Wysłany: Czw Sty 30, 2014 18:14 "Trzeba umrzeć młodo, jak najpóźniej to możliwe."
Czy ludzie starsi, obecni na tym forum pamiętają to jak odżywiali się ludzie pamiętający czasy między I a II wojną światową, którzy we względnym zdrowiu i sprawności dożywali sędziwego wieku ? Jest to na tym forum rozrzucone na wiele wątków. Są to niektóre elementy zgodne z formułą 4s , (o zgrozo także z DDP) i z tym co napisał Włodzimierz Ponomarenko.
Dziwię się starszym ludziom, błąkającym się w tym gąszczu że zapomnieli tyle prostych reguł jakimi jeszcze nie tak dawno kierowali się ludzie zasiadając do każdego posiłku.
_________________ Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Sty 30, 2014 18:18, w całości zmieniany 1 raz
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 13:49
Tak ale trzeba wiedzieć że trzeba wybrać węglowodany albo tłuszcz jako paliwo dla naszego organizmu tak jak wspomniał Pan Witold.
Ostatnio zmieniony przez koffin Pią Sty 31, 2014 13:49, w całości zmieniany 2 razy
Paliwem był tłuszcz nasycony i węglowodany złożone, nie przetworzone przez przemysł spożywczy. Oglądałem ostatnio dużo zdjęć z tamtych czasów. Znaleźć na nich człowieka z nadwagą to sztuka, nie mówiąc już o otyłości.
Posiłki jeszcze kilkadziesiąt lat temu odznaczały się prostotą. Tylko ludzie pracujący bardzo ciężko fizycznie jedli jeden posiłek dziennie zbliżony proporcjami do DO. Reszta posiłków była mniej tłusta. Węglowodany złożone z reguły łączono z tłuszczem albo z białkiem. Węgle, białko i tłuszcz w jednym posiłku to była rzadkość. Przypadek ? Chyba nie bo z tego co pisze Witold Jarmołowicz ludzie na 4s nabierają instynktownie takich nawyków. Coś w tym jednak musi być.
Tylko posiłki ludzi bardzo ciężko pracujących były połączeniem białka, tłuszczu i węgli, na przykład tzw danie żniwiarza które składało się z boczku, fasoli i tłuszczyku. Mniam ;]
_________________ Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pią Sty 31, 2014 14:54, w całości zmieniany 1 raz
COOLER Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Sty 2013 Posty: 854
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 15:58 Re: "Trzeba umrzeć młodo, jak najpóźniej to możliwe.&qu
Grzegorz Rec napisał/a:
Czy ludzie starsi, obecni na tym forum pamiętają to jak odżywiali się ludzie pamiętający czasy między I a II wojną światową, którzy we względnym zdrowiu i sprawności dożywali sędziwego wieku ?
Na pewno dożywający sędziwego wieku nie byli na diecie optymalnej, gdyż fakty są takie że oni padają na raka w sile wieku. No ale na coś trzeba zachorować jak sami mówią. A długowieczność Hunzów próbują przypisać diecie optymalnej, choć żaden optymalny nawet nie zbliżył się do osiągnięcia Hunzów. . Jest jeszcze jedna opcja że do Hunzów omyłkowo trafiła zakodowana informacja od Doktora Kwaśniewskiego do Prezydenta USA i stąd ich sukcesy.
Nie ma mowy o tym że ktoś dożyje późnej starości na DO. Jeśli dożyje to będzie go trapiło wiele przewlekłych chorób. Cudów nie ma i nie będzie. Można zjeść jeden posiłek co drugi dzień w proporcjach "optymalnych" jeśli się ktoś dużo rusza. Polecanie wszystkim złotej proporcji nie uwzględniając aktywności fizycznej to porażka totalna.
Myślę że najbliżej prawdy o tym jak zachować zdrowie do późnej starości jest Witold Jarmołowicz i Ponomarenko. Lutz nakreślił szkic i nie każdy może z niego wszystko odczytać. Ponomarenko i Witold Jarmołowicz dość dobrze sprecyzowali całą resztę.
Nie ma zdrowia na DO. Są tylko chwilowe efekty.
_________________ Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pią Sty 31, 2014 16:18, w całości zmieniany 1 raz
COOLER Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Sty 2013 Posty: 854
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 19:40
Grzegorz Rec napisał/a:
Nie ma mowy o tym że ktoś dożyje późnej starości na DO. Jeśli dożyje to będzie go trapiło wiele przewlekłych chorób. Cudów nie ma i nie będzie.
Nie, no nie przesadzaj, główny ideolog optymalnych Kangur już tworzy nową teorię i zgodnie z nią zakwaszenie krwi poprzez wstrzymanie oddechu zagwarantuje nieśmiertelność optymalnym i cuda będą, przecież już są odrosty włosów na diecie optymalnej przy grzybicy
Grzegorz Rec napisał/a:
Myślę że najbliżej prawdy o tym jak zachować zdrowie do późnej starości jest Witold Jarmołowicz i Ponomarenko. Lutz nakreślił szkic i nie każdy może z niego wszystko odczytać. Ponomarenko i Witold Jarmołowicz dość dobrze sprecyzowali całą resztę.
Bo to są ludzie którzy opierają wiedzę na nauce, a nie na bredniach o przybyszach z kosmosu, a później Optymalni mają takie sukcesy w leczeniu grzybicy jak tutaj: http://www.dobradieta.pl/...p=234595#234595
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 23:12
Cooler myślący jesteś bo wiesz że lepiej więcej mięcha a tłuszczu nie żałować.
Cooler myślący jesteś bo wiesz że lepiej więcej mięcha a tłuszczu nie żałować.
To po jaką chlorellę wpieraszasz w siebie sam ryż przez dwa dni?
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 23:30
Pisałem, tak z ciekawości, wiem co dobre , wiem że to zue lecz zrobiłem Już nie będę tak robić.
Dobrze że nie śpisz a uczestniczysz z nami
1.Co sądzisz o wieprzowinie, w Biblii zakazana. Podatna na włosnicę, tylko 2 % kwasu jest wydalane a 98% zostaje w mięsie i na dodatek zakwaszająca, chociaż to zakwaszenie to się równoważy z surówką.
2. CO sądzisz o mlecznych, w krajach skandynawskich ludzie szamią mleczne i żyją długo.
3. Dieta kapłańska to mniej białka niż tłuszczu? co o niej sądzisz.
Ostatnio zmieniony przez koffin Pią Sty 31, 2014 23:37, w całości zmieniany 3 razy
2. CO sądzisz o mlecznych, w krajach skandynawskich ludzie szamią mleczne i żyją długo.
Do niedawna najwyższy procent zawałów był w mlecznej Finlandii.
JW
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 11:36
Witold Jarmolowicz napisał/a:
koffin napisał/a:
2. CO sądzisz o mlecznych, w krajach skandynawskich ludzie szamią mleczne i żyją długo.
Do niedawna najwyższy procent zawałów był w mlecznej Finlandii.
JW
Również Szwecja, Norwegia?
Wiadomo że występuje mnóstwo przypadków osteoporozy w skandynawii.. to przez mleczne?
Pytanie czy to przez pasteryzacje czy ogólnie mleczne nawet niepasteryzowane chociaż masło pasteryzowane nie jest złe, nawet dostępne jest masło niskopasteryzowane zrobione ze śmietanki niehomogenizowanej z solą morską w sklepach skandynawskich.
Ostatnio zmieniony przez koffin Sob Lut 01, 2014 11:36, w całości zmieniany 1 raz
W krajach skandynawskich wszystko jest dosładzane. Tam słodkie jest nawet masło. Poza tym piją dużo alkoholu. Kto myśli że polska młodzież pije dużo nie widział jak pije młodzież na półwyspie skandynawskim. Tam się chla do upadłego aż ostatnia osoba nie padnie.
Deficyt światła słonecznego też ma znaczenie.
Wiadomo że występuje mnóstwo przypadków osteoporozy w skandynawii.. to przez mleczne?
Pytanie czy to przez pasteryzacje czy ogólnie mleczne nawet niepasteryzowane chociaż masło pasteryzowane nie jest złe, nawet dostępne jest masło niskopasteryzowane zrobione ze śmietanki niehomogenizowanej z solą morską w sklepach skandynawskich.
Właśnie mieliśmy osobę, która żywiła się bardziej wegetariańsko, z dużą ilością serów, jogurtów własnej roboty. Wystąpiła poważna osteoporoza, którą medycyna zaczęła leczyć bisfosfonianami (to takie trucizny z grupy herbicydów i gazów neurotoksycznych).
Pasteryzacja a homogenizacja to różne procesy. Pasteryzacja jest najmniej szkodliwa.
JW
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 12:45
Witold Jarmolowicz napisał/a:
koffin napisał/a:
Wiadomo że występuje mnóstwo przypadków osteoporozy w skandynawii.. to przez mleczne?
Pytanie czy to przez pasteryzacje czy ogólnie mleczne nawet niepasteryzowane chociaż masło pasteryzowane nie jest złe, nawet dostępne jest masło niskopasteryzowane zrobione ze śmietanki niehomogenizowanej z solą morską w sklepach skandynawskich.
Właśnie mieliśmy osobę, która żywiła się bardziej wegetariańsko, z dużą ilością serów, jogurtów własnej roboty. Wystąpiła poważna osteoporoza, którą medycyna zaczęła leczyć bisfosfonianami (to takie trucizny z grupy herbicydów i gazów neurotoksycznych).
Pasteryzacja a homogenizacja to różne procesy. Pasteryzacja jest najmniej szkodliwa.
JW
Ciekawe co Pan napisał. Rozumiem ale czy niepasteryzowana a pasteryzowane ma wpływ na osteoporozę?
@Gregor czym dosładzają? Cukrem ?
Tak piją i to dużo za Trondheim więcej pije..
Ostatnio zmieniony przez koffin Sob Lut 01, 2014 12:57, w całości zmieniany 2 razy
COOLER Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Sty 2013 Posty: 854
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 16:00
Ja Ci powiem ogólnie, a resztę doczytaj, bo moją rolą nie jest tu edukowanie, a pokazywanie szkodliwości diety optymalnej i bredniowych teorii Doktora.
Serki, twarożki, jogurty to jedne wielkie g.... wytwarzane z mleka pasteryzowanego. Zjadając takie rzeczy tracisz wapń, a nie zyskujesz. Przeczytaj dalej co to wapń organiczny, a co wapń nieorganiczny, nie będę tego tłumaczył.
Czyli coś takiego jak zalecenia Doktora Kwaśniewskiego, aby ludzie mający problemy ze stawami, zajadali się białkiem kolagenowym. Jest to kolejna brednia Doktora gdyż takie białko jest mało wartościowe i jedząc takie coś, organizm wręcz musi tracić sporo własnych aminokwasów na takie białko. Czyli to co miało pomagać jeszcze bardziej szkodzi, Doktor powinien się doedukować, bo szkoda ludzi, efekty widać tutaj:
http://www.dobradieta.pl/...p=226030#226030
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Sob Lut 01, 2014 18:33
No to fajnie Cooler'ku Pasteryzacja raz na jakiś czas nie zaszkodzi ale najlepiej w ogóle nie jeść. Niepasteryzowane chyba nie wypłukują wapnia... jeżeli tak to dalczego masajowie byli zdrowi (chyba) Mleczne to białko dla ubogich to wiem.
To Samburu żywili się samym mlekiem. Masajowie raczej pili krew bydła i jedli mięso.
JW
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Nie Lut 02, 2014 15:15
Witold Jarmolowicz napisał/a:
To Samburu żywili się samym mlekiem. Masajowie raczej pili krew bydła i jedli mięso.
JW
Wybaczcie głupotę
Samburu zywili się mlekiem nieapsteryzowanym które nie wypłukuje wapnia?
Wykoapłem Cytat:
"Na żywieniu niskowęglowodanowym zazwyczaj jest niedobór potasu, a nie nadmiar.
Natomiast z fosforem jest tragedia. Jest go 2-3 razy za dużo, z powodu technologii przemysłowych. Nie dość tego, że sam w sobie jest antagonistyczny do wapnia i magnezu, to jeszcze dodatkowo technologia zmniejsza zawartość tych pierwiastków.
To jest prawdziwy problem.
Skoro zdrowi Samburu żywili się wyłącznie mlekiem, znaczy, że tak można.
Tylko, że mleko sprzedawane w sklepach znacznie różni się naturalnego.
Ponadto Samburu nie byli alergizowani w niemowlęctwie mlekiem w proszku, a Europejczycy tak.
Więc to są indywidualne sprawy poszczególnych ludzi. Jednym mleko szkodzi, drugim pomaga.
Trzeba sięgnąć do Formuły 4eS."
PS Mleko kobiece się nie nadaje dla dorosłych ludzi ze względu na niewłaściwe dla nich proporcje BTW. Kiedyś to uzasadniałem. Natomiast mleko krowie składem BTW jest bardziej zbliżone do potrzeb DOROSŁYCH niż mleko ludzkie.
Panie Witoldzie w takim razie to przez mleko w proszku nawet małe ilości moga spowdować nietolerancje na mleko? Czy każda osoba karmiona mlekiem ma alergię na mleko krowie?
P.S jak to wyleczyć tę nietolerancję. Ludzie chleją pasteryzowane mleko homogenizowane i nic im...
P.S mleko nie jest takie złe w takim razie ale tylko niepsteryzowane bo pasteryzacja wypłukuje. Jako zamiennik mięsa to gites
Ostatnio zmieniony przez koffin Nie Lut 02, 2014 15:23, w całości zmieniany 3 razy
Mleko w jelitach nie stanowi problemu, gdy jelita zniszczone chemią spożywczą, mleko przenika nie rozłożone na aminokwasy do krwi i dodatkowo to mleko utrzymuje zapalenie jelit nie pozwalając się im zagoić, nierozłożone mleko jest rozprowadzane z krwią po całym organizmie i wszędzie atakowane przeciwciałami powodując mniejsze lub większe objawy zapalne w różnych miejscach. To samo co mleka tyczy się innych białek, z powodu nadużywania zwłaszcza białek zbóż, w mniejszym stopniu także innych zależy jak indywidualnie zdrowie leży.
Sorry za nadmierne, obrazowe uproszczenie zagadnienia, ale albo to albo 450stron książki.
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Nie Lut 02, 2014 16:48
vvv napisał/a:
Mleko w jelitach nie stanowi problemu, gdy jelita zniszczone chemią spożywczą, mleko przenika nie rozłożone na aminokwasy do krwi i dodatkowo to mleko utrzymuje zapalenie jelit nie pozwalając się im zagoić, nierozłożone mleko jest rozprowadzane z krwią po całym organizmie i wszędzie atakowane przeciwciałami powodując mniejsze lub większe objawy zapalne w różnych miejscach. To samo co mleka tyczy się innych białek, z powodu nadużywania zwłaszcza białek zbóż, w mniejszym stopniu także innych zależy jak indywidualnie zdrowie leży.
Sorry za nadmierne, obrazowe uproszczenie zagadnienia, ale albo to albo 450stron książki.
Czyli po homogenizowanej śmietanie twarz robi się tłusta i schodiz naskórek to znaczy że mam leaky gut... Po szalwi mocnej szałwi czuje oczyszczanie się take jak delikatne łzawienie oczu, co to jest?
Tylko po homogenizacji, tak mam. Czytałem że ktoś miał alergie na prawdziwe niepasteryzowane masło krowie bo niby przez pyłki...
Help me.
Ostatnio zmieniony przez koffin Nie Lut 02, 2014 16:49, w całości zmieniany 1 raz
A może Ty jesteś bardziej na nikiel uczulony niż na mleko, albo masz akurat takie sitko w jelitach, że kwaśne mleko ładnie leży, a mikrorozdrobnione mleko przecieka.
Najrozsądniej jest po prostu jeść różne rodzaje produktów białkowych i przetrzymać negatywne objawy aż organizm wzmocni się na tyle żeby sobie z alergią lub nietolerancją zaczął radzić. Lutz też chyba tak by do tego podszedł. Jeśli u ludzi którzy przeszli na Lutza organizm poradził sobie z dużo poważniejszymi chorobami jakimi są choroby z autoagresji to poradzi sobie i z tym. Dorosłe chłopy w sile wieku jak wam pryszcz od mleka wyskoczy to lecieli byście z tym na izbę przyjęć.
Najrozsądniej jest po prostu jeść różne rodzaje produktów białkowych
Może nie naraz by było wiadomo po czym "pryszcz wyskakuje".
Grzegorz Rec napisał/a:
przetrzymać negatywne objawy
Kaca można przetrzymać, albo klina klinem, albo odstawić picie na jakiś czas
Grzegorz Rec napisał/a:
poradził sobie z dużo poważniejszymi chorobami jakimi są choroby z autoagresji
No właśnie trzeba rozróżnić poradzenie sobie od maskowania objawów, to zależy w jakim kierunku podąża stan jelit, wskaźniki zapalne i nawyki żywieniowe. Przeciśnięcie pospolitych uleczanych chorób w kierunku ukrytej cukrzycy i nowotworów to nie jest najlepszy pomysł, to wszystko zależy jak dany egzemplarz zrozumie lek.med. JK, czy Lutza, czy tłuste mięso plus warzywa do woli, albo jaja, albo sery czy wszystko pomieszać posłodzić, obłożyć chlebem, posmarować margaryną, posypać słodzikiem, wzmacniaczem smaku i zapiec i próbować przeczekać przebudowę organizmu ku chwale proporcji bez baczenia na chemię spożywczą i nietolerancje już wykształcone.
vvv co ty mi tu link do strony ze zdjęciem swojej idolki wysyłasz. Wystarczy że czytam to co ona pisze i mam dość W przypadku koffina to Lutz byłby najlepszy. Chyba że liczy na podpowiedź z gorejącego krzewu
Owoce - u dorosłych (w jakich warunkach bardziej szkodzą a w jakich mniej - w książce „Dieta Dobrych Produktów”)
Wędzonki, glutaminiany, benzoesany, środki sztucznie barwiące, słodziki.
Produkty w/w można jeść co 3-7 dni lub rzadziej.
Produkty Szkodliwe to potrawy „rozszczelniające” (czytaj: niszczące błony komórkowe, niszczące „granice”) to produkty silnie cukrogenne (glukogenne). Produkty cukrogenne to takie które wywołują zapalenie (nieszczelność błonową) o każdym umiejscowieniu. Produkty cukrogenne hamują możliwość wycofywania się wszystkich chorób, hamują gojenie się ran i hamują możliwość uzyskania remisji w chorobie nowotworowej. Zakres chorób w których możemy stosować DDP jest olbrzymi.
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Lut 02, 2014 18:26, w całości zmieniany 8 razy
vvv to co wymieniłeś to w większości węgle czyli produkty dla mnie nieistotne. Z mlecznych nic mi nie szkodzi jeśli nie są to pseudomleczne produkty. Nie wiem po co wogóle ktoś je te śmieci które tylko z nazwy są mleczne.
Ludzie żyjący współcześnie na całym świecie to tylko różne wersje neandertalczyka (wielu pewnie powie "mów za siebie"). Ale taka jest przecież prawda. W świetle dzisiejszych dowodów staliśmy się myśliwymi zbieraczami dużo wcześniej niż to dotychczas sądzono bo już około pół miliona lat temu. Nosimy więc w sobie geny myśliwych i zbieraczy a nie zjadaczy ziarenek.
Po jaką cholerę więc zapychać sobie przewód pokarmowy ziarnami zastanawiając się równocześnie który z rodzajów tego badziewia jest dla kogoś odpowiedni ? Po to żeby wytworzyć z niego glukozę ? Przecież równie dobrze może ją sobie organizm wytworzyć z aminokwasów bez konieczności zastanawiania się nad tym czy po pszenicy będzie sraczka czy wysypka. To całe dobieranie i rotowanie to jakaś kpina , taka sama jak DO.
Jestem tu już kilka miesięcy i naprawdę mimo dobrych chęci nie potrafię znaleźć sensu w DDP, NGM, DO czy innych tego typu rzeczach których twórcom wydaje się że żywienie według schematu jest dobre dla wielu.
Sensowny w tym wszystkim jest Lutz i 4s czyli prawdziwe low carb które uwzglęnia niewielkie modyfikacje ale nie wprowadza chaosu w głowach.
_________________ Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Nie Lut 02, 2014 20:50, w całości zmieniany 2 razy
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Pon Lut 03, 2014 00:13
Gregorku okey a mleczne w takim razie są złe nawet te niepsteryzowane bo kazeina etc i powodują stan zapalny. Nawet masło jest nie teges bo to mleczny tłuszcz.
Ale masło ma dużo witamin, i to ma swoje zalety. Tzn mleczne są szkodliwe ?:(
Panowie na low carb to jak z potasem? Z orzechów korzystać? Ja mam alergie na włoskie orzechy ale nie wiem czy mam alergie na orzechy moczone w wodzie.
Wystawiam orzechy bo one mają niby dużo potasu? Jak orzechy mi szkodzą nawet te moczone to skąd czerpać potas i dlaczego jest problem na low carb z potasem?
Już patrze ten link co się rusza i zobaczę te DDP.
Ostatnio zmieniony przez koffin Pon Lut 03, 2014 00:20, w całości zmieniany 2 razy
Koffin. Osłabiasz mnie. Nie wiem skąd takie informacje że na LC występują niedobory potasu.
Mleczne nie są złe. Jeśli są wytwarzane w tradycyjny sposób to są bardzo dobrym źródłem białka, można nawet powiedzieć że drugim po żółtku jaja.
To co ssie najwięcej witamin i mikroelementów to spalanie węgli.
Może na tak niedorzecznych proporcjach jak w DO występują niedobory potasu ale na LC z prawdziwego zdarzenia to się chyba bardzo rzadko zdarza.
Po pierwsze wszystkie witaminy i mikroelementy z produktów zwierzęcych są wielokrotnie lepiej przyswajalne przez organizm oraz wykazują w nim o wiele większą aktywność biologiczną. Jeśli źródła białka i tłuszczu są różnorodne to nie ma niedoborów, chyba że to produkty totalnie przetworzone.
To jest temat-rzeka ale postaram się to trochę rozwinąć. Nie mam już tyle czasu co miesiąc temu. Śledzę co nieco na forum ale widzę że nadal wielu kręci się w kółko. To prosta droga do hipochondrii
_________________ Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pon Lut 03, 2014 10:05, w całości zmieniany 2 razy
zabawne
czas to czas,
nie można go mieć
mniej lub więcej
co nieco
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Pon Lut 03, 2014 10:56, w całości zmieniany 2 razy
COOLER Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Sty 2013 Posty: 854
Wysłany: Pon Lut 03, 2014 11:39
Grzegorz Rec napisał/a:
Może na tak niedorzecznych proporcjach jak w DO występują niedobory potasu ale na LC z prawdziwego zdarzenia to się chyba bardzo rzadko zdarza
Dokładnie, na diecie optymalnej występuje wiele niedoborów, jest to dieta szkodliwa i powoduje choroby. Na diecie optymalnej nie ma jedynie „niedoborów chorób” z rakiem na czele, o których Doktor Kwaśniewski zapomniał, bo wg niego dieta optymalna ma leczyć wszystkie choroby świata.
Żywienie niskowęglowodanowe proponowane przez Lutza, czy 4s, nie zawiera niedoborów, jest to zdroworozsądkowe podejście do żywienia, nie opierające się na bredniach z kosmosu.
Myślę Cooler że rak na DO spowodowany jest niedożywieniem. Wiem że to co napisałem może być odebrane w różny sposób ale fakty są takie że dieta, której skutkiem są niedobory poszczególnych składników odżywczych jest dietą powodującą niedożywienie organizmu, mimo że dostarcza mnóstwa kalorii.
Lutz nie mówi nic o szkodliwości łączenia białek bo wiedział dobrze że ich łączenie podnosi wartość białka. Stosunek jednych aminokwasów do drugich jest różny w różnych produktach z wysoką zawartością białka. Łączenie ich jest więc korzystne. Lutz podkreślił też wyraźnie że nie stawia granicy w ilości spożywanego białka. Proporcje są największym nieszczęściem DO. Inne wskazania DO też są bzdurne i nie ma w nich sensu, niczego co można nazwać odżywianiem. Jest w tym tylko obciążanie organizmu ponad miarę tłuszczem i to bardzo jałowym bo poddanym obróbce termicznej wiele razy i na różne sposoby.
_________________ Incurably Himself
COOLER Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Sty 2013 Posty: 854
Wysłany: Pon Lut 03, 2014 13:39
Grzegorz Rec napisał/a:
Myślę Cooler że rak na DO spowodowany jest niedożywieniem. Proporcje są największym nieszczęściem DO. Inne wskazania DO też są bzdurne
Dieta optymalna proponowana przez Doktora Kwaśniewskiego, szkodzi zdrowiu i powoduje wiele chorób. A ostatnie 15 lat pokazuje jasno że sprzyja powstawaniu raka, a nie że działa perwencyjnie na raka jak głosi Doktor Kwaśniewski. To są fakty i tego nie da się „przykryć peruką”.
DO wpływa fatalnie także na umysł o czy świadczy mania prześladowcza Kangura. Powinien on już dawno dostać złotą palmę w cannes w kategorii dokument. Opisy bogactwa flory i fauny zamieszkującej jego organizm zasłużyły na takie wyróżnienie. "Milczący świat" Jacquesa Cousteau to przy tym pikuś.
Gdyby Noe chciał zabrać na pokład Arki po jednym egzemplarz tego co mieszka w i na Kangurze to miałby problem
_________________ Incurably Himself
COOLER Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Sty 2013 Posty: 854
Wysłany: Pon Lut 03, 2014 16:19
Grzegorz Rec napisał/a:
DO wpływa fatalnie także na umysł o czy świadczy mania prześladowcza Kangura.
Nie tylko Kangur, Wacław, również Zyjon, albo synuś Doktora który zbłaźnił się totalnie: http://www.dobradieta.pl/...p=223066#223066 albo szefowa optymalnych bojąca się raka, a mówi że śrutuje b17 celem uzupełnienia węglowodanów.
Działanie diety optymalnej widać po samym Doktorze który się kręci we własnych teoriach jak leszcz w sieci.
Amigdalina nie jest witaminą. Nie jest także lekarstwem na raka. To kolejna bzdura i dawanie chorym fałszywej nadziei. Przyjmowana z dużą dawką witaminy C może zabić.
Wiara w to że jakaś witamina w pojedynkę leczy raka jest godna podziwu.
Substancją o szerokim spektrum działania, nie tylko przeciwnowotworowym jest w jądrach pestek kwas pangamowy lub jak kto woli B15. Oprócz pestek moreli zawierają go także pestki słonecznika, dyni, drożdże piwne, kiełki pszenicy i krwiste mięso. Spore ilości zawiera krew wołowa którą lubią masajowie. Druga istotna witamina to B13 czyli kwas ortowy. Uczestniczy w przemianie B12, kwasu foliowego ma jeszcze wiele innych funkcji o których długo by pisać.
B17, B15, B13 to witaminy bardzo ważne dla organizmu jeśli działają razem. Stąd tak ważne jest urozmaicanie posiłków i łączenie różnych produktów a nie odwrotnie.
Tak jak pisał Ponomarenko - nie znamy jeszcze działania wielu substancji. Dlatego bzdurne ograniczenia DO czy DDP prowadzą do niedoborów których skutków można nie odczuwać przez długi czas.
_________________ Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Śro Lut 05, 2014 13:07, w całości zmieniany 1 raz
Tak więc drogi adasiu, chcą ustrzec się przed rakiem trzeba wrócić do korzeni i tak jak to drzewiej bywało, wykorzystywać wszystko to co daje natura. Do nie przetworzonych mlecznych dodawać słonecznik, dynię, od czasu do czasu zupa szczawiowa, kompot z rabarbaru, mięsko krwiste. Mieszać różne rzeczy tak jak to robią długowieczni francuzi bo wiele substancji działa na zasadzie synergii i jeśli się spotkają to mogą być lekarstwem albo balastem jeśli są osamotnione w przewodzie pokarmowym.
Dario, przyjmijmy że amigdalina nie jest witaminą i że nazwiemy ją B17. Szkoda że tylko na tyle cię stać w tym temacie. Amigdalina jest substancją chemiczną wykazującą działanie przeciwnowotworowe jeśli działa w połączeniu z wieloma witaminami i minerałami. To jak ją nazwiemy nie ma w tym przypadku wielkiego znaczenia. Faktem jest że B17, 15, 13 i 12 oraz kwas foliowy oddziałują na siebie zapobiegając rakowi, dnie moczanowej, zawałom serca, miażdżycy, dotleniają komórki i mają jeszcze wiele innych dobroczynnych cech. Społeczności myśliwsko zbierackie żywią się bardzo różnorodnymi "produktami" natury i są wolne od wszelkich chorób. Nie dobierają, nie ważą, nie liczą. Wrzucają wszystko do jednego gara i nie ma tam raka, alergii, nietolerancji pokarmowych.
Rozumiem Dario że po diecie optymalnej została ci "prawidłowa czynność umysłu" więc mógłbyś ją wykorzystać w bardziej błyskotliwy sposób.
_________________ Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Śro Lut 05, 2014 15:17, w całości zmieniany 2 razy
COOLER Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Sty 2013 Posty: 854
Wysłany: Śro Lut 05, 2014 16:14
Nie kłóćcie się o witaminę B17, zapytajcie Szefową Pomorskiego Oddziału Optymalnych która to witaminę śrutuje, ale nie w obwaie przed rakiem, tylko „celem uzupełnienia węglowodanów, więcej w linku: ” http://www.stachurska.eu/?p=9218#comment-13168
Bo przecież Doktor Kwaśniewski napisał: „dieta optymalna uniemożliwia zachorowanie na raka”, „dieta optymalna leczy wszystkie choroby świata”.
A przecież Doktor Kwaśniewski wie wszystko i jest nieomylny.
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Śro Lut 05, 2014 16:15
Grzegorz Rec napisał/a:
Amigdalina jest substancją chemiczną wykazującą działanie przeciwnowotworowe
dowody, badania naukowe, jakieś linki ...?
wyciągasz 'prawdy' z rękawa jak magik,
'trzepiesz' ogólnikami,
gubisz się w zeznaniach
Dario. Myślałem że "mądrość" jaką posiadłeś żywiąc się optymalnie przez dłuższy czas umożliwia ci obsługę wyszukiwarki internetowej. www.i-witaminy.eu
To że na tej stronie piszą o B17 z pewną taką nieśmiałością sugeruje że nie są pewni czy jest to witamina. Gdyby żył Linus Pauling napewno by to wyjaśnił ale przesądził z witaminą C i się chłopinie zmarło.
Dario. Tego nie wiem. To były tylko moje przypuszczenia. Błyskotliwość twojego umysłu wskazywała na mądrość jaką posiadają tylko optymalni. Wypełniłeś już ankietę w temacie "czy ma pani orgazm" ? Tylko najpierw sprawdź w praktyce.
A teraz trochę z innej beczki. Niedobory białka i witamin były brane przez optymalnych za skutek przebiałczenia.
Trudno powiedzieć czy alergie pokarmowe i nietolerancje nie są wynikiem niedoborów witamin czy minerałów. Nasycenie organizmu substancjami potrzebnymi do sprawnego funkcjonowania trwa nieraz bardzo długo. Jak pokazuje przykład witaminy E potrzeba wielu miesięcy jej suplementacji w sporych dawkach żeby osiągnąć pożądany efekt. Należało by zjadać 100 gram ziaren słonecznika dziennie przez co najmniej rok żeby zwiększyć szanse w nierównej walce organizmu z wolnymi rodnikami.
Aha. Zapomniałem uzasadnić dlaczego piszę o witaminie E. Bo tylko ona chroni LDL przed utlenianiem i jej niedobór jest u optymalnych przyczyną miażdżycy - główną przyczyną. Po części pewnie też raka.
_________________ Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Śro Lut 05, 2014 18:46, w całości zmieniany 2 razy
Trudno powiedzieć czy alergie pokarmowe i nietolerancje nie są wynikiem niedoborów witamin czy minerałów.
Komu trudno temu parowóz, nie są, są wynikiem chemii spożywczej plus nadużywania, zwłaszcza produktów szkodliwych, lewy link w mojej stopce, no sorry ale jak się nie zaloguję to widzę ignorowanych, a jak jest za mało postów to się nie loguję by czytać z ignorancją, kto chce badania niech idzie się zwróci do renomowanego ośrodka, na obserwacje stać każdego, gdy nie widać różnicy to znaczy, że pomieszali dobre ze złym i nie ma kontrastu. Primo pojedz sobie cokolwiek jadasz byle tłusto i białkowo do syta bardzo by pościć dwa następne dni i odczuć poprawę, po odczutej poprawie pomyśl czym jednym białkowym białkowym i tłustym uzupełnić ubytek i jakie warzywo do tego pasuje, jak by powiedział Gvrsh - voilà.
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Lut 05, 2014 21:31, w całości zmieniany 1 raz
vvv ranisz moje serce kiedy piszesz o tym że mnie ignorujesz
Jakie warzywa pasują do białka i tłuszczu ? Chodzi ci o to że muszą pasować kolorystycznie ? Ziemniaki polane masełkiem i żółtko to może być to
Gudrii wspominał coś że Hannibal jest ekspertem od ślimaków. Podobno ich wartość odżywcza jest większa niż wołowiny. W necie piszą różnie. Faktem jest że znajdowano paleniska liczące ponad 10 000 lat w których były skorupki ślimaków.
Hani jeśli tu zaglądniesz to napisz coś na ten temat.
Postaram się podejść do tego poważnie bo zdaję sobie sprawę że wsiadł byś na słonia, przekroczył góry i wdeptał mnie w błoto pośniegowe ;]
A jeszcze jedno. Mięso ślimaków jest podobno wolne od zanieczyszczeń bo te cholery są podobno bardzo wybredne w doborze tego co jedzą.
_________________ Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Śro Lut 05, 2014 22:31, w całości zmieniany 2 razy
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Czw Lut 06, 2014 07:29
Grzegorz Rec napisał/a:
Postaram się podejść do tego poważnie bo zdaję sobie sprawę że wsiadł byś na słonia, przekroczył góry i wdeptał mnie w błoto pośniegowe ;]
na pewno rozumiesz różnicę między zabawny, a śmieszny?
Cóż Dario. Między zabawny a śmieszny jest bardzo cienka granica. Ludzie mają różne poczucie humoru więc to co dla jednego zabawne dla drugiego może już takim nie być. Jak ktoś kiedyś powiedział - największą głupotą jest chęć podobania się każdemu.
Koffin męczy mnie pytaniami jak pozbyć się Candidy.
Pyta czy masło "od chłopa" zabije Candide.
Podaję więc sposób jak ostatecznie rozprawić się z grzybem. Kto w przeciągu od kilku tygodni do kilku miesięcy takiej kuracji nie pozbędzie się candidy to mu to w polu odpracuje
Mleko z łyżką masła wymieszane z żółtkami jajek było od wieków używane do tego żeby wzmocnić organizm ale tak się candidy nikt nie pozbędzie.
Czym więc załatwić Candide ? Masłem czosnkowym ale nie chińskim czosnkiem z supermarketu.
Czosnek dziki, nazywany inaczej czosnkiem niedźwiedzim jest rośliną chronioną ale jeśli ktoś będzie go zbierał w lesie to go za to raczej nie posadzą. Zbiera się liście, jadalne są też kwiaty. Można go też sadzić w ogródku. Jest bardzo podobny do konwalii tyle że ona nie ma zapachu czosnku. Jeśli się pomyli te dwie rośliny i zrobi sałatkę z konwalii to digitalina z konwalii zabije takiego delikwenta bardzo szybko. Kwiaty i liście można dodawać do masła, jajek z majonezem sałatek warzywnych. Jednym zdaniem - co kto lubi.
Jeśli się pomyli te dwie rośliny i zrobi sałatkę z konwalii to digitalina z konwalii zabije takiego delikwenta bardzo szybko.
No to ten sposób ma bardzo podobną wadę do DO, w razie pomylenia grozi śmiercią, słowem sposób wymaga myślenia, skrupulatności i otwartego umysłu, bo jak nie to kaplica, czyli nie nadaje się do zastosowania w populacji.
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Lut 07, 2014 12:50, w całości zmieniany 3 razy
Kto nie stracił zmysłu węchu ten nie pomyli dzikiego czosnku z konwalią. Czosnek niedźwiedzi z masowej uprawy może nie ukręcić łba candidzie. Najlepiej więc sądzić go w ogródku. Zbierając go w lesie wystarczy wąchać czy liście walą czosnkiem. Jeśli tak to nie może to być konwalia. Jest to tzw roślina inwazyjna więc trzeba jej dać dużo miejsca. Inne roślinki poradzone blisko niej nie będę rosły do imponujących rozmiarów bo czosnek niedźwiedzi ssie z ziemi jak odkurzacz potrzebne mu sole mineralne.
Twierdzisz, że kim nie jesteś z wykształcenia, jak byś miał osobiście jakieś kłopoty zdrowotne to Ci "wygooglam" takie koktajle rozdzielnie z czosnku cebuli oliwy z oliwek jąder moreli gorzkiej i śledzi, że będziesz odmieniony i żywy, tylko kto z Nienacka chce się zmieniać. Nie ma słabego czosnku, może być drogi czosnek, ale nie da się zjeść nawet chińskiego czosnku jednej całej główki dziennie przez kilka dni z rzędu bo to przesada.
BTW grzyby nie znoszą też miedzi zwłaszcza z wątróbki cielęcej,
zwłaszcza w postaci soku a la Gerson.
EDIT:
Akurat słyszałem o kolejnym cudownym wyleczeniu w szpitalu i nawet się dziwiłem do czasu gdy usłyszałem, że chory przez cały tydzień pobytu nic nie jadł, więc było to też oprócz zabiegu leczenie głodem a la Suworin, akurat chory miał sadła na tyle, a jakie świetne wyniki badań krwi były po tym tygodniu, prawie jak u nastolatka.
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Lut 07, 2014 13:24, w całości zmieniany 8 razy
pewnie i nie można zbierać .. albo tylko częściowo ..
wiki napisał/a:
W przypadku ochrony częściowej zezwolenia na odstępstwo od zakazów może udzielić regionalny dyrektor ochrony środowiska (regionalny konserwator przyrody). Niektóre gatunki spośród poddanych ochronie częściowej mogą być też, za zezwoleniem regionalnego dyrektora ochrony środowiska, przedmiotem ograniczonego zbioru do celów zielarskich lub innych celów gospodarczych.
Ja ostatnio skrzyp piję ...
Rozplenił mi się na działce, to nazbierałam, zamast herbaty - gitara .
Dwa lata temu - o tego multum było :
żółtlica drobnokwiatowa.
oczywiście chwast niechwast należycie wykorzystałam w kuchni.
http://rozanski.li/?p=338
Co ciekawe rok temu, było jej już zdecydowanie mniej na działce. czary mary
Takie moje przemyślenie, że ro śliny pojawiają się wokół - nie przypadkiem.
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Pią Lut 07, 2014 13:53, w całości zmieniany 1 raz
Skrzyp to dobry wybór. Oprócz dzikiego czosnku candida nie lubi kminku, kopru, olejków eterycznych z drzew iglastych, cebuli, chrzanu, papryki ostrej i słodkiej.
Semi. Sadząc można sądzić i na odwrót. Sędzia może być także sadownikie
T9 mi robi psikusy chociaż i tak na forum kwaśniewskiego powiedzą że robię błędy bo się schlałem
Jeśli już zacząłem temat candidy to postaram się go pociągnąć. To co teraz napiszę będzie sprzeczne z tym co pisze Witold Jarmołowicz na temat owoców ale tylko trochę ;] Owoce które wiszą sobie na drzewku lub krzaczku zawierają substancje grzybobójcze. Oczywiście jeśli nie były potraktowane przez człowieka sztucznymi substancjami przeciwko grzybom. Te które stosuje się do oprysków drzew owocowych nie niszczą candidy. Ale . . . te naturalne których ci jest dostatek w owocach w które człowiek nie ingerował niszczą candide.
Można wybrać owoce leśne które zawierają znikome ilości węglowodanów. Nie ma wtedy obawy że będzie to sprzeczne z zasadami low carb. Naturalne substancje grzybobójcze są zarówno na dziko rosnących winogronach które węgli mają sporo jak i na owocach głogu czy tarniny które mają ich niewiele a przy okazji są bogatym źródłem witaminy C .
Aha. Jeśli się chce załatwić candide owocami to nie można ich myć pod bieżącą wodą. Zbieranie ich zaraz po deszczu też mija się z celem bo większość naturalnych substancji grzybobójczych jest na ich powierzchni.
U Kangura nim rośnie dziki czosnek, nie ma lasów tylko piach więc to tylko kwestia czasu kiedy candida wchłonie go na tyle że ciężko będzie powiedzieć czy która cześć jest kangurem a która candidą ;]
_________________ Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pią Lut 07, 2014 20:05, w całości zmieniany 2 razy
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Pią Lut 07, 2014 19:58
Uważasz ze cukry proste niszczą candidę?
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Pią Lut 07, 2014 20:04
Grzegorz Rec napisał/a:
Koffin męczy mnie pytaniami jak pozbyć się Candidy.
Pyta czy masło "od chłopa" zabije Candide.
Podaję więc sposób jak ostatecznie rozprawić się z grzybem. Kto w przeciągu od kilku tygodni do kilku miesięcy takiej kuracji nie pozbędzie się candidy to mu to w polu odpracuje
Mleko z łyżką masła wymieszane z żółtkami jajek było od wieków używane do tego żeby wzmocnić organizm ale tak się candidy nikt nie pozbędzie.
Nie napisałem że masło zabije Candide Weston pisał że masło jest dobre.
Dlatego się pytam was czy masło jest cukrogenne i zalicza się do nabiału.
Koffin. Napisałeś o maśle "od chłopa". Być może to od chłopa jest cukrogenne. To z mleka od krowy nie jest cukrogenne ;]
_________________ Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pią Lut 07, 2014 20:10, w całości zmieniany 1 raz
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Pią Lut 07, 2014 20:11
Grzegorz Rec napisał/a:
Koffin. Napisałeś o maśle "od chłopa". Być może to od chłopa jest cukrogenne. To z mleka od krowy nie jest ;]
Niepasteryzowane , niekształtne i takie jak 100lat temu sie kupowąło w sklepie.
Możesz to sparafrazować?
Czosnek dziki koniecznie dziki a taki biały ale niepryskany już zły?
Nie wiem gdzie taki czosnek dziki znajdę. Mozna kupić na necie? Kwiat czy liść wystarczy?
Suszony czy surowy?
Jakie owoce jagodowe mają te substancje grzybobójcze?
Głog i tarnina, herbata z tego też ma w sobie witaminę C czy taki suszony jeść czy zaparzyć.
Ostatnio zmieniony przez koffin Pią Lut 07, 2014 20:15, w całości zmieniany 1 raz
Koffin wrzuć trochę na luz. Za dużo na raz. Możesz sprawdzić ile witaminy C ma dzika róża suszona i świeża. W necie jest wszystko.
Czosnek niedźwiedzi znajdziesz jeśli weźmiesz atlas ziół i wyjdziesz z nim na łono natury ;] Liście i kwiaty ale kwitnie w maju. W necie można kupić cebulki. Wszystko można w necie kupić nawet dziewictwo
_________________ Incurably Himself
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Pią Lut 07, 2014 21:42
Suszony czosnek już nie teges?
Ostatnio zmieniony przez koffin Pią Lut 07, 2014 21:43, w całości zmieniany 1 raz
Koffin. Candida to cześć flory jelitowej. Groźny jest tylko przerost candidy. Czy ty tak jak Kangur czujesz że candida atakuje cię z wszystkich stron ? ;]
Na razie nie odniósł on spektakularnego zwycięstwa nad candidą. Będzie walczył zakwaszeniem. Okaże się czy zakwaszenie to będzie waterloo candidy czy kangura
_________________ Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Sob Lut 08, 2014 17:38, w całości zmieniany 1 raz
vvv jeśli znów nie będziesz mógł w nocy spać to napisz co oprócz migdałów i jąder pestek moreli zawiera amigdalinę. Piszą że jest w tysiąc dwustu roślinach tyle że brakuje mi jeszcze 1198 w których jest
_________________ Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Sob Lut 08, 2014 21:25, w całości zmieniany 1 raz
I niech mi ktoś powie że to forum nie jest zajebiste. Kangur dostarcza mi tyle rozrywki co nikt inny na świecie. Wyczytał gdzieś że psy którym podawano ocet przed polowaniem, nie miały zadyszki. W czasach PRL kiedy na półkach był tylko ocet społeczeństwo polskie istotnie miało lepszą kondycję fizyczną niż dziś. Metoda Buteyki której tak kurczowo trzyma się Kangur ma za zadanie zapobiegać skutkom niedotlenienia.
Chyba mam coś dla tych których krążenie krwi pozostawia wiele do życzenia.
Sposób jest bardzo prosty i bardzo skuteczny a mianowicie olejek czosnkowy. Zawiera on w swoim składzie stabilny H2S który hamuje oddychanie mitochondrialne zapobiegając jednocześnie obumarciu komórek. Robiono już eksperymenty na myszkach. Nawet po bardzo długim zatrzymaniu krążenia i oddechu uszkodzenia były o 60 % mniejsze jeśli myszkom po przywróceniu krążenia i oddechu podano olejek czosnkowy.
Przecież medycyna ludowa od dawna zna dobroczynny wpływ czosnku na cały organizm więc ameryki to nie odkryli.
Kangur wyrobuj ten sposób. Tylko nie butelkę olejku na raz bo będziesz pierwszym kangurem który zapadł w sen zimowy
_________________ Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pon Lut 10, 2014 14:08, w całości zmieniany 2 razy
COOLER Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Sty 2013 Posty: 854
Wysłany: Pon Lut 10, 2014 14:33
Grzegorz Rec napisał/a:
I niech mi ktoś powie że to forum nie jest zajebiste. Kangur dostarcza mi tyle rozrywki co nikt inny na świecie. Wyczytał gdzieś że psy którym podawano ocet przed polowaniem, nie miały zadyszki. W czasach PRL kiedy na półkach był tylko ocet społeczeństwo polskie istotnie miało lepszą kondycję fizyczną niż dziś.
Kangura idzie na wszystko nabrać, perfekcyjnie nabrał się na „skuteczność” diety optymalnej, a teraz na psy pijące ocet. Kangur szuka skutecznego sposobu, na dmuchanie żab bez zadyszki, bo dieta optymalna zawodzi.
Zatrzymanie oddychania mitochondrialnego bez skutku w postaci apoptozy to brzmi prawie jak science fiction a okazuje się że większość ludzi uprawia w ogródku roślinkę która to potrafi. Ciekawe czy wyciąg z czosnku sprzedawany w aptekach ma takie samo działanie. Hipotermia działa podobnie. Ależ natura jest wspaniała. Obdarza nas tyloma pięknymi schorzeniami na które wymyśliła także lekarstwa ;]
Często jest tak że choroba osiąga stopień zaawansowania z którego nie ma już wyjścia. Można ją tylko zatrzymać albo opóźnić.
Żadna dieta nie jest wtedy w stanie pomóc. Twierdzenie że jest jedna dieta która leczy wszystkie schorzenia bez względu na stopień ich zaawansowania, wiek, jest zwykłym oszustwem.
Obiecywanie gruszek na wierzbie wyrządza wiecej szkody niż pożytku. Nieetyczne postępowanie lekarza jest gorsze od lekarskiego błędu wynikające z niewiedzy.
_________________ Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Sob Lut 22, 2014 10:14, w całości zmieniany 1 raz
Nie jest prawdą że ciała ketonowe są w stanie pokryć całe zapotrzebowanie mózgu i reszty układu nerwowego na energię. Nie są w stanie.
Nie ma żadnej cząsteczki wysokoenergetycznej która na diecie wysokotłuszczowej odżywia mózg jeśli białka i węglowodanów jest w diecie niewiele. Wiara w coś takiego to prosta droga do wyniszczenia organizmu.
Duża ilość cholesterolu w pożywieniu hamuje jego syntezę w wątrobie. Tym podpiera się często twórca żywienia optymalnego. Ale jako lekarz powinien sobie zdawać sprawę z tego że u wielu ludzi ten mechanizm jest niesprawny i synteza w wątrobie nie ustaje mimo jego dużej podaży w pożywieniu. To dlatego poziom cholesterolu sięga u niektórych optymalnych 1000 mg na 100 ml krwi.
Grzegorz Rec jesteś już męczący na tym forum, prawie w każdym temacie masz coś do powiedzenia i to bez podparcia swoich tez badaniami, czy linkami po przywołaniu których można by Ci przyznać słuszność. Większość Twoich informacji tylko zaśmieca to forum.
Takie jest twoje zdanie ryszardzie więc powinieneś dodać "moim zdaniem". Pewnie podobne zdanie ma tu kilka osób. Ale ja nie jestem zupa pomidorowa żeby mnie lubić. Czy skrót rwp oznacza że jesteś z rawalpindi w pakistanie ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.