Wysłany: Pon Cze 15, 2020 09:43 Cenzura, co to jest?
Pomimo, że Rok 1984 daleko za nami, orwellowska nowomowa współcześnie święci coraz większe tryumfy.
Sens słów jest kompletnie wypaczany, a "ciemny lud" łyka to, jak tuczne gęsi kluski.
Anonimowa bezkarność internetowa pozwala na zachowania, których nikt nie ośmieliłby się zastosować w realu.
Powoduje to wypaczenie sensu pojęcia dobre wychowanie, przyzwoitość i równanie tego z cenzurą.
Np. po latach spotykamy koleżankę, która się zestarzała i utyła. Dobre wychowanie nie pozwala nam wrzasnąć na jej widok: ale zbrzydłaś i upasłaś się! Raczej ciepło powiemy: nadal masz ten rozbrajający uśmiech, po którym Cię poznałem!
I odwrotnie, w krajach egzotycznych komplementem bywa stwierdzenie: jak Pan przytył i posiwiał!
W każdym wypadku nie jest to cenzura, ale dobre wychowanie.
Bodajże Władysław Bartoszewski ukuł powiedzenie: jeżeli nie wiesz, jak się zachować, to zachowuj się przyzwoicie.
Od czasu Tomasza Strzyżewskiego, który w 1977 wywiózł na Zachód treść zapisów cenzury PRL-u dowiedzieliśmy się dokładnie, jak to funkcjonowało i mogliśmy uodpornić się na plugawą komunistyczną propagandę. Tylko, że tamte czasy może pamiętać i zrozumieć co najmniej 60-latek. Młodsi bezkrytycznie idą na lep współczesnej nowomowy.
Warto przypomnieć zatem, czym była i jest cenzura.
JW
Wysłany: Pon Cze 15, 2020 12:36 Re: Cenzura, co to jest?
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Pomimo, że Rok 1984 daleko za nami, orwellowska nowomowa współcześnie święci coraz większe tryumfy.
Sens słów jest kompletnie wypaczany, a "ciemny lud" łyka to, jak tuczne gęsi kluski.
Anonimowa bezkarność internetowa pozwala na zachowania, których nikt nie ośmieliłby się zastosować w realu.
Powoduje to wypaczenie sensu pojęcia dobre wychowanie, przyzwoitość i równanie tego z cenzurą.
Np. po latach spotykamy koleżankę, która się zestarzała i utyła. Dobre wychowanie nie pozwala nam wrzasnąć na jej widok: ale zbrzydłaś i upasłaś się! Raczej ciepło powiemy: nadal masz ten rozbrajający uśmiech, po którym Cię poznałem!
I odwrotnie, w krajach egzotycznych komplementem bywa stwierdzenie: jak Pan przytył i posiwiał!
W każdym wypadku nie jest to cenzura, ale dobre wychowanie.
Bodajże Władysław Bartoszewski ukuł powiedzenie: jeżeli nie wiesz, jak się zachować, to zachowuj się przyzwoicie.
Od czasu Tomasza Strzyżewskiego, który w 1977 wywiózł na Zachód treść zapisów cenzury PRL-u dowiedzieliśmy się dokładnie, jak to funkcjonowało i mogliśmy uodpornić się na plugawą komunistyczną propagandę. Tylko, że tamte czasy może pamiętać i zrozumieć co najmniej 60-latek. Młodsi bezkrytycznie idą na lep współczesnej nowomowy.
Warto przypomnieć zatem, czym była i jest cenzura.
JW
Kręci Pan coby przykryć to, że po prostu zamyka usta tym, którzy są innego zdania i to jest właśnie cenzura w czystej postaci.
Różne są oblicza cenzury, albo dyktatury. To że wzorcem dyktatury, do którego najczęściej obecnie odwołują się ludzie to ZSRR, to nie znaczy, że dyktatura w KRLD czy Chile jest inna.
Jakby Pan nie kluczył, to cenzura jest cenzurą.
Takie frazesy pokrywają tylko nieznajomość tematu.
Zacznijmy od początku.
Urzędowa cenzura została powołana do życia w Europie mniej więcej w 19 wieku. Na polskich książkach z tamtych lat można przeczytać np.:
дозволено цензурою
Цензор Иван Ставрогин
Год 1985
Jeżeli cenzor coś wyciął, to wydawca miał prawo w tym miejscu umieścić puste karty wskazujące, że tam była ingerencja cenzora.
To dotyczyło wszystkich poddanych cara, także Polaków w Kraju Priwislanskim.
A jak to funkcjonowało w komunistycznym PRL-u?
Teraz ma Pan okazję rozwinąć swoją erudycję w kwestii cenzury.
JW
Takie frazesy pokrywają tylko nieznajomość tematu.
Zacznijmy od początku.
Urzędowa cenzura została powołana do życia w Europie mniej więcej w 19 wieku. Na polskich książkach z tamtych lat można przeczytać np.:
дозволено цензурою
Цензор Иван Ставрогин
Год 1985
Jeżeli cenzor coś wyciął, to wydawca miał prawo w tym miejscu umieścić puste karty wskazujące, że tam była ingerencja cenzora.
To dotyczyło wszystkich poddanych cara, także Polaków w Kraju Priwislanskim.
A jak to funkcjonowało w komunistycznym PRL-u?
Teraz ma Pan okazję rozwinąć swoją erudycję w kwestii cenzury.
JW
No to rozwijajmy.
W niektórych krajach UE penalizuje się wypiwiedzi krytyczne wobec ideologii LGBT. Podważanie sensowności tej ideologii z automatu uznawane jest za homofobię i może to kosztować krytykującego nawet kilkadziesiąt tysięcy euro.
Pisał Pan kiedyś, że trzeba trzymać się UE bo jest jak duży okręt, na którym jesy większa szansa na przeżycie podczas sztormu.
Tylko że ten okręt już obrał kurs na którym podzieli los Titanika.
Jak na razie frazesy widzę w Pana wypowiedziach. Wije się Pan i kluczy, byle tylko nie nazwać rzeczy po imieniu.
I stała się rzecz dziwna. Ateistą będąc rozumiem słowa "Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie." Pan jak widać nie.
Żeby coś z czymś porównywać, trzeba znać temat.
Na razie nie wykazał się Pan znajomością meritum.
Porównywanie współczesnych prób ukrywania niewygodnych faktów
z komunistyczną cenzurą jest śmiesznym naiwniactwem człowieka Zachodu.
Ponawiam pytanie: jak działa cenzura komunistyczna?
JW
Wysłany: Śro Cze 17, 2020 09:14 Re: Cenzura, co to jest?
Grzegorz-Rec napisał/a:
Kręci Pan coby przykryć to, że po prostu zamyka usta tym, którzy są innego zdania i to jest właśnie cenzura w czystej postaci.
Różne są oblicza cenzury, albo dyktatury. To że wzorcem dyktatury, do którego najczęściej obecnie odwołują się ludzie to ZSRR, to nie znaczy, że dyktatura w KRLD czy Chile jest inna.
Jakby Pan nie kluczył, to cenzura jest cenzurą.
Tez tak to wlasnie widze - dyskusja w temacie Trojki nie poszla w strone, w ktora Pan chcial, to Pan zamknal temat i koniec dyskusji. Wyglada na to, ze nie interesuje Pana inne zdanie, tylko takie jak Pan ma. Wyglada na to, ze mozna mowic co sie chce, pod warunkiem, ze bedzie to czego Pan chce. To troche jak z wypracowaniami w szkole teraz - wnioski z lektury moga byc tylko takie jak ma nauczyciel na szablonie, samodzielne myslenie nie jest wskazane, bo grozi pala.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Żeby zrozumieć problem Trójki, trzeba znać jej historię od czasów Gomułki.
Nie da się z młodziakami dyskutować o czymś, czego nigdy nie zaznali, a wypowiadają się z pozycji doświadczeń obecnej wolnej Polski. Dlatego temat Trójki zamknięty.
Ten temat o cenzurze jest po to, żeby trochę oświecić młodzież rozwydrzoną wolnym Internetem.
Trudno, sami się napraszacie, żebym to napisał i nie ma co stroszyć piór.
Najlepszą nauką jest samodzielne poszukiwanie wiedzy, więc ponawiam pytanie: jak działa cenzura komunistyczna i czym się różni od cenzury np. II Rzeczpospolitej albo cenzury carskiej?
Na początek, gdzie w PRL-owskich książkach można znaleźć informację, który cenzor kontrolował publikację. Bo za cara jego nazwisko widniało na pierwszych kartach książki.
Żeby zrozumieć problem Trójki, trzeba znać jej historię od czasów Gomułki.
Nie da się z młodziakami dyskutować o czymś, czego nigdy nie zaznali, a wypowiadają się z pozycji doświadczeń obecnej wolnej Polski. Dlatego temat Trójki zamknięty.
Ach tak, czyli to byl temat tylko dla doroslych a tu sami "gwniarze" dookola. Mogl Pan zaznaczyc, ze tylko dorosli moga sie w nim wypowiadac i byloby po problemie.
A tak juz poza tym to jest troche jak u ruskich - i smieszno i straszno. Czy w takim razie np o II Wojnie Swiatowej moga rozmawiac wylacznie ci co jej zaznali? A dyskusje o srednioweczu czy starozytnosci to juz w ogole sa niemozliwe - nikt, kto zaznal dawno nie zyje. W ten sposob wychodzi na to, ze mozna dyskutowac wylacznie o terazniejszosci, bo przeciez na forum moga byc mlode osoby, ktore nie pamietaja juz nawet ubieglego wieku. Tez nie maja podstaw do wypowiedzi. Fora historyczne nie maja racji bytu w takim razie wg Pana teorii.
Wie Pan, ze od takich spraw jest historia a dzisiaj - internet? Historie Trojki zna kazdy, kto sie nia interesuje, nie musial zyc w czasach gdy Kaczkowski zaczynal nadawac. A nawet jakby ja poznal pare lat pozniej to co to zmienia? Nic a nic. A Pan jeszcze zaklada tematy o cenzurze....nie ma co tu komentowac, mozna sie tylko dziwic.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Zamiast się wypłakiwać w mankiet proszę spróbować drzeć temat cenzury do kości. W każdym razie ja bym tak zrobił, żeby pokazać staremu prykowi, że coś jednak wiem.
JW
Temat cenzury pokazal Pan w praktyce wydarty do kosci. Szkoda pisac, bo pewnie kolejny temat tez Pan zamknie. W koncu to cenzura wlasnie.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Cze 18, 2020 16:24, w całości zmieniany 1 raz
Internet nie ubogacił? Podobno tam wszystko jest, również na temat cenzury.
Zacznijmy ab ovo.
Ponawiam proste pytanie: gdzie w peerelowskiej książce można znaleźć informację o cenzorze?
Może wspólnym wysiłkiem dojdziemy ad mala.
JW
Ponawiam proste pytanie: gdzie w peerelowskiej książce można znaleźć informację o cenzorze?
Może wspólnym wysiłkiem dojdziemy ad mala.
JW
Na proste pytania, najlepsze są proste odpowiedzi.
Nie ma znaczenia, czy cenzor jest znany, czy nie. Skutek cenzury jest ten sam.
Usuwanie krytycznych opinii, które nie naruszają dobrych obyczajów, ale nie pasują do pańskiego światopoglądu, to cenzura i nie ma tu znaczenia, czy robi to Pan, czy jakiś nieznany cenzor na którejś ze stron internetowych. Efekt jest dokładnie taki sam.
Pobudki cenzora są zawsze dość proste. Albo jest wynikiem przerostu ego, albo jest funkcjonariuszem do tego powołanym, albo fanatykiem. Ale jest to naczynie połączone, bo do takiej pracy zgłaszają się ludzie, którzy lubią dosrać innym zamykając im usta.
Nie ma co dorabiać filozofii do prostych instynktownych zachowań, a Pan to usiłuje zrobić.
_________________ Nullius in verba
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz-Rec Pią Cze 19, 2020 19:01, w całości zmieniany 1 raz
Nie ma znaczenia, czy cenzor jest znany, czy nie. Skutek cenzury jest ten sam.
...
Nie ma co dorabiać filozofii do prostych instynktownych zachowań, a Pan to usiłuje zrobić.
Otóż właśnie anonimowość daje poczucie bezkarności, co doskonale udowodnił Internet. Trudno tego nie widzieć.
W czasach przedinternetowych wielu antropologów wykazywało, jak anonimowość w społeczeństwach imigrantów powoduje zanik rodzimych więzi społecznych i wyzwalanie najgorszych instynktów. Na tym właśnie polega filozofia prostych instynktownych zachowań. Rzeczywiście prosta, jak budowa cepa, bo oparta na fundamencie szympansiej psychiki.
Stwierdzenie ad hoc, że "Nie ma znaczenia, czy cenzor jest znany, czy nie." świadczy o kompletnej nieznajomości tematu cenzury a cenzury komunistycznej w szczególności.
Nie wszyscy muszą się znać na wszystkim, ale myślę, że na tym forum, w przeciwieństwie do Pudelka, forumowicze zasługują na poważne traktowanie.
Ponawiam więc pytanie: gdzie była umieszczana informacja o cenzorze w PRL-owskich książkach i dlaczego nie była tak jawna, jak za cara w czasach zaborów.
JW
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1302
Wysłany: Sob Cze 20, 2020 13:26
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Ponawiam więc pytanie: gdzie była umieszczana informacja o cenzorze w PRL-owskich książkach i dlaczego nie była tak jawna, jak za cara w czasach zaborów.
Rozumiem, że pyta Pan młodych chojraków
Podpowiem frazę "cenzura rozproszona", lub "autocenzura".
Atmosfery tamtych czasów casus "Trójka", "Polityka" nie da się odczytać/odtworzyć studiami historycznymi.
Była i dla pana boga świeczka i dla diabła ogarek.
Nie ma znaczenia, czy cenzor jest znany, czy nie. Skutek cenzury jest ten sam.
...
Nie ma co dorabiać filozofii do prostych instynktownych zachowań, a Pan to usiłuje zrobić.
Otóż właśnie anonimowość daje poczucie bezkarności, co doskonale udowodnił Internet. Trudno tego nie widzieć.
W czasach przedinternetowych wielu antropologów wykazywało, jak anonimowość w społeczeństwach imigrantów powoduje zanik rodzimych więzi społecznych i wyzwalanie najgorszych instynktów. Na tym właśnie polega filozofia prostych instynktownych zachowań. Rzeczywiście prosta, jak budowa cepa, bo oparta na fundamencie szympansiej psychiki.
Stwierdzenie ad hoc, że "Nie ma znaczenia, czy cenzor jest znany, czy nie." świadczy o kompletnej nieznajomości tematu cenzury a cenzury komunistycznej w szczególności.
Nie wszyscy muszą się znać na wszystkim, ale myślę, że na tym forum, w przeciwieństwie do Pudelka, forumowicze zasługują na poważne traktowanie.
Ponawiam więc pytanie: gdzie była umieszczana informacja o cenzorze w PRL-owskich książkach i dlaczego nie była tak jawna, jak za cara w czasach zaborów.
JW
To już nie kulą w płot, ale serią w płot.
Tak, anonimowość daje czasem poczucie bezkarności w necie, ale w PRL bez zbaczenia było to czy cenzor był znany czy nie. Cenzorzy działali według instrukcji.
Nadal Pan kluczy i rozwleka proste kwestie, byle tylko uzasadnić to, że usuwał Pan opinie krytyczne np o Ziębie.
Ani nie pisałem jako anonim, ani też nie była to chamska krytyka dla samej krytyki. Wręcz przeciwnie. Punkt po punkcie w sposób merytoryczny przedstawiłem to, dlaczego można postawić znak równości między Ziębą a farmacją, z którą tak zajadle walczy. Jest to zresztą prosty chwyt marketingowy.
Wracając do "gwiazd Trójki". Obsadzono te gwiazdy w czasie kiedy usuwano z radia ludzi, których w czasach socjalizmu uznawano za niepewnych. Wystarczył cień podejrzeń o działalność opozycyjną. Niektórzy z nich zresztą nie kryli swoich krytycznych wobec władzy poglądów.
A jeśli nie daje Panu do myślenia to, że w środku stanu wojennego powstała taka audycja jak LP Trójki, to współczuję. Przecież w tym czasie taki program mógł powstać, jeśli zyskał aprobatę towarzyszy z KC i nie powierzono tego zadania przypadkowej osobie.
_________________ Nullius in verba
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz-Rec Nie Cze 21, 2020 02:54, w całości zmieniany 2 razy
Można tak dywagować długo i nieszczęśliwie, mieszając opis zdarzeń z tworzeniem oceniających i często piętnujących komentarzy. Zawodowi żurnaliści robią to z premedytacją, żeby wbijać "ciemnemu ludowi" określone emocje i nastawienie zastępujące samodzielną refleksję.
Nie zmienia to faktu, że nadal nie widzę odpowiedzi na zadane pytanie.
A podobno w Internecie jest wszystko i nic się przed internautami nie ukryje.
Jak widać, operacja kopiuj/wklej zastąpiła aktywność umysłową.
Więc gdzie była ta informacja o cenzorze w każdej książce i gazecie?
JW
Można tak dywagować długo i nieszczęśliwie, mieszając opis zdarzeń z tworzeniem oceniających i często piętnujących komentarzy. Zawodowi żurnaliści robią to z premedytacją, żeby wbijać "ciemnemu ludowi" określone emocje i nastawienie zastępujące samodzielną refleksję.
Nie zmienia to faktu, że nadal nie widzę odpowiedzi na zadane pytanie.
A podobno w Internecie jest wszystko i nic się przed internautami nie ukryje.
Jak widać, operacja kopiuj/wklej zastąpiła aktywność umysłową.
Więc gdzie była ta informacja o cenzorze w każdej książce i gazecie?
JW
Jest zasadnicza różnica między urzędem cenzury prewencyjnej, cenzurą własną w poszczególnych mediach, autocenzurą autorów oraz dobrym wychowaniem, które nie pozwala wypowiadać plugawych treści w towarzystwie. To są cztery całkowicie różne obszary.
Pytanie jest: gdzie polscy komuniści w książkach umieszczali informację o cenzorach?
Widzę, że cały Internet i potężne umysły forumowiczów nie wystarczają, żeby odpowiedzieć na to banalnie proste pytanie.
JW
Pytanie jest: gdzie polscy komuniści w książkach umieszczali informację o cenzorach?
JW
W stopkach np. J23.
Brawo!
Panowie, wstydźcie się.
W przeciwieństwie do jawnej cenzury carskiego zaborcy, państwowy urząd peerelowskiej cenzury był utajniony. "Ciemny lud" miast i wsi w ogóle nie miał prawa wiedzieć, że istnieje taki urząd, natomiast autorzy oczywiście wiedzieli i musieli negocjować z cenzorami, ale nawet oni do czasu Tomasza Strzyżewskiego nie wiedzieli, że istnieje książka tzw. zapisów cenzury, w której władza umieszczała szczegółowe polecenia zabraniające przepuszczania tekstów zawierających określone informacje.
Corocznie centrum rozdzielało sygnatury literowe na poszczególne oddziały, tam zaś przypisywano liczby poszczególnym cenzorom tworząc owe tajemnicze skróty typu J-23, U-34 itd. Te sygnatury znajdziemy w każdej publikacji z tamtych lat, nawet w bajkach dla dzieci i podręcznikach fizyki.
JW
Pytanie jest: gdzie polscy komuniści w książkach umieszczali informację o cenzorach?
JW
W stopkach np. J23.
Brawo!
Panowie, wstydźcie się.
W przeciwieństwie do jawnej cenzury carskiego zaborcy, państwowy urząd peerelowskiej cenzury był utajniony. "Ciemny lud" miast i wsi w ogóle nie miał prawa wiedzieć, że istnieje taki urząd, natomiast autorzy oczywiście wiedzieli i musieli negocjować z cenzorami, ale nawet oni do czasu Tomasza Strzyżewskiego nie wiedzieli, że istnieje książka tzw. zapisów cenzury, w której władza umieszczała szczegółowe polecenia zabraniające przepuszczania tekstów zawierających określone informacje.
Corocznie centrum rozdzielało sygnatury literowe na poszczególne oddziały, tam zaś przypisywano liczby poszczególnym cenzorom tworząc owe tajemnicze skróty typu J-23, U-34 itd. Te sygnatury znajdziemy w każdej publikacji z tamtych lat, nawet w bajkach dla dzieci i podręcznikach fizyki.
JW
Wstyd to kraść i z konia spaść.
Po prostu nie chciało mi się tego szukać, bo nie ma związku z tematem.
Zyon zadał konkretne pytanie, na które nie uzyskał odpowiedzi.
Jest Pan po prostu stronniczy, a stopki to temat zastępczy. Ten termin powinien się Panu spodobać, bo argumentu o temacie zastępczym, często używa opozycja. Ciągle mówią, że PiS używa tematów zastępczych i za każdym razem łapią się na te tematy, które istotnie produkują ludzie z PiSu. Jeśli to działa to dlaczego nie, a działa bo opozycja to dzieci specjalnie troski.
Wbrew enuncjacjom, które mogliśmy tutaj przeczytać, nie da się zrozumieć czegoś, czego sami nie przeżyliśmy. Można przeczytać setki publikacji na temat więziennictwa, ale to będzie tylko intelektualne doświadczenie nie dające rzeczywistego zrozumienia, jak funkcjonuje psychika człowieka uwięzionego. Takie zrozumienie można osiągnąć wyłącznie samemu będąc więźniem.
Podobnie oglądanie przez lunetę tonącego statku to nie to samo, co na tym statku przebywanie.
Żeby zrozumieć prawa fizyki opisane w podręczniku, kolejno trzeba nauczyć się rozpoznawać kształty geometryczne, potem litery, następnie słowa zbudowane z tych liter, potem całe zdania złożone ze słów, wreszcie zrozumieć sens czytanego tekstu złożonego ze zdań, słów, liter.
W odwrotnej kolejności się nie da.
Analogicznie jest w przypadku prób zrozumienia cenzury. Trzeba zacząć od początku, krok po kroku poznawać temat dziś kompletnie nieznany. Dlatego zaczynamy od stopki redakcyjnej, co pozwala myślącym osobom uchwycić tę nić Ariadny prowadzącą przez zapomniane meandry peerelu.
JW
Wbrew enuncjacjom, które mogliśmy tutaj przeczytać, nie da się zrozumieć czegoś, czego sami nie przeżyliśmy. Można przeczytać setki publikacji na temat więziennictwa, ale to będzie tylko intelektualne doświadczenie nie dające rzeczywistego zrozumienia, jak funkcjonuje psychika człowieka uwięzionego. Takie zrozumienie można osiągnąć wyłącznie samemu będąc więźniem.
Podobnie oglądanie przez lunetę tonącego statku to nie to samo, co na tym statku przebywanie.
Żeby zrozumieć prawa fizyki opisane w podręczniku, kolejno trzeba nauczyć się rozpoznawać kształty geometryczne, potem litery, następnie słowa zbudowane z tych liter, potem całe zdania złożone ze słów, wreszcie zrozumieć sens czytanego tekstu złożonego ze zdań, słów, liter.
W odwrotnej kolejności się nie da.
Analogicznie jest w przypadku prób zrozumienia cenzury. Trzeba zacząć od początku, krok po kroku poznawać temat dziś kompletnie nieznany. Dlatego zaczynamy od stopki redakcyjnej, co pozwala myślącym osobom uchwycić tę nić Ariadny prowadzącą przez zapomniane meandry peerelu.
JW
Żeby zrozumieć problem Trójki, trzeba znać jej historię od czasów Gomułki.
Nie da się z młodziakami dyskutować o czymś, czego nigdy nie zaznali, a wypowiadają się z pozycji doświadczeń obecnej wolnej Polski.
Próbowałem wcześniej, ale spróbuję jeszcze raz. Pana problem, to patrzenie tylko i wyłącznie z włąsnej perspektywy. Kolejne pokolenie na te same sprawy patrzy zupelnie inaczej i nieprawdą jest, że nie zdają sobie oni sprawy z cenzury. Nie znają jej w takiej postaci, jak doświadczyło pana pokolenie, ale to co pan czasami pisze, to jest zwyczajnie nadużycie. Zgadzam się z tym co pisał zyon.
Z racji wieku chyba, ma pan tendencje do niedoceniania młodszych od siebie. To chyba typowe....i ciągle się powtarza przez pokolenia
I o to chodzi, żebyście się niedoceniani Panowie wreszcie wkurzyli i pokazali starym ramolom, że coś wiecie.
Nie na zasadzie wypisywania pierwszych lepszych myśli, jakie przyjdą do głowy, ale na podstawie rzetelnej wiedzy.
Na razie widzę tylko godnościowe lamenty.
JW
Z racji wieku chyba, ma pan tendencje do niedoceniania młodszych od siebie. To chyba typowe....i ciągle się powtarza przez pokolenia
I o to chodzi, żebyście się niedoceniani Panowie wreszcie wkurzyli i pokazali starym ramolom, że coś wiecie.
Nie na zasadzie wypisywania pierwszych lepszych myśli, jakie przyjdą do głowy, ale na podstawie rzetelnej wiedzy.
Na razie widzę tylko godnościowe lamenty.
JW
I vice versa. Na razie widzę tylko pańską tęsknotę za słusznie minionym systemem, do którego to stara się Pan dopasować dzisiejsze realia.
Jeśli nie rozumie Pan prostych sugestii, to proszę się skonsultować z lekarzem lub farmaceutą.
Łopatologicznie - jak za komuny ktoś ubezpieczył dom i mu wichura zniszczyła dach, to należało mu się odszkodowanie. Jak ktoś ubezpieczył się w pożal się Boże demokracji, to też należy się mu odszkodowanie, bo odszkodowanie znaczy to samo bez względu na system. To samo jest z cenzurą.
Rozumiem, że świetnie się Pan bawi i przyznam, że mnie to też na swój sposób zaczęło bawić, ale bez przesady. W końcu jest Pan umysłem ścisłym.
I vice versa. Na razie widzę tylko pańską tęsknotę za słusznie minionym systemem, do którego to stara się Pan dopasować dzisiejsze realia.
Jest dokładnie odwrotnie. Po to wspominam dawne czasy, żeby młodzież dostrzegała zagrożenia i nie kultywowała mitologii w rodzaju "za komuny przynajmniej życie było tańsze". Bo nie było. Pralka automatyczna kosztowała trzy przeciętne pensje, a schab z kością 60 zł. I był to bezpośredni skutek systemu politycznego, a nie wina poszczególnych ludzi czy błędów i wypaczeń.
Dziś jesteśmy w połowie drogi do tamtego, a młodzież jedzie beztrosko na pasku agentów wpływu.
Więc ponawiam pytanie: jak działała peerelowska cenzura i oczekuję merytorycznych wypowiedzi.
JW
Czyzby Grzegorz padl ofiara cenzury w postaci shadowbana?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Zajrzałem wreszcie do Wikipedii i jestem szczerze zdumiony. Wszystko tam jest opisane ze szczegółami. Natomiast tutaj, zamiast tego widzę zawzięte młócenie piany.
A wystarczyło zajrzeć do Wikipedii, żeby zabłysnąć znajomością czasów swoich rodziców.
Bezwzględnie taka wiedza jest potrzebna również dziś, szczególnie przy urnie wyborczej.
Casus Tymińskiego, który w oczywisty sposób był agentem komunistycznych służb, pokazał, że znacznej liczbie Polaków wcale nie przeszkadza powrót do komunistycznej władzy.
JW
13. Wszelkie wzmianki i wiadomości oraz wnioski i postulaty na temat każdorazowego skorzystania lub niekorzystania przez Radę Państwa z prawa łaski, należy sygnalizować i uzgadniać z kierownictwem GUKPPiW. (Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, ul. Mysia 5 Warszawa)
14. Wszelkie orzeczenia Sądu Najwyższego mogą być publikowane w środkach masowego przekazu tylko pod warunkiem uzyskania każdorazowo zgody na druk w Wydziale Propagandy, Prasy i Wydawnictw KC PZPR. Zapis nie dotyczy specjalistycznych pism prawniczych: "Prawa i Życia", "Gazety Sądowej i Penitencjarnej", "Państwa i Prawa", "Nowego Prawa", "Palety", "Pracy i Zagadnień Społecznych", "Przeglądu Ustawodawstwa
Gospodarczego", "W Służbie Narodu" oraz wydawnictw Sądu Najwyższego. (anul. 13.VII.75)
15. Należy eliminować ze środków masowego przekazu postulaty stworzenia odrębnego systemu sądownictwa administracyjnego i powołania Trybunału Administracyjnego. Zapis nie dotyczy rozważań n.t. sądowej kontroli aktów administracyjnych, w ramach obecnej struktury sądów powszechnych. (anul. 27.XII.76)
16. Informacje o awariach polskich samolotów komunikacyjnych (PLL "LOT") i t.zw. samolotów sanitarnych (pogotowie lotnicze) i t.zw. samolotów dyspozycyjnych (obsługujących np. delegacje zagraniczne i krajowe oraz samolotów Dyrektorów Zjednoczeń) mogą być publikowane w środkach masowego przekazu " wyłącznie za PAP-em. Wszelkie materiały własne redakcji na powyższy temat należy uzgadniać z kierownictwem GUKPPiW.
Celem przeciwdziałania wszelkim tendencjom do występowania naszych zawodników w barwach klubów zagranicznych, nie należy dopuszczać do publikacji żadnych materiałów (wypowiedzi, opinii i sugestii zarówno zawodników jak i dziennikarzy) na ten temat. (15.VIII.1974 r.) (anul. 19.111.75)
W celu eliminowania nieuzasadnionych społecznie inicjatyw wydawniczych stanowiących propagandowo- reklamową oprawę jubileuszów poszczególnych zakładów pracy, organizacji czy instytucji należy przestrzegać następujących zasad: - przed zgłoszeniem do kontroli takich okolicznościowych pozycji jak: książka, broszura, album, folder, plakat — zainteresowana instytucja winna uzyskać uprzednio akceptację jej wydania przez Wydział Pracy Ideowo-Wychowawczej KC lub w terenie KW PZPR; - w przypadku przekroczenia ustalonych parametrów wydawniczych (16 stron formatu A-5 lub B-5, bądź 1000 egz. nakładu) niezbędna jest także zgoda NZW; - w trakcie kontroli w naszym Urzędzie należy stosować wobec tego typu publikacji wszystkie normalne kryteria cenzorskie łącznie z wymaganiami zawartymi w zaleceniu nr 52 — Dział XII. (Zalecenie to nakłada na cenzorów obowiązek oceniania wymienionych wyżej publikacji z punktu widzenia przydatności społecznej). W przypadku stwierdzenia małej przydatności społecznej pozycję należy sygnalizować kierownictwu GUKPPiW.
Aha, czyli Grzegorz zostal ocenzurowany. To ciekawa konstatacja w temacie o cenzurze.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Bezwzględnie taka wiedza jest potrzebna również dziś, szczególnie przy urnie wyborczej.
Przypomniala mi sie,taka ciekawostka wyczytana kiedys,ze 90% pan pragnacych opuscic swoich dotychczasowych mezow,partnerow,tudziez konkubinow zawsze planuje tak zwane miekkie ladowanie.
W praktyce wyglada to tak,iz nie opuszczaja "rodzinnego gniazda"spontanicznie,wszystko jest skalkulowane,przeliczone tak aby nowy partner zapewnil im co najmniej taki sam poziom zycia do jakiego przywykly.
Tak wiec rozwaga przy urnie jest jak najbardziej wskazana.A dlaczego?
Chocby dlatego,ze nasz ex prezydent noblista popiera kandydata Po.
Ten sam noblista,ktory byl wspolpracownikiem SB.
Ten sam slup wykorzystany przez pzpr-owkie szczury uciekajace z tonacego okretu o nazwie ZSSR,aby przygotowac im tzw.miekkie ladowanie.
Co swoja draga swietnie sie udalo.
Za bezpardonowy sposob przebranzowienia sie z komunistow w kapitalistow,sam bym byl za przyznaniem nagrody nobla,ale chyba takiej kategori nie ma
Tak wiec zachowajmy trzezwy umysl i odrobine obiektywizmu przy urnie
Ostatnio zmieniony przez Pietrek Sob Lip 11, 2020 19:01, w całości zmieniany 1 raz
Aha, czyli Grzegorz zostal ocenzurowany. To ciekawa konstatacja w temacie o cenzurze.
Chyba napisałem dokładnie odwrotnie.
Używanie pojęć shadowban tu, gdzie shadowban nie występuje to pomylenie z poplątaniem.
Pan Grzegorz Rec był kilkakrotnie banowany za trolowanie ku uldze i na prośbę pozostałych forumowiczów, co nie jest żadną tajemnicą. W kolejnych wcieleniach prezentował coraz bardziej wyważone opinie.
Obecnie nadal może pisać, chociaż z innych portali już dawno zostałby wyrzucony, o czym doskonale Pan wie.
Widzę, że nadal młócenie piany jest ważniejsze niż meritum.
JW
Shadowban to mozliwosc logowania bez mozliwosci pisania, co jest mozliwe na forach tego typu. A meritum...meritum mozna osiagnac, jezeli pan odblokuje temat Trojki. Nowe radio juz dziala i na razie mocno przynudza https://nowyswiat.online/
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
A więc zgodnie z nazwą, są już 3 Trójki.
Wszystkie 3 umierają śmiercią naturalną. Ludzie stosujący uporczywą terapię wszystkich tych trzech tworów, robią krzywdę sobie i innym.
Ale cos tam sie musialo stac, ze nie chca isc do Manna i Jethonowej. No nic, licze na nich, i jezeli sie uda to tej "trojki" bede sluchal, bo ani obecnej ani tej Nowy Swiat nie da sie sluchac.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.