Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Wto Gru 25, 2012 09:53
Przemiany metaboliczne .
Autor Wiadomość
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 20:45   Przemiany metaboliczne .

http://www.przegladlubusk...1/mechanizm.pdf

Cytat:
Część WKT po wchłonięciu do tkanek może ulec z powrotem estryfikacji z glicerolem,
czyli odłożeniu na zapas. Zjawisko to najbardziej występuje w mięśniach i sercu, gdzie
niezbędne jest stałe zabezpieczenie dostępu do wysokokalorycznego paliwa. Mogą one
się również wchłaniać do tkanki tłuszczowej, jednak zauważmy, że tkanka tłuszczowa nie
zawiera kinazy glicerolowej, czyli glicerol musi sobie ona wytworzyć z cukru. Produkcja
glicerolu i pobudzanie przez insulinę szlaków syntezy kwasów tłuszczowych zachodzi
głównie w warunkach sytości, a w tych warunkach stężenie WKT w surowicy jest niskie.
Tym nie mniej część WKT ze zjedzonego tłuszczu może być zużywana do syntezy
triglicerydów w tkance tłuszczowej.
Taka sytuacja szczególnie może mieć miejsce u osób
spożywających posiłki nieprawidłowo często, czyli tzw. „podjadaczy”, u których poziom
insuliny we krwi jest permanentnie podwyższony.
Należy jednak pamiętać, że spożywanie tłuszczu sprzyja otyłości głównie poprzez
przyhamowanie spalania cukru i popchnięcie go w szlak pentozowy. Większość kwasów
tłuszczowych odkładanych na zapas w tkance tłuszczowej powstaje na miejscu z cukru.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 20:50   

Cytat:
100g węglowodanów (np. 1 większa drożdżówka)

az tyle zawiera jedna drożdżówka? w szoku jestem...
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 21:19   

Cytat:
Cytat:
że
poziom HDL prawie zawsze wzrasta po zmianie diety na niskowęglowodanową.
Jakkolwiek całkowity poziom cholesterolu może wzrosnąć, to jednak stosunek HDL do
LDL się poprawia, gdyż bardziej rośnie HDL. Oczywiście taka zmiana diety wymaga
skontrolowania poziomu poszczególnych frakcji po 2-3 miesiącach, gdyż zdarzają się
osoby, u których stosunek ten się pogarsza. Osoby takie powinny zarzucić ten rodzaj
diety, gdyż konstytucjonalnie (albo z powodu nierozpoznanych niedoborów) źle
metabolizują tłuszcz.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 21:22   

Zależy jaka drożdżówka, jak słodka.
Choć w sumie na 100 g wygląda, o ile nie więcej ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 21:28   

Hannibal napisał/a:
Zależy jaka drożdżówka, jak słodka.
Choć w sumie na 100 g wygląda, o ile nie więcej ;)

no bo ja ostatnio kilka razy kupowałam sobie taką pyszną drozdżówke, teraz już wiem dlaczego zaczęły mi się "bułeczki" na biodrach odkładac, :viva: ale zadne zmartwienie dla mnie, wystarczyło kilka dni odpuscic i juz wszystko mnie sie wyrównało.... nie mam problemów z pozbyciem sie fatu jak i z nabraniem go przy blędach... :hihi:
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 21:31   

Cytat:
Można jeszcze wyróżnić jedną sytuację, w której mogą przejściowo pojawiać się
ciała ketonowe we krwi. To stan, w którym ilość węglowodanów jest odpowiednia,
jednak ilość spożytego tłuszczu jest zbyt duża. Osobiście, w trakcie swojej
praktyki spotkałem tylko kilku ludzi o takim metabolizmie. Z tego względu nie
wymieniłem tego przypadku wśród sytuacji, w której pojawiają się ciała
ketonowe. Sytuacja ta może pojawić się u ludzi bardzo szczupłych, czyli mających
konstytucyjną przewagę procesów katabolizmu nad anabolizmem. Nawet jeśli
mogliby dołożyć co nieco na zapas, gdyż jest dosyć acetylo–CoA i glukozy do
produkcji NADPH2, to jednak tego nie czynią. Cykl pentozowy nie jest
uruchamiany i wzmożona synteza kwasów tłuszczowych nie następuje. Co więcej,
pojawiające się ciała ketonowe prowadzą do przejściowego przyhamowywania
wchłaniania cukru z krwi do komórek i pojawiają się gwałtowne wahania poziomu
cukru. Po zużyciu wytworzonych ciał ketonowych wchłanianie cukru do komórek
wraca do normy i cukier się normuje samoistnie. Jeśli pacjent w międzyczasie
zażyje insulinę – pojawia się huśtawka cukrów. Jedynym sposobem na
opanowanie sytuacji jest zmniejszenie spożycia tłuszczu, do poziomu
gwarantującego nie rozpadanie się ich na ciała ketonowe.
Na podstawie

czyli wniosek taki ze ludzie spalający szybko mogą przy prawidłowym spożyciu węgli miec do czynienia z ketonami w moczu, pamiętam ze ludzie nie raz pisali iż mają ketony w moczu mimo spożywania dośc sporej ilości węgli, nie wiem przypadkiem czy ja do nich nie należałam...
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 21:37   

No bo utrzymanie szczupłej sylwetki to jest banał jak się ktoś zna na tych "klockach".
Wyjście z konkretnych mega-poważnych chorób to jest dopiero wyzwanie 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 21:38   

Hannibal napisał/a:
No bo utrzymanie szczupłej sylwetki to jest banał jak się ktoś zna na tych "klockach".
Wyjście z konkretnych mega-poważnych chorób to jest dopiero wyzwanie 8-)

no tak, a my siem znamy przeca :viva:
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 21:47   

Molka napisał/a:
Cytat:
Można jeszcze wyróżnić jedną sytuację, w której mogą przejściowo pojawiać się ciała ketonowe we krwi. To stan, w którym ilość węglowodanów jest odpowiednia,
jednak ilość spożytego tłuszczu jest zbyt duża.

czyli wniosek taki ze ludzie spalający szybko mogą przy prawidłowym spożyciu węgli miec do czynienia z ketonami w moczu, pamiętam ze ludzie nie raz pisali iż mają ketony w moczu mimo spożywania dośc sporej ilości węgli, nie wiem przypadkiem czy ja do nich nie należałam...
We krwi, nie w moczu. We krwi ciała ketonowe zawsze są obecne i pożyteczne. Ten specjalista tak ma wpojony dogmat o szkodliwości ketozy, że zezwala zaledwie na przejściowe pojawianie się ciał ketonowych we krwi, podczas, kiedy jest to stan normalny. Natomiast te ciała sporadycznie powinny występować w moczu, gdzie, podobnie jak glukoza, są bezsensowną utratą energii.
JW
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 21:52   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Molka napisał/a:
Cytat:
Można jeszcze wyróżnić jedną sytuację, w której mogą przejściowo pojawiać się ciała ketonowe we krwi. To stan, w którym ilość węglowodanów jest odpowiednia,
jednak ilość spożytego tłuszczu jest zbyt duża.

czyli wniosek taki ze ludzie spalający szybko mogą przy prawidłowym spożyciu węgli miec do czynienia z ketonami w moczu, pamiętam ze ludzie nie raz pisali iż mają ketony w moczu mimo spożywania dośc sporej ilości węgli, nie wiem przypadkiem czy ja do nich nie należałam...
We krwi, nie w moczu. We krwi ciała ketonowe zawsze są obecne i pożyteczne. Ten specjalista tak ma wpojony dogmat o szkodliwości ketozy, że zezwala zaledwie na przejściowe pojawianie się ciał ketonowych we krwi, podczas, kiedy jest to stan normalny. Natomiast te ciała sporadycznie powinny występować w moczu, gdzie, podobnie jak glukoza, są bezsensowną utratą energii.
JW

a faktycznie, jak z rozpędu źle skojarzyłam..
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Mar 28, 2011 22:06   

Hannibal napisał/a:
...No bo utrzymanie szczupłej sylwetki to jest banał jak się ktoś zna na tych "klockach". ...
Ale jak "siem" naje "tuscu"
przez 7 lat i "nacyta ksionsek" :keep: to
oczekuje sie na CUDA i WIELKA MADROSC. :viva: :hihi:
.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 22:35   

Sekciarstwo zawsze się posiłkuje przesadnie rygorystycznym żywieniem. Nawet jak guru skończył tylko zawodówkę, to miał dostatecznie dużo inteligencji emocjonalnej, żeby zauważyć, że człowiek niedożywiony jest bardziej podatny na pranie mózgu niż ten wypasiony na mięsie. To wiedział nawet byle kapral pod Kurskiem.
Dlatego mięsożerstwo ma tylu przeciwników.Że jednak trzeba coś jeść, to jedni zastępują mięso węglowodanami, drudzy błonnikiem a trzeci tłuszczem.
Żebyż chociaż alkohol proponowali! :-) A tu nic. Wszyscy chcą nas uzdrawiać za psie pieniądze odpadkami.
JW
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pon Mar 28, 2011 22:48   

grizzly napisał/a:

Ale jak "siem" naje "tuscu"
przez 7 lat i "nacyta ksionsek" to
oczekuje sie na CUDA i WIELKA MADROSC.


od "tuscu" miszka się nie tyje
ino od żółtków i podgardla z "ksiunżek"
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Wto Mar 29, 2011 08:46   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Sekciarstwo zawsze się posiłkuje przesadnie rygorystycznym żywieniem. Nawet jak guru skończył tylko zawodówkę, to miał dostatecznie dużo inteligencji emocjonalnej, żeby zauważyć, że człowiek niedożywiony jest bardziej podatny na pranie mózgu niż ten wypasiony na mięsie. To wiedział nawet byle kapral pod Kurskiem.
Dlatego mięsożerstwo ma tylu przeciwników.Że jednak trzeba coś jeść, to jedni zastępują mięso węglowodanami, drudzy błonnikiem a trzeci tłuszczem.
Żebyż chociaż alkohol proponowali! :-) A tu nic. Wszyscy chcą nas uzdrawiać za psie pieniądze odpadkami.
JW

Amerykanie podczas II wojny swiatowej karmili Czerwona Armie tuszonka. Weglowodany Rosjanie sami dostarczali w alkoholu. Taki czewonoarmista byl zdrowy i odwazny po pijaku.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tuszonka
Nie zapomne smaku takiej tuszonki. Chyba juz nigdy moje podniebienie nie zazna tego smaku.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Mar 29, 2011 15:35   

http://biochemistryquesti...f-chylomicrons/
fajnie pokazane na filmiku i krótko omówione dystrybucja cholesterolu pokarmowego z odprowadzaniem go do wątroby..., i jego produkcja w watrobie, facet mówi bardzo wyraźnie, mozna załapac spokojnie... są tam tez inne filmiki.... :-)
Ostatnio zmieniony przez Molka Wto Mar 29, 2011 15:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Śro Mar 30, 2011 13:09   

Kangur napisał/a:
Nie zapomne smaku takiej tuszonki. Chyba juz nigdy moje podniebienie nie zazna tego smaku.

nie trać nadziei (tudzież nadzieji)
http://wedlinydomowe.pl/k...epis-oryginalny
http://wedlinydomowe.pl/i...ukty-ze-wschodu
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Mar 30, 2011 20:57   

Maad napisał/a:
Kangur napisał/a:
Nie zapomne smaku takiej tuszonki. Chyba juz nigdy moje podniebienie nie zazna tego smaku.

nie trać nadziei (tudzież nadzieji)
http://wedlinydomowe.pl/k...epis-oryginalny
http://wedlinydomowe.pl/i...ukty-ze-wschodu

Z powyzszego linku
Cytat:

Coś podobnego produkują zakłady mięsne w Łukowie (słoiki). Ale kudy im do prawdziwej wojskowej tuszonki. Rozmawiałem kiedyś na temat tuszonki z zaprzyjaźnionym właścicielem małej masarni. Twierdził, że smaku tuszonce dodaje okres leżakowania. Tuszonki nie uzyska się natychmiast, na jutro czy pojutrze. Coś mi sie wydaje, że on ma rację.

Rodzice zdobyli takie konserwy od naszych "wyzwolicieli" czerwonoarmistow.
A wiec to juz byla tuszonka o dlugim okresie lezakowania. Transport morski z Ameryki do Archangielska, potem lezakowanie w magazynach i dostarczenie na front. Co najmniej jeden rok lezakowania.
Ten masarz ma racje.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Ryszard 
RW

Dołączył: 27 Paź 2013
Posty: 75
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie Lut 28, 2016 17:29   Metabolizm zwierząt trawożernych

Trawożerne na sawannie żywiące się trawami muszą mieć ciekawie ukierunkowany swój metabolizm, żeby wyrosnąć na tak okazale umięśnione ssaki. Pytanie, jaka jest chemia w tak wysokiej diecie węglowodanowej prowadzącej do takich wyników przy prawie zerowym spożyciu białek. Może ktoś coś ciekawego pokaże lub wypowie się na ten temat.
_________________
RWP
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Lut 28, 2016 18:35   Re: Metabolizm zwierząt trawożernych

Ryszard napisał/a:
Trawożerne na sawannie żywiące się trawami muszą mieć ciekawie ukierunkowany swój metabolizm, żeby wyrosnąć na tak okazale umięśnione ssaki. Pytanie, jaka jest chemia w tak wysokiej diecie węglowodanowej prowadzącej do takich wyników przy prawie zerowym spożyciu białek. Może ktoś coś ciekawego pokaże lub wypowie się na ten temat.
Otóż wcale tego białka nie jest tak mało w trawie, jak nam się wydawało.
Cytat:
http://www.dobradieta.pl/...p=247865#247865
Jeden kilogram trawy z pastwiska nizinnego zawiera gramów:
Sucha masa 213,1
Białko 42,1
Tłuszcz 7,7
Włókno surowe 59,7
Zw. bezazotowe 84,7
Popiół 18,9
Zauważmy, że z grubsza kg świeżutkiej trawy dostarcza B:T:W= 40:7:80 540 kcal.
Jedząc codziennie 3 kg świeżej trawy można uzyskać B:T:W= 120:21:240 1600 kcal
w proporcji wegetariańskiej.
Na tym można już przeżyć. Oczywiście tylko wtenczas, jeżeli nie boimy się przebiałczenia!
No i trzeba by znaleźć sposób, na zmniejszenie 180 g błonnika oraz 9 g wapnia.

Wegetarianie ciągle powołują się na roślinożerców, a tu taki klops! Człowiek jedząc trawę ewidentnie się może przebiałczyć i spowodować syndrom milk-alkali.
JW

JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Lut 28, 2016 18:53   

/wiki/Obieg_azotu_w_przyrodzie napisał/a:
(...)
Większość azotu z atmosfery trafia do biosfery poprzez wolno żyjące bakterie azotowe. Należy do nich m.in. rodzaj Rhizobium. Bakterie te posiadają enzym nitrogenazę, katalizujący reakcję gazowego azotu z wodorem pochodzącym z reakcji biochemicznych w wyniku czego powstaje amoniak, a także aminokwas glutamina. Tego rodzaju bakterie żyją samodzielnie lub w symbiozie z roślinami. Szczególnie dużo występuje ich w roślinach motylkowych, gdzie oddają one amoniak lub glutaminę w zamian za dokarmianie węglowodanami. Amoniak trafiający bezpośrednio do gleby może być też później przekształcany przez bakterie nitryfikacyjne do azotanów i azotanów (dawniej zwanych azotynami i azotanami) i dalej do związków organicznych potrzebnych do dalszego funkcjonowania organizmów żywych.
(...)
Cały azot występujący w związkach chemicznych, z których są zbudowane zwierzęta pochodzi od roślin. Zwierzęta nie potrafią przekształcać azotu z atmosfery w związki potrzebne im do życia, generują natomiast amoniak, który jest uwalniany do otoczenia i zużywany przez bakterie nitryfikacyjne lub przekształcany w gazowy azot w procesie Anammox.
(...)
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Lut 28, 2016 18:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Ryszard 
RW

Dołączył: 27 Paź 2013
Posty: 75
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon Lut 29, 2016 11:04   

Zawartość tego białka w 1 kg suszu trawy pewnie wynika z obecności owadów, a jeżeli nie to jest małowartościowym w sensie występowania podstawowych aminokwasów. Wydaje się, że mamy tu do czynienia z fenomenem przyrody danej nam przez życzliwą naturę. Może ktoś zdecyduje się na pokazanie i omówienie szlaków chemicznych trawienia takiego pożywienia.
_________________
RWP
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Lut 29, 2016 12:38   

Ryszard napisał/a:
Zawartość tego białka w 1 kg suszu trawy pewnie wynika z obecności owadów, a jeżeli nie to jest małowartościowym w sensie występowania podstawowych aminokwasów. Wydaje się, że mamy tu do czynienia z fenomenem przyrody danej nam przez życzliwą naturę. Może ktoś zdecyduje się na pokazanie i omówienie szlaków chemicznych trawienia takiego pożywienia.
Ten aspekt też tam jest, proszę czytać.
Cytat:
http://www.dobradieta.pl/...p=247884#247884

http://mail.izz.waw.pl/~i...acjaIZZ2012.pdf
str.41 białko wzorcowe

http://www.izoo.krakow.pl...pasz-2010_E.pdf
wartość pasz str.64-65

Z lewej norma, z prawej zawartość aminokwasu w trawie
Ilen 2,5% 3,5%
Leu 5,5% 6,5%
Liz 5,1% 4,4%
Met+Cys 2,5% 2,25%
Fen+Tyr 4,7% 8,0%
Tre 2,5% 4,4%
Try 0,7% 0,9%
Wal 3,2% 1,9%
W trawie występuje niewielki niedostatek aminokwasów siarkowych, ale przede wszystkim brakuje waliny. To właśnie mózg wykazuje szczególnie intensywny obrót
metaboliczny waliny.
Oznacza to, że człowiek powinien spożyć białka z trawy więcej o 70% niż z mięsa.
Przyjmując minimalne zapotrzebowanie jako 0,83 g/kg norma dla białka z trawy
wychodzi około 1,27g/kg
Dla faceta 70 kg daje to 90g białka, a tyle znajduje się w 0,8kg siana lub 3kg świeżej trawy. Nadal jednak jest za mało energii, grozi nam niedożywienie i przebiałczenie.

Człowiek powinien spożywać trawę w postaci kiszonki, gdzie mikroorganizmy przerobią błonnik na coś strawnego. Z błonnika można uzyskać 2 kcal/g, czyli 200g błonnika w 3 kg trawy daje 400kcal. To nadal mało, ale już lepiej.
Jak by nie liczył, trzeba codziennie zjeść ze 3kg świeżej trawy lub 0,8kg suszu.
JW
 
     
Poltergeist 

Dołączył: 01 Mar 2016
Posty: 19
Ostrzeżeń:
 6/2/3
Wysłany: Wto Mar 01, 2016 14:00   

Ryszard napisał/a:
wydaje się, że mamy tu doczynienia z frnomenem przyrody.

A może jednak ze zwykłą biochemią?

"ROLA PŁUC W ODŻYWIANIU
Czy wiesz, że płuca pełnią inną istotną rolę? Zostało udowodnione naukowo, że produkują one
białko z azotu zawartego w powietrzu.
Człowiek wdycha 15-25 kilogramów powietrza dziennie (porównaj to do 2-3 kg jedzenia). Ponad
innymi gazami, powietrze którym oddychamy zawiera azot, który może być przekształcony w białko.
Jednak niewiele ludzie wie, że organizm posiada system trawienia azotu z powietrza,
przekształcający go w białko. W pierwszej części 20-tego wieku naukowiec I. M. Sechenov zauważył,
że krew tętnicza niosła wysokie zawartości azotu. To prowadziło do założenia, że może to być
wykorzystane przez ciało do jego budowy. Później, M. I. Volskiy poczynił odkrycie udowodniające, że
azot z powietrza jest przekształcany w białko ciała ludzkiego przez bakterie istniejące w górnych
partiach dróg oddechowych i jelicie grubym. Jego obliczenia pokazują, że w wyniku różnicy ilości azotu
w tętnicach (1.6%) i krwii żylnej (1.34%), ludzkie ciało otrzymuje w przybliżeniu 14.5 litra azotu, co
jest równe 18 gramom. Ta wartość azotu jest wystarczająca do wyprodukowania 112 gram białka.
Amerykański naukowiec E. Franzblau i K. Coppa także udowodnił fakt, iż ciało jest w stanie
zaobsorbować i przekształcić azot bezpośrednio z powietrza."
_________________
——————————
Ostatnio zmieniony przez Poltergeist Wto Mar 01, 2016 14:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Mar 01, 2016 15:50   

Poltergeist napisał/a:
A może jednak ze zwykłą biochemią?
złośliwy duch
GR powrócił
 
     
Poltergeist 

Dołączył: 01 Mar 2016
Posty: 19
Ostrzeżeń:
 6/2/3
Wysłany: Wto Mar 01, 2016 17:06   

http://arstechnica.com/sc...ged-with-holes/
So why did this study get so much attention? People love talking about diets, and they especially love arguing about diets. But research on diets is so fraught with difficulty, says Freedhoff, that “any diet that believes it has incontrovertible proof of superiority over any other for long-term health or weight management is kidding itself.” In a nutshell, people just don’t follow the diets they’re prescribed, which means that nutrition studies are either based on the very faulty system of patient recall or constrain participants in an artificial controlled environment for the duration of the study. Consensus in the field is limited, and it gravitates toward a few pretty obvious claims.

Despite there being some decent reasons to be skeptical of both the paleo diet and the LCHF diet, this study and ensuing press release are not among the better reasons for skepticism. Ultimately, both diets can be helpful because people have individual preferences and tolerances for what they find sustainable, and any diet that gets people eating more vegetables and less junk food can be helpful, Freedhoff argues.

"You need to be very careful with fad diets,” said the paper’s lead author, Sof Andrikopolou, in the press release (he's a proponent of the Mediterranean diet). “Always aim for diets backed by evidence.” Better evidence than this, hopefully.
_________________
——————————
Ostatnio zmieniony przez Poltergeist Wto Mar 01, 2016 17:10, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Poltergeist 

Dołączył: 01 Mar 2016
Posty: 19
Ostrzeżeń:
 6/2/3
Wysłany: Śro Mar 02, 2016 06:30   

http://www.primalbody-pri...but-not-humans/

There are ample HUMAN studies clearly extolling the considerable benefits of low carbohydrate, moderate protein and higher percentage fat “Paleo-oriented” diets in the existing literature. In fact, an article coming out of the UK in December featured a story about a nine year old Type 1 diabetic boy that came off of the need for insulin entirely following a fat-based, low-carb Paleo-oriented ketogenic diet. The article, based on a study published in the International Journal of Case Reports and Images stated: “After 19 months, the child is still on the Paleolithic ketogenic diet, and the researchers report it can ensure normoglycemia without the use of external insulin. No side effects or complications were observed, and the researchers stress the diet is sustainable in the long-term. They wrote: “We opine that the Paleolithic ketogenic diet ensures normal glucose levels and can be maintained on the long-term in those patients with newly diagnosed T1DM with residual insulin secretion.”

Co-author of the research study, Csaba Tóth, MD had the following to add, “This is far beyond Honeymoon. Currently he is on the diet for 22 months. Almost 2 years. Actually “Honeyyears”. Note that the stimulated C peptid was in the normal range. In our previous case study C peptid increased within two months. This is the case in several our T1DM patients who are also on the diet but not yet published their case. Otherwise, on the standard diabetes diet, C peptid continue to decline after diagnosis. At two years the level of C peptide is typically about zero. Our data indicate halted autoimmune process."
_________________
——————————
 
     
Poltergeist 

Dołączył: 01 Mar 2016
Posty: 19
Ostrzeżeń:
 6/2/3
Wysłany: Śro Mar 02, 2016 08:00   

Ocean of Pseudoscience: Sharks DO get cancer! – Observations of a Nerd
http://scienceblogs.com/o...science-sharks/

Istnieje wiele mitów o podwodnym świecie, ale jest jeden, który mnie martwi najbardziej.To pogląd, że rekiny nie chorują na raka. To nieprawdziwe stwierdzenie doprowadziło do rzezi milionów rekinów przez przemyśl produkujący preparaty z chrząstki rekina, które sprzedaje się zrozpaczonym pacjentom z rakiem, pod pretekstem, że mogą one zatrzymać lub wyleczyć ich choroby.
_________________
——————————
Ostatnio zmieniony przez Poltergeist Śro Mar 02, 2016 08:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Mar 02, 2016 08:43   

Cytat:
http://journals.ametsoc.o...BL%3E2.0.CO%3B2
Abstract
The production Of nitrogen oxides (NO and NO2) by lightning flashes has been computed from a model of gaseous molecular reactions occurring as heated lightning-channel air cools by mixing with surrounding ambient air. The effect of ozone (O3) on the production of nitrogen oxides has also been investigated in this model and it has been found that the O3 oxidizes NO to NO2 mainly at the end of the cooling process. The maximum total global production rate of nitrogen oxides by lightning is estimated to be ∼6×1027 molecules per second, or 14.4×106 tonnes of NO2, per year.
Co do tej produkcji tlenku azotu w płucach to jakiś humbug. Ciekawe, jaki uzdrowiciel skojarzył utlenianie azotu pod wpływem błyskawic z płucami i Edwardem Franzblau.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Mar 02, 2016 09:39   

.org/wiki/Klebsiella_pneumoniae napisał/a:
(...)
found in the normal flora of the mouth, skin, and intestines
(...)
It naturally occurs in the soil, and about 30% of strains can fix nitrogen in anaerobic conditions. As a free-living diazotroph, its nitrogen fixation system has been much-studied, and is of agricultural interest, as K. pneumoniae has been demonstrated to increase crop yields in agricultural conditions.
:shock: :faint:
 
     
Ryszard 
RW

Dołączył: 27 Paź 2013
Posty: 75
Skąd: Poznań
Wysłany: Śro Mar 02, 2016 10:40   

Utleniony azot przedostawałby się do krwi i co z nim dalej; czyżby nie powinniśmy być na jakimś rauszu; jakie enzymy i gdzie miałyby metabolizować te tlenki?
_________________
RWP
 
     
Poltergeist 

Dołączył: 01 Mar 2016
Posty: 19
Ostrzeżeń:
 6/2/3
Wysłany: Śro Mar 02, 2016 11:25   

Ryszard napisał/a:
Utleniony azot przedostawałby się do krwi i co z nim dalej; czyżby nie powinniśmy być na jakimś rauszu; jakie enzymy i gdzie miałyby metabolizować te tlenki?

Ciekawe pytanie, ale odpowiedź była w tekście.
"Później, M. I. Volskiy poczynił odkrycie udowodniające, że
azot z powietrza jest przekształcany w białko ciała ludzkiego przez bakterie istniejące w górnych
partiach dróg oddechowych i jelicie grubym."

Potwierdzają to zresztą inne badania, które wyjaśniają, dlaczego dwie identyczne pod względem genetycznym osoby, będące na identycznej diecie, zupełnie inaczej na nią reagują. Jedni mają się dobrze a u drugich pojawia się nawet kwashiorkor.

"Zespół Gordona analizował pierwsze 3 lata życia 317 par bliźniąt. W tym czasie połowa par pozostała zdrowa, a w przypadku reszty u jednego lub obojga dzieci rozwinęło się niedożywienie. Amerykanie badali maluchy, u których wystąpił kwashiorkor. Szczególną uwagę poświęcono parom, gdzie jedno dziecko okazało się niedożywione, a drugie, mimo identycznej diety, nie. Zjawisko występowało jednakowo często u bliźniąt jedno- i dwujajowych. Skoro nie chodziło o własne geny dzieci, akademicy przyjrzeli się innemu źródłu genów - mikrobiomowi.
W Malawi podstawę diety stanowi kaszka kukurydziana, w której brakuje witamin i minerałów. Gdy podczas studium u dziecka stwierdzano niedożywienie, terapeutyczny pokarm podawano parze, ograniczając w ten sposób dzielenie.
Zespół Gordona zauważył, że choć jedzenie wydawało się zapoczątkowywać dojrzewanie mikrobiomu, korzyści były przejściowe. Miesiąc po zakończeniu zdrowej diety u niedożywionych dzieci stwierdzano zahamowanie postępów lub regresję. U zdrowego dziecka z pary dojrzewanie mikrobiomu nadal zachodziło prawidłowo.
W ramach pogłębionych badań naukowcy przeszczepili myszom pozbawionym bakterii jelitowych mikroorganizmy zdrowych i chorych bliźniąt z pary. Zauważono, że na kaszce kukurydzianej gryzonie z mikrobiomem maluchów z kwashiorkorem znacznie chudły. Zjawiska tego nie zaobserwowano u jedzących to samo zwierząt z bakteriami zdrowych bliźniąt.
Amerykanie ustalili, że u myszy z przeszczepem od niedożywionych dzieci występowały gatunki bakterii, które w przeszłości powiązano m.in. z nieswoistym zapaleniem jelit. Poza tym połączenie złej diety i "niedożywionego mikrobiomu" zmieniało metabolizm węglowodanów i aminokwasów, zmniejszając dostępność siarki. Zaburzeniu uległo także działanie centralnego mechanizmu ekstrahowania energii z pożywienia.
Gordon i inni planują kolejne badania. Chcą sprawdzić, czy wcześniejsza lub dłuższa interwencja przyniesie lepsze rezultaty. Zastanawiają się też nad dodaniem do żywności terapeutycznej bakterii jelitowych zdrowych dzieci."
http://kopalniawiedzy.pl/...ey-Gordon,17439


Tak więc u niektórych 70 gramów białka to w normalnych warunkach będzie w sam raz, ale po podaniu antybiotyków może tego białka i innych składników odżywczych, zacząć brakować.
_________________
——————————
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Mar 02, 2016 11:51   

To, że istnieją mikroorganizmy nitryfikacyjne, wiadomo od dawna. I oczywiście niektóre z nich mogą bytować jako symbionty w organizmach wyższych.
Natomiast uzasadnianie, że wyższy organizm heterotroficzny może tworzyć związki azotu z azotu atmosferycznego metodą wyładowań elektrycznych jest co najmniej dziwaczne.
Edward Franzblau badał właśnie powstawanie tlenków azotu w wyniku błyskawic. Które to zjawisko też jest znane od kilkudziesięciu lat.
Z prawa Paschena wynika, że wyładowanie pod ciśnieniem 1 atm. nastąpi pomiędzy elektrodami oddalonymi od siebie o 7,5 mikrometra przy napięciu 327 woltów. Może elektryczny węgorz byłby w stanie wyprodukować sobie trochę białka tą metodą, ale człowiekowi nie wróżę sukcesu.
W ten sposób, sklejając kawałki prawdziwych badań naukowych, można tworzyć dowolną mitologię. Z tej samej parafii pochodzi pojęcie dodatniego i ujemnego magnetycznego pola, wymyślone przez osoby, którym wektor kojarzy się z bohaterem Odysei.
JW
 
     
Ryszard 
RW

Dołączył: 27 Paź 2013
Posty: 75
Skąd: Poznań
Wysłany: Śro Mar 02, 2016 12:51   

"Tak więc u niektórych 70 gramów białka to w normalnych warunkach będzie w sam raz, ale po podaniu antybiotyków może tego białka i innych składników odżywczych, zacząć brakować."
Narzuca się pytanie, kiedy wreszcie będzie właściwe odżywianie ludzi chorych leżących w szpitalach, gdzie na co dzień podaje im się mnóstwo różnych leków w tym tych antybiotyków.
_________________
RWP
 
     
Poltergeist 

Dołączył: 01 Mar 2016
Posty: 19
Ostrzeżeń:
 6/2/3
Wysłany: Śro Mar 02, 2016 13:11   

Ryszard napisał/a:

Narzuca się pytanie, kiedy wreszcie będzie właściwe odżywianie ludzi chorych leżących w szpitalach, gdzie na co dzień podaje im się mnóstwo różnych leków w tym tych antybiotyków.

Nigdy.
Jak pokazuje Historia ludzkości, tylko jednostki cenne dla interesów jakiejś grupy były karmione prawodłowo w czasie choroby. Na przykład gladiatorzy. ;)
_________________
——————————
 
     
Poltergeist 

Dołączył: 01 Mar 2016
Posty: 19
Ostrzeżeń:
 6/2/3
Wysłany: Śro Mar 02, 2016 13:17   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
To, że istnieją mikroorganizmy nitryfikacyjne, wiadomo od dawna. I oczywiście niektóre z nich mogą bytować jako symbionty w organizmach wyższych.
Natomiast uzasadnianie, że wyższy organizm heterotroficzny może tworzyć związki azotu z azotu atmosferycznego metodą wyładowań elektrycznych jest co najmniej dziwaczne.
Edward Franzblau badał właśnie powstawanie tlenków azotu w wyniku błyskawic. Które to zjawisko też jest znane od kilkudziesięciu lat.
Z prawa Paschena wynika, że wyładowanie pod ciśnieniem 1 atm. nastąpi pomiędzy elektrodami oddalonymi od siebie o 7,5 mikrometra przy napięciu 327 woltów. Może elektryczny węgorz byłby w stanie wyprodukować sobie trochę białka tą metodą, ale człowiekowi nie wróżę sukcesu.
W ten sposób, sklejając kawałki prawdziwych badań naukowych, można tworzyć dowolną mitologię. Z tej samej parafii pochodzi pojęcie dodatniego i ujemnego magnetycznego pola, wymyślone przez osoby, którym wektor kojarzy się z bohaterem Odysei.
JW


A po co komplikować proste rzeczy, wprowadzając dodatkowo w błąd niezorientowanych w temacie?
Bakterie azotowe istotnie stanowią znaczną część mikroflory. Cześć z nich to bakterie pasożytujące na grzybach, które są naturalną składową mikroflory a nie najeźdzcą, a druga znaczna część to archeony.
_________________
——————————
 
     
Poltergeist 

Dołączył: 01 Mar 2016
Posty: 19
Ostrzeżeń:
 6/2/3
Wysłany: Czw Mar 03, 2016 00:16   

To się porobiło. Skaczą sobie do gardeł. Jeden podpiera się badaniami naukowymi a drugi ukrytymi terapiami.


Michał Tombak - Fan Club
1 marca o 18:30 ·
Admin:
Drodzy Fani,
Chciałbym rozpocząć ten artykuł od przytoczenia komentarza naszej oponentki, Pani Katarzyny Hańczewskiej, która sugeruje, że nagle „uwziąłem się” na syntetyczną witaminę C:
„Śledzę M. Tombaka i stosuję się do jego zaleceń a kwas askorbinowy jest od wielu lat na rynku i Jerzy Zięba też, więc dlaczego dopiero teraz jest dawana kontra do kwasu askorbinowego może, dlatego że Ukryte Terapie - Jerzy Zięba otworzył nam oczy na światło dzienne”
Odpowiedź Michała Tombaka:
Pani Kasiu, na pewno nie czytała Pani moich książek, bo o skutkach ubocznych dużych dawek witaminy C napisałem 20 lat temu w książce „Droga do zdrowia” str. 130-132 więc zostawmy na boku teorie spiskowe. Ja tylko bronię swoich poglądów i zasad chemii i biologii, które Pan Jerzy Zięba próbuje zafałszować.
Drodzy Fani,
Teraz przedstawię dwie opinie dotyczące przyjmowania dużych dawek syntetycznej witaminy C – Pana Jerzego Zięby i Pana Michała Tombaka, oraz wyniki wieloletnich badań klinicznych kliniki Mayo (USA). Naszych Fanów proszę o zamieszczanie komentarzy na blogu www.michaltombak.pl, natomiast fanów Pana Jerzego Zięby na jego profilu FB.
Uwaga. Pełna wersja artykułu oraz komentarz znajduje się na blogu www.michaltombak.pl Zapraszamy.
***Michał Tombak, „Droga do zdrowia” (rok wydania 1997), str. 130-133.
O skutkach ubocznych przyjmowania dużych dawek syntetycznej witaminy C.
Przytaczam kilka fragmentów:
„…syntetyczna witamina – to organiczna substancja obca dla organizmu. Jest ona z trudnością przyswajalna, albo nie jest przyswajalna w ogóle, szczególnie przy zaburzeniach metabolizmu. Spożywając ją przeciążamy nerki i wątrobę…”
„…w naszej świadomości utrwaliła się opinia, ze witamina C jest nieszkodliwym preparatem, jednak w ostatnich latach lekarze coraz częściej obserwują skutki uboczne spowodowane przyjmowaniem nadmiernych dawek syntetycznej witaminy C. Często zdarzają się różne formy nietolerancji organizmu (mdłości, osłabienie, swędzenie) po spożyciu syntetycznej witaminy. To nie jest tajemnica, że wiele osób przyjmuje witaminę C i przy jej pomocy leczy grypę i niektóre choroby wirusowe, spożywając wg swojego uznania dawki 4-6g na dobę, podczas gdy norma wynosi około 100mg…”
„…witamina C nie podnosi odporności na przeziębienie, a jej zwiększone dawki pogarszają przebieg niektórych chorób infekcyjno – alergicznych…”
„…najbardziej niebezpiecznym skutkiem ubocznym maksymalnych (dużych) dawek syntetycznej witaminy C jest zwiększona krzepliwość krwi w wyniku, czego powstają skrzepy. Oprócz tego witamina C może sprzyjać powstawaniu w nerkach i pęcherzu moczowym kamieni z kwasu soli szczawianowego i moczowego. Chorzy na cukrzycę powinni wiedzieć, że duże dawki syntetycznej witaminy C zaburzają proces wytwarzania insuliny przez trzustkę i zwiększają zawartość cukru w moczu i krwi. Duże dawki witaminy C hamują tempo przyswajania impulsów nerwowo-mięśniowych w wyniku, czego zwiększa się zmęczenie mięśni i zaburzona jest koordynacja reakcji wzrokowych i ruchowych. Sądzę, że wniosek może być jednoznaczny: przed spożyciem syntetycznej witaminy C należy skonsultować się z lekarzem i lepiej przyjmować naturalne witaminy, w które obfitują warzywa i owoce. Na pewno ich Państwo nie przedawkujecie…”
(źródło Michał Tombak „Droga do zdrowia” str. 130-133, rok wydania 1997)
***Jerzy Zięba „Ukryte terapie” str. 69-70, rok wydania 2014
Toksyczność witaminy C – mit obalony.
Temat to niezwykle ważny, szczególnie, że mowa jest o dużych i bardzo dużych dawkach. Linus Pauling i Albert Szent-Gyorgy uważali, że witamina C nie jest witaminą, tylko po prostu środkiem odżywczym. W dalszej części tej książki będzie mowa o niezwykle pozytywnych efektach terapeutycznych stosowania witaminy C w dawkach nawet 300g (300 000 mg) na dobę.
Wysokie dawki witaminy C zadziwiająco jednak, nie są toksyczne. Nawet komitet RDA w swoim raporcie stwierdza (źródła niestety nie podano! – Admin), że wysokie dawki witaminy C:
- nie powodują powstawanie kamieni nerkowych
- nie powodują nadmiernego kumulowania jonów żelaza
- nie powodują obniżenie poziomu witaminy B12 i jonów miedzi
- nie powodują zwiększenie zapotrzebowania na tlen
- nie powodują wtórnego szkorbutu
- nie powodują efektu utleniającego
- nie powodują erozji szkliwa na zębach
- nie powodują reakcji alergicznych
(źródło – dr Levine i inni, JAMA 1999r, artykuł w czasopiśmie medycznym)
Miliony ludzi stosuje suplementację witaminą C w dawkach „gramowych” przez wiele, wiele lat bez żadnego z w/w problemów.
(„Ukryte terapie”, str. 69-70, rok wydania 2014)
Drodzy Państwo
Wyniki wieloletnich BADAŃ KLINICZNYCH DOTYCZĄCYCH SKUTKÓW UBOCZNYCH PRZYJMOWANIA DUŻYCH DAWEK SYNTETYCZNEJ WITAMINY C, które zamieściła na swojej stronie internetowej jedna z najbardziej wiarygodnych placówek medycznych w USA – klinika Mayo. Klinika Mayo w rankingu amerykańskich klinik prowadzących badania kliniczne jest uznawana za jedną z najlepszych w Stanach Zjednoczonych (wg U.S. News & World Report). Link do strony kliniki Mayo:
http://www.mayoclinic.org...ty/hrb-20060322
Aktualizacja przedstawionych badań została przeprowadzona w 2013r.
Oryginalny tekst badań dotyczący skutków ubocznych stosowania dużych dawek witaminy C wg kliniki Mayo oraz potoczne tłumaczenie na język polski:
Side Effects and Warnings
Vitamin C is generally regarded as safe in amounts normally obtained from foods. Vitamin C supplements are also generally regarded as safe in most individuals in recommended amounts.
SKUTKI UBOCZNE I OSTRZEŻENIA
WITAMINA C JEST BEZPIECZNA W ILOŚCIACH OTRZYMYWANYCH Z ŻYWNOŚCI. SUPLEMENTY WIT.C GENERALNIE SĄ UWAŻANE ZA BEZPIECZNE U WIĘKSZOŚCI OSÓB, JEŚLI SĄ PRZYJMOWANE W ILOŚCIACH ODPOWIADAJĄCYCH INDYWIDUALNIE REKOMENDOWANYM DAWKOM.
***
Vitamin C may cause abdominal cramps or pain, chest pain, dental erosion, dizziness, diarrhea, faintness, fatigue, flushing, gut blockage, headache, heartburn, increased risk of lung cancer, increased risk of Parkinson's disease, inflamed esophagus, injection site discomfort, nausea, red blood cell complications, skin tingling or irritation, slowing of endurance training, thickening of blood vessels close to the heart, urinary complications, and vomiting.
U NIEKTÓRYCH OSÓB WITAMINA C MOŻE POWODOWAĆ PEWNE SKUTKI UBOCZNE TAKIE JAK: SKURCZE LUB BÓLE ŻOŁĄDKA, BÓLE W KLATCE PIERSIOWEJ, EROZJĘ ZEBÓW, ZAWROTY GŁOWY, BIEGUNKĘ, OMDLENIA, ZMĘCZENIE, UDERZENIE GORĄCA, BLOKADĘ JELIT, BÓL GŁOWY, ZGAGĘ, ZWIĘKSZAĆ RYZYKO ZACHOROWANIA NA RAKA PLUC, ZWIĘKSZAĆ RYZYKO ZACHOROWANIA NA CHOROBĘ PARKINSONA, ZAPALENIE PRZEŁYKU, NUDNOŚCI, POWIKŁANIA NA POZIOMIE CZERWONYCH CIAŁEK KRWI, MROWIENIE LUB PODRAŻNIENIE SKÓRY, SPOWOLNIENIE TRENINGU WYTRZYMAŁOŚCIOWEGO, POGRUBIENIE NACZYN KRWIONOŚNYCH W POBLIŻU SERCA, POWIKŁANIA NA POZIOMIE UKŁADU MOCZOWEGO, WYMIOTY.
***
High doses of vitamin C have been associated with multiple adverse effects. These include blood clotting, death (heart-related), kidney stones, pro-oxidant effects, problems with the digestive system, and red blood cell destruction. In cases of toxicity due to massive ingestions of vitamin C, forced fluids, and diuresis may be beneficial.
WYSOKIE DAWKI WIT.C SĄ ZWIAZĄNE Z KILKOMA NIEKORZYSTNYMI SKUTKAMI. NALEŻĄ DO NICH: KRZEPLIWOŚĆ KRWI, SMIERĆ (ZWIAZĄNA Z UKŁADEM SERCOWO- NACZYNIOWYM), KAMIENIE NERKOWE, EFEKTY PROUTLENIAJĄCE, PROBLEMY Z UKŁADEM TRAWIENNYM, NISZCZENIE CZERWONYCH CIAŁEK KRWI, W PRZYPADKU MASOWEGO ZATRUCIA WITAMINĄ C (ZE WZGLĘDU NA TOKSYCZNOŚĆ) ZALECA SIĘ PRZYJMOWANIE WIĘKSZEJ ILOSCI PLYNÓW A W NIEKTÓRYCH PRZYPADKACH MOŻE BYĆ KONIECZNA DIUREZA
***
Use cautiously in chronic, large doses. Healthy adults who take chronic large doses of vitamin C may experience low blood levels of vitamin C when they stop taking the high doses and resume normal intake.
NALEŻY ZACHOWAĆ OSTROŻNOŚĆ PRZY REGULARNYM STOSOWANIU DUŻYCH DAWEK WITAMINY C, PONIEWAŻ U ZDROWYCH DOROSŁYCH OSÓB, KTÓRE REGULARNIE PRZYJMUJĄ DUŻE DAWKI WIT.C, MOŻE WYSTAPIĆ NISKI POZIOM WITAMINY C WE KRWI JUŻ PO ZAPRZESTANIU SUPLEMENTACJI I POWROCIE DO NORMALNEGO SPOŻYCIA TEJ WITAMINY ZAWARTEJ W POŻYWIENIU.
***
Vitamin C in high doses appears to interfere with the blood-thinning effects of anticoagulants such as warfarin. Caution is advised in people with bleeding disorders or those taking drugs that affect bleeding. Dosing adjustments may be necessary.
WITAMINA C PRZYJMOWANA W DUŻYCH DAWKACH WYDAJE SIĘ KOLIDOWAĆ Z DZIAŁANIEM LEKÓW PRZECIWZAKRZEPOWYCH, TAKICH JAK WARFARYNA. NALEŻY ZACHOWAĆ SZCZEGÓLNĄ OSTROŻNOŚĆ Z DAWKOWANIEM SUPLMENTÓW WIT. C U OSÓB Z ZABURZENIAMI KRZEPNIĘCIA KRWI LUB PRZYJMUJĄCYCH LEKI, KTORE WPŁYWAJĄ NA KRZEPNIĘCIE KRWI. KOREKTA DAWKOWANIA MOŻE BYĆ KONIECZNA.
***
Vitamin C may affect blood sugar levels. Caution is advised in people with diabetes or hypoglycemia, and in those taking drugs, herbs, or supplements that affect blood sugar. Blood glucose levels may need to be monitored by a qualified healthcare professional, including a pharmacist. Medication adjustments may be necessary.
WITAMINA C MOŻE WPŁYWAĆ NA POZIOM CUKRU WE KRWI. NALEŻY ZACHOWAĆ OSTROŻNOŚĆ U OSÓB CHORYCH NA CUKRZYCĘ LUB HIPOGLIKEMIĘ, KTÓRE PRZYJMUJĄ LEKI, ZIOŁA LUB SUPLEMENTY WPŁYWAJĄCE NA POZIOM CUKRU WE KRWI. POZIOM GLUKOZY WE KRWI U OSÓB CHORYCH NA CUKRZYCE LUB HIPOGLIKEMIĘ, POWINIEN BYĆ MONITOROWANY PRZEZ WYKWALIFIKOWANY PERSONEL MEDYCZNY. KOREKTA PRZYJMOWANYCH DAWEK LEKÓW MOŻE BYĆ KONIECZNA.
***
Vitamin C may increase blood pressure. Caution is advised in people with high blood pressure
SUPLEMENTY WITAMINY C MOGĄ ZWIĘKSZYĆ, U NIEKTORYCH OSÓB CIŚNIENIE KRWI. NALEŻY, WIĘC ZACHOWAĆ SZCZEGÓLNĄ OSTROŻNOŚĆ U OSÓB Z WYSOKIM CIŚNIENIEM KRWI.
***
Use cautiously in people with cancer (e.g. lung), cataracts, glucose-6-phosphate dehydrogenase deficiency, anemia and related conditions, disorders of the gut, kidney stones, or sickle cell disease.
SUPLEMENTACJĘ WITAMINĄ C, NALEŻY STOSOWAĆ OSTROŻNIE U OSÓB CHORYCH NA NOWOTWÓR, ZAĆMĘ, NIEDOBÓR DEHYDROGENAZY GLUKOZO- 6-FOSFORANOWEJ, NIEDOKRWISTOŚĆ, W POKREWNYCH STANACH CHOROBOWYCH ORAZ ZABURZENIACH UKŁADU POKARMOWEGO, KAMIENIACH NERKOWYCH LUB ANEMII SIERPOWATEJ.
***
Use cautiously in people after angioplasty and in pregnant women at risk of high blood pressure during pregnancy.
SUPLEMENTACJĘ NALEŻY STOSOWAĆ OSTROŻNIE U LUDZI PO PLASTYCE NACZYŃ KRWIONOŚNYCH ORAZ KOBIET CIĘŻARNYCH Z RYZYKIEM NADCIŚNIENIA TĘTNICZEGO PODCZAS CIĄŻY.
***
Use cautiously in greater than recommended doses in breastfeeding women.
KOBIETY KARMIĄCE PIERSIĄ POWINNY BARDZO OSTROŻNIE STOSOWAĆ WIĘKSZE NIŻ ZALECANE DAWKI SUPLEMENTU WITAMINY C.
***
Use cautiously in people taking antibiotics, anticancer agents, HIV medications, barbiturates, estrogens, fluphenazine, or iron supplements.
OSTROŻNOŚĆ W ZAŻYWANIU WIĘKSZYCH NIŻ ZALECANE DAWEK SUPLEMENTOW WITAMINY C JEST WSKAZANA U OSÓB PRZYJMUJĄCYCH ANTYBIOTYKI, ŚRODKI PRZECIWNOWOTWOROWE, LEKI NA HIV, BARBITURANY, ESTROGENY, FLUFENAZYNE LUB SUPLEMENTY ŻELAZA.
***
Avoid in people with known allergy or sensitivity to any ingredients in Vitamin C products.
OSOBY ZE STWIERDZONĄ ALERGIĄ LUB WRAŻLIWOŚCIĄ NA SKŁADNIKI ZAWARTE, W NIEKTÓRYCH SUPLEMENTACH WITAMINY C, POWINNY ICH UNIKAĆ.
***
Avoid high doses of vitamin C in people with kidney failure or in those taking agents that may damage the kidneys.
UNIKAĆ WYSOKICH DAWEK WITAMINY C U OSÓB Z NIEWYDOLNOŚCIĄ NEREK ORAZ U PACJENTÓW PRZYJMUJĄCYCH ŚRODKI, KTÓRE MOGĄ USZKODZIĆ NERKI
***
Pregnancy and Breastfeeding
Vitamin C intake from food is generally considered safe during pregnancy and breastfeeding.Use cautiously in greater than recommended doses in pregnant and breastfeeding women.
Use vitamin C cautiously in those at risk of high blood pressure during pregnancy.
CIĄŻA I KARMIENIE PIERSIĄ
WITAMINA C SPOŻYWANA Z ŻYWNOŚCIĄ JEST OGÓLNIE UWAŻANA ZA BEZPIECZNĄ W CZASIE CIĄŻY I KARMIENIA PIERSIĄ.
NATOMIAST W CZASIE CIĄŻY I KARMIENIA PIERSIĄ, ZALECANA JEST OSTROŻNOŚĆ W PRZYJMOWANIU WIĘKSZYCH NIŻ ZALECANE DAWEK SUPLEMENTÓW WITAMINY C. OSTROŻNOŚĆ JEST SZCZEGÓLNIE ZALECANA W CZASIE CIAŻY Z UWAGI NA ZAGROŻENIE WYSOKIM CISNIENIEM KRWI.
***
Dosing - Adults (over 18 years old)
The recommended daily intake by the U.S. Food and Nutrition Board of the Institute of Medicine for men more than 18 years old is 90 milligrams of vitamin C daily; for women more than 18 years old, it is 75 milligrams daily; for pregnant women more than 18 years old, it is 85 milligrams daily; and for breastfeeding women more than 18 years old, it is 120 milligrams daily.
DAWKOWANIE - OSOBY (POWYŻEJ 18 LAT)
ZALECANE DZIENNE SPOŻYCIE PRZEZ US FOOD AND NUTRITION BOARD OF THE INSTITUTE OF MEDICINE DLA MĘŻCZYZN POWYŻEJ 18 ROKU ŻYCIA WYNOSI 90 MILIGRAMÓW WITAMINY C DZIENNIE, DLA KOBIET 75 MG NA DOBĘ, DLA KOBIET W CIĄŻY 85 MG NA DOBĘ, A DLA KOBIET KARMIĄCYCH PIERSIĄ 120 MG DZIENNIE.
Drodzy Państwo, jeszcze raz przypominam, że pełna wersja artykułu znajduje się na blogu: www.michaltombak.pl, naszych Fanów proszę o zamieszczanie komentarzy na blogu, natomiast fanów Pana Jerzego Zięby WYŁĄCZNIE na jego profilu FB. Admin
_________________
——————————
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Mar 03, 2016 09:24   

Cóż, opinie są różne.
Cytat:
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/17636648
CONCLUSIONS:
The failure of vitamin C supplementation to reduce the incidence of colds in the normal population indicates that routine mega-dose prophylaxis is not rationally justified for community use. But evidence suggests that it could be justified in people exposed to brief periods of severe physical exercise or cold environments.

Więc w niektórych przypadkach, intensywnego wysiłku fizycznego i wyziębienia, witamina C może jednak spełniać pozytywną rolę ochronną.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Mar 03, 2016 09:57   

Drążąc dalej temat witaminy C.
Cytat:
http://onlinelibrary.wile...b3/pdf/standard
Authors’ conclusions
The prophylactic use of vitamin C to prevent pneumonia should be further investigated in populations who have a high incide nce of pneumonia, especially if dietary vitamin C intake is low. Similarly, the therapeutic effects of vitamin C should be studied, especially in patients with low plasma vitamin C levels. The current evidence is too weak to advocate prophylactic use of vitamin C to prevent pneumonia in the general population. Nevertheless, therapeutic vitamin C supplementation may be reasonable for pneumonia patients who have low vitamin C plasma levels because its cost and risks are low.

Witamina C może pełnić rolę ochronną i terapeutyczną w zapaleniu płuc.
JW
 
     
Poltergeist 

Dołączył: 01 Mar 2016
Posty: 19
Ostrzeżeń:
 6/2/3
Wysłany: Czw Mar 03, 2016 12:37   

Witold Jarmołowicz napisał/a:
Cóż, opinie są różne.
Cytat:
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/17636648
CONCLUSIONS:
The failure of vitamin C supplementation to reduce the incidence of colds in the normal population indicates that routine mega-dose prophylaxis is not rationally justified for community use. But evidence suggests that it could be justified in people exposed to brief periods of severe physical exercise or cold environments.

Więc w niektórych przypadkach, intensywnego wysiłku fizycznego i wyziębienia, witamina C może jednak spełniać pozytywną rolę ochronną.
JW

Tak więc na tych różnych opiniach trzeba się opierać, jeśli chce się wyciągać sensowne i w miarę obiektywne wnioski. Jeśli wierzy się w teorie spiskowe i ma awersję do badań z kręgu medycyny akademickiej to jest to wielkie ograniczenie, żeby nie powiedzieć uwstecznienie.
200 miligramów vitaminy C to jednak nie ćwierć kilograma. Profesor Tombak po prostu wykazał się rozsądkiem, komentując wpisy desantowców ze strony inżyniera Zięby.
Komentarz poparł badaniami naukowymi, ostrzegając że zabawa z mega-dawkami vitaminy C może być śmiertelnie niebezpieczna.
Niestety duże dawki vitamin nie są sposobem na zdrowie ani nie sprawdzają się w profilaktyce. Jeden z głównych głosicieli objawionych prawd doktora Ratha, zmarł przedwcześnie, na raka zresztą.
https://m.facebook.com/pawel.szczerbinski/posts/10154038276069271?pnref=story
Vitaminy to nie jest panaceum, mimo że niektórzy tak próbują je przedstawiać.

Sprawdzają się w niektórych schorzeniach.

Vitamin D3 supplementation in patients with chronic obstructive pulmonary disease (ViDiCO): a multicentre, double-blind, randomised controlled trial - The Lancet Respiratory Medicine
http://www.thelancet.com/...0255-3/fulltext

Jednak często efekt jest żaden.

Maternal gestational vitamin D supplementation and offspring bone health (MAVIDOS): a multicentre, double-blind, randomised placebo-controlled trial - The Lancet Diabetes & Endocrinologyhttp://www.t...0044-9/fulltext
_________________
——————————
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Mar 03, 2016 13:21   

Poltergeist napisał/a:
Profesor Tombak
czy o tego Tombaka chodzi ? ;)

Michał Tombak, właśc. Michaił Borisowicz Tombak[1] (ur. 4 września 1953 w Karagandzie[1]) – rosyjski nauczyciel chemii i biologii w zakresie szkoły średniej.

D
 
     
Poltergeist 

Dołączył: 01 Mar 2016
Posty: 19
Ostrzeżeń:
 6/2/3
Wysłany: Czw Mar 03, 2016 14:27   

Profesor doktor habilitowany (biologia i chemia, Uniwersytet Moskiewski) Michał Tombak.
To tak dla uzupełnienia informacji.
_________________
——————————
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Mar 03, 2016 14:32   

Zajawkowo:

http://www.vismaya-maitreya.pl/naturalne_leczenie_naturalne_czy_syntetyczne.html
http://www.vismaya-maitre...yntetyczne.html

http://www.vismaya-maitre...yntetyczne.html napisał/a:
Terapeutyczny i profilaktyczny sposób odżywiania sytuował się zawsze poza sferą zainteresowań nowoczesnej medycyny typu zachodniego. Powszechne, profilaktyczne przyjmowanie naturalnych suplementów żywieniowych spowodowałoby zmniejszenie liczby zachorowań, tak więc zyski i wpływy samej medycyny uległyby ograniczeniu. Stosowanie suplementów żywieniowych (odpowiedników leków o naturalnym pochodzeniu, nie powodujacych uzależnień, bez działań ubocznych) w ogromnym stopniu ograniczyłoby dochody koncernów farmaceutycznych ze sprzedaży lekarstw, które stanowią bazę współczesnej medycyny. Tak więc konkretne interesy wysokiej rangi dyktują, aby INFORMACJE o pozytywnym działaniu suplementów żywieniowych NIE BYŁY publikowane.

Sądzę, że wniosek może być jednoznaczny - Wbrew interesom WIELKICH KONCERNÓW MEDYCZNYCH warto wybierać tylko NATURALNE witaminy i suplementy.

Źródło: Dr Petr Fo'et doradca ds. żywienia ,Michał
Tombak w książce "Jak żyć długo i zdrowo"


8)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Mar 03, 2016 16:06   

Poltergeist napisał/a:
To tak dla uzupełnienia informacji

Michał Tombak pochodzi z rodziny lekarskiej, lekarzami były jego matka i babka. W latach 1971-76 studiował na wydziale biologii i chemii w Państwowym Instytucie Pedagogicznym (obecnie uniwersytet) im. Konstantego Edwarda Ciołkowskiego w Kałudze. W trakcie studiów uczestniczył w wyprawach do Tybetu, gdzie poznał sztukę uzdrawiania stosowaną przez tamtejszych mnichów. W latach 80-tych posiadał oficjalne zezwolenie Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Kultury ZSRR na prowadzenie masowych seansów z cyklu “Poznaj siebie”, których celem było pokazanie ludziom ukrytych możliwości psychiki.

W końcu lat 80-tych zajmował się rozwijaniem twórczych możliwości człowieka przy pomocy hipnozy. Pracował wtedy między innymi z artystami baletu Teatru Wielkiego w Moskwie i Moskiewskiego Teatru Małego, z dziećmi szkół muzycznych, oraz z osobami z zaburzeniami mowy. Na bazie tych badań i doświadczeń, napisał trzy książki wydane w Rosji:

“Jak leczyć siebie rękoma”

“Uroki samohipnozy”

W 1990 roku pogłębiał swoje umiejętności w dziedzinie masażu bioenergetycznego, w szkole słynnej bioenergoterapeutki Dżuny Dawitaszwili. W 1993 roku otrzymał od Rosyjsko-Amerykańskiej Szkoły Hipnozy certyfikat hipnologa kategorii międzynarodowej. W latach 1990-96 był dyrektorem, a potem kierownikiem laboratorium eksperymentalnego Naukowego Centrum Zdrowia w Moskwie, funkcjonującego w ramach międzynarodowego, radziecko-holenderskiego koncernu Ramaks- Elektronik. Lekarze specjaliści pracujący w tym Centrum, pod jego kierownictwem prowadzili kompleksowe leczenie nietradycyjnymi metodami medycyny z wykorzystaniem najnowszych osiągnięć terapii laserowej i bioenergetyki. W ramach tej działalności wielokrotnie wyjeżdżał za granicę, między innymi do Polski w latach 1992, 1994, 1995, gdzie m.in: poznał swoją przyszłą żonę. W 1996 roku obronił pracę doktorską w dziedzinie eniopsychologii w Akademii Nauk Energo-informacyjnych w Moskwie.

Aaa, tytuł Profesora z "Laserowej medycyny, chirurgii i medycznej techniki laserowej"

D
Ostatnio zmieniony przez Czw Mar 03, 2016 16:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Mar 03, 2016 16:24   

Poltergeist napisał/a:
Niestety duże dawki witamin nie są sposobem na zdrowie ani nie sprawdzają się w profilaktyce. Jeden z głównych głosicieli objawionych prawd doktora Ratha, zmarł przedwcześnie, na raka zresztą.
Jeżeli mamy na myśli twórcę medycyny ortomolekularnej i propagatora witaminy C, Linusa Paulinga, to zmarł w 94-tym roku życia na raka prostaty.
Od 1970 r. czyli przez 24 lata przyjmował duże dawki wit.C, pomimo, że cierpiał na chorobę Brighta - nefropatię.
JW
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Czw Mar 03, 2016 16:50   

To co pisze Tombak, ma się ni jak, do tego co pszą polscy medycy z Uniwersytetu w Szczecinie o roli kwasu askorbinowego w leczeniu nowotworów: http://www.opk.viamedica....&indeks_art=272
 
     
Poltergeist 

Dołączył: 01 Mar 2016
Posty: 19
Ostrzeżeń:
 6/2/3
Wysłany: Czw Mar 03, 2016 20:41   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Poltergeist napisał/a:
Niestety duże dawki witamin nie są sposobem na zdrowie ani nie sprawdzają się w profilaktyce. Jeden z głównych głosicieli objawionych prawd doktora Ratha, zmarł przedwcześnie, na raka zresztą.
Jeżeli mamy na myśli twórcę medycyny ortomolekularnej i propagatora witaminy C, Linusa Paulinga, to zmarł w 94-tym roku życia na raka prostaty.
Od 1970 r. czyli przez 24 lata przyjmował duże dawki wit.C, pomimo, że cierpiał na chorobę Brighta - nefropatię.
JW

Z tego co pamięta to Pauling zaczynał od jednego grama vitaminy C. Po kilku latach zwiększył do trzech gramów. Potem przez kilka lat zwiększał dawkę aż doszedł do osiemnastu gramów. To i tak są bardzo niewielkie ilości, w porównaniu do dawek liczonych w kilogramach, polecanymi przez niektórych "znafcuf".
_________________
——————————
 
     
Poltergeist 

Dołączył: 01 Mar 2016
Posty: 19
Ostrzeżeń:
 6/2/3
Wysłany: Czw Mar 03, 2016 20:44   

samarytaninn napisał/a:
To co pisze Tombak, ma się ni jak, do tego co pszą polscy medycy z Uniwersytetu w Szczecinie o roli kwasu askorbinowego w leczeniu nowotworów: http://www.opk.viamedica....&indeks_art=272


"duże dawki witaminy C (1 g/kg mc.) wstrzykiwane
dootrzewnowo przez miesiąc myszom z przeszczepem
komórek ludzkiego raka jelita grubego znacząco zahamowały wzrost guza, zapobiegły jego przerzutom oraz dodatkowo wydłużyły czas przeżycia gryzoni."

Chemioterapia też wydłuża czas przeżycia. Ponadto w niektórych typach nowotworów prowadzi do remisji w 50-80 ptocentach.
To więc nie spisek farmacji ale kwestia skuteczności.

"U jednego z pacjentów po leczeniu
witaminą C odnotowano remisję raka nerki, chociaż
znane są również inne przypadki spontanicznych remisji.
Kolejny pacjent przed rozpoczęciem terapii witaminą
C przeszedł zabieg resekcji złośliwego raka pęcherza
moczowego — takie leczenie operacyjne również może
skutkować długoterminową remisją. W przypadku trze￾ciego opisanego pacjenta z chłoniakiem nie zastosowano co prawda chemioterapii, ale poddano go radioterapii,
co również mogło doprowadzić do długoterminowej
remisji. Dodatkowo, wszyscy trzej pacjenci otrzymywali
oprócz wlewów z witaminy C również inne, alternatywne
leczenie (antyoksydanty, minerały i wyciągi roślinne),
co również mogło wywrzeć korzystny wpływ na stan ich
zdrowia.
Aby uniknąć tego rodzaju wątpliwości, należy
przeprowadzić dalsze badania, które pozwolą na
jednoznaczne wykazanie przydatności i skuteczności
wykorzystania podawanych pozajelitowo farmakolo￾gicznych dawek witaminy C w leczeniu raka, łącznie
z ustaleniem biologicznie aktywnej dawki i rodzajów
guzów nowotworowych, które są najbardziej wrażliwe
na tego typu terapię."

Oj tak. Znane są przypadki spontanicznych remisji.
Wszystkie historie podobne do tej, która przydarzyła się Ashkarowi. Wycięli mu guz a on wsadził sobie ciecierzycię w nogę i ogłosił że tą metodą wyleczył się z raka.

Ogolny wniosek jest taki że dalsze badania są konieczne. Nic dziwnego skoro nie ma choćby jednego wiarygodnego przypadku wyleczenia.
Inżynier Jerzy Zięba ma chyba ten sam problem, ponieważ zorganizował w interrnecie łapankę na uzdrowionych ukrytymi terapiami. To jest co najmniej dziwne, biorąc pod uwagę fakt, że uprawia ten proceder od ponad 20 lat i nie ma w swoich zbiorach ani jednego udokumentowanego przypadku uzdrowienia. Jeśli po tylu latach prosi w internecie aby ktokolwiek opisał pozytywne efekty działania jego metod i poparł to jakąś dokumentacją to coś tu jest nie tak. Po dwudziestu latach praktyki to przeciętny wiejski lekarz ma tyle dokumentacji na skuteczność swoich metod że głowa mała, a tu Jerzy Zięba, który poucza wszystkich ptofesorów medycyny, nie ma nic.

Ja nie bronię Tombaka. I Tombak i Zięba to szamani, naturopaci. Wypunktował szaman szamana i tyle. Nie ma się co emocjonować. Jednak kwalifikacje, wiedza, doświadczenie Tombaka dają mu miażdżącą przewagę nad Ziębą. Użył tego dopiero wtedy, kiedy ziębianie zaczęli mieszać na jego stronie internetowej.
O ile Jerzy Zięba wykazywał się przez dłuższy czas stoickim spokojem, o tyle teraz puszczają mu nerwy. A to wyskoczy z hasłem "beton", a to zasugeruje w subtelny sposób że Jerzy Owsiak to kombinator i lepiej wpłacać na fundację Polacy dla Polaków, kiedy ktoś pisze że idąc za jego radą brał większe dawki K2-mk3, wylądował w szpitalu z zakrzepicą to albo atakuje albo ten fakt przemilcza a po jakimś czasie posty znikają w tajemniczy sposób.
Nie ma zainteresowania petycjami, nie sprwdzonymi metodami leczenia. Nic w tym dziwnego. Ziębianie przyjęli już metody typowe dla dawnych optymalnych. Są już Niemal wszędzie i nawracają na jedyną właściwą wiarę i tytułują swojego guru per doktor Jerzy Zięba, mimo że takiego stopnia naukowego nie posiada. Skąd my to znamy.
_________________
——————————
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Mar 03, 2016 21:35   

Poltergeist napisał/a:

Oj tak. Znane są przypadki spontanicznych remisji.

Słowo "spontaniczna" nie oznacza, że nie ma przyczyny,
tylko, że używający tego określenia nie jest w stanie jej wskazać.

Może też oznaczać "pomimo danego leczenia, które miało być bezskuteczne".

Nic się nie dzieje "bez przyczyny", gdyby nie było przyczyny to zmiana by nie nastąpiła.
Nawet brak zmiany ma swoją przyczynę - brak czynnika powodującego zmianę.

8)
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Czw Mar 03, 2016 22:11   

Poltergeist napisał/a:
Ogolny wniosek jest taki że dalsze badania są konieczne
No tak ale, zauważ jedną rzecz, plik który wstawiłem wyraźnie pokazuje o pozytywach stosowania kwasu askorbinowego w leczeniu raka, i jest to ewidętnie w sprzeczności do twierdzenia Tombaka a raczej jego straszenia. Poza tym to co podaje Tombak o badaniach w klinice Mayo, również jest opisane w książce Jerzego Zięby z komentarzami. Więc niczego nowego tutaj Tombak nie odkrył.
Tu jest raport Klenera odnośnie kwasu askorbinowego:
http://www.wylacztvwlaczm...rt-Klennera.pdf

A tu są badania nad kwasem askorbinowym i nawet jest opisany dokładnie proces jak kwas askorbinowy niszczy komórkę rakową. Czyli znowu zupełna przeciwność do tego co pisze Tombak: http://www.medonet.pl/zdr...ul,1695507.html
Poltergeist napisał/a:
Jednak kwalifikacje, wiedza, doświadczenie Tombaka dają mu miażdżącą przewagę nad Ziębą.
Na temat Tombaka nie chce się wypowiadać, dawniej czytałem jego artykuł na temat mięsa, to jak na profesora to bardzo cienko, wręcz straszenie mięsem, argumentami nawiedzonych wegatarian. Pan Witold z tego co pamiętam, opisywał przypadek starszego gościa który po kuracji Tombaka, wylądował u pana Witolda ze zniszczonymi stawami.
Tutaj jest raczej „drugie dno” wiadomo Tombaka flagowa terapia w jego ośrodkach to olbrzymia ilość soku z cytryn, i tu jest niestety konkurent w postaci kwasu askorbinowego. A że wiadomo o Jerzym Ziębie jest głośno więc trzeba było postraszyć, kwasem askorbinowym żeby nie tracić klientów.

Ja również niczego nie przesądzam i zawsze powtarzam umiar, zdrowy rozsądek, dystans i jak najdalej od oszołomstwa, (tak samo w szczepieniach) bo nie wszystko jest złe, i od razu owiane w jakieś spiski. Nie mniej jednak argumenty Tombaka są ogólnikowe i nastawione na postraszenie.
Ostatnio zmieniony przez samarytaninn Czw Mar 03, 2016 22:13, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Mar 03, 2016 23:27   

Poltergeist napisał/a:
Ja nie bronię Tombaka.
Poltergeist napisał/a:
Profesor doktor habilitowany (biologia i chemia, Uniwersytet Moskiewski) Michał Tombak.
To tak dla
atak unik zmiana pozycji ponowny atak :D
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Mar 04, 2016 00:10   

Poltergeist napisał/a:
kiedy ktoś pisze że idąc za jego radą brał większe dawki K2-mk3, wylądował w szpitalu z zakrzepicą to albo atakuje albo ten fakt przemilcza a po jakimś czasie posty znikają w tajemniczy sposób.
Coś nie ma Pan szczęścia do udokumentowanych naukowo faktów medycznych.
W Japonii standardową medyczną terapią osteoporozy jest podawanie wit. D oraz witaminy K2 MK4 jako preparatu Glakay:
http://www.eisai.jp/medic.../GLA_SC_EPI.pdf
Tę witaminę K2 podaje się nie 0,1mg jak w suplementach, ale w ilości 90 mg dziennie, czyli nie trochę a 900, słownie: dziewięćset razy więcej niż zalecana dawka. Oznacza to, że wit.K2 nie powoduje zakrzepicy, bo jest bezpieczna w ilości tysiąckrotnie zwielokrotnionej.
Nie sądzę, żeby Pan znalazł lek alopatyczny, którego można zjeść 900 tabletek na raz bezkarnie. Np. 900 tabletek Klopidogrelu, żeby zmniejszyć krzepliwość krwi i zrównoważyć 900 tabletek K2.
JW
 
     
abaszydze

Dołączył: 29 Mar 2012
Posty: 121
Wysłany: Pią Mar 04, 2016 08:03   

Zapytajcie Daniela_K, największego autorytetu na forum od zjadania kilograma witaminy C dziennie. Tylko nie wiadomo czy odpowie, bo nieszczęśliwie zniknął, miejmy nadzieję, że chwilowo.
Ostatnio zmieniony przez abaszydze Pią Mar 04, 2016 08:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Poltergeist 

Dołączył: 01 Mar 2016
Posty: 19
Ostrzeżeń:
 6/2/3
Wysłany: Pią Mar 04, 2016 12:42   

Witold Jarmołowicz napisał/a:

W Japonii standardową medyczną terapią osteoporozy jest podawanie wit. D oraz witaminy K2 MK4 jako preparatu Glakay:
http://www.eisai.jp/medic.../GLA_SC_EPI.pdf

Może to być, ponieważ...
"Witamina K2 MK-7 zawarta w LDL ma długi okres półtrwania w krwiobiegu, może krążyć przez dłuższy czas co powoduje wyższą biodostępność dla tkanek pochodzących lub występujących poza wątrobą w porównaniu do witaminy K1 i K2 MK-4. Kumulacja witaminy K w tkankach pochodzących lub występujących poza wątrobą ma bezpośrednie znaczenie dla funkcji witaminy K nie związanych z krzepnięciem krwi i fibrolizą."
Jest więc bardzo prawdopodobne, że niczego nieświadomym biedakom sprzedano inną frakcję vitaminy K, która miała robić za K2-mk7, ale to sprawa do wyjaśnienia, pomiędzy Jerzym Ziębą a jego internetowymi pacjentami. Na razie zamotał się kompletnie i miota się pomiędzy agresją a przemilczaniem faktów. To nie jest dobra taktyka. Prędzej czy później takie postępowanie go zgubi. Jedną z przyczyn jest to że przecenił swoją wiedzę.

Witold Jarmołowicz napisał/a:
Coś nie ma Pan szczęścia do udokumentowanych naukowo faktów medycznych.

Wręcz przeciwnie. Zawsze dogłębnie analizuję zagadnienia, którymi się zajmuję. Porównuję badania z różnych źródeł, nie opieram się na teoriach spiskowych dlatego wiem, że przyczyn zwiększonej lub zmniejszonej krzepliwości jest hooo hooo... Albo jeszcze więcej.
http://www.centrumflebolo...rzepica-a-dieta
Bardzo interesujący artykuł. Polecam.

Witold Jarmołowicz napisał/a:
Tę witaminę K2 podaje się nie 0,1mg jak w suplementach, ale w ilości 90 mg dziennie, czyli nie trochę a 900, słownie: dziewięćset razy więcej niż zalecana dawka. Oznacza to, że wit.K2 nie powoduje zakrzepicy, bo jest bezpieczna w ilości tysiąckrotnie zwielokrotnionej.
Nie sądzę, żeby Pan znalazł lek alopatyczny, którego można zjeść 900 tabletek na raz bezkarnie. Np. 900 tabletek Klopidogrelu, żeby zmniejszyć krzepliwość krwi i zrównoważyć 900 tabletek K2.

Mam mały dylemat, ponieważ nie wiem o czym świadczy fakt, że można zjeść czegoś 900 razy więcej bez szkody dla zdrowia.
_________________
——————————
Ostatnio zmieniony przez Poltergeist Pią Mar 04, 2016 12:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Poltergeist 

Dołączył: 01 Mar 2016
Posty: 19
Ostrzeżeń:
 6/2/3
Wysłany: Pią Mar 04, 2016 12:44   

samarytaninn napisał/a:
zauważ jedną rzecz, plik który wstawiłem wyraźnie pokazuje o pozytywach stosowania kwasu askorbinowego w leczeniu raka

Zauważyłem, ale nadal mnie to nie przekonuje (dziwne, prawda?).
Stanie się to mniej dziwne, jeśli Ty także zauważysz że całe trzy przypadki remisji nowotworu, które nastąpiły po podaniu kwasu askobinowego, nie były li tylko zasługą kwasu askorbinowego. Była to tylko terapia pomocnicza. Nie ma ani jednego przypadku wyleczenia się z raka kwasem askorbinowym, za to są przypadki remisji spowodowane brakiem jakiegokolwiek leczenia. (Zabawne, prawda?)
Rak jest o tyle "ciekawym" zjawiskiem, że czasem cofa się z "niewiadomych" przyczyn. Bardzo wiele osób, u których zdiagnozowano raka, stosuje jakąś alternatywną do metod oficjalnej medycyny terapię. U jakiejś części następuje remisja. Rzeczą naturalną jest że przypisują to wtedy rodzajowi terapii alternatywnej, który zastosowali.
Stąd wzięło się tyle tych "właściwych" sposobów na leczenie raka.

samarytaninn napisał/a:
tutaj jest raczej „drugie dno” wiadomo Tombaka flagowa terapia w jego ośrodkach to olbrzymia ilość soku z cytryn, i tu jest niestety konkurent w postaci kwasu askorbinowego. A że wiadomo o Jerzym Ziębie jest głośno więc trzeba było postraszyć, kwasem askorbinowym żeby nie tracić klientów

Nie ma żadnego drugiego dna. Widzą je tylko ci, którzy chcą to drugie dno zobaczyć. Nie ma żadnego straszenia, jest tylko podawanie wyników badań.
Tombak odniósł się do tego dopiero wtedy, kiedy ziębianie najechali na jego fanpage. Czy to według Ciebie niewłaściwa reakcja ze strony Tombaka? Gdzie tu drugie dno?

Syntetyki nigdy nie będą konkurencją dla soku z cytryny, ponieważ w soku z cytryny vitamina C występuje w kilku frakcjach, współdziałających ze sobą, stąd większa skuteczność terapii Gersona niż samego kwasu askorbinowego.
_________________
——————————
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Mar 04, 2016 13:00   

Zależności nieraz bywają ciekawe, np zielarka potrafi zapisać jakieś mielone ziółka do spożywania na sucho 3 razy dziennie i niezależnie od działania samych ziółek człowiek traci ochotę na pieczywo, a zyskuje ochotę na pożywny kawałek tłustego mięsa.

Podobnie może być z każdym dodatkiem dietetycznym - "ukryte" działanie na smak i zachcianki, więc wynikowo - automatyczna modyfikacja diety.

Co do wewnętrznych blizn chemicznych, radiologicznych i chirurgicznych, to już prędzej anty-rakowo (aktywacja układu immunologicznego ala Ashkar) bym się przypatrzył żywym bliznom na plecach będących wynikiem samobiczowania w pokutnej pielgrzymce, jak to nieraz "dzicy" ludzie czynią, często łącząc to z przegłodzeniem.
8)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Mar 04, 2016 13:02   

dario_ronin napisał/a:
atak unik zmiana pozycji ponowny atak
Może nie ciąg od dołu***, bo wychodzisz na takiego co ciągnie od dołu.
;)
***
Po co zaczynać i rozkręcać niemerytoryczne ściąganie poziomu dyskusji w dół.
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Mar 04, 2016 14:27, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Mar 04, 2016 13:11   

Poltergeist napisał/a:
Syntetyki nigdy nie będą


Wszystko fajnie jeśli jest czas, ale jeśli według szacunków "pozostał miesiąc życia" wtedy wszystkie chwyty dozwolone w tym kliniczne, zastrzyki, kroplówki, wycinania, wypalania, inne cuda na kiju, truć się jedynie nie warto bardziej niż się jest zatrutym.

Inna sprawa, że ci co jeszcze mogą jeść, jeśli przestają jeść wszystko, a zaczynają jeść minimum i tylko tego co naprawdę potrzeba, prosto z przyrody to często odzyskują zdrowie automatycznie na drodze samooczyszczenia i samo-naprawy.

:|
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Mar 04, 2016 13:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Mar 04, 2016 13:28   

Poltergeist napisał/a:
(dziwne, prawda?)
Poltergeist napisał/a:
(Zabawne, prawda?)
tanie sztuczki
albo
wpływ hipnozy 8)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Mar 04, 2016 13:31   

vvv napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
atak unik zmiana pozycji ponowny atak
Może nie ciąg od dołu, bo wychodzisz na takiego co ciągnie od dołu.
;)
może mam gorszy dzień, a może zwapnienie postępuje , ale ...
za cholerę nie rozumiem przesłania
D
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Mar 04, 2016 14:58   

Poltergeist napisał/a:
Mam mały dylemat, ponieważ nie wiem o czym świadczy fakt, że można zjeść czegoś 900 razy więcej bez szkody dla zdrowia.
To proste. Skoro dawka 90 mg K2 MK4 codziennie, jest standardową terapią medyczną, więc nie niesie poważnych zagrożeń, to dawka 900 razy mniejsza nie może powodować zakrzepicy.
Link, na który się Pan powołuje, to takie gawędziarstwo. Tutaj na forum jest znacznie więcej linków do poważniejszych prac źródłowych.
JW
 
     
Poltergeist 

Dołączył: 01 Mar 2016
Posty: 19
Ostrzeżeń:
 6/2/3
Wysłany: Pią Mar 04, 2016 16:15   

Witold Jarmołowicz napisał/a:
Link, na który się Pan powołuje, to takie gawędziarstwo.

No tak. Początkowo nie zauważyłem. Zwiódł mnie ten fachowy jezyk, którym napisany jest artykuł. Ewidentnie tekst napisany przez kowala albo cieślę.
"Chociaż tradycyjnie przyjmuje się, że przyczyny zakrzepicy tętniczej i żylnej są różne, niektóre z czynników ryzyka pokrywają się. Stany zwiększające ryzyko zakrzepicy tętniczej obejmują nadciśnienie tętnicze, hiperlipidemię, otyłość, palenie papierosów oraz cukrzycę. Natomiast za główne czynniki ryzyka zakrzepicy żylnej uważa się choroby nowotworowe, ciążę, przyjmowanie doustnych środków antykoncepcyjnych, złamania kości/unieruchomienie oraz stany nadkrzepliwości, wiążące się również z chorobami tętnic.
Krzepnięcie krwi jest procesem wieloetapowym. Rozpoczyna się hemostazą pierwotną, związaną z czynnością płytek krwi (aktywacją, adhezją, uwalnianiem zgromadzonych substancji). Hemostaza pierwotna ma na celu wytworzenie czopu płytkowego.
W wyniku uszkodzenia naczynia dochodzi do wiązania się płytek, za pośrednictwem czynnika von Willebranda (VWF), z nieobecnym w warunkach prawidłowych kolagenem. Prowadzi to do aktywacji płytek, zmiany ich kształtu i pojawienia się pseudopodiów. Z błony komórkowej uwolniony zostaje kwas arachidonowy, który pod wpływem cyklooksygenazy przekształca się w tromboksan. Uwolnienie tromboksanu wraz z innymi substancjami zgromadzonymi w ziarnistościach (ADP, jony wapnia), aktywuje kolejne płytki i przygotowuje ich powierzchnie do procesów hemostazy wtórnej. Dodatkowo na błonach aktywowanych kontaktem z kolagenem płytek pojawiają się receptory GP IIb/IIIa, które umożliwiają wiązanie obecnego w osoczu fibrynogenu. Wszystkie te zjawiska prowadzą do wytworzenia czopu płytkowego.
Procesy zachodzące podczas hemostazy wtórnej prowadzą do przekształcenia pod wpływem trombiny rozpuszczalnego fibrynogenu w nierozpuszczalną fibrynę i wytworzenia skrzepu."

Witold Jarmołowicz napisał/a:
Tutaj na forum jest znacznie więcej linków do poważniejszych prac źródłowych.

Szukałem w trzech najpoważniejszych tematach na tym forum: "Krew nie woda, majtki nie pokrzywa", "Czy istnieje wirus HIV?" oraz "Nieszczelne jelita". Nie znalazłem nic na temat zakrzepicy, ale poszukam jeszcze, może znajdę coś w dziale o nowej germańskiej medycynie.
_________________
——————————
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Mar 04, 2016 22:38   

Cytat:
http://www.centrumflebolo...rzepica-a-dieta
WITAMINA K
Witamina K jest niezbędna do syntezy kilku osoczowych czynników krzepnięcia i z tym faktem związane są jej działanie przeciwkrwotoczne. Substancja ta jest również niezbędna do syntezy aktywnego białka C i S, co z kolei wiąże się z działaniem przeciwzakrzepowym.
W praktyce klinicznej, doustne podanie witaminy K cechuje się udowodnioną skutecznością w zapobieganiu nadmiernym efektom przeciwkrzepliwym warfaryny. Witamina K wykazuje również umiarkowane działanie przeciwzapalne i aktywność antyagregacyjną in vitro. Szerokie badania nad rolą witaminy K w zakrzepicy prowadzili Merli i Fink. Nie jest jasne czy różne formy witaminy K (filochinon, menachinon, menadion) oddziałują w różny sposób z warfaryną.
To jest typowy astroturf. Skupić się na jednym aspekcie działania syntetycznej witaminy K, która rzeczywiście ma tylko działanie przeciwkrwotoczne. Zasugerować, że autorzy nie znaleźli różnic w oddziaływaniu na warfarynę. I ani słowa o tym, że nie tylko warfaryna, ale także klopidogrel ewidentnie powodują kalcyfikację naczyń czyli miażdżycę, a witamina K2 MK7 ewidentnie chroni naczynia przed tym procesem.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Mar 04, 2016 23:10   

Poltergeist napisał/a:
Szukałem w trzech najpoważniejszych tematach na tym forum: "Krew nie woda, majtki nie pokrzywa", "Czy istnieje wirus HIV?" oraz "Nieszczelne jelita". Nie znalazłem nic na temat zakrzepicy, ale poszukam jeszcze, może znajdę coś w dziale o nowej germańskiej medycynie.
I po co mnie Pan drażni takim astroturfem? Jest Pan masochistą czy komiwojażerem leków? Wystarczy wrzucić do wyszukiwarki forum słowo "K2MK7" a potem "K2 MK7" lub "Menaquinone" żeby otrzymać wyniki, głównie w temacie "Zawał a witamina K2"
http://www.dobradieta.pl/...p=243154#243154
http://jn.nutrition.org/c...0.full.pdf+html
http://www.karger.com/Article/FullText/75344
http://www.eisai.jp/medic.../GLA_SC_EPI.pdf
JW
 
     
Poltergeist 

Dołączył: 01 Mar 2016
Posty: 19
Ostrzeżeń:
 6/2/3
Wysłany: Sob Mar 05, 2016 04:18   

Witold Jarmołowicz napisał/a:
Skoro dawka 90 mg K2 MK4 codziennie, jest standardową terapią medyczną, więc nie niesie poważnych zagrożeń, to dawka 900 razy mniejsza nie może powodować zakrzepicy.

Duże dawki są stosowane tylko w leczeniu klinicznym. Gdyby K2mk7 w tak dużych dawkach była dla każdego tak super bezpieczna to w takich dawkach byłaby powszechnie dostępna.
Dla ludzi zdrowych być może jest bezpieczna w bardzo dużych dawkach, ale zdrowi nie przyjmują mega-dawek bo po co? Im wystarczy mała profilaktyczna dawka. Natomiast u ludzi z kilkoma współistniejącymi schorzeniami ryzyko jednak jest, skoro nie ma w aptekach K2mk7 w miligramowych dawkach. Dlatego duże dawki stosuje się tylko w klinikach, w których można szybko zareagować w razie komplikacji.
Spisek bigpharmy? Jaki spisek, skoro na dużych dawkach można dużo więcej zarobić.
Dochodzę do wniosku ze logiczne myślenie nie jest mocną stroną altmedowców.

Witold Jarmołowicz napisał/a:
Jest Pan masochistą czy komiwojażerem leków?

To w dzień. Nocą rozpylam chemtrails i płoszę wieloryby żeby wypływały na mielizny.

Witold Jarmołowicz napisał/a:
To jest typowy astroturf. Skupić się na jednym aspekcie działania syntetycznej witaminy K, która rzeczywiście ma tylko działanie przeciwkrwotoczne. Zasugerować, że autorzy nie znaleźli różnic w oddziaływaniu na warfarynę. I ani słowa o tym, że nie tylko warfaryna, ale także klopidogrel ewidentnie powodują kalcyfikację naczyń czyli miażdżycę, a witamina K2 MK7 ewidentnie chroni naczynia przed tym procesem.

To wszystko i dużo więcej, zostało opisane już kilkadziesiąt lat temu. I potencjalne skutki uboczne antykoagulantów i potencjalne korzyści z podawania różnych frakcji vitaminy K. Koła ani Ameryki Pan nie odkrył.
Wszystko to są informacje dostępne dla każdego, badania przeprowadziła farmacja, wespół z ośrodkami medycyny konwencjonalnej. Gdzie ten spisek bigpharmy?
http://www.czytelniamedyc...izacyjnych.html

"Doustne środki przeciwzakrzepowe prowadzą do wystąpienia wielu efektów ubocznych. W Polsce najbardziej znane antykoagulanty to warfaryna i acenokumarol. Związki te, łącząc się z reduktazą epoksydową VKOR, hamują recykling witaminy K na etapie redukcji KO do KH2 w rezultacie czego, karboksylacja wielu zależnych od witaminy K białek zostaje zahamowana. Nieukarboksylowane białka Gla, zwane PIVKA (ang. Proteins Induced by Vitamin K Absence and Antagonists), pozostają funkcjonalnie nieaktywne prowadząc do zaburzeń obserwowanych w różnych tkankach i organach. Badania przeprowadzone na większej populacji ujawniły, że wysokie poziomy niedokarboksylowanej osteokalcyny są skorelowane z niedomineralizowaniem kości i osteoporozą (38), zaś wysoka koncentracja niedokarboksylowanego białka MPG – z wysokim stopniem zwapnienia tętnic (39)."

"Istnienie powikłań w terapii warfarynowej zwiększa znaczenie alternatywnych metod leczenia przeciwzakrzepowego poprzez podawanie pacjentom leków takich jak: aspiryna, klopidogrel, dipyramidol, czy też inhibitory trombiny i czynnika X (11). Dyskutowano również jednoczesne podawanie witaminy K i warfaryny. Jednakże w przypadku tego typu terapii istnieje potencjalne niebezpieczeństwo związane z faktem, że witamina K1 wychwytywana jest głównie przez wątrobę, podczas gdy inne tkanki i organy są bardziej podatne na jej niedobór. Zatem zwiększona dawka warfaryny podawana w celu skompensowania zwiększonej podaży witaminy K może prowadzić do niedoborów witaminy K w ścianach naczyń krwionośnych, zwiększając ryzyko zwapnienia naczyń. Hipotezę tę potwierdziły badania na zwierzętach, według których szczury otrzymujące witaminę K1 w połączeniu z warfaryną wykazywały intensywne zwapnienie naczyń (40). Naukowcy sugerują, że w celu uniknięcia efektu zwapnienia naczyń rozwiązaniem wydaje się być podawanie witaminy K2, która nie wychwytywana przez wątrobę w takich ilościach jak filochinon, transportowana jest również do innych organów w ilościach odpowiadających jej podaży. Potwierdziły to badania, według których podawanie szczurom MK-4 i warfaryny nie prowadziło do kalcyfikacji naczyń (41). Inni naukowcy spekulują, iż celem uniknięcia powikłań w terapii przeciwzakrzepowej optymalne wydaje się być podawanie MK-7 ze względu na dłuższy okres połowicznego rozpadu w porównaniu do filochinonu (42)."

"Interesujące wnioski pochodzą z badania Framingham Offspring Study, z którego wynika negatywna korelacja między poziomem witaminy K i stężeniem markerów stanu zapalnego, takich jak IL-6, osteoprotegryna i TNF-α. Stan zapalny towarzyszący schorzeniom układu krążenia i osteoporozie wyraża się wzrostem syntezy prozapalnych cytokin. Badania nad zależnością między koncentracją filochinonu w surowicy krwi oraz jego podażą a stężeniem markerów stanu zapalnego wykazały odwrotną korelację między nimi sugerując możliwy udział witaminy K w reakcjach zapalnych organizmu. Jednocześnie brak zależności między procentem nieukarboksylowanej osteokalcyny a poziomem czynników prozapalnych pozwala przypuszczać, że witamina K moduluje stan zapalny w sposób niezależny od jej roli w procesie karboksylacji zależnych od niej białek. Spekuluje się, że witamina K hamuje stan zapalny poprzez bezpośrednie oddziaływanie i zmniejszenie ekspresji genów poszczególnych cytokin, takich jak IL-6 i osteoprotegryna. Podobną, odwrotną zależność zaobserwowano w przypadku suplementacji witaminy D, która prowadziła do zmniejszenia stężenia markerów stanu zapalnego. Z powyższych wynika przypuszczalna ochronna rola witamin K i D w łagodzeniu stanów zapalnych towarzyszących schorzeniom m.in. układu krążenia i tkanki kostnej (60)."

"W procesie kalcyfikacji kluczową rolę odgrywają komórki VSMC odpowiadające za syntezę zależnego od witaminy K białka MGP. MGP jest inhibitorem procesów zwapnienia, a jego genetyczna eliminacja prowadzi do ogólnej i szybkiej kalcyfikacji tkanek miękkich, w tym naczyń krwionośnych (33). Podobny efekt daje stosowanie antykoagulantów działających na zasadzie hamowania witaminy K.
Tym samym zostaje odtworzona postać aktywna witaminy K, która może ponownie uczestniczyć w kolejnym cyklu. Proces recyklingu witaminy K sprawia, że każda cząsteczka może być wykorzystana nawet kilka tysięcy razy, co tłumaczy jej niewielkie dzienne zapotrzebowanie w porównaniu z innymi witaminami (ryc. 2) (10)
Badania wykazały, że w tkankach tych koncentracja menachinonów utrzymuje się na wysokim poziomie nawet przy długoterminowej suplementacji samą witaminą K1. Hipoteza, że filochinon ulega konwersji do MK-4 z udziałem flory bakteryjnej została poddana w wątpliwość po przeprowadzeniu badań, na podstawie których stwierdzono, że stężenie MK-4 u wyjałowionych szczurów było utrzymywane na wysokim poziomie mimo podaży samej witaminy K1. Zakłada się, że 90% wchłoniętego filochinonu ulega konwersji do MK-4 w przypadku, gdy podaż menachinonów w diecie jest po prostu niewystarczająca (10). Badania przeprowadzone z udziałem osób starszych sugerują, że magazynem dla filochinonu i menachinonów może być również tkanka kostna (24).
Badania wskazują, że standaryzowana dawka MK-4, przy której efekty kliniczne są porównywalne z tymi, jakie obserwowano po podaniu Natto, wynosi 45 mg/dzień. Stanowi to około 1000-krotnie większą dawkę w porównaniu z 45 ?g MK-7 na dzień."

"W związku z powyższym słusznym wydaje się stwierdzenie, że zalecana dobowa dawka witaminy K powinna być dostosowana do poszczególnych jej form z uwzględnieniem wyższych dawek dla filochinonu i menachinonów o krótszych łańcuchach bocznych. Jednocześnie, bardzo niska toksyczność i pozytywne efekty jakie witamina K wywiera na układ kostny i naczynia krwionośne (21) zdają się być racjonalną podstawą do ponownego rozpatrzenia rekomendowanych dawek witaminy, jak i ewentualnego wzbogacania w nią produktów i dodatków żywieniowych."

Nawet do produktów żywnościowych chcieli dodawać vitaminę K. To by dopiero było. Altmedowcy, którzy dziś bronią witaminy K własną piersią, krzyczeliby na astromaria, że to element depopulacji.
_________________
——————————
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Mar 05, 2016 18:26   

Poltergeist napisał/a:
Duże dawki są stosowane tylko w leczeniu klinicznym. Gdyby K2mk7 w tak dużych dawkach była dla każdego tak super bezpieczna to w takich dawkach byłaby powszechnie dostępna.
W jakich klinicznych warunkach? Pan przestanie ciąć głupa.
Osteoporozę preparatem Glakay leczy się przez wiele lat w domu. Wymaga jedynie nadzoru lekarskiego.
Cytat:
4. Use in the Elderly As GLAKAY is usually administered to the elderly for a long period of time, their condition should be carefully observed during administration.

A my mówimy o dawce K2Mk7 900 razy mniejszej niż w przypadku Glakay. Właśnie dlatego K2MK7 jest powszechnie dostępna.
Może przybliżę, co znaczy 900 razy. Dziewięćset razy większy od Pana jest np. wieloryb. W tym porównaniu słoń to mikrus. Dziewięćset razy mniejszy kotlet schabowy to 100 miligramów, objętość dwóch kropel wody, coś, co trudno znaleźć w gąszczu kapustki.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Mar 05, 2016 18:45   

Poltergeist napisał/a:
To wszystko i dużo więcej, zostało opisane już kilkadziesiąt lat temu. I potencjalne skutki uboczne antykoagulantów i potencjalne korzyści z podawania różnych frakcji vitaminy K. Koła ani Ameryki Pan nie odkrył.
Wszystko to są informacje dostępne dla każdego, badania przeprowadziła farmacja, wespół z ośrodkami medycyny konwencjonalnej. Gdzie ten spisek bigpharmy?
Kolejna bzdura. Tych informacji kompletnie nie ma w rządowej karcie charakterystyki warfaryny. Nie ma tam ani słowa na temat niebezpieczeństwa kalcyfikacji i miażdżycy naczyń.
http://leki.urpl.gov.pl/f...fin_tab_3_5.pdf
Analogicznie w przypadku Klopidogrelu
http://leki.urpl.gov.pl/files/Clopidix_75.pdf
Więc
Cytat:
informacje dostępne dla każdego, badania przeprowadziła farmacja, wespół z ośrodkami medycyny konwencjonalnej.
jest spisek, czy nie, skoro w rządowej karcie charakterystyki tych powszechnie dostępnych informacji nie ma?
JW
 
     
Poltergeist 

Dołączył: 01 Mar 2016
Posty: 19
Ostrzeżeń:
 6/2/3
Wysłany: Sob Mar 05, 2016 18:50   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Poltergeist napisał/a:
Duże dawki są stosowane tylko w leczeniu klinicznym. Gdyby K2mk7 w tak dużych dawkach była dla każdego tak super bezpieczna to w takich dawkach byłaby powszechnie dostępna.
W jakich klinicznych warunkach? Pan przestanie ciąć głupa.
Osteoporozę preparatem Glakay leczy się przez wiele lat w domu. Wymaga jedynie nadzoru lekarskiego.
Cytat:
4. Use in the Elderly As GLAKAY is usually administered to the elderly for a long period of time, their condition should be carefully observed during administration.

A my mówimy o dawce K2Mk7 900 razy mniejszej niż w przypadku Glakay. Właśnie dlatego K2MK7 jest powszechnie dostępna.
Może przybliżę, co znaczy 900 razy. Dziewięćset razy większy od Pana jest np. wieloryb. W tym porównaniu słoń to mikrus. Dziewięćset razy mniejszy kotlet schabowy to 100 miligramów, objętość dwóch kropel wody, coś, co trudno znaleźć w gąszczu kapustki.
JW


To widzę że nie za bardzo orientuje się Pan w tym czym są badania kliniczne. Tzw grupa dochodząca pojawia się dopiero w trzeciej fazie badań klinicznych.
Ta grupa także pozostaje pod ścisłym nadzorem lekarskim.
A po co ten nadzór? Dlatego że pacjenci biorący udział w badaniach tak bardzo polubili się z lekarzami?

Co z tą dużą dawką? Nadal nie rozumiem.

No to są to ukryte terapie, spisek farmacji? Tak jak pisałem wszystkie dane są od wielu lat powszechnie dostępne, ale co niektórzy dowiedzieli się o nich kiedy sprzedali krowę, udali się do miasta i kupili komputer. Dlatego wydaje się im że to spisek i ukryte terapie.
_________________
——————————
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Mar 05, 2016 19:07   

Co tu mają do rzeczy procedury badań klinicznych, skoro Glakay jest zarejestrowanym lekiem stosowanym w leczeniu osteoporozy pod nadzorem lekarza?

Co do 1/900 schabowego ginącego w gąszczu kapustki, myślałem, że analogia jest oczywista. Skoro nie jest, więc wytłumaczę. Z wielu prac wynika, że czerwone mięso w ilości kotleta dziennie jest rakotwórcze, ale 100 mg tego mięsa w żaden sposób nie może być szkodliwe. Analogicznie, 90 mg Glakay wywiera działania uboczne, ale 0,1 mg K2MK7 jest nieporównywalnie mniej szkodliwa.
JW
 
     
Poltergeist 

Dołączył: 01 Mar 2016
Posty: 19
Ostrzeżeń:
 6/2/3
Wysłany: Sob Mar 05, 2016 19:16   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Co tu mają do rzeczy procedury badań klinicznych, skoro Glakay jest zarejestrowanym lekiem stosowanym w leczeniu osteoporozy pod nadzorem lekarza?

Co do 1/900 schabowego ginącego w gąszczu kapustki, myślałem, że analogia jest oczywista. Skoro nie jest, więc wytłumaczę. Z wielu prac wynika, że czerwone mięso w ilości kotleta dziennie jest rakotwórcze, ale 100 mg tego mięsa w żaden sposób nie może być szkodliwe. Analogicznie, 90 mg Glakay wywiera działania uboczne, ale 0,1 mg K2MK7 jest nieporównywalnie mniej szkodliwa.
JW

To ma do rzeczy że badania jeszcze trwają a nadzór lekarski to na pewno nie jest czyjś kaprys, ale fakt że nie wiadomo jeszcze wszystkiego.
Nie jest to też spisek ani element depopulacji.
_________________
——————————
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Mar 05, 2016 19:22   

Poltergeist napisał/a:
Tak jak pisałem wszystkie dane są od wielu lat powszechnie dostępne, ale co niektórzy dowiedzieli się o nich kiedy sprzedali krowę, udali się do miasta i kupili komputer. Dlatego wydaje się im że to spisek i ukryte terapie.

No to rządowe agendy RP nadal o tym nie wiedzą. Jeszcze raz: tych informacji nie ma w kartach charakterystyk warfaryny i żaden lekarz nie ma nawet cienia wątpliwości ani motywacji, żeby poszukać czegoś więcej. Bo skoro agencja rządowa nie ostrzega?
Czego Pan jeszcze nie rozumie, bo tracę cierpliwość.

Natomiast muszę Pana pochwalić za determinację w propagowaniu tutaj
Wydawnictwa Medycznego Borgis Sp. z o.o.

Tam są popularnonaukowe artykuły, które podają z kolei prace źródłowe.
Cytat:
Borgis Sp. z o.o.
ul. Ekologiczna 8 lok. 103
02-798 Warszawa
Wejście do Wydawnictwa znajduje się od strony skrzyżowania ulic Mielczarskiego i Lisi Jar.
tel.:+48 22 836 96 69
fax.:+48 22 836 96 69
http://www.borgis.pl
wydawnictwo@borgis.pl
BPH S.A. 83 1060 0076 0000 3200 0128 9311
NIP: 521-008-26-27
REGON: 002154121
KRS: 0000038564

Zamiast Pańskiego kryptopijaru podaję pełne dane firmy do której rzeczywiście warto zaglądać chociażby po to, żeby poznać prace źródłowe i zakończmy na tym. Żegnam.
JW
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Sob Mar 05, 2016 20:45   

Poltergeist napisał/a:
Zauważyłem, ale nadal mnie to nie przekonuje (dziwne, prawda?).
Stanie się to mniej dziwne, jeśli Ty także zauważysz że całe trzy przypadki remisji nowotworu, które nastąpiły po podaniu kwasu askobinowego, nie były li tylko zasługą kwasu askorbinowego. Była to tylko terapia pomocnicza. Nie ma ani jednego przypadku wyleczenia się z raka kwasem askorbinowym, za to są przypadki remisji spowodowane brakiem jakiegokolwiek leczenia.

No tak gdyż w badaniu które przedstawiłem była połączona chemioterapia, z kwasem askorbinowym, i gdyby straszenia Tombaka były prawdziwe to ten kwas powinien chorego jeszcze bardziej dobić, a efekt był zupełnie inny i nawet medycy stwierdzili że dalsze badania nad kwasem askorbinowym są warte uwagi.
Zamiast tworzyć kolejne klony na tym forum, poczytaj dokładnie badania do których linki podaje w książce Jerzy Zięba.

„Raport Klennera” został przedstawiony na dorocznej konferencji Zrzeszenia Lekarzy Amerykańskich (AMA – American Medical Association), która miała miejsce dn. 10 czerwca 1949 roku w Atlantic City, New Jersey, USA. Następnie miesiąc później, w lipcu 1949 r., został opublikowany (również bez echa) w czasopiśmie medycznym „Southern Medicine & Surgery”. Do dnia dzisiejszego wnioski z praktyki klinicznej doktora Fredericka R. Klennera zostały pozostawione bez żadnej reakcji ze strony środowiska medycznego.”

Czyli z Klennerem zrobiono to samo co z Terapią Gersona, którą sam nawet chwaliłeś.

Poltergeist napisał/a:
Nie ma żadnego drugiego dna. Widzą je tylko ci, którzy chcą to drugie dno zobaczyć. Nie ma żadnego straszenia, jest tylko podawanie wyników badań.
Tombak odniósł się do tego dopiero wtedy, kiedy ziębianie najechali na jego fanpage. Czy to według Ciebie niewłaściwa reakcja ze strony Tombaka? Gdzie tu drugie dno?

Syntetyki nigdy nie będą konkurencją dla soku z cytryny, ponieważ w soku z cytryny vitamina C występuje w kilku frakcjach, współdziałających ze sobą, stąd większa skuteczność terapii Gersona niż samego kwasu askorbinowego.
A ja widzę u Tombaka drugie dno, facet powołał się na badania o „szkodliwości kwasu askorbinowego” które są w książce Zięby też omówione. Jeśli ludzie zaczną stosować ten kwas to siłą rzeczy nie będą musieli korzystać z ośrodków Tombaka gdzie tankuje się w ludzi spore ilości soku z cytryny. Nie chodzi w tym przypadku o sam sok który jest tani, ale tygodniowe pobyty w ośrodkach Tombaka. A ilości soku z cytryny które zaleca Tombak narobiły tyle szkód że w internecie aż się roi od wypowiedzi, i to pomimo tego że sok z cytryny występuje w kilku frakcjach współistniejących ze sobą jak to nazwałeś.

I jeszcze jedno Grzesiu, dawniej pisałeś o diecie Kwaśniewskiego, w poniższym linku masz wypowiedź lekarza optymalnego na temat metod Tombaka: http://www.gramzdrowia.pl...ptymalnego.html
Ostatnio zmieniony przez samarytaninn Sob Mar 05, 2016 21:20, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Nie Mar 06, 2016 00:22   

I kolejne badanie odnośnie kwasu askorbinowego:

Według raportu zamieszczonego na łamach amerykańskiego czasopisma 'PNAS' waga i rozmiar agresywnych guzów nowotworowych mózgu, trzustki i jajników myszy zostały zmniejszone o około 50% po zaaplikowaniu im wysokiej dawki witaminy C (inaczej kwasu askorbinowego). Ponadto rozwój guza został zredukowany w stopniu 41-53%, zapobiegnięto również przerzutom nowotworu do innych organów. Badanie nad witaminą C miały wykazać, czy hipotezy o użyteczności witaminy C w walce z rakiem wysunięte jeszcze kilkadziesiąt lat temu są słuszne. Wnioski badaczy zaangażowanych w eksperyment odpowiadają twierdząco na to pytanie - 'Przedkliniczne wyniki badań wskazują, że będzie można leczyć kwasem askorbinowym nowotwory także u ludzi'.

Naukowcy z Instytutu Zdrowia przebadali 5 linii zdrowych, normalnych komórek i 43 linii komórek nowotworowych. Okazało się, że witamina C, jeśli podana w wysokim stężeniu, niszczy 75% linii komórek rakowych, nie oddziałując przy tym negatywnie na zdrowe komórki. Czynnikiem warunkującym leczniczą aktywność kwasu askorbinowego względem komórek rakowych jest zaaplikowanie wysokiej dawki tej witaminy. Tylko wtedy wykazuje ona swoje działanie. Niemożliwym jest jednak spełnić ten warunek przyjmując ją doustnie - nasz organizm w naturalny sposób reguluje jej ilość nie dopuszczając do zbyt wysokiego poziomu kwasu askorbinowego we krwi. Aby osiągnąć zamierzony efekt należy aplikować ją dożylnie.

Zdolność witaminy C do zwalczania komórek rakowych nie jest nowym odkryciem. Już w 1991 roku słynny Narodowy Instytut Onkologiczny w Stanach Zjednoczonych przeprowadził serię badań poświęconą roli witaminy C w zwalczaniu chorób nowotworowych. Z 47 badań aż 34 dowiodły, iż witamina C ma działanie antynowotworowe. Dla naukowców zaangażowanych w eksperymenty wyniki badań nie pozostawiały żadnych wątpliwości: „Gdybyśmy mieli do czynienia z działaniem przypadku, tylko w jednym lub dwóch z czterdziestu siedmiu podjętych eksperymentów uzyskano by statystycznie znamienne wyniki”.
Stwierdzono, że regularne przyjmowanie kwasu askorbinowego zapobiega rozwojowi raka przełyku, jamy ustnej, żołądka, krtani, płuc, okrężnicy, odbytnicy, sutka, śluzówki macicy, szyjki macicy, sutka, trzustki, pęcherza moczowego i złośliwego guza mózgu u dzieci. W sumie, ryzyko zachorowań na nowotwór zmniejsza się aż o 50%! Jednym z czynników świadczących o pozytywnym oddziaływaniu kwasu askorbinowego na organizm jest jego zdolność do zapobiegania przekształceniu się azotynów i azotanów(znajdujących się w pożywieniu) w nitrozaminy - maja one działanie rakotwórcze i mogą przyczynić się do rozwoju nowotworu żołądka i nowotworu złośliwego jelit. Wykazano również, że już 5gram witaminy C dziennie stymuluje produkcję limfocytów oraz pozytywnie oddziałuje na limfocyty T, odpowiedzialnych za prawidłowe funkcjonowanie układu odpornościowego. Dobrze wpływa też na pracę gruczołów nadnerczy oraz produkcje interferonu, który jest bardzo pomocny w procesie leczenia chorób nowotworowych.

Cąg dalszy w linku: http://leczenieraka.org/i...orow/witamina-c

Ciekawe co na to Tombaczek?


I jeszcze jedno Grzesiu bo napisałeś:
Poltergeist napisał/a:
Nie ma się co emocjonować. Jednak kwalifikacje, wiedza, doświadczenie Tombaka dają mu miażdżącą przewagę nad Ziębą.

Grzesiu chyba za bardzo pojechałeś po bandzie. Spójrz co nawet napisał o Tombaku lekarz optymalny:

Autor często używa słów "naukowo udowodnione", co u czytelnika wywołuje uczucie pewnego respektu i na wiarę przyjmuje podaną dalej informację, co jest pewnym chwytem psychologicznym. Ani razu natomiast nie mówi, kto i gdzie coś stwierdził. Cała metoda po wnikliwszej analizie okazuje się zlepkiem terapii stosowanych już od dawna, ludowych sposobów leczenia oraz własnych pomysłów popartych naciąganymi faktami.
http://www.gramzdrowia.pl...ptymalnego.html

No rzeczywiście wychodzi na to że w wymysłach Tombak ma miażdżącą przewagę nad Ziębą który w swojej książce nieomal co kilka zdań podpiera się badaniami naukowymi i podaje źródła.
Ostatnio zmieniony przez samarytaninn Nie Mar 06, 2016 00:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Mar 06, 2016 09:12   

Żeby zakończyć sprawę Glakay K2Mk4
http://www.eisai.jp/medic.../GLA_SC_EPI.pdf
Z karty charakterystyki wynika, że Glakay jest w sprzedaży w Japonii od 20 lat. To żadna nowość kliniczna. Glakay jest znacznie starsza, niż stenty powlekane DES, których pierwsze próby, i to kliniczne dopiero, nie handlowe, nastąpiły w 2002 roku.
Cytat:
Vitamin K2 Preparation for Treatment of Osteoporosis -
Glakay® Capsules 15mg
< Menatetrenone preparation >
Revised: April 2014 (10th version)
Approval No. 20700AMZ00525000
Date of listing in the NHI reimbursement
price Aug 1995
Date of initial marketing in Japan Oct 1995
Date of latest reexamination Jun 2009
International birth date Jul 1972

Wśród działań ubocznych tak ogromnej dawki K2 są różne efekty, ale nie ma zakrzepicy. Natomiast jest ostrzeżenie, że osoby przyjmujące warfarynę nie powinny przyjmować Glakay.
Cytat:
Effect of warfarin may be diminished. If patients must use warfarin, it should prefer warfarin therapy and discontinue administration of GLAKAY. Blood coagulation test such as the prothrombin time and Thrombotest, should be conducted, and coagulability monitored periodically until the maintenance dose of warfarin has been reached. Warfarin exhibits an anticoagulant action and prophylactic action against thrombosis by inhibitting the metabolic cycle of vitamin K in the liver cell and producing non-coagulant blood coagulation factors. GLAKAY is a vitamin K2 preparation and diminishes the action of warfarin when coadministered with it.

Tyle tylko, że Glakay dostarcza 45 mg K2MK4 dziennie, natomiast my mówimy o suplementacji 0,1 mg K2MK7 która chroni przed kalcyfikacją powodowaną przez warfarynę i nie zmniejsza znacznie jej działania przeciwzakrzepowego.
JW
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Czw Mar 10, 2016 16:29   

W poniższym linku mamy odpowiedź Jerzego Zięby na wypociny Tombaka odnośnie kwasu askorbinowego. Wystarczy wysłuchać 16 minut klipu na samym początku:
https://www.youtube.com/watch?v=jHBAwKqCSUY
Ostatnio zmieniony przez samarytaninn Czw Mar 10, 2016 16:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Kwi 08, 2016 09:03   

Nieustannie mnie zdumiewa, że większość gorących tematów, tu, na tym forum od dawna już była przemłócona. Także witamina C.
http://www.dobradieta.pl/...p=230029#230029
JW
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved