Od jakiegoś czasu moja żona dość mocno forsuje politykę eliminacji złych nawyków żywieniowych i to jest jak najbardziej OK. Choć odbywa się to przy pewnym oporze reszty domowników - no w końcu walka z nawykami. Mimo wszystko mam wrażenie, że każda minuta życia w dobrym zdrowiu jaką zyskuję przez zmianę diety, marnowana jest przez stres jaki przeżywam patrząc na rachunki za żywność. W związku z tym mam pytanie, czy macie jakieś patenty na to, żeby utrzymać zarówno swoje zdrowie jak i swoje budżety w dobrej kondycji? Chodzi mi o każdą formę optymalizacji wydatków - do posiania marchewki w ogródku, po jakieś zaawansowane formy zakupów w necie.
PS
Jestem zupełnie nowy na forum, zatem jest szansa, że jeszcze nie doszukałem się podobnego wątku. Mam nadzieje, że moja ewentualna gafa spotka się z wyrozumiałością, a bardziej ogarnięci ode mnie użytkownicy wskażą mi właściwe miejsce na ten temat.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.