Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Kiedy Hitler stracił kontakt z rzeczywistością?
Autor Wiadomość
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Śro Lis 04, 2020 22:19   Kiedy Hitler stracił kontakt z rzeczywistością?

Może teraz z innej beczki?
Adolf Hitler otrzymał władzę Kanclerza III Rzeszy 30 stycznia 1933.
Zważywszy, że do 8 maja 1945 r. podczas 12 lat swoich jedynowładczych, dyktatorskich rządów rozpieprzył do gołej ziemi najsilniejsze państwo Europy,
musiał po drodze, w ciągu tych 12 lat stracić kontakt z rzeczywistością.
Bo na początku szło mu świetnie.
Przywrócił godność narodową Niemcom upokorzonym przez Ententę,
coś jakby prekursora dzisiejszej UE.
Organizował bojówki paramilitarne bijące tych innych niemieckojęzycznych.
Był uwielbianym Wodzem, dziewczyny targały majtasy i mdlały.
Dał pracę Niemcom rozkręcając zbrojenia.
Doskonale wyposażył niemieckie armie.
Zdobył militarnie pół Europy w kilka tygodni, stosując słynną strategię blitzkrieg.

Kiedy stracił kontakt z rzeczywistością?

JW
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lis 04, 2020 23:19   Re: Kiedy Hitler stracił kontakt z rzeczywistością?

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Kiedy stracił kontakt z rzeczywistością?

To nie tajemnica. Odjechał na dobre od czasu, kiedy jego osobistym lekarzem został Theo Morell. Podawał Hitlerowi ponad 70 rodzajów leków, w tym barbiturany, kokainę i metamfetaminę.
Adolf wciągał tyle prochów, że zawstydziłby nawet chłopców z The Rolling Stones.
_________________
Nullius in verba
 
     
3of5 

Dołączył: 29 Mar 2013
Posty: 483
Wysłany: Czw Lis 05, 2020 06:28   

Ale jest jeszcze inna kwestia - kolejne podboje były wymuszone, trzeba było grabić kolejne kraje, bo koszty były olbrzymie. Gospodarki nastawione tylko na produkcję militarną są w dłuższej perspektywie skazane na porażkę. Gospodarczą.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Czw Lis 05, 2020 08:46   

To wszystko prawda.
Wszelako w przypadku Hitlera istnieje wyraźna cezura czasowa, z dokładnością do kilku miesięcy, kiedy uwierzył w swoją moc i kompletnie odjechał.
Katastrofa była już tylko kwestią czasu, o czym otaczający go generałowie doskonale wiedzieli i stąd kolejne zamachy, żeby III Rzeszę ratować przed upadkiem.
JW
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lis 05, 2020 12:22   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
To wszystko prawda.
Wszelako w przypadku Hitlera istnieje wyraźna cezura czasowa, z dokładnością do kilku miesięcy, kiedy uwierzył w swoją moc i kompletnie odjechał.
Katastrofa była już tylko kwestią czasu, o czym otaczający go generałowie doskonale wiedzieli i stąd kolejne zamachy, żeby III Rzeszę ratować przed upadkiem.
JW

Trudno ten przełomowy moment określić, ponieważ Hitler popełnił wiele szkolnych błędów, a strategiczne decyzje podejmował kierując się sentymentami i obsesjami.
https://historia.org.pl/2015/05/08/10-powodow-przez-ktore-hitler-przegral-wojne/

https://ciekawostkihistoryczne.pl/2017/05/20/najglupszy-dowodca-ii-wojny-swiatowej-oto-10-kretynskich-decyzji-hitlera/
_________________
Nullius in verba
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Czw Lis 05, 2020 15:36   

Hitler do pewnego momentu miał same sukcesy.
I miałby je nadal, gdyby nie klasyczny błąd zadufania w sobie.
Pies z kulawą nogą by się nie wtrącał w europejskie wojny,
a Hitler stworzyłby imperium od Atlantyku do Pacyfiku,
co zresztą zamierzał.
Gdyby nie utrata kontaktu z rzeczywistością.
To klasyczny mechanizm każdego menadżera, który wszedł na orbitę i nie słucha otoczenia.
W ten sposób dostaje tylko te informacje, które go utwierdzają w obranej drodze.
Co zawsze prowadzi do tego, że się wjeżdża na pełnej prędkości w betonową ścianę. :)

Tak junta argentyńska wjechała w beton Falklandów. Zamiast grzecznie poprosić o wysepki, które nie były do niczego potrzebne Brytanii i których Brytania chciała się pozbyć, nastroszyli się i potargali brytyjskiego lwa za wąsy.
A raczej brytyjską lwicę Thatcher.

Podobnie Japończycy atakując Pearl Harbor obudzili śpiącego olbrzyma i dali mu pretekst do wojny wyniszczającej Japonię. Prezydent USA doskonale wiedział o ataku, ale poświęcił własnych żołnierzy, żeby dopaść naiwnych samurajów.

A w jaki beton walnął Hitler, jak leśniczy klejnotami o sosnę?
JW
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lis 05, 2020 21:32   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Hitler do pewnego momentu miał same sukcesy.
I miałby je nadal, gdyby nie szkolny błąd zadufania w sobie.
Pies z kulawą nogą by się nie wtrącał w europejskie wojny,
a Hitler stworzyłby imperium od Atlantyku do Pacyfiku,
co zresztą zamierzał.
Gdyby nie utrata kontaktu z rzeczywistością.
Klasyczny mechanizm każdego menadżera, który wszedł na orbitę i nie słucha otoczenia.
W ten sposób dostaje tylko te informacje, które go utwierdzają w obranej drodze.
Co zawsze prowadzi do tego, że się wjeżdża na pełnej prędkości w betonową ścianę. :)

Tak junta argentyńska wjechała w beton Falklandów. Zamiast grzecznie poprosić o wysepki, które nie były do niczego potrzebne Brytanii, nastroszyli się i potargali brytyjskiego lwa za wąsy.

Podobnie Japończycy atakując Pearl Harbor obudzili śpiącego olbrzyma i dali mu pretekst do wyniszczającej Japonię wojny.

A jaki beton zatrzymał Hitlera?
JW


Miał sukcesy, bo nawet początek operacji Barbarossa nie zapowiadał nieszczęścia. Z drugiej strony olał Rommla, który mógł przejąć pola naftowe Iraku i Iranu i zapewnić ropę machine wojennnej Hitlera.
Historią interesuję się od lat i jak dla mnie jest wiele niejasności. Wygląda to trochę tak, jakby ktoś sterował Hitlerem w taki sposób, aby przegrał wojnę.
Jeśli był to jego osobisty lekarz, jak twierdzili niektórzy, to dlaczego nie zlikwidowano go dyskretnie, co byłoby dużo prostsze niż zamach na Hitlera.
Druga kwestia - skąd ta wielka pewność Stalina, że ZSRR nie zostanie zaatakowany przez Japonię od Wschodu? To ta pewność sprawiła, że Stalin skoncentrował wszystkie siły na froncie zachodnim.
Jakoś nie chce mi się wierzyć w to, że przekonanie Stalina wynikało z raportów superprofesjonalnego wywiadu ZSRR.

Jaki beton zatrzymał Hitlera? Oficjalna wersja, powtarzana przez dziesięciolecia brzmi, że to silny mróz w zimie 1941 roku.
Fakty są jednak takie, że było odwrotnie. Wyjątkowo ciepły październik i początek listopada zmienił linię frontu w bagno. Skutek był taki, że ciężki sprzęt stał się bezużyteczny. Drugą kwestią było to, że nie można było też dostarczyć zaopatrzenia niemieckiemu wojsku. Jak pokazują dane klimatyczne z tamtego okresu, Hitlera zatrzymało ocieplenie klimatu.
_________________
Nullius in verba
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Czw Lis 05, 2020 22:10   

Było wielu rozsądnych podwładnych Hitlera, którzy robili co mogli, żeby uniknąć katastrofy, także organizowali zamachy na życie coraz bardziej nieobliczalnego Wodza.
Nawet fizycy dyskredytowali możliwości wyprodukowania bomby atomowej, dzięki czemu Niemcy jej nie skonstruowali do końca wojny.
Jednak do 1941 roku Hitler pomimo swojego zadufania odnosił jedynie sukcesy.
Co było tym murem, w który walnął,
bo przecież nie była nim licha armia radziecka, którą wcześniej nawet Polacy pogonili.
Pogoda miała w tym pewien udział, ale klęska wynikła z osobistej decyzji Hitlera, który na pogodę nie miał wpływu.
Stalin zresztą też nie rządził klimatem.
Mizernie uzbrojeni bojcy w łapciach, popędzani przez politruków z naganem
nie mogli się mierzyć z Wermachtem, nawet, jeżeli temu gdzieś ugrzęzły ciężkie wozy.
Zresztą wojna rozpoczęła się 22 czerwca 1941, w pełni suchego raczej lata.
Wojnę z Polską rozpoczęli przecież jeszcze później.
Te wszystkie tłumaczenia po trosze są prawdziwe, ale skrzętnie ukrywają ambarasującą tajemnicę, z jednej strony ewidentnego błędu Wodza, a z drugiej strony morale armii sowieckiej.
Obie strony tamtego konfliktu wolą dziś to skrywać pod korcem wielokrotnych analiz.
JW
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pią Lis 06, 2020 17:03   

Hitler miał jakieś podstawy do tego, aby przypuszczać że GB nie wypowie wojny Rzeszy. To właśnie arytsokracja wyspiarska (i nie tylko) aktywnie wspierała go w dojściu do władzy i rozbudowy NSDAP to takich rozmiwarów, na wiele lat przed atakiem na nasz kraj. Przeliczył się co do postawy wyspiarzy i tego kto tam faktycznie pociaga za sznurki, to był jego błąd. Błędem było zaatakowanie GB. Od początku był narzędziem w łapach starych rodów brytyjskich, stworzonym do zatrzymania i zniszczenia fali rewolucyjnej nacierającej ze wschodu. W 1939 armia czerwona może nie była sprawna, ale Stalin kupił sobie czas dobrze rozgrywając piłkę przy swojej bramce.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Pią Lis 06, 2020 17:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Pią Lis 06, 2020 22:05   

Istotnie Hitler mógł przypuszczać, że z Brytanią pójdzie mu tak łatwo jak z Danią, Holandią, Belgią i mocarstwową Francją.
Mógł także liczyć na to, że Windsorowie to tak na prawdę niemiecka arystokracja mająca w Niemczech swoich pobratymców. W obecnej rodzinie królewskiej rodowitą angielką była tylko Lady Diana. Reszta, to przefarbowani Niemcy usilnie przekształcający się w Anglików.
Stare rody angielskie są raczej pod dominacją królewskiego rodu niemieckiego nazywającego się dla niepoznaki Windsorami od czasów I Wojny Światowej i Jerzego V.
Żeby ciemny lud nie kojarzył ukochanego króla z niemieckim rodem Wettynów z Saksonii-Coburg-Gotha.
U nas z tego rodu pochodził August Mocny.
Rzeczywiście Hitler nie docenił siły brytyjskiego izolacjonizmu oraz faktu, że Brytania to jednak wyspa a nie półwysep.
Wszakże Brytania mogła co najwyżej rozpaczliwie się bronić przed atakami lotniczymi i rakietowymi. Niewątpliwie bohatersko, z pomocą Polaków i innych nacji, ale tylko bronić.
Do ofensywy kompletnie nie była zdolna, aż do 1944 roku i to tylko z pomocą Amerykanów.
W razie potrzeby lub kaprysu Hitler w każdej chwili mógł przerwać wojnę z Brytanią, bo ona mu nie zagrażała.
Jak wiadomo, sukces ma wielu ojców a porażka jest sierotą.
W wypadku porażki III Rzeszy, nawet Hitlera nie obarcza się winą za to, co ewidentnie spartolił. Obarcza się go słusznie za wiele zbrodni i błędów ale zupełnie pomija jego decyzję, która spowodowała klęskę.
Klęskę na szczęście dla pozostałych narodów.
JW
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lis 06, 2020 23:01   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Istotnie Hitler mógł przypuszczać, że z Brytanią pójdzie mu tak łatwo jak z Danią, Holandią, Belgią i mocarstwową Francją.
Mógł także liczyć na to, że Windsorowie to tak na prawdę niemiecka arystokracja mająca w Niemczech swoich pobratymców. W obecnej rodzinie królewskiej rodowitą angielką była tylko Lady Diana. Reszta, to przefarbowani Niemcy usilnie przekształcający się w Anglików.
Stare rody angielskie są raczej pod dominacją królewskiego rodu niemieckiego nazywającego się dla niepoznaki Windsorami.

Zgadza się.
Cytat:
Jak wiele Edward VIII miał wspólnego z nazizmem? Niektórzy nazywają go wręcz nazistowskim królem.

Na pewno blisko mu było do nazistów. W III Rzeszy widział coś na kształt bastionu chroniącego Europę przed Związkiem Sowieckim. Trzeba przy tym pamiętać, że Edward bolszewików nienawidził. Olbrzymim wstrząsem było dla niego zabójstwo rodziny Romanowów. To było jak trzęsienie ziemi dla wszystkich rodzin królewskich ówczesnej Europy, ale szczególnie dotknęło blisko skoligaconą z Romanowami dynastię Windsorów - Mikołaj II był przecież właściwie sobowtórem Jerzego V, ojca Edwarda. Jakby tego było mało, to ostatni rosyjski car był ojcem chrzestnym Edwarda.

Potworne zabójstwo carskiej rodziny ugruntowało w Edwardzie nienawiść do bolszewików, więc antykomunizm Hitlera bardzo do niego trafiał. Bez wątpienia był też antysemitą. Głęboko wierzył, że wiele problemów, z którymi borykały się Niemcy, było spowodowanych przez Żydów. Na jednym z przyjęć powiedział wprost, że Żydzi opletli Niemcy swoimi mackami, dusząc ten naród, więc Hitler musi je przeciąć. Siedzący obok Edwarda nowojorczyk skwitował to krótko: ''To najbardziej obrzydliwe słowa, jakie w życiu słyszałem'', po czym wstał i wyszedł z przyjęcia. (...) Edward został królem w styczniu 1936 r. Hitler zremilitaryzował Nadrenię dwa miesiące później...

Król był nieustępliwy w bronieniu posunięcia Hitlera, które stało przecież w jawnej sprzeczności z ustaleniami traktatu wersalskiego. Edward VIII dał jasno do zrozumienia premierowi Stanleyowi Baldwinowi i ministrowi spraw zagranicznych Anthony’emu Edenowi, że Wielka Brytania nie powinna przeszkadzać Niemcom. I ostatecznie Londyn nie kiwnął w tej sprawie palcem. Co ciekawe, kilka tygodni po tym agresywnym ruchu Hitlera król wysłał mu kartkę z życzeniami z okazji 47 urodzin.

https://opinie.wp.pl/edward-viii-nazistowski-krol-ktorego-hitler-chcial-uczynic-wladca-wielkiej-brytanii-6126037904742017a

Cytat:
Tragiczne lata 1914–1918 to w istocie walka pomiędzy potomkami rodów niemieckich zasiadającymi na tronach kilku państw Europy. (...) 20 stycznia 1936 r. na czele Zjednoczonego Królestwa stanął prawnuk Wiktorii, król Edward VIII, który jeszcze jako następca tronu z niekłamanym podziwem obserwował poczynania Adolfa Hitlera. Na szczęście dla przeciwników nazistów mezalians popełniony z panią Wallis Simpson zakończył krótkie panowanie tego władcy. Prawdopodobnie do abdykacji Edwarda VIII przyczynił się także brytyjski wywiad, który odkrył, że panią Simpson łączą bardziej niż bliskie stosunki z ambasadorem Rzeszy w Londynie Joachimem von Ribbentropem.

https://www.rp.pl/Rzecz-o...j-Brytanii.html
_________________
Nullius in verba
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lis 06, 2020 23:13   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Było wielu rozsądnych podwładnych Hitlera, którzy robili co mogli, żeby uniknąć katastrofy, także organizowali zamachy na życie coraz bardziej nieobliczalnego Wodza.
Nawet fizycy dyskredytowali możliwości wyprodukowania bomby atomowej, dzięki czemu Niemcy jej nie skonstruowali do końca wojny.
Jednak do 1941 roku Hitler pomimo swojego zadufania odnosił jedynie sukcesy.
Co było tym murem, w który walnął,
bo przecież nie była nim licha armia radziecka, którą wcześniej nawet Polacy pogonili.
Pogoda miała w tym pewien udział, ale klęska wynikła z osobistej decyzji Hitlera, który na pogodę nie miał wpływu.
Stalin zresztą też nie rządził klimatem.
Mizernie uzbrojeni bojcy w łapciach, popędzani przez politruków z naganem
nie mogli się mierzyć z Wermachtem, nawet, jeżeli temu gdzieś ugrzęzły ciężkie wozy.
Zresztą wojna rozpoczęła się 22 czerwca 1941, w pełni suchego raczej lata.
Wojnę z Polską rozpoczęli przecież jeszcze później.
Te wszystkie tłumaczenia po trosze są prawdziwe, ale skrzętnie ukrywają ambarasującą tajemnicę, z jednej strony ewidentnego błędu Wodza, a z drugiej strony morale armii sowieckiej.
Obie strony tamtego konfliktu wolą dziś to skrywać pod korcem wielokrotnych analiz.
JW

Hitler był tylko politykiem, świetnym mówcą i może wtórnym, a może pierwotnym psychopatą.
Był marnym strategiem. W zasadzie to nie miał o tym pojęcia. Wiedzieli o tym ci, którzy przedstawiali Hitlera jako genialnego wodza. Hitler był im potrzebny tylko dlatego, że potrafił porwać tłumy.
Jeszcze kilka lat temu Jarosława Kaczyńskiego też przedstawiano jako genialnego stratega, który poprowadzi turbosłowian ku Trójmorzu. Jak jest każdy widzi.
_________________
Nullius in verba
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Sob Lis 07, 2020 00:35   

Jeżeli chodzi o Hitlera, czy w zasadzie o każdego przywódcę, to łatwo jest z perspektywy czasu ferować oceny.
Edward VIII w wyniku romansu z Wallis Simpson i konsekwentnej woli jej poślubienia został zmuszony do abdykacji. Szacun. Nie ugiął się, jak książę Karol z Camillą Parker-Bowles.

Tamte czasy przedwojenne były naznaczone upokarzającą klęską Niemiec, rozruchami robotniczymi, zwycięstwem komunistycznej władzy w Rosji. Hitlerowcy jawili się jako rycerze, którzy mogą stawić tamę bolszewizmowi i innym patologiom społecznym.
W każdym okresie dziejów możemy znaleźć myślicieli, którzy zbłądzili na manowce. Na szacunek zasługują ci, którzy w końcu dostrzegli swe błędy, jak dajmy na to prof. Staniszkis.
Niektórym brakuje całego życia, jak np. Jean Paul Sartre, pomimo niebywałej inteligencji. A może brakuje po prostu odporności na sprzedajność.

Czasy przedwojenne to historycznie bardzo ciekawy okres, zupełnie odmienny od tego, co się prezentuje w szkolnych czytankach. I nie tylko przedwojenne, ale w ogóle historyczne.
Jest wiele szczegółów, które kłócą się z potocznymi przekonaniami i można zagłębiać się w nie bez końca. Niewątpliwie z korzyścią dla ubogacenia umysłu.

Wydaje mi się jednak, że nie doszliśmy do sedna w kwestii tematu.
Hitler miał rzeczywiście ogromną szansę stworzyć imperium od Atlantyku do Pacyfiku
a potem utworzyć sojusz ze Stanami Zjednoczonymi,
z którymi przecież flirtował podczas wojny.
I nikt by się nie przeciwstawił takim potęgom.
gdyby nie zrobił tego błędu.
Na szczęście dla reszty świata w ósmym roku
wszedł na orbitę nieomylności.
Kanclerz Rzeszy nie ma kadencji, ale u nas 8 lat to jakby dwie kadencje.

JW
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lis 07, 2020 18:40   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Jeżeli chodzi o Hitlera, czy w zasadzie o każdego przywódcę, to łatwo jest z perspektywy czasu ferować oceny.
Jeśli oceniać dyktatorów, to tylko z perspektywy czasu.
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Tamte czasy przedwojenne były naznaczone upokarzającą klęską Niemiec, rozruchami robotniczymi, zwycięstwem komunistycznej władzy w Rosji. Hitlerowcy jawili się jako rycerze, którzy mogą stawić tamę bolszewizmowi i innym patologiom społecznym.
To tylko pokazuje powtarzający się schemat - kryzys gospodarczy - do władzy dochodzą narodowi socjaliści, a potem równia pochyła wiodącą do jakiejś większej nawalanki.
Witold Jarmolowicz napisał/a:
W każdym okresie dziejów możemy znaleźć myślicieli, którzy zbłądzili na manowce. Na szacunek zasługują ci, którzy w końcu dostrzegli swe błędy, jak dajmy na to prof. Staniszkis. Niektórym brakuje całego życia, jak np. Jean Paul Sartre, pomimo niebywałej inteligencji. A może brakuje po prostu odporności na sprzedajność.
To tylko ludzie, więc błądzą, bądź błądzili. Odporność na sprzedajność zależy od wielu czynników. Na pewno bardzo mało odporni są na nią ludzie z zawyżoną samooceną, wygodni, egoiści. Dlatego mnie osobiście bardziej odpowiada mentalność Azjatów, ukształtowanych w duchu konfucjanizmu, ukierunkowana na człowieka.
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Czasy przedwojenne to historycznie bardzo ciekawy okres, zupełnie odmienny od tego, co się prezentuje w szkolnych czytankach. I nie tylko przedwojenne, ale w ogóle historyczne. Jest wiele szczegółów, które kłócą się z potocznymi przekonaniami i można zagłębiać się w nie bez końca. Niewątpliwie z korzyścią dla ubogacenia umysłu. 
Dla mnie wręcz przeciwnie. Dwudziestolecie międzywojenne uważam za czas ponury, szczególnie w kontekście Polski. To wtedy Melchior Wańkowicz rozpropagował pojęcie Polski A i B, czego konsekwencje ponosimy do dziś.
Idealizować można każdy czas, nawet okres względnego dostatku podczas rządów Gierka, czy Gomułki. Z drugiej strony, dla ludzi ciekawych świata każdy czas jest ciekawy.
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Wydaje mi się jednak, że nie doszliśmy do sedna w kwestii tematu.
No cóż...
Cytat:
Przestudiowałem wszystkie fakultety,
Ach, filozofię, medycynę, prawo
I w teologię też, niestety,
Do dna samegom wgryzł się pracą krwawą –
I jak ten głupiec u mądrości wrót
Stoję – i tyle wiem, com wiedział wprzód.
Zwę się magistrem, ba, doktora tytuł
Mam i lat dziesięć z górą, do przesytu
I tak, i wspak, i w skos, po krętej drodze
Tam i z powrotem uczniów za nos wodzę,
A wiem, że wiedzieć nic nam nie jest dano!
_________________
Nullius in verba
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Sob Lis 07, 2020 19:07   

Można cytować Goethego, można Sokratesa.
W historii świata było wiele okresów ponurych,
żeby choćby wspomnieć konkwistę.
Jednak nie znaczy to, że nie warto poznawać tamtych czasów.
Przywołana tutaj II RP była wyśmiewana po wojnie za kolonialne ambicje.
Tymczasem nie chodziło o niedorzeczne plany, ale o strategiczne próby
przyblokowania ekspansjonizmu niemieckiego poprzez przejęcie
części ich kolonii. Argumentem było, że część ziem II RP wchodziło
w skład II Rzeszy podczas zaborów.
Jak widać nie mieliśmy wówczas dyplomacji bredzącej o San Escobar
ale ludzi tworzących dalekosiężne plany.
JW
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lis 07, 2020 22:54   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Można cytować Goethego, można Sokratesa.
W historii świata było wiele okresów ponurych,
żeby choćby wspomnieć konkwistę.
Jednak nie znaczy to, że nie warto poznawać tamtych czasów.
Ależ warto. Choćby po to, żeby się przekonać, że ten nieszczęsny polski ludek popełniał i popełnia ciągle te same błędy.
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Przywołana tutaj II RP była wyśmiewana po wojnie za kolonialne ambicje. Tymczasem nie chodziło o niedorzeczne plany, ale o strategiczne próby
przyblokowania ekspansjonizmu niemieckiego poprzez przejęcie części ich kolonii. Argumentem było, że część ziem II RP wchodziło w skład II Rzeszy podczas zaborów. JW

Równie dobrze mogli żądać zwrotu Lwowa od Stalina w latach pięćdziesiątych XX wieku.
To, że plany wydawały się poważne, nie oznacza, że takie były.
Typowo ułańska fantazja. Zamiast modernizować armię, rolnictwo, przemysł, wykorzystywać potencjał zdolnych ludzi, to zajmowano się takimi bzdetami.
Ale potem można było zrobić to co Polacy potrafią najlepiej, czyli umrzeć z godnością.
_________________
Nullius in verba
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Nie Lis 08, 2020 10:09   

Tak bym tego nie dezawuował.
Wolna II RP nie musiała żądać od Stalina zwrotu Lwowa, bo wtenczas Lwów był polski.
W latach 50-tych Polska była wasalem Moskwy i na forum międzynarodowym mogła robić tylko to, na co pozwalał gensek.
Bez intensywnych i skutecznych działań dyplomatycznych
na niwie międzynarodowej II RP
pomimo militarnych faktów dokonanych
pozostałaby bytem wirtualnym,
podobnie jak dziś Państwo Kurdyjskie albo Tuaregów.
Bo dziś każde państwo i jego granice muszą być
uznane przez społeczność międzynarodową.
A jak wiemy, z granicami II RP różnie mogło być i różnie bywało.

Co do kryteriów rasowych, to niemieccy "naukowcy" traktowali je nader elastycznie,
realizując bieżące dyrektywy polityczne Hitlera.
Tam, gdzie było to potrzebne, podludzie okazywali się ludźmi i cennymi sojusznikami.
Może tu jest odpowiedź na tytułowe pytanie.
JW

PS. Rosjanie mają wspaniałe powiedzenie:
Żyj i daj żyć innym.
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Lis 09, 2020 10:02   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Tak bym tego nie dezawuował.
Wolna II RP nie musiała żądać od Stalina zwrotu Lwowa, bo wtenczas Lwów był polski.
W latach 50-tych Polska była wasalem Moskwy i na forum międzynarodowym mogła robić tylko to, na co pozwalał gensek.
Bez intensywnych i skutecznych działań dyplomatycznych
na niwie międzynarodowej II RP
pomimo militarnych faktów dokonanych
pozostałaby bytem wirtualnym,
podobnie jak dziś Państwo Kurdyjskie albo Tuaregów.
Bo dziś każde państwo i jego granice muszą być
uznane przez społeczność międzynarodową.
A jak wiemy, z granicami II RP różnie mogło być i różnie bywało.
Otóż to. Stalin miał na ten temat odmienne zdanie od Pana. PKWN był organem władzy, a z rządem na uchodźctwie nikt się nie liczył. Koniec końców dla wspólnej korzyści uznano linię Curzona za najlepsze kompromisowe rozwiązanie.
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Co do kryteriów rasowych, to niemieccy "naukowcy" traktowali je nader elastycznie,
realizując bieżące dyrektywy polityczne Hitlera.
Tam, gdzie było to potrzebne, podludzie okazywali się ludźmi i cennymi sojusznikami.
Może tu jest odpowiedź na tytułowe pytanie.
Adolf Hitler był nieporównywalnie bardziej antypolski niż Otto von Bismarck. Użyteczność Słowian dla Hitlera to jedynie pozory. Miał on w planie całkowitą eksterminację Słowian.
Witold Jarmolowicz napisał/a:
PS. Rosjanie mają wspaniałe powiedzenie: Żyj i daj żyć innym.
Szkoda tylko, że nie potrafili i nie potrafią się do tego zastosować.
_________________
Nullius in verba
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Pon Lis 09, 2020 22:46   

Grzegorz-Rec napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Tak bym tego nie dezawuował.
Wolna II RP nie musiała żądać od Stalina zwrotu Lwowa, bo wtenczas Lwów był polski.
W latach 50-tych Polska była wasalem Moskwy i na forum międzynarodowym mogła robić tylko to, na co pozwalał gensek.
Bez intensywnych i skutecznych działań dyplomatycznych
na niwie międzynarodowej II RP
pomimo militarnych faktów dokonanych
pozostałaby bytem wirtualnym,
podobnie jak dziś Państwo Kurdyjskie albo Tuaregów.
Bo dziś każde państwo i jego granice muszą być
uznane przez społeczność międzynarodową.
A jak wiemy, z granicami II RP różnie mogło być i różnie bywało.
Otóż to. Stalin miał na ten temat odmienne zdanie od Pana. PKWN był organem władzy, a z rządem na uchodźstwie nikt się nie liczył. Koniec końców dla wspólnej korzyści uznano linię Curzona za najlepsze kompromisowe rozwiązanie.

Przypuszczalnie w ferworze polemicznym nie zauważył Pan, że pisałem o skutecznej i suwerennej dyplomacji II RP i czasach I Wojny Światowej a nie o PRL-u, II Wojnie i marionetkowym PKWN.
JW
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Lis 10, 2020 00:15   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz-Rec napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Tak bym tego nie dezawuował.
Wolna II RP nie musiała żądać od Stalina zwrotu Lwowa, bo wtenczas Lwów był polski.
W latach 50-tych Polska była wasalem Moskwy i na forum międzynarodowym mogła robić tylko to, na co pozwalał gensek.
Bez intensywnych i skutecznych działań dyplomatycznych
na niwie międzynarodowej II RP
pomimo militarnych faktów dokonanych
pozostałaby bytem wirtualnym,
podobnie jak dziś Państwo Kurdyjskie albo Tuaregów.
Bo dziś każde państwo i jego granice muszą być
uznane przez społeczność międzynarodową.
A jak wiemy, z granicami II RP różnie mogło być i różnie bywało.
Otóż to. Stalin miał na ten temat odmienne zdanie od Pana. PKWN był organem władzy, a z rządem na uchodźstwie nikt się nie liczył. Koniec końców dla wspólnej korzyści uznano linię Curzona za najlepsze kompromisowe rozwiązanie.

Przypuszczalnie w ferworze polemicznym nie zauważył Pan, że pisałem o skutecznej i suwerennej dyplomacji II RP i czasach I Wojny Światowej a nie o PRL-u, II Wojnie i marionetkowym PKWN.
JW

Fakt. Było także o II RP.
W tej kwestii nie było lepiej. Aneks do Traktatu Wersalskiego o uznaniu granic Polski był dla Polski bardzo niekorzystny. Zakładał on, że mniejszości narodowe mają większe prawa niż obywatele RP. Każda próba łamania praw mniejszości mogła być podstawą do ingerencji z zewnątrz i ta rzekomo skuteczna i suwerenna dyplomacja zgodziła się na te warunki. Mało tego. Zgodziła się na to, aby Polska za odzyskane ziemie wypłaciła odszkodowanie Niemcom.
Co do wschodnich granic II RP, to warto zaznaczyć, że nie uznawał ich nie tylko ZSRR, ale też Litwa.
_________________
Nullius in verba
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Wto Lis 10, 2020 00:22   

Grzegorz-Rec napisał/a:
Adolf Hitler był nieporównywalnie bardziej antypolski niż Otto von Bismarck. Użyteczność Słowian dla Hitlera to jedynie pozory. Miał on w planie całkowitą eksterminację Słowian.
Można mnożyć takie frazesy produkowane właśnie przez propagandystów PRL-u.
Fakty są takie, że np. słowiańskich par exellence Chorwatów uznał za sojuszników.
Podobnie władze Słowaków, niewątpliwie słowiańskich, też.
Wcale mu nie przeszkadzało lansować VW Garbusa, pomimo, ze jego konstruktorem nie był Porsche, ale żydowski inżynier Josef Ganz.
Dobra, weźmy tę banalną Wikipedię:
Cytat:
Plany niemieckie odnośnie do Warszawy (m.in. grabież dzieł sztuki i zniszczenie Zamku Królewskiego) Hitler zaaprobował osobiście 4 października 1939 w Berlinie

Cwaniak, prawda? Nie chodziło o zniszczenie, ale o grabież cennych dzieł sztuki. Nie był fanatyczny, jak islamiści z Państwa Islamskiego niszczący tysiącletnie posągi.
Dalej:
Cytat:
Kolejnym elementem planu była zinstytucjonalizowana akcja rabunku dzieci (w jej ramach także akcja specjalna Heuaktion, podczas której pochwycono dzieci i młodzież także z terytorium dzisiejszej Białorusi i Ukrainy), praktycznie realizowana na wschodnich terytoriach okupowanych wobec różnych narodów, największe straty poniosła Polska.

Znowu cwaniak. Po co mają się trudzić niemieckie Helgi, skoro gotowe dzieci już są.
Ktoś, kto chce wymordować naród, morduje dzieci i młodych, bo starzy niczego nie spłodzą.
Takie są np. sagi irańskie, gdzie wojownicy mordowali dzieci przeciwników.
Ewidentnie Hitler chciał wymordować Żydów, pozostałe narody traktował pragmatycznie, jako siłę roboczą dla narodu niemieckiego lub sojuszników w podziale świata (np. USA).
Przecież fabryki Forda produkowały w czasie wojny ciężarówki dla Wehrmachtu, pomimo wypowiedzenia w końcu wojny przez Stany.
A tak w ogóle Hitler był marionetką niemieckiego przemysłu zbrojeniowego, która urwała się ze sznurków i wyobraziła sobie, że jest wszechmogąca. Do czasu. W 1941 roku, po ośmiu latach, marionetka wyorbitowała w Kosmos zadufania.
JW

PS. Dlaczego tak często na stanowiska kierownicze awansują półgłówki?
To jest kwestia rozważana w teorii organizacji i zarządzania.
Bo brak im wyobraźni i przewidywania skutków swoich działań, dzięki czemu bywają skuteczni.
Poza tym, gdy przychodzi kryzys, nie mają żadnych skrupułów, żeby wykonywać brudną robotę.
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Lis 10, 2020 20:43   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz-Rec napisał/a:
Adolf Hitler był nieporównywalnie bardziej antypolski niż Otto von Bismarck. Użyteczność Słowian dla Hitlera to jedynie pozory. Miał on w planie całkowitą eksterminację Słowian.
Można mnożyć takie frazesy produkowane właśnie przez propagandystów PRL-u.
Fakty są takie, że np. słowiańskich par exellence Chorwatów uznał za sojuszników.
Podobnie władze Słowaków, niewątpliwie słowiańskich, też.
Wcale mu nie przeszkadzało lansować VW Garbusa, pomimo, ze jego konstruktorem nie był Porsche, ale żydowski inżynier Josef Ganz.
Dobra, weźmy tę banalną Wikipedię:
Cytat:
Plany niemieckie odnośnie do Warszawy (m.in. grabież dzieł sztuki i zniszczenie Zamku Królewskiego) Hitler zaaprobował osobiście 4 października 1939 w Berlinie

Cwaniak, prawda? Nie chodziło o zniszczenie, ale o grabież cennych dzieł sztuki. Nie był fanatyczny, jak islamiści z Państwa Islamskiego niszczący tysiącletnie posągi.
Dalej:
Cytat:
Kolejnym elementem planu była zinstytucjonalizowana akcja rabunku dzieci (w jej ramach także akcja specjalna Heuaktion, podczas której pochwycono dzieci i młodzież także z terytorium dzisiejszej Białorusi i Ukrainy), praktycznie realizowana na wschodnich terytoriach okupowanych wobec różnych narodów, największe straty poniosła Polska.

Znowu cwaniak. Po co mają się trudzić niemieckie Helgi, skoro gotowe dzieci już są.
Ktoś, kto chce wymordować naród, morduje dzieci i młodych, bo starzy niczego nie spłodzą.
Takie są np. sagi irańskie, gdzie wojownicy mordowali dzieci przeciwników.
Ewidentnie Hitler chciał wymordować Żydów, pozostałe narody traktował pragmatycznie, jako siłę roboczą dla narodu niemieckiego lub sojuszników w podziale świata (np. USA).
Przecież fabryki Forda produkowały w czasie wojny ciężarówki dla Wehrmachtu, pomimo wypowiedzenia w końcu wojny przez Stany.
A tak w ogóle Hitler był marionetką niemieckiego przemysłu zbrojeniowego, która urwała się ze sznurków i wyobraziła sobie, że jest wszechmogąca. Do czasu. W 1941 roku, po ośmiu latach, marionetka wyorbitowała w Kosmos zadufania.
JW

PS. Dlaczego tak często na stanowiska kierownicze awansują półgłówki?
To jest kwestia rozważana w teorii organizacji i zarządzania.
Bo brak im wyobraźni i przewidywania skutków swoich działań, dzięki czemu bywają skuteczni.
Poza tym, gdy przychodzi kryzys, nie mają żadnych skrupułów, żeby wykonywać brudną robotę.


https://www.iz.poznan.pl/...dni-nr-14-2016/

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4931754/plan-zaglady-slowian-generalplan-ost
_________________
Nullius in verba
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Wto Lis 10, 2020 23:02   

Cytat:
https://www.iz.poznan.pl/...dni-nr-14-2016/
Generalny Plan Wschodni opracowywany w okresie od czerwca 1941 r. do wiosny 1943 r. był całościowym i długofalowym programem osadnictwa i kolonizacji terytoriów Europy Środkowo-Wschodniej przewidzianych na niemiecką „przestrzeń życiową”. Był on teoretyczną i praktyczną próbą zaprojektowania owej przestrzeni, co oznaczało przede wszystkim masowe deportacje i przesiedlenia milionów ludzi oraz budowę nowego ładu narodowościowego i rasowego w tej części Starego Kontynentu.

Najintensywniejsze prace nad planem (i jego kolejnymi wersjami) trwały od połowy 1941 r. do połowy 1942 r., czyli w okresie zwycięskiego i szybkiego pochodu wojsk niemieckich w Związku Radzieckim.
No właśnie. Wreszcie jesteśmy w temacie!
To jest to orbitowanie w Kosmos. Zawrót głowy od sukcesów.
Plan nie dotyczył Słowian jako takich, ale ich miejsc egzystencji.
Powtórzmy jeszcze raz, słynne kryteria rasowe były przykrywką dla celów militarnych i politycznych. Hitler je traktował dowolnie, czego przykładem Chorwaci i Słowacy, a także Ukraińcy. Temu się nie da zaprzeczyć!
Nawet niepokornych Polaków wysyłał do obozów pracy albo do bauera, żeby wykorzystać niewolniczą siłę roboczą, nie mordował jak Żydów.

Co więc Hitlera doprowadziło do klęski?
Jesteśmy już bardzo blisko odpowiedzi.
JW
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lis 11, 2020 00:09   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Co więc Hitlera doprowadziło do klęski?
JW

To, co sugerował Pan powyżej, czyli otaczanie się miernymi ale wiernymi. Jednak ten aspekt przetacza się przez cały ten wątek.
Podobny schemat postępowania zgubił już wielu dyktatorów na przestrzeni wieków. Z drugiej strony taka jest specyfika rządów opartych na terrorze, a dyktatorzy nie mają wielkiego pola manewru. Muszą otaczać się przekupnymi półgówkami. Ludzi z wyższym potencjałem intelektualnym i zdrowym systemem zasad moralnych uznają za zagrożenie dla siebie. Jeśli nie mogą ich sobie podporządkować, to ich eliminują. Świadczy to też o tym, że niemal każdy dyktator posiada osobowość o silnym rysie psychopatycznym.
Do dziś nic się nie zmieniło. Nadal wieloma państwami czy organizacjami rządzą ludzie o podobnych do Hitlera cechach i popełniający te same błędy. Może nie na taką skalę jak Adolf Hitler, ale mechanizmy są te same.
_________________
Nullius in verba
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Śro Lis 11, 2020 08:25   

Grzegorz-Rec napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Co więc Hitlera doprowadziło do klęski?
JW

To, co sugerował Pan powyżej, czyli otaczanie się miernymi ale wiernymi. Jednak ten aspekt przetacza się przez cały ten wątek.
Podobny schemat postępowania zgubił już wielu dyktatorów na przestrzeni wieków. Z drugiej strony taka jest specyfika rządów opartych na terrorze, a dyktatorzy nie mają wielkiego pola manewru. Muszą otaczać się przekupnymi półgówkami. Ludzi z wyższym potencjałem intelektualnym i zdrowym systemem zasad moralnych uznają za zagrożenie dla siebie. Jeśli nie mogą ich sobie podporządkować, to ich eliminują. Świadczy to też o tym, że niemal każdy dyktator posiada osobowość o silnym rysie psychopatycznym.
Do dziś nic się nie zmieniło. Nadal wieloma państwami czy organizacjami rządzą ludzie o podobnych do Hitlera cechach i popełniający te same błędy. Może nie na taką skalę jak Adolf Hitler, ale mechanizmy są te same.
Dokładnie tak. Dotyczy to zresztą nie tylko dyktatorów, ale wszystkich zadufanych w sobie menadżerów.
Jest to ogólna przyczyna klęski Hitlera.
Była jednak szczególna decyzja, która zamieniła nieprzerwane pasmo zwycięstw w bezprzykładną klęskę.
Podobnie, jak decyzja zajęcia Falklandów zmiotła juntę argentyńską.
Ta decyzja wiązała się właśnie z polityką rasową, którą do 1941 r. Hitler podporządkowywał celom utylitarnym.
Trochę na klęskę wpłynęło przystąpienie USA do wojny po Pearl Harbor, ale gdyby Hitler wcześniej zajął Syberię, a miał ogromną szansę w 1941, Stany uznałyby, że nie ma już o co walczyć. Spacyfikowałyby tylko Japonię, być może przy pomocy Hitlera. III Rzesza stałaby się równorzędnym partnerem USA i mocarstwem nie do pokonania, bo mocarstwa ze sobą nie walczą bezpośrednio.
Gdyby nie ten jeden błąd.
JW

PS. Stalin wykorzystał ten błąd Hitlera ze swoją nieludzką bezwzględnością i zamplifikował omyłkę agresora mordując jeńców wojsk sowieckich, którzy się poddali Niemcom.
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lis 13, 2020 19:57   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Stalin wykorzystał ten błąd Hitlera ze swoją nieludzką bezwzględnością

Dyktatorzy lubią popełniać duże błędy. Dzięki Czang Kaj-szekowi do władzy doszedł Mao, którego Stalin mógł owinąć sobie wokół palca, ale popełnił kilka dużych błędów, wskutek których Mao Zedong uznał, że Chiny myszą być samowystarczalne.
Dzisiejsze Chiny, to właśnie skutek błędów Czang Kaj-szeka i Stalina.
_________________
Nullius in verba
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz-Rec Pią Lis 13, 2020 20:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Pon Lis 16, 2020 10:02   

Każdy człowiek niepoddany kontroli społecznej zaczyna popełniać błędy i dochodzi do ściany.

Należy zadać pytanie, dlaczego wojska hitlerowskie w ciągu pięciu miesięcy doszły do Moskwy?
Dlaczego żołnierze sowieccy nie wykazywali w tym okresie ducha walki, takiego, jak później pod Stalingradem i na łuku kurskim?
I tu i tam mieli za sobą politruków z naganem.
JW
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Lis 16, 2020 10:24   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Należy zadać pytanie, dlaczego wojska hitlerowskie w ciągu pięciu miesięcy doszły do Moskwy?
Dlaczego żołnierze sowieccy nie wykazywali w tym okresie ducha walki, takiego, jak później pod Stalingradem i na łuku kurskim?
I tu i tam mieli za sobą politruków z naganem.
JW

Odpowiedź jest prosta dla każdego kto interesuje się Historią.
Cytat:
11 marca 1941 roku amerykański Kongres ostatecznie przełamał impas w stosunkach Stanów Zjednoczonych z innymi państwami. Uchwalona wówczas ustawa federalna popularnie nazywana Lend-Lease Act zezwalała USA na wspomaganie państw koalicji antyfaszystowskiej pożyczkami, wynajmem, sprzedażą oraz nieodpłatnym przekazywaniem dóbr, w tym surowców, żywności, ropy naftowej oraz sprzętu wojennego. Pierwszymi krajami objętymi programem współpracy zostały Wielka Brytania, Chiny oraz tzw. Wolna Francja powołana do życia przez przeciwników kolaboracyjnej Republiki Vichy utworzonej na nieokupowanych przez Niemców terytoriach francuskich. Po niemieckiej agresji przeciwko Związkowi Radzieckiemu pomocą objęto również ZSRR.

Do końca wojny Stany Zjednoczone przekazały aliantom materiały różnego rodzaju o łącznej wartości przekraczającej 50 mld dolarów, co przy ówczesnej wartości pieniądza stanowi odpowiednik 13-krotności tej sumy dzisiaj.Amerykańska pomoc płynęła szerokim strumieniem do Europy, zwłaszcza do Wielkiej Brytanii (łącznie o wartości ponad 31 mld dolarów) i Związku Radzieckiego (łącznie o wartości blisko 11 mld dolarów), który dzięki wsparciu mógł prowadzić wydatne działania przeciw armii niemieckiej. Przekazywana Moskwie pomoc przekraczała wielkość dóbr produkowanych w Związku Radzieckim, co pokazuje skalę zaangażowania USA oraz wagę wsparcia w kontekście podtrzymania oporu Armii Czerwonej. Warto podkreślić, że także znaczna część sprzętu przekazywanego Brytyjczykom trafiała na front wschodni na mocy porozumień Moskwa-Londyn.

http://www.sww.w.szu.pl/i..._lend_lease_act
_________________
Nullius in verba
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Pon Lis 16, 2020 10:43   

Niewątpliwie to prawda.
Ale co miał do tego Hitler?
To on był architektem swojej klęski, a nie USA.
Tak, jak napisałem, gdyby nie jego błąd, zająłby w 1942 r. Syberię i zawarł sojusz z USA.
Bez problemu, bo amerykańscy Żydzi nie chcieli słyszeć o mordowaniu ich współbraci przez hitlerowców, pomimo rozpaczliwych meldunków Polski Podziemnej.
JW
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Lis 16, 2020 11:48   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Ale co miał do tego Hitler?
To on był architektem swojej klęski, a nie USA.
Tak, jak napisałem, gdyby nie jego błąd, zająłby w 1942 r. Syberię i zawarł sojusz z USA.
JW

Bez przesady. Tylko część czynników, które doprowadziły do klęski III Rzeszy była zależna od błędów Hitlera.
Sukcesy blitzkriegu to zasługa Pervitinu. Póki wojska niemieckie jechały na spidzie, to odnosiły sukcesy. W 1940 roku metamfetamina ujawniała skutki uboczne u wszystkich ją przyjmujących. Zaprzestano masowego rozdawania pancerschokolade żołnierzom niemieckim, co zakończyło pasmo oszałamiających sukcesów. Od 1941 roku metę wydawano żołnierzom tylko na receptę, lub w przypadkach szczególnych (np lotnikom odbywającym długie nocne loty).
Może taka odpowiedź Pana nie satysfakcjonuje, ale takie są fakty.
To nie jest pierwszy przypadek w Historii, kiedy początkowe sukcesy działań wojennych, to zasługa wojaków na dopingu. Już w starożytności szprycowano wojsko przed bitwami.

PS. O skali tego zjawiska świadczy fakt, że od września 1939 do końca 1940 roku, niemieckim żołnierzom rozdano 35 000 000 dawek metamfetaminy.
_________________
Nullius in verba
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz-Rec Pon Lis 16, 2020 12:41, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1320
Wysłany: Pon Lis 16, 2020 16:07   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Dlaczego żołnierze sowieccy nie wykazywali w tym okresie ducha walki, takiego, jak później pod Stalingradem i na łuku kurskim?
I tu i tam mieli za sobą politruków z naganem.

Do pewnego czasu żołnierze radzieccy nie zdawali sobie sprawy z tego, że jeńcy radzieccy byli przez hitlerowców mordowani. Dopiero nieliczni uciekinierzy ich o tym uświadomili; w dodatku i tak ponieśli śmierć z rąk Stalina jako ci, którzy się poddali.
Oni nie mieli po prostu wyjścia jak tylko walczyć, bez względu na warunki. Mogli przeżyć (przy odrobinie szczęścia) tylko na froncie. Po obu stronach frontu czekała ich śmierć.
Powyższą interpretację postawy "niezłomnej" wojsk Stalina usłyszałam od śp. Ojca, który był żołnierzem kampanii wrześniowej, potem w wywiadzie AK i więźniem obozu hitlerowskiego (kamieniołomy i huta k/Trzyńca w Czechach).
_________________
Pozdrawiam
EAnna
Ostatnio zmieniony przez EAnna Pon Lis 16, 2020 16:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Pon Lis 16, 2020 18:35   

EAnna napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Dlaczego żołnierze sowieccy nie wykazywali w tym okresie ducha walki, takiego, jak później pod Stalingradem i na łuku kurskim?
I tu i tam mieli za sobą politruków z naganem.

Do pewnego czasu żołnierze radzieccy nie zdawali sobie sprawy z tego, że jeńcy radzieccy byli przez hitlerowców mordowani. Dopiero nieliczni uciekinierzy ich o tym uświadomili; w dodatku i tak ponieśli śmierć z rąk Stalina jako ci, którzy się poddali.
Oni nie mieli po prostu wyjścia jak tylko walczyć, bez względu na warunki. Mogli przeżyć (przy odrobinie szczęścia) tylko na froncie. Po obu stronach frontu czekała ich śmierć.
Powyższą interpretację postawy "niezłomnej" wojsk Stalina usłyszałam od śp. Ojca, który był żołnierzem kampanii wrześniowej, potem w wywiadzie AK i więźniem obozu hitlerowskiego (kamieniołomy i huta k/Trzyńca w Czechach).
Brawo! To była podstawowa przyczyna klęski Hitlera w wojnie z ZSRR, co doprowadziło ostatecznie III Rzeszę do ruiny.
Żołnierze sowieccy i w ogóle obywatele tak byli znękani przez komunistyczne rządy, że wojska Hitlera początkowo witali jako wyzwolicieli ze stalinowskiej opresji i masowo się poddawali.
Gdyby Hitler uzbroił tych nieszczęśników, to z entuzjazmem postawiliby całe Biuro Polityczne pod stienku. Nikt by ich nie powstrzymał przed zajęciem Syberii, a może i Chin.
Wystarczyło przestrzegać tej humanistycznej reguły: żyj i daj żyć innym. A gdyby jeszcze każdy krasnoarmiejec dostał budzik i rower, to byłaby pełnia szczęścia.
Kiedy się jednak okazało, że Hitler ich morduje, to biedni żołnierze nie mieli wyjścia, musieli walczyć lub zginąć, bo Stalin swoich żołnierzy, którzy się poddali też mordował. Upiorna alternatywa: z przodu Wermacht, z tyłu politruk z naganem i walka o to, żeby obronić system komunistyczny, który mordował swoich obywateli. Zwycięscy żołnierze sowieccy powracający z Berlina do ojczyzny byli tam zamykani w obozach i mordowani. Zaś pobratymcy w ZSRR gardzili nimi, jako zdrajcami. Takiego parszywego losu nie zaznali nawet Polacy.

Tak więc błędem Hitlera, który go pogrążył, było stworzenie sobie milionów zażartych wrogów tam, gdzie miał miliony zwolenników gotowych za niego walczyć. W tym momencie wyjechał w Kosmos niekompetencji i zadufania.
Na szczęście dla reszty Europy, ale koszt tej nauki był potworny.
JW
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Lis 16, 2020 22:14   

EAnna napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Dlaczego żołnierze sowieccy nie wykazywali w tym okresie ducha walki, takiego, jak później pod Stalingradem i na łuku kurskim?
I tu i tam mieli za sobą politruków z naganem.

Do pewnego czasu żołnierze radzieccy nie zdawali sobie sprawy z tego, że jeńcy radzieccy byli przez hitlerowców mordowani. Dopiero nieliczni uciekinierzy ich o tym uświadomili; w dodatku i tak ponieśli śmierć z rąk Stalina jako ci, którzy się poddali.
Oni nie mieli po prostu wyjścia jak tylko walczyć, bez względu na warunki. Mogli przeżyć (przy odrobinie szczęścia) tylko na froncie. Po obu stronach frontu czekała ich śmierć.
Powyższą interpretację postawy "niezłomnej" wojsk Stalina usłyszałam od śp. Ojca, który był żołnierzem kampanii wrześniowej, potem w wywiadzie AK i więźniem obozu hitlerowskiego (kamieniołomy i huta k/Trzyńca w Czechach).

To jest upraszczanie Historii. Trochę w stylu miejskich legend, a trochę jak radio Erewań.
Żołnierze radzieccy trafiający do niemieckiej niewoli, byli umieszczani w obozach jenieckich. Część umierała w nich ze względu na panujące tam fatalne warunki, część była wywożona do obozów koncentracyjnych, a nieliczni decydowali się przejść na stronę Niemców. Jednak ci którzy się na to decydowali, nie przedstawiali sobą wielkiej wartości bojowej.
Rosyjska Wyzwoleńcza Armia szła na przemiał.

Istotnie, radziecki kodeks karny, w artykule 193, paragraf 22 mówił: „Porzucenie pozycji bojowej lub oddanie się w niewolę wroga bez bezpośredniego rozkazu dowodzącego podlega karze rozstrzelania”.
Nie wpłynęło to jednak na to, że nagle armia radziecka zaczęła przedstawiać sobą coś więcej niz wcześniej.
Na klęskę Niemców na froncie wschodnim złożyło się wiele czynników. Większość została wymieniona w tym temacie.
_________________
Nullius in verba
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Lis 16, 2020 22:25   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Żołnierze sowieccy i w ogóle obywatele tak byli znękani przez komunistyczne rządy, że wojska Hitlera początkowo witali jako wyzwolicieli ze stalinowskiej opresji i masowo się poddawali.
Gdyby Hitler uzbroił tych nieszczęśników, to z entuzjazmem postawiliby całe Biuro Polityczne pod stienku. Nikt by ich nie powstrzymał przed zajęciem Syberii, a może i Chin.
Tu Pan trochę odpłynął. Nie było żadnego masowego poddawania się Niemcom.
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Wystarczyło przestrzegać tej humanistycznej reguły: żyj i daj żyć innym. A gdyby jeszcze każdy krasnoarmiejec dostał budzik i rower, to byłaby pełnia szczęścia.
JW
Znów miejskie legendy i robienie z Sowietów neandertali. A w Polsce to pewnie przed wojną było lepiej, szczególnie w Galicji, gdzie jeden na całą wioskę był pisaty i czytaty.
Ech ta polska megalomania.
_________________
Nullius in verba
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz-Rec Pon Lis 16, 2020 22:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Pon Lis 16, 2020 23:39   

Napisał Pan wspaniałą laurkę dla krasnoarmiejców. Gratuluję emfazy.
JW
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Lis 17, 2020 00:31   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Napisał Pan wspaniałą laurkę dla krasnoarmiejców. Gratuluję emfazy.
JW

Trudno nie kierować się emocjami, kiedy widzi się, jak mądrzy ludzie piszą w stereotypowy sposób.
Chociaż to nie było zbyt emocjonalne. Bardziej racjonalne.
Wojna sprawia, że ludzie reagują w skrajny sposób. Dotyczy to zarówno zachowań skrajnie negatywnych, jak i pozytywnych.
Dlatego staram się tego nie oceniać, ani nie osądzać tych ludzi. Nie ma czegoś takiego jak dobra czy zła wojna. Wojna to zawsze porażka człowieczeństwa, bez względu na to czy doprowadza do zezwierzęcenia żołnierzy niemieckich, radzieckich, czy amerykańskich. Stalingrad, Sajgon czy Nankin, to jedno i to samo. To nigdy nie jest tak, że bestialstwo żołnierzy radzieckich było be, a amerykańskich marines było cacy, bo tu ginęli światli europejczycy z rąk barbarzyńskich Sowietów, a tam jacyś Azjaci z rąk cywilizowanych Amerykanów.
Nie trzeba dużo. Można sprawdzić doświadczalnie na sobie, jak zachowuje się umysł w skrajnych sytuacjach. Wystarczy tydzień chłodu, głodu i życia w ciągłym strachu o siebie i bliskich.

Czytając o Historii konfliktów w taki sposób, że skupia się na liczbach i suchych faktach, można odnieść wrażenie, że większość Niemców czy Rosjan chciała wojny i tylko czekali na to żeby łupić, palić i gwałcić. Zawsze jest dokładnie odwrotnie. To garstka chce wojny, a reszta zostaje do niej systemowo włączona. Zdają też sobie sprawę, że to też obrona ich przestrzeni życiowej, bez której nie da się przetrwać.
_________________
Nullius in verba
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz-Rec Wto Lis 17, 2020 00:42, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Lis 17, 2020 02:08   

Coby nie powielać legend o tym, że ludzie radzieccy byli w większości zachwyceni inwazją hitlerowskich Niemiec na ZSRR i w większości byli skłonni przyłączyć się do walki przeciwko Stalinowi.
To są legendy.
Cytat:
Osobny rozdział stanowiły niemieckie zbrodnie na jeńcach radzieckich. Na podstawie tzw. Kommissarbefehl (rozkaz o komisarzach) – wydanego 6 czerwca 1941 r. w imieniu Hitlera przez feldmarszałka Wilhelma Keitla – natychmiast po wzięciu do niewoli rozstrzeliwano oficerów politycznych Armii Czerwonej. Szacunkowe liczby czerwonoarmistów, którzy dostali się do niewoli niemieckiej, wahają się od 4,6 mln do 5,7 mln. Spośród nich zginęło w egzekucjach oraz w obozach koncentracyjnych i jenieckich – według ustaleń historyka Grigorija F. Kriwoszejewa – ok. 3,4 mln, czyli 64,5%. Jeńcy radzieccy stanowili zatem największy procent zarówno wziętych do niewoli, jak i ofiar ze wszystkich państw walczących w II wojnie światowej. Wojna, której celem było zdobycie „przestrzeni życiowej” dla Niemców na Wschodzie, miała być w zamyśle Hitlera wojną totalną, prowadzoną z największą bezwzględnością i bez jakiegokolwiek poszanowania prawa wojennego. I taką była.

Straty niemieckie na froncie wschodnim wyniosły 4,1 mln zabitych na ogólną liczbę 5,3 mln poległych. W liczbie tej zawierają się też straty jednostek kolaboracyjnych, głównie Waffen SS, złożonych z obywateli państw Europy Zachodniej, faszystów chorwackich i nacjonalistów ukraińskich. Czterech na pięciu żołnierzy niemieckich sił zbrojnych zginęło na froncie wschodnim. Do niewoli radzieckiej dostało się od 2,7 do 3 mln żołnierzy niemieckich, z których zginęło ok. 500 tys. Straty wojsk węgierskich wyniosły 300 tys. zabitych, rumuńskich 281 tys., włoskich 82 tys., słowackich 2,5 tys., a fińskich 63 tys. Zginęło też 215 tys. obywateli ZSRR, którzy walczyli po stronie Niemiec w różnych formacjach kolaboracyjnych oraz 5 tys. żołnierzy hiszpańskiej Błękitnej Dywizji. Ogółem straty wojsk Osi na froncie wschodnim wyniosły ok. 5,1 mln poległych.

https://www.tygodnikprzeg...ziejach-swiata/
Jak łatwo obliczyć, Hitler wymordował 4 razy więcej jeńców radzieckich, niż Stalin niemieckich.

Teraz legenda o masowym przyłączaniu się Rosjan do wojsk Niemieckich. Łączna liczba radzieckich żołnierzy biorących udział w II WŚ to 30 000 000. Czynny udział w walce po stronie niemieckiej brało około 200 000 Rosjan. Inny rodzaj kolaboracji z Niemcami uprawiało 600 000 Rosjan. ¼ niemieckiej armii od 1939 do 1945 r stanowili żołnierze o narodowości innej niż niemiecka, więc Rosjanie walczący ramię w ramię z Niemcami to kropla w morzu. Łączna liczba żołnierzy niemieckiej armii, biorących udział w II WŚ, to około 12 000 000, z czego 3 miliony to żołnierze innej narodowości niż niemiecka.
_________________
Nullius in verba
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz-Rec Wto Lis 17, 2020 02:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Śro Lis 18, 2020 00:03   

Ależ zgadzam się. Dokładnie to napisałem.

Hitlerowcy mordowali jeńców sowieckich.
Na różne sposoby.
Jak wiadomo, człowieka żyjącego można doprowadzić do śmierci
nie tylko poprzez rozstrzelanie czy uduszenie ale również nie dając mu jeść
albo wystawiając na mróz bez szynela.
Udawanie, że hitlerowcy bezpośrednio nie zabijali jeńców sowieckich strzałem w potylicę jest hipokryzją. Jakby tego nie zwał, hitlerowcy jeńcom skracali życie.
Gdyby tego nie robili, mieliby bitną armię słowiańską.
Tak, jak mieli armię ukraińską.
Dzięki czemu, powtórzmy jeszcze raz, Europa ocalała przed zwycięstwem Hitlera.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Śro Lis 18, 2020 07:54   

Grzegorz-Rec napisał/a:
Czynny udział w walce po stronie niemieckiej brało około 200 000 Rosjan. Inny rodzaj kolaboracji z Niemcami uprawiało 600 000 Rosjan. ¼ niemieckiej armii od 1939 do 1945 r stanowili żołnierze o narodowości innej niż niemiecka, więc Rosjanie walczący ramię w ramię z Niemcami to kropla w morzu. Łączna liczba żołnierzy niemieckiej armii, biorących udział w II WŚ, to około 12 000 000, z czego 3 miliony to żołnierze innej narodowości niż niemiecka.
To jest tautologia. Trudno, żeby było dużo Rosjan w armii hitlerowskiej, skoro ich tam nie chciano a jeńców mordowano w obozach.
Nieszczęsnym sołdatom pozostawiono tylko wybór mniejszego zła: pewna śmierć z ręki hitlerowców albo trochę mniej prawdopodobna śmierć z ręki Stalina.
Cóż więc dziwnego, że walczyli straceńczo za Rodinu, za Stalinu.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Śro Lis 18, 2020 12:11   

I wreszcie Wikipedia.
Półgębkiem, ale mówi to samo:
Cytat:
Mimo początkowej dużej niechęci do stalinowskiego reżimu ludności zamieszkującej tereny zajęte przez Niemcy, na terenach tych nie udało się Niemcom utworzyć sojuszniczych armii, zwłaszcza że tego nie chcieli. Późniejsza zmiana polityki zaowocowała powstaniem jedynie nielicznych jednostek, a i tak postępowanie władz niemieckich wobec nich było chwiejne i niekonsekwentne.

JW
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lis 18, 2020 13:05   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz-Rec napisał/a:
Czynny udział w walce po stronie niemieckiej brało około 200 000 Rosjan. Inny rodzaj kolaboracji z Niemcami uprawiało 600 000 Rosjan. ¼ niemieckiej armii od 1939 do 1945 r stanowili żołnierze o narodowości innej niż niemiecka, więc Rosjanie walczący ramię w ramię z Niemcami to kropla w morzu. Łączna liczba żołnierzy niemieckiej armii, biorących udział w II WŚ, to około 12 000 000, z czego 3 miliony to żołnierze innej narodowości niż niemiecka.
To jest tautologia. Trudno, żeby było dużo Rosjan w armii hitlerowskiej, skoro ich tam nie chciano a jeńców mordowano w obozach.
Nieszczęsnym sołdatom pozostawiono tylko wybór mniejszego zła: pewna śmierć z ręki hitlerowców albo trochę mniej prawdopodobna śmierć z ręki Stalina.
Cóż więc dziwnego, że walczyli straceńczo za Rodinu, za Stalinu.
JW

Pańska interpretacja wydarzeń operacji Barbarossa jest bardzo uboga, wręcz infantylna.
Twierdzenie, że: "wystarczyło dać każdemu czerwonoarmiście po rowerze, budziku i Hitler mógłby dojść do Pacyfiku", to jest za przeproszeniem infantylne.
Tylko nieliczni Rosjanie mieli chęć walczyć u boku Niemców. Nie wiem skąd się bierze przekonanie, że było inaczej.
Przyczyną początkowych sukcesów operacji Barbarossa, były czystki w kadrze oficerskiej jakie przeprowadzał Stalin i chaos z tym związany. Kiedy sytuacja w kwestii dowodzenia uległa normalizacji, to Niemcom nie było już tak łatwo i jest pomiędzy tym powiązanie w czasie.

To co Pan robi, to jest robienie z żołnierzy radzieckich tłuków bez jakiegokolwiek systemu wartości, którzy za rower sprzedaliby się Niemcom.
To jest zresztą charakterystyczne dla wielu Polaków, którzy myślą stereotypami: Rosjanin sprzedałby ojczyznę za rower, Francuz ma w czołgu 5 biegów 1 do przodu i 4 wsteczne itp. Tylko bohaterscy Polacy zasługują na miano bohaterów wojennych.

Cytat:
Największym błędem popełnianym przez niemieckich dowódców było niedocenianie „Iwana”, szeregowego żołnierza Armii Czerwo­nej. Szybko jednak przekonali się, iż żołnierze sowieccy, znalazłszy się w okrążeniu albo mający przed sobą przeważające siły wroga, kontynuowali walkę, podczas gdy ich koledzy z armii zachodnich dawno by się poddali. Już od pierwszego ranka operacji „Barbarossa” wystąpiły niezliczone przypadki nadzwyczajnego bohaterstwa i poświęcenia, chociaż może nie tak liczne, jak wybuchy zbiorowej paniki, która przeważnie wynikała z chaosu.

Najlepszym przykładem była obrona cytadeli w Brześciu. Niemiecka piechota zajęła ten kompleks po tygodniu ciężkich walk, jednak kilku żołnierzy Armii Czerwonej stawiało w niej opór przez prawie miesiąc, licząc od pierwszego ataku, bez żadnych uzupełnień amunicji i żywności. Jeden z obrońców wyrył na murze: „Umieram, ale nie poddaję się. Żegnaj Ojczyzno. 20/VII-41” (…) W miarę jak w ciągu lata malał chaos po rosyjskiej stronie, stawiany opór rósł coraz bardziej nieustępliwie. Generał Halder, który na początku lipca uważał, że zwycięstwo jest w zasięgu ręki, wkrótce nie był już tego taki pewny. „Rosjanie wszędzie walczą do ostatniego człowieka – napisał w swoim dzienniku. – Kapitulują jedynie wyjątkowo”.

Również Guderian przyznał, że rosyjska piechota „niemal zawsze broni się nieugięcie”, dodając, iż żołnierze umiejętnie prowadzą walki w nocy oraz na terenach zalesionych. Przewaga w tych dwóch dziedzinach, a przede wszystkim w walkach w nocy, miała okazać się daleko ważniejsza, niż Niemcy sobie wyobrażali.

https://twojahistoria.pl/2018/05/10/sprochniala-budowla-jak-bardzo-slaba-byla-armia-radziecka-w-momencie-niemieckiego-ataku/
_________________
Nullius in verba
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz-Rec Śro Lis 18, 2020 13:17, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Śro Lis 18, 2020 13:30   

Grzegorz-Rec napisał/a:
Pańska interpretacja wydarzeń operacji Barbarossa jest bardzo uboga, wręcz infantylna.
Bo fundamentalne reguły są infantylne.
Muszą być tak proste, żeby zrozumiał je dziesięciolatek.
Jeżeli dziesięciolatek nie jest w stanie pojąć wyjaśnienia, tzn. że to jest ściema ukrywająca sedno w tysiącach szczegółów.
Np.:
Hitler był zdolnym i bezwzględnym politykiem mającym poparcie oddziałów paramilitarnych, ale nie zdobyłby władzy, gdyby kompleks zbrojeniowy nie potrzebował go do działań wojennych.
W przypadku Hitlera żadne analizy psychologiczne nie wyjaśniają, jak Austriak zauroczył i zahipnotyzował Niemców, żeby ich popchnąć do zbrodni. To jest rozmywanie tematu, bo Hitler po prostu dostał władzę na tacy od przemysłu zbrojeniowego i zrobił to, czego od niego oczekiwali.
I dopiero z tego punktu widzenia można robić subtelne analizy, a nie od de strony zastanawiać się, jakie cechy Hitlera przyniosły mu władzę i uwielbienie Niemców.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Śro Lis 18, 2020 13:34   

Grzegorz-Rec napisał/a:
To co Pan robi, to jest robienie z żołnierzy radzieckich tłuków bez jakiegokolwiek systemu wartości, którzy za rower sprzedaliby się Niemcom.
Nie ma to, jak czepianie się szczegółów.
Chyba wyraźnie napisałem, że żołnierze sowieccy oczekiwali od Hitlera uwolnienia ich od opresji komunizmu.
JW
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lis 18, 2020 18:17   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz-Rec napisał/a:
To co Pan robi, to jest robienie z żołnierzy radzieckich tłuków bez jakiegokolwiek systemu wartości, którzy za rower sprzedaliby się Niemcom.
Nie ma to, jak czepianie się szczegółów.
Chyba wyraźnie napisałem, że żołnierze sowieccy oczekiwali od Hitlera uwolnienia ich od opresji komunizmu.
JW

W tym wypadku pisanie "żołnierze sowieccy" em masse, powoduje, że jest to niezgodne z prawdą.
Jest to narracja rodem z TVP Info, gdzie padają słowa typu: "Polacy domagają się tego czy tamtego", co jest gebelsjadą, bo PiS nie otrzymał 100% poparcia społecznego swoich działań.

Pisząc "żołnierze sowieccy" po prostu mija się Pan mocno z prawdą, tak samo jak TVP.
Gdyby napisać: "jakaś część żołnierzy radzieckich", to wtedy jest to zarówno prosta, jak i rzetelna informacja.
_________________
Nullius in verba
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Czw Lis 19, 2020 00:34   

I dalej Pan brnie w nieistotne szczegóły.
Jasne, że enkawudziści, politruki, wyższe szarże i część szeregowych, którym politruki wyprały mózgi chcieli walczyć za komunizm. Przy czym rzecz jasna ginęli tylko szeregowcy.
Z tego nie wynika obraz całości.
Tak samo, jak rozpadająca się chałupa kryta strzechą nie świadczy o kondycji polskiej wsi, bo dobrze trzeba się natrudzić, żeby coś takiego znaleźć. Ale owszem, jak się bardzo uprzeć, to można coś takiego napotkać i stwierdzić tryumfalnie, że to nieprawda że wszyscy chłopi mieszkają godziwie.
Bo nigdy i nigdzie żadne procesy i zjawiska nie występują w stu procentach.
Wolne wybory do Senatu w 1989 Solidarność wygrała tylko w 99 procentach.
Też można dowodzić, że nie wszyscy na nią głosowali. A w wyborach uczestniczyło tylko 62% uprawnionych.
JW

PS. Ma Pan kolejne pole do popisu uszczegóławiania, bo to nie Solidarność wygrała tylko kandydaci Komitetu Obywatelskiego.
Tak można w nieskończoność rozmywać sedno.
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lis 19, 2020 08:32   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
I dalej Pan brnie w nieistotne szczegóły.

Podobnie pisał Pan w kwestii Tutsi i Hutu, twierdząc początkowo, że był to zwykły konflikt plemienny.
_________________
Nullius in verba
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lis 19, 2020 08:42   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Hitler był zdolnym i bezwzględnym politykiem mającym poparcie oddziałów paramilitarnych, ale nie zdobyłby władzy, gdyby kompleks zbrojeniowy nie potrzebował go do działań wojennych.
W przypadku Hitlera żadne analizy psychologiczne nie wyjaśniają, jak Austriak zauroczył i zahipnotyzował Niemców, żeby ich popchnąć do zbrodni. To jest rozmywanie tematu, bo Hitler po prostu dostał władzę na tacy od przemysłu zbrojeniowego i zrobił to, czego od niego oczekiwali.
I dopiero z tego punktu widzenia można robić subtelne analizy, a nie od de strony zastanawiać się, jakie cechy Hitlera przyniosły mu władzę i uwielbienie Niemców.
JW

Nie dostał władzy na tacy. Związki Hitlera z niemieckimi przemysłowcami to czas, kiedy działalność Hitlera na polu polityki ugruntowała jego pozycję na arenie politycznej Niemiec.
Nie mając szczegółowych danych na temat tego, kiedy powstały powiązania SS i NSDAP z przemysłowcami, można tylko rozwijać dyskusję w stylu co było pierwsze, jajko czy kura.
_________________
Nullius in verba
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Czw Lis 19, 2020 09:28   

Jasne, że przemysłowcy nie wsparli kogoś nieznanego.
Jak każdy polityk Hitler stopniowo piął się na szczyt.
Poparcia masowego jednak nie miał i w 1932 r. przegrał wybory prezydenckie
uzyskując 36,8 % głosów.
Żeby daleko nie szukać, zajrzyjmy do Wikipedii.
Cytat:
Zwycięstwo wyborcze [NSDAP] ułatwił znacznie fakt pozyskania w 1929 r. przez nazistów niemieckiego przemysłowca Alfreda Hugenberga[25], który przez wiele następnych lat wspierał ich finansowo – dzięki temu NSDAP mogła zorganizować zakrojoną na szeroką skalę kampanię propagandową i zapewnić sobie stałe źródło funduszy na bieżącą działalność.

W styczniu 1932 Hitler i inni działacze nazistowscy spotkali się w Düsseldorfie z grupą 300 przemysłowców niemieckich[26], zaniepokojonych ekspansją komunistów niemieckich. Nazistom i Hitlerowi, jako gwarantującym interesy wielkiego przemysłu, przyrzeczono znaczną pomoc finansową, dzięki której mogli przygotować się do wyborów w marcu 1932 i zorganizować kampanię przedwyborczą.
Podczas spotkania, Friedrich Thyssen, prezes koncernu stalowego Thyssen AG, powiedział iż: tylko duch narodowosocjalistyczny i duch jego przywódcy mogą zmienić losy kraju[26]. Hitlera wsparły także inne największe niemieckie koncerny, tylko w latach 1933–1934 koncern chemiczny IG Farben (oskarżony po wojnie w procesach norymberskich o zbrodnie wojenne), przekazał nazistom kwotę ok. 8 mln reichsmarek[27][28][29][30], a koncern stalowy Friedrich Krupp AG 12 mln do 1939 r.
Przypomnijmy, że były to lata Wielkiego Kryzysu i nad Europą wisiało widmo rewolucji komunistycznej.
JW
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lis 19, 2020 10:50   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Jasne, że przemysłowcy nie wsparli kogoś nieznanego.
Jak każdy polityk Hitler stopniowo piął się na szczyt.
Poparcia masowego jednak nie miał i w 1932 r. przegrał wybory prezydenckie
uzyskując 36,8 % głosów.
Żeby daleko nie szukać, zajrzyjmy do Wikipedii.
Cytat:
Zwycięstwo wyborcze [NSDAP] ułatwił znacznie fakt pozyskania w 1929 r. przez nazistów niemieckiego przemysłowca Alfreda Hugenberga[25], który przez wiele następnych lat wspierał ich finansowo – dzięki temu NSDAP mogła zorganizować zakrojoną na szeroką skalę kampanię propagandową i zapewnić sobie stałe źródło funduszy na bieżącą działalność.

W styczniu 1932 Hitler i inni działacze nazistowscy spotkali się w Düsseldorfie z grupą 300 przemysłowców niemieckich[26], zaniepokojonych ekspansją komunistów niemieckich. Nazistom i Hitlerowi, jako gwarantującym interesy wielkiego przemysłu, przyrzeczono znaczną pomoc finansową, dzięki której mogli przygotować się do wyborów w marcu 1932 i zorganizować kampanię przedwyborczą.
Podczas spotkania, Friedrich Thyssen, prezes koncernu stalowego Thyssen AG, powiedział iż: tylko duch narodowosocjalistyczny i duch jego przywódcy mogą zmienić losy kraju[26]. Hitlera wsparły także inne największe niemieckie koncerny, tylko w latach 1933–1934 koncern chemiczny IG Farben (oskarżony po wojnie w procesach norymberskich o zbrodnie wojenne), przekazał nazistom kwotę ok. 8 mln reichsmarek[27][28][29][30], a koncern stalowy Friedrich Krupp AG 12 mln do 1939 r.
Przypomnijmy, że były to lata Wielkiego Kryzysu i nad Europą wisiało widmo rewolucji komunistycznej.
JW

Dziś też trudno wygrać wybory bez poparcia koncernów. Podobnie jest w USA czy nawet Rosji i nie ma w tym nic odkrywczego.
Cześć koncernów finansowała partię Hitlera. Jednak w zdecydowanej większości fortuny powstawały za sprawą SS i NSDAP, więc to sytuacja odwrotna. Wielu ludzi, którzy wzbogacili się za czasów III Rzeszy nie lobbowało ani nie wspierało NSDAP przed jej dojściem do władzy, więc pańska teoria to wielkie uproszczenie.
Wielu po prostu skorzystało na przemianach ustrojowych w Niemczech, nie angażując się wcześniej w nie. Część z tych pozornie wpływowych ludzi, była biedna jak mysz kościelna. Nie mieli czym wspierać Hitlera, a jednak w okresie świetności III Rzeszy dorobili się fortun.
Takich przykładów jest mnóstwo. Choćby zakłady farmaceutyczne Theo Morella. Rozwijały się najprężniej wtedy, kiedy Morell został osobistym lekarzem Hitlera.
Wiele fortun powstało z firm odbieranych Niemcom pochodzenia żydowskiego, a pomysłodawcą i wykonawcą tego była NSDAP.
Nie można więc w tym wypadku określić czy przemysłowcy wynieśli Hitlera na tron. W takiej sytuacji nie trudno o typowe błędy poznawcze podczas analizy.
Szczególnie wtedy, kiedy początkujący pasjonaci Historii mają tendencję do nie zagłębiania się w szczegóły. ;)
_________________
Nullius in verba
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Czw Lis 19, 2020 17:45   

W krótkich żołnierskich słowach.
Można tłumaczyć, że wszędzie jest to samo i wszędzie wielki kapitał lansuje pasujących mu polityków. To jest fakt.
Z niewielkimi wyjątkami typu Putina, gdzie relacja jest odwrotna. To Putin lansuje pasujących mu kapitalistów u siebie, natomiast na zewnątrz polityków typu Trumpa i Borysa Johnsona. I w ogóle wszystkich, którzy dążą do rozbicia UE. Co jest jego oczywistym celem strategicznym, tylko głupi by inaczej robił na jego miejscu, mając mafijną władzę absolutną.

Co do Hitlera, chodzi mi o to, że przedstawia się go jako demonicznego socjotechnika, który porwał za sobą liryczny naród Schillera i Goethego i skierował na drogę zbrodni, nie wiadomo, dlaczego.
A fundamentalna odpowiedź na to jest taka, że przemysł zbrojeniowy potrzebował takiego psychopaty i go sfinansował. I gdyby Hitler nie urwał się ze smyczy kapitału startując w Kosmos niekompetencji, żylibyśmy w III Rzeszy do dziś.
Schluss.
I to dziesięciolatek zrozumie, w przeciwieństwie do renomowanych socjologów.
JW
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lis 19, 2020 18:33   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
W krótkich żołnierskich słowach.
Można tłumaczyć, że wszędzie jest to samo i wszędzie wielki kapitał lansuje pasujących mu polityków. To jest fakt.
Z niewielkimi wyjątkami typu Putina, gdzie relacja jest odwrotna. To Putin lansuje pasujących mu kapitalistów u siebie, natomiast na zewnątrz polityków typu Trumpa i Borysa Johnsona. I w ogóle wszystkich, którzy dążą do rozbicia UE. Co jest jego oczywistym celem strategicznym, tylko głupi by inaczej robił na jego miejscu, mając mafijną władzę absolutną.

Co do Hitlera, chodzi mi o to, że przedstawia się go jako demonicznego socjotechnika, który porwał za sobą liryczny naród Schillera i Goethego i skierował na drogę zbrodni, nie wiadomo, dlaczego.
A fundamentalna odpowiedź na to jest taka, że przemysł zbrojeniowy potrzebował takiego psychopaty i go sfinansował. I gdyby Hitler nie urwał się ze smyczy kapitału startując w Kosmos niekompetencji, żylibyśmy w III Rzeszy do dziś.
Schluss.
I to dziesięciolatek zrozumie, w przeciwieństwie do renomowanych socjologów.
JW

Nie zważa Pan na nielogiczność i niezgodność z faktami historycznymi tego, co Pan napisał.
Hitler wespół w zespół z Goebbelsem i Himmlerem tworzyli całość. Nikt nie twierdzi, że sam Hitler był architektem całego tego bajzlu. Jednak koniec końców on był władcą absolutnym, zwierzchnikiem sił zbrojnych, władzą ustawodawczą i wykonawczą w jednym.
O nielogiczności pańskiej wypowiedzi świadczy fakt, że każdy nawet najbardziej absurdalny rozkaz Hitlera był wykonywany i tak było do śmierci Hitlera. Już w 1941 było widać, że prowadzi to Niemcy do zguby. Mimo tego, że przemysłowcy mieli tego świadomość, to żaden z nich nie podskoczył Hitlerowi. Żadnemu z nich nie zależało przecież na klęsce Niemiec w kilkuletniej perspektywie. Nie mieli żadnego wpływu na Hitlera. Każda niesubordynacja wobec absolutnej władzy Hitlera, kończyła sięwizytą smutnych panów z SS, której skutki łatwo przewidzieć. Kiedy wszystko wskazywało na to, że Hitler poniesie porażkę, to mogli tylko w tajemnicy przed nim transferować swoje pieniądze za granicę i tak też się działo.

Natomiast z Putinem jest inaczej. Został obsadzony na stanowisko przez ludzi, którzy byli wysoko postawionymi ludźmi w ZSRR, a po jego rozpadzie zgromadzili bajeczne fortuny. To oni pociągają za sznurki, a Putin jest ich marionetką. Jeśli zamyka oligarchów, to tych, którzy weszli w drogę jego mocodawcom. Putin jest od brudnej roboty, a jego mocodawcy przebywają w cieniu. Tak działa organizacja o charakterze mafijnym.
Sytuacja w Rosji tym się właśnie różni od sytuacji w III Rzeszy. Tam trwało to krótko, bo nikt nie miał wpływu na Hitlera. W Rosji trwa to długo, bo mocodawcy Putina nie dopuszczą do tego żeby Władimir zrobił jakąś głupotę, która zakończyłaby ich bogacenie się. Mają dzieci, wnuki i prawnuki, którym chcą zapewnić przyszłość. Tamci w III Rzeszy też tak zapewne chcieli.
_________________
Nullius in verba
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz-Rec Czw Lis 19, 2020 18:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Czw Lis 19, 2020 19:22   

Grzegorz-Rec napisał/a:
Jednak koniec końców on był władcą absolutnym, zwierzchnikiem sił zbrojnych, władzą ustawodawczą i wykonawczą w jednym.
O nielogiczności pańskiej wypowiedzi świadczy fakt, że każdy nawet najbardziej absurdalny rozkaz Hitlera był wykonywany i tak było do śmierci Hitlera. Już w 1941 było widać, że prowadzi to Niemcy do zguby. Mimo tego, że przemysłowcy mieli tego świadomość, to żaden z nich nie podskoczył Hitlerowi. Żadnemu z nich nie zależało przecież na klęsce Niemiec w kilkuletniej perspektywie. Nie mieli żadnego wpływu na Hitlera.
Otóż to. Przecież napisałem. że Hitler urwał się ze smyczy finasjery. Wtenczas przemysłowcy nie mogli już podskoczyć wodzowi, któremu nieopatrznie ofiarowali władzę absolutną w 1932 r.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Czw Lis 19, 2020 19:35   

Grzegorz-Rec napisał/a:
Natomiast z Putinem jest inaczej. Został obsadzony na stanowisko przez ludzi, którzy byli wysoko postawionymi ludźmi w ZSRR, a po jego rozpadzie zgromadzili bajeczne fortuny. To oni pociągają za sznurki, a Putin jest ich marionetką.
Co za propagandowa bzdura rodem z Moskwy. Putin awansował dzięki rekomendacji Jelcyna, który chciał odejść na emeryturę i poszedł na układ z rosyjską nomenklaturą, żeby go nie zapuszkowali.
Może, niech Pan trochę dowie się czegoś na temat Sołncewa.
JW
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lis 19, 2020 22:01   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz-Rec napisał/a:
Natomiast z Putinem jest inaczej. Został obsadzony na stanowisko przez ludzi, którzy byli wysoko postawionymi ludźmi w ZSRR, a po jego rozpadzie zgromadzili bajeczne fortuny. To oni pociągają za sznurki, a Putin jest ich marionetką.
Co za propagandowa bzdura rodem z Moskwy. Putin awansował dzięki rekomendacji Jelcyna, który chciał odejść na emeryturę i poszedł na układ z rosyjską nomenklaturą, żeby go nie zapuszkowali.
Może, niech Pan trochę dowie się czegoś na temat Sołncewa.
JW

A co ma do tego Słoncew?
No popatrz. 200 milionów ludzi do wyboru w Rosji, a Jelcyn, demokratycznie wybrany prezydent, poparł akurat agenta KGB i późniejszego szefa FSB (sukcesorki KGB). Cóż za przypadek.

Widać, że nigdy nie słyszał Pan określenia "Politbiuro 2.0"
http://rosjaorosji.blogsp...-czyli.html?m=1
_________________
Nullius in verba
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Pią Lis 20, 2020 08:57   

Sołncewo to nie facet, ale miejscowość, mniej więcej takiej rangi, jak u nas Pruszków albo Wołomin. Tylko większej skali, bo w Rosji wszystko większe.
JW

PS. Wg inkryminowanego tekstu na czele Politbiura stoi właśnie Władimir Władimirowicz Putin i to on rządzi, a nie nim rządzą.
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Lis 23, 2020 15:17   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Wg inkryminowanego tekstu na czele Politbiura stoi właśnie Władimir Władimirowicz Putin i to on rządzi, a nie nim rządzą.

Taka jest oficjalna wersja.
Według oficjalnej wersji w Polsce rządzą prezydent i premier.

Putin próbował rozdawać karty w politbiurze, ale koniec końców odpuścił. Zapewne po sugestii kogoś, przy kim Władimir to kijek od kaszanki.
Wielu towarzyszy z politbiura 2.0 ma "ciekawsze" życiorysy niż Putin. Jednak sęk w tym, że nad nimi są jeszcze inni.
_________________
Nullius in verba
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Wto Lis 24, 2020 08:54   

Co najmniej od czasów Iwana Groźnego system rządów w Rosji opierał się na carskim jedynowładztwie i całkowitym podporządkowaniu reszty Rosjan.
Car był nie tylko władcą absolutnym ale również boskim zwierzchnikiem cerkwi prawosławnej.
Kiedy dworska kamaryla chciała zrealizować swoje inne cele, mordowała cara, wynosiła na tron następnego pomazańca i na tym się rola nieposłusznych kończyła.
Bezgraniczne podporządkowanie władcy było naturalnym zachowaniem Rosjan wpojonym jeszcze przez władców mongolskich.
Ten totalitarny system rządów przejęli bolszewicy, a po nich obecne władze z Putinem na czele.
To on kieruje mafią sołncewską i karze niezależnych przedsiębiorców, takich jak Chodorkowski.
Nie było żadnych wątpliwości, że to on rządził Rosją jako premier, gdy marionetkowym prezydentem był Miedwiediew. W tym sensie była to sytuacja podobna do tej dzisiejszej w Polsce.
Oczywiście, gdyby Putin poważnie naruszył układ mafijnych interesów, zostałby odsunięty od władzy, tak, jak Gorbaczow czy Chruszczow. Ale póki sprawnie zarządza tą postkomunistyczną ośmiornicą, wszyscy potulnie cara słuchają.
JW

PS. Nadal mieszka Pan w domu z jednofazowym zasilaniem,
czy energetyka wreszcie doprowadziła "siłę"? :-x
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Lis 24, 2020 15:04   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Co najmniej od czasów Iwana Groźnego system rządów w Rosji opierał się na carskim jedynowładztwie i całkowitym podporządkowaniu reszty Rosjan.
Car był nie tylko władcą absolutnym ale również boskim zwierzchnikiem cerkwi prawosławnej.
Kiedy dworska kamaryla chciała zrealizować swoje inne cele, mordowała cara, wynosiła na tron następnego pomazańca i na tym się rola nieposłusznych kończyła.
Bezgraniczne podporządkowanie władcy było naturalnym zachowaniem Rosjan wpojonym jeszcze przez władców mongolskich.
Ten totalitarny system rządów przejęli bolszewicy, a po nich obecne władze z Putinem na czele.
To on kieruje mafią sołncewską i karze niezależnych przedsiębiorców, takich jak Chodorkowski.
Nie było żadnych wątpliwości, że to on rządził Rosją jako premier, gdy marionetkowym prezydentem był Miedwiediew. W tym sensie była to sytuacja podobna do tej dzisiejszej w Polsce.
Oczywiście, gdyby Putin poważnie naruszył układ mafijnych interesów, zostałby odsunięty od władzy, tak, jak Gorbaczow czy Chruszczow. Ale póki sprawnie zarządza tą postkomunistyczną ośmiornicą, wszyscy potulnie cara słuchają.
Tak to mniej więcej wygląda. Putin został wykreowany i obsadzony na stanowisku przez ludzi, bez których pozwolenia Władimir nie zrobi nawet siku.
Wybrano go ze względu na określone cechy charakteru. Wiedzą o nim więcej niż on sam, znają go lepiej niż on sam zna siebie. To dlatego przez cały okres swoich rządów Putin nie strzelił żadnej gafy.

Witold Jarmolowicz napisał/a:
PS. Nadal mieszka Pan w domu z jednofazowym zasilaniem,
czy energetyka wreszcie doprowadziła "siłę"? :-x
Trzy fazy są u mnie odkąd pamiętam. Choć w sumie nie wiem po co, bo brak u mnie urządzeń wymagających trójfazowego zasilania.
_________________
Nullius in verba
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz-Rec Wto Lis 24, 2020 15:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Lis 24, 2020 15:27   

To może jeszcze inaczej.
Putin wychował się w patologicznej radzieckiej rodzinie. Matuszka Rasija go przygarnęła i zrobiła z niego wysokiego rangą oficera KGB. Był w nielicznej grupie wojskowych, którzy w tak młodym wieku awansowali tak wysoko. Putina cechuje bezwzględne posłuszeństwo wobec swoich mocodawców. Tak było kiedyś i tak jest dziś.
Kiedy stanął z karabinem w bramie ambasady ZSRR w Berlinie, to nie była to scenka pod publikę. On autentycznie był gotów umrzeć za Związek Radziecki.
_________________
Nullius in verba
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Wto Lis 24, 2020 20:58   

Temat jest o Hitlerze a nie o Putinie.
Skoro jednak Putin tu się pojawił, polecam jego biografię pióra Krystyny Kurczab-Redlich "Tajemnice Rosji Putina"
JW
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Lis 24, 2020 21:40   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Temat jest o Hitlerze a nie o Putinie.
Skoro jednak Putin tu się pojawił, polecam jego biografię pióra Krystyny Kurczab-Redlich "Tajemnice Rosji Putina"
JW

Czytałem.
Krystyna Kurczab Redlich jest w sprawie Putina do bólu nieobiektywna. Choć to zbyt łagodne określenie.

"Pani Kurczab obsesja na punkcie Putina" | Myśl Polska
http://www.mysl-polska.pl/952
Zgadzam się w pełni z Janem Engelgardem w jego ocenie twórczości tej autorki.
_________________
Nullius in verba
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Śro Lis 25, 2020 09:14   

Równie dobrze można zadać pytanie o wiarygodność Jana Engelgarda, który znalazł się w obozie komunistycznego Paxu.
Jakoś często historie narodowców zatrącają o współpracę z komunistami.
Podobnie jak o moralności najwięcej krzyczą ci skaczący w bok i umoczenie w afery.
JW
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Lis 26, 2020 11:50   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Równie dobrze można zadać pytanie o wiarygodność Jana Engelgarda, który znalazł się w obozie komunistycznego Paxu.
Jakoś często historie narodowców zatrącają o współpracę z komunistami.
Wydaje Pan osądy na podstawie notatki z wikipedii. Oglądał Pan choć jeden wykład Jana Engelgarda?
Jakbym oglądał Misia Barei: "jest prawda czasu i prawda ekranu". Pan posługuje się prawdą ekranu https://youtu.be/NE4LfdZkB8s?t=159
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Podobnie jak o moralności najwięcej krzyczą ci skaczący w bok i umoczenie w afery.
JW
To akurat prawda, ale bez związku z tematem.
_________________
Nullius in verba
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Pią Lis 27, 2020 11:02   

Grzegorz-Rec napisał/a:
Wydaje Pan osądy na podstawie notatki z wikipedii.

Przede wszystkim na podstawie tekstu Engelgarda, który Pan zaprezentował.
Cytat:
Pani Krystyna Kurczab-Redlich jest na polskim rynku czołowym przedstawicielem tej orientacji. Jej książki i wypowiedzi cechuje wyjątkowa zaciekłość, nienawiść i prymitywna propaganda, pełna insynuacji, plotek rodem z moskiewskiego liberalnego salonu i magla, który istnieje w najlepsze i stanowi punkt odniesienia dla „polskiej” polityki wobec Rosji. Byłem kiedyś na wykładzie takiego salonowca w Warszawie na Zamku Królewskim. Organizatorem było osławione Centrum Dialogu Polsko-Rosyjskiego kierowanego przez Sławomira Dębskiego, które dialoguje, a owszem, ale wyłącznie z moskiewskimi salonowcami, nie mającymi żadnego wpływu na rosyjską rzeczywistość. Wykład był żenującym i żałosnym popisem fobii i frustracji. Przypominało to do złudzenia zachowanie rosyjskiej inteligencji wobec caratu w końcu XIX i na początku XX wieku, co – jak wiadomo – było rozkładaniem czerwonego dywanu przed bolszewikami.
Taki stek epitetów to typowy arsenał komunistycznych propagandystów. Albo propagandystów sponsorowanych przez Moskwę, typu Farage'a.
JW

PS. Twierdzi Pan, że przeczytał "Tajemnice Rosji Putina".
Zapewne zechce Pan uwiarygodnić to twierdzenie,
cytując pierwsze zdanie ze strony 442,
bezzwłocznie sięgając na półkę swojej biblioteczki. :)
Oczywiście nie z pamięci, to jasne.
W przeciwieństwie do rządzących słowo bezzwłocznie rozumiem normalnie.
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lis 27, 2020 12:27   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz-Rec napisał/a:
Wydaje Pan osądy na podstawie notatki z wikipedii.

Przede wszystkim na podstawie tekstu Engelgarda, który Pan zaprezentował.
Cytat:
Pani Krystyna Kurczab-Redlich jest na polskim rynku czołowym przedstawicielem tej orientacji. Jej książki i wypowiedzi cechuje wyjątkowa zaciekłość, nienawiść i prymitywna propaganda, pełna insynuacji, plotek rodem z moskiewskiego liberalnego salonu i magla, który istnieje w najlepsze i stanowi punkt odniesienia dla „polskiej” polityki wobec Rosji. Byłem kiedyś na wykładzie takiego salonowca w Warszawie na Zamku Królewskim. Organizatorem było osławione Centrum Dialogu Polsko-Rosyjskiego kierowanego przez Sławomira Dębskiego, które dialoguje, a owszem, ale wyłącznie z moskiewskimi salonowcami, nie mającymi żadnego wpływu na rosyjską rzeczywistość. Wykład był żenującym i żałosnym popisem fobii i frustracji. Przypominało to do złudzenia zachowanie rosyjskiej inteligencji wobec caratu w końcu XIX i na początku XX wieku, co – jak wiadomo – było rozkładaniem czerwonego dywanu przed bolszewikami.
Taki stek epitetów to typowy arsenał komunistycznych propagandystów. Albo propagandystów sponsorowanych przez Moskwę, typu Farage'a.
JW

PS. Twierdzi Pan, że przeczytał "Tajemnice Rosji Putina".
Zapewne zechce Pan uwiarygodnić to twierdzenie,
cytując pierwsze zdanie ze strony 442,
bezzwłocznie sięgając na półkę swojej biblioteczki. :)
Oczywiście nie z pamięci, to jasne.
W przeciwieństwie do rządzących słowo bezzwłocznie rozumiem normalnie.

A naści, nawet całą 442 stronę. Wersja epub.
Cytat:
jakąkolwiek możliwość wydostania się stamtąd. Śmierć ogromnej liczby cywilów, zaplanowane zabójstwa, porwania, nielegalne przetrzymywanie i tortury ludzi pozwalają stwierdzić, że władze federalne prowadzą w Czeczenii nie kampanię antyterrorystyczną, lecz własną kampanię terroru”577. W tym samym czasie, w lutym 2000 roku, Władimir Putin, głównodowodzący „operacją antyterrorystyczną”, w odpowiedzi na zarzut dziennikarzy, że ustanawia w Czeczenii dyktaturę, oświadczył to co zwykle: „Nic podobnego. My stosujemy siłę nie wobec narodu, lecz bandytów. […] Rosję sprowokowano do działań, które teraz tam prowadzi”578. Czyżbyśmy mieli do czynienia jakby z dwoma Putinami: jednym, który tworzy fakty, i drugim, który odrzuca swój w nich udział? Jeden Putin organizuje napaść Rosjan na Czeczenię, drugi twierdzi, że Czeczeni napadli na Rosję. Nie oni są jego ofiarami, lecz on – ich. Wracamy więc znowu do pytania, czy to tylko gra, polityka czy coś więcej? Bo z uwagi na zapalczywość i głębokie przekonanie, z jakim peroruje, nasuwa się pytanie, czy wie, że kłamie, czy też jest przekonany, że mówi prawdę? Jeśli wie, to należy do ludzi, którzy „mają wrodzoną skłonność do kłamania, oszukiwania i manipulacji […]. Przyłapani na kłamstwie i postawieni w obliczu prawdy rzadko są zmieszani czy zakłopotani – po prostu zmieniają swoją historyjkę albo przystępują do przekręcania faktów tak, aby stały się zgodne z kłamstwem. W efekcie mamy serię sprzecznych twierdzeń i kompletnie ogłupiałego słuchacza”579. Nauka kwalifikuje takich ludzi jako psychopatów. Jeśli jednak kłamca „nie przyjmuje do wiadomości najbardziej niezbitych dowodów podważających jego przekonania, uważa je za oszukaństwo spreparowane, by uśpić jego czujność”, kwalifikacja takiej osobowości jest o wiele poważniejsza, wskazująca na skłonność do urojeń, specyficzną przypadłość skądinąd zdrowych ludzi, łatwo przerzucaną na społeczeństwo, bo „są kultury


Dyrektor PISM, Sławomir Dębski, jest do bólu antyrosyjski. Podobnie jak Krystyna Kurczab Redlich.
Doskonale wpisuje się Pan wraz z nimi w narrację miłościwie nam panujących. Nie można krytykować antyrosyjskich fanatyków, bo krytykującym z automatu przypina się łatkę rosyjskich agentów.
Nie można mieć dobrych relacji z Rosją, bo przecież napadli nas wespół w zespół z Niemcami.
Tym sposobem zostaliśmy sami. Niestety mało jest nacji czy państw w Europie, która nie dokonała jakiejś formy agresji na Polskę, więc do wszystkich mamy uraz.
Dobrze że są jeszcze Węgry i nasz przyjaciel Orban... ale zaraz. Przecież Orban świetnie dogaduje się z Rosjanami. Pewnie zdrajca.
_________________
Nullius in verba
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz-Rec Pią Lis 27, 2020 12:45, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Pią Lis 27, 2020 23:30   

Grzegorz-Rec napisał/a:
Tym sposobem zostaliśmy sami. Niestety mało jest nacji czy państw w Europie, która nie dokonała jakiejś formy agresji na Polskę, więc do wszystkich mamy uraz.
Dobrze że są jeszcze Węgry i nasz przyjaciel Orban... ale zaraz. Przecież Orban świetnie dogaduje się z Rosjanami.
Sam Pan sobie odpowiedział, w którą stronę to zmierza i na czyją korzyść. Polityków nie ocenia się po słowach ani dobrych chęciach, ale po faktach, które tworzą.
Obecnie nawet bracia z Trójmorza nie chcą brać udziału w kolejnej Samosierze więc zwyciężamy wspólnie z Węgrami 2 do 25. To trochę lepiej, niż słynne zwycięstwo 1:27.
JW
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Lis 28, 2020 11:03   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz-Rec napisał/a:
Tym sposobem zostaliśmy sami. Niestety mało jest nacji czy państw w Europie, która nie dokonała jakiejś formy agresji na Polskę, więc do wszystkich mamy uraz.
Dobrze że są jeszcze Węgry i nasz przyjaciel Orban... ale zaraz. Przecież Orban świetnie dogaduje się z Rosjanami.
Sam Pan sobie odpowiedział, w którą stronę to zmierza i na czyją korzyść. Polityków nie ocenia się po słowach ani dobrych chęciach, ale po faktach, które tworzą.
Obecnie nawet bracia z Trójmorza nie chcą brać udziału w kolejnej Samosierze więc zwyciężamy 2 do 25. To trochę lepiej, niż słynne zwycięstwo 1:27.
JW

Nie wiem na czyją korzyść. Wiem tylko, że ta bajka nie będzie mieć szczęśliwego zakończenia.
_________________
Nullius in verba
 
     
Strix aluco 

Dołączył: 20 Gru 2024
Posty: 297
Wysłany: Pią Lut 28, 2025 22:18   

Zdaje się, że miał Pan jednak rację.
Chyba postawiłem w tej dyskusji w ówczesnym czasie na złego konia.

Mamy do czynienia z nispotykaną dotychczas sytuacją kiedy prezydent USA zachowuje się jak soviecki agent.
Ogólnie czarno to widzę.
Powoli pakt pólnocno-atlantycki przestaje być atlantycki.
Nie wiadomo co trio Trum, Vance i Musk mają w głowach.
Ogólnie masakra. Siedzimy na bombie z opóźnionym zapłonem.
Ostatnio zmieniony przez Strix aluco Pią Lut 28, 2025 22:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Sob Mar 01, 2025 10:27   

Niestety, piątkowe wydarzenia wskazują jednoznacznie, że Trump dogadał się z Putinem w kwestii rozbioru Ukrainy.
Pomijając narcyzm, takie agresywne zachowanie Trumpa jest charakterystyczne dla wykonawców woli ciemnych sił. Tak agresywnie zachowywał się Macierewicz, Lepper i wielu innych. Nawet w mikroskali Optymalnych mieliśmy okazję obserwować, jak major Jany wysyłał swoich awanturników, żeby rozkładali oddziały stowarzyszenia.
Dziś Trump świetnie wchodzi w moskiewskie buty w zamian za korzyści z minerałów.
Żarty się skończyły. Trump nie jest aż takim kretynem, żeby nie wiedział, co mówi. Tak samo Hitler nie żartował, kiedy mówił o przestrzeni życiowej niezbędnej Niemcom.
Pytanie, co zrobi Europa? Czy będzie dalej bezpłodnie lamentować, czy podejmie jakieś skuteczne działania.
JW
 
     
Strix aluco 

Dołączył: 20 Gru 2024
Posty: 297
Wysłany: Sob Mar 01, 2025 12:11   

Jeśli dil na wydobycie metali ziem rzadkich przez USA się powiedzie, to będzie to oznaczać obecność amerykańskich koncernów na Ukrainie, a co za tym idzie, ochronę przez armię USA.
Będzie w miarę stabilnie i Europa nie będzie się dozbrajać.
A gospodarka rosyjska jest przestawiona na tryb wojenny i za kilka lat w krajach bałtyckich może być powtórka z Ukrainy.

Europa ma w zasadzie dwa wyjścia: albo zbroić się na potęgę, albo zawiązać ściślejsze relacje z Chinami.
Tyle że Europa jest podzielona. Węgry, Włochy, Słowacja są prorosyjskie. Reszta to tak niby nie chcieliby resetu z Rosją, a już przebąkują o odbudowie Nord Stream.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Pon Mar 03, 2025 09:43   

Niestety, Trump dogadał się z Putinem, co widać po kolejnych wypowiedziach dyskredytujących Zełenskiego. To klasyczne przygotowywanie gruntu pod dymisję Zełenskiego i rozbiór Ukrainy.
Teraz polscy narodowcy wpatrzeni nabożnie w Trumpa powinni wyciągnąć wniosek.
Ale nie wyciągną.
Celem strategicznym Moskwy jest odzyskanie obszaru RWPG. Po to Putin się dogadał z Trumpem. Skoro można nie przyjmować Ukrainy do NATO, to potem będzie można ustanowić ograniczoną suwerenność krajów środkowoeuropejskich z błogosławieństwem Ameryki.
35 lat wystarczyło, żeby Moskwa się otrząsnęła po rozpadzie ZSRR.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Pon Mar 03, 2025 12:00   

https://www.onet.pl/infor...2psnlq,79cfc278
Cytat:
Szanowny Panie Prezydencie,

Relację z Pańskiej rozmowy z Prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim oglądaliśmy z przerażeniem i niesmakiem. Pańskie oczekiwania co do okazywania szacunku i wdzięczności za pomoc materialną udzieloną przez Stany Zjednoczone walczącej z Rosją Ukrainie uważamy za obraźliwe. Wdzięczność należy się bohaterskim żołnierzom ukraińskim, którzy przelewają krew w obronie wartości wolnego świata. To oni od ponad 11 lat, giną na froncie w imię tych wartości i niepodległości swojej Ojczyzny zaatakowanej przez putinowską Rosję.

Nie rozumiemy jak przywódca państwa, które jest symbolem wolnego świata, może tego nie widzieć.

Nasze przerażenie wywołało także to, że atmosfera w Gabinecie Owalnym podczas tej rozmowy przypominała nam tę, którą dobrze pamiętamy z przesłuchań przez Służbę Bezpieczeństwa i z sal rozpraw w komunistycznych sądach. Prokuratorzy i sędziowie na zlecenie wszechwładnej komunistycznej policji politycznej też nam tłumaczyli, że to oni mają w ręku wszystkie karty, a my żadnych...
Lech Wałęsa, b. więzień polityczny, przywódca Solidarności, prezydent III RP
Bronisław Komorowski. b. więzień polityczny, prezydent III RP
Marek Beylin, b. więzień polityczny, redaktor wydawnictw niezależnych
Seweryn Blumsztajn, b. więzień polityczny, członek Komitetu Obrony Robotników
Teresa Bogucka, b. więzień polityczny, działaczka opozycji demokratycznej i Solidarności...
Do narcyza mającego w oczach dolary to nie dotrze. My możemy mieć tę gorzką satysfakcję, że sygnatariuszem tego listu otwartego jest nasz noblista, który po wypowiedzeniu słów: "My naród" został uhonorowany długotrwałą owacją na stojąco amerykańskiego parlamentu. Trump raczej nie ma szans na to.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Pon Mar 03, 2025 18:02   

Cytat:
— Zwarcie między prezydentem USA Donaldem Trumpem i prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Białym Domu było celową eskalacją strony amerykańskiej — ocenił lider CDU kandydat na kanclerza Niemiec Friedrich Merz, cytowany przez agencję dpa.
Proste jak dwa razy dwa cztery. Nawet Niemiaszek to widzi.
Trump się wcześniej dogadał z Putinem. Trzeba być debilem, żeby tego nie dostrzegać.
Nie to, żebym uznawał niektórych polityków za niepełnosprawnych umysłowo. ;D
JW
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1320
Wysłany: Pon Mar 03, 2025 20:15   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
To klasyczne przygotowywanie gruntu pod dymisję Zełenskiego i rozbiór Ukrainy.

Zwyczajni ludzie i ich następne pokolenia zaplacą za to, że ich władze zlekceważyły zasady międzynarodowego statusu Ukrainy, czyli neutralności.
Gdyby np. Meksyk zgodził się na zainstalowane na jego terytorium baz rosyjskich lub chińskich, Amerykanie działaliby podobnie i zapewne szybciej.
Wojna na Ukrainie - kosztem narodu ukraińskiego i nie tylko - spełnia m. inn. funkcję osłabienia Rosji jako sojusznika Iranu.
To ostatnie państwo jest już na celowniku pewnego ogona, który merda psem :-x
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Wto Mar 04, 2025 10:11   

Sowieci już chcieli zainstalować broń na Kubie w 1962. Ukraina nie ma broni jądrowej i sama na siebie nie napadła.
Tym razem Trump chce być drugim Rooseveltem i ponownie podzielić świat pomiędzy Amerykę a Rosję i Chiny kosztem Europy. Tak samo papa Roosevelt przydusił królestwo brytyjskie po drugiej wojnie. Po to było to spotkanie w Rijadzie.
Naiwni dziennikarze nie mogą się nadziwić, że Zełenski dał się sprowokować. Nawet, gdyby słowem się nie odezwał, ta agresywna ustawka była już przygotowana.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Wto Mar 04, 2025 10:42   

Trump
No proszę, mam rację.
JW

PS. Przecież nie kto inny, ale Amerykanie mówią, jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. I durnie się na tym przejadą, bo komuniści likwidowali pieniądze, żeby mieć nieograniczoną władzę. Co widać na Kubie. Trumpowi chodzi o szmal, ale Putinowi o imperium, nawet kosztem całkowitej nędzy Rosjan. To kto wygra?
Jak powiedział kiedyś Lenin, kapitaliści sami wyprodukują sznur, na którym powieszą ich komuniści. A polscy narodowcy nadal włażą Trumpowi bez mydła. Biedna ta Polska. I skazana na kolejną klęskę. Po cholerę nam Somosierry? Nie lepiej wziąć przykład z braci Czechów i dzielnego wojaka Szwejka? Państwo czeskie trwa dłużej, niż polskie.
Koniec, kropka, szlus.
 
     
Mariano 

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 14 Kwi 2014
Posty: 630
Wysłany: Wto Mar 04, 2025 16:38   

A UE niech nadal zajmuje się nakrętkami, zielonym ładem, lgbt i innymi lewackimi . UE który ma prawie 500 mln ludzi jest bezbronne jak dziecko. Teraz obudzili się z ręką w nocniku, że wujek z USA już ich nie kocha.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Wto Mar 04, 2025 19:10   

Wytworny hrabia Aleksander napisał w swojej komedii "Bo gdy wstąpił w progi moje, włos mu z głowy spaść nie może." A tu burak po licencjacie wyprasza swojego gościa i jeszcze chamski bęcwał żąda przeprosin. Burak, burak i jeszcze raz burak bez ogłady.
JW
 
     
Mariano 

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 14 Kwi 2014
Posty: 630
Wysłany: Wto Mar 04, 2025 21:03   

Trump zawsze był typem chama. Wie z jakiej pozycji rozmawia i to wykorzystuje.

Jak to powiedział Wiktor Orban „Rosji nie da się pokonać „ i miał w tym dużo racji. Co by dały kolejne dostawy broni ? Przedłużenie wojny i co dalej ? Nie dać pięniędzy źle, dać jeszcze gorzej. Dopóki Putin nie będzie chciał zakończenia wojny, to żadne wysyłane miliardy jej nie zakończą.

Ameryka musi mieć biznes w tym pomaganiu i każdy powinien to zrozumieć. Dla nich Rosja nie jest zagrożeniem, więc patrząc z perspektywy kraju który będzie ładował miliardy w jakąś wojnę, to będzie chciał je później odzyskać z zyskiem. Jeśli ktoś uwierzył, w Amerykę jako matkę Teresę, to chyba ma 5 lat. Życie jest okrutne i nie sprawiedliwe. Uważam, że UE która ma prawie 500 mln ludzi i jest trzecią gospodarką świata powinna sama się w stanie obronić. Unia tymczasem woli walczyć z co2 i debatować nad ilością płci. Śmieszy mnie ta cała panika. UE przestraszone, że USA zmieniły kierunek. Lata wojen tych rządzących durni nic nie nauczyło. Przeżarli miliardy euro i teraz zdziwienie. Jak to ? Ameryka nie będzie broniła Europy ? Nie nie będzie jeśli nie będzie miała w tym biznesu. UE miała ponad 30 lat żeby się zbroić. Nie od dziś mamy Rosję na mapie, oraz innych potencjalnych wrogów. Mamy NATO, ale widać, że tylko na papierze. Przespaliśmy ponad ćwierć wieku i teraz oczekujemy od Ameryki ochrony. Wstyd.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Śro Mar 05, 2025 09:23   

Czyli, jeżeli Moskwa zaatakuje Polskę przez Białoruś, trzeba się poddać?
JW
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 9089
Wysłany: Śro Mar 05, 2025 11:43   

Mariano napisał/a:
Trump zawsze był typem chama. Wie z jakiej pozycji rozmawia i to wykorzystuje.

Jak to powiedział Wiktor Orban „Rosji nie da się pokonać „ i miał w tym dużo racji. Co by dały kolejne dostawy broni ? Przedłużenie wojny i co dalej ? Nie dać pięniędzy źle, dać jeszcze gorzej. Dopóki Putin nie będzie chciał zakończenia wojny, to żadne wysyłane miliardy jej nie zakończą.

Ameryka musi mieć biznes w tym pomaganiu i każdy powinien to zrozumieć. Dla nich Rosja nie jest zagrożeniem, więc patrząc z perspektywy kraju który będzie ładował miliardy w jakąś wojnę, to będzie chciał je później odzyskać z zyskiem. Jeśli ktoś uwierzył, w Amerykę jako matkę Teresę, to chyba ma 5 lat. Życie jest okrutne i nie sprawiedliwe. Uważam, że UE która ma prawie 500 mln ludzi i jest trzecią gospodarką świata powinna sama się w stanie obronić. Unia tymczasem woli walczyć z co2 i debatować nad ilością płci. Śmieszy mnie ta cała panika. UE przestraszone, że USA zmieniły kierunek. Lata wojen tych rządzących durni nic nie nauczyło. Przeżarli miliardy euro i teraz zdziwienie. Jak to ? Ameryka nie będzie broniła Europy ? Nie nie będzie jeśli nie będzie miała w tym biznesu. UE miała ponad 30 lat żeby się zbroić. Nie od dziś mamy Rosję na mapie, oraz innych potencjalnych wrogów. Mamy NATO, ale widać, że tylko na papierze. Przespaliśmy ponad ćwierć wieku i teraz oczekujemy od Ameryki ochrony. Wstyd.

Nic dodac nic ujac, ja bym jeszcze dodal make z robakow i 15 minutowe miasta, to znaczaco wzmocni obronnosc Europy ;D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1320
Wysłany: Śro Mar 05, 2025 11:50   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
jeżeli Moskwa zaatakuje Polskę przez Białoruś, trzeba się poddać?
JW

Jesteśmy rozzbrojeni na tę chwilę.
Jeżeli sił i srodków starczy na kilka dni to w tych dniach okaże się, co warte sa sojusze.
Zapewne atak przeprowadzony będzie głównie z powietrza.
Jeżeli pomoc sojusznicza okaże się g. warta należy niezwłocznie się poddać aby oszczędzić wszelkie zasoby przed unicestwieniem.
IMO taki potencjlny atak byłby zapewne uzgodniony z niemiaszkami przy milczacej aprobacie angoli i Francuzów.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Śro Mar 05, 2025 14:32   

Właśnie Trump odciął Ukrainę od pomocy militarnej oraz informacji wywiadowczych.
I co, nie miałem racji, że Trump dogadał się z Putinem i nawet gdyby Zełenski nie odezwał się słowem to i tak Trump nastawił się na awanturę. Takie rzeczy od razu widać po zachowaniu łobuza, który się sprzedał. Miewaliśmy to też tutaj w Polsce. Tylko, że tutaj można było kupić gościa za dobrą popijawę, a Trump sprzedał się już dawno za ciężki szmal. Czy na pewno? Nikt przy zdrowych zmysłach mający najlepsze na świecie informacje wywiadowcze nie może tak bredzić. A Donald nie wygląda na imbecyla, czyli wykazuje złą wolę w kwestii Ukrainy. Prezydentem trzeci raz nie zostanie, więc chodzi o szmal.
JW
 
     
Mariano 

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 14 Kwi 2014
Posty: 630
Wysłany: Śro Mar 05, 2025 15:13   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Czyli, jeżeli Moskwa zaatakuje Polskę przez Białoruś, trzeba się poddać?
JW


To ciężkie pytanie, ale patrząc na to, że nie mamy czym i jak się bronić wydaje się, że byłoby to rozsądniejsze. Myślę, że elity nie zgodziły by się jednak na żaden pokój. Na rękę byłoby żeby walczyć z Rosją na naszym terenie. Zresztą to samo dzieje się już na Ukrainie. Przecież parokrotnie rządzacy UE wypowiadali się, na ten temat. Chcą żeby wojna trwała jak najdłużej, bo sądzą, że w ten sposób ciągle osłabiają Rosję.
 
     
Mariano 

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 14 Kwi 2014
Posty: 630
Wysłany: Śro Mar 05, 2025 15:24   

zyon napisał/a:
Mariano napisał/a:
Trump zawsze był typem chama. Wie z jakiej pozycji rozmawia i to wykorzystuje.

Jak to powiedział Wiktor Orban „Rosji nie da się pokonać „ i miał w tym dużo racji. Co by dały kolejne dostawy broni ? Przedłużenie wojny i co dalej ? Nie dać pięniędzy źle, dać jeszcze gorzej. Dopóki Putin nie będzie chciał zakończenia wojny, to żadne wysyłane miliardy jej nie zakończą.

Ameryka musi mieć biznes w tym pomaganiu i każdy powinien to zrozumieć. Dla nich Rosja nie jest zagrożeniem, więc patrząc z perspektywy kraju który będzie ładował miliardy w jakąś wojnę, to będzie chciał je później odzyskać z zyskiem. Jeśli ktoś uwierzył, w Amerykę jako matkę Teresę, to chyba ma 5 lat. Życie jest okrutne i nie sprawiedliwe. Uważam, że UE która ma prawie 500 mln ludzi i jest trzecią gospodarką świata powinna sama się w stanie obronić. Unia tymczasem woli walczyć z co2 i debatować nad ilością płci. Śmieszy mnie ta cała panika. UE przestraszone, że USA zmieniły kierunek. Lata wojen tych rządzących durni nic nie nauczyło. Przeżarli miliardy euro i teraz zdziwienie. Jak to ? Ameryka nie będzie broniła Europy ? Nie nie będzie jeśli nie będzie miała w tym biznesu. UE miała ponad 30 lat żeby się zbroić. Nie od dziś mamy Rosję na mapie, oraz innych potencjalnych wrogów. Mamy NATO, ale widać, że tylko na papierze. Przespaliśmy ponad ćwierć wieku i teraz oczekujemy od Ameryki ochrony. Wstyd.

Nic dodac nic ujac, ja bym jeszcze dodal make z robakow i 15 minutowe miasta, to znaczaco wzmocni obronnosc Europy ;D


W 15 minutowych miastach będziemy bezpieczni. Będzie darmowy przydział robaków i delbety. W razie wojny rozdadzą kredki i napiszemy na ulicy PEACE NOT WAR i będzie dobrze, zobaczycie.
 
     
Mariano 

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 14 Kwi 2014
Posty: 630
Wysłany: Śro Mar 05, 2025 15:46   

EAnna napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
jeżeli Moskwa zaatakuje Polskę przez Białoruś, trzeba się poddać?
JW

Jesteśmy rozzbrojeni na tę chwilę.
Jeżeli sił i srodków starczy na kilka dni to w tych dniach okaże się, co warte sa sojusze.
Zapewne atak przeprowadzony będzie głównie z powietrza.
Jeżeli pomoc sojusznicza okaże się g. warta należy niezwłocznie się poddać aby oszczędzić wszelkie zasoby przed unicestwieniem.
IMO taki potencjlny atak byłby zapewne uzgodniony z niemiaszkami przy milczacej aprobacie angoli i Francuzów.


Dokładnie. Obrony powietrznej zero a zapewne ataki byłyby głównie z powietrza. Operacja od strony Białorusi czasochłonna i trudna logistycznie. Wojsko białoruskie praktycznie nie istnieje, więc jak napisałem głównie rakiety dalekiego zasięgu.
 
     
marcin458

Dołączył: 15 Paź 2016
Posty: 1245
Wysłany: Śro Mar 05, 2025 20:25   

Jak podają Rosja wydaje na wojsko wiecej niz wszystkie panstwa Europy w sumie.

Rosjan jest 145 mln a państw Europy około 500 milionów ludzi.

Warto dodać że w Europie jest silne euro(silniejsze niz rubel) i dochody pkb i inne statystyki podaja ze w Europie zwłaszcza zachodniej jest o wiele bardziej bogato niż w Rosji.

Sądze że to państwa europy zwłaszcza zachodniej byłyby w stanie wydawać i 10-100x wiecej niz Rosja lekką ręką bo sa bogatsze niż Rosja i maja wiecej pieniedzy chociażby w budżetach.

Jednak tak nie jest i w tym wyścigu zbrojeń państwa europejskie z powodu wiekszego bogactwa mogłyby a może powinny prześcignąć Rosje.

Jednak żadne wojsko nie pomoże bo nie może na złą karme. Jeśli naród ma złą karme i wojna jest mu pisana by spłacić dług karmiczny to i tak karma jakoś wróci np m.in. w postaci wojny.

Pozdrawiam
Marcin
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Czw Mar 06, 2025 12:33   

Nord stream 2 Przez ostatnie 8 lat władze, zamiast pilnie akcentować swoją obecność w europejskim centrum decyzyjnym ujadały i obgryzały nogawki wszystkim Europejczykom z Czechami włącznie. To nie niemrawa koalicja rozłożyła polskie wojsko.
JW
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 9089
Wysłany: Czw Mar 06, 2025 13:05   

Mariano napisał/a:
zyon napisał/a:
Mariano napisał/a:
Trump zawsze był typem chama. Wie z jakiej pozycji rozmawia i to wykorzystuje.

Jak to powiedział Wiktor Orban „Rosji nie da się pokonać „ i miał w tym dużo racji. Co by dały kolejne dostawy broni ? Przedłużenie wojny i co dalej ? Nie dać pięniędzy źle, dać jeszcze gorzej. Dopóki Putin nie będzie chciał zakończenia wojny, to żadne wysyłane miliardy jej nie zakończą.

Ameryka musi mieć biznes w tym pomaganiu i każdy powinien to zrozumieć. Dla nich Rosja nie jest zagrożeniem, więc patrząc z perspektywy kraju który będzie ładował miliardy w jakąś wojnę, to będzie chciał je później odzyskać z zyskiem. Jeśli ktoś uwierzył, w Amerykę jako matkę Teresę, to chyba ma 5 lat. Życie jest okrutne i nie sprawiedliwe. Uważam, że UE która ma prawie 500 mln ludzi i jest trzecią gospodarką świata powinna sama się w stanie obronić. Unia tymczasem woli walczyć z co2 i debatować nad ilością płci. Śmieszy mnie ta cała panika. UE przestraszone, że USA zmieniły kierunek. Lata wojen tych rządzących durni nic nie nauczyło. Przeżarli miliardy euro i teraz zdziwienie. Jak to ? Ameryka nie będzie broniła Europy ? Nie nie będzie jeśli nie będzie miała w tym biznesu. UE miała ponad 30 lat żeby się zbroić. Nie od dziś mamy Rosję na mapie, oraz innych potencjalnych wrogów. Mamy NATO, ale widać, że tylko na papierze. Przespaliśmy ponad ćwierć wieku i teraz oczekujemy od Ameryki ochrony. Wstyd.

Nic dodac nic ujac, ja bym jeszcze dodal make z robakow i 15 minutowe miasta, to znaczaco wzmocni obronnosc Europy ;D


W 15 minutowych miastach będziemy bezpieczni. Będzie darmowy przydział robaków i delbety. W razie wojny rozdadzą kredki i napiszemy na ulicy PEACE NOT WAR i będzie dobrze, zobaczycie.

No i wyzsze oplaty nas moga uratowacc tak mowil Wiech w Polsacie. Czolgi przemalowac na teczowo i rozowe lufy. Oczywiscie elektryczne. Jest szansa.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Pią Mar 07, 2025 10:39   

Nieobecni nie mają racji.
Obecni też nie zawsze są wysłuchani, ale przynajmniej mają szansę.
Nieobecni nie mają żadnych szans.

W zorganizowanej przez Moskwę aferze podsłuchowej Sowa i Przyjaciele Sikorski mówił o murzyńskości Polaków, co wzbudziło powszechne oburzenie potomków Somosierry.
I co? Rządzący bez mydła się mizdrzyli do Trumpa, który Dudzie nie raczył nawet udostępnić krzesła przy stoliku. Ostatnio znowu go przetrzymał w korytarzyku na stojąco.
Murzyńskość, ot co. Im bardziej w Polsce się stawiają narodowcy, tym bardziej są pokorni za granicą albo się ośmieszają jak 1 do 27.
A teraz zagrożona jest suwerenność i bezpieczeństwo Polski, bo kolejny błazen jak będzie chciał, to wyłączy satelity i trzeba będzie grzybiarzy wezwać na pomoc, żeby szukali po lasach rosyjskich rakiet.
Kto to napisał:
"przyszedł kacap i uciął z harapa"
JW
 
     
marcin458

Dołączył: 15 Paź 2016
Posty: 1245
Wysłany: Pią Mar 07, 2025 14:36   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
to wyłączy satelity i trzeba będzie grzybiarzy wezwać na pomoc, żeby szukali po lasach rosyjskich rakiet.


Może to taniej by wyszło :D :D :D

Pozdrawiam
Marcin
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Pią Mar 07, 2025 17:36   

Kto to napisał:
"przyszedł kacap i uciął z harapa"
Narodowcy powinni wiedzieć, który poeta narodowy.
Takie rzeczy to Polak z mlekiem matki.
JW

PS. A teraz mamy nadstawianie się narodowe Moskwie bez mydełka. Przyda się, bo bez mydła będzie boleć odbytnica przez kacapów job***** Harapem. Oczywiście chodzi o strategię Trumpa a nie innego Donalda.
 
     
Strix aluco 

Dołączył: 20 Gru 2024
Posty: 297
Wysłany: Nie Mar 09, 2025 09:58   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Nieobecni nie mają racji.
Obecni też nie zawsze są wysłuchani, ale przynajmniej mają szansę.
Nieobecni nie mają żadnych szans.

W zorganizowanej przez Moskwę aferze podsłuchowej Sowa i Przyjaciele Sikorski mówił o murzyńskości Polaków, co wzbudziło powszechne oburzenie potomków Somosierry.
I co? Rządzący bez mydła się mizdrzyli do Trumpa, który Dudzie nie raczył nawet udostępnić krzesła przy stoliku. Ostatnio znowu go przetrzymał w korytarzyku na stojąco.
Murzyńskość, ot co. Im bardziej w Polsce się stawiają narodowcy, tym bardziej są pokorni za granicą albo się ośmieszają jak 1 do 27.
A teraz zagrożona jest suwerenność i bezpieczeństwo Polski, bo kolejny błazen jak będzie chciał, to wyłączy satelity i trzeba będzie grzybiarzy wezwać na pomoc, żeby szukali po lasach rosyjskich rakiet.
Kto to napisał:
"przyszedł kacap i uciął z harapa"
JW

Nic nowego, bo Historia kołem się toczy i od 2015 roku Polska stacza się w kierunku podziału na rosyjską i amerykańską strefę wpływów.
Trudno to będzie zatrzymać, bo Putin chce odbudować ZSRR, a USA nie mogą dopuścić do tego, żeby brama do Europy została zdominowana przez Chiny.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Wto Mar 11, 2025 12:19   

Puentą kacapskiego harapa było:
"Sekret tych koni zdradzę wam przed światem,
gryzą się nad obrokiem, godzą się pod batem"
W zasadzie klasyczna murzyńskość, ale oczywiście to Sikorski temu winien.
No i Zełenski, że ośmiela się bronić.
Skąd takie poczucie niewolnictwa w kraju, który rozdawał karty w Europie, jedyny, który zdobył Moskwę i ustanawiał królów nawet w imperialnej Francji. A to Francuzi do dziś są zadufani w sobie i aroganccy.
JW
 
     
Strix aluco 

Dołączył: 20 Gru 2024
Posty: 297
Wysłany: Wto Mar 11, 2025 16:35   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Puentą kacapskiego harapa było:
"Sekret tych koni zdradzę wam przed światem,
gryzą się nad obrokiem, godzą się pod batem"
W zasadzie klasyczna murzyńskość, ale oczywiście to Sikorski temu winien.
No i Zełenski, że ośmiela się bronić.
Skąd takie poczucie niewolnictwa w kraju, który rozdawał karty w Europie, jedyny, który zdobył Moskwę i ustanawiał królów nawet w imperialnej Francji. A to Francuzi do dziś są zadufani w sobie i aroganccy.
JW


Wojciech Młynarski napisał kiedyś piosenkę zatytuowaną: "ballada o dwóch koniach".
W pewnym seksie była to ironia na nasze zaszłości historyczne.
Do obecnej sytuacji pasuje także jego druga piosenka: "po co babcie denerwować".
 
     
Strix aluco 

Dołączył: 20 Gru 2024
Posty: 297
Wysłany: Wto Mar 11, 2025 17:33   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Puentą kacapskiego harapa było:
"Sekret tych koni zdradzę wam przed światem,
gryzą się nad obrokiem, godzą się pod batem"
W zasadzie klasyczna murzyńskość, ale oczywiście to Sikorski temu winien.
No i Zełenski, że ośmiela się bronić.
Skąd takie poczucie niewolnictwa w kraju, który rozdawał karty w Europie, jedyny, który zdobył Moskwę i ustanawiał królów nawet w imperialnej Francji. A to Francuzi do dziś są zadufani w sobie i aroganccy.
JW

Cytat:
TRÓJKA KONI


Z poetów Litwy jeden tylko bard Antoni
Miał trójkę koni.
Pamięć ich na ówczesnym została Parnasie
Tak żywa, że dziś mógłbym zrobić ich rysopis.
Nie dziw tedy, że gdy się wczoraj rozgadało
O dawnych rzeczach i o owym czasie,
Zapytałem: «Co się też z temi końmi stało?» —
Na to mi odpowiedział w te słowa bajkopis:

W przeznaczeniach tych koni była jakaś tajnia
Postawiono je razem na obroku:
A po roku
Jeden drugiego nie mógł znieść ani widoku.
Chociaż żłób długi i przestronna stajnia,
Wszędzie im ciasno, wieczne parskania i bitki.
Musiałem wkońcu przedać każdego z osobna.
Ale cóż stąd? Wyroku zmienić niepodobna:
Znowu je kacap jakiś sprzągł do swej kibitki!
Ledwie z miejsca, natychmiast wszystkie się ofukły.
«Ej wy chochołskorodzie! — rżał Lezgin wysmukły —
Nie buszuj! Wiedz, że sobie nie dam plwać w wędzidło!»
A Mazur: «Wej ciarachy! Dyć i my nie bydło;
Nie targajta, bo żgniema, że będzieta chramać!» —
Na to Kozak, pieniąc się: «Ciszej, ty lachska mać!
I ty mużyku! Niechno staniemy przy żłobie,
Oj, dam ja wam!» — A oni: «Oj, damyż my tobie!»

Nuż wierzgać jak w najlepsze. A kacap do bicza,
Jak utnie z całej ręki w bok Chochołowicza,
Potem zkolei raz wraz po Lezgu, po Chłopie:
Nie było czasu brykać. Rwą w pełnym galopie
Trzy mile ukraińskie ku pocztowej szopie,
Szczęśliwe, że tam wreszcie zatrzymawszy sanki,
Kacap dał im odetchnąć i wsypał trzęsianki.
Jadły razem, o kłótniach nie było i wzmianki.
I tak sekret tych koni odkrył się przed światem:
Kłócą się nad obrokiem, godzą się pod batem.

1832.

https://pl.wikisource.org/wiki/Tr%C3%B3jka_koni

Cytuje Pan Adama Mickiewicza.


Coby przybliżyć 1832: https://dzieje.pl/kalendarz-dat/1832
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Wto Mar 11, 2025 17:35   

Skoro temat o Hitlerze, to wspomnijmy o naziście z RPA, pupilku Grzegorza Brauna.
Janusz Waluś zabił w RPA murzyńskiego działacza w nadziei, że to sprowokuje wojnę domową i uniemożliwi likwidację apartheidu. Ostatecznie wypuścili go po 15 latach i przyjechał do Polski.
Na Jasnej Górze dostał rozgrzeszenie i może przystępować do sakramentów w przeciwieństwie do np. rozwodnika, który rozgrzeszenia nie dostanie. Chyba, że rozwodnik nie żyje w stałym związku ale bzyka na prawo i lewo.
Waluś nie wykazuje żadnego żalu za grzechy, co widać po działalności politycznej.
JW
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 9089
Wysłany: Wto Mar 11, 2025 20:19   

"Murzynskiego dzialacza", no ciekawe okreslenie na nazwanie terrorysty ;D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Strix aluco 

Dołączył: 20 Gru 2024
Posty: 297
Wysłany: Wto Mar 11, 2025 20:45   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Skoro temat o Hitlerze, to wspomnijmy o naziście z RPA, pupilku Grzegorza Brauna.
Janusz Waluś zabił w RPA murzyńskiego działacza w nadziei, że to sprowokuje wojnę domową i uniemożliwi likwidację apartheidu. Ostatecznie wypuścili go po 15 latach i przyjechał do Polski.
Na Jasnej Górze dostał rozgrzeszenie i może przystępować do sakramentów w przeciwieństwie do np. rozwodnika, który rozgrzeszenia nie dostanie. Chyba, że rozwodnik nie żyje w stałym związku ale bzyka na prawo i lewo.
Waluś nie wykazuje żadnego żalu za grzechy, co widać po działalności politycznej.
JW

Psychopata Waluś był wielokrotnie wykorzystany przez sprytniejszych przez niego psychopatów.
Nie mam nic przeciwko temu, jeśli duszą się w swoim kociołku.
Postać rzeczy zmienia fakt, że psychopata Stanowski, robiąc między innymi wywiad z Walusiem, jest częścią siły, która za pieniądze ukradzione nam przez PiS, próbuje wpływać na obecną sytuację w Polsce.
Takie działanie, to jest pełzanie w stronę Kremla.
Głupków u nas nie brakuje i to Kreml zadbał, bo miał na to dużo czasu.
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1320
Wysłany: Śro Mar 12, 2025 11:30   

Strix aluco napisał/a:
pełzanie w stronę Kremla

Takich (prymitywnych) argumentów Pan używa???
Hmm...nie chwal dnia przed zachodem słońca
(to było do mnie :-x )
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 9089
Wysłany: Śro Mar 12, 2025 12:52   

To dzis najbardziej popularna, populistyczna i jednoczesnie prostacka odzywka, prawdopodobnie to Kreml podsunal ludziom diety wysokoweglowodanowe i zywnosc przetworzona. Mojemu sasiadowi Putin zgnil wszystkie kartofle w piwnicy.
No ale Grzegorz zawsze plynal w tym nurcie
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Mar 12, 2025 13:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Strix aluco 

Dołączył: 20 Gru 2024
Posty: 297
Wysłany: Śro Mar 12, 2025 14:44   

EAnna napisał/a:
Strix aluco napisał/a:
pełzanie w stronę Kremla

Takich (prymitywnych) argumentów Pan używa???
Hmm...nie chwal dnia przed zachodem słońca
(to było do mnie :-x )

Anno wpisujesz się dobrze w narrację tych, którzy mają siać zament w wojnie hybrydowej.
Chodzi o to, że potem już nie wiadomo kto jest ruską onucą i każdego można ośmieszyć, zdyskredytować, oskarżyć.
Gratuluję wyczucia czasu, bo zmierzamy dużymi krokami do czwartego rozbioru Polski.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Czw Mar 13, 2025 10:33   

Cytat:
"Matko!!! Posłowie KO chcą oddać kluczowe decyzje o naszej obronności w ręce Brukseli! Wszystko kosztem narodowego bezpieczeństwa i NATO! Za co oni tak nienawidzą Polski???" — czytamy w emocjonalnym wpisie posłanki PiS Małgorzaty Golińskiej.
Posłanka Golińska sikała w pieluchy w 1980, kiedy 10 mln Polaków ryzykowało pracą i życiem tworząc tamtą Solidarność. Za chwilę zapewne się dowiemy, że ją też komuna prześladowała, jak Morawieckiego.
Fakt. W 1980 pieluchy z tetry i kołderki były na przydział wpisywane w książeczkę zdrowia dziecka. Tego się normalnie nie dało kupić w Auchan.
JW
 
     
Strix aluco 

Dołączył: 20 Gru 2024
Posty: 297
Wysłany: Czw Mar 13, 2025 13:22   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Cytat:
"Matko!!! Posłowie KO chcą oddać kluczowe decyzje o naszej obronności w ręce Brukseli! Wszystko kosztem narodowego bezpieczeństwa i NATO! Za co oni tak nienawidzą Polski???" — czytamy w emocjonalnym wpisie posłanki PiS Małgorzaty Golińskiej.
Posłanka Golińska sikała w pieluchy w 1980, kiedy 10 mln Polaków ryzykowało pracą i życiem tworząc tamtą Solidarność. Za chwilę zapewne się dowiemy, że ją też komuna prześladowała, jak Morawieckiego.
Fakt. W 1980 pieluchy z tetry i kołderki były na przydział wpisywane w książeczkę zdrowia dziecka. Tego się normalnie nie dało kupić w Auchan.
JW


W lidlu też wtedy na półkach był tylko ocet.
To napewno był niemiecki spisek.

Szkoda, że wśród wielu użytkowników dominują historyczni ignoranci, którzy są podatni na wszelką propagandę, a co za tym idzie manipulację.
Dla krajów Zachodu, masowa imigracja to żadna nowość.

Jeszcze w latach 80, XX wieku w RFN płonęły co kilka dni ośrodki dla tureckich imigrantów.
Ktoś jeszcze to pamięta?

Kto pamięta czym była Frakcja Czerwonej Armii albo IRA?

Brzeziński (senior) pisał kiedyś, że już nie opłaca się zabijać milionów ludzi, bo idą czasy, kiedy można ich łatwo zmanipulować przez media.

Poczynając od Goebbelsowskiego taniego radia dla każdego, a na internecie kończąc, to jest właśnie to.

I tu wracamy do pierwotnego tematu. Hitler zdobył władzę dzięki Goebbelsowi.
Ostatnio zmieniony przez Strix aluco Czw Mar 13, 2025 13:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
marcin458

Dołączył: 15 Paź 2016
Posty: 1245
Wysłany: Czw Mar 13, 2025 13:43   

Największym sukcesem rządzących jest przekonanie zniewolonego że jest wolny.

Taki człowiek spętany na wszelkie możliwe sposoby gdy sądzi że jest wolny nie próbuje sie uwolnić i nic z tym zrobić.

Przykład? Cała ta śpiewka o wolnym świecie co jednak po części jest prawdą bo demokratyczny ustrój pozwala na pewne swobody obywatelskie i wolności BARDZIEJ niż inne systemy w wielu narodach.

Jednak nie we wszystkich jest pełna wolność. Przykładem jest niewolnicza ekonomia na świecie czego nadal wielu nawet rządzących i ludzi nie widzi bo jest poddana informacjom że wszystko jest ok i tak być musi status quo. Przyzwyczaili sie do tego stanu tak bardzo że nie widzą problemu.

Jednak nadal podatki sięgają większości zarobionych pieniedzy i nie służy to ludziom . Człowiek lepiej żeby dostał te pieniadze i wtedy sam decydował na co je wydać.Wtedy byłaby wolność bo człowiek by o tych pieniądzach decydował. Podatki powinny być śladowe i jakoś trzeba zagospodarować wydatki żeby starczyło na infrastutkture państwa z tej śladowej procentowo ilości.

To moje zdanie zresztą wyrobione identyczne na naukach Ascended Host apropo niewolniczej ekonomi światowej dzisiaj.

Pozdrawiam
Marcin
 
     
Gutek 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 01 Kwi 2011
Posty: 82
Skąd: New Jersey
Wysłany: Czw Mar 13, 2025 16:06   

Pewnie jeszcze nie wiecie, ale prezydent Duda zadzwonił do USA z propozycja rozmieszczenia broni nuklearnej na terenie Polski. To świeże info z paska w TV.
 
     
marcin458

Dołączył: 15 Paź 2016
Posty: 1245
Wysłany: Czw Mar 13, 2025 17:13   

Gutek napisał/a:
Gutek


Gutek pamiętasz jak ci pisałem "GUSTAW TY SIE USTAW" w tym kraju możliwości USA :D .

I co dorobiłeś sie w te pare miesiecy od tej rady ? :D

Pozdrawiam
Marcin
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 9089
Wysłany: Czw Mar 13, 2025 20:19   

Strix aluco napisał/a:
Hitler zdobył władzę dzięki Goebbelsowi.

No coz, niektorzy jak widac poprzestali na nauce historii wyniesionej z podstawowki.
Warto jednak drazyc temat i przeczytac np ksiazke profesora Anthony'ego C. Suttona z lat 60 pt "Hitler I Wall Street" bedaca czescia trylogii Wall Street a opartej na dokumentacji pochodzacej z amerykanskiego archiwum Departamentu Stanu. Tam jest nawet dokumentacja ukazujaca przeplywy finansowe i wyjatkowe sytuacje, gdy dwaj niemieccy bracia mogli byc jednoczesnie prezesami tego samego banku w Niemczech i USA bedacych de facto w stanie wojny. A kto dal Hitlerowi pieniadze aby byl kims? No wlasnie to niedobra o tym mowic jak to popularnie sie mowi.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Mariano 

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 14 Kwi 2014
Posty: 630
Wysłany: Czw Mar 13, 2025 20:25   

marcin458 napisał/a:
Największym sukcesem rządzących jest przekonanie zniewolonego że jest wolny.

Taki człowiek spętany na wszelkie możliwe sposoby gdy sądzi że jest wolny nie próbuje sie uwolnić i nic z tym zrobić.

Przykład? Cała ta śpiewka o wolnym świecie co jednak po części jest prawdą bo demokratyczny ustrój pozwala na pewne swobody obywatelskie i wolności BARDZIEJ niż inne systemy w wielu narodach.

Jednak nie we wszystkich jest pełna wolność. Przykładem jest niewolnicza ekonomia na świecie czego nadal wielu nawet rządzących i ludzi nie widzi bo jest poddana informacjom że wszystko jest ok i tak być musi status quo. Przyzwyczaili sie do tego stanu tak bardzo że nie widzą problemu.

Jednak nadal podatki sięgają większości zarobionych pieniedzy i nie służy to ludziom . Człowiek lepiej żeby dostał te pieniadze i wtedy sam decydował na co je wydać.Wtedy byłaby wolność bo człowiek by o tych pieniądzach decydował. Podatki powinny być śladowe i jakoś trzeba zagospodarować wydatki żeby starczyło na infrastutkture państwa z tej śladowej procentowo ilości.

To moje zdanie zresztą wyrobione identyczne na naukach Ascended Host apropo niewolniczej ekonomi światowej dzisiaj.

Pozdrawiam
Marcin



W takim świecie żyjemy, że nie możesz być wolny. Rodząc się otrzymujesz pesel i już jesteś w systemie.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 9089
Wysłany: Czw Mar 13, 2025 22:06   

Znajomy wrocil z Japonii, byl w szoku, ze wiekszosc platnosci to gotowka, tam gdzie sie da placic gotowka to placi sie gotowka.
Niedawno przez nasze przyglupawe media przetoczyla sie fala smiechu, bo niejaki pisarz Zulczyk (chyba ten od Dudy-debila) wrocil z Niemiec, bo sa "zacofane technologicznie", ze tam jeszcze sa faksy i platnosc telefonem jest utrudniona np w barach a glownie gotowka. Tylko glupi polaczek nie wie, ze oni to robia swiadomie. Jedyny kraj, ktory nie pozwolil google maps zrobic na swoim terytorium
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Strix aluco 

Dołączył: 20 Gru 2024
Posty: 297
Wysłany: Pią Mar 14, 2025 08:10   

zyon napisał/a:
Strix aluco napisał/a:
Hitler zdobył władzę dzięki Goebbelsowi.

No coz, niektorzy jak widac poprzestali na nauce historii wyniesionej z podstawowki.
Warto jednak drazyc temat i przeczytac np ksiazke profesora Anthony'ego C. Suttona z lat 60 pt "Hitler I Wall Street" bedaca czescia trylogii Wall Street a opartej na dokumentacji pochodzacej z amerykanskiego archiwum Departamentu Stanu. Tam jest nawet dokumentacja ukazujaca przeplywy finansowe i wyjatkowe sytuacje, gdy dwaj niemieccy bracia mogli byc jednoczesnie prezesami tego samego banku w Niemczech i USA bedacych de facto w stanie wojny. A kto dal Hitlerowi pieniadze aby byl kims? No wlasnie to niedobra o tym mowic jak to popularnie sie mowi.


To ty się opierasz na pophistorii, jednocześnie zarzucając innym niewiedzę.
Czytałem - Wall Street i Hitler, Wall Street i ZSRR, Wall Street i rewolucja bolszewicka.
Takie sobie opowieści, o tym o czym od dawna było wiadomo, czyli o finansowaniu III Rzeszy.
Nie był to jednak główny czynnik.
Pierwszym, najważniejszym była propaganda.
PiS niemal doprowadził do PRL bis z niewielkimi zasobami finansowymi, jakimi jest budżet RP.
Ale machina propagandowa działała na wzór Goebbelsowskiej.
Obejrzyj sobie chłopcze https://www.filmweb.pl/film/Triumf+woli-1935-98840 zobacz Historię realną, a nie taką z historycznych harleqinów.

PS to jest opis Triumfu woli.
Cały film jest na CDA.

Na Youtube jest też ostatni propagandowy film upadającej już III Rzeszy "Kolberg".
Ostatnio zmieniony przez Strix aluco Pią Mar 14, 2025 08:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 9089
Wysłany: Pią Mar 14, 2025 08:50   

Strix aluco napisał/a:
To ty się opierasz na pophistorii, jednocześnie zarzucając innym niewiedzę.

Ksiazka zawierajaca dokumenty Departamentu Stanu USA to pophistoria? No, no, az sie boje pytac co to jest rock-historia.

Strix aluco napisał/a:
Obejrzyj sobie chłopcze https://www.filmweb.pl/film/Triumf+woli-1935-98840 zobacz Historię realną, a nie taką z historycznych harleqinów.

Stare, pokazuja to na zajeciach dziennikarstwa dla pierwszoroczniakow. No ale dla ciebie to pewnie byl szok, ze nikt nie zna.
Bez pieniedzy to przy najlepszej propagandzie Hitler bylby ciagle nikim.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Pią Mar 14, 2025 08:53   

Nic odkrywczego nie ma w tym, że Hitlera popierali Amerykanie, Anglicy i reszta finansjery.
Tu i teraz na naszych oczach Trump brata się ze zbrodniarzem Putinem a połowa Polaków jest zachwycona i chce wyjścia z Unii.
JW
 
     
Strix aluco 

Dołączył: 20 Gru 2024
Posty: 297
Wysłany: Pią Mar 14, 2025 09:45   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Nic odkrywczego nie ma w tym, że Hitlera popierali Amerykanie, Anglicy i reszta finansjery.
Tu i teraz na naszych oczach Trump brata się ze zbrodniarzem Putinem a połowa Polaków jest zachwycona i chce wyjścia z Unii.
JW


Historia zmienia się na naszych oczach.
Przywykliśmy przez kilka dekad do tego, że w naszym ogródku był względny spokój i teraz każdy w szoku.
Unia Europejska przejdzie przemianę w nowe EWG.
Zapewne dojdzie też do utworzenia europejskich sił zbrojnych.

Gorsza sprawa, bo Xi Jinping jest coraz bliżej inwazji na Tajwan.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 9089
Wysłany: Pią Mar 14, 2025 10:43   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Nic odkrywczego nie ma w tym, że Hitlera popierali Amerykanie, Anglicy i reszta finansjery.

To byli Amerykanie, Anglicy i reszta finanzjery jednej finansowej narodowosci
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Pią Mar 14, 2025 12:02   

Można tak dalej insynuować.
Akurat przyjaciel Putina, rodowity Amerykanin Trump ma korzenie niemieckie, szkockie, szwedzkie a nawet polskie. Niestety, polskości nie nabył. Znałby wówczas zasadę: "bo gdy wstąpił w progi moje, włos mu z głowy spaść nie może". Czytając o perypetiach Papkina czułby swoją śmieszność tchórzliwego narcyza, który odważny tylko względem słabych, niemających kart w ręku.
Teraz, kiedy przyszło do konkretów o rozmieszczeniu broni jądrowej w Polsce, posłusznie podkulił ogon.
JW
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 9089
Wysłany: Pią Mar 14, 2025 17:42   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Można tak dalej insynuować.

Ja tylko stwierdzam fakt, nie oceniam. Wiadomo tez kto zawrocil plynacy z Niemiec MS St.Louis - to ci sami ludzie.
https://pl.wikipedia.org/wiki/MS_St._Louis
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 9182
Wysłany: Pon Mar 17, 2025 22:18   

Kiedy padła komuna i trzeba było sprawnie szybko Polskę reformować, zrozumiałem o czym właściwie jest Wesele Wyspiańskiego.
Teraz zacząłem rozumieć, dlaczego Latynosi nienawidzą gringos.
A Polaków bardzo lubią w Brazylii. Przynajmniej do niedawna.
JW
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2025 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved