Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Wto Sty 01, 2013 12:13
CZY DIETA OPTYMALNA POKONUJE NOWOTWORY?
Autor Wiadomość
Krystyna*Opty*
Gość
Wysłany: Czw Paź 02, 2003 13:37   CZY DIETA OPTYMALNA POKONUJE NOWOTWORY?

"Optymalnik" październik 2003
-----------------------------------

Czy dieta optymalna pokonuje nowotwory?

Jestem lekarzem od 12 lat, od 6 lat stosuję żywienie optymalne, a od 3 lat
prowadzę Arkadię w Katowicach. W ciągu tego okresu czasu zgłosiło się do
mnie 8 osób z rozpoznaną białaczką.
Białaczka to rozrostowa choroba układu krwiotwórczego. Charakteryzuje się
nieprawidłowym, od początku niepohamowanym namnażaniem się jednego
z rodzajów krwinek białych. Krwinki te wykazują zaburzenia dojrzewania
i funkcji. Rozrost ten zachodzi we właściwych narządach krwiotwórczych,
a więc w szpiku kostnym, układzie limforetykularnym oraz w wątrobie i
śledzionie, z następczym naciekaniem różnych tkanek i narządów.
Prowadzi to do niszczenia prawidłowych struktur i czynności samych
narządów krwiotwórczych, jak i pozostałych narządów, co po krótszym
lub dłuższym czasie powoduje zejście śmiertelne.
We krwi obwodowej pojawiają się komórki typowe dla danego rodzaju
białaczki, których liczba może osiągać wysokie wartości - nawet do
kilkudziesięciu tysięcy na mm3. Niekiedy proces rozrostowy może dotyczyć
komórek układu czerwonokrwinkowego lub płytkowego, albo - co gorsza -
równocześnie dwóch lub trzech układów szpikowych. Jaka jest przyczyna
białaczki? Otóż medycyna nie zna odpowiedzi na to pytanie. Istnieje kilka
teorii tłumaczących powstanie tej choroby, jednak żadna z nich nie
potwierdza się nawet w 50% przypadków. Obarcza się największą winą:

a.. czynniki genetyczne - pewne nieprawidłowości chromosomalne;
b.. promieniowanie jonizujące;
c.. czynniki chemiczne, np. benzen, środki owado-, grzybo- i chwastobójcze,
niektóre leki, np. chloramfenikol, sulfonamidy, pochodne fenylbutazonu;
d.. niektóre wirusy typu RNA tzw. onkowirusy, które podejrzewane są
o wywoływanie również innych rodzajów nowotworów.

Przyczyna choroby jest zapewne złożona i niejednolita, ale podstawą może
okazać się brak możliwości prawidłowej regeneracji organizmu spowodowany
niedostarczaniem wszystkich niezbędnych substancji do odtwarzania naszego
ciała, m. in. szpiku kostnego. By postawić taką tezę, wystarczyło mi zebrać
dokładny wywiad chorobowy, zadać prozaiczne pytanie: jak się pan lub pani
odżywiała przed zachorowaniem? Odpowiedzi we wszystkich przypadkach były
podobne: mięso i wędliny chude, drobiowe, małe ilości tłuszczu - głównie
margaryna i oleje, 1-2 jaj tygodniowo, chude sery, owoce, jarzyny, chleb
i inne pieczywo, makarony, ryż, kasza, słodycze.
Trzeba jeszcze wiedzieć, czy taki skład diety jest w stanie zapewnić
prawidłową regenerację organizmu? Dzięki odkrytej przez Pana doktora
Kwaśniewskiego wiedzy obecnie wiem, że nie. Bo czy w pieczywie, owocach,
jarzynach i chudym mięsie znajdują się substancje zdolne do odtwarzania
elementów szpiku kostnego? Odpowiedź jest oczywista - nie!
W Polsce 10 lat temu zmarło z powodu białaczek ok. 2500 osób, w zeszłym
roku - ok. 5100. Z roku na rok wzrasta liczba nowych zachorowań.
Najbardziej znamienny wzrost zachorowalności dotyczy białaczek ostrych.
Obecnie w skali światowej stanowią one 50-60% wszystkich zachorowań na
białaczki. Pozostałe 25-30% przypada na przewlekłe białaczki limfatyczne,
a 15-25% przewlekłe białaczki granulocytowe.
Wskaźnik zachorowalności na białaczki jest najwyższy u dzieci między 2 a 5
rokiem życia (najczęstsza białaczka limfoblastyczna), zmniejsza się on
między 15 a 25 rokiem życia. Następnie znów wzrasta między 25 a 30 rokiem
życia, osiągając maks. ok. 50 roku życia.
Chcę przedstawić dwa przypadki zachorowań na białaczkę, które dzięki
zastosowaniu diety dra Kwaśniewskiego nie zwiększyły tej tragicznej
statystyki umieralności.
Pacjentka, lat 40, trafiła do kliniki hematologii z powodu utrzymującego się
od 4 tygodni postępującego osłabienia oraz głębokiej niedokrwistości.
Hb - 4,6g% norma : 12-16g%
E - 2,17 T/l norma : 3,5-5,5 T/l
L -3,3 G/l norma : 3-10 G/l
Ht - 23,2 % norma : 38-42%
Badanie szpiku kostnego - mielogram - było następujące: infiltracja szpiku
w 60% komórkami blastycznymi zawierającymi ziarnistości w cytoplazmie,
w części (12%) o morfologii monoidalnej. Regresja dojrzewającego układu
granulocytarnego (16%) i erytroblastycznego (9%). Układ limfoidalny stanowi
15% utkania, w tym plazmocyty-3%. Megakariocytów (płytek krwi) nie
znaleziono. Diagnoza: ostra białaczka szpikowa - MLA-M2.
Zastosowano leczenie - chemioterapię wzmocnioną, po której wystąpiło
krwawienie z dróg rodnych. Po 2 tygodniach zastosowano następny cykl
chemioterapeutyczny, po którym wystąpiło uogólnione zapalenie skóry oraz
uszkodzenie wątroby - z podwyższeniem poziomów AspaT do 51 j.u., AlAT- do
255 j.u. Po następnych cyklach okres aplazji poterapeutycznej powikłany był
uogólnioną skazą krwotoczną oraz zapaleniem jamy ustnej. Po następnych 2
tygodniach od ostatniego cyklu wystąpiło ponownie krwawienie z dróg rodnych.
Po 6 miesiącach od rozpoznania i leczenia choroby stan pacjentki był nadal
ciężki, czuła się bardzo źle. Wyniki badań były następujące: Hb - 6,9 g%,
E - 3,6 T/l L - 4,5 G/l, Ht - 34%. AspaT - 59, AlAT - 85 j.u. Mielogram:
szpik bogatokomórkowy, ukł. granulocytarny reprezentowany przez wszystkie
formy morfologiczne stanowi 78% utkania, układ erytroblastyczny o odnowie
prawidłowej stanowi 11% utkania, limfocyty-1%. Po 2 tygodniach od cyklu
wystąpiły nasilone objawy skazy krwotocznej pod postacią krwawienia z dróg
rodnych, nosa, wybroczyny skórne. Dodatkowo wystąpiły powikłania infekcyjne
w okolicach miejsc wkłuć do naczyń żylnych przedramion, ponadto objawy ze
strony układu pokarmowego - wzdęcia, biegunki, zaparcia, epizody drgawek,
obniżenie ciśnienia krwi, przyspieszenie tętna do 100/min, ból głowy,
niepokój. OB. 140/150.
U pacjentki planowano wykonanie zabiegu autologicznej transplantacji szpiku.
Podano w międzyczasie kolejne 3 cykle chemioterapii, po których stwierdzono
cechy uszkodzenia wątroby: początkowo AspAT - 254 j.u, AlAT - 240 j.u.,
następnie w ciągu 1 miesiąca wzrosły do poziomu AspAT - 5 157 j.u.,
AlAT - 5 173 j.u.
Wówczas włączono leczenie interferonem. Z uwagi na ciężki stan ogólny
pacjentki (białaczka + uszkodzenie wątroby - prawdopodobnie wirusowe)
odstąpiono od wykonania przeszczepu szpiku kostnego.
Pacjentkę przekazano do dalszego leczenia do przychodni przyklinicznej
z adnotacją: czekać i obserwować!
Wtedy zdała sobie sprawę, że właściwie wyrok w tej sytuacji jest tylko
jeden - śmierć. Od tego momentu zastosowała dietę optymalną.
Dieta była wdrażana około miesiąca, gdyż organizm był wyjałowiony.
W szpitalu otrzymywała posiłki trzymane 40 min. w temp. 190 0C, np. suche
bułki, gotowane mięso wołowe, co 2 dni pstrąg gotowany, chudy rosół z piersi
kurczaka z ryżem lub makaronem.
Po zastosowaniu diety optymalnej obserwowała poprawę samopoczucia z dnia
na dzień. Po 2 miesiącach wyniki były wręcz niewiarygodne:
AspAT - 46 j.u. AlAT - 60 j.u. Po następnym miesiącu w wynikach badań
potwierdzono obecność wirusów zapalenia wątroby B i C (4 miesiące od
infekcji). Wówczas lekarze kliniki hematologii ostatecznie odstępują od
wykonania transplantacji szpiku kostnego, pacjentka nie jest też poddawana
żadnemu leczeniu.
Ogólny stan zdrowia nadal stopniowo się poprawia. Po 6 miesiącach stosowania
diety optymalnej wyniki badań były następujące : Hb - 8,1 g%, Ht - 39%,
E - 3.88 T/l, L - 4,0 G/l, AspAT - 40, AlAT - 53 j.u. Ustąpiły wszystkie
dolegliwości gastryczne, bóle głowy, kości; natomiast w badaniu szpiku
stwierdzono obraz prawidłowy. Zaniechano wykonywanie dalszych punkcji
szpiku. Pacjentka nadal pozostawała pod kontrolą poradni hematologicznej,
raz w miesiącu wykonywała badania krwi, które z miesiąca na miesiąc były
coraz lepsze.
Po 1,5 roku od zastosowania diety Hb - 14,9 g%, Ht - 42,5%, E - 4,62T/l,
L - 4,3 G/l OB.- 20, płytki krwi - 240 tys./mm3, AspAT - 17, AlAT - 15 j.u.
Od zachorowania minęło w tym roku 7 lat. Pacjentka nadal czuje się dobrze,
kontrolne wyniki badań pozostają w normie.
Na marginesie dodam, że nikt z lekarzy hematologów nie zainteresował się
przypadkiem pacjentki, która pokonała tę śmiertelną chorobę.

Drugi przypadek to historia 30- letniego pacjenta. Pacjent skierowany do
szpitala z powodu utrzymującej się od kilku dni wysokiej gorączki do 40,5
0C, ze znacznym osłabieniem ogólnym organizmu. W badaniu laboratoryjnym
stwierdzono leukocytozę 60 000/mm3, OB. - 94. Ze wstępnym rozpoznaniem
ostrej białaczki szpikowej trafił do Kliniki Hematologii, gdzie po wykonaniu
szeregu badań postawiono już ostateczne rozpoznanie - ostra białaczka
mielo-monocytowa.
Wdrożono leczenie cytostatyczne. Okres po leczeniu miał przebieg bardzo
burzliwy i dramatyczny. Bardzo ciężka pancytopenia obwodowa: Hb - 6,1 g/l,
E - 2,5T/l, L-0,4g/l, płytki krwi -15 000/mm3. Ponownie bardzo wysoka
temperatura ciała, objawy skazy krwotocznej, ogólny stan pacjenta był
krytyczny. Przy wypisie z kliniki adnotacja: z uwagi na charakter
schorzenia, a także wielomiesięczne leczenie polichemioterapią, w
perspektywie możliwość przeprowadzenia przeszczepu szpiku kostnego - nie
przewiduje się w ciągu najbliższego roku możliwości podjęcia przez chorego
jakiejkolwiek pracy. Po zastosowaniu następnych 2 cykli chemioterapii
przebieg po podaniu leków był podobnie ciężki. Pacjent w ciągu 2 miesięcy
stracił na wadze ok. 20 kg, czuł się bardzo źle, silne ogólne osłabienie nie
pozwalało mu nawet wstać z łóżka.
Wtedy zaczął stosować dietę optymalną. Początkowo ze względu na brak apetytu
były to 2-3 żółtka, 2 szklanki wywaru z kości szpikowych, 1/2 szklanki 30%
śmietany oraz 100-150 g ziemniaków. Po kilku dniach zaczął nabierać sił i
chęci do jedzenia, tak że co dzień zjadał już do 10 żółtek, rosoły z kości
szpikowych, 100 g wątróbki, 0,5 l śmietany i do 200 g ziemniaków. Dieta
początkowo była monotonna, ale bardzo skuteczna. Pacjent zaczął dość szybko
przybierać na wadze, a samopoczucie po 1 miesiącu stosowania diety było
nieporównywalnie lepsze.
Inaczej również organizm zareagował na zastosowanie kolejnych cykli
cytostatycznych. Objawy uboczne działania leków nie były już tak burzliwe,
a osłabienie i okres spadku morfologii krwi po "chemii" krótkotrwały.
Po półrocznym leczeniu, mimo bardzo dobrych wyników krwi obwodowej,
chory został zakwalifikowany do przeszczepu szpiku kostnego. Został wpisany
na listę oczekujących na odpowiedniego dawcę. Czuł się w tym czasie
rewelacyjnie, tak jak przed chorobą. Poprosił o wykonanie jeszcze jednego
kontrolnego badania szpiku kostnego. Wówczas okazało się, że w szpiku nie ma
żadnych zmian patologicznych. Od tamtej pory minęły 2 lata. Pacjent czuje
się bardzo dobrze, wyniki badań kontrolnych utrzymują się w normie. Po roku
od rozpoznania choroby powrócił do pracy zawodowej.
Pozostałe 6 osób przeżyło już od rozpoznania choroby ponad pięć lat,
i wszyscy czują się dobrze. Po przeanalizowaniu tych przypadków nasuwa się
kilka refleksji:
Leczenie cytostatyczne na pewno w pierwszej fazie choroby jest niezbędne i
celowe, niestety nie jest pozbawione bardzo ciężkich objawów ubocznych.
Medycyna, aby je nieco zniwelować, stosuje kolejne środki chemiczne, które
nie zawsze przynoszą pożądane efekty.
Zastosowanie diety optymalnej w trakcie, lub nawet po chemioterapii,
wspomogło organizm w walce z tą uznawaną za śmiertelną chorobą.
Dieta stwarza warunki do tego, aby odnowa naszego organizmu była pełna
i prawidłowa. Dostarcza wszystkich niezbędnych składników naszego ciała
w postaci najlepszych białek i tłuszczów.
Tylko w takich warunkach każda komórka naszego organizmu ma szansę się
odpowiednio zregenerować i dać nam pełne zdrowie. Czy dieta optymalna
pokonuje nowotwory?
Na podstawie tych kilku przypadków nie można powiedzieć jednoznacznie, że
tak. Mogę zaryzykować stwierdzenie, że jest jedyną znaną mi skuteczną metodą
wspomagania leczenia nowotworów.

lek. med. Ewa Łukaszek-Gwóźdź
lekarz chorób wewnętrznych
KATOWICE UL. ROLNA 43
TEL. 2029888, 0 603 953 079
---------------------------------------------------------------

Krystyna

..
 
 
Ewa Bednarczyk-Witoszek

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 438
Wysłany: Pon Maj 14, 2007 10:57   

Co daje możliwie największą kontrolę rozrostu nowotworowego?
Poza określanymi już wiadomymi.
1. niska glukoza na czczo (=niska zawartość własnej insuliny=dieta w cukrzycy z mojej strony www.dieta.com).
2. HDL :LDL 1:1, przy czym LDL ma być < od 100mg%.
3. trójglicerydy 40-60mg%. Niskie RR (ciśnienie krwi).
Pewnym jest, że komórki nowotworowe wykorzystują jako materiał energetyczny głównie glukozę. Nie wykorzystują kwasów tłuszczowych. Pozycja 25 literatury w mojej książce - napisana przez profesora onkologii. Badanie PET wykorzystujące fluorodeoxyGLUKOZĘ. Pije się roztwór i po godzine wykonuje sie badanie TK. Glukoza kumuluje sie w tkance nowotworowej.
Pewnym jest, że diety niskowęglowodanowe są ok, a tłuszcz jest bardzo dobrym materiałem energetycznym NIE wykorzystywanym przez komórkę nowotworową.
Pewnym jest, że produkty mleczne - które zalecam rotować - (jadać co 7 dni) - mają działanie "cukrogenne".
Pewnym jest, że substancje zawarte w zbożach uaktywniają szlaki SYNTEZY glukozy, dlatego dieta z wykluczeniem zbóż (w nowotworach) czy rotowaniem zbóż w chorobach z mniej problemowym rozpoznaniem jest zasadna.
Aspekt psychologiczny nie jest bez znaczenia w chorobach rozrostowych (nowotworowych). Poczucie sensu życia, zrozumienie osób które chorego skrzywdziły (bo osoby z chorobą nowotworową ZAWSZE mają poczucie, że je skrzywdzono).
_________________
Ewa Bednarczyk-Witoszek
 
 
Nelka 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 05 Mar 2006
Posty: 253
Skąd: Częstochowa
Wysłany: Wto Maj 15, 2007 11:17   

Mam pytanie. Czy mięśniaki należy traktować tak jak choroby nowotworowe?
Chcę również podziękować Pani doktor za dotychczasową działalność na forum. Na razie jestem w trakcie uświadamiania sobie konieczności zmian w diecie. Najdłużej wytrzymałam 10 dni i było widać rezultaty - zanik łuszczycy, zmniejszenie objawów napięcia przedmiesiaczkowego. Niestety jestem chyba uzależniona od słodyczy (czekolada, ciasta). Będę próbować dalej.
Z pozdrowieniami Nelka.
 
 
Ewa Bednarczyk-Witoszek

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 438
Wysłany: Czw Maj 17, 2007 15:48   

Niestety wszyscy jesteśmy uzależnieni od czegośtam. Jeden ma wiecej do ...sprzątania, drugi mniej. Sie nie przejmujemy, robimy Swoje.
_________________
Ewa Bednarczyk-Witoszek
 
 
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 07, 2007 16:47   

Ewa Bednarczyk-Witoszek napisał/a:
Niestety wszyscy jesteśmy uzależnieni od czegośtam. Jeden ma wiecej do ...sprzątania, drugi mniej. Sie nie przejmujemy, robimy Swoje.


Oczywiscie , ze DO nie leczy nowotworow.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Wrz 07, 2007 19:34   

Uzasadnij.

(Przyjmijmy definicje DO na potrzeby tej dyskusji nastepujaca: dieta niskoweglowodanowa, ketogeniczna, z minimalna podaza bialka, promujaca tluszcze nasycone, bedaca na granicy zapotrzebowania kalorycznego)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 07, 2007 19:50   

@zenon
DO wg Kwaśniewskiego nie jest dietą ketogeniczną sensu stricte
Kwaśniewski uważa ketozę za stan niepożądany
promuje tłuszcze nasycone? no raczej tłuszcze nasycone razem z jednonienasyconymi; przewaga tłustej wieprzowiny i smalcu, a nie masła i oleju kokosowego, ergo raczej więcej jednionienasyconych
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Wrz 07, 2007 22:33   

Byc moze jestem w bledzie, ale: czy dieta gdzie weglowodanow i bialka razem wzietych jest 120g/dobe (rzedko) a zazwyczaj jest ich mniej niz 120g/dobe + duzo tluszczy moze nie byc ketogeniczna?
Ona ketogeniczna musi byc...

Kwasniewski nie wiem co twierdzi.. (trza by go spytac)
Wielokrotnie czytalem na internecie co rzekomo twierdzi Kwasniewski, a w jego ksiazkach znajdywalem cos zupelnie innego..
Na przyklad: na necie znalezc mozna opinie, ze JK zaleca wykluczenie zborz. Tymczasem w co 2 przepisie jest niewielka ilosc maki lub bulka tarta do panierki. a to raczej sa produkty zborzowe..

W kazdym razie.. Sformuowanie ktore do mnie dotarlo, to ze "na DO nalezy kontrolowac ilosc krzyzykow na paskach ketodistrix by nie dopuscic do ketozy."
A paski na ketodistrix nie mowia nam o ketozie a posrednio o jej nasileniu.
Wg mojej interpretacji - ktora moze byc bledna - Kwasniewski przestrzega przed ketonuria.
A zalecajac takie a nie inne proporcje to on chyba jest zwolennikiem ketozy.

(Ale namotalem.)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Wrz 08, 2007 13:22   

zenon napisał/a:
Uzasadnij.

(Przyjmijmy definicje DO na potrzeby tej dyskusji nastepujaca: dieta niskoweglowodanowa, ketogeniczna, z minimalna podaza bialka, promujaca tluszcze nasycone, bedaca na granicy zapotrzebowania kalorycznego)


Uzasadnienie byloby bardzo obszerne a ja mam teraz troche klopotu z dostepem do sieci.
Krotko : nowotwor to nie jest jedna choroba.To worek w ktoprym jest kilkaset typow.W powstaniu now.odgrywa role genetyka , immunologia i endokrynologia.Jedzenie to za malo.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Wrz 08, 2007 13:48   

To chetnie poczekam az bedziesz mial staly dostep do internetu.

Bo na chlopski rozum: dieta mozna wplywac na system immunologiczny, na uklad hormonalny.
A genetyka? Na pewno jest jakis czynnik genetyczny, ale nie wydaje mi sie by byl najistotniejszy.
Sa orzecuez jyktury w ktorych nowotworow nie bylo.

Natomiast po ucywilizowaniu takiego zdrowego spoleczenstwa nowotwory i inne choroby cywilizacyjne zaczely wystepowac z taka sama czestotliwoscia jak wszedzie na swiecie..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Robert

Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 159
Wysłany: Sob Wrz 08, 2007 14:23   

To jest wprost śmieszne. Bruford jako lekarz nie wymienił najistotniejszego czynnika który ma wpływ na powstawanie raka! To co wymienił to tylko pochodne...
I jak ci lekarze mają ludziom pomagać?
A znasz takie nazwisko jak Max Gerson? A Budwig?
A słyszałeś o urynoterapii? Wiem, o tym nie było na studiach. A jak nie było to bzdety. Jakie proste jest życie. I można mieć spokojne sny.
_________________
Żeby dojść do źródła, trzeba iść pod prąd.
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Sob Wrz 08, 2007 18:22   

Bruford napisał/a:
Oczywiscie , ze DO nie leczy nowotworow.

DO przywraca zdrowie, a żeby zdrowie przywrócić trzeba pokonać nowotwór, wniosek chyba oczywisty.
Pozdrawiam
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Wrz 08, 2007 19:20   

Bruford napisał/a:
(...) Krotko : nowotwor to nie jest jedna choroba.To worek w ktoprym jest kilkaset typow.W powstaniu now.odgrywa role genetyka , immunologia i endokrynologia.Jedzenie to za malo.

na pewno genetyka ma znaczenie, bo u jednego skłonności do zachorowań są większe a u innego mniejsze, ceteris paribus.
jedzenie to nie wszystko - całkowita zgoda
niezwykle ważna jest aktywność fizyczna, mało stresów, szeroko pojęte podejście do życia, psychika, etc., etc.
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Sob Wrz 08, 2007 20:54   

Hannibal napisał/a:
na pewno genetyka ma znaczenie, bo u jednego skłonności do zachorowań są większe a u innego mniejsze, ceteris paribus.

Witam, odnośnie uwarunkowań genetycznych też się zgodzę, choć medycyna nie potrafi okreslić jaki procent genetyka ma wpływ na chorobę, często jest tak że "idzie sie na skróty" i lekarze mówią "to jest genetyczne" ostatnio nawet mówią że wysoki cholesterol jest też genetyczny.
Pozostaje pytanie: czy DO może okazać sie "silniejsza" od uwarunkowań genetycznych?
Czytając wypowiedzi Pani Doktor Ewy odpowiem TAK
Pozdrawiam
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Wrz 08, 2007 21:22   

brajan30 napisał/a:
Witam, odnośnie uwarunkowań genetycznych też się zgodzę, choć medycyna nie potrafi okreslić jaki procent genetyka ma wpływ na chorobę, często jest tak że "idzie sie na skróty" i lekarze mówią "to jest genetyczne" ostatnio nawet mówią że wysoki cholesterol jest też genetyczny.
Pozostaje pytanie: czy DO może okazać sie "silniejsza" od uwarunkowań genetycznych? (...)

fakty są takie, że np. dzieci z zaburzeniami umysłowymi mają dosyć często rodziców patologicznych (picie, palenie, ćpanie, etc.); albo kiedyś w rodzinach arystokratycznych, gdzie bracia z siostrami mieli dzieci owe dzieci dość często były upośledzone, czy to fizycznie, czy to umysłowo
oczywistym jest więc, że czynnikiem sprawczym była "zepsuta" genetyka, a nie złe odżywianie, toksyny, czy brak aktywności fizycznej, prawda?
 
 
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Sob Wrz 08, 2007 23:06   

Hannibal napisał/a:
fakty są takie, że np. dzieci z zaburzeniami umysłowymi mają dosyć często rodziców patologicznych (picie, palenie, ćpanie, etc.); albo kiedyś w rodzinach arystokratycznych, gdzie bracia z siostrami mieli dzieci owe dzieci dość często były upośledzone, czy to fizycznie, czy to umysłowo
oczywistym jest więc, że czynnikiem sprawczym była "zepsuta" genetyka, a nie złe odżywianie, toksyny, czy brak aktywności fizycznej, prawda?

Z pewnością sporo tu masz racji, tylko wiesz czasami mnie denerwuje to jak lekarz wmawia osobie np. z wysokim cholesterolem że to dziedziczne od genów, i jaki efekt? taka osoba myśli "cóż nic sama zrobic nie mogę" po prostu wydaje mi się że lekarze zbyt często zganiaja wszystko na genetykę.
Pozdrawiam
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Wrz 08, 2007 23:31   

tu akurat się z Tobą zgadzam :)
 
 
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Wrz 09, 2007 18:28   

Robert napisał/a:
To jest wprost śmieszne. Bruford jako lekarz nie wymienił najistotniejszego czynnika który ma wpływ na powstawanie raka! To co wymienił to tylko pochodne...
I jak ci lekarze mają ludziom pomagać?
A znasz takie nazwisko jak Max Gerson? A Budwig?
A słyszałeś o urynoterapii? Wiem, o tym nie było na studiach. A jak nie było to bzdety. Jakie proste jest życie. I można mieć spokojne sny.


Baaardzo sie mylisz.
 
 
Robert

Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 159
Wysłany: Pon Wrz 10, 2007 06:51   

Być może się mylę. Myślę jednak że zdecydowana większość ma spokojne sny.
_________________
Żeby dojść do źródła, trzeba iść pod prąd.
 
 
Robert

Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 159
Wysłany: Śro Wrz 19, 2007 09:27   

Kolejny argument do naszej dyskusji:
Can a High-Fat Diet Beat Cancer?
Artykuł ukazał się dwa dni temu w tygodniku TIME:
http://www.time.com/time/...1662484,00.html
_________________
Żeby dojść do źródła, trzeba iść pod prąd.
 
 
ELI

Dołączył: 06 Mar 2008
Posty: 58
Wysłany: Wto Kwi 15, 2008 18:12   Re: CZY DIETA OPTYMALNA POKONUJE NOWOTWORY?

"Mogę zaryzykować stwierdzenie, że jest jedyną znaną mi skuteczną metodą
wspomagania leczenia nowotworów.

lek. med. Ewa Łukaszek-Gwóźdź
lekarz chorób wewnętrznych
KATOWICE UL. ROLNA 43
TEL. 2029888, 0 603 953 079"
---------------------------------------------------------------


Pani Krystyno czy wspomagala Pani kiedys chorych na ziarnice zlosliwa?
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Nie Sty 12, 2014 09:26   

Po 15 latach widać, że DO nie wspomaga leczenia raka, bo wielu luminarzy z samej góry zmarło właśnie na raka. Co nie deprecjonuje tej diety, ponieważ rak to poważna choroba i nie ma jednoznacznej, skutecznej terapii. Trzeba próbować wszystkiego i nie słuchać bzdurnych ostrzeżeń, że jakaś terapia jest naukowo niesprawdzona. Bo sprawdzona naukowo chemioterapia jest skuteczna w 2%, za to w 100% skutecznie niszczy zdrowie.
Natomiast DO kompromituje dogmatyczna wiara sprzeczna z rzeczywistością i nieprzyjmowanie do wiadomości, że ta dieta wymaga suplementacji solami mineralnymi i witaminami z grupy B.
JW
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Sty 15, 2014 14:41   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Po 15 latach widać, że DO nie wspomaga leczenia raka, bo wielu luminarzy z samej góry zmarło właśnie na raka.
Dokładnie, gdyby tak spoglądano to można by powiedzieć że chemioterapia i radioterapia też „leczą” raka, gdyż pomimo jej oczywistej szkodliwości na zdrowie, jakieś niedobitki ludzi (2%) wychodzą z raka i żyją dosyć dobrze.
Pisał to nawet optymalny chory na białaczkę, który dostawał leki i stosował dietę optymalną:

„Pytam, gdyż ja nie mogę jednoznacznie twierdzić, że u mnie remisja to skutek tylko DO. Znam wielu chorych, którzy nie przywiązują wagi do odżywiania a przy tych lekach mają równie dobre wyniki co ja.”
http://forum.dr-kwasniews...35756#msg135756

Natomiast druga sprawa, to całkowita klęska diety optymalnej jako perwencjnie i przyczynowo leczącej raka. Mówiąc krótko "nie tak miało być" Lata wykazały że ma to się nijak do tego co pisał Doktor Kwaśniewski:

„Przyczyną nowotworów jest prawie zawsze niekorzystne odżywianie, a pozostałe czynniki „rakotwórcze” które się powszechnie wymienia, takie jak palenie papierosów, stresy, czynniki cywilizacyjne itp. działają niewiele, gdy organizm jest silny, dobrze odżywiony.”

„„Przyczyną białaczek jest złe odżywianie. Przy żywieniu optymalnym zachorowań na białaczki nie ma, bowiem nie ma warunków niezbędnie potrzebnych do ich powstawania i rozwoju. Żywienie optymalne usuwa przyczynę tej choroby”

„Na kilkadziesiąt tysięcy ludzi w Polsce i wielu z różnych innych krajów nigdy nie zgłoszono mi, że jakiś człowiek stosujący przez lata żywienie optymalne zachorował na raka”

„Żywienie optymalne leczy przyczynowo wszystkie choroby ludzkie. Gdyby ludzie stosowali tę dietę, chorób praktycznie by nie było”

Wypisywanie takich kategorycznych rzeczy, w tak poważnej sprawie jak zdrowie i życie jest niepoważne. Może to sprawić że stosujący dietę optymalną, obudzi się z ręką w nocniku kiedy będzie już za późno. Smutne jest to że pomimo upływu lat, zgonów wieloletnich optymalnych na nowotwory, Doktor Kwaśniewski nigdy nie skorygował swoich teorii.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Sty 15, 2014 15:22   

Cooler. Kwaśniewski dostał zaszyfowaną informację od prezydenta usa że ma swoich teorii nie podważać przyznając się do błędów. Na własne oczy widziałem gołębia z amerykańską flagą lecącego w kierunku ciechocinka :hah:
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Sty 15, 2014 20:05   

Grzegorz Rec napisał/a:
Kwaśniewski dostał zaszyfowaną informację od prezydenta usa że ma swoich teorii nie podważać przyznając się do błędów.
Niezależnie czy się przyzna do błędów czy tego nie zrobi, milczeniem sam strzela sobie w kolano. To że dieta optymalna nie działa prewencyjnie na raka to już wiadomo, bo nie trzeba przechodzić na dietę optymalną żeby w wieku 60-ciu parę lat, zachorować na raka i umrzeć, przed tym właśnie dieta ta miała chronić. Należy stawiać tezę czy dieta optymalna w wersji proponowanej przez Doktora Kwaśniewskiego czasem nie sprzyja powstawaniu raka?
W tym roku mija 10 lat od wydania książki Doktora Ponomarenki, jak widać mimo upływu lat to przed czym ostrzegał Ponomarenko sprawdziło się, i nadal się sprawdza. Jak widać wiedzę trzeba opierać na nauce, a nie religii, wierze czy wymyślonych teoriach nie popartych nauką.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Sty 15, 2014 20:18   

Cooler. ŻO sprzyja powstawaniu nowotworów. Popatrz na to co jadł chłopak który pisał do Lutza. Jakie produkty jadł zyskując 20 kg w ciągu trzech miesięcy. Są to produkty bogate w witaminy, minerały i mało przetworzone. Żywienie optymalne to masa wolnych rodników które są jedną z przyczyn nowotworów.
Uszkodzona przez wolne rodniki komórka staje się łatwym celem. Szczerze mówiąc do niedawna nie zdawałem sobie sprawy jak łatwym.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Śro Sty 15, 2014 20:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Sty 15, 2014 20:43   

Witaminy rozpuszczalne w tłuszczach, zawarte w nich w dużych ilościach nie są tam dla ozdoby. Są bardzo silnymi przeciwutleniaczami. W smalcu nie ma ich wcale albo prawie wcale. W innych produktach poddanych intensywnej obróbce termicznej też ich nie ma wiele. Zauważyłeś pewne powtarzające się objawy ? Sucha pękająca skóra to zewnętrzna oznaką między innym zmasowanego ataku wolnych rodników.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Sty 15, 2014 21:53   

Grzegorz Rec napisał/a:
Sucha pękająca skóra to zewnętrzna oznaką między innym zmasowanego ataku wolnych rodników.

i braku kwasów omega3
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Sty 16, 2014 10:19   

Tak Molciu. Niedobór omega 3 to jeden z wielu problemów ludzi na DO. Ale ile można o diecie pisać ;] Skumulowało mi się wiele spraw i czasu mało a to co chciałem wiedzieć o low carb już z grubsza wiem. Co prawda nie zapoznałem się z tym co twierdził o low carb Taller ale Lutz i Ponomarenko oraz 4s to najlepsze opcje. Nie ma co szukać czegoś wiecej bo można trafić na ludzi którzy pozyskali swoją wiedzę od kosmitów a wtedy efekty takiej diety mogą być nieziemskie ;]
Czytając "tłuste życie" mam wrażenie jakbym czytał akademię pana kleksa. Zastanawiam się czy nie włączyć tej książki do bajek czytanych córce na dobranoc ;]
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Sty 16, 2014 10:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Czw Sty 16, 2014 11:29   

Grzegorz Rec napisał/a:
Co prawda nie zapoznałem się z tym co twierdził o low carb Taller ale Lutz i Ponomarenko oraz 4s to najlepsze opcje. Nie ma co szukać czegoś wiecej bo można trafić na ludzi którzy pozyskali swoją wiedzę od kosmitów a wtedy efekty takiej diety mogą być nieziemskie
Taller w swojej książce jedzie po bandzie tak samo z tłuszczem jak Doktor Kwaśniewski, chwaląc go niemal bezgranicznie, chwali margarynę tak samo jak w niektórych artykułach Doktor Kwaśniewski: http://www.dobradieta.pl/...p=233879#233879
Z tym że Taller powołuje się na poprzedników i nie sprawia wrażenia jakby sam wszystko wymyślił. Jak czytasz Tallera to masz wrażenie jakbyś czytał Doktora Kwaśniewskiego. W kwestii kalorii Taller identycznie się wypowiada jak Doktor Kwaśniewski. Zresztą wszystko opisał Doktor Ponomareno w tym artykule: http://www.hospicjum.waw....anowej_2009.pdf i dodać należy jak pisze Ponomarenko Taller napisał długo przed Kwaśniewskim książkę. Taller jest dobry na początek do przeczytania, bo jak mówię powołuje się na poprzedników, a nie na sytuacje ze świata paranormalnego, jest on pierwszym z pionierów niskowęglowodanówki, później polecałbym Lutza, Ponomarenkę i 4s.
Grzegorz Rec napisał/a:
Czytając "tłuste życie" mam wrażenie jakbym czytał akademię pana kleksa.
Lepiej traktować to jako komiks, dla bezpieczeństwa zdrowia też.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Czw Sty 16, 2014 14:05   

Grzegorz Rec napisał/a:
Cooler. ŻO sprzyja powstawaniu nowotworów. Żywienie optymalne to masa wolnych rodników które są jedną z przyczyn nowotworów.
Uszkodzona przez wolne rodniki komórka staje się łatwym celem. Szczerze mówiąc do niedawna nie zdawałem sobie sprawy jak łatwym.
No o tych wolnych rodnikach to już ostrzegał Ponomarenko, w książce to opisuje, i zwraca na to uwagę. Co naukowiec z klasą to naukowiec, takich szukać ze świeczką.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Czw Sty 16, 2014 16:45   

Molka napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Sucha pękająca skóra to zewnętrzna oznaką między innym zmasowanego ataku wolnych rodników.

i braku kwasów omega3
Do podobnego wniosku doszła Doktor Budwig, znana na całym świecie, opierająca się również na nauce, a efekty jej zaleceń są znane po dziś dzień. Ale cóż Budwig nie opierała swojej wiedzy o zakodowane wiadomości do prezydenta USA, czy o przybyszów z kosmosu.
Nawet ten ośrodek: http://www.polania.pl/akt...-w-zarysie.html leczący dawniej dietą Kwaśniewskiego widząc jej szkodliwość, zrezygnował z diety Kwaśniewskiego na rzecz zaleceń Doktor Budwig, o czymś to świadczy.
 
     
blackout

Dołączył: 17 Sty 2014
Posty: 14
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 09:41   

Co do wolnych rodników to się MYLICIE. Nie wiem szczerze co pisze dokładnie na ten temat Ponomerenko ale tutaj skopiuję to co kiedyś ja napisałem na pewnej stronie (hej, nie chce mi się od nowa produkować). Może tym razem się ktoś do tego USTOSUNKUJE i wypowie na ten temat????

Najpierw walnę tekst na “chłopski rozum”. Popatrz jak szybko się utlenia olej czy produkty robione na oleju…to widać i czuć już po paru dniach (o margarynach nie będę pisał bo to bomba uwalniająca wolne rodniki tylko, że margaryna się zepsuje a będzie wyglądać jak świeża- z powodu nasycenia wororem). Popatrz z kolei jak wolno lub wcale utleniają się tłuszcze zwierzęce. Ja mam w lodówce od coś koło roku garnek z łojem Jego stan jak i zapach od tego czasu absolutnie nie uległ zmianie NIE UTLENIA SIĘ lub bardzo wolno.
Zatem na czym polega utlenianie tłuszczy w organiżmie i dlaczego tłuszcze roślinne (wielonienasycone) są najgorsze a zwierzęce (nasycone) najlepsze? (pozwolę zrobić kopiuj/wklej)

“W tłuszczach nasyconych dominują nasycone kwasy tłuszczowe mające wszystkie wiązania atomowe wypełnione atomami wodoru, co sprawia, że są one wyjątkowo stabilne i nawet w wysokiej temperaturze nie utleniają się. Toteż tłuszcze nasycone najlepiej ze wszystkich tłuszczów nadają się do obróbki termicznej, czyli smażenia i pieczenia.”

“Obecnie produkowane na skalę przemysłową oleje poddaje się rafinacji, w wyniku której z oleju usuwane są łatwo psujące się substancje, takie jak witaminy i sole mineralne. Taki olej może leżeć latami na półkach sklepowych i na pozór nic się z nim nie dzieje – nie jełczeje. I to jest problem dla konsumenta, który nie dość, że kupuje niepełnowartościowy, pozbawiony witamin i minerałów produkt, to jeszcze nie może stwierdzić, czy jest on świeży, czy nie. A przecież w oleju trwa niewidoczny dla oka proces utleniania, w którym powstają niezwykle groźne dla zdrowia wolne rodniki tlenowe.”

“Cząsteczki nienasyconych kwasów tłuszczowych są można by rzec niekompletne, gdyż posiadają wolne, niewypełnione wodorem (nieuwodornione) wiązania atomowe, w które stosunkowo łatwo wbudowują się atomy tlenu tworząc niestabilne, wysoce reaktywne cząstki – wolne rodniki tlenowe.”

Zatem niech ktoś mi udowodni, że tłuszcz zwierzęcy po spożyciu go powoduje powstawanie wolnych rodników w organiżmie, ok? :)
Ostatnio zmieniony przez blackout Pią Sty 17, 2014 09:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 10:46   

Smalec to tylko 43 procent tłuszczów nasyconych. Jeśli chodzi o tłuszcze roślinne to także jestem ich przeciwnikiem. Lepiej zjadać całe ziarna słonecznika niż olej słonecznikowy. Wolne rodniki sieją zniszczenie w organizmach optymalnych ze względu na brak w diecie przeciwutleniaczy czy polifenoli. Przewlekłe zmęczenie świadczy o uszkodzeniu przez wolne rodniki mitochondriów co upośledza wytwarzanie energii w komórkach. Kwestia druga. Utleniony LDL inicjuje powstawanie miażdżycy. Jestn natywna nie utleniona forma tego nie powoduje. Pierwsze zjawisko przyczynia się do powstawania nowotworów drugie do miażdżycy. Więc to nie cukier jak twierdzi kwaśniewski a utleniony LDL jest głównym sprawcą miażdżycy.
Na stronie słoneckiego płaczą że podkreśla się rolę witamin i minerałów jako przeciwutleniaczy a nie mówi się że ldl to jeden z najlepszych przeciwutleniaczy. To że tak łatwo się utlenia nie znaczy że to zjawisko pożądane. Wręcz przeciwnie bo prowadzi do powstawania blaszek miażdżycowych. Poza tym są już badania że dla układu odpornościowego taki utleniony ldl to cząsteczka dość "egzotyczna" i rozpoznaje ją jako formę niepożądaną w organizmie. DO jako dieta wybitnie pozbawiona sensu i przeciwtleniaczy powinna pójść w stronę założeń Linusa Paulinga i suplementacji w dużych dawkach witamin przeciwdziałających utlenianiu. Na dłuższą metę powinno to przynieść dobre efekty. Zamiast tego jakiś imbecyl sugeruje optymalnym że powinni mniej oddychać. Sugestie są mniej lub bardziej bezpośrednie. Kangur się na to nabrał. Widocznie wierchuszka optymalnych domyśliła się że DO to dieta w której wolne rodniki szaleją i sugeruje żeby mniej oddychać wtedy procesy utleniania będą zachodzić wolniej i słabiej. Debile po prostu debile. Marnują ludziom zdrowie i życie.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pią Sty 17, 2014 11:02, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 11:04   

Za błędy w składni niektórych zdań z poprzedniego tekst przepraszam ale czasu mi ostatnio brak i szybko piszę ;]
 
     
blackout

Dołączył: 17 Sty 2014
Posty: 14
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 11:13   

Grzegorz Rec napisał/a:
Smalec to tylko 43 procent tłuszczów nasyconych. Jeśli chodzi o tłuszcze roślinne to także jestem ich przeciwnikiem. Lepiej zjadać całe ziarna słonecznika niż olej słonecznikowy. Wolne rodniki sieją zniszczenie w organizmach optymalnych ze względu na brak w diecie przeciwutleniaczy czy polifenoli. Przewlekłe zmęczenie świadczy o uszkodzeniu przez wolne rodniki mitochondriów co upośledza wytwarzanie energii w komórkach. Kwestia druga. Utleniony LDL inicjuje powstawanie miażdżycy. Jestn natywna nie utleniona forma tego nie powoduje. Pierwsze zjawisko przyczynia się do powstawania nowotworów drugie do miażdżycy. Więc to nie cukier jak twierdzi kwaśniewski a utleniony LDL jest głównym sprawcą miażdżycy.
Na stronie słoneckiego płaczą że podkreśla się rolę witamin i minerałów jako przeciwutleniaczy a nie mówi się że ldl to jeden z najlepszych przeciwutleniaczy. To że tak łatwo się utlenia nie znaczy że to zjawisko pożądane. Wręcz przeciwnie bo prowadzi do powstawania blaszek miażdżycowych. Poza tym są już badania że dla układu odpornościowego taki utleniony ldl to cząsteczka dość "egzotyczna" i rozpoznaje ją jako formę niepożądaną w organizmie.


"Smalec zawiera przeciętnie ok. 43% kwasów tłuszczowych nasyconych i podobną ilość wielonienasyconych."
Hmmmmm coś mi to nie pasuje. Faktycznie znalazłem na jednej stronie dokładnie tą informację ale... gdyby tak rzeczywiście było to smalec nie miałby zupełnie innej konsystencji???? Gdyby rzeczywiście w nim było tyle wielonienasyconych to nie utleniałby się szybciej w porównaniu z olejem ???? Nie jest to przypadkiem błędem typu "szpinak ma dużo żelaza"????

O proszę co znowu znalazłem:
"Skład kwasów tłuszczowych smalcu [g/100g produktu]. W tabeli nie wypisano kwasów, których obecności nie stwierdzono. Głównymi kwasami tłuszczy w smalcu są kwasy jednonienasycone (45%), reprezentujących w blisko 100% przez kwas oleinowy, działającego korzystnie na profil lipidowy krwi. Następnie nasycone (39%), głównie składające się z niekorzystnie działającego kwasu palmitynowego (24%) i obniżającego cholesterol frakcji LDL kwasu stearynowego (13.5%). Najmniejszy wkład mają kwasy wielonienasycone (11.2%), w których stosunek n-3:n-6 wynosi 1:10."

http://pawelwator.blogspo...y-w-diecie.html

Zatem co wybrać? Która informacja jest prawdziwa? :P
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 11:30   

To nie takie proste. Molka już sugerowała że trzeba zapewnić organizmowi wystarczającą ilość omega 3. Odbudowują membrany komórkowe i są jedną z zapór przed atakiem wolnych rodników. Więc ryby. Potem masło które ze względu na zawartość witamin jest bez porównania lepsze niż smalec. Ziarna słonecznika, orzechy, jajka.
Organizm zmasakrowany przez długie lata żywienia optymalnego potrzebuje suplementacji. Witamina E w dawce 100 j.m przez kilka miesięcy nie była by złym wyjściem. Co do witaminy C to trudno ustalić górną granicę. Ale tu też bez szaleństw. Maksymalnie 1 gram na dobę.
 
     
blackout

Dołączył: 17 Sty 2014
Posty: 14
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 11:45   

Co do witaminy C to jest kwestia tego czy i w jakich ilościach jest rzeczywiście potrzebna. Bo tradycyjnie bada się ludzi jadających "normalnie" itp. i na podstawie tego wyciąga się wnioski. Wiecie co mam na myśli. Nikt nie robił badań na ludziach będących na LC.
Zresztą na wszelki wypadek pół cytryny do wody spokojnie wystarczy na cały dzień.
Witamina E???? Patrz żółtka jaj kurzych :)

No ale chciałbym by ktoś mi w końcu obszernie napisał na temat smalcu i wolnych rodników. Podał konkretne informacje :]
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 12:01   

blackout napisał/a:
Co do wolnych rodników to się MYLICIE. Nie wiem szczerze co pisze dokładnie na ten temat Ponomerenko
To proponuje przeczytać tą książkę, skoro tak bardzo chcesz się dowiedzieć. Poza tym nikt nie twierdzi że wolne rodniki to jakaś jedyna przyczyna nowotworów wśród optymalnych, to raczej próba postawienia pytania Why?
Dieta optymalna nie działa perwencyjnie na raka, tak jak pisze Doktor Kwaśniewski, który po dziś dzień chowa głowę w piasek, udając że nie widzi szkodliwości swojej diety optymalnej.
Ten gościu http://www.arkadia-polania.pl/woda-kangen.php wyleczył się z raka dietą optymalną, prowadzi arkadię ale tez zauważył na sobie i innych że problem jest. Doktor udaje że problemu nie ma.
 
     
blackout

Dołączył: 17 Sty 2014
Posty: 14
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 12:08   

Książki na razie pewnie nie dostanę ale próbowałem ściągnąć pdf z chomika i nie wyszło (mam coś spaprane w kompie).
Naprawdę interesuje mnie temat wolnych rodników i chciałbym poznać zdanie ś.p. Ponomerenko. Może ktoś skopiuje fragment???? Please.....

Co do ŻO to sam widziałem jak najbliższe mi osoby popełniały mega błędy a uparcie twierdziły, że są na ŻO. Za dużo węgli, za mało tłuszczu, za dużo białka, mega masa węgli plus "zalecane produkty" itp. Żadna z tych osób już nie jest na ŻO (i nigdy nie była) prócz mojej matki, która dalej jada "pastwiskowo" (grubnie w oczach ostatnio) twierdząc, że jada prawidłowo :) Ale to taki off topic.

Co do Kwaśniewskiego to jestem bardzo ciekaw co u niego. Już w 2012 roku szukałem aktualnych informacji na jego temat. NIC. Żadnych fotek, filmów, nowych wypowiedzi....jakby umarł. Co jest tego przyczyną????? Jeśli ktoś WIE to niech napisze. Jeśli nie wie ale "myśli" to niech nie pisze :]

p.s a i co do wody... w wolnym czasie o to zachaczę bo to tematy, które także mnie interesują :)
Ostatnio zmieniony przez blackout Pią Sty 17, 2014 12:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 12:21   

Blackout nie żartuj. Przecież kwaśniewski nie może umrzeć. Jest na DO a ludzie na DO nie umierają. A co do wody to optymalni wytwarzają jej w organizmie tyle że nie muszą jej uzupełniać. Mają nawet nadwyżkę, którą oddają do miejskiej sieci wodociągowej.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pią Sty 17, 2014 12:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 12:23   

http://nutritiondata.self...-and-oils/483/0
Smalec 100g zawiera:

Saturated Fat 39.2g
10:00 100mg
12:00 200 mg
14:00 1300 mg
16:00 23801 mg
18:00 13501 mg

Monounsaturated Fat 45.1 g
16:1 2700 mg
18:1 41198 mg
20:01 1000 mg

Polyunsaturated Fat 11.2 g
18:2 10199 mg (OMEGA-6)
18:03 1000 mg (OMEGA-3)

Wystarczające przybliżenie chyba.
8)

Co do wolnych rodników to można zacząć od lektury pomocniczej:
http://www.vismaya-maitre...utlenionej.html
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Sty 17, 2014 12:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
blackout

Dołączył: 17 Sty 2014
Posty: 14
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 12:25   

Wiem :D Kwaśniewski jest NASZYM "optymalnym" BOGIEM i nie umiera a my jesteśmy jego mniej doskonałymi ale też "optymalnymi" dziećmi, to chyba oczywiste :D
Ale tak serio i bez ironi (bo nienawidzę słowa "optymalny" i wszelkich jego wariacji w wykonaniu ludzi na tej diecie- bo tu zalatuje sektą) to jestem naprawdę ciekaw co się z nim stało. Zapewne nie umarł bo ta wiadomość odrazu rozeszła by się po internecie i by się gorąco zrobiło na temat przyczyn śmierci twórcy DO.

p.s
Zatem WIELO ma mało :P

Nasycony Fat 39.2g

Jednonasycony Fat 45.1 g

Wielonasycony Fat 11.2 g
Ostatnio zmieniony przez blackout Pią Sty 17, 2014 12:28, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 12:31   

Blackout a są już jakieś spekulacje na temat tego czy umarł ? Niech Kangur w razie czego zacznie już nucić Amazing Grace.
 
     
blackout

Dołączył: 17 Sty 2014
Posty: 14
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 12:35   

Nie ma spekulacji bo jestem pewnie jedyną osobą na internecie, która zapewne zastanawia się CO SIĘ STAŁO Z KWAŚNIEWSKIM? Whatever...
Zatem mam nadzieję, że kwestia wolnych rodników i smalcu została już wyjaśniona i nie mamy się czego obawiać żrejąc zawartość kostki smalcu dziennie (hej ja nie żartuję, tyle gdzieś jadam) :D
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 12:43   

blackout napisał/a:
Co do ŻO to sam widziałem jak najbliższe mi osoby popełniały mega błędy a uparcie twierdziły, że są na ŻO. Za dużo węgli, za mało tłuszczu, za dużo białka, mega masa węgli plus "zalecane produkty" itp. Żadna z tych osób już nie jest na ŻO (i nigdy nie była) prócz mojej matki, która dalej jada "pastwiskowo" (grubnie w oczach ostatnio) twierdząc, że jada prawidłowo :)
Dobre, :hah: czyli wychodzi na to że sam Doktor Kwaśniewski swojej diety nie przestrzega, bo na diecie optymalnej włosy odrastają, a Doktor używa peruki. :hah: :hah: :hah:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 12:47   

18:1 stanowi 71% oliwy z oliwek która jakoś tak sama z siebie nie jełczeje na potęgę jak wiadomo. Fajnie jest jednak dusić pod przykryciem, wtedy temperatura nie przekracza 100 stopni i proces odbywa się nie w zetknięciu z tlenem, a w atmosferze pary wodnej, a tłuszcz dodawać ewentualnie do uduszonej potrawy.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 12:49   

Nawet jeśli twórca żo umrze to optymalni będą twierdzić że tylko wstrzymał oddech żeby zahamować proces utleniania.
Co do kostki smalcu dziennie to mogę powiedzieć tylko tyle że jeśli komuś smakuje to nie jest żadne zboczenie. Osobiście wolę masło. Bywało że jadłem go 400 gramów dziennie ale to dawne dzieje. Teraz nie przekraczam 150.
 
     
blackout

Dołączył: 17 Sty 2014
Posty: 14
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 12:53   

Nie wiem czy Kwaśniewski gdy zaczął stosować ten model żywienia miał jeszcze włosy czy nie :] Nie sądzę, że gdy już nie ma się włosów to po rozpoczęciu ŻO one odrosną :]
Ale jakoś nie kojarzę by Kwaśniewski twierdził, że łysina się cofa gdy się stosuje "jego" dietę.
Zresztą po co to powyższe bo za bardzo nie jarzę????
Ja napisałem jak było z tymi ludżmi, którzy byli przekonani, że są na ŻO a nie byli. To nie jest mój wymysł. Bo na 5 osób znanych (serio PIĘĆ!!!!) żadna nie było na ŻO ale każda twardo promowała ŻO :] Zatem po tym naprawdę ciężko mi uwierzyć, że ktoś był i mu ta dieta zaszkodziła :]
Sam byłem przekonany, że jestem na ŻO...do niedawna. Dopuki nie zacząłem obserwować, że troszkę utyłem na twarzy i szyi. Wnerwiłem się, zrobiłem analizę zjadanych pokarmów i co???? Białka do 200 gramów dziennie jadałem!!!! Mega błąd. Ograniczyłem białko do 50 gramów i w miesiąc -3 kg :]
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 12:58   

blackout . Jesteś na dobrej drodze. Pamiętaj tylko żebyś się tymi 50 gramami nie przebiałczył :hah:
 
     
blackout

Dołączył: 17 Sty 2014
Posty: 14
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 13:01   

Na dobrej drodze ku "optymalnej" doskonałości :D buahahahaha :) 28 lat, 177 cm i 60,5 kg i mam budowę ciała jak gnój z gimnazjum/liceum :D
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 13:01   

blackout napisał/a:
Nie wiem czy Kwaśniewski gdy zaczął stosować ten model żywienia miał jeszcze włosy czy nie :] Nie sądzę, że gdy już nie ma się włosów to po rozpoczęciu ŻO one odrosną :]
Ale jakoś nie kojarzę by Kwaśniewski twierdził, że łysina się cofa gdy się stosuje "jego" dietę.
Zresztą po co to powyższe bo za bardzo nie jarzę????

Łoj, czyli kolejny optymalny pokroju Kangura, który dokładnie książek Doktora nie czytał. Przeczytaj co pisał Doktor o odrastaniu włosów: http://www.dobradieta.pl/...p=230500#230500 I Ty chcesz czytać inne książki nie znając dobrze książek guru Kangura :hah:
 
     
blackout

Dołączył: 17 Sty 2014
Posty: 14
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 13:08   

C'mon. Wy lejecie z diety niskowęglowodanowej a zarazem wysokotłuszczowej czy z osoby samego Kwaśniewskiego (kosmici, grzech pierworodny itp?) :D Bo ja już się tutaj pogubiłem :P
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 13:15   

Dieta niskowęglowodanowa to dla mnie Lutz i Ponomarenko. Szukałem w necie chociaż jednej wzmianki o tym czy Lutz komuś zaszkodził. Nie ma ani jednej.
Tam gdzie chodzi o ludzkie zdrowie czy życie nie ma miejsca na teorie pozyskane od kosmitów. Co czują ludzie, którzy dowiadują się że toczy ich rak ? Wiesz blackout jak boi się człowiek kiedy dostaje zawału ?
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pią Sty 17, 2014 13:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
blackout

Dołączył: 17 Sty 2014
Posty: 14
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 13:23   

Nie wiem ale mogę się domyślać. Za miesiąc będę miał praktyki w szpitalu i/lub hospicjum zatem wtedy napewno się dowiem.
Z jednej strony nie będzie to łatwe z powodu spotykania się z ludzkim cierpieniem.
Z drugiej strony nie będzie to łatwe z powodu obserwowania jak w tych ludzi ładuje się same węglowodany, które wiadomo jak wspaniale wpływają na stan zdrowia chorego (hej tutaj Lutz i Ponomaranko się zgadzają).
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 13:27   

blackout napisał/a:
C'mon. Wy lejecie z diety niskowęglowodanowej a zarazem wysokotłuszczowej czy z osoby samego Kwaśniewskiego (kosmici, grzech pierworodny itp?) :D Bo ja już się tutaj pogubiłem :P
Nikt tu nie leje, ja cytuję teksty Doktora Kwaśniewskiego.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 13:38   

Grzegorz Rec napisał/a:
Dieta niskowęglowodanowa to dla mnie Lutz i Ponomarenko. Szukałem w necie chociaż jednej wzmianki o tym czy Lutz komuś zaszkodził. Nie ma ani jednej.
Tam gdzie chodzi o ludzkie zdrowie czy życie nie ma miejsca na teorie pozyskane od kosmitów. Co czują ludzie, którzy dowiadują się że toczy ich rak ? Wiesz blackout jak boi się człowiek kiedy dostaje zawału ?

Dokładnie, można jeszcze przeczytać Tallera, który napisał zdecydowanie wcześniej książkę niż Doktor Kwaśniewski i też powołuje się na poprzedników, opisałem to wczoraj tutaj: http://www.dobradieta.pl/...ghlight=#233983
I jeszcze jedna wzmianka, dietą wysokotłuszczową leczona w latach dwudziestych w USA, kiedy jeszcze nie było na świecie Doktora Kwaśniewskiego podawałem już tego linka: http://site.matthewsfrien...ingKDReview.pdf
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 13:58   

Niestety prawie wszystko w DO to błędne założenia. Piszę niestety bo tak jak kiedyś pisałem szkoda że teorie kwaśniewskiego nie okazały się słuszne. Mieli byśmy bardzo wielu ludzi cieszących się dobrym zdrowiem. Napisałem też że prawie wszystkie założenia były błędne bo DO sprawdza się jako dieta odchudzającą. Jednak po uzyskaniu optymalnej dla siebie wagi należało by zacząć żywić się już rozsądnie.
 
     
blackout

Dołączył: 17 Sty 2014
Posty: 14
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 14:03   

Grzegorz Rec napisał/a:
Niestety prawie wszystko w DO to błędne założenia. Piszę niestety bo tak jak kiedyś pisałem szkoda że teorie kwaśniewskiego nie okazały się słuszne. Mieli byśmy bardzo wielu ludzi cieszących się dobrym zdrowiem. Napisałem też że prawie wszystkie założenia były błędne bo DO sprawdza się jako dieta odchudzającą. Jednak po uzyskaniu optymalnej dla siebie wagi należało by zacząć żywić się już rozsądnie.


Ok. Jestem otwarty. Napiszcie zatem w wielkim skrócie jakie założenia się nie sprawdzają na DO.
A i co z kwestią ludzi, którzy wyleczyli się z nieuleczalnych chorób stosując DO? Wyzdrowienie a chudnięcie to dwie różne rzeczy przecież.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 14:06   

Lutz jest świetny ale formuła 4s wydaje mi się jeszcze bardziej przystępna. Nie wiem czy Witold Jarmołowicz tworząc tą formułę zakładał rotację proporcji BTW . Na przykład kilka dni wysokiego białka i tłuszczu a potem na przykład białko i dużo węgli przy niewielkiej ilości tłuszczu. Czasem mam cholerną ochotę na górę kaszy gryczanej z mlekiem i chyba zacznę sobie takie dni wolności od low carb robić ;) Myślę że to zgodne z 4s bo organizm się tego domaga. Wyszło by raz na tydzień 200 gramów węgli albo wiecej bo nie uwzględniłem laktozy
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 14:08   

blackout. Napisałem ci jedno jedyne założenie DO które się zgadza z rzeczywistością. Innych chyba nie ma :hah:
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 14:23   

blackout napisał/a:
Ok. Jestem otwarty. Napiszcie zatem w wielkim skrócie jakie założenia się nie sprawdzają na DO.
A i co z kwestią ludzi, którzy wyleczyli się z nieuleczalnych chorób stosując DO? Wyzdrowienie a chudnięcie to dwie różne rzeczy przecież.
Wielki skrót masz poniżej, każdy optymalny i Doktor Kwaśniewski powinien to przeczytać: http://www.dobradieta.pl/...p=229546#229546
a później to : http://www.dobradieta.pl/forum/viewforum.php?f=29
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 14:24   

Grzegorz Rec napisał/a:
Niestety prawie wszystko w DO to błędne założenia. Piszę niestety bo tak jak kiedyś pisałem szkoda że teorie kwaśniewskiego nie okazały się słuszne. Mieli byśmy bardzo wielu ludzi cieszących się dobrym zdrowiem.
Tak mogło być, ponad 10 lat temu, Ponomarenko, Wróbel, Jarmołowicz, Waszak, Wolniak, Czerniak, Krupka, Fabijański i wielu innych zapraszało Doktora Kwaśniewskiego do współpracy, żeby dietę optymalną skorygować, bo już wówczas sporo optymalnych po stosowaniu diety optymalnej chorowało i była to ewidentna szkodliwość diety optymalnej. Jednak Doktor Kwaśniewski okazał się odporny na współpracę, więcej tutaj: http://www.dobradieta.pl/kwasniewski.php
W efekcie mamy to co mamy, zdrowi optymalni chorują, umierają w sile wieku, i dziś w Polsce każdy kto usłyszy słowo dieta niskowęglowodanowa, od razu widzi dietę Kwaśniewskiego, i jej efekty opłakane, bo takie niestety są.
Szkoda tylko że do tego samego worka wrzucana jest rozsądna dieta Lutza opierająca się na nauce. Czyli mówiąc krótko przez szkodliwość diety optymalnej cierpi cały sektor żywienia niskowęglowodanowego. A gdyby Doktor Kwaśniewski uwzględnił zalecenia Ponomarenki, dziś byśmy świętowali prawdziwy sukces diety optymalnej, a jest zupełnie inaczej.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 14:50   

blackout napisał/a:
Zatem niech ktoś mi udowodni, że tłuszcz zwierzęcy po spożyciu go powoduje powstawanie wolnych rodników w organiżmie, ok? :)
Spalanie wszystkich składników pożywienia generuje wolne rodniki. One powstają nawet w płomieniu ogniska. Dlatego organizmy żywe wytworzyły enzymy takie jak peroksydazy, katalaza, dysmutaza ponadtlenkowa, które chronią przed wolnymi rodnikami.
JW
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 15:21   

blackout napisał/a:
"Skład kwasów tłuszczowych smalcu [g/100g produktu]. W tabeli nie wypisano kwasów, których obecności nie stwierdzono. Głównymi kwasami tłuszczy w smalcu są kwasy jednonienasycone (45%), reprezentujących w blisko 100% przez kwas oleinowy, działającego korzystnie na profil lipidowy krwi. Następnie nasycone (39%), głównie składające się z niekorzystnie działającego kwasu palmitynowego (24%) i obniżającego cholesterol frakcji LDL kwasu stearynowego (13.5%). Najmniejszy wkład mają kwasy wielonienasycone (11.2%), w których stosunek n-3:n-6 wynosi 1:10."

Przedstawione powyżej wyniki odnoszą się do konkretnego, analizowanego smalcu.
W praktyce skład smalcu zależy od sposobu żywienia zwierzęcia, jego rasy a przede wszystkim od anatomicznego miejsca, z którego wycięto słoninę.
Generalnie: najtwardszy tłuszcz, czyli o najwyższym składzie frakcji nasyconych, pochodzi z podgardla oraz słoniny karkowej. Nawet w tej słoninie karkowej są dwie warstwy. Najtwardsza to ta pod skórą, potem jest warstwa nieco miększa. Oddzielone są od siebie delikatną błonką. Nie należy tutaj pominąć tłuszczu otokowego, jako wybitnie twardego. Ze względu jednak na "cudny" zapaszek nie wszystkim odpowiada.
Najbardziej miękkim tłuszczem jest tłuszcz międzytkankowy oraz z pachwiny.
Wieprzowy smalec o najwyższym stopniu nasycenia znajduje zastosowanie jako baza do aptecznych maści. W zwiazku z tym ma opracowaną kartę wyrobu.
Im bardziej nienasycony smalec tym niższą ma temperaturę topienia.
Z tego powodu do kiełbas podsuszanych używa się tłuszczów twardych. Wkręcenie do takiej kiełbasy tłuszczu miękkiego powoduje wyciskanie płynnego smalcu z wyrobów i jego kapanie w czasie suszenia.
Za to najlepszy jest smalczyk wytopiony z tkanki zawierającej tłuszcz miękki.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
Ostatnio zmieniony przez EAnna Pią Sty 17, 2014 15:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
blackout

Dołączył: 17 Sty 2014
Posty: 14
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 16:17   

Dzięki za te linki. W wolnym czasie od nauki na spokojnie przeanalizuję to!!!!!!!
A i co do smalcu to jak dobrze zrozumiałem to najlepszy(najbardziej wartościowy) jest ten "twardy" tłuszcz, tak?
Tutaj można wliczyć łój, szpik kostny i wyżej wymieniona słonina? Zatem najlepiej nie używać kostkowego smalcu tylko samemu sobie go przyrządzić bo wtedy się wie co się je...
Ok idę się uczyć :]
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 16:27   

blackout napisał/a:
to najlepszy(najbardziej wartościowy) jest ten "twardy" tłuszcz, tak?

Tego nie napisałam.
osobiście twardy tłuszcz daję do kiełbasy bo jest lepszy ze względów technologicznych. Z miękkiego topię delikatnie (aby go nie przegrzać) smalec i mam dobre źródło tłuszczów jedno i wielonienasyconych, z których niektóre są NNKT. W takim smalcu są też tłuszcze nasycone ale w trochę mniejszej ilości niż w smalcu wytopionym z twardej słoniny.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 16:52   

Nawet jeśli tłuszcze są bogate w witaminy w nich rozpuszczalne trzeba kierować się zdrowym rozsądkiem. Nawet proporcje BT 1:1,5 to może być dla niektórych za dużo choć taka wersja wydaje się do przyjęcia. 1,2-1,5 gr białka na kilogram masy ciała to rozsądne minimum kiedy prowadzi się aktywny tryb życia. Należy przy tym uwzględnić takie czynniki jak endomorficzny czy egzomorficzny typ sylwetki. Co do enzymów o których pisał Pan Witold to do ich wytwarzania niezbędne jest białko. To tylko jeden z kilku sposobów którymi organizm broni się przed wolnymi rodnikami. Jeśli ma do dyspozycji wiele sposobów żeby się przed nimi bronić można dożyć w zdrowiu bardzo sędziwego wieku co się dość często zdarza nawet ludziom którzy nie mają zielonego pojęcia o biochemii i jedzą po prostu to co im podpowiada organizm. Wolne rodniki wydają się niewinnymi cząsteczkami ale robią dokładnie to samo co dobry strateg podczas konfliktu zbrojnego, który atakuje elektrownie na obszarze wroga. Wolne rodniki robią to "nieświadomie" ale efekt jest taki sam.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pią Sty 17, 2014 16:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Sty 17, 2014 17:59   

Grzegorz Rec napisał/a:
Nawet proporcje BT 1:1,5 to może być dla niektórych za dużo choć taka wersja wydaje się do przyjęcia
a ŻO 'wg' dr Michalaka znasz ?

"dostosowaną do indywidualnego typu metabolicznego i hormonalnego.
Proporcja ta najczęściej mieści się w granicach
B : T : W = 1 : 1 - 3 : 0.8 - 1.2 "

http://www.drmichalak.pl/ > prawidłowe odżywianie

D
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 18:39   

Żywienie optymalne według Michalaka jest bardzo dobre. Widać że są ludzie rozsądni wśród optymalnych. Szkoda że tak długo to trwało zanim niektórzy zrozumieli bezsens złotej proporcji.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 19:21   

blackout to chyba jest z sąsiedniego forum. Na prześpiegi przyszedł, gnida dworska ;]
Muszę że was wszystkich odpocząć. Myślałem że to ja jestem wariat a tu się okazuje że są więksi wariaci ode mnie ;]
 
     
blackout

Dołączył: 17 Sty 2014
Posty: 14
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 19:38   

A jakie jest sąsiednie forum?
Po prostu jako, że interesuję się wolnymi rodnikami będąc na LC to się wtrąciłem do rozmowy :P
Przeczytałem tekst odnośnie tego jak jadają "optymalni", dlaczego to co stworzył kwaśniewski jest błędne i wiem, że jednorazowe przeczytanie go nie wystarczy. To trzeba przeczytać pare razy by zrozumieć :) Ale faktycznie zaniżanie białka i węgli może prowadzić do wymienionych rzeczy :] Teraz cały czas będę myślał o kolejnej zmianie w LC.
Pisać o sobie w tym kontekście? Eh....
177 cm i 60.5 kg to nie za mało? Teoretycznie BMI moje mieści się w normie- 19,32. Do tego nie mam obwisłych mięśni (hahahaha). Budowa ciała to szerokie ramiona, mała d**a i nieco drobne kości. Jak powiedziałem nie wyglądam jak większość 28 latków. Wina zapewne (??) małej ilości białka przez te lata (14 lat na LC jestem). Jak pisałem to przez ostatni rok nie kontrolowałem białka i żarłem dużo. Zapewne z tego powodu przytyłem wtedy. Teraz jest chyba ok i waga się utrzymuje.
Jeszcze posiedzę na tym forum bo mam mase rzeczy do przeanalizowania, skorygowania itp. :]
Ostatnio zmieniony przez blackout Pią Sty 17, 2014 19:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 20:09   

 
napisał/a:
a tu się okazuje że są więksi
Zawsze są więksi, trzeba rosnąć w taką stronę,
że jak są więksi to bardzo dobrze, a nie zagrożenie.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Sty 17, 2014 20:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 20:41   

vvv nie będę dążył do ideału w tej dziedzinie ;] Co tam dieta jak dziewczyny stygną ;]
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 21:00   

Grzegorz Rec napisał/a:
Żywienie optymalne według Michalaka jest bardzo dobre. Widać że są ludzie rozsądni wśród optymalnych. Szkoda że tak długo to trwało zanim niektórzy zrozumieli bezsens złotej proporcji.
I często podkreśla znaczenie omega 3, identycznie jak niemiecka biochemik Budwig. Ale cóż widocznie Doktor Michalak, robi błąd że się edukuje, :hah: bo powinien tylko czytać książki Doktora Kwaśniewskiego, o kosmitach, zagłodzeniu raka, odrastaniu włosów, przebiałczeniu. Nie powinien zwracać uwagi na szkodliwość diety optymalnej, a jak ludzie zdrowi będąc na diecie zachorują na raka to powinien też wzorem optymalnych powtarzać: „żadna dieta nie gwarantuje nieśmiertelności”, „na coś trzeba umrzeć”, „ na pewno już chorował przed dietą tylko nie wiedział”, „gdyby nie był na diecie, żył by jeszcze krócej”, „nie przestrzegał proporcji, podjadał na pewno” :hah:
 
     
blackout

Dołączył: 17 Sty 2014
Posty: 14
Wysłany: Czw Sty 30, 2014 16:28   

Zapewne piszę w złym temacie ale coś wyszukiwarka nawala albo po prostu nie ma podobnego tematu.
Dziś mianowicie byłem za darmo zbadać sobie cukier. Jedyne węglowodany jakie zjadłem jakieś 2 godziny przed pobraniem były w postaci pół kromki chleba. Wynik cukru? 91 mg (!!!!!!). Co prawda jest to w NORMIE bo norma jest od 60 (tak mi powiedziano mimo, że gdy szukałem na google wyszło 70) do 100 mg. Jednak pomimo wszystko zastanawia mnie to czemu nie miałem cukru w dolnych granicach normy albo nawet poniżej... Jestem też pewien, że gdybym nie zjadł wogóle węglowodanów rano to po tym czasie jechałbym na ketozie i ciekawe jaki wynik miałbym?
Hmm....jakieś sugestie czy próby wyjaśnienia? :)

edit:
A i co do białka, które mogło się zamienić na cukier to rano nie zjadłem go dużo. Nie było więcej niż 30 gramów. Wieczorem dnia wczorajszego też nie przesadzałem z białkiem. No chyba, że coś żle liczyłem i za dużo białka zeżarłem i stąd ten poziom cukru we krwi?

edit 2:
znalazłem temat: http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=19054
Przepraszam za kłopot :]
Ostatnio zmieniony przez blackout Czw Sty 30, 2014 16:38, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Czw Sty 30, 2014 18:29   

Pisałem już, obecnie poziom glikemii jest o 10% wyższy, niż mierzony kilka lat temu z powodu zmiany metodyki pomiaru. Dzisiejsze 91 to dawniejsze 82 mg%, czyli właśnie najbardziej typowa wartość.
JW
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved