Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Pon Gru 24, 2012 13:21
Kolejny wieloletni optymalny chory na raka
Autor Wiadomość
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 11:41   

[quote="opiotr"]
Grzegorz Rec napisał/a:
seanor napisał/a:

Przecież to nie jest ani narkotyk ani coś co jest potrzebne do szczęścia.

A może się mylę i jest jednym i drugim.

Wg Davisa to narkotyk (gliadyna)...


Nie działa na receptory opioidowe więc chyba nie jest. Zresztą sprawdzę czy może jeśli nie bezpośrednio to pośrednio działa jak narkotyk.
Na diecie niskowęglowodanowej nie powinna tak działać o czym świadczy zanik chęci na węglowodany.

Trudno powiedzieć ale sprawdzę.
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 11:51   

Grzegorz Rec napisał/a:


Nie działa na receptory opioidowe więc chyba nie jest. Zresztą sprawdzę czy może jeśli nie bezpośrednio to pośrednio działa jak narkotyk.
Na diecie niskowęglowodanowej nie powinna tak działać o czym świadczy zanik chęci na węglowodany.

Trudno powiedzieć ale sprawdzę.

"Pszenne białka gliadynowe są rozkładane w przewodzie pokarmowym na grupę polipeptydów nazwanych egzorfinami, czyli egzogennymi związkami mofrinopodobnymi. Naukowcy, badający te ciekawe substancje od 30 lat, rozpoznali kilka różnych związków egzofrinowych, zwanych gluteomorfinami albo gliadorfinami. Nie dość, że egzorfiny pochodzenia pszennego wiążą się z receptorami opioidowymi w mózgu, to jeszcze ich działanie jest neutralizowane przez leki blokujące opiaty - nalokson i naltrekson. Są to te same środki, które stosuje się jako odtrutki, na przykład przy przedawkowaniu heroiny." W. Davis
Ostatnio zmieniony przez opiotr Czw Kwi 24, 2014 11:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 12:19   

opiotr napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:


Nie działa na receptory opioidowe więc chyba nie jest. Zresztą sprawdzę czy może jeśli nie bezpośrednio to pośrednio działa jak narkotyk.
Na diecie niskowęglowodanowej nie powinna tak działać o czym świadczy zanik chęci na węglowodany.

Trudno powiedzieć ale sprawdzę.

"Pszenne białka gliadynowe są rozkładane w przewodzie pokarmowym na grupę polipeptydów nazwanych egzorfinami, czyli egzogennymi związkami mofrinopodobnymi. Naukowcy, badający te ciekawe substancje od 30 lat, rozpoznali kilka różnych związków egzofrinowych, zwanych gluteomorfinami albo gliadorfinami. Nie dość, że egzorfiny pochodzenia pszennego wiążą się z receptorami opioidowymi w mózgu, to jeszcze ich działanie jest neutralizowane przez leki blokujące opiaty - nalokson i naltrekson. Są to te same środki, które stosuje się jako odtrutki, na przykład przy przedawkowaniu heroiny." W. Davis


Czyli jednak narkotyk.
Ciekawa i wyczerpująca odpowiedź.
Powiedział bym że nawet zaskakująca.

Wniosek z tego taki że jednak wywalić całkowicie to cholerstwo z diety.
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 14:42   

Jasne, pszenica to trucizna.
Shybrydowano w latach 60 i to jest GMO.
Pszenica, żyto, jęczmień, owies to wszystko GMO. Dodatkowo ma gluten.
Jest też GMO w postaci szkodliwych oprysków np roundap: pomidory GMO.
Używanie chemicznych środków ochrony roślin i hybrydyzacja to GMO tylko że opryski są ogólnie gorsze.


Jakich firm koncentratów polskich są wolne od GMO Ktoś ma pojęcie o tym?
Ostatnio zmieniony przez koffin Czw Kwi 24, 2014 14:59, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 16:11   

gam napisał/a:
http://pomoc.mk24.co/programy-zdrowia-komorkowego-dr-ratha/ kto autoryzuje tę stronę?

COOLER uwielbia jak ktoś się błaźni na własne życzenie, i żeby było jeszcze ciekawiej jak z zootechnikiem z kursem serowarstwa przy Henssagne:

„Od prawie dwudziestu lat preparaty dr. Ratha są produkowane w USA w tych samych licencjonowanych zakładach farmaceutycznych dysponującym najnowocześniejszymi urządzeniami farmaceutycznymi do produkcji rozmaitych suplementów diety. Zakłady te zajmujące powierzchnię 150.000 stóp kwadratowych spełniają aktualne normy FDA i GMP (Dobrych Praktyk Wytwarzania). Każdy etap procesu produkcyjnego jest monitorowany przez inspektorów Działu zapewnienia jakości, a zakład przechowuje pełną dokumentację produkcji wskazującą numer partii i umożliwiającą śledzenie serii wszystkich składników użytych we wszystkich produktach.
http://pomoc.mk24.co/prze...diety-dr-ratha/

I jeszcze trochę o stronie która podaje tą informację:
„Informacje zawarte w tym serwisie pochodzą z wieloletnich doświadczeń i przekonań autora serwisu oraz pozyskane są od naszych Konsultantów Koalicji stosujących suplementy Dr. Ratha - przedstawiają mój osobisty pogląd w sprawie - autor tekstów serwisu: mgr Paweł Szczerbiński.”

A któż to taki, mgr Paweł Szczerbiński?
mgr Paweł Szczerbiński? - Ambasador Zdrowia Fundacji Dr. Ratha, założyciel Szczecin Rath Team - jednej z najbardziej prężnych grup konsultantów Koalicji Dr. Ratha
http://pomoc.mk24.co/author/admin/

Widzisz gam(oń), jak się wkopałaś sama, :hah: nawet ambasadorzy Fundacji Dr. Ratha się przyznają że suplementy Ratha produkuje farmacja, a Ty ludziom „zakłamany zyjonizm” wciskasz. :hah: :hah: :hah:
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 17:05   

Moja kultura osobista nie zezwala mi na wyzwiska wobec drugiego człowieka, ale potórzę za dario bo idealnie do Ciebie pasuje:"Kiedy mędrzec pokazuje księżyc, głupiec patrzy na palec".
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 17:27   

gam napisał/a:
Moja kultura osobista nie zezwala mi na wyzwiska wobec drugiego człowieka, ale potórzę za dario bo idealnie do Ciebie pasuje:"Kiedy mędrzec pokazuje księżyc, głupiec patrzy na palec".
Jak zwykle po optymalnemu i całkowicie nie na temat, bo co tu napisać jak się cały czas sobie przeczyło? a optymalni zazwyczaj biorą wszystko z księżyca lub kosmosu.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Kwi 25, 2014 05:23   

Prawdopodobnie należy się trzeci punkt Kwaśniewskiemu.
Jeśli niektóre białka zawarte w produktach węglowodanowych ulegają przemianie do związków oddziałujących na receptory opioidowe to mogą przyczyniać się do innych uzależnień.
Tak więc żywienie niskowęglowodanowe może być pomocne w leczeniu uzależnień tak jak twierdził.

Aż się boję drążyć dalej bo okaże się że większość tego co napisał jest zgodne z badaniami prowadzonymi już po tym jak opisał wiele swoich teorii.

Kiedy dojde do stu punktów które potwierdzają to co mówi Jan Kwaśniewski to za pokutę pójdę boso do ciechocinka ;)
 
     
mariusz.pyton 

Dołączył: 02 Maj 2014
Posty: 1
Wysłany: Pią Maj 02, 2014 18:40   

CZYTAJCIE KSIĄŻKI DOKTORA KWAŚNIEWSKIEGO, ON PISZE PRAWDĘ, 50 LAT LECZY LUDZI DIETĄ OPTYMALNĄ I SAME SUKCESY ! ! !

A oto 10 praktycznych „przykazań” dla rozpoczynających dietę optymalną.
1. Żywienie Optymalne należy rozpocząć od razu w pełnym zakresie, bez żadnego okresu przejściowego.
Przestawienie się na zupełnie odmienny sposób żywienia od dotychczasowego, do którego organizm został przyzwyczajony przez lata, nawet dziesiątki lat, jest pewnego rodzaju szokiem dla organizmu. Musi on, w początkowym okresie, przebudować całkowicie swój metabolizm. Zlikwidować i wydalić te „maszyny i urządzenia”, które służyły mu dotychczas do rozkładania węglowodanów, a zbudować, niemal od nowa, takie, które będą odpowiednie do zupełnie innego sposobu przemiany materii. Przecież to jasne. Inaczej zbudowany jest piec, w którym pali się węglem, a inaczej rakieta napędzana wodorom. Porównanie wcale nie jest tak odległe. Zasada jest ta sama.
Taka praca wymaga dużej ilości energii i pewnego czasu, toteż w pierwszym okresie diety optymalnej starajmy się odciążyć organizm od dodatkowych obciążeń energetycznych: stresów, przeziębień, gwałtownych wysiłków, zmian klimatycznych itp.
Jak długo okres ten trwa? To zależy od wieku, stanu zdrowia i warunków życia człowieka. U młodych przebiega szybciej, trwa od paru dni do dwóch tygodni, bo wszystkie mechanizmy organizmu młodego działają szybciej i sprawniej. U osób starszych trwa do trzech miesięcy, a u ludzi starych, a ponadto otyłych i schorowanych, może trwać nawet do pół roku.
2. Należy jeść wtedy, gdy się chce jeść i zjadać tyle, by nie czuć potrzeby dalszego jedzenia.
W początkowym okresie mechanizmy rządzące uczuciem głodu mogą być zawodne. W diecie optymalnej je się objętościowo mało, znacznie mniej niż zjadało się dotychczas. Ponieważ je się produkty wartościowe, znacznie mniej ich wystarcza, by w pełni pokryć potrzeby organizmu. Dotychczasowe jedzenie mogło spowodować rozciągnięcie żołądka i jelit. Ludzie żywiący się głównie węglowodanami mają zazwyczaj rozdęty brzuch, zwłaszcza ludzie otyli. Dlatego zazwyczaj pierwszym okresie po zjedzeniu posiłku optymalnego (np. zgodnego z jadłospisem) nie czują się oni w pełni syci. Chętnie zjedliby nawet drugie tyle, gdyż żołądek domaga się wypełnienia całej jego objętości.
Balonik wprowadzony do żołądka i nadmuchany znosi uczucie głodu, mimo że człowiek nic nie zjadł.
Ale spróbujmy ograniczyć do tej ilości, jaką w jadłospisie podano i odczekać pół godziny, a uczucie głodu szybko minie. Jeśli będzie się to powtarzało 3 razy dziennie, żołądek będzie stopniowo wracał do swej normalnej, prawidłowej wielkości, brzuch zmniejszy się, a posiłki optymalne nie tylko staną się wystarczające, ale z czasem mogą okazać się nawet za duże. I przestanie się nam chcieć jeść między posiłkami.
Na początku diety trzeba świadomie zaprzestać pojadania między posiłkami. Niektóre osoby ciągle coś żują, ciągle wkładają jakiś kęs do ust. I wcale nie jest to podyktowane fizjologicznym głodem, ale stanowi pewien odruch nabyty w ciągu lat, albo jest reakcją na stres — zdenerwowanie, zniecierpliwienie itp. Trzeba z tym skończyć.
Żołądek po posiłku musi pokarm strawić, przesunąć go do dwunastnicy, odpocząć po tej pracy. Przy nieustannym „dorzucaniu” czegoś do żołądka on sam i dalsze odcinki przewodu pokarmowego nigdy nie zaznają spokoju, co wyczerpuje je i prowadzi do niestrawności i różnych schorzeń przewodu pokarmowego.
3. Białka jako materiał do budowy i przebudowy ciała powinno mieć możliwie wysoką wartość biologiczną, powinno to być białko zwierzęce, a nie roślinne.
Nie należy spożywać za dużo białka. W wielu produktach jest go dużo (patrz tabele 1 i 2). Ryby, drób, chude mięso, a także żelatyna, chudy biały ser - to prawie samo białko. Więcej białka potrzebują niemowlęta i dzieci. Człowiek dorosły potrzebuje go bardzo niewiele. 30-50 gramów na dobę. W chorobach, przy których występują widoczne niedobory białka można początkowo zwiększyć jego spożycie do 100-130 gramów na dobę. Białko białku nierówne. Im lepsze białko (to z żółtek, wątróbki czy nerek) tym trzeba go mniej.
4. Dieta optymalna - to dieta wysokotłuszczowa. Tłuszcz jest najważniejszym składnikiem naszego pożywienia. I jemy go najwięcej.
Tłuszczu zjeść nie można za dużo, a jeśli będziemy go spożywali dużo, to szybko nasyca on organizm i zmniejsza się obawa, że zjemy za dużo białka lub węglowodanów. Najwyższą wartość biologiczną mają tłuszcze zawarte w żółtku i szpiku kostnym. Bardzo dobre są masło tłusta śmietana, słonina, podgardle i boczek. Dobry jest też smalec wieprzowy, smalec gęsi i łój wołowy.
Najbardziej wartościowe tłuszcze zawiera żółtko. Przecież w żółtku znajduje się kompletny materiał potrzebny do zbudowania całego pisklęcia, wszystkich jego tkanek, oraz cała energia potrzebna do rozwoju od zarodka do kurczęcia. Są więc wszystkie „maszyny i urządzenia” potrzebne do budowy całego żywego organizmu. Dlatego wartość tłuszczu z żółtek może być nawet 4 razy większa od wartości innych tłuszczów uważanych za bardzo dobre.
Nie jest prawdą, że tłuszcze szkodzą na wątrobę. Najlepsze są te tłuszcze, które najbardziej „szkodzą na wątrobę” przy dotychczasowym modelu żywienia. Przy Żywieniu Optymalnym szkodzić nie będą, gdyż są zjadane bez węglowodanów lub z bardzo niewielką ich ilością. Przy tradycyjnym modelu żywienie na wątrobę szkodzą nie zjadane tłuszcze, lecz zjadane wraz z nimi węglowodany, które wątroba musi przerabiać na trójglicerydy i cholesterol.
Tłuszcze nasycone o długich łańcuchach (powyżej 10 węgli) są kierowane bezpośrednio do krwi drogą naczyń chłonnych, bo tylko one nadają się wprost dla ludzkich tkanek i nie muszą być „uzdatniane” w wątrobie, jak to musi być robione z tłuszczami o krótszych łańcuchach, białkami, węglowodanami, alkoholem, kwasami organicznymi i różnymi substancjami toksycznymi, którymi przeważnie są wszelkie lekarstwa. Spożywanie tych tłuszczów zwalnia więc wątrobę z uciążliwej pracy, a więc nie tylko nie szkodzi jej, ale nawet pozwala wracać do zdrowia, jeśli wątroba jest chora.
5. Węglowodany staramy się zjadać w postaci skrobi, tj. w ziemniakach i warzywach.
Niektórzy tak stają się przekonani o szkodliwości węglowodanów, że zaprzestają je jeść w ogóle. To jest błąd. 50 gramów węglowodanów na dobę jeść trzeba. Jeśli organizm ich nie dostanie, musi je wytworzyć sam, głównie z białka. Zmuszamy go więc do niepotrzebnej, dodatkowej pracy.
Trzeba pamiętać, że owoce i warzywa zawierają bardzo mało węglowodanów. Tabela 10 informuje, ile trzeba zjeść niektórych produktów wagowo, by łącznie z nimi wnieść do organizmu 50 gramów węglowodanów. Są to czasem ogromne ilości idące w kilogramy.
Jeżeli w diecie optymalnej nie zaleca się zjadania dużych ilości takich produktów, jak np. ogórki pomidory, cytryny czy szpinak, to nie dlatego, że wnoszą one do organizmu dużo węglowodanów, ale dlatego, że w ich skład wchodzą głównie woda i błonnik. Woda jest tysiące razy tańsza i zdrowsza w swej czystej postaci a błonnika człowiek nie trawi. Trawią go tylko zwierzęta przeżuwające, ale one mają specjalnie zbudowany żołądek, który to umożliwia. Po co więc obciążać przewód pokarmowy składnikiem niestrawnym?
Wiedząc o tym, nie należy kupował drogich owoców i nowalijek, bo jest to po prostu marnowanie pieniędzy, za które lepiej kupić produkty wartościowe.
W diecie optymalnej dopuszcza się pewne ilości cukrów prostych, np. w lodach i kremach, ale tylko własnej produkcji, opartych na żółtkach i śmietanie, gdyż tłuszcz spożyty razem z nimi znacznie zwalnia proces wchłaniania tych cukrów do krwi. Ale zawsze trzeba zachować właściwą proporcję w stosunku do białka i tłuszczu.
6. Pić należy tyle, na ile mamy ochotę i wtedy, kiedy mamy ochotę.
Napoje nie powinny zawierać węglowodanów, więc nie powinny być słodkie. Najlepszym napojem jest czysta woda. Jednak nie pić też na siłę. Nie jest prawdą, że trzeba „płukać” organizm od wewnątrz.
7. Nie trzeba liczyć spożytych kalorii, natomiast należy liczyć kalorie przy kupowaniu żywności.
W produktach żywnościowych należy kupować głównie tłuszcz białko, i to możliwie tanio. Nie wolno oszczędzać na jedzeniu, co wcale nie znaczy, że trzeba kupować produkty najdroższe. Często właśnie te tańsze i tradycyjnie pogardzane są lepsze niż drogie (patrz tabela 9). Starajmy się przyrządzać potrawy proste, oszczędzając czas i energię. Przygotowywane pokarmy powinny być maksymalnie „strawione” poza organizmem w procesie obróbki kulinarnej i podane możliwie w małej objętości, w myśl zasady znanej już Pliniuszowi, rzymskiemu myślicielowi, że „korzystniej jest w jakikolwiek bądź sposób zmniejszyć to, co by żołądek obciążało”.
8. Życie bez ruchu nie jest życiem. Starajmy się ruszać w każdym wieku, dostosowując rodzaj i wielkość wysiłku do możliwości naszego organizmu.
U ludzi młodych i zdrowych największe korzyści przynosi intensywny wysiłek trzy razy w tygodniu po godzinie, np. biegi, marsze, pływanie, rower itp. Należy pamiętać, że ćwiczone mięśnie, kiedy znajdą się w spoczynku, wytwarzają związki wysokoenergetyczne, przeznaczając je na potrzeby mózgu, serca i innych ważnych tkanek.
9. Nie należy robić większych odstępstw od diety ani łamać jej zasad okresowo.
I tak np. przy wyjeździe lub na wczasach trzeba zjadać to, co otrzymujemy w postaci produktów „jadalnych” dla nas a resztę dokupić. W przypadkach drastycznych żywić się na własną rękę. Na przyjęciach, w kawiarni, w gościach wybierać też produkty przydatne w naszej diecie, a niewłaściwe pomijać. Starajmy się raczej, by nasza „odmienność” dietetyczna była niezauważona, bo musimy się liczyć, że wywołamy sensację, nie zawsze przyjemną dla nas.
10. Nie wolno głodzić się ani pościć.
Jeżeli człowiek ma ochotę na jedzenie to znaczy, że jego organizm jedzenia potrzebuje. Tak dzieje się u wszystkich zdrowych gatunków w warunkach naturalnych. Zwierzę może ograniczać pożywienie lub okresowo nie jeść, ale czyni to tylko wówczas, gdy na jedzenie nie na ochoty np. z powodu choroby.
Jeżeli człowiek jest głodny i nie je, to zawsze płaci za to wysoką cenę. Cena jest tym wyższa, im post lub głodówka trwa dłużej. Jest to nie tylko cena osłabienia zdrowia i odporności, ale gorzej pracuje wtedy mózg, słabną uczucia, źle ocenia się otaczającą rzeczywistość, traci się energię życiową, łatwo popada się w uzależnienie od ludzi i nałogów, krótko mówiąc — człowiek staje się głupszy, prymitywnieje umysłowo.
„Człowiek, który byle co je, byle co mówi” – powiada nie bez racji śląskie porzekadło. Człowiek, który głodzi się i pości, działa samobójczo, bo głodzenie człowieka jest formą jego zabijania. Dlatego tak nieludzkie są wszelkie nakazy postu różnych narzucone w imię różnych nierozsądnych idei sztuczne ograniczenia żywieniowe.
Kapłani wszystkich prawie religii stwarzali sobie monopol na jedzenie dające zdrowie i sprawniejszy umysł. Tak było w judaizmie, islamie, katolicyzmie. Każdy Izraelita, który nie był kapłanem a zjadał podroby i tłuszcz, nawet jeśli zabił swoje własne zwierzę, był zawsze karany śmiercią. Kościół katolicki był bardziej „miłosierny” i dawał czas grzesznikowi na poprawę. „Kto w dni zakazane spożywa mięso – straci zęby; nie poprawiony – straci życie” – pisał ksiądz, Stanisław Staszic, o metodach postępowania z wiernymi nie przestrzegającymi postów nakazanych przez Kościół.
Praktyki takie przeszły do historii, choć dzisiaj wielu ludzi pości i z przyczyn religijnych i innych. Często nie zdają sobie sprawy z tego, jaką krzywdę wyrządzają sobie sami. Wystarczy, że stosują głoszone przez różnych „nawiedzonych” sposoby żywienia pozbawione najważniejszych dla organizmu ludzkiego produktów pochodzenia zwierzęcego, a więc tłuszczu i białka zwierzęcego.
Po podjęciu diety optymalnej mogą wystąpić pewne objawy, o których należy wiedzieć, by niepotrzebnie nie niepokoić się, a tym bardziej nie uznać, że dieta jest szkodliwa i nie zrezygnować z niej. Objawy te nie są regułą, wręcz przeciwnie, są raczej wyjątkiem, dotyczą niespełna 10% osób podejmujących takie żywienie, ale a nuż Ty, Czytelniku znajdziesz się w ich grupie. Warto więc wiedzieć, że:
1. Przy dłuższym Żywieniu Optymalnym człowiek nigdy nie odczuwa silnego głodu i nigdy nie bywa bardzo spragniony, jak bywają ludzie żywiący się tradycyjnie. Dobrze i w pełni odżywiony organizm ma bowiem bogate rezerwy (zapasy) składników odżywczych i uruchamia je w razie potrzeby, a dzięki odpowiednim procesom metabolicznym potrafi sam zaopatrzyć organizm w wodę, jeśli jej potrzebuje. Piszę o tym, bo zdarza się, że osoby — czasom z potężną nadwagą — skarżą się, że „zupełnie straciły apetyt”. Nie, nie straciły apetytu, tylko straciły dotychczasową nadmierną żarłoczność, która jest przyczyną ich otyłości i większości chorób.
2. Niedostatek węglowodanów w diecie objawia się wzmożoną chęcią zjedzenia czegoś słodkiego. Czasem występują skurcz w nogach, zwłaszcza w nocy. Wystarczy wtedy uwzględnić w posiłku trochę więcej produktów węglowodanowych (patrz tabele 6 i 7).
3. Przy niedostatku związków fosforowych dla mózgu i serca organizm wytwarza dla tych narządów tzw. ciała ketonowe, które są lepszym „paliwem” od kwasów tłuszczowych. Dzieje się tak przy głodówce, często w cukrzycy. Ciała ketonowe pojawiają się po szóstym dniu głodówki i utrzymują się różnie długo. W cukrzycy mogą pojawiać się okresowo, ponieważ w cukrzycy gospodarka energetyczna jest szczególnie upośledzona, co zmusza organizm do wytwarzania ciał ketonowych, jako „paliw” niejako zastępczych. Nie są one jednak objawem chorobowym. Powstają w wątrobie.
Ciała ketonowe występują też czasem u ludzi w pierwszym okresie po przejściu na dietę bogatotłuszczową, ale w tym przypadku — według współczesnej wiedzy biochemicznej — nie mają one żadnego znaczenia patologicznego. Żywienie Optymalne jest żywieniem bogatotłuszczowym. Często podejmują je ludzie, którzy przedtem tłuszczów prawie w ogóle nie jedli. Przy radykalnej zmianie metabolizmu, którą wymusza radykalna zmiana diety, organizm musi zużyć dużo białka i energii na to, by we wszystkich komórkach zainstalować nowe „ciągi technologiczne” do spalania tłuszczów, a usunąć, przetworzyć na węglowodany i spalić enzymy zbędne, a takimi stają się enzymy potrzebna uprzednio do spalania węglowodanów.
Ciała ketonowe są wydalane z moczem, gdyż możliwości ich spalania przez mózg i serce są ograniczone. Poziom ciał ketonowych w moczu oznaczany jest krzyżykami: od jednego krzyżyka przy małym ich wydalaniu do 4 przy dużym.
Wydalanie ciał ketonowych z moczem szybko likwiduje niewielkie zwiększenie spożycia węglowodanów. Nie należy więc całkowicie wykluczać węglowodanów z diety, jak to się czasem zdarza. Około 50 gramów węglowodanów na dobę (ściślej — 0,8 g na kilogram wagi ciała) jest potrzebne organizmowi i na ogół wystarcza, aby ciała ketonowe nie były z moczem wydalane.
Przy dalszym stosowaniu Żywienia Optymalnego, tj. po 10-14 dniach u osób młodszych i po 3-8 tygodniach starszych, ciała ketonowe we krwi i moczu już się nie pojawiają dlatego, że organizm potrafi już dostarczać dobrą energię do mózgu i serca oraz innych ważnych tkanek. Ciała ketonowo przestają być potrzebne, więc wątroba zaprzestaje ich wytwarzania.
4. W pierwszym okresie diety optymalnej mogą wystąpić zaparcia, choć nie jest to regułą. Wystarczy wtedy napić się lekkiego naparu z ziół przeczyszczających (np. z kruszyny), biorąc pół łyżeczki na szklankę wody albo zjeść 2 lub 3 śliwki suszone. Nie stosować żadnych ostrych środków przeczyszczających, bo zaparcia z czasem miną. Znam i takie przypadki, że u ludzi cierpiących od lat na zaparcia po przejściu na dietę optymalną dolegliwości te ustąpiły natychmiast.
5. Niezbyt przyjemnym objawem, który może wystąpić w pierwszym okresie, jest pojawienie się cuchnącego oddechu. Pojawia się najczęściej u ludzi, którzy po przejściu na dietę szybko chudną i u tych, którzy pracują lub mieszkają w zatrutym środowisku. Dzieje się tak dlatego, że trucizny rozpuszczalne w tłuszczach i w nich zablokowane zostają sukcesywnie wydalane i one powodują nieprzyjemny zapach. Po pewnym czasie minie on.
Jeśli nieprzyjemny zapach z ust występował przed podjęciem diety i był spowodowany gniciem treści pokarmowych w jelitach połączonym z oddawaniem cuchnących wiatrów, to objawy te po podjęciu diety ustępują. Nie ma gnicia w jelitach, bo nie ma co gnić, a więc objawów takich nie ma.
6. W pierwszych paru dniach diety mogą wystąpić pewne dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego tzn. bóle. Bez żadnego leczenia powinny ustąpić po l-2 dniach. Jeśli nie ustąpią, trzeba szukać innej przyczyny. Może nią być zarobaczenie. Trzeba zrobić badania w tym kierunku. Najczęściej przyczyną są lamblie lub glisty. Trzeba podjąć odpowiednią kurację i wytruć je.
7. U osób chorych na kamienie żółciowe mogą pojawić się bóle w okolicach wątroby. Dieta powoduje powolne rozpuszczanie się kamieni żółciowych, które, gdy się zmniejszą, mogą zablokować przewody żółciowe i spowodować bóle wątroby czy trzustki. Należy wtedy zjadać mniejsze porcje pożywienia, a częściej — nie będzie wtedy silnych bodźców wymuszających skurcze woreczka żółciowego. Takie objawy mogą się powtarzać do czasu wydalenia kamieni z woreczka, co jest równoznaczne z wyleczeniem kamicy.
Gdy zmniejszony kamień trafi do przewodu żółciowego, może spowodować atak bólów. Nie należy wtedy wpadać w panikę, lecz przyjąć leki rozkurczowe i przeciwbólowe i położyć się do łóżka. Przewód żółciowy się rozluźni, kamień przedostanie się do dwunastnicy i zostanie wydalony.
Oprócz bólu pierwszymi objawami zatkania dróg żółciowych przez kamień jest ciemny mocz i jasny stolec.
Na wiele tysięcy osób leczonych przeze mnie wystąpił tylko jeden znany mi przypadek, że kamień z przewodu żółciowego musiał być usunięty chirurgicznie.
8. Szybka i nagła poprawa odżywiania mózgu, jaka pojawia się na skutek Żywienia Optymalnego, może spowodować znaczny i nagły spadek ciśnienia tętniczego krwi, do którego organizm nie jest jeszcze przystosowany. Może wówczas wystąpić osłabienie i zawroty głowy. Jest to stan przejściowy. Zapobiegawczo można wtedy wypić kawę czy kieliszek koniaku. Nie zmieniać szybko pozycji z leżącej na siedzącą, bo stojącą, by nie powodować szybkiego odpływu krwi z mózgu. Dolegliwości te ustępują dość szybko.
9. U osób żywiących się optymalnie bardzo zmniejsza się wrażliwość na ból. Na przykład: użądlenie pszczoły powoduje tylko niewielki odczyn, podobnie oparzenie pokrzywą czy wrzątkiem. Jeżeli zauważymy u siebie takie objawy, bądźmy tego świadomi.
10. Na diecie optymalnej człowiek nie potrzebuje soli. Ludzie żywiący się tak od lat w ogóle nie solą potraw - nie dlatego, że tak trzeba, ale dlatego, że potrawy nawet lekko solone odczuwają jako przesolone. Trzeba więc zawsze solić tylko do smaku. Starać się nie solić potraw, które najmniej smakowo tego wymagają np. sałatek, surówek itp., zwłaszcza gdy w ich skład wchodzą produkty solone, np. żółty ser, ryby z puszki, marynaty, ogórki kiszone itd.
Na koniec - nie wolno zapominać, że każdy człowiek jest inny i inny jest jego organizm. Nikt nie jest w stanie przewidzieć wszystkich reakcji organizmu. Po przejściu na Żywienie Optymalne trzeba obserwować swój organizm i w razie potrzeby przychodzić mu z pomocą, mając cały czas świadomość, że pewne objawy niekorzystne — jeśli w ogóle się pojawią — spowodowane są nie dietą jako taką, ale błędami, które na początku możemy popełniać lub dotychczasowym stanem naszego zdrowia. Nie ma takiego człowieka, któremu prawidłowo i długotrwale stosowana dieta optymalna zaszkodziłaby. Ja przynajmniej o takim nie słyszałem.
Jan Kwaśniewski
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Maj 02, 2014 19:16   

Trzeba być nawiedzonym durniem, żeby napłodzić tu na forum 25 postów o tej samej treści, jak wyżej. To nie posty, ale już spam.
I po co to Panu było? Jest Pan masochistą?
Tylko mi Pan niepotrzebnej roboty przydał, bo chcę ten jeden kwiatek zostawić, dla potomności i dlatego nie mogę wywalić wszystkiego hurtem.
Kiedyś dziękując Doktorowi za jego osiągnięcia zacytowałem mu Napoleona
"Panie Boże, broń nas przed przyjaciółmi, z wrogami poradzimy sobie sami"
W sam raz poręczna maksyma, jak znalazł.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 08:19   

Grzegorz Rec napisał/a:
Tak więc żywienie niskowęglowodanowe może być pomocne w leczeniu uzależnień tak jak twierdził.
Praktyka i wieloletnie doświadczenie pokazało, że DO zmniejsza odporność na alkohol, tzn. potrzeba mniej wódki, żeby się nastrzelać.
Co więcej, właśnie na DO pojawiała się ochota na alkohol u ludzi, którzy przedtem nie gustowali w alkoholu.
Można teoretyzować, ale fakty są takie.
JW
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 10:06   

Fakty może i są , zależy tylko u kogo.
Ja mogę powiedzieć tylko jak to było na moim podwórku.
Po zakonczeniu edukacji wpadłem w wir wielkich budów , wyzwolony z opieki rodziców dawałem upust wszelkim uciechom zycia codziennego , chocby po to , aby dorównać innym z otoczenia.
Alkohol lał sie strumieniami , bo inaczej człek by sie zmarnował i nie byłby zbytnio przydatny słowom - POMOŻECIE?!
Ale to odległe i stare czasy.
Fiat 125(1979r), potem Polonez(1981) , a nastepnie "pługocos tam :D (tak Recu?) o nazwie Oldsmobile przerwało ten diabelski krąg towarzysko-budowlano rozrywkowy.
U boku piekna zona i swiat otworem i pełną gebą , bez alkoholu już , chociaz za kołnierz w stosownych chwilach nie wylewałem.

Wiecej szczegółów nie bedzie bo i po co , ale po załapaniu sie na własciwe tory zywieniowe mój jakze pazerny kiedyś na alkohol organizm, zrozumiał to czego wcześniej nie dostrzegał.
Ostatni raz byłem pijany 7,5 roku temu , tylko po to aby sprawdzic kandydata na ziecia ,czy się nadaje ;)
Padłbył po drugiej flaszce , a ja musiałem zaprosic sąsiada do zakonczenia imprezy.
To było ostatni raz.
Od tamtej ci pory nie miałem NIGDY najmniejszej ciągoty w tym kierunku. Tak tez pozostanie do końca , bo mi to smierdzi , tak jak śmierdzi wnukowi tort.

Więc proszę nie .... nie powiem co mi sie nasuwa pod paluchami klawiatury-nie przystoi w taklim dniu

Na końcu zapytam , czy jest to wątek o duperelach i p...łach , czy powazny , jak w pierwszym poscie i tytule wątku... :shoot:
Czasami nóż sie otwiera...
Ostatnio zmieniony przez seanor Sob Maj 03, 2014 10:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 10:14   

:shoot: :shoot: :shoot:
Ostatnio zmieniony przez seanor Sob Maj 03, 2014 10:19, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 10:34   

seanor napisał/a:
Fakty może i są , zależy tylko u kogo.
Jest Pan jednym z 7 mld ludzi i tylko jednym z setek tysięcy, którzy próbowali DO. Proszę się tak nie wysadzać ze swoim metabolizmem.
JW
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 10:55   

:| ;) :D ktoś musi być pierwszym :D ;) :|

(nie próbowałem , tylko jestem na właściwej drodze żywieniowej wskazanej przez mego Mistrza Jana)
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 11:03   

To wszystko już było.
Osiem lat temu, gdy napisałem, że reakcja optymalnych na alkohol jest inna niż Mistrzu twierdził, ś.p. Morgano też poczuł się w obowiązku zaprotestować.
Jest Pan w dobrym towarzystwie.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 11:08   

seanor napisał/a:
Fiat 125(1979r)
Ja miałem 125p rocznik 1977 już z biegami podłodze, kilka miesięcy starszy i byłyby przy kierownicy, rewelacyjny samochód w zasadzie tylko sprzęgło hydrauliczne i hamulec ręczny wymagał okresowej uwagi, po lekkich czarach zadowalał się 8,5 litrami LPG na 100km. Trochę mnie bawiło pytanie czy jestem pierwszym jego właścicielem. :P
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Maj 03, 2014 11:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 11:17   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
To wszystko już było.
Osiem lat temu, gdy napisałem, że reakcja optymalnych na alkohol jest inna niż Mistrzu twierdził, ś.p. Morgano też poczuł się w obowiązku zaprotestować.
Jest Pan w dobrym towarzystwie.
JW


Nie w dobrym , tylko doborowym :hah: i jeszcze mogę ;) ;) :D Kasię , Wiolę i Mariole , wszystkie razem w.....ę :hah:

Panie , wywal mnie stąd , bo bedę Was uswiadamiał , aż do skutku(brawo Recu)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 11:23   

seanor napisał/a:
Na końcu zapytam , czy jest to wątek o duperelach i p...łach , czy powazny , jak w pierwszym poscie i tytule wątku...


Merytorycznie to jest tak, że cały główny nurt nie zna odpowiedzi na takie oto pytanie i można zakończyć główno-nurtową dyskusję:

Użytkownik napisał/a:
Czy znasz jakikolwiek mechanizm, który pozwala organizmowi zniszczyć komórkę nowotworową?

Proste pytanie, nie oczekuję odpowiedzi pytaniem na pytanie.

:-)
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Maj 03, 2014 11:26, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 11:51   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Tak więc żywienie niskowęglowodanowe może być pomocne w leczeniu uzależnień tak jak twierdził.
Praktyka i wieloletnie doświadczenie pokazało, że DO zmniejsza odporność na alkohol, tzn. potrzeba mniej wódki, żeby się nastrzelać.
Co więcej, właśnie na DO pojawiała się ochota na alkohol u ludzi, którzy przedtem nie gustowali w alkoholu.
Można teoretyzować, ale fakty są takie.
JW


Po pierwsze nic mi nie wiadomo żeby żywienie optymalne przyczyniało się do tego że odczuwa się większą skłonność do alkoholu.
Gdyby tak było to przeciwnicy Kwaśniewskiego już dawno rozpuścili by wici w sieci.
Mniejsza tolerancja na alkohol to nie jest życiowa tragedia.

Nie jest tajemnicą że Lutz nie stronił od alkoholu i pił go dużo wiecej niż statystyczny polak w dzisiejszych czasach. W tym też nie ma nic złego. Alkohol jest dla ludzi.
Być może to polifenole zawarte w winie którego Lutz pijął około pół litra na dobę przyczyniły się do jego długiego życia.

Kwaśniewski zalecał gorzką czekoladę która jest dużo bogatszym źródłem polifenoli.
Gdyby więc wielu optymalnych zamiast żreć chleb zastosowało się do jego słów to sytuacja była by inna.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 12:02   

Cytat:
Polifenol
Fajny byłby nick taki prosto z mostu.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Maj 03, 2014 12:32   

Grzegorz Rec napisał/a:
zamiast żreć chleb
prawie jak Łukaszenko
:hihi:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 12:47   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
zamiast żreć chleb
prawie jak Łukaszenko
:hihi:


Albo Łukaszenka.
Co prawda w wypowiedziach na forum jedna litera różnicy nie czyni ale amerykanie podczas polowania na ben ladena mało nie odstrzelili bogu ducha winnego ben ladina, który w dodatku był podobny nie tylko z nazwiska do znanego terrorysty ;)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Maj 03, 2014 13:15   

Grzegorz Rec napisał/a:
Albo Łukaszenka
albo puste pie....nie i mydlenie oczu
http://obcyjezykpolski.st...=archive&id=214

żreć to żreć
:D
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 13:24   

seanor napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
To wszystko już było.
Osiem lat temu, gdy napisałem, że reakcja optymalnych na alkohol jest inna niż Mistrzu twierdził, ś.p. Morgano też poczuł się w obowiązku zaprotestować.
Jest Pan w dobrym towarzystwie.
JW


Nie w dobrym , tylko doborowym :hah: i jeszcze mogę ;) ;) :D Kasię , Wiolę i Mariole , wszystkie razem w.....ę :hah:

Panie , wywal mnie stąd , bo bedę Was uswiadamiał , aż do skutku(brawo Recu)


Seanor nie krzycz tak bo głowa mi pęka. Mam kaca (moralnego) ;) bo przesadziłem ostatnio z zagadnieniami natury moralnej ;)

Nie popadłem jeszcze w uwielbienie osoby Jana Kwaśniewskiego. Nie zrobię sobie pin-up girl z jego zdjęcia.
Ale jeśli urodzi mi się następny potomek to jeśli będzie chłopiec dam mu na imię Jan a jak dziewczynka to Kwaśniewski ;)

W wielu kwestiach ma rację. Dopiero nabyłem te jego ksiązki których jeszcze nie czytałem.
Na razie wiem jedno - bez powrotu do tradycyjnego żywienia nie pomoże ani Lutz ani Kwaśniewski.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 13:26   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Albo Łukaszenka
albo puste pie....nie i mydlenie oczu
http://obcyjezykpolski.st...=archive&id=214

żreć to żreć
:D


"Nazywaj rzeczy po imieniu, a zmienią się w oka mgnieniu." ;)
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 17:28   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
To wszystko już było.
Osiem lat temu, gdy napisałem, że reakcja optymalnych na alkohol jest inna niż Mistrzu twierdził, ś.p. Morgano też poczuł się w obowiązku zaprotestować.
Jest Pan w dobrym towarzystwie.
JW


Jeśli apelował Pan żeby rozmawiać poważnie to porozmawiajmy poważnie.

Trudno się nie zgodzić z Janem Kwaśniewskim że żywiąc się optymalnie chroni się organizm przed nowotworami.

Łatwo jest pisać ogólnie że optymalni chorują na raka ale proszę mi podać jaki czynnik na to wpływa. Proszę podać choć jeden i naukowo wyjaśnić w jaki sposób zainicjował chorobę nowotworową.

Obiektywnie patrząc gdyby stosować żywienie optymalne bez śmieci o nikłej wartości odżywczej to nie ma takiej możliwości.
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 17:45   

Grzegorz Rec napisał/a:

Na razie wiem jedno - bez powrotu do tradycyjnego żywienia nie pomoże ani Lutz ani Kwaśniewski.


No, nareszcie Grzesiek kumasz o co idzie.

Żeby uzyskać teraz to tradycyjne, wartościowe żywienie to trzeba najpierw przywrócić naszej sponiewieranej ziemi florę i faunę bogatą w składniki odżywcze mikro i makroorganiczne.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 18:15   

gam napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:

Na razie wiem jedno - bez powrotu do tradycyjnego żywienia nie pomoże ani Lutz ani Kwaśniewski.


No, nareszcie Grzesiek kumasz o co idzie.

Żeby uzyskać teraz to tradycyjne, wartościowe żywienie to trzeba najpierw przywrócić naszej sponiewieranej ziemi florę i faunę bogatą w składniki odżywcze mikro i makroorganiczne.


A kto wymyślił optymalną pizzę ? Kwaśniewski pod koniec lat sześćdziesiątych ?
Jak ktoś chce kuchni włoskiej to niech idzie do włoskiej restauracji ale niech nie mówi potem że żywi się optymalnie.

Teoretycznie można cofnąć zmiany miażdżycowe stosując nawet 2,5 grama tłuszczu na gram białka.
Musiała by to być jednak dieta bez grama fruktozy.

Może przesadziłem. Niewielkie ilości były by dopuszczalne.
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 18:42   

2,5 g tłuszu na 1 g białka?
Ja nie dam rady tyle jadać, ale są tacy którym to pasuje.
Cieszy mnie to iż zrozumiałeś jaką rolę odgrywa tłuszcz. Nie trzeba na niego psioczyć.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
Ostatnio zmieniony przez gam Sob Maj 03, 2014 18:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 20:02   

gam napisał/a:
2,5 g tłuszu na 1 g białka?
Ja nie dam rady tyle jadać, ale są tacy którym to pasuje.
Cieszy mnie to iż zrozumiałeś jaką rolę odgrywa tłuszcz. Nie trzeba na niego psioczyć.


Gdzieś na tym forum czytałem opisy że u ludzi stosujących żywienie optymalne występuje biegunka tłuszczowa.

A co w tym dziwnego ?
Jeśli w jelicie czczym znajdą się bakterie które powinny być tylko w jelicie grubym to bez względu na to czy będzie to dieta Lutza czy Kwaśniewskiego tak się będzie dziać.
Dlatego tak ważne jest żeby przywrócić prawidłową florę bakteryjną.
Taka biegunka wiąże się też z utratą białka więc po nitce do kłębka.

Wystarczy jedna kuracja antybiotykowa żeby zniweczyć efekty diety optymalnej na wiele miesięcy. Pod warunkiem że się przez te kilka miesięcy będzie pracować nad odbudową symbiotycznej flory bakteryjnej.
Jeśli nie to można się obudzić po kilku latach z ręką w nocniku.
Tylko że wtedy pretensje można kierować do siebie a nie do Kwaśniewskiego.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 08:38   

Grzegorz Rec napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
To wszystko już było.
Osiem lat temu, gdy napisałem, że reakcja optymalnych na alkohol jest inna niż Mistrzu twierdził, ś.p. Morgano też poczuł się w obowiązku zaprotestować.
Jest Pan w dobrym towarzystwie.
JW

Łatwo jest pisać ogólnie że optymalni chorują na raka ale proszę mi podać jaki czynnik na to wpływa. Proszę podać choć jeden i naukowo wyjaśnić w jaki sposób zainicjował chorobę nowotworową.
Nie tyle łatwo, co jest to fakt stwierdzony. Czynników jest sporo rakotwórczych, więc widać jak skrajnie nieodpowiedzialne jest pisanie przez Doktora Kwaśniewskiego że jego dieta uniemożliwia zachorowanie na raka, bo jak się jest na jego diecie to inne czynniki „rakotwórcze” nie mają znaczenia. Żaden szanujący się naukowiec nigdy by nie dawał kategorycznych zapewnień i stwierdzeń, gdyż ma świadomość że nie wszystko zawsze wie. Doktor Kwaśniewski chyba o tym zapomniał, lub uznał że wszystko wie.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 09:43   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
To wszystko już było.
Osiem lat temu, gdy napisałem, że reakcja optymalnych na alkohol jest inna niż Mistrzu twierdził, ś.p. Morgano też poczuł się w obowiązku zaprotestować.
Jest Pan w dobrym towarzystwie.
JW

Łatwo jest pisać ogólnie że optymalni chorują na raka ale proszę mi podać jaki czynnik na to wpływa. Proszę podać choć jeden i naukowo wyjaśnić w jaki sposób zainicjował chorobę nowotworową.
Nie tyle łatwo, co jest to fakt stwierdzony. Czynników jest sporo rakotwórczych, więc widać jak skrajnie nieodpowiedzialne jest pisanie przez Doktora Kwaśniewskiego że jego dieta uniemożliwia zachorowanie na raka, bo jak się jest na jego diecie to inne czynniki rakotwórcze nie mają znaczenia. Żaden szanujący się naukowiec nigdy by nie dawał kategorycznych zapewnień i stwierdzeń, gdyż ma świadomość że nie wszystko zawsze wie. Doktor Kwaśniewski chyba o tym zapomniał, lub uznał że wszystko wie.


Przez kogo stwierdzony ?
Co jest czynnikiem rakotwórczym w diecie optymalnej ?
Tłuszcz ? Kapusta ? Jeśli tłuszcz byłby rakotwórczy to także Lutz okazał by się niewiarygodny. Kapusta to roślina z rodziny krzyżowych o udokumentowanym działaniu przeciwnowotworowym. Mało tego. Jest probiotykiem.

W sprzedaży jest kapusta kwaszona a nie kiszona.
Jaka jest różnica niech każdy sobie sprawdzi.

Dziwię się że jest tylu ludzi którzy są kilkadziesiąt lat na DO i nie chorują.
Jakoś mnie to bardzo ostatnio nurtuje.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Nie Maj 04, 2014 09:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 09:53   

Grzegorz Rec napisał/a:
Przez kogo stwierdzony ?
Co jest czynnikiem rakotwórczym w diecie optymalnej ?
Tłuszcz ? Kapusta ? Jeśli tłuszcz byłby rakotwórczy to także Lutz okazał by się niewiarygodny. Kapusta to roślina z rodziny krzyżowych o udokumentowanym działaniu przeciwnowotworowym. Mało tego. Jest probiotykiem.

Nie rozumiesz o czym dyskutujesz, Doktor Kwaśniewski zapewniał że dieta optymalna uniemożliwia zachorowanie na raka, a ostatnie 15 lat pokazało, że jest inaczej. Lutz nigdy by tak głupiego twierdzenia nie napisał, bo jako naukowiec zdawał sobie sprawę jak skomplikowanym problemem jest problematyka nowotworowa.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 12:25   

OOL napisał/a:
(...)dieta uniemożliwia zachorowanie na raka, bo jak się jest na jego diecie to inne czynniki „rakotwórcze” nie mają znaczenia. (...)
Choroba nowotworowa nie jest loterią tylko osłabieniem poniżej progu skuteczności naturalnych mechanizmów niwelujących zbuntowane komórki, oczywiście "czynniki rakotwórcze" nie pomagają, ale to coś takiego jak nierówności w drodze, kto jedzie na rowerze po nierównej drodze niekoniecznie musi się wywalić gdy ciało utrzymuje równowagę, a nawet jeśli to wstanie szybko i będzie jechał ostrożniej, niekoniecznie wywrotka musi być też śmiertelna, nie warto jeździć między tirami lub nad przepaścią. Każdy niezdrowy objaw jest objawem choroby, każdy ustępujący niezdrowy objaw jest objawem leczenia (samoleczenia), każda postępująca choroba jest sygnałem, że konieczny jest skręt o 180±90 stopni.
8)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 12:34   

(...)egor(...) napisał/a:
Co jest czynnikiem rakotwórczym w diecie optymalnej ?
Osłabienie mechanizmów naturalnej eliminacji zmienionych komórek:
- immunologicznych
- witaminy z grupy B
- nadtlenki
- właściwy poziom glukozy we krwi
(u optymalnych jest nie do 80mg%, a powyżej 100mg% bez zmienności)

ŻO tak zaopatruje i szanuje wszystkie komórki, że z rozpędu nowotworowe też.
8)
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 14:04   

Zdrowie i choroba rozstrzygają się na poziomie milionów komórek naszego ciała – najmniejszych jednostek ludzkiego organizmu.
Długotrwały niedobór składników odżywczych niezbędnych do optymalnej produkcji tkanki łącznej jest częstym powodem nieprawidłowej funkcji układu kostnego i wielu innych organów, jak również rozprzestrzeniania się procesów nowotworowych
Kluczem do sukcesu w profilaktyce i leczeniu chorób chronicznych i nowotworowych jest optymalny dodatek niezbędnych komórkowych składników odżywczych do dziennej diety.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 14:51   

vvv napisał/a:
(...)egor(...) napisał/a:
Co jest czynnikiem rakotwórczym w diecie optymalnej ?
Osłabienie mechanizmów naturalnej eliminacji zmienionych komórek:
- immunologicznych
- witaminy z grupy B
- nadtlenki
- właściwy poziom glukozy we krwi
(u optymalnych jest nie do 80mg%, a powyżej 100mg% bez zmienności)

ŻO tak zaopatruje i szanuje wszystkie komórki, że z rozpędu nowotworowe też.
8)


Od końca. U lowcarbowców nie ma reguły na poziom cukru. U jednych jest wyższy a u drugich niższy na czczo i po posiłku.
Na witaminy z grupy B nie ma innego sposobu jak rozdzielać posiłki białkowe od tłuszczowych. Tu istotnie może być problem.
Nic mi nie wiadomo żeby limfocyty, makrofagi, cytokiny i inne twory o norwesko brzmiących końcówkach miały się źle na DO.
Nadtlenki to działka Ponomarenki. Mały seans spirytystyczny i można rozwiać wszelkie wątpliwości.

Na temat DO wypowiedziałem już swoje zdanie.

Coś dla ciała już było teraz coś dla ducha więc pora zakończyć te bezsensowne spory.
Po co wasze swary głupie, wnet i tak zginiemy w zupie ;)

Aha. Nadtlenki organiczne czy nieorganiczne ? :evil:
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 19:09   

Osobiscie znałam jedną osobę która była na diecie optymalnej. Kobieta ta z ponad 20 lat temu miała wylew (jeszcze przed dietą), wyszła z tego , początkowo miała wolniejszą mowe ale z czasem wszystko wróciło do normy.
Mieszkała na Śląsku, ciocia mojej kuzynki. Po kliku latach dowiedziałam sie, że jest na diecie optymalnej, była zachwycona, czuła sie świetnie. Takie wiadomosci dochodziły do mnie od czasu do czasu.
Mijały lata, kobieta kwitła, bardzo ładnie wyglądała, zawsze była raczej kurpulentna, a z czasem troche zeszczuplała i wygladała bardzo korzystnie.
Przyjeżdżała w moje strony raz na parę lat, ostatni raz kiedy z nia rozmawiałam, mówiła coś o nerkach, kamieniach, ze ma miec rozbijane.
Mijały kolejne lata, dowiedziałam sie od kuzynki, ze ciotka ma problemy z nogami, ból nóg, słabo wyczuwalne tętno. Podejrzewam, ze problemy miażdzycowe miała od dawna, pewnie ten wylew był z tym związany.
Po roku czy dwóch już dokładnie nie pamietam, dowiedzialam sie ze ma zaawansowanego raka jajnika z przerzutami do jelit, wkrótce zmarła. Długo nie cierpiała, wcześniej pobolewał ja brzuch, potem ostry atak, tydzień w szpitalu i zgon.

Można dywagowac, na ile jej przyczyna zgonu była związana z odżywianiem. Nie umiem odpowiedzic na to pytanie, bo fakty sa takie ze ludzie teraz umieraja na raka nagminnie, a rak jajnika zbiera żniwo niesamowite zwłaszcza u kobiet po klimakterium.

Można sobie zadac pytanie, czy dieta spowodowała bądź przyspieszyła rozwój nowotworu? czy opóźniła jego rozwój przedłuzajac zycie?
Czy ktos jest w stanie odpowiedzic na to pytanie? Mysle ze nasza wiedza na ten temat jest zbyt ograniczona żeby odpowiedzic jednoznacznie i z cała pewnością. Potrzebne są badania na ten temat których nie ma.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 20:17   

Molka napisał/a:
Osobiscie znałam jedną osobę która była na diecie optymalnej. Kobieta ta z ponad 20 lat temu miała wylew (jeszcze przed dietą), wyszła z tego , początkowo miała wolniejszą mowe ale z czasem wszystko wróciło do normy.
Mieszkała na Śląsku, ciocia mojej kuzynki. Po kliku latach dowiedziałam sie, że jest na diecie optymalnej, była zachwycona, czuła sie świetnie. Takie wiadomosci dochodziły do mnie od czasu do czasu.
Mijały lata, kobieta kwitła, bardzo ładnie wyglądała, zawsze była raczej kurpulentna, a z czasem troche zeszczuplała i wygladała bardzo korzystnie.
Przyjeżdżała w moje strony raz na parę lat, ostatni raz kiedy z nia rozmawiałam, mówiła coś o nerkach, kamieniach, ze ma miec rozbijane.
Mijały kolejne lata, dowiedziałam sie od kuzynki, ze ciotka ma problemy z nogami, ból nóg, słabo wyczuwalne tętno. Podejrzewam, ze problemy miażdzycowe miała od dawna, pewnie ten wylew był z tym związany.
Po roku czy dwóch już dokładnie nie pamietam, dowiedzialam sie ze ma zaawansowanego raka jajnika z przerzutami do jelit, wkrótce zmarła. Długo nie cierpiała, wcześniej pobolewał ja brzuch, potem ostry atak, tydzień w szpitalu i zgon.

Można dywagowac, na ile jej przyczyna zgonu była związana z odżywianiem. Nie umiem odpowiedzic na to pytanie, bo fakty sa takie ze ludzie teraz umieraja na raka nagminnie, a rak jajnika zbiera żniwo niesamowite zwłaszcza u kobiet po klimakterium.

Można sobie zadac pytanie, czy dieta spowodowała bądź przyspieszyła rozwój nowotworu? czy opóźniła jego rozwój przedłuzajac zycie?
Czy ktos jest w stanie odpowiedzic na to pytanie? Mysle ze nasza wiedza na ten temat jest zbyt ograniczona żeby odpowiedzic jednoznacznie i z cała pewnością. Potrzebne są badania na ten temat których nie ma.


Nie myliłem się pisząc swojego czasu o tym że Ty i Hannibal to dwie najrozsądniej myślące osoby na tym forum.

Na podstawie tego co napisałaś można stwierdzić że dieta optymalną przedłużyła jej życie.
Posiadając medyczne wykształcenie zdajesz sobie sprawę że łańcuszek zdarzeń chorobowych potoczył by się znacznie szybciej gdyby nie dieta niskowęglowodanowa.

Wiesz także że żadna dieta nie chroni przed wszystkimi chorobami.

Ludzie od zawsze szukali wody życia. W każdym jest wiara w to że może jednak istnieje.

Ani dieta optymalna ani dieta Lutza nie są doskonałe i nie jest to panaceum.

Dieta ludzi zdrowych, długowiecznych opisywanych wielokrotnie na tym forum siłą rzeczy jest niskowęglowodanowa. Jest naturalna. Jest po prostu zbliżona do tego jak jedli nasi dziadkowie, pradziadkowie.
Natura nigdy nie daje niczego w nadmiarze.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Nie Maj 04, 2014 20:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 20:42   

Molka napisał/a:
Można sobie zadac pytanie, czy dieta spowodowała bądź przyspieszyła rozwój nowotworu? czy opóźniła jego rozwój przedłuzajac zycie?
Czy ktos jest w stanie odpowiedzic na to pytanie? Mysle ze nasza wiedza na ten temat jest zbyt ograniczona żeby odpowiedzic jednoznacznie i z cała pewnością. Potrzebne są badania na ten temat których nie ma.
Mądrze napisane, ja tylko dopiszę że dieta optymalna na pewno nie zapobiegła i nie zadziałała perwencyjnie na raka, jak obiecywał Doktor Kwaśniewski, bo rak się pojawił. Perwencja nie oznacza opóźnienia zachorowania, ale skuteczną ochronę przed zachorowaniem. To tak samo jak system przeciwpożarowy, ma uniemożliwić pożar, a nie go opóźnić.

Grzegorz Rec napisał/a:
Ani dieta optymalna ani dieta Lutza nie są doskonałe i nie jest to panaceum.
Problem w tym że Lutz, miał tego świadomość i to pisał, a Doktor Kwaśniewski obiecywał gruszki na wierzbie.

Grzegorz Rec napisał/a:
Tak trzeba spojrzeć na sprawę żywienia. Prace Lutza mają się nijak do długowieczności Hunzów, Q'ero.
Grzegorz Rec napisał/a:
Dieta ludzi zdrowych, długowiecznych opisywanych wielokrotnie na tym forum siłą rzeczy jest niskowęglowodanowa.

Chyba się musisz w końcu na coś zdecydować. :D
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 20:48   

Molka napisał/a:
Po roku czy dwóch już dokładnie nie pamietam, dowiedzialam sie ze ma zaawansowanego raka jajnika z przerzutami do jelit, wkrótce zmarła. Długo nie cierpiała, wcześniej pobolewał ja brzuch, potem ostry atak, tydzień w szpitalu i zgon.
Jeszcze tylko dodam że jest to charakterystyczne dla optymalnych, rak pojawia się w tej najostrzejszej formie i stan zaawansowany, czyli dowód kolejny że mimo diety optymalnej rak w najlepsze się rozwijał.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 21:09   

COOLER napisał/a:
Molka napisał/a:
Można sobie zadac pytanie, czy dieta spowodowała bądź przyspieszyła rozwój nowotworu? czy opóźniła jego rozwój przedłuzajac zycie?
Czy ktos jest w stanie odpowiedzic na to pytanie? Mysle ze nasza wiedza na ten temat jest zbyt ograniczona żeby odpowiedzic jednoznacznie i z cała pewnością. Potrzebne są badania na ten temat których nie ma.
Mądrze napisane, ja tylko dopiszę że dieta optymalna na pewno nie zapobiegła i nie zadziałała perwencyjnie na raka, jak obiecywał Doktor Kwaśniewski, bo rak się pojawił. Perwencja nie oznacza opóźnienia zachorowania, ale skuteczną ochronę przed zachorowaniem. To tak samo jak system przeciwpożarowy, ma uniemożliwić pożar, a nie go opóźnić.

Grzegorz Rec napisał/a:
Ani dieta optymalna ani dieta Lutza nie są doskonałe i nie jest to panaceum.
Problem w tym że Lutz, miał tego świadomość i to pisał, a Doktor Kwaśniewski obiecywał gruszki na wierzbie.

Grzegorz Rec napisał/a:
Tak trzeba spojrzeć na sprawę żywienia. Prace Lutza mają się nijak do długowieczności Hunzów, Q'ero.
Grzegorz Rec napisał/a:
Dieta ludzi zdrowych, długowiecznych opisywanych wielokrotnie na tym forum siłą rzeczy jest niskowęglowodanowa.

Chyba się musisz w końcu na coś zdecydować. :D


Tu się nie ma na co decydować. Dieta Lutza kłóci się z tym jak odżywiają się Hunzowie. Doskonale o tym wiesz.

Mimo to przeciętny Hunza przeżywa lutza o kilka lat.

Wszyscy długowieczni od węgierskich chłopów po q'ero zawdzięczają zdrowie i długie życie diecie opartej na pre i probiotykach.

Znajdzi inny wspólny element.
Jest to dieta niskowęglowodanowa bo nieprzetworzone produkty zawierają ich mało. Ale nikt tam tych węglowodanów nie liczy.
Nie ma w niej też zbyt dużej ilości tłuszczu i białka.
Ni cholery mi to nie pasuje ani do Lutza ani do Kwaśniewskiego.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Nie Maj 04, 2014 21:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 21:31   

Molka napisał/a:
Czy ktos jest w stanie odpowiedzic na to pytanie?
DO nie jest równe DO, zależy jak dana jednostka rozłoży akcenty, zawartość krytycznych, aktywnych składników pożywienia i tych szkodzących i tych gojących może się różnić nawet kilkudziesięciokrotnie. Stąd nawet gdyby ktoś badał DO to nie wiadomo co by badał. DO jest dosyć spektakularnym początkiem LC i ważne jest IMHO by nie osiąść na jajach z boczkiem na maśle rano codziennie i glukozie we krwi 100+ i po co mi warzywa, co może prowadzić do fatalnego zaleczenia.
;(
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Maj 04, 2014 21:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 05, 2014 06:37   

COOLER napisał/a:
Nie rozumiesz o czym dyskutujesz


i vice versa.

Skoro dość rozbieżne od siebie diety wpływają na to że ludzie żyją długo i bez chorób to jest wśród nich także miejsce dla Diety Optymalnej.

Z dwóch opcji "niektórzy optymalni nie chorują stosując dietę optymalną nawet przez 30 lat" albo "niektórzy optymalni nie chorują pomimo to że stosują DO od trzydziestu lat" Ty zawsze wybrał byś tę drugą opcję.

Ja kiedyś też bym tak myślał ale za mało wiedziałem a nie należy osądzać kogoś lub czegoś na podstawie poszlak.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pon Maj 05, 2014 06:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pon Maj 05, 2014 07:20   

Grzegorz Rec napisał/a:
Skoro dość rozbieżne od siebie diety wpływają na to że ludzie żyją długo i bez chorób to jest wśród nich także miejsce dla Diety Optymalnej.
Ja kiedyś też bym tak myślał ale za mało wiedziałem a nie należy osądzać kogoś lub czegoś na podstawie poszlak.
Owszem nie należy osądzać na podstawie poszlak, ale trzeba gruntownie zapoznać się z tematem. Z całym szacunkiem ale sam pisałeś że temat znasz zaledwie kilka miesięcy, jak spędzisz kilka lat w temacie gruntownie, to będziesz mógł dokładniej coś napisać.
Jak wpływa dieta optymalna w wersji Doktora Kwaśniewskiego, opisał to pan Witold i wykazał w swojej wieloletniej praktyce, proponuję przeczytać archiwalne Optymalniki, jest tego sporo. Powyżej mamy kolejny przykład "perwencyjnego" działania diety optymalnej na raka.
Grzegorz Rec napisał/a:
Z dwóch opcji "niektórzy optymalni nie chorują stosując dietę optymalną nawet przez 30 lat" albo "niektórzy optymalni nie chorują pomimo to że stosują DO od trzydziestu lat" Ty zawsze wybrał byś tę drugą opcję.
Znajdź takich co stosują dietę optymalną 30 lat, to jest właśnie powielanie tak nielogicznych rzeczy że głowa mała. 30 lat temu był rok 1984, pierwsza książka o diecie optymalnej ukazała się w 1990 roku. To jest właśnie to powielanie że tysiące osób 30 lat temu się wyleczyło się z czegoś dietą, tylko pytanie skąd o niej niby mieli wiedzieć?
Nikt nie twierdzi że wszyscy którzy są na diecie optymalnej zachorują, wszak ludzie palą papierosy po 40 lat, nie zwracają uwagi na to co jedzą i dożywają sędziwych lat. "Drugą stronę" diety optymalnej trzeba przedstawiać, gdyż tego nie robi Doktor Kwaśniewski.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 05, 2014 08:48   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Skoro dość rozbieżne od siebie diety wpływają na to że ludzie żyją długo i bez chorób to jest wśród nich także miejsce dla Diety Optymalnej.
Ja kiedyś też bym tak myślał ale za mało wiedziałem a nie należy osądzać kogoś lub czegoś na podstawie poszlak.
Owszem nie należy osądzać na podstawie poszlak, ale trzeba gruntownie zapoznać się z tematem. Z całym szacunkiem ale sam pisałeś że temat znasz zaledwie kilka miesięcy, jak spędzisz kilka lat w temacie gruntownie, to będziesz mógł dokładniej coś napisać.
Jak wpływa dieta optymalna w wersji Doktora Kwaśniewskiego, opisał to pan Witold i wykazał w swojej wieloletniej praktyce, proponuję przeczytać archiwalne Optymalniki, jest tego sporo. Powyżej mamy kolejny przykład "perwencyjnego" działania diety optymalnej na raka.
Grzegorz Rec napisał/a:
Z dwóch opcji "niektórzy optymalni nie chorują stosując dietę optymalną nawet przez 30 lat" albo "niektórzy optymalni nie chorują pomimo to że stosują DO od trzydziestu lat" Ty zawsze wybrał byś tę drugą opcję.
Znajdź takich co stosują dietę optymalną 30 lat, to jest właśnie powielanie tak nielogicznych rzeczy że głowa mała. 30 lat temu był rok 1984, pierwsza książka o diecie optymalnej ukazała się w 1990 roku. To jest właśnie to powielanie że tysiące osób 30 lat temu się wyleczyło się z czegoś dietą, tylko pytanie skąd o niej niby mieli wiedzieć?
Nikt nie twierdzi że wszyscy którzy są na diecie optymalnej zachorują, wszak ludzie palą papierosy po 40 lat, nie zwracają uwagi na to co jedzą i dożywają sędziwych lat. "Drugą stronę" diety optymalnej trzeba przedstawiać, gdyż tego nie robi Doktor Kwaśniewski.


Nio. Jednemu trzeba miesięcy a drugiemu wiele lat żeby spojrzeć obiektywnie na zagadnienia związane z dietą.

W tym przypadku to że krótko zajmuje się tym tematem działa na moją korzyść. Nie przesiąknąłem także teoriami żadnego twórcy diety niskowęglowodanowej. To także pozwala patrzeć inaczej niż widzi to większość na tym forum.

Większość ma tu naleciałości z różnych diet. To jest jak choroba popromienna. Kiedy się przez lata było pod wpływem teorii to odczuwa skutki tego do końca życia.

Na razie twierdzę że proporcja btw jest mniej istotna. To z jakich produktów składają się te proporcje ma dużo większy wpływ na zdrowie i długość życia.

Wiecej dystansu Cooler.
To jest jak odkrywanie nowych lądów (przynajmniej dla mnie ) ;)

Dla ciebie to jakaś rozgywka. Zbyt emocjonalnie do tego podchodzisz. Padniesz na zawał jak tak dalej będzie ;)
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pon Maj 05, 2014 09:29   

Grzegorz Rec napisał/a:
W tym przypadku to że krótko zajmuje się tym tematem działa na moją korzyść. Nie przesiąknąłem także teoriami żadnego twórcy diety niskowęglowodanowej. To także pozwala patrzeć inaczej niż widzi to większość na tym forum.
Wręcz przeciwnie, i tego nawet tego nie dostrzegasz, zwłaszcza że jeszcze pół miesiąca temu pisałeś co innego. Nie chodzi o przesiąknięcie żadnymi teoriami, ale o skonfrontowanie ich z praktyką, i tu dieta optymalna wypada blado, co zostało wykazane w praktyce i nadal jest wykazywane.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Maj 05, 2014 12:49   

COOLER napisał/a:
zwłaszcza że jeszcze pół miesiąca temu pisałeś co innego.



:keep:
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Maj 05, 2014 12:51, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 05, 2014 14:35   

vvv napisał/a:
COOLER napisał/a:
zwłaszcza że jeszcze pół miesiąca temu pisałeś co innego.


ObrazekObrazek
:keep:


Widzę że trafiłem ze słowami o pseudofachowcach od nietolerancji pokarmowych.

Lubujesz się w oskarżaniu innych o to że piszą płatne posty.
Musi ci to mocno siedzieć w głowie.
Zauważyłem że sięgasz po to kiedy brak ci innych argumentów. Mam rację ?
Musiałeś mieć kiepskie wzorce skoro wszędzie widzisz kasę.
Smutne to twoje życie adaś.
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pon Maj 05, 2014 17:20   

Grzegorz Rec-gry-zący napisał/a:

Smutne to twoje życie ........


Smutne oj smutne to życie ...........


4 maja niedziela

godzina 8,57

Grzegorz Rec napisał/a:
Bingo!......


godzina 10,15

Grzegorz Rec napisał/a:
Seanor. .......


godzina 10,25

Grzegorz Rec napisał/a:
Nieprawda......


godzina 10,43

Grzegorz Rec napisał/a:
Przez kogo


godzina 11,02

Grzegorz Rec napisał/a:
Nie są głupsi.


godzina 11,24

Grzegorz Rec napisał/a:
Interesującą .....................


godzina 13,26

Grzegorz Rec napisał/a:
Tak. To prawda. .........


godzina 14,08

Grzegorz Rec napisał/a:
Nie wiem. ........


godzina 14,46

Grzegorz Rec napisał/a:
:) Gdyby uświadomić


godzina 15,51

Grzegorz Rec napisał/a:
Od końca.............


godzina 21,27

Grzegorz Rec napisał/a:
Nie myliłem się


godzina 22,09

Grzegorz Rec napisał/a:
Tu się nie ma na co decydować.............


:faint: :faint: :faint: :faint:



Grzegorz Rec napisał/a:
Widzę że trafiłem ze słowami o pseudofachowcach od nietolerancji pokarmowych.



Grzegorz Rec napisał/a:
Nie byłem obiektywny.
Wyrządziłem dużo szkody i nie chcę wyrządzac jej wiecej.

Wracam do spokojnego życia bez forum dobrej diety.


Za kilka miesięcy na forum DD


Grzegorz Rec napisał/a:
Nie byłem obiektywny.
Wyrządziłem dużo szkody i nie chcę wyrządzac jej wiecej.

Wracam do spokojnego życia bez forum dobrej diety.



Na bis
_________________
Myslovitz - Nienawiść
Ostatnio zmieniony przez gusia_29 Pon Maj 05, 2014 17:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pon Maj 05, 2014 17:37   

...............
_________________
Myslovitz - Nienawiść
Ostatnio zmieniony przez gusia_29 Pon Maj 05, 2014 17:38, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Pon Maj 05, 2014 18:08   

Grzegorz Rec napisał/a:
Molka napisał/a:
Osobiscie znałam jedną osobę która była na diecie optymalnej. Kobieta ta z ponad 20 lat temu miała wylew (jeszcze przed dietą), wyszła z tego , początkowo miała wolniejszą mowe ale z czasem wszystko wróciło do normy.
Mieszkała na Śląsku, ciocia mojej kuzynki. Po kliku latach dowiedziałam sie, że jest na diecie optymalnej, była zachwycona, czuła sie świetnie. Takie wiadomosci dochodziły do mnie od czasu do czasu.
Mijały lata, kobieta kwitła, bardzo ładnie wyglądała, zawsze była raczej kurpulentna, a z czasem troche zeszczuplała i wygladała bardzo korzystnie.
Przyjeżdżała w moje strony raz na parę lat, ostatni raz kiedy z nia rozmawiałam, mówiła coś o nerkach, kamieniach, ze ma miec rozbijane.
Mijały kolejne lata, dowiedziałam sie od kuzynki, ze ciotka ma problemy z nogami, ból nóg, słabo wyczuwalne tętno. Podejrzewam, ze problemy miażdzycowe miała od dawna, pewnie ten wylew był z tym związany.
Po roku czy dwóch już dokładnie nie pamietam, dowiedzialam sie ze ma zaawansowanego raka jajnika z przerzutami do jelit, wkrótce zmarła. Długo nie cierpiała, wcześniej pobolewał ja brzuch, potem ostry atak, tydzień w szpitalu i zgon.

Można dywagowac, na ile jej przyczyna zgonu była związana z odżywianiem. Nie umiem odpowiedzic na to pytanie, bo fakty sa takie ze ludzie teraz umieraja na raka nagminnie, a rak jajnika zbiera żniwo niesamowite zwłaszcza u kobiet po klimakterium.

Można sobie zadac pytanie, czy dieta spowodowała bądź przyspieszyła rozwój nowotworu? czy opóźniła jego rozwój przedłuzajac zycie?
Czy ktos jest w stanie odpowiedzic na to pytanie? Mysle ze nasza wiedza na ten temat jest zbyt ograniczona żeby odpowiedzic jednoznacznie i z cała pewnością. Potrzebne są badania na ten temat których nie ma.


Nie myliłem się pisząc swojego czasu o tym że Ty i Hannibal to dwie najrozsądniej myślące osoby na tym forum.

Na podstawie tego co napisałaś można stwierdzić że dieta optymalną przedłużyła jej życie.
Posiadając medyczne wykształcenie zdajesz sobie sprawę że łańcuszek zdarzeń chorobowych potoczył by się znacznie szybciej gdyby nie dieta niskowęglowodanowa.

Wiesz także że żadna dieta nie chroni przed wszystkimi chorobami.

Ludzie od zawsze szukali wody życia. W każdym jest wiara w to że może jednak istnieje.

Ani dieta optymalna ani dieta Lutza nie są doskonałe i nie jest to panaceum.

Dieta ludzi zdrowych, długowiecznych opisywanych wielokrotnie na tym forum siłą rzeczy jest niskowęglowodanowa. Jest naturalna. Jest po prostu zbliżona do tego jak jedli nasi dziadkowie, pradziadkowie.
Natura nigdy nie daje niczego w nadmiarze.



umm ale drzewo bananowe daje mnóstwo bananów :D
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 05, 2014 18:47   

koffin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Molka napisał/a:
Osobiscie znałam jedną osobę która była na diecie optymalnej. Kobieta ta z ponad 20 lat temu miała wylew (jeszcze przed dietą), wyszła z tego , początkowo miała wolniejszą mowe ale z czasem wszystko wróciło do normy.
Mieszkała na Śląsku, ciocia mojej kuzynki. Po kliku latach dowiedziałam sie, że jest na diecie optymalnej, była zachwycona, czuła sie świetnie. Takie wiadomosci dochodziły do mnie od czasu do czasu.
Mijały lata, kobieta kwitła, bardzo ładnie wyglądała, zawsze była raczej kurpulentna, a z czasem troche zeszczuplała i wygladała bardzo korzystnie.
Przyjeżdżała w moje strony raz na parę lat, ostatni raz kiedy z nia rozmawiałam, mówiła coś o nerkach, kamieniach, ze ma miec rozbijane.
Mijały kolejne lata, dowiedziałam sie od kuzynki, ze ciotka ma problemy z nogami, ból nóg, słabo wyczuwalne tętno. Podejrzewam, ze problemy miażdzycowe miała od dawna, pewnie ten wylew był z tym związany.
Po roku czy dwóch już dokładnie nie pamietam, dowiedzialam sie ze ma zaawansowanego raka jajnika z przerzutami do jelit, wkrótce zmarła. Długo nie cierpiała, wcześniej pobolewał ja brzuch, potem ostry atak, tydzień w szpitalu i zgon.

Można dywagowac, na ile jej przyczyna zgonu była związana z odżywianiem. Nie umiem odpowiedzic na to pytanie, bo fakty sa takie ze ludzie teraz umieraja na raka nagminnie, a rak jajnika zbiera żniwo niesamowite zwłaszcza u kobiet po klimakterium.

Można sobie zadac pytanie, czy dieta spowodowała bądź przyspieszyła rozwój nowotworu? czy opóźniła jego rozwój przedłuzajac zycie?
Czy ktos jest w stanie odpowiedzic na to pytanie? Mysle ze nasza wiedza na ten temat jest zbyt ograniczona żeby odpowiedzic jednoznacznie i z cała pewnością. Potrzebne są badania na ten temat których nie ma.


Nie myliłem się pisząc swojego czasu o tym że Ty i Hannibal to dwie najrozsądniej myślące osoby na tym forum.

Na podstawie tego co napisałaś można stwierdzić że dieta optymalną przedłużyła jej życie.
Posiadając medyczne wykształcenie zdajesz sobie sprawę że łańcuszek zdarzeń chorobowych potoczył by się znacznie szybciej gdyby nie dieta niskowęglowodanowa.

Wiesz także że żadna dieta nie chroni przed wszystkimi chorobami.

Ludzie od zawsze szukali wody życia. W każdym jest wiara w to że może jednak istnieje.

Ani dieta optymalna ani dieta Lutza nie są doskonałe i nie jest to panaceum.

Dieta ludzi zdrowych, długowiecznych opisywanych wielokrotnie na tym forum siłą rzeczy jest niskowęglowodanowa. Jest naturalna. Jest po prostu zbliżona do tego jak jedli nasi dziadkowie, pradziadkowie.
Natura nigdy nie daje niczego w nadmiarze.



umm ale drzewo bananowe daje mnóstwo bananów :D


Byłeś kiedyś w lesie i próbowałeś zebrać 100 gram orzechów laskowych ?

Indianie amazońscy nie jedzą bananów z plantacji. Poszukaj a znajdziesz jakie banany jedzą indiadie znad amazonki. Zapewniam cię że te z supermarketu w niczym ich nie przypominają.

Na plantacji także nie odrastają w jeden dzień.
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pon Maj 05, 2014 20:39   

Grzegorz Rec napisał/a:
Natura nigdy nie daje niczego w nadmiarze.



Natura zawsze daje za mało dlatego człowiek sam nauczył się sam hodować, siać żywność.


Grzegorz Rec napisał/a:

Byłeś kiedyś w lesie i próbowałeś zebrać 100 gram orzechów laskowych ?

Indianie amazońscy nie jedzą bananów z plantacji. Poszukaj a znajdziesz jakie banany jedzą indiadie znad amazonki. Zapewniam cię że te z supermarketu w niczym ich nie przypominają.

Na plantacji także nie odrastają w jeden dzień.



Jeśli pójdziemy do lasu dzisiaj nie znajdziemy ani jednego orzecha laskowego, jeżeli jednak pójdziemy w sezonie i znajdziemy w owym lesie leszczynę (pojedziemy na Suwalszczyznę) to nazbieramy tyle że jeszcze zapasy zrobimy.
Jeśli dziś pójdziesz szukać grzybów do lasy lub będziesz szukał jabłek to nie znajdziesz ale we wrześniu znajdziesz tyle że zrobisz zapasy.

PS:
A byłeś w Amazonii że wiesz jak tam smakują banany??
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Maj 06, 2014 07:40   

Grzegorz Rec napisał/a:
Trudno się nie zgodzić z Janem Kwaśniewskim że żywiąc się optymalnie chroni się organizm przed nowotworami.

Łatwo jest pisać ogólnie że optymalni chorują na raka ale proszę mi podać jaki czynnik na to wpływa. Proszę podać choć jeden i naukowo wyjaśnić w jaki sposób zainicjował chorobę nowotworową.

A tam wszystko przecie opisane. Znane od pół wieku. Wystarczy przeczytać.
http://www.dobradieta.pl/...p=230020#230020
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Maj 06, 2014 08:09   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Trudno się nie zgodzić z Janem Kwaśniewskim że żywiąc się optymalnie chroni się organizm przed nowotworami.

Łatwo jest pisać ogólnie że optymalni chorują na raka ale proszę mi podać jaki czynnik na to wpływa. Proszę podać choć jeden i naukowo wyjaśnić w jaki sposób zainicjował chorobę nowotworową.

A tam wszystko przecie opisane. Znane od pół wieku. Wystarczy przeczytać.
http://www.dobradieta.pl/...p=230020#230020
JW


O tym co jest w tym artykule pisałem od kilku dni. DO bez śmieci może być świetną dietą. DO oparta na naturalnych produktach. Tak jak pisał Jan Kwaśniewski że większość tego co jest w sklepach jest niejadalna dla optymalnych. To powinno być jak przykazanie. Powinno to być pod tytułem ksiązki na okładkach książek o żywieniu optymalnym.

Nie określono w nim jaką ilość białka autorzy uważają za niską.

Nasuwa mi się kilka punktów.
Nie jest winą Kwaśniewskiego że uczynił lekarzami optymalnymi ludzi których myślenie nie jest najmocniejszą stroną.

Można z przymrużeniem oka potraktować słowa że DO leczy wszystko, nie ujmując przy tym nic całej reszcie tego co w prawidłowy sposób sformułował Jan Kwaśniewski.

Prawda zawsze jest gdzieś po środku. Wiem to z życia a nie z mądrości ludowych i każdy myślący człowiek decydujący się na żywienie niskowęglowodanowe nie jest zwolniony z myślenia bez względu na to czy jest to dieta Lutza czy Kwaśniewskiego.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Wto Maj 06, 2014 08:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Maj 06, 2014 08:29   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Trudno się nie zgodzić z Janem Kwaśniewskim że żywiąc się optymalnie chroni się organizm przed nowotworami.

Łatwo jest pisać ogólnie że optymalni chorują na raka ale proszę mi podać jaki czynnik na to wpływa. Proszę podać choć jeden i naukowo wyjaśnić w jaki sposób zainicjował chorobę nowotworową.

A tam wszystko przecie opisane. Znane od pół wieku. Wystarczy przeczytać.
http://www.dobradieta.pl/...p=230020#230020
JW


To że sztuczne witaminy czy aminokwasy nie mają właściwości leczniczych wiadomo od dawna. Rutyna+witamina C nie ma zdanego wpływu na odporność.
Naturalny kompleks witamin C,P i K łagodzi alergie i nietolerancje.
W korzystnych okolicznościach potrafi doprowadzić do cofania się miażdżycy.

Na jakikolwiek temat nie trafie wszystko wiedzie mnie w jednym kierunku a mianowicie do naturalnej nie przetworzonej żywności.

To jest prawda znana odkąd ludzie zaczęli przetwarzać żywność więc ameryki nikt nie odkrywa przedstawiając artykuły na ten temat.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Wto Maj 06, 2014 08:32   

Grzegorz Rec napisał/a:
O tym co jest w tym artykule pisałem od kilku dni. DO bez śmieci może być świetną dietą. DO oparta na naturalnych produktach. Tak jak pisał Jan Kwaśniewski że większość tego co jest w sklepach jest niejadalna dla optymalnych. To powinno być jak przykazanie. Powinno to być pod tytułem ksiązki na okładkach książek o żywieniu optymalnym.
No widzisz że znowu się kłania nieznajomość tematu, gdybyś poczytał archiwalne optymalniki, wówczas ilość twoich postów szła by w parze z ich jakością. Ludzie stosujący dietę optymalną również „bez śmieci” byli wrakami ludzi, zmieniło się to gdy zapoznali się z wiedzą Ponomarenki, Lutza i 4s, i wcale głównym problemem nie były „śmieci na diecie”.
Grzegorz Rec napisał/a:
Nie jest winą Kwaśniewskiego że uczynił lekarzami optymalnymi ludzi których myślenie nie jest najmocniejszą stroną.
To Doktor Kwaśniewski tych lekarzy certyfikował, egzaminował, nadał tytuły lekarza optymalnego, kazał im się edukować z jego książek. Samodzielne myślenie kończyło się wyrzuceniem ze Stowarzyszenia. Nawet jest tu post na forum jak sam Prezes odbierał legitki, za odmienne myślenie.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Maj 06, 2014 08:58   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
O tym co jest w tym artykule pisałem od kilku dni. DO bez śmieci może być świetną dietą. DO oparta na naturalnych produktach. Tak jak pisał Jan Kwaśniewski że większość tego co jest w sklepach jest niejadalna dla optymalnych. To powinno być jak przykazanie. Powinno to być pod tytułem ksiązki na okładkach książek o żywieniu optymalnym.
No widzisz że znowu się kłania nieznajomość tematu, gdybyś poczytał archiwalne optymalniki, wówczas ilość twoich postów szła by w parze z ich jakością. Ludzie stosujący dietę optymalną również bez śmieci byli wrakami ludzi, zmieniło się to gdy zapoznali się z wiedzą Ponomarenki, Lutza i 4s, i wcale głównym problemem nie były śmieci na diecie.
Grzegorz Rec napisał/a:
Nie jest winą Kwaśniewskiego że uczynił lekarzami optymalnymi ludzi których myślenie nie jest najmocniejszą stroną.
To Doktor Kwaśniewski tych lekarzy certyfikował, egzaminował, nadał tytuły lekarza optymalnego, kazał im się edukować z jego książek. Samodzielne myślenie kończyło się wyrzuceniem ze Stowarzyszenia. Nawet jest tu post na forum jak sam Prezes odbierał legitki, za odmienne myślenie.


Wolał bym jednak czerpać informacje ze źródeł "obiektywnych" a nie "optymalnych".
Wiem z doświadczenia ostatnich kilku miesięcy że zbytnie sugerowania się prawdami którejkolwiek ze stron prowadzi donikąd.

W którąkolwiek spojrzeć stronę i zdobyć się na refleksję to wnioski są dość przygnębiające.

Dajcie sobie po razie jak prawdziwi faceci. To rozładuje emocje. Mogło by to umożliwić jako taki dialog.
Wojen było już wystarczająco dużo.
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Wto Maj 06, 2014 10:05   

Wniosek z tej dyskusji jest jeden.
Witaminy, minerały, pierwiastki śladowe, określone niezbędne aminokwasy, wtórne substancje roślinne oraz inne ważne w metabolizmie mikroelementy. Wszystkie te składniki, chociaż wymagane są w znacznie mniejszych ilościach niż węglowodany, białka, czy tłuszcze, są niezbędne - bez nich przemiana tych związków nie może się dokonać. Elementy te wywierają ogromny wpływ na zdrową funkcję komórek i funkcję organizmu, pod warunkiem, że zapewni się ich optymalną dostępność i określone proporcje względem siebie.

Tylko optymalna natura.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Maj 06, 2014 14:37   

Grzegorz Rec napisał/a:
Wolał bym jednak czerpać informacje ze źródeł "obiektywnych" a nie "optymalnych". Wiem z doświadczenia ostatnich kilku miesięcy że zbytnie sugerowania się prawdami którejkolwiek ze stron prowadzi donikąd.
Problem polega na tym, że tzw. obiektywne badania opierają się na metodyce EBM, która generalnie służy uzasadnianiu założonych tez, które mają się nijak do rzeczywistości.
Ten proces wypaczania rzeczywistości też opisałem czarno na białym i od tego czasu więcej sobie nie zawracam głowy "obiektywnymi" badaniami naukowymi.
http://www.dobradieta.pl/...p=230312#230312

Obiektywizm istnieje tylko w naukach ścisłych.
Np. nagłe zmniejszenie spożycia białka poniżej wartości równowagi metabolicznej
musi spowodować zmniejszenie beztłuszczowej masy ciała do nowego punktu równowagi i można ten dynamiczny proces utraty mięśni opisać klasycznym równaniem operatorowym transmitancji: spożywane białko > FFM
FFM(s) = k/(Ts+1)
To jest proste i oczywiste, jak to, że w czasie suszy obniża się poziom wody w jeziorze.
Tymczasem rozmywając "naukowo" sprawę, można z pomocą EBM i statystyki wykazywać różne dziwne zależności, a nawet udowodnić brednię, że zmniejszenie spożycia białka zwiększa masę.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Maj 06, 2014 16:18   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Wolał bym jednak czerpać informacje ze źródeł "obiektywnych" a nie "optymalnych". Wiem z doświadczenia ostatnich kilku miesięcy że zbytnie sugerowania się prawdami którejkolwiek ze stron prowadzi donikąd.
Problem polega na tym, że tzw. obiektywne badania opierają się na metodyce EBM, która generalnie służy uzasadnianiu założonych tez, które mają się nijak do rzeczywistości.
Ten proces wypaczania rzeczywistości też opisałem czarno na białym i od tego czasu więcej sobie nie zawracam głowy "obiektywnymi" badaniami naukowymi.
http://www.dobradieta.pl/...p=230312#230312

Obiektywizm istnieje tylko w naukach ścisłych.
Np. nagłe zmniejszenie spożycia białka poniżej wartości równowagi metabolicznej
musi spowodować zmniejszenie beztłuszczowej masy ciała do nowego punktu równowagi i można ten dynamiczny proces utraty mięśni opisać klasycznym równaniem operatorowym transmitancji: spożywane białko > FFM
FFM(s) = k/(Ts+1)
To jest proste i oczywiste, jak to, że w czasie suszy obniża się poziom wody w jeziorze.
Tymczasem rozmywając "naukowo" sprawę, można z pomocą EBM i statystyki wykazywać różne dziwne zależności, a nawet udowodnić brednię, że zmniejszenie spożycia białka zwiększa masę.
JW


Problem jest złożony wtedy kiedy we wzór czy regułkę wkrada się nieprzewidziany czynnik. Dlatego medyk rozpatruje każdy przypadek indywidualnie. Dietetyk też tak powinien robić, tym bardziej że niektórzy dietetycy stawiają się ponad lekarzy.
Chce Pan przykład złożoności ? Odnieśmy się tylko do jednego metalu - żelaza. Hemochromatoza wtórna lub pierwotna. Tu sprawa jest prosta. Mutacja założycielska o wiadomym sposobie leczenia. Hemosyderoza nie wpływa na czynność organów. Ale już hemosyderoza Bantu po jakimś czasie wywołuje hemochromatozę. Wystarczy że w Bantustanie pili piwo które warzyli w metalowych kadziach i już schemat diabli wzięli.

Ile potrzebujemy witamin i pierwiastków śladowych. Chorób metabolicznych zaburzających równowagę między nimi jest sporo. Niektóre mogą pojawić się bardzo późno bez względu na rodzaj diety.
Jeśli tak się dzieje to optymalny który był okażem zdrowia nagle zaczyna chorować.
Czy wtedy też trzeba ogłosić że zabiła go dieta optymalna ?

To są miliony zależności. Podałem przykład tylko jednego schorzenia wpływającego na jeden metal pełniący nieskomplikowane funkcje w organizmie. A co z kilkudziesięcioma innymi ?

Przykład który podała Molka świadczy o genetycznych skłonnościach, o jakimś czynniku osłabiającym tkankę łączną.
Tu też trzeba ogłosić to że zabiła ją dieta optymalna ?
Gdyby faktycznie wziąć pod uwagę to co twierdzi Rath to dieta optymalna znacznie przedłużyła jej życie.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Wto Maj 06, 2014 16:32, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Maj 06, 2014 16:46   

Chce Pan wiedzieć na czym polegała skuteczność Lutza ?
Po pierwsze był geniuszem, po drugie lekarzem a po trzecie miał analityczny umysł. Po czwarte wykorzystywał wszystko do indywidualnego podejścia do każdego.
W razie jakichkolwiek problemów rozpatrywał wszystkie możliwości i zależności.

Organizm ludzki to nie maszyna. Poruszyłem ten temat w jednej z rozmów z Darkiem, kiedy zrobił takie porównanie.
Tam są elementy stałe w organizmie wszystko jest zmienne. W ciągu minuty w każdej komórce zachodzi 100000 reakcji z udziałem wielu związków chemicznych. Nie da się wlać paliwa, oleju i jazda.

Opisał Pan zależność pomiędzy jednym aminokwasem a mianowicie metioniną a miażdżycą.
Każdemu aminokwasowi można przypisać jakaś zależność. Ba tysiące zależności.
To nie tedy droga. Brakło by Panu życia żeby opisać zależności pomiędzy samymi aminokwasami a co mówić o witaminach minerałach oraz zależności między nimi ?
Tym bardziej że nauka nie zna jeszcze ich wszystkich.

Jeśli chcecie skutecznie pomagać ludziom dochodzić do zdrowia to wybijcie sobie z głowy schematy i proporcje.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Wto Maj 06, 2014 16:55, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Wto Maj 06, 2014 18:11   

Grzegorz Rec napisał/a:
Przykład który podała Molka świadczy o genetycznych skłonnościach, o jakimś czynniku osłabiającym tkankę łączną.
Tu też trzeba ogłosić to że zabiła ją dieta optymalna ?
Molka mądrze opisała przypadek i mądre hipotezy postawiła, że nie wiadomo czy dieta optymalna przyczyniła się do raka, czy opóźniła chorobę. Wiadomo jedno, że nie zadziałała perwencyjnie, jak w ostatnich 15-stu latach, wśród optymalnych, przed czym ostrzegał Ponomarenko.
Grzegorz Rec napisał/a:
Chce Pan wiedzieć na czym polegała skuteczność Lutza ?
Po pierwsze był geniuszem, po drugie lekarzem a po trzecie miał analityczny umysł. Po czwarte wykorzystywał wszystko do indywidualnego podejścia do każdego.
W razie jakichkolwiek problemów rozpatrywał wszystkie możliwości i zależności.
Przede wszystkim Lutz opierał się na rzetelnej wiedzy naukowej, a nie na wiedzy filozoficzno-religijno-paranormalnej.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Maj 06, 2014 20:47   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Przykład który podała Molka świadczy o genetycznych skłonnościach, o jakimś czynniku osłabiającym tkankę łączną.
Tu też trzeba ogłosić to że zabiła ją dieta optymalna ?
Molka mądrze opisała przypadek i mądre hipotezy postawiła, że nie wiadomo czy dieta optymalna przyczyniła się do raka, czy opóźniła chorobę. Wiadomo jedno, że nie zadziałała perwencyjnie, jak w ostatnich 15-stu latach, wśród optymalnych, przed czym ostrzegał Ponomarenko.
Grzegorz Rec napisał/a:
Chce Pan wiedzieć na czym polegała skuteczność Lutza ?
Po pierwsze był geniuszem, po drugie lekarzem a po trzecie miał analityczny umysł. Po czwarte wykorzystywał wszystko do indywidualnego podejścia do każdego.
W razie jakichkolwiek problemów rozpatrywał wszystkie możliwości i zależności.
Przede wszystkim Lutz opierał się na rzetelnej wiedzy naukowej, a nie na wiedzy filozoficzno-religijno-paranormalnej.


Za mało informacji żeby bawić się w diagnostę.
Autoagresja jest najbardziej prawdopodobna.
Mechanizm pata lub wygasania chorób z autoagresji Lutz opisał dość dokładnie. Akurat w tych przypadkach nie trzeba było nic wiecej oprócz stosowania jego ogólnych zaleceń.
Ale to tylko gdybanie. Na świętego hieronima jest deszcz albo go ni ma, a jak przyjdzie święta ada to pada albo nie pada.

.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Maj 07, 2014 07:03   

Grzegorz Rec napisał/a:
Opisał Pan zależność pomiędzy jednym aminokwasem a mianowicie metioniną a miażdżycą.
Każdemu aminokwasowi można przypisać jakaś zależność. Ba tysiące zależności.
To nie tedy droga.
Można tak długo rozmywać. Pytanie nie dotyczyło najlepszego sposobu żywienia, ale dowodu, że dieta optymalna szkodzi.
Duże spożycie metioniny niekoniecznie ochroni nas na 100% przed miażdżycą, ale na pewno niskie spożycie metioniny i duże spożycie tłuszczów takie jak na DO znacznie zwiększa ryzyko miażdżycy.
Tego dotyczy twardy dowód naukowy, którego Pan oczekiwał.
JW
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Maj 07, 2014 07:57   

Grzegorz Rec napisał/a:
Za mało informacji żeby bawić się w diagnostę.
No więc właśnie, skoro tak, to nie powinieneś wyprowadzać wniosków że dieta optymalna opóźniła lub przedłużyła życie.
Perwencyjnie dieta optymalna nie zadziałała, bo rak się pojawił, więc to jest fakt. Być może problem leży w poziomie glukozy (zaznaczam być może bo ja tego nie sprawdzałem) ale taką hipotezę wysunęło kilku lekarzy zajmujących się żywieniem: Ponomarenko, Doktor Pawłowski i ostatnio ktoś tu pisał o lek. Bednarczyk. Jak widać te osoby coś wiedzą i być może tu jest problem, jeśli by się okazało że tak, to dieta optymalna sprzyja rakowi. Oczywiście Doktor Kwaśniewski sprawy nie ruszy bo nie będzie sobie w stopę strzelał, zwłaszcza że przy raku zawsze trąbi o glukozie:
http://www.dobradieta.pl/...p=234191#234191
http://www.dobradieta.pl/...p=234345#234345
http://www.dobradieta.pl/...p=233769#233769
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Maj 07, 2014 08:01   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Opisał Pan zależność pomiędzy jednym aminokwasem a mianowicie metioniną a miażdżycą.
Każdemu aminokwasowi można przypisać jakaś zależność. Ba tysiące zależności.
To nie tedy droga.
Można tak długo rozmywać. Pytanie nie dotyczyło najlepszego sposobu żywienia, ale dowodu, że dieta optymalna szkodzi.
Duże spożycie metioniny niekoniecznie ochroni nas na 100% przed miażdżycą, ale na pewno niskie spożycie metioniny i duże spożycie tłuszczów takie jak na DO znacznie zwiększa ryzyko miażdżycy.
Tego dotyczy twardy dowód naukowy, którego Pan oczekiwał.
JW


Niczego nie rozmywam.
Zależy mi, podobnie jak Panu na tym żeby wiedzieć jak najwięcej o tym na czym polega fenomen diety paleo proponowanej przez Wolfganga Lutza.

Zarzuca mi Pan że nie próbuję na sobie.
Robię to przez cały czas.
Jest to żmudna praca o czym Pan doskonale wie.

Na chwilę obecną chcę się dowiedzieć dlaczego przemiana glicerolu w glukozę nie odbywa się w sposób tak kontrolowany jak glukogeneza z białka.

Im wiecej białka w stosunku do tłuszczu tym niższy poziom cukru we krwi. To potwierdza spostrzeżenia Lutza że białko jest najbezpieczniejszym elementem spośród składników BTW.
Jednak tłuszczu nie może być mniej niż 0,5 grama na gram białka.

Być może to zasługa tego że tak ukształtował się metabolizm człowieka.
To że jesteśmy białkiem pływającym w tłuszczu z pięcio procentową domieszką węglowodanów nie oznacza że takie mają być proporcje tego co się spożywa.

Nie każdy tak jak Lutz potrafi rezygnować z węglowodanów na dłuższy czas.
Nie każdy tak jak ja ma metabolizm neandertala i potrafi wchłonąć taką ilość białka.

Kłopot w tym że wielu ludzi ma problem że zrozumieniem tego że vit-anima oznacza tyle co cząsteczka życia a co tu mówić o bardziej skomplikowanych sprawach.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Śro Maj 07, 2014 08:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Maj 07, 2014 08:08   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Za mało informacji żeby bawić się w diagnostę.
No więc właśnie, skoro tak, to nie powinieneś wyprowadzać wniosków że dieta optymalna opóźniła lub przedłużyła życie.
Perwencyjnie dieta optymalna nie zadziałała, bo rak się pojawił, więc to jest fakt. Być może problem leży w poziomie glukozy (zaznaczam być może bo ja tego nie sprawdzałem) ale taką hipotezę wysunęło kilku lekarzy zajmujących się żywieniem: Ponomarenko, Doktor Pawłowski i ostatnio ktoś tu pisał o lek. Bednarczyk. Jak widać te osoby coś wiedzą i być może tu jest problem, jeśli by się okazało że tak, to dieta optymalna sprzyja rakowi. Oczywiście Doktor Kwaśniewski sprawy nie ruszy bo nie będzie sobie w stopę strzelał, zwłaszcza że przy raku zawsze trąbi o glukozie:
http://www.dobradieta.pl/...p=234191#234191
http://www.dobradieta.pl/...p=234345#234345
http://www.dobradieta.pl/...p=233769#233769


Czytasz mi w myślach bo o tym właśnie pisałem w poprzednim poście.
Jednak to kwestia nierozstrzygnięta do tej pory więc gdybyś znalazł zależność pomiędzy poziomem cukru a rakiem to byłbyś kandydatem do nagrody nobla.

Wszystko wskazuje na to że czynnik igf-1 odgrywa rolę przy powstawaniu nowotworu ale czy rolę decydującą ? Nawet Lutz określił to jako "może odgrywać" ale "może" na razie musi pozostać.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Śro Maj 07, 2014 08:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Maj 07, 2014 11:12   

Zwracam się z prośbą o umożliwienie edycji swoich postów dłużej niż przez 15 minut.
Wychodzą mi byki w stylu vit-anima zamiast vit-amina i potem mi to niektórzy wypominają ;)
A z T9 nie zamierzam rezygnować bo pisze się szybciej a ja czasu na pisanie zbyt wiele nie mam ;)
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Śro Maj 07, 2014 11:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Śro Maj 07, 2014 11:22   

Grzegorz Rec napisał/a:
Zwracam się z prośbą o umożliwienie edycji swoich postów dłużej niż przez 15 minut.
Wychodzą mi byki w stylu vit-anima zamiast vit-amina i potem mi to niektórzy wypominają ;)
A z T9 nie zamierzam rezygnować bo pisze się szybciej a ja czasu na pisanie zbyt wiele nie mam ;)



Co widać po ilości napisanych postów w ciągu dnia. Nie pracuj tyle szkoda dnia :)

Życzliwa osoba
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Maj 07, 2014 12:36   

gusia_29 napisał/a:
Życzliwa osoba


Och jak to miło wiedzieć że tyle życzliwych osób mnie otacza :evil:
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Śro Maj 07, 2014 12:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Maj 07, 2014 13:42   

Rec PubLica napisał/a:
Zwracam się z prośbą o umożliwienie edycji swoich postów dłużej niż przez 15 minut.
Składam wniosek przeciwny, przynajmniej po 15 minutach jest pewne co zostało napisane i nie trzeba głupio cytować całego postu oczekując jego zmian plus posty historyczne są nie do ruszenia, taki forumowy skubaniec, a nie doczytał dlaczego te 15 minut zostało wprowadzone.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Maj 07, 2014 13:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Maj 07, 2014 13:52   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Można tak długo rozmywać.
Pewnie do e-merytury, a może i dłużej.

E-merry-tury - w wolnym tłumaczeniu e-zabawne e-łosie.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Maj 07, 2014 13:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Śro Maj 07, 2014 13:56   

Grzegorz Rec napisał/a:
Och jak to miło wiedzieć że tyle życzliwych osób mnie otacza



Na wszystko w życiu trzeba sobie zasłużyć nawet, aby dostać w pysk. Tylko śmierć przychodzi sama.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Maj 07, 2014 14:11   

Zapomniałem dodać że oprócz metabolizmu neandertala mam też mentalność neandertala i nie rozumiem tak głębokich myśli i abstrakcyjnych sformułowań.

Jeszcze dziś zwołam swoje plemię do jaskini narad ażeby wszystko przeanalizować :evil:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Maj 07, 2014 14:16   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Za mało informacji żeby bawić się w diagnostę.
No więc właśnie, skoro tak, to nie powinieneś wyprowadzać wniosków że dieta optymalna opóźniła lub przedłużyła życie.
Perwencyjnie dieta optymalna nie zadziałała, bo rak się pojawił, więc to jest fakt. Być może problem leży w poziomie glukozy (zaznaczam być może bo ja tego nie sprawdzałem) ale taką hipotezę wysunęło kilku lekarzy zajmujących się żywieniem: Ponomarenko, Doktor Pawłowski i ostatnio ktoś tu pisał o lek. Bednarczyk. Jak widać te osoby coś wiedzą i być może tu jest problem, jeśli by się okazało że tak, to dieta optymalna sprzyja rakowi. Oczywiście Doktor Kwaśniewski sprawy nie ruszy bo nie będzie sobie w stopę strzelał, zwłaszcza że przy raku zawsze trąbi o glukozie:
http://www.dobradieta.pl/...p=234191#234191
http://www.dobradieta.pl/...p=234345#234345
http://www.dobradieta.pl/...p=233769#233769


Jaki jest odsetek ludzi zapadających na nowotwory na DO ?

Jeśli taki sam jak w przypadku innych rodzajów żywienia to nie działa ani prewencyjnie ani się też do nich nie przyczynia.
Niepokoić można się zacząć dopiero wtedy kiedy ten odsetek zacznie być wyższy niż przeciętnie. Znacznie wyższy niż przeciętnie.
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Śro Maj 07, 2014 14:24   

Grzegorz Rec napisał/a:
Zapomniałem dodać że oprócz metabolizmu neandertala mam też mentalność neandertala i nie rozumiem tak głębokich myśli i abstrakcyjnych sformułowań.

Jeszcze dziś zwołam swoje plemię do jaskini narad ażeby wszystko przeanalizować :evil:



Oczywista oczywistość ...
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Maj 07, 2014 16:15   

Grzegorz Rec napisał/a:
Jaki jest odsetek ludzi zapadających na nowotwory na DO ?
Jeśli taki sam jak w przypadku innych rodzajów żywienia to nie działa ani prewencyjnie ani się też do nich nie przyczynia.
Niepokoić można się zacząć dopiero wtedy kiedy ten odsetek zacznie być wyższy niż przeciętnie. Znacznie wyższy niż przeciętnie.
To że dieta optymalna nie działa perwencyjnie na raka, to jest stwierdzone, gdyż w ostatnich latach sporo optymalnych zachorowało i zmarło na raka. I były wśród nich też osoby, wystrzegające się „żywności śmieciowej”(byś zgłębił temat to byś się nie nabierał na brednie Zyjonowe). Więc dieta optymalna jako perwencja przeciwrakowa to kolejna bajka Doktora Kwaśniewskiego, podobnie jak słynne jego pH moczu alkaiczne na diecie optymalnej.
A to czy się przyczynia do powstawania raka, to zupełnie inny temat ale jak najbardziej warty analizy, zwłaszcza w kierunku tym co pisze Ponomarenko, Pawłowski, lek. Bednarczyk (trop wysokiej glukozy we krwi) i również w tym o którym pisał pan Witold (zaniżanie białka, zawyżanie tłuszczu).
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Śro Maj 07, 2014 17:09   

COOLER napisał/a:

To że dieta optymalna nie działa perwencyjnie na raka, to jest stwierdzone ...


Przez kogo stwierdzone?
Zazwyczaj na DO przechodzii ludzie chorzy wtedy gdy wszystkie inne środki zawiodły, jedni zmarli inni przedłużyli życie, a jeszcze inni zapadli na nienawiść do osoby J.K.- to jest choroba psychiczna.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
Ostatnio zmieniony przez gam Śro Maj 07, 2014 17:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Maj 07, 2014 18:19   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Jaki jest odsetek ludzi zapadających na nowotwory na DO ?
Jeśli taki sam jak w przypadku innych rodzajów żywienia to nie działa ani prewencyjnie ani się też do nich nie przyczynia.
Niepokoić można się zacząć dopiero wtedy kiedy ten odsetek zacznie być wyższy niż przeciętnie. Znacznie wyższy niż przeciętnie.
To że dieta optymalna nie działa perwencyjnie na raka, to jest stwierdzone, gdyż w ostatnich latach sporo optymalnych zachorowało i zmarło na raka. I były wśród nich też osoby, wystrzegające się żywności śmieciowej(byś zgłębił temat to byś się nie nabierał na brednie Zyjonowe). Więc dieta optymalna jako perwencja przeciwrakowa to kolejna bajka Doktora Kwaśniewskiego, podobnie jak słynne jego pH moczu alkaiczne na diecie optymalnej.
A to czy się przyczynia do powstawania raka, to zupełnie inny temat ale jak najbardziej warty analizy, zwłaszcza w kierunku tym co pisze Ponomarenko, Pawłowski, lek. Bednarczyk (trop wysokiej glukozy we krwi) i również w tym o którym pisał pan Witold (zaniżanie białka, zawyżanie tłuszczu).


I co z wami zrobić ?
Starałem się bronić ten bastion dietą optymalną zwany ale jest on zbudowany na słabych fundamentach.
Nic już na obronę DO nie jestem w stanie znaleźć.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Maj 07, 2014 18:23   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Jaki jest odsetek ludzi zapadających na nowotwory na DO ?
Jeśli taki sam jak w przypadku innych rodzajów żywienia to nie działa ani prewencyjnie ani się też do nich nie przyczynia.
Niepokoić można się zacząć dopiero wtedy kiedy ten odsetek zacznie być wyższy niż przeciętnie. Znacznie wyższy niż przeciętnie.
To że dieta optymalna nie działa perwencyjnie na raka, to jest stwierdzone, gdyż w ostatnich latach sporo optymalnych zachorowało i zmarło na raka. I były wśród nich też osoby, wystrzegające się żywności śmieciowej(byś zgłębił temat to byś się nie nabierał na brednie Zyjonowe). Więc dieta optymalna jako perwencja przeciwrakowa to kolejna bajka Doktora Kwaśniewskiego, podobnie jak słynne jego pH moczu alkaiczne na diecie optymalnej.
A to czy się przyczynia do powstawania raka, to zupełnie inny temat ale jak najbardziej warty analizy, zwłaszcza w kierunku tym co pisze Ponomarenko, Pawłowski, lek. Bednarczyk (trop wysokiej glukozy we krwi) i również w tym o którym pisał pan Witold (zaniżanie białka, zawyżanie tłuszczu).


I co z wami zrobić ?
Starałem się bronić ten bastion dietą optymalną zwany ale jest on zbudowany na słabych fundamentach.
Nic już na obronę DO nie jestem w stanie znaleźć.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Maj 07, 2014 18:28   

gam napisał/a:
COOLER napisał/a:

To że dieta optymalna nie działa perwencyjnie na raka, to jest stwierdzone ...


Przez kogo stwierdzone?
Zazwyczaj na DO przechodzii ludzie chorzy wtedy gdy wszystkie inne środki zawiodły, jedni zmarli inni przedłużyli życie, a jeszcze inni zapadli na nienawiść do osoby J.K.- to jest choroba psychiczna.


Miał dobre chęci ale nie został wskrzesicielem narodu, choć takie miał ambicje.

Wiem że to o nim chciała byś powiedzieć "krew jego dawne bohatery a imię jego czterdzieści i cztery" ;)

Przykro mi ale to nie ten.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Maj 07, 2014 19:11   

gam napisał/a:
COOLER napisał/a:

To że dieta optymalna nie działa perwencyjnie na raka, to jest stwierdzone ...

Przez kogo stwierdzone?
Zazwyczaj na DO przechodzii ludzie chorzy wtedy gdy wszystkie inne środki zawiodły, jedni zmarli inni przedłużyli życie, a jeszcze inni zapadli na nienawiść do osoby J.K.- to jest choroba psychiczna.
Tacy o których piszesz również byli, ale również byli ludzie zdrowi, którzy przeszli na dietę optymalną aby to zdrowie utrzymać, a kończyli z rakiem u Świętego Piotra.
A inni optymalni ze strachu śrutują B17, lub suplementy Ratha produkowane przez farmację i udają że tego nie wiedzą. :hah: :hah: :hah:
Grzegorz Rec napisał/a:
I co z wami zrobić ?
Starałem się bronić ten bastion dietą optymalną zwany ale jest on zbudowany na słabych fundamentach.
Nic już na obronę DO nie jestem w stanie znaleźć.
Dietę optymalną może zreformować jej twórca i póki żyje ma cały czas na to szansę, aby po zreformowaniu być „polskim Lutzem”. Jak zapisze się w historii Doktor Kwaśniewski, tylko to od niego zależy.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 08, 2014 05:26   

COOLER napisał/a:
gam napisał/a:
COOLER napisał/a:

To że dieta optymalna nie działa perwencyjnie na raka, to jest stwierdzone ...

Przez kogo stwierdzone?
Zazwyczaj na DO przechodzii ludzie chorzy wtedy gdy wszystkie inne środki zawiodły, jedni zmarli inni przedłużyli życie, a jeszcze inni zapadli na nienawiść do osoby J.K.- to jest choroba psychiczna.
Tacy o których piszesz również byli, ale również byli ludzie zdrowi, którzy przeszli na dietę optymalną aby to zdrowie utrzymać, a kończyli z rakiem u Świętego Piotra.
A inni optymalni ze strachu śrutują B17, lub suplementy Ratha produkowane przez farmację i udają że tego nie wiedzą. :hah: :hah: :hah:
Grzegorz Rec napisał/a:
I co z wami zrobić ?
Starałem się bronić ten bastion dietą optymalną zwany ale jest on zbudowany na słabych fundamentach.
Nic już na obronę DO nie jestem w stanie znaleźć.
Dietę optymalną może zreformować jej twórca i póki żyje ma cały czas na to szansę, aby po zreformowaniu być polskim Lutzem. Jak zapisze się w historii Doktor Kwaśniewski, tylko to od niego zależy.


Kiedy widzę określenie "polski Lutz" to mój mózg wszczyna bunt ;)

Lutz jest jeden.

Co do korekty DO to może lepiej już niech nic nie kombinują.
Niech zostanie tak jak jest. Kolejnych wydań książek o DO już pewnie nie będzie więc i tak nie było by to wykonalne.
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Czw Maj 08, 2014 10:20   

Każdy z nas kto zna swój organizm może sobie ustawić swoją DO, wszak wskazówek J.K. ani Lutz nie ukrywali. Takkie ataki czysto osobowe nie należą do dobrych obyjajów, a forum jest chyba po to abyśmy mogli podzielić się doświadczeniami.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 08, 2014 10:30   

gam napisał/a:
Każdy z nas kto zna swój organizm może sobie ustawić swoją DO, wszak wskazówek J.K. ani Lutz nie ukrywali. Takkie ataki czysto osobowe nie należą do dobrych obyjajów, a forum jest chyba po to abyśmy mogli podzielić się doświadczeniami.


Jestem otwarty na nowe doświadczenia ;)

Przecież wiele razy próbowałem wpasować DO w poczet diet które służą zdrowiu.

Myślisz że nie zastanawiam się nad tym dlaczego na przykład Kangur będąc wiele lat na DO nie przeniósł się jeszcze do krainy wiecznego kwasu i dmuchania żab ?
Seanor też jest zagadką.

Takich ludzi którym DO służy jest wielu.
Temat tego że są ludzie których metabolizm jest dopasowany do DO był wiele razy poruszany.

Pewnie wiele razy jeszcze będzie ;)
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Maj 08, 2014 10:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Czw Maj 08, 2014 10:39   

Grzesiek, ludzie boją się szczerości. Wolą się nakręcać atakując innych.
Niektórzy są jak koń, znają tylko proste komendy, musi nimi ktoś kierować żeby potem było na kogo zwalić winę bo np. zjadało się produkty z Tesco bo były 'w promocji'.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 08, 2014 10:53   

gam napisał/a:
Grzesiek, ludzie boją się szczerości. Wolą się nakręcać atakując innych.
Niektórzy są jak koń, znają tylko proste komendy, musi nimi ktoś kierować żeby potem było na kogo zwalić winę bo np. zjadało się produkty z Tesco bo były 'w promocji'.


Ten temat także był już wiele razy poruszany.
W tej kwestii wszystko już zostało powiedziane.

O wiele ciekawiej było by zająć się tym co jeszcze nie zostało rozwinięte.

Została ustalona maksymalna ilość węglowodanów. Wiadomo już że różni autorzy ustalili ją na różnym poziomie.

A co z minimalną, potrzebną do zachowania dobrego zdrowia ilością tłuszczu nasyconego ?

U średnio aktywnego psycho-fizycznie człowieka wydaje się to być 50 gram co odpowiada około stu gramom masła.
Dla optymalnego to betka a dla kogoś kto żywił się wysokowęglowodanowo to bardzo dużo.

Widzę tu wielu ludzi którzy tęsknią za dużą ilością węgli. Próbują żywić się niskowęglowodanowo ale bronią się przed tym rękami i nogami ;)
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Maj 08, 2014 11:26   

COOLER napisał/a:
podobnie jak słynne jego pH moczu alkaliczne na diecie optymalnej.
Oczywiście to była bzdura, ponieważ w DO było za mało warzyw oraz występowała lekka ketonuria na 2 krzyżyki. A jak wiadomo, ciała ketonowe mają kwaśny odczyn.
JW
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Czw Maj 08, 2014 11:28   

Grzegorz Rec napisał/a:
Myślisz że nie zastanawiam się nad tym dlaczego na przykład Kangur będąc wiele lat na DO nie przeniósł się jeszcze do krainy wiecznego kwasu i dmuchania żab
Proponuję przeczytać dokładnie posty Kangura, który oprócz diety optymalnej (która wg. Doktora miała wyleczyć z grzybicy) stosuje jeszcze kable od pralki, płyny Lugola, jakieś mikstury z aloesem, kozieradka, a ostatnio suplementy z Rosji. A jakie są tego efekty to wszyscy widzą.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Maj 08, 2014 11:29   

gam napisał/a:
Grzesiek, ludzie boją się szczerości. Wolą się nakręcać atakując innych.
Niektórzy są jak koń, znają tylko proste komendy, musi nimi ktoś kierować żeby potem było na kogo zwalić winę bo np. zjadało się produkty z Tesco bo były 'w promocji'.

Dokładnie tak, szczególnie w Polsce.
JW
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Czw Maj 08, 2014 15:59   

gam napisał/a:
Zazwyczaj na DO przechodzii ludzie chorzy wtedy gdy wszystkie inne środki zawiodły, jedni zmarli inni przedłużyli życie, a jeszcze inni zapadli na nienawiść do osoby J.K.- to jest choroba psychiczna.
To są głupoty jakich mało, poczytaj sobie fora, gazety.pl, czy inne, sama się zdziwisz ilu zdrowych zaczynało dietę Kwaśniewskiego, a zmarło na nowotwór. Szkodliwości diety Kwaśniewskiego, nie można fałszywie tłumaczyć nienawiścią do Kwaśniewskiego. Abaszydze też prawie po 9-ciu latach diety Kwaśniewskiego wpadł w stan przedrakowy.
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Czw Maj 08, 2014 18:04   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
COOLER napisał/a:
podobnie jak słynne jego pH moczu alkaliczne na diecie optymalnej.
Oczywiście to była bzdura, ponieważ w DO było za mało warzyw oraz występowała lekka ketonuria na 2 krzyżyki. A jak wiadomo, ciała ketonowe mają kwaśny odczyn.JW


Bzdury to Pan pisze rozsiewajac takie niedorzeczne informacje.

JK napisał/a:
Węglowodany staramy się zjadać w postaci skrobi, tj. w ziemniakach i warzywach.
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=80

Węglowodanów potrzeba dokładnie tyle, aby wątroba nie musiała wytwarzać ciał ketonowych. Przy spożywaniu 0,8 grama węglowodanów na 1 kilogram masy ciała na dobę wątroba nie wytwarza ciał ketonowych, ale mogą być wyjątki i wówczas należy zwiększyć spożycie węglowodanów do poziomu, który wystarcza do zaprzestania ich wytwarzania przez wątrobę.
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=79


Ciekawe w czym takie posty komus przeskadzaly, ze postanowil je usunac?

Cytat:
Właśnie o tym mówiłam.Trzegba poczytać co dr Kwaśniewski pisze a nie w byle gazecie. Też zaczynałam od książki. Stosuję ŻO 9-ty rok i nic mi się nie zakwasiło. Raz do roku robię badania i wszystkie wyniki mam w normie. Pozbyłam się wrzodów żołądka, miażdżycy,bóli kręgosł [dyskopatia szyjna i lędżwiowa].A już prawie nie mogłam chodzić.
I nigdy z ŻO nie zrezygnuję. Mięsa wcale nie jem żo, jem najwięcej żółtek[nie zakwaszają],Smietana 30%. Jemy wszystko tylko w odpowiednich proporcjach. I jest OK.
http://www.dobradieta.pl/...ighlight=#69792
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Pią Maj 09, 2014 10:27   

samarytaninn napisał/a:
To są głupoty jakich mało, poczytaj sobie fora, gazety.pl, czy inne, sama się zdziwisz ilu zdrowych zaczynało dietę Kwaśniewskiego, a zmarło na nowotwór. Szkodliwości diety Kwaśniewskiego, nie można fałszywie tłumaczyć nienawiścią do Kwaśniewskiego. Abaszydze też prawie po 9-ciu latach diety Kwaśniewskiego wpadł w stan przedrakowy.


Ja znam to z życia nie z forów, a kogo spotykasz w Arkadiach?
Na DO ludzie jedzą za mało warzyw i w tym tkwi problem. Chociaż J.K. je zaleca.
Jedząc nawet dużo warzyw nigdy nie przedawkujemy węglowodanów. W przeciwieństwie do owocków.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Pią Maj 09, 2014 10:51   

Poza forami też znam z życia przypadek faceta w sile wieku, prawie 10 lat na diecie Kwaśniewskiego (znam jego żonę, niestety już wdowa) zdrowy nowotwór i zgon. Nie zaopatrywali się w hiperamrketach, tylko z wiadomych źródeł. Problem tkwi w tym że Kwaśniewski popełnił dużo byków w swoich książkach i tyle. Dobrze że na tym forum ludzie to piszą.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 09, 2014 11:12   

samarytaninn napisał/a:
Kwaśniewski popełnił dużo byków


A kto nie popełnia błędów ? Tylko ten który nic nie robi. Chociaż to też sprawa dyskusyjna bo nic nie robienie to też błąd.

.
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Pią Maj 09, 2014 12:28   

Grzegorz Rec napisał/a:
samarytaninn napisał/a:
Kwaśniewski popełnił dużo byków


A kto nie popełnia błędów ? Tylko ten który nic nie robi. Chociaż to też sprawa dyskusyjna bo nic nie robienie to też błąd.

.

hehe .. puste slowa .... jak na razie nikt z was zadnego z nich nie wypunktowal ...
Dokladnie jak JW ... toczka w toczke...)))))
Ostatnio zmieniony przez side Pią Maj 09, 2014 12:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 09, 2014 12:42   

side napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
samarytaninn napisał/a:
Kwaśniewski popełnił dużo byków


A kto nie popełnia błędów ? Tylko ten który nic nie robi. Chociaż to też sprawa dyskusyjna bo nic nie robienie to też błąd.

.

hehe .. jak na razie nikt z was zadnego z nich nie wypunktowal ...
Dokladnie jak JW ... toczka w toczke...)))))


To nie są zawody.
Punkty to można zbierać za zakupy w żabce.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 09, 2014 13:08   

samarytaninn napisał/a:
gam napisał/a:
Zazwyczaj na DO przechodzii ludzie chorzy wtedy gdy wszystkie inne środki zawiodły, jedni zmarli inni przedłużyli życie, a jeszcze inni zapadli na nienawiść do osoby J.K.- to jest choroba psychiczna.
To są głupoty jakich mało, poczytaj sobie fora, gazety.pl, czy inne, sama się zdziwisz ilu zdrowych zaczynało dietę Kwaśniewskiego, a zmarło na nowotwór. Szkodliwości diety Kwaśniewskiego, nie można fałszywie tłumaczyć nienawiścią do Kwaśniewskiego. Abaszydze też prawie po 9-ciu latach diety Kwaśniewskiego wpadł w stan przedrakowy.


Tak się składa że czytam to co pisze JK i widzę wiele nieścisłości między tym co niektórzy piszą na tym forum a tym co pisze Jan Kwaśniewski.

Nie ma w jego książkach mowy o tym że jeśli ktoś uzna za dobre dla siebie zjadać po tzw okresie przebudowy większą ilość białka to nie może tak robić.
Nie jest także powiedziane że trzeba się kurczowo trzymać 0.8 grama węglowodanów na kg masy należnej.

Moim zdaniem niski próg ilości węglowodanów sprzyja temu żeby szukać tych zdrowych źródeł węgli z warzyw o niskiej ich zawartości.
Wiem że to nie jest łatwe bo próbując wiele lat temu żywienia optymalnego sam szedłem na łatwiznę.

Czy wy aby nie robicie mnie w bambus ?
Przecież 60 gramów węgli to ponad 2 kg pomidorów. To można zjeść na DO codziennie i nikt nie zarzuci nikomu że nie jest wtedy optymalnym.

To dużo błonnika ale JK wypowiada się o tym że nie ma on takich właściwości leczniczych jakie przypisują mu inni. Nie powiedział że trzeba go całkowicie wywalić z diety.
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Pią Maj 09, 2014 13:11   

Grzegorz Rec napisał/a:
side napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
samarytaninn napisał/a:
Kwaśniewski popełnił dużo byków


A kto nie popełnia błędów ? Tylko ten który nic nie robi. Chociaż to też sprawa dyskusyjna bo nic nie robienie to też błąd.

.

hehe .. jak na razie nikt z was zadnego z nich nie wypunktowal ...
Dokladnie jak JW ... toczka w toczke...)))))


To nie są zawody.
Punkty to można zbierać za zakupy w żabce.

Wiadomo, ze nie zawody, ale jak już się o jakis bledach pisze, to kultura wymaga aby te bledy wskazac i w miare możliwości intelektualnych uzasadnic.
Taka selekcja uchronilaby przyszlych optymalnych, ktorych ostatnio lawinowo przybywa :shock:

Nie wierze, ze człowiek zajmujący się rehabilitacja nie poczułby wtedy satysfakcji z niesienia pomocy innym.
Nick samarytanin tez do czego zobowiazuje …)))))
samarytanin

A tak sa to tylko puste i nic nie warte slowa ….
Ostatnio zmieniony przez side Pią Maj 09, 2014 13:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 09, 2014 15:23   

side napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
side napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
samarytaninn napisał/a:
Kwaśniewski popełnił dużo byków


A kto nie popełnia błędów ? Tylko ten który nic nie robi. Chociaż to też sprawa dyskusyjna bo nic nie robienie to też błąd.

.

hehe .. jak na razie nikt z was zadnego z nich nie wypunktowal ...
Dokladnie jak JW ... toczka w toczke...)))))


To nie są zawody.
Punkty to można zbierać za zakupy w żabce.

Wiadomo, ze nie zawody, ale jak już się o jakis bledach pisze, to kultura wymaga aby te bledy wskazac i w miare możliwości intelektualnych uzasadnic.
Taka selekcja uchronilaby przyszlych optymalnych, ktorych ostatnio lawinowo przybywa :shock:

Nie wierze, ze człowiek zajmujący się rehabilitacja nie poczułby wtedy satysfakcji z niesienia pomocy innym.
Nick samarytanin tez do czego zobowiazuje )))))
samarytanin

A tak sa to tylko puste i nic nie warte slowa .


Błędem jest zalecenie poddawania wszystkiego wysokiej temperaturze.

Wiem że to nie jest jednoznaczne bo niektóre w niektórych wypowiedziach JK można to odebrać wręcz na odwrót.

Na jednym z forów poświęconych zdrowiu wypowiadała się pani która borykała się z anemią przez 20 lat. Zastosowała się do zaleceń JK ale jadła krwistą wątrobę wieprzową. Nie smażyła jej zbyt intensywnie.

Wiem że w którejś książce natknąłem się na zalecenie JK o podobne postępowanie w przypadku anemii ale teraz już nie pamiętam gdzie i w której.

Trochę mniej tych książek mogło by być.

Czy te pierwsze wydania różnią się czymś od tych najnowszych ?
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 09, 2014 17:16   

side napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
side napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
samarytaninn napisał/a:
Kwaśniewski popełnił dużo byków


A kto nie popełnia błędów ? Tylko ten który nic nie robi. Chociaż to też sprawa dyskusyjna bo nic nie robienie to też błąd.

.

hehe .. jak na razie nikt z was zadnego z nich nie wypunktowal ...
Dokladnie jak JW ... toczka w toczke...)))))


To nie są zawody.
Punkty to można zbierać za zakupy w żabce.

Wiadomo, ze nie zawody, ale jak już się o jakis bledach pisze, to kultura wymaga aby te bledy wskazac i w miare możliwości intelektualnych uzasadnic.
Taka selekcja uchronilaby przyszlych optymalnych, ktorych ostatnio lawinowo przybywa :shock:

Nie wierze, ze człowiek zajmujący się rehabilitacja nie poczułby wtedy satysfakcji z niesienia pomocy innym.
Nick samarytanin tez do czego zobowiazuje )))))
samarytanin

A tak sa to tylko puste i nic nie warte slowa .


Kiedyś twierdziłeś że moja dieta jest bliżej żywienia optymalnego niż myślę.

Powiem wiecej. Może nawet jestem bliżej żywienia optymalnego niż ty.
Ja po posiłku złożonym z białka i tłuszczu rzygnął bym na sam dźwięk słowa pizza. To jest to o czym pisał JK że nie ma się ochoty na węgle jeśli ktoś żywi się niskowęglowodanowo.
Tobie jakoś te śmieci w diecie nie przeszkadzają.

Jeśli ty jesteś optymalny to ja jestem wilhelm zdobywca albo musashi miyamoto.

Jest wiele wątpliwości ale żeby je rozwiać musiał bym zasięgnąć rady u źródła a z JK nie można się skontaktować mailowo.

Co trzeba zrobić żeby podyskutować z Janem Kwaśniewskim ? Wziąć zakładników w centrum handlowym i zażądać rozmowy z nim grożąc że jeśli żądanie nie zostanie spełnione to rozwali się zakładników ?
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Pią Maj 09, 2014 20:56   

Grzegorz Rec napisał/a:
side napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
side napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
samarytaninn napisał/a:
Kwaśniewski popełnił dużo byków


A kto nie popełnia błędów ? Tylko ten który nic nie robi. Chociaż to też sprawa dyskusyjna bo nic nie robienie to też błąd.

.

hehe .. jak na razie nikt z was zadnego z nich nie wypunktowal ...
Dokladnie jak JW ... toczka w toczke...)))))


To nie są zawody.
Punkty to można zbierać za zakupy w żabce.

Wiadomo, ze nie zawody, ale jak już się o jakis bledach pisze, to kultura wymaga aby te bledy wskazac i w miare możliwości intelektualnych uzasadnic.
Taka selekcja uchronilaby przyszlych optymalnych, ktorych ostatnio lawinowo przybywa :shock:

Nie wierze, ze człowiek zajmujący się rehabilitacja nie poczułby wtedy satysfakcji z niesienia pomocy innym.
Nick samarytanin tez do czego zobowiazuje )))))
samarytanin

A tak sa to tylko puste i nic nie warte slowa .


Błędem jest zalecenie poddawania wszystkiego wysokiej temperaturze.


Scisle mowiac, to nie ma takiego zalecenia.

Zalecane do obrobki termicznej sa jajka, mieso, czy niektore warzywa.
Ogrzanie ich, czyni je pokarmem strawnym, strawniejszym i bardziej ekonomicznym. Jajecznica z 4-5 zoltek w zupełności zastapi posiłek składający się z 10-12sztuk podanych w stanie surowym. Straty witamin czy mineralow sa niewielkie i praktycznie nic nie nieznaczące dla człowieka.

Praczlowiek kontrolowal ogień już milion lat temu.
Dzieki niemu wyewoluowal i znajduje się tutaj gdzie jest obecnie.
Widze, ze sa jednak tacy, ktorzy cofaja sie w swoim rozwoju.
Prawde mowiac nie spodziewałem się po tobie za wiele, ale sadzilem, ze jednak stac cie na wiecej, a tu widze, ze konkretow jak nie było tak nie ma.
Ostatnio zmieniony przez side Pią Maj 09, 2014 20:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 09, 2014 21:06   

side napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
side napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
side napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
samarytaninn napisał/a:
Kwaśniewski popełnił dużo byków


A kto nie popełnia błędów ? Tylko ten który nic nie robi. Chociaż to też sprawa dyskusyjna bo nic nie robienie to też błąd.

.

hehe .. jak na razie nikt z was zadnego z nich nie wypunktowal ...
Dokladnie jak JW ... toczka w toczke...)))))


To nie są zawody.
Punkty to można zbierać za zakupy w żabce.

Wiadomo, ze nie zawody, ale jak już się o jakis bledach pisze, to kultura wymaga aby te bledy wskazac i w miare możliwości intelektualnych uzasadnic.
Taka selekcja uchronilaby przyszlych optymalnych, ktorych ostatnio lawinowo przybywa :shock:

Nie wierze, ze człowiek zajmujący się rehabilitacja nie poczułby wtedy satysfakcji z niesienia pomocy innym.
Nick samarytanin tez do czego zobowiazuje )))))
samarytanin

A tak sa to tylko puste i nic nie warte slowa .


Błędem jest zalecenie poddawania wszystkiego wysokiej temperaturze.


Scisle mowiac, to nie ma takiego zalecenia.

Zalecane do obrobki termicznej sa jajka, mieso, czy niektore warzywa.
Ogrzanie ich, czyni je pokarmem strawnym, strawniejszym i bardziej ekonomicznym. Jajecznica z 4-5 zoltek w zupełności zastapi posiłek składający się z 10-12sztuk podanych w stanie surowym. Straty witamin czy mineralow sa niewielkie i praktycznie nic nie nieznaczące dla człowieka.

Praczlowiek kontrolowal ogień już milion lat temu.
Dzieki niemu wyewoluowal i znajduje się tutaj gdzie jest obecnie.
Widze, ze sa jednak tacy, ktorzy cofaja sie w swoim rozwoju.
Prawde mowiac nie spodziewałem się po tobie za wiele, ale sadzilem, ze jednak stac cie na wiecej, a tu widze, ze konkretow jak nie było tak nie ma.


Bo tak jest istotnie że im głębiej się drąży to co napisał twórca żo to trudno cokolwiek uznać za błąd.
Jest tam trochę partyzantki ale kto myśli ten wyciąga dobre wnioski.

Ja jednak wolał bym pójść w stronę długowiecznych. Nie chcę się męczyć sto lat na tym padole ale temat jest dość ciekawy.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 09, 2014 21:09   

side napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
side napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
side napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
samarytaninn napisał/a:
Kwaśniewski popełnił dużo byków


A kto nie popełnia błędów ? Tylko ten który nic nie robi. Chociaż to też sprawa dyskusyjna bo nic nie robienie to też błąd.

.

hehe .. jak na razie nikt z was zadnego z nich nie wypunktowal ...
Dokladnie jak JW ... toczka w toczke...)))))


To nie są zawody.
Punkty to można zbierać za zakupy w żabce.

Wiadomo, ze nie zawody, ale jak już się o jakis bledach pisze, to kultura wymaga aby te bledy wskazac i w miare możliwości intelektualnych uzasadnic.
Taka selekcja uchronilaby przyszlych optymalnych, ktorych ostatnio lawinowo przybywa :shock:

Nie wierze, ze człowiek zajmujący się rehabilitacja nie poczułby wtedy satysfakcji z niesienia pomocy innym.
Nick samarytanin tez do czego zobowiazuje )))))
samarytanin

A tak sa to tylko puste i nic nie warte slowa .


Błędem jest zalecenie poddawania wszystkiego wysokiej temperaturze.


Scisle mowiac, to nie ma takiego zalecenia.

Zalecane do obrobki termicznej sa jajka, mieso, czy niektore warzywa.
Ogrzanie ich, czyni je pokarmem strawnym, strawniejszym i bardziej ekonomicznym. Jajecznica z 4-5 zoltek w zupełności zastapi posiłek składający się z 10-12sztuk podanych w stanie surowym. Straty witamin czy mineralow sa niewielkie i praktycznie nic nie nieznaczące dla człowieka.

Praczlowiek kontrolowal ogień już milion lat temu.
Dzieki niemu wyewoluowal i znajduje się tutaj gdzie jest obecnie.
Widze, ze sa jednak tacy, ktorzy cofaja sie w swoim rozwoju.
Prawde mowiac nie spodziewałem się po tobie za wiele, ale sadzilem, ze jednak stac cie na wiecej, a tu widze, ze konkretow jak nie było tak nie ma.


Bo tak jest istotnie że im głębiej się drąży to co napisał twórca żo to trudno cokolwiek uznać za błąd.
Jest tam trochę partyzantki ale kto myśli ten wyciąga dobre wnioski.

Ja jednak wolał bym pójść w stronę długowiecznych. Nie chcę się męczyć sto lat na tym padole ale temat jest dość ciekawy.
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Pią Maj 09, 2014 21:16   

Grzegorz Rec napisał/a:
side napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
side napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
samarytaninn napisał/a:
Kwaśniewski popełnił dużo byków


A kto nie popełnia błędów ? Tylko ten który nic nie robi. Chociaż to też sprawa dyskusyjna bo nic nie robienie to też błąd.

.

hehe .. jak na razie nikt z was zadnego z nich nie wypunktowal ...
Dokladnie jak JW ... toczka w toczke...)))))


To nie są zawody.
Punkty to można zbierać za zakupy w żabce.

Wiadomo, ze nie zawody, ale jak już się o jakis bledach pisze, to kultura wymaga aby te bledy wskazac i w miare możliwości intelektualnych uzasadnic.
Taka selekcja uchronilaby przyszlych optymalnych, ktorych ostatnio lawinowo przybywa :shock:

Nie wierze, ze człowiek zajmujący się rehabilitacja nie poczułby wtedy satysfakcji z niesienia pomocy innym.
Nick samarytanin tez do czego zobowiazuje )))))
samarytanin

A tak sa to tylko puste i nic nie warte slowa .


Kiedyś twierdziłeś że moja dieta jest bliżej żywienia optymalnego niż myślę.

Powiem wiecej. Może nawet jestem bliżej żywienia optymalnego niż ty.
Ja po posiłku złożonym z białka i tłuszczu rzygnął bym na sam dźwięk słowa pizza. To jest to o czym pisał JK że nie ma się ochoty na węgle jeśli ktoś żywi się niskowęglowodanowo.
Tobie jakoś te śmieci w diecie nie przeszkadzają.

Jeśli ty jesteś optymalny to ja jestem wilhelm zdobywca albo musashi miyamoto.


Nie cukruj sobie tyle.
Skadnikami mojej pizzy sa zoltka, ser, boczek, maslo, pomidory i papryka.
Nie nazwal bym ich smieciami.
Wegli jest w niej tyle co kot napłakał, ale widze, ze dla niektorych to i tak za duzo.
No coz, o gustach się dyskutuje.


Grzegorz Rec napisał/a:

Jest wiele wątpliwości ale żeby je rozwiać musiał bym zasięgnąć rady u źródła a z JK nie można się skontaktować mailowo.


Wsio jest tutaj
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=80
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=79

Czytaj tyle razy az zrozumiesz.
Lebski jestes, to szybko zalapiesz.
Good luck.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Maj 09, 2014 21:29   

side napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
side napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
side napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
samarytaninn napisał/a:
Kwaśniewski popełnił dużo byków


A kto nie popełnia błędów ? Tylko ten który nic nie robi. Chociaż to też sprawa dyskusyjna bo nic nie robienie to też błąd.

.

hehe .. jak na razie nikt z was zadnego z nich nie wypunktowal ...
Dokladnie jak JW ... toczka w toczke...)))))


To nie są zawody.
Punkty to można zbierać za zakupy w żabce.

Wiadomo, ze nie zawody, ale jak już się o jakis bledach pisze, to kultura wymaga aby te bledy wskazac i w miare możliwości intelektualnych uzasadnic.
Taka selekcja uchronilaby przyszlych optymalnych, ktorych ostatnio lawinowo przybywa :shock:

Nie wierze, ze człowiek zajmujący się rehabilitacja nie poczułby wtedy satysfakcji z niesienia pomocy innym.
Nick samarytanin tez do czego zobowiazuje )))))
samarytanin

A tak sa to tylko puste i nic nie warte slowa .


Kiedyś twierdziłeś że moja dieta jest bliżej żywienia optymalnego niż myślę.

Powiem wiecej. Może nawet jestem bliżej żywienia optymalnego niż ty.
Ja po posiłku złożonym z białka i tłuszczu rzygnął bym na sam dźwięk słowa pizza. To jest to o czym pisał JK że nie ma się ochoty na węgle jeśli ktoś żywi się niskowęglowodanowo.
Tobie jakoś te śmieci w diecie nie przeszkadzają.

Jeśli ty jesteś optymalny to ja jestem wilhelm zdobywca albo musashi miyamoto.


Nie cukruj sobie tyle.
Skadnikami mojej pizzy sa zoltka, ser, boczek, maslo, pomidory i papryka.
Nie nazwal bym ich smieciami.
Wegli jest w niej tyle co kot napłakał, ale widze, ze dla niektorych to i tak za duzo.
No coz, o gustach się dyskutuje.


Grzegorz Rec napisał/a:

Jest wiele wątpliwości ale żeby je rozwiać musiał bym zasięgnąć rady u źródła a z JK nie można się skontaktować mailowo.


Wsio jest tutaj
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=80
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=79

Czytaj tyle razy az zrozumiesz.
Lebski jestes, to szybko zalapiesz.
Good luck.
Ale ta wymiana zdań zaczyna się tak jakoś gwałtownie i stromo, brakuje chyba kilkunastu pierwszych postów by komfortowo delektować się w pełni postem lawinowym (łańcuchowym) z postów. :]
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 10:21   

Mięso ssaków i nabiał zawierają z kolei obcą ludzkiemu organizmowi substancję – kwas sialowy , a konkretnie molekułę zwaną Neu5Gc (N-Glycolylneuraminic acid). Wykrywa się ją w… ludzkich komórkach zdegenerowanych nowotworowo, czyli aby się znaleźć w naszych zrakowaciałych tkankach musi być ona dostarczona wcześniej z zewnątrz. Organizm ludzki nie produkuje tej molekuły, u ludzi jest obecna tylko postać Neu5Ac. Problem polega na tym, że różnią się one między sobą niewiele. Okazuje się, że obce czyli odzwierzęce molekuły Neu5Gc potrafią podstępnie wbudować się w tkanki człowieka namiętnie spożywającego białka zwierzęce, co doprowadza z biegiem czasu do przewlekłych stanów zapalnych w organizmie, a to z kolei do wielu schorzeń „cywilizacyjnych”. Działanie uzależniające na nasz mózg mają natomiast neurostymulanty zawarte w mięsie (m.in. hipoksantyna, kwas guanylowy, kwas inozynowy). Co zasiejesz to zbierasz! Od tej reguły Matka Natura wyjątków nie czyni żadnych. Aby nie dopuścić do nawrotu zmian degeneracyjnych należy ilość spożywanych białek zwierzęcych trzymać na poziomie minimalnym.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Śro Maj 14, 2014 15:54   

Możliwe że prawda, lepsze białko roślinne fasola groch :P
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 16:25   

[quote="gam" Aby nie dopuścić do nawrotu zmian degeneracyjnych należy ilość spożywanych białek zwierzęcych trzymać na poziomie minimalnym.[/quote]
Co to znaczy minimalnym?
Ostatnio zmieniony przez g69 Czw Maj 15, 2014 16:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 08:19   

Dr J.K jasno napisał ile, przez co na tym forum został 'sponiewierany' właśnie za tak niską ilość białka [30 g].

Pamiętam sprzed wielu lat historię Jurka46, chorował na raka, uparł się, że go zagłodzi i przyjmował tylko płyny. Faktycznie zagłodził go, nareeszcie żył bez bólu.
Po kilku dniach zaczął wprowadzać DO, zaczął od żółtkai i ... symptomy powróciły, już nie pozbył się bólu do śmierci.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
Ostatnio zmieniony przez gam Pią Maj 16, 2014 08:21, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 08:45   

gam napisał/a:
Mięso ssaków i nabiał zawierają z kolei obcą ludzkiemu organizmowi substancję  kwas sialowy , a konkretnie molekułę zwaną Neu5Gc (N-Glycolylneuraminic acid). Wykrywa się ją w ludzkich komórkach zdegenerowanych nowotworowo, czyli aby się znaleźć w naszych zrakowaciałych tkankach musi być ona dostarczona wcześniej z zewnątrz. Organizm ludzki nie produkuje tej molekuły, u ludzi jest obecna tylko postać Neu5Ac. Problem polega na tym, że różnią się one między sobą niewiele. Okazuje się, że obce czyli odzwierzęce molekuły Neu5Gc potrafią podstępnie wbudować się w tkanki człowieka namiętnie spożywającego białka zwierzęce, co doprowadza z biegiem czasu do przewlekłych stanów zapalnych w organizmie, a to z kolei do wielu schorzeń cywilizacyjnych. Działanie uzależniające na nasz mózg mają natomiast neurostymulanty zawarte w mięsie (m.in. hipoksantyna, kwas guanylowy, kwas inozynowy). Co zasiejesz to zbierasz! Od tej reguły Matka Natura wyjątków nie czyni żadnych. Aby nie dopuścić do nawrotu zmian degeneracyjnych należy ilość spożywanych białek zwierzęcych trzymać na poziomie minimalnym.


Dość słaba teoria. Komórki nowotworowe zbierają różne śmieci. Za pomocą zmutowanego białka ABCG2 tworzą pęcherzyki, coś w rodzaju kosza na śmieci który sam się opróżnia potrafią wyłapać do tych koszów nawet chemioterapeutyki co czyni je odpornymi na chemioterapię.
Gdyby brać pod uwagę wszystko co wychwytują komórki nowotworowe to nie można by było jeść nic.

Lutz jest przykładem na to że można jedząc dość sporo białka zwierzęcego dożyć wieku bardzo podeszłego i umrzeć po prostu ze starości.
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Sob Maj 17, 2014 06:09   

Grzegorz Rec napisał/a:

Lutz jest przykładem na to że można jedząc dość sporo białka zwierzęcego dożyć wieku bardzo podeszłego i umrzeć po prostu ze starości.

To prawda ,98 lat ,to sporo.Ale warto poszukać,czy na takim żywieniu mamy do czynienia z jedną jaskółką ,czy już raczej z całym stadem ?
I jak statystycznie wygląda długość życia na takim spożyciu białka

gam napisał/a:
Dr J.K jasno napisał ile, przez co na tym forum został 'sponiewierany' właśnie za tak niską ilość białka [30 g].
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 17, 2014 06:31   

g69 napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:

Lutz jest przykładem na to że można jedząc dość sporo białka zwierzęcego dożyć wieku bardzo podeszłego i umrzeć po prostu ze starości.

To prawda ,98 lat ,to sporo.Ale warto poszukać,czy na takim żywieniu mamy do czynienia z jedną jaskółką ,czy już raczej z całym stadem ?
I jak statystycznie wygląda długość życia na takim spożyciu białka

gam napisał/a:
Dr J.K jasno napisał ile, przez co na tym forum został 'sponiewierany' właśnie za tak niską ilość białka [30 g].


Jeśli się ma odrobinę dobrej woli i sprawdzi się zalecenia Kwaśniewskiego to okaże się że co prawda zaleca on 50 gramów białka ale produkty roślinne które poleca zawierają bardzo dużo białka. Pestki słonecznika czy dyni mają go bardzo dużo przy niewielkiej zawartości węglowodanów.
Białko roślinne jedzone wraz z pełnowartościowym odzwierzęcym jest wykorzystywane w dużej mierze do takich samych celów jak zwierzęce.

Tak więc w prawidłowo stosowanym żywieniu optymalnym białka jest tyle samo co u Lutza, który nie miał nic przeciwko białku roślinnemu.

Jeśli dostarcza się węglowodany z roślin które jednocześnie zawierają dużo białka i tłuszczu (a takie najczęściej zaleca Kwaśniewski) to okaże się że jest go blisko 100 gram. Białko roślinne nie obciąża zbytnio nerek i wątroby. To dlatego Kwaśniewski kładł nacisk na źródła roślinne z dużą zawartością tłuszczu i białek.

Gdyby faktycznie stosować DO z głową i zaangażowaniem to okazuje się że jest to dieta ze sporą zawartością witamin, minerałów, białek, roślinnych i zwierzęcych związków czynnych cofających dość szeroki wachlarz chorób cywilizacyjnych.

Jeśli się gdzieś w tym wszystkim pójdzie na łatwiznę to jakiegoś elementu braknie i następuje reakcja łańcuchowa.

.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Sob Maj 17, 2014 06:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Sob Maj 17, 2014 07:34   

Kolego Rec , Ciebie winno kupić Tamto forum , jak Bayern
Lewandowskiego.
Mieliby z Ciebie lidera , który wniósłby sporo polotu i wiedzy "technicznej" , której brakuje klakierom tam zarejestrowanym.
Wrzaskiem , krzykiem , naigrawaniem sie z formuły "30" , glutenu , innych , nie jest drogą do "poprawy" niezrozumiałych przez niektórych proporcji BTW.
Kpiny z tego tematu(których tam nie brakuje) są ostatnią drogą , którą kroczyć należy.
Pozdro
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 17, 2014 10:59   

seanor napisał/a:
Kolego Rec , Ciebie winno kupić Tamto forum , jak Bayern
Lewandowskiego.
Mieliby z Ciebie lidera , który wniósłby sporo polotu i wiedzy "technicznej" , której brakuje klakierom tam zarejestrowanym.
Wrzaskiem , krzykiem , naigrawaniem sie z formuły "30" , glutenu , innych , nie jest drogą do "poprawy" niezrozumiałych przez niektórych proporcji BTW.
Kpiny z tego tematu(których tam nie brakuje) są ostatnią drogą , którą kroczyć należy.
Pozdro


Nie ma przy moich wypowiedziach R w kółeczku więc można je powielać także na forum kwaśniewskiego, tym bardziej że to co piszę to jego opracowania.
Niczego nie dodaję ani nie ujmuję. Porządkuję tylko pewne fakty o których napisał w sposób dość zawiły.
Pewnych rzeczy nie rozwinął i dlatego dał pole do popisu swoim przeciwnikom którzy bazują na niedomówieniach.

Przecież u Lutza jest tak samo. Czasem trzeba czytać między wierszami żeby wniknąć w szczegóły.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 17, 2014 18:27   

gam napisał/a:
Mięso ssaków i nabiał zawierają z kolei obcą ludzkiemu organizmowi substancję  kwas sialowy , a konkretnie molekułę zwaną Neu5Gc (N-Glycolylneuraminic acid). Wykrywa się ją w ludzkich komórkach zdegenerowanych nowotworowo, czyli aby się znaleźć w naszych zrakowaciałych tkankach musi być ona dostarczona wcześniej z zewnątrz. Organizm ludzki nie produkuje tej molekuły, u ludzi jest obecna tylko postać Neu5Ac. Problem polega na tym, że różnią się one między sobą niewiele. Okazuje się, że obce czyli odzwierzęce molekuły Neu5Gc potrafią podstępnie wbudować się w tkanki człowieka namiętnie spożywającego białka zwierzęce, co doprowadza z biegiem czasu do przewlekłych stanów zapalnych w organizmie, a to z kolei do wielu schorzeń cywilizacyjnych. Działanie uzależniające na nasz mózg mają natomiast neurostymulanty zawarte w mięsie (m.in. hipoksantyna, kwas guanylowy, kwas inozynowy). Co zasiejesz to zbierasz! Od tej reguły Matka Natura wyjątków nie czyni żadnych. Aby nie dopuścić do nawrotu zmian degeneracyjnych należy ilość spożywanych białek zwierzęcych trzymać na poziomie minimalnym.


Niezawodni naukowcy ustalili że geny przekazane ludziom współczesnym przez neandertalczyków co prawda sprawiają że układ odpornościowy jest silny ale zwiększa to ryzyko cukrzycy i raka.
Podobno badania genetyczne pod takim kątem zostały przeprowadzone i nie były jednostkowe.

Oczywiście nie wzięto pod uwagę tego że skoro ktoś ma kilka procent genów neandertala (ja mam na bank ;) ) to powinien odżywiać się jak neandertal. Jego metabolizm i zapotrzebowanie na poszczególne składniki są inne niż współczesna dieta wysokowęglowodanowa.
To oczywiste że u człowieka z takim garniturem genów będzie ona powodować raka i cukrzycę.

Gdyby niezawodni naukowcy czytali Kwaśniewskiego czy Lutza to doszli by do takich wniosków ;) a tak to napisali że im wiecej genów neandertala tym większe ryzyko raka i cukrzycy a ty se człowieku rób z tym co chcesz ;)
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Sob Maj 17, 2014 18:33   

Grzegorz Rec napisał/a:



Przecież u Lutza jest tak samo. Czasem trzeba czytać między wierszami żeby wniknąć w szczegóły.


Przepraszam ale czy to jest poezja czy proza aby czytać między wierszami??
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 06:35   

gusia_29 napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:



Przecież u Lutza jest tak samo. Czasem trzeba czytać między wierszami żeby wniknąć w szczegóły.


Przepraszam ale czy to jest poezja czy proza aby czytać między wierszami??


Przepraszam , ale dlaczego zadajesz tak idiotyczne pytania ?
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 08:58   

Grzegorz Rec napisał/a:
Nie ma w jego książkach mowy o tym że jeśli ktoś uzna za dobre dla siebie zjadać po tzw okresie przebudowy większą ilość białka to nie może tak robić.
Nie jest także powiedziane że trzeba się kurczowo trzymać 0.8 grama węglowodanów na kg masy należnej.
To są chwyty erystyczne.
Mistrz nie napisał też, że nie można skakać na bandżi, ani nie napisał, że warto jeździć na na nartach biegowych.
Zaczyna Pan zgłębiać pisma objawione metodą zliczania ziaren piasku, jak golone pały egipskie drążące tajemnicę członka Ozyrysa.

Jak już nie można inaczej, to się cytuje, że wg dra Kwaśniewskiego każdy może jeść co chce. Przecież to oczywista oczywistość, że każdy może jeść, co chce.
Tylko to nie ma nic wspólnego z DO, takie rozmywanie.

Gdyby Pan uczestniczył w seminariach, toby Pan wiedział, jak prosto i klarownie Doktor rozumie swoją dietę.
Cytat: "Ludzie! skąd wam się wzięło 0,8 g białka? To ma być 0,8 g węglowodanów na kg masy należnej." Dr Kwaśniewski Ciechocinek 19-06-2004
A to, że pisał, że najważniejsza jest proporcja 1:3:0,8 to chyba nie muszę kolejny raz łopatą wykładać?
JW
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 16:42   

Grzegorz Rec napisał/a:

Przepraszam , ale dlaczego zadajesz tak idiotyczne pytania ?




Wydawało mi się że Lutz pisał książki naukowe a w nauce raczej nie ma miejsca na domyślanie się co autor miał na myśli.

Chyba że się mylę i jest to literatura piękna :)

Nie musisz przepraszać, wytarczy rzeczowa odpowiedź :D
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 23:33   

Białko roślinne a zwierzęce, wad i zalety spożywania ktoś potrafi wypisać?
Białko zwierzęce jest ciężkostrawne- azot etc, pisać nie muszę o co chodzi bo lepiej wiecie.

Dziękuję
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 23:43   

koffin napisał/a:
Białko roślinne a zwierzęce, wady i zalety
Pustaki i cegły wady i zalety.

Hmm, cegła to cegła.
:D
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Pon Maj 19, 2014 10:43   

Pustaki i cegła?
Nie ma co porównywać, tak jak białko zwierzęce i roślinne.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Maj 19, 2014 12:16   

koffin napisał/a:
Białko roślinne a zwierzęce, wad i zalety spożywania ktoś potrafi wypisać?
Białko zwierzęce jest ciężkostrawne- azot etc, pisać nie muszę o co chodzi bo lepiej wiecie.

Dziękuję


Oj. Chyba się trochę zaazotowałeś.
Białko to nośnik azotu bez względu na to czy jest to białko roślinne czy zwierzęce.
Białko roślinne jest lżej strawne chociaż zależy z jakich roślin i w jaki sposób zostało przygotowane do spożycia.
Jest niepełnowartościowe więc jeśli chcesz mieć z niego pożytek to musisz go mieszać że zwierzęcym. Inaczej powiększy tylko pulę węglowodanów w bilansie dziennym.

Nie wiem jaki procent białka roślinnego łączonego ze zwierzęcym zostaje wykorzystany na przykład do celów budulcowych w organizmie. Pewnie szału nie ma pod względem.

Można szukać dwóch źródeł białka roślinnego które w połączeniu dadzą białko z pełnym garniturem aminokwasów ale... kombinacja alpejska w diecie to nie każdemu pasuje.

Jeśli się boisz azotu to albo tak jak Władysław Jagiełło pij wodę źródlaną zamiast jeść białko albo oddychaj czystym tlenem ;)
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Maj 20, 2014 09:12   

koffin napisał/a:
Białko roślinne a zwierzęce, wad i zalety spożywania ktoś potrafi wypisać?
Białko zwierzęce jest ciężkostrawne- azot etc, pisać nie muszę o co chodzi bo lepiej wiecie.
Dziękuję
To jest ideologia wegetariańska. Białko roślinne z natury rzeczy jest trudniej przyswajalne, bo błony komórkowe roślin są zbudowane z niestrawnego błonnika. Żeby się do niego dostać w pełni, musimy rośliny zmiksować albo ugotować. Albo dokładnie rozmamlać w jamie ustnej po 20 razy każdy kęs. Fuj, obrzydliwe.
Natomiast do trawienia błon i komórek zwierzęcych mamy pełny zestaw enzymów i możemy jeść mięso na surowo.
W przeciwieństwie do mięsa rośliny nie zawierają wystarczającej ilości aminokwasów egzogennych. Żeby zrekompensować te niedobory, trzeba białka roślinnego jeść więcej niż zwierzęcego. Jeżeli ktoś obawia się nadmiaru azotu, powinien unikać białek roślinnych a jeść zwierzęce.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Maj 20, 2014 09:37   

gam napisał/a:
Mięso ssaków i nabiał zawierają z kolei obcą ludzkiemu organizmowi substancję  kwas sialowy , a konkretnie molekułę zwaną Neu5Gc (N-Glycolylneuraminic acid). Wykrywa się ją w ludzkich komórkach zdegenerowanych nowotworowo, czyli aby się znaleźć w naszych zrakowaciałych tkankach musi być ona dostarczona wcześniej z zewnątrz.

Tego typu informacje pochodzą z takich prac, jak np.:
Uniquely human evolution of sialic acid genetics and biology, Ajit Varki
Center for Academic Research and Training in Anthropogeny, Glycobiology Research and Training Center, Departments of Medicine and Cellular and
Molecular Medicine, University of California San Diego, La Jolla, CA 92093
Ujawniony konflikt interesów:
Conflict of interest statement: The author is Co-Founder of Gc-Free, Inc. a startup biotechnology company interested in the biomedical implications of human Neu5Gc deficiency
Pytanie, czy firma biotechnologiczna jest zainteresowana zmniejszeniem spożycia czerwonego mięsa, czy nie?
Po drugie, Eskimosi jadający prawie wyłącznie czerwone mięso, na raka nie chorowali w ogóle, a ci, co nie zmarli w dzieciństwie, czterdziestki i więcej dożywali swobodnie.
Po trzecie, nikt nie podnosi larum, że białka roślinne zawierają lektyny, które mogą selekcjonować zmutowane komórki.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Maj 20, 2014 09:43   

Czy to nie jest zastanawiające, że nauka nie upowszechnia szkodliwych aspektów jedzenia roślin, a tylko zwierząt, szczególnie dużych ssaków?
Pomimo, że to właśnie białko zwierzęce najbardziej odpowiada naszym potrzebom odżywczym. Nawet krowy nie żywią się trawą ale zwierzętami.
JW
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Wto Maj 20, 2014 10:32   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Pytanie, czy firma biotechnologiczna jest zainteresowana zmniejszeniem spożycia czerwonego mięsa, czy nie?
Po drugie, Eskimosi jadający prawie wyłącznie czerwone mięso, na raka nie chorowali w ogóle, a ci, co nie zmarli w dzieciństwie, czterdziestki i więcej dożywali swobodnie.
Po trzecie, nikt nie podnosi larum, że białka roślinne zawierają lektyny, które mogą selekcjonować zmutowane komórki.
JW


Dzięki za wyjaśnienie. Tak to gdy się nie zna języków.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Maj 20, 2014 11:06   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
gam napisał/a:
Mięso ssaków i nabiał zawierają z kolei obcą ludzkiemu organizmowi substancję  kwas sialowy , a konkretnie molekułę zwaną Neu5Gc (N-Glycolylneuraminic acid). Wykrywa się ją w ludzkich komórkach zdegenerowanych nowotworowo, czyli aby się znaleźć w naszych zrakowaciałych tkankach musi być ona dostarczona wcześniej z zewnątrz.

Tego typu informacje pochodzą z takich prac, jak np.:
Uniquely human evolution of sialic acid genetics and biology, Ajit Varki
Center for Academic Research and Training in Anthropogeny, Glycobiology Research and Training Center, Departments of Medicine and Cellular and
Molecular Medicine, University of California San Diego, La Jolla, CA 92093
Ujawniony konflikt interesów:
Conflict of interest statement: The author is Co-Founder of Gc-Free, Inc. a startup biotechnology company interested in the biomedical implications of human Neu5Gc deficiency
Pytanie, czy firma biotechnologiczna jest zainteresowana zmniejszeniem spożycia czerwonego mięsa, czy nie?
Po drugie, Eskimosi jadający prawie wyłącznie czerwone mięso, na raka nie chorowali w ogóle, a ci, co nie zmarli w dzieciństwie, czterdziestki i więcej dożywali swobodnie.
Po trzecie, nikt nie podnosi larum, że białka roślinne zawierają lektyny, które mogą selekcjonować zmutowane komórki.
JW


O to to. Lektyny są jednym z głównych czynników odpowiedzialnych za częstszą niż przeciętna zapadalność wegetarian na nowotwory.

Mieliśmy w latach dziewięćdziesiątych kilku lekarzy którzy zgodnie z prawdą podkreślali że dieta wegetariańska zwiększa ryzyko wystąpienia choroby nowotworowej.
Co się z nimi stało ? Wessała ich czarna dziura ?
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Wto Maj 20, 2014 17:06   

Dziękuję wam za odpowiedz na moje pytanie- więcej fasoli jesz tym więcej :D
Krowa żywi się białkiem (drapieżnik) i mleczne produkty są dobrą alternatywą dla mięsa.
Prawdziwe dobre mleko a mięso. Co wg Was jest korzystniejsze, pytam się ponieważ Plemiona Samburu sporo żyli jedząć mleczne.
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Wto Maj 20, 2014 17:11   

Krowa - to tylko przeżuwacz.
Super drapieżniki to np. lew, pantera, jaguar ... czym się żywią? MIĘŚEM!
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Wto Maj 20, 2014 17:44   

Moja droga krowa to drapieżnik ;)
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Maj 20, 2014 17:59   

koffin napisał/a:
Dziękuję wam za odpowiedz na moje pytanie- więcej fasoli jesz tym więcej :D
Krowa żywi się białkiem (drapieżnik) i mleczne produkty są dobrą alternatywą dla mięsa.
Prawdziwe dobre mleko a mięso. Co wg Was jest korzystniejsze, pytam się ponieważ Plemiona Samburu sporo żyli jedząć mleczne.


Wszystkie ludy "sporo żyjące" za podstawę diety mają mleczne w różnej postaci.
Mięso to dla nich źródło białka raz na jakiś czas.

Jeśli tolerujesz laktozę to pij świeże mleko.
Z takiego mleka możesz też w domu robić jogurt, twaróg albo po prostu zostawić go aż zsiądzie.

Możliwości jest wiele.

Dla wszystkich tych grup charakterystyczne jest to że jest to dieta stosunkowo niskowęglowodanowa, no i oparta na nieprzetworzonej żywności i nikłej obróbce termicznej pożywienia.

Teraz to ryzykuję bo czuję że wpadnie tu niedługo jakiś miłośnik ddp i tak ci obrzydzi mleczne że będziesz bał się nawet podejść do stoiska z mlekiem ;)
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Wto Maj 20, 2014 18:05   

Jo jo, ale tylko surowe? W Islandii dużo piją mlecznych np jogurty ale pasteryzacja jest prawdopodobnie szkodliwa.. homogenizacja to na bank lipa

Ddp anty mleczny :D
Ostatnio zmieniony przez koffin Wto Maj 20, 2014 18:08, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Maj 20, 2014 18:16   

koffin napisał/a:
Jo jo, ale tylko surowe? W Islandii dużo piją mlecznych np jogurty ale pasteryzacja jest prawdopodobnie szkodliwa..

Ddp anty mleczny :D


Większość tego co jest w sklepie to mleczne śmieci.

Tzw mleko świeże to mleko poddane temperaturze 70 stopni celsjusza. Takie traci niewiele i zsiądzie się kiedy go otworzysz i postawisz na jakiś czas.

Nie ma sensu kupować przetworzonego mleka które w dodatku jest dużo droższe niż świeże.
Kiedyś było w modzie mleko uht teraz coraz mniej osób kupuje takie mleko.
Ponomarenko pisał o kanadyjczyku doktorze johnsonie ale nazwiska nie jestem pewien. Musiał byś znaleźć w książce a potem poszukać coś szerzej na ten temat.
Stosował on dietę opartą tylko na mlecznych oraz warzywach i owocach. Czuł się znakomicie i pozbył się wszystkich dolegliwości.
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Wto Maj 20, 2014 18:29   

Niska pasteryzacja zalicza się do tych najlepszych?
Niska pasteryzacja bodajże poniżej 70 stopni.
Możliwe że to prawda z tym Kanadyjczykiem
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Maj 20, 2014 18:41   

koffin napisał/a:
Niska pasteryzacja zalicza się do tych najlepszych?
Niska pasteryzacja bodajże poniżej 70 stopni.
Możliwe że to prawda z tym Kanadyjczykiem


Najlepsze było by nie poddawane wogóle temperaturze wyższej niż 45 stopni ale takiego w sklepach nie ma.

Przykład tego kanadyjczyka jest wiarygodny.
Dr Włodzimierz Ponomarenko nie pisał rzeczy niewiarygodnych.
To nie ten typ naukowca.
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Wto Maj 20, 2014 20:53   

koffin napisał/a:
Niska pasteryzacja zalicza się do tych najlepszych?
Niska pasteryzacja bodajże poniżej 70 stopni.

Pasteryzacja mleka w temp. 68 st.C niszczy bakterie (równiez salmonellę) ale pozostawia przetrwalniki.
Dlatego takie mleko po pewnym czasie może samoistnie się zakisić.
Lepiej jednk po pasteryzacji zaszczepić je dobrym, zsiadłym mlekiem aby uniemożliwić rozwój bakterii wzdymających i gnilnych.
W miastach instalowane są tzw. mlekomaty, w których można kupić surowe mleko, takie prosto od krowy.
Wykaz mlekomatów można wygooglować.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Wto Maj 20, 2014 21:42   

[quote="EAnna"]
koffin napisał/a:

W miastach instalowane są tzw. mlekomaty, w których można kupić surowe mleko, takie prosto od krowy.
Wykaz mlekomatów można wygooglować.

I z tych mlekomatów mleko skwaśnieje? Czytałem informację, że mleko z nich nie jest poddawane obróbce termicznej za to tak odfiltrowane, że też nie posiada żadnych bakterii mlecznych.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Maj 21, 2014 08:24   

koffin napisał/a:
Dziękuję wam za odpowiedz na moje pytanie- więcej fasoli jesz tym więcej :D
Krowa żywi się białkiem (drapieżnik) i mleczne produkty są dobrą alternatywą dla mięsa.
Prawdziwe dobre mleko a mięso. Co wg Was jest korzystniejsze, pytam się ponieważ Plemiona Samburu sporo żyli jedząć mleczne.
Samburu żywili niemowlęta naturalnym mlekiem kobiecym, dlatego jest pewne, że nietolerancje białka krowiego występowały u nich znacznie rzadziej, niż u nas, gdzie niemowlęta żywi się odżywkami mlecznymi.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Maj 21, 2014 08:34   

Każdy nomen omen ssak ssał mleko i jest to niejako tryb awaryjny odżywiania naturalnie spowodowany niedorozwojem w początkowym okresie życia.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Maj 21, 2014 08:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Śro Maj 21, 2014 22:10   

No gregor musisz mu odpowiedzieć bo DDP na razie wygrywa :viva:
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Śro Maj 21, 2014 22:12   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
koffin napisał/a:
Dziękuję wam za odpowiedz na moje pytanie- więcej fasoli jesz tym więcej :D
Krowa żywi się białkiem (drapieżnik) i mleczne produkty są dobrą alternatywą dla mięsa.
Prawdziwe dobre mleko a mięso. Co wg Was jest korzystniejsze, pytam się ponieważ Plemiona Samburu sporo żyli jedząć mleczne.
Samburu żywili niemowlęta naturalnym mlekiem kobiecym, dlatego jest pewne, że nietolerancje białka krowiego występowały u nich znacznie rzadziej, niż u nas, gdzie niemowlęta żywi się odżywkami mlecznymi.
JW


Ciekawe.
Nietolerancję na mleko w jaki sposób sprawdzić. Nietolerancje na laktozę też chciałbym sprawdzić.
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Czw Maj 22, 2014 04:47   

[quote="Grzegorz Rec"Z takiego mleka możesz też w domu robić jogurt, ;) [/quote]
Mam dostęp do mleka od szczęśliwej krówki..Jak więc uzyskać jogurt?
Czy trzeba zakupić jakiś szczepy bakterii?
Może ,ktoś ma z was przepis na domową produkcję jogurtu,kefiru?
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 22, 2014 05:43   

g69 napisał/a:
[quote="Grzegorz Rec"Z takiego mleka możesz też w domu robić jogurt, ;) [/quote]
Mam dostęp do mleka od szczęśliwej krówki..Jak więc uzyskać jogurt?
Czy trzeba zakupić jakiś szczepy bakterii?
Może ,ktoś ma z was przepis na domową produkcję jogurtu,kefiru?


Można po prostu dodać trochę naturalnego jogurtu ze sklepu.
Jest firma która sprzedaje szczepy bakterii bardzo dobrej jakości ale mam zasadę że nazw nie podaję.
Ja piję po prostu zsiadłe mleko ale jest tu kilka osób które napewno prosty sposób na domowy jogurt znają.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 22, 2014 05:51   

koffin napisał/a:
No gregor musisz mu odpowiedzieć bo DDP na razie wygrywa :viva:


Nie rozumiem argumentacji zwolenników ddp że mleko to karma dla cieląt.

A banany to karma dla małp.

Można porównać wartość odżywczą tej samej ilości mleka i bananów.

To jakieś tanie sztuczki ludzi którzy mają awersję do mleka.
Orzechy to pokarm dla wiewiórek, kapusta dla ślimaków i kóz, jabłka dla robaków, mięso dla lwów, jajka dla wydr... i tak to oślina pośród jadła z głodu padła.

Jak widzisz można sprowadzić to do absurdu.
Chodzi o wartość odżywczą i nic wiecej.

Awaryjnie to można odżywiać się jakimiś jadalnymi pędami a mleko jest pełnowartościowym pokarmem.
Zadziwia mnie czasem to jaki kit ludzie dają sobie wcisnąć.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Maj 22, 2014 05:57, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Maj 22, 2014 06:20   

Grzegorz Rec napisał/a:
mleko jest pełnowartościowym pokarmem
dla cieląt :D
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 22, 2014 06:24   

koffin napisał/a:
No gregor musisz mu odpowiedzieć bo DDP na razie wygrywa :viva:


Słuchałem kiedyś programu radiowego w którym dwójka wegetarian o bezdźwięcznych słabych głosikach tak obrzydzała wszystkie produkty zwierzęce że osoba taka jak ty, podatna na sugestie nie wzięła by do końca życia do ust nic wiecej oprócz owoców.

Jednocześnie wyliczali ile przyjmują różnego rodzaju suplementów diety.

Jeśli nie będziesz myślał samodzielnie to nic z tego nie będzie bo będziesz się bał nawet próbować.
Nadal będziesz jadł 600 kalorii i mniej białka niż moja trzyletnia córka.
Obudzisz się kiedyś z ręką w nocniku.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 22, 2014 06:34   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
mleko jest pełnowartościowym pokarmem
dla cieląt :D


Tako rzecze kaznodzieja.

Nie myślałeś o tym żeby zamieścić w "strażnicy" cykl artykółow o tym że mleko jest pokarmem dla cieląt ?
Ogłoś także konkurs na to żeby wierni wskazali co jest pokarmem dla ludzi.
Burza chrześcijańskich mózgów powinna dać odpowiedź.
Może manna i owoce jałowca ?
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Maj 22, 2014 06:39   

Grzegorz Rec napisał/a:
artykółow
:keep:
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Maj 22, 2014 06:41   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
W telegraficznym skrócie.
Mleko krowie musi szkodzić osobom, które przed ukończeniem 1-go roku życia były dokarmiane sztucznie. Czyli zdecydowanej większości obecnie żyjących Europejczyków.
W niemowlęctwie jelita są przepuszczalne a żołądek ma odczyn zasadowy, żeby pokarm kobiecy i białka w nim zawarte łatwo się wchłaniały bez denaturacji. Każde inne mleko niż kobiece, zawiera obce gatunkowo białka i MUSI kłaść podwaliny pod reakcje alergiczne i nietolerancje pokarmowe m.in. dlatego, że układ immunologiczny niemowlęcia powinien w tym okresie uczyć się intensywnie reakcji na obce białka, antygeny itd. żeby w dorosłym życiu skutecznie reagować na infekcje. A nie mógłby później się uczyć? Mógłby, ale w niemowlęctwie jest wspierany i chroniony przez mleko matki. Tzn[. byłby chroniony, gdyby nie szmal przetwórstwa żywności i ogłupianie współczesnych matek.
Jednym słowem, mlekiem krowim mogą się żywić osoby, które nie były dokarmiane w niemowlęctwie.
Przykład Murzynów Samburu pokazuje, że rzeczywiście można się żywić i zachować zdrowie na samym mleku krowim.
Większości nas to niestety nie obejmuje. Co nie znaczy, że musimy ortodoksyjnie unikać przetworów mlecznych. To trzeba sprawdzić indywidualnie, wg Formuły 4eS.
Pozdrawiam
JW
Ostatnio zmieniony przez Czw Maj 22, 2014 06:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 22, 2014 06:48   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
artykółow
:keep:

Jeśli się nie ma czym wyartykułować swoich argumentów to wyciąga się "artykół".

Nikt nie jest nieomylny. Ktoś kto pilnuje się na każdym kroku żeby nie popełnić błędu ma bardzo niskie poczucie własnej wartości.

Każdy będzie popełniał błędy dopóki żyje.

Możesz wyszukiwać każde moje potknięcie ale to tylko świadczy o tobie a nie o mnie.

.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Maj 22, 2014 06:53   

Grzegorz Rec napisał/a:
Możesz
https://www.youtube.com/watch?v=tiMprgsTOgE :D
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 22, 2014 06:57   

dario_ronin napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
W telegraficznym skrócie.
Mleko krowie musi szkodzić osobom, które przed ukończeniem 1-go roku życia były dokarmiane sztucznie. Czyli zdecydowanej większości obecnie żyjących Europejczyków.
W niemowlęctwie jelita są przepuszczalne a żołądek ma odczyn zasadowy, żeby pokarm kobiecy i białka w nim zawarte łatwo się wchłaniały bez denaturacji. Każde inne mleko niż kobiece, zawiera obce gatunkowo białka i MUSI kłaść podwaliny pod reakcje alergiczne i nietolerancje pokarmowe m.in. dlatego, że układ immunologiczny niemowlęcia powinien w tym okresie uczyć się intensywnie reakcji na obce białka, antygeny itd. żeby w dorosłym życiu skutecznie reagować na infekcje. A nie mógłby później się uczyć? Mógłby, ale w niemowlęctwie jest wspierany i chroniony przez mleko matki. Tzn[. byłby chroniony, gdyby nie szmal przetwórstwa żywności i ogłupianie współczesnych matek.
Jednym słowem, mlekiem krowim mogą się żywić osoby, które nie były dokarmiane w niemowlęctwie.
Przykład Murzynów Samburu pokazuje, że rzeczywiście można się żywić i zachować zdrowie na samym mleku krowim.
Większości nas to niestety nie obejmuje. Co nie znaczy, że musimy ortodoksyjnie unikać przetworów mlecznych. To trzeba sprawdzić indywidualnie, wg Formuły 4eS.
Pozdrawiam
JW


Więc o co chodzi ? Witold Jarmołowicz podszedł obiektywnie.
Jest zasadnicza różnica pomiędzy twierdzeniem że mleko szkodzi każdemu a tym że mleko może szkodzić niektórym.

Po drugie nietolerowana może być tylko laktoza.
Po trzecie bez przywrócenia prawidłowej flory bakteryjnej nie można stwierdzić czy pomimo to mleko i jego przetwory szkodzą.
Dopiero kiedy symbioza w jelitach jest pełna a mleczne szkodzą można mówić o całkowitym odstawieniu.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Maj 22, 2014 07:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 22, 2014 07:01   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Możesz
https://www.youtube.com/watch?v=tiMprgsTOgE :D


Nie wiedziałem że będziesz tu zdradzał szczegóły swojego intymnego życia.

Czy oprócz tego że bawisz się lalkami jest coś jeszcze ? Na przykład lubisz przebierać się w damskie ciuszki ?
.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 22, 2014 07:24   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
mleko jest pełnowartościowym pokarmem
dla cieląt :D


Już chyba wspominałem że świetnie ci idzie powtarzanie po innych.

Marnie za to idzie ci samodzielne myślenie i wyciąganie wniosków.

Na razie bawicie się tu w echo dr ewy.
Leczenie ludzi polega na wykorzystaniu wszystkich możliwości.
Stworzenie sobie teorii i uznanie jej za jedyną słuszną to bardzo wąskie myślenie.

Było już przebiałczenie które było niedoborem witamin z grupy B a teraz jest zły wapń który jest niedoborem witaminy K2.
Za chwilę okaże się że niektóre nietolerancje pokarmowe to wynik marnej flory jelitowej.

Wróć wtedy kiedy zaczniesz myśleć bo robić za echo to potrafi każdy idiota.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Maj 22, 2014 07:27, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Czw Maj 22, 2014 09:17   

g69 napisał/a:
Mam dostęp do mleka od szczęśliwej krówki..Jak więc uzyskać jogurt?
Czy trzeba zakupić jakiś szczepy bakterii?
Może ,ktoś ma z was przepis na domową produkcję jogurtu,kefiru?


Każdy lubi coś innego. Powiem Tobie jak ja to robię.
Nie kupuję żadnych szczepów bakterii, takie mleko samo je wytwarza po odstaniu w temp. pokojowej, po prostu zsiada się, potem wlewam do miksera, dodaję ew. śmietanki 30%; jakieś owoce i już.
Robię też na tej bazie chłodnik: owocowy lub warzywny.

Idealne źródło naturalnych, pożytecznych bakterii.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Maj 22, 2014 09:57   

Grzegorz Rec napisał/a:
Wróć
nie spinaj się Grzesiu
migrena ? ;)
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 22, 2014 12:35   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Wróć
nie spinaj się Grzesiu
migrena ? ;)


Na razie to ty się spinasz i to tak bardzo że jest duże prawdopodobieństwo że dostaniesz żylaków odbytu.

Jako neandertal jestem zainteresowany tylko naukowymi wyjaśnieniami zjawisk wszelkich.
Dlatego daremny twój trud.
Już dawno robiono badania mózgu pod kątem "wiary". U wielu ludzi ośrodek w mózgu odpowiedzialny za wiarę w istotę wyższą jest bardzo aktywny. U innych prawie wcale.
Zjawisko zwane Deja Vu mające być dowodem na wędrówkę dusz jest spowodowane nagłym skokiem poziomu dopaminy. Robi to trochę bałaganu w płacie skroniowym w którym jest zlokalizowany ośrodek odpowiedzialny za poczucie czasu. Jednocześnie mózg przetwarza wtedy bodźce w dość nieskoordynowany sposób i mamy deja vu.

Tak więc daremny twój trud bo z czymkolwiek wyskoczysz przejdę po tobie i pójdę dalej ;)
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 22, 2014 12:36   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Wróć
nie spinaj się Grzesiu
migrena ? ;)


Na razie to ty się spinasz i to tak bardzo że jest duże prawdopodobieństwo że dostaniesz żylaków odbytu.

Jako neandertal jestem zainteresowany tylko naukowymi wyjaśnieniami zjawisk wszelkich.
Dlatego daremny twój trud.
Już dawno robiono badania mózgu pod kątem "wiary". U wielu ludzi ośrodek w mózgu odpowiedzialny za wiarę w istotę wyższą jest bardzo aktywny. U innych prawie wcale.
Zjawisko zwane Deja Vu mające być dowodem na wędrówkę dusz jest spowodowane nagłym skokiem poziomu dopaminy. Robi to trochę bałaganu w płacie skroniowym w którym jest zlokalizowany ośrodek odpowiedzialny za poczucie czasu. Jednocześnie mózg przetwarza wtedy bodźce w dość nieskoordynowany sposób i mamy deja vu.

Tak więc daremny twój trud bo z czymkolwiek wyskoczysz przejdę po tobie i pójdę dalej ;)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Maj 22, 2014 12:56   

Aż dwa razy ?
:hah:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 22, 2014 15:30   

dario_ronin napisał/a:
Aż dwa razy ?
:hah:


Skopać ci tył dwa razy to zdecydowanie za mało :evil:
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Maj 22, 2014 15:38   

Grzegorz Rec napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
Aż dwa razy ?
:hah:


Skopać ci tył dwa razy to zdecydowanie za mało :evil:
śmieszny jesteś :D
a nawet zabawny ;D
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Czw Maj 22, 2014 16:06   

Ogólnie o produktach mlecznych mówi się ,że są zabronione w chorobach jelit.
Przykład z tego forum temu zaprzecza:
http://www.dobradieta.pl/...p=175912#175912
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 22, 2014 16:23   

g69 napisał/a:
Ogólnie o produktach mlecznych mówi się ,że są zabronione w chorobach jelit.
Przykład z tego forum temu zaprzecza:
http://www.dobradieta.pl/...p=175912#175912


Świetny przykład. Kevo podsumował wszystko w doskonały sposób.

Nic tu się wiecej dodać nie da.
Mleczne z węglowodanami prostymi to świetne rozwiązanie. Owoce jako prebiotyki mnie także wydają się najwłaściwsze w przypadku twojego schorzenia.
Oczywiście wszystko z umiarem.
Jak widać trop synbiotyków był dobry. Częściowo naprowadził mnie na niego Kangur więc nie należy pomijać niczego ;)
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Maj 22, 2014 16:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Czw Maj 22, 2014 16:54   

Grzegorz Rec napisał/a:
koffin napisał/a:
No gregor musisz mu odpowiedzieć bo DDP na razie wygrywa :viva:


Słuchałem kiedyś programu radiowego w którym dwójka wegetarian o bezdźwięcznych słabych głosikach tak obrzydzała wszystkie produkty zwierzęce że osoba taka jak ty, podatna na sugestie nie wzięła by do końca życia do ust nic wiecej oprócz owoców.

Jednocześnie wyliczali ile przyjmują różnego rodzaju suplementów diety.

Jeśli nie będziesz myślał samodzielnie to nic z tego nie będzie bo będziesz się bał nawet próbować.
Nadal będziesz jadł 600 kalorii i mniej białka niż moja trzyletnia córka.
Obudzisz się kiedyś z ręką w nocniku.


Nie czytałeś ze zrozumieniem dawnej rozmowy ;) Jadłem 600, już nie jadam 600
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Czw Maj 22, 2014 17:07   

dario_ronin napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
W telegraficznym skrócie.
Mleko krowie musi szkodzić osobom, które przed ukończeniem 1-go roku życia były dokarmiane sztucznie. Czyli zdecydowanej większości obecnie żyjących Europejczyków.
W niemowlęctwie jelita są przepuszczalne a żołądek ma odczyn zasadowy, żeby pokarm kobiecy i białka w nim zawarte łatwo się wchłaniały bez denaturacji. Każde inne mleko niż kobiece, zawiera obce gatunkowo białka i MUSI kłaść podwaliny pod reakcje alergiczne i nietolerancje pokarmowe m.in. dlatego, że układ immunologiczny niemowlęcia powinien w tym okresie uczyć się intensywnie reakcji na obce białka, antygeny itd. żeby w dorosłym życiu skutecznie reagować na infekcje. A nie mógłby później się uczyć? Mógłby, ale w niemowlęctwie jest wspierany i chroniony przez mleko matki. Tzn[. byłby chroniony, gdyby nie szmal przetwórstwa żywności i ogłupianie współczesnych matek.
Jednym słowem, mlekiem krowim mogą się żywić osoby, które nie były dokarmiane w niemowlęctwie.
Przykład Murzynów Samburu pokazuje, że rzeczywiście można się żywić i zachować zdrowie na samym mleku krowim.
Większości nas to niestety nie obejmuje. Co nie znaczy, że musimy ortodoksyjnie unikać przetworów mlecznych. To trzeba sprawdzić indywidualnie, wg Formuły 4eS.
Pozdrawiam
JW


Jeżeli osoba piła mleko krowie po 1 roku życia to może spożywać wszystkie produkty mleczne? Inna osoba która spożywała mleko krowie przed 1 rokiem życia może jeść tylko masło?
Ostatnio zmieniony przez koffin Czw Maj 22, 2014 17:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Czw Maj 22, 2014 17:28   

Grzegorz Rec napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
mleko jest pełnowartościowym pokarmem
dla cieląt :D


Już chyba wspominałem że świetnie ci idzie powtarzanie po innych.

Marnie za to idzie ci samodzielne myślenie i wyciąganie wniosków.

Na razie bawicie się tu w echo dr ewy.
Leczenie ludzi polega na wykorzystaniu wszystkich możliwości.
Stworzenie sobie teorii i uznanie jej za jedyną słuszną to bardzo wąskie myślenie.

Było już przebiałczenie które było niedoborem witamin z grupy B a teraz jest zły wapń który jest niedoborem witaminy K2.
Za chwilę okaże się że niektóre nietolerancje pokarmowe to wynik marnej flory jelitowej.

Wróć wtedy kiedy zaczniesz myśleć bo robić za echo to potrafi każdy idiota.



Flora jelitowa albo candida :D
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Maj 22, 2014 17:58   

dario_ronin napisał/a:

a

b) ćwiczenia celowe
c) kultura celowa
d) grupa docelowa konsumentów
e) pro wizja docelowa
f) docelowo świat leży u stu p.
:|
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Maj 22, 2014 18:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 22, 2014 18:09   

vvv napisał/a:
dario_ronin napisał/a:

a

b) ćwiczenia celowe
c) kultura celowa
d) grupa docelowa konsumentów
f) pro wizja docelowa
g) docelowo świat leży u stu p.
:|


Co to Adaś ? Kiedy teorie DDP sypią się jedna po drugiej to ci nie odpowiada ?
To wszystko było patykiem na wodzie pisane.

Ludzie mają wracać do zdrowia a nie bawić się całe życie w dietetyczne sudoku.
.
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Czw Maj 22, 2014 18:22   

Odnośnie takich produktów jak: jogurty, kefiry, masło, jajko i ich znaczenia dla flory bakteryjnej oraz leczniu chorób dużo opowiada Jadwiga Kempisty (ale pewnie większość zna).
http://www.youtube.com/watch?v=UHLH-CP4ZSM
http://www.youtube.com/watch?v=tIOb5A-EYKg
http://www.youtube.com/watch?v=wXZijEKZheI
http://www.youtube.com/watch?v=_LeBy8VqdAI
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Maj 22, 2014 19:39   

vvv napisał/a:
dario_ronin napisał/a:

a

b) ćwiczenia celowe
c) kultura celowa
d) grupa docelowa konsumentów
e) pro wizja docelowa
f) docelowo świat leży u stu p.
:|

g) Grześ(ć) sześć sześć sześć 8) ;D
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 22, 2014 20:15   

opiotr napisał/a:
Odnośnie takich produktów jak: jogurty, kefiry, masło, jajko i ich znaczenia dla flory bakteryjnej oraz leczniu chorób dużo opowiada Jadwiga Kempisty (ale pewnie większość zna).
http://www.youtube.com/watch?v=UHLH-CP4ZSM
http://www.youtube.com/watch?v=tIOb5A-EYKg
http://www.youtube.com/watch?v=wXZijEKZheI
http://www.youtube.com/watch?v=_LeBy8VqdAI


W niedzielę przeglądnę wszystko dokładnie.

Nie widziałem tego wcześniej.
Ale powoli wszystko składa się w całość.
Jak mawiał Marcin Danieac - cierpliwość palcem dół wykopie ;)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Maj 23, 2014 03:13   

dario_ronin napisał/a:
sześć sześć sześć

Albo magiczna ręka rynku:
http://oferia.pl/zlecenie/item456524-zakladanie-kont-na-forach
http://oferia.pl/zlecenie...-kont-na-forach
Cytat:

(...)
Zlecę założenie 50 kont i wykonanie 250 postów na róznych forach.

Osoba podejmująca się zlecenia zarejestruje 50 kont na różnych forach (listę forów podam wygranej osobie)

Każdy z zarejestrowanych nicków powinien mieć inny avatar.

Każdym z zarejestrowanych nicków należy wykonać po 50 wpisów. Nie chodzi tutaj o reklamowanie czegokolwiek a po prostu o zwykłe wpisy na forach podstrzymujące dyskusje. Wpisy oczywiście muszą mieć sens i muszą być związane z dyskusją.

Więcej szczegułów na priv.
(...)
Firma ? chętnie pojmie się tego zlecenia. Możliwość otrzymania faktury VAT. Szybka realizacja to nasz atut. Kontakt: biuro@?.pl, tel. ?. Zapraszamy na naszą stronę http://?.pl
(...)
Witam. Chętnie podejmę się wykonania tego zlecenia. Marketingiem szeptanym zajmuję się na co dzień. KONTAKT: ?@onet.p
(...)
Oje uszanowanie! Jako grupa ?.pl bardzo chętnie podejmiemy się realizacji Państwa zlecenia. Jesteśmy firmą która łącznie działa ponad 5 lat na rynku! Gwarantujemy pełną realizację projektu. Podana cena nie jest ceną wiążącą, jedynie orientacyjną. Prosimy o wysłanie maila z informacją, czego Państwo dokładnie potrzebują, a ja przygotuję najlepiej dopasowaną ofertę, która przyniesie gwarantowane zadowolenie. Płacą Państwo tylko za efekty ! ?@?.pl / ? / ?
(...)
Witam, występuje pewna niezgodność w podanych przez Pana danych. w pierwszym zdaniu pisze Pan 50 kont i 250postów, a chwilę niżej 50 kont i z każdego po 50 postów (2500postów razem). przy 50 kontach i 250postach łącznie, koszta wykonania wyniosą 108zł. W przypadku 2500postów i 50 kont - 720zł. Kontakt. mail. biuro@?.pl / Skype : ?
(...)
Agencja reklamy ? z przyjemnością zajmie się wykonaniem zlecenia. Mamy duże doświadczenie w podobnych zadaniach. Cena za post to 3zł. Wystawiamy fV, kontakt: info@?.pl www.?.pl
(...)
Cena za post 30 gr [hurtowo;)]. Czas realizacji 2-3 tyg [lub dluzej, rownolegle na wszystkich forach]. Chcialbym jednak poznac przed podjeciem wspolpracy liste for na ktorych mialbym wykonywac wpisy -nie na wszystkie tematy jestem w stanie tworzyc interesujace wpisy. Osobiście [z doswiadczenia] proponowal bym podzielenie zlecenia miedzy kilka osob -w celu uzyskania wpisow lepszej jakosci [i roznorodnosci]
(...)
Jestem copywriterem i chętnie podejmę się tego zlecenia. Gwarantuję ciekawe wpisy na formach ożywające dyskusję. Zapraszam do współpracy: kontakt@?.pl www.?.pl
(...)
Na oferii dajemy Ci ceny niższe o VAT 23% Chcesz to zrobić profesjonalnie, w korzystnej cenie? Zrób to z nami
►?.pl. Zbudowaliśmy silną pozycję wielu biznesów, zobacz referencje i portfolio: ?.pl/ref/ ► Zobacz PROMOCJE na naszej stronie. Świadczymy konkretne rozwiązania, których głównym celem jest podniesienie tak zwanej konwersji, czyli po prostu sprzedaży.
►Jeśli zdajesz sobie sprawę, że nie stać Cię na brak profesjonalizmu, który w przyszłości generuje tylko większe koszta - my to rozumiemy.
►Jeśli chcesz, aby coś, co jest dla Ciebie najważniejsze było zrobione dobrze - ta oferta jest dla Ciebie.
► Kompleksowe rozwiązania w Internecie - PROFESJONALIZM I DOŚWIADCZENIE! NAJLEPSZE CENY! NAJWYŻSZA JAKOŚĆ! Skontaktuj się z nami: biuro tel: ?
(...)
Chętnie podejmę się współpracy. Terminowo i rzetelnie. Z powodzeniem realizowałam już podobne zlecenia. Proponuję 0,25 zł za post długości ok. 300 znaków.
(...)
Witam podejme się zlecenia za 20 gr za post. Obecnie rozkręcam jednemu Panu forum.wiec wiem o co chodzi:) prosze o kontakt ?@wp.pl
(...)
Jesteśmy zainteresowani tym zleceniem. Prosimy o kontakt mailowy w sprawie zlecenia - ?@gmail.com - Gwarantujemy atrakcyjne ceny. Realizujemy zlecenia do uzyskania pełnego zadowolenia klienta. Podchodzimy profesjonalnie do sprawy. Wystawiamy faktury VAT! ?
(...)
Witam, jestem zainteresowana realizacją zlecenia. Posiadam spore doświadczenie w pracy z tekstem. Moja praca związana jest z internetem. Kontakt: ?@interia.eu
(...)
Witam, jestem zainteresowana. Mam już wprawe w wykonywaniu takich zadan, rozkrecałam i pisalam posty na wielu roznych forach. Z przyjemnością podejme się również i tego zlecenia. kontakt: ?@op.pl
(...)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Maj 23, 2014 03:15, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Pią Maj 23, 2014 05:15   

opiotr napisał/a:
Odnośnie takich produktów jak: jogurty, kefiry, masło, jajko i ich znaczenia dla flory bakteryjnej oraz leczniu chorób dużo opowiada Jadwiga Kempisty (ale pewnie większość zna).
http://www.youtube.com/watch?v=UHLH-CP4ZSM
http://www.youtube.com/watch?v=tIOb5A-EYKg
http://www.youtube.com/watch?v=wXZijEKZheI
http://www.youtube.com/watch?v=_LeBy8VqdAI

Zainteresował mnie ,ten przedostatni o jogurcie.Ponoć ,szczep tych bakterii rozkłada laktozę.
Zamówię ,te bakterie i zobaczę jak ,to podziała na mój układ trawienny.Ale na chwilę obecną
interesuje mnie, czy ktoś z forum już ten jogurt spożywał i mógłby się podzielić spostrzeżeniami?
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Maj 23, 2014 07:51   

koffin napisał/a:
Ciekawe.
Nietolerancję na mleko w jaki sposób sprawdzić. Nietolerancje na laktozę też chciałbym sprawdzić.
Nietolerancje na mleko sprawdza się testami enzymatycznymi, a nietolerancję na laktozę najprościej sprawdzić, wypijając litr słodkiego mleka. Jak nie spowoduje biegunki, tzn. że laktoza jest trawiona prawidłowo.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Maj 23, 2014 07:57   

koffin napisał/a:
Jeżeli osoba piła mleko krowie po 1 roku życia to może spożywać wszystkie produkty mleczne? Inna osoba która spożywała mleko krowie przed 1 rokiem życia może jeść tylko masło?
Niekoniecznie, bo dawniej na wsiach często można było spotkać staruszki zgięte na pół przez zwyrodnienia kostne spowodowane przez białka mleczne i zbożowe.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 23, 2014 13:48   

g69 napisał/a:
opiotr napisał/a:
Odnośnie takich produktów jak: jogurty, kefiry, masło, jajko i ich znaczenia dla flory bakteryjnej oraz leczniu chorób dużo opowiada Jadwiga Kempisty (ale pewnie większość zna).
http://www.youtube.com/watch?v=UHLH-CP4ZSM
http://www.youtube.com/watch?v=tIOb5A-EYKg
http://www.youtube.com/watch?v=wXZijEKZheI
http://www.youtube.com/watch?v=_LeBy8VqdAI

Zainteresował mnie ,ten przedostatni o jogurcie.Ponoć ,szczep tych bakterii rozkłada laktozę.
Zamówię ,te bakterie i zobaczę jak ,to podziała na mój układ trawienny.Ale na chwilę obecną
interesuje mnie, czy ktoś z forum już ten jogurt spożywał i mógłby się podzielić spostrzeżeniami?


Wszystkie szczepy bakterii kwasu mlekowego przetwarzają laktozę na kwas mlekowy. Nie jest to zarezerwowane tylko dla jednego szczepu.
Kefir wytwarzają także te bakterie we współpracy z grzybkami kefirowymi.
Dlatego kefir, jogurt czy zsiadłe mleko są kwaśne.

Mleko uht też zrobi się kwaśne jeśli go otworzysz i zostawisz ale wytworzy się tam mikroflora która jest bardzo niekorzystna dla ludzkiego przewodu pokarmowego.
Da się z takiego mleka zrobić jogurt zaszczepiając w nim bakterie kwasu mlekowego ale to już nie to.
Najlepsze jest świeże lub od biedy to poddawane temperaturze blisko 70 stopni celsjusza.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 23, 2014 13:57   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
koffin napisał/a:
Jeżeli osoba piła mleko krowie po 1 roku życia to może spożywać wszystkie produkty mleczne? Inna osoba która spożywała mleko krowie przed 1 rokiem życia może jeść tylko masło?
Niekoniecznie, bo dawniej na wsiach często można było spotkać staruszki zgięte na pół przez zwyrodnienia kostne spowodowane przez białka mleczne i zbożowe.
JW


To były staruszki na ubogim pastwisku z dodatkiem mleka.
Takie staruszki i staruszkowie widywani są w miejscach o takim właśnie sposobie żywienia.
Nie da się nie przyznać racji Janowi Kwaśniewskiemu że choroby reumatyczne których podłożem jest autoagresja są wynikiem ubogopastwiskowego żywienia z niewielkim udziałem tłuszczu i białka zwierzęcego.
Zależność tę opisał także Włodzimierz Ponomarenko. Z opracowań Lutza wynika to samo.

Lutz nie odwodzi od mierzenia się z alergią i autoagresją. Nie uniknie się konfrontacji komórki kontra układ odpornościowy kiedy wzmacnia się on na low carb.
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Pią Maj 23, 2014 22:22   

g69 napisał/a:
Ponoć ,szczep tych bakterii rozkłada laktozę.

Zarówno bakterie mezofilne (kwaśne mleko, kefir, śmietana) jak i termofilne (jogurt) do swego zwrostu potrzebują cukrów prostych. Jeżeli wzrastają na mleku to zużywają laktozę.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Sob Maj 24, 2014 05:22   

EAnna .Skoro,te wszystkie produkty są bez laktozy,to nie rozumiem ,czemu tak zostało ,to podkreślone przez Panią Jadwigę K . Może chodzi o zachętę do robienia własnych produktów (Pewnie ,te sklepowe nie wiele są warte)Do tej pory z mleka mam tylko zsiadłe,a chciałbym tez spróbować jogurtu własnej produkcji.Więc zamówiłem te szczepy bakterii reklamowane przez Panią Jadwigę.Nie znam innego sposobu na zrobienie jogurtu.Zainteresowałem się tym tematem ,bo znalazłem też blog dziewczyny ,która w chorobie jelit własnie stosuje jogurt domowej produkcji i nie narzeka na samopoczucie.Ta dziewczyna ,jest na diecie SCD i z tego co zrozumiałem cieszy się długą remisją bez leków.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Maj 24, 2014 06:40   

Jogurt można zrobić zakwaszając mleko kwasem cytrynowym, bez prowadzenia fermentacji, więc cała laktoza pozostaje nieprzetworzona. Podobnie technologie przetwórstwa mogą produkować jogurty i zagęszczać karagenem. Dlatego prawdziwy jogurt czy zsiadłe mleko różni się od kupnego. Skoro w tablicach wartości odżywczych wszystkie napoje mleczne włącznie z serwatką mają około 5% laktozy, tzn. że nie są wytwarzane metodą naturalnej fermentacji, ale metodą enzymatycznego ścinania białka, czy jakoś tak.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 24, 2014 12:54   

g69 napisał/a:
EAnna .Skoro,te wszystkie produkty są bez laktozy,to nie rozumiem ,czemu tak zostało ,to podkreślone przez Panią Jadwigę K . Może chodzi o zachętę do robienia własnych produktów (Pewnie ,te sklepowe nie wiele są warte)Do tej pory z mleka mam tylko zsiadłe,a chciałbym tez spróbować jogurtu własnej produkcji.Więc zamówiłem te szczepy bakterii reklamowane przez Panią Jadwigę.Nie znam innego sposobu na zrobienie jogurtu.Zainteresowałem się tym tematem ,bo znalazłem też blog dziewczyny ,która w chorobie jelit własnie stosuje jogurt domowej produkcji i nie narzeka na samopoczucie.Ta dziewczyna ,jest na diecie SCD i z tego co zrozumiałem cieszy się długą remisją bez leków.


No i gitara. Low carb z naciskiem na probiotyki i nieprzetworzone źródła cukrów prostych.

Widzisz jakie to proste ? ;)

Jesteś na dobrej drodze i zostań na niej.
Teraz widzisz że możesz wiecej niż lekarze którzy potrafili ci tylko zapisać lekarstwa i powiedzieć że masz się z tym męczyć do końca swoich dni.
.
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Sob Maj 24, 2014 14:56   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Skoro w tablicach wartości odżywczych wszystkie napoje mleczne włącznie z serwatką mają około 5% laktozy, tzn. że nie są wytwarzane metodą naturalnej fermentacji, ale metodą enzymatycznego ścinania białka, czy jakoś tak.

Ciepło, ciepło..
Produkty mleczne kwasowe bez obecności bakterii kwasu mlekowego ścina się wprost kwasem mlekowym (np. mleko kwaśne na twarogi).
Niektóre twrożki są ścinane podpuszczką i minimalnie dokwaszane kwasem mlekowym.
Skraca się przez to cykl produkcyjny o czas fermentacji więc oszczędza na koszcie kapitału obrotowego oraz powierzchni produkcyjnej.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Maj 24, 2014 17:47   

Nawet w telewizji o tym program zrobili kiedyś:
http://www.dobradieta.pl/...p=239082#239082
:/
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Sob Maj 24, 2014 18:28   

Mnie akurat mniej interesują jogurty, kefiry itp. a bardziej jajka, masło. Tzw. dobre bakterie w jelitach uzyskuję z koktajlu błonnikowego (nielubianego tu) Słoneckiego: http://portal.bioslone.pl/koktajl_blonnikowy
Polecam wypróbować.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Maj 24, 2014 18:47   

Mielone nasionka nietraw wspomagają trawienie
w przeciwieństwie do mielonych nasionek traw.

Strawa bez traw - oto ciekawe wyzwanie
dla kanapkowców pospolitych.
:viva:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 24, 2014 21:44   

opiotr napisał/a:
Mnie akurat mniej interesują jogurty, kefiry itp. a bardziej jajka, masło. Tzw. dobre bakterie w jelitach uzyskuję z koktajlu błonnikowego (nielubianego tu) Słoneckiego: http://portal.bioslone.pl/koktajl_blonnikowy
Polecam wypróbować.


Mylisz się Piotrze. To co jest w linku który zamieściłeś jest także w wielu moich postach.

Ferment intelektualny jest jak najbardziej pożądany.
Nie doceniasz tego jaką wiedzą dysponujesz Ty jak i wiele osób na tym forum.
O tym że błonnik powinien być obecny także w diecie niskowęglowodanowej pisałem nie tak dawno.
O bakteriach acidofilnych piszę ostatnio bardzo dużo, o nieprzetworzonej żywności także.

Żeby poskładać to wszystko trzeba nam spokoju.
Dróg jest wiele i o tym już wielokrotnie pisałem.

Wojenki nie są nikomu potrzebne. Dla jednego dobra będzie DO dla innego Lutz a dla innego Słonecki lub jakaś kombinacja tych bądź innych diet.

Wszystko już było więc należy także sięgać bardzo daleko wstecz.

.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Sob Maj 24, 2014 21:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Nie Maj 25, 2014 01:44   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
koffin napisał/a:
Jeżeli osoba piła mleko krowie po 1 roku życia to może spożywać wszystkie produkty mleczne? Inna osoba która spożywała mleko krowie przed 1 rokiem życia może jeść tylko masło?
Niekoniecznie, bo dawniej na wsiach często można było spotkać staruszki zgięte na pół przez zwyrodnienia kostne spowodowane przez białka mleczne i zbożowe.
JW



Masło , śmietana gdzie nie ma białek mlecznych (lub mała ilość białek) nie spowodują zwyrodnień? Dotyczy to tylko produktów takich jak jogurt,mleko,maślanka, sery? Dlaczego plemiona Samburu nie doświadczały zwyrodnień? piły one mleko gdzie jest dużo białek mlecznych, kazeiny.
Ostatnio zmieniony przez koffin Nie Maj 25, 2014 01:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Nie Maj 25, 2014 01:54   

Grzegorz Rec napisał/a:
g69 napisał/a:
EAnna .Skoro,te wszystkie produkty są bez laktozy,to nie rozumiem ,czemu tak zostało ,to podkreślone przez Panią Jadwigę K . Może chodzi o zachętę do robienia własnych produktów (Pewnie ,te sklepowe nie wiele są warte)Do tej pory z mleka mam tylko zsiadłe,a chciałbym tez spróbować jogurtu własnej produkcji.Więc zamówiłem te szczepy bakterii reklamowane przez Panią Jadwigę.Nie znam innego sposobu na zrobienie jogurtu.Zainteresowałem się tym tematem ,bo znalazłem też blog dziewczyny ,która w chorobie jelit własnie stosuje jogurt domowej produkcji i nie narzeka na samopoczucie.Ta dziewczyna ,jest na diecie SCD i z tego co zrozumiałem cieszy się długą remisją bez leków.


No i gitara. Low carb z naciskiem na probiotyki i nieprzetworzone źródła cukrów prostych.

Widzisz jakie to proste ? ;)

Jesteś na dobrej drodze i zostań na niej.
Teraz widzisz że możesz wiecej niż lekarze którzy potrafili ci tylko zapisać lekarstwa i powiedzieć że masz się z tym męczyć do końca swoich dni.
.


Nawet dobrej jakośći jogurt bez mleka w proszku, karagenu, produkowany przez małe mleczarnie zawierający szczepy Lactobacillus nie nadaję się do wspomagania flory?
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Nie Maj 25, 2014 04:50   

koffin napisał/a:
Dlaczego plemiona Samburu nie doświadczały zwyrodnień? piły one mleko gdzie jest dużo białek mlecznych, kazeiny.

Może ,dlatego,że zmieniło się środowisko naszych krów ,jak także sposób ich odżywiania
Na tym filmie pokazano,że krowy wypuszczone na pastwisko pewnie by zdechły z głodu,bo nie potrafiłyby skubać trawy.
Mleko ukryta trucizna:
http://www.youtube.com/watch?v=KJkSLqYozfM
:shock:
Takie mleczne jak pokazano na tym filmie ,moim zdaniem należy omijać szerokim łukiem.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Maj 25, 2014 12:15   

g69 napisał/a:
Takie mleczne jak pokazano na tym filmie ,moim zdaniem należy omijać szerokim łukiem.
Innych praktycznie nie ma w masowej sprzedaży. Ten temat jest wałkowany od kilkunastu lat co najmniej i nadal kompletnie nie istnieje w świadomości społecznej. Za to powszechnie kardiolodzy wciskają margarynę dwukrotnie droższą od naturalnego masła.
JW
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Nie Maj 25, 2014 20:29   

g69 napisał/a:
koffin napisał/a:
Dlaczego plemiona Samburu nie doświadczały zwyrodnień? piły one mleko gdzie jest dużo białek mlecznych, kazeiny.

Może ,dlatego,że zmieniło się środowisko naszych krów ,jak także sposób ich odżywiania
Na tym filmie pokazano,że krowy wypuszczone na pastwisko pewnie by zdechły z głodu,bo nie potrafiłyby skubać trawy.
Mleko ukryta trucizna:
http://www.youtube.com/watch?v=KJkSLqYozfM
:shock:
Takie mleczne jak pokazano na tym filmie ,moim zdaniem należy omijać szerokim łukiem.


Ja mam na myśli ogólnie mleko nawet grass fed.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Nie Sie 03, 2014 13:09   

Witam,
Po zastosowaniu się do wskazówek diety mam problem z powiększaniem się żylaków. Żylaki to jest powód, dla którego zdecydowałem się zastosować tę dietę. Jestem dwudziesty dzień na diecie, starając się liczyć proporcje. Jeśli w posiłku nie ma węglowodanów (bo już w sumie zjadłem za dużo tego dnia, bądź nie za bardzo mam co zjeść) pilnuję, żeby dostarczyć wystarczającą ilość tłuszczu (energii) do przetworzenia białka. Nadmienię tyle, że dwa razy w tygodniu ćwiczę siłowo, wcześniej byłem na diecie wegetariańskiej i żylaki mi się nie powiększały przynajmniej (również wtedy ćwiczyłem). Jem czasem więcej tłuszczu ze względu na to, że jestem chudy (typ ektomorficzny) i często jestem głodny. Ze względu na brak czasu nie przygotowuję sobie posiłków jako takich. Na śniadanie jem 5 jajek (same żółtka) na twardo + ser biały + ser żółty, masło lub smalec, ciastko z amarantusa i płatków owsianych (węglowodany) - cały posiłek BTW 28/96/25. Na obiad 300 gram boczku i 200 g ziemniaków (lub buraków) - daje to BTW 38/141/29. Na kolację 3 żółtka, ser biały, ser żółty, masło, ciastko, pomidor, czasem w tym posiłku W>B, lecz tłuszczu jest zawsze przynajmniej 2,5 więcej, choć zdarza się rzadko taka sytuacja. Jak stosować tę dietę, aby żylaki przynajmniej się nie powiększały? Nie wiem, co mam zrobić. Jestem uczulony na pszenicę oraz gluten, więc z tym muszę uważać - nadal eliminuję produkty, które wywołują swędzenie na dłoniach, np. te ciastka owsiane. Ciężko mi jest gotować i sporządzać posiłki wg przepisów z książki, więc staram się jeść w miarę prosty sposób. Czy mają Państwo jakieś rady dla mnie? Czy jedzenie tłuszczu obciąża jakoś moje żyły? Sam nie wiem. Na diecie wegetariańskiej również (głównie to były szejki z bananów i zielonych warzyw, miód, owoce różne, czasem gotowany ryż) jadłem różnego rodzaju produkty, które mnie uczulały, np. rodzynki, niektóre suszone owoce jak daktyle, delicje, ananasy w puszce i nie wpływało to negatywnie na stan żył - miałem jedynie reakcje uczuleniowe, więc to eliminuję jako przyczynę dzisiaj, bo mam porównanie.
Pozdrawiam,
Konrad B.
http://optymalni.org.pl/i...zeta&idart=1102

Jak widać optymalny po dwóch posiłkach już zjada 240 gram tłuszczu, czyli zbliża się do kapłanów Izraelskich. Tłuszczem próbuje wypierać głód, bo przecież tłuszczem przejeść się nie można wg. Doktora Kwaśniewskiego i Zyjonów :hah: :hah: :hah:
A o żylakach Doktor Kwaśniewski pisał:
Człowiek żadnych żylaków mieć nie powinien . Jeśli je ma, to oznacza że jego odżywianie jest złe. Gdy ich mieć nie chce, może to osiągnąć, bezboleśnie i tanio, przez zastosowanie żywienia optymalnego”
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Nie Sie 03, 2014 15:09   

Na jakieś efekty wprowadzonej diety poczekaj conajmniej 20 miesięcy, a nie 20 dni.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
Ostatnio zmieniony przez gam Nie Sie 03, 2014 15:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Nie Sie 03, 2014 16:41   

gam napisał/a:
Na jakieś efekty wprowadzonej diety poczekaj conajmniej 20 miesięcy

Oczywiście tak jak tu: http://www.dobradieta.pl/...p=227003#227003
Doktor Kwaśniewski czeka do dziś na odrost włosów, a Kangura tak grzybica zarasta że wszędzie widzi spiski niczym Macierewicz :hah: :hah: :hah:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Sie 03, 2014 16:47   

gam napisał/a:
Na jakieś efekty wprowadzonej diety poczekaj co najmniej 20 miesięcy, a nie 20 dni.

W chorobach metabolicznych
(kumulacji niedoborów i nadmiarów)
po zmianie zaopatrzenia na dane:

Jeśli po 20 dniach nie jest gorzej to po 20 latach może,
jeśli po 20 dniach nie jest lepiej to po 20 latach nie będzie.
:medit:
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Sie 03, 2014 16:49, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Sob Gru 20, 2014 21:00   

Proszę co optymalni piszą w swoim miesięczniku, ciekawe czy to dopasowywanie konia do chomąto, jak to robi perfekcyjnie Dr. Kwaśniewski, czy to efekt przebiałczenia? :hah: :hah: :hah:

Czyżby nawrót chorób cywilizacyjnych wśród optymalnych?

Wielkimi krokami zbliża się następny rok. Zwykle jesteśmy ciekawi, co nowego, dobrego nam przyniesie. Wszyscy zwykle życzą sobie przede wszystkim zdrowia. Jak powszechnie wiadomo zdrowie jest najważniejsze. My optymalni mamy tego szczególną świadomość. Ale czy na pewno?
Postanowiłam przejrzeć wszystkie kartoteki osób, które zgłosiły się w tym roku do Arkadii i sprawdzić, co było statystycznie najczęstszym powodem, który zmusił pacjentów do konsultacji. Otóż okazało się, że wśród osób stosujących od lat żywienie optymalne prawie 80% stanowi nadciśnienie tętnicze, cukrzyca i nadwaga. W większości przypadków był to nawrót choroby po kilku latach. U kilku osób nadciśnienie wystąpiło jako nowa dolegliwość. Podobnie sprawa ma się z nadwagą. Jest wiele osób, szczególnie kobiet w wieku pomenopauzalnym, które rozpoczynały dietę mając nadwagę lub otyłość i dalej nie potrafi pozbyć się nadmiaru wagi. Tracą kilka - 4-5 kg i na tym się kończy. Coś jest nie tak. Zawsze pytam - co Pan/Pani jada? Już tutaj zaczynają się kłopoty. Osoby będące na diecie przez kilka lat, czasami nie potrafią orientacyjnie powiedzieć, ile zjadają białka, tłuszczu i węglowodanów. Kiedy razem to przeliczamy, okazuje się, że tego jedzenia jest zwykle za dużo, a proporcja raczej wątpliwa. Powtarzane błędy przez miesiące, a nawet lata przynoszą potem nieoczekiwane efekty - choroby. Zwykle błędy te są popełniane nieświadomie. Ludzie stosujący przez lata żywienie optymalne wpadają w pewnego rodzaju rutynę, a jednocześnie chcą coś poprawić, ulepszyć, bądź urozmaicić i niestety wkradają się wypaczenia. Proporcje w żywieniu optymalnym muszą być wyraziste, tzn. ilość białka dostosowana do wzrostu. To jest bardzo ważne. Ilość białka to 0,8-1,0 grama na kilogram wagi należnej. Najczęstszym błędem jest zjadanie większej ilości białka i to znacznie przekraczające potrzeby organizmu. Jakość białka ma również ogromne znaczenie. Jemy zbyt dużą ilość mięsa. Najgorzej, jeżeli jest to mięso kurczaka lub indyka nafaszerowane w hodowli hormonami i antybiotykami. Nadmiar zjadanego białka jest przyczyną wielu dolegliwości, między innymi zakwaszenia organizmu, nadmiernego obciążenia wątroby i nerek.
http://www.optymalni.org....zeta&idart=1171

Łoj, lekarz optymalny straszy zakwaszeniem, a Kangur pisze że trzeba się zakwaszać. :hah: :hah: :hah:
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Kwi 01, 2015 13:07   

W lutym zmarł kolejny optymalny wieloletni i to w sile wieku.
Pan Andrzej Kępiński dziennikarz, zmarł w wieku 61 lat, a na diecie optymalnej był 16 lat. Info pochodzi z marcowego wydania miesięcznika „Optymalni”.
Jak to możliwe że kolejna osoba mimo stosowania długich lat diety optymalnej umiera w sile wieku? Przecież Doktor Kwaśniewski pisał że optymalni żyją dłużej. Czyżby też podjadał ciasteczka i torciki jak to tłumaczą optymalne oszołomy.
A z poniższego linka dowiadujemy się że pan Andrzej Kepiński pracował nad filmem dotyczącym diety optymalnej:
http://www.rlmw.erzeszow....page=news&id=34
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Nie Maj 10, 2015 13:57   

Optymalny z 14 letnim stażem, ma problemy ze zdrowiem i znowu optymalny czyta pana Ziębę. A swoją drogą pan Zięba podaje metody dla chorych aby wyzdrowieli. Jak to możliwe że metody pana Zięby tak bardzo zaczęli chwalić optymalni? Przecież optymalni według Doktora Kwaśniewskiego powinni być zdrowi, bo to podobno dieta zgodna z biochemią.

Szanowna Redakcjo!
Uprzejmie proszę o zajęcie stanowiska w kwestii jonizatorów wody. Prof. Stanisław Wiąckowski bardzo je zaleca, np. w miesięczniku „Optymalni”, luty 2015 (...). Z kolei naturoterapeuta Jerzy Zięba pisze, że kwaśność żołądka jest bardzo korzystna dla zdrowia, że można łatwo wyleczyć astmę i nawet depresję przez silne zakwaszenie żołądka i że niedostateczna kwaśność powoduje niecałkowite trawienie białek, gorszą ich przyswajalność i wynikające stąd choroby. Można stąd wysnuć wniosek, że woda alkaliczna jest szkodliwa dla zdrowia, choć pan Zięba nie nazywa tego po imieniu. Tymczasem firmy sprzedające jonizatory wychwalają w Internecie ich zalety prozdrowotne, jak np. wolne elektrony neutralizujące wolne rodniki, mniejsze klastry wody, które łatwiej przenikają do komórek, lepiej nawadniają organizm i ogólnie korzystnie wpływają na metabolizm człowieka. Firmy te mają oczywisty interes w sprzedaży swoich produktów, więc gdzie leży prawda? Urządzenia te są bardzo drogie: od 1000 zł - te najprostsze, do wielu tysięcy - te przepływowe z oczyszczaniem wody. Do tego dochodzą koszty eksploatacji. Mam 68 lat, 70 kg, od 14 lat stosuję żywienie optymalne (ok. 50 g węglowodany, ok. 60 g białka - w tym 30% kolagenu, tłuszczu nie liczę, ale jest w nim 50 g szpiku wołowego, 6 żółtek), poza tym uprawiam różne sporty i jestem aktywny fizycznie, zwłaszcza na działce, gdzie zresztą uprawiam własne warzywa, jak ognia unikam glutenu - po przeczytaniu książki dr. Williama Davisa, oddycham przeponowo, piję wodę oligoceńską, postępuję ekologicznie i staram się myśleć pozytywnie, co jednak jest bardzo trudne w dzisiejszych czasach i nie zawsze mi się udaje. Niestety nie udało mi się osiągnąć pełnego sukcesu i pozbyć wszystkich dolegliwości. Marzną mi ręce i stopy (podejrzewam, że u mnie może to mieć uwarunkowania genetyczne, polegające na uszkodzeniu lub braku hormonu odpowiedzialnego za mikrokrążenie - dr Kwaśniewski pisze wprawdzie, że organizm na żywieniu optymalnym powinien tutaj wytworzyć odpowiednie mechanizmy zastępcze, ale w moim przypadku tego nie zrobił), moje stawy pozostawiają sporo do życzenia, pogorszył mi się wzrok i sprawność umysłowa. Chciałbym poprawić swoją kondycję, ale nie wiem jak. Dlatego też zainteresowałem się jonizatorami wody. Bardzo proszę o poradę w tym zakresie.
Pozdrawiam serdecznie całą redakcję i wszystkich optymalnych!
Michał Szatyński
Warszawa
PS. Od 11 lat prenumeruję Wasz miesięcznik i bardzo go sobie cenię.


Odpowiedź dr Ewy Łukaszek-Gwóźdź z Akradii II Katowice
Pan Michał poruszył w swoim liście dwie różne kwestie. Dostarczanie do organizmu wody „alkalicznej” oraz zakwaszania żołądka. Te dwie rzeczy nie pozostają ze sobą w sprzeczności. Trzeba pamiętać, że nasz organizm jest zaprogramowany jako idealnie współpracująca i bardzo skomplikowana całość. Nie powinniśmy rozpatrywać poszczególnych procesów w oderwaniu od reszty organizmu. Zaburzenie jakiejś funkcji zawsze odbije się na całości, tylko nie nastąpi to natychmiast i niekoniecznie w miejscu, w którym rozpoczęło się to zaburzenie. Organizm posiada ogromne możliwości regeneracji, które początkowo wykorzystuje, nie ujawniając objawów chorobowych.

http://www.optymalni.org....zeta&idart=1220

Na stronie swojej Arkadii pani doktor Ewa Łukaszek-Gwóźdź chwali wodę alkaiczną:
"Stosowanie wody alkalicznej, oprócz diety optymalnej z pewnością poprawi stan naszego zdrowia. Nie należy pić tej wody jak już wspomniałam wcześniej bezpośrednio, w trakcie lub po posiłku zawierającym białko (oczywiście z tłuszczem) . Nie wpływa ujemnie gdy zjadamy węglowodany – jarzyny, które też są źródłem minerałów zasadotwórczych."
http://www.optymalni-kato...iedz-na-list-2/
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Maj 13, 2015 16:33   

Warto zwrócić uwagę na szczegół który pominął lekarz optymalny, a zalecił tylko zabiegi kablami od pralki.
Cytat:
Mam 68 lat, 70 kg, od 14 lat stosuję żywienie optymalne (ok. 50 g węglowodany, ok. 60 g białka - w tym 30% kolagenu, tłuszczu nie liczę, ale jest w nim 50 g szpiku wołowego, 6 żółtek), poza tym uprawiam różne sporty i jestem aktywny fizycznie,
Facet spożywa 60gram białka, jeśli od tego odejmiemy 30% tego kolagenowego, to strach przed przebiałczeniem zachowany.
To, ma wystarczyć facetowi, który dodatkowo prowadzi bardzo aktywny tryb życia, uprawia sporty, jest chory i jeszcze musi wystarczyć na aminokwasy których potrzebuje słabej jakości białko kolagenowe do przyswojenia. :hah: :hah: :hah:
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Nie Lip 19, 2015 08:22   

Znowu Optymalny który sam pisze że wiele razy bywał w Arkadiach, wylądował na Onkologii, a jak sam pisze cały czas stosował proporcję polecaną przez Doktora Kwaśniewskiego:

Szanowni Państwo,
Żywienie optymalne stosujemy wraz z mężem. Byliśmy w domach wczasowych z żywieniem optymalnym, staramy się ściśle przestrzegać zasad ŻO. Dzięki temu poprawiło nam się zdrowie, a jesteśmy już w wieku podeszłym. U mojego męża w wyniku badań lekarskich stwierdzono nadmiar czerwonych ciałek krwi i chorobę czerwienicę. Obecnie leczy się w poradni hematologicznej Świętokrzyskiego Centrum Onkologii. Leczenie polega na upustach krwi i podawaniu leków: hydroxycabamid, milurit i acard. W wyniku prowadzonych badań stan tych krwinek jest różny (był mniejszy i znów podrósł). Uprzejmie prosimy o wyjaśnienie, czy przyczyną choroby męża może być Żywienie Optymalne, a jeżeli nie, to prosimy o podanie jaki jest popełniany błąd gdyż staramy się stosować ogólnie przyjęty stosunek B:T:W 1:2, 5-3, 5:0, 5. Czasami przekraczamy normę węglowodanów. Znajomi twierdzą, że przyczyną choroby męża jest tłuste jedzenie.
Czytelniczka

Odpowiedź:
Jednostka chorobowa zwana czerwienicą albo inaczej policytemią jest przykładem tego, że za mało niedobrze, ale i za dużo też nie. Wprawdzie przysłowie mówi, że od przybytku głowa nie boli, ale jeżeli za dużo przybędzie czerwonych krwinek to właśnie niestety boli i to dosłownie. Za mało krwinek czerwonych to anemia i każdy doskonale wie, że wiąże się to z osłabieniem organizmu i niedotlenieniem. Czerwienica prawdziwa polega na tym, że dochodzi do nadprodukcji krwinek czerwonych przez szpik kostny, co powoduje wzrost poziomu hemoglobiny i w badaniu morfologii krwi wzrost liczby krwinek czerwonych z prawidłowej ilości 4-6 mln do wartości 11 mln. Powoduje to skutki w postaci zwiększenia krzepliwości krwi, powiększenia wątroby i śledziony, występowaniu zmian skórnych. Medycyna nie potrafi wyjaśnić przyczyn, dla których szpik kostny zaczyna nagle zwiększać produkcję krwinek. Najprawdopodobniej dochodzi do tego w wyniku uszkodzenia szpiku kostnego przez czynniki chemiczne - bakterie, wirusy, grzyby, pasożyty lub jest to przemiana nowotworowa komórek szpiku. Często do uszkodzenia szpiku i zmian w obrazie krwi obwodowej dochodzi po kontakcie człowieka ze środkami chwastobójczymi stosowanymi niestety w ogrodnictwie i rolnictwie. Znam taki przypadek po zastosowaniu reklamowanego w telewizji środka chwastobójczego Randap. A przecież trucizny zawarte w nawozach i chemii stosowanej w rolnictwie przedostają się w pewnej ilości do warzyw i owoców, które potem spożywamy.
(…)
lek. Agata Płowecka
przewodnicząca Komisji Zdrowia OSO
http://optymalni.org.pl/i...zeta&idart=1247
 
     
RJ333

Dołączył: 14 Lut 2014
Posty: 25
Wysłany: Nie Lip 26, 2015 16:33   

A może dieta to nie jest wcale taki święty Graal jak przypuszczamy i ma wpływ ale dość ograniczony na nasze zdrowie? Jako osoba będąca wiele lat na diecie optymalnej wiem po sobie, że cudów nie ma. Owszem, np. cholesterol jest dobrze regulowany, ale są tez obszary w których nic się nie zmienia a i takie w których się pogarsza. Osoby które są po kilkanaście lat na DO, jeśli dodatkowo mają nadwagę to przypuszczam, że sobie zaczęły pozwalać z czekoladą, chałwą itd., po tylu latach danej diety zapał słabnie, tym bardziej jeśli wielkich efektów brak.

Był tutaj wspomniany w topiku Jan Zięba, ale to przecież osoba która z atencją wypowiada się o Kwaśniewskim, przez lata zjadał wiele żółtek dziennie i odżywiał się jak typowy optymalny...Choć dziś dieta optymalna Kwaśniewskiego odchodzi w zapomnienie to jest wielu "uczniów" którzy próbują ją modyfikować, nie podważając głównych założeń (tłuszcz dobry, węglowodany złe). Mnie dawno temu do DO zachęcił m.in. przykład Marka Chylińskiego, redaktora naczelnego Dziennika Zachodniego (o ile dobrze pamiętam nazwisko) który był wieloletnim optymalnym i wyglądał wówczas na okaz zdrowia. Pamiętam, że w programie telewizyjnym w którym redaktorzy największych gazet dyskutowali o sytuacji politycznej kraju, Chyliński na tle innych zaproszonych bardzo się wyróżniał wyglądem (wyjątkowo zdrowa cera) i cała reszta przy nim wyglądała trochę jak wraki. O diecie powinien świadczyć jej twórca. Jego zdrowie, też wygląd, energia, samopoczucie. Szkoda że dr. Kwaśniewski ostatnio mało się udziela...Co do innych speców od diet to wielu z nich wygląda na schorowanych ale nie przeszkadza im to zarabiać kasy na propagowaniu swojej diety, magicznych tinktur, ziół czy nawet "uzdrawiającego dotyku". Na tym forum często są krytykowane koncerny farmaceutyczne i oficjalna medycyna służąca zarabianiu pieniędzy tymczasem rozmaicie pokątni uzdrowiciele robią to samo tylko na mikroskalę, nawet walczący z systemem Alex Jones sprzedaje jakieś suplementy choć sam ma wyraźną nadwagę. I jak tu komuś wierzyć, tym bardziej, że ciągle pojawiają się nowe świetne diety, metody itp. które po pewnym czasie giną śmiercią naturalną (brak efektów).
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lip 29, 2015 21:04   

RJ333 napisał/a:
A może dieta to nie jest wcale taki święty Graal jak przypuszczamy i ma wpływ ale dość ograniczony na nasze zdrowie? Jako osoba będąca wiele lat na diecie optymalnej wiem po sobie, że cudów nie ma. Owszem, np. cholesterol jest dobrze regulowany, ale są tez obszary w których nic się nie zmienia a i takie w których się pogarsza. Osoby które są po kilkanaście lat na DO, jeśli dodatkowo mają nadwagę to przypuszczam, że sobie zaczęły pozwalać z czekoladą, chałwą itd., po tylu latach danej diety zapał słabnie, tym bardziej jeśli wielkich efektów brak.

Był tutaj wspomniany w topiku Jan Zięba, ale to przecież osoba która z atencją wypowiada się o Kwaśniewskim, przez lata zjadał wiele żółtek dziennie i odżywiał się jak typowy optymalny...Choć dziś dieta optymalna Kwaśniewskiego odchodzi w zapomnienie to jest wielu "uczniów" którzy próbują ją modyfikować, nie podważając głównych założeń (tłuszcz dobry, węglowodany złe). Mnie dawno temu do DO zachęcił m.in. przykład Marka Chylińskiego, redaktora naczelnego Dziennika Zachodniego (o ile dobrze pamiętam nazwisko) który był wieloletnim optymalnym i wyglądał wówczas na okaz zdrowia. Pamiętam, że w programie telewizyjnym w którym redaktorzy największych gazet dyskutowali o sytuacji politycznej kraju, Chyliński na tle innych zaproszonych bardzo się wyróżniał wyglądem (wyjątkowo zdrowa cera) i cała reszta przy nim wyglądała trochę jak wraki. O diecie powinien świadczyć jej twórca. Jego zdrowie, też wygląd, energia, samopoczucie. Szkoda że dr. Kwaśniewski ostatnio mało się udziela...Co do innych speców od diet to wielu z nich wygląda na schorowanych ale nie przeszkadza im to zarabiać kasy na propagowaniu swojej diety, magicznych tinktur, ziół czy nawet "uzdrawiającego dotyku". Na tym forum często są krytykowane koncerny farmaceutyczne i oficjalna medycyna służąca zarabianiu pieniędzy tymczasem rozmaicie pokątni uzdrowiciele robią to samo tylko na mikroskalę, nawet walczący z systemem Alex Jones sprzedaje jakieś suplementy choć sam ma wyraźną nadwagę. I jak tu komuś wierzyć, tym bardziej, że ciągle pojawiają się nowe świetne diety, metody itp. które po pewnym czasie giną śmiercią naturalną (brak efektów).


Teraz jest już po wszystkim. Ciągłe kłótnie i podziały w polskim światku low carb sprawiły że idea niskowęglowodanowego żywienia umiera w tym kraju. Inaczej jest w innych krajach gdzie nie walczą ze sobą a łączą siły. Dlatego mają większą siłę przebicia, większe możliwości propagowania lc, większe fundusze na publikacje i badania.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pią Lis 20, 2015 15:42   

No proszę mamy komentarz samego Prezesa Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Optymalnych pana Bogdana Tkocza:


"Ofiar DO" jest pełno...
Bogdan Tkocz
Panie Marku ale pan ich znajdzie .Swoją charyzmą przyciągnie. Zbuduje pan twór według własnych upodobań. Nie będzie Pan pytał dlaczego u niektórych osób występują choroby. Przez wiele lat nie ruszano tego tematu. Ten Zarząd ten temat porusza trudne zagadnienia ale idziemy do przodu. Liczba osób optymalnych którzy też przedwcześnie odeszli nie jest taka mała. Są różne czynniki mówili o tym lekarze optymalni w Ustroniu. Szkoda tylko, że pan nie jest wstanie tego zrozumieć. Nikt nie zaleca suplementacji ,ale lekarze podawali konkretne przykłady kiedy można się wspomóc. Ja sam mam przykład z rodziny że wystąpił nowotwór jelita grubego. Prezes Adam Jany nowotwór złośliwy. Generał Golik coś wystąpiło .Możemy się kłamać ,ale prawdą jest że trzeba dochodzić przyczyny. Pana znajomy z którym zdawał pan egzamin na doradcę zmarł na zawał serca bo podobno nadmiernie przygotowywał się do jakiejś imprezy sportowej. Pani doktor Staniszewska z Tych nie uderzyła się w głowę tylko wystąpił udar mózgu. Dodam tylko że najpierw u jej męża. .Takich przypadków jest ileś tam trzeba rozmawiać i szukać rozwiązań .Jeżeli ktoś nie choruje to niczego nie potrzebuje. Ja niczego nie potrzebuje oprócz spokoju i i dobrej współpracy. Dodam tylko że przypadek z rodziny to osoba która skrupulatnie stosowała ŻO ale mógł wystąpić inny czynnik. Pozdrawiam ,my robimy swoje i na tym kończę.
http://forum.dr-kwasniews...96521#msg396521

No proszę Kangury, zyjony i inni zootechniczy nie wstyd wam że przez lata ludzi oszukiwaliście?
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved