az tak , bo to co sie zdarzylo w trakcie ciazy mialo swoj poczatek w dziecinstwie/ ! /. Tak to dziala wlasnie , a ja rozumiem to co Hanni napisal, lecz EAnna wie napewno o czym pisze - latami sie przyczaja w organizmie i powoli niszczy, jak to pasozyt - zeby jemu bylo dobrze i wygodnie. Co tez nie znaczy, ze kazdy kto je raw musi miec wszystkie najgorsze pasozyty.....
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 12, 2010 21:37   

agnieszka56 napisał/a:
lecz EAnna wie napewno o czym pisze - latami sie przyczaja w organizmie i powoli niszczy, jak to pasozyt - zeby jemu bylo dobrze i wygodnie. Co tez nie znaczy, ze kazdy kto je raw musi miec wszystkie najgorsze pasozyty.....

Niszczy organizm jeśli żywiciel źle się żywi i ogólnie źle się "prowadzi", na co składa się wiele czynników. Jeśli zapewniamy organizmowi odpowiednie budulce i warunki to "parasties are our best friends".
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Wto Sty 12, 2010 22:21   

Hannibal napisał/a:
"parasties are our best friends".

Te „parasites” to muszą wydzielać jakiś fajny alkaloid stymulujący pracę mózgu. :-)
Może wzajemnie się zwalczają i przetrwa najbardziej zaawansowany, długowieczny, taki co ziemi nie lubi i ma interes by jego żywiciel dożył 120 lat w zdrowiu i z uśmiechem.
:-)
 
     
agnieszka56

Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 54
Wysłany: Wto Sty 12, 2010 22:23   

a , to takiej wiedzy mi brak... zreszta, tak dawno to bylo , ze gdyby nie kwestia jedzena raw to moze nie pamietalabym. Pasozyty naszymi najlepszymi przyjaciolmi? Hm, a moge sama sobie dobierac przyjaciol ? Brrrrrrrrr.....fefe...... :hah:
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 12, 2010 22:36   

agnieszka56 napisał/a:
Pasozyty naszymi najlepszymi przyjaciolmi?

to jest taka metafora :)
chodzi o to, że dzięki nim możemy pozbyć się wielu zdegenerowanych i zanieczyszczonych komórek, tkanek
trzeba jedno należycie się żywić, czyli 100% surowe mięcho, kupa organów, ryby, owoce morza, łoje, szpiki, itd., coby móc się na bieżąco odbudowywać
gdy pasożyt jest już niepotrzebny i zapomniał z nas zejść to albo się go wypluwa (jak na tej fotce z kotem, co dawałem) albo wydala
można się wspomóc różnymi ziołami, tak jak dzikie zwierzaki :)
Aga, więc na ten temat znajdziesz tu - http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=15180
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Śro Sty 13, 2010 00:40   

teoria Raw Paleo ladnie pasuje do medycyny Hamera, odnosnie malych przyjaciol zjadajacych odpady i inne smieci ludzkiego organizmu.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Śro Sty 13, 2010 08:26   

Hannibal napisał/a:
dzięki nim możemy pozbyć się wielu zdegenerowanych i zanieczyszczonych komórek, tkanek

Sugerujesz, że pasożyty warto mieć nie tylko w ukł. pokarmowym ale też w mięśniach i wszystkich organach?
Jak sobie wyobrażasz to pozbywanie się tkanek?
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 13, 2010 08:32   

Maad napisał/a:
Sugerujesz, że pasożyty warto mieć nie tylko w ukł. pokarmowym ale też w mięśniach i wszystkich organach?

Tam gdzie jest to potrzebne
Maad napisał/a:
Jak sobie wyobrażasz to pozbywanie się tkanek?

Normalnie - zjada, to co słabe, zdegenerowane, a później ja go wydalam i "po ptokach".
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Sty 13, 2010 08:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Śro Sty 13, 2010 10:24   

O mikrobach wedlug Nowej Medycyny Germanskiej dr.Hamera:

Cytat:



Zgodnie z 4 Biologicznym Prawem Natury Germańskiej Nowej Medycyny - tzw. „Ontogenetycznie Uwarunkowanym Systemem Mikrobów“ - do grupy narządów spokrewnionych budową histologiczną należą zawsze spokrewnione z nimi, o tej samej budowie histologicznej mikroby. W procesie ewolucyjnym, zaprogramowane zostały nie tylko ośrodki sterowania w naszym komputerze mózgu, lecz równocześnie nasi wierni pomocnicy, mikroby. Są one specjalistami nie tylko w odniesieniu do narządów, na których „pracują”. One wykonują również specyficzny rodzaj pracy.

Podział na grzyby, bakterie i wirusy odpowiada ich ontogenetycznemu wiekowi:

Najstarszymi mikrobami są grzyby i myko(grzybo)bakterie. One działają w endodermalnych narządach sterowanych przez pień mózgu.

Młodszymi od grzybów są myko(grzybo)bakterie i bakterie, które działają w mezodermalnych narządach sterowanych przez móżdżek, oraz młodsze bakterie pracujące na mezodermalnych narządach sterowanych przez łożysko nowego mózgu.

Ontogenetycznie najmłodszymi mikrobami są wirusy (jeżeli w ogóle istnieją), które „obrabiają” wyłącznie ektodermalne narządy sterowane przez cortex (kora mózgowa) nowego mózgu. Nie wiemy jeszcze, czy wirusy w ogóle istnieją (hipoteza: produkty przypadkowe mikrobów).

Istnienie wirusów postulowano po raz pierwszy przed 150-ciu laty. W tamtym czasie nauce stały do dyspozycji prymitywne mikroskopy. Natomiast nigdy nie widziano wirusów, również nie obserwowano ich przyrostu. Czysto teoretycznie mogły one też pomagać w powrocie do zdrowia, ale ta hipoteza pozostała nieudowodniona. Również w Germańskiej Nowej Medycynie powinniśmy mówić o „wirusach hipotetycznie istniejących w fazie-pcl”.

Jak wynika z 2 Prawa Natury, (jeżeli dojdzie do rozwiązania konfliktu) wszystkie mikroby „pracują” wyłącznie w fazie zdrowienia. I to począwszy od momentu rozwiązania konfliktu aż do końca tej fazy. Tzw. system immunulogiczny , rozumiany jako obrończa armia naszego organizmu, niszcząca „złośliwe” komórki rakowe, czy złośliwe mikroby, po prostu nie istnieje.

To na rozkaz naszego mózgu z domniemanych patogennych mikrobów (powodujące chorobę) robią się nagle tzw. apatogenne mikroby (nie powodujące choroby), które wycofują się w nieznane nam miejsce w organiźmie, gdzie nie przeszkadzając w jego funkcjonowaniu czekają na ponowne zawołanie w potrzebie. Wówczas zostają zaktywowane (tylko w fazie zdrowienia i tylko na narządach tego samego pochodzenia zarodkowego=histologicznego).

Dzisiaj jesteśmy uwięzieni w bakteriologiczno-higienicznym sposobie myślenia i staramy się wytępić te pilne sezonowe pracowniki z naszego organizmu. W rzeczywistości mikroby nie pracują przeciwko nam, tylko dla naszego dobra. Są naszymi wiernymi pomocnikami już od milionów lat rozwoju ewolucyjnego. One są prawdziwymi chirurgami natury, optymalizują przebieg fazy zdrowienia.

Naturalnie jest rzeczą zrozumiałą, że działania mikrobów powstałych w okresie przechodzenia z jednej formacji histologicznej, jak gdyby zachodzą na siebie (na pograniczu tworzenia się następnego listka zarodkowego). I tak np. narządy sterowane przez móżdżek, takie jak skóra właściwa (corium), osierdzie (pericard), opłucna (pleura), otrzewna (peritoneum), są „opracowywane” przez mykobakterie (prątek gruźlicy), ale mogą być również dodatkowo „obrabiane” przez bakterie. Podczas procesu serowacenia powodują zmiany znane nam w przeszłości pod nazwą suprainfekcja. Ta dodatkowa pomoc wydaje się jednak ograniczona, może ogranicza się ona tylko do tkanki łącznej (interstitiel) na pograniczu skóry właściwej, czy śródbłonka (co histologicznie biorąc jest rakiem osierdzia, czy rakiem opłucnej, czy rakiem otrzewnej).

Do tej pory traktowaliśmy mikroby, jako coś złego, coś co należało za wszelką cenę wytępić. I to był bezsens! Nie wiedzieliśmy jak bardzo potrzebujemy mikrobów, i to całą ich paletę, występującą w naszej szerokości geograficznej. Jeżeli z powodu zbyt przesadnej higieny brakuje nam np. prątków gruźlicy, to w fazie zdrowienia guzy nie zostaną zredukowane. W wielu przypadkach niesie to ze sobą fatalne skutki. Np. przy raku tarczycy oznacza to, że mimo rozwiązania konfliktu narośnięta tkanka gruczołowa nie zostaje zredukowana i w dalszym ciągu produkuje duże ilości tyroksyny, co biologicznie ujmując jest zupełnym nonsensem. Przyczyna tego leży w braku mikrobów, które w normalnym biologicznym przebiegu SBS®-u zredukowałyby gruczołową tkankę tarczycy i tym samym produkcja tyroksyny powróciłaby do normy.

Również w raku jelita grubego może dojść do dużych komplikacji, jeżeli brak mykobakterii. Wówczas trzeba operacyjnie usuwać niezredukowaną tkankę.

Mykobakterie są tak stare, albo prawie tak stare, jak jednokomórkowe organizmy. A więc powstały one długo przed zwierzętami i człowiekiem. Mają one jednoznaczne i klarowne zadanie do spełnienia, a mianowicie serowacenie i redukowanie niepotrzebnych już guzów, sterowanych przez mózg archaiczny. W momencie rozwiązania konfliktu (CL) zaczynają swoją pracę. Jednakże rozmnażać zaczynają się już w fazie aktywnej. A więc zachowują się podobnie do tkanki, z której są zbudowane.

Powyższe wyobrażenie o mikrobach jest dla nas czymś dziwnym, ponieważ od razu myślimy o takich bakteriach jak staphylokokken czy streptokokken, itd. Do ich hodowli potrzebujemy zawsze ciepłą „glebę”. Dzisiaj rozumiemy, dlaczego tak trudno było wyhodować mykobakterie na sztucznej pożywce. Na żywej pożywce, jak np. na embrionie kurzego jaja, rosną bardzo rzadko, albo wcale. Zagadka ta została rozwiązana dopiero przy pomocy GNM. Mykobakterie (tbc) rosły przypadkiem tylko wówczas, gdy bakteriolog, przez swoje manipulacje spowodował u embrionu aktywny konflikt biologiczny. A ponieważ nie znał „Germańskiej”, nie widział zależności pomiędzy uszkodzeniem embrionu wskutek swojej manipulacji i minimalnym przyrostem mykobakterii. One uchodziły z tego powodu za „nie hodowlane”.

Dzisiaj wiemy, że już w momencie DHS®-u musimy te mykobakterie posiadać (uważane za kwasoodporne, ponieważ nie działa na nie kwas żołądkowy). Jeżeli dostaniemy je po rozwiązaniu konfliktu (CL), w fazie zdrowienia, to są one nieprzydatne dla sensownego Biologicznego Sensownego Programu (SBS®). Dlaczego? Ponieważ rozmnażać mogą one się tylko w fazie aktywnej. Wynika z tego, że nasz organizm przypuszczalnie pozwala na produkcję takiej ich ilości, jaka potrzebna jest do efektywnej redukcji guza! A my głupcy myśleliśmy, że musimy tępić prątki gruźlicy.

Cykle natury nie mogłyby funkcjonować, gdybyśmy samowolnie tępili działające w niej czynniki. Właściwie wszystko, co do tej pory robili „nowocześni medy-cynicy szkolni” było bezsensem.

Teraz dopiero rozumiemy również, dlaczego bezsensownymi były eksperymenty doświadczalne na świnkach morskich. Takie doświadczenia dostarczały często „błędne pozytywne” wyniki. Kilka dni pod rząd wstrzykiwano w jamę brzuszną świnki morskiej np. wyciąg z moczu. Z tego powodu świnka przeżyła DHS® z rakiem otrzewnej na płaszczyźnie narządu, tzw. śródbłoniak otrzewnej. Treścią tego konfliktu jest: „atak przeciwko jamie brzusznej”.Po czym zostawiano to biedne zwierzę tydzień, czy 10 dni w spokoju, W tym czasie zwierzątko rozwiązywało swój konflikt i w fazie zdrowienia dochodziło do tworzenia się wodobrzusza. Jeżeli we wstrzykiwanym preparacie znajdowały się prątki gruźlicy, to punktowany płyn z wodobrzusza (6 do 8 tygodni później) miał wygląd mętny i cuchnął. To samo mogłoby się zdarzyć, gdyby świnka morska „złapała” już wcześniej gdzieś prątki gruźlicy. W podobny sposób powstawały te i inne, „błędnie pozytywne” wyniki badań. Jeżeli w fazie aktywnej świnka nie miała żadnych mikrobów w organiźmie, to płyn w otrzewnej był klarowny i guzy w otrzewnej (śródbłoniak) nie zostały zredukowane. Według Germańskiej Nowej Medycyny już takie doświadczenia przysparzające zwierzętom ogromnych cierpień, są czystym nonsensem.

Z bakteriami jest już zupełnie inaczej. One należą do organów sterowanych przez nowy mózg, ale do części młodszej mezodermy (środkowy listek zarodkowy). I tak, jak te organy, zachowują się również bakterie zbudowane z tego samego rodzaju listka zarodkowego: one rozmnażają się w fazie zdrowienia, w fazie-pcl. Podczas tego procesu rozmnażania preferuja środowisko wodne i ciepło, stąd obrzęki.

Proces fazy zdrowienia, a więc serowacenia i redukcji komórek guza przy pomocy mykobakterii, nazywaliśmy „zimnym ropniem” (mimo fazy zdrowienia), natomiast proces, któremu towarzyszyły bakterie, nazywaliśmy „gorącym ropniem”.

Wirusy zachowują się podobnie jak bakterie. One są również sterowane przez nowy mózg i zbudowane są z takiej samej tkanki, jak organy, na których działają. Podczas SBS®-u zachowują się również tak samo, jak tkanka organów, na których pracują: a więc tak samo jak ona, rozmnażają się wyłącznie w fazie zdrowienia.

Jak widać mikroby zostały włączone podczas rozwoju ewolucyjnego w biologiczny proces SBS®-u. One rozwinęły się razem z nami i dla naszego dobra. One są nieodzowną częścią całego cyklu natury, co jak widać uszło dotąd naszej uwadze. To było powodem, dlaczego staraliśmy się je zniszczyć przeróżnymi antybiotykami i sulfonamidami. Człowiek nie umierał z powodu mikrobów, tylko najwyżej z powodu potężnego obrzęku mózgu, jeżeli konflikt za długo był aktywny.

Jedno musimy jeszcze zbadać: one potrafią zarówno odbudowywać, jak i redukować tkankę. Chirurdzy wykorzystują to już od 50-ciu lat. przy ciężkich otwartych złamaniach dodatkowo gwoździują kość, (trzymają otwarte rany) ponieważ taką otwartą ranę bakterie szybciej „uzdrawiają” (wypełniają). Bakterie przyspieszają odbudowę, jak widać. Ale równocześnie redukują niepotrzebne części kości. Główne zadanie leży jednak w odbudowie tkanki.

Jak już wspomniano, wirusy nie są, jak bakterie, żadnymi samodzielnymi żywymi organizmami, tylko skomplikowanymi molekułami białkowymi organizmu, które rozmnażają się wyłącznie w fazie zdrowienia, po rozwiązaniu konfliktu. One wypełniają ubytki (owrzodzenia) skóry, czy błon śluzowych. Te narządy zbudowane są wyłącznie z nabłonka płaskiego, zbudowanego z zewnętrznego listka zarodkowego, z ektodermy. Wydają się być czymś w rodzaju sprzyjających organizmowi „katalizatorów”, jakie znamy z chemii: działają tylko poprzez swoją obecność, ale nie zmieniają się podczas chemicznych procesów.

Tzw. wirusy po zakończeniu swojej pracy zostają przez organizm wycofane z pola działania. Z tego co widać, przebieg fazy zdrowienia z obecnością wirusów jest bardziej optymalny, jak bez ich udziału.

Okazuje się, że również wirusów nie wolno nam zwalczać i trzebić. Musimy zadbać o to, żeby były obecne w przebiegu każdej fazy zdrowienia tkanki, na której pracują. Tylko w ich obecności proces zdrowienia ma optymalny przebieg.

Czy wirusami można się „zarazić”, czy też zostają wytworzone przez nasz organizm, nie wiemy jeszcze do końca. Wiemy, że organizm jest w stanie podwoić ilość własnego białka. Jak mało widzieliśmy na ten temat pokazuje panika wokół AIDS.

Po tzw. infekcji wirusem HIV nikt nie zaobserwował obligatoryjnej symptomatyki, jaką charakteryzuje się różyczka, czy odra. U pacjentów, u których zdiagnozowano AIDS nie stwierdziło się nigdy obecności wirusa HIV. Ponieważ nie istnieje jednoznaczna symptomatyka AIDS, umożliwia to rozwój samowoli diagnostycznej. Dziwną rzeczą jest również, że AIDS, jako domniemana „choroba wirusowa”, zupełnie inaczej zachowuje się jak inne „wirusowe choroby”. Jeżeli w człowieku znajdzie się ich przeciwciała (wynik testu pozytywny), to twierdzi się, że już nie zachoruje on na te choroby.

Jedno jest pewne, ontogenetycznie uwarunkowany system mikrobów zmieni w przyszłości gruntownie całą medycynę. Istniejąca mikro-fobia jest zasadniczą cechą dzisiejszej sterylnej i bezdusznej medycyny.


Napewno dr.Hamer by polubil Raw Paleo :)
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Śro Sty 13, 2010 11:01   

Czy to cytat ze strony:
http://www.germanska-nowa-medycyna.pl/ ?
Czy może masz też inne źródło ?
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Śro Sty 13, 2010 11:49   

ze strony.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Śro Sty 13, 2010 22:38   

Hannibal napisał/a:
Normalnie - zjada, to co słabe, zdegenerowane, a później ja go wydalam i "po ptokach".

Jaką drogą wydalasz pasożyty np. z mięśni? Przez pory w skórze? Skąd wiesz, że pasożyty bardziej wolą zdegenerowaną tkankę niż zdrową?
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 13, 2010 22:40   

Maad napisał/a:
Jaką drogą wydalasz pasożyty np. z mięśni? Przez pory w skórze? Skąd wiesz, że pasożyty bardziej wolą zdegenerowaną tkankę niż zdrową?

Materiały, linki, etc. masz w sąsiednim temacie - http://www.dobradieta.pl/...t=15180&start=0
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pią Cze 17, 2011 09:48   

poniższa dyskusja wydzielona z tego tematu - http://www.dobradieta.pl/...der=asc&start=0
heniu007 napisał/a:
Dobrze trafiłaś, paru udzielających się forumowiczów stosuje właśnie taki styl odżywiania w wersji RAW (na surowo). Wśród nich jest jeden, wyjątkowo doświadczony surojad


uczciwość nakazuje wspomnieć w tym momencie, o jednej forumowiczce, która jedząc surowe mięso nabawiła się bardzo ciężkiej choroby odzwierzęcej
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Cze 21, 2011 12:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 17, 2011 10:02   

Maad napisał/a:
uczciwość nakazuje wspomnieć w tym momencie, o jednej forumowiczce, która jedząc surowe mięso nabawiła się bardzo ciężkiej choroby odzwierzęcej

uczciwośc nakazuje podac szczegóły, tzn.:
- jakim mięsem się zaraziła, gdzie go kupiła, etc.
- jak poza tym jadła (czy było to rawpaleo, czy też mieszanka surowego mięsa i badziewia)
- jak przechorowała tę chorobę
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Cze 17, 2011 10:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pią Cze 17, 2011 11:34   

Możecie rozwinąć ten wątek, czy to jakaś tajemnica?
 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Pią Cze 17, 2011 19:48   

Przybliżcie proszę ten wątek, nadal ze mnie "świeżak" na tym forum.

Masz rację Maad, dużym błędem jest sugerować każdej nowo zarejestrowanej osobie na tym forum przejścia na styl Raw Paleo. Przypomina mi się artykuł w pewnym Numerze NEXUS-a, w którym padła śmiała, lub co najmniej niekonwencjonalna hipoteza mówiąca, że mikroorganizmy np. takie bakterie są skutkiem choroby a nie jej przyczyną. Inaczej że takie bakterie żerują na zdegenerowanych, martwych tkankach ustroju.

Patrząc na obrazki z tej książki ( The Big Picture Pathology), można odnieść wrażenie że tak zdegenerowane tkanki są świetnym siedliskiem dla mikroorganizmów, biorąc pod uwagę również to, że tak wynaturzone narządy mają ograniczone funkcję obronne.

Mam wrażenie Maad, że właśnie za tą ślepą perswazję surojadów do swego nie pałasz do nich sympatią. :P
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Sob Cze 18, 2011 11:07   

Damian napisał/a:
Możecie rozwinąć ten wątek, czy to jakaś tajemnica?


Żadna tajemnica, choroby odzwierzęce najzwyczajniej w świecie istnieją, a to czy na nie zapadamy czy nie, zależy jak pisze Hani od wielu czynników.
Warto wiedzieć jakie są za i przeciw, zanim się spróbuje. Szczególna ostrożność moim zdaniem jest wskazana u osób mających problemy zdrowotne.
Tak się dziwnie składa, że zdecydowana większość osób trafiła tu, bo zmagała się z jakimiś problemami zdrowotnymi. Być może Hannibal jest jedyną młodą, zdrową osobą na tym forum ;) i stąd jego trochę "ślepe" podejście. Ślepe w sensie braku chęci, a może odwagi, na spojrzenie na raw paleo z punktu widzenia osoby starszej, schorowanej.
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 18, 2011 12:00   

Maad napisał/a:
Żadna tajemnica, choroby odzwierzęce najzwyczajniej w świecie istnieją, a to czy na nie zapadamy czy nie, zależy jak pisze Hani od wielu czynników.

Istnieją jak najbardziej. Różne organizmy z królestwa Prokariontów i Protista można "nabyc" jedząc również wiele roślinek :)
Istnieją też tysiące chorób spowodowane spożywaniem obrobionego term. żywienia - w dłuższym okresie czasu rzecz jasna.
Maad napisał/a:
Tak się dziwnie składa, że zdecydowana większość osób trafiła tu, bo zmagała się z jakimiś problemami zdrowotnymi. Być może Hannibal jest jedyną młodą, zdrową osobą na tym forum ;) i stąd jego trochę "ślepe" podejście. Ślepe w sensie braku chęci, a może odwagi, na spojrzenie na raw paleo z punktu widzenia osoby starszej, schorowanej.

Hehe, to żeś wymyślił :D
Surowe jest właśnie szczególnie dla osób schorowanych, gdyż pozwala na szybszy powrót ich do zdrowia.
Na tym forum jest wiele osób które spożywają surowe mięso, żółtka, w różnym wieku, w różnym stanie zdrowotnym.
Najwięcej masz ich oczywiście na forum rawpaleo - dzięki surowemu multum ludzi odzyskało zdrowie - jedni na wersji "carnivorous", inni na "omnivorous".
Trochę mnie śmieszy powtarzanie tego po raz setny. :hihi:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Cze 18, 2011 12:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Sob Cze 18, 2011 12:43   

Hannibal napisał/a:
Hehe, to żeś wymyślił


To wskaż proszę jakąś zdrową osobę na tym forum.

Hannibal napisał/a:
Na tym forum jest wiele osób które spożywają surowe mięso, żółtka,


Akurat surowe żółtka to kiepski przykład, bo one co najwyżej salmonellę mogą roznosić, a i to tylko jak się ktoś bardzo postara. Pasożyty w jajkach nie występują.
A co do surowego mięsa ... hmm, to, że ktoś okazjonalnie wszamie tatara z cebulką, albo kawałek łoju, nie czyni z niego jeszcze surojada
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 18, 2011 15:58   

Maad napisał/a:
To wskaż proszę jakąś zdrową osobę na tym forum.

Zdrowy w sensie nie chory na raka, cukrzycę, serce, itd? Zdecydowana większosc.
Nie chory w sensie nic zupełnie mu nie dolega? Ali chyba ;)
Maad napisał/a:
Akurat surowe żółtka to kiepski przykład, bo one co najwyżej salmonellę mogą roznosić, a i to tylko jak się ktoś bardzo postara. Pasożyty w jajkach nie występują.

Pasożyty masz w wielu miejscach, w wielu pokarmach, równiez roślinnych.
Tak ogólnie (nie tylko w Polsce) masz np.
- świdrowca gambijskiego (z Protistów), który powoduje śpiączkę afrykańską i jest przenoszony przez muchy tse-tse, ergo nie trzeba jeśc zadnego surowego mięcha
- świdrowca nagany (z Protistów), który powoduje naganę i również jest przenoszony przez muchy tse-tse
- rzęsistka pochwowego (wiciowce z Protistów), który powoduje rzęstkowicę
Jak jest przenoszony? Ano drogą seksualną lub bezpośredni kontakt z przedmiotami zakażonymi, czy przy korzystaniu z miejskich kąpielsk
znów to nie wina mięcha
- zarodziec malarii wywołujący malarię, przenoszony przez komara widliszka
- a pełzakowica, czyli czerwonka amebowa? :D co prawda przenosi się drogą pokarmową, równiez jedząc mięcho, ale nie tylko, bo również surowe owoce i warzywa
Ilu z nas je surowe warzywa i owoce? Większośc, zdecydowana. Prawda, drogi Maadzie? :]
- a szparkacz okrężnicy, który wywołuje balantidozę? Jasne, można jedząc wieprza, ale nie tylko, bo również nieprzegotowaną wodę, która zawiera cysty
Hej, hej, a co powiesz o bąblowicy - to podobno kaliber porządnego rasowego raka z przerzutami. A jak można złapac tego Echinococcus? Ano jedząc leśne jagody, poziomki, borówki prosto ze krzaczka, do których mogą byc przyczepiona jaja bąblowca.
Pytałem się rodziców, jak to w ich czasach było? Ano normalnie wszyscy te dzikie owoce leśne jadali z krzaków. Ja też tak jadłem jagody, moje rodzeństwo cioteczne również jak byliśmy w lasach nieopodal wsi, gdzie mieszkają dziadkowie.
Wiesz kiedy tasiemiec wieńcogłowy traci swoją inwazyjnośc? Po 96 godzinach przebywania w temperaturze -70 stopni C. :D
Maad napisał/a:
A co do surowego mięsa ... hmm, to, że ktoś okazjonalnie wszamie tatara z cebulką, albo kawałek łoju, nie czyni z niego jeszcze surojada

Regularnie jedzą - na pewno ponad 20 osób na forum, przy czym częsc już tu nie pisuje, np. Monika.S, lub rzadko Abhilasha. Pół na pół, w stylu Waldka chociażby.
Surowe ryby też się liczą - tam pasożytów jest sporo. Bejrutek pisał, że regularnie je szama.
A co z tymi, którzy jedzą niegotowane wędliny domowe? Czy to nie Ty zwracałeś uwagę, że podczas produkcji wielu tych specjałów temperatura nie osiąga takiego poziomu, coby miec pewnośc ze nastąpiła anihilacja wszystkich pasożytów?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Sob Cze 18, 2011 16:58   

Masz dużą wiedzę na temat pasożytów. To takie nieszkodliwe hobby?

Dyskusja robi się zbyt wielowątkowa, nie mam czasu spokojnie się do tego odnieść.
Ale chyba i tak nie ma sensu dyskutować, bo Ty zdaje się uważasz, że nie ma żadnego problemu i surowizna jest dobra zawsze i bezwarunkowo. Prawie jak tłuszcz :P
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Ostatnio zmieniony przez Maad Sob Cze 18, 2011 17:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Sob Cze 18, 2011 17:30   

Hannibal wygrzmocił dobrego posta, bardzo przekonującego merytorycznie. Sam, jako dziecko, jadłem w lesie poziomki, jagody i ostrężyny prosto z krzaka. O bąblowcu nikt nie gadał. Człek szedł do lasu i jak się zainstalował w jagodowej gęstwinie, to nie wyszedł przed obraniem wszystkiego do cna, z czego większość w paszczę, coraz bardziej umorusaną :)
Jak się trafił listek, nikt nie pluł.
Zresztą zerknijcie na film "Babies" - zwolennicy raw paleo powinni szczytować z rozkoszy ;)

Tomek
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 18, 2011 17:43   

Maad napisał/a:
Ale chyba i tak nie ma sensu dyskutować, bo Ty zdaje się uważasz, że nie ma żadnego problemu i surowizna jest dobra zawsze i bezwarunkowo. Prawie jak tłuszcz :P

Wiesz, nie każdy surowy produkt dla każdego. Bo np. nie każdy dobrze toleruje surowe orzechy (zresztą obrobione również), czy warzywa. Niektórym jedne gatunki mięs bardziej pasują, innym inne.
Ilości też różne - jedni wolę jechac głównie na zwierzakach, inni mogą jeśc więcej owoców.
Tak więc w ramach tego żywienia masz naprawdę multum opcYji.
Ale to o czym ja poprzednio napisałem tyczy się ogólnie całego PODEJŚCIA do bakterii, wirusów i pasożytów.
A do jedzenia niebadanych drapieżników, np. lisów, nikogo przecież nie namawiam ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Cze 18, 2011 17:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Sob Cze 18, 2011 20:20   

Hannibal napisał/a:
A do jedzenia niebadanych drapieżników,

Forumowiczka, o której wspominałem, nigdy nie jadła niebadanego mięsa - żadnego. Wiedzę o przetwórstwie żywności ma naprawdę niesamowitą. I co? Nabawiła się naprawdę poważnych problemów.
Ja optuję za pewnym kompromisem - delikatna obróbka termiczna typu gotowanie, duszenie połączona z takim sposobem jedzenia, który przynajmniej częściowo znosi szkody wynikłe z tej obróbki. Wilk syty i owca cała :)

Hannibal napisał/a:
Zdrowy w sensie nie chory na raka, cukrzycę, serce, itd? Zdecydowana większosc.

Nadwaga, biegunki, zaburzenia flory, kandydoza, problemy dermatologiczne, neurologiczne, słaba odporność, ... można długo wyliczać. Ale to wszystko wychodzi po 40-tce. Młodzież tego nie czai :D
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 18, 2011 20:34   

Maad napisał/a:
Forumowiczka, o której wspominałem, nigdy nie jadła niebadanego mięsa - żadnego. Wiedzę o przetwórstwie żywności ma naprawdę niesamowitą. I co? Nabawiła się naprawdę poważnych problemów.

Wiem, o kogo Ci chodzi, ale nadal brak szczegółów o które pytałem.
Geoff z forum rawpaleo miał w zeszłym roku tasiemca (prawdopodobnie od koniny którą jadł we Włoszech). No i co? Kilka dni bólu brzucha, potem samoczynne opuszczanie tasiemców organizmu wraz z kałem i po sprawie.
Maad napisał/a:
Ja optuję za pewnym kompromisem - delikatna obróbka termiczna typu gotowanie, duszenie połączona z takim sposobem jedzenia, który przynajmniej częściowo znosi szkody wynikłe z tej obróbki. Wilk syty i owca cała :)

Chyba jaja sobie robisz. :D
Jest to marny kompromis, niemający żadnego merytorycznego filara.
Chociaż jest jeden o którym wcześniej nie wspomniałem - PSYCHE. Jak ktoś się cyka i to go uspokoi to może i jest to dobre. Ale czasowo - jak plaster na paluszek. Kluczem jest odpowiednie przepracowanie tego.
Maad napisał/a:
Nadwaga, biegunki, zaburzenia flory, kandydoza, problemy dermatologiczne, neurologiczne, słaba odporność, ... można długo wyliczać. Ale to wszystko wychodzi po 40-tce. Młodzież tego nie czai :D

Jasne. Tylko to, co wymieniłeś i jeszcze trochę ma wielu młodych, które przystąpiło do naprawy zdrowia, m.in. poprzez żywienie. Chyba za słabo czytasz forum. ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Cze 18, 2011 20:46   

Hannibal napisał/a:
Kilka dni bólu brzucha, potem samoczynne opuszczanie tasiemców organizmu wraz z kałem i po sprawie.

Tutaj to bym polemizowała czy aby kilka bólów brzucha i sam sobie wychodzi.... to jest nieprawda, tak to nie wygląda...
niesamowicie wycieńcza organizm a nie leczony prowadzi do śmierci, taka jest prawda.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 18, 2011 20:54   

Molka napisał/a:
Tutaj to bym polemizowała czy aby kilka bólów brzucha i sam sobie wychodzi.... to jest nieprawda, tak to nie wygląda...

Tak, sam wychodzi, bo w organizmie nie było "badziewia", które by zachęciło tasiemca do dłuższego pobytu. Tak łopatologicznie tłumacząc.
Przyspieszył to jednak jakimiś lekami przeciwpasożytniczymi, bo chciał miec ten dyskomfort juz za sobą. Gdyby ściemniał to by w ogóle o tym nie pisał. Edwin pisał też o amebach.
Oczywiście, można w nic nie wierzyc, jak kto lubi.
Molka napisał/a:
niesamowicie wycieńcza organizm a nie leczony prowadzi do śmierci, taka jest prawda.

To jest może prawda u zdegenerowanych ludzi u których zwykła grypa może skończyc się śmiercią. Tak jak u żony sąsiada (tego od wina) - otyła, choruje na cukrzycę i wystarczy, że ją przewieje jak myje okna i od razu zapalenie oskrzeli.
Nie miałaś chyba na 100% do czynienia z pacjentami żywiącymi się rawpaleo.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Cze 18, 2011 21:08   

Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
Tutaj to bym polemizowała czy aby kilka bólów brzucha i sam sobie wychodzi.... to jest nieprawda, tak to nie wygląda...


Przyspieszył to jednak jakimiś lekami przeciwpasożytniczymi, bo chciał miec ten dyskomfort juz za sobą.
Oczywiście, można w nic nie wierzyc, jak kto lubi.
Molka napisał/a:
niesamowicie wycieńcza organizm a nie leczony prowadzi do śmierci, taka jest prawda.


Dobrze ze napisales o tym ze w koncu wziął cos na pasozyty, bo pamietam jak mi to opowiadales, wziął bo dyskomfort jest ogromny i zmierza do wycienczenia łącznie z anemią, przecież ten tasiemiec wszystko co zjesz pozera i Tobie mało co zostaje, jak taki gieroj to po cholere brał leki... ;D
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Sob Cze 18, 2011 21:51   

Maad napisał/a:
Ale to wszystko wychodzi po 40-tce. Młodzież tego nie czai

10/10 :)
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Cze 18, 2011 21:52   

Molka napisał/a:
Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
Tutaj to bym polemizowała czy aby kilka bólów brzucha i sam sobie wychodzi.... to jest nieprawda, tak to nie wygląda...


Przyspieszył to jednak jakimiś lekami przeciwpasożytniczymi, bo chciał miec ten dyskomfort juz za sobą.
Oczywiście, można w nic nie wierzyc, jak kto lubi.
Molka napisał/a:
niesamowicie wycieńcza organizm a nie leczony prowadzi do śmierci, taka jest prawda.


Dobrze ze napisales o tym ze w koncu wziął cos na pasozyty, bo pamietam jak mi to opowiadales, wziął bo dyskomfort jest ogromny i zmierza do wycienczenia łącznie z anemią, przecież ten tasiemiec wszystko co zjesz pozera i Tobie mało co zostaje, jak taki gieroj to po cholere brał leki... ;D

Bral leki, bo zapomnial albo nie wiedzial, ze psychoteraeuta jeszce moglby zwalczyc tego lokatora.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 06:23   

Molka napisał/a:
Dobrze ze napisales o tym ze w koncu wziął cos na pasozyty, bo pamietam jak mi to opowiadales, wziął bo dyskomfort jest ogromny i zmierza do wycienczenia łącznie z anemią, przecież ten tasiemiec wszystko co zjesz pozera i Tobie mało co zostaje, jak taki gieroj to po cholere brał leki... ;D

Dyskomfort związany z kwestiami estetycznymi - o tym mówiłem. Bo jeśli chodzi o bóle to żadnych później nie miał.
Jak kto jest ciekaw to może poczytac sobie na tamtym forum.
Co do leków to mógł brac ziołowe, tylko by za długo trwało wg niego. A kombinacja 3 w jednym (cloves, wormwood, black walnut) jest droga.
Wielokrotnie pisał, że w pewnych sytuacjach warto skorzystac z osiągnięc wsp. medycyny, więc żadnego "młotkowego gierojstwa" tutaj nie ma.
Tutaj o tym napisał: http://www.rawpaleodietfo...47184/#msg47184
Nawet na wikipedii piszą:
Cytat:
Although tapeworms in the intestine usually cause no symptoms, some people experience upper abdominal discomfort, diarrhea, and loss of appetite.[2] Anemia may develop in people with the fish tapeworm. Infection is generally recognized when the infected person passes segments of proglottids in the stool (looks like white worms), especially if a segment is moving.
Rarely, worms may cause obstruction of the intestine. And very rarely, T. solium larvae can migrate to the brain causing severe headaches, seizures and other neurological problems. This condition is called neurocysticercosis. It can take years of development before the patient has those symptoms of the brain.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 09:17   

Hannibal napisał/a:
Maad napisał/a:
Nadwaga, biegunki, zaburzenia flory, kandydoza, problemy dermatologiczne, neurologiczne, słaba odporność, ... można długo wyliczać. Ale to wszystko wychodzi po 40-tce. Młodzież tego nie czai


Jasne. Tylko to, co wymieniłeś i jeszcze trochę ma wielu młodych, które przystąpiło do naprawy zdrowia, m.in. poprzez żywienie.

Jeżeli młodzi, o schorzeniach w/w i "jeszcze trochę" przystąpią do naprawy zdrowia surowizną, nie są w tym momencie odporni na inwazję pasożytniczą. Jest to rodzaj błędnego koła, z którego pewnie można wyjść ale bardzo wąską, krytyczną ścieżką. Warto tej ścieżki poszukać.
Co do odpornosci surojadów na pasożyty, szczególnie mnogie gatunkowo (każdy, kolejny lokator multiplikuje efekty), nie można IMHO nic pewnego powiedzieć. Przecież nikt nie podda się w celach naukowych zakażeniu mimo lansowania na forach b a r d z o przekonywujacych opinii.
Zwracam uwagę, że pasożyty przewodu pokarmowego - jakie by nie były - są stosunkowo łatwe do wytrzebienia. Są skuteczne leki chemiczne i ziołowe, oraz pewne produkty spożywcze, które je przepędzają.
Prawdziwym problemem są pasożyty zagnieżdżone w tkankach. Potrafią przeżyć w mięśniach, wątrobie nawet ponad 20lat (udokumentowane) dając przewlekłe, utrzymujace się dolegliwości. U dzieci, usadowione na dnie oka, powodują ślepotę. Zagnieżdżone w mózgu nie pozostają bez wpływu na jego funkcjonowanie. Jak je wytępić nie trując równocześnie gospodarza? Oto jest pytanie. Niektórzy specjaliści utrzymują, że "najlepiej ich nie ruszać, bo może być jeszcze gorzej"
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 10:38   

EAnna napisał/a:
Jeżeli młodzi, o schorzeniach w/w i "jeszcze trochę" przystąpią do naprawy zdrowia surowizną, nie są w tym momencie odporni na inwazję pasożytniczą

A nikt nie mówi, że są odporni. Pasożyty były, są i będą zawsze. Są w mięsie, ale są i w produktach roślinnych, w wodzie, glebie, w kurzu, etc. Są wszechobecne.
Im bardziej będziemy dbali o swoje zdrowie tym mniejsza szansa, że owe pasożyty zagrożą naszemu zdrowiu. Surowe żywienie oparte o produkty możliwie jak najlepszej jakości są jednym z elementów, aby zapewnic sobie owo zdrowie; jednym, co nie oznacza jedynym. Zresztą wielokrotnie o tym mówiłem.
EAnna napisał/a:
Przecież nikt nie podda się w celach naukowych zakażeniu mimo lansowania na forach b a r d z o przekonywujacych opinii.

Wiesz, zależy za jaką kasę. Jak dobrze zapłacą to można przejsc przez ewentualne bóle, biegunkę, osłabienie i ogólnie dyskomfort; ewentualne, bo objawy mogą byc bardziej lightowe lub w ogóle ich może nie byc. To też zależy od gatunku pasożyta.
EAnna napisał/a:
Prawdziwym problemem są pasożyty zagnieżdżone w tkankach. Potrafią przeżyć w mięśniach, wątrobie nawet ponad 20lat (udokumentowane) dając przewlekłe, utrzymujace się dolegliwości. U dzieci, usadowione na dnie oka, powodują ślepotę. Zagnieżdżone w mózgu nie pozostają bez wpływu na jego funkcjonowanie. Jak je wytępić nie trując równocześnie gospodarza? Oto jest pytanie. Niektórzy specjaliści utrzymują, że "najlepiej ich nie ruszać, bo może być jeszcze gorzej"

W przypadku tasiemców piszą - bardzo rzadko migrują do mózgu.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 16:05   

Czy na pewno pasożyty żywią się tylko na zdegenerowanych tkankach? Dlaczego miałyby nie żywić się na zdrowych i wypasionych tkankach?
Mówi się teraz niemalże o epidemii pasożytów w związku z rozwojem komunikacji wszelkiego rodzaju.
Pamiętam wspominki Mowata Farleya o upolowanych karibu (bynajmniej nie chorych), które miały w mięśniach ogromne ilości pasożytów.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 16:25   

Magdalinha napisał/a:
Czy na pewno pasożyty żywią się tylko na zdegenerowanych tkankach?

Dobre pytanie. Nie sądzę.
Miałem niegdyś kotkę, którą wziąłem do domu po tym, jak mnie konsekwentnie odwiedzała.
Byłem z nią u weterynarza, odrobaczałem i nic. Wciąż bytowały w niej obleńce, co rusz któryś opuszczał jelitowe mieszkanie, co wzbudzało we mnie coraz większy wstręt. Kotka przy tym miała niezwykle zdrową sierść, idealną wagę, zawsze skora do zabawy, żadnych wysięków z oczu, które wręcz tryskały życiem. Wet, jak do niego kolejny raz z nią polazłem, nie wiedział co robić, bo twierdził, że kotka jest okazem zdrowia. Pytał, czy aby na pewno dałem tabletki itd. Wnerwił mnie i powziąłem decyzję, że więcej go nie odwiedzę. Potem męczyłem się z nią jeszcze kilka miesięcy. Zdarzało mi się zbierać pęsetą cysty umiejscowione wokół jej odbytu. Mimo kociej przypadłości, musiałem ostatecznie przywrócić jej wolność (nie była nigdzie wypuszczana). Nigdy więcej jej nie widziałem, choć uwierzcie, to zwierze mnie uwielbiało. Co rusz przynosiła mi myszy (mieszkałem wówczas w starym domu), noskowanie było na porządku dziennym i nie mogła się doczekać aż wrócę. Jednak chyba niezaspokojony popęd płciowy był silniejszy, więc wypuściłem ją na pole do kocurów. Zresztą, już musiała coś wyczuwać, bo byłem na nią nieźle wpieniony (nie wyobrażacie sobie jej nocnych serenad ze szczytu szafy).

Ale co chciałem powiedzieć. To, że jej kondycja - znakomita - nie miała związku z pasożytami, co potwierdziła moja obserwacja jak i zdziwienie weterynarza (z wieloletnim stażem). Aż do teraz mam straszne wspomnienia w związku z przeohydną obecnością pasożytów u tej kotki. Nie macie pojęcia, jak potem chlastałem dywany, myślałem, że dziurę w nich zrobię trzepaczką :)

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Nie Cze 19, 2011 16:28, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 18:46   

Magdalinha napisał/a:
Czy na pewno pasożyty żywią się tylko na zdegenerowanych tkankach?
Dlaczego miałyby nie żywić się na zdrowych i wypasionych tkankach?

Nie tylko, ale w pierwszej kolejności się do nich zabierają, bo są najłatwiejsze do "zdobycia".
Magdalinha napisał/a:
Pamiętam wspominki Mowata Farleya o upolowanych karibu (bynajmniej nie chorych), które miały w mięśniach ogromne ilości pasożytów.

No tak. Podobnie jest z dzikimi zwierzaki naszej szerokości geograficznej. Może byc tych pasożytów multum, a one - zwierzaki - nic sobie z tego nie robią. Nie robią dopóty dopóki są dobrze odżywione, w dobrej kondycji, itp. Choc to też zależy od gatunków pasożytów - helminthic therapy świetnie się sprawdza u osób w kiepskiej kondycji, z chorym układem pokarmowym, alergiami, astmami, etc.
Pewnie czasem i jakieś zdrowe padną - to naturalne prawo natury, nie ja go wymyśliłem przecież. Wszystko działa tak jak powinno działac - ekosystem jest wówczas w doskonałej kondycji, równowadze, zachowany jest balans. Dopiero jak człowiek się do niego wpie***y to sporo potrafi napsuc.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Nie Cze 19, 2011 18:51, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 18:53   

Ale zdrowi ludzie nie powinni na ochotnika ułatwiać pasożytom inwazji na własne organizmy. Pasożyty ograbiają i osłabiają również zdrowy organizm, który po prostu lepiej znosi ich żerowanie i podkradanie wartościowych substancji bo ma większe rezerwy i mechanizm obronny. Ale po co pozwalać im na osłabianie organizmu? A co jeśli one przyspieszają starość?
W ekosystemie wszystkie gatunki bronią się jak mogą przed inwazjami szkodników więc ludzie również powinni się bronić przed pasożytami, które nic dobrego nie wnoszą. A że my mamy wyrafinowane środki w tym celu to z nich korzystamy.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 18:57   

Nic dobrego nie wnoszą? To odgrodź się od wszystkich mikrobów w laboratorium Intela, zamieszkaj tam na rok i wtedy zobaczysz jak funkcjonuje Twój organizm. :D
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 19:05   

Nie można porównywać podżerających pasożytów do bakterii czy drobnoustroi. One nigdy nie były symbiotyczne.
Ostatnio zmieniony przez Magdalinha Nie Cze 19, 2011 19:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 19:16   

Pasożyty są naturalną częścią ekosystemu. Gdybyśmy się od nich odgrodzili to mocno sobie zaszkodzimy - wystąpią liczne choroby, na temat których dawałem linki w stosownym temacie. Naturalna ekspozycja na nie jest pożądana.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 19:24   

Oj, tu nie dojdziemy do consensusu. Ja wolę mieć do czynienia z mniejszą ilością toksyn bez udziału produktów pasożytów. Poza tym każdy człowiek jest wystawiony na ekspozycje bakterii i wirusów - czy to mało?
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 19:39   

Za mało. Czego dowodzi "Hygiene hypothesis".
Ja jadam żywe ślimaki, które są pełne różnorakich pasożytów. Z pożytkiem dla zdrowia.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 19:46   

Kurna Heniek, zjadasz też ślimaki podniesione z ziemi? Włażą mi dranie na elewację domu i srają na nią. Później to zasycha i mam ohydnie wyglądające plamy. Ostatnio na kilku wykonałem zdecydowaną, szybką i bezlitosną egzekucję. Po jakimś czasie, uznając roboczo, że być może wyżywam się za coś, np. za ratlerka sąsiada, obiecałem sobie, że będę je zbierał do słoja i wywoził na pobliskie łąki. Hannibal, mogę Ci przesłać słoja pełnego winniczków i tych bez domków, w kolorze niezdrowego g.ó.w.n.a. ;)
Płacisz przelewem i dopłacasz za fatygę, jakby co :)

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Nie Cze 19, 2011 19:48, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 20:04   

Mam u siebie sporo winniczków; na braki nie narzekam. :)
Waldek też je jada, tak btw.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Nie Cze 19, 2011 20:21   

[quote="Hannibal"]Mam u siebie sporo winniczków; na braki nie narzekam. :)
Waldek też je jada, tak btw.[/quote]
---------------------------------------------------------------------------------------


Najlepiej umoczyc w "oliwie" i delikatnie polknac,
jakie fajne uczucie jak one "siem" ruszaja w zoladku. :-)
.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 20:45   

Mówicie serio czy lecicie w kulki? :shock: Na tym forum przeczytałam juz nie jedno kuriozum, nie przypuszczałam ze może byc jeszcze zabawniej ! ;D
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 21:02   

Hannibal napisał/a:
Nic dobrego nie wnoszą? To odgrodź się od wszystkich mikrobów w laboratorium Intela, zamieszkaj tam na rok i wtedy zobaczysz jak funkcjonuje Twój organizm. :D


młotkowy, demagogiczny argument.

Ktoś kwestionuje skrajność, bronimy się poprzez pokazanie drugiej skrajności.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
mhm

Dołączył: 17 Lut 2011
Posty: 80
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 02:22   

Po jakiego kiepa ten facet łykał koktajle złożone z leków, skoro pasożyty są takie niegroźne, a nawet stanowią korzyść dla zdrowia? Dlaczego zakładamy, że wszystko co naturalne, jest człowieka bezpieczne? Może do tej grupy zaliczymy, prócz pasożytów, także trzęsienia ziemi i tsunami? W przyrodzie trwa nieustanna walka organizmów, a nie absolutna symbioza. Sądzę, Hannibal, że nie dostrzegasz ewidentnych zagrożeń płynących z powrotu do natury, co oczywiście nie umniejsza korzyści, jakie z podobnego rozwiązania płyną. Nie tylko my chcemy zjeść zwierzynę, ale i ona nas, w dzisiejszych czasach takie pragnienie wyrażają również pasożyty, to jest ich sposób na przetrwanie, a nie zaangażowanie się w działalność Czerwonego Krzyża.

Pozdrawiam i dobranoc :D
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 05:48   

mhm napisał/a:
Po jakiego kiepa ten facet łykał koktajle złożone z leków, skoro pasożyty są takie niegroźne, a nawet stanowią korzyść dla zdrowia?

Jakie koktajle? Prazykwantel przez 3 dni i po sprawie to wg Ciebie jakieś niebotyczne łykanie koktajli? :D
mhm napisał/a:
Dlaczego zakładamy, że wszystko co naturalne, jest człowieka bezpieczne?
Może do tej grupy zaliczymy, prócz pasożytów, także trzęsienia ziemi i tsunami? W przyrodzie trwa nieustanna walka organizmów, a nie absolutna symbioza. Sądzę, Hannibal, że nie dostrzegasz ewidentnych zagrożeń płynących z powrotu do natury, co oczywiście nie umniejsza korzyści, jakie z podobnego rozwiązania płyną. Nie tylko my chcemy zjeść zwierzynę, ale i ona nas, w dzisiejszych czasach takie pragnienie wyrażają również pasożyty, to jest ich sposób na przetrwanie, a nie zaangażowanie się w działalność Czerwonego Krzyża.

Wszystko bezpieczne? No ja tak przecież w ogóle nie uważam. Konar drzewa się obłamie, spadnie na przechodnia i ten zginie - tak może się przecież stac - nie tylko w dzikim lesie, ale również w miejskim parku.
Widzę, że chciałbys miec poczucie 100% bezpieczeństwa. Oj jakie to socjalistyczne.
Korwina posłuchaj, bo dobrze tu mówi - http://www.youtube.com/watch?v=ODsnq0Q6LOQ#t=0m43s
Trzeba walczyc, a nie siedziec na ciepłej kanapie, żrec i spokojnie wegetowac przez zycie.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 08:13   

zenon napisał/a:
Hannibal napisał/a:
Nic dobrego nie wnoszą? To odgrodź się od wszystkich mikrobów w laboratorium Intela, zamieszkaj tam na rok i wtedy zobaczysz jak funkcjonuje Twój organizm. :D


młotkowy, demagogiczny argument.

Ktoś kwestionuje skrajność, bronimy się poprzez pokazanie drugiej skrajności.

hehe no dokladnie,

ja bym sie z checia dowiedzial co takiego dobrego wnosza pasozyty i jaki z nich jest pozytek dla zdrowia
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Cze 20, 2011 08:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 09:29   

zyon napisał/a:

ja bym sie z checia dowiedzial co takiego dobrego wnosza pasozyty i jaki z nich jest pozytek dla zdrowia

Co prawda nie o pasozytach, ale ten temat tez ciebie interesowal i Hannibal wypuscil cie w maliny. Jak znasz rosyjski, to interesujacy cie problem mozesz poczytac tu:
http://www.gazeta.ru/scie...a_3662285.shtml
A jak wklepiesz w Google:
CRISPR albo CRISPEX, to mozesz sobie wybrac jezyk, jaki ci odpowiada.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 09:56   

To pierwsze znalazlem, tego drugiego nie. Masz moze jakies dobre linki z dobrym naswietleniem problemu?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 10:31   

zyon napisał/a:
To pierwsze znalazlem, tego drugiego nie. Masz moze jakies dobre linki z dobrym naswietleniem problemu?

Tu masz z grubsza po polsku:
http://www.wiz.pl/main.ph...o=1&op=2&id=247
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 20, 2011 12:33   

[quote="mhm"]...Dlaczego zakładamy,
że wszystko co naturalne, jest dla człowieka bezpieczne? ...[/quote]
----------------------------------------------------------------------------------


Taka jest ogolna "konkluzja". :-)

Ale wiadomo, ze to "mlotkowe bajki".

Samodzielne oddzielanie "ziarna od plew"
jest niestety dla WIELU parafian fizycznie NIE MOZLIWE.

Jedyna droga to MIEC szczescie i trafic w swoim zyciu
na MENTORA, ktory wyreczy UPOSLEDZONY "musk"! Hle, hle, hle :-)
.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 12:43   

grizzly napisał/a:
Taka jest ogolna "konkluzja". :-) =

... którą wyciągają neolityczne komuchy, którzy pod płaszczykiem pomocy i kochania wszystkich, zapewnienia im maksimum bezpieczeństwa, strzelą w potylicę bez mrugnięcia okiem
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 20, 2011 13:04   

[quote="Hannibal"]...pod płaszczykiem...[/quote]
--------------------------------------------------------------


Tak to jest niestety........ :-)

To tak, jak ktos "napali siem" na zawartosc "majteczek"
a nastepnie ................................. wiadomo co....... . :-)
.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 18:46   

Co Wy z tymi robalami, powariowali czy jak? ja np. nie mam żadnych robali...
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 19:26   

Hannibal napisał/a:
grizzly napisał/a:
Taka jest ogolna "konkluzja". :-) =

... którą wyciągają neolityczne komuchy, którzy pod płaszczykiem pomocy i kochania wszystkich, zapewnienia im maksimum bezpieczeństwa, strzelą w potylicę bez mrugnięcia okiem


_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
RawOmnivore 

Dołączył: 11 Maj 2011
Posty: 88
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 21:04   

Molka napisał/a:
Co Wy z tymi robalami, powariowali czy jak? ja np. nie mam żadnych robali...


Najwidoczniej zaczynałaś będąc dość zdrową. W moim przypadku stan początkowy to bardzo silna candida lub coś podobnego. Po przejściu na very low/zero carb gotowany duża poprawa, ale przy każdej próbie przekroczenia 30-40g W natychmiastowe (następnego ranka) problemy.

Zdeterminowany byłem zastosować RLC ale początki były bardzo ciężkie. Na początku:
- campylobacter
- Anisakis
- salmonella (5 razy)
- glisty
- inne (gorączka z niewyjaśnionego powodu)

Obecnie wszystkie te problemy minęły. Tolerancja na cukier wzrosła znacznie, tzn. mogę jeść cukry proste w dowolnych ilościach. Salmonelli nie dostaję nawet po jajach kaczych i gęsich itd.
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 21:25   

RawOmnivore napisał/a:
inne (gorączka z niewyjaśnionego powodu)

To mogło być przebicie jelit przez larwy obleńców. Teraz mogą sobie gdzieś tam w Tobie bytować przez dłu...ugie latka. Objawy zaczną występować stopniowo, powoli, bóle głowy, bóle mięśni i stawów, guzy na wątrobie. Pojawi się trwający latami kaszel, na oskrzelach i tchawicy wystąpią trwałe guzki. Badania krwi pokażą stałą, wysoką eozynofilię, której lekarze nie będą w stanie wyjaśnić.Czasami larwy docierają do dna oka i mózgu. Gwałtowny ból głowy z nudnościami, zaburzeniami równowagi i widzenia jest tego objawem.
Chwilowe remisje przywrócą Ci okresowo nadzieję..., że się oczyszczasz.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
mhm

Dołączył: 17 Lut 2011
Posty: 80
Wysłany: Wto Cze 21, 2011 01:26   

Hannibal napisał/a:
strzelą w potylicę bez mrugnięcia okiem


Każda rewolucja wymaga ofiar :D
Ostatnio zmieniony przez mhm Wto Cze 21, 2011 01:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Cze 21, 2011 09:27   

zenon napisał/a:
Hannibal napisał/a:
grizzly napisał/a:
Taka jest ogolna "konkluzja". :-) =

... którą wyciągają neolityczne komuchy, którzy pod płaszczykiem pomocy i kochania wszystkich, zapewnienia im maksimum bezpieczeństwa, strzelą w potylicę bez mrugnięcia okiem


Obrazek


hehe hannibal mistrz erystyki, odpowiada na pytania ktore mu pasuja a te niewygodne omija i udaje, ze ich nie ma :D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 21, 2011 11:17   

EAnna napisał/a:
Chwilowe remisje przywrócą Ci okresowo nadzieję..., że się oczyszczasz.

Pięknie, Aniu, powiedz to wszystko profesorowi Danielowi Liebermanowi, biologowi ewolucyjnemu z Harvardu.
Przypominam, że stwierdził on, iż "wszystkie nieszczęścia ludzkości wynikają z tego, że nasz tryb życia jest zupełnie inny niż tryb życia naszych paleolitycznych przodków. Aby uniknąć chorób powinniśmy n.p. chodzić boso, żuć twarde pokarmy, a także zarażać sie różnymi pasożytami, aby uniknąć alergii."
Powiedział też, że ludzie są ewolucyjnie przystosowani do długich biegów i że wszyscy powini biegać jak najwięcej. Dodał też, że on sam biega 30-50 km tygodniowo.
W wolnej chwili zachęcam do przeczytania tego ciekawego artykułu - http://zatonski.pl/?p=59
A poza tym różne artykuły Jörga Blecha ze Spiegla
np. ten - http://www.spiegel.de/wis...,681518,00.html
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Wto Cze 21, 2011 11:26   

Hannibal napisał/a:
a także zarażać sie różnymi pasożytami, aby uniknąć alergii."


jak to było ? zamienił stryjek siekierkę na kijek ? ;D ;D ;D
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
FidoDido 

Dołączył: 06 Cze 2011
Posty: 17
Wysłany: Śro Cze 22, 2011 08:01   

Hannibal napisał/a:
EAnna napisał/a:
Chwilowe remisje przywrócą Ci okresowo nadzieję..., że się oczyszczasz.

Pięknie, Aniu, powiedz to wszystko profesorowi Danielowi Liebermanowi, biologowi ewolucyjnemu z Harvardu.
Przypominam, że stwierdził on, iż "wszystkie nieszczęścia ludzkości wynikają z tego, że nasz tryb życia jest zupełnie inny niż tryb życia naszych paleolitycznych przodków. Aby uniknąć chorób powinniśmy n.p. chodzić boso, żuć twarde pokarmy, a także zarażać sie różnymi pasożytami, aby uniknąć alergii."
Powiedział też, że ludzie są ewolucyjnie przystosowani do długich biegów i że wszyscy powini biegać jak najwięcej. Dodał też, że on sam biega 30-50 km tygodniowo.
W wolnej chwili zachęcam do przeczytania tego ciekawego artykułu - http://zatonski.pl/?p=59
A poza tym różne artykuły Jörga Blecha ze Spiegla
np. ten - http://www.spiegel.de/wis...,681518,00.html



Chcesz nam wmówić że ten profesor twierdzi że nie ma czegoś takiego jak pasożyty a rozwiązaniem wszystkich problemów jest bieganie 8/
 
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Cze 22, 2011 08:59   

Hannibal napisał/a:
EAnna napisał/a:
Chwilowe remisje przywrócą Ci okresowo nadzieję..., że się oczyszczasz.

Pięknie, Aniu, powiedz to wszystko profesorowi Danielowi Liebermanowi, biologowi ewolucyjnemu z Harvardu.

Twoje podejscie Hannibal jest dosc specyficzne, jezeli ci cos pasuje, to autorytety sa be i do niczego, nie warto sobie nimi zaprzatac glowy, bo oni tylko siedza w ksiazkach a ty i "tak wiesz lepiej" a jezeli z kolei jest po drodze, to przytaczasz jakiegos tam faceta jako argument i autorytet. Brak w tym konsekwencji i takie dosc koniukturalne podejscie. A jak ja np napisze, ze np Siemionowa czy Jelisiejewa pisza zupelnie cos innego to co wtedy? Bedziemy oceniac waznosc naszych autorytetow czy moze jakas inna forma glosowania?
Na pytanie jakie sa te pozytywy z pasozytow oczywiscie nie odpowiedziales.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 25, 2011 18:01   

zyon napisał/a:
Na pytanie jakie sa te pozytywy z pasozytow oczywiscie nie odpowiedziales.

Jest tego sporo w odpowiednich tematach surowego działu. Zanim przyszedłeś na to forum to już była o tym mowa.
Ja na szczęście mam o wiele przyjemniejsze i wartościowe zajęcia niż odrabianie pańszczyzny w postaci dyskutowania z Tobą w kółko i na okrągło, gdy wiadomo, że i tak nie jesteś skory to spróbowania tego na samym sobie, tj. wejścia w surowe życie.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Sob Cze 25, 2011 20:10   

Hannibal napisał/a:
Jest tego sporo w odpowiednich tematach surowego działu. Zanim przyszedłeś na to forum to już była o tym mowa.
Ja na szczęście mam o wiele przyjemniejsze i wartościowe zajęcia niż odrabianie pańszczyzny w postaci dyskutowania z Tobą w kółko i na okrągło

O prosze co za podejscie, moze cie jeszcze sila na forum kaza wbijac? :lol: Forum czytalem dlugo przed rejestracja i moglem cos np przeoczyc ale jezeli mnie by ktos w taki sposob zapytal i dysponowalbym wiedza to udzielenie odpowiedzi czy zlinkowanie do poprzednio udzielonej nie stanowilonby dla mnie najmniejszego problemu, dzieclis sie wiedza to przyjemnosc w koncu. W koncu to forum tu sie dyskutuje a nie 0dpi3rdala panszczyzne, no ale moze tylko ja tak mysle, ze o to na forach chodzi :)

Hannibal napisał/a:

, gdy wiadomo, że i tak nie jesteś skory to spróbowania tego na samym sobie, tj. wejścia w surowe życie.
na sile nie bede sie uszczesliwial, wystarczy mi surowe jajo od czasu do czasu ale pasozyty to nie tylko (choc glownie ) domena surowizny, nie ?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Nie Cze 26, 2011 03:35   

Prawdziwy surojad zdaje sobie sprawę, że oprócz zjadania niezniszczonej żywności, dostaje niejako w gratisie małych czyścicieli. Faktem tym jest uradowany, ceni i ubóstwia ten stan rzeczy. W napływie dobrego samopoczucia myśli i duma jak ten proces przyśpieszyć. Tak zaczynają się perypetie ze spożywaniem larw much oraz zachwytem nad mocno starym mięsem. Ciekawą cechą, którą posiada jest zupełny brak zahamowań psychicznych...,trochę przesadziłem, padliny napotkanej w lesie raczej nie ruszy ? Jak myślicie ? W chwilach zwątpienia powtarza zdanie: " parasites are your best friend ".

Pokrótce opisałem sposób myślenia "surojada" :evil:

Wiele spraw, które tutaj wałkuje z nami Hannbal podziela również "Ruch Bioslone". Oczywiście odrazu rzuca się w oczy fakt, że tam nie zachęcają do jedzenia mięsa na surowo. Usprawiedliwiają to argumentem, iż zdrowy organizm świetnie radzi sobie ze stermizowanym mięsem. Nie ujmując wiele można wyczytać tam o drobnoustrojach, pasożytach, grzybach itd. Większość rzeczy znajdzie potwierdzenie w "Surowym dziale" na naszym forum. :D

Jeśli niekoniecznie dociera do Ciebie ciągły, uporczywy głos Hannibala, warto zaznajomić właśnie z tą lekturą :P
Bioslone
Portal zawiera bez liku ciekawych artykułów, naprawdę wciągająca lektura.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 26, 2011 07:08   

zyon napisał/a:
O prosze co za podejscie, moze cie jeszcze sila na forum kaza wbijac?

Dla mnie to przyjemność, żeby sobie podyskutować z wieloma osobami na te tematy. Historia moich postów dobitnie to potwierdza.
Ale niekoniecznie chce mi się po raz n-ty przekonywać do swoich racji tych, którzy nie chcą się przekonać, albo im na tym nie zależy. Jeśli kogoś nie przekonują moje argumenty, to co do tej pory napisałem to nie ma sprawy; nie mam absolutnie takiej misji, żeby koniecznie przekonać ogromną rzeszę ludzi. Część się przekonało i luz - z tego już mam satysfakcję.
zyon napisał/a:
na sile nie bede sie uszczesliwial, wystarczy mi surowe jajo od czasu do czasu ale pasozyty to nie tylko (choc glownie ) domena surowizny, nie ?

No i ok, wystarczy Ci to, co jesz to ja absolutnie nie będę na Ciebie czyhał, żeby Cię nawrócić na swój sposób żywienia. Masz to jak w banku ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Cze 26, 2011 08:32   

heniu007 napisał/a:
Prawdziwy surojad zdaje sobie sprawę, że oprócz zjadania niezniszczonej żywności, dostaje niejako w gratisie małych czyścicieli..

tzn takich, ktorzy nosiciela czyszcza za zdrowia i substancji odzywczych a w zamian zanieczyszczaja wlasnymi odchodami i toksynami? ladnie nazwane mali szysciciele hehe
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Cze 26, 2011 10:23   

Hannibal napisał/a:
zyon napisał/a:
Na pytanie jakie sa te pozytywy z pasozytow oczywiscie nie odpowiedziales.

Jest tego sporo w odpowiednich tematach surowego działu. Zanim przyszedłeś na to forum to już była o tym mowa.


Taaa, jasne.
Sam se znajdź Zyonie ?

Prawda IMO jest taka, że jakbyś miał jakiś pewnik, przekonywujący dowód, to byś go wklejał i młotkował do znudzenia.
Nie masz konkretów, więc się wycofujesz rakiem i odsyłasz do tematów na forum, gdzie dużo rzeczy owszem jest, ale w przeważające większości są to poszlaki, hipotezy, i prywatne opinie różnych ekscentryków, niepoparte jakimikolwiek rzetelnymi badaniami.


Cytat:
Ja na szczęście mam o wiele przyjemniejsze i wartościowe zajęcia niż odrabianie pańszczyzny w postaci dyskutowania z Tobą w kółko i na okrągło, gdy wiadomo, że i tak nie jesteś skory to spróbowania tego na samym sobie, tj. wejścia w surowe życie.


http://www.youtube.com/watch?v=MIrFhfyrmS4#t=4m46s
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 26, 2011 18:29   

zenon napisał/a:
Prawda IMO jest taka, że jakbyś miał jakiś pewnik, przekonywujący dowód, to byś go wklejał i młotkował do znudzenia.
Nie masz konkretów, więc się wycofujesz rakiem i odsyłasz do tematów na forum, gdzie dużo rzeczy owszem jest, ale w przeważające większości są to poszlaki, hipotezy, i prywatne opinie różnych ekscentryków, niepoparte jakimikolwiek rzetelnymi badaniami.

Niestety mijasz się z prawdą, prawdopodobnie dlatego, że odszedłeś od tej tematyki i merytorycznie nie będziesz się tym zawodowo zajmował.
Otóż linki wklejałem w tym temacie - http://www.dobradieta.pl/...der=asc&start=0 Jest tego trochę na różnych stronach
Profesorowie Joel Weinstock czy Daniel Lieberman to wg Ciebie jacyś tam ekscentrycy? Co to w ogóle za określenie? Czy nie ma w niej jakiegoś umniejszenia przypadkiem? Czy pozamainstreamowe podejście jest z założenia ekscentryczne? Litości, zenonie.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 26, 2011 18:34   

zenon napisał/a:
http://www.youtube.com/watch?v=MIrFhfyrmS4#t=4m46s

Podobnie jest z ludźmi niezorientowanymi - dla nich jak ktoś jada tłusto to musi być na diecie Kwaśniewskiego.
Dla Ciebie surowe to automatycznie Aajonus.
Może pokaż Carol Alt, co jada 100% na surowo i uniknęła śmierci od raka trzustki bez żadnego ściemniania.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Cze 26, 2011 18:34   

Hannibal napisał/a:

merytorycznie nie będziesz się tym zawodowo zajmował.
.

Hani idziesz w tym kierunku? :P
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 26, 2011 18:41   

Molka napisał/a:
Hani idziesz w tym kierunku? :P

Domyśl się 8)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Cze 26, 2011 18:44   

Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
Hani idziesz w tym kierunku? :P

Domyśl się 8)

no domyślam się, a nawet więcej... ;D
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Cze 27, 2011 02:29   

Hannibal napisał/a:
Niestety mijasz się z prawdą, prawdopodobnie dlatego, że odszedłeś od tej tematyki i merytorycznie nie będziesz się tym zawodowo zajmował.


A co to ma do rzeczy? Co ma piernik do wiatraka (prócz tego, że wiatrak można rozpierniczyć)?
Uderzasz w autorytarny ton mój drogi.
To, że planujesz się zawodowo zajmować tematem - super, to się chwali. Ale na ten moment jestś na poziomie laika. Laika, który liznął temat, który jest pasjonatem, ale nie masz póki co merytorycznego przygotowania i wiedzy.
A to jak niekiedy siejesz kapuchę, czy bezkrytycznie powtarzasz jakieś wyczytane w necie bzdury nie jest bez znaczenia dla odbioru ogółu Twoich wpisów, i negatywnie rzutuje na całą resztę, jak też świadczy - w moich oczach - o problemie z oddzielaniem ziaren od plew.


Cytat:
Otóż linki wklejałem w tym temacie - http://www.dobradieta.pl/...der=asc&start=0 Jest tego trochę na różnych stronach


dalej zero konkretów.


Cytat:
Profesorowie Joel Weinstock czy Daniel Lieberman to wg Ciebie jacyś tam ekscentrycy?

Nie wiem, nie znam ich.
Znowu podpierasz się autorytetami, a konkretów jak nie było, tak nie ma.

Gwoli ścisłości, napiszę w sposób jawny co budzi moje wątpliwości.
Okej, są różne badania dowodzące hipotezy, że dany patogen, na przykład glista ludzka, ma korzystny wpływ na daną jednostkę chorobową, na przykład wrzodziejące zapalenie jelita grubeggo.

No i fajnie, jest to ciekawe, wiarygodne.

Tyle, że na podstawie pojedynczych badań nie jesteśmy w stanie udowodnić lub odrzucić hipotezy tyczącej się wszystkich patogenów.

To, że glista ludzka ma swój dyskretny urok i przynosi korzyści w jakimś konkretnym kontekście nie implikuje, że można bezkarnie napić się wody z gangesu, czy zjeść mięso zainfekowane wścieklizną czy włośnicą.

Można oczywiście tłuc, że osoby które zatruły się niemieckimi ogórkami, czy kiełbasą z włośnicą mają "kiepską glebę", że jakby się dobrze żywili i przyzwyczajali swój organizm do patogenów mięliby odporniejszy organizm że nie można winić patogenów w tej sytuacji.
Tyle, że to jest nadal tylko i wyłącznie hipoteza, czyjś prywatny pogląd lub wiara.

Analogicznie jest ze strawnością surowego. Nie masz wiarygodnych źródeł na temat strawności wielu surowych pokarmów. Siejesz kapustę pisząc o tym, że stermizowane mięso trawi się dwie doby. IMO to bardzo zależy od tego jak obrabiamy, i jak rozdrobnimy białko podczas konsumpcji.



Cytat:
Co to w ogóle za określenie? Czy nie ma w niej jakiegoś umniejszenia przypadkiem?

Tak, jest.
Cytat:
Czy pozamainstreamowe podejście jest z założenia ekscentryczne?

nie, nie jest.
Cytat:
Litości, zenonie.

Nie będzie litości. :P
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Cze 27, 2011 02:33   

Hannibal napisał/a:
zenon napisał/a:
http://www.youtube.com/watch?v=MIrFhfyrmS4#t=4m46s

Podobnie jest z ludźmi niezorientowanymi - dla nich jak ktoś jada tłusto to musi być na diecie Kwaśniewskiego.
Dla Ciebie surowe to automatycznie Aajonus.
Może pokaż Carol Alt, co jada 100% na surowo i uniknęła śmierci od raka trzustki bez żadnego ściemniania.


Chodziło mi o 4 min i 46 sekundę, czyli o słowa "believe it!".
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pon Cze 27, 2011 04:40   

zenon napisał/a:
Co ma piernik do wiatraka (prócz tego, że wiatrak można rozpierniczyć)?

Za proste bym to pierwszy "teraz" wymyślił:

Można też wietrznie pierniczyć.
:-)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 27, 2011 05:22   

Adam319 napisał/a:

Można też wietrznie pierniczyć


a nawet "wiecznie" pierniczyć
;-)
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pon Cze 27, 2011 09:24   

Kto (wietrznie pierniczy) - sieje wiatr, wiecznie (zawsze) zbiera burze.
:-)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Cze 27, 2011 10:57   

zenon napisał/a:
Hannibal napisał/a:
zyon napisał/a:
Na pytanie jakie sa te pozytywy z pasozytow oczywiscie nie odpowiedziales.

Jest tego sporo w odpowiednich tematach surowego działu. Zanim przyszedłeś na to forum to już była o tym mowa.


Taaa, jasne.
Sam se znajdź Zyonie ?

Prawda IMO jest taka, że jakbyś miał jakiś pewnik, przekonywujący dowód, to byś go wklejał i młotkował do znudzenia.
Nie masz konkretów, więc się wycofujesz rakiem i odsyłasz do tematów na forum, gdzie dużo rzeczy owszem jest, ale w przeważające większości są to poszlaki, hipotezy, i prywatne opinie różnych ekscentryków, niepoparte jakimikolwiek rzetelnymi badaniami.

100% racji, przeciez w temacie o posilku potreningowym Hannibal od razu mnie poratowal konkretna linka, wiec widac, ze jezeli wie cos na temat i wie gdzie to jest to od razu wrzuca a jezeli nie to wtedy sciemnia panszczyzna, brakiem czasu, wybuchami na sloncu etc
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Cze 27, 2011 11:04   

zenon napisał/a:
A to jak niekiedy siejesz kapuchę, czy bezkrytycznie powtarzasz jakieś wyczytane w necie bzdury nie jest bez znaczenia dla odbioru ogółu Twoich wpisów, i negatywnie rzutuje na całą resztę, jak też świadczy - w moich oczach - o problemie z oddzielaniem ziaren od plew.

No trudno sie nie zgodzic, mnie Hannibal mocno zadziwil swoja postawa w dyskusji o ksiazce Antyrak, otoz stwierdzil, ze moze spokojnie polemizowac o jej tresci nie czytajac jej (sic!), bo 'zerknal" w empolu czy gdziestam, a ze ma "doswiadczenie" w ocenie bez czytania to nie musi czytac. Przyznam, ze zamurowalo mnie wtedy.


zenon napisał/a:

Cytat:
Profesorowie Joel Weinstock czy Daniel Lieberman to wg Ciebie jacyś tam ekscentrycy?

Nie wiem, nie znam ich.
Znowu podpierasz się autorytetami, a konkretów jak nie było, tak nie ma.

Gwoli ścisłości, napiszę w sposób jawny co budzi moje wątpliwości.
Okej, są różne badania dowodzące hipotezy, że dany patogen, na przykład glista ludzka, ma korzystny wpływ na daną jednostkę chorobową, na przykład wrzodziejące zapalenie jelita grubeggo.

No i fajnie, jest to ciekawe, wiarygodne.

Tyle, że na podstawie pojedynczych badań nie jesteśmy w stanie udowodnić lub odrzucić

No mnie zastanawia wlasnie uczepienie sie jakiegos 1, 2 profesorow, a np na chomiku sa ksiazki Siemionowej, ktora sie zajmuje problemem pasozytow od kilkudziesieciu lat i pasozyty ma ona obcykane. Jak badac to wszystkie zstrony, zdania a nie czepic sie jednego faceta i uwazac, ze to wykladnia.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Cze 27, 2011 11:58   

Napisalbym, ze poplulem minotor ale przezornie odstawilem herbate :D Usmialem sie do lez, kiedys sie o takich mowilo "jebak teoeretyk, erotoman gawedziarz" :viva:
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Cze 27, 2011 12:58   

Dobra, usunąłem tego posta, bo szydera ma swoje granice.
Zeszło to na klimaty zbytnio umniejszające IMO.
Przepraszam.
U mnie to przeniesienie, bo się dziś trochę sfrustrowałem..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Cze 27, 2011 13:01   

Ja mysle, ze niepotrzebnie, bo sadze, ze Hannibal zdaje sobie z tego sprawe, moze mu to pasuje, dla wiekszosci klapki na oczach i uszach sa wygodne. Mniej stresu, wiecej nasienia, wieksze fontanny.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 29, 2011 09:06   

zenon napisał/a:
Ale na ten moment jestś na poziomie laika. Laika, który liznął temat, który jest pasjonatem, ale nie masz póki co merytorycznego przygotowania i wiedzy.

Jasne, wiele przede mną nauki i nigdy tego nie ukrywałem.
zenon napisał/a:
A to jak niekiedy siejesz kapuchę, czy bezkrytycznie powtarzasz jakieś wyczytane w necie bzdury nie jest bez znaczenia dla odbioru ogółu Twoich wpisów, i negatywnie rzutuje na całą resztę, jak też świadczy - w moich oczach - o problemie z oddzielaniem ziaren od plew.

No ale gdy cofniemy się do historii Twoich postów też znajdziemy tam wiele ufności dla wielu hipotez, dla których nie ma jednoznacznych dowodów. Ja też kilka lat temu pisałem różne rzeczy pod którymi bym się teraz nie podpisał, lub nie do końca podpisał. Nie widzę w tym nic złego.
Zresztą dowodu matematycznego tutaj nie uświadczysz - Pan Witold o tym niejednokrotnie pisał. Medycyna, biologia, biochemia to nie matematyka.
zenon napisał/a:
Tyle, że na podstawie pojedynczych badań nie jesteśmy w stanie udowodnić lub odrzucić hipotezy tyczącej się wszystkich patogenów.

Nie jesteśmy. A ja twierdzę, że jesteśmy?
zenon napisał/a:
nie implikuje, że można bezkarnie napić się wody z gangesu, czy zjeść mięso zainfekowane wścieklizną czy włośnicą.

Nie wiem jaki jest obecnie ten Ganges, ale ponad 100 lat temu -
"W 1896 roku Ernest Hanbury, brytyjski chemik zwalczający epidemię cholery w Indiach, ze zdziwieniem stwierdził, że Hindusi pijący wodę z Gangesu na cholerę nie chorują. "
pisałem o tym 2 lata temu
co do wścieklizny - wiadoma sprawa, ale wściekłe zwierzaki się omija
ale możesz pójść do lasu i mieć akurat to nieszczęście (którego Ci oczywiście nie życzę), że ugryzie Ciebie taki zwierzak no i wtedy nie będzie to miało żadnego związku z jedzenie surowego mięcha
co do włośnicy - tu też to zależy, czy są otorbione larwy, czy też nie i ILE ich jest na raz
zenon napisał/a:
Analogicznie jest ze strawnością surowego. Nie masz wiarygodnych źródeł na temat strawności wielu surowych pokarmów. Siejesz kapustę pisząc o tym, że stermizowane mięso trawi się dwie doby. IMO to bardzo zależy od tego jak obrabiamy, i jak rozdrobnimy białko podczas konsumpcji.

Oj zenonie, ja wcale tak nie twierdzę. Może kiedyś tak pisałem, ale nawet wtedy nie traktowałem tego jako niepodważalny fakt. Dwie doby to kapusta, więc nie ma tu między nami różnicy zdań.
zenon napisał/a:
Nie będzie litości. :P

Niech nie będzie, ale ja i tak teraz nie mam sposobności, żeby na bieżąco Tobie i innym odpowiadać. Przepraszam, ale naprawdę mam teraz inne rzeczy "na głowie" :P
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 29, 2011 09:11   

zyon napisał/a:
przeciez w temacie o posilku potreningowym Hannibal od razu mnie poratowal konkretna linka, wiec widac, ze jezeli wie cos na temat i wie gdzie to jest to od razu wrzuca a jezeli nie to wtedy sciemnia panszczyzna, brakiem czasu, wybuchami na sloncu etc

No bo jest jeden temat o IF; btw, wydaje mi się, że już kiedyś o to pytałeś i odpowiedź dostałeś, tylko znów zapomniałeś ;)
co do pasożytów - jest trochę linków w temacie o patogenach w surowym dziale. Np. te dot. badań Joela Weinstocka.
Co do pańszczyzny - to jeno taka metafora
Co do braku czasu - no nie mam netu u siebie na posiadłości; czasem tylko; teraz jestem w Wa-wie i na chwilę wstąpiłem do domu, więc odpisuję
wybuchy na słońcu? to chyba już Twoje autorstwo :D
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 29, 2011 09:14   

zyon napisał/a:
No mnie zastanawia wlasnie uczepienie sie jakiegos 1, 2 profesorow, a np na chomiku sa ksiazki Siemionowej, ktora sie zajmuje problemem pasozytow od kilkudziesieciu lat i pasozyty ma ona obcykane. Jak badac to wszystkie zstrony, zdania a nie czepic sie jednego faceta i uwazac, ze to wykladnia.

Drugą stronę doskonale znam, bo w nią wierzyłem przez ponad 20 lat.
Niedawno nawet słyszałem w radio jak jakiś specjalista od żywienia radził, żeby nie kroić na tej samej desce warzyw do sałatki i surowe mięsa, bo się zarazimy.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Śro Cze 29, 2011 11:04   

Hannibal, ale ktoś o słabej odporności rzeczywiście może się zarazić.
Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jesteśmy w stanie odciąć się całkowicie od bakterii, pasożytów - zarówno tych zwierząt jak i roślin. Ale jeśli mamy możliwość chociaż po części wyeliminować zagrożenie, to dlaczego tego nie robić?

Wydaje mi się, że za bardzo ufasz swojemu systemowi odpornościowemu. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć czy 24 godziny na dobę nasz organizm jest zamknięty na inwazję drobnoustrojów. Zwłaszcza będąc ludźmi aktywnymi fizycznie, kiedy straty witamin, makro i mikroelementów są większe niż u przeciętnej osoby, jesteśmy dodatkowo narażeni na zakażenie.

Wystarczy chwila niedopilnowania, chwilowy brak jakiegoś składnika który akurat jest potrzebny. Codziennie dostarczamy innego rodzaju pożywienie, a czasami wystarczy zjeść zbyt mało białka czy np.witaminy C, a po chwili okazuje się że jesteśmy zaskoczeni chorobą.
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Śro Cze 29, 2011 11:36   

Gdzieś czytałem wypowiedź jakiegoś lekarza, który twierdził, że przy obecnym nieprawdopodobnym zagęszczeniu ludności, konieczne jest ograniczanie liczby drobnoustrojów w naszym otoczeniu poprzez używanie środków czyszczących, gotowanie, pranie, itp. Oczywiście nie można sterylności doprowadzać do absurdu.

To jest logiczne biorąc pod uwagę skończoną liczbę przeciwciał jakie produkujemy i ich ograniczone "moce przerobowe". Dopóki układ immunologiczny ma przewagę ilościową i jakościową nad "agresorami" dopóty jesteśmy zdrowi. W momencie zmasowanego ataku np. salmonellą, lub w momencie zmniejszonej wydolności u.i. np. przemarznięcie lub błędy dietetyczne - następuje niekontrolowany wzrost liczebności drobnoustrojów (wsio rawno, czy to wirusy, bakterie, czy inne świństwa) i zaczynamy chorować.

Ktoś, kto jako noworodek wywoływał zachwyt rodziców, tudzież najbliższej rodziny swoimi rozmiarami i żywotnością, a w wieku dorosłym nieustannie wywołuje spazmatyczny zachwyt forumowiczek i ich córek, gdy prezentuje na youtubie jak robić hinduskie przysiady ;) taki ktoś, jest w stanie skonsumować więcej obcych form życia niż przeciętny, nawet lowcarbowy śmiertelnik.

Podsumowując ten długawy wywód - ilość i stopień surowizny jaką konsumujemy musi być odpowiedni do naszego stanu zdrowia. Jeden może zjeść całego barana na surowo z gałkami i jądrami, a ktoś inny powinien poprzestać na żółteczkach :P
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Ostatnio zmieniony przez Maad Śro Cze 29, 2011 11:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Śro Cze 29, 2011 11:54   

Damian napisał/a:
Wystarczy chwila niedopilnowania, chwilowy brak jakiegoś składnika który akurat jest potrzebny.

hmmm...
Co powiesz na to:
Czytałam kiedyś (ale nie sprawdzałam czy to prawda;) ), że na Zachodzie dzienne zapotrzebowanie na witaminy (normy, które ktoś tam ustala) jest wyższe.
A co ma na to wpływ?
Chyba PKB kraju.

A przecie człowiek tu i tam taki sam :)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
RawOmnivore 

Dołączył: 11 Maj 2011
Posty: 88
Wysłany: Śro Cze 29, 2011 11:56   

Damian napisał/a:
ale ktoś o słabej odporności rzeczywiście może się zarazić.
Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jesteśmy w stanie odciąć się całkowicie od bakterii, pasożytów - zarówno tych zwierząt jak i roślin. Ale jeśli mamy możliwość chociaż po części wyeliminować zagrożenie, to dlaczego tego nie robić?


Moje osobiste doświadczenie pokazuje, że to stwierdzenie opiera się na błędnym założeniu. Naszym celem nie powinno być unikanie zagrożeń a wzmocnienie organizmu.

Rok temu zaczynając surową dietę miałem niską odporność i tak jak piszesz zaraziłem się kilkom rzeczami. Poza chwilowymi niedogodnościami (gorączka, przeczyszczenia) widzę w tym jednak same pozytywy. Obeceni moja odporność jest dużo wyższa. Miałem okres wydalania pasożytów (interpretują to jako wzmacnianie się organizmu). Moje ogólne samopoczucie jest dużo wyższe. Przybrałem na wadze (zawsze miałem problem z niedowagą).

Poza tym nasi przdkowie mieli ciągły kontakt z pasożytami. Nie sądzę też żeby cały czas byli w doskonałym zdrowiu. Niedożywienie, różne wydarzenia, chłód, itp. Pewnie to ich chartowało ale wierzę że zdarzało się, że przekraczali swoje granice i łapali różne świństwa. Gdyby tak nie było to wiele pasożytów by nie istniało. Tak więc sądzę że mamy mechanizmy żeby żyć z pasożytami i też by je zwalczać gdy organizm się wzmocni (potwierdzają to moje doświadczenia).
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Śro Cze 29, 2011 11:58   

Maad napisał/a:
Podsumowując ten długawy wywód - ilość i stopień surowizny jaką konsumujemy musi być odpowiedni do naszego stanu zdrowia. Jeden może zjeść całego barana na surowo z gałkami i jądrami, a ktoś inny powinien poprzestać na żółteczkach :P

No ja bym nie mogła nic nawet przełknąć...
nawet ryba surowa mi nie podchodzi.
Ale żółtka lubię :)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
hepik

Dołączył: 14 Mar 2010
Posty: 20
Wysłany: Śro Cze 29, 2011 12:50   

kazdy powinien jest jeść całego barana imo, tylko to może gwarantować najlepszy sukces imo
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Śro Cze 29, 2011 13:00   

Cytat:
Co powiesz na to:
Czytałam kiedyś (ale nie sprawdzałam czy to prawda;) ), że na Zachodzie dzienne zapotrzebowanie na witaminy (normy, które ktoś tam ustala) jest wyższe.
A co ma na to wpływ?


Jeśli tak jest, to czynników na to wpływających jest sporo. Ale to się nijak ma do mojej wypowiedzi. Ja nie postuluje o to, abyśmy żywili się z tablicami wartości odżywczych w ręku, żeby tylko zjeść określoną ilość witamin.
Chodzi o to, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć chwilowego braku jakiegoś składnika. Wtedy też narażamy się na inwazję. Mówię to na podstawie własnego doświadczenia.


Cytat:
Moje osobiste doświadczenie pokazuje, że to stwierdzenie opiera się na błędnym założeniu. Naszym celem nie powinno być unikanie zagrożeń a wzmocnienie organizmu.


Nie chodzi mi o to, żeby się całkowicie odciąć od drobnoustrojów. Ale jeśli ktoś mi powie, że na co drugim polskim ogórku są enterokrwotoczne E. Coli, to nie będę jadł ogórków chociaż przez jakiś czas.
Ostatnio zmieniony przez Feniks Śro Cze 29, 2011 13:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Śro Cze 29, 2011 13:01   

hepik napisał/a:
kazdy powinien jest jeść całego barana imo, tylko to może gwarantować najlepszy sukces imo

A tak tak. Gdzieś było już o składaniu baranków w ofierze :)
imo
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Śro Cze 29, 2011 13:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Śro Cze 29, 2011 13:18   

Damian napisał/a:
Chodzi o to, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć chwilowego braku jakiegoś składnika. Wtedy też narażamy się na inwazję. Mówię to na podstawie własnego doświadczenia.

A ja jestem :)
Przecież wiem jak żyję i co jem :)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Śro Cze 29, 2011 13:19   

sinsemilla napisał/a:
A ja jestem :)
Przecież wiem jak żyję i co jem


Też mi się wydawało, dopóki nie złapałem poważnej infekcji ;)
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Śro Cze 29, 2011 13:29   

Cytat:
Też mi się wydawało, dopóki nie złapałem poważnej infekcji ;)

Poważnej?
Tzn?
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Śro Cze 29, 2011 13:39   

sinsemilla napisał/a:
Poważnej?
Tzn?


Infekcji bakteryjnej. Jak jest tak źle, że aż krzyczysz z bólu, to nie jesteś tak pewna za swoją odporność tylko biegniesz do lekarza po antybiotyk.
Nie będę się rozwodził co to za infekcja ;)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 29, 2011 13:40   

Damian napisał/a:
Hannibal, ale ktoś o słabej odporności rzeczywiście może się zarazić.

No może się zarazić. Przecież co chwila ktoś się czymś zaraża na świecie.
Damian napisał/a:
Ale jeśli mamy możliwość chociaż po części wyeliminować zagrożenie, to dlaczego tego nie robić?

Zależy jak je definiujemy.
Dla mnie to oznacza niejedzenie mięsożernych zwierzaków (np. lisów), czy chorych na wściekliznę.
Damian napisał/a:
Wydaje mi się, że za bardzo ufasz swojemu systemowi odpornościowemu.

Co masz na myśli? Jak to moje nadmierne zaufanie się objawia?
Żyję normalnie, jem normalnie, możliwie blisko natury w ostatnim czasie. Nic nadzwyczajnego.
Damian napisał/a:
Nie jesteśmy w stanie przewidzieć czy 24 godziny na dobę nasz organizm jest zamknięty na inwazję drobnoustrojów.

Jest cały czas otwarty - mój na przykład jest.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Śro Cze 29, 2011 13:41   

A z jakim organem związana ta infekcja była?
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Cze 29, 2011 13:42   

Hej Damian, co się działo?
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 29, 2011 13:45   

Maad napisał/a:
zaczynamy chorować.

No zaczynamy. Ja również przechorowuję zdrowo nie raz różne choroby w ciągu roku - z godnością, bez narzekania
Maad napisał/a:
Ktoś, kto jako noworodek wywoływał zachwyt rodziców, tudzież najbliższej rodziny swoimi rozmiarami i żywotnością, a w wieku dorosłym nieustannie wywołuje spazmatyczny zachwyt forumowiczek i ich córek, gdy prezentuje na youtubie jak robić hinduskie przysiady ;) taki ktoś, jest w stanie skonsumować więcej obcych form życia niż przeciętny, nawet lowcarbowy śmiertelnik.

Żeś wymyślił :D
Maad napisał/a:
Podsumowując ten długawy wywód - ilość i stopień surowizny jaką konsumujemy musi być odpowiedni do naszego stanu zdrowia. Jeden może zjeść całego barana na surowo z gałkami i jądrami, a ktoś inny powinien poprzestać na żółteczkach :P

Na odwrót ta zasada ma ręce i nogi.
Ktoś o wysokiej wartości biologicznej, nieschorowany może jeść frytki popijane Colą i dożyć w zdrowiu niezłego wieku.
Im ktoś ma gorsze zdrowie tym więcej surowego, więcej ekologicznej żywności powinien jadać.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Śro Cze 29, 2011 13:50   

Hannibal napisał/a:
Ktoś o wysokiej wartości biologicznej, nieschorowany może jeść frytki popijane Colą i dożyć w zdrowiu niezłego wieku.
Im ktoś ma gorsze zdrowie tym więcej surowego, więcej ekologicznej żywności powinien jadać.

Coś w tym jest :)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Śro Cze 29, 2011 13:52   

Maad napisał/a:
W momencie zmasowanego ataku np. salmonellą, lub w momencie zmniejszonej wydolności u.i. np. przemarznięcie lub błędy dietetyczne - następuje niekontrolowany wzrost liczebności drobnoustrojów (wsio rawno, czy to wirusy, bakterie, czy inne świństwa) i zaczynamy chorować.

Mogę nie zauważyć, że błędy dietetyczne wymieniłeś już zaraz po przemarznięciu - co za dogmatyczna wręcz ostrożność.
:-)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 29, 2011 14:02   

Damian napisał/a:
Swoim sposobem wypowiedzi próbujesz udowodnić, że żadna bakteria/pasożyt obecny w pożywieniu nie jest w stanie zrobić Ci krzywdy, bo inwazję zdrowo odchorujesz a potem będziesz jeszcze silniejszy.

Chodzi o ZMNIEJSZENIE PRAWDOPODOBIEŃSTWA.
Jak wychodzisz poza dom to masz pewność, że nie wjedzie na Ciebie jakiś wariat albo, że się nie zagapisz i nie wpadniesz pod auto?
A Eanna czy bierze pod uwagę, że jeżdżąc na nartach może sobie zrobić kuku - samemu można jeździć bez zarzutu (choć i tu nie ma 100% pewności), ale gdy wariat na nas wjedzie to nic nie zrobimy.
A czy ja biorę pod uwagę, że jadąc rowerem mogę ulec wypadkowi? Biorę, ale dalej jeżdżę, bo chcę żyć NORMALNIE, bez ciągłego strachu. To tyle na dzisiaj ode mnie.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Cze 29, 2011 14:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Śro Cze 29, 2011 14:05   

Damian napisał/a:
Swoim sposobem wypowiedzi próbujesz udowodnić,

Udowodnij to próbą sposobu swojej wypowiedzi :)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Śro Cze 29, 2011 14:07   

Damian napisał/a:
ból nie do wytrzymania

:keep:
A jednak żyjesz.
Mówią, że co nas nie zabije to nas wzmocni ..
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Śro Cze 29, 2011 14:29   

Hannibal napisał/a:
Chodzi o ZMNIEJSZENIE PRAWDOPODOBIEŃSTWA.
Jak wychodzisz poza dom to masz pewność, że nie wjedzie na Ciebie jakiś wariat albo, że się nie zagapisz i nie wpadniesz pod auto?
A Eanna czy bierze pod uwagę, że jeżdżąc na nartach może sobie zrobić kuku - samemu można jeździć bez zarzutu (choć i tu nie ma 100% pewności), ale gdy wariat na nas wjedzie to nic nie zrobimy.
A czy ja biorę pod uwagę, że jadąc rowerem mogę ulec wypadkowi? Biorę, ale dalej jeżdżę, bo chcę żyć NORMALNIE, bez ciągłego strachu. To tyle na dzisiaj ode mnie.



Hanni, wiem co masz na myśli. Ale jak wychodzę z domu i przechodzę przez jezdnię to obracam głowę w prawo i w lewo a nie wchodzę bezmyślnie.


Ale nie rozumiem tego co powiedziałeś wcześniej - że jesteś otwarty na inwazję. Jedząc surowe, ekologiczne produkty masz raczej na celu wzmocnienie układu odpornościowego, aby nie dochodziło do inwazji pasożytniczych czy bakteryjnych w przyszłości. Czy się mylę?
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lip 02, 2011 12:14   

Damian napisał/a:
Hanni, wiem co masz na myśli. Ale jak wychodzę z domu i przechodzę przez jezdnię to obracam głowę w prawo i w lewo a nie wchodzę bezmyślnie.

Oczywiście - to jest minimalizacja zagrożenia.
Mi chodziło jedynie o to, że nigdy nie masz 100% PEWNOŚCI.
Tak samo jest z tymi pasożytami - istnieje jakieś tam nikłe prawdopodobieństwo, że dostanę bąblowca w mózgu i umrę, ale jest ono na tyle niskie, że bez problemu akceptuję go.
Choć tak na dobrą sprawę - ktoś kto nie jada surowego może być na niego o wiele bardziej narażonym - tak jak z tymi kosmonautami co wracają na Ziemię i muszą jakiś czas być odizolowani, gdyż nawet pocałunek dziewczyny może im mocno zaszkodzić (brak kontaktu z mikroorganizmami w kosmosie).
Damian napisał/a:
Ale nie rozumiem tego co powiedziałeś wcześniej - że jesteś otwarty na inwazję. Jedząc surowe, ekologiczne produkty masz raczej na celu wzmocnienie układu odpornościowego, aby nie dochodziło do inwazji pasożytniczych czy bakteryjnych w przyszłości. Czy się mylę?

Z jednej strony tak, a z drugiej nie o to do końca chodzi. Infekcje bakteryjne, wirusowe, etc. traktuję jako okazję do oczyszczenia i wzmocnienia organizmu. Leczą one nie tylko moje ciało, ale i psyche. U mnie przynajmniej tak to wygląda.
Przy czym od razu dodaję - to, z czym Ty miałeś do czynienia w żaden sposób nie przypomina standardowych infekcji, jakie ja przechodzę. To raczej inna "parafia", że się tak wyrażę.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Lip 02, 2011 12:16, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lip 02, 2011 12:55   

zenon napisał/a:
Obrazek

Sorry, przesadziłem z tymi komuchami i potylicą.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Lip 02, 2011 13:02   

Hannibal napisał/a:
Damian napisał/a:
Hanni, wiem co masz na myśli. Ale jak wychodzę z domu i przechodzę przez jezdnię to obracam głowę w prawo i w lewo a nie wchodzę bezmyślnie.

Oczywiście - to jest minimalizacja zagrożenia.
Mi chodziło jedynie o to, że nigdy nie masz 100% PEWNOŚCI.
Tak samo jest z tymi pasożytami - istnieje jakieś tam nikłe prawdopodobieństwo, że dostanę bąblowca w mózgu i umrę, ale jest ono na tyle niskie, że bez problemu akceptuję go.
Choć tak na dobrą sprawę - ktoś kto nie jada surowego może być na niego o wiele bardziej narażonym - tak jak z tymi kosmonautami co wracają na Ziemię i muszą jakiś czas być odizolowani, gdyż nawet pocałunek dziewczyny może im mocno zaszkodzić (brak kontaktu z mikroorganizmami w kosmosie).
Damian napisał/a:
Ale nie rozumiem tego co powiedziałeś wcześniej - że jesteś otwarty na inwazję. Jedząc surowe, ekologiczne produkty masz raczej na celu wzmocnienie układu odpornościowego, aby nie dochodziło do inwazji pasożytniczych czy bakteryjnych w przyszłości. Czy się mylę?

Z jednej strony tak, a z drugiej nie o to do końca chodzi. Infekcje bakteryjne, wirusowe, etc. traktuję jako okazję do oczyszczenia i wzmocnienia organizmu. Leczą one nie tylko moje ciało, ale i psyche. U mnie przynajmniej tak to wygląda.
Przy czym od razu dodaję - to, z czym Ty miałeś do czynienia w żaden sposób nie przypomina standardowych infekcji, jakie ja przechodzę. To raczej inna "parafia", że się tak wyrażę.

Jak sie zapoznasz z parafia DNA wlasnych komorek oraz z parafia DNA bakterii infekcyjnych i z zasadami jak sie one nawzajem zwalczaja na poziomie genow, to przestaniesz wierzyc w okazje do oczyszczania i wzmocniania organizmu
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Lip 02, 2011 13:23   

Na miedzynarodowej konferencji dziennikarzy od nauk poruszano problem lzenauk albo inaczej pseudonauk.

Cytat z:

http://www.gazeta.ru/scie...a_3682237.shtml

Cytat:
Первой прошла секция по псевдонауке, подъем которой вызывает сейчас беспокойство во всем мире. Особенно сильно от псевдонауки страдают Россия и другие постсоветские страны. В этих государствах глобальная тенденция дополнилась упадком науки и образования, а также психологическим переносом недоверия к власти на науку, которая с властью всегда связана (хотя бы по источникам финансирования). В докладах подчеркивалось, что нередко лженаука распространяется эпидемически. Заразная идея (мыслевирус), обманом или эмоциональным напором преодолев защитные барьеры здравого смысла и образования, превращает человека в своего нового убежденного миссионера.

Проблема лженауки настолько остра, что затрагивалась также в секциях о «разрушителях мифов», приходящих на смену обществам скептиков, и о дениализме (общественной тенденции отрицать надежно установленные научные факты), а также на пленарном заседании, посвященном тому, как избегать ошибок в статьях о теории эволюции.

Но в целом осталось впечатление, что, при довольно глубоком понимании природы лженауки, сообщество научных журналистов пока не нашло эффективных методов противостояния ей.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
stdt 

Pomógł: 5 razy
Wiek: 33
Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 517
Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Nie Lip 03, 2011 07:00   

Cytat:

Nadwaga, biegunki, zaburzenia flory, kandydoza, problemy dermatologiczne, neurologiczne, słaba odporność, ... można długo wyliczać. Ale to wszystko wychodzi po 40-tce. Młodzież tego nie czai


Oj tam oj tam. Ja mam 20 lat i wszystko to czaję, jakiś inny jestem? :viva:
 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Śro Lip 06, 2011 03:21   

Hannibal napisał/a:
Chodzi o ZMNIEJSZENIE PRAWDOPODOBIEŃSTWA.
Jak wychodzisz poza dom to masz pewność, że nie wjedzie na Ciebie jakiś wariat albo, że się nie zagapisz i nie wpadniesz pod auto?
A Eanna czy bierze pod uwagę, że jeżdżąc na nartach może sobie zrobić kuku - samemu można jeździć bez zarzutu (choć i tu nie ma 100% pewności), ale gdy wariat na nas wjedzie to nic nie zrobimy.
A czy ja biorę pod uwagę, że jadąc rowerem mogę ulec wypadkowi? Biorę, ale dalej jeżdżę, bo chcę żyć NORMALNIE, bez ciągłego strachu. To tyle na dzisiaj ode mnie.


Można również przytoczyć parę innych faktów, które z pewnością dają do myślenia. ;)
Może wybiegam nieco abstrakcyjnie, wyobraźmy sobie, że urodziliśmy się 150 lat temu w pewnej miejscowości, która w swoim ziemskim bogactwie kryje złowrogie rudy uranu. Nie zdajemy sobie sprawy, że możemy cierpieć na pewne schorzenia z tego powodu, zwłaszcza że w owych czasach nie dysponowaliśmy takimi "gadget-ami" jak liczniki Geigera-Müllera czy inne detektory. Nie mówiąc już o świadomości społeczeństwa nieświadomych, że taka pospolita skałka może negatywnie oddziaływać na organizm.

Tutaj ktoś się może przyczepić, że w rzeczywistości promieniowanie takich rud jest znikomo małe, nie warto nawet sobie zawracać tym głowy.
Istotnie, lecz jak napisałem odbiegam w abstrakcje i w rzeczywistości niewiem czy są takie miejsca na Ziemi, gdzie taki problem w rzeczywistości istnieje.


Drugim przykładem, który przychodzi mi do głowy jest jod.
Niewiele dałoby się powiedzieć o jodzie, gdyby nie było na świecie kretynów, wola, choroby Basedowa i innych schorzeń tarczycy. Organizm dorosłego człowieka zawiera zaledwie kilkadziesiąt miligram tego pierwiastka.
A właśnie brak tego pierwiastka w górskich potokach powoduje u górali stale pijących taką wodę chorobę tarczycy (wole).
Cofnijmy się znowu o 150 lat. Wyobraźmy sobie, że urodziliśmy się w pięknym Podhalu. Niewiemy dlaczego ludzie na Podhalu chorują. Zapewne i nas to czeka. Godzimy się z losem, tak już musi być, starość nie radość.

Dopiero kilkadziesiąt lat później, nauka znajduję przyczynę. Przyczyną był "głód jodowy". Skały górskie nie zawierają jodu, natomiast jest go dużo w glebie. Dlatego też potoki górskie są ubogie w jod, nizinne zaś bogate w ten pierwiastek. Góral w swej wodzie dostaje 200 razy mniej jodu niż gdańszczanin i narażony jest na chorobę wola, które nad morzem występują rzadko.



Na koniec przytoczę parę przyrodniczych faktów, które obrazowo pokażą, że My i ""robaki""
to nierozłączna jedność".

- Na Kamczatce w gorących źródłach znaleziono liczne kolonie bakterii, jak również wodorosty.
- Na Kaukazie znów stwierdzono niedawno, że woda na głębokości 1600m zawiera liczne rodzaje bakterii.
- Obliczono np., że piasek z morskich wybrzeży zawiera w jednym grami aż 50 000 samych tylko korzenionóżek:

- tzw. plankton, tj. drobne, widzialne jedynie pod mikroskopem organizmy zwierzęce lub roślinne stanowi od 0,004 % do 0,01 % całej masy wód oceanicznych.
- Można jeszcze wspomnieć o bakteriach zamieszkujących reaktory, oraz bakterie bytujące na ośnieżonych, wysokogórskich szczytach.
 
     
Nelka 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 05 Mar 2006
Posty: 253
Skąd: Częstochowa
Wysłany: Śro Lip 06, 2011 08:01   

Nawiazujac do wypowiedzi Hannibala, bąblowcem nie mozna sie zarazić jedząc surowe mieso. A ściślej można załapać jego dorosłą forme, która w organizmie żywiciela osiaga kilka milimetrów i jest praktycznie nieszkodliwa. Forma ta wytwarza w przewodzie pokarmowym tysiace jajeczek które sa wydalane z kałem. Najbardziej szkodliwe jest połkniecie jajeczka bo prowadzi to do powstawanie olbrzymich struktur wielkości główki kapusty w mózgu nosiciela. Wynika z tego, że najbardziej narażone na załapanie go sa osoby żywiace się surowymi warzywani, owocami a nie miesojady.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 06, 2011 17:32   

Nelka napisał/a:
Nawiazujac do wypowiedzi Hannibala, bąblowcem nie mozna sie zarazić jedząc surowe mieso.

Praktycznie nie, ale...
jaja tasiemca mogą się znajdować na sierści, pysku i języku np. takiego lisa
gdy zapolujemy na mięsożernego zwierzaka, zjemy go ot tak to wówczas możemy takowe jaja wchłonąć
no ale nie słyszałem o tym, że ktoś z rawpaleoeaterów jadł lisy ;)
Nelka napisał/a:
Wynika z tego, że najbardziej narażone na załapanie go sa osoby żywiace się surowymi warzywani, owocami a nie miesojady.

Ale rawpaleaterzy, w znakomitej większości, jedzą również surowe produkty roślinne, tj. owoce i warzywa; najlepiej dzikie
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Lip 06, 2011 17:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Nie Lip 10, 2011 22:08   

Ale Haniego atakują za surowiznę i jak zwykle na czele "Dziadza Zaoceanowiec" :hah:
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Lip 11, 2011 00:51   

brajan30 napisał/a:
Ale Haniego atakują za surowiznę i jak zwykle na czele "Dziadza Zaoceanowiec" :hah:

Niech sobie Hani je co chce, ale niech nie namawia innych do zakazania sie pasozytami, bo tych ofiar on nie bedzie w stanie wyleczyc.
Z czasem i tak zostanie generalem bez wojska. Wielu takich, co chcialo wygrac z natura, juz zjadly robale.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Pon Lip 11, 2011 07:14   

Kangur napisał/a:
brajan30 napisał/a:
Ale Haniego atakują za surowiznę i jak zwykle na czele "Dziadza Zaoceanowiec" :hah:

Niech sobie Hani je co chce, ale niech nie namawia innych do zakazania sie pasozytami, bo tych ofiar on nie bedzie w stanie wyleczyc.
Z czasem i tak zostanie generalem bez wojska. Wielu takich, co chcialo wygrac z natura, juz zjadly robale.

Słuchaj dziadku, Hani nikogo do niczego nie namawia, co najwyżej pisze że czuje się dobrze na swojej diecie i podaje argumenty.
Namawiasz to ty dziadku do niestosowania niczego wszystkich, i szydzisz z chorego człowieka na raka, a o pasożyty sam powinieneś się obawiać, bo organizm zagrzybiony jest bardzo na to podatny.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Lip 11, 2011 08:20   

brajan30 napisał/a:

.....Słuchaj dziadku, ....

Dziekuje Ci bardzo serdecznie wnuczku za porady. :hug:
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Pon Lip 11, 2011 14:58   

Kangur napisał/a:
Wielu takich, co chcialo wygrac z natura, juz zjadly robale.

Święta racja.
Od kilku lat wyodrębniono jednostkę chorobową "eozynofilowe zapalenie oskrzeli".
Jest to nadwrażliwość tkanki oskrzelowej i płucnej na alergeny. Prowadzi do powolnej degradacji płuc. Jak na razie nikt (lub prawie nikt) nie łączy tego przewlekłego, nieuleczalnego schorzenia z pasożytami. A przecież pasożyty (manifestują swą obecność podniesionym poziomem eozynofilii) alergizują bezsprzecznie organizm obniżając próg odporności na każdy następny alergen.
Richard Dawkins w "Samolubnym genie" sformułował definicję pasożytów symbiotycznych: są to te organizmy, które rozmnażają się wyłącznie wraz z żywicielem. Każdy inny sposób rozmnażania, niezależny od aktu rozmnażania żywiciela, jest pasożytnictwem przynoszącym w bilansie straty żywicielowi.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lip 16, 2011 05:15   

EAnna napisał/a:
Kangur napisał/a:
Wielu takich, co chcialo wygrac z natura, juz zjadly robale.

Święta racja.

Kto chce walczyć i wygrać z naturą?
Kto chciał i zjadły go robale?
:?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lip 17, 2011 06:24   

Wracając do tasiemca bąblowcowego (Echinococcus granulosus).
Zapomniałem napisać, że jednym z głównych sposobów zarażenia się nim jest nieprzestrzeganie higieny w kontaktach z psami.
Jestem ciekaw, czy każdy z Was myje ręce gdy je głaska i czy zachowuje dystans od ich głów.

Jeszcze spojrzenie na całe populacje:
"W wypadku relacji gospodarz-pasożyt istniejących od bardzo dawna wytwarza się swoista równowaga. Pasożyt najczęściej nie zabija swojego żywiciela, nie ogranicza więc znacząco jego populacji. Okazało się, że pasożyty mogą spełniać funkcje regulatora zagęszczenia, podobnie jak drapieżniki. Jeśli populacja A (żywiciela) ograniczana jest przez populację B (pasożyta), obie osiągają pewien stan równowagi, wyrażający się w liczebności, zagęszczeniu i strukturze wiekowej. Jeśli z układu wyeliminujemy populację B, to może dojść do niekontrolowanego wzrostu populacji A, która zniszczy swoje siedlisko i sama zginie."
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Nie Lip 17, 2011 10:06   

Hannibal napisał/a:
Zapomniałem napisać, że jednym z głównych sposobów zarażenia się nim jest nieprzestrzeganie higieny w kontaktach z psami.
Jestem ciekaw, czy każdy z Was myje ręce gdy je głaska i czy zachowuje dystans od ich głów.


Czasami nawet choćbyśmy się mocno starali, to do końca nie wyeliminujemy zagrożenia.
Można też podać przykład glisty psiej, którą zarażamy się z kałem psa. Zwłaszcza u małych dzieci do zarażenia może dojść bardzo łatwo (zabawy na świeżym powietrzu, gdzie nie problem o kontakt z zanieczyszczoną odchodami ziemią).
Z przeprowadzanych badań wynika, że tej glisty psiej jest od cholery zwłaszcza w niektórych częściach polski.
Takie zarażenie również jest bardzo groźne i ostatecznie może prowadzić od utraty m.in słuchu i wzroku.

No i trzeba też zauważyć, że niektóre pasożyty fakt, że mogą być zjedzone żywe wraz z surowym pokarmem. Jednak przykładowo Anisakis Simplex(częsty w makrelach i śledziach z morza północnego, także śledziach z bałtyku), mimo że może być groźny po zjedzeniu surowej ryby, to zostawia groźne toksyny, których nie niszczy obróbka termiczna.

Hannbial, ale to że możemy zarazić się bezkarnie od naszego psa nie sprawia, że możemy bez obaw jeść surowe mięso, tylko dlatego bo "są inne drogi zarażenia".

Hannibal napisał/a:
eśli populacja A (żywiciela) ograniczana jest przez populację B (pasożyta), obie osiągają pewien stan równowagi, wyrażający się w liczebności, zagęszczeniu i strukturze wiekowej. Jeśli z układu wyeliminujemy populację B, to może dojść do niekontrolowanego wzrostu populacji A, która zniszczy swoje siedlisko i sama zginie


No to jest bardzo mądre zdanie. Ale to normalna naturalna selekcja. Jeśli zostaniesz przeznaczony do eliminacji z populacji A to pogodzisz się z tym? Nie, będziesz robił wszystko, żebyś to Ty wygrał z pasożytem.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lip 17, 2011 11:28   

Cytat:
“A lack of parasites could be a contributo­r to some of our problems (like allergies)­.
Use of antimicrob­ial soap may not be such a good idea either. We have bacteria on our hands and have no idea of the role they play in our biological or immune system.

We are infants in the world of biology and act like we are gods.”
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lip 17, 2011 11:35   

http://www.shapingtomorro...rt.cfm?id=20527


The power of parasites


Author
Sheila Moorcroft, Research Director

Last spotted
13 April 2011

Parasites are known to cause a range of dangerous and life threatening diseases; they may also be implicated in schizophrenia. But, it also appears, some parasites may be good for us. A growing body of evidence indicates that a lack of parasites may be implicated in the rise of autoimmune diseases. Understanding the complex ecology of parasites combined with genetic and other physical factors and their role in health is revealing new solutions.


What is changing?

Wikipedia lists 39 parasitic diseases including malaria and sleeping sickness: they are a major blight on many lives. One parasitic disease, toxoplasmosis caused by Toxoplasma gondii, has the power to change rat behaviour by affecting their brains then making them more likely to be caught by cats, which can then also be infected. About 20%-60% of cats around the world are infected.

Research now indicates that humans with the parasite could also be vulnerable in unexpected ways. They may be significantly more prone to traffic accidents than those who are not infected. There may also be a strong correlation with the development of schizophrenia.

Auto immune diseases may also be linked to parasites: or rather the lack of them. New research indicates that treating patients suffering from Irritable Bowel Diseases such as Crohn’s or Ulcerative colitis, with a dose of whipworm parasites in a mineral solution may remove the need for surgery and solve the problem by ‘relining’ the gut with protective mucous.

A 2007 study in Argentina indicated a potentially similar benefit for Multiple Sclerosis sufferers. Those patients with eosinophilia caused by intestinal parasites suffered fewer relapses than those without. The modern world’s tendency towards excessive hygiene may play a role in altering our immune responses, and thus increasing risks of developing diseases such as MS.

Why is this important?

Toxiplasma Gondii is present in between 40-60% of the human population. It infects rats and then cats which can pass to other animals and then on to humans. Once there, it can remain dormant or become active: it can never, at present, be eradicated. In pregnant animals or humans it can cause spontaneous abortions or birth defects. Inflammatory Bowel Disease – Crohn’s disease (CD) and Ulcerative colitis (UC), affects growing numbers of people, running into hundreds worldwide. The prevalence in Canada is among the highest in the world ~234/ 100,000 for CD and 194 for UC; in Northern Europe 58 to 157 / 100,000 for UC, 27 to 48 /100,000 for CD.

Worldwide about 2.5 million people have MS, with higher concentrations in northern countries – there is some discussion of exposure to sunlight and vitamin D also playing a role here. (See ST Trend Alert Weather and health: D is for Sunshine )

As many as 51 million people worldwide suffer from schizophrenia at any one time, bringing untold suffering to the individual and often family and friends.

This growing body of research indicates that there may be new treatments which reduce suffering even if not bringing a cure and are far less invasive and disruptive than alternatives such as operating or even some of the drug regimes. They almost certainly cost less.

Parasitic infection connections to schizophrenia and other mental illness were suggested many decades ago, but forgotten with the development of psychology. Revisiting old theories can often, when combined with new tools, techniques and understanding, reveal new truths. As our understanding of the wider ecology of parasites and genetics and even blood type – e.g. positive or negative- grows, so we may be able to develop more personalised solutions to these conditions.

After the fears raised by the H1N1 pandemic, and the associated issues of high proximity to animals in some countries, we may see tougher regulations about pet care and control and animal husbandry in future, if stronger links between parasites and significant mental health issues are proven.

Likewise, dirt may be good for us. Cleanliness used to be regarded as next to godliness in Europe: it would appear not to be next to wellness. Our obsession with cleaning, overcoming smells, dirt and germs of every kind may come under attack. More of the right kind of parasites may need to be encouraged.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lip 17, 2011 13:30   

Damian napisał/a:
Hannbial, ale to że możemy zarazić się bezkarnie od naszego psa nie sprawia, że możemy bez obaw jeść surowe mięso, tylko dlatego bo "są inne drogi zarażenia".

Bez żadnych obaw nie ma ani jednego elementu na tym świecie.
I właśnie tutaj trzeba postawić na opcję, która jest najbezpieczniejsza, która da nam maksimum wartości odżywczych, wzmacniając maksymalnie nasz organizm - tym jest właśnie NATURALNE EKOLOGICZNE SUROWE JEDZENIE.
Oczywiście jest szereg jeszcze innych "nieżywieniowych" elementów, ale o tym jest w innych tematach, więc tutaj nie będę tego przypominać - sen, aktywność fiz., psyche, itd.
Damian napisał/a:
Jeśli zostaniesz przeznaczony do eliminacji z populacji A to pogodzisz się z tym? Nie, będziesz robił wszystko, żebyś to Ty wygrał z pasożytem.

Dlatego właśnie żywię się na surowo, żeby w razie czego mieć organizm, który będzie w stanie wygrać.
Jedząc tylko obrobione siłą rzeczy stawiamy się na gorszej pozycji jakby do czegoś poważniejszego doszło.
Ci którzy jedzą w części - np. Waldek - są już znacznie lepszej.
Ja też czasem zjem obrobione i nie robię problemu. Takie sporadyczne "wyskoki" raczej nic nie zmieniają. Ważne jest, żeby mieć solidną BAZĘ.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
kaskada 


Dołączyła: 02 Sie 2011
Posty: 59
Skąd: Poland
Wysłany: Pon Sie 08, 2011 13:45   

Czy robicie sobie jakieś badania na obecność pasożytów? chodzi mi o biorezonans, np. badanie mora?
_________________
www.witarianie.pl
www.rawolucja.pl
DOBRA DIETA = SUROWA DIETA :)
 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Pon Sie 08, 2011 15:46   

Duża część populacji "nosi" w sobie pasożyty.
Po co robić badania?
Żeby podłamać się psychicznie, zwłaszcza gdy "autorytet" lekarza będzie chciał Ci wtłuc do głowy, że to poważna sprawa wymagająca karacji "nowoczesnymi" antybiotykami.
Widzę siebie, dobrze wyglądam, dobrze się czuję. Po co to psuć ?
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Czw Wrz 22, 2011 17:32   

temat przesuniety z dzialu surowego.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Mar 05, 2013 22:00   

klaster40 napisał/a:
Czy to oznacza, że po przejściu na dietę raw (lub mieszaną) nie ma już odwrotu?
Zawsze jest odwrót, czego najlepszym dowodem współcześni Eskimosi masowo żywiący się wysokowęglowodanowo w marketach.
JW
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved