Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Witold Jarmolowicz
Wto Sty 01, 2013 11:12
Borelioza
Autor Wiadomość
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 10, 2008 22:57   Borelioza

ciekawa choroba
w większości przypadków w ogóle na początku nie zdiagnozowana
ludzie sami szukają w internecie (jak np. Lilianna Frankowska, założycielka stowarzyszenia chorych na boreliozę), bo lekarze nie potrafią w ogóle pomóc
są ludzie, którzy przez wiele lat nie wiedzą skąd się biorą ich problemy zdrowotne - lekarze to samo; a okazuje się, że w dzieciństwie zostali zakażeni przez kleszcza (np. pan Marcin Bambit)
audycje w TVN i TVP2 -
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=i0yEsk2_new
jak słucham i czytam to specjaliście zalecają mocną antybiotykoterapię, nawet zanim zdiagnozuje się chorobę
mówi się o kilkumiesięcznej, paroletniej a czasem dożywotniej antybiotykoterapii!!! lepiej nie mówić jak to się odbija na całym organizmie, w tym na układzie pokarmowym
czy rzeczywiście jedyną opcją są silne antybiotyki i to przez tak długi czas?
są na szczęście alternatywne metody -
tutaj jest mnóstwo info na ten temat - http://www.lymeinfo.net/index.html
tutaj trailer filmu "Under our skin" - http://www.lymeinfo.net/underourskin.html
co o tym sądzicie?
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Śro Cze 11, 2008 01:05   

mocna antybiotykoterapia-czyli typowe podejscie wspolczesnej medycyny,dlaczego oni nie chca np: wzmacniac organizmu przez podanie odpowiednich proboitykow?
Zreszta ten temat jest jakby bardzo mi bliski bo przez wiele lat juz od podstawowki bylem hracerzem i mialem stycznosc z wieloma "robalami",spalem w lesie w szalasie,lezalm na trawie godzinami,czolgalem sie przez paprocie i inne badziewie i kleszczy mialem od groma juz w sobie...i co?nic...naszczescie bylem wychowywany w "nie cieplarnianych" warunkach i pewnie dlatego nie doznalem zadnych przykrosci z faktu obcowania z kleszczami i innymi robalami,raz sie tylko zdazylo ze po powrocie z lasu w doslownie trzy godziny dostalem 40 stopni goraczki,rozwolnienia i generalnie wielkiego oslabienia...po dwoch dniach jednak minelo,ciekawa sprawa,zawsze mnie ciekawilo co mi sie wtedy stalo..moze mialo to zwiazek z kleszczem...kto wie... 8)
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 11, 2008 15:49   

Mam tutaj info, że duże dawki witaminy C bardzo dobrze sobie radzą jeśli chodzi o walkę z boleriozą-
http://www.communicationa...y_vitamin_c.htm

"One case in particular stands out. A woman suffering with severe and debilitating Lyme disease had been seen by many doctors and had not responded to several courses of antibiotics. Her health was rapidly failing and her husband called Dr. Levy.
The woman was immediately infused with 100 grams of Vitamin C and within just two hours of treatment here husband reported that she looked 50 to 60 percent better. Over the next two days she received five more 50 gram infusions of Vitamin C, and by hour 72 she was completely well. That was nearly two years ago. She has since suffered no relapses, nor is there any indication of a chronic infection. "

nadal jednak panują wśród lekarskiego establishmentu poglądy, jakoby większe dawki wit. C sprzyjały kamieniom nerkowym i niedoborom wit. B12
medycyna ortomolekularna już od lat 30-tych leczy ludzi dużymi dawkami witamin i minerałów (w szczególności wit. C) i żadna toksyczność owych ilości nie została zaobserwowana
Linus Pauling, Robert Cathcart, Tom Levy, Frederick Klenner, Leonard Horowitz, Pittman, Stone, Fonorow, itd. itd. - to są ludzie, którzy przez dziesiątki lat leczą najróżniejsze choroby m.in. dużymi dawkami wit. C i osiągają na tym polu ogromne sukcesy
i to są osoby utytułowane, nie żadni tam amatorzy - Linus Pauling to dwukrotny laureat nagrody Nobla
a dlaczego psy nie chorują na boleriozę? mam na myśli psy chowane w naturalnych warunkach, na świeżym powietrzu, odżywiane tak jak Bóg przykazał
ano chociażby dlatego, że produkują sobie takie ilości wit. C, jakie akurat potrzebują - na co dzień z 10 g, a w przypadkach jakiejś choroby, zakażenia, etc. nawet 100 g!
Ludzie chorzy na zapalenie płuc mogą przyjmować dziennie nawet do 250 g witaminy C; oczywiście wówczas podaje się ją dożylnie

tutaj jest całe kalendarium i mnóstwo artykułów z konkretnych lat - http://www.seanet.com/~alexs/ascorbate/
 
 
zlasu

Dołączył: 26 Lis 2008
Posty: 2
Skąd: Warmia
Wysłany: Czw Lis 27, 2008 15:49   borelioza

[quote="gudrii"]mocna antybiotykoterapia-czyli typowe podejscie wspolczesnej medycyny,

Akurat współczesna medycyna w przypadku boreliozy stosuje zbyt słabą i zbyt krótkotrwałą terapię antybiotykami. Powoduje to tylko uodpornianie się bakterii na antybiotyki i chowanie się w cysty (otaczanie biofilmem).

dlaczego oni nie chca np: wzmacniac organizmu przez podanie odpowiednich proboitykow?

Gdybyś chłopie miał chociaż elementarną wiedzę na temat krętka boreliozy, to nie pisał byś takich rzeczy. Probiotyk na borelkę, to jak sikanie na pożar rafinerii :)

Zreszta ten temat jest jakby bardzo mi bliski bo przez wiele lat juz od podstawowki bylem hracerzem i mialem stycznosc z wieloma "robalami",spalem w lesie w szalasie,lezalm na trawie godzinami,czolgalem sie przez paprocie i inne badziewie i kleszczy mialem od groma juz w sobie...i co?nic...

To czy nic, to jeszcze nie wiesz. Ja też łaziłem po lesie w młodych latach. Ostatnie dwa kleszcze pamiętam sprzed 17 lat. Borelioza ujawniła się w zeszłym roku. To podstępna choroba, może latami nie dawać objawów, albo takie z którymi nie chodzi się do lekarza: jakieś lekkie bóle stawów, czasami serce trochę potrzepocze, jakby coraz trudniej zapamiętać nr telefonu, czy co tam miałem kupić na obiad.

naszczescie bylem wychowywany w "nie cieplarnianych" warunkach i pewnie dlatego nie doznalem zadnych przykrosci z faktu obcowania z kleszczami

Nie byłbym taki pewny :(

i innymi robalami,raz sie tylko zdazylo ze po powrocie z lasu w doslownie trzy godziny dostalem 40 stopni goraczki,rozwolnienia i generalnie wielkiego oslabienia...po dwoch dniach jednak minelo,ciekawa sprawa,

Miałem to samo, właśnie 17 lat temu.

Pozdrawiam
zlasu
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 27, 2008 17:29   

Cejrowski opisywał jak codziennie z indianami wyskubywali sobie po kilkanaście kleszczy z i nic im nie było. 8)

Z tą boreliozą to jest tak jak z salmonellą, aids i milionami "strasznych virusów i pasożytów, które czają się wszędzie". Ktoś tam całe życie zajada surowe jaja, tatara, jezdzi po dżungli, stoi w kolejce z charchającymi i kaszlącymi grypą dziadami i... nic. 8) Jak złapie gorączkę to mu w 1-2 dzien przechodzi.

A drugi, który ma organizm słaby albo sasyfiony jakąś chemią, lekami, słodyczami już po jednym kleszczu się przekręci, już po jednym żółtku złapie salmonellę i po tatarze będzie miał całą załogę rezydentów "czyścicieli", które żywią się toksynami.

I to ten drugi będzie zanieczyszczał dalej organizm antybiotykami, przez co całkiem "zatrzaśnie swoje wieko trumny" nawet o tym nie wiedząc. :(

Mechanizm jest taki jak z heinego-medina i z hiv - to właśnie stosowanie leków, które chamują naturalne procesy samooczyszczania się organizmu przy pomocy zarazków i gorączki doprowadza do poważnych powikłań i kalectwa.

Bo "organizm-gleba się liczy a nie zarazek-nasienie".
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 27, 2008 20:43   

@zlasu -
to Ty sobie stosuj jeszcze mocniejsze antybiotykoterapie, jeśli uważasz je za tak pożyteczne
ja po lesie sporo chadzam (mam działkę z lasem), kleszcze mam bardzo rzadko (raz na parę lat) i żadnych antybiotyków, leków przeciwwirusowych na pewno nie będę stosował
można mieć bakterie krętki w organizmie i na żadną chorobę nie zachorować - to tak jak z innymi patogenami - jeśli mają środowisko to będą się rozwijać; jak nie mają to nie będą
 
 
zlasu

Dołączył: 26 Lis 2008
Posty: 2
Skąd: Warmia
Wysłany: Pią Lis 28, 2008 10:37   

Hannibal napisał/a:
@zlasu -
to Ty sobie stosuj jeszcze mocniejsze antybiotykoterapie, jeśli uważasz je za tak pożyteczne

To jest wybór: czy się leczyć, czy pozwolić bakteriom na niszczenie mózgu, nerwów, stawów, mięśni i t.d.

ja po lesie sporo chadzam (mam działkę z lasem), kleszcze mam bardzo rzadko (raz na parę lat) i żadnych antybiotyków, leków przeciwwirusowych na pewno nie będę stosował

"na pewno nie będę stosował" - z taką arogancją to spotkałem się raz w życiu. Znajoma po przeczytaniu książki Louisy Hay o mentalnych przyczynach chorób wszem i wobec ogłosiła, że już nigdy nie zachoruje. Po kilku dniach ciężko zachorowała i poszła na miesiąc L4.
Jeżeli Ciebie co kilka lat gryzie kleszcz o którym wiesz, to pewnie też gryzą Cię nimfy (młody kleszcz wielkości ziarnka maku) o których nie wiesz. Jakieś tam zaczerwienienia po ugryzieniu owadów miałeś, ale nie zwracałeś na nie uwagi. Obecnie kleszcze i nimfy są zarażone w granicach 30-60% . Myślę, że tak na 99% jesteś zarażony borelką i koinfekcjami.

można mieć bakterie krętki w organizmie i na żadną chorobę nie zachorować -

Czasowo, tylko czasowo. Moja mama miała na pewno kleszcze w młodości. Całe życie była bardzo aktywna i niezwykle rzadko chorowała. Tylko przez całe życie miała reumatyzm. Nie leczyła się chemią, tylko chodziła do lekarza reumatologa na igły. W tym roku miała udar mózgu i niedowidzi na jedno oko. Do tego zaczęły się skoki ciśnienia. Zawiozłem na badanie krwi, wynik-borelioza. Po co był jej ten udar i te skoki ciśnienia? Nie lepiej się było przeleczyć i wytępić bakcyla?


to tak jak z innymi patogenami - jeśli mają środowisko to będą się rozwijać; jak nie mają to nie będą


Twoja arogancja wynika z małej wiedzy. Środowisko korzystne dla rozwoju bakterii zawsze się wytworzy. Nie teraz to później, za miesiące, czy lata.
Kolejny kleszcz wstrzyknie Ci babeszjozę, mykoplazmy, bartonellę, czy coś tam jeszcze z czterdziestu patogenów, które przenoszą kleszcze, a Twój układ odpornościowy zwariuje. Wtedy ze starych cyst sypną się borelki i już nie będziesz miał wyboru: leczyć się czy nie.
Jeżeli kleszcz kiedyś tam wstrzyknął Ci borelkę, a nie wziąłeś natychmiast silnej, miesięcznej terapii antybiotykowej, to na pewno masz cysty z bakteriami w organizmie. Kleszcz oprócz tego, że znieczula podczas ugryzienia, to jeszcze blokuje układ immunologiczny. Przeciwciała na borelkę wytwarzają się dopiero po 4-6 tygodniach od zakażenia. W tym czasie bakteria rozmnaża się, zasiedla różne miejsca w organizmie, zwłaszcza takie, gdzie trudno docierają przeciwciała: mózg, stawy, tkankę łączną, blizny, zęby, nerwy. Kiedy pojawiają się przeciwciała, to gromadzi się w kolonie i otacza biofilmem, czyli tworzy cysty. To wszystko może przebiegać bezobjawowo. Po latach, jeżeli cysty nie wysypią się, to zaczynają przeciekać. Produkty metabolizmu bakterii zatruwają organizm, a zwłaszcza mózg. Pojawiają się problemy z pamięcią, zawroty głowy, bóle nerwów (korzonki?, rwa?) i t.p.
Po dokładniejszych badaniach okazuje się, że 50% zdiagnozowanego SM, to neuroborelioza, ok. 40% RZS to borelioza stawowa, 10-20% Parkinsona to też borelioza, różne zapalenia nerwów, , zespół chronicznego zmęczenia pow. 50% to borelioza.
Pozdrawiam
zlasu
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 28, 2008 11:07   

wybacz, ale nie masz racji w tym, co piszesz
tkwisz jeszcze w teorii, którą Pasteur stworzył, który notabene pod koniec życia stwierdził, że się mylił
tak jak pisałem - bakterie nie są odpowiedzialne za niszczenie organizmu, ale toksyny, chore tkanki, no i oczywiście złe odżywianie
wiedzy nie mam jakiejś przeogromnej, ale mi wystarcza, coby wiedzieć takie podstawowe rzeczy
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 28, 2008 13:35   

Zlasu polecam ci się zapoznać z książką, która obróciła mój światopogląd na zdrowie i choroby o 180 stopni - "Szczepienia ukrywane fakty".

Przestarzała teoria zarazka, w której jak w bagnie tkwi cały biznes farmaceutyczny została tam dokładnie i całkowicie obalona.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 29, 2008 17:20   

Waldek B napisał/a:
Przestarzała teoria zarazka, w której jak w bagnie tkwi cały biznes farmaceutyczny została tam dokładnie i całkowicie obalona.

Pan zlasu święcie wierzy w dobroć przemysłu farmaceutycznego i w życiu nie pozwoli na jego obalenie
będzie teraz pewnie przytaczał najróżniejsze dane statystyczne "dowodzące" ile to istnień ludzkich uratowały leki, antybiotyki, szczepionki, etc.
Albert Einstein bardzo dosadnie wyraził się kiedyś o danych statystycznych :]
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Sob Lis 29, 2008 20:43   

mam w rodzinie dwie osoby z bolerioza, oczywiscie stosuja sie do zalecen medycyny konwencjonalnej, poza tym stosuja oczywiscie antybiotyki, szczepionki......................................................................................etc

ksiazka Szczepienia ukrywane fakty... rowniez otworzyla mi oczy na pewne sprawy, zw. na kwestie zarazków, choroby, toksycznosci, co do szczepionek wiedziałąm wczesniej ze sa złe, ale bez poznania dokładnie tych DRASTYCZNYCH szczegółów, które znam obecnie

mysle, ze ksiazka moze pomóc rowniez tym, którzy boja sie surowizny
_________________
t i m s z e l
 
 
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Nie Lis 30, 2008 05:51   

Ja znam takich, którzy przy przeziębieniu biorą antybiotyki, no i szkopuł, jak złapią boreliozę, czy zapalenie płuc, to będzie krucho, ot i głupota. Nie jestem za antybiotykami, na około mnie ludzie prychają, a mi nic, ale gdyby dopadła mnie borelioza, to nie zaklinam się, że w tym przypadku również nie wzięłabym antybiotyku. Biorąc pod uwagę, że zbieram grzyby, uwielbiam las, miałam kleszcza już nie jednego, nigdy nie mówię nigdy. Ale przy grypie, czy stanie zapalnym nie pamiętam kiedy brałam antybiotyk, oj w 2000 roku, bo stan zapalny pęcherza przerzucił mi się na drogi rodne. Ale tego pęcherza nie leczyłam, nie miałam czasu, oczywiście.
_________________
marzena kiwi
 
 
FatboySlim

Dołączył: 23 Lip 2007
Posty: 17
Skąd: Rzeszów
Wysłany: Czw Gru 11, 2008 18:08   

Dane dotyczace boreliozy sa staszne! Diagnozowanych przypadkuów jest niewiele- tzn. bo chorzy sie nie zglaszaja do lekarzy, a Amerykańce szacuja ze nawet kilkanascie procent polulacji globalnej jest zarazone tem , z kolei w Poznaniu zbadano ze nawet 70% leśników jest zarazonych. Ja sam jestem podobno tym zarazony ( tzn mialem przez kilka badan wynik watpliwy, natomiast ostatnio lekko dodatni) zadnych skutkow tej choroby nie czyje, oprócz bólu stawu kolanowego i biodrowego.
Mam wiec pytanie jedno do Hanibala drugie do Zlasu.
Czyli ty Hanibal rozumie ze w przypadku tej choroby stosowalbys jednynie diete ktora i tak obecnie uzywasz? Tzn. zadnych zadnej chemi?
A ty Zlasu wyjasnij mi czy jesli moj bol w stawach jesli jest spowodowany berelioza - to ustąpilby w przypadku wyleczenia? Tzn . nie ma tam jakichs trwalych uszkodzeń?
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Gru 11, 2008 20:28   

FatboySlim napisał/a:
Czyli ty Hanibal rozumie ze w przypadku tej choroby stosowalbys jednynie diete ktora i tak obecnie uzywasz? Tzn. zadnych zadnej chemi?

to znaczy użyłbym zapewne większych dawek wit. C i to wszystko
a reszta oczywiście żywienie
być może mam te bakterie już w swoim organizmie, ale żyję z nimi symbiotycznie
 
 
FatboySlim

Dołączył: 23 Lip 2007
Posty: 17
Skąd: Rzeszów
Wysłany: Wto Gru 23, 2008 22:23   

Mozesz wyjaśnic stwierdzenie, ze żyjesz symbiotycznie ze szkodliwymi bakteriami? Nie bardzo rozumiem jako laik jak to moze wygladac.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 26, 2008 19:30   

FatboySlim napisał/a:
Mozesz wyjaśnic stwierdzenie, ze żyjesz symbiotycznie ze szkodliwymi bakteriami? Nie bardzo rozumiem jako laik jak to moze wygladac.

zapraszam do Działu Surowego - tam to jest wyjaśnione
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Sob Gru 27, 2008 15:35   

Każdy pracujący przy żywności musi przejść badania na nosicielstwo różnych patogenów, głównie salmonelli, gronkowca, pasożytów itd.
Gdyby te mikroorganizmy powodowały zawsze choroby, to wystarczyłoby zwykłe badanie lekarskie, pomiar temperatury i klient jest albo nie jest zdrowy. Tymczasem zupełnie zdrowych ludzi bada się, czy w ich jelitach nie występują te mikroorganizmy, co oznacza właśnie, że te patogeny jakoś tam żyją i nie powodując chorób są tolerowane przez układ immunologiczny. Np. Candida trzymana w ryzach spełnia pożyteczną rolę wiążąc metale ciężkie.
Nawet tak niebezpieczna choroba jak wścieklizna nie zawsze jest wywoływana przez obecność wirusów. Do niedawna podstawową szczepionką były właśnie żywe wirusy wielokrotnie pasażowane na kolejnych organizmach zwierząt, ale jak najbardziej żywe. Znaczna część drapieżników jest nosicielami tych wirusów. Dopiero w stresie, braku pożywienia te wirusy uaktywniają się, prowadząc do śmierci. Czy tak jest?
Musi tak być, ponieważ aktywna wścieklizna jest chorobą bezwzględnie śmiertelną i te wirusy wyginęłyby razem z chorymi drapieżnikami.
A wścieklizna istnieje i ma się dobrze. Podobnie, jak drapieżniki.

Co nie znaczy, że problem chorób przenoszonych przez kleszcze jest prosty.
Borelioza zajmuje coraz większe obszary na Ziemi. Należy podejrzewać, że przyczyną tej pandemii jest nie tyle kleszcz, który istniał od wieków, ale przyczyną uaktywnienia się takich chorób jest degradacja środowiska naturalnego.
Pozdrawiam
JW
 
 
Janusz

Dołączył: 20 Kwi 2005
Posty: 60
Wysłany: Śro Sie 12, 2009 11:23   Witamina C

Hannibal pisze : to znaczy użyłbym zapewne większych dawek wit. C i to wszystko
a reszta oczywiście żywienie.

Nic dodać, nic ująć!!!

Po przeczytaniu ( 11 lat temu) biografii dr.Paulinga ( dwukrotnego noblisty)
i jego 35-o letnich badań nad witaminą C, biorę 3x dziennie po 3 tabletki naturalnej
(lewoskrętnej) witaminy C600mg Activ czeskiej firmy Walmark A.S.
+ rano 1x Polopirynę S (300mg) rozpuszczoną w szklance wody i nie wiem
co to przeziębienia, grypy i mnóstwo innych infekcji.

dr.Pauling udowadnia, że ta witamina przede wszystkim odbudowuje odporność
naszego organizmu.

Pozdrawiam
Janusz
 
     
Kosmal


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 107
Skąd: Grodzisk Mazowiecki
Wysłany: Śro Sie 12, 2009 12:57   Re: Witamina C

Janusz napisał/a:
Hannibal pisze : to znaczy użyłbym zapewne większych dawek wit. C i to wszystko
a reszta oczywiście żywienie.

Nic dodać, nic ująć!!!

Po przeczytaniu ( 11 lat temu) biografii dr.Paulinga ( dwukrotnego noblisty)
i jego 35-o letnich badań nad witaminą C, biorę 3x dziennie po 3 tabletki naturalnej
(lewoskrętnej) witaminy C600mg Activ czeskiej firmy Walmark A.S.
+ rano 1x Polopirynę S (300mg) rozpuszczoną w szklance wody i nie wiem
co to przeziębienia, grypy i mnóstwo innych infekcji.

dr.Pauling udowadnia, że ta witamina przede wszystkim odbudowuje odporność
naszego organizmu.

Nie byłbym pewny co do skuteczności zwalczenia borelki zwyczajną dietą + większym dawkowaniem wit. C. W mojej rodzinie 2 osoby doświadczyły tego pasożyta. Mój dziadek miał ją niezdiagnozowaną przez całe życie, dopiero na starość bardzo pogorszyła mu się pamięć.. porównywalnie do Aizheimera, jednak to Aizheimer nie był bo choroba postępowała bardzo wolno. Jest obecnie na diecie i witaminie C od pół roku, leków nie bierze, bo mówi, ze jest zdrowy, jednak nadal się pogarsza - już mnie nie rozpoznaje. W przypadku mojej mamy (miesiąc po ugryzieniu przez kleszcza) zastosowała ostrą terapię antybiotykową przez pół roku. Całkowicie bakterie wytępiła..
Mimo, że jestem przeciwny antybiotykom - w przypadku boreliozy zastosowałbym antybiotyk
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sie 12, 2009 13:43   Re: Witamina C

Kosmal napisał/a:
Nie byłbym pewny co do skuteczności zwalczenia borelki zwyczajną dietą + większym dawkowaniem wit. C.

ale co nazywasz zwyczajną dietą? ja mówiłem o rawpaleo
a jeśli chodzi o wit. C to akurat już dawno zmieniłem front na bardziej naturalny i raczej bym jej nie stosował
ale i tak ona jest 100-razy lepsza niż antybiotykoterapia
tutaj jest trochę o tym info - http://www.newmediaexplor...y_vitamin_c.htm
dr Levy wstrzyknął chorej pacjentce dożylnie na początek 100 g askorbianianu sodu, a później w kolejnych dnia jeszcze pięć 50-gramowych zastrzyków
Kosmal napisał/a:
tego pasożyta.

to nie pasożyt, ale bakterie typu Borrelia burgdorferi, Borrelia garinii, Borrelia afzelii czy Borrelia japonica
Kosmal napisał/a:
Jest obecnie na diecie i witaminie C od pół roku, leków nie bierze, bo mówi, ze jest zdrowy, jednak nadal się pogarsza - już mnie nie rozpoznaje.

ale na jakiej jest diecie i jakie dawki wit. C stosuje?
Kosmal napisał/a:
Mimo, że jestem przeciwny antybiotykom - w przypadku boreliozy zastosowałbym antybiotyk

a ja absolutnie nie (no chyba, że te naturalne w jedzeniu)
polegałbym na moim żywieniu i być może stosował jakieś naturalne suplementy takie jak proszek wulkaniczny Bentonite, ziemia mineralna, Maca, czy Vilcacora
bakteriofagi to jest to, czego organizm potrzebuje
"W 1896 roku Ernest Hanbury, brytyjski chemik zwalczający epidemię cholery w Indiach, ze zdziwieniem stwierdził, że Hindusi pijący wodę z Gangesu na cholerę nie chorują. " - i to powinno dać do myślenia
bakteriofagów mamy mnóstwo w rozkładającym się mięsie, z czego regularnie korzystam :]
przeczytaj sobie niezły artykuł, który Krzysztof niedawno zapodał - http://studentnews.pl/serwis.php?s=16&pok=4876
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Kosmal


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 107
Skąd: Grodzisk Mazowiecki
Wysłany: Śro Sie 12, 2009 19:43   

Bardzo ciekawy artykuł.. Wiesz czy bakteriofagi, ktore zaatakowały by boreliozę znajdują się akurat w high-meatach?

Co do diety:
-zakazany cukier
-codziennie ryba ( tylko nie wędzona)
-pieczywo jeśli już to ciemne pełnoziarniste
-unikanie mięs
witamina C ok. 300-400mg na dobę

dalej nie pamiętam...dla mnie to dziwna dieta..trochę podchodzi pod niskowęglowodanową, lecz bez tłuszczy zwierzęcych

Moja mama całkowicie wytępiła bakcyla :shoot: (chociaż ja osobiście mam do tego wątpliwości, bo wyniki były niby ujemne, lecz zniknęły nawet przeciwciała. A według mnie powinny się troche utrzymać) - lecz to prawda, że ledwo przeżyła atak antybiotykami :-/
Na pewno będzie brać co jakiś czas jakąś vilcacorę.
 
     
Kosmal


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 107
Skąd: Grodzisk Mazowiecki
Wysłany: Śro Sie 12, 2009 19:46   

Gdybym ja miał jakieś krętki boreliozy to wytępiłbym je moim sposobem - wywołałbym dużo %%% we krwi :viva:
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sie 12, 2009 20:10   

Kosmal napisał/a:
Wiesz czy bakteriofagi, ktore zaatakowały by boreliozę znajdują się akurat w high-meatach?

nie mówiłem tylko stricte o high-meatach, ale ogólnie o rawpaleo i tym stylu życia, kiedy to brud nie jest Ci straszny i wykorzystujesz go dla swojego zdrowia
ale dojrzałe mięsko mogłoby tu na pewno pomóc
popatrz, ile Amerykanów choruje na Lyme Disease! to nie jest wina bakterii, ale ich fatalnego stylu życia i żywienia; czytałem, że i aspartam jest tu po części winowajcą
Kosmal napisał/a:
dla mnie to dziwna dieta..trochę podchodzi pod niskowęglowodanową, lecz bez tłuszczy zwierzęcych

dobrze, że unika cukru, ale ogólnie rzecz biorąc to raczej nie wystarczy w tej walce
jeśli chodzi o wit. C to sam widzisz, jakie śmieszne ilości Twój dziadek bierze; jeśli zdecydował się na ową witaminę to powinien sieknąć dożylnie taką dawkę, jaką zastosował dr. Levy
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 12, 2009 23:29   

Hannibal napisał/a:
...tym stylu życia, kiedy to brud nie jest Ci straszny i wykorzystujesz go dla swojego zdrowia...

Tak jest, to naprawde "czysta prawda" ! 8-)

Aby to sobie w pelni uswiadomic, musimy "siem ciofnac"
do czasow i miejsc w ktorych zyl i chedozyl Sir Joseph William Bazalgette(Londyn)
inż. Eugene Belgranda(Paryż)! :what: :hah: :hihi:

Zatem proponuje "skoczyc" właśnie w te "czasy" do Londynu i Paryza
i stanie sie "JASNOSC PRAWDY o brudzie"
tak jak ujawnila sie "BLYSKOTLIWOSC DOWCIAPU" na obchodach ostatniej "rocznicy",
gdzie przemawial tak pieknie "lojciec derechtor" :shock: :-D
.
 
     
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Sob Wrz 26, 2009 13:47   

Ja zastosowałabym glistnik, oprócz wzmacniania organizmu. Chcę glistnik teraz zastosować w celu pozbycia się ewentualnych pasożytów, raz do roku powinno się oczyszczać organizm, jeżeli jem surowe mięso. No i klapa, nie mogę dostać, ludzie się zwiedzieli, czy co ?. Ewentualnie zamówię nalewkę przez internet, a może ktoś wie gdzie jest w Warszawie ?, Hala Mirowska odpada, nie mam czasu na szukanie, tylko przy okazji pytam. Pozdrawiam.
_________________
marzena kiwi
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Wrz 27, 2009 09:43   

kiwi4 napisał/a:
Chcę glistnik teraz zastosować w celu pozbycia się ewentualnych pasożytów, raz do roku powinno się oczyszczać organizm, jeżeli jem surowe mięso.

czyli chcesz oczyszczać się z czegoś, co oczyszcza Twój organizm? :shock:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Nie Wrz 27, 2009 19:20   

Organizm tak do końca może nie oczyścić mnie z jakiejś odmiany np. tasiemca. Nie zaszkodzi mu pomóc. Nie choruję na stawy, serce, szybko wychodzę z załapanej infekcji, jeżeli coś załapię . Piję nalewkę z czosnku, jem pestki z dyni, ale co mi szkodzi, łatwiej zapobiegać.
_________________
marzena kiwi
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Nie Wrz 27, 2009 21:44   

Glistnika nie możesz dostać bo został wpisany na listę środków niebezpiecznych. Faktycznie Glistnik jest dosyć mocnym ziołem i ew. można przy większej ilości zatruć się.

Ja kupiłem w zielarskim sklepie, ale musiałem trochę naściemniać że będę pił tylko łyżeczkę dziennie.

Chociaż powiem że mam spore wątpliwości co do kuracji glistnikiem, nie dlatego że trujący ale dlatego że nie jestem pewien czy lepiej pozbywać się pasożytów czy jednak lepiej zaufać naturze i czekać aż organizm sam sobie zrobi porządek.

Właśnie przeszedłem na LC i pocekam chyba jeszcze kilka miesięcy zanim coś zaczne działać.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pon Wrz 28, 2009 00:17   

ashkar napisał/a:

Właśnie przeszedłem na LC i pocekam chyba jeszcze kilka miesięcy zanim coś zaczne działać.

Od tego trzeba było zacząć. A tak, to klasyczny przypadek poszukiwania lekoterapii, te wszystkie rozważania o glistniku, cieciorce i reszcie. Nie wiem, na co Pan czekał.
JW
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 28, 2009 00:35   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
ashkar napisał/a:

Właśnie przeszedłem na LC i pocekam chyba jeszcze kilka miesięcy zanim coś zaczne działać.

Od tego trzeba było zacząć. A tak, to klasyczny przypadek poszukiwania lekoterapii, te wszystkie rozważania o glistniku, cieciorce i reszcie. Nie wiem, na co Pan czekał.
JW


Od dawna wiedziałem że jedzenie ma znaczenie. Tyle że w moim wypadku jakoś to nie dawało efektu. Problem chyba w tym że tak naprawdę poczyniłem niewiele ruchów w tym kierunku, wszystko zostało w niezbyt rozbudowanej teorii. Pewnym zwodniczym aspektem było chyba "uczulenie" na gluten które powodowało że przestałem jeść rzeczy "ciężkostrawne" czyli głównie ograniczałem mięso. Poza tym to się działo trochę samo przez się ponieważ nigdy nic mięsnego nie umiałem przyrządzać. No może jest to powiedziane na wyrost, ale faktycznie nie bardzo orientowałem się co jest czym w mięsie. Do tego dorzuciłbym pogorszenie się jakości wyrobów mięsnych. To było czynnikiem dodatkowym. Bowiem w dzieciństwie uwielbiałem mięcho w każdej niemalże postaci.

A wie pan że od jakiegoś czasu gdy jadłem bardzo sporadycznie mięso ono mi bardzo smakowało. JAk tylko dorwałem się raz na ruski miesiąc do jakiegoś mięcha z tłuszczykiem to pałaszowałem aż się uszy trzęsły. Niestety przez wiele lat byłem skołowaciały i raczej nie starałem się dociekać ale postępowałem za gotowymi rozwiązaniami na zdrowie, które w efekcie zawiodły. Do tego mój stan bardzo się pogorszył ostatnie kilka lat temu i zupełnie straciłem głowę. Aż dopiero jakieś 2 lata temu zatrzymałem się i zrobiłem rozrachunek - albo polegnę albo coś z tym zrobię. I tak krok po kroczku docierałem do informacji, z początku z wielką trudnością (dawało o sobie znać duże zmęczenie i brak koncentracji). Teraz widzę że te lata były stracone, mogłem nawet doświadczalnie przecież sprawdzić jaki sposób odżywiania ma lepszy wpływ na mnie. Ale tutaj jednak problem polegał na braku przyzwyczajeń i poruszania się po najmniejszej linii oporu. Czyli w momencie odczuwania głodu czy braku energii coś łatwego i szybkiego.

Bynajmniej jeżeli chodzi o leki to praktycznie żadnych, owszem były okresy kiedy szukałem pomocy w ziołach.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pon Wrz 28, 2009 08:43   

To klasyczny przypadek chorób z niedoboru wartościowego białka. Bardzo częsty nie tylko u wegetarian, ale również na dogmatycznej DO.
JW
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 28, 2009 18:03   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
To klasyczny przypadek chorób z niedoboru wartościowego białka. Bardzo częsty nie tylko u wegetarian, ale również na dogmatycznej DO.
JW

bajdy opowiadasz ciągle Pan, panie Witku
czepiłeś się tego DO jak rzep psiego ogona
masz pan uraz psychiczny na tym punkcie?????????
jestem "optybeton"
na dogmatycznej DO/Żywieniu Optymalnym już 10 lat
niedoborów żadnych nie stwierdziłem
nigdy żadnych infekcji które by mnie położyły nie załapałem
"higienicznego " trybu życia nie prowadzę
przechodząc na DO zdrowy też nie byłem
mniemam że szkodzi tylko głupota
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 28, 2009 18:27   

ali napisał/a:
...jestem "optybeton"
na dogmatycznej DO/Żywieniu Optymalnym już 10 lat
niedoborów żadnych nie stwierdziłem...
Ali a robisz badania profilaktyczne?
Czy interesujesz sie swoja "okreznica" albo naczyniami "wiencowymi". 8-)

Musisz wybrac: albo zaiteresowanie "naczyniami wiecowymi"
albo WIENIEC! :razz:
.
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 28, 2009 21:00   

grizzly napisał/a:

Musisz wybrac: albo zaiteresowanie "naczyniami wiecowymi"
albo WIENIEC! :razz:
.

mnisiek
a i owszem
lubię z naczyńka w naczyńka
od czasu do czasu
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Wrz 28, 2009 21:04   

ali napisał/a:
grizzly napisał/a:

Musisz wybrac: albo zaiteresowanie "naczyniami wiecowymi"
albo WIENIEC! :razz:
.

mnisiek
a i owszem
lubię z naczyńka w naczyńka
od czasu do czasu


:hah: :hah: :hug:
 
     
zbynek

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 12 Mar 2005
Posty: 467
Wysłany: Pią Paź 02, 2009 13:53   

Badania nad długowiecznym życiem mówią że odpowiedzialna jest zato dieta o niskiej zawartości białka.
http://www.eurekalert.org...fa-lp092409.php
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pią Paź 02, 2009 22:49   

Dobre!
Prof. Pilisowi w Polsce wyszło z kolei z badań, że DO nie powoduje miażdżycy i nie jest tak szkodliwa, jak sądzi medycyna.
I wszyscy mają rację. Tak samo rację ma FDA, gdy stwierdza autorytatywnie, że thimerosal absolutnie nie szkodzi kobietom w ciąży. Przecież FDA jest kompetentna organizacją opierającą się wyłącznie o naukę, powołaną dla bezpieczeństwa obywateli USA. Itd.

Właśnie zgłosił się do mnie kolejny mężczyzna, który na DO przy wzroście 176 z wagi 98kg zjechał do 61kg i po dwóch latach połapał się, że zniszczył sobie mięśnie i nadwyrężył układ kostny. Oczywiście to nie jest żaden dowód, to tylko jeden przypadek potwierdzający regułę.
Regułę, którą dawno udowodniłem, zanim powstało to forum. Regułę zapotrzebowania na białko, którą można matematycznie wyliczyć posługując się rachunkiem różniczkowym uproszczonym do rachunku operatorowego. Wzmianka o takim rachunku jest tam
http://www.dobradieta.pl/...r=asc&start=480
Szczegóły w dawnych Optymalnikach.
JW
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Pią Paź 02, 2009 23:34   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
To klasyczny przypadek chorób z niedoboru wartościowego białka. Bardzo częsty nie tylko u wegetarian, ale również na dogmatycznej DO.
JW


Może niezbyt jasno się wyrażam ale ja do żadnych dogmatów na szczęście sztywno się nie stosowałem. Z jednej strony to dobrze z drugiej może źle. W sumie nigdy nie wiadomo jakby to się skończyło, ważne są tu różne czynniki. Niestety nie dane było mi spotkać kogoś kto podpowiedziałby, pomógł. Raczej miałem to nieszczęście że pod tym względem miałem do czynienia z ludźmi mniej świadomymi ode mnie ale w lepszej sytuacji.

Owszem był okres że "lunch" jadałem w restauracji wegetariańskiej. W sumie to jedzenie było niezłe, sycące. Ale wtedy jadłem sporo słodyczy, mój stan nie był najgorszy, nie było dobrze ale w miarę stabilnie. Chcąc właśnie wyjść z tej sytuacji narobiłem błędów, postępowałem bezmyślnie i po omacku. Gdybym został przy takim trybie pewnie byłoby lepiej, ale z drugiej strony być może nigdy bym nie dowiedział się co jest grane i tkwił w błędzie. Aż się sam sobie dziwie jak mogłem tak podchodzić do tematu.(To było jakby poza mną. Teraz widzę że jednak wpływ ma to jak do tych rzeczy podchodzą rodzice. U mnie było to niestety zaburzone. )
Tutaj jednak w większości kładę to karb osłabienia które było wynikiem błędów żywieniowych "odziedziczonych" po rodzicach. I o tyle moje myślenie było prawidłowe że szukałem przyczyny. Niestety nie znajdowałem sposobu na wyjście z impasu aż w końcu przeszło to w stan przewlekły, konsekwencje złego odżywiania są dla mnie jednoznaczne z perspektywy czasu. I tak tkwiąc w miejscu staczałem się. Teraz to lepiej rozumiem i mam praktykę, dzięki temu że inni ludzie też szukają pomocy mogę weryfikować swoje doświadczenia pomimo do granic nadwyrężonego zaufania do tego co mówią ludzie. No i są jakieś efekty. Sporo mnie to kosztowało i jeszcze przede mną z pewnością wiele do zrobienia aby wrócić do pełni sił. Ale grunt że mam już większe pole manewru, mam więcej siły i nie błądzę.
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Sob Paź 03, 2009 00:41   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Dobre!

Właśnie zgłosił się do mnie kolejny mężczyzna, który na DO przy wzroście 176 z wagi 98kg zjechał do 61kg i po dwóch latach połapał się, że zniszczył sobie mięśnie i nadwyrężył układ kostny. Oczywiście to nie jest żaden dowód, to tylko jeden przypadek potwierdzający regułę.
Regułę, którą dawno udowodniłem, zanim powstało to forum.
JW

taki z niego Optymalny jak ze mnie ksiądz

to jest właśnie dowód
na to że żadnej DO on nie stosował
nie miał bladego pojęcia o zasadach jego stosowania
ps.
a Pan ciągle imputujesz że był na DO
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Sob Paź 03, 2009 00:57   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Właśnie zgłosił się do mnie kolejny mężczyzna, który na DO przy wzroście 176 z wagi 98kg zjechał do 61kg i po dwóch latach połapał się, że zniszczył sobie mięśnie i nadwyrężył układ kostny.


http://www.kardiologiawpraktyce.pl/vol5/vol1_3.htm
Cytat:
Do nieracjonalnych, a nawet wręcz szkodliwych sposobów redukcji masy ciała należą także niektóre diety polecane przez nieprofesjonalistów, na przykład według badań IŻŻ w Warszawie dieta ryżowa zawiera tylko 16 g białka przy normie 0,8 g/kg masy ciała; tylko 6 g błonnika zamiast 20–30 g; zapotrzebowanie na witaminę C pokrywa w 85%, ale już na tiaminę tylko w 15%, na ryboflawinę w 19%, na wapń w 10%, na żelazo w 25%, na magnez w 32%. Także w diecie kliniki MAYO poniżej zaleceń jest zawartość wielu składników odżywczych, w tym białka, węglowodanów, błonnika, miedzi, magnezu, wapnia, potasu, witaminy E, tiaminy, niacyny, witaminy B6. Jeżeli tego typu dietę niedoborową rozpoczyna osoba zdrowa, wówczas przez pewien czas nie będzie odczuwała negatywnych skutków, jednak w innym przypadku można się ich spodziewać już po kilku czy kilkunastu dniach [2]. W badaniach własnych stwierdzono również, że dieta tłuszczowa (Atkinsa, Jana Kwaśniewskiego) jest propozycją nieracjonalnego żywienia [5]. W analizowanym tygodniowym jadłospisie „diety optymalnej” stwierdzono, iż udział energii z białek wynosił średnio 14% (11,82– 16,25%), z tłuszczów – średnio 76,8% (68,72–83,61%), a z węglowodanów – średnio 9,2% (3,67–17,84%). Jest więc to dieta wysokotłuszczowa i bardzo ubogowęglowodanowa. W przypadku braku lub niedostatecznej ilości w pożywieniu węglowodanów dochodzi do nieprawidłowego spalania kwasów tłuszczowych i powstawania ciał ketonowych zakwaszających ustrój. Poza tym badane dzienne racje pokarmowe zawierały wielokrotnie przekroczone normy na cholesterol pokarmowy – średnia zawartość 2016,6 mg/dobę (przy normie do 300 mg/dobę). Stwierdzono bardzo niską zawartość błonnika pokarmowego – średnio 5,6 g/ dobę (norma 20–40 mg/dobę). Ocenie poddano zawartość witamin i biopierwiastków. Stwierdzono bardzo wysoką zawartość retinolu – średnio 6871,6 µg/osobę (10-krotnie przekroczona norma zalecana), i bardzo niską zawartość witaminy C – średnio 36,3 mg/dobę (realizacja normy – 60,5%). Dzienne racje pokarmowe zawierały duże ilości sodu (średnio – 1756,6 mg/dobę), fosforu (średnio – 1360,8 mg/dobę, co stanowi 209,4% zalecanej normy) i 1,5–2- krotnie przekroczoną normę na żelazo (średnia zawartość 22,3 mg/dobę). Obserwowano znaczne niedobory potasu (średnia zawartość 1813,3 mg/dobę, co stanowi 51,8% normy zalecanej), wapnia (średnia zawartość 475,8 mg/ dobę, co stanowi realizację normy w 59,5%), magnezu (średnia zawartość 131,1 mg/dobę, realizacja normy – 46,5% u kobiet i 37,5% u mężczyzn) i miedzi (średnio 1 mg/dobę, co stanowi 50% realizacji normy). Stosowanie diety tłuszczowej w dłuższym okresie może powodować zakwaszenie ustroju (bardzo duża podaż produktów mięsnych), zaburzać endogenną produkcję cholesterolu (ze względu na bardzo dużą podaż cholesterolu egzogennego). Nadmiar dostarczanego retinolu i żelaza może kumulować się w komórce wątrobowej i ją uszkadzać. Dieta wymaga suplementacji witaminy C, potasu, wapnia, magnezu i miedzi.

Sam sobie winien, norm nie poczytał. :-(
Warto chwilę czasu poświęcić na analizę podanych powyżej wartości.
Polecam uwadze białko, błonnik, sód, potas i brak miedzi.
Jak tu miedź mieć jak wszystko się na suplementy wydaje.
:-)
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Sob Paź 03, 2009 02:49   

Adam319 napisał/a:

. W badaniach własnych stwierdzono również, że dieta tłuszczowa (Atkinsa, Jana Kwaśniewskiego) jest propozycją nieracjonalnego żywienia [5]. W analizowanym tygodniowym jadłospisie „diety optymalnej” stwierdzono, iż udział energii z białek wynosił średnio 14% (11,82– 16,25%), z tłuszczów – średnio 76,8% (68,72–83,61%), a z węglowodanów – średnio 9,2% (3,67–17,84%). Jest więc to dieta wysokotłuszczowa i bardzo ubogowęglowodanowa. W przypadku braku lub niedostatecznej ilości w pożywieniu węglowodanów dochodzi do nieprawidłowego spalania kwasów tłuszczowych i powstawania ciał ketonowych zakwaszających ustrój. Poza tym badane dzienne racje pokarmowe zawierały wielokrotnie przekroczone normy na cholesterol pokarmowy – średnia zawartość 2016,6 mg/dobę (przy normie do 300 mg/dobę). Stwierdzono bardzo niską zawartość błonnika pokarmowego – średnio 5,6 g/ dobę (norma 20–40 mg/dobę). Ocenie poddano zawartość witamin i biopierwiastków. Stwierdzono bardzo wysoką zawartość retinolu – średnio 6871,6 µg/osobę (10-krotnie przekroczona norma zalecana), i bardzo niską zawartość witaminy C – średnio 36,3 mg/dobę (realizacja normy – 60,5%). Dzienne racje pokarmowe zawierały duże ilości sodu (średnio – 1756,6 mg/dobę), fosforu (średnio – 1360,8 mg/dobę, co stanowi 209,4% zalecanej normy) i 1,5–2- krotnie przekroczoną normę na żelazo (średnia zawartość 22,3 mg/dobę). Obserwowano znaczne niedobory potasu (średnia zawartość 1813,3 mg/dobę, co stanowi 51,8% normy zalecanej), wapnia (średnia zawartość 475,8 mg/ dobę, co stanowi realizację normy w 59,5%), magnezu (średnia zawartość 131,1 mg/dobę, realizacja normy – 46,5% u kobiet i 37,5% u mężczyzn) i miedzi (średnio 1 mg/dobę, co stanowi 50% realizacji normy). Stosowanie diety tłuszczowej w dłuższym okresie może powodować zakwaszenie ustroju (bardzo duża podaż produktów mięsnych), zaburzać endogenną produkcję cholesterolu (ze względu na bardzo dużą podaż cholesterolu egzogennego). Nadmiar dostarczanego retinolu i żelaza może kumulować się w komórce wątrobowej i ją uszkadzać. Dieta wymaga suplementacji witaminy C, potasu, wapnia, magnezu i miedzi.

Sam sobie winien, norm nie poczytał. :-(
Warto chwilę czasu poświęcić na analizę podanych powyżej wartości.
Polecam uwadze białko, błonnik, sód, potas i brak miedzi.
Jak tu miedź mieć jak wszystko się na suplementy wydaje.
:-) [/quote]
no i tu jest pies pogrzebany
trza zważać na łuczone wywody nie zawsze zgodne z prawdą
podaż z wchłanianiem to są odrębne zagadnienia
a tego nikt nie badał
nie badał i porównywał też typowych zawartości w organizmach u prawidłowo żywionych

dla przykładu podam co piszą o podaży i wchłanianiu
Przyswajanie żelaza
W układzie trawiennym człowieka przyswajane jest około 25% żelaza z mięsa, ryb i drobiu. Przyswajanie żelaza z płatków zbożowych, warzyw i owoców jest znacznie mniejsze. Absorpcję z tych produktów można zwiększyć jedząc w tym samym posiłku:

* witaminę C w owocach cytrusowych, jagodach, kiwi, papryce, ziemniakach
* fruktozę w owocach i sokach owocowych
* białka mięsa i ryb

Niektóre produkty zmniejszają przyswajanie żelaza. Starajmy się nie łączyć ich z produktami bogatymi w żelazo. Są to :

* jajka
* otręby
* herbata

nadmiar żelaza - tu już jest łamigłówka ,-
przecie to zwiększona podaż wit C zwiększa wchłanianie żelaza
skoro Optymalsom brak wit C to tyle żelaza ni pochłoną jak inni

- nie piszą że brak białka - tylko że energetycznie za mało
stąd pytanie czy energie należy czerpać z białka,
czy też ta energia to produkt uboczny jaki się tworzy przy innym typie żywienia wzięty do normy
. nadmiar retinolu - owszem może występować z jaj i wątroby
ale jak się porówna jaja fermowe z poprawionym B karotenem kolorem z typowymi od nie żywionych paszami to być może nadmiaru nie stwierdzimy,
z wątrobą chyba nikt nie przesadza
-
nadmiar sodu-
jak się sól i produkty z oszołomów eliminuje, nadmiaru być nie powinno

z tego wynika że wszystko zależny od tego jak i co się jada
Amen
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Nie Paź 04, 2009 00:43   

Adam319 napisał/a:

Sam sobie winien, norm nie poczytał. :-(
Warto chwilę czasu poświęcić na analizę podanych powyżej wartości.
Polecam uwadze białko, błonnik, sód, potas i brak miedzi.
Jak tu miedź mieć jak wszystko się na suplementy wydaje.
:-)

Poczytalem dawno temu jak te "normy" sa ustalane i patrze na te "normy" jak na wyniki badania wlosa. Moga sie zmieniac kilkukrotnie w bardzo krotkim czasie.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Lut 02, 2011 18:26   

A wiecie że kleszcz przenoszący krętka wywołujący objawy boleriozy ma nikłe szanse na ekspozycje materiału potencjalnie zakażonego do krwi w pierwszych 24 godzinach po ukąszeniu? Dzieje sie tak dlatego, ponieważ kleszcz wydziela śline w dwóch etapach, w pierwszym etapie slina ma za zadanie utworzenie coś w rodzaju lepkiego tunelu przytwierdzającego go bardzo mocno do skóry, ślina ta pozbawiona jest materiału zakaźnego , po 24 godzinach kleszcz "pluje" po raz drugi, już materiałem potencjalnie zakaźnym wpuszczając swoją wydzieline do krwi gdzie w przypadku zawartości krętka dochodzi do zarażenia.... rumień wędrujący ma miejsce tylko w 40% przypadków.
Dlatego tak ważne jest dokładne oglądanie skóry zawsze, gdy wycieczkujemy w miejsca mogące narazic nas na kontakt z kleszczem.Wówczas szansa na zachorowanie jest nikła, ponieważ jeśli nawet namierzymy "wroga", jego dokładne usuniecie chroni przed zarażeniem.
Ostatnio zmieniony przez Molka Śro Lut 02, 2011 18:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 02, 2011 21:49   

Molka napisał/a:
jeśli nawet namierzymy "wroga", jego dokładne usuniecie chroni przed zarażeniem.

No ja zawsze tak robiłem.
Tego lata miałem chyba jakoś kilkanaście kleszczy i dzięki "lassu" z łatwością sobie je wyciągałem.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Lut 02, 2011 21:51   

Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
jeśli nawet namierzymy "wroga", jego dokładne usuniecie chroni przed zarażeniem.

No ja zawsze tak robiłem.
Tego lata miałem chyba jakoś kilkanaście kleszczy i dzięki "lassu" z łatwością sobie je wyciągałem.

no to dobrze, wazne by w ciagu tego samego dnia, co znaczy dzieki lassu? bo nie rozumiem?
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 02, 2011 21:57   

Molka napisał/a:
no to dobrze, wazne by w ciagu tego samego dnia, co znaczy dzieki lassu? bo nie rozumiem?

no dzięki lassu łatwo się takiego kleszcza wyjmuje
http://www.ecoshop.com.pl...nia-kle_306.jpg
a wyjmuję wtedy kiedy zauważę - może to być tego samego dnia, a może być za kilka
nie przejmuję się tym
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Lut 02, 2011 22:04   

Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
no to dobrze, wazne by w ciagu tego samego dnia, co znaczy dzieki lassu? bo nie rozumiem?

no dzięki lassu łatwo się takiego kleszcza wyjmuje
http://www.ecoshop.com.pl...nia-kle_306.jpg
a wyjmuję wtedy kiedy zauważę - może to być tego samego dnia, a może być za kilka
nie przejmuję się tym


a tego nie znalam :-)
 
     
limetka


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 05 Wrz 2010
Posty: 49
Wysłany: Wto Lut 15, 2011 22:20   

To lasso to świetna sprawa, warto takie coś mieć w domu - a kosztuje grosze. Ja wyciągam kleszcze, kiedy tylko je zauważę, jeśli nie mam pod ręką lassa, to po prostu w 2 paluchy, bo ważny jest czas - i nie mam boreliozy mimo, że jakąś setkę już zaliczyłam - a znam sporo ludzi, którzy (w tym samym regionie co ja) - złapali 2 - 3 kleszcze i chorują.

Dodam, że najwięcej kleszczy łapałam, kiedy jadłam mięso 1x/tyg, podczas gdy moja mama, która jest chora, zawsze jadła sporo mięsa więc nie przekonuje mnie teoria o braku wartościowego białka.
Ostatnio zmieniony przez limetka Wto Lut 15, 2011 22:25, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 16, 2011 06:33   

limetka napisał/a:
więc nie przekonuje mnie teoria o braku wartościowego białka.

No bo kluczowe jest to jakie jest to mięso, od jakich zwierzaków (fermowych, czy naturalnie pasanych), jedzone w jakiej postaci, no i czy rozdzielnie, czy zmieszane z kupą innych rzeczy.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Śro Kwi 20, 2011 12:55   

Chciałabym dodać, że borelioza nie tylko przenoszona jest przez kleszcze, ale według niemieckiej lekarki dr. Fonk również przez robale jelitowe. Jest ona zdania, że wyleczenie boreliozy - jeśli powstała przez robale jelitowe - jest trudne dopuki się nie wytępi "powodu". Inna działka, której na tę chwilę nikt nie szuka w środkowej europie to są riketsje. Fonk uważa, że jest to jeden z większych błędów w medycynie, bo dawno już u nas są. Diagnostyka jest również skomplikowana. Z tego powodu zaleca terapię doxycycliną przy regularnych lub powtarzających się gorączkach "bez powodu".
 
     
milosz1984 

Wiek: 39
Dołączył: 19 Wrz 2011
Posty: 168
Wysłany: Nie Wrz 25, 2011 01:40   

Waldek i Hannibal pytanie do Was.

Czy metoda,,nie walczenia" antybiotykowego dotyczy także takich bakterii jak chlamydia,mycoplazma,ureoplazma,bartonella? Przypuszczam, że tak skoro przy boreliozie się sprawdza to dlaczego w tych łagodniejszych bakteriach nie.
Wasz artykuł bardzo mnie zainspirował. Dodam, że już spotkałem się z podobnymi spostrzeżeniami, ale byłem zdania, że jak już jest np ostra grypa to wtedy ,,trzeba" sięgnąć po antybiotyk.
Czytałem jednak artykuł na temat wyżej wymienionych przeze mnie bakterii, że te bakterie jak chlamydia ma ponad 80% populacji bo wystarczy, że ktoś kichnie na Ciebie i już to masz ale można z tyn żyć nie wiedząc, że ma się ową bakterię. Artykuł dotyczył tego, że firmy farmaceutyczne współpracując z lekarzami wykorzystując często występującą bakterie ,,wyczuły" łatwą kasę. Lekarze więc zalecają długą i drogą antybiotykogramie zapewniając, że to jedyna droga.
Podaję także link do forum co chłopak ma chlamydie, ale myśli właśnie tak jak Wy, że nie wato rujnować zdrowia antybiotykami i, że tych drobnoustrojów sa setki jeszcze nierozpoznanych więc nie będzie się przejmował i postanowił ,,olać" sprawę chlamydii i wyszło mu tona dobre.
http://f.kafeteria.pl/tem...217198&start=60 post uzytkownika loraks
A tutaj podaje link do forum osób ,,świadomie żyjących z bakteriami w/w w moim poście.

http://forum.chlamydioza.pl/index.php?redir=1

Książkę ,,Szczepienia ukrywane fakty" na pewno przeczytam.
Ostatnio zmieniony przez milosz1984 Nie Wrz 25, 2011 01:44, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Wrz 25, 2011 07:26   

milosz1984 napisał/a:
byłem zdania, że jak już jest np ostra grypa to wtedy ,,trzeba" sięgnąć po antybiotyk.

Ale to byłby gwóźdź do przysłowiowej trumny.
Grypa jest chorobą wirusową, więc tutaj antybiotyk nic nie wskóra.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Wrz 25, 2011 10:49   

milosz1984 napisał/a:
Waldek i Hannibal pytanie do Was.

Czy metoda,,nie walczenia" antybiotykowego dotyczy także takich bakterii jak chlamydia,mycoplazma,ureoplazma,bartonella? Przypuszczam, że tak


Dobrze przypuszczasz.

Cytat:
Książkę ,,Szczepienia ukrywane fakty" na pewno przeczytam.


Polecam. W tym szaleństwie jest metoda. Od kilku lat nie stosowałem już żadnego antybiotyku/leku. Jeśli łapie mnie raz na kilka miesięcy (coraz rzadziej) lekka gorączka lub osłabienie, to robię sobie 2 dni ścisłego postu (tylko woda), leżę w łóżku, śpię i każda choroba zakazna przechodzi błyskawicznie (!) w dzień, dwa. Znajomi, rodzina i ludzie wokoło, którzy jedzą ciepłe rosołki i biorą leki podczas grypy potrafią chorować, kasłać i narzekać nawet 2-3 tygodnie.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Nie Wrz 25, 2011 17:07   

Waldek B napisał/a:
Polecam. W tym szaleństwie jest metoda. Od kilku lat nie stosowałem już żadnego antybiotyku/leku

Szczerze nie pamiętam już kiedy stosowałem coś na B zwłaszcza im mniej pracujesz w tzw. "organizacji" antybiotyki czytaj odporność rośnie wykładniczo w stosunu do max wyzwań w "organizacji" bez tzw "ulepszacy" . Morał z tej bajki brzmi stres "korporacyjny" jest tym co napędza Cię do WALKI ..... LOL Czyli $vs$ na zdrowie lol
 
     
milosz1984 

Wiek: 39
Dołączył: 19 Wrz 2011
Posty: 168
Wysłany: Nie Wrz 25, 2011 22:57   

W takim razie następnym razem jak coś będzie mnie brało to będę pił tylko wodę i starał się wypoczywać. Do tej pory starałem się też naturalnie walczyć z przeziębieniem jak np czosnek czy syrop z cebuli, jednak wnioskując Wasze sugestie nawet naturalną drogą nie należy przeszkadzać organizmowi w zwalczeniu infekcji bo organizm musi być ,,samodzielny" w walce z intruzami z zewnątrz i nie należy go przyzwyczajać, że bez ,,wspomagaczy" sobie nie poradzi.
 
 
     
milosz1984 

Wiek: 39
Dołączył: 19 Wrz 2011
Posty: 168
Wysłany: Pon Wrz 26, 2011 13:17   

Trochę się doinformowałem w temacie i wiem już, że antybiotyki nie zwalczają wirusów, mogą jedynie powodować, że nie rozprzestrzeniamy ich dalej. Organizm przyjmujący sztuczne substancje ochronne potrafi obronić się przed doraźnymi infekcjami, jednak ich nie leczy a intensywne odkładanie się chemii w organizmie w dłuższej perspektywie będzie się wiązać z rozwojem innych schorzeń, niż te które miały być docelowo powstrzymane przez lek.Do tego podczas infekcji jeśli nie stosujemy antybiotyku organizm sam się broni i sam wytwarza przeciwciała przeciwko ,,intruzom" z zewnątrz. Zatem przy każdej infekcji i samodzielnemu zwalczeniu choroby przez organizm organizm wytwarza coraz więcej przeciwciał przeciw ,,intruzom" i w ten sposób budujemy naszą odporność i ciągle ją polepszamy więc co za tym idzie rzadziej będziemy przechodzić podobne infekcje lub będziemy je przechodzić łagodniej i zwalczać szybciej bo organizm sam dzięki tym infekcjom zbudował swój system odpornościowy dzięki infekcjom, które zwalczył.

Wspomóc organizm można zanim dopadnie choroba np przed okresem zimowym zastosować kuracje z Echinacei lub Oleju wątroby rekina by organizm wytworzył większą ilość leukocytów pomocnych w zwalczaniu infekcji.
Można dostarczać także naturalną drogą witaminę C i inne witaminy pomocne w budowaniu odporności jedząc paprykę, brokuły, kiwi, ogórki, buraki, czosnek i cytrynę. Ważną rolę w budowaniu odporności organizmu odgrywa cynk. Działa przeciwzapalnie, utrudnia wirusom wnikanie do komórek organizmu i utrzymuje prawidłowe stężenie witaminy A, która z kolei jest niezbędna dla naturalnej bariery immunologicznej: skóry i śluzówek dróg oddechowych, przewodu pokarmowego i moczowego. Cynk znajdziemy w kiełkach pszenicy, czerwonym mięsie, owocach morza, kurczaku i indyku.
Oprócz tego wypoczywać, relaksować się. Utrzymywać odpowiednią temperaturę ciała odpowiednią do pogody, uprawiać sport, chodzić na saunę a nasza odporność będzie perfekcyjna.
 
 
     
milosz1984 

Wiek: 39
Dołączył: 19 Wrz 2011
Posty: 168
Wysłany: Śro Wrz 28, 2011 00:10   

Mariusz co znaczy ,,nie pamiętam kiedy brałem coś na B" bo tych skrótów nie znam. Czy owy skrót B oznacza Boreliozę?
 
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Maj 07, 2012 11:57   

Kampania reklamowa sie zaczyna, bojcie sie! Kleszcze tylko czekaja w lasach i na lakach na wasze ciala! Do lasu wolno wchodzic wylacznie w stroju pletwonurka, lub - kupujac specjalne preparaty w aptekach, ktore cie uchronia przed atakiem tych morederczych stworzen :razz:

http://infografika.wp.pl/...,wiadomosc.html
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 07, 2012 12:46   

zyon napisał/a:
Do lasu wolno wchodzic wylacznie w stroju pletwonurka

To też ryzykowne.
Lepsze jest -

NASA miałaby więcej kasy jak ludzie masowo by takie skafandry kupowali :]
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Maj 07, 2012 12:48   

No to juz jest calkiem bezpieczny stroj antykleszczowy :D Nie mialayby bestie zadnych szans :viva: Oczywiscie z opcja dodatkowa, miotaczem ognia, zeby od razu walczyc z nimi.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Maj 07, 2012 12:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 07, 2012 13:06   

:D

Kleszcze wchodzą do miast i jest ich coraz więcej w zurbanizowanym środowisku.
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pon Maj 07, 2012 13:08   

Śmiechy chichy, a moja psina o mało nie oddała ducha jak byliśmy na działce. Co prawda nie była to borelioza, tylko babeszjoza, ale też przenoszona przez kleszcze.
Pierwsze objawy, że coś się dzieje złego zauważyliśmy w środę. Sunia była osowiała, nie chciała się bawić, nie chciała jeść. Stwierdziliśmy że to przez upał, bo było 30 stopni, albo stres związany z nowym miejscem. Ale w piątek już była katastrofa, nie miała nawet siły podnieść się na łapach i podejść do miski z wodą. Wieczorem dotarliśmy do weta, i w morfologii wyszło mało płytek krwi - zamiast 150-450 tysięcy, tylko 4 tysiące, erytrocyty też obniżone, ale nie aż tak tragicznie, podwyższone z kolei coś tam innego, wskazującego na silny stan zapalny. Z rozmazu wyszły pierwotniaki Babesia canis. Od razu dostała imizol - silną truciznę, antybiotyk i kroplówkę. Leczenie potrwa min 5 dni, potem jeszcze jedna morfologia.
Jeśli nie zostały uszkodzone nerki i wątroba to powinna się z tego wylizać. Ale bez szybkiej interwencji weta byłoby już po niej.

P.S. choroba wykluwa się 7 dni - więc przywieźliśmy ją z W-wy
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Ostatnio zmieniony przez Maad Pon Maj 07, 2012 13:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Maj 07, 2012 14:18   

Maad napisał/a:
babeszjoza

W ubieglym tygodniu w ogole dowiedzialem sie, ze istnieje taka choroba. Znajomej maz ja ma, jakies objawy dretwienia palcow mial, zrobil dziesiatki badan, jakies boreliozy podejrzewali w koncu stanelo na tej babeszjozie. Musi jesc jakies leki i miec specjalna diete.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 07, 2012 17:03   

Maad napisał/a:
Śmiechy chichy, a moja psina o mało nie oddała ducha jak byliśmy na działce.

No nikt nie jest nieśmiertelny. Można w lesie oberwać w głowę przed konar, który się obłamie i wyzionąć ducha. Czy to znaczy, że mamy nie chodzić do lasu lub chodzić i się bać tam o swoje życie?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Pon Maj 07, 2012 17:24   

Hannibal napisał/a:
Maad napisał/a:
Śmiechy chichy, a moja psina o mało nie oddała ducha jak byliśmy na działce.

No nikt nie jest nieśmiertelny. Można w lesie oberwać w głowę przed konar, który się obłamie i wyzionąć ducha. Czy to znaczy, że mamy nie chodzić do lasu lub chodzić i się bać tam o swoje życie?


Jak ktoś się nie oczyszcza, to może go komar ugryźć i umrze. Dlatego jednak lepiej nie blokować sztucznie oczyszczania. Mniejsze prawdopodobieństwo, że poważna choroba się rozwinie., nawet od tego konaru ;)
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Wto Maj 08, 2012 12:00   

Piotrx napisał/a:
Hannibal napisał/a:
Maad napisał/a:
Śmiechy chichy, a moja psina o mało nie oddała ducha jak byliśmy na działce.

No nikt nie jest nieśmiertelny. Można w lesie oberwać w głowę przed konar, który się obłamie i wyzionąć ducha. Czy to znaczy, że mamy nie chodzić do lasu lub chodzić i się bać tam o swoje życie?


Jak ktoś się nie oczyszcza, to może go komar ugryźć i umrze. Dlatego jednak lepiej nie blokować sztucznie oczyszczania. Mniejsze prawdopodobieństwo, że poważna choroba się rozwinie., nawet od tego konaru ;)


Ale jak mozna sie oczyscic bedac uszczelnionym?
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Wto Maj 08, 2012 12:10   

Kangur napisał/a:

Ale jak mozna sie oczyscic bedac uszczelnionym?

Dobre :hah:
Pewnie w takich przypadkach tylko myjka karcher wchodzi w rachube ;D
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Maj 08, 2012 12:20   

Edyta Słonecka napisał/a:
Kangur napisał/a:

Ale jak mozna sie oczyscic bedac uszczelnionym?

Dobre :hah:
Pewnie w takich przypadkach tylko myjka karcher wchodzi w rachube ;D

;D no wstawki kangura sa wyjatkowo celne a przy tym wyjatkowo fajne ;D

Mnie rozbraja to zdanie: "Jak ktoś się nie oczyszcza, to może go komar ugryźć i umrze". Normalnie to bym powiedzial, ze to opowiesc starej indianskiej babci: prosta, prymitywna i ta charakterystycznya, "elokfętna" skladnia ;D
Jak Kali nie zlozy w nocy ofiary to rano przyjdzie bog-lew i pozre jego dzieci.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Maj 09, 2012 02:49   

zyon napisał/a:
Edyta Słonecka napisał/a:
Kangur napisał/a:

Ale jak mozna sie oczyscic bedac uszczelnionym?

Dobre :hah:
Pewnie w takich przypadkach tylko myjka karcher wchodzi w rachube ;D

;D no wstawki kangura sa wyjatkowo celne a przy tym wyjatkowo fajne ;D
.

Bo Kangur to wyjatek i nie nalezy do zbioru Bioslone.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Maj 09, 2012 08:24   

Dobrze powiedziane :hah:
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
milosz1984 

Wiek: 39
Dołączył: 19 Wrz 2011
Posty: 168
Wysłany: Czw Maj 10, 2012 23:37   

Hannibal napisał/a:
Maad napisał/a:
Śmiechy chichy, a moja psina o mało nie oddała ducha jak byliśmy na działce.

No nikt nie jest nieśmiertelny. Można w lesie oberwać w głowę przed konar, który się obłamie i wyzionąć ducha. Czy to znaczy, że mamy nie chodzić do lasu lub chodzić i się bać tam o swoje życie?


Dokładnie. Czy mamy się bać iść do lasu z obawy o kleszcze i boreliozę? "Nasienie (zarazek) jest niczym, gleba (organizm) jest wszystkim" - tak mądre to jest, że nie wymaga wiele myślenia. Dobrze działający organizm nie da się żadnym zarazkom.
 
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 11, 2012 05:41   

milosz1984 napisał/a:
Dobrze działający organizm nie da się żadnym zarazkom.

Tak też nie jest.
Nawet dzikie dobrze odżywione zwierzaki padają czasem na jakieś choróbska.
Sprawdzałeś na sobie: krętka bladego, laseczki tężca, zgorzeli gazowej, jadu kiełbasianego, wąglika, wściekliznę? :D
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Maj 11, 2012 07:09   

Hannibal napisał/a:

Tak też nie jest.
Nawet dzikie dobrze odżywione zwierzaki padają czasem na jakieś choróbska.
Sprawdzałeś na sobie: krętka bladego, laseczki tężca, zgorzeli gazowej, jadu kiełbasianego, wąglika, wściekliznę? :D

Oczywiście,każdy żywy organizm ma prawo zachorować.
Nawet bakterie chorują.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 11, 2012 07:31   

Gavroche napisał/a:
Nawet bakterie chorują.

Btw, od jakiego poziomu taksonomicznego zaczynają się choroby?
Bakterie - wiadomo. A wirusy, priony, wiroidy? Te dwa ostatnie chyba nie, ale wirusy, czy mogą one zachorować?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Maj 11, 2012 07:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Maj 11, 2012 08:58   

Hannibal napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Nawet bakterie chorują.

Btw, od jakiego poziomu taksonomicznego zaczynają się choroby?
Bakterie - wiadomo. A wirusy, priony, wiroidy? Te dwa ostatnie chyba nie, ale wirusy, czy mogą one zachorować?

To zalezy jak zdefiniujesz zachorowanie. Np. mutacje wirusa mozna potraktowac jako "zdrowe odchorowanie".
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Maj 11, 2012 12:58   

Hannibal napisał/a:
Te dwa ostatnie chyba nie, ale wirusy, czy mogą one zachorować?

Kapitalne pytanie!
Ja nie uwazam wirususow za organizmy żywe.
Nie sa zdolne do namnazania samodzielnie i nie posiadają enzymow(metabolizmu).
Ale niektórzy twierdza,ze są one żywe,a jeszcze inni,ze wpół zywe ;D
Więc naprawde nie wiem.
Poczytam.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Maj 11, 2012 15:33   

Hannibal napisał/a:
ale wirusy, czy mogą one zachorować?

chorują na grype a my razem z nimi np.

a tak powaznie, chyba wtedy chruje jak go "żarłacz" pochłania czyli makrofag.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 11, 2012 15:43   

No dobra, to pytanie na szóstkę z gwiazdką -
czy archean bez plazmidu może zachorować? 8)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Maj 11, 2012 16:10   

Definicję choroby trza podać.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Maj 11, 2012 20:38   

Prosze bardzo :
Choroba to jest zjawisko, spowodowane toksynami, ktore zblokowane antybiotykami umiejscawia sie w organach wewnetrznych i czeka na to zeby sie zdrowo samozrealizowac po zniknieciu wspomagaczy, suplementow i blokujacych antybiotykow, a nastepnie wydostac z ciala poprzez uszczelnione dziury w jelitach.

:)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Maj 11, 2012 20:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pią Maj 11, 2012 20:46   

E tam, nie jesteście wiarygodni. Ja czekam aż definicję przedstawi prezes Towarzystwa Wiedzy Wszelakiej im. Ajonusa, Włoch z pochodzenia pan Hannibal Sposesii.
Tylko on jest dla mnie wiarygodny i jego przeprowadzane badania-ankiety.
Ostatnio zmieniony przez Edyta Słonecka Pią Maj 11, 2012 20:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Maj 11, 2012 20:59   

Edyta,
;D ;D ;D
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Maj 11, 2012 21:14   

;D ;D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pią Maj 11, 2012 22:40   

:hug:
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Czw Maj 29, 2014 09:27   

http://www.borelioza.org/...l4912010025.pdf
Cytat:
13. Podsumowanie
Podczas złożonego cyklu życiowego krętek B. burg dorferi musi rozpoznawać środowisko zewnętrzne i poruszać się w nim. Musi także przylegać i uwalniać się w różnych rodzajach tkanek oraz unikać strawienia w jelicie kleszcza. Krętki muszą też chronić się przed aktywnością układu odpornościowego zarówno kleszcza jak i ssaka.
Większość genów i kodowane przez nie białka, których ekspresja zmienia się w zależności od czynników środowiskowych (temperatury, pH, różnych substancji odżywczych), zlokalizowane są na plazmidach. Wskazuje to, że plazmidy są ważnym magazynem genów odpowiedzialnych za przenoszenie zakażenia na gospodarza-ssaka.
Organizm żywiciela nie jest w stanie wyeliminować czynnika chorobotwórczego ze względu na zdolność białek powierzchniowych w szczególności vlsE i OspC do modyfikacji sekwencji DNA. Prowadzone są intensywne badania naukowe nad wyjaśnieniem etiopatogenezy boreliozy z Lyme i opracowaniem skutecznej terapii tej choroby, nadal jednak istnieje bardzo wiele niewiadomych
JW
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Maj 29, 2014 12:09   

Moją podejrzanie nienaturalną erupcję tworów epistemologicznych w barokowej formie. (gorsze jest późne rokokowo) Powodowaną przez wewnętrzny przymus, odbieram z niepokojem. Zastanawiam się nad przyczynami tego zjawiska i gmeram w pamięci CO SIĘ MOGŁO STAĆ. Oraz czy i kiedy mi przejdzie.
Z materialnych incydentów przypominam sobie próbę nabywania inteligencji metodą wziewną poprzez wąchanie JKJ, czemu nie zapobiegł Tadwoj. Oraz bliskie kontakty w postaci obcowania z watahą kleszczy w ub. roku. Po 30 zdjęciu kleszcza z ciała, przestałam liczyć. Przypominam sobie, że gdzieś stało w informacjach, że ukąszenia kleszcza mogą wzmóc inteligencję. Być może nastąpił tu synergizm obu zjawisk
Co by nie powiedzieć, zaczynam wierzyć w szkodliwość tego insekta. Ponieważ tak gwałtowny nabór inteligencji jest szkodliwy. W przypadku płci mojej, czyli przeciwnej, niesie poważne konsekwencje. Nie tylko zdrowotne.
Zgadzam się, że ze zjawiskiem boreliozy:
"nadal jednak istnieje bardzo wiele niewiadomych"
_________________
gea
 
     
Rati 

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 30
Wysłany: Czw Maj 29, 2014 16:24   

Molka napisał/a:
A wiecie że kleszcz przenoszący krętka wywołujący objawy boleriozy ma nikłe szanse na ekspozycje materiału potencjalnie zakażonego do krwi w pierwszych 24 godzinach po ukąszeniu? Dzieje sie tak dlatego, ponieważ kleszcz wydziela śline w dwóch etapach, w pierwszym etapie slina ma za zadanie utworzenie coś w rodzaju lepkiego tunelu przytwierdzającego go bardzo mocno do skóry, ślina ta pozbawiona jest materiału zakaźnego , po 24 godzinach kleszcz "pluje" po raz drugi, już materiałem potencjalnie zakaźnym wpuszczając swoją wydzieline do krwi gdzie w przypadku zawartości krętka dochodzi do zarażenia.... rumień wędrujący ma miejsce tylko w 40% przypadków.
Dlatego tak ważne jest dokładne oglądanie skóry zawsze, gdy wycieczkujemy w miejsca mogące narazic nas na kontakt z kleszczem.Wówczas szansa na zachorowanie jest nikła, ponieważ jeśli nawet namierzymy "wroga", jego dokładne usuniecie chroni przed zarażeniem.


Ktoś obeznany w temacie może się do tego odnieść?
kiedyś miałem 3 kleszcze, wyjęte po paru godzinach tego samego dnia, nie były nawet napite krwią
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Czw Maj 29, 2014 17:05   

Miliony ludzi zdiagnozowanych ze stwardnieniem rozsianym, fibromyalgią, Alzheimerem,
syndromem chronicznego zmęczenia i innych degenerujących chorób mogą w rzeczywistości
chorować na boreliozę. „Zapomnij wszystko to, co wydaje ci się, że wiesz o boreliozie” – nawołują
Fletcher i Klaber. To nie jest rzadka choroba – jest to epidemia.
Nie jest przenoszona wyłącznie przez kleszcze – przenoszą ją inne owady: pchły, moskity, roztocza.
Do zarażenia może dojść nawet przez kontakt płciowy z chorym człowiekiem.

http://www.borelioza.org/...tlumaczenie.pdf
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Maj 29, 2014 19:44   

gam napisał/a:
Nie jest przenoszona wyłącznie przez kleszcze – przenoszą ją inne owady: pchły, moskity, roztocza.
Do zarażenia może dojść nawet przez kontakt płciowy z chorym człowiekiem.


Ażeby tam. Czai się w każdym kącie ( trzeba uważać, gdy się tam męczy prącie) W kurzu siedzi i razem z tężcem czyha. Przed spaniem należy opakować się w sterylny skafander kosmiczny i założyć maskę tlenową. BYĆ MOŻE zmniejszy to prawdopodobieństwo zarażenia i śmierci w męczarniach.
A już obcowanie z chorym człowiekiem, to straszne.
Tylko codzienne badanie, sterylizacja i stosowanie się do obwieszczeń sanepidu mogą uspokoić dręczonych tymi wizjami. Świat został stworzony celem unicestwienia człowieka. Pomocną dłoń( ze szczepionką w strzykawce) wyciąga BIG PHARMA.
Jak nie przepadam za uzewnętrznianiem emocji, tak wstawię :pada:
Bowiem ikonki emocji kojarzę z podważaniem poziomu umysłowego odbiorców. Albo widzów tv, w przypadku wstawiania reakcji śmiechu, aby odbiorca wiedział kiedy ma się śmiać.
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Maj 29, 2014 19:44   

gam napisał/a:
Nie jest przenoszona wyłącznie przez kleszcze – przenoszą ją inne owady: pchły, moskity, roztocza.
Do zarażenia może dojść nawet przez kontakt płciowy z chorym człowiekiem.


Ażeby tam. Czai się w każdym kącie ( trzeba uważać, gdy się tam męczy prącie) W kurzu siedzi i razem z tężcem czyha. Przed spaniem należy opakować się w sterylny skafander kosmiczny i założyć maskę tlenową. BYĆ MOŻE zmniejszy to prawdopodobieństwo zarażenia i śmierci w męczarniach.
A już obcowanie z chorym człowiekiem, to straszne.
Tylko codzienne badanie, sterylizacja i stosowanie się do obwieszczeń sanepidu mogą uspokoić dręczonych tymi wizjami. Świat został stworzony celem unicestwienia człowieka. Pomocną dłoń( ze szczepionką w strzykawce) wyciąga BIG PHARMA.
Jak nie przepadam za uzewnętrznianiem emocji, tak wstawię :pada:
Bowiem ikonki emocji kojarzę z podważaniem poziomu umysłowego odbiorców. Albo widzów tv, w przypadku wstawiania reakcji śmiechu, aby odbiorca wiedział kiedy ma się śmiać.
_________________
gea
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Pią Maj 30, 2014 08:57   

Bez przesady.
Dobry stan imunologiczny organizmu poradzi sobie nie tylko z tymi patogenami.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pią Maj 30, 2014 10:23   

gam napisał/a:
Bez przesady.
Dobry stan immunologiczny organizmu poradzi sobie nie tylko z tymi patogenam


Właśnie. Należy się zastanowić, czy warto wspomagać stan immunologiczny aby był dobry. Bowiem w przypadku nowotworu musi on zostać zniszczony. No i śmierć w męczarniach trwa dłużej.

Znajoma zdecydowała się na chemio i radioterapię. Nie wolno jej wspomagać systemu odpornościowego. Zatem zabronione są świeże warzywa i owoce, przetwory mleczne i tłuszcze. Jest pacjentem subordynowanym. Patien jak sama nazwa wskazuje is patient. Musi być. Ażeby w majestacie medycyny dokonało się leczenie. Do skutku. Ze znajomych osób - dokładnie na ten sam nowotwór zdiagnozowanych, nikomu nie udało się wyzdrowieć i z pomocą medycyny zeszli z tego świata. A jeden z tych gości miał niewiarygodne immuniuniu. Opierał się długo.
Ostała się moja przyjaciółka, psycholog, która "nie skorzystała z chemii". Dziś spotykamy się na wykładach NGM.

Konsekwentnie ujawniam zbrodnicze procedery konwencjonalnej medycyny opartej na XIX wiecznych szalbierstwach Pasteura i Kocha.
_________________
gea
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 30, 2014 10:41   

gea napisał/a:
gam napisał/a:
Bez przesady.
Dobry stan immunologiczny organizmu poradzi sobie nie tylko z tymi patogenam


Właśnie. Należy się zastanowić, czy warto wspomagać stan immunologiczny aby był dobry. Bowiem w przypadku nowotworu musi on zostać zniszczony. No i śmierć w męczarniach trwa dłużej.

Znajoma zdecydowała się na chemio i radioterapię. Nie wolno jej wspomagać systemu odpornościowego. Zatem zabronione są świeże warzywa i owoce, przetwory mleczne i tłuszcze. Jest pacjentem subordynowanym. Patien jak sama nazwa wskazuje is patient. Musi być. Ażeby w majestacie medycyny dokonało się leczenie. Do skutku. Ze znajomych osób - dokładnie na ten sam nowotwór zdiagnozowanych, nikomu nie udało się wyzdrowieć i z pomocą medycyny zeszli z tego świata. A jeden z tych gości miał niewiarygodne immuniuniu. Opierał się długo.
Ostała się moja przyjaciółka, psycholog, która "nie skorzystała z chemii". Dziś spotykamy się na wykładach NGM.

Konsekwentnie ujawniam zbrodnicze procedery konwencjonalnej medycyny opartej na XIX wiecznych szalbierstwach Pasteura i Kocha.


Na podstawie czego stwierdzono lub stwierdziłaś że układ odpornościowy jednego z nich był niewiarygodnie silny ?
To może być ciekawe. Chętnie dowiem się jak określić takie rzeczy za pomocą NGM.

.
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pią Maj 30, 2014 12:54   

Niedoczekanie, Grzesiu, że ja coś powiem. Wiarygodność NGM może tylko sprawdzać każdy osobiście. Z uwagi na moje doświadczenia życiowe, mam tych sprawdzeń wystarczająco dużo ażeby się wściekać na Medycynizm BIG PHARMY. Mało tego, niemal co dzień przybywa mi coś nowego.
_________________
gea
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 30, 2014 13:04   

gea napisał/a:
Niedoczekanie, Grzesiu, że ja coś powiem. Wiarygodność NGM może tylko sprawdzać każdy osobiście. Z uwagi na moje doświadczenia życiowe, mam tych sprawdzeń wystarczająco dużo ażeby się wściekać na Medycynizm BIG PHARMY. Mało tego, niemal co dzień przybywa mi coś nowego.


Tak. Przybywa ci lat ale rozumu najwidoczniej ubywa.
Rozumiem że sposoby określania stanu układu odpornościowego przez NGM są ściśle chronioną tajemnicą i karze się za ich ujawnienie ? Przecież to ma być dla każdego.

Jeśli więc ten ktoś z niewiarygodnie silnym układem odpornościowym zapadł na chorobę nowotworową a ngm zdiagnozowała go w taki sposób to znaczy że musisz zmienić system operacyjny w twojej szklanej kuli bo coś szwankuje.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pią Maj 30, 2014 13:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Maj 30, 2014 13:53   

Grzegorz Rec napisał/a:
Tak. Przybywa ci lat ale rozumu najwidoczniej ubywa.

tak to jest hejting
należałoby oficjalnie upomnieć
poprawy nie będzie
precz :-x znaczy ban ;)
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 30, 2014 14:01   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Tak. Przybywa ci lat ale rozumu najwidoczniej ubywa.

tak to jest hejting
należałoby oficjalnie upomnieć
poprawy nie będzie
precz :-x znaczy ban ;)


Przejął bym się okrutnie.

Tacy ludzie jak ja nie są dla nikogo wygodni na forach internetowych.
Prawda dla nikogo nie jest wygodna. Nie mówię tu tylko o tym forum ale także i o innych, tym po drugiej stronie tęczy także.

Ale czytają to ludzie którzy mają w tyle to kto kogo lubi lub nie lubi.
Oni oczekują że to co będą stosować będzie skuteczne.

.
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Pią Maj 30, 2014 14:02   

gea napisał/a:
Znajoma zdecydowała się na chemio i radioterapię. Nie wolno jej wspomagać systemu odpornościowego. Zatem zabronione są świeże warzywa i owoce, przetwory mleczne i tłuszcze. Jest pacjentem subordynowanym. Patien jak sama nazwa wskazuje is patient. Musi być. Ażeby w majestacie medycyny dokonało się leczenie. Do skutku. Ze znajomych osób - dokładnie na ten sam nowotwór zdiagnozowanych, nikomu nie udało się wyzdrowieć i z pomocą medycyny zeszli z tego świata. A jeden z tych gości miał niewiarygodne immuniuniu. Opierał się długo.
Ostała się moja przyjaciółka, psycholog, która "nie skorzystała z chemii". Dziś spotykamy się na wykładach NGM.

Konsekwentnie ujawniam zbrodnicze procedery konwencjonalnej medycyny opartej na XIX wiecznych szalbierstwach Pasteura i Kocha.


gea, w świetle nowych odkryć w zakresie medycyny, chorób już nie leczy się chemio i radioterapią. To są metody karteli farmaceutycznych.
Co to jest NGM?
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pią Maj 30, 2014 14:13   

Ulituję się nad Tobą, Grzesiu. Ale już ostatni raz. Tylko z krzesła nie spadnij. Wg. NGM NIE MA ŻADNEGO SYSTEMU IMMUNOLOGICZNEGO, CHRONIĄCEGO PRZED RAKIEM I ZAKAŻENIAMI powodowanymi przez zarazki.
W tym rozumieniu - systemu odpornościowego, są tylko białka spełniające swe zadanie przy gojeniu ran.
Kiedy sobie wspomnę, jak sukcesywnie mumifikowała tego człowieka chemia, odczuwam wielki ból.

Dlatego nie ma, ponieważ nowotwór i choroby nie są żadnym błędem, tylko jest to zaprogramowany system - kod z którym rodzimy się i funkcjonujemy my i zwierzęta. Zwierzęta na tym lepiej wychodzą, bo nie kombinują. A nie kombinują, bo nie mają zdolności abstrakcyjnego myślenia. Udomowione zwierzęta też już mają gorzej.
Kod wg. którego reagujemy na konflikty biologiczne.
Teraz dopiero się złapałeś za łepetynę. Treści NGM funkcjonują w przepastnych materiałach DD.
Gdy zrozumiałam, jak funkcjonujemy na tym świecie, musiałam zmienić nawet swój ateizujący światopogląd. Było to i w dalszym ciągu jest - bolesne. Nie mam znikąd pomocy. Nawet nie mam szklanej kuli.
_________________
gea
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Maj 30, 2014 14:15   

Grzegorz Rec napisał/a:
Tacy ludzie
chamstwo to chamstwo
a 'chamstwu należy przeciwstawiać się siłom i godnościom osobistom'
dlatego będziesz ścigany i ośmieszany do końca
a koniec jaki jest każdy zobaczy :D
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Pią Maj 30, 2014 14:27   

gam napisał/a:
Co to jest NGM?

http://leczeniecu.wordpre...ka-raz-jeszcze/
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pią Maj 30, 2014 14:36   

gam napisał/a:
w świetle nowych odkryć w zakresie medycyny, chorób już nie leczy się chemio i radioterapią.


Jak to się nie leczy. Przecież to są procedury medyczne stosowane wspólcześnie.
Jeśli gam- ci mało światła aby się przekonać, wystarczy przejść się do najbliższego szpitala. Ujrzy tam kolejki przerażonych pacjentów czekających na dawki cytotoksyków i promieniowania. Może gam nie widziała w tv (z powodu nawoływania w ciemności nie przynoszącej światła) zrozpaczonych pacjentów, którym ODMÓWIONO przyspieszenia terminu tego "leczenia".
Jakie też światło w ciemności nowych odkryć medycyny?

Nie chcę, ale muszę. Czuję się sprowokowana. Gam nie jest chyba skrótem od gamonia.
_________________
gea
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Pią Maj 30, 2014 14:47   

gea napisał/a:
Ulituję się nad Tobą, Grzesiu. Wg. NGM NIE MA ŻADNEGO SYSTEMU IMMUNOLOGICZNEGO, CHRONIĄCEGO PRZED RAKIEM I ZAKAŻENIAMI powodowanymi przez zarazki.
W tym rozumieniu - systemu odpornościowego, są tylko białka spełniające swe zadanie przy gojeniu ran.



Jak to nie ma systmu odpornościowego?
A leukocyty co pokazują?
Tylko bałko jest nam potrzebne?
Zarazków było i jest multum wokól nas, a my ciągle żyjemy. Jak to możliwe?
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
Ostatnio zmieniony przez gam Pią Maj 30, 2014 14:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Pią Maj 30, 2014 14:54   

gea napisał/a:
Nie chcę, ale muszę. Czuję się sprowokowana. Gam nie jest chyba skrótem od gamonia.


W zakrsie uświadomienia ludziom pewnych faktów jest więcej do zrobienia niż myślałam.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Pią Maj 30, 2014 15:16   

W 1892 roku niemiecki higienista Max von Pettenkofer, aby obalić teorię zarazka, publicznie połknął duży pojemnik pełen bakterii cholery, świeżo wyizolowanych ze śmiertelnego przypadku tej choroby. Ilość połkniętych bakterii była z pewnością dużo większa niż gdyby miał on styczność z tym rodzajem zarazku w normalnych warunkach. Nie pojawiły się u niego żadne objawy choroby oprócz lekkiej biegunki.
Do jakich wniosków doszli:
Zarazki nie są główną przyczyną choroby. Choroba wywołana to toksemia, której rezultatem jest upośledzenie i uszkodzenie komórkowe, ułatwiające rozmnażanie i ataki bakterii. dr Henry Bieler „Jedzenie jest twoim najlepszym lekiem.”
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Maj 30, 2014 15:19   

gea napisał/a:
Ulituję się nad Tobą, Grzesiu. Ale już ostatni raz. Tylko z krzesła nie spadnij. Wg. NGM NIE MA ŻADNEGO SYSTEMU IMMUNOLOGICZNEGO, CHRONIĄCEGO PRZED RAKIEM I ZAKAŻENIAMI powodowanymi przez zarazki.
W tym rozumieniu - systemu odpornościowego, są tylko białka spełniające swe zadanie przy gojeniu ran.
Kiedy sobie wspomnę, jak sukcesywnie mumifikowała tego człowieka chemia, odczuwam wielki ból.

Dlatego nie ma, ponieważ nowotwór i choroby nie są żadnym błędem, tylko jest to zaprogramowany system - kod z którym rodzimy się i funkcjonujemy my i zwierzęta. Zwierzęta na tym lepiej wychodzą, bo nie kombinują. A nie kombinują, bo nie mają zdolności abstrakcyjnego myślenia. Udomowione zwierzęta też już mają gorzej.
Kod wg. którego reagujemy na konflikty biologiczne.
Teraz dopiero się złapałeś za łepetynę. Treści NGM funkcjonują w przepastnych materiałach DD.
Gdy zrozumiałam, jak funkcjonujemy na tym świecie, musiałam zmienić nawet swój ateizujący światopogląd. Było to i w dalszym ciągu jest - bolesne. Nie mam znikąd pomocy. Nawet nie mam szklanej kuli.


Rzeczywiście łeb urywa z płucami.
Nie ma układu odpornościowego, nie ma nic, ja nie żyję, to tylko złudzenie :evil:

Ile jeszcze osób z tego forum nawiało z wariatkowa albo pisze z izolatki ?
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Maj 30, 2014 15:39   

Grzegorz Rec napisał/a:
Ile jeszcze osób z tego forum nawiało z wariatkowa


szukasz kumpli, a tu ich nie ma :keep: :hah:
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Pią Maj 30, 2014 16:16   

gea napisał/a:
Gam nie jest chyba skrótem od gamonia.

Dla gamoni tak.

Dla oświeconych - tytuł powieści. A kogo?...
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Rati 

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 30
Wysłany: Pią Maj 30, 2014 17:36   

"Jeszcze nie tak dawno przypuszczano,że kleszcz potrzebuje przynajmniej 24h,aby przenieść bakterie.Dziś mówi się o 2h,a część badaczy twierdzi,że wystarczy zostać ugryzionym"
źródło:

http://www.borelioza.org/artykuly/dickson.pdf
Ostatnio zmieniony przez Rati Pią Maj 30, 2014 17:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Sob Maj 31, 2014 00:44   

„Zarazków było i jest multum wokół nas, a my ciągle żyjemy. Jak to możliwe?”
Dlatego jest możliwe, że zarazki mają do spełnienia swoją rolę. ( GR pokłada się ze śmiechu, bo myśli,że to żart. To żart ale nie mój. Stwórcy. A właściwie jego koncepcja, która nam może się wydawać okropnym żartem)
Więc możliwe jest nawet bez śmiercionośnych konsekwencji zeżreć duży pojemnik pełen bakterii cholery, jak zrobił to 1892 roku niemiecki higienista Max von Pettenkofer, aby obalić teorię zarazka.
Poświęcił się trochę, bo „nie pojawiły się u niego żadne objawy choroby oprócz lekkiej biegunki”. I co? I teoria zarazka nadal w umysłach tkwi. Od XIX wieku.
„Do jakich wniosków doszli:
Zarazki nie są główną przyczyną choroby. Choroba wywołana to toksemia, której rezultatem jest upośledzenie i uszkodzenie komórkowe, ułatwiające rozmnażanie i ataki bakterii.”

Przecież wniosek jest tak głupi, że płakać się chce. O jakiej toksemii mówimy. Duży pojemnik, do cholery, nie wystarczy? Dwa trzeba zeżreć, mieć nieco większą s raczkę, czy trzy.

Zaraz mi się przypomina doświadczenie radzieckich naukowców z badaniem słuchu u pchły. ( humor z czasów komuny) Wyrywano jej po kolei nóżki. Po każdym wyrwaniu pchła reagowała na sygnał : „ pchła skaczi”. Po wyrwaniu ostatniej nogi pchła nie skoczyła, więc „Do jakich wniosków doszli?” Po wyrwaniu wszystkich nóg pchła traci słuch.
Co atakuje ludzi- upośledzenie i uszkodzenie komórek w mózgu nabyte wskutek szkolnej edukacji, ułatwiające mnożenie i ataki bzdurnych teorii medycynicznych pochodzących z XIX wieku.
Wirusolog nie znalazł nie tylko HIV ale żadnych wirusów.
http://neue-medizin.com/lanka2.htm
W zakresie uświadomienia ludziom pewnych faktów jest więcej do zrobienia
Dla oświeconych - tytuł powieści. Czyjej? http://pl.wikipedia.org/wiki/Erich_Maria_Remarque.
_________________
gea
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Maj 31, 2014 01:12   

Można truć zarazki, można leczyć podłoże (zregenerować naturalnymi regeneratorami) by nie wspierało rozwoju zarazków, można widzieć tylko przyczyny i skutki i nic pomiędzy, można powiedzieć, że przyczyną wszystkiego jest Bóg, wszystko jest Bogiem, nic innego nie istnieje, ale gdy samochód nie chce zapalić pomocne jest jednak rozpatrywanie bardziej wnikliwe np:

samochód nie chce zapalić << rozrusznik słabo kręci << rozładowany akumulator << uszkodzony alternator << szczotki alternatora się zużyły << naturalne zużycie szczotek alternatora

W tym wypadku ładowanie akumulatora ładowarką z sieci przez noc by zapalić rano to kiepski pomysł, chyba że z myślą aby dojechać do warsztatu i zdiagnozować i usunąć przyczynę, oczywiście, że to "wina Boga", że szczotki alternatora się zużywają i co oczekujemy przeprosin?

Twierdzenie, że nie ma czegoś takiego jak rozładowany akumulator bo to nie to jest przyczyną też jakby się kłóci z obserwacją.

Mam nadzieję, że wyraziłem się dostatecznie niejasno.

kłuci / kłóci - obie formy są poprawne.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Maj 31, 2014 01:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Sob Maj 31, 2014 08:41   

Ewidentnie są osoby ze zmniejszoną odpornością, co nawet można sobie obejrzeć w TV edukacyjnej. Zwykła kąpiel w jeziorze może doprowadzić do sepsy u takiego nieszczęśnika, pomimo, że kąpią się tam i są zdrowe tysiące osób.
Nie można zamykać oczu na takie zjawisko.
JW
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Sob Maj 31, 2014 12:46   

Powiem tak. Może nawet Boga nie ma. Wściekł się, trzasnął powłoką ozonową i oddalił się. Bo tak misternie skonstruowany obiekt – istota ludzka z superczułym dodatkiem w postaci kory mózgowej, nie udał się. To jest oczywiście herezja, bo wolna wola człowieka została też zaplanowana. Posłał czy nie posłał człowieka, który miał dać wskazówki dla istot, które się rozmnożyły i miotały, niewłaściwie posługując się tym czułym dodatkiem. Może ten człowiek sam w genialny sposób zorientował się (geniusz to boskość), jakie prawa biologiczne rządzą człowiekiem. I w tych barbarzyńskich czasach głosił, że należy … kochać. Aby to zapadło w pamięć, Mistrz z Nazaretu nie wyparł się tego co głosił. W godzinie próby. Nikt nie ma czelności głosić, że nie wiedział co robi i nie przeczuwał, co go czeka za te herezje.
Zatem nie porównujmy mózgu człowieka do jakiegokolwiek konstruktu zbudowanego ręką człowieka.

Niewierzący niech nawet pozostaną przy swoim przekonaniu, że Boga nie ma, nie było i nie będzie, Jezus był chorym człowiekiem a prawdy w Ewangelii to mitologia.
Ale prawa biologiczne są i człowiek im podlega a także zwierzęta. To, że akurat ja zwariowałam i dostrzegłam związek przyczynowo skutkowy, ma znaczenie tylko dla mnie. Reszta niech sobie myśli i robi co chce.

Najróżniejsze zjawiska rozpatruję pod kątem NGM. Są wytłumaczalne.
_________________
gea
Ostatnio zmieniony przez gea Sob Maj 31, 2014 12:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Sob Maj 31, 2014 18:40   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Ewidentnie są osoby ze zmniejszoną odpornością, co nawet można sobie obejrzeć w TV edukacyjnej. Zwykła kąpiel w jeziorze może doprowadzić do sepsy u takiego nieszczęśnika, pomimo, że kąpią się tam i są zdrowe tysiące osób.
Nie można zamykać oczu na takie zjawisko.
JW

Otoż to.
Bakterie krętka w latach 50-60 ub, w. były tylko w labolatoriach wojskowych jako broń biologiczna. Jak to się stało, że doszło do zakażeń/pandemii w 1975 r. w USA na zachodnim wybrzeżu?
Miałam ciekawy link na ten temat, nie mogę go znaleźć.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Nie Cze 01, 2014 00:40   

Czy chodzi o "dobroczynny" efekt działania szczepionek?

Demograficzna zagłada Mistyfikacja H1N1

http://michaeljournal.org/H1N1pl.htm

Laboratoria farmaceutyczne działają niezawodnie produkując broń biologiczną w postaci szczepionek.

Najbardziej spektakularny przykład potwierdzający słuszność reguł NGM usłyszałam w rozmowie dwóch osób.
- Wie pan, sąsiad nagle zmarł na zawał.
- Chorował na serce?
- Nie, pojechał łowić ryby i tam dostał.
Wytłumaczalne byłoby to, gdyby łowienie ryb należało do zajęć hardcorowych.
Ale nie było to egzotyczne miejsce, gdzie czyhały szczęki 2 w paszczy rekina, więc raczej nie przeraził się śmiertelnie.
_________________
gea
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Cze 01, 2014 00:45   

Jaki niebanalny link.
8)
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Nie Cze 01, 2014 09:50   

gea napisał/a:
Wytłumaczalne byłoby to, gdyby łowienie ryb należało do zajęć hardcorowych.
Ale nie było to egzotyczne miejsce, gdzie czyhały szczęki 2 w paszczy rekina, więc raczej nie przeraził się śmiertelnie.
Może facet się wściekł, że nie biorą? To stres przewlekły, trudny do zniesienia dla pasjonata. Może mu ukochaną muszkę sum zeżarł? :)
JW
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Nie Cze 01, 2014 23:46   

Owszem, brałam pod uwagę takie możliwości. Jednak kierując się opinią brata, hobbysty wędkarza, odrzuciłam je. Co nie oznacza, że się mylę sugerując powszechnie panującą opinią, że wędkowanie to najbardziej relaksujące zajęcie z możliwych. ;)
_________________
gea
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Sob Cze 21, 2014 13:22   

Pokonać boreliozę.
pokonac-borelioze.blogspot.com/2013/09/ilads-vs-idsa-czyli-co-o-leczeniu.html
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Cze 21, 2014 15:43   

Prawie kazdy leśnik ma dodatnie przeciwciała IgM potem IgG przeciwko boreliozie ale choruje tylko niewielki odsetek.
Wnioski wyciagnijcie sami.
Borelia moze odezwac sie po 20 latach od ukaszenia gdy organizm z jakis powodów osłabnie. Ale niestety sa tacy co choruja od poczatku, czyli po paru tygodniach od ukaszenia. :(
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Sob Cze 21, 2014 16:01   

gea napisał/a:
Owszem, brałam pod uwagę takie możliwości. Jednak kierując się opinią brata, hobbysty wędkarza, odrzuciłam je.
No nie wiem. Coś nam się wędkarze powtarzają. Spotkałem niedawno emeryta wędkarza, który przez 10 lat był leczony na nadciśnienie i miażdżycę. Nie przez znachora, ale dyplomowanych lekarzy. Doszedł niestety do tego, że po kilkuset metrach spaceru z wędką musiał się zatrzymywać dla nabrania tchu. Trafił do kliniki z nadzieją, że mu wreszcie przepiszą jakieś nowe leki na to chromanie przestankowe.
A tu się okazało, że ma zaawansowaną miażdżycę i ciupasem wysłali go na bypassy.
I jak tu wierzyć, że ryby chronią przed miażdżycą? :)
JW
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Sob Cze 21, 2014 17:49   

Molka napisał/a:
Borelia moze odezwac sie po 20 latach od ukaszenia gdy organizm z jakis powodów osłabnie. Ale niestety sa tacy co choruja od poczatku, czyli po paru tygodniach od ukaszenia. :(

Wniosek nasówa się sam: wzmacniać układ odpornościwy!
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Cze 21, 2014 19:07   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
I jak tu wierzyć, że ryby chronią przed miażdżycą?

Rekiny chronią - nie dożyje miażdżycy. Ryby mają ten plus, że "przesądnie" albo ryba, albo inne białko, panierka się wcina, ale paradoksalnie jak się dobrze zjara to całych białek w niej nie ma.

Wędkuje się chyba z kanapkami, takimi dwustronnie chlebionymi, a w domu chlebi się tylko na podkład bez przykrywania. Trzecia sprawa, że wędkuje z natury nieruchawy, a nieruchawość się bierze z diety.

Znam wędkarza, rzutem na taśmę zażywa ruchu, ale ratujące do końca życia tabletki trudno przezwyciężyć inna sprawa, że coś ze zbóż, chociaż odrobina 3 x dziennie.
:viva:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Cze 21, 2014 19:13   

gam napisał/a:
wzmacniać układ odpornościwy!
Trochę jak mocniejszy samochód, ważniejsze by kierowca był przewidujący i wykonywał właściwe manewry, samą mocą daleko nie zajedzie.
8)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Cze 21, 2014 19:18   

góm napisał/a:
nasówa


Ku pamięci by na sowy uważać.
(taksówkarz)
;)
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Cze 21, 2014 19:23, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Sob Cze 21, 2014 19:34   

Teraz zuważyłam ...
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Sob Cze 21, 2014 19:36   

vvv napisał/a:
... wykonywał właściwe manewry, samą mocą daleko nie zajedzie.
8)

Manewry popsutym autem?
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Wto Lip 29, 2014 10:57   

Dr 0. na swoim fejsie we wpisie z 11 lipca pisze że:
"Czy wiecie, że w 82 milionowych Niemczech co roku diagnozuje się 900 000 nowych zachorowań na boreliozę? Per analogiam w Polsce powinno to być co najmniej 423 000, nie marnych kilka tysięcy, acz z drugiej strony, aż trudno uwierzyć, żeby tylko 1 na 80 czy 100 przypadków był u nas prawidłowo diagnozowany...Strach się bać."
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
Ostatnio zmieniony przez gam Wto Lip 29, 2014 10:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Czw Lip 28, 2016 12:31   

Cała ta gadanina o boreliozie idzie w złym kierunku od początku. Temat rozpoczęty w 2008, dziś jest 2016 i natężenie "boreliozowych strachów" wzrosło znacznie. Wystarczy popatrzeć na brukowce, i nie tylko.

Problemem jest TYLKO i wyłącznie słaby układ odpornościowy, który jest słaby bo jest częścią jeszcze słabszego organizmu (niedożywionego, niewyćwiczonego i zapuszczonego przez jego właściciela).

Dilerzy pracujący dla farmacji albo nie chcą o tym wiedzieć, albo wiedzą ale olewają sprawę. Słaby układ odpornościowy jest podstawą zysków tych dilerów, oraz producentów "leków".

Przecież głównym celem dzisiejszej farmacji jest "odciążenie" nas, wyręczenie naszego układu odpornościowego. Farmacja chętnie nam sprzeda świetne zastępstwo, jej "leki". Po co komu mocny i zdrowy organizm? Bądź człowiekiem i daj zarobić innym.

No ale to też selekcja naturalna. Tak zawsze było i będzie.

Ale na serio, jak ktoś chce nie mieć problemów z boreliozą to niech żyje tak jak zwierze żyć powinno, lub przynajmniej stara się zbliżyć do tego stylu życia.

Oczywiście trzymanie diety, ćwiczenie, zimne kąpiele, unikanie idiotów i nazywanie ich po imieniu to wszystko jest zbyt trudne dla przeciętnego Kowalskiego. Cóż, nagród Darwina na pewno nie zabraknie.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved