Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Dieta Dobrych Produktów
Autor Wiadomość
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Lis 11, 2013 15:45   Dieta Dobrych Produktów

Dieta Dobrych Produktów dr.Ewy Bednarczyk-Witoszek

Zakładam ten wątek w najodpowiedniejszym dziale traktującym o dietach niskowęglowodanowych. By móc pisać jak i kiedy chcę postarałam się kiedyś o swoją stronę internetową, więc tam jest moje miejsce, które wybrałam sama.

Kilka rzeczy przemyślałam i oświadczam w swoim imieniu co następuje:

1. Według mnie póki co to forum istnieje by prezentować wiele diet i wiele waszych i moich zdań na temat odżywiania.Piszecie o dietach wam znanych, które stosujecie i macie wiedzę i swoje opinie na ich temat.
2. Myślę,że Pan Witold Jarmołowicz jeśli zechce wyrazi swoją opinię na ten temat jaką będzie chciał i uważał za słuszne.
3. Mam swoje zdanie na temat DDP i je prezentuję a, że było to dla mnie na tyle ważne, więc kiedyś chciałam to przekazać innym i założyłam swoją stronę.
4. O założenie wątku poprosiła mnie dr.Witoszek, której prośbę spełniam.
5. Nie zakładam, że ktokolwiek ocenia innego człowieka ,że robi coś złego lub niestosownego tylko dlatego, że tam gdzie może pisze o swoich doświadczeniach bo
w takim przypadku nawet Pan Witold Jarmołowicz z żoną nie mogliby robić tego co robią gdyż byliby zmuszeni od nowa wymyślać swój sposób pomocy ludziom i leczenia ich zupełnie nową dietą nieznaną nauce.
6. Nowa książka dr.Ewy coś mi uświadomiła - tak naprawdę zapomnieliśmy, że najważniejsze są wnioski i działanie jakie podejmiemy wykorzystując wiedzę jaką zdobywamy sami lub od innych , którzy zdecydują się nam ją przekazać w obecnym świecie w różnej formie za pieniądze lub bez jeśli mają z tego inne korzyści.Do tego jeszcze dochodzi umiejętność widzenia i słuchania siebie i innych.
7. Jak każdy człowiek mam dzisiaj jakiś swój dzień ale najważniejsze co zrozumiałam to to, że tylko ode mnie zależy jak to co robię JA zostanie odebrane przez innych, a

najważniejsze, że robię to w zgodzie ze sobą

resztę dopisze dr.Ewa wg swego zdania i w zgodzie ze sobą
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Lis 11, 2013 15:52   

Moja stopka jest linkiem
do skróconego opisu o co chodzi w w/w diecie.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Lis 11, 2013 17:00   

http://www.youtube.com/watch?v=ieZdc13O5u0



http://www.ted.com/talks/...ci_numbers.html
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Wto Lis 12, 2013 18:50   

Będę tu zaglądać. Od dzisiaj staram się trzymać zasad DDP.Trochę brakuje mi chlebka, eh. Ze strony chorego jelita na razie brakuje odgłosów. Chętnie poznałabym przykładowe wasze jadłospisy. Wiem,że są przykłady w ,,DDP", ale..Może ktoś wie, ile g mogę zjeść ziemniaków na raz, np. do usmażenia placków? Co zrobić, aby nie schudnąć? I tak ważę za mało.
 
     
culturyzsta 

Pomógł: 1 raz
Wiek: 33
Dołączył: 13 Sie 2011
Posty: 30
Wysłany: Wto Lis 12, 2013 19:13   

Kupiłem książke także bo od dawna cenie rady pani dr. Witoszek, zacząłem wdrażać rady od początku poprzedniego tygodnia i zauważyłem mniejsze zapotrzebowanie na jedzenie na tej diecie co mnie cieszy i lepsze samopoczucie, choć i tak idealnie sie rad nie trzymam bo jem np. wędzony boczek, bo nie lubie tracić czasu na przyrządzanie jedzenia więc u mnie posiłki są bardzo proste np. wyglądają tak: rano warzywo rzadziej owoc np. 5 marchewek obiad białko+tłuszcz np.boczek/jajka/masło orzechowe kolacja tutaj różnie mogą być pieczone ziemniaki z paczki, to co na obiad lub warzywa z tłuszczem
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Śro Lis 13, 2013 07:48   

Ja dzisiaj zjadłam na śniadanie kilka plasterków gotowanego boczku z chrzanem i plaster pomidora(ogórka nie było), ale najpierw wypiłam szklankę siemienia lnianego, naparu, oraz łyżkę oliwy z oliwek, aby nawilżyć jelito...Na razie czuję się dobrze, jelito nie boli.
 
     
Anna_ 

Dołączyła: 07 Lis 2013
Posty: 27
Wysłany: Śro Lis 13, 2013 10:19   

Czym ta dieta różni się od diety paleo, poza tym że jest niskowęglowodanowa?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Lis 13, 2013 12:42   

Anna_ napisał/a:
Czym ta dieta różni się od diety paleo, poza tym że jest niskowęglowodanowa?
Co w paleo nie występuje,
wybrałem dość wyrywkowo
z linka w mojej stopce,
choć nie jestem znawcą paleo.

Cytat:
Jeżeli dłużej chcesz przebywać na DDP co Ci serdecznie polecam, ucz się zastosowania jednego rodzaju produktu białkowego na dobę. Rodzaje produktów białkowych wymienione są poniżej, każdy rodzaj oddzielony jest przecinkiem. Groch to inny rodzaj białka niż fasola. DDP zalecam w leczeniu wszystkich chorób. (...)
majonez (...) groszek (zielony świeży, suszony), fasola (świeża, suszona), bób, soczewica, ciecierzyca (...) orzeszki ziemne, soja (...) sezam (chałwa, tahina-miazga sezamowa) (...) ghee (masło klarowane) (...) ziemniaki (do 350g/dobę) (...) kawa prawdziwa (...) pieprz, gorczyca/musztarda (...) Strączkowe: (B+W), bób, fasolka szparagowa, groszek zielony, soja, soczewica, ciecierzyca, orzechy ziemne (...) Miód, syrop klonowy i cukier trzcinowy zaliczane są przeze mnie do Produktów Szkodliwych (...) Alkohole są stosunkowo bez-alergenowe, poza ajerkoniakiem, który można pić czy dolewać do kawy prawdziwej w dzień „jajeczny”. Najbardziej kłopotliwe pośród alkoholi jest piwo. Nie jest na liście Dobrych Produktów. Alkohole mimo udowodnionego działania antymiażdżycowego i przeciwcukrzyciwego nie powinny być wypijane codziennie. (...) Metoda obserwacji do pierwszej godziny, w drugiej, tuż przed upływem trzeciej godziny po posiłku, przed upływem piątej, w 7-8 godzinie po posiłku, w 12-14 godzinie po posiłku pozwala samodiagnozować sobie produkty nam przyjazne i te, które szkodzą. Są to reakcje powtarzalne dla tej samej dawki produktu. Korelacja produkt-odpowiedź trwa wystarczająco długo by się o/w niej zorientować. Dlatego promuję monodietę, czyli najprostsze jedzenie – choć tylko w celach diagnostycznych czyli w celu dalszego samoleczenia. Promuję dietę rozdzielną czyli jadanie w osobnych posiłkach W, T, B, W+T, B+T pośród listy DDP. (...) Białko, życie czy śmierć: Akcentuje, że dobową dawkę białka powinniśmy mierzyć nie poprzez zjadanie zalecanej jego ilości lecz poprzez sprawdzanie na sobie które białko i jaka jego ilość nie wywołuje bólów brzucha czy jakichkolwiek innych objawów. Nowością jest wykazanie, że stałe stosowanie dwóch i więcej rodzajów produktów białkowych na dobę, szczególnie na dietach białkowych, jest przyczyną nie wycofywania się stanów zapalnych o jakimkolwiek umiejscowieniu, jest przyczyną starzenia się i nowotworzenia. (...) Metoda obserwacji Fiboobjawów i Objawu Porannego daje możliwość szczegółowej obserwacji tego co zjemy, z tym co dzieje się w organizmie. Jedną z form Objawu Porannego jest Fenomen Brzasku (FB) czyli cukier poranny powyżej normy, tuż po obudzeniu się. Opisuję jak dochodziłam do wszystkich dietetycznych przyczyn dolegliwości porannych, czy to kataru porannego czy potrzeby porannego oczyszczania gardła/oskrzeli, bądź porannych bólów mięśniowych/stawowych lub sztywności porannej mięśni/stawów. (...) VII Rozdział; Diety: opisy wad i zalet diet istotnych dla DDP. Są tu wady i zalety Diety Optymalnej. (...) VIII Rozdział Rozmowy z pacjentami. (...) Opis, że każda bez wyjątku choroba z autoimmunoagresji jest do wyleczenia metodą DDP z jednym B na dobę do syta. Jeżeli listę DDP poszerzymy o codziennie jadane zboża bezglutenowe (raczej takiego poszerzenia nie zalecam dla dorosłych) – białka zwierzęce są tolerowane wtedy tylko 2-3 dni w tygodniu. Każde bez wyjątku bóle – czy nowotworowe czy fantomowe czy mięśniowe czy stawowe czy neurologiczne tez da się zlikwidować – poszukuje się na DDP białka, które je wywołuje - metodą Fibonacciego i/lub Objawu Porannego. (...) Oczywiście nie wolno jadać tego, czego się nie lubi. (...) Istnieją w medycynie dwie duże grupy możliwych chorób-zaburzeń: A). Wadliwa stymulacja limfocytów Th1 powodująca zachorowanie na gruźlicę, grzybicę, choroby wirusowe i nowotwory. Od dawna medycyna wie, że te choroby „chodzą razem”. Zauważam, że powstają zwykle z nadmiaru węglowodanów. U osób, które wieloletnio stosują Dietę Optymalną, Ducana, Atkinsa wada ta możliwa jest od stosowania dwóch i więcej rodzajów produktów bogatobiałkowych na dobę. B). Wadliwa stymulacja limfocytów Th2 powodująca zachorowanie na alergię, autoimmunoagresji i starzenie się. Medycyna również zauważa, że „chodzą razem”. Zauważam, że choroby te związane są z nadmiarem produktów bogatobiałkowych. (...) Obszernie proponuję inny podział cukrzyc I. Podaję wyjaśnienie dietetyczne FB. Metody i kryteria remisji. W cukrzycy I z c-peptydem=0 (cała trzustka nieczynna w zakresie wydzielania insuliny), poza normalizacją cukrów i HBA1C, następuje baaardzo powolne wycofywanie się wszystkich przeciwciał. Jako pierwsze wycofują się te, które narosły ostatnio. C-peptyd 0 niestety nie „rusza” w górę „na wczoraj”. To białka zwierzęce (dla każdego inne) powodują „opadanie C – peptydu” no i oczywiście zboża (głównie glutenowe), produkty mleczne i przedawkowanie węglowodanów. Cukrzyca II ulega remisji na DDP z 1 rodzajem B na dobę do syta. (...) Nie widzę obecnie innej możliwości ‘wyciągnięcia’ ludzi z uzależnienia lekowego jak metodami opisanymi wyżej. Trzeba wziąć odpowiedzialność za swoje wybory i świadomie modulować szlaki metaboliczne.

8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Lis 13, 2013 12:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gochaklich 

Wiek: 36
Dołączyła: 13 Lis 2013
Posty: 3
Skąd: Kraków
Wysłany: Śro Lis 13, 2013 17:20   

Wczoraj zaczęłam tę dietę. Później pochwalę się o jej rezultatach. ;)
 
     
Anna_ 

Dołączyła: 07 Lis 2013
Posty: 27
Wysłany: Śro Lis 13, 2013 21:42   

Dzięki vvv. Jeszcze przypomniało mi się że w paleo nie je się strączkowych, soli rafinowanej, i olejów bogatych w omega-6, a właśnie miód jest ok.
Ciekawi mnie dlaczego miód uznany jest w DDP jako produkt szkodliwy?

Hmm co do soi to w przypadku autyzmu można znaleźć informacje że jest ona wysoce niewskazana i może uniemożliwić cofanie się objawów nawet przy diecie bezzbożowej i bezmlecznej, ze względu na wysoką zawartość kwasu glutaminowego:

http://www.msgtruth.org/autism.htm

Ciekawi mnie również jak dieta DDP ma się do leczenia nietolerancji glutenu?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Lis 13, 2013 22:37   

Anna_ napisał/a:
Ciekawi mnie również jak dieta DDP ma się do leczenia nietolerancji glutenu?
Anna_ napisał/a:
Ciekawi mnie dlaczego miód uznany jest w DDP jako produkt szkodliwy?
Przeczytałaś już 452 strony i mam Ci podpowiedzieć na której stronie o tym było, obawiam się, że nie mam wersji elektronicznej książki i nie mogę ot tak sobie poszukać.

Moje przemyślenia:
A po co leczyć nietolerancję glutenu to tak jakby alkoholikowi wzmacniać głowę by od czasu do czasu mógł on sobie więcej golnąć, oczywiście zdrowszy alkoholik od czasu do czasu może więcej, ale czy warto.

Miód jest cukrem prostym, więc można sprawdzać metodą obserwacji na ile można sobie pozwolić, ale czy warto.

Ciekawe dopytania są mile widziane to może i sama autorka znajdzie sposobność by coś dopisać.
Pytanie typu czym się różni dieta Kopenhaska od diety 5-ciu przemian raczej będzie skutkowało radą by przeczytać najpierw książki traktujące o obu, a potem opisać własne doświadczenia w oparciu o określone zapisy i zaobserwowane obserwacje.

Anna_ napisał/a:
co do soi

Co do wszystkiego należy podchodzić ostrożnie, obserwować nie mieszać, wyciągać wnioski, ja przykładowo nie pamiętam, żebym jadł soję, no może ostatnio gościnnie w 2006r.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Lis 13, 2013 22:45, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Lis 14, 2013 08:21   

Anna_ napisał/a:
Ciekawi mnie dlaczego miód uznany jest w DDP jako produkt szkodliwy?
To elementarne. Miód to czysty cukier, prawie taki jak sacharoza, z niewielkim dodatkiem innych substancji.
Cytat:
Ciekawi mnie również jak dieta DDP ma się do leczenia nietolerancji glutenu?
Żadna dieta nie leczy nietolerancji czegokolwiek, a tylko poprzez eliminację szkodliwych produktów umożliwia prawidłowe funkcjonowanie organizmu. Modne odczulanie, to fikcja. Nawet cukrzyca II jest nieuleczalna, bo pacjent musi przestrzegać do końca życia diety niskowęglowodanowej i nigdy już nie może jeść tak, jak zaleca WHO.
JW
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Czw Lis 14, 2013 10:25   

Chciałabym, aby odpowiedziała mi Pani Ewa na pytanie:-Czy mogę (będąc na DDP)zażywać witaminę C wg Paullinga, czyli ok. 5 g/dziennie? ma ona działanie p/miażdżycowe, i nie tylko.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Lis 14, 2013 10:33   

lucynao napisał/a:
Chciałabym, aby odpowiedziała mi Pani Ewa na pytanie:-Czy mogę (będąc na DDP)zażywać witaminę C wg Paullinga, czyli ok. 5 g/dziennie? ma ona działanie p/miażdżycowe, i nie tylko.
Nie trzeba kluczyć, można bezpośrednio zapytać ewa12@dieta optymalna.com
JW
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 14, 2013 10:33   

Anna_ napisał/a:
Dzięki vvv. Jeszcze przypomniało mi się że w paleo nie je się strączkowych, soli rafinowanej, i olejów bogatych w omega-6, a właśnie miód jest ok.
Ciekawi mnie dlaczego miód uznany jest w DDP jako produkt szkodliwy?

No bo DDP to w dużej mierze neolityczne spojrzenie na odżywianie.
Naturalny surowy miód, najlepiej w plastrze, z pierzgą, jest źródłem setek zdrowych składników. Jeśli chodzi o cukry to są to rzecz jasna cukry proste - organizm ma je od razu na tacy miast wielokrotnego cięcia enzymatycznego w ukł. pokarm. W miodach spadziowych iglastych występuje jednak ok. 30% cukrów złożonych, ale łatwiej strawnych od skrobi.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Lis 14, 2013 10:48   

Tylko, że naszym przodkom naturalny miód nie szkodził, bo jedli go nieczęsto. I w ogóle nie mieli okazji się przejadać czymkolwiek. Dziś rozpleniło się pseudozdrowe żywienie typu musli na mleku 0% tłuszczu, zielona herbata, jogurt z miksem owocowym, a wszystko dosładzane miodem i brązowym cukrem. Bez śladu "szkodliwego" mięsa. Przeciętny człowiek nie ma czasu na subtelne analizowanie swojego menu, dlatego daje się wepchnąć w bzdurne cząstkowe zasady. Nawet Eskimosi dali się zmanierować. Jadłospis musi być realny i realnie uwzględniać rzeczywiste możliwości żywienia danej osoby.
Bizneswomenka nie ma czasu na poszukiwania pierzgi ani możliwości zjedzenia obiadu przed 21 godziną wieczorem. A coś jeść musi. Więc łudzi się, że jak zje liść sałaty i wypije jogurt owocowy, to żywi się zdrowo, bo nie ma w tym zabitych zwierząt.
JW
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Czw Lis 14, 2013 11:13   

No niby mogę zapytać w mailu, ale może inni też chcieliby usłyszeć, czy jest sens wspomagania się wspomnianą witaminą C, czy np. magnezem, który brałam do tej pory.To o czym tu mamy rozmawiać? O różnicy między paleo a DDP?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Lis 14, 2013 11:32   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Żadna dieta nie leczy nietolerancji czegokolwiek, a tylko poprzez eliminację szkodliwych produktów umożliwia prawidłowe funkcjonowanie organizmu.
Wygojone jelito nie przepuszcza nietolerantów dzięki czemu można ich trochę zjeść, ma to zwłaszcza znaczenie przy np. nietolerancji na żółtko jaja, po wygojeniu jelit żółtko można włączyć do diety jako samodzielne źródło białka z tym, że ostrożnie np. jeden dzień w tygodniu i nie za szybko, nieraz nawet po miesiącach bezjajecznych.
8)

EDIT: No i ni zapominajmy o "dniu wolności" kiedy jemy coś podejrzanego na co mamy ochotę w niewielkiej ilości i potem obserwujemy czy jest lepiej czy gorzej niż przy porzedniej próbie, jeśli jest znacząco lepiej to utwierdzamy się, że postępujemy właściwie, jeśli nie jet lepiej to odkładamy dany produkt do próby za miesiąc czy dwa miesiące.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Lis 14, 2013 11:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Lis 14, 2013 11:33   

Suplementacja była tutaj wielokrotnie dyskutowana.
http://www.dobradieta.pl/...p?p=91184#91184
http://www.dobradieta.pl/...p=163173#163173
Co do magnezu, to na dietach niskowęglowodanowych bezmlecznych brakuje wapnia i jest za dużo magnezu, jeżeli się go dodaje.
JW
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Czw Lis 14, 2013 11:42   

Witold, dziekuję za linki.Już czytam.Mozna wykasować moje wpisy powyższe.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Lis 14, 2013 11:42   

vvv napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Żadna dieta nie leczy nietolerancji czegokolwiek, a tylko poprzez eliminację szkodliwych produktów umożliwia prawidłowe funkcjonowanie organizmu.
Wygojone jelito nie przepuszcza nietolerantów dzięki czemu można ich trochę zjeść, ma to zwłaszcza znaczenie przy np. nietolerancji na żółtko jaja, po wygojeniu jelit żółtko można włączyć do diety jako samodzielne źródło białka z tym, że ostrożnie np. jeden dzień w tygodniu i nie za szybko, nieraz nawet po miesiącach bezjajecznych.
8)
To oczywiste, że ilość jest ważna. Tylko, że jeżeli ktoś powróci do szkodliwego żywienia, powrócą ze zdwojoną siłą wszystkie zaleczone schorzenia. A ludzie wyobrażają sobie, że jak się polepszyło, to już są zdrowi. Lekarze podtrzymują takie złudzenia i bredzą o odczulaniu.
Jeżeli jakimś cudem jakaś nietolerancja ustąpiła, to nie dlatego, że została wyleczona, ale dlatego, że zegar biologiczny uruchomił u danej osoby kolejny etap rozwoju metabolizmu.
JW

PS. Tłumaczenie, że można czasem zjeść coś szkodliwego, kiedy się już polepszy jest niebezpieczne, bo pacjent się rozgrzesza i je coraz więcej tego, co szkodzi. Doradca musi uwzględniać takie mechanizmy oraz dynamikę zmian.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Lis 14, 2013 11:51   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Jeżeli jakimś cudem jakaś nietolerancja ustąpiła, to nie dlatego, że została wyleczona, ale dlatego, że zegar biologiczny uruchomił u danej osoby kolejny etap rozwoju metabolizmu.
JW

PS. Tłumaczenie, że można czasem zjeść coś szkodliwego, kiedy się już polepszy jest niebezpieczne, bo pacjent się rozgrzesza i je coraz więcej tego, co szkodzi. Doradca musi uwzględniać takie mechanizmy oraz dynamikę zmian.

Cud to jest pojęcie "nie wiemy dlaczego", a przy "zegarze biologicznym" można pomajstrować:
Cytat:
Trzeba wziąć odpowiedzialność za swoje wybory i świadomie modulować szlaki metaboliczne.

Już chyba lepiej majstrować dietą niz farmaceutykami.
Cytat:
Tłumaczenie, że można czasem zjeść coś szkodliwego, kiedy się już polepszy jest niebezpieczne, bo pacjent się rozgrzesza i je coraz więcej tego, co szkodzi. Doradca musi uwzględniać takie mechanizmy oraz dynamikę zmian.

Racja, stąd jest precyzyjnie określone jak wykonywać próbę podejrzanego pokarmu i jak obserwować reakcje organizmu, zwykle po pierwszej "nieudanej" próbie dany produkt zostaje odłożony na miesiące, a potem okazuje się, że już nie szkodzi zjadany raz w tygodniu, a ciśnienie decyzji zawsze warto przepchnąć z lekarza/doradcy na samoświadomość jedzącego, tylko samoświadomość może zapobiec rzucaniu się na szkodliwe jedzenie.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Lis 14, 2013 12:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Czw Lis 14, 2013 12:05   

Nie znalazłam, niestety odpowiedzi w w/w linkach.
http://www.akademiawitaln...-l-askorbinowy/
Chodzi mi o taką witaminę.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Lis 14, 2013 12:23   

IMHO
Witamina C to lepiej z diety, ewentualnie z proszku,
po co przepłacać za tabletki zawierające kupę dodatków.

:-x
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Lis 14, 2013 12:53   

Hannibal napisał/a:
Anna_ napisał/a:
Dzięki vvv. Jeszcze przypomniało mi się że w paleo nie je się strączkowych, soli rafinowanej, i olejów bogatych w omega-6, a właśnie miód jest ok.
Ciekawi mnie dlaczego miód uznany jest w DDP jako produkt szkodliwy?

No bo DDP to w dużej mierze neolityczne spojrzenie na odżywianie.
Naturalny surowy miód, najlepiej w plastrze, z pierzgą, jest źródłem setek zdrowych składników. Jeśli chodzi o cukry to są to rzecz jasna cukry proste - organizm ma je od razu na tacy miast wielokrotnego cięcia enzymatycznego w ukł. pokarm. W miodach spadziowych iglastych występuje jednak ok. 30% cukrów złożonych, ale łatwiej strawnych od skrobi.



_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Czw Lis 14, 2013 13:01   

Witamina C w tabletkach nie wchodzi w rachubę, trzeba szukać kwas L-askorbinowy lewoskrętny, CZDA(czysty do analizy), wtedy nie zawiera dodatków, to info dla zainteresowanych.
Kwaśniewski, o ile się nie mylę, często zalecał dobieranie węgli właśnie miodem. Ale candida niestety lubi miodek, eh.
 
     
Anna_ 

Dołączyła: 07 Lis 2013
Posty: 27
Wysłany: Czw Lis 14, 2013 13:02   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Żadna dieta nie leczy nietolerancji czegokolwiek, a tylko poprzez eliminację szkodliwych produktów umożliwia prawidłowe funkcjonowanie organizmu. Modne odczulanie, to fikcja.
JW


W przypadku diety SCD odnotowano w przeciągu 1-2 lat wyleczenie z celiakii. Jest to dieta eliminacyjna, podobna do paleo. Oczywiście jeśli taka wyleczona osoba znów zacznie się objadać pszenicą to jej objawy powrócą. Nie będzie jednak silnie reagowała na mniejsze ilości, jak to jest w przypadku celiaków. Różnica jest tutaj ogromna, gdzie przypadkowe spożycie łączy się z tygodniem cierpienia całej gamy nieprzyjemnych objawów. Z kolei osoby na zwykłej diecie bezglutenowej pozostają na takowej do końca życia, opychając się zamiennikami w postaci mąk i ciastek bezglutenowych, które akurat w SCD są ściśle wykluczane. Według mnie więc wyleczenie oznacza brak objawów (łącznie z brakiem zmian w organizmie badanych laboratoryjnie) w przypadku spożycia podobnej ilości co osoba która nigdy nie miała żadnych objawów nietolerancji. Czy natomiast SCD faktycznie leczy z nietolerancji glutenu jest dla mnie pytaniem otwartym, wiadomo jak z wszystkim innym trzeba to sprawdzić we własnym zakresie. Tutaj opis tej diety:

http://scdlifestyle.com/2...search-testing/

Jak się przyjrzeć to DDP w dużej mierze przypomina SCD.

Witold Jarmolowicz napisał/a:
To elementarne. Miód to czysty cukier, prawie taki jak sacharoza, z niewielkim dodatkiem innych substancji.

Jednak miód w zdrowych ilościach, w przeciwieństwie do cukru ma duże właściwości zdrowotne, nie rozumiem więc konieczności całkowitego wykluczania go.
Ostatnio zmieniony przez Anna_ Czw Lis 14, 2013 13:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Czw Lis 14, 2013 13:12   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Suplementacja była tutaj wielokrotnie dyskutowana.
http://www.dobradieta.pl/...p?p=91184#91184
http://www.dobradieta.pl/...p=163173#163173
Co do magnezu, to na dietach niskowęglowodanowych bezmlecznych brakuje wapnia i jest za dużo magnezu, jeżeli się go dodaje.
JW


Jestem na diecie niskowęglowodanowej i mam podwyższony stosunek Ca do Mg. Nie mam zamiaru go suplementować, ale coś z tym muszę zrobić.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Lis 14, 2013 13:16   

Anna_ napisał/a:

Jednak miód w zdrowych ilościach, w przeciwieństwie do cukru ma duże właściwości zdrowotne, nie rozumiem więc konieczności całkowitego wykluczania go.

Doktor Cooler wytlumaczy ci to kablem od pralki.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 14, 2013 13:43   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Tylko, że naszym przodkom naturalny miód nie szkodził, bo jedli go nieczęsto.

Ale ja nie mówię, że trzeba go jeść często.
Tak samo malin czy jeżyn nie jada się w dużych ilościach przez cały rok.
Ale jeśli już wybierać to imo o wiele lepiej zjeść zimą jakiś dobry miód z plastrem aniżeli szklarniane warzywa z ogromną ilością pestycydów.
Cytat:
Bizneswomenka nie ma czasu na poszukiwania pierzgi ani możliwości zjedzenia obiadu przed 21 godziną wieczorem. A coś jeść musi.

Jeśli stawia biznes ponad swoje zdrowie to nici wyjdą z każdej opcji żywieniowej.
W obecnym czasie można coraz więcej fajnych rzeczy kupić via internet, więc naprawdę, jeśli ktoś tylko chce to bez nakładu sił i czasu dobre produkty sobie zapewni.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Lis 14, 2013 14:53   

Anna_ napisał/a:
Jak się przyjrzeć to DDP w dużej mierze przypomina SCD.

Specific Carbohydrate Diet

DDP z tego co wiem (link w mojej stopce) kładzie nacisk na białka, na ich interakcję z układem immunologicznym, stąd białka jadane są jedno dziennie i efekty obserwowane uważnie przez godziny i dni po konsumpcji co stanowi podstawę do decyzji jakie poszczególne białka wybrać na poszczególne następne dni. Badawczo i leczniczo jednocześnie stosowana jest i eliminacja i rozdzielność i obserwacja, są też określone wskaźniki z badań laboratoryjnych krwi, które mogą pomóc w ocenie właściwego doboru diety, zwłaszcza jeśli mamy do czynienia z uchwytnymi objawami. DDP może być stosowana w wersji wegetariańskiej, co jest oczywiście trudniejsze, ale możliwe, możliwe jest tylko to co jedzący jest gotów zaakceptować, co więcej zdrowe jest tylko to na co mamy ochotę, po odrzuceniu tego na co mamy ochotę z powodu chorobliwego uzależnienia.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Lis 14, 2013 14:55, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Czw Lis 14, 2013 16:24   

vvv napisał/a:


DDP z tego co wiem (link w mojej stopce) kładzie nacisk na białka, na ich interakcję z układem immunologicznym, stąd białka jadane są jedno dziennie i efekty obserwowane uważnie przez godziny i dni po konsumpcji co stanowi podstawę do decyzji jakie poszczególne białka wybrać na poszczególne następne dni.
8)


Czyli jeżeli na obiad zjem mięso, to już w tym dniu nie mogę sobie zjeść trochę fasolki, orzeszków, albo na śniadanie zjeść jajek?
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Czw Lis 14, 2013 16:38   

Wg mnie, mimo,że autorka zachęca do dni jajecznych, mięsnych,roślinnych...to jeśli zjemy na śniadanie jajka, a na obiad jakieś mięso, to nic się nie stanie złego. Prawie bliźniacza dieta Lutza nie zakazuje tego. Poznaj dietę Lutza, pomoże Ci w podejmowaniu decyzji co do posiłków. Osobiście staram się słuchać autorki, ale wiem,że będzie różnie, bo to jest życie. Będę się pilnować ilości węgli, górna granica wg Lutza-72g.Może w ten sposób-nie schudnę za bardzo?
 
     
Anna_ 

Dołączyła: 07 Lis 2013
Posty: 27
Wysłany: Czw Lis 14, 2013 17:15   

vvv napisał/a:
Specific Carbohydrate Diet

W nazwie jest carbohydrate ponieważ w badanich to właśnie wyszczególnione węglowodany były odpowiedzialne za uniemożliwienie wyleczenia układu pokarmowego i chorób z tym związanych (co łączyło się z zaburzoną florą jelitową, antybiotykami, szczepionkami itd. itp.). Poza tym nie ma wskazań żeby tych węglowodanów jeść jakąś określoną ilość. Nie ma tu wskazanych proporcji BTW. Piszę żeby ktoś się nie zasugerował nazwą albo pomyślał że jest to dieta wysokowęglowodanowa, a faktycznie tak to się może kojarzyć.

DDP ze spożywaniem tylko jednego białka dziennie jest według mnie dodatkową komplikacją. Ale jeśli dieta działa to z chęcią posłucham opinii osób ją stosujących. Na dzień dzisiejszy wystarcza mi układanie diety z uwzględnieniem i tak już sporej liczby czynników. Lubię w ciągu dnia zjeść ryby żeby uzupełnić witaminę D, a później orzechy żeby uzupełnić magnez, na śniadanie zrobić jajecznicę. Tak jest mi smacznie, a i tak dieta w porównaniu z tym co się jada przeciętnie jest mocno okrojona. Miodu też mi nikt nie odbierze :D Wierzę że jeśli to można znaleźć w naturze to jest to zdrowe (tak tak, z umiarem oczywiście). Poza tym ciasta paleo na miodzie są boskie.
Ostatnio zmieniony przez Anna_ Czw Lis 14, 2013 17:26, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Czw Lis 14, 2013 17:58   

Anna, ok, ale gdybyś miała candidę? Ona też lubi miodzio.
 
     
Anna_ 

Dołączyła: 07 Lis 2013
Posty: 27
Wysłany: Czw Lis 14, 2013 18:17   

To że candida lubi miodzio nie znaczy, że miód jest niezdrowy. Poniekąd nie mam.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Lis 14, 2013 21:04   

Po prostu teoretyzujecie Państwo.
JW
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Czw Lis 14, 2013 22:55   

vvv napisał/a:
DDP może być stosowana w wersji wegetariańskiej

dziś zjadła bułeczki drożdżowe, które sama upiekłam.
z powidłami śliwkowymi własnej roboty .. :D
ewidentnie wzdęcie mam po zbożach.
no nic, czasem moża sobie pozwolić, znając skutki spożycia.
raz na od 3 do 7 dni, wg tej diety ?
:)

zrobiłam sobie 2 dni na białku jednego typu , i powiem, że czuję się doskonale .
zboża to nałóg.
mleczne jeszcze rozkminiam. :)

vvv napisał/a:
zdrowe jest tylko to na co mamy ochotę, po odrzuceniu tego na co mamy ochotę z powodu chorobliwego uzależnienia.

jak to rozróżnić ?

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Po prostu teoretyzujecie Państwo.

od teorii do praktyki.
wolna wola.
:)

oby wspólne dobrozdrowie !
:)
pozdrawiam.
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Czw Lis 14, 2013 23:03, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Lis 14, 2013 23:35   

sinsemilla napisał/a:
raz na od 3 do 7 dni, wg tej diety ?

Cierpieć warto raz na 7 dni lub rzadziej,
chorować nie warto w ogóle.
Zboża u dorosłych generalnie nie mają przyszłości,
znaczy szkodzą mniej lub bardziej,
właściwości leczniczych, regenerujących - brak.

sinsemilla napisał/a:
vvv napisał/a:
zdrowe jest tylko to na co mamy ochotę, po odrzuceniu tego na co mamy ochotę z powodu chorobliwego uzależnienia.
jak to rozróżnić ?

Spożywać osobno, obserwować siebie do 72h po spożyciu,
lepiej spisywać jadłospis i objawy
i analizować zapiski potem po dobrym jedzeniu,
gdy umysł jaśniejszy.

Fajnie jak objawem jest np. ciśnienie krwi, tętno, czyste cyfry łatwiej ocenić, choć w zasadzie katar na przykład jak jest to albo jest albo go nie ma.

Generalnie wszystko oprócz powietrza czy wody spożywane częściej niż dwa razy w tygodniu jest nałogiem, no może czyste tłuszcze bezbiałkowe powiedzmy nie stwarzają problemu spożywane nawet codziennie, ale tez warto mieć ze trzy rodzaje i zmieniać co dwa dni.

W przypadku:
"nie dam sobie odebrać miodu"
od razu cukry proste podpadają,
ale kto to osądzi.
;)
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Lis 14, 2013 23:38, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Czw Lis 14, 2013 23:39   

miód jest Dobry.
sprawdzone pasieki .
znane pszczoły.
znane łąki.

pszczoły są pracowite z Natury.
;)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Pią Lis 15, 2013 00:59   

Do jakich produktów należy kaszanka ?0może być DDP??
niby kasza ,białko roślinne a podroby i krew ...?
No a łyżeczka smietanki w proszku [coprawda sama chemia]
no ,,ale nabiałem nie jest .
_________________
pozdrawiam
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Lis 15, 2013 08:54   

sinsemilla napisał/a:
dziś zjadła bułeczki drożdżowe, które sama upiekłam.
z powidłami śliwkowymi własnej roboty .. :D
ewidentnie wzdęcie mam po zbożach.
no nic, czasem moża sobie pozwolić, znając skutki spożycia.
raz na od 3 do 7 dni, wg tej diety ?
:)
A po jakiego pioruna? To jest kliniczny przykład na destrukcyjny wpływ takich pomysłów żywieniowych: pozwalanie sobie raz na jakiś czas na coś tam. Przez miliony lat tysiące pokoleń naszych przodków obywało się bez takich wynalazków. I wszyscy nasi przodkowie przeżyli.
Taki test ma tylko jeden sens: sprawdzić, że coś naprawdę szkodzi, wywalić to z jadłospisu raz, na zawsze i nie kombinować niepotrzebnie, bo dieta się wówczas rozjeżdża.
Największe problemy zdrowotne spotykamy u ludzi, którzy bardzo skrupulatnie przestrzegają jakichś zasad i motają się w nieistotnych szczegółach. Cała medycyna żyje z takiego mechanizmu.
Ciągle mamy z tym do czynienia.
JW
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pią Lis 15, 2013 09:38   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
po jakiego pioruna?

to że napisałam tego posta w nocy, oznacza, że byłam pod wpływem , uzależniających bułeczek . normalnie bym się nie przyznała .
Przodkowie przeżyli ale żyli inaczej.
teraz inaczej , środowisko.
miałam gości, więc upiekłam. (sama nie mogę, to innych częstuję :) )
chciałam spróbować czy dobre ;)
okazało się że tak :-x
Witold Jarmolowicz napisał/a:
bardzo skrupulatnie przestrzegają jakichś zasad i motają się w nieistotnych szczegółach

co oznacza "motać się" ^ , chodzi o nieprzestrzeganie zasad?
od szczegółu do ogółu.

Życzę wszystkim Przyjemności życia.
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Anna_ 

Dołączyła: 07 Lis 2013
Posty: 27
Wysłany: Pią Lis 15, 2013 11:16   

Lepiej się odzwyczaić raz a dobrze.
Jak się co tydzień spożywa bułki to organizm cały czas będzie tęsknił do tego smaku, cały czas będzie go sobie przypominał i porównywał z innymi. To takie nieustanne kuszenie i zdawanie sobie sprawy że z czegoś trzeba rezygnować, dzień w dzień. Jeśli spożywa się tylko zdrowe produkty to zapomina się o tamtych podrasowanych smakach, a organizm przyzwyczaja się do zdrowej żywności i nie ma już ciągot do bułek, cukru itd.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Lis 15, 2013 11:50   

Cytat:
to że napisałam tego posta w nocy, oznacza, że byłam pod wpływem , uzależniających bułeczek . normalnie bym się nie przyznała

I to właśnie byłoby skrytożerstwo czyli patologia psycho-metaboliczna w czystej postaci, a tak mamy świadomą odrobinę czegoś szkodliwego od czasu do czasu i potem świadome cierpienie i przyznanie sobie i światu, że jest to produkt szkodliwy.
Akurat bez pieczywa można żyć, ale są osoby uczulone jednocześnie na wieprzowinę, wołowinę, drób, jaja i nie ma wielkiego wyboru co zjeść, wtedy stopniowy powrót możliwości jedzenia tych produktów jest bardzo ważny. Sama świadomość, że coś szkodziło strasznie, a teraz mogę raz w tygodniu trochę zjeść jest bardzo motywująca, z tym że wyczulona percepcja i tak obserwuje, że jest to produkt trudny. Nie sztuka sobie czegoś odmawiać bo ktoś inny zabronił, sztuka dojść do wewnętrznego głębokiego przekonania, że byłby to zły wybór. Nie ma więc sformułowania "nie wolno" jest tylko pomoc w samodzielnej identyfikacji problematycznego produktu. Odpowiedzialność z dietetyka/doradcy musi przepłynąć na samoświadomość jedzącego, to zawsze on wybiera, a pomoc jest tylko w obserwacji i przewidywaniu konsekwencji.


Dieta Dobrych Produktów <link>
napisał/a:
Przez kolejne 3-7 dni lub dłużej wybiera się tylko Dobre Produkty, po czym następuje tzw. Dzień Wolności. W czasie tego dnia jada się to na co się ma apetyt, po czym ponownie powraca się do 3-7 dni Dobrych Produktów. Powtarzalność tego schematu czasowo-jakościowego jest w DDP stała. Dzień Wolności ma złagodzić reżim zaleceń stosowania Dobrych Produktów, służyć odczulaniu, czyli nabyciu tolerancji na złe produkty i uczyć obserwacji czasu wystąpienia choroby po szkodliwym produkcie.

PAMIĘTAJMY:
* Można w ogóle nie stosować tzw. Dnia Wolności
* Pokarmy z listy Dobrych Produktów można stosować dłużej niż 7 dni, co zawsze będzie dla organizmu działaniem korzystnym, prozdrowotnym.
* Można wprowadzać indywidualne modyfikacje przedziałów czasowo-jakościowych DDP.
* Nigdy nie jesteśmy zwolnieni z samoobserwacji i uważności.
* Zawsze należy delektować się posiłkiem.
* Nie wolno jeść tego co nam nie smakuje.

Oczywiście to co napisałem jest nieistotne i tylko żartowałem.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Lis 15, 2013 12:03, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pią Lis 15, 2013 12:08   

wolna dobra dieta.
dieta dobrych produktów
czyżby Mitu wywróżyli ...dobryzm :D
mnie zainteresowała dobra dieta intuicyjna.
np. podsuwane mi przepisy ;)
dania
pomysły.
płynie jak rzeka.
staram się :)
uczę gotować .
* te drożdżówki to przepis od Babci

:papa:
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pią Lis 15, 2013 12:20   

Anna_ napisał/a:
organizm cały czas będzie tęsknił do tego smaku, cały czas będzie go sobie przypominał i porównywał z innymi

?
:D
a co to czas ?
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Pią Lis 15, 2013 17:42   

Sinsemilla, czy Ty jesteś na DDP dr Witoszek? Też bym chciała intuicyjnie, może do tej pory tak robiłam, ale to nie tędy droga. Jeśli się ma chory układ pokarmowy, bo się nabałaganiło za lata, to intuicję należy na razie schować głęboko, zacisnąc zęby i słuchać mądrzejszej osoby, za takową uważam Panią Ewę-super książka, wszędzie o tym piszę i mówię. :-)
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Lis 15, 2013 22:08   

Anna_ napisał/a:
vvv napisał/a:
Specific Carbohydrate Diet

W nazwie jest carbohydrate ponieważ w badanich to właśnie wyszczególnione węglowodany były odpowiedzialne za uniemożliwienie wyleczenia układu pokarmowego i chorób z tym związanych (co łączyło się z zaburzoną florą jelitową, antybiotykami, szczepionkami itd. itp.). Poza tym nie ma wskazań żeby tych węglowodanów jeść jakąś określoną ilość. Nie ma tu wskazanych proporcji BTW. Piszę żeby ktoś się nie zasugerował nazwą albo pomyślał że jest to dieta wysokowęglowodanowa, a faktycznie tak to się może kojarzyć.

DDP ze spożywaniem tylko jednego białka dziennie jest według mnie dodatkową komplikacją. Ale jeśli dieta działa to z chęcią posłucham opinii osób ją stosujących. Na dzień dzisiejszy wystarcza mi układanie diety z uwzględnieniem i tak już sporej liczby czynników. Lubię w ciągu dnia zjeść ryby żeby uzupełnić witaminę D, a później orzechy żeby uzupełnić magnez, na śniadanie zrobić jajecznicę. Tak jest mi smacznie, a i tak dieta w porównaniu z tym co się jada przeciętnie jest mocno okrojona. Miodu też mi nikt nie odbierze :D Wierzę że jeśli to można znaleźć w naturze to jest to zdrowe (tak tak, z umiarem oczywiście). Poza tym ciasta paleo na miodzie są boskie.


Aniu jesli chcesz mówić o diecie SCD to załóż wątek oddzielny. Na pewno inni rodzice, któzy tu trafią go przeczytają. To forum to jedno z niewielu miejsc, gdzie są chyba informacje,czasem w różnych wątkach o większości diet znanych bardziej lub mniej.

Co do SCD to niestety dla ludzi, którzy mają problemy z produktami mlecznymi i również u dzieći !!! pomysł jogurtu z diety SCD jest nietrafiony bo opiera się na długo powtarzanej opinii ,że muszą być bakterie kwasu mlekowego by jelitom pomóc. Otóż nie muszą.

Co diety SCD z materiałów jakie mi są dostępny i były kiedyś Ci którzy opracowywalli dietę SCD nie wiedzą bardzo dużo o alergiach, stąd nadal dzieci na tej diecie też chorują

Kolejna sprawa: dieta SCD mówi o sokach samemu robionych z warzyw co może być szkodliwe bo z reguły jak to jest w Polsce, większość rodziców dzieci z autyzmem bo to przez tę chorobę dieta dotarła do Polski PRZESADZAJĄ z ilością

Dieta SCD nie mówi, że ilość węlowodanów dostarczana z pożywieniem jest ważna, dieta mówi, że są specyficzne czyli po polsku lepiej zrozumiale będzie : " niepowtarzalne, przynależne jednej osobie" /wg słownika/ węglowodany czyli dzieli je :
na lepsze
i gorsze


a dr.Witoszek zauważa

poza związkiem pokarmów z alergiami
poza mówieniem i uczeniem mnie by nie podawać za często niektórych produktów a najlepiej każdego za często

że, ZAWSZE podkreślała,że trzeba dobrać WŁAŚCIWĄ dawkę węglowodanów dla dziecka

poza tym wg dr.Witoszek ani kasza gryczana, ani mąka świętojańska ani mąka migdałowa ani żaden inny wynalezek nie jest dobry na diecie DDP bo zawsze w 100 gramach jest za dużo węglowodanów

podsumowując nie widzę związku pomiędzy dietą DDP a dietą SCD

chcesz o coś zapytać z DDP chętnie odpowiem nie na darmo 7 lat prowadzę tak swojego syna

lub jeśli chcesz rozwinąć wątek diety SCD jaka jest obecnie to chętnie się nauczę

jaka jest różnica zawsze wszystkich diet niskowęglowodanowych od diety SCD,
że rodzice prowadzący dziecko na diecie Low carb ROZUMIEJĄ co znaczy mało węglowodanów i stosują to czasem na chwilę się to podwyższa w zależności od sytuacji, finansów i możliwości rozumienia dziecka jak u mojego syna - nadal się uczy

a rodzice stosujący dietę SCD nie bardzo akceptują,że można dojść do np. 70 gram węgli - zależy od wagi, wieku, rozwoju dziecka, trybu jego życia tylko PRZEGINAJĄ z węglowodanami

bo jest jedna sprawa, którą się rzadko mówi: gdy nie mamy pieniędzy, lub zaczynamy coś powtarzać w jedzeniu np. codziennie przez ileś dni jajka np. 3 dni - organizm nie zachoruje na zwykłe choroby bo chroni go na swój własny sposób sam organizm własnie niską dawką węglowodanów- to one nasilają i pobudzają w większym zakresie reakcje alergiczne, nietolerancji czy chorób

a więc w jakimś sensie gdy akurat mamy taka sytuację zyciową low carb chroni nawet gdy mieszamy ale to widać jeśli używamy więcej niż jednego rodzaju białka na dzień
jak widać? bardzo różnie- Ja np. podrażniam wtedy swój zaleczony żołądek, do tego przykry zapach z ust, dziwne odczucie na zębach jakiegoś osadu itp.
u mojego syna widać wtedy powrót skórnych problemów , suchości skóry itp.

jest to wszystko w moim wątku łącznie z pomysłami, które nie wypaliły a które tam opisywałam więc wiem co mówię

wszystko co z jedzenia jest lecznicze może sobie takie być ale stosowane raz na tydzień :)
przynajmniej tego, które jest dostepne większości ludziom za normalne pieniądze bo nawet na ekologiczne stać nie wszystkich a i eko z jakością też ma problem
więc tutaj jeszcze jedna ważna sprawa:

DDP nie mówi,że trzeba jeść ekologicznie by wyzdrowieć, wystarczy omijać produkty szkodzące i przetworzone a ponieważ to forum nie jest tylko dla autyzmu to o diecie Body Ecology już nie będę wspominać
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Pią Lis 15, 2013 22:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Ewa Bednarczyk-Witoszek

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 438
Wysłany: Pią Lis 15, 2013 22:27   

Normalnie darmowe ćwiczenia mięśni brzucha :-) ... dobrze :-)
Wędzony boczek... gdybym sama u siebie nie widziała powtarzalnych odpowiedzi 7-8 godz po wędzonym boczku to bym nie uwierzyła. 10 lat 'modliłam się' do wędzonego boczku :-) tylko taki jadałam. Teraz go nie ruszę.
Paleo uważa, że B zwierzęce + owoce na dobę = ok.
Jest to dobre dla podtrzymania jakiegoś status quo, nawet leczy ze zbóż... ale nie leczy chorób bardzo ciężkich.
Miód jest ok dla młodych i stosunkowo zdrowych i jak JW zauważa nie-przejedzonych. Dla starszych i bardzo chorych - nie jest ok. Nawet gdy mało jedzą. Miód działa w organizmie jak cały bochenek chleba. Ten uwierzy, który zobaczy jego działanie w zaawansowanej cukrzycy II czy I (bez trzustki czyli z c-peptydem=0). Leczenie cukrzycy dietą to leczenie m.in. starzenia się.
Autyzm - trzeba podnieść w nim zwykle cholesterol, soją i fasolą raczej jest ciężko :-) .
Nadmiary węglowodanów i produktów cukrogennych (jogurty, mleko) promują autyzm.
Modne odczulanie to fikcja - BINGO JW! To przepychanie choroby w inne miejsce.
Ja nie wiem gdzie ta medycyna zaszła....
Wit C - jest ok, wole dietą jednak leczyć, choć raz na rok zdarza mi się zjeść 5 draż wit C (200mg) na posiłek.. i powtórzyć toto w obiad... :-0
Wzrost Mg2+ idzie w parze ze wzrostem K+ ... baaardzo korzystne. Górna granica K+ jest baaardzo korzystna. Inicjacja umierania komórki (apoptoza) następuje wobec nadmiaru jonów wapnia.
Od stałego nadmiaru białek zwierzęcych postępuje starzenie się. Wzrost homocysteiny we krwi został uwzględniony już 10 lat temu przez prof. Kokota jako miernik starzenia się (Kokot, Normy Laboratoryjne, wyd. IV, 2005) . W USA i CA homocysteinę robi się jako w standardzie w podeszłym wieku...
na DDP spada :-) :-) :-) .
Objaw Poranny bardziej promuje starzenie się niż Objaw Wieczorny (Fiboodpowiedzi w ciągu dnia).
Zdrowe jest to co nie jest nałogiem.
Kaszanka jęczmienna - produkt glutenowy
Kaszanka gryczana - produkt bezglutenowy.
_________________
Ewa Bednarczyk-Witoszek
Ostatnio zmieniony przez Ewa Bednarczyk-Witoszek Pią Lis 15, 2013 22:29, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Lis 15, 2013 22:27   

sylwiazłodzi napisał/a:
pomysł jogurtu z diety SCD jest nietrafiony bo opiera się na długo powtarzanej opinii, że muszą być bakterie kwasu mlekowego by jelitom pomóc. Otóż nie muszą.
Z kronikarskiego obowiązku dodam ciekawostkę dnia, właśnie bakterie kwasu mlekowego przerabiają kapustę na kiszoną kapustę, można więc wnosić, że występują w kiszonej kapuście, a nawet w świeżej kapuście, pewnie w innej surowiźnie też. Gdy zaczynamy wydzielać siarkowodór (zapach zgniłych jaj) czy górą czy dołem warto pomyśleć, że może za dużo białka i/lub środowisko bakteryjne w jelitach jest ubogie właśnie w bakterie kwasu mlekowego i warto coś świeżo-kiszonego dodać, ale nie będę się upierał. 8)
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Lis 16, 2013 00:32   

Anna_ napisał/a:
Lepiej się odzwyczaić raz a dobrze.
Jak się co tydzień spożywa bułki to organizm cały czas będzie tęsknił do tego smaku, cały czas będzie go sobie przypominał i porównywał z innymi. To takie nieustanne kuszenie i zdawanie sobie sprawy że z czegoś trzeba rezygnować, dzień w dzień. Jeśli spożywa się tylko zdrowe produkty to zapomina się o tamtych podrasowanych smakach, a organizm przyzwyczaja się do zdrowej żywności i nie ma już ciągot do bułek, cukru itd.
Prawda? Weźmy takie cole wszelkich gatunków. Przecież to lepkie paskudztwo nawet do drinków się nie nadaje. A dawniej było rarytasem.
Nawiasem mówiąc, cukrzyk ma się sztywno trzymać ustalonych przez lekarza dawek insuliny, a gdy insuliny jest za dużo i pojawia się hipoglikemia, to ma pić coca-colę. Takie teraz obowiązują schematy. Sic!
JW
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Lis 16, 2013 08:37   

Ewa Bednarczyk-Witoszek napisał/a:

Wędzony boczek... gdybym sama u siebie nie widziała powtarzalnych odpowiedzi 7-8 godz po wędzonym boczku to bym nie uwierzyła. 10 lat 'modliłam się' do wędzonego boczku :-) tylko taki jadałam. Teraz go nie ruszę.

Bardzo sie zdziwilem tym ciagotom do wedzonego boczku. Dym drzewny zawiera kreozot.
Cytat:
Aleksander Sołżenicyn w książce Archipelag Gułag wspomina, iż praca w zakładach nasycających podkłady kolejowe kreozotem należała do jednej z najbardziej wyniszczających więźniów sowieckich obozów.

zrodlo:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kreozot

Jesli chodzi o czas odpowiedzi otganizmu na wedzonki to sie zgadza. Dzisiaj okolo godz 11 ugryzlem kawalek kabanosa, byl wedzony.
Teraz siedze przy kompie jest godz 18 (czas tutejszy) i czuje odpowiedz na wedzonke w brzuchu. Brzuch kurowalem przez kilka miesiecy probiotykiem i nie mialem zadnych boli po posilkach. A tu bez posilku i bol brzucha.

P.S.
Uklony dla EAnny
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Ostatnio zmieniony przez Kangur Sob Lis 16, 2013 08:52, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Sob Lis 16, 2013 11:42   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
sinsemilla napisał/a:
dziś zjadła bułeczki drożdżowe, które sama upiekłam.
z powidłami śliwkowymi własnej roboty .. :D
ewidentnie wzdęcie mam po zbożach.
no nic, czasem moża sobie pozwolić, znając skutki spożycia.
raz na od 3 do 7 dni, wg tej diety ?
:)
A po jakiego pioruna? To jest kliniczny przykład na destrukcyjny wpływ takich pomysłów żywieniowych: pozwalanie sobie raz na jakiś czas na coś tam.

Dokładnie, ale też nie ma się co dziwić, część ludzi została wprowadzona w błąd, bo bzdury również powypisywał o spożywaniu pszenicy, i glutenu doktor Kwaśniewski pisząc:
„Przy sprawnym przewodzie pokarmowym (a najbardziej sprawny jest on przy żywieniu optymalnym) gluten z pszenicy nie powoduje żadnych szkód i niewielkie ilości potraw z pszenicy, limitowane ilością potrzebnych węglowodanów, mogą być bez obaw i konsekwencji spożywane”
Niech się facet doedukuje, a nie takie rzeczy wypisuje.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 16, 2013 12:01   

Ewa Bednarczyk-Witoszek napisał/a:
Paleo uważa, że B zwierzęce + owoce na dobę = ok.
Jest to dobre dla podtrzymania jakiegoś status quo, nawet leczy ze zbóż... ale nie leczy chorób bardzo ciężkich.

W przypadku chorób ciężkich, w zależności od rodzaju, odpowiednio "tuninguje" się dietę. Nie ma tu jednego stałego algorytmu w postaci tyle gramów mięsa, podrobów, tłuszczu, owoców, etc.
Ewa Bednarczyk-Witoszek napisał/a:
Miód jest ok dla młodych i stosunkowo zdrowych i jak
JW zauważa nie-przejedzonych. Dla starszych i bardzo chorych - nie jest ok. Nawet gdy mało jedzą. Miód działa w organizmie jak cały bochenek chleba. Ten uwierzy, który zobaczy jego działanie w zaawansowanej cukrzycy II czy I (bez trzustki czyli z c-peptydem=0).

Różne gatunki miodów są zalecane w różnych schorzeniach ze względu na nieco odmienny skład substancji. Jest na to wiele dowodów. Oczywiście nie chodzi tu o jedzenie miodu z chlebem, bo wtedy będzie trucizną. Miód jada się sam, a najlepiej w plastrze z pierzgą lub z dodatkiem jakiegoś dobrego surowego tłuszczu. Poza tym obrobiony term. miód (np. dodany do gorącej herbaty) to też trucizna.
Ewa Bednarczyk-Witoszek napisał/a:
Od stałego nadmiaru białek zwierzęcych postępuje starzenie się. Wzrost homocysteiny we krwi został uwzględniony już 10 lat temu przez prof. Kokota jako miernik starzenia się (Kokot, Normy Laboratoryjne, wyd. IV, 2005) . W USA i CA homocysteinę robi się jako w standardzie w podeszłym wieku...

Wiadomo, że homocystynuria jest zła. Ale ona ma miejsce w przypadku niedoboru syntazy cystationinowej => nie następuje wówczas transsulfurylacja i w tkankach gromadzi się nadmiar homocysteiny.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Lis 16, 2013 12:25   

Cytat:
Od stałego nadmiaru białek zwierzęcych postępuje starzenie się.
Kiedy ta nieustająca brednia wreszcie się skończy? Każdy stały nadmiar czegokolwiek MUSI przyspieszać starzenie, bo każdy nadmiar musi przyspieszać procesy metaboliczne.
A szybszy metabolizm, to szybsze dojście do śmierci. Dlatego "zimnokrwiste" żółwie są długowieczne.
Tylko, że w dzisiejszych czasach pijar medyczny tak ogłupił ludzi, że większość spożywa ZA MAŁO białka, a nie za dużo. Ze świecą szukać osób, które się "przebiałczają". A wszyscy spożycie białka chcą obniżać, pomimo, że WIĘKSZOŚĆ obżera się produktami bezbiałkowymi i tyje.
Druga brednia, jaka jest w tym zawarta, to ta, że szkodliwy jest nadmiar białek zwierzęcych. A roślinne to co? Roślinne, jako niepełnowartościowe trzeba zjadać w większej ilości niż zwierzęce, żeby skompensować niedobory aminokwasów egzogennych. Skoro białko szkodzi, to zwierzęce powinno być lepsze, bo wystarczy go zjeść mniej niż roślinnego.
JW
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 16, 2013 13:36   

100% zgoda z Panem Witoldem.
Ze świecą szukać obecnie ludzi, którzy jedzą za dużo białka. Ludzie jedzą w przeważającej większości mnóstwo przetworzonych produktów, z dużą ilością węgli. Wszelkie kebaby, hoddogi, burgery, parówki, etc. - tam % zawartość mięsa jest mała.
Większe ilości białka jedzą tylko ludzi interesujący się żywieniem LC lub nawet tradycyjnym wyrobem wędlin jak grono osób z portalu wędlinydomowe czy myśliwi; to jednak nisza.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lis 16, 2013 15:32   

http://www.pictureshack.u...515_macniet.PNG

Znam Amerykanina, który zjada dwa na obiad i dwa na kolację
lub coś silnie podobnego, nadwaga, POCHP i pokrewne.
;(
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Lis 16, 2013 21:58   

kiszona kapusta mimo,że zawiera "naturalną" postać bakteri kwasu mlekowego wielu "autystom dzieciom" nie służy, wiadomo dlaczego nawet jak rodzice zaczynają od pół łyżeczki


jak zejdą całkowicie ze zbóż, mogą spróbować po 6 tygodniach

takie są moje pomysły na leczenie jelit autystów sokiem z kapusty
:)

ale i tak uważam,że to śmieszne , że medycyna "akademicka " rozważa przyjęcie terminu do nazewnictwa medycznego dla chorych jelit jak to przeczytałam gdzieś podobnego do "zespołu przeciękających jelit" czy jakoś tak bo się go UŻYWA !!!!

to może przyjmą dietę niskowęglowodanową jako leczniczą terapię skoro ja jej używam ?!!!!!!

a potem czytam takie kolejne dyrdymały lekarzy DAN! i nie potrafię wytłumaczyć rodzicom , że ich poglądy to tylko w połowie jest medycyna, koszmar......
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Lis 16, 2013 22:53   

ENZYMY PRZENIOSŁAM DO SWOJEGO WĄTKU BO TU NIE PASUJE :)
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Sob Lis 16, 2013 22:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Anna_ 

Dołączyła: 07 Lis 2013
Posty: 27
Wysłany: Nie Lis 17, 2013 12:14   

Sylwio myślę że w przypadku wszystkich diet warto wprowadzić ważne rozróżnienie, bez którego można wyciągać całkowicie odmienne wnioski.

Są diety wskazujące proporcje spożywania BTW, są diety opierające się na na spożywaniu tylko wybranych produktów. Ale bardzo chciałabym poznać jakie są zależności między dietą z wybranymi produktami a dietą BTW. O to przecież całe żywienie może się rozjechać. Weźmy na przykład osobę trzymającą względnie zdrowe BTW, ale jedzącą pszenicę, zboża, pijącą mleko i colę. Właściwie proporcje nic jej nie dadzą.

To nad czym ostatnio się zastanawiam, to na ile propocje BTW są istotne w przypadku spożywania WYŁĄCZNIE zdrowych, nieprzetworzonych produktów. Czy BTW będzie wtedy takie istotne? Ja siedziałam na diecie optymalnej jakieś pół roku (bez mleka i zbóż), a teraz przechodzę powoli w dietę paleo. Najbardziej podoba mi się w niej to, że nie da się w niej przedobrzyć w proporcjach. Masła tam nie ma, olejów roślinnych również nie, a olejem kokosowym za bardzo przejeść się nie da. Większość mięsa i podrobów to B > T, więc tłuszcz w tej diecie będzie oscylował w okolicy B=T. Pozostaje sprawa węgowodanów. I tu właśnie rozróżnienie szczegółów staje się ważne:

Czy dieta wysokowęglowodanowa jest niezdrowa, ponieważ zawiera szkodliwe produkty, takie jak chleby, makaron, cukier?
Czy dieta wysokowęglowodanowa jest niezdrowa, ponieważ zawiera za dużo jakichkolwiek węglowodanów?
Od ilu węglowodanów dieta jest uznawana za wysokowęglowodanową?

Są to dla mnie pytania otwarte, na które warto znaleźć odpowiedź. Czytając Ponomarenko o oazach długowiecznych, a później o stulatkach z Okinawy, gdzie średnie BTW wynosiło: 50 40 250, można zacząć się zastanawiać nad kwestią węglowodanów. Czy diety LCHF leczą ponieważ mają mało węgli? A może leczą ponieważ ogranicza się szkodliwe węgle? Może przy zdrowych produktach na ilość węgli nie trzeba aż tak bardzo zwracać uwagi?

Z moich obserwacji wynika że najważniejsze jest niespożywanie nieodpowiednich produktów - absolutnie w ogóle, nie można ich jeść raz na tydzień ani w małych ilościach, bo całą dietę można wtedy wyrzucić do kosza. Zwracam też uwagę na soję która jest u Pani Ewy wpisana w produkty zdrowe, z czym się nie zgodzę. Proszę poczytać o wolnym kwasie glutaminowym, który wzmacnia objawy i może powstrzymać zdrowienie:

http://www.msgtruth.org/autism.htm
http://www.msgtruth.org/i...-Simplified.pdf
http://www.msgtruth.org/avoid.2.jpg
http://www.truthinlabeling.org/hiddensources.html
Ostatnio zmieniony przez Anna_ Nie Lis 17, 2013 12:28, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Lis 17, 2013 12:50   

Anna_ napisał/a:
Zwracam też uwagę na soję która jest u Pani Ewy wpisana w produkty zdrowe, z czym się nie zgodzę.


A może by tak jednak najpierw przeczytać książkę (link poniżej jako moje WWW), a potem się nie zgadzać, bo tak to nie wiadomo z czym się tu nie zgadzać, weź też pod uwagę, że DDP jest też możliwa przy założeniu, że decyzja o niejedzeniu mięsa jest niepodważalna, wtedy strączkowe są ważnym źródłem białka, mowa jest o zyskaniu tolerancji na strączkowe, a nie jakie to super białko jest, proteina sojowa i soja to też są chyba różne rzeczy.

(da się kliknąc i powiększyć do szerokości 800px)
http://www.pictureshack.u..._straczkowe.jpg

8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Lis 17, 2013 12:55, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Lis 17, 2013 13:55   

o soi to ja już dawno napisałam i po polsku i jak umiałam po angielsku na swojej stronie, jeszcze jak rodzice autystów u tym mało słyszeli
, muszę włączyć pozostałe artykuły na stronie, bo niektórych jeszcze nie widać

co do do pozostałych, jak wyżej u vvv - w książce

jak ktoś chce usilnie może bez książki zrobić sobie dietę z mojej strony, ze strony dr.Witoszek ale to jego wybór
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lis 17, 2013 14:41   

Anna_ napisał/a:
To nad czym ostatnio się zastanawiam, to na ile propocje BTW są istotne w przypadku spożywania WYŁĄCZNIE zdrowych, nieprzetworzonych produktów. Czy BTW będzie wtedy takie istotne?

To zależy od osoby. Im bardziej osoba chora tym bardziej "stuniungowana" dieta będzie. W przypadku zwykłych osób też jakieś ramy proporcji są zasadne, choć można je raz na jakiś czas "łamać" bez żadnej szkody.
Anna_ napisał/a:
Ja siedziałam na diecie optymalnej jakieś pół roku (bez mleka i zbóż), a teraz przechodzę powoli w dietę paleo. Najbardziej podoba mi się w niej to, że nie da się w niej przedobrzyć w proporcjach. Masła tam nie ma, olejów roślinnych również nie, a olejem kokosowym za bardzo przejeść się nie da. Większość mięsa i podrobów to B > T, więc tłuszcz w tej diecie będzie oscylował w okolicy B=T.

Ja jestem na rawpaleo i w jakichś ramach proporcji się poruszam, bo mi po prostu najbardziej służą. A co do B:T to przecież to zależy od nas czego ile zjemy - np. ile samego mięsa koniny, a ile tłuszczu końskiego albo jak będziemy mieli owcę pod koniec lata to proporcje mogą wyjść prawie "kapłańskie" ;)
No chyba, że ktoś ma zamiar jeść same sarny to wtedy rzeczywiście, wiele tłuszczu nie nazbiera, ale i głód będzie trudniej zaspokoić.
Anna_ napisał/a:
Czy dieta wysokowęglowodanowa jest niezdrowa, ponieważ zawiera szkodliwe produkty, takie jak chleby, makaron, cukier?
Czy dieta wysokowęglowodanowa jest niezdrowa, ponieważ zawiera za dużo jakichkolwiek węglowodanów?
Od ilu węglowodanów dieta jest uznawana za wysokowęglowodanową?

Wiadomo, że bardzo istotne jest odrzucenie szkodliwych produktów.
Ale czy większa czy mniejsza ilość węgli będzie nam bardziej służyła to kwestia indywidualna. Mi na przykład bardziej służą produkty zwierzęce jako baza, a nie owoce. Ale są tacy, którzy lepiej się czują na większej ilości produktów roślinnych, a mniejszej zwierzęcych.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Pon Lis 18, 2013 08:47   

Czy jest tu ktoś, kto jest na DDP?!
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Pon Lis 18, 2013 09:28   

Jestem już tydzień na DDP. Gdybym mogła, to uściskałabym Panią Doktor Ewę. Po raz pierwszy od dwóch lat jestem zadowolona z ,,porcelany":-). Wszystko strawione, bez śluzu, strzępków, kożucha...Nie wiem, po co prowadzimy górnolotne porównawcze dyskusje na temat diet, ja też byłam na scd, no i co z tego? Wszystko w necie jest opisane, można sobie poczytać i porównać. Rozmawiajmy o bardziej przyziemnych sprawach, ludzie szukają porad....Pomimo,że przeczytałam książkę(i będę ją czytać jeszcze nie raz, bo może coś umknęło),mam sporo pytań i wątpliwości. Ale gdy widzę jakieś kłótnie i spory, to wolę wątek na kafeterii pod tym samym tytułem.
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Pon Lis 18, 2013 12:43   

lucynao napisał/a:
Ale gdy widzę jakieś kłótnie i spory, to wolę wątek na kafeterii pod tym samym tytułem.

No, to wybierz kafererię. Po co się stresować po tym samym tytułem :evil:
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Pon Lis 18, 2013 16:31   

Jesteś niemiła. Czy to efekt diety?:-)
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pon Lis 18, 2013 21:02   

lucynao napisał/a:
Jesteś niemiła. Czy to efekt diety?:-)

też usłyszałam takie słowa pod swoim adresem w weekend
być może to efekt diety ( ;) ), choć ostatnio nie trzymam jakiejś, kogoś.
:papa:
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Pon Lis 18, 2013 21:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Lis 18, 2013 21:29   

jestem na ddp 7 lat choć to źle powiedziane: jestem i uczę się na niej być, moja nauka zmienia się z wiedzą dr.Ewy , moją zdolnością przyswajania i jej nowymi obserwacjami albo ich do mnie wyrażaniem gdy pytałam i moim rozumieniem

Problem w tym, że właśnie wiele nie da się opisac w normy i przykazania Lucynao stąd dieta SCD nie działa zawsze i długofalowo bo oczekuje się, że każdemu się poda jak ma jeść, co ma jeść itp

A przecież najważniejsze jest co jesz, co ci szkodzi i jak to komponujesz czyli sama dla siebie jesteś uczniem i dietetykiem

Mogę pomóc ale to współpraca a nie powiedzenie: ile kalorii, ile Białka, tłuszczu i węgli

przeczytaj moją wypowiedź ile razy możesz

Ja nie układam jadłospisów a póki co mogę to robić na forum w tym temacie albo na email, jak wolisz,
Aha i póki co to rozmowa, odpowiadam gdy mogę.
pozdrawiam
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Wto Lis 19, 2013 07:20   

Najmocniej przepraszam, jeśli kogś uraziłam, nie chciałam.
Ktoś, kto wchodzi w nową dietę interesują właśnie takie przyziemnie sprawy, i tu zaczęłam ich szukać....a tu ktoś jest z raw, inny paleo....i dyskusja .. :> .Już mi nie przeszkadza, jeszcze raz sorki.
Nie szukam wskazówek, jak liczyć BTW, ale już W czasem tak, w przypadku wspomnianych frytek :-)Przykładowe jadłospisy też nie są złe, można zobaczyć jakie błędy się popełnia lub ktoś je popełnia.
Sylwia, ty to już przerabiałaś i patrzysz na tak przyziemnie sprawy jakby z góry, to normalne. A my, nowicjusze rzucamy się przede wszystkim na info, jak ktoś komponuje posiłki, itepe...Może za jakiś czas my też będziemy ,,expertami" w tej dziedzinie? Wczoraj miałam Dzień Wolności za dużo w siebie nawrzucałam, zachłysnęłam się wolością ... ostrzegłam dziewczyny, by tak nie robiły. Może to je uchroni przed takimi błedami.Wiem, wiem, w ksiązce pisze, ale...
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Wto Lis 19, 2013 07:25   

Może ktoś ma pomysł jak skomponować dzień na białku roślinnym z tahin?
 
     
Anna_ 

Dołączyła: 07 Lis 2013
Posty: 27
Wysłany: Wto Lis 19, 2013 09:47   

Lucynao bardzo ważne jest omówienie szczegółów każdej diety żeby lepiej wiedzieć czy się sobie pomaga, bo można też niechcący sobie zaszkodzić. Uważam że dyskusja jest nawet wskazana, z opiniami osób z różnym doświadczeniem. Dzięki temu możemy spojrzeć na zalecenia z innej perspektywy i na koniec samemu wyciągnąć własne wnioski.

Bezkrytyczne przyjmowanie zaleceń nigdy nie jest dobre, każdą dietę warto omawiać w szczegółach wszystkie za i przeciw. To jest przecież potrzebne, bo jak wiadomo nie ma ludzi nieomylnych.

Napisałaś że zachłysnęłaś się wolnością, nawrzucałaś za dużo. Czy to na pewno jest wolność? Dla mnie wolność (dietetyczna) to stan w którym nie ma usilnej potrzeby zjedzenia czegoś, mogę przejść obojętnie koło szkodliwego jedzenia i nie cierpię z tego powodu. Taką wolność można sobie zapewnić odcinając się całkowicie od niezdrowych produktów, a tak to jakby odstawiło się narkomana (sorki za porównanie) od środków uzależniających wprowadzając mu raz w tygodniu dzień wolności - nie ma szans żeby się odzwyczaił i czuł komfortowo w pozostałych dniach. Będzie myślał tylko o dniu wolności, choć ja bym to nazwała dniem uzależnienia.
Ostatnio zmieniony przez Anna_ Wto Lis 19, 2013 09:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lis 19, 2013 12:25   

Dzień wolności.

Jako spostrzeżenie, nie jako ocena.
;)

Anna_ napisał/a:
nawrzucałaś za dużo. Czy to na pewno jest wolność?

Ktoś tu ma widzę z definicji dzień wolności codziennie,
w tym przypadku wykorzystywany w formie
(co najmniej 3 białka dziennie)
"mieszam bo lubię,
a cukrów prostych się nie wyrzeknę"

Anna_ napisał/a:
Lubię w ciągu dnia zjeść ryby żeby uzupełnić witaminę D, a później orzechy żeby uzupełnić magnez, na śniadanie zrobić jajecznicę. Tak jest mi smacznie, a i tak dieta w porównaniu z tym co się jada przeciętnie jest mocno okrojona.
Miodu też mi nikt nie odbierze
Anna_ napisał/a:
Czy to na pewno jest wolność? Dla mnie wolność (dietetyczna) to stan w którym nie ma usilnej potrzeby zjedzenia czegoś, mogę przejść obojętnie koło szkodliwego jedzenia i nie cierpię z tego powodu. Taką wolność można sobie zapewnić odcinając się całkowicie od niezdrowych produktów

Akurat bez pieczywa można żyć, ale są osoby uczulone jednocześnie na wieprzowinę, wołowinę, drób, jaja i nie ma wielkiego wyboru co zjeść, wtedy stopniowy powrót możliwości jedzenia tych produktów jest bardzo ważny. Sama świadomość, że coś szkodziło strasznie, a teraz mogę raz w tygodniu trochę zjeść jest bardzo motywująca, z tym że wyczulona percepcja i tak obserwuje, że jest to produkt trudny. Nie sztuka sobie czegoś odmawiać bo ktoś inny zabronił, sztuka dojść do wewnętrznego głębokiego przekonania, że byłby to zły wybór. Nie ma więc sformułowania "nie wolno" jest tylko pomoc w samodzielnej identyfikacji problematycznego produktu. Odpowiedzialność z dietetyka/doradcy musi przepłynąć na samoświadomość jedzącego, to zawsze on wybiera, a pomoc jest tylko w obserwacji i przewidywaniu konsekwencji.


Dieta Dobrych Produktów <link>
napisał/a:
Przez kolejne 3-7 dni lub dłużej wybiera się tylko Dobre Produkty, po czym następuje tzw. Dzień Wolności. W czasie tego dnia jada się to na co się ma apetyt, po czym ponownie powraca się do 3-7 dni Dobrych Produktów. Powtarzalność tego schematu czasowo-jakościowego jest w DDP stała. Dzień Wolności ma złagodzić reżim zaleceń stosowania Dobrych Produktów, służyć odczulaniu, czyli nabyciu tolerancji na złe produkty i uczyć obserwacji czasu wystąpienia choroby po szkodliwym produkcie.

PAMIĘTAJMY:
* Można w ogóle nie stosować tzw. Dnia Wolności
* Pokarmy z listy Dobrych Produktów można stosować dłużej niż 7 dni, co zawsze będzie dla organizmu działaniem korzystnym, prozdrowotnym.
* Można wprowadzać indywidualne modyfikacje przedziałów czasowo-jakościowych DDP.
* Nigdy nie jesteśmy zwolnieni z samoobserwacji i uważności.
* Zawsze należy delektować się posiłkiem.
* Nie wolno jeść tego co nam nie smakuje.

Oczywiście to co napisałem jest nieistotne i tylko żartowałem.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Lis 19, 2013 12:36, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
Anna_ 

Dołączyła: 07 Lis 2013
Posty: 27
Wysłany: Wto Lis 19, 2013 13:11   

vvv niestety nie zgodzę się z propozycją dnia wolności nawet jeśli jest co 7 dni albo co miesiąc. Celiak w ten sposób nie wyleczy jelita, a w przypadku autyzmu to trudno stwierdzić, ale z pewnością ma to swój negatywny wpływ, zważywszy na fakt że autyzm jak i wiele podobnych schorzeń ma ścisły związek z dietą. Nie widzę więc żadnego sensu w zatruwaniu się co kilka dni, czy odczulaniu jak to jest nazwane w DDP.

Ale obserwujmy siebie samych i swoje reakcje. Ja cały czas pracuję ze swoją dietą, wykluczyłam już wszelkie produkty zawierające gluten, zboża, nabiał, glutaminian, cukier, konserwanty, łącznie z całą żywnością przetworzoną, żadnych kupnych ketchupów, majonezów, musztard, soków etc. Niestety, czasem człowiek się natknie chcąc nie chcąc na coś szkodliwego. Dla mnie oznacza to wtedy co najmniej kilka dni dużego dyskomfortu fizycznego jak i psychicznego, a na diecie bez zbożowych i nabiału jestem już dobre kilka miesięcy. Takie odczulanie nie wchodzi więc w ogóle w grę.

Białka zjadam kilka różnych dziennie i nie zauważyłam pogorszenia samopoczucia, podobnie z miodem w niewielkich ilościach, musi być on jednak naturalny.

Uważam że jeśli produkt jest szkodliwy, to jest szkodliwy i lepiej jest się po prostu w ogóle odzwyczaić. Wtedy można mówić o byciu wolnym od uzależnienia, ale rozumiem że nie wszyscy się z tym zgodzą. Według mnie zdrowiej jest dać organizmowi czas żeby wyzdrowiał, dajmy na to 1 rok czy dwa lata, a później jeśli jest taka potrzeba to można poskubać trochę szkodliwych produktów. Pytanie tylko jaki jest sens ich spożywania skoro są szkodliwe? Jedyny argument jaki przychodzi mi na myśl to właśnie uzależnienie, przyzwyczajenie. Takie ciągoty też nie występują na poziomie czysto emocjonalnym, bardzo często to właśnie organizm się domaga tego do czego został przyzwyczajony. Jeśli więc jest duża ochota na coś niezdrowego, to według mnie człowiek jest dalej uzależniony.
Przypomina mi to inną formę cukrowego bluesa.

Dla ciebie jest to motywujące że jest dzień wolności, a co gdybyś w ogóle nie odczuwał potrzeby jedzenia niezdrowych produktów? Napisałeś że to sztuka dojść do przekonania że byłby to zły wybór. Jeśli twój organizm by się odzwyczaił, to nie musiałbyś się do niczego przekonywać, po prostu nie miałbyś na to szkodliwe jedzenie ochoty.
Ostatnio zmieniony przez Anna_ Wto Lis 19, 2013 13:21, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Wto Lis 19, 2013 13:18   

Należało mi się parę gorzkich słów od Was.
Przekonałam się,że w tzw. Dniu Wolności trzeba próbować, łyżeczką, a nie szklanką, hihi.Wolość to również pozbycie się choroby, a ja po tygodniu tej diety nareszcie uwierzyłam,że w mogę w tak prosty w sumie sposób się uzdrowić!
Dzisiaj mam dzień z tahin jako motywem przewodnim i jest ok. Czy do tahin pasuje placek ziemniaczany? Aby dobrać węgle, bo warzywa surowe na dziurawe jelito to tak trochę się boję...
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lis 19, 2013 13:40   

Anna_ napisał/a:
vvv niestety nie zgodzę się z propozycją dnia wolności nawet jeśli jest co 7 dni albo co miesiąc.

Nie interesuję mnie Twoja zgoda ,
ale wprowadzasz zamieszanie pojęciowe wynikłe z nieprzeczytania książki,
więc przedstawiam swój punkt widzenia.

Produktem szkodliwym może być każdy produkt, który zaszkodził co potwierdziły obserwacje.

Anna_ napisał/a:
Pytanie tylko jaki jest sens ich spożywania skoro są szkodliwe?


Akurat bez pieczywa można żyć, ale są osoby uczulone jednocześnie na wieprzowinę, wołowinę, drób, jaja i nie ma wielkiego wyboru co zjeść, wtedy stopniowy powrót możliwości jedzenia tych produktów jest bardzo ważny. Sama świadomość, że coś szkodziło strasznie, a teraz mogę raz w tygodniu trochę zjeść jest bardzo motywująca, z tym że wyczulona percepcja i tak obserwuje, że jest to produkt trudny.

Anna_ napisał/a:
Dla ciebie jest to motywujące że jest dzień wolności, a co gdybyś w ogóle nie odczuwał potrzeby jedzenia niezdrowych produktów?

U mnie dzień wolności nie występuje w domu tylko gościnnie i bez przemasochizmu czyli pieczywa nie jadam, ale już przykładowo częstowany sernikiem o podejrzanym składzie pozwalam sobie czasami nie odmówić (bo jest to i tak najbardziej jadalne zjawisko na stole), patologią byłoby gdybym na drugi dzień kupił sernik w sklepie "bo wczoraj mi smakował" - takie zjawisko nie występuje.

Produkt szkodliwy jak było mówione na przykład o strączkowych jest absolutnie eliminowany z diety chorego na pół roku, rok, dwa lata itp. , zdrowy może go sobie sprawdzać np. raz w miesiącu, czy raz na dwa miesiące, po polepszeniu stanu jelit i dynamiki układu immunologicznego można więcej, ale nie aż tyle by proces poprawy hamować lub cofać, wszystko wedle obserwacji, ostrożnych prób i niewielkich błędów.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Lis 19, 2013 13:54, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lis 19, 2013 13:47   

lucynao napisał/a:
placek ziemniaczany

A co to jest placek ziemniaczany, znaczy z czego?

Ja gdy stawiam dzień na 340g słoiku tahini to nic nie kombinuję tylko "dobieram" węglowodany w postaci powiedzmy 25g cukru pudru, jeśli mam taki smak choć nie zawsze,

Wychodzą proporcje:
B:90 T:200 W:30

Dzień na tahini to u mnie dzień bez innych pokarmów, taki jakby prawie ścisły post, choć zwykle to następnego dnia nie mam ochoty na nic do jedzenia.
;)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Lis 19, 2013 13:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Wto Lis 19, 2013 14:44   

Na DDP liczę tylko węgle. Placek to placek, same ziemniaki i olej lub smalec do smażenia. Nawet mi smakuje. Tyle tahini?! Dałam radę zjeść ok. trzech łyżek, takie to sycące. Cukru nie mogę, bo podejrzewam candidę. Ciekawe, czy na ŻO ktoś się jej pozbył?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lis 19, 2013 15:01   

lucynao napisał/a:
(...)Placek to placek, same ziemniaki i olej lub smalec do smażenia.(...)
Jeśli same ziemniaki i tłuszcz to OK.

Moja babcia dodawała mąkę, żółtko i mieloną kiełbasę stąd moje pytanie.

Można i tak, więc pytanie "z czego te placki" nie jest bez sensu:
http://www.smakizycia.pl/...i-ziemniaczane/
napisał/a:
Obrać ziemniaki i cebulę. Na tarce o małych otworach zetrzeć ziemniaki i cebulę. Wylać masę na sitko ustawione na naczyniu. Lekko odcisnąć. Ziemniaki wymieszać z roztrzepanymi jajkami i mąką. Z naczynia, nad którym odcedzaliśmy ziemniaki odlać delikatnie sok, zostawiając na dnie mąkę ziemniaczaną. Mąkę tę dodać do masy. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Smażyć na złoty kolor. Uwaga: aby masa ziemniaczana nie ciemniała niektórzy dodają do niej łyżkę śmietany lub gęstego jogurtu.

Żeby tahini było zaliczone jako dzień białkowy, białka musi być konkretna ilość, a już na pewno nie mniej niż 0,55g/kgNMC (40g białka na 170cm wzrostu). Jak białka będzie za mało to będziesz się potem rzucać na białko lub ich mieszankę, a nie o to tu chodzi, stąd ja wciągam tahini do białkowego syta, a następny dzień mam bezbiałkowy, ale to nie jest jedynie-słuszne postępowanie.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Lis 19, 2013 15:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lis 19, 2013 15:05   

lucynao napisał/a:
podejrzewam candidę
Na grzyby dobra jest całkowita rezygnacja z cukrów prostych, ograniczenie cukrów złożonych, zero zbóż, zero produktów z pokarmu dla cieląt i dużo miedzi, najlepsza za to jest wątroba cielęca (zawiera b.dużo miedzi). Na podejrzliwość najlepsza jest DDP (link w mojej stopce) gdyż umożliwia obserwacje potwierdzające lub wykluczające.
http://nutritiondata.self...00000000-w.html
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Lis 19, 2013 15:13, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Anna_ 

Dołączyła: 07 Lis 2013
Posty: 27
Wysłany: Wto Lis 19, 2013 16:38   

vvv napisał/a:

Nie interesuję mnie Twoja zgoda

Przy takim poziomie wypowiedzi odechciewa się dalszego czytania twoich komentarzy. A jak działa dzień wolności widać choćby po wpisach lucyny.

Co do DDP jak czytam fragmenty to wątpię coraz bardziej. Przykład - proponowanie proteiny sojowej żeby odciążyć organizm ze względu na rzekome nadużywanie żółtek, mięs i ryb. Od kiedy żywność sztucznie przetworzona jest zdrowsza od produktów całościowych? To pytanie retoryczne.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez Anna_ Wto Lis 19, 2013 17:04, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lis 19, 2013 17:05   

Anna_ napisał/a:
vvv napisał/a:
Nie interesuje mnie Twoja zgoda

Przy takim poziomie wypowiedzi odechciewa się dalszego czytania twoich komentarzy.
(...)

A niby dlaczego Twoja zgoda ma mnie interesować lub nie interesować, Twoje zdanie to Twoje zdanie, a przekonywanie a już tym bardziej przekonywanie "na siłę" to nic dobrego. Strasznie się dziwię, że deklaracja, że nie zamierzam Cię przekonywać wywołuje tak silne emocje. Przecież to śmieszne, żeby prywatna, suwerenna decyzja czy jeść czy nie jeść miodu czy mieszanki białek miała zależeć o czyjejś zgody.
:faint:
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Lis 19, 2013 17:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Anna_ 

Dołączyła: 07 Lis 2013
Posty: 27
Wysłany: Wto Lis 19, 2013 17:10   

Jest różnica między kulturalną wymianą poglądów a chamskimi komentarzami.
Ostatnio zmieniony przez Anna_ Wto Lis 19, 2013 17:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lis 19, 2013 17:11   

Anna_ napisał/a:
Od kiedy żywność sztucznie przetworzona jest zdrowsza od produktów całościowych? To pytanie retoryczne.
O wtedy, kiedy cukier jako źródło węglowodanów jest zdrowszy od ananasa dla osób uczulonych na ananasy. To odpowiedź retoryczna.

Zaczynamy wyrażać swoje zdanie i sugerować, że jeśli ktoś się z tym zdaniem nie zgadza niech lepiej się nie odzywa. To retoryczna uwaga.
8)
 
     
Anna_ 

Dołączyła: 07 Lis 2013
Posty: 27
Wysłany: Wto Lis 19, 2013 17:16   

I właśnie taki tok rozmowy nie ma sensu. Wyrywasz zdania z kontekstu i komentujesz zestawiając z jakąś odizolowaną sytuacją.

Nikt nikomu nie broni wypowiadać swojego zdania, róbmy to jednak w sposób uprzejmy.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lis 19, 2013 17:26   

Anna_ napisał/a:
Wyrywasz zdania z kontekstu i komentujesz zestawiając z jakąś odizolowaną sytuacją.

Sytuacja - uczulenie na białko jaja
Sytuacja - brak uczulenia na białko sojowe
Potrzeba - dostarczenie białka

Anna_ napisał/a:
Przykład - proponowanie proteiny sojowej żeby odciążyć organizm ze względu na rzekome nadużywanie żółtek, mięs i ryb.

Sytuacja - uczulenie na ananasa
Sytuacja - brak uczulenia na cukier
Potrzeba - dostarczenie węglowodanów

vvv napisał/a:
cukier jako źródło węglowodanów jest zdrowszy od ananasa dla osób uczulonych na ananasy

Słowo "rzekome" oznacza, że nie zgadzasz się z możliwością wystąpienia uczulenia/nietolerancji pokarmowej wobec białka zawartego w jajach, a ja się zgadzam i co więcej nie widzę nietolerancji jajek jako sytuacji odizolowanej, występuje ona np. bardzo powszechnie u spożywających jaja codziennie na śniadanie.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Lis 19, 2013 17:31, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lis 19, 2013 17:40   

Anna_ napisał/a:
A jak działa dzień wolności widać choćby po wpisach lucyny.


Ja tu widzę doświadczenie, motywację i wzrost świadomości, czyli Dzień Wolności zadziałał jak należy.

lucynao napisał/a:
Przekonałam się, że w tzw. Dniu Wolności trzeba próbować, łyżeczką, a nie szklanką, hihi. Wolość to również pozbycie się choroby, a ja po tygodniu tej diety nareszcie uwierzyłam, że w mogę w tak prosty w sumie sposób się uzdrowić!

8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Lis 19, 2013 17:43, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Anna_ 

Dołączyła: 07 Lis 2013
Posty: 27
Wysłany: Wto Lis 19, 2013 17:59   

Tak, dzień zadziałał jak należy, tylko że gdyby nie te posty to dalej byłoby jedzenie na szklanki zamiast na łyżeczki. Poza tym dlaczego jest stosowany dzień wolności skoro organizm jest jeszcze chory? Tydzień czasu to za mało na uzdrowienie.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lis 19, 2013 18:05   

Anna_ napisał/a:
Poza tym dlaczego jest stosowany dzień wolności skoro organizm jest jeszcze chory?
By wzrosło doświadczenie, świadomość i motywacja. Jedzący ma by być przekonany co do szkodliwości danego produktu w danym czasie, jeśli go wybiera to znaczy, że całkiem przekonany nie jest, chyba, że jest masochistą.
Anna_ napisał/a:
gdyby nie te posty to dalej byłoby jedzenie na szklanki zamiast na łyżeczki
Chwała nam za posty, choć też w książce temat jest szerzej omówiony.

Dieta Dobrych Produktów <link>
napisał/a:
PAMIĘTAJMY:
* Można w ogóle nie stosować tzw. Dnia Wolności
* Pokarmy z listy Dobrych Produktów można stosować dłużej niż 7 dni, co zawsze będzie dla organizmu działaniem korzystnym, prozdrowotnym.
* Można wprowadzać indywidualne modyfikacje przedziałów czasowo-jakościowych DDP.
* Nigdy nie jesteśmy zwolnieni z samoobserwacji i uważności.
* Zawsze należy delektować się posiłkiem.
* Nie wolno jeść tego co nam nie smakuje.

8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Lis 19, 2013 18:13, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Anna_ 

Dołączyła: 07 Lis 2013
Posty: 27
Wysłany: Wto Lis 19, 2013 18:27   

Haha, toż to już czysta zawijka merytoryczna.

Najpierw piszesz że produkty niezdrowe i dzień wolności wprowadza się dopiero jak się organizm uzdrowi, a teraz że ten dzień jest stosowany żeby wzrosła świadomość na samym początku. To jak to jest w końcu? Dzień wolności ma być dniem wolności żeby sobie pojeść i się pocieszyć, czy żeby "po raz kolejny" uświadomić sobie że coś jednak nie jest zdrowe? Coś to wszystko pokręcone.

"Można nie robić dnia wolności". Tak by było najlepiej.
Ostatnio zmieniony przez Anna_ Wto Lis 19, 2013 18:32, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lis 19, 2013 18:33   

Wszystko zależy od decyzji stosującego - ma opcje - ma wybór, ma obserwować, ma decydować, może stosować Dzień Wolności, może nie stosować.

Anna_ napisał/a:
"Można nie robić dnia wolności". Tak by było najlepiej.
Anna_ napisał/a:
Tak, dzień zadziałał jak należy
Skoro zadziałał, znaczy warto było.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Lis 19, 2013 18:36, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Anna_ 

Dołączyła: 07 Lis 2013
Posty: 27
Wysłany: Wto Lis 19, 2013 18:42   

Oj vvv lubujemy się w wycinaniu z kontekstu, oj lubujemy. Prawie jak TVN :)
Jak ktoś jest uzależniony to nie ma za bardzo wyboru, organizm będzie ciągnęło do szkodliwości aż do momentu kiedy się odzwyczai. Ale jak dajesz na starcie opcję że możesz sobie zrobić dzień wolności, to nie będzie kiedy się odzwyczaić.
To jak jest z tym dniem wolności bo nie napisałeś? Czym on jest?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lis 19, 2013 20:33   

Anna_ napisał/a:
lubujemy się w wycinaniu z kontekstu, oj lubujemy
Kto tu wyrywkowo czyta książkę, mam nadzieję, że książkę, a nie wycinki z internetu.
Anna_ napisał/a:
Prawie jak TVN
Brak oddzielania komentarza od faktów. ;)
Cytat:
To jak jest z tym dniem wolności bo nie napisałeś?
... więcej niż trzy razy.
Dieta Dobrych Produktów <link>
napisał/a:
Dzień Wolności. W czasie tego dnia jada się to na co się ma apetyt, po czym ponownie powraca się do 3-7 dni Dobrych Produktów. Powtarzalność tego schematu czasowo-jakościowego jest w DDP stała. Dzień Wolności ma złagodzić reżim zaleceń stosowania Dobrych Produktów, służyć odczulaniu, czyli nabyciu tolerancji na złe produkty i uczyć obserwacji czasu wystąpienia choroby po szkodliwym produkcie.

PAMIĘTAJMY:
* Można w ogóle nie stosować tzw. Dnia Wolności
* Pokarmy z listy Dobrych Produktów można stosować dłużej niż 7 dni, co zawsze będzie dla organizmu działaniem korzystnym, prozdrowotnym.
* Można wprowadzać indywidualne modyfikacje przedziałów czasowo-jakościowych DDP.
* Nigdy nie jesteśmy zwolnieni z samoobserwacji i uważności.
* Zawsze należy delektować się posiłkiem.
* Nie wolno jeść tego co nam nie smakuje.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Lis 19, 2013 20:36, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Lis 19, 2013 23:16   

lucynao napisał/a:
Należało mi się parę gorzkich słów od Was.
Przekonałam się,że w tzw. Dniu Wolności trzeba próbować, łyżeczką, a nie szklanką, hihi.Wolość to również pozbycie się choroby, a ja po tygodniu tej diety nareszcie uwierzyłam,że w mogę w tak prosty w sumie sposób się uzdrowić!
Dzisiaj mam dzień z tahin jako motywem przewodnim i jest ok. Czy do tahin pasuje placek ziemniaczany? Aby dobrać węgle, bo warzywa surowe na dziurawe jelito to tak trochę się boję...


samobiczowanie po co?

nie rozwinę bo wyjdę na już naprawdę dziwną

Uczysz się, tyle wystarczy powiedzieć.

Aha, nie ma dziurawych jelit!
Jelita są przepuszczalne.
Jesz lepiej, złuszcza się nabłonek
rośnie nowy i jest lepiej

Za te dziurawe jelita to bym wsadziła coś do tyłka
I jak mi ktoś powie,że się jelit nie da wyleczyć dietą bo nie, to : ich zdanie.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Lis 19, 2013 23:22   

lucynao napisał/a:
Najmocniej przepraszam, jeśli kogś uraziłam, nie chciałam.
Ktoś, kto wchodzi w nową dietę interesują właśnie takie przyziemnie sprawy, i tu zaczęłam ich szukać....a tu ktoś jest z raw, inny paleo....i dyskusja .. :> .Już mi nie przeszkadza, jeszcze raz sorki.
Nie szukam wskazówek, jak liczyć BTW, ale już W czasem tak, w przypadku wspomnianych frytek :-)Przykładowe jadłospisy też nie są złe, można zobaczyć jakie błędy się popełnia lub ktoś je popełnia.
Sylwia, ty to już przerabiałaś i patrzysz na tak przyziemnie sprawy jakby z góry, to normalne. A my, nowicjusze rzucamy się przede wszystkim na info, jak ktoś komponuje posiłki, itepe...Może za jakiś czas my też będziemy ,,expertami" w tej dziedzinie? Wczoraj miałam Dzień Wolności za dużo w siebie nawrzucałam, zachłysnęłam się wolością ... ostrzegłam dziewczyny, by tak nie robiły. Może to je uchroni przed takimi błedami.Wiem, wiem, w ksiązce pisze, ale...


specjalnie zaczęłam od końca i tamtego postu by kontynuować

ja kiedyś pytałam o diete optymalną, czy tutaj na forum nie mówiąc już o dr.Witoszek
a po głowie dostawałam od rodziców autystów, którzy jak to wiem teraz oburzali się na mnie,że kolejną cud dietę stosuję

niestety mnie było trudniej urwać głowę bo ja na sobie stosowałam i opisywałam też

dlatego nie forma innych diet jest dla mnie do komentowania ale sposób w jaki się mówi,że coś wyleczyła!!!
szczególnie gdy to robi TV

To prawda,że wolność to pozbycie się choroby a czasem jej objawów, zależy od choroby
dla mnie to samo bo organizm zawsze dąży do homeostazy a my się mamy nauczyć ją "robić"

Tak, możesz tak po prostu się uzdrowić - brzmię jak jakaś nawiedzona - tylko pomyśl, że jest czas jakiś gdy się tego uczysz

więcej nie wychylam się dzisiaj psychologiczne
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Czw Lis 21, 2013 07:26   

A weźcie nie cytujcie moich wypocin :-)
Po Dniu Wolności znowu mam okres adaptacyjny, jelito trochę ćmi i jest trochę śluzu. Muszę zaczynać od nowa. Nabyłam trochę doświadczeń, hihi... Otóż w książce zabrakło mi rozdziału o grzybiarzach, mam na myśli ludzi uwikłanych w grzybice candida czy podobnych...Podejrzewam,że ją mam...w takim wypadku nie powinnam spożywać chałwy, czekolady, adwokata, no nic ze słodkości. Owszem, jest wzmianka,że dieta jest przeciwgrzybicza, ale w takim razie, czy w/w słodkie powinnam wykluczyć od razu, czy pozwalać sobie na nie? Wydaje mi się,że wykluczyć na co najmniej miesiąc. Czy mam rację?
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Czw Lis 21, 2013 08:22   

Sylwiezłodzi, koleżanka mnie pyta:
,,czy można łączyć różne tłuszcze w ciągu dnia np. smalec i masło, czy tłuszcze tylko po 1 na dzień? i czy można w dnie rybne smalec i na odwrót w dni mięsne tran?"
Pliss o info.
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Czw Lis 21, 2013 09:44   

I jeszcze jedno, jak liczyć W z rosołu-zupy, gdy się gotuje cały gar rodzinie nie będącej na DDP? Są w niej ziemniaki, które przeważnie omijam, albo tylko troszkę.
Sylwiazłodzi, sorki za przekręcenie.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Lis 21, 2013 13:57   

lucynao napisał/a:
,,czy można łączyć różne tłuszcze w ciągu dnia np. smalec i masło, czy tłuszcze tylko po 1 na dzień? i czy można w dnie rybne smalec i na odwrót w dni mięsne tran?"
Masło zwykłe nieklarowane zalicza się do produktów mlecznych (zawierających białko mleczne) i może powodować wszystkie objawy związane z nietolerancją mlecznych. Stąd użycie masła zwykłego możliwe jest w dniu mlecznym (wtedy nie następuje mieszanie białek), na co dzień można stosować masło klarowane (ghee).
Ghee można dowolnie łączyć z innymi tłuszczami, pamiętając o dwóch zasadach, nie jeść tego co nam nie smakuje, na co nie mamy ochoty i obserwować siebie po posiłku. Jasne, że rybę dusi się w smalcu, a nie w tranie, ale już ryba ze skwarkami to pomieszanie z poplątanym.

Mięso z zupy nie zawiera węglowodanów, mięso z zupy do której dodano masło zawiera dwa białka, ziemniaki z zupy liczy się jak ziemniaki.
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Czw Lis 21, 2013 14:39   

Dziękuję, przekażę info. Przydałaby się chyba jakaś książka kucharska :-) zaczynający dietę mają mnóstwo pytań.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Lis 21, 2013 15:55   

Cytat:
Przydałaby się chyba jakaś książka kucharska

Rozdział szósty nowej książki zawiera jadłospisy.
8)
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Czw Lis 21, 2013 16:50   h

vvv napisał/a:
lucynao napisał/a:
,,czy można łączyć różne tłuszcze w ciągu dnia np. smalec i masło, czy tłuszcze tylko po 1 na dzień? i czy można w dnie rybne smalec i na odwrót w dni mięsne tran?"
Masło zwykłe nieklarowane zalicza się do produktów mlecznych (zawierających białko mleczne) i może powodować wszystkie objawy związane z nietolerancją mlecznych. Stąd użycie masła zwykłego możliwe jest w dniu mlecznym (wtedy nie następuje mieszanie białek), na co dzień można stosować masło klarowane (ghee).
Ghee można dowolnie łączyć z innymi tłuszczami, pamiętając o dwóch zasadach, nie jeść tego co nam nie smakuje, na co nie mamy ochoty i obserwować siebie po posiłku. Jasne, że rybę dusi się w smalcu, a nie w tranie, ale już ryba ze skwarkami to pomieszanie z poplątanym.

Mięso z zupy nie zawiera węglowodanów, mięso z zupy do której dodano masło zawiera dwa białka, ziemniaki z zupy liczy się jak ziemniaki.


Masło ghee jest SUABE
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Lis 21, 2013 17:08   

masło ghee robione w domu
też trzeba patrzeć czy jedzone np. przez kogoś codziennie przez miesiąc nie wywoła jaki reakcji, bo czy w 100 % jesteśmy w stanie zrobić je bez białka krowiego?
to jedna moja wątpliwość
druga jeśli robimy je z masła kupowanego w sklepie jakieś bardzo wrażliwe osoby
jak zareagują na dodatki , które sa w tym maśle?

a może przesadzam?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Lis 21, 2013 17:26   

sylwiazłodzi napisał/a:
a może przesadzam?
Ja chyba bardziej, nigdy nie robiłem,
ani nie kupowałem Ghee,

Do obróbki cieplnej (duszenie):
- smalec

Do gotowej potrawy:
- smalec
- oliwa z oliwek
- tłuszcz kokosowy
- tahini
- tłuszcz zawarty w orzechach laskowych lub włoskich
- masło ( rzadziej niż raz w miesiącu )

Dzisiaj kupiłem po raz pierwszy od dwóch lat litrowy olej słonecznikowy, ale jako zapas strategiczny bo tańszy niż ropa, pamiętam, że nie specjalnie mi podchodzi, zawsze lepiej mieć zapas umożliwiający rozgrzanie 80 litrów wody o 3 stopnie 37 razy.
8/
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Lis 21, 2013 17:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Pią Lis 22, 2013 08:03   

Sylwiazłodzi, widziałam na ekranie swoje jelito i naprawdę z wielu jego punktów sączyła się krew, to nie dziurawe?:-)
Czy mogę na czczo codziennie wypijać siemię lniane(bez ziarenek), ze względu właśnie na przepuszczalne jelito? W ubiegłym tygodniu tak robiłam i było lepiej, z drugiej strony to nasiono bogatobiałkowe...może ktoś zna sposób na takie jelito? Wczorajszy dzień na nasionach dyni nie wypalił, aparat do żucia już nie ten no i grube drobiny nie zostały strawione, a zatem jelit trochę pobolewało. Co bedzie z innymi nasionami? Zmiksować pewnie?Skurcze w nogach, eh...
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Lis 22, 2013 08:31   

To wszystko tutaj jest.
http://www.dobradieta.pl/...p=228740#228740
I znowu strach przed białkiem. Kiedy wreszcie ta brednia się skończy.
JW
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pią Lis 22, 2013 09:07   

vvv napisał/a:

Do gotowej potrawy:
- smalec
- oliwa z oliwek
- tłuszcz kokosowy
- tahini
- tłuszcz zawarty w orzechach laskowych lub włoskich
- masło ( rzadziej niż raz w miesiącu )

/


Załóżmy, ze dziś jesz oliwę. To ile łyżek tej oliwy zjadasz do jednego obiadu?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Lis 22, 2013 10:24   

Piotrx napisał/a:
Załóżmy, ze dziś jesz oliwę. To ile łyżek tej oliwy zjadasz do jednego obiadu?

Nie nazywam posiłków, bo
w moim przypadku
posiłek jest jeden na dobę,
Cztery kolejne doby wyglądają tak:

http://www.freeimagehosti...loads/dilp3.png

:viva:
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pią Lis 22, 2013 11:08   

vvv napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Załóżmy, ze dziś jesz oliwę. To ile łyżek tej oliwy zjadasz do jednego obiadu?

Nie nazywam posiłków, bo
w moim przypadku
posiłek jest jeden na dobę,
Cztery kolejne doby wyglądają tak:



No to nieźle, pół szklanki oliwy do posiłku, ja bym zwymiotował.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Lis 22, 2013 13:36   

lucynao napisał/a:
Sylwiazłodzi, widziałam na ekranie swoje jelito i naprawdę z wielu jego punktów sączyła się krew, to nie dziurawe?:-)
Czy mogę na czczo codziennie wypijać siemię lniane(bez ziarenek), ze względu właśnie na przepuszczalne jelito? W ubiegłym tygodniu tak robiłam i było lepiej, z drugiej strony to nasiono bogatobiałkowe...może ktoś zna sposób na takie jelito? Wczorajszy dzień na nasionach dyni nie wypalił, aparat do żucia już nie ten no i grube drobiny nie zostały strawione, a zatem jelit trochę pobolewało. Co bedzie z innymi nasionami? Zmiksować pewnie?Skurcze w nogach, eh...


no właśnie, napisz mi co jadasz i pijesz codziennie a powiem ci kim jesteś

nie ma dziurawych jelit, jelita z zasady tj.swojej budowy są przepuszczalne
ja nie jestem lekarzem, i zawsze mówię jak nie wiem, nie oglądam badań i nie wiem jak je interpetowac, pytałaś lekarza?

Co do picia lub jedzenia czegokolwiek codziennie poza wodą
każdy produkt może dawać lub dać efekt uboczny
siemię lniane pite codziennie uznane za "gojące jelita czy ukł.pokarmowy
ile może być pite czasu?
robił ktoś badania?
znasz składu siemienia,
wiesz skąd pochodzi?
ile dostarczysz z nim do organizmu składników ?

ja o tym mówię, kiedyś konserwanty i barwniki uznano,że nie szkodzą, nikt do tej pory nie zbadał na dużej grupie jaka ilość spożywa szkodzi boo trzeba by to zrobić w zależności od wagi ciala, ilości lat itp. a większość w to wierzy bo wyszła ustawa, uchwały rządowe itp.

Siemię lniane ma swoje plusy i minusy.

Tyle ode mnie bo ja zawsze się czepnę tam gdzie najdziwniej.

edytuj by było widać:

zanim usłyszałam ciekawostkę o siemieniu sama się przyczepiłam do podobnego jak ty postępowania u jednej z osób
na sympozjum z alergii na zioła było rozwinięcie: ,że robi się pierwsze badania nad pełnym składem chemicznym siemienia i ustalili już pewne związki alergizujące, nie mówię o toksycznych! alergologia to rozróżnia.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Pią Lis 22, 2013 13:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Lis 22, 2013 15:00   

Piotrx napisał/a:
pół szklanki oliwy do posiłku, ja bym zwymiotował.
Pół szklanki oliwy Ci się nie podoba, a przecież to prawie to samo co pół kostki smalcu, wsiąka w gniecioną jarzynę, dobrze komponuje się z koncentratem pomidorowym, załóżmy użycie blendera,

92g tłuszczu z oliwy / 1180g potrawy (kalafior, konc.pom, oliwa)
= średnio 7,8% tłuszczu

Tahini ma 59% tłuszczu i jakoś nikt nie wymiotuje,
Orzechy włoskie mają 60% tłuszczu i jakoś nikt nie wymiotuje,
Słonecznik łuskany ma 60% tłuszczu i jakoś nikt nie wymiotuje.

Dobrze jest przyzwyczaić się do degustacji 100% 20g oliwy z oliwek,
ot tak dla zmiany smaku w paszczy i na rozgrzewkę.
168kcal, tak na rozgrzewkę o 2 stopnie.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Lis 22, 2013 15:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Lis 22, 2013 15:57   

lucynao napisał/a:
Wczorajszy dzień na nasionach dyni nie wypalił
A jaki był w detalach plan 3 dniowy, że o jadłospis z 3ch poprzednich dni nie spytam? Białko, tłuszcz, węglowodany, ilość warzyw, jedno źródło białka dziennie, wszystko to się bilansowało? Plan, realizacja, obserwacja, notatki, analiza, nowy plan inaczej to jest tylko "kupiłam sobie paczkę pestek dyni i nie pogryzłam, o mieleniu nie pomyślałam, o bilansie nie pomyślałam, a teraz będę cierpieć, bo dieta niezbilansowana i to na pewno wina diety".

DDP jest jak gra w szachy z własnymi nawykami, nie jak skok z urwiska na głowę w miejmy nadzieję głęboką wodę.
:medit:
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Lis 22, 2013 16:05, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Nie Lis 24, 2013 11:40   

czytam drugi raz książkę, ale jeszcze nigdzie nie znalazłam odpowiedzi na moje pytanie.
POwiedzcie mi, czy mogę wedle uznania robić różnodniowe rotacje. Np. jeść jajka co 3 dni, a za kolejny razem co 5 dni, innym razem co 4, wystarczy, żebym trzymała 72godzinowe przerwy czy może konieczne jest rotowanie o stałej liczby dni?
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Lis 24, 2013 12:34   

myślałam,że nie rozumiem pytania ale jeśli pytasz o to czy
1 dzień :jajka
2 dzień inne
3 dzień inne
a potem
1 dzień jajka
2 dzień inne
3 dzień inne
4 dzień inne
5 dzień jajka

to tak tylko traci sens obserwacja siebie bo DDP słuzy do leczenia i obserwacji. Jeśli nie możesz zrobić badań to DDP pokazuje,że nie tolerujesz jajek np. po 3 dniach jeśli zrobisz te przerwy minimum 2 razy.Warto wynotować sobie albo zapamiętać,że reakcją nietolerancji np. jajek jak i innych pokarmów jest takie coś "zwykłego" jak odbijanie się po zjedzeniu, czy czkawka o skórze, gardle, nosie czy oczach nie wspomnę. Może się odbijać po rosole pietruszką, po ziemniakach bo zjada się je codziennie itp.
do tego jeżeli schodzi się np. z rotacji 4 dni do 3 dni i dany produkt szkodzi np. produkt mleczny oznacza to, że organizm na nadal na niego nietolerancję i warto rozważyć co zrobić czy w diecie inne produkty miesza się niewłaściwie, czy należy np. znów na np. 6 tygodni odstawić mleczne by organizm się szybciej leczył czy może np. jedzenie owoców danego dnia spowodwało,że mleczne nie posłużyły- możliwości jest wiele.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Nie Lis 24, 2013 13:13   

SylwiaZłodzi dokłądnie o coś takiei mi chodziło, ale nie do końca rozumiem, Twoją odpowiedź, a właściwie jej pierwszą część. w jaki sposób różne dni odstępu mogą mi zaburzyć obserwację ?myślałam, że jesli przykłdowe jajka mi nie służą do i tak dadzą jakiś zauważalny efekt efekt bez względu na to czy będą co 3 czy co 4 dni, czy źle myślę?
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Nie Lis 24, 2013 13:15   

no chyba, że chodzio CI o to , że jeśli jajka mi nie służą ale nie dają efektów od razu,bądż nawet obajwu porannego, to prędzej zaobserwuje jakieś nawet niewielkie objawy jeśli będę je rotować w stałych odstępach czasu?
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Lis 24, 2013 13:49   

chodzi o to też bo większość ludzi kichanie, katar czy swędzenie uszu uważa za normę
a jak co 3 dni w równych odstępach czasu zjesz jajka i zobaczysz,że się po nich odbija albo od razu albo po 3 godzinach to w końcu to zauważysz w swoich notatkach

druga sprawa jest taka, że teoretycznie pokarm ma nam nic nie robić złego czyli jak kiedyś go zjemy raz w większej ilości ale właściwej dla nas ma nam on nie zaszkodzić
i to jest wtedy nazywane ,że wyleczyłeś z nietolerancji na dany produkt co nie oznacza,że jak zaczniesz go jeść na potęgę to nietolerowanie go nie wróci

z innych dziwnych reakcji , które wydają się normą jest np. po mlecznych a nie dlatego,że są zimne dostanie gęsiej skórki albo dlatego, że nam jest zimno- obserwacje własne.
lub stanie włosów na głowie jak to się mówi :kiedy włosy stają dęba

ale każdy organizm ma swoje reakcje na produkt nietolerowany
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Nie Lis 24, 2013 14:52   

dziękuję Sylwia z Łodzi za odpowiedzi, ja na tą chwilę codziennie mam objaw poranny ale coraz lżejszy więc myśle,że na tą chwilę wszytko co jem jest podejrzane. i nie potrzebuje równych odstępów czasu żeby to zauważyć. Moje pytanie wynika z tego, że białka zwieręce daja mi sytość na długo, a roślinne niestety nie, ale nie chcę jeść miesa i ryb wyłącznie, dlatego wygodniej byłoby mi ich pilnować jak jestem w domu a nie w pracy. A nie chce rotowac co 7 dni, a chce trafiać z białkami roślinnymi w weekendy.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Lis 24, 2013 15:42   

aven napisał/a:
(...)białka zwierzęce dają mi sytość na długo, a roślinne niestety nie (...)

Najbardziej sycące białko roślinne, bez problemu udaje mi się oprzeć cały dzień na jednym słoiczku. I smaczne jak to chałwa, można lub nie, wedle uznania dosłodzić cukrem pudrem do smaku i poręczne bo to słoiczek i można konsumować poza domem (nie wymaga lodówki).
8)

http://www.primavika.pl/tahini-naturalne,336.html
Cytat:
Wartość odżywcza w 100 gram
Wartość energetyczna 668 kcal/ 2764kJ

- Białko 27g
- Węglowodany 5g
- Tłuszcz 60g


Ja kupuję czeskie słoiczki 340gramowe po 11zł za sztukę.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Lis 24, 2013 15:43, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Nie Lis 24, 2013 16:40   

vvv dzięki, też dziś na to patrzyłam, tylko u mnie w sklepie jest o wiele droższe i mniejsza gramatura, myślałam jeszcze o kokosie, wiórkach czy czipsach.

http://wega24.pl/terrasan...owe-tahina.html

http://wega24.pl/rapunzel...iale-250-g.html


to jest o samo co z Twojego posta?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Lis 24, 2013 18:35   

aven napisał/a:
(...)tylko u mnie w sklepie jest o wiele droższe (...)

Masz inne allegro?
http://allegro.pl/listing...p&string=tahini
;)
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Nie Lis 24, 2013 20:36   

dziękuję vvv, zamówiłam 3:D mam nadzieje, że będzie mi smakować, nawet z wysyłką "wychodzi" taniej niż w sklepie stacjonarnym
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Nie Lis 24, 2013 21:28   

a jak jest z innymi orzechami nie wspomniany w książce, np nerkowce, czy brazilijskie?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Lis 24, 2013 21:53   

aven napisał/a:
brazilijskie
Wymienione w rozdziale pierwszym książki "Dieta Dobrych Produktów" przy okazji wymieniania dobrych produktów białkowych.
Ale te dziwne "orzechy" są w dziwnej cenie od 50zł/kg, a to już nie jest jedzenie tylko wydziwianie, zawsze można próbować.

To już orzechy laskowe (bez łupiny) są po 30zł za kg, dobre i polskie.
8)
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Pon Lis 25, 2013 06:16   

Mam jeszcze pytania, jesli znacie odpowiedź, to bardzo proszę:

1) czy ddp moze powodować nasilanie się objawów działania nietolerantu. Chodzi mi o to czy stosując zasady ddp mogę mieć silniejszy objaw po zjedzeniu czegoś niż gdy zjem tą samą rzecz będąc na zwykłym sposobie odżywiania? czy to jedynie złudzenie , a trzymanie monodiety na ddp służy łatwiejszemu rozpoznaniu ddp

2) czy ciąg liczb Fi.....może dawać efekty w innych dziedzinach np. reakcja na krem?

3) czy objaw poranny to to jak się czuje budząc, cz tyczy się też jakiegoś czasu po przebudzeniu ( np. rano jak się budzę jest wszystkko ok, ale jakieś 10 min od wstania zaczyna mi się zatykać gardło)

4) czy zatkane flegmą gardło to objaw lżejszy czy cięższy w stosunku do zatkanego nosa?

5) czy to możliwe , że przy przekraczaniu ilości tłuszczu powyżej 2g / kg waga spada , a im niższa podaż tłuszczu tym waga spada mniej i czy to onacza, że powinnam jeść więcej tłuszczu bo organizm się tego domaga?

z góry dziękuję za dpowiedźi
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Pon Lis 25, 2013 06:19   

vvv napisał/a:
aven napisał/a:
brazilijskie
Wymienione w rozdziale pierwszym książki "Dieta Dobrych Produktów" przy okazji wymieniania dobrych produktów białkowych.
Ale te dziwne "orzechy" są w dziwnej cenie od 50zł/kg, a to już nie jest jedzenie tylko wydziwianie, zawsze można próbować.

To już orzechy laskowe (bez łupiny) są po 30zł za kg, dobre i polskie.
8)


ostatnio zrobiłam sbie dzięn na pestkach dyni i już po pierwszym pestkowym poisłu przyszła mi niechęć do pestek i musiałam nabyc nerkowce. Wiem, że są droższe, ale czuję do nich "ciągoty" a nie wiem czemu nie są wymienione w książce, one maja dużo tłuszczu, może nie są białkiem? tylko tłuszczem
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Lis 25, 2013 08:35   

Gdyby nasiona nie zawierały białka, nie mogłyby służyć jako żywy zaczątek nowej rośliny.
W przybliżeniu wszystkie tłuste nasiona i orzechy zawierają podobne ilości białek, tłuszczy i węglowodanów.
JW
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Pon Lis 25, 2013 09:52   

no ale kokos jest traktowany jako tłuszcz
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Lis 25, 2013 14:34   

Moje odpowiedzi na ciemno-niebiesko.
aven napisał/a:
Mam jeszcze pytania, jesli znacie odpowiedź, to bardzo proszę:
Nie wiem czy znam odpowiedź, odpowiedź to jest to czego oczekujesz, ja się mowę tylko wypowiedzieć, nawet jeśli odpowiedź jest "tak" lub "nie", a Ty oczekujesz "tak", to może się okazać, że odpowiedź "nie" nie jest odpowiedzią, niemniej każda wypowiedź nawet najgłupsza może stanowić wskazówkę w poszukiwaniu odpowiedzi.

1) czy ddp moze powodować nasilanie się objawów działania nietolerantu. Chodzi mi o to czy stosując zasady ddp mogę mieć silniejszy objaw po zjedzeniu czegoś niż gdy zjem tą samą rzecz będąc na zwykłym sposobie odżywiania? czy to jedynie złudzenie , a trzymanie monodiety na ddp służy łatwiejszemu rozpoznaniu ddp
DDP jest metodą poszukiwania właściwego schematu wychodzenia z problemu nietolerancji pokarmowych, a przez to leczenia zależnych (prawie wszystkich) chorób. Przykładowo: jedząc w ciągu dnia X dwa jaja , boczek, smalec, karczek, ziemniaki, buraczki, rybę czujemy się średnio, po zastosowaniu DDP dzień Y może wyglądać: ŚNI: 3 jaja, smalec, sok z marchewki, OBJ: kalafior, smalec, 3 jaja sadzone, KOL: 2 jaja na twardo, ćwikła z chrzanem. I jeśli w dniu (po dniu) Y objawy będą wielokrotnie silniejsze, oznacza to właśnie, że DDP zidentyfikowała nietolerancję na jaja, bywa, że w takim przypadku jaja trzeba odstawić na pół roku, a nawet na rok. Po tym długim czasie abstynencji jajowej, dzień jajeczny wywoła mniejsze lub niezauważalne objawy, ale mamy w pamięci, że to produkt trudny dla nas jest i należy nadal wnikliwie obserwować i nie używać za dużo i za często.

2) czy ciąg liczb Fi.....może dawać efekty w innych dziedzinach np. reakcja na krem?
Tak, biorąc pod uwagę, że inna jest czasami kilkudniowa dynamika wchłaniania białka z jelit, a inna kilku-godzina kremu za skóry, jeśli chodzi o kremy to generalnie poza czystymi ziołowymi zawierają one masę chemikaliów, nie polecam zdecydowanie kremów z cynkiem lub aluminium, mogę polecić: http://allegro.pl/listing...tring=-a-san sprawdził się na wszystko od skaleczeń i odleżyn do suchej skóry i zmarszczek.

3) czy objaw poranny to to jak się czuje budząc, cz tyczy się też jakiegoś czasu po przebudzeniu ( np. rano jak się budzę jest wszystko ok, ale jakieś 10 min od wstania zaczyna mi się zatykać gardło)
Objaw poranny zaczyna się rano i może np. w wypadku stawów nie ustąpić aż do wieczora, szczegóły w nowej książce DDP, link w mojej stopce.

4) czy zatkane flegmą gardło to objaw lżejszy czy cięższy w stosunku do zatkanego nosa?
Dobre pytanie do laryngologa (autorki książki), z mojej orientacji przytkany nos to objaw wczesny, zarzucone gardło to objaw zaawansowany.

5) czy to możliwe , że przy przekraczaniu ilości tłuszczu powyżej 2g / kg waga spada , a im niższa podaż tłuszczu tym waga spada mniej i czy to oznacza, że powinnam jeść więcej tłuszczu bo organizm się tego domaga?
Kwestie odchudzania zależą od stanu organizmu, nadmiar tłuszczu przyspiesza metabolizm gdyż potrzebna jest praca by go przemetabolizować z jelit do nerek, nadmiar tłuszczu powoduje także pojawienie się ketonów w moczu, może to powodować utratę wagi, ale odchudzanie nadmiarem czegokolwiek, łatwo prowadzi do niedoborów czegoś innego, po zbilansowaniu niedoborów okazuje się, że po prostu jest wszystkiego za dużo i waga rośnie, a nie spada.

z góry dziękuję za dpowiedźi
Mam nadzieję, że macie tam na górze lepszą pogodę, bo tu na wysokości 300mnpm, kiepsko to wygląda. :shock:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Lis 25, 2013 14:44   

aven napisał/a:
ostatnio zrobiłam sbie dzięn na pestkach dyni i już po pierwszym pestkowym poisłu przyszła mi niechęć do pestek i musiałam nabyc nerkowce. Wiem, że są droższe, ale czuję do nich "ciągoty" a nie wiem czemu nie są wymienione w książce, one maja dużo tłuszczu, może nie są białkiem? tylko tłuszczem

BTW pestek dyni i orzechów nerkowca jest podobne, pestki dyni są bardziej lekarstwem przeciw-pasożytniczo-przeciw-nałogowym, trzeba je odpowiednio mielić-moczyć-blendować, komponować w potrawie, podawać, niechęć może wskazywać, że jakiś pasożyt lub nałóg się broni wydzielając zniechęcające sygnały.
http://www.vismaya-maitre..._i_warzywa.html
napisał/a:
pestki dyni są naturalnym lekarstwem. Zawierają fitosterol o nazwie cucubitasterol, sole mineralne, enzymy, żywice i cukry. Pestki od dawna były stosowane jako naturalny środek przeciw gliście ludzkiej i tasiemcowi. Pomagają usuwać toksyny z przewodu pokarmowego, są niezastąpione przy wszelkich kuracjach odwykowych. Działają na system nerwowy i powodują osłabienie tzw. głodu, nikotynowego czy też alkoholowego.

:D
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Pon Lis 25, 2013 14:46   

wielkie dzięki za odpowiedźo :* bardzo dużo mi się wyjaśniło, a moje kolejne pytanie było właśnie następujące

"co jak w końcu odkryję jakiś konkretny nietolerant? mam go normalnie rotować np co 4 dni, i z każdą rotacją reakcji powinna być lżejsza? czy odstawiam go na dłużej?

link z allegro się niestety nie wkleił :(
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Pon Lis 25, 2013 14:49   

vvv napisał/a:
aven napisał/a:
ostatnio zrobiłam sbie dzięn na pestkach dyni i już po pierwszym pestkowym poisłu przyszła mi niechęć do pestek i musiałam nabyc nerkowce. Wiem, że są droższe, ale czuję do nich "ciągoty" a nie wiem czemu nie są wymienione w książce, one maja dużo tłuszczu, może nie są białkiem? tylko tłuszczem

BTW pestek dyni i orzechów nerkowca jest podobne, pestki dyni są bardziej lekarstwem przeciw-pasożytniczo-przeciw-nałogowym, trzeba je odpowiednio mielić-moczyć-blendować, komponować w potrawie, podawać, niechęć może wskazywać, że jakiś pasożyt lub nałóg się broni wydzielając zniechęcające sygnały.
http://www.vismaya-maitre..._i_warzywa.html
napisał/a:
pestki dyni są naturalnym lekarstwem. Zawierają fitosterol o nazwie cucubitasterol, sole mineralne, enzymy, żywice i cukry. Pestki od dawna były stosowane jako naturalny środek przeciw gliście ludzkiej i tasiemcowi. Pomagają usuwać toksyny z przewodu pokarmowego, są niezastąpione przy wszelkich kuracjach odwykowych. Działają na system nerwowy i powodują osłabienie tzw. głodu, nikotynowego czy też alkoholowego.

:D


hmm ja mysle ze to raczej nie pasozyty , mailam na nie mega ochote i im dłuzej od tego ferlanego dnia tym ta ochota wraca, poprstu za pierwszym razem przegiełam chyba z ilościa na posilek zjadłam ok 130 gr
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Lis 25, 2013 14:53   

aven napisał/a:
no ale kokos jest traktowany jako tłuszcz
Może to wynikać z długoletnich doświadczeń autorki, że nie łatwo o przypadek uczulenia na białko orzecha kokosowego, a trudno go zjeść tyle by można było na tym białku oprzeć dzień, niemniej zawsze należy obserwować samopoczucie i objawy po zjedzeniu czegokolwiek, dawniej kokos mi nie służył, obecnie mogę zjeść cały przez dwa dni (jako jedyny pokarm) i czuję się dobrze, ale mam go potem serdecznie dosyć w tej formie na pół roku, ekstrakt z kokosa za to używam częściej zwłaszcza jako "śmietankę" do kawy, niekoniecznie w rozsądnych ilościach. Po dniu silnie białkowym zdarza mi się dzień wyłącznie z kawy i ekstraktu kokosowego. 8)
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Pon Lis 25, 2013 15:02   

vvv napisał/a:
aven napisał/a:
no ale kokos jest traktowany jako tłuszcz
Może to wynikać z długoletnich doświadczeń autorki, że nie łatwo o przypadek uczulenia na białko orzecha kokosowego, a trudno go zjeść tyle by można było na tym białku oprzeć dzień, niemniej zawsze należy obserwować samopoczucie i objawy po zjedzeniu czegokolwiek, dawniej kokos mi nie służył, obecnie mogę zjeść cały przez dwa dni (jako jedyny pokarm) i czuję się dobrze, ale mam go potem serdecznie dosyć w tej formie na pół roku, ekstrakt z kokosa za to używam częściej zwłaszcza jako "śmietankę" do kawy, niekoniecznie w rozsądnych ilościach. Po dniu silnie białkowym zdarza mi się dzień wyłącznie z kawy i ekstraktu kokosowego. 8)


ja uwielbiam smak kokosu pod każda postacią, kokos, surowy, wiórki, malibu , mąka koksoowa , mleko kokosowe, olej kokosowy. Dziś zjadłam paczke 100 gr płatków kokosowych i nie mam dość!!! uwielbaim to

rozumiem, że do kawy stosujesz mleczko kokosowe?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Lis 25, 2013 15:04   

aven napisał/a:
link z allegro się niestety nie wkleił

Cenzura go zeżarła, zawierał wulgarne słowo "kur"
musisz sobie ctr-c, ctr-v (zaznacz, skopiuj, wklej samodzielnie)
http://allegro.pl/listing/listing.php?order=p&string=kur-a-san
:faint:
Cytat:
co jak w końcu odkryję jakiś konkretny nietolerant? mam go normalnie rotować np co 4 dni, i z każdą rotacją reakcji powinna być lżejsza? czy odstawiam go na dłużej?
Odkryty nietolerant nie jest dla Ciebie dobrym produktem, ląduje więc na liście złych produktów, którymi możesz, ale nie musisz się katować w dniu wolności. Konkretne nietoleranty odstawia się często na miesiące i lata. Jeśli po próbach nie jest lepiej to po co próbować, odstawić, odczekać, wygoić jelita, ustabilizować układ immunologiczny, a potem, łyżeczką próbować, nie szklanką. Jeśli wybierasz dany produkt do jedzenia, ze świadomością, że ci zaszkodzi, to trzeba popracować nad świadomością, generalnie cykl rotacji jest dla zdrowych by nie spowodować nowej nietolerancji, a dla chorych jest odstawienie produktu, z możliwością odrobiny podwyższającego świadomość masochizmu w dniu wolności.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Lis 25, 2013 15:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Lis 25, 2013 15:15   

aven napisał/a:
stosujesz
Ja nie jestem dobrym przykładem chorego, przykładowo w piątek zjadłem kilo wieprzowiny, w sobotę nic, w niedzielę warzywa z tłuszczem, a dzisiaj się jeszcze zastanawiam czy zjeść fasolkę szparagową czy kurczaka czy tylko warzywa, a może właśnie tylko kawę z "mleczkiem" kokosowym. :-x
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Pon Lis 25, 2013 15:36   

dziękuję za wszystkie odpwoiedź- bardzo mi pomogły

a ten krem to na twarz też można? mam rpoblemy z trądzikiem różowatym
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Pon Lis 25, 2013 15:38   

a i jeszcze mam bardzo ważnie pytanie: co sądzisz o tescie mrt warto?

kilka miesięcy temu robiłam food detective i wyszła mi nietolerancja na jajka, które uwielbiam i teraz nie wiem czy mogę je stosować czy lepiej nie...
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Pon Lis 25, 2013 16:45   

a i jeszcze jedno takie pytanie, czy moze byc schemat rotacji nastepujacy,
1 ryby
2 wieprzowinia
3 jajka
4 orzechy
5 kurczak i od początku


czy w ramach jednej rotacji mogą być dwa razy białka zwierzęce?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Lis 25, 2013 16:45   

aven napisał/a:
na twarz też można?
A nie można spróbować?
aven napisał/a:
kilka miesięcy temu robiłam food detective i wyszła mi nietolerancja na jajka, które uwielbiam i teraz nie wiem czy mogę je stosować czy lepiej nie
To w jakim sensie stosujesz obserwacje DDP skoro nie wiesz czy jajka Ci szkodzą czy nie. Skoro jajka były podejrzane to znaczy, ze są podejrzane, do weryfikacji podczas DDP.

"Które uwielbiam" zwykle oznacza problem, jedzenie ma być zjedzone z ochotą, a nie uwielbiane, wypadałoby odstawić jajka na miesiąc by przestać je uwielbiać. Chyba, że jadasz jajka raz w tygodniu i nie widzisz w tym dniu lub następnym, żadnych objawów, w ogóle żadnych, a nie "to na pewno nie od jajek, to wina zmiany pogody, zmiany ciśnienia, kremu itp."
aven napisał/a:
co sądzisz o teście
Test to tylko może być wskazówka i tak trzeba po kolei każdy produkt opracować na podstawie objawów, czy i ile i kiedy, problem z jajami wskazuje, że nie wiesz co możesz jeść, a czego nie. Nietolerancje się zmieniają, testy wykazują zwykle tylko produkty nadużywane. Uproszczenie diety to dobra droga, wytestowanie testem laboratoryjnym co można i następnie mieszanie i nadużywanie tego co można może powodować wystąpienie nowych nietolerancji.
:|
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Lis 25, 2013 16:52   

aven napisał/a:
czy może być schemat
Przykłady schematów i jadłospisy są w książce, wszystko może być jeśli Ci służy, jeśli nie służy to znaczy, że trzeba zaobserwować co wykluczyć i czy jest poprawa. Przykładowo, chcesz co 5 dni jeść jaja, które wytestowano Ci jako produkt nietolerowany, może warto jaja wpisać na listę złych produktów i odstawić np. na miesiąc, kurczaki też są popularnym nietolerantem, trzeba się im uważnie przyjrzeć. :o
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Wto Lis 26, 2013 07:42   

Hej, ja po food detective odstawiwiałm jajka na 3 miesiące, ale potem zauważyłam dziwną zależnośc , ze jak w ciągu dnia zjem kilka to jest ok, ale jak codziennie jem po 1 to pojawiają się krosty na twarzy! dziś mam dzien jajeczny to sprawdze. Uwilebiam tzn, ze moge jesc ez umiaru, ale nie oznacza , ze mam na ich punkcie obsesję:D

Na DDP jestem od 5 dni-dopiero się uczę:D

ja mam mega nadwrażliwą twarz ze względu an tr różowaty, boję się smarować niesprawdzonymi produktami bo od razu sie bardzo czerwienię. A właśnie czy pogorszenie /polepszenie stanu trądziku też może byc objawem?

pytam, bo dziś dla przykładu objaw poranny mialam silniejszy niż wczoraj - zatkany nos, ale trądzik różowaty w owiele lepszym stanie. Czy różne miejsca mogą reagować antagonistycznie?
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Wto Lis 26, 2013 07:51   

Test to tylko może być wskazówka i tak trzeba po kolei każdy produkt opracować na podstawie objawów, czy i ile i kiedy, problem z jajami wskazuje, że nie wiesz co możesz jeść, a czego nie. Nietolerancje się zmieniają, testy wykazują zwykle tylko produkty nadużywane. Uproszczenie diety to dobra droga, wytestowanie testem laboratoryjnym co można i następnie mieszanie i nadużywanie tego co można może powodować wystąpienie nowych nietolerancji.
:| [/quote]

tak jak wspominałam, to dopiero poczatki na ddp, i poznaję to co mi nie służy, dlatego dziś będę sprawdzać jajka
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Wto Lis 26, 2013 07:54   

vvv napisał/a:

Test to tylko może być wskazówka i tak trzeba po kolei każdy produkt opracować na podstawie objawów, czy i ile i kiedy, problem z jajami wskazuje, że nie wiesz co możesz jeść, a czego nie. Nietolerancje się zmieniają, testy wykazują zwykle tylko produkty nadużywane. Uproszczenie diety to dobra droga, wytestowanie testem laboratoryjnym co można i następnie mieszanie i nadużywanie tego co można może powodować wystąpienie nowych nietolerancji.
:|


ja myślę, że nietolerancji moze u mnie byc dużo, ponieważ jestem takim dziwnym typem, ze jak coś mi smakuje to potrafie to jeść codsziennie ( czasami nawet kilka razy dzieńnie) pół roku lub nawet dłużej, dopiero po przczytaniu książki uswiadomila sobie jaki błąd popełniam
Ostatnio zmieniony przez aven Wto Lis 26, 2013 07:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Lis 26, 2013 09:50   

aven napisał/a:
5) czy to możliwe , że przy przekraczaniu ilości tłuszczu powyżej 2g / kg waga spada , a im niższa podaż tłuszczu tym waga spada mniej i czy to onacza, że powinnam jeść więcej tłuszczu bo organizm się tego domaga?
z góry dziękuję za dpowiedźi
Rzecz nie w ilości tłuszczu, ale w ilości węglowodanów. To chude, wysokowęglowodanowe pożywienie tuczy, ponieważ stymuluje trzustkę do nadprodukcji insuliny, która zmusza tkankę tłuszczową do rozrostu. Jeżeli jest dużo tłuszczu, to jest mało węglowodanów, bo organizm broni się przed nadmiarem energii.
Na tym opierają się wszystkie diety Lowcarb. Dieta DDP jest szczególnym przypadkiem tej ogromnej rodziny diet.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Lis 26, 2013 09:54   

aven napisał/a:
ja myślę, że nietolerancji moze u mnie byc dużo, ponieważ jestem takim dziwnym typem, ze jak coś mi smakuje to potrafie to jeść codsziennie ( czasami nawet kilka razy dzieńnie) pół roku lub nawet dłużej, dopiero po przczytaniu książki uswiadomila sobie jaki błąd popełniam
Nietolerancje to jedno a, a żywienie ma być przede wszystkim niskowęglowodanowe. A o tym nieustannie się zapomina, bo wszyscy motają się w gąszczu szczegółów takiej typowo medycznej metodologii.
JW
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Wto Lis 26, 2013 09:58   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
aven napisał/a:
ja myślę, że nietolerancji moze u mnie byc dużo, ponieważ jestem takim dziwnym typem, ze jak coś mi smakuje to potrafie to jeść codsziennie ( czasami nawet kilka razy dzieńnie) pół roku lub nawet dłużej, dopiero po przczytaniu książki uswiadomila sobie jaki błąd popełniam
Nietolerancje to jedno a, a żywienie ma być przede wszystkim niskowęglowodanowe. A o tym nieustannie się zapomina, bo wszyscy motają się w gąszczu szczegółów takiej typowo medycznej metodologii.
JW


mam 172 cm i staram sie 60-70 gr na dzien węgli nie przekraczać
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Wto Lis 26, 2013 10:00   

a czy uczucie sytości po posiłku to też znak, że jest on dla nas korzystny?
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Lis 26, 2013 10:09   

I ta ilość węglowodanów jest najważniejsza, żeby schudnąć. To dotyczy wszystkich ludzi, natomiast poszczególne nietolerancje są różnorodne i naukowcy rozdymają je bez sensu. Np. uznaje się, że szczególnie alergizują cytrusy i seler, a już jeden z drugim nie zająknie się, że najwięcej nietolerancji powoduje pszenica i mleko krowie. Zamiast tego szukają kwadratowych jaj. Przepiórczych albo innych.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Lis 26, 2013 10:10   

aven napisał/a:
a czy uczucie sytości po posiłku to też znak, że jest on dla nas korzystny?
Niekoniecznie, bo po przepiciu wódą też odczuwamy nadmiar sytości.
JW
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Wto Lis 26, 2013 10:16   

tak mi się z ksiazki kojarzy ze dobry posilek powinien powodowac dobrostan i uczucie sytosci na długo......

a z tym mlekiem i zbożami to zgadzam się
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Lis 26, 2013 12:11   

oprawię w ramkę dla innych bo dla mojej matki, która nadużywała produktów mlecznych na diecie dr.Kwasniewskiego i jadła zbyt często np. placuszki serowo-jajeczne to już jest nieaktualne bo ona już to wie :)

źródło pochodzi z biuletynu emailowego twórców tej strony:

http://www.sklep-naturaln...duktow-ddp.html

cyt:

Dla kogo ta książka?
Dla wszystkich którym Zdrowie miłe.

Dla Zuchwałych na Diecie Optymalnej.


:pada:
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Wto Lis 26, 2013 17:31   

a ja znow z pytaniem, przepraszam, że Was tak męczę, ale chcę jak najpełniej zrozumieć objawy . Otóż dla przykłądu, jesli pieczarki w pierwszym posiłku po 3 godz powodują np. kołatanie serca, to czy w drugiej porcji tego samego dnia pieczarki mogą powodować np. konieczność odchrząknięcia? I jeśli odstawie je na jakiś czas i po tym czasie również nie będą mi służyło, to mogę się spodziewać podobnych reakcji ?
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Lis 26, 2013 19:11   

aven napisał/a:
jesli pieczarki w pierwszym posiłku po 3 godz powodują np. kołatanie serca, to czy w drugiej porcji tego samego dnia pieczarki mogą powodować np. konieczność odchrząknięcia?

:shock:
Oczywiscie istnieje cos takiego jak nietolerancje pokarmowe, ale z kołataniem serca pieczarka słabo mi sie kojarzy, chyba ze zjadłas tego tak duzo, ze doszło do przeciazenia zoładka , uciask na serce, niektórzy ludzie odczuwaja dyskomforty sercowe po przejedzeniu. Jesli zjadłas tego niewiele, to nie kojarzyłabym kołatania serca z pieczarka.Istnieje multum przyczyn kołatania serca, stres, nerwice, miazdzyca naczyn wiencowych, niedobory elektrolitowe, wady serca, przepalenie papierochami..itd
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Wto Lis 26, 2013 19:25   

aven napisał/a:
jesli pieczarki w pierwszym posiłku po 3 godz powodują np. kołatanie serca, to czy w drugiej porcji tego samego dnia pieczarki mogą powodować np. konieczność odchrząknięcia?

aven,
Ty tak poważnie, czy jaja sobie robisz :shock:
Piszesz jak najęta i dzielisz włos na czworo.
Poświęć ten czas na powtórne przeczytanie książki, bo jak jesteś świeżakiem to po pierwszym czytaniu wiele kwestii może być niejsnych.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Wto Lis 26, 2013 19:32   

Molka napisał/a:
aven napisał/a:
jesli pieczarki w pierwszym posiłku po 3 godz powodują np. kołatanie serca, to czy w drugiej porcji tego samego dnia pieczarki mogą powodować np. konieczność odchrząknięcia?

:shock:
Oczywiscie istnieje cos takiego jak nietolerancje pokarmowe, ale z kołataniem serca pieczarka słabo mi sie kojarzy, chyba ze zjadłas tego tak duzo, ze doszło do przeciazenia zoładka , uciask na serce, niektórzy ludzie odczuwaja dyskomforty sercowe po przejedzeniu. Jesli zjadłas tego niewiele, to nie kojarzyłabym kołatania serca z pieczarka.Istnieje multum przyczyn kołatania serca, stres, nerwice, miazdzyca naczyn wiencowych, niedobory elektrolitowe, wady serca, przepalenie papierochami..itd


Molka ja tylko podalam to jako przykład!a nie życiową sytuację-nie wiem jak może byc... Zastanawiam sie tylko, czy na jeden nietloerant jedzony dwa razy w ciągu dnia może być różna reakcja, oraz czy zawsze jest przypisana jakas konkretna reakcja dla nietolerantu i zawsze będzie taka sama tylko z różnym nasileniem. Np jajka - chrapanie, a orzechy włoskie wypryski, a łosoś katar? i tak dla danej osoby zawsze będzie wyglądać objaw nietolerancji?
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Wto Lis 26, 2013 19:33   

EAnna napisał/a:
aven napisał/a:
jesli pieczarki w pierwszym posiłku po 3 godz powodują np. kołatanie serca, to czy w drugiej porcji tego samego dnia pieczarki mogą powodować np. konieczność odchrząknięcia?

aven,
Ty tak poważnie, czy jaja sobie robisz :shock:
Piszesz jak najęta i dzielisz włos na czworo.
Poświęć ten czas na powtórne przeczytanie książki, bo jak jesteś świeżakiem to po pierwszym czytaniu wiele kwestii może być niejsnych.


czytałam juz dwa razy! i tylko więcej wątpliowści mi się nasunęło.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Lis 26, 2013 19:34   

EAnna napisał/a:

Ty tak poważnie, czy jaja sobie robisz :shock:

Mysle ze nazbyt powaznie aven do tego podchodzi, tak powaznie ze moze nabawic sie choroby psychicznej. 8)
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Lis 26, 2013 19:49   

Molka napisał/a:
aven napisał/a:
jesli pieczarki w pierwszym posiłku po 3 godz powodują np. kołatanie serca, to czy w drugiej porcji tego samego dnia pieczarki mogą powodować np. konieczność odchrząknięcia?

:shock:
Oczywiscie istnieje cos takiego jak nietolerancje pokarmowe, ale z kołataniem serca pieczarka słabo mi sie kojarzy, chyba ze zjadłas tego tak duzo, ze doszło do przeciazenia zoładka , uciask na serce, niektórzy ludzie odczuwaja dyskomforty sercowe po przejedzeniu. Jesli zjadłas tego niewiele, to nie kojarzyłabym kołatania serca z pieczarka.
Dokładnie tak. Przejedzenie powoduje palpitacje. Zależy, ile było jedzenia i picia w sumie.
Można tylko dodać, że jeżeli było mało pieczarek, mało warzyw, a dużo tłuszczu, to serce też musiało kołatać. Podobnie, jeżeli było chude jedzenie z dużą ilością węglowodanów i małą tłuszczu, też serce kołacze, bo węglowodany zostały zamienione na tłuszcze. A może w pieczarkach były pestycydy. To klasyczny przykład motania się w zbędnych szczegółach i szukania winy w dobrym czy złym produkcie.
JW
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Lis 26, 2013 19:49   

aven napisał/a:
Molka napisał/a:
aven napisał/a:
jesli pieczarki w pierwszym posiłku po 3 godz powodują np. kołatanie serca, to czy w drugiej porcji tego samego dnia pieczarki mogą powodować np. konieczność odchrząknięcia?

:shock:
Oczywiscie istnieje cos takiego jak nietolerancje pokarmowe, ale z kołataniem serca pieczarka słabo mi sie kojarzy, chyba ze zjadłas tego tak duzo, ze doszło do przeciazenia zoładka , uciask na serce, niektórzy ludzie odczuwaja dyskomforty sercowe po przejedzeniu. Jesli zjadłas tego niewiele, to nie kojarzyłabym kołatania serca z pieczarka.Istnieje multum przyczyn kołatania serca, stres, nerwice, miazdzyca naczyn wiencowych, niedobory elektrolitowe, wady serca, przepalenie papierochami..itd


Molka ja tylko podalam to jako przykład!a nie życiową sytuację-nie wiem jak może byc... Zastanawiam sie tylko, czy na jeden nietloerant jedzony dwa razy w ciągu dnia może być różna reakcja, oraz czy zawsze jest przypisana jakas konkretna reakcja dla nietolerantu i zawsze będzie taka sama tylko z różnym nasileniem. Np jajka - chrapanie, a orzechy włoskie wypryski, a łosoś katar? i tak dla danej osoby zawsze będzie wyglądać objaw nietolerancji?

avan ja wszystko rozumiem, ale taka 24 godzinna kontrola reakcji własnego organizmu, takie psychiczne skupianie nad kazdym ruchem organizmu moze mówie z pełna odpowiedzialnoscią, doprowadzic do problemów psychicznych. Przeciez może byc tak ze ktos sobie kichnie bo np. odkurzał mieszkanie i zebrało mu sie wiecej niz przecietnie kurzu w nosie a Ty skojarzysz sobie to np. z wypitym kefirem...
Dla mnie ustalenie nietolerancji pokarmowych w warunkach domowych jest awykonalne, z prostego powodu, skoro produkty mogą dawac objawy od kilku godzin do kilku dni po spozyciu jak to sprawdzic, przeciez nie mozna miesiacami jadac jeden produkt przez kilka dni, drugi produkt przez nastepne kilka dni bo mozna sie dorobic niedoborow pokarmowych.
Ja rozumiem ze mozna przetestowac mleczne czy zboza, po prostu nie jesc mlecznych przez miesiac, czy nie jesc zbozowych i obserowac samopoczucie, ale takie testowanie kazdego produktu jest awykonalne, badzmy realistami.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lis 26, 2013 20:35   

Są na tym świecie rzeczy o których się fizjologom nie śniło.
:medit:
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Wto Lis 26, 2013 20:43   

dziękuję wszystki za zainteresowanie i zaangażowanie.


Chciałam się jedynie dowiedziec tego czy jednen produkt daje zawsze okreslona u danej osoby reakcje, czyli np nerkowce katar? i nawet jak zjem je za miesiąc to katar znów się pojawią ale np w mniejszym nasileniu, czy za tydzień mogę dostać po nerkowcach wysypki?
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Wto Lis 26, 2013 20:53   

Molka napisał/a:
aven napisał/a:
Molka napisał/a:
aven napisał/a:
jesli pieczarki w pierwszym posiłku po 3 godz powodują np. kołatanie serca, to czy w drugiej porcji tego samego dnia pieczarki mogą powodować np. konieczność odchrząknięcia?

:shock:
Oczywiscie istnieje cos takiego jak nietolerancje pokarmowe, ale z kołataniem serca pieczarka słabo mi sie kojarzy, chyba ze zjadłas tego tak duzo, ze doszło do przeciazenia zoładka , uciask na serce, niektórzy ludzie odczuwaja dyskomforty sercowe po przejedzeniu. Jesli zjadłas tego niewiele, to nie kojarzyłabym kołatania serca z pieczarka.Istnieje multum przyczyn kołatania serca, stres, nerwice, miazdzyca naczyn wiencowych, niedobory elektrolitowe, wady serca, przepalenie papierochami..itd


Molka ja tylko podalam to jako przykład!a nie życiową sytuację-nie wiem jak może byc... Zastanawiam sie tylko, czy na jeden nietloerant jedzony dwa razy w ciągu dnia może być różna reakcja, oraz czy zawsze jest przypisana jakas konkretna reakcja dla nietolerantu i zawsze będzie taka sama tylko z różnym nasileniem. Np jajka - chrapanie, a orzechy włoskie wypryski, a łosoś katar? i tak dla danej osoby zawsze będzie wyglądać objaw nietolerancji?

avan ja wszystko rozumiem, ale taka 24 godzinna kontrola reakcji własnego organizmu, takie psychiczne skupianie nad kazdym ruchem organizmu moze mówie z pełna odpowiedzialnoscią, doprowadzic do problemów psychicznych. Przeciez może byc tak ze ktos sobie kichnie bo np. odkurzał mieszkanie i zebrało mu sie wiecej niz przecietnie kurzu w nosie a Ty skojarzysz sobie to np. z wypitym kefirem...
Dla mnie ustalenie nietolerancji pokarmowych w warunkach domowych jest awykonalne, z prostego powodu, skoro produkty mogą dawac objawy od kilku godzin do kilku dni po spozyciu jak to sprawdzic, przeciez nie mozna miesiacami jadac jeden produkt przez kilka dni, drugi produkt przez nastepne kilka dni bo mozna sie dorobic niedoborow pokarmowych.
Ja rozumiem ze mozna przetestowac mleczne czy zboza, po prostu nie jesc mlecznych przez miesiac, czy nie jesc zbozowych i obserowac samopoczucie, ale takie testowanie kazdego produktu jest awykonalne, badzmy realistami.


na początku miała podejście jak TY, np. pierwszego dnia miałam sytuacje, ze po łososiu zaswędziała mnie głowa i teraz pytanie czy to po łososiu, czy może po nowej odzywce, która dzień wcześniej nałożyłam na włosy. Ale podeszłam do tematu spokojnie, przeczytałam raz jeszcze książkę i teraz obserwuję siebie na spokojnie, nie panikuję od jednego kichnięcia, ale jak pojawia się jakiś silniejszy , dłużej trwający objaw( np. kapanie z nosa po posiłku przez dłuzszy czas, uczucie pieczenia na twarzy ,zatkana dziurka w nosie, flegma w gardle cieknąca przez dłuższy czas itp) to odpowiednio cofam się godzinami 1,3,5,8 h wcześniej i zastanawiam się czy coś z jedzenie to spowodowało ? ostatnim testem jest dla mnie objaw poranny i wygląd mojego trądziku z rana. Jeśli jest contans lub lepiej to znaczy ze jestem na dobrej drodze tyle
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lis 26, 2013 20:56   

Cytat:
Chciałam się jedynie dowiedziec tego czy jednen produkt daje zawsze okreslona u danej osoby reakcje, czyli np nerkowce katar? i nawet jak zjem je za miesiąc to katar znów się pojawią ale np w mniejszym nasileniu, czy za tydzień mogę dostać po nerkowcach wysypki?
Więc sprawdź, zaobserwuj, podziel się obserwacjami, dobrze kombinujesz, potrzebny jest czas.
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Wto Lis 26, 2013 21:26   

vvv napisał/a:
Cytat:
Chciałam się jedynie dowiedziec tego czy jednen produkt daje zawsze okreslona u danej osoby reakcje, czyli np nerkowce katar? i nawet jak zjem je za miesiąc to katar znów się pojawią ale np w mniejszym nasileniu, czy za tydzień mogę dostać po nerkowcach wysypki?
Więc sprawdź, zaobserwuj, podziel się obserwacjami, dobrze kombinujesz, potrzebny jest czas.


dziękuję za wsparcie
a tak na marginesie to czy tanine trzyma się po otwarciu w lodówce? i czy mogę ją czymś posłodzić?
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Lis 26, 2013 21:40   

aven napisał/a:


na początku miała podejście jak TY, np. pierwszego dnia miałam sytuacje, ze po łososiu zaswędziała mnie głowa i teraz pytanie czy to po łososiu, czy może po nowej odzywce, która dzień wcześniej nałożyłam na włosy. Ale podeszłam do tematu spokojnie, przeczytałam raz jeszcze książkę i teraz obserwuję siebie na spokojnie, nie panikuję od jednego kichnięcia, ale jak pojawia się jakiś silniejszy , dłużej trwający objaw( np. kapanie z nosa po posiłku przez dłuzszy czas, uczucie pieczenia na twarzy ,zatkana dziurka w nosie, flegma w gardle cieknąca przez dłuższy czas itp) to odpowiednio cofam się godzinami 1,3,5,8 h wcześniej i zastanawiam się czy coś z jedzenie to spowodowało ? ostatnim testem jest dla mnie objaw poranny i wygląd mojego trądziku z rana. Jeśli jest contans lub lepiej to znaczy ze jestem na dobrej drodze tyle

napewno sluzotwórcze mogą byc mleczne, cytryna odsluzowuje. Dobrze jest pic cytryne z ciepła wodą, oczyszcza, odsluzowuje, nie tylko drogi oddechowe ale i przewod pokarmowy, poza tym znakomicie odkwasza.
Ostatnio zmieniony przez Molka Wto Lis 26, 2013 21:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Lis 27, 2013 00:13   

Molka napisał/a:

napewno sluzotwórcze mogą byc mleczne, cytryna odsluzowuje. Dobrze jest pic cytryne z ciepła wodą, oczyszcza, odsluzowuje, nie tylko drogi oddechowe ale i przewod pokarmowy, poza tym znakomicie odkwasza.

Jako mikrobiolog moglabys blizej wytlumaczyc co ta cytryna odkwasza i jaki mechanizm jest tego "odkwaszania"?
Ja ostatnio czytam, ze mleczne swoja duza zawartoscia wapnia powoduja zasadowa reakcje krwi, a cytryna kwasem cytrynowym powoduje kwasna reakcje krwi.

P.S.
Prosze nie kasowac tego postu, bo z tym pytaniem powroce.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Śro Lis 27, 2013 06:32   

ja też ponownie z pytaniem:

czy jeżeli cos jest dla mnie nietolerantem to powinien powodować objaw poranny? czyli jeżeli w ciągu dnia mam różne reakcje a następnego dnia nie mam objawu porannego tzn, że reakcje z dnia poprzedniego nie były związane z jedzeniem?
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Lis 27, 2013 09:12   

aven napisał/a:
dziękuję wszystki za zainteresowanie i zaangażowanie.
Chciałam się jedynie dowiedziec tego czy jednen produkt daje zawsze okreslona u danej osoby reakcje, czyli np nerkowce katar? i nawet jak zjem je za miesiąc to katar znów się pojawią ale np w mniejszym nasileniu, czy za tydzień mogę dostać po nerkowcach wysypki?
Czasem daje takie objawy, ale wyjątkowo u nielicznych osób. To, czym się Pani tutaj zajmuje, to typowa hipochondria a nie poprawa zdrowia. Klasyczny przykład na szkodliwość diet wyróżniających konkretne produkty i motających szczegóły.
To jest dobre, żeby zdobyć profesurę i grant dla kliniki.
Niech się Pani zacznie żywić niskowęglowodanowo, bez ograniczania białka i to wszystko. Po kilku miesiącach organizm wzmocni się i zniknie większość objawów. Znikną wypryski, palpitacje, zadyszka, klekotanie w stawach, bóle mięśni, stany lękowe, drażliwość, zaparcia, bulgotanie w brzuchu, zgaga, permanentne przemęczenie i zamęt w głowie.
Dopiero wtenczas można sobie komplikować żywienie. Odwrotnie się nie uda, bo niedożywiony, niedobiałczony mózg ma upośledzone funkcje intelektualne i zdolność rozumowania, zaburzoną orientację przestrzenną, niską odporność na stres oraz indoktrynację. Właśnie na takim uzależnieniu niedobiałczonych pacjentów żeruje klasyczna medycyna.
JW
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Śro Lis 27, 2013 09:25   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
aven napisał/a:
dziękuję wszystki za zainteresowanie i zaangażowanie.
Chciałam się jedynie dowiedziec tego czy jednen produkt daje zawsze okreslona u danej osoby reakcje, czyli np nerkowce katar? i nawet jak zjem je za miesiąc to katar znów się pojawią ale np w mniejszym nasileniu, czy za tydzień mogę dostać po nerkowcach wysypki?
Czasem daje takie objawy, ale wyjątkowo u nielicznych osób. To, czym się Pani tutaj zajmuje, to typowa hipochondria a nie poprawa zdrowia. Klasyczny przykład na szkodliwość diet wyróżniających konkretne produkty i motających szczegóły.
To jest dobre, żeby zdobyć profesurę i grant dla kliniki.
Niech się Pani zacznie żywić niskowęglowodanowo, bez ograniczania białka i to wszystko. Po kilku miesiącach organizm wzmocni się i zniknie większość objawów. Znikną wypryski, palpitacje, zadyszka, klekotanie w stawach, bóle mięśni, stany lękowe, drażliwość, zaparcia, bulgotanie w brzuchu, zgaga, permanentne przemęczenie i zamęt w głowie.
Dopiero wtenczas można sobie komplikować żywienie. Odwrotnie się nie uda, bo niedożywiony, niedobiałczony mózg ma upośledzone funkcje intelektualne i zdolność rozumowania, zaburzoną orientację przestrzenną, niską odporność na stres oraz indoktrynację. Właśnie na takim uzależnieniu niedobiałczonych pacjentów żeruje klasyczna medycyna.
JW


a ile powinna osoba z wagą 65 kg i wzrostem 170 cm białka przyjmować na dzień?
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Lis 27, 2013 18:39   

Tyle, ile uda się jej zjeść. Na normalnym żywieniu nie da się zjeść więcej białka, niż organizm potrzebuje, bo smak nie pozwoli. Proszę spróbować zjeść jednego dnia kilogram mięsa. To tylko 200 g białka. To się nie uda.
A mikrusy Eskimosi zjadali po 300 g białka na dobę.
Przebiałczyć się mogą tylko maniacy, kulturyści lub chorzy neurologicznie, którzy mają zaburzony smak albo przyjmują skondensowane odżywki białkowe i insulinę.
Normalny człowiek, nawet sportowiec, zjada 1-1,5 g na kg masy ciała i więcej nie wciśnie.
Przebiałczenie przeciętnego człowieka to brednia wymyślona przez cwaniaków i rozpowszechniana przez pożytecznych idiotów. (Jak Lenin określał intelektualistów.)
JW
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Pon Gru 02, 2013 19:42   

Chciałabym przestać chudnąć, ale równocześnie chcę być na ddp. Czy to możliwe? Czy jest możliwe przybranie na wadze? Jak to zrobić, skoro muszę się trzymać wskazanej ilości węgli?
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Gru 02, 2013 20:12   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Proszę spróbować zjeść jednego dnia kilogram mięsa. To tylko 200 g białka. To się nie uda.

Chudego da się bez problemu, choć zazwyczaj nie ma takich potrzeb.
Ale mięso to normalnie część chuda + tłusta. Zawsze tak było tylko w obecnych czasach sporo ludzi to rozgranicza. Więc normalką może być np. 700 g chudego i 300 g tłustego albo i więcej na rzecz tłuszczu. I to zjeść można spokojnie po aktywnym fizycznie dniu.
Witold Jarmolowicz napisał/a:
A mikrusy Eskimosi zjadali po 300 g białka na dobę.

Potrafili zjeść za jednym razem z 3 kg mięsa
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Gru 02, 2013 23:43   

Przeciętny człowiek nie jest w stanie tak jadać. Najwyżej jednego dnia wmusi w siebie kg mięsa, ale drugiego nie będzie już mógł patrzeć na nie.
Nie mówimy o szczególnych sportach, tylko o przeciętnych ludziach których jest większość.
Kulturyści pakują w siebie jeszcze więcej, ale mówimy o przeciętnej normie.
Nawet ligowi piłkarze ledwo są w stanie zjeść 120 g białka. Fakt!
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 02, 2013 23:56   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
jednego dnia wmusi w siebie kg mięsa, ale drugiego nie będzie już mógł patrzeć na nie.
W jeden dzień, kilo nie kilo, jeden zje kilo, drugi pół kilo trzeci 3/4 kg tyle by pojeść do syta, a następnego dnia bardzo dobrze, że nie będzie miał ochoty na mięso, będzie jadł co innego do syta, na tym właśnie polega » Dieta Dobrych Produktów, pojeść, mieć dosyć, nie mieszać, codziennie jedno źródło białka, kolejnego dnia inne.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Gru 03, 2013 00:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 02, 2013 23:59   

lucynao napisał/a:
Chciałabym przestać chudnąć, ale równocześnie chcę być na ddp. Czy to możliwe?
Czy to możliwe by się odnieść do pytania na podstawie spisanego jadłospisu z ostatniego tygodnia w formacie:

dzień, produkt, gramów

będzie widać czego jesz za mało.
8)
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Wto Gru 03, 2013 00:01   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Przeciętny człowiek nie jest w stanie tak jadać. Najwyżej jednego dnia wmusi w siebie kg mięsa, ale drugiego nie będzie już mógł patrzeć na nie.
Nie mówimy o szczególnych sportach, tylko o przeciętnych ludziach których jest większość.
Kulturyści pakują w siebie jeszcze więcej, ale mówimy o przeciętnej normie.
Nawet ligowi piłkarze ledwo są w stanie zjeść 120 g białka. Fakt!
JW



Odnośnie diety po treningowej, co jadać? Ile węgli? jakie węgle? ziemniaki czy kasza, ryż. CO lepsze co gorsze =)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Gru 03, 2013 00:06   

koffin napisał/a:
Odnośnie diety po treningowej, co jadać? Ile węgli? jakie węgle?
Ani to forum nie jest o diecie węglowodanowej, ani ten wątek nie jest o węglowodanowym żywieniu sportowców, proponuję zapytać o wypełnianie mięśni glikogenem gdzie indziej gdzie są stosowne doświadczenia i stosujący.

https://www.google.ie/sea...ot;+węglowodany
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Gru 03, 2013 00:13, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Wto Gru 03, 2013 00:08   

vvv napisał/a:
koffin napisał/a:
Odnośnie diety po treningowej, co jadać? Ile węgli? jakie węgle?
Ani to forum nie jest o diecie węglowodanowej, ani ten wątek nie jest o węglowodanowym żywieniu sportowców, proponuję zapytać o wypełnianie mięśni glikogenem gdzie indziej gdzie są stosowne doświadczenia i stosujący.
8)


Pisałem w innym wątku lecz tamten wątek opuszczony niczym Припять
8)
Ostatnio zmieniony przez koffin Wto Gru 03, 2013 00:09, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Wto Gru 03, 2013 08:01   

Myślałam,że mi odpowiecie ogólnie, co robić, aby waga nie spadała w dół. Autorka diety pisze,że gdy waga spada bodajże ok. 300g/dziennie, to znaczy,że odpowiednio została zbilansowana dieta dnia poprzedniego. To, co? Będę chudnąć w nieskończoność? Ważę 53 kg/160cm wzrostu, i w moim wieku to nie jest dobrze tak chudo wyglądać.Trochę się przez to zniechęciłam do ddp, po uprzedniej euforii.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Gru 03, 2013 08:53   

vvv napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
jednego dnia wmusi w siebie kg mięsa, ale drugiego nie będzie już mógł patrzeć na nie.
W jeden dzień, kilo nie kilo, jeden zje kilo, drugi pół kilo trzeci 3/4 kg tyle by pojeść do syta, a następnego dnia bardzo dobrze, że nie będzie miał ochoty na mięso, będzie jadł co innego do syta, na tym właśnie polega » Dieta Dobrych Produktów, pojeść, mieć dosyć, nie mieszać, codziennie jedno źródło białka, kolejnego dnia inne.
8)
I takie rozdzielanie to już dietetyczne czary mary. Pozostałość po diecie Diamondów.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Gru 03, 2013 08:58   

lucynao napisał/a:
Myślałam,że mi odpowiecie ogólnie, co robić, aby waga nie spadała w dół.
Po prostu trzeba trochę zwiększyć spożycie węglowodanów. To jest pedał gazu dla procesów anabolicznych. Właśnie takie motanie szczegółów gubi istotę rzeczy. A to proste: więcej lub mniej węglowodanów.
JW
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Wto Gru 03, 2013 11:17   

Dziękuję. Trochę poczytałam Lutza i wiele mi się spraw wyjaśniło. Wszystkim zaczynającym przygodę z DDP polecam tę lekturę, nie można będąc w pewnym wieku i z bagażem chorób nagle wskakiwać na tak malą ilość węgli, trzeba stopniowo, nawet na początku zażywając nieco polopiryny na ew. zakrzepicę ...
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Gru 03, 2013 15:44   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Przeciętny człowiek nie jest w stanie tak jadać. Najwyżej jednego dnia wmusi w siebie kg mięsa, ale drugiego nie będzie już mógł patrzeć na nie.
Nie mówimy o szczególnych sportach, tylko o przeciętnych ludziach których jest większość.
Kulturyści pakują w siebie jeszcze więcej, ale mówimy o przeciętnej normie.
Nawet ligowi piłkarze ledwo są w stanie zjeść 120 g białka. Fakt!
JW

Jeśli przeciętny człowiek to osoba pasywna fizycznie to pełna zgoda.
Ale ja mówię o prawdziwych ludziach, nie jakichś cywilizacyjnych tworach.
Ja sam zjadam średnio 3/4 kg mięsa co dzień, a nie jestem sportowcem. Przy czym jest to całość mojego białka i tłuszczu jakie zjadam. Jeśli zjem inne źródła białkowe, jak jajka czy nabiał to wiadomo, że mięsa mniej wyjdzie.
Cała średnia owca starcza mi na góra 3 tygodnie i nic mi się nie nudzi, choć oczywiście zmieniam gatunki mięs, np. teraz jem boczki z dzika i niedługo dokooptuje też konina. No ale wszystko są to smaczne mięsa od zwierząt pierwszej klasy :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Gru 03, 2013 16:07   

lucynao napisał/a:
Myślałam,że mi odpowiecie ogólnie, co robić, aby waga nie spadała w dół.
Więcej jeść.

lucynao napisał/a:
Autorka diety pisze,że gdy waga spada bodajże ok. 300g/dziennie, to znaczy,że odpowiednio została zbilansowana dieta dnia poprzedniego.
Na której stronie książki to obadam w jakim kontekście, chyba odwadniającym po opuchliźnie.

lucynao napisał/a:
Trochę się przez to zniechęciłam do ddp, po uprzedniej euforii.
DDP rozpoczyna się od obserwacji, obserwacje rozpoczynają się od dokładnego spisywania kiedy, ile i czego jemy, potem się zapisy analizuje, nic nie stoi na przeszkodzie by bilansować BTW i kalorie, jak to podkreśla Pan Witold cudów nie ma, kto nie je wystarczającej ilości BTW ten chudnie, najpierw podstawy, a potem można dopiero kombinować co by tu ulepszyć. DDP nie posiada ograniczeń ilościowych, a już na pewno nie zaleca ograniczeń w wypadku niedowagi.
DDP nie ma z euforią nic wspólnego, jak już pisałem DDP to gra w szachy z własnymi nawykami niezdrowotnymi oparta na spisanych jadłospisach, występujących objawach i ich analizie.
8)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Gru 03, 2013 16:15   

lucynao napisał/a:
nie można będąc w pewnym wieku i z bagażem chorób nagle wskakiwać na tak małą ilość węgli
DDP wskazuje ogólnie, że żywienie nisko-węglowodanowe jest korzystne, nie nakłada jednak ograniczeń na ilość spożywanych węglowodanów, ilość spożywanych węglowodanów dopasowuje się do reszty diety na podstawie obserwacji między innymi masy ciała. DDP jest możliwa również do stosowania u wegetarian.
8)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Gru 03, 2013 16:20   

lucynao napisał/a:
trzeba stopniowo, nawet na początku zażywając nieco polopiryny na ew. zakrzepicę ...
Generalnie diety niskowęglowodanowe nie wprowadza się stopniowo gdyż albo węglowodany mają być źródłem energii, albo tłuszcze, pół na pół oznacza pewne kłopoty, co do aspiryny to decyduje lekarz bo rozważeniu za i przeciw, aspiryna jest NLPZ, która to grupa leków skutecznie hamuje regenerację jelit i przez to w dłuższej perspektywie nasila objawy autoimmunologiczne ( a o tym właśnie jest DDP, dla ludzi którzy potrafią bilansować BTW tylko coś im nadal brakuje ).
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Gru 03, 2013 16:22, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Gru 03, 2013 16:51   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
I takie rozdzielanie to już dietetyczne czary mary
Tak jak warstwa medyczna (zbić cukier/zbić cholesterol/zabić zarazki) nie tyka diety bo to czary mary tak warstwa dietetyczna (schudnąć/przytyć/BTW) nie tyka warstwy autoimmunologicznej (przyczyn chorób z autoagresji) bo to czary mary, aczkolwiek się z Panem zgodzę, że kto nie potrafi zbilansować BTW i kalorii nie ma się co koncentrować na kolejnym poziomie ulepszania, choć to właśnie DDP wyjaśnia doskonale cukrzycę nie ustępującą na "zwykłej" diecie nisko-węglowodanowej, gdyż przykładowo cukrzyca to nic innego jak autoimmunologiczny atak na trzustkę, poniżej DDP zwany idiopatycznym, genetycznym, czy po prostu o nieustalonej etiologii. I potem jest zdziwienie, że cukrzyca ustępuje po przejściu na same produkty roślinne (weganizm), lub samo mięso (zero carb), a nie chce ustępować na diecie niskowęglowodanowej z chlebem i produktami mlecznymi.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Gru 03, 2013 16:52, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Gru 04, 2013 08:43   

[quote="Hannibal"]
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Ja sam zjadam średnio 3/4 kg mięsa co dzień, a nie jestem sportowcem.
3/4 kg mięsa to dopiero 150g białka i 2000 kcal. Do przebiałczenia jeszcze bardzo daleko. No i 60 kg kobieta w życiu tyle białka nie zje. Nie bądźmy seksistami. Ponad połowa ludzkości, to kobiety. Też ludzie i też jedzą codziennie.
A o przebiałczeniu słyszymy ciągle, chociaż ludzie coraz bardziej niedobiałczeni i otłuszczeni.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Gru 04, 2013 09:20   

vvv napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
I takie rozdzielanie to już dietetyczne czary mary
Tak jak warstwa medyczna (zbić cukier/zbić cholesterol/zabić zarazki) nie tyka diety bo to czary mary tak warstwa dietetyczna (schudnąć/przytyć/BTW) nie tyka warstwy autoimmunologicznej (przyczyn chorób z autoagresji) bo to czary mary, aczkolwiek się z Panem zgodzę, że kto nie potrafi zbilansować BTW i kalorii nie ma się co koncentrować na kolejnym poziomie ulepszania,
Właśnie każdy brnie w szczegóły, a fundament leży odłogiem. Później przychodzą nieszczęśnicy, którzy żywią się ekologicznie, antyalergicznie, antyhistaminowo, wspomagająco, uważająco, suplementująco, tylko, że do de. I coraz bardziej chorzy. Powtórzę, te szczegóły, to wyższa szkoła jazdy. Tam sama dieta nie wystarczy, ale bez właściwej diety nic nie pomoże. A lekarze mają w głowie tylko schematy, z których niewiele wynika, poza finansowaniem farmacji.
JW
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Gru 04, 2013 10:09   

[quote="Witold Jarmolowicz"]
Hannibal napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Ja sam zjadam średnio 3/4 kg mięsa co dzień, a nie jestem sportowcem.
3/4 kg mięsa to dopiero 150g białka i 2000 kcal. Do przebiałczenia jeszcze bardzo daleko. No i 60 kg kobieta w życiu tyle białka nie zje. Nie bądźmy seksistami. Ponad połowa ludzkości, to kobiety. Też ludzie i też jedzą codziennie.
A o przebiałczeniu słyszymy ciągle, chociaż ludzie coraz bardziej niedobiałczeni i otłuszczeni.
JW


JESZCZE TEGO do końca nie przerobiłam jeśli chodzi o MPD ale gdzieś wcześniej ktoś pisał ogolnie, że zła dieta mimo spożywania białek w jakieś tam ilości "właściwej" powoduje, że jest ono nie wchłaniane do organizmu, tak po części mi się to kojarzy z Lutzem ale będę do niego wracać a po części nie wiem czy nie z Panem Witoldem, autorstwa kogo nie pamiętam? i dwoma częściami o spożywaniu białek , które to teksty były dostępne na starej wersji Dan-Witu, nie pamiętam czy na obecnej są?

Generalnie nie chodzi tylko o poziom odleglejszy jak aminokwasy itp. ale nierównowaga w organimie powoduje,że już rozkład poczynając od ślinianek jest do kitu.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Gru 04, 2013 12:41   

Dokładnie ma być równowaga wszystkiego. I właśnie ci od przebiałczenia bezmyślnie zaburzają tę równowagę wbrew naturalnemu smakowi.
Co nie znaczy, że drobnej osobie nie wystarczy 60 g białka.
Ale to dotyczy drobnej 50 kg kobiety, a nie 90 kg faceta uprawiającego marszobiegi.
Natomiast bezwzględnie 30g białka można stosować przez krótki okres czasu tylko u osób w ostrej fazie niewydolności wątroby lub nerek.
JW
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Gru 04, 2013 13:18   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
3/4 kg mięsa to dopiero 150g białka i 2000 kcal.

Ale ja przecież kilka już razy wyraźnie zaznaczyłem, że mięso to nie znaczy samo białko.
Mięso to zarówno część chuda jak i tłusta. Przecież jak ma Pan kawałki baraniny to nie będzie Pan oddzielał osobno tłustego i chudego - wszystko jest ze sobą połączone i przemieszane.
Tak więc jeśli mówię 3/4 kg mięsa to może to oznaczać np. 500 g chudego, czyli 100 g białka i 250 g tłustego, czyli 250 g tłuszczu; przykładowo rzecz jasna, bo proporcje są różne i niektóre kawałki owcy potrafią być jak świńskie podgardle, gdzie jest praktycznie sam tłuszcz, a chudego tyle co kot napłakał. I mam tu na myśli owce wypasane na łące, przez całe lato jedzące oprócz trawy, zielska również różne owoce, w tym dzikie.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Gru 04, 2013 14:47   

Produkty mleczne mogą powodować schorzenia z autoagresji. Pierwszym objawem jest zmęczenie i rozbicie po zjedzeniu produktów mlecznych.
_________________
Incurably Himself
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Gru 04, 2013 14:58   

Grzegorz Rec napisał/a:
Produkty mleczne mogą powodować schorzenia z autoagresji. Pierwszym objawem jest zmęczenie i rozbicie po zjedzeniu produktów mlecznych.

Trzeba jednak zawsze zaznaczyć, czy chodzi o wszystkie produkty mleczne ze wszystkich zwierzaków, czy też np. tylko pasteryzowane, tylko krowie i tylko sery. Bo jest zasadnicza różnica między tymi z poprzedniego zdania a niepasteryzowanymi owczymi/ kozimi serami lub masłem.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Gru 04, 2013 16:44   

Tak. Mój błąd. Głównymi sprawcami autoagresji są żółte sery i mleko. Zapewne podpuszczka i laktoza są tymi czynnikami. Twaróg, oscypek czy jogurt są tych czynników pozbawione. Z zebranych przeze mnie danych wynika że laktoza i podpuszczka ma swój udział w stanach zapalnych trzustki i nadczynności tarczycy. Jeśli jeszcze dodatkowo łączy się je często w jednym posiłku z innymi rodzajami produktów białkowych może to przyspieszać stany zapalne i autoagresję.
_________________
Incurably Himself
 
     
Rati 

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 30
Wysłany: Śro Gru 04, 2013 17:07   

To spisywanie, zapamiętywanie objawów, swędzenie, bekanie i co tam jeszcze, u osób wrażliwych i chorych prędzej spowoduje psychoze żywieniową niż poprawę zdrowia. Może te schematy co do postepowania działają i naprawdę pomagają w wyeliminowaniu nietolerancji, ale u osób odpornych na taką samoobserwacje ale to tylko dla twardzieli. Niskowęglowodanowo ma być jak pisze Witold żeby sie wzmocnić, potem można kombinować.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Gru 04, 2013 17:13   

Wzmocnić się na początek najlepiej tym co nam służy. Mięso i jaja są do tego najlepsze :)
_________________
Incurably Himself
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Śro Gru 04, 2013 20:52   

Mięso, jaja, whisky :-)
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Gru 04, 2013 22:51   

Hannibal napisał/a:

Tak więc jeśli mówię 3/4 kg mięsa to może to oznaczać np. 500 g chudego, czyli 100 g białka i 250 g tłustego, czyli 250 g tłuszczu; przykładowo rzecz jasna, bo proporcje są różne i niektóre kawałki owcy potrafią być jak świńskie podgardle, gdzie jest praktycznie sam tłuszcz, a chudego tyle co kot napłakał.

Nie ma w tym sprzeczności.
Realnie patrząc w 75 dag baraniny średnio może być 20% białka i 20% tłuszczu, podobnie jak w wieprzowinie, czyli 150 g białka oraz 150 tłuszczu. Co daje około 2000 kcal.
Jeżeli w tym jest trochę więcej tłuszczu, np. 250 g, to mamy 2850 kcal i całkiem niezłą proporcję przeciwmiażdżycową 21% energii z białka.

Wszakże żeńska połowa ludzkości, a i wielu mężczyzn, nie przełknie czegoś takiego dłużej, niż przez jeden dzień.
A już na pewno nie przełkną 1 kg chudej wołowiny w której jest 200 g białka i 50 g tłuszczu, nawet, jeżeli dołożą 100 g smalcu do tego. Energetycznie to tylko 2150 kcal.
I to jest właśnie ten mechanizm smaku precyzyjnie chroniącego przed przebiałczeniem.
Dlatego straszenie przebiałczeniem, to dyrdymały.
Powinno się straszyć nieustannie wszystkich przecukrzeniem, bo te same osoby, które nie przełkną nawet pół kilo wołowiny (100g, 625 kcal) obżerają się bezwartościowymi węglowodanami po 2400 kcal (600g) i tuczą do 100 kg. Przy wzroście metr sześćdziesiąt.
I tutaj smak nie hamuje, ale napędza tuczenie.
Dlatego tak szkodliwa jest brednia o przebiałczeniu.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Gru 05, 2013 07:14   

Faktem jest że termin "przebiałczenie" powinien być zakazany jako szkodliwy bo wprowadzający ludzi w błąd. Ja latami nie schodziłem z poziomu między 120 a 200 gram białka dziennie. Zaznaczam jednak że wtedy spożycie węgli było u mnie bardzo niskie od 20 do 40 gram. Po prostu odrzucało mnie od węgli.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Gru 05, 2013 07:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Gru 05, 2013 09:50   

Oczywiście, tak to działa. Więcej jednego składnika, to mniej innego. Ale na racjonalnym żywieniu niskowęglowodanowym. Otyli nie panują nad węglowodanami, bo taka jest funkcja węglowodanów przyswajalnych w przyrodzie: stymulowanie rozrostu tkanki tłuszczowej. W środowisku naturalnym to nie szkodziło, bo w tym środowisku cukrów jest mało. Natomiast w lodówce cukrów jest opór, jak mawia młodzież. Z tego powodu cukrowce szkodzą grubasom.

Dlatego porównuję białko do mięsa, a nie do sera, bo to dobitnie uzmysławia skalę spożycia białka. Zaledwie kilka procent ludzi potrafi ocenić swoje spożycie oraz implikacje z tego wynikające. Przeważająca większość musi mieć prosty przykład: 100 g białka to pół kilo wołowiny. I wtenczas dociera, że w większości wypadków nie da się tyle tego białka zjeść na dzień. Ponad 100 g zjadają dopiero mężczyźni słusznej wagi i wzrostu.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Gru 05, 2013 10:08   

Cóż mogę rzec Panie Witoldzie. Ja przy wzroście 185 cm i 78 kg wagi przekraczam codziennie normy spożycia białka zalecane nie tylko przez Kwaśniewskiego i oficjalną medycynę ale pewnie też od ludzi na forum Dobrej diety. Najczęściej jadam 15 do 18 jajek na dobę, do tego 30-40 dkg boczku lub wątroby wieprzowej, do tego słoninka na której smażę, orzechy które są zarówno źródłem białka jak i tłuszczu oraz węglowodanów. Do tego zestawu zdarza mi się jeszcze dwie kiełbaski dorzucić. Jem tak od lat i choć wzrost słuszny to waga u mnie już mniej słuszna. Węglowodanów jem tyle co wcale z jednej prostej przyczyny - źle się po nich czuje jeśli przekrocze 40 gram na dobę a rzadko tyle przekraczam bo rzadko mój organizm ma na nie ochoty.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Gru 05, 2013 10:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Gru 05, 2013 11:35   

Chciałem zadać pytanie na forum. Stosuję niskie węgle od ponad 10 lat. Nigdy jednak nie mierzyłem zawartości ciał ketonowych, żadnych usg, prześwietleń, tomografii. Jedynymi badaniami w tym okresie są badania okresowe (wyniki jak u niemowlęcia). Zwiększałem węgle przed badaniami krwi i moczu żeby nie słyszeć aluzji do ciał ketonowych w moczu. Mam w związku z tym pytanie. Czy będąc na permanentnej ketozie, przy diecie gdzie węgle to średnio 30 gramów dziennie białko średnio 150 gramów a tłuszcze ponad 300 gramów na dobę mam robić jakieś dodatkowe badania skoro świetnie się czuje ?
_________________
Incurably Himself
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Czw Gru 05, 2013 19:27   

Grzegorz Rec napisał/a:
Najczęściej jadam 15 do 18 jajek na dobę, do tego 30-40 dkg boczku lub wątroby wieprzowej, do tego słoninka na której smażę, orzechy które są zarówno źródłem białka jak i tłuszczu oraz węglowodanów. Do tego zestawu zdarza mi się jeszcze dwie kiełbaski dorzucić.

Tak z ciekawości te wszystkie jajka to całe - żółtka i białka? I w jakiej postaci? Też uwielbiam jajka ale u mnie średnia na dzień to 6, 7.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Gru 06, 2013 00:02   

Przy 150 g białka ketonuria raczej nie występuje, bo wątroba wytwarza z nich 84 g glukozy plus 40 g spożyte, razem ponad 120 g węglowodanów do dyspozycji. Z czystej ciekawości warto byłoby to sprawdzić. Natomiast we krwi jest dwukrotnie wyższy poziom ciał ketonowych, niż przeciętna. Niewskazana jest ustawiczna ketonuria, natomiast ketonemia w niczym nie przeszkadza.
Przy 300 g tłuszczu i 40g węglowodanów udział energetyczny białka wynosi 21%, czyli właśnie jest to obszar przeciwmiażdżycowy.
Pomimo pozornego podobieństwa to zupełnie inne żywienie, niż optymalna ortodoksja gdzie zalecano 30g białka, 60g węglowodanów (0,8g węglowodanów na kg masy ciała) i ze 200 g tłuszczów. To już proporcja wybitnie miażdżycowa z niedoborem witamin i soli mineralnych.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Gru 06, 2013 07:04   

Sprawdze Panie Witoldzie. Przez kilka dni sprawdzę czy ciała ketonowe występują w moczu przy takich proporcjach B:T:W jak moje. Cukier mam wzorcowy, cholesterol całkowity 210 czyli można powiedzieć że idealny. Tyle wiem z morfologii którą robię podczas badań okresowych w pracy.
Jeśli zaś chodzi o pytanie Piotra czy jem jajka całe czy tylko żółtka to zawsze jem jajka całe. Na śniadanie smaże 8 jajek na boczku. Czekając aż roztopi się smalec lub słonina często podjadam sobie plasterki boczku (nie róbcie tego w domu ;) koło 13 jem 6 gotowanych jajek a wieczorem czasem 2 lub 3. Czasem jest to tylko 10 lub 12 jajek na dobę ale z reguły średnia jest 14. Kiedyś mój kolega dietetyk mówił mi że taka ilość białka na raz nie będzie spożytkowana przez organizm. Mimo to widać było że nie był do końca przekonany do tego co mówi. Patrząc na 8 jajek na boczku wydawał się zagubiony jak warchlak w kniei. Znając mój rozkład dnia i to że jestem w nieustannym ruchu a snu potrzebuję 4-5 godzin na dobę zastanawiał się czy to aby nie wpływ diety. Założę się jednak że uważa mnie za wybryk natury a nie potwierdzenie tego że niskie węgle to energia i zdrowie :)
_________________
Incurably Himself
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 06, 2013 11:32   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Wszakże żeńska połowa ludzkości, a i wielu mężczyzn, nie przełknie czegoś takiego dłużej, niż przez jeden dzień.

Z żeńskiej to co niektóre niewiasty mogłyby tyle jadać o ile by sporo spalały w różnorakich aktywnościach fizycznych. Natomiast faceci z definicji powinni utrzymywać należyty poziom aktywności przy której 3 tys. kalorii to nic nadzwyczajnego.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Gru 06, 2013 12:25   

Jeśli pod definicję różnorakiej aktywności fizycznej podciągnąć także seks to uważam że istotnie panie mogły by zwiększyć ilość kalorii zwiększając aktywność fizyczną w taki właśnie sposób ;) Jestem za. Po schabowym wsłuchajcie się w zew natury a nie tylko Klan i M jak miłość ;) Hanka Mostowiak nie żyje i nic jej już życia nie przywróci. Nawet następne tysiąc odcinków :)
_________________
Incurably Himself
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Gru 06, 2013 18:41   

ja tylko przypomnę,że przebiałczenie jako takie w wersji Diety Produktów ,że się tak wyrażę nie istnieje

chodzi o to i to jest jeden z punktów a nie całe tłumaczenie, że:
białka typu jajka, mięso też alergizuje i stąd jest jadanie 1 rodzaju białka
a ilość ustalamy
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Pią Gru 06, 2013 21:31   

Grzegorz Rec napisał/a:
podpuszczka i laktoza są tymi czynnikami. Twaróg, oscypek czy jogurt są tych czynników pozbawione. Z zebranych przeze mnie danych wynika że laktoza i podpuszczka ma swój udział w stanach zapalnych trzustki i nadczynności tarczycy

Oscypek należy do serów podpuszczkowych uzyskiwanych ze słodkiego mleka, czyli mleka z pełna zawartością laktozy. Większość tej laktozy odchodzi z serwatką ale nie cała. Enzym podpuszczki jest dezaktywowany w procesie parzenia skrzepu.
Większość serów podpuszczkowych jest dogrzewanych więc podpuszczka jest dezaktywowana. Poza tym enzym ten (zarówno naturalny z żołądków jak i roślinny czy mikrobiologiczny) skutecznie ginie w funkcji czasu i temperatury dojrzewania serów (Ok 12 st.C).
Co do twarogu, to bywa różnie, zależy z jakiego źródła pochodzi.
Sery twarogowe tradycyjne to skrzep kazeiny uzyskany działaniem kwasu mlekowego.
Jeżeli do słodkiego mleka dodamy odpowiednią ilość takiego kwasu, uzyskamy twaróg prawie natychmiast. Ale będzie on zawierał pewną ilość laktozy, która cała rozpuszczona jest w serwatce. A skrzep to kazeina+serwatka. Czyli twaróg będzie słodko-kwaśny. Tak robią współczesne mleczarnie oszczedzając kosztów (miejsce i zamrożenie kapitału obrotowego) i nie są im potrzebne w procesie bakterie fermentacji kwasu mlekowego.
W tradycyjnym twarogu kwas mlekowy produkowany jest przez bakterie kwasu mlekowego, których pożywką jest cukier mlekowy, czyli laktoza. W zależności od tego, jak długo trwa proces zakwaszania, ubytek laktozy jest większy lub mniejszy. Silne schłodzenie skrzepu spowalnia produkcję kwasu mlekowego.
Czyli w tradycyjnie pozyskiwanym twarogu tej laktozy będzie niewiele, o wiele mniej niż w przemysłowym..
Tak samo w jogurcie, który musi być zakwaszony naturalnie, bakteriami termofilnymi. Tylko należy pamiętać, że jogurt zawiera sporo serwatki, więc proporcjonalnie tej laktozy będzie więcej.
W każdym razie nie można mówić, że twaróg czy jogurt są pozbawione laktozy.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pią Gru 06, 2013 23:29   

Grzegorz Rec napisał/a:
Po schabowym wsłuchajcie się w zew natury

zależy skąd te mięso.
bo natura mięsa świń nie znających słońca albo żyjących w warunkach, które czasem odczuć można węchem, jak tir wypełniony zwierzętami przejedzie - nie wiem czy jest czymś, po czym można poczuć zew natury :]
tak sobie myślę.
:-x
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Gru 06, 2013 23:45   

Grzegorz Rec napisał/a:
Faktem jest że termin "przebiałczenie" powinien być zakazany jako szkodliwy bo wprowadzający ludzi w błąd. Ja latami nie schodziłem z poziomu między 120 a 200 gram białka dziennie. Zaznaczam jednak że wtedy spożycie węgli było u mnie bardzo niskie od 20 do 40 gram. Po prostu odrzucało mnie od węgli.


A ładnie to tak zaprzeczać Panu Witoldowi?
Pan Witold stwierdza, że
Witold Jarmolowicz napisał/a:

Wszakże żeńska połowa ludzkości, a i wielu mężczyzn, nie przełknie czegoś takiego dłużej, niż przez jeden dzień.

A ty robisz na przekór i tym samym twierdzisz, ze Pan Witold nie ma racji.
Jak juz chcesz wazelinic, to rob to z glowa.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Gru 07, 2013 00:50   

A gdzie tu sprzeczność ? Nie widzę związku z tym co powiedziałem ja i Pan Witold.
Myślę Kangur że albo za długo siedziałeś dziś na słońcu albo w torbie u mamy :D
_________________
Incurably Himself
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Gru 07, 2013 03:30   

Grzegorz Rec napisał/a:
A gdzie tu sprzeczność ? Nie widzę związku z tym co powiedziałem ja i Pan Witold.
Myślę Kangur że albo za długo siedziałeś dziś na słońcu albo w torbie u mamy :D

Witold Jarmolowicz napisał/a:

Realnie patrząc w 75 dag baraniny średnio może być 20% białka i 20% tłuszczu, podobnie jak w wieprzowinie, czyli 150 g białka oraz 150 tłuszczu. Co daje około 2000 kcal.
Jeżeli w tym jest trochę więcej tłuszczu, np. 250 g, to mamy 2850 kcal i całkiem niezłą proporcję przeciwmiażdżycową 21% energii z białka.

Wszakże żeńska połowa ludzkości, a i wielu mężczyzn, nie przełknie czegoś takiego dłużej, niż przez jeden dzień.


A ty przełykasz taka ilość białka przez lata. Sorry, zapomniałem ze ty opluwasz jedzenie przed spożyciem i może dlatego to jest możliwe.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Gru 07, 2013 09:09   

Kangur coś z tobą jest nie tak. Odreagowujesz w ten sposób problemy i kompleksy. Szkoda że nikt cię nie uświadomił że tak daleko nie zajedziesz. W ten sposób zwiększasz tylko frustrację.
Jestem w stanie przez wiele miesięcy jeść tyle że ilość białka na dobę będzie równa 200 gram a ilość tłuszczu 400 gram. Żeby to udowodnić mogę dać się zamknąć w klatce i pod kontrolą osób trzecich żywić się tak miesiącami. Ale na klatce proszę powiesić kartkę "nie dokarmiać" :D
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Sob Gru 07, 2013 09:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Gru 07, 2013 10:51   

Powiem inaczej. NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO JAK ZMNIEJSZENIE ZAPOTRZEBOWANIA NA BIAŁKO PO PRZEBUDOWIE. ORGANIZM LUDZKI JEST W PRZEBUDOWIE CAŁY CZAS. IM WIECEJ TEGO BIAŁKA DOSTAJE TYM EFEKTYWNIEJSZA I SZYBSZA JEST PRZEBUDOWA.
Co kilka lat jesteśmy innymi ludźmi, wszystkie nasze komórki zostają zastąpione nowymi lub przebudowane. Dotychczas mówiono o tym że taki remont generalny w organizmie trwa 7 lat. Przy dużej podaży białka może być to o wiele krócej lub o wiele dłużej przy niewielkiej podaży białka.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Sob Gru 07, 2013 10:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Gru 07, 2013 11:14   

Komórki wykładziny żołądka wymieniają się na nowe w ciągu jednej doby, więc znacznie szybciej, niż 7 lat. Składniki tkanek miękkich wymieniają się przynajmniej raz na rok, a np. komórki wątroby w ciągu kilku tygodni.
Nawet wszystkie składniki kości w ramach obrotu metabolicznego odnawiają się w ciągu kilku, kilkunastu lat. Dlatego osteoporoza byłaby wyleczalna, gdyby medycyna zajmowała się leczeniem.
JW
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Gru 07, 2013 11:52   

Grzegorz Rec napisał/a:

Co kilka lat jesteśmy innymi ludźmi, wszystkie nasze komórki zostają zastąpione nowymi lub przebudowane. Dotychczas mówiono o tym że taki remont generalny w organizmie trwa 7 lat. Przy dużej podaży białka może być to o wiele krócej lub o wiele dłużej przy niewielkiej podaży białka.

To sie zgadza. Niektorzy przy duzej wirtualnej podazy bialka zmieniaja sie kilkakrotnie w ciagu kilku minut. Nie czekaja siedmiu lat, bo by im bardzo sie nudzilo bez trollowania.
Czy to bialko zmusza ich do tak intensywnej pracy?
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Sob Gru 07, 2013 11:55   

Grzegorz i pan Witold, strzał w dziesiątkę, dlatego Doktor Lutz nigdy nie straszył białkiem, ani nie nakazywał jego ograniczenia po jakiejś "pseudo przebudowie organizmu" i domniemanym zmniejszeniu jego zapotrzebowania, tu jest właśnie ofiara takich brednii: http://www.dobradieta.pl/...p=226987#226987
Jeszcze raz potwierdza się że trzeba czytać poważne książki, poważnych autorów, napisane rzetelnie z bibliografią, którą można zweryfikować, a nie jakieś Kangurowo-perukowate komiksy bez bibliografii.
Ostatnio zmieniony przez COOLER Sob Gru 07, 2013 11:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Gru 07, 2013 12:33   

Proces zapamiętywania, uczenia się także wymaga podaży białka, tłuszczu nasyconego. Procesy emocjonalne czy uczuciowe także. Do budowy enzymów, neuroprzekaźników czy hormonów te substancje są niezbędne. U Kangura wszystko to jest w zaniku lub w szczątkowej formie co świadczy o niedoborach białka.
Czytając Lutza miałem wrażenie że opisywał dokładnie to co działo się w moim organizmie. Moja tkanka nerwowa wzmocniła się na tyle że mimo ataku na nią układu odpornościowego nie reagowała dalszą degeneracją. Drobna infekcja sprawiła że siły układu odpornościowego skupiły się na niej co otworzyło furtkę do regeneracji tkance nerwowej. O tym Lutz nie pisze ale właśnie wtedy stany zapalne nerwów ustąpiły całkowicie. To wszystko jest jak samonaprawiająca się maszyna. To pokazuje jak plastyczne są procesy zachodzące w ludzkim organizmie jeśli ma to czego potrzebuje.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Sob Gru 07, 2013 12:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Nie Gru 08, 2013 20:44   

Dieta DDP działa na moje jelito pozytywnie. Trochę jeszcze czasem mieszam białka, ale wkrótce siebie bardziej przypilnuję :-)
Zwracam sie do znawców diet tłustych, czy mogę na czczo zjadać l-jogurt dr Kempisty? Wiem,że to dodatkowy rodzaj białka....jestem ciekawa Waszego zdania.
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Nie Gru 08, 2013 23:55   

lucynao napisał/a:
czy mogę na czczo zjadać l-jogurt dr Kempisty? Wiem,że to dodatkowy rodzaj białka..

Skoro jesteś na czczo to jest dodatkowy rodzaj białka do czego?
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 06:54   

Do reszty dnia. Wiadomo,że podczas dnia będą inne białka, np. zwierzęce. Owszem, mogę zrobić dzień mleczny, ale nie codziennie. W zasadzie nie powinnam zadawać takiego pytania, bo wiadomo,że nie wolno mieszać białek, autorka wielokrotnie to podkreśla. Ale...
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 08:40   

Ortodoksyjni żydzi nie mieszają białek. Mają nawet osobny nóż do mięsa i osobny do sera. A mimo to bardzo często zapadają na przykład na białaczkę i inne choroby. Częściej niż inni. Schab faszerowany jajkami raczej nie zaszkodzi. Trzeba raczej zwracać uwagę na sery które są pseudoserami i w wysokiej temperaturze mogą wytwarzać związki szkodliwe dla zdrowia. Myślicie że ser wędzony jest naprawdę wędzony w tradycyjny sposób ? Poczytajcie o tym jak teraz "wędzi" się ser a wszystko będzie trochę łatwiejsze do zrozumienia.
_________________
Incurably Himself
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 11:04   

lucynao napisał/a:
Do reszty dnia. Wiadomo,że podczas dnia będą inne białka, np. zwierzęce. Owszem, mogę zrobić dzień mleczny, ale nie codziennie. W zasadzie nie powinnam zadawać takiego pytania, bo wiadomo,że nie wolno mieszać białek, autorka wielokrotnie to podkreśla. Ale...
Niemieszanie białek to taki marketingowy chwyt reguł. I już Pani nie widzi, że w przypadku schorzeń jelitowych jogurt i tym podobne należy w ogóle wywalić.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 11:45   

Grzegorz Rec napisał/a:
Ortodoksyjni żydzi nie mieszają białek.
Ortodoksyjni żydzi nie mieszają mleka z mięsem w jednej potrawie, robią przerwę pomiędzy mięsem i serem np. pół godziny co ma bardzo niewiele wspólnego z Dietą Dobrych Produktów, gdzie z zasady jada się jedno źródło białka DZIENNIE. A białek zidentyfikowanych jako nietolerowane nie jada się tygodniami, czasami miesiącami, czasami latami.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Gru 09, 2013 11:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 12:05   

Tak, to prawda. Nawet mimo najlepiej dobranej dla siebie diety niskowęglowodanowej może okazać się że organizm nie toleruje produktów mlecznych pod żądzą postacią. Dużo rzadziej zdarza się to w stosunku do innego rodzaju białek. Ale to żadna tragedia. Należy je po prostu odstawić. Badania wykazały że nawet chrupki z dodatkami chemicznymi imitującymi smak sera powodują podobną reakcję organizmu jak sam ser więc wiele jest jeszcze do zadania w tej kwestii. Dorosły organizm może obejść się bez produktów mlecznych bez uszczerbku na zdrowiu. Nawyk ssania piersi przenosi się w wiek dorosły ale później nie robi się tego w celu pozyskania mleka ;)
_________________
Incurably Himself
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 12:12   

Grzegorz Rec napisał/a:
Dorosły organizm może obejść się bez produktów mlecznych bez uszczerbku na zdrowiu.
Ziarna traw (zboża) to pokarm dla wróbli, a mleko to pokarm dla cieląt, a że można z tego zrobić przemysł i zarabiać na tym pieniądze to tak się prowadzi ludzi by się nie odzwyczaili, choć ostatnio czytałem jęki piekarzy, że Polacy tylko przeciętnie 50kg chleba na rok zjadają i dlatego chleb musi drożeć bo im się nie opłaca. No i zawsze trzeba wspomnieć, że chemia rolnicza i spożywcza robi swoje i te produkty obecnie są 10 razy trudniej tolerowane przez współczesnego kanap(k)owca pospolitego niż dawniej.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Gru 09, 2013 12:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 12:34   

Nie mam dylematów związanych z chlebem. Od wielu lat moje źródło węgli to kasza gryczana, słonecznik, orzechy, pestki dyni. Lubię też ziarna sezamu. Dżem jagodowy to jedyny cukier prosty jaki jem. Do węgli można też zaliczyć dziką róże, głóg, tarnine z których to owoców robię często herbatę. Ale ogólnie ze słodyczy najbardziej lubię śledzie ;)
_________________
Incurably Himself
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 13:15   

no to
wkleję bo jedna z eksięgarni właśnie tym cytatem reklamuje książkę dr.Ewy

cytuję:
Doktor Jan Kwaśniewski, autor Diety Optymalnej, także zauważa niekorzystny wpływ cukrów prostych na organizm człowieka i w swojej diecie nie zaleca spożywania ich w dużej ilości. Cukry proste są lepiej tolerowane w tych dniach, w których jadamy ryby i owoce morza, a jeszcze lepiej (nadal szkodzą, lecz w mniejszym stopniu) w dniach z białkiem z bogatobiałkowych produktów roślinnych. Wydają się natomiast całkowicie bezpieczne w dniach bez jakichkolwiek produktów bogatobiałkowych - zarówno zwierzęcych, jak i roślinnych, oczywiście przy zastosowaniu zasady nieprzekraczania zalecanej dobowej ilości węglowodanów. Lepiej ich nie łączyć z białkami. Dorośli mogą spożywać owoce i cukry proste, jeżeli są tolerowane, najwyżej przez dwa dni w tygodniu. Zauważam, że w dniu DDP bogatym w białko zwierzęce przestają być tolerowane zboża (podobnie jak w diecie Kwaśniewskiego) - nawet mała ich ilość!
Na DDP powoli następuje tolerancja uprzednio nietolerowanych produktów spożywczych, poprawia się metabolizm, co z kolei przekłada się na poprawę nastroju, dobre wybory, odczuwanie radości. Sprawdzanie, czy już tolerujemy potrawy wcześniej nietolerowanie, nie powinno spędzać snu z powiek! Należy jednak przez pewien okres omijać je, stosując rotację lub czasową eliminację, aby umożliwić odpoczynek oraz regulację szlaku metabolicznego, którym ten nietolerant jest obsługiwany. Odpoczynek od nietoleranta i zaobserwowanie w tym czasie poprawy samopoczucia pozwala przy okazji uświadomić sobie, jak ważna jest umiejętność dobierania dawki nieinicjującej następczych objawów przedawkowania. Produkt najczęściej staje się nietolerantem wtedy, gdy jest spożywany w połączeniu z substancjami uwrażliwiającymi na jego działanie.

koniec cytatu
link:

http://relaksacyjna.pl/di...CFcJd3godlU8AfQ

jak ktoś ciekaw jeszcze trochę tam tekstu jest :pada:
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 16:43   

Rany ile to kombinacji z tymi nietolerantami "a nie lepiej spokojnie żyć ?" jak mówił Pawlak w Samych swoich ;)
_________________
Incurably Himself
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 17:53   

Chciałabym się dowiedzieć, kto z Was jest na DDP? Jakoś mi wasze wypowiedzi nie pasują do tej diety :-) No, przyznawać się! Czasem wydaje mi się,że urządzacie sobie drwiny z ddp.....może się mylę?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 18:03   

Grzegorz Rec napisał/a:
Rany ile to kombinacji z tymi nietolerantami "a nie lepiej spokojnie żyć ?"
Bo ten wątek jest o Diecie Dobrych Produktów zwróconej w kierunku zdrowia przez diagnozowanie i leczenie nietolerancji pokarmowych dietą, opiera się to na uproszczeniu i zapisywaniu jadłospisu, spisywaniu występujących objawów w połączeniu ze zjadanymi pokarmami, to taka wyrachowana gra w szachy z własnymi złymi nawykami żywieniowymi. Albo to, albo nie to w tym wątku to, twierdzenie, że cos jest głupie bo się tego nie rozumie jest w 2013 roku nieco przestarzałe. Więc zamiast podgryzać wątek dając mi pretekst do wypowiedzi, za co dziękuję, można spokojnie żyć i gawędzić w wielu innych tematach gdzie osobiste doświadczenie staje.
8)
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 18:11   

Fasola+ boczek to dwa różne białka a czy po takich posiłkach czuć ciężkość i wzdęcia gwarantowane u większość osób?. Czy aby na pewno mieszanie białek nie szkodzi
Ostatnio zmieniony przez koffin Pon Gru 09, 2013 18:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 18:15   

lucynao napisał/a:
Chciałabym się dowiedzieć, kto z Was jest na DDP?
Kto nie spisuje, literalnie spisuje codziennie co do deka, co do kwadransa tego co zjada nie jest początkującym na diecie DDP, jest to niezbędne by spokojem papieru przechytrzyć nałogowo uzależniony od nietolerowanego jedzenia mózg. Wszyscy chorzy na początku spisują, przynajmniej do czasu gdy im pamięć powróci i jadłospis się uprości, tak że bez zająknienia co i o której godzinie jedli w ciągu ostatnich 3 dni, kto nie ma ochoty zaprzątać mózgu i pamięci myśleniem o jedzeniu, OGÓLNIE można powiedzieć, temat nie dla niego. Ważenie i spisywanie pozwala także wyliczyć zawartość składników pokarmowych i kalorii, co wyklucza zdziwienie chudnę/tyję i nie wiem dlaczego. Można, a nawet powinno się jadać to na co ma sie ochotę, co uważa się za słuszne, ale trzeba popracować nad świadomością by za słuszne i smaczne uważać produkty po których nie występują zaostrzenia chorobowe lub bardziej subtelne objawy podtrzymujące brak regeneracji organizmu, to tak proste i oczywiste, że aż strach o tym pisać, ale widać bardziej oczywista w populacji jest potrzeba klucharzenia, mieszania i wydziwiania tak by się nie połapać co nam służy a co nie.
8)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 18:21   

lucynao napisał/a:
wydaje mi się, że urządzacie sobie drwiny z ddp
To dziwne podejście tak jakby miało sens by blacharz drwił ze stolarza, a wędkarz z szachisty, masa ludzi ma to do siebie, że rejestruje się na forach specjalistycznych by udowadniać szachistom i wędkarzom jaka to nielogiczna strata czasu jest.
8)
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 18:32   

No to się dowiedziałam. Pozdr
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 18:39   

koffin napisał/a:
Fasola+ boczek to dwa różne białka a czy po takich posiłkach czuć ciężkość i wzdęcia gwarantowane u większość osób?. Czy aby na pewno mieszanie białek nie szkodzi

No ale jak sporządzic fasole po bretońsku bez fasoli i boczku? Ja tak uwielbiam tę potrawe ze nawet za cene wzdęc trwajacych tydzien nie byłabym w stanie odmówic sobie tego rarytasu. :P
Trzeba odlac pierwsza wode po zagotowaniu grochu, wtedy nie ma takich wzdec. :viva:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 18:50   

Molka napisał/a:
No ale jak sporządzic fasole po bretońsku bez fasoli i boczku? Ja tak uwielbiam tę potrawe ze nawet za cene wzdęc trwajacych tydzien nie byłabym w stanie odmówic sobie tego rarytasu.
No i to jest słuszne, zdrowe podejście, wiem na co mogę sobie pozwolić, mieszanie jednego białka roślinnego z jednym białkiem zwierzęcym ma mniejszy stopień szkodliwości niż mieszanie różnych białek zwierzęcych, po to człowiek jest zdrowy by zaszaleć, po to człowiek czyta o różnych podejściach dietetycznych by mieć wybór, inspirację. Przykładowo gdybyś po fasolce po bretońsku miała zawsze silny ból głowy i wiedziała, że to po tej potrawie jest to byś jej unikała, DDP jest stworzona pod kątem ludzi chorych z objawami co umożliwia obserwację, eliminacje produktów i odciążenie organizmu, zdrowi mogą, a nawet powinni zaszaleć od czasu do czasu by zaostrzyć swoją uwagę i tak (nawet dla chorych) powstała idea możliwości Dnia Wolności czyli edukującego szaleństwa dietetycznego ograniczonego w czasie i rozmiarach działającego refleksyjnie.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Gru 09, 2013 18:51, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 18:51   

Ja jem same dobre produkty :D
Gdybym zaczął spisywać wszystko co jem, ważyć to, mierzyć itp to wyszło by niezłe archiwum :D
Jeść białko pod każdą postacią, mieszać jak najwięcej. Nietolerancja świadczy o tym że organizm jest słaby. Nasi zdrowi przodkowie jedli to co było dostępne, to co spotkali na swojej drodze. Układ pokarmowy człowieka jest przystosowany do każdego rodzaju białka. vvv zapewne spisuje wszystko łącznie z tym którą ręką jadł. Wszystko pod kontrolą. Świetnie.
_________________
Incurably Himself
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 19:12   

Moje na niebiesko,
a Grzegorz Rec napisał/a:
Ja jem same dobre produkty :D Obrona smiechem
Gdybym zaczął spisywać wszystko co jem, ważyć to, mierzyć itp to wyszło by niezłe archiwum :D Uprościć dietę na tyle by pamiętać co się jadło, pamięć trzydniowa, to chyba prościej niż pamiętać tygodniowy rozkład ulubionych programów w TV
Jeść białko pod każdą postacią, mieszać jak najwięcej. Nietolerancja świadczy o tym że organizm jest słaby.No dobra, osoba X je białko pod każdą postacią, miesza jak najwięcej, ma nietolerancje pokarmowe, ma słaby organizm i co ma oczekiwać zmian nic nie zmieniając czy skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą by domieszać do tego farmaceutyki Nasi zdrowi przodkowie jedli to co było dostępne, to co spotkali na swojej drodze.Dawniej jedzenie było proste, porównaj, przeczytaj na opakowaniu skład produktu kupionego w sklepie, plus chemia rolnicza i spożywcza Układ pokarmowy człowieka jest przystosowany do każdego rodzaju białka.Tak ja samochód do jazdy w każdej pogodzie, co nie znaczy, że sól drogowa mu służy, a grad pielęgnuje lakier vvv zapewne spisuje wszystko łącznie z tym którą ręką jadł. Zapewne nie, ale u mnie liczba produktów białkowych spożywanych W TYGODNIU jest znacznie mniejsza niż siedem, raczej jest to trzy niż cztery, są nawet ludzie którzy jedzą tylko mięso i podroby i popijają czystą wodą, są też ludzie, którzy dodają do tego warzywa, to nie jest trudno zapamiętać co się jadło, jak można mieć świadomość i nie pamiętać, to czego to jest świadomość chyba nie dietetyczna.Wszystko pod kontrolą. Świetnie. Jedzenie ma być proste, a zaoszczędzony czas mozna przeznaczyć na inne sfery życia - są takie.
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Gru 09, 2013 19:15, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 20:25   

a co z przyjmnością? Jedzenie cały czas tego samego to nuda... dla mnie przynajmniej. Łączenie białek zwierzęcych daje pełno możliwości..
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 21:15   

Ograniczając wszystko po zjedzeniu czego ktoś poczuje się gorzej doprowadziło bo do zawężenia jadłospisu do sałaty. A wtedy "Wyszedł zając zza krzaka i udawał junaka, wtem wiaterek liść trąca patrzą nie ma zająca" :)
_________________
Incurably Himself
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 21:24   

gudrii napisał/a:
a co z przyjemnością? Jedzenie cały czas tego samego to nuda...

Wręcz przeciwnie - codziennie coś innego.

Zwykle ten argument (wiem, że nie Ty) podnoszą ludzie jedzący codziennie chleb lub codziennie jajecznicę na śniadanie.

Jaja na boczku to jaja o smaku boczku, masz ochotę na boczek zjedz boczek, masz ochotę na jaja zjedz jaja, poza tym jakie łączenie białek zwierzęcych, kurczak faszerowany wieprzowiną o smaku ani to kurczaka ani wieprzowiny, kanapka z kiełbasą i ze serem, pasta serowa o smaku rybnym, ale przyjemność z mieszania, przyjemność to być zdrowym i nie myśleć o jedzeniu, jeść najlepiej rzadko do syta wedle potrzeby i przy okazji, zwykle w domu po południu po pracy, obracanie życia wokół jedzenia nie różni się niczym od obracania życia wokół picia. Tak mi się wydaje, ale nie będę się upierał.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Gru 09, 2013 21:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 21:28   

Grzegorz Rec napisał/a:
zawężenia jadłospisu do sałaty.
Zwykle platworma wyjściową jest wyeliminowanie ziaren traw i ich przetworów (zboża) i karmy dla cieląt i jej przetworów (mleko) reszta świata stoi otworem.

Zwykle bazuje się na mięsie i warzywach, rybach, jajach (pod baczną obserwacją), wszelakich tłustościach roślinnych np. tahinii, orzechy.

To zadziwiające, że 95% ludzi nie widzi możliwości i sensu życia bez ziaren traw i karmy dla cieląt, zwykle wtedy poważna choroba jest ultimatum postawionym przez organizm - wte albo we wte. I wtedy potrzebne jest szczęście, uważność, zapiski, staranne komponowanie posiłków.

8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Gru 09, 2013 21:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 21:45   

Adas Ty masz przerąbane, wszystko łaczone Ci zaszkodzi, bo to siedzi w Twojej głowie, jak moze Ci nie zaszkodzic, skoro jestes przekonany ze gdy to zjesz to bedzie problem. Nie doceniasz mocy drzemiących w psychice.
Oczywiscie istnieją plusy takiego przekonania o szkodliwosci czegos, np. szkodliwosci palenia, picia bez umiaru, uprawiania seksu 7 razy dziennie... :P to akurat wychodzi na dobre i chroni przed upadkiem.. ale są pewne granice, nie mozna się zapętlac w przekonaniach bo to rodzi lęk, obawy, frustracje.. i to jest właśnie obracanie się w okół jedzenia, bo cały czas analizujesz, przecież jajecznica na bekonie to jedno z najcudniejszych potraw tego świata, obok fasolki po bretońsku.. :hihi:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 21:50   

Nie poddaje bacznej obserwacji tego co dzieje się po posiłku z moim organizmem ponieważ na ten sam produkt można różnie reagować zależnie od dnia. Jeśli podejdzie się do jedzenia w sposób neurotyczny to istotnie reszta świata stoi otworem i napewno domyślasz się którym ;)
_________________
Incurably Himself
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 21:54   

Molka napisał/a:
przecież jajecznica na bekonie to jedno z najcudniejszych potraw tego świata, obok fasolki po bretońsku.. :hihi:
Szanuję Twoją opinię i bywa, że gościnnie nieraz coś takiego bez niechęci zjem, ale prywatnie to już nie mam ochoty mieszać i cudować, ani kupować gotowych mieszanek konserwowanych nie wiadomo czym, smak się zmienia, kupuję i do gara i duszę i jakieś warzywo do tego, 5 minut roboty, samo się potem dusi i można wcinać po jaka cholerę mieszać, chcesz się napić alkoholu napij się czystej wódki, nie piwa czyli alkoholu z węglowodanami i śladami białek traw i dwutlenkiem węgla. Nie mieszać, zmieniać codziennie, delektować się czystością smaku bez glutaminianów, tak mi się wydaje, ale nie będę się upierał.
8)
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 22:00   

vvv napisał/a:
Molka napisał/a:
przecież jajecznica na bekonie to jedno z najcudniejszych potraw tego świata, obok fasolki po bretońsku.. :hihi:
Szanuję Twoją opinię i bywa, że gościnnie nieraz coś takiego bez niechęci zjem, ale prywatnie to już nie mam ochoty mieszać i cudować, ani kupować gotowych mieszanek konserwowanych nie wiadomo czym, smak się zmienia, kupuję i do gara i duszę i jakieś warzywo do tego, 5 minut roboty, samo się potem dusi i można wcinać po jaka cholerę mieszać, chcesz się napić alkoholu napij się czystej wódki, nie piwa czyli alkoholu z węglowodanami i śladami białek traw i dwutlenkiem węgla. Nie mieszać, zmieniać codziennie, delektować się czystością smaku bez glutaminianów, tak mi się wydaje, ale nie będę się upierał.
8)

Co innego zjadac smazonego schabowego z kopą ziemniarów, to jest zabójcza mieszanka, ale jajecznica na bekonie to inna innszosc, to sa tłuszcze z białkiem i to jest dobre.
Przemysl to Adas a poczujesz ze zyjesz! ;)
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 22:01   

Grzegorz Rec napisał/a:
Nie poddaje bacznej obserwacji tego co dzieje się po posiłku z moim organizmem ponieważ na ten sam produkt można różnie reagować zależnie od dnia. Jeśli podejdzie się do jedzenia w sposób neurotyczny to istotnie reszta świata stoi otworem i napewno domyślasz się którym ;)

:hug:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 22:02   

Grzegorz Rec napisał/a:
Nie poddaje bacznej obserwacji tego co dzieje się po posiłku z moim organizmem (...)
I ja to rozumiem, ale trzeba zrozumieć ludzi, którzy cierpią bóle brzuszne, nie mogą się poruszać, nie mogą myśleć od bólu głowy, łykają tabletki, niewiele to pomaga i tłumaczą sobie, że to samo co się zje może działać różnie zależnie od pogody, ciśnienia atmosferycznego, opadów deszczu itp.

Ale akurat masz rację, oczywiście, że dana potrawa może działać w danym dniu różnie, jej działanie zależne jest od stanu zaopatrzenia organizmu i stanu układu (auto)immunologicznego - wygaszanie przeciwciał trwa dni nie godziny, a te stany z kolei biorą się z tego co jadło się w dniach poprzednich, 7 dni zapisków to minimum do wniosków co zmienić, 3 dni zapisków to minimum do wniosków co dzisiaj zjeść. tak mi się wydaje, ale nie będę się upierał.
8)
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 22:02   

dla osób, które są na początku i nie wiedzą o co chodzi z obserwowaniem swego organizmu po zjedzeniu pokarmów w czasie dłuższym niż 1 dzień wklejam podpowiedź:

Reakcja występuje z opóźnieniem od 8 do 72 godzin od chwili spożycia pokarmu. Może się więc zdarzyć, że u danej osoby dopiero w piątek wystąpią problemy żołądkowo−jelitowe jako reakcja na pokarm, który został spożyty już w środę. Problem w takiej sytuacji polega na tym, że takie rodzaje alergii pozostają nierozpoznane często przez całe życie.
link: http://www.imupro.pl/pl/a...a_typu_iii.html

podobnie dużo jest na polskich stronach firmy produkującej testy Food detectice.

do wyboru, do koloru

a Ja tylko przypomnę, że właśnie ze względu na to gdzie następuje odpowiedź - tak w uproszczeniu - w organizmie przeciwciał najczęśćiej badanych czyli IgG i IgE - ze strony układów oddechowego i pokarmowego - to stąd wynika,że praktycznie cały organizm, z każdej możliwej strony " tworzy chorobę"
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 22:08   

Sylwia a skąd będziesz wiedzic że objawy pochodza od produktu zjedzonego w srode? skoro jest np piatek i przez ten czas jadalas inne produkty, wytłumacz mi to bo ja tego nie kumam.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 22:10   

Molka napisał/a:
(...)Przemysl to Adas a poczujesz ze zyjesz!
Jedni wolą życie oparte na mieszaniu, inni na po kolei, życie nie jest łatwe, ale jest proste dopóki sobie go człowiek sam nie skomplikuje. Przy pokarmach zwierzęcych mieszanie dwóch rodzajów białek nie ma żadnego metabolicznego uzasadnienia to jest strata czasu i tworzenie problemów zdrowotnych o nieustalonej etiologii.
8)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 22:11   

Molka napisał/a:
Sylwia a skąd będziesz wiedzic że objawy pochodza od produktu zjedzonego w srode? skoro jest np piatek i przez ten czas jadalas inne produkty, wytłumacz mi to bo ja tego nie kumam.
Przeczytaj sobie książkę, tam jest to wytłumaczone, to nie jest pytanie na krótka odpowiedź, ludzie zdolni łapią o co chodzi teoretycznie w mig, a praktycznie w miesiąc, trzba mieć motywację zdrowotną, a nie rozrywkową.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Gru 09, 2013 22:13, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 22:14   

vvv napisał/a:
Molka napisał/a:
Sylwia a skąd będziesz wiedzic że objawy pochodza od produktu zjedzonego w srode? skoro jest np piatek i przez ten czas jadalas inne produkty, wytłumacz mi to bo ja tego nie kumam.
Przeczytaj sobie książkę, tam jest to wytłumaczone, to nie jest pytanie na krótka odpowiedź, ludzie zdolni łapią o co chodzi teoretycznie w mig, a praktycznie w miesiąc.
8)

ciekawe, ze nie mozna tego wytlumaczyc w kilku zdaniach. :(
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 22:17   

Molka udajesz czy to cię nie interesuje? przecież to ty wiesz dużo o biochemii,to o alergiach już nie?

jak się cofasz 3 dni wstecz to wszystkie produkty, które zapisałaś bierzesz pod uwagę jako mogace wywołać problem, stąd przecież alergolodzy dr. Danuta Myłek czy prof Buczyłko Krzysztof piszą i rozpisują się jak to jest gdy pytają pacjentów czy sami zauważyli czy jakieś jedzenie im szkodzi wg ich oceny, itp.

Jesli to robisz to oceniasz czy najbardziej szkodzi czy ryż bo jadłaś go 3 dni pod rząd i go odstawiasz a pozostałe pokarmy jesz znów np. za kolejne 3 dni i tak dalej. Na tym przecież polega sposób oceny na dietach eliminacyjnych lub rotacyjnych produktów czy szkodzą a sąto uznane diety opisane w medycynie konwencjonalnej. Jednak stąd jest 1 wniosek, że pacjent musi się nauczyć i coś wiedzieć o takim postępowaniu bo pokarmy to nie tabletka jak pisało już wielu.

A żeby było śmieszniej inaczej bo udając wielka medyczną wiedzę i mądrość procedury jak obserwowac reakcje organizmu i jak prowadzić diety eliminacyjno rotacyjne opisuje cały zespół lekarski na świecie. Więc co? lekarze się nauczyli rotacji i eliminacji i obserwacji a pacjenci to już nie umieją?

http://www.alergia.org.pl...2/leczenie.html

tytuł:

Leczenie atopowego zapalenia skóry u dzieci,
ze szczególnym uwzględnieniem diety eliminacyjnej cz. II
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 22:20   

Na początku swojej przygody z niskimi węglami żółty ser i czekolada wywoływały u mnie migreny. Na początku były silne i częste. Połączenie tych dwóch produktów powodowało migrene zawsze. Często więc je łączyłem. Zaciskałem zęby, rzygałem, modliłem się o to żeby ból przeszedł. Wraz z postępem pozytywnych efektów diety z dużą ilością białka i tłuszczu malała też moc bólów migrenowych. Dziś nawet gdybym zjadł tyle sera i czekolady że nie byłbym w stanie się ruszyć to przejdzie to w moim organizmie bez echa. Dzięki wyjaśnienio Lutza wiem dlaczego tak jest.
_________________
Incurably Himself
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 22:21   

Molka napisał/a:
vvv napisał/a:
Molka napisał/a:
Sylwia a skąd będziesz wiedzic że objawy pochodza od produktu zjedzonego w srode? skoro jest np piatek i przez ten czas jadalas inne produkty, wytłumacz mi to bo ja tego nie kumam.
Przeczytaj sobie książkę, tam jest to wytłumaczone, to nie jest pytanie na krótka odpowiedź, ludzie zdolni łapią o co chodzi teoretycznie w mig, a praktycznie w miesiąc.
8)

ciekawe, ze nie mozna tego wytlumaczyc w kilku zdaniach. :(
Masz na zachętę -
To trochę jak z obserwacją po czym u mało-jedzących występuje zatwardzenie.
Tylko zatwardzenie ludziom przeszkadza, a zwyczajne objawy chorobowe typu katar już nie.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Gru 09, 2013 22:25, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 22:24   

Grzegorz Rec napisał/a:
przejdzie to w moim organizmie bez echa.
Maskowanie objawów było silną stroną ŻO - do czasu. :(
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 22:26   

jakbyś do nich wrócił jedząc je codziennie przez ileś dni, objawy by wróciły, zaręczam bo próbowałam na glutenie i wróciło, podobnie jak na ryżu i kukurydzy nawet w małej ilości

zjedzenie dużej ilości raz może nic nie zrobić
zjedzenie małej ilości kilka dni pod rząd może nic nie zrobić
zjedzenie średniej ilości codziennie przez 2 tygodnie może nic nie zrobić
i jak w totolotka przegrana i wygrana ma wiele kombinacji

Lutz robiąc badania najpierw na sobie wiedział gdzie się kierować by to udowodnić

nie na darmo gdy zaczął eksperymenty ze sobą to opisywał później ,że jakiś czas potem wrócił do starej wersji jedzenia idolegliwości wracały - to chyba było w artykule z Poradnika Dobrego Zdrowia gdy opisywał : "4 lata bez weglowodanów"
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 22:28   

sylwiazłodzi napisał/a:
Molka udajesz czy to cię nie interesuje? przecież to ty wiesz dużo o biochemii,to o alergiach już nie?

jak się cofasz 3 dni wstecz to wszystkie produkty, które zapisałaś bierzesz pod uwagę jako mogace wywołać problem, stąd przecież alergolodzy dr. Danuta Myłek czy prof Buczyłko Krzysztof piszą i rozpisują się jak to jest gdy pytają pacjentów czy sami zauważyli czy jakieś jedzenie im szkodzi wg ich oceny, itp.

Jesli to robisz to oceniasz czy najbardziej szkodzi czy ryż bo jadłaś go 3 dni pod rząd i go odstawiasz a pozostałe pokarmy jesz znów np. za kolejne 3 dni i tak dalej. Na tym przecież polega sposób oceny na dietach eliminacyjnych lub rotacyjnych produktów czy szkodzą a sąto uznane diety opisane w medycynie konwencjonalnej. Jednak stąd jest 1 wniosek, że pacjent musi się nauczyć i coś wiedzieć o takim postępowaniu bo pokarmy to nie tabletka jak pisało już wielu.

A żeby było śmieszniej inaczej bo udając wielka medyczną wiedzę i mądrość procedury jak obserwowac reakcje organizmu i jak prowadzić diety eliminacyjno rotacyjne opisuje cały zespół lekarski na świecie. Więc co? lekarze się nauczyli rotacji i eliminacji i obserwacji a pacjenci to już nie umieją?

http://www.alergia.org.pl...2/leczenie.html

tytuł:

Leczenie atopowego zapalenia skóry u dzieci,
ze szczególnym uwzględnieniem diety eliminacyjnej cz. II

Dla mnie jest to trudne, nie wiem czy miałabym tyle determinacji w sobie by podjac sie takich obserwacji, moze gdybym cięzko chorowala, to wówczas znalazłabym siłe by pojąc sie takiemu wyzwaniu. To jest mega cięzka praca. Szanuje ludzi którzy potrafia coś takiego robic, podziwiam wręcz. Dziękuje Bogu że nie muszę. 8)
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 22:36   

Molka ale może własnie dlatego, że znasz się na biochemii i ogólnie organizmie już nie musisz?dyskutujesz w swoich tematach, patrzysz na swój organizm


ja pamiętam jak się czułam 7 lat temu i mimo tego, że trudno mi bło się uczyć i diety Kwaśniewskiego i siebie obserwować i szybko zjechałam z wagi na począktu i miałam problemy różne to odczuwałam wtedy,że było warto, stąd po prostu czasem wolę innych czytać i się jak najwięcej dowiadywać bo okazuje się, że to jak z Einsteinem, ciągnie mnie żeby przeczytać jego biografię - tyle wiedział a miał ograniczenie i dopiero po badaniach innych skasował cząstkę , która nie pasowała.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 22:43   

vvv napisał/a:
gudrii napisał/a:
a co z przyjemnością? Jedzenie cały czas tego samego to nuda...

Wręcz przeciwnie - codziennie coś innego.

Zwykle ten argument (wiem, że nie Ty) podnoszą ludzie jedzący codziennie chleb lub codziennie jajecznicę na śniadanie.

Jaja na boczku to jaja o smaku boczku, masz ochotę na boczek zjedz boczek, masz ochotę na jaja zjedz jaja, poza tym jakie łączenie białek zwierzęcych, kurczak faszerowany wieprzowiną o smaku ani to kurczaka ani wieprzowiny, kanapka z kiełbasą i ze serem, pasta serowa o smaku rybnym, ale przyjemność z mieszania, przyjemność to być zdrowym i nie myśleć o jedzeniu, jeść najlepiej rzadko do syta wedle potrzeby i przy okazji, zwykle w domu po południu po pracy, obracanie życia wokół jedzenia nie różni się niczym od obracania życia wokół picia. Tak mi się wydaje, ale nie będę się upierał.
8)

Jak Ci to pasi to ok. Ale przygotowanie sobie na przykład krwistego steka z wątróbką kurczęcą (też krwistą) nie jest obracaniem się życia wokół jedzenia. To tylko wykorzystywanie tej chwili na jedzenie aby umilić sobie życie, i zajmuje 5 minut (na dwie patelnie). Do wątróbki powinno być dodane białe wino :)
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Gru 10, 2013 07:25   

vvv przede wszystkim moje żywienie nie ma nic wspólnego z optymalnym. Moje proporcje B:T:W są tak różne od żywiena optymalnego że nie da się tego w żaden sposób porównać. Nie ma tu mowy o maskowaniu szkodliwych objawów jakichś produktów żywnościowych. Bliżej mi do Lutza chociaż węgli jem połowę tego co ów genialny moim zdaniem lekarz sugeruje. Kiedy wysokie węgle nadszarpnęły moje zdrowie i zacząłem opierać swoją dietę na białku to postępowałem zupełnie odwrotnie do tego co głosi Kwaśniewski o istnieniu którego jeszcze wtedy nie wiedziałem. Z czasem ilość białka w mojej diecie zwiększała się a nie zmniejszała. Procesy regeneracji, sprawnej gospodarki hormonalnej i enzymatycznej oraz wiele innych procesów do których potrzebne jest białko zwiększyły zapotrzebowanie na animokwasy. Organizm się domagał dużej ilości białka. Po wielu latach niskich węgli organizm sam mówi czego chce instynktownie. Wtedy rusza się na zakupy jak na łowy a nie jak bezwolne ciele sterowane przez media.
_________________
Incurably Himself
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Wto Gru 10, 2013 07:33   

sylwiazłodzi napisał/a:
Reakcja występuje z opóźnieniem od 8 do 72 godzin od chwili spożycia pokarmu. Może się więc zdarzyć, że u danej osoby dopiero w piątek wystąpią problemy żołądkowo−jelitowe jako reakcja na pokarm, który został spożyty już w środę. "

Jeżeli dobrze interpretuję swoje zapiski,to zauważyłem,że na około trzeci dzień od spożycia jajek mam krwawienie.Jeżeli prawdopodobnie jajka mnie uczulają,a przez ostatnie trzy dni codziennie sobie podjadałem,to po ilu dniach odrzucenia jajek powinienem się spodziewać poprawy.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Gru 10, 2013 08:31   

g69 napisał/a:
na około trzeci dzień od spożycia jajek
3 dni tylko jajka ? :P
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Wto Gru 10, 2013 08:47   

Nie jestem na typowej DDP .Moje obecne główne menu to mięso i tłuszcz i czasem bardziej lub mniej zaszaleje z jajkami.I Jeżeli więc te jajka mnie uczulają z takim opóźnieniem,to po odstawieniu za kilka dni powinienem zauważyć poprawę.Takie mam na dzisiaj zrozumienie.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Gru 10, 2013 09:03   

g69 napisał/a:
Moje obecne główne menu to mięso i tłuszcz
kurczaki :-x
dlaczego tak trudno zrozumieć , że liczą się szczegóły !
dokładnie opisz spożyte pokarmy , każdy gram
jakie mięso , jaki tłuszcz , obróbka ...
wszystkie 'grzeszki' bez uników proszę :D

D

Ps. jedząc rosół z żółtkami na twardo po trzech dniach miałem katar
po surowych - nie 8/ , ciekawe ?
!!!
Ostatnio zmieniony przez Wto Gru 10, 2013 09:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Gru 10, 2013 09:18   

Być może inny czynnik powoduje krwawienia. Na pewno trzeba zredukować błonnik.
Po usunięciu szkodliwego produktu poprawa występuje już po kilku dniach.
Jajko jest wyjątkiem, który składa się z białka i z żółtka. Trzeba jeszcze sprawdzić, który składnik powoduje krwawienia. Spokojnie można jeść same żółtka. Białka są niskowartościowe i jedzenie ich a wyrzucanie żółtek nie ma najmniejszego sensu. Takie zasady wymyślają niedouczeni durnie.
Tak w ogóle, ile węglowodanów Pan zjada?
Od tego trzeba zacząć.
JW
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Wto Gru 10, 2013 09:29   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Tak w ogóle, ile węglowodanów Pan zjada?

Wczoraj np zjadłem 50 gram brązowego ryżu ,tak ogólnie to od czasu do czasu dwa średnie ziemniaki.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Gru 10, 2013 09:36   

g69 napisał/a:
50 gram brązowego ryżu
czyli błonnik (!)
D
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Gru 10, 2013 09:43   

g69 napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Tak w ogóle, ile węglowodanów Pan zjada?

Wczoraj np zjadłem 50 gram brązowego ryżu, tak ogólnie to od czasu do czasu dwa średnie ziemniaki.
50g po ugotowaniu czy 50g suchego, przed gotowaniem? Raczej byłby wskazany biały ryż. A jeszcze lepiej jednak ziemniaki i trochę polskich warzyw.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Gru 10, 2013 10:25   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Być może inny czynnik powoduje krwawienia.
g69 napisał/a:
Wczoraj np zjadłem 50 gram brązowego ryżu
dario_ronin napisał/a:
czyli błonnik (!)

Nie tyle błonnik co zboże nasiona trawy.
Jak wół stoi, że to produkt szkodliwy:
http://img69.imageshack.us/img69/2840/8gm7.png

Zapomnij o glutenie i laktozie,
pamiętaj o zbożach i produktach mlecznych
(by ich nie jeść)

I dlatego się spisuje jadłospis i przedstawia go doświadczonym, nawet lek. med. Ewie bo to jeden rzut oka i coś można zasugerować, a nie krwawić i cierpieć miesiącami bo ryż musi być nieszkodliwy bo nie zawiera glutenu, a no nie musi. Zapomnieć do chlorelli jasnej o nasionach traw i produktach mlecznych co do grama !!! Obecnie występują te dwie rzeczy nawet w wędlinach, a jeśli nawet nie to jakiś konserwant chemiczny, więc trzeba kupować surowe produkty i samemu dusić.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Gru 10, 2013 10:30, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Gru 10, 2013 10:35   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
lepiej jednak ziemniaki i trochę polskich warzyw.

Jak najbardziej trochę ziemniaków i polskie warzywa. Widzę WZJG się rozwija równolegle w kilku wątkach: http://www.dobradieta.pl/...p=231554#231554
8)
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Śro Gru 11, 2013 09:29   

vvv napisał/a:
[Zapomnij o glutenie i laktozie,
pamiętaj o zbożach i produktach mlecznych
(by ich nie jeść)

To ja czegoś nie rozumiem.Proszę o wytłumaczenie informacji z książki DDP str 318 punk czwarty zestawu żywieniowego:
4.ser,pomidor,zupa ogórkowa z ziemniakami,sałata ze śmietaną,banan
Ps. Ryż po trzech tygodniach odstawki po raz pierwszy zjadłem.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Gru 11, 2013 18:13   

g69 napisał/a:
4.ser,pomidor,zupa ogórkowa z ziemniakami,sałata ze śmietaną,banan

IMHO
Z tego co pamiętam to tego sera ma być jakieś 50 do 70 gramów NIE 200g, wygląda do na dzień mleczny jeden z 9 wymienionych, można spróbować i spisać wrażenia, ale taki dzień mleczny to bym raczej widział bo dniach dobrych, co najmniej 6ciu z rzędu, dni dobre to na pewno dni bez zbóż (ryż), po tych 6ściu dobrych dniach można, a nawet trzeba w razie wątpliwości zjeść coś wątpliwego (ale bez przesadyzmu - nie zboża), znam przypadek gdzie po pół roku odstawienia śmietana przestała dawać objawy i można było spokojnie włączyć do diety raz w tygodniu.
IMHO

Ty decydujesz po jakim zestawie masz mniejsze lub większe objawy i wybierasz, ostatnia rzecz jaka pomaga to nie jeść czegoś bo zostało to zabronione, pomaga "nie jem czegoś bo sam sprawdziłem, że się po tym gorzej czuję"
8)
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Gru 11, 2013 21:34   

g69 napisał/a:
vvv napisał/a:
[Zapomnij o glutenie i laktozie,
pamiętaj o zbożach i produktach mlecznych
(by ich nie jeść)

To ja czegoś nie rozumiem.Proszę o wytłumaczenie informacji z książki DDP str 318 punk czwarty zestawu żywieniowego:
4.ser,pomidor,zupa ogórkowa z ziemniakami,sałata ze śmietaną,banan
Ps. Ryż po trzech tygodniach odstawki po raz pierwszy zjadłem.


to jest strona z zestawami dobowymi ALE W TRESCI WYZEJ KILKA ZDAN PRZED STOI:
....JEST POSZUKIWANIE BIAŁKA PRZYJAZNEGO.......I USZKADZAJACEGO, WEGLOWODANU PRZYJAZNEGO I ...USZKADZAJACEGO

STAD ZESTAWOW MASZ 9. I ZDANIE ZE MOZNA DZIEN SKOMPONOWC SAMEMU.

I JESZCZ STOI, ZE PRZYKŁADOWE ZESTAWY DOBOWE SA W DZIALE JADŁOSPISY.

I JESZCZE WAŻNE SŁOWA : ZWYKLE POMAGAJĄ ZESTAWY... TAM CYTOWANE OD 1-9

DLATEGO CI OPOWIADAMY CO JESZCZE MOŻNA SPRÓBOWAĆ,ODSTAWIĆ , ZMIENIĆ BO NAJWAŻNIEJSZE,ŻE KAŻDY JEST INNY

sorry za duże litery
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 07:40   

I własnie ,to jest dla mnie dziwne.Od zawsze słyszałem,by w tej chorobie odrzucić nabiał,ograniczyć błonnik ,tu dowiaduje się,że dodatkowo zapomnieć o zbożach,glutenie.
A więc po co się katować wstanie zapalnym takimi produktami?
Po za tym zaciekawiła mnie ta wypowiedź.
Metoda: 3-6 dni dieta w cukrzycy z mojej str. int w profilu (1 rodzaj B na dobę;moza go jeśc nawet 3 x dziennie), W-ok. 0,8g/kg/d (+/- 0,3), T - 1,5g/kg/d (+/-0,5).
Na tej metodzie nie spotkałam by nie wyleczyło się wrzodziejące zapalenie jelit/CI/zespół jelita wrażliwego. Choroba ustępuje szybko (3-14 dni), immunologia "sprzata się"(w sensie naprawia) nawet i pół roku. Tą metoda leczę prawie wszystke choroby.
W/w ustepują w trybie pilnym.

Skąd mam więc wiedzieć ,który węglowodan,lub białko jest przyjazne,skoro choroba ustępuje do 14 dni?
Ogólnie nic mnie nie boli,dobrze śpię, ,objawów porannych jako takich nie zauważam,jedynie spory czas do tyłu rano bolały mnie stawy i piszczele..Nie wiem czy określenie Fenomen Brzasku powinienem brać pod uwagę,jeżeli tak ,to jak to sprawdzacie?
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 08:40   

napisałeś:

I własnie ,to jest dla mnie dziwne.Od zawsze słyszałem,by w tej chorobie odrzucić nabiał,ograniczyć błonnik ,tu dowiaduje się,że dodatkowo zapomnieć o zbożach,glutenie.
A więc po co się katować wstanie zapalnym takimi produktami?
WYCHODZI GDZIES TWOJE MYSLENIE LUB NAUKA OD INNYCH. MASZ TAM ILES RAZY POWTARZANE,ZE WYBÓR NALEŻY DO CIEBIE. TAK JAK TY WG CIEBIE NIE ZAUWAŻASZ OBJAWÓW PORANNYCH TAK INNI NIE WYOBRAŻAJĄ SOBIE DNIA BEZ MLECZNYCH I PARAODSKALNIE TAMCI NA ODPOWIEDNIO ROTOWANYCH MLECZNYCH CZASEM TEZ SIĘ LECZĄ. Po za tym zaciekawiła mnie ta wypowiedź.
Metoda: 3-6 dni dieta w cukrzycy z mojej str. int w profilu (1 rodzaj B na dobę;moza go jeśc nawet 3 x dziennie), W-ok. 0,8g/kg/d (+/- 0,3), T - 1,5g/kg/d (+/-0,5).CO DO METODY. JA W TYM NIE WIDZĘ NIC DZIWNEGO. WG KSIĄZKI OZNACZA TO, ŻE JAK KTOS JE TE MLECZNE TO MÓGŁBY WG ZAŁOŻENIA JEŚĆ JE NP. 3 DNI A POTEM NA 72 GODZINY JE ODSTAWIC W 100%. I JEŚĆ NP. PRZEZ 3 DNI 1 RODZAJ INNEGO BIAŁKA CZYLI NP. RYBY. CHODZI O TO, ŻE PRZEZ TE 3 DNI JELITO LECZY SIĘ I ODPOCZYWA OD MLECZNYCH NA RZECZ WEJŚCIA W BIAŁKO RYB. POTEM MOGĄ BYĆ 3 DNI Z JAJKAMI, POTEM 3 DNI Z PTACTWEM NP. KURA. ŁĄCZNIE BĘDZIESZ WIĘC MIAŁ ODPOCZYNKU OD MLECZNYCH 9 DNI. CZY TERAZ ROZUMIESZ? MOŻNA TO ROBIĆ INACZEJ WG PRODUKTÓW, KTÓRE SIĘ LUBI BO TO JEST JEDNE Z WARUNKOW TEZ WIELE RAZY PISANY W KSIĄŻCE. Na tej metodzie nie spotkałam by nie wyleczyło się wrzodziejące zapaleNie jelit/CI/zespół jelita wrażliwego. Choroba ustępuje szybko (3-14 dni), immunologia "sprzata się"(w sensie naprawia) nawet i pół roku. Tą metoda leczę prawie wszystke choroby.
W/w ustepują w trybie pilnym.
Skąd mam więc wiedzieć ,który węglowodan,lub białko jest przyjazne,skoro choroba ustępuje do 14 dni? A GDZIE MASZ NAPISANE W KSIĄZCE ,ŻE PO TYCH 14 DNIACH MASZ SIĘ PRZESTAĆ OBSERWOWAĆ?BO JA CZYTAM I CZYTAM I WIDZĘ, ŻE NAPRAWDĘ MY
MIĘLIŚMY RACJĘ PISZĄC DO DR.EWY TO CO ONA JAKO LEKARZ JUŻ DAWNO MIAŁA PRZEROBIONE CZYLI UWAZNE SŁUCHNIE I CZYTANIE I PROSILIŚMY JĄ BY PISAŁA JESZCZE JAŚNIEJ NIŻ PISAŁA I SIĘ UDAŁO JEJ TO ROBIĆ DLA NAS.BO DLA MNIE PO TYLU LATACH WIĘKSZOŚĆ TEGO CO NAPISZE DR.EWA ROZUMIEM ALE WYCHODZI TU POZNANIE SWEGO ORGANIZMU. JESTEŚMY DOROŚLI ALE NASZEGO CIAŁA NIE ZNAMY GORZEJ NIZ NIEMOWLAKI. ZRESZTĄ JA TEŻ TAK MIAŁAM.

W SKRÓCIE CI NAPISZĘ PONIŻEJ O CO CHODZI .

3 DNI: MLECZNE
KOLEJNE 3 DNI: RYBA
KOLEJNE 3 DNI KURA
KOLEJNE 3 DNI WIEPRZOWINA
KOLEJNE 3 DNI JAJA

INNY WARIANT
3 DNI MLECZNE
KOLEJNE 3 DNI KURA
KOLEJNE 3 DNI JAJA
KOLEJNE 3 DNI INDYK
KOLEJNE 3 DNI RYBA

CZYM TO SIĘ RÓŻNI? TYM, ZE 2 OSOBY ROBIĄCE SOBIE TAKIE SAME JAK POWYŻEJ ROTACJE BĘDĄ SIĘ INACZEJ CZUŁY BO
PO MLECZNYCH ZAPROPONOWAŁAM RYBĘ A ONA JEST CZASEM DLA NIEKTORYCH SILNYM ALERGENEM, MOŻE BYĆ PO MLECZNYCH DLA NIEKTÓYCH PROBLEMEM

DLA INNEGO WIEPRZOWINA A PO NICH JAJKA BĘDĄ PROBLEMATYCZNE BO WIEPRZOWINA JEST NAJCZĘŚCIEJ JADANYM MIĘSEM W POLSCE

A KTOŚ JESZCZE INNY TAKI JAK JA NIE BĘDZIE CHCIAŁ MLECZNYCH TYKAĆ WOGÓLE
A JAK JUŻ JE KIEDYŚ ZJE TO W MOIM PRZYPADKU 1 LITR LODÓW GRYCANA KUPNYCH, PRZEMYSLOWOYCH MI NIE ZASZKODZIŁ. ZJEDZONY RAZ NA POSIŁEK I DŁUGO NIC NIE JADŁAM.

REASUMUJĄC : JAK CHCESZ ZRÓB LISTĘ NAJPIERW TEGO CO LUBISZ JESC A NIE TEGO CZEGO MASZ NIE JESC WG SUGESTII JAKIEJKOLWIEK DIETY I WPISZ TUTAJ A NAPISZEMY CI O CO CHODZI. ZMIENIĆ MYŚLENIE I NAWYKI TEŻ SIĘ KAŻDY Z NAS UCZY.

SORRY ZA DUZE LITERY ALE PRZESKAKUJE MI KURSOR I WTEDY WIDZĘ GDZIE MAM SKASOWAĆ LITERKI, I PISAC OD MIEJSCA W KTORYM SKONCZYŁAM.
DLA UŁATWIENIA LISTA Z PIERWSZEJ KSIĄŻKI JEST W LINKU Z MOJEGO PODPISU STORNY INTERNETOWEJ AUTYZMI DIETA NISKOWĘGLOWDANOWA WYSTARCZY WYDRUKOWAĆ ALBO SKOPIOWAĆ TUTAJ I POGRUBIĆ CO LUBISZ, ZA CZYM PRZEPADASZ I MÓGŁBYŚ JEŚĆ CODZIENNIE ALBO JUŻ TO ROBISZ. NA POCZĄTEK SUGERUJĘ BYŚ NA TERAZ ZAMIENIŁ GLUTEN NA BEZGLUTENOWE. PRZESTANIE CHOĆ CI DRAŻNIĆ JELITA NAWET NIEZAUWAZALNIE DLA CIEBIE.

A CO OBJAWU PORANNEGO I ZAUWAŻANIA GO- JESTEŚMY ZAWSZE GDZIES NA POCZATKU ZA MALO WYEDUKOWANI:

BO OBJAWEM PORANNYM MOZE BYC SUCHOSC W NOSIE ALBO ŁUPIEŻ ODKĄD PAMIĘTASZ JAKO OBJAW STALY A NIE TYLKO PORANNY. MOZE BYĆ KATAR PO NOCY ALBO CHĘĆ WYPICIA SZKLANKI HERBATY CZY WODY. W AKTUALNYM CZASIE JA NAWET JAK MIESZAM COS W DIECIE TO GDY WRACAM DO WŁASCIWEGO JEDZENIA PO CALEJ PRZESPANEJ NOCY NIE MAM OCHOTY NAWET SIĘ NAPIĆ GDY RANO UMYJĘ ŻEBY. LEKKO LICZĄĆ MÓJ ORGANIZM NIE DOMAGA SIĘ PICIA PO OKOŁO 10 GODZINACH-12 GODZINACH LICZĄC SPANIE I WYJŚCIE Z DOMU NA MIASTO CZYLI POMIĘDZY 22-24 A 8-9 RANO.
OBJAWEM PORANNYM MOZE BYC PODKRĄZONE OCZY, WORKI POD OCZAMI, CIENIE POD OCZAMI JAK KTO ZWAŁ, ZACZERWIENIONE SPOJÓWKI. OBJAWEM NIE TYLKO PORANNYM MOZE BYC :CZKAWKA, KICHANIE NP. KILKA RAZY POD RZĄD, SPŁYWAJĄCA CO JAKIŚ CZAS WYDZIELINA PO GARDLE, ODBIJANIE SIĘ, "BULGOCZENIE W BRZUCHU ITP. MOGĘ PISAĆ DLAEJ ALE TEGO JEST TYLE: NUDNOŚCI, WYMIOTY, NIECHĘC DO WSTANIA RANO Z ŁÓŻKA, UCZUCIE W SOBIE MIĘKKIEGO PEŁNEGO CIAŁA CO NIKTÓRZY NAZYWAJĄ OBRZĘKIEM ALE JA DOSZŁAM DO MOMENTU, W KTÓRYM MIMO TEGO, ŻE MAM TAKI OBJAW TO TEN OBRZĘK MNIE NIE BOLI, CZYLI W JAKIMŚ SENSIE MLECZNE JUŻ MI TAK NIE SZKODZĄ JAK KIEDYŚ, BO KIEDYŚ GDY SIĘ DOTKNĘŁAM NP. MOJA SKÓRA BYŁA MNIEJ WRAŻLIWA NA DOTYK. JAKBY WYŁCZYŁO MI SIĘ ILEŚ RECEPTORÓW W SKÓRZE. MOŻE BYĆ COKOLWIEK Z JELITAMI: PRZY WYPRÓŻNIANIU ŚLUZ, GAZY, INNE. WYSYPKA NA SKÓRZE, U MŁODYCH TRĄDZIK U STARSZYCH RÓZNE INNE. WYSTARCZY.
JA NAPISZE TAK: OPISZ SOBIE WSZYSTKO OD SWĘDZENIA USZU PO TWARDĄ SKÓRĘ NA PIĘTACH U STÓP , OBEJRZYJ SIEBIE INACZEJ NIŻ ZWYKLE. MOŻE WTEDY ZACZNIESZ ZAUWAŻAĆ PEWNE OBJAWY PORANNE. NAWET WSTANIE Z POCZUCIEM CHŁODU JEST JUŻ OZNAKĄ,ŻE JEST NIE OK. GDY JADŁAM SUPER NIGDY NIE BYŁO MI PO WSTANIU Z ŁÓZKA ANI ZA ZIMNO ANI ZA CHŁODNO. ORGANIZM PRACOWAŁ ZA KAŻDYM RAZEM JAK TRZEBA BO SKORO W UŁAMKACH SEKUNDY MOŻEMY COFNĄĆ RĘKĘ TO RÓWNIE SZYBKO NASZ ORGANIZM MOŻE ZAREAGOWAC NA INNE SYTUACJE.

POZDRAWIAM.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 10:01   

sylwiazłodzi napisał/a:

REASUMUJĄC : JAK CHCESZ ZRÓB LISTĘ NAJPIERW TEGO CO LUBISZ JESC A NIE TEGO CZEGO MASZ NIE JESC WG SUGESTII JAKIEJKOLWIEK DIETY I WPISZ TUTAJ A NAPISZEMY CI O CO CHODZI. ZMIENIĆ MYŚLENIE I NAWYKI TEŻ SIĘ KAŻDY Z NAS UCZY.

OK.Ryby
 Każdy rodzaj mięsa (wołowina, wieprzowina, drób, baranina), kiełbasa,
wędliny
 Jaja
 Ser, śmietana, twarogi, jogurt naturalny , mleko
 Wszystkie rodzaje tłuszczu zwierzęcego
 Sałatki, sałata, kapusta,
, ogórki, , pomidory,buraczki,ziemniak

Do tego spotkać się z przyjaciółmi pojeść tłusto i przeczytać dobrą " książkę" ,może też być dobry " rękopis"
Z tym porannym objawem dajesz do myślenia.Teraz każde strzyknięcie,kichnięcie i już zapali się czerwone światło.
Jężeli po jakimś posiłku w różnych odstępach czasu słyszę bulgotanie w brzuchu,tzn,że któryś produkt z tego posiłku ma trafić na czarną listę?
Ostatnio zmieniony przez g69 Czw Gru 12, 2013 10:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 10:24   

g69 napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:

REASUMUJĄC : JAK CHCESZ ZRÓB LISTĘ NAJPIERW TEGO CO LUBISZ JESC A NIE TEGO CZEGO MASZ NIE JESC WG SUGESTII JAKIEJKOLWIEK DIETY I WPISZ TUTAJ A NAPISZEMY CI O CO CHODZI. ZMIENIĆ MYŚLENIE I NAWYKI TEŻ SIĘ KAŻDY Z NAS UCZY.

OK.Ryby
 Każdy rodzaj mięsa (wołowina, wieprzowina, drób, baranina), kiełbasa,
wędliny
 Jaja
 Ser, śmietana, twarogi, jogurt naturalny , mleko
 Wszystkie rodzaje tłuszczu zwierzęcego
 Sałatki, sałata, kapusta,
, ogórki, , pomidory,buraczki,ziemniak

Do tego spotkać się z przyjaciółmi pojeść tłusto i przeczytać dobrą " książkę" ,może też być dobry " rękopis"
Z tym porannym objawem dajesz do myślenia.Teraz każde strzyknięcie,kichnięcie i już zapali się czerwone światło.
Jężeli po jakimś posiłku w różnych odstępach czasu słyszę bulgotanie w brzuchu,tzn,że któryś produkt z tego posiłku ma trafić na czarną listę?


a tak dokładniej bo nie wiem kto się tu ma więcej starać ja czy ty?

http://www.autismlowcarbd...rych-produktow/

zupy: pomidorowa?, ogórkowa z kiszonych? , grochowa, żurek, pieczarkowa, barszcz czerwony, rosół, cebulowa, dyniowa, inne , inne ...inne.... inne..... obiady,przekąski: ziemniaki? ryż? kasza gryczana?, surówki:kapusta kiszona,ogórki kiszone, konserwowe? surówki?
tłuszcze jakie: oliwa z surówką :) , ziemniaki z tłuszczem, frytki, z czego te sałatki? tylko z tego co podałeś? ja wiem, że autysci jedzą kilka produktów i jestem w stanie ułożyć tak jedzenie ,ze nie będzie zasad dr.Ewy na początku ale i tak wykluczenie czasem 1 produktu poprawia ciało fizyczne ale Ty, rozumiem facet, nie lubisz warzyw?

to żeby było prościej skorzystaj z tych tabel i kopiuj, wklej do posta

link: http://www.dobradieta.pl/tabele.php

o co chodzi?

np.: jak zjesz pod rząd każdego dnia inaczej ale wśród innych produktów będą

ogórki konserwowe bo ocet 1 dzień
kapuśniak bo kiszona kapusta 2 dzień
barszcz czerwony bo koncentrat jeśli zrobiony na kupnym w butelce z octem 3 dzień bo samemu można ostatecznie zrobić zupę z buraków ale nie z octem jak ktoś lubi
bigos bo kiszona kapusta 4 dzień
papryka czerwona konserwowa bo ocet5 dzień
ogórkowa z kiszonych ogórków bo kiszone ogórki 6 dzień

to może być tak, że twojemu organizmowi to nie posłuży i bo niby różnorodnie
ale są produkty z octem i kiszone co dla jelit bywa różnie tolerowane: rozumiesz?

to trochę jak z zażywaniem tabletek, też jest instrukcja i skutki uboczne tylko tam przeczytasz a i tak połkniesz bo wiesz ze ma ci pomoc bo tak mówią

a w diecie trochę więcej tych "tabletek", mniej skutków ubocznych tylko się uczymy co i jak jeść.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 10:38   

bulgotanie w brzuchu - no widzisz? ja podałam swój przykład a ty jak to tabletki, że u ciebie też?

dostaniesz bulgotania w brzuchu gdy zjesz za dużo w moim przypadku węgli?
albo za dużo białka
albo z głodu?

sorry, po prostu.... każdy zobaczy coś innego,
u mnie strzykają stawy po mlecznych, nie wiem może innym strzykają po nóżkach w galarecie?
dlatego to takie trudne i większość pisze, że dieta w stylu dr.Ewy czy nawet zaleceń ogólnych low carb to jakiś dziwny twór...

stąd to zapisywanie, moje było takie... ujawniam treść mojej korespondencji z dr.Ewą co na tamten czas nawet mnie czasem wydawało się astronomicznie kosmiczną dziwnością :

o moim synu, ja wtedy byłam już piąty miesiąc - sama na zaleceniach dr.Ewy czytaj, pisałam z nią i siedziałam nosem w internecie i w jej książce i wymieniałam info z innymi bo obserwować dwie osoby naraz czasem jeszcze trudniej niż jedną.
Sorry za format tekstu ale przeniosłam je do archiwum i zmieniły formę.

PRYWATNA KORESPONDENCJA CO OZNACZA, ZE ODERWANE OD CAŁOŚCI INFO UKAZUJE TYLKO FRAGMENT TEGO CO ROBI DIETA, JAKIE CZŁOWIEK ROBI BŁĘDY I JAK SIĘ UCZY I ROZUMIE WIEDZĘ INNYCH. DUŻE LITERY TO ODPOWIEDZI DR.EWY DO MNIE.

February 12, 2007 10:51 PM
Subject: c.d diety Bartka-Sylwia z Łodzi


Witam,
Piszę dzis bo Bartek był u pediatry i nie widać,żadnej infekcji.
Czyli
poza
najwyższą temperaturą wieczorem z soboty na niedzielę 38,6 stopni
innych
objawów większych nie dostał. Dziś dopiero ten kaszel,suchy i kapanie
z
nosa
ale nie mocny katar. Trochę mi to przypomina moje objawy tylko bez
temperatury zanim wyłączyłam z diety chleb i cukier. Kiedy to jeszcze
dołączały się różne leki a to na zatoki a to na niby infekcje,
które poza
czerwonym gardłem i spływającą wydzieliną po gardle-od tego też
chyba
kaszel
nic więcej nie powodowały lub dochodziło do ataków bólu głowy.
Dlatego mam
jedno pytanie. To raczej mało prawdopodobne aby już w piątek Bartek
zareagował na to,że zaczął inaczej jeść szczególnie,że już
około południa
miał kaszel.No chyba,że to skutek jedzenia czegoś ze środy i
czwartku.
EFEKTY OPTYMALNEGO (BEZ PIECZYWA) ŻYWIENIA WIDAĆ JUŻ PO 3 DNIACH. A
TAK
DOKŁADNIEJ TO PO SIEDMIU DNIACH. W sobotę zjadł mały kawałek
sernika
optymalnego kiedy go upiekłam ale w niedzielę od babci dostał go już
na
śniadanie potem koło 11 chciał zupy-rosół na kościach plus warzywa
i kilka
ziemniaków i trochę mięsa mielonego-kotlet gotowany w wodzie bez
bułki
tartej i z 2 łyżeczki ziemniaków ale nie miał apetytu.Zjadł tylko 1
kotleta.SUPER. MĄDRY CHLOPAK. SAM WIE, ŻE NISKOWĘGLOWODANOWA JEST
OK.Potem
był banan a na kolację suszona kielbasa-podobno bez konserwantów
kupuję ją
na stoisku prywatnej masarni,która się tak reklamuje.Dziś zjadł na
śniadanie
pół banana i wypił pół butelki soku potem dostał schaba smażonego
na
smalcu
bez panierki, wypił szklankę soku i jeszcze później była miseczka
rosołu
MAM NADZIEJĘ, ŻE SKUTEK BĘDZIE - SZCZĘŚLIWE DZIECKO...Z lanymi
kluskami z
jajka i 1 żółtka plus marchewka ,nać pietruszki i 1 ziemniak(to
niestety
efekt ogłądania przez Bartka jak je mój mąż. Ponieważ póki co
Bartek jest
nie do przekonania co do chleba lnianego(poznaje po wyglądzie i
mówi,że
chce
inny chlebek a jak już wziął do buzi mały kawałek to go wypluł bo
mu chyba
nie smakuje)to na kolację dostał 1 parówkę i frytki z 1 małego
ziemniaka.
Ważył 2 tygodnie temu kiedy przed wyjazdem do Zakopanego był ważony
bo też
miał jakby jakąś infekcję 21 kg. teraz waży 20 kg. W PORZĄDKU.
Może
spróbwać
następne dobre 5 dni bez soku i banana albo może zamiast banana
codziennie
coś innego.WSZYSTKO JEST OK. TAK LECIMY PRZEZ MIESIĄC. DIETA DOBRYCH
PRODUKTÓW W WERSJI TŁUSTEJ POSZERZONA O MLECZNE. Czy może zjeść
kiwi, pół
mandarynki czy jakiś innych owoców bo brzoskwiń nie spotkałam. MOZE.
Czy
np.
gruszka, truskawki rozmrożone -kilka sztuk mogły by być tylko co do
nich
mogę dodać?BITEJ ŚMIETANY? Albo zmieniać mu rodzaj soku.KUBUŚ JEST
DŁUGO
NIEZNISZCZALNY.Bo przez te 4 dni to zawsze była wersja kubusia z
marchewką
plus banan, jabłko, może zmieniać mu raz kubuś raz wiśniowy.NO
MOŻNA. Czy
taki specjalny sok z samych pomarańczy, MOZNA, NA CO BARTEK MA
WIĘKSZĄ
OCHOTĘ?bez żadnych innych dodatków pasteryzowany rozcieńczony z wodą
jak u
J.K. 2 łyżki na szkalnkę czasami zamiast Kubusia czy Tymbarku mógłby
być?
NO
TAK. Bo W tych jakiś cukier chyba występuje? SIE NIE PRZEJMUJ JAK ZJE
OPTYMALNY SERNIK TO TEN CUKIER MU NIC NIE ZROBI. CIESZE SIĘ ŻE LUBI
KOTLETY
SCHABOWE. Czy reakcję z tym kaszlem dzisiejszym może mieć Bartek od
leków,KAŻDA INFEKCJA W PODSKOKACH USTĘPUJE NA DIECIE
NISKOWĘGLOWODANOWEJ.
SAME PARÓWKI/KIELBASKI. które brał:Panadol jest bez cukru tak pisze
na
pudełku, Eurespal,"WYSUSZA" KASZEL Hascosept-ma brać jeszcze Hascosept
wg
pediatry MOŻE BYĆ ?Mama dziś stwierdziła,że Bartek był dziś
spokojniejszy.SUPER PLACKI ZIEMNIACZANE KWAŚNIEWSKIEGO, FRYTKI, KLUSKI
Z
SOSEM (BEZ MĄKI) Ja jestem 8 godzin w pracy więc chyba ma rację.
Pediatra
kazała też odstawić Eurespal bo ma jakieś działanie nie wiem czy to

dobrze
zrozumiałam usypiające czy otumaniające. TAK DZIALA. Jutro jeszcze
raz
zapytam mamy, która była na wizycie bo nie jestem pewna.Jeszcze mi
tylko
jedno przychodzi do głowy,że Bartek ma jakąś infekcję, która nie
chce się
rozwinąć NIC SIE NIE ROZWINIE!!!!bo dostał leki na gorączkę, NIE
WIEDZIALAM,
ŻE W GORĄCZCE NACZYNIAKI SIĘ POWIĘKSZAJĄ. cZEKOLADA - NA
SNIADANIE/OBIAD.
BĘDZIE SZCZEŚLIWY. ALBO BITA ŚMIETANA Z CZEKOLADĄ :) na kaszel ale
już
sama
nie wiem.
Może dać mu bardziej tłuste jedzenie od tego co dostawał: jajka
smażone na
smalcuTAK TAK TAK , czy może placki z 5 jajek +5 ziemniaków na smalcu
TAK,
TŁUSTO I BOGATOBIAŁKOWO!!!!albo gotowane ziemniaki odsmażone na
tłuszczu
bo
wchłoną chyba dość dużo tłuszczu?.MALO, ALE JAK LUBI...Dziś
upiekłam
pasztet, więc jutro może go jeść.TAK. A KALAFIOR Z MASŁEM? ZUPY
JARZYNOWE
Z
ŻÓŁTKIEM? BIGOS? KAPUSTA KISZONA Z BOCZKIEM I SMALCEM? OGORKOWA Z
JAJKIEM?pOZDROWIENIA. CZEKAM NA INFO.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 12:22   

Sylwia
,może łatwiej będzie mi powiedzieć,czego najchętniej bym nie jadł jeśli bym nie musiał:
grochy, fasole ,kasze,brokuły,inaczej jednak sprawa się przedstawia,gdy jest,ten produkt w zupie, kapuście,w mięsie wtedy jest smak .A poza tym wszelkie dania warzywne warzywno-mięsne jak najchętniej spożywam. Osobiście ślinię się na potrawy dobrze przyprawione,kwaśne ,słodko kwaśne, coś na wzór kuchni wietnamskiej,chińskiej. Ale wróćmy do rzeczywistości. Obecnie robię tak:
jeden rodzaj białka zwierzęcego + tłuszcz (śniadanie,obiad) na kolację np. gotowana marchewka + dwa ziemniaki +tłuszcz(albo masło,albo smalec)
Na drugi dzień powtórka z innym rodzajem białka zwierzęcego,no i myślę o zamianie ziemniaków na brokuły,chodź za nimi nie przepadam(chyba,że masz inny pomył)

bulgotanie w brzuchu - no widzisz? ja podałam swój przykład a ty jak to tabletki, że u ciebie też? 
Nie dziw się ,tak się będzie uczył laik diagnostyki. Właśnie przez porównania ,przykłady,czyjeś przeżycia,a czasami trzeba pokazać palcem o co w tym wszystkim biega.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 18:16   

g69 napisał/a:
Sylwia
,może łatwiej będzie mi powiedzieć,czego najchętniej bym nie jadł jeśli bym nie musiał:
grochy, fasole ,kasze,brokuły,inaczej jednak sprawa się przedstawia,gdy jest,ten produkt w zupie, kapuście,w mięsie wtedy jest smak .A poza tym wszelkie dania warzywne warzywno-mięsne jak najchętniej spożywam. Osobiście ślinię się na potrawy dobrze przyprawione,kwaśne ,słodko kwaśne, coś na wzór kuchni wietnamskiej,chińskiej. Ale wróćmy do rzeczywistości. Obecnie robię tak:
jeden rodzaj białka zwierzęcego + tłuszcz (śniadanie,obiad) na kolację np. gotowana marchewka + dwa ziemniaki +tłuszcz(albo masło,albo smalec)
Na drugi dzień powtórka z innym rodzajem białka zwierzęcego,no i myślę o zamianie ziemniaków na brokuły,chodź za nimi nie przepadam(chyba,że masz inny pomył)

bulgotanie w brzuchu - no widzisz? ja podałam swój przykład a ty jak to tabletki, że u ciebie też? 
Nie dziw się ,tak się będzie uczył laik diagnostyki. Właśnie przez porównania ,przykłady,czyjeś przeżycia,a czasami trzeba pokazać palcem o co w tym wszystkim biega.


czy to co jesz obecnie ci smakuje? , jakich przypraw używasz teraz? czy mógłbyś raz na 1 dzień co 7 dni doprawić sobie sokiem z cytryny mięso, rybę nie wiem co wolisz?

czy mógłbyś raz na tydzień zjeść właśnie jak Ewa pisze w książce mix chiński z curry, papryką daję za przykład

żeby ci napisać przykład czegoś co mógłbyś spróbować to dłuższy wpis więc potem, usiądę, przeczytam co napisałeś i ci napiszę przykłady.

gołąbki wg książki ,

to moźe być danie z mięsem lub bez jeśli na inne danie chciałbyś zrobić i zjeść mięso farsz jest wtedy warzywny w gołąbkach,

do wieczora ok, 23-24
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 18:26   

Coś mi dzwoni tylko nie wiem w którym kościele. g69 czy zauważyłeś kiedyś u siebie że smaki i zapachy które czujesz nie są tak wyraziste jak dawniej ?
_________________
Incurably Himself
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 18:37   

sylwiazłodzi napisał/a:
napisałeś:


SORRY ZA DUZE LITERY ALE PRZESKAKUJE MI KURSOR I WTEDY WIDZĘ GDZIE MAM SKASOWAĆ LITERKI, I PISAC OD MIEJSCA W KTORYM SKONCZYŁAM.[/b]


Sorry, ale nie da się tego czytać.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 19:04   

Piotrx napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:
napisałeś:


SORRY ZA DUZE LITERY ALE PRZESKAKUJE MI KURSOR I WTEDY WIDZĘ GDZIE MAM SKASOWAĆ LITERKI, I PISAC OD MIEJSCA W KTORYM SKONCZYŁAM.[/b]


Sorry, ale nie da się tego czytać.


jeden laptop działa inaczej, inny inaczej
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 19:46   

Grzegorz Rec napisał/a:
Coś mi dzwoni tylko nie wiem w którym kościele. g69 czy zauważyłeś kiedyś u siebie że smaki i zapachy które czujesz nie są tak wyraziste jak dawniej ?


Greg nie o to chodzi ale wiem, że pewnie wiesz tylko chyba Ci się nudzi i ze mną chcesz w coś zagrać, nie gram w szachy a podobno szachiści to inteligentni ludzie więc pewnie nie dobiję do poziomu jakiego sobie życzysz :)

ja przypomnę bo są takie przypadki, przy chorobach jelit, podobnie jeśli chodzi o żoładek i generalnie układ pokarmowy

rozmawiamy o WZJG a jak ktoś jak g69 ogólnie określił, że lubi kwaśne, dobrze przyprawione, to się go pytam czy to co je teraz jest dobrze przyprawione czy zmienił to pod wpływem zaleceń poprzednich na mało soli bez pieprzu itp bo

dobrze przyprawione może być ale niektórzy jak Ja przy żołądku odczuwają problem po takim jedzeniu dobrze przyprawionym i na początku sama wybierałam przyprawy słodsze a nie kwaśne czy ostrzejsze, nie piłam kawy, nie lubiłam jej, po dłuższym czasie moje smaki się zmieniły, był taki okreś,że piłam kawe codziennie, lubiłam dopieprzyć potrawy.

W przypadku jelit na początku gdy chcemy je podleczyć warto wiedzieć ,że przyprawianie: kwaśne- ocet, cytryna, kiszonki za często czytaj codziennie podobnie jak i bardzo pieprzne czy jak ktoś inny lubi smaki przypraw gorzkawo-cierpkie to może się to przyczyniać do jakichś reakcji ze strony układu pokarmowego bo takie przyprawianie zadziała na jelita jeśli jest początek cięższej choroby podrażniająco. Podobnie jak nie warto codziennie przez ileś dni jeść chrzanu, cebuli czy czosnku bo odbijanie się smakiem czosnku czy cebuli dla chorych na żołądek świadczy o tym, że jest to " za ciężkie" dla organizmu

a tłuszcz nie do końca w tym pomaga lub nie zawsze

stąd moje pytanie,

Grzegorz jeśli myślisz,że zacznę pisać w stylu dr. Kwasniewskiego, że coś ma smakować to nie o to chodzi
ale gdyby ktoś miał to na myśli to nie powtarzałabym się nadaremno bo nie tylko za dr.Kwasniewsk. ale i za dr. Witoszek

:pada:

poza tym czasem warto wiedzieć co i jak się przyprawia, bo mieszanie ziół które do siebie nie pasują i nie łączy się ich wg książek o ziołach i przyprawach ma swoje uzasadnienie w ich składzie co coraz częściej widac po badaniach przypraw i ziół pod względem ich składu: garbników, olejków eterycznych itp. "cząstek".

dodatek: chrzan , cebula, czosnek to też pewna grupa botaniczna wg słów z książki dr.Witoszek i podobnie jak jedzenie codziennie przez ileś dni siemienia lnianego jak zauważyłam jeszcze zanim przeczytałam drugą książkę DDP może powodować problem w organizmie w zależności od choroby. Najnowsze alergologiczne podejście bada siemię lniane bo jest nadużywane przez ludzi i już widać problemy alergologiczne z nim związane. Nie chodzi mi o wiedzę dostępną ale też wiedzę na poziomie z jakich drobin białkowych jest zbudowane siemię podobnie jak kiedyś badało się seler czy marchewkę w kierunku co w nich uczula.


jeszcze coś Grzegorz?

a smaki na dobrze przyprawionych albo za bardzo dobrze przyprawionych potrawach czasem na języku zamieniają się w jedno ostre piekiełko więc
z jednej strony potrzeba ostrych przypraw coś mówi o organizmie a z drugiej jak ktoś tak ja nie lubił ostrych a potem to się zmieniło to w moim przypadku była oznaka,że błony żołądka sa lepsze i zniosą ostrzejsze przyprawy. Czyli, że je sobie podleczyłam co było prawdą gdy kiedyś robiłam powtórne badania żoładka i bez antybiotyków była poprawa w chorobie wrzodowej żołądka, H.Pylori nie mówiąc już o innych dolegliwościach. Bo z takich internetowo starodawnych artykułów ludzie robią sobie NADWYŻKI I JEDZĄ ZIOŁA NIE JAKO DO SMAKU ALE DO LECZENIA
A ZIOŁA JAK WSZYSTKO W ZA DUŻEJ ILOŚCI SZKODZI.

garbniki moze wg jednej teorii pomagają ale w przypadku gdy zaczną być jedzone codziennie jak lek mogą przyczynić się do uczuleń, alergii a objawami są: od skórnej wysypki po odbijanie się i nawet coś takiego jak rumianek kiedyś leczący dzisiaj zaczyna i jest już alergenem.

http://portal.abczdrowie.pl/ziola-na-zoladek

przyprawy mogące szkodzić alergikom:

http://www.mojealergie.pl...prawach__1.html
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 19:51   

o rumianku i alergi jest tutaj:

http://alergie.mp.pl/aler...w.html?id=59354

co by nie było,że nie odróżniam przypraw od ziół bo czasem coś jest i jednym i drugim :)
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 20:00   

sylwia nie chodzi mi o wrażenia estetyczne tylko zaburzenia w odczuwaniu smaku i zapachu. g69 ma prawdopodobnie zniszczone kosmki jelitowe co jest przyczyną alergii pokarmowej. Ciekawe czy ma niedobory cynku, niektórych witamin z grupy B. Ale żeby to stwierdzić potrzebne są badania a nie wróżenie z fusów
_________________
Incurably Himself
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 20:44   

napisałam więc, że on ma się bardziej starać bo jak ktoś pisze, że prawie nic nie widzi, że jest ok a diagnoza jest to dlatego wole coś napisać konkretnie bo mam bardzo mocne wrażenie, że nie wie jak się obserwować.

W czasie dość długim jak byłam na swojej idealnej "diecie" napisałam to co na stronie mojego syna i to podtrzymuję, gorzej z wykonaniem akurat w tej chwili...
bo jak bym napisała innym, że swedzenie skóry nawet przypadkowe nie istnieje na idealnej diecie, że nie "zakichasz" ani nie kaszlniesz to już nie tylko większość z tego forum ale i nawet najbardziej kosmiczne mamy leczące autyzm u swoich dzieci nie wiedziałyby o co mi chodzi.
Stąd to moje okreslenie, że nie czujesz,że twoje ciało żyje, po prostu żyjesz jak gdzieś napisałam.

Dlatego zadaję pytania kolejne, bo ciężko coś wyciągnąć z g69.
Reszta potem bo już z synem odrobiłam część lekcji, ugotowałam co miałam i jeszcze coś muszę zrobić.

:pada:

a upodobanie do potraw i smaków należy korygować albo się temu przyglądać

Bo, że tak to nieładnie napiszę, jak nawet zaswędzi w czterech literach to znaczy,że mamy się przyjrzeć temu co zjędliśmy.

i dlatego też celiakia na bezglutenie w przypadku ciężkiej postaci daje nadal np. problem z konserwantami i ulepszaczami bo kosmki dłużej się leczą , tfu, odnawiają,

za dużo czytam nie tego co powinnam

reasumując : tak jak mleczne i kwaśne i kiszone i za ostro przyprawione potrawy MOGĄ zaszkodzić tak samo wtedy nie do końca jest prawdą,że tłuszcz zawsze ochroni, dr.Ewa też to wie i też wie, że dlatego nalezy się obserwować bo my nie mamy prostych naczyń połaczonych i nie przejdzie nam ten gluten czy kazeina czy inne frakcje mlecznych ze smalcem do końca organizmu jak przez rurkę tylko w zależności od całości będziemy to mięli w wiekszym lub mniejszym podrażnieniu tez w jelitach, tez na skórze

bo inaczej nie opisywałaby kiedyś elaboratu o miksturze Słoneckiego i tym, że ona też może zrobić szkody mimo,że pije się tam oliwę z cytryną i aloesem

po prostu organizm odpowiednimi procesami biochemicznymi itd. wychwytuje sobie np. mechanizmem alergi typu I lub dalej cząstki z metabolizowanego pokarmu i wkurza : jelita, żołądek, śluzówke gardła i nawet przełyku bo jak czasem czytam, uproszczenia,że przełyk to tylko prawie przełyk i nie służy prawie do niczego to nie wiem czy się śmiać czy płakać. To nie rurka plastikowa i to nieprawda,że tylko przelatuje przez nią jedzenie a jak ktoś mi zarzuci, że nie wiem co piszę to niech sam poszuka.

w naszym organizmie nie ma niepotrzebnych rzeczy, jak się przeczyta napisane po ludzku ale z sensem teksty to człowiek już wie nawet do czego służą brwi i rzęsy ;D
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 21:17   

Sylwio , powiem ci tak jak Wojciech Cejrowski "w dżungli żre się co jest i kiedy jest" to jest właśnie stan naturalny. Doprowadzić do stanu normalnego w którym je się to co jest nie zastanawiając się nad tym czy po jajku dostanę wysypki a po kapuście nie będę miał erekcji.
_________________
Incurably Himself
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 21:47   

http://forum.dr-kwasniews...59642#msg259642
Radzio.
Kangur ci poradzi. Kwasy organiczne zawarte w jarzynach wchodzą w reakcje z wapniem i działają jak wycior. Proste jak drut, ale nikt tego nie potrafi wytłumaczyć po chłopsku.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 12, 2013 22:29   

Grzegorz , no jak tak już jadłam, co mi smakowało bo w dzungli nie mieszkam ale ja się nauczyłam już czegoś tam.... a jak było na początku jest na forum dr.Kwaśniews. bo nie zmieniam nicków więc można przeczytać jak uczyłam się i rozumiałam na początku nawet dr.Ewę stad forum to zawsze miejsce gdzie się pisze w specyficzny sposób.....
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Gru 13, 2013 00:19   

g69 mam prośbę , czy możesz przeczytać jeszcze to,

i pytaj, zwróc uwagę na posty dr.Ewy Bednarczyk-Witoszek

http://www.dobradieta.pl/...der=asc&start=0


i ten temat bo są tam długie info dr.witoszek

i e.d.y.t.u.j.ę. post bo mi wcięlo linka: http://www.dobradieta.pl/...p=231482#231482

a ty tam pisałeś tylko nie wiem czy czytałeś cały wątek

i jeszcze to:

http://www.danwit.pl/arty...ma-produkcyjna/

chodzi mi o to, że nie ma podejścia tylko ,że dostajesz przepisy i kolejność itp. bo to bedzie jako przykład tak czy tak na odległość nie poobserwuję ciebie a spisujesz ogólnie

cytuję wątek gdzie i ja i dr.Witoszek z nickiem lekarka nie moźemy już pisać bo jeśli się ileś czasu nie pisze na forum wyłaczane zostaje twoje konto

*
dp: Wrzodziejące zapalenie jelita grubego.

Wiadomość wysłana przez: lekarka 2009-02-14, 20:50:35
Cytuj:
Maver, zrezygnuj ze zbóż, przejdź na DO. Zasady są na głównej stronie. Zboża są głównym winowajcą w CU. Ziemniaki są baaardzo przyjazne dla jelit w tej chorobie.

n, no, Pani Doktor a gdzież slynna rotacja mlecznych ? :wink: Czyzby cala swita alergologow, zmieniala trendy ?NIE NIE ZMIENIŁA. DA SIĘ CU WYLECZYĆ NA MLECZNYCH CODZIENNIE, ALE TRZEBA TROCHE TEGO FORUM PRZERZUCIC W OBIE STRONY I JESZCZE ZROZUMIEĆ :) JAK TO ZROBIĆ.
Przypomne, zgodnie z ksiazka "Alergia pokarmowa" Phylis Austin, Agatha Thrash, Calvin Trash; str. 69:
Mleko jest najczestsza przyczyna zapalenia jelita grubego.... Zupelne wyeliminowanie produktow nabialowych w wielu wypadkach powoduje zdecydowana remisje objawow wrzodziejacego zapalenia grubego.
[b]bzdura, bzdura, bzdura. [/b]Sam bylem zafascynowany swego czasu rotacja mlecznych i kij mi to dalo, poza znacznym ograniczeniem produktow dozwolonych do spozycia.
Podstawowa przyczyna WZJG to: NADMIAR WEGLOWODANOW POCHODZENIA Z GRUPY TRAW (uklon w strone alergologow), CZYLI W WARUNKA POLSKICH - PSZENICA, ZYTO.

JEDNYM TRAWY SZKODZA, DRUGIM TRAWY I MLECZNE. ALERGEN TRZEBA PRZEPROWADZIC NA NASZA STRONĘ. TRAW NA RAZIE NIE RADZĘ ZA CZĘSTO PRÓBOWAĆ. ONE RZECZYWIŚCIE NIE SĄ JADALNE NA DO. TRZECIEMU OWOCE/CUKRY PROSTE. NAJGORZEJ GDY PUNKT WIDZENIA JEST POCHODNĄ PUNKTU SIEDZENIA.
*
Odp: Wrzodziejące zapalenie jelita grubego.
Wiadomość wysłana przez: lekarka 2009-02-21, 13:22:18
Przed chwilą rozmawiałam tel. z Panem z CU (lat? może powyżej 60?). CU od wielu lat, cukrzyca od wielu lat (II), pobierał encorton 60mg/dobę (dużo). Obecnie cukry do 135-140mg%, bez leków, encorton utrzymuje jeszcze 5mg. Całość się unormowała po odstawieniu wszystkich produktów mlecznych. Im ktoś jest starszy i im ktoś jest bardziej chory - tym gorzej toleruje "cukrogrenne". Zadał pytanie o tekst ze str. 186:
"Celem zapobieżenia nawrotom warto dbać o jadanie takich produktów, ktore nie powodują wydzielania gazów i takich, które nie powodują wydzielania śluzu w jelitach.
Wydzielanie śluzu w przewodzie pokarmowym zawsze ma dzialanie ochronne..."

Im więcej toksyn wrzucamy w jelita, tym więcej ochrony w jelitach (m.in. śluz) musimy naprodukować.

Per analogiam, spotykam osoby, które uznają potrzebę oczyszczenia nosa/gardła rano jako objaw zdrowia. Nic bardziej mylnego. Zdrowiem jest NIE produkowanie śluzu.

Im więcej toksyn w organizmie, tym większa produkcja śluzu w nosie/gardle.
*
Odp: Wrzodziejące zapalenie jelita grubego.
Wiadomość wysłana przez: lekarka 2009-02-21, 09:46:16
W sprawie alergologii. Może jest to związane z tym, że chciałam robić tą specjalizację, a były wtedy w Bloki Administracyjne?
W kwestii testosteronu... Jeżeli któraś kobieta ma podwyższony - po normalizacji oporności na insulinę (oczywiście dietą), proszę spróbować na 6 tyg Cynarex 2 x 3 draż.
Kontrola Testosteronu po 6 tyg. I mail na forum lub na priv. o efektach. Normalizacja testosteronu powinna iść schematem jak normalizacja LDL.
W innej sprawie. Wiele osób ma zaburzenia widzenia, które okuliści kwalifikują jako naczyniowe bądź niewiadomego pochodzenia. Z doświadczenia wiem, że jest to pochodna nadużywania glutenu (u starszych, bądż zaawansowanych w chorobie - nadużywania wszystkich zbóż) i grupy produktów mlecznych.
*


link: http://forum.dr-kwasniews...ge;topic=3772.0
****
Przykładowe dania co jeść i pokarmy.......! nie podam Ci jak to jeść bo za mało piszesz, ja nauczyłam się od dr.Witoszek szczególnie z rodzicami dzieci z autyzmem pisać im co mogą zmienić na przykładzie ich jadłospisów które spisywali z min.7 dni max.14 dni wszystko co ich dzieci jadły i piły. Bo w zależności od organizmu czasem problem był po owocu, czasem po mięsie a czasem po warzywach codziennie tych samych np. marchewce...

cytat z 1 ksiazki dr.Witoszek:
Warzywa jako potrawa ubogokaloryczna i ubogoweglowodanowa / z wyjatkiem buraków,marchewki,ziemniaków/ równiez wymusza w ukł. metabolicznych czlowieka post. ...Zjedzone warzywo przesuwa masy wczesniej zjedzonego pozywienia w kierunku odbytu , celem wykorzystania zawartej w nim wody i pozbycia sie niepotrzebnego balastu z włóknika.Warzywa nalezy traktowac jako zrodlo wody mineralnej ,witamin,antyoksydantów.Wypelniony zoladek przez pewien czas jest zrodlem sytosci."

cytat z 2 ksiazki dr.Witoszek
"DDP /czyli Dieta dobrych prod.-moje/ promuje posiłki jedno i wieloskładnikowe z zachowaniem zasady rozdzielnosci białek.

łacznie jadlospisy sa od str. 169 do 225 w rozdziale 2 książki

mój skrót:
posiłki W+T
czyli weglowodany+tłuszcz

zupy z ulubionych warzyw, które jesz ale nie np. kalafiorowa, potem brokułowa a potem brukselkowa brukselkowa dzien po dniu choc mozesz jesc i sprawdzac co sie dzieje...

albo zrobic zupe na kapustnych i zjesc 1 dnia plus smalec plus ghee plus olej plus masło jesli mleczny dzień - jeden tłuszcz do wyboru

wg ksiazki zupy na wywarze miesnym lub warzywnym do ktorych dodajesz jedno warzywo albo np. dyniowo czosnkowa, cukinio-cebulowa

i duzo wiecej tresci

inne zupy ziemniaczana,
krem z porówi marchwi
pomidorowa z pomidorów!
rosół itd.
gotowane warzywa te które jesz
warzywa jako kremy
marchewka z masłem
gołabki- :keep:

farsz mielony boczek/karczek..... wtedy jest białko, albo fasola/groch.... bialko roslinne
lub warzywa czyli weglowodan farsz z tego co jadasz z warzyw
sos pomidory z podsmazona cebula i tłuszczem.

kasztany jadalne
kapusta kiszona

inne przepisy tam wymienione

surówki w+t

jako tłuszcz oliwki, oliwa, olej roslinny
lub bez tłuszczu bo sa tez podane sosy
inne np. kapusta pekinska z warzyw.cebul. i oliwa

posiłki białkowe

czyli nie tylko same jajka gotowane ale, ze białko dominuje w daniu jak jajecznica plus tluszcz- smalec
bigos bo jest w przepisie 250 gram boczku na1,5 kg kwaszonej kapusty plus innej kielbasy 15 gram zdodatkami i winem
leczo z roznymi miesami jako białko
galarety z nózek z roznym miesem
i wiele innych potraw

reasumując mogę tak dalej ale rozdziału ci nie przepiszę bo za długi i wyrwany z kontekstu niewiele da stąd dla mnie wygodniej prosić o to co ty jesz spisane przez 7 dni
nawet na PW.


nie wiem co z czym łączysz, nie wiem co lubisz konkretniej niż to co napisałeś stąd po prostu podobnie jak zwykła książka kucharska ma wiele przepisów ty też możesz mieć albo bardzo różnorodne potrawy albo nie.

Bo z tego co napisałeś to:
Wto Gru 10, 2013 08:47
Nie jestem na typowej DDP .Moje obecne główne menu to mięso i tłuszcz i czasem bardziej lub mniej zaszaleje z jajkami.I Jeżeli więc te jajka mnie uczulają z takim opóźnieniem,to po odstawieniu za kilka dni powinienem zauważyć poprawę.Takie mam na dzisiaj zrozumienie.

*
any: Wto Gru 10, 2013 09:29
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Tak w ogóle, ile węglowodanów Pan zjada?

Wczoraj np zjadłem 50 gram brązowego ryżu ,tak ogólnie to od czasu do czasu dwa średnie ziemniaki.
*
to teraz mój komentarz: brązowy ryż jest nieoczyszczony i jeszcze gorzej działa niż biały
od czasu do czasu 2 ziemniaki, to trochę inaczej napiszę, jeśłi byłyby zjadane nawet w 1 dzień jako 1warzywo jeśli Pan je znosi to za mało bo białko plus tłuszcz tylko do jedzenia wtedy w ciągu dnia plus tylko ze 2 ziemniaki daje razem za mało węglowodanów. jakie ziemniaki:pieczone, frytki, gotowane, odsmażane bo też ma znaczenie bo można zjeść samo warzywo a jak zje się je z tłuszczem ciut dłużej nie jest się głodnym. Jelita i żoładek się leczą a nie trawią.


bo mięso plus tłuszcz lub jajka plus tłuszcz są ok ale węglowodany też są potrzebne, jak ktoś lubi pieczone owoce raz na 7 dni wg obserwacji mogą być albo częśćiej - czy coś się po nich dzieje?

warzywa na początku lepsze dla jelit i żołądka gotowane, duszone, w zupie, w 2 daniu, oddzielnie na potrawę obrobione termicznie, z tłuszczem może być polane po ugotowaniu warzywa np. oliwa bezpośrednio na warzywo na talerzu itp.

można sobie nawet ogórka upiec czy usmażyć jak ja lubię latem polne,

warzywa czy kiszonki kwaśne, doprawione na ciepło, albo jak masz dzień ,że nie ma dużego wysiłku fizycznego, warzywa plus tłuszcz bez białka by zrównoważyć inny dzień poprzedni lub następny z samym tłuszczem i białkiem jak takie jadanie ci pasuje.....

jakie wtedy będzie wypróznienie? jak zareagują jelita na mało cukrów z warzyw z tego dnia ale razem z pozostałościami z poprzedniego dnia z białek i tłuszczów?

problemy po samym białku z tłuszczem czy jajkach są wtedy czy nie?

ileś ważysz, iles się ruszasz, ileś pracujesz- tryb życia, i inne sprawy są ważne stąd jak widzisz spisanie co możesz jesc nie rozwiąże sprawy do końca bo masz swoje ustalone na teraz jedzenie i warto spróbować opisać więcej by wiedzieć czy i ile masz w tym zmienić

bo białkiem jest też ryba, strączkowe bo białko roślinne

a mięso i jajka to tylko niektóre białka

a węglowodanów w nich nie ma tylko organizm z białek innym schematem się umęczy i trochę ich "zrobi" już w innej postaci nie ma jednak tam choć trochę błonnika, który w jakieś tam ilości jest przydatny.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Pią Gru 13, 2013 00:33, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Pią Gru 13, 2013 07:55   

Czytam uważnie, co pisze Sylwia, uczę się DDP na wszystkich frontach, wracam co i rusz do ksiązek dr Witoszek, zawsze coś nowego w nich znajduję. Jestem na DDP już ponad miesiąc, trochę jeszcze mieszam białka, niestety, ale...widzę pozytywne efekty diety. Moje jelito nie produkuje już tak dużo śluzowatych stolców, jeśli są, to znikome ilości....nie widzę też w nich krwi.A to już dużo, zważywszy,że nie biorę żadnych supli....Podejrzewam,że przesiąkliwe jelito, czy jak go tam zwać, jest trochę opanowane przez patogeny, to w takiej sytuacji normal. Ze względu na to, wybieram produkty zero cukru, a jednak język mam ciągle pokryty dość niefajnym nalotem. No i waga jakoś nie chce iść do góry, chociaż węgli jem ponad normę. To takie dwa aspekty trochę denerwujące....A poza tym jest super. Muszę się tylko nauczyć panować nad swoimi emocjami, byle głupstwem się nie zamartwiać,to ważne.
Aha, po jogurcie dr Kempisty dostałam częstomoczu i głuchego bólu jelita, czyli to jeszcze za wcześnie na ten środek leczniczy?
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Gru 13, 2013 09:26   

0,8 g węglowodanów na kg masy ciała to jest bzdurny pomysł dra Kwaśniewskiego. Jedynym składnikiem, który jest zużywany proporcjonalnie do masy ciała, a ściślej do beztłuszczowej masy ciała FFM jest BIAŁKO.
Węglowodany nie mają prawie żadnego związku z masą ciała!
Powiązanie węglowodanów z masą ciała jest jeszcze bardziej szkodliwe, niż stwierdzenie, że tłuszcze nigdy nie szkodzą.
Dziesięciokilogramowe niemowlę wg tej reguły otrzymywałoby 8g węglowodanów. A dostaje w mleku kobiecym około 100 g na dobę!
I proszę nie wypisywać bredni, że reguła dotyczy tylko dorosłych.
JW
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Pią Gru 13, 2013 10:18   

Sylwia ,bardzo dużo informacji .Czuję jak dzieciak , który poznał dwie litery alfabetu,a wymagają ,by czytał książkę na głos .Albo zrozumiem ,albo kaplica .A więc próbuję dalej.
czy to co jesz obecnie ci smakuje? , jakich przypraw używasz teraz?
Ogólnie ,to jestem zaskoczony,bo szczypta soli himalajskiej,trochę majeranku na mięso i to zapieczone w rękawie do tego później z łyżkę tłuszczu i jak dla mnie pychota .Podobnie mięso gotowane+ trochę soli,tłuszczu i jest bardzo dobrze
czy mógłbyś raz na 1 dzień co 7 dni doprawić sobie sokiem z cytryny mięso, rybę nie wiem co wolisz? 
Bardzo chętnie tyle,że rozsądek mi podpowiada ,żeby odrzucić taki sposób myślenia.Sama piszesz
bo takie przyprawianie zadziała na jelita jeśli jest początek cięższej choroby podrażniająco. 
Co prawda pisałaś o nadużywaniu,ale jednak są jakieś lęki i obawy
był taki okreś,że piłam kawe codziennie, lubiłam dopieprzyć potrawy. 
Taki styl życia prowadziłem kilkanaście lat,a dzisiaj coś się zmieniło. Podam przykład .Kilka tygodni temu jak poczułem zapach parzonej kawy ,to aż mnie nosiło z chęci napicia się kawy .Dzisiaj mnie od niej odrzuca.

dlatego wole coś napisać konkretnie bo mam bardzo mocne wrażenie, że nie wie jak się obserwować
I tu strzał w dziesiątkę

ileś ważysz, iles się ruszasz, ileś pracujesz- tryb życia,
170cm wzrostu 61kg wagi. Obecnie jestem „Marysią coś na styl z komedii Poszukiwany Poszukiwana). Za jakiś czas powrót do mocniejszego wysiłku fizycznego(jestem budowlańcem ,pracuje w grupie osób nie palących nie nadużywających alkoholu,ale sposób odżywiania pozostawiał wiele do życzenia)
Przez ostatnie trzy dni jadłem pokarmy rozdzielnie
śniadanie ,obiad białko zwierzęce + łyżka smalcu przyprawy trochę soli,majeranek
kolacja W+T
Każdy dzień inny rodzaj białka:
1. ryba 2. Wątróbka wieprzowa 3. kurczak. Węglowodany:
1. ziemniaki(trzy sztuki) 2.ziemniaki(2 sztuki + marchewka) 3 .marchewka( trzy sztuki)
Węglowodany gotowane myślałem o takiej dawce,którą zaleca Lutz ,ale bez ważenia produktów ciężko mi to ustalić.
Co dzisiaj zauważyłem, że krwawienie zdecydowanie mniejsze,można powiedzieć,że jedynie lekkie zaplamienie,stolec jednolity
Dzisiaj śniadanie zacząłem od brokułów,co na obiad i kolację nie mam na razie pomysłu.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Gru 13, 2013 12:04   

to suplement do chorych jelit dla zainteresowanych z wysypką i erekcją włącznie !!!

Grzegorz Rec napisał/a:
Sylwio , powiem ci tak jak Wojciech Cejrowski "w dżungli żre się co jest i kiedy jest" to jest właśnie stan naturalny. Doprowadzić do stanu normalnego w którym je się to co jest nie zastanawiając się nad tym czy po jajku dostanie wysypki a po kapuście nie będę miał erekcji.


wybrałam twój post a nie jeden niżej , bo w cytowanym linku warto wybrać jeden post wyżej nad Radziem na zasadzie przekory - jeden post wyżej pisze lekarka czyli dr.Witoszek w cytowanym linku przez Kangura

i nie wiem czy można po kapuście mieć erekcję ale wiem, że po przejściu na wegetarianim można czuć się lekko, przez jakiś czas ale nie ma to nic wspólnego z działaniem "drutów" czy innych gałęzi na jelita - -spróbowałam na sobie diety wege.
pomijam kwestie zasadności diety w długim okresie czasu i dyskusję,

napisze tylko tak:
cyt.z lekarki:

1. Wapń wchłania się tym samym systemem transportowym co magnez (książki do biochemii). "Zatkanie" się zatem śmietaną/serami powoduje, że magnez nie wchodzi.
2. Zielone warzywa są dla nas szczególnie przydatne, różnorodność też jest ok (wg mnie).


pisanie inne niż takie jak pisze dr.Ewa czy Hannibal czy Pan Witold i niektórzy - czyli prosto i jasno niekoniecznie językiem biochemii polecam
pisanie inne nie polecam, czasem mojego nie polecam jak źle zjem :) albo proszę przypomnieć sobie zasady jęz.polskiego i możliwość korzystania z metafor, porownań itp. coby nie mieć w głowie obrazka szczotki w jelitach.
obejrzeć sobie rysunki jak jest zbudowane jelito bo to jest dostępne

bo inaczej możemy mieć wiedzę z medycyny bardzo specjalistyczną jak niektórzy rodzice leczący dziećmi z autyzmem choćby i o tiolach / kiedyś czymś większym/ i diecie przecwitiolowej kiedyś nazywanej inaczej/ . Tylko co z tego, skoro całość podstaw wiedzy wysiada w połowie drogi. Bo można się do tioli prawie w ogóle nie przyczepić tylko zmienić NADAL dietę i tiole sobie mogą nagwizdać. Mogą podkreślam. A gdyby tak było, że szkodzą i to szkodzi organizmowi i dieta nie pomaga to znaczy, że jest zła dieta albo dziecko ma stan bardzo ciężki.

Każdy ma prawo pisać jak chce skróty, przenosnie itd. tylko niech druga strona wie, że

zielone warzywa w jelitach i ogólnie warzywa nie są w jelitach dlatego by robić częściowo za szczotkę czy wycior ale ze względu na ich "zielone właściwości" czyli np. chlorofil- co ona ma do jelit........

rozwijać nie będę

za wikipedią:

jelito cienkie[edytuj kod]

jest głównym miejscem wchłaniania produktów trawienia, może odbywać się to na drodze dyfuzji lub transportu aktywnego

na drodze dyfuzji wchłaniane jest:
do naczyń krwionośnych i dalej co tam stoi - doczytać

http://pl.wikipedia.org/w...anianie_pokarmu

bo dalej jest jelito grube i też ma swoje do zrobienia albo nie jeśli ktoś ma alergię np. paracetamolu to pośrednio jest to sygnał, że na końcu całego łańcuszka "coś " szkodzi też "grubemu".

a gdyby warzywa miały być TYLKO szczotką to nie zalecono by takiego badania w ten sposób:

BADANIE NA OBECNOŚĆ KRWI UTAJONEJ
To jedna z podstawowych technik diagnostycznych, zlecana zarówno w celach diagnostycznych, jak i profilaktycznych. Do badania potrzebna jest próbka kału pacjenta.

Cel: Wykrycie krwi utajonej w kale, która świadczy o patologicznych zmianach (np. hemoroidach, polipach, nowotworze) w obrębie jelita grubego.

Przygotowanie: Na 3 dni przed badaniami nie wolno przyjmować preparatów zawierających witaminę C, kwas acetylosalicylowy lub żelazo. Przed badaniem stosuje się także trzydniową dietę bezmięsną. Powinna być ona bogatoresztkowa (bogata w błonnik, np. owoce, warzywa, musli). Na ten czas należy wykluczyć z jadłospisu zielone warzywa, a także chrzan i rzepę. Bezwzględnie nie wolno jeść potraw zawierających krew, takich jak np. kaszanka. Należy kupić w aptece sterylny pojemnik do transportowania próbki kału do badań. Pojemniki takie można otrzymać również w laboratoriach.


link: http://www.damian.pl/270,...jelita,news.htm

bo nie chodzi o wyczyszczenie kosmków jelitowych i tego co jest w jelitach albo, że mięso stoi w jelitach czy mleczne jak się wielu maluje obrazek taki bo szczotka to przenośnia, a produkty przemiany z mięsa czy mlecznych "stoją w jelitach" a w tym badaniu chodzi o sprawdzenie gdy w jelitach jest mniej wszystkiego co zaciemnia obraz badania a nie, że jelito jest lżejsze czy wyczyszczone, takie jedzenie wtedy ma pokazać jak bardzo jelita są " nie za bardzo przepuszczalne", że tak "metaforycznie" to napiszę czyli jak ze strony organizmu do jelit ewentualnie przedostaje się " krew utajona" i co się dzieje "w odwrotną stronę" .

a może podpowiem? co warzywa mają z jelit a co jelita z warzyw i czemu nie je się przed badaniem pewnych produktów?

najprościej tu:
http://portalwiedzy.onet....lazo,haslo.html

jak nie zrozumiale to proszę o pytania,
jak się gdzieś pomyliłam proszę o info kto chce się udzielić
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Gru 13, 2013 21:28   

lucynao napisał/a:
Czytam uważnie, co pisze Sylwia, uczę się DDP na wszystkich frontach, wracam co i rusz do ksiązek dr Witoszek, zawsze coś nowego w nich znajduję. Jestem na DDP już ponad miesiąc, trochę jeszcze mieszam białka, niestety, ale...widzę pozytywne efekty diety. Moje jelito nie produkuje już tak dużo śluzowatych stolców, jeśli są, to znikome ilości....nie widzę też w nich krwi.A to już dużo, zważywszy,że nie biorę żadnych supli....Podejrzewam,że przesiąkliwe jelito, czy jak go tam zwać, jest trochę opanowane przez patogeny, to w takiej sytuacji normal. Ze względu na to, wybieram produkty zero cukru, a jednak język mam ciągle pokryty dość niefajnym nalotem. No i waga jakoś nie chce iść do góry, chociaż węgli jem ponad normę. To takie dwa aspekty trochę denerwujące....A poza tym jest super. Muszę się tylko nauczyć panować nad swoimi emocjami, byle głupstwem się nie zamartwiać,to ważne.
Aha, po jogurcie dr Kempisty dostałam częstomoczu i głuchego bólu jelita, czyli to jeszcze za wcześnie na ten środek leczniczy?


Lucyna słłuchałam kiedyś tego comówi i wiele jest ok ale podam linka do tego co jest napisane o jogurcie i jakkolwiek z całym opisem biologicznochemicznym można się zgodzić to jak już i tu różne osoby o tym piszą gdyby ten jogurt pić codziennie przez ileś dni to i tak nie zmieni to jego właściwości mlecznych.

http://www.leczeniezywieniem.pl/#!l/c1x36

jest jeszcze jeden problem z linku:

Ponieważ bakterie rozkładają laktozę, produkt może być spożywany przez osoby z nietolerancją laktozy.

ale gdzieś mi zginęła z opisu inna strona mlecznych więc wklejam to, warto zapamiętać:
prof. Buczyłko alergolog, który edukuje przez www swoich potencjalnych i obecnych pacjentów, dla reklamy też:)
cyt:

Prawdziwe uczulenie dotyczy białek, obecnych w mleku także po skwaszeniu. Warto przypomnieć, że we wspomnianych wyżej warstwach mlecznej mieszaniny białek rozróżniamy frakcję lekką – lakto-albuminę , która gromadzi się głównie w śmietance, jest podobna u wielu gatunków ssaków, a niekiedy wyzwala krzyżową reakcje z albuminą jaja.

Najczęściej u dzieci uczulającą frakcją białek mleka jest beta lakto- globulina tzw. środkowej warstwy . To właśnie białko ma budowę inną u ludzi i krów. Mleko kozie jest pod tym jednym względem bardziej zbliżone do kobiecego. Zmodyfikowanie sprawia ,że mleko krowie staje się bardziej uczłowieczone ( humanizowane) i może być pokarmem nawet dla alergików.

Rzadziej uczulają ciężkie białka mleka z których produkuje się sery i inne produkty. Opisano wiele odmian kazein. Jako ciekawostkę podam ,że tzw. kazo-morfina jest podobna do znanego narkotyku, co ( ponoć) sprawia ,że tak nas ciągnie do matczynych, i nie tylko, piersi oraz, że szklanka mleka przed snem błogo usypia.

Ważne rady:

W podejrzeniu alergii na mleko należy ustalić, która frakcja szkodzi. Np. oznaczyć z krwi białka : alfa, beta i kazeinę .
Nawet przy dodatnim wyniku testu skórnego lub z krwi należy sprawdzić krótką próbną dietą u alergologa czy dziecku faktycznie szkodzi śmietanka czy ser.
Nie wolno odstawiać mleka „ z obawy”, bo alergia na jedno lub kilka białek mleka dotyczy tylko 2,5 % do 4,9% małych dzieci ( dane z r.2006! ). Z TYM MI NIE PO DRODZE ALE TO ON JEST PRFESOREM. dR.wITOSZEK MOŻE SOBIE Z NIM POLEMIZOWAĆ, JA NIE MUSZĘ :) :D
Równie często uczula marchew i jabłko.
Zdarza się alergia na mleko matki ( dane jw.) lub obecne w mleku matki pokarmy, które ona spożyła na jakie uczulone jest dziecko. Przykłady: pomidor, indyk, soja.

w linku ciut więcej tekstu, skrótowo i treściwie dla jelit też :)

NO CHYBA,ŻE TEN KUPNY JOGURT TEJ pANI DR. TO JESZCZE JAKIŚ INNY TWÓR PRODUKCYJNY, NIE WIDZĘ CAŁEGO SKŁADU.


http://www.alergologia.co...dkie-lub-zsiade
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Gru 13, 2013 21:33   

W TEKŚCIE PROFESORA BUCZYŁKO JEST TEŻ WSKAZÓWKA :

dla tych co jedzą jajka i nadużywają mlecznych podkreślam:

Warto przypomnieć, że we wspomnianych wyżej warstwach mlecznej mieszaniny białek rozróżniamy frakcję lekką – lakto-albuminę , która gromadzi się głównie w śmietance, jest podobna u wielu gatunków ssaków, a niekiedy wyzwala krzyżową reakcje z albuminą jaja.

stąd po odstawieniu jajek i mlecznych dopiero często czują się jeszcze gorzej niż gdy je jedli , dr.witoszek o tym pisze, że jak odstawisz np. jaja a jadasz je często codziennie, długo to potem masz odstawienie z jajecznych - trochę jak kaca po alkoholu że tak porównam.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Gru 13, 2013 21:59   

Sylwio, nie mam kaca kiedy nie jem jajek a zdarzają mi się takie dni. Mięso i ser które jem nie stoi mi w jelitach. Mam erekcję po kapuście ale kiedy zagłębiam się w zawiłości twoich postów to mógłbym mieć wtedy z tym problem.
_________________
Incurably Himself
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Gru 14, 2013 18:00   

Grzegorz Rec napisał/a:
Sylwio, nie mam kaca kiedy nie jem jajek a zdarzają mi się takie dni. Mięso i ser które jem nie stoi mi w jelitach. Mam erekcję po kapuście ale kiedy zagłębiam się w zawiłości twoich postów to mógłbym mieć wtedy z tym problem.


to dobrze,że nie masz problemów poza moimi postami ale nie napisałam tego tylko do ciebie, patrz pierwsze zdanie,i jestem otwarta na pytania

a z moimi postami jest jak z dieta, kazdy łapie swoja metodę a ja w tej chwili piszę jak piszę bo już 7 lat opisuje swoje doświadczenie i ostatnio coś mi przyszło do głowy ciekawego ale to wszystko , więc pa,pa bo nie da się pisać z tego mobilnego neta bo z tym forum zrywa połączenia
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Sob Gru 14, 2013 18:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Gru 14, 2013 18:08   

Sylwio zrywa połączenia w mobilnej wersji jeśli wiadomość jest bardzo długa. Spróbuj trochę uprościć. Będzie z korzyścią dla wszystkich.
_________________
Incurably Himself
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Gru 14, 2013 18:32   

niestety nie tylko, nie znam się na necie i połączeniach mobilnych ale wystarczy,że nie piszę kilka minut i automatycznie jestem jak po wylogowaniu, muszę się ponownie zalogować
a poza tym coś jakiś czas temu do nie dotarło ale więcej nie napiszę, więc tyle.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Sob Gru 14, 2013 18:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Gru 14, 2013 19:26   

Sylwio dyskutujmy poważnie. Pamiętam że kilka lat temu środowisko naukowe doszło do wniosku że autyzm jest uleczalny. Ma to samo podłoże co adhd. Przyczyną jest po prostu zbyt wysoki poziom rtęci, ołowiu i miedzi. Niedobory są w przypadku magnezu, wapnia i przede wszystkim cynku i selenu. Okazuje się że schorzeniem o podobnym podłożu są też niektóre rodzaje depresji. Nie wiem dlaczego zarzucono te badania. Jak nie wiadomo o co chodzi to z pewnością chodzi o kasę
_________________
Incurably Himself
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Gru 14, 2013 19:51   

Grzegorz Rec napisał/a:
zbyt wysoki poziom (...) miedzi. Niedobory są w przypadku (...) cynku i selenu. Okazuje się że schorzeniem o podobnym podłożu są też niektóre rodzaje depresji. Nie wiem dlaczego zarzucono te badania. Jak nie wiadomo o co chodzi to z pewnością chodzi o kasę
Równowaga miedź/cynk jest kluczowa dla systemu nerwowego, zwykle występuje niedobór miedzi i nadmiar cynku. Cynk wypiera miedź z organizmu. Można zrobić badania z krwi by oszacować aktualny stan organizmu. Większość suplementów ma "naukowe" proporcje cynku do miedzi co wybija miedź do reszty, wyjątkiem są niektóre suple dla układu nerwowego np:

"Doppelherz aktiv Dla Mózgu"
http://doppelherz.pl/produkty/571.html
m.in:
Miedź 0,5mg, Cynk 2,5mg
czyli proporcja 1:5 i tak jest dobrze dla nerwów

Widzisz Garzegorzu, można czasami coś zakosztować z kapsułek byle z rozwagą.
:D
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Gru 14, 2013 19:57   

sylwiazłodzi napisał/a:
piszę kilka minut i automatycznie jestem jak po wylogowaniu
Też tak mam, wystarczy cofnąć (lewyALT)+(strzałka w lewo) czyli cofnąć do poprzedniej strony, następnie na tej stronie gdzie znowu widzimy wpisany tekst prawym myszy na "zaloguj się by sprawdzić wiadomości" i wybieramy "otwórz w nowym oknie" i w tym nowym oknie się logujemy, a to drugie (cofnięte) z naszym tekstem czeka nietknięte, po zalogowaniu zmieniamy fokus na okno z tekstem (wybieramy okno z tekstem) i klikamy na "podgląd" i działa, jeśli nie uda Ci się tego opanować zrobię film instruktażowy z korzyścią dla wszystkich.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Gru 14, 2013 20:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Gru 14, 2013 20:22   

vvv napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:
piszę kilka minut i automatycznie jestem jak po wylogowaniu
Też tak mam, wystarczy cofnąć (lewyALT)+(strzałka w lewo) czyli cofnąć do poprzedniej strony, następnie na tej stronie gdzie znowu widzimy wpisany tekst prawym myszy na "zaloguj się by sprawdzić wiadomości" i wybieramy "otwórz w nowym oknie" i w tym nowym oknie się logujemy, a to drugie (cofnięte) z naszym tekstem czeka nietknięte, po zalogowaniu zmieniamy fokus na okno z tekstem (wybieramy okno z tekstem) i klikamy na "podgląd" i działa, jeśli nie uda Ci się tego opanować zrobię film instruktażowy z korzyścią dla wszystkich.
8)

Adas stasznie to zagmatwałes.
A wystarczy skopiowac pisany post , dac wyslij, zalogowac sie na nowo, wkleic post i wysłac. :P
A tak w ogóle przed kazdym wysłaniem posta trzeba zrobic podgląd, jeśli był długo pisany to trzeba zrobic to co pisalam wczesniej.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Gru 14, 2013 20:41   

Molka napisał/a:
wystarczy skopiowac pisany post , dac wyslij, zalogowac sie na nowo, wkleic post i wysłac.
Maż rację Moluś z tym, że Sylwia ma kłopoty z powrotem na "znikniętą stronę" by znowu zobaczyć swój wpisany tekst (lewyALT+strzałka w lewo) no i to kliknąć w okno tekstu (ctr+a), (ctrl+c) to tak trzeba zrobić "w ciemno". :D
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Gru 14, 2013 21:15   

tak vvv że cynk wypiera miedź. Pamiętam że już 20 lat temu w stanach zauważono że wysoki poziom miedzi u niektórych ludzi powoduje pewne cechy osobowości psychopatycznej niegroźnej dla otoczenia. Zanik uczuć wyższych znikał kiedy wyrównano poziom miedzi. Dlaczego te badania nie były potem kontynuowane tego nie wiem. Co do pastylek to powiem ci vvv że nie mam do nich przekonania. Przy niedoborach żelaza wolę possać pogrzebacz do kominka.
_________________
Incurably Himself
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Gru 14, 2013 21:24   

Kiedyś suplementowałem BCAA. Animokwasy złożone w pastylkach dawały efekty. Dziś wolę jajka. Ale po tych w pastylkach też mięśnie regenerowały się szybciej. Z czasów zamierzchłych to miałem też epizod że suplementowałem także wit A i E ale odkąd jem tylko tłuszcze zwierzęce nie potrzebuje wielu przeciwutleniaczy bo nasycone kwasy tłuszczowe są same w sobie odporne na utlenianie. Zresztą wogóle wychodzi ze mnie zwierzę od kiedy jem dużo odzwierzęcego żarcia ;)
_________________
Incurably Himself
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Gru 14, 2013 21:27   

vvv napisał/a:
Molka napisał/a:
wystarczy skopiowac pisany post , dac wyslij, zalogowac sie na nowo, wkleic post i wysłac.
Maż rację Moluś z tym, że Sylwia ma kłopoty z powrotem na "znikniętą stronę" by znowu zobaczyć swój wpisany tekst (lewyALT+strzałka w lewo) no i to kliknąć w okno tekstu (ctr+a), (ctrl+c) to tak trzeba zrobić "w ciemno". :D

z powrotem to ja klikam w strzałkę u samej góry na monitorze (kliknij aby przejsc w stecz), bo jeśli chodzi o klawisze na klawiaturze to dla mnie to jest czarna magia, nie używam tego z małymi wyjątkami które przyswoiłam. :-x
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Gru 14, 2013 21:34   

Grzegorz Rec napisał/a:
wysoki poziom miedzi u niektórych ludzi
jest szkodliwym mitem z ery miedzianych rur i miedzianych patelniach, dopóki nie wykona się badania krwi pod tym kątem.
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Gru 14, 2013 21:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Gru 14, 2013 21:53   

W organizmie jest Cu1 w rurach Cu2 więc to chyba nie chodzi o rury i patelnie a o zburzenia w równowadze metabolicznej. Za mało jeszcze wiem ale też nie wiem czy będę się w ten temat zagłębiał. Chyba że kangur podrzuci coś nowego o miedzi ;)
_________________
Incurably Himself
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Gru 14, 2013 23:36   

ja wolę jak Molka , czyli kopiuję tekst po cofnięciu się i zaloguj i wklej
najwyraźniej się różnię od facetów bo to napisał VVV to za trudne :)

Grzegorz, ty naprawdę z tym, że Autyzm jest wyleczalny??? no widzisz i zmierzamy do wyjaśnienia czemu w aktualnym czasie piszę mniej zrozumiałe posty ale jakbym się wywnętrzyła do końca to by wyszło coś pomiędzy DDA, skrzywdzonym doradcą a niezrozumieniem innych ludzi więc napiszę tylko, że z wiekiem człowiek się uczy nie tylko siebie ale i ludzi i zawiłości ich pomiędzy sobą rozmów, postrzegania itp.

a co do autyzmu i wyleczalności to rozumiem, że z uwagi na twoje specyficzne cechy a jeśli chodzi o mnie moje wyjaśnię Ci, że dla innych napisałam się kiedyś bardzo dużo i dość przejrzyście na forum dotyczącym autyzmu a tutaj też się starałam jak mogłam i umiałam , każdy może znaleźć, więc

czy autyzm jest wyleczalny?
osobiście jak gdzieś napisałam nie było konsylium lekarskiego , ani przeanalizowania przypadków wyleczonych by dało to obraz "protokołu pomagania całościowego" dla innych


każdy rodzic zbiera sam info i przede wszystkim sam się uczy bo i lekarzy w Polsce i wsparcia jak na lekarstwo

a czy wierzę, że jest wyleczalny?
wierzę,
że ja nadal będę czekać, że kiedyś zamiast wpisu teraz już chyba w DMS IV czy VI jakoś tego nie sledzę nie będzie ,że autyzm to zaburzenie rozowjowe bo kiedyś był chorobą psychiczną
a że datowo 15 grudnia to dzień gdy z DSM-II wykreślono homoseksualizm z zaburzeń psychicznych to pewnie moja nadzieja może być uzasadniona, że przyszłość też się zmieni?.

Problem leży w tym, że w ciągu praktycznie 6 lat trafiały do mnie osoby przez email i niektóre do domu po poradę w zakresie diety, którą stosuję i opisuję i miały wiele nadzieji ale czasem przekonań, ze wbrew wszystkiemu da się wyleczyć to co ich trapi lub dzieci w tym autyzm
tylko widzisz to nie ja mam komuś dawać nadzieję, ja mogę powiedzieć co robię a oni i tak zrobią po swojemu bo to nie tabletka, możemy się nawzajem uczyć i dogadywać co i jak w diecie zmieniać, przerabiać dla indywidualności każdej z osób i ponieważ żyję wokół prawa, przepisów a w chorobach również z możliwością zaskarżenia mnie do sądu jeśli tak jak teraz chcę zawodowo się tym zajmować to etyka mojego postrzegania pozwala mi mówić to co wiem z zaznaczeniem co jest wokół mnie wg reguł i metod które ode mnie nie wyszły a wśród nich funkcjonuję: medycyna, przepisy prawa itp.
ale jak mogłam ostatnio zaobserwować wśród innych często etykę inni maja w ciemnej dziurze
co nie zmienia faktu, że być może mam "Aspergera" i za bardzo uczciwie czy wybiórczo traktuję co widzę.

Co do zatrucia metalami, już tu i gdzie indziej czytałam na ten temat i na forum o autyzmie, znam skutki uboczne, wiem, że rodzice testują na sobie tylko jak doczytałam artykuł na razie do 2 części z równowagi kwasowo-zasadowej tekstu pana Witolda to widzę, że większość z rodziców w ogóle w całosci nie wie o co chodzi suplementując czy chelatując / odtruwając/ albo robi to z wielką przypadkowością, czasem bez powodzenia. Niestety coś innego mnie przeraża, że lekarze nawet w Polsce którzy się znają na wszystkich tych zależnościach w przypadku odtruwania i suplementacji nie podejmą się tego bo procedury NFZ tego nie przewidują a poza nawet wynikami które sa w ręku rodziców poziomów metali - nie do koca jestem przekonana czy czułość tych badań jest adekwatna do poziomu prawdziwej nieprawidłowości? A prywatnie lekarze PL też tego nie zrobią bo nie byłoby gdzie w szpitalu położyć takiego dziecka bo oprócz procedur NFZ istnieją jeszcze z tego co się orientuję dopuszczalne procedury leczenia przez lekarzy i ośrodki w USA prywatne mogą takie przypadki odtruwania w autyzmie wrzucić w "koszt" eksperymentów / badań naukowych", europejskie - nie wiem ? a PL to bez komentarza.

Nie podjęłam się nigdy odtruwania bo jak tu kiedyś wspominałam nie stac mnie by było po podliczeniu kosztów badań nawet tych dostepnych w kredycie bankowym na raty by je przeprowadzić a potem kupic produkty chelatujące, wdrożyć protokołem itp.

A jak doczytałam, że protokół odtruwania jeden z dwóch dostępnych jakie do Polski w tłumaczeniu w większości przez rodziców nie był do końca ustalony na sztywno z odpowiednią informacją to porównujac do dyskusji o dr.Kwaśn. jakby ktoś napisał jedz białko ile chcesz a potem ,że do 50 gram a pacjenci robią co chcą w kierunku tym do 50 gram i sobie szkodzą.

Za długo więc skończę.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Gru 14, 2013 23:53   

Sylwio problem w tym że za mało na ten temat wiem. Nawet jeśli uznać autyzm czy syndrom aspergera za wadę rozwojową to i tak nie będzie to to samo co na przykład przepuklina oponowo rdzeniowa. Zaciekawiło mnie po prostu to że w kilku schorzeniach odkryto coś co jest wspólnym mianownikiem.
_________________
Incurably Himself
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 00:01   

gdyby podsumować to co o autyzmie napisała w książce DDP dr.Witoszek to wyjdzie,że generalnie jakiekolwiek "odchyły" od zdrowia to zła dieta i rozwalona obrona organizmu a,ze nie tylko ja zapewne "molestowałam ją " pytaniami o zasadność szczepionek, metale ciężkie itp. to dopisała jak wg niej to wygląda w moim skrócie słownym: możesz bardzo dużo zrobić " złego" organizmowi i jak jest ok to sobie poradzi a metody uznane za lecznicze które osłabiaja organizm nie będą go miały prawa zniszczyć a jak organizm jest " osłabiony" to wiele można mu zaszkodzić nawet czymś co miało być dobre.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 00:20   

Zgoda Sylwio tylko że dr witoszek pisząc w ten sposób piszę ogólniki z których nic nie wynika. Każdy wie że trucizną może być wszystko a zależy to tylko od ilości. Każdy też wie że co dla jednego jest lekarstwem dla drugiego bywa trucizną. Dr witoszek zbyt dosłownie bierze to co powiedział Hipokrates że rolą lekarza jest zabawianie pacjenta tak długo aż organizm zrobi swoje. Dziś to już tak nie działa jak za czasów hipokratesa.
_________________
Incurably Himself
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 01:40   

Grzegorz Rec napisał/a:
Zgoda Sylwio tylko że dr witoszek pisząc w ten sposób piszę ogólniki z których nic nie wynika. Każdy wie że trucizną może być wszystko a zależy to tylko od ilości. Każdy też wie że co dla jednego jest lekarstwem dla drugiego bywa trucizną. Dr witoszek zbyt dosłownie bierze to co powiedział Hipokrates że rolą lekarza jest zabawianie pacjenta tak długo aż organizm zrobi swoje. Dziś to już tak nie działa jak za czasów hipokratesa.


:viva:
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 06:57   

Grzegorz Rec napisał/a:
to co powiedział Hipokrates
akurat to Voltaire uważał, że sztuka medyczna polega na zabawianiu pacjenta, podczas gdy natura leczy chorobę, potem się dziwić, że Grzegorz wie lepiej ode mnie co ja powiedziałem, co ja miałem na myśli i co ja robię i jak naprawiać ludzi i którzy są już nie do naprawienia, no lekarz z powołania.
“The art of medicine consists of amusing the patient while nature cures the disease.” Voltaire (1694 – 1778) French writer and philosopher

Ale właśnie lek. med. Ewa tak dokładnie opisała w książce jak pacjent ma obserwować postęp natury w leczeniu i starać się tą naturę wspierać przez zmianę nawyków żywieniowych zawsze wybierając to co wspierają obserwacje z listy produktów na które mamy ochotę. DDP to gra w szachy z własnymi nawykami żywieniowymi prowadzona ona jest na podstawie własnych spisanych obserwacji jadłospisów i objawów po nich występujących, decyzję co zjeść zawsze podejmuje jedzący, on decyduje, który i kiedy zapisany przez siebie scenariusz powtórzyć. Nie ma że nie wolno, jeśli np. po serze czy chlebie wystąpiły dane objawy, a pacjent jest nadal nie przekonany, że to za sprawą sera zjada go ponownie i obserwuje, bez przekonania nie ma świadomości. Na "siłę" się nie da. Nie ma jedynie-słusznego schematu dobrego dla wszystkich, który zadziała odpowiednio długo i dokładnie stosowany, jest schemat modyfikowany na bieżąco na podstawie uproszczenia diety i obserwacji jej efektów, dobrze przeczytać w książce, że to czego doświadczamy to nic nowego jest i do opanowania dietą.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Gru 15, 2013 07:00, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 08:47   

Po przeczytaniu książki Lutza „Życie bez pieczywa”,zaczynam czytać DDP i zaciekawiła mnie pewna informacja str37 odnośnie diagnozy :
Mierzymy tętno po piętnastu minutach od zjedzenia posiłku .Znaczący wzrost oznacza nieprawidłowy posiłek.
I tu mam kilka pytań:
1.Czy przy prawidłowym posiłku tętno w ogóle nie wzrasta?
2.Jak rozumieć wyrażenie „znaczący wzrost”,czy np. różnica do ośmiu uderzeń tętna, to już jest znaczący wzrost?
Ostatnio zmieniony przez g69 Nie Gru 15, 2013 08:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 09:15   

dalej zdanie jest oDDP ,ZE NIE MAMY OCHOTY NA STOSOWANIE ALERGENU/NIETOLERanta

WZROST JEŚLI POSIŁEKW SZYBKIEJ ODPOWIEDZI DA CI ZMIANĘ TETNA PO ZA DUŻO JEDZENIA LUB PO NIETOLERANCIE

znaczący wzrost ?
nie wiem

nie wiem czy to można odnieść do moich obserwacji, które miałam, z racji swego organizmu wcześniaka tak wtedy to oceniałam, że naczynia krwionośne jakby wychodzą mi ze skóry bo mam miejsca np. na nadgarstkach czy szczupłych dłoniach, które w podobnym czssie reagowały na posiłek wjakby podnoszac się do góry . w dłuższym czasie nietolerant/alergen ma nie zrobić zapaleń naczyń o czym pisze gdzie indziej
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 11:09   

Tak vvv to istotnie Voltaire. Co do kwestii czy nie da się na siłę przyzwyczaić organizmu do nietolerowanych pokarmów to trudno powiedzieć. Na początku niskich węgli mój organizm buntował się przeciw produktom mlecznym. Katowałem go nimi tak długo aż się przyzwyczaił. Ważna rzecz to taka żeby to na początku robić nie mieszając zbyt wielu produktów. Ale to naturalne że nie miesza się twarogu ze smalcem chyba że smaży się placki serowe kiedy jest się na żo. Twarożek ze śmietanką, odrobiną rodzynek lub daktyli i już. Z czasem będzie tak jak mawiał mój znajomy że jak jelita silne i organizm młody to i połknięty gwóźdź się w tylku zegnie.
_________________
Incurably Himself
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 11:28   

http://www.stachurska.eu/?p=9218#comment-13734
napisał/a:
Podoba mi się Twoje: nie jesteś tym, co jesz, jesteś tym, co wchłoną twoje jelita.
Tylko czemu Twoje jelita wchłaniają proteidy z mięsa, a z kapuchy już nie?
Rozjaśnisz?

Bo wiesz, jak jedno założenie jest nieprawdziwe, leży cała teoria…

Po pierwsze warto przeczytać 452 stronicową książkę by mieć jakieś wspólne odniesienie do rozmowy, trudno tu w jednym poście wypunktować wszystkie nieporozumienia zawarte w pytaniu, ale spróbuję pokrótce.

>nie jesteś tym, co jesz, jesteś tym, co wchłoną Twoje jelita.
Tak uważam, ale jest to stwierdzenie w kontekście osób sadzących w porcelanę niewchłoniętą pastę białkowo-tłuszczową co warto brać pod uwagę przy BTW i kaloriach, a ja przykładowo mam tak, że arbuz jeśli nie natrafi w jelitach na białkowy korek przelatuje na wylot bardzo szybko, jelita nie są zainteresowane wchłanianiem słodkości w nadmiarze.

>Tylko czemu Twoje jelita wchłaniają proteidy z mięsa, a z kapuchy już nie?
Pytanie z fałszywą tezą, oczywiście że białko z kapusty tak jak i z mięsa ulega wchłonięciu, ale doświadczenie wykazuje, ze reakcja na konkretne produkty roślinne niskobiałkowe (do weryfikacji przez obserwacje) jest bardzo słaba i można te produkty łączyć w jednym posiłku / w jednym dniu z produktem bogatobiałkowym i teraz zależnie czy mamy do czynienia z prawie zdrowym czy prawie nieżywym postępujemy odmiennie, prawie zdrowy może sobie na wiele pozwolić i każdy nawet mały krok w kierunku uproszczenia diety i jedzenia różnych białek w odstępach czasowych przynosi wymierne korzyści, w przypadku prawie nieżywych trzeba iść na całość bo nie ma czasu i przykładowo na stronie 22 ksiązki jest napisane: "Najbardziej przyjazne dla organizmu jest stosowanie DDP w wersji rozdzielnej. Osobno mięso, osobno kapusta z tłuszczem". Od siebie dodam, że znowu zależy jaki cel chcemy osiągnąć, jeśli odżywczy to powiedzmy o 09:00 jemy kapustę z tłuszczem, a mięso o 17:00 i wtedy kapusta ma wolną drogę by opuścić organizm, a mięso sobie może leżeć i kilka dni do całkowitego wchłonięcia. Jeżeli przykładowo chcemy tylko napełnić bebechy i wiemy, że mięso nam służy i jajka też, ale połączenie jajek z mięsem w jednym dniu już nie to można kombinować 09:00 mięso duszone 17:00 kapusta z tłuszczem, wtedy o 9:00 dnia następnego można wrzucić jajka, a po mięsie wymiecionym kapustą nie będzie już ani śladu. Oczywiście mowa jest o znaczącej ilości tak mięsa jak i kapusty jak i tłuszczu by wypełnić dzienne zapotrzebowanie i białkowe i kaloryczne i objętościowe i zapewnić właściwą dynamikę w jelitach. Ale znowu zależy jaki jest stan organizmu i co chcemy osiągnąć, przykładowo dla prawie zdrowego masło jako takie jest tłuszczem nie białkiem i nie wywołuje strasznych cudów zjedzone z jajami na śniadanie, a korzyść już przyniesie samo rozłączenie białek na śniadanie jaja, a na obiadokolację mięso, choć dwa źródła białka zwierzęcego dziennie są trudne do uzasadnienia bo wymagają produkcji w organizmie innego zestawu enzymów i mają różną dynamikę metaboliczną więc wysiłek organizmu jest jakby podwójny, także jeśli któreś z tych białek za sprawą niezbyt zdrowych jelit przedostaje się do organizmu i powoduje reakcję układu immunologicznego to znowu mechanizmy regulacji mają łatwiej jeśli mają do czynienia z jednym źródłem białka jednego dnia, a innym źródłem białka dnia następnego, a nie mieszanką tych samych białek taką samo dzień po dniu, jest przerwa, która umożliwia powrót układu immunologicznego do stanu wyjściowego, oczywiście nie zupełny, ale zawsze nie występuje wtedy nieustanna produkcja przeciwciał, minimalny odstęp czasowy między tym samym białkiem wywołującym reakcję powinien wynosić 72 godziny, ale znowu zależy z czym mamy do czynienia, jeśli z zapalonymi jelitami walczącymi z prawie każdym białkiem postępujemy bardziej zdecydowanie, a jeśli wszystko przebiega prawie bezobjawowo możemy sobie na nieco więcej mieszania pozwolić, tylko po co.

>Bo wiesz, jak jedno założenie jest nieprawdziwe, leży cała teoria
Książka DDP jest nie tyle teorią co opisem idei i wieloletnich doświadczeń nabytych w związku z jej stosowaniem, jest też w niej zawarta warstwa medyczno-teoretyczna, ale jest ona intuicyjnie nie do ogarnięcia nawet dla medycyny oficjalnej, która utrzymuje, że choroby autoimmunologiczne są "nieznanego pochodzenia" więc warto skupić się na idei i obrazie doświadczeń, a nie na wzorach matematycznych. Taki doświadczony wędkarz przykładowo wie gdzie i kiedy ryby biorą, nie koniecznie musi mieć teorię dlaczego tak się dzieje, a ryby do domu przynosi.

Jeśli książka DDP nie maluje w Twojej głowie spójnego obrazu idei to znaczy, że nie masz odpowiedniej motywacji i lub odpowiedniego nastawienia ku temu, nie jest to jedynie-słuszna dieta, jest to idea samodiagnozowania i samoleczenia "nieuleczalnych" chorób autoimmunologicznych o "nieznanej etiologii", a zawsze trzeba dodać, że nietolerancje pokarmowe, tak jak nadmiary i niedobory występują zawsze i u każdego, zwyczajowo i dawniej człowiek potrafił sobie z tym radzić intuicyjnie i na podstawie smaku, ale dlaczego w dzisiejszych trudnych schemizowanych czasach nie pozwolić sobie na systematyczne przemyślenie zagadnienia oparte na wieloletniej pracy lek. med. Ewy BW.

To nie jest tak, że DDP dzieli świat na lepszych i gorszych, na tych wartościowych biologicznie i tych z nieprawidłową czynnością mózgu, DDP to narzędzie zbliżone do testów nietolerancji pokarmowe IgG, tylko że z samego testu nic nie wynika, trzeba jeszcze wiedzieć co dalej więc uproszczenie diety i eliminacja produktów jest i tak nie do uniknięcia, a wyniki testów zmieniają się dynamicznie, test wykazuje nietolerancje tylko tego co ostatnio jedliśmy i szkodziło, mogą powstawać nowe nietolerancje wynikłe z nadużywania produktu który poprzednio nie szkodził, stąd idea nieustannej obserwacji i dynamicznej zmiany jadłospisu, a wszelkie spisane doświadczenia są w tym pomocne, rysują się pewne prawidłowości, które pozwalają unikać niepotrzebnych prób i błedów, choć znowu, nie ma że coś musi działać, a jeśli nie działa to znaczy, że musi działać, jeśli coś nie działa, to bez zmiany działać samo nie zacznie, podstawą jest nieustanna obserwacja i analiza, a w razie poważnych kłopotów zdrowotnych, można spisany dokładnie jadłospis wraz z objawami przedstawić lek. med Ewie z prośbą o sugestię. Wiele też mogą podpowiedzieć inne osoby z doświadczeniami DDP na zasadzie zadawania pytań "a dlaczego tak".

Wreszcie nietolerancje pokarmowe dają tak wiele i tak różnych objawów czasami bardziej dokuczliwych, czasami prawie nieuchwytnych, że trudno je kojarzyć z nietolerancjami pokarmowymi, ale trzeba brać pod uwagę, że każde osłabienie, może powodować dekoncentrację czy bledną decyzję w kluczowym momencie i można mieć "pecha", czy to zdrowotnego czy każdego innego, a w sumie po co.

>Rozjaśnisz?
Taka możliwość jest niemożliwa.
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Gru 15, 2013 11:40, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 12:38   

Odpowiedź na pytanie dlaczego organizm wchłania białko z mięsa a z kapusty już nie jest prosta. Ponieważ jedząc kapustę dostarczamy białko w którym brakuje wielu animokwasów a jeśli braknie choćby jednego z 20 animokwasów organizm wydala źródło takiego niepełnowartościowego białka. Jeśli zjemy mięso, ser, jajka to jest tam komplet animokwasów. Tylko takie białko organizm wykorzystuje. Tak więc tezy pani doktor witoszek można sobie wsadzić w buty. Będzie ci w stopy ciepłej i lepiej na tym wyjdziesz niż rozdzielając kapustę od mięsa. Równie dobrze mogła by twierdzić że najlepiej się oddycha raz tlenem raz azotem.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Nie Gru 15, 2013 12:46, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 12:57   

Grzegorz Rec napisał/a:
białko w którym brakuje wielu animokwasów
Popatrz sobie w tabelki, w kapuście są wszystkie aminokwasy egzogenne tylko w nieco innych proporcjach więc nie ma pojęcia "braku aminokwasów"

100g kapusty zawiera:

Tryptophan 11.0mg
Threonine 35.0mg
Isoleucine 30.0mg
Leucine 41.0mg
Lysine 44.0mg
Methionine 12.0mg
Cystine 11.0mg
Phenylalanine 32.0mg
Tyrosine 19.0mg
Valine 42.0mg
Arginine 75.0mg
Histidine 22.0mg
Alanine 42.0mg
Aspartic acid 122mg
Glutamic acid 294mg
Glycine 30.0mg
Proline 48.0mg
Serine 53.0mg

Grzegorz Rec napisał/a:
pani doktor Witoszek
zajmuje się interakcją całych białek z układem immunologicznym więc aminokwasy nie mają tu nic do rzeczy.

Ale cóż, kto by tam najpierw czytał książkę by się potem logicznie wypowiadać.
:?
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Gru 15, 2013 12:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 16:24   

Vvv zestaw animokwasów niekompletny. Na kompost. Bigos tak ale sama kapusta z tłuszczem dobrze ślizga się po jelitach nic wiecej. Coś mi się wydaje że zanim dobrało by się produkty na DDP to wcześniej osiągnęło by się wiek emerytalny. Zakładając że będą ten wiek emerytalny regularnie wydłużać. Na końcu okazało by się że nic jeść nie można i zostanie tylko odżywianie promieniami słonecznymi które zastosował piosenkarz Stachursky. Tylko dlaczego poddał się operacji zaszycia połowy żołądka ? Czyżby za dużo promieni słonecznych rozpychało żołądek ? Pewnie jeździł na sahare a tam promieniowanie słoneczne jest bardziej kaloryczne
_________________
Incurably Himself
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 16:35   

Grzegorz Rec napisał/a:
zestaw animokwasów niekompletny
Widzisz gdzieś zero?, czy widzisz coś czego ja nie widzę, a może nie wiesz co to są aminokwasy egzogenne? Więc teorię braku aminokwasów "możesz sobie do butów włożyć", a już na pewno w kontekście alergii białkowej w DDP. Zapamiętaj, że aminokwasy są wszystkie tylko proporcje ich inne niż w mięsie. Zmień broszury szkoleniowe bo w tym wątku nie chodzi o napadanie wegetarian. I nie wykręcaj kota do góry ogonem, w przykładzie było, że jemy białko z mięsa, a białko z kapusty nie szkodzi i można nią pojeść by rozcieńczyć tłuszcz objętościowo do iluś tam procent.
:what:
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Gru 15, 2013 16:42, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 16:47   

Grzegorz Rec napisał/a:
Coś mi się wydaje że zanim dobrało by się produkty na DDP
Doświadczonym się wydaje, a mają doświadczenie a nie tylko wydajkę, że jada się mięso i warzywa i podroby i jaja, ryby, orzechy, tahini, tłuszcze wszelakie, a czas zaoszczędzony z kucharzenia wykorzystuje się na obserwacje i kombinacje co i kiedy, żeby było ciekawiej, ale nie gorzej i na co sobie można raz w tygodniu dziwnego pozwolić co zahartuje organizm, a nie osłabi. Dla niektórych "nieuleczalnie" chorych wybór jest prosty albo to albo postępująca idiopatyczna metaboliczna choroba autoimmunologiczna z górą tabletek bez nadziei na poprawę. Większość nie chce być naiwna stąd grożące bankructwo NFZ.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Gru 15, 2013 17:02, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 17:42   

sylwiazłodzi napisał/a:
niestety nie tylko, nie znam się na necie i połączeniach mobilnych ale wystarczy,że nie piszę kilka minut i automatycznie jestem jak po wylogowaniu, muszę się ponownie zalogować a poza tym coś jakiś czas temu do nie dotarło ale więcej nie napiszę, więc tyle.
Automat po dłuższej bezczynności wylogowuje dla bezpieczeństwa. Tak jest wszędzie przyjęte. Przed wysłaniem trzeba tekst zaznaczyć i zapamiętać, żeby można było zalogować się ponownie i wkleić go.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 17:50   

vvv w tabeli którą podałeś jest wszystkie osiem egzogennych. A teraz cytat z "życia bez pieczywa" allana i lutza - "wprawdzie wszystkie animokwasy egzogenne występują w roślinach ale żadna nie zawiera ośmiu jednocześnie." skąd wziąłeś tą tabele ? Z "mamo to ja" czy z "pani domu" ?
_________________
Incurably Himself
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 17:58   

Grzegorz Rec napisał/a:
Z "mamo to ja" czy z "pani domu" ?
Sam sobie poszukaj jak jesteś taki uprzejmy, a jak nie znajdziesz to będzie świadczyć.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 18:44   

problem publikacji nie medycznych -człowiek myśli,że umie czytać ze zrozumieniem

http://www.e-biotechnolog...wasy-egzogenne/
cytaty:

Aminokwasy egzogenne to te które muszą być dostarczone z pożywieniem, ponieważ organizm ludzki i zwierzęcy nie ma zdolności do syntezy tych związków z innych składników lub też syntetyzuje je w ilości niewystarczającej w stosunku do potrzeb organizmu.

Opisano ponad 300 różnych aminokwasów, przy czym jedynie 20 z nich występuje w białkach zwierzęcych. Większość z pośród tych aminokwasów organizm potrafi sam syntetyzować z materiału dostarczonego mu z zewnątrz, jednakże 10 z nich nie potrafi wyprodukować samodzielnie.

*
Ode mnie - Lutz nigdzie nie napisał, że trzeba jeść tak by wszystykie aminokwasy były w 1 posiłku czy ,że tylko jeść mięso, w którym te 20 jest czy nawet 8 bo wtedy już dawno byśmy byli gatunkiem wymarłym.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!11
cyt:
Obecność aminokwasów egzogennych w białku określa jego wartość biologiczną. W zależności od tego rozróżniamy białka: pełnowartościowe - zawierające w swoim składzie wszystkie aminokwasy egzogenne w odpowiednim stosunku i odpowiednich ilościach oraz białka niepełnowartościowe - głównie roślinne, które w swoim składzie nie mają wszystkich aminokwasów egzogennych.

EDIT

jeszcze trzeba pamiętać,że im dalej w las tym więcej drzew bo:czytanie ze zrozumieniem to nie generalizowanie wiedzy, którą nabywamy a umiejętność jej rozłożenia na kolejne części wraz z wchodzeniem głębiej w wiedzę

cyt: http://www.e-biotechnologia.pl/Artykuly/translacja


Translacja jest procesem tłumaczenia (ang. translation) informacji z „języka” kwasów nukleinowych na „język” aminokwasów budujących cząsteczkę peptydu lub białka. Literami tworzącymi zakodowaną informację są cztery zasady azotowe (Adenina - A, Cytozyna - C, Guanina - G i Uracyl – U), w łańcuchu polipeptydowym występuje natomiast 20 różnych aminokwasów. Z tego powodu informacja genetyczna zapisana jest za pomocą uniwersalnego, trzyliterowego kodu, dającego 64 różne kombinacje.

(...)

których kolejność ustala sekwencję aminokwasów w budowanym białku.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Nie Gru 15, 2013 19:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 19:04   

Niebieskie to mój dopisek dla jasności.
napisał/a:
Obecność aminokwasów egzogennych w białku określa jego wartość biologiczną. W zależności od tego rozróżniamy białka: pełnowartościowe - zawierające w swoim składzie wszystkie aminokwasy egzogenne w odpowiednim stosunku i odpowiednich ilościach oraz białka niepełnowartościowe - głównie roślinne, które w swoim składzie nie mają wszystkich aminokwasów egzogennych (w odpowiednim stosunku i odpowiednich ilościach).
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 19:36   

Sylwia, dziekuję za odpowiedź. Być może, gdyby zrobić jogurt SCD, czyli potrzymać w jogurtownicy 24 h, nie byłoby problemu.
Ktoś tu pisze, że trzeba by szukać sprzyjających produktów przez całe życie....dzięki autorce książki DDP znalałam je bardzo szybko. Już po miesiącu na ddp mogę co nieco powiedzieć o swoich nietolerantach. Rotuję je...Najważniejsze,że krwawienia ustały. Być może, w moim organizmie nazbierało się trochę metali:-). Pomyślę o nich wkrótce.Na razie jestem optymistycznie nastawiona do tej diety, oby tak dalej:-)
Nie mam pojęcia, dlaczego gośćiu nie będący na tej diecie tu mąci. Jest tyle innych wątków, gdzie by się wykazał..Mógłby przeczytać ksiązkę by móc dyskutować sensownie..Albo niech założy swój wątekna ten temat....
Ludzie szukający wiadomości o DDP mają trudności tym chaosie, to zniechęca do zaglądania tu, a szkoda.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 19:44   

sylwio to dziwne co mówisz. "życie bez pieczywa" rozdział "czym jest dieta niskowęglowodanowa" a oto cytat - "badania wykazały że do regularnej syntezy niezbędnych białek potrzeba wszystkich niezbędnych animokwasów, a spożycie posiłku , który zawiera tylko kilka z nich sprawia że są one rozkładane i usuwane ponieważ organizm nie gromadzi ich do chwili gdy otrzyma wszystkie w komplecie" tak więc według ciebie sylwio i vvv Lutz i Allan są nieukami którzy nie wiedzą co piszą.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Nie Gru 15, 2013 19:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 19:56   

Pytanie:
lucynao napisał/a:
Nie mam pojęcia, dlaczego gościu nie będący na tej diecie tu mąci.
Odpowiedź:
lucynao napisał/a:
Ludzie szukający wiadomości o DDP mają trudności tym chaosie, to zniechęca do zaglądania tu, a szkoda.
Dopisek:
Dla jednego szkoda, dla drugiego pożytek, taki niemoralny kapitalizm, ale młodzi jesteśmy to dożyjemy zmian na lepsze, dieta już się zmieniła na lepszą, a nawet na dobrą i nawet składa się z dobrych produktów, powodzenia i pozdrawiam.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Gru 15, 2013 20:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Gru 15, 2013 19:57   

Lutz wspomina także w swojej książce jak układane są tabele żywnościowe. Najlepiej samemu o tym poczytać. Mnie się już dziś nic nie chce pisać bo koniec urlopu i trzeba jutro wracać do pracy. Będę tu wpadał ale już dużo rzadziej niż przez ostatnie dni. To napewno dla wielu radosna nowina ;) Dobrej nocy :)
_________________
Incurably Himself
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Gru 16, 2013 00:11   

Grzegorz Rec napisał/a:
sylwio to dziwne co mówisz. "życie bez pieczywa" rozdział "czym jest dieta niskowęglowodanowa" a oto cytat - "badania wykazały że do regularnej syntezy niezbędnych białek potrzeba wszystkich niezbędnych animokwasów, a spożycie posiłku , który zawiera tylko kilka z nich sprawia że są one rozkładane i usuwane ponieważ organizm nie gromadzi ich do chwili gdy otrzyma wszystkie w komplecie" tak więc według ciebie sylwio i vvv Lutz i Allan są nieukami którzy nie wiedzą co piszą.


cofnij się do przedmów autorów , chyba obaj je napisali , nie będziesz musiał się zastanawiać czemu książka nie jest receptą na wszystko

szczególnie, że polskie wydanie jest aktualne na któryś rok...
resztę twoich wątpliwości może załatwić poszukiwanie wiedzy w innych książkach, ja zaczynam traktować twoje posty jako uprzykrzanie a twoim nauczycielem być nie muszę i nie chcę
kiedy czegoś nie wiedziałam , szukałam po forum w których uczestniczyłam by wiedzieć od czego zacząć zadawać pytanie a nie rzucać pewnikami co ja wg mojej wiedzy czytam u innego autora

Molka, Hannibal i inni tyle kiedyś tego produkowali, że może znajdziesz a i ja sama od nich wzięłam trochę odwagi czytając ich, że po tylu latach zupełnie inaczej podeszłam w 2011roku do tego co wiem i czego się jestem w stanie jeszcze nauczyć, więc życzę powodzenia w poszukiwaniach

a słowa które pogrubiłam nie należą do jasnych czasowo i biochemicznie słów więc dziwię się skąd w tobie taka pewność tego co wywnioskowałeś i nie szukasz dalej

ja nie dla wszystkich muszę być drogowskazem, sorry, ani inni dla mnie
nikt nie musi całego świata naprawiać, ja czasem wybieram komu i dlaczego pomagam lub pytam czy zaczepiam bo inni też mają ograniczony czas i siły

a kiedyś Pan Witold przystępnym językiem też w iluś częściach chyba w dawnym Poradniku opisał to dość dobrze bo były i części z białkami i węglowodanami i wiele innych tego co gdzieś mam z tyłu głowy
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Gru 16, 2013 00:37   

dla szukających polecam krótkie podstawy lub w ostatnim trochę dłuższe:

http://www.dobradieta.pl/latwe.php?cmd=bialko

http://www.dobradieta.pl/...p?cmd=show&id=3

http://www.dobradieta.pl/...p?cmd=show&id=6

http://www.dobradieta.pl/mity.php

http://nowadebata.pl/category/odzywianie/

dietetyka to nie matematyka, nie należy się bać diety, że się zabijemy bo nawet profesor Hasik w książce "Normy zapotrzebowania na białko" pisze, że normy są normami ale istnieje jeszcze szereg czynników warunkujących podejście indywidualne do człowieka i jego diety a przykładem tego są różne wzory, które usprawnia się dodatkowo współczynnikami by być bliżej diety danego człowieka np. tego jaki ma tryb życia i ile się rusza więc póki co z dietą podobnie jak z medycyną - dopóki sami nie nauczymy się swego organizmu zawsze jakieś skutki uboczne będą, reszty można się nauczyć

a co do mleka przytaczam krótki art. prof.Rudzkiego o alergenności mleka i cytat jego słów z końca tekstu:

http://www.termedia.pl/Fo...7,3198,1,1.html

Przytoczone obserwacje wskazują, ile wysiłku należy włożyć, aby z dużym prawdopodobieństwem łączyć spożywanie mleka z określonymi objawami.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Gru 16, 2013 00:51   

a z objawów dziwnych, które ja miałam i czasem mam w zależności od diety
potocznym językiem


"strzykają mi stawy w określnych miejscach jak duże palce u nóg, przeguby dłoni czy w kolanach"
"chrzęści mi kręgosłup"

bolą mnie moje operowane nogi i ścięgna Achillesa bez względu na ruch a w zależności od np. spożytych słodyczy, ilość za duża daje bóle, ilość w sam raz, nie,podobnie zachowanie mięsni

ból głowy ostatnio miałam godzinę po wypitej herbacie z cytryną a nie w związku z tym, że jestem wrażliwa na pogodę bo dzień był paskudny

tylko trzeba próbować zauważyć objaw bo potem gdy zmieni się dietę i ileś razy wróci do produktów , które nam szkodzą zauważymy powtarzalność

w przypadku cytryny wcześniej tego albo nie miałam albo nie zauważyłam, ale rzadko mam smak na herbatę zcytryną i u każdego może być inaczej jak u pacjenctki dr.Witoszek z 1 kisiążki która miała szumy uszne po herbacie z cytryną

zaznaczam, że ile produktów tyle objawów i nie byłabym w stanie się ich nauczyć na pamięć

herbatę z cytryną pierwszy raz po 7 latach diety zauważyłam, czy się powtórzy, nie wiem? inny dzień inne dietetycznie pokarmy, może nie będzie nic?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 16, 2013 11:41   

Grzegorz Rec napisał/a:
dla wielu radosna nowina
Tylko dla naiwnych, trolle będą do końca świata i o jeden dzień krócej.
:pada:
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Pon Gru 16, 2013 21:45   

Podczas czytania książki DDP zwróciłem uwagę na pewne myśli.
Na stronie 16 są przykłady różnych wersji DDP.I tak np.:
1.Cały czas dobre produkty(DDP dla ciężko chorych,dla szybkiego „odmładzania”)
Czy dobrze zrozumiałem ,że w tej wersji nie ma rotowania żadnych szkodliwych produktów,bo po prostu ich nie spożywamy?
Na stronie 42 zaciekawiło mnie zdanie:
Często do powrotu do prawidłowej fizjologii wystarcza spożywanie przez kolejne 3 dni innego rodzaju białka i przez kolejne 3 dni innego rodzaju węglowodanu.
Jeżeli dobrze zrozumiałem,to w każdym dniu inny węglowodan i inne białko ,najlepiej jedzenie rozdzielne.
Ale załóżmy ,że jednego dnia rezygnujemy z białka zwierzęcego na rzecz białka roślinnego.
Jak mogło ,by wyglądać menu,żeby nie przekroczyć zalecanej dawki węglowodanów i jednocześnie nie czuć się głodnym?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 16, 2013 22:15   

g69 napisał/a:
Czy dobrze zrozumiałem ,że w tej wersji nie ma rotowania żadnych szkodliwych produktów,bo po prostu ich nie spożywamy?
TAK

g69 napisał/a:
przez kolejne 3 dni innego rodzaju białka i przez kolejne 3 dni innego rodzaju węglowodanu.

1) wieprzowina smalec kapusta
2) ryba oliwa z oliwek buraczki
3) tahini 350g cukier puder 30g (BTW 95 : 210 : 48)
4) jaja sadzone smalec ziemniaki
5) serca indycze oliwa z oliwek koncentrat pomidorowy

6) wieprzowina smalec kapusta
7) ryba oliwa z oliwek buraczki
8) tahini 350g cukier puder 30g
9) jaja sadzone smalec ziemniaki
10) serca indycze oliwa z oliwek koncentrat pomidorowy

11) wieprzowina smalec kapusta
12) ryba oliwa z oliwek buraczki
13) tahini 350g cukier puder 30g
14) jaja sadzone smalec ziemniaki
15) serca indycze oliwa z oliwek koncentrat pomidorowy

Chodzi o to by między tym samym były 3 dni przerwy, to samo można jeść wedle ochoty i samopoczucia jeden dzień, dwa dni z rzędu lub maksymalnie 3 dni z rzędu, oczywiście najlepiej nie jeść tego samego dłużej niż dwa dni pod rząd i potem odstawić na 3 kolejne dni.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Gru 16, 2013 22:20, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Gru 17, 2013 05:44   

warto wg jadłopsiu vvv zapisywac objawy i odniesc je potem nie tylko do danego dnia ale do minimum 1 dnia wstecz ale zastanawiam sie czy pisac by ci nie sugerowac samopoczucia? bo na poczatku jak organizm sie sprzata to reakcja moze byc na dane jedzenie nawet w ilosci wlasciwej niz potem gdy juz wyzdrowieje.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Wto Gru 17, 2013 06:24   

sylwiazłodzi napisał/a:
ale zastanawiam sie czy pisac by ci nie sugerowac samopoczucia? .

Wszelkie sposrzeżenia jak najbardziej wskazane.Przyszli użytkownicy w podobnych zamaganiach będą bardziej oświeceni,co znaczy ,że szybciej wrócą do zdrowia.
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Wto Gru 17, 2013 06:56   

Właśnie o taką dyskusję mi chodziło, super.Dodam,że wiele wyjaśnia pierwsza książka pani dr, którą to potraktowałam po macoszemu podczas czytania rok temu, po prostu nie wszystko wtedy rozumiałam. Chętnie teraz do niej wracam.pozdr
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Gru 17, 2013 07:00   

lucynao napisał/a:
wiele wyjaśnia pierwsza książka
lek. med. Ewa przez lata uczyła się docierać do ludzi coraz prostszym słowem i w drugiej książce widać tego efekty, a po przeczytaniu drugiej, gdy czytelnik już oswoi się z pojęciami jak najbardziej może wrócić do pierwszej.
8)
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Gru 17, 2013 09:23   

dzień z cukrem pudrem a potem jajka

popatrzeć bo ja w odwrotną stronę ale jak zjadłam za dużo jajek a w większości zoltek miałam ochote na cos słodkiego

czasem dawalo sie to zastapic alkoholem

warto podkreslic ze to co napisał vvv żeby mieć wyobraznie bo można zrobić z watrobki pasztet w 1 tygodniu albo buraczki na zimno

a w innym tygodniu zjeść watrobke zasmazana i buraczki na cieplo na tłuszczu podsmażane

ale mnie się czasem nie chce a czasem az za dużo chce i laduję w przepisach Ś.P. Morgano np. czerwone buraczki z rodzynkami i w winie z oliwą :)

chyba zrobie na święta te buraczki: cynamon, rodzynki, oliwa ..... czasem można
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Gru 17, 2013 09:42   

Buraki to po prostu nie ziemniaki, ziemniaki są z rodziny psiankowatych jak tytoń i pomidory więc nie warto się wciągać na ileś dni z rzędu, buraki też mają o 40% mniej węglowodanów niż ziemniaki, więc można zjeść ich więcej przy tej samej dawce węglowodanów i przykładowo sok z buraków jest jadalny na surowo. W sumie w Polsce żyjemy więc podstawowe warzywa to ziemniaki, kapusta, buraki, cebula, marchewka.

No nie wiem, czy bym polecił bezy z cukrem pudrem, choć zawsze wato się trochę sponiewierać (dzień wolności) by mieć potem apetyt na zdrowie.

Tahini jest smaczne także bez cukru i jako dodatek do wszystkich duszonych warzyw niskobiałkowych, to uwaga zwłaszcza dla cukrzyków, że cukier nie jest jedyną opcją do tej wysoce odżywczej sezamowej pasty. Cukrzycy mają utrzymywać poziom glukozy w ryzach, ale mają także delikatnie próbować które węglowodany z czym i ile mogą zjeść.

Cukrzykom jednak polecałbym nie kombinować za bardzo w kierunku dni czysto roślinnych, chyba, że z założenia są to dni odpoczynku po wczorajszym przejedzeniu bez zobowiązań by dobić do jakiejś białkowej normy w danym dniu, wtedy można skupić się np. na fasolce szparagowej po uduszeniu z dodatkiem oliwy z oliwek.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Gru 17, 2013 09:52, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Gru 17, 2013 12:55   

gdzieś chyba było coś o bezach w książce

w dzień jajeczny czemu nie jakaś ilość sztuk?

http://www.domowe-wypieki...przepis-na-bezy

w końcu to białko :)

z mniejsza ilością cukru - może?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Gru 17, 2013 21:19   

vvv napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
białko w którym brakuje wielu animokwasów
Popatrz sobie w tabelki, w kapuście są wszystkie aminokwasy egzogenne tylko w nieco innych proporcjach więc nie ma pojęcia "braku aminokwasów"
[u]


Adas właśnie jest pojęcie braku aminokwasów, bo tu chodzi o ilosc tych aminokwasów czyli te występujace w niewielkich ilościach będą stanowic tzw. aminokwasy ograniczajace czyli występujace w ilosciach na tyle małych że będą
ograniczają wykorzystanie pozostałych aminokwasów do syntezy białka.

Weźmy taką dietę kapuścianą, tylko idiota mógł coś takiego wymyślic.
Ja myślę że na diecie kapuścianej chudnie się tracąc masę mięśniową . To samo dotyczy innych produktów roślinnych, np. gdyby ktoś spożywał tylko zbożowe, tez może miec niedobory białka z uwagi na niską zawartosc lizyny, albo tylko strączkowe, tutaj ograniczac ich będą niskie zawartosci aminokwasów siarkowych.

Jednym słowem białka roślinne muszą byc łączone w różnych produktach bo na dłuższą metę grozi zjadaniem własnych mięśni.
Ostatnio zmieniony przez Molka Wto Gru 17, 2013 21:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Gru 17, 2013 23:28   

vvv napisał/a:
Popatrz sobie w tabelki, w kapuście są wszystkie aminokwasy egzogenne tylko w nieco innych proporcjach więc nie ma pojęcia "braku aminokwasów"
Jeśli pięcioro dzieci ma dwa jabłka da drugie siadanie to występuje NIEDOBÓR jabłek, jeśli pięcioro dzieci ma ZERO jabłek na drugie śniadanie to występuje BRAK jabłek.
:faint:
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Gru 17, 2013 23:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Gru 18, 2013 08:28   

Aminokwasy egzogenne

Zalecane spożycie (1985 Joint FAO/WHO/UNU Report)
dobowo w przeliczeniu na 70kg nmc:

(w nawiasie ilość w mg zawarta w 200g sezamu)

Histidine 700mg (1044)
Isoleucine 700mg (1526)
Leucine 1000mg (2716)
Lysine 850mg (1138)
Methionine 900mg (1172)
Phenylalanine 1000mg (1880)
Threonine 500mg (1472)
Tryptophan 250mg (776)
Valine 700mg (1980)

Dodatkowo ilość minerałów zawarta w 200g sezamu to:

195% Calcium 1950mg
162% Iron 29.1mg
175% Magnesium 702mg
126% Phosphorus 1258mg
_27% Potassium 936mg
__1% Sodium 22.0mg
103% Zinc 15.5mg
408% Copper 8.2mg
246% Manganese 4.9mg

http://nutritiondata.self...ecipe/3006391/2
8)
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Gru 18, 2013 09:23   

Upadek czywikizacji Majów, był spowodowany tym że kiedy zasoby białka zwierzęcego zaczęły się kurczyć, podstawą ich diety stały się rośliny strączkowe i ziarenka. Rozkwit ich cywilizacji przypadł na czasy w których białka zwierzęcego mieli pod dostatkiem. Upadek zaczął się wraz z przechodzeniem na białko roślinne i dużą ilość węglowodanów. Kreatywność zaczęła zanikać, stali się mało odporni na zakażenia bakteryjne i wirusowe.
_________________
Incurably Himself
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 08:33   

3.tahini 350g cukier puder 30g (BTW 95 : 210 : 48) 
To tahini robicie sami,czy kupujecie gotowe?
Czy gotowy produkt nie jest na faszerowany konserwantami?
5) serca indycze oliwa z oliwek koncentrat pomidorowy 
To w takim dniu, ile spożywasz koncentratu pomidorowego?

Może jak się czuję:
Zaczął się trzeci dzień , a ja w stolcu nie dostrzegam krwi.
Co prawda do prawidłowego stolca (gdzieś czytałem w książce DDP,ale nie mogę znaleźć strony)pewnie jeszcze daleko,ale ustąpienie krwawienia jest powodem do radości .Jak długo,to potrwa czas pokarze.
O tym ,że choroba u mnie w ciąż dobrze się ma może świadczyć:
1 Jeżeli dobrze zdiagnozowałem,to język geograficzny.
2.I śluz .
Ostatnio zmieniony przez g69 Czw Gru 19, 2013 08:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 08:55   

g69 napisał/a:
robicie sami,czy kupujecie gotowe?
gotowe - http://allegro.pl/listing...ring=tahini+340
kupiłem też ostatnio ziarno łuskane, miałem prażyć i mielić, ale okazało się, że zjadłem na surowo bez mielenia powoli i dobrze przeżuwając, ale czy tak jest zdrowo na jelita to nie wiem, nie mam właściwych jelit by się wypowiedzieć.
ziarno łuskane - http://allegro.pl/listing...2uskany+0%2C4kg
Nie ma powodu dodawać konserwantów to rzeczy które się nie psują, ziarna suszone i prażone i mielone z dodatkiem może oleju sezamowego (tahini) się nie psują z natury z powodu wysuszenia, ziarno jak to ziarno podsuszone nie wymaga konserwacji do przechowywania.

g69 napisał/a:
ile spożywasz koncentratu pomidorowego
Wedle smaku, równowartość litra soku pomidorowego, w tym zestawieniu koncentrat może być dla smaku więc ilość wedle smaku, może być jako sok pomidorowy lub sok wielo-warzywny, pomidory należa do roślin psiankowatych, tak jak ziemniaki i tytoń więc należy zachować czujność, ale bez uprzedzeń , tyko obserwować i nie codziennie stosować.
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 09:39   

G69, musisz dużo się obserwować, ja w pierwszy DW najadłam się chałwy, napiłam śmietany itp. i z moim jelitem nie było najlepiej, hihi. teraz unikam cukru we wszelkiej postaci, trochę jeszcze mieszam B, ale wiem, do czego zmierzam, do jednego B dziennie, krwawienia ustały już ponad miesiąc czasu....czasem coś przeskrobię, to jakby coś tam szeleści.:-) Dobry tłuszcz bardzo leczniczo wpływa na trzewia.Przynajmniej moje.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 09:50   

Nie wiem, po co to młócenie piany. Kwashiorkor jest wywoływany przez spożywanie produktów roślinnych ubogich w niektóre egzogenne aminokwasy. Ta choroba istnieje całkiem realnie w biednych krajach. Wymądrzanie się, że w białku z ryżu, kukurydzy i tapioki są jednak wszystkie niezbędne aminokwasy, a tylko w zbyt małej ilości, jest dzieleniem włosa na czworo.
Dla umierającego trzylatka takie wymądrzanie się jest całkowicie bez sensu.
Można taką dyskusję doprowadzić do absurdu i tryumfalnie stwierdzić, że we wdychanym powietrzu też są wszystkie aminokwasy. Są, bo w powietrzu fruwają mikroorganizmy.

Jeżeli już, to skrót myślowy o braku należy rozumieć, jako brak dostatecznej ilości aminokwasów egzogennych. Powtarzanie za każdym razem całego zdania, żeby ktoś sobie czegoś nie pomyślał, jest nieznośnie męczące.
I tyle.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 10:02   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Nie wiem, po co to młócenie piany.
Padło takie stwierdzenie:

Grzegorz Rec napisał/a:
Odpowiedź na pytanie dlaczego organizm wchłania białko z mięsa a z kapusty już nie jest prosta. Ponieważ jedząc kapustę dostarczamy białko w którym brakuje wielu animokwasów a jeśli braknie choćby jednego z 20 animokwasów organizm wydala źródło takiego niepełnowartościowego białka.
więc pośpieszyłem z dementi, wedle uznanej wiedzy naukowej.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Gru 19, 2013 10:02, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 10:06   

lucynao napisał/a:
najadłam się chałwy, napiłam śmietany itp. i z moim jelitem nie było najlepiej, hihi. teraz unikam cukru we wszelkiej postaci
Chałwa to nie tahini, chałwa często jest w produkcji potaniana dziwnymi dodatkami (czytać co pisze na opakowaniu) i jest przeraźliwie słodka (ta zwykła), a śmietana jest zawsze, jako zawierające białko mleka podejrzana o demolowanie jelit (u osób mających jelita w złym stanie).

np:
http://wygodny-market.pl/...iowa_100g_.html
Cytat:
ODRA Chałwa sezamowa waniliowa 100g.miazga sezamowa, syrop glukozowy, cukier, olej roślinny, tłuszcz roślinny utwardzony, białko jaja kurzego w proszku, aromat. Może zawierać śladowe ilości orzechów arachidowych i mleka.
gdzie syrop glukozowy to wyrób uzyskany z dodatkiem środków chemicznych, tłuszcz utwardzony, pomijając nie istniejące w naturze formy tłuszczów może zawierać resztki katalizatorów np. niklu, białko jaja kurzego to drugie białko w potrawie, aromat to nie wiadomo co.
8/
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Gru 19, 2013 10:20, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 10:14   

lucynao napisał/a:

G69, musisz dużo się obserwować,
Odnośnie obserwacji,zrobiłem dzień na białku roślinnym niezłe wiatry gastryczne .Kiedyś po każdym odgazowaniu musiałem zmieniać bieliznę,a teraz o dziwo wszystko pod tym względem w porządku.
Niemniej powstaje pytanie ,czy duża ilość wiatrów gastrycznych wyklucza dany produkt na jakiś czas?
zmierzam, do jednego B dziennie,
Bez problemu udało mi się to wprowadzić w życie.
Dobry tłuszcz bardzo leczniczo wpłwa
Jaki np. masz na myśli?
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 11:19   

g69 napisał/a:
lucynao napisał/a:

G69, musisz dużo się obserwować,
Odnośnie obserwacji,zrobiłem dzień na białku roślinnym niezłe wiatry gastryczne .Kiedyś po każdym odgazowaniu musiałem zmieniać bieliznę,a teraz o dziwo wszystko pod tym względem w porządku.
Niemniej powstaje pytanie ,czy duża ilość wiatrów gastrycznych wyklucza dany produkt na jakiś czas?
zmierzam, do jednego B dziennie,
Bez problemu udało mi się to wprowadzić w życie.
Dobry tłuszcz bardzo leczniczo wpłwa
Jaki np. masz na myśli?


jakie białko roślinne? wzdeciowe typu groch czy inne? soja-jak zrobiona wtedy?
tłuszcz plus białko roślinne może znisc działanie wiatrow lub
co jeszcze było do jedzenia czyli za dużo innych weglow. napisz caly dzień

Tłuszcze
smalec wytopiony samemu z słoniny, gesi,inne, ceres, oliwa extra virgin , kokosowy, ghee-nie codzinnnie!!! dla wrazliwcow jelitowych PROBOWAC!!! DLA NADUZYWAJĄCYCH WCZESNIEJ MLECZNYCH PRÓBOWAĆ. POTEM CO JAKIS CZAS MASŁO JAK NAJBARDZIEJ NIEPRZETWORZONE, JAKĄ FIRMĘ MACIE KTÓRA OCENILIŚCIE,ŻE WAM NIE SZKODZI,

DR. EWA KIEDYŚ pisała w różnych miejscach o produktach pozbawionych białek mlecznych jak ma się smak na maslo typu Benecol, Flora tylko, że to drogie ale czasem ochota jest na to silna więc można spróbować.

cytat:

Alergologia uważa, że małopłytkowość to może być alergia na produkty mleczne.
Jadaj mleczne (masło, ser, śmietana lody, mleko,kefir jogurt)JEDEN RAZ W
TYGODNIU. w dni bezmleczne - ani odrobiny mleka do kawy, ani łyżeczki śmietany
do zupy. Do pieczywa, ziemniaków: Flora, Benecol (bezmleczne).
Kontrola płytek
po 6 tygodniach.

link: http://forum.gazeta.pl/fo...na_chinska.html
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Czw Gru 19, 2013 11:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 14:41   

sylwiazłodzi napisała
jakie białko roślinne? wzdeciowe typu groch czy inne? napisz caly dzień 
Był,to groch rozgotowany ,z miksowany i okraszony smalcem z skwarkami.
Przez cały dzień z jadłem trzy niepełne talerze i nic już więcej.
Jak dla mnie ,to taki dzień postny.
Miałem,też zapytać,czy waszym zdaniem nie przesadziłem z węglowodanami,a z drugiej strony ,czy nie dostarczyłem z byt małej ilości białka?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 14:56   

g69 napisał/a:
groch rozgotowany ,z miksowany i okraszony smalcem z skwarkami.
Groch to trudne białko roślinne jest, gazuje chyba nawet u całkiem zdrowych. Skwarki to drugie białko jest, żeby być ścisłym według DDP, 10ml śmietanki do kawy to białko mleczne, a skwarki to białko wieprzowe, z tym, że skwarki są w zasadzie niewinne, ale nie można takiego dnia zaliczyć jako dnia bez białka wieprzowego. O grochu nawet nie pomyślę, na soczewicę mi przyjdzie ochota tak ze trzy razy w roku, no ale od czasu wynalezienia tahini inne białka roślinne mogą dla mnie nie istnieć, no może za wyjątkiem fasoli szparagowej, ale to dzień raczej niskobiałkowy wychodzi.

g69 napisał/a:
czy nie dostarczyłem z byt małej ilości białka?
Do wyliczanek trzeba było groch zważyć przed namoczeniem i popatrzeć do tabeli. taki dzień na białku roślinnym to zawsze raczej pod kątem, że wczoraj i jutro prawdziwego białka zwierzęcego podjemy, a przynajmniej ryby.

250g grochu (suchego) to jeszcze za mało białka i już za dużo węglowodanów.

g69 napisał/a:
jadłem trzy niepełne talerze
Zrób sobie w notesiku kolumnę "gramów" jak chcesz się dowiedzieć nie tylko co jesz, ale i ile jesz i produkty ważymy przed przyrządzeniem bo takie są w tabelach.

Spojrzałem do własnej stopki, bób tez czasami zjem, wydaje mi się to takie w połowie drogi między ziemniakami a grochem i mniej gazuje, blendowane orzechy to propozycja dnia postnego dla tych co lobią łyknąć bez gryzienia, można nawet 3 x dziennie po pół litra i wtedy białka jest opór. Jednak jedyne białko roślinne do którego nie mam uwag to tahini.
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Gru 19, 2013 15:10, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 15:22   

g69 ja bym przy twojej chorobie na razie odpuściła sobie robienie białka roślinnego w 1 dzień ale ty decydujesz

może spróbuj wtedy zrobić dzień niskowęglowdanowy bez białka jeśli ci zapasuje?

np. jeśli lubisz

pomidory cały dzień z oliwą- ja tak jadłam taki sos ale ja miałam chory żołądek i też nie codziennie, lub jakiś zestaw zupa na cały dzień plus z 1 /3 paczki ryżu do całej zupy na cały dzień- chodzi o podział ok.70 gram W daję w 1/3 paczki ok.25 g. a reszta to warzywa

na pewno nie wywoła to aż takich problemów jak groch

z artykułu dr.Witoszek z jej strony dieta w cukrzycy co do twojego języka bo nie wiem czy twój nalot to efekt problemów z jelitami i nierównowagi z grzybami bo pisałeś:

chore gardło:

Najczęściej uszkadzają śluzówkę:

punkty 1-5 na jej stronie są oba artykuły


pytanie od użytkownika
Ile można węglowodanów zjeść na dobę i ile tłuszczu bo poleca Pani jadać tłuszcz w postaci oliwy z oliwek i olej kokosowy ile łyżeczek tego tłuszczu?
i jej odp.

Rozdzielnie - warto.
Nie uznaje jajecznicy na boczku, ponieważ zalecam kierować sie na stosowanie jednego rodzaju produktu bogatobiałkowego na dobę. Jajecznica na słoninie, oliwie, gee - tak. Dodanie w tym dniu ryby to 3ci produkt bogatobiałkowy na dobę - niekorzystne. takie postępowanie karmi grzyby.
Nie polecam szczególnie oliwy, dla mnie jest równowazna z innymi tłuszczami z listy "cukrzyca".
W - ok 0,8g/kg/dobę; T - ok 1,5g/kg/dobę ale nie uznaję liczenia... te wartości sa około...
Przykladowy dzień: jaja sok pomidorowy smalec/oliwa; kolejny migdały salata ogórki oliwa; kolejny ryba smalec/oliwa/gee ziemniaki



Tak, jaja jako białko na dobę, warzywa mogą być różne, Oliwa przed posiłkiem - ok. Tym jedzeniem co zalecam da się wyleczyc prawie wszystkie choroby, zaburzenia trawienia/wchłaniania też, tylko, że rozważyłabym wtedy jedzenie ziemniaków zamiast pomidorów. Ziemniaki wydają się byc przyjaźniejsze dla jelit w tej chorobie niż pomidory czy sok z pomidorów.

http://fungidia.my-forum.pl/posts/1188/1635/


a co do keczupu jeśli ktoś je w problemach z jelitami analogicznie do cukrzycy też to cyt:

Raz "robi chorobę" innym razem nie. Zależy na jaki stan organizmu w danym momencie trafi. Podobne może zadziałać ogórek - dając wzrosty cukru, czy chuda ryba. Tak często działa pomidor/keczup, ......kapusta kiszona.



Reasumując g69 pytaj, co wiem zacytuję dla prawdziwości twierdzeń ,że to dr.Ewa a nie ja :)

resztę dopiszę ze swojej praktyki :)
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez Molka Czw Gru 19, 2013 21:45, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 18:39   

vvv napisał/a:
Groch to trudne białko roślinne jest, gazuje chyba nawet u całkiem zdrowych.

Groch, fasolę, bób należy przyrządzać ze sporym dodatkiem ziół i przypraw trawiennych.
Np. kminek, cząber, tymianek, bazylia, kwiat muszkatołowy, natka pietruszki, majeranek, pieprz czarny/biały, rozmaryn, czosnek, cebula, trybula, kolendra, curry;
najlepiej z kwaśnym dodatkiem:
Fasola+pomidory,
Groch + kiszona kapusta
Bób polać masłem i skropić cytryną.
Dodatki te wraz z przyprawami wybitnie redukują gazowanie i czynią w/w produkty przyjaznymi dla naszych jelit.
Jedzenie grochu bez dodatków, na żywca, to prawie samobójstwem jest :shock:
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 18:42   

Temat diety,jak także leczenia dietą wzbudza zainteresowanie i wywołuje różne spostrzeżenia .Oto wypowiedzi z innego forum:
.Sylwia z dobrejdiety jest na ddp chyba z 8 lat, jej synek też...wiesz, doktorka uzasadnia to szlakami metabolicznymi i innymi takimi....facet z ddp też jakby ma lepiej niż było....a jak bedzie? kto to wie. Dobre i miesiąc czy dwa...
A oto inna wypowiedź:
poczytalam wpisy sylwi
i co mnie zastanawia
to to,ze dieta jej nie uleczyla z nietolerantow 
a to jej wpis
''jakbyś do nich wrócił jedząc je codziennie przez ileś dni, objawy by wróciły, zaręczam bo próbowałam na glutenie i wróciło, podobnie jak na ryżu i kukurydzy nawet w małej ilości''
-
piszesz ,ze na diecie jest juz 8 lat,wiossek z tego taki,ze na diecie gdy sie zlapie nietoleranta nalezy go wykluczyc z diety na zawsze

przynajmniej jej 8-letnie doswiadczenie o tym swiadczy.

Moim zdaniem celem diet jest przygotowanie organizmu na wojnę z wirusami,czy też pokarmami które,tę chorobę wywołują ,by w konfrontacji organizm mógł odnieś zwycięstwo.
Ale ,czy ta konfrontacja może trwać cały czas,tego na chwilę obecną nie wiem .Choć z drugiej strony zastanowiła mnie informacja z książki Lutza”Zycie bez pieczywa”

Z pierwszej grupy 74 pacjentów leczonych do 1979 roku mniej więcej 60%
pozbyło się objawów już po dwóch latach stosowania diety
niskowęglowodanowej. Wyniki ich badań laboratoryjnych były normalne, stan
śluzówki odbytnicy nie budził zastrzeżeń. Pozostałe 40% pacjentów
potrzebowało do osiągnięcia takiego stanu więcej czasu. U niektórych
chorych okres potrzebny do tego, by ustało krwawienie, poziom żelaza
osiągnął normę i znikła biegunka i bóle brzucha, wynosił nawet osiem lat.

A więc na tej wojnie organizm ,może odnieś zwycięstwo,chociaż w tych przypadkach trwało ,to spory odcinek czasu .Czy byli uczuleni na jakieś pokarmy ? Tego też nie wiem.
Możliwe,że pacjenci Lutza skrócili by czas leczenia gdyby odstawili nabiał i gluten .Ale tę tezę może potwierdzi moje osobiste doświadczenie.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 20:58   

piszę w innych wątkach a się nie powtarzam więc dopiszę, dokładnie rok temu po kilku miesiącach wegetarianizmu wróciłam do jedzenia białka zwierzęcego bo na wege jadłam czasem ryby i jajka. Ze względów osobistych nie przygotowałam się do tego i nie supelementowałam witamin m.in. z grupy B.

efekt był taki ,że z powodu innych problemów zdrowotnych wykryto u mnie anemię ze wskażnikami takimi, że dziwono się,że chodzę - moje wnioski sa takie,że dieta bez zbóz łamie wszystkie standarty nawet sposób w jaki ujawniają się inne choroby - jeszcze długo mogłabym nie wiedzieć,że mam anemię bo nie miałam żadnych objawów poza tym jednym przez który trafiłam do szpitala a który nie byłby przez wielu lekarzy wiązany z anemia

wiec reasumujac nie zgodziłam się wtedy na transfuzję krwi i z przerwami brałam żelazo i wit z grupy B - efekt był taki,że witaminy z grupy B odstawiłam póżniej niż żelazo - bo wkurzało mnie pozelazie,że mam zaparcia a witaminę B ostatecznie wychaczyłam, że odbiera mi smak na mięso i białko generalnie.

g69 to co napisałam jest ważne, w zależności od dnia i diety z poprzedich dni cytryna zaszkodzi bądz nie a w alergologii dodatkowym efektem kaskadowym wzmacniającym jest stres czyli masz stresujący czas jesteś bardziej podatny na alergie

każdy z nas po zmianie diety wyrasta z tego co było do tejpory i wchodzi w nowe.

Zawsze piszę,że to nie dieta jest zła tylko to co my z nią robimy i ze sobą.

stąd po przeczytaniu kolejnych postów Grzegorza stwierdzam,że nadal ucze sie stawiac przeciwko toksyczności , którą niektórzy ludzie od siebie dają

i gdy pisałam posty o dystrofii najpierw zadałam pytanie czy i dla kogo chcę to pisac otóż dla siebie, bo nawet jak umrę i nie uda mi się w całości zrobić tego co bym chciała to umierając będe miała być może świadomość ,że zrobiłam ile się dało W ZGODZIE ZE SOBĄ.

G69 - patrz na siebie tak jak na innych, zauważaj u siebie z taką starannością to co ci nie pasuje jak zauweażasz u innych a wtedy wyzdrowiejesz albo przynajmniej dojdziesz do stanu, do którego wcześniej byś nie uwierzył ,że dojdziesz a będzie wszystko dobrze

Kiedyś nie spałam, miałam migreny, zatoki, anemię iles razy w życiu w wieku młodzieńczym,

po urodzeniu 3 miesiące w inkubatorze, 4 bezdechy, 600 gram zamieniło się na 1,5 kg. po 3 miesiącach w szpitalu w 1978 roku w styczniu więc reszta to pestka,każdy się czasem cofa 2 kroki do tyłu i 1 do przodu

nie patrz na to co ja osiągnęłam a ile mi się nie udało

gdybym tak zrobiła kilka lat temu może mogłabym dziś powiedzieć,że mój syn nie ma autyzmu
a tak wierzyłam innym , robiłam ileś rzeczy a ileś miałam w głowie,że autyzm jest niewyleczalny i pewnie go jest jak jest

szczerze mówiąc wolałabym być 100 kilowa babą w zamian za to, że mój syn nie miałby autyzmu

ale tego już nie będzie za pózno bo ma 11 lat a w takim wieku to już można tylko polepszać szczególnie,że na wiele dróg nie było mnie stać a drogi innych rodziców i czytanie ich relacji mnie odbierało wiarę,że ja robię tylko tyle a może gdybym miała inną sytuację mogłabym zrobić i wyprowadzić z tego syna jak mama Maciusa.

Jest jak jest, inni rodzice mają gorzej , czasem nie umiem się pogodzić,że iluś ich spotkałam i nie byłam im w stanie odpowiednio głośno powiedziec,że powinni próbować bo to zawsze skutkuje tylko trzeba dać sobie czas by czekać.

Szkoda mi też, że wielu z nich wierzy lekarzom, że dieta nie jest lekiem i że dzieci chorują. nie choruję mój syn fizycznie, nie choruje Mamy Maciusia syn fizycznie to już dużo.

Z każdej strony znajdzie się ktoś kto Ci mówi, że jest inna wiedza i podkopuje to co ty próbujesz wiec się nie dawaj, próbuj z róznych stron.

powodzenia
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 21:07   

i jeszcze jedno. nie wojuj ze swoim organizmem, nie staraj się tak myśleć , w ten sposób
jeśłi juz to pomyśl sobie w co teraz nie wierzysz a co byś chciał by się spełniło

nie myśl także,że są grzyby, wirusy itp i masz z nimi walczyć

one w nas są zawsze, z nich jesteśmy zbudowaniu, krążą w powietrzu które wdychamy łącznie z złuszczoną skórą, kurzem z dywanu i mąką z pobliskiej piekarni

zajmij swoje myśli planowaniem, jak sobie pomagać, plan działania a nie walka to jest rozwiązanie, które coś daje

sama to przerobiłam na sobie, gdy traktowałam anemię jak coś z czym walczę, dopiero jak sobie powiedziaąłm, że na siłę nic nie poradzę, że najwyżej pójde drugi raz do szpitala, że zobacze jak jest i że akceptuję to że może mi się nie udać tej anemii pozbyć bo wiedza wokoło jest taka,że powinnam robić to co mówią lekarze - dopiero wtedy wyłapałam i odstawienie żelaza i witamin z grupy B bo smak na białko zwierzęce nie przychodził i inne rzeczy - np. postrzeganie innych ludzi , nie generalizujesz ich wtedy przez to co jedzą i jacy są ale , że pomimo jedzenia zawsze są jacyś - ale to ja już ćwiczyłam też na warsztatach przez 3 lata kilka lat temu
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Czw Gru 19, 2013 21:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 21:30   

Te wypowiedzi z innego forum są jak najbardziej przyjazne DDP :-)Nowicjusze stosując dietę, próbują, obserwują, niedowierzają, cieszą się, itd.itp. To chyba normalne?
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 21:49   

lucynao napisał/a:
Te wypowiedzi z innego forum są jak najbardziej przyjazne DDP :-)Nowicjusze stosując dietę, próbują, obserwują, niedowierzają, cieszą się, itd.itp. To chyba normalne?


lucyna w tym momencie nie wiem o jakim forum mówimy?

zgubiłam się sorry,

muszę zrobić coś innego, wejdę tu jutro i się dopiszę
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Gru 20, 2013 03:01   

sylwiazłodzi napisał/a:
stąd po przeczytaniu kolejnych postów stwierdzam, że nadal uczę sie stawiac przeciwko toksyczności , którą niektórzy ludzie od siebie dają
Się nie przejmuj, zwykły koksiak, toksiak, czytałaś strategie trolla, jeśli się z Tobą zgadza to tylko po to by ośmieszyć Twoje poglądy reprezentując brak kultury, buractwo, obskurność, szowinizm, nienawiść, ciasnotę umysłową, a jeśli się z Tobą nie zgadza to przylepi Cię na silę do jakiejś urojonej grupy ludzi godnych wyśmiewania. Zawsze weź pod uwagę, że by tak czynić trzeba kompletnie wyłączyć empatię i manipulować psychologicznie tak beznamiętnie jak drwal wycina drzewa, a wyburzyciel wyburza dom. Jeszcze ważne jest, że to nie jest prawdziwa osobowość, ta virtualna osobowość jest emulowana na pewnych założeniach by osiągnąć określone cele. Emulacja ma to do siebie, że emulowany obiekt musi być znacznie prostszy od emulatora by osiągnąć jako-taką spójność, czyli z buraka perły nie wydłubiesz.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Gru 20, 2013 03:08, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Pią Gru 20, 2013 08:33   

Sylwia, G69 zacytował moje i koleżanki wypowiedzi z innego forum, nie za bardzo wiem, po co. To była zwykła rozmowa między nowicjuszką diety ddp, czyli mną, i osobą sceptycznie do tego nastawioną. Razem dużo na sobie wypróbowałyśmy różnych medykamentów...Ona wyleczyła sie suplementami, olejkami, itp.Ja też różne metody stosowałam, a teraz ddp. Zwykła wymiana zdań, nie ma co analizować.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Gru 20, 2013 08:45   

g69 jeszcze co do mojej wypowiedzi o tym, że jadłam ryż, kukurydzę ale proszę zwrócić uwagę,że to jadłam czasem przez 14 dni CODZIENNIE, wkładając w to gluten, czasem ciasta zwykłe - to jest wyznacznik jak dieta wpływa na organizm,

potrafię sobie namieszać dietą tak, że mimo wszystko długo trwa jak poczuję,że coś jest nie tak

nie wróciłam nigdy po tylu latach diety do stanu by mieć gorączkę czy katar przez 7 dni nie mówiąc już o jakiś migrenach czy zatokach. dla mnie obecnie ból głowy to jest bol który JA ZAUWAŻAM czyli jakby w jedno miejsce ktoś ci wbił szpilkę albo coś ostrego, ja na to nie biorę tabletek, nie wkurzam się, i obserwuje po jakim czasie mi to mija

a tamten ból głowy ;D minał jeszcze w pracy wiec mowimy nie tylko o działaniu DDP w danym dniu, ale o działaniu ochronnym przez lata, bo organizm reaguje ale wolniej, słabiej, później, reakcja jest mniejsza


aha i nie jest to tabletka, wracasz do DDP ona znów działa, skutek uboczny czyli zdrowie jest sam, więc życzę Ci by działała
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Gru 20, 2013 08:47   

lucynao napisał/a:
Sylwia, G69 zacytował moje i koleżanki wypowiedzi z innego forum, nie za bardzo wiem, po co. To była zwykła rozmowa między nowicjuszką diety ddp, czyli mną, i osobą sceptycznie do tego nastawioną. Razem dużo na sobie wypróbowałyśmy różnych medykamentów...Ona wyleczyła sie suplementami, olejkami, itp.Ja też różne metody stosowałam, a teraz ddp. Zwykła wymiana zdań, nie ma co analizować.


ale to dobrze że zacytował, każdy leczy się swoimi sposobami ważne by działało

i bym ja chory wyzdrowial
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Gru 20, 2013 09:34   

g69 napisał/a:
Odnośnie obserwacji,zrobiłem dzień na białku roślinnym niezłe wiatry gastryczne .Kiedyś po każdym odgazowaniu musiałem zmieniać bieliznę,a teraz o dziwo wszystko pod tym względem w porządku.
Niemniej powstaje pytanie ,czy duża ilość wiatrów gastrycznych wyklucza dany produkt na jakiś czas?
Podstawową przyczyną wiatrów jest spożywanie błonnika, który niestrawiony dociera do jelita grubego i tam mikroorganizmy przetwarzają go na nasycone kwasy tłuszczowe i dwutlenek węgla.
To zdumiewające, ale nie spotkałem w życiu żadnego lekarza, fizjologa ani dietetyka, który by znał i przyswoił sobie tę prostą zależność. Nawet weterynarze są tym zaskoczeni. A nie powinni, bo przeżuwacze żywią się głównie błonnikiem przetwarzanym przez mikroorganizmy.
JW
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Pią Gru 20, 2013 11:55   

Jeśli mowa o wiatrach to zacytuję niejakiego Bogusława, który w przystępny sposób opisuje to tak(myślę,że się nie pogniewa za to):
,,Tak zwane wiatry, czyli inaczej lub ładniej: strzelanie z grubego, biorą się z nadmiaru gazów w grubym spowodowanym fermentacją, czyli procesem gnilnym. Inaczej można to powiedzieć zbyt wysokim pH w jelicie grubym.Gazy te są bronią bakterii gnilnych i przeznaczona ona jest na załatwienie bakterii symbiotycznych(korzystnych), których bronią jest produkowana prze nie "woda utleniona"(H202).
Dlatego chcąc wyleczyć jelita należy jeść takie produkty, by nie , czyli wyzbyć się trzeba z nich gazów, które niszczą dobrą florę. Wtedy ta naturalnie zasiedla po jakimś czasie jelito grube. Taki średni czas, to 0.5 roku."
Prawda, że fajnie to opisał?
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Pią Gru 20, 2013 11:56   

Witold, dlaczego niestrawiony błonnik? jaka jest tego przyczyna?
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Sob Gru 21, 2013 07:35   

Sylwiazłodzi napisała
g69 ja bym przy twojej chorobie na razie odpuściła sobie robienie białka roślinnego w 1 dzień ale ty decydujesz 


Ziemniaki wydają się byc przyjaźniejsze dla jelit w tej chorobie niż pomidory czy sok z pomidorów. 
Teraz widzę,że,to jest bardzo zasadne.
Otóż po dniu z grochem,zrobiłem dzień z gotowaną wątróbką drobiową ,a wciągu dnia popijałem rozcieńczony ,zagotowany koncentrat pomidorowy .W sumie tego koncentratu wypiłem 150 gram.
Efekt :Jestem w punkcie wyjścia. Wczoraj powrót krwawienia ,dzisiaj z rana jak na razie też krew.
A teraz,tak głośno myślę,może rotować tylko białko zwierzęce,a jeżeli chodzi o węglowodany pozostać na razie przy ziemniakach?
lucynao napisała
Sylwia, G69 zacytował moje i koleżanki wypowiedzi z innego forum, nie za bardzo wiem,  po co.

Jeżeli uraziłem wasze odczucia , to bardzo przepraszam.
Ogólnie chodziło mi o polemikę .Moje zrozumienie zagadnienia wzrasta między innymi z doświadczeniem osób ,które nie krępują się mówić o swoich doświadczeniach i odczuciach.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Gru 21, 2013 09:12   

lucynao napisał/a:
Witold, dlaczego niestrawiony błonnik? jaka jest tego przyczyna?
Bo błonnik to papier. Całkowicie nieprzyswajalny. Żadne zwierzęta, nawet korniki w drewnie, nie mają enzymów rozkładających błonnik. Takie enzymy mają tylko jednokomórkowce żyjące w glebie i w układzie pokarmowym zwierząt wyższych.
Błonnik składa się z cząsteczek glukozy, ale mikroorganizmy przetwarzają tę glukozę do nasyconych kwasów tłuszczowych i dwutlenku węgla. Gazuje tak samo, jak w balonie z winem. Ta prosta prawda omija szerokim łukiem umysły medyków.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Gru 21, 2013 09:31   

g69 napisał/a:
A teraz,tak głośno myślę,może rotować tylko białko zwierzęce,a jeżeli chodzi o węglowodany pozostać na razie przy ziemniakach?
Przede wszystkim proszę ustalić monotonną dietę minimum, na której krwawienia nie występują. Wszelkich białek roślinnych należy unikać maksymalnie, na tyle, na ile jest to możliwe. Właśnie białka roślinne są najbardziej obce gatunkowo i najłatwiej zaburzają metabolizm. Co chyba oczywiste. Większość trucizn pochodzi ze świata roślin, a nie zwierząt. Prawdziwi roślinożercy nie żywią się roślinami, ale zwierzątkami - mikroorganizmami, które trawią rośliny.
Potem należy dodawać po jednym produkcie co kilka dni, żeby dokładnie określić, które produkty są szkodliwe i należy je wyeliminować na zawsze. A przynajmniej na dwa lata. I oczywiście żadnego alkoholu. Inaczej się Pan zamota w rotacjach, jak premier rządu.
JW
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 17:58   

Tak, Witold ma rację, musisz trochę ograniczyć dietę ddp, ja tak zrobiłam, gdy po tygodniu jej stosowania pojawiły się krew i śluz. Odstawiłam wszystkie wzdymające(groch), cukry( chałwę zamieniłam na tahini-można ją samemu zrobić), na moje jelito o dziwo dobrze działają ziemniaki, ale nie odsmażane, chociaż dzisiaj jadłam takowe i nic. Najlepsze są frytki i placek z samych ziemniaków i soli. Już na ddp jestem dwa miesiące i tylko raz widziałam nitkę śluzu, ale ja często odbiegam od diety, nie jestem zdyscyplinowana, ale razowego unikam jak ognia, chociaż ma byc rotowany, nic się nie stanie, gdy zrobię mu pa pa do końca życia. A jadłam go baaaardzo dużo, za dużo. Węgli mam więcej niż nakazuje dieta, ale pani ewa pozwoliła mi, gdyż nie chcę wyglądać jak kościotrup, hihi.Kieliszeczkiem czystej na zakończenie pracowitego dnia też nie wzgardzę. Na razie jest naprawdę dobrze. Na początku trapiły mnie lekkie zaparcia, ale teraz ustąpiły, na czczo piję ciepłą wodę i łyżkę oliwy czy oleju. biorę też ,,Karczoch" z apteki.
Nie gniewam się za cytowanie, byłam tylko lekko zdziwiona,że ktoś taką lekką wymianę zdań cytuje:-)
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 19:14   

ogórek, cukinia, inne które są w dyniowatych mają dużo w sobie wody, pomidory też ale likopen dla żoładka czy jelit jest ciut lepszy w wersji ugotowanej a niektórzy nawet twierdzą,że juz go wtedy tam nie ma :)

dlatego napisałam o sobie i pomidorach i ogórkach ale w takim razie będę tłumaczyć więcej, tak tzw. błonnik nie jest potrzebny a współczesne zalecenia podwyższania błonnika w diecie jest chore i doprowadzi za jakiś czas falę problemów z jelitami osób, które się do tego dostosują mimo tego, że nawet oficjalna dietetyka już w granicach około 100 gram węglowodanów oscyluje to dobija przyszłych pacjentów błonnikiem co by go brać nawet doustnie w sztucznej postaci !!!!

tabelka przypadkowa z zawartością w 100 gramach link na końcu, wszystko co napisane w tekście nie wymaga długiego komentarza, polecam artykuły Pana Witolda i jego żony :

http://www.danwit.pl/tag/blonnik/
i jeszcze tutaj:

http://nowadebata.pl/2012...a-przy-goleniu/


ja tylko tak do przemyślenia, że w zalezności od choroby kiełki czasem trzeba też testować szczególnie jeśli chodzi o ilość
próbowałam na swoim żołądku kiełki różne ale zawsze liczy się ilość i smak, kiełki z rzodkiewek i same rzodkiewki do smaku tak, kiedyś zrobiłam test na sobie by zobaczyć co się stanie i po rzodkiewkach tez moze się odbijać jak się ich zje w postaci kiełek czy całych za dużo a nie jako dodatek

wystarczy napisać,że z samego powodu tego czym jest rzodkiewka i skąd bierze się jej specyficzny smak tak jak w cebuli

warto więc pamiętać, że generalnie żołądek, jelita czy gardło zawsze pokażą "coś nie tak" z błoną śluzową przewodu pokarmowego gdy przesadzimy i zjemy pokarm jako "niby" lek w za dużej ilości,
warto też uczyć się, że papryka u niektórych może być problematyczna jak pomidor czy warzywa korzeniowe ale warto też próbować po jakimś czasie na DDP czy papryka uduszona czy usmażona z której odchodzi skórka i możemy zjeść miąższ jeśli taka nam smakuje będzie ok. Różnie eksperymentowałam z jedzeniem na początku myśląc o witaminach i minerałach stąd piszę ale po czasie wiem, że czasem najprostsze jest lepsze: zupa na cały dzień nawet jak miałam takie dni czy jakieś pulpety gotowane zamiast codziennie smażonych potraw, które kiedyś lubiłam a dopiero rok temu zweryfikowałam swoje wszystkie próby z wiedzą i częsciowo od tamtej pory uważam,że każdy powinien ileś rzeczy niby prostych ale których się nam nie mówi albo mówi w zawiłej formie tłumaczyć co do przyrządzania potraw.


tabela
http://blonnikpokarmowy.fm.interia.pl/


dzielenie błonnika na nierozpuszczalny i rozpuszczalny jest bez sensu bo jelita i organizm angażuje się w jego "rozpuszczenie" jak wyjaśnił Pan Witold

bo o błonniku już też było kiedyś na Nowej Debacie wiec można przeczytać:

http://nowadebata.pl/2011...nie-zaszczekal/
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Nie Gru 22, 2013 19:16, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 19:43   

czasem w chorobach przewodu pokarmowego w wersji ciężkiej na początku ma znaczenie co jest opisane w alergologii czyli róznego rodzaju substancje zawarte w warzywach a ich działanie na organizm, bo kto by przypuszczał,że można mieć uczulenie na szpinak a można.
Diety antyhistaminowe, uwzględniające to, że dane warzywa mają ze względu na swój specyficzny smak więcej olejków eterycznych czy białek alergizujących mają swoje uzasadnienie. W miarę zdrowienia przestaje to mieć znaczenie, organizm, który jest zdrowy może jeść dużo róznych pokarmów oczywiście do jakiegoś tam momentu przesilenia bo mamy po prostu naturalne mechanizmy obronne wbudowane, stąd alergie kontaktowe u ludzi pracujących stale z doniczkami ziół, które pakują lub kucharzy czy innych pracowników narażonych na kontakt z substancjami wydzielanymi przez surowe warzywa czy rolników na nawozy czy pyłki roślin z którymi pracują co oczywiście mogłoby ich chronić?

właściwa dieta stąd kręcenie się w kółko:

właściwa dieta chroni przed chorobami i częstym kontaktem z tą samą substancją

a z drugiej strony jak organizm jest słabszy warto pamiętać by wtedy ograniczyć próby jego wytrzymałości i nawet na takie cuda jak olejki eteryczne w ziołach popatrzeć.

http://alergie.mp.pl/aler...d=59962&print=1

bo gdy przesadzamy i nadużywamy ochrony naszego organizmu można mieć nawet alergie na zapachy, które też mozna wyleczyć DDP :

http://pl.wikipedia.org/w...ancje_zapachowe

i oczywiście jest to zwracanie zbytniej uwagi na coś co się leczy i organizm może sobie ze wszystkim poradzić ale warto to wiedzieć by się potem nie zastanawiać ,że coś co ma nas leczyć ale używaliśmy tego codziennie przez długi czas jednak zaczęło wywoływac chorobę, bo człowiek potrafi bardzo dużo

http://pasieka24.pl/wszys...-propolisu.html

cyt:
wskazują, że alergia na propolis u ludzi z chorobami dermatologicznymi występuje znacznie częściej niż u ludzi zdrowych.

także w większym stopniu niż innym ludziom pszczelarzom trwale związanym z zawodem, muzykom grającym na instrumentach smyczkowych i chorym na łuszczycę.

Pierwsze udokumentowane przypadki alergii na propolis sięgają początku lat 20 ubiegłego wieku. Dotyczyły one pierwotnie pszczelarzy, którzy mieli bezpośredni kontakt z tym produktem (Bunney 1968). W miarę, jak propolis wykorzystywany był coraz częściej jako preparat leczniczy i składnik produktów kosmetycznych, informacji na temat jego właściwości alergicznych przybywało (Rudzki i Grzywa 1983, Valsecchi i Cainelli 1985).
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pon Gru 23, 2013 20:02   

Czy jadł ktoś takie tahini?
http://sklep.kuchnieswiat...o-z-Libanu.html
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Gru 28, 2013 06:33   

https://www.google.ie/sea...and+body."
napisał/a:
Don't reward yourself with food, you're not a dog. Reward yourself with a healthy mind and body.

W wolnym tłumaczeniu:
Nie nagradzaj się jedzeniem jak pieska,
nagradzaj się zdrowym umysłem i ciałem.


To nie jest ZALECENIE, ani NAKAZ to jest idea,
kto w tym widzi nakaz niech zapomni co przeczytał.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Gru 28, 2013 06:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Sob Gru 28, 2013 12:50   

Molka napisał/a:

Jednym słowem białka roślinne muszą byc łączone w różnych produktach bo na dłuższą metę grozi zjadaniem własnych mięśni.


Rozumiem, że Pani Bednarczyk-Witoszek ma zupełnie inne zdanie i jest za tym, żeby białek roślinnych też ze sobą nie łączyć?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Gru 28, 2013 14:02   

Piotrx napisał/a:
Rozumiem

str. 204 napisał/a:
Gdy nadużyjemy dni bezbiałkowych (możliwe jest prawdopodobieństwo, że weszliśmy w dietę nieco za bogatą w węglowodany), może zachcieć nam się na kilka dni zjeść kilka rodzajów białek na dobę - i będzie to dobre.
Moje tłumaczenie: Powtarzające się niedobory do niczego dobrego nie prowadzą, gdy organizm sygnalizuje potrzebę w zakresie białka należy to białko czym prędzej uzupełnić, wedle smaku i apetytu , może być kilka rodzajów białek na dobę, tak by powstał pewien nadmiar, który pozwoli przywrócić równowagę. Nie warto mieszać ze sobą białek produktów, które nam nie służą, bo mieszanie nie poprawi sytuacji.

Tu przykładowo omówiona jest "wartość biologiczna białek".
http://zyjemzdrowo.blogsp...-mit-biaka.html

Dieta Dobrych Produktów nie jest dietą wegetariańską, wegetarianie jednak nie są odsyłani z kwitkiem, gdyż zawsze można coś wynegocjować ze sobą, coś ulepszyć.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Gru 28, 2013 14:14, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Gru 29, 2013 20:20   

Piotrx napisał/a:
Czy jadł ktoś takie tahini?
http://sklep.kuchnieswiat...o-z-Libanu.html

Takie chyba tak, ale akurat to to nie, waga opakowania to 30g znaczy "słoik" plastikowy, ja kupuje 340g porcje w słoiczkach szklanych, akurat taka dzienne porcja nic dodać nic ująć, akurat dzisiaj mam dzień na tahini bez dodatku cukru, doskonale taki dzień resetuje świąteczny nadmiar mięsa.

Tahini 340g
BTW 90:200:06 1:2,2:0,07 1,07gB/kgnmc
2240kcal


:viva:
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Gru 29, 2013 21:47   

Piotrx napisał/a:
Molka napisał/a:

Jednym słowem białka roślinne muszą byc łączone w różnych produktach bo na dłuższą metę grozi zjadaniem własnych mięśni.


Rozumiem, że Pani Bednarczyk-Witoszek ma zupełnie inne zdanie i jest za tym, żeby białek roślinnych też ze sobą nie łączyć?

Róbta co chceta :P
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Gru 30, 2013 09:51   

Kto lubi czytać na temat wątku:
Dieta Dobrych Produktów
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3888526
8)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Sty 04, 2014 19:57   

Masz wyłączone prywatne wiadomości,
zupełnie jak Ci z klasteru,
takie działanie ma to na celu ochronę identyfikacji IP
i jest całkowicie zrozumiałe.

Cytat:
Od: abaszydze
Do: vvv
Wysłany: Dzisiaj 14:10
Temat: ***

Cytat:
Nie możesz wysłać prywatnej wiadomości do tego użytkownika. Użytkownik wyłączył prywatne wiadomości.


Znasz moje zdanie, o cokolwiek pytasz,
odpowiedzi sugerowałbym szukać tutaj:
http://img69.imageshack.us/img69/2840/8gm7.png
ewentualnie dopytać (ale już po przeczytaniu książki)
w tym wątku.

8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Sty 04, 2014 20:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Sty 05, 2014 14:23   

vvv napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Rozumiem

str. 204 napisał/a:
Gdy nadużyjemy dni bezbiałkowych (możliwe jest prawdopodobieństwo, że weszliśmy w dietę nieco za bogatą w węglowodany), może zachcieć nam się na kilka dni zjeść kilka rodzajów białek na dobę - i będzie to dobre.
Moje tłumaczenie: Powtarzające się niedobory do niczego dobrego nie prowadzą, gdy organizm sygnalizuje potrzebę w zakresie białka należy to białko czym prędzej uzupełnić, wedle smaku i apetytu , może być kilka rodzajów białek na dobę, tak by powstał pewien nadmiar, który pozwoli przywrócić równowagę. Nie warto mieszać ze sobą białek produktów, które nam nie służą, bo mieszanie nie poprawi sytuacji.

Tu przykładowo omówiona jest "wartość biologiczna białek".
http://zyjemzdrowo.blogsp...-mit-biaka.html

Dieta Dobrych Produktów nie jest dietą wegetariańską, wegetarianie jednak nie są odsyłani z kwitkiem, gdyż zawsze można coś wynegocjować ze sobą, coś ulepszyć.
8)


A jej własny opis jak dr.Witoszek była na diecie wege i jakie objawy porfirii "przeoczyła" zlekcewazyła chyba w książce jest takie okreslenie świadczą o tym co pisze ona ogólnie i uczypacjentów i czytelników: naucz się siebie bo tylko ty ochronisz siebie a tak będziesz kiedyś skazany na innych i ich obserwacje a to czasem za pózno.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Sty 05, 2014 14:26   

vvv napisał/a:
Masz wyłączone prywatne wiadomości,
zupełnie jak Ci z klasteru,
takie działanie ma to na celu ochronę identyfikacji IP
i jest całkowicie zrozumiałe.

Cytat:
Od: abaszydze
Do: vvv
Wysłany: Dzisiaj 14:10
Temat: ***

Cytat:
Nie możesz wysłać prywatnej wiadomości do tego użytkownika. Użytkownik wyłączył prywatne wiadomości.


Znasz moje zdanie, o cokolwiek pytasz,
odpowiedzi sugerowałbym szukać tutaj:
http://img69.imageshack.us/img69/2840/8gm7.png
ewentualnie dopytać (ale już po przeczytaniu książki)
w tym wątku.

8)


nie wiem dokładnie o co chodzi z tym IP i twój wywód vvv ale powiem tak

ostatnio przeżyłam i na sobie doświadczyłam jak nie doceniamy innych albo ich nie znamy
często jakiś "ludż" ma swoje prozaincze powody by coś ukrywać
i szkoda swego czasu by się w to zagłębiać.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Sty 05, 2014 14:28   

sylwiazłodzi napisał/a:
często jakiś "ludż" ma swoje prozaincze powody by coś ukrywać
i szkoda swego czasu by się w to zagłębiać.
To my wybieramy zagadki, a nie zagadki nas.
:D
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Sty 05, 2014 14:37   

dobre, vvv,
to my wybieramy jak żyć
stąd to nagradzanie się też jest kwestia sporną

po co się nagradzać, kiedy,
na jak długo ???

czyli nagroda jest bo poświęciliśmy się czemuś?

a czy poswięcenie nie jest objawem choroby?

mogłabym tak dalej ale wolę się zatrzymać by się nie musieć za chwilę nagradzać za poświecenie się dłuższemu pisaniu....

wiem, to tylko 1 strona , filozofowanie pod wpływem urodzin męża i smacznego raffaello robty mojej matki :)

i no odrobnia glu ten tego i owego mlecznego

ehh, a jednak inna nagroda stoi z łyżeczką i szczerzy zęby
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Sty 05, 2014 14:44   

sylwiazłodzi napisał/a:
stąd to nagradzanie się też jest kwestia sporną
Dialog z własnymi nawykami i słabościami jest potrzebny stąd "Dzień Wolności", lepszy dialog niż walka bo walkę można przegrać i co wtedy, a dialog można i trzeba prowadzić w nieskończoność, zawsze są jakieś nowe okoliczności.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Sty 05, 2014 15:16   

nawyk jest do odwyku
słabość do przezwyciężenia
niestety tylko od nas zależy czy ocenimy się mniej lub bardziej drastycznie
stąd istnieją nagrody albo dni wolności :)
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
abaszydze

Dołączył: 29 Mar 2012
Posty: 121
Wysłany: Nie Sty 05, 2014 18:58   

Kupiłem i przeczytałem książkę, niestety ze względu na styl i zagmatwanie niewiele zrozumiałem, poza tym , że chodzi o nietolerancje i rotowanie produktów. Idea wydaje się być słuszna, ale czy ktoś uprzejmy i bardziej zorientowany mógłby mi w paru punktach i prostych żołnierskich słowach przybliżyć algorytmy tego rodzaju odżywiania?
Ostatnio zmieniony przez abaszydze Nie Sty 05, 2014 18:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Sty 05, 2014 19:52   

abaszydze napisał/a:
ale czy ktoś uprzejmy i bardziej zorientowany
Tak, ale na przykładzie Twojego jadłospisu z 3 kolejnych dni, potem krok po kroczku, inaczej się nie da, wypunktuje się niezgodności z ideą DDP, samopoczuciem i objawami dzielić się nie musisz, ale możesz na ich podstawie dokonywać wyborów produktów na kolejne dni.

Format jadłospisu:
Data, godzina, (produkt prosty) lub (dokładny skład), gramów (może być szacunkowo +/-30%)

Nie pomijamy niczego np 10g śmietanki do kawy.

Czyli widzimy się 8 stycznia o 20stej,
chyba, że nie masz determinacji lub cierpliwości,
Twój wybór.
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Sty 05, 2014 20:00, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
abaszydze

Dołączył: 29 Mar 2012
Posty: 121
Wysłany: Nie Sty 05, 2014 20:41   

Cytat:
chyba, że nie masz determinacji lub cierpliwości,
Jeśli przeczytałem książkę, to znaczy, ze mam dużo
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Pon Sty 06, 2014 19:22   

a czy jadłospis może być z okresu całego tygodnia? mam tak ustawioną rotację
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Sty 06, 2014 19:38   

aven napisał/a:
a czy jadłospis może być z okresu całego tygodnia?
http://f.kafeteria.pl/tem...8526&start=1465
Skoro konsultujesz się bezpośrednio z lek. med. Ewą to po co Ci ocena jadłospisu tutaj na forum?
Chcesz się odżywiać według średniej arytmetycznej wskazówek?
:shock:
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Pon Sty 06, 2014 19:59   

poniewaz wskazówki dr nie sa dla mnie jednoznaczne i do końca zrozumiałe
 
     
aven

Dołączył: 24 Lis 2013
Posty: 33
Wysłany: Pon Sty 06, 2014 20:01   

tak na marginesie czytajac to forum zastanawiam sie czy Wy stosujecie ilościowe zalecenia dr co do B/T/W czy tylko zasade roznorodnosci i 1b na dobe?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Sty 06, 2014 20:15   

aven napisał/a:
czy Wy stosujecie ilościowe zalecenia dr co do B/T/W

Tygodniowe podsumowanie BTW, kalorii, witamin i minerałów ma wykazywać ogólny sens i jest to wskazówka.
Generalnie autoimmunoagresja ma swoje objawy.
Niedobór białka ma swoje objawy.
Niedobór tłuszczów ma swoje objawy.
Niedobór węglowodanów ma swoje objawy.
Trzeba się tylko nauczyć wiązać dane objawy z ich przyczyną.

Trzeba jeść to co na co ma się ochotę z produktów niezidentyfikowanych jako szkodliwe, trzeba unikać monotonii i warto w ciągu dnia jeść jeden produkt bogatobiałkowy, może być w dwóch posiłkach i trzeci posiłek energetyczny bezbiałkowy - może być śniadanie.

I taki banał, że wahania masy ciała też mają swoją przyczynę.

Są objawy przy których można badawczo na jeden dzień "sztucznie" odstawić B lub T lub W, trzeba też zidentyfikować poszczególne produkty po których jest gorzej i odstawić je na dłużej do próbowania po "wyczyszczeniu" układu immunologicznego i wygojeniu aktualnych stanów zapalnych.

Im prostsza dieta tym łatwiej, dbając o ogólny sens BTW, kalorii, witamin i minerałów.
IMHO.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Sty 06, 2014 20:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Sty 06, 2014 20:17   

Cytat:
poniewaz wskazówki dr nie sa dla mnie jednoznaczne i do końca zrozumiałe
Dlatego nazywają się "wskazówki", a nie instrukcje, wykładnią wskazówek musisz zająć się sama, nikt Cię w tym nie wyręczy, w książce masz jadłospisy i rozmowy z pacjentami - mogą być pomocne na zasadzie inspiracji i podobieństwa.
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Sty 06, 2014 20:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Sty 07, 2014 11:12   

aven napisał/a:
ponieważ wskazówki
internautka napisał/a:
Podziwiam panią Ewę za jej wytrwałość, cierpliwość w pomaganiu ludziom
http://f.kafeteria.pl/tem...8526&start=1501 :viva:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Sty 08, 2014 21:25   

gusia_29
Dzisiaj o 20:54
napisał/a:
Czy dietę lub też zmianę diety można nazwać leczeniem??
sjp napisał/a:
leczenie przyczynowe «usuwanie zasadniczej przyczyny choroby»

Generalnie organizm "leczy" się sam, wystarczy mu jedynie nie przeszkadzać, czyli nie upierać się że coś co jest przyczyną nią nie jest i uzupełnić niedobory, zaprzestać kumulacji nadmiarów, wyeliminować ewidentne "uszkadzacze" z diety.

Zmiana diety jest jedną z dwóch skutecznych metod leczenia przyczynowego, drugą jest zmiana ciała, zmiana świadomości jest metodą leczenia jeśli prowadzi do pozytywnych zmian w diecie i/lub aktywności psycho-fizycznej.

Przyczyną złej diety jest niska świadomość,
uwikłanie w "pewniki" na temat co szkodzi,
a co nie szkodzi,
znacznie spowalnia wzrost świadomości niezbędny do wyleczenia.

Oczywiście mowa o schorzeniach przewlekłych, przypadki ostre np. postrzał, leczymy najpierw objawowo tamując krew i wyciągając kulę, a dopiero potem leczymy przyczynowo osadzając i resocjalizując strzelającego.
:D
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Sty 08, 2014 21:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
abaszydze

Dołączył: 29 Mar 2012
Posty: 121
Wysłany: Pon Sty 13, 2014 11:41   

vvv napisał/a:


Czyli widzimy się 8 stycznia o 20stej,
chyba, że nie masz determinacji lub cierpliwości,
Twój wybór.

Przeczytałem drugi raz i co nieco zaskoczyłem, po trzecim powinno być dobrze. Mógłby ktoś bardziej biegły przetłumaczyć tą książkę na polski.
Zjadam jeden rodzaj białka plus warzywa z jednej grupy dziennie i patrzę co się dzieje. No coś się dzieje, prosty zabieg, a tyle uciechy.
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Śro Sty 15, 2014 07:45   

Abaszydze, nie wymądrzaj się, widać nie przycisnęła Cię jeszcze choroba, puk, puk.Ja często wracam do jej czytania, choć ze zrozumieniem czytać potrafię. Po prostu motywuje mnie ona.
Dziś sama zrobiłam tahini, jest proste, a nawet smaczniejsze od kupnego. Tylko nie można zbrązowic sezamu, tylko ciutkę, aby zmienił kolor o ton..pycha!
Na parę tygodni zarzuciłam dietę ddp, wiadomo, święta....ale wracam, gdyż u mnie zdziałała cuda.
 
     
abaszydze

Dołączył: 29 Mar 2012
Posty: 121
Wysłany: Śro Sty 15, 2014 11:41   

Książka jest napisana w sposób mocno zagmatwany, powinien ją ktoś zredagować przed wydaniem, podobnie jak twój post.
Jak sobie radzicie z jednym białkiem roślinnym do syta dziennie? Nie widzę siebie i pół kilograma pestek dyni na raz.
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Śro Sty 15, 2014 11:56   

To prawda, mój post źle zredagowałam, ale tak czasem się pisze w necie. Nie pisałam wypracowania na ocenę:-)
Pół kilo pestek? Nie dałam rady zjeść ich nawet 5 dkg. Myślę,że można je zmielić, widziałam w sprzedaży pastę zrobioną z pestek, podobną do tahini.
Mieszanie białek może trwać nawet miesiąc albo i dłuzej.
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Śro Sty 15, 2014 12:00   

Czytając książkę też odnosiłam nieraz takie wrażenie ;) niejasności. Stąd u nowicjuszy jest tyle pytań....
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Sty 22, 2014 16:38   

Styczeń 22, 2014 o 15:44
Matti
http://www.stachurska.eu/?p=9218#comment-14313
napisał/a:
(...) Dziś odebrałem wyniki badań krwi z laboratorium, miałem zrobić badania w lutym ale jestem na urlopie więc zrobiłem teraz (jestem trzy miesiące na zaleceniach Dr Bednarczyk) jestem w szoku, po raz pierwszy od kilku lat cholesterol spadł mi, poniżej 400, obecnie mam 360, poprzednio miałem grubo powyżej 400, HDL podniósł mi się z 20% do 35%, LDL też niższy od poprzedniego, trójglicerydy poniżej 50. Mówiąc krótko na mnie zalecenia Dr. Bednarczyk działają, nawet odczuwam to na sobie, dużo energii życiowej, zmęczenie minęło, a wyniki badań tylko potwierdzają. Swoją sytuacje zdrowotną opisywałem kilka miesięcy temu, jest ona kilkanaście komentarzy powyżej w tym temacie.
Dziś mogę powiedzieć że Dr Pala i Dr Głowacki, nie mieli racji zalecając mi jakieś przeczekanie (ile można czekać, latami? Na coś czego nigdy nie mogłem się doczekać). Nadal jestem optymalnym, byłem i takim chcę pozostać do końca życia i zgadzam się z Dr. Kwaśniewskim z tym co pisał:
„Lekarzowi nie można odrzucić żadnej metody leczniczej nie sprawdzonej, gdyż może ona okazać się skuteczna”
I jak najbardziej mi zalecenia Dr. Bednarczyk pomogły, więc tego nie można odrzucać. Jeszcze jedno po wprowadzeniu zaleceń Dr. Bednarczyk cukier mam 90 mg/dl, poprzednio przed zastosowaniem zaleceń Dr. Bednarczyk cukier miałem w granicach 120mg/dl. To tyle, kolejne badania zrobię za pół roku. :viva:
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Sty 22, 2014 17:18   

Jaki on tam teraz optymalny. W ten sposób tworzą się mity.
Zamiast wierzyć w brednie i siedzieć posłusznie w sekcie, mógł osiem lat temu poczytać ze zrozumieniem.
http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=22727
Tak a propos, to ten sam Matti, który kiedyś tutaj robił za klowna?
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Sty 24, 2014 19:16   

Czy jaja w nadmiarze mogą szkodzić?

Z moich obserwacji wynika, że najbardziej szkodzi może nawet nie tyle nadmiar co codzienność, IgG przeciw żółtkom narasta i narasta i układ odpornościowy nie ma przerwy by się wyresetować. Rozwiązanie siłowe by mieć papier i motywację to zrobić test na nietolerancje pokarmowe, który wykaże wszystkie produkty aktualnie nadużywane, jednak stosując rozdzielność białek i obserwację można samodzielnie dojść do wniosku, których białek i ile można. Trzeba tylko zawsze patrzyć całościowo, to znaczy, że jeśli można z małymi objawami tylko 2 żółtka dziennie, to jest to za mało białka i znaczy, że trzeba żółtka na jakiś czas odstawić i zająć się mięsem, rybami, białkiem roślinnym na zmianę, ważne by było ze smakiem i do syta i rano następnego dnia dobrze. Wszystko zależy jak bardzo zapalone są jelita (nie zawsze widać wprost), trzustka (to akurat widać na glukometrze) i jakoś się w tym odnaleźć upraszczając jadłospis, zmieniając białko dnia następnego i dbając by nie wystąpiły niedobory. Jeśli ogólne kalorie czy ogólna ilość białka nie ma sensu bo jest za mała to trzeba kombinować inaczej, świat jest pełen jedzenia, jaja, mleko i nasiona zbóż to tylko niewielki ułamek jadalnego świata, choć niezasłużenie bardzo popularny w sklepach.

Nagrodą są jelita, które mogą więcej i brak błądzących po organizmie (mikro)zapaleń, które to powodują wszystkie bardzo popularne choroby z cukrzycą, reumatyzmem i nowotworami na czele.

IMHO
8)
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Sty 24, 2014 20:24   

vvv napisał/a:
Czy jaja w nadmiarze mogą szkodzić?

Z moich obserwacji wynika, że najbardziej szkodzi może nawet nie tyle nadmiar co codzienność, IgG przeciw żółtkom narasta i narasta i układ odpornościowy nie ma przerwy by się wyresetować. Rozwiązanie siłowe by mieć papier i motywację to zrobić test na nietolerancje pokarmowe, który wykaże wszystkie produkty aktualnie nadużywane, jednak stosując rozdzielność białek i obserwację można samodzielnie dojść do wniosku, których białek i ile można. Trzeba tylko zawsze patrzyć całościowo, to znaczy, że jeśli można z małymi objawami tylko 2 żółtka dziennie, to jest to za mało białka i znaczy, że trzeba żółtka na jakiś czas odstawić i zająć się mięsem, rybami, białkiem roślinnym na zmianę, ważne by było ze smakiem i do syta i rano następnego dnia dobrze. Wszystko zależy jak bardzo zapalone są jelita (nie zawsze widać wprost), trzustka (to akurat widać na glukometrze) i jakoś się w tym odnaleźć upraszczając jadłospis, zmieniając białko dnia następnego i dbając by nie wystąpiły niedobory. Jeśli ogólne kalorie czy ogólna ilość białka nie ma sensu bo jest za mała to trzeba kombinować inaczej, świat jest pełen jedzenia, jaja, mleko i nasiona zbóż to tylko niewielki ułamek jadalnego świata, choć niezasłużenie bardzo popularny w sklepach.

Nagrodą są jelita, które mogą więcej i brak błądzących po organizmie (mikro)zapaleń, które to powodują wszystkie bardzo popularne choroby z cukrzycą, reumatyzmem i nowotworami na czele.

IMHO
8)


A JA BYM JESZCZE DODAŁA, tylko nie mam póki co jak sprawdzić drugi raz bo na razie nie moge wydawać pieniędzy na moje fanaberie czyli powtórki testów syna dla doświadczeń by się zastanowić czy jeść posiłek przed badaniem i czy nie ustawić sobie zrobienia testów rano jakichkolwiek bo w ten dzień gdy robili mu test m.in. na jajka te jajka miał w jajecznicy na śniadanie a o godz. 15 tej miał testy i te jajka mu wyszły.

Generalnie po prostu potem przyszła mi taka myśl po fakcie, jak czytałam wynik testów ,że warto robiąc testy czy to medyczne czy takie jak my bioreznoansem zapisac co się wtedy jadło bo przecież układ immunologiczny odpowiada takze w testach na to co je się TERAZ. Podobnie było z produktami z grupy gryka. Wtedy jadł kaszę, makę gryczana ale nie codziennie więc generalnie testy jak pisała dr.witoszek odpowiadaja na te produkty które zjada się nie tylko najczęściej ale które zjada w czasie robienia testów.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Sty 24, 2014 20:35   

Masz całe forum na ten temat,
masz okazję poczytać, a nie popisać.
http://nietolerancje.pl/index.php?topic=38.0
napisał/a:
Test pokazuje podwyższony poziom przeciwciał IgG na dane pokarmy, dlatego lepiej przed testem mieć z nimi kontakt. Jednak czas wygasania tych przeciwciał jest na tyle długi, że dwa tygodnie diety nie powinny przeszkodzić.

:viva:

EDIT:
A jednak już pisałaś:
http://nietolerancje.pl/i...2.msg418#msg418
8)

EDIT2:
sylwiazłodzi napisał/a:
dobry szpieg z ciebie też
Nie Ciebie szukałem, a Ciebie znalazłem,
po kłębku do nitki.
;)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Sty 24, 2014 20:45, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Sty 24, 2014 20:42   

dobry szpieg z ciebie też

no tak to jest z pamięcia że się zapomina co się pomyślało,wywiodło myśl etc. :)
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Sob Sty 25, 2014 14:51   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
g69 napisał/a:
A teraz,tak głośno myślę,może rotować tylko białko zwierzęce,a jeżeli chodzi o węglowodany pozostać na razie przy ziemniakach?
Przede wszystkim proszę ustalić monotonną dietę minimum, na której krwawienia nie występują. Wszelkich białek roślinnych należy unikać maksymalnie, na tyle, na ile jest to możliwe. Właśnie białka roślinne są najbardziej obce gatunkowo i najłatwiej zaburzają metabolizm. Co chyba oczywiste. Większość trucizn pochodzi ze świata roślin, a nie zwierząt. Prawdziwi roślinożercy nie żywią się roślinami, ale zwierzątkami - mikroorganizmami, które trawią rośliny.
Potem należy dodawać po jednym produkcie co kilka dni, żeby dokładnie określić, które produkty są szkodliwe i należy je wyeliminować na zawsze. A przynajmniej na dwa lata. I oczywiście żadnego alkoholu. Inaczej się Pan zamota w rotacjach, jak premier rządu.
JW

Może jeszcze nie czas na fanfary,ale mija już dwudziesty dzień bez krwawień i dolegliwości za strony jelita. Z węglowodanów jem ziemniaki,brokuły ,marchewkę,banany,truskawki ,jagody,
Chciałbym nie przekroczyć 70 gram,ale ponieważ nie mam wagi,to pewnie oscyluje w okolicach tego wyniku. I teraz pytanie jaki następny produkt próbować w prowadzić ?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Sty 25, 2014 15:37   

g69 napisał/a:
I teraz pytanie jaki następny produkt próbować w prowadzić ?
Może coś z poniższej listy wpadnie w oko w sklepie

http://img69.imageshack.us/img69/2840/8gm7.png
napisał/a:
DOBRE PRODUKTY (DP, zwyczajowo nie nadużywane):

BIAŁKA (B)

1. Produkty bogatobiałkowe zwierzęce : białko jaja, żółtko jaja, majonez (dla celów maksymalizacji efektów prozdrowotnych będziemy uznawać go jako białko chociaż majonez to B+T; konserwanty w nim zawarte często nie są przyjazne dla organizmu), mięso wieprzowe, mięso wołowe (cielęce), mięso baranie (jagnięce), dziczyzna, kurczak, indyk, kaczka, gęś, królik, ryby morskie, ryby słodkowodne, owoce morza.

2. Produkty bogatobiałkowe roślinne - groszek (zielony świeży, suszony), fasola (świeża, suszona), bób, soczewica, ciecierzyca, chleb świętojański, orzeszki ziemne, soja, słonecznik, pestki dyni, orzechy włoskie, orzechy laskowe, orzechy brazylijskie, migdały, sezam (chałwa, tahina-miazga sezamowa), siemię lniane, słonecznik, mak.

TŁUSZCZE (T)

1. Tłuszcze zwierzęce: smalec, słonina, skwarki, skórki wieprzowe, łój wołowy, tłuszcz gęsi, kaczy, z kury, skóra z kurczaka (B+T), tłuszcze rybie, tran, ghee (masło klarowane), masło (z masła należy zrezygnować jeżeli grupa mleczna wywołuje bardzo silne reakcje).

2. Tłuszcze roślinne: oliwa, oleje roślinne, olej kokosowy, wiórki kokosowe, owoc kokosu, tłuszcz palmowy, awokado (W+T), oliwki, czekolada gorzka (W+T, nie powinna być jedzona codziennie), masło kakaowe. Czekolada i kakao nie nadają się do żywienia dzieci do 1 roku życia, w mleku matki karmiącej zwykle tylko niewielkie ich ilości są tolerowane przez niemowlaka karmionego naturalnie.

WĘGLOWODANY (W)

1. Dyniowate: dynia, kabaczek, patison, ogórki, ogórki kiszone, cukinia i jako nisko-węglowodanowe owoce (melon, arbuz). Rośliny w poszczególnym punkcie należą do jednej grupy botanicznej i obsługiwane są zbliżonymi szlakami metabolicznymi.

2. Psiankowate: pomidor, papryka, bakłażany, ziemniaki (do 350g/dobę).

3. Kapustne: kapusta biała, czerwona, włoska, pekińska, kapusta kiszona, brukselka, kalafior, brokuły, kalarepa, rzeżucha, pasternak, pszonak, rukola, gorczyca, jarmuż, chrzan, rzodkiewka, rzodkiew biała, długa, brukiew, rzepa, kapary. Rzodkiew, rzodkiewka i kapary mimo, że należą do kapustnych, rzadziej dają nietolerancje niż reszta kapustnych.

4. Baldaszkowate (selerowce): marchewka, pietruszka, seler, brukiew; zioła: koper, anyż, kminek, kolendra, żeń-szeń, eleuterokok i blisko z nimi spokrewniony – lubczyk.

5. Szczeciowce – roszpunka, kozłek;

6. Astrowate – zawierają substancje bodźcujące układ odpornościowy pobliskie grupom 4,5,6, – piołun, jeżówka (Echinacea), komosa, krwawnik, nagietek, łopian, ostropest, podbiał, rumianek, stokrotka, kocanka, karczochy. Do rodziny astrowate należy podrodzina: cykoriowate: zwykle są najmniej alergenne, sałata, mlecz, mniszek, cykoria.

7. Komosowate: burak, szpinak, quinoa i zbliżone do nich goździkowce – szczaw, rabarbar, gryka, amarantus.

8. Cebulowe: cebula, szczypiorek, por, czosnek.

9. Grzyby suszone i świeże.

10. Inne - glony, szparagi, zioła, kiełki, kawa prawdziwa, przyprawy: szafran, kurkuma, rozmaryn, imbir, cynamon, mięta, tymianek, majeranek, oregano, bazylia, kurkuma, pieprz, gorczyca/musztarda.

12. Strączkowe: (B+W), bób, fasolka szparagowa, groszek zielony, soja, soczewica, ciecierzyca, orzechy ziemne (jako wyjątek zawiera także tłuszcz - BTW), chleb świętojański.
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Sty 25, 2014 15:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Pon Sty 27, 2014 09:34   

Sylwia
napisz o pozytywnych efektach bycia na ddp w Twoim przypadku.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Sty 28, 2014 11:12   

g69 napisał/a:
I teraz pytanie, jaki następny produkt próbować w prowadzić ?
A co Pan aktualnie je poza wyszczególnionymi owocami?
JW
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Wto Sty 28, 2014 21:35   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
g69 napisał/a:
I teraz pytanie, jaki następny produkt próbować w prowadzić ?
A co Pan aktualnie je poza wyszczególnionymi owocami?
JW

Wieprzowina, indyk ,kaczka ,kurczak ,wątróbka wieprzowa ,indycza,jajka,czasem ryba,gdyż gotowana za bardzo mi nie smakuje .Tłuszcz przeważnie smalec, wieprzowy lub gęsi.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Sty 29, 2014 09:24   

W zasadzie je Pan wszystko, co potrzebne.
Proszę spróbować wprowadzić masło, a potem ryż gotowany lub w postaci krążków bezglutenowych. Stopniowo, pojedynczo powinien Pan poszerzać gamę spożywanych warzyw, nie częściej, niż jeden produkt na tydzień.
Wzjg to poważna sprawa, zdrowienie będzie trwało kilkanaście miesięcy i nigdy nie nie będzie Pan mógł się rozhulać z jedzeniem, tak, jak odchudzające się grubasy, co to chudną i tyją i mają końskie zdrowie.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Sty 29, 2014 09:34   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Proszę spróbować wprowadzić masło, a potem ryż gotowany lub w postaci krążków bezglutenowych.
Tematem wątku jest DDP, więc tylko wspomnę, że masło to produkt mleczny, a ryż to zboże (bo nie o gluten tu chodzi, a o białko zbożowe), oba produkty są więc silnie podejrzane przy WZJG, kto chce doczyta lub dopyta u źródła. (Jajka, kurczak, indyk) ostrożnie, kaczka częściej się lepiej przyjmuje, nie jest powiedziane po prostu trzeba zwrócić uwagę. Zwykle kasze gryczane, ryże i mleczne, w niewielkich ilościach jakoś uchodzą ale po wygojeniu jelit i wyczyszczeniu przeciwciał to tak
za pół roku.
Już bym prędzej sugerował kalafior z oliwą z oliwek, buraczki, parę frytek, koncentrat pomidorowy.

EDIT:
Naprawdę ryż działa jak zboże, też mi się to w głowie nie mieściło, proszę sprawdzić na sobie, chyba, że niekoniecznie,
nieprzypadkowo jest na liście złych produktów.

EDIT2:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
chudną i tyją i mają końskie zdrowie.
Życie to zmiany, stagnacja to kaplica, nie należy przesadzać by nie wychylać się za bardzo gdzie już ćwiczenie oznacza nadwyrężenie, a nie wzmocnienie.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Sty 29, 2014 09:45, w całości zmieniany 9 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Sty 29, 2014 10:08   

lucynao napisał/a:
Sylwia
napisz o pozytywnych efektach bycia na ddp w Twoim przypadku.


właśnie przeglądałam swoje stare chorobowe bo szukałam ksero kart inf. ze szpitala jak robili mi operację nóg i potem rehabilitację i pooglądałam sobie swoje choroby z 2006 roku i chodzenie do lekarzy bo zrobiłam część kart ksero

właściwie to na tamten okres nie dziwię się pewnym sprawom ale to na inny watek a co do chorób:

od urodzenia syna w 2002 roku po 3 miesiącach po urodzeniu ciągłe choroby. W ciązy były też i przed ciążą też ale dopiero po urodzeniu przybrały inny wymiar i inne były objawy.

Czego nie mam po 8 latach DDP?

Nie choruję na zatoki, nie mam żółto zielonych katarów, nie choruję na gardło , anginy miałam w dzieciństwie, potem jakieś ogólne problemy z gardłem, zapalenia płuc,

kilka razy anemię, ostatnią jak już poznałam mojego mężą w 1999r czyli jak miałam 22 lata!

Nie lubiłam wtedy mlecznych więc rzadko jadłam ale zboża codziennie.

Po roku od wykrycia Helicobacter Pylori w 2006 roku robiłam w 20007 roku następne badanie gastroskopię i mimo, że nie wzięłam kuracji antybioykowej złożonej z 3 antybiotyków po roku nadżerki miałam mniejsze i ogólne zapalenie też. Poziomu H.Pylori wtedy nie mierzyłam. Może zrobię za niedługo bo to najprostsze badaniez krwi a jak wyjdzie dodatni to jest wskazanie do gastroskopii. Ale teraz mnie taki wynik + nie dziwi w końcu przez 4 lata ciągle mi lekarze przepisywali antybiotyki, przeciwbólowe leki, alergiczne. Jeden prywatnie lekarz gdy przyszedł w wigilię rekordzista przepisał mi antybiotyk nie mówiąc mi o tym bez leków osłonowych i rozwaliłam sobie jelita . Owszem pomogło od razu na następny dzień nie bolała mnie głowa i katary były mniejsze ale potem co zjadłam to odpowiedź z jelit. Nie rozumiałam o co chodzi aż w aptece przez przypadek nie zrozumiałam ,że antybiotyki już dawno nie połykałam a jelita miały zaburz. gospodarkę.

Nie mam migrenowych bólów głowy bo tylko tak je mogę nazwać. Obecnie oceniam je na bóle alergiczne. Spać po nocach nie mogłam, oczy bolały, cała głowa. A jak uśniesz to wstajesz jak ścięta. Wszystko jak opisywała dr.Myłek o sobie w starej książce z 1994 roku. która mi niedawno wpadła w katalogu biblioteki i przeczytałam.

Nie mam katarów, wysypek, wągrów na twarzy, pozostałości po trądziku, innych wysypek - a czasem coś się pojawia gdy zboczę z diety. :)

Włosy są normalne a były tłuste. Sprawdzałam już po ciąży jakiś czas temu i nie miała na to wpływ ciążą tylko zawsze dieta. Gdy zaczynam jadać zboża, słodycze itp. włosy zmieniają się w tłuste, inaczej skóra robi się tłustsza.

Nie mam czegoś takiego jak czkawka, uczulenie na nikiel z okalurów czy kolczyków a miałam to tuż przed rozpoczęciem diety: kolczyki brudziły mi uszy, uszy puchły, miałam lady od drutów z biustonosza, nos mi się nie goił w miejscu niklowej oprawki. Gdy zaczęłam dietę te zewnętrzne objawy ustępowały najszybciej. Nos zagoił się sam a okulary nosiłam tak samo.

Co jeszcze? na jważniejsze: bóle ścięgien, mięśni, bóle stawów np. barku który zauważałam bo pamiętam, że jak w końcu pojechałam do dr.Witoszek to o nim opowiadałam myśląc ,że pomyśli sobie co ja wygaduję? taki specyficzny ból kości idącychod ramienia do szyji- nie pamiętam jak się one nazywają. Ból tylko z jednej strony ale pamiętliwy.

Teraz właśnie doczytuje bo była przecena "ALergie" dr.Myłek w której pisze krótką notkę o bólach stawów i kości i to nawet u małych dzieci, które zgłaszają to gdy mówią bolą mnie nóżki- wg Myłek są to objawy alergii na jakieś pokarmy.
Dlaczego ona też ma sukcesy w leczeniu alergii? Zauważam po tej już 3 książce którą czytam, że wiele obserwacji ma z tych " na sobie" podobnie jak dr.Witoszek i dlatego potrafi pytać pacjentów o objawy dla innych lekarzy dziwne dla niej podejrzewając alergie pokarmowe.

Dobra tyle chyba wystarczy.

dodatek: Od 8 lal nie biorę żądnych leków przeciwbólowych, na alergię czy antybiotyków. Nie mam już chyba z 7 lat dziur w zebach.
A tuż po zaczęciu diety zaliczylam jeszcze ostatnie bo wyrywali mi ósemkę i przechorowywałam to chyba jako ostatnią "chorobę" .
Dziąsła mi krwawiły, były opuchnięte. To objaw u mnie alergii. Zawsze wraca gdy schodzę z diety.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Śro Sty 29, 2014 13:48   hey

[quote="vvv"]
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Proszę spróbować wprowadzić masło, a potem ryż gotowany lub w postaci krążków bezglutenowych.
Tematem wątku jest DDP, więc tylko wspomnę, że masło to produkt mleczny, a ryż to zboże (bo nie o gluten tu chodzi, a o białko zbożowe), oba produkty są więc silnie podejrzane przy WZJG, kto chce doczyta lub dopyta u źródła. (Jajka, kurczak, indyk) ostrożnie, kaczka częściej się lepiej przyjmuje, nie jest powiedziane po prostu trzeba zwrócić uwagę. Zwykle kasze gryczane, ryże i mleczne, w niewielkich ilościach jakoś uchodzą ale po wygojeniu jelit i wyczyszczeniu przeciwciał to tak
za pół roku.
Już bym prędzej sugerował kalafior z oliwą z oliwek, buraczki, parę frytek, koncentrat pomidorowy.

Zjadem wczoraj duzo ryzu pieczonego z jabłkiem+cynamon i masło lub smietana= smakuje wyśmienicie ale rano w lustrze zobaczyłem że język jest obłożony cienką warstwą białego nalotu w postaci śliny. To wszystko przez ryż?
Ostatnio zmieniony przez koffin Śro Sty 29, 2014 13:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Śro Sty 29, 2014 13:57   hey

[quote="g69"]
Witold Jarmolowicz napisał/a:
g69 napisał/a:
A teraz,tak głośno myślę,może rotować tylko białko zwierzęce,a jeżeli chodzi o węglowodany pozostać na razie przy ziemniakach?
Przede wszystkim proszę ustalić monotonną dietę minimum, na której krwawienia nie występują. Wszelkich białek roślinnych należy unikać maksymalnie, na tyle, na ile jest to możliwe. Właśnie białka roślinne są najbardziej obce gatunkowo i najłatwiej zaburzają metabolizm. Co chyba oczywiste. Większość trucizn pochodzi ze świata roślin, a nie zwierząt. Prawdziwi roślinożercy nie żywią się roślinami, ale zwierzątkami - mikroorganizmami, które trawią rośliny.
Potem należy dodawać po jednym produkcie co kilka dni, żeby dokładnie określić, które produkty są szkodliwe i należy je wyeliminować na zawsze. A przynajmniej na dwa lata. I oczywiście żadnego alkoholu. Inaczej się Pan zamota w rotacjach, jak premier rządu.
JW


Panie Witoldzie, jeżeli mlecznych nie jadłem przez 3 lata( fakt jadłem gluten) Ale nawet teraz pomimo braku nabiału w diecie przez 3 lata nadal mam reakcje alergenne po zjedzeniu śmietany homogenizowanej bez dodatków: karagen etc. Czy to homogenizacja tak wpływa ? Być może po wiejskiej bym tego nie miał. Dlaczego mam nietolerancje na śmietanę homogenizowaną objawiającą się swędzeniem twarzy( okolice policzków, nosa, głowy)
Ostatnio zmieniony przez koffin Śro Sty 29, 2014 13:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Sty 29, 2014 15:09   

To możliwe. Homogenizacja powoduje rozbicie składników pokarmowych na bardzo drobne cząstki, które łatwo przenikają do krwiobiegu i powodują reakcje uczuleniowe. Naukowcy podejrzewali je o wywoływanie miażdżycy.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Sty 29, 2014 15:39   

Wracając do pytania, co dalej z wzjg.
Po to próbujemy po jednej potrawie, żeby się dowiedzieć, co szkodzi, a co nie.
Coś jeść trzeba codziennie, a trudno ciągle polować na kaczki, bo nie są popularne w Polsce i w końcu nie będziemy mogli na nie patrzeć.
Potrzeba trochę węglowodanów i w przypadku schorzeń jelitowych surowe warzywa i owoce nie są za dobre, a owoce w ogóle. Pozostają warzywa i zboża obrobione termicznie.
Typowe kasze to także zboża, za wyjątkiem gryki, więc może też być ryż. Gryka natomiast powoduje uczulenia, czasem bardzo silne. Najłagodniejsza jest kasza jaglana.
Ze wszystkich tłuszczów naturalnych to właśnie masło jest najlżej strawne, więc warto sprawdzić. Jeżeli jednak nasili objawy zapalne, to trzeba przetestować masło klarowane.

Uczulać może wszystko, nawet czysty smalec i każdy rodzaj mięsa. Dzieje się tak zarówno bezpośrednio, jak i z powodu pasz, którymi były karmione zwierzęta. Morskie ryby, szczególnie tuńczyk, gromadzą rtęć, wędliny są konserwowane rakotwórczymi azotynami, (nie azotanami), warzywa gromadzą azotany przetwarzane przez bakterie jelitowe do rakotwórczych azotynów, w tłuszczu zwierząt kumulują się pestycydy itd. Nie ma obecnie naturalnego jedzenia i nigdy już nie będzie!
Ale codziennie coś jeść trzeba.
JW
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Sty 29, 2014 15:50   

koffin bo mi się nie chce dwa razy pisać więc wklejam co napisałam dla sinsemilli a może nie trafisz do watku: Co właśnie wcinasz

cytuję siebie:

sinsemilla napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:
wedy?

ś Roda jak zwykle bardziej energetyczna
Obrazek
komosowate (szpinak i buraczki gotowane)
cebulowa cebula
z oliwą , przy prawami i pietruszką
dobre

3 dzień bez białka . :viva:


kontynuując
pietruszka- selerowate z twojej potrawy http://pl.wikipedia.org/wiki/Pietruszka_zwyczajna
oliwa z oliwek - oliwkowate

przyprawy zbyt ogolnie,nie umiem wróżyć a też należą do różnych grup

np. cynamon - wawrzynowate

selerowate jak pisze dr.Witoszek bodzcują ukł.nerwowy

cynamon ma działanie antyseptyczne ale właśnie uczula niektórych bo skład wpływa na błony śluzowe nie tylko nosa, gardła ale i jelit :

http://www.mojealergie.pl.../cynamon_1.html

http://alergie.mp.pl/aler...w.html?id=57685

o cynamonie bo się mogę domyślać czy ty do buraczków stosujesz chyba bardziej dla koffin bo najadł się wczoraj cynamonu z ryżem i marudzi o języku

:)

a cynamon ma swój udział w alergiach krzyżowych !

cynamon i pyłki bylicy

a ryż reaguje z jablkiem

http://www.polmed.pl/pub/pl/uploaddocs/alergia-reakcje-krzyzowe-polmed.pdf

więc twoje danie z punktu widzenia alergologii jest najgorsze z możliwych

bo pyłki bylicy to: http://www.allum.pl/zagro...ca-pylki-bylicy

polecam poczytać o OAS - zespole alergii jamy ustnej bo może mieć różne nasilenie
patrz zdjęcie:

http://www.allum.pl/choro...leniem-na-pylki
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Śro Sty 29, 2014 15:58   h

Nie mam pojęcia, ale dziekuję za posta. Cyna,on to nie byle jaki tylko z dobrego żródła i dobry w smaku. Dobry jest bo ma dużo przeciwutleniaczy.
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Śro Sty 29, 2014 15:59   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Wracając do pytania, co dalej z wzjg.
Po to próbujemy po jednej potrawie, żeby się dowiedzieć, co szkodzi, a co nie.
Coś jeść trzeba codziennie, a trudno ciągle polować na kaczki, bo nie są popularne w Polsce i w końcu nie będziemy mogli na nie patrzeć.
Potrzeba trochę węglowodanów i w przypadku schorzeń jelitowych surowe warzywa i owoce nie są za dobre, a owoce w ogóle. Pozostają warzywa i zboża obrobione termicznie.
Typowe kasze to także zboża, za wyjątkiem gryki, więc może też być ryż. Gryka natomiast powoduje uczulenia, czasem bardzo silne. Najłagodniejsza jest kasza jaglana.
Ze wszystkich tłuszczów naturalnych to właśnie masło jest najlżej strawne, więc warto sprawdzić. Jeżeli jednak nasili objawy zapalne, to trzeba przetestować masło klarowane.

Uczulać może wszystko, nawet czysty smalec i każdy rodzaj mięsa. Dzieje się tak zarówno bezpośrednio, jak i z powodu pasz, którymi były karmione zwierzęta. Morskie ryby, szczególnie tuńczyk, gromadzą rtęć, wędliny są konserwowane rakotwórczymi azotynami, (nie azotanami), warzywa gromadzą azotany przetwarzane przez bakterie jelitowe do rakotwórczych azotynów, w tłuszczu zwierząt kumulują się pestycydy itd. Nie ma obecnie naturalnego jedzenia i nigdy już nie będzie!
Ale codziennie coś jeść trzeba.
JW


Trzeba jeść, trzeba :) Przekonałem się że homogenizacja jest kiepska. Sprawdzić czy po naturalnych mlecznych nic nie będzie i wtedy można raz na jakiś czas zjeść.. Tak czy owak mleczne są szkodliwe ale np taki jogurt, masło grass-fed?
Starać się tę chemię omijać jak się da. Smalec wieprzowy ma więcej pestycydów niż gęsi?
Kaczka- kraj pochodzenia- Węgry warto to coś kupić? Węgry to fajny kraj :D
Ostatnio zmieniony przez koffin Śro Sty 29, 2014 16:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Sty 29, 2014 16:39   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Ale codziennie coś jeść trzeba.

trzeba, a nawet można.
;)

gdy padnie zarzut, że <nie ma co jeść:>
białko jaja, żółtko jaja, mięso wieprzowe, mięso wołowe (cielęce), mięso baranie (jagnięce), dziczyzna, kurczak, indyk, kaczka, gęś, królik, ryby morskie, ryby słodkowodne, owoce morza, groszek (zielony świeży, suszony), fasola (świeża, suszona), bób, soczewica, ciecierzyca, chleb świętojański, orzeszki ziemne, soja, słonecznik, pestki dyni, orzechy włoskie, orzechy laskowe, orzechy brazylijskie, migdały, sezam (chałwa, tahina-miazga sezamowa), siemię lniane, słonecznik, mak, smalec, słonina, skwarki, skórki wieprzowe, łój wołowy, tłuszcz gęsi, kaczy, z kury, tłuszcze rybie, tran, ghee (masło klarowane), masło (z masła należy zrezygnować jeżeli grupa mleczna wywołuje bardzo silne reakcje), oliwa, oleje roślinne, olej kokosowy, wiórki kokosowe, owoc kokosu, tłuszcz palmowy, awokado, oliwki, czekolada gorzka (nie powinna być jedzona codziennie), masło kakaowe, dynia, kabaczek, patison, ogórki, ogórki kiszone, cukinia, pomidor, papryka, bakłażany, ziemniaki (do 350g/dobę), kapusta biała, czerwona, włoska, pekińska, kapusta kiszona, brukselka, kalafior, brokuły, kalarepa, rzeżucha, pasternak, pszonak, rukola, gorczyca, jarmuż, chrzan, rzodkiewka, rzodkiew biała, długa, brukiew, rzepa, kapary, marchewka, pietruszka, seler, brukiew; zioła: koper, anyż, kminek, kolendra, żeń-szeń, eleuterokok, roszpunka, kozłek, piołun, jeżówka (Echinacea), komosa, krwawnik, nagietek, łopian, ostropest, podbiał, rumianek, stokrotka, kocanka, karczochy, sałata, mlecz, mniszek, cykoria, burak, szpinak, quinoa i zbliżone do nich goździkowce – szczaw, rabarbar, gryka, amarantus, cebula, szczypiorek, por, czosnek, grzyby suszone i świeże, glony, szparagi, zioła, kiełki, kawa prawdziwa, szafran, kurkuma, rozmaryn, imbir, cynamon, mięta, tymianek, majeranek, oregano, bazylia, kurkuma, pieprz, gorczyca/musztarda, bób, fasolka szparagowa, groszek zielony, soja, soczewica, ciecierzyca, orzechy ziemne, chleb świętojański.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Sty 29, 2014 16:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Sty 29, 2014 20:12   

koffin dobra będzie najprościej

biały nalot na języku : objaw alergii na pokarmy, które sa w twoim menu,

Proste?

wkleję to choć się z tym nie zgadzam w całości, zgeneralizuję więc każdy ma Candida, jej rozrost lub objawienie się leży w pokarmach zjadanych,które nam nie służą

czyli wracamy do alergii na pokarmy


spiszesz przez tydzień co jesz napiszę Ci co jest nie tak

bo jedzenie za dużej ilości węgli w tym słodyczy jest samonakręcająca się zabawką a my stajemy się pajacem, który gra jak cukier chce, proste bardzo, zjadłeś w tej wersji jabłek same cukry: bo ryż, bo jabłko, jeszcze zapieczone więc cukry się skrystalizowały i już było całkiem do bani.

http://natura-medica.pl/Recepty/recepta3.htm

cyt:
Objawy somatyczne to przede wszystkim zaburzenia pracy przewodu pokarmowego jak wzdęcia, gazy, bóle brzucha, zaparcia, gruby, nalot na języku, świąd odbytu. Dołącza się do tego świąd zdrowej skóry oraz ogólne zmęczenie, ospałość i wyczerpanie określane plastycznie przez pacjentów słowami: „czuję się jak balon bez powietrza”.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
  Wysłany: Czw Sty 30, 2014 01:19   

Thx za info. Możliwe że uczulenie albo za dużo węgli i rano mroczki przed oczami przez
tri sekundy.
Ale to tylko po tym obfitym posiłku ryżowym skrystalizowanym

:D

;D
Ostatnio zmieniony przez koffin Czw Sty 30, 2014 01:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Sty 30, 2014 02:22   

koffin napisał/a:
Możliwe że uczulenie albo za dużo węgli i rano mroczki przed oczami przez
tri sekundy.
raczej z głodu, chociaż może nie tylko:
koffin
Czw Sie 08, 2013 17:36
napisał/a:
Zjadłem wafelka który ma w sobie pszenicę. Czuje delikatne swędzenie, suchość szyi w jednym miejscu na obszarze 2mm. Zawsze kiedy zjem wafelka krówkowego to czuć tę reakcję obronną. Celiakię raczej nie mam ale nietolerancje na pszenicę pewnie tak? Po dobrym chlebie żytnim takiego czegoś nie mam.. Być może to delikatne swędzenie, prawie nie czuć w ogóle jest przez mleko, bodajże ten wafelek zawiera mleko skondensowane. W smaku bardzo dobry!
P.S nie jadam glutenu przez długi czas. Raz na jakiś czas skubnę sobie wafelka ukraińskiego :D

W Twoim wieku, dziwne,
http://www.eskulap.bydgos...ic_szyjnych.htm
masz jakieś aktualne badania, cukier na czczo, TRIG, LDL, HDL, cholesterol, ciśnienie krwi + tętno rano, ciśnienie krwi + tętno zaraz po wbiegnięciu na 6 piętro, leki z ostatnich 5 lat, leki aktualne, zmiany diet z ostatnich 5 lat i dokładny spis zjedzonych produktów z ostatnich(kolejnych) 5 dni, waga, wzrost, grupa krwi, znajdź jakieś zdjęcie twarzy podobnej do Twojej w internecie, może być jakiś aktor czy cóś, chodzi o ogólne skłonności fenotypu, ja bym mógł wrzucić np. http://www.2011.quest-eur...%20Kameleon.jpg tak dla odniesienia bo to nie moje pokolenie, i gość się już dorobił problemów "kardiologicznych" przed 60r. życia i mam wskazówkę na co uważać bardziej.

Się dane przeanalizuje i się może coś zainspiruje.

Kumasz coś młodzieży nasza?
Szacun i siema
i czekamy na wypracowanie co i jak,
a nie że ryż z jabłkiem i nie wiadomo co.

Się zdecyduj ogarnąć zdrowotnie zaraz,
bo Ci wejdą leki i będziesz miał większy dylemat.

Krówki, czyli długo gotowane mleko z cukrem, do jest absolutna masakra miażdżycowa, w odpowiednich ilościach może zabić na śmierć w ciągu tygodni. http://kotlet.tv/masa-krowkowa
:o
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Sty 30, 2014 02:28, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Sty 30, 2014 02:52   Re: hey

koffin napisał/a:
(...)Panie Witoldzie, jeżeli mlecznych nie jadłem przez 3 lata( fakt jadłem gluten) Ale nawet teraz pomimo braku nabiału w diecie przez 3 lata nadal mam reakcje alergenne po zjedzeniu śmietany (...)

Jaki brak mlecznych przez 3 lata jak krówki i wafelki, tu nie chodzi o pół kilo sera tylko o minimalne ilości białka mlecznego, 10g śmietanki do kawy rano i są mleczne w diecie, sam widziałem jak ciśnienie krwi (nie moje) przy takiej samej diecie po odstawieniu tych 10g śmietanki i nadal piciu kawy spadło z okolic 160/110 do 120/80 i trzeba było odstawić natychmiast leki by nie robiło się za niskie.

Potwierdzasz już wielokrotnie potwierdzone spostrzeżenie, że bez notowania absolutnie wszystkiego co się zjadło i wypiło i doświadczonego rzutu oka na to to wszystko to jest tylko gdybanie, a nie dieta. Nie trzeba ważyć wystarczy co i kiedy i szacunkowo ile.

Chyba, że mamy się klepać po plecach i powtarzać "jakoś to będzie". Rodzice i dziadkowie za młodu nie mieli dostępu do tak syfiastego jedzenia jakie jest teraz więc nie ma co porównywać.

A jaki jest temat wątku, a no akurat na temat.


sylwiazłodzi napisał/a:
spiszesz przez tydzień co jesz napiszę Ci co jest nie tak

Racja, nie ma danych nie ma gdybania, niedokładne dane to możemy się tylko poklepać po plecach "jakoś to będzie", a może Fukushima nas ozdrowi, a może kosmici.

@koffin Tak nadrabiam, bo wiem, że przestałem czytać Twoje PW z braku możliwości konstruktywnej odpowiedzi na pytania typu który produkt jest mniej gorszy przy abstrahowaniu od całości diety.

Masz nadciśnienie, zwłaszcza po wysiłku co nie?
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Sty 30, 2014 03:02, w całości zmieniany 9 razy  
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Czw Sty 30, 2014 07:59   

Sylwia, dzięki. To mnie motywuje.
Może ktoś wie, jak zlikwidować dziwne bóle w ręce, mięśniowe raczej, na długości całej ręki, mrowienie, drętwienie...zachodzę w głowę, co one oznaczają, myślałam że z przewiania tuż przed sylwestrem, ale tak długo by trwały?To takie pytanie na marginesie...Na ścisłej diecie ddp na razie nie jestem, byłam dwa miesiące, na święta trochę odpuściłam i tak zostało...Ale zbóż nie jadam, bo to one były moją zmorą, jak się okazało na ddp.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Sty 30, 2014 08:55   

lucynao napisał/a:
Sylwia, dzięki. To mnie motywuje.
Może ktoś wie, jak zlikwidować dziwne bóle w ręce, mięśniowe raczej, na długości całej ręki, mrowienie, drętwienie...
Sery i w ogóle mleczne przetwory, także filtr do wody, odkwaszanie się proszkami odkwaszającymi, nadmiar wit. D.
JW
 
     
lucynao

Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 50
Wysłany: Czw Sty 30, 2014 09:29   

Zaskoczył mnie Pan bardzo. Jeśli dobrze zrozumiałam, mam unikać nabiału? Ale ja go prawie nie ruszam, no może od czasu do czasu śmietana(raz/tydzień), no i ghee, ale to chyba nie to? Nadmiar witaminyD? Myślałam,że mam jej niedobór i od kilku dni zażywam bodymax+, w którym jest jej niemało, bo 10mg(mikro)...Dziękuję z poradę, muszę poczytać. Niestety, muszę też pewnie powrócić do ścisłej ddp. Co prawda, nie jest tak na niej źle... :D
Czy po tahini też macie luźniejsze stolce niż zazwyczaj?
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Czw Sty 30, 2014 14:14   Re: hey

vvv napisał/a:
koffin napisał/a:
(...)Panie Witoldzie, jeżeli mlecznych nie jadłem przez 3 lata( fakt jadłem gluten) Ale nawet teraz pomimo braku nabiału w diecie przez 3 lata nadal mam reakcje alergenne po zjedzeniu śmietany (...)

Jaki brak mlecznych przez 3 lata jak krówki i wafelki, tu nie chodzi o pół kilo sera tylko o minimalne ilości białka mlecznego, 10g śmietanki do kawy rano i są mleczne w diecie, sam widziałem jak ciśnienie krwi (nie moje) przy takiej samej diecie po odstawieniu tych 10g śmietanki i nadal piciu kawy spadło z okolic 160/110 do 120/80 i trzeba było odstawić natychmiast leki by nie robiło się za niskie.

Potwierdzasz już wielokrotnie potwierdzone spostrzeżenie, że bez notowania absolutnie wszystkiego co się zjadło i wypiło i doświadczonego rzutu oka na to to wszystko to jest tylko gdybanie, a nie dieta. Nie trzeba ważyć wystarczy co i kiedy i szacunkowo ile.

Chyba, że mamy się klepać po plecach i powtarzać "jakoś to będzie". Rodzice i dziadkowie za młodu nie mieli dostępu do tak syfiastego jedzenia jakie jest teraz więc nie ma co porównywać.

A jaki jest temat wątku, a no akurat na temat.


sylwiazłodzi napisał/a:
spiszesz przez tydzień co jesz napiszę Ci co jest nie tak

Racja, nie ma danych nie ma gdybania, niedokładne dane to możemy się tylko poklepać po plecach "jakoś to będzie", a może Fukushima nas ozdrowi, a może kosmici.

@koffin Tak nadrabiam, bo wiem, że przestałem czytać Twoje PW z braku możliwości konstruktywnej odpowiedzi na pytania typu który produkt jest mniej gorszy przy abstrahowaniu od całości diety.

Masz nadciśnienie, zwłaszcza po wysiłku co nie?
8)


1. Po wysiłku nadciśnienie- nie wiem, wiem że mam niskie ciśnienie 105,110/70 (niskociśnieniowiec) a wyższe po ćwiczeniu ale czy nadciśnienie to raczej nie..
Mam słabe krązenie, końcówki palców u stóp, dłoni zimne. Jak wypiję wino, koniak z umiarem i więcej tłuszczu spożywam. Taki coś pomaga na krążenie ale to raczej chwilowe.
2. Możliwe że te mroczki to przez cukier, brak białka w diecie przez eksperymenty dietetyczne.
3. Krówki to jednorazowo zjadłem. Łapy same do lizą :(
4. Twarz bardziej wystające kości policzkowe, podobna trochę do Waldiego. Bezglutenu= bardziej widoczne policzki. Grupa krwi- Jeszcze nie wiem, daj spokój z lekami :D
Ostatnio zmieniony przez koffin Czw Sty 30, 2014 14:29, w całości zmieniany 8 razy  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Czw Sty 30, 2014 22:19   

lucynao napisał/a:

Czy po tahini też macie luźniejsze stolce niż zazwyczaj?


Tak i do tego śmierdzące gazy. Nie wiem czy za dużo tego jem, ale chyba mi nie służy.
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 10:48   

aven napisał/a:

rozumiem, że do kawy stosujesz mleczko kokosowe?

No właśnie, czy mleko kokosowe traktować jako źródło białka ?

Wczoraj , w książce , za którą dziękuję Sylwii, znalazłam ten przepis, podam tu może komuś sie przyda, ja jutro zrobię, bo już dziś kawę piłam, bez mleka.

Cytat:
Mleko kokosowe
1,5 l wody
20 dag wiórków kokosowych

Wodę gotujemy, dodajemy wiórki. Gotujemy przez 20 min. Po ostudzeniu mielimy wiórki blenderem i jeszcze chwilę gotujemy. Płyn przecedzamy przez gęste sito, najlepiej przez gazę. Wiórki wyrzucamy, mleko dodajemy do potraw, kawy. Doskonale zastępuje mleko krowie.
Niepełnosprawność pokarmowa - M. Anuszkiewicz , K. Brzazgoń-Dzięcioł
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 12:06   

sinsemilla napisał/a:

No właśnie, czy mleko kokosowe traktować jako źródło białka ?

Do zaopatrzenia w białko NIE bo jest go za mało.
Do uczulenia na białko NIE bo nie uczula - ponoć można nawet kroplówki z kokosa robić.

Nie ma kokosa na liście białek DDP.
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 12:14   

no to cieszę się :)
dziekuję za odpowiedź. :hug:
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 12:33   

Semi. Mleko kokosowe do kawy to profanacja. Co za Dzięcioł to wymyślił :hah:
_________________
Incurably Himself
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 12:37   

Grzegorz Rec napisał/a:
Semi. Mleko kokosowe do kawy to profanacja. Co za Dzięcioł to wymyślił :hah:

A czegóż to profanacja ?
Musi być pyszne połączenie kawa i kokos , na razie w wyobraźni;)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 12:43   

sinsemilla napisał/a:
A czegóż to profanacja ?

Kawa to narkotyk - ułatwia sterowanie, ewentualnie z mlekiem (bo mleko codziennie rozwala jelita) co zwiększa zależność od systemu (opiekania zdrowotnego).

Kokos nie uczula i łagodzi działanie kawy - stąd profanacja zamysłu.
:D
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 12:51   

Cytat:
spiszesz przez tydzień co jesz napiszę Ci co jest nie tak
Cytat:
@koffin Przestałem czytać Twoje PW z braku możliwości konstruktywnej odpowiedzi na pytania typu który produkt jest mniej gorszy przy abstrahowaniu od całości diety.
@koffin
Możesz do mnie nie pisać PW, chcesz coś wiedzieć piszesz w wątkach, jak pytanie jest ciekawe to może i odpowiedź się znajdzie i ktoś inny się zainspiruje.
8)
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 13:02   

O cholera. Kawa ułatwia sterowanie ? Sterowanie czym ?
_________________
Incurably Himself
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 13:15   

vvv czytając twoje posty czuję się czasem jak w CK Dezerterach, kiedy w szpitalu psychiatrycznym pytają von Nogaja - Co pan widzi na obrazku ? :hah:
_________________
Incurably Himself
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 13:23   

vvv napisał/a:
Cytat:
spiszesz przez tydzień co jesz napiszę Ci co jest nie tak
Cytat:
@koffin Przestałem czytać Twoje PW z braku możliwości konstruktywnej odpowiedzi na pytania typu który produkt jest mniej gorszy przy abstrahowaniu od całości diety.
@koffin
Możesz do mnie nie pisać PW, chcesz coś wiedzieć piszesz w wątkach, jak pytanie jest ciekawe to może i odpowiedź się znajdzie i ktoś inny się zainspiruje.
8)


Czekam na TWoją odpowiedz bo niby miałeś odpisać na forum, a bym nie czekał i coś innego bym zrobił ;)
Ostatnio zmieniony przez koffin Pią Sty 31, 2014 13:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 17:54   

Nie opisałeś parametrów organizmu, diety i wyników badań krwi zgodnie z moim zapytaniem więc nie ma danych, które umożliwiają zainspirowanie co do kierunku zmian, Sylwia chociaż chciała wiedzieć co aktualnie jadasz.

objawy opisałeś:
koffin napisał/a:
Czuje delikatne swędzenie, suchość szyi w jednym miejscu na obszarze 2mm. Zawsze kiedy zjem wafelka krówkowego
koffin napisał/a:
rano mroczki przed oczami przez tri sekundy.
Cytat:
Mam słabe krążenie, końcówki palców u stóp, dłoni zimne. Jak wypiję wino, koniak z umiarem i więcej tłuszczu spożywam. Taki coś pomaga na krążenie ale to raczej chwilowe.

więc jest trop:
złe odżywianie -> nietolerancje pokarmowe -> miażdżyca

do dalszych dociekań potrzebne pełne, szczegółowe dane z badań krwi i diety jak opisane tutaj: http://www.dobradieta.pl/...p=234691#234691.

Na nic nie czekam, będą dane będzie odpowiedź.
8)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 20:16   

Przeglądałem Książkę Kucharską JK
i zainspirowała mnie kiszonką,
co mnie zainspirowało do trawestacji/rekompilacji:

Inspiracja cierpliwa jest, łaskawa jest. Inspiracja nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą, nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego, nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma.

http://img30.imageshack.us/img30/4024/bleq.png

Milla będzie mieć fasolkę w sierpniu to może wypróbuje.
Ktoś próbował kiszonki z mrożonki?
Teoretycznie powinno być łatwiej.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 22:03   

krążenie czyli ciepłe dłonie, stopy, pisałam kiedyś,umnie się poprawiłogdy trzymałam DDP

plamki przed oczami, mroczki: różnie może być jedna z przyczyn mało białko

co do ilości węglowodanów w diecie koffin rozwinę więc dla ciebie:

alergie włączaja węglowodany, ich nadmiar zjedzony , stąd wstępne badania i sugestie nad badaniami śladowych białek z węgli i czemu i jak to się dzieje,że węgle to robią

zaczęli i mają wątpliwości ale ktoś coś zaczyna jarzyć :) bo dr.Witoszek już dawno wiedziała, stąd mi to czasem tłumaczyła aż zrozumiałam
działanie? najprościej: białka ustalone częsciowo już w badaniach z marchewki, pyłków itp. określane np. jako

Api g1 Seler

Dau c1 Marchew

Mal d1 Jabłko

Pru ar1 Morela

Pru av1 Wiśnia

Pyr c1 Gruszka

Cor a 1,04 Orzech laskowy

Gly m4 Soja

i wiele innych


http://www.imp.lodz.pl/up...-Zgorzelska.pdf

ale pojawiaja się kolejne, będzie tego multum, zwykła alergologia sobie z tym nie poradzi:

http://www.alergologia.co...ako-kwanej-wini

wklejam w całości bo to znamienny tekst:


Słodkie białko kwaśnej wiśni

Zgodnie z zaleceniami diety śródziemnomorskiej, w naszej kuchni sięgającej po plony z sadów i ogrodów chętniej niż z produkty rzeźni czy ubojni, nie powinno zabraknąć owoców, zbóż ani warzyw. Powszechnie też (może poza doktorem Kwaśniewskim i jego zwolennikami) uważa się produkty roślinne za najzdrowsze.

Jednak dla niektórych Państwa smakowite wiśnie (dlaczego niektórzy myślą o tych w likierze?), pyszne ,choć długo leżące w chłodni jabłka, a nawet świeży sok z dobrze zakopcowanej marchwi mogą stanowić pewne niebezpieczeństwo. Myślę o ludziach bardzo oryginalnie uczulonych na słodkie białka taumatyno- podobne (TLP). Stanowią one jeden z czterech najważniejszych alergenów roślinnych (trzy inne opisałem wcześniej w tej rubryce!), obecnych zarówno w pyłku jak i owocu. W przyrodzie pełnią funkcję obrony przeciw grzybom, których wpływ potocznie nazywamy pleśnieniem. Niestety te pożyteczne do rolników właściwości, coraz częściej powodują silne miejscowe reakcje alergiczne wśród uczulonych na TLP konsumentów.

Obrzęk warg i języka( „robi mi się ryjek jak u świnki”), albo obrzęk gardła(„nie mogę połknąć tej kluchy w gardle”) i krtani („mam duszności”), może się pojawić po produktach zawierających TLP. Dzieje się tak po spożyciu wiśni, czereśni, śliwek, kiwi, jabłek, bananów i winogron. Ale także po posiłku zawierającym jęczmień ( kasza manna, piwo), ryż ( na ogół traktowany jako dietetyczny) marchew( powszechnie podawana dzieciom).

Opisana rola TLP w alergii błony śluzowej nosa i gardła jest mało znana nawet lekarzom, choć prawdopodobnie dotyczy ok. ¼ chorych z alergią na pyłek brzozy (cierpiących na katar majowy) i połowy uczulonych na owoc wiśni.

Nadwrażliwość na TLP jest bardzo trudno wykryć, nawet w specjalistycznym ośrodku alergologicznym, bo dotychczas używane zestawy testów w większości nie zawierają nawet śladów TLP lub jego ilość jest niestała, a więc nie dają ( prawie) szans wykrycia uczulenia na ten silny alergen krzyżowy.

Co więc należy zrobić?

Jeśli kiedykolwiek doznaliśmy nieprzyjemnego obrzęku o niejasnej przyczynie, a podstawowe testy nic nie wykryły, może dotyczy nas alergia na TLP. Przypomnę tu, że powodem tzw. naczynioruchowych obrzęków może być też niedobór hamującego składnika dopełniacza w surowicy.
W dniach odczuwanych silniej dolegliwości należy zapisać spożyte produkty roślinne i sprawdzić, czy nie znajdują się na liście zamieszczonej powyżej.
Następnie próbujemy podejrzanych rzeczy nie jeść trzy dni i znów spróbować ostrożnie (!!!) czy zaszkodzą.
Jeżeli tak, z danym owocem i własną listą podejrzeń zgłaszamy się do alergologa po próbę diagnozy, a do wszystkich innych doktorów po leki na objawy uczulenia.


i jeszcze to, muszę być na czasie :)

http://alergia.org.pl/lek...d=232&Itemid=72

cyt:

Niniejsze opracowanie stanowi pierwszą w piśmiennictwie alergologicznym analizę wszystkich aktualnie znanych 17 grup PR z punktu widzenia zarówno biochemii roślin jak i kliniki człowieka. Dostępne dane pozwalają obecnie uznać 9 spośród 17 grup białek stresu roślinnego za alergeny dla człowieka, należą do nich PR-1,-2,-3,-4,-5, -8,-10 i 14. Szczególnie istotne z klinicznego punktu widzenia są PR-10 oraz PR-14. Najczęściej opisywanym przedstawicielem rodziny PR-10 jest białko główne pyłku brzozy Bet v 1.Jest to, podobnie jak liczne homologi, alergen termolabilny i podatny na trawienie, wywołuje objawy miejscowe. Białko to stanowi główny czynnik uczulający chorych w Europie Północnej i Środkowej. Grupa 14 obejmuje białka transportujące lipidy (lipid transfer proteins- LTP). Występuje zarówno w pyłku roślin jak i ziarnach, owocach, warzywach lub orzechach. Wchodzące w skład tej rodziny białka są termostabilne i skrajnie oporne na trawienie pepsyną. Stanowią alergeny pokarmowe powodujące groźną anafilaksję, zwłaszcza u mieszkańców Europy Południowej.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 22:38   

sylwiazłodzi napisał/a:
krążenie czyli ciepłe dłonie, stopy, pisałam kiedyś,umnie się poprawiłogdy trzymałam DDP

plamki przed oczami, mroczki: różnie może być jedna z przyczyn mało białko

co do ilości węglowodanów w diecie koffin rozwinę więc dla ciebie:

alergie włączaja węglowodany, ich nadmiar zjedzony , stąd wstępne badania i sugestie nad badaniami śladowych białek z węgli i czemu i jak to się dzieje,że węgle to robią

zaczęli i mają wątpliwości ale ktoś coś zaczyna jarzyć :) bo dr.Witoszek już dawno wiedziała, stąd mi to czasem tłumaczyła aż zrozumiałam
działanie? najprościej: białka ustalone częsciowo już w badaniach z marchewki, pyłków itp. określane np. jako

Api g1 Seler

Dau c1 Marchew

Mal d1 Jabłko

Pru ar1 Morela

Pru av1 Wiśnia

Pyr c1 Gruszka

Cor a 1,04 Orzech laskowy

Gly m4 Soja

i wiele innych


http://www.imp.lodz.pl/up...-Zgorzelska.pdf

ale pojawiaja się kolejne, będzie tego multum, zwykła alergologia sobie z tym nie poradzi:

http://www.alergologia.co...ako-kwanej-wini

wklejam w całości bo to znamienny tekst:


Słodkie białko kwaśnej wiśni

Zgodnie z zaleceniami diety śródziemnomorskiej, w naszej kuchni sięgającej po plony z sadów i ogrodów chętniej niż z produkty rzeźni czy ubojni, nie powinno zabraknąć owoców, zbóż ani warzyw. Powszechnie też (może poza doktorem Kwaśniewskim i jego zwolennikami) uważa się produkty roślinne za najzdrowsze.

Jednak dla niektórych Państwa smakowite wiśnie (dlaczego niektórzy myślą o tych w likierze?), pyszne ,choć długo leżące w chłodni jabłka, a nawet świeży sok z dobrze zakopcowanej marchwi mogą stanowić pewne niebezpieczeństwo. Myślę o ludziach bardzo oryginalnie uczulonych na słodkie białka taumatyno- podobne (TLP). Stanowią one jeden z czterech najważniejszych alergenów roślinnych (trzy inne opisałem wcześniej w tej rubryce!), obecnych zarówno w pyłku jak i owocu. W przyrodzie pełnią funkcję obrony przeciw grzybom, których wpływ potocznie nazywamy pleśnieniem. Niestety te pożyteczne do rolników właściwości, coraz częściej powodują silne miejscowe reakcje alergiczne wśród uczulonych na TLP konsumentów.

Obrzęk warg i języka( „robi mi się ryjek jak u świnki”), albo obrzęk gardła(„nie mogę połknąć tej kluchy w gardle”) i krtani („mam duszności”), może się pojawić po produktach zawierających TLP. Dzieje się tak po spożyciu wiśni, czereśni, śliwek, kiwi, jabłek, bananów i winogron. Ale także po posiłku zawierającym jęczmień ( kasza manna, piwo), ryż ( na ogół traktowany jako dietetyczny) marchew( powszechnie podawana dzieciom).

Opisana rola TLP w alergii błony śluzowej nosa i gardła jest mało znana nawet lekarzom, choć prawdopodobnie dotyczy ok. ¼ chorych z alergią na pyłek brzozy (cierpiących na katar majowy) i połowy uczulonych na owoc wiśni.

Nadwrażliwość na TLP jest bardzo trudno wykryć, nawet w specjalistycznym ośrodku alergologicznym, bo dotychczas używane zestawy testów w większości nie zawierają nawet śladów TLP lub jego ilość jest niestała, a więc nie dają ( prawie) szans wykrycia uczulenia na ten silny alergen krzyżowy.

Co więc należy zrobić?

Jeśli kiedykolwiek doznaliśmy nieprzyjemnego obrzęku o niejasnej przyczynie, a podstawowe testy nic nie wykryły, może dotyczy nas alergia na TLP. Przypomnę tu, że powodem tzw. naczynioruchowych obrzęków może być też niedobór hamującego składnika dopełniacza w surowicy.
W dniach odczuwanych silniej dolegliwości należy zapisać spożyte produkty roślinne i sprawdzić, czy nie znajdują się na liście zamieszczonej powyżej.
Następnie próbujemy podejrzanych rzeczy nie jeść trzy dni i znów spróbować ostrożnie (!!!) czy zaszkodzą.
Jeżeli tak, z danym owocem i własną listą podejrzeń zgłaszamy się do alergologa po próbę diagnozy, a do wszystkich innych doktorów po leki na objawy uczulenia.


i jeszcze to, muszę być na czasie :)

http://alergia.org.pl/lek...d=232&Itemid=72

cyt:

Niniejsze opracowanie stanowi pierwszą w piśmiennictwie alergologicznym analizę wszystkich aktualnie znanych 17 grup PR z punktu widzenia zarówno biochemii roślin jak i kliniki człowieka. Dostępne dane pozwalają obecnie uznać 9 spośród 17 grup białek stresu roślinnego za alergeny dla człowieka, należą do nich PR-1,-2,-3,-4,-5, -8,-10 i 14. Szczególnie istotne z klinicznego punktu widzenia są PR-10 oraz PR-14. Najczęściej opisywanym przedstawicielem rodziny PR-10 jest białko główne pyłku brzozy Bet v 1.Jest to, podobnie jak liczne homologi, alergen termolabilny i podatny na trawienie, wywołuje objawy miejscowe. Białko to stanowi główny czynnik uczulający chorych w Europie Północnej i Środkowej. Grupa 14 obejmuje białka transportujące lipidy (lipid transfer proteins- LTP). Występuje zarówno w pyłku roślin jak i ziarnach, owocach, warzywach lub orzechach. Wchodzące w skład tej rodziny białka są termostabilne i skrajnie oporne na trawienie pepsyną. Stanowią alergeny pokarmowe powodujące groźną anafilaksję, zwłaszcza u mieszkańców Europy Południowej.



Mroczki przed oczami- mało białka- racja, ponieważ przez 2 dni tylko ryż jadłem.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 22:49   

vvv napisał/a:
sinsemilla napisał/a:
A czegóż to profanacja ?

Kawa to narkotyk - ułatwia sterowanie, ewentualnie z mlekiem (bo mleko codziennie rozwala jelita) co zwiększa zależność od systemu (opiekania zdrowotnego).

Kokos nie uczula i łagodzi działanie kawy - stąd profanacja zamysłu.
:D


kokos - tak nie do końca nie uczula

wszyscy, którzy rzucili się na eko kosmetyki czy do smażenia z kokosem w tle mają patrzeć NA SIEBIE i używać NIE STALE, że się tak wyrażę namiętnie bo przesłodzą nawet kokosem

bo: cyt: olej kokosowy - stymuluje pracę tarczy, działa antyseptycznie

http://www.tlustezycie.pl...c-tarczycy.html

a więc ostrożnie, żeby nie za dużo stymulacji...
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 23:08   

koffin napisałam,że różne więc tu masz dodatek

http://portal.abczdrowie.pl/mroczki-przed-oczami

1. Przyczyny mroczków przed oczami

W większości przypadków mroczki są spowodowane małymi pyłkami białka znanego jako kolagen. Tylna część oka jest wypełniona żelową substancją – ciałem szklistym. W miarę jak organizm człowieka starzeje się, ciało szkliste i jego miliony delikatnych włókien kolagenowych kurczy się i złuszcza. Drobinki kolagenu mogą gromadzić się w ciele szklistym, powodując zmianę w ilości światła dostającego się do siatkówki. W rezultacie mogą pojawić się mroczki. Tego typu zmiany mogą wystąpić u osób w każdym wieku, ale najczęstsze są pomiędzy 50. a 75. rokiem życia, zwłaszcza u krótkowidzów oraz osób po operacji zaćmy. Mroczki mogą pojawić się również na skutek innych operacji oczu, choroby oczu lub ich urazu, retinopatii cukrzycowej, złogów w ciele szklistym oraz guzów wewnątrzgałkowych. Przyczyną mroczków może być także obecność ciał obcych w oku.

Do poważnych stanów związanych z mroczkami należą: odwarstwienie siatkówki, rozerwanie siatkówki, odwarstwienie ciała szklistego, krwawienie w ciele szklistym oraz stan zapalny siatkówki oraz ciała szklistego. Mroczki mogą towarzyszyć również napadom migreny. Wskazaniem do konsultacji są także: przebłyski światła podczas mroczków lub chwilowa utrata wzroku, obecność mroczków po operacji oczu lub urazie, a także ból oczu towarzyszący mroczkom.

Objawy i leczenie mroczków przed oczami


Mroczki poruszają się tak jak gałki oczne. Podczas próby skupienia na nich uwagi wydają się oddalać. Mroczki mogą mieć postać czarnych lub szarych kropek, linii, kresek, „pajęczyn” oraz kręgów. Gdy pojawią się po raz pierwszy, zwykle powracają, choć zwykle ta dolegliwość staje się mniej uciążliwa. Jeżeli jednak mroczki pogarszają się, należy wybrać się do lekarza. Takie objawy mogą świadczyć o odwarstwieniu siatkówki, pęknięciach lub dziurach w siatkówce, krwawieniu na skutek cukrzycy oraz wysokim ciśnieniu krwi.

Jeśli mroczki mają postać łagodną, zwykle nie trzeba ich leczyć. Jeżeli jednak utrudniają normalne funkcjonowanie, warto poruszać oczami. W ten sposób zmienia się układ płynu w oczach. Czasami mroczki są tak gęste i liczne, że zaburzają widzenie. Wówczas warto rozważyć poddanie się operacji. Z zabiegiem wiąże się jednak ryzyko powikłań.

*
nie demonizuj diety i jedzenia,
dwa dni bez białka to po prostu post :)

jak ci przeanalizuję z 14 dni twego jedzenia, to wtedy obudzimy demony:)
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 23:50   

Już pisze co jadłem dzisiaj- kasza gryczana 30gram, jaglana 40gram+ karczek 3 kawałki,pietruszka,marchew+zioła+koncentrat pomidorowy,40gram masła prawdziwego pachnący maślanie :D + łyk fanty

Mroczki miałem tylko raz to chyba za dużo węgli zjadłem, bez mięsa.
Taki post jak napisałas. Czasami mam tak, że się zapatrze jak oczymś myśle i ciężko się oderwać :(
Ostatnio zmieniony przez koffin Pią Sty 31, 2014 23:55, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 08:38   

sylwiazłodzi napisał/a:
kokos - tak nie do końca nie uczula

wszyscy, którzy rzucili się na eko kosmetyki czy do smażenia z kokosem w tle mają patrzeć NA SIEBIE i używać NIE STALE, że się tak wyrażę namiętnie bo przesłodzą nawet kokosem

Wczoraj zrobiłam to mleko kokosowe, po nocy w lodówce , tłuszczyk na górze stwardniał i pewnie teraz trzeba będzie poddać ciepłej kapieli, żeby go rozpuścić.
Rada - zostawić w garnku :D
Z pisanego tu przeze mnie przepisu wychodzi go ok. 1 litra.
W smaku z kawą ok, choć szału nie ma, jak to mówią.


:)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 09:05   

sinsemilla napisał/a:
choć szału nie ma
vvv napisał/a:
picie ma być takie by napić się ze smakiem gdy poczujemy się spragnieni, nie powinno służyć do uwielbiania bo to zniewala i niszczy zdrowie.

:viva:
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 09:16   

vvv napisał/a:
sinsemilla napisał/a:
choć szału nie ma
vvv napisał/a:
picie ma być takie by napić się ze smakiem gdy poczujemy się spragnieni, nie powinno służyć do uwielbiania bo to zniewala i niszczy zdrowie.

:viva:

uwielbiam kawę ze smakiem kokosa ;)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 09:18   

koffin napisał/a:
Już pisze co jadłem dzisiaj- kasza gryczana 30gram, jaglana 40gram+ karczek 3 kawałki,pietruszka,marchew+zioła+koncentrat pomidorowy,40gram masła prawdziwego pachnący maślanie :D + łyk fanty

Zaczerwieniłem co jest niezgodne z ideą DDP.
Ziarna trawiastych i chwastów (gryka - rdestowate, można próbować, ale ostrożnie)
Dwa białka - wieprzowe i mleczne, nawet jeśli masło i mleczne nie dają objawów to dla czystości formy nabiał osobno, mięso osobno, osobno - nie jednego dnia, do mięsa jest smalec lub oliwa z oliwek.

fanta powiedzmy cytrynowa:
Woda
Cukier
Zagęszczony sok cytrynowy
E290 Dwutlenek węgla
E330 Kwas cytrynowy
E300 Witamina C
E414 Guma arabska
E445 Estry glicerolu i żywicy roślinnej
------------------------------------------
E104 Żółcień chinolinowa
Wpływ na zdrowie: Według przeprowadzonych badań powoduje nadpobudliwość u dzieci, ponadto zaczerwienienie, wysypkę i anafilaksję. Osoby cierpiące na astmę i uczulone na aspirynę powinny stanowczo unikać tego barwnika. W testach na szczurach po podaniu czystej chinoliny obserwowano powstawanie nowotworów wątroby.
------------------------------------------
Aromaty - nie jemy niewiadomych

Chyba, że masz dzisiaj akurat Dzień Wolności czyli kontrolowanego sponiewierania to OK, ale poprzedzać ma go 6 dni całkiem zdrowych według DDP.

Miłego dnia.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Lut 01, 2014 09:33, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 09:55   

vvv napisał/a:


Rozwiązanie siłowe by mieć papier i motywację to zrobić test na nietolerancje pokarmowe, który wykaże wszystkie produkty aktualnie nadużywane


Co to są za testy? Jaka jest ich wiarygodność?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 10:27   

Piotrx napisał/a:
Co to są za testy? Jaka jest ich wiarygodność?

http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=18056
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 11:27   

vvv napisał/a:
koffin napisał/a:
Już pisze co jadłem dzisiaj- kasza gryczana 30gram, jaglana 40gram+ karczek 3 kawałki,pietruszka,marchew+zioła+koncentrat pomidorowy,40gram masła prawdziwego pachnący maślanie :D + łyk fanty

Zaczerwieniłem co jest niezgodne z ideą DDP.
Ziarna trawiastych i chwastów (gryka - rdestowate, można próbować, ale ostrożnie)
Dwa białka - wieprzowe i mleczne, nawet jeśli masło i mleczne nie dają objawów to dla czystości formy nabiał osobno, mięso osobno, osobno - nie jednego dnia, do mięsa jest smalec lub oliwa z oliwek.

fanta powiedzmy cytrynowa:
Woda
Cukier
Zagęszczony sok cytrynowy
E290 Dwutlenek węgla
E330 Kwas cytrynowy
E300 Witamina C
E414 Guma arabska
E445 Estry glicerolu i żywicy roślinnej
------------------------------------------
E104 Żółcień chinolinowa
Wpływ na zdrowie: Według przeprowadzonych badań powoduje nadpobudliwość u dzieci, ponadto zaczerwienienie, wysypkę i anafilaksję. Osoby cierpiące na astmę i uczulone na aspirynę powinny stanowczo unikać tego barwnika. W testach na szczurach po podaniu czystej chinoliny obserwowano powstawanie nowotworów wątroby.
------------------------------------------
Aromaty - nie jemy niewiadomych

Chyba, że masz dzisiaj akurat Dzień Wolności czyli kontrolowanego sponiewierania to OK, ale poprzedzać ma go 6 dni całkiem zdrowych według DDP.

Miłego dnia.
:viva:


To tylko łyk, ale fakt że to syf. Thanx za info.
Ostatnio zmieniony przez koffin Sob Lut 01, 2014 11:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 16:23   

cytat jest z wątku "Bóle brzucha" , ale przenosze tu, bo bardziej w temacie.

Witold Jarmolowicz napisał/a:
vvv napisał/a:
Wytestował Pan kiedyś jakiegoś optymalnego na silna nietolerancję jaj kurzych? Może być, że odstawienie samych zbóż i mlecznych może pomóc ale nie wystarczyć do rozpoczęcia gojenia.
Rzadko, ale na jajka również spotykamy nietolerancje. Oczywiście najczęściej na pszenicę (na pszenicę, a nie tylko gluten) i mleko krowie. Najrzadziej na ryż, natomiast częściej na kukurydzę, więc uporczywe diagnozowanie celiakii nie rozwiązuje problemu.
JW

To ja jajka testuję dziś i się zobaczy co mnie powoduje te wzdęcia. . :roll:
W skrócie, od poniedziałku jestem na DDP, białko jadłam tylko wczoraj i przedwczoraj w postaci fasoli.
Dziś gotowane jajko (albo dwa) do barszczu dodam, i obserwacja, ok, ale rozumiem, że przez następne 3 dni mogą być objawy elergiczne od białka z jajka, więc inne białka ograniczyć czy mogę jutro też jeść białko z innego produktu wysokobiałkowego ? . help.
Daję całe jajo jeśli okaże się , że jajka są przyczyną zdęć, to jeszcze rozumie się trza będzie sprawdzić czy białko z białka, czy z żółtka, bo wg wytycznych DDP są różne ..
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 16:55   

sinsemilla napisał/a:
od poniedziałku (...) białko jadłam tylko wczoraj i przedwczoraj w postaci fasoli.
Wywalą nas z tego forum za takie cudowanie, tygodniowe BTW ma mieć sens, a Ty ile gramów białka zaliczysz w tym tygodniu, bez mięsa i nabiału trzeba o białko i tłuszcz strasznie dbać bo siada myślenie i robi się kwadratura koła z najprostszych rzeczy.

sinsemilla napisał/a:
Dziś gotowane jajko (albo dwa)
Za mało białka.

sinsemilla napisał/a:
więc inne białka ograniczyć czy mogę jutro też jeść białko z innego produktu wysokobiałkowego ?
Masz po pierwsze zjadać co najmniej 0.5g B na kg wzrostu minus 100 czyli np. 35g dla 170cm, jeśli chcesz sobie zrobić dzień bezbiałkowy to dzień wcześniej trzeba zjeść białka więcej np. 70g, jako wegetarianka masz ładować w siebie dobre białka i tłuszcze bez opamiętania, jak trzeba kup sobie proteiny sojowe w proszku, białka w miarę możliwości bez mieszania, szkodziło Ci wcześniej to co jadłaś, a nie to czego nie jadłaś, zadzwoń sobie w ramach helpa ostatkiem sił do SzŁ, bo nam wpadniesz w głodową deprechę i będzie smutno.

sinsemilla napisał/a:
Daję całe jajo jeśli okaże się , że jajka są przyczyną zdęć

Po fasoli to niczego nie sprawdzisz bo każdy ma po fasoli wzdęcia przez dwa dni, jak chcesz sprawdzać jaja to robisz monodietę np:
szpinak mrożony podduszony 150g + żółtka na twardo 150g (9szt) + oliwa z oliwek 80g + blender (380g - tyle co porcja zupy) i potem obserwujesz.

BTW: 30 120 0
nie ma węglowodanów, a mają być więc do tego jakiś zaufany soczek owocowy co cię nigdy nie zawiódł, taki w miarę słodki, marchewkowo-bananowy czy coś w tym rodzaju
tak by uzbierać 50g węglowodanów

i osiągnąć

BTW: 30 120 50 (1400kcal)


To masz przykład, a po wykładnie,
IMHO, dzwoń do SzŁ,
ja się w sumie na vege nie znam.
:|
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Lut 01, 2014 17:04, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
  Wysłany: Sob Lut 01, 2014 17:04   

Jeżeli to co napisałam z poprzednim poście jest zrozumiałe, znaczy jeszcze głowa mi jeszcze pracuje. Wszystko jest pod świadomą kontrolą .
Deprecha mi nie głodzi ;) tzn. grozi .
Głodowo, to wiem, ale taki był zamiar w tym tygodniu, w końcu ferie .
:medit:

:)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 17:07   

sinsemilla napisał/a:
Głodowo, to wiem, ale taki był zamiar w tym tygodniu, w końcu ferie .
To sobie piszmy w wątku o niejedzeniu, a nie o DDP.
Co by nie wprowadzać stresu głodowego
z trzema czwartymi jajka.
;)
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Lut 01, 2014 17:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 18:26   Proteiny sojowe polecasz vvv? :o

Proteiny sojowe polecasz vvv?
:o
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 18:33   

koffin napisał/a:
Proteiny sojowe polecasz

Dla wegetarian zamiast głodu białkowego jako rozwiązanie problemu niedoboru białka, czemu nie.
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Lut 01, 2014 18:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 18:55   

sinsemilla napisał/a:
Jeżeli to co napisałam z poprzednim poście jest zrozumiałe, znaczy jeszcze głowa mi jeszcze pracuje. Wszystko jest pod świadomą kontrolą .
Deprecha mi nie głodzi ;) tzn. grozi .
Głodowo, to wiem, ale taki był zamiar w tym tygodniu, w końcu ferie .
:medit:

:)


U sinsemilii jest problem ,że ona już tak długo tak je, że jej organizm jest z tych, która UWAŻA, że jest ok

a zapominanie, gubienie rzeczy itp. to jest malutki objaw, że nie :)

i to jest taki przypadek z tej drobnej acz wysokiej dziewczyny,że długo jej może zająć dojście do stanu białkowego choćby poniżej normy więc ostatecznie ja się godzę na początek od jajka ale posty bezbiałkowe już bym odpuściła cobyś zjadała

codziennie ale jakies białko mięsne, jajeczne, raz na tydzień mleczne

nie powiem,że to nakaz bo to nie moje myślenie

daję Ci tym postem do myslenia bo chodzi o to by cię np. obecnie białko wspomagało w myśleniu, w wierze w siebie i pomysłach

czyli dobrze słuchasz, myślisz i działasz bo lepiej jesz.

więcej niż 1 jajko na dobę, więcej niż jeden schabowy czy z kurczaka czy z indyka,więcej niż malutki kawałek ryby oliwa, smalec, kokos itp.


z postu wychodzi się lub z wegetarianizmu mniejszą ilością białka ale jedzonego codziennie, nie roślinnego tak bym podsumowała swoje wyjście z wegetarianizmu po przemyśleniach

zapomniałaś rękawiczki, piżamę, zgubiłaś chustę itp. do tego by się przyczepiła dr.Witoszek

czyli: teraz jesz i słyszysz
jak zaczniesz jeść z białkiem dobrym codziennie a organizm się na niego przestawi zaczniesz nie tylko słyszeć ale i wsłuchać się we wszystko co inni chcą ci przekazać i co ty przekazujesz sama sobie
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 19:01   

sinsemilla napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:
kokos - tak nie do końca nie uczula

wszyscy, którzy rzucili się na eko kosmetyki czy do smażenia z kokosem w tle mają patrzeć NA SIEBIE i używać NIE STALE, że się tak wyrażę namiętnie bo przesłodzą nawet kokosem

Wczoraj zrobiłam to mleko kokosowe, po nocy w lodówce , tłuszczyk na górze stwardniał i pewnie teraz trzeba będzie poddać ciepłej kapieli, żeby go rozpuścić.
Rada - zostawić w garnku :D
Z pisanego tu przeze mnie przepisu wychodzi go ok. 1 litra.
W smaku z kawą ok, choć szału nie ma, jak to mówią.
Obrazek

:)


no i ten kokos to tak z pół łyżeczki

bo się zapchasz tłuszczem kokosowym i nie zjesz białka...

jak zostawisz w cieple to się upłynni i będziesz mogła przelać z butelki w słoik
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 19:04   

vvv napisał/a:
koffin napisał/a:
Proteiny sojowe polecasz

Dla wegetarian zamiast głodu białkowego jako rozwiązanie problemu niedoboru białka, czemu nie.
Tylko bez słodzików i innych E co nie jest takie łatwe do kupienia, więc może maka sojowa czy coś. Aspartamu i podobnych. NIE POLECAM!!!
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 19:06   

koffin napisał/a:
Już pisze co jadłem dzisiaj- kasza gryczana 30gram, jaglana 40gram+ karczek 3 kawałki,pietruszka,marchew+zioła+koncentrat pomidorowy,40gram masła prawdziwego pachnący maślanie :D + łyk fanty

Mroczki miałem tylko raz to chyba za dużo węgli zjadłem, bez mięsa.
Taki post jak napisałas. Czasami mam tak, że się zapatrze jak oczymś myśle i ciężko się oderwać :(


wiesz co miałam napisać, żeś jest typ: węglowodanowiec
ale po tym zmieszaniu karczku i masła to napiszę ci tak byś zrozumiał o co chodzi z tą fantą

zjedzenie w jednym posiłku mięsa i mlecznych wzbudza smak na różne dziwne rzeczy
i gdy się okazało, że miałeś ochotę na coś słodkiego po tym posiłku mięso plus mleczne to z góry mówię,że to tak działa

u mnie dzialało zawsze na smak na słabego drinka, a pomieszanie białek po kilku latach diety gdy organizm je przyswajał najlepiej jak mógł powodawało ochotę na słodkie lub alkohol

pozmieniało mi się jak spróbowałam wegetarianzimu ale doceniłam wtedy to, że organizm nie przeciążony białkiemm miesnym mógł trawić mleczne

opcji jest więc przynajmniej kilka

ale nie czepiam się fanty bo mam wrażenie,że ten łyk fanty ma inne wytłumaczenie,
możesz zostawić je dla siebie albo się domysle, strzelam:

dziwny smak po zjedzeniu posiłku mięso plus mleczne?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 19:18   

Dzięki :)
Gdybym nie zostawiła u Ciebie moich fantów, to bym nie cieszyła się tak, na ich widok po paru miesiącach, nie ma przypadku ;D
Kochana a chustkę to ktoś mi zwinął albo zjadł, była za fajna, bo od Ciebie :)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 19:35   

sinse, ja się nie czepiam takich rzeczy ale tak w pierwszej ksiązce i w drugiej też !!! pisała dr.Ewa , o myśleniu i sile psychicznej !!!

możesz siłę psychiczną sama usilnie pielęgnować albo

robić to z mniejszym wysiłkiem bo białko pomoże :)
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 19:35   

sylwiazłodzi napisał/a:

U sinsemilii jest problem ,że ona już tak długo tak je, że jej organizm jest z tych, która UWAŻA, że jest ok



Mój organizm jest taki, że im mniej zje, tym lepiej funkcjonuje.
Pierwszy posiłek jest po południu, najczęściej koło 15, do tego czasu , praca, myślenie, a przede wszystkim HUMOR jest Super. Gdy jest czas mojego posiłku, organizm się upomina , odczuwalnie: głód (ale nie przeszkadza mi to uczucie ogólnie, nawet je lubię). Po zjedzeniu trochę energia spada, o dziwo na tej ddp, po posiłku nawet zatańczyć mi się zdarzyło :D

Ogólnie to do wszystkiego organizm jest w stanie się przystosować. Kiedyś ludzie żyli w jaskiniach . I żyli
Ciekawe czym się żywi li :)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Sob Lut 01, 2014 19:40, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 19:38   

sylwiazłodzi napisał/a:
koffin napisał/a:
Już pisze co jadłem dzisiaj- kasza gryczana 30gram, jaglana 40gram+ karczek 3 kawałki,pietruszka,marchew+zioła+koncentrat pomidorowy,40gram masła prawdziwego pachnący maślanie :D + łyk fanty

Mroczki miałem tylko raz to chyba za dużo węgli zjadłem, bez mięsa.
Taki post jak napisałas. Czasami mam tak, że się zapatrze jak oczymś myśle i ciężko się oderwać :(


wiesz co miałam napisać, żeś jest typ: węglowodanowiec
ale po tym zmieszaniu karczku i masła to napiszę ci tak byś zrozumiał o co chodzi z tą fantą

zjedzenie w jednym posiłku mięsa i mlecznych wzbudza smak na różne dziwne rzeczy
i gdy się okazało, że miałeś ochotę na coś słodkiego po tym posiłku mięso plus mleczne to z góry mówię,że to tak działa

u mnie dzialało zawsze na smak na słabego drinka, a pomieszanie białek po kilku latach diety gdy organizm je przyswajał najlepiej jak mógł powodawało ochotę na słodkie lub alkohol

pozmieniało mi się jak spróbowałam wegetarianzimu ale doceniłam wtedy to, że organizm nie przeciążony białkiemm miesnym mógł trawić mleczne

opcji jest więc przynajmniej kilka

ale nie czepiam się fanty bo mam wrażenie,że ten łyk fanty ma inne wytłumaczenie,
możesz zostawić je dla siebie albo się domysle, strzelam:

dziwny smak po zjedzeniu posiłku mięso plus mleczne?



Rzeczywiście masz rację. Dobrze wiedzieć

dziwny smak po zjedzeniu posiłku mięso plus mleczne?

Jaki smak? taki słodki to tak ale nie trafię w to co masz na myśli.
Wiem że tak mi coś nie pasowało i wachałem sie na łączeniu masła wiejskiego zmięsem bo to takie dziwne :D
Ostatnio zmieniony przez koffin Sob Lut 01, 2014 19:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 19:38   

jaskinia
e tam

widzisz jak jesz lepiej to masz siły na więcej: taniec a nawet górę można przenieść

dobra potańczę sobie wirtualnie, bo rano było tai chi

:faint: :medit: :pada: :*
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 19:41   

Z tym gubieniem, to wiesz, trafiłaś w sedno, bo ja taka od urodzenia. Mama od dzieciaka mówiła, że wiecznie zakochana jestem, w obłokach , gubię , zapominam (się też) . Chyba taka natura. Albo zła dieta

:]
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 19:42   

a jak jadłas jak byłaś mała 7 lat, potem 10,11 lat

16 lat, kiedy wybrałaś wege?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 19:54   

Co dało podwórko .. żartuję ;)
Choć zdarzało się za dzieciaka (i teraz widzę w tym sens - intuicyjnie wit B17) rozłupywać kamieniem pestki np. śliwek i wyjadać środki.
Raki gotowane sie jadło ;) , owoce, pestki słonecznika - to multum.
To zostało w pamięci jakoś bardziej.
A w domu szczerze, to nie wiem, jakoś nie przywiązywałam do tego zbytnio wagi. Taka w sumie norma, jak u wszystkich, kanapki, obiad - zupa, drugie danie, mięcho też, z tym ,że pamiętam jak rodzice co jakiś czas kupowali pół świaniaka, wiadomo... inna jakość
W domu zupy były zawsze na kostce rosołowej.
Nawet dziś miałam wymianę zdań z Mamą na ten temat , bo ona dalej ten niezdrowy proceder kontunuuje.
A sama przestałam jeść mięso w 2010/2011 , z inspiracji soooka na tym forum :)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Sob Lut 01, 2014 19:56, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 19:57   

a na co chorowałas przed zmianą diety w 2010/2011?

i czy coś lubiłaś bardzo z jedzenia już jako dorosła

to nie ty nie przywiązywałaś wagę tylko starsi

to na rozmowę jak się spotkamy,

może za tydzień albo dwa, zobaczę jak ustawię sobie najbliższe sprawy bo od pon. znów UP ale już przerobiłam pewne sprawy więc z pomocą innych coś tam będzie działo się, ale z chęcią podładowałabym się na jakimś małym koncercie u ciebie, ja stawiam
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Sob Lut 01, 2014 20:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 20:09   

nie chorowałam ;)

łatwiej jak napiszę, czego nie lubię :
surowa cebula - mama jadła ją nadmiernie, jak była ze mną w ciąży (taka zachcianka jej, albo moja wtedy; do studiów miałam odruch wymiotny od cebuli)
papryka
mięsa poza ryby

Wszystko poza tym lubię.
I lubię sobie kucharzyć :)

Miałaś jakies zachcianki jak byłaś w ciąży z Bartkiem. Ja z Piotrkiem jadłam pomarańcze kilogramami. On też je lubi.

ps.
czekam już :)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Sob Lut 01, 2014 20:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 20:49   

własnie nie

jak chciałam spróbować słodyczy, zjadłam jakiegoś cukierka - jak kamienie na zołądku

jak zjadłam placka ziemniaczanego jak kamienie więcej nie próbwałam

źle,że wtedy posłuchałam położnej i od jakiegoś momentu jadłam co jakiś czas śmietanę z ogórkiem serem białym i pomidorem

nic innego nie byłam w stanie bo to się skumulowało i miałam problem z gardłem

nie wymiotowałam ale rano miałam jakby nudności, więc po prostu do około 9 rano nic nie jadłam, dopiero w pracy ,

można by rzec nie uważałam,że ciąża to powód do jedzenia
ale i tak przez to, że jadłam wtedy jak większość przytyłam z 20 kilo bo chleb bo to mleczne
ale nie miałam chociaż anemii wtedy

moja matka za to miała odruch wymiotny na chleb i zapach chleba, sama była w młodości uczulona na pomidory

mam wrażenie, że zachcianki i odrzucanie od pewnych pokarmów to efekt obronny

gdyby mi wtedy ta położna nie nagadała o tych mlecznych nie tykałabym ich bo na początku nie jadłam po prostu i i tak byłoby ok

matka za to jadła bułki jakieś słodkie które wtedy piekli, ogórki konserwowe

ja po matce przez to co wiem teraz jak byłam mała miałam uczulenie na pomidory

matka piła te bawarki dla mleka itp, chorowała w dzieciństwie na oskrzela, brała w latach 60 i 70 tych te pierwsze antybiotyki a jej babcia karmiła ją koglem moglem namiętnie

bartek i jego zdrowie jest sumą mnie i męża , który jest alergikiem na pyłki i trawy więc zboża, ja po matce pomidory a mąż ich nie lubi, nie je i bartek ma po nas ,że nie ruszy pomidora, mimo, że ja już teraz to je jem, na DDP zaczęłam kiedy mi smakują a jeszcze wcześniej też jak zaczynałam z dr.Ewą na forum Kwaśniewskiego zmieniać dietę to jadłam gotowane w oliwie pomidory taki sos.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 21:00   

sylwiazłodzi napisał/a:
jest alergikiem na pyłki i trawy więc zboża

To zawsze chodzi w parze?

Z 13 lat temu robiłam testy skórne. Też miałam wykrytą alergię na trawy i drzewa, wszystkie jakie tam były. Obecnie nie mam już objawów jak kiedyś, czyli łzawienie i megakatar sienny, jakoś samo ustąpiło.

:)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 21:41   

testy skórne robi się na pyłki i trawy : jesli wychodzą dodatnie trawy to jest to też uczulenie na zboża -wiedza dr.Witoszek- plus alergie krzyżowe- wiedza dr.Witoszek plus wegetarianizm wygasza alergie, mniejsze objawy bo nielubienie mięsa nie wzbudza np. alergii krzyżowych : kurczak wieprzowina z warzywami, owocami, zbożami itd - wiedza dr.Witoszek i innych dobrych lekarzy :)

mleczne mają udział w wegetarianizmie w mniejsze objawy alergii ale są: bóle brzucha, bóle głowy, ospałość, brak energii, inne bardzo różnie
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Lut 02, 2014 08:32   

sinsemilla napisał/a:
cytat jest z wątku "Bóle brzucha" , ale przenosze tu, bo bardziej w temacie.
Daję całe jajo jeśli okaże się , że jajka są przyczyną zdęć, to jeszcze rozumie się trza będzie sprawdzić czy białko z białka, czy z żółtka, bo wg wytycznych DDP są różne ..
W Pani wypadku przyczyna jest prosta i nie potrzeba skomplikowanych poszukiwań. Gazy są produkowane przez bakterie jelitowe z błonnika, czyli z produktów roślinnych, a szczególnie ze strączkowych, które zawierają dużo błonnika i białka chronionego przed trawieniem przez ściany komórkowe z błonnika. Wzdymanie to uboczny efekt wegetarianizmu. Jedzenie samego mięsa i tłuszczu praktycznie likwiduje wzdymanie.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Lut 02, 2014 09:27   

sinsemilla napisał/a:
Pierwszy posiłek jest po południu, najczęściej koło 15, do tego czasu , praca, myślenie, a przede wszystkim HUMOR jest Super.
To wskazuje, że ma Pani nadwagę i jada Pani późno kolacje.
JW
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Nie Lut 02, 2014 10:42   

Nie mam nadwagi, ok 60/170 (plus minus 3 kg non stop od kilku lat). Organizm ma trochę czasu , na trawienie. Od świąt i przez styczeń parę kilo do przodu, więc po to chcę trochę przygłodzić, by spowolnić swój układ pokarmowy . Norma u mnie (najlepsze funkcjonowanie energetyczne) to jeden posiłek, ten po 15, potem tylko napoje, ew. jakiś owoc. Ale nie w tym temacie piszę, jak pisał vvv, trzeba przenieść do wątku o niejedzeniu :)


Każdy jest inny.

:)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Nie Lut 02, 2014 10:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved