Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Pon Gru 24, 2012 13:24
Glukoza u Optymalnych
Autor Wiadomość
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Nie Lis 27, 2011 10:17   Glukoza u Optymalnych

Założyłem taki temat, gdyż nurtuje mnie pewna kwestia. Wiadomo jest udowodnione że komórka nowotworowa żywi się glukozą, czyli jak powiada doktor Kwaśniewski "rak żywi się cukrem" i ok.
Odnośnie glukozy doktor Kwaśniewski pisze:
"Otóż, u optymalnych prawidłowy poziom glukozy we krwi jest wyższy, niż u innych ludzi stosujących inne modele żywienia i wynosi średnio 110-140 mg%. I taka wartość poziomu cukru jest prawidłowa."
Biochemik Ponomarenko postawił nastepującą hipotezę:
"Wiemy przecież, że w organizmie optymalnych utrzymuje się zawsze stosunkowo wysoki poziom cukru. Ewentualny nowotwór zapewne "chętnie" go obniży. A może w ten sposób wręcz "uczymy" nowotowry, jak się produkuje cukier?"
Trudno tu odmówić racji Ponomarence, szkoda że doktor Kwaśniewski nigdy sie do tego nie ustosunkował, a wy co sądzicie o powyższym?
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Nie Lis 27, 2011 22:52   

Wyższy poziom cukru na czczo występuje u niektórych stosujących diety LC (nie u wszystkich)- jest kilka opracowań na ten temat (do wyszukania w google: "fasting blood glucose low carb").
Z tego co widziałem, to jednak regułą jest obniżenie poziomu glukozy na czczo przy zmniejszeniu ilości węglowodanów.

Tak czy inaczej- poziom glukozy na czczo nie mówi jeszcze nic na temat tego, w jaki sposób zwiększa się jej poziom po posiłkach- można tylko domniemywać, że po posiłkach low-carbowych poziom ten nie rośnie aż tak bardzo jak po high-carbowych, o dużym "glycemic load". Zatem można domniemywać, że poziom glukozy rzadko np. przekracza 200mg, szybciej też opada poniżej 140.

Jak ktoś jest ciekaw własnych reakcji- są do kupienia za kilkanaście złotych glukometry, można sobie zrobić swój własny, zmodyfikowany "test obciążenia glukozą" i zmierzyć np. 30, 60, 90, 120 minut po posiłku low-carbowym, jakie osiągamy wartości. Porównać z członkiem rodziny, który jest na high-carb :)

Pominę rozważania nt. "żywienia raka"- udowodnij (panowie Kwaśniewski i śp Ponomarenko dużo pisali, ale raczej niczego udowodnić się nie udało, niestety), że rozwój raka jest skorelowany z poziomem cukru we krwi, to nagroda Nobla jak w banku :)
Hint: "nie-optymalni" też mają we krwi cukier- mało tego, każdy żyjący człowiek ma, a podwyższony miewają także cukrzycy :) Nikt jednak nie wymienia nowotworów jako popularnych powikłań cukrzycowych.

Nowotwór, który umie wyczuć różnicę między 80 a 120 mg/dl i decydować, że "o, przekroczyło 100, to zaczynam rosnąć" sam powinien dostać Nobla za bycie dokładniejszym niż glukometry ;)

Michał
 
     
hank

Dołączył: 21 Maj 2010
Posty: 59
Wysłany: Pon Lis 28, 2011 01:01   Re: Glukoza u Optymalnych

brajan30 napisał/a:
Założyłem taki temat, gdyż nurtuje mnie pewna kwestia. Wiadomo jest udowodnione że komórka nowotworowa żywi się glukozą, czyli jak powiada doktor Kwaśniewski "rak żywi się cukrem" i ok.
Odnośnie glukozy doktor Kwaśniewski pisze:
"Otóż, u optymalnych prawidłowy poziom glukozy we krwi jest wyższy, niż u innych ludzi stosujących inne modele żywienia i wynosi średnio 110-140 mg%. I taka wartość poziomu cukru jest prawidłowa."
Biochemik Ponomarenko postawił nastepującą hipotezę:
"Wiemy przecież, że w organizmie optymalnych utrzymuje się zawsze stosunkowo wysoki poziom cukru. Ewentualny nowotwór zapewne "chętnie" go obniży. A może w ten sposób wręcz "uczymy" nowotowry, jak się produkuje cukier?"
Trudno tu odmówić racji Ponomarence, szkoda że doktor Kwaśniewski nigdy sie do tego nie ustosunkował, a wy co sądzicie o powyższym?


Kwaśniewski nigdzie nie pisał, że glukoza sama z siebie wywołuje raka. To tyle.
 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Pon Lis 28, 2011 01:14   

Kwaśniewski Jan napisał/a:
Z raka można wyleczyć się tylko w jeden sposób: trzeba mu nie dać jeść. Można to uzyskać
dwoma sposobami. Pierwszym jest głodówka. Przy dłużej trwającym głodzeniu się nowotwór ginie
pierwszy, a chory dopiero w następnej kolejności. Drugim jest żywienie optymalne. Organizm przy
stosowaniu głodówki wytwarza sporo węglowodanów z własnych białek i nowotwór może jeszcze
przez pewien czas dzięki temu przeżyć. Po wprowadzeniu żywienia optymalnego również wytwarza
pewną ilość węglowodanów, ale mniejszą niż w głodówce.
W leczeniu raka należy starać się maksymalnie ograniczyć spożycie węglowodanów. U
dorosłego może to być 30 gramów na dobę, a nawet mniej. Trzeba w aptece kupić paski do oznaczania
ciał ketonowych w moczu i sprawdzać ich obecność. Może być tych ciał ketonowych na jeden
krzyżyk, najwyżej dwa. Gdy będzie więcej, trzeba zwiększyć przejściowo spożycie węglowodanów o
10-15 gramów na dobę, a ciała ketonowe zmniejszą się lub ustąpią.
U stosujących żywienie optymalne zachorowań na raka i inne nowotwory nie ma. Dotychczas
(przez 30 lat) zgłoszono mi dwa przypadki nowotworów opłucnej, które ujawniły się w pierwszych
miesiącach żywienia optymalnego, a które wystąpiły u ludzi narażonych na kontakt z azbestem.
Zostały one usunięte operacyjnie.
Wyleczenie z choroby nowotworowej zależy od tego, jak mocno jest ona zaawansowana, czy
jest jeszcze czas na wyleczenie. Gdy nowotwór mocno opanował już cały organizm, niestety, może
wygrać.
W diecie chorych na raka czy inne nowotwory należy podawać węglowodany w postaci skrobi.
Może to być jeden ziemniak dziennie i warzywa, najlepiej kapustne, które mają pewne właściwości
przeciwnowotworowe: kapusta kiszona, bigos, kapusta biała i włoska, brokuły i brukselka. W
chorobie nowotworowej przebiegającej z podwyższonym OB, często ponad 100 po godzinie,
zmniejszenie OB już po dwóch tygodniach diety będzie świadczyło o cofaniu się nowotworu.
Przy żywieniu optymalnym nie może być nowotworu szyjki macicy czy nowotworu piersi u
kobiet. Nie mogą też powstawać inne nowotwory, ponieważ nie ma w organizmie warunków
koniecznych do powstania i rozwoju komórek nowotworowych. Jeżeli nawet dieta optymalna nie
doprowadzi do całkowitego wyleczenia, zawsze następuje poprawa i przedłużenie życia chorego.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Lis 28, 2011 07:11   

Cwany mistrz, zeby odwrocic uwage od problemow ze swoja miksiura, odbil po mistrzowsku pileczke do Kwasniewskiego i Ponomarenki.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pon Lis 28, 2011 17:48   

Rak karmi się cukrem to stwierdzenie cokolwiek nieprecyzyjne. Cukrem to się żywi candida. Kangur potwierdzi.
_________________

 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Pon Lis 28, 2011 20:19   

rakash napisał/a:
Rak karmi się cukrem to stwierdzenie cokolwiek nieprecyzyjne. Cukrem to się żywi candida. Kangur potwierdzi.


No właśnie. To bzdura. Można jeść dużo cukru i nie mieć raka, bo on żywi się czymś innym.
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Pon Lis 28, 2011 20:39   

Piotrx napisał/a:
rakash napisał/a:
Rak karmi się cukrem to stwierdzenie cokolwiek nieprecyzyjne. Cukrem to się żywi candida. Kangur potwierdzi.


No właśnie. To bzdura. Można jeść dużo cukru i nie mieć raka, bo on żywi się czymś innym.


Pozwól, że się nie zgodzę- można mieć lub nie mieć raka, ale powiedziałbym, że to nie jest zależne (a przynajmniej nikt tego nie udowodnił!) od tego, czym ten rak się żywi. Powstanie raka jest jednak bardziej skomplikowane i upraszczasz twierdząc, że dlatego się nie ma raka (lub ma), bo on się czymś żywi.

Michał
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 28, 2011 20:53   

Ano właśnie. Kto nie zna patogenezy nowotworów ten łyka różne bajki.
Można nie jeść w ogóle węgli, a raczysko weźmie sobie taką ich ilość jaką zechce, aż zagłodzi na śmierć pacjenta.
Przy czym nie wyklucza to pozytywnej roli stosowania LC w pewnych ich rodzajach. Czynnik sprzyjający nie równa się jednak czynnikowi wystarczającemu.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Pon Lis 28, 2011 22:07   

michal_krk napisał/a:
że rozwój raka jest skorelowany z poziomem cukru we krwi,

Jak najbardziej, nie jest skorelowany rozwój raka z poziomem cukru. Chodzi o inną kwestię, skoro doktor Kwaśniewski twierdzi że u ludzi na diecie optymalnej poziom glukozy jest wyższy i tak niby jest dobrze, a jednocześnie twierdzi że rak żywi się cukrem, to jak to się ma, dla kogoś kto ma poczatki choroby nowotworowej (zakładając że jeszcze o tym nie wie, bo to stadium pierwotne) i jest na diecie optymalnej?
Czy nie jest przypadkiem tak jak pisze Ponomarenko, że ten wyższy poziom glukozy jest "prezentem" dla raka, no bo jak twierdzi doktor Kwaśniewski rak żywi sie cukrem.
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Pon Lis 28, 2011 22:37   

brajan30 napisał/a:
michal_krk napisał/a:
że rozwój raka jest skorelowany z poziomem cukru we krwi,

Jak najbardziej, nie jest skorelowany rozwój raka z poziomem cukru. Chodzi o inną kwestię, skoro doktor Kwaśniewski twierdzi że u ludzi na diecie optymalnej poziom glukozy jest wyższy i tak niby jest dobrze, a jednocześnie twierdzi że rak żywi się cukrem, to jak to się ma, dla kogoś kto ma poczatki choroby nowotworowej (zakładając że jeszcze o tym nie wie, bo to stadium pierwotne) i jest na diecie optymalnej?
Czy nie jest przypadkiem tak jak pisze Ponomarenko, że ten wyższy poziom glukozy jest "prezentem" dla raka, no bo jak twierdzi doktor Kwaśniewski rak żywi sie cukrem.


Po raz kolejny musimy się zmagać ze sposobem wyrażania myśli przez J. Kwaśniewskiego. I tak, jak "żaden optymalny nie zaśnie za kierownicą", tak "u optymalnych poziom cukru na czczo jest wyższy [bla,bla]"...
Otóż- wbrew temu co mówi Kwaśniewski- JEST RÓŻNIE. (Badania do wygooglania)- u jednych low-carbowców spada, u drugich rośnie. No chyba, że użyjemy argumentu ontologicznego, tj "źle stosują dietę", bo jak wiadomo DO to nie pierwszy-lepszy low carb :P

Rozumiem, o co Ci chodzi i ładnie zauważyłeś logiczną sprzeczność u Kwaśniewskiego (która wynika tylko z tego, że się wyraża tak a nie inaczej).
Co do meritum- nie wydaje mi się, żeby którykolwiek z nich (Kwaśniewski, Ponomarenko) przedstawili chociaż cień dowodów na to, że poziom cukru we krwi (sic!) miałby być skorelowany z rozwojem raka.

EDIT: I najważniejsze wg mnie: "Po owocach ich poznacie"... gdyby dieta (DO czy jakakolwiek inna) miała być panaceum, faktycznie w zauważalny sposób "leczyła" raka i setki innych chorób w sposób, w jaki opisuje Kwaśniewski- gość miałby już 5 nagród Nobla na karku oraz mocną międzynarodową sławę. Wystarczyłoby mieć normalnie prowadzone badania na ten temat.

Ale badań niestety nie ma, co nie przeszkadza Kwaśniewskiemu- obok propagowania ciekawej diety- wypisywać tezy z pozycji "siły", jak to DO leczy choroby.
W realnym świecie, badania nad low-carbem postępują, powolutku ale systematycznie. Oczywiście ich wyniki nierzadko różnią się od "prawd objawionych" Kwaśniewskiego, ale czasem są zbieżne.


Michał
Ostatnio zmieniony przez michal_krk Pon Lis 28, 2011 22:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Wto Lis 29, 2011 19:35   

michal_krk napisał/a:
Piotrx napisał/a:
rakash napisał/a:
Rak karmi się cukrem to stwierdzenie cokolwiek nieprecyzyjne. Cukrem to się żywi candida. Kangur potwierdzi.


No właśnie. To bzdura. Można jeść dużo cukru i nie mieć raka, bo on żywi się czymś innym.


Pozwól, że się nie zgodzę- można mieć lub nie mieć raka, ale powiedziałbym, że to nie jest zależne (a przynajmniej nikt tego nie udowodnił!) od tego, czym ten rak się żywi. Powstanie raka jest jednak bardziej skomplikowane i upraszczasz twierdząc, że dlatego się nie ma raka (lub ma), bo on się czymś żywi.

Michał


Nie zrozumiałeś chyba sedna sprawy. Wiemy czym się żywi rak i brak pożywki oznacza, że nie będzie raka, a wystąpienie pożywki oznacza duże prawdopodobieństwo zachorowania. Wystarczy poobserwować dookoła. Nie licz, że medycyna to udowodni, skoro przyczynia się do powstawania raka.
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Wto Lis 29, 2011 20:59   

michal_krk napisał/a:

Rozumiem, o co Ci chodzi i ładnie zauważyłeś logiczną sprzeczność u Kwaśniewskiego (która wynika tylko z tego, że się wyraża tak a nie inaczej)..

Trzeba mieć szacunek dla osób którzy to zauważyli, nie zauważyłem tego ja, tylko doktor Ponomarenko którego zacytowałem i który o biochemii coś wiedział.
michal_krk napisał/a:
że poziom cukru we krwi (sic!) miałby być skorelowany z rozwojem raka.

Ale nikt nikomu tego tutaj nie zarzuca, jeszcze raz Doktor Kwaśniewski twierdzi że rak żywi się glukozą (to nie oznacza skorelowania poziomu cukru z rozwojem raka), jednocześnie twierdząc że stosujący dietę optymalną mają wyższy poziom glukozy. I teraz jesli taka osoba ma poczatki rozwoju choroby nowotworowej (absolutnie nie spowodowanej wyższym poziomem glukozy), to czy wyższy poziom glukozy u takiej osoby, nie jest pożywka dla raka? Dodając to co twierdzi doktor Kwaśniewski że rak żywi sie glukozą, odpowiedz sobie sam.
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Śro Lis 30, 2011 10:30   

Zbiorcza odpowiedź:
- Nawet, jeśli "wiemy, czym się jak żywi", to skąd ten pomysł, że rak jest w stanie odróżnić poziomy cukru rzędu 80-90 od 110-120? :)
Po posiłkach dochodzi nawet do 200, potem- w 2h u nie-cukrzyków- ma spaść poniżej 140. Czyli- jeśli diety low-carb miałyby jakoś specjalnie "zagłodzić" raka, to ten rak musiałby być bardzo, skubaniec, wrażliwy na poziom cukru we krwi.
Normalnie lepszy niż glukometr... Jakoś tego "nie kupuję".
Oczywiście, kto chce- niech wierzy, że poziom 80 chroni go przed rakiem, a poziom 90 już tego raka rozwija. Przypomnę tylko o jednostce: mg/dl :) Różnice porażające...

- Jasne, że mam szacunek: i dla Kwaśniewskiego i dla Ponomarenki. Ale trzeba przyznać, że autorytatywne, generalizujące stwierdzenia Kwaśniewskiego, nie dodają mu powagi, niestety.

- Nikt jeszcze nigdzie nie napisał, że poziom cukru we krwi (zwłaszcza ten na "czczo") ma wpływ na rozwój raka. Mało tego: wbrew temu, co twierdzi Kwaśniewski, nie u wszystkich optymalnych poziom cukru na czczo jest wyższy; może być i niższy niż na "korytku". Moim zdaniem, wzrost poziomu cukru na czczo obserwują tylko naprawdę radykalni low-carbowcy, którzy schodzą głęboko poniżej 50g/dobę, dużo się ruszają i mają perfekcyjny metabolizm: są w stanie wykorzystać tłuszcz i ketony do tego stopnia, że ich tkanki faktycznie wykazują dużą insulinooporność.

Ostatecznie: nowotwory nie są powikłaniami cukrzycy. Wobec tego nie doszukiwałbym się związku z rozwojem nowotworów a poziomem cukru we krwi.

Michał
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Śro Lis 30, 2011 10:35   

I jeszcze pytanie "na marginesie" dyskusji:
- Czy obecni tutaj długoletni low-carbowcy mierzyli sobie cukier na czczo? Jak wyszły pomiary?
Czy w/s do diety high-carb zeszło w dół czy poszło w górę? Przekroczyło 100mg/dl?

Jakby co, to podaję przeliczenie jednostek z mmol/l na mg/dl:
pomiar w mmol/l * 18,1 = pomiar w mg/dl :)

W moim przypadku: 4,94mmol/l * 18,1 = 89,5mg/dl

Michał
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Lis 30, 2011 15:46   

poszukaj sobie jak tluszcze o wysokiej wartosci biologicznej (maslo,smietan(k)a,zoltka)wplywaja na wychwytywanie glukozy przez komorki organizmu. Jak rowniez dlaczego w przypadku wypelnienia 'magazynow' mitochondriow' poziom glukozy w krwi optymalnych jes na poziomie kilku gram.
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Śro Lis 30, 2011 18:57   

No widzisz- Ty piszesz o "żółtkach i podgardlu" :) , a ja się powołałem na badania naukowe, które udało mi się odnaleźć (i każdy je znajdzie w googlu przez frazę, którą napisałem wcześniej) + na pomiary indywidualne u low-carbowców.

U niektórych cukier na czczo rośnie, u większości jednak spada. Jestem skłonny się wręcz założyć, że nie u wszystkich "optymalnych" cukier na czczo jest wyższy niż przed stosowaniem diety, a jeśli nawet- to że przekracza wartości "stanu przedcukrzycowego".

Śmiem zatem twierdzić, że Kwaśniewski się (znowu) myli pisząc o "każdym optymalnym", który ma mieć cuker na poziomie 110-140 (to już poziomy cukrzycowe). Mowa o cukrze na czczo- nie sądzę, żeby pisał o przygodnych pomiarach w ciągu dnia, bo przy takich pomiarach, cukier od 110 do 140 nie stanowi żadnej sensacji.

Poza wszystkim- jeśli komuś cukier rośnie do poziomów powyżej 110mg/dl na czczo, to nie jest to powód do dumy i ja bym na jego miejscu zmodyfikował dietę

Nie wiem też co masz na myśli pisząc o "kilku gramach", bo u każdej osoby jest to kilka gramów :)

Michał
 
     
RawOmnivore 

Dołączył: 11 Maj 2011
Posty: 88
Wysłany: Śro Lis 30, 2011 20:10   

Mariusz_ napisał/a:
poszukaj sobie jak tluszcze o wysokiej wartosci biologicznej (maslo,smietan(k)a,zoltka)wplywaja na wychwytywanie glukozy przez komorki organizmu.


Co masz na myśli? Na ten temat znalazłem tylko jakieś teorie Grahama, który uważa że każdy tłuszcz działa podobnie i nie ma znaczenia czy jest zwierzęcy czy roślinny.

Jeśli chodzi o mnie to po roku low-carb glukoza wynosiła 80.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Lis 30, 2011 21:15   

Radze poszukać w wyszukiwarce słowo masło, smietan(k)a jak kto woli niezdrowe tłuszcze nasycone i insulino oporność vs tłuszcze wielonienasycone insulino coś tam 8) :medit: oraz jak mają się do tego zapasy tłuszczu energetycznego w mitochondriach. To już rtuż,tuż do bezskutecznego obniżania ilości cukru we krwi lol.
Następnie czym jest glukoza dla optymalnych,
Czy wokół tkanki rakowej jest duża ilość cholesterolu (jak tak to dlaczego? ) a z czego powstaje cholestorol np TG? I do czego jest potrzebny nowotworowi?Czy szlak pentozowy bierze w tym udział?
Dlaczego zaleca się zjadanie 20-30g Ww w chorobie nowotworowej i małej ilość białka o najwyższej wartości biologicznej, aby z węgla cukru nie zrobić ? ;)

michal_krk napisał/a:
Śmiem zatem twierdzić, że Kwaśniewski się (znowu) myli

i znów zacytujemy klasyka .....
zenon napisał/a:
i znowu Kwaśniewski ma rację..


złożyć w całość niewielu potrafi jw ci co się mylą :papa:
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Śro Lis 30, 2011 21:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Śro Lis 30, 2011 21:43   

Mariusz_ napisał/a:


michal_krk napisał/a:
Śmiem zatem twierdzić, że Kwaśniewski się (znowu) myli

i znów zacytujemy klasyka .....
zenon napisał/a:
i znowu Kwaśniewski ma rację..


złożyć w całość niewielu potrafi jw ci co się mylą :papa:


Ciach rozważanie o tłuszczach, bo akurat ja o tym nie pisałem... Natomiast ciężko dyskutować z tym, co zrobiłeś powyżej. Wyskakujesz jak Filip z konopii z tym, że Kwaśniewski w jakiejś innej, pewnie konkretnej sprawie, ma rację- zapewne ma, i to nie raz.

Ale teza, że "u optymalnych poziom cukru jest taki i taki" jest po prostu nie do obronienia- tak samo, jak inne, charakterystyczne dla Kwaśniewskiego, "prawdy objawione" o nie wymuszaniu pierwszeństwa i zasypianiu za kierownicą. Zatem w tym konkretnym przypadku Kwaśniewski racji nie ma - a żeby to wykazać, wystarczy znaleźć chociaż jednego optymalnego z cukrem poniżej 110mg/dl.

Proponuję Ci zacząć od siebie samego- jakiś czas temu widziałem pełny zestaw glukometru za 15zł (razem z paskami i wszystkim co potrzeba do pomiaru poziomu cukru). Jak wyjdzie Ci powyżej 110mg/dl, mogę zrefundować koszt zakupu. Wchodzisz w to? :)

Swoją drogą- niestety w ogóle nie ustosunkowałeś się do meritum- poziomy cukru, o których pisze Kwaśniewski, to stan przedcukrzycowy lub już cukrzyca.
Każda osoba, u której na low-carb tego typu poziomy występują, powinna- we własnym interesie- zrobić dodatkowe badania w kierunku cukrzycy, np. poziom HbA1c, lub przerwanie diety na co najmniej kilka dni i sprawdzenie glikemii na czczo. Najgorsze, co taka osoba może zrobić, to zawierzyć "mistrzowi", że "u optymalnych tak jest". I to kolejne miejsce, w którym Kwaśniewski się myli- ze szkodą dla zdrowia pacjentów, bo nie wypada pacjentom mówić, że 140mg/dl na czczo to coś normalnego...

Michał
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Śro Lis 30, 2011 22:00   

michal_krk napisał/a:

Ale teza, że "u optymalnych poziom cukru jest taki i taki" jest po prostu nie do obronienia- tak samo, jak inne, charakterystyczne dla Kwaśniewskiego, "prawdy objawione" o nie wymuszaniu pierwszeństwa i zasypianiu za kierownicą. Zatem w tym konkretnym przypadku Kwaśniewski racji nie ma - a żeby to wykazać, wystarczy znaleźć chociaż jednego optymalnego z cukrem poniżej 110mg/dl.

Proponuję Ci zacząć od siebie samego- jakiś czas temu widziałem pełny zestaw glukometru za 15zł (razem z paskami i wszystkim co potrzeba do pomiaru poziomu cukru). Jak wyjdzie Ci powyżej 110mg/dl, mogę zrefundować koszt zakupu. Wchodzisz w to? :)

Swoją drogą- niestety w ogóle nie ustosunkowałeś się do meritum- poziomy cukru, o których pisze Kwaśniewski, to stan przedcukrzycowy lub już cukrzyca.
Każda osoba, u której na low-carb tego typu poziomy występują, powinna- we własnym interesie- zrobić dodatkowe badania w kierunku cukrzycy, np. poziom HbA1c, lub przerwanie diety na co najmniej kilka dni i sprawdzenie glikemii na czczo. Najgorsze, co taka osoba może zrobić, to zawierzyć "mistrzowi", że "u optymalnych tak jest". I to kolejne miejsce, w którym Kwaśniewski się myli- ze szkodą dla zdrowia pacjentów, bo nie wypada pacjentom mówić, że 140mg/dl na czczo to coś normalnego...

Michał

może ja wejdę he he
synuś przegrywasz
nie miałem cukru na czczo poniżej 120 i co?
ponad 10 lat i jeszcze żyję?
ps.
jest pewna zależność
im mniej węgli tym wyższy poziom nawet do 140
Ostatnio zmieniony przez ali Śro Lis 30, 2011 22:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Lis 30, 2011 22:29   

wchodzisz Michał??
A dla ciebie for ju
Cytat:
Tak i dalej, gdy się wie jeszcze wiecej to:
można śmiało stwierdzić, że za poziom cukru we krwi odpowiedzialny jest stan wypełnienia mitochondrialnych "magazynów" tłuszczu energetycznego (przy diecie wysokotłoszczowej - tłuszcze egzogenne, a przy dietach mieszanych niskotłuszczowych - endogenne wyprodukowane z węglowodanów lub (i) białka - zależne od proporcji BTW dostarczonego w dawce pokarmowej). Idąc dalej - to mitochondrium (obcy materiał genetyczny, przekazywany wyłącznie przez matkę) rządzi, a mózg wykonuje wydając tylko polecenia Idąc jeszcze dalej - zdrowie, to umiejętność dbania o "dobrą kondycję" genów mitochondrialnych

A jak mitochondrium rządzi komórką - to już pisałem na tym Forum.

----------------------------------------
można dowieść np: że to zależy (choć nie tylko!) od poziomu aktywności dehydrogenazy mleczanowej (LDH) w surowicy krwi, której norma waha się od 20 do 80 nmol/l/s, co pośrednio świadczy o aktywności cytozolowej przemiany glukozy m.i. w szlaku pentozowym. Aktywniejsze LDH - zamienia pirogronian w mleczan (niedotlenienie - zawsze groźne dla zdrowia) lub pośrednio przy zmniejszonej aktywności przez dehydrogenazę pirogronianową (PDH), nieodwracalnie u zwierząt wyższych w acetylo-CoA, co również jest szkodliwe, bo nadmiar wolnego a-CoA pochodzenia węglowodanowego lub białkowego (przy przebiałczeniu) u wszystko i mięsożernych zamienia się przeważnie w cholesterol lub (i) triglicerydy..., a u trawożernych tylko? przy niedoborze białka paszowego.
Ponieważ nikt zdrowy przed spożyciem węglowodanów nie bada sobie parametrów krwi, dużo bezpieczniej jest zjadać węglowodany z tłuszczem, bo nie ma w takim przypadku rzutu insulinowego* wtłaczającego glukozę do cytozolu, a gwałtowny wzrost glukozy w cytozolu powoduje zwiększoną aktywację LDH lub PDH i kółko się zamyka. Ot tak jak w życiu - nie ma skutku bez przyczyny
--------------------------------------------
No proszę, a ja zawsze myślałem, że przyczyną cukrzycy jest zachowanie stosunkowo niskiego wewnątrzmitochondirialnego potencjału fosforylacyjnego przy bardzo wysokim potencjale energetycznym mierzonym poziomem oksydoredukcyjnym nośników łańcucha oddechoweg potęgowanego przez zwiększoną zawartość acetylo-CoA w mitochondriach, co hamuje translokację nukleotydów adenylowych uniemożliwiając równoważenie potencjału we frakcjach mitochondrialnej i cytozolowej!. To taki "metabolic syndrome" cukrzycy typ II wynikający ze zbyt dużego nagromadzenia substratów energetycznych
itd
Tomasz K. ten drugi co się myli

oraz grupa odniesienia
HOMAIR (mU/mmol) 1.35 +/-; 0.80 (1.11)<=2.5
Kobiety "opty"
1.20 +/- 0.59 (1.05)
Mężczyzni "opty
1.59 +/-; 1.04 (1.28)
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Śro Lis 30, 2011 23:20   

ali napisał/a:
michal_krk napisał/a:

Ale teza, że "u optymalnych poziom cukru jest taki i taki" jest po prostu nie do obronienia- tak samo, jak inne, charakterystyczne dla Kwaśniewskiego, "prawdy objawione" o nie wymuszaniu pierwszeństwa i zasypianiu za kierownicą. Zatem w tym konkretnym przypadku Kwaśniewski racji nie ma - a żeby to wykazać, wystarczy znaleźć chociaż jednego optymalnego z cukrem poniżej 110mg/dl.

Proponuję Ci zacząć od siebie samego- jakiś czas temu widziałem pełny zestaw glukometru za 15zł (razem z paskami i wszystkim co potrzeba do pomiaru poziomu cukru). Jak wyjdzie Ci powyżej 110mg/dl, mogę zrefundować koszt zakupu. Wchodzisz w to? :)

Swoją drogą- niestety w ogóle nie ustosunkowałeś się do meritum- poziomy cukru, o których pisze Kwaśniewski, to stan przedcukrzycowy lub już cukrzyca.
Każda osoba, u której na low-carb tego typu poziomy występują, powinna- we własnym interesie- zrobić dodatkowe badania w kierunku cukrzycy, np. poziom HbA1c, lub przerwanie diety na co najmniej kilka dni i sprawdzenie glikemii na czczo. Najgorsze, co taka osoba może zrobić, to zawierzyć "mistrzowi", że "u optymalnych tak jest". I to kolejne miejsce, w którym Kwaśniewski się myli- ze szkodą dla zdrowia pacjentów, bo nie wypada pacjentom mówić, że 140mg/dl na czczo to coś normalnego...

Michał

może ja wejdę he he
synuś przegrywasz
nie miałem cukru na czczo poniżej 120 i co?
ponad 10 lat i jeszcze żyję?
ps.
jest pewna zależność
im mniej węgli tym wyższy poziom nawet do 140


Można grzeczniej?
Ty jesteś wszyscy optymalni?

Nie boję się o to, że ktoś z poziomem większym niż 110 na czczo umrze, ba- pisałem nawet, że warto wtedy się zainteresować, czy faktycznie coś się dzieje w kierunku cukrzycy typu 2go, czy to tylko efekt diety.
Bo jak test obciążenia glukozą- po kilku dniach na większej ilości cukru- wyjdzie OK, a hemoglobina glikowana jest w normie, to nie ma się czym przejmować. Cukier na czczo jest jedynie markerem pewnych zmian, najbardziej szkodzi cukier po posiłkach.

U większości ludzi na low carb jednak widać inną reakcję organizmu- spadek lub brak zmian w cukrze na czczo. Tak jak pisał rawomnivore- on ma ciągle 80.

@ Mariusz_ - Co to za jednostka mU/dl? I jak to się ma do Twoich pomiarów?


Michał
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Gru 01, 2011 05:49   

musisz zadac pytanie naukowcom,kt badali DO i poinformowac ich,ze tez sie 'mylo'. Szkoda mi ATP i Pi .ale glukometr mi sie przyda. Jak cos podam adres czekam na paczke ;p
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Czw Gru 01, 2011 12:07   

Mariusz_ napisał/a:
musisz zadac pytanie naukowcom,kt badali DO i poinformowac ich,ze tez sie 'mylo'. Szkoda mi ATP i Pi .ale glukometr mi sie przyda. Jak cos podam adres czekam na paczke ;p


No nie nie nie, tak łatwo to nie ma :) Samemu kup glukometr i powołując się na sumienie, podaj nam tutaj faktyczny odczyt poziomu glukozy na czczo. Jeśli będziesz mieć wyżej niż 110mg/dl - oddam 15zł za glukometr.

Wierzę, że dla 15zł nie będziesz oszukiwać :)

A co do "naukowców, którzy badali DO"- o których badaniach konkretnie mówisz, bo było ich kilka? Nigdzie nie napisałem, że oni się mylą. Apeluję o rzeczowość dyskusji, zwłaszcza, że naprawdę jesteś na mocno straconej pozycji.

Jakiś czas temu (kilka lat wstecz- bo jestem "cichym" bywalcem tego forum de facto odkąd powstało, a wcześniej jeszcze czytałem pl.misc.dieta :) ) ktoś tam robił "badania", z których wyszło, że to, jak żywią się optymalni (którzy się zgłosili), pozostawia wiele do życzenia.

W latach 80tych dietę badał prof. Rafalski. Napisał tak:

"Rafalski pisał : „We własnych badaniach ludzi w okresie 6 miesięcy
przestrzegania diety nie ujawniły się objawy ketozy, hipercholesterolemii oraz
hiperurikemii, które stanowią główne zastrzeżenia przeciwko stosowaniu diety
niskowęglowodanowej. Dieta spowodowała istotny spadek masy ciała u osób z
nadwagą, a ponadto : nie spowodowała uchwytnych niekorzystnych zmian w stanie
zdrowia (ocenianym na podstawie szerokiego zestawu badań laboratoryjnych i
klinicznych, spowodowała uchwytne korzystne zmiany w stanie zdrowia badanych
mężczyzn. Zaliczyć do nich należy między innymi (poza obniżeniem masy ciała) : -
poprawę sprawności fizycznej, - poprawę wydolności układu krążenia, złagodzenie
objawów choroby wieńcowej, poprawę sprawności i narządu oddechowego. "

Zatem:
nie spowodowała uchwytnych niekorzystnych zmian w stanie
zdrowia (ocenianym na podstawie szerokiego zestawu badań laboratoryjnych i
klinicznych


A każdy początkujący laborant wie, że oznaczenie poziomu cukru to jedno z podstawowych badań oraz laboratoryjnych wyznaczników stanu zdrowia. Jestem pewny, że- podobnie, jak każdy NORMALNY lekarz- prof. Rafalski na pewno zauważyłby podwyższony cukier na czczo, gdyby taki występował. A skoro nie występował, tzn, że optymalni objęci badaniem jednak nie mieli podwyższonego cukru. Czyli Kwaśniewski się _myli_

Wobec tego: Rozczaruję Cię, ale nie napiszę, że badający DO się mylili- bo nie mam ku temu podstaw. Podaj mi konkretne nazwy badań, o których chcesz dyskutować, a ja mogę sprawdzić, co w nich było nt. cukru na czczo. Jestem przekonany, że żadne z tych badań nie stwierdziło masowej "glukozy u optymalnych od 110 do 140" :)

I proszę o RZECZOWĄ dyskusję, bez sarkazmu- bo w obliczu braku argumentów zwłaszcza, sarkazm jest żałosny. Czyli, reasujmując:
- Zwracam koszty glukometru, jeśli będziesz mieć poziom glukozy taki, o jakim mówi bezkrytycznie Kwaśniewski
- Czekam na nazwy/odnośniki do "badań naukowców nad DO"- żeby sprawdzić, co w nich było nt. glukozy na czczo.

Dyskutujemy dalej czy się nabijamy?

Michał
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Czw Gru 01, 2011 12:34   

Czy prof. Rafalski mierzył poziom glukozy?
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Czw Gru 01, 2011 13:57   

Trolejbus napisał/a:
Czy prof. Rafalski mierzył poziom glukozy?


Jeśli napisane jest: " (ocenianym na podstawie szerokiego zestawu badań laboratoryjnych i
klinicznych )" to możemy być pewni, że tak. O ile oczywiście badania faktycznie zostały przeprowadzone z zachowaniem minimalnych standardów. Badanie poziomu glukozy na czczo zawiera się w zestawie badań podstawowych- więc zakres "szeroki" (to nie jest w tym momencie chyba termin medyczny) sugeruje, że badania podstawowe zostały wykonane.

Ponadto- bez pomiaru tak podstawowej rzeczy jak poziom cukru, żaden szanujący się naukowiec nie powie, że "nie spowodowała uchwytnych niekorzystnych zmian w stanie
zdrowia".

Pytanie za 110mg glukozy ;) - czy ktoś kiedyś widział badania prof. Rafalskiego na oczy?
Czy jakiekolwiek inne badania nad DO?

Póki co, opieramy się na poszlakach oraz zdrowym rozsądku- przy czym to Mariusz_ pierwszy powołał się na naukowców badających DO. No to teraz oglądnijmy te badania i zobaczmy, jaki był średni poziom glukozy na czczo.

Swoją drogą sytuacja jest absurdalna: Oto optymalni, którzy zawsze chcieli za wszelką cenę udowodnić, że DO nie wpływa negatywnie na zdrowie (zatem nie zmienia w negatywny sposób wyników badań laboratoryjnych) teraz zawzięcie starają się udowodnić/pokazać, że u nich cukrzycowy poziom glukozy to norma... bo "mistrz" tak kiedyś napisał :)

Zatem chętnie przeglądnę wyniki jakichkolwiek dostępnych badań nad DO i znajdę średni poziom glukozy na czczo. :)

Michał
Ostatnio zmieniony przez michal_krk Czw Gru 01, 2011 14:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Czw Gru 01, 2011 14:29   

Może glukoza na poziomie 110 - 140 mg/dl nie jest niekorzystną zmianą. Ale to trzeba wiedzieć, najlepiej ze źródła. Tak jak i to co konkretnie było mierzone w tym "szerokim zakresie...", jeśli to kogoś interesuje i szczególnie że to jakiś tam średni przedział. Inaczej dyskusja jest oparta na domysłach typu "każdy szanujący się naukowiec...".
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Czw Gru 01, 2011 15:00   

Pełna zgoda, Trojelbus!

To nie ja pierwszy odwołałem się do "naukowców badających DO" i pisałem przecież, że chętnie bym zobaczył konkretne wyniki.

Obawiam się jednak, że dla całego medycznego świata, glukoza na poziomie 110-140mg/dl jest czymś ALARMUJĄCYM- wynikiem, po którym pacjent jest kierowany bezwzględnie na dalsze testy celem wykrycia cukrzycy. Trudno o bardziej jednoznaczne, konkretne a jednocześnie proste i tanie badanie, które zna każdy lekarz.

Dlatego owszem- opieram się na domysłach, ale o dość solidnych podstawach. Po prostu nie wierzę, że- gdyby "populacja" optymalnych miała regularnie cukier wyższy niż 110, to nie byłoby to odnotowane gdzieś, chociaż jako spostrzeżenie, w tych badaniach.

Dyskusja robi się absurdalna przede wszystkim, jak pisałem: optymalni (pod postacią "Marusza" i "Alego" oto chcą wykazać, że ich poziom cukru we krwi odpowiada poziomom cukrzycowym lub przedcukrzycowym, ponieważ gdzieś tak "mistrz" kiedyś skrobnął.

A wątpliwości można rozwiać bardzo prosto- zaprezentować te badania (jeśli one faktycznie miały miejsce) lub przynajmniej samemu się ukłuć w paluch i sprawdzić. Ali już napisał, że ma powyżej 120mg/dl. Rawomnivore (tyle, że nie optymalny, ale bardziej low-carbowy niż optymalni pewnie ;) - ma 80dl/l

Ja zmierzyłem dziś, po mniej więcej 5 tygodniach na LC- i mam 88, a miałem 90 przed rozpoczęciem diety.

Michał
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Gru 01, 2011 15:37   

na tym forum znajdzhesz to badanie bez problemu 'wrzucone'przez moja nieskrona osobe. To podaj mi.gdzie moge kupic glukometr za 15 zl co bym dokladnie mogl zmierzyc
badanie bylo wykonane przez PAN . JAK sie nie myle
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Czw Gru 01, 2011 15:52   

Jasne, później zabiorę się za szukanie i czytanie badań, na razie o glukometrze.

Ja kupiłem takie coś za 15zł w aptece "osiedlowej" (ale uchodzącej za "tanią") jakieś 2 m-ce temu:
http://allegro.pl/glukome...1968378321.html

Tutaj jest za 20zł + przesyłka, niestety :/

Przejrzyj listę tutaj:
http://allegro.pl/listing...p&change_view=1

Są tańsze nawet niż 15zł, tylko nie wszystkie mają w zestawie paski, a ten glucosense ma wszystko co trzeba do pomiaru.

Da się na forum wrzucić jakoś zdjęcia nie-z-lokalizacji http tylko po prostu zrobić "upload" na forum? Nie widzę tutaj takiej opcji.

Michał
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Czw Gru 01, 2011 16:04   

michal_krk napisał/a:

...A wątpliwości można rozwiać bardzo prosto- zaprezentować te badania (jeśli one faktycznie miały miejsce) lub przynajmniej samemu się ukłuć w paluch i sprawdzić. Ali już napisał, że ma powyżej 120mg/dl. Rawomnivore (tyle, że nie optymalny, ale bardziej low-carbowy niż optymalni pewnie ;) - ma 80dl/l

Ja zmierzyłem dziś, po mniej więcej 5 tygodniach na LC- i mam 88, a miałem 90 przed rozpoczęciem diety.

Michał


Ale twoje "LC" nie jest chyba niskowęglowodanowym, niskobiałkowym, wysokotłuszczowym?
Te wyniki 88 i 90 mg/dl to prawie bez różnicy, tyle co rozrzut popularnego glukometru. Zrób sobie kiedyś 2 pomiary pod rząd (mogą być z tego samego ukłucia). Jest szansa że ci podobna różnica wyskoczy.
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Czw Gru 01, 2011 16:50   

michal_krk napisał/a:
Pełna zgoda, Trojelbus!

To nie ja pierwszy odwołałem się do "naukowców badających DO" i pisałem przecież, że chętnie bym zobaczył konkretne wyniki.

Obawiam się jednak, że dla całego medycznego świata, glukoza na poziomie 110-140mg/dl jest czymś ALARMUJĄCYM- wynikiem, po którym pacjent jest kierowany bezwzględnie na dalsze testy celem wykrycia cukrzycy. Trudno o bardziej jednoznaczne, konkretne a jednocześnie proste i tanie badanie, które zna każdy lekarz.

Dlatego owszem- opieram się na domysłach, ale o dość solidnych podstawach. Po prostu nie wierzę, że- gdyby "populacja" optymalnych miała regularnie cukier wyższy niż 110, to nie byłoby to odnotowane gdzieś, chociaż jako spostrzeżenie, w tych badaniach.

Dyskusja robi się absurdalna przede wszystkim, jak pisałem: optymalni (pod postacią "Marusza" i "Alego" oto chcą wykazać, że ich poziom cukru we krwi odpowiada poziomom cukrzycowym lub przedcukrzycowym, ponieważ gdzieś tak "mistrz" kiedyś skrobnął.

A wątpliwości można rozwiać bardzo prosto- zaprezentować te badania (jeśli one faktycznie miały miejsce) lub przynajmniej samemu się ukłuć w paluch i sprawdzić. Ali już napisał, że ma powyżej 120mg/dl. Rawomnivore (tyle, że nie optymalny, ale bardziej low-carbowy niż optymalni pewnie ;) - ma 80dl/l

Ja zmierzyłem dziś, po mniej więcej 5 tygodniach na LC- i mam 88, a miałem 90 przed rozpoczęciem diety.

Michał


łoj laboga , my nie tancory synuś
cofnij się wstecz i sprawdź jakie normy były w latach 60-tych
kiedy te badania Rafalski i J.K prowadził
a myśmy tancowali
znaczy siem, zawracali w głowie nogami
Ostatnio zmieniony przez ali Czw Gru 01, 2011 17:03, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Gru 01, 2011 17:00   

Trolejbus napisał/a:


Ale twoje "LC" nie jest chyba niskowęglowodanowym, niskobiałkowym, wysokotłuszczowym?
Te wyniki 88 i 90 mg/dl to prawie bez różnicy, tyle co rozrzut popularnego glukometru. Zrób sobie kiedyś 2 pomiary pod rząd (mogą być z tego samego ukłucia). Jest szansa że ci podobna różnica wyskoczy.


Chyba przesada. A może to te tańsze glukometry tak mają. Sprawdzałem glukozę równocześnie na kilku różnych glukometrach (dwóch różnych producentów) i wyniki wychodziły podobne.
_________________

 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Czw Gru 01, 2011 17:10   

Podeślijta mi pasków to sprawdzę na 4 różnych glukometrach, a najlepiej podeślijta mi taki glukometr bezpaskowy. ;) :-)
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Czw Gru 01, 2011 17:24   

ali napisał/a:

łoj laboga , my nie tancory synuś
cofnij się wstecz i sprawdź jakie normy były w latach 60-tych
kiedy te badania Rafalski i J.K prowadził
a myśmy tancowali
znaczy siem, zawracali w głowie nogami


Grzeczniej nie można? I z szacunkiem? Zwłaszcza, jak się wali błąd na błędzie:

http://www.globusustron.pl/?dieta-optymalna,18

" W latach 80-tych przeprowadzono badania w Łódzkiej Akademii Medycznej pod przewodnictwem prof. Henryka Rafalskiego " .
Rozrzut o 20 lat- ale to nic dla "optymalnego umysłu", co?
Poza tym niby czemu JA mam sprawdzać? Jak jesteś taki mądry i wiesz, jakie były normy w latach 80tych a nie 60 tych, to czemu nie napiszesz?

Nagle zmiana frontu i teorii? Czyli nagle glukoza u "optymalnych" jest w normie, ale wg. norm z lat 80tych (których nie udało mi się znaleźć na szybkiego) i dlatego Rafalski tego nie podchwycił?

Zastanawiam się, po co w ogóle piszesz, skoro nie masz nic do powiedzenia w tym temacie...

Przykra sprawa z badaniami Rafalskiego- również na forum nie udało mi się wiele znaleźć pod hasłem "Rafalski", poza tym, że podobno tutaj te badania leżą w wersji papierowej:

"Trzeba szukać w Bibliotece AM-Łódź, SGGW-Warszawa i AR-Poznań, tam były
wykonywane badania, prace magisterskie i doktorskie. "

Ktoś je widział może i wie coś więcej?

Michał
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Czw Gru 01, 2011 17:33   

michal_krk napisał/a:

Grzeczniej nie można? I z szacunkiem? Zwłaszcza, jak się wali błąd na błędzie

czegoś tak się zacietrzewił
wiarę w " naukę " dawno straciłem
sprawdź jakie normy były jeszcze niedawno na trg.
a jakie są obecnie, chociaź na zdrowy rozum powinno być odwrotnie.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Gru 01, 2011 18:27   

Nikt do disla nie tankuje benzyny, nikt do benzyniaka nie tankuje ropy. Tak i organizm,który czerpie 70% energii z T (i więcej) nie jest skory do spalania Ww jeżeli ma lepsze źródła energii do dyspozycji. Po wtóre ilość mitochondriów jest większa niż u prezciętnego węglowodożercy (pomimo iż ten przerabia Ww na T ), ilość enzymów białkowych odpowiedzialnych za spalanie Ww jest zdecydowanie mniejsza co widać po ilości cukru we krwi zwłaszcza krzywa cukrowa (optylani nie jedzą w posiłku zbyt wielu Ww. Podwyższony poziom cukru doskonale widać podczas przebudowy organizmu (spalaniu własnych białek enzymów białkowych odpowiedzialnych za wytwarzanie energii z Ww) i/lub zjadaniu T o najwyższej wartości biologicznej przy adekwatnych ilościach Ww.

Cytat:
na diecie wysokoweglowodanowej mialem cukier w granicach 80 ostatnio zmierzylem cukier ( po okresie zmniejszenia wegli) i wychodzi mi w okolicach 50-60 co miesci sie ponizej minimalnego wiec jesli zmniejsze drstyczynie wegle to jak zareaguje na to moj organimz ktory i tak ma zbyt niski cukier..


Wlasnie chyba musze zbadac ketony bo 1 raz od kiedy jadam tluszcze strasznie pic mi sie chce i wyniki silowa sporo slabsze (ale to akurat rozumiem czemu tak jest) i watroba delikatnie pobolewala i mialem mdlosci ale teraz jest oki Sprawdzalem poziom cukru bo do tego mam akurat dostep i cos zle mi wyszlo. postaram sie jutro sprawdzic dla porownania. wyszedl mi 120.. a pare dni temu bylo ponad 60(mimo ze wegle jadalem normalnie wtedy). Ale to moze byc blad pomiaru:)

Moglby mi ktos wytlumaczyc dlaczego mam cholernie wielki apetyt na diecie niskoweglowodanowej i duzo pije i cukier 130...?

Cukier 145... wiecej niz babcia majaca cukrzyce

Wegle jadam grubo ponizej 100. zwiekszylem je do okolo 50-70 gdy wyszly mi w moczu ciala ketonowe. dzieki temu wzrostowi ciala ketnowe zmniejszyly sie o 1 krzyzyk

No cukier mi sie juz wyrownal do normy: 80.ale znowu zaczal sie inny problem


Lepiej nie stosować czegoś czego nie potrafi się zrozumieć....

Jeżeli podać by węglowodożercom przy zachowaniu dotychczasowych ilości Ww określona ilość T powstanie przyczyna w postaci wysokiiego CH tkanki tłuszczowej. Lepiej zapoznać się z fizjologią i integralnością metabolizmu inaczej można pleść 3po3 :shock: i twierdzić "myli się". Tu akurat się nie myli- znów
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Gru 01, 2011 18:31   

michal_krk napisał/a:
Przykra sprawa z badaniami Rafalskiego- również na forum nie udało mi się wiele znaleźć pod hasłem "Rafalski", poza tym, że podobno tutaj te badania leżą w wersji papierowej:

"Trzeba szukać w Bibliotece AM-Łódź, SGGW-Warszawa i AR-Poznań, tam były
wykonywane badania, prace magisterskie i doktorskie. "

Ktoś je widział może i wie coś więcej?


wskazałem Ci,gdzie masz szukać i nie skorzystałeś ostatnia podp rok 2008

Najczęściej permanentni krytycy co nigdy nic nie osiągnęli/dokonali, najchętniej krytykują ...!!
P.S i szukać im się nie chce na dodatek. Jakie to symptomatyczne :razz:
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Czw Gru 01, 2011 19:27, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Gru 01, 2011 18:32   

Sprawdzałem swój cukier na czczo zanim odżywiałem się LC i wtedy kiedy odżywiałem się LC. Wynik stały powiedziałbym oscylujący koło 90. Przy próbach po posiłku węglowodanowym (szybkie węgle jak i złożone) o ile dobrze pamiętam podskakiwało do maks 130.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Gru 01, 2011 18:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Gru 01, 2011 18:41   

http://optymalni.org.pl/i...zial=news&id=78
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Gru 01, 2011 18:45   

Mariusz_ napisał/a:
http://optymalni.org.pl/index.php?dzial=news&id=78


Cytat:
Pan Profesor Marek Safjan


Ta, aha, już zadziera kiecę żeby się z ludźmi podzielić tymi dobrymi wieściami.

Zastanawia mnie skąd ta naiwność i walenie w mur u Optymalnych.
_________________

 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Gru 01, 2011 18:51   

Kolejny który nie zrozumiał. Była mowa o badaniach ,ale Ty zobaczyłeś prof z przodu i grzeje Cię to czy ziębi hmm..... 8) Patrzysz i widzisz co innego, nic nowego. Patrzeć nie oznacza widzieć....
,
Cytując"Trudno udawać obojętnego,........................ micha nie pozwala"
"Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz"
Jesteśmy na finiszu :oops: ?
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Czw Gru 01, 2011 18:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Czw Gru 01, 2011 21:04   

Mariusz_ napisał/a:
http://optymalni.org.pl/index.php?dzial=news&id=78

Cytat:
Dotychczas uzyskane wyniki badań były już prezentowane w roku 2007 na Międzynarodowych Konferencjach w Kazimierzu Dolnym i w Zakopanem,...

Z ciekawości pytam. Ile lat trwały badania?
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Gru 01, 2011 21:23   

Mariusz_ napisał/a:
Kolejny który nie zrozumiał. Była mowa o badaniach ,ale Ty zobaczyłeś prof z przodu i grzeje Cię to czy ziębi hmm..... 8) Patrzysz i widzisz co innego, nic nowego. Patrzeć nie oznacza widzieć....
,
Cytując"Trudno udawać obojętnego,........................ micha nie pozwala"
"Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz"
Jesteśmy na finiszu :oops: ?


Masz rację. Mnie raczej śmieszą te petycje, listy itp. Poza tym z tego listu nic nie wynika prócz tego że były prowadzone badania.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Gru 01, 2011 21:31, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Czw Gru 01, 2011 21:44   

rakash napisał/a:
Poza tym z tego listu nic nie wynika prócz tego że były prowadzone badania.

I jeszcze pytanie ile lat trwały te badania, bo jeśli np. 5 lat, to na "korytkowym" jedzeniu, jak ktoś ma w miarę zdrowy organizm, przez 5 lat też nic wielkiego się nie stanie. Zresztą, na "korytku" (nie lubię tego określenia) ludzie też przeżywają dłuuugie lata i o czym to świadczy?
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Gru 01, 2011 21:50   

Edyta Słonecka napisał/a:
rakash napisał/a:
Poza tym z tego listu nic nie wynika prócz tego że były prowadzone badania.

I jeszcze pytanie ile lat trwały te badania, bo jeśli np. 5 lat, to na "korytkowym" jedzeniu, jak ktoś ma w miarę zdrowy organizm, przez 5 lat też nic wielkiego się nie stanie. Zresztą, na "korytku" (nie lubię tego określenia) ludzie też przeżywają dłuuugie lata i o czym to świadczy?


Świadczy to o tym że człowiek może żyć długie lata nie przykładając wielkiej wagi do tego co je, zakładając że jest to pokarm naturalny a nie przetworzona oszukana polepszaczami bezwartościowa lub wręcz okradająca organizm padlina.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Gru 01, 2011 21:51, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Czw Gru 01, 2011 22:07   

Edyta Słonecka napisał/a:

I jeszcze pytanie ile lat trwały te badania, bo jeśli np. 5 lat, to na "korytkowym" jedzeniu, jak ktoś ma w miarę zdrowy organizm, przez 5 lat też nic wielkiego się nie stanie. Zresztą, na "korytku" (nie lubię tego określenia) ludzie też przeżywają dłuuugie lata i o czym to świadczy?


Były takie badania w ogóle poświęcone "korytku", 5-cio letnie? :-)
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Czw Gru 01, 2011 22:35   

Moze byly, moze nie byly.Fakt jest faktem,ze na "korytku" ludzie spokojnie dozywaja sedziwego wieku. Mniemam, iz nie tylko ja to zauwazylam.
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Czw Gru 01, 2011 22:44   

Edyta Słonecka napisał/a:

Moze byly, moze nie byly.Fakt jest faktem,ze na "korytku" ludzie spokojnie dozywaja sedziwego wieku. Mniemam, iz nie tylko ja to zauwazylam.


masz rację Elmo
ino jest potrzebnych do dodania parę szczegółów
1. nigdy się nie przejadają
2. maja odpowiednie predyspozycje genetyczne
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Gru 01, 2011 22:49   

ali napisał/a:
Edyta Słonecka napisał/a:

Moze byly, moze nie byly.Fakt jest faktem,ze na "korytku" ludzie spokojnie dozywaja sedziwego wieku. Mniemam, iz nie tylko ja to zauwazylam.


masz rację Elmo
ino jest potrzebnych do dodania parę szczegółów
1. nigdy się nie przejadają
2. maja odpowiednie predyspozycje genetyczne


No i jeszcze kilka innych warunków jak się chcemy zagłębiać w szczegóły.
_________________

 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Czw Gru 01, 2011 23:14   

Edyta Słonecka napisał/a:
Moze byly, moze nie byly.Fakt jest faktem,ze na "korytku" ludzie spokojnie dozywaja sedziwego wieku. Mniemam, iz nie tylko ja to zauwazylam.


Że dożywają to i ja zauważyłem, znam przykład ale z chorobami, dolegliwościami, pomocą medycyny. No i są to nasze obserwacje, a nie badania naukowe, nikt nikomu proporcji na talerzu nie zlicza. Długotrwałych badań dotyczących innych powszechnych sposobów żywienia nie wydaje się być chyba więcej? :roll:

Jednak nie znam przykładu. Jak sam napisałem nikt nikomu proporcji nie liczy.
Ostatnio zmieniony przez Trolejbus Sob Gru 03, 2011 15:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Pią Gru 02, 2011 16:17   

Podsumowując:
- Gdzie znajdę treść badań o których pisał jedynie prof. Safjan?
- Jakież to były normy na cukier na czczo w latach 80tych, Ali? 110-140 to była prawidłowa glikemia na czczo?

- Nigdy nie napisałem, że cukier w okolicach > 110 to koniecznie coś złego. Zjawisko jest znane jako występujące u low-carbowców. Z tym, że, po pierwsze, nie u wszystkich, po drugie: lekarz medycyny, który pisze beztrosko, że "u optymalnych poziom cukru jest wyższy i wynosi 110-140", szkodzi swoim pacjentom czy też czytelnikom.

Mając taki cukier na czczo, pierwsze co bym zrobił to sprawdziłbym, czy nie rozwija się cukrzyca: i każdy *rozsądny* lekarz, tym bardziej low carbowy, powinien na to zwrócić uwagę pacjentowi.
Po sprawdzeniu np. HbA1c oraz wykonaniu testu tolerancji glukozy sprawa się wyjaśnia.

Michał
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Gru 02, 2011 16:24   

ali napisał/a:
1. nigdy się nie przejadają

No i sprawa się rypła. Też tak sądzę, mało tego - uważam, że jest to twierdzenie dla dietetyki fundamentalne. A jeszcze kiedy dołożymy sposób jedzenia (higiena odżywiania) maksymalna różnorodność i rodzaj pokarmu: np. omijanie żywności przetworzonej, smażonej, to już musi być miodzio. I żadne proporcje, rotacje, złe czy dobre dni, chelatacje, codzienne rozkoszne lewatywy, 3 dniowe "zmartwychwstania" śluzówek, aury, siwe włosy, modlitwy, nowalijki dietetyczne i trendy nie mają znaczenia, jakiego chciano by im przydawać.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Gru 02, 2011 16:35, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Pią Gru 02, 2011 18:02   

M i T napisał/a:

No i sprawa się rypła. Też tak sądzę, mało tego - uważam, że jest to twierdzenie dla dietetyki fundamentalne...

Dla dietetyki super sprawa! ;)

M i T napisał/a:

...I żadne proporcje, rotacje, złe czy dobre dni, chelatacje, codzienne rozkoszne lewatywy, 3 dniowe "zmartwychwstania" śluzówek, aury, siwe włosy, modlitwy, nowalijki dietetyczne i trendy nie mają znaczenia, jakiego chciano by im przydawać.

Tomek


Zgadzam się, za wyjątkiem proporcji. No i skuteczna modlitwa też jest super. :keep: :) .
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pią Gru 02, 2011 18:08   

W dzisiejszych czasach sztuką jest się nie przejadać. To nie dawne czasy, kiedy w sklepach półki zajmował tylko ocet i musztarda ;-) Słodycze zastępowane były jagodami i tym co rosło na drzewach.
Człowiek nie spędzał tyle czasu siedząc. To przecież oczywiste. Wystarczy wrócić do dzieciństwa. Kto z nas siedział tyle czasu w domu? Latem biegało się od rana do wieczora. Cały dzień w ruchu. Mnóstwo dzieci do zabawy, bieganie, pływanie itd. A teraz?
Dziś idę rano do sklepu,a przede mną idzie jakaś nastolatka otyła i zajada chipsy. Szczerze wątpię,że była głodna.

Trolejbus napisał/a:
No i skuteczna modlitwa też jest super. :keep: :) .

Zgadzam się.
Ostatnio zmieniony przez Edyta Słonecka Pią Gru 02, 2011 18:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Pią Gru 02, 2011 18:19   

michal_krk napisał/a:
...oraz wykonaniu testu tolerancji glukozy sprawa się wyjaśnia.

Michał

Medycyna zdaje się nie rozróżniać przebiegu takiego testu ze względu na rodzaj zasilania pacjenta.
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Pią Gru 02, 2011 18:24   

Edyta Słonecka napisał/a:
...Dziś idę rano do sklepu,a przede mną idzie jakaś nastolatka otyła i zajada chipsy. Szczerze wątpię,że była głodna.

Ja bym się nie zdziwił gdyby jednak miała jakieś braki i czuła głód z tego powodu.
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pią Gru 02, 2011 19:02   

Trolejbus napisał/a:

Ja bym się nie zdziwił gdyby jednak miała jakieś braki i czuła głód z tego powodu.

A ja z kolei nie zdziwiłabym się, gdyby to była zwykła psychiczna potrzeba. Nie jest się głodnym, tylko chce się jeść, mielić buzią inaczej. Na tym między innymi polega przejadanie się. Brak ruchu,ale niemal ciągłe jedzenie czegoś, zwykle czego bądź.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Gru 02, 2011 19:08   

Jedno z drugim się łączy. Kiedy ktoś się objada czipsami wtedy jego stan psychiczny jest daleki od ideału. Z drugiej strony jak ktoś jest przyzwyczajony od dziecka i nie zna takiego idealnego stanu psychiki. Poza tym to się w jakimś stopniu zamienia w uzależnienie, szczególnie że te czipsy i inne tego typu są specjalnie podkręcane żeby działały jak narkotyk.
_________________

 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pią Gru 02, 2011 19:13   

rakash napisał/a:
Poza tym to się w jakimś stopniu zamienia w uzależnienie, szczególnie że te czipsy i inne tego typu są specjalnie podkręcane żeby działały jak narkotyk.

Dokładnie. Jeśli czegoś organizmowi brakuje w tym przypadku,to z pewnością będzie to jakiś składnik dodawany do czipsów. To samo z napojami barwionymi, coca-colą itp.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Gru 02, 2011 19:19   

Edyta Słonecka napisał/a:
rakash napisał/a:
Poza tym to się w jakimś stopniu zamienia w uzależnienie, szczególnie że te czipsy i inne tego typu są specjalnie podkręcane żeby działały jak narkotyk.

Dokładnie. Jeśli czegoś organizmowi brakuje w tym przypadku,to z pewnością będzie to jakiś składnik dodawany do czipsów. To samo z napojami barwionymi, coca-colą itp.


Może być też tak że taki przetworzony pokarm ma minimalne wartości odżywcze ale oszukiwany mózg uczy się błędnych sygnałów i tkwi w błędnym kole. jak pies pawłowa kótremu leci ślina kiedy się zapala lampka. W tym wypadku lampką są te świństwa które oszukują mózg więc jest to nie tyle uzależnienie psychiczne ale fizjologiczne.

Druga rzecz, a właściwie pierwsza to jest niedobór z nadmiaru i alergia pokarmowa która też prowadzi do uzależnienia kiedy wejdzie w fazę adaptacji - białka zapalne. To ma związek z autoagresją, co też może być wyuczone przez durnych rodziców którzy stresują dziecko.

Im więcej je tym jest bardziej głodny bo niedożywiony, a im bardziej niedożywiony tym bardziej chce tego co mu smakuje.


Ucisk w dzisiejszym świecie jak z apokalipsy. Gorsza to już może być jawna agresja.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Pią Gru 02, 2011 19:23, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Pią Gru 02, 2011 19:22   

rakash napisał/a:

Może być też tak że taki przetworzony pokarm ma minimalne wartości odżywcze ale oszukiwany mózg uczy się błędnych sygnałów i tkwi w błędnym kole...

Może teoretycznie brakować tego czego w tych czipsach nie było lub było w nich tego bardzo mało. Znane opisane... :)
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pią Gru 02, 2011 19:27   

rakash napisał/a:

Ucisk w dzisiejszym świecie jak z apokalipsy. .

Ktoś kiedyś rzucił takie pytanie; "czemu nie zabronią sprzedawania tej trucizny?" typu te chipsy,napoje z aspartamem, te całe gumy do żucia itd. Kto niby miałby tego zabronić sprzedawać, jak z tego ciężka kasa jest. Jedyne co można zrobić,to mieć głowę na karku i omijać trucizny szerokim łukiem.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Sob Gru 03, 2011 13:12   

michal_krk napisał/a:
- Gdzie znajdę treść badań

Kpisz czy o drogę pytasz? Jesteś zagubiony jak dziecko w gąszczu (nie)wiedzy!!
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Nie Gru 04, 2011 20:56   

Mariusz_ napisał/a:
michal_krk napisał/a:
- Gdzie znajdę treść badań

Kpisz czy o drogę pytasz? Jesteś zagubiony jak dziecko w gąszczu (nie)wiedzy!!


Ani jedno ani drugie.

Nie zrozumiałeś pytania? To powtórzę: Gdzie znajdę treść badań prof. Rafalskiego? Jest gdzieś w internecie? Jeśli tak, proszę o link. Jeśli nie- gdzie fizycznie można się zapoznać z treścią tych badań?

Póki co, nie podałeś niestety linku do treści tych badań.

Michał
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Gru 05, 2011 09:22   

michal_krk napisał/a:
Mariusz_ napisał/a:
michal_krk napisał/a:
- Gdzie znajdę treść badań

Kpisz czy o drogę pytasz? Jesteś zagubiony jak dziecko w gąszczu (nie)wiedzy!!


Ani jedno ani drugie.

Nie zrozumiałeś pytania? To powtórzę: Gdzie znajdę treść badań prof. Rafalskiego? Jest gdzieś w internecie? Jeśli tak, proszę o link. Jeśli nie- gdzie fizycznie można się zapoznać z treścią tych badań?

Póki co, nie podałeś niestety linku do treści tych badań.

Michał


Nie pros, bo i tak nie dostaniesz, tak tutaj dziala spora czesc osob. Z mila checia powiedza to i owo ale jezeli poprosisz o konkretny to "se wyguglaj" albo "musk i rence jeszcze masz?" albo cos podobnego. To tak zwany samarytanizm XXI wieku. Mozesz polemizowac i sie sprzeczac ale jak poprosisz o konkrety to one "som do znalezienia w sieci" ale niestety na tej zlotej radzie konczy sie wiekszosc porad tych milych i uczynnych osob. To taka forma polemiki za pomoca argumentow, ktore sa znane tylko wtajemniczonym i tym-ktorzy-wiedza-gdzie-i-co-znalezc. Oczywiscie najpierw musiesz wiedziec o co zapytac ale zeby wiedziec o co zapytac musisz znac wczesniej zawartosc owego wyniku zapytania i tutaj sie bledne kolo zamyka. To taka prymitywna ale i sprytna forma obrony, przed rewizja tych pogladow.

To taka dobra rada, nic wiecej 8)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Gru 05, 2011 09:25, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Pon Gru 05, 2011 11:49   

hank napisał/a:


Może sam sobie poszukaj? Jak taki zagorzały zwolennik propertarianizmu i wolnego rynku jak ty może żądać czegokolwiek ZA DARMO?


Wybacz- ale potwierdzają się słowa Lema :)
Hint: Płaciłeś kiedyś komuś na forum za dyskusję? :)

A jak ktoś mówi A (i powołuje się na badania naukowe, które zostały- PODOBNO- przeprowadzone), to niech powie B i poda konkretną treść tych badań. Proste. Logiczne.

Tylko, że- to do Zyona również- wbrew pozorom, nie interesuję się low-carbami i DO od wczoraj i wiem, jak to było z tymi badaniami Rafalskiego. Otóż wiem doskonale, że NIKT postronny NIGDY ich nie widział :) A pytania o treść tych badań padają już od kilkunastu lat.

Także- bezkrytyczni zwolennicy "mistrza": śmiało, wymyślajcie jeszcze bardziej kretyńskie argumenty typu "zwolennik wolnego rynku" czy "kpisz czy o drogę pytasz", ale każdy myślący człowiek widzi, że po prostu nie ma treści tych badań i tyle... Przykre to.

Zanim się na mnie rzuci optymalne stado, chciałem jeszcze raz podkreślić, że naprawdę szanuję Kwaśniewskiego za konkretną pracę, ale niestety *nie* szanuję za całokształt: utworzenie hermetycznego środowiska na wzór sekciarski, które nie dopuszcza nawet oczywistej krytyki i nie potrafi się przyznać do błędu- a jeśli okazuje się, że fakty są inne, to tym gorzej dla faktów. Na przestrzeni lat, setki ludzi pisały o tym, że jednak DO nie działa dla nich tak, jak powinno. Wtedy, jak w każdej porządnej sekcie, winę zwala się na stosującego i "źle stosujesz dietę" staje się jedynym wytłumaczeniem.

Czytałem kilka książek Kwaśniewskiego, ale także m.in. Lutza, Atkinska i M. Eades'a. Styl tego pierwszego wyraźnie odróżnia się od innych.

Michał
Ostatnio zmieniony przez michal_krk Pon Gru 05, 2011 11:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Gru 05, 2011 18:43   

Nie martw się Michale szukaj dalej, a może kiedyś znajdziesz. Trzeba wiedzieć,gdzie szukać i po prostu chcieć.

"P i e r d z i eć nie ma komu !!! Ale wąchać to by wszyscy chcieli !!!" ;) :P

Obecnie po 89 jak mi wiadomo wykonano 6 badań nad "Dietą Optymalną" (niektóre jeszcze trwają i niestety dla Michała nie ma tam badań wykonanych przez prof. Rafalskiego ) sam je zebrałem i udostępniłem dla potomności na kilku forach 8) .Wystarczy do wzbudzenia ciekawości i "samotnego" poszukania?

Na jednym z forów "oglądano" je trzysta kilka razy w ciągu 2 dni, wróć 3dni
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Pon Gru 05, 2011 18:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Pon Gru 05, 2011 21:38   

Mariusz_ napisał/a:
Nie martw się Michale szukaj dalej, a może kiedyś znajdziesz. Trzeba wiedzieć,gdzie szukać i po prostu chcieć.

"P i e r d z i eć nie ma komu !!! Ale wąchać to by wszyscy chcieli !!!" ;) :P

Obecnie po 89 jak mi wiadomo wykonano 6 badań nad "Dietą Optymalną" (niektóre jeszcze trwają i niestety dla Michała nie ma tam badań wykonanych przez prof. Rafalskiego ) sam je zebrałem i udostępniłem dla potomności na kilku forach 8) .Wystarczy do wzbudzenia ciekawości i "samotnego" poszukania?

Na jednym z forów "oglądano" je trzysta kilka razy w ciągu 2 dni, wróć 3dni


Zaczęliśmy rozmowę od badań prof. Rafalskiego. Tak, jak pisałem- nie mam nic przeciwko zwolennikom DO; każdy się odżywia tak, jak lubi ;)
Przypominam, że tutaj konkretnie rozmawialiśmy/rozmawiamy o poziomie glukozy na czczo u optymlanych. "Mistrz" Kwaśniewski raczył- jak to ma w zwyczaju- uogólnić, że "poziom glukozy u optymalnych wynosi 110-140".

Pozwól, że nie będę tak niemiły i nie spytam znów o treść badań, o których mówisz; sam za to przypomnij sobie, czy w tych badaniach było cokolwiek nt. nieprawidłowej glikemii na czczo? Bo 110-140 to wysoce nieprawidłowa glikemia, wg standardów medycznych. Fachowe, naukowe badania, z pewnością odnotują wystąpienie takiej glikemii.

Zatem: Jaki był poziom cukru u optymalnych w tych sześciu badaniach, o których piszesz?

Michał
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Pon Gru 05, 2011 21:49   

[quote="michal_krk"]
Mariusz_ napisał/a:
... Bo 110-140 to wysoce nieprawidłowa glikemia, wg standardów medycznych...

Jakiej firmy? :]
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Gru 05, 2011 21:51   

Mariusz_ napisał/a:
Nie martw się Michale szukaj dalej, a może kiedyś znajdziesz. Trzeba wiedzieć,gdzie szukać i po prostu chcieć.

"P i e r d z i eć nie ma komu !!! Ale wąchać to by wszyscy chcieli !!!" ;) :P

Obecnie po 89 jak mi wiadomo wykonano 6 badań nad "Dietą Optymalną" (niektóre jeszcze trwają i niestety dla Michała nie ma tam badań wykonanych przez prof. Rafalskiego ) sam je zebrałem i udostępniłem dla potomności na kilku forach 8) .Wystarczy do wzbudzenia ciekawości i "samotnego" poszukania?

Na jednym z forów "oglądano" je trzysta kilka razy w ciągu 2 dni, wróć 3dni


Oto dwie zagadki wszechswiata rozwiazane. Okazuje sie, ze na kilku forach mariusz jest by uswiadamiac innych o wspanialosci do a na tym jest tylko po to zeby trollowac.

Druga zagadka to jest ten paradoks polegajacy na tym, ze diete kwasniewskiego promuje sie poprzez skrzetne ukrywanie wynikow przed wszystkimi. To ma byc polowanie na swietego graala, jezel ktos wlozy mnostwo sil , czasu i zapalu w szukanie tych mitycznych badan, (ktore to mariusz zebral i udostepnil na innych forach i nawet 300 razy je czytano!) to wtedy dozna objawienia.

Oczywiscie to kolejny kit mariusza, ktory jezeli nie bylby trollem to jak normalny czlowiek wlepilby line do tych swoich zbiorow, ale nie ma wiec wciera glodne historie.
To taka sama prawda, jak z tym wyglaszaniem przemowien u optymusow, przez kogos , kto jest rok na do i nie potrafi sklecic zdania, zeby w nim nie bylo przynajmniej jednego bledu ortograficznego, gramatycznego albo wszystkich naraz w dodatku z literowkami.

Zatem nie ludz sie michal, ze on ci odpowie, bo sam nie wie, on widzial, slyszal ale wylacznie w swojej glowie.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Gru 05, 2011 21:52, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Pon Gru 05, 2011 23:26   

Mariusz_ napisał/a:
sam je zebrałem i udostępniłem dla potomności na kilku forach 8) .Wystarczy do wzbudzenia ciekawości i "samotnego" poszukania?


Wzbudziłeś u mnie cholerną ciekawość Mariuszu ;D
Ale to takie smutne, bracia optymalni powinni dzielić się tak deficytowym towarem jakim są badania wykonane na żywieniu niskowęglowodanowym autorstwa Kwaśniewskiego. :roll:

Niech świat usłyszy o tym !
Uważam, że jest to na ręke twórcom badań. Ba ! Jest to na rękę całej społeczności "Low-carber-owców".
Komu masz udostępniać te informację ? Ludziom, którzy wierzą, że cholesterol jest ich bolączką - katem życiowym, a tłuszcze nasycone sprowadził na ziemię sam Szatan ?

Przecież już w liceum na lekcjach chemii mówią, że cholesterol charakteryzuję się niską wchłanialnością oraz że pokarm bogaty w glukozę zwiększa syntezę organizmu w organiźmie.
Pfff... nie uważali na lekcjach, pfff... nie byli tego nawet ciekawi.

Niech twórcy badań głoszą dobrą nowiną. Niech nie osiadają do końca życia na swych płatnych synekurach.


EDIT:

Teraz zauważyłem:

Glukoza nie zwiększa syntezy organizmu w organiźmie, lecz zwiększa syntezę cholesterolu w organiźmie. :evil:
Ostatnio zmieniony przez heniu007 Pon Gru 05, 2011 23:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Wto Gru 06, 2011 01:13   

Trolejbus napisał/a:
michal_krk napisał/a:
Bo 110-140 to wysoce nieprawidłowa glikemia, wg standardów medycznych...

Jakiej firmy? :]


WHO oraz ADA :) Konkretnie, wg WHO, od 110 jest "ponad normę", wg ADA (Amerykańskie Stowarzyszenie Diabetologiczne) ponad normę jest powyżej 100.

W badaniach, które sobie robiłem jakiś czas temu, normą było 6 mmol/dl = 108mg/dl.

Z tego, co czytałem, to stwierdzenie takiej glikemii na czczo jeszcze nie oznacza "cukrzycy"- "cukrzycę" stwierdza się w przypadku wielokrotnego pomiaru glikemii na czczo powyżej (bodajże) 126mg/dl + nieprawidłowego testu tolerancji glukozy, do tego oznaczenie HBA1c.

Mnie cały czas chodzi o to, że takiej glikemii na czczo nie powinno się- dla własnego dobra- bagatelizować- a już skrajnie nieodpowiedzialne jest radosne napisanie "u optymalnych poziom glukozy jest wyższy: od 110 do 140". Potencjalnie można przegapić cukrzycę, wierząc "mistrzowi"- chodzi mi o tylko tyle i aż tyle. Lekkomyślne formułowanie autorytatywnych uogólnień przez Kwaśniewskiego do niczego nie prowadzi, a jest szkodliwe. Pomijam już to, że jeden optymalny z drugim, nie znając swoich możliwości, wsiądzie do auta na nocną trasę, bo przecież "optymalni nie zasypiają za kierownicą" :)

Wracając do glikemii: Odpowiedzialny lekarz- kiedyś widziałem wypowiedź Michaela Eadesa na ten temat- oczywiście, może napisać, że najprawdopodobniej to efekt oporności insulinowej na low-carb spowodowanej odżywianiem tłuszczowym, ale DLA PEWNOŚĆI IDŹ I ZRÓB BADANIA- np. oznacz HBA1c.

Gdyby na moim low-carb miało wystąpić to zjawisko podniesienia poziomu cukru, to nieźle bym się spocił z nerwów, zanim bym potwierdził, że to właśnie przez low-carb a nie zaczynającą się cukrzycę typu 2go :)


Michał
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Wto Gru 06, 2011 01:16   

@ Zyon

Tak pisałem- wiem niestety doskonale, jak to wygląda; dyskusję o badaniach prof. Rafalskiego pamiętam jeszcze z pl.misc.dieta i lat (bodajże) 2003-2004. Już wtedy czytałem tę grupę, potem raz na jakiś czas zaglądałem na powstające fora.

Linków czy jakichkolwiek konkretów nt. badań prof. Rafalskiego nie widziałem.

Michał
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Gru 06, 2011 06:58   

zyon napisał/a:
Mariusz_ napisał/a:
Nie martw się Michale szukaj dalej, a może kiedyś znajdziesz. Trzeba wiedzieć,gdzie szukać i po prostu chcieć.

"P i e r d z i eć nie ma komu !!! Ale wąchać to by wszyscy chcieli !!!" ;) :P

Obecnie po 89 jak mi wiadomo wykonano 6 badań nad "Dietą Optymalną" (niektóre jeszcze trwają i niestety dla Michała nie ma tam badań wykonanych przez prof. Rafalskiego ) sam je zebrałem i udostępniłem dla potomności na kilku forach 8) .Wystarczy do wzbudzenia ciekawości i "samotnego" poszukania?

Na jednym z forów "oglądano" je trzysta kilka razy w ciągu 2 dni, wróć 3dni


Oto dwie zagadki wszechswiata rozwiazane. Okazuje sie, ze na kilku forach mariusz jest by uswiadamiac innych o wspanialosci do a na tym jest tylko po to zeby trollowac.

Druga zagadka to jest ten paradoks polegajacy na tym, ze diete kwasniewskiego promuje sie poprzez skrzetne ukrywanie wynikow przed wszystkimi. To ma byc polowanie na swietego graala, jezel ktos wlozy mnostwo sil , czasu i zapalu w szukanie tych mitycznych badan, (ktore to mariusz zebral i udostepnil na innych forach i nawet 300 razy je czytano!) to wtedy dozna objawienia.

Oczywiscie to kolejny kit mariusza, ktory jezeli nie bylby trollem to jak normalny czlowiek wlepilby line do tych swoich zbiorow, ale nie ma wiec wciera glodne historie.
To taka sama prawda, jak z tym wyglaszaniem przemowien u optymusow, przez kogos , kto jest rok na do i nie potrafi sklecic zdania, zeby w nim nie bylo przynajmniej jednego bledu ortograficznego, gramatycznego albo wszystkich naraz w dodatku z literowkami.

Zatem nie ludz sie michal, ze on ci odpowie, bo sam nie wie, on widzial, slyszal ale wylacznie w swojej glowie.

BADANIE,nad kt debatujecie x stron JEST ROWNIEZ NA TYM FORUM. Zlituj sie nade mna... Nie zachowuj sie jak 'kibol forumowy'
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Gru 06, 2011 07:12   

heniu low carbs to dobry trop na tym forum.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Gru 06, 2011 08:45   

Mariusz_ napisał/a:
BADANIE,nad kt debatujecie x stron JEST ROWNIEZ NA TYM FORUM. Zlituj sie nade mna... Nie zachowuj sie jak 'kibol forumowy'


Jezeli jest na tym forum a ty je zebrales i udostepniles na tylu forach to dlaczego TUTAJ nie chcesz tutaj UDOSTEPNIC ani dac linki? Przeciez to takie proste, wkleic link do konkretnego tematu, widzialem, ze paredziesiat razy wklejales rozne linki ochoczo i bez zbednego proszenia a tutaj nagle taka tajemnica? A moze po prostu tego linku nie ma? Bo jest jeden w starej dyskusji ale strona juz nie istnieje.

Nie zachowuj sie jak troll albo debil, tylko wklej ten link, w koncu to byl jeden z twoich argumentow w dyskusji a nagle sie okazuje, ze to oponent sam musi sobie znalezc twoj argument w gaszczu forumowych tematow. No tak jakby nikt nie mial nic do roboty tylko siedziec i sledzic twoje wymysly i fantazje, bo te badania to fantazja.

Konkluzja jest prosta: albo nie ma tych badan i zwyczajnie bredzisz i sciemniasz albo wklej ten link, zeby wszyscy ktorzy nie sa tak zdolni jak ty mogli sobie poczytac.

Ale na 100% jestem pewien, ze znowu napiszesz cos w desen "masz leb , google i ch.., to kombinuj" i wiadomo, ze dalsza dyskusja z toba nie ma sensu, bo sie powolujesz na cos co nie istnieje.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Gru 06, 2011 08:47, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Wto Gru 06, 2011 08:57   

michal_krk napisał/a:
Trolejbus napisał/a:
michal_krk napisał/a:
Bo 110-140 to wysoce nieprawidłowa glikemia, wg standardów medycznych...

Jakiej firmy? :]


WHO oraz ADA :) Konkretnie, wg WHO, od 110 jest "ponad normę", wg ADA (Amerykańskie Stowarzyszenie Diabetologiczne) ponad normę jest powyżej 100.

Tak, WHO i ADA z pewnością świetnie prosperują. Oceniając po tych "normach" zdaje się że jednak ta druga ma szansę na CUKRZYCĘ DLA KAŻDEGO.

michal_krk napisał/a:

...efekt oporności insulinowej...

Zobacz Michał, znalazłem coś o tej oporności - http://forum.dr-kwasniews...g65202#msg65202
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Wto Gru 06, 2011 09:04   

zyon napisał/a:

Konkluzja jest prosta: albo nie ma tych badan i zwyczajnie bredzisz i sciemniasz albo wklej ten link, zeby wszyscy ktorzy nie sa tak zdolni jak ty mogli sobie poczytac.
Ale na 100% jestem pewien, ze znowu napiszesz cos w desen "masz leb , google i ch.., to kombinuj" i wiadomo, ze dalsza dyskusja z toba nie ma sensu, bo sie powolujesz na cos co nie istnieje.

Nie denerwuj sie Zyon. Tu masz linki.
http://forum.dr-kwasniews...48268#msg148268
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Gru 06, 2011 17:41   

I tu, choć Mikołaj powinien przynieść pod choinkę coś innego :D
http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=18500
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Wto Gru 06, 2011 22:15   

Linki podane przez Was to niestety nie linki do badań prof. Rafalskiego. Ponadto, wygląda na to, że w żadnym z nich nie ma poziomu glukozy na czczo (proszę mnie poprawić, jeśli jest inaczej).

Trolejbus- oczywiście wyrywasz zdania z kontekstu. Nie twierdzę, że WHO czy ADA to kryształowe instytucje, ale uczciwie trzeba przyznać, że jasno mówią: glikemia na czczo nie jest wystarczającym parametrem do diagnozy cukrzycy, jest natomiast bardzo dobrym markerem ewentualnych zmian i obserwacji w kierunku cukrzycy.

Zdrowy, szczupły człowiek o prawidłowym metaboliźmie węglowodanów i jedzący około 100g cukru na dobę raczej na pewno nie przekroczy 100mg/dl- przynajmniej moim zdaniem. Coś więc w tym poziomie jest. Przy czym badanie jest proste łatwe i przyjemne, do zrobienia przy okazji każdego badania krwi.

Nawet ja- grubas, łakomczuch niesamowity, z ciągotami do niepohamowanego jedzenia słodyczy- mam na czczo 90mg/dl (może to też kwestia tego, że jednak sporo się ruszam i pomimo wagi, mam dość dobrą kondycję fizyczną, np. biegam na 5, 7, czasem 10 km)- fakt faktem, że jednak nie każdego dopada cukrzyca typu 2go i od czegoś jej diagnozę trzeba zacząć.

Zastanawiające jest to, że z jednej strony ortodoksyjni optymalni sami widzą wszędzie "epidemię cukrzycy" (która podobnoż jest faktem), z drugiej strony jak przychodzi co do czego i rozmawiamy o normach, to nagle się okazuje, że 110-140mg/dl to przecież nie cukrzyca, a normy ONI obniżyli, żeby na złość Kwaśniewskiemu zrobić(?). Teraz to ADA/WHO są złe, bo wszędzie widzą cukrzycę? Wysoce niekonsekwentne.

I po raz kolejny pytanie ad meritum: Gdzie znajdziemy badania diety optymalnej, w których oznaczono poziom cukru?
Mariusz- jak tam zakup glukometru?
Wpadłem jeszcze na pomysł, że zamiast kupować glukometr, możesz też znaleźć najbliższą placówkę grupy LuxMed i za 8zł (albo coś koło tej kwoty) oznaczyć sobie cukier na czczo glukometrem. Tylko czy masz odwagę? :) Jak Ci wyjdzie mistrzowskie 110-140mg/dl to Cię pani z recepcji będzie namawiać na konsultację diabetologiczną :P
Oczywiście na podstawie paragonu zwracam koszt :)

http://www.luxmed.pl/grupa-lux-med.html

Po prawej stronie masz mapkę z placówkami grupy LuxMed.

Michał
 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Wto Gru 06, 2011 23:47   

Można w tym również zwietrzyć spisek. Nie muszą wcale znać Kwaśniewskiego. ;D
Światowa Organizacja Zdrowia oraz Amerykańskie Stowarzyszenie Diabetyków specjalnie obniżyła normy glikemii. Teraz będą mieli więcej "pacjentów".

Przychodzi starsza babka na badania, lekarz podaje jej przeźroczystą ciecz.
Ale proszę Pani ja tego nie wypije, to jest słodkie jak cholera - rzekła.
Wypije Pani, wypije... no już szybki haust i ma Pani to z głowy.

Z obniżonymi normami u takich osób łatwiej zdiagnozować cukrzycę.
Skoro normy mówią, że stan cukrzycy zaczyna się od tego poziomu to należy tego przestrzegać. Nie możemy zostawić Naszego pacjenta na pastwe losu i niewiedzy.
Musimy leczyć i chronić Naszych pacjentów.

wikipedia napisał/a:
Po spożyciu pokarmu bogatego w węglowodany wzrastać może do 6,5-7,2 mmol/l

Przeliczając z milimoli na litr do miligramów na 100 mililitrów otrzymamy 117-129,6 mg/dl stężenia glukozy we krwi.
Gdy Mariusz otrzyma wynik właśnie z tego zakresu i w dodatku na czczo medycyna zdiagnozuję go jako cukrzyka. I sądze, że nie nazwą tego żadnym stanem przedcukrzycowym tylko typowym stanem cukrzycy.



Ogólnie nie ogarniam tego cukrzycowego interesu. Mamy IDF, mamy ISPAD, ADA, cukrzyków z UK, mamy nasze rodzime PTD, mamy na Naszej Ziemii również PSD, mamy PFED, setki kół pomocy, magazynów o cukrzycy też można liczyć w dziesiątkach.

Miałem pisać, że nie posiadam wiedzy jak normy glikemii prezentowały się na przekroju lat, ale ni stąd, ni zowąd znalazłem informację, że w roku 1997 normy uległy zmianie.
zdrowie.gazeta.pl napisał/a:
Niegdyś diagnozowano cukrzycę na podstawie pomiarów glukozy na czczo. Wartości większe od 140 mg/dl (7.8 mmol/l) i w 2 godziny po obciążeniu glukozą większe od 200 mg/dl (11.1 mmol/l) świadczyły o cukrzycy.W 1997 roku kryteria diagnostyczne zostały zweryfikowane i obecnie uważa się że:

Objawy cukrzycy i zawartość glukozy w przypadkowej próbce krwi większy od 200 mg/dl (11.1 mmol/L)

Oznaczenie na czczo poziomu glukozy i wyniki większe od 126 mg /dl (7.0 mmol/l)

Poziom glukozy równy lub większy od 200 mg/dL w 2 godziny po doustnym obciążeniu 75 gramami glukozy.


Zauważyłem też, że gdy kiedyś na czczo granicą diagnozy było 140mg/dl(7.8 mmol/l to teraz jest to 126 mg/dl (7.0 mmol/l). Gdy pierwsza czyli dawna wskazuje 140 mg/dl jest to fajna okrągła liczba w układzie jednostek umownym. A po 1997 mamy 126 mg/dl (7.0 mmol/l). Znowu okrągła liczba lecz tym razem jest to liczba z międzynarodowego układu jednostek SI.
Czemu nie podwyższyli do 8 mmol/l ? To tylko dwie dziesiąte, a nie spadek ośmiu dziesiątych do 7 mmoli/l.

Lecz co na te dane powie nam Biochemia Harpera? 28 wydanie, pięknie ilustrowane, wydanie z czerwca 2009 roku.


:shock:
Biochemia na to, że prawidłowy poziom glukozy na czczo to przedział 75-110 mg/dl.
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Śro Gru 07, 2011 00:48   

A propos glikemii na czczo, to jednak niewiele zmieniły się *normy*: dawniej diagnozowano cukrzycę przy lekko wyższych odczytach.
Wygląda jednak na to, że norma jest podobna- do 110mg/dl . Pomiędzy 110 a 140 (lub 126) jest "nieprawidłowa tolerancja glukozy"; stan który wymaga dalszej diagnostyki.

Wiesz, jaka była wartość graniczna dla normy przed 1997 rokiem?

Niezależnie od niewielkiego ruchu na "normach", powtarzam jeszcze raz- zdrowy, szczupły człowiek z prawidłowym metabolizmem nie przekracza 100mg/dl. Pytałem nawet ostatnio kilku znajomych, jaki mają cukier na corocznych badaniach. Sprawdziło to 5 osób: wszyscy mieli między 75 a 92.

To, czy za cukrzycowy uznamy stan 126 czy też 140 wiele nie zmienia, jeśli norma jest między 70 a 100, z dominantą zapewne gdzieś w okolicach 80 (mój strzał- ciekawe by było dotarcie do statystyk). Biochemia podaję normę: do 110.

Michał
 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Śro Gru 07, 2011 02:03   

michal_krk napisał/a:
Wiesz, jaka była wartość graniczna dla normy przed 1997 rokiem?


Mam trochę źródeł, tylko muszę się wgryźć w nie. Ciekawa sprawa bo pewne opisują nawet lata 20 ubiegłego wieku. 8)
Jak narazie to pytanie zapisuje sobie do notatnika, jak będzie czas i taka chęć to Ci oczywiście odpowiem.
Mam zaległości w innych wątkach, np. niedokończone "The Dolce Diet". 8)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Gru 07, 2011 08:30   

michal_krk napisał/a:
Sprawdziło to 5 osób: wszyscy mieli między 75 a 92.


jaki wpływ na poziom glukozy rano ma buszująca w nocy insulina ?

się zapytam :-)

Dar
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Gru 07, 2011 08:36   

michal_krk napisał/a:
Linki podane przez Was to niestety nie linki do badań prof. Rafalskiego.


Oczywiscie :D , ja wiedzialem, gdzie jest ten temat, ktorego link wlepil kangur (dzieki kangur za uprzejmosc ale nie o to chodzilo ;) ) ale ciekawilo mnie czy Mariusz go wlepi czy nie, bo to nie sa niestety te badania, o ktorych mowa. To co wlepij wyzej Mariusz, ten link do wypowiedzi jerzyka to w ogole bez komentarza, jakas wypowiedz, bez niczego.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Śro Gru 07, 2011 12:44   

"...Przy żywieniu optymalnym poziom glukozy na czczo może być znacznie wyższy niż się przyjmuje za normę, ale to nie znaczy, że człowiek choruje na cukrzycę. Najczęściej bywa 115-125mg% i tak jest PRAWIDŁOWO.

Uczucie głodu takie jakie spotyka się przy innych modelach żywienia, przy żywieniu optymalnym praktycznie nie występuje. Jeśli poziom cukru na czczo bywa podwyższony (wg tak zwanych norm), to nie oznacza, że jest cukrzyca, a oznacza że tkanki nie pobierają glukozy w nocy, nie spalają jej, bo jej nie lubią..."

http://www.optymalni.com/...nie_dawki_.html
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Śro Gru 07, 2011 13:05   

Trolejbus napisał/a:

Uczucie głodu takie jakie spotyka się przy innych modelach żywienia, przy żywieniu optymalnym praktycznie nie występuje.


1.Serio tak jest? Pytam z czystej ciekawości. Czytałam jeszcze,że na DO jada się do syta. Dziwnie to wygląda. Jeść nie będąc głodnym i przy tym do syta.

2. Skoro nie odczuwa się głodu na DO,to co zatem skłania człowieka optymalnie odżywiającego się do sięgnięcia po jedzenie?
Ostatnio zmieniony przez Edyta Słonecka Śro Gru 07, 2011 13:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Śro Gru 07, 2011 13:50   

Edyta Słonecka napisał/a:

1.Serio tak jest? Pytam z czystej ciekawości. Czytałam jeszcze,że na DO jada się do syta. Dziwnie to wygląda. Jeść nie będąc głodnym i przy tym do syta.

2. Skoro nie odczuwa się głodu na DO,to co zatem skłania człowieka optymalnie odżywiającego się do sięgnięcia po jedzenie?


Ja też dużo o DO czytałem. Nie dziwią mnie jednak te słowa bo jest duża różnica w poczuciu głodu przy różnych proporcjach g.s.o. Jest ochota - się je. Nie ma - się nie je. Ja np. rzadko czuję taki głód jak to było dawniej przy dużym udziale węglowodanów i małym tłuszczu.
Bywa że mam ochotę zjeść i mi przechodzi po chwili. Ale potem jem bo prawdopodobnie znam trochę swoje potrzeby :) , a chudnąć nie potrzebuję to jem. Nie wiem jak to wygląda przy dłuższym powstrzymywaniu się od jedzenia, nie próbowałem.
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Śro Gru 07, 2011 14:12   

Trolejbus napisał/a:
Jest ochota - się je. Nie ma - się nie je.

Ochota na jedzenie nie ma nic wspólnego z odczuwaniem głodu, to chyba oczywiste.I wcale nie mówi,że nasz organizm potrzebuje skł. odżywczych.

Gdy odczuwamy głód, wówczas organizm daje nam sygnał,że potrzebuje skł. odżywczych. Jemy,zaspokajając tę potrzebę dotąd aż nie czujemy potrzeby dalszego jedzenia i dzięki temu nie istnieje ryzyko przejadania się.Jeszcze jest opcja taka,chyba Molka kiedyś o niej pisała (proszę mnie poprawić,jeśli się mylę),że można odejść od stołu z uczuciem lekkiego niedosytu i to jest też dobra opcja.

A na DO, jest zupełnie inaczej;
Cytat:
Uczucie głodu takie jakie spotyka się przy innych modelach żywienia, przy żywieniu optymalnym praktycznie nie występuje.

a przy tym jada się tyle,żeby nie odczuwać potrzeby dalszego jedzenia. To dziwne. Z jednej strony nie odczuwa się głodu,a z drugiej strony ma się jeść tyle,żeby nie odczuwać potrzeby dalszego jedzenia. Czym zatem kieruje się człowiek odzywiający się optymalnie sięgając po jedzenie? Ochotą? W takim układzie istnieje ryzyko przejedzenia. Jak może człowiek jeść do syta,jak nie jest głodny? Przecież jak człowiek nie jest głodny to chyba rozumie się samo przez się,że nie odczuwa potrzeby jedzenia.
Ostatnio zmieniony przez Edyta Słonecka Śro Gru 07, 2011 14:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Gru 07, 2011 14:24   

Całe zamieszanie przez nieporozumienie. To jest właśnie jeden z błędów, a raczej brak właściwych słów i ciemność że się ktoś może dziwić kiedy te słowa rozumiane dosłownie przez odbiorcę znaczą cos innego niż w zamierzeniu autora. Rażący brak precyzji.

Osobiście żałuję że nie zainteresowałem się ŻO 10 lat wcześniej, a nawet wcześniej kiedy jedna z osób odżywiających się wedle tych wskazówek mówiła mi tylko że się ODCHUDZIŁA jedząc JAJKA i robiła głupie miny zamiast normalnie wyjaśnić o co chodzi. W swoich oczach ta osoba uchodzi za przewlekle inteligentną. Niestety z ludźmi gorzej jak z taboretami czasami. Bardzo żałuję..
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Gru 07, 2011 14:29, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Śro Gru 07, 2011 14:33   

Ja po prostu chciałabym zrozumieć i tyle. Mam chyba prawo czegoś nie rozumieć, prawda? Nie jestem alfą i omegą. A wręcz przeciwnie, wielu spraw nie rozumiem.
Skoro nie odczuwa się głodu,to po co jeść? No chyba,że głód jest wysoce niepożądany, że bardzo niezdrowo jest odczuwać głód.

Trolejbus napisał/a:
Ja np. rzadko czuję taki głód jak to było dawniej przy dużym udziale węglowodanów i małym tłuszczu.


A możesz opisać, jaki odczuwałeś głód będąc na żywieniu z dużym udziałem węglowodanów i małym tłuszczu? A teraz jak to jest? Odczuwasz jakiś głód, czy kierujesz się po prostu ochotą? Pytam z ciekawości.
Ostatnio zmieniony przez Edyta Słonecka Śro Gru 07, 2011 14:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Śro Gru 07, 2011 14:36   

Edyta Słonecka napisał/a:
...Czym zatem kieruje się człowiek odzywiający się optymalnie sięgając po jedzenie? Ochotą?...

Najprawdopodobniej rozsądek ciągnie ludzi do tego żywienia. Ale najlepiej gdy idzie w parze z ochotą, instynktem i smakiem. Ale naj,naj,najprawdopodobniej to z głodu doznanego na innych modelach żywienia. ;)
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Gru 07, 2011 14:38   

Edyta Słonecka napisał/a:
Ja po prostu chciałabym zrozumieć i tyle. Mam chyba prawo czegoś nie rozumieć, prawda? Nie jestem alfą i omegą. A wręcz przeciwnie, wielu spraw nie rozumiem.
Skoro nie odczuwa się głodu,to po co jeść? No chyba,że głód jest wysoce niepożądany, że bardzo niezdrowo jest odczuwać głód.


Trzeba by przedyskutować czym jest głód. To uczucie fizjologiczne, sygnał od organizmu że czegoś mu brak.
Fakt faktem że jeżeli organizm przez dłuższy czas nie otrzymuje potrzebnych składników to odczuwa głód.
Zjedzenie czegokolwiek nie równa się koniecznie zaspokojeniu tego uczucia. Co więcej można jeść coś i coraz więcej co nas będzie wpędzać w coraz większy głód. Aż w końcu zamienić się to może w patologie jak w przypadku stresu który ogłupia instynkt.

Edyta Słonecka napisał/a:
Gdy odczuwamy głód, wówczas organizm daje nam sygnał,że potrzebuje skł. odżywczych. Jemy,zaspokajając tę potrzebę dotąd aż nie czujemy potrzeby dalszego jedzenia i dzięki temu nie istnieje ryzyko przejadania się.Jeszcze jest opcja taka,chyba Molka kiedyś o niej pisała (proszę mnie poprawić,jeśli się mylę),że można odejść od stołu z uczuciem lekkiego niedosytu i to jest też dobra opcja.


Z tym odchodzeniem to jest dobra opcja ale kiedy jemy produkty wartościowe.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Gru 07, 2011 14:43, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Śro Gru 07, 2011 14:41   

Trolejbus napisał/a:
Ale naj,naj,najprawdopodobniej to z głodu doznanego na innych modelach żywienia. ;)

Sugerujesz,że na innym żywieniu niż optymalnym ludzie doznają jakiegoś wyjątkowego głodu?
Sporo tutaj jest osób nie będących na DO,może się wypowiedzą, czy odczuwają jakiś wyjątkowy głód.
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Śro Gru 07, 2011 14:44   

Edyta Słonecka napisał/a:

Trolejbus napisał/a:
Ja np. rzadko czuję taki głód jak to było dawniej przy dużym udziale węglowodanów i małym tłuszczu.


A możesz opisać, jaki odczuwałeś głód będąc na żywieniu z dużym udziałem węglowodanów i małym tłuszczu? A teraz jak to jest? Odczuwasz jakiś głód, czy kierujesz się po prostu ochotą? Pytam z ciekawości.


W sumie słabo to pamiętam, ale najgorsza jest hipoglikemia. O tak! Trudno się wtedy myśli.
Teraz mam ochotę dodać sobie jeszcze tłuszczu do spożycia, a może też odrobinkę węglowodanów. Tak żeby nie "schuść" zanadto. :)
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Gru 07, 2011 14:48   

Ja sobie bardzo cenię ŻO ze względu na to że naprowadza na właściwie tory. W dzisiejszych czasach jest to szczególna wartość. Kto miał szczęście zapoznać się z tą ideą kilka lat temu ten miał wielkie szczęście. Jedyne co w ŻO mi przeszkadza to pewny fundamentalizm który może momentami przechodzić w niepotrzebny radykalizm. Chociaż w sytuacji w której są niektóre osoby ten radykalizm bywa wskazany. Zresztą jak się bliżej przyjrzeć to wcale tego fundamentalizmu tam nie ma. Mam wrażenie żę toczy się jakaś bezsensowna walka pozamerytoryczna między tymi którzy dzięki MO zyskali świadomość.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Gru 07, 2011 14:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Śro Gru 07, 2011 14:49   

rakash napisał/a:


Trzeba by przedyskutować czym jest głód.


Głód popycha nas do pobierania pokarmu. Chyba każdy zna to uczucie. Np. zjemy coś na śniadanie idziemy pracować,a potem odczuwamy głód i sięgamy po jedzenie. Taki malutki przykładzik.


rakash napisał/a:
Z tym odchodzeniem to jest dobra opcja ale kiedy jemy produkty wartościowe.

Takie produkty mam tylko na myśli.

Zatem,czy odczuwanie głodu jest dobre, czy niedobre?
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Śro Gru 07, 2011 14:49   

Edyta Słonecka napisał/a:
Trolejbus napisał/a:
Ale naj,naj,najprawdopodobniej to z głodu doznanego na innych modelach żywienia. ;)

Sugerujesz,że na innym żywieniu niż optymalnym ludzie doznają jakiegoś wyjątkowego głodu?
Sporo tutaj jest osób nie będących na DO,może się wypowiedzą, czy odczuwają jakiś wyjątkowy głód.

Głód czuje się dobrze gdy glukoza jest sprawnie wymiatana z krwioobiegu, pomijając historie z nadmuchiwaniem baloników w żołądkach. Nie opiszę biochemicznie, a jedynie tak.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Gru 07, 2011 14:51   

Edyta Słonecka napisał/a:
rakash napisał/a:


Trzeba by przedyskutować czym jest głód.


Głód popycha nas do pobierania pokarmu. Chyba każdy zna to uczucie. Np. zjemy coś na śniadanie idziemy pracować,a potem odczuwamy głód i sięgamy po jedzenie. Taki malutki przykładzik.


rakash napisał/a:
Z tym odchodzeniem to jest dobra opcja ale kiedy jemy produkty wartościowe.

Takie produkty mam tylko na myśli.

Zatem,czy odczuwanie głodu jest dobre, czy niedobre?


No właśnie. Uczucie głodu jest DOBRE. Rzecz w tym że to uczucie może być wypaczone. Przez stres i inne negatywne uczucia. Kiedy już się wpadnie w taki błędny krąg wtedy to uczucie bywa ogłupione i człowiek jest ogłupiony że już nie wie co ma robić. Zaczynają się problemy, organizm wariuje, przychodzi choroba. Zresztą takich ludzi myli też instynkt.
Ludzie dzisiaj masowo głupieją i zupelnie nie pojmują w czym rzecz. Takie są prawa, za naruszenie których grozi. Sam jestem chodzącym przykładem na to że gorzkie są skutki takiego obłędu. I z tym że każdy z nas zna to uczucie nie jest wcale takie oczywiste jak się można by spodziewać. Potencjalnie jako ludzie tak mamy ale jako wypaczone jednostki przeważnie mamy z tym problem.
Nie można mierzyć wszystkiego swoją miarą. Trzeba mierzyć miarą Boga.

Trolejbus napisał/a:

Głód czuje się dobrze gdy glukoza jest sprawnie wymiatana z krwioobiegu, pomijając historie z nadmuchiwaniem baloników w żołądkach. Nie opiszę biochemicznie, a jedynie tak.


To jest tylko jeden aspekt i to jest zbytnie uproszczenie.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Gru 07, 2011 14:57, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Śro Gru 07, 2011 15:02   

U dzieci bardzo ładnie to widać. Jak nie są głodne,to nie będą jadły. A rodzice nieraz zmuszają przez co robią dzieciom wielką krzywdę. Możliwe,że uczą tego,że dziecko będące już dorosłą osobą je wtedy,gdy nie jest głodne. Możliwe,że właśnie tym zmuszaniem uczą tego, że starsze już dziecko nie będąc głodnym sięga po jakieś zapychacze,a potem koło się samo napędza.

Nie wolno zmuszać dziecka do jedzenia, gdy nie jest ono głodne. Nie wolno zmuszać dziecka do jedzenia czegoś, co mu nie smakuje, bo takim zmuszaniem uczymy dziecko jeść wtedy, gdy nie odczuwa głodu, uczymy dziecko sięgać po zapychacze, gdy już samo będzie wychodziło z domu.
Słuchajmy swoich dzieci. Przygotowujmy nawet dwa, czy trzy posiłki. Lepiej żeby dziecko zjadło ze smakiem posiłek niż stresując się zapychało się czymś, czego nie chce, pod przymusem.


Dziękuję za uwagę.
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Gru 07, 2011 15:05   

Dokładnie tak. Na tym przykładzie widać że nie wolno zmuszać do niczego. Stosować przemocy. Traktować niewłaściwie.

Cytat:
Słuchajmy swoich dzieci.


W ogóle słuchajmy, uczmy się słuchać.

''...zasłucham się w twój rym"

ps. ludzie mogą mieć też kłopot ze słuchaniem kiedy rodzice ich zmuszają do słuchania. Wtedy rodzi się awersja do słuchania. A w następstwie grzech się mnoży. Zło jest wszeteczne. Człowiek poddawany systematycznemu uciskowi w końcu się pogubi albo wpadnie w nałóg. Np. alkohol jest typowym sposobem na nieradzenie sobie ze złem które wcisnęło się w nasz układ nerwowy. Po to pewnie ludzie piją żeby nie zwariować. Po to się niszczą bo chcą z siebie wyrzucić to zło a nie mogą.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Gru 07, 2011 15:13, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Gru 07, 2011 19:00   

michal_krk napisał/a:
Linki podane przez Was to niestety nie linki do badań prof. Rafalskiego. Ponadto, wygląda na to, że w żadnym z nich nie ma poziomu glukozy na czczo (proszę mnie poprawić, jeśli jest inaczej).


Jakbym tak bardzo chciał je znaleźć to wiedziałbym gdzie ich szukać. Powodzenia.

Jest inaczej


P.S szukałeś tego

michal_krk napisał/a:
EDIT: I najważniejsze wg mnie: "Po owocach ich poznacie"... gdyby dieta (DO czy jakakolwiek inna) miała być panaceum, faktycznie w zauważalny sposób "leczyła" raka i setki innych chorób w sposób, w jaki opisuje Kwaśniewski- gość miałby już 5 nagród Nobla na karku oraz mocną międzynarodową sławę. Wystarczyłoby mieć normalnie prowadzone badania na ten temat.


Ale badań niestety nie ma,
co nie przeszkadza Kwaśniewskiemu- obok propagowania ciekawej diety- wypisywać tezy z pozycji "siły", jak to DO leczy choroby.
W realnym świecie, badania nad low-carbem postępują, powolutku ale systematycznie. Oczywiście ich wyniki nierzadko różnią się od "prawd objawionych" Kwaśniewskiego, ale czasem są zbieżne.


więc otrzymałeś to o co prosiłeś (wraz z glukozą na czczo)! W czym problem? Pomijam schodzenie z tematu ,odciągając od meritum sprawy!


michal_krk napisał/a:
Nawet ja- grubas, łakomczuch niesamowity, z ciągotami do niepohamowanego jedzenia słodyczy- mam na czczo 90mg/dl

optymalni w badaniu mają wartości (uśrednione z rostrzałem +/-6, )niższe lub ciut wyższe na czczo niż Ty!
plus

Cytat:
uderzającą cechą cukrzycy jest zamiana substratu energetycznego z węglowodanów na tłuszcze" cyt. Stryer, "Biochemia", PWN, W-wa 1999 s. 833 powodując "insulinooporność"?


Czas zacząć się martwić? Jak dobrze poszukasz to znajdziesz "eksperymetn" on line na cukrzycy typu II.

michal_krk napisał/a:
Oczywiście na podstawie paragonu zwracam koszt

http://www.luxmed.pl/grupa-lux-med.html


Masz pecha w moim woj. nie ma tego laboratorium. Po due nie jestem świnką doświadczalną, abyś mógł uwierzyć!

Ja żyje w "Błogostanie" według WHO :P


zyon napisał/a:
Mariusz go wlepi czy nie, bo to nie sa niestety te badania, o ktorych mowa. To co wlepij wyzej Mariusz, ten link do wypowiedzi jerzyka to w ogole bez komentarza, jakas wypowiedz, bez niczego.


Były to linki do Badań nad DO i jedno dla porównania "metaboliC syndrome" vs stosunki BTW.

Tak mocno kijkiem wymachujesz,że ostrość tracisz?
http://www.dobradieta.pl/...ghlight=#170478
nie potrafiłeś odszukać "ziomie" z powodu niskiego cholesterolu?
Unikać olejów roślinnych (NNKT)jak ognia, dobrze radzę.


;)
Cytat:
Najważniejsze, że w przeciwieństwie do tłuszczy roślinnych, tłuszcze zwierzęce nie zawierają sitosteroli.
A sitosterole są bardzo niebezpieczne dla zdrowia bo powodują: biegunki, zaparcia, wzdęcia, impotencję i oziębłość płciową, choroby nowotworowe, a wysokie stężenie beta-sitosteroli we krwi jest skorelowane z zapadalnością na choroby naczyniowo-wieńcowe z zawałami włącznie! Co potwierdziły liczne badania naukowe, a co nie przeszkadza w promocji reklamowej tych sterolejów!


Na koniec szkoda mitrężyć czas na takie pogadanki. Proponuje (nie wiem czy można moderator, admin) podwiesić tematy, coś na styl SFD. Co by odsyłać po wiedzę?

P.S nie wiecie czym różni się stan sytości od uczucia głodu?? Wyrazy współczucia.
Szklanka jest w połowie pusta czy pełna.

WKT oprócz utleniania mogą być estryfikowane, przy czym decydującą rolę odgrywa CPT I
– zmniejsza ona swoją aktywność w stanie sytości pod wpływem malonylo-CoA. Wówczas
pochłaniane przez hepatocyty WKT są estryfikowane i eksportowane jako VLDL. W okresie głodzenia
jest odwrotnie:↑ WKT → ↑ acylo-CoA → ↓ ACC → ↓ malonylo-CoA → ↑ CPT I.
A może to nie to :)
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Śro Gru 07, 2011 19:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Gru 07, 2011 19:09   

rakash napisał/a:
Zjedzenie czegokolwiek nie równa się koniecznie zaspokojeniu tego uczucia. Co więcej można jeść coś i coraz więcej co nas będzie wpędzać w coraz większy głód.

Takie prawi minimum lub metablic syndrome (misz i masz w szlakach metabolicznych) ewentualnie prawo Shelforda (nadmiar gorszy od niedoboru-nie tzreba tłumaczyć dla czego?)
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Śro Gru 07, 2011 19:10   

Mariusz_ napisał/a:

P.S nie wiecie czym różni się stan sytości od uczucia głodu?? Wyrazy współczucia.

Raczej współczuj sobie. Jak dotąd nikt tutaj nie napisał,że nie rozróżnia stanu sytości od uczucia głodu.Czytaj ze zrozumieniem i się nie plącz.
:keep:
Ostatnio zmieniony przez Edyta Słonecka Śro Gru 07, 2011 19:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Gru 07, 2011 19:26   

Widzisz to Ty właśnie nie rozumiesz. Osoby potrafiące zastosować odpowiednio dietę tłuszczowa mogą wiele godzin nie odczuwać głodu i nie być sytym (Sytość — uczucie zapełnienia żołądka po spożyciu pokarmu) I tak jest dobrze
Głodnym można być, pomimo iż jest się sytym.
Ja wiem co piszę. A wyrazy troski wskazane.Dziękuje :hug:

Cytat:
czasem mam dni ze caly caly dzien moglbym nie jesc i bylo by git(wogole glodny nie czuje sie a wczesnie na diecie wysokoweglowodanowej juz 30 min po sniadaniu bylem glodny)
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Śro Gru 07, 2011 19:32   

michal_krk napisał/a:
EDIT: I najważniejsze wg mnie: "Po owocach ich poznacie"... gdyby dieta (DO czy jakakolwiek inna) miała być panaceum, faktycznie w zauważalny sposób "leczyła" raka i setki innych chorób w sposób, w jaki opisuje Kwaśniewski- gość miałby już 5 nagród Nobla na karku oraz mocną międzynarodową sławę. Wystarczyłoby mieć normalnie prowadzone badania na ten temat.


Ale badań niestety nie ma,
co nie przeszkadza Kwaśniewskiemu- obok propagowania ciekawej diety- wypisywać tezy z pozycji "siły", jak to DO leczy choroby.
W realnym świecie, badania nad low-carbem postępują, powolutku ale systematycznie. Oczywiście ich wyniki nierzadko różnią się od "prawd objawionych" Kwaśniewskiego, ale czasem są zbieżne.


Mariusz napisał/a:
więc otrzymałeś to o co prosiłeś (wraz z glukozą na czczo)! W czym problem? Pomijam schodzenie z tematu ,odciągając od meritum sprawy!


W którym badaniu jest glukoza? Błagam, podpowiedz- bo tytuły badań nijak się do tego mają. Udowodnij mi, wbij mnie w ziemię, zamknij mi usta- pokaż palcem link, w którym są te wyniki glukozy na czczo.

Czemu nie chcesz mieć tej satysfakcji?


michal_krk napisał/a:
Nawet ja- grubas, łakomczuch niesamowity, z ciągotami do niepohamowanego jedzenia słodyczy- mam na czczo 90mg/dl


Mariusz napisał/a:
optymalni w badaniu mają wartości (uśrednione z rostrzałem +/-6, )niższe lub ciut wyższe na czczo niż Ty!


Czyli wprost stwierdzasz, ze Kwaśniewski się myli Możemy zamknąć dyskusję w takim razie. Wszakże "U optymalnych poziom cukru jest wyższy i wynosi od 110 do 140" - Kwaśniewski :)

O to mi od początku chodziło. O nic więcej. Jak dla mnie EOT.

Michał
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Śro Gru 07, 2011 19:58   

Mariusz_ napisał/a:
Cytat:
czasem mam dni ze caly caly dzien moglbym nie jesc i bylo by git(wogole glodny nie czuje sie a wczesnie na diecie wysokoweglowodanowej juz 30 min po sniadaniu bylem glodny)


Fajnie jest odczuć taki zdrowy odruch organizmu jakim jest głód i sięgnąć po smaczne śniadanie czy obiad.
Cytat:
Głód to sygnał wysyłany z mózgu, że kończą się zapasy paliwa i trzeba je uzupełnić.

Czy to nie dlatego niektóre osoby tyją bo dostarczają organizmowi paliwa, zanim pojawi się uczucie głodu czyli sygnał o tym,że kończą się zapasy paliwa?
Pomijając oczywiście uczucie chęci mielenia buzią, co nie ma nic wspólnego z odczuwaniem głodu.

Mariusz_ napisał/a:

Ja wiem co piszę.

Cieszę się :*
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Gru 07, 2011 20:07   

Trolejbus napisał/a:
Przy żywieniu optymalnym poziom glukozy na czczo może być znacznie wyższy niż się przyjmuje za normę, ale to nie znaczy, że człowiek choruje na cukrzycę. Najczęściej bywa 115-125mg% i tak jest PRAWIDŁOWO.

Przy Żywieniu Optymalnym poziom prawidłowy glukozy we krwi to około 120mg% plus minus 20. Czyli 140mg% jest normalne.

Najgroźniejszym powikłaniem cukrzycy jest zbyt niski poziom glukozy we krwi i ZAWSZE jest on spowodowany przekroczeniem dawki podawanej insuliny.

Dawkę przyjmowanej insuliny trzeba dostosować do poziomu glukozy we krwi i nie dopuszczać do zbyt niskiego spadku. Lepiej jest mieć 160-190 mg% glukozy we krwi, niż 30 czy 50. Lepiej przyjąć mniej insuliny niż za dużo.

Przy Żywieniu Optymalnym prawidłowy poziom glukozy we krwi wynosi od 100-140 mg%.

Gdy bez insuliny poziom glukozy we krwi na czczo będzie niższy od 140 mg%, będzie to oznaczało, że cukrzycy już nie ma.


Ktoś rozumi tego Pana ;) lepiej nie czytać inaczej można namieszać sobie w głowie
Już to przerabialiśmy nie ekscytuj się . Może Kangur Ci to wyłoży dla mnie szkoda dla Ciebie czasu.

Jest jeszcze szansa,że uderzającą cechą wyleczenia z cukrzycy jest zamiana tłuszczu na Ww, wróć stosunku glukagon:insulina. :P
Ja to bym zbadał sobie poziom cukru w moczu, gdybym był cukrzykiem, a nie w krwi.A ciała ketonowe w krwi, anie w moczu :P
Bez odbioru :faint:
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Śro Gru 07, 2011 20:19   

Mariusz_ napisał/a:

Ja to bym zbadał sobie poziom cukru w moczu...

Miałam właśnie wcześniej o tym napisać. Znajomej lekarz zlecił badanie poziomu cukru na czczo z krwi i z moczu. W moczu nie wyszło nic,a w krwi nie pamiętam ile,więc strzelać nie będę,ale na pewno nie był to jakiś wysoce alarmujący stan( z tego co pamiętam). Dostała skierowanie do poradni diabet.,była, dostała jakieś leki, po których czula się fatalnie i odstawiła je. Do poradni więcej nie poszła. Było to kilka lat temu. Cukrzycy nie ma,a może jakby zaczęła brać te leki,to miałaby już do tej pory. No,ale to taki przykład na cukrzycę typ.II,a nie I.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Gru 07, 2011 20:20   

Edyta Słonecka napisał/a:
Fajnie jest odczuć taki zdrowy odruch organizmu jakim jest głód i sięgnąć po smaczne śniadanie czy obiad.

Spokojnie zapewniam Cię odczuwam głód. Głównie wtedy, gdy ciężko pracuje. Nie jest to taki głód,kt nakazuje mi zjeść inaczej nie będę mógł ruszczyć ręką. Pojawia się on w chwili, gdy załóżmy po 7-8 h pracy (od śniadania 8-9) przerywamy pracę, coś zaczyna lekko smyrać w kiszkach. W momencie przystąpienia do obowiązków służbowych ten głód mija. Są czasem dni,gdy nie nic nie jem przez 12h od I posiłku. W pracy patrzą na mnie na śniadaniu z lekka dziwnie. :shock: W dni wolne, z rana to prawie wcale nie odczuwam głodu,ale jem sobie śniadanie mniej syte ;) a co mi tam mogę wszytsko a zarazem nic nie muszę. :]

Cytat:
Wśród teorii głodu (chęci pobierania pokarmu) jest też i tzw. lipostatyczna zakładająca iż metabolity tłuszczu, a nie poziom glukozy reguluje głodzia I to jest bardziej uzasadnione naukowo niż głodzio ze spadku poziomu glukozy we krwi!, ale przeciętny Kowalsky nawet o tym nie śni, bo i nie musi. Dziś już jest to dość dokładnie wyjaśnione, ale nie ogłasza się tego do publicznej wiadomości. I słusznie, bo lepiej w powrzechnej świadomości - niech "spada poziom cukru we krwi" O tym też już tu wspominałem przy np: cAMP.

Tomasz Kwaśniewski
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Śro Gru 07, 2011 20:24   

Mariusz_ napisał/a:

Spokojnie zapewniam Cię odczuwam głód. Głównie wtedy, gdy ciężko pracuje. Nie jest to taki głód,kt nakazuje mi zjeść inaczej nie będę mógł ruszczyć ręką. Pojawia się on w chwili, gdy załóżmy po 7-8 h pracy (od śniadania 8-9) przerywamy pracę, coś zaczyna lekko smyrać w kiszkach. W momencie przystąpienia do obowiązków służbowych ten głód mija. Są czasem dni,gdy nie nic nie jem przez 12h od I posiłku. W pracy patrzą na mnie na śniadaniu z lekka dziwnie. :shock: W dni wolne, z rana to prawie wcale nie odczuwam głodu,ale jem sobie śniadanie mniej syte ;) a co mi tam mogę wszytsko a zarazem nic nie muszę. :]

Uspokoiłeś mnie tym postem. ;-) Podobnie jest u mnie w rodzinie. 8)
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Gru 07, 2011 20:34   

Mariusz_ napisał/a:

Cytat:
Wśród teorii głodu (chęci pobierania pokarmu) jest też i tzw. lipostatyczna zakładająca iż metabolity tłuszczu, a nie poziom glukozy reguluje głodzia I to jest bardziej uzasadnione naukowo niż głodzio ze spadku poziomu glukozy we krwi!, ale przeciętny Kowalsky nawet o tym nie śni, bo i nie musi. Dziś już jest to dość dokładnie wyjaśnione, ale nie ogłasza się tego do publicznej wiadomości. I słusznie, bo lepiej w powrzechnej świadomości - niech "spada poziom cukru we krwi" O tym też już tu wspominałem przy np: cAMP.

Tomasz Kwaśniewski


I Tomasz Kwaśniewski chyba się nie myli. Z tym że każdy niedobór będzie dawać pewne objawy głodu. Chodzi raczej o to że tak zwana nauka czy medycyna wmawiają ludziom że to jest kwestia spadku cukru. To podobne bujdy jak te o niedoborze witaminy C i szkorbucie. To nie jest takie proste.
_________________

 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Śro Gru 07, 2011 20:56   

Mariusz_ napisał/a:
Trolejbus napisał/a:
Przy żywieniu optymalnym poziom glukozy na czczo może być znacznie wyższy niż się przyjmuje za normę, ale to nie znaczy, że człowiek choruje na cukrzycę. Najczęściej bywa 115-125mg% i tak jest PRAWIDŁOWO.


Ktoś rozumi tego Pana ;)


To pisał Kwaśniewski w liście. :hihi:

 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Śro Gru 07, 2011 21:22   

BTW- o tej glukozie z kroplówki to już pojechał dość konkretnie... Pamiętam dyskusję ładnych kilka lat temu- ktoś liczył dokładnie, jakie jest dawkowanie glukozy z kroplówek i że nijak nie może "zaszkodzić". Zresztą- nawet jakby dawkowali i "korytkowe" 400g na dobę to co?

Kwaśniewski raczy stwierdzać, że na ŻO tolerancja glukozy nie istnieje i organizm (opymalnie odżywiony?) sobie z nią nie radzi do tego stopnia, że stanowi to zagrożenie dla zdrowia? Toż to znowu- być nie może...

Ale jak wiadomo Kwaśniewski się "nie myli"...

Michał
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Gru 08, 2011 11:52   

Ciekawe co Kwaśniewski chciał przez to powiedzieć. U mnie cukier tak nie skakał. W optymalnym momencie nawet leciutko spadł.
_________________

 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Gru 08, 2011 22:22   

Jaka jest różnica między
Glukoza w większej dawce podana szybko, może działać jak trucizna (pirogronian) ,gdyż tkanki człowieka na .....

vs

Cytat:
Niewielka ilość 5 procentowego roztworu glukozy podawana powoli nie będzie szkodliwa, a może być korzystna. U optymalnych glukoza jest wykorzystywana głównie jako źródło tlenu. Glukoza składa się z 72g węgla, 12g wodoru i 96g tlenu na tak zwaną gramocząsteczkę ważącą 180g. Pamiętajmy, że nawet niewielka dawka glukozy może w sytuacjach krytycznych uratować ofiarę wypadku. Kobiety stosujące żywienie optymalne w ciąży, na 10-14 dni przed porodem zwiększają wyraźnie spożycie węglowodanów nawet do 150g/dobę po to aby u płodu wytworzyć ciągi enzymatyczne do wytwarzania tlenu z glukozy w czasie niedotlenienia, które prawie zawsze występuje u płodu podczas porodu. Kobiety optymalne rodzą szybko, bez „bólu i męki” jak było kiedyś i jak powinno być obecnie, co dodatkowo chroni przed skutkami niedotlenienia około porodowego. Optymalni mają wyższy poziom glukozy we krwi na czczo, który niewiele zmienia się po posiłkach.

http://www.optymalni.com/...po_wypadku.html

Pan ten wie bardzo dobrze co mówi w przeciwieństwie do tych co mają poglądy, a nie wiedzę.


H. Kirst w jednej ze swoich książek napisał: „Zadanie szerzycieli tak zwanych światopoglądów we wszystkich krajach polega przecie na zapychaniu pustych łbów dźwięcznymi hasłami, co jak wykazuje doświadczenie nie nastręczało szczególnych trudności. W końcu każdą kolejną wojnę prowadzono z innych przyczyn, tak w każdym razie niezmiennie twierdzono”.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Gru 08, 2011 23:00   

michal_krk napisał/a:
Linki podane przez Was to niestety nie linki do badań prof. Rafalskiego.

Sprobuj tutaj. Moze jakos ci sie uda dotrzec do tych badan w formie fizycznej.
http://forum.dr-kwasniews...48695#msg148695
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Czw Gru 08, 2011 23:29   

Kangur napisał/a:
michal_krk napisał/a:
Linki podane przez Was to niestety nie linki do badań prof. Rafalskiego.

Sprobuj tutaj. Moze jakos ci sie uda dotrzec do tych badan w formie fizycznej.
http://forum.dr-kwasniews...48695#msg148695


No to by było ciekawe, ale skoro już się wyjaśniło kilka postów wcześniej, że w *tej sprawie* Kwaśniewski się myli, i jednak istnieją optymalni mający typowy poziom cukru, to jak dla mnie sprawa zamknięta.

Ja jestem po tej samej stronie, co Wy, Panowie (i Panie). Jak dla mnie stwierdzenie, że ktoś się myli, nie jest krzywdzące. A Kwaśniewski niekoniecznie nawet się myli(ł) merytorycznie, tylko nie umie poprawnie wyrażać swoich poglądów, stosując te swoje uogólnienia i absolutne stwierdzenia.

Michał
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pią Gru 09, 2011 13:21   

michal_krk napisał/a:
stosując te swoje uogólnienia i absolutne stwierdzenia.

Michał

O właśnie!
Przykładem może być ten cytat;
Cytat:
Przy żywieniu optymalnym człowiek głodu nie odczuwa (...)


To jest właśnie takie uogólnienie i absolutne stwierdzenie. Niby co ma człowieka popychać do sięgnięcia po posiłek jak nie zdrowo odczuwalna potrzeba organizmu jaką jest głód?

Możliwe,że Jan Kwaśniewski pisząc o głodzie miał na myśli jakieś niezdrowe ssanie w żołądku,które zdarza się ludziom.

Najśmieszniejsza jest jednak postawa ludzi,którzy są na DO. Napisano,że nie odczuwa się na DO głodu,więc i oni powtarzają,że nie odczuwają,a tymczasem odczuwają, owszem. Inaczej by nie jedli. No nie Mariusz? :viva: :hug:
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Gru 09, 2011 14:42   

Edyta Słonecka napisał/a:
Najśmieszniejsza jest jednak postawa ludzi,którzy są na DO. Napisano,że nie odczuwa się na DO głodu,więc i oni powtarzają,że nie odczuwają,a tymczasem odczuwają, owszem. Inaczej by nie jedli. No nie Mariusz? :viva: :hug:


Wychodzi że pacjenci psychiatryka. I weź się tu człowieku z człowiekiem dogadaj.
_________________

 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pią Gru 09, 2011 15:01   

rakash napisał/a:
I weź się tu człowieku z człowiekiem dogadaj.

Czasem faktycznie trudno się dogadać,ale jak ktoś chce się dogadać,to myślę,że nie ma problemów. Zależy od chęci. :-)

Mariusz_ napisał/a:
Ludzie, którzy dożywają sędziwego wieku mają jedna wspólna cechę ich poziom cukru i insuliny jest niski.

Niski to znaczy jaki ten poziom cukru i insuliny jest? :]
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Gru 09, 2011 15:03   

Ale wiesz, im może chodzić o to że nie odczuwają głodu rzeczywiście.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Pią Gru 09, 2011 15:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pią Gru 09, 2011 15:07   

rakash napisał/a:
Ale wiesz, im może chodzić o to że nie odczuwają głodu rzeczywiście.

No możliwe, że tak jest. Kto by odczuwał głód jeśli zjadłby na śniadanie jajecznice z 10 żółtek,do tego jakiś boczek,a potem jakieś lody optymalne itd. Też bym głodu nie odczuwała,tyle że w taki sposób bardzo łatwo jest się przejeść.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Gru 09, 2011 15:11   

No właśnie. Jak się ma organizm wydolny to po zjedzeniu takiej jajecznicy spowoduje że się tego głodu praktycznie nie ma czasu poczuć. Chyba że się z jakiegoś powodu zarwie dzień czy dwa to może wystąpić, ale pewnie o tym nie pamiętają specjalnie. Więc przyjmuje się że się nie odczuwa głodu. To nie musi być złe, ale wydaje mi się że ten głód to trzeba czuć, a nawet dobrze jest poczuć głód i wtedy dopiero jadać. Takiego jestem zdania.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Pią Gru 09, 2011 15:13, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pią Gru 09, 2011 15:21   

rakash napisał/a:
...ale wydaje mi się że ten głód to trzeba czuć, a nawet dobrze jest poczuć głód i wtedy dopiero jadać. Takiego jestem zdania.

Moje zdanie pokrywa się z Twoim zdaniem. No,ale zdaję sobie sprawę, że ktoś może nie chcieć czekać na ten głodzik i je wtedy, gdy chce mu się jeść,a nie jest głodny. Tak też można i robi to bardzo wiele osób.
Jest jeszcze tak,że niektórzy po prostu lubią jeść, żyją by jeść. Całkiem możliwe,że ci ludzie też nie dopuszczają głodu do siebie. Nim go odczują,to już jedzą.
Ostatnio zmieniony przez Edyta Słonecka Pią Gru 09, 2011 15:30, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Gru 09, 2011 16:40   

Żaden organizm nie potrafi
zapewnić sobie tak idealnego składu chemicznego spożywanych pokarmów, aby wszystkie jego komórki tkanki otrzymywały zawsze tylko to, co jest dla nich najlepsze, tj najlepsze składniki budulcowe i najlepszą energię, i w takiej ilości, w jakiej organizmowi jest to potrzebne. Dlatego odżywianie się człowieka jest kompromisem między tym, co jest, a tym, co być powinno.Chodzi o to, aby to, „co jest”,było jak najbardziej zbliżone do tego, „co być powinno”.
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pią Gru 09, 2011 17:56   

Mariusz_ napisał/a:
Żaden organizm nie potrafi
zapewnić sobie tak idealnego składu chemicznego spożywanych pokarmów, aby wszystkie jego komórki tkanki otrzymywały zawsze tylko to, co jest dla nich najlepsze...

No ba! Gdyby było inaczej,to nie chorowalibyśmy, nie starzelibyśmy się, ani nie umieralibyśmy. To oczywista oczywistość, że my, jako organizmy niedoskonałe, nie potrafimy zapewnić sobie tej doskonałości. Jedynie może zrobić to Bóg :) 8)
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Gru 09, 2011 20:20   

Widzisz każdy mój dzień jest inny. W jednym dniu nie czuję głodu, sytości (żółądek) przez 12 h, a w innym a i owszem. W tym drugim przypadku głód mija po zjedzeniu np kawałka masła lub kilku łyków śmietanki. Białka i Ww w takiej sytuacji nie jadam, te powodują u mnie jeszcze większy głód. Zgodnie z teorią głody wg T. Kwaśniewskiego. Po drugie organizm posiada pewne rezerwy, kt uruchamia w razie potzreby i dlatego mój głód po pewnym czasie mija, gdy inni o niczym innym nie myślą, jak tylko co by tu zjeść, wypić ;) Taka jest różnica między optymalnymi i nie optymalnymi. Można sprawdzić na sobie i dać znać

Definicja głody wedłuk rakash to,że organizmowi czegoś potrzeba i sygnalizuje to właśnie w taki sposób. Trzeba wtedy dostarczyć z zew pokarm inaczej głód nie minie. W takim razie ja jestem jakiś dziwny, ponieważ u mnie uczucie głodu znika jeżeli zachodzi taka potrzeba.
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pią Gru 09, 2011 20:43   

Mariusz_ napisał/a:
... gdy inni o niczym innym nie myślą, jak tylko co by tu zjeść, wypić ;) Taka jest różnica między optymalnymi i nie optymalnymi.

Ja odnoszę zupełnie inne wrażenie. Ja mam wrażenie,że właśnie optymalni nie myślą o niczym innym,jak tylko o tym co by zjeść. Generalnie myślą o jedzeniu. :P

Mariusz_ napisał/a:
Można sprawdzić na sobie i dać znać...

Jesteś bardzo miły,ale dziękuję. :*
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Gru 09, 2011 20:45   

Niektórzy wciąż liczą. Bukmacherzy. Optymalni to nie sposób odzywiania - to zawód.
_________________

 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pią Gru 09, 2011 20:50   

Mariusz_ napisał/a:
W takim razie ja jestem jakiś dziwny, ponieważ u mnie uczucie głodu znika jeżeli zachodzi taka potrzeba.

Rozumiem,że masz bardzo "interesującą" pracę,ale wyobraź sobie,że Ci jelonek "hopnął" na maskę i czekasz w lesie na pomoc drogową, co to już miała być 6 godzin temu,a w schowku znalazłeś spleśniałego kabanosa.Naprawę byłbyś w stanie sprawić,że poczucie głodu zniknie? Rozumiem,że jak się adrenalina wytwarza to głód znika,zgodzę się,ale jak się siedzi na d...,czekamy na coś i marzniemy którąś tam godzinę,to chyba ciężko jest wydzielić z siebie jakąś adrenalinę, tym bardziej,że jakieś 5 godzin temu podeptaliśmy telefon,bo na hotline powiedzieli nam,że dziś mają wyjątkowo dużo zgłoszeń. :]
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Gru 09, 2011 22:19   

A zjadłaś kiedyś wagowo coś takiego
Waga B: T: W kcal
350 g 24.7g 118.21g 12.84g 1207 kcal
dla kobiałki polecam połowę tej ilości :hug:

Po czymś takim długo nie mam ochoty na to co mówisz. Prwadopodobnie ochota naszłaby mnie,gdybym w pracy wydatkował znaczną część z tych kalorii na ruch i wracając do domu przesiedziałbym 6 h w "-x" stopniach wtedy na pewno zgłodniałbym. W takiej sytuacji splesniały kabanos to nie jest dobry pomysł. Kobiety mają duże rezerwy w tłuszczyku na przeżycie ciężkich chwil. ;) Moja praca,aż tak nie podnosi poziomu adrenaliny jak telefon do hotline- a szkoda :P
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Pią Gru 09, 2011 22:21, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pią Gru 09, 2011 22:40   

Edyta Słonecka napisał/a:
rakash napisał/a:
Ale wiesz, im może chodzić o to że nie odczuwają głodu rzeczywiście.

No możliwe, że tak jest. Kto by odczuwał głód jeśli zjadłby na śniadanie jajecznice z 10 żółtek,do tego jakiś boczek,a potem jakieś lody optymalne itd. Też bym głodu nie odczuwała,tyle że w taki sposób bardzo łatwo jest się przejeść.


policz Elmo
to nie jest wcale za dużo na 12 godzin
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pią Gru 09, 2011 23:00   

rakash napisał/a:
Niektórzy wciąż liczą. Bukmacherzy. Optymalni to nie sposób odzywiania - to zawód.


rakasiu
a co powiesz na to
że nigdy wagi nie używałem?
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pią Gru 09, 2011 23:03   

Wiecie co? Usmiechnelam sie :) Usmiechnelam sie,bo przeciez my sie nie zrozumiemy :) ja jem na sniadanie najwyzej jajecznice z dwoch jajek usmazona na malej lyzeczce masla,nawet nie,bo nie lubie tlustego i do tego mala kromka chleba i to trzyma mnie do obiadu, czyli na kilka godzin. Jak robie cos bardziej wyczerpujacego,to jem jeszcze cos przed obiadem,bo czuje sie glodna. Nie dalabym rady za jednym posiedzeniem zjesc duzy posilek, tak zeby trzymal mnie kilkanascie godzin. To dla mnie niemozliwe. To jest moj punkt odniesienia,a Wasz jest zgola rozny. Nie zalezy mi, by czas miedzy posilkami byl jak najdluzszy. Jem, gdy zglodnieje. :) :hug:

W obliczu tego co napisalam ile ja jem na sniadanie,to trudno mi sobie wyobrazic zjedzenie sporej ilosci zoltek, do tego spora ilosc tluszczu. Dla mnie takie jedzenie,to na poltora dnia.
 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Pią Gru 09, 2011 23:53   

Mowa o głodzie.

Denis Urubko - osobliwy człowiek, wspina się w górach wysokich. Ostatnio można było usłyszeć o jego zimowej ekspedycji na Gasherbrum II. Ekspedycja udana, razem z Simone Moro i fotografem Corym Richards-em.

Denis Urubko je i pije tylko przed i po wysiłku fizycznym. Uważa, że to zakłóca działanie jego organizmu. Denis także stara się nie robić przerw, ponieważ go to rozleniwia. Co prawda Szerpowie piją wodę, ale twierdzi, że ten wschodni lud na skutek bytowania na dużych wysokościach może sobie pozwolić na takie obciążenie organizmu.

No i tyle... ciut więcej pewnie można wyczytać w ostatniej nowości wydawniczej - Biografii Denisa Urubko.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Sob Gru 10, 2011 06:19   

Jak mozna byc glodnym w poludnie. Toz to zaledwie 6-7 h z zycia. ;)
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Sob Gru 10, 2011 08:59   

Edyta Słonecka napisał/a:
Wiecie co? Usmiechnelam sie :) Usmiechnelam sie,bo przeciez my sie nie zrozumiemy :) ja jem na sniadanie najwyzej jajecznice z dwoch jajek usmazona na malej lyzeczce masla,nawet nie,bo nie lubie tlustego i do tego mala kromka chleba i to trzyma mnie do obiadu...

Tyle co kot napłakał. :)
Wyrzuć łyżeczkę, machnij sobie masełka ŁYCHĘ. Wnet zrozumiecie się, a i białko oszczędzonym będzie...? :)
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Sob Gru 10, 2011 10:32   

dobrze prawi dac mu wodki :) polac mu
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Sob Gru 10, 2011 10:55   

Edyta Słonecka napisał/a:
Wiecie co? .. Jem, gdy zglodnieje. :) :hug:



Kto ma dostęp do pokarmu non stop ten może jeść gdy zgłodnieje, a jak ktoś np. pracuje to łatwiej mu zjeść śniadanie a potem obiad i nie musi myśleć o głodzie.

ali napisał/a:
rakash napisał/a:
Niektórzy wciąż liczą. Bukmacherzy. Optymalni to nie sposób odzywiania - to zawód.


rakasiu
a co powiesz na to
że nigdy wagi nie używałem?


To było tak półżartem półserio. Waga może być przydatna w kuchni.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Sob Gru 10, 2011 11:14, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Sob Gru 10, 2011 11:05   

Dobre rady zawsze w cenie. Ale jakbym sobie dała ŁYCHĘ masła do jajecznicy,to by mnie zemdliło.

Ja już dawno temu próbowałam z tłuszczem. Jedyne co,to odczuwałam mdłości. Wtedy doceniłam uczucie głodu. I teraz też doceniam. :-)
Tak jak wspomniałam wcześniej. Nie zależy mi, by przerwa pomiędzy posiłkami była jak najdłuższa. Nie ekscytuje mnie to. :]
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Sob Gru 10, 2011 11:12   

Mdłości to chyba nie jest dobry objaw. Pewnie świadczy o jakichs problemach z wątrobą. Ja zawsze lubiłem tłuste, szczególnie masło i nigdy mnie nie mdliło. Nawet teraz kiedy mam problemy z wątrobą.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Sob Gru 10, 2011 11:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Sob Gru 10, 2011 11:21   

Nigdy nie lubiłam tłustego.Już jako dziecko wybierałam raczej chude pokarmy. Tłustych zup, tłustego mięsa nie zjadłam. I dlatego mnie zemdliło,gdy sobie machnęłam masła, boczku itp., nie przyzwyczajony organizm do takiej ilości tłuszczu. Wysokotłuszczowa dieta kompletnie nie dla mnie, za to węglowodany jako główne źródło energii,to jak w sam raz dla mnie i tego się trzymam. 8)
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Sob Gru 10, 2011 11:25   

Edyta Słonecka napisał/a:
Nigdy nie lubiłam tłustego.Już jako dziecko wybierałam raczej chude pokarmy. Tłustych zup, tłustego mięsa nie zjadłam. I dlatego mnie zemdliło,gdy sobie machnęłam masła, boczku itp., nie przyzwyczajony organizm do takiej ilości tłuszczu. Wysokotłuszczowa dieta kompletnie nie dla mnie, za to węglowodany jako główne źródło energii,to jak w sam raz dla mnie i tego się trzymam. 8)


Ja bym się upierał że to kwestia wątroby, ale kto to może wiedzieć.
_________________

 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Sob Gru 10, 2011 11:37   

rakash napisał/a:
Ja zawsze lubiłem tłuste,...

Właśnie. Stosowanie tej diety polega na lubieniu. Lubiałeś tłuste,ale rzadko miałeś do tego dostęp. To tak jak z lubieniem Shakiry i Byonce.Możesz sobie ją lubić,ale nie będziesz jej mieć. :]
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Sob Gru 10, 2011 11:38   

Wiesz co znaczy Beyonce?

Lubienie to jedno a Żywienie Optymalne to drugie. Znaczyłoby że ja jestem Natural Born Optymalny.
Czy ja dobrze rozumiem, ty lubisz Shakirę... znaczy się tłuszcz lubisz ale nie możesz go mieć?
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Sob Gru 10, 2011 11:40, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Sob Gru 10, 2011 13:33   

Mariusz_ napisał/a:
dobrze prawi dac mu wodki :) polac mu

Mądrze rzeczesz! :)
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Sob Gru 10, 2011 13:37   

Edyta Słonecka napisał/a:
Dobre rady zawsze w cenie. Ale jakbym sobie dała ŁYCHĘ masła do jajecznicy,to by mnie zemdliło.

Coś musiało być nie tak. Może teraz nie zemdliło by Cię.
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Sob Gru 10, 2011 13:47   

Edyta Słonecka napisał/a:
Nigdy nie lubiłam tłustego.Już jako dziecko wybierałam raczej chude pokarmy. Tłustych zup, tłustego mięsa nie zjadłam. I dlatego mnie zemdliło,gdy sobie machnęłam masła, boczku itp., nie przyzwyczajony organizm do takiej ilości tłuszczu. Wysokotłuszczowa dieta kompletnie nie dla mnie, za to węglowodany jako główne źródło energii,to jak w sam raz dla mnie i tego się trzymam. 8)

Nic to nie znaczy bo i ja dziecięciem będąc wielbiłem węglowodany, a tłuszcze i białka przy tym omijając bo pewno mnie mdliła nawet myśl o nich. Trudne to dziś do wyobrażenia. :)
Ależ oczywiście i przy węglowodanach obstawać można, byle by białka nie przepalać bo udręka to nie do pozazdroszczenia raczej.
Ostatnio zmieniony przez Trolejbus Sob Gru 10, 2011 13:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Sob Gru 10, 2011 13:53   

Zachowujecie się jak Świadkowie Jehowy :keep: Człowiek mówi NIE,a oni swoje. Ich sekta jest prawdziwa, a reszta to fałszywki. Mówię stanowczo NIE DO i ŻO. :]
Trolejbus napisał/a:
wielbiłem węglowodany....

Nie lepiej jeść by żyć,a nie żyć by jeść?
Na tym polega Wasza sekta. Wy jedzenie wielbicie. Na początku wielbiliście węglowodany,a teraz wielbicie tłuszcz.Ci,którzy mają inne podejście,to na stos z nim :]
Szkoda gadki. Mówie...jak Świadkowie Jehowy :-]

EOT. :]
Ostatnio zmieniony przez Edyta Słonecka Sob Gru 10, 2011 14:16, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Sob Gru 10, 2011 14:23   

Edyta Słonecka napisał/a:
...
Nie lepiej jeść by żyć,a nie żyć by jeść? ...

A nie zgłodniałaś już aby? :keep:
 
     
zbynek

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 12 Mar 2005
Posty: 467
Wysłany: Sob Gru 10, 2011 14:38   

Edyta Słonecka napisał/a:
Wysokotłuszczowa dieta kompletnie nie dla mnie, za to węglowodany jako główne źródło energii,to jak w sam raz dla mnie i tego się trzymam. 8)


... a co się zmieniło bo jeszcze niedawno było tak:
Cytat:
Cytuj z: Edyta 2007-03-27, 09:05:40
Sylwia ,ja akurat DO nie stosuje osobiście Ja jestem na diecie z przewagą białka nad tłuszczami i węglowodanami.
Ale fakt jest faktem,że u podstaw żywienia moich dzieci i męża nie leżą węglowodany ,tylko raczej tłuszcz i białko(mięso wieprzowe-smażone oczywiście,jaja.Starsza córka lubi jeszcze żółty ser,młodsza nie znosi) .Staram się teraz,aby spożywały więcej tłuszczu.Nigdy nie lubiły jajecznicy,więc spróbowałam z omletem.Jadly aż miło było patrzeć .
Pozdrawiam.
Edyta.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Sob Gru 10, 2011 16:13   

ekshibicjonizm internetowy :P
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Sob Gru 10, 2011 17:19   

Do diaska! 8/
Nie udało się Pani Słoneckiej przekabacić na ŻO. ;) :)
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Sob Gru 10, 2011 18:02   

Co za niepowetowana strata ..... :keep:
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Sob Gru 10, 2011 18:17   

Mariusz_ napisał/a:
Co za niepowetowana strata ..... :keep:

Pełen spokój Mariusz! :|
Dobrze się stało, jakby coś nie wyszło to znów na Świadków Jehowy by było. :keep: :)
 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Pią Gru 23, 2011 02:43   

Cytat:
Rak karmi się cukrem to stwierdzenie cokolwiek nieprecyzyjne.


Czytam sobie o pozytonowej emisyjnej tomografii komputerowej (PET), i w tej technice używa się analogu glukozy.

Analogiem glukozy może cząsteczka powstała z wymiany np. grupy hydroksylowej (OH) na inny atom, czy inną grupę funkcyjną.

Analogiem użytym przy technice PET jest fluorodeoksyglukoza, powstała przez zamiane grupy OH na pozycji drugiej na atom fluoru.

Oczywiście by to wszystko miało sens atom fluor jest radioizotopem o krótkim okresie połowicznego rozpadu (110minut). Rozpada się na pozyton (rozpad Beta plus) i stąd nazwa pozytonowa emisyjna tomografia.
Pozyton ma masę równą masie elektronu, lecz ma przeciwny ładunek +1. Pozyton napotkawszy elektron anihiluje z wydzieleniem 2 kwantów gamma, poruszające się w przeciwnych kierunkach pod kątem 180 stopni.

Nie wnikając dalej w szczegóły, dzięki aparaturze ten rozpad jest widoczny na ekranie aparatury do tomografii.

Fluorodeksyglukoza podczas badania jest podawana drogą iniekcji za pomocą strzykawki.
Fluorodeksyglukoza jest absorbowana przez tkanki tak jak glukoza.


en.wikipedia.org napisał/a:
18F-FDG, as a glucose analog, is taken up by high-glucose-using cells such as brain, kidney, and cancer cells


18F-FDG - to właśnie nasza fluorodeoksyglukoza.


Podsumowując, technika PET w onkologii zawdzięcza wysoką wykrywalność zmian nowotworowych, dlatego że komórki raka są bardzo złaknione glukozy.
To właśnie te komórki "pobiorą" najwięcej glukozy i to właśnie w tych komórkach podczas badania rozpadnie się najwięcej fluoru-18.



Powyższa fotografia pochodzi z badania PET u 62 letniego mężczyzny z guzem mózgu.
Oczywiście guz jest zlokalizowany w pomarańczowo-żółtych miejscach.

Ale przypomnijmy, że zarówno komórki mózgu jak i komórki nowotworowe zostały zaliczone do komórek o dużym zużyciu glukozy.

en.wikipedia.org napisał/a:
18F-FDG, as a glucose analog, is taken up by high-glucose-using cells such as brain, kidney, and cancer cells


Więc wynika stąd, że komórki nowotworowe "ciągną" jeszcze więcej cukru niż komórki mózgowe.

Na koniec trochę linków: "Rak a glukoza".
Po odcięciu glukozy, nowotwór ginie!
Leczenie białaczki dietą - brajan
Nowotwory
Rak żywi się cukrem i coś właśnie o PET
Rak żywi się cukrem ! Nowa dieta antyrakowa
wygrajzrakiem.net.pl
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 09, 2012 13:03   

heniu007 napisał/a:
[

Więc wynika stąd, że komórki nowotworowe "ciągną" jeszcze więcej cukru niż komórki mózgowe.

]


Zgoda , tylko to się nie przekłada w realu na życzeniowe deklaracje ,że tak czy śmaka dieta ma leczyć raka , niestety :(
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Pon Sty 09, 2012 23:57   

heniu007 napisał/a:
Więc wynika stąd, że komórki nowotworowe "ciągną" jeszcze więcej cukru niż komórki mózgowe.

Ja mogę nawet skłonić się do twierdzenia że komórka nowotworowa żywi się glukozą, jest nawet ku temu sporo przesłanek, i własnie jak to ma się do diety optymalnej na której w organiźmie jest jeszcze więcej tej glukozy niż na żywieniu tradycyjnym, a gdzie tu mówić o przyczynowym leczeniu raka?
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sty 10, 2012 19:44   

brajan30 napisał/a:
heniu007 napisał/a:
Więc wynika stąd, że komórki nowotworowe "ciągną" jeszcze więcej cukru niż komórki mózgowe.

Ja mogę nawet skłonić się do twierdzenia że komórka nowotworowa żywi się glukozą, jest nawet ku temu sporo przesłanek, i własnie jak to ma się do diety optymalnej na której w organiźmie jest jeszcze więcej tej glukozy niż na żywieniu tradycyjnym, a gdzie tu mówić o przyczynowym leczeniu raka?


trza mieć trochę oleju w głowie aby cokolwiek zrozumieć

jest różnica w tym
nie ma skoków cukru
utrzymana jest jego stała optymalna ilość
dlatego że nie ma nadmiernej podaży
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Sty 10, 2012 20:43   

Ja dodałbym jeszcze,że poziom rakotwórczej insuliny też jest wyższy :P :-x
8)
ile organizm jej wytwarza wie ktoś ;)
 
     
stdt 

Pomógł: 5 razy
Wiek: 33
Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 517
Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Śro Sty 11, 2012 17:47   

W kwesti raka, to moim zdaniem, smażenie jest o wiele gorsze, niż insulina. Ah te związki millarda :P
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Nie Sty 22, 2012 16:12   

ali napisał/a:
trza mieć trochę oleju w głowie aby cokolwiek zrozumieć

jest różnica w tym
nie ma skoków cukru
utrzymana jest jego stała optymalna ilość
dlatego że nie ma nadmiernej podaży

Ali, ok. nie o to chodzi ale niech będzie jak piszesz że jest utrzymywana, stała optymalna ilość glukozy u optymalnych, ale trzeba dodać że ta owa „stała optymalna” jest o wiele wyższa niż u żywiącego się tradycyjnie, co twierdzi sam dr.Kwaśniewski i potwiedza Ponomarenko pisząc”w organizmie optymalnego utrzymuje się ZAWSZE stosunkowo wysoki poziom cukru. Ewentualny nowotwór zapewne „chętnie”go obniży. A może w ten sposób wręcz „uczymy” nowotwory, jak się produkuje cukier?
Zauważ jedną wspólną rzecz dla optymalnych którzy zachorowali na raka i umarli, wspólna rzecz to taka że były to osoby z ponad dziesięcioletnim stażem na diecie, a nie osoby które stosowały dietę 2-3 lata.
Co nauka mówi o raku? Że rozwija się on latami, często podając czas ok. dziesięciu lat.
Czyżby hipoteza Ponomarenki się potwierdzała w praktyce?
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sty 22, 2012 17:05   

brajan30 napisał/a:
ali napisał/a:
trza mieć trochę oleju w głowie aby cokolwiek zrozumieć

jest różnica w tym
nie ma skoków cukru
utrzymana jest jego stała optymalna ilość
dlatego że nie ma nadmiernej podaży

Ali, ok. nie o to chodzi ale niech będzie jak piszesz że jest utrzymywana, stała optymalna ilość glukozy u optymalnych, ale trzeba dodać że ta owa „stała optymalna” jest o wiele wyższa niż u żywiącego się tradycyjnie, co twierdzi sam dr.Kwaśniewski i potwiedza Ponomarenko pisząc”w organizmie optymalnego utrzymuje się ZAWSZE stosunkowo wysoki poziom cukru. Ewentualny nowotwór zapewne „chętnie”go obniży. A może w ten sposób wręcz „uczymy” nowotwory, jak się produkuje cukier?
Zauważ jedną wspólną rzecz dla optymalnych którzy zachorowali na raka i umarli, wspólna rzecz to taka że były to osoby z ponad dziesięcioletnim stażem na diecie, a nie osoby które stosowały dietę 2-3 lata.
Co nauka mówi o raku? Że rozwija się on latami, często podając czas ok. dziesięciu lat.
Czyżby hipoteza Ponomarenki się potwierdzała w praktyce?


stąd też masz teorię
że nikt z nich
nie szukał diety jak był zdrowy
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Nie Sty 22, 2012 18:14   

brajan30 napisał/a:
Ja mogę nawet skłonić się do twierdzenia że komórka nowotworowa żywi się glukozą, jest nawet ku temu sporo przesłanek, i własnie jak to ma się do diety optymalnej na której w organiźmie jest jeszcze więcej tej glukozy niż na żywieniu tradycyjnym, a gdzie tu mówić o przyczynowym leczeniu raka?

To bardzo wyważona opinia.
Trzeba przypomnieć, że dr Kwaśniewski,
wyraźnie wskazuje, że nowotwór się leczy
wersją diety optymalnej zawierającej max 30g W na dobę,
o tym trzeba przypominać,
lepiej zapobiegać niż leczyć,
moja opinia jest taka,
jeśli już żywić się tłuszczem to ma to być prawie tylko tłuszcz,
węglowodany max 30g na dobę,
glukoza we krwi ma być około 80, nawet po posiłku.
Wtedy można mówić o przyczynowym leczeniu raka,
a nawet o profilaktyce.
Ale to się żre z dogmatem, że u zdrowego 140mg% glukozy jest OK,
ja ripostuje, nie ma zdrowych, każdy i zawsze ma w sobie chociaż
pojedyncze komórki nowotworowe, czy wczesne ich prekursory, skłonności,
lepiej zapobiegać niż leczyć.

Cudownego ostatniego roku (przed TEOTWAWKI) życzę.
:-)
Ostatnio zmieniony przez Adam319 Nie Sty 22, 2012 18:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Nie Sty 22, 2012 18:24   

Przyczyną raka u optymalnych zapewne nie jest cukier tylko brak błonnika w diecie.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Nie Sty 22, 2012 18:52   

Piotrx napisał/a:
Przyczyną raka u optymalnych zapewne nie jest cukier tylko brak błonnika w diecie.


Raczej to nie jest przyczyną.
_________________

 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Nie Sty 22, 2012 18:54   

Adam319 napisał/a:

glukoza we krwi ma być około 80, nawet po posiłku.
Ale to się żre z dogmatem, że u zdrowego 140mg% glukozy jest OK,


Masz do tego jakieś dane?
_________________

 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Nie Sty 22, 2012 20:21   

rakash napisał/a:
Masz do tego jakieś dane?

Chcesz pieczątkę profesora,
czy cytat z JK, że 140mg% jest OK?
:-)
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Nie Sty 22, 2012 20:42   

brajan30 napisał/a:
co twierdzi sam dr.Kwaśniewski i potwiedza Ponomarenko pisząc

Mógł zapytać się "Kwaśniewskiego", piję do Ponomarenko jak był u źródła :-x . Dlaczego tego nie zrobił nie wiem...
Przecież Alanina bardzo szybko może zostać przekształcona w Ww. Potrzebne są te Ww, czy rak sobie poradzi bez nich Adamie?
Co masz dopowiedzenia w tym temacie...
http://www.poradnikzdrowi...krem_37169.html

Cytat:
jak to ma się do diety optymalnej na której w organiźmie jest jeszcze więcej tej glukozy niż na żywieniu tradycyjnym

a zjada się 50g Ww vs 300g Ww,

oraz
Cytat:
Niskie spożycie węglowodanów, takie jak u stosujących dietę optymalną, powoduje niskie zużycie glukozy, niskie wydzielanie insuliny, brak surowca do wytwarzania trójglicerydów i cholesterolu w ścianie tętnic, brak cukrzycy i miażdżycy, ustępowanie tych chorób, brak raka, gdyż insulina jest jednym z najsilniej działających czynników rakotwórczych.

http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=85

Cytat:
Ostateczny efektem działania insuliny jest obniżenie poziomu glukozy we krwi

Wiele jest tej insuliny przy poziomie cukru na poziomie 140 w kontekście cytatu jw i "insulinooporności" powodowanej "najefektywniej przez tłuszcze nasycone. :shock:

Przydałoby się jeszcze wiedzieć kiedy i komu np taka fruktoza zaszkodzi a komu pomoże. Dlaczego mleczne (masło,śmietanka,twarogi) "tuczą" ze względu na zawarte w nich aminokwasy i tłuszcze w konkretnym towarzystwie?! Tak mleczne tuczą jedynie tych co nie potrafią w praktyce zastosować 1:3,5:0,5; ale to nie mój problem. :P
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Nie Sty 22, 2012 20:44   

Zawsze można zajrzeć do badań z podanymi wartościami insuliny i glukozy wśród optymalnych. 8)
P.S Czy może być "wysoki" poziom glukozy a przy tym niski poziom insuliny brajan30??
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Nie Sty 22, 2012 20:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Nie Sty 22, 2012 20:47   

Adam319 napisał/a:
rakash napisał/a:
Masz do tego jakieś dane?

Chcesz pieczątkę profesora,
czy cytat z JK, że 140mg% jest OK?
:-)


Cokolwiek.

Cytat:
Niskie spożycie węglowodanów, takie jak u stosujących dietę optymalną, powoduje niskie zużycie glukozy, niskie wydzielanie insuliny, brak surowca do wytwarzania trójglicerydów i cholesterolu w ścianie tętnic, brak cukrzycy i miażdżycy, ustępowanie tych chorób, brak raka, gdyż insulina jest jednym z najsilniej działających czynników rakotwórczych.


Trójglicerydy mam bardzo małe. A cholesterol wysoki. Przynajmniej według tego co się uznaje za normy.

A czytałem że przy nowotworach kryzysy przez które organizm przechodzi mogą łączyć się z wysokim poziomem trójglicerydów.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Nie Sty 22, 2012 20:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Nie Sty 22, 2012 21:38   

Ten wysoki poziom cholesterolu podobny jest do wysokich poziomow Ww 5-10g 140mg%?
Jak w takim razie "wysoki" poziom lipidów w krwi ma się do cholesterolu,kt organizm sam produkuje (gramy)Podobnie z glukozą
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Nie Sty 22, 2012 22:01   

Mariusz_ napisał/a:
P.S Czy może być "wysoki" poziom glukozy a przy tym niski poziom insuliny brajan30??

To jest pytanie do JK, gdyż jedno przeczy drugiemu, co on napisał, ale bardziej poważna jest hipoteza Ponomarenki: http://www.dobradieta.pl/...ghlight=#190595
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Nie Sty 22, 2012 22:57   

Adam319 napisał/a:
Ale to się żre z dogmatem, że u zdrowego 140mg% glukozy jest OK,
ja ripostuje, nie ma zdrowych, każdy i zawsze ma w sobie chociaż
pojedyncze komórki nowotworowe, czy wczesne ich prekursory, skłonności,
lepiej zapobiegać niż leczyć.

Dobrz to opisałeś, zakładamy że powstają pojedyńcze komórki nowotworowe, w organizmie optymalnego mamy 140mg% poziomu glukozy, owe komórki żywią się glukozą z tego wysokiego poziomu, czyli zmierza to w stronę tego co pisał Ponomarenko, może tu leży odpowiedź jeśli chodzi o raka u długoletnich optymalnych?
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Nie Sty 22, 2012 23:37   

brajan30 a ile to jest 140mg% wyrażone w gramach i rozpuszczone w 5l krwi? Rozumiem,że z tego nowotwór ułoży sobie "nowe życie"? Mocna ta hipoteza.... lol
http://charm.cs.uiuc.edu/...med/topic8.html
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sty 22, 2012 23:55   

nieeeeeeeeeeeeee
zważcie ze atakowana jest końcówka przewodu pokarmowego
gdzie trafiają niestrawione wcześniej resztki
dlatego
obstaje za "konserwami"
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Sty 23, 2012 00:03   

Ali chłopaki są z innej bajki, takie kilka gram, a jak miesza w nosicielu 70kg :evil: :-x :shock:
P.S zawsze wiedziałem,że mniejszość rządzi większością . Ot taka demokracja .... :razz:
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Pon Sty 23, 2012 00:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pon Sty 23, 2012 00:28   

Mariusz_ napisał/a:
brajan30 a ile to jest 140mg% wyrażone w gramach i rozpuszczone w 5l krwi? Rozumiem,że z tego nowotwór ułoży sobie "nowe życie"? Mocna ta hipoteza.... lol

Można by Cię zrozumieć, że wyśmiewasz się z 200ml paliwa jakie znajduje się w przewodzie paliwowym samochodu pomiędzy bakiem a pompą wtryskową,
faktycznie, nie ma taka ilość paliwa dla samochodu żadnego znaczenia.

A jak zjesz pół kilo cukru naraz to co będziesz miał max cukier we krwi może ze 250mg%, a może tylko 150mg%, i co z tego, znaczy, że kilka gramów we krwi więc nam nie zaszkodzi?

Czytuję Wać Pana uważnie.

Jak można podważać Low Carb na zasadzie, że co by nie zrobić to cukru we krwi jest i tak tylko kilka gramów?
:faint:
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pon Sty 23, 2012 00:41   

Takie luźne idee:

Stały lekki nadmiar wszystkich składników odżywczych
zwalnia organizm z działania w temacie która komórka
jest naprawdę potrzebna, a która się tylko mnoży i jest.

Stała ilość toksyn poniżej określonego minimum
zwalnia i otępia mechanizmy ich wydalania.

Brak drobnych stanów zapalnych otępia mechanizm
rozpoznawania swój / obcy, wszyscy są wtedy OK.

Brak cykli za dużo, za mało czegokolwiek,
otępia mechanizmy stabilizacji poziomu czegokolwiek.

Mieszanie wielu produktów w jednym posiłku,
w jednym dniu, miesza w cyklach metabolicznych,
gdy coś nie działa trudno się połapać o co chodzi,
i na poziomie automatyki i na poziomie świadomości.

Dość tego na razie.
:-)
Ostatnio zmieniony przez Adam319 Pon Sty 23, 2012 00:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Sty 23, 2012 08:28   

Adamie dr Witoszek powiedziala Ci ,ktory hormon insulina cz glukago kontroluje poziom cukru we krwi u optymlnych? Wspolpracujesz z nia? Jak tak to powinienes wiedziec ;)
a i jak wyglada 'przebieg sinusoidalny';) glukoza-insulina u optymalnych vs HC
a) lagodny jest
b) pikuje?
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Pon Sty 23, 2012 08:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Pon Sty 23, 2012 17:36   

Adam319 napisał/a:
A jak zjesz pół kilo cukru naraz to co będziesz miał max cukier we krwi może ze 250mg%, a może tylko 150mg%, i co z tego, znaczy, że kilka gramów we krwi więc nam nie zaszkodzi?

Co innego jest wyższy poziom glukozy po posiłku, który wpierw rośnie a później spada, a co innego, stały wysoki poziom glukozy bez posiłku, prawda?
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pon Sty 23, 2012 18:38   

Mariusz_ napisał/a:
Adamie dr Witoszek powiedziala Ci ,ktory hormon insulina cz glukago kontroluje poziom cukru we krwi u optymlnych?

Nie powiedziała,
uważam, że pytanie jest typu:
"co kontroluje prędkość samochodu u optymalnych - hamulce czy silnik"
moja opinia jest taka, że mechanizm insulina/glukagon jako część mechanizmu zwanego organizmem (fenotyp + świadomość) rokuje problemy gdy glukoza we krwi jest poza widełkami 70 - 100 mg%.

Mariusz_ napisał/a:
Wspolpracujesz z nia?

Znamy się, proszę o radę gdy ktoś z rodziny lub znajomych zachoruje, nie nazwałbym tego współpracą.

Mariusz_ napisał/a:
glukoza-insulina u optymalnych vs HC
a) lagodny jest
b) pikuje?

http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=97
Raczej wznosi się do 140mg% poza atmosferę - w kosmos.
:-)

Brajan30 napisał/a:
Co innego jest wyższy poziom glukozy po posiłku, który wpierw rośnie a później spada, a co innego, stały wysoki poziom glukozy bez posiłku, prawda?

Zaiste, co innego to jest.
:-)

Mariusz_ napisał/a:
Adamie dr Witoszek powiedziala Ci,
ktory hormon insulina cz glukago kontroluje poziom cukru we krwi
u optym( a? / y? )lnych?

:faint:
Ostatnio zmieniony przez Adam319 Pon Sty 23, 2012 18:47, w całości zmieniany 8 razy  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Sty 23, 2012 19:37   

Adam319 napisał/a:
uważam, że pytanie jest typu:
" silnik czy hamulce"

Poważnie a ja myślałem,że chodzi o mleczne w wydaniu dr Witoszek hmm... Znaczy nie mieszać ,lekko wstrząsnąć, odbezpieczyć od święta? Akcja typu:"jazda na zaciągniętym ręcznym :shock: , jaka jazda/co to za jazda, warto??" :what: :P

Adam319 napisał/a:
Raczej wznosi się do 140mg% poza atmosferę - w kosmos.

a to już samobójstwo FRUKTOZA :D dla optymalnego Adama 8)
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=426
Nie wspominając o niemieszaniu paliw
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=53


Adam319 napisał/a:
rokuje problemy gdy glukoza we krwi jest poza widełkami 70 - 100 mg%.

Adamie napisz coś więcej do poczytania bez gierek ok? Może cza zadać oficjalnie pytanie w wątku "Adam odpowiada"? ;)

Zawsze mogę poprosić Tomaszowa Kwaśniewskiego jak widzi ten "problem", a nóż widelec napiszę ciekawy mini wykładzik. :hihi:
http://forum.dr-kwasniews...g79721#msg79721



Cytat:
Ostatnio zmieniony przez Adam319 Dzisiaj 18:47, w całości zmieniany 8 razy
?? Coś więcej chciałeś mi przekazać...? 8)
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pon Sty 23, 2012 19:51   

Mariusz_ napisał/a:
?? Coś więcej chciałeś mi przekazać...?

Są tacy, to nie żart,
co poprawiają przecinki,
dopieszczają sformułowania,
z szacunku do czytelnika,
nawet 8 razy.



:-)
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Wto Sty 24, 2012 12:25   

ali napisał/a:
nieeeeeeeeeeeeee
zważcie ze atakowana jest końcówka przewodu pokarmowego
gdzie trafiają niestrawione wcześniej resztki
dlatego
obstaje za "konserwami"


A ja obstawiam małą ilość żywego błonnika.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Wto Sty 24, 2012 12:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
stdt 

Pomógł: 5 razy
Wiek: 33
Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 517
Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Wto Sty 24, 2012 18:38   

Oczywiście, człowiek od zarania dziejów potrzebował jakichś żywych błonników. No jasne, nie wpadłbym na to, człowiek od zawsze latał z młynkiem do kawy, mielił nasiona i potem w blenderze robił koktajl z żywym błonnikiem. Ukłon w stronę mistrza, że kontynuuje tradycję :pada: :pada:
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Wto Sty 24, 2012 18:50   

ali napisał/a:

obstaje za "konserwami"

CO oznaczają "konserwy"?

O czym piszesz?

:)

Mariusz_ napisał/a:
Czyżby KAT...? ;P

Uwielbiam niektóre
kawałki.
:medit:
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Wto Sty 24, 2012 19:02, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Wto Sty 24, 2012 19:21   

stdt napisał/a:
Oczywiście, człowiek od zarania dziejów potrzebował jakichś żywych błonników. No jasne, nie wpadłbym na to, człowiek od zawsze latał z młynkiem do kawy, mielił nasiona i potem w blenderze robił koktajl z żywym błonnikiem. Ukłon w stronę mistrza, że kontynuuje tradycję :pada: :pada:


Tak, człowiek od zawsze całe dnie siedział w szkole, potem przed komputerem i głupoty wypisywał.
 
     
stdt 

Pomógł: 5 razy
Wiek: 33
Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 517
Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Wto Sty 24, 2012 19:53   

I tak można w nieskończoność...

Tylko z Twojego posta jasno wynikało, że powodem nowotworu jest brak koktajli błonnikowych, co jest absurdem, ale osoby, którym miszczu wyprał mózgi muszą tak głosić ;(
Ostatnio zmieniony przez stdt Wto Sty 24, 2012 19:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Wto Sty 24, 2012 21:35   

stdt napisał/a:
I tak można w nieskończoność...

Tylko z Twojego posta jasno wynikało, że powodem nowotworu jest brak koktajli błonnikowych, co jest absurdem, ale osoby, którym miszczu wyprał mózgi muszą tak głosić ;(


Dodajesz treści, których nie powiedziałem.
 
     
stdt 

Pomógł: 5 razy
Wiek: 33
Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 517
Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Wto Sty 24, 2012 21:39   

Może i nie powiedziałeś, ale zamysł i przekaz z pewnością taki był 8)
_________________
-Pane moderatore, prose ne ubija tematu.

-To se ne da!
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Wto Lut 07, 2012 17:22   

Trolejbus napisał/a:

...
Te wyniki 88 i 90 mg/dl to prawie bez różnicy, tyle co rozrzut popularnego glukometru. Zrób sobie kiedyś 2 pomiary pod rząd (mogą być z tego samego ukłucia). Jest szansa że ci podobna różnica wyskoczy.


Żem zapomniał :) ... Ów rozrzut tym łatwiejszy do stwierdzenia im wyższe gluko-mg/dl.
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Wto Lut 07, 2012 17:38   

Trolejbus napisał/a:
Te wyniki 88 i 90 mg/dl to prawie bez różnicy

Miernictwo - poziom podstawowy - błąd cyfrowy:

90 - 88 może się równać 1
? ? ?

90.000... - 88.999... = 1.00...

a gdyby zaokrąglało?
89.500... wyświetla 90
88.499... wyświetla 88

89.500... - 88.499... = 1.00...
:o
Ostatnio zmieniony przez Adam319 Wto Lut 07, 2012 17:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Wto Lut 07, 2012 18:00   

Zaokrągla lub nie - możliwa przestrzeń prawie 2 jednostek. Jednak jest jeszcze coś! :medit:
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Lut 07, 2012 19:02   

Panowie
http://pl.wikipedia.org/wiki/Glikemia
90mg glukozy na 100ml krwi tak was martwi?
Chyba,że coś pomyliłem...
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Wto Lut 07, 2012 19:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Wto Lut 07, 2012 19:18   

Trolejbus napisał/a:
Te wyniki 88 i 90 mg/dl to prawie bez różnicy

Miernictwo - poziom podstawowy - błąd cyfrowy:

90 - 88 może się równać 3
? ? ?

90.999... - 88.000... = 3

a gdyby zaokrąglało?
90.499... wyświetla 90
87.500... wyświetla 88

90.499... - 87.500... = 3
:o
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Wto Lut 07, 2012 20:18   

Mariusz_ napisał/a:
Panowie
90mg glukozy na 100ml krwi tak was martwi?
...

Mnie te 90mg cieszy :) . A w szczegółach siedzi diabeł.
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pon Wrz 24, 2012 22:23   

Mariusz_ napisał/a:
mieć hipoglikemię 70-80
Mariusz_ napisał/a:
Głodzić się 70-80mg%
wiki napisał/a:
(...)Hipoglikemia (inaczej niedocukrzenie) (łac. hypoglycaemia) – stan, w którym ilość glukozy we krwi (poza żyłą wrotną) spada poniżej 55 mg/dl (3,0 mmol/l)[1]. Pełnoobjawowa hipoglikemia występuje zwykle przy stężeniu poniżej 2,2 mmol/l (40 mg/dl) jednak pierwsze objawy rozpoczynają się zazwyczaj przy stężeniu poniżej 2,8 mmol/l (50 mg/dl), a u cukrzyków nawet przy wyższych wartościach. (...)

:D
Widzę światełko na końcu Twojej ścieżki ewolucji co do pojęcia 80mg% glukozy we krwi:

- hipoglikemia
- głodzenie
- nieoptymalność
- dolna granica optymalności
- więc optymalność
- zdrowie

Na razie pod naporem wiki zrobiłeś pierwszy kroczek - nie jest to hipoglikemia.
Niby się nie żywisz glukozą, a bronisz jej jak niepodległości, a może to to coś co glukozy potrzebuje wysyła fale polaryzujące korę.
:-)

http://tiny.pl/hnmkf napisał/a:
Przy Żywieniu Optymalnym poziom prawidłowy glukozy we krwi to około 120mg% plus minus 20. Czyli 140mg% jest normalne.


Czyli mamy Optymalność (przez duże o) 100 do 140.

http://tiny.pl/hnmkf napisał/a:
Lepiej mieć cukier na poziomie 160-190mg% niż poniżej 50.


Czyli mamy niedobrze poniżej 50, i tu pełna zgoda teraz wyznaczamy środek pomiędzy początkiem złego (według wiki i JK) czyli 50 a początkiem Optymalności (przez duże O) czyli 100, środek ten to 75 i od tego środka bym powiedział +20 czyli wyjdzie to co akurat nie jest takie dziwne u długowiecznych czyli 75 do 95.

:-)
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Pon Wrz 24, 2012 22:24, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Nie Wrz 30, 2012 13:10   

Chyba,że na szybko rozwiążesz problem
Cytat:
Wszyscy oni mieli jednak pewne cechy wspólne zdecydowanie odróżniające ich od innych.Były to: wyjątkowo niski cukier, wyjątkowo niskie trójglicerydy i względnie niski poziom insuliny
. zadanie z jedną zmiennę


Wyjaśniłbyś lepiej, jak poziom z rana 140mg%, niska insulina wraz z niskim poziomiem TG koreluje z Hbc xyz1

w stosunku do

wysokiego poziomu insuliny powodujący niski poziom glukozy 70-80mg% z rana na jw.

Można posłużyć się dorobkiem naukowym "obywateli" z dr.Na dr Michalaka chyba nie ma co liczyć Ja gdybym stawiał tezy o raku i Hbc xyz1 na skutek 140mg% zasięgał bym u źródła i nie bił konia (czytaj piany)

Cytat:
Wymiernym wskaźnikiem wpływu cukrzycy na stan organizmu nie jest ocena stężenia glukozy, ponieważ ta zmienia się bardzo szybko. Tylko poziom hemoglobiny glikolizowanej daje nam pojęcie o średnich poziomach glukozy w ciągu ostatnich 3 miesięcy. Jeżeli wskaźnik przekroczy 10 to znaczy, że dochodzi do uszkadzania tkanek i degeneracji narządów. Myślę jednak, że to badanie u Pana teściowej wyjdzie na poziomie 5-8, co oznacza, że choroba jest opanowana.
Życzę powodzenia.
Ode mnie tu się trzeba udać.

Uwzględniając odmienność metabolizmu
"w ciągu sekundy dokonuje się synteza około 10 cząsteczek kwasów nukleinowych, 1500 cząsteczek białka, 30 cząsteczek cukru i 12000 cząsteczek tłuszczu. Procesy te wymagają zużycia (hydrolizy) około 2,5*109 cząsteczek ATP." - cyt: Pilawski, "Podstawy biofizyki", dr Michalak biofizyk nie próbował tego wyjaśniąć? Nie daje $ dla Centrum Zdrowia BioMedic?

W zamian jesteś lekiem na całe zło - B17 i niski cukier. Dla mnie mało. Ja chcieć wiedzieć mechanizm na postawie empirycznych obserwacji, popartych jakimiś 18787329044432 (liczbami) a nie jkdsfjds;fk; (teoretyzowanie)
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Nie Wrz 30, 2012 13:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Nie Wrz 30, 2012 13:46   

Poszukiwania nad odmiennością metabolizmu na dietach tłuszczowych zacząłbym od:





P.S nie zapominając o integralności metabolizmu B<T<W
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Nie Wrz 30, 2012 13:52, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Nie Wrz 30, 2012 21:40   

Mariusz_ napisał/a:
Ja chcieć wiedzieć mechanizm na postawie empirycznych obserwacji
Ja chcieć zapytać, kogo Waść chcieć obserwować,
może zdrowych bez raka warto.
Spokojnie obejrzeć ja proponować
i rekomendować gorąco:

polskie napisy http://tiny.pl/hnmkv polskie napisy

Jak się czapa zacząć pruć to dobrze,
i googlać, a jak nie to pod KOC.

W sumie gdzie by Wisła płynąć,
gdyby każdy ją móc kijem
zawracać.
:-)
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Paź 01, 2012 00:13   

ja chce wiedziec na podstawie jakich danych wali sie piane-uzyje oksymoronu k@@@@ mac,gdzie,skad ten rak. Patologiami sie nie zajmuje w przeciwienstwie do tych od pseudo biofizykow i dr nauk medyczno-rotacyjnych. Podsumowujac: wiem,ze nic nie wiem,poniewaz nie zbadalem,a wydukalem/nie wykluczylem se innych zmiennych. Podobno ssaki,nawet ludzie to rozumne stworzenia. Ze pirogronian uszkadza tkanki za pomoca insuliny zwjaszcza,a te erytrocyty,oczko,jelitko,nerwy,nerki,tlen,hormony-kortyzol gardza glukoza z watroby o 'brzasku'? Hmm...
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pon Paź 01, 2012 00:27   

Mam Ci pociąć ten film na osiemnaście trzyminutowych fragmentów i każdy fragment opisać co zawiera. Nie zrobię tego bo, nie chciałbym by ktokolwiek to zrobił dla mnie. Nie masz godziny by się raz na zawsze dowiedzieć "skąd ten rak", sądzisz, że znasz zawartość na podstawie tytułu, że w środku nie ma dokładnego wyjaśnienia. Może lepiej nie oglądać, bo jak nie dotrze, to co dalej, ja nie wiem.
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pon Paź 01, 2012 00:51   

Mariusz_ napisał/a:
pseudo
12 coraz ledwiej przeważa.
Mt 7,6. 12-14
Cytat:
6 Nie dajcie tego, co święte, psom ani nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały swoimi nogami i was, obróciwszy się, nie rozszarpały. 12 Tak wszystko ludziom czyńcie, jak chcielibyście, aby wam czynili. Bo to jest właśnie Prawo i Prorocy. 13 Wchodźcie przez ciasną bramę, bo przestronna brama i szeroka ta droga, która wiedzie do zguby, a wielu jest tych, którzy przez nią wchodzą. 14 Jakże ciasna brama i wąska droga wiodąca do życia! Nieliczni są ci, którzy ją znajdują.
:|
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Paź 01, 2012 08:26   

Mariusz_ napisał/a:
dr nauk medyczno-rotacyjnych

hehe to mi sie podoba
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Paź 01, 2012 09:41   

Użytkownik napisał/a:

Spokojnie obejrzeć ja proponować
i rekomendować gorąco:

polskie napisy http://tiny.pl/hnmkv polskie napisy

Jak się czapa zacząć pruć to dobrze,
i googlać, a jak nie to pod KOC.

dalej przynudzasz filmami dokumentalnymi w stylu terapii Gersona

Ty mi tłumacz jak dobrze odżywiony ustrój 140mg%, który nie głoduje ponieważ nie wytwarza ketonów, a tym samym nie podnosi insuliny powodując hipoglikemię przyczynia się do raka i nieenzymatycznej glikacji białek.

Z tego można coś wyciągnąć

Cytat:
Wnioski :

Czynniki związane z podniesieniem średniego wieku erytrocytów, podnoszą też stężenie hemoglobiny glikowanej. Także anemia aplastyczna powoduje zwiększenie średniego wieku krwinki.
Hemoliza i innego rodzaju zniszczenie krwinek starszych (zaburzenia osmolarne, metaboliczne), powoduje obniżenie stężenia hemoglobiny glikowanej, podobnie jak nasilony proces odnowy krwinek.
Gdyby krzywa życia krwinek była całkowicie płaska, tj. wszystkie ginęłyby po 120 dniach w tym samym momencie, stężenie HbA1C osiągałoby swoje 50% po czasie około 34 dni (pierwszy miesiąc). Jeżeli krzywa jest zgodna z fizjologiczną, 50% odsetka hemoglobiny glikowanej osiągane jest po 22 dniach.



Wnioski 1 i 2, sugerują, że u osób bez cukrzycy i zaburzeń tolerancji glukozy, co do których wiadomo, jaki jest średni poziom glikemii, HbA1C może być brane pod uwagę jako marker zaburzeń hematologicznych. Chorzy z cukrzycą i zaburzeniami hematologicznymi stanowią grupę w której pomiar HbA1C może być obarczony znacznym błędem i trzeba mieć to na uwadze oceniając wyniki badania.

http://mathmed.blox.pl/20...-symulacja.html

a nie z filmów przyrodniczych :hihi: [/quote]
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pon Paź 01, 2012 13:27   

Noto6 :D
 
     
tt 

Dołączyła: 07 Paź 2012
Posty: 2
Wysłany: Nie Paź 07, 2012 21:36   

ktoś kiedyś w tym wątku pytał o odczuwanie głodu na ŻO.

Zanim przeszłam na ŻO:
- rano nie byłam wstatnie wyjść z domu bez śniadania - robiło mi się słabo, mroczki przed oczyma, ssanie, uczucie zapadnięcia się pępka aż do kręgosłupa.
- zdarzało mi się że wręcz się trzęsłam np przed kolacją , po zjedzeniu w ciągu dnia i śniadania i obiadu.
- gdy poczułam zapach np. pączków, lub czegoś innego dobrego [czasem też działał obraz np w tv, wystawa sklepowa z czymś dobrym"] od razu czułam się głodna i miałam ochotę coś zjeść.

Obecnie ok 1,5 na ŻO (dopiero - na początku dużo liczyłam - w tej chwili bilansuję ogólnie posiłki na cały tydzień)
- zależy od dnia kiedy zgłodnieję rano - jednak spokojnie mogę wyjść z domu bez śniadania.
odczuwam potrzebę zjedzenia między 9 - 12
-nie mam uczucia głodu z "trzęsionką" :)
-nie miewam zachciewajek na "coś dobrego" - nie ruszają mnie zapachy słodkości czy ich same widoki.


Zauważyłam że "głód" czyli pora kiedy powinnam coś zjeść najczęściej objawia się nie ssaniem w żołądku - tylko krótką myślą - że może bym coś - i zauważyłam że często są to godziny wyuczone - z poprzedniego stylu jedzenia.
Jednak gdy z jakiegoś powodu nie zjem w danym momencie bo akurat jestem na mieście i nie mam ochoty kombinować - to spokojnie - bez myślenia o jedzeniu - 2-4 godziny mogę dalej funkcjonować bez ssania żołądka i takich tam.

Chmm właściwie to ni miałam uczucia ssania żołądka od dawna.

Na pewno gdy powinnam coś zjeść - to:
-mogę być rozdrażniona
-coś mi mówi że już pora - ale nie wiem co -może zwrócę na to uwagę to Wam napiszę.
- odczuwam to w jakiś sposób przez żołądek - ale nie jest to typowe ssanie z przed ŻO.


PS ktoś tu mówił o zjedzeniu 10 żółtek boczku i lodów optymalnych w jednym posiłku 8/
Ja nie byłabym w stanie zjeść takiej ilości na raz.

Na śniadanie w zależności od dnia mogę zjeść między 3-4 żółtka na smalcu lub maśle.
Obiad ok 125g mięsa + smalec + 100g ziemniaków + warzywo[kapusta lub og. kisz. lub pomidor]
Ostatni posiłek - coś uzupełniającego węglowodany - jeżeli lody to jestem ich w stanie zjeść na raz max 125g

I nie zawsze w tej kolejności i nie zawsze 3 posiłki czasem 2.

jeszcze nie zdarzyło mi się jeść tylko raz dziennie.

pozdrawiam.

a badań na razie jeszcze nie robiłam

Generalnie na razie od 1 roku nie biorę kropli na obniżenie ciśnienia wewnątrz-gałkowego ze względu na utrzymujące się niskie ciśnienie przy samej diecie i po serii prądów selektywnych.
Zobaczymy jak będzie dalej.
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Nie Paź 07, 2012 22:05   

tt napisał/a:
bilansuję ogólnie posiłki na cały tydzień
tt napisał/a:
nie zawsze 3 posiłki czasem 2.
Kombinuj tak dalej, a poczynisz niedopuszczalne modyfikacje ŻO i zostaniesz odszczepieńcem, podważającym niepodważalnie wyczerpujący opis ŻO jaki został dokonany lata temu.
tt napisał/a:
jeszcze nie zdarzyło mi się jeść tylko raz dziennie.
Bardzo dobre zastrzeżenie.

Pozdrawiam serdecznie.
:D

p.s.
tt napisał/a:
Zobaczymy jak będzie dalej.
Na tym forum jest niejaki osobnik uważający, dosyć siermiężnie, każdego nowego przybysza za kolejny klon niejakiej Edyty, którą widzi on nawet w środku otwieranej puszki sardynek. Jest to tolerowane, bo tutaj wszystko jest tolerowane.
:-)
 
     
tt 

Dołączyła: 07 Paź 2012
Posty: 2
Wysłany: Nie Paź 07, 2012 22:22   

A to dobrze czy źle być kolonem niejakiej Edyty?
Mam się już przejmować :)

Do odszczepieńca jeszcze mi daleko :) po co psuć coś co działa [w moim przypadku]

podrawiam
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Nie Paź 07, 2012 22:37   

tt napisał/a:
A to dobrze czy źle być klonem niejakiej Edyty?
Z wyboru odpowiadam na ciekawe posty, a nie podpisuję niewypowiadalną umowę na 24 miesiące, więc z wyboru głowa mnie nie boli o to kto był kim na jakim forum. Dla mnie jednostką jest post a nie ego piszące go.
:-)
 
     
3of5 

Dołączył: 29 Mar 2013
Posty: 483
Wysłany: Nie Mar 31, 2013 17:22   

tt napisał/a:
ktoś kiedyś w tym wątku pytał o odczuwanie głodu na ŻO.

Zanim przeszłam na ŻO:
- rano nie byłam wstatnie wyjść z domu bez śniadania - robiło mi się słabo, mroczki przed oczyma, ssanie, uczucie zapadnięcia się pępka aż do kręgosłupa.
- zdarzało mi się że wręcz się trzęsłam np przed kolacją , po zjedzeniu w ciągu dnia i śniadania i obiadu.
- gdy poczułam zapach np. pączków, lub czegoś innego dobrego [czasem też działał obraz np w tv, wystawa sklepowa z czymś dobrym"] od razu czułam się głodna i miałam ochotę coś zjeść.

Obecnie ok 1,5 na ŻO (dopiero - na początku dużo liczyłam - w tej chwili bilansuję ogólnie posiłki na cały tydzień)
- zależy od dnia kiedy zgłodnieję rano - jednak spokojnie mogę wyjść z domu bez śniadania.
odczuwam potrzebę zjedzenia między 9 - 12
-nie mam uczucia głodu z "trzęsionką" :)
-nie miewam zachciewajek na "coś dobrego" - nie ruszają mnie zapachy słodkości czy ich same widoki.


ja mam podobnie


tt napisał/a:

PS ktoś tu mówił o zjedzeniu 10 żółtek boczku i lodów optymalnych w jednym posiłku 8/
Ja nie byłabym w stanie zjeść takiej ilości na raz.

Na śniadanie w zależności od dnia mogę zjeść między 3-4 żółtka na smalcu lub maśle.
Obiad ok 125g mięsa + smalec + 100g ziemniaków + warzywo[kapusta lub og. kisz. lub pomidor]
Ostatni posiłek - coś uzupełniającego węglowodany - jeżeli lody to jestem ich w stanie zjeść na raz max 125g

I nie zawsze w tej kolejności i nie zawsze 3 posiłki czasem 2.

jeszcze nie zdarzyło mi się jeść tylko raz dziennie.


a mi się zdarzało 1 posiłek - chociaż rzadko, często-gęsto ten 2 to było wieczorne uzupełnienie W
Ostatnio zmieniony przez 3of5 Nie Mar 31, 2013 17:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved