Wystarczy je zmielić, a następnie zjeść, czy może zmielić, a potem zalać ciepłą wodą i wypić?
Czytałem na opakowaniu, że można po prostu zalać ciepłą wodą i wypić, ale nie wiem, czy te nasionka też połknąć?
Jest wszystko ale IMO nic nie zostało rozstrzygnięte.
Też mnie ten temat interesuje.
Sprawdzałam u Różańskiego ale tam również nie znalazłam jednoznacznej odpowiedzi.
Chodzi mi po głowie na zasadzie podobieństwa taki sposób:
W szybkoobrotowym elektrycznym młynku do kawy mielić na raty siemię lniane aż uzyskamy pół szklanki zmielonego.
Do rondla z wodą o temperaturze ok 45 stopni wstawić miseczkę porcelanową, wrzucić do niej 100g smalcu, gdy smalec się upłynni dodać zmielone siemię ciągle mieszając, można potem miseczkę wstawić do zimnej wody i mieszać aż do zestalenia by uzyskać jednolitą masę, miseczkę przechowywać w lodówce, jadać wedle objawów żołądkowo-jelitowych po łyżeczce naczczo lub po kolacji, zmielone siemię zatopione w tłuszczu jest w ten sposób zabezpieczone przed reakcją z powietrzem i wygodne do dawkowania.
Na zasadzie podobieństwa bo użyłem kiedyś tego sposobu do przygotowania jąder nasion moreli.
Jest wszystko ale IMO nic nie zostało rozstrzygnięte.
Też mnie ten temat interesuje.
Sprawdzałam u Różańskiego ale tam również nie znalazłam jednoznacznej odpowiedzi.
Tutaj nikt nie udzieli odpowiedzi, bo tutaj tęgie głowy znają się tylko na mięsie i wszystkim co w związku z nim. W sprawie roślinek nic nam nie pomogą.
magic napisał/a:
Jak należy spożywać siemie lniane?
To zależy w jakim celu. Jeśli dla wykorzystania kwasów omega-3, to można je zmielić na sucho i wsypać do soku z owoców albo jogurtu żeby dobrze się przyswajało, a siarczki żeby neutralizowały trujące związki.
Ja mielę len zawsze na mokro, tzn razem z jogurtem, uprzednio mocząc len w wodzie aż napęcznieje.
Jest wszystko ale IMO nic nie zostało rozstrzygnięte.
Też mnie ten temat interesuje.
Sprawdzałam u Różańskiego ale tam również nie znalazłam jednoznacznej odpowiedzi.
Tutaj nikt nie udzieli odpowiedzi, bo tutaj tęgie głowy znają się tylko na mięsie i wszystkim co w związku z nim. W sprawie roślinek nic nam nie pomogą.
magic napisał/a:
Jak należy spożywać siemie lniane?
To zależy w jakim celu. Jeśli dla wykorzystania kwasów omega-3, to można je zmielić na sucho i wsypać do soku z owoców albo jogurtu żeby dobrze się przyswajało, a siarczki żeby neutralizowały trujące związki.
Ja mielę len zawsze na mokro, tzn razem z jogurtem, uprzednio mocząc len w wodzie aż napęcznieje.
Bo dróg jest wiele. Ktoś woli omega 3 z ryb a ktoś z nasionek.
Siemie lniane było początków stosowane do działań osłonowych na przewód pokarmowy. Piło się tylko tą galaretkę która pozostawała po namoczeniu w gorącej wodzie. Ma ona także właściwości przyspieszające i ułatwiające gojenie.
Takie same właściwości ma surowe żółtko jaj. Działa osłonowo i ułatwia gojenie oraz je przyspiesza.
I jedno i drugie używane było do leczenia wrzodów przewodu pokarmowego i innych jego schorzeń.
Dopiero potem wymyślono sobie że że jest dobrym źródłem kwasów tłuszczowych chociaż w innych zarenkach tego samego rodzaju kwasów tłuszczowych nie brakuje. W niektórych produktach zwierzęcych także są. Chociaż jest ich mniej to są lepiej przyswajalne i wykazują większą aktywność biologiczną więc na jedno wychodzi.
No ale może niektórzy są wegetarianami;) Albo chcą jeść oszczędnie, bo nie stać ich na ryby i muszą zadowolić się taniutkim siemieniem. Ja kupuję len złoty BIO za 9,08zł/400g.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Pią Kwi 04, 2014 11:18, w całości zmieniany 1 raz
No ale może niektórzy są wegetarianami;) Albo chcą jeść oszczędnie, bo nie stać ich na ryby i muszą zadowolić się taniutkim siemieniem. Ja kupuję len złoty BIO za 9,08zł/400g.
Nie jestem przeciwnikiem stosowania nasion lnu. Wręcz przeciwnie. W wielu przypadkach pomagają. Często tam gdzie nic innego nie pomaga. Nauka nie zbadała jeszcze wszystkiego i nie wiem czy musi wszystko zbadać. Nasiona lnu mają zbawcze działanie nie tylko na układ pokarmowy ale także na oddechowy, sercowo-naczyniowy i pewnie w konsekwencji na cały organizm.
Podałem tylko przykłady tego że zaskakująco różne substancje mają podobne działanie.
Nie jestem tylko zwolennikiem ścisłego wegetarianizmu który nie dopuszcza spożycia żadnych produktów odzwierzęcych. To się często kończy kłopotami.
Semi-wegetarianinem sam czasem bywam przez jeden-dwa dni raz na jakiś czas
Błony komórkowe były mocniejsze u ludzi którzy spożywali omega 3 pochodzenia zwierzęcego. Jakaś różnica więc musi być.
Przykład 2) lecytyna sojowa wykazywała śmiesznie niskie działanie na pamięć, koncentrację w porównaniu z wielokrotnie mniejszymi dawkami lecytyny z żółtka jaja.
Nie ilość ale jakość.
Ja zjadam 1 łyżkę siemienia lnianego w ziarenkach wsypując je do jogurtu, około 3 razy w tygodniu, częściej niestety nie mogę bo niestety nekają mnie wzdęcia po nim:) Z tego co ja się orientuję to forma w jakiej przyjmujesz siemie nie ma większego znaczenia na jego działanie. Sprostujcie mnie jeśli się mylę.
Wsypywanie do jogurtu czegokolwiek innego niż owoce powoduje później różne sensacje pokarmowe. Po co w ogóle ten jogurt?
Poza tym wzdyma błonnik z nasion, szczególnie w połączeniu z laktozą.
JW
To ma same zalety. Zmiksowanie tłuszczu lnianego z jogurtem ma na celu utworzenie emulsji. Powoduje to związanie kwasów tłuszczowych oleju z grupami siarczkowymi aminokwasów, z których składa się białko nabiału. Umożliwia to bardzo szybkie wchłanianie kwasów tłuszczowych w układzie pokarmowym i transportowanie do komórek ciała, a następnie prawidłowe ich metabolizowanie.
Poza tym gdy zmielimy len na proszek, to omega-3 zaczynają się utleniać. Jeśli zmieszamy to z jogurtem, to odetniemy dostęp powietrza i nie dopuścimy do szybkiego utleniania się tych wiązań.
Ponadto jogurt też odżywia, a posiłek ma przecież sycić. Bez jogurtu moje śniadanie zawierające siemię lniane nie posilałoby mnie tak - byłbym głodny. No i jogurt... ułatwia mielenie w blenderze;)
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Wsypywanie do jogurtu czegokolwiek innego niż owoce powoduje później różne sensacje pokarmowe
jeśli są to zboża (skrobie), to tak. Ale nasiona oleiste to nie zboża, a te już dobrze się komponują z jogurtem (pod warunkiem że całość zmielimy na jednorodną masę).
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Śro Cze 04, 2014 11:35, w całości zmieniany 2 razy
Ja mam na ladzie w kuchni przygotowany mlynek do kawy i jak robie jakas salatke,
to zmiele troche siemienia i ta salatke nim posypie.
merlon
Dołączył: 14 Maj 2012 Posty: 2 Skąd: Polska
Wysłany: Pon Lis 17, 2014 17:45
ja nie stosuję siemienia lnianego, tylko olej lniany. Na zimno, do chleba, sałatek. Czasami wypiję sam. Kupuję w kapsułkach z Gala, nie utlenia się jak w butelce i wiem że jest wysokiej jakości. Ma mnóstwo kwasów omega i czuję różnicę w samopoczuciu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.