Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Dziura ozonowa
Autor Wiadomość
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Lis 22, 2014 21:42   Dziura ozonowa

Wstęp.
Jednym z negatywnych czynników oddziałujących na nasze zdrowie jest strach, a jeśli dodamy do tego jeszcze zagrożenie ultrafioletowego (UF) promieniowanie Słońca, to już trzeba się pakować do ostatniej podroży. Ostatnio rozmowy na temat ucichły, ale ile farby drukarskiej zużyto na nich wypisanie. Szczególnie dramatycznie wyglądały dziury ozonowe nad Antarktydą. Te dziury były postrzegane jako zwiastun nadchodzącego kryzysu środowiska naturalnego na skutek zmniejszenia grubości warstwy ozonowej, która chroni życie na Ziemi przed szkodliwym krótkofalowym promieniowaniem Słońca.
Po raz pierwszy pomysł, że warstwa ozonowa chroni Ziemię przed promieniowaniem ultrafioletowym, pojawił się na początku lat dwudziestych zeszłego wieku, kiedy okazało się, że w atmosferze powyżej dwudziestu kilometrów wzrasta temperatura. Wynalazca spektrometru prof. Dobson zasugerował, że zwiększenie temperatury spowodowane jest absorpcja ciepła słonecznego w warstwie ozonu. I to założenie stopniowo zaczęto promować i przyjęto jako aksjomat, ze warstwa ozonu chroni życie na Ziemi.

Warstwa ozonowa stała się przedmiotem badań naukowców z wielu krajów. Zauważono nawet spadek ozonu nad Antarktydą, ale wtedy nie nazwano tego zjawiska dziurą ozonową ale brakiem ozonu.Spadek ozonu nad Antarktydą zgłaszano w latach siedemdziesiątych i na początku lat osiemdziesiątych. W 1984 roku na sympozjum w Grecji spadek ozonu zgłosili japońscy naukowcy. Ale żadnej sensacji te wiadomości nie wywołały.

Dla wywołania sensacji potrzebny i autor i szczególny przypadek. Stali się nim Anglik Joe Farman, który na podstawie pomiarów na stacji Halley Bay, gdzie nastąpił spadek ozonu nad Antarktydą o 40%, przekonał świat, że nad Biegunem Południowym została utworzona nie lokalna dziura ozonowa, ale dziura - zwiastun katastrofy ekologicznej życia na Ziemi.
Joseph Farman - to chłop z jajami. On nie tylko jasno się wyraził o nowym i nieznanym jemu zjawisku naturalnym, ale także podał jego przyczyny. Winowajcą był freon. Rozpoczęła się walka całej ludzkości z dziurami ozonowymi.

W celu zapobieżenia rozprzestrzenianiu się dziury ozonowej nad planetą producenci CFC na Konwencji Wiedeńskiej w 1985 zawarli porozumienie o ochronie warstwy ozonowej. W 1987 roku, został przyjęty Protokół Montrealski w sprawie substancji zubożających warstwę ozonową, który podpisały około 40 krajów. Zgodnie z tymi międzynarodowymi dokumentami należało zmniejszyć produkcję freonów o połowę do 1998 rok. Trzeba było znaleźć substytuty, a następnie organizować produkcję nowych lodówek na nowym czynniku chłodniczym. Koszty były ogromne i nie każdy kraj mógł sobie na to pozwolić. Amerykańska firma "Dupont" jest światowym liderem w produkcji freonu (CFC lub CFC), A firma wydała już ogromne środki na rozwój i wprowadzenie nowych substytutów CFC.
Ludzie tak samo łatwo uwierzyli w wersję, że dziura ozonowa jest dziełem człowieka, jak i w niesprawdzona teoria, że tylko warstwa ozonowa chroni życie ma Ziemi przed promieniowaniem UF. Nikt się nie przejmował faktem, że jeśli powstawanie dziur ozonu było dziełem ludzi, to przede wszystkim te dziury miałyby się pojawić na półkuli północnej, gdzie jest najwięcej ludzi i liczba przedsiębiorstw przemysłowych. Wbrew zdrowemu rozsądkowi dziury ozonowe tworzą się nad Antarktydą.

Obserwacje ozonu są prowadzone na dalekiej północy w Norwegii od 1935 roku
(Brak obserwacji tylko od 1969 do 1984) i przez cały ten czas warstwa ozonowa
była stabilna i żadnych dziur, jak na Antarktydzie, w tym regionie nie zaobserwowano.
I ten niewygodny fakt tez znalazł swoje "naukowe" uzasadnienie. "Okazało się", ze podczas polarnej nocy cały freon zbiera się nad Antarktyda i czeka tam na godzinę, kiedy pierwsze promienie słoneczne spowodują rozkład fotochemiczny
freonu do chloru atomowego, który zaczyna niemiłosiernie pożerać ozon, i pozera go
niemal całkowicie. Ta teoria sprawdzała się do czasu kiedy się okazało ze początek formacji
dziur następuje w końcu polarnej nocy. Pomiary ostatnich lat wykazały, że dziura nad Antarktydą zaczyna się pojawiać nieco wcześniej od wschodu Słońca co podważa pozycje tej freonowej teorii.Pozycja teorii osłabiona, ale straszak freonowy pozostał.

Tworzenie i rozkład ozonu.
Ozon w atmosferze wytwarzają UF promienie Słońca.
UF promienie o dużej mocy (krótsze niż 100 nm) jonizują cząsteczki tlenu, pozbawiając ich jednego elektronu i w ten sposób pojawiają dodatnie jony tlenu. Natomiast UF promienie o mniejszej mocy (o długości nie większej niż 242,5 nm) są tylko w stanie rozłączyć molekule tlenu na dwa atomy tlenu. Do tych atomów dołącza (przykleja się) uprzednio powstały elektron, tworząc ujemny jon tlenu.
Pod wpływem sił elektrostatycznych różnoimienne jony przyciągają się do siebie, tworząc neutralną molekułę składającą się z trzech atomów tlenu- O3. To jest reakcja endotermiczna zużywająca 1,5 ev (elektronowolta) energii. Takie związki maja tendencje rozpadu i to tym większą im bardziej one są endotermiczne. Z tego samego powodu ozon jest podatny na degradację i przy degradacji wydziela się taka sama ilość energii jak i przy powstawaniu tegoż związku.
Tak więc widzimy, że ozon tworzy UF promieniowanie Słońca. Nie byłoby promieniowania ultrafioletowego, nie byłoby i ozonu.
Dokładnie tak jak z lampa ultrafioletowa. Wystarczy wyłączyć lampę i ozonu nie ma, a jak na atmosferę ziemska cały czas działają promienie ultrafioletowe, to i mamy ozon w atmosferze ziemskiej. Ozon jest 1,62 razy cięższy od powietrza i dlatego osiada na powierzchni ziemi. Gdyby ozon się nie rozkładał, to dawno byśmy utonęli w trującej atmosferze ozonu. Schodząc w dolne cieplejsze słoje atmosfery ozon się rozkłada.

Do produkcji ozonu zużywane jest około 5% całości energii słonecznej, skierowanej w kierunku Ziemi. Czy mogą jakiekolwiek urządzenia na Ziemi zakłócić produkcje tak gigantyczny proces produkcji ozonu?

Ochronna rola ozonu
Rozważmy teraz ochronną rolę ozonu.Sytuacja jest ciekawa: ozon powstaje dzięki promieniowaniu ultrafioletowemu i rzekomo chroni nas przed tym promieniowaniem. Podczas tworzenia ozonu promienie ultrafioletowe tracą swoja energie na molekułach tlenu, ale w żaden sposób nie na molekułach ozonu. A jakże ozon chroni nas przed promieniowaniem UF? Istotnie ozon pochłania promieniowanie UF, ale tylko na niewielkiej części widma w zakresie od 200 do 320 nm z maksimum przy długości fali 255 nm.

Teraz powstaje uzasadnione pytanie. Jak to jest, ze z obszernego spektrum (od 10 do 400nm) promieniowania ultrafioletowego ozon pochlania tylko wyselekcjonowana długość fal promieniowania? Co chroni nas przed reszta tego promieniowania? Takie pytanie nie powstawało, bo informacje na ten temat były podawane w postaci wyświechtanej informacji "ozon chroni nas przed promieniowaniem UF" i taka informacje mozna było rozumieć, ze ozon chroni nas przed całym spektrum promieniowania ultrafioletowego.
Najkrótsze (do 100nm) fale UF na dużych wysokościach (50-80km).są zatrzymywane całym zestawem zjonizowanych gazów atmosferycznych w tym również i tlenem. Warstwa ozonu rozprzestrzenia się na wysokości od 10 do 50km z maksymalna koncentracja na wysokości 20-25km. Druga cześć promieniowania UF o długości fali nie przekraczającej 242,5nm jest pochłaniana przez tlen i dlatego nie może dotrzeć do powierzchni Ziemi. Dodatkowo, równolegle z wchłanianiem promieniowania UF przez atmosferyczne gazy zachodzi molekularna dyspersja tegoż. W rezultacie takiego kumulacyjnego działania atmosfery na promienie UF, na wysokości 34km nie stwierdzono promieni o długości fali poniżej 280nm.

Teraz staje się jasne dlaczego ozonowi przypadły funkcje ochronne tylko w wąskiej części widma - od 280 do
320nm, bo w warstwie ozonu nie ma już promieniowania poniżej długości fali 280nm, a przy długości fali 320nm kończą się jego właściwości absorpcyjne.

A może ozon jest jedyna tarcza, która zapobiega przechodzeniu promieniowania UF w takim małym diapazonie spektrum?
Okazuje się, że nie. W tym diapazonie zachodzi również molekularna dyspersja. A że nigdy się o tym nie mówi, to wydaje się, że tylko ozon jest naszym zbawicielem. W rzeczywistości efektywność molekularnej dyspersji jest około sto tysięcy razy większa od
pochłaniania promieniowania przez warstwę ozonową.

O efektywności dyspersji molekularnej świadczy fakt, że na wysokości 2300m nad poziomem morza promieniowanie UF jest półtora razy, a na wysokości 4000m npm jest już prawie dwa razy intensywniejsze, a ozon praktycznie na tych wysokościach nie istnieje.
O tym, ze ozon nie chroni nas przed promieniowaniem UF mówi następujący fakt. Gdyby ozon pochłaniał promieniowanie UF, to zachodziłaby reakcja endotermiczna i następowałoby podgrzewanie warstwy ozonu. Ale to zjawisko nie zachodzi. Ponadto koncentracja ozonu znajduje się w strefie najniższej temperatury atmosfery (-50°C) i wcale się nie podgrzewa.
Te fakty świadczą o ogromnej przesadzie roli ozonu w ochronie przed promieniowaniem UF.


Jak powstają dziury ozonowe.
Związki chemiczne, powstałe z absorpcją energii zawsze mają tendencję do rozpadu. Rozpada się i ozon. Rozpada się w każdych warunkach, ale bardzo powoli w niskiej temperaturze, wolno w temperaturze pokojowej i szybko w tylko nieznacznie wyższej od pokojowej temperatury. Tak więc, bardzo niska temperatura w miejscu największego skupienia ozonu atmosferycznego pomaga przedłużyć mu "życie" i daje nam wskazówki do poznania przyczyny powstawania dziur ozonowych nad biegunami.

Zakładając, że ozon wytwarza się podczas ultrafioletowego promieniowania atmosfery, ale nie biorąc pod uwagę "żywotności" ozonu, trudno będzie ocenić stabilność warstwy ozonowej. Na przykład, jeśliby "życie" ozonu w atmosferze trwało tylko dwie lub trzy godziny, to w nocy w cieniu Słońca powstałaby dziura ozonowa. Jako przykład może posłużyć wyłączenie lampy ultrafioletowej i zapach ozonu zaraz zniknie, bo w temperaturze pokojowej okres "życia" ozonu liczy się w minutach, a na nocnym niebie warstwa ozonowa nie znika. Nie obserwuje się i zmiany grubości warstwy ozonowej w ciągu doby. W związku z tym, "żywotność" ozonu w warstwie ozonowej jest znacznie dłuższa niż jeden dzień. A teraz wydłużmy czas zwykłej nocy do czasu nocy polarnej, kiedy nad biegunem (nieważne którym) nie ma promieniowania ultrafioletowego. Jeśli nie ma promieniowania, to i nie tworzy się ozon. Jak długo nie tworzy się ozon? Mozna powiedzieć, ze prawie pół roku; od jednej do drugiej równonocy. Na Antarktydzie, na przykład, od końca marca do końca września. W tym czasie nad Antarktydą miałoby nie być ozonu. I pół roku nad Antarktyda byłaby dziura ozonowa. Ale tak nie jest, bo nad Antarktyda nadal pozostaje "żyć" wcześniej powstały ozon.

A jeżeli czas "życia" istniejącego ozonu na biegunie jest dłuższy od czasu, w którym ozon się nie formuje to nie będzie dziury ozonowej, a jak krótszy to powstanie dziura i będzie utrzymywać się tak długo aż promienie UF wygenerują nowa porcje ozonu z tlenu. Bez ozonowy stan na biegunie może być zlikwidowany również poprzez przemieszczenie się ozonu z pobliskich ozonowych obszarów i takie procesy w atmosferze ziemskiej ciągle zachodzą. Dzięki takim procesie nie obserwujemy dziury ozonowej nad Arktyką, chociaż teoretycznie powinny być identyczne jak nad Antarktydą.


Ale nad Antarktydą (biegun zimna Ziemi) podczas nocy polarnej często tworzy się krążenie atmosfery, co uniemożliwia przeniesienie ozonu w obszar nadbiegunowy, a czas "życia" istniejącego ozonu się kończy i powstaje dziura ozonowa. Na czas "życia" ozonu wpływa jego gęstość. Ozon jest 1,62 razy cięższy od powietrza, więc stopniowo schodzi do dolnej atmosfery i się rozpada. Poniżej 10km ozon praktycznie nie istnieje. I nie dlatego, że zawisa na tej wysokości, ale dlatego że wchodzi w bardziej gęstą i cieplejszą atmosferę, w której się rozpada. Praktycznie cały ozon jest generowany w górnych warstwach atmosfery i jest zniszczony w niższych warstwach atmosfery. I dobrze, że jest zniszczony. I na zakończenie, należy wyjaśnić tylko jeden szczegół - dlaczego dziura ozonowa nad Antarktydą nie pojawia się podczas braku promieniowania UF, tylko nieco później, w październiku, gdy promienie UF są już ponad biegunem?

Dzieje się tak dlatego, że pod koniec nocy polarnej kończy "życie" istniejącego nad biegunem ozonu, a nowy ozon powstanie dopiero po miesiącu na skutek małej skuteczność promieni UF padających pod niewielkim kątem. Tak więc dziura ozonowa to zjawisko naturalne i nie zależy od czynnika ludzkiego.Corocznie dziura ozowa do końca października się zmyka i nie zamyka się w jakimś przypadkowym miesiącu, a zaraz po nocy polarnej. Ten cykl jest co roku powtarzany jak to się dzieje od milionów lat, tylko ze wówczas nie było "chłopa z jajami", żeby zrobić z tego naturalnego zjawiska straszak.

Po raz pierwszy materiał ten został opublikowany w 1989 roku w czasopiśmie "«Химия и
жизнь» (№ 10), a następnie w kilku gazetach.

W sierpniu 2000 na Kongresie Geograficznym w Londynie podjęto uchwałę o nie zajmowaniu się warstwą ozonu, gdyż ona nie ma żadnej funkcji ochrony życia na Ziemi. To już jest historia, niestety nie dla wszystkich.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Nie Lis 23, 2014 13:26   

Artykuł dosyć ciekawy, ale z drugiej strony warstwa ozonowa też ma swoje zadanie gdyż natura nie utworzyła jej dla ozdoby. Nawet w tym artykule jest fragment:

„A jakże ozon chroni nas przed promieniowaniem UF? Istotnie ozon pochłania promieniowanie UF, ale tylko na niewielkiej części widma w zakresie od 200 do 320 nm z maksimum przy długości fali 255 nm. „

To by się pokrywało z wypowiedzią Zięby, jakoby warstwa ozonowa musiała wyfiltrować UF „C”:
http://www.youtube.com/wa...IBcAPg#t=16m30s

Nie wiadomo też czy nikt nie „posmarował” (przemysł chemiczny, kosmetyczny) tym na tej Konferencji Genewskiej że tak odważnie się wypowiedzieli o warstwie ozonowej.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved