Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Pon Lut 03, 2014 17:44
Surowe bardziej uczula ?
Autor Wiadomość
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 30, 2008 10:58   Surowe bardziej uczula ?

http://wiadomosci.onet.pl...mleko,item.html

Jak widać surowe mleko jest bardzo zdrowe... ale dla zdrowych. Ciekawe jak to jest w przypadku zółtek i innych produktów? Być może Kwasniewski ma rację i jedzenie obrobione termicznie jest jednak dużo łatwiej przyswajalne. Zwłaszcza w przypadku ludzi z nadżerkami śluzówki np.

Podobnie pisywał Weston, że im ludzie w zdrowych plemionach byli starsi tym więcej pieczonych rzeczy jedli. Jeśli surowizna jest taka zdrowa to jaki sens miałyby takie praktyki? Więc może i jest zdrowa ale tylko dla tych super-zdrowych, młodych z mocnymi żołądkami?
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 30, 2008 11:44   Re: Surowe bardziej uczula ?

co do mleka - mleko w ogóle jest alergogenne dla części ludzi
ale w tym artykule chodzi im zapewne o mleko pasteryzowane, które zostało jeszcze później podgrzane albo nie; nic nie ma mowy o niepasteryzowanym
zresztą ja wyraźnie zaznaczyłem, że jeśli ktoś czuje się nie teges z mlecznymi (w każdej postaci) to niech ich nie spożywa
pasteryzowanych - nigdy
niepasteryzowanych - wtedy, gdy czują się po nich ok
obrobione termicznie warzywa zawierające sporo celulozy są łatwiej strawne niż surowo - to prawda (no co z tego że łatwo strawne? jeśli trucizna jest super łatwo i szybko strawna to znaczy, że mamy ją wcinać?)
natomiast jeśli chodzi o produkty zwierzęce to nie - argumenty były podane nie raz, więc nie będę się powtarzać
surowe zwierzęce są w szczególności dla tych słabych, ze słabymi żołądkami - poczytaj sobie RawPaleoGuy i innych gości, którzy tak się żywią; wcześniej po obrobionym termicznie mięsie mieli problemy z układem pokarmowym; po przejściu na surowe problemy zniknęły (po jakimś czasie oczywiście)
co do ludzi starszych - temat nie jest gruntowanie zbadany, więc nie można tu ferować jakichś jednoznacznych sądów
może mieli już słabsze zęby a surowe trzeba pogryźć; szczególnie mięso jako mięśnie
Waldek, z tego co pisałeś to wcinasz z chęcią surowe żółtka, łój i podroby
to jak to jest?
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 30, 2008 12:30   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

Cytat:
Waldek, z tego co pisales to wcinasz z checia surowe zoltka, loj i podroby
to jak to jest?


No wlasnie tak. 8) Nie popadam w skrajnosci. Do duszonego mozdzku dodaje surowe zoltko tak jak bylo w przepisach staropolskich. Jak smaze nerki to jeden czy dwa plasterki tez zjem na surowo. Arbuza zjadlem surowego. :D

Loj okolonerkowy zawsze dusilem ale raz bylem tak glodny ze kawalek zjadlem surowy i... teraz nie wyobrazam sobie go jesc w innej postaci! :o

Natomiast zeberka, plucka, ozorki, giczki, mieso z lopatki jem wszystko duszone i to solidnie . Obrobione termicznie jest to smaczniejsze, a nawet gdyby nie bylo to i tak moj zoladek nie daje rady takiej surowiznie.

Wiec jesli by to zsumowac to bedzie chyba pol na pol.

Ale co mnie zaciekawilo ? Obrobione termicznie moge zjesc niemal wszystko, natomiast surowego juz nie. O czym to swiadczy? Moze wlasnie o tym, ze obrobione/nadtrawione jest latwiej przyswajalne. Organizm ma z tym mniej roboty.

Wszak rowniez malpy majac do wyboru surowe a pieczone, zawsze wybieraja to drugie...

Link, wp: "Pieczone mieso przyspieszylo ewolucje czlowieka?"

// skrocilem link. Z.

Cytat:
pozywienie poddane obrobce termicznej jest latwiejsze do strawienia w porownaniu z surowym. Byc moze dzieki takiej diecie u Homo erectus powiekszyl sie mozg, skrocily sie jelita i zmniejszyly zeby.


Kwasniewki, ktory choc sceptycznie podchodzi do ewolucji tez to zauwazyl. Roslinozercy maja duze zoladki. Wszystkozecy nieco mniejsze. Drapieznicy jeszcze mniejsze. A czlowiek ma zoladek najmniejszy, zupelnie tak jakby wyewoluowal lub zostal stworzony do jedzenia miesa pieczonego!
 
 
wiraha


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 508
Wysłany: Śro Lip 30, 2008 12:36   

tak jak napisal Hani :D

pierwsze pytanie o definicje tego co nazywaja mlekiem.
druga sprawa to bardzo kontrowersyjny prod - wiele osob stosujacych sie do zalecen Aajonusa musialo go odstawic.
ja odstawilem mleczne calkowicie - z maslem wlacznie.

pozd
WiRAHA
 
 
mm4

Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 226
Wysłany: Śro Lip 30, 2008 12:40   

Sądze ze to że nie nie jesz na surowo wszystkiego to świadczy o przyzwyczajeniu.I tylko tyle. Ja jem half raw ale to z wygody bo kasza moczona moze stać góra 20 h i sie psuje plus tłuszcz też sie psuje w pare dni i to zabawy latac po sklepach plus pilnowac kasz.A kasza termiczna stac mzoe miesiace tylko zagotować takze tłuszcze z miesiac przynajmniej. Więc z wygody jedynie na dzień dzisiejszy bo kto wie co będzie jutro.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 30, 2008 12:56   

ale co ty nazywasz skrajnością? można powiedzieć tak o wszystkim - jesteś skrajny pod względem ilości zjadanych węgli; jesteś skrajny pod względem niejedzenia owoców; byłeś kiedyś skrajny pod względem kładzenia się wcześnie spać
skrajność to pojęcie względne i zależy od punktu odniesienia
tak więc podawaj konkretne argumenty, bo jak na razie tylko takie "wishful thinking"
podawałem Ci linka, gdzie jest czarno na białym napisane, że produkty pochodzenia zwierzęcego trawią się znacznie szybciej gdy są surowe
rozumiem, że nie zgadzasz się z tym - jeśli tak to udowodnij to
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 30, 2008 14:01   

Cytat:
ale co ty nazywasz skrajnością?


W tym przypadku jedzenie wszystkiego na surowo albo wszystkiego podgrzanego. Zadne zdrowe plemię w historii nie popadało w te skrajności.

Cytat:
podawałem Ci linka, gdzie jest czarno na białym napisane, że produkty pochodzenia zwierzęcego trawią się znacznie szybciej gdy są surowe
rozumiem, że nie zgadzasz się z tym - jeśli tak to udowodnij to


Link był fajny, zółtka się zgadzają. Ale do rzeczywistości moich bebechów ma się to nijak. Przynajmniej w pewnych przypadkach. No i jak ja mam ci udowadniać, że po zjedzeniu chudej baraniny/cielęciny na surowo wszystko błyskawicznie wydaliłem w stanie niemal niestrawionym? Wierz mi nie chcesz żebym to udowadniał. :what:

No i kolejne przemyślenie moje. To że coś się szybko trawi czyli de facto szybko przechodzi przez żołądek wcale nie musi oznaczać, że się lepiej przyswaja. Być może tym idzie tłumaczyć gigantyczne ilości jakich potrzebujesz na surowej diecie, 150 g białka, 300-400 g tłuszczu. Przecież to są masy kosmiczne, wręcz nie do przejedzenia. :o
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 30, 2008 14:17   

Waldek B napisał/a:
W tym przypadku jedzenie wszystkiego na surowo albo wszystkiego podgrzanego. Zadne zdrowe plemię w historii nie popadało w te skrajności.

żadne plemię nie było idealne :]
Waldek B napisał/a:
Link był fajny, zółtka się zgadzają. Ale do rzeczywistości moich bebechów ma się to nijak. Przynajmniej w pewnych przypadkach. No i jak ja mam ci udowadniać, że po zjedzeniu chudej baraniny/cielęciny na surowo wszystko błyskawicznie wydaliłem w stanie niemal niestrawionym? Wierz mi nie chcesz żebym to udowadniał. :what:

to jeszcze o niczym nie świadczy
sam mi wyraźnie powiedziałeś rok temu, gdy spróbowałem surowego mięsa i miałem przez to różne sensacje, że to nie była wina pategenów tylko słabej gleby w organizmie
no i miałeś rację
Waldek B napisał/a:
No i kolejne przemyślenie moje. To że coś się szybko trawi czyli de facto szybko przechodzi przez żołądek wcale nie musi oznaczać, że się lepiej przyswaja. Być może tym idzie tłumaczyć gigantyczne ilości jakich potrzebujesz na surowej diecie, 150 g białka, 300-400 g tłuszczu. Przecież to są masy kosmiczne, wręcz nie do przejedzenia. :o

chyba nie czytasz wszystkiego, co piszę
pisałem, że na termicznie obrobionej żywności jadłem więcej - w ostatnim tygodniu nawet to pisałem
teraz potrzebuję mniej; jem objętościowo mniej, żołądek mi się wyraźnie zmiejszył; teraz jestem w stanie wypić jedno 0,5 litrowe piwo - drugie już męczę, nawet jak jest gorąco; na termicznie obrobionym low-carb spokojnie mogłem wypić 5-6 browarów
a te ilości nie są jakieś nadzwyczaj duże
to jest 3-4 tys. kcal
mój ojciec czy wujek (pracownicy biurowi!) też jedzą co najmniej 3 tys. kcal, choć są po 50-tce
 
 
wiraha


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 508
Wysłany: Śro Lip 30, 2008 14:25   

[quote="Waldek B"]
Cytat:
To że coś się szybko trawi czyli de facto szybko przechodzi przez żołądek wcale nie musi oznaczać, że się lepiej przyswaja.


nie wiem jak jest
pytalem Ellisa czy jedzenie na surowo jest lepsze niz termiczne - powiedzial mi ze nie ma pojecia

na waidiet w wielkim skrocie i uproszczeniu koles twierdzi, ze jesli zjesz obrobione term bialko poszczegolne enzymy odp za rozkladanie tego do aminokwasow nie umieja zawsze lub do konca "rozpoznac" tego zdenaturowanego, a wiec zmienionego strukturalnie bialka co powoduje ze powstaja jedynie wiazania peptydowe. sa to - zdaniem autora - wiazania zbyt duze by mogly byc transportowane przez krew, dlatego ich transportem zajmuje sie limfa - a wiec "srodek lokomocji" od krwi wolniejszy. ostatecznym odbiorca transportu limfatycznego jest skora wlasciwa - dlatego jak podaje w swoim eBooku Wai - ludzie z problemami skornymi np tradzikiem a takze kobiety z cellulitem powinni jesc bialka malo i na surowo. Jest to wg niego jeden z najwazniejszych warunkow wyleczenia wspomnianych wyzej doleglosci
ja nie wiem czy to bialko obrobione - enzymy do peptydow - limfa jest prawda. fajnie jakby ktos z przygotowaniem biochem sie wypowiedzial. Moze Witold bedzie cos wiedzial lub przynajmniej stwierdzi w jakim stopniu moze to byc prawdopodobne.

pozd
WiRAHA
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Śro Lip 30, 2008 15:25   

Cytat:
Kwasniewki, ktory choc sceptycznie podchodzi do ewolucji tez to zauwazyl. Roslinozercy maja duze zoladki. Wszystkozecy nieco mniejsze. Drapieznicy jeszcze mniejsze. A czlowiek ma zoladek najmniejszy, zupelnie tak jakby wyewoluowal lub zostal stworzony do jedzenia miesa pieczonego!

Najprawdopodobniej nie jestesmy dzis podobni do szympansow bo nasi przodkowie zaczeli sie zywic padlina i wybierali szpik i jedli mozgi z DHA co pozwolilo nam na szybki rozwoj inteligencji,mamy parokrotnie wiekszy mozg i mniejszy zoladek bo zywili sie miesem,tluszczem-SUROWYM!to na nim wyewoluowalismy,nie na pieczonym bo poprostu takie cos jak obrobka termiczna nie istnialo.
Oczywiscie ze byly plemiona jedzace na surowo,za nim zaczelismy wszystko obrabiac ogniem.Co z leukocytoza po spozywaniu obrobionych termicznie produktow?to w porzadku jest czy jak niby wedlug obroncow obrobki termicznej?
Odnosnie zwracania surowego miesa to lezy to tylko w psychice,jak mialem dokladnie 18lat ojciec dal mi do zjedzenia tatara,(niewyobrazalem sobie jak takie cos mozna by jesc)niechetnie to zjadlem ale po chwili to zwrocilem,bedac juz po dwudziestce czasami jadlem tatar bez zadnych problemow ale i tez zachwytu.Jak bym chcial to moglbym sie tak nastawic ze zwroce po zjedzeniu kromki chleba... 8) wszystko jest w glowie...
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
wiraha


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 508
Wysłany: Śro Lip 30, 2008 15:40   

gudrii napisał/a:
Co z leukocytoza po spozywaniu obrobionych termicznie produktow?to w porzadku jest czy jak niby wedlug obroncow obrobki termicznej?


masz do tego jakie linki?

pozd
WiRAHA
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Śro Lip 30, 2008 16:29   

http://www.rawfoodinfo.co...sandcooked.html
generalnie na mercola.com jest o tym tu wkleje kawalek:

"Raw Food--One of Your Keys to Outstanding Health


By Wes Petereson

A kitchen is nothing else than a chemical laboratory producing millions of completely new chemical substances that basically never existed in the wild and if, then very occasionally by accident. Cooking will randomly produce millions of different sugar and protein combinations commonly called Maillard molecules.

Throughout the biggest part of our evolutionary history, the one before processing, human beings have never ingested the amount of Maillard molecules we ingest today. The recent introduction of dairy products and grains has equally brought new chemical substances such as new proteins into the dietary spectrum of humans within a very short period of time.

Key Points Regarding the Effects of Cooking on Food and Health

The food's life force is greatly depleted or destroyed when it is cooked. The bioelectrical energy field is altered and greatly depleted, as is graphically demonstrated with kirlian photography. Live and bioactive raw food is severely diminished.

The biochemical structure and nutrient makeup of the food is altered from its original state. Molecules in the food are deranged, degraded, and broken down. The food is degenerated in many ways. Fiber in plant foods is broken down into a soft, passive substance that loses its broom-like and magnetic cleansing quality in the intestines.

Nutrients, like vitamins, minerals, and amino acids are depleted, destroyed, and altered. The degree of depletion, destruction, and alteration is simply a matter of temperature, cooking method, and time.

Up to 50% of the protein is coagulated. Much of this is rendered unusable. High temperatures also create cross-links in protein. Cross-linked proteins are implicated in many problems in the body, as well as being a factor in the acceleration of the aging process.

The interrelationship of nutrients is altered from its natural synergistic makeup. For example, with meat, relatively more vitamin B-6 than methionine is destroyed, which fosters atherogenic free radical-initiating homocysteine accumulation that is a factor in heart problems.

The water content of the food is decreased. The natural structure of the water is also changed to something far less than optimal.

Toxic substances and cooked "byproducts" are created. The higher the cooking temperature, the more toxins that are created. Frying and grilling are especially toxin-generating. Various carcinogenic and mutagenic substances and many free radicals are generated in cooked fats and proteins in particular.

Heat causes the molecules involved to collide, and repeated collision causes divalent bonding in order for new molecules, and hence a new substance, to form. They have even been named "new chemical composites".

Unusable waste material is created, which has a cumulative congesting and clogging effect on your body and is a burden to the natural eliminative processes of your body.

All of the enzymes present in raw foods are destroyed at temperatures as low as 118 degrees Fahrenheit. These enzymes, named "food enzymes" are important for optimum digestion. They naturally aid in digestion and become active as soon as eating commences. Cooking destroys 100% of these enzymes.

Eating enzyme-dead food places a burden on your pancreas and other organs and overworks them, which eventually exhausts these organs. The digestion of cooked food uses valuable metabolic enzymes in order to help digest your food. Digestion of cooked food is much more energetically demanding than the digestion of raw food. In general, raw food is so much more easily digested that it passes through the digestive tract in a half to a third of the time it takes for cooked food.

After eating a cooked meal, there is a rush of white blood cells towards the digestive tract, leaving the rest of the body less protected by the immune system. From the point of view of the immune system the body is being invaded by a foreign (toxic) substance when cooked food is eaten.

Putrefactive bacteria, particularly from cooked meat, dominate the natural population of beneficial intestinal flora resulting in dysfunction in your intestine, allowing the absorption of toxins from the bowel. This phenomenon is variously called dysbiosis, or intestinal toxemia.

A buildup of mucoid plaque is created in the intestines. Mucoid plaque is a thick tar-like substance that is the long-term result of undigested, uneliminated cooked food putrefying in the intestines. Cooked starches and fats in particular are a major culprit in constipation and clogging of the intestines.

Cooked foods cause a build-up of toxins and waste material in many parts of the body, including within individual cells. Some of these toxins and wastes are called lipofuscin, which accumulates in the skin and nervous system, including the brain. It can be observed as "liver spots" or "age spots."

Cooked foods cause malnutrition at the cellular level. Because cooked foods are lower in nutrients, in addition to containing wastes and toxins, individual cells don't receive enough of the nutrients they need.

Cooked foods cause a tendency towards obesity through overeating. Because the cells don't get enough nutrients they are so to speak "always hungry" and hence "demand" more food. Cooked food is also less likely to be properly metabolized, which is another factor in excess weight gain.

From time to time the body experiences detoxification crises also called purification or healing crises. This happens when toxins are released through the skin or dumped in your bloodstream for elimination by the liver, kidneys, and other organs. The symptoms may include headaches, fever, nausea, vomiting, colds, bronchitis, sinusitis, pneumonia, and diarrhea.

The immune system, having to handle the massive daily invasions of toxins and toxic by-products, eventually becomes overwhelmed and weakened. A key factor in the aging process.

The wastes, toxins, mutagens, and carcinogens that build up within cells, as well as the daily onslaught of excess free radicals eventually cause some cells to become cancerous - killing an estimated 30% of Americans.

In general, the natural aging process is accelerated by cooked food. People who switch to raw food often become biologically and visibly younger.

After eating a cooked meal there is a general increase in the white blood cells in the blood and a change in the relative proportions of different blood cells occurs. This phenomenon is called "digestive leukocytosis".

Leukocytosis and Cooked Food

In 1930, research was conducted at the Institute of Clinical Chemistry in Lausanne, Switzerland, under the direction of Dr. Paul Kouchakoff. The effect of food (cooked/processed vs. raw/natural) on the immune system was tested and documented.

Dr. Kouchakoff's discovery concerned the leukocytes, the white blood cells.

It was found that after a person eats cooked food, his/her blood responds immediately by increasing the number of white blood cells. This is a well-known phenomena called "digestive leukocytosis", which means that there is a rise in the number of leukocytes, or white blood cells, after eating.

Since digestive leukocytosis was always observed after eating, it was considered to be a normal physiological response to eating. No one knew why the number of white cells would rise after eating, since this appeared to be a stress response, as if the body was reacting to something harmful, such as infection, trauma, or exposure to toxic chemicals.

Back in 1930, Swiss researchers of the institute of Chemical Chemistry studied the influence of food on human blood and made a remarkable discovery. They found that eating unaltered, raw food or food heated at low temperatures did not cause a reaction in the blood. In addition, if a food had been heated beyond a certain temperature (unique to each food), or if the food was processed (refined, added chemicals, etc.), this always caused a rise in the number of white cells in the blood.

The researchers renamed this reaction "pathological leukocytosis", since the body was reacting to highly altered food. They tested many different kinds of foods and found that if the foods were not overheated or refined, they caused no reaction. The body saw them as "friendly foods". However, these same foods, if heated at too high a temperature, caused a negative reaction in the blood, a reaction that is found only when the body is invaded by a dangerous pathogen or trauma.

The worst offenders of all, whether heated or not, were processed foods that had been refined (such as white flour or white rice), or homogenized (a process in which the fat in milk is subjected to artificial suspension), or pasteurized (also seen in milk, flash-heated to high temperatures to kill bacteria), or preserved (chemicals added to food to retard spoilage or to enhance taste or texture).

In other words, foods that were changed from their original God-given state. Good examples of these harmful foods are: pasteurized milk, chocolate, margarine, sugar, candy, white flour, and regular salt. The researchers found that if these altered, chemical foods were chewed very thoroughly, the harm to the blood could be lessened. In addition, another amazing finding was that if some of the same food in its raw state was eaten with the cooked counterpart, the pathological reaction in the blood was minimized. However, avoid these unnatural, processed foods; replace them with delicious whole foods for optimal health.

TowardsFreedom.com


Finally, a Natural Solution to Common Vision Problems
Discover the simple, safe and proven approach for eliminating your vision problems once and for all. Reclaim your vision without the risks and expense of laser eye surgery by following this science-based program. It has worked for tens of thousands of people, including Dr. Mercola. And, it can work for you, too.
Learn More

Dr. Mercola Dr. Mercola's Comments:

More and more I am coming to realize that the bulk of the food that we eat should not be cooked. That is one of the main reasons why drinking one quart of vegetable juice is so important to obtaining and maintaining your health.

I would encourage you to obtain at least 50% of your food as uncooked. The vegetable juicing and a salad at lunch will easily put you over that volume.

The raw egg yolks in the juice are an important part of the raw food approach. If you are healthy and have large amounts of vegetables, the salmonella is not going to be an issue for you, especially if the eggs are free range and organic.

In some cases daily juicing might cause some loose stools, which are easily resolved with some good bacteria.

I am still in the process of increasing my percentage of raw food eaten to over 90% of my total daily food intake. My nutritionist, Jim Marlow, recently encouraged me to start eating raw ostrich meat and I have found that to be quite enjoyable and not really much different than the way I would normally prepare my meat at medium rare."

http://www.purifymind.com/FoodHeat.htm
http://www.karlloren.com/diet/p66.htm
http://podstawowe.info/po....html---->tu mowia bardziej o roslinach

generalnie w google wystarczy wpisac Dr. Paul Kouchakoff i wyskakuje czytanie na dlugie dnie... :) Po za tym zjawisko samej leukocytozy czy tez zwiekszania liczby leukocytow we krwi i kiedy sie ona pojawia.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 30, 2008 17:55   

Cytat:
Odnosnie zwracania surowego miesa to lezy to tylko w psychice


ależ nikt nie mówił nic o "zwracaniu" :x :roll:
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Śro Lip 30, 2008 18:08   

Cytat:
No i jak ja mam ci udowadniać, że po zjedzeniu chudej baraniny/cielęciny na surowo wszystko błyskawicznie wydaliłem w stanie niemal niestrawionym? Wierz mi nie chcesz żebym to udowadniał.

ok,czyli ze poprostu wyszlo dolem surowe tak?czy ze co :) ?
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 30, 2008 18:14   

co do psychiki to oczywiście, że ona odgrywa ogromną rolę
ale jednak przy słabej glebie możemy nawet przez dłuższy czas doświadczać oczyszczeń; jeśli odpowiednio będziemy działać to wyjdzie nam to na dobre - sporo dobrych probiotyków (ale takich, które wytrzymują kwasowe środowisko w żołądku - np. LGG) no i brak antybiotyków
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 30, 2008 18:56   

Cytat:
ok,czyli ze poprostu wyszlo dolem surowe tak?czy ze co ?


no właśnie to :?
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Lip 30, 2008 23:19   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

Waldek B napisał/a:
Cytat:
ale co ty nazywasz skrajnoscia?


W tym przypadku jedzenie wszystkiego na surowo albo wszystkiego podgrzanego. Zadne zdrowe plemie w historii nie popadalo w te skrajnosci.


Marny argument.
Prymitywnych ludow nie bylo stac na to by jesc tylko i wylacznie na surowo. Po prostu sa czesci zwierzat ktore trzeba udusic by sie nie zmarnowalo. Np zeberka, czy mieso przy kosci.. Sa to tluste produkty, kaloryczne. Nie mogli sobie pozwolic na to by to wywalac czy odddawac psom..
Poza tym nie mieli wiedzy o enzymach, nie czytali Aajonusa :-)
Obrobione jest smaczne. Czlowiek zawsze jadl to co mu bardziej smakowalo, nawet jesli to bylo niemadre.

Zauwaz, ze zadne plemie nie jadlo 5 zoltek na sniadanie, ani nie jadlo 2x wiecej tluszczu niz bialka (malo ktore).
To jest w gruncie rzeczy suplementacja to co my praktykujemy..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Lip 30, 2008 23:37   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

wiraha napisał/a:
Waldek B napisał/a:
To ze cos sie szybko trawi czyli de facto szybko przechodzi przez zoladek wcale nie musi oznaczac, ze sie lepiej przyswaja.


nie wiem jak jest
pytalem Ellisa czy jedzenie na surowo jest lepsze niz termiczne - powiedzial mi ze nie ma pojecia

na waidiet w wielkim skrocie i uproszczeniu koles twierdzi, ze jesli zjesz obrobione term bialko poszczegolne enzymy odp za rozkladanie tego do aminokwasow nie umieja zawsze lub do konca "rozpoznac" tego zdenaturowanego, a wiec zmienionego strukturalnie bialka co powoduje ze powstaja jedynie wiazania peptydowe. sa to - zdaniem autora - wiazania zbyt duze by mogly byc transportowane przez krew, dlatego ich transportem zajmuje sie limfa - a wiec "srodek lokomocji" od krwi wolniejszy. ostatecznym odbiorca transportu limfatycznego jest skora wlasciwa - dlatego jak podaje w swoim eBooku Wai - ludzie z problemami skornymi np tradzikiem a takze kobiety z cellulitem powinni jesc bialka malo i na surowo. Jest to wg niego jeden z najwazniejszych warunkow wyleczenia wspomnianych wyzej doleglosci
ja nie wiem czy to bialko obrobione - enzymy do peptydow - limfa jest prawda. fajnie jakby ktos z przygotowaniem biochem sie wypowiedzial. Moze Witold bedzie cos wiedzial lub przynajmniej stwierdzi w jakim stopniu moze to byc prawdopodobne.

pozd
WiRAHA


To brzmi logicznie z pktu widzenia praktyka. Od dziecka mam problemy ze skora i moge powiedziec z doswiadczenia, ze nic tak bardzo nie wysyfia jak duza ilosc bialka.

Pani Ewa W-B tez radzi pacjentom z problemami skornymi ograniczenie bialka. Ona tez to zaobserwowala w swojej praktyce, ze to pomaga (tyle, ze nie pisze nic o przyczynowosci zjawiska. )
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Ostatnio zmieniony przez zenon Czw Lip 31, 2008 10:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
wiraha


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 508
Wysłany: Śro Lip 30, 2008 23:56   Re: Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego te

zenon napisał/a:
To brzmi logicznie z pktu widzenia praktyka. Od dziecka mam problemy ze skora i moge powiedziec z doswiadczenia, ze nic tak bardzo nie wysyfia jak duza ilosc bialka.


on tam podaje jeszcze dodatkowe elementy, np zaprzestanie uzywania soli. on twierdzi ze skora wlasciwa osob z tradzikiem jest mocno nawodniona - mozna powiedziec "przewodniona" mimo ze skora zewn moze byc sucha. uzywanie soli powoduje wzrost cisnienia w skorze wlasciwej i "wyrzucanie" przeniesionych przez limfe toksyn i zwiazkow na wierzch - co prowadzi np od stanow zapalnych. podobnie ma sie rzecz ostrymi przyprawami. on nie mowi o ograniczeniu spozywania soli tylko calkowitym jej odstawieniu

w sprawach skory jest tutaj dostepny dosc dlugi wywiad z Cordainem:

http://www.acne.org/inter...-phd-in-health/

ktory po czesci to potwierdza - rowniez w sprawie soli i weglowodanow

podobnie jesli chodzi o cisnienie wody w skorze wlasciwej jest wg niego z cellulitem - jesli osoba ktora go nie posiada stworzy sobie cisnienie poprzez mocne scisniecie faldu skory pojawi sie cos na ksztalt cellulitu.

pozd
WiRAHA
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Czw Lip 31, 2008 00:20   

Cytat:
Pani Ewa W-B tez radzi pacjentom z problemami skornymi ograniczenie bialka. Ona tez to zaobserwowala w swojej praktyce, ze to pomaga (tyle, ze nie pisze nic o przyczynowosci zjawiska. )

z tym ze w jej praktyce raczej mowi sie o bialku przetworzonym termicznie (pasteryzowanym) a nie o surowym jak natura (BOG) stworzyla!to jest duza roznica i powinno sie to rozgraniczyc!

Cytat:
Od dziecka mam problemy ze skora i moge powiedziec z doswiadczenia, ze nic tak bardzo nie wysyfia jak duza ilosc bialka.


jakie to bialko wysyfia?termiczne czy surowe?bo jesli termiczne to sie nie dziwie,a jesli surowe to oznacza tylko ze organizm zaczyna oczyszczanie i nalezy przebrnac przez to wszystko,zreszta pokarm przetworzony termicznie jest nic nie warty w porownaniu do pokarmu naturalnego.

Nie da sie oszukac natury,przynajmniej do momentu rozpoczecia uprawy roli i zwierzat wszystko bylo ok(teoretycznie),wczesniej zanim pojawil sie ogien tez bylo ok,caly czas sie czlowiek rozwijal,ale od momentu jak Homo Sapiens zechcial "niuchac" opalone miesko zaczelismy sie cofac w rozwoju co widac idac ulica,ludzie zatracili instynkt samozachowawczy,sa narkomanami i jedza dla przyjemnosci (wiecej na Karl Loren.com)a nie z potrzeby...,nasz gatunek jest zchorowany i slaby i wkrotce najprawdopodobniej czeka nas konkretny "przesiew",czy sie to komus podoba czy nie,wyroslismy na padlinie a potem miesie i to nas odroznia od malp.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 31, 2008 08:43   

Cytat:
Nie da sie oszukac natury,przynajmniej do momentu rozpoczecia uprawy roli i zwierzat wszystko bylo ok(teoretycznie),wczesniej zanim pojawil sie ogien tez bylo ok,caly czas sie czlowiek rozwijal,ale od momentu jak Homo Sapiens zechcial "niuchac" opalone miesko zaczelismy sie cofac w rozwoju


Istnieją teorie twierdzące coś zupełnie odwrotnego.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Lip 31, 2008 10:52   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

Gudri: mam wrazenie, ze bardziej wysyfia termiczne bialko niz surowe. Jednak to tylko moje wrazenie.

W ogole tolerancja na bialko sie u mnie zmienia. Kiedys 100g to bylo dla mnie duzo i powodowalo reakcje skorne. Teraz moge spokojnie spozywac 150g. Ale jesli bym np jakiegos dnia zjadl z 200g bialka to wiem ze nastepnego dnia bedzie kiepsko.

Tak wiec moj organizm nie jest jeszcze elastyczny tak jak zdrowy organizm powinien byc.

Taki Aajon czy RPG jedza wg apetytu. Czasem 250g bialka jezeli maja taki apetyt - a czasem malutko, czasem bardzo tlusto, czasem mniej tlusto.
Ja jeszze na taki freestyle nie jestem gotowy.
Ale to przyjdzie z czasem.

Co do ostrych przypraww to czasem ich uzywam i nie dzialaja na mnie tak jak kiedys. Wydaje mi sie ze bez sensu je odstawiac. Fakt - na krotka mete moga "szkodzic" tj szpecic, ale w dluzszej perspektywie robia dobra robote: sa grzybobojcze, wspomagaja detoks.

Moja skora obecnie wyglada bardzo dobrze - w porownaniu oczywiscie z tym, co bylo np 3-4 lata temu.
Ludzie po kuracjach pochodnymi witaminy A po 8-9 miesiacach takiego "leczenia" wygladaja czesto gorzej niz ja. Mimo, ze czesto z premedytacja wywoluje u siebie detoks przez skore.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Lip 31, 2008 11:28   

Gdyby białko było jedynym składnikiem pożywienia, sprawa byłaby prosta jak oktany w benzynie.
Niestety, oprócz wody jest pięć makroskładników energetycznych: białko, tłuszcze, węglowodany przyswajalne, alkohol oraz błonnik. Tak, tak, błonnik przetwarzany przez bakterie może dostarczyć 5-8% przyswajalnej energii. Po drodze wszystkie te składniki mogą być przetwarzane przez mikroorganizmy. Ponadto na funkcjonowanie naszych organizmów wpływ mają sole mineralne, witaminy, mikroskładniki oraz środowisko i psychika.

Jednym słowem układ pożywienie - mikroorganizmy - człowiek jest w najwyższym stopniu układem nieliniowym o wielu zmiennych wejściowych.
W automatyce już proste układy nieliniowe są niepoliczalne, więc medycyna i dietetyka stosując analityczne podejście i redukcjonizm do jednej zmiennej mogą otrzymywać zawsze pozytywne rezultaty, niezależnie od stosowanej terapii. I to naprawdę, bez złej woli, a tylko z powodu nieznajomości podstaw regulacji. A jak dołączymy jeszcze złą wolę, to bez problemu można udowodnić wszystko.

Z naszej dziedziny białkowej.
Na dogmatycznym żywieniu DO u większości zmniejszenie spożycia białka poprawia samopoczucie, znikają bóle głowy, wzrasta odporność na przeziębienia itp.
Tylko, że to jest pułapka. Na dłuższą metę ulega degradacji układ kostno mięśniowy i pogarsza się praca umysłu.
Żeby wyjść z tej pułapki, trzeba zmniejszyć dostawy sumarycznej energii, głównie z tłuszczów i dopiero zwiększyć białko. Otrzymamy również pozytywny efekt.
Białko bakterie przetwarzają w jelicie grubym na różne tosyny i to jest szkodliwe, więc wydaje się, że należy jeść mało białka, dzięki czemu przestaje nas boleć głowa. Wszakże wskaźnikiem aktywności bakterii jest wydzielanie gazów jelitowych. Im mniej błonnika w pożywieniu, tym mniej gazów. Na diecie bezbłonnikowej spokojnie można zwiększyć kilkakrotnie spożycie białka bez ubocznych efektów.
Na prawidłową pracę jelit ogromny wpływ mają pałeczki kwasu mlekowego, które szczelnie pokrywają kosmki jelitowe, pomagają we wchłanianiu i ograniczają możliwość ekspansji patogenów. Niewłaściwe żywienie powoduje ich degenerację i rozrost kolonii patogenów. Dzieci urodzone za pomocą cesarskiego cięcia od początku mają zaburzony skład flory jelitowej. Karmione odżywkami w wieku, gdy mają przepuszczalne jelita, nabywają nietolerancji na gluten i mleko krowie.
Osoby ze stanami zapalnymi jelit powinny unikać surowizny, szczególnie roślinnej
Itd.
Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć, czy powinno się spożywać mało białka, czy dużo, czy ma być surowe, czy gotowane. Za każdym razem trzeba podejść idywidualnie w powiązaniu z całokształtem innych czynników.

Na lamblie wypróbowaliśmy dobrą mieszankę ziołową z piołunu, orzecha i czegoś tam. W którymś z Optymalników jest to opisane.
Pozdrawiam
JW
 
 
wiraha


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 508
Wysłany: Czw Lip 31, 2008 11:39   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Dzieci urodzone za pomocą cesarskiego cięcia od początku mają zaburzony skład flory jelitowej.


ciekawe. czemu?
powiedz jeszcze - jakie jest Twoje zdanie w sprawie surowy vs gotowany low-carb

pozd
WiRAHA
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Sie 01, 2008 07:22   

Panie Wiraha,

Jelita noworodka są sterylne. W przeciągu pierwszej doby następuje tak intensywny rozwój flory bakteryjnej, że w drugim dniu noworodek ma już pełny zestaw bakterii, tak, jak człowiek dorosły. Podobnie jak z winem, flora rozwija się zależnie od tego, które pierwsze bakterie przedostaną się do układu pokarmowego. W przypadku naturalnego porodu są to pałeczki kwasu mlekowego, bezwzględnie symbiotyczne bakterie, naturalnie bytujące w pochwie, gdzie są niezbędne do utrzymywania kwaśnego pH oraz ochrony przed infekcjami.
Te bakterie są niezbędne do prawidłowej pracy jelit i u zdrowego
człowieka występują w ogromnej ilości kilkakrotnie przewyższającej liczbę komórek człowieka. W którymś z Optymalników pisała o tym dr Wasilewska.
Jeżeli poród odbywa się drogą cesarskiego cięcia a potem sztucznego karmienia, do układu trawiennego noworodka dostają się przypadkowe bakterie, w tym również groźne patogeny szpitalne.
Pałeczki kwasu mlekowego mają utrudniony rozwój. Skład flory jelitowej jest nieprawidłowy, co kładzie podwaliny pod późniejsze alergie i nietolerancje pokarmowe. Bardzo trudno jest to naprawić, ponieważ nieprawidłowy skład flory na początku, sztucznym karmieniem utrwalany , powoduje nieprawidłowy rozwój enterocytów i sprzyja rozwojowi patogennych mikroorganizmów. Zastosowane antybiotyki z oczywistych powodów utrwalą ten stan.

Pozdrawiam

JW
 
 
wiraha


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 508
Wysłany: Pią Sie 01, 2008 09:32   

bardzo ciekawe, dzieki

pozd
WiRAHA
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Sie 01, 2008 09:34   

Surowy czy gotowany?

Przyznaję uczciwie, nie mam jednoznacznego zdania.

Są ciężkie choroby, stany zapalne jelit, które wymagają raczej gotowanego pożywienia, przynajmniej przez pewien czas.

Znam również lekarzy, którzy w ostrym zapaleniu trzustki stosują żywienie surową wołowiną i też mają efekty.

Jeżeli człowiek współczesny jest efektem naturalnej ewolucji, to bardziej byłby przystosowany do pożywienia surowego.
Jeżeli jednak jesteśmy wytworem inżynierii genetycznej, to możliwe, że jednak pożywienie obrobione termicznie jest bardziej odpowiednie.


Tak to moim zdaniem wygląda.
JW
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pią Sie 01, 2008 20:33   

Cytat:
Jeżeli jednak jesteśmy wytworem inżynierii genetycznej, to możliwe, że jednak pożywienie obrobione termicznie jest bardziej odpowiednie.

a czy moglbys rozwinac ta mysl bardziej?co rozumiesz przez WYTWOR INZYNERII GENETYCZNEJ....?
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Sie 02, 2008 00:12   

Panie Gudrii,
Prawdopodobieństwo, że na skutek przypadkowych reakcji chemicznych powstanie już nawet nie człowiek, ale chociaż bakteria, jest znacznie mniejsze niż to, że huragan na złomowisku zbuduje mercedesa ze starych frędzli. Jak kiedyś mówił dr Ponomarenko, liczba kombinacji dla jednego krótkiego łańcucha polipeptydu przewyższa liczbę atomów we Wszechświecie. A takich łańcuchów nawet w bakterii występują setki.
Ergo, musimy przyjąć, że świat ewoluuje od chaosu do form złożonych takich jak systemy galaktyczne z planetami, a na nich powstają organizmy żywe. Zależnie od opcji światopoglądowej za siłę sprawczą uznamy Wszechmogącego albo prawa przyrody. W obu wypadkach jednak życie we Wszechświecie musi być powszechne i podlegać takim samym prawom fizyki. Nawet przy ogromie Wszechświata nie jest prawdopodobne, żeby życie powstało przypadkowo tylko na Ziemi.

Zatem nie można wykluczyć, że starsi bracia w cywilizacji nie zasiali życia na Ziemi i nie przeprowadzili eksperymentu genetycznego. Przecież my dzisiaj potrafimy to już robić. Przy obecnym przyspieszeniu rozwoju, za kilkaset lat opanujemy technologie podróży do innych gwiazd i będziemy mogli przekazać tam sztafetę życia. Co w żaden sposób nie przeczy z drugiej strony istnieniu Boga, a tylko przesuwa na dalszy horyzont pytanie, kto stworzył Wszechświat i życie, bądź kto stworzył prawa przyrody które rozwojem świata kierują.
Oczywiście nie czuję się kompetentny rozstrzygnąć tę kwestię i tu ją zakończmy.

Natomiast żałosnym dla mnie jest pewność ateistów, że życie jest formą istnienia białka, reakcji chemicznych i nic ponadto.
Każdy może przeprowadzić banalne doświadczenie, które obala taki pogląd.
U zdrowego człowieka istnieje coś takiego, jak spójna świadomość swojego istnienia. Świadomość swojej odrębności od świata i niepowtarzalności.
Obecnie w komputerach można zamodelować wiele funkcji intelektualnych i emocjonalnych. Komputer może grać w szachy albo rozwiązywać problemy emocjonalne metodą teorii gier.
W każdym jednak przypadku najdoskonalszy komputer działa metodą algorytmicznego, sekwencyjnego przesyłania impulsów elektrycznych w swoich obwodach i zapewniam, że świadomości swojego istnienia ma tyle, co noga stołowa.
Istnieje więc coś jeszcze poza reakcjami chemicznymi i impulsami elektrycznymi w neuronach.
Ponieważ biologiczne nauki do dzisiaj nie spełniają kryteriów prawdziwych nauk takich jak fizyka i matematyka, więc chcą być świętsze od Papieża i na siłę negują takie proste eksperymenty myślowe.

Reasumując, przepaść pomiędzy czlowiekiem a pozostałymi zwierzętami i brak przekonywujących form pośrednich może sugerować ingerencję pozaziemskich cywilizacji lub boską.
Możliwe jest też inne wyjaśnienie, że człowiek powstał jako mutant na skutek zakłóceń, jakie spowodowała jakaś kosmiczna katastrofa.
Jednak tych korzystnych mutacji musiałoby powstać wiele jednocześnie. Tymczasem na jedną korzystną przypada kilkaset letalnych, śmiertelnych. więc ten scenariusz jest mało prawdopodobny.

Natomiast, gdy przyjmiemy koncepcję celowej ingerencji, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby kosmiczni inżynierowie udoskonalili organizm człowieka i np. przystosowali go do jedzenia gotowanego, które szybciej się trawi, dzięki rozerwaniu wiązań chemicznych białka 2-go, 3-go i 4-go rzędu.
Inżynierowie wszystkich krajów i epok lubią doskonalić swoje dzieła, to taka przypadłość tej grupy zawodowej.

Pozdrawiam
JW
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Sob Sie 02, 2008 00:28   

[quote="Witold Jarmołowicz]

Zatem nie można wykluczyć, że starsi bracia w cywilizacji nie zasiali życia na Ziemi i nie przeprowadzili eksperymentu genetycznego. Przecież my dzisiaj potrafimy to już robić. Przy obecnym przyspieszeniu rozwoju, za kilkaset lat opanujemy technologie podróży do innych gwiazd i będziemy mogli przekazać tam sztafetę życia. Co w żaden sposób nie przeczy z drugiej strony istnieniu Boga, a tylko przesuwa na dalszy horyzont pytanie, kto stworzył Wszechświat i życie, bądź kto stworzył prawa przyrody które rozwojem świata kierują.
Oczywiście nie czuję się kompetentny rozstrzygnąć tę kwestię i tu ją zakończmy.

Natomiast żałosnym dla mnie jest pewność ateistów, że życie jest formą istnienia białka, reakcji chemicznych i nic ponadto.
Każdy może przeprowadzić banalne doświadczenie, które obala taki pogląd.
U zdrowego człowieka istnieje coś takiego, jak spójna świadomość swojego istnienia. Świadomość swojej odrębności od świata i niepowtarzalności.
Obecnie w komputerach można zamodelować wiele funkcji intelektualnych i emocjonalnych. Komputer może grać w szachy albo rozwiązywać problemy emocjonalne metodą teorii gier.
W każdym jednak przypadku najdoskonalszy komputer działa metodą algorytmicznego, sekwencyjnego przesyłania impulsów elektrycznych w swoich obwodach i zapewniam, że świadomości swojego istnienia ma tyle, co noga stołowa.
Istnieje więc coś jeszcze poza reakcjami chemicznymi i impulsami elektrycznymi w neuronach.
Ponieważ biologiczne nauki do dzisiaj nie spełniają kryteriów prawdziwych nauk takich jak fizyka i matematyka, więc chcą być świętsze od Papieża i na siłę negują takie proste eksperymenty myślowe.

Reasumując, przepaść pomiędzy czlowiekiem a pozostałymi zwierzętami i brak przekonywujących form pośrednich może sugerować ingerencję pozaziemskich cywilizacji lub boską.
Możliwe jest też inne wyjaśnienie, że człowiek powstał jako mutant na skutek zakłóceń, jakie spowodowała jakaś kosmiczna katastrofa.
Jednak tych korzystnych mutacji musiałoby powstać wiele jednocześnie. Tymczasem na jedną korzystną przypada kilkaset letalnych, śmiertelnych. więc ten scenariusz jest mało prawdopodobny.

Natomiast, gdy przyjmiemy koncepcję celowej ingerencji, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby kosmiczni inżynierowie udoskonalili organizm człowieka i np. przystosowali go do jedzenia gotowanego, które szybciej się trawi, dzięki rozerwaniu wiązań chemicznych białka 2-go, 3-go i 4-go rzędu.
Inżynierowie wszystkich krajów i epok lubią doskonalić swoje dzieła, to taka przypadłość tej grupy zawodowej.

Pozdrawiam
JW[/quote]

Panie Witoldzie a jeszcze niedawno zażucał Pan dr.Kwaśniewskiemu jego
przemyśleniom i tego o czym pisał w swoich opracowaniach.To dobry krok czas na zakopanie topora,co da więcej niż nieustanne klincze.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sie 03, 2008 17:54   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Znam również lekarzy, którzy w ostrym zapaleniu trzustki stosują żywienie surową wołowiną i też mają efekty.

Carol Alt była właśnie chora na nowotwór trzustki i dzięki surowemu żywieniu, na którym jest cały czas (również mięso i tłuszcze) wyszła z tego
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sie 03, 2008 18:02   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Są ciężkie choroby, stany zapalne jelit, które wymagają raczej gotowanego pożywienia, przynajmniej przez pewien czas.

a czy były w tej kwestii przyprowadzane jakieś konkretne badania?
no bo jeśli chodzi o produkty roślinne to zgadzam się - takie brokuły, kalafior, brukselki, ziemniaki, fasole nie idzie jeść na surowo
ale co jeśli chodzi o surowe mięso, a w szczególności podroby (jagnięce, cielęce, z dziczyzny), no i ryby? szybciej się trawią, kompletnie się trawią (a nie częściowo), zawierają naturalne bakterie - jeśli ktoś nie jest z nimi oswojony to przejdzie zapewne "sedesowy" okres adaptacji; ale z psami jest podobnie - żywione termicznie obrobionym mięsem, a jeszcze gorzej kaszami, po zjedzeniu surowego mięsa będą mieli podobne sensacje
ale w naturze zwierzę mięsożerne wybitnie wybiera surowe, w szczególności organy
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 13:12   

Sprawa rzeczywiście nie do końca jest wyjaśniona.
Np. osoby, które męczy zgaga po wypiciu gotowanego mleka, nie mają jej i mogą pić mleko homogenizowane, które z natury rzeczy jest gorsze od naturalnego.
W przypadku chorych jelit na pewno musi to być pożywienie niskobłonnikowe, osoby takie instynktownie wolą ciepłe, gotowane jedzenie bez ostrych przypraw.
Czy powinny się przełamać i zacząć jadać surowe mięsa i jaja?
Trudno powiedzieć.
JW
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 13:18   

Cytat:
Carol Alt była właśnie chora na nowotwór trzustki i dzięki surowemu żywieniu, na którym jest cały czas (również mięso i tłuszcze) wyszła z tego

Często badacze ulegają złudzeniu. Jaką mamy pewność, że to surowe pożywienie, a nie żywienie niskowęglowodanowe spowodowało poprawę zdrowia? Może głównym czynnikiem było żywienie niskowęglowodanowe, które trzustkę oszczędza?

JW
 
 
wiraha


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 508
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 13:27   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Często badacze ulegają złudzeniu. Jaką mamy pewność, że to surowe pożywienie, a nie żywienie niskowęglowodanowe spowodowało poprawę zdrowia? Może głównym czynnikiem było żywienie niskowęglowodanowe, które trzustkę oszczędza?JW


z tego co wiem mieso i tluszcz sa tylko dodatkiem do jej diety skladajacej sie glownie z owocow i warzyw

pozd
WiRAHA
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 13:33   

Aha!
No, ale jednak warzywa, a nawet owoce, dostarczają znacznie mniej węglowodanów niż pieczywo.
JW
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 14:02   

Cytat:
Często badacze ulegają złudzeniu. Jaką mamy pewność, że to surowe pożywienie, a nie żywienie niskowęglowodanowe spowodowało poprawę zdrowia? Może głównym czynnikiem było żywienie niskowęglowodanowe, które trzustkę oszczędza?JW


Podobne miałem przemyślenia w związku z historiami Ajonusa. Przecież on poza tymi sokami z marchewki jadł masę tłuszczu, jajek itd.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Maj 13, 2009 11:04   

badanie chyba w temacie, ale jeszcze nie czytalem :)

http://www.nutritionandme.../content/6/1/22
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
limetka


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 05 Wrz 2010
Posty: 49
Wysłany: Śro Wrz 08, 2010 21:10   

Hannibal napisał/a:

no bo jeśli chodzi o produkty roślinne to zgadzam się - takie brokuły, kalafior, brukselki, ziemniaki, fasole nie idzie jeść na surowo

etam nie idzie, brokuły na surowo są pyszne. Brukselki tez po drodze do domu pol sietki potrafie wszamać :)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 09, 2010 09:37   

limetka napisał/a:
etam nie idzie, brokuły na surowo są pyszne.

wiem, że mogą być dla niektórych pyszne
dla mnie surowe zielone szparagi są bardzo fajne; a jak "daje" po nich mocz :D
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Czw Wrz 09, 2010 13:34   

zenon napisał/a:
badanie chyba w temacie, ale jeszcze nie czytalem :)

http://www.nutritionandme.../content/6/1/22

łoooo, dobry artykuł
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved