Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Witold Jarmolowicz
Wto Sty 01, 2013 11:12
Dieta na stwardnienie rozsiane
Autor Wiadomość
ela164

Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 1
Wysłany: Pon Gru 29, 2008 15:10   Dieta na stwardnienie rozsiane

Witam
choruje na sm , szukam kontaktu z kimś kto stosuje dietę optymalną
ela
Ostatnio zmieniony przez Molka Pią Wrz 23, 2011 19:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Czw Sty 01, 2009 16:26   

Witam
Znalazłem, wejdź na poniższy link, nawet chyba jak wyślesz wiadomość do tych osób, to podzielą się doświadczeniami
http://forum.dr-kwasniews...hp?topic=3440.0
http://forum.dr-kwasniews...php?topic=368.0
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez brajan30 Nie Sty 11, 2009 14:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
CentrumWaszak

Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 9
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią Sty 02, 2009 18:09   

A ja polecam jeszcze artykuł dr Krzysztofa Krupki:
„Stwardnienie rozsiane. Dlaczego chorujemy i jak je leczyć żywieniem optymalnym?”.
(miesięcznik Optymalnik: 03/19 Marzec 2004 rok)
_________________
rat.med./homeopata Agata Waszak
www.centrumwaszak.pl
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 06, 2009 13:17   

CentrumWaszak napisał/a:
A ja polecam jeszcze artykuł dr Krzysztofa Krupki:
„Stwardnienie rozsiane. Dlaczego chorujemy i jak je leczyć żywieniem optymalnym?”.
(miesięcznik Optymalnik: 03/19 Marzec 2004 rok)

a czy Pan Krupka nadal zaleca żywienie optymalne?
Pan Witold mówił chyba, że nie
 
 
CentrumWaszak

Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 9
Skąd: Poznań
Wysłany: Śro Sty 07, 2009 11:49   

Doktor Krzysztof Krupka, każdemu pacjentowi dobiera dietę indywidualnie, biorąc pod uwagę bardzo wiele czynników.
W związku z tym zaleca wszystkie modele żywienia od diety ketogenicznej, po dietę wg Maxa Gersona.
_________________
rat.med./homeopata Agata Waszak
www.centrumwaszak.pl
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Sty 09, 2009 09:15   

Przede wszystkim jak zawsze różnimy się.
Ścisłe stosowanie jakiejkolwiek diety bez dostosowania do swoich potrzeb, a optymalnej w szczególności, wpędzi nas w kłopoty.
W przypadku SM oprócz odpowiedniej diety niskowęglowodanowej (w tym wypadku rzeczywiście nie można przesadzać z białkiem) bardzo ważny jest dobór konkretnych produktów i eliminacja tych, które nasilają objawy. Móżdżek i ketoza to nie jest panaceum na tę ciężką chorobę.
Pozdrawiam
JW
 
 
jasta28j 
jasta28

Pomógł: 1 raz
Wiek: 76
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 160
Skąd: Rabka
Wysłany: Nie Sty 10, 2010 16:12   SM

.......
Ostatnio zmieniony przez jasta28j Śro Sty 13, 2010 18:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
jasta28j 
jasta28

Pomógł: 1 raz
Wiek: 76
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 160
Skąd: Rabka
Wysłany: Czw Mar 25, 2010 21:47   

Mam już termin na zabieg który może u mnie całkiem zlikwidować SM. Polega on na udrożnieniu żył i tętnic szyjnych. Trochę mam pietra.
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Czw Mar 25, 2010 22:35   

Zagadnienie SM jest dość dobrze rozpoznane przez:

<link>

Ja jak słyszę o przepychaniu, to zawsze mi się kojarzy, że coś się może oberwać i zapchać cieńsze naczynie gdzie indziej. Lepsze od przepychania jest powolne rozpuszczanie złogów, ale to już sztuka nie rozpoznana przez naukę, więc na pewno warto porozmawiać z dobrym lekarzem – dietetykiem.
:-)
 
     
jasta28j 
jasta28

Pomógł: 1 raz
Wiek: 76
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 160
Skąd: Rabka
Wysłany: Czw Mar 25, 2010 22:54   

Gdy po 15 latach ciągłego szukania i odwiedzania prawie wszystkich lekarzy opty łącznie z dr JK okazało się że te wszystkie zapewnienia o skuteczności diety można wsadzić między bajki, a mam łączność z chorymi od Ausralii po Kanadę i niestety nikomu nie pomogło. Jak chorowali, tak chorują a boczne zanikowe kończy się śmiercią tak jak i dawniej. Trzeba jednak chorować żeby to niestety zrozumieć. Jeżeli jednak chcesz poznać dokładniej tą metodę to wpisz CCSVI SM i odlądnij pierwszy od góry film.
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Czw Mar 25, 2010 23:26   

jasta28j napisał/a:
prawie wszystkich lekarzy

Trzeba mieć trochę szczęścia by trafić na właściwego, chcesz możesz poczytać posty tutaj i na dr-kwasniewski.pl, jest spora grupa wyleczonych dietą z SM i masz rację sama Dieta Optymalna tu nie wystarcza, potrzebne są krytyczne eliminacje niektórych produktów.

Życzę więcej szczęścia i powodzenia w walce z chorobą.
:-)
 
     
jasta28j 
jasta28

Pomógł: 1 raz
Wiek: 76
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 160
Skąd: Rabka
Wysłany: Czw Mar 25, 2010 23:42   

Te wszystkie posty znam. Jestem w 2 książkach dr Kwaśniewskiego w rozdz "cuda bez cudów: ale trafiłem tam dlatego że mijają objawy, a to była nieprawda - nie mijały. A ten post który miałem kliknąć- byłem z wizytą dwukrotnie - jaszcze na ul Rolnej w Katowicach, ale bez żadnych rezultatów. Są niektóre objawy które mijają, ale są i takie które nie przechodzą. Daj jakiś namiar na kogoś kto sie wyleczył z tej choroby - ja też przez wiele lat twierdziłem ze jest wiele osób wyleczonych - niestety tylko o tym słyszałem.
 
     
barb

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 252
Wysłany: Czw Mar 25, 2010 23:56   

jasta28j napisał/a:
Te wszystkie posty znam. Jestem w 2 książkach dr Kwaśniewskiego w rozdz "cuda bez cudów: ale trafiłem tam dlatego że mijają objawy, a to była nieprawda - nie mijały. A ten post który miałem kliknąć- byłem z wizytą dwukrotnie - jaszcze na ul Rolnej w Katowicach, ale bez żadnych rezultatów. Są niektóre objawy które mijają, ale są i takie które nie przechodzą. Daj jakiś namiar na kogoś kto sie wyleczył z tej choroby - ja też przez wiele lat twierdziłem ze jest wiele osób wyleczonych - niestety tylko o tym słyszałem.


oprócz proporcji btw warto się zastanowić nad tym co się jada i sposób w jak się to przygotowuje, myśle że warto jednak większośc jadać na surowo bądź po lekkiej obróbce, zwłaszcza takie mięso - mocno obrobione term., tłuste - trawi się bardzo długo - niewierze że to może pozytywnie oddziaływać na organizm.
powodzenia :hug:
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Pią Mar 26, 2010 13:30   

i o to chodzi zeby sie dlugo trawilo, czlowiek nie jest wtedy glodny.Jasta28- moze robisz błędy w jadlospisie. Ja tez robilem kiedys a wydawalo mi sie,ze nie robie. Jesli Ci zalezy na tym to poszukaj Arkadii najblizszej
 
     
jasta28j 
jasta28

Pomógł: 1 raz
Wiek: 76
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 160
Skąd: Rabka
Wysłany: Pią Mar 26, 2010 18:00   

Dziękuję za próbę pomocy ale pomoc jest tu niemożliwa. Błędów nie robię a w Arkadiach byłem przez wiele lat co rok - głównie w Ustroniun Wiele razy byłem na różnych szkoleniach bo myślałem że robię błedy. Nic z tego. Próbowałem też innych sposobów odżywiania - bez skutku.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 26, 2010 19:10   

zeto555 napisał/a:
i o to chodzi zeby sie dlugo trawilo, czlowiek nie jest wtedy glodny.

jedno nie ma związku z drugim
posiłek może się strawić w 2-3 godziny a dawać energię na cały dzień
elementarna wiedza o biochemii i fizjologii się kłania
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Pią Mar 26, 2010 20:48   

elementarna wiedze mam inna i sadze,ze lepsza. Niestety korzystamy z roznych wzorcow inie dogadamy sie w tym temacie.
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Sob Mar 27, 2010 09:05   

zeto555 napisał/a:
i o to chodzi zeby sie dlugo trawilo, czlowiek nie jest wtedy glodny.

masz na myśli długi czas przebywania pokarmu w żołądku? to ma Twoim zdaniem dawać uczucie sytości ?
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
MONIKAW 


Pomogła: 2 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 27 Cze 2007
Posty: 546
Wysłany: Nie Mar 28, 2010 20:21   

jasta28j napisał/a:
Te wszystkie posty znam. Jestem w 2 książkach dr Kwaśniewskiego w rozdz "cuda bez cudów: ale trafiłem tam dlatego że mijają objawy, a to była nieprawda - nie mijały. A ten post który miałem kliknąć- byłem z wizytą dwukrotnie - jaszcze na ul Rolnej w Katowicach, ale bez żadnych rezultatów. Są niektóre objawy które mijają, ale są i takie które nie przechodzą. Daj jakiś namiar na kogoś kto sie wyleczył z tej choroby - ja też przez wiele lat twierdziłem ze jest wiele osób wyleczonych - niestety tylko o tym słyszałem.

A kontaktowałeś się moze z dr Ewą Bednarczyk- Witoszek?
Może warto poszukać i przeanalizować u Ciebie nietolerancje pokarmowe.
 
     
jasta28j 
jasta28

Pomógł: 1 raz
Wiek: 76
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 160
Skąd: Rabka
Wysłany: Nie Mar 28, 2010 20:23   

Ciekawe jest to że leczenie metodą CCSVI które pomaga w leczeniu SM może pokryć Fundusz Zdrowia ale pod warunkiem że odbędą się odpowiednie badania. Głupi kwas foliowy czekał na zgodę aż 40 lat. Raczej szans nie ma - trzeba mieć gotówkę. W tej chwili tak to się dzieje że w jednym miejscu odbywa się ok 20 zabiegów tygodniowo. Dobre i to.
 
     
jasta28j 
jasta28

Pomógł: 1 raz
Wiek: 76
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 160
Skąd: Rabka
Wysłany: Nie Mar 28, 2010 20:34   

MONIKAW - oczywiście że byłem - właśnie na ul Rolnej w Katowicach i niestety żadnych rezultatów. Byłem też wielokrotnie u innych lekarzy ale wyleczenie z tej choroby jest tylko teorią - niestety. A nitorelancje pokarmowe były realizowane wielokrotnie i to z dobrymi rezultatami ale nie dotyczącymi SM. Tyle lat - więc było kiedy wszystko sprawdzać.
Ostatnio zmieniony przez jasta28j Nie Mar 28, 2010 20:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Mar 28, 2010 21:06   

jasta28j napisał/a:
Te wszystkie posty znam. Jestem w 2 książkach dr Kwaśniewskiego w rozdz "cuda bez cudów: ale trafiłem tam dlatego że mijają objawy, a to była nieprawda - nie mijały. A ten post który miałem kliknąć- byłem z wizytą dwukrotnie - jaszcze na ul Rolnej w Katowicach, ale bez żadnych rezultatów. Są niektóre objawy które mijają, ale są i takie które nie przechodzą. Daj jakiś namiar na kogoś kto sie wyleczył z tej choroby - ja też przez wiele lat twierdziłem ze jest wiele osób wyleczonych - niestety tylko o tym słyszałem.


Jasta piszesz , że znasz posty, że byłeś w 2 Arkadiach czyli co więcej zmodyfikowałeś w swoim jedzeniu, odszedłeś od Diety Optymalnej na coś innego? Napisz coś więcej. Póki co z Twoich tekstów wynika, że jesteś cały czas jak Ty uważasz u osób, które wg Ciebie leczą dietą optymalną. Skoro taka jest Twoja ocena to dlaczego nie odejdziesz od optymalnej i nie spróbujesz sam modyfikować tego co jesz i obserwować aż do bólu ( pewnie czasami będzie to dosłowne) reakcje swojego ciała.

Sylwia ( chodzę, pracuję etc, diagnoza porażenie mózgowe, wcześniak z wagą 600 gram z 6 miesiąca, tak w skrócie bo na tym forum o mnie nie ma wątku)

Pozdrawiam Cię.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
MONIKAW 


Pomogła: 2 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 27 Cze 2007
Posty: 546
Wysłany: Nie Mar 28, 2010 21:09   

Przykro mi ale nie poddawaj się czytaj i szukaj sposobów.
Mam znajomego z SM, który nie ustaje w poszukiwaniach i mocno wierzę w to, że w końcu znajdzie rozwiązanie...
 
     
jasta28j 
jasta28

Pomógł: 1 raz
Wiek: 76
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 160
Skąd: Rabka
Wysłany: Nie Mar 28, 2010 21:26   

sylwiazłodzi - oczywiście modyfikuję, próbuję, robię różne rzeczy z różnymi efektami ale na SM póki co nie znalazłem. Nie pisałem że byłem w 2 Arkadiach tylko że jestem w 2 książkach dr Kwaśniewskiego. Mam wiele chorób z którymi dałem sobie radę przez cukrzycę typu II, arytmię, ciśnienie, wymianę stawu biodrowego, stwierdzone zwęzenie tętnic szyjnych, kłopoty ze wzrokiem, schudłem 36 kg, Byłem kiedys w szerokiej kadrze Polski w badmintona a teraz ledwo co chodzę bo właśnie na SM rady znależć nikt nie może.
Ostatnio zmieniony przez jasta28j Nie Mar 28, 2010 21:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
jasta28j 
jasta28

Pomógł: 1 raz
Wiek: 76
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 160
Skąd: Rabka
Wysłany: Nie Mar 28, 2010 21:32   

MINIKAW - W tej chwili jedynym rozwiązaniem jest zabieg CCSVI. Wpisz CCSVI SM i oglądnij pierwszy film.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Mar 28, 2010 21:48   

jasta28j napisał/a:
sylwiazłodzi - oczywiście modyfikuję, próbuję, robię różne rzeczy z różnymi efektami ale na SM póki co nie znalazłem. Nie pisałem że byłem w 2 Arkadiach tylko że jestem w 2 książkach dr Kwaśniewskiego. Mam wiele chorób z którymi dałem sobie radę przez cukrzycę typu II, arytmię, ciśnienie, wymianę stawu biodrowego, stwierdzone zwęzenie tętnic szyjnych, kłopoty ze wzrokiem, schudłem 36 kg, Byłem kiedys w szerokiej kadrze Polski w badmintona a teraz ledwo co chodzę bo właśnie na SM rady znależć nikt nie może.


przepraszam, napisałeś bez wymieniania ilości Arkadii.

nie wiem czy to znajdę ale na którymś forum nie pamiętam czy tutaj czy na forum Kwaśniewskiego ktoś chyba poruszał temat tego zabiegu w SM i nie pamiętam czy był do komentarz pozytywny czy negatywny. Może uda Mi się to odnaleźć to Ci wkleję ale już nie dziś. Tak z mojego doświadczenia co do ścięgień, mięśni w jakiej mam kondycji teraz, co się dzieje gdy zjadam coś czego nie powinnam albo nawet gdy w za dużej czy za małej ilości to miejsca , wg Mnie które mamy chore najdłużej lub są to najpoważniejsze choroby dla naszego organizmu leczą się najwolniej. Obserwuję to też po moim synu, który mając siny paznokieć od urodzenia na palcu stopy z diagnozą 3 lata temu naczyniaka limfatycznego mimo leczenia, teraz diety nadal pozostaje siny( a w badaniach jest w środku stopy rozlany i coraz bardziej zanika). Również podobny siniak na plecach, który jednak nie został poddany diagnozie, lekarze podjęli taką decyzję pozostał nadal. Nie jestem ideałem i ani Ja ani syn nie jemy idealnie ale są takie okresy, że mogę obserwować nadal, że jedzenie ma wpływ choćby na to, że palec lub siniak na plecach są bardziej zasiniałe i powiększają swój obwód w kolorze sinym. ( więc myślę, że choćby na przykładzie naczyniaka dość długo może trwać leczenie się wewnętrzne czyli w przypadku mojego syna: zanik naczyń, które odżywiały naczyniaka. Najpierw naczyniak się rozlewa co pewnie jest do zbadania w USG a naczynia mniejsze, których USG nie pokaże zanikają dłużej, może latami? Tego się nie bada chyba? bo ostatnio oglądałam film dokumentalny o jednej ze specjalności matematyki, która ma być pomocna w lepszym obrazowaniu USG tak by obrazy , które dziś są dla Nas nieczytelne stały się czytelne i pokazywano to m.in. w kontekście raka. Kurczę zapomniałam okreslenia, wymyślił to jeden z naukowców IBM i wzory matematyczne w końcu za pomoca komputera zamienił w kształty, które się stały nawet modne ale to nie na temat więc sorry)

Pozdrawiam.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Mar 28, 2010 21:52   

Jasta, to świetnie, że zadbałeś o zmianę żywienia i nie poddajesz się w walce z chorobą, jesteś otwarty na różne rozwiązania. Proponowałabym włączyć do tego również rzetelne zadbanie o swoją sferę psychiczną. Są badacze, którzy zwracają uwagę na szczególną rolę czynników psychicznych w etiologii chorób z autoagresji. Na dobry początek, myślę, że warto zapoznać się z "Receptą na zdrowie" Dr. Johna E. Sarno. Nie gwarantuję, że Cię automatycznie "uzdrowi", ale na pewno da dużo do myślenia na sprawy, które być może wcześniej nie były na poważnie brane pod uwagę. Bo przecież samo żywienie to jeszcze nie wszystko...

Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Nie Mar 28, 2010 21:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
jasta28j 
jasta28

Pomógł: 1 raz
Wiek: 76
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 160
Skąd: Rabka
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 17:19   

Wiem jak ważna jest psychika w zwalczaniu chorób. Przytoczę dr Krupkę. Miał w rodzinie chorą na raka. Był z nią u specjalisty w W-wie który dał jej jeszcze parę m-cy życia bo były przerzuty. Powiedziała - panie doktorze - nie mogę umrzeć bo malutkie dzieci a mąż pijak. Proszę sobie wyobrazić że przeżyła jeszcze wiele lat i zmarła gdy już dzieci dorosły.Psychika jej była tak silna że trzymała w ryzach nowotwór przez ten cały czas. Ale to nie koniec. Przyjechał do Polski dr SIMONTON /nie wiem jak się to pisze/ by leczyć nwotwory przez wzmocnienie psychiki. Ale nasi jak zwykle sie na to wypięli. Zabrał wiec z Poznania dr Wilgę i razem prowadza w Stanach ośrodek gdzie leczą nowotwory wzmacniając psychikę z fantastycznymi rezultatami. Puścili nasi to w TV a ja to wszystko nagrałem.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 16:54   

...przypomnę tylko, że wg statystyk prawdopodobieństwo zachorowania na SM jest wprost proporcjonalne do ilości spożywanego mięsa i mleka.

Powodzenia w szukaniu rad na tym forum.

(eh, a miałem nie udzielać się w pozostałych tematach... ale ciężko się powstrzymać, gdy chorą osobę w imię idei wpycha się na minę)
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 17:15   

tomtom nie tylko od ilości ale zjedz jednego dnia i mleko i mięso,

albo nie zrób sobie jak masz ochotę dnia bez białka
albo....
albo.....

a, w jakim temacie się udzielasz najchętniej bo czytając Twoje wiadomości widzę, że u Gersona. A co z tą tarczycą bo o Niej pisałeś, masz zNią problem czy nie?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 17:22   

Nie wiem, czemu pytasz akurat w tym temacie, podobnie jak nie jestem w stanie zrozumieć treści Twojego postu dotyczącej SM, ale jak już o tarczycę pytasz - po kilku latach życia informatyka możliwe, że dorobiłem się nawet autoimmunologicznych schorzeń tarczycy. Póki co nie mam objawów klinicznych, jedynie subkliniczne - od czasu, gdy zacząłem się regularnie opalać.
 
     
tajden 
tajden


Pomógł: 5 razy
Wiek: 75
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 217
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 13:15   

tomtom napisał/a:
Nie wiem, czemu pytasz akurat w tym temacie, podobnie jak nie jestem w stanie zrozumieć treści Twojego postu dotyczącej SM, ale jak już o tarczycę pytasz - po kilku latach życia informatyka możliwe, że dorobiłem się nawet autoimmunologicznych schorzeń tarczycy. Póki co nie mam objawów klinicznych, jedynie subkliniczne - od czasu, gdy zacząłem się regularnie opalać.

Jakaś nowość, że praca informatyka doprowadza do schorzeń tarczycy.
Nie było mnie w Polsce 10 dni, a tu takie zmiany...
_________________
Na DO - 9 lat.
 
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 14:58   

Wystarczy chwilę pomyśleć (i znać chociaż podstawy medycyny), aby poznać możliwy mechanizm.
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 15:40   

zapominasz , ze te podstawy medycyny czasem mijaja sie z prawda
 
     
jasta28j 
jasta28

Pomógł: 1 raz
Wiek: 76
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 160
Skąd: Rabka
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 16:31   

Z mojego wieloletniegp doświadczenia wynika - a nie mam zamiaru nikogo przekonywać - że choroby wynikłe z przewagi układu S lub Ps czyli miażdżyca, cukrzyca. tarczyca, artretyzm ,itd można zaobserwować wyrażnie dopiero po 15 latach stosowania w każdej diecie / tak jak i zakwaszenie/ i każda dieta właściwie stosowana łatwiej lub trudniej poradzi sobie z objawami choroby. Każda dieta właściwie stosowana potrafi odpowiednio regulować układem sympatycznym i parasympatycznym. Nie wiem więc czy dyskusja która dieta jest lepsza coś da jeżeli jest żle stosowana. A efekty będą widoczne niestety za póżno.
 
     
tajden 
tajden


Pomógł: 5 razy
Wiek: 75
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 217
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 17:47   

jasta28j napisał/a:
Z mojego wieloletniegp doświadczenia wynika - a nie mam zamiaru nikogo przekonywać - że choroby wynikłe z przewagi układu S lub Ps czyli miażdżyca, cukrzyca. tarczyca, artretyzm ,itd można zaobserwować wyrażnie dopiero po 15 latach stosowania w każdej diecie / tak jak i zakwaszenie/ i każda dieta właściwie stosowana łatwiej lub trudniej poradzi sobie z objawami choroby. Każda dieta właściwie stosowana potrafi odpowiednio regulować układem sympatycznym i parasympatycznym. Nie wiem więc czy dyskusja która dieta jest lepsza coś da jeżeli jest żle stosowana. A efekty będą widoczne niestety za póżno.

Nie mogą rożne diety być dobre dla organizmu w każdym przypadku. Jest to niemożliwe. Bo nie może wiele różnych diet być dietami optymalnymi, czyli najlepszymi.
Żadna ze znanych diet nie była tak popularna i tak często stosowana jak Dieta Optymalna. W wielu różnych Ośrodkach Optymalnych na terenie kraju (i za granicą) są prowadzone ścisłe rejestracje, które dowodzą skuteczności działania DO. Dokumentacja medyczna jest bardzo ściśle przestrzegana już od wielu lat.
Działanie DO widoczne jest u chorych bardzo szybko, najszybciej u wrzodowców, bo już po 24-48 godzinach śluzówka żołądka jest bez śladów wrzodu. Astma znika po 7-14 dniach, nadciśnienie po kilku (kilkunastu) dniach. A Ty piszesz o 15 latach. Po 15 latach DO, człowiek zapomina, że kiedyś był chory...
_________________
Na DO - 9 lat.
 
 
     
alejasienieznam 

Wiek: 35
Dołączył: 13 Maj 2009
Posty: 340
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 17:58   

a ta dokumentacja jest dostępna?
Mam wrażenie że jest jak z koronografią Zeto, czyli nie ma.
 
     
tajden 
tajden


Pomógł: 5 razy
Wiek: 75
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 217
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 18:00   

alejasienieznam napisał/a:
a ta dokumentacja jest dostępna?
Mam wrażenie że jest jak z koronografią Zeto, czyli nie ma.

Wiadomo dla kogo jest dostępna. A treść Twojego postu ma miano "czepialskiej".
_________________
Na DO - 9 lat.
 
 
     
alejasienieznam 

Wiek: 35
Dołączył: 13 Maj 2009
Posty: 340
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 18:05   

Co jest czepialskie? Że dociekam prawdy i chcę zobaczyć dokumentację? Że chcę ujawnić ewentualne kłamstwo?
 
     
jasta28j 
jasta28

Pomógł: 1 raz
Wiek: 76
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 160
Skąd: Rabka
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 18:06   

Otóż nie jest to tak. Jestem na DO ok 18 lat i w grupie naszej Opty są ludzie z dłuższym stażem i jest właśnie tak jak piszę. Przez ok 12 lat uważałem że jest to naprawdę jedyna i optymalna. I dalej tak uważam - ale wiemy / w grupie / o tym że nawet na DO przy niektórych schorzeniach należy zastosować przez niedługi okres nieco inne proporcje aby wyrównać układy S i Ps , a potem już z górki. Są to dalej proporcje DO ale w połączeniu z niektórymi produktzmi / opty / powodują odpowiednią regulację S i Ps. Obyś nigdy tego nie doświadczył, ale za kilka lat może przyjść moment że powiesz: - a miało być inaczej.
 
     
tajden 
tajden


Pomógł: 5 razy
Wiek: 75
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 217
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 18:23   

alejasienieznam napisał/a:
Co jest czepialskie? Że dociekam prawdy i chcę zobaczyć dokumentację? Że chcę ujawnić ewentualne kłamstwo?

Pomyśl co piszesz? Że z ulicy każdy wejdzie do Ośrodka i może sobie sprawdzać dokumentację medyczną? Jesteś poważny? I dokumentację nazywać od razu "odkrywaniem kłamstwa?"
Ale rozumiem Cię, biorąc pod uwagę Twój wiek, bo on ma niebagatelne znaczenie w tym kontekście.
_________________
Na DO - 9 lat.
 
 
     
tajden 
tajden


Pomógł: 5 razy
Wiek: 75
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 217
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 18:34   

[quote="sylwiazłodzi"]
jasta28j napisał/a:
Te wszystkie posty znam. Jestem w 2 książkach dr Kwaśniewskiego w rozdz "cuda bez cudów: ale trafiłem tam dlatego że mijają objawy, a to była nieprawda - nie mijały. A ten post który miałem kliknąć- byłem z wizytą dwukrotnie - jaszcze na ul Rolnej w Katowicach, ale bez żadnych rezultatów. Są niektóre objawy które mijają, ale są i takie które nie przechodzą. Daj jakiś namiar na kogoś kto sie wyleczył z tej choroby - ja też przez wiele lat twierdziłem ze jest wiele osób wyleczonych - niestety tylko o tym słyszałem.

Takie namiary na wyleczonych da Tobie Hania i Tadziu Suchowieccy z Ciechocinka, ich adres i telefon w każdym miesięczniku "Optymalni".
_________________
Na DO - 9 lat.
Ostatnio zmieniony przez tajden Sob Kwi 03, 2010 18:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
alejasienieznam 

Wiek: 35
Dołączył: 13 Maj 2009
Posty: 340
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 18:35   

tajden napisał/a:
alejasienieznam napisał/a:
Co jest czepialskie? Że dociekam prawdy i chcę zobaczyć dokumentację? Że chcę ujawnić ewentualne kłamstwo?

Pomyśl co piszesz? Że z ulicy każdy wejdzie do Ośrodka i może sobie sprawdzać dokumentację medyczną? Jesteś poważny? I dokumentację nazywać od razu "odkrywaniem kłamstwa?"

Ale czemu żaden wyleczony nie pochwali się tą dokumentacją? Taki Zeto miał okazję udowodnić wszystkim, że DO leczy ciężką miażdżycę, a tu się okazuje że jego choroba to mit...
Nie ma żadnej dokumentacji badań, które wykazują to co napisałeś. A dokumentacja badań jest szerzej dostępna niż pojedynczego pacjenta.

tajden napisał/a:

Ale rozumiem Cię, biorąc pod uwagę Twój wiek, bo on ma niebagatelne znaczenie w tym kontekście.

masz rację, w moim wieku już się nie wierzy w bajki. Przykro mi :-(
 
     
jasta28j 
jasta28

Pomógł: 1 raz
Wiek: 76
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 160
Skąd: Rabka
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 18:37   

Nieprawda - z dr Krupką miałem wiele kontaktów.
 
     
tajden 
tajden


Pomógł: 5 razy
Wiek: 75
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 217
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 18:47   

jasta28j napisał/a:
Nieprawda - z dr Krupką miałem wiele kontaktów.

Dziwne, z jego pielęgniarką pod jego gabinetem rozmawialismy o kilku przypadkach wyleczeń w ostatnich miesiącach. A było to w 2003 roku.
_________________
Na DO - 9 lat.
 
 
     
jasta28j 
jasta28

Pomógł: 1 raz
Wiek: 76
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 160
Skąd: Rabka
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 18:51   

Spróbuję więc zaapelować do wyleczonych. Jeżeli jest ktoś wyleczony inną metodą niż CCSVI to niech da znać. Chodzi oczywiście o SM.
 
     
jasta28j 
jasta28

Pomógł: 1 raz
Wiek: 76
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 160
Skąd: Rabka
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 19:02   

Tak naprawdę to wygląda to tak: przez wiele lat odwiedzałem lekarzy opty oraz Arkadie. Gdziekolwiek byś nie zapytał - wszędzie wszyscy wyleczeni. Prawda jest inna - ale też choroba straszna.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 20:10   

Ojej, ale się narobiło.

Znowu tych tysiące wyleczonych na diecie optymalnej, ale znowu ANI JEDNEGO twardego dowodu w postaci wyniku badania - koronarografii przed i po. No szczury zjadły.

Więc pamiętajcie, żeby super skutecznym lekarzom optymalnym wierzyć na słowo, że oni wyleczyli już tysiące osób, a jedyny powód, dla którego ani jeden przypadek wyleczenia nie został udokumentowany to spisek wegetarian.

Prostując gigabłędy w wypowiedziach:

Cytat:

Z mojego wieloletniegp doświadczenia wynika - a nie mam zamiaru nikogo przekonywać - że choroby wynikłe z przewagi układu S lub Ps czyli miażdżyca, cukrzyca. tarczyca, artretyzm ,itd można zaobserwować wyrażnie dopiero po 15 latach stosowania w każdej diecie / tak jak i zakwaszenie/ i każda dieta właściwie stosowana łatwiej lub trudniej poradzi sobie z objawami choroby.


Zakwaszenie to taki sam mit, jak implanty wszczepiane przez obcych z układu Syriusza.

Na wpływ diety typu opty czy atkins na miażdżycę wcale nie trzeba czekać 15 lat. Już po pół roku stosowania widać efekty. Efekty w postaci zarośniętych tłuszczem tętnic. I na to są twarde dowody w postaci wyników badań, skanów tętnic.

Cytat:

W wielu różnych Ośrodkach Optymalnych na terenie kraju (i za granicą) są prowadzone ścisłe rejestracje, które dowodzą skuteczności działania DO. Dokumentacja medyczna jest bardzo ściśle przestrzegana już od wielu lat.


...i oczywiście w ani jednym przypadku owe statystyki nie zostały udostępnione w postaci np badania retrospektywnego (czyli takiego, w którym nie ujawnia się danych pacjentów)

Spoko, ja mam statystykę leczenia raka hubą. Przykładam i znika. W moim ośrodku w piwnicy wyleczyłem już 15 000 osób. Skuteczność 90%.


Cytat:

Spróbuję więc zaapelować do wyleczonych. Jeżeli jest ktoś wyleczony inną metodą niż CCSVI to niech da znać. Chodzi oczywiście o SM.


Jedyne UDOKUMENTOWANE przypadki wyleczenia SM czymś chociaż zbliżonym do diety to przypadek badania na kilkudziesięciu osobach z wykorzystaniem kwasu gamma-linolenowego. Badacze wyszli z założenia, że skoro SM jest wywołane jedzeniem tłuszczu, to zapewne suplementacja substancja, której organizm zawalony tłuszczem wytworzyć nie potrafi, cofnie chorobę. Faktycznie cofnęło.

Znajoma wegetarianka choruje na SM (od bodajże 10 roku życia, na wegetarianizm przeszła kilka czy kilkanaście lat po zachorowaniu), choroba co prawda postępuje, ale tak powoli, że lekarze oczy przecierają ze zdumienia. Przypuszczam, że gdyby od początku ustawić jej pozostałe czynniki powodujące SM (niedobór witaminy D, zaburzenia równowagi kwasów omega 3 do omega 6) to byłby to przypadek wyleczony.

Jedna znajoma utrzymuje, że wyleczyła się z SM, googlnij "basia wiking" stwardnienie rozsiane - znajdziesz mnóstwo jej wypowiedzi na grupach dyskusyjnych.
 
     
jasta28j 
jasta28

Pomógł: 1 raz
Wiek: 76
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 160
Skąd: Rabka
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 20:30   

tomtom - nie można przecież wyleczyc spraw nerkowych bez likwidacji zakwaszenia. Mam miażdżycę tęnic szyjnych /USG przed DO/ Na DO 18 lat. Chyba się z nami droczysz.
Ostatnio zmieniony przez jasta28j Sob Kwi 03, 2010 20:32, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 21:26   

alejasienieznam napisał/a:
a ta dokumentacja jest dostępna?
Mam wrażenie że jest jak z koronografią Zeto, czyli nie ma.
I tak to jest z malolatami, to sa moje prywattne dokumenty ze wszystkimi danymi i nie kazdy musi wiedziec kim jestem. Nie pokaze dokumentow to powiedza, ze oszust- pokaze to udowodnic bede musial, ze to na DO a nie na warzywkach
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 21:27   

mozecie sobie jesc nawet te kilkumiesieczne sledzie hannibala, wogole mnie to nie interesuje.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 21:42   

jasta28j napisał/a:
tomtom - nie można przecież wyleczyc spraw nerkowych bez likwidacji zakwaszenia. Mam miażdżycę tęnic szyjnych /USG przed DO/ Na DO 18 lat. Chyba się z nami droczysz.


nie leczy się "spraw nerkowych" tylko konkretne schorzenie nerek bądź konkretne zaburzenie (np wzrost stężenia mocznika czy kwasu moczowego). Bynajmniej nie leczy się tego "likwidacją zakwaszenia", chociaż faktycznie często likwiduje się przyczynę w postaci źródeł mocznika - np leczenie dna moczanowej (yh, nigdy nie pamiętam jak to się pisze) za pomocą diety bezmięsnej.

Nie kumam, czego tyczy się temat o miażdżycy tętnic, ale ja na Twoim miejscu starałbym się ją wyleczyć, a nie pogłębić. Dobra dieta (dobra, nie taka jak sugerowana tutaj) likwiduje miażdżycę w ciągu kilku lat, na co są dowody w postaci skanów tętnic wykonywanych pod kontrolą komisji rządowej. Prawdopodobnie można ten proces jeszcze bardziej przyspieszyć.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 19:03   

Rzeczywiście, SM nie jest tak łatwo uleczalne, jak to różni autorzy z prawa i z lewa wypisują.
Jednym z niewielu wyleczonych przez DO jest inż. Franciszek Kopacz, który od lat 90-tych udzielał się w spotkaniach na dowód, że SM można wyleczyć.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 19:17   

tomtom napisał/a:
...przypomnę tylko, że wg statystyk prawdopodobieństwo zachorowania na SM jest wprost proporcjonalne do ilości spożywanego mięsa i mleka.
Powodzenia w szukaniu rad na tym forum.
(eh, a miałem nie udzielać się w pozostałych tematach... ale ciężko się powstrzymać, gdy chorą osobę w imię idei wpycha się na minę)

Według innych danych częściej na SM chorują w zachmurzonej Szkocji, szczególnie tam, gdzie jadają dużo owsianki, która z kolei pogarsza wchłanianie wapnia. Coś z tą witaminą D jest więc na rzeczy.
JW
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Śro Lis 03, 2010 17:10   

Na SM choruję 10 lat, a nawet i o wiele dłużej tylko wtedy leczono mnie na.... nerwice 8/
Na DO jestem ponad 8 lat i ciągle choroba postępuje, jest bardzo kapryśsna.
Wyleczyłam się z wielu innych chrób, mam dobre samopoczucie ale niestety ciało nie słucha mojego mózgu.
DO nie leczy zaawanowanwgo SM-u ale na pewno poprawia jakość życia.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Lis 03, 2010 17:51   

gam, ale czy przez ten czas ograniczałeś się tylko do DO?

Możesz napisać coś więcej, co jeszcze konkretnie robiłeś, fizjoterapia, akupunktura...?
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Lis 03, 2010 17:53, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Lis 03, 2010 18:49   

gam napisał/a:
Na SM choruję 10 lat, a nawet i o wiele dłużej tylko wtedy leczono mnie na.... nerwice 8/
Na DO jestem ponad 8 lat i ciągle choroba postępuje, jest bardzo kapryśsna.
Wyleczyłam się z wielu innych chrób, mam dobre samopoczucie ale niestety ciało nie słucha mojego mózgu.
DO nie leczy zaawanowanwgo SM-u ale na pewno poprawia jakość życia.


a jesz dużo mlecznych , inni powiedzą,że się czepiam ale cóż wiem jak zadziałały u mojej mamy gdy była na DO i dostała ŁZS , czytam jak działają w RZS u Moniki W, która tu pisze?

może twoje własne poszukiwania podleczą SM lepiej niż DO?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 03, 2010 18:54   

mleczne i zboża to w ogóle na samym początku trzeba odrzucić
dopiero potem można resztę poprawiać
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Lis 03, 2010 18:55   

ale DO ma mleczne więc dlatego pytam

:roll:
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 03, 2010 18:58   

no ja wiem, dlatego to mówię
na DO ludzie jedzą też zboża przecież, niektórzy
mało bo mało, ale wszystko jedno
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Lis 03, 2010 19:04   

A na czym nie jedzą zbóż?

Na Raw Paleo?
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Lis 03, 2010 19:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Lis 03, 2010 19:06   

rakashiu jaki ładny avatar, za mundurem panny sznurem :viva:
Ostatnio zmieniony przez Molka Śro Lis 03, 2010 19:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 03, 2010 19:07   

rakash napisał/a:
A na czym nie jedzą zbóż?

Na Raw Paleo?

na rawpaleo to wiadomo
ale nawet na cooked paleo tak jest
no i u Mercoli
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Lis 03, 2010 19:22   

Gdzieś już chyba tutaj dyskutowalismy o tym, ja bym zaczął przede wszystkim wzbogacenie diety o różne antyutleniacze naturalne typu rozmaryn, i tym podobne wynalazki.
_________________

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Lis 03, 2010 21:31   

przy SM zaczynając nie od diety a od tego co siada dobrze by się było zastanowić po co mi utleniacze jak w diecie mam dużo nie tak skoro SM jest na jakimś poziomie chorobowym

mogę wkleić długi post dr.Witoszek o tym bo uważam,że był super ale znowu zaczniecie,że to reklama

myślę sobie, że sama wiedza o tym jak zbudowany jest mózg i o jakim poziomie wchłaniania mówimy wszystkich potrzebnych składników w organizmie, które potem docierają do mózgu dobrze jest mieć pokorę nawet do wg niektórych niezbędnych antyutleniaczy itp. Bo znów ostatnio przez mnie cały czas czytany Konarzewski mówi, o dwóch skrajnościach i opisuje jak zachowuje się organizm gdy tworzy np. wolne rodniki i jak się ma gdy potrafi je wyeliminować. Wywyższanie któreś witaminy czy jakiegoś procesu nad inne mija się z celem tego jak funkcjonuje nasz organizm. Przecież teorie dotyczące zbawienności margaryny nad masłem miały na celu przynieść zysk , podobnie reklamowanie witamin bardziej naturalnych od tych chemicznych itp.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Czw Lis 04, 2010 07:32   

Sylwia, dzięki za zainteresowanie.
Ewę Witoszek znam z netu i jej posty również. Dużo mi pomogła, ale ja już spasowałam, już przestałam się 'miotać' i nawet jest mi z tym lżej.
DO stosuję cały czas. J uż inaczej nie potrafimy jeść (mam na myśli moją rodzinę)
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Lis 04, 2010 13:23   

Mimo wszystko warto odrzucić mleczne i zbożowe, a potem wnikliwie poszukać innych nietolerancji. Był kiedyś u nas młody człowiek z SM, który zauważał, że na drugi dzień po zjedzeniu czegoś niewłaściwego objawy się nasilają.
Pozdrawiam
JW
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Czw Lis 04, 2010 22:46   

Panie Witoldzie, w zakresie DO zroniłam chyba już wszystko. Wiem, że nie toleruję glutenu, laktozy i fruktozy, więc tego unikam i z tąd może nie mam męczliwaści i dobre samopoczucie, natomiast nikt nie potrafi mi pomóc zapanować nad ciałem.

Czytałam o P. Kopaczelu w Optymalnych chyba w numerze z lat dziewiędziesiątych.
O nikim innym wyleczonym z SM-u nie słyszałam, ale czytałam tylko w książkach JK.
Ciekawi mnie czy w istocie jest szansa dla eSMowców na DO.
Z drugiej zaś strony JK daje tyle nadziei ile jeszcze może organizm sam spbie pomóc, bo niektórych zmiannn niestety nie można już cofnąć.
Pomimo to trzeba ZAWSZE próbować.

Dałam sobie 10 lat a po 8 zaczynam popadać w pesymizm, dlatego jestem na tym forum.
Ostatnio sporo 'włoczyłam' się po szpitalach i... o zgrozo dokąad my zmierzamy?
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Lis 04, 2010 23:59   

gam napisał/a:
Sylwia, dzięki za zainteresowanie.
Ewę Witoszek znam z netu i jej posty również. Dużo mi pomogła, ale ja już spasowałam, już przestałam się 'miotać' i nawet jest mi z tym lżej.
DO stosuję cały czas. J uż inaczej nie potrafimy jeść (mam na myśli moją rodzinę)


może o to chodzi, że spasowałaś?

że Ty na razie nie widzisz co możesz jeszcze zmienić?

nie wierzysz, nie chcesz?

czasem warto odpocząc nawet od szukania wyzdrowienia, Ja też tak zrobiłam u syna, efekt: lekko zachorował na zapalenie uszu ale do tego jeszcze inne sprawy dołączyły.

potrafisz szukać, szukaj, nie masz siły? może szukaj najpierw inspiracji? informacji o twojej chorobie i zupełnie innych dietach, czy ktoś stosuje, jakie sa efekty? może się zdziwisz, że stosuje coś innego a ma swoje wyniki, lepsze, gorsze ale inaczej działa niż ty.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Pią Lis 05, 2010 00:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Pią Lis 05, 2010 16:58   

Sylwia jesteś rewelacyjna, czytam Twoje posty od lat.
Jestem zmęczona poszukiwaniem i do wiosny dam 'pauzę'.
Zacznę znowu czytać literarutę piękną, to mnie wprowadz w lepszy świat.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
jasta28j 
jasta28

Pomógł: 1 raz
Wiek: 76
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 160
Skąd: Rabka
Wysłany: Pią Lis 05, 2010 17:24   

gam - jestem prawie 19 lat na DO. Oczywiście mam SM. Czy można się wyleczyć ? Można. Lekarze twierdzą że w 9 przypadkach na 10. Ja mam termin na 2011 r. Trzeba czekać.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Lis 05, 2010 17:27   

W przypadku każdej dolegliwości/choroby przyczyny warto szukać NIE TYLKO na talerzu. Tym bardziej, jeśli "talerzowe rewolucje" przynoszą jedynie krótkotrwale lub marne efekty. Szkoda, że tak wiele osób wciąż nie docenia ogromnego wpływu naszej psyche na ciało...

Marishka
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Lis 05, 2010 17:48   

Fink, skoro liczy się, jak napisałeś, przede wszystkim wpływ żywienia, to logicznym jest, że przede wszystkim żywienie może SM uleczyć. No nie?
Ale nie leczy. Więc pozostaje psyche i geny. Albo wszystko naraz.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Lis 05, 2010 17:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Lis 05, 2010 17:55   

fink napisał/a:
Jak może psychika wpływać na taką degenerację układu nerwowego, jaka ma miejscie w tej chorobie ?

Nawet relacja psychosomatyczna jest na pewno opisywalna biochemicznie, bo duchami nie jesteśmy. Jak to się mogłoby dziać? Nie wiem. Może SM z psyche ma niewiele wspólnego, ale, jak widziałeś pewnie, osoby otyłe po seansach hipnotycznych mają zakotwiczoną sugestię o na tyle obkurczonym żołądku, że chudną i nie mogą zjeść tyle, co wcześniej. Opiszesz ten proces? A przecież on się odbywa.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Lis 05, 2010 17:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Lis 05, 2010 17:59   

fink napisał/a:
Tak więc Tomek nie mów, że psychika albo geny, bo ani psychika ani żywienie ani geny.

No jak to? Sam pisałeś, że żywienie - przede wszystkim. Nie każdy choruje na SM, gdy jest zaopuszczony dietetycznie, no więc pojawia się temat predyspozycji - więc geny lub kwestia psyche.

Tomek
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Lis 05, 2010 18:25   

fink napisał/a:
Dlaczego nie jest możliwe pełne wyleczenie ? Z powodu zmian fizjologicznych w komórkach nerwowych, których nie można cofnąć.


Fink, a słyszałeś może o czymś takim jak neuroplastyczność? Komórki nerwowe w mózgu MOGĄ się odradzać, może niedługo okaże się, że nie tylko te w mózgu?

fink napisał/a:
Być może ukształtowanie w łonie matki - czyli jak matka, będąc w ciąży się odżywiała.


Tiaaa, bo tylko to co jadła miało wpływ na bobo, a np. co wówczas przeżywała, to już wpływu żadnego nie miało. :faint:

fink napisał/a:
Uważam, że wpływ psychiki na tą chorobę jest bardzo, ale to bardzo marginalny, lub żaden. Jak może psychika wpływać na taką degenerację układu nerwowego, jaka ma miejscie w tej chorobie ?


Ty tak uważasz i ok, bo w końcu każdy z nas ma prawo się mylić lub być niedostatecznie poinformowanym. Na szczęście są lekarze i naukowcy, którzy myślą inaczej, badają ten temat i publikują wyniki swoich poszukiwań, obserwacji i przemyśleń. Można np. zacząć od polecanej już przeze mnie lektury Leadera & Corfielda czy chociażby Sarno, a potem iść dalej, bo literatury w tematyce psychosomatyki jest pod dostatkiem.

Ale jak się z góry założy, że tylko i wyłącznie żarcie nas "uratuje", to czarno to widzę, bo psyche nie da się oddzielić od ciała. I dlatego w KAŻDEJ chorobie należy przyglądać się uważnie również psychice.

Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Lis 05, 2010 18:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Lis 05, 2010 18:48   

fink napisał/a:
A czy istnieje literatura w tym temacie o wpływie psychiki na powstanie i rozwój choroby, która znajduje się w tytule wątku ?

Cytat:
Multiple sclerosis is another good example here. Many studies concur that difficult psychological situations correlate with the emergence and exacerbation of symptoms. One study found that nearly 90 per cent of patients experienced heightening of symptoms following difficult situations, which often involved the feeling of helplessness, while another focused on the arousal of anxiety as an antecedent. In one case, a 34-year-old woman saw her three-year-old son being hit by a car. She assumed (wrongly) that he was dead, and experienced a sudden sensation of bodily weakness, particularly in her legs. She was unable to move, and her body, she said, was not 'itself from then on. Progressive symptoms began to affect her legs and gait, and eight months later MS was diagnosed.
...
Varda Mei-Tal from the University of Rochester discusses the case of a man whose family had been murdered in the concentration camps during the Second World War. The only known anniversary for any of the deaths he could be sure about was that of his brother, and it was always at this date in the year that his multiple sclerosis would worsen. These so-called 'anniversary reactions' involve the emergence or exacerbation of physical symptoms on the anniversary of an important date, often that of a bereavement.
Leader & Corfield
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Pią Lis 05, 2010 18:51, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Lis 05, 2010 18:56   

Warte rzucenia okiem:

http://www.psychosomaticm...nt/20/6/458.pdf

Marishka

P.S. Flo, u Leader&Corfield jeszcze był świetny przykład kobiety z MS (s. 86-88) w kontekście relacji z rodzicami. Jeśli masz chwilkę, to może też go streścisz/przepiszesz? Ja niestety w tej chwili nie mam możliwości, a przykład wart uwagi.
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Lis 05, 2010 19:05, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Lis 05, 2010 19:42   

nie wiem, czy mogę w sumie, muszę się upewnić najpierw, wyedytuję później ten post najwyżej
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Lis 05, 2010 19:52   

_flo napisał/a:
Progressive symptoms began to affect her legs and gait, and eight months later MS was diagnosed.

Pytanka.
Jaka jest pewnosc, ze ta kobieta nie chorowla na SM wczesniej?
Jak sie odzywiala przed wypadkiem, a jak po wypadku?
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Lis 05, 2010 20:12   

http://www.youtube.com/watch?v=_RGBOf3Xt-A

CCSVI - Chronic Cerebro Spinal Venous Insufficiency - Przewlekła mózgowo-rdzeniowa niewydolonosc żylna.

Niesamowite, ze neurolodzy odmówili współpracy nad badaniami zainicjowanymi przez dr Zamboni. Zwężone żyły blokują prawidłowy odpływ krwi z mózgu doprowadzając do nadmiernego gromadzenia się żelaza w mózgu prowadzac do jego uszkodzenia.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Lis 05, 2010 20:32   

Fink, ale jak to znowuż? Jest sobie choroba i nie daje objawów? Mam w istocie katar wywołany infekcją, ale nos czysty, w gardle nie podrażnione, śluzówki nie napompowane i nastrój zajebisty? Jednak, gdy nie oglądnę swojego ulubionego meczu, otworzą się wrota z objawami i stracę węch, zacznę chlipać, dąć w chusteczki i połykać flegmę? Ja rozumiem, że niektóre schorzenia początkowo nie dają zauważalnych objawów, ale troszkę chyba przesadziłeś.
Idąc dalej tym tokiem rozumowania: w każdym z nas jest nerwica i tylko pinda czeka, by się wyzwolić jako objaw. Tak się nie da tego rozgryzać.

Pewności, bo pytałeś, mieć nie można.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Lis 05, 2010 20:34, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Lis 05, 2010 20:34   

fink napisał/a:
w tekście sugeruje się, że ciężkie przeżycia psychiczne mogą być przyczyną stwardnienia rozsianego

Nie, wcale się tego nie sugeruje, jest powiedziane, ze nasilaja chorobę, i pogorszenie stanu jest widoczne w "stresie", zwłaszcza związanym z poczuciem bezradności i straty.
Więc (@Kangur) weryfikowanie diety w żaden sposób tego nie neguje, i nie ma tu znaczenia.

PS. Od razu uprzedzam, że ja na to raczej patrzę z zupełnie innej perspektywy niż Tomkiewicze, żeby się komuś nie pomłotkowało. Każde choróbsko jest psycho + somatyczne.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Pią Lis 05, 2010 20:42, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
jasta28j 
jasta28

Pomógł: 1 raz
Wiek: 76
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 160
Skąd: Rabka
Wysłany: Pią Lis 05, 2010 20:43   

Molka - z CCSVI masz rację. Ale nie wszyscy neurolodzy odmówili. W Polsce już od paru lat robi się te zabiegi - w szpitalach. Ciężko jest teraz mówić że to nie jest żadna choroba autoimmunologiczna. Ja na zabieg czekam już długo i jeszcze się wyczekam. U większości SM przechodzi, ale czasem trwa to do pół roku. A Fundusz Zdrowia mimo niezłych efektów ma to gdzieś. W tej chwili kosztuje to ok 14000 zł.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Lis 05, 2010 20:44   

Molka napisał/a:
Zwężone żyły blokują prawidłowy odpływ krwi z mózgu doprowadzając do nadmiernego gromadzenia się żelaza w mózgu prowadzac do jego uszkodzenia.


Ależ to znakomite potwierdzenie tego, o czym Dr. Sarno trąbi od wielu lat, a mianowicie o OXYGEN DEPRIVATION (niedotlenieniu) w naczyniach krwionośnych. Zwężone naczynia = mniej tlenu = różnego rodzaju bóle!

I teraz pytanie, co powoduje zwężenie naczyń? KMWTW :-D

Marishka
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Lis 05, 2010 20:49   

Kwiatuszek napisała:
Cytat:
I teraz pytanie, co powoduje zwężenie naczyń? KMWTW

It's piękne, it's beautiful, o yeahhh!!!! :pada:
Tomek
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
  Wysłany: Pią Lis 05, 2010 20:50   

_flo napisał/a:
PS. Od razu uprzedzam, że ja na to raczej patrzę z zupełnie innej perspektywy niż Tomkiewicze, żeby się komuś nie pomłotkowało. Każde choróbsko jest psycho + somatyczne.


Że niby te dwa zdania przedstawiaja dwie zupełnie odmienne perspektywy? :evil:

M i T napisał/a:

psyche nie da się oddzielić od ciała. I dlatego w KAŻDEJ chorobie należy przyglądać się uważnie również psychice.


Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Lis 05, 2010 20:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Lis 05, 2010 20:54   

No tak tak, z tym się zgodziłam, i przyklasnęłam.

A poza tym to różnie. Ale co za różnica z czym się zgadzam, zaznaczyłam to tylko, co by nie dezorientować czytelników i nie wchodzić w jałowe polemiki.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Pią Lis 05, 2010 20:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Lis 05, 2010 22:52   

fink napisał/a:
M i T napisał/a:
Fink, skoro liczy się, jak napisałeś, przede wszystkim wpływ żywienia, to logicznym jest, że przede wszystkim żywienie może SM uleczyć. No nie?
Ale nie leczy. Więc pozostaje psyche i geny. Albo wszystko naraz.

Tomek

Zgadza się, nie leczy. I Ty dobrze wiesz dlaczego. Dla niezorientowanych - Jan Kwaśniewski pisał, że odpowiednie żywienie może cofnąć lub złagodzić niektóre objawy tej choroby. Dlaczego nie jest możliwe pełne wyleczenie ? Z powodu zmian fizjologicznych w komórkach nerwowych, których nie można cofnąć. Jest to choroba z autoagresji, spowodowana, żywieniem, jak Jan Kwaśniewski nazywa, "ubogopastwiskowym", czyli brak białka zwierzęcego i bardzo dużo węglowodanów.

Tak więc Tomek nie mów, że psychika albo geny, bo ani psychika ani żywienie ani geny. W przypadku tej choroby można stosować tylko profilaktykę, czyli odpowiednie odżywianie od momentu poczęcia aż do śmierci.



O rany jakbym czytała rodziców autystów mówiących cechy autystyczne zostają na całe życie. Obserwując syna wierzę,że nie , może doczekam się wyleczenia w 100%.

skąd się bierze autoagresji czy jak to się jeszcze mówi autoimmunoagresji?

http://www.and.org.pl/ind...task=view&id=88

Mgr Joanna Wilańska, mgr Agnieszka Serafin
Oznaczanie przeciwciał przeciwjądrowych w układowych chorobach tkanki łącznej. Część I.

Streszczenie:

U podłoża chorób z autoimmunoagresji leżą procesy immunologiczne, w wyniku których organizm wytwarza przeciwciała przeciwko własnym antygenom, zarówno na poziomie struktur komórkowych jak i tkankowych, narządowych i układowych, co stanowi także kryterium ich różnicowania. Powstające kompleksy immunologiczne, składające się z autoprzeciwciał i autoantygenów, pozostają w układzie krążenia (krążące kompleksy) lub gromadzą się w miejscu gdzie prezentowany jest antygen. In situ dochodzi do niespecyficznej reakcji zapalnej z aktywacją dopełniacza, układu krzepnięcia, uwalnianiem enzymów proteolitycznych i metabolitów kwasu arachidonowego oraz lokalnych hormonów tkankowych. Uważa się, że przyczyną niekontrolowanej produkcji autoprzeciwciał są genetycznie uwarunkowane zaburzenia układu immunologicznego. Istotną rolę w etiologii i patogenezie chorób z autoimmunoagresji przypisuje się również czynnikom hormonalnym, o czym świadczy znaczna przewaga kobiet wśród chorych na układowy toczeń trzewny (chorują 10-krotnie częściej niż mężczyźni), a także czynnikom środowiskowym (np. ekspozycja na światło słoneczne może wywoływać zaostrzenie zmian skórnych w toczniu). Pośród wszystkich schorzeń z autoimmunoagresji szczególnie wyraźnie, klinicznie i diagnostycznie, wyodrębnia się grupa układowych chorób tkanki łącznej tzw. kolagenoz. Najczęściej wymienianymi schorzeniami z tej grupy są: układowy toczeń trzewny (SLE, ang. Systemic Lupus Erythematosus), mieszana choroba tkanki łącznej (MCTD, ang. Mixed Connective Tissue Disease; Sharp syndrome), zespół Sjögrena (SS, ang. Sjögren's syndrome), twardzina układowa (SSc, ang. Systemic Sclerosis), zapalenie wielomięśniowe (PM, ang. polymyositis) i zapalenie skórnomięśniowe (DM, ang. dermatomyositis) oraz tzw. zespoły nakładania np. scleromyositis.

Słowa kluczowe: autoimmunoagresja, przeciwciała przeciwjądrowe, SLE



Piśmiennictwo:

• Zimmermann-Górska I. Badania Diagnostyczne w: Choroby wewnętrzne (A. Szczeklik. red.) Kraków 2006,
• Zimmermann-Górska I., Musiał J., Chwalińska-Sadowska H. Choroby układowe tkanki łącznej w: Choroby wewnętrzne (A. Szczeklik red.), Kraków 2006.
• Schlumberger W., Olbrich S., Müller-Kunert E. i in. Ludzkie komórki nabłonkowe (Hep-2) i wątroba małpy w diagnostyce autoprzeciwciał. Różnicowanie przeciwciał w testach enzymatycznych. EUROIMMUN POLSKA Sp. z. o.o.
• Matuszkiewicz-Rowińska J. Nefropatia toczniowa. Część I. Patogeneza, korelacje kliniczno-patomorfologiczne. Pol. Arch. Med. Wewn. 1989. 81,303: 303-305.
• Bradwell A.R., Hughes R.G., Harden E.L. Atlas of Hep-2 patterns and laboratory techniques. Second Edition. A. R. Bradwell 2003. 1-129.
• Anyszek T., Głuszko P., Furgał J. i in. w: Diagnostyka Laboratoryjna z elementami Biochemii Klinicznej. (A. Dembińska-Kieć, J. W. Naskalski. red.), Wrocław 2002.

To na przykładzie tych wymienionych chorób. Hormony a dieta jak pisał Lutz. Cukier a zachowanie czy wpływ na depresję.


Moja mama po 4 latach stosowania zaleceń dr.Witoszek ma zmianę diagnozy z ŁZS na Łuszczycę. Lekarka w szpitalu była w szoku a przynajmniej bardzo zdziwiona,że od 4 lat nie bierze leków, nie ma nawrotów itp. A przecież mama dietę nie stosuje rygorystycznie, więc jakieś pojedyńcze plamki ma na skórze, niedawno miała około 2 mln białych ciałek we krwi, teraz w badaniu szpitalnym miała już coś ponad 4 mln. Podobno wynik krwi może pokazać, że organizm jest w fazie jakby nawrotu ale tylko tyle? Czy pojedyńcze obserwacje reakcji po słodyczach np. większa sztywność poranna stawów w rękach, czy bóle tych stawów dla zwykłych lekarzy oznaczają, że nie ma się ŁZS? Czy by im udowodnić, że się mylą miałaby wejść w zwykłe jedzenie by doczekali się takiego regresu , który w ich ocenie będzie ŁZS? Przecież zwykła Łuszczyca nie objawia się takim bólami kręgosłupa, stawów itp.,że nawet leki przeciwbólowe nie pomagają. No ale po co pytać pacjenta odietę, o której sam mówi skoro nic się o niej nie wie, lepiej to pozostawić bez komentarza, nie szukać, nie dokształacać się. Ja wiem, że to nie zwykła Łuszczyca ale dieta powoduje, że medycyna konwencjonalna musi coś określić więc określa błąd w diagnozie, choć tego nie pisze się w karcie. Pisze się ,że wyklucza się ŁZS a diagnoza Łuszczyca. Odpowiedzi ani wyjaśnień nie potrzeba tam wpisywać więc wnioski mam dla siebie.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Lis 05, 2010 22:54   

jasta28j napisał/a:
Molka - z CCSVI masz rację. Ale nie wszyscy neurolodzy odmówili. W Polsce już od paru lat robi się te zabiegi - w szpitalach. Ciężko jest teraz mówić że to nie jest żadna choroba autoimmunologiczna. Ja na zabieg czekam już długo i jeszcze się wyczekam. U większości SM przechodzi, ale czasem trwa to do pół roku. A Fundusz Zdrowia mimo niezłych efektów ma to gdzieś. W tej chwili kosztuje to ok 14000 zł.

Mam nadzieje ze sie doczekasz i powrócisz do zdrowia czego życzę Ci niezmiernie :hug:
 
     
jasta28j 
jasta28

Pomógł: 1 raz
Wiek: 76
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 160
Skąd: Rabka
Wysłany: Pią Lis 05, 2010 23:04   

Molka - dziękuję. Też mam taką nadzieję. A że dużo to odbiega od zaleceń na forum - to i cieszę się trochę nieśmiało - bo przecież w/g CCSVI nie jest to autoagresja
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Lis 05, 2010 23:10   

Molka napisał/a:
http://www.youtube.com/watch?v=_RGBOf3Xt-A

CCSVI - Chronic Cerebro Spinal Venous Insufficiency - Przewlekła mózgowo-rdzeniowa niewydolonosc żylna.

Niesamowite, ze neurolodzy odmówili współpracy nad badaniami zainicjowanymi przez dr Zamboni. Zwężone żyły blokują prawidłowy odpływ krwi z mózgu doprowadzając do nadmiernego gromadzenia się żelaza w mózgu prowadzac do jego uszkodzenia.


czy mam rozumieć, że ten proces przez Ciebie opisany powodował to co napisałaś? Czyli może być tak , że badanie ogólne pierwiastków w organizmie pokazałoby jakiś normalny poziom żelaza a w samym mózgu jego ilość byłaby większa? Czy jednak zwiększona ilość w mózgu powoduje niedobór w pozostałych częściach ciała?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Lis 05, 2010 23:55   

gam napisał/a:
Panie Witoldzie, w zakresie DO zrobiłam chyba już wszystko. Wiem, że nie toleruję glutenu, laktozy i fruktozy, więc tego unikam i z tąd może nie mam męczliwaści i dobre samopoczucie, natomiast nikt nie potrafi mi pomóc zapanować nad ciałem.
Czytałam o P. Kopaczelu w Optymalnych chyba w numerze z lat dziewiędziesiątych.
O nikim innym wyleczonym z SM-u nie słyszałam, ale czytałam tylko w książkach JK.
Ciekawi mnie czy w istocie jest szansa dla eSMowców na DO.

Zawsze jest szansa. Nawet na SM, gdyby organizm nie walczył z chorobą, obrót metaboliczny jest tak szybki, że w ciągu roku nastąpiłaby śmierć. Celowo piszę dosadnie, żeby Pani dostrzegła, jak intensywnie Pani organizm walczy z chorobą. Pani żyje.
Franek Kopacz (nie Kopaczel) od kilkunastu lat walczy z SM i nie ma objawów. Żywi się niskowęglowodanowo, z ograniczoną ilością białka. Spotkałem również inne osoby, które zahamowały postępy SM.
Nieuczciwym jest budzenie złudnych nadziei, wszakże jest szansa przynajmniej na zahamowanie postępów tej choroby odpowiednim żywieniem. To znacznie więcej, niż oferuje medycyna.
JW
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Sob Lis 06, 2010 00:32   

M i T napisał/a:
P.S. Flo, u Leader&Corfield jeszcze był świetny przykład kobiety z MS (s. 86-88) w kontekście relacji z rodzicami. Jeśli masz chwilkę, to może też go streścisz/przepiszesz? Ja niestety w tej chwili nie mam możliwości, a przykład wart uwagi.

No jak sobie chcesz :P
Jak dla mnie to jest łokropnie ortodoksyjny freudowski stek insynuacji i krzywych hipotez. Nie do przełknięcia. Poproszono mnie o tlumaczenie, dałam radę tylko do połowy, tu jest oryginal: http://dl.dropbox.com/u/5...er_Corfield.pdf

Ogólnie cała historia i insynuację opierają się na motywie rocznicy. Oto dwudziestopieciolatka zaczyna miewac epizody rozmytego widzenia na jedno oko. Jest w ciazy. Po jakims czasie drugie oko. Po porodzie znowu zachodzi w ciaze i pewnego dnia traci wzrok w jednym oko. Nie boi sie, idzie do lekarza. Sugeruja jej skan mozgu, nic nie wykazuje. Po jakims czasie nadchodza kolejne objawy, diagnoza - MS.

Po diagnozie wizytuja ja rodzice, siedza w kuchni, matka podnosi jej fotografie z dzicinstwa mowiac "byla taakim slodkim dzieckiem". Dziewczyna wykrzykuje: jeszcze nie umarlam. Na co matka zaczyna odczuwac bole brzucha, wrzezczy ze na pewno ma raka, maz zabiera ja, i odjezdzaja do szpitala. Dziewczyna po raz pierwszy wyraznie czuje, ze ma do czynienia raczej z obcymii ludzmi anizeli z rodzina.

Budzi sie. Zaczyna studiowac literature psychololo. Rozpoczyna psychoterapie. Podczas poszukiwania swojej prawdy, jej symptomy kompletnie znijaka, znika choroba. Po dwudziestu latach nie bylo nawrotu choroby.

Wiec co spowodowalo jej chorobe? Zostala wychowana przez okrutna i sadytyczna matke i kochajacego ojca. Matka czesto jej powtarzala: mam nadzieje ze umrzesz w agonii, wolalabym cie nigdy nie ujrzec. Twierdzila, ze jest gorsza od pozostalych corek. Ojciec byl rysownikiem technicznym, polegal na wzroku. Raz gdy dziewczyna miala 9 lat niechcacy pstryknela guzikiem w oko ojca. Po jakims czasie ojciec zaczal miec problemy z tym okiem, ona sadzila ze przez ten wypadek z guzikiem. Pozniej problem zniknal, i ojciec odzyskal wzrok.

Zycie ojca bylo naznaczone smiercia jego dwoch siostr, jedna zmarla na serce w wieku 4 lat, byla swiadkiem dreczenia psa, druga w wieku 19 lat na zapalenie opon mozgowych. Po tej drugiej ciotce dziewczyna dostala imie, na zyczenie matki i wbrew woli ojca. Mimo tego kazano jej, matka jej kazala nie wspominac nigdy o smierci tych dwoch siostr przy ojcu. Dziewczyna byla zażyła, w przyjaźni ze swoimi dwoma siostrami.

Zawsze byla przekonana ze umrze w wieku 19 lat, zupelnie tak jak ciotka. Kiedy naprawde zachorowala? W wieku 25 lat - w rocznice gdy jej ojciec stracil swoja 19-letnia siostrę. Tak jak ojciec doswiadczyla utraty wzroku, i tak jak w przypadku ciotki immienniczki czescia ciala ktora miala byc naznaczona przez chorobe byly palce stóp. Reakcje rocznicowe sie odgrywają.

MS ucieleśnił zbieg dwóch strumeni jej fizycznego zycia. Na jednym poziomie byla to identyfikacja ze zmarłą ciotką, na innym identyfikacja z ojcem. Podobnie jak on doznała utraty wzroku. Podobnie jak on doznała ataku choroby na schodach, jej ojciec miał atak serca na schodach. I podobnie jak on miała 25 lat gdy uderzyła tragedia.

Czy symptomy nie ucieleśniały również życzeń jej matki, by umarła? Dała jej imię po nieboszce. Za każdym razem gdy dziewczyna była w ciąży symptomy wychodziły na wierzch, tak jakby samospełniająca się przepowiednia jej matki, gdy sama miała zostać matką.
:faint:
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Lis 06, 2010 00:50   

Znakomite streszczenie.
Tylko, że SM jest spowodowane przez demielinizację neuronów, chorobę organiczną z autoimmunoagresji.
JW
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Sob Lis 06, 2010 02:17   

Tak padasz na parkiet Flo, więc co Twoim zdaniem spowodowało cofnięcie się choroby?

Panie Witoldzie, nie jestem pewien, ale gdybym prowadził Dan-Vit, też bym chyba optował za kwestiami strukturalnymi schorzenia i ich reperacją zasadniczo za pomocą diety ;)

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Sob Lis 06, 2010 02:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Lis 06, 2010 12:45   

M i T napisał/a:
Tak padasz na parkiet Flo, wiec co Twoim zdaniem spowodowalo cofniecie sie choroby?


Who knows?

Moze choroby nie bylo wcale i to jest sciema, albo moze byla, ale inna i cala ta historyjka to jest science fiction tak jak z Anna O.

Moze to nie bylo SM, tylko zaburzenie somatoformiczne? Kilka motywow pasuje do takiego "scenariusza" - zaburzenia wygladajace jak neurologiczne - pytanie czy rzetelnie potwierdzone i zdiagnozowane zmiany organiczne, brak leku przed choroba...
Osoboscie najbardziej bym na to "stawial".
W przypadku zaburzen somatoformicznych psychoanaliza rzeczywiscie est najskuteczniejsza z tych glownych nurtow, chociaz znakomite rezultaty osiagnac mozna takze z uzyciem hipnozy niedyrektywnej, terapii Ericksonowskiej.. A tam mamy zupelnie inne podstawy teoretyczne

Powyzej mamy pewna historie, mnostwo powiazan przyczynowo skutkowych, brzmi bombastycznie, wow. Tyle, ze nie wiemy co jest "faktem autentycznym" a co talentem literackim analityka, nadinterpretacja, etc.


Nie wiem co w powyzszym opisie przypadku jest prawdziwe, a co nie. Dla mnie to jest sprawa drugorzedna. Wole statystyczny, zimny, scisly, nieromantyczny opis zjawisk.
Jednostkowym przypadkiem mozna sie zdumiec, zachwycic, ale nie mozna na jego podstawie udowadniac teorii.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Sob Lis 06, 2010 13:09   

[quote="Witold Jarmolowiczawsze jest szansa. Nawet na SM....JW[/quote]
Też tak myślę, chociaż moja wiara coraz bardziej słabnie.

Czaszami myślę czy nie lepiej byłoby uciec w zakamarki psycho to co wyznaje M i T.
Byłoby o wiele łatwiej.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Sob Lis 06, 2010 13:16   

gam napisał/a:
Byłoby o wiele łatwiej.


Tu się akurat mylisz, bo to jest najtrudniejsze (m.in. konfrontacja z najbardziej bolesnymi przeżyciami i uczuciami z dzieciństwa czy obalenie mitu "kochającego rodzica", etc.). Właśnie dlatego większość osób ucieka w talerz. Nad talerzem jest o wiele łatwiej zapanować, można kontrolować, wszystko jest proste, jasne, jednoznaczne i łatwo wytłumaczalne biochemicznie. Co innego psyche, którą nie wiadomo jak ugryźć, a na dodatek wymaga to wysiłku, cierpliwości i zetknięcia się z własnym bólem. No kto na to pójdzie? Lepiej się "zalać tłuszczem" i po problemie :faint:

Marishka
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Lis 06, 2010 13:38   

Moglabys rozwinac temat "mitu kochajacego rodzica"?
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Sob Lis 06, 2010 14:15   

Jest w 100% rozwinięty w odpowiednim wątku w odpowiednim dziale. Jak zwykle, zapraszam zainteresowanych do dyskusji.
A w skrócie - mitem jest twierdzenie i wiara w to, że każdy rodzic kocha swoje dziecko (tylko nie zawsze umie tę miłość okazać)

Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Sob Lis 06, 2010 14:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Lis 06, 2010 14:36   

No tak, zddecydowanie.

Ale wielu toksycznych rodzicow bylo po prostu niedostatecznie dobra.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Nie Lis 07, 2010 00:40   

[quote="M i TTu się akurat mylisz, bo to jest najtrudniejsze .... Marishka[/quote]
Gdy walczę, myślę otym ciągle, nocami nawet analizuję teksty biochemi, anatomii, działania mózgu ... itd
Myślę, że Sylwia to rozumie jak bardzo człowiek miota się bo robi coś w kierunku pozbycia się 'kuli u nogi'.
To nie tylko kwestia zawartości talerza.

Znam wielu chorych na SM , którzy uciekli w 'niebyt'. Twierdzą, że teraz są szczęśliwsi.
Zrozumiałam też Weronikę bohaterkę P.Coelho ("Weronika pragnie umrzeć").

Niezrozumiałe dla mnie jest Twoje uparte twierdzenie o wyparciu się swoich rodziców.
Co ma piernik do wiatraka.
Każdy wyrabia sobie pogląd na podstawie własnych przeżyć i przykro mi, że spotkało Ciebie coś złego w życiu.

Ulubiony cytat z 'Alchemika, a jak bardzo prawdziwy i na teraz:
"Kiedy jem, nie zajmuje mnie nic poza jedzeniem. Kiedy idę, to idę, i tyle. A jeśli przyjdzie mi walczyć, jeden dzień nie będzie lepszy od drugiego, by umrzeć. Bo nie żyję ani w przeszłości, ani w przyszłości. Dla mnie istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej. Jeśli kiedyś uda ci się trwać w teraźniejszości, staniesz się szczęśliwym człowiekiem. Zrozumiesz, że tak jak pustynia tętni życiem, tak jak niebo jest pełne gwiazd, tak wojownicy walczą, bo jest to nieodłącznie wpisane w człowieczą dolę. I wtedy twoje życie stanie się świętem, wielkim widowiskiem, ponieważ będzie tą chwilą, którą żyjesz, żadną inną".

Liczy się TU i TERAZ. :-)
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Nie Lis 07, 2010 00:49   

M i T napisał/a:

A w skrócie - mitem jest twierdzenie i wiara w to, że każdy rodzic kocha swoje dziecko (tylko nie zawsze umie tę miłość okazać)

Marishka

Dlatego każda kobieta powinna chociaż raz przeżyć macierzyństwo, bo tego uczucia nawet najmądrzejsze słowa nie opiszą.

Twierdzenie Mariszki powstało w głowach feministek.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Nie Lis 07, 2010 12:44   

Normalny człowiek owszem kocha swoje dzieci. Głęboko zaburzony, bezbożny, opętany przez różnorakie ideologie stawiane zamiast Boga na piedestale, taki który zdolny jest zniszczyć niewinne życie nie koniecznie.

gam napisał/a:

Ulubiony cytat z 'Alchemika, a jak bardzo prawdziwy i na teraz:
"Kiedy jem, nie zajmuje mnie nic poza jedzeniem. Kiedy idę, to idę, i tyle. A jeśli przyjdzie mi walczyć, jeden dzień nie będzie lepszy od drugiego, by umrzeć. Bo nie żyję ani w przeszłości, ani w przyszłości. Dla mnie istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej. Jeśli kiedyś uda ci się trwać w teraźniejszości, staniesz się szczęśliwym człowiekiem. Zrozumiesz, że tak jak pustynia tętni życiem, tak jak niebo jest pełne gwiazd, tak wojownicy walczą, bo jest to nieodłącznie wpisane w człowieczą dolę. I wtedy twoje życie stanie się świętem, wielkim widowiskiem, ponieważ będzie tą chwilą, którą żyjesz, żadną inną".


A jednak jest to typowe New Age.
Liczy się TU i TERAZ. :-)
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Nie Lis 07, 2010 12:47, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Pon Lis 15, 2010 15:13   

Białko naprawi uszkodzone nerwy

http://www.rp.pl/artykul/9138,353985.html
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Pon Lis 15, 2010 16:13   

gam,
Jest nadzieja: cyt.
Lek na bazie galaniny może się pojawić za dziesięć lat.
( http://www.rp.pl/artykul/9138,353985.html )
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Pon Lis 15, 2010 16:26   

Znając pazerność firm farmaceutycznych pojawi się jakaś 'podruba' wcześniej.
Będzie sprzedawana za grubą kasę, jak np. LDN.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Basha

Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 1
Wysłany: Sob Mar 05, 2011 16:05   

Czy Wy wszyscy powariowaliście? Mięso jest odradzane chorym na sm. Produkty pochodzenia zwierzęcego zawierają nasycone kwasy tłuszczowe, które wzmagają procesy zapalne. Powinniśmy spożywać jak najwięcej produktów, zawierających nienasycone kwasy tłuszczowe, jak omega 3, znajdujące się w rybach, czy oleju lnianym. "Lnianą" dietę proponuje na przykład dr Budwig, kilkakrotnie nominowana za swe odkrycia do nagrody Nobla.

Jak myślicie, dlaczego niewielu Eskimosów i Japończyków choruje na sm? Po prostu jedzą dużo ryb.
Ostatnio zmieniony przez Basha Sob Mar 05, 2011 16:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Mar 05, 2011 17:19   

Basha napisał/a:
Czy Wy wszyscy powariowaliście? Mięso jest odradzane chorym na sm. Produkty pochodzenia zwierzęcego zawierają nasycone kwasy tłuszczowe, które wzmagają procesy zapalne. Powinniśmy spożywać jak najwięcej produktów, zawierających nienasycone kwasy tłuszczowe, jak omega 3, znajdujące się w rybach, czy oleju lnianym. "Lnianą" dietę proponuje na przykład dr Budwig, kilkakrotnie nominowana za swe odkrycia do nagrody Nobla.

Jak myślicie, dlaczego niewielu Eskimosów i Japończyków choruje na sm? Po prostu jedzą dużo ryb.

Myslisz ze w Europie chorują bo jedzą tłusto? Tak na prawde tłusto to jemy tylko My i Optymalni, reszta nie ma pojecia co znaczy jadac tłusto, nawet w marzeniach sennych nigdy nie widzieli na raz tyle słoniny co My... :x
Prawda jest taka nie sposób zjesc az tak duzo tłuszczu jedzac sporo ziemniaków czy chleba...

Ja bym bardziej podejrzewała gluten o SM czyli zboża niz nasycone kwasy tłuszczowe.....

Wyleciałas troche z tym mięsem jak filip z konopi... :-?
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Sob Mar 05, 2011 17:43   

Gluten to tylko pośrednio.
A oprócz glutenu historia nawalania swojego organizmu różnymi świństwami i niepozwolenie mu na odchorowanie. A w naturze nic nie ginie.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Sob Mar 05, 2011 17:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Mar 05, 2011 18:49   

Basha napisał/a:
Czy Wy wszyscy powariowaliście? Mięso jest odradzane chorym na sm.

To prawda. Multum zdrowych produktów jest powszechnie odradzanych, a szkodliwe polecane. Takie czasy
Basha napisał/a:
Produkty pochodzenia zwierzęcego zawierają nasycone kwasy tłuszczowe, które wzmagają procesy zapalne.

Proste niereaktywne nasycone kwasy tłuszczowe połączone z glicerolem mają sprzyjać procesom zapalnym?
Spójrz sobie jak powyginane są nienasycone z wiązaniami podwójnymi. Zobacz jak czułe są na zmiany.
Przyjrzyj się na początek przestrzennej strukturze tristearynianu glicerolu i trioleinianu glicerolu. Już nie mówię jak to będzie wyglądać jak doczepisz linolowe czy linolenowe ;)
Basha napisał/a:
Powinniśmy spożywać jak najwięcej produktów, zawierających nienasycone kwasy tłuszczowe, jak omega 3, znajdujące się w rybach, czy oleju lnianym.

Tak, a co z zaburzeniami krzepliwości krwi?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Mar 05, 2011 18:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Sob Mar 05, 2011 19:45   

Hannibal napisał/a:

Tak, a co z zaburzeniami krzepliwości krwi?


To u tych co mają problemy z krzepliwością.
_________________

 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Sob Mar 05, 2011 19:53   

Cytat:
To u tych co mają problemy z krzepliwością.

:hah:
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Sob Mar 05, 2011 20:05   

RAW0+ napisał/a:
Cytat:
To u tych co mają problemy z krzepliwością.

:hah:


Raczej można mówić o niedoborze kwasów nienasyconych niż ich nadmiarze, a problemy z krzepliwością to też raczej ma promil. Dla większości wielonienasycone to lekarstwo.
_________________

 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Kwi 07, 2011 22:42   

Basha napisał/a:
Czy Wy wszyscy powariowaliście? Mięso jest odradzane chorym na sm. Produkty pochodzenia zwierzęcego zawierają nasycone kwasy tłuszczowe, które wzmagają procesy zapalne. Powinniśmy spożywać jak najwięcej produktów, zawierających nienasycone kwasy tłuszczowe, jak omega 3, znajdujące się w rybach, czy oleju lnianym. "Lnianą" dietę proponuje na przykład dr Budwig, kilkakrotnie nominowana za swe odkrycia do nagrody Nobla.
Jak myślicie, dlaczego niewielu Eskimosów i Japończyków choruje na sm? Po prostu jedzą dużo ryb.
Japończycy jedzą, bo mają tradycje żywieniowe wywodzące się ze społeczeństwa biedaków, jakimi byli do niedawna.
Eskimosi nie jedzą, bo trudno narwala zaliczyć do ryb, chociaż nazywany jest wielorybem. Podstawą żywienia Eskimosów jest czerwone tłuste mięso ssaków morskich. Krzaczki, rybki ptaszki i jajeczka to tylko letnie urozmaicenie monotonnego jadłospisu bazującego na ssakach morskich dostarczających czerwonego mięsa. No i wreszcie dziś prawdziwych Eskimosów już nie ma, niedobitki żywią się w marketach.
Jak tłuszcze nasycone mogą powodować stany zapalne, skoro są podstawowym składnikiem tkanki tłuszczowej wszystkich ssaków? My też jesteśmy zwierzętami, które mozolnie przerabiają pieczywo na kwas palmitynowy i oleinowy, żeby je później spalać.
Tłuszcze nasycone są naszym podstawowym źródłem energii i są produkowane ze wszystkiego, co jemy. Glukozą żywią się buraki i ziemniaki, a nie zwierzęta.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Kwi 07, 2011 23:07   

Basha napisał/a:
Czy Wy wszyscy powariowaliście? ...Powinniśmy spożywać jak najwięcej produktów, zawierających nienasycone kwasy tłuszczowe, jak omega 3, znajdujące się w rybach, czy oleju lnianym. "Lnianą" dietę proponuje na przykład dr Budwig, kilkakrotnie nominowana za swe odkrycia do nagrody Nobla...
Równie dobrze można powiedzieć, że spożywanie dużej ilości wielonienasyconych kwasów tłuszczowych powoduje stany zapalne i zwiększa ryzyko raka. Kwas arachidonowy jest substratem do produkcji działających zapalnie tromboksanów i niektórych prostaglandyn. Wielonienasycone kwasy tłuszczowe ulegają niekontrolowanemu utlenianiu i są źródłem wolnych rodników wywierających działanie rakotwórcze. Więc duża ilość tych kwasów wcale nie jest korzystna. Nie przypadkiem jednonienasycony kwas oleinowy stanowi większość tłuszczy przyrody ożywionej. A po nim stuprocentowo nasycony kwas palmitynowy.
Gdyby dosłownie potraktować ostrzeżenia przed tłuszczami nasyconymi, to powinniśmy wyeliminować pieczywo i owoce, ponieważ one są najszybciej przetwarzane na tłuszcze nasycone.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 22:58   

A propos tematu, na wikipedii można sobie znaleźć informacje, że substancje aktywne z konopi indyjskich spowalniają postęp demielinizacji.
A tu zamiast gandzi aplikuje się toksyczny interferon. Którego efekt w SM nie został NAUKOWO UDOWODNIONY tzn. z punktu widzenia nauki ma taką samą wartość jak urynoterapia.
JW
 
     
anna_wr 

Dołączyła: 01 Lip 2011
Posty: 5
Wysłany: Czw Lip 21, 2011 12:59   

Ostatnio przeczytałam taką informację, że olej lniany pomaga w leczeniu stwardnienia rozsianego
 
     
Negura 

Dołączyła: 20 Kwi 2011
Posty: 6
Wysłany: Czw Maj 24, 2012 17:39   

Witam.Nie wiem wiele na temat choroby SM ale to co wkleję- filmiki uważam ze są rewelacją nawet dla leczących sie dietą optymalną.Nie przeczytalam calego forum o SM tutaj ,jedynie pobieznie ale chyba nikt nie pisal o tej metodzie leczenia o ktorej mówi w filmiku pan R.Wiercinski,ktory obnaża jak dziala medycyna ,neurolodzy ,ktorzy juz od dawna wiedzą jaka jest przyczyna SM i jak ja mozna calkowicie wyleczyc,ale ukrywaja oczywiscie dla zysku.jakze by inaczej.
http://www.youtube.com/wa...player_embedded
od ok 43 minuty nt SM

i druga częsc:(od ok 15 tej minuty)

http://www.youtube.com/wa...player_embedded
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Maj 24, 2012 17:55   

anna_wr napisał/a:
Ostatnio przeczytałam taką informację, że olej lniany pomaga w leczeniu stwardnienia rozsianego


W ogole tłuszcze pomagają.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Maj 28, 2012 09:12   

Negura napisał/a:
Witam.Nie wiem wiele na temat choroby SM ale to co wkleję- filmiki uważam ze są rewelacją nawet dla leczących sie dietą optymalną.Nie przeczytalam calego forum o SM tutaj ,jedynie pobieznie ale chyba nikt nie pisal o tej metodzie leczenia o ktorej mówi w filmiku pan R.Wiercinski,ktory obnaża jak dziala medycyna ,neurolodzy ,ktorzy juz od dawna wiedzą jaka jest przyczyna SM i jak ja mozna calkowicie wyleczyc,ale ukrywaja oczywiscie dla zysku.jakze by inaczej.
http://www.youtube.com/wa...player_embedded
od ok 43 minuty nt SM

i druga częsc:(od ok 15 tej minuty)

http://www.youtube.com/wa...player_embedded

Bardzo ciekawe. Tutaj garsc linek do wykladow Prof Marka Haacke z napisami pl
http://www.youtube.com/watch?v=0AMZX2Xenz0 Deformacje żylne w stwardnieniu rozsianym (CCSVI) - Prof Mark Haacke - Part 1.avi
http://www.youtube.com/watch?v=HGidgdKk_aA Deformacje żylne w stwardnieniu rozsianym (CCSVI) - Prof Mark Haacke - Part 2.avi
http://www.youtube.com/watch?v=9Gieo_DN96U Deformacje żylne w stwardnieniu rozsianym (CCSVI) - Prof Mark Haacke - Part 3.avi
http://www.youtube.com/watch?v=wYWmsRnuL44 Deformacje żylne w stwardnieniu rozsianym (CCSVI) - Prof Mark Haacke - Part 4.avi
http://www.youtube.com/watch?v=_hn2lMZItLw Deformacje żylne w stwardnieniu rozsianym (CCSVI) - Prof Mark Haacke - Part 5.avi

http://www.ccsvi-ms.pl/fo....php?f=11&t=674
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Śro Cze 06, 2012 22:01   Re: Dieta na stwardnienie rozsiane

WITAM :hug:

Niemiecki lekarz Dr. med. Joseph Evers w przeciągu swojej praktyki leczył z wielkim powodzeniem chorych na sm surową żywnością .
I to nie są liczby rzędu dziesiątek,setek czy tysiąca a tysięcy wyleczonych osób ok.12000 tyś. a 8000 tyś pod jego nadzorem ( w przeciągu ok. 20 lat)
"Dr. med. Joseph Evers: Heilung von MS (Multiple Sklerose) durch Rohkost-Diät"
http://www.tierversuchsge...ltiple_Sklerose
mechaniczne tłumaczenie z niemieckiego
http://translate.googleus...UFv-9yEUcPpDlww

Kilka słów w angielskim o początkach praktyki Dr. med. Joseph Eversa
'IS IT POSSIBLE TO INFLUENCE THE MULTIPLE SCLEROSIS BY A CERTAIN DIET REGIME?"
https://docs.google.com/v...deVI3nbeXGukeqw


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
Ostatnio zmieniony przez krzysztof2 Śro Cze 06, 2012 22:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Negura 

Dołączyła: 20 Kwi 2011
Posty: 6
Wysłany: Czw Cze 14, 2012 12:43   

Ponizej link do jeszcze jednej ciekawej rozmowy moim zdaniem o stwardnieniu rozsianym:
http://niezaleznatelewizj...ata-13-06-2012/
Kobieta ktora chorowala 40 lat na sm opowiada jak sie leczyla konwencjonalnie przez pierwsze pare lat i jak zle na tym wychodzila ,bo ciagle jej stan sie pogarszal,w koncu zrezygnowala z tabletek na rzecz ziól przez 20 lat sie leczyla ziolami.Ciekawe co powiedzila do niej kobieta z przychodni ktora zauwazyla 20 letnia przerwę w kontaktach z medycyną ,ze dziwne ze jeszcze chodzi.Zrobila w koncu zabieg udrozniania żyl i teraz wychodzi calkowicie z choroby.
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Sob Cze 16, 2012 07:45   

WITAM :hug:

Małe uzupełnienie.
[Diet therapy of multiple sclerosis. Case report and epicrisis of my first multiple sclerosis patients cured by diet therapy after an observation of 20 years and report on my other 9000 dietetically treated multiple sclerosis patients]. Med Welt. 1969 Aug2;31:1700-7.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/5800740
oryginalny tytuł:
Evers J: Die diätetische Therapie der Multiplen Sklerose. Kasuistik und Epikrise meiner ersten durch Diät geheilten Multiplen Sklerose Patienten nach einer Verlaufsbeobachtungszeit von 20 Jahren und Bericht über meine anderen 9.000 diäetetisch behandelten Multiple-Sklerose-Patienten. Med Welt, Nr.31, 1700-1707, 1969

[Prospects for success of the Evers diet in multiple sclerosis].Evers J,Welte E.
Dtsch Med Wochenschr. 1966 Dec 30;91(52):2352-3. German.

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/13144712
Evers J - Welte E Erfolgsaussichten der Evers-Diät bei multipler Sklerose..Dtsch Med Wochenschr (91(52):2352-3, 1966 Dec 30.)
[Diet therapy in dystrophia musculorum progressiva (Erb)].Munch Med Wochenschr. 1954 Jan 8;96(2):41.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/13144712
Diättherapie bei Dystrophia musculorum progressiva (Erb)Munch Med Wochenschr. 1954 Jan 8;96(2):41.


:papa:
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Sob Cze 23, 2012 18:59   

Układ nerwowy i skórę,które pochodzą z jednego listka zarodkowego,od dawna leczy się tłuszczami i niewielką ilością superbiałka.
 
     
kuba1981f

Dołączył: 03 Lip 2012
Posty: 6
Wysłany: Wto Lip 03, 2012 05:24   

Przy leczeniu oraz życiu ze stwardnieniem rozsianym trzeba pamiętać o bardzo wielu ważnych czynnikach. Od nastawienia psychicznego, poprzez odpowiednią dietę do odpowiednio dobranego leczenia. Nie należy niczego lekceważyć, tak samo jak nie można przeceniać i ubóstwiać skuteczności samej diety.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Lip 03, 2012 07:33   

a kysz!
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
gary

Dołączył: 12 Sty 2014
Posty: 1
Wysłany: Nie Sty 12, 2014 18:45   

A tutaj bardzo szczegółowo omówiono dietę i rolę tłuszczy, ale polecają coś dokładnie odwrotnego niż na tym forum:

http://www.stwardnienie.naturalneleczenie.com.pl/

Ale chyba nawet jak ktoś zignoruje informacje o diecie, jest tam omówionych bardzo dużo innych rzeczy, takich jak suplementy czy ćwiczenia fizyczne.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pią Lip 25, 2014 14:14   

gam napisał/a:
Czytałam o P. Kopaczelu w Optymalnych chyba w numerze z lat dziewiędziesiątych.
O nikim innym wyleczonym z SM-u nie słyszałam, ale czytałam tylko w książkach JK.

jasta28j napisał/a:
Gdy po 15 latach ciągłego szukania i odwiedzania prawie wszystkich lekarzy opty łącznie z dr JK okazało się że te wszystkie zapewnienia o skuteczności diety można wsadzić między bajki

jasta28j napisał/a:
Te wszystkie posty znam. Jestem w 2 książkach dr Kwaśniewskiego w rozdz "cuda bez cudów: ale trafiłem tam dlatego że mijają objawy, a to była nieprawda - nie mijały. A ten post który miałem kliknąć- byłem z wizytą dwukrotnie - jaszcze na ul Rolnej w Katowicach, ale bez żadnych rezultatów. Są niektóre objawy które mijają, ale są i takie które nie przechodzą. Daj jakiś namiar na kogoś kto sie wyleczył z tej choroby - ja też przez wiele lat twierdziłem ze jest wiele osób wyleczonych - niestety tylko o tym słyszałem.

tomtom napisał/a:
Ojej, ale się narobiło.
Znowu tych tysiące wyleczonych na diecie optymalnej, ale znowu ANI JEDNEGO twardego dowodu w postaci wyniku badania - koronarografii przed i po. No szczury zjadły.
Więc pamiętajcie, żeby super skutecznym lekarzom optymalnym wierzyć na słowo, że oni wyleczyli już tysiące osób, a jedyny powód, dla którego ani jeden przypadek wyleczenia nie został udokumentowany to spisek wegetarian.

Witold Jarmolowicz napisał/a:

Nieuczciwym jest budzenie złudnych nadziei, wszakże jest szansa przynajmniej na zahamowanie postępów tej choroby odpowiednim żywieniem. To znacznie więcej, niż oferuje medycyna.
JW


Wytłumaczenie jest bardzo proste. „Tysiące czy setki wyleczonych” o których wspomina Doktor Kwaśniewski pochodzą z czasów gdy nie było internetu, telefonów komórkowych, telefony stacjonarne mieli głównie ludzie związani z systemem ówczesnym. Chory przyjeżdżający do Arkadii Kwaśniewskiego dostawał zdrowe jedzenie, różne od tego co jadał do tej pory, zatem odczuwał poprawę w zdrowiu. Taki chory przebywał w Arkadii tydzień, dwa, następowała poprawa i Doktor Kwaśniewski wrzucał takiego do szufladki jako „wyleczony”, a że nie było informacji zwrotnej co dalej z taką osobą, więc tworzyły się „tysiące czy setki wyleczonych”.
Dziś mamy internet i bardzo łatwo weryfikujemy te „tysiące czy setki wyleczonych” których po prostu nie ma i były one tylko w wyobraźni samego Doktora. Dziwne jest to że po 1990 roku, (kiedy notabene łatwiej było prowadzić działalność własną) Doktor Kwaśniewski już żadnej Arkadii nie prowadził, a w ciągu ostatnich lat całkowicie się wycofał z publicznych wystąpień i aktywnego promowania swojej diety.
Wiek Doktora nie może być żadnym wytłumaczeniem, zwłaszcza jeśli ktoś stosuje najzdrowszą dietę świata. Ja znam aktywnych 80-cio latków, czyli starszych od Doktora, ale ze sprawnością do nich Doktorowi Kwaśniewskiemu bardzo daleko, oj daleko. Chyba że Doktor Kwaśniewski też źle stosuje swoją dietę.
Ostatnio zmieniony przez COOLER Pią Lip 25, 2014 14:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Pią Lip 25, 2014 16:18   

Co z tego wynika? Nasuwa się tylko jedna odpowiedź na powyższe cytaty: od lat 90.XX wieku mamy parszywą żywność. Zauważyło to już wielu naukowców i nie potrzeba do tego dra J.K. W zachodnich Niemczech 90 letni staruszkowie są na porządku dziennym, natomiast już współczesne pokolenie jest tak samo słabe jak u nas. Teraźniejsza żywność zawiera wysoki stopień skażenia mikrobiologicznego i zanieczyszczenia patogenami , która potencjalnie jest niebezpieczna.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Pią Lip 25, 2014 17:47   

gam napisał/a:
Teraźniejsza żywność zawiera wysoki stopień skażenia mikrobiologicznego

Wręcz przeciwnie.
Współczesna żywność jest w miarę dobrze wysterylizowana.
Powodem jest stosowanie środków ochrony roślin a później konserwantów.
Problemem jest ubogi skład współczesnej żywności i skażenie chemiczne.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Sob Lip 26, 2014 06:03   

[quote="EAnna"] Współczesna żywność jest w miarę dobrze wysterylizowana.
quote]

Dokładnie. Wysterilizowana ze wszystkiego.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Sie 15, 2014 19:56   

nie wiem bo nic innego nie mogę zrobić jak to przekazać jeśli halina z forum JK być może nie czyta tego forum

przeglądając program Planete bo obejrzałam ciekawy dokument o lekach dla dzieci,
był dokument o Stwardnieniu rozsianym

Stwardnienie rozsiane. Nadzieja, nauka i internet

reżyser: Leif Kaldor
film dokumentalny, Kanada, 2012, 50 min.

Będę trzymać kciuki, że by przeczytała

http://www.planeteplus.pl...-internet_39695

jeden z komentarzy o badaniach w Polsce


# Jerzy Zwolinski
Wroclaw

2013.09.08 13.02
usuń cytuj

Jestem lekarzem z Wroclawia. Prowadze badania nt. Wplywu zabiegu uwolnienia na stan chorych na sm. Badania
prodzone sa w ramach zad. 22 we. Wrovasc'u. Zabiegi prowadzone sa calkowicie bezplatnie. Jednoczesnie
opublikowalismy artykul acta angiologica pazdziernik 2012. W artykule przedstawiamy swoja teorie przyczyn
powstawania sm. Tytul rozwazania na temat przyczyn i leczenia sm. Jerzy Zwolinski tel. + 48 601704513

czytaj wiecej: http://www.planeteplus.pl...5#ixzz3AULbeZEP

streszczenie filmu dokumentalnego

Stwardnienie rozsiane to okrutna choroba, wciąż nieuleczalna. Trzy lata temu pojawił się jednak promyk nadziei. W północnych Włoszech pewien lekarz zaproponował zupełnie nową terapię.
Odkrycia chirurga naczyniowego, doktora Paolo Zamboniego rzuciły nowe światło na stwardnienie rozsiane. Jego zdaniem wyraźne polepszenie stanu chorych dawało udrożnienie żył szyjnych. Autorski pomysł "terapii uwolnienia" stanowił radykalny odwrót od powszechnie akceptowanych wcześniej teorii.
Rewelacje Włocha przyjęto w środowisku naukowym chłodno. Pacjenci zrzeszeni w internetowych portalach społecznościowych wykazali jednak większy entuzjazm, przesyłając sobie informację o "terapii uwolnienia". Niektórzy zdecydowali się na podróż do Włoch, by tam oddać się pod opiekę Zamboniego i wesprzeć finansowo jego badania. Kontrowersyjna metoda chirurga stawała się coraz bardziej wpływowa.
Dokument ten to opowieść o nauce, poważnych wątpliwościach i ludzkim dramacie, które związane są z eksperymentalną terapią wypromowaną przez internet. Czy wirtualna sieć zmienia relacje lekarza z leczonym? I jakie konsekwencje ten proces będzie mieć dla instytucji medycznych? Odpowiedzi są w filmie "Stwardnienie rozsiane. Nadzieja, nauka i internet".

czytaj wiecej: http://www.planeteplus.pl...5#ixzz3AULjD89P
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
jasta28j 
jasta28

Pomógł: 1 raz
Wiek: 76
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 160
Skąd: Rabka
Wysłany: Nie Sie 17, 2014 21:13   

To nieprawda. Jestem po tym zabiegu juz ponad 3 lata i żadnych efektów oprócz olbrzymich kosztów tego zabiegu /CCSVI EURO MEDIC Katowice w/g prof. Zamboniego 03-04 09 2011/.
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Nie Sie 17, 2014 21:35   

jasta28j napisał/a:
To nieprawda. Jestem po tym zabiegu juz ponad 3 lata i żadnych efektów oprócz olbrzymich kosztów tego zabiegu /CCSVI EURO MEDIC Katowice w/g prof. Zamboniego 03-04 09 2011/.

Po jakim zabiegu jesteś?
Udrożnienia żył?
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
jasta28j 
jasta28

Pomógł: 1 raz
Wiek: 76
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 160
Skąd: Rabka
Wysłany: Pon Sie 18, 2014 15:41   

Tak. Udrożnienie żył
Ostatnio zmieniony przez jasta28j Pon Sie 18, 2014 15:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Wrz 13, 2014 17:47   

http://www.dobradieta.pl/...p=241928#241928
JW
 
     
malgosia515 

Dołączyła: 29 Paź 2014
Posty: 1
Skąd: Polska
Wysłany: Śro Paź 29, 2014 10:24   

Witam serdecznie! Mam takie pytanie, otóż mam bardzo bardzo dobrą przyjaciółkę, której siostra jest chora na SM. Ona mieszka na pomorzu a ja w Stolicy i rzadko się widujemy, teraz jedzie do Krakowa z siostrą i uzgodniłyśmy że wyjedzie wcześniej i wpadnie do mnie na 2 dni właśnie z siostrą... podobno jest bardzo waleczna ale wiem, że osoby na SM muszą pewnie przestrzegać diety a ja o tej chorobie wiem tyle ile przeczytałam tutaj i chciałam spytać, czego takie osoby nie mogą jeść i co najlepiej było by, gddybym jej przyżadziła? moja lodóka nie jest przygotowana na takie wizyty, a chce być gotowa żeby potem nie było problemu i biegania, wpadają do mnie w piątek więc trochę czasu jest... mam nadzieję że mi pomożecie i poradzicie coś, może jakiś ciekawy przepis? może coś innego? była bym bardzo wdzięczna!!!!
_________________
Taka sobie mała Ja :)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Paź 29, 2014 10:32   

Zapytaj wprost zainteresowanych, co jadają w domu, a co na wyjeździe, powiedz, że to żaden kłopot, że uwielbiasz proste dania, nie przepadasz za gotowymi produktami z przyprawami, z chemią spożywczą, zbożami, ryżem, ani za produktami mlecznymi, kupujesz wszystkie produkty surowe/mrożone i gotujesz w domu.
8)
 
     
3of5 

Dołączył: 29 Mar 2013
Posty: 483
Wysłany: Śro Paź 29, 2014 11:29   

może być też tak, że żadna specjalna dieta nie jest stosowana. Bo w wielu przypadkach, dopóki można jakieś tabletki na coś tam łykać...to łykają...bo po co się "katować" dietą

zadzwoń i zapytaj
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Nie Mar 22, 2015 15:09   

Fajnie napisany artykuł, jest sporo linków podanych jak Dr. Klener leczył chorych na SM: http://www.akademiawitaln...nner/#more-5707
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Sie 03, 2015 19:20   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Rzeczywiście, SM nie jest tak łatwo uleczalne, jak to różni autorzy z prawa i z lewa wypisują.
Jednym z niewielu wyleczonych przez DO jest inż. Franciszek Kopacz, który od lat 90-tych udzielał się w spotkaniach na dowód, że SM można wyleczyć.
JW

Post dość stary ale temat ciekawy ze względu na to że nic do tej pory się w tej kwestii nie zmieniło.

To nie było SM. To była borelioza i koinfekcja. W przypadku boreliozy i koinfekcji stwierdza się czasem zmiany demielinizacyjne i stawia diagnozę że to SM.

Dieta niskowęglowodanowa wzmocniła układ odpornościowy, który poradził sobie z boreliozą i koinfekcją a zmiany demielinizacyjne zaczęły się cofać. W SM nie dałoby to takich efektów.
Wiele przypadków neuroboreliozy lub boreliozy z koifekcją jest uznawanych za SM. Ustępują one czasem w skutek LC lub innych diet poprawiających funkcjonowanie układu odpornościowego. Stąd przypadki rzekomego wyleczenia z SM.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Sie 06, 2015 08:33   

Titelitury napisał/a:
Dieta niskowęglowodanowa wzmocniła układ odpornościowy, który poradził sobie z boreliozą i koinfekcją a zmiany demielinizacyjne zaczęły się cofać.
W SM nie dałoby to takich efektów.

To jest typowa tautologia medyczna, że jak coś dało się wyleczyć, to nie było prawdziwą chorobą.
Nieustannie powtarzają to lekarze w przypadku wyleczenia cukrzycy II, że to nie była cukrzyca, bo cukrzyca jest nieuleczalna. Poniekąd mają rację, ponieważ cukrzyk musi zachować dyscyplinę żywieniową i nigdy nie może jeść jak inni zdrowi.
Prawdziwą schizofrenię wg podręczników medycznych poznaje się po tym, że jest nieuleczalna.
Itd.
W przypadku SM, im mniejsze nasłonecznienie danego regionu, tym więcej chorych. Dotyczy to również imigrantów przybyłych z rejonów o większym nasłonecznieniu.
JW
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Sie 06, 2015 09:36   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Titelitury napisał/a:
Dieta niskowęglowodanowa wzmocniła układ odpornościowy, który poradził sobie z boreliozą i koinfekcją a zmiany demielinizacyjne zaczęły się cofać.
W SM nie dałoby to takich efektów.

To jest typowa tautologia medyczna, że jak coś dało się wyleczyć, to nie było prawdziwą chorobą.
Nieustannie powtarzają to lekarze w przypadku wyleczenia cukrzycy II, że to nie była cukrzyca, bo cukrzyca jest nieuleczalna. Poniekąd mają rację, ponieważ cukrzyk musi zachować dyscyplinę żywieniową i nigdy nie może jeść jak inni zdrowi.
Prawdziwą schizofrenię wg podręczników medycznych poznaje się po tym, że jest nieuleczalna.
Itd.
W przypadku SM, im mniejsze nasłonecznienie danego regionu, tym więcej chorych. Dotyczy to również imigrantów przybyłych z rejonów o większym nasłonecznieniu.
JW

Nie w tym rzecz. Borelioze nie można przecież uważać za chorobę urojoną. W przypadku wadliwie działającego układu odpornościowego jest ona chorobą nieuleczalną z którą trzeba się zmagać aż do śmierci. Jeśli towarzyszy jej koinfekcja to daje takie same objawy jak SM i często nikt nie bawi się w dalsze diagnozowanie tylko stwierdza SM. Szereg schorzeń od zespołu Devica poczynając jest mylonych z SM. Takie są fakty.
Tak więc w opisanym wyżej przypadku zostało wyleczone schorzenie z którym medycyna konwencjonalna nie daje sobie rady skłaniając się ku temu że jest to schorzenie nieuleczalne.

Leczenie konwencjonalne w przypadku SM przypomina skutkami leczenie cukrzycy insuliną więc analogia jest trafna.
Różnica jest jednak taka że dietą niskowęglowodanową da się usunąć wszystkie objawy cukrzycy a w przypadku SM można co najwyżej złagodzić objawy i opóźnić nieco postęp choroby.

Ta Polka, która ostatnio opisywała to jak wyszła z SM bodajże metodami dr Wahl była prawdopodobnie źle zdiagnozowana.
Wielu ludzi po zdiagnozowaniu u nich SM podejmuje decyzję o dalszych badaniach na własny koszt i szereg badań wykazuje że nie jest to sm a inne schorzenia o podobnym przebiegu.
Jest to bardzo duży procent tych zdiagnozowanych smowców.

Natomiast niewielu z tych którzy zostali błędnie zdiagnozowani podejmuje się terapii umownie nazywanych alternatywnymi. One też zresztą nie dają gwarancji wyleczenia ale części z nich się udaje. To są właśnie te nieliczne przypadki wyleczenia z SM które SM nie było.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Czw Sie 06, 2015 09:48, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Sie 06, 2015 10:08   

Witold Jarmolowicz napisał/a:

W przypadku SM, im mniejsze nasłonecznienie danego regionu, tym więcej chorych. Dotyczy to również imigrantów przybyłych z rejonów o większym nasłonecznieniu.
JW

Brałem udział w dyskusji na ten temat na Biosłone. Była to chyba jedna z bardziej burzliwych dyskusji na tym forum.
Co prawda poruszyłem temat wit D która wykazuje najsilniejsze działanie przeciwzapalne pośród wszystkich witamin ale jakoś to tam zaginęło wśród innych argumentów. Co nie oznacza że argumenty pana Józefa S nie były zasadne. Wręcz przeciwnie. W wielu kwestiach rozbieżnych od stanowiska medycyny konwencjonalnej ma rację.
W przypadku tych właściwie zdiagnozowanych przypadków SM jakąś znaczącą poprawę dają różne metody. Znam z doświadczenia przypadek kiedy znaczą poprawę przyniosły duże dawki B12 tak więc tutaj sprawa jest bardzo złożona i tak jak twierdzi Jerzy Zięba przyczyn może być mnóstwo.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Czw Sie 06, 2015 10:15, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Sie 06, 2015 13:31   

Witold Jarmolowicz napisał/a:

To jest typowa tautologia medyczna, że jak coś dało się wyleczyć, to nie było prawdziwą chorobą.
JW

Czasem trudno jest wyjaśnić tak aby każdy zrozumiał.
Dlaczego obecnie jest tyle przypadków w których błędnie diagnoztjd się SM? Tu jest odpowiedź http://idn.org.pl/sm/Medyk/Punkcja.htm

Ze swojej strony dla uzupełnienia mogę dodać tylko tyle że wiele schorzeń charakteryzuje wielopostaciowość objawów z których wiele jest wspólnych dla innych schorzeń. To dlatego tak łatwo o błąd przy zaniechaniu badań dających większą pewność że to dana choroba.

To nie jest tak jak w serialach medycznych w których mądre dochtóry bezbłędnie diagnozują wszystkie choroby. Rzeczywistość jest inna.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Czw Sie 06, 2015 13:39, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved