Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Fundamentalne prawa przyrody ożywionej
Autor Wiadomość
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Paź 07, 2016 07:44   Fundamentalne prawa przyrody ożywionej

Nie mogą istnieć i nie istnieją organizmy żywe funkcjonujące wbrew prawom fizyki.

Nigdy i nigdzie nie może być złamane prawo wzrostu entropii.

Każdy organizm jest układem otwartym, przez który przepływa energia i materia z otoczenia. Zatrzymanie tego przepływu, czyli osiągnięcie stanu równowagi oznacza śmierć.
Organizm porządkuje swoje struktury, czyli zmniejsza entropię wewnętrzną kosztem robienia bałaganu w otoczeniu i zwiększania bezpowrotnie entropii otoczenia.
Przykład: Człowiek w ciągu roku zjada około 70kg mięsa i równoważnych produktów. Człowiek sam waży 70kg, a w ciągu 70 lat życia zjada, metabolizuje i wydala 5 ton mięsa w postaci bardzo mało skomplikowanych substancji, takich, jak dwutlenek węgla, woda i mocznik. Zwiększa znacznie entropię otoczenia poprzez degradowanie wysoko uporządkowanych organizmów innych zwierząt lub roślin do prostych związków chemicznych.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Paź 07, 2016 09:05   

Z proporcjonalnym zwiększaniem wymiarów zwierzęcia jego powierzchnia wzrasta z kwadratem długości a objętość i waga z trzecią potęgą długości.
Dlatego nie ma większych ptaków latających, niż kilkukilogramowe, bo w miarę wzrostu wymiarów ciężar wzrasta szybciej, niż powierzchnia skrzydeł a ptaki nie mają szans na wytworzenie napędu turboodrzutowego.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Paź 07, 2016 09:08   

A dlaczego prawie nie ma latających ssaków. Dlaczego ptaki okazały się lepsze w zasiedlaniu powietrznej niszy ekologicznej?
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Paź 07, 2016 09:33   Re: Fundamentalne prawa przyrody ożywionej

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Nie mogą istnieć i nie istnieją organizmy żywe funkcjonujące wbrew prawom fizyki.

Prawa fizyki to tylko punkt widzenia, wystarczy wziąć mikroskop.

Bałagan to tylko sposób uporządkowania niezgodny z oczekiwaniami
i kiedy obserwator nie jest wstanie wychwycić wzorca
lub
"zmusić" dany układ do "działania" zgodnie z własnym pomysłem.
;)

Energia jest wszędzie i zawsze,
jeśli właściwie zmodulowana - "objawia się" nam jako "materia".

Do pewnego wieku, może kilku lat,
nie zdajemy sobie nawet sprawy,
że powietrze "istnieje".

https://scienceofdoom.files.wordpress.com/2010/03/molecular-speed.png


https://pl.wikipedia.org/wiki/Ruchy_Browna

Jeszcze "głębiej" jest jeszcze bardziej ruchliwie, falowo, energetycznie,
elektromagnetycznie, "kwantowo", wielowymiarowo
i zaskakująco.

8)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Paź 07, 2016 09:40   Re: Fundamentalne prawa przyrody ożywionej

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Organizm porządkuje swoje struktury, czyli zmniejsza entropię wewnętrzną kosztem robienia bałaganu w otoczeniu i zwiększania bezpowrotnie entropii otoczenia.

W dużym uproszczeniu i opierając się na dominującym paradygmacie:

No jakoś nie czuję się winny, czy zjem kurczaka czy nie,
Słońce będzie świecić tak samo i zrobi porządek.
"Naładuje materię organiczną".

Nie wykluczałbym Słońca z "otoczenia".
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Paź 07, 2016 09:42, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Paź 07, 2016 18:32   

vvv napisał/a:
Bałagan to tylko sposób uporządkowania niezgodny z oczekiwaniami
i kiedy obserwator nie jest wstanie wychwycić wzorca
lub
"zmusić" dany układ do "działania" zgodnie z własnym pomysłem.
;)
8)
Nie, to całkiem konkretna obiektywna wielkość fizyczna zwana entropią. Każda zmiana stanu jakiegoś izolowanego układu w sposób nieodwracalny zwiększa jego entropię. Działanie w celu przywrócenia stanu sprzed zmiany również tę entropię zwiększa, ponieważ trzeba wykonać dodatkową pracę.
Z fizyki pojęcie entropii zostało rozszerzone na uporządkowanie w ogóle.
Np. książki na półce mogą być ułożone alfabetycznie. Po pewnym czasie czytania ich albo nadal będą stać wg alfabetu, czyli entropia się nie zwiększy, ale też nie zmaleje! albo, co bardziej prawdopodobne nastąpi zmiana kolejności na przypadkową. Żeby przywrócić stan początkowy niskiej entropii, trzeba wykonać dodatkową pracę,
czyli entropia układu książki-czytelnik się zwiększy.
Można oczywiście ułożyć książki wg sobie tylko znanego tajnego klucza 128 bitowego, ale nie zmienia to faktu, że entropia tajnego ułożenia tych samych książek będzie taka sama, jak alfabetyczna, tylko kolejność niezrozumiała dla postronnych osób. I tak samo nie będzie jej można zmniejszyć, a co najwyżej nie dopuszczać do zmiany kolejności książek. Gdy zaś taka zmiana nastąpi, entropia nieodwracalnie wzrośnie, chociaż postronna osoba tego nie zauważy.

Nikt nie zaprzeczy, że w świecie realnym organizmy żywe są najbardziej zorganizowaną materią, której działania rzeczywiście nie rozumiemy, ale widzimy, że stopień złożoności przewyższa wszystko inne. Więc bez żadnej wątpliwości zabicie i ugotowanie, niech będzie marchewki, spożycie jej i zamiana na tak proste substancje, jak dwutlenek węgla, woda i mocznik powoduje wzrost entropii, bo stopień uporządkowania tych trzech substancji jest o całe niebo niższy, niż żywej marchewki. Żeby przywrócić stan początkowy marchewki z tych substancji, trzeba by wykonać skomplikowaną pracę, a jakiej dziś nie mamy nawet pojęcia.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Paź 08, 2016 07:40   Re: Fundamentalne prawa przyrody ożywionej

vvv napisał/a:
Prawa fizyki to tylko punkt widzenia, wystarczy wziąć mikroskop.
Można filozoficznie dywagować, czy to jest prawda w świecie kwantów, ale w naszym makroświecie prawa fizyki istnieją obiektywnie.
Nieznające fizyki mamy karmiąc swoją pociechę od zawsze nabierały gorącą zupę na małą łyżeczkę, żeby szybciej zupa wystygła i nie poparzyła maluszka. Zupełnie nie wiedząc, wykorzystywały prawo geometrii, że wraz ze zmniejszaniem wymiarów, objętość maleje szybciej, niż powierzchnia bryły, co powoduje, że na jednostkę masy zupki przypada więcej chłodzącej powierzchni zewnętrznej w łyżeczce, niż w talerzu.

Zanim powstała fizyka, nasi przodkowie budowali urządzenia do zamiany energii potencjalnej na kinetyczną, czyli łuki.

Nie znając teorii wytrzymałości materiałów do walki używali zaostrzonych strzał, noży, włóczni.
Nie mając pojęcia o prawie Archimedesa i wyporności wody budowali czółna.

To wszystko skutecznie działało, pomimo nieznajomości praw fizyki.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Paź 10, 2016 15:36   Re: Fundamentalne prawa przyrody ożywionej

Witold Jarmolowicz napisał/a:
prawa fizyki istnieją obiektywnie.

Sporo tego, ale przejrzałem i spodobało mi się, da się przegryźć,
zlecę komputerowi niech czyta,
a ja sobie popatrzę na obrazki i będę śledził tekst.

Całość po kliknięciu na "PDF only"
https://arxiv.org/abs/1311.3129
Cytat:
(...)
Imagine a naive organism who does not know anything about the world. It can capture signals through its sensors and it can make actions. What kind of knowledge about the world is accessible to the organism? This situation is analog to that of a physicist trying to understand the world through observations and experiments. In the same way as physics describes the laws of the world obtained in this way by the scientist, I propose to name subjective physics the description of the laws that govern sensory signals and their relationships with actions, as observed from the perspective of the perceptual system of the organism. In this text, I present the main concepts of subjective physics, illustrated with concrete examples.
(...)

https://arxiv.org/abs/1311.3129
Całość po kliknięciu na "PDF only"
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Paź 11, 2016 08:32   

Jak tutaj już raz analizowaliśmy, szybkość przesyłania bitów internetu szerokopasmowego jest ograniczona przepustowością łącza telefonicznego i nie ma sposobu, żeby ją jakimkolwiek cudownym sposobem zwiększyć, powyżej prawa Shannona.

A gdyby sekunda trwała nie sekundę, ale dwie sekundy? Oczywistym jest, że prąd przemienny w sieci miałby częstotliwość nie 50 herców ale 100 Hz. Analogicznie, prędkość przesyłu bitów miałaby wartość 20 Mb/s a nie 10 Mb/s.
Czy w ten sposób da się przyspieszyć dwukrotnie prędkość przesyłu i złamać prawa fizyki?
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Paź 12, 2016 17:44   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
złamać prawa fizyki?

Złamanie praw fizyki jest jak złamanie człowieka by się zdrowo odżywiał.

Nie "łamie się" tylko eksploruje na nowych polach,
jeśli są chęci, odwaga, może potrzeba, i wyobraźnia i trochę logiki.

Przez dedykowany drut leciało kiedyś
0,056 Mbps,
a teraz przez wspólne powietrze i ściany
w sumie na podobną odległość lata mi bez problemu
8 Mbps
20Mbps pewnie też, potencjalnie 42Mbps (HSPA+)
ale akurat osobiście wczoraj widziałem 8
z Orange o 22:00 w dużym mieście.
(143 razy szybszy przesył informacji)
[a to nawet LTE nie jest]
:viva:

Polecam uwadze:
Transcendence 2014
jeśli Pan jeszcze nie widział.

W sumie film o tym, że "na siłę" się ludziom dobrze zrobić nie da.
:|
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Paź 12, 2016 17:55, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Paź 13, 2016 08:06   

To nie jest ta kwestia.
Ograniczeniem prędkości przesyłu są własności linii długiej i jej tłumienie.
Konkretny modem podłączony do linii telefonicznej o jednoznacznej długości i tłumieniu zawsze będzie miał określoną maksymalną prędkość przesyłu, której nie da się przekroczyć, bez wymiany przewodów na inne lub światłowód, albo skrócenia linii poprzez zamontowanie w pobliżu osiedla stacji multipleksującej.
http://www.dobradieta.pl/...p=227408#227408
Natomiast nie istnieje cudowny algorytm, nawet w przesyle szerokopasmowym, który pozwoli przekroczyć graniczną maksymalną częstotliwość danej linii.
Czy jednak nie jest możliwy taki trik z dwukrotnym wydłużeniem czasu sekundy?
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Paź 13, 2016 15:06   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Czy jednak nie jest możliwy taki trik z dwukrotnym wydłużeniem czasu sekundy?
Najprościej to zmienić definicję sekundy:

wiki napisał/a:
Jest to czas równy 9 192 631 770 okresom promieniowania odpowiadającego przejściu między dwoma poziomami F = 3 i F = 4 struktury nadsubtelnej stanu podstawowego S1/2 atomu cezu 133Cs (powyższa definicja odnosi się do atomu cezu w spoczynku w temperaturze 0 K). Definicja ta, obowiązująca od 1967 r., została ustalona przez XIII Generalną Konferencję Miar.

Taka ciekawostka:
Pi sekund to nanowiek (z błędem mniejszym niż 0,5%)
:roll:

Może warto określić jak "wydłużenie czasu sekundy" miałoby być zaobserwowane
to uda się taką obserwację spreparować, np. na filmie to żaden problem.
:viva:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Paź 15, 2016 16:34   

Hemp Battery - Almost Unbelieveable

https://www.youtube.com/watch?v=fcK9JSxVNUc

:viva:
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Paź 18, 2016 08:32   

Żaden trik nie zmniejszy tłumienia, bo wydłużając dwukrotnie sekundę mieścimy w niej dwa razy więcej bitów i otrzymujemy dwa razy większą liczbę megabitów, ale w starej sekundzie, dwa razy mniejszej mieści się nadal tyle samo bitów, dwa razy mniej, czyli obiektywna przepustowość jest tak samo mało, jak przed zmianą czasu trwania sekundy.
Granicą jest odstęp 3 decybele sygnału od szumu, a najniższa możliwa wartość zakłóceń to szumy termiczne. 3 dB to stosunek mocy 2/1 lub napięcia 1/0,71.
Oczywiście pomijamy mechanikę relatywistyczną.
JW
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Wto Paź 18, 2016 17:39   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Granicą jest odstęp 3 decybele sygnału od szumu,

Najniższe szumy występują w transmisji światłowodowej; oczywiście modulacja kodowo-impulsowa (o ile jeszcze dobrze pamiętam :-x )
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Paź 18, 2016 18:02   

Tak, najniższe zakłócenia i tłumienie są w światłowodach, ale wszędzie graniczną wartość ustanawiają szumy termiczne, wszystkie pozostałe zakłócenia podwyższają ten próg.
Moc szumu termicznego w watach jest proporcjonalna do temperatury, szerokości pasma i stałej Boltzmana:

Z tego wynika, że najmniejsze szumy są w zerze absolutnym, ale z oczywistych powodów mikrofony i wzmacniacze nie mogą pracować w tej temperaturze. Poza tym wtenczas i tak ujawniłyby się pozostałe źródła zakłóceń.
Modem internetu szerokopasmowego na bieżąco dostosowuje szerokość pasma do aktualnej przepustowości łącza, która maleje wieczorem, gdy więcej użytkowników generuje więcej zakłóceń w sieci.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Paź 18, 2016 22:46   

EAnna napisał/a:
modulacja kodowo-impulsowa (o ile jeszcze dobrze pamiętam :-x )

64QAM to teraz i TV i internet 3G i kablówka.

https://s12.postimg.org/7gj28h4b1/64_QAM_Eb_N0_Vs_SER_BER.png


Simulation of Symbol Error Rate Vs SNR performance curve for 64-QAM in AWGN
http://www.gaussianwaves....64-qam-in-awgn/

:-x

Jeszcze może warto wspomnieć o modulacji występującej w naturze
o której blade twarze mają bardzo blade pojęcie,
o ile w ogóle.

Można tonalnie w każdą sylabę wcisnąć dodatkowe 2 bity:
https://www.youtube.com/watch?v=oc82EibNN9M

:shock:
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Paź 19, 2016 00:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Paź 19, 2016 07:44   

vvv napisał/a:

Można tonalnie w każdą sylabę wcisnąć dodatkowe 2 bity:
https://www.youtube.com/watch?v=oc82EibNN9M
:shock:
Dodajmy dla niezorientowanych, że dwa bity, to cztery różne możliwości, --=0, -+=1, +-=2 i ++=3
Indianie w Amazonii mają jeszcze jeden sposób, wymawiane słowo na wydechu jest potwierdzeniem, a wymawiane na wdechu zaprzeczeniem.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Paź 19, 2016 11:20   

To jak, dlaczego prawie nie ma latających ssaków?
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Paź 19, 2016 12:07   

Ssaki mogą sobie zbudować balon czy samolot
czy para-skrzydło ze śmigłem na plecach i latać.
;)

W sumie
** ptak to taka wersja rozwojowa z kończynami do latania,
a
** ssak to taka wersja rozwojowa z kończynami przyziemnymi.

Jest jeszcze struś i latająca wiewiórka dla urozmaicenia,
orły polują na zające, a koty na wróble.

Jeśli choć jeden przykład przeczy danej tezie/teorii
to "prawie" na pewno jest ona rozwojowa.
8)

EDIT 13:49
https://pl.wikipedia.org/wiki/Przystosowanie_ptak%C3%B3w_do_lotu
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Paź 19, 2016 12:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Paź 19, 2016 20:21   

Ale dlaczego nastąpiły takie przystosowania do lotu u ptaków, a dlaczego w przypadku ssaków takie ciśnienie ewolucyjne nie wystąpiło? Co przeważyło, że ptaki były o ułamek procenta lepsze w opanowaniu przestworzy i doskonaliły się ewolucyjnie w tym kierunku? Co było tym języczkiem u wagi ewolucyjnej Temidy? Ssaki też mogły sobie wytworzyć dzioby, pióra itd, a nie zrobiły tego.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Paź 19, 2016 23:28   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Paź 20, 2016 00:34, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Paź 20, 2016 11:21   

vvv napisał/a:
Ptaki zaczęły latać bo mogły i chciały, ssaki miały większe mózgi więc były na to za leniwe...

Raczej ptaki zaczęły latać na zasadzie: nie chcem, ale muszem. Tam, gdzie nie ma drapieżników, wolą chodzić albo pływać. Fruwanie pochłania najwięcej energii, spośród wszystkich sposobów poruszania się.

vvv napisał/a:
temu co skakał było bliżej do latania, temu co biegał było bliżej do biegania...
Kangury skaczą świetnie, a jednak nie fruwają. Wiele ptaków z kolei nie skacze.

vvv napisał/a:
i "filozoficzne" pytanie czy można być trochę w ciąży,
czy albo się jest, albo się nie jest...
I tu chyba dochodzimy do rozwiązania zagadki. Ptaki są trochę w ciąży, a potem trochę ciążę kontynuują na zewnątrz, podczas wysiadywania jaj. Ssaki, nawet torbacze, muszą do końca tę ciążę donosić i nie mogą jej porzucić w przypadku zagrożenia, tak, jak ptaki. A dla rozmnażania gatunku najważniejsza jest przeżywalność i liczebność samic. Łatwiej w ciąży biegać lub pływać, niż fruwać z dodatkowym ciężarem. Ciąży nie da się podzielić na poszczególne potomki, a ptak może znosić jaja kolejno, po jednym, średnio trzy niezbędne dla podtrzymania gatunku.
JW
 
     
Ryszard 
RW

Dołączył: 27 Paź 2013
Posty: 75
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw Paź 20, 2016 13:26   

Mamy więc oczywistą oczywistość. Długo Panowie męczą ten temat.
_________________
RWP
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Paź 21, 2016 07:55   

Ryszard napisał/a:
Mamy więc oczywistą oczywistość. Długo Panowie męczą ten temat.
To wcale nie jest takie oczywiste dla biologów, czego najlepszym przykładem błędne i nieustanne akcentowanie kanibalizmu w stymulowaniu rozwoju mózgu człowieka.

Z innej beczki. Tygrysy przystosowały się do życia w tropikach i na Syberii. Dlaczego żadne małpy nie przystosowały się do życia w klimacie umiarkowanym, nie mówiąc o krainach północnych?
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Lis 02, 2016 08:05   

Cytat:
Dlaczego żadne małpy nie przystosowały się do życia w klimacie umiarkowanym, nie mówiąc o krainach północnych?


Nikt nie ma pomysłu, dlaczego?
Duże węże nie mogły się przystosować do zimnych krain, bo są zmiennocieplne, ale małpy są stałocieplne i nawet w tropikach nie straciły futra. A pomimo tego nie zasiedliły Europy.
Dlaczego? Jakie ciśnienie ewolucyjne uniemożliwiło im taką ekspansję?
JW
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Lis 04, 2016 04:24   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Ptaki są trochę w ciąży, a potem trochę ciążę kontynuują na zewnątrz, podczas wysiadywania jaj.
JW


I w przeciwieństwie do kobiet nie latają do apteki po suplementy.
Znoszą jaja w skorupce wapiennej, a w żółtku dostarczają wszystkie potrzebne mikroelementy potrzebne dla kobiet ciężarnych
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Lis 04, 2016 04:31   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Cytat:
Dlaczego żadne małpy nie przystosowały się do życia w klimacie umiarkowanym, nie mówiąc o krainach północnych?


Nikt nie ma pomysłu, dlaczego?


Jak to się nie przystosowały? A ile jest małp z brzytwa w ręce na całym świecie?
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Lis 05, 2016 07:51   

To może podpowiedź: jaką niszę ekologiczną zajmują w przyrodzie małpy?
I co z tego wynika dla możliwości przeżycia?
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lis 05, 2016 09:01   

Ewolucja "samoistna" nie jest ścisłą nauką, jak matematyka, fizyka czy elektronika, to raczej system wierzeń, nie popartych dowodem logicznym, tylko tytułem i nazwiskiem uznanego badacza.
;)

No co może małpa w zimie w lesie?
Chyba tylko łapy sobie odmrozić.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Lis 05, 2016 09:05, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Lis 05, 2016 09:32   

vvv napisał/a:
Ewolucja "samoistna" nie jest ścisłą nauką, jak matematyka, fizyka czy elektronika, to raczej system wierzeń, nie popartych dowodem logicznym, tylko tytułem i nazwiskiem uznanego badacza. ;)
No co może małpa w zimie w lesie?
Chyba tylko łapy sobie odmrozić.
:viva:
Nieważne czy wierzymy w kreacjonizm czy ewolucjonizm. Na każdym poziomie wiedzy przyrodniczej świat już istniejący podlega spójnym prawom.
Cytat:
No co może małpa w zimie w lesie?
Ciepło, ale jeszcze nie gorąco. Podzwrotnikowe tygrysy i pantery przystosowały się do życia w syberyjskich mrozach, więc małpy także mogłyby, wszak też mają futro. Mogłyby np. wzorem wielkich niedźwiedzi albo borsuków zapadać w sen zimowy.A nie udało się nigdzie. Chyba, że przyjmiemy za prawdę legendy o Yeti czy Wielkiej Stopie.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lis 05, 2016 09:39   

Robi się fajnie.

Czym się różni małpa od niedźwiedzia?

;)
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Lis 05, 2016 22:10   

Witold Jarmolowicz napisał/a:

Cytat:
No co może małpa w zimie w lesie?
Ciepło, ale jeszcze nie gorąco. Podzwrotnikowe tygrysy i pantery przystosowały się do życia w syberyjskich mrozach, więc małpy także mogłyby, wszak też mają futro. Mogłyby np. wzorem wielkich niedźwiedzi albo borsuków zapadać w sen zimowy.A nie udało się nigdzie. Chyba, że przyjmiemy za prawdę legendy o Yeti czy Wielkiej Stopie.
JW

Zmierza Pan do swojego ulubionego konika. Ilości spożytego białka.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Nie Lis 06, 2016 17:29   

vvv napisał/a:
Czym się różni małpa od niedźwiedzia?

Może to sprawa legowiska, w którym rodzą się młode?
Małpy żyją na drzewach ale nie budują gniazd. Poza tym w rejonach chłodniejszych występuje brak liści i innej zieleniny w okresie zimowym.
Małpy musiałyby zimą stać się drapieżnikami.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Lis 07, 2016 08:13   

EAnna napisał/a:
Poza tym w rejonach chłodniejszych występuje brak liści i innej zieleniny w okresie zimowym.
Bingo!
Wszystkie małpy w razie niebezpieczeństwa uciekają na drzewa. Tam też znajdują schronienie i miejsce do życia. Nawet te pływające. W klimacie umiarkowanym i zimnym to środowisko corocznie znika, bo liście opadają.To jest naturalna nisza ekologiczna małp, tak, jak dla ptaków niszą są loty w powietrzu i wysokie, niedostępne miejsca.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Lis 07, 2016 08:22   

Dlaczego wśród zwierząt wyższych nie występuje kanibalizm jako norma i sposób na wykorzystanie odpadów populacyjnych?
Dlaczego kanibalizm nie mógł być dostarczycielem dodatkowych porcji białka i przyczyną ewolucyjną rozwoju mózgu człowieka?
JW
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Pon Lis 07, 2016 09:10   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Dlaczego wśród zwierząt wyższych nie występuje kanibalizm jako norma i sposób na wykorzystanie odpadów populacyjnych?

Przypuszczam, że kanibalizm wzmacnia choroby groźne dla danego gatunku.
Chociaż słyszałam osobiście o kanibalizmie w transportach więźniów pod koniec II wojny światowej. Osoba, która to przekazała, do końca życia nie wyzwoliła się z choroby głodowej mimo, że mieszkała w Londynie, w bardzo dobrych warunkach.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Lis 07, 2016 10:27   

Tak, ale choroby, to wtórna przyczyna.
Ewolucja nie zatroszczyła się o bezpieczeństwo kanibali, ponieważ kanibalizm jest niemożliwy z przyczyn bardziej fundamentalnych, dlatego nie zaistniało ciśnienie ewolucyjne eliminujące choroby kanibali.

U ssaków kanibalizm występuje sporadycznie, tylko w przypadku zagrożenia śmiercią głodową. U ludzi podobnie, tylko tam, gdzie mało białka lub w czasie nocy polarnej, gdy nie ma już nic do jedzenia. Wszakże zawsze, gdy tylko jest możliwość wyboru, zwierzęta z ludźmi włącznie rezygnują z kanibalizmu.
Czasem zwyrodniali psychopaci kultywują kanibalizm, jak w Afryce. Zdarzało się także, że uciekający z sowieckich łagrów kryminaliści zabierali więźnia politycznego, jako chodzącą rezerwę pożywienia. Ale to nie jest normą.
JW
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Pon Lis 07, 2016 10:54   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
kanibalizm jest niemożliwy z przyczyn bardziej fundamentalnych,

Rola osobników w stadzie?
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Lis 07, 2016 11:20   

Nie tyle w stadzie, ale raczej w populacji, bo np. kotowate nie są stadne, poza lwami. Z tym, że ta rola, to pojęcie bardzo ogólne, a chodzi raczej o podstawowe prawa fizyki.
JW
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Pon Lis 07, 2016 12:24   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
chodzi raczej o podstawowe prawa fizyki.

Niech zgadnę; długość cyklu rozrodczego, mała liczba potomstwa i długi czas odchowania młodych.
Jeżeli do niebezpieczeństw związanych z przetrwaniem doszedłby kanibalizm, populacja nie miałaby szans.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Lis 08, 2016 15:31   

Też.
Ale zakaz kanibalizmu powstaje na jeszcze bardziej podstawowym poziomie, podpowiem: termodynamiki, i dotyczy wszystkich zwierząt, poza nielicznymi wyjątkami.
Przy czym kanibalizm, to nie tylko zabijanie, ale ogólnie zjadanie członków własnej populacji, także tych, co zmarli śmiercią naturalną lub głodową. Tak się działo wśród Eskimosów.
JW
 
     
Piotr86 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 40
Wysłany: Sob Lis 12, 2016 01:37   

Rozumiem do czego Pan zmierza, tj nieopłacalności dla przetrwania całego gatunku pozyskiwania białka od członków własnego gatunku. ALE po pierwsze drapieżniki zabijają członków własnego gatunku żeby pozyskać ich terytorium czy obronić swoje; powstrzymanie się od zjedzenia już zabitych to z tego punktu widzenia marnotrawstwo, a jednak "normalnie" tego nie robią. Oczywiście to są walki terytorialne, nie polowanie, ale to że drapieżniki nie polują zwykle na członków własnego gatunku jest warunkowane przede wszystkim zbyt dużym ryzykiem otrzymania śmiertelnych ran od nawet słabszej ofiary. (Choć tam, gdzie osobniki znacznie różnią się rozmiarami występuje taki kanibalizm- u owadów czy np u wiewiórek Baldinga) Co więcej, drapieżniki (np hieny i lwy) choć zażarcie, wzajemnie polują na członków odrębnych gatunków na "swoim" terenie (szczególnie młode) to ich także nie zjadają. Dlatego bardziej prawdopodobnym wytłumaczeniem są wspólnie występujące chorobotwórcze pasożyty i mikroby.
Nawiasem mówiąc- co jest normalne? Czy np to zachowanie naszych ewolucyjnych kuzynów jest u nich wyjątkowe? https://www.youtube.com/watch?v=a7XuXi3mqYM
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Lis 12, 2016 09:08   

Piotr86 napisał/a:
Rozumiem do czego Pan zmierza, tj nieopłacalności dla przetrwania całego gatunku pozyskiwania białka od członków własnego gatunku. ALE po pierwsze drapieżniki zabijają członków własnego gatunku żeby pozyskać ich terytorium czy obronić swoje; powstrzymanie się od zjedzenia już zabitych to z tego punktu widzenia marnotrawstwo, a jednak "normalnie" tego nie robią. Oczywiście to są walki terytorialne, nie polowanie, ale to że drapieżniki nie polują zwykle na członków własnego gatunku jest warunkowane przede wszystkim zbyt dużym ryzykiem otrzymania śmiertelnych ran od nawet słabszej ofiary. (Choć tam, gdzie osobniki znacznie różnią się rozmiarami występuje taki kanibalizm- u owadów czy np u wiewiórek Baldinga)
Dokładnie tak. Zarówno pojedyncze osobniki, jak i cała populacja są układem termodynamicznie otwartym. Nie może istnieć i nie istnieje perpetuum mobile. Zarówno sensu stricte, w przypadku parowozu,jak i sensu largo, rozumiane jako przepływ energii i materii przez organizmy żywe.
Gdyby kanibalizm okazał się cechą zwiększającą przeżywalność jakiegoś gatunku, to ta cecha ulegałaby ewolucyjnemu wzmocnieniu i kanibalizm nasilałby się, prowadząc do zabójstw wewnątrzgatunkowych. Co błyskawicznie doprowadziłoby do zagłady całego gatunku.
Jak szybko?
Weźmy ludzi i skrajny przypadek żywienia się tylko własnym gatunkiem, jak w filmach SF.
Dla uproszczenia, niech będzie 8 mld ludzi na świecie. Człowiek w ciągu roku metabolizuje jakieś 70 kg mięsa, czyli równowartość drugiego człowieka. Gdyby poważnie potraktować film SF, to w ciągu jednego roku populacja ludzi zmniejszyłaby się dwukrotnie, do 4 mld. Po dwóch latach do 2 mld, i tak ad infinitum, do jednego człowieka. Kiedy by to nastąpiło?
Zaledwie po 34 latach pozostałby jeden człowiek!
To matematycznie udowadnia, że kanibalizm nie ma żadnego znaczenia dla przetrwania gatunku, a wręcz jest szkodliwy i jako taki musi być ewolucyjnie eliminowany.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Lis 12, 2016 09:23   

Ktoś powie, ale może jednak te zjadane resztki zmarłych zwiększałyby przeżywalność i rozwój mózgu? Tak, jak to propagują antropolodzy.
Otóż nie mają one żadnego znaczenia. Średni czas życia ludzi dawniej, to 40 lat. Czyli, zjadanie zmarłych przedstawicieli własnego gatunku, bez zabijania ich, dostarczałoby zaledwie 1/40 więcej białka.
Schabowy w panierce ważyłby zamiast 100g "aż" 102,5g. Zaledwie 2,5% więcej, tyle, co nic.
A gdyby zjadanie własnego gatunku jednak okazało się korzystne, to prowadziłoby to do zabójstw i wzajemnego wytępienia się w przeciągu kilkudziesięciu lat. Co udowodniliśmy wcześniej.
Dlatego kanibalizm nie może być korzystny, jako norma.
Quod erat demonstrandum.
Antropologia, jak wszystkie nauki nieścisłe, powinna częściej posługiwać się kalkulatorem, zamiast ekscelencją autorytetem.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Lis 16, 2016 15:12   

Jaka jest proporcja Ziemi do Wszechświata?
Jak to sobie wyobrazić?

Kosmos w kilometrach ma średnicę 0,9x10 do 24 potęgi, a Ziemia 1,3x10 do 4 potęgi.
Dzieląc jedno przez drugie otrzymujemy, że Kosmos jest większy
0,7x10 do 20 potęgi.

Jeżeli przyjmiemy rozmiar Ziemi, jako Kosmos, to co mogłoby być na Ziemi odpowiednikiem kuli ziemskiej? Oczywiście coś razy (0,7x10 do 20 potęgi) mniejsze od naszej planety.
Co to może być?
Coś o średnicy (1,3x10 do 4 potęgi) km lub (1,3x10 do 7 potęgi) metrów
podzielone przez (0,7x10 do 20 potęgi) czyli (1,9x10 do minus 13) metra.
Atom wodoru ma średnicę (0,5x10 do minus 10 metra)
Mniejszego atomu już nie ma.
Tak więc średnica Ziemi ma się tak do Wszechświata,
jak 2 promile średnicy atomu wodoru do kuli ziemskiej.

Albo 50 protonów ułożonych w linii prostej.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Lis 20, 2016 09:32   

Jak mały jest atom wodoru?
W warunkach ziemskich, 22 litry, wiadro, zawiera 0,6x10 do 24 potęgi cząsteczek dwuatomowych wodoru.
Podobna wielkość: 0,9x10 do 24 to średnica Wszechświata w kilometrach.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Lis 20, 2016 11:12   

Jak duża to jest liczba Avogadro 0,6x10 do 24 potęgi cząsteczek dwuatomowych wodoru w wiadrze?
Gdyby w temp. zera bezwzględnego ułożyć atomy wodoru z wiadra w jednej linii, to miałaby ona długość (0,5x10 do -10 potęgi) razy (0,6x10 do 24 potęgi) = (0,3x10 do 14) m lub (3x10 do 10 potęgi) km.
Jest to 10 razy więcej niż odległość Plutona od Słońca Taką odległość współczesna sonda kosmiczna pokonałaby w 100 lat.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Lis 28, 2016 19:20   

Dlaczego nie ma stałocieplnych much?
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Gru 09, 2016 11:18   

Cytat:
Dlaczego nie ma stałocieplnych much?
JW

Nikt nie ma pomysłu, dlaczego nie ma stałocieplnych much?
JW
 
     
Piotr86 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 40
Wysłany: Pią Gru 09, 2016 12:13   

Zbyt duży wydatek energetyczny warunkowany stosunkiem powierzchni wymiany ciepła (powierzchnia ciała + tchawki jako organ oddechowy) do masy ciała
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Gru 10, 2016 12:26   

Piotr86 napisał/a:
Zbyt duży wydatek energetyczny warunkowany stosunkiem powierzchni wymiany ciepła (powierzchnia ciała + tchawki jako organ oddechowy) do masy ciała
Dokładnie.
Sikorka (masa 20 g) zjada codziennie tyle pokarmu, ile waży. Nawet, gdyby muchy wytworzyły sprawne płuca, to i tak trudno jeszcze zmniejszyć wymiary i zjadać kilkakrotnie więcej, niż się waży.
Wyjątkowo najmniejszy koliber hawański 1,6-1,9 g żyje na Kubie w klimacie podrównikowym i zjada dwukrotnie więcej nektaru, niż waży. I to chyba jest granica dla zwierząt stałocieplnych. Oczywiście tam, gdzie nie pada śnieg.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Gru 29, 2016 11:06   

Dlaczego średni wzrost mieszkańców miast jest nieco większy niż średni wzrost mieszkańców wsi?
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Sty 06, 2017 10:36   

Cytat:
Dlaczego średni wzrost mieszkańców miast jest nieco większy niż średni wzrost mieszkańców wsi?
Nikt nie ma pomysłu, dlaczego?
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Sty 10, 2017 10:38   

No to podpowiedź: jak różni się, czy raczej różniła do niedawna, dzietność rodzin wiejskich i miejskich?
JW
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Wto Sty 10, 2017 17:03   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
No to podpowiedź:

Czy chodzi o zaniedbania wynikające z wyższej dzietności?
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Wto Sty 10, 2017 17:05   

Dodam jeszcze obciążenie pracą wiejskich dzieci i to od najmłodszych lat.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Sty 10, 2017 23:34   

Dokładnie tak.
Ilość pożywienia jest rozdzielana w rodzinie na większą liczbę dzieci niż w mieście, co daje mniej energii i białka na jedno dziecko, przy większym obciążeniu fizycznym dzieci pomagających w gospodarce.
JW
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Śro Sty 11, 2017 21:39   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Dokładnie tak.

Również częste porody mogą osłabić matkę i to odbija się na wadze urodzeniowej dziecka.
Chociaż zazwyczaj kolejne dzieci są nieco większe/cięższe od poprzednio urodzonych.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Sty 12, 2017 18:29   

Ciekawy link do tematu roli drobnoustrojów i roślin w krążeniu materii/revitalizacji skażonych chemicznie terenów-
Bioremediacja metali ciężkich i innych zanieczyszczeń z gleby i fitoremediacja

http://www.parasit.ump.ed...s/1WL-2/W-3.pdf

Doskonałość organizacji procesów umożliwiających życie.
_________________
gea
Ostatnio zmieniony przez gea Czw Sty 12, 2017 18:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Kwi 11, 2022 17:50   

Piotr86 napisał/a:
Nawiasem mówiąc- co jest normalne? Czy np to zachowanie naszych ewolucyjnych kuzynów jest u nich wyjątkowe? https://www.youtube.com/watch?v=a7XuXi3mqYM
Wróciłem do książki sprzed 20 lat "Demoniczne samce".
Jak piszą autorzy, cytując rozliczne prace naukowe, człowiek jest najbliższym kuzynem szympansa, znacznie bliższym, niż goryl, o orangutanie nie wspominając. Drogi ewolucyjne szympansa i goryla rozeszły się jakieś 15 milionów lat temu, natomiast człowiek oddzielił się od wspólnego przodka z szympansem zaledwie przed pięcioma milionami lat.
Istnieje jeszcze szympans karłowaty - bonobo, który oddzielił się jako gatunek od szympansiego pnia całkiem niedawno, 1 mln lat temu. Bonobo jest znacznie łagodniejszy niż starszy kuzyn, szympans zwyczajny, po którym mamy skłonność do niepohamowanej agresji względem obcych, co bezwzględnie wykorzystują politycy, popychając ciemny lud do działań agresywnych a bezsensownych.

Na filmie obserwujemy wojenną ekspedycję grupy szympansów, które na obcym terenie napotkały obcego samotnego szympansa i śmiertelnie go zaatakowały wykorzystując przewagę liczebną.

W ww książce autorzy przedstawiają takie sytuacje, jako typowe dla szympansów zwyczajnych. Te szympansy żyją w luźnych zmieniających się grupach a pomiędzy członkami występują skomplikowane relacje społeczne często podbarwione agresją. Co pewien czas szympansy organizują ekspedycje karne na tereny innych grup i jeżeli trafiają na małą liczbę przeciwników, zabijają ich w brutalny sposób, dotkliwie gryząc, depcząc, odgryzając i wyrywając fragmenty ciała, tak, jak na filmie. Potem porzucają ofiarę, która najdalej w ciągu kilku dni umiera.
Nie zjadają jej.
Tak agresywnie zachowują się samce i samice szympansów, zarówno w stosunku do samców jak i samic z innych grup. I to pomimo, że czasem ofiara była im znana, a nawet przyjazna.
Oczywiście racjonalnie oceniają szanse i atakują tylko, gdy mają przewagę liczebną kilku na jednego. W przeciwnym wypadku dyskretnie wycofują się.

Natomiast szympansy chętnie polują i zjadają gerezy, kilkakrotnie mniejsze małpy koczkodanowate oraz inne mniejsze od siebie ssaki, nawet pawiany.
Przedstawione prace naukowe wskazują, że pomimo znacznej agresywności szympansy nie zjadają pokonanych przeciwników, natomiast polują na inne małpy i mniejsze ssaki, co wpisuje się w ogólny zakaz kanibalizmu wśród dużych zwierząt.

Wiele gatunków zwierząt, np. goryle i lwy, zabija potomstwo innego samca alfa po pokonaniu go, żeby zająć jego miejsce i mieć dostęp do samic stada, ale to już inna historia.
W takim przypadku małe lwiątka nie są zupełnie bez szans. Matka chowa je gdzieś w buszu a jej pochwa zaczyna wydzielać feromony, które obłaskawiają napastnika i po pięciu dniach zwycięzca akceptuje cudze potomstwo.
W gorszej sytuacji są małe gorylątka, które zostają zabite przez zwycięzcę a matka uznaje nowego szefa stada i rodzi mu nowe potomstwo. Dlaczego? Skoro jest tak silny że pokonał dotychczasowego przywódcę, to skutecznie ochroni ją i dziecko przed kolejnym agresorem.
Niestety, taki los spotyka co najmniej kilkanaście procent gorylątek i to w populacji ogólnie łagodnych, nieagresywnych goryli, będących przeciwieństwem wojowniczych szympansów.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Wrz 30, 2022 12:47   

Cytat:
https://journals.plos.org/plosone/article?id=10.1371/journal.pone.0009419
Vertebrate DNA in Fecal Samples from Bonobos and Gorillas: Evidence for Meat Consumption or Artefact?
W tłumaczeniu Google:
Rozszyfrowanie repertuaru behawioralnego małp człekokształtnych jest wyzwaniem z kilku powodów. Po pierwsze, ze względu na ich nieuchwytne zachowanie w gęstych środowiskach leśnych, populacje wielkich małp są często trudne do zaobserwowania. Po drugie, członkowie rodzaju Pan są znani z tego, że wykazują dużą różnorodność w swoim repertuarze behawioralnym; tak więc obserwacje z jednej populacji niekoniecznie są reprezentatywne dla innych populacji. Na przykład uważa się, że bonobo (Pan paniscus) prawie nie zjadają zdobyczy kręgowców. Jednak ostatnie obserwacje pokazują, że przynajmniej niektóre populacje bonobo mogą spożywać zdobycz kręgowców częściej niż wcześniej sądzono. Zbadaliśmy zakres ich spożycia mięsa za pomocą amplifikacji PCR segmentów mitochondrialnego DNA kręgowców (mtDNA) z DNA wyekstrahowanego z kału bonobo. Jako kontrolę podjęliśmy również próbę amplifikacji PCR z odchodów goryli, gatunku uważanego za ściśle roślinożerny.

Główne ustalenia
Znaleźliśmy dowody na konsumpcję różnych gatunków ssaków w około 16% badanych próbek. Co więcej, 40% pozytywnych amplifikacji DNA pochodziło od małp nadrzewnych. Jednak znaleźliśmy również mtDNA duikera i małpy w kale goryli, aczkolwiek w nieco niższych odsetkach. Warto zauważyć, że sekwencje DNA wyizolowane z dwóch gatunków małp człekokształtnych najlepiej pasują do gatunków żyjących w odpowiednich regionach. Wynik ten sugeruje, że sekwencje mają pochodzenie regionalne i nie stanowią zanieczyszczeń laboratoryjnych.

Tak więc wcale nie jest wykluczone, że goryle nie są czysto roślinożerne jak to triumfalnie ogłaszają weganie i stawiają goryle za wzór ekologicznego żywienia oraz pokojowych zachowań.
Co do pokojowych zachowań to jest też naciągane, ponieważ samiec zwyciężający dotychczasowego samca alfa zagryza jego potomstwo.
JW
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved