Mam problem, nie mogę obniżyć chlesterolu (nie chcę stosować leków). Jestem na diecie Atkinsa od kilku miesięcy, zastosowałm też kurację tybetańską, która ma oczyszczać naczynia. I nic.
Ostatnie moje wyniki:
cholesterol ogólny 350, trójglicerydy 125, HDL 60, LDL 265.
Mam 67 lat. waga 63,5kg, wzrost 160.
Staram się nie przekraczać 20 gramów węglowodanów dziennie (poza nielicznymi wpadkami, kiedy ogarnia mnie przemożna chęć zjedzenia np. kawałka ciasta) najczęściej jest to czerwona papryka, którą bardzo lubię, czasem warzywa inne. Białko - w granicach 54 - 80. Tłuszcz 100-160. Jadam 3 jajka dziennie, śietanę masło, mięo węliny.
Nie jadam wogóle pieczywa, ziemniaków, kasz, makaronów i innych produktów zawierających duże ilości węglowodanów. I nic! Waga też nie spada, co w związku z chorobą kręgosłupa jest dla mnie bardzo istotne.
Zaczynam podejrzewać, że wysoki cholesterol u mnie akurat ma podłoże genetyczne. Lekarz namawia mnie na leki obniżające cholesterol,ja nie chcę się poddać.
Co robić??? Co ja robię nie tak???
cholesterol to jedna z najsilniej dzialajacych substancji przeciwzapalnych. moze sie okazac sie, ze masz jakis stan zapalny. czytalem rowniez dodatkowo, ze u osob starszych jego poziom podnosi sie naturalnie wlasnie jako efekt przeciwdzialania starzeniu, wynik chorob itd itp.
to tak tytulem pierwszego wrazenia
potem spojrze w swoje "literature" czy nie ma tam czegos wiecej
cholesterol to jedna z najsilniej dzialajacych substancji przeciwzapalnych. moze sie okazac sie, ze masz jakis stan zapalny. czytalem rowniez dodatkowo, ze u osob starszych jego poziom podnosi sie naturalnie wlasnie jako efekt przeciwdzialania starzeniu, wynik chorob itd itp.
to tak tytulem pierwszego wrazenia
potem spojrze w swoje "literature" czy nie ma tam czegos wiecej
pozd
WiRAHA
Dzięki za zainteresowanie. A jeśli chodzi o przebyte choroby, to jestem osobą dość zdrową, na nic poważnego nie chorowałam.Jedyna rzecz, to ten chory kręgosłup (mam wywalone trzy kręgi w odcinku lędźwiowym i unikam operacji jak długo się da).Może to jest ten stan zapalny.
A propos, czy można ten problem poprawić ćwiczeniami?
Wracając do cholesterolu, to stan taki utrzymuje się u mnie od conajmniej 10 lat.
Pozdrawiam!
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 19, 2008 10:33 Re: CHOLESTEROL
ZofiaM napisał/a:
Ostatnie moje wyniki:
cholesterol ogólny 350, trójglicerydy 125, HDL 60, LDL 265.
Mam 67 lat. waga 63,5kg, wzrost 160.
przydałby się jeszcze poziom utlenionego LDL (tzw. "oxidized LDL) - jeśli on jest wysoki to wtedy rzeczywiście coś jest nie teges
poza tym poziom homocysteiny - też ważny
ogólny poziom cholesterolu tak naprawdę niewiele tam mówi - może on być poniżej 200 i osoba jest w stadium przedzawałowym (to jest dość powszechne); można mieć jednak poniżej 200 i być okazem zdrowia
z drugiej strony można mieć 350 i mieć coś nie halo z układem sercowo-naczyniowym i można mieć te 350 i znów być okazem zdrowia
ważniejszy jest stosunek HDL do LDL - im bliżej 1:1 to najczęściej lepiej, ale...
po pierwsze można mieć dość wysoki poziom LDL-u, ale niski utlenionego LDL-u i wtedy wszystko jest ok
można mieć dość niski poziom LDL-u, ale wysoki utlenionego LDL-u i wtedy jest niedobrze
ogólnie - poziom LDL-u nie koreluje z poziomem utlenionego LDL-u, a więc nie ma innej opcji, jak zmierzyć ten utleniony
cytat:
"Despite popular perception, atherosclerotic plaques are not
simply big wads of fat and cholesterol that have stuck to the walls of
arteries like mud inside a pipe. The growth of atherosclerotic plaques
takes place primarily inside the artery wall, between the inner and outer layers. The plaques are complex entities with numerous
components, including smooth muscle cells, calcium, connective
tissue, white blood cells, cholesterol, and fatty acids. Proliferation of
plaques may occur, not because of simple elevations in blood
cholesterol, but because of unfavorable physiological conditions that
damage or weaken the structure of the arterial wall. These factors
include nutrient deficiencies, poor glycemic control, cigarette
smoking, homocysteine, psychological stress, nitric oxide
depletion, high iron levels, microbial infection, dietary trans
fatty acids, excessive refined carbohydrate intake, and excessive
omega-6 fatty acid intake and/or deficient omega-3 fat intake. All
of these factors have been shown to exert an atherogenic effect
unrelated to serum cholesterol elevation."
źródło: "LDL Cholesterol: Bad Cholesterol, or Bad Science?", Anthony Colpo
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Śro Mar 19, 2008 12:56 Re: CHOLESTEROL
ZofiaM napisał/a:
Mam problem, nie mogę obniżyć chlesterolu (nie chcę stosować leków). Jestem na diecie Atkinsa od kilku miesięcy, zastosowałm też kurację tybetańską, która ma oczyszczać naczynia. I nic.
Ostatnie moje wyniki:
cholesterol ogólny 350, trójglicerydy 125, HDL 60, LDL 265.
Mam 67 lat. waga 63,5kg, wzrost 160.
Staram się nie przekraczać 20 gramów węglowodanów dziennie (poza nielicznymi wpadkami, kiedy ogarnia mnie przemożna chęć zjedzenia np. kawałka ciasta) najczęściej jest to czerwona papryka, którą bardzo lubię, czasem warzywa inne. Białko - w granicach 54 - 80. Tłuszcz 100-160. Jadam 3 jajka dziennie, śietanę masło, mięo węliny.
Nie jadam wogóle pieczywa, ziemniaków, kasz, makaronów i innych produktów zawierających duże ilości węglowodanów. I nic! Waga też nie spada, co w związku z chorobą kręgosłupa jest dla mnie bardzo istotne.
Zaczynam podejrzewać, że wysoki cholesterol u mnie akurat ma podłoże genetyczne. Lekarz namawia mnie na leki obniżające cholesterol,ja nie chcę się poddać.
Co robić??? Co ja robię nie tak???
Pomógł: 8 razy Dołączył: 02 Kwi 2008 Posty: 823 Skąd: warszawa
Wysłany: Sob Kwi 05, 2008 16:38 cholesterol
Tak to może być stan zapalny,ale wysokość cholesterolu nie jest aż tak ogromna ze względu na Twój wiek. Prawidłowy w tym wieku to do 250, ale należy pamiętać,że istotny jest stosunek HDL do LDL tzn. HDL musi być wyższy od LDL trzykrotnie. Nadmiar ulega jełczeniu powoduje zatory w naczyniach,miażdżycę. Spalaczem tego tłuszczu jest (przerabia go w energię) inna odmiana tłuszczu zwana Q10 oraz omega 3. Nawet sportowcy,a raczej ćwiczący na siłowni używają ich w celu spalania tłuszczy, nie wiedząc o ich stronie leczniczej. Jeżeli kupisz w sklepie zielarskim te suplementy a nie są w stanie koloidalnym (płynnym) to musisz pamiętać,że przyswajanie po 40 jest w 30-40 procent.Należy wtedy wziąć odpowiednio więcej tabletek na dobę. Dotyczy wszystkich suplementów. W stanie koloidalnym przyswajanie jest w 90proc. Jedz dużo jajek, zawierają bardzo dużo lecytyny, która też spala tłuszcz zwany cholesterolem. Na ten kręgosłup polecam Ci dużo, dużo wapna z magnezem o dużej przyswajalności, czyli na opakowaniu powinno być napisane Calcium Magnesium. Zyczę zdrowia.
Skąd tak drastyczne ograniczenie węglowodanów, do 20g? To powoduje ketozę i jest szkodliwe przy małej ilości białka.
Typową przyczyną zwyrodnienia stawów jest niskie spożycie wartościowego białka. Mają to wegetarianie i ludzie żywiący się wg dogmatycznej diety optymalnej . U niskowęglowodanowców te efekty nasilają się przy małej ilosci węglowodanów. Atkins takie wartości zaleca tylko w początkowej fazie.
Na pewno kręgosłup nie zregeneruje się przy tak małych ilosciach jednocześnie białek i węglowodanów, to już też przerabialiśmy.
Przeciętne zapotrzebowanie na glukozę wynosi 60-80g dziennie.
Do tego conajmniej 1g białka na kg masy należnej ciała lub więcej. Z tym, że w przypadku odchudzania ostrożnie ze zwiększaniem.
Waga 63kg przy wzroście 160cm nie jest zła, odchudzanie pogorszy tylko kondycję kręgosłupa.
Oczywiście tłuszczu jawnego w przypadku odchudzania niewiele, ze trzy łyżki na dzień. I tak jest go dużo w jajkach, serach i mięsie.
No i na początek proszę sprawdzić, czy przypadkiem białko z pieczywa i nabiału nie powoduje stanów zapalnych. Przetwory mleczne to istotna przyczyna chorób reumatycznych.
Co do cholesterolu, to należy najpierw zbadać naczynia krwionośne u naczyniowca, czy nie ma w nich złogów, a potem zajmować się cholesterolem. Przecież nie chodzi o poziom cholesterolu, tylko o to, żeby nie mieć zawału.
Również niedobór produktów białkowych i nadmiar tłuszczów podwyższa jego poziom, co też już ortodoksyjni optymalni przerabiali.
Mąż znajomej ma tętniaka aorty brzusznej,a jak czytałam,to przyczyną jest miażdżyca .
Miał znajomy ten, problemy z bólem brzucha,więc chodził po lekarzach,ale ci niczego niepokojącego nie wykryli,kolonoskopia wyszła ok,badania krwi ok,dostawał tylko ponoć leki na zespół jelita drazliwego,które niewiele pomagały.
Jednak po dwóch latach trafił do takiego lekarza,który palpacyjnie wyczuł zgrubienie i już wiedział,że to tętniak .Potem podstawowe badania krwi i co ciekawe to HDL,LDL,trójglicerydy wyszły w normie!-Dziś widziałam.Potem tomograf potwierdził dużego tętniaka.
Następne badania,które wykazały mocno "zapchane" tętnice -diagnoza ;miażdżyca.
To mnie ścięło,bo lekarze opierają się na badania HDL,LDL,trójglicerydach i one niby coś znaczą,a w tym przypadku nie znaczyły NIC,kompletnie nic.
LDL w normie,HDL w normie ,trójglicerydy w normie i ....miażdżyca.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 07, 2010 21:26
IgaM napisał/a:
To mnie ścięło,bo lekarze opierają się na badania HDL,LDL,trójglicerydach i one niby coś znaczą,a w tym przypadku nie znaczyły NIC,kompletnie nic.
LDL w normie,HDL w normie ,trójglicerydy w normie i ....miażdżyca.
Była o tym mowa na forum wiele razy; sam wielokrotnie to powtarzałem, że tak naprawdę te wskaźniki mogą nam niewiele mówić.
Ranvskov w swojej ostatniej książce o cholesterolu też o tym pisze.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ranvskov w swojej ostatniej książce o cholesterolu też o tym pisze.
Nie tylko. Bo już u Taubesa spotkałam się z podziałem LDL na "twarde" cząsteczki i "pulchne" płatki. Problem stwarzają właśnie te twarde. Chyba Flo ostanio też coś wklejała o tym, że mogą one być uwarunkowane genetycznie i wówczas żadna dieta nie ma znaczenia.
Marishka
A ja zachęcam Ewę Bednarczyk-Witoszek do skomentowania tej typologii frakcji LDL-u. Robię to kolejny raz, jak dotąd nie było żadnej reakcji, nawet gdy niegdyś sugerowałem to w mailu. Równowaga między LDL i HDL może okazać się niewystarczającą daną.
Ja myślę, że prócz twardocząstkowej LDL, czynnikiem miażdżycorodnym, mogą być wewnątrzżyłowe stany zapalne - o czym też można wyczytać. Tak więc, stany zapalne, twarde cząstki LDL-u, stres. Żywienie? Pewnie tak, tylko jakie??
Tomek
IgaM [Usunięty]
Wysłany: Nie Mar 07, 2010 21:38
_flo napisał/a:
Nom, ciekawe.
Moze wiesz cos wiecej na temat stylu zycia/ diety tej osoby?
To są osoby raczej "przy pieniądzach"-jak się do nich poszło,to zawsze obiady składające się z mięsa zwykle smazonego,ziemniaki,surówki.Ogólnie pierwsze danie,drugie -"ful wypas".
Po może trzech godzinach-kawa i jakieś ciasto.Na kolacji nigdy nie byłam,ani na śniadaniach.
Ogólnie tłusto i słodko jednocześnie.
Naprawdę się szoknełam,że ten poziom HDL ,LDL i trójglicerydów był w porządku,a tu taka miażdzyca i to dosyć bardzo zaawansowana.
EDIT.
Hannibal ja wiem,że o tym była mowa.Jednak lekarze sugerują się tymi badaniami.Ta osoba i wiele innych osób nie zlecała ich sobie sama,a lekarze zlecali.
Ostatnio zmieniony przez IgaM Nie Mar 07, 2010 21:40, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 07, 2010 21:40
M i T napisał/a:
Nie tylko. Bo już u Taubesa spotkałam się z podziałem LDL na "twarde" cząsteczki i "pulchne" płatki. Problem stwarzają właśnie te twarde. Chyba Flo ostanio też coś wklejała o tym, że mogą one być uwarunkowane genetycznie i wówczas żadna dieta nie ma znaczenia.
Rezonansem magnetycznym można to dobrze zbadać, a nie takim zwykłym lipidogramem.
Poza tym zmiany miażdżycowe bada się zupełnie inaczej, co chyba każdy medyk powinien wiedzieć.
M i T napisał/a:
Żywienie? Pewnie tak, tylko jakie??
Tomku, dobrze wiesz jakie
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
IgaM [Usunięty]
Wysłany: Nie Mar 07, 2010 21:43
Aha.Ta osoba pali również do tego wszystkiego papierosy-ponoć one też mają jakiś wpływ .Może wszystko razem wzięte ,właśnie ma taki wpływ.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 07, 2010 21:44
IgaM napisał/a:
Hannibal ja wiem,że o tym była mowa.Jednak lekarze sugerują się tymi badaniami.Ta osoba i wiele innych osób nie zlecała ich sobie sama,a lekarze zlecali.
No ja wiem, że się sugerują. Ale czy ktoś kogoś zmusza, żeby do nich chodzić?
Niedawno rozmawiałem z dziewczyną, którą przygotowuję z matmy do matury i mi powiedziała, że co przeziębienie (a chora jest dość często) dostaje antybiotyki i inne leki; sama zdaje sobie sprawę, że to jest złe
Ale na pytanie po co chodzi do tych szarlatanów powiedziała, że w sumie nie wie.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
IgaM [Usunięty]
Wysłany: Nie Mar 07, 2010 21:45
Hannibal napisał/a:
Rezonansem magnetycznym można to dobrze zbadać, a nie takim zwykłym lipidogramem.
Ale nie każda osoba(a może żadna),która pójdzie do lekarza będzie miała zlecony rezonans,aby się przekonać,czy ma miażdżycę,czy też nie,a już na pewno nie ta,która ma prawidlowe wyniki LDL,HDL i TG.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 07, 2010 21:48
IgaM napisał/a:
Ale nie każda osoba(a może żadna),która pójdzie do lekarza będzie miała zlecony rezonans,aby się przekonać,czy ma miażdżycę,czy też nie,a już na pewno nie ta,która ma prawidlowe wyniki LDL,HDL i TG.
Zależy do jakiego lekarza, bo oprócz "cieniasów" są też kumaci goście.
No i zależy też to ode tego jakim portfelem dysponujemy, bo taki rezonansik mało nie kosztuje, a z NFZ to ja życzę powodzenia żeby coś takiego zrobić.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Nie Mar 07, 2010 21:49, w całości zmieniany 1 raz
Hannibal, ile za porządnie wykonany rezonans? Masz jakieś dane? Czy chodzi o rezonans serca za ok. 1000 zł? Bo jeśli to badanie odzwierciedla faktyczny stan "rurek", to nie jest to żadna cena, a raczej darmocha.
Tomek
IgaM [Usunięty]
Wysłany: Nie Mar 07, 2010 21:55
Hannibal napisał/a:
Zależy do jakiego lekarza, bo oprócz "cieniasów" są też kumaci goście.
Choćby i byli kumaci goście z NFZ-tu,to i tak nie zlecą rezonansu ,no chyba,że zasugerują prywatne badanie.
Ta osoba miała robione prywatnie badania,bo inaczej musiałaby czekać na jedno z nich,aż do lipca,które nie byłołoby robione w kierunku miażdżycy,a w zupełnie innym kierunku,więc na te badania w kierunku miażdżycy pewnie musiałaby czekać do grudnia.
Ostatnio zmieniony przez IgaM Nie Mar 07, 2010 21:55, w całości zmieniany 1 raz
Molka, no fajnie, ale nie ma w treści linku ani słowa o charakterystyce LDL-u. Brak tam podziału na ten zatoro-twórczy i "pluszowy" - nieszkodliwy. Brak też wzmianki o stanach zapalnych ścian żył.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Nie Mar 07, 2010 23:16
M i T napisał/a:
Molka, no fajnie, ale nie ma w treści linku ani słowa o charakterystyce LDL-u. Brak tam podziału na ten zatoro-twórczy i "pluszowy" - nieszkodliwy. Brak też wzmianki o stanach zapalnych ścian żył.
Tomek
ale jest opisana przyczyna miazdzycy i jej leczenie zywieniem ktore moze te miazdzyce cofnac..... a to chyba jest najwazniejsze..... same parametry skladu lipidowego osocza mozna sobie wsadzic w d..... o niczym nie mowia.... a przede wszystkim nie mowia o stanie zaawansowania miazdzycy......
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Nie Mar 07, 2010 23:26
IgaM napisał/a:
Hannibal napisał/a:
Rezonansem magnetycznym można to dobrze zbadać, a nie takim zwykłym lipidogramem.
Ale nie każda osoba(a może żadna),która pójdzie do lekarza będzie miała zlecony rezonans,aby się przekonać,czy ma miażdżycę,czy też nie,a już na pewno nie ta,która ma prawidlowe wyniki LDL,HDL i TG.
Jakaś obsesja badania – i po co to.
Badanie może wykazać, czy dana osoba można jeszcze CHWILĘ o siebie nie dbać jedząc co popadnie - wyrzucone pieniądze. Leki jak wiadomo też niewiele wskórają. Trzeba NIEZALEŻNIE od stanu organizmu natychmiast zastosować dietę „wypalającą” złogi i uleastyczniającą naczynia krwionośne, zmniejszającą zapotrzebowanie na tlen i wykluczającą stany zapalne. Kto tego nie robi ryzykuje i drogie badania za obowiązkowe ubezpieczenie tylko mogą dać szkodliwe poczucie pozornej bezkarności. Dobry lekarz oceni stan pacjenta na podstawie wyglądu, ciśnienia krwi, jak jest jeszcze spisana na karteczce dieta z ostatniego tygodnia i lipidogram to jest to dobry punkt wyjścia by powiedzieć, że jest dobrze, ale nie beznadziejnie i trzeba zmienić dietę od zaraz.
Jak się przesadzi z badaniami to wyjdzie paradoks taki jak ten, że złota medalistka w biegu na 30km na nartach ma kłopoty z oddychaniem, jest chora na astmę i musi brać sterydy.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Mar 08, 2010 00:33
coraz wiecej mowi sie o tym iz infekcje bakteryjne moga miec niebagatelny wplyw na stan naszych naczyn, chorobe wiencowa jak rowniez o tym iz ludzie po 50 roku zyciu z wyzszym cholesterolem zyja dluzej niz ludzie z jego nizszym poziomem a kobiety w szczegolnosci.
Uffe Ravnskov pisze, LDL tzw. "zly cholesterol" to wazny czynnik ukladu immunologicznego poniewaz chroni przed toksynami bakteryjnymi unieczynniajac je, tej wlasciwosci nie posiada HDL tzw. dobry cholesterol, poza tym u ludzi z wyzszym LDL poziom bialych krwinek tez ulega podwyzszeniu..... czyli wlasciwosci LDL polegaja miedzy innymi na wzmacnianiu systemu odpornosciowego.....
to wtlumaczyloby dlaczego ludzie stosujacy diety wysokotluszczowe niskoweglowodanowe rzadko zapadaja na infekcje .....
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Pon Mar 08, 2010 01:05
M i T napisał/a:
...Hannibal, ile za porządnie wykonany rezonans?...
Bez "problemu" i legalnie mozna wykonac to badanie nawet kilka razy "za darmoche",
ale niestety w ODPLATNYM "pakiecie". 8-)
Pytanie tylko "co dalej" po badaniu "platnym",
bez "pakietu"? :hihi:
.
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Pon Mar 08, 2010 01:09
Adam319 napisał/a:
...Jakaś obsesja badania – i po co to.
Badanie może wykazać, czy dana osoba można jeszcze CHWILĘ o siebie nie dbać jedząc co popadnie - wyrzucone pieniądze...
Widzisz Adam, takie stawianie "sprawy",
swiadczy niestety o "ignorancji" najdelikatniej to ujmujac! 8-)
Zupelnie do czego innego "badania" sa niezbedne!!!!!!!!!! 8-)
.
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pon Mar 08, 2010 01:24
grizzly napisał/a:
Zupelnie do czego innego "badania" sa niezbedne!!!!!!!!!!
grizzly napisał/a:
Pytanie tylko "co dalej" po badaniu
No właśnie co dalej?
I napisz jeszcze, że dieta lecząca miażdżycę przyspieszy opadanie wieka u człowieka, który będzie nią potraktowany pochopnie, bez właściwej diagnozy.
A ja wiem co dalej.
Należy stymulować pacjenta drogimi lekami często potwierdzając maksymalne możliwe zahamowanie postępów choroby drogimi badaniami, dbając jednocześnie by się dietą nie leczył – bo to niebezpieczne, warto postraszyć rakiem.
Prawidłowo przeprowadzone leczenie podtrzymuje pacjenta przy życiu do czasu opróżnienia konta. To tak z czysto matematycznego – nigdzie niespotykanego w rzeczywistości punktu widzenia.
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pon Mar 08, 2010 01:52
Typowy Misiowaty trick - wyrwanie z kontekstu w sposób zmieniający znaczenie na przeciwne.
Adam319 napisał/a:
A ja wiem co dalej.
Należy stymulować pacjenta drogimi lekami często potwierdzając maksymalne możliwe zahamowanie postępów choroby drogimi badaniami, dbając jednocześnie by się dietą nie leczył – bo to niebezpieczne, warto postraszyć rakiem.
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Pon Mar 08, 2010 02:09
Adam319 napisał/a:
...Należy stymulować pacjenta drogimi lekami często potwierdzając maksymalne możliwe zahamowanie postępów choroby drogimi badaniami, ...
No Jurek to zamiast "wlasciwych badan" to "hihoczace pie-legniarki" otrzymal,
a z tych drogich lekow to "ktos polecil" TABLETKI z BROKULA!!!! :-( :razz:
Ot co! :-(
Zapomnialem jeno kto byl taki "mundry" i wylecial
jak "loj z jojca" z tymi brokulami? :shock:
.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 08, 2010 06:37
Molka napisał/a:
Uffe Ravnskov pisze, LDL tzw. "zly cholesterol" to wazny czynnik ukladu immunologicznego poniewaz chroni przed toksynami bakteryjnymi unieczynniajac je, tej wlasciwosci nie posiada HDL tzw. dobry cholesterol, poza tym u ludzi z wyzszym LDL poziom bialych krwinek tez ulega podwyzszeniu..... czyli wlasciwosci LDL polegaja miedzy innymi na wzmacnianiu systemu odpornosciowego.....
to wtlumaczyloby dlaczego ludzie stosujacy diety wysokotluszczowe niskoweglowodanowe rzadko zapadaja na infekcje .....
trochę uproszczona konkluzja
z tego, co mi wiadomo u mnóstwa ludzi żywiących się low-carb następuje zmniejszenie LDL-u i zwiększenie HDL-u
wyższy poziom cholesterolu, wyższy LDL-u, wyższy białych krwinek krwi występuje w trakcie bycia chorym i to jest ok
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
A ja wiem co dalej.
Należy stymulować pacjenta drogimi lekami często potwierdzając maksymalne możliwe zahamowanie postępów choroby drogimi badaniami, dbając jednocześnie by się dietą nie leczył – bo to niebezpieczne, warto postraszyć rakiem.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Mar 08, 2010 09:20
Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
Uffe Ravnskov pisze, LDL tzw. "zly cholesterol" to wazny czynnik ukladu immunologicznego poniewaz chroni przed toksynami bakteryjnymi unieczynniajac je, tej wlasciwosci nie posiada HDL tzw. dobry cholesterol, poza tym u ludzi z wyzszym LDL poziom bialych krwinek tez ulega podwyzszeniu..... czyli wlasciwosci LDL polegaja miedzy innymi na wzmacnianiu systemu odpornosciowego.....
to wtlumaczyloby dlaczego ludzie stosujacy diety wysokotluszczowe niskoweglowodanowe rzadko zapadaja na infekcje .....
trochę uproszczona konkluzja
z tego, co mi wiadomo u mnóstwa ludzi żywiących się low-carb następuje zmniejszenie LDL-u i zwiększenie HDL-u
wyższy poziom cholesterolu, wyższy LDL-u, wyższy białych krwinek krwi występuje w trakcie bycia chorym i to jest ok
hanius moze i uproszczona wrecz na pewno ale cos w tym jest, natomist z tego co mi wiadomo dosc znacznej liczbie ludzi wzrasta LDL do okreslonego poziomu , ja np. mialam dosc niski cholesterol przed dieta, teraz mam troszke wyzszy ale nie uwazam tego za tragedie tym bardziej iz z tego co pisze Ravnskov u kobiet po 50 tce ( zblizam sie ) lepszy troche wyzszy niz zbyt niski..... ciekawe jest rowniez to iz AIDS-owcy rokuja gorzej z niskim LDL w porownaniu z tymi z wyzszym....
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 08, 2010 09:30
Molka napisał/a:
hanius moze i uproszczona wrecz na pewno ale cos w tym jest, natomist z tego co mi wiadomo dosc znacznej liczbie ludzi wzrasta LDL do okreslonego poziomu , ja np. mialam dosc niski cholesterol przed dieta, teraz mam troszke wyzszy ale nie uwazam tego za tragedie tym bardziej iz z tego co pisze Ravnskov u kobiet po 50 tce ( zblizam sie ) lepszy troche wyzszy niz zbyt niski..... ciekawe jest rowniez to iz AIDS-owcy rokuja gorzej z niskim LDL w porownaniu z tymi z wyzszym....
popatrz sobie na praktykę Lutza z tysiącami pacjentów - praktycznie u wszystkich cholesterol po przejściu na LC spadał, HDL rósł a LDL spadał; im osoba młodsza tym owe zmiany były większe
to na high-carb LDL jest wyższy, TG są wyższe, generalnie oczywiście
generalnie też im osoba starsza tym cholesterol u niej jest wyższy, HDL i LDL również i przy odpowiednim odżywianiu to jest super
kiedyś Robert, która ma chyba ok. 40 lat, podawał swoje wyniki - cholest. ok. 180, a stosunek HDL/LDL bliski 1:1; żywił się wtedy surowym low-carb
http://www.dobradieta.pl/...ighlight=#72400
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Mar 08, 2010 09:35, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Mar 08, 2010 09:42
Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
hanius moze i uproszczona wrecz na pewno ale cos w tym jest, natomist z tego co mi wiadomo dosc znacznej liczbie ludzi wzrasta LDL do okreslonego poziomu , ja np. mialam dosc niski cholesterol przed dieta, teraz mam troszke wyzszy ale nie uwazam tego za tragedie tym bardziej iz z tego co pisze Ravnskov u kobiet po 50 tce ( zblizam sie ) lepszy troche wyzszy niz zbyt niski..... ciekawe jest rowniez to iz AIDS-owcy rokuja gorzej z niskim LDL w porownaniu z tymi z wyzszym....
popatrz sobie na praktykę Lutza z tysiącami pacjentów - praktycznie u wszystkich cholesterol po przejściu na LC spadał, HDL rósł a LDL spadał; im osoba młodsza tym owe zmiany były większe
to na high-carb LDL jest wyższy, TG są wyższe, generalnie oczywiście
generalnie też im osoba starsza tym cholesterol u niej jest wyższy, HDL i LDL również i przy odpowiednim odżywianiu to jest super
kiedyś Robert, która ma chyba ok. 40 lat, podawał swoje wyniki - cholest. ok. 180, a stosunek HDL/LDL bliski 1:1; żywił się wtedy surowym low-carb
http://www.dobradieta.pl/...ighlight=#72400
ten stosunek 1;1 do chyba rzadkosc..... hani Ty musisz sobie zrobic badanie cholesterolu, bardzo jestem ciekawa jak to jest u Ciebie..... nie badz "rura i".... zrob!
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 08, 2010 21:39
IgaM napisał/a:
To są osoby raczej "przy pieniądzach"-jak się do nich poszło,to zawsze obiady składające się z mięsa zwykle smazonego,ziemniaki,surówki.Ogólnie pierwsze danie,drugie -"ful wypas". Po może trzech godzinach-kawa i jakieś ciasto.Na kolacji nigdy nie byłam,ani na śniadaniach. Ogólnie tłusto i słodko jednocześnie.
Na podstawie tego jadłospisu który napisałaś wnioskuję, że jest to dość chude żywienie.
To dość popularne w mediach mówienie, że Polacy jedzą za tłusto, a jak się później okazuje to dziennikarze mają na myśli schabowego, ziemniaki, surówkę i jakieś ciastko. Jeśli to ma być tłuste żywienie to ja jestem Benedyktem XVI.
To jest po prostu neolityczne koryto, gdzie łączy się niezdrowe smażone białka (pewnie na olejach roślinnych) z kupą węgli (ziemniory, a później ciacho). Mieszanka ze wszech miar wybuchowa.
Pewnie fatu jest tu ok. 30% energ. No może w porywach 40%, jak ciacho jest tłustawe.
High-fat zaczyna się dopiero powyżej 60%, a tak naprawdę powyżej 70%.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Na podstawie tego jadłospisu który napisałaś wnioskuję, że jest to dość chude żywienie.
Nie.Nie jest chude,jest tłusto,jednocześnie dużo węgli,bo z ziemniaków,z chleba,czy tam bułek,z ciasta itd.,no i bialko z mięsa ,wędlin-wszystko oczywiście wysokiej jakości.
Do Twojej wiadowości;ta rodzina nie używa olei roślinnych,więc nie pisz "na pewno",możesz np. ładnie zapytać,jakiego tłuszczu używają,to na pewno ładnie Ci odpiszę.
Hannibal napisał/a:
High-fat zaczyna się dopiero powyżej 60%, a tak naprawdę powyżej 70%.
Nigdzie nie napisałam,że to jest żywienie high -fat,abyś musiał mi tlumaczyć,od jakiego pułapu zaczyna się high -fat.
Napisałam ,że ;"tłusto i słodko jednocześnie",a to nie oznacza,że wysokotłuszczowo,Ty jednak wytłusciłeś słowo "tłusto" i puściłeś wodze fantazji,zamiast zapytać o to,co Cię interesuje,no chyba,że interesowało Cię ,tylko to,zeby tutaj napisać jedynie o swoim awansie z moderatora na Benedykta XVI-w takim razie gratuluję.
Ostatnio zmieniony przez IgaM Pon Mar 08, 2010 23:39, w całości zmieniany 4 razy
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 09, 2010 06:56
IgaM napisał/a:
Napisałam ,że ;"tłusto i słodko jednocześnie",a to nie oznacza, że wysokotłuszczowo
IMO dla mnie jeśli mówi się "tłusto" to oznacza, że tego tłuszczu jest sporo, czyli jest to żywienie wysokotłuszczowe. Tak samo "słodko", że jest dużo słodyczy.
Najwidoczniej ja rozumiem to inaczej niż Ty.
IgaM napisał/a:
Do Twojej wiadowości;ta rodzina nie używa olei roślinnych,więc nie pisz "na pewno",możesz np. ładnie zapytać,jakiego tłuszczu używają,to na pewno ładnie Ci odpiszę.
O tym neolitycznym korycie napisałem już bardziej ogólnie, w związku tzw. "tłustym żywieniem" Polaków. I dodałem, że "pewnie" smażenie odbywa się na olejach roślinnych [pewnie to wg słownika PWN - prawdopodobnie, chyba]
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Mar 09, 2010 07:10, w całości zmieniany 1 raz
IgaM [Usunięty]
Wysłany: Wto Mar 09, 2010 09:01
Hannibal napisał/a:
IgaM napisał/a:
Napisałam ,że ;"tłusto i słodko jednocześnie",a to nie oznacza, że wysokotłuszczowo
IMO dla mnie jeśli mówi się "tłusto" to oznacza, że tego tłuszczu jest sporo, czyli jest to żywienie wysokotłuszczowe. Tak samo "słodko", że jest dużo słodyczy.
Najwidoczniej ja rozumiem to inaczej niż Ty.
No i widzisz? Zamiast grzecznie zapytać mnie jak to u nich wygląda "tłusto",to Ty nadal piszesz,co Ty sobie tam rozumiesz.Tak jakbys był najważniejszym człowiekiem na swiecie,tak jakbyś był pępkiem świata i to co Ty sobie myślisz,to tak ma być-np. to,że rodzina ta używa oleju roślinnego do smażenia.A to co Ty sobie tam rozumiesz w tej chwili,to nie jest istotne,bo istotne jest to,że osoba ta ma tętniaka i miażdżycę i są to moi bliscy znajomi, więc nie bardzo mam ochotę czytać,to co Ty sobie wyobrażasz ,bo wyobrażasz sobie zupełnie wszystko inaczej niż jest w rzeczywistości,więc albo będziesz mnie pytał ładnie o to co Cię interesuje,albo nie będę z Tobą dyskutowała,bo nie mam ochoty prowadzić takiej "bezpłuciowej" dyskusji,do jakiej próbujesz mnie znów wkręcić.
To jest po prostu neolityczne koryto, gdzie łączy się niezdrowe smażone białka (pewnie na olejach roślinnych) z kupą węgli (ziemniory, a później ciacho). Mieszanka ze wszech miar wybuchowa.
Wcale nie tak wybuchowa, mój dziadek ma przeszło 90 lat i żywi się w ten sposób od co najmniej lat 70ciu. Gdyby nie fakt że jakieś 10 lat temu zaczął dużo jeść i dogadzać sobie różnymi nowoczesnymi napojami gazowanymi itp. badziewiem (po roku 1989, wiadomo), i systematycznie coraz mniej pracować to dzisiaj miałby super zdrowie i siłę na takim typowo polskim jedzeniu, a tak leczy się na cukrzycę. A właściwie to prawie się z tej cukrzycy wyleczył w co nie chętnie wierzą oszuści po stacjonarnych, ponieważ 90letni człowiek który miał tak poważną cukrzycę wg. nich nie powinien wracać do zdrowia. Fakt, że dziadek nie zmienił przyzwyczajeń tylko zmniejszył ilość pokarmu, a gdyby wyeliminował słodkie napoje, słodycze itp. to pewnie nawet nie musiałby tyle chorować.
To może komuś wydawać się naciąganą opowieścią, ale ostatnio zmarł na atak serca jego 87-letni szwagier. Tylko że jeżeli chodzi o zdrowie to mój dziadek wygląda aktualnie lepiej teraz nawet po przebytej silnej cukrzycy niż tamten 10 lat temu. Ze wszystkim radzi sobie sam, tak zresztą było przez cały okres choroby.
Znam też ludzi którzy odżywiają się w typowy polski sposób i są nie tylko zdrowi ale są super zdrowi. Tylko że nie przesadzają ze śmieciowym jedzeniem i dużo się ruszają.
Unikają stresów.
_________________
Ostatnio zmieniony przez rakash Pią Mar 12, 2010 12:52, w całości zmieniany 5 razy
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 12, 2010 11:56
No ale żeby dowiedzieć się tych rzeczy trzeba zrobić sobie Advanced Lipid Profile Testing za marne 1000$
Jeśli kogoś nie stać to musi się zadowolić młotkową diagnostyką, która pięknie domyka wieko trumny
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 1 raz Dołączył: 23 Cze 2009 Posty: 660 Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Nie Mar 14, 2010 20:00
mhm dzięki niepofatyguję się dużo książek zeskanowanych jest lagalnie na chomiku
_________________ gg 14 987 97
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Śro Maj 05, 2010 11:51
IgaM napisał/a:
Następne badania,które wykazały mocno "zapchane" tętnice -diagnoza ;miażdżyca.
To mnie ścięło,bo lekarze opierają się na badania HDL,LDL,trójglicerydach i one niby coś znaczą,a w tym przypadku nie znaczyły NIC,kompletnie nic.
LDL w normie,HDL w normie ,trójglicerydy w normie i ....miażdżyca.
To jest dosyć ciekawe, z wykładów doktora Wróbla z Arkadii pamiętam, że wymienił kilka czynników: insulina, alergia, wolne rodniki, homocysteina, stres, fale elektromagnetyczne, pasożyty, brak witaminy C, brak ruchu, jednak podkreślił że żywienia jest najważniejsze.
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Sob Maj 08, 2010 20:52
We wrześniowym Optymalniku, jest fajny artykuł "Jak nie mieć miażdżycy", są tam przedstawione badania z których wyłania się wniosek, że główną przyczyną miażdżycy, jest niedobór aminokwasu siarkowego zwanego metioniną.
Mówiąc krótko, zbyt mało wartościowego białka w diecie, obalona zastała także teoria homocysteiny.
Ostatnio zmieniony przez brajan30 Sob Maj 08, 2010 21:34, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Sob Maj 08, 2010 21:01
brajan30 napisał/a:
We wrześniowym Optymalniku, jest fajny artykuł "Jak nie mieć miażdżycy", są tam przedstawione badania z których wyłania się wniosek, że główną przyczyną miażdżycy, jest niedobór aminokwasu siarkowego zwanego metoniną.
Mówiąc krótko, zbyt mało wartościowego białka w diecie, obalona zastała także teoria homocysteiny.
poprawiam, metionina gdyby ktoś chciał poczytać coś więcej na jej temat....
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 10, 2010 07:45
Tutaj można zobaczyć, jakie produkty zawierają najwięcej metioniny -
http://www.nutritiondata....00000000-w.html
sporo jest tutaj wersji suszonych, więc je można sobie opuścić
No ale żeby dowiedzieć się tych rzeczy trzeba zrobić sobie Advanced Lipid Profile Testing za marne 1000$
Jeśli kogoś nie stać to musi się zadowolić młotkową diagnostyką, która pięknie domyka wieko trumny
Po co się dowiadywac, trzeba żyć tak aby do tego nie dopuszczać. A jak się już dopuści to nie lekceważyć ostrzeżeń organizmu. A jak się nawet zignoruje to przeciwdziałać i wracać do zdrowia póki ono jest. Jak już go zabraknie to i tak sa konsekwencje, i żadne nawet za milion dolarów mędre głowy nie pomoga. Oczywiście są przeszczepy, implanty ale to nie jest równoznaczne z odzyskaniem pełnego zdrowia. Tak nam się wmawia, bo z tego są te miliony S ale prawda jest taka że nie ma takich cudów.
_________________
Ostatnio zmieniony przez rakash Pon Maj 10, 2010 15:48, w całości zmieniany 1 raz
Ostatnio zmieniony przez rakash Pon Maj 10, 2010 15:47, w całości zmieniany 1 raz
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Czw Maj 13, 2010 15:20
Tak się zastanawiam, że w świetle badań przedstawionych w Optymalniku odnośnie miażdżycy, błędna staje się już chyba teoria że insulina nasila miażdżyce
Nie, insulina rzeczywiście musi nasilać miażdżycę.
Cytowałem kiedyś badania z lat siedemdziesiątych.
Dodatek insuliny do hodowli ludzkich fibroblastów zwiększał produkcję cholesterolu trzy, czterokrotnie.
Do tego niskie spożycie metioniny, czyli produktów zwierzęcych, jest głównym czynnikiem miażdżycotwórczym, szczególnie na żywieniu wysokotłuszczowym.
Reszta, a szczególnie teoria homocysteiny, która powstaje z metioniny, to tylko rozmywanie problemu, żeby go postawić na głowie.
JW
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 17, 2010 08:44
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Do tego niskie spożycie metioniny
W dziczyźnie, jagnięcinie, kozinie, żółtkach jest tego aminokwasu bardzo dużo.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Pon Maj 17, 2010 14:03
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Nie, insulina rzeczywiście musi nasilać miażdżycę.
Cytowałem kiedyś badania z lat siedemdziesiątych.
Dodatek insuliny do hodowli ludzkich fibroblastów zwiększał produkcję cholesterolu trzy, czterokrotnie.
Insulina zwiększy otyłość, natomiast w świetle tego co pisze Walter Hartenbach, blaszki miażdżycowe składają się co najwyżej z 1% cholesterolu, więc cholesterol w żaden sposób nie przyczynia się do miażdżycy.
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Pon Maj 17, 2010 15:19
brajan30 napisał/a:
Insulina zwiększy otyłość, natomiast w świetle tego co pisze Walter Hartenbach, blaszki miażdżycowe składają się co najwyżej z 1% cholesterolu, więc cholesterol w żaden sposób nie przyczynia się do miażdżycy.
He, he, he Hartenbach to jest taki "autorytet"
jak "promotor" co to nawoluje przez dziesiatki lat, ze
"lot tusca siem nie tyjem" :hah: :hihi:
Bardziej wiarygodne sa nasze "fanki"
"Rienia i Tierienia" :viva:
.
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Pon Maj 17, 2010 15:25
Witold Jarmolowicz napisał/a:
...insulina rzeczywiście musi nasilać miażdżycę...
Wszystko mozna sprawdzic u siebie jeszcze przed "sekcja zwlok"
wykonujac "odpowiednie" badania! 8-)
Znam pewnego "mondrale" ktory zaleca/l diete
prowadzaca do miazdzycy, a jednoczesnie namawia/namawial
do omijania szerokim lukiem badan diagnostycznych.
High cholesterol levels affect mobilization of cells from the bone marrow
New study may have implications for transplants and understanding cancer onset
Increased cholesterol levels are being increasingly recognised as risk factors for the onset and progression of several cancers. Now researchers in Portugal show that high levels of cholesterol can affect the microenvironment of the bone marrow, so that more cells move from the bone marrow to peripheral, circulating blood.
...
For example, patients with high cholesterol levels (hypercholesterolemia) have more peripheral blood cells and increased platelet levels (thrombocytosis).
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Maj 28, 2010 21:40
http://www.fakt.pl/Dobry-...ly,73073,1.html
"Nie taki dobry
W naszym organizmie cholesterol występuje w dwóch postaciach. Jedna z nich tworzy blaszki miażdżycowe - tę formę nazywamy "złym cholesterolem". Druga, zwana "cholesterolem dobrym" blaszek nie tworzy, co więcej potrafi zmniejszyć ilość swego złego kuzyna we krwi. W praktyce obie formy cholesterolu różnią się tylko nośnikiem, który transportuje je we krwi.
Okazuje się jednak, że nawet "pożyteczna" forma cholesterolu bywa niebezpieczna. U niektórych osób może zwiększać ryzyko bólów w klatce piersiowej oraz zawałów serca. Dlaczego tak się dzieje? Decydują głównie geny."
Jakis Daniel Lenart "bonczka sem puscił" czy nie? no jak to jest?
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Pon Maj 31, 2010 18:47
Molka napisał/a:
Okazuje się jednak, że nawet "pożyteczna" forma cholesterolu bywa niebezpieczna. U niektórych osób może zwiększać ryzyko bólów w klatce piersiowej oraz zawałów serca. Dlaczego tak się dzieje? Decydują głównie geny."
Skoro blaszki miażdżycowe zbudowane są tylko z co najwyżej jednego procenta cholesterolu, więc cholesterol nie ma żadnego wpływu na zawał, zgdonie z tym co pisze Hartenbach:
Pisze on w książce ... jako chirurg, mając w dorobku ponad 1000 operacji pacjentów z zamknięciem naczyń na tle miażdżycowym, nie zauważyłem choćby w jednym przypadku wartych wzmianki złogów cholesterolowych...
Więc chyba mitem jest również schemat powstawania miażdżycy:
insulina rozkłada glukoze na tłuszcz i cholseterol i ten cholesterol powoduje miażdżycę, ale jako może powodować skoro blaszki miażdżycowe zbudowane są tylko z co najwyżej jednego procenta cholesterolu
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Pon Maj 31, 2010 19:36
brajan30 napisał/a:
...Hartenbach...
A Benny Hill twoim zdaniem moze zagrac "dohtora",
lub napisac "ksionske"? :hah: :hihi:
.
Pozapsychosomatyczne kłopoty z erekcją markerem miażdżycy i sygnałem alarmowym, "wyprzedzającym" zawał o kilka lat.
Cytat:
"Najczęściej zaburzenia erekcji to pierwszy objaw poważnych schorzeń - na przykład cukrzycy, nadciśnienia, miażdżycy, chorób neurologicznych. Mogą o kilka lat wyprzedzić zawał. Leczenie choroby podstawowej może przywrócić sprawność seksualną" - mówił na poniedziałkowej konferencji prof. Zbigniew Lew-Starowicz, konsultant krajowy w dziedzinie seksuologii. "Tymczasem - jak dodał - zaburzenia erekcji (ED) często nie są traktowane poważnie lub uważa się je za normalne dla średniego i starszego wieku. Mężczyźni niechętnie mówią o tych zaburzeniach, bo wiążą się ze sferą emocjonalną i poczuciem własnej wartości.
"Stres czy problemy emocjonalne są przyczyną problemów z erekcją tylko w około 20 proc. przypadków" - uważa dr Andrzej Depko, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Seksualnej. Według niego, problemy z erekcją dotyczą na całym świecie około 189 milionów mężczyzn, w Polsce - około 2,6 miliona. 40 proc. mężczyzn po 40. roku życia ma zaburzenia erekcji - jednak w 95 proc. przypadków można je skutecznie leczyć.
Jak zauważył dr Depko, zaburzenia erekcji nie są traktowane jako problem zdrowotny. Podczas gdy kobieta może się zgłosić do ginekologa bez skierowania, przyjęcia do urologa są limitowane, a do seksuologa - nie zostały objęte koszykiem świadczeń. Także leki stosowane w zaburzeniach erekcji nie są refundowane, choć problemy w życiu seksualnym nie pozostają bez wpływu na zachowania społeczne. "Nie dbając o zdrowie, skazujemy się na problemy z erekcją" - dodał dr Depko.
Według niego, mężczyźni nie mają nawyku dbania o zdrowie i zwykle uważają, że problem rozwiąże taka, czy inna pigułka, na przykład kupiona w internecie. Jak mówił, czasem kupują leki fałszowane gipsem czy glukozą. "Bywa też gorzej - trafiają się uzależniające podróbki, które zawierają narkotyki" - alarmował.
Jak wykazały badania, opublikowane w zeszłym roku na łamach "Przeglądu Urologicznego" mężczyzna mający problemy z erekcją zwleka około dwóch lat, zanim zdecyduje się poszukać pomocy lekarskiej.
(PAP)
Pozapsychosomatyczne kłopoty z erekcją markerem miażdżycy i sygnałem alarmowym, "wyprzedzającym" zawał o kilka lat.
ps: Pominąłem fragment sugerujący sponsora.
Tomek
A dlaczego?
"Pomysłodawcą jest firma Eli Lilly"
1922 - We współpracy z Frederickiem Bantingiem i Charlesem Bestem z Uniwersytetu w Toronto naukowcy z firmy Lilly wyizolowują i oczyszczają insulinę do stosowania w leczeniu cukrzycy – wówczas śmiertelnej choroby, na którą nie znano skutecznego leku. W 1923 r. firma Eli Lilly jako pierwsza na świecie wprowadza na rynek preparat insulinowy.
Niedawno ukazał się artykuł n.t. leczenia cukrzycy. Wg autora, cukrzycę należy wcześnie wykrywać i natychmiast wdrażać podawanie insuliny, bo to stabilizuje poziom glukozy i zmniejsza ryzyko powikłań. (sic!)
A tu mamy taki piękny i tani wskaźnik do wczesnego wykrywania cukrzycy.
Im wyżej się wznosi, tym człowiek zdrowszy. Aż się prosi, żeby ustalić teraz w centymetrach standardy. Jak się facetowi nie wzniesie do określonego poziomu, to insuliną go, insuliną.
JW
Aż się prosi, żeby ustalić teraz w centymetrach standardy. Jak się facetowi nie wzniesie do określonego poziomu, to insuliną go, insuliną.
JW
Konkretnie "go", czy może być zastrzyk w inne miejsce?
Słyszałem wczoraj ciekawą anegdotkę.
"Człowiek bierze młotek i zaczyna się nim uderzać w głowę. Co robi współczesny człowiek?
Myślicie, że odkłada młotek i przestaje uderzać się nim w głowę?
Nie, bierze aspirynę"
_________________ Mój nick - Zielony Karzeł Reakcji. Cały niestety się nie mieści.
Swieta racja. To twoja najmadrzejsza wypowiedzi jak na razie i znakomity poczatek tak trzymac!
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Sob Paź 20, 2012 19:53, w całości zmieniany 1 raz
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Sob Paź 20, 2012 19:56
tak to jest jak się najpierw pisze, a potem czyta gdzie się pisze.
Piotrx Pomógł: 17 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1497
Wysłany: Sob Paź 15, 2022 10:42
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Również niedobór produktów białkowych i nadmiar tłuszczów podwyższa jego poziom, co też już ortodoksyjni optymalni przerabiali.
To co pisze Pan w tym linku nie jest prawdą:
http://www.dobradieta.pl/...ght=cholesterol
"10. Nie ma istotnego związku pomiędzy ilością spożywanego cholesterolu a jego poziomem w krwi. Nawet jego dziesięciokrotnie większe spożycie rzędu 4500 mg na dzień nie powoduje zaburzeń lipidogram. "
Gdy nie jadłem praktycznie tłuszczy miałem cholesterol całkowity na poziomie 137. Teraz gdy jem tłuszcze zwierzęce mam cholesterol ponad 500.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Sob Paź 15, 2022 10:42, w całości zmieniany 1 raz
Ciekawy temat.Z tego co wiem,miales duzo wspolnego z forum bioslone.Gdzie rowniez Slonecki promowal diete nisko weglowodanowa?
Zagadnienie,ktore poruszyles bardzo mnie ciekawi.W wieku 13 lat stracilem kawalek jelita odpowiedzialnego za "gospodarke tluszczowa",a wlasciwie,to za wychwyt zwrotny zolci.Mniejsza o to,jednym slowem,jak pojem tlusto,to sram dalej jak widze.Z mojego doswiadczenia moge Ci powiedziec,ze nic,pomimo mojego defektu,mnie tak nie tluczylo,jak tluste jedzenie.Jednoczesnie powiem,ze nic tak nie odzywia organismi jak,konkretny krwisty wolowy bistek
Gdy nie jadłem praktycznie tłuszczy miałem cholesterol całkowity na poziomie 137. Teraz gdy jem tłuszcze zwierzęce mam cholesterol ponad 500.
Akurat typowe tłuszcze zwierzęce nie dostarczają dużo cholesterolu, a już na pewno nie są w stanie dostarczyć 4500mg tej substancji codziennie, jak to było w cytowanym badaniu. Chyba, że ktoś zamiast masła spożywa tylko rybi tran. Np. 100g smalcu zawiera mniej cholesterolu, niż jedno żółtko.
Na profil hormonalny i lipidowy wpływają nie same tłuszcze, ale wszystko, co się jada, proporcje BTW oraz etap.
U większości ludzi po zmianie żywienia lipidogram poprawia się, ale u niektórych najpierw poziom cholesterolu wzrasta. Był optymalny u którego HDL przez rok wynosił 500, co było rekordem na skalę światową. Nie cholesterol całkowity ale HDL.
JW
Piotrx Pomógł: 17 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1497
Wysłany: Pon Paź 17, 2022 20:44
Aries napisał/a:
Piotrx napisał/a:
137. Teraz gdy jem tłuszcze zwierzęce mam cholesterol ponad 500.
Jest sporo ludzi, którzy na LC czy keto mają wysoki choleterol.
Tutaj jest sporo o tym:
cholesterolcode.com
Piotrx Pomógł: 17 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1497
Wysłany: Pon Paź 17, 2022 21:05
Pietrek napisał/a:
Piotrx napisał/a:
To co pisze Pan w tym linku nie jest prawdą:
Ciekawy temat.Z tego co wiem,miales duzo wspolnego z forum bioslone.Gdzie rowniez Slonecki promowal diete nisko weglowodanowa?
Zagadnienie,ktore poruszyles bardzo mnie ciekawi.W wieku 13 lat stracilem kawalek jelita odpowiedzialnego za "gospodarke tluszczowa",a wlasciwie,to za wychwyt zwrotny zolci.Mniejsza o to,jednym slowem,jak pojem tlusto,to sram dalej jak widze.Z mojego doswiadczenia moge Ci powiedziec,ze nic,pomimo mojego defektu,mnie tak nie tluczylo,jak tluste jedzenie.Jednoczesnie powiem,ze nic tak nie odzywia organismi jak,konkretny krwisty wolowy bistek
Spróbuj jesć przez 2-3 tygodnie tylko samo mięso, ale niezbyt tłuste. Żadnych węgli, zadnych owoców, warzyw. Potem wprowadzaj powoli tłuszcz.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Pon Paź 17, 2022 21:06, w całości zmieniany 1 raz
To tak jak ja. Od...ponad 15 lat....
Dawno nie robiłem badań (nie było takiej potrzeby), ale z ciekawości postaram się zrobić w niedługim czasie i tutaj zamieścić. Z moich doświadczeń z lat poprzednich - dużo zależy od tego co się je. Jak jadłem prawie wyłącznie produkty zwierzęce - to faktycznie cholesterol był wyższy. Jak zacząłem stosować wersję mocno zbliżoną do wegetariańskiej LC (albo nawet wegańskiej) - to cholesterol tak mocno mi spadł, że był zbliżony do normy nawet. Stosunek HDL - LDL też miałem wtedy wzorcowy. To było w czasach, jak jeszcze chciało mi się więcej - i czasami robiłem różne rzeczy, tylko po to, żeby sobie coś udowodnić.....
Piotrx Pomógł: 17 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1497
Wysłany: Wto Paź 18, 2022 17:59
3of5 napisał/a:
Z moich doświadczeń z lat poprzednich - dużo zależy od tego co się je. Jak jadłem prawie wyłącznie produkty zwierzęce - to faktycznie cholesterol był wyższy. Jak zacząłem stosować wersję mocno zbliżoną do wegetariańskiej LC (albo nawet wegańskiej) - to cholesterol tak mocno mi spadł, że był zbliżony do normy nawet. Stosunek HDL - LDL też miałem wtedy wzorcowy. To było w czasach, jak jeszcze chciało mi się więcej - i czasami robiłem różne rzeczy, tylko po to, żeby sobie coś udowodnić.....
Kolejne potwierdzenie, że to co jemy ma jednak wpływ na cholesterol i głoszenie, że jedzenie nie ma wpływu jest nierozsądne. U mnie sprawa jest złożona, bo mam kamienie w pęcherzyku i nie mogę jeść roślinnego tłuszczu. To wywołuje bóle i ataki. Ze smalcem wszystko jest OK. Poza tym te kamienie utrudniają trochę trawienie, bo odpływ żółci jest gorszy, niestrawiony tłuszcz z cholesterolem trafia do krwi i podbija mi wyniki. Jak zjem więcej tłuszczu to mam biegunki.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Wto Paź 18, 2022 18:00, w całości zmieniany 1 raz
Piotrx Pomógł: 17 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1497
Wysłany: Nie Paź 30, 2022 16:21
Piotrx napisał/a:
Aries napisał/a:
Piotrx napisał/a:
137. Teraz gdy jem tłuszcze zwierzęce mam cholesterol ponad 500.
Jest sporo ludzi, którzy na LC czy keto mają wysoki choleterol.
Tutaj jest sporo o tym:
cholesterolcode.com
Okazuje się, że sam poziom cholesterolu całkowitego i LDL są bezużyteczne. Ważne jest stosunek trójglicerydów do HDL. Powinien być mniejszy od jeden. Ważny jest również poziom cholesterolu resztkowego. Od cholesterolu całkowitego odejmujemy lipoproteiny HDL i LDL. Powinien być mniejszy od 18. Czyli moje wyniki są OK.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Nie Paź 30, 2022 16:22, w całości zmieniany 1 raz
Piotrx Pomógł: 17 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1497
Wysłany: Śro Lis 02, 2022 14:22
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Jednocześnie zaleca się picie codzienne tranu, nie wspominając ani słowem, że łyżka tranu zawiera tyle cholesterolu ile pół kostki smalcu.
Czy może Pan podać jakiś link dotyczący tego cholesterolu w tranie? Wszędzie czytam, że przyjmowanie tranu obniża poziom złego cholesterolu.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Śro Lis 02, 2022 14:24, w całości zmieniany 2 razy
Piotrx Pomógł: 17 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1497
Wysłany: Pią Kwi 14, 2023 17:31
Wyeliminowałem z diety smalec i ograniczyłem wątróbkę i cholesterol spadł z 550-530 do 440. To ciągle trochę za dużo, ale jest już lepiej. Jak widać nie każdemu służy jedzenie smalcu. Przy kamieniach lub braku woreczka żółciowego robi się problem.
Piotrx Pomógł: 17 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1497
Wysłany: Pon Cze 12, 2023 20:05
Dziś robiłem ponowne badania
cholesterol całkowity 353
HDL 64
Ldl 279,2
Trójglicerydy 49
Czyli po 3 kolejnych miesiącach, bez żadnych zmian w diecie, poza wyeliminowaniem smalcu, mamy kolejny spadek cholesterolu. Stosunek trójglicerydów do HDL właściwy, cholesterol resztkowy bardzo dobry.
Miałem ekg i echo serca, poza drobnymi zwłóknieniami zastawek, wszystko dobrze.
Piotrx Pomógł: 17 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1497
Wysłany: Wto Lis 07, 2023 20:14
Zamieniłem smalec na oliwę, jadłem też orzechy, pestki, ziarna. Dzisiaj odebrałem kolejne wyniki badań.
cholesterol całkowity: 206
HDL 74,3
ldl 125
trójglicerydy 32
Wyniki wprost idealne, a cały czas odżywiam się głównie mięsem. Nie robiłem tu żadnych zmian.
I niech mi ktoś spróbuje powiedzieć, że poziom cholesterolu nie zależy od tego co jemy. Przypominam, że pół roku temu miałem cholesterol ponad 500.
Mariano Pomógł: 6 razy Dołączył: 14 Kwi 2014 Posty: 530
Wysłany: Sob Lis 11, 2023 15:57
Piotrx napisał/a:
Zamieniłem smalec na oliwę, jadłem też orzechy, pestki, ziarna. Dzisiaj odebrałem kolejne wyniki badań.
cholesterol całkowity: 206
HDL 74,3
ldl 125
trójglicerydy 32
Wyniki wprost idealne, a cały czas odżywiam się głównie mięsem. Nie robiłem tu żadnych zmian.
I niech mi ktoś spróbuje powiedzieć, że poziom cholesterolu nie zależy od tego co jemy. Przypominam, że pół roku temu miałem cholesterol ponad 500.
Każdy przypadek jest inny, więc dieta powinna być ułożona indywidualnie. Nie można iść ślepo za tłumem, ale słuchać własnego organizmu. Mi akurat smalec nie podbija cholesterolu jak tobie ,ale pisałeś, że masz jakieś problemy zdrowotne, więc stąd to podbicie cholesterolu.
Piotrx Pomógł: 17 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1497
Wysłany: Nie Lis 12, 2023 09:43
Mariano napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Zamieniłem smalec na oliwę, jadłem też orzechy, pestki, ziarna. Dzisiaj odebrałem kolejne wyniki badań.
cholesterol całkowity: 206
HDL 74,3
ldl 125
trójglicerydy 32
Wyniki wprost idealne, a cały czas odżywiam się głównie mięsem. Nie robiłem tu żadnych zmian.
I niech mi ktoś spróbuje powiedzieć, że poziom cholesterolu nie zależy od tego co jemy. Przypominam, że pół roku temu miałem cholesterol ponad 500.
Każdy przypadek jest inny, więc dieta powinna być ułożona indywidualnie. Nie można iść ślepo za tłumem, ale słuchać własnego organizmu. Mi akurat smalec nie podbija cholesterolu jak tobie ,ale pisałeś, że masz jakieś problemy zdrowotne, więc stąd to podbicie cholesterolu.
Tobie nie podbija cholesterolu, bo go spalasz na intensywnych treningach. Ale większość ludzi przechodzi na keto, nie ćwiczy, objada się smalcem, a potem zdziwienie że ma bardzo wysokie wskaźniki. Nie warto słuchać oszołomów w internecie, tylko trzeba myśleć samodzielnie.
Piotrx Pomógł: 17 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1497
Wysłany: Wto Sty 09, 2024 08:50
Najbardziej merytoryczny wykład na temat cholesterolu jaki słyszałem:
https://www.youtube.com/watch?v=Fk9u7nXpRPE
Mam nadzieję, że to zamknie dyskusję na temat mitów na temat cholesterolu.
Pomijamy wrodzone lipoproteinemie!
Przede wszystkim większość ludzi przechodzi na dietę keto albo owocową nie mając zielonego pojęcia o co w tym wszystkim chodzi.
Potem jedzą po swojemu, niszczą zdrowie i dają pożywkę do pseudomedycznych dyskusji lekarzom.
Naukowcy badają jeden aspekt żywienia bez powiązania z resztą i wychodzą bzdury.
Jest całe mnóstwo takich prac, najczęściej sponsorowanych.
I nieliczne rzetelne, gdzie naukowcy nie płyną z prądem.
Tak prosto z głowy, są tutaj na forum cytowane prace, można sobie znaleźć.
1. Metaanalizy akurat w dziedzinie żywienia dają fałszywe wyniki. Jest już taka krytyczna praca.
2. Sugiura zbadał rzetelnie, że złogi miażdżycowe są najmniejsze przy ograniczeniu tłuszczów a największe przy żywieniu tłusto-słodko. Ale jednocześnie stwierdził, że aterogeneza jest też najmniejsza przy żywieniu niskowęglowodanowym i tłustym przy dużym spożyciu metioniny, która działa ochronnie.
3. Smalec zawiera zaledwie 30% tłuszczy nasyconych, większość to kwas oleinowy-jednonienasycony i trochę wielonienasyconych. Niby zdrowy tran zawiera więcej cholesterolu niż masło czy jajka.
4. Jeden facet badał lipidogram na szczurkach żywionych smalcem lub tranem. Chociaż liczbowo lepszy był smalec, to we wnioskach gość napisał, że smalec jest gorszy niż tran. Liczne tego typu prace zaburzają sens metaanaliz.
5. Ktoś tam wykombinował, że Tajowie są zdrowi, bo mają ostre przyprawy. Tymczasem ich jedzenie jest niskowęglowodanowe a nieliczne cukierki mało słodkie.
6. Długowieczni i palący namiętnie Japończycy mają lipidogram przeciętnie gorszy niż białasy a zdrowie lepsze.
7. "Paradoks francuski" gdzie Francuzi żyją długo i jedzą dużo tłuszczów poczciwcy wyjaśniają piciem czerwonego wina. Tymczasem, jeżeli jesz dużo tłuszczów i nie tyjesz, tzn. że jesz mało węglowodanów.
8. Najwięcej tłuszczów spożywały zdrowe społeczności takie jak Szwajcarzy, około 180 g na dzień.
Najmniej, 10 g, krótko żyjący Bengalczycy i pokrewne ludy.
9. Eskimosi wolni od cukrzycy i zawałów nie jadali ryb! Jadali tłuszcze nasycone ssaków morskich i reniferów.
10. Najwięcej cukrzycy jest tam, gdzie się chudo żywią, w Indiach, wśród Mongołów jadających ryż i w i basenie Morza Śródziemnego.
11. Insulina stymulowana spożyciem węglowodanów nasila produkcję cholesterolu.
12. In vitro dodatek glukozy do kultur fibroblastów zwiększa produkcję cholesterolu czterokrotnie.
Itd.
Jest tego całe mnóstwo.
JW
Piotrx Pomógł: 17 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1497
Wysłany: Czw Sty 11, 2024 09:08
To są takie banały dla bezmyślnych ludzi. Na przykład, kto o zdrowych zmysłach obżera się tranem? A smalcem obżera się wielu na żywieniu niskowęglowodanowym, np. optymalni.
To są takie banały dla bezmyślnych ludzi. Na przykład, kto o zdrowych zmysłach obżera się tranem? A smalcem obżera się wielu na żywieniu niskowęglowodanowym, np. optymalni.
Nikt się nie obżera tranem, ale chodzi o uzmysłowienie antycholesterolowej propagandy, która nas zalewa.
Zabrania się masła i jajek, a propaguje "zdrowy" tran pomimo, że zgodnie z propagandą powinien być wyklinany, ponieważ łyżka tranu zawiera tyle cholesterolu, co kostka smalcu.
JW
Piotrx Pomógł: 17 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1497
Wysłany: Czw Sty 11, 2024 11:51
Jest Pan w błędzie. Łyżka tranu, czyli 10 gram, zawiera 57 mg cholesterolu, kostka smalcu, czyli 200 g, zawiera 78 g cholesterolu. Ale nie to jest tu najważniejsze a tłuszcze nasycone.
W łyżce tranu jest 2,2 g a w kostce smalcu 78 g tłuszczów nasyconych czyli 35 razy więcej.
I tu jest też kolejne niedomówienie.
Smalec zawiera 30% tłuszczów nienasyconych, głównie kwasu palmitynowego a olej kokosowy to prawie 100% tłuszczów nasyconych, co prawda średniołańcuchowych, ale jednak.
Te tłuszcze nasycone są podstawą cennych odżywek medycznych i nikt tym nie straszy.
Spożyte przez ludzi węglowodany są w połowie zamieniane na tłuszcze. Zwierzęce przecież, głównie nasycone oraz jednonienasycone. (kwasy palmitynowy i oleinowy)
Pomiędzy posiłkami te nasycone tłuszcze z tkanki tłuszczowej są "spożytkowane", więc jest to jakaś sprzeczność.
Jedzone tłuszcze nasycone szkodzą, a własne uwalniane z tkanki tłuszczowej już nie.
JW
Piotrx Pomógł: 17 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1497
Wysłany: Pią Sty 12, 2024 11:53
Same tłuszcze nasycone nie są szkodliwe, ale ich nadmiar.
Jaki ma Pan poziom cholesterolu?
Same tłuszcze nasycone nie są szkodliwe, ale ich nadmiar.
Jaki ma Pan poziom cholesterolu?
Nie wiem, nie badam, ale nasi klienci czasem badają i zawsze ich lipidogram poprawia się na żywieniu niskowęglowodanowym.
Każdy nadmiar jest szkodliwy, ale propaganda atakuje właśnie tłuszcze nasycone, a nic nie mówi że szkodliwe jest spożycie węglowodanów już w ilościach powszechnie zalecanych.
I żaden wielki autorytet nie mówi, że tłuszcze nasycone powstają właśnie z owoców i pieczywa głównie.
JW
NASZ NAJWIEKSZY AUTORYTET zwany darwinem żywienia i zdrowia WESTON A.PRICE jasno pisze że wszystkie zdrowe cywilizacje kultury na których wzoruje swój najlepszy model żywenia i rady TO WSZYSTKIE jadły jakis rodzaj mięsa w pewnej ilości.
Mięso zwierzęce zawiera wiecej tłuszczy nasyconych niż tłuszcze roslinne. Więc całe to obwinianie tłuszczy i miesa i szkodliwość nie jestem pewien czy jest poprawne.
Jak zaznaczył weston te cywilizacje jadły mięso jaja i były perfekcyjnie zdrowe bez chorób.
Więc warto pochylić sie nad tematem szkodliwości miesa i tłuszczy nasyconych jeszcze raz i czy rzeczywiscie szkodzą bo fakty jakie podaje na przykład weston bardzo temu przeczą.
Bardziej jestem przekonany jak pisze weston żę oczyszczone przetworzone węglowodany są bardziej niebezpieczne jak biała mąka i cukier biały których zdrowe cywilizacje nie jadały.
pozdrawiam
marcin
Ostatnio zmieniony przez marcin458 Pią Sty 12, 2024 14:15, w całości zmieniany 2 razy
Piotrx Pomógł: 17 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1497
Niepamietam juz ale jak sprawdzałem na karcie w maju to był w normie tyle pamiętam
pozdrawiam
marcin
Piotrx Pomógł: 17 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1497
Wysłany: Pon Sty 15, 2024 20:34
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Piotrx napisał/a:
To są takie banały dla bezmyślnych ludzi. Na przykład, kto o zdrowych zmysłach obżera się tranem? A smalcem obżera się wielu na żywieniu niskowęglowodanowym, np. optymalni.
Nikt się nie obżera tranem, ale chodzi o uzmysłowienie antycholesterolowej propagandy, która nas zalewa.
Zabrania się masła i jajek, a propaguje "zdrowy" tran pomimo, że zgodnie z propagandą powinien być wyklinany, ponieważ łyżka tranu zawiera tyle cholesterolu, co kostka smalcu.
JW
Tran zawiera mnóstwo prozdrowotnych omega 3, a smalec wieprzowy jest bezwartościowy. Zawiera do tego mnóstwo toksyn, bo organizmy upychają toksyny w tłuszczu.
Jajek nikt nie zabrania, bo wiadomo, że to jeden z najzdrowszych produktów, ale chodzi o to, żeby nie jeść ich za dużo.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Pon Sty 15, 2024 20:36, w całości zmieniany 1 raz
Ryby oceaniczne są zatrute rtęcią.
W zaokrągleniu smalec zawiera 40% kwasów nasyconych i 40% kwasu jednonienasyconego oleinowego, tran odpowiednio 20% i 20%, reszta to wielonienasycone będące źródłem wolnych rodników.
Smalec jest źródłem energii natomiast tran nie nadaje się jako źródło energii a tylko jako suplement i to ostrożnie ze względu na rtęć.
JW
Z dawnych badań wynika, że średni poziom cholesterolu całkowitego u dorosłych wynosił 240 i dziś osoby nie biorące statyn też mają podobnie.
Ale niejasne jest, jaki poziom jest właściwy tak na prawdę.
Osobiście znam człowieka, który ma ten poziom równy
Chol-73, HDL-30, LDL-34, TGD-41, OB-3.
Jest całkowicie zdrowy i jak twierdzi, jego ojciec też miał podobny lipidogram.
JW
Piotrx Pomógł: 17 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1497
Poziom cholesterolu zależy od tego co jesz. To jest tak proste i oczywiste, że nie mogę zrozumieć, że ludzie to cały czas wałkują:
https://www.youtube.com/w...pTxS3-o&t=1228s
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Czw Wrz 05, 2024 08:01, w całości zmieniany 1 raz
Poziom cholesterolu zależy od tego co jesz. To jest tak proste i oczywiste, że nie mogę zrozumieć, że ludzie to cały czas wałkują:
https://www.youtube.com/w...pTxS3-o&t=1228s
Zgadzam się z ketokokocurem w stu procentach
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz1973 Czw Wrz 05, 2024 08:42, w całości zmieniany 1 raz
Mariano Pomógł: 6 razy Dołączył: 14 Kwi 2014 Posty: 530
Wysłany: Czw Wrz 05, 2024 15:52
U mnie jak zwiększam węgle to cholesterol spada, ale co z tego jak brzuch rośnie 😉
Ostatnio zmieniony przez Mariano Czw Wrz 05, 2024 16:00, w całości zmieniany 2 razy
U mnie jak zwiększam węgle to cholesterol spada, ale co z tego jak brzuch rośnie 😉
To jest takie proste.
Zmniejsz ilość białka.
Mówię to z własnego doświadczenia, bo sam tak miałem.
Nie mogłem pozbyć się sadła, zanim nie zredukowałem ilości białka z niemal 2 gramów na/knmc, do 1-0,8 grama/knmc.
Nic więcej nie trzeba robić, prócz dostosowanej do siebie aktywności fizycznej na zasadzie "dla każdego coś miłego". Po prostu ruszajmy się tak jak lubimy. Jeden lubi rower inny basen itd.
Muszę się pokajać, bo byłem sceptyczny wobec herezji zyona.
Od dłuższego czasu po zastosowaniu żywienia optymalnego i postu przerywanego widzę efekty takiego postępowania i są one na prawdę świetne.
Nie jest to żadna reklama bo i co miałbym reklamować. Są to darmowe metody dostępne dla każdego.
To wpływa pozytywnie nie tylko na sylwetkę, ale też na umysł.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz1973 Pią Wrz 06, 2024 12:49, w całości zmieniany 2 razy
U mnie rodzina wiec i ja je optime omega 3 jako smarowidło do chleba.Podobno sterole w niej zawarte według badań obniżają cholesterol i ma omega 3.
Generalnie badam co roku cholesterol i pomimo że jem częściowo niezdrowo i pomagam sobie zastępczo energią to jest na odpowiednim poziomie.
Pozdrawiam
Marcin
Nie wiem co to optima3. Po prostu jemy ryby kilka razy w tygodniu.
Co do cholesterolu, to po zmianie na dietę optymalną + post przerywany cholesterol całkowity spadł z 220-240 do średnio 180 mg/dl, więc jest to tak jak mówi Piotr, że jest to związane z tym co się je.
Nie twierdzę, że im niższy cholesterol tym lepiej, bo to zależy od wielu czynników.
Być może u Masajów całkowity cholesterol na poziomie 100 może przekładać się na doskonałe zdrowie, co może nie mieć przełożenia na ludność żyjącą w klimacie umiarkowanym.
To jednak wymaga otwartości umysłu, a nie bzdurnych regułek kształtujących miałkie umysły.
Mariano Pomógł: 6 razy Dołączył: 14 Kwi 2014 Posty: 530
Wysłany: Pią Wrz 06, 2024 21:08
Grzegorz1973 napisał/a:
Mariano napisał/a:
U mnie jak zwiększam węgle to cholesterol spada, ale co z tego jak brzuch rośnie 😉
To jest takie proste.
Zmniejsz ilość białka.
Mówię to z własnego doświadczenia, bo sam tak miałem.
Nie mogłem pozbyć się sadła, zanim nie zredukowałem ilości białka z niemal 2 gramów na/knmc, do 1-0,8 grama/knmc.
Nic więcej nie trzeba robić, prócz dostosowanej do siebie aktywności fizycznej na zasadzie "dla każdego coś miłego". Po prostu ruszajmy się tak jak lubimy. Jeden lubi rower inny basen itd
1 gram białka to dawka głodowa dla mnie. Nie mam problemu z wagą, więc nie widzę sensu stosować 1-0,8 g białka przy intensywnych teningach i zero carb.
U mnie jak zwiększam węgle to cholesterol spada, ale co z tego jak brzuch rośnie 😉
To jest takie proste.
Zmniejsz ilość białka.
Mówię to z własnego doświadczenia, bo sam tak miałem.
Nie mogłem pozbyć się sadła, zanim nie zredukowałem ilości białka z niemal 2 gramów na/knmc, do 1-0,8 grama/knmc.
Nic więcej nie trzeba robić, prócz dostosowanej do siebie aktywności fizycznej na zasadzie "dla każdego coś miłego". Po prostu ruszajmy się tak jak lubimy. Jeden lubi rower inny basen itd
1 gram białka to dawka głodowa dla mnie. Nie mam problemu z wagą, więc nie widzę sensu stosować 1-0,8 g białka przy intensywnych teningach i zero carb.
To była odpowiedź na Twój post że brzuch rośnie.
Pisałeś o swoich doświadczeniach z jedzeniem raz dziennie.
Na tym to właśnie polega, że każdy wypracowuje taki system żywienia jaki mu służy.
Ktoś je raz dziennie, ktoś eliminuje smalec itp.
Nie ma żadnego sensu w udawanie mądrzejszego niż się jest i narzucaniu innym swojego zdania na zasadzie: "bo ja wiem lepiej".
Każdy jest inny i brońmy się przed tymi, którzy mają pokusę myślenia za nas.
To są ludzie, ktorym wydaje się, że posiedli prawdę i chcą się w tej prawdziwe upewnić dopasowując do niej innych.
Jeśli trzeba tak robić, to g.... nie prawda
Mariano Pomógł: 6 razy Dołączył: 14 Kwi 2014 Posty: 530
Wysłany: Sob Wrz 07, 2024 07:47
Waga po zwiększeniu węgli 2 kg do przodu, dlatego analogicznie napisałem, że brzuch rośnie. Cześć wagi pewnie z wody i glikogenu.
Waga po zwiększeniu węgli 2 kg do przodu, dlatego analogicznie napisałem, że brzuch rośnie. Cześć wagi pewnie z wody i glikogenu.
Tak się pocieszaj.
Zapewne było to część wody, a resztę to sadło.
Gdybyś gromadził ilość glikogenu odczuwalną na wadze łazienkowej, to byłbyś ewenementem na skalę globalną.
Watroba + mięśnie potrafią zgromadzić do 300-400 gramów glikogenu, który podlega ciągłej fluktuacji.
To nie są jakieś oszałamiające ilości. Dlatego w przyrodzie wszelka energia zapasowa jest gromadzona w postaci tłuszczu.
Glukoza jest tylko paliwem awaryjnym, lub do szybkich beztlenowych zrywów, ale glukozę organizm może sobie wytworzyć z wielu rzeczy.
Mariano Pomógł: 6 razy Dołączył: 14 Kwi 2014 Posty: 530
Wysłany: Sob Wrz 07, 2024 20:08
Grzegorz1973 napisał/a:
Mariano napisał/a:
Waga po zwiększeniu węgli 2 kg do przodu, dlatego analogicznie napisałem, że brzuch rośnie. Cześć wagi pewnie z wody i glikogenu.
Tak się pocieszaj.
Zapewne było to część wody, a resztę to sadło.
Gdybyś gromadził ilość glikogenu odczuwalną na wadze łazienkowej, to byłbyś ewenementem na skalę globalną.
Watroba + mięśnie potrafią zgromadzić do 300-400 gramów glikogenu, który podlega ciągłej fluktuacji.
To nie są jakieś oszałamiające ilości. Dlatego w przyrodzie wszelka energia zapasowa jest gromadzona w postaci tłuszczu.
Glukoza jest tylko paliwem awaryjnym, lub do szybkich beztlenowych zrywów, ale glukozę organizm może sobie wytworzyć z wielu rzeczy.
A co tu mam się pocieszać czy to 2 kg sadła czy wody itp. Wzrost wagi z 80 na 82 to ta cała tragedia.
Waga po zwiększeniu węgli 2 kg do przodu, dlatego analogicznie napisałem, że brzuch rośnie. Cześć wagi pewnie z wody i glikogenu.
Tak się pocieszaj.
Zapewne było to część wody, a resztę to sadło.
Gdybyś gromadził ilość glikogenu odczuwalną na wadze łazienkowej, to byłbyś ewenementem na skalę globalną.
Watroba + mięśnie potrafią zgromadzić do 300-400 gramów glikogenu, który podlega ciągłej fluktuacji.
To nie są jakieś oszałamiające ilości. Dlatego w przyrodzie wszelka energia zapasowa jest gromadzona w postaci tłuszczu.
Glukoza jest tylko paliwem awaryjnym, lub do szybkich beztlenowych zrywów, ale glukozę organizm może sobie wytworzyć z wielu rzeczy.
A co tu mam się pocieszać czy to 2 kg sadła czy wody itp. Wzrost wagi z 80 na 82 to ta cała tragedia.
Pewnie że 2 kg więcej to nie tragedia.
Jednak lepiej nie mieć tych nadmiarowych kilogramów na brzuchu, bo taki był pierwotny sens twojej wypowiedzi.
Kiedy czyta się "Życie bez pieczywa" Allana i Lutza to możne razić podejście autorów do tego tematu, ale jest to właśnie podejście racjonalne.
Allan pisze o tym, że lepiej mieć więcej mięśni niż tkanki tłuszczowej, bo są one magazynem białka, które w razie potrzeby może być użyte w metabolicznym obrocie białka.
Tłuszcz zawsze można dostarczyć z zewnątrz.
Tłuszcz endogenny jest niezbędny do zachowania zdrowia. U kobiet jest to nieco więcej niż u mężczyzn. Jednak przekroczenie granicy w jedną lub drugą stronę jest niekorzystne.
Mariano Pomógł: 6 razy Dołączył: 14 Kwi 2014 Posty: 530
Wysłany: Nie Wrz 08, 2024 07:48
Grzegorz1973 napisał/a:
Mariano napisał/a:
Grzegorz1973 napisał/a:
Mariano napisał/a:
Waga po zwiększeniu węgli 2 kg do przodu, dlatego analogicznie napisałem, że brzuch rośnie. Cześć wagi pewnie z wody i glikogenu.
Tak się pocieszaj.
Zapewne było to część wody, a resztę to sadło.
Gdybyś gromadził ilość glikogenu odczuwalną na wadze łazienkowej, to byłbyś ewenementem na skalę globalną.
Watroba + mięśnie potrafią zgromadzić do 300-400 gramów glikogenu, który podlega ciągłej fluktuacji.
To nie są jakieś oszałamiające ilości. Dlatego w przyrodzie wszelka energia zapasowa jest gromadzona w postaci tłuszczu.
Glukoza jest tylko paliwem awaryjnym, lub do szybkich beztlenowych zrywów, ale glukozę organizm może sobie wytworzyć z wielu rzeczy.
A co tu mam się pocieszać czy to 2 kg sadła czy wody itp. Wzrost wagi z 80 na 82 to ta cała tragedia.
Pewnie że 2 kg więcej to nie tragedia.
Jednak lepiej nie mieć tych nadmiarowych kilogramów na brzuchu, bo taki był pierwotny sens twojej wypowiedzi.
Kiedy czyta się "Życie bez pieczywa" Allana i Lutza to możne razić podejście autorów do tego tematu, ale jest to właśnie podejście racjonalne.
Allan pisze o tym, że lepiej mieć więcej mięśni niż tkanki tłuszczowej, bo są one magazynem białka, które w razie potrzeby może być użyte w metabolicznym obrocie białka.
Tłuszcz zawsze można dostarczyć z zewnątrz.
Tłuszcz endogenny jest niezbędny do zachowania zdrowia. U kobiet jest to nieco więcej niż u mężczyzn. Jednak przekroczenie granicy w jedną lub drugą stronę jest niekorzystne.
Zwiększenie węgli było w jednym celu i tylko przez chwilę. Opisałem tylko jakie zaszły zmiany a głównym tematem był cholesterol który spada po dodaniu węgli. Czyli co tego jak mam niższy cholesterol na papierku, ale tłuszcz się odkłada. Pewnie lekarz Kowalskiemu powie, że świetny wynik i żeby jadł tak dalej, a po roku plus 10 na wadze.
Zwiększenie węgli było w jednym celu i tylko przez chwilę. Opisałem tylko jakie zaszły zmiany a głównym tematem był cholesterol który spada po dodaniu węgli. Czyli co tego jak mam niższy cholesterol na papierku, ale tłuszcz się odkłada. Pewnie lekarz Kowalskiemu powie, że świetny wynik i żeby jadł tak dalej, a po roku plus 10 na wadze.
W tym właśnie sęk, że ludzie oszukują sami siebie jeśli chodzi o powody tycia.
Mało kto przyznaje się że zapracował sobie na nadwagę lub otyłość przez długi czas.
Z reguły słyszy się teksty typu: bo to przez chorobę czy leki które bierze, a przecież mało jem a tyję to pewnie taki mam metabolizm itp.
Nie chodzi o to żeby się katować radylkanymi dietami typu zero carb.
Chodzi mi tylko o to, że każdy nadmiar białka czy węglowodanów zamieni się w sadełko i tutaj cudów nie ma.
Mariano Pomógł: 6 razy Dołączył: 14 Kwi 2014 Posty: 530
Wysłany: Nie Wrz 08, 2024 14:49
Grzegorz1973 napisał/a:
Mariano napisał/a:
Zwiększenie węgli było w jednym celu i tylko przez chwilę. Opisałem tylko jakie zaszły zmiany a głównym tematem był cholesterol który spada po dodaniu węgli. Czyli co tego jak mam niższy cholesterol na papierku, ale tłuszcz się odkłada. Pewnie lekarz Kowalskiemu powie, że świetny wynik i żeby jadł tak dalej, a po roku plus 10 na wadze.
W tym właśnie sęk, że ludzie oszukują sami siebie jeśli chodzi o powody tycia.
Mało kto przyznaje się że zapracował sobie na nadwagę lub otyłość przez długi czas.
Z reguły słyszy się teksty typu: bo to przez chorobę czy leki które bierze, a przecież mało jem a tyję to pewnie taki mam metabolizm itp.
Nie chodzi o to żeby się katować radylkanymi dietami typu zero carb.
Chodzi mi tylko o to, że każdy nadmiar białka czy węglowodanów zamieni się w sadełko i tutaj cudów nie ma.
No nie ma cudów. Jak będę jadł 2 kg mięsa i tego nie przepalę to logiczne, że przytyję. Na Mc Donald można zrzucić wagę, może nie zdrowo, ale jedząc odpowiednią kalorykę można.
ie ma cudów. Jak będę jadł 2 kg mięsa i tego nie przepalę to logiczne, że przytyję. Na Mc Donald można zrzucić wagę, może nie zdrowo, ale jedząc odpowiednią kalorykę można.
Z pozoru tak mogłoby być, jednak tak nie jest.
Nie wziąłeś pod uwagę tego, że sadełko z nadmiaru białka, nawet przy pozornym balansie kcal zamienia się w trójglicerydy.
Dlatego wszelkie diety oparte na wyliczeniach kcal są guzik warte.
Mariano Pomógł: 6 razy Dołączył: 14 Kwi 2014 Posty: 530
Wysłany: Pon Wrz 09, 2024 22:10
Grzegorz1973 napisał/a:
Mariano napisał/a:
ie ma cudów. Jak będę jadł 2 kg mięsa i tego nie przepalę to logiczne, że przytyję. Na Mc Donald można zrzucić wagę, może nie zdrowo, ale jedząc odpowiednią kalorykę można.
Z pozoru tak mogłoby być, jednak tak nie jest.
Nie wziąłeś pod uwagę tego, że sadełko z nadmiaru białka, nawet przy pozornym balansie kcal zamienia się w trójglicerydy.
Dlatego wszelkie diety oparte na wyliczeniach kcal są guzik warte.
Jedząc 1000 kcal a potrzebując 2000 tys. schudnę, nie ma innej opcji. A sprawa zdrowia to już inna sprawa. Można odchudzać się zdrowo, można też tracić zdrowie.
ie ma cudów. Jak będę jadł 2 kg mięsa i tego nie przepalę to logiczne, że przytyję. Na Mc Donald można zrzucić wagę, może nie zdrowo, ale jedząc odpowiednią kalorykę można.
Z pozoru tak mogłoby być, jednak tak nie jest.
Nie wziąłeś pod uwagę tego, że sadełko z nadmiaru białka, nawet przy pozornym balansie kcal zamienia się w trójglicerydy.
Dlatego wszelkie diety oparte na wyliczeniach kcal są guzik warte.
Jedząc 1000 kcal a potrzebując 2000 tys. schudnę, nie ma innej opcji. A sprawa zdrowia to już inna sprawa. Można odchudzać się zdrowo, można też tracić zdrowie.
Jakakolwiek dieta kosztem zdrowia to głupota.
Widzialem w życiu już niejedno i wiem, że eksperymenty są dla ludzi na nie przygotowanych.
Widziałem highcarbowców, którzy probowali IF, (co ja nie dam rady? Potrzymaj mi piwo) i po 12 godzinach postu pocili się jak niemowy przy telefonie, a ręce trzęsły im się tak, że nie byli by w stanie samodzielnie wypić roztworu glukozy, który uratowałby im życie, bo faktycznie byli w hipoglikemii która powodowała takie objawy. Ich organizm był na bakier z wykorzystywaniem takich źródeł energii jak wolne kwasy tłuszczowe czy ciała ketonowe i dlatego nie należy lekce sobie ważyć tego co napisali Lutz czy Kwaśniewski w swoich książkach.
Do żywienia niskowęglowodanowego trzeba schodzić stopniowo.
Po adaptacji metabolicznej można sobie eksperymentować do woli.
To są takie banały dla bezmyślnych ludzi. Na przykład, kto o zdrowych zmysłach obżera się tranem? A smalcem obżera się wielu na żywieniu niskowęglowodanowym, np. optymalni.
Nikt się nie obżera tranem, ale chodzi o uzmysłowienie antycholesterolowej propagandy, która nas zalewa.
Zabrania się masła i jajek, a propaguje "zdrowy" tran pomimo, że zgodnie z propagandą powinien być wyklinany, ponieważ łyżka tranu zawiera tyle cholesterolu, co kostka smalcu.
JW
Żeś mnie Pan wyedukował w wyszukiwaniu informacji na foru DD, to se teraz pojadę po całości.
Faktem jest, że funkconuje tu wiele mitów, a fanatyczność jest na porządku dziennym.
Dajmy se na luz. To pozwala myśleć. Jeśli Piotr przestał jeść smalec i zamienił to na inne kwasy tłuszczowe, o krótszych wiązaniach łańcucha, a przez to obniżył całkowity poziom cholesterolu, to w czym problem?
Może właśnie sęk tkwił w tym, że nie dla Piotra smalec.
Może sekret tkwi w kwasach tłuszczowych o odpowiedniej dla poszczególnych osób długości łańcucha węglowego i tyle.
Może tak przy okazji skończyć z bzdurami, że tylko wątroba wytwarza cholesterol i jest to 90% całej produkcji, a z pożywienia to od 1 do 10% się wchłania.
Cytat:
Cholesterol endogenny
Cholesterol endogenny produkowany jest w organizmie człowieka. Może on być syntetyzowany przez wszystkie komórki organizmu, aczkolwiek główne miejsca syntezy to wątroba, jelita i skóra. Dziennie w wątrobie syntetyzowane jest około 800 mg cholesterolu, a w całym organizmie zdrowego człowieka nawet do 1500 mg. Około 10% cholesterolu syntetyzowanego endogennie pochodzi z jelit.
Duże ilości cholesterolu znajdują się także w tkankach, które mają gęsto upakowane błony, takie jak mózg i rdzeń kręgowy.
Więc nie tylko wątroba ma wpływ ns całkowite stężenie.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz1973 Pon Wrz 30, 2024 15:16, w całości zmieniany 3 razy
Piotrx Pomógł: 17 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1497
Wysłany: Pon Wrz 30, 2024 15:28
Grzegorz1973 napisał/a:
Może właśnie sęk tkwił w tym, że nie dla Piotra smalec.
Może sekret tkwi w kwasach tłuszczowych o odpowiedniej dla poszczególnych osób długości łańcucha węglowego i tyle.
Może tak przy okazji skończyć z bzdurami, że tylko wątroba wytwarza cholesterol i jest to 90% całej produkcji, a z pożywienia to od 1 do 10% się wchłania.
Może właśnie sęk tkwił w tym, że nie dla Piotra smalec.
Może sekret tkwi w kwasach tłuszczowych o odpowiedniej dla poszczególnych osób długości łańcucha węglowego i tyle.
Może tak przy okazji skończyć z bzdurami, że tylko wątroba wytwarza cholesterol i jest to 90% całej produkcji, a z pożywienia to od 1 do 10% się wchłania.
Piotr, ok, zrozumiałem aluzję, obejrzałem film i nic z tego nie wynika.
Wracamy do takich dylematów w których występują sprzeczności i to dezorientuje przeciętnego człowieka, który nie jest zaznajomiony z biochemicznymi zmianami w poszczególnych rodzajach żywienia.
Oczywiście, że to co w fimie to prawda, ale też nie żadna tajemnica (no chyba że dla Ciebie).
Już tłumaczę. O to właśnie chodzi, że w KD chodzi o to żeby przez niską podaż węglowodanów wypalić tłuszcz trzewny, w tym tłuszcz okalający wątrobę. Inaczej mówiąc to powoduje cofanie się stłuszczenia wątroby.
Autor filmiku udowadnia tylko tyle, że jedząc ileś tam ciasteczek na dobę można zatrzymać proces odtłuszczania wątroby.
A to że przy okazji spada całkowite stężenie cholesterolu jest kwestią istotną tylko dla autora filmu i nic nie wnosi do tematu.
Teraz inaczej. Mój wywód nie dotyczył manipulacji ilością węglowodanów, a produktów wysokotłuszczowych w których tłuszcze mają w składzie kwasy o różnej długości łańcucha węglowego.
Paradoksalnie Witold Jarmolowicz ma rację, bo w łyżce tranu jest więcej cholesterolu niż w kostce masła. Szkopuł więc tkwi w proporcjach poszczególnych kwasów tłuszczowych a nie ilości cholesterolu w spożywanym tłuszczu.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz1973 Pon Wrz 30, 2024 17:41, w całości zmieniany 2 razy
Mariano Pomógł: 6 razy Dołączył: 14 Kwi 2014 Posty: 530
Wysłany: Pon Wrz 30, 2024 17:48
Piotrx napisał/a:
Grzegorz1973 napisał/a:
Może właśnie sęk tkwił w tym, że nie dla Piotra smalec.
Może sekret tkwi w kwasach tłuszczowych o odpowiedniej dla poszczególnych osób długości łańcucha węglowego i tyle.
Może tak przy okazji skończyć z bzdurami, że tylko wątroba wytwarza cholesterol i jest to 90% całej produkcji, a z pożywienia to od 1 do 10% się wchłania.
Może właśnie sęk tkwił w tym, że nie dla Piotra smalec.
Może sekret tkwi w kwasach tłuszczowych o odpowiedniej dla poszczególnych osób długości łańcucha węglowego i tyle.
Może tak przy okazji skończyć z bzdurami, że tylko wątroba wytwarza cholesterol i jest to 90% całej produkcji, a z pożywienia to od 1 do 10% się wchłania.
U mnie po dodaniu węgli Ldl spada o jakieś 20 jednostek.
Jak myślisz? Dlaczego tak się dzieje?
Przestaw to z punktu zmienności biochemii po zmianie parametrów B:T:W.
Piotrx Pomógł: 17 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1497
Wysłany: Pon Wrz 30, 2024 19:37
Grzegorz1973 napisał/a:
Piotr, ok, zrozumiałem aluzję, obejrzałem film i nic z tego nie wynika.
...
Autor filmiku udowadnia tylko tyle, że jedząc ileś tam ciasteczek na dobę można zatrzymać proces odtłuszczania wątroby.
Chodziło mi o coś zupełnie innego. To co jest między minutami 6:40 a 8:15. Ale pełna zgoda, że decydujące będzie tutaj to jaki tłuszcz spożywamy.
Piotrx Pomógł: 17 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1497
Wysłany: Pon Wrz 30, 2024 20:36
Grzegorz1973 napisał/a:
Paradoksalnie Witold Jarmolowicz ma rację, bo w łyżce tranu jest więcej cholesterolu niż w kostce masła.
To jest jedna wielka bzdura. Jak ludzie piszą takie rzeczy, to ciężko ich poważnie traktować.
Średnio łyżeczka tranu (około 5 ml) zawiera 20–30 mg cholesterolu.
Zawartość cholesterolu w kostce masła zależy od jej wielkości i rodzaju masła, ale w standardowej kostce masła (200 g) znajduje się około 500–510 mg cholesterolu.
Mariano Pomógł: 6 razy Dołączył: 14 Kwi 2014 Posty: 530
Wysłany: Pon Wrz 30, 2024 21:45
Piotrx napisał/a:
Grzegorz1973 napisał/a:
Paradoksalnie Witold Jarmolowicz ma rację, bo w łyżce tranu jest więcej cholesterolu niż w kostce masła.
To jest jedna wielka bzdura. Jak ludzie piszą takie rzeczy, to ciężko ich poważnie traktować.
Średnio łyżeczka tranu (około 5 ml) zawiera 20–30 mg cholesterolu.
Zawartość cholesterolu w kostce masła zależy od jej wielkości i rodzaju masła, ale w standardowej kostce masła (200 g) znajduje się około 500–510 mg cholesterolu.
Tran na 100g 766
Masło na 100g 215
Więc nie wiem jak liczycie, że w łyżce tranu jest więcej cholesterolu niż w kostce masła.
Mariano Pomógł: 6 razy Dołączył: 14 Kwi 2014 Posty: 530
Wysłany: Pon Wrz 30, 2024 22:02
Piotrx napisał/a:
Grzegorz1973 napisał/a:
Piotr, ok, zrozumiałem aluzję, obejrzałem film i nic z tego nie wynika.
...
Autor filmiku udowadnia tylko tyle, że jedząc ileś tam ciasteczek na dobę można zatrzymać proces odtłuszczania wątroby.
Chodziło mi o coś zupełnie innego. To co jest między minutami 6:40 a 8:15. Ale pełna zgoda, że decydujące będzie tutaj to jaki tłuszcz spożywamy.
Jeśli bazować na filmie to jesteś w tej grupie które tak reagują.
Mariano Pomógł: 6 razy Dołączył: 14 Kwi 2014 Posty: 530
Wysłany: Pon Wrz 30, 2024 22:09
Grzegorz1973 napisał/a:
Mariano napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Grzegorz1973 napisał/a:
Może właśnie sęk tkwił w tym, że nie dla Piotra smalec.
Może sekret tkwi w kwasach tłuszczowych o odpowiedniej dla poszczególnych osób długości łańcucha węglowego i tyle.
Może tak przy okazji skończyć z bzdurami, że tylko wątroba wytwarza cholesterol i jest to 90% całej produkcji, a z pożywienia to od 1 do 10% się wchłania.
U mnie po dodaniu węgli Ldl spada o jakieś 20 jednostek.
Jak myślisz? Dlaczego tak się dzieje?
Przestaw to z punktu zmienności biochemii po zmianie parametrów B:T:W.
Jeśli jadę tylko na tłuszczach to musi więcej lipidów krążyć we krwi. Po dodaniu cukru można powiedzieć, że ten proces jest zachwiany, ale myślę, że do pewnego momentu, bo tutaj będzie kwestia ile i przez jaki czas będę jadł cukier. Po zwiększeniu drastycznie węgli czyli mieszanie paliw LDL pewnie znów by wystrzelił jak i trójglicerydy.
Żeby jakoś to rozplątać, trzeba kwasy tłuszczowe podzielić na:
1. długołańcuchowe powyżej 10C, C16-palmitynowy, C18-stearynowy (smalec, łój, masło), średniołańcuchowe - 8-10C (kokos) oraz krótkołańcuchowe takie jak np. kwas octowy C2, propionowy C3, masłowy C4.
2. Ze względu na stopień nasycenia należy kwasy podzielić na nasycone, jednonienasycone oraz wielonienasycone.
3. Ze względu na miejsce pierwszego nienasyconego wiązania należy podzielić kwasy na Omega 3, Omega 6 oraz Omega 9.
I wtenczas możemy dojść do jakiegoś konsensusu.
Np. wielonienasycone kwasy są źródłem wolnych rodników będących przyczyną stanów zapalnych, starzenia tkanek, raka. Są to wszystkie typowe oleje roślinne i tran.
Średniołańcuchowe kwasy może i obniżają poziom cholesterolu, ale muszą być metabolizowane przez wątrobę, którą w ten sposób obciążają. Mogą być natomiast składnikiem odżywczych kroplówek.
Długołańcuchowe kwasy odciążają wątrobę, ponieważ wchłaniają się bezpośrednio w jelitach.
Jednonienasycony, długołańcuchowy kwas oleinowy C18 omega 9, (oliwa oraz smalec, łój, masło) jest najpowszechniej występującym kwasem w przyrodzie, co powinno dawać do myślenia.
Proponuję rozwinąć dyskusję w tę stronę.
JW
U mnie rodzina wiec i ja je optime omega 3 jako smarowidło do chleba.Podobno sterole w niej zawarte według badań obniżają cholesterol i ma omega 3.
O Jezusie Nazarenski i Matko Bosko Ostrobramska
Dobrze, ze juz po kawie, bo bym monitor oplul.
Pewne rzeczy sa niezmienne
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Te masła roślinne zawierają tylko 59% tłuszczu, reszta to musi być woda. W stosunku do normalnego masła 82,5% ich cena rzeczywista jest zatem wyższa x1,4 niż nominalna. 400g tego mazidła kosztuje 9,75x1,4=13,65. Kostka 200g kosztowałaby zatem co najmniej 6,8 PLN. Do niedawna za tę cenę można było kupić kostkę dobrego świeżego masła.
Czyli widać, że margaryna to pozorna oszczędność, za to popieramy niszczenie lasów tropikalnych pod plantacje oleju palmowego.
A inne margaryny są jeszcze droższe.
JW
U mnie rodzina wiec i ja je optime omega 3 jako smarowidło do chleba.Podobno sterole w niej zawarte według badań obniżają cholesterol i ma omega 3.
O Jezusie Nazarenski i Matko Bosko Ostrobramska
Dobrze, ze juz po kawie, bo bym monitor oplul.
Pewne rzeczy sa niezmienne
Oj tam. Jest w tym sens i logika.
Marcin uwielbia wszystko co obniża cholesterol i wprost proporcjonalnie do tego podwyższa masę ciała.
To jest część wielkiego planu kosmicznych miszczów.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.