Bardzo dużo zależy od jakości monitora, odległości i kąta, pod jakim się na niego spogląda.
Zatrzymując prezentację z wielkim trudem przeszedłem 5 poziom.
Dźwięki trzeba podłączyć pod jakościowe audio, więc nie wiem.
Sentinel
Wiek: 50 Dołączył: 05 Sie 2017 Posty: 1021
Wysłany: Pon Lip 02, 2018 21:08
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Bardzo dużo zależy od jakości monitora, odległości i kąta, pod jakim się na niego spogląda.
Zatrzymując prezentację z wielkim trudem przeszedłem 5 poziom.
U mnie było podobnie.
Mimo że sprawdzałem na trzech rodzajach wyświetlaczy, to 5 poziom sprawiał mi duże trudności. Na tym rzekomo najlepszym superamoledzie szło mi najgorzej.
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Dźwięki trzeba podłączyć pod jakościowe audio, więc nie wiem.
Słuchałem przez dwa głośniki komputerowe o mocy 3W z wbudowanym wzmacniaczem. Głośność była ustawiona na około 50%. Próbowałem też w słuchawkach, ale różnica słyszalnego zakresu była minimalna.
Na czwartym poziomie pierwsze dwa są wyraźne, ale potem rzeczywiście zero.
JW
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Wto Lip 03, 2018 09:56
Sentinel napisał/a:
Od 70 Hz do 16500 Hz, czyli nieźle
"winne" głośniki
w słuchawkach usłyszałem 'już' 20 HZ , a skończyłem chyba przy 17000 ... choć mam wrażenie, że do 20000 coś słyszałem ... muszę powtórzyć
20 - 20000 Hz to pasmo przenoszenia dla przeciętnie dobrych słuchawek
OK sprawdziłem przy 17000 słuchawki odmówiły współpracy, tylko trzaski lekkie słychać
D
Ostatnio zmieniony przez Wto Lip 03, 2018 10:09, w całości zmieniany 1 raz
Sentinel
Wiek: 50 Dołączył: 05 Sie 2017 Posty: 1021
Wysłany: Wto Lip 03, 2018 12:10
dario_ronin napisał/a:
Sentinel napisał/a:
Od 70 Hz do 16500 Hz, czyli nieźle
"winne" głośniki
w słuchawkach usłyszałem 'już' 20 HZ , a skończyłem chyba przy 17000 ... choć mam wrażenie, że do 20000 coś słyszałem ... muszę powtórzyć
20 - 20000 Hz to pasmo przenoszenia dla przeciętnie dobrych słuchawek
OK sprawdziłem przy 17000 słuchawki odmówiły współpracy, tylko trzaski lekkie słychać
D
Używałem słuchawek Sony MDR-ZX110B. To raczej dolna półka, pasmo przenoszenia: 12 - 22 000 Hz, więc teoretycznie powinno być słychać cały zakres z filmu. Podkręciłem na 90% i faktycznie słychać coś jak trzepotanie skrzydeł od 20 Hz, a od 30 słychać wyraźne buczenie. W górnym bez zmian. Po 16.5 kHz słyszę tylko szum i trzaski. Co ciekawe, to po spowolnieniu filmu do 0.25x też słyszę tylko do 16500 Hz.
_________________ "Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
Ostatnio zmieniony przez Sentinel Wto Lip 03, 2018 12:16, w całości zmieniany 1 raz
Na 20 Hz słychać pasożytniczy warkot a nie sinusoidę. Przypuszczalnie dźwięk jest odkształcony i zawiera wyższe harmoniczne nieparzyste, doskonale słyszalne (60, 120, 240Hz), bo warkot słychać nawet przy zasilaniu bateryjnym laptopa.
Marne słuchawki trzeba mocno przycisnąć rękami do uszu, ustawić maksymalną głośność i wtenczas słychać właściwą sinusoidę od 35 Hz. Pasożytniczy warkot maskuje tony poniżej.
Górna granica też bardzo zależy od słuchawek, na jednych doszedłem do 10 kHz, na drugich do 13 kHz i tutaj oczywiście dociskanie nic nie pomaga. Może znajdę bardziej sprawne słuchawki, ale i tak jest nieźle, jak na weterana ŻO.
Generalnie dźwięki w tym linku są trochę zanieczyszczone zniekształceniami i szumami, więc nie są stuprocentowo wiarygodne.
JW
Używałem słuchawek Sony MDR-ZX110B. To raczej dolna półka, pasmo przenoszenia: 12 - 22 000 Hz, więc teoretycznie powinno być słychać cały zakres z filmu. Podkręciłem na 90% i faktycznie słychać coś jak trzepotanie skrzydeł od 20 Hz, a od 30 słychać wyraźne buczenie. W górnym bez zmian. Po 16.5 kHz słyszę tylko szum i trzaski. Co ciekawe, to po spowolnieniu filmu do 0.25x też słyszę tylko do 16500 Hz.
Przypuszczalnie właśnie dlatego, że to nagranie z marnego generatora, nie dającego czystej stabilnej niezaszumionej sinusoidy, co zmniejsza wiarygodność pomiaru.
Co do słuchawek i głośników, moim zdaniem producenci marketingowo zawyżają ich rzeczywiste możliwości, poprzez przyjmowanie liberalnych kryteriów pomiaru. Wyraźnie to słychać porównując brzmienie kolumny uniwersalnej o dolnej granicy 20 Hz z subwooferem.
JW
Czwarty jest dla mnie nie do przejścia. Jak dla mnie 0 różnicy pomiędzy kolorami.
Możemy się trochę dowartościować. Podobnie, jak w przypadku nieprecyzyjnej sinusoidy, tak samo w przypadku subtelnych odcieni kolorów bardzo dużo zależy od kamery, toru przesyłania i monitora. Może oglądając oryginały life uzyskalibyśmy lepsze wyniki? Na pewno trzeba wyczyniać hokus pokus z kątami i odległością od monitora, żeby coś zobaczyć. Oglądając oryginały czegoś takiego nie trzeba robić, więc różnica jest, na niekorzyść monitora.
JW
Sentinel
Wiek: 50 Dołączył: 05 Sie 2017 Posty: 1021
The finishing examples estimate how many Roberts that would be needed to power either a petrol car consuming 6,5l/100km for one hour, or a one-hour Boeing 737-800 flight.
I jeden z komentarzy:
Cytat:
Makaveli -
Roberts should be a measurement, Customer: How much electricity do you need to charge this electric car? Salesman: 30 Roberts of electricity
😁
_________________ "Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
Mój wynik jest zerowy. Nie widze nic na żadnym z poziomów. Zazdroszcze ludziom bo muszą widziec świat bardziej kolorowym.
Az sie boje zbadac słuch bo moze sie okazac ze jestem slepa i glucha.
Ostatnio zmieniony przez Molka Wto Lip 03, 2018 19:10, w całości zmieniany 2 razy
Sentinel
Wiek: 50 Dołączył: 05 Sie 2017 Posty: 1021
Wysłany: Wto Lip 03, 2018 23:12
Molka napisał/a:
Mój wynik jest zerowy. Nie widze nic na żadnym z poziomów. Zazdroszcze ludziom bo muszą widziec świat bardziej kolorowym.
Achromatopsja. Jest to pewne ograniczenie, ale patrząc na pomysłowość natury w przydzielaniu wad wszelkich, można dojść do wniosku, że mogłaś trafić gorzej, np na pląsawicę Huntingtona. Świat jak w starym kinie też ma swój urok. Chociaż mnie łatwo mówić, bo mogę wybierać pomiędzy stereo i w kolorze, a czarno-białym.
Molka napisał/a:
Az sie boje zbadac słuch bo moze sie okazac ze jestem slepa i glucha.
Jeśli badania potwierdzą Twoje obawy, to możesz pójść w politykę. W tej branży to cechy pożądane.
Jest już sposób na achromatyzm. Są w sprzedaży soczewki, blokujące niektóre długości fal spektrum światła widzialnego, co ubarwia nieco postrzeganie świata osobom z lżejszą postacią achromatopsji i chyba są refundowane, tak jak soczewki dla daltonistów. Tym z całkowitą achromatopsją pozostaje terapia genowa, ale nie jestem w temacie. Kilka lat temu zapowiadano gotowość do prób klinicznych.
_________________ "Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
Czempion Robert przez półtorej minuty wytwarzał energię o mocy 700 watów. Przeciętny człowiek jest w stanie wytwarzać energię mechaniczną przez dłuższy czas rzędu 70 watów, czyli dziesięciokrotnie niższą. Zatem na samochód przypadałoby 1800 zjadaczy chleba, a na samolot 430 000 osób.
JW
Wysłany: Śro Lip 04, 2018 14:59 Re: Możliwości ludzkiego organizmu
Molka napisał/a:
Mój wynik jest zerowy. Nie widze nic na żadnym z poziomów. Zazdroszcze ludziom bo muszą widziec świat bardziej kolorowym.
Az sie boje zbadac słuch bo moze sie okazac ze jestem slepa i glucha.
Te tablice są perfidnie skomponowane, bo ich luminancja jest jednakowa dla wszystkich kolorów. Myślałem, że tam coś widać, jak na czarno-białym zdjęciu. Tymczasem jasność i kontrast wszystkich kolorów są tak jednakowe, że po przekonwertowaniu kolorowej tablicy do skali szarej, rzeczywiście widać kółka o dokładnie takiej samej szarości i kompletnie nie można rozróżnić żadnego kształtu. Kompletnie, nawet dla pierwszej wyrazistej tablicy. Warto zrobić takie doświadczenie, żeby wczuć się w świat osób nie rozróżniających kolorów. To nie do końca to samo, co czarno-biały film.
JW
Tam jest generator, który można sobie ustawiać ręcznie i wybierać sinusoidę, trójkąty i prostokąt. Niestety, też jest warczenie niskotonowe, ale przynajmniej nic nie trzeszczy.
Natomiast nie warczy na zasilaniu bateryjnym.
http://onlinetonegenerator.com
I tu zaskoczenie, wysokie tony słychać, jeżeli słuchawkę douszną oddali się trochę od ucha. Lepiej słychać na głośniku, nawet marnym w monitorze. Trzeba tylko poruszać głową, żeby znaleźć maksimum fali.
Tony niskie trzeba testować z subwooferem i chodzić po pokoju, bo przy tych częstotliwościach powstają fale stojące. No i odróżnić furkotanie membrany od rzeczywistego tonu, co nie jest łatwe poniżej 35 Hz.
Mnie ostatecznie wyszło 13 kHz na lewe i 14 kHz na prawe ucho. Dolna wyraźna granica to 32 do 35 Hz, poniżej nie wiadomo, czy to zniekształcenia. Wszakże można przyjąć, że dolna granica z wiekiem się nie podwyższa i jednak rzeczywiście jest około 16 Hz, bo słychać np. dźwięk odpalonego silnika samochodowego w garażu, przy dajmy na to 1000 obr/min, co daje te 16 Hz. Dzięki rezonansowi i dużej mocy źródła, dźwięk 16 Hz ma wysokie natężenie i jest słyszalny, natomiast wyższe tony są wytłumione przez ściany i harmoniczne nie powodują fałszywego odsłuchu.
I to by było chyba na tyle.
JW
Sentinel
Wiek: 50 Dołączył: 05 Sie 2017 Posty: 1021
Wysłany: Śro Lip 04, 2018 17:29 Re: Możliwości ludzkiego organizmu
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Molka napisał/a:
Mój wynik jest zerowy. Nie widze nic na żadnym z poziomów. Zazdroszcze ludziom bo muszą widziec świat bardziej kolorowym.
Az sie boje zbadac słuch bo moze sie okazac ze jestem slepa i glucha.
Te tablice są perfidnie skomponowane, bo ich luminancja jest jednakowa dla wszystkich kolorów. Myślałem, że tam coś widać, jak na czarno-białym zdjęciu. Tymczasem jasność i kontrast wszystkich kolorów są tak jednakowe, że po przekonwertowaniu kolorowej tablicy do skali szarej, rzeczywiście widać kółka o dokładnie takiej samej szarości i kompletnie nie można rozróżnić żadnego kształtu. Kompletnie, nawet dla pierwszej wyrazistej tablicy. Warto zrobić takie doświadczenie, żeby wczuć się w świat osób nie rozróżniających kolorów. To nie do końca to samo, co czarno-biały film.
JW
Na to nie wpadłem, a to faktycznie ciekawe doświadczenie.
Obejrzałem ten film w sześciu trybach wyświetlacza: zwykły, odwrócone kolory, skala szarości(monochromatyczny), deuteranomalia, protanomalia, tritanomalia.
Można na chwilę "wejść w buty" ludzi z częściową lub całkowitą ślepotą barw.
_________________ "Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
Ostatnio zmieniony przez Sentinel Śro Lip 04, 2018 17:48, w całości zmieniany 1 raz
Sentinel
Wiek: 50 Dołączył: 05 Sie 2017 Posty: 1021
Wysłany: Śro Lip 04, 2018 17:34
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Tam jest generator, który można sobie ustawiać ręcznie i wybierać sinusoidę, trójkąty i prostokąt. Niestety, też jest warczenie niskotonowe, ale przynajmniej nic nie trzeszczy.
Natomiast nie warczy na zasilaniu bateryjnym.
http://onlinetonegenerator.com
I tu zaskoczenie, wysokie tony słychać, jeżeli słuchawkę douszną oddali się trochę od ucha. Lepiej słychać na głośniku, nawet marnym w monitorze. Trzeba tylko poruszać głową, żeby znaleźć maksimum fali.
Tony niskie trzeba testować z subwooferem i chodzić po pokoju, bo przy tych częstotliwościach powstają fale stojące. No i odróżnić furkotanie membrany od rzeczywistego tonu, co nie jest łatwe poniżej 35 Hz.
Mnie ostatecznie wyszło 13 kHz na lewe i 14 kHz na prawe ucho. Dolna wyraźna granica to 32 do 35 Hz, poniżej nie wiadomo, czy to zniekształcenia. Wszakże można przyjąć, że dolna granica z wiekiem się nie podwyższa i jednak rzeczywiście jest około 16 Hz, bo słychać np. dźwięk odpalonego silnika samochodowego w garażu, przy dajmy na to 1000 obr/min, co daje te 16 Hz. Dzięki rezonansowi i dużej mocy źródła, dźwięk 16 Hz ma wysokie natężenie i jest słyszalny, natomiast wyższe tony są wytłumione przez ściany i harmoniczne nie powodują fałszywego odsłuchu.
I to by było chyba na tyle.
JW
Słyszę od 14 Hz do 16 kHz.
Korekta* ☺
W słuchawkach słyszę od 14 Hz do 16 kHz, a przez głośniki od 15 Hz do 20 kHz czyli maksymalną częstotliwość jaką można ustawić.
_________________ "Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
Ostatnio zmieniony przez Sentinel Śro Lip 04, 2018 18:08, w całości zmieniany 2 razy
Sentinel
Wiek: 50 Dołączył: 05 Sie 2017 Posty: 1021
Wysłany: Czw Lip 05, 2018 09:39
Mignął mi ten film kiedyś na forum:
„The Backwards Brain Bicycle - Smarter Every Day 133” https://youtu.be/MFzDaBzBlL0
Zawiera on jednak kilka błędów.
Po pierwsze efekt żyroskopowy stabilizuje tylko rower bez jeźdzca. Sam rower pchnięty do przodu lub do tyłu po linii prostej będzie utrzymywał pion jeśli pęd będzie wystarczająco duży. Stabilizuje go efekt żyroskopowy i siła odśrodkowa, bo rower jedzie zygzakiem.
Tak więc problemem nie jest plastyczność mózgu, a prawa fizyki. Siła odśrodkowa stabilizuje rower tylko wtedy, kiedy jeździec przechyla się na stronę skrętu. Przy odwróconym przez dodatkową zębatkę sterowaniu, wychyla się w stronę przeciwną.
David Jones udowodnił doświadczalnie, że efekt żyrosokopowy stabilizuje tylko pusty rower, a w przypadku rowera z jeźdzcem główną rolę gra siła odśrodkowa zależna od szybkości z jaką porusza się rower.
Sam rower pchnięty przez nas zawsze przewróci się wcześniej, niż zatrzyma. Jeśli na niego wsiądziemy, jesteśmy w stanie upadkowi zapobiec, mimo że rower wraz z rowerzystą, ze względu na podniesienie środka ciężkości, staje się jeszcze mniej stabilny. Najprostszą teorię uniknięcia wywrotki przedstawić można następująco. W momencie, kiedy rowerzysta czuje, że rower zaczyna się przewracać lub też nawet niebezpiecznie przechylać, wykonuje skręt w tym samym kierunku, w którym rower się przechylił. Zaczyna więc poruszać się od tej chwili po torze krzywoliniowym - załóżmy dla prostoty kołowym - a tym samym pojawia się działająca na układ (rower + człowiek) siła odśrodkowa. Dla ścisłości należy podkreślić, że siła odśrodkowa istnieje jedynie w układzie związanym z poruszającym się rowerem. Rozpatrując więc sytuację z punktu widzenia rowerzysty widzimy, że siła odśrodkowa pojawiająca się przy opisanym manewrze przeciwdziała właśnie sile powodującej upadek roweru wytrąconego z położenia równowagi. Taka reakcja rowerzysty jest czysto instynktowna, a nie wynika wcale ze świadomego przemyślenia. Umieją przecież jeździć na rowerze ludzie (np. dzieci) nie wiedzący nic o sile odśrodkowej. Co więcej, nawet zupełnie początkujący, czyli nieumiejący jeszcze jeździć wykonują instynktownie manewry zbliżone do poprawnych.
Cytat:
Naukowiec angielski, a jednocześnie rowerowy fanatyk, David Jones postanowił zbudować taki rower, na którym nie dałoby się jeździć. Zanim do tego doszedł, przeprowadził szereg teoretycznych obliczeń i doświadczalnych prób, które miały na celu gruntowną analizę zasad stabilności roweru. Jedna z prób polegała na tym, że do przedniego widelca swojego roweru przymocował drugie koło (rys. 5.2). Mogło się ono obracać w dowolną stronę, a ponadto jego promień był nieco mniejszy i w ten sposób koło to nie dotykało ziemi.
Obrót dodatkowego koła z taką samą prędkością z jaką obracało się koło jezdne, ale w przeciwnym kierunku, powodował, że efekty żyroskopowe wzajemnie się znosiły. Rower taki powinien zatem tracić swoją stabilność. Jones jednak nic takiego nie zaobserwował. Co więcej, stwierdził, że stabilność roweru praktycznie nie zależy od prędkości i kierunku obrotu dodatkowego koła.
Zupełnie inny wynik przyniosła próba z samym tylko rowerem. Pchnięty do przodu rower z dodatkowym kołem obracającym się w przeciwnym kierunku, a zatem pozbawiony efektu żyroskopowego, przewracał się natychmiast. Okazało się zatem, że efekt ten jest istotny dla lekkiego, nieobciążonego roweru, podczas gdy dla roweru obciążonego rowerzystą można go w pierwszym przybliżeniu zaniedbać.
Teoria powyższa tłumaczy również bardzo dobrze, dlaczego znacznie łatwiej jest prowadzić rower przy większej prędkości. Otóż korygująca pozycję siła odśrodkowa zależy również od prędkości.
Cytat:
Należy natomiast uwzględnić inne ważne zjawisko, o którym dotąd w ogóle nie mówiliśmy. Każdy, mający choć trochę z rowerem do czynienia zauważył zapewne, że daje on się bez trudu prowadzić przytrzymywany jedynie za siodełko. Chcąc wykonać skręt pochylamy ramę, a wtedy przednie koło samo ulega skręceniu w kierunku pochylenia. Nie jest to na pewno związane z efektem żyroskopowym, identycznie bowiem zachowuje się rower stojący w miejscu. Jak wyjaśnić tę dość nieoczekiwaną reakcję roweru?
Otóż dzieje się tak dlatego, że środek ciężkości pochylonego roweru obniża się, jeśli skręcić w kierunku pochylenia jego przednie koło. Mamy więc natychmiast kolejną teorię stabilności roweru. Mówi ona, że - zgodnie z naturalnym dążeniem każdego układu do zminimalizowania swojej energii potencjalnej - przechylenie roweru (i to niekoniecznie w czasie jazdy) powoduje natychmiastowe skręcenie przedniego koła.
_________________ "Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
Ostatnio zmieniony przez Sentinel Czw Lip 05, 2018 09:53, w całości zmieniany 5 razy
Wracając do słuchu.
Dolna granica nie pogarsza się z wiekiem, natomiast górna drastycznie się zmniejsza i u 88-latki wyniosła 4500 Hz a 5 kHz już było niesłyszalne. Oczywiście wystąpiło całkowite pogorszenie słuchu we wszystkich pasmach, ale dodatkowo skrócenie zakresu do tych 4,5 kHz.
Zważywszy, że mowa ludzka ma dwa maksima energetyczne, dla 600 Hz oraz 3 kHz, pasmo 4,5 kHz jest wystarczające do jej rozumienia. W modulacji radiowej AM ze względów ekonomicznych pasmo jest ograniczane właśnie do 4,5 kHz, podobnie było w dawnych telefonach przewodowych.
JW
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Nie Lip 29, 2018 21:22
Witold Jarmolowicz napisał/a:
mowa ludzka ma dwa maksima energetyczne, dla 600 Hz oraz 3 kHz,
Różne źródła różnie podają. Istotne, że mowa ma dwa maksima. Można domniemywać, że polska mowa ma drugie maksimum przesunięte w stronę wyższych częstotliwości bardziej niż angielska, ze względu na dużą ilość szeleszczących głosek, których żaden Anglik nie tylko nie wymówi, ale nawet nie usłyszy, np. Kasia i kasza.
JW
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Śro Sie 01, 2018 09:19
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Różne źródła różnie podają.
Lata temu pisałam pracę na temat modulacji kodowo-impulsowej w łączach świtłowodowych.
Musiałam się wtedy zaznajomić z obowiązującymi wówczas standardami telefonii przewodowej.
Te 800Hz podawane było jako tzw. częstotliwość podstawowa w paśmie akustycznym i utkwiło mi w pamięci.
Jako ciekawostkę podam, że w eksperymentalnych łączach światłowodowych (pierwsze były w Szwajcarii, w Polsce w poznańskiem) dodawano generator szumów aby rozmówcy mieli poczucie, że łączność jest kontynuowana. Tak eksteremalnie różne to były standardy
_________________ Pozdrawiam
EAnna
Sentinel
Wiek: 50 Dołączył: 05 Sie 2017 Posty: 1021
Wysłany: Wto Sie 14, 2018 19:40
Gdyby Bóg chciał, żeby człowiek latał, dałby mu skrzydła.
Mierzyłem czas. Utrzymywał się w nad ziemią przez 33 sekundy. Wzniósł się na wysokość trzech metrów.
Szału nie ma, ale można się oderwać od ziemi wykorzystując tylko siłę mięśni.
_________________ "Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
Ostatnio zmieniony przez Sentinel Wto Sie 14, 2018 19:40, w całości zmieniany 1 raz
Wysłany: Śro Lis 20, 2019 19:18 Re: Możliwości ludzkiego organizmu
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Molka napisał/a:
Mój wynik jest zerowy. Nie widze nic na żadnym z poziomów. Zazdroszcze ludziom bo muszą widziec świat bardziej kolorowym.
Az sie boje zbadac słuch bo moze sie okazac ze jestem slepa i glucha.
Te tablice są perfidnie skomponowane, bo ich luminancja jest jednakowa dla wszystkich kolorów. Myślałem, że tam coś widać, jak na czarno-białym zdjęciu. Tymczasem jasność i kontrast wszystkich kolorów są tak jednakowe, że po przekonwertowaniu kolorowej tablicy do skali szarej, rzeczywiście widać kółka o dokładnie takiej samej szarości i kompletnie nie można rozróżnić żadnego kształtu. Kompletnie, nawet dla pierwszej wyrazistej tablicy. Warto zrobić takie doświadczenie, żeby wczuć się w świat osób nie rozróżniających kolorów. To nie do końca to samo, co czarno-biały film.
JW
Paradoksalnie na monochromatycznym wyświetalaczu udało mi się odgadnąć więcej niż na kolorowym. Różnica w skali szarości jest często bardziej zauważalna niż różnica w odcieniach kolorów.
Tak jak Pan napisał, achromatopsja to nie jest sytuacja analogiczna do czarno-białego filmu i nie mam pojęcia jak widzi te same obrazy Molka.
Wydaje mi się jednak, że odcienie szarości jest w stanie dość dobrze rozróżniać.
Oliver Sacks, wybitny neurolog i psychiatra, autor wielu bestsellerowych książek, między innymi „Mężczyzny, który pomylił swoją żonę z kapeluszem”, „Przebudzeń”, „Muzykofilii” i „Oka umysłu”, od zawsze fascynował się wyspami, frapowała go ich tajemniczość oraz bogactwo wyjątkowych form życia. Zwabiony na maleńki atol Pingelap na Pacyfiku doniesieniami o żyjącej tam odizolowanej społeczności wyspiarzy rodzących się z całkowitym daltonizmem, Sacks otwiera klinikę w pomieszczeniu będącym apteką. Przyjmuje pacjentów, którzy opisują swój bezbarwny świat słowami oddającymi różnorodność wzorów, świateł i cieni. Pobyt na wyspach na nowo rozbudził w Sacksie zainteresowanie botaniką, szczególnie zaś prymitywnymi sagowcami. Wszystko to skłoniło go do rozważań na temat roli wysp, rozprzestrzeniania się gatunków, pochodzenia choroby i zawiłości biologicznych aspektów ludzkiego istnienia.
„Dzięki prostocie swojej prozy i nadzwyczajnej ciekawości świata Sacks przypomina, jak cenne jest nasze życie”.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.