W tym odcinku dziadek opowiada o tym jakiej przestrzega diety i co je, by utrzymać świetną formę.
Pamiętajcie, że nie jest ona idealna dla każdego, zwłaszcza jeśli ktoś ma problemy ze zdrowiem i nie powinien jeść niektórych składników omawianych w tym nagraniu!
Miłego oglądania
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Gru 30, 2013 19:21, w całości zmieniany 1 raz
Rano piję wodę i łykam Detox (2 x dz.), jukkę (3 x dz.), magnez, selen, witaminę D (b. duża dawka).
http://www.faceci.com.pl/pure_yucca.html
Magnez i selen zacząłem używać po przeczytaniu książki prof. Juliana Aleksandrowicza "Nie ma nieuleczalnie chorych".
Dawkę witaminy D ustaliłem badając jej poziom w surowicy.
Jukkę biorę tylko po to żeby przetestować na sobie.
Śniadanie nieco później: jakieś tłuste mięso upieczone przez żonę (np. boczek albo pasztet), jeżeli jest chude to dodaję tłuszczu (np. masło, które sprowadzam z Suwalszczyzny). W piątek ser (też sprowadzany od przyjaciół z Suwalszczyzny z ekologicznego gospodarstwa). Gdy jem śniadanie w domu (w czasie weekendu) wtedy najchętniej jajka (z ekologicznej hodowli). Czasem jem wędliny przywożone do nas przez rodzinę, która sama je robi.
W ciągu dnia: orzechy, banan (jeżeli mam trening zjadam jednego banana przed, a drugiego po treningu; w czasie treningu piję wodę z proszkiem Auera), piję kawę naturalną mieloną w ekspresie bezpośrednio przed zaparzeniem (dodaję trochę miodu, też z Suwalszczyzny), piję zieloną herbatę (Sencha Sakura), soki z róży i żurawiny. W hospicjum mamy własne ujęcie wody i filtry.
http://www.polskaroza.pl/...&id_produktu=26 http://www.polskaroza.pl/...&id_produktu=32
Po pracy ok. godz. 17 robię i piję sok z ekologicznych warzyw i owoców (marchew, pietruszka, seler, burak, jabłko).
Chętnie jem kapustę kiszoną (też od znajomych ze wsi) lub awokado, dodaję do tego czosnek (świeżo wyciśnięty) i oleje (lniany, makowy i z wiesiołka http://zlotopolskie.pl/).
Potem jemy zasadniczy posiłek - mięso zrobione w domu przez żonę (karkówka, żeberka, golonka, cielęcina, polędwica wołowa, raz w tygodniu surowe mięso wołowe z żółtkami i oliwą). Mięso kupujemy w sklepie, prowadzonym przez rodzinę, którą darzymy zaufaniem lub sprowadzamy ze wsi ze znanego źródła. Do smażenia mięsa używamy smalcu lub oliwy. Do tego np. borówki zrobione w domu, lub gotowane warzywa (np. brokuły). Popijamy czerwonym wytrawnym winem. W piątki jadamy rybę albo smażony ser, albo coś z jajek (np. omlet)
Wieczorem, gdy żona chce mi zrobić przyjemność robi koktajl z błonnikiem.
Jeżeli idę do sauny, to wypijam dodatkowo ok. litra wody.
Wieczorem, bezpośredno przed snem piję miksturę oczyszczającą.
W czasie wakacji (spędzam 2 miesiące w namiocie nad jeziorem na Suwalszczyźnie) rano robię dwa treningi (pływanie + bieg lub rower), wtedy tylko piję wodę z proszkiem Auera i jem 2 banany. Pierwszy posiłek zjadam dopiero ok. godz. 11-12 u zaprzyjaźnionych gospodarzy. Jem ser, jajka, mięso, tłuszcz, czosnek. Potem (po przerwie) wypijam czajnik (lub dwa) zielonej herbaty. W ciągu dnia piję duży słoik zsiadłego mleka udojonego w zaprzyjaźnionym gospodarstwie. Wieczorem zjadam solidny posiłek: mięso + warzywa, ew. surówka. W piątek - najchętniej ryby z naszego jeziora (sielawa) lub jajka. Wodę biorę ze źródła.
Gdy dużo trenuję (przed zawodami) bezpośrednio przed treningiem biorę witaminę B15 i L-karnitynę.
Staram się nie jeść poza domem (oczywiście nie zawsze jest to możliwe). W takich sytuacjach bardzo uważam żeby się nie zatruć. Czasem tylko pozoruję, że coś jem.
W IV Letnich Mistrzostwach Lekarzy w Triathlonie, w kategorii (...) kobiet powyżej 35 roku życia zwyciężyła Joanna Dangel z Warszawy. W kategorii mężczyzn (...) powyżej 55 roku życia byli: Tomasz Dangel z Warszawy, który zdobył pierwsze miejsce (...)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Sty 03, 2014 11:21, w całości zmieniany 2 razy
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Pią Sty 03, 2014 11:30
vvv, ciekawie jest dalej w dyskusji Pana Dangela i Mistrza
ale nie chcę śmiecić w tym wątku
podoba mi się to, że pisze ,że można się odżywiać, uprawiac sport i zachorować bo można
bo choroba jest jak smierc nie wiadomo kiedy ale przychodzi
szkoda,że nie wszyscy wiedzą,że tak jak można się medycznie choćby sprawdzać czy już czegoś nie mamy obcego to podobno są osoby, które do śmierci się przygotwały np. podobno założyły sobie kiedy umrą i umarły w tym czasie
ale tak jak medycyna nie gwarantuje zdrowia i dobre wyniki tak mózg i myślenie i zadawanie pytań powoduje,że możemy wątpić czy to prawda czy człowiek może sobie ustawić "budzik śmierci" ?
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Pią Sty 03, 2014 11:42
a to mnie doprowadziło do ataku śmiechu połączonego z poszukiwaniem rakiety, którą polecę w kosmos:
z tego samego wątku: !!!!!
04-01-2011, 13:27 »
Teraz i nam (przynajmniej mnie) się trochę rozjaśniło, jaki jest Twój stosunek do podejścia medycznego.
Cytat
Od pierwszego dnia po przyjęciu dziecka włączamy MO.
Dla takich dzieci lepsze byłoby MO na bazie octu jabłkowego niż na bazie cytryny. Oprócz tego, że ma działanie oczyszczające, to zawiera dużo wartości odżywczych. Cytryna może podrażniać w tak mocno zdefektowanych organizmach.
To można zaobserwować u osób, u których w czasie picia MO pojawiają się różnego rodzaje nietolerancje pokarmowe.
*
Czy WY WIDZICIE TO CO JA???
JA stosowałam Miksturę gdy ksiązka była do kupienia, wiem co w niej stoi, wiem że zalecało się przerwę w picu bo podobno organizm się wtedy oczyszczał itp.
A kto mi napisze, czy nie chodziło o to, że były zauważalne skutki uboczne cytryny i stąd ta przerwa? Bo książkę mam nadal, mogę sprawdzić. Dzielenie ludzi na mniej i bardziej chorych fajnie.....a gdy ten mniej chory zachoruje bardziej od cytryny to co? spokojnie zaleci mu się przejście na ocet?
sorry nie ten wątek , możecie przenieść jeśli vvv tak uważa do wątku o miksturze
edycja:
nie doczytałam, posty niżej, nastąpiła modyfikacja mikstury po obserwacjach,,
stąd bezsens krytykowania dr.Witoszek, która o tejże cytrynie pisała
trzeba dopisać i poznać Mikstura na cytrynie albo na occie jabłkowym
jest jeden problem
z doświadczeń. dr.Witoszek, długie stosowanie occtu jakiegolwiek, ogórków z octem, i kiszonek gdy organizm ma już wygenerowane początki np. Łuszczycy lub inne choroby one też się pojawią, wywołają ją te produkty bez cytryny, więc jeśli niezrozumiale pisze dla mistrza i innych to trudno dla nich
ale
nie należy krytykować kogos kto pisze ewentualnie niezrozumiale jeśli się tak zdarzyło tylko dopytać albo zwrócić uwagę bo tylko jak się twierdzi
a to mnie doprowadziło do ataku śmiechu połączonego z poszukiwaniem rakiety, którą polecę w kosmos:
U mnie uśmiech wywołuje
idea domowego przerobu obierek z jabłek na "kwas tłuszczowy" ,
choć oczywiście jestem sympatykiem obserwacji na samym sobie czy ocet jabłkowy nie jest lepszy od cytryny, ja jako profan właśnie popijam herbatę z kwaskiem cytrynowym zagryzając jądrami pestek moreli.
No i szacun dla Pana Józefa za otwartość na nowe idee:
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Pią Sty 03, 2014 12:08
ja piłam ze świeżymi listkami mięty przez co narażałam się na substancje zapachowe i olejki z tej rośliny
to mój świr alergiczny, który ostatnio doczytuję i się go trzymam
generalnie zycie prowadzi do śmierci jAk / nie mylić z JK - poprawiłam / to chyba ktoś kogoś zacytował, nie pamiętam w którym watku i czy to było forum ale być może i na dd ?
Jak widać Tomasz jest lekarzem otwartym, poszukującym. Nie zdradzę wielkiej tajemnicy, jeżeli powiem, że zaczynał jak my wszyscy, od ortodoksyjnej diety wysokotłuszczowej. Ma znacznie trudniej niż my, bo musi godzić ze sobą schematy leczenia i metody niekonwencjonalne.
JW
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Pią Sty 03, 2014 21:22
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Jak widać Tomasz jest lekarzem otwartym, poszukującym. Nie zdradzę wielkiej tajemnicy, jeżeli powiem, że zaczynał jak my wszyscy, od ortodoksyjnej diety wysokotłuszczowej. Ma znacznie trudniej niż my, bo musi godzić ze sobą schematy leczenia i metody niekonwencjonalne.
JW
nie musi chce i to się liczy
bo mógłby wg procedur
szkoda tylko, że nie ma jak odpowiedzieć na moje pytanie i nie wiem czy zna modyfikacje mikstury i co on na to bo to pokazuje "kwestię alergiczności" jak również na moje info do niego, że dieta ketogenna w epilepsji może być modyfikowana o wiedzęalergiczną bo widziałam dziewczynkę z bloga kilka lat na diecie i pije śmietanę do której ja nic nie mam ale nie wiem co ile te mleczne i jak w ogóle w diecie ketogennej widzi się kwestię alergii.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.
,
