Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Temat: Trawienie ?, może nadmiar pracy ? błędy w odżywianiu
Autor Wiadomość
Magd96 

Wiek: 27
Dołączyła: 06 Paź 2021
Posty: 1
Wysłany: Pią Paź 08, 2021 23:18   Temat: Trawienie ?, może nadmiar pracy ? błędy w odżywianiu

Hejj :) Chciałbym się z wami podzielić moim wiecznym i długim problemem... mam 25 lat. Pracuję do 10h. Moja praca to , jeżdżę po klientach i wiadomo stres, zmęczenie. Niestety nie wiem zbytnio nic na temat diet bo nie były mi potrzebne bo jestem osobą która wgl nie tyję ciągle stoję w miejscu. Mam ok 171 wzrostu ważę ok 70 kg. Nie mam jakieś diety specjalnej jadam wszystko , jadam też owoce , warzywa , piję dużo wody , biorę witaminy. Mój problem jest taki , że ciągle nie mogę się załatwiać trwa to od dawna. Nie da się :( . Dodatkowo mam ból brzucha i wzdęcia :/ . Wspomagałam się różnych rodzajów tabletek na wypróżnienie , bo działały ale teraz niestety już nie. Nie mam wgl na nic czasu, jak i nastroju i humoru. Jakaś dieta specjalna , albo jakieś domowe sposoby może ? co mogłabym jeszcze zrobić ? bo jakoś tak do lekarza nie chce iść..
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Paź 09, 2021 07:42   

Po prostu trzeba jeść dużo warzyw, po 100 g i więcej do każdego posiłku.
Warzywa dowolne, wg smaku, surowe, gotowane, blanszowane, ale bez ściemy, codziennie, regularnie. I nie można zaprzestać, bo zaparcia wrócą.
Warzywa są drogie, niskoenergetyczne i stanowią liczącą się pozycję w bilansie wydatków żywieniowych, ale coś za coś.
Zaparcia powoduje też jedzenie dużych ilości pieczywa, które jest tanie i zastępuje inne wartościowe składniki pożywienia ale to też jest pozorna oszczędność, która prowadzi z czasem do wielu schorzeń i chorób.
JW
 
     
Mariano 

Dołączył: 14 Kwi 2014
Posty: 463
Wysłany: Sob Paź 09, 2021 09:21   

Do tego co Pan Witold napisał dodałbym jeszcze.

1.Zwiększenie ilości wypijanej wody.
2.Regularne posiłki.
3.Eliminacja z diety produktów które mogą wzmagać zaparcia.
 
     
Antek

Dołączył: 17 Sie 2015
Posty: 27
Wysłany: Sob Paź 09, 2021 09:48   

Witold Jarmolowicz napisał/a:

Zaparcia powoduje też jedzenie dużych ilości pieczywa...
JW


https://www.youtube.com/watch?v=DEx9foeADnc
 
     
marcin458

Dołączył: 15 Paź 2016
Posty: 857
Wysłany: Sob Paź 09, 2021 10:06   

1Jeść dużo warzyw i owoców
2Jeść dużo kasz płatków zbóż pełnoziarnistych
3Pieczywo zamienić na pełnoziarniste
4Można dodatkowo kupic błonnik na allegro i dodawać do posiłków
5Można dodawać otręby do posiłków
 
     
Pietrek

Dołączył: 07 Lis 2018
Posty: 235
Wysłany: Sob Paź 09, 2021 11:03   

marcin458 napisał/a:
1Jeść dużo warzyw i owoców
2Jeść dużo kasz płatków zbóż pełnoziarnistych
3Pieczywo zamienić na pełnoziarniste
4Można dodatkowo kupic błonnik na allegro i dodawać do posiłków
5Można dodawać otręby do posiłków



To znak naszych czasow,ze na forum promujacym diete lc,mozna wyczytac takie perelki.Nadmiar blonnika,tylko dobije i poglebi problemy trawienne.Wiedza to nawet gastrolodzy,ktorzy zalecaja diete ubogoresztkowa,gdy ktos juz ma naprawde zcharatane flaki.
Subiektywnie uwazam ze,odpowiednia ilosc tluszczu w diecie kazdemu "poluzuje"kupke.
A warzywa mozna jesc,niestety moja znikoma wartosc energetyczna i odzywcza.Skad to wiem?Bo testowalem na sobie in vivo.
Trzeba tylko pomietac ze,tluszcz tuczy pomimo tego ze,niektorzy "guru"lc twierdza inaczej.Ogolnie na zaparcia polecam zwiekszenie podazy tluszczu w diecie,oczywiscie nalezy ograniczyc weglowodany,tak aby sie poprostu nie przezerac.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Paź 09, 2021 11:36   

Pietrek napisał/a:
To znak naszych czasow,ze na forum promujacym diete lc,mozna wyczytac takie perelki.Nadmiar blonnika,tylko dobije i poglebi problemy trawienne...
Ogolnie na zaparcia polecam zwiekszenie podazy tluszczu w diecie,oczywiscie nalezy ograniczyc weglowodany,tak aby sie poprostu nie przezerac.
A kto powiedział, że Magd96 żywi się niskowęglowodanowo?
Oprócz warzyw zaparć nie ma żywieniu samym mięsem i tłuszczami, bez pieczywa.
Większość ludzi nie potrafi i nie chce tak się żywić, a coś z tymi zaparciami trzeba robić.
marcin458 napisał/a:
1Jeść dużo warzyw i owoców
2Jeść dużo kasz płatków zbóż pełnoziarnistych
3Pieczywo zamienić na pełnoziarniste
4Można dodatkowo kupic błonnik na allegro i dodawać do posiłków
5Można dodawać otręby do posiłków
Owoce utuczą, a pieczywo i kasze pełnoziarniste nie będą tak skuteczne, jak warzywa, za to utuczą jeszcze bardziej, niż owoce.
Na standardowym żywieniu tylko warzywa skutecznie zlikwidują zaparcia.
JW
 
     
Pietrek

Dołączył: 07 Lis 2018
Posty: 235
Wysłany: Sob Paź 09, 2021 12:54   

Cytat:
Warzywa są drogie, niskoenergetyczne i stanowią liczącą się pozycję w bilansie wydatków żywieniowych, ale coś za coś.


Akurat odnosnie cen warzyw napisal Pan bzdure.Kilo dobrej jakosci kapusty,czy ziemniakow,kosztuje grosze w porownaniu do kg.dobrego miesa.Dam Panu przyklad z rynku wloskiego,kg.bio ziemniakow ok.3€,tak samo kapusta.Naprawde czuc po smaku ze,to wartosciowy produkt.
A,kg dobrej jakosci steka wolowego,juz nie bio,to wydatek okolo 30€.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Paź 09, 2021 14:14   

Pietrek napisał/a:
Cytat:
Warzywa są drogie, niskoenergetyczne i stanowią liczącą się pozycję w bilansie wydatków żywieniowych, ale coś za coś.

Akurat odnosnie cen warzyw napisal Pan bzdure.Kilo dobrej jakosci kapusty,czy ziemniakow,kosztuje grosze w porownaniu do kg.dobrego miesa.Dam Panu przyklad z rynku wloskiego,kg.bio ziemniakow ok.3€,tak samo kapusta.Naprawde czuc po smaku ze,to wartosciowy produkt.
A, kg dobrej jakosci steka wolowego,juz nie bio,to wydatek okolo 30€.
Jest dokładnie tak, jak napisałem. 100 g wołowiny dostarcza 150 kcal i 20 g wartościowego białka, a 100 g kapusty włoskiej to 38 kcal oraz 3,5 g białka marnego.
Dla wieprzowiny, w Polsce tańszej i bardziej cenionej oraz pomidorów, porównanie wypadnie jeszcze niekorzystniej.
Karkówka 267 kcal i 16 g białka, pomidor 15 kcal i 0,9 g białka.
Żeby uzyskać tyle wartości odżywczych co w 100 g karkówki, trzeba by zjeść 1,8 kg pomidorów. A to już wyjdzie znacznie drożej, niż w przypadku karkówki.
Podobnie jest z ogórkami.
Nawet warzyw korzeniowych trzeba by zjeść prawie kilogram.
Dlatego ludzie oszczędni jadają chleb, który jest najtańszym źródłem wartości odżywczych z niewielkim dodatkiem produktów mięsnych, które są najdroższym źródłem najwartościowszego białka.
Licząc energię i białko, a nie wagę, to jest najtańszy sposób żywienia zaspokajający minimalne zapotrzebowanie na wartości odżywcze, witaminy i minerały. Warzywa w tym kontekście, to droga fanaberia, z której rezygnują lub niewiele jedzą. Stąd zaparcia, powodowane głównie przez chleb.
JW

PS. Marne białko z ziemniaków ma mało metioniny i gdyby jeść same ziemniaki, trzeba suplementować się metioniną.
Podobnie jak weganie muszą suplementować się witaminą B12.
 
     
marcin458

Dołączył: 15 Paź 2016
Posty: 857
Wysłany: Sob Paź 09, 2021 14:26   

Te rady i produkty które wymieniłem zawierają wielokrotnie wiecej błonnika od innych produktów który ma dobry wpływ na perystaltyke jelit.
 
     
Pietrek

Dołączył: 07 Lis 2018
Posty: 235
Wysłany: Sob Paź 09, 2021 14:50   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Licząc energię i białko, a nie wagę, to jest najtańszy sposób żywienia zaspokajający minimalne zapotrzebowanie na wartości odżywcze, witaminy i minerały. Warzywa w tym kontekście, to droga fanaberia, z której rezygnują lub niewiele jedzą. Stąd zaparcia, powodowane głównie przez chleb


Wg.jak podkreslam subiektywnego myslenia,fanaberia jest twierdzenie,ze da sie normalnie funkcjonowac na diecie opartej tylko o warzywa.Takie idiotyzmy glosza niektorzy,wegnascy fanatycy.Ale zawsze mozna pojsc dalej tak ,jak amerykanski dr.Neal Barnard,ktory twierdzi ze,brokuly dostarczaja 160gr.bialka,o ile zje sie ich w wystarczajacej ilosci 2000kcl.Nie chce mi sie tego liczyc,ale urwa,to beda z 2,o ile nie 3 wiadra brokulow.Z szerzenie takich tresci powinno sie odbierac dyplom.
 
     
Pietrek

Dołączył: 07 Lis 2018
Posty: 235
Wysłany: Sob Paź 09, 2021 15:21   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Jest dokładnie tak, jak napisałem. 100 g wołowiny dostarcza 150 kcal i 20 g wartościowego białka, a 100 g kapusty włoskiej to 38 kcal oraz 3,5 g białka marnego.

Jest dokladnie tak,jak Pan napisal.Warzywa sa,nowum w naszej diecie,chocby dlatego,ze pare set lat temu poprostu nieistnialy.
A przeliczanie kcl na wartosci odzywcze wg.mnie nie ma zadnego sensu.Mozna by sie najesc kory z drzewa,zapewne pelnej mineralow,bialka,tak by pokryc zapotrzebowanie na energie.Pytanie tylko,co no to nasz uklad pokarmowy?
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Paź 09, 2021 16:16   

Przecież nie twierdzę, że należy się żywić samymi warzywami, tylko pokazuję, że warzywa zawierają dużo wody, mało składników odżywczych i per saldo są droższe od mięsa, dlatego oszczędny człowiek ich nie jada, bo niewiele wnoszą energii. Jak Pan nie chce używać pojęcia energii, to powiedzmy, że nie zaspokajają głodu, co jest tożsame.
Nie zaczynajmy znowu udowadniać, że kalorie się nie liczą, bo istotnie, w niewielkim zakresie +/-30% nie liczą się. Ale człowiek, który by znacznie wychodził poza zakres 2000 np. jadł ich regularnie 400 albo 10000 to sobie zaszkodzi. Więc kalorie w przybliżony sposób określają wartość odżywczą i umożliwiają uniwersalne porównywanie różnych produktów tak stężonych jak boczek i rozwodnionych jak pomidor.
Wreszcie, mówimy o zaleceniach dla osób jadających dużo pieczywa, bo takich jest większość i nie można przed tym faktem chować głowy w piasek jak struś. Warzywa są wówczas najlepszą alternatywą dla lekarstw czy suplementów.
JW
 
     
Pietrek

Dołączył: 07 Lis 2018
Posty: 235
Wysłany: Sob Paź 09, 2021 16:54   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Nie zaczynajmy znowu udowadniać, że kalorie się nie liczą, bo istotnie, w niewielkim zakresie +/-30% nie liczą się. Ale człowiek, który by znacznie wychodził poza zakres 2000 np. jadł ich regularnie 400 albo 10000 to sobie zaszkodzi. Więc kalorie w przybliżony sposób określają wartość odżywczą i umożliwiają uniwersalne porównywanie różnych produktów tak stężonych jak boczek i rozwodnionych jak pomidor.


Tylko po czesci rozumiem,ta Pana wypowiedz,kcl czyli energia sa podstawa funkcjonowania,reszta jest niezbednym dodatkiem.Nie jestesmy w stanie "wyluskac",dostatatecznej ilosci energii z czegos,czego nie jestesmy w stanie strawic.Kornik drukarz potrafi dostarczyc sobie energi zjadajac drewno,my niestety nie.
 
     
marcin458

Dołączył: 15 Paź 2016
Posty: 857
Wysłany: Sob Paź 09, 2021 18:45   

marcin458 napisał/a:

2Jeść dużo kasz płatków zbóż pełnoziarnistych


oczywiście do tego zalicza sie też ryż brązowy
 
     
Mariano 

Dołączył: 14 Kwi 2014
Posty: 463
Wysłany: Sob Paź 09, 2021 22:32   

Nie wiem dlaczego, ale nie lubię warzyw. Zjem owszem troszkę, ale każda większa ilość po prostu mnie odrzuca. Szczerze, to nie rozumiem zaleceń 5 porcji warzyw dziennie. Na to miejsce wolę coś bardziej kalorycznego.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Paź 10, 2021 06:52   

Pietrek napisał/a:
Tylko po czesci rozumiem,ta Pana wypowiedz,kcal czyli energia sa podstawa funkcjonowania,reszta jest niezbednym dodatkiem.Nie jestesmy w stanie "wyluskac",dostatatecznej ilosci energii z czegos,czego nie jestesmy w stanie strawic.Kornik drukarz potrafi dostarczyc sobie energi zjadajac drewno,my niestety nie.
Żadne zwierzę nie trawi celulozy. Kornik drukarz też. Jedynie mikroorganizmy zasiedlające układ pokarmowy mają enzymy metabolizujące celulozę do kwasów tłuszczowych, głównie nasyconych. I kornik i krowa są zależne od nich.
Pożywienie każdego zwierzęcia pełni dwie funkcje, dostarcza energii oraz jest budulcem. Najstarszy nawet człowiek w procesie obrotu metabolicznego nieustannie demontuje swoje tkanki i na ich miejsce buduje nowe z pożywienia. Także kości są resorbowane przez komórki tzw. osteoklasty, a następnie odbudowywane przez osteoblasty. Komórki błony śluzowej żołądka wymieniają się na nowe w ciągu doby.
JW
 
     
marcin458

Dołączył: 15 Paź 2016
Posty: 857
Wysłany: Śro Paź 13, 2021 13:25   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Pietrek napisał/a:
To znak naszych czasow,ze na forum promujacym diete lc,mozna wyczytac takie perelki.Nadmiar blonnika,tylko dobije i poglebi problemy trawienne...
Ogolnie na zaparcia polecam zwiekszenie podazy tluszczu w diecie,oczywiscie nalezy ograniczyc weglowodany,tak aby sie poprostu nie przezerac.
A kto powiedział, że Magd96 żywi się niskowęglowodanowo?
Oprócz warzyw zaparć nie ma żywieniu samym mięsem i tłuszczami, bez pieczywa.
Większość ludzi nie potrafi i nie chce tak się żywić, a coś z tymi zaparciami trzeba robić.
marcin458 napisał/a:
1Jeść dużo warzyw i owoców
2Jeść dużo kasz płatków zbóż pełnoziarnistych
3Pieczywo zamienić na pełnoziarniste
4Można dodatkowo kupic błonnik na allegro i dodawać do posiłków
5Można dodawać otręby do posiłków
Owoce utuczą, a pieczywo i kasze pełnoziarniste nie będą tak skuteczne, jak warzywa, za to utuczą jeszcze bardziej, niż owoce.
Na standardowym żywieniu tylko warzywa skutecznie zlikwidują zaparcia.
JW


Jeśli ktoś jest na high carbie a nawet też na low carbie to milion razy lepiej żeby był to pełnoziarnisty high carb i węglowodany jak pisałem z pełnoziarnistych(wszystkich wymienionych dalej) kasz ryżów brązowych płatków zbóż i owoców i warzyw
NIŻ
z zajadania cukru białego i białego chleba z białej najgorszej mąki i innych mniej wartościowych niż pełnoziarnistych i naturalnych produktów
(TAK UCZYŁ WESTON chociaż wiele szkół zdrowia/diety/odżywiania też tak zaleca)
Ostatnio zmieniony przez marcin458 Śro Paź 13, 2021 13:42, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
Pietrek

Dołączył: 07 Lis 2018
Posty: 235
Wysłany: Śro Paź 13, 2021 13:56   

marcin458 napisał/a:
Jeśli ktoś jest na high carbie a nawet też na low carbie to milion razy lepiej żeby był to pełnoziarnisty high carb i węglowodany jak pisałem z pełnoziarnistych(wszystkich wymienionych dalej) kasz ryżów brązowych płatków zbóż i owoców i warzyw
NIŻ
z zajadania cukru białego i białego chleba z białej najgorszej mąki i innych mniej wartościowych niż pełnoziarnistych i naturalnych produktów
(TAK UCZYŁ WESTON chociaż wiele szkół zdrowia/diety/odżywiania też tak zaleca)


I co tu myslec,bo niejaki Ray Peat endokrynolog,twierdzi zupelnie inaczej,za cale zlo uwaza blonnik roslinny i tluscze nienasycone.Ktoremu z guru zywienia,w takim razie mozna zaufac?
Jak ktos jest ciekawy,to moze sobie sprawdzic jego piramide zywienia.
 
     
marcin458

Dołączył: 15 Paź 2016
Posty: 857
Wysłany: Śro Paź 13, 2021 17:22   

Wszystkie super ekstra zdrowe ludy cywilizacje bez chorób badane przez westona NIGDY PRZENIGDY nie odrywały części zbóż i nie wyrzucały.Wszystkie a było ich kilkanaście/kilkadziesiąt jadły produkty zbożowe ZAWSZE pełnoziarniste (z pełnych zbóż).
Najbrdziej głupim pomysłem jaki można było mieć który dzisiaj sie stosuje produkując mąke jest odrywanie od ziaren zewnętrznej części czyli otrąb tego co najcenniejsze i wyrzucanie.
Ostatnio zmieniony przez marcin458 Śro Paź 13, 2021 17:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Pietrek

Dołączył: 07 Lis 2018
Posty: 235
Wysłany: Śro Paź 13, 2021 18:53   

marcin458 napisał/a:
Wszystkie super ekstra zdrowe ludy cywilizacje bez chorób badane przez westona NIGDY PRZENIGDY nie odrywały części zbóż i nie wyrzucały.Wszystkie a było ich kilkanaście/kilkadziesiąt jadły produkty zbożowe ZAWSZE pełnoziarniste (z pełnych zbóż).
Najbrdziej głupim pomysłem jaki można było mieć który dzisiaj sie stosuje produkując mąke jest odrywanie od ziaren zewnętrznej części czyli otrąb tego co najcenniejsze i wyrzucanie.


A testowales na sobie,te dobrodziejstwa,te wszystkie otreby?Czy tylko powielasz banialuki,wyczytane gdzies tam.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Paź 13, 2021 19:34   

Pietrek napisał/a:
I co tu myslec,bo niejaki Ray Peat endokrynolog,twierdzi zupelnie inaczej,za cale zlo uwaza blonnik roslinny i tluscze nienasycone.Ktoremu z guru zywienia,w takim razie mozna zaufac?
Jak ktos jest ciekawy,to moze sobie sprawdzic jego piramide zywienia.
Sprawdziłem piramidę i jego publikacje.
W przypadku "tłuszczów wielonienasyconych" (nie mylić z jednonienasyconymi, np, oliwą i olejem kokosowym) istotnie, powodują one powstawanie wolnych rodników, co sprzyja rozwojowi raka. Niewielka ilość tych wielonienasyconych kwasów tłuszczowych (nie mylić z tłuszczami) jest niezbędna, ale duża ilość jest szkodliwa, o czym powinni wiedzieć wszyscy lekarze, bo na studiach uczy się ich biochemii.
Natomiast podstawą tej piramidy Ray Peat są owoce dostarczające cukrów prostych w postaci mieszaniny glukozy i fruktozy. Cukry proste są szkodliwe, a fruktoza jest najgorszym rodzajem cukru. Spożywana w dużych ilościach powoduje otyłość, zaćmę, otłuszczenie i martwicę wątroby. Dla wątroby jest szczególnie szkodliwa, tak, jak alkohol. O czym studenci też powinni wiedzieć, o lekarzach nie wspominając.
W ogóle ta jego piramida przypomina piramidę WHO, jeżeli chodzi o proporcje B:T:W.

Błonnik u ludzi rozkładają tylko bakterie w końcowym odcinku jelit. Produkują z niego gazy i kwas octowy a także inne związki, jak kwas masłowy wykazujący dobroczynne działanie na jelita oraz przeciwrakowe. Ponadto błonnik wzmaga perystaltykę jelit, co zapobiega zaparciom. Dokładnie takie prace naukowe Ray Peat cytuje na swojej stronie.
Jak tu na forum już pisałem, trawa zawiera kilkanaście razy więcej błonnika i wapnia, niż warzywa, dlatego jest dla ludzi szkodliwa, a warzywa nie.
JW
 
     
Pietrek

Dołączył: 07 Lis 2018
Posty: 235
Wysłany: Czw Paź 14, 2021 14:09   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Sprawdziłem piramidę i jego publikacje.
W przypadku "tłuszczów wielonienasyconych" (nie mylić z jednonienasyconymi, np, oliwą i olejem kokosowym) istotnie, powodują one powstawanie wolnych rodników, co sprzyja rozwojowi raka. Niewielka ilość tych wielonienasyconych kwasów tłuszczowych (nie mylić z tłuszczami) jest niezbędna, ale duża ilość jest szkodliwa, o czym powinni wiedzieć wszyscy lekarze, bo na studiach uczy się ich biochemii.


Nie wymienil Pan najwazniejszego,z jego podejscia do odzywiania,a ktore jest zupelnie rozbierzne do Pana punktu widzenia.Otoz zaleca czerpac wiekszosc bialka z mleka.Twierdzi ze,laktoza jest bardzo wartosciowym cukrem.Kladzie tez nacisk na duze zapotrzebowanie na wapn.Dodatkowo z "czystego miesa",zaleca jedzenie czesci zasobnych w kolagen,lub pelnych skladnikow odzywczych,jak watroba,badz morskie skorupiaki.Zaleca duze spozycie bialka z produktow mlecznych,poniewaz twierdzi ze,niektore aminokwasy z miesa sa prozapalne.Ogolnie jest to dieta wysokoweglowodanowa.
 
     
marcin458

Dołączył: 15 Paź 2016
Posty: 857
Wysłany: Czw Paź 14, 2021 14:13   

Pietrek napisał/a:

A testowales na sobie,te dobrodziejstwa,te wszystkie otreby?Czy tylko powielasz banialuki,wyczytane gdzies tam.


Jadłem tak wiele lat i cieszyłem sie w tamtym okresie najlepszym zdrowiem i samopoczuciem w moim życiu.Teraz używam energii co zastąpiło mi dawne metody.
Ostatnio zmieniony przez marcin458 Czw Paź 14, 2021 14:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Pietrek

Dołączył: 07 Lis 2018
Posty: 235
Wysłany: Czw Paź 14, 2021 15:17   

marcin458 napisał/a:
Jadłem tak wiele lat i cieszyłem sie w tamtym okresie najlepszym zdrowiem i samopoczuciem w moim życiu.Teraz używam energii co zastąpiło mi dawne metody.


Nie rozumie jednego,skoro bylo tak dobrze na otrebach,to po co kombinowac z mega dawkami witamin,czy mineralow?
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Paź 14, 2021 15:23   

Pietrek napisał/a:
Nie wymienil Pan najwazniejszego,z jego podejscia do odzywiania,a ktore jest zupelnie rozbierzne do Pana punktu widzenia.Otoz zaleca czerpac wiekszosc bialka z mleka.Twierdzi ze,laktoza jest bardzo wartosciowym cukrem.Kladzie tez nacisk na duze zapotrzebowanie na wapn.Dodatkowo z "czystego miesa",zaleca jedzenie czesci zasobnych w kolagen,lub pelnych skladnikow odzywczych,jak watroba,badz morskie skorupiaki.Zaleca duze spozycie bialka z produktow mlecznych,poniewaz twierdzi ze,niektore aminokwasy z miesa sa prozapalne.Ogolnie jest to dieta wysokoweglowodanowa.
Skoro już się zagłębiamy w całą piramidę Ray Peat, to jest ona podobna do piramidy WHO, za wyjątkiem węglowodanów, które doktor zaleca jako cukry proste z dużą ilością fruktozy, czyli opcję najgorszą z możliwych. Laktoza z kolei u dorosłych powoduje zaćmę, a Azjaci w ogóle jej nie przyswajają.
Białka mleka krowiego powodują alergie, refluks, stany zapalne różnych tkanek, także prostaty.
Nadmiar wapnia dostarczany przez nabiał powoduje kalcyfikację tkanek miękkich, miażdżycę, zaburzenia błędnika.
Doktor tę swoją piramidę jakby nogami konstruował.
JW
 
     
Mariano 

Dołączył: 14 Kwi 2014
Posty: 463
Wysłany: Czw Paź 14, 2021 16:23   

Ja uwielbiam nabiał i bardzo dobrze sie po nim czuję. Parę dni jak nie zjem sera czy tam innego produktu mlecznego to brakuje mi w diecie. Czy robię dobrze czy źle to nie wiem, ale powiem szczerze, że nie wyobrażam sobie odstawienia nabiału.
Ostatnio zmieniony przez Mariano Czw Paź 14, 2021 16:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Pietrek

Dołączył: 07 Lis 2018
Posty: 235
Wysłany: Czw Paź 14, 2021 21:47   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Skoro już się zagłębiamy w całą piramidę Ray Peat, to jest ona podobna do piramidy WHO, za wyjątkiem węglowodanów, które doktor zaleca jako cukry proste z dużą ilością fruktozy, czyli opcję najgorszą z możliwych. Laktoza z kolei u dorosłych powoduje zaćmę, a Azjaci w ogóle jej nie przyswajają.
Białka mleka krowiego powodują alergie, refluks, stany zapalne różnych tkanek, także prostaty.
Nadmiar wapnia dostarczany przez nabiał powoduje kalcyfikację tkanek miękkich, miażdżycę, zaburzenia błędnika.
Doktor tę swoją piramidę jakby nogami konstruował.
JW


Ja podobnie jak azjaci po wiekszej ilosci laktozy mam sraczke.Ale ze mnie kiepski model do eksperymentow,bo brakuje mi czesci jelita kretego.
Chcialem tylko poruszyc temat,wiarygodnosci roznych guru odzywiania.Peat zaleca diete hc bazujaca na laktozie ,fruktozie,z duzym udzialem bialek pochodzenia mlecznego,a ograniczeniem tych z miesa.Wszystkie swoje teorie popiera licznymi badaniami naukowymi.Ma tez spora grupe wyznawcow,ktorzy po przygodzie z dieta paleo na cukrze odzyskali sprawnosc,szczegolnie tarczycy.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Paź 15, 2021 08:09   

To jest tak samo, jak z wegetarianami.
Przejście na wegetarianizm na początku daje niezłego kopa, człowiek odzyskuje energię, sprawność. Dlatego wegetarianie później wierzą, że ich sposób żywienia jest najlepszy i są głusi na wszelkie argumenty przeciwne do czasu aż poważnie zniszczą sobie zdrowie po latach. A i wtenczas nie wszyscy. Raczej brną w doskonalenie weganizmu i eliminowanie kolejnych produktów zwierzęcych oraz dorabiają ideologię, że zwierzęta mają prawo do swobodnego życia i nie wolno nawet pszczołom zabierać miodu.
A powinien im dawać do myślenia fakt, że muszą przyjmować sztuczną witaminę B12, której ich przodkowie na sawannie nie kupowali w aptekach albo to, że w Kanadzie owoce są dostępne przez cały rok tylko w marketach.
Dzisiejsze prace naukowe dają wyniki oczekiwane przez sponsorów, więc można znaleźć naukowe uzasadnienie każdej głupoty.
Zapewne podobnie jest z dietą Ray Peat.
JW
 
     
Mariano 

Dołączył: 14 Kwi 2014
Posty: 463
Wysłany: Pią Paź 15, 2021 14:47   

Rozmawiałem ostatnio z jedną wegetarianką i stwierdzam, że ciężko. Nie wiem czy trafiłem na taki egzemplarz, ale pani sprawiała wrażenie jakby była z sekty. Według niej człowiek nigdy nie żywił się mięsem a zęby mamy stworzone do mielenia roślin.
 
     
marcin458

Dołączył: 15 Paź 2016
Posty: 857
Wysłany: Sob Paź 16, 2021 15:47   

marcin458 napisał/a:
1Jeść dużo warzyw i owoców
2Jeść dużo kasz płatków zbóż pełnoziarnistych
3Pieczywo zamienić na pełnoziarniste
4Można dodatkowo kupic błonnik na allegro i dodawać do posiłków
5Można dodawać otręby do posiłków


Tak właściwie te rady mogą zastosowac wszyscy i osiągną korzyści zdrowotne
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Sob Paź 16, 2021 17:52   

marcin458 napisał/a:
Tak właściwie te rady mogą zastosowac wszyscy i osiągną korzyści zdrowotne

Widzę, że duma Cię rozpiera MISZCZU :shock:
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Grzegorz, oj ta 

Dołączył: 17 Paź 2021
Posty: 431
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Paź 17, 2021 18:20   

marcin458 napisał/a:
1Jeść dużo warzyw i owoców
2Jeść dużo kasz płatków zbóż pełnoziarnistych
3Pieczywo zamienić na pełnoziarniste
4Można dodatkowo kupic błonnik na allegro i dodawać do posiłków
5Można dodawać otręby do posiłków

Można, tylko po co. Błonnik działa drażniąco na cały układ pokarmowy człowieka. Permanentne podrażnienia wywołują z czasen WZJG, chorobę Leśniowskiego-Crohna, zespół jelita nadwrażliwego, który nie jest ani chorobą cywilizacyjną ani genetyczną. Bierze się z drażnienia jelit dużą ilością błonnika i węglowodanów. Zauważ, że źle zinterpretowałeś Westona Price'a. Nigdzie nie napisał tego co Ty, że podstawą diety ludzi będących przedmiotem jego obserwacji były roślinki bogate w błonnik. Zauważ też manipulację wynikająca z badań nad dobroczynnym wpływem lotnych kwasów tłuszczowych na osoby ze schorzeniami układu pokarmowego. Stosowano w nich dietę ze znaczną ilością błonnika + suplementację dużej ilości kwasu masłowego, który łagodził objawy tychże schorzeń, ale tylko łagodzi. Można wręcz powiedzieć, że podrażnienia błonnikiem są łagodzone przez suplementację kwasem masłowym w bardzo dużej ilości. W dużo większej ilości niż to co mogą na dobę wytworzyć z błonnika bakterie bytujące w ludzkich jelitach. Jest to typowy przekręt lobby promującego dietę wyniszczającą ludzkość. Po pierwsze załóż sobie konto na Twitterze i obserwuj stronę fundacji Westona Price i nie pisz głupot. Pokarmy z dużą zawartością błonnika stanowiły nikły procent diety ludów opisywanych przez Price'a. Po drugie u ludzi z WZJG, Leśniowskiego-Crohna, czy tzw nadwrażliwymi jelitami ulgę, a z czasem całkowite ustąpienie objawów daje dieta bezbłonnikowa. Najlepiej gdyby zawierała masło, żółte sery, surowe mleko, trochę czerwonego wina, co w krótszym lub dłuższym czasie spowoduje znaczny wzrost stężenia lotnych kwasów tłuszczowych w jelitach i tym samym wygaszenie trwających latami stanów zapalnych. Uszczelnią śluzówka jelit, odbudowują kosmki jelitowe, poprawia wchłanianie składników pokarmowych.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz, oj ta Nie Paź 17, 2021 20:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Paź 18, 2021 20:49   

Pietrek napisał/a:
Trzeba tylko pomietac ze,tluszcz tuczy

Mozesz rozwinac te kwestie?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Pietrek

Dołączył: 07 Lis 2018
Posty: 235
Wysłany: Wto Paź 19, 2021 11:55   

zyon napisał/a:
Mozesz rozwinac te kwestie?

Pewnie,wiem ze jestes zwolennikiem teorii Taubesa,ktory twierdzi ze,kcl sie nie licza.
Byc moze jestem mutandem,bo w moim przypadku sie licza.
Mozliwe ze,zalezy to od organizmu poszczegolnej osoby?

Bedzie dlugo i z brakiem zastosowania praw ortografii.

Mam prawie 45 lat.Zawsze bylem chudy i mialem na tym punkcie kompleksy.W wieku 20 lat wazylem 78kg,przy wzroscie 1,85m.
By cos z tym zrobic zaczalem chodzic na silownie.W ciagu 1,5 roku przytylem do 105kg.
Tak,ze porobily mi sie rostepy na bicepsach,udach.Kazdy koks pytal co biore.Ale ja nic nie bra

Z perspektywy czasu widze jak to bylo durnota.Potem zaprzestalem treningow,waga spadla do 95-98kg i tak sie utrzymywala na normalnej jakby to okreslil Kwasnieski korytkowej diecie.
Pozniej w wieku 30 lat sprobowalem diety lc ale,w wersji nisko tluszczowej.Nie byla to prawdziwa diata lc,w tyle glowy mialem strach przed nadmiernym spozyciem tluszczu,ugruntowanym przez propagande mediow.Ale,bylem pod wrazeniem rezultatow.Ketoza byla super stanem,problemy z czestym odwiedzaniem kibla znikly.
A w dodatku im wiecej bialka jadlem,tym bardziej moje miesnie odzyly.Do tego stopnia,ze znow zachcialo mi sie trenowac na silowni.
Po pewnym czasie energia sie wyczerpala.Zaczolem czytac o dietach lc,zainsprowany tym,ze nalezy opierac sie na tluszczu,dodawalem do coraz wiecej.Bylem teraz na typowej diecie paleo,jadlem od 1kg,do1,5miesa.Oczywiscie,wybieralem to tluste mieso.Moje posilki wygladaly nastepujaco,porcja tlustego miesa +warzywa i odrobina ziemniakow.Uwielbiam baranine i steki wolowe,moze to zboczenie,gdybym mogl jadbym tak w nieskonczonosc.
Moja przygode z paleo zakonczyl odbyt,ktory po 10 wyproznieniach na dzien zaczal krwawic.Dobrze wchlaniam tluszcz,ale srednio go trawie.

Wracajac do meritum,po tym jak juz moj zadek nie dawal rady,ograniczylem tluszcz w diecie,jednoczesnie zachowujac umiarkowane spozycie bialka ok.0,5kg miesa dziennie,jedzac do woli wegla w prostej formie,moja waga spadla z 93kg na lc,do 83kg.Nigdy nie bylem tak "wyzezbiony"Na lc bylem nie gruby,ale ulany.Sam doznalem dysonansu poznawczego,bo wierzylem jak w swietosc,ze wegolwodany tucza,Weglowodany w najbardziej rafinowanej formie maja za malo kcl,by tluczyc,w przeciwienstwie do tluszczu.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Paź 20, 2021 10:11   

Pietrek napisał/a:
,Weglowodany w najbardziej rafinowanej formie maja za malo kcl

Nie bardzo rozumiem wypowiedz, weglowodany zawsze maja 4kcl/g niezaleznie od tego jakie sa i skad pochodza.
Co do reszty, to bardziej mnie zaciekawilo stwierdzenie pod katem biochemicznym, historia jak historia, nie wyobrazam sobie wyprozniania 10 razy dziennie ale to chyba na zadnej diecie tak sie nie da. W tej historii widze, ze winowajca jest tluszcz, choc z jej kontekstu wynika, ze w ogole nim nie jest a raczej jakies abstrakcyjnie wielkie porcje jedzenia.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Pietrek

Dołączył: 07 Lis 2018
Posty: 235
Wysłany: Śro Paź 20, 2021 12:02   

zyon napisał/a:
W tej historii widze, ze winowajca jest tluszcz, choc z jej kontekstu wynika, ze w ogole nim nie jest a raczej jakies abstrakcyjnie wielkie porcje jedzenia.

Po tej wypowiedzi widac,ze jestesc teoretykiem.
Zjesc 3 x na dzien porcje miesa po 500gr,to naprawde zaden wyczyn.Pewnie sam nie gotujesz,ale z 0,5kg porcjii miesa robi sie naprawde malo objetosciwo posilek.
I w jaki inny sposob mozna dostarczyc w sposob naturalny,te 2 czy 3gr bialka na kg masy?

Wyczynem jest wyluskac 2000kcl,z bialego ryzu.A co to jest 2000kcl,jak ktos uprawia sporty silowe.To dopiero trzeba miec zoladek,by taka mase pokarmu pomiescic.A gdzie miejsce na bialko,warzywa,by pobrac witaminki i mineraly?
Swoja droga 2000kcl sprawdzi sie dla drobnej osoby,co sie malo rusza.
 
     
Pietrek

Dołączył: 07 Lis 2018
Posty: 235
Wysłany: Śro Paź 20, 2021 12:45   

zyon napisał/a:
abstrakcyjnie wielkie porcje jedzenia


Na marginesie,0,5kg stek wolowy,to okolo 80gr bialka,co daje 320 kcl,plus okolo 80 g tluszczu ,co daje 720kcl lacznie 1050kcl.
Mnozac to przez 3 posilki,wychodzi 3150kcl.Czyli jak widac 3 malo objetosciowe po obrubce termicznej porcje miesa maja potencjal kcl,by utuczyc.Komus moze wydawac sie to dziwne,ale kazdy kto by zjadl 0,5kg dobrej jakosci steka,czulby jeszcze niedosyt.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Paź 20, 2021 18:47   

Pietrek napisał/a:
zyon napisał/a:
W tej historii widze, ze winowajca jest tluszcz, choc z jej kontekstu wynika, ze w ogole nim nie jest a raczej jakies abstrakcyjnie wielkie porcje jedzenia.

Po tej wypowiedzi widac,ze jestesc teoretykiem.
Zjesc 3 x na dzien porcje miesa po 500gr,to naprawde zaden wyczyn.Pewnie sam nie gotujesz,

xD Nie bede komentowal tej dziwnej logiki o byciu "teoretykiem", ale powiedz mi po co wlasciwie zjadac dziennie 1,5 kg miesa i zwalac wine na tluszcz? Przeciez 1,5kg baraniny to ok270g bialka a 1,5kg wolowiny to az 300g bialka :shock: Nie bardzo rozumiem szczerze mowiac sens wypowiedzi, kazde obzarstwo prowadzi do tuczu ale nie rozumiem, dlaczego w tym wypadku akurat tluszcz za to odpowiada. Rownie dobrze moze to byc bialko albo weglowodany ale niech ci bedzie, tylko zapytalem z ciekawosci, czy moze wypowiedz ma jakies podloze biochemiczne czy z dziedziny fizjologii zywienia, bo mnie to zaciekawilo. Takie historie to ja moge z palca godzinami pisac ale tez nic z nich nie wyniknie.

Pietrek napisał/a:

ale z 0,5kg porcjii miesa robi sie naprawde malo objetosciwo posilek.
I w jaki inny sposob mozna dostarczyc w sposob naturalny,te 2 czy 3gr bialka na kg masy?

Ale po co dostarczac tyle bialka? :shock: Nigdy nie probowalem wmuszac w siebie jakichs absurdalnych ilosci pokarmu tylko po to zeby "wyrobic jakies normy", wiec nie bardzo wiem co odpowiedziec szczerze mowiac.

Pietrek napisał/a:

Wyczynem jest wyluskac 2000kcl,z bialego ryzu.A co to jest 2000kcl,jak ktos uprawia sporty silowe.To dopiero trzeba miec zoladek,by taka mase pokarmu pomiescic.A gdzie miejsce na bialko,warzywa,by pobrac witaminki i mineraly?
Swoja droga 2000kcl sprawdzi sie dla drobnej osoby,co sie malo rusza.

Warzywa i witaminki oraz mineraly? Eeee, no dobra nie bylo pytania.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Pietrek

Dołączył: 07 Lis 2018
Posty: 235
Wysłany: Śro Paź 20, 2021 20:39   

zyon napisał/a:
. Takie historie to ja moge z palca godzinami pisac ale tez nic z nich nie wyniknie.
To nie sa historie wysane z palca,tylko oparte na wlasnej"autopsji"

zyon napisał/a:
Przeciez 1,5kg baraniny to ok270g bialka a 1,5kg wolowiny to az 300g bialka :shock: Nie bardzo rozumiem szczerze mowiac sens wypowiedzi, kazde obzarstwo prowadzi do tuczu ale nie rozumiem, dlaczego w tym wypadku akurat tluszcz za to odpowiada.

Tu troche zle policzyles,sam nie jestem zbyd dobry z matematyki,ale 0,5kg stek zawiera co najmniej 80gr kosci,jest dosc tlusty,czyli mozna zalozyc ze,0,5kg wolowiny z steka jest jakies ,420 masy strawnej,w ktorej jest wciaz 18% tluszczu.Sprobojmy to policzyc ,wg,naukowych metetod,na ktore,tak czesto sie powolujesz.Nawet ja rozesmalem sie na tym,co wypisuje :P
Ale tym razem,sie wysluzem adminem tego forum ,ktory jest biegly z matatematyki.
Moze,Pan wyjasnic temu chlopcu,jak bardzo bladzi.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Paź 20, 2021 21:43   

Pietrek napisał/a:
zyon napisał/a:
. Takie historie to ja moge z palca godzinami pisac ale tez nic z nich nie wyniknie.
To nie sa historie wysane z palca,tylko oparte na wlasnej"autopsji"

W porzadku, kazdy zna milion takich historyjek, jednakze pierwszy raz slysze zeby ktos wyproznial sie 10 razy dziennie, i to z powodu akurat tluszczu. Z tego co napisales jadles absurdalne ilosci mięsa po prostu, nie pisales, ze piles roztopiony smalec jak oranzade a maslo gryzles jak czekolade

Pietrek napisał/a:

zyon napisał/a:
Przeciez 1,5kg baraniny to ok270g bialka a 1,5kg wolowiny to az 300g bialka :shock: Nie bardzo rozumiem szczerze mowiac sens wypowiedzi, kazde obzarstwo prowadzi do tuczu ale nie rozumiem, dlaczego w tym wypadku akurat tluszcz za to odpowiada.

Tu troche zle policzyles,sam nie jestem zbyd dobry z matematyki,ale 0,5kg stek zawiera co najmniej 80gr kosci,jest dosc tlusty,czyli mozna zalozyc ze,0,5kg wolowiny z steka jest jakies ,420 masy strawnej,w ktorej jest wciaz 18% tluszczu.Sprobojmy to policzyc ,wg,naukowych metetod,na ktore,tak czesto sie powolujesz.Nawet ja rozesmalem sie na tym,co wypisuje :P
Ale tym razem,sie wysluzem adminem tego forum ,ktory jest biegly z matatematyki.
Moze,Pan wyjasnic temu chlopcu,jak bardzo bladzi.

Dane nt wolowiny i baraniny wzialem z tabel dobradieta, link u gory. W dalszym ciagu nie napisales dlaczego jadles tsk absurdalne ilosci bialka - i dlaczego tluszcze tucza, choc z twojej opowiesci wynika, ze obzerales sie miesem i niemal na pewno nadmiar bialka byl przerabiany na weglowodany....
Nie rozjasniles tez dlaczego te rafinowane weglowodany maja mniej kalorii choc wdzystkie ich maja tyle samo...
Ogolnie myslalem, ze mnie cos nowego zaskoczy a tu typowa historia z mchu i paproci
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Paź 20, 2021 21:49   

Pietrek napisał/a:

Mnozac to przez 3 posilki,wychodzi 3150kcl.Czyli jak widac 3 malo objetosciowe po obrubce termicznej porcje miesa maja potencjal kcl,by utuczyc.

Hmmm, mozesz wyjasnic dlaczego maja ten potencjal? Moze czegos nie lapie
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Pietrek

Dołączył: 07 Lis 2018
Posty: 235
Wysłany: Czw Paź 21, 2021 17:23   

.
zyon napisał/a:
jadles absurdalne ilosci mięsa po prostu, nie pisales, ze piles roztopiony smalec jak oranzade a maslo gryzles jak czekolade
Absurdalne ilosci miesa,o ile jest chude nie wywouja u mnie sraczki.
Cokolwiek zjem o ile ma malo tluszczu,moge to jesc"bezkarnie"

Z roztopionym tluszczem trafiles w punkt,najgorzej toleruje go w takiej postaci,o ile moge go wciagnac "w miare mormalnie",gdy jest polaczony z jakas sucha masa,to wszelekie formy w postaci tlustych zup,rosoly itp.robiia mi z tylka jesien sredniowiecza.
Na ogol nie sram 10 razy na dzien.Taki efekt osiaglem na diecie paleo.
Mam taki problem ze,po spozyciu czegos tlustego dostaje sraczki.Dziala to wprost proporcjonalnie.Ja "uspokoje jelita",to moge sobie pozwolic na kawal tlustego miesa,jedynym objawem jest wtedy nieco rozluzniona kupa.Ale,kazdy nastepny tlusty
posilek rozluznia ja do konsystencji zoltej wody.
zyon napisał/a:
Ale po co dostarczac tyle bialka? :shock:


Z czystej praktyki trenowalem na silowni i z doswiadczenia wiedzialem ze,nadpodaz kcl i bialka swietnie buduje mase miesniowa.Widzialem tez wielu teoretykow,co 10 lat trenowali i nie zyskali kg miesa.Mi przy 3g bialka pochodzacego glownie z kazeiny i nadmiaru kcl w ciagu 1,5 roku treningu popekala skora na ramionach i nogach,z 78 kg przytylem do 105kg.


zyon napisał/a:
Nie rozjasniles tez dlaczego te rafinowane weglowodany maja mniej kalorii choc wdzystkie ich maja tyle samo...

Tobie tego nie wytlumacze,bo jestes zindoktrynowany teoriami o nieznaczeniu kcl.
Tez tak mialem gdy zafascynowalem sie dieta lc,w jak swietosc wierzylem ze,to wegle sa odpowiedzial

Wegle z rafirowanych zrodel maja tyle samo kcl co inne,ale sa oskarzane i potepiane przez tzw wysoki indeks glikiemiczny.
Chcialem tylko pokazac,ze nawet jedzac najbardziej przyswajalne wegle,wrecz niemozliwym jest ich zjesc tyle,by utyc a jednoczesnie twoj zoladek by dal rady pomiescic ich w takiej ilosci,by wytworzyc nadmiar energetyczny.Moje zdanie jest takie ze,kalorie sie licza.A Ty,by to zwerifikowac mozesz potestowac na sobie przez miesiac,bedziesz mial szerszy obraz,a nie tylko,taki jak wyniosles z ksiazek,ktore ktos napisal.To takie proste.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Paź 21, 2021 20:05   

Pietrek napisał/a:
Absurdalne ilosci miesa,o ile jest chude nie wywouja u mnie sraczki.
Cokolwiek zjem o ile ma malo tluszczu,moge to jesc"bezkarnie"

Troche samoboj, bo admin JW wielokrotnie na tym forum pisal wlasnie o absurdalnych ilosciach bialkai tzw "rabbit starvation", czyli biegunki powodujace odwodnienie. Jestesmy w domu, masz pierwsze z brzegu
Witold Jarmolowicz napisał/a:

Oczywiście nie mówimy o jedzeniu ogromnych ilości samego białka prowadzących do rabbit starvation,

Witold Jarmolowicz napisał/a:

Przerobili to już Eskimosi tysiące lat temu. Do ryb trzeba dodać tłuszcz, inaczej występuje rabbit starvation i człowiek umiera na żywieniu niskowęglowodanowym z powodu nadmiaru białka.


Witold Jarmolowicz napisał/a:
W normalnych cywilizowanych warunkach egzystencji przebiałczenie, rabbit starvation nie może wystąpić, bo smak na to nie pozwoli.
JW

Tobie to sie udalo :)

Pietrek napisał/a:

Z czystej praktyki trenowalem na silowni i z doswiadczenia wiedzialem ze,nadpodaz kcl i bialka swietnie buduje mase miesniowa.Widzialem tez wielu teoretykow,co 10 lat trenowali i nie zyskali kg miesa.Mi przy 3g bialka pochodzacego glownie z kazeiny i nadmiaru kcl w ciagu 1,5 roku treningu popekala skora na ramionach i nogach,z 78 kg przytylem do 105kg

Spoko, tylko nie rozumiem co do tego ma tluszcz.

Pietrek napisał/a:

Tobie tego nie wytlumacze,bo jestes zindoktrynowany teoriami o nieznaczeniu kcl.

Chcialem tylko pokazac,ze nawet jedzac najbardziej przyswajalne wegle,wrecz niemozliwym jest ich zjesc tyle,by utyc a jednoczesnie twoj zoladek by dal rady pomiescic ich w takiej ilosci,by wytworzyc nadmiar energetyczny.Moje zdanie jest takie ze,kalorie sie licza.A Ty,by to zwerifikowac mozesz potestowac na sobie przez miesiac,bedziesz mial szerszy obraz,a nie tylko,taki jak wyniosles z ksiazek,ktore ktos napisal.To takie proste.

Spoko, nie ma sprawy, nie widze tu pola do sprzeczki. Jeden wierzy w to drugi w tamto, kwestia optyki. Zapytalem, bo myslalem, ze moze jakas nowinka sie pojawila.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Pietrek

Dołączył: 07 Lis 2018
Posty: 235
Wysłany: Czw Paź 21, 2021 20:22   

zyon napisał/a:
Pietrek napisał/a:
Absurdalne ilosci miesa,o ile jest chude nie wywouja u mnie sraczki.
Cokolwiek zjem o ile ma malo tluszczu,moge to jesc"bezkarnie"

Troche samoboj, bo admin JW wielokrotnie na tym forum pisal wlasnie o absurdalnych ilosciach bialkai tzw "rabbit starvation", czyli biegunki powodujace odwodnienie. Jestesmy w domu, masz pierwsze z brzegu
Witold Jarmolowicz napisał/a:

Oczywiście nie mówimy o jedzeniu ogromnych ilości samego białka prowadzących do rabbit starvation,

Witold Jarmolowicz napisał/a:

Przerobili to już Eskimosi tysiące lat temu. Do ryb trzeba dodać tłuszcz, inaczej występuje rabbit starvation i człowiek umiera na żywieniu niskowęglowodanowym z powodu nadmiaru białka.


Witold Jarmolowicz napisał/a:
W normalnych cywilizowanych warunkach egzystencji przebiałczenie, rabbit starvation nie może wystąpić, bo smak na to nie pozwoli.
JW

Tobie to sie udalo :)

Pietrek napisał/a:

Z czystej praktyki trenowalem na silowni i z doswiadczenia wiedzialem ze,nadpodaz kcl i bialka swietnie buduje mase miesniowa.Widzialem tez wielu teoretykow,co 10 lat trenowali i nie zyskali kg miesa.Mi przy 3g bialka pochodzacego glownie z kazeiny i nadmiaru kcl w ciagu 1,5 roku treningu popekala skora na ramionach i nogach,z 78 kg przytylem do 105kg

Spoko, tylko nie rozumiem co do tego ma tluszcz.

Pietrek napisał/a:

Tobie tego nie wytlumacze,bo jestes zindoktrynowany teoriami o nieznaczeniu kcl.

Chcialem tylko pokazac,ze nawet jedzac najbardziej przyswajalne wegle,wrecz niemozliwym jest ich zjesc tyle,by utyc a jednoczesnie twoj zoladek by dal rady pomiescic ich w takiej ilosci,by wytworzyc nadmiar energetyczny.Moje zdanie jest takie ze,kalorie sie licza.A Ty,by to zwerifikowac mozesz potestowac na sobie przez miesiac,bedziesz mial szerszy obraz,a nie tylko,taki jak wyniosles z ksiazek,ktore ktos napisal.To takie proste.

Spoko, nie ma sprawy, nie widze tu pola do sprzeczki. Jeden wierzy w to drugi w tamto, kwestia optyki. Zapytalem, bo myslalem, ze moze jakas nowinka sie pojawila.


Zgrabnie manipulujesz informacja.Ja napisalem,ze jadlem do 1,5kg TLUSTEGO miesa w porcjach 3 razy na dzien,a Ty to przeinaczasz i insynujesz,ze doznalem rabbit stravion.Czytajac Twoje posty myslalem,ze jestes bardziej ogarniety.Powtarzam kcl sie licza.
Ostatnio zmieniony przez Pietrek Czw Paź 21, 2021 20:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Paź 22, 2021 08:53   

Manipulacja na forum dietetycznym, aha ;D Napisales ze nie masz sraki po chudym miesie na co przytoczylem cytaty z admina, ze wlasnie chude mieso ja powoduje. Widac jestes jednak mutantem. Zas zzeranie 1,5 kg miesa powoduje, bo jest tluste xD I to wlasnie ten tluszcz tuczy...No nie mam wiecej pytan. Zas jezeli jestes takim zaawansowanym kulturysta to powinienes wiedziec, ze wycinke mozna robic na 40000kcal a mase na 2500,
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Paź 22, 2021 09:47   

4000 mialo byc ;)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Pietrek

Dołączył: 07 Lis 2018
Posty: 235
Wysłany: Sob Paź 23, 2021 12:46   

zyon napisał/a:
Manipulacja na forum dietetycznym, aha Napisales ze nie masz sraki po chudym miesie


Nie ma w tym nic smiesznego,napisalem zupelnie odwrotnie,chude mieso nie wywoluje u mnie sraki,ale tluste juz tak.
I to jest przyslowiowe odwrocenie kota ogonem.A to juz jest czysta forma mamipulacji przekazywanej informacji.Jak widac i na forum poswieconym dietecyce da sie manipulowac.
Ostatnio zmieniony przez Pietrek Sob Paź 23, 2021 13:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Paź 24, 2021 16:26   

Ok w porzadku, u ciebie akurat jest na odwrot, masz odwrocone rabbit starvation niz to opisywane tutaj na tym forum klasyczne „rabbit starvation” polegajace na tym, ze jedzenie duzych ilosci chudego miesa powoduje biegunke, odwodnienie i niewydolnosc nerek, co bylo ulubiona metoda pozbywania sie dysydentow politycznych w wiezieniach Pld.Ameryki. Wierze zupelnie, ze nasz na odwrot niz wszyscy, w koncu twoja historia tego dowodzi, bo jest twoja i najtwojsza

Jeszcze taka kwestia - jak jadles te 300g czy ile tam bialka, to to bialko szlo na energie czy na rozrost tych twoich muskli?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Nie Paź 24, 2021 16:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Pietrek

Dołączył: 07 Lis 2018
Posty: 235
Wysłany: Nie Paź 24, 2021 18:07   

Cytat:
Jeszcze taka kwestia - jak jadles te 300g czy ile tam bialka, to to bialko szlo na energie czy na rozrost tych twoich muskli?


Mysle,ze w znacznej czesci szlo na rozrost miesni.W mojej subiektywnej opnii,nadmiar bialka moze byc zmagazynowany.Co objawia sie przyrostem tkanki miesniowej,nawed bez treningu.Ma to pewne granice,zaryzykuje taka teorie,zwiekszenie podazy zwierzecego bialka u kazdego osobnika gatunku homo sapiens,spowoduje spontaniczny rozrost masy miesniowej,oczywiscie tylko do pewnego stopnia.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Paź 24, 2021 18:21   

Pietrek napisał/a:
Cytat:
Jeszcze taka kwestia - jak jadles te 300g czy ile tam bialka, to to bialko szlo na energie czy na rozrost tych twoich muskli?


Mysle,ze w znacznej czesci szlo na rozrost miesni.

Jezeli zatem szlo na cele budulcowe to dlaczego go liczyles w bilansie energetycznym? Przeciez to bez sensu, nie przyznasz? Drewna uzytego do budowy domu nie liczysz w kosztach opalowych, nie?

Pietrek napisał/a:

W mojej subiektywnej opnii,nadmiar bialka moze byc zmagazynowany.Co objawia sie przyrostem tkanki miesniowej,nawed bez treningu.Ma to pewne granice,zaryzykuje taka teorie,zwiekszenie podazy zwierzecego bialka u kazdego osobnika gatunku homo sapiens,spowoduje spontaniczny rozrost masy miesniowej,oczywiscie tylko do pewnego stopnia.

Nadmiar bialka magazynowany? Dosc smiala teoria, gdzie, w jakiej postaci i przede wszystkim po co? Z tego co wiadomo nadmiar bialka jest przerabiany na weglowodany ze sprawnoscia bodajze ok 58%, pewna pule aminokwasow przechowuje watroba ale po co organizm mialby inwestowac w bezsensowny i energochlonny rozrost? To przeciez stoi w opozycji do wielokrotnie tu omawianego, miedzy innymi przez admina Prawa Minimum Liebiga. Wiecej miesni to wieksze zapotrzebowanie na energie
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Nie Paź 24, 2021 18:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz, oj ta 

Dołączył: 17 Paź 2021
Posty: 431
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Paź 24, 2021 18:57   

zyon napisał/a:
Pietrek napisał/a:
Cytat:
Jeszcze taka kwestia - jak jadles te 300g czy ile tam bialka, to to bialko szlo na energie czy na rozrost tych twoich muskli?


Mysle,ze w znacznej czesci szlo na rozrost miesni.

Jezeli zatem szlo na cele budulcowe to dlaczego go liczyles w bilansie energetycznym? Przeciez to bez sensu, nie przyznasz? Drewna uzytego do budowy domu nie liczysz w kosztach opalowych, nie?

Pietrek napisał/a:

W mojej subiektywnej opnii,nadmiar bialka moze byc zmagazynowany.Co objawia sie przyrostem tkanki miesniowej,nawed bez treningu.Ma to pewne granice,zaryzykuje taka teorie,zwiekszenie podazy zwierzecego bialka u kazdego osobnika gatunku homo sapiens,spowoduje spontaniczny rozrost masy miesniowej,oczywiscie tylko do pewnego stopnia.

Nadmiar bialka magazynowany? Dosc smiala teoria, gdzie, w jakiej postaci i przede wszystkim po co? Z tego co wiadomo nadmiar bialka jest przerabiany na weglowodany ze sprawnoscia bodajze ok 58%, pewna pule aminokwasow przechowuje watroba ale po co organizm mialby inwestowac w bezsensowny i energochlonny rozrost? To przeciez stoi w opozycji do wielokrotnie tu omawianego, miedzy innymi przez admina Prawa Minimum Liebiga. Wiecej miesni to wieksze zapotrzebowanie na energie


Do pewnego stopnia Pietrek ma rację. Lutz pisał o tym że mięśnie są jakby magazynem aminokwasów. W przypadku zwiększonego zapotrzebowania na białko pierwsze rozpadają się białka mięśni. Nie zmienia to jednak faktu, że Pietrek pisze chaotycznie. Zasada jest bardzo prosta. Przy podaży białka 1.5g/knmc 25-30% zostaje przetworzona na ww. Stopień przetworzenia białka na ww rośnie proporcjonalnie do podaży białka i przy 3g białka na knmc istotnie na ww przetwarzanych jest 60%. Tak więc ktoś o nmc 90 kg, spożywający 270 gramów białka, przetworzy mniej więcej 160 gramów tego białka na węgle. Prawo minimum Liebiga jakoś tam obrazuje w jaki sposób kiepski aminogram spożywanych produktów może ograniczyć rozwój organizmu, jednak to dotyczy głównie wegetarian jedzących produkty roślinne, których aminogram jest nędzny, a przyswajalność białka marna. Ogólnie wniosek z tego jest taki, że jeśli przy spożyciu białka 1,5g/knmc 30% jest przetwarzanych na ww, to nie ma sensu jeść go więcej niż 1g/knmc.
 
     
Pietrek

Dołączył: 07 Lis 2018
Posty: 235
Wysłany: Nie Paź 24, 2021 20:33   

Cytat:

Do pewnego stopnia Pietrek ma rację. Lutz pisał o tym że mięśnie są jakby magazynem aminokwasów. W przypadku zwiększonego zapotrzebowania na białko pierwsze rozpadają się białka mięśni. Nie zmienia to jednak faktu, że Pietrek pisze chaotycznie. Zasada jest bardzo prosta. Przy podaży białka 1.5g/knmc 25-30% zostaje przetworzona na ww. Stopień przetworzenia białka na ww rośnie proporcjonalnie do podaży białka i przy 3g białka na knmc istotnie na ww przetwarzanych jest 60%. Tak więc ktoś o nmc 90 kg, spożywający 270 gramów białka, przetworzy mniej więcej 160 gramów tego białka na węgle. Prawo minimum Liebiga jakoś tam obrazuje w jaki sposób kiepski aminogram spożywanych produktów może ograniczyć rozwój organizmu, jednak to dotyczy głównie wegetarian jedzących produkty roślinne, których aminogram jest nędzny, a przyswajalność białka marna. Ogólnie wniosek z tego jest taki, że jeśli przy spożyciu białka 1,5g/knmc 30% jest przetwarzanych na ww, to nie ma sensu jeść go więcej niż 1g/knmc.


Ale,to latwo sprawdzic na samym sobie.O ile nie je sie juz 2-3gr bialka na kg masy ciala,to mozna doswiadczyc samoistnego wzrostu miesni.Oczywicie nikomu nie przyrosnie 10cm w bicepsie,ale w lustrzre widac ze masa miesniowa przyrosla.Uwazam ze do pewnego stopnia nadmiar protein jest magazynowany w masie miesniowej.Oczywiscie przy dostatecznej ilosci kcl.
 
     
Mariano 

Dołączył: 14 Kwi 2014
Posty: 463
Wysłany: Nie Paź 24, 2021 21:10   

Budowanie mięśni to proces złożony.

Białko, kcal, hormony, trening, regeneracja i setki innych rzeczy wpływają na wzrost masy mięśniowej.

Nie znam procesu jakim jest magazynowanie białka.
 
     
Grzegorz, oj ta 

Dołączył: 17 Paź 2021
Posty: 431
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Paź 24, 2021 22:04   

Mariano napisał/a:
Budowanie mięśni to proces złożony.

Białko, kcal, hormony, trening, regeneracja i setki innych rzeczy wpływają na wzrost masy mięśniowej.

Nie znam procesu jakim jest magazynowanie białka.


To fragment książki "Życie bez pieczywa".
Cytat:
Po naszych doświadczeniach ze stosowaniem diety niskowęglowodanowej i obserwacji skutków, jakie wywiera ona na tkankę tłuszczową i mięśnie, możemy z dużym przekonaniem zapewnić naszych oponentów, że nie przyczyniła się do osłabienia żadnego ze stosujących ją pacjentów. Wręcz przeciwnie, stosowana przez dłuższy czas sprawia, że w zależności od postury, ludzie albo tracą tkankę tłuszczową, albo nabierają mięśni -i to nawet ci najszczuplejsi.

Spójrzmy na to pod innym kątem. Czy chciałbyś mieć dużo mięśni, które zapewniają białko potrzebne do glukoneogenezy, czy może wolałbyś, by twoje ciało było wielkim magazynem tłuszczu, wytworzonego z węglowodanów i czekającego na utylizację w procesach energetycznych? Nawet po wybraniu drugiej możliwości, tej z odkładaniem tłuszczu, do spalenia nagromadzonych zapasów też będziesz musiał ograniczyć węglowodany, aby pobudzić do działania hormony: glukagon i adrenalinę.

Tak więc nie jest to nawet przenośnia. Mięśnie są dosłownie magazynem białka.
 
     
Mariano 

Dołączył: 14 Kwi 2014
Posty: 463
Wysłany: Pon Paź 25, 2021 07:36   

Każdy jest inny i inaczej reaguje na trening, dietę itp. Dla mnie mięśnie nie są dosłownie magazynem białka. No chyba, że rozpatrujemy to w kwestii, że najważniejszy budulec mięśni to białko, ale ze stwierdzeniem Pietrka się nie zgadzam.

„Uważam ze do pewnego stopnia nadmiar protein jest magazynowany w masie miesniowej.Oczywiscie przy dostatecznej ilosci kcl”
 
     
Grzegorz, oj ta 

Dołączył: 17 Paź 2021
Posty: 431
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Paź 25, 2021 08:49   

Mariano napisał/a:
Każdy jest inny i inaczej reaguje na trening, dietę itp. Dla mnie mięśnie nie są dosłownie magazynem białka. No chyba, że rozpatrujemy to w kwestii, że najważniejszy budulec mięśni to białko, ale ze stwierdzeniem Pietrka się nie zgadzam.

„Uważam ze do pewnego stopnia nadmiar protein jest magazynowany w masie miesniowej.Oczywiscie przy dostatecznej ilosci kcl”


Tak. To stwierdzenie Pietrka jest błędne. Nie ma czegoś takiego jak magazynowanie nadmiaru białka przez organizm.
 
     
Pietrek

Dołączył: 07 Lis 2018
Posty: 235
Wysłany: Pon Paź 25, 2021 11:24   

Grzegorz, oj ta napisał/a:

Tak. To stwierdzenie Pietrka jest błędne. Nie ma czegoś takiego jak magazynowanie nadmiaru białka przez organizm.


Mozliwe ze,zle to ujalem.Ale z pewnoscia nie caly ewentualny nadmiar bialka w diecie idzie na zcukrzenie,badz w kibel.
Innaczej jak wyjasnic zjawisko,gdy przy spozyciu 2-3gram,na kg masy,miesnie bez treningu przyrastaja?
Wg.mnie wyjasnienie jest proste,byc moze nie zgodne,lub nie udokumentowane teoriami naukowymi.
Organizm jest tak zaprogramowany,ze wie jak bardzo aminokwasy sa mu potrzebne by przezyc,i dla tego ile moze to laduje w miesnie.

Tak jak napisalem,to bardzo latwo sprawdzic na sobie,wystarczy zjadac nadmiar bialka plus nadmiar kcl,a masa miesniowa przyrosnie w sposob zauwazalny w lustrze.

Dziala to tez w odwrotny sposob,przy niedobrze bialka miesnie samoistnie chudna.Czy chciec,czy nie,to swiadczy o tym,ze nasza masa miesniowa jest pewnego rodzaju magazynem aminokwasow.
Kto ma watpliwosci to moze przejzec zdjecia ludzi z obozow koncentracyjnych.I zadac sobie pytanie,czy zawsze mieli tak malo miesni,lub czy organizm skorzystal z "magazynu protein".
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Paź 25, 2021 15:35   

Pietrek napisał/a:
Grzegorz, oj ta napisał/a:

Tak. To stwierdzenie Pietrka jest błędne. Nie ma czegoś takiego jak magazynowanie nadmiaru białka przez organizm.


Mozliwe ze,zle to ujalem.Ale z pewnoscia nie caly ewentualny nadmiar bialka w diecie idzie na zcukrzenie,badz w kibel.

Niestety ale caly i znowu przywolam tu prawo Minimum Leibiga, zeby bylo fajniej w postaci wypowiedzi admina:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
To jest podstawowe prawo obowiązujące WSZYSTKIE byty we Wszechświecie: każdy twór dąży do osiągnięcia najniższych możliwych stanów energetycznych.
Proszę sobie przypomnieć, Pani musiała o tym mówić na lekcji fizyki.
JW


Wracajac - panowie, nie ma czegos takiego jak magazynowanie bialka przez miesnie, jest tylko magazynowanie aminokwasow, ktorych pewna pule przechowuje watroba (ok 450 kcl aminokwasow glownie egzogennych). Miesnie ich nie przechowuja, a to, ze w przypadku niedoboru czy zwiekszonego zapotrzebowania, pierwsze sa rozbierane wlasne organy, w tym wypadku bialka miesni wynika po prostu z uprzywilejowania organow. Miesnie w hierarchii sa daleko za mozgiem, sercem, watroba, nerkami i dlatego one sa pierwsze "rozbierane". Jezeli ktos czytal raporty z sekcji zwlok zolnierzy zmarlych w okopach podczas I WS jak i wielkiego glodu zimowego w Holandii (bylo to bodajze w ksiazce Taubesa i paru innych) to pewnie pamieta, ze przy krancowym wykonczeniu organizmu, zaniku masy miesniowej mozgi i serca byly praktycznie nietkniete. Organizm chronil je do samego konca kosztem innych organow.

Zas co do tego przyrostu przy spozywaniu nadmiaru, to owszem jakies tam zjawisko moze zachodzic, nadmiar bialka przyspiesza przemiane materii, przyspiesza podzialy komorkowe, czyli przyspiesza starzenie i w jakis tam sposob organizm dazy do swojej indywidualnej wagi "genetycznej" ale na pewno sam sobie bez potrzeby nie zbuduje niepotrzebnej i kosztownej energetycznie tkanki miesniowej.

Tak czy siak wracajac do meritum, to w tej opowiesci Pietrka nie znalazlem ani jednego dowodu na to, ze od tluszczu sie tyje.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Paź 25, 2021 15:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariano 

Dołączył: 14 Kwi 2014
Posty: 463
Wysłany: Pon Paź 25, 2021 17:48   

Jak już pisałem, każdy jest inny. U mnie waga spada jak zmniejszam węgle. Zaobserwowałem również, że duża ilość białka sprzyja u mnie tyciu, tylko szkoda, że to sadło a nie czysty mięsień. Bardzo duża ilość tłuszczu nie wpływa na wagę, ale na problemy żołądkowe jak najbardziej.
 
     
Grzegorz, oj ta 

Dołączył: 17 Paź 2021
Posty: 431
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Paź 25, 2021 18:54   

Pietrek napisał/a:
Grzegorz, oj ta napisał/a:

Tak. To stwierdzenie Pietrka jest błędne. Nie ma czegoś takiego jak magazynowanie nadmiaru białka przez organizm.


Mozliwe ze,zle to ujalem.Ale z pewnoscia nie caly ewentualny nadmiar bialka w diecie idzie na zcukrzenie,badz w kibel.
Innaczej jak wyjasnic zjawisko,gdy przy spozyciu 2-3gram,na kg masy,miesnie bez treningu przyrastaja?
Wg.mnie wyjasnienie jest proste,byc moze nie zgodne,lub nie udokumentowane teoriami naukowymi.
Organizm jest tak zaprogramowany,ze wie jak bardzo aminokwasy sa mu potrzebne by przezyc,i dla tego ile moze to laduje w miesnie.

Tak jak napisalem,to bardzo latwo sprawdzic na sobie,wystarczy zjadac nadmiar bialka plus nadmiar kcl,a masa miesniowa przyrosnie w sposob zauwazalny w lustrze.

Dziala to tez w odwrotny sposob,przy niedobrze bialka miesnie samoistnie chudna.Czy chciec,czy nie,to swiadczy o tym,ze nasza masa miesniowa jest pewnego rodzaju magazynem aminokwasow.
Kto ma watpliwosci to moze przejzec zdjecia ludzi z obozow koncentracyjnych.I zadac sobie pytanie,czy zawsze mieli tak malo miesni,lub czy organizm skorzystal z "magazynu protein".


Nie. To mit. Wątroba nie magazynuje aminokwasów. Magazynuje białka surowicy krwi jak albumina, wytwarza i magazynuje enzymy, które też są białkami. W wątrobie dochodzi do rozpadu lub syntezy aminokwasów. Z rozpadu powstają ketokwasy i amoniak, a w drugim wszelkie białka syntetyzowane przez wątrobę, potrzebne do funkcjonowania organizmu. Nie są one magazynowane, a zużywane na bieżąco. Proszę nie tworzyć mitów. Wątroba nie jest magazynem białka w najmniejszym nawet stopniu. Wątroba to kombinat a nie magazyn.

Obecny Kwaśniewski senior twierdzi inaczej, ale to jego problem.
 
     
Grzegorz, oj ta 

Dołączył: 17 Paź 2021
Posty: 431
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Paź 25, 2021 19:00   

Mariano napisał/a:
Jak już pisałem, każdy jest inny. U mnie waga spada jak zmniejszam węgle. Zaobserwowałem również, że duża ilość białka sprzyja u mnie tyciu, tylko szkoda, że to sadło a nie czysty mięsień. Bardzo duża ilość tłuszczu nie wpływa na wagę, ale na problemy żołądkowe jak najbardziej.

I fajnie, ale w czym problem? Każdy jest inny i nikt tego nie kwestionuje. Głupotą jest dostosowania swoich reakcji do innych. Od x lat znana jest reguła - reakcje jednostki nie są miarą ogółu.
 
     
Mariano 

Dołączył: 14 Kwi 2014
Posty: 463
Wysłany: Pon Paź 25, 2021 19:31   

Tak dokładnie każdy jest inny. Napisałem to w nawiązaniu do tej nazwijmy to kłótni, że jeden nie wierzy drugiemu, że za przeproszeniem ma srakę po jedzeniu.
 
     
Pietrek

Dołączył: 07 Lis 2018
Posty: 235
Wysłany: Pon Paź 25, 2021 19:43   

Mariano napisał/a:

Jak już pisałem, każdy jest inny. U mnie waga spada jak zmniejszam węgle. Zaobserwowałem również, że duża ilość białka sprzyja u mnie tyciu, tylko szkoda, że to sadło a nie czysty mięsień. Bardzo duża ilość tłuszczu nie wpływa na wagę, ale na problemy żołądkowe jak najbardziej.

Kazde ograniczenie jednego z 2 skladnikow energetycznych,czyli wegli lub tluszczu,spowoduje spadek podazy kcl,a co za tym idzie umozliwi komus otylemu schudniecie,a kto ma normane gabaryty utrzynanie"formy"

Tyle ze,Zyon uwaza ze to wegle tucza i kcl nie maja znaczenia.
Oczywiscie ze,weglowodany powoduja wyrzut insuliny,hormonu anabolicznego.Tyle ze niemozliwe jest zjedzenie takiej ilosci kcl dziennie chocby z bialego ryzu o ile jemy go bez dodatku tluszczu,by czlowiek bazujac na tak rafinowanej formie wegla sie upasl.Bialy ryz ma wszelkie"narzedzia",,by utuczyc czlowieka,wysoki ig,mnostwo latwo przyswajalnego wegla,a jednak sam w sobie jest zamalo kaloryczny,by kogos utuczyc.
Czyli wychodzi no to,ze kcl sie licza.
Nie da sie go zjesc tyle,by spowodowac nadwyzke kaloryczna.

Zeby niebylo jestem zwolennikiem rozsadnej diety lc ;)
 
     
Grzegorz, oj ta 

Dołączył: 17 Paź 2021
Posty: 431
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Paź 25, 2021 20:14   

Pietrek napisał/a:
Mariano napisał/a:

Jak już pisałem, każdy jest inny. U mnie waga spada jak zmniejszam węgle. Zaobserwowałem również, że duża ilość białka sprzyja u mnie tyciu, tylko szkoda, że to sadło a nie czysty mięsień. Bardzo duża ilość tłuszczu nie wpływa na wagę, ale na problemy żołądkowe jak najbardziej.

Kazde ograniczenie jednego z 2 skladnikow energetycznych,czyli wegli lub tluszczu,spowoduje spadek podazy kcl,a co za tym idzie umozliwi komus otylemu schudniecie,a kto ma normane gabaryty utrzynanie"formy"

Tyle ze,Zyon uwaza ze to wegle tucza i kcl nie maja znaczenia.
Oczywiscie ze,weglowodany powoduja wyrzut insuliny,hormonu anabolicznego.Tyle ze niemozliwe jest zjedzenie takiej ilosci kcl dziennie chocby z bialego ryzu o ile jemy go bez dodatku tluszczu,by czlowiek bazujac na tak rafinowanej formie wegla sie upasl.Bialy ryz ma wszelkie"narzedzia",,by utuczyc czlowieka,wysoki ig,mnostwo latwo przyswajalnego wegla,a jednak sam w sobie jest zamalo kaloryczny,by kogos utuczyc.
Czyli wychodzi no to,ze kcl sie licza.
Nie da sie go zjesc tyle,by spowodowac nadwyzke kaloryczna.

Zeby niebylo jestem zwolennikiem rozsadnej diety lc ;)

Ależ to bardzo proste, jeśli nie mierzysz swoją miarą.
To tak proste, że prościej się nie da. Ludzki organizm nie jest przystosowany do przetwarzania dużej ilości węglowodanów.
Widać niewielu to rozumie.
 
     
Grzegorz, oj ta 

Dołączył: 17 Paź 2021
Posty: 431
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Paź 25, 2021 20:26   

Kosz
 
     
Grzegorz, oj ta 

Dołączył: 17 Paź 2021
Posty: 431
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Paź 25, 2021 20:31   

zyon napisał/a:
Pietrek napisał/a:
Grzegorz, oj ta napisał/a:

Tak. To stwierdzenie Pietrka jest błędne. Nie ma czegoś takiego jak magazynowanie nadmiaru białka przez organizm.


Mozliwe ze,zle to ujalem.Ale z pewnoscia nie caly ewentualny nadmiar bialka w diecie idzie na zcukrzenie,badz w kibel.

Niestety ale caly i znowu przywolam tu prawo Minimum Leibiga, zeby bylo fajniej w postaci wypowiedzi admina:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
To jest podstawowe prawo obowiązujące WSZYSTKIE byty we Wszechświecie: każdy twór dąży do osiągnięcia najniższych możliwych stanów energetycznych.
Proszę sobie przypomnieć, Pani musiała o tym mówić na lekcji fizyki.
JW


Wracajac - panowie, nie ma czegos takiego jak magazynowanie bialka przez miesnie, jest tylko magazynowanie aminokwasow, ktorych pewna pule przechowuje watroba (ok 450 kcl aminokwasow glownie egzogennych). Miesnie ich nie przechowuja, a to, ze w przypadku niedoboru czy zwiekszonego zapotrzebowania, pierwsze sa rozbierane wlasne organy, w tym wypadku bialka miesni wynika po prostu z uprzywilejowania organow. Miesnie w hierarchii sa daleko za mozgiem, sercem, watroba, nerkami i dlatego one sa pierwsze "rozbierane". Jezeli ktos czytal raporty z sekcji zwlok zolnierzy zmarlych w okopach podczas I WS jak i wielkiego glodu zimowego w Holandii (bylo to bodajze w ksiazce Taubesa i paru innych) to pewnie pamieta, ze przy krancowym wykonczeniu organizmu, zaniku masy miesniowej mozgi i serca byly praktycznie nietkniete. Organizm chronil je do samego konca kosztem innych organow.

Zas co do tego przyrostu przy spozywaniu nadmiaru, to owszem jakies tam zjawisko moze zachodzic, nadmiar bialka przyspiesza przemiane materii, przyspiesza podzialy komorkowe, czyli przyspiesza starzenie i w jakis tam sposob organizm dazy do swojej indywidualnej wagi "genetycznej" ale na pewno sam sobie bez potrzeby nie zbuduje niepotrzebnej i kosztownej energetycznie tkanki miesniowej.

Tak czy siak wracajac do meritum, to w tej opowiesci Pietrka nie znalazlem ani jednego dowodu na to, ze od tluszczu sie tyje.

Nie. To mit. Wątroba nie magazynuje aminokwasów. Magazynuje białka surowicy krwi jak albumina, wytwarza i magazynuje enzymy, które też są białkami. W wątrobie dochodzi do rozpadu lub syntezy aminokwasów. Z rozpadu powstają ketokwasy i amoniak, a w drugim wszelkie białka syntetyzowane przez wątrobę, potrzebne do funkcjonowania organizmu. Nie są one magazynowane, a zużywane na bieżąco. Proszę nie tworzyć mitów. Wątroba nie jest magazynem białka w najmniejszym nawet stopniu. Wątroba to kombinat a nie magazyn.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Paź 25, 2021 21:18   

Tow Grzegorz nie mylcie pojec. Aminokwasy to nie bialka. Watroba magazynuje ok 400g aminokwasow egzogennych, a endogennych miesnie. Odsylam Grzegorz do Fizjogii Zywienia Szczygla albo Stryera. Taki zapas wystarcza nawet na miesiac.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Pietrek

Dołączył: 07 Lis 2018
Posty: 235
Wysłany: Pon Paź 25, 2021 21:25   

Grzegorz, oj ta napisał/a:
Nie. To mit. Wątroba nie magazynuje aminokwasów. Magazynuje białka surowicy krwi jak albumina, wytwarza i magazynuje enzymy, które też są białkami


Co,Ty z ta watroba,ze drugi post powielasz.
Ja pisalem o miesniach jako magazynie bialka.

Swoja droga watroba,tez pelni funkcje magazynu,chocby glikogenu.To chyba po wypaleniu wegla zmagazynowanego w watrobie,zaskakuje sie na ketoze?
No jeszcze kazdy zdrowo odzywiony osobnik powinnien w niej miec zapas wit.a na pare miesiecy,o ile nie lat.
 
     
Grzegorz, oj ta 

Dołączył: 17 Paź 2021
Posty: 431
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Paź 26, 2021 09:19   

zyon napisał/a:
Tow Grzegorz nie mylcie pojec. Aminokwasy to nie bialka. Watroba magazynuje ok 400g aminokwasow egzogennych, a endogennych miesnie. Odsylam Grzegorz do Fizjogii Zywienia Szczygla albo Stryera. Taki zapas wystarcza nawet na miesiac.

Tyle mniej więcej wynosi obrót metaboliczny aminokwasów w wątrobie na dobę. Nie w ciągu 30 dni.
Pula wolnych aminokwasów w ustroju to 120 gramów i jest ciągle utrzymywana w tych granicach. Jeśli nie będą dostarczone z pożywieniem, to zostaną uzupełnione z rozpadu białek własnych, czyli krótko mówiąc ze źródeł egzogennych lub endogennych.
Wątroba nie magazynuje aminokwasów. Podlegają one ciągłemu obrotowi metabolicznemu. Są albo użyte do syntezy białek albo utylizowane do celów energetycznych.
 
     
Grzegorz, oj ta 

Dołączył: 17 Paź 2021
Posty: 431
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Paź 26, 2021 09:24   

Pietrek napisał/a:
Grzegorz, oj ta napisał/a:
Nie. To mit. Wątroba nie magazynuje aminokwasów. Magazynuje białka surowicy krwi jak albumina, wytwarza i magazynuje enzymy, które też są białkami


Co,Ty z ta watroba,ze drugi post powielasz.
Ja pisalem o miesniach jako magazynie bialka.

Swoja droga watroba,tez pelni funkcje magazynu,chocby glikogenu.To chyba po wypaleniu wegla zmagazynowanego w watrobie,zaskakuje sie na ketoze?
No jeszcze kazdy zdrowo odzywiony osobnik powinnien w niej miec zapas wit.a na pare miesiecy,o ile nie lat.

Jakoś mi się tak powieliło. Pijany byłem.
Zależy jakich witamin.
Do ketozy trzeba czegoś więcej niż wyczerpania zasobów glikogenu z mięśni i wątroby.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Paź 26, 2021 14:11   

Pietrek napisał/a:
Tyle ze,Zyon uwaza ze to wegle tucza i kcl nie maja znaczenia.

Oj ty tam wiesz co "zyon uwaza' ;) O tym czy tyjesz czy chudniesz decyduja hormony a nie kalorie, bo o ile hormony istnieja realnie o tyle kalorie to tylko wymysl aptekarza Atwatera sprzed 120 lat. I co ciekawe do dzisiaj ludzie w nie wierza. Juz ci pisalem, mozna robic redukcje na 4000kcal i mase na 2500, to kwestia odpowiedniego wysterowania proprocjami.
Jest taka ksiazka genetyka Sharona Moalema, ktorego nawet Grzegorz kiedys cytowa, pt "Dziedzictwo", w ktorej opisywal on rozne genetyczne przypadki i defekty. I byl tam przyklad dziecka, ktore niezaleznie od podazy kalorii tylo, bo mialo defekt genetyczny, ktory powodowal ciagle taka sama odpowiedz hormonalna.

Pietrek napisał/a:
TTyle ze niemozliwe jest zjedzenie takiej ilosci kcl dziennie chocby z bialego ryzu o ile jemy go bez dodatku tluszczu,by czlowiek bazujac na tak rafinowanej formie wegla sie upasl

No cos, po twoich wpisach wszystko jest jednak mozliwe, jak ktos potrafi zjesc 1,5 miesa to i wiadro ryzu wciagnie bez problemu ;D Dla chcacego nic trudnego xD
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Pietrek

Dołączył: 07 Lis 2018
Posty: 235
Wysłany: Wto Paź 26, 2021 19:20   

zyon napisał/a:
No cos, po twoich wpisach wszystko jest jednak mozliwe, jak ktos potrafi zjesc 1,5 miesa to i wiadro ryzu wciagnie bez problemu Dla chcacego nic trudnego xD


Uderz w stol,a nozyce sie odezwa.Zyon wie jak zachecic do odpowiedzi ;)
Oczywoscie ze, nie neguje roli hormonow,to one napedzaja nas do dzialania.Gdyby nie bylo hormonow nikt niewstalby z lozka.O ile sie nie myle sa zbudowane glownie z bialka?

A co do
Cytat:
Pietrek napisał/a:
TTyle ze niemozliwe jest zjedzenie takiej ilosci kcl dziennie chocby z bialego ryzu o ile jemy go bez dodatku tluszczu,by czlowiek bazujac na tak rafinowanej formie wegla sie upasl


To tak jak twierdze ,mozna z smakim zjesc 1kg miesa dziennie i kazdy posilek moze smakowac wybornie o ile nie da to kurczaki kupowane na promocji w lidlu.

W przeciwenstwie do 600gr,blalego ryzu,ktora to ilosc nie tuczuy,zapewnia minimum kaloryczczne,a smakuje po czasie jak wiory.
 
     
Grzegorz, oj ta 

Dołączył: 17 Paź 2021
Posty: 431
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Paź 27, 2021 07:25   

Pietrek napisał/a:
Grzegorz, oj ta napisał/a:

Tak. To stwierdzenie Pietrka jest błędne. Nie ma czegoś takiego jak magazynowanie nadmiaru białka przez organizm.


Mozliwe ze,zle to ujalem.Ale z pewnoscia nie caly ewentualny nadmiar bialka w diecie idzie na zcukrzenie,badz w kibel.
Innaczej jak wyjasnic zjawisko,gdy przy spozyciu 2-3gram,na kg masy,miesnie bez treningu przyrastaja?
Wg.mnie wyjasnienie jest proste,byc moze nie zgodne,lub nie udokumentowane teoriami naukowymi.
Organizm jest tak zaprogramowany,ze wie jak bardzo aminokwasy sa mu potrzebne by przezyc,i dla tego ile moze to laduje w miesnie.

Tak jak napisalem,to bardzo latwo sprawdzic na sobie,wystarczy zjadac nadmiar bialka plus nadmiar kcl,a masa miesniowa przyrosnie w sposob zauwazalny w lustrze.

Dziala to tez w odwrotny sposob,przy niedobrze bialka miesnie samoistnie chudna.Czy chciec,czy nie,to swiadczy o tym,ze nasza masa miesniowa jest pewnego rodzaju magazynem aminokwasow.
Kto ma watpliwosci to moze przejzec zdjecia ludzi z obozow koncentracyjnych.I zadac sobie pytanie,czy zawsze mieli tak malo miesni,lub czy organizm skorzystal z "magazynu protein".

Na LC masa mięśniowa wzrasta nawet przy przeciętnej aktywności fizycznej. Ma to jednak swoje granice. Po prostu uzyskujesz sylwetkę zaplanowaną dla ciebie przez naturę.
Miałem tak samo jak ty. Żarłem 3200 kcal na dobę, potrafiłem wciągnąć kilogram mięsa w jednym posiłku. Nie mogłem jednak pozbyć się lekkiego brzuszka mimo bardzo dużej aktywności fizycznej. Dopiero obcięcie białka dało efekty, bo węgli zawsze jadłem mało lub wcale.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz, oj ta Śro Paź 27, 2021 07:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Aries

Dołączył: 07 Mar 2016
Posty: 11
Wysłany: Pią Paź 29, 2021 06:45   

zyon napisał/a:

Oj ty tam wiesz co "zyon uwaza' ;) O tym czy tyjesz czy chudniesz decyduja hormony a nie kalorie, bo o ile hormony istnieja realnie o tyle kalorie to tylko wymysl aptekarza Atwatera sprzed 120 lat. I co ciekawe do dzisiaj ludzie w nie wierza. Juz ci pisalem, mozna robic redukcje na 4000kcal i mase na 2500, to kwestia odpowiedniego wysterowania proprocjami.
Jest taka ksiazka genetyka Sharona Moalema, ktorego nawet Grzegorz kiedys cytowa, pt "Dziedzictwo", w ktorej opisywal on rozne genetyczne przypadki i defekty. I byl tam przyklad dziecka, ktore niezaleznie od podazy kalorii tylo, bo mialo defekt genetyczny, ktory powodowal ciagle taka sama odpowiedz hormonalna.


A może jeszcze kwestia psychiki? Obserwowałem powrót do zdrowia anorektyczki i na pewnym etapie, pomimo dostarczania w diecie ponad 3000 kcal, waga stała w miejscu.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pią Paź 29, 2021 07:58   

Aries napisał/a:
zyon napisał/a:

Oj ty tam wiesz co "zyon uwaza' ;) O tym czy tyjesz czy chudniesz decyduja hormony a nie kalorie, bo o ile hormony istnieja realnie o tyle kalorie to tylko wymysl aptekarza Atwatera sprzed 120 lat. I co ciekawe do dzisiaj ludzie w nie wierza. Juz ci pisalem, mozna robic redukcje na 4000kcal i mase na 2500, to kwestia odpowiedniego wysterowania proprocjami.
Jest taka ksiazka genetyka Sharona Moalema, ktorego nawet Grzegorz kiedys cytowa, pt "Dziedzictwo", w ktorej opisywal on rozne genetyczne przypadki i defekty. I byl tam przyklad dziecka, ktore niezaleznie od podazy kalorii tylo, bo mialo defekt genetyczny, ktory powodowal ciagle taka sama odpowiedz hormonalna.


A może jeszcze kwestia psychiki? Obserwowałem powrót do zdrowia anorektyczki i na pewnym etapie, pomimo dostarczania w diecie ponad 3000 kcal, waga stała w miejscu.


To nie psychika decyduje, tylko flora bakteryjna o trawieniu i przyswajaniu.
 
     
Pietrek

Dołączył: 07 Lis 2018
Posty: 235
Wysłany: Pią Paź 29, 2021 11:37   

Piotrx napisał/a:
To nie psychika decyduje, tylko flora bakteryjna o trawieniu i przyswajaniu.

To tylko po czesci prawda.Bakterie w jeltach sa "zlem koniecznym".Twierdze tak na przykladzie hodowli i tuczu zwierzat przeznaczonych na rzez.Hodowcy faszeruja swoje trzody antybiotykami,ktora nie maja stricte dzialania anabolicznego.
Ale pozwalaja skutecznie wybic,badz ograniczyc bakterie,a to przeklada sie na lepsze wchlaniani i szybszy przyrost masy,przy jednoczesnym zmniejszeniu zapotrzebowania na pasze.
Mozna,z tego wywnioskowac,ze bakterie ograniczaja przyswajanie skladnikow odzyzywczych.
Oczywiscie nie sposob zyc w sterylnym srodowisku,dlatego warto zadbac o aby,te tzw.probotyczne stanowily wiekszosc w naszych jelitach.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved