Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Witold Jarmolowicz
Wto Sty 01, 2013 11:12
Cukrzyca. Zróbcie coś!
Autor Wiadomość
mark

Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 1
Wysłany: Nie Sty 22, 2006 11:23   Cukrzyca. Zróbcie coś!

Przez przypadek trafiłem na stronę cukrzyków

http://forum.diabetica.kylos.pl/index.php

Przejrzałem strony i forum dyskusyjne,
okazuje się że ani słowa o diecie optymalnej.

Apeluję do optymalnych aby ktoś tam regularnie wrzucał
kilka słów prawdy być może uda się kogoś wyrwać
z tej groźnej przecież choroby. Może być trudno
bo na stronie dużo reklam lekarstw i sprzętu, więc
zapewnie moderatorzy niezbyt przychylnie będą patrzeć
na kogoś kto chce "zlikwidować" klienta sponsorom.
Ja juz się zarejestrowałem.

Mark
opty od I.2003
 
 
Marcin 'Cooler' Kulińsk
Gość
Wysłany: Pon Sty 23, 2006 08:54   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

mark pisze:

Cytat:
Przez przypadek trafiłem na stronę cukrzyków

http://forum.diabetica.kylos.pl/index.php

Przejrzałem strony i forum dyskusyjne,
okazuje się że ani słowa o diecie optymalnej.

Apeluję do optymalnych aby ktoś tam regularnie wrzucał
kilka słów prawdy być może uda się kogoś wyrwać
z tej groźnej przecież choroby. Może być trudno
bo na stronie dużo reklam lekarstw i sprzętu, więc
zapewnie moderatorzy niezbyt przychylnie będą patrzeć
na kogoś kto chce "zlikwidować" klienta sponsorom.
Ja juz się zarejestrowałem.


A jestes/byles chory na cukrzyce?
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Pon Sty 23, 2006 17:59   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

mark napisał/a:
Przez przypadek trafiłem na stronę cukrzyków

http://forum.diabetica.kylos.pl/index.php

Przejrzałem strony i forum dyskusyjne,
okazuje się że ani słowa o diecie optymalnej.

Apeluję do optymalnych aby ktoś tam regularnie wrzucał
kilka słów prawdy być może uda się kogoś wyrwać
z tej groźnej przecież choroby. Może być trudno
bo na stronie dużo reklam lekarstw i sprzętu, więc
zapewnie moderatorzy niezbyt przychylnie będą patrzeć
na kogoś kto chce "zlikwidować" klienta sponsorom.
Ja juz się zarejestrowałem.

Mark
opty od I.2003

Ten problem znam, wiele razy pisałem o diecie optymalnej na forum dla cukrzyków, wiesz jaki efekt? po kilkunastu minutach wszystko administrator usuwał, a kiedy mailem napisałem dlaczego to robi, nawet nie odpowiedział, jaki wniosek? ktoś ma w tym interes żeby cukrzyków przybywała i nigdy sie nie wyleczyli.
Pozdrawiam
 
 
are

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 06 Mar 2005
Posty: 744
Wysłany: Pon Sty 23, 2006 18:31   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

brajan30 napisał/a:
jaki wniosek? ktoś ma w tym interes żeby cukrzyków przybywała i nigdy sie nie wyleczyli.


...albo maja juz dosc oszolomow. Zreszta ostatnie badania, przytoczone
tu w watku "Naukowa brednia" potwierdzaja zgubny wplyw DO na
cukrzykow po raz kolejny.
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Pon Sty 23, 2006 20:11   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

are napisał/a:
brajan30 napisał/a:
jaki wniosek? ktoś ma w tym interes żeby cukrzyków przybywała i nigdy sie nie wyleczyli.


...albo maja juz dosc oszolomow. Zreszta ostatnie badania, przytoczone
tu w watku "Naukowa brednia" potwierdzaja zgubny wplyw DO na
cukrzykow po raz kolejny.


Wydaje mie się że chyba nie. Czytałem ten artykuł, wydaje mi się że badacze "przestraszyli" się wzrostu poziomu glukozy we krwi i zinterpretowali to jako oznaka cukrzycy, a przecież wiadomo dla dlaczego na diecie wysokotłuszczowej wzrasta poziom glukozy i wcale nie jest to oznaka cukrzycy. Żeby było śmieszniej na tym samym portalu parę dni temu napisali coś wręcz trochę przeciwnego zajrzyj tu: http://wiadomosci.onet.pl...0,686,item.html
Natomiast najlepszym dowodem sa niewątpliwie chorzy na cukrzyce zarówno typu I jak i II, którzy po pobycie w Arkadiach odstawili leki i insuline. Można tych ludzi bez problemu odnaleźć, zapytać.
Pozdrawiam
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Pon Sty 23, 2006 20:37   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

are napisał/a:
brajan30 napisał/a:
jaki wniosek? ktoś ma w tym interes żeby cukrzyków przybywała i nigdy sie nie wyleczyli.


...albo maja juz dosc oszolomow. Zreszta ostatnie badania, przytoczone
tu w watku "Naukowa brednia" potwierdzaja zgubny wplyw DO na
cukrzykow po raz kolejny.


Zajrzyj jeszcze tutaj:
http://www.cukrzyca.akcjasos.pl/?a=text&id=474
http://www.cukrzyca.akcjasos.pl/?a=text&id=469
http://www.cukrzyca.akcjasos.pl/?a=text&id=5
Absurdem jest to, iż na tym portalu powyższe informacje są dostępne, natomiast kiedy tylko zacznisz dyskutować na forum obojętnie czy na temat Kwaśniewskiego, Atkinsa czy Lutza, po pewnym czasie jest to usuwane. Osobiście tego doświadczyłem.
Pozdrawiam
 
 
are

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 06 Mar 2005
Posty: 744
Wysłany: Pon Sty 23, 2006 21:19   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

brajan30 napisał/a:
\
Zajrzyj jeszcze tutaj:
http://www.cukrzyca.akcjasos.pl/?a=text&id=474
http://www.cukrzyca.akcjasos.pl/?a=text&id=469
http://www.cukrzyca.akcjasos.pl/?a=text&id=5
Absurdem jest to, iż na tym portalu powyższe informacje są dostępne, natomiast kiedy tylko zacznisz dyskutować na forum obojętnie czy na temat Kwaśniewskiego, Atkinsa czy Lutza, po pewnym czasie jest to usuwane. Osobiście tego doświadczyłem.


Tak szczegolnie to swietnie wyszukales:

http://www.cukrzyca.akcjasos.pl/?a=text&id=474 :

Cytat:
Odpowiedni dodatek do tłustych potraw może zmniejszyć ryzyko cukrzycy związane z tłustą dietą - twierdzą naukowcy
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Pon Sty 23, 2006 21:40   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

are napisał/a:
brajan30 napisał/a:
\
Zajrzyj jeszcze tutaj:
http://www.cukrzyca.akcjasos.pl/?a=text&id=474
http://www.cukrzyca.akcjasos.pl/?a=text&id=469
http://www.cukrzyca.akcjasos.pl/?a=text&id=5
Absurdem jest to, iż na tym portalu powyższe informacje są dostępne, natomiast kiedy tylko zacznisz dyskutować na forum obojętnie czy na temat Kwaśniewskiego, Atkinsa czy Lutza, po pewnym czasie jest to usuwane. Osobiście tego doświadczyłem.


Tak szczegolnie to swietnie wyszukales:

http://www.cukrzyca.akcjasos.pl/?a=text&id=474 :

Cytat:
Odpowiedni dodatek do tłustych potraw może zmniejszyć ryzyko cukrzycy związane z tłustą dietą - twierdzą naukowcy


Najwyraźniej nie rozumiemy się. Właśnie próbuje powiedzieć że jeszcze nie raz, pojawią sie informcje, za i przeciw tłustemu żywieniu, dla cukrzyków. Natomiast najlepszym dowodem sa niewątpliwie chorzy na cukrzyce zarówno typu I jak i II, którzy po pobycie w Arkadiach odstawili leki i insuline. Można tych ludzi bez problemu odnaleźć, zapytać. To pierwsza sprawa.
Natomiast po drugie wracając do istoty teamtu odpowiadam "markowi", że sprawa o której on pisze nie jest mi obca o czym już wczesniej napisałem.
Pozdrawiam
 
 
are

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 06 Mar 2005
Posty: 744
Wysłany: Pon Sty 23, 2006 22:06   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Cytat:
Natomiast najlepszym dowodem sa niewątpliwie chorzy na cukrzyce zarówno typu I jak i II, którzy po pobycie w Arkadiach odstawili leki i insuline. Można tych ludzi bez problemu odnaleźć, zapytać.


Najlepszym - i zarazem jedynym mozliwym - dowodem byloby
opisanie ich w fachowych pismach medycznych. Tymczasem Bruford
ladnie pokazal, ze nie ma takich opisow. A te ktore "są" - są starannie
nadinterpretowane. Np te opisane kilka przypadkow zmniejzenia sie
kamieni z 10 do 8 mm, co miesci sie w granicy bledu pomiaru USG.

Moze mi ktos wyjasnic dlaczego nie ma takich opisow? Bo mi sie
nasuwa na mysl tylko jedna odpowiedz: ci ludzie musza byc
niewidoczni! Normalnie patrzysz na takiego i go nie widzisz,
jak duch. Kolejny dowod na to ze DO czyni cuda.
 
 
wacław

Dołączył: 16 Mar 2005
Posty: 111
Wysłany: Wto Sty 24, 2006 20:31   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Z cukrzycą to jest jeden czeski film.
Z cukrzykiem o wyleczeniu - nie pogadasz. Tak , jak z alkoholikiem,czy z narkomanem.
Od Tatr do Bałtyku trwa łapanka na nowych użytkowników insulin.
Bo cukrzyk to wielki majątek dla pewnych grup interesu, codziennie wydajemy na ich specyfiki ok. 1,5 mln złotych dziennie, a więc służy do robienia pieniędzy - jest ważniejszy niż żyd w czasie okupacji z którego było tylko mydło.
Nie widać zupełnie tych, którym by zależało na zmniejszeniu liczby chorych
- od prof. Tatonia zaczynając na różnego rodzaju gadzinówkach /pisanych i gadanych/ kończąc.
_________________
pozdrawiam
Wacław
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Wto Sty 24, 2006 23:15   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

wacław napisał/a:
Z cukrzycą to jest jeden czeski film.
Z cukrzykiem o wyleczeniu - nie pogadasz. Tak , jak z alkoholikiem,czy z narkomanem.
Od Tatr do Bałtyku trwa łapanka na nowych użytkowników insulin.
Bo cukrzyk to wielki majątek dla pewnych grup interesu, codziennie wydajemy na ich specyfiki ok. 1,5 mln złotych dziennie, a więc służy do robienia pieniędzy - jest ważniejszy niż żyd w czasie okupacji z którego było tylko mydło.
Nie widać zupełnie tych, którym by zależało na zmniejszeniu liczby chorych
- od prof. Tatonia zaczynając na różnego rodzaju gadzinówkach /pisanych i gadanych/ kończąc.

Tak Wacław masz rację. Powinno się wziąć po 100 osób chorych na typI i II, żywić ich optymalnie i udowodnić, czy dieta pomaga czy szkodzi. Na podstawie informacji z Arkadii mozna powiedzieć że leczy, przecież gdyby dieta optymalna prowadziła do zachorowań na cukrzyce, to już dawno plaga chorych na cukrzyce powinna wystąpić u optymalnych.
Chociaż słuchałem ostatnio prof. Jana Tatonia wypowiedź na temat żywienia optymalnego cytuję "żywienie optymalne nie może zaszkodzić, nie mniej jednak konieczne sa dalsze badania". Zgadzam sie z nim jako profesor musi być ostrożny, należałoby teraz wziąć "bata" i zmusić ministerstwo do dalszych badań, ale niestety poza chorymi, nikt korzyści by nie miał.
Pozdrawiam
 
 
Marcin 'Cooler' Kulińsk
Gość
Wysłany: Śro Sty 25, 2006 10:25   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

brajan30 pisze:

Cytat:
Tak Wacław masz rację. Powinno się wziąć po 100 osób chorych na typI i
II, żywić ich optymalnie i udowodnić, czy dieta pomaga czy szkodzi.


Skoro to takie proste, a jednak tego nie zrobiono, wniosek jest jeden.
Optymalna teoria to jedno, a zycie - drugie.
 
 
wacław

Dołączył: 16 Mar 2005
Posty: 111
Wysłany: Czw Sty 26, 2006 14:52   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Łatwiej będzie znależć igłę w stogu siana, niż 100 cukrzyków godzących się
na zmianę sposobu odżywiania.

Trzeba to sobie powiedzieć wprost - chory na cukrzycę jest nałogowcem.
Moim zdaniem tylko 1 promil z populacji cukrzycowej może zmienić dietę.
Przynajmniej 50% umrze, da się zagłodzić - gdyby zastosować przymus.
Tak więc - eksperyment zaproponowany przez przedmówców nie jest
możliwy do zastosowania.

Podobna sytuacja jest z chorymi na choroby układu krążenia krwionośnego.
Lekarze są bezsilni, tutaj należałoby ograniczyć solenie potraw. Medycyna się
cieszy, że może stosować leki odwadniające, a nie zmuszać chorych do
diet bezsolnych
_________________
pozdrawiam
Wacław
 
 
Marcin 'Cooler' Kulińsk
Gość
Wysłany: Pią Sty 27, 2006 10:33   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

wacław pisze:

Cytat:
Łatwiej będzie znależć igłę w stogu siana, niż 100 cukrzyków godzących
się na zmianę sposobu odżywiania.


Ujalbym to troche inaczej: latwiej byloby znalezc igle w stogu siana,
niz 100 cukrzykow faktycznie WYLECZONYCH dzieki diecie Kwasniewskiego.
Dlaczego w tym watku zaden z nich sie nie udziela? Dlaczego nie udzielil
sie w podobnym watku sprzed kilku miesiecy ("Czy jest ktoś tu wyleczony
z cukrzycy lub zna kogoś takiego?"), ktorego inicjator rowniez mial
zapedy oswiecenia tych wszystkich glupich polskich cukrzykow, co to z
wlasnej woli choruja, choc mogliby byc zdrowi. Niestety na zapedach sie
skonczylo, bo zabraklo przykladow wyleczen, a opowiadanie o dzialaniu DO
na cukrzyce ze strony osob, ktore nigdy na nia nie byly chore, mozna
slusznie skwitowac: "prawi slepy o kolorach".
 
 
Janusz

Dołączył: 20 Kwi 2005
Posty: 60
Wysłany: Śro Lut 01, 2006 13:22   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Brajan napisał :

wydaje mi się że badacze "przestraszyli" się wzrostu poziomu glukozy we krwi i zinterpretowali to jako oznaka cukrzycy, a przecież wiadomo dlaczego na diecie wysokotłuszczowej wzrasta poziom glukozy i wcale nie jest to oznaka cukrzycy.

Jestem jednym z wielu, którym "nie wiadomo dlaczego na DO wzrost poziomu glukozy we krwi, nie jest oznaką cukrzycy."

Proszę Cię bardzo abyś tę informację poszerzył o fakty wyjaśniające dlaczego tak sie dzieje oraz powyżej jakiego poziomu cukru na DO możemy uważać się za cukrzyków.

pozdrawiam
Janusz.
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Śro Lut 01, 2006 23:04   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Janusz napisał/a:
Brajan napisał :

wydaje mi się że badacze "przestraszyli" się wzrostu poziomu glukozy we krwi i zinterpretowali to jako oznaka cukrzycy, a przecież wiadomo dlaczego na diecie wysokotłuszczowej wzrasta poziom glukozy i wcale nie jest to oznaka cukrzycy.

Jestem jednym z wielu, którym "nie wiadomo dlaczego na DO wzrost poziomu glukozy we krwi, nie jest oznaką cukrzycy."

Proszę Cię bardzo abyś tę informację poszerzył o fakty wyjaśniające dlaczego tak sie dzieje oraz powyżej jakiego poziomu cukru na DO możemy uważać się za cukrzyków.

pozdrawiam
Janusz.

Witam proszę tu wejść: http://www.optymalni.com/...nie_dawki_.html
http://www.optymalni.com/...niki_badan.html
http://www.optymalni.com/...yca_typu_i.html
http://www.optymalni.com/...a_cukrzycy.html
http://www.dobradieta.pl/...pokaz&numer=164
Proponowałbym jeszcze odsłuchać ten plik http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=599
Pozdrawiam
 
 
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lut 03, 2006 08:32   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Uroczo powspominać , stare teksty lekarza-dietetyka Kwaśniewskiego pełne tak uroczych bzdur.
 
 
wacław

Dołączył: 16 Mar 2005
Posty: 111
Wysłany: Pią Lut 03, 2006 20:26   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Dzisiaj popoludniu, pewien profesor medycyny udzielil wywiadu radiowej jedynce, chodzilo o 2mln chorych na cukrzycę. Dziennikarz zapytal dlaczego tak się dzieje, że jest tak dużo chorych. Odpowiedz "profesorka" specjalisty od chorób wewnętrznych byla prosta - to brak ruchu i otylość.
Niedouczony profesor nie odróżnia przyczyny od skutku.
A może wywiad byl sponsorowany, może profesor wziąl w lapę.
Dziennikarz zapytal - co trzeba robić żeby bylo lepiej?. Odpowiedź byla jeszcze prostsza - trzeba się ruszać i jeść więcej warzyw i owoców.

Przy takiej propagandzie możemy się spodziewać za rok conajmniej 100 tyś.
nowych cukrzyków, to jest pewne.
To jest tak pewne, jak to, że żadna hala targowa w przeciągu tego roku się
nie zawali.
Hala targowa i przyrost chorych na cukrzycę ma wiele wspólnego, ma tą samą przyczynę.
_________________
pozdrawiam
Wacław
 
 
are

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 06 Mar 2005
Posty: 744
Wysłany: Pią Lut 03, 2006 21:44   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

wacław napisał/a:
Dzisiaj popoludniu, pewien profesor medycyny udzielil wywiadu radiowej jedynce, chodzilo o 2mln chorych na cukrzycę. Dziennikarz zapytal dlaczego tak się dzieje, że jest tak dużo chorych. Odpowiedz "profesorka" specjalisty od chorób wewnętrznych byla prosta - to brak ruchu i otylość.
Niedouczony profesor nie odróżnia przyczyny od skutku.
A może wywiad byl sponsorowany, może profesor wziąl w lapę.
Dziennikarz zapytal - co trzeba robić żeby bylo lepiej?. Odpowiedź byla jeszcze prostsza - trzeba się ruszać i jeść więcej warzyw i owoców.

Przy takiej propagandzie możemy się spodziewać za rok conajmniej 100 tyś.
nowych cukrzyków, to jest pewne.
To jest tak pewne, jak to, że żadna hala targowa w przeciągu tego roku się
nie zawali.
Hala targowa i przyrost chorych na cukrzycę ma wiele wspólnego, ma tą samą przyczynę.


Jakbym czytal optyKrysie ;-) ))
 
 
pszamrej

Dołączył: 29 Sty 2005
Posty: 100
Wysłany: Pią Lut 03, 2006 22:17   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

On Thu, 02 Feb 2006 05:01:03 +0100, Janusz <jtysz@wp.pl> wrote:

Cytat:
Brajan napisał :

wydaje mi się że badacze "przestraszyli" się wzrostu poziomu glukozy
we krwi i zinterpretowali to jako oznaka cukrzycy, a przecież wiadomo
dlaczego na diecie wysokotłuszczowej wzrasta poziom glukozy i wcale
nie jest to oznaka cukrzycy.

Jestem jednym z wielu, którym "nie wiadomo dlaczego na DO wzrost
poziomu glukozy we krwi, nie jest oznaką cukrzycy."
Proszę Cię bardzo abyś tę informację poszerzył o fakty wyjaśniające
dlaczego tak sie dzieje oraz powyżej jakiego poziomu cukru na DO
możemy uważać się za cukrzyków.

pozdrawiam
Janusz.


Nie radze uwazac sie za inny rodzaj czlowieka tylko dlatego ze jest sie na
jakiejs diecie, prawidlowy poziom cukru we krwi powinien wynosic ok 80 i
byc w jak najbardziej staly ( zarowno w gore jak i w dol )
Moze faktycznie nie mozemy na DO mowic o cukrzycy, ale proponuje poglebic
nieco swoja wiedze na temat insulinoopornosci i jej konsekwencjach
dlugoterminowych.

P.S.

Za wysoki poziom cukru na DO = za duzo kilokalorii = za duzo tluszczu

--
Piotr
_________________
Pozdr Piotr
 
 
zbynek

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 12 Mar 2005
Posty: 467
Wysłany: Pią Lut 03, 2006 22:42   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

W latach 1994–2010 nastąpi zwiększenie liczby chorych na cukrzyce˛ na świecie o ponad 200%. ten wzrastający trend dotyczy szczególnie cukrzycy typu 2.
Można, więc mówić´ o światowej epidemii cukrzycy. Epidemia cukrzycy - dotyczy także Polski.
Równocześnie na przestrzeni ostatniego półwiecza nastąpił gwałtowny przyrost zapadalności i chorobowości z powodu cukrzycy, mający wręcz charakter epidemii, spowodowany głównie przez cukrzyce˛ typu 2, stanowiącą˛ obecnie ponad 90% wszystkich chorych na cukrzyce.

>> Wg obliczeń Międzynarodowej Federacji Cukrzycowej (International Diabetes Federation) liczba chorych na ten typ cukrzycy w roku 2000 wynosiła 150 mln., zaś w roku 2025 osiągnie 300 mln.
Do tych liczb należy dodać osoby ze stanem „przedcukrzycowym” oceniane na ok. 200 mln.

Głównymi czynnikami patogenetycznymi cukrzycy typu 2 jest insulinooporność i zmniejszenie podaży insuliny. Według interesującej hipotezy, opartej na analizie ewolucyjnego rozwoju człowieka, głównym czynnikiem etiologicznym tej choroby był niedobór węglowodanów w epokach lodowcowych (łowiectwo), powodujący adaptacyjne zmniejszenie działania insuliny (insulinooporność) i zmniejszenie
podaży insuliny. Zmiana klimatu (ocieplenie) oraz dostępność węglowodanów (rozwój rolnictwa) spowodowały, że przetrwałe mechanizmy obronne okazały się szkodliwe, powodując epidemiczny wzrost nietolerancji glukozy i zapadalności na cukrzyce.
Występujące wówczas zaburzenia metabolizmu glukozy i lipidów oraz inne, dotąd nie wyjaśnione czynniki, stały się przyczyną przewlekłych chorób, głównie makroangiopatii, skracających okres przeżycia lub powodujących znaczne kalectwo.<<

Prof. dr hab. Artur Czyż z Katedry i Kliniki Gastroenterologi i Chorób Przemiany Materii AM zwrócił uwagę na to, co dr J. Kwaśniewski mówił i podkreślał już dawno. Ogólnie jak sie nie obudzimy w temacie to będzie raczej pandemia. ;)

http://www.amwaw.edu.pl/biuletyn/200402.pdf

z pozdrowieniami - zbynek
 
 
Marcin 'Cooler' Kulińsk
Gość
Wysłany: Sob Lut 04, 2006 11:53   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

wacław pisze:

Cytat:
Dzisiaj popoludniu, pewien profesor medycyny udzielil wywiadu
radiowej jedynce, chodzilo o 2mln chorych na cukrzycę. Dziennikarz
zapytal dlaczego tak się dzieje, że jest tak dużo chorych. Odpowiedz
"profesorka" specjalisty od chorób wewnętrznych byla prosta - to brak
ruchu i otylość.
Niedouczony profesor nie odróżnia przyczyny od skutku.


Moglbys przedstawic swoje kompetencje, ktore to pozwalaja Ci formulowac
tego typu zarzuty wobec czlowieka, ktory cale zycie poswiecil nauce? Czy
moze po prostu przeczytales jakas ksiazke Kwasniewskiego (nie wnikam,
ktora to byla ksiazka w twoim zyciu i czy jedyna) i wydaje Ci sie, ze
pozjadales wszystkie rozumy swiata? Czego nie rozumiesz? Prostego faktu,
ze jesli czlowiek nie uprawia aktywnosci fizycznej tak, jak robil to
wczesniej przez setki tysiecy lat, to nawet najcudowniejsza dieta pod
sloncem nie uratuje jego organizmu od nieprawidlowosci metabolicznych,
ktore z biegiem czasu przeksztalca sie np. w cukrzyce? Jak ograniczone
horyzonty myslowe trzeba miec, by z jednej strony holdowac sposobowi
zywienia, ktory stosowali nasi przodkowie (twoje wlasne slowa: "Dr
Kwaśniewski ma zawsze rację, bo czego ta racja dotyczy, mówi ona; -
odżywiaj się człowieku tak, jak to robili ludzie 100 a nawet 200 lat
temu, bez cukru, jeżeli mąka to z pełnego przemiału, i tak dalej..."), a
z drugiej nie zauwazac zupelnie roli aktywnosci fizycznej w utrzymaniu
prawidlowego metabolizmu? Uwazasz, ze ludzie 100 czy 200 lat temu
spedzali pol zycia za kierownica samochodu, a drugie pol na krzesle w
biurze lub na kanapie przed telewizorem w domu? Ze zywnosc zdobywali w
wielkim trudzie i znoju, jezdzac wozkiem po hipermarkecie? Zastanow sie
dwa razy, zanim zaczniesz obrazac ludzi, ktorzy wiedza wiecej od Ciebie,
a juz na pewno mysla logiczniej i ogarniaja rzeczywistosc bardziej
kompleksowo, nie ograniczajac sie do spogladania na nia przez dziurke od
klucza pt. proporcje BTW.
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Sob Lut 04, 2006 20:28   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Można też w takim razie iść w "drugą stronę", wpierw jeszcze raz podam stronę http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=599 z której warto odsłuchać plik mp3, on jest na stronie w formacie wma. Oczywiście zawsze można powiedzieć ża autor wypowiedzi coś zmyśla, ale idzie wszystko sprawdzić, można zadzwonić do tej Arkadii, a nawet w ostateczności się przejachać i odnależć takie osoby.
Powracając do początku mojej wypowiedzi, skoro pojawiają się od czasu do czasu badania że dieta wysokotłuszczowa może być przyczyną cukrzycy, a niekiedy są badania że dieta taka moża pomóc w walce z cukrzycą, zadaje sobie pytanie, gdzie są w końcu optymalni którzy jedzą tłusto i na skutek tego zachorowali na cukrzyce? przecież mnóstwo takich osób powinno być.
Pozdrawiam
 
 
are

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 06 Mar 2005
Posty: 744
Wysłany: Sob Lut 04, 2006 20:43   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

brajan30 napisał/a:
Można też w takim razie iść w "drugą stronę", wpierw jeszcze raz podam stronę http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=599 z której warto odsłuchać plik mp3, on jest na stronie w formacie wma. Oczywiście zawsze można powiedzieć ża autor wypowiedzi coś zmyśla (...)


Juz sam "fakt", ze pik mp3 jest w formacie WMA budzi uzasadnione
podejrzeani ;-) )
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Sob Lut 04, 2006 21:11   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Juz sam "fakt", ze pik mp3 jest w formacie WMA budzi uzasadnione
podejrzeani ;-) )[/quote]

Można i takiej retoryki używać. Pliki WMA zajmuja po prostu mniej miejsca niz pliki MP3, i z pewnością dlatego jest taki format. Dawniej były w formacie MP3, teraz coraz częściej spotyka się pliki które mniej miejsca zajmują na serwerach.
Dla porówania ten plik w fromacie WMA zajmuje 1,27MB, natomiast jeśli przerobi się go na MP3 zajmuje 4,81MB. Każdy zauważy jaka jest różnica. Oczywiście jeśli ktoś ma kłopoty z odtworzeniem go w formacie WMA, posiadam go w formacie MP3. Zainteresowanym mogę go przesłać w takim formacie, podaje swojego maila: brajan30@go2.pl
Pozdrawiam
 
 
Marcin 'Cooler' Kulińsk
Gość
Wysłany: Nie Lut 05, 2006 10:50   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

brajan30 pisze:

Cytat:
Można też w takim razie iść w "drugą stronę", wpierw jeszcze raz podam
stronę http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=599 z której warto
odsłuchać plik mp3, on jest na stronie w formacie wma.


To w koncu w mp3 czy wma? Bo to dwa rozne formaty sa.

Cytat:
Oczywiście
zawsze można powiedzieć ża autor wypowiedzi coś zmyśla, ale idzie
wszystko sprawdzić, można zadzwonić do tej Arkadii, a nawet w
ostateczności się przejachać i odnależć takie osoby.
Powracając do początku mojej wypowiedzi, skoro pojawiają się od czasu
do czasu badania że dieta wysokotłuszczowa może być przyczyną
cukrzycy, a niekiedy są badania że dieta taka moża pomóc w walce z
cukrzycą, zadaje sobie pytanie, gdzie są w końcu optymalni którzy
jedzą tłusto i na skutek tego zachorowali na cukrzyce? przecież
mnóstwo takich osób powinno być.


Odwracajac tok rozumowania: skoro DO tak wspaniale i cudownie leczy
cukrzyce, to gdzie ci ozdrowiency? Przeciez mnostwo takich powinno byc.
 
 
damikss

Dołączył: 06 Lut 2005
Posty: 27
Wysłany: Pon Lut 06, 2006 11:43   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

Odwracajac tok rozumowania: skoro DO tak wspaniale i cudownie leczy
cukrzyce, to gdzie ci ozdrowiency? Przeciez mnostwo takich powinno byc.[/quote]

no coz latwo pisac o wyleczeniu z cukrzycy typ 1 komus kto nie choruje na ta chorobe.sam choruje od roku 1998 (mam obecnie 23 lata)i od tego tez roku jestem na DO(zaczynajc diiete bylem u Kwasniewskiego),znam pare osob ktore wyleczyly sie DO z cukrzycy typ 2 ale z 1 nie znam nikogo kto stosujac DO odstawil insuline.wiec takie pisanie o wyzdrowieniu to raczej bajki.mozna zmniejszyc co najwyzej dawki insuliny .pare lat temu tez bylem takim optymista jak co poniektórzy tutaj ale potem mi przeszlo .(pomijajc ze na podczas diety napatoczyly mi sie inne problemy(nogi)
na diecie nie jestem tylko po to ze mam nadzieje nie miec miazdzycy problemow z nerkami ale czy ta nadzieja jest prawdziwa skoro kraza plotki ze sam Kwasniewski ma problemy z watroba.
 
 
JanuszŻure
Gość
Wysłany: Wto Lut 07, 2006 03:55   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

zbynek wrote:
------------------------
.. Zmiana klimatu (ocieplenie) oraz dostępność
Cytat:
węglowodanów (rozwój rolnictwa) spowodowały, że przetrwałe mechanizmy
obronne okazały się szkodliwe, powodując epidemiczny wzrost
nietolerancji glukozy i zapadalności na cukrzyce.
------------------------
http://www.amwaw.edu.pl/biuletyn/200402.pdf

z pozdrowieniami - zbynek

------------------------
ŻJ:
Z powyższego cytatu wynika, że największy poziom zachorowań na cukrzycę
powinien być np. w Afryce i krajach Arabskich.
------------------------
Tak się też zastanawiam.
Niedawno w tym samym programie 1 PR podawano, że Polacy pracują (średnio)
obecnie najdłużej na świecie przegoniwszy "pracusiów" Amerykanów (a co z
pracowitymi Japończykami i Chińczykami?). Jeśli człowiek coraz więcej
pracuje, to chyba coraz więcej się rusza? Jeśli tak, to dlaczego rosną
zachorowania na cukrzycę? A jeśli z kolei statystyczny Polak więcej się nie
rusza, bo ma pracę coraz bardziej siedzącą, to jeśl pracuje najdłużej na
świecie, to może nie ma już ani czasu, ani siły i ochoty, aby się więcej
"ruszać" i panu doktorowi należałoby dać po mordzie (bo pewnie inaczej nie
"skuma") za denerwowanie milionów długopracujących Polaków słyszących w
radiu jego zachęty do rezygnacji z lenistwa i do "ruszania się".
Pozdrawiam
Janusz Żurek
 
 
Marcin 'Cooler' Kulińsk
Gość
Wysłany: Wto Lut 07, 2006 10:16   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

Janusz Żurek pisze:

Cytat:
Niedawno w tym samym programie 1 PR podawano, że Polacy pracują (średnio)
obecnie najdłużej na świecie przegoniwszy "pracusiów" Amerykanów (a co z
pracowitymi Japończykami i Chińczykami?). Jeśli człowiek coraz więcej
pracuje, to chyba coraz więcej się rusza?


Z pewnoscia, glownie przed komputerem i w samochodzie.

Cytat:
Jeśli tak, to dlaczego rosną
zachorowania na cukrzycę? A jeśli z kolei statystyczny Polak więcej się nie
rusza, bo ma pracę coraz bardziej siedzącą, to jeśl pracuje najdłużej na
świecie, to może nie ma już ani czasu, ani siły i ochoty, aby się więcej
"ruszać"


To juz jego problem. Zeby byc najedzonym, trzeba sobie przygotowac
posilek. Zeby byc czystym, trzeba sie umyc. Zeby byc zdrowym, trzeba sie
ruszac. Nikt jednak nikomu nie zabroni pooszczedzac czasu tu czy owdzie.
Stad tez mamy i Polakow-anorektykow, i Polakow-brudasow, i Polakow z
otyloscia i cukrzyca.

Cytat:
i panu doktorowi należałoby dać po mordzie (bo pewnie inaczej nie
"skuma")


Ta. Najlepiej dac po mordzie kazdemu, kto mysli inaczej od nas, prawda?
Od razu bedzie lepiej.

--
Windows Chucka Norrisa nigdy się nie zawiesił.
 
 
Marcin 'Cooler' Kulińsk
Gość
Wysłany: Wto Lut 07, 2006 12:03   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

damikss pisze:

Cytat:
no coz latwo pisac o wyleczeniu z cukrzycy typ 1 komus kto nie choruje
na ta chorobe.sam choruje od roku 1998 (mam obecnie 23 lata)i od tego
tez roku jestem na DO(zaczynajc diiete bylem u Kwasniewskiego),znam
pare osob ktore wyleczyly sie DO z cukrzycy typ 2 ale z 1 nie znam
nikogo kto stosujac DO odstawil insuline.wiec takie pisanie o
wyzdrowieniu to raczej bajki.mozna zmniejszyc co najwyzej dawki
insuliny .pare lat temu tez bylem takim optymista jak co poniektórzy
tutaj ale potem mi przeszlo .


Dzieki za glos w dyskusji, na ktory czekalem - trzezwy glos praktyka, a
nie zaslepionego fanatyzmem neofity, ktoremu wydaje sie, ze przez
ksiazki Kwasniewskiego przemowil do niego sam pan Bog. Bedac sceptykiem
w kwestii cudownosci DO jestem rownoczesnie przekonany, ze w pewnych
przypadkach moze ona pomoc chorym na cukrzyce - wplywajac na obnizenie
masy ciala, prostujac karygodne nawyki zywieniowe czy dostosowujac
dobowa podaz weglowodanow do mozliwosci uszkodzonej trzustki. Istnieje
jednak roznica miedzy kontrolowaniem choroby, a jej wyleczeniem. A juz
pisanie o tym, ze DO cudownie odbudowuje komorki trzustki odpowiedzialne
za produkcje insuliny (zniszczone w toku choroby przez wlasny uklad
immunologiczny, jak ma to miejsce w cukrzycy typu 1), jest co najmniej
nieodpowiedzialnym dzialaniem na szkode osob chorych, ktore przypadkiem
moglyby wziac takie czcze, niczym nie poparte gadanie za dobra monete i
tylko sobie zaszkodzic.

--
Chuck Norris nigdy nie musi wpisywać hasła. Wystarczy, gdy w loginie
poda swoje imię i nazwisko.
 
 
wacław

Dołączył: 16 Mar 2005
Posty: 111
Wysłany: Wto Lut 07, 2006 17:51   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Moglbys przedstawic swoje kompetencje, ktore to pozwalaja Ci formulowac
tego typu zarzuty wobec czlowieka, ktory cale zycie poswiecil nauce? Czy
moze po prostu przeczytales jakas ksiazke Kwasniewskiego (nie wnikam,
ktora to byla ksiazka w twoim zyciu i czy jedyna) i wydaje Ci sie, ze
pozjadales wszystkie rozumy swiata? Czego nie rozumiesz? Prostego faktu,
ze jesli czlowiek nie uprawia aktywnosci fizycznej tak, jak robil to
wczesniej przez setki tysiecy lat, to nawet najcudowniejsza dieta pod
sloncem nie uratuje jego organizmu od nieprawidlowosci metabolicznych,
ktore z biegiem czasu przeksztalca sie np. w cukrzyce? Jak ograniczone
horyzonty myslowe trzeba miec, by z jednej strony holdowac sposobowi
zywienia, ktory stosowali nasi przodkowie (twoje wlasne slowa: "Dr
Kwaśniewski ma zawsze rację, bo czego ta racja dotyczy, mówi ona; -
odżywiaj się człowieku tak, jak to robili ludzie 100 a nawet 200 lat
temu, bez cukru, jeżeli mąka to z pełnego przemiału, i tak dalej..."), a
z drugiej nie zauwazac zupelnie roli aktywnosci fizycznej w utrzymaniu
prawidlowego metabolizmu? Uwazasz, ze ludzie 100 czy 200 lat temu
spedzali pol zycia za kierownica samochodu, a drugie pol na krzesle w
biurze lub na kanapie przed telewizorem w domu? Ze zywnosc zdobywali w
wielkim trudzie i znoju, jezdzac wozkiem po hipermarkecie? Zastanow sie
dwa razy, zanim zaczniesz obrazac ludzi, ktorzy wiedza wiecej od Ciebie,
a juz na pewno mysla logiczniej i ogarniaja rzeczywistosc bardziej
kompleksowo, nie ograniczajac sie do spogladania na nia przez dziurke od
klucza pt. proporcje BTW.
Powrót do góry ===================================================



Marcinie! Co ty gadasz!
To pomieszanie z poplątaniem.
Ruch. Wszystko co żyje musi się ruszać. Czlowiek w szczególności.
Ruch jeszcze nikogo nie wyleczyl, i nie wyleczy.
Ruszać może się tylko organizm zdrowy - chory leży jak pies, doslownie.
Zdrowego, dobrze nakarmionego czowieka nie potrzeba namawiać do ruszania się, robi to samoczynnie.
Po co ja piszę takie banaly.
Większość profesorów medycyny, również od chorób wewnętrznych nie zna się na związkach przyczynowo skutkowych żywienia na organizm, ustrój czowieka. Bo niby skąd, tego nie uczy żadna szkola medyczna.
Lekarze dobrze znają się na farmakologii - jaka tabletka na jaką chorobę,
najczęściej wyćwiczeni przez firmy farmaceutyczne.

Warzywami i owocami czowieka chorego/szczególnie na cukrzycę/ można tylko zabić, a nie wyleczyć. Nie potrzeba być profesorem medycyny aby o tym wiedzieć.

Wiedza ludzka jest rzeczą względną, nie zależy od formalnego wyksztacenia., można być profesorem i glupszym od babci klozetowej, nie obrażając tej ostatniej profesji.

Cukrzyca to wielkie nieszczęście czlowieka. Medycyna formalna nie potrafi
określić jej przyczyny, blądzi jak pijany w pokrzywach. Dlaczego?
_________________
pozdrawiam
Wacław
 
 
Wojtek
Gość
Wysłany: Wto Lut 07, 2006 19:54   Re: Cukrzyca.Zróbcie coś!

Cytat:
Dzieki za glos w dyskusji, na ktory czekalem - trzezwy glos praktyka, a
nie zaslepionego fanatyzmem neofity, ktoremu wydaje sie, ze przez ksiazki
Kwasniewskiego przemowil do niego sam pan Bog. Bedac sceptykiem w kwestii
cudownosci DO jestem rownoczesnie przekonany, ze w pewnych przypadkach
moze ona pomoc chorym na cukrzyce - wplywajac na obnizenie masy ciala,
prostujac karygodne nawyki zywieniowe czy dostosowujac dobowa podaz
weglowodanow do mozliwosci uszkodzonej trzustki. Istnieje jednak roznica
miedzy kontrolowaniem choroby, a jej wyleczeniem. A juz pisanie o tym, ze
DO cudownie odbudowuje komorki trzustki odpowiedzialne za produkcje
insuliny (zniszczone w toku choroby przez wlasny uklad immunologiczny, jak
ma to miejsce w cukrzycy typu 1), jest co najmniej nieodpowiedzialnym
dzialaniem na szkode osob chorych, ktore przypadkiem moglyby wziac takie
czcze, niczym nie poparte gadanie za dobra monete i tylko sobie
zaszkodzic.

Mozesz podac zrodlo gdzie wyczytales, ze Kwasniewski pisze o odbudowie
komorek trzustki przy stosowaniu DO?
Moze nie znam takiej publikacji, gdzie to jest napisane- dlatego pytam.
Z materialow ktore ja przeczytalem wynikalo, ze na DO nastepuje zachamowanie
niszczenia komorek trzustki i w zaleznosci od tego w ktorym momencie to
zachamowanie nastapi mozna zmniejszyc poziom branej insuliny w wiekszym lub
mniejszym stopniu.
Jest to w/g mnie zasadnicza roznica
Pozdrawiam
Wojtek
 
 
Marcin 'Cooler' Kulińsk
Gość
Wysłany: Wto Lut 07, 2006 22:31   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

Wojtek pisze:

Cytat:
Mozesz podac zrodlo gdzie wyczytales, ze Kwasniewski pisze o odbudowie
komorek trzustki przy stosowaniu DO?
Moze nie znam takiej publikacji, gdzie to jest napisane- dlatego pytam.
Z materialow ktore ja przeczytalem wynikalo, ze na DO nastepuje zachamowanie
niszczenia komorek trzustki i w zaleznosci od tego w ktorym momencie to
zachamowanie nastapi mozna zmniejszyc poziom branej insuliny w wiekszym lub
mniejszym stopniu.
Jest to w/g mnie zasadnicza roznica


Zasadnicza roznica jest taka, ze nie pisalem o Kwasniewskim, tylko o
optymalnych oszolomach pchajacych sie na fora dla cukrzykow z dobra,
tylko nie bardzo sprawdzona, nowina. Tych, co to nawet nie rozrozniaja
cukrzycy typu 1 i 2, ale i tak kazda potrafia dieta wyleczyc, a wiec i -
bagatela - naprawic trzustke.

--
Chuck Norris ma ujemne pingi. Zawsze.
 
 
JanuszŻure
Gość
Wysłany: Śro Lut 08, 2006 00:27   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

Marcin 'Cooler' Kuliński wrote:
------------------
Cytat:
To juz jego problem. Zeby byc najedzonym, trzeba sobie przygotowac
posilek. Zeby byc czystym, trzeba sie umyc. Zeby byc zdrowym, trzeba sie
ruszac. Nikt jednak nikomu nie zabroni pooszczedzac czasu tu czy owdzie.
Stad tez mamy i Polakow-anorektykow, i Polakow-brudasow, i Polakow z
otyloscia i cukrzyca.

------------------
ŻJ: Tak, tak, można zrezygnować z pracy i mieć dużo czasu i na dodatek
świeżego powietrza.
-----------------
Cytat:
i panu doktorowi należałoby dać po mordzie (bo pewnie inaczej nie
"skuma")

Ta. Najlepiej dac po mordzie kazdemu, kto mysli inaczej od nas, prawda?
Od razu bedzie lepiej.

------------------
Tak, myślenie inaczej, kochanie inaczej, to ostatnio modne i mocno
propagowane zachowania. I wszystko byłoby dobrze, gdyby to wszystko było
robione na własny użytek Ale niestety, zapraszają do radia pana profesora
nie kojarzącego faktów i zjawisk, czyli inteligentnego inaczej (czytaj:
głupiego) do tego jeszcze kulturalnego inaczej (czytaj: chama), który (może
i nawet nie całkiem świadomie z racji swojej niewiedzy) naigrywa się z
ciężko pracujących Rodaków, a w dodatku kulturalny inaczej i inteligentny
inaczej redaktor nawet nie zwróci mu uwagi, że pan doktor-profesor może w
ten sposób obrażać innych. I jak sięgam pamięcią, to zawsze byłem skazany
na wysłuchiwanie takich inteligentnych inaczej, którzy tłumaczyli mi, że
trzeba myśleć inaczej (np. socjalistycznie), zachowywać się inaczej, a
obrażanie symboli narodowych i religijnych, to objaw wysokiej kultury; a
protestowanie przeciwko np. genitaliom na krzyżu, czy ohydnym karykaturom
umierającego następcy św Piotra umieszczanym we francuskiej prasie, to
zacofanie i "Ciemnogród". Gdzeż teraz są te "autorytety", ci "luminarze"
kultury i oświaty, gdy muzułmanie mieli odwagę i honor przeciwstawić się
bezczeszczeniu ich symboli religijnych. "Michniki" i im podobne jak
skrzyczane niegrzeczne pieski podkulili ogonki pod siebie i naprzepraszać
się nie mogą. Może by tak buńczucznie powymyślali teraz muzułmanom od
zacofańców, Ciemnogrodzian itp. i udowodnili im, że są nietolerancyjni,
ksenofobiczni, rasistowscy, etc.
Żałosne! Nawet po mordzie (a przydałoby się głupim chamom za to co robili)
nie trzeba im było dawać!
Żurek Janusz
P.S.
A jak by się kto pytał, to się swoich korzeni robotniczo-chłopskich nie
wypieram i nie snobuję się na bycie myślącą "elitą" od pokoleń.
 
 
Marcin 'Cooler' Kulińsk
Gość
Wysłany: Śro Lut 08, 2006 01:12   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

Janusz Żurek pisze:

Cytat:
Ta. Najlepiej dac po mordzie kazdemu, kto mysli inaczej od nas, prawda?
Od razu bedzie lepiej.

------------------
Tak, myślenie inaczej, kochanie inaczej, to ostatnio modne i mocno
propagowane zachowania. I wszystko byłoby dobrze, gdyby to wszystko było
robione na własny użytek Ale niestety, zapraszają do radia pana profesora
nie kojarzącego faktów i zjawisk, czyli inteligentnego inaczej (czytaj:
głupiego) do tego jeszcze kulturalnego inaczej (czytaj: chama), który (może
i nawet nie całkiem świadomie z racji swojej niewiedzy) naigrywa się z
ciężko pracujących Rodaków, a w dodatku kulturalny inaczej i inteligentny
inaczej redaktor nawet nie zwróci mu uwagi, że pan doktor-profesor może w
ten sposób obrażać innych.


Moze wyjasnij, o czym teraz piszesz, bo to jakis belkot. Masz na mysli
audycje o cukrzycy? Bo to, ze jestes inteligentniejszy, bardziej
kulturalny i lepiej kojarzacy fakty od redaktorow z radia oraz
profesorow, juz wiemy.

Cytat:
I jak sięgam pamięcią, to zawsze byłem skazany
na wysłuchiwanie takich inteligentnych inaczej, którzy tłumaczyli mi, że
trzeba myśleć inaczej (np. socjalistycznie), zachowywać się inaczej, a
obrażanie symboli narodowych i religijnych, to objaw wysokiej kultury; a
protestowanie przeciwko np. genitaliom na krzyżu, czy ohydnym karykaturom
umierającego następcy św Piotra umieszczanym we francuskiej prasie, to
zacofanie i "Ciemnogród". Gdzeż teraz są te "autorytety", ci "luminarze"
kultury i oświaty, gdy muzułmanie mieli odwagę i honor przeciwstawić się
bezczeszczeniu ich symboli religijnych. "Michniki" i im podobne jak
skrzyczane niegrzeczne pieski podkulili ogonki pod siebie i naprzepraszać
się nie mogą. Może by tak buńczucznie powymyślali teraz muzułmanom od
zacofańców, Ciemnogrodzian itp. i udowodnili im, że są nietolerancyjni,
ksenofobiczni, rasistowscy, etc.
Żałosne! Nawet po mordzie (a przydałoby się głupim chamom za to co robili)
nie trzeba im było dawać!


Sorry, nie potrafie dyskutowac z cudzymi kompleksami.

Cytat:
Żurek Janusz
P.S.
A jak by się kto pytał, to się swoich korzeni robotniczo-chłopskich nie
wypieram i nie snobuję się na bycie myślącą "elitą" od pokoleń.


To akurat widac.
--
Nie próbujcie tłumaczyć Chuckowi Norrisowi słowa "aerodynamika". Nie
zrozumie. Nie żeby był tępy, po prostu powietrze jak dotąd nie odważyło
się stawiać mu oporu.
 
 
Marcin 'Cooler' Kulińsk
Gość
Wysłany: Śro Lut 08, 2006 10:27   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

wacław pisze:

Cytat:
Marcinie! Co ty gadasz!
To pomieszanie z poplątaniem.


Czyzby?

Cytat:
Ruch. Wszystko co żyje musi się ruszać. Czlowiek w szczególności.
Ruch jeszcze nikogo nie wyleczyl, i nie wyleczy.


Tak.
Pozywienie. Wszystko co zyje musi jesc. Czlowiek w szczegolnosci.
Pozywienie jeszcze nigdy nikogo nie wyleczylo, i nie wyleczy.

Widzisz, zastanawiajace jest to, ze przy omawianiu skomplikowanego
rownania, jakim jest organizm zywy, jedne jego czesci traktujesz w
sposob uprzywilejowany, a drugie starasz sie zupelnie pominac.
Metabolizm to proces przemiany materii w energie. Z jednej strony
dostarczamy energie w postaci zwiazkow chemicznych, z drugiej strony ja
zuzywamy na procesy zyciowe. To pierwsze to dieta, to drugie -
aktywnosc. Metabolizmu nie da sie rozpatrywac tylko z jednej strony, a
Ty ten blad popelniasz: twierdzisz, ze dieta na metabolizm wplywa, ale
juz aktywnosc - nie. Mylisz sie.

Cytat:
Ruszać może się tylko organizm zdrowy - chory leży jak pies,
doslownie.
Zdrowego, dobrze nakarmionego czowieka nie potrzeba namawiać do
ruszania się, robi to samoczynnie.
Po co ja piszę takie banaly.


Nie wiem, szczegolnie ze sa one nieprawdziwe. Mozna byc mniej lub
bardziej chorym. Ci mniej chorzy, z zaczatkami cukrzycy, spokojnie moga
aktywnosc fizyczna uprawiac.

Cytat:
Większość profesorów medycyny, również od chorób wewnętrznych nie zna
się na związkach przyczynowo skutkowych żywienia na organizm, ustrój
czowieka. Bo niby skąd, tego nie uczy żadna szkola medyczna.


No tak, o tym mozna przeciez przeczytac jedynie w ksiazkach jasnie
oswieconego Jana Kwasniewskiego. Nie zdajesz sobie nawet sprawy z tego,
jak smieszny jestes piszac takie rzeczy.

Cytat:
Lekarze dobrze znają się na farmakologii - jaka tabletka na jaką
chorobę,
najczęściej wyćwiczeni przez firmy farmaceutyczne.

Warzywami i owocami czowieka chorego/szczególnie na cukrzycę/ można
tylko zabić, a nie wyleczyć. Nie potrzeba być profesorem medycyny aby
o tym wiedzieć.


Pewnie, wystarczy przeczytac ksiazke Kwasniewskiego by sie dowiedziec,
ze warzywa i owoce to najwieksza trucizna. A kliniki kontrolujace
cukrzyce przy pomocy diet warzywnych wystarczy pominac w rozumowaniu.

Cytat:
Wiedza ludzka jest rzeczą względną, nie zależy od formalnego
wyksztacenia., można być profesorem i glupszym od babci klozetowej,
nie obrażając tej ostatniej profesji.


Pewnie mozna, ale bledem jest sadzic, ze jest tak zawsze. Ale coz,
czlowiek bez wyksztalcenia jakos musi podbudowywac swoje ego.

Cytat:
Cukrzyca to wielkie nieszczęście czlowieka. Medycyna formalna nie
potrafi
określić jej przyczyny, blądzi jak pijany w pokrzywach. Dlaczego?


Medycyna formalna, jak ja nazywasz, okresla przyczyny cukrzycy. To, ze
nie podobaja Ci sie one, bo masz na ten temat inne zdanie, to juz twoj
problem. Wg mnie to Ty bladzisz jak pijany w pokrzywach, ale to moje
prywatne zdanie.

--
Większość wielkich migracji ludzi i zwierząt była spowodowana pogłoskami
o pojawieniu się Chucka Norrisa w okolicy.
 
 
Wojtek
Gość
Wysłany: Śro Lut 08, 2006 19:51   Re: Cukrzyca.Zróbcie coś!

Cytat:

Mozesz podac zrodlo gdzie wyczytales, ze Kwasniewski pisze o odbudowie
komorek trzustki przy stosowaniu DO?
Moze nie znam takiej publikacji, gdzie to jest napisane- dlatego pytam.
Z materialow ktore ja przeczytalem wynikalo, ze na DO nastepuje
zachamowanie niszczenia komorek trzustki i w zaleznosci od tego w ktorym
momencie to
zachamowanie nastapi mozna zmniejszyc poziom branej insuliny w wiekszym
lub mniejszym stopniu.
Jest to w/g mnie zasadnicza roznica

Zasadnicza roznica jest taka, ze nie pisalem o Kwasniewskim, tylko o
optymalnych oszolomach pchajacych sie na fora dla cukrzykow z dobra, tylko
nie bardzo sprawdzona, nowina. Tych, co to nawet nie rozrozniaja cukrzycy
typu 1 i 2, ale i tak kazda potrafia dieta wyleczyc, a wiec i - bagatela -
naprawic trzustke.


Ok przyjmuje do wiadomosci, tylko .....
1. Z twojego posta mozna domniemywac ze chodzi Ci o ksiazki Kwasniewskiego
2. Z twojego posta nie wynika kto konkretnie tak pisze o tym regenerowaniu
komorek trzustki (napisales to w stylu -"ludzie pisza")
3. Sledze wypowiedzi na tej grupie dosc dokladnie i nie przypominam sobie
zeby ktos kto deklaruje sie jako optymalny cos takiego napisal

Podsumowaujac:
Twoja wypowiedz byla malo precyzyjna

Ps. Moje uwagi dotycza tej grupy, moze gdzies na jakiejs stronie ktos cos
podobnego napisal- tego nie wiem (to tak dla uscislenia pola dyskusji)
Pozdrawiam
Wojtek
 
 
Wojtek
Gość
Wysłany: Śro Lut 08, 2006 20:06   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Cytat:
Widzisz, zastanawiajace jest to, ze przy omawianiu skomplikowanego
rownania, jakim jest organizm zywy, jedne jego czesci traktujesz w sposob
uprzywilejowany, a drugie starasz sie zupelnie pominac. Metabolizm to
proces przemiany materii w energie. Z jednej strony dostarczamy energie w
postaci zwiazkow chemicznych, z drugiej strony ja zuzywamy na procesy
zyciowe. To pierwsze to dieta, to drugie - aktywnosc. Metabolizmu nie da
sie rozpatrywac tylko z jednej strony, a Ty ten blad popelniasz:
twierdzisz, ze dieta na metabolizm wplywa, ale juz aktywnosc - nie. Mylisz
sie.


Ale zeby byc w mniejszym czy wiekszym stopniu aktywnym najpierw trzeba
dostarczyc energie a nie odwrotnie.
Jezeli dostarczasz energie w malej ilosci lub o niskiej jakosci to organizm
najpierw ja zuzyje na to co niezbedne
a dopiero to co zostanie moze zuzyc na aktywnosc fizyczna- moze to jest
jedna z przyczyn niskiej aktywnosci niektorych ludzi
(i zupelnie pomijam tu jaka diete kto stosuje- w sensie ktora jest lepsza)


Cytat:
Większość profesorów medycyny, również od chorób wewnętrznych nie zna
się na związkach przyczynowo skutkowych żywienia na organizm, ustrój
czowieka. Bo niby skąd, tego nie uczy żadna szkola medyczna.

No tak, o tym mozna przeciez przeczytac jedynie w ksiazkach jasnie
oswieconego Jana Kwasniewskiego. Nie zdajesz sobie nawet sprawy z tego,
jak smieszny jestes piszac takie rzeczy.

Nie wiem jak wyglada program studiow na medycenie- moze ktos mnie oswieci i
powie ile czasu jest poswiecane odzywianiu i wplywowi tegoz na zdrowie?


A i jeszcze jedno, czy ktokolwiek z Was jest zdania ze odzywianie w
szpitalach jest dobre, odpowiednio zbilansowane i dostarczajace wszystkich
niezbednych
skladnikow do zycia?
Bo chyba nie znajdzie sie nikt kto bedzie twierdzil ze to co jest podawane
na talerzu pacjentowi szpitala nie ma kompletnie wplywu na jego stan zdrowia
(i znowu pomijam to ktora z diet jest lepsza-

Pozdrawiam
Wojtek
 
 
wacław

Dołączył: 16 Mar 2005
Posty: 111
Wysłany: Pią Lut 10, 2006 16:58   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Pytania Wojtka są bardzo zasadne, tylko retoryczne.
Dobrze znamy zalecenia naszych "rodzinnych" - o jednym jajku na dwa tygodnie.
_________________
pozdrawiam
Wacław
 
 
Janusz

Dołączył: 20 Kwi 2005
Posty: 60
Wysłany: Pią Lut 10, 2006 19:41   cukrzyca. Zróbcie coś

01 lutego br. Brajan napisał :
„przecież wiadomo dlaczego na diecie wysokotłuszczowej wzrasta poziom glukozy i wcale nie jest to oznaka cukrzycy”.

Na powyższe napisałem : Jestem jednym z wielu, którym "nie wiadomo dlaczego na DO wzrost poziomu glukozy we krwi, nie jest oznaką cukrzycy."
Proszę Cię bardzo abyś tę informację poszerzył o fakty wyjaśniające dlaczego tak się dzieje oraz powyżej jakiego poziomu cukru na DO możemy uważać się za cukrzyków.

Na co Brajan przekazał kilka adresów, na których miałem znaleźć odpowiedź. Nie wiem czy czytał te informacje, albowiem żadna z nich nie zawiera odpowiedzi na podstawowe pytanie :
„ dlaczego na DO wzrost poziomu glukozy we krwi, nie jest oznaką cukrzycy."

Wobec takiego sformułowania zasadnie można powiedzieć , że nie będąc na DO, wzrost poziomu glukozy, jest oznaką cukrzycy.
Czyż nie jest to paradoks ? Per analogiam można by twierdzić, że na DO 38 stopni na termometrze, to nie gorączka, a w przypadku nie bycia na DO, to gorączka. Przykład jest mocno przerysowany, ale oddaje sens twierdzenia związanego z DO.
Od 3 lat usiłuję bezskutecznie dowiedzieć się prze jakim poziomie cukru będąc „optymalnym” jest się cukrzykiem. Ponadto nie dostaję odpowiedzi na inne problemy, o których niżej :

TOM notebuk@poczta.onet.pl pisze :
„na DO podwyższony poziom cukru jest normą FIZJOLOGICZNĄ."
„Przy typowym polskim (korytkowym) żywieniu maksymalny poziom
cukru na czczo lekarze określają na 120mg (powyżej cukrzyca!),
natomiast na DO prawidłowy jest 150mg

Wśród wielu stwierdzeń dotyczących cukrzycy, jest niepokojąca ilość niejednoznacznychi nieprecyzyjnych. Poniżej przedstawiam kilka z nich :
1.
dr.J.Kwaśniewski :
"Nie dopuszczać do spadku poziomu glukozy we krwi poniżej 100 mg% i do wzrostu tego poziomu powyżej 200 mg%..."
2.
dr.M. Głowacki
"Prawidłowy poziom cukru we krwi u osoby żywiącej się
optymalnie może wynosić około140 mg% na czczo i po jedzeniu."
3.
dr Pala
"W przypadku chorych na cukrzycę typu II, którzy utrzymują
prawidłowy poziom glukozy biorąc do 3 tabletek na dobę wyleczenie następuje szybko"
Pytania do dr. Pali : - I. jaki jest prawidłowy poziom ? Ile mg% ?
II. Jakie parametry określają "wyleczenie" ?
dr Pala
"Leki należy odstawić, gdy poziom glukozy utrzymuje się poniżej 180, tak, aby nie przekroczyć 200".
4.
dr. M. Głowacki
"poziom cukru około 200 mg% nie jest prawidłowy"
5.
W wypowiedziach wszystkich wyżej przytoczonych osób,
powtarza się twierdzenie, że poziom cukru stabilizuje się,
przy czym nie są podawane wartości tej stabilizacji.

Jak powyższe twierdzenia mają się do tego, że na podstawie wieloletnich badań i klinicznych obserwacji, World Health Org., stwierdza, iż w naszym organiźmie

1. Przy glikemii na czczo powyżej 110 mg% i HbA1c >6,5% wzrasta ryzyko miażdżycy

2. Przy glikemii na czczo powyżej 125 mg% i HbA1c > 7,5% zwiększa się ryzyko rozwoju mikroangiopatii.

3. Tzw. „próg nerkowy” to 160-170 mg%, powyżej zaczynają się poważne problemy z nerkami.

Do tego należy dodać problemy ze „stopą cukrzycową”, zagrożenia okulistyczne i wiele innych , wszystkie związane z POZIOMEM CUKRU WE KRWI.

Z powyższych danych wynika, że poziom cukru , niezależnie czy jest się na DO, czy nie, ma podstawowy wpływ na nasze zdrowie.

Dodatkowo należy wziąć pod uwagę, że za stwierdzeniami WHO, stoją setki, jeśli nie tysiące badań przeprowadzonych przez wiele lat na diabetykach.

Pozdrawiam
Janusz.
 
 
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pią Lut 10, 2006 23:17   Re: cukrzyca. Zróbcie coś

Janusz napisał/a:

Jak powyższe twierdzenia mają się do tego, że na podstawie wieloletnich badań i klinicznych obserwacji, World Health Org., stwierdza, iż w naszym organiźmie

1. Przy glikemii na czczo powyżej 110 mg% i HbA1c >6,5% wzrasta ryzyko miażdżycy

2. Przy glikemii na czczo powyżej 125 mg% i HbA1c > 7,5% zwiększa się ryzyko rozwoju mikroangiopatii.

3. Tzw. „próg nerkowy” to 160-170 mg%, powyżej zaczynają się poważne problemy z nerkami.

Do tego należy dodać problemy ze „stopą cukrzycową”, zagrożenia okulistyczne i wiele innych , wszystkie związane z POZIOMEM CUKRU WE KRWI.

Z powyższych danych wynika, że poziom cukru , niezależnie czy jest się na DO, czy nie, ma podstawowy wpływ na nasze zdrowie.

Dodatkowo należy wziąć pod uwagę, że za stwierdzeniami WHO, stoją setki, jeśli nie tysiące badań przeprowadzonych przez wiele lat na diabetykach.

Pozdrawiam
Janusz.


ale nikt nie zadał sobie trudu aby sprawdzić, czy za tym nie kryje się działanie insuliny a nie tylko poziom cukru
 
 
Janusz

Dołączył: 20 Kwi 2005
Posty: 60
Wysłany: Sob Lut 11, 2006 06:51   cukrzyca-zróbcie coś

Ali napisał :

"ale nikt nie zadał sobie trudu aby sprawdzić, czy za tym nie kryje się działanie insuliny a nie tylko poziom cukru"

Czy to stwierdzenie nie jest zbyt arbitralne ?
O jakie fakty opierasz hipotezę, że "nikt nie zadał sobie trudu..." ?

Czy możesz skomentować pierwszą część postingu, w której
przytaczam -jakby na sprawę nie spojrzeć rozbieżne i chyba powierzchowne- stwierdzenia wymienionych osób ?

pozdrawiam
Janusz
 
 
zbynek

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 12 Mar 2005
Posty: 467
Wysłany: Sob Lut 11, 2006 10:25   cukrzyca-zróbcie coś

Dopóki trzustka wydziela jeszcze insulinę w 10 – 15% w stosunku do poziomu wytwarzania insuliny u „zdrowych”, to prawie zawsze można chorych wyleczyć z obu postaci cukrzycy.
Gdy trzustka zupełnie nie wytwarza insuliny lub wytwarza jej zbyt mało w stosunku do potrzeb, to trzeba podawać mu niewielkie dawki insuliny ( 8- 12-15 j/dobę ), aby utrzymać poziom glukozy we krwi na pożądanym poziomie. Nie jest TO już cukrzyca, a jest to brak insuliny w organizmie, który trzeba uzupełniać. Wydawać by się mogło, że gdy chory na cukrzyce zmniejszy spożycie węglowodanów o 90% to w poniedziałek, to już we wtorek powinien nie mieć cukrzycy. Tak być powinno, bowiem organizm ma zapas węglowodanów tylko na kilkanaście godzin. Ale tak nie jest. Tak duża zmiana diety, jaka występuje u chorych na cukrzycę typu 1 po przejściu na żywienie optymalne, wymusza gruntowną przebudowę organizmu. Organizm do innych przemian ( nie tylko węglowodanów ) potrzebuje małe ilości insuliny. Przyczyną cukrzycy typu 1 są węglowodany. Czym więcej węglowodanów w diecie, tym więcej insuliny musi wytwarzać organizm we własnej trzustce. Organizm ma kilka sposobów na chronienie się przed cukrem, którego zjadać powinno się bardzo mało, ale najważniejszym z nich jest wytwarzanie przeciwciał przeciwko komórkom wysepek Beta trzustki i niszczenie tych komórek po to, aby nie wytwarzały zbyt dużo insuliny. U wszystkich, którzy zachorują na cukrzycę typu 1 występują przeciwciała niszczące komórki Beta. Bardzo rzadko organizm niszczy wszystkie komórki Beta. Gdy ograniczymy ich ilość, a zatem i możliwości wytwarzania insuliny, przestaje je dalej niszczyć. Gdy rozwinie się choroba, organizm przestaje niszczyć komórki beta, lub spowalnia tempo ich niszczenia. Dlatego w momencie zachorowania przeciwciała przeciwko tym komórkom występują u 40-65% chorych. W momencie zachorowania ilość zniszczonych komórek Beta wynosi 60-85% lub więcej. Z prostego wyliczenia wynika, że gdy tych komórek zostanie tylko 10%, to aby insuliny własnej wystarczyło, trzeba ograniczyć spożycie węglowodanów o 90% lub więcej, a wówczas własnej insuliny wystarcza i cukrzyca ustępuje. Niedobór insuliny powoduje, że wzrasta poziom glukozy we krwi i jest ona wydalana z moczem jako substancja niechciana i szkodliwa dla człowieka. Ponadto wytwarza się kwasica. Dawkę przyjmowanej insuliny trzeba dostosować do poziomu glukozy we krwi i nie dopuszczać do zbyt niskiego spadku. Lepiej jest mieć 160-190mg% glukozy we krwi niż 30 czy 50. lepiej przyjąć mniej insuliny niż za dużo. Najgroźniejszym powikłaniem cukrzycy jest zbyt niski poziom glukozy we krwi i ZAWSZE jest on spowodowany przekroczeniem dawki podawanej insuliny.

Dla pożytku co niektórych / przedruk z DZ / z pozdrowieniami - zbynek
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Nie Lut 12, 2006 00:11   Re: cukrzyca. Zróbcie coś

Janusz napisał/a:
01 lutego br. Brajan napisał :
„przecież wiadomo dlaczego na diecie wysokotłuszczowej wzrasta poziom glukozy i wcale nie jest to oznaka cukrzycy”.

Na powyższe napisałem : Jestem jednym z wielu, którym "nie wiadomo dlaczego na DO wzrost poziomu glukozy we krwi, nie jest oznaką cukrzycy."
Proszę Cię bardzo abyś tę informację poszerzył o fakty wyjaśniające dlaczego tak się dzieje oraz powyżej jakiego poziomu cukru na DO możemy uważać się za cukrzyków.

Na co Brajan przekazał kilka adresów, na których miałem znaleźć odpowiedź. Nie wiem czy czytał te informacje, albowiem żadna z nich nie zawiera odpowiedzi na podstawowe pytanie :
„ dlaczego na DO wzrost poziomu glukozy we krwi, nie jest oznaką cukrzycy."

Pozdrawiam
Janusz.


Witam oczywiście że czytałem, i jest tam napisane cutuję J.K " Przy żywieniu optymalnym, normalnym jest poziom glukozy w granicach 100-130 mg na czczo, a po jedzeniu wyższym nie bywa. U tych ludzi glukoza jest zapasowym rezerwuarem tlenu, który szybko może być wytwarzany z glukozy, po zamianie jej na trójglicerydy. Dobrze jest nosić ze sobą taki dodatkowy magazynek tlenu w glukozie, dlatego nie należy obawiać się, gdy cukier we krwi będzie na czczo wyższy niż 120 mg%."
I cytat z książki "Odpowiedzi na listy" str 65, "Poziom glukozy we krwi tętniczej i żylnej ( tzw. "delta" glukozy, czyli róznica poziomu glukozy we krwi żylnej w stosunku do poziomu we krwi tętniczej) moga być takie same, gdyż wiele tkanek nie pobiera glukozy, gdy ma dostęp do wolnych kwasów tłuszczowych.
Glukoza jest awaryjnym źródłem tlenu, które może być szybko uruchamiane w razie potrzeby, aczkolwiek przy żywieniu optymalnym takie potrzeby bywają tylko teoretyczne. Niedokrwienie mózgu, krwotoki i zatory mózgowe, zawały serca, zatory w tętnicach innych narządów przy żywieniu optymalnym praktycznie sie nie zdarzają. Krzepliwość krwi jest niska."
Koniec cyatu
Pozdrawiam
 
 
Marcin 'Cooler' Kulińsk
Gość
Wysłany: Nie Lut 12, 2006 14:14   Re:cukrzyca.Zróbcie coś

brajan30 pisze:

Cytat:
Witam oczywiście że czytałem, i jest tam napisane cutuję J.K " Przy
żywieniu optymalnym, normalnym jest poziom glukozy w granicach
100-130 mg na czczo, a po jedzeniu wyższym nie bywa. U tych ludzi
glukoza jest zapasowym rezerwuarem tlenu, który szybko może być
wytwarzany z glukozy, po zamianie jej na trójglicerydy.


Piekna bajka. Mozesz wyjasnic mechanizm wytwarzania tlenu z glukozy i
jego transportu do tkanek, ktore go akurat potrzebuja? Bo powinno Ci byc
wiadome, ze zamiana glukozy w triglicerydy nie nastepuje ot tak sobie, w
kazdej komorce kazdej tkanki organizmu. W zasadzie zajmuje sie tym
watroba i tkanka tluszczowa. Byc moze wiesz rowniez, ze wg oficjalnej
biochemii biosynteza kwasow tluszczowych prowadzi do wytwarzania CO2
oraz H2O, a nie czystego tlenu, ale byc moze Kwasniewski w swoim dobrze
wyposazonym biochemicznym laboratorium odkryl 30 lat temu cos, o czym do
dzis nie wiedza naukowcy? Poprosze o opis, w jaki sposob z glukozy
produkowany jest tlen (szlak metaboliczny) oraz jak jest transportowany
do miejsca przeznaczenia.

--
Chuck Norris potrafi powiedzieć "drzwi" w liczbie pojedynczej.
 
 
zbynek

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 12 Mar 2005
Posty: 467
Wysłany: Pon Lut 13, 2006 10:32   Re:cukrzyca.Zróbcie coś

Marcin 'Cooler' Kulińsk napisał:

Cytat:
Byc moze wiesz rowniez, ze wg oficjalnej
biochemii biosynteza kwasow tluszczowych prowadzi do wytwarzania CO2
oraz H2O, a nie czystego tlenu, ale byc moze Kwasniewski w swoim dobrze wyposazonym biochemicznym laboratorium odkryl 30 lat temu cos, o czym do dzis nie wiedza naukowcy?


W zainteresowanym temacie proponuję poczytać coś o teorii chemioosmozy Mitchell’a (Nagroda Nobla w 1975r.)

Z pozdrowieniami - zbynek
__
Chuck Norris wykorzystał coolera do chłodzenia głowy.
 
 
Marcin 'Cooler' Kulińsk
Gość
Wysłany: Wto Lut 14, 2006 10:40   Re:cukrzyca.Zróbcie coś

zbynek pisze:

Cytat:
Byc moze wiesz rowniez, ze wg oficjalnej
biochemii biosynteza kwasow tluszczowych prowadzi do wytwarzania CO2
oraz H2O, a nie czystego tlenu, ale byc moze Kwasniewski w swoim

dobrze wyposazonym biochemicznym laboratorium odkryl 30 lat temu cos,
o czym do dzis nie wiedza naukowcy?

W zainteresowanym temacie proponuję poczytać coś o teorii chemioosmozy
Mitchella (Nagroda Nobla w 1975r.)


Mozesz wyjasnic, jaki ma ona zwiazek z rzekomym wytwarzaniem wolnego
tlenu podczas biosyntezy kwasow tluszczowych z glukozy? Mitochondrialna
chemiosmoza zwiazana jest z koncowym etapem utleniania substratow
energetycznych, a nie z przeksztalcaniem jednych w drugie, prowadzi do
wytwarzania wody, nie tlenu, a Mitchell zostal uhonorowany nagroda Nobla
w 1978 roku.

--
Chuck Norris wpadł kiedyś do krateru pełnego lawy. Prawie utonął.
 
 
Leszek eb
Gość
Wysłany: Wto Lut 14, 2006 17:29   Re: cukrzyca. Zróbcie coś

Użytkownik "brajan30" <brajan30@go2.pl> napisał w wiadomości
news:dsmbve$1a3$26@ns38.serveradmin.pl...

Cytat:
Witam oczywiście że czytałem, i jest tam napisane cutuję J.K " Przy
żywieniu optymalnym, normalnym jest poziom glukozy w granicach
100-130 mg na czczo, a po jedzeniu wyższym nie bywa.


Podczas gdy stosowałem sie do zasad ŻO /tak przynajmniej uważam/ mialem
glukozę na poziomie 67.

Cytat:
Niedokrwienie mózgu,
krwotoki i zatory mózgowe, zawały serca, zatory w tętnicach innych
narządów przy żywieniu optymalnym praktycznie sie nie zdarzają.
Krzepliwość krwi jest niska."


Był również okres kiedy jak mi sie wydaje przeginałem, b. szybko chudłem bo
b. ograniczałem weglowodany ok 50 g/ dobę. Odbijało mi sie wtedy mydłem,
ponadto zaliczyłem dwa dlugotrwałe krwotoki z nosa / kilkugodzinne/ po
zwiększeniu węgli przytylem, nie odbijalo mi się, krwotoki z nosa ustapiły i
oddech smoka zniknął. Dla uczciwości podam, że przed DO poziom cukru 105
podczas DO 67-70 teraz podczas "dobrej diety wg. p.P." 80. W okesie kiedy
stosowalem DO ustapiły mi hemoroidy.

--
Leszek eb
 
 
Benedek

Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 1
Wysłany: Wto Lut 14, 2006 18:13   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

mark napisał/a:
Przez przypadek trafiłem na stronę cukrzyków

http://forum.diabetica.kylos.pl/index.php

Przejrzałem strony i forum dyskusyjne,
okazuje się że ani słowa o diecie optymalnej.

Apeluję do optymalnych aby ktoś tam regularnie wrzucał
kilka słów prawdy być może uda się kogoś wyrwać
z tej groźnej przecież choroby.

Co najwyżej otrzymasz podobne komentarze, szkoda czasu.
http://forum.gazeta.pl/fo...6528&a=36799692
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Wto Lut 14, 2006 18:51   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Benedek napisał/a:
mark napisał/a:
Przez przypadek trafiłem na stronę cukrzyków

http://forum.diabetica.kylos.pl/index.php

Przejrzałem strony i forum dyskusyjne,
okazuje się że ani słowa o diecie optymalnej.

Apeluję do optymalnych aby ktoś tam regularnie wrzucał
kilka słów prawdy być może uda się kogoś wyrwać
z tej groźnej przecież choroby.

Co najwyżej otrzymasz podobne komentarze, szkoda czasu.
http://forum.gazeta.pl/fo...6528&a=36799692


Tu jest coś ktoś napisał i zobacz jakie komentarze cukrzyków :
http://forum.diabetica.ky...opic.php?t=1440
pozdrawiam
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Wto Lut 14, 2006 19:14   PROPOZYCJA

Mam propozycje (może to głupia ale oceńcie ją) zamiast się spierać na tym forum (zakładam że wszyscy tu się wypowiadający przyznajemy że diety niskowęglowodanowe są najlepsze), zalogujmy sie na forum dla cukrzyków i podyskutujmy z nimi, bo oni mają całkowity metlik w głowie odnośnie żywienia niskowęglowodanowego.
ale byśmy musieli wejśc tam wszyscy mniej więcej o tej samej porze, co myslicie?

Poczytajcie: http://forum.diabetica.ky...opic.php?t=1440
Pozdrawiam
 
 
wacław

Dołączył: 16 Mar 2005
Posty: 111
Wysłany: Wto Lut 14, 2006 20:21   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Dyskusja z cukrzykami należy do spraw beznadziejnych,
to trzeba przeżyć, doświadczyć. Większości chorych na cukrzycę - jest
dobrze z tą chorobą, nie będą dyskutować.
_________________
pozdrawiam
Wacław
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Wto Lut 14, 2006 20:32   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

wacław napisał/a:
Dyskusja z cukrzykami należy do spraw beznadziejnych,
to trzeba przeżyć, doświadczyć. Większości chorych na cukrzycę - jest
dobrze z tą chorobą, nie będą dyskutować.

Zgadzam się z Tobą, nie mniej jednak mi nie chodzi żeby grać"role oszołoma na forum" tylko rzeczowo podyskutować, im lekarze wmawiają że węglowodan to podstawa energi i przez take coś jest jak jest.
Poza tym tam jest poratl głównie dla dzieci chorych, i właśnie przez ich rodziców te dzieci cierpią, później bedzie ślepota, amputacje i dopowiedzenie "tak musiało być"
Pozdrawiam

P.S nie mniej jednaj jakby kilku z nas podjeło dyskusję z nimi moze trochę by dotarło, tam głownie się wypowiadają moderatorzy.
 
 
Mineralizator

Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 8
Wysłany: Wto Lut 14, 2006 21:42   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

brajan30 napisał/a:
P.S nie mniej jednaj jakby kilku z nas podjeło dyskusję z nimi moze trochę by dotarło, tam głownie się wypowiadają moderatorzy.

Nie zupełnie, pomyśl że tam są ludzie którym w końcu insulina w jakimś stopniu umożliwiła "normalne" zycie, czyli ci ludzie zbidowali sobie jakiś porządek rzeczy do normalnego funkcjonowania. Teraz zastanów się jak byś się poczuł gdyby ktoś powiedział ze wszystko to jest kłamstwem ?? najzwyczajniej w świecie ze strachu zaciąłbyś się na długo i nie przyjął już wiecej do wiadomości niczego co się zaczyna na opty ;) więc nic na siłe nie szkodź ludziom, bo moze kiedyś któryś z nich mógłby się zainteresować innym sposobem żywienia. Zacznij świecić przykładem ,jak lekarze się zmienią to i reszta jakoś się dopasuje.
Mirek
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Wto Lut 14, 2006 22:10   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Mineralizator napisał/a:
brajan30 napisał/a:
P.S nie mniej jednaj jakby kilku z nas podjeło dyskusję z nimi moze trochę by dotarło, tam głownie się wypowiadają moderatorzy.

Nie zupełnie, pomyśl że tam są ludzie którym w końcu insulina w jakimś stopniu umożliwiła "normalne" zycie, czyli ci ludzie zbidowali sobie jakiś porządek rzeczy do normalnego funkcjonowania. Teraz zastanów się jak byś się poczuł gdyby ktoś powiedział ze wszystko to jest kłamstwem ?? najzwyczajniej w świecie ze strachu zaciąłbyś się na długo i nie przyjął już wiecej do wiadomości niczego co się zaczyna na opty ;) więc nic na siłe nie szkodź ludziom, bo moze kiedyś któryś z nich mógłby się zainteresować innym sposobem żywienia. Zacznij świecić przykładem ,jak lekarze się zmienią to i reszta jakoś się dopasuje.
Mirek

Na pewno masz rację, pozostaje tylko pytanie "ile osób jeszcze odejdzie zanim lekarze się zmienią'
pozdrawiam
 
 
Marcin 'Cooler' Kulińsk
Gość
Wysłany: Śro Lut 15, 2006 08:58   Re: PROPOZYCJA

brajan30 pisze:

Cytat:
Mam propozycje (może to głupia ale oceńcie ją) zamiast się spierać na
tym forum (zakładam że wszyscy tu się wypowiadający przyznajemy że
diety niskowęglowodanowe są najlepsze), zalogujmy sie na forum dla
cukrzyków i podyskutujmy z nimi, bo oni mają całkowity metlik w
głowie odnośnie żywienia niskowęglowodanowego.
ale byśmy musieli wejśc tam wszyscy mniej więcej o tej samej porze, co
myslicie?


Najlepiej z karabinami w rekach. Nic tak skutecznie nie przekona ich do
najlepszej dla nich diety, jak sila.

--
Jak donosi NASA, Chuck Norris jest jedynym człowiekiem widzianym gołym
okiem z kosmosu.
 
 
Marcin 'Cooler' Kulińsk
Gość
Wysłany: Śro Lut 15, 2006 09:12   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

brajan30 pisze:

Cytat:
P.S nie mniej jednaj jakby kilku z nas podjeło dyskusję z nimi moze
trochę by dotarło, tam głownie się wypowiadają moderatorzy.


Zeby dyskutowac to trzeba umiec troche wiecej, niz podawac linki do
optymalnych stron. Jakos nie widze, bys podejmowal ze mna merytoryczna
dyskusje tutaj, w tym watku. Twoja wiedza ogranicza sie do tego, co
przeczytales w ksiazkach Kwasniewskiego, a cukrzykiem nigdy nie byles.
Wyrazajac sie zupelnie kolokwialnie: z czym do ludzi? Wymieniacie sobie
z Waclawem wspolne poglady, ale zza tej wymiany wyziera jedynie slepa,
niczym konkretnym nie poparta wiara w skutecznosc diety, jaka
stosujecie, nic wiecej. To do Was nic nie dociera, to dyskusja z Wami
jest beznadziejna sprawa.

--
Chuck Norris szybciej stoi w miejscu niż Ty biegasz.
 
 
zbynek

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 12 Mar 2005
Posty: 467
Wysłany: Śro Lut 15, 2006 10:01   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Marcin 'Cooler' Kulińsk napisał:
Cytat:
Byc moze wiesz rowniez, ze wg oficjalnej
biochemii biosynteza kwasow tluszczowych prowadzi do wytwarzania CO2
oraz H2O, a nie czystego tlenu, ale byc moze Kwasniewski w swoim
dobrze wyposazonym biochemicznym laboratorium odkryl 30 lat temu cos, o czym do dzis nie wiedza naukowcy?


W zainteresowanym temacie proponuję poczytać coś o teorii chemioosmozy Mitchell a (Nagroda Nobla w 1975r.)


Mozesz wyjasnic, jaki ma ona zwiazek z rzekomym wytwarzaniem wolnego tlenu podczas biosyntezy kwasow tluszczowych z glukozy?
Mitochondrialna chemiosmoza zwiazana jest z koncowym etapem utleniania substratow energetycznych, a nie z przeksztalcaniem jednych w drugie, prowadzi do wytwarzania wody, nie tlenu, a Mitchell zostal uhonorowany nagroda Nobla w 1978 roku.


Już Tu kiedyś pisałem za cytatem samego dr Ponomarenko - że : Z „Harpera” można wyciągnąć wnioski, że zarówno dieta wysokotłuszczowa, jak i dieta niskotłuszczowa może być dobra, natomiast najgorsza jest dieta mieszana. Sam Harper, a właściwie autorzy rozdziałów, nie wypowiadają się na ten temat, a jeżeli już, to przedstawiają stanowisko Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), strasząc tłuszczem, wbrew faktom, które sami w książce podają. Nie można powiedzieć, że podręczniki biochemii same podsuwają tezę, że Żywienie doktora Kwaśniewskiego jest optymalnym sposobem żywienia człowieka. Natomiast z faktów można taką teorię wysnuć i rzecz ważniejsza - nie można tego obalić, co próbowałem robić na zasadzie negacji jako Advocatus Diaboli. – koniec cytatu

Dr med. Krzysztof Michalak na tej podstawie uzasadnia to TU:

http://tiny.pl/m9h3


z pozdrowieniami – zbynek
___
Wiecej nawet: uwazam, ze DO, jak kazda inna dieta, podczas stosowania ktorej
czlowiek zastanawia sie nad tym, co i ile w siebie pakuje, moze poprawic
stan zdrowia. - Marcin 'Cooler' Kulińsk
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Śro Lut 15, 2006 21:29   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

zbynek napisał/a:
Marcin 'Cooler' Kulińsk napisał:
Cytat:
Byc moze wiesz rowniez, ze wg oficjalnej
biochemii biosynteza kwasow tluszczowych prowadzi do wytwarzania CO2
oraz H2O, a nie czystego tlenu, ale byc moze Kwasniewski w swoim
dobrze wyposazonym biochemicznym laboratorium odkryl 30 lat temu cos, o czym do dzis nie wiedza naukowcy?


W zainteresowanym temacie proponuję poczytać coś o teorii chemioosmozy Mitchell a (Nagroda Nobla w 1975r.)


Mozesz wyjasnic, jaki ma ona zwiazek z rzekomym wytwarzaniem wolnego tlenu podczas biosyntezy kwasow tluszczowych z glukozy?
Mitochondrialna chemiosmoza zwiazana jest z koncowym etapem utleniania substratow energetycznych, a nie z przeksztalcaniem jednych w drugie, prowadzi do wytwarzania wody, nie tlenu, a Mitchell zostal uhonorowany nagroda Nobla w 1978 roku.


Już Tu kiedyś pisałem za cytatem samego dr Ponomarenko - że : Z „Harpera” można wyciągnąć wnioski, że zarówno dieta wysokotłuszczowa, jak i dieta niskotłuszczowa może być dobra, natomiast najgorsza jest dieta mieszana. Sam Harper, a właściwie autorzy rozdziałów, nie wypowiadają się na ten temat, a jeżeli już, to przedstawiają stanowisko Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), strasząc tłuszczem, wbrew faktom, które sami w książce podają. Nie można powiedzieć, że podręczniki biochemii same podsuwają tezę, że Żywienie doktora Kwaśniewskiego jest optymalnym sposobem żywienia człowieka. Natomiast z faktów można taką teorię wysnuć i rzecz ważniejsza - nie można tego obalić, co próbowałem robić na zasadzie negacji jako Advocatus Diaboli. – koniec cytatu

Dr med. Krzysztof Michalak na tej podstawie uzasadnia to TU:

http://tiny.pl/m9h3


z pozdrowieniami – zbynek
___
Wiecej nawet: uwazam, ze DO, jak kazda inna dieta, podczas stosowania ktorej
czlowiek zastanawia sie nad tym, co i ile w siebie pakuje, moze poprawic
stan zdrowia. - Marcin 'Cooler' Kulińsk


W pełni się z Tobą zgadzam.
Pozdrawiam
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Śro Lut 15, 2006 23:06   Re:cukrzyca.Zróbcie coś

Marcin 'Cooler' Kulińsk napisał/a:
brajan30 pisze:

Cytat:
Witam oczywiście że czytałem, i jest tam napisane cutuję J.K " Przy
żywieniu optymalnym, normalnym jest poziom glukozy w granicach
100-130 mg na czczo, a po jedzeniu wyższym nie bywa. U tych ludzi
glukoza jest zapasowym rezerwuarem tlenu, który szybko może być
wytwarzany z glukozy, po zamianie jej na trójglicerydy.


Piekna bajka. Mozesz wyjasnic mechanizm wytwarzania tlenu z glukozy i
jego transportu do tkanek, ktore go akurat potrzebuja? Bo powinno Ci byc
wiadome, ze zamiana glukozy w triglicerydy nie nastepuje ot tak sobie, w
kazdej komorce kazdej tkanki organizmu. W zasadzie zajmuje sie tym
watroba i tkanka tluszczowa. Byc moze wiesz rowniez, ze wg oficjalnej
biochemii biosynteza kwasow tluszczowych prowadzi do wytwarzania CO2
oraz H2O, a nie czystego tlenu, ale byc moze Kwasniewski w swoim dobrze
wyposazonym biochemicznym laboratorium odkryl 30 lat temu cos, o czym do
dzis nie wiedza naukowcy? Poprosze o opis, w jaki sposob z glukozy
produkowany jest tlen (szlak metaboliczny) oraz jak jest transportowany
do miejsca przeznaczenia.

--
Chuck Norris potrafi powiedzieć "drzwi" w liczbie pojedynczej.


Nie jest to żadna bajka, a jestem ciekawy jakie masz kompetencje żeby nazywać to tak jak nazwałeś?
Praktyka potwierdza to ci pisze Jan Kwasniewski. Dochodzę do wniosku że mam przyjemnośc poznać twórce kolejnej diety wielkiej. Jest Lutz, Atkins, Kwaśniewski no i czwarty Ty.
Pozdrawiam
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Śro Lut 15, 2006 23:11   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

[quote="Marcin 'Cooler' Kulińsk"pisze:

A kliniki kontrolujace
cukrzyce przy pomocy diet warzywnych wystarczy pominac w rozumowaniu.

Chcesz powiedzieć że za pomocą diet warzywnych można odstawić insuline przy typie pierwszym?
Pozdrawiam
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Czw Lut 16, 2006 23:08   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

Marcin 'Cooler' Kulińsk napisał/a:
brajan30 pisze:

Cytat:
P.S nie mniej jednaj jakby kilku z nas podjeło dyskusję z nimi moze
trochę by dotarło, tam głownie się wypowiadają moderatorzy.


Zeby dyskutowac to trzeba umiec troche wiecej, niz podawac linki do
optymalnych stron. Jakos nie widze, bys podejmowal ze mna merytoryczna
dyskusje tutaj, w tym watku. Twoja wiedza ogranicza sie do tego, co
przeczytales w ksiazkach Kwasniewskiego, a cukrzykiem nigdy nie byles.
Wyrazajac sie zupelnie kolokwialnie: z czym do ludzi? Wymieniacie sobie
z Waclawem wspolne poglady, ale zza tej wymiany wyziera jedynie slepa,
niczym konkretnym nie poparta wiara w skutecznosc diety, jaka
stosujecie, nic wiecej. To do Was nic nie dociera, to dyskusja z Wami
jest beznadziejna sprawa.

Całkowity problem polega na tym iż Ty odrzucasz to co się sprawdza w praktyce. Z Wacławem nie wymieniamy pogladów podajemy rzeczywistość która ma miejsce w praktyce, Ty nazywasz tą bajkami. Rzetelna wiedza polega na tym co się sprawdza w praktyce. Dam ci przykład na sobie, obecnie mam poziom cukru we krwi 120, ( nie chorowałem na cukrzyce) i to jest odpowiednie dla optymalnego, oczywiście wg. Ciebie z pewnością nie. Jeżeli bym poszedł do "leakrza pierwszego kontaktu" z pewnością absolutnie nie zapytałby mnie jak się odżywiam (bo po co to lekarzowi, on ma wypisać recepty) ale cukrzycą by straszył, ( I W TYM PRZYPDAKU JEST TO POGLĄD). Natomiast odnośnie linków to uważam że jest to jak najbardziej wskazane, aby podeprzeć się źródłem informacji, i w miarę możliwości staram sie to robić. Dalej piszesz " slepa,
niczym konkretnym nie poparta wiara w skutecznosc diety" po prostu szkoda to nawet komentować. W Łodzi były prowadzone badania nad żywieniem optymalnym recenzentami byli profesorowie Pan prof. Rafalski i Pan prof. Jan Tatoń, jestem ciekawy czy znasz treść ich racenzji?
pozdrawiam

Chuck Norris szybciej stoi w miejscu niż Ty biegasz.
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Czw Lut 16, 2006 23:31   Re: PROPOZYCJA

Marcin 'Cooler' Kulińsk napisał/a:
brajan30 pisze:

Cytat:
Mam propozycje (może to głupia ale oceńcie ją) zamiast się spierać na
tym forum (zakładam że wszyscy tu się wypowiadający przyznajemy że
diety niskowęglowodanowe są najlepsze), zalogujmy sie na forum dla
cukrzyków i podyskutujmy z nimi, bo oni mają całkowity metlik w
głowie odnośnie żywienia niskowęglowodanowego.
ale byśmy musieli wejśc tam wszyscy mniej więcej o tej samej porze, co
myslicie?


Najlepiej z karabinami w rekach. Nic tak skutecznie nie przekona ich do
najlepszej dla nich diety, jak sila.

--
Jak donosi NASA, Chuck Norris jest jedynym człowiekiem widzianym gołym
okiem z kosmosu.


Absolutnie mi nie chodziło o taki rodzaj przekonywania jak Ty napisałeś. Rację przyznałem "Mineralizatoowi", choć "dylemat moralny" pozostał.
Zakładamy że jakaś osoba chora na cukrzyce będzie miała amputowaną kończynę ( w Polsce ok. 5 tys amputacji się przeprowadza rocznie) i po amputacji dowie się o żywieniu optymalnym, że amputacji mogłaby uniknąć odzywiając sie tak. Zastanawiam się do koga taka osoba miałaby pretensje?
Pozdrawiam
 
 
mm

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 5
Wysłany: Pią Lut 17, 2006 12:18   Re: PROPOZYCJA

brajan30 napisał/a:
Mam propozycje (może to głupia ale oceńcie ją) zamiast się spierać na tym forum (zakładam że wszyscy tu się wypowiadający przyznajemy że diety niskowęglowodanowe są najlepsze), zalogujmy sie na forum dla cukrzyków i podyskutujmy z nimi, bo oni mają całkowity metlik w głowie odnośnie żywienia niskowęglowodanowego.
ale byśmy musieli wejśc tam wszyscy mniej więcej o tej samej porze, co myslicie?

Poczytajcie: http://forum.diabetica.ky...opic.php?t=1440
Pozdrawiam


Witam
I sądzicie że jak wejdziecie wszyscy na diabetice to rodzice małych dzieci rzucą się z radością i przejdą na tą dietę??
Czytam i czytam te wasze mądre wypowiedzi (normalnie wyrażenia lepsze niż lekarze macie) i nie doczytałam się nigdzie o tym, że po odstawieniu insuliny i przejściu na tą "cudowną" dietę wyzdrowiało jakieś dziecko z cukrzycą typu I !!!
I proszę mi tu zaraz nie odpisywać, że jestem w szponach jakiejś firmy farmaceutycznej, bo ja raczej staram się walczyć z firmami a nie bulić im pieniądze za to by mój syn był zdrowy.
Nie rozumiem Waszego podejścia. Wiele osób tu wypowiadających się nie ma cukrzycy!! Więc co Wy możecie wiedzieć na temat tej choroby?!?!? Poczytać mądre książki to ja też potrafię !!! Udowodnijcie mi, że jest dziecko które wyszło z cukrzycy typu I, a już szczególnie jeśli trzustka prawie zupełnie nie pracowała, tak jak jest to w przypadku mojego dziecka. A będę pierwszą osobą z forum Diabetica, które przerzuci dziecko na tą dietę (co mi nie grozi, bo nie ma takiej osoby).
A teraz powiedzcie mi o lekarzach, którzy chorują na cukrzycę. Oni też chorują nadal bo chcą firmom farmaceutycznym nabijać kieszenie?? No jakoś w to nie uwierze!!
Po waszych postach zaczynam się bać Was i tej diety. Gorzej niż jakaś sekta!!!!
 
 
Mineralizator

Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 8
Wysłany: Pią Lut 17, 2006 13:53   Re: PROPOZYCJA

mm napisał/a:
i nie doczytałam się nigdzie o tym, że po odstawieniu insuliny i przejściu na tą "cudowną" dietę wyzdrowiało jakieś dziecko z cukrzycą typu I !!!

http://forum.gazeta.pl/fo...6528&a=36772518

Mirek
 
 
mm

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 5
Wysłany: Pią Lut 17, 2006 14:17   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

To czemu nie jest o tym głośno?? I to nie jest przez firmy farmaceutyczne. Nie rozśmieszajcie mnie. Jak jest tam tak wiele wyleczeń to już dawno prasa by się tym zajęła. A może wszyscy wyleczeni są tacy skromni, że nie piszą o cudach ozdrowienia z typu I ?? Jeżeli ta dieta na prawdę tak swietnie by działała to wyleczeniu dzieci z T 1 byłoby bardzo głośno. A tu jest pojedyńczy przypadek, w którym być może dziecko miało częściowe niedomaganie trzustki albo minimalne.
Tak siedzicie w tym temacie to prosze więcej ozdrowień mi udowodnić, a najlepiej żeby takie osoby same się do mnie zgłosiły.
 
 
zbynek

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 12 Mar 2005
Posty: 467
Wysłany: Pią Lut 17, 2006 16:37   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

mm napisał(a):
Cytat:
I to nie jest przez firmy farmaceutyczne


Kosztowna cukrzyca

– Najdroższy lek świata? – zastanawia się doktor Błaszczyk z Ministerstwa Zdrowia. – Mogę pani powiedzieć, na co świat wydaje najwięcej pieniędzy. Ale to nie będą leki, których cena za opakowanie jest najwyższa, lecz raczej te, które potrzebne są największej liczbie pacjentów. Blisko 10 procent budżetów refundacyjnych w większości krajów pochłaniają leki na cukrzycę. W Polsce wydajemy na nie ponad 600 milionów złotych. Z tego punktu widzenia cukrzyca to najdroższa choroba na świecie.

http://tiny.pl/mw6r


z pozdrowieniami - zbynek
 
 
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pią Lut 17, 2006 18:47   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

mm napisał/a:
To czemu nie jest o tym głośno??
Tak siedzicie w tym temacie to prosze więcej ozdrowień mi udowodnić, a najlepiej żeby takie osoby same się do mnie zgłosiły.


zgłoś się do Arkadii w Jastrzębiej Górze
podadzą ci więcej przypadków
kiedyś i tu były listy osób z podanym kontaktem
 
 
Mineralizator

Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 8
Wysłany: Pią Lut 17, 2006 19:05   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

mm napisał/a:
To czemu nie jest o tym głośno?? I to nie jest przez firmy farmaceutyczne. Nie rozśmieszajcie mnie. Jak jest tam tak wiele wyleczeń to już dawno prasa by się tym zajęła. A może wszyscy wyleczeni są tacy skromni, że nie piszą o cudach ozdrowienia z typu I ?? Jeżeli ta dieta na prawdę tak swietnie by działała to wyleczeniu dzieci z T 1 byłoby bardzo głośno..
http://www.forum.akcjasos.pl/viewtopic.php?t=2129

patrz punkt 7.
Cytat:


A tu jest pojedyńczy przypadek, w którym być może dziecko miało częściowe niedomaganie trzustki albo minimalne.

no widzisz jak trudno uwierzyć ;-)
Cytat:

Tak siedzicie w tym temacie to prosze więcej ozdrowień mi udowodnić, a najlepiej żeby takie osoby same się do mnie zgłosiły.

dlaczego zakładasz że komuś będzie bardziej zależało na wyleczeniu twojego dziecka niż tobie samej ??

Mirek
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Pią Lut 17, 2006 20:40   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Tak siedzicie w tym temacie to prosze więcej ozdrowień [/quote]

Proszę bardzo tu są strony dwóch Arkadi w Jastrzebiej Górze
http://www.lido.optymalni.org/listy.php?id=3
http://www.optymalni-centrum.com/osrodek.htm
Pozdrawiam
 
 
Aga74

Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 23
Wysłany: Sob Lut 18, 2006 02:42   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Jak czytam Wasze posty mi się ciśnienie podnosi!!!!!!! Piszecie jak fanatycy którzy poza własną idealistyczną dietą nie uznają nic innego (bo nie uznają)!!!! Co Wy możecie wiedzieć o cukrzycy i Tej chorobie zwłasza u dzieci????? Oragnizm straszych ludzi funkcjonuje inaczej potrzebuje innych składników odżywczych niż oragnizm dziecka zwłaszcza chorego na cukrzycę. Jestm mama dziewczynki 8-mio letniej która choruje od 2 lat choruje na cukrzycę ( jest to rodzinne i odziedziczyła predyspozycje genetyczne o ile o takich nie wiecie, że istnieją) Jest na zdrowym żywieniu a nie na dziecie cukrzycowej dla mnie nie ma pojęcia dieta tylko zdrowe żywienie 9je wszystko w opdowiednich ilościach). Dziennie może zjeść 170 gram węglowodanów 9jak widać nie są to straszne ilości), 102 gramy tłuszczów i 68 gram białek (proporcje ustalone przez dietetyka odpowiednie do wieku i wzorst dziecka). Nie ma nadwagi (i nigdy jej nie miała) a raczej niedowagę Jest na insuline gdzyż trzustka jej nie pracuje ( w bardzo niewilkich ilościach i nie widaomo kiedy) więc aby rozkładać węglowodany trzeba podawać insulinę. Insulina umożliwa wchodzenie węglowodanów do komórek i ich odżywianie (odżywiany jest przede wszystkim mózg który musi funkcjonować bo dzieci się rozwijają) a także dostarczać energii do biegania normalnego życia jak innne zdrowe dzieci Dlatego nie mówcie mi że przejście na dietę optymalną czyli wyeliminowanie węglowodanów z diety spowoduje uzdrowienie mojego dziecka bo jest to nierealne!!!!! Wytłumaczcie mi więc w jaki sposó może funkcjonaować moje dziecko bez dostarczenia mu energii z węglowodanów???? Tłuszce przyswajane są przez organizm wolno więc nie wyobrażam sobie aby w przypadku hipoglikemii (spadku poziomu gikemii poniżej 50 mg) mogła podac kawałek kiełbasy na podniesienie poziomu wiecie czym to grozi???? Utratą przytomności niedotlenieniem mózgu, powikłaniami neurologicznymi(paraliżem) w najgorszym przypadku śmiercią. Najczęściej u dzieci (chociaż u mojego męża tez często tak bywa a jest już dorosły) jeśli nie wiecie dochodzi do odbicia czyli po hipoglikemii oraganizm z wątroby uwalnia (homeostaza) zmagazynowane węglowodany i poziom idzie do góry Więc jak go zbić????? NIe widzę innego wyjścia jak podanie insuliny. Poziomy pod odbiciu są ciężkie do zbicia i czasami nawt kilka godzin potrzebujemy na uregulowanie glikemii. Cukrzyca u dzieci jest bardzo chwiejna a poziomy są skaczące dzieci nie zawsze odczuwają spadki zależy to od wieku dojrzałości itd. Jak więc waszym zdniem jest mozliwe wyleczenie tego za pomocą Waszej cudownej diety???
Diety wg mnie bardzo rygorystycznej bo bez węglowodanów??????? Wiadomo, że jeśli nie dostarczysz węglowodanów organizmowi to niebędziesz potrzebować insuliny więc gdzie ta Wasza genialność?????? A co z tłuszczami i ich produktami ubocznymi dlaczego większość z Was optymalnych (miałam znajomych którzy sa na tej diecie ) regularnie bada zakwaszenie organizmu paskami ketodiastix (brali zresztą na nie receptę bo My cukierki płacimy 3,20 a Wy musicie kupować je za 50 zł)???? Bo boicie się ketonów(zakwaszenia oraganizmu które jest szkodliwe i dzieki któremu też mozna wpaść w śpiączkę a w najgorszym przypadku zejśc z tego świata) które są produktem ubocznym tłuszczów dlaczego o tym nie piszecie???? Przecież jakieś węglowodany musicie zjadać ten mój znajomy mówił mi że on min musi zjeść 40 gr weglowodanów dziennie aby nie doszło do pojawiania się ketonów (ale jego trzustka pracuje i rozłoży te węgowodany niestety trzustki naszych cukierków nie!!!)?????? Czy to jest ta wspaniała dieta która wyleczy cukrzycę dla mnie nie!!!!!! Dla mnie moje dziecko bedzie zdrowe wtedy gdy nie bedzie musiało sobie podawać insuliny i wtedy kiedy bedzie mogło jeść zdrowo czyli owoce warzywa w ilościach takich jak bedzie chciało (bez przesadyzmu) NIestety teraz nawet banana muszę przeliczać na jednostki insuliny bo winduje jej poziom więc nie próbujcie przekonywać nas rodziców o Waszych wspaniałych racjach bo nie wiecie nic o cukrzycy u dzieci ich życiu oraz ich żywieniu Potraficie tu tylko się wymądrzać i Nas obrażać!!! Jeszcze jedna cecha optymalnych kompletny brak zrozumienia!!!!!!!! Jeśli ta Wasza dieta byłaby taka fantastyczna to myslę, że większość rodziców by przeszła na nią ale to jest herezja. Dzieci nie będą maogły na tej diecie normalnie żyć???? Gdzie zycie towarzyskie, urodziny, wyjazdy, zielone szkoły wycieczki???? Moja córka chodzi do normalnej szkoły podstawowej (tu gdzie mieszkamy poza granicami kraju ) szkoła rozpoczyna się od 8 i trwa do 16 w tym czasie nauczycielki dbają o nią mierzą jej poziom Na razie na 12 przywaoże ją do domu na obiad ale myślę że od przyszłego roku zacznie jeść w szkole Jest normalnym dzieckiem uczestniczącym we wszystkich imprezach szkolnych, urodzinach wycieczkach. A to ze jest chora ???? Zaakceptowaliśmy i wcale nie jest nam dobrze z tą chorobą bo zrobiłabym wszystko aby z niej wyzdrowiała ale nie przechodząc na Waszą dietę bo ona nie leczy tylko eliminuje to co jest nierozkładane przez organizm mojej córki? A co powiecie o rozwoju naszych dzieci o wzorście dojrzewaniu, stresie??? Tu nie ma doczynienia z odżywianiem a węglowodany są uwalniane przez hormony wzorstu gdzie więc bedzie logika diety optymalnej? Aby wiedzieć o cukrzycy u dzieci trzeba z nią żyć na codzień Moja lekarka mówi, że każda cukrzyca jest inna (znam to z doświadczenia w domu mam dwóch cukierków) i oni lekarze mają tylko wiedzę teoretyczną natomiast to My rodzice żyjemy z tym na codzień i to raczej oni najczęściej uczą się od Nas a Wy??? Wy którzy zabieracie głos tutaj nie macie ani wiedzy praktycznej ani teoretycznej więc...... dlaczego tacy jesteście mądrzy???? Ciekawe czy ktoś przeczyta mój post czy zostanie usunięty??? Pozdrowienia dla Was wszystkich. Ja nie mam nic przeciwko Wam ani Waszej diecie ale abieracie głos w temacie w którym kompletnie nie macie pojęcia!!!!!!!
 
 
mm

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 5
Wysłany: Sob Lut 18, 2006 11:42   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Brawo Aga !!! Ale oni i tak nie zrozumieją tego co piszemy, bo są zaślepieni tą cudowną dietą, która wszystkich ze wszystkiego uzdrowi.
Ja czuję, że dopiero jak dojdzie do jakiegoś nieszczęścia i przez stosowanie tej diety stanie się coś złego jakiemuś dziecku to może wtedy ktoś się otrząsnie. I ciągle się zastanawiam a nawet kontaktowałam się z moim prawnikiem czy takiego szarlatańskiego namawiania nie można podac do prokuratury.
Ja rozumiem stosować jakąś powiedzmy dietę i podawać insulinę.
Aha i co Was tak wszystkich boli (pisze to do Optymalnych), że firmy farmaceutyczne na nas zarabiają?? A na Was Kwaśniewski nie zarabia?? Optymalni to chyba teraz największa sekta u nas w Polsce, która zapewne piękną kasę zbiera na nieszczęściu ludzkim.
A te linki, które mi powklejaliście. Chcę zobaczyć te dzieci po roku, dwóch latach stosowania tej diety. Ciekawe czy jeszcze żyją, czy z ciężką kwasicą trafiły do szpitala.
I tak jak Aga napisała, ja sobie nie wyobrażam że mam w dziecko pakowac kiełbasę samą czy może jeszcze golonkę. To co na samych tłuszczach mój syn ma się rozwijać?????
Czytam te Wasze posty i wiem, że i tak nikogo nie przekonam, że robicie Nam i Naszym dzieciom krzywde. A na koniec powiem, że nie życzę nikomu aby Wasze dzieci zachorowały na cukrzycę. Wtedy bym chciała zobaczyć czy tak ochoczo będziecie stosować tą dietę na nich!!!!! Bo jeżeli tak, to szkoda słów mi na Was.
 
 
Mineralizator

Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 8
Wysłany: Sob Lut 18, 2006 12:43   Re: PROPOZYCJA

brajan30 napisał/a:

Zakładamy że jakaś osoba chora na cukrzyce będzie miała amputowaną kończynę ( w Polsce ok. 5 tys amputacji się przeprowadza rocznie) i po amputacji dowie się o żywieniu optymalnym, że amputacji mogłaby uniknąć odzywiając sie tak. Zastanawiam się do koga taka osoba miałaby pretensje?
Pozdrawiam


Pretensje na pewno będą mieć do ciebie! ale z zupełnie innego powodu, zobacz na ostatnie posty.

"Nie udzielaj dobrych rad złym, bo zaiste złem cię tylko wynagrodzą" JHVH
 
 
zbynek

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 12 Mar 2005
Posty: 467
Wysłany: Sob Lut 18, 2006 12:52   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

mm napisał(a):
Cytat:
I ciągle się zastanawiam a nawet kontaktowałam się z moim prawnikiem czy takiego szarlatańskiego namawiania nie można podac do prokuratury.

Podaj też do prokuratury Thomasa Smitha że pisze brednie. ;)
O autorze:
Thomas Smith stał się nieufny wobec medycyny akademickiej, odkąd musiał podjąć się samodzielnego leczenia swojej cukrzycy, po tym gdy zdał sobie sprawę, że jego lekarz nie wyleczy go z niej. Rezultaty swojego śledztwa w sprawie cukrzycy opublikował w poradniku typu "Zrób to sam" zatytułowanym Insulin: Our Silent Killer (Insulina - nasz cichy zabójca). Podaje w nim szczegółowe kroki, jakie należy podjąć w celu odwrócenia skutków cukrzycy typu II, oraz informuje, jak należy postępować w przypadku cukrzycy typu I. Książkę tę można zakupić bezpośrednio od niego, pisząc na adres pocztowy: PO Box 7685, Loveland, Colorado 80537, USA; lub elektroniczny: valley@healingmatters.com . Wiele pożytecznych informacji na temat cukrzycy można znaleźć również na jego stronie internetowej zamieszczonej pod adresem http://www.healingmatters.com/

http://tiny.pl/x8wv

z pozdrowieniami zbynek
 
 
ali
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lut 18, 2006 12:57   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Aga74 napisał/a:
Jak czytam Wasze posty mi się ciśnienie podnosi!!!!!!! ! Wytłumaczcie mi więc w jaki sposó może funkcjonaować moje dziecko bez dostarczenia mu energii z węglowodanów???? Tłuszce przyswajane są przez organizm wolno więc nie wyobrażam sobie aby w przypadku hipoglikemii (spadku poziomu gikemii poniżej 50 mg) mogła podac kawałek kiełbasy na podniesienie poziomu wiecie czym to grozi???? Utratą przytomności niedotlenieniem mózgu, powikłaniami neurologicznymi(paraliżem) w najgorszym przypadku śmiercią.
Diety wg mnie bardzo rygorystycznej bo bez węglowodanów??????? Wiadomo, że jeśli nie dostarczysz węglowodanów organizmowi to niebędziesz potrzebować insuliny więc gdzie ta Wasza genialność?????? A co z tłuszczami i ich produktami ubocznymi dlaczego większość z Was optymalnych (miałam znajomych którzy sa na tej diecie ) regularnie bada zakwaszenie organizmu paskami ketodiastix (???? Bo boicie się ketonów(zakwaszenia oraganizmu które jest szkodliwe i dzieki któremu też mozna wpaść w śpiączkę a w najgorszym przypadku zejśc z tego świata) które są produktem ubocznym tłuszczów dlaczego o tym nie piszecie???? Przecież jakieś węglowodany musicie zjadać ten mój znajomy mówił mi że on min musi zjeść 40 gr weglowodanów dziennie aby nie doszło do pojawiania się ketonów (ale jego trzustka pracuje i rozłoży te węgowodany niestety trzustki naszych cukierków nie!!!)?????? Czy to jest ta wspaniała dieta która wyleczy cukrzycę dla mnie nie!!!!!! Dla mnie moje dziecko bedzie zdrowe wtedy gdy nie bedzie musiało sobie podawać insuliny i wtedy kiedy bedzie mogło jeść zdrowo czyli owoce warzywa w ilościach takich jak bedzie chciało (bez przesadyzmu) NIestety teraz nawet banana muszę przeliczać na jednostki insuliny bo winduje jej poziom więc nie próbujcie przekonywać nas rodziców o Waszych wspaniałych racjach bo nie wiecie nic o cukrzycy u dzieci ich życiu oraz ich żywieniu Potraficie tu tylko się wymądrzać i Nas obrażać!!! Jeszcze jedna cecha optymalnych kompletny brak zrozumienia!!!!!!!! Jeśli ta Wasza dieta byłaby taka fantastyczna to myslę, że większość rodziców by przeszła na nią ale to jest herezja. Dzieci nie będą maogły na tej diecie normalnie żyć???? Gdzie zycie towarzyskie, urodziny, wyjazdy, zielone szkoły wycieczki???? Moja córka chodzi do normalnej szkoły podstawowej (tu gdzie mieszkam
A to ze jest chora ???? Zaakceptowaliśmy i wcale nie jest nam dobrze z tą chorobą bo zrobiłabym wszystko aby z niej wyzdrowiała ale nie przechodząc na Waszą dietę bo ona nie leczy tylko eliminuje to co jest nierozkładane przez organizm mojej córki? A co powiecie o rozwoju naszych dzieci o wzorście dojrzewaniu, stresie??? Tu nie ma doczynienia z odżywianiem a węglowodany są uwalniane przez hormony wzorstu gdzie więc bedzie logika diety optymalnej? Aby wiedzieć o cukrzycy u dzieci trzeba z nią żyć na codzień Moja lekarka mówi, że każda cukrzyca jest inna (znam to z doświadczenia w domu mam dwóch cukierków) i oni lekarze mają tylko wiedzę teoretyczną natomiast to My rodzice żyjemy z tym na codzień i to raczej oni najczęściej uczą się od Nas a Wy??? Wy którzy zabieracie głos tutaj nie macie ani wiedzy praktycznej ani teoretycznej więc...... dlaczego tacy jesteście mądrzy???? Ciekawe czy ktoś przeczyta mój post czy zostanie usunięty??? Pozdrowienia dla Was wszystkich. Ja nie mam nic przeciwko Wam ani Waszej diecie ale abieracie głos w temacie w którym kompletnie nie macie pojęcia!!!!!!!


weź kobieto poczytaj co sama napisałaś
zapętlasz się w swojej logice i to jest tragiczne
czy bez owoców dziecko nie może żyć i zdrowo się odżywiać?
wszystkie potrzebne do życia składniki znajdują się w żółtkach jaj niewielkie ilości wit C i resztę możesz uzupełnić z zieleniny nie mającej wysokiego poziomu węglowodanów
jest to sposób na zmniejszenie podawania insuliny która powoduje wtórny spadek cukru i błędne koło w które wpadłaś
nie pisz też bzdur o tłuszczu
 
 
Aga74

Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 23
Wysłany: Sob Lut 18, 2006 13:16   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Ja tam nie widzę żadnego błednego kołao o którym Ty piszesz(czy masz w rodzinie cukierka???? że wiesz i znasz się na odżywianiu dzieci z cukrzycą???) a jajkami nie będę karmić dziecka ponieważ jajko to przede wszystkim białko w jajku gotowanym (100g) jest 9,8 gram białka ma 109 Kcal sadzonym (168) trochę wiecej więc nie wiem jak mozna na śniadanie jeść jajecznicę z 5 jaj?????? A co z zachowanie proporcji odżywczej???? Zresztą nie wyobrażam sobie abym codziennie miała przygotowywać mojej rodzinie jajka......???? Bo poza tym chyba nie ma w waszej diecie nic co jest odżywcze i ma witaminypoza jajkami????? Nie wiem czy wiesz ale wszystkie warzywa gotowane mają weglowodany i trzeba je przeliczać a surowe w zimie to przecież sama chemia???? A dieta Wasza NIE UZDRAWIA ale tylko eliminuje węglowodany z diety więc o jakim uzdrwianiu piszecie!!!!????? A i chciałabym wiedzieć jakie to bzdury napisałam o tłuszczach???? Może mi to wyjaśnisz Ali a może jestem w błędzie i czegos nie rozumiem z tego czego uczyli mnie na studiach????
 
 
Krystyna*Opty*
Gość
Wysłany: Sob Lut 18, 2006 13:20   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Użytkownik "Aga74" <frisinaga@op.pl> napisał w wiadomości
news:dt665r$ib2$15@ns38.serveradmin.pl...
Cytat:
Jak czytam Wasze posty mi się ciśnienie podnosi!!!!!!! Piszecie jak
fanatycy którzy poza własną idealistyczną dietą nie uznają nic innego
(bo nie uznają)!!!! Co Wy możecie wiedzieć o cukrzycy i Tej chorobie
zwłasza u dzieci?????


Aga74, emocje to bardzo zły doradca, bardzo przeszkadzają w racjonalnym
myśleniu. Postaraj się trochę uspokoić i dopiero wtedy poczytaj.
Chyba każdy optymalny na początku przeżywa taki szok i jego umysł broni się
przed akceptowaniem inforamcji odmiennych od ogólnie przyjętych. Bo to
oznacza, że musi zaakceptować, że dotychczas był w błędzie.
Jeśli ktoś uważa siebie za nieomylnego, to za każdą cenę (nawet drogich leków i
zdrowia) będzie bronił swego dogmatu.
A podobno "tylko krowa nie zmienia swoich poglądów" ;)

Kilka listów na temat przypadków cukrzycy typu I:
----------------------------------------------------------
W styczniu 2000 r. u mojego siedmioletniego syna rozpoznano cukrzycę typu I.
Do szpitala w Koszalinie skierowano nas, gdy poziom cukru po wykonanych
badaniach wynosił 380 mg%. Natychmiast udaliśmy się do szpitala i tam, w
ponownie wykonanym teście u syna stwierdzono poziom, który teoretycznie
był nie do przeżycia: 1280 mg%. Przeżyliśmy z mężem szok. Syn, który nie
był otyły, wspaniale jeździł na rowerze, biegał, prowadził bardzo żywy tryb
życia, zachorował na tę straszną chorobę. Pocieszano nas, że pomimo tego, że
jest to choroba nieuleczalna, to jednak jest na nią lekarstwo - insulina.
Nasze życie poczęło podążać w rytm chodzącego zegara. Sześć posiłków
o ustalonych porach, pół godziny przed każdym posiłkiem pomiar cukru we krwi
i insulina podana w PENIE.
Z dnia na dzień obserwowałam, jak syn z coraz większą niechęcią poddaje się
zabiegom, które, jak nas zapewniano, są dla niego jedynym lekarstwem. Stała
kontrola przyrostu wagi, strach przed niedocukrzeniem, który mógłby
spowodować powiklania w organizmie. Ciągła niepewność, czy synowi nic się
nie przydarzy, gdy będzie z kolegami na podwórku? I tak przez jedenaście
miesięcy, aż do momentu, gdy przez zupełny przypadek przeczytałam w
"Dzienniku Bałtyckim" o chłopcu, ktorego wyleczono z cukrzycypoprzez
przejście z diety węglowodanowej i odstawienie insuliny na zupełnie odmienny
sposób odżywiania, jakim jest żywienie optymalne dr. Jana Kwaśniewskiego.
Bez chwili zastanowienia zadzwonilam do Ośrodka Żywienia Optymalnego
w J.G. i złożyłam rezerwację na pobyt 7-dniowy.
Jedna myśl nie dawała mi spokoju. Czy to jest jego szansa na powrót do
zdrowia? Od 1 grudnia 2000 r. braliśmy udział w turnusie z nauką żywienia
optymalnego.
Do Jastrzębiej Góry przyjechałam z synem, ktoremu wstrzykiwałam 17 jednostek
insuliny na dobę. Od drugiego dnia pobytu zaczęłam stopniowo zmniejszać
Dominikowi dzienną dawkę insuliny, aż do szóstego, w którym odstawiłam ją
całkowicie. Obecnie poziom cukru w jego krwi osiąga wartości zdrowego
człowieka.
Drodzy Rodzice! Nie jest prawdą, że Wasze dzieci muszą cierpieć do końca
życia, chorując na cukrzycę. Przykładem jest mój zdrowy syn Dominik i
kilkadziesiąt innych osób, które wyleczyły się z tej strasznej choroby.
Od momentu przyjazdu do Centrum Żywienia Optymalnego rozpoczął się na nowo
rozdział zdrowego życia u mojego syna.
Jestem za to wdzięczna dr. Pali z Częstochowy, który jest konsultantem
medycznym w Jastrzębiej Górze i paniom dietetyczkom, pod nadzorem których
mój syn wracał do zdrowia.

Małgorzata Sołtysiuk
-----------------------------------------------------------
Mam 41 lat, wzrost 175cm, waga przed żywieniem optymalnym 72kg, po roku
żywienia 68kg. Mieszkam w Bytomiu. Na żywieniu optymalnym jestem od
czerwca 2000r. W 1996r. stwierdzono u mnie cukrzycę typu I.
Na początku brałem insulinę, ale miałem niedocukrzenia i przeszedłem
na tabletki. Po przejściu na żywienie optymalne cukier się unormował
od zaraz. Ale mam problemy z ciałami ketonowymi. Od początku żywienia
optymalnego wystąpiły i utrzymują się do teraz, od 1-3 plusów. Zwiększenie
węglowodanów do 100g i powyżej nie likwidują tych ciał. Według zaleceń dr
Kwaśniewskiego, chorujący na cukrzycę człowiek, może w spoczynku spalać
około 2,5g tłuszczu na 1kg wagi ciała, własnego i podawanego w pożywieniu
bez wydalania ciał ketonowych w moczu. U mnie tak nie jest. A poza tym nie
czuję tego przepływu energii, tej lekkości, o której tak entuzjastycznie
wypowiadają się optymalni.
Utrzymuję takie proporcje: B 35-60g, T 160-200g, W 40-60g i powyżej.
Ostatnie wyniki: cholesterol całkowity. 216, HDL 45, LDL 141, TG 149.
Może ktoś z Centrum Żywienia Optymalnego mógłby mi pomóc, poradzić.
Na pewno robię jakieś błędy. Chciałbym je skorygować. Niestety nie stać
mnie na wyjazd na turnus z nauką żywienia optymalnego.
Uprzejmie proszę o odpowiedź.

Pozdrowienia
Marian
------------------
Odpowiedź lekarza:

Cukrzyca typu I ujawnia się rzadko po 30 roku życia. Jej przyczyną jest
uszkodzenie komórek trzustki produkujących insulinę, co powoduje wzrost
poziomu glukozy we krwi. Praktycznie nigdy nie dochodzi do całkowitego
zniszczenia wysp trzustki i część z nich zachowuje swoją czynność.
W przypadku żywienia tradycyjnego taka ilość insuliny nie wystarcza do
pokrycia dobowego na nią zapotrzebowania i zachodzi konieczność jej
podawania. Nie są w stanie pomóc wtedy żadne tabletki, ponieważ w organizmie
po prostu nie ma tego hormonu. Tradycyjne leczenie cukrzycy typu I polega na
podawaniu insuliny podskórnie oraz przestrzeganiu diety cukrzycowej opartej
na węglowodanach długo łańcuchowych i białkach z radykalnym ograniczeniem
tłuszczu, co powoduje nasilenie autoagresji i przyspieszone niszczenie
komórek trzustki. Wymaga to zwiększania dawek insuliny. Po przekroczeniu
pewnego progu w wyniku nadmiernego stężenia insuliny we krwi, układ
immunologiczny rozpoczyna produkcję anty-ciał przeciw niej. Mamy wtedy do
czynienia z koniecznością szybkiego zwiększania dawek, i pełne wyleczenie
choroby przez żywienie optymalne staje się mało prawdopodobne. W Pańskim
przypadku choroba nie jest jednak posunięta tak daleko, ponieważ nie ma
konieczności podawania insuliny. Leki doustne po prostu nie działają i czy
je Pan bierze, czy nie, nie ma znaczenia. Utrzymywanie się ciał ketonowych w
moczu może być przyczyną osłabienia i wtedy może zajść konieczność
dostrzyknięcia kilku jednostek insuliny, (jeżeli utrzymuje się wysoka ketoza
+++). Przejściowa obecność jednego lub dwóch krzyżyków acetonu
w moczu nie stanowi żadnego zagrożenia.
W Pańskiej sytuacji utrzymywanie się acetonu w moczu może być również
spowodowane obecnością pasożytów w przewodzie pokarmowym. Zakażenia
pasożytami przebiegają najczęściej w sposób bezobjawowy i pozostają przez
długi czas nie wykryte. Pasożyty odżywiają się głównie węglowodanami i przy
podaży 50-100g mogą powodować, że dojdzie do ketozy. Dlatego trzeba
wykonać badanie kału na obecność jaj pasożytów i ewentualnie przeprowadzić
leczenie, które zwykle trwa od jednego do kilku dni. Może to rozwiązać
wszystkie Pana problemy.

Lek med. Przemysław Pala
---------------------------------------------------------

"OPTYMALNI" nr 5(45) wkładka CŻO J.Góra
--------------------------------------------------

WYLECZYĆ SIĘ Z CUKRZYCY

Wystąpienie lek. med. Przemysława Pali, członka Komisji Zdrowia OSBO, na
spotkaniu optymalnych w Zurychu.

Mianem cukrzycy określa się choroby przebiegające z podniesionym poziomem
glukozy we krwi. Utrzymywanie się stężenia glukozy powyżej 140 mg% na czczo
lub 200 mg% po jedzeniu daje wystarczającą podstawę do postawienia
rozpoznania.
Wbrew powszechnemu poglądowi o nazwie, nie jest to jednostka, lecz kilka
chorób różniących się objawami, częstością występowania i przyczyną, a ich
cechą wspólną jest właśnie zaburzenie zdolności organizmu do stabilizacji
poziomu cukru we krwi.
Można wyodrębnić cukrzycę typu I i II, powikłania po niektórych chorobach
przebiegających z uszkodzeniem trzustki oraz tzw. cukrzycę ciężarnych,
ustępującą w okresie połogu.
Obecnie zdecydowanie najczęściej występuje cukrzyca typu II, nazywana do
niedawna cukrzycą dorosłych. Jest to choroba pojawiająca się z reguły po 40
roku życia, często towarzysząca otyłości. Rozwija się powoli, dając
początkowo mało niepokojące objawy, takie jak: wzmożone pragnienie,
częstomocz, przejściowe zaburzenia widzenia, senność i inne. Zaburzenia te
spowodowane są utrzymującym się stale podwyższonym poziomem glukozy,
przed którym organizm broni się poprzez zwiększone wydzielanie cukru
z moczem (pragnienie + częstomocz).
U ludzi zdrowych poziom cukru regulowany jest przez hormony trzustkowe:
insulinę, która go obniża i glukagon, który go podnosi. W przypadku cukrzycy
typu II, obydwa te hormony są zazwyczaj wydzielane prawidłowo jednak ich
oddziaływanie na tkanki jest zaburzone. I tak, pomimo tego, że we krwi
stężenie glukozy jest wysokie, a trzustka wydziela odpowiednie ilości
insuliny, to nie dochodzi do jego obniżenia. W dalszym okresie choroby
dochodzi niejednokrotnie do osłabienia wydzielania trzustkowego ze względu
na przeciążenie tego gruczołu.
Sama cukrzyca w początkowym okresie jest niebolesna i z tego powodu często
przez pacjentów bagatelizowana. Po wielu latach choroba doprowadza do wielu
powikłań, które często powodują utratę zdrowia. Należy tu podać uszkodzenie
nerek i naczyń obwodowych. W niektórych sytuacjach pacjenci wymagają
dializoterapii, często występuje ślepota, zdarza się, że konieczna jest
amputacja kończyn dolnych z powodu ich niedokrwienia.
Cukrzyca powoduje również przyspieszenie procesów starzenia, co przyczynia
się do skrócenia życia.
W zasadzie podobne skutki przynosi cukrzyca typu I, jednak trzeba nadmienić,
że ma ona nieco inne podłoże i przebieg. W tej chorobie do czynienia mamy
z pierwotnym uszkodzeniem komórek trzustki produkujących insulinę.
Przyjmuje się, że jest to choroba z autoagresji, ponieważ przed wystąpieniem
objawów można we krwi stwierdzić obecność przeciwciał skierowanych przeciw
komórkom Beta wysp Langerhansa, odpowiedzialnym za wytwarzanie tego hormonu.
Zazwyczaj dochodzi do prawie całkowitego zniszczenia aparatu
insulinotwórczego. Z tego powodu poziom cukru we krwi podnosi się bardzo
wysoko i dochodzi do wystąpienia ostrych objawów, takich jak np. śpiączka,
która wymaga natychmiastowego leczenia w warunkach szpitalnych.
Cukrzyca typu I pojawia się zazwyczaj u dzieci i młodzieży. Zwykle nie
występuje po 30 roku życia. Przebieg tej choroby bywa różny, ale zazwyczaj
występują znaczne wahania poziomu cukru, powodujące pogorszenie
samopoczucia, a po latach trwania dochodzi do poważnych powikłań, podobnych
do tych, występujących w cukrzycy II.
Niewątpliwie, oba typy cukrzycy są ciężkimi chorobami, a najlepiej wiedza o
tym osoby, które są nimi dotknięte. Jednak cukrzyca dotyka nie tylko osoby
na nią chorujące. Ekonomicznie dotyczy ona całego społeczeństwa. Jeżeli
weźmiemy pod uwagę liczbę chorych i koszty leczenia, to okaże się, że
pochłania ona niebotyczne kwoty, które muszą być wygospodarowane z budżetu,
jako że jest to choroba uznana za cywilizacyjną i jej koszty przejmuje
państwo.
W zasadzie trudno jest policzyć całkowitą sumę przeznaczoną na utrzymanie
tej choroby, ponieważ obejmuje ona nie tylko leki, ale też społeczne koszty
utrzymania chorych. Ludzie ci częściej zapadają na choroby zakaźne i choroby
układu krążenia, co wymaga leczenia szpitalnego i powoduje absencję w pracy.
Zużywają więcej leków na choroby towarzyszące, które też są częściowo
refundowane, wcześniej tracą zdolność do pracy i przechodzą na rentę, czyli
na utrzymanie państwa. Oczywiście w tym czasie zażywają leki, za które
osobiście nie płacą.
Głównym lekiem stosowanym w leczeniu cukrzyc jest ludzka insulina, której
produkcja jest bardzo kosztowna. Przeciętny detaliczny koszt miesięcznego
leczenia insuliną wynosi około 40 euro, czyli zaledwie trochę ponad 1 euro
na dobę. Kwota ta może nie wydawać się przytłaczająca, jednak jeśli pod
uwagę weźmiemy, że w Polsce, która liczy 40 milionów ludzi, na cukrzycę
choruje około 2 miliony, z czego połowa leczona jest insuliną, to daje nam
to przybliżoną kwotę 1 miliona euro dziennie, którą musi wyasygnować rząd.
Sumę tę należy oczywiście powiększyć o dodatkowe koszty leczenia cukrzycy,
co może ją nawet zwielokrotnić.
Z powyższego powodu znalezienie rozwiązania tego problemu powinno mieć nie
tylko podłoże humanitarne, ale i ekonomiczne. Dla ubogich krajów takich jak
Polska, wyleczenie nawet połowy chorych oznaczałoby oszczędności mogące
w znacznym stopniu pobudzić gospodarkę i doprowadzić do podniesienia
poziomu życia.
Niestety, dla współczesnej medycyny, przyczyna obu chorób nie jest jasna.
Ostatnio dominują poglądy o genetycznym podłożu choroby, ponieważ
stwierdza się zwiększone ryzyko zapadnięcia na nią, jeżeli choruje ktoś
z najbliższej rodziny.Uznanie wrodzonego charakteru cukrzycy daje swojego
rodzaju usprawiedliwienie dla braku skutecznych metod leczenia i może być
przyczyną skostniałego stanowiska środowisk lekarskich.
Jednak już same dane epidemiologiczne przeczą genetycznemu podłożu tej
choroby. Mimo, że w przypadku cukrzycy typu I, rzeczywiście nie ma
radykalnego wzrostu zachorowań (choć taki jednak występuje), to liczba
dotkniętych cukrzycą typu II stale wzrasta. Pod koniec XIX wieku, w Polsce
szacunkowa ilość chorych wynosiła około 0,5%, podczas gdy obecnie mamy już
prawie 5%. Najbardziej gwałtowny wzrost zachorowalności notuje się na lata
90-te XX wieku, kiedy to liczba chorych uległa prawie podwojeniu - oficjalne
dane mówią o 2% w 1989 roku i prawie 5% w 2003 roku.
Na ten okres przypada również ogromna zmiana nawyków żywieniowych,
spowodowana propagandą antytłuszczową. Pod koniec ubiegłego stulecia
obserwowano stały wzrost spożycia produktów roślinnych, zawierających
węglowodany, czyli cukry, ponieważ powszechnie uważane są one za zdrowe.
Wiele osób zaczęło opierać swoje żywienie o produkty mączne takie jak:
pieczywo, makarony, ryż, płatki śniadaniowe, oraz owoce i przetwory owocowe
(soki).
Powszechnie panująca cholesterolofobia, podsycana przez kolorowe pisma dla
kobiet, spowodowała rezygnację z produktów zwierzęcych, zwłaszcza tych
zawierających tłuszcze. Globalnie doszło więc do zastępowania tłuszczów
cukrami.
W takiej sytuacji, z biochemicznego punktu widzenia logicznym okazuje się
wzrost zapadalności na cukrzycę obu typów. W przypadku dorosłych, którzy
spożywają zarówno tłuszcze zwierzęce, jak i duże ilości węglowodanów, może
dochodzić do rozwoju cukrzycy typu II. Dzieje się tak dlatego, że w
pierwszej kolejności organizm ludzki wykorzystuje tłuszcz, jako źródło
energii, natomiast nadmiar węglowodanów przetwarzany jest na lipidy pod
wpływem insuliny. Jeżeli podaż węglowodanów jest stale wysoka, to wymuszone
zostaje nadmierne wydzielanie trzustkowej insuliny. Gdy taka sytuacja
utrzymuje się długotrwale, może dojść do spadku reaktywności tkanek na
insulinę i w konsekwencji - poziom cukru we krwi podnosi się.
Inaczej dzieje się u ludzi młodych, którzy opierają dietę na dużych
ilościach cukru, ze znacznym ograniczeniem białek i tłuszczów zwierzęcych.
W takiej sytuacji tkanki, przy braku odpowiednich substratów, mają
patologiczną budowę i organizm niszczy je za pośrednictwem przeciwciał.
Jeżeli proces ten dotyczy wysp trzustki dochodzi do zmniejszenia stężenia
insuliny we krwi i rozwija się cukrzyca typu I.
Przed wprowadzeniem leków przeciwcukrzycowych i insuliny, leczenie chorych
polegało głównie na drastycznym ograniczeniu podaży cukrów w diecie.
Obecnie, przyjmowanie leków wymusza na chorych spożywanie dużych ilości
węglowodanów, aby zapobiec spadkom cukru we krwi. Doprowadza to do błędnego
koła - leki doustne pobudzają wydzielanie lub zwiększają
aktywność insuliny, czyli tak jak podanie tego hormonu w zastrzyku.
Koniecznym wtedy jest zjedzenie cukru, gdyż w przeciwnym razie może
wystąpić hipoglikemia. Po zjedzeniu cukrów wzrasta zapotrzebowanie na
insulinę. W ten sposób choroba postępuje i wymaga stałego zwiększania
dawek leków. Obecnie chorym zaleca się, aby 50% zapotrzebowania
energetycznego dostarczali w węglowodanach.
Jedyną znaną obecnie metodą wyleczenia z cukrzycy jest model żywienia
opracowany przed 35 laty przez dra Jana Kwaśniewskiego, który przerywa
obrót owego błędnego koła. Główne założenie diety, tzn. ograniczenie do
niezbędnego minimum ilości spożywanych cukrów, skutkuje spadkiem
zapotrzebowania na insulinę - zarówno własną, jak i dostarczoną z zewnątrz.
Z punktu widzenia fizjologii jest to naturalną konsekwencją: jemy mniej
cukru - potrzebujemy mniej insuliny. Pewna niezbędna dla człowieka ilość
węglowodanów musi być jednak dostarczona, aby nie doprowadzić do zaburzeń
metabolicznych. Jest to około 50-70 g na dobę.
W przypadku chorych na cukrzycę, samo ograniczenie ilości cukru nie jest
jednak wystarczającym krokiem do wyleczenia. Organizm ludzki jest bardzo
skomplikowany i zachodzi w nim wiele przemian biochemicznych, m.in. z
nadmiaru białka mogą być produkowane cukry. Dlatego bardzo ważne jest, aby
chory miał wyliczone wszystkie główne składniki pokarmowe. Pacjentom należy
podawać średnio 60-80 g białka z uwzględnieniem dwu- lub trzykrotnej
przewagi tłuszczu, który ma przyjąć rolę głównego źródła energii. Dieta
powinna być zindywidualizowana dla każdego pacjenta z uwzględnieniem
wzrostu, masy ciała i innych parametrów. Zadanie ustalenia proporcji
pomiędzy poszczególnymi składnikami pokarmowymi należy do lekarza, jednak
główny ciężar spoczywa na chorym, który musi umieć wykonywać zalecenia.
Wymaga to od niego znajomości zasad żywienia optymalnego i ich rozumienia.
Prawidłowe stosowanie diety jest konieczne dla osiągnięcia korzystnych
efektów. Jeżeli warunek ten zostanie spełniony, można spodziewać się
szybkiej poprawy, a nawet całkowitego wyleczenia, przez co rozumie się
stabilizację glikemii przy odstawieniu leków.
Z moich doświadczeń wynika, że można w ten sposób wyleczyć ponad 90% chorych
na cukrzycę typu II i około 50% na cukrzycę typu I, biorąc pod uwagę różne
stopnie zaawansowania.
Odpowiednia kompozycja poszczególnych składników pokarmowych na żywieniu
optymalnym powoduje, że zapotrzebowanie na insulinę wynosi od 4 do 10
jednostek na dobę, a taka ilość zazwyczaj jest jeszcze przez trzustkę
produkowana. Dla porównania, dieta cukrzycowa wymaga dostarczenia
(z trzustki lub z zewnątrz) około 0,5 jednostki insuliny na kg masy ciała,
czyli średnio 40 jednostek dla dorosłej osoby. Przejście na żywienie
optymalne, u osób ze świeżo rozpoznaną cukrzyca typu I, powoduje praktycznie
natychmiastowe ustąpienie choroby, natomiast typ II wymaga pewnego czasu.
Zazwyczaj potrzebne jest od 3 tygodni do 3 miesięcy, aby osiągnąć
stabilizację glikemii. Problemy mogą stwarzać chorzy, u których
zapotrzebowanie na insulinę przekroczy 80 jednostek na dobę i tu należy się
liczyć z niepowodzeniem. Sytuacja, gdy chory przyjmuje tak dużą ilość
insuliny oznacza, że układ odpornościowy wytwarza przeciwciała przeciwko
insulinie lub masa ciała chorego wymusza podawanie tak dużych dawek
(cukrzyca typu II).
W tym ostatnim przypadku, po osiągnięciu normalizacji masy ciała, można
liczyć na redukcje dawek. Stwierdzenie obecności przeciwciał u chorych jest
rokowniczo niekorzystne ale zdarza się to rzadko. Nawet w tych przypadkach
można, dzięki diecie, osiągnąć korzystne efekty, przez co rozumie się
ustabilizowanie obniżenie poziomu glukozy we krwi, co zapobiega
niebezpieczeństwu wystąpienia powikłań cukrzycowych.
Tak jak wcześniej wspomniałem, konieczna jest jednak systematyczna
samokontrola diety - zwłaszcza w początkowym okresie. Chorzy na cukrzycę
typu I są praktycznie "zmuszeni" do przestrzegania zasad dietetycznych,
ponieważ nawet stosunkowo niewielkie błędy mogą mieć odbicie w poziomie
cukru.
Ów wymóg przestrzegania pewnych zasad nie może być jednak uznany za wadę
żywienia optymalnego, ponieważ przy stosowaniu diety cukrzycowej on również
występuje, przy czym zalecane przez diabetologów obliczanie wymienników
węglowodanowych jest bardziej skomplikowane. Dorośli cierpiący na drugi typ
po pewnym czasie żywienia (kilka lat), kiedy osiągnięta jest już właściwa
masa ciała i ustąpiły powikłania wywołane chorobą, mogą pozwolić sobie na
pewna tolerancję, co umożliwia im rezygnację z codziennego dokładnego
przeliczania składników pokarmowych.
Powyższy opis jest jedynie ogólnym, bardzo powierzchownym omówieniem tematu.
Leczenie cukrzycy obu typów wymaga oczywiście znacznie większej wiedzy i
nieco doświadczenia, ponieważ choroba ta niejednokrotnie zaskakuje lekarza i
możliwe są różne powikłania zmuszające do szybkiej zmiany leczenia.
W początkowym okresie , korzystna jest ścisła współpraca pomiędzy pacjentem,
lekarzem i dietetykiem w celu jak najlepszego przeszkolenia chorego. Takie
warunki najlepiej zapewnić w ośrodku stacjonarnym, gdzie możliwa jest stała
kontrola sposobu odżywiania wraz z poziomami glukozy, co pozwala na
bezpieczne zmiany w dawkowaniu leków. Dzięki dobrej organizacji zwiększa się
skuteczność leczenia cukrzycy. Jako przykład podać mogę, że w Centrum
Żywienia Optymalnego w Jastrzębiej Górze w czasie ostatnich trzech lat
przebywało około 850 chorych na oba typy cukrzycy, z których (w czasie
krótszym niż 14 dni) u ponad 350 udało się całkowicie odstawić leki
przeciwcukrzycowe, w tym insulinę, a u prawie wszystkich nastąpiła wyraźna
poprawa stanu zdrowia. Pacjenci, którzy wyjechali z ośrodka, są przeszkoleni
w stosowaniu diety i po przyjeździe do domu dalej stosują zasady opracowane
przez dra J. Kwaśniewskiego. Większość z nich pełne wyleczenie osiąga
w okresie do 3 miesięcy. Twierdzenie lekarzy i dietetyków o braku badań
naukowych dotyczących żywienia optymalnego mija się z prawdą.
Pismem nr Dr I 0580-3/78 z dnia 23 stycznia 1978 r. Minister Nauki i
Szkolnictwa Wyższego powiadomił prof. dr hab. med. J. Grenadę i zastępcę
ministra zdrowia o "przyznaniu 7 ml złotych z funduszu prac badawczych na
badania dotyczące tematyki proponowanej przez lekarza Jana Kwaśniewskiego".
Badania nad wpływem żywienia optymalnego na chorych były prowadzone przez
zespół złożony z 11 profesorów i docentów, pod kierunkiem prof. Henryka
Rafalskiego. Zainteresowanych wynikami badań zapraszamy:
www.optymalni-centrum.com./badania.htm

lek. med. Przemysław Pala
 
 
ali
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lut 18, 2006 13:33   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

poczytajcie
http://forum.gazeta.pl/fo...f=36&w=36706528
1. Cukrzyca typu 1

Ten rodzaj cukrzycy bywa czasami zdiagnozowany w we wczesnym bardzo
dzieciństwie, ale zdażaja sie tego typu diagnozy również w wieku 20 kilku lat.
Istotą sprawy jest to, że w tym typie cukrzycy trzustka nie produkuje w ogóle,
lub produkuje zbyt mało insuliny (pomijam celowo etiologie tego schorzenia, bo
interesuje mnie tylko jej skutek).

Oczywiście, że insulina jest potrzebna do innych reakcji w organizmie i nigdy
tego nie negowałam. Natomiast faktem jest, że schorzenie "cukrzyca typu 1",
pod względem ilości wydzielanej insuliny nie jest układem zero jedynkowym. To
znaczy : nie ma tak, że zawsze jest ZERO wydzielanej ilości insuliny. Nie chcę
wchodzić w kwestie teoretyczne typu : OD jakiego pozomu insuliny zaczynamy
kwalifikować to schorzenie jako "typu 1" itd ...

W niektórych krajach uważa się, że ten typ tj. typ 1 oznacza ZERO wydzielanej
insuliny, jeśli tak się podejdzie do rzeczy, to jest oczywiste, że takiej
osobie NIGDY nie można będzie insuliny odstawić. Natomiast, NIE ZAWSZE TAK
JEST, że produkcja insuliny przez trzustkę, jest na poziomie zerowym !!

W związku z tym u chorych, u uktórych trzustka jest w stanie wyprodukować
jakąś ilość insuliny istnieje możliwość, że zewnętrznie podawana insulinę
można będzie odstawić i tak to też sie dzieje. Komu można, a komu nie nie
jestem w stanie określić, bo określa się to INDYWIDUALNIE.

Bywa często tak, że ilość produkowaniej przez trzustkę chorego insuliny jest
zbyt mała do kontroli pozimu glukozy w przypadku tzw. diety normalnej, ale
przy zastosowaniu reżimów dietetycznych bywa również tak, że jej wystarczy -
wtedy oczywiście podawanie insuliny nie tylko mija się z celem, ale może być
niebezpieczne. Wtedy właśnie insulinę można odstawić i .... to się robi.

Dlatego, żeby była sprawa jasna : NIE ZAWSZE da sie to zorbić, ale w
zdecydowanej większości przypadków da się ograniczyć ilośc podawanej insuliny.
i to jest bardzo, bardzo ważne dla zdrowia chorego. NIGDY I NIGDZIE nie
napisałam, że insuline, można ot... tak sobie odstawić, Można to zrobić i robi
się to w określonych warunkach.

Najważniejesze jest to, że rzceczywiście w pewnych przypadkach DA SIĘ TO
ZROBIĆ tzn. można insulinę odstawić. W innych przypadkach tegio nigdy nie
będzie można zrobić. Sprawa indywidualna.

Natomiast nie wolno mówic, że w KAŻDYM przypadku cukrzycy typu 1 tego nie
można zrobić, bo to jest dowód zwykłej niewiedzy (chyba, że ponownie wrócimy
do semantyki i spraw związanych z formalna klasyfikacją).

Tutaj prowadzę prawdziwą wojnę, bo jestem absolutnie przeciwko stwierdzeniom
wielu lekarzy, że "jeśli to jest typ 1, to insulia czeka Pana/Pania do końca
zycia". Nie !

Ja mówię tak : trzeba spróbować !!! bo być może da się insulinę odstawić, lub
zmniejszyć jej ilość, którą Pan/Pani do tej pory pobiera. Jeśli się okaże, że
sie nie da... trudno (chociaz prawie zawsze da się zmniejszyc tę ilość), a
jeśli się okaże, że się da, to ... ? to wtedy jest pełnia szczęścia i wiem, że
ta osoba nie została NIEPOTRZEBNIE skazana na insulinę do końca życia.


Cukrzyca typu 2.

Tutaj sprawa jest znacznie łatwiejsza. Obniżenie dawki z 80-100 jednostek do
ok. 20 do 30 nie jest niczym dziwnym. W większości przypadków da się
całkowicie insuline czy tez środki wyeliminować. Środki doustne można
właściwie wyeliminować prawie zawsze. Takie są rzeczywiste fakty. Często bywa
też tak, że przy lżejszych stanach wystarczy, że chory, który najczęściej ma
sporą nadwagę, doprowadzi do utraty wagi. To już czasami wystarcza, że pozimu
glukozy dochodzą do wartości normalnych.

W poprzednich moich postach użyłam zwrotu : stopa cukrzycowa. Pisałam, że boli
itd ... ktoś mi zarzucił, że stopa cukrzycowa nie boli ! Ponownie jest to
kwestia nazewnictwa. Trzymając się ściśle zasad kwalifikacji należało użyć
zwrotu "zespół stopy cukrzycowej", a ten prawidłowy zwrot, to już boli !
:-) ))) i to bardzo !

Łatwość, z jaka ogomna większość lekarzy niepotrzebnie "skazuje ludzi na
insulinę" jest przerażająca i dla mnie przynajmniej nie do zaakceptowania.
Żadnego wysiłku, żadnej chęci walki dla chorego, żadnego zainteresowania
innymi możliwościami. Beton. Nic.

Przeciwko temu od wielu, wielu lat toczę wojnę.

Monaluiza
 
 
Marcin 'Cooler' Kulińsk
Gość
Wysłany: Sob Lut 18, 2006 13:58   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

Krystyna*Opty* pisze:

Cytat:
Aga74, emocje to bardzo zły doradca, bardzo przeszkadzają w racjonalnym
myśleniu. Postaraj się trochę uspokoić i dopiero wtedy poczytaj.
Chyba każdy optymalny na początku przeżywa taki szok i jego umysł broni się
przed akceptowaniem inforamcji odmiennych od ogólnie przyjętych.


Chyba przed zaakceptowaniem propagandy. Bo to, co przytoczylas, to nic
innego jak kilobajty niczym nie popartej propagandy, majacej za zadanie
napedzic klientow do prywatnych placowek zwanych arkadiami, ktore na
takich naiwnych ludziach zarabiaja pieniadze. Zastanawia mnie jedno: czy
jestes swiadoma tego, ze stalas sie narzedziem w rekach ludzi robiacych
interesy na ludzkiej naiwnosci, naganiaczem pracujacym na zawartosc
cudzego portfela w czynie spolecznym? Czy zauwazylas, jak z czasem
przestaly sie tu pojawiac konkretne porady, a zaczely zwykle zachety do
odwiedzenia arkadii? I to wlasnie ze strony szeregowych optymalnych,
omamionych tresciami ksiazek Kwasniewskiego, ktorzy nie maja z tego
nawet zlamanego grosza. Do jest dopiero przyklad inzynierii spolecznej.
 
 
are

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 06 Mar 2005
Posty: 744
Wysłany: Sob Lut 18, 2006 14:20   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

ali napisał/a:
poczytajcie
http://forum.gazeta.pl/fo...f=36&w=36706528


http://forum.gazeta.pl/fo...6528&a=36743865
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Sob Lut 18, 2006 14:25   Re: PROPOZYCJA

Mineralizator napisał/a:
brajan30 napisał/a:

Zakładamy że jakaś osoba chora na cukrzyce będzie miała amputowaną kończynę ( w Polsce ok. 5 tys amputacji się przeprowadza rocznie) i po amputacji dowie się o żywieniu optymalnym, że amputacji mogłaby uniknąć odzywiając sie tak. Zastanawiam się do koga taka osoba miałaby pretensje?
Pozdrawiam


Pretensje na pewno będą mieć do ciebie! ale z zupełnie innego powodu, zobacz na ostatnie posty.

"Nie udzielaj dobrych rad złym, bo zaiste złem cię tylko wynagrodzą" JHVH

Zgadza się właśnie to zauważyłem, nawet nie trzeba wchodzić na forum dla cukrzyków.
Pozdrawiam
 
 
Aga74

Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 23
Wysłany: Sob Lut 18, 2006 15:01   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Monauliza!!!!! Jak można pisać o cukrzcy pomijając etioiologiczną klasyfikację cukrzycy a interesować sie tylko skutkami????? W Polsce niestety z braku środków finansowych nie wykonuje się badań w szpitalu przy przyjęciu dziecka (bo piszemy zajmujemy się cukrzycą u dzieci) na typy cukrzycy! Jak wiadomo cukrzyca typu I-wszego ma parę typów i niektóre rzeczywiście można by leczyć innymi metodami niż insuliną lub znacznie obniżyć Niestety my rodzice tego nie wiemy a nie stać nas na wykonywanie dodatkowych bardzo kosztownych genetycznych badań o których najczęsciej nie wiemy! A to czy trzustka pracuje czy nie też powinno podkreślam powinno się wykonywać badanie (badanie C-peptydu), którego wynik choć nie zawsze jest pełnym odzwierciedleniem rzeczywistego funkcjonowania trzustki (to też zależy od dnia w którym się wykonuje badanie) Nie twierdzimy, że trzustki naszych cukierków nie wydzielają insuliny bo sama doświadczam że niekiedy obniżam nawet o 50% dawki insuliny nie wiadomo dlaczego tak jakby trzustka podjęła pracę Niestety nie mam rentgena w oczach i nie jestem jasnowidzem więc nie mogę przewidzieć ani dnia ani godziny!!!! A doświadczenia na naszych dzieciach łatwo jest mówić komuś kto nie ma dziecka chorego na cukrzycę o wiele łatwiej by było gdyby badania były przeprowadzane i w przypadku zdiagnozowania cukrzycy wychodzac ze szpiatala mielibyśmy zrobiony zakres badań dotyczących curzycy (czyli przeciwciała które w Polsce nie zostały wykonane mojemu dziecku a za granicą gdzie obecnie przebywamy robione są raz na rok obowiązkowo, peptyd C, hemoglobinę glikozydowaną raz na trzy miesiące a nie jak w POlsce raz albo dwa razy na rok???) Więc nie miejcie pretensji do cukierków i ich rodziców, że przyjmują insulinę która jest jak na razie jedynym lekiem dzięki któremu mogą żyć normalnie nasze dzieciaczki!!!! Zmniejszyć insulinę nie jedząc węglowodanów ??? przecież i tak trzeba podawać insulinę więc jaki jest sens??? Tylko taki ze się zmniejszy insulinę??? Ja do tej pory nie słyszałam o odstawieniu insuliny (poza ostatnimi karakowskimi dziećmi które miały właśnie inny typ cukrzycy zachorowały do 6 m.ż wada genetyczna genu i leczą się teraz tabletkami) w przypadku cukrzycy typu I przy zdrowym żywieniu.
Cukrzyca typu II trzustka tutaj pracuje i insulina jest produkowana tylko nie jest uwalniana do organizmu. Na ten typ chorują najczęścej ludzie starsi,zwiąna jest z otyłością (niestety muszę Was zawieść ale cukierki z cukrzycą typu I są chudzinami i nie są związane z otyłością) Tu rzeczywiście mozna zdecydowanie obniżyć ilość spożywanych węglowodanów ale jest to też sprawa indywidualn a co z cukrzykami z dodatkowymi dolegliwościami np wątrobowymi??? Nie zapominajcie, ze są to już zazwyczaj osoby w podeszłym wieku z problemami układu pokarmowego Np moja teściowa zachorowała na cukrzycę w wieku 50 lat ma 70 i jest na tabletkach nie stosuje żadnej diety bo lubi zjeść (nie jest jednak otyła prowadzi bardzo aktywny tryb zycia ciagle jestw ruchu ) Jej wyniki są dobre nie ma powikłań Natomiast mój mąż który zachorował w wieku 30 lat został zdiagnozowany jako cukrzyca II jest od 2 lat na insulinie ponieważ glikemia była chwiejna i nieuregulowana i dodatkowo ma problemy z wątrobą. NIe wiem czy ma sens tłumaczenia tego wszystkiego ponieważ Wy optymalni wydzicie tylko jedną stronę medalu nie zastanawiając się nad tym, iż niewyrównana cukrzyca u dziecka moze doprowadzić do bardzo poważnych powikłań!!!! Nie naraże mojego dziecka na eksperymenty dotyczące ze zmianą sposobu zywienia. Wciąż powtarzam zabieracie głos w sprawie nie mając o tym zielonego pojęcia czy ktoś z Was ma dziecko chore na cukrzycę i leczy je dietą optymalną i nie podaje insuliny????? W dalszym ciągu czekam na wyjaśnienia gdzie się pomyliłam co do tłuszczy Ali może mnie oświecisz?????
 
 
zbynek

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 12 Mar 2005
Posty: 467
Wysłany: Sob Lut 18, 2006 15:21   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Aga74 napisała:
Cytat:
W dalszym ciągu czekam na wyjaśnienia gdzie się pomyliłam co do tłuszczy Ali może mnie oświecisz?????

Rozmowa z lekarzem internistą panem Janem Wróblem

Wywiad - A jak Pana zdaniem powinno wyglądać leczenie cukrzycy?
- To jest tak proste i takie tanie dla chorego, że aż nieprawdopodobne. Dlatego trudno w to uwierzyć nie tylko choremu, ale i lekarzowi. Najpierw należy zmienić świadomość chorego, który ma zakodowane przez lekarzy „z. cukrzycy się nie wyleczysz", albo „leki będziesz brał do końca życia". To jest absurd! wiemy, że hiperglikemię i cukrzycę powodują węglowodany (w niektórych przypadkach nadmiar białka też) nigdy tłuszcz zwierzęcy. Tłuszcz nasycony zwierzęcy nie jest szkodliwy dla człowieka, w nim znajdują się zawsze 2 niezbędne dla organizmu tłuszcze nienasycone pochodzenia zwierzęcego w równej proporcji, bo to jest ogromny rezerwuar energii, a podczas spalania tłuszczu nie zanieczyszcza się organizmu. Białko najlepiej zjadać najwyższej jakości, żółtka z jaj w niewielkiej ilości, natomiast drastycznie ograniczamy węglowodany. Wszystko to zjadamy w odpowiedniej proporcji B:T:W opracowanej przez doktora Jana Kwaśniewskiego. Wtedy już w pierwszych dniach stosowania tej proporcji pacjent zmniejsza dawkę insuliny lub leków doustnych o 50% lub przestaje je brać w ogóle. Wcześnie rozpoczęte leczenie tą metodą nie daje powikłań polekowych, doprowadza do całkowitego zaprzestania brania leków przeciwcukrzycowych, a przy bardzo znacznym stopniu uszkodzenie komórek produkujących insulinę, pozwala na redukcję dawki dobowej insuliny. Wtedy nie jest to już leczenie cukrzycy jako choroby, a tylko uzupełnianie insuliny, której brakuje organizmowi w stosunku do własnej. Nigdy nie ma tu uciętych nóg, ślepoty, itd. Ludziom wraca zdrowie, funkcjonują normalnie, mają doskonałe samopoczucie, bo zmienia się także ich psychika. Pracują znacznie lepiej niż przedtem. Tak się naprawdę dzieje. Ja mam takich pacjentów.
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Sob Lut 18, 2006 15:24   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Aga74 napisał/a:
Monauliza!!!!! Jak można pisać o cukrzcy pomijając etioiologiczną klasyfikację cukrzycy a interesować sie tylko skutkami????? W Polsce niestety z braku środków finansowych nie wykonuje się badań w szpitalu przy przyjęciu dziecka (bo piszemy zajmujemy się cukrzycą u dzieci) na typy cukrzycy! Jak wiadomo cukrzyca typu I-wszego ma parę typów i niektóre rzeczywiście można by leczyć innymi metodami niż insuliną lub znacznie obniżyć Niestety my rodzice tego nie wiemy a nie stać nas na wykonywanie dodatkowych bardzo kosztownych genetycznych badań o których najczęsciej nie wiemy! A to czy trzustka pracuje czy nie też powinno podkreślam powinno się wykonywać badanie (badanie C-peptydu), którego wynik choć nie zawsze jest pełnym odzwierciedleniem rzeczywistego funkcjonowania trzustki (to też zależy od dnia w którym się wykonuje badanie) Nie twierdzimy, że trzustki naszych cukierków nie wydzielają insuliny bo sama doświadczam że niekiedy obniżam nawet o 50% dawki insuliny nie wiadomo dlaczego tak jakby trzustka podjęła pracę Niestety nie mam rentgena w oczach i nie jestem jasnowidzem więc nie mogę przewidzieć ani dnia ani godziny!!!! A doświadczenia na naszych dzieciach łatwo jest mówić komuś kto nie ma dziecka chorego na cukrzycę o wiele łatwiej by było gdyby badania były przeprowadzane i w przypadku zdiagnozowania cukrzycy wychodzac ze szpiatala mielibyśmy zrobiony zakres badań dotyczących curzycy (czyli przeciwciała które w Polsce nie zostały wykonane mojemu dziecku a za granicą gdzie obecnie przebywamy robione są raz na rok obowiązkowo, peptyd C, hemoglobinę glikozydowaną raz na trzy miesiące a nie jak w POlsce raz albo dwa razy na rok???) Więc nie miejcie pretensji do cukierków i ich rodziców, że przyjmują insulinę która jest jak na razie jedynym lekiem dzięki któremu mogą żyć normalnie nasze dzieciaczki!!!! Zmniejszyć insulinę nie jedząc węglowodanów ??? przecież i tak trzeba podawać insulinę więc jaki jest sens??? Tylko taki ze się zmniejszy insulinę??? Ja do tej pory nie słyszałam o odstawieniu insuliny (poza ostatnimi karakowskimi dziećmi które miały właśnie inny typ cukrzycy zachorowały do 6 m.ż wada genetyczna genu i leczą się teraz tabletkami) w przypadku cukrzycy typu I przy zdrowym żywieniu.
Cukrzyca typu II trzustka tutaj pracuje i insulina jest produkowana tylko nie jest uwalniana do organizmu. Na ten typ chorują najczęścej ludzie starsi,zwiąna jest z otyłością (niestety muszę Was zawieść ale cukierki z cukrzycą typu I są chudzinami i nie są związane z otyłością) Tu rzeczywiście mozna zdecydowanie obniżyć ilość spożywanych węglowodanów ale jest to też sprawa indywidualn a co z cukrzykami z dodatkowymi dolegliwościami np wątrobowymi??? Nie zapominajcie, ze są to już zazwyczaj osoby w podeszłym wieku z problemami układu pokarmowego Np moja teściowa zachorowała na cukrzycę w wieku 50 lat ma 70 i jest na tabletkach nie stosuje żadnej diety bo lubi zjeść (nie jest jednak otyła prowadzi bardzo aktywny tryb zycia ciagle jestw ruchu ) Jej wyniki są dobre nie ma powikłań Natomiast mój mąż który zachorował w wieku 30 lat został zdiagnozowany jako cukrzyca II jest od 2 lat na insulinie ponieważ glikemia była chwiejna i nieuregulowana i dodatkowo ma problemy z wątrobą. NIe wiem czy ma sens tłumaczenia tego wszystkiego ponieważ Wy optymalni wydzicie tylko jedną stronę medalu nie zastanawiając się nad tym, iż niewyrównana cukrzyca u dziecka moze doprowadzić do bardzo poważnych powikłań!!!! Nie naraże mojego dziecka na eksperymenty dotyczące ze zmianą sposobu zywienia. Wciąż powtarzam zabieracie głos w sprawie nie mając o tym zielonego pojęcia czy ktoś z Was ma dziecko chore na cukrzycę i leczy je dietą optymalną i nie podaje insuliny????? W dalszym ciągu czekam na wyjaśnienia gdzie się pomyliłam co do tłuszczy Ali może mnie oświecisz?????


Lekarze o Cukrzycy
Poniżej publikujemy dwie opinie na temat cukrzycy, jej powstawania i sposobów leczenia, wyrażone przez przedstawiciela medycyny konwencjonalnej i lekarza optymalnego.

PRZEDSTAWICIEL MEDYCYNY KONEWNCJONALNEJ
Cukrzyca to uwarunkowana najprawdopodobniej genetycznie, nieuleczalna choroba z niedoboru wydzielania insuliny lub oporności tkanek na ten hormon, albo skojarzone działanie obu tych czynników równocześnie.
Cukrzycę dzieli się w zależności od przyczyny, jak również przebiegu i sposobu leczenia na dwa podstawowe typy:
Cukrzyca insulinozależna – typ I występuje jako skutek autoimmunologicznego niszczenia komórek Beta trzustki odpowiedzialnych za produkcję insuliny, jest ona wynikiem pre-dyspozycji genetycznych. Występuje u dzieci i ludzi do 40 roku życia.
Cukrzyca insulinoniezalezna – typ II charakteryzuje się występowaniem oporności komórkowej na insulinę skojarzonej z nie-prawidłowym wydzielaniem insuliny – od wydzielania zwiększonego do zaniku jej pro-dukcji.
Ten typ cukrzycy jest częstszy i występuje u osób starszych z nadwagą.
Do podstawowych objawów cukrzycy insulinozależnej – typu I należy osłabienie, zwięk-szone pragnienie połączone ze zwiększonym przyjmowaniem napojów oraz zwiększonym wydalaniem moczu, chudnięcie, skłonność do ketozy = zakwaszenia organizmu, a w przypadkach nieleczonych śpiączki cukrzycowej. Leczenie polega na stosowaniu insuliny i diety.
Objawy cukrzycy insulinozależnej – typu II są mniej nasilone i mogą przebiegać w początkowej fazie choroby w utajnieniu. Zalicza się do nich powtarzające się zakażenia układu moczowego, zaburzenia ostrości wzroku, skurcze łydek, częstsze oddawanie moczu, również w nocy. Chorzy ci podatni są na wczesne objawy miażdżycowe.
Do najcięższych powikłań ostrych cukrzycy zalicza się śpiączkę cukrzycową, do przewlekłych: chorobę niedokrwienną serca, miażdżycę naczyń z zaburzeniami krążenia obwodowego i mózgowego, nefropatię i retinopatię cukrzycową, zmiany w nerwach obwodowych.
W leczeniu chorych z nadwagą obowiązuje redukcja wagi. Stale zaleca się dietę składającą się w 50 - 60% z węglowodanów, 20% białka i 30% tłuszczów. Stosuje się dożywotnio leki przeciwcukrzycowe doustne i w cięższych przypadkach insulinę, którą chory podaje sobie najczęściej sam, korzystając ze wskazań glukometru.

Dr n. med. Aleksander Grigoriew
specjalista chorób chirurgicznych
Ordynator Oddziału Chirurgicznego
Szpitala Miejskiego w Płocku

OPINIA LEKARZA OPTYMALNEGO

Insulina, jak wiadomo, jest hormonem trzustki, który powoduje obniżenie poziomu cukru we krwi. Im wyższa jest podaż węglowodanów we krwi, tym bardziej zwiększa się wydzielanie insuliny. Drugim ważnym mechanizmem działania insuliny jest przyspieszenie produkcji triglicerydów wątrobowych, co podnosi stężenie cholesterolu LDL we krwi oraz zahamowanie uwalniania kwasów tłuszczowych z komórek – innymi słowy wysokie wydzielanie insuliny sprzyja rozwojowi miażdżycy. Przy żywieniu tradycyjnym człowiek produkuje powyżej 40 jednostek insuliny na dobę, na żywieniu optymalnym potrzeba ich zaledwie 4 - 8. Oficjalnie zalecane modele żywienia opierają się na węglowodanach, co w konsekwencji prowadzi do wzrostu zapadalności na cukrzycę.
Cukrzyca typu I i II to w istocie dwie różne choroby objawiające się względnym lub bezwzględnym niedoborem insuliny. Przeciwko jej genetycznemu uwarunkowaniu przemawia wzrost liczby chorych w Polsce z 0,5% do prawie 5% w ciągu ostatnich 30 lat. Według moich szacunkowych obliczeń sam koszt leków (głównie insuliny) wynosi w naszym kraju ok. 1 mln dolarów dziennie. Nie odczuwają tego chorzy, ponieważ jest on prawie w całości pokrywany przez państwo. Te ogromne sumy stanowią tylko niewielki odsetek całkowitych kosztów leczenia. Wbrew powszechnemu przekonaniu cukrzycę można tanio i względnie szybko wyleczyć stosując żywienie optymalne.
W Arkadii w Jastrzębiej Górze od marca do listopada br. przebywało na turnusie średnio od 10 do 20 pacjentów chorych na cukrzycę w róż-nych stopniach zaawansowania. W trakcie 1 - 3 tygodniowych pobytów osiągnięto poprawę u 100% pacjentów.
W przypadku chorych na cukrzycę typu II, którzy utrzymują prawidłowy poziom glukozy biorąc do 3 tabletek na dobę, wyleczenie nas-tępuje szybko, tj. w okresie do 3 tygodni, a je-dynym warunkiem jest prawidłowe stosowanie żywienia optymalnego.
Nieco wolniej cofa się cukrzyca typu II leczona insuliną. Chorzy ci rozpoczynając żywienie optymalne mają zazwyczaj wahania poziomu glukozy od 50 - 300 mg%.
Pierwszym pozytywnym efektem osią-ganym na żywieniu optymalnym jest stabilizacja poziomu glukozy we krwi poniżej 200 mg%. Konieczne tutaj staje się dobranie dla chorego odpowiedniej ilości węglowodanów oraz dokładne przestrzeganie proporcji między białkiem a tłuszczem. Odpowiednie ustawienie diety powoduje ustąpienie cukrzycy zwykle w czasie do 3 miesięcy.
Duży problem terapeutyczny stanowić może zaawansowana cukrzya typu I. Jak do tej pory tylko dwukrotnie spotkałem się z przy-padkiem, aby ktoś samodzielnie poradził sobie z uregulowaniem poziomu cukru we krwi.
Najczęściej moimi pacjentami z cukrzycą typu I są dzieci przed 15 rokiem życia. Pierwszym warunkiem leczenia jest zastosowanie żywienia optymalnego przez wszystkich domowników, jeśli nie będzie on spełniony nie ma sensu przystępować do leczenia dziecka.
Osoby chore na cukrzycę typu I wymagają każdorazowo indywidualnego podejścia i grun-townego przeszkolenia (w przypadku leczenia dzieci przeszkoleni muszą być oboje rodzice).
Podstawą leczenia jest ustalenie ilości spożywa-nych węglowodanów, co może zająć kilka dni. Zalecaną dobową dawką cukru jest najmniejsza nie powodująca wystąpienia ciał ketonowych w moczu. Niemniej ważna okazuje się w cukrzycy typu I ilość spożywanego białka, przy czym może się zdarzyć tak, że będzie ona w gramach mniejsza od węglowodanów. Zazwyczaj konieczna staje się codzienna korekta jadłospisu w zależności od stanu chorego.
Należy zwracać uwagę nie tylko na poziom glukozy we krwi, ale również na badanie moczu, ponieważ parametry te mogą ulegać znacznym wahaniom w ciągu doby.
Jednym z bardzo niekorzystnych objawów jest spadek wagi u dziecka, co zwykle wiąże się z ketozą.
Zdarzają się przypadki, w których konieczna jest zmiana podawanej insuliny, ponieważ jest ona niszczona przez organizm.
Ponieważ cukrzyca typu I jest chorobą z przewagą układu sympatycznego, można czasem w jej leczeniu wspomagać się prądami selektywnymi.
Oba typy cukrzycy należą do chorób, które w celu wyleczenia wymagają najwięcej wiedzy i jednocześnie sprawiają najwięcej problemów.
W przeważającej większości przypadków prawidłowe ustalenie diety oraz przestrzeganie jej przez pacjenta prowadzi do całkowitego wyleczenia z choroby.

lek. med. Przemysław Pala
konsultant i opiekun medyczny
Centrum Żywienia Optymalnego
w Jastrzębiej Górze

Żródło informacji: http://www.optymalni.com/...o_cukrzycy.html
Pozdrawiam
 
 
Krystyna*Opty*
Gość
Wysłany: Sob Lut 18, 2006 16:40   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Użytkownik "Aga74" <frisinaga@op.pl> napisał w wiadomości
news:dt665r$ib2$15@ns38.serveradmin.pl...

Cytat:
Jak czytam Wasze posty mi się ciśnienie podnosi!!!!!!! Piszecie jak
fanatycy którzy poza własną idealistyczną dietą nie uznają nic innego
(bo nie uznają)!!!! Co Wy możecie wiedzieć o cukrzycy i Tej chorobie
zwłasza u dzieci?????


http://www.dobradieta.pl/...opic.php?t=8769

Krystyna
 
 
Marcin 'Cooler' Kulińsk
Gość
Wysłany: Sob Lut 18, 2006 17:26   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

Krystyna*Opty* pisze:

Cytat:
Jak czytam Wasze posty mi się ciśnienie podnosi!!!!!!! Piszecie jak
fanatycy którzy poza własną idealistyczną dietą nie uznają nic innego
(bo nie uznają)!!!! Co Wy możecie wiedzieć o cukrzycy i Tej chorobie
zwłasza u dzieci?????


http://www.dobradieta.pl/...opic.php?t=8769


Dzwonilas pod numer podany na koncu tekstu? Bardzo jestem ciekawy, jak
sie sprawa cudownego wyleczenia z cukrzycy ma po kilku latach, kiedy juz
opadla euforia i wyciszyly sie, calkowicie zrozumiale, rodzicielskie emocje.

--
Chuck Norris potrafi dzielić przez zero.
 
 
Aga74

Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 23
Wysłany: Sob Lut 18, 2006 17:28   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Zbynek nie bedę cytowała czyli powtarzała tego co napisałeś lub skopiowałeś ( dlaczego nie podałeś pełnego adresu????) bo to moim zdanie tylko zaśmieca forum takie bezsensowne cytowane???? Węglowodany wiadomo, że powodują hiperglikemię ale podowują to także tłuszcze Tłuszcze mają dwukrotnie większą wartość kaloryczna niż cukry.
A nie wiem czy wiesz ale u dzieci z cukrzycą typu I kiedy komórki beta nie produkują insuliny bardzo duże znaczenia ma też indeks glikemiczny spożywanych produktów 1 gram tłuszczu dostarcza 9 kcal kiedy 1 gram węglowodanów dostarcza ich zaledwie tylko 4 kcal??? Więc jesli zjesz posiłek bez węglowodanów ale tylko z tłuszczy poziom glikemii podniesie ci się!!!!!!!!! Wiele razy zdarzyło mi się to po kiełbasie tłustej u córki (wiadomo, ze tłuszcze sa trawione wolniej niż węglowodany) i kiedy na dośc tłuszczowy posiłek dam insuline krótkodziałającą to nie obejmie działaniem tłuszczów i poziom po 4 godzinach nagle sie podnosi. Lekarz który mówi takie bzdury nie jest lekarzem i chyba nic nie wyniósł ze studiów medycznych Ja nie tylko muszę zwracać uwagę na ilość zjedzonych węglowodanów ale także na tłuszcze białka no i indeks glikemiczny posików ponieważ trzustka mojej córki nie wytwarza insuliny jako bazy oraz nie wyrzuca insuliny na posiłki wytłumacz mi więc jak dostarczone kalorie i ebnergia nie wpłynie na poziom glikemii????? Może masz jakies fantastyczne wytłumaczenie????
Podczas spalania tłuszczu nie dochodzi do zanieczyszcenia organizmu????? - Jeśli nie będziesz dostarczał organizmowi węglowodanów a w związku z tym będziesz odżywiał tylko organizm tłuszczami dojdzie do zużywania tkanki tłuszczowej -triglicerydy które rozpadają się na glicerol (magazynuje się w wątrobie) on przekształca się w glukozę i to w przypadku braku insuliny powoduje u dziecka poniesienie poziomu stężenia glukozy we krwi oraz drugim produktem rozpadu triglicerydów są wolne kwasy tłuszczowe które przekształcają się w ketony. Ich nadmiar we krwi sprawi że będzie miała odczyn kwaśny co wywoła kwasicę ketonową i może doprowadzić do śmierci. Powtarzam dlaczego większość tych prawdziwych optymalntych bada sobie zakwaszenie moczu? Bo boicie się kawasicy ketonowej spowodowanej zbyt niskim spożywaniem węglowodanów!!!!!!!!! Więc nie piszcie, ze spożywanie tłuszców to super ekstra recepta na wyleczenie cukrzycy bo tak nie jest jest to bzdura zwłaszcza jeśli organizm już ma zaburzony metabolizm. Możecie sobie eksperymentować na Waszych zdrowych organizmach (o ile są zdrowe) a nie na cukierkach!!!!
 
 
Aga74

Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 23
Wysłany: Sob Lut 18, 2006 17:49   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

A teraz odpowiedź dla brajan30 . Dziwne ze ten lekarz wie ile jednostek produkuje organizm podczas żywienia tradycyjnego???? Geniusz przecież każdy organizm jest indywidualną jednostką i ma swój własny metabolizm!!!! Powinien dostać Nobla I to że nie jest to choroba genetyczna!!!!! Super Nobel!!!! Okazuje się jednak, że na większość zachorowań ma wpływ dziedziczenie. Każdy z nas może być nosicielem genu cukrzycy a wcale nie musi na niego zachorować i nie są to błędy żywieniowe i może go przekazać swojemu dziecku które może zachorować lub przy niekorzystnych infekcjach (podobno duży wpływ mają rotowirusy) może ujawnoć się cukrzyca. Jeśli ten optymalny lekarz nazywa wyzdrowieniem stosowanie diety to nie jest to wysdrowienie tylko eliminowanie weglowodanów z diety i to drastyczne sam pisze o ketozie i niebezpieczeństwach. Podobno na Śląsku zmarło dziecko (15-nasto latek) z powdu stosowania diety optymalnej -Ketoza śpiączka!!! Ja nie będę ryzykowała życiem mojej córki A tak to dlaczego na tym forum sa tylko takie osoby jak Wy dlaczego nie ma matki dziecka chorego na cukrzycę które jest na tej diecie????? te Wasze przekonywania ja też moge sobie powiedzieć że mam pacjenta mężczyznę w ciąży??? Tylko kto mi uwierzy jak nie zobaczy? To puste słowa które mnie nie przekonują. Zaproście taką mamę pogadamy zobaczymy spytamy się o poziomy glikemii(o ile jeszcze robi) o hemoglobinę glikozydowaną itd???? Podajecie i kopiujecie wywiady to tylko puste słowa!!!!!! A gdzie macie prawdziwe UZDROWIONE CUKIERKI????????
 
 
Krystyna*Opty*
Gość
Wysłany: Sob Lut 18, 2006 17:53   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <marcin-ka@poczta.gazeta.blah> napisał w
wiadomości news:dt79lm$aqq$1@ns38.serveradmin.pl...
Cytat:
Krystyna*Opty* pisze:

Jak czytam Wasze posty mi się ciśnienie podnosi!!!!!!! Piszecie jak
fanatycy którzy poza własną idealistyczną dietą nie uznają nic innego
(bo nie uznają)!!!! Co Wy możecie wiedzieć o cukrzycy i Tej chorobie
zwłasza u dzieci?????


http://www.dobradieta.pl/...opic.php?t=8769

Dzwonilas pod numer podany na koncu tekstu? Bardzo jestem ciekawy, jak sie
sprawa cudownego wyleczenia z cukrzycy ma po kilku latach, kiedy juz opadla
euforia i wyciszyly sie, calkowicie zrozumiale, rodzicielskie emocje.


Niech dzwonią osoby zainteresowane.

Krystyna
 
 
Andrzej
Gość
Wysłany: Sob Lut 18, 2006 18:40   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <marcin-ka@poczta.gazeta.blah> napisał
w wiadomości news:dt6tf9$u1u$1@ns38.serveradmin.pl...
Cytat:
Krystyna*Opty* pisze:

Aga74, emocje to bardzo zły doradca, bardzo przeszkadzają w racjonalnym
myśleniu. Postaraj się trochę uspokoić i dopiero wtedy poczytaj.
Chyba każdy optymalny na początku przeżywa taki szok i jego umysł broni
się
przed akceptowaniem inforamcji odmiennych od ogólnie przyjętych.

Chyba przed zaakceptowaniem propagandy. Bo to, co przytoczylas, to nic
innego jak kilobajty niczym nie popartej propagandy, majacej za zadanie
napedzic klientow do prywatnych placowek zwanych arkadiami, ktore na
takich naiwnych ludziach zarabiaja pieniadze. Zastanawia mnie jedno: czy
jestes swiadoma tego, ze stalas sie narzedziem w rekach ludzi robiacych
interesy na ludzkiej naiwnosci, naganiaczem pracujacym na zawartosc
cudzego portfela w czynie spolecznym? Czy zauwazylas, jak z czasem
przestaly sie tu pojawiac konkretne porady, a zaczely zwykle zachety do
odwiedzenia arkadii? I to wlasnie ze strony szeregowych optymalnych,
omamionych tresciami ksiazek Kwasniewskiego, ktorzy nie maja z tego
nawet zlamanego grosza. Do jest dopiero przyklad inzynierii spolecznej.


Nie jestem przedstawicielem żadnej ze stron, ani optymalnych, ani żarliwego
stowarzyszenia antyoptymalnych, którego jesteś przykładem.
Dlatego, sądzę, mogę jednoznacznie negatywnie ocenić Twoje posty. Nie wnoszą
one do sprawy żadnych wartości merytorycznych.
Nawet, jeśli prawdą jest, że lobby związane z arkadiami napędza sobie
klientów, to rzeczowego listy doktora Pali nie można pominąć takim
komentarzem, jak ten w Twoim wykonaniu.
Poza tym, wydatek 1000 nawet 2000 zł na wczasy w Jastrzębiej Górze połączone
ze szkoleniem dietetycznym i ewentualnym stwierdzeniem wpływu diety na
organizm, w szczególności na obniżenie poziomu cukru we krwi nie jest, w
moim przekonaniu, naciąganiem czy oszukiwaniem klientów.
Nie rozumiem też dlaczego tak ostro zwalczasz zwolenników diety
niskowęglowodanowej czy optymalnej? Jest wg mnie dostatecznie dużo dowodów,
że dieta wysokowęglowodanowa jest w istocie bardziej szkodliwa tzn. średnio
szybciej rujnuje organizm.
Z poważaniem
Andrzej
 
 
are

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 06 Mar 2005
Posty: 744
Wysłany: Sob Lut 18, 2006 19:23   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Aga74 napisał/a:
Zbynek nie bedę cytowała czyli powtarzała tego co napisałeś lub skopiowałeś ( dlaczego nie podałeś pełnego adresu????) bo to moim zdanie tylko zaśmieca forum takie bezsensowne cytowane????


Nie podal bo mu bylo wstyd:

http://www.google.com/sea...=utf-8&oe=utf-8
 
 
Aga74

Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 23
Wysłany: Sob Lut 18, 2006 19:57   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Are dobre!!!!!!
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Sob Lut 18, 2006 20:54   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Aga74 napisał/a:
A teraz odpowiedź dla brajan30 . Dziwne ze ten lekarz wie ile jednostek produkuje organizm podczas żywienia tradycyjnego???? Geniusz przecież każdy organizm jest indywidualną jednostką i ma swój własny metabolizm!!!! Powinien dostać Nobla I to że nie jest to choroba genetyczna!!!!! Super Nobel!!!! Okazuje się jednak, że na większość zachorowań ma wpływ dziedziczenie. Każdy z nas może być nosicielem genu cukrzycy a wcale nie musi na niego zachorować i nie są to błędy żywieniowe i może go przekazać swojemu dziecku które może zachorować lub przy niekorzystnych infekcjach (podobno duży wpływ mają rotowirusy) może ujawnoć się cukrzyca. Jeśli ten optymalny lekarz nazywa wyzdrowieniem stosowanie diety to nie jest to wysdrowienie tylko eliminowanie weglowodanów z diety i to drastyczne sam pisze o ketozie i niebezpieczeństwach. Podobno na Śląsku zmarło dziecko (15-nasto latek) z powdu stosowania diety optymalnej -Ketoza śpiączka!!! Ja nie będę ryzykowała życiem mojej córki A tak to dlaczego na tym forum sa tylko takie osoby jak Wy dlaczego nie ma matki dziecka chorego na cukrzycę które jest na tej diecie????? te Wasze przekonywania ja też moge sobie powiedzieć że mam pacjenta mężczyznę w ciąży??? Tylko kto mi uwierzy jak nie zobaczy? To puste słowa które mnie nie przekonują. Zaproście taką mamę pogadamy zobaczymy spytamy się o poziomy glikemii(o ile jeszcze robi) o hemoglobinę glikozydowaną itd???? Podajecie i kopiujecie wywiady to tylko puste słowa!!!!!! A gdzie macie prawdziwe UZDROWIONE CUKIERKI????????


Lekarz Przemysław Pala to jeden z najlepszych lekarzy optymalnych więc absolutnie nie dziwię się jego wiedzy.
W każdej chorobie jeżeli medycyna nie zna przyczyny lekarze mówią że to genetyczne. Czy to jest prawda tego ja nie wiem.
Natomiast Doktor Pala raczej dobrze tłumaczy wzrost liczby zachorowań przez ostatnie 30 lat w Polsce. A według prognoz liczba chorych na cukrzyce będzie rosła jeszcze szybciej. (czyżby to było spowodowane genami?).
Doktor tłumaczy na czym polega żywienie optymalne przy typie pierwszym, jednocześnie mówiąc że zarówno że przeszkoleni powinni być oboje rodzice. Niebezpieczeństwo jest w wyniku nieprawidłowego stosowania tego żywienia (zresztą nie tylko w przypadku chorych na cukrzyce), a nie w wyniku stosowania samego żywienia optymalnego.
Odnośnie węglowodanów to już sporo napisali moi przedmówcy.
Nie musisz ryzykować zdrowiem swojego dziecka, bo już to robisz. Z pewnością gdybyś się skontaktowała z Arkadią w Jastrzebiej Górze tam byś znalazła jak ich nazywasz "UZDROWIONE CUKIERKI".
Trochę to dziwne informacje o żywieniu optymalnym nazywasz "pustymi słowami" a z drugiej syrony jednak szukasz żródła tych "pustych słów".
Z pewnością znasz Pana Profesora Jana Tatonia on był renenzentem badań nad żywieniem optymalnym, a czy znasz treść jego recenzji?
Z pewnośią nie interesuje Ciebie to bo przecież to "puste słowa"
Tutaj jest żródło informacji o których mówił Zbynek: http://72.14.207.104/sear...=1&client=opera
Pozdrawiam
 
 
Marcin 'Cooler' Kulińsk
Gość
Wysłany: Sob Lut 18, 2006 21:02   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

Andrzej pisze:

Cytat:
Chyba przed zaakceptowaniem propagandy. Bo to, co przytoczylas, to nic
innego jak kilobajty niczym nie popartej propagandy, majacej za zadanie
napedzic klientow do prywatnych placowek zwanych arkadiami, ktore na
takich naiwnych ludziach zarabiaja pieniadze. Zastanawia mnie jedno: czy
jestes swiadoma tego, ze stalas sie narzedziem w rekach ludzi robiacych
interesy na ludzkiej naiwnosci, naganiaczem pracujacym na zawartosc
cudzego portfela w czynie spolecznym? Czy zauwazylas, jak z czasem
przestaly sie tu pojawiac konkretne porady, a zaczely zwykle zachety do
odwiedzenia arkadii? I to wlasnie ze strony szeregowych optymalnych,
omamionych tresciami ksiazek Kwasniewskiego, ktorzy nie maja z tego
nawet zlamanego grosza. Do jest dopiero przyklad inzynierii spolecznej.

Nie jestem przedstawicielem żadnej ze stron, ani optymalnych, ani żarliwego
stowarzyszenia antyoptymalnych, którego jesteś przykładem.
Dlatego, sądzę, mogę jednoznacznie negatywnie ocenić Twoje posty.


Masz prawo do swoich prywatnych ocen, ale bardzo prosze o
niemanipulowanie faktami. Ani Ty nie jestes do konca bezstronny
(poniewaz do DO przynajmniej jakis czas temu jeszcze sie przyznawales),
ani ja nie zaliczam sie do - jak to nazwales - zarliwego stowarzyszenia
antyoptymalnych. Moja krytyka ogranicza sie do spraw zwiazanych z
pewnym, widocznym na tej grupie, modelem myslenia, charakteryzujacym sie
np. balwochwalczym uwielbieniem w stosunku do JK, bezkrytycznym
podejsciem do informacji pochodzacych bezposrednio z jego otoczenia
(czasopismo "Optymalni" czy jego wlasne ksiazki), automatycznym
krytykowaniem wszystkiego, co mogloby rzucic choc cien cienia na "prawdy
objawione", posadzaniem wszystkich lekarzy i calego przemyslu
farmaceutycznego o zla wole itp.

Cytat:
Nie wnoszą
one do sprawy żadnych wartości merytorycznych.


Takoz i propaganda puszczana na grupe przez Krystyne.

Cytat:
Nawet, jeśli prawdą jest, że lobby związane z arkadiami napędza sobie
klientów, to rzeczowego listy doktora Pali nie można pominąć takim
komentarzem, jak ten w Twoim wykonaniu.


To, ze autor listu podpisal sie jako lek. med. o niczym jeszcze nie
przesadza. Pamietam dosc dobrze jeden z tekstow Pali dotyczacy
wegetarianizmu, w ktorym staral sie on zdyskredytowac te diete
poslugujac sie podrecznikami biochemii. Sek w tym, ze albo nie rozumial
tego, co w nich przeczytal, albo swiadomie manipulowal znalezionymi tam
informacjami tak, by udowodnic z gory zalozona teze. Pamietam, ze w
jednym z komentarzy do tego tekstu napisalem cos w rodzaju "chyba mu sie
kartki w tej biochemii posklejaly". Doktor Pala nie jest specjalista
diabetologiem, a wiec w sprawie cukrzycy nie wypowiada sie z pozycji
autorytetu, jak niektorzy byliby sklonni sadzic. Rozpoczynajac swoje
wystapienie od slow "Utrzymywanie się stężenia glukozy powyżej 140 mg%
na czczo lub 200 mg% po jedzeniu daje wystarczającą podstawę do
postawienia rozpoznania." daje albo dowody swojej ignorancji, albo
probuje uspokoic tych optymalnych, u ktorych poziom glukozy na czczo
oscyluje wokol wartosci 120 mg%. Otoz wg wszelkich oficjalnych danych
dotyczacych diagnozy cukrzycy za prog przyjmuje sie 125 mg% w
odniesieniu do stezenia we krwi na czczo (wymagane jest dwukrotne
potwierdzenie jego przekroczenia). Skoro wg pana Pali "Jedyną znaną
obecnie metodą wyleczenia z cukrzycy jest model żywienia
opracowany przed 35 laty przez dra Jana Kwaśniewskiego", to gdzie sa
jakiekolwiek naukowe publikacje na tak rewelacyjny w skali swiata temat?
To wstyd, ze mlody lekarz z ambicjami zaslania sie jakimis badaniami
sprzed prawie 30 lat, ktore ani nie dotyczyly cukrzycy jako takiej, ani
nie zaowocowaly jakimikolwiek publikacjami w fachowych periodykach, ani
tym bardziej nie byly badaniami, ktore moglyby cokolwiek rozstrzygnac w
temacie skutecznosci diety Kwasniewskiego (na tych 11 profesorow i
docentow przypadla AFAIR oszalamiajaca liczba calych... dwudziestu
pacjentow, ktorzy byli przedmiotem obserwacji). Jakie wnioski mozna z
takiego stanu rzeczy wyciagnac? Otoz samodzielnie myslacy czlowiek moze
wyciagnac dwa, wykluczajace sie wzajemnie:
1. Osrodkom znanym jako "Arkadie" bardziej zalezy na pieniadzach, niz na
zdrowiu ludzi. Ich dzialania ukierunkowane sa na to, by rewelacyjna w
skali swiatowej metoda leczenia cukrzycy byla znana w spoleczenstwie
jedynie na tyle, aby arkadiom nie brakowalo klientow. W zadnym przypadku
nie chca one opublikowac swoich wynikow w brazowych pismach, by nie
sciagnac sobie na kark konkurencji, ktora rowniez moglaby zaczac leczyc
u ludzi cukrzyce, odbierajac im w ten sposob klientow.
2. Arkadie nie dysponuja danymi, ktore moglyby wystarczajaco
uwiarygodnic fantastyczne wizje wyleczenia z roznych groznych chorob, w
tym i cukrzycy, ktore snuje w swoich ksiazkach Kwasniewski. Publikacji
naukowych opisujacych proces leczenia cukrzycy dieta optymalna nie ma,
poniewaz rzeczywistosc jest inna, niz osoby zwiazana z Arkadiami staraja
sie ja przedstawiac zainteresowanym, ale niewystarczajaco obeznanym w
temacie - a wiec niezdolnym do krytycznej weryfikacji podawanych im
informacji - ludziom.

Cytat:
Nie rozumiem też dlaczego tak ostro zwalczasz zwolenników diety
niskowęglowodanowej czy optymalnej? Jest wg mnie dostatecznie dużo dowodów,
że dieta wysokowęglowodanowa jest w istocie bardziej szkodliwa tzn. średnio
szybciej rujnuje organizm.


Zapytalbym o zrodla tych informacji, ale to przeciez nie jest grupa do
dyskusji o dietach wysokoweglowodanowych. Z tego tez wlasnie wzgledu
moje wypowiedzi tutaj dotycza diet niskoweglowodanowych.

--
Chuck Norris odkrył nie tylko biegun południowy i północny, ale też
wschodni i zachodni.
 
 
Aga74

Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 23
Wysłany: Sob Lut 18, 2006 21:32   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Nie możesz powiedzieć że medycyna nie zna przyczyn zachorowalności na cukrzycę każdy przypadek da się ytłumaczyć tylko lekarze tego nie robią z powodu braku finansów szpitali na badania Cukrzyca jest genetyczna dobrym przykładem jest moja rodzina Moja córka jest czwartym pokoleniem chorującym na tę chorobę. Wszyscy od strony męża chorują i moja młodsza córka ma predyspozycje potwierdzone badaniami genetycznymi robionymi w Helsinkach. Gdyby tak każdemu dziecku zrobić badania to okazałby się że zawsze znajdzie się konkretne wytłumaczenie. Jakoś czytam i nic tam nie widzę o małych cukierkach?????? NIe słyszałam aby u zdrowych ludzi mogły wyczerpać się zapasy insuliny???? Od kiedy to trzustka zdrowych jest limitowana???? Limitowane jest też nasze życie i wszyscy wcześniej czy później umrzemy!!!! Ten artykuł i wypoweidź tego P. dr. są śmieszne ciekawe gdzie skończył medycynę (może zaocznie???) Wybaczcie ale sami sobie zaprzeczacie i nic nowego w waszej diecie nie ma to kolejna dieta a nie szansa na wyzdrowienie!!!!! Czy nie portaficie tego zrozumieć ale chyba nie bo wciąż zakrywacie się wywiadami z jakimiś dr???? Nie potraficie napisać nic od siebie przekonać czy wyjaśnić????? Ale to jest Wasza metoda. Nie szukam źródła tych słów tylko każdy może skopiowac co chce i wstawić jak chce!!!!! Nie wiem czy kiedykolwiek pisałeś jakies prace ale przy cytowaniu należy podać linka???? Dziwne że Tatoń był recenzentem badań żywieniowych?? Przy najbliższej okazji spytamy się co o tym mysli ale chyba nic dobrego ponieważ jego najnowsza książka z 2004 roku dotycząca zywienia w cukrzycy mówi to co stosujemy u naszych cukierków czyli zdrowe zywienie oparte na zachowniu proporcji pomiedzy węglowodanami, tłuszczami i białkami!!!!!!!!!
 
 
zbynek

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 12 Mar 2005
Posty: 467
Wysłany: Sob Lut 18, 2006 23:10   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Aga74 napisała:
Cytat:
Cukrzyca jest genetyczna dobrym przykładem jest moja rodzina Moja córka jest czwartym pokoleniem chorującym na tę chorobę.

Określanie odporności na insulinę zaczyna się już w momencie połączenia plemnika z komórką jajową. Udało nam się dowieść, że u zwierząt, jeżeli matka, będąc w ciąży jest na diecie wysokowęglowodanowej, płód staje się bardziej odporny na insulinę.

Co gorsza, przy użyciu skomplikowanej aparatury, udało się udowodnić iż jeżeli płód jest rodzaju żeńskiego, to jego komórki jajowe też stają się odporne na insulinę. Czy to oznacza, że taki stan jest determinowany genetycznie? Nie, można się z czymś urodzić i to wcale nie oznacza, że geny mają z tym coś wspólnego. Cukrzyca jako taka nie jest chorobą genetyczną. Można mieć predyspozycje uwarunkowane genetycznie, ale wtedy byłaby to niezmiernie rzadka choroba.

http://130.83.236.51/opty/medien/Insulina.rtf

Z pozdrowieniami - zbynek
 
 
are

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 06 Mar 2005
Posty: 744
Wysłany: Sob Lut 18, 2006 23:38   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

zbynek napisał/a:


http://130.83.236.51/opty/medien/Insulina.rtf


Ale znowu w linku jest "opty" ;-(
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Sob Lut 18, 2006 23:48   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Aga74 napisał/a:
Nie możesz powiedzieć że medycyna nie zna przyczyn zachorowalności na cukrzycę każdy przypadek da się ytłumaczyć tylko lekarze tego nie robią z powodu braku finansów szpitali na badania Cukrzyca jest genetyczna dobrym przykładem jest moja rodzina Moja córka jest czwartym pokoleniem chorującym na tę chorobę. Wszyscy od strony męża chorują i moja młodsza córka ma predyspozycje potwierdzone badaniami genetycznymi robionymi w Helsinkach. Gdyby tak każdemu dziecku zrobić badania to okazałby się że zawsze znajdzie się konkretne wytłumaczenie. Jakoś czytam i nic tam nie widzę o małych cukierkach?????? NIe słyszałam aby u zdrowych ludzi mogły wyczerpać się zapasy insuliny???? Od kiedy to trzustka zdrowych jest limitowana???? Limitowane jest też nasze życie i wszyscy wcześniej czy później umrzemy!!!! Ten artykuł i wypoweidź tego P. dr. są śmieszne ciekawe gdzie skończył medycynę (może zaocznie???) Wybaczcie ale sami sobie zaprzeczacie i nic nowego w waszej diecie nie ma to kolejna dieta a nie szansa na wyzdrowienie!!!!! Czy nie portaficie tego zrozumieć ale chyba nie bo wciąż zakrywacie się wywiadami z jakimiś dr???? Nie potraficie napisać nic od siebie przekonać czy wyjaśnić????? Ale to jest Wasza metoda. Nie szukam źródła tych słów tylko każdy może skopiowac co chce i wstawić jak chce!!!!! Nie wiem czy kiedykolwiek pisałeś jakies prace ale przy cytowaniu należy podać linka???? Dziwne że Tatoń był recenzentem badań żywieniowych?? Przy najbliższej okazji spytamy się co o tym mysli ale chyba nic dobrego ponieważ jego najnowsza książka z 2004 roku dotycząca zywienia w cukrzycy mówi to co stosujemy u naszych cukierków czyli zdrowe zywienie oparte na zachowniu proporcji pomiedzy węglowodanami, tłuszczami i białkami!!!!!!!!!


Wydaje mi się niewłaściwe generalizowanie że cukrzyca jest genetyczna, być może w niektórych przypadkach, ale nie w przeważającej części. Wiesz jak nawet lekarze tłumaczą daną chorobę? "wie pan choroba nie wybiera". Właściwa dieta może zapobiec cukrzycy. Powiem tak o żywieniu optymalnym przeglądam wszystko co jest w internecie, w gazetach i jeszcze nie spotkałem się z przypadkiem aby ktoś kto był zdrowy przed przejściem na żywienie optymalne zachorował na cukrzyce. Jeżeli ktoś zna taką osobę to niech napisze na tym forum, lub niech powie gdzie można ją znaleźć. Czyzby wszyscy optymalni którzy nie zachorowali na cukrzyce nie byli genetycznie na nią narażeni? Dalej piszesz o braku finansów szpitali. Odpowiem tak w Polsce 7-8 miliardów to koszty cukrzycy i jej powikłań. I będzie ich jeszcze więcej poprzez "tradycyjne leczenie insuliną". Żal mi Twojej młodszej córki gdyż odzywiając ją "po twojemu" być może podzieli los cukrzyka, czego Ci i Jej absolutnie nie życzę. Dalej piszesz "Dziwne że Tatoń był recenzentem badań żywieniowych?? Przy najbliższej okazji spytamy się co o tym mysli ale chyba nic dobrego".No to się zdziwisz co napisał Tatoń o tym co nazywasz "puste słowa" odsłuchując plik z tej strony http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=547. Warto odsłuchać jeszcze plik z tej strony http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=599. I jeżeli chcesz naprawdę znaleźć "UZDROWIONE CUKIERKI" to nie bądź taka wygodna i nie oczekuj że jakaś matka dziecka bedzie siedziała godzinami na forum, bo akurat ty jej szukasz, proponuję zadzwonic do tej Arkadii i się zapytać.
Jestem ciekaw bo piszesz: "to co stosujemy u naszych cukierków czyli zdrowe zywienie oparte na zachowniu proporcji pomiedzy węglowodanami, tłuszczami i białkami!!!!!!!!!" mam pytanie jak wygląda to zdrowe zywienie? i jakie są proporcje?
Pozdrawiam
A tu są informacje miedzy innymi o kosztach cukrzycy o których pisałem http://www.cukrzyca.akcjasos.pl/?a=text&id=408
Pozdrawiam
 
 
Aga74

Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 23
Wysłany: Nie Lut 19, 2006 00:48   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Widać ze nie czytasz dokładnie postów bo podawałm w poprzednich powyższych więc przeczytaj uważnie jeszcze raz a doszukasz się proporcji pomiędzy skłądnikami odzywcymi z tego wyglada, ze czytasz posty niedokładnie i wybiórczo? Nie szukam matki której dziecko zostało wyleczone z cukrzycy bo takiej raczej nie znajdę. Gdybym ja była taką matka to raczej ja bym szukała matek dzieci chorych na cukrzycę aby im pomóc!!!!! A moze jestem nadgorliwa??? A co do Arkadii to nie mam za miaru wydawać pieniedzy dzwoniąc z Włoch do ośrodka w którym za pewnie mi nie pomogą Na pewno nie podadzą mi nazwiska gdyż obowiązuje ochrona danych osobowych. Gdyby Wam tak strasznie zależało to podalibyście adresy i telefony znacznie by to man ułatwiło kontakt z uzdrowionymi i wyjaśnienie niejasności??? A zresztą czytałam opowiastki o chłopcu cudownie uzdrowionym z cukrzycy tylko dlaczego nie ma tej matki na TYM forum 9nie ma czasu a może jest egoistką i nie chce się podzielić możliwością uzdrowinia dzieci z innymi??)????? Dlaczego poza stronami optymalnych nie piszą o Was w innych gazetach???? Przecież dla brukowców to byłaby sensacja uzdrowiny z cukrzycy kasa reklama!!!! Nie jest to zastanawiające a może po prostu takie osoby nie istnieją a to co podajecie to autoreklama przereklamowana!!!!!!!!!!
 
 
ali
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lut 19, 2006 00:50   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Aga74 napisał/a:

Węglowodany wiadomo, że powodują hiperglikemię ale podowują to także tłuszcze Tłuszcze mają dwukrotnie większą wartość kaloryczna niż cukry.
A nie wiem czy wiesz ale u dzieci z cukrzycą typu I kiedy komórki beta nie produkują insuliny bardzo duże znaczenia ma też indeks glikemiczny spożywanych produktów 1 gram tłuszczu dostarcza 9 kcal kiedy 1 gram węglowodanów dostarcza ich zaledwie tylko 4 kcal??? Więc jesli zjesz posiłek bez węglowodanów ale tylko z tłuszczy poziom glikemii podniesie ci się!!!!!!!!! !!


poprawcie mnie jeśli się mylę
chyba niedokładnie odrobiłaś lekcje
i zapomniałaś o nieenzymatycznej glikacji białek
nie ma to więc nic wspólnego z tłuszczami
 
 
Aga74

Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 23
Wysłany: Nie Lut 19, 2006 00:57   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Niestety powyższych podanych linków nie można otworzyć a zapisywać ich na dysku nie mam najmniejszego zamiaru
 
 
Aga74

Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 23
Wysłany: Nie Lut 19, 2006 01:15   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Aga74 napisał/a:
Jest na zdrowym żywieniu a nie na diecie cukrzycowej dla mnie nie ma pojęcia dieta tylko zdrowe żywienie (je wszystko w opdowiednich ilościach). Dziennie może zjeść 170 gram węglowodanów (jak widać nie są to straszne ilości), 102 gramy tłuszczów i 68 gram białek (proporcje ustalone przez dietetyka odpowiednie do wieku i wzorst dziecka). Nie ma nadwagi (i nigdy jej nie miała) a raczej niedowagę !!!!

A to gdybyś nie mógł znaleść myślę, że będziesz sobie mógł wyliczyć proporcje w % jeśli nie to daj zanać to Ci chętnie pomogę
 
 
ali
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lut 19, 2006 02:13   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Aga74 napisał/a:
Jest na zdrowym żywieniu a nie na diecie cukrzycowej dla mnie nie ma pojęcia dieta tylko zdrowe żywienie (je wszystko w opdowiednich ilościach). Dziennie może zjeść 170 gram węglowodanów (jak widać nie są to straszne ilości), 102 gramy tłuszczów i 68 gram białek (proporcje ustalone przez dietetyka odpowiednie do wieku i wzorst dziecka). Nie ma nadwagi (i nigdy jej nie miała) a raczej niedowagę !!!!


pytanie dlaczego uparłaś się ze energie należy brać z węglowodanów a nie z tłuszczy i ślepo wierzysz dietetykom?
"nawiedzeni optymalni fanatycy" odwracając proporcje udowodnili że jest to znacznie zdrowsze żywienie i żadna kwasica nie grozi jeżeli nie zaniża się zalecanej ilości węglowodanów

ps. siedzisz w necie i tracisz czas a nie chcesz się wysilić i napisać do Jastrzębiej Góry?
 
 
ali
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lut 19, 2006 02:43   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Aga74 napisał/a:


jak się nie chce poszukaćBEZ WYBORU

Iza ma prawie osiem lat, skończyła pierwszą klasę. Mimo cukrzycy była
szczęśliwym dzieckiem. Rodzice zapewnili jej komfort psychiczny, którego im
samym od stycznia tego roku brakowało. Bo dla pani Anny diagnoza postawiona
przez lekarzy zabrzmiała, jak wyrok. I gdyby nie Żywienie Optymalne i pobyt
w Jastrzębiej Górze...
- Po przebudzeniu 6.00-6.15 nasz dzień rozpoczynał się od wykonania pomiaru
poziomu cukru - mówi Anna Pietruszewska, mama Izy. W zależności od wyniku
tego pomiaru Iza mogła zjeść śniadanie lub trzeba było podać insulinę. Całe
szczęście nie było potrzeby podawać dużych dawek. Brała insulinę
długodziałającą. Przed przyjazdem tu do CŻO było to 6 jednostek na dobę,
w dwóch dawkach - wieczorem 1,5 j., rano 4,5 j.
- Jak choroba została wykryta?
- Już od listopada 2001 r. chodziliśmy z Izą do lekarzy, bo ogólnie źle się
czuła. Była osłabiona, apatyczna, wiecznie niezadowolona w szkole, miała
gorszy apetyt.
Zauważyłam, że coś się z nią dzieje. Poszliśmy do lekarza, zrobiliśmy
wszystkie wyniki - nic nie wykazały. W okresie Świąt Bożego Narodzenia
zauważyliśmy, że Iza bardzo dużo pije, W ciągu godziny potrafiła wypić 3-4
szklanki herbaty. Było to uciążliwe i dla niej, i dla nas, więc znów
zaczęłam chodzić po lekarzach, mówić im
o tym piciu... W końcu pani doktor stwierdziła, że przyszedł czas , by
zrobić badanie na cukier. W tym samym dniu trafiliśmy do szpitala. Było to
17.01.2002 r. Iza miała poziom cukru 383. Lekarze ocenili jej stan jako stan
krytyczny, podłączyli ją pod kroplówki i pod pompę insulinową. To trwało
około doby, aż poziom cukru w miarę się ustabilizował i można było przejść
na podawanie insuliny w zastrzykach.
Potem były dwa, koszmarne dla nas, tygodnie w szpitalu. Musieliśmy się
uczyć, jak postępować z "takim" dzieckiem po powrocie do domu, jak mierzyć
cukier, jak podawać insulinę. Po dwóch tygodniach wróciliśmy do domu z nową
"wiedzą" i zdanym egzaminem ze stosowania diety cukrzycowej...
Nie mogłam się z tym pogodzić, dla mnie było to koszmarem. Tym bardziej, że
jestem osobą pracującą. Dzieci część czasu spędzają także w świetlicy i te
posiłki 6 razy dziennie w ogóle nie mieściły się w mojej wyobraźni. Ale
trzeba było się na to przestawić - nie było wyjścia - kiedy podaje się
insulinę, trzeba podać też węglowodany. W szkole jakoś się ułożyło. Iza była
jedynym dzieckiem, które miało cukrzycę i przez cały tydzień pracowała z nią
pielęgniarka szkolna.
- Wiedziała pani wcześniej o istnieniu optymalnego modelu żywienia?
- Niestety nic o tym nie wiedziałam. Ale dość szybko po tym "cukrzycowym"
wyroku dla Izy, w księgarni natknęłam się na książkę Wolfganga Lutza "Życie
bez pieczywa". Tak coś zaczęło mi "świtać" w głowie, że można żyć zupełnie
inaczej, że nie może to być takie kręcenie się w kółko - jedzenie
węglowodanów i podawanie insuliny, że można to zrobić w jakiś inny sposób.
Wtedy też przyszedł do nas znajomy i przyniósł książkę "Dieta optymalna" dr.
Kwaśniewskiego. Przeczytałam ją bardzo szybko i zaraz zaczęłam szukać
miejsca, gdzie można by było dr. Kwaśniewskiego czy lekarza, który zajmuje
się leczeniem tą dietą, spotkać. Dowiedziałam się, że sąsiadka znajomej
wyleczyła z cukrzycy niewiele starszą od Izy córeczkę w CŻO w Jastrzębiej
Górze. Podała mi numer telefonu. Już w marcu skorzystałam z możliwości,
jakie dają organizowane przez ośrodek wykłady lekarzy i przyjechałam, aby
skonsultować przypadek Izy. Doktor Głowacki stwierdził, że szkoda czasu i
trzeba jak najszybciej zdecydować się i przejść na ŻO. Różne okoliczności
sprawiły, że zarezerwowaliśmy turnus od 10 maja. Już po pierwszym posiłku
poziom cukru spadł i w pierwszej dobie pobytu insulina została odstawiona
całkowicie.
- Najbardziej celowe, czy wręcz konieczne jest to, by wraz z dzieckiem na
ŻO przechodziła cała rodzina...
- U nas raczej nie będzie problemów i oporów. gdy sięgam pamięcią wstecz,
to uświadamiam sobie, że moi rodzice żywili mnie właśnie bardzo podobnie
- dzięki temu nie mam żadnych problemów zdrowotnych. Po założeniu rodziny
przeszłam "z duchem czasu" na zupełnie inny model żywienia i w tej chwili
już niestety ponoszę konsekwencje tego nieodpowiedzialnego kroku...
- Jak pani może skomentować fakt, że lekarze zalecają chorym na cukrzycę
dietę wysokowęglowodanową i niskotluszczową, kiedy powinno być zupełnie
przeciwnie!
- To brak wiedzy. Pamiętam, że na wykładach w szpitalu dowiedziałam się,
że tłuszcz podnosi cukier. Będąc już z Izą w domu, nie mogąc od początku
przestawić się na tę dietę cukrzycową, próbowałam podawać jej różne pieczone
mięsa i inne tego typu potrawy, które wcześniej jadaliśmy i mierzyłam jej
poziomu cukru. Zaobserwowałam, że nie tłuszcz jest tu przyczyną podwyższania
się cukrów...
- M pani poszukującą naturę?
- Głównie Iza była tym "motorem". Siłą rzeczy człowiek poszukuje lekarstwa
dla swojego dziecka. Gdyby się nic nie wydarzyło... może. Może spotkałabym
się
z tym tematem, z tą dietą i zaczęła się zastanawiać. Wiedza na temat
żywienia optymalnego jest słabo rozpowszechniona, brakuje na jej temat
informacji w mediach... Rozmawiałam z mamą wyleczonego tu dziecka i
doszłyśmy do wniosku, że już w szpitalu rodzice powinni mieć możliwość
wyboru. Nie należy człowieka zmuszać do stosowania takiej czy innej diety.
Trzeba mu przedstawić wszystkie wady i zalety jednej i drugiej i pozwolić
zdecydować.
- Na pewno jest pani teraz bardzo zadowolona.
- Jestem szczęśliwa. Chwilami jeszcze nie dowierzam, że Iza jest zdrowa.
Wiem, że jedno szczęście to, że nie będzie musiała brać insuliny, a drugie,
że będzie mogła jeść o dowolnych godzinach. Nie będzie musiała każdego dnia
wstawać o 6.00 rano, żeby wykonywać te same czynności. To była przerażająca
wizja przyszłości - to nie życie, tylko utrzymywanie przy życiu. Iza
ostatnio, przed przyjazdem tutaj coraz trudniej znosiła zastrzyki. Bo
przychodzi czasem taki okres buntu, kiedy dziecko nie chce zastrzyku.
Czasami trwa to 10-15 min., nim się przekona, że musi mieć ten zastrzyk.
Proszę sobie wyobrazić, jak wtedy cierpi matka.
- Wiem, jak trudno w różnych organizacjach dla diabetyków rozpocząć temat
leczenia tego schorzenia żywieniem optymalnym. Ludzie wyleczeni z cukrzycy
nie są dopuszczani do głosu. Co pani o tym sądzi?
- Tak, wiem o tym także. Osoby, które mówią, że rozpoczynają ŻO są
automatycznie skreślane z listy pacjentów przychodni. W Iławie jest ok. 30
tys. osób chorych na cukrzycę, to 1/6 mieszkańców , ale mówi się tylko o
insulinie,
o paskach. Ludzie tkwią w niewiedzy. To koszmar, który musimy spróbować
przerwać. Jestem pewna, że każda osoba, która pojawi się tu w CŻO w
Jastrzębiej Górze czy w innej wspaniałej Arkadii i zazna dobrodziejstwa
Żywienia Optymalnego, i wróci do zdrowia, będzie propagować Ż O wśród swoich
znajomych, rodziny. Tym sposobem wiedza ta będzie się rozprzestrzeniać.
Powoli, ale ciągle.

Z Anną i Izą Pietruszewskimi [Iława - tel. (089) 6485644]
rozmawiała Ewa Borycka
 
 
Marcin 'Cooler' Kulińsk
Gość
Wysłany: Nie Lut 19, 2006 11:36   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

brajan30 pisze:

> Lekarz Przemysław Pala to jeden z najlepszych lekarzy optymalnych

Pozostaje wiec wspolczuc samym optymalnym. Lekarz bez specjalizacji i
bez zadnego dorobku naukowego, wypowiadajacy sie z pozycji eksperta na
temat kazdej mozliwej choroby, jaka ponoc leczy dieta optymalna.

--
Chuck Norris wyprzedził swoją epokę. Następnie obszedł ją dookoła,
zaszedł od tyłu i kopnął z półobrotu.
 
 
Marcin 'Cooler' Kulińsk
Gość
Wysłany: Nie Lut 19, 2006 11:48   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

ali pisze:

> Iza ma prawie osiem lat, skończyła pierwszą klasę. Mimo cukrzycy była

(...)

Jak podacie ten sam link jeszcze z 15 tysiecy razy, to normalnie bedzie
mozna juz mowic o cudzie: 15 tysiecy wyleczonych z cukrzycy!

Krystyna juz to podawala, dokladnie w tym samym watku. Patrze jak sie
miotacie i jest to normalnie zenujace. Wystarczyla jedna osoba, ktora ma
jako takie pojecie o czyms, o czym Wy tylko w ksiazkach JK
przeczytaliscie. Ale nic, powrzucajcie jeszcze jakies linki ze stron
optymalnych, wywiady z mama Izy i z doktorem Pala. Sami w ten sposob
obnazycie pustoslowie, jakie stoi za twierdzeniami o leczeniu cukrzycy
tlusta dieta.

--
Ojcem matematyki jest Pitagoras. Ojcem Pitagorasa jest Chuck Norris.
 
 
Aga74

Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 23
Wysłany: Nie Lut 19, 2006 13:06   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

zbynek napisał/a:

To jest absurd! wiemy, że hiperglikemię i cukrzycę powodują węglowodany (w niektórych przypadkach nadmiar białka też) nigdy tłuszcz zwierzęcy. Tłuszcz nasycony zwierzęcy nie jest szkodliwy dla człowieka, w nim znajdują się zawsze 2 niezbędne dla organizmu tłuszcze nienasycone pochodzenia zwierzęcego w równej proporcji, bo to jest ogromny rezerwuar energii, a podczas spalania tłuszczu nie zanieczyszcza się organizmu..

Chyba się zaplatałeś w swoim toku myślowym (brak CI węglowodanów???) Skupilismy się wyłacznie na tłuszczach ale jeśli tak bardzo zalezy Ci na białkach to poczytaj o pisanym powyżej przez Ciebie procesie I jak on zachodzi u ludzi z cukrzycą bo organizm chory fynkcjonuje trochę inaczej niz zdrowy a może się mylę???http://zywienie.host.sk/articles.php?id=11Ci
http://arkadiakrotoszyn.w...ochemia_w8.htm#
Może Ci oświeci???
Dziwne, że matki tych chorych dzieci nie rozpowiadają tego i skąd ściągnąłeś ten wywiad znowu nie podałeś linka???? Jeśli ta Wasza optymalna dieta jest taka fantastyczna to dlaczego nie ma do Was ogólnego dostępu dlaczego za wszystko się płąci i to wcale nie mało http://optymalni-centrum.com/informacje.htm ?????? Przecież chcecie pomagać ludziom a nabijacie sobie kasę i Wy mówicie o kosztach związanych z cukrzycą????? Muszę Cię rozczarować ale ja od momentu wyjazdu z Polski nie wydałam złotówki na cukrzycę tu gdzie mieszkamy jest wszystko refundowane w Polsce miesięcznie na 2 moich cukierkó wydawałam prawie 1000 zł miesięcznie (insulina nierefundowana bo Państwo nasze i rząd mają w ....... ureguowaną cukrzycę i dzieci które powinny się na niej znaleść ale większość rodziców po prostu na nią nie stać, igły do penów, paski, lancety to wszystko kosztuje!!!!) Więc nie mów mi ze pańtwa wydają na cukrzycę przecież podatki płacimy więc mamy prawo do darmowego leczenia a może się mylę?????? Tylko u Nas ciagle mówi się o kosztach i narzeka, że jest źle jakoś inne państwa potrafią zadbać o chorych zapewniając im leki potrzebne do życia (bo tutaj tak się insulina nazywa) i mnie musimy za to nic płacić No tak ale wg Was po co płacić i kupować jak można wyzdrowieć tylko co to za życie ????
Piszesz ze Wy też spozywacie węglowodany mam pytanie bo przecież odżywiacie się optymalnie ile powinno zjeść dziecko WBT mając 134cm wzrostu 25kg wagi prowadząc aktywny tryb życia i bedąc chore na cukrzycę Jako podpowiedź obecnie ma 170 g węglowodanów, 102 gramy tłuszczu,68 g białka i około 1800 -2000 Kcal dziennie A i ma nietolerancję laktozy (brak enzymu rozkładającego) jestm po prostu ciekawa jak to wyglada z Waszej strony.
Ali chyba cię zdenerwowała moja obecność tutaj bo jesli naszą rozmowę nazywasz traceniem czasu to nie muszę tutaj przychodzic mam swoje strony o cukrzycy A może dlatego Cię denerwuję bo nie masz konkretnych odpowiedzi tylko wymijające linki (tylko z opytymalnych czy innych nie czytasz a może masz zakaz??)z cudzymi cytatami?????? Mimo wszystko pozdrawiam serdecznie i życzę miłej niedzieli
 
 
Aga74

Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 23
Wysłany: Nie Lut 19, 2006 13:13   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Ali dzwoniłam pod powyżej podany numer do Pani Ani bardzo miła kobieta i..... rzeczywiście pod podanym numerem mieszkają Państwo Pietruszwscy tylko to totalna bzdura Nikt z Nią nie przeprowadzał takiego wywiadu nic nie wie o OPtymalnych i jej dziecko nigdy nie było chorę na cukrzycę więc o czy my tu mówim!!!!!!! Jaką masz obronę??????
 
 
Aga74

Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 23
Wysłany: Nie Lut 19, 2006 13:42   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Wiesz co Ali tak sobie pomyślałam, ze lepiej usuń tago posta (choć go już skopiowałam io wstawiłam do strony diabetici, stronę na którą tak nalatujecie i na której jestem moderatorem) z wyjaśnieniem zaistniałej sytuacji. Jak P. Ania to przeczyta to jeszcze może Was podać o kłamstwo i bezpodstawne podawanie jej numeru telefonu na forum A tak na przyszłość to sprawdzaj swoje wspaniałe wiadomości bo tylko wstyd i poniżenie dla Was optymalnych za Wasze kłamstwa bo niby co mam myśleć o Was tak Nas namawiacie przekonujecie ale jakoś nie widać matek z wyleczonymi cukierkami a podawane przykłady to kłamstwo.......????????????
 
 
mm

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 5
Wysłany: Nie Lut 19, 2006 16:12   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

No to jak szanowni optymalni podacie następne numery telefonów do cudownie ozdrowionych?? Aga wydała pieniądze dzwoniąc z Włoch, szkoda, że nie weszłam na forum wcześniej bo sama bym chętnie do P. Ani zadzwoniła.
Ja nawet pójdę o krok dalej i jak zadzwonię do rodziców uzdrowionych dzieci to nawet pojadę i sprawdzę czy rzeczywiście to dziecko miało cukrzycę!!!
Nadal któryś z forumowiczów uważa, że to nie jest czyn karalny podawać fałszywe informacje, które mogą zagrażać życiu innych osób?? :x :x :x
 
 
are

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 06 Mar 2005
Posty: 744
Wysłany: Nie Lut 19, 2006 16:18   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Aga74 napisał/a:
Wiesz co Ali tak sobie pomyślałam, ze lepiej usuń tago posta (choć go już skopiowałam io wstawiłam do strony diabetici, stronę na którą tak nalatujecie i na której jestem moderatorem) z wyjaśnieniem zaistniałej sytuacji. Jak P. Ania to przeczyta to jeszcze może Was podać o kłamstwo i bezpodstawne podawanie jej numeru telefonu na forum A tak na przyszłość to sprawdzaj swoje wspaniałe wiadomości bo tylko wstyd i poniżenie dla Was optymalnych za Wasze kłamstwa bo niby co mam myśleć o Was tak Nas namawiacie przekonujecie ale jakoś nie widać matek z wyleczonymi cukierkami a podawane przykłady to kłamstwo.......????????????


Trudno bedzie sie z tego wytlumaczyc, bo Pani ktora "przeprowadzila"
ten wywiad jest mocno zwiazana z "klasycznym" optynurtem.

Moze optyKrysia wyjasni?
 
 
ali
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lut 19, 2006 20:08   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

ktoś ten wywiad musiał autoryzować skoro ukazał się w prasie
z danymi osobowymi, nie wirzę że był podany z książki telefonicznej
może mamuśka ma dość tych telefonów i woli mieć święty spokój?
 
 
ali
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lut 19, 2006 20:47   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Aga74 napisał/a:
[
Jeśli ta Wasza optymalna dieta jest taka fantastyczna to dlaczego nie ma do Was ogólnego dostępu dlaczego za wszystko się płąci i to wcale nie mało http://optymalni-centrum.com/informacje.htm i

wiesz że nic w życiu nie dostajesz za darmo
komercjalizacja wszystkich nawiedziła
jak mi wiadomo w Arkadii w Jastrzębiej Górze prowadzone są też bezpłatne szkolenia
 
 
mm

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 5
Wysłany: Nie Lut 19, 2006 21:26   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

ali napisał/a:
ktoś ten wywiad musiał autoryzować skoro ukazał się w prasie
z danymi osobowymi, nie wirzę że był podany z książki telefonicznej
może mamuśka ma dość tych telefonów i woli mieć święty spokój?


A może ktoś nie autoryzował wywiadu i ukazał się bez zgody osoby, której podane zostało nazwisko. I raczej za tym jestem. I czemu ta Pani miała by mieć dość telefonów jeżeli dziecko cudownie ozdrowiało?!?!?!? Raczej całemu światu by się chwaliła.
 
 
zbynek

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 12 Mar 2005
Posty: 467
Wysłany: Nie Lut 19, 2006 21:51   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Ali trza se odpuścić - bo Aga74 na forum diet niskoweglowodanowych będąc na diecie ( „zdrowej” ) wysokowęglowodanowej myśli że stosuje dietę niskowęglowodanową. Uważa tylko na niski IG i jest jej z tym dobrze. ;)
Cytat:
Aga74 napisała:
Ja nie jestem optymalna ani węglowodanowa (czyli nie zażeram sięwręcz uważamy na to ile zjadamy) jem normalnie stosując zdrową kuchnię (wszystko w rozsądnych ilościach czyli 50% węglowodanów 30% tłuszczy i 20% białek) Choć mam słodką rodzinę (mąz i córka mają cukrzycę i druga ma predyspozycje)- insulinozależną cieszymy się życiem i mam nadzieję, ze tak zostanie i żadna siła nie zmusi nas na stanie się takimi fanatykami jak Ali (poczytaj siebie)


Z pozdrowieniami – zbynek
 
 
ali
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lut 19, 2006 22:39   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

zbynek napisał/a:

trza se odpuścić -

chyba tak szybko nie odpuszczę
ostatnio tam w okolicy nie bywam,
moze udałoby sie sprawdzić w Arkadii??
 
 
Aga74

Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 23
Wysłany: Pon Lut 20, 2006 00:08   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Ale Wy potraficie wykręcić kota ogonem tego też Was tam uczą na tych bezpłatnych szkoleniach????? :D Ale za noclegi przeciez trzba płacić i za jedzenie potymalne też wiec..... nie przekonujcie
Kto pisze o diecie niskowęglowodanowych ja podaję córce zgodnie z regółą koła więc 50% węglowodany, 30% tłuszcze i 20% białka. Zresztą nie mam z Wami o czym rozmawiać bo raczej trzeba przyjmować to co piszecie z pewną rezerwą i przymróżeniem oka ponieważ jak widać powyżej nie wszystko co piszecie jest PRAWDĄ A co do telefonu to nie rozumiem dlaczego miałaby się Was wyprzeć przeciez Wasz dieta jest najwspanialsz no i wogóle Wy jesteście najwspanilsi (co nagle stała się Judaszem i Was zdradziła) Poszłam jednak dalej w internecie (tak tracę cenny czas bo zamiast zarabiac pieniądze na tłumaczeniach i to niemałe ślęcze nad bezsensowną sprawą i dochodzę głupiej prawdy!!!!!) poszukałam adresów do Waszego szefostwa napisałam i podałam linki do strony tutaj na zacytowany artykuł z prośbą aby P. Ewa się skontaktowała i wyjaśniła zobaczymy co dalej jeśli rzeczywiście jest to prawda a Pani A okłamała i będą na to dowody to obiecuję Wam ze Was przeproszę za nazwanie Was kłamcami i przejdę na Waszą dietę podkreślam DIETĘ ale raczej jest to niemozliwe!!!!! JA w to nie wierzę i zniecierpliwością czekam na maile od Waszej góry o ile się poniży i odpowie!!!!!!
 
 
Krystyna*Opty*
Gość
Wysłany: Pon Lut 20, 2006 01:00   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <marcin-ka@poczta.gazeta.blah> napisał w
wiadomości news:dt6tf9$u1u$1@ns38.serveradmin.pl...
Cytat:
Krystyna*Opty* pisze:

Chyba przed zaakceptowaniem propagandy. Bo to, co przytoczylas, to nic innego
jak kilobajty niczym nie popartej propagandy, majacej za zadanie napedzic
klientow do prywatnych placowek zwanych arkadiami, ktore na takich naiwnych
ludziach zarabiaja pieniadze. Zastanawia mnie jedno: czy jestes swiadoma tego,
ze stalas sie narzedziem w rekach ludzi robiacych interesy na ludzkiej
naiwnosci, naganiaczem pracujacym na zawartosc cudzego portfela w czynie
spolecznym? Czy zauwazylas, jak z czasem przestaly sie tu pojawiac konkretne
porady, a zaczely zwykle zachety do odwiedzenia arkadii? I to wlasnie ze
strony szeregowych optymalnych, omamionych tresciami ksiazek Kwasniewskiego,
ktorzy nie maja z tego nawet zlamanego grosza. Do jest dopiero przyklad
inzynierii spolecznej.


Sam już nie wiesz do czego się przyczepić. Gdybym miała Arkadię, to byś mi
zarzucał, że robię to dla pieniędzy. A jak nie robię pieniędzy na diecie, to
uważasz mnie za "nieświadome narzędzie".
Bo oczywiście tylko Ty i cała brać wegetariańska jest inteligentna i może być
empatyczna, i nie mieć nic wspólnego z zyskiem... Natomiast mięsojady w oczach
wegetarian to mało sensytywny prymitywny gatunek - albo pazerny na kasę, albo
głupi. Innej opcji nie przewidujesz.

Twoją i moją empatyczność różnią nasze cele. Mnie zależy przede wszystkim na
zdrowiu istot z mojego gatunku, wegetarianom zależy w pierwszym rzędzie na
zdrowiu zwierząt (cokolwiek to znaczy), nawet za cenę zdrowia ludzi. Zupełnie
inne priorytety. Co więcej - wasz priorytet trochę mnie niepokoi.

Krystyna
--
Zostałem wegetarianinem nie dla swojego zdrowia, ale dla zdrowia .
I.B. Singer
 
 
Marcin 'Cooler' Kulińsk
Gość
Wysłany: Pon Lut 20, 2006 01:47   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

Krystyna*Opty* pisze:

> Sam już nie wiesz do czego się przyczepić.

Tu akurat czepiam sie tego, ze bezkrytycznie przepisujesz na grupe
wszystko, w czym tylko udaje Ci sie znalezc potwierdzenie swojej wiary w
skutecznosc diety Kwasniewskiego.

Cytat:
Gdybym miała Arkadię, to byś mi
zarzucał, że robię to dla pieniędzy.


A skad to wiesz? Czytasz w myslach? Wrozysz z fusow? Jak na razie to
wlasnie Ty jestes tutaj specjalistka od zarzucania innym, ze na diecie
optymalnej smia zarabiac pieniadze. Ja nie widze w tym niczego zlego,
dopoki zainteresowanych swiadomie nie wprowadza sie w blad po to, by
wplywac na swoje zyski. Rozpowiadanie na lewo i prawo o cudownych
wyleczeniach cukrzycy dzieki tlustej diecie (przy jednoczesnym zerowym
materiale dowodowym w postaci poblikacji naukowych, ale przeciez zwykly
chory na cukrzyce nie czytuje naukowych periodykow, wiec i tak sie nie
zorientuje) z pewnoscia wplywa na ilosc chetnych do odbycia turnusu w
jakiejs arkadii. Jestes w stanie temu zaprzeczyc?

Cytat:
Bo oczywiście tylko Ty i cała brać wegetariańska jest inteligentna i może być
empatyczna, i nie mieć nic wspólnego z zyskiem... Natomiast mięsojady w oczach
wegetarian to mało sensytywny prymitywny gatunek - albo pazerny na kasę, albo
głupi. Innej opcji nie przewidujesz.


Nie przedstawiaj tutaj swoich fantazji jako moich wlasnych opinii o
ludziach. Manipulacja probujesz teraz odwrocic uwage od sedna sprawy i
odpowiednio nastawic przeciwko mnie wszystkich, ktorym blizej do miesa,
niz do warzyw. Tutaj rozmawiamy o Tobie (tak, wiem, zaraz zacznie sie
wykrecanie kota ogonem pt. "grupa nie sluzy do dyskusji o osobach"), a
nie o wszystkich "miesojadach" czy optymalnych. To dosc spora roznica.

Cytat:
Twoją i moją empatyczność różnią nasze cele. Mnie zależy przede wszystkim na
zdrowiu istot z mojego gatunku, wegetarianom zależy w pierwszym rzędzie na
zdrowiu zwierząt (cokolwiek to znaczy), nawet za cenę zdrowia ludzi. Zupełnie
inne priorytety. Co więcej - wasz priorytet trochę mnie niepokoi.


Tylko co te wyssane z palca wydumki maja do tematu dyskusji? Moze dla
odmiany napisz kilka saznistych akapitow na temat tego, dlaczego nie
uwazasz zamieszczonych przez Ciebie w tym watku tresci za zwykla
propagande? Bedzie to z korzyscia dla wszystkich zainteresowanych.
Napisz, dlaczego uwazasz za zupelnie niemozliwy scenariusz, w ktorym
Kwasniewski za pomoca swoich ksiazek urabia odpowiednio spore rzesze
nieswiadomych niczego ludzi, by zapewnic w przyszlosci klientow
prywatnym osrodkom dietetycznym, dzialajacym z jego blogoslawienstwem? O
ile taka teoria jest mniej prawdopodobna od teorii o swiatowym spisku
lekarzy, dietetykow i koncernow farmaceutycznych, majacym na celu
doprowadzenie spoleczenstw do wszelkiego rodzaju chorob i nieszczesc,
ktorej przeciez holdujesz?

--
Bardzo możliwe, że Marsjanie będą mieli swoich ulubieńców; wyuczą ich
sztuczek, kto wie? Będą się rozczulać nad kochanym chłoptysiem, że już
utył i że trzeba go zarżnąć. - H. G. Wells "Wojna światów"
 
 
Andrzej
Gość
Wysłany: Pon Lut 20, 2006 02:59   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Czytam sobie ten wątek z wielkim zainteresowaniem, bo dotyczy on również
mnie. W wieku 45 lat stwierdzono u mnie cukrzycę.
Czytam żarliwości posty Agi74 młodej mamy, która trafiła na tę grupę
dyskusyjną a więc prawdopodobnie ma wątpliwości co do przyjętej, zalecanej
przez autorytety metody leczenia swojego dziecka i która tą drogą może sama
siebie chce przekonać.
I chwała jej, oczywiście, za to bo to znaczy, że myśli, że wątpi, że szuka.
Kilka słów o swoich doświadczeniach.
Niestety bez leków nie udało mi się opanować choroby w sposób zadawalający.
Mimo, że stosowałem ŻO dokładnie, to jednak poziom cukrów porannych był
wysoki ( 160-180). Zatem nawet wg metodologii dr. Kwaśniewskiego był za
wysoki.
Popełniałem oczywiście błedy, w tym ku mojemu zaskoczeniu ograniczenienie W
do 30 skutkowało wzrostem poziomu glukozy we krwi. Zauważyłem też
prawidłowość, że tłusty posiłek na wieczór to zabójstwo dla organizmu bo
wtedy ranne cukry przekraczały 200. Zatrwożyły mnie również doniesienia o
tym, że tłuszcz powoduje wzrost oporności insulinowej komórek. Zakładając,
że wrzut nocny glukagenu jest zawsze taki sam, przy podobnym spożyciu W
zaobserwowane objawy potwierdzają, że tłuszcz obniża
efekt działania insuliny lub zmniejsza jej wyrzut. Mógłbym dużo pisać o
eksperymentach jakie na sobie prowadziłem. Zaobserwowałem po pewnym czasie u
siebie pewne niepokojące objawy, Głównie apatia, kłopoty z kolanami, dziwne
bóle trudne do umiejscowienia ni to mięsni ni to ścięgien, podwyższone
tętno. Ale były i plusy, obniżone ciśnienie, zanik neurastenii ( nawracające
myśli ), ogólna poprawa stanu zdrowia, brak przeziębień. Póżniej
wprowadziłem Metformax, 2 tabletki po 850 a ostatnio na noc Glipizide BP (
jedna tabletka po obiadokolacji). Cukry wieczorne spadają czasem nawet za
mocno, rano bywają nawet w normie, oczywiście jak nie zaszaleję tzn. nie
zjem obfitej późnej kolacji. Z czasem, między innymi pod wpływem książki
Lutza zmodyfikowałem dietę. Jem więcej W, na pewno mniej niż 100g (
najczęście 50-80g) nie liczę białka ale też nie objadam się, nie liczę
tłuszczu ale raczej jest to proporcja B:T 1:1;1,5 niż 1:3 jak zaleca JK.
Białka zjadam podobnie jak W. Nie jem w ogóle owoców ( poza moimi ulubionymi
truskawkami, jagodami, wiśniami w sezonie), stosunkowo mało warzyw.
Mogę jeszcze dodać, że mam znajomą, która poszła inną droga. Jest pod opieką
Pani profesor z Poznania ( ach te znajomości ), jest regularnie
konsultowana, badana, zażywa insulinę. Z jej opowiadań wiem, że też ma
kłopoty. A to poranne cukry za wysokie ( nawet powyżej 200 a to rzuty nawet
do 300 podczas wycieczki w górach). No i oczywiście koszty leczenia dużo
wyższe, dyskomfort życia bez porównania gorszy.
I teraz nawiązując do postów Agi74 ale również do całej dyskusji.

1. Na pewno można żyć przy spożyciu W dużo mniejszym niż 170. Moim zdaniem
powinno się określić minimalny poziom, przy którym nie dochodzi do
zawaszenia organizmu.
2. Aga74 też stosuje proporcje i sporą część tego jadłospisu stanowią
tłuszcze.
3. Ma wrażenie, że nie wszystko rozumie, np. boi się jajek, nie zauważa, że
można stosować same żółtka.
4. Zachęcałbym ją jednak do podjęcia trudu zmiany diety dla dziecka w celu
obniżenia ilości podawanej insuliny. Nie śmiałbym tu nawet mówić o
odstawieniu jej.
Rachunek jest prosty. Sądzę, że dziecko rozwijałoby się bez problemów przy
spożyciu W 80-100g ( 8-10W). Jest to ubytek energetyczny ok. 400 kcal.
Ubytek ten można uzupełnić tłuszczem a sądzę, że i białkiem. Np. 20-30g
więcej B i 30-40g więcej T.
Nie wiem jak jest w Arkadii w Jastrzębiej Górze ( chociaż chcę się tam
wybrać aby przekonać się samemu a i Wam moi drodzy zdać relację)?
Zakładając, że korekta żywieniowa powinna odbywać się pod nadzorem lekarzy,
być może warto jednak skorzystać z ich usług. Sądzę, że nie zrobi Pani
krzywdy dziecku, zmieniając mu dietę i oczywiście pamiętając o zmniejszeniu
insuliny. Warto spróbować. Do tego co jest można zawsze wrócić.
Andrzej
 
 
Marcin 'Cooler' Kulińsk
Gość
Wysłany: Pon Lut 20, 2006 10:29   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

Aga74 pisze:

Cytat:
Ali dzwoniłam pod powyżej podany numer do Pani Ani bardzo miła kobieta
i..... rzeczywiście pod podanym numerem mieszkają Państwo
Pietruszwscy tylko to totalna bzdura Nikt z Nią nie przeprowadzał
takiego wywiadu nic nie wie o OPtymalnych i jej dziecko nigdy nie
było chorę na cukrzycę więc o czy my tu mówim!!!!!!! Jaką masz
obronę??????


Hmmm, sam wlasnie chcialem poswiecic te pare zlotych na telefon. W
ksiazce telefonicznej panstwo Pietruszewscy faktycznie pod podanym
numerem figuruja, ale to co piszesz stawia cala sprawe w zupelnie nowym
swietle.

--
Chuck Norris potrafi zrobić jajecznicę. Z mąki i pomidorów.
 
 
Aga74

Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 23
Wysłany: Pon Lut 20, 2006 10:41   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Witaj Andrzej nareszcie jakiś rozsądny post!!!!!!!! Logiczny i opisujący własne doświadczenia Z tego co zrozumiałam jesteś chory na cukrzycę typu II czyli nie bierzesz insuliny (nie piszesz o tym) Czy jestem młodą mamą aż 8-lat z cukrzycą mężą żyjemy 10 lat a córki 2 lata więc można powidzieć że mamy juz praktykę. I mozemy powiedzieć że każda cuktrzyca (przynajmniej te dwie się róznią) Redukcja węglowdanów spowodaowałby tylko zmniejszenie ilości podawanych jednostek insuliny więc nie wiedzę tutaj sensu bo córka nie wyzdrowieje. jestem przekonana prawidłowości zywienia który stosujemy i powiem że córki poziomy są w granicach poziomów zdrowego człowieka ostatnia hemoglobina glikozydowana to 6,2 więc mam podwody do dumy. Wiadomo, że wymaga to wielu lawiracji i balansowania Nie boję się jajek ale Weronika nie może ich za dużo jeść gdyż ma alergię dostaje wysypki???? Tak miałam w ciąży i to zostało dostaje jajka ale max 2-3 w tygodniu dlatego starm się podawać jej witaminy w postaci przeliczanych owoców. Choć też nie wszystkie może jeść A co do zminiejszenia ilości węglowodanów nie wim jaki prowadzisz tryb życia jednak Weonika jest dzieckiem i nie usuiedzi w miejscu basen, konie, szkoła, zajęcia ruchowe na to wszytko potrzebna jest energia!!!! Wiem ze jak jej uszczknę węglowdanów (i zmniejszę ilość insuliny) to poziomy lecą do dołu na hipo a boję się tego bo hipo mopże spowodować utratę przytomności a w szkole (podobnie jak u Nas w Polsce ) nauczyciel nie może podać gliukagonu tylko musi wezwać pogotowie a z tym jest różnie!!!!!
Piszesz o podwyższonych poziomach rannych z powodu ciężkich kolacji to samo mam z Weroniką jeśli na kolację dostanie kawałek smażonej kilełbasy, mięsko to nockę mam z głowy. Tłuszcze rozkładają się wolniej i insulina tego nie obejmuje swoim działaniem i nockę mam z głowy bo muszę dostrzykiwać staram się aby najpóźniej zjadła o 19.00-19.30 i był to lekki posiłek (zupa pieczywo lekka wędlina, sery w małych ilościach bo laktoza a mamy sery o bnizonej ilości laktozy tak jak mleko tylko nie sojowe) Mam ten komfort ze tutaj jest trochę lepiej z zaopatrzeniem w żywność dal osób z problemami (alergików itd) są ogólnie dostępne nie trzeba latać do specjalistycznych sklepów.
Wycieczka po górach 300 nie miałeś gdzieś po drodze hipo i nie doszło do odbicia??? Czy wyczuwasz niskie cukry???
I woje wnioski nie wiem czy pamietasz ze szkoleń cukrzycownych i zywieniowych (przechodziłam takie najpierw ze względu na mężą potem na córkę) że zamiana węglowdanów na białka niewiele da. Białka przekształacają się w aminokwasy które służą jako budulec i wykorzystywane są jako paliwo. W tym niektóre aminokwasy przekształcane są w glukozę Ten proces -z powodu braku insuliny- jest bardzo nasilony w cukrzycy. W okresach miedzy posiłkami aminokwasy w razie braku insuliny moga uwaliac się z magazynó (np mięśnie) i przekształcać w watrobie na glukozę. Proces ten jest wspomagany dodatkowo przez inny hormon wysp trzustkowych, wydzielany przez komórki alfa i działający na ogól przeciwstawnie do insuliny a mianowicie glukagon. Losy glukozy wytworzonej z aminokwasów satakie same jak pochodzącej z zewnatrz czyli podnosz poziom glikemii przy braku insuliny. A może znowu czegoś nie rozumiem i źle odrobiłam lekcje?????
 
 
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lut 20, 2006 12:51   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Aga74 napisał/a:

Redukcja węglowdanów spowodaowałby tylko zmniejszenie ilości podawanych jednostek insuliny więc nie wiedzę tutaj sensu bo córka nie wyzdrowieje.

. A może znowu czegoś nie rozumiem i źle odrobiłam lekcje?????


brawo
tylko że insulina nie jest obojętna, i jak twierdzą dociekliwi czym jej mniej tym lepiej, dlatego zalecają branie energii z tłuszczy a nie z białek
 
 
Aga74

Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 23
Wysłany: Pon Lut 20, 2006 15:16   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Ali sklejasz zdania wycięte z konstekstu a tymi dociekliwymi są zapewnie Wasi specjaliści Optymalni. Mówisz że insulina nie jest obojetna dla organizmu o jednak coś rozumiesz :D bo przecież rozkłada węglowodany Więc wg CIebie bo tak mozna zrozumieć z Twojego postu lepiej jest nie jeść węglowdanów bo trzustka nie wydziela obojetnej wg dociekliwych optymalnych insuliny a lepiej brać energię z tłuszczy i białek tylko jak popatrzysz dalej białka tez są przekształcane w węglowdany i podnoszą poziom glikemii i żeby go obnizyć potrzebna jest isulina ale u zdrowych jest ona wyrzucana automatycznie u dzieci chorych niesty trzeba ją podawać podskórnie i koło się zamyka bo nieobojetna insulina znów jest potrzebna. Jesli Wam Optymalnym chodzi tylko o ochronę organizmu przed nadmierną produkcją insuliny czyżby insulina nagle była trucizną????? To co organizm sam siebie niszczy????? Zastanów się lepiej nad tym co piszesz bo mieszasz fakty biologiczne ja tego nie wymyśliłam tak mnie uczono na studiach a może Wy optymalni macie jakieś nowe nowinki medyczne dotyczące pracy organizmu i trawienia węglowodanów, tłuszczy i białek. A może po prostu Wasze nieśmiertelne organizmy inaczej pracują??????
 
 
Krystyna*Opty*
Gość
Wysłany: Pon Lut 20, 2006 17:19   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Użytkownik "Aga74" <frisinaga@op.pl> napisał w wiadomości
news:dtbeu3$fst$3@ns38.serveradmin.pl...

> Dziwne, że matki tych chorych dzieci nie rozpowiadają tego

Jak mają rozpowiadać, jeśli notorycznie trafiają na takie właśnie postawy
jak Twoja? Co robisz, żeby tak nie było?
Czy to nie Ty ZABRANIASZ na swoim forum odzywania się komukolwiek, kto mówi
inaczej niż dogmatyczna medycyna? To samo robią wszystkie PRO-medyczne media.
Notoryczne zagłuszanie i ignorowanie - to typowa metoda zakłamywania
rzeczywistości. Nawet władza z mediami nie ma szans. To MEDIA kreują
"rzeczywistość". A społeczeństwo ma szanse zobaczyć rzeczywistość TYLKO taką,
jaką wykreują media. Dlatego wszyscy żyjemy w świecie medialnej iluzji.
A PRAWDA zawsze gdzieś ginie w lawinie szeroko płynących i stale powielanych
po milion razy dogmatów napędzających zyski producentom spożywki,
medycynie i farmacji. Tak się tworzy medialna "prawda" i bezmyślne społeczeństwo
z wprasowanymi w mózg kupionymi "naukowymi prawdami"
okraszonymi wszechobecnymi reklamami, na które (z powodu niezmierzalnej GŁUPOTY
klientów/pacjentów) mogą przeznaczać miliony dolarów bez uszczerbku
na zyskach.

i skąd
Cytat:
ściągnąłeś ten wywiad znowu nie podałeś linka???? Jeśli ta Wasza
optymalna dieta jest taka fantastyczna to dlaczego nie ma do Was
ogólnego dostępu dlaczego za wszystko się płąci i to wcale nie mało
http://optymalni-centrum.com/informacje.htm ?????? Przecież chcecie
pomagać ludziom a nabijacie sobie kasę i Wy mówicie o kosztach
związanych z cukrzycą????? Muszę Cię rozczarować ale ja od momentu
wyjazdu z Polski nie wydałam złotówki na cukrzycę tu gdzie mieszkamy
jest wszystko refundowane w Polsce miesięcznie na 2 moich cukierkó
wydawałam prawie 1000 zł miesięcznie (insulina nierefundowana bo
Państwo nasze i rząd mają w ....... ureguowaną cukrzycę i dzieci
które powinny się na niej znaleść ale większość rodziców po prostu na
nią nie stać, igły do penów, paski, lancety to wszystko kosztuje!!!!)


No właśnie. (eh... ten włoski wrzask...).
A przy okazji: Czemu Włosi są tacy nerwowi i wrzaskliwi? Przecież tak zdrowo
śródziemnomorsko się odżywiają? I Ty razem z nimi (?)

Cytat:
Więc nie mów mi ze pańtwa wydają na cukrzycę przecież podatki płacimy
więc mamy prawo do darmowego leczenia a może się mylę??????


A jeśli 100% społeczeństwa dorobi się cukrzycy, to KTO wtedy będzie ponosił
koszty tak drogiego "leczenia"? SŁABSZE państwa UE?

Tylko u
Cytat:
Nas ciagle mówi się o kosztach i narzeka, że jest źle jakoś inne
państwa potrafią zadbać o chorych zapewniając im leki potrzebne do
życia (bo tutaj tak się insulina nazywa) i mnie musimy za to nic
płacić No tak ale wg Was po co płacić i kupować jak można wyzdrowieć
tylko co to za życie ????


Pytasz co to za życie? Nie ma NIC lepszego od życia bez chorób, cierpień i
ponoszonych na to kosztów. To MY wpływamy na zmniejszanie się zapotrzebowania na
insulinę i inne środki stosowane przy cukrzycy, a tym samym na ponoszone koszty
społeczne wydane w ramach refundacji tychże środków "leczniczych".

Cytat:
Piszesz ze Wy też spozywacie węglowodany mam pytanie bo przecież
odżywiacie się optymalnie ile powinno zjeść dziecko WBT mając 134cm
wzrostu 25kg wagi prowadząc aktywny tryb życia i bedąc chore na
cukrzycę Jako podpowiedź obecnie ma 170 g węglowodanów, 102 gramy
tłuszczu,68 g białka i około 1800 -2000 Kcal dziennie A i ma
nietolerancję laktozy (brak enzymu rozkładającego) jestm po prostu
ciekawa jak to wyglada z Waszej strony.
Ali chyba cię zdenerwowała moja obecność tutaj bo jesli naszą rozmowę
nazywasz traceniem czasu to nie muszę tutaj przychodzic


Ależ przychodź. Tu nie ma cenzury (aczkolwiek zdarzyły się już incydenty
zbanowania) i z pewnością nikt Ci tu nie odbierze prawa głosu tylko dlatego,
że krytykujesz dietę optymalną, której zresztą nie znasz.
A te seryjne wykrzykniki świadczą tylko o Twojej dużej nerwowości. Skąd ona?
Przecież jesteś na takiej "ZDROWEJ" diecie?

mam swoje
> strony o cukrzycy

....z jedyną prawomyślną wersją dyskusji? A możesz podać linki do swoich
stron? Czy może jednak wolisz, żeby opty nie psuli Ci wizerunku na twoich
stronach? ;)

Zajrzałam na wasze forum
http://forum.diabetica.ky...opic.php?t=1441

ale dostaliście furii... ;)
Biedne cukierki... tak bardzo się boicie, że chcemy wam zabrać z diety cukier?
A jedzcie go sobie i tańczcie ten swój cukrowy bles...

Nie zmienia to faktu, że w waszej diecie jest cukrzycotwórcza ilość
węglowodanów. Ale to wasza cukrzyca,. U mnie ona nie ma prawa się wykluć.

Krystyna

--
Słodkie życie słono kosztuje. Stanisław Jerzy Lec
 
 
Marcin 'Cooler' Kulińsk
Gość
Wysłany: Pon Lut 20, 2006 17:40   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

Krystyna*Opty* pisze:

Cytat:
Nie zmienia to faktu, że w waszej diecie jest cukrzycotwórcza ilość
węglowodanów. Ale to wasza cukrzyca,. U mnie ona nie ma prawa się wykluć.


Jestes w bledzie. Z glukoza jest podobnie jak z cholesterolem:
niekoniecznie musisz je jesc, by byly we krwi obecne. Reszta zalezy od
statystyki, a zadna pisanina nie wylaczy Cie spod jej wladzy (czytaj:
przypadki chodza po ludziach, rowniez optymalnych). Twoja pewnosc siebie
jest rozbrajajaca, bedac rownoczesnie zupelnie pozbawiona racjonalnych
przeslanek. Popatrz sobie na przyklad Brajana (nie jedyny z tych
prezentowanych na grupie, nalezaloby dodac), ktory dumnie obnosi sie ze
swoim zawyzonym cukrem (120 mg%, a wiec juz w strefie ryzyka), bo
wmowiono mu, ze to u optymalnych normalne, u ktorego wlasnie wyksztalca
sie opornosc insulinowa, i ktory w tej sprawie nie zrobi nic, az bedzie
za pozno. Poniewaz, podobnie jak i Ty, _wierzy_ w to, ze zadnego
optymalnego cukrzyca dotknac _nie_moze_. Przemysl to, przemysl dokladnie.

--
Chuck Norris nie nosi zegarka. On decyduje, która jest godzina.
 
 
Marcin 'Cooler' Kulińsk
Gość
Wysłany: Pon Lut 20, 2006 17:59   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

Krystyna*Opty* pisze:

Cytat:
A PRAWDA zawsze gdzieś ginie w lawinie szeroko płynących i stale powielanych
po milion razy dogmatów napędzających zyski producentom spożywki,
medycynie i farmacji.


Co masz na mysli piszac o prawdzie oraz stale powielanych po milion razy
dogmatach? Moze nie jestes na biezaco z tym watkiem?

--
Gdy Chuck Norris chciał zapalić cygaro, człowiek wynalazł ogień. Szybko.
 
 
Krystyna*Opty*
Gość
Wysłany: Pon Lut 20, 2006 18:08   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Użytkownik "Aga74" <frisinaga@op.pl> napisał w wiadomości
news:dt8qkd$u3p$12@ns38.serveradmin.pl...

> Monauliza!!!!!

Nie wrzeszcz tak. Monyluizy na tym forum nigdy nie było. Jeśli chcesz na
nią nawrzeszczeć, to po zalogowaniu się możesz to zrobić tu:

http://forum.gazeta.pl/fo...f=36&w=36706528

Jak można pisać o cukrzcy pomijając etioiologiczną
Cytat:
klasyfikację cukrzycy a interesować sie tylko skutkami????? W Polsce
niestety z braku środków finansowych nie wykonuje się badań w
szpitalu przy przyjęciu dziecka (bo piszemy zajmujemy się cukrzycą u
dzieci) na typy cukrzycy! Jak wiadomo cukrzyca typu I-wszego ma
parę typów i niektóre rzeczywiście można by leczyć innymi metodami
niż insuliną lub znacznie obniżyć Niestety my rodzice tego nie wiemy
a nie stać nas na wykonywanie dodatkowych bardzo kosztownych
genetycznych badań o których najczęsciej nie wiemy! A to czy trzustka
pracuje czy nie też powinno podkreślam powinno się wykonywać badanie
(badanie C-peptydu), którego wynik choć nie zawsze jest pełnym
odzwierciedleniem rzeczywistego funkcjonowania trzustki (to też
zależy od dnia w którym się wykonuje badanie) Nie twierdzimy, że
trzustki naszych cukierków nie wydzielają insuliny bo sama
doświadczam że niekiedy obniżam nawet o 50% dawki insuliny nie
wiadomo dlaczego tak jakby trzustka podjęła pracę


Jak sama widzisz trzustka córki podejmuje pracę, ale jest w stanie to
zrobić TYLKO W KRÓTKICH MOMENTACH, kiedy dostaje taką szansę.
Jeśli będziesz ją faszerować insuliną na zmianę z wysokocukrową dietą to
produkcja insuliny przez trzustkę staje się zbędna.

Niestety nie mam
Cytat:
rentgena w oczach i nie jestem jasnowidzem więc nie mogę przewidzieć
ani dnia ani godziny!!!!


Znowu wrzeszczysz. Ogranicz węglowodany w jej diecie. 170 g weglowodanów
w diecie to stanowczo za dużo! Daj szansę popracować jej trzustce.

A doświadczenia na naszych dzieciach łatwo
Cytat:
jest mówić komuś kto nie ma dziecka chorego na cukrzycę o wiele
łatwiej by było gdyby badania były przeprowadzane i w przypadku
zdiagnozowania cukrzycy wychodzac ze szpiatala mielibyśmy zrobiony
zakres badań dotyczących curzycy (czyli przeciwciała które w Polsce
nie zostały wykonane mojemu dziecku a za granicą gdzie obecnie
przebywamy robione są raz na rok obowiązkowo, peptyd C, hemoglobinę
glikozydowaną raz na trzy miesiące a nie jak w POlsce raz albo dwa
razy na rok???) Więc nie miejcie pretensji do cukierków i ich
rodziców, że przyjmują insulinę która jest jak na razie jedynym
lekiem dzięki któremu mogą żyć normalnie nasze dzieciaczki!!!!


Taką dietą jaką ją karmisz, dziecko nie ma najmniejszych szans na
uaktywnienie insulinotwórczej pracy trzustki. 170 g węglowodanów, 68 g
białka i 102 g tłuszczu to ilość i proporcja na której ja też bym była
chora.

Cytat:
Zmniejszyć insulinę nie jedząc węglowodanów ??? przecież i tak trzeba
podawać insulinę więc jaki jest sens???


NAJPIERW zbadać poziom cukru -> i dopiero wtedy obliczyć dawkę koniecznej
insuliny. Im mniej dzieciak cukru zje -> tym większa szansa, że będzie potrzebna
mniejsza dawka insuliny. Nie ma pożaru - nie ma alarmu.

Tylko taki ze się zmniejszy
Cytat:
insulinę??? Ja do tej pory nie słyszałam o odstawieniu insuliny (poza
ostatnimi karakowskimi dziećmi które miały właśnie inny typ cukrzycy
zachorowały do 6 m.ż wada genetyczna genu i leczą się teraz
tabletkami) w przypadku cukrzycy typu I przy zdrowym żywieniu.
Cukrzyca typu II trzustka tutaj pracuje i insulina jest produkowana
tylko nie jest uwalniana do organizmu. Na ten typ chorują najczęścej
ludzie starsi,zwiąna jest z otyłością (niestety muszę Was zawieść ale
cukierki z cukrzycą typu I są chudzinami i nie są związane z
otyłością) Tu rzeczywiście mozna zdecydowanie obniżyć ilość
spożywanych węglowodanów ale jest to też sprawa indywidualn a co z
cukrzykami z dodatkowymi dolegliwościami np wątrobowymi??? Nie
zapominajcie, ze są to już zazwyczaj osoby w podeszłym wieku z
problemami układu pokarmowego Np moja teściowa zachorowała na
cukrzycę w wieku 50 lat ma 70 i jest na tabletkach nie stosuje żadnej
diety bo lubi zjeść (nie jest jednak otyła prowadzi bardzo aktywny
tryb zycia ciagle jestw ruchu ) Jej wyniki są dobre nie ma powikłań
Natomiast mój mąż który zachorował w wieku 30 lat został
zdiagnozowany jako cukrzyca II jest od 2 lat na insulinie ponieważ
glikemia była chwiejna i nieuregulowana i dodatkowo ma problemy z
wątrobą. NIe wiem czy ma sens tłumaczenia tego wszystkiego ponieważ
Wy optymalni wydzicie tylko jedną stronę medalu nie zastanawiając się
nad tym, iż niewyrównana cukrzyca u dziecka moze doprowadzić do bardzo
poważnych powikłań!!!!


Przecież to TY robisz wszystko żeby dziecka nie uchronić przed dalszymi
powikłaniami.
Dieta optymalna jest próbą uchronienia przynajmniej części tych dzieci, których
wysepki Langerhansa trzustki nie są do końca zniszczone, bo jak wiesz, każda
cukrzyca jest inna. Nie zapominaj, że insulina jest bardzo szkodliwym hormonem:
http://zywienie.host.sk/articles.php?id=7

I może poczytaj też inne mało popularne teksty, a nie tylko te poprawne
politycznie: http://zywienie.host.sk/articles.php

Nie naraże mojego dziecka na eksperymenty
> dotyczące ze zmianą sposobu zywienia.

Ależ Ty robisz to cały czas!

Wciąż powtarzam zabieracie głos
Cytat:
w sprawie nie mając o tym zielonego pojęcia czy ktoś z Was ma dziecko
chore na cukrzycę i leczy je dietą optymalną i nie podaje insuliny?????


Zachowujesz się tak, jakby ktoś Ci chciał "zabrać insulinę i cukrzycę"
i wręcz bronisz jej jak najlepszej przyjaciółki domu... Smutna pieniacza
postawa...

Krystyna
 
 
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lut 20, 2006 21:28   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Aga74 napisał/a:

Mówisz że insulina nie jest obojetna dla organizmu o jednak coś rozumiesz :D bo przecież rozkłada węglowodany Więc wg CIebie bo tak mozna zrozumieć z Twojego postu lepiej jest nie jeść węglowdanów bo trzustka nie wydziela obojetnej wg dociekliwych optymalnych insuliny a lepiej brać energię z tłuszczy i białek tylko jak popatrzysz dalej białka tez są przekształcane w węglowdany i podnoszą poziom glikemii i żeby go obnizyć potrzebna jest isulina


no tak "dziad swoje a baba swoje"
nikt tu nie mówi o całkowitej eliminacji weglowodanów
należy tylko ustalić minimalną potrzebną ich ilość
nie dochodzi wtedy do gikolizacji białek
gdy energie czerpiesz z tłuszczy
przetworzenie tłuszczy w energie nie potrzebuje insuliny
i można ograniczyć jej podawanie
 
 
ali
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lut 21, 2006 13:53   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

ha - skoro okrzyknęliście mnie starym ciemnym optyfanatykiem
mam pytanie do wykształconych oświeconych

skąd się wzięła norma na optymalny pozom glukozy we krwi??

Aga pisze że u Brajana występuje odporność komórek ponieważ ma podwyższony poziom glukozy

z tego co wiadomo to insulina bierze udział w przemianie węglowodanów
tłuszczy i białek
ułatwia transport glukozy do komórek (ładuje ją do nich) przez co obniża jej poziom we krwi
krew jest więc jej magazynem,
pytanie kiedy ten magazyn się przepełnia?,
czy nie jest to sprawą indywidualną?,
i czy przy zdrowej trzustce wyższy stały poziom jest groźny?
wiadomym też jest że komórki w pierwszej kolejności chętniej czerpią energie z tłuszczy a gdy jej brakuje dopiero biorą glukoze która jest szybko podana za pomocą ... ( właśnie jakich bodżców? - insuliny?)
czy nie jest tak że tylko przy przekroczeniu poziomu stanu optymalnego
insulina pompuje glukoze do komórek?
 
 
Krystyna*Opty*
Gość
Wysłany: Wto Lut 21, 2006 18:41   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Użytkownik "Aga74" <frisinaga@op.pl> napisał w wiadomości
news:dtbeu7$fst$19@ns38.serveradmin.pl...

Cytat:
Ale Wy potraficie wykręcić kota ogonem tego też Was tam uczą na tych
bezpłatnych szkoleniach????? :D Ale za noclegi przeciez trzba płacić


Czy Ty jesteś moderatorem na tym forum?
http://tiny.pl/md92

Jeśli tak, to popraw Misiozę, bo dzięki jej obliczeniom węglowodanów w miodzie
reszta cukrowych nałogowców pewnie sobie ochoczo zwiększyła zjadaną ilość miodu.
Tablice żywieniowe podają że 100 g miodu = 79,5 WW, zatem 15 g miodu
to nie może być 1 WW, a raczej 11,9 g WW.

Krystyna
 
 
Marcin 'Cooler' Kulińsk
Gość
Wysłany: Wto Lut 21, 2006 18:49   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

Krystyna*Opty* pisze:

Cytat:
Czy Ty jesteś moderatorem na tym forum?
http://tiny.pl/md92

Jeśli tak, to popraw Misiozę, bo dzięki jej obliczeniom węglowodanów w miodzie
reszta cukrowych nałogowców pewnie sobie ochoczo zwiększyła zjadaną ilość miodu.
Tablice żywieniowe podają że 100 g miodu = 79,5 WW, zatem 15 g miodu
to nie może być 1 WW, a raczej 11,9 g WW.


Tak zle zyczysz chorym na cukrzyce? WW to wymiennik weglowodanowy, czyli
ilosc produktu ktora zawiera ~10 g przyswajalnych weglowodanow.

--
Chuck Norris może naładować telefon komórkowy trąc nim o brodę.
 
 
Aga74

Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 23
Wysłany: Wto Lut 21, 2006 19:10   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Ali i znów CIę łapię na niedokładnym czytaniu postów to nie napisałam ja coś mi przypisujesz Napisał to Marcin ale nie ma to najmiejszego znaczenia. To że Włosi są tacy a nie inni to wcale nie wynika ze zjedznych weglowodanów (co teraz charakter tez zależy od tego co zjadamy?) To w takim razie My Polscy zajadamy za dużo tłuszczów bo jesteśmy bardzo pesymistyczni i źle nastawieni do zycia ciągle nam nic nie pasuje i tylko narzekamy???? Więc gdzie jest lepiej? Chyba tam gdzie Nas nie ma.Będę się śmiała Krystyna jak się rozwinie. Jestep po wizycie z córką w centrum diabetologicznym i wiecie co coraz badziej jestm uswiadomiona i przekonana, ze 50% cukrzycy to genetyka spotkałam kolejną rodzinkę, których córka była pierwszym przypadkiem cukrzycy ale potem posypała się kuzynka wujek zrobili badania genetyczne i okazało że są nosicielami genu odpowiedzialnego za predyspozycje cukrzycowe I nie ma tu wpływu dieta tylko odporność organizmu. Cukrzyca u dzeic rozwija się nie od tak sobie tylko raczej wszystkie przypadki pozwiązane są z infekacjami zazwyczaj górnych dróg oddechowych.
A co do naszą "Furii" to nie dziw się bo tylko rodzic który ma dziecko chore na cukrzycę potrafi zrozumie jak to można tak podac zmyślony adres kogos kto nigdy nie miał dziecka chorego na cukrzycę uważasz to może za zabawne????? A może masz jakieś dodatkowe telefony cudownie uzdrowionych? Czy wykręcicie się teraz ochroną danych osobowych podkreślam cudownie uzdrowionych dzieci nie dorosłych?
Jesli matki chorych dzieci by były przekonane o skuteczności tej diety to by ze mną matką dziecka na insuline tak skutecznie próbowała przekonać jak robicie to Wy tylko z tą róznicą, że Ona ma pojęcie o cukrzycy Wy natomiast nie. Mogłabym zadać jej konkretne pytania na które mogła by mi odpowiedzieć Wy natomiast nie macie dziecka chorego na cukrzycę więc co mi powiecie podacie linki do optymalnych nic więcej.
Notorycznie trafiają postawy jak moja co nagle stałam sie postrachem dla matek cudownie uzdrowionych i się wystraszyły i pochowały boja się rozmawiać. Mówię znajdzcie mi taką jedną matkę dziecka chorego na cukrzycę zaproście ją na forum niech napiszze o swoim dziecku przebiegu cukrzycy "wyleczeniu" przez dietę optymalną a uwierzę Wam i przyznam reację. Niestety na razie czekam od Waszego szefostwa w sprawie wyjaśnienia wywiadu tez nic nie ma wszyscy milczą ? Dlaczego? A może Ty Krystyna sprawdzisz? I dojdziesz prawdy a może boicie się prawdy?
Na forum ma prawo wejśc każdy i nikomu nie zabraniamy się odzywania posty i linki o optymalnewj diecie są tylko co jakis czas forum jest czyszczone i jeśli pojawiają się posty o tej samej zawartości to po prostu je usuwamy (tak jest ze wszystkimi tematami ) nie tylko z optymalnymi sprawdź jesli nie wierzysz z drugiej strony dlaczego nie porozmawiacie tylko podajecie linki do poczytania Waszych doktorów? Ale na te moje pytania chyba nie dostanę odpowiedzi może znów podacie jakiś link do poczytania i tam znajdę odpowiedź?
NIe jestem znerwicowana a te wykrzykniki to tak jeśli CI przeszkadzają przepraszam. A maz zdolnośc do szybkiego oceniania ludzi jesteś psychologiem????
A jeszcze Weronika miała robione badanie pepty-C jeśli nie wiecie jest to badanie na wydzielanie insuliny przez trzustkę zakres jest rózny w różnych laboratoriach tam gdzie robino był w zakresie (0,5 - 2,0) Weronika przy wykryciu choroby miała na poziomie 0,62 ng/ml lekarze ocenili na niski więc w jaki sposób chcesz jej pobudzić wydzielanie trzystki jesli komórki beta odpowiedzialne za wydzielanie insuliny nie pracuja bo zostały zabite przez przeciwciała (a nie zrobiono jej w czasie wykrycia choroby bo u nas się tego nie robi bedzie miała zrobione za trzy miesiące w czasie kolejnego pobierania krwi) Może masz inna teorię chętnie posłucham może się nauczę czegos nowego o cukrzyc pracy niefunkcjonującej trzustki???
 
 
Krystyna*Opty*
Gość
Wysłany: Wto Lut 21, 2006 19:15   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <marcin-ka@poczta.gazeta.blah> napisał w
wiadomości news:dtfbk2$l3s$1@ns38.serveradmin.pl...
Cytat:
Krystyna*Opty* pisze:

Czy Ty jesteś moderatorem na tym forum?
http://tiny.pl/md92

Jeśli tak, to popraw Misiozę, bo dzięki jej obliczeniom węglowodanów w
miodzie reszta cukrowych nałogowców pewnie sobie ochoczo zwiększyła zjadaną
ilość miodu.
Tablice żywieniowe podają że 100 g miodu = 79,5 WW, zatem 15 g miodu
to nie może być 1 WW, a raczej 11,9 g WW.

Tak zle zyczysz chorym na cukrzyce? WW to wymiennik weglowodanowy, czyli ilosc
produktu ktora zawiera ~10 g przyswajalnych weglowodanow.


OK. Dzięki za wyjaśnienie.
Aga74, cofam swoją uwagę. Nie znałam znaczenia skrótu nomenklatury
cukrzycowej - WW, sądząc że to po prostu węglowodany... Sorry ;]

Krystyna
 
 
ali
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lut 21, 2006 19:58   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Aga74 napisał/a:
Ali i znów CIę łapię na niedokładnym czytaniu postów to nie napisałam ja coś mi przypisujesz Napisał to Marcin

przepraszam
nie sprawdziłem kto pisał - coś mi tam w międzyczasie mignęło
myślałem ze będę mógł swój moherek na kołku zawiesić
ale chyba nici z tego
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Wto Lut 21, 2006 21:04   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

Marcin 'Cooler' Kulińsk napisał/a:
Krystyna*Opty* pisze:

Cytat:
Nie zmienia to faktu, że w waszej diecie jest cukrzycotwórcza ilość
węglowodanów. Ale to wasza cukrzyca,. U mnie ona nie ma prawa się wykluć.


Jestes w bledzie. Z glukoza jest podobnie jak z cholesterolem:
niekoniecznie musisz je jesc, by byly we krwi obecne. Reszta zalezy od
statystyki, a zadna pisanina nie wylaczy Cie spod jej wladzy (czytaj:
przypadki chodza po ludziach, rowniez optymalnych). Twoja pewnosc siebie
jest rozbrajajaca, bedac rownoczesnie zupelnie pozbawiona racjonalnych
przeslanek. Popatrz sobie na przyklad Brajana (nie jedyny z tych
prezentowanych na grupie, nalezaloby dodac), ktory dumnie obnosi sie ze
swoim zawyzonym cukrem (120 mg%, a wiec juz w strefie ryzyka), bo
wmowiono mu, ze to u optymalnych normalne, u ktorego wlasnie wyksztalca
sie opornosc insulinowa, i ktory w tej sprawie nie zrobi nic, az bedzie
za pozno. Poniewaz, podobnie jak i Ty, _wierzy_ w to, ze zadnego
optymalnego cukrzyca dotknac _nie_moze_. Przemysl to, przemysl dokladnie.

--
Chuck Norris nie nosi zegarka. On decyduje, która jest godzina.


Glukoza u Optymalnych

U Optymalnych prawidłowy poziom glukozy we krwi jest wyższy niż u ludzi stosujących inne modele żywienia i wynosi średnio 110-140 mg %. I to jest wartość prawidłowa.
Podanie glukozy, np. przy wykonywaniu tak zwanej próby cukrowej, powoduje wzrost poziomu glukozy, której poziom spada powoli, co lekarze interpretują jako 'patologiczna krzywa cukrowa" i wmawiają badanym, że ich krzywa cukrowa świadczy o obecności cukrzycy typu II.
U każdego Optymalnego tak zwana próba cukrowa jest 'patologiczna", gdyż organizm nie jest dostosowany do szybkiego spalania czy przetwarzania dużych ilości glukozy, zwłaszcza podanych szybko, ponieważ Optymalni zjadają mało węglowodanów. Ich organizmy są dostosowane do podaży niewielkich ilości węglowodanów.
U Optymalnych wyższy niż u innych poziom glukozy we krwi świadczy o lepszym dostosowaniu organizmu do miejscowego czy ogólnego niedokrwienia tkanek czy organizmu. Węglowodany są tu zapasowym źródłem tlenu w przypadku, gdy takie zapotrzebowanie się pojawi.
Nagłe niedokrwienie mózgu, serca, kończyn, jelit, innych tkanek, spowodowane np. zatkaniem lub zwężeniem tętnicy wywołanym przez (najczęściej) oderwaną od ściany tętnicy blaszką miażdżycową, może wystąpić i u Optymalnego do czasu, dopóki zmiany miażdżycowe jeszcze w pełni nie ustąpiły. U Optymalnych zakrzepy w tętnicach czy żyłach praktycznie się nie zdarzają, gdyż krzepliwość krwi u Optymalnych jest niska, także ta przyczyna ostrej niedrożności naczyń tętniczych, częsta u innych, u Optymalnych jest wyjątkiem.
U otyłych, u chorych na cukrzycę typu II, u chorych na miażdżycę, u noworodków organizm przemieniając węglowodany w tłuszcze wytwarza spore ilości tlenu wykorzystywanego do oddychania wewnętrznego. Przy czym jest to tlen ' lepszy" od tlenu atmosferycznego, ponieważ jest to tlen aktywowany, czyli zjonizowany. Aktywacja tlenu w organizmie wymaga zużycia sporej ilości energii.
Tylko rośliny, dzięki chlorofilowi, potrafią wykorzystać energię światła słonecznego do aktywacji tlenu i wodoru, rozkładając wodę na wodór i tlen, które wówczas występują w postaci zjonizowanej (aktywnej), a taka forma jest potrzebna do wszelkich syntez. Zwierzęta i człowiek do aktywowania pierwiastków wykorzystywanych do budowy organizmu i do wszelkich procesów życiowych potrzebują energii.
Jest to energia z pożywienia. Spalanie w organizmie wodoru i węgla wymaga zużycia tlenu. Przy przemianie węglowodanów na tłuszcz w organizmach zwierząt i ludzi pozostaje sporo tlenu zużywanego do oddychania wewnętrznego i jest to ten lepszy tlen aktywowany.
W organizmach ludzi dostosowanych do przetwarzania węglowodanów na tłuszcze (cukrzyca, otyłość, miażdżyca, noworodki) węglowodany są źródłem sporych ilości tlenu, co zmniejsza zapotrzebowanie na tlen atmosferyczny i zwiększa odporność tkanek na niedotlenienie.
Stąd tkanki chorych na cukrzycę, miażdżycę i otyłość są odporne na niedotlenienie, a noworodek jest kilka razy bardziej odporny na niedotlenienie niż osobnik dorosły. Przy odżywianiu produktami roślinnymi, zwłaszcza przy niedoborach kalorycznych, przemiana węglowodanów na tłuszcz jest znacznie ograniczona.
Matki w ten sposób odżywiane nie wytwarzają w organizmie płodu mechanizmów pozwalających na wytwarzanie tlenu z glukozy, co zwiększa śmiertelność okołoporodową noworodków 10-20 razy. W niektórych okresach, w niektórych krajach, szczególnie w średniowieczu, przeżywało tylko 10-20 dzieci z każdych 100 urodzonych.
Zwiększanie spożycia produktów pochodzenia zwierzęcego, zwłaszcza tłuszczu, obserwowane po każdym głodzie czy wojnie, zmniejszało śmiertelność okołoporodową i późniejszą proporcjonalnie do wzrostu spożycia białka zwierzęcego i tłuszczów. Skład diety matek spożywających więcej białka zwierzęcego i więcej tłuszczów umożliwia wytworzenie u płodu mechanizmów szybkiego wytwarzania tlenu z glukozy. U płodów tak żywionych matek bezpośrednio przed porodem wzrasta kilka razy poziom glikogenu (cukru 'zwierzęcego"), który w czasie porodu jest szybko przetwarzany na tłuszcz i TLEN.
Ten tlen często ratuje życie noworodka podczas niedotlenienia okołoporodowego, które zawsze występuje podczas porodu. Z trzech gramocząsteczek glukozy powstaje wówczas jedna gramocząsteczka kwasu tłuszczowego o łańcuchu złożonym z 18 węgli i 8 gramocząsteczek tlenu. Ten tlen jest wykorzystywany do oddychania wewnętrznego.
Wzór sumaryczny reakcji: 3 (C6H12O6) daje C18H36O2 plus 8 O2. Trzy gramocząsteczki glukozy ważą 540 g. Powstaje z nich 284 g kwasu tłuszczowego stearynowego C18H36O2 i 256 g tlenu. Czyli z 100 g glukozy przetworzonej na 53 g kwasu tłuszczowego stearynowego powstaje 47,4 g tlenu, czyli około 33 litry tlenu (O2).
U Optymalnych organizm jest przystosowany do szybkiego wytwarzania tlenu z glukozy w różnych tkankach. W razie miejscowego niedotlenienia możliwość szybkiego wytwarzania tlenu zmniejsza skutki miejscowego niedokrwienia, jakie może się pojawić również u Optymalnych najczęściej w wyniku zatkania tętnicy przez blaszkę miażdżycową.
Udary mózgu, zawały, ostra niedrożność tętnic kończyn czy tętnic krezki, które bywają u Optymalnych, aczkolwiek rzadziej niż u innych ludzi, powodują mniejsze zagrożenia dla zdrowia i życia. Po ustąpieniu zmian miażdżycowych, co trwa różnie długo u różnych ludzi, zagrożenie z powodu niedrożności tętnic praktycznie zanika.
Zapotrzebowanie organizmu na tlen u Optymalnych jest znacznie mniejsze niż się to spotyka u ludzi stosujących inne modele żywienia, a tak zwana przemiana podstawowa materii jest również niska. Bowiem czym lepiej odżywia się człowiek, tym mniej niepotrzebnej pracy musi wykonywać jego organizm.
Produkty pochodzenia roślinnego powinny być uprzednio skoncentrowane, przetworzone, uszlachetnione przez zwierzęta i dopiero produkty pochodzenia zwierzęcego mają być podstawą odżywiania człowieka.
Obróbka kulinarna ma na celu koncentrację składników odżywczych i ich wstępne trawienie poza organizmem, co zwiększa wartość biologiczną pożywienia i powoduje, że człowiek może jeść lepiej od wszystkich innych zwierząt z drapieżnikami włącznie. Powinien z tej możliwości w pełni korzystać.
U Optymalnych stany hypoglikemiczne (niedocukrzenie krwi) praktycznie nie występują, gdyż zasadniczym 'paliwem" są u nich wolne kwasy tłuszczowe, które organizm, w razie zwiększonego zapotrzebowania na energię, potrafi szybko uruchomić z własnej tkanki tłuszczowej. Również chorzy na cukrzycę po kilku dniach żywienia optymalnego są zabezpieczeni przed występowaniem objawów niedocukrzenia krwi.

Jan Kwaśniewski.

Źródło : Miesięcznik Optymalni

Żródło internetowe: http://72.14.207.104/sear...cd=5&lr=lang_pl

Pozdrawiam
 
 
Marcin 'Cooler' Kulińsk
Gość
Wysłany: Śro Lut 22, 2006 09:35   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

ali pisze:

Cytat:
Aga pisze że u Brajana występuje odporność komórek ponieważ ma
podwyższony poziom glukozy


Sprawdz jeszcze raz, kto to napisal. I co dokladnie napisal.

Cytat:
z tego co wiadomo to insulina bierze udział w przemianie
węglowodanów
tłuszczy i białek


Brawo! A jeszcze przed chwila tego w ogole nie zauwazales. Pisales, jaka
to ta insulina szkodliwa i w ogole, a tu nagle okazuje sie, ze jest
_niezbedna_ do zycia. Zupelnie jak tlen, ktory tez wykazuje pewne
uboczne dzialania - oddychanie tlenowe zawsze wiaze sie z powstawaniem
wolnych rodnikow. Tyle ze organizm w toku ewolucji przystosowal sie do
tych ubocznych skutkow, zarowno w przypadku insuliny, jak i tlenu.
Demonizowanie insuliny to przyklad czystej demagogii - jeden z wielu w
wykonaniu Kwasniewskiego, bezrefleksyjnie powielany przez czytelnikow
jego ksiazek.

Cytat:
ułatwia transport glukozy do komórek (ładuje ją do nich) przez co
obniża jej poziom we krwi
krew jest więc jej magazynem,


Blad. Krew i plyn miedzykomorkowy zawieraja w sumie okolo kilkunastu
_gramow_ glukozy. Zaden to magazyn. Magazynem glukozy jest watroba i
miesnie, przechowujace lacznie kilkaset gramow glikogenu, czyli polimeru
glukozy.

Cytat:
pytanie kiedy ten magazyn się przepełnia?,
czy nie jest to sprawą indywidualną?,
i czy przy zdrowej trzustce wyższy stały poziom jest groźny?


A czytasz czasem to, co sam wysylasz na grupe? Pisales cos o glikacji
bialek. Dlaczego uwazasz, ze wsrod optymalnych zachodzi ona w innych
warunkach, niz u ludzi zywiacych sie inaczej? Podaj mi jeden powod.

Cytat:
wiadomym też jest że komórki w pierwszej kolejności chętniej czerpią
energie z tłuszczy


Nie wszystkie i nie zawsze. A "chetniej" to dosc dziwne okreslenie na
sytuacje typu "nie chce, ale musze". Priorytetem jest oszczedzanie
zasobow glukozy, poniewaz jej zapasy sa nikle w porownaniu do zapasow
tluszczu, jakie posiada organizm (glikogenu wystarcza na maksymalnie pol
godziny konkretnego wysilku miesniowego) i poniewaz uklad nerwowy jej
bezwzglednie potrzebuje. Dlatego w okreslonych sytuacjach glukoza jest
oszczedzana, a spalane sa kwasy tluszczowe.

Cytat:
a gdy jej brakuje dopiero biorą glukoze która
jest szybko podana za pomocą ... ( właśnie jakich bodżców? -
insuliny?)
czy nie jest tak że tylko przy przekroczeniu poziomu stanu
optymalnego
insulina pompuje glukoze do komórek?


Nie.

--
Chuck Norris potrafi rozróżnić braci Kaczyńskich.
 
 
rosaldoXYZ

Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 30
Wysłany: Śro Lut 22, 2006 14:52   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

A czy ktoś się zastanawiał nad różnicą m-dzy DO a wegetarianizmem.
Problem wydaje sie smieszny.
Ja jednak przestalem sie smiac, gdy spotkalem w życiu paru wegetarian.
Okazalo sie, że aby nie wyniszczać organizmu ( tak sami twierdzili) wprowadzili do diety dużo tłuszczu ( np. kostkę masła dziennie).
Czy ktoś juz się doczytał, że wegetarianizm powoduje cukrzycę ?!
A może problem jest źle postawiony i dyskusja tutaj jest tak naprawdę dyskusją o nicznym. Bo może cukrzyca nie jest skutkiem diety lub jak kto woli braku ruch.
Może właśnie cukrzyca jest skutkiem uszkodzenia trzustki!!!!
Czy to nie jest bardziej logiczne?!
A teraz co jest tego przyczyną - ostatnio znalazłem artykuł lekarza z przychodni alergologicznej w Warszawie, który zaczyna leczyć alergię o odrobaczania. I właśnie to że żyjemy w olbrzymich , nienaturalnych skupiskach powoduje zarobaczanie a w konsekwencji choroby.

I tak od razu obalam tezę, że lekarze już dawno by do tego doszli. Na oddziale diabetologicznym leżąc pokazywalem lekarce zgrubienia na brzuchu sugerując robaki. Sprawdziła i powiedziała, że mam nie dotykać, to będzie dobrze. Lekarze ( w tym i profesorowie amerykańscy są jak całe nasze społeczeństwo) są również zarobaczeni i o tym nie wiedzą (podobno 80% lekarzy)
Pozdrawiam i liczę na logiczne posty
 
 
ali
[Usunięty]

Wysłany: Śro Lut 22, 2006 20:34   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

rosaldoXYZ napisał/a:

Problem wydaje sie smieszny.
Ja jednak przestalem sie smiac, gdy spotkalem w życiu paru wegetarian.
Okazalo sie, że aby nie wyniszczać organizmu ( tak sami twierdzili) wprowadzili do diety dużo tłuszczu ( np. kostkę masła dziennie).
Czy ktoś juz się doczytał, że wegetarianizm powoduje cukrzycę ?!
I właśnie to że żyjemy w olbrzymich , nienaturalnych skupiskach powoduje zarobaczanie a w konsekwencji choroby.

I tak od razu obalam tezę, że lekarze już dawno by do tego doszli.


chłopie
poczytaj zanim jakieś wnioski sam wyciągniesz
cukrzyca jest spowodowana uszkodzeniem trzustki od nadmiaru glukozy z węglowodanów
takie błędne koło i lekarze to znają
ale upierają się przy dogmacie że człek powinien energie brać z glukozy
 
 
Janusz

Dołączył: 20 Kwi 2005
Posty: 60
Wysłany: Śro Lut 22, 2006 21:29   Cukrzyca.Zróbcie coś!

Ali napisał :
"cukrzyca jest spowodowana uszkodzeniem trzustki od nadmiaru glukozy z węglowodanów".
To jest tylko jedna z hipotez !
ETIOLOGIA CUKRZYCY JEST NIEZNANA !!!
Pozdrawiam
Janusz
 
 
ali
[Usunięty]

Wysłany: Śro Lut 22, 2006 23:34   Re: Cukrzyca.Zróbcie coś!

Janusz napisał/a:

ETIOLOGIA CUKRZYCY JEST NIEZNANA !!!

coś chyba wiadomo?
odporność komórek na insulinę
Określanie odporności na insulinę zaczyna się już w momencie połączenia plemnika z komórką jajową. Udało nam się dowieść, że u zwierząt, jeżeli matka, będąc w ciąży jest na diecie wysokowęglowodanowej, płód staje się bardziej odporny na insulinę.

Co gorsza, przy użyciu skomplikowanej aparatury, udało się udowodnić iż jeżeli płód jest rodzaju żeńskiego, to jego komórki jajowe też stają się odporne na insulinę. Czy to oznacza, że taki stan jest determinowany genetycznie? Nie, można się z czymś urodzić i to wcale nie oznacza, że geny mają z tym coś wspólnego. Cukrzyca jako taka nie jest chorobą genetyczną. Można mieć predyspozycje uwarunkowane genetycznie, ale wtedy byłaby to niezmiernie rzadka choroba.

http://130.83.236.51/opty/medien/Insulina.rtf
 
 
Krystyna*Opty*
Gość
Wysłany: Czw Lut 23, 2006 05:15   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Użytkownik "Aga74" <frisinaga@op.pl> napisał w wiadomości
news:dtgnm1$fmm$12@ns38.serveradmin.pl...

Cytat:
Ali i znów CIę łapię na niedokładnym czytaniu postów to nie napisałam
ja coś mi przypisujesz Napisał to Marcin ale nie ma to najmiejszego
znaczenia. To że Włosi są tacy a nie inni to wcale nie wynika ze
zjedznych weglowodanów (co teraz charakter tez zależy od tego co
zjadamy?)


A i owszem, dieta MA wpływ na organizm, w tym także na pracę układu nerwowego.

To w takim razie My Polscy zajadamy za dużo tłuszczów bo
Cytat:
jesteśmy bardzo pesymistyczni i źle nastawieni do zycia ciągle nam
nic nie pasuje i tylko narzekamy????


Wynika to z naszych historycznych uwarunkowań no i diety tzw. korytkowej.

Więc gdzie jest lepiej? Chyba
Cytat:
tam gdzie Nas nie ma.Będę się śmiała Krystyna jak się rozwinie.
Jestep po wizycie z córką w centrum diabetologicznym i wiecie co
coraz badziej jestm uswiadomiona i przekonana, ze 50% cukrzycy to
genetyka spotkałam kolejną rodzinkę, których córka była pierwszym
przypadkiem cukrzycy ale potem posypała się kuzynka wujek zrobili
badania genetyczne i okazało że są nosicielami genu odpowiedzialnego
za predyspozycje cukrzycowe I nie ma tu wpływu dieta tylko odporność
organizmu.


Predyspozycje genetyczne nie muszą wyzwolić cukrzycy I. Duży wpływ na to ma
określona DIETA.

wyzwala
Cukrzyca u dzeic rozwija się nie od tak sobie tylko raczej
Cytat:
wszystkie przypadki pozwiązane są z infekacjami zazwyczaj górnych dróg
oddechowych.
A co do naszą "Furii" to nie dziw się bo tylko rodzic który ma dziecko
chore na cukrzycę potrafi zrozumie jak to można tak podac zmyślony
adres kogos kto nigdy nie miał dziecka chorego na cukrzycę


W artykule jest nawet ZDJĘCIE pani Pietruszewskiej z córką.
Sama pomyśl - jaki byłby sens podawania namiarów, gdyby one były zmyślone?

> uważasz to może za zabawne?????

Dlaczego zabawne? Optymalni, to przeważnie ludzie po własnych chorobowych
"przejściach" i nie bawią ich choroby innych.
Ja zdaję sobie sprawę, że sprawa pani Pietruszewskiej jest co najmniej
zagadkowa, ale Twoje przekonanie że adres jest zmyślony jest przedwczesne.
Ja również napisałam do red. Boryckiej i mam nadzieję, że sprawa się wyjaśni.
Wytłumaczeń może być kilka, ale uważam, że należy poczekać na wyjaśnienia,
zamiast snuć domysły.

> A może masz jakieś dodatkowe telefony cudownie uzdrowionych?

A skąd mam brać ich adresy? A czy w necie i w prasie są dostępne jakiekolwiek
adresy wszystkich ludzi chorujących na cokolwiek?

Czy wykręcicie się teraz ochroną danych osobowych
> podkreślam cudownie uzdrowionych dzieci nie dorosłych?

W takim razie dlaczego Ty nie podajesz do publicznej wiadomości swoich
danych, tylko ukrywasz się za nickiem Aga74 ? Może ludzie nie chcą być
nagabywani? Nie wszyscy czują potrzebę pomagania innym.

Cytat:
Jesli matki chorych dzieci by były przekonane o skuteczności tej diety
to by ze mną matką dziecka na insuline tak skutecznie próbowała
przekonać jak robicie to Wy tylko z tą róznicą, że Ona ma pojęcie o
cukrzycy Wy natomiast nie.


A ja sądzę, że znasz cukrzycę I tylko w tej jednej konwencjonalnej wersji.
Ja natomiast dowiedziałam się o drugiej stronie tego medalu.

Mogłabym zadać jej konkretne pytania na
Cytat:
które mogła by mi odpowiedzieć Wy natomiast nie macie dziecka chorego
na cukrzycę więc co mi powiecie podacie linki do optymalnych nic
więcej.


A może jednak znajdziesz w artykule odpowiedź, której szukasz:
forum dieta.niskow.ogloszenia - temat: "CUKRZYCA typu I".
W każdym razie przeczytać nie zaszkodzi (artykuł może się jeszcze na forum
d.n.ogloszenia nie ukazał, weź poprawkę na strefę czasową).

Cytat:
Notorycznie trafiają postawy jak moja co nagle stałam sie postrachem
dla matek cudownie uzdrowionych i się wystraszyły i pochowały boja
się rozmawiać. Mówię znajdzcie mi taką jedną matkę dziecka chorego na
cukrzycę zaproście ją na forum niech napiszze o swoim dziecku
przebiegu cukrzycy "wyleczeniu" przez dietę optymalną a uwierzę Wam i
przyznam reację.


No niestety, jak na razie na to forum ochotniczki leczenia cukrzycy I u
swoich dzieci dietą optymalną nie zaglądają, i sadzę nawet że ich mało.
Społeczeństwo jest tak bardzo zindoktrynowane jedyną z wyboru metodą
leczenia, (którą nawet trudno nazwać leczeniem, no ale się tak utarło)
że każda inna próba spotyka się ze strachem równym panice zwiazanej
z ptasią grypą. Im mniej społecznej świadomości zdrowotnej - tym więcej
strachu.

Niestety na razie czekam od Waszego szefostwa w
Cytat:
sprawie wyjaśnienia wywiadu tez nic nie ma wszyscy milczą ? Dlaczego?
A może Ty Krystyna sprawdzisz?


Ja też napisałam i też czekam na wyjaśnienie tej zagadki.

Cytat:
Na forum ma prawo wejśc każdy i nikomu nie zabraniamy się odzywania
posty i linki o optymalnewj diecie są tylko co jakis czas forum jest
czyszczone i jeśli pojawiają się posty o tej samej zawartości to po
prostu je usuwamy (tak jest ze wszystkimi tematami ) nie tylko z
optymalnymi sprawdź jesli nie wierzysz z drugiej strony dlaczego nie
porozmawiacie tylko podajecie linki do poczytania Waszych doktorów?


Gdyby cukrzyca była MOIM doświadczeniem, to chętnie bym na ten temat
rozmawiała, także na forum poświęconym cukrzycy. A ponieważ nie mam takich
doświadczeń to nie wchodzę na forum o cukrzycy. I jedyne co mogę zrobić,
to przytoczyć dla zainteresowanych wszystkie najistotniejsze informacje
lekarzy optymalnych, którzy mają już paroletnie DOŚWIADCZENIA z leczeniem
także cukrzycy typu I.

Cytat:
NIe jestem znerwicowana a te wykrzykniki to tak jeśli CI przeszkadzają
przepraszam.


OK. Ja też przepraszam, ostatnio stałam się mało odporna na pewne teksty.

> A maz zdolnośc do szybkiego oceniania ludzi jesteś psychologiem????

Nie. Ale dzisiaj chyba wszyscy mają takie zdolności. Z wykształcenia jestem
pielęgniarką.

Cytat:
A jeszcze Weronika miała robione badanie pepty-C jeśli nie wiecie jest
to badanie na wydzielanie insuliny przez trzustkę zakres jest rózny w
różnych laboratoriach tam gdzie robino był w zakresie (0,5 - 2,0)
Weronika przy wykryciu choroby miała na poziomie 0,62 ng/ml lekarze
ocenili na niski więc w jaki sposób chcesz jej pobudzić wydzielanie
trzystki jesli komórki beta odpowiedzialne za wydzielanie insuliny
nie pracuja bo zostały zabite przez przeciwciała


Ale wcześniej wspomniałaś, że córce zdarzają się momenty wskazujące na
wydzielanie insuliny przez trzustkę, czyli jest nadzieja przynajmniej
na zmniejszenie ilości insuliny.

(a nie zrobiono jej
Cytat:
w czasie wykrycia choroby bo u nas się tego nie robi bedzie miała
zrobione za trzy miesiące w czasie kolejnego pobierania krwi) Może
masz inna teorię chętnie posłucham może się nauczę czegos nowego o
cukrzyc pracy niefunkcjonującej trzustki???


Jeszcze raz polecam artykuł lekarza optymalnego na forum na tej stronie:
http://www.dobradieta.pl/forum/viewforum.php?f=4
temat: CUKRZYCA typu I
(może ukazać się z poślizgiem czasowym, na co nie mamy wpływu).

Krystyna
 
 
Marcin 'Cooler' Kulińsk
Gość
Wysłany: Pią Lut 24, 2006 09:33   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

ali pisze:

Cytat:
chłopie
poczytaj zanim jakieś wnioski sam wyciągniesz
cukrzyca jest spowodowana uszkodzeniem trzustki od nadmiaru glukozy
z węglowodanów
takie błędne koło i lekarze to znają
ale upierają się przy dogmacie że człek powinien energie brać z
glukozy


A Ty upierasz sie przy dogmacie, ze nadmiar glukozy uszkadza trzustke.

--
Windows Chucka Norrisa nigdy się nie zawiesił.
 
 
Jasiek

Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 12
Wysłany: Pią Lut 24, 2006 13:08   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Znalazłem ciekawe badanie:
http://www.pubmedcentral....bmedid=16318637

Badano wpływ diety niskowęglowodanowej, ketogennej u pacjentów z cukrzycą typu II. Stwierdzono spadek masy ciała, korzystne zmiany w lipidogramie, zmniejszenie glikemii, zmniejszenie stężenia hemoglobiny HbA1c. U 17 pacjentów z 21 odstawiono lub zmniejszono dawki leków przeciwcukrzycowych.
 
 
rosaldoXYZ

Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 30
Wysłany: Pią Lut 24, 2006 14:03   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Jednak wrócę na chwilę do związku cukrzycy z robakami.
Wydaje mi sie odrzucenie tej tezy apriori a nielogiczne (Ali - tłumaczenie
czegoś czego nie wiemy(robaki ->cukrzyca), czymś co również nie wiemy (cukier -> cukrzyca) jest niekogiczne).
Wiemy napewno na 100%, że cukier i inne pokarmy wysokowęglowodanowe sprzyjają rozwojowi nie tylko robaków w przewodzie pokarmowym, ale również bakterii człowiekowi normalnie obcych.
Czy więc nieprzypadkowo logiczne jest to, że robaki (lub z ich obecności powstałe toksyny) bezpośrednio niszczą trzustkę.
Spotkałem w swoim życiu dwóch cukrzyków szczupłych(wielka rzadkośc), odżywiających się tłusto;słodzili herbatę, i palili pap. Byli to ludzie ok 70 lat a więc wiekowi.Jeden z nich twierdził, że cukrzycy nabawił się w szpitalu w trakcie leczenia żółtaczki.
Ja nie twierdzę,że cukrzyca nie powstaje z cukru, Znam wiele przykładów z życia, które to potwierdzają.

Niejasne jest jednak dla mnie dlaczego ludzie dostają cukrzycy 3 lata przed śmiercią. Pzrecież całe życie żywili się jednakowo.
 
 
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pią Lut 24, 2006 18:03   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

rosaldoXYZ napisał/a:
Jednak wrócę na chwilę do związku cukrzycy z robakami.
Wydaje mi sie odrzucenie tej tezy apriori a nielogiczne (Ali - tłumaczenie
czegoś czego nie wiemy(robaki ->cukrzyca), czymś co również nie wiemy (cukier -> cukrzyca) jest niekogiczne).
Wiemy napewno na 100%, że cukier i inne pokarmy wysokowęglowodanowe sprzyjają rozwojowi nie tylko robaków w przewodzie pokarmowym, ale również bakterii człowiekowi normalnie obcych.
Czy więc nieprzypadkowo logiczne jest to, że robaki (lub z ich obecności powstałe toksyny) bezpośrednio niszczą trzustkę.
.


nikt nie twierdzi że robaki i drożdżaki nie mają wpływu
stanowi to jednak niewielki odsetek
żywności surowej nieprzetworzonej niewiele jemy
poziom higieny też wzrósł
skąd więc taki wzrost zachorowań na cukrzyce?
badania nad metabolizmem dają jednoznaczną odpowiedź
nadmiar cukru powodujący zbyt duże wydzielanie insuliny, kontragresja organizmu skutkująca uszkodzeniem trzustki i cukrzyca gotowa

sądy sądami- jak mawiał Pawlak- ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie - he he
 
 
are

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 06 Mar 2005
Posty: 744
Wysłany: Pią Lut 24, 2006 18:32   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

ali napisał/a:
żywności surowej nieprzetworzonej niewiele jemy
poziom higieny też wzrósł

skąd więc taki wzrost zachorowań na cukrzyce?
badania nad metabolizmem dają jednoznaczną odpowiedź
nadmiar cukru powodujący zbyt duże wydzielanie insuliny, kontragresja organizmu skutkująca uszkodzeniem trzustki i cukrzyca gotowa

sądy sądami- jak mawiał Pawlak- ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie - he he


To sie wprost w glowie nie miesici, co ta dieta potrafi zrobic z rozumem...
Ali zobacz czy Cie tu nie wykadrowali:

http://www.youtube.com/?v=WyxEdbyswKA

PS. Ja tez troche fotografuje - i z tego bym Cie na bank nie wykadrowal.
 
 
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pią Lut 24, 2006 22:54   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

are napisał/a:


To sie wprost w glowie nie miesici, co ta dieta potrafi zrobic z rozumem...
.

tak aruś twój debilzm sięga dna
żerujesz dziś na dorobku moherowego pokolenia i tego nie rozumiesz
 
 
Marcin 'Cooler' Kulińsk
Gość
Wysłany: Sob Lut 25, 2006 10:15   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

ali pisze:

Cytat:
badania nad metabolizmem dają jednoznaczną odpowiedź
nadmiar cukru powodujący zbyt duże wydzielanie insuliny, kontragresja
organizmu skutkująca uszkodzeniem trzustki i cukrzyca gotowa


Ha ha ha! "Badania nad metabolizmem" pokazuja rowniez, ze dieta
_wysokotluszczowa_ prowadzic moze do insulinoopornosci, a w koncu do
cukrzycy. Dosc wybiorczo traktujesz "badania nad metabolizmem".
 
 
ali
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lut 26, 2006 21:41   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

Marcin 'Cooler' Kulińsk napisał/a:

Ha ha ha! "Badania nad metabolizmem" pokazuja rowniez, ze dieta
_wysokotluszczowa_ prowadzic moze do insulinoopornosci, a w koncu do
cukrzycy. Dosc wybiorczo traktujesz "badania nad metabolizmem".

gdzie i w jakim podręczniku to napisano?
czy podwyższony poziom glukozy przy zdrowej trzustce jest tym wątpliwym dowodem?
przy żywieniu niskowęglowodanowym i przy prawidłowej dawce białka?
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Nie Lut 26, 2006 21:51   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

Marcin 'Cooler' Kulińsk napisał/a:
ali pisze:

Cytat:
badania nad metabolizmem dają jednoznaczną odpowiedź
nadmiar cukru powodujący zbyt duże wydzielanie insuliny, kontragresja
organizmu skutkująca uszkodzeniem trzustki i cukrzyca gotowa


Ha ha ha! "Badania nad metabolizmem" pokazuja rowniez, ze dieta
_wysokotluszczowa_ prowadzic moze do insulinoopornosci, a w koncu do
cukrzycy. Dosc wybiorczo traktujesz "badania nad metabolizmem".


W takim razie proszę o przykłady w praktyce, gdyż w takim razie optymalni powinni masowo chorować na cukrzyce, prawda?
Pozdrawiam
 
 
rosaldoXYZ

Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 30
Wysłany: Pon Lut 27, 2006 08:19   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Może jeszcze trochę o robakach!
Są badania (nie mam na myśli tylko ludzi ale cały świat ożywiony), które wskazują, że pasożyty zmieniają zachowania właściciela.
Nie sypnę teraz nazw bo nie pamiętam i też mogę się mylic, ale:
- bodajże motyliczka wskutek przechodzenia przez żywicieli pośrednich tak modyfikuje ich zachowanie, że zdrowe osobniki tego nigdy nie robią. I tak np. ślimak zarażony wspina się na szczyt trawy, jego czujki zmieniają kolor, a to poto, aby zwabic ptaka.
- ludzie zarażeni chlamydią wykazuja większy poziom agresji (nie doczytałem czy również większy popęd seksualny)
Dlaczego więc to co normalne w świecie nie dotyczy cukrzycy. W końcu zanim do niej dojdzie, pacjent wykazuje nadmierną żarłocznośc na słodycze, natomiast niechęc do kapusty kiszonej i czosnku.
Znam jednego cukrzyka, który jak nie ma cukru to je sól.Co ciekawe mieszka w Stanach. Co jeszcze ciekawsze jest właśnie po operacji odklejonej siatkówki, ale ciągle nikt nie wysłał go na badanie poziomu cukru.


Czy wzrosła higiena?
Z jednej strony woda jest chlorowana, zywnośc modyfikowana chemicznie, bieżąca woda wszędzie (i mydło).
Z drugiej jednak strony możliwości zarażenia wzrosły wieloktrotnie (klamki, dystrybutory paliwa, koszyki sklepowe,opakowania itp) Czy po wyjściu ze sklepu myjemy ręce.
Ponadto nie jestem pewien, czy mydło myje ręce. Bo przecież jest jeszcze manusan (trzeba go wciera przez 15 minut)

Po prostu nic nie wiem na pewno i stąd moje wątpliwości!
 
 
rosaldoXYZ

Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 30
Wysłany: Pon Lut 27, 2006 08:27   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

w końcu trzystka, która redukuje poziom glukozy, jest dla ew. wenętrznego intruza wrogiem nr. 1.(stąd wynika, że intruz musi by w krwiobiegu).
Naturalnym więc jest chęc do osłabienia roli trzustki. Cokolwiek by to nie bylo, to jeśli ma instynkt przetrwania(a dlaczego niby w to wątpic) to własnie powinno atakowac trzustkę; reszta im nie przeszkadza.

No to trochę Was wynudziłem!
Koniec tematu
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Czw Mar 02, 2006 19:19   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

[quote="Aga74"]
Jako podpowiedź obecnie ma 170 g węglowodanów, 102 gramy tłuszczu,68 g białka /quote]

Witam, ponieważ zapytałem Ciebie o proporcje więc odpowiem. Według podręczników do biochemii np. "Biochemii" Harpera, zapotrzebowanie na węglowodany wynosi od 50 do 100g na dobę i ta ilość daje pełną równowegę mataboliczną. O czym równiez pisze dr. n. med. Mariusz Głowacki.
Zakładając że jeszcze trzustka u Twojego "Cukierka" (jak go nazywasz) wydziela jeszcze minimalne ilości insuliny, to Ty aplikując 170g węglowodanów, dobijasz trzustkę i szkodzisz tym samym. Im predzej obniżysz węglowodany do niezbędnego minimum tym lepiej, a tu jest ważny czas. Ja np. zjadam 70 g węglowodanów na dobę.
Teraz napisze o czymś o czym nie wiedzą pozostali uczestnicy forum, oprócz Ciebie.
Znalazłem następującej tresci list:

16:13 18-03-2003

> Posiadam 17 letniego syna, u którego 20 dni temu wykryto cukrzyce 1 typu. Zaraz po leczeniu w szpitalu u profesora Tatonia w Warszawie udałem się do Jastrzębiej Góry, gdzie pod kierunkiem doktora Głowackiego, przy udziale Pań dietetyczek udało się zejść całkowicie z insuliny, a cukry utrzymują się na poziomie 70 do 140 w zależności od pory po posiłku. Ciała ketonowe utrzymujemy na poziomie 2 dozując więcej lub mniej węglowodanów. Dużo spacerujemy. Podczas wypisu ze szpitala syn otrzymywał 48 jednostek w 4 injection insuliny krótko i długo działającej. Obecnie wszystko wygląda fantastycznie. Całą rodziną przystąpiliśmy wraz z synem do żywienia optymalnego. Robimy to bardzo rygorystycznie. O efektach u pozostałych członków rodziny podczas DO jeszcze nie można mówić, natomiast w przypadku syna jest to rewelacja. Poszukuję ludzi, którzy znają to o czym piszę z doświadczenia w celu wymiany doświadczeń. Bardzo proszę o pilny kontakt.
> Konrad

Kontakt do tej osoby (mailowy) wpierw sprawdziłem, jest prawdziwy a następnie przekazałem uzytkownikowi "Aga27".
Następnie przekazałem również kontakty do osób które mogą ( gdyż przekazywanie danych osobowych bez zgody osoby zainteresowanej jest karalne) podać dane rodziców których dzieci były chore na cukrzyce typu I i są na żywieniu optymalnym.
Z pewnością sporo osób czyta dyskusję na ten temat, na tym forum, więc dobrze byłoby gdyby uzytkownik Aga 27, poinformował na forum jak ta sprawa wygląda.

Taka anegdota " Pewien alkoholik modli się " tak bardzo chciałbym wygrać w totolotka pieniądze", nagle słyszy głos " ja za Ciebie kuponu nie wypełnie"
Pozdrawiam i czekam na informacje od użytkownika Aga 27.
 
 
Aga74

Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 23
Wysłany: Czw Mar 02, 2006 21:26   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

NIe jestem Aga 27 ale 74I podałeś mi nie cukierka tylko dorosłego chłopaka 17-nastoletniego który jest na tyle dorosły, że sam moze podejmować decyzje dotyczące swojej choroby własnego zywienia i funkcjonowania organizmu. Na razie to ja jestem matką i ja zywię wychowuję moją córeczkę i nikt z Was nie może mi niczego zarzucić ponieważ się nie znamy nie zyjecie ze mną oraz nie macie zileonego pjęcia co to znaczy życ na codzień z małym cukierkiem. W teorii to ja też jestem dobra i w gdybaniu które Wy uprawiacie ale niestety rzeczywistość jest inna i mija się z teorią . Nie było mnie tu jakiś czas ponieważ ostatnio nie mam czasu na głupoty a za cos takiego uważam czytanie wciąz przytaczanych cytatów waszych przywódców -lekarzy którzy nie są dla mnie autorytetem oraz wiarygodnym źródłem. A co do cukierków wyleczonych to czekam A pamietam ze Ten chłopiec pisał o 2 plusach ketonów jak to mi wyjaśnicie? Zakwaszanie oprganizmu? I z tego co rozumiem moja Weronika powinna zjadać ok 100 g węglowodanów na posiłek tylko, ze Ona bez insuliny nie przerobi nawt 20g wiec jakto rozłozyc prosiłam Was o ustalenie jakiegoś przykładu rozpiski jak widzicie to.......milczycie czyżby nikt z Was nie miał śmiałości, odwagi boicie się czy po prostu nie wiecie i nie umiecie? Mówicie 100 g ale jak to ma się w praktyce ile na ile ? I jakie posiłki co ile ? Czekam na propozycje ?
A widać Wasze szefostwo się nie przejmuje fałszywymi wywiadami bo nikt do tej pory się nie odezwał i nie próbował wyjaśnić sprawy? Przeciez tak lepiej wwpuścić jednym a wypuścić drugim uchem wyszyscy zampomną a wywiad fałszywy zostanie.
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Czw Mar 02, 2006 22:25   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Aga74 napisał/a:
NIe jestem Aga 27 ale 74I podałeś mi nie cukierka tylko dorosłego chłopaka 17-nastoletniego który jest na tyle dorosły, że sam moze podejmować decyzje dotyczące swojej choroby własnego zywienia i funkcjonowania organizmu. Na razie to ja jestem matką i ja zywię wychowuję moją córeczkę i nikt z Was nie może mi niczego zarzucić ponieważ się nie znamy nie zyjecie ze mną oraz nie macie zileonego pjęcia co to znaczy życ na codzień z małym cukierkiem. W teorii to ja też jestem dobra i w gdybaniu które Wy uprawiacie ale niestety rzeczywistość jest inna i mija się z teorią . Nie było mnie tu jakiś czas ponieważ ostatnio nie mam czasu na głupoty a za cos takiego uważam czytanie wciąz przytaczanych cytatów waszych przywódców -lekarzy którzy nie są dla mnie autorytetem oraz wiarygodnym źródłem. A co do cukierków wyleczonych to czekam A pamietam ze Ten chłopiec pisał o 2 plusach ketonów jak to mi wyjaśnicie? Zakwaszanie oprganizmu? I z tego co rozumiem moja Weronika powinna zjadać ok 100 g węglowodanów na posiłek tylko, ze Ona bez insuliny nie przerobi nawt 20g wiec jakto rozłozyc prosiłam Was o ustalenie jakiegoś przykładu rozpiski jak widzicie to.......milczycie czyżby nikt z Was nie miał śmiałości, odwagi boicie się czy po prostu nie wiecie i nie umiecie? Mówicie 100 g ale jak to ma się w praktyce ile na ile ? I jakie posiłki co ile ? Czekam na propozycje ?
A widać Wasze szefostwo się nie przejmuje fałszywymi wywiadami bo nikt do tej pory się nie odezwał i nie próbował wyjaśnić sprawy? Przeciez tak lepiej wwpuścić jednym a wypuścić drugim uchem wyszyscy zampomną a wywiad fałszywy zostanie.


Przecież podałem Tobie osoby które mogą umozliwić kontakt z rodzicami jak ich nazywasz "cukierków" nie pamiętasz? przesłałem Tobie.
Dalej piszesz że czekasz na propozycje, to nie takie proste jak myślisz. Z cukrzycą typu I ustalaniem proporcji powinien sie zająć LEKARZ OPTYMALNY A NIE KTOŚ Z FORUM ! ! !. KAŻDA OSOBA CHORA NA CUKRZYCE TYPU I MUSI MIEĆ TO USTALANE INDYWIDUALNIE, POWTARZAM INDYWIDUALNIE! ! !. I NAJLEPIEJ NA POCZATKU POD KONTROLOM LEKARZA OPTYMALNEGO W JAKIEJŚ ARKADII. TAK ŻE B-T -W DLA TWOJEJ WERONIKI POWINIEN USTALIĆ LEKARZ OPTYMALNY OBSERWUJĄC JEJ ORGANIZM NA POCZĄTKU PRZEZ PARĘ DNI.
Powiem Ci jak ja jem (ale absolutnie tego nie stosuj do Weroniki). Białko na dobę jem 70g, węglowodany 60-70g, tłuszcz 200g. Jeśli chodzi o tłuszcz to nie jest tak jak myślisz " że siadam na wersalce biore miche ze smalcem i wcinam". Ten tłuszcz jest zawarty głównie w białku zwierzęcym, jajka, masło, wątroba, ser, boczek, rosół.
Weglowodany jem w postaci ziemniaków, brokuł, jabłek ( tutaj sobie co parę dni zmieniam).
Oczywiście juz myślisz sobie zapewne "a gdzie witaminy"? więc odpowiadam mitem jest że warzywa i owoce są głównym źródłem składników odżywczych. Np. z cielęciny wchłania sie ok22% zawartego w niej żelaza, a z osławionego szpinaku - TYLKO 1 !. Witaminy B12 nie znajdziemy W ŻADNEJ Z ROSLIN !. Oczywiście warzywa i owoce powinny być dodatkiem do diety, ale nie jej podstawą. Najlepiej sama sprawdź wejdź tu: http://www.dobradieta.pl/tabele.php, wybierz przykładowo Wątroba wieprzowa i spisz sobie na kartce ile czego ma, a nastepnie porównaj składy jakiś warzyw czy owoców.
Odnośnie "fałszywych danych" ja Tobie podałem prawdziwe dane ( z pewnością o tym nawet wiesz) dostałas dane osób kompetentnych które znają "rodziców małych cukierków", wystarczy zadzwonić, a przede wszystkim WYSTARCZY CHCIEĆ.
POZDRAWIAM
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Czw Mar 02, 2006 22:32   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Jeszcze raz podaje strone bo nie wyświetla: http://www.dobradieta.pl/tabele.php
 
 
damikss

Dołączył: 06 Lut 2005
Posty: 27
Wysłany: Pią Mar 03, 2006 07:26   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Aga74

no cóz masz trochu racji w tym co piszesz ,jak wczesniej pisalem tez choruje ma cuk.typ 1 od 7 lat i od tego czasu jesten na D.O. sam znam tylko 1 osobe z typem 1 ktora nie potrzebuje brac insuliny a powinny ich byc setki.aceton no coz zdarza sie ale sa go male ilosci.jezeli u twojego cukierka trzustka jeszcze ma jaka kolwiek produkcje insuliny to macie szanse na odstawienie lekow ale to to tylko teoria.D.O nie jest dieta cud wiec nie nalezy liczyc na cuda.
a tak szczerze jezeli to co jecie teraz wam nie przeszkadza to nie ma sensu meczyc sie na D.O bo efekty sa takie sobie a co gorsze coraz czesciej slyszy sie o dlugoletnich opttymalnych ktorzy umieraja na zawaly ,raka itd.a przeciez sa Kwaśniewski sugerowal ze na D.O problemow z sercem byc nie moze.ostatnio czytalem na forum ze doktor K.ma problemy z watroba .dlaczego nikt nie odniesie sie do tych informacji,nie sprostuje.to naprawde nie dziala mobilizujaco na ludzi ktorzy stosuja diete kilka lat a co bardziej na tych ktorzy chca zaczac.moim glownym motywem przejscia na do bylo"brak powiklan".
 
 
Krystyna*Opty*
Gość
Wysłany: Sob Mar 04, 2006 16:03   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Użytkownik "damikss" <dami82@interia.pl> napisał w wiadomości
news:dub3dp$8pm$3@ns38.serveradmin.pl...
Cytat:
Aga74

no cóz masz trochu racji w tym co piszesz ,jak wczesniej pisalem tez
choruje ma cuk.typ 1 od 7 lat i od tego czasu jesten na D.O. sam znam
tylko 1 osobe z typem 1 ktora nie potrzebuje brac insuliny a powinny
ich byc setki.aceton no coz zdarza sie ale sa go male ilosci.jezeli u
twojego cukierka trzustka jeszcze ma jaka kolwiek produkcje insuliny
to macie szanse na odstawienie lekow ale to to tylko teoria.D.O nie
jest dieta cud wiec nie nalezy liczyc na cuda.


Dokładnie. W cuda wierzą tylko ludzie bezmyślni.

Cytat:
a tak szczerze jezeli to co jecie teraz wam nie przeszkadza to nie ma
sensu meczyc sie na D.O bo efekty sa takie sobie a co gorsze coraz
czesciej slyszy sie o dlugoletnich opttymalnych ktorzy umieraja na
zawaly ,raka itd.a przeciez sa Kwaśniewski sugerowal ze na D.O
problemow z sercem byc nie moze.


I właśnie wykazujesz cechy takiego bezmyślnego i wierzącego w cuda.
Żeby mieć 100% gwarancji, że Twoje serce (i parę innych podrobów) NIGDY nie
zachoruje, to musiałbyś urodzić się z matki, która w ciąży żywiła się optymalnie
i jeszcze w dodatku miała prawidłowy genotyp, bez żadnych chorobowych
inklinacji.
Nawet najlepszy materiał na dobry garnitur nie wystarczy, jeżeli krawiec jest
partaczem i zastosuje nieodpowiednią formę, schemat (w tym wypadku -program
genetyczny). Na nasze obecne choroby genetyczne i wrodzone pracowały całe
poprzednie pokolenia, a efekty zbierają dopiero ich dzieci, wnuki, prawnuki itd.
Ta bomba działa z opóźnionym zapłonem. Ty widzisz tylko siebie i żadnego
związku przyczynowo-skutkowego w korelacji ze środowiskiem w jakim wyrosłeś.
Kowal zawinił - cygana powiesili.
Ludzkość kształtowała się od 130 tys. lat, a żre węglowdany "dopiero" od
10 tys. lat, ale wystarczająco długo, żeby narozrabiać w swoim genotypie.
Miej pretensje do swoich PRZODKÓW, że karmili siebie i Ciebie węglowodanami.
Dr Kwaśniewski nie jest w stanie naprawić dietą Twojej trzustki niszczonej
przez całe Twoje życie. Masz rację - CUDÓW NIE MA. Kwaśniewski nigdy takich
cudów nikomu nie obiecywał. A jeśli uważasz że tak, to wskaż mi konkretne
cytaty. A jeśli ich nie znajdziesz, to zdobądź się na przeproszenie go za takie
insynuacje.

Cytat:
ostatnio czytalem na forum ze doktor
K.ma problemy z watroba .


A ja słyszałam, że - 'damikss' to internetowy naciągacz pracujący dla producenta
insuliny. I co Ty na to? Podoba Ci się moja sensacyjna wiadomość?
A teraz będę czekać na sprostowanie wiadomości którą o Tobie słyszałam ;)

Cytat:
dlaczego nikt nie odniesie sie do tych
informacji,nie sprostuje.


A co tu prostować? Niech znafffca takiej informacji UDOWODNI, że to prawda.
Nie wystarczy chlapnąć o kimś co komu się podoba. Nie słyszałeś, że obecnie
internet jest największym generatorem oszczerstw i plotek? (przynajmniej tak
jest w internecie polskim...)
Już gorsze ploty tu wypisywano, a Kwaśniewski mimo to dalej żyje i ma się
dobrze, choć nie wątpię, że wielu robi woskowe laleczki i wbija w nią
szpileczki... Współczesny ciemnogród utkany z zawiści.
Jakże to obrzydliwie polskie... :/

Cytat:
to naprawde nie dziala mobilizujaco na ludzi
ktorzy stosuja diete kilka lat a co bardziej na tych ktorzy chca
zaczac.

moim glownym motywem przejscia na do bylo"brak powiklan".


Jakoś tak mało precyzyjnie się wypowiadasz. Czy teraz jesteś na innej diecie?
Bo rozumiem, że skoro zniechęcasz Agę74 do DO, to znaczy, że jej sam już nie
stosujesz (?) Znalazłeś może lepszą? A jeśli tak, to dlaczego nie chcesz się
tym podzielić z innymi cukrzykami? Też by pewnie chcieli poznać dietę, na której
mogliby zmniejszyć dawki wstrzykiwanej insuliny (bo chyba nie muszę Ci
przypominać, że insulina nie jest cudownym lekiem-ideałem i potrafi działać na
organizm niszcząco, ale o tym możesz przekonać się z upływem lat).

Jesteś młody, co wskazywałoby na codzienne wielogodzinne przebywanie w
środowisku
żywiących się wysokowęglowodanowo, a może i korzystasz z jakiejś stołówki (a tam
przecież nie karmią optymalnie)... (?)
Nic nie piszesz o własnych doświadczeniach ze stosowaniem DO. Tyle lat stosujesz
DO a napisałeś dopiero cztery posty... (?)

Jak dla mnie - na razie jesteś zbyt tajemniczy, żeby traktować Twoje rady
serio...

Krystyna

--
Słodkie życie słono kosztuje. Stanisław Jerzy Lec
 
 
Marcin 'Cooler' Kulińsk
Gość
Wysłany: Sob Mar 04, 2006 16:20   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

Krystyna*Opty* pisze:

Cytat:
Ludzkość kształtowała się od 130 tys. lat, a żre węglowdany "dopiero" od
10 tys. lat, ale wystarczająco długo, żeby narozrabiać w swoim genotypie.


Jestem ciekaw, czy kiedys w koncu nauczysz sie kultury wypowiedzi. Wiec
jak, zaskoczysz mnie kiedys pozytywnie, czy jest juz za pozno?

Cytat:
Miej pretensje do swoich PRZODKÓW, że karmili siebie i Ciebie węglowodanami.
Dr Kwaśniewski nie jest w stanie naprawić dietą Twojej trzustki niszczonej
przez całe Twoje życie. Masz rację - CUDÓW NIE MA. Kwaśniewski nigdy takich
cudów nikomu nie obiecywał. A jeśli uważasz że tak, to wskaż mi konkretne
cytaty. A jeśli ich nie znajdziesz, to zdobądź się na przeproszenie go za takie
insynuacje.


Och, znow ktos powiedzial zle slowo o twoim bozku. Straszne, trzeba za
to zmieszac go z blotem.
 
 
damikss

Dołączył: 06 Lut 2005
Posty: 27
Wysłany: Nie Mar 05, 2006 09:16   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

[quote="Krystyna*Opty*"]Użytkownik "damikss" <dami82@interia.pl> napisał w wiadomości


"Jesteś młody, co wskazywałoby na codzienne wielogodzinne przebywanie w
środowisku
żywiących się wysokowęglowodanowo, a może i korzystasz z jakiejś stołówki (a tam
przecież nie karmią optymalnie)... (?)"

nie,nie korzystam i nie korzystalem nigdy ze stołówek.

"Nic nie piszesz o własnych doświadczeniach ze stosowaniem DO. Tyle lat stosujesz "

doswiadczenia są rozne ogolnie jest ok poza paroma problemami ktore mnie mecza od paru lat (nogi itd)

"DO a napisałeś dopiero cztery posty... (?)"


hmm moje pierwsze posty byly juz pare lat temu,bylo to moze zapytania .(jescze na starym forum)

"Jak dla mnie - na razie jesteś zbyt tajemniczy, żeby traktować Twoje rady
serio..."

to nie sa rady tylko własne odczucia

chodziło mi o informacje
http://www.dobradieta.pl/...t=umar%B3#65694 zawarta w tym watku.w koncuu byl to czlowekktóry był doradca zywieniowym i raczej diete stosował.

ps.szkoda Krystyno że zjechałaś mnie jak psa ale dotychczas uważałem twoje posty za dość rzeczowe a teraz widze,że jakakolwiek krytyka bądz własne odczucia negatywne na temat DO nie sa tu mile widziane.

to jest właśnie odpowiedz na to dlaczego napisałem tak mało postów.
pozdrawiam DamikSS(Damian)

ps.nie jestem wegetarianinem,nie wspolpracuje z firmami farmaceutycznymi itd.
 
 
Krystyna*Opty*
Gość
Wysłany: Pon Mar 06, 2006 17:24   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Użytkownik "damikss" <dami82@interia.pl> napisał w wiadomości
news:dugc69$i5v$3@ns38.serveradmin.pl...
Cytat:
Krystyna*Opty* wrote:

"Jesteś młody, co wskazywałoby na codzienne wielogodzinne
przebywanie w środowisku
żywiących się wysokowęglowodanowo, a może i korzystasz z jakiejś
stołówki (a tam
przecież nie karmią optymalnie)... (?)"

nie,nie korzystam i nie korzystalem nigdy ze stołówek.


Czy tak mam wyciągać z Ciebie każdą informację, po to, żeby próbować poszukać
przyczyny Twoich niepowodzeń w leczeniu dietą?

Cytat:
"Nic nie piszesz o własnych doświadczeniach ze stosowaniem DO. Tyle
lat stosujesz "

doswiadczenia są rozne ogolnie jest ok poza paroma problemami ktore
mnie mecza od paru lat (nogi itd)


I znowu zagadka. Co to znaczy "nogi"? Z Twoich szczątkowych informacji domyślam
się, że ma to związek z tzw. stopą cukrzycową, co z kolei wskazywałoby na
szkodliwe działanie wstrzykiwanej insuliny. Nie mam pojęcia jakie dawki
stosujesz, ale prawdopodobnie znaczące, skoro bolą Cię nogi i objawy nie
ustępują mimo stosowania DO. Jeśli znasz teorię żywienia optymalnego i długo
czytasz grupę opty to powinieneś wiedzieć o tej zależności. Z drugiej strony
dramatem jest brak możliwości zorganizowania leczenia szpitalnego cukrzycy typu
I w oparciu o dietę optymalną. A takich niestety warunków wymaga ta choroba.
Ludzie na ogół sami sobie z leczeniem tej poważnej choroby nie radzą.
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=64
Niestety medycy konwencjonalni jak na razie nie mają najmniejszego zamiaru
zmieniać swojego "stanowiska". I to DO NICH powinieneś mieć pretensje, że nie
dają Ci szansy na wylecznie w warunkach szpitalnych.

Cytat:
"DO a napisałeś dopiero cztery posty... (?)"

hmm moje pierwsze posty byly juz pare lat temu,bylo to moze
zapytania .(jescze na starym forum)


Od lat powtarzam ciągle to samo:
Trudno się domyślić z kim rozmawiamy, jeśli osoba nie przedstawi siebie i swoich
zdrowotnych problemów, i nie przedstawi też swojej diety i wszystkiego co do tej
pory zrobiła/zbadała itp. a może jeszcze do tego zmieni swój nick. Nie jesteśmy
jasnowidzami, a forumowe porozumienie utrudniają pojawiający się tu co jakiś
czas anonimowi podpuszczacze. Nie dajesz mi możliwości sprawdzenia, czy takim
nie jesteś. Natomiast przedstawiłeś swoją ocenę diety bez żadnej próby szerszego
uzasadnienia, bez szczegółów itp. Ja się z takim podejściem nie zgadzam.

Cytat:
"Jak dla mnie - na razie jesteś zbyt tajemniczy, żeby traktować
Twoje rady serio..."

to nie sa rady tylko własne odczucia


A Ty mi nie dajesz szansy poszukania przyczyn Twoich niepowodzeń (nogi).
Natomiast Twoja wypowiedź dla innych może być informacją, że "dieta optymalna
nie pomaga na nogi" (cokolwiek to znaczy).
Po odszukaniu Twoich nielicznych postów obecnie jedynie domyślam się, że bóle
Twoich nóg mają związek ze wstrzykiwaną insuliną, a nie np. z reumatyzmem.

Cytat:
chodziło mi o informacje

http://www.dobradieta.pl/...t=umar%B3#65694
zawarta w tym watku.w koncuu byl to czlowekktóry był doradca
zywieniowym i raczej diete stosował.


1. DO nie gwarantuje NIEŚMIERTELNOŚCI.
2. NIC o tym człowieku nie wiemy, o Tobie też nic nie wiem.
3. Powtarzam to od lat: dieta optymalna nie działa jak magiczna różdżka.
Największe szanse na niechorowanie mają dzieci urodzone z matek żywiących się
optymalnie, ale i to nie daje 100% gwarancji że w ich środowisku nie działają
na nie m.in. toksyczne związki karcynogenne. Nie żyjemy w innych warunkach
środowiskowych niż reszta społeczeństwa. Mniejsze szanse na 100% odzyskanie
zdrowia mają ludzie starsi i schorowani, czy zatem z tego powodu należy dietę
uznać za nieskuteczną? Wybacz, przypomina to "pretensje do garbatego,
że ma proste dzieci".

>> ps.szkoda Krystyno że zjechałaś mnie jak psa

Jeżeli aż tak to odebrałeś, to przepraszam, nie było to moim zamiarem. Ja
rozumiem Twoje rozgorycznie, ale jeśli sam sobie nie pomożesz, to nikt tego
nie zrobi za Ciebie.

ale dotychczas uważałem
Cytat:
twoje posty za dość rzeczowe a teraz widze,że jakakolwiek krytyka bądz
własne odczucia negatywne na temat DO nie sa tu mile widziane.


Irytuje mnie, gdy ktoś przedstawia swoją krytykę diety BEZ przedstawienia
szczegółów ze swoich doświadczeń i uzasadnienia swojej krytyki. Sama krytyczna
ocena mnie nie przekonuje, a często niestety irytuje.

Cytat:
to jest właśnie odpowiedz na to dlaczego napisałem tak mało postów.
pozdrawiam DamikSS(Damian)


A to błąd. Gdybyś mnie czytał, to byś wiedział, bo pisałam o tym wielokrotnie,
że nigdy nie byłam przeciwna krytyce, której celem jest znalezienie przyczyn
niepowodzeń w odzyskiwaniu zdrowia za pomocą DO. W Twoim przypadku (wg moich
domysłów) to nie DO jest winne, że bolą Cię nogi, DO po prostu przegrywa w
pojedynku z dostarczaną mu systematycznie insuliną z zewnątrz.

Cytat:
ps.nie jestem wegetarianinem,nie wspolpracuje z firmami
farmaceutycznymi itd.


Od paru lat propagowałam i zachęcałam do przedstawiania swoich profilów w
dziale: "Twoi rozmówcy", dzięki którym inni mieliby łatwy dostęp do informacji
o doświadczeniach dietetycznych innych rozmówców i dzięki temu nie byłoby takich
niedomówień, nieporozumień i ciągle powtarzających się zbędnych dyskusji.
Jeśli mnie czytasz od dawna, to zapewne pamiętasz jak zaciekle o anonimowość
walczyli tu krytykanci. Gdy ja kiedyś prowadziłam tę spontanicznie tworzącą się
listę, to krytykanci posądzali mnie o manipulowanie nią. Postulowałam więc do
autora strony aby utworzył dział z możliwością samodzielnych wpisów
forumowiczów.
Jednak ciągle tak się jakoś dziwnie składa, że najczęściej osoby często obecne
na forum i krytykujące DO nie przedstawiają się w w/w/ dziale... I na odwrót...
A może Ty się w tym dziale przedstawisz i napiszesz tam więcej szczegółów o
swoich doświadczeniach i tych dobrych i tych złych?

Jak widzisz nawet Cię namawiam do przedstawienia swojej krytyki DO, ale z
uzasadnieniem i informacją jak wygląda Twoja dieta i terapia insuliną. Mam
nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi.

Krystyna
 
 
Aga74

Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 23
Wysłany: Wto Mar 07, 2006 16:44   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Damian dzięki za informacje jesteś jedyny który na tym forum odważył się mowić o cukrzycy i o diecie optymalnej. Jak czytam jesteś cukrzykiem stosujesz dietę optymalną i nadal stosujesz insuline i tu jest ta sprzeczność ponieważ wszyscy z tego forum oraz lekarze optymalni twierdzą ze stosując DO pozbedę sie problemu podawania insuliny? Dla mojego dziecka nie jest problemem mierzenie poziomu cukrów czy podawanie insuliny (nie buntuje się mimo, ze czasami sprawia jej to ból zależy gdzie trafię) Uczestniczy we wszytkich urodzinach dzis własnie obchodzi swoje 8-me urodziny jest tort przyjaciele ze szkoły itd Więc nie widzę sensu w stosowaniu tej diety tylko dlatego aby zmniejszyć ilość podawanej insuliny bo i tak muszę podawać więc gdzie jest sens?? A przy 70-80 gramach weglowodanów dziennie myslę, że nie wyrobiłysmy bez insuliny ponieważ wystarczy jej podac na koncówkę działania insuliny 10 gr węglowdanów i poziom mi winduje na 200 mg więc.....???? Wybaczcie ale nie przekonuje mnie to i z drugiej strony jeśli sie zdecyduję na kosztowny pobyt w Arkadi wydam pieniądze a to nie poskutkuje czy ktoś mi je zwróci myślę, ze nie ponieważ nikt mi nie zagwarantuje że DO pomoze uzdrowi moją Weronisię
 
 
Krystyna*Opty*
Gość
Wysłany: Śro Mar 08, 2006 15:43   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Użytkownik "Aga74" <frisinaga@op.pl> napisał w wiadomości
news:dulkud$mc5$1@ns38.serveradmin.pl...

Cytat:
...i tu jest ta sprzeczność ponieważ wszyscy z tego forum oraz lekarze
optymalni twierdzą ze stosując DO pozbedę sie problemu podawania
insuliny?


Z powyższego wynika, że jednak nie umiesz czytać ze zrozumieniem.

Cytat:
Dla mojego dziecka nie jest problemem mierzenie poziomu
cukrów czy podawanie insuliny (nie buntuje się mimo, ze czasami
sprawia jej to ból zależy gdzie trafię) Uczestniczy we wszytkich
urodzinach dzis własnie obchodzi swoje 8-me urodziny jest tort


Tort... oczywiście... a że ten urodzinowy symbol paradoksalnie dla Twojego
dziecka jest trucizną skracającą mu życie - to już tego nie dostrzegasz...
I musi się znaleźć taka mendowata Krystyna, żeby Ci to powiedzieć, bo inni nie
chcą Ci zrobić przykrości... ;[

Cytat:
przyjaciele ze szkoły itd Więc nie widzę sensu w stosowaniu tej diety
tylko dlatego aby zmniejszyć ilość podawanej insuliny bo i tak muszę
podawać więc gdzie jest sens??


Sens jest w ZMNIEJSZENIU dawki trującej, a tym samym w opóźnieniu/zahamowaniu
procesów niszczących w organizmie, no ale nie jest możliwy przy takich cukrowych
ekscesach jak urodzinowy tort...

Cytat:
A przy 70-80 gramach weglowodanów
dziennie myslę, że nie wyrobiłysmy bez insuliny ponieważ wystarczy
jej podac na koncówkę działania insuliny 10 gr węglowdanów i poziom
mi winduje na 200 mg więc.....???? Wybaczcie ale nie przekonuje mnie
to i z drugiej strony jeśli sie zdecyduję na kosztowny pobyt w Arkadi
wydam pieniądze a to nie poskutkuje czy ktoś mi je zwróci myślę, ze
nie ponieważ nikt mi nie zagwarantuje że DO pomoze uzdrowi moją
Weronisię


A czy takie gwarancje daje Ci obecnie jakikolwiek lekarz, który leczy Twoją
Weronikę? I tu, można by nawet powiedzieć, że refundacja kosztów leczenia
cukrzycy paradoksalnie działa jeszcze bardziej destrukcyjnie czy wręcz
demoralizująco. Gdybyś ponosiła koszty konwencjonalnego leczenia, to miałabyś
motywację do podjęcia walki z cukrzycą dziecka...
Jesteś tak absolutnie przekonana do "leczenia" konwencjonalnego, że z góry
ustawiasz się na pozycji obrony tej metody leczenia.

Optymalna kuracja przy Twoim głębokim przekonaniu o jej bezsensie chyba mija
się z celem. Przedstawiasz sobą bodaj najtrudniejszą z możliwych postaw matki
cukierka. A czas płynie i pracuje niestety na niekorzyść Weroniki.
Nie zazdroszczę Ci Twoich dylematów, bo cokolwiek zrobisz, pewnie i tak
będziesz żałować, że nie podjęłaś innej decyzji.
Tak czy inaczej zawsze najbardziej kosztowna jest niewiedza.

Pozdrawiam
Krystyna
--
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę.
Paracelsus
 
 
Andrzej
Gość
Wysłany: Śro Mar 08, 2006 19:52   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Użytkownik "Krystyna*Opty*" <Krystynaopty@poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:dumidq$7h9$1@ns38.serveradmin.pl...
Cytat:
Optymalna kuracja przy Twoim głębokim przekonaniu o jej bezsensie chyba
mija
się z celem. Przedstawiasz sobą bodaj najtrudniejszą z możliwych postaw
matki
cukierka. A czas płynie i pracuje niestety na niekorzyść Weroniki.
Nie zazdroszczę Ci Twoich dylematów, bo cokolwiek zrobisz, pewnie i tak
będziesz żałować, że nie podjęłaś innej decyzji.
Tak czy inaczej zawsze najbardziej kosztowna jest niewiedza.

Pozdrawiam
Krystyna
--
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni
truciznę.
Paracelsus


Choć nie zawsze zgadzałem się z Krystyną, tu muszę jej przyznać 100% racji.

Pisałem już w tym wątku o moich doświadczeniach z ŻO i mogę z czystym
sumieniem stwierdzić, że dała mi ona dużo dobrego - wygrzebałem się z kilku
przykrych, wieloletnich dolegliwości. Jak napisałem - dzięki niej -
uniknąłem konieczności przejścia na insulinę ( a taka była sugestia
diabetologa).
Jestem przekonany, że Aga74 stosuje za duże dawki W dla swojego dziecka i
nie przekonuje mnie argument, że gdyby stosowała mniejszą ilość W, to i tak
musiałaby zużywać tyle samo insuliny. Sama Aga74 pisze, że bywa, iż poziom
glukozy wzrasta u Weroniki wzrasta do 200. To tylko potwierdza, że
przyjmowanie insuliny może być zamkniętym kołem. Jem dużo W zatem muszę brać
więcej I a jak wezmę więcej I, to spada mi poziom G zatem muszę podjeść W. I
tak w kółko.

Przypomnę tu artykuł dr. Rona Rosendale'a "Insulina i jej wpływ na
metabolizm", który mam w swoich archiwach i dyskusję sprzed kilku lat na tym
forum.

Wracając do Agi74. Napisała "jeśli sie zdecyduję na kosztowny pobyt w Arkadi
wydam pieniądze a to nie poskutkuje czy ktoś mi je zwróci myślę, ze nie
ponieważ nikt mi nie zagwarantuje że DO pomoze uzdrowi moją
Weronisię".

To ja Cię pytam. Czy chcesz pomóc córce?
Czy chcesz móc spojrzeć w swoje sumienie i powiedzieć - zrobiłam dla niej
wszystko?

Jeśli tak, i jeśli nie czujesz się na siłach aby samemu zmniejszyć dziecku W
( do ok. 80-100), oczywiście kontrolując sytuację ( chyba masz w tym
doświadczenie), to jedź z Weroniką do Jastrzębiej Góry. Przecież jest to
wyjazd na wczasy, nad morze, i przy okazji próba ustawienia diety.
Jak orientuję się w ich cenach, nie są wiele wyższe niż normalne ceny pobytu
nad morzem.
I nikt oczywiście gwarancji Ci nie da. I może będzie tak, że cukrzyca Twojej
córki jest tak wredna, że żadna dieta nie pomoże (choć jestem przekonany, że
dieta z mniejszą ilością W jest dla niej lepsza).
I na koniec jeszcze jeden argument (prócz tych wielu wskazanych w w/w
artykule na temat szkodliwości insuliny) - dlaczego warto dążyć aby insuliny
wstrzykiwanej było jak najmniej?
Dobry okulista przepisuje okulary od 0,5-1,0 dioprii słabsze niż wada
wzroku. Dlaczego?
Bo organ (wzrok) musi pracować. Bo nie można go odzwyczaić od działania,
zastępując w pełni jego funkcje czymś sztucznym.
To samo moim zdaniem dotyczy trzustki.
Aga74. Przeczytaj, proszę, raza jeszcze także mój poprzedni post.
Pozdrawiam wszystkich dyskutantów.
Andrzej
 
 
Andrzej
Gość
Wysłany: Śro Mar 08, 2006 20:10   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Użytkownik "Andrzej" <andrzb@wp.pl> napisał w wiadomości news:dun034$gv7>
Cytat:
Pisałem już w tym wątku o moich >doświadczeniach z ŻO i mogę z czystym
sumieniem stwierdzić, że dała mi ona dużo dobrego - wygrzebałem się z
kilku
przykrych, wieloletnich dolegliwości. Jak napisałem - dzięki niej -
uniknąłem konieczności przejścia na insulinę ( a taka była sugestia
diabetologa).


termu ŻO użyłem na oznaczenie diety niskowęglowodanowej, niekoniecznie
dokładnie zgodnej z proporcjami dr. Kwaśniewskiego.
Andrzej
 
 
Krystyna*Opty*
Gość
Wysłany: Śro Mar 15, 2006 18:15   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Użytkownik "Aga74" <frisinaga@op.pl> napisał w wiadomości
news:du8f22$o1o$7@ns38.serveradmin.pl...

Cytat:
A widać Wasze szefostwo się nie przejmuje fałszywymi wywiadami bo nikt
do tej pory się nie odezwał i nie próbował wyjaśnić sprawy? Przeciez
tak lepiej wwpuścić jednym a wypuścić drugim uchem wyszyscy zampomną
a wywiad fałszywy zostanie.


Oto wyjaśnienie tej sprawy: http://tiny.pl/mk2r

Krystyna

"Nie udzielaj też dobrych rad złym, bo zaiste złem cię za to wynagrodzą".
Biblia
 
 
Marcin 'Cooler' Kulińsk
Gość
Wysłany: Śro Mar 15, 2006 20:28   Re:Cukrzyca.Zróbcie coś!

Krystyna*Opty* pisze:

Cytat:
A widać Wasze szefostwo się nie przejmuje fałszywymi wywiadami bo nikt
do tej pory się nie odezwał i nie próbował wyjaśnić sprawy? Przeciez
tak lepiej wwpuścić jednym a wypuścić drugim uchem wyszyscy zampomną
a wywiad fałszywy zostanie.


Oto wyjaśnienie tej sprawy: http://tiny.pl/mk2r


Dosc... karkolomne wyjasnienie. Po pierwsze: w jakim celu ktos godzi sie
na to, by podano jego numer telefonu do publicznej wiadomosci w
papierowym magazynie? Jedynym rozsadnym wytlumaczeniem jest to, ze ta
osoba _chce_, by zainteresowani do niej dzwonili. A tu sie okazuje, ze
jednak nie chce odbierac "natretnych telefonow". Po drugie: czy to tylko
moja aberracja, czy tez zasadnym wydaje sie byc twierdzenie, ze jednak
papierowe czasopismo "Optymalni" dociera do duzo wiekszej rzeszy
odbiorcow (moze ktos poda naklad?), niz zawartosc tej grupy dyskusyjnej
czy jakiegokolwiek portalu o tematyce opty, na ktorym mogla pojawic sie
elektroniczna wersja artykulu? Tymczasem, wbrew wszelkim regulom
prawdopodobienstwa, wydzwaniaja ponoc jedynie "natarczywi uzytkownicy
internetu".
 
 
Krystyna*Opty*
Gość
Wysłany: Śro Mar 15, 2006 20:53   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <marcin-ka@poczta.gazeta.blah> napisał w
wiadomości news:dv9hic$jls$1@ns38.serveradmin.pl...
Cytat:
Krystyna*Opty* pisze:

A widać Wasze szefostwo się nie przejmuje fałszywymi wywiadami bo nikt
do tej pory się nie odezwał i nie próbował wyjaśnić sprawy? Przeciez
tak lepiej wwpuścić jednym a wypuścić drugim uchem wyszyscy zampomną
a wywiad fałszywy zostanie.


Oto wyjaśnienie tej sprawy: http://tiny.pl/mk2r

Dosc... karkolomne wyjasnienie. Po pierwsze: w jakim celu ktos godzi sie na
to, by podano jego numer telefonu do publicznej wiadomosci w papierowym
magazynie? Jedynym rozsadnym wytlumaczeniem jest to, ze ta osoba _chce_, by
zainteresowani do niej dzwonili.


Też mi się tak wydawało...

A tu sie okazuje, ze
> jednak nie chce odbierac "natretnych telefonow".

Po jakimś czasie widocznie miała dość, co też mnie nie dziwi. Kto by to
wytrzymał?

Po drugie: czy to tylko
Cytat:
moja aberracja, czy tez zasadnym wydaje sie byc twierdzenie, ze jednak
papierowe czasopismo "Optymalni" dociera do duzo wiekszej rzeszy odbiorcow
(moze ktos poda naklad?),


Nie wiem, czy się znowu nie narażę: piętnaście tysięcy.

niz zawartosc tej grupy dyskusyjnej
Cytat:
czy jakiegokolwiek portalu o tematyce opty, na ktorym mogla pojawic sie
elektroniczna wersja artykulu? Tymczasem, wbrew wszelkim regulom
prawdopodobienstwa, wydzwaniaja ponoc jedynie "natarczywi uzytkownicy
internetu".


Bez komentarza.

Krystyna
 
 
Gabrycha

Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 2
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 16:24   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Witam.
Choruję na cukrzyce typu 1 od prawie 2 lat. Mam 13 lat i tyle mi wystarczy, żeby zrozumieć, że muszę brać insuline i jak narazie nie ma innej możliwości (nie opracowano innej skutecznej metody)!!!!
I dziwię się Wam-optymalni,że możecie wmawiać ludziom różne bzdury. Wypowiadacie się na tematy,których dobrze nie zgłębiliście....nie wiecie nawet co to jest wymiennik węglowodanowy, a wypowiadacie się na ten temat.
Przed zdiagnozowaniem cukrzycy byłam w stanie zagrożenia życia, bo brakowało w moim organiźmie insuliny. I wiem, że jest ona do ŻYCIA potrzebna, bo jeśli jej zabraknie to...po pewnym czasie KONIEC. Moja trzustka niestety insuliny nie produkuje, Wam łatwo jest sie wypowiadać bo ją macie. A co by było gdybyście Wy lub Wasze dziecko zachorowało (czego oczywiście nikomu nie życzę) na cukrzycę typu pierwszego? Ciekawa jestem, czy też zastosowaliście tą dietę. Zapewniam Was, że dawalibyście insulinę.
A jeśli chodzi o przykład ośmioletniej dziewczynki o której pisaliscie wyżej to myślę, że cos tu nie gra. Może ktoś jest po prostu niedouczony? Może rodzice jej nie wiedzą co to remisja. A Wy wiecie? -Właśnie może u tej dziewczynki nastąpiła remisja która może trwać kilka miesięcy a nawet rok i dłużej...
Wydaję mi się, że przyczyną "cudownego ozdrowienia" była właśnie ta remisja. Tylko, że co dalej, jak ona się skończy? Dieta przestała działać?!

Namawiacie ludzi, robicie im wodę z mózgu, bo może nie mieli odpowiedniego szkolenia w szpitalu (a wiem, że z tym jest różnie). A Wy tą sytuację wykorzystujecie.
Chyba macie za to niezłą kaskę? :?
A i jeszcze jedno pytanie: dlaczego mama dziewczynki nie chce mówić o ozdrowieniu? Przeciez wiem, że wszyscy cukrzycy bardzo sie wspierają i zależy im na rozgłaszaniu każdej "nowinki". Każdy normalnie myślący człowiek chciałby na swoim przykładzie pokazać innym, że to czy tamto mu pomogło...a nie chować głowę w piasek tak jak rodzice Izy.

Wszystkim cukierkom życzę jak najlepszych cukrów i pozdrawiam:]
A to co robicie optymalni powinno być chyba karalne.
 
 
zbynek

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 12 Mar 2005
Posty: 467
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 17:06   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Ze Złotej Księgi ARKADII „Kraus”
Cytat : do 15 sierpnia 2002 wyeliminowałem całkowicie insulinę i do
dzisiejszego dnia nie biorę ani jednej jednostki, co po 22 latach
brania insuliny i dojścia 96 jednostek na dobę wydawało mi się
cudem. Moja waga zmniejszyła się o ponad 30 kg, z czego bardzo
się cieszę.
http://www.arkadiakraus.c...20nr.7.2005.pdf

Kontakt / zapytania : http://www.arkadiakraus.com/index1.htm
Forum : http://www.arkadiakraus.fora.pl/
Z pozdrowieniami – zbynek
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 19:23   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Gabrycha napisał/a:
Witam.
Choruję na cukrzyce typu 1 od prawie 2 lat. Mam 13 lat i tyle mi wystarczy, żeby zrozumieć, że muszę brać insuline i jak narazie nie ma innej możliwości (nie opracowano innej skutecznej metody)!!!!
I dziwię się Wam-optymalni,że możecie wmawiać ludziom różne bzdury. Wypowiadacie się na tematy,których dobrze nie zgłębiliście....nie wiecie nawet co to jest wymiennik węglowodanowy, a wypowiadacie się na ten temat.
Przed zdiagnozowaniem cukrzycy byłam w stanie zagrożenia życia, bo brakowało w moim organiźmie insuliny. I wiem, że jest ona do ŻYCIA potrzebna, bo jeśli jej zabraknie to...po pewnym czasie KONIEC. Moja trzustka niestety insuliny nie produkuje, Wam łatwo jest sie wypowiadać bo ją macie. A co by było gdybyście Wy lub Wasze dziecko zachorowało (czego oczywiście nikomu nie życzę) na cukrzycę typu pierwszego? Ciekawa jestem, czy też zastosowaliście tą dietę. Zapewniam Was, że dawalibyście insulinę.
A jeśli chodzi o przykład ośmioletniej dziewczynki o której pisaliscie wyżej to myślę, że cos tu nie gra. Może ktoś jest po prostu niedouczony? Może rodzice jej nie wiedzą co to remisja. A Wy wiecie? -Właśnie może u tej dziewczynki nastąpiła remisja która może trwać kilka miesięcy a nawet rok i dłużej...
Wydaję mi się, że przyczyną "cudownego ozdrowienia" była właśnie ta remisja. Tylko, że co dalej, jak ona się skończy? Dieta przestała działać?!

Namawiacie ludzi, robicie im wodę z mózgu, bo może nie mieli odpowiedniego szkolenia w szpitalu (a wiem, że z tym jest różnie). A Wy tą sytuację wykorzystujecie.
Chyba macie za to niezłą kaskę? :?
A i jeszcze jedno pytanie: dlaczego mama dziewczynki nie chce mówić o ozdrowieniu? Przeciez wiem, że wszyscy cukrzycy bardzo sie wspierają i zależy im na rozgłaszaniu każdej "nowinki". Każdy normalnie myślący człowiek chciałby na swoim przykładzie pokazać innym, że to czy tamto mu pomogło...a nie chować głowę w piasek tak jak rodzice Izy.

Wszystkim cukierkom życzę jak najlepszych cukrów i pozdrawiam:]
A to co robicie optymalni powinno być chyba karalne.


OTO OSOBA Z TYPEM PIERWSZYM , PROSZĘ DO NIEJ NAPISAĆ JEST MAIL, OSOBIŚCIE SPRAWDZIŁEM, WYSTARCZĄ DOBRE CHĘCI. NAPISZ DO TEJ OSOBY I POWIEDZ UCZCIWIE NA FORUM CO CI ODPISAŁA.

OTO TREŚC LISTU : Posiadam 17 letniego syna, u którego 20 dni temu wykryto cukrzyce 1 typu. Zaraz po leczeniu w szpitalu u profesora Tatonia w Warszawie udałem się do Jastrzębiej Góry, gdzie pod kierunkiem doktora Głowackiego, przy udziale Pań dietetyczek udało się zejść całkowicie z insuliny, a cukry utrzymują się na poziomie 70 do 140 w zależności od pory po posiłku. Ciała ketonowe utrzymujemy na poziomie 2 dozując więcej lub mniej węglowodanów. Dużo spacerujemy. Podczas wypisu ze szpitala syn otrzymywał 48 jednostek w 4 injection insuliny krótko i długo działającej. Obecnie wszystko wygląda fantastycznie. Całą rodziną przystąpiliśmy wraz z synem do żywienia optymalnego. Robimy to bardzo rygorystycznie. O efektach u pozostałych członków rodziny podczas DO jeszcze nie można mówić, natomiast w przypadku syna jest to rewelacja. Poszukuję ludzi, którzy znają to o czym piszę z doświadczenia w celu wymiany doświadczeń. Bardzo proszę o pilny kontakt.
> Konrad

I JEST MAIL DO KONRADA MOŻNA GO ZAPYTAĆ JA TO ZROBIŁEM OSOBIŚCIE NAWET PODAM CO MI ODPISAŁ
Napisałem do niego nastepujący list:
Dzień dobry Panie Konradzie
Znalazłem Pana maila na forum, pisze do Pana w celu zapytania. Jestem optymalny, moja znajoma ma dziecko chore na cukrzyce typu I?
Chciałbym się zapytać jak Pana syn czuje się na tej diecie?
Bardzo proszę i dziekuję.

W odpowiedzi otrzymałem:
" To akurat nie jest mail mojego taty tylko wlasnie syna.
na diecie optymalnej czuje sie naprawde dobrze choc niestety ostatnia moja sesja na politechnice sprawila ze nie jadlem w takich proporcjach jak powiniennem, ale juz na nowo wracam do niej:) uwazam ze jest to dobra dieta i dlatego moge ja z czystym sumieniem polecic. Nawet moj znajomy ktorego poznalem w szpitalu i jest chory juz od 18 lat jak mu powiedzialem ze przechodze na ta diete to patrzyl sie na mnie jak na jakiegos dziwnego, ale po pol roku sam przeszedl na ta diete i jest tez z niej
bardzo zadowolony.
w razie jakichkolwiek pytan prosze pisac na tego maila.
pozdrawiam
Karol K.
karolkarol@wp.pl

żródło: http://www.optymalni.waw....&INDEXSTART=100

TĄ CAŁĄ KORESPONDENCJE PRZEKAZAŁEM JUŻ 20 LUTEGO UŻYTKOWNIKOWI "AGA74". A z tego co mi wiadomo uzytkownik "Aga74" ABSOLUTNIE NIE WYKAZAŁ ZAINTERESOWANIA! ! !, jest to o tyle dziwne że na forum pyta się o proporcje, co jeść? itp, A KIEDY UZYTKOWNIK "AGA74" DOSTAŁ WRĘCZ " NA TACY" KONTAKT DO OSOBY KOMPETENTNEJ, ABSOLUTNIE NIE WYKAZAŁ ZAINTERESOWANIA! ! !

Mało tego, Aga74 napisała do mnie w odpowiedzi cytuję.

"Czy jest to dziecko? Interesują nas dzieci cudownie przez Optymalnych uzdrowione jeśli jest to osoba starsza to nie wchodzi w grę czekam na Twój odzew. Telefon na pewno nam nie wystarczy jestśmy w stanie sprawdzić Niestety ja osobiście nie będę mogła tego sprawdzić gdyż nie mieszkam w Polsce ale pozostali moi znajomi mający małe cukierki będą na pewno zinteresowani. Dzięki i czekam na wiadomości"

W odpowiedzi przekazałem "Adze74" kolejna moja korespondencje z Arkadią Klinika oto jej treść:

Napisałem do Arkadii:
Dzień Dobry, mam pytanie czy możecie mi udostepnić numer telefonu jakiejś osoby wyleczonej z cukrzycy typu I? Najlepiej gdyby to był rodzic wyleczonego dziecka. Rozumiem że obowiązuje ustawa o ochronie danych osobowych, ale być może są osoby które zgodziły się udostępnić do siebie kontakt. Wiem że Dieta Pana Jana Kwaśniewskiego pomaga ale chciałbym poradzić sie takiego rodzica.
Bardzo dziekuję

W odpowiedzi z Arkadii kliniki otrzymałem:

"witam
Zapraszam na comiesięczne wykłady dotyczące dietetyki i zdrowia. Przychodzą tam osoby które będę mogła przedstawić. Ewentualny kontakt mogłabym udostępnić dopiero po wyrażeniu zgody przez pacjenta. Proszę pytać na forum lub rozmawiać ze mną osobiście. Mogę podać przykłady bez podania nazwiska. Mamy kilkoro dzieci wyleczonych dietą na podstawie badania diagnostycznego.
Grażyna Skiba
mail arkadia@arkadia-klinika.pl

I OCZYWIŚCIE PRZESŁAŁEM TO WSZYSTKO UŻYTKOWNIKOWI AGA74, I ABSOLUTNIE "AGA 74" NIE WYKAZAŁA NAJMNIEJSZEGO ZAINTERESOWANIA ! ! !

Nie będę tego komentował niech każdy sobie własną opinie wyrobi.
Pozdrawiam
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Sob Mar 18, 2006 12:20   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

I jeszcze dla formalności podaje strone internetową Arkadii do której napisałem i otrzymałem powyższą odpowiedź:
http://www.arkadia-klinika.pl/

Pozdrawiam
 
 
Gabrycha

Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 2
Wysłany: Sob Mar 18, 2006 16:00   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Żadne wasze argumenty mnie do Was nie przekonują, a nawet są żałosne...Przytaczacie wypowiedź z listu z 2003r. Szkoda, że ten 17-sto letni chłopak wylądował na oddziale dla dorosłych. Może wiedziałby co to remisja, gdyby miał szkolenie na oddziale dziecięcym.
Robicie wielką KRZYWDĘ wmawiając ludziom takie różne bzdury. Szkoda tylko czasu i nerwów, bo cukier mi rośnie!!
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Sob Mar 18, 2006 17:23   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Gabrycha napisał/a:
Żadne wasze argumenty mnie do Was nie przekonują, a nawet są żałosne...Przytaczacie wypowiedź z listu z 2003r. Szkoda, że ten 17-sto letni chłopak wylądował na oddziale dla dorosłych. Może wiedziałby co to remisja, gdyby miał szkolenie na oddziale dziecięcym.
Robicie wielką KRZYWDĘ wmawiając ludziom takie różne bzdury. Szkoda tylko czasu i nerwów, bo cukier mi rośnie!!


Co ty za rzeczy opowiadasz? W ROKU 2003 wykryto u niego cukrzyce typu I, ( nie stosował jeszcze wtedy żywienia optymalnego ) po wypisie z tego szpitala w Warszawie, musiał otrzymywać 48 jednostek w 4 injection insuliny krótko i długo działającej. Nastepnie udał się do Jastrzębiej Góry gdzie, po zastosowaniu żywienia optymalnego całkowicie odstawił insuline.
TO BYŁ ROK 2003.
Natomiast ja do niego napisałem 20 LUTEGO 2006 i dostałem odpowiedź którą już napisałem w poprzedniej wypowiedzi oto ona "na diecie optymalnej czuje sie naprawde dobrze choc niestety ostatnia moja sesja na politechnice sprawila ze nie jadlem w takich proporcjach jak powiniennem, ale juz na nowo wracam do niej:) uwazam ze jest to dobra dieta i dlatego moge ja z czystym sumieniem polecic. Nawet moj znajomy ktorego poznalem w szpitalu i jest chory juz od 18 lat jak mu powiedzialem ze przechodze na ta diete to patrzyl sie na mnie jak na jakiegos dziwnego, ale po pol roku sam przeszedl na ta diete i jest tez z niej bardzo zadowolony. w razie jakichkolwiek pytan prosze pisac na tego maila. pozdrawiam Karol K. "
I TEN LIST JEST Z 20 lutego 2006 roku. Czyli Karol jest na żywieniu optymalnym od 2003 roku kiedy wykryto u niego cukrzyce typu I.
MI NIE CHODZI O PRZOKONYWANIE, TAKIE SĄ FAKTY, MOŻESZ SIĘ SAMA PRZEKONAĆ PISZĄC DO NIEGO I PYTAJĄC GO OSOBIŚCIE.
A przede wszystkim wydaje mi się że absolutnie nie zrozumiałaś tego co przeczytałaś.
Pozdrawiam
 
 
diabetyk

Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 2
Skąd: z daleka
Wysłany: Pią Paź 06, 2006 16:16   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

Andrzej napisał/a:
... Sama Aga74 pisze, że bywa, iż poziom
glukozy wzrasta u Weroniki wzrasta do 200. To tylko potwierdza, że
przyjmowanie insuliny może być zamkniętym kołem. Jem dużo W zatem muszę brać
więcej I a jak wezmę więcej I, to spada mi poziom G zatem muszę podjeść W. I
tak w kółko.

Andrzej, to bledne kolo wymysliles sam !.
To nie jest bledne kolo.
Sztuka polega na zrownowazeniu weglowodanow i insuliny.
I wlasnie to nazywa sie Managementem Cukrzycy.
Na marginesie nie trzeba obecnie stosowac zadnych przesadnych diet
w tym schorzeniu. Wystarczy zastosowac to o czym wyzej pisalem.
Nie jest to latwe, ale jakze sie oplaca.
 
 
ala

Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 133
Skąd: gliwice
Wysłany: Sob Paź 07, 2006 13:29   

Polacy się kłócą a niemcy zrobią interes.

Nowa dieta dla cukrzyków?

Niemieccy naukowcy przeprowadzili eksperyment, w którym postanowili sprawdzić jak wpłynie na zdrowie cukrzyków dieta o niskiej zawartości węglowodanów, a wysokiej jednonienasyconych kwasów tłuszczowych. Jako grupę badawczą wybrali 78 pacjentów z cukrzycą typy 2. Chorych podzielono na dwie grupy – kontrolna otrzymywała standardową wysokowęglowodanową dietę, natomiast grupa badawcza była żywiona tą o większej zawartości tłuszczu. Aby energetyczność diety była porównywalna, każda z osób otrzymywała 27 kcal / kg masy ciała.

Badania trwały 12 tygodni i polegały na codziennym sprawdzaniu glikemii i poziomu hemogliobiny glikowanej (HbA1c). Zwracano również uwagę na zapotrzebowanie na insulinę, zapewniające odpowiednie uregulowanie cukrzycy

Po tym czasie okazało się, że grupa kontrolna (mniej węglowodanów i więcej tłuszczów w diecie) miała o wiele lepsze wyniki badań. Średnia glikemia obniżyła się o ok. 30 mg% (1,6 mmol/l), a stężenie HbA1c o 0,8 punktu procentowego. Zdecydowanie mniejsze było również zapotrzebowanie na insulinę, osoby na diecie badawczej potrzebowały średnio o 6 jednostek mniej, niż te żywione tradycyjnie.
Naukowcy nie mogli nie zwrócić uwagi na to, jak te diety są „odbierane” przez pacjentów. Po zakończeniu eksperymentu okazało się, że oba sposoby żywienia były tak samo tolerowane.

Badania te, choć przeprowadzone na małej liczbie osób i trwające niezbyt długo, mogą mieć kolosalne znaczenie dla nauki. Same z siebie nie spowodują zapewne zmiany zaleceń żywieniowych dla osób chorych na cukrzycę, ale może skłonią do dalszych badań. Być może wkrótce okaże się, że dieta niskotłuszczowa, tak chętnie zalecana osobom chorym na cukrzycę, wcale nie jest najlepszym rozwiązaniem.

Zobacz także:
- węglowodany
- jednonienasycone kwasy tłuszczowe

Za:
European Journal of Clinical Nutrition (2005) 59, 1221–1232

dodano: 02.07.2006
_________________
żywienie optymalne-najlepsze lekarstwo
 
 
diabetyk

Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 2
Skąd: z daleka
Wysłany: Sob Paź 07, 2006 13:56   

ala napisał/a:
Polacy się kłócą a niemcy zrobią interes.

Nowa dieta dla cukrzyków?

Niemieccy naukowcy przeprowadzili eksperyment, w którym postanowili sprawdzić jak wpłynie na zdrowie cukrzyków dieta o niskiej zawartości węglowodanów, a wysokiej jednonienasyconych kwasów tłuszczowych. Jako grupę badawczą... ... zalecana osobom chorym na cukrzycę, wcale nie jest najlepszym rozwiązaniem.

Zobacz także:
- węglowodany
- jednonienasycone kwasy tłuszczowe

Za:
European Journal of Clinical Nutrition (2005) 59, 1221–1232

dodano: 02.07.2006

W sumie zadna nowosc.
Tlusz spowalnia przemiane materii, co powoduje lepsze
uregulowanie glukozy, jej gospodarke.
Zauwaz, ze dotyczy to wszystko diabetes typu II.
Pozdrawiam
_________________
Daje zyc Optymalnym, nie stosuje ich diety i lubie podyskutowac.
 
 
ala

Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 133
Skąd: gliwice
Wysłany: Czw Paź 12, 2006 15:45   

Ale nie musi coraz więcej ludzi chorować można zapobiegać. I o to chodzi.
_________________
żywienie optymalne-najlepsze lekarstwo
 
 
Ewa Bednarczyk-Witoszek

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 438
Wysłany: Nie Paź 29, 2006 15:20   

Pod tym linkiem umieściłam wiele o cukrzycy.
http://www.dieta...%20cukrzycy.htm
Istotnym jest, że nieco inaczej mimo ogólnych zaleceń dietetycznych widziałabym dietę w cukrzycy dziecka.
U dorosłych na plan pierwszy (jako dobre) wysuwają się: pomidory, cebulowe, grejpfruty (jeżeli mowa o węglowodanach).
U dzieci per analogiam do innych podejść byłyby to frytki, inne produkty z ziemniaka, majonez. Taki posilek "trzyma" długo. Może kukurydza z puszki. Żółtko. Rosoł z ziemniakiem. Pomidorki koktailowe na kolację?
Na pewno dieta rozdzielna.
Jeżeli chodzi o metodę, dr Kwaśniewski w swoich opisach jest za tym by natychmiast zacząć.
Ja - ustawiam, się do "lęków" rodzica. Natychmiastowe zaczęcie diety bez zbóż i rotowanie mlecznych daje natychmiastowy efekt. Trzeba mieć doktora pod ręką do "ustawienia" na nowo" cukrów. Albo dużą wiedzę. Po czym ma nadmierne wzrosty cukru? Po drobnym suchym ciasteczku? Czy po plastrze sera? Ta grupa jest bardziej - winna. Dramatyczny wzrost po pomidorach? Grupa psiankowe (pomidor, ziemniak) - daje o sobie znać. Rozregulowywuje. Może dziecko/dorosły zechce paprykę czerwoną?
Też należy do psiankowych. Jak się ją lubi tp "odczula".
Z doświadczenia własnego cukrzyca dorosłych to nietolerancja wszystkich zboż, nawet w drobnej ilości codziennie. Nie pomaga półroczne odstawienie. Nadmierna reakcja trwa nadal. To również nietolerancja produktow mlecznych. Problemem dla cukrzyka o dużym zapotrzebowaniu na insulinę jest fakt, że po posiłku z jaja, chudej ryby, wołowony - nie rośnie cukier. A Oni CHCĄ sobie coś dostrzyknąć!
Moje dziecko lubi jeść salami w plastry, pomidorki koktajlowe, kiedyś uwielbiała frytki (teraz jej przeszło).
Obecnie na śnadanie poprosiła o sałatkę feta (też bez zboż) : feta, pomidory, cebulka, oliwki, oliwa z oliwek. Jak pisałam nie ma cukrzycy.
Czekam na pytania. Mogą być trudne. Lubię trudne pytania.
Opisane podejście nie było nigdzie wcześniej opisywane/publikowane.
Można je wydrukować i dać do przeczytania diabetologom. Nie mam nic do ukrycia. Chcę pomóc. Lubię badać. Diety eliminacyjne w alergologii badam już od 17,5 roku.
_________________
Ewa Bednarczyk-Witoszek
 
 
marco25

Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 28
Wysłany: Śro Maj 16, 2007 13:08   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

are napisał/a:
Zreszta ostatnie badania, przytoczone
tu w watku "Naukowa brednia" potwierdzaja zgubny wplyw DO na
cukrzykow po raz kolejny.


Głupiś facet jak mój but piłkarski, musisz więcej jeść pokrzyw i popijać wywarem z ostu.
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Sob Cze 02, 2007 01:30   .

Z lekarzem Barbarą Bryl o diecie optymalnej rozmawia
Katarzyna Micał - "Super Nowości" z dnia 05.10.2001

- Coraz więcej ludzi słyszy o tzw. "tłustej" diecie wg zaleceż dr. Jana Kwaśniewskiego i stosuje ją. Na czym ona polega?

- Dieta dr. Kwaśniewskiego nie jest właściwie dietą w pełnym tego słowa znaczeniu, ale najlepszym i najzdrowszym modelem żywienia. Wbrew powszechnej opinii, nie polega ona na objadaniu się tłustymi boczkami i golonką, lecz na zastosowaniu w żywieniu odpowiednich proporcji białka do tłuszczu do węglowodanów (cukrów). Z ponad 30-letnich doświadczeż dr. Kwaśniewskiego wynika, że aby zachować zdrowie czy wręcz pozbyć się rzekomo nieuleczalnych chorób, należy zachować w jedzeniu proporcje białek do tłuszczy do węglowodanów jak l gram białka na 3-3,5 grama tłuszczu na 0,8 grama węglowodanów na kilogram wagi należnej (tj. takiej, jaką powinniśmy mieć). Dr Kwaśniewski uważa, że takie właśnie proporcje między składnikami naszej diety służą zdrowiu. Dieta ta oparta jest na zasadach naukowych rządzących fizyką, chemią i biologią. Chcąc zrozumieć i, przyznaję się, "sprawdzić" zasady diety dr. Kwaśniewskiego sięgnęłam po podręczniki medyczne. Polecam "Biochemię" Harpera.

- Wielu lekarzy propaguje jako zdrową dietę opartą głównie na węglowodanach. Zaleca dużą ilość owoców i warzyw, zaś zakazuje tłuszczów. Czy oni się mylą?

- Zalecana oficjalnie dieta z przewagą węglowodanów: kaszy, warzyw, owoców, została bezkrytycznie przyjęta jako zdrowa i jest powszechnie propagowana wśród pacjentów. Tymczasem dla prawidłowego funkcjonowania organizmu trzeba dostarczyć mu najlepszych białek jako materiału budulcowego, najlepszego tłuszczu jako materiału energetycznego oraz niewielkich tylko ilości węglowodanów, czyli cukrów. Tłuszcze są "węglowodorami" a więc mają w swym składzie węgiel i wodór. Węglowodany - cukry - są chemicznie związkami węgla i wody. Wystarczy powiedzieć, że spalenie l grama wodoru daje 34,3 kcal, l grama węgla 7,87 kcal, a jeden gram węglowodanu tylko 3,37 kcal. To tłumaczy, jak mało wartościowe energetycznie są węglowodany. Aby zapewnić zapotrzebowanie energetyczne organizmu węglowodanami musimy ich spożywać bardzo duże ilości. Tylko mała ich część, około 50-60 gramów, jest potrzebna organizmowi, cały nadmiar zaś ustrój przetwarza w tłuszcz, który jest niezbędny do pokrycia niedostatecznego zapotrzebowania energetycznego a naddatek odkłada na czarną godzinę jako "tłuszczyk" na biodrach i brzuszkach. Tyjemy więc nie po maśle, a po bułce i ziemniakach.

- Użyła Pani Doktor sformułowania "rzekomo nieuleczalnych chorób". Czy to znaczy, że wszystkie choroby są uleczalne?

- Może nie wszystkie, ale prawie wszystkie choroby można wyleczyć stosując dietę optymalną, w wielu zaś osiągnąć zadowalającą poprawę stanu zdrowia. Wystarczy powiedzieć, że stosując tę dietę można pozbyć się takich chorób jak astma oskrzelowa, miażdżyca, cukrzyca I i II typu, nadciśnienie, choroba wrzodowa, alergie, otyłość, nerwice i wiele, wiele innych. Oczywiście im choroba bardziej zaawansowana, tym na efekt trzeba poczekać dłużej.

- Ludzie boją się tej diety, gdyż są straszeni wzrostem cholesterolu. Czy słusznie?

- Cholesterol nie jest jakąś okropną trucizną, ale substancją bardzo organizmowi potrzebną. Służy min. do produkcji hormonów sterydowych i płciowych, glikozydów nasercowych i innych ważnych dla człowieka związków. Wbrew powszechnemu mniemaniu, ten cholesterol, który wprowadzamy do organizmu z pożywieniem, tylko w kilku procentach jest zauważalny we krwi. Większość znajdującego się we krwi cholesterolu pochodzi z produkcji tegoż przez wątrobę, a powstaje on w tym narządzie wskutek nadmiaru w diecie węglowodanów (a nie tłuszczów) i wskutek spalania ich w cyklu pentozowym. Jeżeli przyjęlibyśmy, że nadmiar cholesterolu, we krwi powstaje z dużej ilości tłuszczu w diecie, to skąd w takim razie miażdżyca u osób żywiących się tylko warzywami, będących na diecie beztłuszczowej? Każdy z lekarzy na pewno zetknął się z takimi przypadkami, że pacjent jadł tylko zalecone roślinki, ryż, kaszę, a poziom cholesterolu zamiast się obniżać wzrastał. Nie należy bać się żółtek! Zawierają one najbardziej wartościowe białko i tłuszcz występujące w przyrodzie, a także komplet składników mineralnych i witamin oraz właśnie szereg czynników przeciw miażdżycowych. Zółtka szkodzą tylko tym osobom, które jednocześnie objadają się bez umiaru węglowodanami! Znacznie prościej i taniej pozbyć się nadmiaru cholesterolu we krwi stosując dietę optymalną niż leki chemiczne. Dowodem na takie omyłki medyczne jest ostatnia "afera" z lipobayem - lekiem masowo przepisywanym chorym na obniżenie cholesterolu, a wycofanym ostatnio z wielkim hukiem z aptek całego świata, gdyż okazało się, że powoduje tragiczne w skutkach objawy uboczne.

- A co z otyłością? Czy jadając tłusto nie będziemy tyli?

- Absolutnie nie! Dieta optymalna leczy właśnie "bezboleśnie" otyłość! Odpowiednio ustawiając proporcje diety chudnie się zawsze, chociaż w różnym tempie. Utratę wagi można przyspieszyć stosując serię prądów selektywnych. Należy kategorycznie zaprzeczyć jakoby tłuszcze powodowały otyłość. To właśnie zalecany oficjalnie model żywienia z przewagą węglowodanów spowodował katastrofalną plagę otyłości. Prawie 2/3 społeczeżstwa ma nadwagę! Stosując dietę optymalną można trwale schudnąć, co więcej, chudniemy nie czując głodu i nie rujnując swojego zdrowia.

- Wspomniała Pani Doktor o cukrzycy. Czy rzeczywiście stosując żywienie optymalne można się wyleczyć z tej choroby?

- Tak, z całą stanowczością twierdzę, że jest to możliwe. Przyznam się, że odczułam głęboką satysfakcję, gdy udało się po raz pierwszy uzyskać prawidłowy poziom cukru u pacjentki z cukrzycą leczonej dietą optymalną. Do tej pory leczyłam chorych na cukrzycę - teraz mogę ich wyleczyć! To ogromna zawodowa satysfakcja. Z wszystkimi moimi pacjentami leczącymi się z cukrzycy mam stały kontakt. Z osób, które podjęły leczenie dietą optymalną nie udało mi się osiągnąć dobrego efektu leczenia tylko u jednego pacjenta, ale przerwał on dietę rzekomo z powodu jej skomplikowania. Wolał robić sobie zastrzyki z insuliny 2 razy dziennie, a zresztą przy leczeniu tradycyjnym jego choroba też nie była właściwie kontrolowana prawdopodobnie z powodu słabej dyscypliny pacjenta.

- Czy Pani jako lekarz wykształcony na zasadach medycyny zachodniej nie odczuwa oporów przed zalecaniem tej, jak twierdzi większość lekarzy, szkodliwej diety swoim pacjentom? Proszę zdradzić, co skłoniło Panią do zapoznania się z zasadami diety dr. Kwaśniewskiego i zaakceptowania jej?

- Jestem lekarzem z ponad 25-letnim stażem pracy. Pracowałam głównie jako lekarz rodzinny w przychodni rejonowej. Może mnie było łatwiej zaakceptować tę "kontrowersyjną" wiedzę, gdyż od ok. 15 lat zajmuję się akupunkturą, a od ok. 5 lat homeopatią. Zainteresowałam się tymi niekonwencjonalnymi metodami leczenia z powodu bezsilności medycyny klasycznej w leczeniu różnych schorzeż. Zapoznanie się z medycyną chiżską znacznie ułatwiło mi pracę. Wiele razy jej znajomość pomogła mi właściwie zdiagnozować i leczyć pacjenta, u którego nie udało się poprzednio osiągnąć zadowalających efektów. Uważam, że nie można z góry odrzucać żadnej metody leczniczej, szczególnie bez jej gruntownego poznania. Nie jest ważna metoda leczenia, ważne jest, aby wyleczyć pacjenta! Znajomość wielu metod pomaga mi w pracy. Wybieram taki sposób leczenia, który sprawdza się w danym przypadku. Jeżeli trafi do mnie pacjent z migreną, stosuję z dobrym efektem akupunkturę lub prądy selektywne, nawracające stany zapalne górnych dróg oddechowych u dzieci wspaniale leczą się homeopatią, cukrzyca zaś najszybciej ustępuje, gdy u pacjenta zastosujemy żywienie optymalne. Tak więc naturalną konsekwencją moich zainteresoważ było zapoznanie się z zasadami diety optymalnej i zaakceptowanie ich. Pozyskałam nową, wspaniałą metodę leczenia! Nareszcie z wielu chorób, mogę swoich pacjentów skutecznie wyleczyć! I to uczucie jest bardzo miłe.

- Pani propaguje dietę optymalną. Czy spotkała się Pani z jakimś przejawem wrogości w środowisku medycznym, ośmieszania itp.?

- Nie! Wręcz przeciwnie. Jest już pewne grono lekarzy, którzy zapoznali się z zasadami tej diety i sami ją stosują. Pytana jestem o moje doświadczenia z dietą, co więcej, koledzy lekarze podsyłają mi pacjentów, u których nie ma zadowalających efektów leczenia metodami klasycznymi. I wielu tym "nieuleczalnie" chorym można pomóc stosując żywienie optymalne. Nie neguję osiągnięć współczesnej medycyny. Pragnę tylko zwrócić uwagę, że współpraca pomiędzy lekarzami poszczególnych specjalności przyniesie niezaprzeczalne korzyści dla zdrowia pacjentów.

- Na koniec proszę wymienić zalety i wady diety optymalnej.

- Ja nie widzę żadnych wad tego sposobu żywienia. Mogę natomiast przytoczyć wiele jego zalet. Przede wszystkim dieta pozwala wyleczyć się z wielu schorzeż, a w znacznej liczbie przypadków łagodzi przebieg chorób. Osoby będące na tej diecie mają dużo energii,. potrzebują mniej snu do efektywnego wypoczynku, mają bardziej chłonny umysł. Znacznie wzrasta odporność organizmu. Dzieci znacznie łatwiej uczą się, są spokojniejsze, choć maj ą dużo sił witalnych, łatwiej z nimi nawiązać kontakt. Nie sposób pominąć ekonomicznego aspektu tej diety. Jest to żywienie tanie. Należy tylko rozsądnie robić zakupy. Wystarczy porównać koszt 100 gramów tłuszczu uzyskanego z masła, a koszt tej samej ilości tłuszczu uzyskanego z 0,5 proc. mleka. Nie płaćmy za wodę! Także owoce czy soki to trochę węglowodanów, niewielka ilość witamin i soli mineralnych, wiele błonnika, a większość to woda! Jest to jedzenie smaczne. Latwo je przyrządzić. Oszczędza się mnóstwo czasu na zakupach i przygotowaniu posiłków. Przyrządza się potrawy proste, wiele z nich można przygotować w większych porcjach i nadmiar zamrozić. Jeżeli w diecie przestrzegamy zalecanej proporcji białek do tłuszczów czy węglowodanów, to dieta ta nie powoduje dla organizmu żadnych ubocznych złych skutków, Wręcz przeciwnie, stosując ją odzyskujemy zdrowie, energię i dobre samopoczucie.

- Dziękuję za rozmowę.

Lekarz Barbara Bryl
Mielec ul.Niepodległości 14/20
tel.0-601967311

źródło: http://www.optyimperium.pl/wywiad2.html

Pozdrawiam
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Sob Cze 23, 2007 10:24   

Kilka tygodni temu w miesięczniku Stowarzyszenia "OPTYMALNI" http://www.optymalni.org.pl/ opublikowano "ankiety cukrzycowe" - http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=797.
Zamieszczę ich omówienie wkrótce na www.dr-k.
Wsztstkie przypadki posiadają PEŁNĄ DOKUMENTACJĘ MEDYCZNĄ , co było warunkiem przystąpienia ozdrowiałych z cukrzycy do wypełnienia ankiet. Do wielu z tych osób osobiście dzwonił lek. med. Jan Kwaśniewski w celu potwierdzenia danych z ankiet.
Wszystkim osobom, które poświęciły swój czas na wypełnienie "ankiet cukrzycowych" serdecznie dziękuje Jan Kwaśniewski.

źródło: http://forum.dr-kwasniews...hp?topic=1510.0

Pozdrawiam
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Czw Lis 01, 2007 21:32   

DIETA W CUKRZYCY, działanie alergizujące/nietolerancja pokarmów.



Cukrzycy, którzy poszukują korzystnych dla siebie rozwiązań wiedzą, że DIETA ROZDZIELNA zmniejsza zapotrzebowanie na insulinę. Zmniejsza bowiem dobową ilość węglowodanów. Mniejsza ilość zbóż (najczęściej jadany węglowodan) - mniejsza ilość cukru we krwi. Proste. A jednak dla osób, które chcą jadać pieczywo/zboża codziennie - trudne.

Zboża (produkty żytnie, pszenne, ryżowe, jęczmienne, kukurydziane, owsiane, z prosa) jedzone w "normalnej" dawce na posiłek ZNACZNIE podnoszą po 1-2 godz. ilość glukozy we krwi. Dzieje się przy tym coś dziwnego. Mała ilość krakersa podnosi NIEBYWALE ilość cukru we krwi (po 1-2godz). Taką chaotyczną/nadmierną reakcję obserwuję po alergenach/produktach nie tolerowanych. Umiejscowiona jest w skórze, układzie oddechowym, układzie pokarmowym, mięśniowym i nerwowym. Utrzymuje się długo. Dlaczego reakcja ta miałaby nie dotyczyć cukrzycy?

Alergologia wie co z problemem zrobić. Zastosować rotację zbóż i jadać je co np. 5-7 dni (młodsi, aż do wygaśnięcia objawów) albo nie jadać ich w ogóle (starsi). Mało węglowodanów w 100g produktu zawiera kukurydza z kolby/puszki, owies/owsianka. Nie zalecałabym ich jednak codziennie dla cukrzyka. Istnieją w alergologii reakcje krzyżowe. Jeżeli po produkcie z pszenicy otrzymamy wzrost cukru, prawdopodobnym jest, że po 3 dniach na owsiance, mała ilość owsianki będzie generować podobne wzrosty.

Rotacja danej grupy pokarmowej (w tym wypadku zbóż) służy WYKASOWANIU szlaku odpowiedzialnego za jej przetwarzanie. Rotując zboża kasujemy zatem szlak metabolizmu najczęściej jadanych węglowodanów. Każdy ma prawo wyboru. Może być na diecie z pieczywem/zbożem codziennie, jadać zboża co jakiś czas, albo nie jadać ich w ogóle. Mamy wolną wolę.

Znamy podział produktów ze względu na indeks glikemiczny. Jest korzystny. Nie odzwierciedla jednak alergicznego/alergogennego działania pokarmów. Można zjeść pół nektarynki, pół jabłka, pół grejpfruta na posiłek. Z owoców ta dawka nie podnosi zwykle poziomu cukru. Ale nie zawsze. Grejpfrut może działać jak histaminouwalniacz, może podnosić cukier. Mimo, że grejpfrut jest jedynym owocem polecanym dla cukrzyka.

Co to jest histaminouwalniacz. To substancja, która "rozregulowywuje".

Raz "robi chorobę" innym razem nie. Zależy na jaki stan organizmu w danym momencie trafi. Podobne może zadziałać ogórek - dając wzrosty cukru, czy chuda ryba. Tak często działa pomidor/keczup, tak może zadziałać kapusta kiszona. Tak samo uszkadzająco działają konserwanty i glutaminiany (parówki, szynki, wegety, kiełbasy). Histaminouwalniacze nie generują jednak trwale podwyższonego zapotrzebowania na insulinę.

A więc wiemy już, ze zboża dają wzrosty cukru i wzrosty cukru dają też histaminouwalniacze, a więc substancje, które zwykle nie zawierają cukru. Substancje, które zwykle nie generują rozbudowy szlaku metabolizmu glukozy.

Każdy ma "własne" histaminouwalniacze. U jednego ogórek powoduje wzrost cukru u innego cukrzyka ten sam posiłek z ogórka daje spadki cukru. Ważnym jest by odżywiać się niskowęglowodanowo – by w konsekwencji zmniejszyć obrót szlakiem trawienia cukrów i zlikwidować nadmierne, nieadekwatne do bodźca reakcje.

Nadmiar białka również JEST histaminouwalniaczem. Wzrosty glukozy mogą występować po...wypitej wodzie, po silnym stresie.

Trzeba pamiętać, że produkty nisko/bezwęglowodanowe KASUJĄ szlak metabolizmu glukozy, a zatem w konsekwencji ZMNIEJSZAJĄ zapotrzebowanie na insulinę. Osoby odżywiające się niskowęglowodanowo często mają niskie stężenia własnej insuliny we krwi. Osocze/surowica krwi osoby zdrowej pobrane na czczo mają mieć 6-26 mikrojednostek insuliny/mililitr. Rozpiętość jest duża. Można mieć 6, można mieć 26 mikrojednostek insuliny/ml na czczo. To i to jest norma. Zapotrzebowanie na insulinę zależy od ...ilości węglowodanów dobowo „zapraszanych” do organizmu. Wiemy już, że w cukrzycy mamy nadmierną reakcję na zboża. Wiemy, że ta chaotyczna reakcja ulega wyciszeniu/zmniejszeniu. Opisywany jest w literaturze medycznej fakt zmniejszania reakcji na pokarm po zastosowaniu diety rotacyjnej. Utrzymywanie codziennie pół kromeczki chleba/bułki czy jednego posiłku zbożowego/dobę NIE JEST w tej kategorii medycznej leczeniem. Jest podtrzymywaniem choroby. Niemniej jednak jest lepsza od posiłków zbożowych jadanych 3 x dziennie. Sama byłam na diecie rozdzielnej 31 lat. Tylko rotacja grupy zmniejsza reakcję na nią (poz.26 w literaturze mojej książki, obserwacje własne).

Inaczej działają w cukrzycy produkty mleczne. Duża obecność aminokwasów glukogennych służy produkcji glukozy. Z kwasu mlekowego obecnego w kwaśnym mleku, kefirze, jogurcie, kwaśnej śmietanie POWSTAJE glukoza. Laktoza obecna w mleku, słodkiej śmietanie to cukier. Wiemy jaka jest tolerancja cukru u cukrzyków. Mają jej za dużo. Wapń obecny w produktach mlecznych powoduje zaburzenie glikolizy wywołując nadmiar substratu – wykorzystywanego do ...produkcji glukozy. Wapń zatem działa glukogennie. Tłuszcze jako bardzo dobry materiał energetyczny wypierają glukozę. Glukoza zostaje „na potem”. Fruktoza „zalewa” szlaki metabolizmu glukozy, zostawiając ją także do strawienia „na potem”. Jogurty owocowe nie są zatem dobrą opcją dla cukrzyka.

Podnosi się kwestie nietolerancji produktów mlecznych w cukrzycy typu I i II.

W istocie podnoszą one cukier we krwi, wzrosty po nich utrzymują się długo, podobnie jak po zbożach. Rotowanie produktów mlecznych zmniejsza ich nietolerancję.

Co zatem jadać w cukrzycy, WARZYWO, najlepiej o niskim indeksie glikemicznym, jajko, rybę, wołowinę, wieprzowinę, kury, inne ptactwo, baraninę, króliki. Mała ilość ziemniaka podnosi cukier na krótko, podobnie marchewka, buraki. Są to słodkie warzywa. Ich ilość nie pozostaje bez wpływu na poziom cukru we krwi. Polecam placki ziemniaczane (5jaj+6 ziemniaków).

Jedna mała marchewka może podnosić cukier NADMIERNIE/chaotycznie. Marchewka daje reakcje krzyżowe ze zbożami, szczególnie glutenowymi (żyto, pszenica, owies) i osoba nie tolerująca marchewki (ta, która po marchewce ma jakikolwiek problem) szczególnie powinna przyjrzeć się jadanym zbożom (i rotować zboża, albo codziennie zmieniać ich jakość (młodsi), aż reakcje po zbożach wygasną (?dalej), a marchew będzie tolerowana bez wywoływania jakiejkolwiek szkody). W 100g ziemniaka jest prawie 4x mniej węglowodanów niż w 100g chleba/bułki.

WEGETARIANIZM u cukrzyka jest trudny, ale możliwy. Orzechy, słonecznik, migdały zawierają cukier. Orzechy nie są przy tym często tolerowane na diecie z jadanym codziennie białkiem zwierzęcym. Mogą wywoływać wzrost cukru, jeżeli w ten sam dzień, zjemy np. kurczaki/jajko czy rybę i...orzechy. Stosunkowo niskowęglowodanowa jest soja. Soja jest produktem zawierającym w sumie najmniej węglowodanów w suchej masie. Zdecydowanie mniej ma węglowodanów niż suchy groch i fasola. Świeża fasolka szparagowa to też produkt stosunkowo niskowęglowodanowy.

By skomponować dobowy posiłek do pokarmów bogatobiałkowych roślinnych trzeba by dodać WARZYWO o niskim indeksie glikemicznym i OLEJ rośl. Gdy zjemy posiłek z roślinnego pokarmu bogatobiałkowego w ten sam dzień produkt bogatobiałkowy zwierzęcy jest gorzej tolerowany. Najłatwiej ułożyć jadłospis dla cukrzyka-wegetarianina oparty na jajkach codziennie, nisko/średniowęglowodanowych warzywach i olejach roślinnych. Ze zbożami rotowanymi (dalej). Taki dobowy zestaw zawiera materiał energetyczny, witaminy A, E, C, niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe, chrom, kwas foliowy. Jeżeli wegetarianin jada czasem ryby - jest mu jeszcze łatwiej.

Wielu cukrzyków broni się przed tłuszczami, a jak wiemy zalecane jest 70g łyżki oliwy z oliwek na dobę w dietach polecanych przez medycynę akademicką dla zapotrzebowania na 2000kcal/dobę. Optymalni jadają min. około 6 łyżek tłuszczów stałych/dobę (90g). Nadmiary tłuszczów (szczególnie masło, śmietana) WYPIERAJĄ glukozę, pozostawiając ją do metabolizowania na potem. TŁUSZCZE typu boczek, oleje rośl., smalec, majonez powodują, że własna glukoza dłużej się utrzymuje. NIE GENERUJĄ jednak produkcji szlaku metabolizującego glukozę, NIE GENERUJĄ ZATEM WZROSTU WŁASNEJ INSULINY, ANI NIE GENERUJĄ TRWALE WZMOŻONEGO ZAPOTRZEBOWANIA NA INSULINĘ.

Osoba będące na diecie optymalnej jada: boczek, schab, karczek, jaja/żółtka, ryby, wołowinę, cielęcinę, baraninę, niskowęglowodanowe warzywa, smalec, oliwę z oliwek, kokos, majonez. Są to nie generujące wzrostów cukru (nie generują „obsługi” cukru w organizmie) produkty. Optymalni mają niskie poziomy własnej insuliny. Jadane tłuszcze (smalec, majonez, oliwa z oliwek, olej palmowy, kokos czy inne) nie uaktywniają szlaku produkcji glukozy. To uaktywnione szlaki powodują „trwanie w chorobie” i chaotyczne reakcje po...ogórku czy jednym pomidorze. Osoby nie jadające zbóż i rotujące produkty mleczne są na diecie nisko węglowodanowej. Placki ziemniaczane (w/w:5 jaj+5 ziemniaków) są smacznym i pożywnym daniem. Mogą jednak "zabezpieczyć" całkowicie dobową podaż glukozy. Jeżeli cukrzyk boi się smalcu, może jadać oliwę z oliwek.

W cukrzycy typu I obecne są przeciwciała przeciw komórkom wyspowym trzustki. Wiemy, że ilość przeciwciał spada na dietach niskoweglowodanowych z rotowanymi/jadanymi rzadziej produktami mlecznymi (działanie cukrogenne) i zbożowymi. Wiadomo, że na diecie optymalnej (bez zbóż z rotowanym produktami mlecznymi) wycofują się choroby z autoimmunoagresji. Wiadomo bowiem, że przeciwciała produkowane są z glukozy przy udziale CYKLU PENTOZOWEGO (cykl odpowiedzialny za syntezę białek). Nie tworzą się z aminokwasów ketogennych i tłuszczów innych niż mleczne. Nie tworzą się z warzyw. A ziemniaki podnoszą cukier...na krótko.

Mamy jeszcze jedno wyjście: jadać posiłki składające się ze zbóż i produktów mlecznych i... ćwiczyć. Wysiłek fizyczny spala nadmiary materiału energetycznego. Zarówno cukru jak i tłuszczów. Przychodzi jednak moment, gdy nie mamy ochoty/czasu na ćwiczenia/sport.

Cukrzyk – osoba przyzwyczajona zwykle do sytuacji, ze „zje słodycz i ustawia się do tego zjedzonego cukru POPRZEDZAJĄC posiłek insuliną. Cukier ma się utrzymywać w granicach 60 - 135 mg%. Cukier poranny też jest jednym ze wskaźników długowieczności. Powinien być poniżej 100mg%. Częściej jadane posiłki, które nie mają udziału w „produkcji” glukozy, ani w rozbudowie metabolizmu glukozy – zmniejszają systematycznie zapotrzebowanie na insulinę. Lekarz leczący cukrzycę t. II decyduje o „przejściu z zastrzyków na tabletki” gdy dobowe zapotrzebowanie na insulinę trwale (a zatem, gdy pacjent trwale eliminuje pokarmy alergizujące?/cukrogenne) oscyluje około 15-18jm. W cukrzycach t.II, jak obserwuję, jadanie zbóż, w zwyczajowej dawce 1x na tydzień nie pomaga obniżać zapotrzebowania na dobową insulinę. Cukrzycy z tej grupy NIE MOGĄ powrócić do jadania zbóż nawet po dwóch latach ich eliminacji. Zwyczajowa dawka produktu zbożowego nawet po tak długim czasie wywołuje nadmierny wzrost cukru. Człowiek jest „tylko” człowiekiem i zauważam, że trwanie TYLKO w produktach NIE generujących cukru może być trudne. Czasem zabiera to 3 miesiące by „zmniejszyć uzależnienie” od produktów generujących szlaki wymagające insuliny.

Hemoglobina glikozydowana – koniugat hemoglobiny A z glukozą powinna stanowić:

3 – 7,4% całkowitego stężenia hemoglobiny. Lepsza niższa .

Cukrzyca t. I jest uznawana za niewyleczalną. Jak zastosować dziecku dietę bez zbóż? Pewną formą takiej diety jest dieta dziecka do roku. Mogą jadać ziemniaki, oleje roślinne, warzywa, mięsa wołowe, wieprzowe, cielęce, królicze, indycze, żółtka/jaja (zdania sa podzielone). Najbardziej ubogie w alergeny uznaje się mięso baranie. Owoce – dla uzupełnienia węglowodanów. Polecana jest kasza gryczana. Z uwagi na reakcje krzyżowe zbóż nie zawierających glutenu (ryż, kukurydza, proso) nie polecałabym ich w cukrzycy dziecka mimo, że zezwalane jest ich jedzenie przez dzieci do roku życia. Może przydatna byłaby wersja rotacyjna zbóż bezglutenowych? Poniedziałek ziemniaki, Wtorek – ryż, środa - k. Gryczana a w czwartek – kukurydza? Nie wiem. Wiem, że moja zdrowa 13 letnia córka robiła sobie czasem, na własne życzenie, miesięczne „przerwy” (całkowitej eliminacji) od zbóż. Jadała wtedy potrawy z ziemniaków. Popijała kolą. Wiem, że niskie stężenie insuliny własnej i syntetycznej powinno być jak najmniejsze. Jako jedno z kryteriów długowieczności. Jeżeli osoba z tą chorobą ma trwale zapotrzebowanie na insulinę ok. 0,5j/kg m.c. można rozważyć z lekarzem czasowe/dłużej trwające odstawienie?/ zmniejszenia insuliny.

Zapotrzebowanie kaloryczne dziecka z cukrzycą ( zależy od wagi, trybu życia, itd.). Uznaje się obecnie, że Białko ma zabezpieczać - 15%kalorii, Tłuszcze - 30% kalorii, Węglowodany – 55% kalorii. 2000kcal/dobę:

Po przeliczeniu daje to ok. np. B – 300kcal, W – 1100kcal, T – 600kcal.

Po przeliczeniu na Pokarmy dla osoby jadającej produkty optymalne:

B – 3,5 jaja lub 150g tuńczyka lub 150 g wołowiny.

T - 70g oliwy z oliwek,

W – 1400g ziemniaków lub można przeliczyć na kaszę gryczaną ew. nieco owoców.

Mimo, że mam 44 lata, 163cm wzrostu, 55 kg – trudno byłoby mi „wmusić” taką ilość jedzenia na dobę. Prowadzę średnioaktywny tryb życia.

Jeżeli by zastosować dietę optymalną – wyglądałoby to mniej więcej tak:

B-15%cal, T – 60%cal, W – 25%cal. Optymalni jadają węglowodany.

Jak wyjść z błędnego koła : insulina - pokarm słodki? Tylko we współpracy z lekarzem: zmniejszana insulina – pokarm nie generujący a żaden sposób (ani alergiczny, ani inny) rozbudowy szlaku metabolizmu węglowodanów, który to rozbudowany – wymusza sięganie po czasem duże dawki insuliny. Często miałam do czynienia z cukrzycą t. II na insulinie. Pacjent nie potrafił zrozumieć, że jeżeli cukier przed posiłkiem jest poniżej 100mg%, a posiłek jemy z kury smażonej i pieczarek na oliwie z oliwek to najprawdopodobniej NIE trzeba będzie dostrzykiwać insuliny. Zrozumiałam to, gdy kiedyś na oddziale leżała pacjentka z cukrzycą na insulinie i wymiotowała tydzień. Z oddziału wyszła bez cukrzycy, bez insuliny, bez tabletek na cukrzycę, z brakami apetytu. Jeżeli długo będzie stosowała dietę „mniej jeść” – o.k. Jeżeli wróci do produktów od których zależy cukrzyca – zapotrzebowanie na insulinę prawdopodobnie wróci.

Polecana jest dieta rozdzielna, ostatni posiłek między 17-19.00. Wiadomo, że aminokwasy glukogenne dostarczają substratów do produkcji glukozy. Wiadomo, że z oliwy z oliwek czy smalcu NIE TWORZY się glukoza. To fakt biochemiczny. Zjedzona wcześniej glukoza zostaje do „strawienia na potem”. Dłużej się utrzymuje we krwi. Mniejsze jest zatem dobowe na nią zapotrzebowanie. Mniejsze w konsekwencji zapotrzebowanie na insulinę. Osoby z dziećmi chorymi na cukrzycę t I. Podają, że „wyleczenie może być wtedy gdy nie trzeba będzie podawać insuliny, a dziecko będzie >normalnie jeść< warzywa i owoce”. Otóż jako osoba odżywiająca się optymalnie (12 lat) stwierdzam, że ja ani moja nieoptymalna córka nie potrafimy >normalnie jeść< - JADAMY MAŁO. A każdy nadmiar mówiąc medycyną ludową „wychodzi Nam bokiem”. Nigdy też nie robiłam badań ketozy w moczu, ani u Siebie, ani u Swojej córki. Nie było powodu. Ostatnią infekcję miałyśmy 10 lat temu... (Jako spec. Laryngolog stwierdzam, że infekcja to ostre rozregulowanie organizmu spowodowane nadmiarem węglowodanów, a wywołujące dopuszczenie do namnażania się różnych drobnoustrojów). Nie „łapię” zatem infekcji od pacjentów, ani moja córka „nie łapała infekcji ani w żłobku, ani w przedszkolu, ani nie łapie w szkole”.

Teraz zrozumiałe jest, mam nadzieję, że infekcja jest kompatybilna ze wzrostem cukru.

Jeżeli cukrzykowi jest trudno - może zwiększać ilość dobowego tłuszczu przynajmniej do zaleceń uznawanych przez medycynę akademicką – adekwatną do zapotrzebowania kalorycznego. Po normalizacji tłuszczów w diecie (oliwa z oliwek) i ustabilizowaniu się dawek insuliny – można rotować zboża (ja uznaję zboża za produkty trujące dla dorosłych) i produkty mleczne. Te dwie grupy zawierają produkty odpowiedzialne za powstawanie i trwanie cukrzycy. Wymagają podaży insuliny. Z punktu widzenia diety dla mnie cukrzyca typu I i II mają to samo uwarunkowanie. Dieta niskowęglowodanowa ma doprowadzić w obu przypadkach między innymi do stężenia insuliny własnej w dolnych granicach normy. Jeżeli mamy 6 mikrojednostek/ml insuliny na czczo (norma; dolna granica) w surowicy porannej to pobieranie 40 j.m. insuliny/dobę może być tylko związane ze stosowaną niewłaściwie dietą.

W miejscach przymusowego „leczenia” głodem i w miejscach gdzie głodem/postami „leczy” się różne choroby – cukrzyca dorosłych znika. Biochemicznie nie ma podstaw by twierdzić, że cukrzyca dzieci będzie trwała nadal. Nie jestem zwolenniczką głodzenia dzieci. Post JEST formą diety tłustej (dowody przedstawiam w rozdziale 1 i 10). Zmniejsza ilość toksycznego w nadmiarze dla komórki – pirogronianu. NIE powstaje on z tłuszczu. Dieta rozdzielna czy tłusta obniża dobowy „dowóz” glukozy. Pomijam już takie oczywistości jak „jadanie kilogramami owoców” , które nie mieszczą się w kryteriach kontroli cukrzycy. Jadanie kostkami smalcu – też nie mieści się w kryteriach kontroli cukrzycy.

Co zatem jest „bezpieczne” w cukrzycy?

JAJA: przepiórcze, kurze, inne

MIĘSO: wołowina, jagnięcia, dziczyzna, baranina, królik, ptactwo, wieprzowina
RYBY: świeże morskie i słodkowodne

TŁUSZCZE: oleje + tłoczone na zimno, najlepsza oliwa z oliwek, kokos, olej palmowy, smalec, majonez. Tłuszcze wypierają glukozę do metabolizowania na potem. Zmniejszają w ten sposób ilość jadanej glukozy i w konsekwencji zapotrzebowanie na insulinę.

WARZYWA: marchewka, pietruszka, seler, burak, botwina, rzodkiewka, rzodkiew biała długa, rzepa, brukiew, pasternak, oliwki, cebula, szczypiorek, por, czosnek, dynia, kabaczek, patison, ogórki, pomidor, papryka, bakłażany, ziemniaki (do 4), kapusta włoska, kalafior, brokuły, kalarepka, brukselka, koper, koper włoski, szparagi, sałata, cykoria, awokado, fasolka szparagowa, grzyby suszone i świeże, zioła, glony, kawa prawdziwa,
STRĄCZKOWE: SOJA, groszek zielony świeży, gotowany, groch, fasola świeża, gotowana, bób, chleb świętojański, orzeszki ziemne. Zawierają stosunkowo mało węglowodanów w 100g produktu.

OWOCE: jabłka, gruszki, śliwki, morele, brzoskwinie, winogrona, truskawki, jagody, maliny, arbuz, melon, banany, figi, wiśnie, czereśnie, daktyle, poziomki. Mało. Żadnych suszonych.

ZARNA I PESTKI: słonecznik, dynia, orzechy, migdały, sezam, siemię lniane, mak.

Produkty bogatobiałkowe roślinne są źle trawione w dni kiedy jadamy produkty bogatobiałkowe zwierzęce.
Stosunkowo najwięcej węglowodanów zawierają: ziemniaki, kasza gryczana, marchew, buraki.
Z owocami słodkimi: banan winogrona trzeba uważać.

Wódka, brandy, gin obniżają glukozę – trzeba uważać.

Ewa Bednarczyk-Witoszek
źródło: http://www.dieta...%20cukrzycy.htm
Pozdrawiam
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Nie Lis 04, 2007 00:06   

Witam
Glukoza u optymalnych: http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=831
Pozdrawiam
 
 
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Śro Kwi 09, 2008 15:44   cukrzyca

Dieta rozdzielna to dobra dieta, ale również ważna jest grupa krwi. Zwracam uwagę, że w leczeniu cukrzycy bardzo ważna jest wątroba. Wątrobę też trzeba objąć terapią. Masz chore dziecko, to zrozumiałe że jesteś rozżalona, ale nie możesz być krótkowzroczna to gubi i kiedyś możesz obudzić się z ręką w nocniku. Czytałam porady dla Ciebie i dużo jest sarkazmu.Tak nie można, przecież nie możemy być najgorszymi zwierzętami na tej ziemi. Wracam do cukrzycy. Przyjmowana insulina w dużych dawkach przyczynia się do rozwoju miażdżycy, powoduje jęczenie tłuszczu i tworzą się płytki miażdżycowe. Tam ktoś napisał, żebyś nie miała pretensji, że nie wykorzystałaś wszystkiego. Możesz również wykorzystać chelatację, pozbycie się metali ciężkich. To są kroplówki, tzw. wlewy. Ostatnie badania potwierdziły skuteczność i dawki insuliny zmniejszyły się lub odstawiono. Na zabiegi przyjmują lekarze, podaję adresy: Białystok ul.Rzymowskiego 43/28 tel.0857465902; Olsztyn ul.Janowicza 30 A, tel.0604450000; Warszawa ul.Dzika 4 A. tel.0227469191. Nie wiem czy Twoje dziecko jada słodycze, ale słodycze dla diabetyków to oszustwo, jeżeli jest tylko napisane bez cukru, nie kupuj. Musi być napisane bez węglowodanów. Cukier jest czyszczony dwutlenkiem węgla i mlekiem wapiennym, nie zawiera żadnych wartościowych składników. Tak samo oczyszczona bialutka mąka,sól, czy bialutki ryż. W pożywieniu mamy mało witamin, minerałów, pierwiastków śladowych. Musisz uzupełniać dziecku w cukrzycy H(biotyna),E,magnez,cynk,mangan,chrom, wanad, selen . Powodzenia i cierpliwości.
_________________
marzena kiwi
 
 
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Śro Lip 01, 2009 12:11   

Czytając te posty nie sposób nie dołożyć coś od siebie.
Bardzo zaciekle atakujecie jedni drugich, szkoda nerwów, gadania.

Wiadomo że cukrzyca jest tragedią dla wszystkich i dla dzieci i dla dorosłych, nie ma cudownych rzeczy dla wszystkich ludzi..

Spróbujcie tej diety i innych przez jakiś okres czasu, nie krytykujcie, nie zarzynajcie się nawzajem, jeśli masz chorego w rodzinie i nic mu nie pomaga to porzuć schematy, nie twij w błędzie i wyrzuć "chleb nasz powszedni za okno"

Ja kończyłem technologię żywności, kiedyś w latach 70 były prowadzone badania nad pewnym słodzikiem i był on zakazany bo 70 procent myszy umierało na raka wątroby, w latach 90 cudownie i w nie wyjaśnionych okolicznościach pozwolono go stosować .

Pracowałem w żywnościówce w różnych branżach i wiele widziałem ludzie
wy sobie nie wyobrażacie, że jecie raka w proszku.

Eliminujecie węglowodany nie wiedząc, że super kaloryczne mąki dosypywane są do wszystkiego pasztetów kiełbas i wszystkeigo co przetworzone...

Ja wyleczyłem się z cukrzycy prze DO i ją stosuje choć zmodyfikowałem ją pod swój organizm dodałem warzywa i malutko owoców.

Najbardziej mnie śmieszy jak widzę w reklamie jak mamusia je jogurcik daje go dziecku i mówi o jakie to smaczne, albo te zupki dla dzieci tak gęste że nawet sztucznego flaka by zakleiło. - oj gdyby oni wiedzieli co jedzą jak trują siebie i swoje dzieci,

Wiele nieporozumień powstaje przez to że nie wiecie co jecie, bo jak można mówić że je się nisko węglowodanowo skoro w właśnie w tym co powinno być tłuste jest mnóstwo węgli
to jest tragedia......

Z sokami jest to samo... tam nie jest 20 kostek cukru jak głosi opinia ale 40 w litrze.
 
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Lip 01, 2009 12:36   

witaj Cordoba_2004
co prawda my o tym wiemy iż żywność przetworzona jest bee, fajnie że tak dobitnie i z kilkoma szczegółami napisałeś jak to wygląda od kuchni...
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Śro Lip 01, 2009 12:39   

ja to napisałem bardzo delikatnie kilkanaście lat spędziłem w zakładach bardzo różnych warzywnych mięsnych mącznych i jak by to opisał to by była większa sensacja niż książka " byłem księdzem " jedzcie tylko to co nieprzetworzone proste poszukajcie sobie jakiś małych masarni czy chłopków w okolicach na wsiach oni przynajmniej niektórzy za wiele nie dodają i uwierzcie mi że to jest różnica
 
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Lip 01, 2009 12:45   

Cordoba_2004 napisał/a:
ja to napisałem bardzo delikatnie kilkanaście lat spędziłem w zakładach bardzo różnych warzywnych mięsnych mącznych i jak by to opisał to by była większa sensacja niż książka " byłem księdzem " jedzcie tylko to co nieprzetworzone proste poszukajcie sobie jakiś małych masarni czy chłopków w okolicach na wsiach oni przynajmniej niektórzy za wiele nie dodają i uwierzcie mi że to jest różnica


jak będziesz miał kiedyś ochotę to opisz co sie wyprawia w tych zakładach....gdy człowiek tak poczyta, poczyta to mu sie odniechce... :-D bo czasami kupie coś przetworzone chociaż wiem że to do d...nie podobne... :what:
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Śro Lip 01, 2009 13:15   

niestety za technologią żywności, branżą żywnościową też stoją pieniądze ogromne niewyobrażalne kto wie czy nie takie same jak za koncernami farmaceutycznymi,

dużo rzeczy jest odtajnione i opisane na forum wedlinydomowe.pl

ale to tylko jedna branża...



__

gg 14 987 97
 
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Czw Lip 02, 2009 23:53   

jedno i drugie perfekcyjnie sie uzupelnia. Obie branze sa jak kobieta i meszczyzna... ;)
Co do cukrzycy to mozna ja tez skutecznie uleczyc jedzac tylko jeden duzy posilek dziennie, i mozna nawet jesc swoje ulubione ww (ale w ograniczonych ilosciach) i nic nie trzeba dzielic.

Goraco zachecam do praktykowania tego rozwiazania bo "czym mniej czasu spedzasz na rozkladaniu tym wiecej spedzisz na budowaniu" a fakt jest taki ze jemy w dzisiejszych czasach poprostu za duzo. Nasze organizmy odbudowuja sie w nocy a nie w dzien, wiec jedzenie w dzien jest blednym rozwiazaniem.

Tylko zeby nie wydawalo sie nikomu ze jedzenie jedego posilku dziennie jest "dziwne"...
jest spora grupa ludzi co je co drugi dzien jeden posilek i sa w swietnej formie i wygladaja MLODO.

I jak to sie ma teraz do ZO? :viva:
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Pią Lip 03, 2009 08:58   

mhm nie wyobrażam sobie 1 posiłku dziennie moim zdaniem to jednak wbrew naturze :)
poza tym zapodać organizmowi na raz 2000 kalorii to niezbyt jakoś przynajmniej dla mnie bo
każdy posiłek powoduje skok cukru
2 -3 posiłki to już lepiej..

Ale nie ma dwóch jednakowych organizmów każdy jest inny, jeśli do twojego organizmu 1 raz dziennie jest dobrym rozwiązaniem to czemu słuchaj swojego ciała
 
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lip 03, 2009 16:56   

Cordoba_2004 napisał/a:
mhm nie wyobrażam sobie 1 posiłku dziennie moim zdaniem to jednak wbrew naturze :)

jest bliżej natury, bo całkowicie naturalne jest jedzenie raz na parę dni
nie liczę tu oczywiście owocowych przegryzek w rodzaju jagody w lesie
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Pią Lip 03, 2009 17:40   

no pewnie niech każdy je jak woli ja wole 5 razy dziennie :)
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Pon Lip 20, 2009 10:12   

to jak to jest że jak trafiasz do diabetologa to pierwsze co ci mówi to jedz
kilka posiłków dziennie po małych kęsach i co mu powiedzieć jem 1 obfity :P
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 20, 2009 11:14   

Cordoba_2004 napisał/a:
to jak to jest że jak trafiasz do diabetologa to pierwsze co ci mówi to jedz kilka posiłków dziennie po małych kęsach i co mu powiedzieć jem 1 obfity :P

w przypadku cukrzycy Bernstein zaleca VLC (w systemie 6/12/12) z 3 posiłkami dziennie i to się sprawdza
nie wiem, czy jacyś cukrzycy praktykowali z jednym posiłkiem, więc cieżko tu coś praktycznego powiedzieć
jeden posiłek nie oznacza zjedzenia wszystkich kalorii w ciągu 10 minut - chodzi tu o zjedzenie wszystkiego w ciągu ok. 4 godzin, w paru "rzutach"
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Pon Lip 20, 2009 11:40   

A widzisz Panie Kolego Hannibal Dziękuje dużo mi podpowiedziałeś bo tak w jednym posiłku to mi się wydawało że właśnie w 10 minut a teraz rozumiem

A ten skrót 6 12 12 możesz rozszyfrować chociaż tak prowizorycznie resztę sobie doszukam
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 20, 2009 12:42   

Cordoba_2004 napisał/a:
A widzisz Panie Kolego Hannibal Dziękuje dużo mi podpowiedziałeś bo tak w jednym posiłku to mi się wydawało że właśnie w 10 minut a teraz rozumiem

no właśnie, bo ja myślałem, że trochę już forum czytałeś ;)
to się nazywa Intermittant Fasting
Cordoba_2004 napisał/a:
A ten skrót 6 12 12 możesz rozszyfrować chociaż tak
prowizorycznie resztę sobie doszukam

6 g węgli na śniadanie i po 12 g na obiad i kolację
wszystko jest szczegółowo opisane w obszernej książce Bernsteina pod tytułem "Diabetes Solution"
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Pon Lip 20, 2009 13:10   

Forum dopiero zaczynam czytać sobie więc spokojnie

Dzięki że tak mi cierpliwie tłumaczysz wszystko



Ta książka jest gdzieś do dostania nawet we fragmentach w necie ?
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 20, 2009 13:22   

Cordoba_2004 napisał/a:
Ta książka jest gdzieś do dostania nawet we fragmentach w necie ?

spytaj wirahy, bo on ją przeczytał i jest pod tym względem bardziej kumaty
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Lip 20, 2009 13:31   

moze tu:
www.diabetes-book.com/
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
AdelaStós
[Usunięty]

  Wysłany: Wto Mar 02, 2010 22:08   IG.

Warto zobaczyć: :hah:
tvn1.
__: http://dziendobrytvn.plej...osci_detal.html
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 10, 2010 09:10   

Cytat:
Uwaga na słodkie napoje!

Dziesiątki tysięcy przypadków cukrzycy i chorób serca oraz setki milionów dolarów wydanych na opiekę zdrowotną - oto do czego zdaniem amerykańskich naukowców prowadzi picie słodkich napojów.

Skomplikowane analizy danych z lat 1990-2000 na temat rosnącego spożycia słodkich napojów oraz wzrostu zachorowań na cukrzycę i choroby układu sercowo - naczyniowego w Stanach Zjednoczonych zaprezentowali naukowcy z University of California - San Francisco na konferencji American Heart Association.

Napojom gazowanym z dodatkiem cukru, słodzonym sokom i napojom dla sportowców postawiono w raporcie bardzo poważne zarzuty. Autorzy uważają, że prawdopodobnie przyczyniły się one m.in. do ok. 130 tys. przypadków zachorowania na cukrzycę i 14 tys. zachorowań na chorobę niedokrwienną serca. Leczenie tych chorób kosztowało w latach 2000-2010 pomiędzy 300 a 550 milionów USD.

Naukowcy sugerują, że sposobem na ograniczenie konsumpcji słodkich napojów mogłoby być nałożenie na ich sprzedaż podatku w wysokości 1 centa za uncję, (czyli ok. 30 ml). Zakładają oni, że spożycie tych napojów spadłoby o 10 proc. Przestrzegają też, by nie pić więcej niż ok. 1 litra napojów słodzonych cukrem w ciągu tygodnia. (PAP)

źródło: http://www.medonet.pl/zdr...l#czytaj-wiecej

Najlepiej w ogóle nie pić tego badziewia.
Mnie na szczęście nigdy do nich nie ciągnęło - oranżady, cole, sprity, soki, kubusie, itd. zawsze mi nie pasowały
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Śro Mar 10, 2010 09:30   

Dokładnie lepiej nie pić tak naprawdę nic nie reguluje poziomu cukru w takich napojach czy ktoś tam wsypie 2 lyżeczki czy pół worka to i tak będzie napój

Ja apeluje do ludzi chcesz wypić sobie soczek to se go zrób
sokowirówka kosztuje 200zł na allegro
Sok ze sklepu nawet ten bez cukru jest bezwartościowy
Trzymany w wielki zbiorniku nierzadko parę lat , gotowany , to nic innego jak
mieszanina cukrów prostych zupełnie bezużytecznych podnoszących cukier we krwi zatykacz żył.

Jak chcesz sobie zrobić sok to go wyciśnij i wypij do pół godziny po półgodzinie jest bezużyteczny a w pracy pij wodę . Enzymy po półgodzinie się dezaktywują
Nie licz na to że nawet drogi sok jest zdrowy

Chcesz zdrowia twojego dziecka to mu sama zrób sok , jak nie masz dostępu do warzyw eko to zrób nawet z normalnych i tak to zdrowsze niz to co w sklepie

Dobrze prawie Hanibalku ?
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 10, 2010 09:56   

Cordoba_2004 napisał/a:
Dobrze prawie Hanibalku ?

No niezupełnie :)
Bo ja w ogóle nie jestem za sokami. A jeśli już to tylko z sokowirówki typu "twin-gear", która wyciska, miażdży warzywka, dzięki czemu otrzymujemy pełnowartościowy produkt
Te zwykłe typu "centrifugal" produkują marniutki soki.
A tak w ogóle to IMO lepiej szamać całe warzywka, ze wszystkimi jego elementami.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Mar 10, 2010 09:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Śro Mar 10, 2010 10:02   

1 Taka sokowirówka o której piszesz jest droga jak fix 4000 tys chyba
2 Nawet super pogryzione warzywko nie da ci tyle co sok - żołądek tego nie wyciśnie a nadmiar błonnika wiesz co robi
3 Ja jestem za surowymi sokami
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Śro Mar 10, 2010 10:04   

sokowirówkę typu twin gear jest dość łatwo zrobić przy niewielkich zdolnościach slusarskich :) ale czy to będzie to samo tego nie wiem :)
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 10, 2010 10:20   

Cordoba_2004 napisał/a:
1 Taka sokowirówka o której piszesz jest droga jak fix 4000 tys chyba

nieprawda
Green Star można kupić za ok. 1000 zeta
Cordoba_2004 napisał/a:
2 Nawet super pogryzione warzywko nie da ci tyle co sok - żołądek tego nie wyciśnie a nadmiar błonnika wiesz co robi

no zależy jakie warzywka
no i z tym błonnikiem to nie przesadzaj - w takich brokułach, szparagach, brukselkach, cukinii nie masz go dużo
znacznie więcej jest np. w owocach jagodowych i spoko się one trawią, bo tam jest ten rozpuszczalny
Cordoba_2004 napisał/a:
3 Ja jestem za surowymi sokami

jak Ci służą to spoko :)
mi nie służą i wolę zjeść warzywko całe
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Mar 10, 2010 12:42   

Dieta OPTYMALNA dra. Kwasniewskiego leczy cukrzyce bardzo szybko, nieraz w ciagu kilku dni i mysle,ze warto jest sie nią zainteresowac, a BLONNIK drogi Hannibalu jest wogole nieprzyswajalny u ludzi
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Śro Mar 10, 2010 12:46   

ok to niech leczy tych co chcą

surowa warzywna też cofa w ciągu kilku dni cukrzyce :)
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 10, 2010 13:59   

zeto555 napisał/a:
BLONNIK drogi Hannibalu jest wogole nieprzyswajalny u ludzi

po pierwsze - jego rola nie polega na tym, że ma Ci dostarczać jakichś substancji odzywczych
to jest taka "miotła"
po drugie - część się wchłania i zamienia na krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Mar 10, 2010 14:32   

i co daja ktorkie lancuchy? podejrzewam,ze nie wiesz co mowisz. Niestety bede Cie krytykowal. Przeczytalem ogromna ilosc wypowiedzi gdzie wypowiadasz sie na wiele tematow. Mam pytanie- skąd czrpiesz swoja wiedze?
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Mar 10, 2010 14:33   

Do Cordoby; jakim cudem warzywa cofaja cukrzyce, przeciez to weglowodany a to one powoduja cukrzyce.
 
     
alejasienieznam 

Wiek: 35
Dołączył: 13 Maj 2009
Posty: 340
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 10, 2010 14:45   

zeto555 napisał/a:
przeciez to weglowodany a to one powoduja cukrzyce.


to brzmi jak jakieś przykazanie.

link do cudów, z polskimi napisami:
http://www.youtube.com/watch?v=AhJlli6Z15U

polecam poszerzanie horyzontów i odrzucenie "śniętych ksiąg" 8-)
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Mar 10, 2010 14:48   

bo to jest przykazanie. BTW
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Mar 10, 2010 16:33   

zeto555 napisał/a:
skad czrpiesz swoja wiedze?


Od Elohim
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 10, 2010 16:55   

zeto555 napisał/a:
i co daja ktorkie lancuchy? podejrzewam,ze nie wiesz co mowisz.

a ja podejrzewam, że nie przeczytałeś artykułu Lyla McDonalda, do którego podałem powyżej linka
parę cytatów -
Cytat:

As I mentioned above, another categorization of fiber is that of fermentable vs. non-fermentable, referring to whether a given fiber can be fermented (via the bacteria in the gut) to other things. The other things that most are familiar with are hydrogen, carbon dioxide and methane; these are what cause the gassiness that can occur with high-fiber intakes. Specifically, methane is what give farts their wonderful smell.

But fiber can also be fermented to short-chain fatty acids such as acetate, propionate and butyrate that are re-absorbed into the body and which have a variety of physiological effects. One of those is to provide calories, a topic I’ll come back to shortly. But the other is to impact on fuel metabolism.

The short-chain fatty acids provided by fiber fermentation impact on both fat cell metabolism and insulin sensitivity. And while these short-chain fatty acids positively impact on insulin sensitivity, they appear to do it by blunting the release of fatty acids from the fat cell. Yes, that says what you think it says: high-fiber intakes may be limiting fatty acid release from fat cells. I’ll come back to this below.

Cytat:
Above I discussed the issue of fermentation of some types of fiber to short-chain fatty acids which are then reabsorbed by the body. Well, those fatty acids provide calories to the body. While there is still some debate in the area, researchers have assigned a caloric value to fiber of 1.5-2 cal/gram (depending on the specific type).

zeto555 napisał/a:
Mam pytanie- skąd czrpiesz swoja wiedze?

Z książek, artykułów, audycji, dyskusji z innymi, własnej praktyki, etc.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Mar 10, 2010 16:57   

wlasnie. Tak myslalem, internet to kopalnia wiedzy, na kazdy temat mozna cos przeczytac co nie zawsze jest rowne rzeczywistosci. I stąd wlasnie bierze sie Twoja wiedza
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Mar 10, 2010 16:59   

Hannibalu, ja nie musze czytac publikacji swoja wiedze opieram na rzeczywistosci , na doswiadczeniach zwiazanych z wlasnymi chorobami i wlasnym organizmem
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Mar 10, 2010 17:00   

zycze, zebys byl taki pewny yego co teraz mowisz za jakies 20 lat
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Mar 12, 2010 17:04   

zeto555 napisał/a:
bo to jest przykazanie. BTW


To nie jest do końca tak jak mówisz. To nie węglowodany powodują cukrzycę.
Poza tym co do obserwacji masz rację, ale jeżeli na coś chorujesz to najważniejsze jest aby znaleźć rozwiązanie. Wszelkie analizy mogą być pomocne w rozwiązywaniu problemów, ale właściwie do zachowania zdrowia nie są one potrzebne. Do przywrócenia mogą być, ale mogą być również wykorzystane do wykorzystywania.

Napisałeś:
zeto555 napisał/a:
Dieta OPTYMALNA dra. Kwasniewskiego leczy cukrzyce bardzo szybko, nieraz w ciagu kilku dni i mysle,ze warto jest sie nią zainteresowac, a BLONNIK drogi Hannibalu jest wogole nieprzyswajalny u ludzi


I trzeba się z tym poniekąd zgodzić. Jeżeli ktoś ma cukrzycę to ewidentnie musi zmienić zwyczaje żywieniowe, to podstawa. A jasnym jest że przy cukrzycy te zwyczaje są błędne.
Ale niejedzenie warzyw nie jest rozsądne.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Pią Mar 12, 2010 17:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pią Mar 12, 2010 21:52   

rakash napisał/a:
To nie jest do końca tak jak mówisz. To nie węglowodany powodują cukrzycę.


No tak, cukrzycę powoduje glukoza zawarta we krwi – wtedy ją można ogłosić.

Najważniejszym powodem cukrzycy jest przekonanie większości ludzi, że należy kierować się smakiem bo organizm najlepiej wie czego potrzebuje. Ostatnio obserwowałem jak zaatakowany wirusem grypy poczuł nieodpartą potrzebę zjedzenia grochówki z torebki z makaronem z woreczka, oczywiście na drugi dzień ujawniło się ogromne nadciśnienie. Można by więc stwierdzić, że wirusy były powodem nadciśnienia.

Nie tyle ważne jest pytanie co powoduje co, ale by zrozumieć zależności pomiędzy przyczyną i skutkiem, zwykle w wypadku chorób jest to piękne dodatnie sprzężenie zwrotne (skutek napędza przyczynę). Jak się z tego kręgu wyrwać, a no wysiłkiem mózgu wybić sobie z głowy zjadanie powyżej 50g węglowodanów na dobę bez dobrego powodu (a dobrym powodem mogą być tylko ciała ketonowe w moczu potwierdzone testem zrobionym na podstawie takich objawów jak acetonowy oddech czy skurcze mięśni.)
:-)
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Pią Mar 12, 2010 22:10   

Adam319 napisał/a:
Ostatnio obserwowałem jak zaatakowany wirusem grypy poczuł nieodpartą potrzebę zjedzenia grochówki z torebki z makaronem z woreczka, oczywiście na drugi dzień ujawniło się ogromne nadciśnienie. Można by więc stwierdzić, że wirusy były powodem nadciśnienia.
:-)

Adam.Kiedy zapytałam żonę tego znajomego,który ma tę miażdżycę i tętniaka dlaczego podaje mu ciasto i inne takie,to ona powiedziała,że on chce,a jak chce to znaczy,że jego organizm tego potrzebuje.
Wiele razy kobieta ta wypowiadała się w ten sposób.Dla niej właśnie to jest ważne-jak się chce słodkiego,to znaczy,że organizm tego potrzebuje,może i tak,ale ta osoba nie zapyta siebie ;"dlaczego tak się dzieje?"Co sprawia,że człowiekowi chce się tak słodkiego,bo przecież nie dlatego,żeby był zdrów.Ona jednak tego nie bierze pod uwagę.
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Pią Mar 12, 2010 22:17   

zeto555 napisał/a:
Do Cordoby; jakim cudem warzywa cofaja cukrzyce, przeciez to weglowodany a to one powoduja cukrzyce.


to mało wiesz o warzywach - trzeba wiedzieć jakie i jak przyrządzone

W warzywa obniżają cukier w przeciwieństwie do doktora K który podwyższa normy dupuszczalnego cukru we krwi :)

http://www.youtube.com/re...q=1&oq=cukrzyca

film se oglądnij dużo ci da , douczy Cię jakim to cudem warzywa cofają cukrzycę
a potem doświadczalnie sprawdź z glukometrem w dłoni
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Pią Mar 12, 2010 23:20   

Nie trzeba ogladac filmow, wystarczy poslchac ludzi ktorzy zyja weglug żo, to najlepszy film. Najlepsza teoria jest guzik warta jesli nie sprawdza siew praktyce, a o tej praktyce nic nie wiesz i myslac w ten sposob nigdy sie nie dowiesz.Czytaj dalej madrosci internetowe, lepiej sie z tym zyje
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Pią Mar 12, 2010 23:24   

1. to nie jest teoria popatrz na film
2. czytam madrosci internetowe szczegolnie niektorych forumowiczów heheeh ale to dobre jest bo pośmiać sie można
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Pią Mar 12, 2010 23:27   

najlepiej sie smiac jak sie nie ma nic do powiedzenia w temacie
 
     
alejasienieznam 

Wiek: 35
Dołączył: 13 Maj 2009
Posty: 340
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Mar 13, 2010 00:44   

o, Zeto jesteś :papa:
to wpadnij na sąsiedni temat i opowiedz jak to raczek wyrusza w porze obiadowej na łowy i wcina bułkę, która naruszyła złotą proporcję. Chyba obiecałeś(aś?) dyskusję. Przy okazji podaj swój nick na sąsiednim forum :->
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Sob Mar 13, 2010 08:34   

ależ uproszczenie raczek wcina bułę ;P
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Pon Lis 14, 2011 22:56   

Dzisiaj Światowy Dzień Cukrzycy :faint:

Obchodzimy Światowy Dzień Walki z Cukrzycą

Koszt wyprodukowania pompy insulinowej 100 dolarów. Cena na polskim rynku 8.000 PLN.

Natomiast pompa z wyższej półki naśladująca trzustkę (wstrzymuję dopływ insuliny w przypadku niskiego poziomu glukozy we krwii) Paradigm Veo, jest warta 17.000 PLN.

Szczyt techniki, dołożyli dodatkowy sensor :faint: :hah:

Nawiasem mówiąc, kiedyś myślałem, że wszystkie pompy działają jak Paradigm Evo, a tu taki zawód. :sad:
Ostatnio zmieniony przez heniu007 Pon Lis 14, 2011 22:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
AdelaStós
[Usunięty]

  Wysłany: Pon Lis 14, 2011 23:46   CUKRZYCA TYPU 2. *****

ZOBACZ TEŻ TO: :zzz: ♥♥♥♥♥

CUKRZYCA TYPU 2. MOŻNA JĄ POKONAĆ !! *****
BH.304.
http://sandrarecho.pinger.pl/m/4499979

ENGLISH VERSION_______: http://www.instytutirl.com.pl/index9.php

Biologia, medycyna.
50.TEMAT./BH.304./ + inne artykuły wg kolejności.
 
     
AdelaStós
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lis 14, 2011 23:50   

ZOBACZ I TO: :evil: ♥♥♥♥♥

INDEKS GLIKEMICZNY. INDEKS ŻYWIENIOWY. JAKI OSĄD ?! *****
35.TEMAT.
http://sandrarecho.pinger.pl/m/4499986

ENGLISH VERSION_______: http://www.instytutirl.com.pl/index9.php

Biologia, medycyna.
35.TEMAT./BH.1982. + inne artykuły wg kolejności.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Lis 15, 2011 20:38   

Co się dziwić jak u Pani Zdrówko (program w TVN style) miód ma bardzo dużo witamin i minerałów. Tak to nam cukrzyków nie zbraknie ;) lol. Za wiedzę trzeba płacić, tylko jedna osoba serwuję ją za darmo na talerzu (stole) :D
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Wto Lis 15, 2011 21:53   

Mariusz_ napisał/a:
Co się dziwić jak u Pani Zdrówko (program w TVN style) miód ma bardzo dużo witamin i minerałów. Tak to nam cukrzyków nie zbraknie ;)

Mało kogo stać,żeby się rozchorować od miodu.Medycyna chyba jeszcze nie widziała przypadku cukrzycy z powodu miodu,tak jak i nie widziała przypadku miażdżycy z powodu kawioru ;-)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Lis 16, 2011 12:42   

Nikt rozsadny nie zajada sie miodem, to raczej dodatek jest niz glowne danie.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Śro Lis 16, 2011 13:26   

zyon napisał/a:
Nikt rozsadny nie zajada sie miodem, to raczej dodatek jest niz glowne danie.

Miodu przede wszystkim nie da się dużo zjeść.Łyżeczka,dwie i ma się dosyć.Prędzej rozbolałyby zęby niż rozchorowałby się człowiek od miodu na cukrzyce.

Jest zapewne wiele innych smakołyków,od których człowiek może się rozchorować, na dodatek przy ich nadmiarze.Mieszanie w to miodu,to po prostu wielka pomyłka.Ot co.
 
     
Kmiotek

Dołączył: 13 Paź 2011
Posty: 18
Wysłany: Śro Lis 16, 2011 16:11   

"...Tyś to głupi, bo się nie znasz - odparł chłop. - Tobie dobrze, kiedy ci przy krupniku jest słono? a panu dobrze, jak przy innym jedzeniu jest mu w gębie paskudnie. Kużdy na tym świecie ma swój smak: wół lubi trawę, a świnia pokrzywy."
;)
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Śro Lis 16, 2011 16:24   

Edyta Słonecka napisał/a:
przede wszystkim nie da się dużo

Oj Edyto, weź Ty się lepiej skonsoliduj. Tak męczyć Kangura.

Edyta Słonecka napisał/a:
co

Ty wiesz co.
:-)
Ostatnio zmieniony przez Adam319 Śro Lis 16, 2011 16:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kmiotek

Dołączył: 13 Paź 2011
Posty: 18
Wysłany: Śro Lis 16, 2011 17:14   

Tyś to głupi...
:faint: :)
Ostatnio zmieniony przez Kmiotek Śro Lis 16, 2011 17:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Śro Lis 16, 2011 17:26   

Adam napisał/a:
Ty wiesz co.

Ja tylko skomentowałam to;
Mariusz_ napisał/a:
Co się dziwić jak u Pani Zdrówko (program w TVN style) miód ma bardzo dużo witamin i minerałów. Tak to nam cukrzyków nie zbraknie...

Jak jest ktoś chory,to nie mówię,miód może szkodzić,ale wtedy prócz miodu,to szkodzi wiele innych pokarmów,trzeba układać dietę itd.Ale jeśli ktoś jest zdrowy no to przepraszam....przez miód mają ludzie chorować na cukrzycę? Tutaj na forum jest sporo napisane nt miodu,a zresztą przecież miód nie jest nowym "wynalazkiem".Ot co. :-)
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Śro Lis 16, 2011 17:46   

Ponadto,dodam,że miód jest jednym z nielicznych nieprzetworzonych pokarmów jakie w dzisiejszych czasach możemy spożywać.Tak więc nagonka na miód śmierdzi.....
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
 
     
Kmiotek

Dołączył: 13 Paź 2011
Posty: 18
Wysłany: Śro Lis 16, 2011 18:03   

Uważam ze za miodem nie powinno się gonić. :)
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Lis 16, 2011 18:12   

Edyta Słonecka napisał/a:
Ponadto,dodam,że miód jest jednym z nielicznych nieprzetworzonych pokarmów jakie w dzisiejszych czasach możemy spożywać.Tak więc nagonka na miód śmierdzi.....


Zamiast miodu lepszy będzie propolis/kit lub pyłek pszczeli. Miód jako dodatek od czasu do czasy nikogo nie zabije. Na miód powinni uważać Ci co głoszą "od tłuszczu się tyje" (czytaj śmietanka i masło)-i unikać jak "ugnia". Mogą napytać sobie biedy od biedy :P
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Śro Lis 16, 2011 18:14, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Śro Lis 16, 2011 18:25   

Mariusz_ napisał/a:
Miód jako dodatek od czasu do czasy nikogo nie zabije.

A znasz jakąś dietę, której podstawą jest miód? Bo ja znam-dieta trutnia 8)
 
     
Kmiotek

Dołączył: 13 Paź 2011
Posty: 18
Wysłany: Śro Lis 16, 2011 18:32   

A co jeśli się dzieci Kubusia Puchatka naoglądają?
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Lis 16, 2011 19:37   

Edyta Słonecka napisał/a:
Mariusz_ napisał/a:
Miód jako dodatek od czasu do czasy nikogo nie zabije.

A znasz jakąś dietę, której podstawą jest miód? Bo ja znam-dieta trutnia 8)

A nie widziałaś płatków śniadaniowych z miodem??? Chyba jeszcze mało widziałaś :shock: :-x :P ;)
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Śro Lis 16, 2011 19:56   

Mariusz_ napisał/a:

A nie widziałaś płatków śniadaniowych z miodem??? Chyba jeszcze mało widziałaś :shock: :-x :P ;)

Jak już łapię się za płatki owsiane,co robie teraz niezmiernie rzadko,to miodu nie dodaję nigdy,ale jakby się już uparł,to ileż tego miodu tam można by było dać? Łyżeczę?Dwie? :D
To nie jest podstawa żywienia :-P
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Lis 16, 2011 20:02   

Edyta Słonecka napisał/a:
Łyżeczę?Dwie?

łyżkę ,dwie :P
Nie patrz swoją miarą na ogół społeczeństwa. Cukier jest cukier, ten jest lepszy, kt ma najwięcej białka vs Ww
http://www.jedzdobrze.pl/...1/miod_pszczeli
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Śro Lis 16, 2011 20:08   

Mariusz_ napisał/a:

Nie patrz swoją miarą na ogół społeczeństwa.

Dobrze,ale Ty również nie patrz swoją :-P

Trzeba sobie zadać podstawowe pytanie.Kogo stać wydać 30PLN za litr miodu,by zjeść go w dwa dni?Przecież są jeszcze inne wydatki jak kawior,wino,szparagi,ostrygi :-P Kto by wyrobił?90% społeczeństwa jest ekonomicznie zabezpieczona przed tym,żeby im miód zaszkodził podobnie jak kawior,wino,ostrygi itp. :-P
 
     
Kmiotek

Dołączył: 13 Paź 2011
Posty: 18
Wysłany: Śro Lis 16, 2011 20:26   

Mariusz_ napisał/a:
...Cukier jest cukier, ten jest lepszy, kt ma najwięcej białka vs Ww
http://www.jedzdobrze.pl/...1/miod_pszczeli

To ile cukier teraz ma białka? :]
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Lis 16, 2011 20:32   

Edyta Słonecka napisał/a:
podobnie jak kawior,wino,ostrygi

B:W?
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Lis 16, 2011 20:32   

Kmiotek napisał/a:
To ile cukier teraz ma białka?

Zajrzyj do
jabłka
ziemniaka
buraka
marchewki ect ;) się dowiesz
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Śro Lis 16, 2011 20:37   

Mariusz_ napisał/a:

B:W?

No,ale po co to pytanie? Miodu nikt nikomu nie wciska na każdym rogu,jak aspartamu.
Miód jako kozioł ofrany.Naprawdę super.Lepszego kozła ofiarnego znaleźć się nie dało,bo przecież miód jest słodki,więc musi szkodzić.
 
     
Kmiotek

Dołączył: 13 Paź 2011
Posty: 18
Wysłany: Śro Lis 16, 2011 20:38   

To do buraka wybieram. :oops:
:)
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Śro Lis 16, 2011 21:24   

Mariusz_ napisał/a:
jako dodatek od czasu do czasy nikogo nie zabije.

I właśnie w tym od czasu do czasu jest pies pogrzebany,
a ten czas to nie jest taki se,
tylko z czegoś wynika,
trzeba wyznaczyć, poznać,
a co nas nie zabije to nas wzmocni,
ale to już są "modyfikacje" "DO"
egzorcysta.
:-)
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Śro Lis 16, 2011 21:37   

Mariusz_ napisał/a:
Kmiotek napisał/a:
To ile cukier teraz ma białka?

Zajrzyj do
jabłka
ziemniaka
buraka
marchewki ect ;) się dowiesz


W wymienionych produktach białka wartego uwagi nie widzę.
:-)
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Lis 16, 2011 21:40   

Kmiotek napisał/a:
To do buraka wybieram. :oops:
:)

cukrowy,pastewny? To wazne ile jest cukru w cukrze zwlaszcza dla %
 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Śro Gru 28, 2011 23:53   

Cukrzycy dopłacą 2 tys. zł z własnej kieszeni?

tvn24.pl 14:06, 28.12.2011 napisał/a:
Nawet 2 tys. zł rocznie mogą kosztować cukrzyków zmiany na liście leków refundowanych zaproponowane przez ministerstwo. Jeśli wejdzie ona w życie w takim kształcie, jak obecnie, będą oni nie tylko musieli płacić kilka razy więcej za paski do mierzenia poziomu cukru i insulinę, ale też wymienić używane dotychczas glukometry. Według nieoficjalnych informacji TVN24 ministerstwo zdrowia ma się jutro wycofać z tych zapisów.


Problemy cukrzyków (typu 1) z nową listą leków refundowanych są dwa. Po pierwsze wykreślono z niej paski do glukometrów trzech firm, których używa 70 proc. chorych. Zamiast tego znalazły się na niej paski innej firmy.

Chorzy na cukrzycę, którzy za ich pomocą muszą sobie kilka, a nawet kilkanaście razy dziennie badać poziom cukru, do tej pory płacili za nie maksymalnie 3 złote 20 groszy. Od 1 stycznia za paski innej firmy będą musieli płacić od 11 do 16 zł.

Kwestia negocjacji

- Do końca tego sensu nie widzę - komentuje Maciej Małecki, wiceszef Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego. - Ale z pozycji lekarza diabetologa ja nie o wszystkim wiem. Jak rozumiem, toczyły się negocjacje między tymi firmami a ministerstwem zdrowia.

Jak dodaje, na pewno nie ma to żadnego uzasadnienia jakościowego czy technologicznego. Istnieje za to ryzyko, że chorzy z braku pieniędzy będą rzadziej kontrolować sobie poziom cukru we krwi.

Oprócz tego przy zmianie pasków pojawia się jeszcze jeden problem - wraz z nimi trzeba zmienić glukometry, co dla wielu użytkowników może być kłopotliwe.

Droższa insulina

rugim problemem diabetyków jest wzrost cen analogów insuliny, którymi muszą uzupełniać niedobory tego hormonu w organizmie. Do tej pory kosztowała ona ok. 13 zł, po wejściu w życie nowej listy leków refundowanych będzie ona kosztować ok. 40-43 zł.

Jak wynika z wyliczeń ekspertów PTD miesięczny koszt leczenia może wzrosnąć od 100-200 do nawet 2 tys. zł rocznie.

Jutro minister zdrowia Bartosz Arłukowicz ma przedstawić poprawki do ogłoszonej w ubiegły piątek listy leków refundowanych. Według nieoficjalnych informacji ma się wycofać z zapisów uderzających w diabetyków. Rzecznik resortu nie chciał się odnieść do tych informacji, powiedział tylko: - Monitorujemy wprowadzane zmiany na listach leków refundowanych i tam gdzie potrzeba będziemy reagować. W tej chwili wypracowujemy końcowe decyzje, rozmawiamy z oddziałami NFZ-u. Jutro zaproponujemy konkretne zmiany.

Dzieci proszą o pomoc


Swój apel do Arłukowicza wystosowała w imieniu dzieci i młodzieży chorującej na cukrzycę typu 1 Ogólnopolska Federacja Organizacji Pomocy Dzieciom i Młodzieży Chorym na Cukrzycę. Jak piszą, dzieci wymagają stałego podawania insuliny (6-8 razy dziennie) i ciągłego sprawdzania poziomu glikemii 8-12 razy dziennie, a w przypadku małych dzieci nawet częściej.

"Za oburzającą uważamy wypowiedź rzecznika Ministerstwa Zdrowia na temat dyscyplinowania pacjentów w ilości pomiarów cukru. Czy Ministerstwo sądzi, że kilkulatek przekłuwa sobie palec ponad 3 tysiące razy rocznie dla przyjemności, jego nastoletni kolega leczony przy pomocy osobistej pompy insulinowej chodzi z igłą w brzuchu bo lubi, a koleżanka wstrzykująca insulinę za pomocą penów robi sobie 2190 zastrzyków rocznie dla wysublimowanej rozrywki? NIE!" - pisze Federacja.

"Zły to kraj, w którym oszczędności szuka się uderzając w najsłabszych, najbiedniejszych, w nieuleczalnie chore dzieci. Czy nie wystarczy, że od najmłodszych lat żyją z piętnem choroby, świadomością grożących im powikłań: utraty wzroku, amputacji kończyn, niewydolności nerek, zawałów serca? Czy nie wystarczy, że często nie mogą uczęszczać do przedszkoli, szkół, później mają problem ze znalezieniem pracy, z akceptacją społeczną tylko dlatego, że są chorzy na cukrzycę?" - pyta.

List wiceprezesa PTD Macieja Małeckiego do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza napisał/a:
Piszę ten list po zapoznaniu się z opublikowaną w dniu 23 grudnia 2011 listą leków refundowanych. Nie zwracam się do Pana jako członek Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego, wszak jego głos jest w ostatnich latach notorycznie ignorowany przez Ministerstwo Zdrowia. Nie piszę tych słów jako profesor diabetologii- opinie ekspertów liczą się jeszcze mniej, zawsze można je zdezawuować jako wypowiadane pod wpływem lobby farmaceutycznego. Piszę ten list przede wszystkim jako jeden z dwóch ilionów pacjentów z cukrzycą, od 20 lat żyjący z typem 1 tej choroby.

W komentarzu do ogłoszonej listy refundacyjnej MZ rozpowszechnia poprzez media informację, że wśród beneficjentów nowej listy i zmienionego systemu refundacji są także pacjenci z cukrzycą. Ponieważ z perspektywy wysokiego stanowiska rządowego niektóre szczegółowe konsekwencje ostatnich decyzji mogą być trudno dostrzegalne, pozwalam sobie przybliżyć je Panu Ministrowi z pozycji pacjenta. Otóż, jest faktem, że - zgodnie z dominującym przekazem medialnym - dla części chorych, głównie z typem 2 cukrzycy, ceny insulin ludzkich spadły o kilka złotych. Co jednak jest przemilczane to fakt, że ceny szybkodziałających analogów insuliny wzrosły o kilkadziesiąt złotych. Dotknie to w naszym kraju prawie wszystkich pacjentów z cukrzycą typu 1 i znaczącą część pacjentów z typem 2 cukrzycy, w sumie kilkaset tysięcy osób. Trzeba mocno podkreślić, że szczególnie u tych pierwszych zastosowanie analogów szybkodziałających jest ogólnoświatowym standardem a nie modą lansowaną pod dyktando przemysłu farmaceutycznego. Pacjenci z cukrzycą typu 1, aby normalnie funkcjonować, muszą kilka razy dziennie zmierzyć poziom cukru. Sam robię to sześć do ośmiu razy na dobę. Dotychczas paski do glukozy chorzy nabywali za darmo lub maksymalnie w cenie kilku złotych za jedno opakowanie, teraz będą za nie płacić kilkanaście złotych. W sumie więc roczne wydatki pacjentów z tą formą choroby wzrosną około osiem do dziesięciu razy (od około 100-200 PLN do 1000-2000 PLN); dla wielu pacjentów z cukrzycą, dotkniętych przez los przewlekłą chorobą, jest to wydatek niebagatelny. Proszę na moment postawić się w sytuacji rodziców dziecka z cukrzycą typu 1, studenta, czy też bezrobotnego, bo przecież wśród naszych pacjentów zdarzają się i tacy.

Powyższe fakty w zestawieniu z oficjalną propagandą, bo przecież trudno nazwać podsuwane mediom wybiórczo fakty informacją, nasuwają skojarzenia z czasami dawno i wydawałoby się bezpowrotnie minionymi. Nie będą już rozwijał wątku długodziałających analogów insulin, które tysiące polskich pacjentów z cukrzycą od lat kupuje za pełną odpłatnością (jedyny taki przypadek w Europie!), a których historia niedoszłej refundacji w dość powszechnej środowiskowej opinii stanowi gotowy materiał na przedmiot analiz specjalnej komisji sejmowej.

Na tym jednak nie koniec niespodzianek, które przyniosły pod choinkę chorym na cukrzycę nowe listy refundacyjne. Nie znalazły się na niej bowiem paski do glukometrów trzech producentów, których sprzęt od lat jest najbardziej popularny na polskim i europejskim rynku. O ile w procesie odwoławczym decyzja ta zostanie utrzymana, to spowoduje ona automatyczną pilną konieczność wymiany tego sprzętu przez- w mojej ocenie – prawie milion chorych na cukrzycę w Polsce. Stworzy to olbrzymi problem logistyczny i pociągnie za sobą dodatkowy wydatek związany z zakupem nowego glukometru przez pacjentów. Wśród tych setek tysięcy będzie i skromna osoba niżej podpisanego, który będzie musiał schować głęboko do szuflady używany od ponad dekady aparat do pomiaru glukozy.

W końcu, pozostając w klimacie świątecznych niespodzianek dla chorych na cukrzycę, trzeba jeszcze dodać „rózgę” w postaci wycofania przez MZ w ostatniej chwili – co staje się już gwiazdkową tradycją – nowej cząsteczki diabetologicznej. Tym razem dotyczy to preparatów z grupy inkretyn, DPP-IV inhibitorów. Przypomnę, że w roku 2010 z listy w ostatnim momencie usunięte zostały analogi długodziałające.

Mam świadomość, że obejmując resort zdrowia zastał Pan Minister sytuację będącą konsekwencją wcześniej podjętych decyzji. Nie jestem specjalistę od farmakoekonomiki; nie znam się też na biznesowej i politycznej grze interesów wpływającej na ostateczny kształt listy refundacyjnej. Wiem jedynie, że polski pacjent z cukrzycą nie powinien być pozostawiony sam sobie i że moim osobistym obowiązkiem jest reprezentowanie jego interesów oraz występowanie w jego imieniu. Mam nadzieję, ze polityczna i lekarska wrażliwość Pana Ministra spowoduje korekty na opublikowanej liście refundacyjnej – wedle mojej wiedzy jest jeszcze taka możliwość. Mam też nadzieję, że państwo polskie zdobędzie się kiedyś, może poprzez powołanie specjalnej komisji parlamentarnej, na analizę wszystkich procedur i działań, które w ostatnich latach kształtowały listy refundacyjne, a tym samym określały w jaki sposób wydawane są miliardy złotych publicznych pieniędzy.


Z wyrazami szacunku,

Prof. dr hab. med. Maciej T. Małecki

Wice-Prezes Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego





Powiedzmy trochę szerzej o Panu Macieju Małeckim. Człowiek z pewnością niebanalny, ukończył trzy kierunki studiów analitykę medyczną, biologię molekularną i farmację apteczną, a stopień profesorski uzyskał już w wieku 37 lat, redaktor naczelny Diabetes Care. Pracował w Instytutach PAN, Centrum Onkologii w Warszawie i Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, odbył wiele zagrnicznych staży naukowych, w tym USA. Otrzymał wiele grantów z ministerstwa. Może pochwalić się dwoma patentami, wieloma nagrodami. Autor wielu tekstów o zasięgu międzynarodowym. Wice-Prezes Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego, Kierownik Zakładu Biologii Molekularnej na Wydziale Farmaceutycznym WUM, Kierownik Zakładu Biologii Molekularnej na Wydziale Farmaceutycznym WUM.






I tu dochodzimy do sedna, Pan Maciej posiada rozległą, olbrzymią wiedzę.
Niestety już od młodości w latach studiów zostały mu wszczepione schematy postępowania. Trzy kierunki studiów medycznych na trwale zaszczepiły mu podejście do medycyny.
Trwale siedzi w tym systemie i usilnie kontynuuje pracę poprzedników.
Dla studentów, młodszych adiunktów, przyszłych doktorów, stażystów jest autorytetem.
Oni także pójdą tą samą drogą, wybiorą te same metody.

Lata ciężkiej nauki nie pozwoliły mu pomóc nawet sobie (od 20 lat jest diabetykiem typu 1).
Obrał zły kurs. Nie nauczysz starego psa nowych sztuczek...
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Gru 29, 2011 09:33   

No niestety, chory chce leczyc chorych zamiast wyleczyc siebie a zapatrzeni w niego wielbiciele nie widza, ze on nie jest w stanie pomoc nikomu.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Gru 29, 2011 09:44   

zyon napisał/a:
No niestety, chory chce leczyc chorych zamiast wyleczyc siebie a zapatrzeni w niego wielbiciele nie widza, ze on nie jest w stanie pomoc nikomu.


Ostrożnie. Taki typ rozumowania spycha Cię nieuchronnie w kierunku optybetonu tudzież innych wyznawców miszczów.
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Gru 29, 2011 09:48   

Bruford napisał/a:
zyon napisał/a:
No niestety, chory chce leczyc chorych zamiast wyleczyc siebie a zapatrzeni w niego wielbiciele nie widza, ze on nie jest w stanie pomoc nikomu.


Ostrożnie. Taki typ rozumowania spycha Cię nieuchronnie w kierunku optybetonu tudzież innych wyznawców miszczów.

Co zrobic, ze czasami cos sie zazebia z optybetonem ale w tym wypadku to Heniu ma raczej racje. Wpojone schematy postepowania i przenoszenie ich na kolejne pokolenie to fakt. Nie wiem nawet czy on gdyby jednak wiedzial, mogl i chcial wyjsc z tej swojej cukrzycy czy by to zrobil, bo wtedy co? Stracilby posade, apanaze, szacunek, powazanie?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Gru 29, 2011 10:11   

zyon napisał/a:
[ Stracilby posade, apanaze, szacunek, powazanie?


Mam na myśli coś innego.Zwracam uwagę na to ,że facet ma cukrzycę typu I.
Generalnie chodzi o kalkę myślową w stylu "lekarz jest sam chory to jak może mi pomóc"
To jest pokłosie wiary w to ,że nie ma chorób pierwotnie nieuleczalnych.
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Gru 29, 2011 16:50   

Z cukrzycy typu I wyjść raczej nie można (a jeśli już to w jakichś sporadycznych przypadkach).
Natomiast można z tą chorobą naprawdę względnie komfortowo żyć, o ile przestrzega się pewnych zasad, ma się stosowną wiedzę, jest się pod opieką fachowca, etc.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Nie Sty 08, 2012 22:11   

Rozmowa z szanowną profesor Bogną Wierusz-Wysocką.


stopacukrzycowa.com napisał/a:
Co jest najwiekszym problemem zwiazanym z cukrzyca?

Najpowazniejszym problemem zwiazanym z cukrzyca jest moim zdaniem zbyt pózne rozpoznawanie choroby u osób doroslych. Powoduje to, ze juz w okresie przed rozpoznaniem cukrzycy moga sie rozwijac powiklania naczyniowe, nierzadko prowadzace do kalectwa lub przedwczesnej smierci.

Drugim istotnym problemem zwiazanym z choroba czesto jest nieskuteczne jej leczenie. Chociaz dysponujemy dzisiaj doskonalymi doustnymi lekami hipoglikemizujacymi i nowoczesnymi insulinami, to jednak nadal poziomy cukru we krwi u naszych pacjentów sa czesto znacznie wyzsze niz byc powinny.

Winic za ten stan nalezy zarówno lekarzy, jak i pacjentów. Pierwsi sposród nich nie zawsze uporczywie daza do uzyskania optymalnych wyników leczenia, z kolei chorzy bagatelizuja problemy cukrzycy, poniewaz choroba ta nie boli. W takiej sytuacji jest juz prosta droga do rozwoju powiklan.

U dzieci i mlodziezy z cukrzyca typu 1, po kilku latach malo skutecznego leczenia, zazwyczaj dochodzi do zmian w malych naczyniach krwionosnych, które odpowiedzialne sa za uszkodzenia oczu i nerek.

U osób doroslych, najczesciej otylych, wystepuje zazwyczaj cukrzyca typu 2. W tej postaci choroby rozwija sie przede wszystkim przedwczesna miazdzyca naczyn krwionosnych. W jej efekcie u tych chorych, czesciej niz u osób bez cukrzycy, wystepuje zawal serca czy udar mózgu. Równiez ich przebieg jest zdecydowanie ciezszy.

Miazdzyca naczyn konczyn dolnych z kolei odpowiedzialna jest w znacznym stopniu za rozwój tzw. "stopy cukrzycowej". Dla jej pelnego obrazu potrzebne sa jeszcze cukrzycowe uszkodzenia drobnych naczyn krwionosnych i nerwów. Zmiany te wystepuja na ogól równoczesnie.

Czy cukrzyca stanowi duzy problem spoleczny?

Bezwzglednie tak. O spolecznym charakterze choroby swiadczy czestosc jej wystepowania u wiekszej liczby osób niz 1% calego spoleczenstwa. W Polsce szacowano, ze cukrzyca dotyka 4 - 5 % spoleczenstwa. Na podstawie badan epidemiologicznych przeprowadzanych w ostatnich latach wiemy, ze w srodkowych i poludniowych regionach naszego kraju, u osób po 35 roku zycia cukrzyce rozpoznaje sie u ponad 10% populacji.

Kogo dotyczy cukrzyca?

Sa osoby bardziej i mniej predysponowane do cukrzycy. Wsród najwazniejszych czynników ryzyka tej choroby wymienia sie rodzinne wystepowanie cukrzycy.

W mojej opinii najistotniejsza jednak role odgrywa otylosc, zwlaszcza ze na jej powstawanie mamy bezposredni wplyw. Zwracanie uwagi od najwczesniejszych lat zycia na sposób odzywiania i mozliwosci wprowadzania na codzien róznych form aktywnosci fizycznej zapobiec moze rozwojowi otylosci, a tym w znacznej czesci przypadków rozwojowi cukrzycy typu 2.

Czyli nie wolno tlumaczyc sobie "mnie ten problem nie dotyczy".

Absolutnie nie mozna uspakajac sie w ten sposób. Nie wiemy bowiem kto z nas ma predyspozycje do cukrzycy i kto z nas na nia zachoruje, zwlaszcza gdy jest otyly.

Cukrzyca to "bomba z opóznionym zaplonem" - nie boli a niszczy organizm.

Rzeczywiscie istotnym problemem cukrzycy jest fakt, ze ta choroba "nie boli". W tej sytuacji chorzy czesto nie przywiazuja wagi do skutecznego jej leczenia. Martwia sie dopiero wówczas, gdy pojawia sie powiklania. Naszemu spoleczenstwu stale trudno zrozumiec, ze lepiej zapobiegac niz leczyc.

Za ten fakt winic nalezy kolejnych organizatorów sluzby zdrowia, którzy od lat nie wprowadzili programów wychowania prozdrowotnego, przynajmniej dla dzieci i mlodziezy. We wczesnym wieku najlatwiej bowiem mozna nauczyc zasad prawidlowego zywienia i róznych form aktywnosci fizycznej. Tylko w ten sposób zapobiegac mozna otylosci odpowiedzialnej czesto za rozwój cukrzycy.

U starszych ludzi znacznie trudniej jest zmieniac dotychczasowe nawyki, a tym samym zwalczac otylosc.

Jaka jest swiadomosc spoleczenstwa o cukrzycy?

W mojej opinii swiadomosc ta jest bardzo niska. Dla chorych na cukrzyce problemem jest np. choroba serca i ja staraja sie jak najlepiej leczyc. Nie wiedza zazwyczaj, ze bez uzyskania prawidlowych cukrów we krwi i to nie tylko na czczo, lecz takze po posilkach, nie ma mozna marzyc o poprawie czynnosci uszkodzonego przez cukrzyce ukladu krazenia.

Z badan przeprowadzonych ostatnio w Olsztynie wynika, ze brak wiedzy o chorobie byl zasadnicza przyczyna utraty wzroku u pacjentów z cukrzyca. Równiez z naszych analiz, prowadzonych u mlodych osób z cukrzyca typu 1 wynika, ze niski stopien wiedzy o chorobie jest zasadniczym czynnikiem ryzyka cukrzycy.

Pocieszajacym dla nas jest fakt, ze takich pacjentów w grupie mlodych ludzi jest coraz mniej. Aktywne, wyedukowane osoby z cukrzyca pragna zyc normalnie i dlatego przywiazuja coraz wieksza wage do skutecznego leczenia choroby.

Naglasnianie w ostatnich latach problemów zwiazanych z cukrzyca powoduje, ze i w grupie osób starszych z typem 2 cukrzycy wzrasta stopniowo liczba pacjentów chcacych sie dowiedziec jak najwiecej o swojej chorobie i o mozliwosciach zapobiegania jej powiklaniom.

Czy to dobrze, ze "Zdrowe Nogi" zajely sie problemem cukrzycy?

Kazda forma edukacji, kazdy sposób dotarcia do swiadomosci chorego przyniesie w koncu wymierne korzysci. Mam nadzieje, ze program "Zdrowe Nogi" umozliwi naszym chorym podjac dzialania w celu zapobiegania rozwojowi tzw. "stopy cukrzycowej".

Na jej obraz skladaja sie objawy zwiazane z cukrzycowym uszkodzeniem naczyn krwionosnych i nerwów. Skóra stóp jest wówczas sucha, latwo pekajaca. Poniewaz czesto pacjent nie odczuwa bólu przy zranieniu czy ucisku, czesto dochodzi do uszkodzen skóry i tworzenia owrzodzen. Tych zmian chory takze moze nie odczuwac i dlatego ich w odpowiedni sposób nie leczy. W tych warunkach proces zapalny obejmuje coraz glebsze okolice stopy. Stan taki moze byc wówczas zbyt zaawansowany, aby go skutecznie leczyc.

Dlatego tez u chorych na cukrzyce 7-krotnie czesciej dochodzi do amputacji konczyn dolnych. Gdyby wiec wszyscy pacjenci z cukrzyca wiedzieli jak pielegnowac swoje stopy, jak reagowac na wszelkie uszkodzenia skóry w tych okolicach, problemów i tragedii byloby zdecydowanie mniej.

Do kogo chory na cukrzyce z problemami stóp powinien sie zwrócic o pomoc?

Najlepsza pomoc taki chory uzyska w Poradni Diabetologicznej. Lekarz diabetolog po obejrzeniu stóp bedzie wiedzial, czy skierowac pacjenta do chirurga ogólnego, do chirurga naczyniowego, do neurologa czy ortopedy.

W niektórych osrodkach diabetologicznych istnieja Poradnie Leczenia Stóp Cukrzycowych. Diabetolodzy pracuja tam we wspólpracy z wszystkimi wymienionymi wyzej specjalistami.

Najlepsza tego typu poradnia dziala w Krakowie. Wspólpracuja z nia nawet zaklady obuwnicze przygotowujace specjalne obuwie dla chorych z cukrzycowymi problemami stóp.

W Poznaniu niestety [rok 2003] nie zdazylismy utworzyc Poradni Stopy Cukrzycowej, a w obecnym systemie finansowania procedur leczniczych przez Kasy Chorych jest to praktycznie niemozliwe.

Chorzy na cukrzyce skarza sie, ze lekarze rzadko ogladaja im stopy?


My, jako lekarze diabetolodzy, mozemy tylko uporczywie w czasie róznych szkolen i kursów doskonalacych przypominac lekarzom rodzinnym, ze do ich obowiazków nalezy ogladanie stóp tej grupy pacjentów i to przy kazdej wizycie lekarskiej. Wiadomo bowiem, ze powstanie nieodwracalnych zmian w obrebie stopy moze byc nastepstwem nawet tylko nieprawidlowego obciecia paznokci.

Czy powstanie gabinetów "Zdrowe nogi" (w ramach Powszechnego Programu Profilaktycznego "Zdrowe Nogi") moze poprawic sytuacje?

Z pewnoscia tak. Jestem bowiem przekonana, ze w gabinetach dzialac beda pedicurzystki, specjalnie przygotowane do pracy z chorym na cukrzyce. Osoba z tym schorzeniem musi miec obcinane paznokcie w specjalny i profesjonalny sposób. W czasie takiego zabiegu nie moze bowiem dojsc do jakichkolwiek zranien.

Z drugiej strony wielu chorych na cukrzyce, zwlaszcza otylych, nie jest w ogóle w stanie zadbac o swoje stopy. Mozna wiec miec nadzieje, ze skorzystaja oni chetnie z proponowanych przez Panstwa uslug w tym zakresie.

Na zakonczenie - zdrowe nogi u chorego na cukrzyce to ......

........przede wszystkim dbanie o higiene stóp i podejmowanie wszelkich dzialan profilaktycznych zapobiegajacych rozwojowi pelnoobjawowej stopy cukrzycowej. W tym zakresie mozecie Panstwo wiele pomóc.

Dziekuje za rozmowe.

Rozmawiala: Aneta Drzazdzynska
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Nie Sty 08, 2012 22:53   

heniu007 napisał/a:
Rozmowa z szanowną profesor Bogną Wierusz-Wysocką.



"...Chociaz dysponujemy dzisiaj doskonalymi doustnymi lekami hipoglikemizujacymi..." :faint:
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pon Sty 09, 2012 11:17   

sam wywiad jak i cała strona zdrowenogi mało wiarygodne z uwagi na nachalną reklamę cudownego preparatu Clear-G Formula

ewidentnie chcą nastraszyć ludzi i zbić kasę
widać, że na paskach, pompach i insulinie zarobili jeszcze za mało :D

opss, napisałem "zarobili"? miało być "ukradli" :D
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Ostatnio zmieniony przez Maad Pon Sty 09, 2012 11:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Pon Sty 09, 2012 17:59   

Maad napisał/a:

...ewidentnie chcą nastraszyć ludzi i zbić kasę
widać, że na paskach, pompach i insulinie zarobili jeszcze za mało :D
...

Kto zarobił ten zarobił, widać inni też by chcieli. My tu gadu gadu, a tam gdzieś kolejny ktoś biznes plan układa już.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Sty 10, 2012 08:35   

Nowy biznezz plan juz ulozony ;)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Wto Sty 10, 2012 18:55   

:shoot: :shoot: :shoot: :zzz:
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sty 11, 2012 09:57   

Lepiej nie strzelaj, juz jeden general probowal i mu nie wyszlo.... :P
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Śro Sty 11, 2012 12:16   

zyon napisał/a:
Lepiej nie strzelaj, juz jeden general probowal i mu nie wyszlo.... :P

Kto by się tam w wojsko bawił... :keep:
 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Wto Sty 24, 2012 01:54   

Traktuję z przymrużeniem oka informację o zarobkach lekarzy. Natomiast moją uwagę przykuła interesująca informacja.

Ile zarabia lekarz rodzinny

se.pl/wydarzenia/kraj napisał/a:
Pensja lekarza rodzinnego nie zależy bynajmniej od tego jak wielu chorych przyjmie. Zależy od tego ilu ma zarejestrowanych pacjentów.

Za każdą zapisaną do niego „duszę” Narodowy Fundusz Zdrowia płaci co miesiąc 8 zł miesięcznie. To jest stawka podstawowa. Jest ona 3 razy wyższa jeśli pacjent cierpi na cukrzycę lub choroby układu krążenia. 1,8 razy wzrasta jeśli pacjentem jest osoba po 65. roku życia. 1,6 - w przypadku dziecka do 6 roku życia.


Jeśli lekarz rodzinny przyjmuję emeryta w wieku powyżej 65 lat, diagnozuję u niego cukrzycę, nadciśnienie i chorobę serca, co jest powszechne, to widać, że jest to opłacalny interes.

Pytanie brzmi, czy jeśli lekarz posiadający pełne prawo do wykonywania zawodu odstąpi od konwencjonalnych zasad leczenia i jednocześnie spowoduje uszczerbek na zdrowiu pacjenta, to czy jest pewne, że ten lekarz może pożegnać się z "licencją" ?
A może nawet grożą mu sankcję prawne (kara więzienna) ?

Prosiłbym o odpowiedź Pana Bruforda. Mogę to "wygooglać", ale odpowiedź Bruforda bardziej mnie usatysfakcjonuje .

Chyba cuś takiego lub podobnego obowiązuje lekarzy:


Jest jeszcze bliźniacza pozycja w zakresie pediatrii.

Tymczasem ide kopać dalej, bo nigdy nie zastanawiałem się ile lekarz zarabia.
Wiem jakie ciężkie są studia lekarskie, dentystyczne, weterynaryjne, zwłaszcza gdy kujesz na pałę, a czasu brak, wiem ile czasu zajmują specjalizację, ale nigdy nie myślałem nad zarobkami i odpowiedzialnością cywilną.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Wto Sty 24, 2012 03:19   

heniu007 napisał/a:

se.pl/wydarzenia/kraj napisał/a:
Za każdą zapisaną do niego „duszę” Narodowy Fundusz Zdrowia płaci co miesiąc 8 zł miesięcznie. To jest stawka podstawowa. Jest ona 3 razy wyższa jeśli pacjent cierpi na cukrzycę lub choroby układu krążenia. 1,8 razy wzrasta jeśli pacjentem jest osoba po 65. roku życia. 1,6 - w przypadku dziecka do 6 roku życia.

...
Jeśli lekarz rodzinny przyjmuję emeryta w wieku powyżej 65 lat, diagnozuję u niego cukrzycę, nadciśnienie i chorobę serca, co jest powszechne, to widać, że jest to opłacalny interes.

Hah. Około 8 zł miesięcznie na pacjenta (z tych przykładów max. x3 = 24 zł miesięcznie, stawka się nie kumuluje). To ma być ten złoty interes?
Zresztą...: http://dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?t=18150
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Wto Sty 24, 2012 04:00   

Grosz do grosza, a będzie kokosza. :D
Dzięki za link.
 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Wto Sty 24, 2012 21:17   



Podoba mi się ta babcia w dolnym lewym rogu. Skubana, pływać w tym wieku. Może nawet pływa z koleżanką - cukrzycą.
 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Czw Sty 26, 2012 00:41   

How are you acting on diabetes? ( YOUTUBE )
Nepal Diabetes Association :evil:


Kanał World Diabetes Day ( YOUTUBE )


:razz:


Piękna rama, strzelam, że jest to Canyon<love>

Nepal Diabetes Association napisał/a:

Does eating sugar cause diabetes?
Eating sugar in and of itself does not cause diabetes. But eating a lot of sugar can lead to obesity (which is a risk factor for diabetes) and tooth decay. Once a person has been diagnosed with diabetes, too much sugar consumed at one time can lead to elevated blood glucose levels which over time can lead to diabetes complications.

Since carbohydrates raise my blood sugar, is it bad for me?
No, carbohydrates are not bad for you. You actually need them to survive. Your brain cannot function at its best if you do not eat enough carbohydrates. Carbohydrates from grains, fruits, starchy vegetables, milk, and yogurt provide essential nutrients the body needs to stay healthy.

What are sugar substitutes and can I use them?
Sugar substitutes are calorie-free sweeteners and they do not contain any carbohydrates and will not raise your blood sugar level. Examples of sugar substitutes are aspartame (Equal), saccharin (Sweet & Low), sucralose (Splenda), and acesulfame K (Sweet Ones).


I szybkie tłumaczenie :oops:
Czy spożywanie cukru powoduje cukrzycę ?
Jedzenie cukru nie powoduje cukrzycy. Lecz spożywanie dużej ilości cukru może prowadzić do otyłości (która jest czynnikiem ryzyka w przypadku cukrzycy) oraz próchnicy zębów. Gdy osoba została zdiagnozowana jako diabetyk, zbyt duża ilość spożywanego cukru naraz może prowadzić do wysokich poziomów glikemii we krwi, co z czasem doprowadza do powikłań cukrzycowych.

Czy wzrost poziomu cukru przez węglowodany jest dla mnie zły ?
Nie, węglowodany nie są Twoim wrogiem. W rzeczywistości potrzebujesz ich do przeżycia. Twój mózg nie może dobrze funkcjonować, jeśli nie dostarczysz mu odpowiedniej podaży węglowodanów. Węglowodany ze zbóż, owoców, warzyw, warzyw bogatych w skrobię, mleka i jogurtu dostarczają Ci niezbędnych składników odżywczych, aby żyć w zdrowiu.

Jakie zamienniki cukru mogę stosować ?
Zamienniki cukru nie zawierają kalorii, nie zawierają żadnych węglowodanów i nie podnoszą poziomu cukru we krwii. Przykładami zamienników cukru jest aspartam (Equal), sacharyna (Sweet & Low), sukraloza (Splenda) oraz Acesulfam K (Sweet Ones).

Jeszcze link do Nepal Diabetes Association
Ostatnio zmieniony przez heniu007 Czw Sty 26, 2012 00:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Sob Lut 04, 2012 16:28   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

zbynek napisał/a:
Thomas Smith stał się nieufny wobec medycyny akademickiej, odkąd musiał podjąć się samodzielnego leczenia swojej cukrzycy, po tym gdy zdał sobie sprawę, że jego lekarz nie wyleczy go z niej. Rezultaty swojego śledztwa w sprawie cukrzycy opublikował w poradniku typu "Zrób to sam" zatytułowanym Insulin: Our Silent Killer (Insulina - nasz cichy zabójca). Podaje w nim szczegółowe kroki, jakie należy podjąć w celu odwrócenia skutków cukrzycy typu II, oraz informuje, jak należy postępować w przypadku cukrzycy typu I. Książkę tę można zakupić bezpośrednio od niego, pisząc na adres pocztowy: PO Box 7685, Loveland, Colorado 80537, USA; lub elektroniczny: valley@healingmatters.com . Wiele pożytecznych informacji na temat cukrzycy można znaleźć również na jego stronie internetowej zamieszczonej pod adresem http://www.healingmatters.com/

http://tiny.pl/x8wv

z pozdrowieniami zbynek


Czytam sobie wlasnie i widze na ostatniej wewnetrznej okladce widze reklame Dan-witu :) Szkoda , ze nie ma adresu forka :hihi:
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Lut 06, 2012 08:37   

Troche dziwna ta ksiazka. Jeszcze nie skonczylem ale autor krytykuje diety niskoweglowodanowe, bardzo podkresla role glukozy jako jedynego i niezbednego paliwa dla komorek, o innych zrodlach energii , np tluszczach czy ketonach pisze bardzo nieprzychylnie, o ATP w ogole nie wspomina, no i pisze, ze w mitochondriach spala sie glukoza...
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Lut 06, 2012 08:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Czw Lut 09, 2012 05:00   

heniu napisał/a:
Nawiasem mówiąc, kiedyś myślałem, że wszystkie pompy działają jak Paradigm Evo, a tu taki zawód.


Błąd. Kiedyś byłem przekonany, że każda pompa insulinowa działa w taki sposób, że posiada czujnik poziomu glukozy we krwii wpięty w ciało i na podstawie tego pomiaru następuje sprzężenie zwrotne.
Wysoki poziom glukozy - następuje iniekcja z plastikowego pojemniczka.
Właściwy poziom glukozy - STOP, silniczek prądu stałego przestaje pracować. (Słuszniej zatrzymać pracę trochę wcześniej (od trochę wyższego progu glikemii), ale ogólna zasada wydaję się klarowna).
Niski poziom glikemii - alarm.

Oczywiście, żeby miało to ręce i nogi trzeba by zwiększyć rozdzielczość i pomyśleć nad wartością pompowanej insuliny w danych przedziałach glikemii).
Należałoby poznać naturę sekrecji insuliny w trzustce. Przypominają mi się okresy 3-6 minutowe.
Trochę danych przedstawią sytuację w jasnym świetle.
Szczypta wiedzy.
Przydałaby się również pewna korekcja - mikrokontroler analizuje ile insuliny zostało zużyte - przewidywane prognozy, itd.
Tak czy owak - zaprogramowanie mikrokontrolera jest banalne.

No i moja dawna hipoteza o działaniu pompy insulinowej poszła w piach. Nawet majstersztyk Paradigm Evo jest absolutnie bezmyślnym urządzeniem.

Medtronic napisał/a:
Jako pierwsza na świecie, pompa System Paradigm Veo jest również wyposażona w opcję Hipoblokady [link do strony o hipoblokadzie], która automatycznie wstrzyma podaż insuliny za każdym razem, gdy Twój poziom cukru we krwi jest zbyt niski.


Tyle lat na to czekałem. Wyczyn inżynierski <brawo>.

Medtronic napisał/a:
Dzięki tej funkcji pompa pomoże zmniejszyć ryzyko wystąpienia ciężkiej hipoglikemii.


Dziękuje Ci Medtronic :pada: Życzę Ci, abyś zarobił grube miliardy na cukrzycy.

Pan Witold wspominał o jakiejś pracy na temat pomp.
Witold napisał/a:
Tak, jak kiedyś cytowałem poważną pracę naukową, po 10 latach od wprowadzenia pomp insulinowych jakość stabilizacji glikemii mierzona liczbą hospitalizacji pogorszyła się dwukrotnie. Pompy insulinowe spowodowały, że przeciętny diabetyk lądował dwa razy częściej w szpitalu, niż przed ich upowszechnieniem. (!)
Jak widać pompy pogarszają zdrowie i przyspieszają degradację organizmu.
Dlaczego tak się stało? Ponieważ z konstrukcji pompy wynika, że to chory musi jadać zgodnie z algorytmem podawania insuliny przez przyrząd, a nie odwrotnie.
Normalnie trzustka dostosowuje inkrecję insuliny do potrzeb organizmu z opóźnieniem zaledwie minutowym.
Pompa insulinowa działa odwrotnie, podaje sztywno ustalone ilości insuliny w sztywno określonych godzinach, a diabetyk musi dostosować ilość pożywienia i aktywność fizyczną do tego, co mu pompa serwuje. Cukrzyk co prawda sam sobie programuje tę pompę, ale robi to pod wpływem arbitralnych zaleceń producenta. Z widomym efektem.


Co mnie bardzo ucieszyło, że moje domysły i swobodne przemyślenia mają potwierdzenie.

Za mistrzostwo w praniu mózgu uważam przekonanie cukrzyków, że używanie wkłuć innych firm niż macierzystej firmy pompy insulinowej może ją uszkodzić.

Kpina...
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 09, 2012 11:37   

heniu007 napisał/a:
T
Pytanie brzmi, czy jeśli lekarz posiadający pełne prawo do wykonywania zawodu odstąpi od konwencjonalnych zasad leczenia i jednocześnie spowoduje uszczerbek na zdrowiu pacjenta, to czy jest pewne, że ten lekarz może pożegnać się z "licencją" ?
A może nawet grożą mu sankcję prawne (kara więzienna) ?

.


Nie bardzo wiem skąd NFZ wziął te 30 tysięcy.Naprawdę nie wiem.Zresztą tzw medycyna rodzinna to nie moja działka. Ale jeśli przyjąć ,że przeciętnie NFZ przelewa te , powiedzmy 25 tysiów miesięcznie to nie należy zapominać ,że to nie jest wynagrodzenie lekarza.W tej kwocie są mianowicie środki na rozliczenia z laboratoriami , pracowniami RTG i USG , ośrodkami pomocy doraźnej.Stąd ogólnie wiadomo , że uprawianie tej działki , o ile chciałoby się to robić starannie , to raczej dziadowanie jest.

Lekarz zatrudniony jest w celu uprawiania medycyny akademickiej.Gdyby wykazano ,że odstąpił od jej zasad i użył metody typu "bogus therapy" to byłaby to bez wątpienia okoliczność dodatkowo obciążająca.A wymiar kary , no cóż , zależy od skali uszczerbku
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Czw Lut 09, 2012 15:18   

zyon napisał/a:
Troche dziwna ta ksiazka. Jeszcze nie skonczylem ale autor krytykuje diety niskoweglowodanowe, bardzo podkresla role glukozy jako jedynego i niezbednego paliwa dla komorek, o innych zrodlach energii , np tluszczach czy ketonach pisze bardzo nieprzychylnie, o ATP w ogole nie wspomina, no i pisze, ze w mitochondriach spala sie glukoza...

a gdzie wg Ciebie zyon, spalana jest glukoza? oczywiscie mam na myśli całkowite spalanie z wytworzeniem ATP..

O ATP dosłownie moze nie wspominac , wystarczy ze uzyje sformuowania spalanie metabolitów, to jest równoznaczne z ATP...
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 09, 2012 16:42   

cytozol -> matrix mitoch. -> grzebień mitoch.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lut 10, 2012 08:38   

Molka napisał/a:
zyon napisał/a:
Troche dziwna ta ksiazka. Jeszcze nie skonczylem ale autor krytykuje diety niskoweglowodanowe, bardzo podkresla role glukozy jako jedynego i niezbednego paliwa dla komorek, o innych zrodlach energii , np tluszczach czy ketonach pisze bardzo nieprzychylnie, o ATP w ogole nie wspomina, no i pisze, ze w mitochondriach spala sie glukoza...

a gdzie wg Ciebie zyon, spalana jest glukoza? oczywiscie mam na myśli całkowite spalanie z wytworzeniem ATP..

O ATP dosłownie moze nie wspominac , wystarczy ze uzyje sformuowania spalanie metabolitów, to jest równoznaczne z ATP...


No niestety edyta zablokowana wiec tak zostawilem, chodzilo mi , ze pisze "glownie", i troche to brzmi jak "jedynie". Poza tym to nie jest tak, ze finalnie spalaja sie kwasy tluszczowe? Jakos tak od zawsze mi utkwil w pamieci ten motyw: http://www.dobradieta.pl/...p?cmd=show&id=6
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Lut 10, 2012 08:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pią Lut 10, 2012 09:31   

zyon napisał/a:
Poza tym to nie jest tak, ze finalnie spalaja sie kwasy tluszczowe?


Zyon, w mitochondrium zachodzą reakcje cyklu kwasu cytrynowego. Glukoza nie trafia tam w swojej naturalnej formie, ale w postaci pirogronianu, do którego doszła w reakcjach glikolizy(zachodzących poza mitochondrium). Ten pirogronian po dostaniu się do mitochondrium przekształca się w Acetylo-CoA. To reakcje z Acetylo-CoA prowadzą do uzyskania energii w mitochondrium.

Kwasy tłuszczowe przed dotarciem do mitochondrium zostają zaaktywowane do postaci Acylo-CoA, który jest tam utleniany.
Ostatnio zmieniony przez Feniks Pią Lut 10, 2012 09:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lut 10, 2012 09:37   

No juz nie chodzilo mi o szczegoly, ale czy tylko/glownie/preferowana glukoza?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pią Lut 10, 2012 16:25   

Cytat:
No juz nie chodzilo mi o szczegoly, ale czy tylko/glownie/preferowana glukoza?


Nie rozumiem o co pytasz :P ?
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lut 10, 2012 17:31   

Chodzi o to, ze w mitochondriach spalane sa tluszcze, bialka i cukry. Nie tylko glukoza. Dobrze mowie?

No i ten cytat

Cytat:
Na zdjęciu wykonanym przy pomocy mikroskopu elektronowego widzimy, że mięsień piersiowy poruszający skrzydło kolibra spala tłuszcz, mimo że koliber żywi się nektarem kwiatowym. Jego organizm zatem przerabia najpierw ten nektar, czyli głównie cukier, na tłuszcz, a potem kropelka tłuszczu "wlewa się" do mitochondrium (miejsce całkowitego spalania substancji energetycznych w komórce
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Lut 10, 2012 17:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pią Lut 10, 2012 18:16   

zyon napisał/a:
Chodzi o to, ze w mitochondriach spalane sa tluszcze, bialka i cukry. Nie tylko glukoza. Dobrze mowie?


Dokładnie tak jest, tylko nie w swojej macierzystej formie, tylko zostają najpierw przekształcone do innych metabolitów, o których pisałem poprzednio.

zyon napisał/a:
Jego organizm zatem przerabia najpierw ten nektar, czyli głównie cukier, na tłuszcz,


Wszystkie zjedzone węglowodany nie zostają zamienione w tłuszcz przed spaleniem. Rzeczywiście, na diecie wysokowęglowodanowej, kiedy wypełniane są zapasy glikogenu mięśniowego i wątrobowego, zachodzi intensywna synteza kwasów tłuszczowych z cukrów.
Jednak przebywanie nawet na diecie wysokowęglowodanowej nie oznacza tycia. Dopiero nadmiar cukrów będzie szkodził, powodował większą syntezę NADPH w szlaku pentozofosforanowym, a przy wysokich stężeniach ATP pewnie syntezę tkanki tłuszczowej.
Ostatnio zmieniony przez Feniks Pią Lut 10, 2012 18:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lut 10, 2012 18:27   

Damian napisał/a:
zyon napisał/a:
Chodzi o to, ze w mitochondriach spalane sa tluszcze, bialka i cukry. Nie tylko glukoza. Dobrze mowie?


Dokładnie tak jest, tylko nie w swojej macierzystej formie, tylko zostają najpierw przekształcone do innych metabolitów, o których pisałem poprzednio.


No wlasnie o to mi chodzilo :) Bez wnikania w szczegoly

Damian napisał/a:

Wszystkie zjedzone węglowodany nie zostają zamienione w tłuszcz przed spaleniem.


No wlasnie nie tyle chodzilo mi o zjedzone weglowodany tylko cukry jako to co jest spalane bezposxrednio w mitochondriach, zrodlo energii. :) Moze zamotalem, ale wlasnie w kontekscie tego cytatu mnie to zdziwilo nieco.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Pon Lut 13, 2012 20:54   

Relacje z konferencji Diabetologia 2011 .

Na stronie można również znaleźć relacje z konferencji Diabetologia 2010, a oprócz tego konferencje z innych działek medycyny.

Ciekawe co można było znaleźć na stole po skończonej konferencji. :hihi:
Mam na myśli jedzenie, co jedli.
 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Pon Lut 13, 2012 21:26   

;D Zabawna realizacja tego filmu. :evil:
Insulin Pump

Nie sądzę, żeby nasz "feedback" był dla nich tak ważny jak zapewnia. :evil: :evil:

Z tej serii znajdziecie jeszcze 4 filmy, wystarczy kliknąć BACK.

- Introduction
- Lecture (D. Kerr)
- Presentation (H. Nicholls)
- Round table

Ponadto na stronie easd, można znaleźć szereg innych filmów / prezentacji przygotowanych przez ludzi z całego świata z zakresu diabetologii.

Mogą pojawić się problemy z wczytaniem filmów.
 
     
Heniu 
sweet like cinnamon

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lut 2012
Posty: 153
Wysłany: Wto Lut 14, 2012 17:38   

Wykład Leszka Czupryniaka :pada:
Profesora Leszka Czupryniaka.

Temat: Nadciśnienie w cukrzycy

Oraz "powykładyjna" dyskusja z Dr. Viktor Joergens.
_________________
"...Janek zorientował się, że nic nie widzi. By nie zgubić się w lesie, chwycił idącego przed nim towarzysza. Zapadł na kurzą ślepotę. I znowu uratował go felczer. Łyżka surowej, zmielonej wątróbki sprawiła, że objawy choroby minęły."
 
     
Heniu 
sweet like cinnamon

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lut 2012
Posty: 153
Wysłany: Wto Lut 14, 2012 18:49   

Kursy interaktywne na temat cukrzycy.

Przerabiam właśnie 3 temat: Effective Monitoring.

A wygląda to tak:
_________________
"...Janek zorientował się, że nic nie widzi. By nie zgubić się w lesie, chwycił idącego przed nim towarzysza. Zapadł na kurzą ślepotę. I znowu uratował go felczer. Łyżka surowej, zmielonej wątróbki sprawiła, że objawy choroby minęły."
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Lut 14, 2012 18:53   

Heniu napisał/a:
Przerabiam właśnie 3 temat: Effective Monitoring.

Przerabiaj i daj znać co się wyrobiło . ;) Ok?
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Lut 14, 2012 19:45   Re: Cukrzyca. Zróbcie coś!

zbynek napisał/a:
mm napisał(a):
Cytat:
I ciągle się zastanawiam a nawet kontaktowałam się z moim prawnikiem czy takiego szarlatańskiego namawiania nie można podac do prokuratury.

Podaj też do prokuratury Thomasa Smitha że pisze brednie. ;)
O autorze:
Thomas Smith stał się nieufny wobec medycyny akademickiej, odkąd musiał podjąć się samodzielnego leczenia swojej cukrzycy, po tym gdy zdał sobie sprawę, że jego lekarz nie wyleczy go z niej. Rezultaty swojego śledztwa w sprawie cukrzycy opublikował w poradniku typu "Zrób to sam" zatytułowanym Insulin: Our Silent Killer (Insulina - nasz cichy zabójca). Podaje w nim szczegółowe kroki, jakie należy podjąć w celu odwrócenia skutków cukrzycy typu II, oraz informuje, jak należy postępować w przypadku cukrzycy typu I. Książkę tę można zakupić bezpośrednio od niego, pisząc na adres pocztowy: PO Box 7685, Loveland, Colorado 80537, USA; lub elektroniczny: valley@healingmatters.com . Wiele pożytecznych informacji na temat cukrzycy można znaleźć również na jego stronie internetowej zamieszczonej pod adresem http://www.healingmatters.com/

http://tiny.pl/x8wv

z pozdrowieniami zbynek


No skonczylem. Mimo ciekawego poczatku koncowka rozczarowujaca.
Konkluzja: autortwierdzi, ze sie wyleczyl z cukrzycy typu 2. Zaleca takie proporcje kaloryczne BTW: 10/15/75. Do tego omega 3, ktore to niedobory powoduja cukrzyce. Tluszczu radzi unikac jak ognia a diety LC potepia w czambul. Hmm :roll:
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Lut 14, 2012 19:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Heniu 
sweet like cinnamon

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lut 2012
Posty: 153
Wysłany: Śro Lut 15, 2012 18:18   

Mariusz_ napisał/a:
Przerabiaj i daj znać co się wyrobiło . ;) Ok?


Nic nowego, oprócz tego, że tak naprawdę niewiem czym się charakteryzuję cukrzyca typu 2.
:faint:




Grupa naukowców z Toronto wpadła na bardzo prosty sposób na leczenie cukrzycy. Przełomowe odkrycie może doprowadzić w przyszłości do praktycznie całkowitego zwalczenia choroby.

Zespół pod kierownictwem dr Hansa Michaela Doscha, naukowca ze Szpitala Dziecięcego z Toroto odkrył, że ten typ cukrzycy można wyleczyć zatrzymując atak układu odpornościowego pacjenta na komórki nerwowe w trzustce, który jest przyczyną cukrzycy typu 1.

Na razie zastrzyk z lekarstwem poskutkował u myszy. Jednak zdaniem autorów odkrycia jest to rewolucja w leczeniu cukrzycy. Dr Dorsch planuje jak najszybciej przejść do testowania leku na ludziach.

Gigantyczne zyski

Jeśli udałoby się znaleźć lekarstwo na cukrzycę, oznaczałoby to utratę ogromnych zysków dla koncernów farmaceutycznych, które w tym roku na całym świecie zarobiły na lekarstwach na receptę ponad 600 mld dolarów (według wyliczeń firmy konsultingowej IMS Health). Aż 60 proc. przychodów pochodzi z USA i Europy.

Sprzedaż insuliny jest motorem napędowym zysków polskiego Biotonu. Zdaniem prezesa zarządu spółki Adama Wilczęgi wyniki za trzy kwartały tego roku, zarówno pod względem sprzedaży, jak i zysków, były rekordowe. Spółka zawdzięcza to przede wszystkim rosnącej sprzedaży insuliny - głównego źródła dochodów.

Bioton zagrożony?

W pierwszych trzech kwartałach Bioton osiągnął 67 mln zysku - prawie 50 proc. więcej niż w zeszłym roku. Tylko w Polsce w tym okresie firma sprzedała 87 tys. opakowań lekarstwa za 47,6 mln zł. Za granicą insulina przyniosła spółce 38,6 mln zł przychodów.

Bioton sprzedaje insulinę w Indiach, Pakistanie, Uzbekistanie, Kirgizji, na Filipinach, a także w Rosji, na Białorusi, w Egipcie oraz na Bliskim Wschodzie. Współpracując z HTL-Strefa Bioton poszerzy ofertę leków dla cukrzyków. Będzie sprzedawał im pakiety lekarstw, zawierające oprócz insuliny także: glukometry, lancety i paski.

Znalezienie leku na cukrzycę może więc okazać się rewolucyjne nie tylko dla chorych, ale też dla całej branży. Jednak szefowie Biotonu mają jeszcze dużo czasu na obmyślenie nowej strategii - szacuje się, że wdrożenie odkrycia Kanadyjczyków zajmie co najmniej 10 lat. Poza tym, metoda leczy tylko cukrzycę typu 1, na którą choruje co dziesiąty diabetyk.


------------------
Komórki zaczną wytwarzać insulinę, ale szybko się wykończą na pastwiskowym modelu żywienia.
Więc Drogi Bioton nie musi nad niczym płakać.
Klientów mu nie zabraknie.
_________________
"...Janek zorientował się, że nic nie widzi. By nie zgubić się w lesie, chwycił idącego przed nim towarzysza. Zapadł na kurzą ślepotę. I znowu uratował go felczer. Łyżka surowej, zmielonej wątróbki sprawiła, że objawy choroby minęły."
Ostatnio zmieniony przez Heniu Śro Lut 15, 2012 18:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Lut 15, 2012 19:21   

Heniu napisał/a:
Nic nowego, oprócz tego, że tak naprawdę niewiem czym się charakteryzuję cukrzyca typu 2.

może tym?
strzelam
Cytat:
"uderzającą cechą cukrzycy jest zamiana substratu energetycznego z węglowodanów na tłuszcze" cyt. Stryer, "Biochemia", PWN, W-wa 1999 s. 833

http://forum.dr-kwasniews...g30191#msg30191
 
     
Heniu 
sweet like cinnamon

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lut 2012
Posty: 153
Wysłany: Śro Lut 15, 2012 20:06   

To również.
Muszę przyznać, że przeszła mi ochota na czytanie biochemii. Pomimo, że dość często mnie kusi.
Jednak nie ma drogi na skróty. 8)
Aktualnie przerabiam trochę ponad 1000-stronnicową chemie ogólną w języku angielskim.
Jestem na 467 stronie w dziale Kinetyki chemicznej.
Wiele się wyjaśniło. wiele narzędzi zyskałem.
Pojęcia jak entalpia, entropia, wolna energia Gibbsa (Entalpia swobodna) z pozoru obce nazwy, ale jakże użyteczne.
Narzędzie, które w toku nauki poznajesz dopiero na studiach o kierunku chemicznym, lub pochodnym.
Jeśli Ci na początku nie zbrzydnie i je docenisz staje się Twoim podstawowym narzędziem. 8)

Znajduję zastosowanie nie tylko w przemianach chemicznych, ale również w przemianach fizycznych.

Możesz nawet odpowiedzieć (stosując kilka tabelarycznych danych czy i w jakiej temperaturze (w warunkach normalnego ciśnienia) topnieje woda.
_________________
"...Janek zorientował się, że nic nie widzi. By nie zgubić się w lesie, chwycił idącego przed nim towarzysza. Zapadł na kurzą ślepotę. I znowu uratował go felczer. Łyżka surowej, zmielonej wątróbki sprawiła, że objawy choroby minęły."
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 15, 2012 21:10   

Heniu napisał/a:
Pojęcia jak entalpia, entropia, wolna energia Gibbsa (Entalpia swobodna) z pozoru obce nazwy, ale jakże użyteczne.
Narzędzie, które w toku nauki poznajesz dopiero na studiach o kierunku chemicznym, lub pochodnym.

E tam, to przecież podstawy chemii rozszerzonej na etapie licealnym.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Heniu 
sweet like cinnamon

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lut 2012
Posty: 153
Wysłany: Śro Lut 15, 2012 21:32   

<pluje sobie w brode>

Na pewno masz rację, bo oparłem to zdanie też na książkach z Operonu, ale z zakresu podstawowego.

Myślałem, że nie dowalili tych zagadnień w rozszerzeniu. Ale skoro już są, dlaczego tak rzadko stosowane. :shock:

Kiedyś przejrzałem trochę arkuszy maturalnych z chemii w zakresie rozszerzonym i nie przypominam sobie, aby stosowali te pojęcia.
_________________
"...Janek zorientował się, że nic nie widzi. By nie zgubić się w lesie, chwycił idącego przed nim towarzysza. Zapadł na kurzą ślepotę. I znowu uratował go felczer. Łyżka surowej, zmielonej wątróbki sprawiła, że objawy choroby minęły."
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 15, 2012 21:35   

Jeśli są na podstawie to tym bardziej na rozszerzeniu.
Różnica jeno w stopniu skomplikowania pytań z owych tematów.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Lut 15, 2012 21:54   

'Sprawdzajac' tak zachwalana legende surowego wojownika powracajacego do dziupli na drzewo, dotarlem do inzynierii metabolicznej. :)
 
     
Heniu 
sweet like cinnamon

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lut 2012
Posty: 153
Wysłany: Śro Lut 15, 2012 22:22   

Dam sobie uciąć głowę, że na podstawie nie ma tych zagadnień.
No oprócz paru słów o zmianie entalpii reakcji. Ale to tylko odnośnie tłumaczenia reakcji egzo-, endo-.
Nie wystarczyło już miejsca, na wytłumaczenie dlaczego w reakcji egzo- entalpia jest ujemna.

Entalpia to tylko kawałek tortu. W podstawie na pewno nie ma jej zastosowania.
Entropii i wolnej energii Gibbsa nie ma na pewno.


----------------------------------
EDIT:

Już wiem co jest, a czego nie ma w rozszerzeniu 8)
Są bardzo ważne rzeczy jak:
- energie wiązań kowalencyjnych
- standardowe entalpie spalania
- entalpie tworzenia
- entropie tworzenia
Ooo i jest też entalpia swobodna.

No to Twoje na wierzchu. :D
_________________
"...Janek zorientował się, że nic nie widzi. By nie zgubić się w lesie, chwycił idącego przed nim towarzysza. Zapadł na kurzą ślepotę. I znowu uratował go felczer. Łyżka surowej, zmielonej wątróbki sprawiła, że objawy choroby minęły."
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Nie Mar 18, 2012 20:48   

Naukowcy z Washington University School of Medicine w St Louis dokonali zaskakującego odkrycia na temat pochodzenia cukrzycy. Ich badania sugerują, że trudności z kontrolą cukru we krwi - cechą cukrzycy - mogą rozpocząć się w jelitach. link
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Mar 30, 2012 21:36   Cukrzyca typ1 - komórki spermy lekarstwem.

http://dolinabiotechnolog...em-na-cukrzyce/

Cytat:
Być może pewnego dnia mężczyzna chory na cukrzycę typu 1 będzie mógł wykorzystać komórki macierzyste, mające rozwinąć się w dojrzałe plemniki, w celu zastąpienia komórek trzustki produkujących insulinę. Takie transplantaty mogłyby stać się alternatywą stałego uzupełniania niedoboru insuliny.

Cukrzyca typu 1 wstępuje w wyniku powolnego niszczenia przez układ immunologiczny produkujących insulinę komórek β wysp trzustkowych. Bez insuliny, która pośredniczy w absorpcji glukozy z krwi obwodowej, chory nie może pobierać niezbędnej energii z pożywienia. Nieleczona cukrzyca typu 1 jest chorobą śmiertelną. Iniekcja insuliny i monitorowanie poziomu cukru we krwi zazwyczaj pozwalają pacjentom prowadzić względnie normalne życie. W niektórych przypadkach iniekcje insuliny nie są jednak wystarczające aby utrzymywać kontrolę na cukrzycą typu 1. U schyłku lat dziewięćdziesiątych badacze z University of Alberta z Kanady zapoczątkowali transplantacje komórek wysp trzustkowych pochodzących ze zwłok. Nie jest to jednak idealnym rozwiązaniem, gdyż biorca musi pozostawać do końca życia na lekach immunosupresyjnych, aby zapobiec odrzutom, przy czym zwykle wymaga wciąż sporadycznych iniekcji insuliny.

Specjaliści w dziedzinie komórek macierzystych z Georgetown University w Waszyngtonie wierzą, iż znaleźli metodę, która mogłaby utrzymać zalety transplantacji komórek wysp trzustkowych bez potrzeby podawania leków immunosupresyjnych. Miliony plemników są produkowane każdego dnia w jądrach z komórek macierzystych zwanych spermatogonialnymi komórkami macierzystymi (SSCs). Naukowcy pobrali SSCs z ludzkich jąder i otrzymali z nich tak zwane pluripotencjalne komórki macierzyste zdolne do wyspecjalizowania się w komórki beta wysp trzustkowych.

Zespół ten dokonał już transplantacji zaprogramowanych w ten sposób ludzkich komórek wysp trzustkowych do myszy chorych na cukrzycę oraz pozbawionych układu immunologicznego, a więc nie zdolnych do odrzutu. W wyniku transplantacji zaobserwowano obniżenie podwyższonego poziomu glukozy we krwi badanych myszy, co jest dobrym znakiem, iż komórki te dokonałyby tego samego w organizmie ludzkim. Pomysłodawcy przestrzegają jednak, że technika nie jest jeszcze gotowa do użycia u ludzi. Według nich pojedyncza komórka nie daje wystarczająco dużo insuliny aby móc leczyć cukrzycę u człowieka. Zanim więc metoda ta znajdzie zastosowanie u ludzi, naukowcy muszą zwiększyć produkcję insuliny przez przeszczepiane komórki.

Przykład ten nie jest jedyną próbą użycia komórek macierzystych w leczeniu cukrzycy. Już wcześniej próbowano użyć komórek macierzystych pochodzących ze skóry lub innych tkanek w celu wyprodukowania innych komórek macierzystych znanych jako indukowane pluripotencjalne komórki macierzyste (iPS). Takie komórki wprowadzane były w celu zastąpienia uszkodzonych komórek trzustki. iPS posiadają pewne zalety, nie wymagają one bowiem inwazyjnych procedur w pozyskiwaniu i działają u obydwu płci. Jednak aby otrzymać iPS należy wprowadzić do nich cztery różne geny co niesie za sobą ryzyko mutacji powodujących nowotwór bądź śmierć komórki. Ludzkie SSCs, pomimo, że działają jedynie u mężczyzn, są pierwotnie komórkami macierzystymi które nie wymagają użycia tych genów.

Jednak prawdziwe trudności w wykorzystaniu SSCs mogą wynikać z samego układu immunologicznego, w którym przeciwciała skierowane są przeciw komórkom wysepek trzustkowych, i który prawdopodobnie będzie atakował również przeszczepione komórki.
 
     
Heniu 
sweet like cinnamon

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lut 2012
Posty: 153
Wysłany: Sob Kwi 07, 2012 23:08   

Ma 70 lat. Na rowerze przejechał 26 tysięcy kilometrów i sam wyleczył się z cukrzycy.



Kurier Hajnowski: Wygląda Pan na zaledwie pięćdziesiąt kilka lat.

Leontijs Romanovskis: Zatrzymałem swoje starzenie się. Dalej się nie starzeję. Dziewczynom z wydziału promocji i współpracy z zagranicą powiatu podarowałem swoją pracę "Priczyny starenija...”. Opracowałem zachorowania rakowe. Wszystko jest opisane, wiele lat pracowałem nad tym. Kiedyś cierpiałem na cukrzycę. I wyleczyłem się.

Jak Pan się wyleczył?

– Piłem ocet z wodą. Oczyściłem organizm ze złogów mineralnych. Beta-cząsteczki, które produkują insulinę pokrywają się minerałami, stąd nie mogą dostarczyć insuliny organizmowi. To jest cukrzyca. Jeśli wyzwolimy je od minerałów, znowu zaczną produkować insulinę, rozprowadzać ją do organizmu. I człowiek staje się w pełni zdrów.

Skąd pomysł, żeby jeździć rowerem po Europie?

– Gdy mocno chorowałem na cukrzycę, nawet nie mogłem myśleć, że zdołam jeździć po Europie. Jednak zacząłem się zastanawiać dlaczego u mnie pojawiła się cukrzyca? Dlaczego nie chorują wszyscy ludzie, a tylko niektórzy? Znalazłem przyczynę i wszystko opisałem. Odkryłem czym się leczyć. Leczyłem się przez półtora roku i okazało się, że nie mam cukrzycy. Wraz z nią odeszły wszystkie choroby starcze. Mam siedemdziesiąt lat, a czuję się młody jakbym miał osiemnaście. W tym roku przejechałem na rowerze cztery tysiące kilometrów, a teraz już jadę piąty tysiąc kilometrów.

Kiedy zaczął Pan podróże rowerowe?

– Podróże po Europie na rowerze zacząłem w 2005 roku, czyli jeżdżę już szósty rok. W tym czasie przejechałem dwadzieścia tysięcy kilometrów. Co prawda nie na jednym rowerze, ale na dwóch. Jeden mi ukradli. Musiałem kupić drugi.

Są takie kraje w Europie, w których Pan jeszcze nie był?

– Oj, dużo jeszcze. W Europie byłem w jedenastu krajach, a jeszcze ich dużo zostało. Nie byłem w Belgii, Holandii, Hiszpanii, a Portugalię też chcę zwiedzić. W Norwegii byłem i Szwecji, ale w Finlandii jeszcze nie. Ale będę. Zdrowie mam dobre.

W Polsce jest Pan pierwszy raz?

– Nie. Jestem u was po raz trzeci.

Ale Hajnówkę odwiedza Pan pierwszy raz?

– W Hajnówce jestem pierwszy raz. Przyjechałem tu z powodu Puszczy Białowieskiej. Chcę zobaczyć żywego żubra, zrobić mu zdjęcia. Zaraz tam pojadę i poszukam żubra.

Rozumiem, że w dzień można jechać, a nocą?

– Nocą śpię. Mam namiot. Jeśli pada deszcz, zatrzymuję się na przystankach autobusowych. Wejdę pod daszek, są tam ławki.

Nie jest Panu smutno podróżować samemu?

– Jakże może być smutno, kiedy dokoła pełny entuzjazm? Gdy jadę, wszystko mnie interesuje, oglądam robię zdjęcia. Mam wiele tysięcy zdjęć. Wszystko mnie inspiruje.

Będzie z tego książka?

– Z czasem tak. Teraz zbieram informacje. Na pewno będę pisał, bo mnie bardzo dużo rzeczy interesuje. Napiszę też o tym, jak nauczyłem się medycyny.

Kim Pan jest z zawodu?

– Mam różne profesje. Byłem mechanikiem samochodowym i na morzu pracowałem. I w kopalni byłem, wydobywałem węgiel. Wszędzie byłem, w całej Rosji i na Dalekim Wschodzie. Lubię podróżować i swoje zawody też przemieszczałem. Mój główny zawód, to "szukać, badać problemy medyczne”. Całe życie szukam, dlaczego ludzie umierają młodymi z powodu cukrzycy, astmy, raka.

A od nadciśnienia też?

– Nadciśnienie powstaje od złogów mineralnych. Za dużo minerałów w organizmie i pojawiają się choroby kardiologiczne. Ja też miałem złe ciśnienie, a teraz jak u sportowca. Oczyściłem organizm octem z wodą. Pięćdziesiąt mililitrów octu, takiego jaki sprzedają w waszych sklepach, dziesięcioprocentowego, na litr wody. Taką wodę piłem i teraz także piję. Oczyszcza organizm i mam zdrowie super. Przeżyję do stu lat i dalej. Takie mam nastawienie. Serce pracuje wzorowo, jak u sportowca.

Ile dziennie kilometrów Pan pokonuje?

– Jadę sto kilometrów na rowerze i jeszcze wózek taszczę. Łączna masa sto kilogramów. I ja sto kilo, czyli razem dwieście kilogramów. I proszę, moje serce dźwiga te dwieście kilogramów. Tak żyję. Ciekawie.

Pan waży sto kilogramów? Taki szczupły?

– Tak. Mięśnie dużo ważą. Cały czas jestem w ruchu.

U nas mężczyźni są raczej brzuchaci.

– Z brzuchami są mężczyźni, ale także kobiety. Jednak kobiety z dwóch powodów. Pierwszy to ciąża, a drugi, nieprawidłowości życia. Tłuszcz się odkłada, bo człowiek dużo je, a mało się wysila. To sprzyja chorobom. Od nadwagi powstaje większość chorób. Dlatego uznaję zasadę: jeść tyle, aby można było żyć, a nie żyć, żeby jeść. Kiedy będzie właściwa proporcja, żeby jeść tyle, by żyć. Wtedy brzucha nie będzie. Człowiek będzie zadowolony z życia, będzie mógł podróżować. A przecież ja też nie mogłem. Miałem cukrzycę, byłem otyły. Kiedy pozbyłem się tłuszczu, wyswobodziłem się od cukrzycy, pojawiło się zdrowie i jadę. Zatrzymałem swoje starzenie. Ocet i woda nie daje człowiekowi starzeć się. Oczyszcza organizm. Teraz mam siedemdziesiąt lat, a nikt mi tyle nie daje.

Jak na Pana podróżowanie zapatruje się żona, dzieci?

– Nie mam żony. Jestem sam. Nie ma problemu. Mam córkę, ale ona ma swoją rodzinę. Jestem swobodny niczym wiatr. Siła jest, zdrowie jest. Tylko zimą jestem w domu. Zimą podróżuję po mapie, patrzę gdzie pojadę w przyszłym roku. 1 kwietnia wyjeżdżam, jeżdżę do października. Prowadzę księgę pamiątkową, żeby pokazać, że rzeczywiście tam byłem. Proszę, na tym pierwszym zdjęciu, wtedy zaczynałem, miałem sześćdziesiąt pięć lat, a teraz siedemdziesiąt. Ten dziennik zaczyna się od 2007 roku. Niestety wcześniejsze zapiski, z 2005 i 2006, ukradli mi. Założyłem więc następny.


Źródło:
poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100913/REGION05/206688754
_________________
"...Janek zorientował się, że nic nie widzi. By nie zgubić się w lesie, chwycił idącego przed nim towarzysza. Zapadł na kurzą ślepotę. I znowu uratował go felczer. Łyżka surowej, zmielonej wątróbki sprawiła, że objawy choroby minęły."
 
     
Trolejbus


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 330
Wysłany: Nie Kwi 08, 2012 11:57   

Heniu napisał/a:

...
Źródło:
poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100913/REGION05/206688754[/size]

Domyślam się że chodzi o cukrzycę typ II. Bardzo fajnie że się ten Pan wyleczył. Skoro jednak wyzwolił swoje komórki beta od minerałów - jak napisane, że niby o to chodzi. A teraz insulina płynie w sposób nieskrępowany, to żeby tylko ten Pan nie przybrał na wadze, albo hipoglikemii nie dostał, albo... ;)
 
     
Heniu 
sweet like cinnamon

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lut 2012
Posty: 153
Wysłany: Wto Maj 29, 2012 20:44   

diabetes-warrior.net

About:
Caveman Blogger

Mistrzowska animacja. :pada:
_________________
"...Janek zorientował się, że nic nie widzi. By nie zgubić się w lesie, chwycił idącego przed nim towarzysza. Zapadł na kurzą ślepotę. I znowu uratował go felczer. Łyżka surowej, zmielonej wątróbki sprawiła, że objawy choroby minęły."
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Cze 27, 2012 09:26   

Wyglada na to, ze na IF nie unikne cukrzycy :(

http://fitness.wp.pl/zdro...ge=2#komentarze
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 27, 2012 10:01   

zyon napisał/a:
Wyglada na to, ze na IF nie unikne cukrzycy :(

http://fitness.wp.pl/zdro...ge=2#komentarze

Może na HC sie to sprawdza?
Ograniczając apetyt i ochotę na słodkie,słone,ostre i chrupiące?
Myśle,ze wielkie śniadanie ma większe szanse mniej zaszkodzić,niż wielka kolacja.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Cze 27, 2012 10:08   

Serio? No to wtedy IF legl by troche w gruzach.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 27, 2012 10:20   

zyon napisał/a:
Serio? No to wtedy IF legl by troche w gruzach.

Tak myślę.
Bo jak op....isz miskę owsianki ze smietanką,to już tylko miejsce na białko i trochę owoców zostanie do wieczora.
No i wytruchtasz to przez dzień.
Na IF to głównie lowcarbowo sie je z braku miejsca i czasu,nie?
To inna baja.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Cze 27, 2012 10:38   

Ja myślę,że organizm nie odróżnia śniadania od kolacji :)
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 27, 2012 10:41   

Mariusz_ napisał/a:
Ja myślę,że organizm nie odróżnia śniadania od kolacji :)

Tak samo jak sztangi od stosu cegieł.
Ale po śniadaniu drepczesz 12 h,a po kolacji nie.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Cze 27, 2012 10:48   

Ale prawi zachowania energii, pozostaje chyba niezmienne... ?
Naturo dobrze zadbało o wszytsko http://www.medbio.info/Horn/IntMet/integration_of_metabolism%20v4.htm
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 27, 2012 11:08   

Mariusz_ napisał/a:
Ale prawi zachowania energii, pozostaje chyba niezmienne... ?
Naturo dobrze zadbało o wszytsko http://www.medbio.info/Horn/IntMet/integration_of_metabolism%20v4.htm

Nadrzednie tak.
Ale poziomy hormonów nie.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Cze 27, 2012 11:29   

Hormony same z siebie nie uruchamiają się. Zawsze jest akcja-reakcja. Dlatego już "jednodniowy reset" metaboliczny pozwala wrócić na właściwe tory. Stwórca, który nas zaprojektował przewidział chyba wszytskie nasze przyszłe dziwactwa dietetyczne, medyczne, treningowe :) ;)
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 27, 2012 11:38   

Mariusz_ napisał/a:
Hormony same z siebie nie uruchamiają się. Zawsze jest akcja-reakcja. Dlatego już "jednodniowy reset" metaboliczny pozwala wrócić na właściwe tory. Stwórca, który nas zaprojektował przewidział chyba wszytskie nasze przyszłe dziwactwa dietetyczne, medyczne, treningowe :) ;)

Z tym sie zgadzam absolutnie.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Cze 27, 2012 11:57   

"Reset metaboliczny" jeden dzien, a przebudowa "szlakow"?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Cze 27, 2012 12:54   

Trochę trwa, 2-3 tyg młodzi u starszych nie orientuję się. Jak się dowiem to (po)odpowiem :)
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 27, 2012 14:07   

Mariusz_ napisał/a:
Hormony same z siebie nie uruchamiają się. Zawsze jest akcja-reakcja. Dlatego już "jednodniowy reset" metaboliczny pozwala wrócić na właściwe tory. Stwórca, który nas zaprojektował przewidział chyba wszytskie nasze przyszłe dziwactwa dietetyczne, medyczne, treningowe :) ;)

Same z siebie nie,ale pora doby ma znaczenie.
Testosteron ma szczyt rano,wieczorem wrażliwość tkanek na insulinie maleje,melatonina rośnie,GH sie szykuje do skoku.
W takim środowisku duży posiłek ma na pewno inne znaczenie jak w innym.
 
     
kuba1981f

Dołączył: 03 Lip 2012
Posty: 6
Wysłany: Wto Lip 03, 2012 05:17   

Związek cukrzycy i testosteronu jest potwierdzony naukowy. Niski poziom tego hormonu zwiększa ryzyko występowania otyłości, a to przekłada się na zwiększenie prawdopodobieństwo występowania cukrzycy typu 2.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Lip 03, 2012 07:34   

Wypad z baru z takimi bredniami.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
_kuba 

Dołączył: 25 Sty 2013
Posty: 2
Wysłany: Pią Sty 25, 2013 17:37   

wszystkim którzy lubią słodkie, a są diabetykami polecam stevia zero kalorii, indeks glikamiczny śmiesznie niski, a przy tym super smakuje. super stevie można znaleźć na www.sostevia.pl
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Sty 25, 2013 22:59   

kuba1981f napisał/a:
Związek cukrzycy i testosteronu jest potwierdzony naukowy. Niski poziom tego hormonu zwiększa ryzyko występowania otyłości, a to przekłada się na zwiększenie prawdopodobieństwo występowania cukrzycy typu 2.
A co z kobietami?
JW
 
     
krolmacius1

Dołączył: 01 Lut 2013
Posty: 2
Wysłany: Pią Lut 01, 2013 15:04   

A cukrzycę da się w ogóle wyleczyć?
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Lut 01, 2013 15:12   

krolmacius1 napisał/a:
A cukrzycę da się w ogóle wyleczyć?

Jak sama nazwa wskazuje, wykluczając cukry.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Lut 05, 2013 14:00   

krolmacius1 napisał/a:
A cukrzycę da się w ogóle wyleczyć?

Jeżeli pod pojęciem wyleczenie rozumiemy doprowadzenie organizmu do całkowitego uwolnienia się od przymusu brania "leków" przeciwcukrzycowych, jest to możliwe w 80% przypadków z pomocą odpowiedniego żywienia. Ze wszystkich schorzeń cukrzyca II jest najłatwiejsza do wyleczenia tym sposobem. Znacznie trudniej wyleczyć miażdżycę, reumatyzm itp.
Natomiast, jeżeli pod pojęciem wyleczenia chcemy rozumieć możliwość jedzenia węglowodanów bez konsekwencji, ile dusza zapragnie, to u diabetyka bez insuliny jest to niemożliwe.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Cze 26, 2013 19:06   

Nie mogę sobie odmówić, żeby nie zacytować takiego kwiatka z jednego dużego forum istniejącego ponad pięć lat. Na temat cukrzycy to jeden, jedyny post. Nie dość, że jeden, to zaraz zmodyfikowany przez admina.
JW
Cytat:
sabia
Zawzięty dietowicz
Wiek: 19
Dołączyła: 19 Maj 2013
Posty: 107
Skąd: Bory Tucholskie

sabia napisał/a:
Wysłany: Pon 20 Maj, 2013 14:12 Dieta dla osób z cukrzycą
Bez względu na to czy mamy styczność ze zdrową czy z chorą osobą dieta, powinna być urozmaicona i lekkostrawna ale przede wszystkim zdrowa. Posiłki powinno zawierać mało tłuszczu, dużo węglowodanów; białko oraz błonnik, witaminy i związki mineralne.
Ograniczenia wynikające z tej choroby dotyczą przede wszystkim spożywania cukrów prostych obecnych w owocach i słodyczach, gdyż ich spożywanie prowadzi do szybkiego wzrostu poziomu glukozy we krwi. Nie należy również jeść tłuszczów nasyconych oraz pić alkoholu.
Tłuszcze pochodzenia zwierzęcego należy zastąpić roślinnymi, ale w niewielkiej ilości, np. olejem.

Posiłki, które spożywają diabetycy nie mogą powodować dużych wahań stężenia glukozy we krwi. W leczeniu dietetycznym bardzo ważne jest jedzenie o stałych porach. Cukrzyk wstrzykujący insulinę powinien spożywać około pięć – sześć posiłków dziennie, ich liczba zależy od rodzaju stosowanej insuliny i prowadzonego o trybu życia. Porcje powinny być małe.
W cukrzycy typu 2, leczonej doustnymi tabletkami , częstość podawanych posiłków jest zwykle mniejsza. Istotne jest również to, w jaki sposób dania są przygotowywane. Niewskazane są potrawy smażone i odsmażane.
Zaleca się gotowanie w wodzie, na parze, grillowanie lub pieczenie w folii aluminiowej i duszenie. Warzywa i produkty zbożowe najlepiej gotować na półtwardo, gdyż rozgotowane szybciej podnoszą poziom glukozy we krwi. Jarzyny i owoce najlepiej jeść na surowo.
Osoby, które przestrzegają diety, uprawiają sport i kontrolują masę ciała, nie mają problemów z utrzymaniem prawidłowego stężenia glukozy we krwi.
Ostatnio zmieniony przez admin Pon 20 Maj, 2013 18:48, w całości zmieniany 1 raz
 
     
Abhilasha 

Wiek: 37
Dołączyła: 14 Lip 2008
Posty: 362
Wysłany: Pią Lip 05, 2013 10:51   

Hmmm
nie mam cukrzycy ale chciałam coś zapytać odnośnie poziomu cukru we krwi.
Otóż kupiłam sobie glukometr żeby potestować jak to sie ma sprawa u mnie.
i tak
przedwczoraj po przebudzeniu na czczo poziom cukru 4,6 mmol/l
w ciagu dnia między posiłkami 6,4 mmol/l
wczoraj po przebudzeniu na czczo poziom znow 4,6 mmol/l
mały eksperyment z cukrem - tj 200 gr jagód, 100 gr malin oraz puszka coli (wiem wiem :D ) i 3 min po posilku poziom cukru 13,4 mmol/l ... 2 h po posilku spadlo do 5,6.
Moje pytanie
Czy to normalne ze zaraz po posilku poziom cukru az tak bardzo wzrasta ? bo gdzies czytalam ze u zdrowych ludzi nawet jesli sie zajada wlasnie cukrem .. nie powinno przekraczac 11 mmol/l
 
     
Abhilasha 

Wiek: 37
Dołączyła: 14 Lip 2008
Posty: 362
Wysłany: Pią Lip 05, 2013 20:26   

Proszę o odpowiedz .. bo sie zastanawiam czy moze mam cukrzyce .. do lekarza biegac nie bede jak to jest normalne.
Gdzies na necie przeczytalam ze "Stwierdzenie poziomu cukru powyżej 200 mg% w dowolnej porze dnia, niezależnie od czasu ostatniego posiłku, obliguje do zdiagnozowania cukrzycy." a ten moj wynik odrazu po posilku przekroczyl te 200 mg % ;/ i nie wiem co o tym myslec bo potem spada do "normalnego" poziomu po 2 h no i na czczo tez mam dobry wynik.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Lip 06, 2013 10:51   

Miałem okazję obserwować, że po obfitym posiłku węglowodanowym u niskowęglowodanowców poziom cukru szybko wzrastał do 250mg%. Organizm takich osób odzwyczaił się od metabolizowania dużych ilości cukru i to jest normalne.
Problem zaczyna się wtedy, gdy poranna glikemia regularnie przekracza 140mg%. Taki stan można łatwo wyleczyć żywieniem niskowęglowodanowym, natomiast lekarz musi zastosować schemat leczenia i żywienia, który po kilku latach doprowadzi do prawdziwej cukrzycy. Którą to cukrzycę wówczas też można wyleczyć żywieniem, tylko, że tego nikt choremu nie powie, bo schematy leczenia sztywno obowiązują.

Dokładność pomiaru glikemii glukometrem wynosi +/- 15% dla 2SD. Oznacza to, że 95% wyników pomiarów rzeczywistej glikemii równej 100 mg% będzie przedstawiane jako:
85 mg%, 92mg%, 103 mg%, 111 mg% albo 115 mg%.

Inaczej, jeżeli glukometr rano pokazał wynik 108 mg%, co jest uznawane za sygnał do wdrożenia leczenia cukrzycy, to rzeczywista ilość glukozy w osoczu tak naprawdę
mogła wynosić 92 mg% albo 124 mg%.

Wreszcie, dawniej mierzono poziom glikemii we krwi pełnej, obecnie w osoczu, po przeliczeniu krwi pobranej z palca. Wynik obecnie jest większy o 11%, niż kilka lat temu.
Czyli 10 lat temu u tej samej osoby wynik pomiaru tej glikemii mieściłby się w granicach
pomiędzy 82 mg% a 110 mg%.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Lip 06, 2013 10:57   

Proszę sobie przestawić glukometr na tradycyjną jednostkę mg/dl, wynik jest bardziej przejrzysty. Nie trzeba wtenczas mnożyć przez 18, żeby się dowiedzieć, co wyszło.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Lip 06, 2013 11:06   

Prawdziwym sygnałem prawdziwej cukrzycy jest glukozuria, pojawienie się glukozy w moczu. Co też jeszcze można opanować żywieniem niskowęglowodanowym, aczkolwiek wymaga to już monitorowania glikemii i ketozy oraz interwencji lekarskiej.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lip 06, 2013 11:44   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Dokładność pomiaru glikemii glukometrem

praktycznie wygląda tak:


Silnie niedocenianym aspektem jest niepobieranie krwi z palca którym przed chwilą trzymało się plaster arbuza.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Lip 06, 2013 14:52   

Abhilasha napisał/a:
Proszę o odpowiedz .. bo sie zastanawiam czy moze mam cukrzyce .. do lekarza biegac nie bede jak to jest normalne.
Gdzies na necie przeczytalam ze "Stwierdzenie poziomu cukru powyżej 200 mg% w dowolnej porze dnia, niezależnie od czasu ostatniego posiłku, obliguje do zdiagnozowania cukrzycy." a ten moj wynik odrazu po posilku przekroczyl te 200 mg % ;/ i nie wiem co o tym myslec bo potem spada do "normalnego" poziomu po 2 h no i na czczo tez mam dobry wynik.


Ten skok cukru powyzej 200mg% to jest cos dziwnego i praktycznie powinnas miec w tym momencie cukier w moczu. Jesli miałabyc paski do wykrywania cukru w moczu, wiedziałabys czy faktycznie jest on tak wysoki, bo jesli cukier w moczu byłby negatywny, to znaczy ze glukometr jest do kitu a jesli pozytywny to znaczy ze faktycznie podskoczył a to juz o czyms swiadczy. W zasadzie u ludzi na zywieniu weglowodanowym cukier przekraczajacy próg nerkowy idzie w parze z podwyzszonymi cukrami na czczo mniej lub bardziej regularnych i mniej lub bardziej podwyzszonych w zaleznosci od zaawansowania choroby.
Byc moze na dietach low carb jest inaczej aczkowlwiek moim zdaniem nie powinien byc az tak wysoki by przekraczac próg nerkowy.

Jedynym wyjsciem jest zbadac te cukry w laboratorium metodami wystandaryzowanymi. Co prawda cukier na czczo masz ok ale poniewaz jestes na low cab, cukry poranne nie sa wyznacznikiem prawidłowego matabolizmu cukru, dlatego koniecznie powinnas zrobic DTTG, który rozwieje wszelkie watpliwosci.



W normalnych warunkach poziom cukru na czczo 80-100mg%-4,44-5,56mmol/l, po posiłkach 130-160mg%-7,22-8,89mmol/l.

Algorytm rozpoznawania cukrzycy. dla ludzi na diecie wysokoweglowodanowej.

I teraz, po przygodnym czyli w dowolnej porze dnia oznaczeniu cukru:
>lub =200mg%->lub =11mmol/l - to jest cukrzyca.
>100mg%>5,5momol/l -oznaczyc cukier na czczo.

Jesli na czczo powyzej ->7momol/l->125mg% -poowtórzyc, jesli sie potwierdzi - cukrzyca.

Jesli na czczo >6mmol/l->110mg% - wykonac DTTG (test obciązenia glukozą- pomiar po 2 godzinach).
Jesli po 2 godzinach >lub =200mg%- cukrzyca
Jesli po 2 godzinach >lub =140mg%-- <200mg% - IGT- uposledzona tolerancja glukozy- cukrzyca utajona po latach mogaca przejsc w objawową.
Jesli po 2 godzinach <140mg% - IGF- nieprawidłowa glikemia na czczo- po latach moze skutkowac cukrzycą objawową.

Jesli na czczo >5mmol/l->90mg% - rozwazyc coroczne badanie kontrolne w kierunku czynników ryzyka miazdzycy, w tym oznaczanie glikemii.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lip 06, 2013 20:36   

Molka napisał/a:
poniewaz jestes na low cab

Ona nie jest przecież na low-carb. Pisała, że jada dość spore ilości węgli
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Abhilasha 

Wiek: 37
Dołączyła: 14 Lip 2008
Posty: 362
Wysłany: Sob Lip 06, 2013 21:54   

Dziękuję serdecznie za odpowiedzi :hug:
No właśnie jak Hanni dobrze zauważył - ja się nie odżywiam niskowęglowodanowo więc organizm nie miał co się odzwyczajać od takiej podaży cukrów, bo u mnie to raczej norma jest.
Obecnie z węgli jem owoce, warzywa, czasami 10-20 gr surowej czekolady 100%, okazjonalnie się zdarzą ziemniaki, jeszcze rzadziej ryż albo kasza gryczana, glukoza na poprawę humoru ( z tego rezygnuje w obliczu takich skoków cukru ;/ ) no i ta nieszczęsna cola - ale robię od niej odwyk ^^
Kiedyś poszłam na badanie poziomu cukru - pobrali krew przed podaniem glukozy oraz godzine czy dwie po spożyciu glukozy. Wynik byl OK. (bezposrednio po glukozie nie zbadali)
vvv - myję ręce przed nakłuciem palca :P
Przez kolejne kilka dni bede robić "testy" z tymi węglami.
Jeśli będzie źle to się przerzucę na low-carb, warzywa o niskim indeksie glikemicznym (max 25)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lip 06, 2013 22:36   

Abhilasha napisał/a:
vvv - myję ręce przed nakłuciem palca
Zrobię kiedyś test, mały palec lewej ręki będę moczył 10 minut w siedmioprocentowym roztworze cukru (symulując trzymanie arbuza), a mały palec prawej ręki nie, potem dokładnie umyję ręce i pobiorę krew z obu na zawartość glukozy, różnica będzie na pewno, ciekawe jaka i czy znacząca, poświęcę się dla nauki.
:-)
 
     
Abhilasha 

Wiek: 37
Dołączyła: 14 Lip 2008
Posty: 362
Wysłany: Sob Lip 06, 2013 23:04   

hehe spoko :)
ale maliny i jagody to nie arbuz z ktorego cieknie woda ;p
 
     
Abhilasha 

Wiek: 37
Dołączyła: 14 Lip 2008
Posty: 362
Wysłany: Nie Lip 07, 2013 00:22   

OK zrobiłam kolejna próbę z węglami
jagody maliny i puszka coli
poziom cukru 250,2 (13.9 mmol/l) ;/
specjalnie jadlam owoce prawą ręka, lewą nic nie tknęłam. umyłam ręce przed testem. przed jedzeniem mialam poziom cukru 86,4 (4,8 mmol/l). W ciągu dnia jadłam tylko mieso, oliwe z oliwek oraz olej kokosowy. rano po przebudzeniu mialam 91,8 (5,1 mmol/l)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Lip 07, 2013 02:12   

Rzuciłem okiem na Twoje posty i piszę, że może być, że jesteś już na tyle dietetycznie zaawansowana, że Twój organizm wyraźnie nie potrzebuje cukru, zwłaszcza z owoców i zwłaszcza rafinowanego i potem zanieczyszczonego z coca-coli. Możesz też uznać, że coca-cola (to nie tylko cukier) "przenika" do krwi i zakłóca pomiar, stąd dziwny wynik zaraz po spożyciu. Ostatnio wciągam, ale sok wielowarzywny, akurat 34g węglowodanów na litr, pokusiłem się kiedyś o eksperyment i zjadłem (na szczęście w domu) coś głupio słodkiego w znaczącej ilości - arbuza, jelita jednak szybko uznały, że ani to tłuszcz, ani białko więc to świństwo jakieś i po 15 minutach i po przebyciu 7 metrów arbuz opuścił organizm.

Wbij sobie do głowy, że masz cukrzycę i unikaj jak ognia owoców i cukru.

Moja definicja cukrzycy:

Cukrzyca występuje wtedy
gdy dostarczenie organizmowi
mniejszej ilości węglowodanów powoduje,
że jest on w lepszym stanie.


Odejście od minerałów i witamin z warzyw i nasion nie traw i orzechów w kierunku nasion traw, piwa, coli i ziemniaków może zachwiać równowagę do poziomu podtrzymującego rozwój raczyska, ale jesteś już na forum dostatecznie długo.

Zapewniam Cię, że po każdej warstwie ulepszenia diety jest kolejna. By godnie żyć trzeba mieć w małym palcu cukrzycę, miażdżycę, nietolerancje, choroby neurodegeneracyjne, przewlekłe zatrucia, psycho-manipulacje i inne codzienne, cotygodniowe i odświętne zagrożenia.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Lip 07, 2013 02:20, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
Abhilasha 

Wiek: 37
Dołączyła: 14 Lip 2008
Posty: 362
Wysłany: Nie Lip 07, 2013 03:18   

mam schize z kwasica ... Teraz z takim cukrem czuje sie wzglednie normalnie - troche tylko mi sie kreci w glowie zaraz po jedzeniu. W przeszlosci miewalam znacznie gorsze stany ( jak jadlam wiecej wegli i niezdrowo) wiec mysle ze ja zaliczylam nieraz
czy poziom cukru 250 wywoluje kwasice jesli w przeciagu 2 h po jedzeniu ten poziom spada do np 130 albo nizej?

Jestem troche zalamana :( na low carbie mam depresyjny nastroj ;/ jedynie bezpieczne wydaja sie zielone warzywa - ale skad czerpac wiecej energi by cukier nie skakal ? i zeby sie nie nabawic kwasicy ;/
Ostatnio zmieniony przez Abhilasha Nie Lip 07, 2013 03:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Lip 07, 2013 03:35   

Abhilasha napisał/a:
zeby sie nie nabawic kwasicy

kwasica rzekoma?
http://biochigen.sum.edu.pl/podrecznik/9.pdf

Odczuwalnie alkalizują warzywa, niekoniecznie zielone, poleciłem soczek w linku w poście powyżej mi pasuje. Czadowo "odkwaszający" jest budyń sodowy (cukier, mąka ziemniaczana, soda oczyszczona - ile wlezie), ale to chyba przy terapii anty-nowotworowej.

A nie mamy nadwagi, przejedzenie powoduje depresje, niedojedzenie motywuje do działania.

Soczki warzywne zamiast wody skraplanej na szkle a bufory (równowagi kwasowo-zasadowej) się powiększą. Bo jak nie to jesteś żywym przykładem szkodliwości wody destylowanej (z coca-colą).

Cytat:
W ciągu dnia jadłam tylko mieso, oliwe z oliwek oraz olej kokosowy

Brak minerałów i witamin rozpuszczalnych w wodzie (warzywa).
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Lip 07, 2013 03:45, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Abhilasha 

Wiek: 37
Dołączyła: 14 Lip 2008
Posty: 362
Wysłany: Nie Lip 07, 2013 03:38   

ja nie mam nadwagi
mierze 165 i ważę 50 kg
Moje eksperymenty z dietą nigdy nie były motywowane schudnięciem, tylko problemamy skórnym i "wegetacja"
Najwięcej w życiu ważyłam na wegetarianizmie- duze ilosci kaszy, owocow i nabialu - max 60 kg. w sumie schudłam przypadkiem - nie to bylo moim celem- tylko zeby sie dobrze czuc. )Przed eksperymentami dietetycznymi przy moim wzroscie wazylam 46 kg (na chlebie itd)
Ostatnio zmieniony przez Abhilasha Nie Lip 07, 2013 03:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Lip 07, 2013 03:41   

Niedziela - dobry dzień na soczek z warzyw.
Pozdrawiam.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Lip 07, 2013 03:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Abhilasha 

Wiek: 37
Dołączyła: 14 Lip 2008
Posty: 362
Wysłany: Nie Lip 07, 2013 03:46   

soki warzywne to raczej nie - jak juz cale warzywa ( aby byl blonnik opuzniajacy wchlanianie wegli)

a co z eskimosami ktorzy byli zdrowi a jedli samo mieso bez warzyw ? jakos nie miewali niedoborow witamin mineralow czy tez kwasicy ?
zreszta ja sie posilkuje od jakiegos czasu tym suplementem
http://www.megafood.com/multi-vitamins/one-daily

ponawiam pytanie odnosnie tego czy przy poziomie cukru rzedu 250 powstaje kwasica ? czy ten poziom musi sie jakis czas utrzymywac by ona powstala ?
Ostatnio zmieniony przez Abhilasha Nie Lip 07, 2013 03:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Lip 07, 2013 03:50   

Abhilasha napisał/a:
soki warzywne to raczej nie - jak juz cale warzywa ( aby był błonnik opóźniający wchłanianie węgli)

Jedne litr soku warzywnego (takiego z linka z mojego postu dwa wyżej) zawiera 36g węglowodanów, cztery szklanki, akurat na cały dzień, co chcesz opóźniać tym błonnikiem chyba stolec.
:oops:
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Lip 07, 2013 03:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Abhilasha 

Wiek: 37
Dołączyła: 14 Lip 2008
Posty: 362
Wysłany: Nie Lip 07, 2013 03:56   

to chyba dlatego ze kiedys robilam soki z salaty, byly paskudne i czulam sie struta ( ale ona byla markietjjooowa wiec moze to pestycydy ? albo naturalne toksyny ?
sok z marchwi powoduje u mnie negatywne objawy
jezzu dales mi linka do jakiegos soczu z kartoniku :D jesli bym soki pila to swiezo wyciskane ;p
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Lip 07, 2013 04:00   

Abhilasha napisał/a:
http://www.megafood.com/multi-vitamins/one-daily

Cynk 6mg, Miedź 0,1mg ( !!! 60 : 1 !!! ) - proporcje neurotoksyczne. Reszta metali w ilościach niewielkich pod dietę warzywno - serową.

Doświadczasz niedoboru minerałów a la DO, Eskimosi to nie jest dobry przykład - jedli morskie ryby z morskimi minerałami.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Lip 07, 2013 04:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Lip 07, 2013 04:03   

Abhilasha napisał/a:
jeśli bym soki pila to świeżo wyciskane

Akurat przy warzywach z supermarketu to jest tak, że soki WARZYWNE są badane na zawartość nieteges, także przez konkurencję by podkablować, a warzywa świeże to już łatwiej można trafić na jakiś ciekawy oprysk.

Jest tu na forum jakiś magik od odkwaszania, ale chyba tez warzywami.

Muszę Cię zmotywować, że Twoje prastare posty były bardziej przenikliwe.
A teraz to coca-cola, maliny i odkwaszanie.
;)
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Lip 07, 2013 04:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Abhilasha 

Wiek: 37
Dołączyła: 14 Lip 2008
Posty: 362
Wysłany: Nie Lip 07, 2013 04:08   

bardziej mi chodzi o to opakowanie
i jakos nie wierze by bardziej sprawdzali te soczki na obecnosc "nie teges"
bo jakos wody z plastikowych butelek nadal królują w sklepach
nawet jesli "sprawdzaja" to normy prawne sa tak uchwalone ze sa dopuszczane do obrotu mimo iz tak naprawde sa szkodliwe ( jak woda z kranu)

Doceniam ta motywacje i pomoc :)
kurde zaluje ze tak pozno poszlam tropem tego cukru we krwi ;/ - przez to ze predzej ten poziom w badaniu laboratoryjnym byl OK plus moj chorujacy dziadek na cukrzyce mial glukometr .... to bylo ladnych pare lat temu - zawsze jak for fun sobie zmierzylam to bylo w normie. to mnie znieczulilo na problem cukrzycy ;/
Ostatnio zmieniony przez Abhilasha Nie Lip 07, 2013 04:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Lip 07, 2013 04:19   

Abhilasha napisał/a:
wody z plastikowych butelek
Piłaś colę zawierającą kwas fosforowy z metalowej puszki?
Przeczytaj wszystkie swoje posty od początku to może doznasz autonatchnienia.
(zacznij od 22giej strony od dołu, potem 21sza od dołu ...)
http://www.dobradieta.pl/...uthor=Abhilasha
:papa:
 
     
Abhilasha 

Wiek: 37
Dołączyła: 14 Lip 2008
Posty: 362
Wysłany: Nie Lip 07, 2013 04:21   

moje jazdy wynikaja z kwasicy ahaha cicho sza :)
narazie brakuje mi weny, zdolności skupienia się by to wszystko ogarnac.
musze walnac glodowke albo mieso ze szpinakiem zeby sie ogarnac
cola to moj jedyny nalog - robie rehab :P
btw nawet na tej coli czuje sie duzo lepiej niz na chlebie z bialym serkiem
Ostatnio zmieniony przez Abhilasha Nie Lip 07, 2013 04:28, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Lip 07, 2013 04:30   

http://www.vismaya-maitreya.pl/teorie_spiskowe_co_dzieje_sie_w_twoim_ciele_przez_60_minut_po_wypiciu_coli.html

to samo klikalne:

http://www.vismaya-maitre...piciu_coli.html
 
     
Abhilasha 

Wiek: 37
Dołączyła: 14 Lip 2008
Posty: 362
Wysłany: Nie Lip 07, 2013 04:39   

wiem wiem juz to czytałam :P
moja glupota jest wielka :D
czuje sie jak narkomanka i mi wstyd ...
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Lip 07, 2013 04:45   

Wspomniany soczek wielowarzywny mnie kupił gęstością i bardzo ostrym smakiem.
c.b.d.napisania.

Tylko nie mów, ze o 06:00 sklep z colą otwierają.
:faint:
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Lip 07, 2013 04:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Lip 07, 2013 07:26   

Molka napisał/a:
Ten skok cukru powyzej 200mg% to jest cos dziwnego i praktycznie powinnas miec w tym momencie cukier w moczu.
Otóż właśnie u niskowęglowodanowca niecukrzyka przy skoku do 250 mg% nie ma glukozy w moczu, krzywa cukrowa jest trójkątna i poziom glikemii szybko spada. Nie są odczuwane żadne zaburzenia hiperglikemii, poza uczuciem przejedzenia, co oczywiste.
To pokazuje, jak bardzo diagnostyka została zmanipulowana przez producentów insuliny.

Dorosły człowiek ma duże rezerwy i wytrzymuje znaczne zaburzenia elektrolitów, molalności i wolemii. Żarty się kończą w przypadku małych dzieci. Tam odwodnienie i niedocukrzenie są bardzo niebezpieczne. Dlatego u kilkuletnich dzieci poranna glikemia powinna być utrzymywana w granicach 110-200 mg% Sic!
Dorosłych natomiast można dowolnie szprycować lekami i utrzymywać w strachu przed pseudo-hiperglikemią rzędu 110. Tymczasem, jak widać glikemia może sięgać 200 jednostek.
Przecież dzieci nie są bardziej odporne, niż dorośli.
Konia z rzędem temu, który znajdzie lekarza znającego
te normy dla dzieci, Diabetes Care vol.29 s27 January 2006
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Lip 07, 2013 07:31   

Abhilasha napisał/a:
Jestem troche zalamana :( na low carbie mam depresyjny nastroj ;/ jedynie bezpieczne wydaja sie zielone warzywa - ale skad czerpac wiecej energi by cukier nie skakal ? i zeby sie nie nabawic kwasicy ;/
1.Depresja jest powodowane u 80% podatnych na depresję osób przez zbyt niskie spożycie białka (tryptofan i tyrozyna)
2.Poziom glikemii jest stabilizowany przez rozsądne zwiększenie spożycia tłuszczu.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Lip 07, 2013 07:37   

Abhilasha napisał/a:
a co z eskimosami ktorzy byli zdrowi a jedli samo mieso bez warzyw ? jakos nie miewali niedoborow witamin mineralow czy tez kwasicy ?
W mięsie są wszystkie witaminy za wyjątkiem wit. C. To jedyna witamina, której im brakowało. Skoro jednak nie mieli szkorbutu, znaczy to, że teoria szkorbutu jest niezupełnie prawdziwa.
JW
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Nie Lip 07, 2013 17:41   

Wątroba zawiera wit. C a ryby też zdaje się mają wątroby...
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Lip 07, 2013 19:05   

opiotr napisał/a:
Wątroba zawiera wit. C a ryby też zdaje się mają wątroby...
Ile wątroby można jeść, żeby się nie zatruć? Świeża surowa wątroba w 100g zawiera 20-35 mg wit. C. Ryb Eskimosi prawie nie jadają, a naszego tranu na oczy nie widzieli. Byliby niepomiernie zdumieni, że coś takiego się tran nazywa.
Minimalna dawka chroniąca przed szkorbutem, to 20 mg wit. C. Musieli by codziennie zjadać 100g wątróbki.
JW
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Lip 08, 2013 17:51   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Otóż właśnie u niskowęglowodanowca niecukrzyka przy skoku do 250 mg% nie ma glukozy w moczu, krzywa cukrowa jest trójkątna i poziom glikemii szybko spada. Nie są odczuwane żadne zaburzenia hiperglikemii, poza uczuciem przejedzenia, co oczywiste.
To pokazuje, jak bardzo diagnostyka została zmanipulowana przez producentów insuliny.

Dorosły człowiek ma duże rezerwy i wytrzymuje znaczne zaburzenia elektrolitów, molalności i wolemii. Żarty się kończą w przypadku małych dzieci. Tam odwodnienie i niedocukrzenie są bardzo niebezpieczne. Dlatego u kilkuletnich dzieci poranna glikemia powinna być utrzymywana w granicach 110-200 mg% Sic!
Dorosłych natomiast można dowolnie szprycować lekami i utrzymywać w strachu przed pseudo-hiperglikemią rzędu 110. Tymczasem, jak widać glikemia może sięgać 200 jednostek.
Przecież dzieci nie są bardziej odporne, niż dorośli.
Konia z rzędem temu, który znajdzie lekarza znającego
te normy dla dzieci, Diabetes Care vol.29 s27 January 2006
JW

Ale co z progiem nerkowym? Przeciez ktos to ustalił i powyzej pewnej wartosci cukier musi przejsc do moczu. I skad wiadomo ze ten cukier nie pojawił sie u niej w moczu skoro tego nie sprawdziła. No chyba ze opowiada kindyboły :hihi: z tym cukrem ponad 200 a my w to grzecznie wierzymy. Bo prawde powiedziawszy pierwszy raz spotykam sie z czyms takim ze cukier winduje ponad 200 i szybko opada do normy. Cos mi tu nie gra . :P Nawet w literaturze fachowej nie spotkałam sie z czyms takim.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 08, 2013 17:58   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Minimalna dawka chroniąca przed szkorbutem, to 20 mg wit. C. Musieli by codziennie zjadać 100g wątróbki.

Ale mają oni inne źródła wit. C - np. muktuk (meal of frozen whale skin and blubber), gdzie jest 38 mg wit. C; i w jego wypadku nie ma mowy o żadnym zatruciu
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Lip 08, 2013 19:27   

Molka napisał/a:
Bo prawde powiedziawszy pierwszy raz spotykam sie z czyms takim ze cukier winduje ponad 200 i szybko opada do normy. Cos mi tu nie gra . :P Nawet w literaturze fachowej nie spotkałam sie z czyms takim.
A ja się spotkałem, nie w literaturze, ale w życiu. A teraz sygnalizuje to Abhilasha. Może profesorowie powinni przyjść tutaj na douczanie?
JW
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Lip 08, 2013 19:52   

Cytat:
Chociaż trzeba pamiętać, że wartość progu nerkowego jest osobniczo zmienna. U niektórych osób cukier przechodzi do moczu już przy poziomie 160 mg/dl; zwykle przy poziomie 180 mg/dl; ale u wielu osób z glikemią powyżej 250 mg% nie ma jeszcze cukromoczu. Również u osób starszych typowe jest podwyższenie progu nerkowego – toteż u wielu chorych nie występuje cukromocz nawet przy glikemii znacznie przekraczającej 200 ml/dl (11,1 mmol/l).)

Tu pisza ze faktycznie próg jest zmienny osobniczo.
http://www.pfm.pl/baza_ch...ie-cukrzycy/225
 
     
Abhilasha 

Wiek: 37
Dołączyła: 14 Lip 2008
Posty: 362
Wysłany: Pon Lip 08, 2013 20:37   

Do zakupu glukometru sklonily mnie tez inne czynniki jak:
drzenie rak przy zbyt duzej podazy cukru
uporczywe swedzenie stop zwlaszcza w nocy
czeste oddawanie moczu (po kilka razy w nocy, nie wspominajac w dzien )
uczucie pragnienia polaczone z dusznosciami
"cięzkie,wyobcowane nogi" tak jakby nie nalezaly do mnie
sucha skora
lekko pobolewajace nerki od czasu do czasu

Wczoraj nie cpałam coli ani glukozy i mialam po jagodach, malinach i 3 waflach ryzowych poziom cukru 8.0 wiec git :)

Kupie te paski na obecnosc cukru w moczu i jak mi tak znow skoczy to sobie to zbadam. Narazie jednak przez tydzien dwa chce dac odpoczac organizmowi. Dzis sie czuje lepiej - z wegli jadlam tylko ogorka, kale i szpinak - poziom cukru 5,1 (rano 4,7)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Lip 08, 2013 21:39   

Ciśnieniomierz masz to używaj, nie masz to zakup i używaj.
Srebrzyste wypełnienia ubytków w zębach masz, jeśli tak to ile.
Jakaś hospitalizacja w ostatnich 5 latach zwłaszcza z przetoczeniem krwi.

Ciśnienie i tętno byłoby dobrze zmierzyć po wysiłku typu szybkie wejście na 4 piętro lub szybkie 50 przysiadów, tętno przed snem, ile oddechów na minutę przed snem.

Przychodzi baba do lekarza, lekarz pyta:
- pali pani?
- nie.
- to szkoda, bo gdyby rzuciła pani palenie to by się pani znacznie polepszyło.

Kawa, herbata, odstawić badawczo na 3 dni,
odespać odstawienie kawy.

Orzechy laskowe 2 x w tygodniu po 100g, albo wątroba cielęca,
jak pisałem wcześniej zbyt wielka przewaga cynku nad miedzią prowadzi do neuropatii, a takie objawy już opisujesz.

Zmień suplement na przyjazny dla układu nerwowego.
(14 złotych na miesiąc)

Każda godzina z cukrem we krwi powyżej 6mmol/l (110mg%) to godzina podwójnie stracona.

Powodzenia.
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Lip 08, 2013 21:43, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Abhilasha 

Wiek: 37
Dołączyła: 14 Lip 2008
Posty: 362
Wysłany: Pon Lip 08, 2013 22:17   

orzechy wykluczylam z diety :P więc lepiej poleć mi inne dobre źródło miedzi.
ale wracam do chwastow o niskim indeksie glikemicznym, alkalizujące.
Potem tez jakies owoce - moze avocado i dalej moje ukochane jagodowe :P
Tez tak własnie postanowilam aby utrzymywac stale poziom cukru ponizej 6,0 :)

Nie pale - nigdy nie paliłam
Alkohol 2 razy do roku (koniak, ewentualnie wódka :D piwo jest mega bleeee)
Ciśnienie w normie albo troche za niskie
Kawy nigdy nie piłam. Z herbatą mam różne okresy :P raz włączam ja do diety innym razem eliminuje. obecnie od 3 tyg nie pije.
Hospitalizacji nie było w ciągu pięciu lat. Jako dziecko czesto chorowałam na nerki. Jako niemowlę miałam silne zatrucie (skazone mleko jakieś- nie tylko ja wylądowałam w szpitalu) i wtedy mi przetaczali krew (od Ojca)
Mam problemy z zębami - obecnie wyleczone - chodzę prywatnie więc raczej nie ma rtęciowych uzupełnien ?? jak pojdę nastepnym razem to się zapytam. Mam swiatlem utwardzane uzupelnienia. jeden ubytek jakas srebrna kulke jako baze ? nie wiem co to :P ale na to wlasnie ta biala masa poszla

A te tabsy co podałeś to pewnie syntetyczne ;P ja bym chciała jakieś surowe organiczne :P
Ostatnio zmieniony przez Abhilasha Pon Lip 08, 2013 22:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Lip 08, 2013 23:02   

Orzeszki ziemne (po lewej) to błoto jak bób,
orzechy laskowe to złoto brzozowe jest,
różnica jak między kotletem sojowym,
a kotletem wieprzowym.

 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 09, 2013 06:22   

Abhilasha napisał/a:
lepiej poleć mi inne dobre źródło miedzi.

http://nutritiondata.self...00000000-w.html
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Abhilasha 

Wiek: 37
Dołączyła: 14 Lip 2008
Posty: 362
Wysłany: Wto Lip 09, 2013 07:31   

hihi Hanni :)
kiedys sie porwe na ta watrobe cieleca :)
ale mam jazde - nie chce mi sie spac :P
o tej godzinie powinnam byc w stanie "spiączki" :D
Ostatnio zmieniony przez Abhilasha Wto Lip 09, 2013 07:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 09, 2013 08:04   

Abhilasha napisał/a:
kiedys sie porwe na ta watrobe cieleca :)

Nie musi być cielęca, jeśli jej nie lubisz. Pamiętam jak jadłaś regularnie wątrobę z królika chyba - ona też na pewno jest dobra
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Lip 09, 2013 15:00   

Hannibal napisał/a:
Ale mają oni inne źródła wit. C - np. muktuk (meal of frozen whale skin and blubber), gdzie jest 38 mg wit. C; i w jego wypadku nie ma mowy o żadnym zatruciu
A co z Eskimosami z wnętrza kontynentu, żyjącymi z polowania na karibu?
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lip 09, 2013 15:28   

Tezy robocze:
1) Zapotrzebowanie na witaminę C przy diecie zero carb jest bardzo niskie.
2) Część funkcji witaminy C może być zastąpiona przez inne związki pochodzenia zwierzęcego.
3) Niektóre org any zwierzęce zawierają witaminę C (przykład poniżej).

8)
 
     
Abhilasha 

Wiek: 37
Dołączyła: 14 Lip 2008
Posty: 362
Wysłany: Pon Lip 15, 2013 21:28   

Alkalizuje sie od tygodnia oraz wykluczyłam cukry proste (dokładniejszy opis moich zmian http://www.dobradieta.pl/...=227886#227886) Poziom cukru mi się pięknie wyrównal.
Co ciekawe ... zrobiłam wczoraj wieczorem eksperyment z puszka coli ... i cukier wzrosł tylko do 8,0.
Ostatnio jadłam mniej węgli niż poprzednio, więc organizm powinien się odzwyczaic od takiej podaży i bardziej zareagować ... a tu odwrotnie. Być może takie zaburzenia tolerancji cukru wynikały z zaburzonej równowagi kwasowo-zasadowej ?
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Lip 16, 2013 08:00   

To jest kwestia ilości. Puszka coli zawiera tylko 25-30 g cukru. Za mało, żeby spowodować znaczny wzrost glikemii.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lip 16, 2013 08:41   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
30 g cukru

bioch6
napisał/a:
W stanie zdrowia średni poziom cukru we krwi na czczo wynosi ok. 100mg% (mg/100ml). Przeliczając tę wartość na całkowitą objętość krwi i płynów pozakomórkowych wynoszącą średnio ok. 10–15 litrów, łączna ilość cukru krążącego po krwi wynosi ok. 10–15 gramów. Odpowiada to 2–3 łyżeczkom cukru.

Widzimy więc, że po spożyciu posiłku zawierającego np. 100g węglowodanów (np. 1 większa drożdżówka) organizm musi sobie poradzić z szybkim zmagazynowaniem tej (z punktu widzenia pojemności cukrowej krwi) olbrzymiej ilości cukru, gdyż ilość ta przekracza 7-10x ilość cukru krążącego po krwi. W stanie zdrowia cukier wzrasta po takim posiłku co najwyżej do 160–180mg%, oznacza to, że na bieżąco, w miarę wchłaniania cukier jest pochłaniany przez wątrobę, mięśnie i tkankę tłuszczową i zamieniany na substancje zapasowe. Za uruchomienie całego tego ciągu reakcji odpowiedzialna jest insulina. Bez insuliny poziom cukru po spożyciu wspomnianej drożdżówki wzrósłby we krwi do wartości rzędu 700–1000mg%, co byłoby już niebezpieczne dla życia. Z taką sytuacją mamy do czynienia w cukrzycy młodzieńczej typu I, w której organizm nie wytwarza (bądź prawie nie wytwarza) insuliny i musi być ona w całości dostarczona z zewnątrz.
 
     
Abhilasha 

Wiek: 37
Dołączyła: 14 Lip 2008
Posty: 362
Wysłany: Wto Lip 16, 2013 19:28   

Panie Witoldzie
w początkowych dniach eksperymentow jadłam dziennie tylko maliny jagody (w sumie 300 g owocow) plus jedna puszka coli i mi tak wzrastal poziom cukru !! (reszta to bylo mieso i tluszcze)
Było to po czasach kiedy węgli jadłam 200-300 g dziennie. W tym samej czystej glukozy potrafilam zjeść po 100 g dziennie !! ) conajmniej 90% tego co jadłam było "zakwaszające"
Teraz z węgli jem spore ilosci ogórka i szpinaku oraz kale, maliny(150 g dziennie) i avocado. więc jest ich mniej niz wtedy ale za to sa to produkty silnie alkalizujace organizm. Po tygodniu alkalizowania kolejny eksperyment z cola i owocami nie wykazał już takich zaburzen - cukier tylko do 8,0 wzrosł a predzej wzrost do 13 mial miejsce po tak "malych" ilosciach.
Ostatnio zmieniony przez Abhilasha Wto Lip 16, 2013 19:34, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Wrz 27, 2014 11:44   

Cytat:
Po Prostu Na Surowo - Cofanie Cukrzycy w 30 Dni
Dzień 1
https://www.youtube.com/w...FhQTYpxM#t=1074

http://www.youtube.com/wa...FhQTYpxM#t=1215

Dzień 3
http://www.youtube.com/wa...FhQTYpxM#t=1272

Dzień 7
http://www.youtube.com/wa...FhQTYpxM#t=2000
http://www.youtube.com/wa...FhQTYpxM#t=2048

Na początku miała glikemię 400mg i chciała wyjechać:
http://www.youtube.com/wa...FhQTYpxM#t=2251

Dzień 15
Jednak trzeba dostosowywać jedzenie do człowieka
http://www.youtube.com/wa...FhQTYpxM#t=2779


Co prawda jadają pożywienie surowe czysto roślinne, ale podstawą są orzechy, nasiona, awokado, oliwki, warzywa, kiełki. Zakazany jest cukier, pieczywo i wszystko, co było podgrzane powyżej 50*C.
Tort był czekoladowo-kokosowy
To wszystko tłuste, wysokobiałkowe produkty, dosyć niskowęglowodanowe, jak na rośliny.
JW
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Pon Paź 13, 2014 02:52   

Po zjedzeniu chałwy- zmielone ziarna sezamu, cukier, syrop kukurydziany osoba skarży się że po 10 minutach musi się zapatrzyć na monitor i trudno tego uniknąć tzw: foggy
vision po większej ilości rafinowanych cukrów.

Po krótkim czasie wszystko w porządku.
- czy to może być cukrzyca I
- niedoczynność tarczycy
- candida
- czy coś innego?

P.S jakie badania powinna osoba zrobić w labie?
Z góry dziękuję.
Ostatnio zmieniony przez koffin Pon Paź 13, 2014 02:58, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Paź 13, 2014 09:45   

Kupić cukromierz i badać sobie poziom cukru przy różnych okazjach.
JW
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Pon Paź 13, 2014 21:35   

Zjeść na przymus jeszcze raz to samo :o ?
Przy różnych okazjach np przed jedzeniem, po jedzeniu?
Czy badanie na czczo ma sens?
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Paź 14, 2014 16:02   

koffin napisał/a:
Zjeść na przymus jeszcze raz to samo :o ?
Przy różnych okazjach np przed jedzeniem, po jedzeniu?
Czy badanie na czczo ma sens?

Dokładnie tak.
JW
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved