stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Śro Sty 11, 2012 15:14 Dieta wysokowęglowodanowa.
Czy są tutaj jacyś zamaskowani, którzy nie zalewają się tuscem, a jedzą więcej węgli?
Wiem, że jest Damian. Ale czy ktoś jeszcze?
Będąc na LC, po jakimś czasie tłuszcz zaczął mi poważnie szkodzić, więc stopniowo zwiększałem węgle, a obniżałem właśnie tłuszcz i obecnie wychodzi mi high carb, low fat
Mniej więcej 2g białka, 5g węgli (w większości ryż, kasza jaglana i owoce, staram się nie jeść glutenu), tłuszczu 1-1,5g
Wysłany: Śro Sty 11, 2012 15:35 Re: Dieta wysokowęglowodanowa.
stdt napisał/a:
Będąc na LC, po jakimś czasie tłuszcz zaczął mi poważnie szkodzić
Tzn w jaki sposob i skad wiedziales, ze ci szkodzil?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Śro Sty 11, 2012 17:17
No zamaskowani, bo tutaj węgle są raczej be i tfe
Szkodziły mi, bo po pewnym czasie low carbu, dostawałem po każdym tłustym posiłku potwornych bólów brzucha. Do tego osłabienie permamentne, 200g węgli to u mnie miniumum, aby funkcjonować normalnie i mieć siły. Z kolei 200g węgli i do tego dużo tłuszczu raczej się kłóci, więc wolę jeszcze więcej węgli, a mnie tłuszczu.
Dziś właśnie miałem nieciekawą przygodę. Zjadłem tłuste śniadanie, tzn jajecznicę na maśle. Dostałem takiego bólu brzucha, że 5h miałem wyrwane z życiorysu, leżałem na łóżku i wiłem się.
To mnie utwierdza, że dla zalewanie się tłuszczem to nie dla mnie.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Śro Sty 11, 2012 18:51
Przecież jadasz węgle i tłuszcz.
stdt napisał/a:
Szkodziły mi, bo po pewnym czasie low carbu, dostawałem po każdym tłustym posiłku potwornych bólów brzucha. Do tego osłabienie permamentne, 200g węgli to u mnie miniumum, aby funkcjonować normalnie i mieć siły. Z kolei 200g węgli i do tego dużo tłuszczu raczej się kłóci, więc wolę jeszcze więcej węgli, a mnie tłuszczu
odpowiedź diagnoza?
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Śro Sty 11, 2012 18:51, w całości zmieniany 1 raz
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Śro Sty 11, 2012 18:55
Kurcze, nie rozumiesz Maniek.
Obecnie moja dieta to coś jak dieta japońska, energetycznie jem więcej węgli niż tłuszczu, tłuszcz stanowi dodatek do diety, podstawa to B i Ww.
Jak dziś zjadłem dużo T na śniadanie, to taką jazdę miałem.
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Śro Sty 11, 2012 19:17
Jak o Ciebie dbają "za miedzą" he he
Cytat:
Temu co się zatruł dziś jajecznicą na maśle na dobrych dzieciach, to podpowiem, że nie może jeść więcej tuscu jak 0,3-0,5g/kg nmc.
I będzie żył długo i szczęśliwie!
PS
masło jest bardzo niezdrowe na diecie wysokowęglowodanowej i nie wolno go im spożywać!
Pewnie nie wie, że Dr Kwaśniewski dla takich proponuje dietę japońską?
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Śro Sty 11, 2012 19:24
Ło k***a
Szkoda, że nie można się zarejestrować za miedzą
No i plik od pana Admina mi się nie odtwarza.
Ale może i dobrze prawi, obniże ten tusc do 0,5 g
Ostatnio zmieniony przez stdt Śro Sty 11, 2012 19:29, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Śro Sty 11, 2012 19:39
Są różne szacunki 30,50-90% Ww zamieniane jest na tuść w razie potrzeby
heniu007 Pomógł: 13 razy Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 385
Wysłany: Śro Sty 11, 2012 19:40
Chyba strzelę sobie badanie ultrasonograficzne.
Uwielbiam mieszać "paliwa", uwielbiam to wybitnie miażdżycorodne masełko.
A i dzisiaj też były 4 jaja na miękko.
Oprócz tego bułeczki, oczywiście posmarowane masełkiem.
Dużo płynów, flaczki, 2 jabłka, surowa marchew.
Jak tak przeliczę, to kuźwa dzisiaj na low carb byłem.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Śro Sty 11, 2012 20:18
No to niezła "micha"Henio.
Mario, u mnie nie ma takiej możliwości, ile bym nie jadł WW, zawsze żyły na bajsepsach
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Śro Sty 11, 2012 20:19
Tłuszcz energetyczny, "budulcowy" miałem na myśli
Feniks Pomógł: 7 razy Dołączył: 13 Lis 2009 Posty: 535
Wysłany: Śro Sty 11, 2012 22:16
Ja jestem cały czas na high carb, jak słusznie zauważył autor posta
Widzę, że nie jestem jednak odosobniony na tym forum.
W każdym moim posiłku podstawą są węgle w postaci kaszy/ryżu/czasami chleba razowego. Z białkiem nie przesadzam, ale też nie unikam mięsa czy jajek.
Samopoczucie świetne, pogarsza się kiedy zwiększam tłuszcz.
U mnie także mniej niż 200g węgli nie wchodzi w grę. Jeśli chodzi o wygląd, to żyły zarówno na high jak i na low carb nie widoczne i już się z tym pogodziłem
Ja obstawiam, że to kłopoty z woreczkiem żółciowym.
Na LC tez klopoty z woreczkiem miales? Klopoty z woreczkiem maja zazwyczaj ci, ktorzy tego woreczka nie chca uzywac
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Czw Sty 12, 2012 17:27
Na początku nie, ale po jakimś czasie, po tłuszczu zacząłem mieć takie jazdy, jak wczoraj po tej jajecznicy.
Choć to dziwne, bo czytam sobie, że jak ktoś ma coś z woreczkiem, to po czekoladzie też ma jazdy, a dziś zjadłem tabliczę gorzkiej i nic, a to przecież kupa tłuszczu.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Czw Sty 12, 2012 17:46
A ile dałeś tego masła?
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Czw Sty 12, 2012 17:53
Może łyżkę.
Swoją drogą to dziwne, bo jak rok temu zaczynałem LC, to jadało się i 5 jaj na 100g słoniny czy 100g masła i nie było żadnego kłopotu, dopiero z czasem wszystko zaczęło się partolić.
Pamiętam, że w wakacje kilka razy po zjedzeniu jajecznicy na smalcu dostałem całodziennej, tłuszczowej biegunki i to definitywnie przekonało mnie, żeby zarzucić LC.
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Czw Sty 12, 2012 17:54
stdt napisał/a:
Zastanawiam się, co robić z tym fantem, bo to nie jest normalne, żeby facet nie mógł 5 jajek zjeść. Konowałów nie lubię, ale chyba usg będzie zasadne.
Bole zmuszaja do myslenia. Smutne to ale prawdziwe.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Czw Sty 12, 2012 17:58
Na pewno nie wrócę do zaleceń mistrza zakonu/sekty*.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Czw Sty 12, 2012 18:17
Ciii bo sie wyda
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 07:17
Na SFD już takie konkluzje lecą:
Cytat:
Badania kohortowe, metaanalizy oraz randomizowane badania kontrolne stwierdzają brak wpływu nasyconych kwasów tłuszczowych na wzrost ryzyka wystąpienia choroby układu krwionośnego. W niektórych z nich zaobserwowano korzystny wpływ na układ krwionośnych. Znaczna mniejsza ilość badań donosi o ich negatywnym wpływie.
Moze ktos zacznie myslec, ze wnioski tez po cos sa i warto z nich korzystac
Tylko najgorsze jest to slepe ufanie badaniom i metaanalizom zamiast wziac do reki podrecznik. A potem wychodza takie macki10 i plota piate przez dziesiate cytujac pibmend i nic wiecej w glowie.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 07:34
zyon napisał/a:
Moze ktos zacznie myslec, ze wnioski tez po cos sa i warto z nich korzystac
Tylko najgorsze jest to slepe ufanie badaniom i metaanalizom zamiast wziac do reki podrecznik. A potem wychodza takie macki10 i plota piate przez dziesiate cytujac pibmend i nic wiecej w glowie.
Maćko to taki miotacz, miota się między fascynacją jednym zrozumianym artem, a drugim, chrągiewka.
Tak, najgorsze jest to, ze te badania to takie uzaleznienie. Choc rozum podpowiada, ze jest inaczej, to zawsze jest jakies badanie, ktore zreszta w jego przypadku czesto sie nie pokrywalo z teza (np mylil krew z moczem) Koncze teraz tego Moritza i w kwestii farmaceutyki on stawia calkiem sluszne teorie. Wiekszosc badan ma teze do udowodnienia, prawie nikt nie robi typu "zrobimy i zobaczymy co sie stanie" tylko "czy tluscze nasycone wplywaja na choroby serca". Zbyt wiele tam zmiennych, nie wiadomo jaka metodologia, warunki etc
Nie wiem czy czytales macka10 za miedza, to co on odstawial to jak dobry kabaret, mozna sie szczerze usmiac, ze tacy ludzie rzeczywiscie istnieja (choc ostatnio tutaj granice niewiary mocno mi sie zawezyly) ale najgorsze jest to, ze tacy jak on "lecza" ludzi.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Paź 23, 2012 07:41, w całości zmieniany 2 razy
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 07:43
Cytat:
Nie wiem czy czytales macka10 za miedza, to co on odstawial to jak dobry kabaret, mozna sie szczerze usmiac, ze tacy ludzie rzeczywiscie istnieja (choc ostatnio tutaj granice niewiary mocno mi sie zawezyly) ale najgorsze jest to, ze tacy jak on "lecza" ludzi.
Nie czytałem, to on występuje za miedzą?
Z tą wiedzą?
Kiedys byl, choc sie wyparl jak go tak nazwalem na forku mh. Ale takie slowa jak "mythbuster" i tym podobne wskazuja, ze to mogl byc on. Metodyka dzialania identyko, niewygodnych pytan nie zauwazal, na reszte odpowiadal badaniami i wikipedia i wkolko do znnudzenia 5xwio, blonnik niezbedny i takie tam historie z mchu i paproci. Jak chcesz to moge ci dal liny, bardzo ciekawa lektura
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 07:51
zyon napisał/a:
Kiedys byl, choc sie wyparl jak go tak nazwalem na forku mh. Ale takie slowa jak "mythbuster" i tym podobne wskazuja, ze to mogl byc on. Metodyka dzialania identyko, niewygodnych pytan nie zauwazal, na reszte odpowiadal badaniami i wikipedia i wkolko do znnudzenia 5xwio, blonnik niezbedny i takie tam historie z mchu i paproci. Jak chcesz to moge ci dal liny, bardzo ciekawa lektura
A rzuć przeczytam w wolnej chwili
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1453
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 07:51
zyon napisał/a:
blonnik niezbedny i takie tam historie z mchu i paproci. Jak chcesz to moge ci dal liny, bardzo ciekawa lektura
ma rację, ci co nie jedli żywego błonnika już po drugiej stronie są. Długo tak się nie pociągnie, maksymalnie 10 lat.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 07:53
Piotrx napisał/a:
zyon napisał/a:
blonnik niezbedny i takie tam historie z mchu i paproci. Jak chcesz to moge ci dal liny, bardzo ciekawa lektura
ma rację, ci co nie jedli żywego błonnika już po drugiej stronie są. Długo tak się nie pociągnie, maksymalnie 10 lat.
A ile per day trzeba jeść, bo mi już 11 lat pękło na zwierzęcych, może chylę się nad grobem?
blonnik niezbedny i takie tam historie z mchu i paproci. Jak chcesz to moge ci dal liny, bardzo ciekawa lektura
ma rację, ci co nie jedli żywego błonnika już po drugiej stronie są. Długo tak się nie pociągnie, maksymalnie 10 lat.
A skad wiesz, ze nie 11? Z obserwacji?
Widzisz pioter, celowo to napisalem i bylem pewien, ze zaraz sie zjawisz. Taki typowy "switch", ktory aktywuje okreslona reakcje. To fajna zabawa z punktu widzenia socjologii, ostatnio daje niezla frajde.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Paź 23, 2012 07:56, w całości zmieniany 1 raz
blonnik niezbedny i takie tam historie z mchu i paproci. Jak chcesz to moge ci dal liny, bardzo ciekawa lektura
ma rację, ci co nie jedli żywego błonnika już po drugiej stronie są. Długo tak się nie pociągnie, maksymalnie 10 lat.
A ile per day trzeba jeść, bo mi już 11 lat pękło na zwierzęcych, może chylę się nad grobem?
Zastanawia mnie czasami dlaczego ludzie nie chca sie rozwijac, czegos dowiadywac tylko tkwia w jakichs idiotycznych dogmatach i dostaja poczucia jakiegos mesjanizmu, powiedz blonnik wyskoczy pioterx, powiedz cebula wyskoczy kto inny. Sam wiem po sobie ile razy korygowalem zakrety i kierunki w poszukiwaniu i nawet ciagle nie wiem czy to juz ten konkretny azymut a okazuje sie, ze sa ludzie, ktorzy umyslowo tkwia w sredniowieczu i dobrze im tam
linki ci wrzuce na pm
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Paź 23, 2012 08:01, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 08:05
Cytat:
Zastanawia mnie czasami dlaczego ludzie nie chca sie rozwijac, czegos dowiadywac tylko tkwia w jakichs idiotycznych dogmatach i dostaja poczucia jakiegos mesjanizmu, powiedz blonnik wyskoczy pioterx, powiedz cebula wyskoczy kto inny. Sam wiem po sobie ile razy korygowalem zakrety i kierunki w poszukiwaniu i nawet ciagle nie wiem czy to juz ten konkretny azymut a okazuje sie, ze sa ludzie, ktorzy umyslowo tkwia w sredniowieczu i dobrze im tam.
No, bo przecież jest taka możliwość, że skubany ma rację, nasz azymut okaże się mirażem, dlatego pytam ile trzeba by być bezpiecznym w razie wojny
To tak jak z Pascalem, ktory powiedzial, ze lepiej wierzyc w boga niz nie wierzyc, bo a nuz okaze sie, ze on rzeczywiscie istnieje i wtedy jest dobre krycie ?
Cos w tym jest
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1453
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 08:17
Gavroche napisał/a:
Cytat:
Zastanawia mnie czasami dlaczego ludzie nie chca sie rozwijac, czegos dowiadywac tylko tkwia w jakichs idiotycznych dogmatach i dostaja poczucia jakiegos mesjanizmu, powiedz blonnik wyskoczy pioterx, powiedz cebula wyskoczy kto inny. Sam wiem po sobie ile razy korygowalem zakrety i kierunki w poszukiwaniu i nawet ciagle nie wiem czy to juz ten konkretny azymut a okazuje sie, ze sa ludzie, ktorzy umyslowo tkwia w sredniowieczu i dobrze im tam.
No, bo przecież jest taka możliwość, że skubany ma rację, nasz azymut okaże się mirażem, dlatego pytam ile trzeba by być bezpiecznym w razie wojny
od 11 lat nie jesz błonnika???
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 08:20
Piotrx napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Cytat:
Zastanawia mnie czasami dlaczego ludzie nie chca sie rozwijac, czegos dowiadywac tylko tkwia w jakichs idiotycznych dogmatach i dostaja poczucia jakiegos mesjanizmu, powiedz blonnik wyskoczy pioterx, powiedz cebula wyskoczy kto inny. Sam wiem po sobie ile razy korygowalem zakrety i kierunki w poszukiwaniu i nawet ciagle nie wiem czy to juz ten konkretny azymut a okazuje sie, ze sa ludzie, ktorzy umyslowo tkwia w sredniowieczu i dobrze im tam.
No, bo przecież jest taka możliwość, że skubany ma rację, nasz azymut okaże się mirażem, dlatego pytam ile trzeba by być bezpiecznym w razie wojny
od 11 lat nie jesz błonnika???
Niesamowite, co?
Nie, no jem coś typu ogórek kiszony czy gotowany ziemniak, rzadziej jabłko.
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Wto Paź 23, 2012 08:20, w całości zmieniany 1 raz
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1453
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 08:21
zyon napisał/a:
To tak jak z Pascalem, ktory powiedzial, ze lepiej wierzyc w boga niz nie wierzyc, bo a nuz okaze sie, ze on rzeczywiscie istnieje i wtedy jest dobre krycie ?
Cos w tym jest
każdy powód jest dobry, żeby uratować duszę. Bóg pisze się dużą literą, w szkole nie nauczyli?
Zastanawia mnie czasami dlaczego ludzie nie chca sie rozwijac, czegos dowiadywac tylko tkwia w jakichs idiotycznych dogmatach i dostaja poczucia jakiegos mesjanizmu, powiedz blonnik wyskoczy pioterx, powiedz cebula wyskoczy kto inny. Sam wiem po sobie ile razy korygowalem zakrety i kierunki w poszukiwaniu i nawet ciagle nie wiem czy to juz ten konkretny azymut a okazuje sie, ze sa ludzie, ktorzy umyslowo tkwia w sredniowieczu i dobrze im tam.
No, bo przecież jest taka możliwość, że skubany ma rację, nasz azymut okaże się mirażem, dlatego pytam ile trzeba by być bezpiecznym w razie wojny
od 11 lat nie jesz błonnika???
Niesamowite, co?
Nie, no jem coś typu ogórek kiszony czy gotowany ziemniak, rzadziej jabłko.
Czyli albo wieko opadlo juz prawie do konca albo w ogole nie zyjesz i okaze sie, ze jestes moim drugim kontem
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Paź 23, 2012 08:22, w całości zmieniany 1 raz
To tak jak z Pascalem, ktory powiedzial, ze lepiej wierzyc w boga niz nie wierzyc, bo a nuz okaze sie, ze on rzeczywiscie istnieje i wtedy jest dobre krycie ?
Cos w tym jest
każdy powód jest dobry, żeby uratować duszę. Bóg pisze się dużą literą, w szkole nie nauczyli?
Kto jak kto ale ty nie pownienes mowic co w szkole nauczyli a czego nie, bo masz wyrazne problemy z ortografia.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1453
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 08:24
Gavroche napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Cytat:
Zastanawia mnie czasami dlaczego ludzie nie chca sie rozwijac, czegos dowiadywac tylko tkwia w jakichs idiotycznych dogmatach i dostaja poczucia jakiegos mesjanizmu, powiedz blonnik wyskoczy pioterx, powiedz cebula wyskoczy kto inny. Sam wiem po sobie ile razy korygowalem zakrety i kierunki w poszukiwaniu i nawet ciagle nie wiem czy to juz ten konkretny azymut a okazuje sie, ze sa ludzie, ktorzy umyslowo tkwia w sredniowieczu i dobrze im tam.
No, bo przecież jest taka możliwość, że skubany ma rację, nasz azymut okaże się mirażem, dlatego pytam ile trzeba by być bezpiecznym w razie wojny
od 11 lat nie jesz błonnika???
Niesamowite, co?
Nie, no jem coś typu ogórek kiszony czy gotowany ziemniak, rzadziej jabłko.
czyli jednak trochę jesz żywego błonnika, inaczej już byś wąchał kwiatki od spodu. Czy to brak tego błonnika spowodował wczesne łysienie?
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 08:25
Cytat:
Czyli albo wieko opadlo juz prawie do konca albo w ogole nie zyjesz i okaze sie, ze jestes moim drugim kontem
Czyli albo wieko opadlo juz prawie do konca albo w ogole nie zyjesz i okaze sie, ze jestes moim drugim kontem
Ja p.....ę!
Ale przynajmniej bede wiecej wyciskal na klate i bral w mc
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 08:28
Cytat:
czyli jednak trochę jesz żywego błonnika, inaczej już byś wąchał kwiatki od spodu. Czy to brak tego błonnika spowodował wczesne łysienie?
Troszkę jem, dlatego pytam ile trzeba, by nie był wilk głodny i owca zjedzona
Wręcz przeciwnie
Zacząłem łysieć w wieku 18+, a wtedy jadłem ze 6*wio, obserwuj, obserwuj.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 08:29
zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Cytat:
Czyli albo wieko opadlo juz prawie do konca albo w ogole nie zyjesz i okaze sie, ze jestes moim drugim kontem
Ja p.....ę!
Ale przynajmniej bede wiecej wyciskal na klate i bral w mc
Ale to dopiero jak poproszę o zamknięcie konta
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Wto Paź 23, 2012 08:31, w całości zmieniany 1 raz
Tak tak, ale nielicznym juz coponiektorym to jednak strasznie przeszkadza chociaz to dla nich jak tlen, bez ktorego usychaja
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
nie wiem dlaczego, ale moj organizm nie jest w stanie zyc bez kasz, makaronu, pieczywa. nie potrafie. moge zrezygnowac ze slodyczy, owocow, wszystkiego - ale nie tego. ciekawostka: jedzac weglowodany, nabial i warzywa - ale nie uzywajac praktycznie tluszczu - chudne
Czy są tutaj jacyś zamaskowani, którzy nie zalewają się tuscem, a jedzą więcej węgli?
Wiem, że jest Damian. Ale czy ktoś jeszcze?
No ja oczywiście! Przynajmniej narazie;)
Zawsze podstawą energetycznego śniadania dającego mi power do wysiłku była kasza z czymś słodkim. I właśnie o ten słodki dodatek się teraz rozchodzi. No bo czym ten owies słodzić? Miód odpada, bo jest już w kolacji. Daktyle też odpadają, bo są nasączone jakimiś syropami (a bio eko są za drogie).
Ostatnio miałem dylemat czy nie przerzucić się z węgli na tłuszcze Tak, nawet ja, zwolennik dostarczania energii ze zbóż. Sam przeraziłem się na myśl, że miałbym się stać LOW-CARBOWCEM Już nawet wiem co miałoby być moim stałym dostarczycielem energii na śniadanie - orzechy laskowe. Wcinałem je ostatnio przez kilka dni. Są tak smaczne że nie trzeba nic do nich dodawać. Nawet węgli trochę mają, ale raczej głównie ich tłuszcz byłby zużywany przy intensywnym wysiłku.
Po namyśle jednak porzuciłem to, bo musiałem tych orzechów wiele nałupać zgniataczem, żeby mieć codziennie te 200 g łuskanych.
Tak więc High-Carb na owsie bezłuskim pozostaje
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Pią Gru 07, 2012 22:58, w całości zmieniany 2 razy
draq Pomógł: 1 raz Dołączył: 28 Sty 2012 Posty: 40
Wysłany: Pon Gru 10, 2012 17:31
yarosh1980 jeżeli Ci zależy na słodkiej owsiance, to możesz dodać stevie.
yarosh1980 napisał/a:
Daktyle też odpadają, bo są nasączone jakimiś syropami (a bio eko są za drogie).
Możesz je namoczyć, albo kupić świeże. Swoją drogą, wdg. mnie te daktyle są zdrowsze od samej owsianki. Próbowałeś dodać banana?
Tłuszcze wielonienasycone, czyli głównie roślinne, są w organizmie utleniane
czyżbyś sugerował że dieta dr. Budwig jest niebezpieczna? Że omega-3 nie są potrzebne do zdrowia?
optyprof napisał/a:
Czynnikiem ochronnym jest głównie witamina E, ale trzeba zjadać jej bardzo dużo na dobę, tyle ile jest jej w 6 żółtkach lub 15dag masła.
A wiesz że orzechy laskowe mają najwięcej witaminy E ze wszystkich orzechów? Więc jeśli wybiorę laskowe na codzienną porcję energii, to jednocześnie będę dostarczał "antidotum" na te tłuszcze roślinne.
optyprof napisał/a:
Z tłuszczów roślinnych pewne zastosowanie w diecie optymalnej ma oliwa z oliwek i olej słonecznikowy
nie spożywam wyekstrahowanych tłuszczy, bo to nienaturalne i ponoć niezdrowe. A zwierzęcych nie tknę nigdy; nie chcę jechać na padlinie. Tylko płody ziemi.
optyprof napisał/a:
Można też spożywać orzechy laskowe i włoskie raz ziarna sezamu i wiórki kokosowe, które zawierają sporo tłuszczu
nareszcie gadasz z sensem! Laskowe! Sezamu niestety nie mogę wcinać, choć tani, bo przestrzegam diety wg. grupy krwi.
optyprof napisał/a:
Najgorsza dla człowieka jest fruktoza, a więc cukier zawarty w miodzie, słodkich owocach i cukrze buraczanym. [...] spożycie fruktozy powoduje szybki wzrost poziomu cukru we krwi. To powoduje nadmierne wydzielanie przez trzustkę insuliny.
I o to właśnie chodzi. To dlatego po treningu piję sok z buraka, jako zastrzyk energii, co jest niezbędne po wysiłku fizycznym. Złożone cukry nie są odpowiednie do tego celu. Będąc na ŻO nie mógłbym ćwiczyć mięśni.
optyprof napisał/a:
błonnika człowiek nie trawi
bo nie ma go trawić. Wiesz w ogóle jakie są funkcje błonnika w diecie?
o stewii już gdzieś pisałem, ona nie za bardzo słodzi, a zamiast tego dodaje takiego metalicznego herbacianego smaku.
draq napisał/a:
Możesz je namoczyć, albo kupić świeże.
Tylko nie wiem czy moczeniem pozbędziemy się całego tego sztucznego syropu z daktyli (aczkolwiek woda zlana z daktyli moczonych kilka godzin była słodka).
draq napisał/a:
albo kupić świeże. Swoją drogą, wdg. mnie te daktyle są zdrowsze od samej owsianki.
Miałbym jeść same daktyle jako posiłek? Brzmi ciekawie, tylko że daktyle to węgle proste, które odrazu dostarczają energii, nadają się raczej jako posiłek potreningowy. Nie zapewnią mi stałego dopływu energii np. na kilka godzin pływania. Tu potrzebne są węgle złożone zawarte w skrobi zbóż.
draq napisał/a:
Próbowałeś dodać banana?
Banan raczej nie pasuje do skrobi, to owoc innego kalibru niż np. rodzynki czy daktyle. Dodawałem kiedyś banany do makaronu i miałem potem sensacje żołądkowe, czułem że bardzo źle się taka mieszanka trawi. Ale spróbuję je połączyć z owsem. Uwierz mi, smak moczonego i podkiełkowanego owsa bezłuskiego jest tak podły, że trzeba coś do niego dodawać. Użyję też syropu klonowego, tylko niestety oszczędnie, bo ta cena...
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Pon Gru 10, 2012 20:18, w całości zmieniany 3 razy
draq Pomógł: 1 raz Dołączył: 28 Sty 2012 Posty: 40
Wysłany: Wto Gru 11, 2012 18:50
yarosh1980 napisał/a:
o stewii już gdzieś pisałem, ona nie za bardzo słodzi, a zamiast tego dodaje takiego metalicznego herbacianego smaku.
W sklepach dostępne są już słodziki na bazie stevii. Nie zawierają tego posmaku.
yarosh1980 napisał/a:
Tylko nie wiem czy moczeniem pozbędziemy się całego tego sztucznego syropu z daktyli (aczkolwiek woda zlana z daktyli moczonych kilka godzin była słodka).
Podejrzewam, że to i tak bez znaczenia, jeżeli to słodzisz. Miód, oraz inne syropy to prawie sam cukier, tak więc kierowałbym się tutaj po prostu smakiem.
yarosh1980 napisał/a:
Uwierz mi, smak moczonego i podkiełkowanego owsa bezłuskiego jest tak podły, że trzeba coś do niego dodawać.
Jest niedobre, ale jesz ze względu na tzw. złożone węgle?
Próbowałeś zamiast owsa, jeść po prostu wystarczająco dużo owoców?
Kurde miałeś rację. Okazuje się że kasza i banany to znakomite połączenie. Wcześniej byłem niechętny, bo kiedyś po zjedzeniu makaronu z bananami rozbolał mnie brzuch i źle się działo w żołądku. No ale przecież makaron to takie g***o. A ostatnio jak zacząłem miksować banany z płatkami owsianymi, to nic się złego nie działo. Dziś zjadłem podkiełkowany amarantus zmiksowany z bananami i wyszło wyśmienicie, żadnych kłopotów trawiennych. I co ważne zgadza się to z zasadą diety rozdzielnej - banany zalicza się do skrobi, więc pasują do zbóż jak najbardziej. Wcześniej pomyliłem się pisząc, że banan nie pasuje do skrobi. No więc problem dodatku uzupełniającego do porannej kaszy nareszcie rozwiązany! Wcześniej stosowałem miód, ale to nie dawało energii, a poza tym miodu lepiej nie dodawać do czegokolwiek (jeśli chodzi o idealne trawienie).
Wiem, ale teoria nie zawsze idzie w parze z praktyką. Możliwe że tamte perturbacje żołądkowe były z powodu samej konsystencji takiego posiłku - makaron przekładany bananami. A gdybym to zmiksował na jednorodny krem, to reakcja żołądka pewnie byłaby inna. A już na pewno lepiej, gdyby zamiast makaronu (produktu gotowego) zmiksować z bananami mąkę, z której lepi się makaron. Mąkę przyrządzoną z wodą oczywiście.
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Pią Maj 17, 2013 12:42
yarosh1980 napisał/a:
No ale przecież makaron to takie g***o.
To prawda, przetworzone, g***o zawierające gluten.
Siła Magnum
Dołączył: 30 Sty 2011 Posty: 132 Skąd: Poland
Wysłany: Sob Cze 15, 2013 14:27
Dieta wysokowęglowodanowa diecie wysokowęglowodanowej nie równa.
Porównajcie diete HC z Okinawy przeciętą z dietą zgodną z grupą krwii i dietą 5-ciu przemian z powiedzmy dietą opartą na cukrze białym, chlebie i lodach
_________________ Jeśli to nie medycyna chinska, to cie nie wyleczy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.