Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Wto Sty 01, 2013 11:51
Kilka pytań
Autor Wiadomość
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Sob Lis 01, 2008 11:00   Kilka pytań

witam :D

mam kilka pytan do WAS i prosbe o odpowiedz poniewaz wyrzuciłąm czesc szkodliwych kosmetyków i śr. czystosci i obecnie poszukuje jak najmniej szkodliwych/naturalnych ich odpowiedników, a moze macie jakies przepisy na niezbyt kłopotliwa domową produkcje niektorych z ponizszej listy
1. jakie stosujecie:
a. szampon do włosów
b. mydło
c. pasta do zębów
d. pomadka ochronna czy cos w tym rodzaju do ust (na zimno/zime)
e. śr. do czyszczenia WC, KRanu, naczyn etc
f. garczki, naczynia...

2. jak przechowujecie ol. kokosowy- lodówka czy szafka?

3. czy jest sens robic cos z zębami (usuniecie tych szkodliwych metali) jesli ma sie i tak, tak jak ja, kawałek metalu we wnętrzu (kręgosłup, kręgi chyba połączone platyną, ok 11 l. temu) ?

4. czy takie sprawy dentystyczne można wykonac u jakiegokolwiek dentysty i czy dentysta moze nas oszukac w gruncie rzeczy niewiele robiąc + czy przy leczeniu jakiegos zeba zamiast oczekiwanego wypełnienia moze tez dac cos innego/szkodliwego ?

5. w jaki sposób się oczyszczacie- zioła, jakies inne specyfiki?

6. czy to źle jak sie spożywa ok 90% tłuszczu nasyconego?


i to by chyba tyle było, jak narazie
mam nadzieje ze KTOś odpowie chociaż na część pytan

pozdrwiam :D
_________________
t i m s z e l
Ostatnio zmieniony przez Molka Sob Wrz 24, 2011 14:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Lis 01, 2008 11:54   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

1/ Uzywam mydla bialy jelen, wlosy myje tez tym mydlem.
Dobre mydelko:
http://e-zdrowie.abc24.pl...3131&pro=211967
Paste do zebow kupuje w aptece lub w sklepie dla swirusow. Grunt by byla bez fluoru.

2/ olej kokosowy mozna trzymac w szafce. Byleby w ciemnym miejscu.

3/ Czy jest sens usuwac rtec z zebow jezeli sie ja tam ma? Jest sens. Platyna jest chyba nieszkodliwa.

4/ Raczej trudno znalezc dentyste swiadomego.
Masz prawo pojsc do dentysty, zapytac sie czy sa jakies amalgamaty i w razie co usunac je i wymienic na bezpieczniejsze plomby.
Zeby "leczone" kanalowo nalezy usunac.
Dentysta moze oszukac w tym sensie, ze bedzie zapewnial ze amalgamaty sa bezpieczne.

5/ To jest temat na osobny watek.
Ziola ok, witamina C, czysty tluszcz, surowe jajka.
Jest dobry sposob lecz czasochlonny: roztwor wody z sola: na 1litr wody 2 plaskie (wyplaszczone wykalaczka) lyzeczki soli (najlepiej niejodowanej).
Pijemy to rano na czczo. Pic nalezy powoli, nie chaustami, po ok 10min ma byc wypite.
Roztwor ma mniej wiecej takie stezenie jak sol fizjologiczna, przez co przechodzi przez przewod pokarmowy bez wchlaniania. Wyplukujemy w ten sposob jelita z toksyn. Przez jelita organizm znakomicie sie oczyszcza.
Caly zabieg trwa pol godziny do poltorej godziny.
Po wydaleniu calej wody mozna od razu jesc sniadanie.

6/ to chyba niemozliwe. Musialabys jesc sam olej kokosowy i nic wiecej oprocz niego. Jaki jesz tluszcz?
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 01, 2008 12:42   

Cytat:
5. w jaki sposób się oczyszczacie- zioła, jakies inne specyfiki?


http://www.bioslone.pl/mikstura

http://bioslone.pl/forum/...5dd30&topic=8.0
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Sob Lis 01, 2008 13:01   Re: Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego te

zenon napisał/a:
1/ Uzywam mydla bialy jelen, wlosy myje tez tym mydlem. - JA TEŻ MAM JELENIA + W PŁYNIE NATURALNE Z NANOSREBREMhttp://www.all...anosrebrem.html , MYJE TYM WŁOSY ALE SĄ PÓŹNIEJ NIEZBYT MIŁE W DOTYKU I MUSZE MYC CODZIENNIE, WYGLADA NA TO ZE TO CO MAM MOZE BYC, MYSLAŁAM O JAKIMS SZAMPONIE Z FARMONY/FITOMEDU http://www.farmona.pl/pielegnacja-wlosow.html http://www.fitomed.pl/index.php ALE OD BIEDY MOŻE BYC TO MYDŁO , MOZE BEDZIE LEPIEJ JAK DAM ODZYWKE Z ZÓŁTKA
Dobre mydelko:
http://e-zdrowie.abc24.pl...3131&pro=211967
Paste do zebow kupuje w aptece lub w sklepie dla swirusow. Grunt by byla bez fluoru. OK, TAJKIEJ POSZUKAM, ZASTANAWIAŁAM SIE NA CO ZWRÓCIC UWAGĘ, CZY MOZESZ PODAC JAKĄŚ FIRMĘ ??

2/ olej kokosowy mozna trzymac w szafce. Byleby w ciemnym miejscu. - TAK TEŻ TRZYMAM TEN OTWARTY/UZYWANY, RESZTA W LODÓWCE - CZY LODÓWKA TEŻ MOŻE BYĆ?

3/ Czy jest sens usuwac rtec z zebow jezeli sie ja tam ma? Jest sens. Platyna jest chyba nieszkodliwa. - CZYTAM WŁASNIE KSIAZKE H. CLARK I ONA PISZE ZE SZKODZI ALE MOŻE JEDNAK NIE ?

4/ Raczej trudno znalezc dentyste swiadomego.
Masz prawo pojsc do dentysty, zapytac sie czy sa jakies amalgamaty i w razie co usunac je i wymienic na bezpieczniejsze plomby.
Zeby "leczone" kanalowo nalezy usunac.
Dentysta moze oszukac w tym sensie, ze bedzie zapewnial ze amalgamaty sa bezpieczne. - OK, ZBIERAM FUNDUSZE I BIORE SIE ZA TO

5/ To jest temat na osobny watek.
Ziola ok, witamina C, czysty tluszcz, surowe jajka.
Jest dobry sposob lecz czasochlonny: roztwor wody z sola: na 1litr wody 2 plaskie (wyplaszczone wykalaczka) lyzeczki soli (najlepiej niejodowanej).
Pijemy to rano na czczo. Pic nalezy powoli, nie chaustami, po ok 10min ma byc wypite.
Roztwor ma mniej wiecej takie stezenie jak sol fizjologiczna, przez co przechodzi przez przewod pokarmowy bez wchlaniania. Wyplukujemy w ten sposob jelita z toksyn. Przez jelita organizm znakomicie sie oczyszcza.
Caly zabieg trwa pol godziny do poltorej godziny.
Po wydaleniu calej wody mozna od razu jesc sniadanie. - WIT C MAM KRYSTALICZNĄ + RESZTKA Z OLIMPU, ZIOŁA SĄ RÓŻNE, CZYSTY TŁUSZCZ CZYLI NP KOKOS/, SÓŁ ZWYKŁA NIEJODOWANA SKLEPOWA - OK , MOZNA ZROBIC W NIEDZIELE
6/ to chyba niemozliwe. Musialabys jesc sam olej kokosowy i nic wiecej oprocz niego. Jaki jesz tluszcz? - WŁASNIE TYLKO JEGO JEM Z TŁUSZCZY, CZASEM MASŁO, NIE JEST ZBYT REWELACYJNE (SKLEPOWE PAST. NIBY Z EKOLOGICZNEGO MLEKA ALE...) WIEC MAŁO GO, PO TŁUSZCZACH ROSLINNYCH (PRÓBOWAŁAM Z OLEJ PESTEK DYNI, OLIWE, Z ORZECHÓW, ) ODBIJA MI SIE NIEZBYT SYMPATYCZNIE I CZASAMI CHCIAŁO MI SIE WRECZ WYMIOTOWAC ZW. PO OLIWIE, OMEGI DOSTARCZAM WIEC Z SUPLI OLIMPU, NIESTETY DO WIELU RZECZY MAM OBRZYDZENIE , PO TŁ. KOKOSOWYM NAJLEPIEJ SIE CZUJE
_________________
t i m s z e l
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Sob Lis 01, 2008 13:03   

Waldek B napisał/a:
Cytat:
5. w jaki sposób się oczyszczacie- zioła, jakies inne specyfiki?


http://www.bioslone.pl/mikstura

http://bioslone.pl/forum/...5dd30&topic=8.0


MAM PROBLEM Z OLIWĄ JAKAKOLWIEK BY NIE BYŁA, ODBIJANIE, COFANIE TRESCI POKARMOWEJ.. :sad:
_________________
t i m s z e l
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 01, 2008 13:06   

to przecież można na początek 5 ml tej oliwy a nie 10

albo w ogóle zamiast niej wziąść od razu olej z pestek winogron
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 01, 2008 13:09   

z tłuszczu polecam łój cielęcy i barani, żeberka z baraniny itp, tran

bo na samym oleju kokosowym to Cie nie widzę, oraganizm człowieka preferuje jednak tłuszcze zwierzęce jako paliwo
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Sob Lis 01, 2008 13:10   

Waldek B napisał/a:
to przecież można na początek 5 ml tej oliwy a nie 10

albo w ogóle zamiast niej wziąść od razu olej z pestek winogron


próby były od ilosci 5 ml w trakcie posiłku zeby nie czuc, doadawanie do posiłku konczylo sie jego niezjedzeniem,
jaki olej polecisz ten z pestek? kiedys smakował mi lniany z Oleofarm ale czy to dobry wybór?
z tranem podobnie jak z oliwą, ten łój to mi sie nie widzi, baraniny nie ma u mnie, i tak ze znalazlam fajny sklep z cielecina i wołowina

moze by jednak wystarczylo tego tłuszczu tyle co w miesie? a reszta ol. kokosowy?
_________________
t i m s z e l
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 01, 2008 15:21   

sprawdzone naturalne mydło - http://e-zdrowie.abc24.pl...3131&pro=211967
szampony - firmy Urtekram
pasty do zębów - też Urtekram (choć słabo się pienią) oraz bardzo dobra http://www.natura24.pl/go..._id=463&lang=pl
płyn do mycia naczyń - np. ten http://e-zdrowie.abc24.pl...5531&pro=211986
na tych stronach poszukaj sobie innych interesujących Cię produktów
Biały Jeleń ma dla mnie kiepski zapach

oleju kokosowego nie ma sensu trzymać w lodówce - potem jest twardy jak diabli

co do zębów - usuwamy obowiązkowo amalgamaty i zęby leczone kanałowo
o plomby to bierz te sprawdzonej jakości

oczyszczenia - temat rzeka; na forum było sporo na ten temat
najlepiej się oczyszczać po przez właściwe odżywianie - czyli surowy low-carb; no i obowiązkowo high meaty
Eskimosi jedli i jedzą "wiekowe" ryby, mięsa; Islandczycy jedzą hakarla; na Maroku też mają jakieś swoje specjały; Japończycy jedzą "stuletnie jajka"; itd. itd.

90% nasyconych to jednak przegięcie w drugą stronę
jedz głównie zdrowe surowe tłuszcze zwierzęce, a roślinne traktuj jako dodatek
nie smakuje Ci oliwa - nie pił
łoje Ci się nie widzą? co to znaczy? mi 2 lata temu większość rzeczy, które obecnie jem "się nie widziały" :)
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Sob Lis 01, 2008 15:41   

a jakby tak do tego kokosu dorzucis smalec gesi http://www.allegro.pl/ite...rowie_nnkt.html
wieprzowy smierdzi,
z surowizna narazie nie da rady, na samą myśl robi mi sie zimno :?
zapytam o tłuszcz cielecy i wołowy przy nastepnej wizycie w sklepie jak kupie to zobacze jak to sie da zjeść

dzisiaj mi wyjdzie na 110 ok 95 nasyconych i 15 nienasyconych o ile nie zjem wiecej :D nie licze tego omega 3 z tabsów,
ten olej kokosowy jest b. dobry, a i zapomniałam o jajkach wtedy moze tez cos niecos zmieniaja sie proporcje

dzieki
pozdrwiam :D
_________________
t i m s z e l
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 01, 2008 15:49   

smalec gęsi odradzam, bo gęsi są raczej marnie żywione
najlepszy z tłuszczy jest łój barani; potem jest cielęcy
jak nie możesz na razie myśleć o surowym to po prostu stopniowo skracaj czas obrabianie mięs i jajek; wybierz się też to restauracji z sushi i jak zobaczysz, że inni jedzą surowe ryby będzie Ci psychologicznie łatwiej samu to zjeść
no i polecam też masło niepasteryzowane - tu też surowe Ci nie odpowiada?
a czy pomidorów, owoców też nie jesz surowych?
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Sob Lis 01, 2008 16:59   

Hannibal napisał/a:
smalec gęsi odradzam, bo gęsi są raczej marnie żywione
najlepszy z tłuszczy jest łój barani; potem jest cielęcy
jak nie możesz na razie myśleć o surowym to po prostu stopniowo skracaj czas obrabianie mięs i jajek; wybierz się też to restauracji z sushi i jak zobaczysz, że inni jedzą surowe ryby będzie Ci psychologicznie łatwiej samu to zjeść
no i polecam też masło niepasteryzowane - tu też surowe Ci nie odpowiada?
a czy pomidorów, owoców też nie jesz surowych?


ten łój własnie spróbuje kupic w nst tygodniu w miescie gdzie kupuje wołowine i cielecine,

u mnie na WSI czegos takiego nie ma ani w najblizszym b. małym miescie, w duzych juz nie bywam (nie ma po co) :D
masło jest ok jak jest, ale z tym niepasteryzowanym troche gorzej
warzywa tylko w sezonie, gruntowe, polskie, poza sezonem mrożone warzywa, owoce jak mam smaka (jabłka szara reneta w sumie innych nie lubie, zreszta zęby mnie póxniej bola przy myciu) ale ja najbardziej lubie te co sie gotuje tj. brokuły, brukselke, fasolke szpar., w lecie lubie jeszcze pomidory

Hanibal jesli dodam troche łoju to bedzie ok ? czy musze dac jeszcze jakąś oliwe lub raczej olej (oliwy nie trawie) ? i jak by miały wygladac wowczas proporcje
tłuszcz nasycony : tłuszcz nienasycony ?
mam komputerowego dietetyka który mi liczy t.nas i nienas. ale bez podzaiału na jedno i wielo. , Białko licze tylko zwierzece oczywiscie
poz
_________________
t i m s z e l
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 01, 2008 17:13   

jak czegoś rzeczywiście nie jesteś w stanie kupić no to oczywiście nie kupuj :)
ale sprawdź wszystkie źródła; baranów na Podkarpaciu nie ma? :/
masło niepasteryzowane można kupić przez internet - z Suwalszczyzny
kupuję go już od ponad roku (codziennie 6 :) ); jeśli chcesz kontakt to Ci go dam
co do oliwy - no napisałem Ci, że jeśli rzeczywiście jej nie lubisz to sobie odpuść (możesz np. po paru miesiącach zobaczyć, czy awersja przeszła)
ja na przykład bardzo lubię łój z oliwą - kawałki łoju solę solą himalajską, trochę pieprzę (albo i nie) i maczam w oliwie - delicja smakowa :)
a proporcjami to się tak nie przejmuj :)
jedz więc dalej ten olej kokosowy - masz na niego apetyt to sobie nie żałuj :)
dorzuć łój i masło niepasteryzowane (najlepiej się komponuje z miodem i suszonymi owocami) i będzie ok
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Sob Lis 01, 2008 17:32   

Hannibal napisał/a:
jak czegoś rzeczywiście nie jesteś w stanie kupić no to oczywiście nie kupuj :)
ale sprawdź wszystkie źródła; baranów na Podkarpaciu nie ma? :/
masło niepasteryzowane można kupić przez internet - z Suwalszczyzny
kupuję go już od ponad roku (codziennie 6 :) ); jeśli chcesz kontakt to Ci go dam
co do oliwy - no napisałem Ci, że jeśli rzeczywiście jej nie lubisz to sobie odpuść (możesz np. po paru miesiącach zobaczyć, czy awersja przeszła)
ja na przykład bardzo lubię łój z oliwą - kawałki łoju solę solą himalajską, trochę pieprzę (albo i nie) i maczam w oliwie - delicja smakowa :)
a proporcjami to się tak nie przejmuj :)
jedz więc dalej ten olej kokosowy - masz na niego apetyt to sobie nie żałuj :)
dorzuć łój i masło niepasteryzowane (najlepiej się komponuje z miodem i suszonymi owocami) i będzie ok


pewnie że chce namiar :D
ja soli wogóle nie uzywam, dlatego np kupne sery kozie mi nie smakuja (sa za słone), zreszta po nabiale mam wzdecia, masło jest neutralne

prawde mowiac boje sie surowizny gdyz:
1. boje sie pasozytów etc
2. wydaje mi sie ze to nie syci
3. mam autentyczne obrzydzenie do niektorych produktow (oliwa, czosnek, ryby...)
4. od kilku miesiecy wogóle jem i przygotowuje mieso wiec to i tak duzo, kiedys wydawalo mi sie obrzydliwe

mysle ze moge jednak kiedys spróbowac z jajkami - zamiast jajecznicy i to pewnie będzie poczatek ;(

a wiec dodam łój + masło do pysznego kokosu :D

poz
_________________
t i m s z e l
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 01, 2008 17:37   

ok, ale próbowałaś soli himalajskiej, najczystszej soli na Ziemi? spróbuj i wtedy się wypowiedz :)
http://www.natura24.pl/go..._id=238&lang=pl
jeśli od niedawna jesz mięso to rzeczywiście zmienia lekko postać rzeczy
spróbuj te żółtka - najlepiej komponują się z surowym miodem
lubisz miód? ale nie miód z chlebem, bo to najgorsze z możliwych połączeń
miód z tłuszczem to jest odpowiednie połączenie - surowe żółtka, surowe masło, olej kokosowy, czy nawet łój
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Sob Lis 01, 2008 17:39   

Hannibal napisał/a:
ok, ale próbowałaś soli himalajskiej, najczystszej soli na Ziemi? spróbuj i wtedy się wypowiedz :)
jeśli od niedawna jesz mięso to rzeczywiście zmienia lekko postać rzeczy
spróbuj te żółtka - najlepiej komponują się z surowym miodem


cos niecos slyszalam o tej soli (natura24) , mam nadzieje ze to rzeczywiscie sól himalasjka a nie jakas zwykła sól, zobaczymy ;)
_________________
t i m s z e l
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 01, 2008 17:41   

to zwykła sól na pewno nie jest
smak jest zupełnie inny; wygląd też
spróbuj, a na efekty długo nie będziesz czekać - jak to Jurek mawia ;)
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Sob Lis 01, 2008 17:43   

Hannibal napisał/a:
to zwykła sól na pewno nie jest
smak jest zupełnie inny; wygląd też
spróbuj, a na efekty długo nie będziesz czekać - jak to Jurek mawia ;)


sprobuje, kupie z ta pastą u natury ;)

niezapomnij o namiarze na masłooo
_________________
t i m s z e l
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 11:09   

Hanibal czy to jest to masło ?http://www.allegro.pl/item467236191_maslo_klarowane_ghee_opakowanie_130_g.html

:D

i jeszce zapytam czy stosował ktoś z Was BORAX ?
ewentualnie SODE
jak to sie sprawdza ?


i jeszcze jakie wody polecacie? obecnie pije Muszynianke niskonas. co2

poz
:)
_________________
t i m s z e l
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 11:18   

monika s. napisał/a:
Hanibal czy to jest to masło ?http://www.allegro.pl/item467236191_maslo_klarowane_ghee_opakowanie_130_g.html

Moniko, zaglądasz czasem do PW? Bo od wczoraj czeka na Ciebie wiadomość ode mnie :D
monika s. napisał/a:
i jeszcze jakie wody polecacie? obecnie pije Muszynianke niskonas. co2

Piwniczanka ma lepszy smak
oprócz tego są typowo ekolog. wody, tak jak Zuber, Słotwinka, Jan, itd.
żeby nie uświadczyć przeczyszczenia nie należy pić zbyt dużo Zubera (najwyżej jedną dużą szklankę) :D
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 11:27   

Hannibal napisał/a:
monika s. napisał/a:
Hanibal czy to jest to masło ?http://www.allegro.pl/item467236191_maslo_klarowane_ghee_opakowanie_130_g.html

Moniko, zaglądasz czasem do PW? Bo od wczoraj czeka na Ciebie wiadomość ode mnie :D
monika s. napisał/a:
i jeszcze jakie wody polecacie? obecnie pije Muszynianke niskonas. co2

Piwniczanka ma lepszy smak
oprócz tego są typowo ekolog. wody, tak jak Zuber, Słotwinka, Jan, itd.
żeby nie uświadczyć przeczyszczenia nie należy pić zbyt dużo Zubera (najwyżej jedną dużą szklankę) :D


nie zaglądam, to fakt
te wody podane przez Ciebie to takie wody uzdrowiskowe, piłam kiedys cos takiego w sanatorium w pieninach, u mnie nie ma niestety takich wód nawet tę Piwniczanke raczej nie kupie w sklepie chociaz mam w okolicy małe Tesco

dzieki za namiar :D
_________________
t i m s z e l
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 11:29   

monika s. napisał/a:
te wody podane przez Ciebie to takie wody uzdrowiskowe, piłam kiedys cos takiego w sanatorium w pieninach, u mnie nie ma niestety takich wód nawet tę Piwniczanke raczej nie kupie w sklepie chociaz mam w okolicy małe Tesco

a górskiej z kranu nie możesz pić?
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 11:35   

Hannibal napisał/a:
monika s. napisał/a:
te wody podane przez Ciebie to takie wody uzdrowiskowe, piłam kiedys cos takiego w sanatorium w pieninach, u mnie nie ma niestety takich wód nawet tę Piwniczanke raczej nie kupie w sklepie chociaz mam w okolicy małe Tesco

a górskiej z kranu nie możesz pić?


moja kranówa domowa nie jest zbyt smaczna poza tym ma dużo kamienia czy czegos takiego co powoduje że sitko od czasu do czasu się zatyka, czajnik jest szybko pokryty kamieniem.... chociaz i tak pewnie jest lepszaa niz kranówa w miescie, a w pracy woda ŚMIERDZI
_________________
t i m s z e l
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 11:44   

monika s. napisał/a:
moja kranówa domowa nie jest zbyt smaczna poza tym ma dużo kamienia czy czegos takiego co powoduje że sitko od czasu do czasu się zatyka, czajnik jest szybko pokryty kamieniem.... chociaz i tak pewnie jest lepszaa niz kranówa w miescie, a w pracy woda ŚMIERDZI

to znaczy, że nie mieszkasz na tym właściwym Podkarpaciu :]
no cóż Ci mogę poradzić - szukaj, a w końcu znajdziesz :)
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 12:09   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

Jakby chciec kupic wszystkie te rzeczy co wypiwal Hannibal to od cholery kasy potrzeba na rozruch :)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 12:13   Re: Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego te

zenon napisał/a:
Jakby chciec kupic wszystkie te rzeczy co wypiwal Hannibal to od cholery kasy potrzeba na rozruch :)

na miejscu Moniki przeniósł bym się bliżej gór i pił czystą górską wodę za friko :]
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 12:18   Re: Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego te

zenon napisał/a:
Jakby chciec kupic wszystkie te rzeczy co wypiwal Hannibal to od cholery kasy potrzeba na rozruch :)


no własnie, dlatego mysle o sodzie jako o uniwersalnym i tanim srodku czyszczacym, mydło byłoby tez do kilku rzeczy tylko nie wiem czemu włosy po nim mam tłuste, chyba obetnę i będzie w koncu spokój :hah:

ostatecznie mysle ze nowy model życia bedzie sie wiazał z mniejszymi wydatkami (dużo rzeczy sie nie uzywa, sa niepotrzebne) tylko na poczatku trzeba troche zainwestować, troche mnie to denerwuje, ale cóż...

przetestuje borax i sode w najblizszym czasie, niektore rzeczy skoncze


Hanibal nie moge zmienic mieszkania, górki są , las za oknem etc ale to nie typowe Bieszczady i dosc cywilizowana wiocha
_________________
t i m s z e l
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 12:24   

pakistańskie orzechy do prania, mycia włosów, mycia naczyń, etc. od natury.24 wychodzą naprawdę tanio!
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 12:25   

Hannibal napisał/a:
pakistańskie orzechy do prania, mycia włosów, mycia naczyń, etc. od natury.24 wychodzą naprawdę tanio!


a BORAX albo SODA ?
_________________
t i m s z e l
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 12:26   

monika s. napisał/a:
a BORAX albo SODA ?

nie słyszałem, nie używałem
orzechów pakistańskich też jeszcze nie używałem, ale wydają mi się jedną z najlepszych opcji
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 14:02   

te orzechy wydaja sie jakies brudne :hah:

pijecie YERBA MATE ? słyszałam za i przeciw zdrowotnosci yerby, kiedys kupiłam i leży i tak sobie mysle...

a kawa? ja mysle ze trzeba zotstawic sobie jakąs przyjemnosc np kawe
_________________
t i m s z e l
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 14:24   

a jedzenie nie jest dla Ciebie przyjemnością?
a kawa jak najbardziej - ale tylko ta prawdziwa z ekspresu
ja żadnych herbat, kaw nie pijam
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 16:07   

czasami jest, ale nie zawsze, czasmi to problem

a ja lubie kawe parzonke, zielona herbate z tego typu uzywek :D
_________________
t i m s z e l
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Wto Lis 04, 2008 12:13   

ile g tej krystalicznej C przyjmujecie dziennie ??? w normalnych warunkach
poz
_________________
t i m s z e l
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 04, 2008 12:51   

monika s. napisał/a:
ile g tej krystalicznej C przyjmujecie dziennie ??? w normalnych warunkach
poz

ja mam NOW FOODS z outletu, obecnie najtańsza na rynku
250 tab. po 1 g kosztuje 45 zł
ja przyjmuje różne ilości - od paru do 10 g dziennie
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Lis 04, 2008 14:00   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

Ja 3-5g dziennie
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Wto Lis 04, 2008 14:27   

moja jest z formor (? z tematu o wit C) nst razem wezme tę tansza, jak juz przetestujecie :hah:
waga liczy z dokł do 2 g wiec 2-4-6-8-10 g..., i tak myslałam ile by brac ? wczoraj było 2 x 2g dzisiaj 2x4g, i tak mysle ile będzie dobrze :roll:

poz
_________________
t i m s z e l
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 04, 2008 14:33   

monika s. napisał/a:
wczoraj było 2 x 2g dzisiaj 2x4g, i tak mysle ile będzie dobrze :roll:

żeby dobrać dla siebie optymalną ilość należy zrobić sobie tzw. "bowel tolerance". W temacie o wit. C było o tym trochę.
Im bardziej "zmarnowany" organizm tym więcej wit. C potrzebuje
Linus Pauling zaczynał jakoś od 8 g dziennie, a pod koniec życia brał już 18 g
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Wto Lis 04, 2008 14:38   

mój jest niestety bardzo zmarnowany ;( to moze ja zaczne wlasnie od 8 g i tak wzwyż, temacik poczytam pozniej ("praca")


czy mozna cos zrobic zeby włosy szybko odrosły ? (wczoraj obciełam, od dzisaij zapuszczam) ?

dziekii :D
_________________
t i m s z e l
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 04, 2008 14:43   

zdrowo się odżywiaj a na efekty długo nie będziesz czekała :)
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Wto Lis 04, 2008 19:17   

mam nadzieje :D
_________________
t i m s z e l
 
 
gosiaw

Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 74
Wysłany: Śro Lis 05, 2008 09:10   

nie moge w 10 minut wypic 1litr wody z sola...:(
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 05, 2008 09:25   

gosiaw napisał/a:
nie moge w 10 minut wypic 1litr wody z sola...:(

a czy na pewno wszystko było odpowiednio dobrze odmierzone?
 
 
gosiaw

Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 74
Wysłany: Śro Lis 05, 2008 09:28   

tak,dwie plaskie lyzeczki,nie chodzi tu o to,ze woda za slona,ale ja nie umiem tak duzo wypic na raz...
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Śro Lis 05, 2008 10:17   

o co chodzi z tym 1 l wody z solą ? w jakim celu to się pije? to jakies oczyszczajace jest czy co ?


byłam dzisiaj w sklepie i nadal nie mam łoju, ale licze że masło dzisaij przyjdzie, ten kokos na dłuższą metę zaczyna sie mi sie powoli nudzic, w ten sposób obrzydziłam sobie wczesniej: oliwe, wieprzowine, czosnek, wątrobe, brokuły, ryby (poza łososiem)... juz prawie nie ma co jesc :sad:

poz
_________________
t i m s z e l
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Lis 05, 2008 18:07   

Detoxyfikacja przewodu pokarmowego (również b. skuteczna przy zaparciach).
Poniżej opisana metoda jest bardzo skutecznym i ekonomicznym sposobem oczyszczania.
Została ona opracowana w latach 20-ych ubiegłego wieku w Johns Hopkins University Hospital.
W owym czasie zdobyła ona duże uznanie w świecie medycyny co zostało opisane w bardzo prominentnych czasopismach medycznych.
W dzisiejszych czasach metoda ta odeszła w zapomnienie zostając wyparta przez dużo bardziej kosztowne zabiegi (colonics) chociaż nie bardziej efektywne. Dodatkowo metoda ta pozwala efektywnie eliminować trucizny które absorbujemy z pokarmem i wodą.
Chociaż głodówki, ziołowe środki detoxyfikujące, colonics mogą być bardzo efektywnie w wewnętrznym oczyszczaniu metoda ta oczyszcza cały przewód od jamy ustnej do odbytu. Colonics oczyszczają jedynie jelito grube. Dodatkowo metoda ta po oczyszczeniu przewodu również zaczyna pracować na poziomie komórkowym, usuwając toksyny i odpadki które akumukują się wokół komórek. W ten sposób ciało może lepiej absorbować składniki pokarmowe przyjmowane w pożywieniu.
Rano, zaraz po przebudzeniu (na głodniaka) należy wypić 1 litr letniej wody w której rozpuszczono uprzednio 2 łyżeczki soli dokładnie wypoziomowane (płaskie!). Należy być bardzo precyzyjnym.
Wypijamy ten roztwór w około 10 minut (nie pić małymi łykami ani nie pić haustem).
Nie oddalać się za bardzo od łazienki...
W opisie mówi się, że roztwór ten ma taką samą zawartośc soli jak i inne płyny w naszym ciele (krew, łzy, pot) i dlatego przechodzi przez nas bez zatrzymania czy też absorbowania. Kiedy ciało rozpoznaje ten roztwór jako dodatkową "porcję" (nadwyżkę) używa jej do eliminacji całej masy zanieczyszczeń. Kiedy większość tych zanieczyszczeń zostanie usunięta (może to zająć kilka miesięcy) ciało rozpoczyna oczyszczanie na poziomie komórkowym.
Wyjaśnienie tego mechanizmu jest następujące:
(przepraszam, że po angielsku ale to już tylko dla dociekliwych. Nie musimy tego znać żeby to bezpiecznie i skutecznie stosować).
"The digestive tract is a pressurized system. The capacity of the stomach is about two cups (.47 liter) liquid. After drinking one-half of the quart of salt water (two cups), the pressure created in the stomach opens the valve between the stomach and small intestines. At this point the salt water flows into the small intestines and begins its cleaning work there. After drinking two more cups and finishing the quart, the further pressure from the additional two cups opens the valve between the small intestines and the large intestines, and the salt water begins its cleaning work in the large intestines. Eventually the water is eliminated through the colon, taking a lot of garbage with it.
The reason we want the digestive system to be clean is so that it can absorb nutrition. Nutrition from most food, after digestion, is absorbed into the blood , which are lined with small,stream through the walls of the small intestines hair-like brushes called villi. The spaces between the villi are where nutrition is absorbed. These spaces must be free of waste material in order for vitamins, minerals and nutrients to pass between them, through the intestinal walls and into the blood stream. When the salt water cleans out the spaces between the villi, nutrition can be absorbed as it should."
FAQ:
1)Czy można stosować ten zabieg codziennie?
Tak.
2)A jeśli ten roztwór mnie nie przeczyszcza?
Oznacza to, że nasze nerki potrzebują takiego "przeczyszczenia/przepłukania". Kontynuować zabieg, po przeczyszczeniu nerek zacznie to działać w obszarze przewodu pokarmowego.
3)Kiedy mogę zacząć spożywać śniadanie?
Zaraz po przeczyszczeniu (ok.5-10 minut po wypiciu roztworu).

Autor tej publikacji pisze, że stosuje tę metodę nieprzerwanie od 27 lat i uważa, że z tego względu ostatni raz widział swego lekarza... 27 lat temu.
(Richard A. Bowen is a Wisconsin author and publisher. Contact him at RichardABowen@wi.rr.com )

Napisal Robert
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Śro Lis 05, 2008 18:32   

dzieki ZENON za WYczerpujaca odpowiedz :D
napewno przetestuje, wydaje sięto zbyt proste ale kto wie... ide pożyczyc troche soli

poz
_________________
t i m s z e l
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 05, 2008 18:40   

z tym śniadaniem po 5-10 minutach od wypicia roztworu jest jednak coś nie tak
Ty, zenon, mówiłeś, że od wypicia roztworu trzeba poczekać tak z godzinę, coby organizm się oczyścił i dopiero wtedy zabrać się za śniadanie
ja tego jeszcze nie próbowałem; za to wypiłem ostatnio większą ilość Zubera (1 litr) i wtedy mnie nieźle przeczyściło; ale Zuber ma ok. 6,5 tys. mg sodu!
do tego to jedna z "najsilniejszych" wód w Europie! - 2,14% szczawa wodorowęglanowo-sodowo-magnezowa
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Śro Lis 05, 2008 19:03   

Hanibal przyszło dzisiaj masłło :P pachnie tak jak przed wielu laty, tylko że wtedy to był smród, w mleku czasem było czuc mocz...
jak myslisz ile to masło może byc dobre? a może ono musi też "dojrzec" i "dawać" (o ile masło dajee) ? pytam żeby wiedziec jak dużo moge nst razem zamowic żeby było na długooo chyba ze musi byc jednak swieże??

poz/dobranoc :]
_________________
t i m s z e l
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Lis 05, 2008 19:39   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

monika s. napisał/a:
dzieki ZENON za WYczerpujaca odpowiedz :D
napewno przetestuje, wydaje sieto zbyt proste ale kto wie... ide pozyczyc troche soli

poz


po pierwsze to sie robi na czzco.
Po drugie to nie moja zasluga a Roberta, bo to on spisal. Ja tylko zachomikowalem i wkleilem.
Po trzecie skad ten sceptycyzm? Solanka przeplukuje jelita, ktore sa jakby nie bylo glownym kanalem oczyszczania. Przeciez w jelitach sa gruczoly wydzialania zewnetrznego, ktorymi organizm moze wydalac rope.
Po czwarte to fakt, ze ja na to oczyszczanie potrzebowalem tak z godzinke..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 05, 2008 20:28   

monika s. napisał/a:
jak myslisz ile to masło może byc dobre? a może ono musi też "dojrzec" i "dawać" (o ile masło dajee) ? pytam żeby wiedziec jak dużo moge nst razem zamowic żeby było na długooo chyba ze musi byc jednak swieże??

teraz masło jest już bielsze
najbardziej żółte i aromatyczne jest od późnej wiosny i przez lato
ale nadal trzyma poziom :)
co do świeżości - powiem tak ja Robert - dobre będzie wtedy kiedy zjesz, nie dobre, kiedy nie zjesz :)
ale 2 tyg. w lodówce powinno być spoko
masło później jełczeje - nie słyszałem, żeby miało to jakieś walory zdrowotne; chyba u żadnego z ludów nie było to praktykowane
ale zgłąb sprawę - sam jestem ciekawy, czy rzeczywiście jest tak jak mówię
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Czw Lis 06, 2008 06:32   

ZENON mimo wszystko dziekuje, pewnie bym nie znalazła tego postu,
jetsem pesymistką (jeszcze, chociaz próbuje to zmienic),
zawsze piłam te wody uzdrowiskowe beąc w górach, teraz wiecej ich będę pic+ przywiozę coś niecos do domu,
ta sól himalajska bedzie tez dobra czy tylko zwykła sól sklepowa (przepraszam za byc moze banalne pytania ale nie wiem)

HANIBAL jest dosc zółte, bardziej niz sklepowe (takie eko sklepowe bez dodatkow, dostepne 1-2x w tygodniu) mam tylko 2 opakowania wiec raczej nie przetestuje tego "dojrzewania" i potencjalnych walorow zdrowotnych, moze nastepnym razem, ale chyba jednak nie, wolę polegac na waszym doświadczeniu :D

poz
_________________
t i m s z e l
 
 
gosiaw

Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 74
Wysłany: Czw Lis 06, 2008 08:07   

a ja kupuje wieksza ilosc masła i je mrożę,uważam,że jest ok:)
 
 
gosiaw

Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 74
Wysłany: Czw Lis 06, 2008 08:08   

a co do tej wody z solą to mogę wypi w ciągu 10 minut tylko pół litra i ani grama więcej...czy to coś da?
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 06, 2008 08:40   

gosiaw napisał/a:
a ja kupuje wieksza ilosc masła i je mrożę,uważam,że jest ok:)

enzymów już nie ma, więc niezbyt ok :)
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Czw Lis 06, 2008 10:34   

Hannibal napisał/a:
gosiaw napisał/a:
a ja kupuje wieksza ilosc masła i je mrożę,uważam,że jest ok:)

enzymów już nie ma, więc niezbyt ok :)


dobrze wiedzieć :? niestety mam kilka mrożonek :sad: i trzeba je bedzie zjesc zeby skonczyc z tym mrozeniem, ale czasmi jest okazja kupic np 1/2 czy iles tam krowy czy cielecia od kogos ze wsi i co wtedy ? przeciez nie zjem tego na raz a do jedzenia dojacych mies narazie nie dojrzałam (po ok 10-12-14 l. nie jedzenia miesa ! )

coś mi sie to masło troche odbija (zjadłam z gotowanym w ziołach miesem wołowym) , zobaczymy jak bedzie dalej, sprawdze jedzac przez 2 dni tylko masło z tłuszczy

mam zamiar dołaczyć do WAS z ta surówką :P troche sie boje tych biegunek i pasozytow+ czy to sie da zjesc, dlatego narazie mieso bedzie termicznie obrabiane i conjwyzej niedogotowane, malo narazie o tym czytalam, jak narazie zaczynam jesc niedogotowane mieso +warzywa, tłuszcz jest tylko w 100% surowy, od jutra beda jaja (cos kury sie ostatnio nie niosa),bedac dzieckiem jadłam surowe jajca, ale w pracy i na wyjazdach surowizny nie da rady jesc wiec mysle o czesciowym jedzeniu surowego w normalnych warunkach (1-2 posiłki z 3)

czy to by miało sens jakby tak zjesc np 1 z 3 posiłkow na surowo ?
czy by to miało sens jakby tak mieso ktore zaczyna "dawac" troche ugotowac ?

poz 8)
_________________
t i m s z e l
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Lis 06, 2008 11:41   

Ja trzymalem nieraz to maslo i 2 tyg w lodowce. Po jakichs 6 dniach zaczyna byc lekko kwaskowate.
Mnie to nie przeszkadza.

Ale jak np bylem kiedys u kolegi - on wie, ze jem surowe mieso, ale nie chcialem mu tego pokazywac, wiec zjadlem u niego pasztet (ekologiczny) a potem maslo z suszonymi owocami na deser.
On tez jadl ten pasztet, tyle ze z chlebem. Zaproponowalem mu niepasteryzowane maslo by sobie go uzyl do smarowania, zachwalalem, ze wyborne w smaku. (maslo bylo swieze).
On najpierw sie zapytal co to jest pasteryzacja, jak mu powiedzialem stal sie nieufny. Najpierw powachal, powiedzial, ze "pachnie jak camambert", potem stwierdzil, ze "musi na tym byc mnostwo bakterii". Sprobowal odrobine i stwierdzil, ze nie pasi.

Mieso jesli sie obrabia termicznie to mozna mrozic.

Nie ma sensu gotowac miesa ktore "daje". To sie je dla bakterii glownie.

Czy jest sens jesc 1 posilek z 3 na surowo?
Jest sens. Nie trzeba od razu biegac maratonow.
Zacznij od surowych zoltek, niepasteryzowanego masla. Zjedz sobie kiedys przy okazji sushi czy sprobuj szynki parmenskiej.
Zjedz w domu suroowa rybe.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 06, 2008 12:26   

monika s. napisał/a:
(...) ale czasmi jest okazja kupic np 1/2 czy iles tam krowy czy cielecia od kogos ze wsi i co wtedy ? przeciez nie zjem tego na raz a do jedzenia dojacych mies narazie nie dojrzałam (po ok 10-12-14 l. nie jedzenia miesa ! ) (...)

Mercola mrozi sporą ilość dobrego mięsa, które kupuje gdzieś daleko od domu; wtedy starcza mu na dłuższy czas
jeśli nie ma innej opcji to oczywiście warto tak robić
bo lepiej mieć mrożone dobre, ekolog. mięso niż świeże, ale badziewiaste, z fermy
 
 
Mariusz Waszak 

Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 68
Skąd: Puszczykowo
Wysłany: Czw Lis 06, 2008 17:05   Odp.

Odpowiadam:
1a: Nivea dla mężczyzn
1b. Tork w płynie, Apard w płynie lub szare.
1c. Jakąkolwiek ale jak ja kupuję to Elmex
1d. Zwykłą wazelinę (na morozy) kupuję w Rosmann'ie.
1e. Ludwik, Domestos.
1f. Ludwik, wrzątek
2. Nie mam oleju kokosowego - inne przechowuję w szafce.
3. Bez sensu.
4. Raczej nie - pod warunkiem, że chodzi się do dobrego, prywatnego (!) dentysty.
5. Czerwone wino wytrawne. Białe też ujdzie.
6. Nie. Dobrze.
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Pią Lis 07, 2008 09:59   Re: Odp.

Mariusz Waszak napisał/a:
Odpowiadam:
1a: Nivea dla mężczyzn
1b. Tork w płynie, Apard w płynie lub szare.
1c. Jakąkolwiek ale jak ja kupuję to Elmex
1d. Zwykłą wazelinę (na morozy) kupuję w Rosmann'ie.
1e. Ludwik, Domestos.
1f. Ludwik, wrzątek
2. Nie mam oleju kokosowego - inne przechowuję w szafce.
3. Bez sensu.
4. Raczej nie - pod warunkiem, że chodzi się do dobrego, prywatnego (!) dentysty.
5. Czerwone wino wytrawne. Białe też ujdzie.
6. Nie. Dobrze.


chyba niestety nie zrozumiałeś o co mi chodziło, a moze piszesz ironicznie?

poz
_________________
t i m s z e l
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 07, 2008 10:32   Re: Odp.

monika s. napisał/a:
chyba niestety nie zrozumiałeś o co mi chodziło, a moze piszesz ironicznie?

Pan Mariusz Waszak to przyjazna osoba, ale niestety na powyższe tematy nie ma zbyt rozległej wiedzy :/
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Pią Lis 07, 2008 11:38   Re: Odp.

Hannibal napisał/a:

Pan Mariusz Waszak to przyjazna osoba, ale niestety na powyższe tematy nie ma zbyt rozległej wiedzy :/


to tak jak ja :)


ps. masło smakuje coraz bardziej, 1 opakowanie już zjedzone :P
_________________
t i m s z e l
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Pon Lis 10, 2008 11:05   

witam
jak sie okazuje, czasmi na wsi trudniej jest kupic dobre jajka/mieso niż w warszawie :sad:

jadłąm juz jajka surowe i musze powiedziec ze smakuja normalnie a moze nawet lepiej (żółtka) jednak od kilku dni nie mam jajek wiec nie jem, gdybym mogla to jadłabym je codziennie,nawet sasiadki jak maja to mało i na wlasne potrzeby, i tak sie zastanawiam nad TYM KUPNYM ŻÓŁTKIEM Z JAJA, Kury z klatki czy cos w tym rodzaju, zwykłe sklepowe jaj0, czy to jesc czy jednak jak nie mam wiejskich jaj to zastapic miesem/nabiałem niepast (do ryb mam nadal obrzydzenie) ?

postanowiłam wkrotce przejsc jeszcze bardziej na surowe (tak na 90-100% w normalnych warunkach), mam nadzieje ze przezyje skoro wy jeszcze żyjecie, za ok 1-2 tyg jak zjem mieso mrożone (skoro mrozone i tak nie ma enzymow), zaczne od mielonego jakiegos tatara, mam w zwiazku z tym kilka nowych pytan:

1. jak złapie jakiegos pasozyta to jak sobie z nim poradzic w domowych warunkach?
2. czy nie jest wam zimno po wyłacznie surowym jedzeniu ?
3 co z tymi zołtkami sklepowymi?
4 jakie jecie warzywa ew. inne źródła wegli (poza miodem, sokami)

pozd :)
_________________
t i m s z e l
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Lis 10, 2008 11:57   

Nie boj sie pasozytow. Patogeny sa grozne wtedy gdy w organizmie stworzy sie warunki do ich niekontrolowanego /patologicznego/ rozwoju.

Mnie zimno na surowce nie jest. Jem powyzej 3 tys kcal, wiec energia na termogeneze jest. zywnosc mozna wyjac z lodowki przed spozyciem to bedzie w temp pokojowej.

Jajka fermowe odradzam. Tam kury nie maja naturalnego swiatla, sa zywione tylko ziarnem, normy dopuszczaja kilogram antybiotykow na tone paszy.

Wegle dostarczam ostatnio glownie z miodu i suszonych owocow. Na posilek jem najpierw mieso - praktycznie samo, bez tluszczu. Po posilku jem "deser" z masla i suszonych owocow, lub z loju i miodu.
Takie polaczenie jakos mi pasuje.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
wiraha


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 508
Wysłany: Pon Lis 10, 2008 19:45   

zenon napisał/a:
Nie boj sie pasozytow. Patogeny sa grozne wtedy gdy w organizmie stworzy sie warunki do ich niekontrolowanego /patologicznego/ rozwoju.


pytanie brzmi - skad wiesz ze akurat takiego srodowiska nie masz?
po czym poznajesz?

pozd
WiRAHA
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Lis 10, 2008 20:41   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

Dobre pytanie.
Wierze, ze jedzac w duzej czesci na surowo nieprzetworzony i naturalny pokarm patogeny mi nie zagrazaja.
Chodzi mi nie tylko o pasozyty, ale tez o bakterie i grzyby.

Na czym ta moja wiara sie opiera:
a/ dzikie zwierzeta nie choruja na pasozyty.
b/ zwierzeta domowe nie choruja pod warunkiem, ze sa dobrze zywione.
Odrobaczac trzeba psy / koty zywione kasza i sztuczna karma. Moj pies od szczeniaka je surowe mieso, i nigdy z tego powodu nie narzekal. Jest obecnie jastarszym psem w calym moim bloku (180 mieszkan, przezyl jakies.. 30-40 psow przez te wszystkie lata)
c/ nie slyszalem by wsrod prymitywnych plemion zdarzaly sie zachorowania z powodu robakow...
natomiast przez te kilka miesiecy jak jem surowo ilekroc komus mowie jak sie zywie to dostaje 2-3 przyklady ludzi ktorzy mieli w sobie metrowego tasiemca.

Wierze tez w relacje osob (na surowce), ktore zjadaly (z premedytacja) jaja pasozytow i nic im sie nie dzialo.

Cala alternatywna teoria patogenow Aajonusa bardzo mi sie podoba.

Wiem jak to bylo u mnie z toleerancja na bakterie i mysle ze z innymi pasozytami jest tak samo.
Kiedys flora powodowala u mnie ciezka chorobe, potem jedynie lekkie jednorazowe przeczyszczenie. Obecnie jestem odporny, jem haje, czuje sie silny i zdrowy.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 10, 2008 21:18   

Cytat:
Wierze tez w relacje osob (na surowce), ktore zjadaly (z premedytacja) jaja pasozytow i nic im sie nie dzialo.

Cala alternatywna teoria patogenow Aajonusa bardzo mi sie podoba.


Ta "alternatywna teoria" powoli staje się faktem. Był niedawno w tv film i ludzie mający problemy z jelitami i alergiami po najnowszej eksperymentalnej terapii wręcz błagali o kolejne porcje jaj tasiemców czy innych świńskich pasożytów. 8)
 
 
wiraha


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 508
Wysłany: Pon Lis 10, 2008 21:27   Re: Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego te

zenon napisał/a:
Dobre pytanie.
Wierze, ze jedzac w duzej czesci na surowo nieprzetworzony i naturalny pokarm patogeny mi nie zagrazaja.
Chodzi mi nie tylko o pasozyty, ale tez o bakterie i grzyby.


dobra, czyli dajac nieco bardziej przyziemne przyklady - gdyby kwestie antykoncepcyjne nie wchodzily w gre - to bylbys gotowy uprawiac seks bez zabezpieczen z osoba ze zdiagnozowanymi chorobami wenerycznymi?

bo jedna rzecza jest jedzenie dobrej jakosci jajek na surowo i wyliczanie jakie sa szanse ze bedziesz mial salmonelle i jak ja przejdziesz - a co innego jest - kierowane wiara czy swoim wariantem wiedzy - konfrontowanie z rzeczywistoscia - np poprzez podany w pytaniu seks z osoba obdarzona "darami losu" roznej masci i roznego pochodzenia

pozd
WiRAHA
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 07:17   Re: Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego te

[quote="wiraha"]
zenon napisał/a:
Dobre pytanie.
Wierze, ze jedzac w duzej czesci na surowo nieprzetworzony i naturalny pokarm patogeny mi nie zagrazaja.
Chodzi mi nie tylko o pasozyty, ale tez o bakterie i grzyby.[/
quote]

bylbys gotowy uprawiac seks bez zabezpieczen z osoba ze zdiagnozowanymi chorobami wenerycznymi?

;D ;D ;D

Zenon -ale jesli coś nas jednak dopadnie, co robić???
nie wydaje mi sie żebym miała taki silny i odporny organizm jak twoj, przynajmniej w tej chwili, oczywiscie moze kiedys to się zmieni :)

zastanawiam sie nad mlekiem kozim- jakby tak kupic i robic twarog raz na jakis czas, dobre to bedzie ?
z mlecznych krowich jem obecnie troche tego sera co Hanibal + masło- chce troche urozmaicic zw. ze nie wiadomo jak bedzie z jajkami (jeszcze szukam ), a samo mieso tez po pewnym czasie w koncu mi obrzydnie, normalny twarog/mleczne są problemem

poz
_________________
t i m s z e l
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 08:23   

Cytat:
bo jedna rzecza jest jedzenie dobrej jakosci jajek na surowo i wyliczanie jakie sa szanse ze bedziesz mial salmonelle i jak ja przejdziesz - a co innego jest - kierowane wiara czy swoim wariantem wiedzy - konfrontowanie z rzeczywistoscia - np poprzez podany w pytaniu seks z osoba obdarzona "darami losu" roznej masci i roznego pochodzenia


Hehe. Równie dobrze mógłbyś zapytać czy zenon zjadłby jajko ze zdiagnozowaną salmonellą. Wątpię by ktokolwiek to uczynił świadomie ale jeśli je na surowo kilka lat to prawdopodobnie to zrobił nieraz. No i czy salmonella, bse, cjc itp nie są wg konowałów równie grozne jak choroby weneryczne?

Jest to niezwykle ciekawy temat. Okazuje się, że mamy tak zindoktryzowane mózgi konowalską teorią zarazka, że takie działanie jakie opisałeś jest... niemal nie do wyobrażenia. To tabu jak dogmat - religia zakodowana w podświadomości od dziecka przez nieustanne bombardowanie w telewizj, w szkole, w domu etc.

Swego czasu czytałem książkę Karego Mullisa. To jest ten facet noblista, bez którego odkryć nie możliwe byłoby klonowanie i testy na hiv. I on wielokrotnie powtarzał, że virus hiv jest jedynie wskaznikiem/skutkiem złego stanu organizmu a nie przyczyną choroby. Twierdzi też, że aids w ogóle nie istnieje jako "choroba" gdyż jest to zespół zupełnie różnych dolegliwości, grzybic, toksemii, spowodowanych brakiem etyki i wieloletnim wyniszczaniem organizmu złym trybem życia. I jeśli zagłębimy się w faktach to mozna zobaczyć, że "na hifa" umierają osoby biedne albo te, które decydują się na chemioterapię. A taki Magic Johnson mimo nadwagi ma się dobrze ze swoim wirusem. Jakimś cudem pozwolili mu grać w NBA :o ,a ostatnio robi seminaria gdzie poucza ludzi na temat... zdrowia. :what:
 
 
wiraha


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 508
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 09:59   

Waldek B napisał/a:
Swego czasu czytałem książkę Karego Mullisa. To jest ten facet noblista, bez którego odkryć nie możliwe byłoby klonowanie i testy na hiv. I on wielokrotnie powtarzał, że virus hiv jest jedynie wskaznikiem/skutkiem złego stanu organizmu a nie przyczyną choroby. Twierdzi też, że aids w ogóle nie istnieje jako "choroba" gdyż jest to zespół zupełnie różnych dolegliwości, grzybic, toksemii, spowodowanych brakiem etyki i wieloletnim wyniszczaniem organizmu złym trybem życia. I jeśli zagłębimy się w faktach to mozna zobaczyć, że "na hifa" umierają osoby biedne albo te, które decydują się na chemioterapię. A taki Magic Johnson mimo nadwagi ma się dobrze ze swoim wirusem. Jakimś cudem pozwolili mu grać w NBA :o ,a ostatnio robi seminaria gdzie poucza ludzi na temat... zdrowia. :what:


tak, wiem, on jest jednym z glownych bohaterow filmu- Deconstructing the myth of AIDS - ktory wlasnie o tym mowi. tych "dysydentow" jak ich sie nazywa - jest duzo duzo wiecej. to chyba on zaproponowal ze publicznie wstrzyknie sobie krew z HIV pod warunkiem ze ktorys z naukowcow z glownego nurtu zacznie w tym samym czasie brac leki, ktore daje sie pacjentom - i zobacza kto dluzej bedzie zyl. chetnego nie znalazl

pozd
WiRAHA
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 11:43   

Wiraha, mysle jednak ze z ta wenera nie odwazylbym sie.

Problem wg mnie jest wielowymiarowy.

Liczy sie kilka parametrow.

Po pierwsze to czy zachorujemy zalezy od naszej odpornosci.

Po drugie od typu zarazka. Mozna sie zywic 10 lat na surowo, jednak jak sie pojedzie do Egiptu i tak mozna dostac faraona. No bo nie mialo sie stycznosci z tamtymi patogenami. Po chorobie - lub kilku chorobach nabedziemy odpornosci na tamta flore.

Po trzecie - ilosc zarazka. Trzeba miec umiar. Po zjedzeniu pol kilo hajow czy wypociu szklanki salmonelli nawet Aajonus zachorowalby zapewne. Tutaj mowie tym samym, ze teoria zarazka nie jest tak do konca falszywa.
Moim zdaniem to nie jest tak, ze wspolczesna medycyna nie ma racji i ze tylko i wylacznie toksemia jest istotna. Blad wspolczesnej medycyny polega IMO na tym, ze widza tylko jeden parametr, jeden wymiar. A problem jest wielowymiarowy.

Mleko kozie sam chetnie bym pil w formie kefiru.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 11:48   

Co ddo tych pasozytow to jesli masz slaby organizm w pierszej kolejnosci dostaniesz przeczyszczenia z uwagi na bakterie :D
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 13:12   

zenon napisał/a:
Co ddo tych pasozytow to jesli masz slaby organizm w pierszej kolejnosci dostaniesz przeczyszczenia z uwagi na bakterie :D


jeszcze mam słaby, ale i tak jest lepiej niz kiedyś :]
w rodzinie mam pełno alergików ale oni nie zważaja na to co i jakiej jakosci jedzą, troche uwazaja mnie za dziwaka ale dla mnie to w sumie żadne novum (po wegetarian. i innych upodoanbiach zywieniowych do ktorych musieli sie przyzwyczaic), jak dotychczas nie udało mi sie od nich zarazic jakimis przeziebieniami etc a co niektorzy chorują, dawniej roznie bywało
tak wiec jest lepiej ale napewno jeszcze nie dosc dobrze

czyli jak mnie przeczysci to troche pogłodowac (gdzies to tu wyczytałam, co prawda nie wiem czy potrafie poscic ale..) ? wziasc jakies bakterie w tabletkach (np kwasu mlek.) czy cos? moze wypic jakies ziółko?
poz :)
_________________
t i m s z e l
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 15:07   

Ziola ok.
pic wode wg pragnienia, ktore zazwyczaj znacznie wzrasta. do woddy mozna dodac szczypte soli.

Witamina C ok
Flora w kapsulkach ok. Najlepszy dicoflor.

Taki post to nie jest nic strasznego. Moim zdaniem warto odchorowac i miec potem profity w postaci odpornosci i czystego organizmu.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 15:12   

Tak na marginesie to ja wlasnie dzisiaj poszcze 8)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 15:59   

zenon napisał/a:
Tak na marginesie to ja wlasnie dzisiaj poszcze 8)


czyżby...:hah:

czytam troche o tych zebach, nie wiem czy mam takie szkodliwe wypełnienia, mysle ze tak, po temacie http://www.dobradieta.pl/...er=asc&start=15 - zdecydowalam sie na dentyste jak najszybciej, mysle nad tym który? i chyba takiego nie znam, ale najwyzej pojde do kilku... robił cos takiego ktos z was ? jak wygladała taka wizyta, czy lekarz powiedział jaki jest skład plomby od razu, a moze zapytac przez telefon jakie stosuje wypełnienia ? tak zeby niepotrzebnie nie tracic czasu, jakie przerwy miedzy wizytami bylyby wskazane i jak wygladała cala reszta?

czy jedzac surowe mieso jecie mniej białka/miesa (bardziej wartosciowa strawa) czy raczej wszystko bez zmian bez wzgledu na term/surowe ?

niestety pytan przybywa
poz 8)
_________________
t i m s z e l
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 20:43   

monika s. napisał/a:
1. jak złapie jakiegos pasozyta to jak sobie z nim poradzic w domowych warunkach?

po prostu kontynuuj jedzenie na surowo, bo ono zapewni Ci należytą odbudowę
pasożyt będzie usuwał szkodliwe tkanki i oczyści twój organizm, a potem opuści go
jeśli jednak będziesz żywiła się źle to pasożyt może Cię wykończyć
monika s. napisał/a:
2. czy nie jest wam zimno po wyłacznie surowym jedzeniu ?

nie, jest bardzo ciepło
po obrobionym termicznie jedzeniu jest chłodniej
o tym mówili Eskimosi - gorący posiłek daje tylko iluzyjne poczucie ciepła; bardzo szybko to ciepło ulatuje
po surowych produktach w temp. pokojowej jest "strukturalnie" ciepło
monika s. napisał/a:
3 co z tymi zołtkami sklepowymi?

odradzam
nie ze względu na salmonellę, bo to nie problem, ale ze względu na różne toksyny, antybiotyki, etc.
monika s. napisał/a:
4 jakie jecie warzywa ew. inne źródła wegli (poza miodem, sokami)

niewielką ilość węgli mam z pomidorów malinowych (ale biorę tylko z jednego miejsca, bo tam są naprawdę przednie), grzybków marynowanych domowej roboty, ogórki kiszonych domowej roboty
natomiast główną część węgli mam z różnorakich miodów (wrzosowego, spadziowego, malinowego, lipowego, gryczanego)
tak jest teraz
bo latem były różnorakie owoce
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 20:57   Re: Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego te

wiraha napisał/a:
dobra, czyli dajac nieco bardziej przyziemne przyklady - gdyby kwestie antykoncepcyjne nie wchodzily w gre - to bylbys gotowy uprawiac seks bez zabezpieczen z osoba ze zdiagnozowanymi chorobami wenerycznymi?

ja - nie
powód - obrzydzenie
i po sprawie 8)
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 21:02   

zenon napisał/a:
Po trzecie - ilosc zarazka. Trzeba miec umiar. Po zjedzeniu pol kilo hajow czy wypociu szklanki salmonelli nawet Aajonus zachorowalby zapewne. Tutaj mowie tym samym, ze teoria zarazka nie jest tak do konca falszywa. Moim zdaniem to nie jest tak, ze wspolczesna medycyna nie ma racji i ze tylko i wylacznie toksemia jest istotna. Blad wspolczesnej medycyny polega IMO na tym, ze widza tylko jeden parametr, jeden wymiar. A problem jest wielowymiarowy.

a moim zdanie ta teoria zarazka jest całkowicie fałszywa
pół kilo high meatu nie jadłem, bo po prostu nie jadam na raz takich ilości mięsa; ale 100 g mocnego higha jadłem - i to z dokładnym pogryzieniem!
a jeśli po czymś bym zachorował to wcale nie oznacza to triumfu teorii zarazka; bo dla mnie choroba to genialna okazja do oczyszczenia i kolejnego umocnienia układu immunologicznego
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 21:05   

monika s. napisał/a:
jeszcze mam słaby, ale i tak jest lepiej niz kiedyś :]
w rodzinie mam pełno alergików ale oni nie zważaja na to co i jakiej jakosci jedzą, troche uwazaja mnie za dziwaka ale dla mnie to w sumie żadne novum (po wegetarian. i innych upodoanbiach zywieniowych do ktorych musieli sie przyzwyczaic), jak dotychczas nie udało mi sie od nich zarazic jakimis przeziebieniami etc a co niektorzy chorują, dawniej roznie bywało
tak wiec jest lepiej ale napewno jeszcze nie dosc dobrze

czyli jak mnie przeczysci to troche pogłodowac (gdzies to tu wyczytałam, co prawda nie wiem czy potrafie poscic ale..) ? wziasc jakies bakterie w tabletkach (np kwasu mlek.) czy cos? moze wypic jakies ziółko?
poz :)

im słabszy jest organizm tym więcej surowego i highowego trzeba jeść
Aajonus jadł raz przez cały miesiąc tylko high meaty i dzięki temu mocno się zregenerował; a był przecież inwalidą
jeśli nie jesteś jeszcze gotowana na high meaty to bierz jakieś dobre probiotyki, jak np. Dicoflor
ale probiotyki dadzą Ci najwyżej 1% tego, co może Ci dać zgniłe mięso, najlepiej roczne :)
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Śro Lis 12, 2008 06:32   

w piatek pojade do sklepu i popytam kiedy i co mozna kupic z miesaa , tluszczu i podrobow tak zeby jesc tylko świeze, facet kupuje i zabija zwierzeta od ludzi, ciekawe czy robi jakies badania, wątpię,
mam nadzieje ze w malaskserze to sie pomieli, zobaczymy ok. soboty,

oczywiscie zjadłąbym takie roczne miesko ale skąd je wziasc? jak masz kawałek czegos takiego to przyslij odrobinę, musi ładnie pachniec w całym mieszkaniu :hah:
poz
_________________
t i m s z e l
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 12, 2008 08:08   

monika s. napisał/a:
oczywiscie zjadłąbym takie roczne miesko ale skąd je wziasc? jak masz kawałek czegos takiego to przyslij odrobinę, musi ładnie pachniec w całym mieszkaniu :hah:
poz

niestety nie mam
w najbliższym czasie mam zamiar trochę przygotować
ale w domu to lepiej tego nie robić
mam działkę z lasem i będę zakopywał słoiki w ziemi; gorzej będzie z wietrzeniem mięsa, bo będę mógł to robić co tydzień
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Śro Lis 12, 2008 09:04   

szkoda :sad: u mnie nie ma warunkow na tego typu przygotowywania posiłkow, wszystko roznosi sie po calym domu, zawsze czuc co kto gotuje itp , np siedzisz w wc i czujesz gotujace sie kalafiory w mieszkaniu powyzej :)
_________________
t i m s z e l
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 12, 2008 12:27   

monika s. napisał/a:
szkoda :sad: u mnie nie ma warunkow na tego typu przygotowywania posiłkow, wszystko roznosi sie po calym domu, zawsze czuc co kto gotuje itp , np siedzisz w wc i czujesz gotujace sie kalafiory w mieszkaniu powyzej :)

ale trzymam high meaty również w domu - napisałem to w temacie "Rozkład gnilny mięsa" w surowym dziale
i z zapachami raczej nie ma problemów; wszystko jem na balkonie
 
 
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Lis 12, 2008 14:24   

Kurcze, muszę Wam zadać kilka pytań, bo jadanie surowizny jest dla mnie czymś bardzo odległym i egzotycznym.
Czysta ciekawość każe zapytać, czy :

- nie jest to nieświadoma forma rebelii przeciwko utartym schematom ?
- nie jest to nieświadoma forma chęci zwrócenia na siebie uwagi ludzi, którzy w życiu codziennym nie dają odczuć, że czujecie się w pełni akceptowani ?
- zapach nie jest nieprzyjemny ? Przecież , o ile coś śmierdzi, nie może być czymś przyjemnym. Forma autoagresji - znowu nieświadoma ?
- nie przypomina to uczestnictwa w zamkniętej, tajemniczej grupie, której system wartości daaaaleko odbiega od ..właśnie czego ? Normy ? Przecież normy zwykle są zakłamane, a oficjalne informacje trzeba nieustannie weryfikować, a więc możecie potencjalnie mieć rację, choć ja nie znajduję uzasadnienia w jedzeniu bez nadtrawienia termicznego.
- kilkakrotnie czytałem na tym forum o stanie jakby "pijanego" po spożyciu surowizny. Dowiedliście sobie, co to jest ?
- jak z zapachem skóry ?
- jak wygląda masa kałowa ?
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Lis 12, 2008 14:35   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

Hannibal napisał/a:

a moim zdanie ta teoria zarazka jest calkowicie falszywa


Wg mnie jest to kwestia pewnej rownowagi i balansu.

Zobacz na przyrode: np drzewa.
Sa pewne drobne pasozyty, ktore oczyszczaja normalnie to drzewo z chorych tkanek. Ale jesli tych pasozytow bedzie nagle 100 razy wiecej - z powodu np takiego, ze ludzkosc unicestwila nagle naturalnego wroga tego pasozyta - do drzewko moze byc nagle zrzarte z korzeniami w 2 miesiace.
Ja jednak nie chcialbym byc takim drzewkiem..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
plej_tssz 

Pomógł: 10 razy
Wiek: 36
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 894
Wysłany: Śro Lis 12, 2008 14:43   

nie jest to nieświadoma forma rebelii przeciwko utartym schematom ?

Nie

- nie jest to nieświadoma forma chęci zwrócenia na siebie uwagi ludzi, którzy w życiu codziennym nie dają odczuć, że czujecie się w pełni akceptowani ?

Nie

- zapach nie jest nieprzyjemny ? Przecież , o ile coś śmierdzi, nie może być czymś przyjemnym. Forma autoagresji - znowu nieświadoma ?

Hehe dla jednego może śmierdzieć dla drugiego nie - kwestia przyzwyczajenia

- nie przypomina to uczestnictwa w zamkniętej, tajemniczej grupie, której system wartości daaaaleko odbiega od ..właśnie czego ? Normy ? Przecież normy zwykle są zakłamane, a oficjalne informacje trzeba nieustannie weryfikować, a więc możecie potencjalnie mieć rację, choć ja nie znajduję uzasadnienia w jedzeniu bez nadtrawienia termicznego.

Nie obchodzi mnie to przeszedlem na NW tylko ze wzgledu na slabe samopoczucie na wysokich weglach.
Pisze na forum bo chociaz moge sie dowiedziec jak sobie pomoc i przy okazji nawiazuje nowe znajomosci
Zawsze mozna sprubowac , mama mi mowila ze gdy bylem maly z glupoty zjadlem piasek lyzeczka -to byl jakis eksperyment- dziecinna ciekawosc ktora ujawnia sie w doroslym zyciu
Nie wiem jakie konsekwencje moze poniesc za soba jedzenie high meatow i raw food`s.Jedzenie piasku niesie za soba mniej korzysci niz taki surowy tatarek.

- kilkakrotnie czytałem na tym forum o stanie jakby "pijanego" po spożyciu surowizny. Dowiedliście sobie, co to jest ?

Ja mam przeczucie ze w ten dzien zjadlem troszke za duzo bialka nieco (podobny objaw)zreszta to byl tatar a w tym zoltko rodzajow salmonelli jest tysiace
i moga dawac rozne objawy zatruc :?

Moze to byla tez jakas chemia to to byl prosiak hmm.....karczek zmielony z zoltkiem
i surowe sadlo swiniaka
PO SZPIKU JEST ELEGANCKO

-
Pozdrawiam

Pleju
Ostatnio zmieniony przez plej_tssz Śro Lis 12, 2008 14:58, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 12, 2008 14:45   

M i T napisał/a:
- nie jest to nieświadoma forma rebelii przeciwko utartym schematom ?

rebelia to złe określenie
jest to naturalne dążenie do tego, co właściwe i dobre, bez względu na to, co inni powiedzą
bo żeby dojść do źródła trzeba iść pod prąd :)
M i T napisał/a:
nie jest to nieświadoma forma chęci zwrócenia na siebie uwagi ludzi, którzy w życiu codziennym nie dają odczuć, że czujecie się w pełni akceptowani ?

nie, staram się nie zwracać na siebie uwagi i nie drążyć w towarzystwie tych tematów
M i T napisał/a:
zapach nie jest nieprzyjemny ? Przecież , o ile coś śmierdzi, nie może być czymś przyjemnym. Forma autoagresji - znowu nieświadoma ?

a co śmierdzi? high meat - owszem; ale to rodzaj lekarstwa i tak go trzeba traktować
natomiast świeże mięso, podroby i ryby pachną i mają fajny smak, w odróżnieniu od obrobionych termicznie tychże, które bez przypraw są nijakie
M i T napisał/a:
- nie przypomina to uczestnictwa w zamkniętej, tajemniczej grupie, której system wartości daaaaleko odbiega od ..właśnie czego ? Normy ? Przecież normy zwykle są zakłamane, a oficjalne informacje trzeba nieustannie weryfikować, a więc możecie potencjalnie mieć rację, choć ja nie znajduję uzasadnienia w jedzeniu bez nadtrawienia termicznego.

system wartości co do kwestii żywieniowo-zdrowotnych na pewno daleko odbiega od tzw. normy; bo norma jest niestety w tym wypadku zakłamana,
M i T napisał/a:
- kilkakrotnie czytałem na tym forum o stanie jakby "pijanego" po spożyciu surowizny. Dowiedliście sobie, co to jest ?
- jak z zapachem skóry ?
- jak wygląda masa kałowa ?

nie uświadczyłem stanu bycia "pijanym"; zenon chyba też; Robert też
skóra i masa kałowa jest ok
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 12, 2008 14:49   Re: Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego te

zenon napisał/a:
Wg mnie jest to kwestia pewnej rownowagi i balansu.
Zobacz na przyrode: np drzewa.
Sa pewne drobne pasozyty, ktore oczyszczaja normalnie to drzewo z chorych tkanek. Ale jesli tych pasozytow bedzie nagle 100 razy wiecej - z powodu np takiego, ze ludzkosc unicestwila nagle naturalnego wroga tego pasozyta - do drzewko moze byc nagle zrzarte z korzeniami w 2 miesiace.
Ja jednak nie chcialbym byc takim drzewkiem..

ja się z tym zgadzam
ale to nadal w żaden sposób nie przemawia za teorią zarazka, która jest bardzo kategoryczna jeśli chodzi o patogeny
więc mówiąc o całkowitej fałszywości owej teorii miałem oczywiście na myśli jej kategoryczność
mówienie "gleba jest wszystkim, zarazek niczym" jest przecież przenośnią
chodzi o to, żeby normalnie żyć, jeść naturalne produkty, nie panikować jak ktoś na nas kaszlnie, itd.
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Lis 12, 2008 14:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Lis 12, 2008 14:52   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

M I T napisał/a:

- jak wyglada masa kalowa ?


Chcesz fotke :D


Moge mowic o sobie. Ze mna to bylo tak, ze musialem pokonac niezla bariere zeby w ogole zaczac jesc na surowo. Pierwotnie mial to byc eksperyment, od jego rezultatow mialo zalezec czy bede tak sie zywil dalej czy dam sobie spokoj.
Nie obnosze sie na codzien z tym jak sie zywie. Nie jestem typem, ktory robi znajomym wyklady i ocenia ich, komentuje jak cos niezdrowego spozywaja itd.
Ale czesc osob ktre znam wie jak sie zywie.

Okres buntu mam juz za soba. Nie wydaje mi sie bym poprzez jedzenie surowego cos sobie kompensowal.
Nie wydaje mi sie by byla to forma autoagresji, bo czuje sie po prostu swietnie.

Co do jedzenia high meatu to spozywam go w niewielkich ilosciach, to jest lekarstwo, suplement. Tak to traktuje. Gdyby nie to, ze odczuwam korzysci to bym tego swinstwa nie jadl.

Nigdy nie mialem uczucia upojenia po surowym.

Moja skora nie wydziela nieprzyjemnych zapachow. Gdyby tak bylo to rozni zyczliwi nie omieszkaliby mnie poinformowac.

Stolec spelnia wszelkie kryteria porzadnego stolca.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
plej_tssz 

Pomógł: 10 razy
Wiek: 36
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 894
Wysłany: Śro Lis 12, 2008 14:54   

aha kupke mam

ok :x :x :x

Pozdrawiam Pleju
 
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Lis 12, 2008 14:59   

Hannibal napisał/a:

ale probiotyki dadza Ci najwyzej 1% tego, co moze Ci dac zgnile mieso, najlepiej roczne :)


Ale z ciebie radykal i ortodoks sie robi :D
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 12, 2008 15:01   

zenon napisał/a:
Ale z ciebie radykal i ortodoks sie robi :D

jeśli mówienie prawdy jest równoznaczne z radykalizmem to tak, jestem radykałem; ale nie boję się tego 8)
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 12, 2008 15:04   Re: Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego te

zenon napisał/a:
Co do jedzenia high meatu to spozywam go w niewielkich ilosciach, to jest lekarstwo, suplement. Tak to traktuje. Gdyby nie to, ze odczuwam korzysci to bym tego swinstwa nie jadl.

myślę, że i to jest kwestią przyzwyczajenia
hakarla wielu Islandczyków spożywa ze smakiem
"it's like aged cheese", jak powiedziała mieszkanka Alaski o proweniencji inuickiej o "stinky head" :)
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Lis 12, 2008 15:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Śro Lis 12, 2008 15:05   

a ja sie wypowiem za jakis czas jak zaczne jesc surowe mieso bo inne (np jaja) to drobiazg :]

i tak podejrzewam (lub raczej wiem)ze nie bede sie z tym co jem afiszowac,zeby rodzina nie stwierdziła ze znowu...ale podobnie jak z surowym jest z tłuszczem, ostatnio po wyrzuceniu przeze mnie wielu rupieci stwierdzili ze mam deprwsje, ale kto by sie przejmował, jesli bedzie nam to słuzyc, mi przynajmniej o to chodzi zeby sie dobrze czuc i w miare dobrze wygladac :D

ps jadłam dzisiaj swojski twaróg (od ciotki) ale mi nieposłużył :sad: chociaz i tak jest roznica w porownaniu ze sklepowym

poz
_________________
t i m s z e l
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Czw Lis 13, 2008 15:35   

kryzys jajeczny zażegnany, wiec jajka sa znow na surowo a wlasciwie żółtka :P
czytallam ze niektorzy z was nie jedza białek, zastanawiam sie czy by nie zrobic tak że żółtka na surowo + 1-2 białka na surowo a reszte (np reszta z 5-10szt- nie codziennie oczywiscie) poddane obrobce termicznej, troche szkoda mi wyrzucac te białka a obawiam sie ich w postaci surowej, czy to dobry pomysl czy jednak lepiej 100% na surowo gdyz sa bardzo wartosciowe w tej postaci ? co robicie z białkami ?

dzisiaj zjadłąm na sniadanie 6 żółtek i odziwo nie chciało mi sie juz nic jesc :] tak do południa, a myslałam ze będę głodna (w sumie dodalam troche kokosu ale niepotrzebnie)
stwierdziłam ze wegle bede dostarczac z surowych jabłek (warzywa sa juz do niczego) chyba ze beda normalne jakis warzywa, miod i ow. suszone mi nie odpowiadaja (miałąm kiedys problem ze slodyczami i lepiej nie kusic losu)
poza tym wyglaDA NA TO ze na sniadanie i na kolacje bedę jesc COŚ surowe a po południu cos gotowanego (przynajmniej w dni pracujace), nie chce tak od razu przegiąc co by sie za chwile nie zraźic

jutro pochodze za jakims mieskiem i podrobami :P

poz
_________________
t i m s z e l
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 13, 2008 15:50   

monika s. napisał/a:
czytallam ze niektorzy z was nie jedza białek, zastanawiam sie czy by nie zrobic tak że żółtka na surowo + 1-2 białka na surowo a reszte (np reszta z 5-10szt- nie codziennie oczywiscie) poddane obrobce termicznej, troche szkoda mi wyrzucac te białka a obawiam sie ich w postaci surowej, czy to dobry pomysl czy jednak lepiej 100% na surowo gdyz sa bardzo wartosciowe w tej postaci ? co robicie z białkami ?

z tego, co mówią Mercola, czy Vonderplanitz to można jeść całe jajka na surowo, bo w żółtku są tak niebotyczne ilości biotyny, że i tak pozostanie bezpieczna jej ilość po związaniu drugiej części przez awidynę z białka
ja jem jednak tylko zółtka, bo białka mi nie smakują; te drugie po prostu wyrzucam (na takiej samej zasadzie jak wyrzucam skorupki)
 
 
Abhilasha 

Wiek: 37
Dołączyła: 14 Lip 2008
Posty: 362
Wysłany: Pią Lis 14, 2008 12:26   

1.ja uzywam jajek do mycia wlosow,mydelko jakies naturalne,pasta elmex. z pomadek...niestety uzywam pelna chemi diora bo jestem w niej zakochana :D .jesli chodzi o inne kosmetyki to polecam Tobie( bo tez kobitka jestes:))-mineralne kosmetyki(u nas w pl sa tylko rhea)-nic nieszkodza skorze wrecz poprawiaja jej stan no i sa w 100% naturalne(podklady, korektory, cienie do powiek, brazery, roze,a nawet blyszczyki i tusz do rzes.
jesli chodzi o chemie domowa to uzywam tego co mamka kupuje wiec chemia(ale jak ja myje to zawsze w rekawiczkach gumowych)
swoje naczynia natomiast myje mydlem szarym.
2. ja przechowuje swoj olej w szafce chociaz niewiem czy slusznie.jest przepyszny :D
----------
"czy mozna cos zrobic zeby włosy szybko odrosły ? (wczoraj obciełam, od dzisaij zapuszczam) ?
w sumie to musze powiedziec ze niewiem czy to kwestia tego ze jem te surowe ryby ale wzdluz lini czola od mniej wiecej tego czasu rosnie mi nowy rzadek wlosow wiec chyba mi sie te wlosy zagescily.
---
a co do pytania o zimno...jest wrecz odwrotnie.po surowej rybie wzrosla moja tolerancja na nizsze temp.a zawsze bylam zmarzlakiem i cale zycie praktycznie wegetarianka(procz okazyjnie ryb).ostatnio sie zdziwilam bo wyszlam w 5 stopni w bluzce i na to wiosenna kurtka...i bylo mi cieplo.
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Pią Lis 14, 2008 13:54   

dzięki :D

Abhilasha napisał/a:

cale zycie praktycznie wegetarianka


wiem coś na ten temat (ok 10-12 l praktyki) :?

narazie nie marzne, nawet jest mi cos dziwnie cieplutko, troche momentami dziwnie sie czuje ale w sumie jest ok, jesc sie niechce rano wiecej jak 5 żółtek + troche kokosu, a kiedys na sniadanie jadlam najwiecej, teraz raczej na obiad,
dzisiaj w planach 10 żółtek na surowo (1/2 za mna), z białek jednak jajecznica, ciekawe jak pójdzie z watroba i miesem (kupilam dzisiaj, jutro przemiele i zobaczymy :P ), nie mam pojecia jak mozna jesc na surowo np serce, byly w sklepie serca, ozory, flaki, watroba i cos jeszcze, nie wiem co, ale doszlam do wniosku ze watroba (wolowa)ma najmniej odrazajacy wyglad :?
poz
_________________
t i m s z e l
 
 
Abhilasha 

Wiek: 37
Dołączyła: 14 Lip 2008
Posty: 362
Wysłany: Pią Lis 14, 2008 13:59   

no ja w sumie planowalam tylko ryby jesc, ale pewnego dnia w sklepie zobaczylam watrobki i jakos tak ladnie wygladaly wiec sie skusilam.no i szczerze powiedziawszy zle sie po niej czulam wiec bardzo watpliwe zebym ponownie sprobowala kiedys.niby ta watrobka niesmierdziala ale jak juz ja zjadlam to czulam w oddechu taki okropny smrod ... afe az mialam ochote zwrocic zeby niemiec tego w sobie
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Pią Lis 14, 2008 14:00   

a wiec dalej jestes wegetarianka?
_________________
t i m s z e l
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 14, 2008 14:02   

Cytat:
nie mam pojecia jak mozna jesc na surowo np serce, byly w sklepie serca, ozory, flaki, watroba


Serce akurat jest o wiele smaczniejsze na surowo, lekko kwaskowate i soczyste. A uduszone to jest takie.. nijakie. Bez przypraw albo soli nie idzie tego ruszyć.

Natomiast ozorki gotowane są przepyszne!
 
 
Abhilasha 

Wiek: 37
Dołączyła: 14 Lip 2008
Posty: 362
Wysłany: Pią Lis 14, 2008 14:03   

hmm no jem ryby wiec to nie jest wegetarianizm.niby jest ten ichtiowegetarianizm...ale ryba to mieso wiec nie uwazam sie za wegetarianke.
Ostatnio zmieniony przez Abhilasha Pią Lis 14, 2008 14:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Pią Lis 14, 2008 14:05   

Waldek
tylko chyba trzeba zamknac oczy ;D
jak dam rade z watroba to moze i z sercem :D

Ablisha
czyli tak jak ja kiedys :D
_________________
t i m s z e l
Ostatnio zmieniony przez monika s. Pią Lis 14, 2008 14:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 14, 2008 14:07   

ale to wszystko zależy od tego, jakie są to podroby
bo jeśli wieprzowe czy wołowe to się nie dziwię, że nie smakuje
spróbuj jagnięcych, a nie pożałujesz :)
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Pią Lis 14, 2008 14:08   

u mnie mozna nabyc tylko wieprzowe, czasem wolowe, ja wybieram wolowe
_________________
t i m s z e l
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 14, 2008 14:13   

monika s. napisał/a:
Waldek
tylko chyba trzeba zamknac oczy ;D
jak dam rade z watroba to moze i z sercem :D


E tam. Jeśli już to tylko za pierwszym razem. Poza tym pomyśl, że chorobzdzile i dziadki osobno kupują słabo przyswajalny koenzym Q10 i witaminę C w tabletkach a ty nie musisz. 8)

Co do wątroby to jednak wolę smażoną. Ale surowa też jest w sumie zjadliwa.
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Pią Lis 14, 2008 14:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Abhilasha 

Wiek: 37
Dołączyła: 14 Lip 2008
Posty: 362
Wysłany: Pią Lis 14, 2008 14:14   

ja jadlam z indyka. poza tym ryba mi tez nie smakuje(pstrag i losos)
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Pią Lis 14, 2008 14:25   

drobiowe sa takie troche rozdziamione,
mam wstret do ryb po wielu latach ich jedzenia, dobry pstrag czasami moze byc :]

poz
_________________
t i m s z e l
 
 
Abhilasha 

Wiek: 37
Dołączyła: 14 Lip 2008
Posty: 362
Wysłany: Pią Lis 14, 2008 16:42   

Ja tam uwielbiam pieczone ryby zwlaszcza łososia :D no i wedzone...ale narazie jem surowe bo jakos mi sie wydaje ze mi sluza

pozd
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Sob Lis 15, 2008 12:19   

:) dla mnie wedzone sa jakos za slone, a taka makrela to potrafi o sobie przypominac nawet przez 1-2 dni, łosos dobry moze byc, u mnie sa tylko mrożone (niedobre) a i o nie nie jest łatwo

zastanawiam sie czy codzienne jedzenie surowych żółtek (5 SZ) nie spowoduje alergii?

czasami (2-3x w tyg ) doszłyby do tego białka, nie koniecznie na surowo
poza tym 2-3 x w tygodniu jajek byłoby ok 10 (rozłozone na 2 posilki) + ser lub mieso/podroby

bardzo mi odpowiada jedzenie na sniadanie np to co dzisiaj tj 5x żółtko+ troche masła+ owoc (niekoniecznie) - i tak bym przez pewien czas chciala jesc, czasami ser zamiast żółtek , mieso mi jakos nie pasuje na sniadanie

co do obiadu to jeszcze nie wiem w jakiej formie ale bedzie to mieso/ podroby/ białka (pozostalosc ze sniadania)

kolacja natomiast w postaci miesa /podrobow surowych (mam nadzieje)

mieso i podroby zmienialybym co tydzien ew. 2 x w tygodniu (jestem 1x w tyg w sklepie)

czyli:

ok 5x w tygodniu;
ś- żółtka+t (maslo/kokos) +ww (w postaci owocow ew. warzyw )
o- podroby/mieso (w nieokreslonej jeszce postaci) + ww j.w.
k- jakies mieso/podroby na surowo

lub czaem
ś- żółtka+t (maslo/kokos) +ww (w postaci owocow ew. warzyw )
o- białka (smazone) + ww j.w.
k- jakies mieso/podroby na surowo

1-2x w tygodniu:
ś- żółtka+t+ww
o- białka+t+ww (szkoda te bialka tak calkiem wyrzucac)
k- ser/żółtka+t

lepiej bedzie jesc codziennie wszystkiego po troche (żółtka+mieso+podroby+kokos+masło+owoce+ ew białka) czy np dzisjaj tylko masło z T jutro tylko kokos z T, tylko podroby i żółtka itd itp ??????? :|
tak żeby uniknac potencjalnej alergi pokarmowej

poz
_________________
t i m s z e l
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Lis 15, 2008 12:39   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

Ja to jem zoltka codziennie na sniadanie.

Te bialka na obiad bym sobie darowal.
Jezeli nie chcesz marnotrawic to mozesz dodac razowej maki, upiec z tego "chleb" i dokarmiac ptaki.

Nie wiem czy dobrze zrozumialem, ale czy chcesz przez caly tydzien jesc ten sam organ?
Watroby nie powinno sie jednak jesc zbyt duzo.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 15, 2008 12:59   Re: Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego te

zenon napisał/a:
Watroby nie powinno sie jednak jesc zbyt duzo.

to prawda, ale to już sam organizm "wykalibruje" - jak będzie za dużo to pojawi się przeczyszczenie
ale to dotyczy surowych
wg mnie trochę za dużo jesz tłuszczu z mlecznych i roślinnych, a za mało właściwych zwierzęcych (łoju czy szpiku)
no i staraj się urozmaicać swoje jedzenie tak, żeby nie było ciągle to samo
ja sobie zdaję sprawę, że u nas Polsce jest znacznie mniejszy wybór np. ryb - na takim straganie w Anglii to masz kilkadziesiąt rodzajów surowych ryb; do tego kupę owoców morza i najróżniejsze gatunki mięs
do tego masz wyraźny podział na produkty "organic", mięsa "grass-fed", itd.
z tego można układać przednie jadłospisy!
u nas jest pod tym względem niestety gorzej, szczególnie poza dużymi aglomeracjami
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Sob Lis 15, 2008 13:35   

na ten chlebus jestem zbyt leniwa, nie umie piec itp nawet gotowanie nigdy mi nie wychodziło, zbyt nudne zajecie jak dla mnie, wychodze z kuchni a potem jak sobie przypomne to czasami nie ma juz na co popatrzec :?

ok, od jutra bez białek, zółtka zapewne codziennie
zrobie tak zeby bylo max duzo surowego, nawet jesli bedz to 2x dziennie jaja

łoju nie moge narazie nifdzie kupic, jeszce poszukam, a ten szpik jest troche klopotliwy do wydobycia

najchetniej jadłabym codziennie to samo i tak przez cale życie ;D
w niedziele zrobic i tak przez caly tydzien, ale postaram sie troche urozmaicic
_________________
t i m s z e l
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 15, 2008 13:43   

tylko z jajami nie ma co przesadzać, bo jednak w naturze człowiek tyle tego nie jadł
poza tym jaja w dużych ilościach (zamiast mięsa) są średnim budulcem
dlatego też podstawowym produktem powinny być mięsa, różne organy, a także ryby i owoce morza - RPG o tym pisał
z tym łojem to rzeczywiście masz pechowo; ja jestem szczęśliwy, że mam dobre źródło łoju baraniego (chyba jedyne w całej Wa-wie)
 
 
Abhilasha 

Wiek: 37
Dołączyła: 14 Lip 2008
Posty: 362
Wysłany: Sob Lis 15, 2008 19:29   

ja tez nielubie gotowac :D wiec ta dieta ma swoje plusy pod tym wzgledem.nudne to jak niewiem.jakbym znalazla idealny jadlospis to nieprzeszkadzaloby mi to ze jadlabym to samo non stop.

no a wlasnie...w watrobie odkladane sa toksyny chyba no nie?wiec moze dlatego mi tak jakos zle po niej bylo
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 15, 2008 19:44   

Abhilasha napisał/a:
no a wlasnie...w watrobie odkladane sa toksyny chyba no nie?wiec moze dlatego mi tak jakos zle po niej bylo

nie wiem, być może
ale podroby powinny być szczególnie wybierane - tylko od zwierząt, które dobrze się żywią i nie są zasyfione
więc najbardziej pewna jest jagnięcina i baranina, no i oczywiście dziczyzna
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Lis 15, 2008 19:48   

cielece tez sa ok
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 15, 2008 19:56   

zenon napisał/a:
cielece tez sa ok

nie byłbym taki pewien; na pewno znacznie lepsze od zwykłej wołowiny i wieprzowiny
ale jednak cielaki nie są tak dobrze żywione jak barany, a poza tym to jednak masówka, a barany nie
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Lis 15, 2008 20:49   

No jednak przez mniej wiecej polowe zycia cielak pije mleko.
Potem nie mozzna mu dac byle czego. Siano/trawa, zborza sie niestety probuje wciskac jako domieszka, ale i tak uwazam podroby cielece za jedne z lepszych.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 15, 2008 21:23   

ale mleko jest zasyfione :]
zresztą po samym smaku to się poznaje - ludzie to mówią, że wątróbka na surowo jest kiepska w smaku
tak mówią, bo nie znają smaku wątróbki jagnięcej
różnica między cielęcą a jagnięcą jest jak niebo a ziemia
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Nie Lis 16, 2008 07:15   

ale jak ma sie do wyboru tylko podroby: wieprzowe, wołowe i drobiowe to co wybrać ?
a moze wogóle ich nie jesc skoro sa takie malo wartosciowe?

z miesem jest analogicznie; wieprzowina, drob, wołowina sa na codzien,
cielęcina to wyjatkowa żadkosc, kiedys próbowałam króliki ale mi nie smakowały poza tym głównie same kosci na takim ekologicznym króliku, ogólnie drób mi nie pasuje ani tez wieprzowina (na poczatku miesnej diety jadłąm gł drob i wieprzowine)

wczoraj przygotowalam na kolacje 150 g mielonej wołowiny, po ok 1 h zdecydowałm sie w koncu na zjedzenie, niestety zjadłam tylko ok 20 g, niezbyt mi posmakowała, troche przesoliłam i wogóle ten zapach miesa jest dla mnie jeszcze srednio przyjemny, moze dzisiaj będzie lepiej jak nie z miesem to z watrobą :?

watroba bez dodatkow najlepsza ?
do mielonego miesa co dodac ? wczoraj dałam : sol, pieprz, masło (oliwa odpada, łoju brak)

jesli mozna takie mieso czy podroby połykac (jak gdzies czytałam ) to sprawa byłaby znacznie prostsza i pewnie dałoby sie tego wiecej pochłonąć :?
_________________
t i m s z e l
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lis 16, 2008 07:24   

monika s. napisał/a:
ale jak ma sie do wyboru tylko podroby: wieprzowe, wołowe i drobiowe to co wybrać ? a moze wogóle ich nie jesc skoro sa takie malo wartosciowe?

to wtedy chyba lepiej nie jeść żadnych podrobów (ew. raz na jakiś czas) i skoncentrować się na samym mięsie, gdzie nie kumulują się toksyny w takim dużym stopniu
z tego, co napisałaś to wołowe; może masz jakieś z krów, które regularnie chodzą po trawie?
monika s. napisał/a:
jesli mozna takie mieso czy podroby połykac (jak gdzies czytałam ) to sprawa byłaby znacznie prostsza i pewnie dałoby sie tego wiecej pochłonąć :?

połykać to bez sensu; ja kroję na mniejsze kawałki i normalnie gryzę, przeżuwam, bez żadnych przypraw - czuję wtedy ten smak i aromat samego mięsa; to samo z podrobami
tyle, ze ja kupuję sobie polędwiczki jagnięce, polędwicę wołową, pierwszą krzyżową ekolog. (ze sklepu dla Optymalnych), no i liczne podroby jagnięce; z ryb - łosoś, pstrąg, śledź, makrela, etc.
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Nie Lis 16, 2008 11:30   

nie mam pojecia co te krowy jedzą :sad:

skupie sie wiec na miesie ; wolowina, cielecina moze czasem eko kurka lub królik + oczywiscie jajka, czasem ser, poza tym zwieksze tłuszcze (lepiej smakuja surowe anizeli białka-miesa surowe),

czyms to skrapiacie zeby było bardziej miekkie do gryzienia? czy tylko kroicie lub mielice mieso i tyle ?
z taka np wołowina to trzeba sie troche pomeczyc, nawet pomieloną,
szkoda ze niemozna tak zamknac oczy, nos przytkac, połknac i popic + to by było super rozwiazanie :D

i jak rozumie nie ma co sie prezejmowac jak mieso poleży troche w lodówce i zaczyna z lekka smierdziec, nie płukac i jesc takie obslizgłe ?
pijecie krew wyciekajaca z miesa/podrobow?

widziałąm ostatnio w Tesco takie surowe jakaies wedliny, jednak ilosc konserwantów mnie zniecheciła, całkowicie

stwierdziłąm dzisaiaj ze lepsza surowa mielona wolowina anizeli niedogotowana/niedopieczona, ta jest zupełnie niezjadliwa wiec chyba coraz wieksze postepy w kierunku surowej diety

spróbuje dziasj zjesc osobno mieso i osobno tłuszcz, wczorajsza kompozycja spowodowała ze wygrzebałam gł masło z miesa

pozd :)
_________________
t i m s z e l
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Lis 16, 2008 11:47   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

Do mielonego miesa mozna dodac jeszcze np szczypiorek czy inna zielenine oraz ze 2 zoltka.

Miej w perspektywie ostateczny cel, ale staraj sie wyznaczac sobie male etapy.
Np wczoraj zjadlas troche surowego, ale jednak malo.
Potraktuj to jako sukces, pokonalas w koncu pierwsza bariere.
Mysl pozytywnie.

Ja jak jadlem pierszy posilek na surowo to trwalo to ze 2 godziny zanim skonczylem.

Co do twardosci miesa to ono jak polezy w lodowce robi sie mieksze.
Poza tym mozna wybrac mieksze kawalki.
Karkowka wolowa np bedzie twarda.
Ja kupuje np rostbef - schab wolowy.
On jest bardzo chudy, ale nieszkodzi, tluszcz doloze sobie po posilku z masla.
Mnie juz nawet nie chce sie milic, kroje na kawalki, gryze i polykam.
Trzeba kroic w poprzek wlokien.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Nie Lis 16, 2008 11:55   

zaczełam jesc po 1 h ale skonczyłam po ok 1,5 h jesc te ok 20 g :hah:

dotychczas nigdy nie bralam z wolowniny nic poza pieczenia, po co niby płacic za niejadalne kosci, ale spróbuje nst razem kupic kilka różnych czesci skoro mozna jesc takie dojrzalsze mieso
malakser szybko mieli i myje sie tez max 2 min ale spróbuje co bedzie lepsze
poz
_________________
t i m s z e l
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lis 16, 2008 11:57   

monika s. napisał/a:
czyms to skrapiacie zeby było bardziej miekkie do gryzienia? czy tylko kroicie lub mielice mieso i tyle ?
z taka np wołowina to trzeba sie troche pomeczyc, nawet pomieloną,
szkoda ze niemozna tak zamknac oczy, nos przytkac, połknac i popic + to by było super rozwiazanie :D

tak jak mówiłem - ja normalnie to gryzę i jem
to, co kupuję rozpływa się w ustach - polędwiczki jagnięce, podroby, etc.
ryby tak samo są mięciutkie
pierwsza krzyżowa ekolog. jest już trochę twardsza, ale kroję ją wówczas na cieńsze kawałki i jest spoko
monika s. napisał/a:
i jak rozumie nie ma co sie prezejmowac jak mieso poleży troche w lodówce i zaczyna z lekka smierdziec, nie płukac i jesc takie obslizgłe ?

oczywiście, że się nie przejmować :)
a mieszkasz sama? bo jeśli nie to zdawaj sobie sprawę, że domownicy mogą mieć pretensje
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Nie Lis 16, 2008 12:02   

Hannibal napisał/a:

oczywiście, że się nie przejmować :)
a mieszkasz sama? bo jeśli nie to zdawaj sobie sprawę, że domownicy mogą mieć pretensje


z tym nie ma problemu, pretensje maja jak czasami cos spale i czuc na cały dom (dom wielorodzinny z 4-mieszkaniami czyli prawie jak w bloku) :]
_________________
t i m s z e l
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Pon Lis 17, 2008 09:26   

musze sie pochwalić :D wczoraj zjadłam ok 30 dkg surowej cieleciny :D (planowo miało byc 50-100) , gryzło sie lepiej niz wołowine (z wolowiny wyszly mielone kotlety niestety :sad: obiadowe) , ale wciaz dosc ciezko, czesc połknełam jak juz straciłąm wszelka nadzieje do wiekszego rozdrobnienia miesa zebami,
ponawiam pyttanie jak zmiekczyc mieso zeby było bardziej/szybciej zjadliwe, zeby nie gryzc w niekonczonosc ?
mieso ma kilka dni ale jeszcze jest jakies nieskruszone
w sumie stwierdziłam że surowe bez dodatkow nie jest takie złe w smaku tylko żuje i żuje i.....

pozd :)
_________________
t i m s z e l
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 17, 2008 09:34   

no bo wybierasz najtwardsze kawałki :)
cielęcina jest ogólnie bardzo twarda - jak robiłaś kiedyś z niej bitki to chyba wiesz, jak ciężko ją ubić :]
maszynką do mięsa też łatwo nie idzie - musisz mieć bardzo ostre części, coby wszystko jakoś szło; bo inaczej się zatka i d...
jeśli chcesz, aby twarde mięso były miększe to na pewno dobrym sposobem jest zamarynowanie go i odstawienie tak na co najmniej tydzień
Eskimosi takich części na surowo raczej nie jedli - dawali psom
jedzono głównie organy
jeśli dostałaś cielęcinę to nie dostaniesz podrobów cielęcych? spytaj się, czy by dla Ciebie nie przywieźli
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Pon Lis 17, 2008 10:13   

cielecine dostałam od rodziny, nst razem poprosze zeby postarali sie tez o jakies organy, w moim sklepie jest raz na ok miesiac

spróbuje to jakos dzisiaj przemielic (wczoraj pocielam nozem z lenistwa, tak chyba działa lc :hah: wszyscy jakos leniwi sie robia, nie myja naczyn itp), malakser sie nie zatyka tylko treoche niedokladnie mieli ten nóż

no wiesz ale jak sie robi taka marynate ? - to chyba jedyne wyjscie nawet po zmieleniu malakserem

nie robiłąm nigdy bitek, nigdy nie mieliłam/tłukłam miesa,
w sobote był mój pierwszy raz z malakserem :]
moja dotychczasowa działalnosc w kuchni ograniczała sie jedynie do gotowania kawałka miesa w wodzie/na parze (dopóki garczek sie nie zepsul) lub pieczenia w piekarniku, bez zbednej roboty i pilnowania garczkow
_________________
t i m s z e l
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 17, 2008 10:27   

monika s. napisał/a:
no wiesz ale jak sie robi taka marynate ? - to chyba jedyne wyjscie nawet po zmieleniu malakserem

w internecie poszukaj o marynowanie mięs - jest tego sporo
np. coś takiego - http://pychotka.pl/przepi...nie-mi%EAs.html
najczęściej składnikiem marynaty są: ocet winny, balsamiczny, oliwa z oliwek, przyprawy (dobrej jakości!), alkohole, czosnek, cebula
można robić z tego różne wariacje :)
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Lis 17, 2008 11:41   

Wada takiej marynaty jest to, ze czesc bialka sie denaturuje, dlatego sugerowalbym dawac mniej tego octu niz proponuja w powyzszym linku.

Mozna po swojemu eksperymentowac: np woda, troche wina, troche soku z cytryny czy soku z ogorkow kiszonych/kapusty.

Badz ostrozna.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Wto Lis 18, 2008 18:17   

zastosowałam: wode, cytryne, lisc laurowy+ziele ang - i chyba to + 4 dni w lodówce zadziałało,
mieso zrobiło sie bardzo miekkie, po przemieleniu zrobiło sie wrecz maźiste, fajnie sie to jadło, tak bez gryzienia ;D

dzisiejszy dzien był w 100% surowy :P
5 surowych żółtek
200g cieleciny
+ tłuszcze + owoce
planuje zwiekszyc jeszcze troche mieso (tak do 300g) i mysle ze bedzie ok, zreszta to sie zobaczy ile mi trzeba bedzie
jesli samopoczucie bedzie w dalszym ciagu dobre (chociaz przeszłam/przechodze stosowną adaptację :x ) to pozostaje na 100% surowym, na codzien

i musze stwierdzic ze takie jak to dzisiejsze mieso jest całkiem smaczne+ duzo bardziej sycące aniżeli obr. term. co mnie mile zaskoczyło,
i ta lekkosc na żołądku...

dla pewnosci spytam: mozna zjadac niezbyt świerze jajka ?


bardzo Wam dziekuje za odpowiedzi
pozdrwiam :D
_________________
t i m s z e l
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Lis 18, 2008 20:52   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

Ale sie napalilas :)

Co do jajek to zalezy co rozumiesz przez niezbyt swieze jaja.

jaja dosc dobrze sie trzymaja, jezeli sa w calosci.
Kiedys, dawno temu jak jeszcze robilem jajecznice przygotowalem sobie kilka zoltek wieczorem na sniadanie na nastepny dzien (zeby usmazyc). Przez noc mi sie zepsuly :shock:

Ale jaja w calosci sa jadalne o po 20 czy nawet 30 dniach.
Ja osobiscie jadlem najstarsze jaja tak ok 3 tyg po zniesieniu.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 18, 2008 21:53   

monika s. napisał/a:
dla pewnosci spytam: mozna zjadac niezbyt świerze jajka ?

trzeba 8)
 
 
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Wto Lis 18, 2008 22:32   

Zenon, ale będziesz w stanie się tu na forum przyznać jak by co, że jadanie surowizny to niebezpieczna lipa ? :roll:
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Śro Lis 19, 2008 05:03   

:D :D :D

w sumie narazie nie mam takich podstarzałych jaj ;D ale pytam sie na przyszłosc,
czasami problemem jest zdobyc 10 jajek na tydzien a czasami jednorazowo mozna nabyc/dostac duza ilosc, poza tym czasami wyjezdzam na kilka/kilkanascie dni wiec jak zostawie jajka w domu i wróce to dobrze by bylo je móc zjesc :P

jaja sa swietne na sniadanie, ekspresowe przygotowanie i konsumpcja :P mieso w sumie podobnie, teraz wiem ze mieso trzeba kupic conajmniej kilka dni wczesniej przed zjedzeniem, planuje wybrac sie po wolowine i mam nadzieje ze po kilku dniach zobi sie równie smaczna jaj cielecina :]
i mysle ze w dniach bez jajek (gdy nie uda mi sie ich kupic) poprostu zjem tylko 2 posiłki lub 3 miesne chyba ze bedzie dobry serek

MIT proponuje spróbowac, duzo gadania, krytykowania, a w sumie i tak dopóki nie sprawdzisz na sobie niebedziesz mógł sie przekonac i w pełni ocenic zalety tego typu zywienia, bedziesz mógł tylko przypuszczac a nie twierdzic

za mna dopieroo 1 dzien 100% surowy, a juz dzisiaj czuje sie wyjatkowo dobrze, wrecz wspaniale :] spac sie jeszcze mniej chce wiec jest duzo czasu z rana na ksiazke, cwiczenia, przygotowanie posiłkow na cały dzien i innne sprawy,
w poniedziałek nie miałam zółtek na sniadanie wiec zjadłam mielona, pieczona wołowine i oczywiscie poczułam sie nie za bardzo dobrze, tak mi sie niezbyt sympatycznie odbijało etc , na obiad jadłam to samo i oczywiscie mimo duzej ilosci tłuszczu nie mogłam sie nasycic 1-nym kawałkiem 150 g wiec zjadłam 300g miesa na raz, a wczoraj tylko 100 g surowego i czułam sie w pełni nasycona taka iloscia :D
czyli wczoraj było jak należy: mała objetosc, duża sytosc, super lekkosc na żoładku................................................ :] oczywiscie jestem ciekawa co bedzie za 1-2 tyg, 1-2 m-ce i dłuzej, narzaie nie planuje zadnych wyjazdów wiec raczej nic nie stanie na przeszkodzie w pełni surowej diety

poz :D
_________________
t i m s z e l
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 19, 2008 08:23   

monika s. napisał/a:
MIT proponuje spróbowac, duzo gadania, krytykowania, a w sumie i tak dopóki nie sprawdzisz na sobie niebedziesz mógł sie przekonac i w pełni ocenic zalety tego typu zywienia, bedziesz mógł tylko przypuszczac a nie twierdzic

hehe, prawie identycznie w takich sytuacjach wypowiadał się Matti ;)

Moniko, a wiesz w przybliżeniu jakie ilości BTW zjadasz? bo coś podejrzewam, że żałujesz sobie czasem tłuszczu i zjadasz przez to więcej białka
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 19, 2008 08:48   

M i T napisał/a:
Zenon, ale będziesz w stanie się tu na forum przyznać jak by co, że jadanie surowizny to niebezpieczna lipa ? :roll:


Jaka znowu "lipa" skoro zdrowe ludy na całym globie zawsze jadły spora część pokarmów na surowo? Radzę się zapoznac z badaniami Westona.

Jedyne co może (aczkolwiek wcale nie musi być dla każdego) "niebezpieczną lipą" to popadanie w skrajności typu 100% obrobionego lub surowego.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 19, 2008 08:53   

Waldek B napisał/a:
Jaka znowu "lipa" skoro zdrowe ludy na całym globie zawsze jadły spora część pokarmów na surowo? Radzę się zapoznac z badaniami Westona.

i jadłyby znacznie więcej, gdyby mieli odpowiednie warunki do przechowywania surowej żywości
ludzie nie patrzyli (tak jak my), żeby osiągnąć maksimum z odżywiania tylko po prostu jedli to, po czym czuli się dobrze i nie zajmowało im to zbyt dużo czasu
a żeby jeść na co dzień "high meat" to nie każdy był takim kozakiem :]
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Śro Lis 19, 2008 09:49   

mniej wiecej jest to 1:2 / 1:2,5 B:T ,
B ok 1,5 na kg,
ww róznie od 30-60
- mysle ze jakos tak to wyglada,
nie licze wszystkiego dokładnie chociaz mam wage, troche licze i waze zeby nabrac dobrych nawyków, o ile oczywiscie stwierdze ze sa dobre, jeszcze do konca tego nie wiem,
jak mam ochote np na 1 owoc to 1 jak na 2 / 3 owoce to tyle zjadam itp,
T czasmi wydaje mi sie wrecz za duzo ale syci mnie proporcja ok 1:2, 1:2,5 i raczej sobie nie żałuje, kiedys miałam tendencje do pochłaniania b. duzych ilosci białka co objawiało sie w różny sposób, narazie nie czuje potrzeby zwiekszania ww lub b ale mysle że to przyjdzie z czasem, a moze nie przyjdzie, mam pare kg za duzo stad nie przesadzam z T w stylu 1:3

ja narzaie wnioskuje po kilku dniach jajecznych i 1 dniu 100% surowym, jak mi sie nie nada takie żywienie i bede sie xle czuła to wróce do tego co kiedys albo tez zmniejsze udział surowych (np 70% ), samopoczucie o tym zadecyduje, narzaie jest ok i mam nadzieje ze tak pozostanie albo tez bedzie lepiej
troche sie obawiam jak to bedzie jak np przez 2 tyg za granica bede musiała przestawic sie na termiczne, ale ostatecznie stwierdzam ze nie ma co sie do przodu martwic, najwyzej bede jesc mniejsze porcje :]
_________________
t i m s z e l
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 19, 2008 09:54   

to masz proporcje podobne jak ja :)
ja ważę tylko mięsne rzeczy; ale to z przyzwyczajenia ;)
co do samopoczucia - tutaj trzeba być ostrożnym i jednocześnie cierpliwym
bo jeśli ktoś jest mocno "zasyfiony", jego organizm wymaga gruntownej przebudowy to przez długi czas nie będzie się czuł dobrze - właśnie dzięki właściwemu odżywianiu, które ma za zadanie "zburzyć stare i zbudować nowe"
trzeba jednak odróżniać brak tolerancji od braku należytej adaptacji - jak np. w przypadku mlecznych (tutaj często występuje właśnie do pierwsze; RPG o tym nie raz pisał, będąc w opozycji do Aajonusa)
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Śro Lis 19, 2008 10:03   

ja niestety należe do tych "zasyfionych" :sad: i mimo ze jeszcze sie przebudowuje to i tak czuje sie dużo lepiej niz np tydzien wczesniej, chociaz nie jest idealnie,
miesko tez waże tak zeby nie byc np po 1 h głodną,
jem 3x dziennie , mniej wiecej co 5 h, taka odczuwam potrzebe :)
_________________
t i m s z e l
 
 
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Lis 19, 2008 14:51   

Ale Panie i Panowie ! Ja nie zaprzeczam Waszej wiedzy na temat jadania surowizny i samej praktyce. Mało tego, może nawet macie rację ( ? ) Tyle, że nie byłbym w stanie zjeść surowego mięsa. Warzyw tak nie jadam, bo nie znoszę. Nawet przypiekam banana. Po prostu wyraziłem swoją opinię na ten temat - nie podpartą doświadczeniem, a jedynie poziomem wstrętu do tak zjadanego jedzenia. Na dodatek - kupionego w sklepie.
Z zaciekawieniem będę monitorował Wasze posty na ten temat. W myśl gry - kto dłużej wytrzyma :D Nie omieszkam dodać, że oczywiście życzę Wam bezkolizyjnego metabolizmu i dłuuugiego życia.
W tej materii - ja dziękuję bardzo - wolę poczytać i się przypatrzyć.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 19, 2008 14:56   

M i T
ale nie musisz od razu tak reagować :)
nikt Cię tu na siłę do niczego nie będzie zmuszać
zrobisz jak będziesz chciał
pisałem już o tym - parę lat temu dziwiłem się, jak można jeść tłusto i bez chleba; zjedzenia tatara było dla mnie czymś strasznie odległym
wcale nie tak dawno nie wiedziałem w ogóle, co to tatar!
"that's all in your head" - jak ciągle powtarzam :)
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Lis 19, 2008 15:13   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

Dokladnie tak.
5 lat temu najzdrowsze co jadlem to byl kebab.

3-4 lata temu bylem na wegetariance, jadlem 5 razy dziennie owoce i warzywa, jadlem mase blonnika (np na sniadanie kefir z musli, wazylo to grubo ponad pol kilo, mialo konsystencje zaprawy murarskiej jak napecznialo :hah: )
Potem byla niskoweglowodanowka w roznych wersjach. Najpierw po omacku, potem wg zalecen lek. med. dr. Jana Kwaskiewskiego, potem wiele wiele prob..

A teraz raw paleo low carb keto diet 8)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Lis 19, 2008 15:19   

Co za niezrozumienie ! Nie czuję się do niczego przymuszany. Wiem, co chcę, co lubię, co mi służy - dlatego wyraziłem swoją opinię od razu. O ile wiele spraw jest rozwojowych, to jednak jedzenie ciepłych pokarmów termizowanych, jest i będzie u mnie czynnością niezmienną. Po prostu ciekawostką jest to pojadanie surowym, jakie uprawiacie.
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Śro Lis 19, 2008 19:00   Re: Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego te

zenon napisał/a:

5 lat temu najzdrowsze co jadlem to byl kebab.


nigdy nie jadłąm kebaba ;( :D
za duzo czasu zmarnowanych na wegetarianizmie (ponad 10 ), mam nadzieje ze ta dieta bedzie w koncu tym czego szukalam i na niej zostane

dzisja dodałam ogórka i miesko było jeszcze lepsze, poza tym chyba powoli zanika mój pesymizm, a to dopiero 2 dzien 100% surowego jedzenia, JEST SUPER :]
stwierdzam ze nie ma jak olej kokosowy z tłuszczy, po nim czuje sie najlepiej i pasuje mi do wszystkiego, nawet miesa, do oliwy mam niestety wciąż obrzydzenie, a łoju wciaz brak

pozd :D
_________________
t i m s z e l
 
 
licho

Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 52
Wysłany: Śro Lis 19, 2008 19:45   

M i T napisał/a:
O ile wiele spraw jest rozwojowych, to jednak jedzenie ciepłych pokarmów termizowanych, jest i będzie u mnie czynnością niezmienną. Po prostu ciekawostką jest to pojadanie surowym, jakie uprawiacie.


Jasna sprawa. Jako ciekawostkę potraktuj też moje wyznanie ;) Otóż podchodziłam dokładnie tak jak Ty do sprawy, czytałam dział surowy z coraz większym zainteresowaniem, a to dlatego, że jakoś argument jeden z drugim się znajdzie, ciekawa dyskusja się przydarzy i tak dalej. Być może mam łatwiej, bo od dziecka mama częstowała mnie surowym boczkiem podawanym z czosnkiem (tak sobie podjadała z kuleżanką w czasie babskiej imprezy), bo od dziecka jestem mięsożerna na maxa i naprawdę mało w moim życiu jest dni bez mięsa (a najmłodsza nie jestem znowu ;) ), bo ojciec brał małe licho w piżamie i pokazywał swoje krwawe zdobycze... pewnie dlatego nie mam aż takich blokad w głowie. Pewnie bez tych blokad jako dojrzewająca nastolatka jadłam przez dłuuugi czas codziennie niedosmażone mięso, krwiste, innego nie chciałam, miało być trudne do gryzienia i z krwią. I nawet nie zastanawiałam się wówczas dlaczego tak jest.
Wracając. Do niedawna smażyłam wszystko. Gdyby nie surowy dział i łój( do niedawna nie wiedziałam jak wygląda), który stanął na mej drodze, potem boczek, ostatnio mięso do smażenia zjedzone po części tylko, ale na surowo, to pewnie patelnia byłaby w ruchu ciągle. I wiesz co sobie cenię M i T najbardziej..? To, że do niczego się nie zmuszam, smakują mi te moje małe eksperymenty, bo są w obrębie mojego postrzegania surowizny - czuję się bezpieczna. Lubię tę chwilę, kiedy staję przed wyborem...usmażyć..czy skubnąć trochę surowego..?( racja, racja - surowe mięso bardziej syci - i moje tu zaskoczenie). Tak się u mnie rodzą małe decyzje. Nie wiem czy jest to sprawa rozwojowa, nie czuję takiej potrzeby i daję sobie do tego prawo, niemniej jestem otwarta.

:)
_________________
licho nie śpi.
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Pią Lis 21, 2008 11:32   

jak narazie CZUJE SIE REWELACYJNIE NA SUROWEJ W 100% DIECIE :]

dzien 4, i nie zanosi sie na to że cos sie zmieni na negatywne,

myslę, że nie wczesniej jak w Wigilie zjem cos obr. termicznie, bo niby po co skoro czuje sie wysmienicie, jedzonko smakuje coraz bardziej

stwierdzam ze mieso im starsze tym smaczniejsze, wołowinka wlasnie dojrzewa w lodówce :P

pijecie jakies specjalne niepasteryzowane alkohole ?

pozdrwiam :]
_________________
t i m s z e l
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 21, 2008 11:38   

monika s. napisał/a:
stwierdzam ze mieso im starsze tym smaczniejsze, wołowinka wlasnie dojrzewa w lodówce :P

no to widzę, że szybko idziesz z tym koksem ;)
monika s. napisał/a:
pijecie jakies specjalne niepasteryzowane alkohole ?

wina są niepasteryzowane (oczywiście te prawdziwe, a nie oszukane)
je piję najczęściej
na mocne alkohole jakoś straciłem apetyt;
chociaż wytrawną nalewką domowej roboty bym na pewno nie pogardził, ale rzadko mam okazję takowej się napić
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Pią Lis 21, 2008 13:08   

pewnie :]

ja w sumie lubie tylko czerwone wytrawne wino, w duzy upał czasami smakuje mi piwo, czasem pije wodke żoładkowa
wino nieprawdziwe?
dotychczas kupowałam takie srednio za 20 zł, czasem przywoaze z zagranicy, po czym sie zorientuje czy jest to prawdziew wino? cena? zagranica kupuje zawsze najtansze ew. ciut dróższe od najtanszych 8)

tygodniowa cielecinka jest super, jak smakuje dojrzalsza to moze w przyszlosci spróbuje, jutro wołowina, zobaczymy czy tym razem bedzie zjadliwa po kilku dniach dojrzewania w lodowce :]

i ta sól himal. :P

z kazdym dniem mam coraz wiecej energii :]
_________________
t i m s z e l
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 21, 2008 13:32   

monika s. napisał/a:
ja w sumie lubie tylko czerwone wytrawne wino

bo w sumie do takiego jedzenia tylko to wino pasuje
monika s. napisał/a:
w duzy upał czasami smakuje mi piwo

mi tak samo
ale pijam tylko niepasteryzowane niefiltrowane z minibrowaru
monika s. napisał/a:
wino nieprawdziwe?

no np. takie za 5 zeta ;)
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Pią Lis 21, 2008 13:42   

Hannibal napisał/a:

no np. takie za 5 zeta ;)


o co Ty mnie podejrzewasz :hah:
takie wina to były ale w liceum, nawet w dosc duzej ilosci,
teraz mam bardziej wyrafinowane gusta :]
poz
_________________
t i m s z e l
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 21, 2008 13:48   

monika s. napisał/a:
o co Ty mnie podejrzewasz :hah:
takie wina to były ale w liceum, nawet w dosc duzej ilosci,
teraz mam bardziej wyrafinowane gusta :]

tak tyko napisałem gwoli ścisłości ;)
natomiast jeśli chodzi o piwa to tych prawdziwych niepateryzowanych nie tyle jest mało w sklepach, co po prostu ich w ogóle nie ma
u mnie w liceum były przede wszystkim mocne alkohole w niemałych ilościach ;)
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Nie Gru 14, 2008 20:25   

próbowałam w czwartek zjesc 2-tygodniową cielęcine (zdarzyła sie okazja wiec kupiłam dosc dużo i tak powoli ja jadłam),
była troche obślizgła i pachnąca :hah: - czyli taki zwyczajny posiłek, niestety z pozoru idealny, mieso okazało sie niezjadliwe, po małej dawce próbnej w moich trzewiach zrobiło sie dosc głosno, brzuch troche zabolał (po raz pierwszy taka reakcja na surowym)..., reszta cieleciny poszła wiec do kosza,
w piatek kupiłam kawałek wołowiny i oczywiscie w sobote była juz gotowa i smaczana (bez negatywnych reakcji jak wczesniej),
wyglada na to, ze jadanie miesa starszego jak 1-1,5 tygodniowego, przynajmniej narazie, jest nie dla mnie, najlepiej smakuje mi kilkudniowe -tygodniowe-max 1,5 tygodniowe miesko i czuje sie po nim b. dobrze :]

ciekawa jestem czemu jedzac to samo miesko, coraz dojrzalsze, organizam zareagował tak w 2- tygodniu ?

ps. taki prawdziwy HM to musi byc COS :x cóż, moze za rok :x
_________________
t i m s z e l
 
 
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Gru 14, 2008 20:44   

Monika, bez obaw, za rok zeskrobiesz z ulicy rozjechanego kota i ....
Ja przepraszam za ten sarkazm, ale cholera, jak widzę to zmuszanie się do jedzenia zasmrodzonego mięsa, to zadaje sobie pytanie wciąż to samo - przeciwko komu buntem jest zajadania high meatów ? Zadaje je MIMO Waszych zapewnień o dojrzałej , świadomej decyzji. Poza świadomością jest jeszcze potężny obszar, który redukcjoniści żywieniowi ignorują. To nieświadomość. Aby nie musieć nad nią pracować, ludzie idą na ustawienia rodzinne, trenują reiki, silvę, NLP stosują. Robią wszystko, byle tylko nie musieć oskarżyć Czwartego Przykazania. Czy high meaty i ich jedzenie też są buforem i nieświadomym krzykiem typu "zobaczcie moi kaci z dawnych lat, co ja teraz potrafię" . Moje pytanie jest bezzasadne w obliczu możliwości, że pytam osoby mające kłopot z tożsamością osobowościową i nie mające łączności ze swoimi prawdziwymi emocjami.

ps: Przy okazji, zdaję sobie sprawę, że high meat może być swego rodzaju szczepionką. Obiecajcie mi jednak, że kału nie tkniecie, he ??
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Gru 14, 2008 21:35   

A moze jest odwrotnie, tzn nie my mamy problem lecz ty masz problem?

Przepraszam za tak smiala teze, ale cholera jak widze kolejny z rzedy przeintelektualizowany post odnoszacy sie do sposobu zywienia o ktorym nie masz zielonego pojecia, to zadaje sobie pytanie: jaki masz cel w degradowaniu naszych poczynan do pojecia buntu i "nieswiadomoego krzyku", proby wyrazenia siebie?
A moze jest tak, ze argumenty za surowym jadlem uwazasz za logiczne i w zasadzie teorii nie jestes w stanie podwazyc. ALE nie masz motywacji by tak jadac.
Czyli MIMO ze wiesz iz surowizna najprawdopodobniej jest najzdrowsza nie masz wystarczajaco silnej woli by to praktykowac.

Pojawia sie u ciebie w zwiazku z powyzszym dysonans poznawczy. Swiadomosc, ze nie postepuje sie najzdrowiej jest zagrazajaca, dlatego starasz sie dysonans redukowac. Fundujesz sobie projekcje jaka ta surowizna musi byc niedobra i jak bardzo trzeba sie zmuszac by tak jesc.
To przynosi ulge, ale nie wystarcza.
Ludzie gdy nie sa pewni swoich wierzen i pogladow maja tendencje do nawracania innych na swoje przekonania.
Czesto bywa tak, ze im bardziej ktos w swoj poglad watpi tym usilniej probuje przeciagnac innych na swoja strone.
I to zjawisko obserwujemy wlasnie w twojej "merytorycznej" krytyce.

o teorii dysonansu

Jak sie domyslam po przeczytaniu mojego posta nastapi u ciebie mechanizm wyparcia (moje tezy sa silnie zagrazajace). Twoja podswiadomosc wie, ze mam racje lecz jednak nie pozwoli swiadomej czesci umyslu przyjac tego faktu do wiadomosci.


ps.
Usnaz sobie banana.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Gru 14, 2008 21:47   

A moze wierzysz, ze czlowieka stworzyli Bogowie przy uzyciu inzynierii genetycznej tak by jadl glownie strawe obrobiona termicznie "strawiona poza organizmem", oraz ze z woli bogow pokarm surowy jest dla ludzi NIEJADALNY?
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Nie Gru 14, 2008 22:28   

M i T napisał/a:
Monika, bez obaw, za rok zeskrobiesz z ulicy rozjechanego kota i ....
jak widzę to zmuszanie się do jedzenia zasmrodzonego mięsa, to zadaje sobie pytanie wciąż to samo


;D ;D ;D

MiT wydawało mi sie że ten temat juz był poruszany i pewne kwestie, które wciaz budza twoj niepokój, zostały wyjasnione wiec niechce mi sie powtarzac argumentow, zreszta po co ? nikt tu do niczego nie zmusza
jakbys tak zastapił te termicznie obrabiane banany surowa dieta (jajka, miesko...) przynajmniej na jkais czas np 2-4 tyg, to napewno przekonałbys sie do tego typu żywienia, pożytki zdrowotne gwarantowane................, oczywiscie żywnosc dobtrej jakosci

mi taki rodzaj żywienia bardzo odpowiada, wydaje mi sie jednak że zg. z tym co czytałam w jednym z postow, HM warto spróbowac dopiero po jakims roku surowej diety, chyba trzeba sie przyzwyczaic do dużej liczby bakterii :]
_________________
t i m s z e l
 
 
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Gru 15, 2008 00:10   

Zenon, czy jesteś w stanie sobie wyobrazić, że ktoś stoi z boku, przygląda się i próbuje zrozumieć motywy jedzenia czegoś "na siłę" ? Czegoś, co śmierdzi, toczy fetor, wstrętnie wygląda i kojarzy się z trupim rozkładem rodem z gore-horrorów.

Pod rozwagę weź też, że dysonans, o którym piszesz, może jest Twoim udziałem. Reakcja na mój post (pytania delikatnie zabarwione sugestiami i sarkazmem) jest dziwna. Może chodzi o brak pewności tego co się robi i uznaje ? A już oskarżanie o wiarę w jakichkolwiek bogów ateisty, też moim zdaniem, prowadzi w pustkę. Nie występuje przeciwko jedzeniu surowizny - jest to bardzo zasadne. Uczepiłem się jedynie prób uzyskania odpowiedzi, czemu człowiek "świadomie" robi coś wbrew sobie. I zauważ jeszcze jedno - pisałem do Moniki.
Uwielbiam gorącą strawę. Nie tędy droga Zenonie. Nie odczuwam dysonansu. Potrafię też złapać się na wyparciu lub projekcji - w większości przypadków.

ps: Monika, odpowiedziałaś, dziękuję.
 
 
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Gru 15, 2008 00:15   

Co żeście się tak tych bananów uczepili ? Stanowią część jajecznego omleta. Samych owoców nie jadam prawie w ogóle. Wzbudzają we mnie odrazę, zwłaszcza surowe.
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Gru 15, 2008 09:48   

Cytat:
przeciwko komu buntem jest zajadania high meatów ? Czy high meaty i ich jedzenie też są buforem i nieświadomym krzykiem typu "zobaczcie moi kaci z dawnych lat, co ja teraz potrafię"


A przeciwko komu buntowali się Eskimosi i prehistoryczni szamani? Bo przecież high meat to ich wynalazek. Czy starożytni chińczycy jedzący stuletnie jaja, Filipińczycy wcinający baluta i polscy górale jedzący tatara od najmłodszych lat po grób "pokazują co oni potrafią"? Czy może po prostu żyją zgodnie z mądrą tradycją i naturą (z którą dzisiejszy miejski "pasteryzowany i wysterylizowany" człowiek stracił całkowity kontakt)?

Myślę, że Hannibalowi podczas jedzenia high meatów przyświeca jeden cel - bynajmniej nie chęć popisania się czy dowartościowania, ale po prostu naprawa organizmu zniszczonego przez toksyny i cywilizacyjną pasteryzowaną dietę. Naprawdę czasem nie trzeba komplikować chorobliwą psychologią rzeczy prostych. 8)
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Gru 15, 2008 09:54   

Waldek B napisał/a:
Myślę, że Hannibalowi podczas jedzenia high meatów przyświeca jeden cel - bynajmniej nie chęć popisania się czy dowartościowania, ale po prostu naprawa organizmu zniszczonego przez toksyny i cywilizacyjną pasteryzowaną dietę. Naprawdę czasem nie trzeba komplikować chorobliwą psychologią rzeczy prostych. 8)

ano właśnie; przed nikim się nie popisuję, bo nikomu z otoczenia nie mówię o jedzeniu high meatów
a organizm wymaga naprawy, szczególnie układ pokarmowy (nigdy nie miałem zbyt mocnego) oraz eliminacja alergii na pyłki traw, drzew, etc.
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Pon Gru 15, 2008 10:22   

MiT nie wiem czy zauważyłeś, zdaje sie że niebardzo, ale ja nie pisałam do ciebie tego pierwszego wczorajszego postu, jesli pytam to osoby ktore sa w temacie
wciaz mnie atakujesz i wysmiewasz (nie wiem czy sprawia ci to satysfakcje,najwidoczniej tak, dla mnie jest to jednak...), wydaje ci sie że jestem jakims głupim zbuntowanym dzieciakiem, który nie ma na dosc intelektu zeby o sobie racjonalnie decydowac, przejmuje cudze zwyczaje bez jakiejkolwiek refleksji i korekty, szukania potwierdzenia informacji u źródeł, szukania wiedzy j poza forum...
zapewniam cie że nie ograniczam sie do tego co moge poczytac tutaj, tutaj czytam konkretnie zebrana wiedze, doswiadczenia innych osób, ale siegam tez do innych żr inf, nie wystarcza mi przeczytanie ze cos jest dobre i zastosowanie tego w praktyce, potrzebuje odpowiedzi dlaczego tak jest i oczywiscie sprawdzam czy jest tak równiez w moim wypadku,
jestem jak Waldek typem myśliwego, grupa 0, zimny typ, ale nie odczuwam różnicy jesli chodzi o temperature ciałą na surowej diecie, przynajmniej narazie
wciąż piszesz do mnie chociaz ja wcale nie pisze do ciebie, pisze do osób które są na surowej diecie i maja wiedze na ten temat
proponuje powstrzymac sie od daslszych wypowiedzi w tego typu tematach, skoro masz takie jakie masz nastawienie i nie dopuszczasz mysli o smacznej surowiznie która może leczyc..... :]
_________________
t i m s z e l
 
 
wiraha


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 508
Wysłany: Pon Gru 15, 2008 10:32   

monika s. napisał/a:
jestem jak Waldek typem myśliwego, grupa 0, zimny typ


to jakas roznica?

ja mam grupe A - mam zostac wege? bo to przy tej grupie zalecaja
("Najkorzystniejsze dla osób z grupą krwi A byłoby całkowite wyeliminowanie mięsa ze swojej diety")

pozd
WiRAHA
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Gru 15, 2008 10:35   

wiraha napisał/a:

to jakas roznica?

ja mam grupe A - mam zostac wege? bo to przy tej grupie zalecaja
("Najkorzystniejsze dla osób z grupą krwi A byłoby całkowite wyeliminowanie mięsa ze swojej diety")

ano właśnie nie ma żadnej różnicy, bo ja też mam grupę A
moja matka ma 0 i mięsa trochę je, ale lubi bardzo dużo produktów "typowych dla grupy A"
 
 
wiraha


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 508
Wysłany: Pon Gru 15, 2008 10:43   

Hannibal napisał/a:
ano właśnie nie ma żadnej różnicy, bo ja też mam grupę A
moja matka ma 0 i mięsa trochę je, ale lubi bardzo dużo produktów "typowych dla grupy A"


no to musimy zaczac robic high-soy! ew mozna oszukiwac i kupic nieco tofu ;)

pozd
WiRAHA
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Gru 15, 2008 11:56   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

M i T napisał/a:
Zenon, czy jestes w stanie sobie wyobrazic, ze ktos stoi z boku, przyglada sie i probuje zrozumiec motywy jedzenia czegos "na sile" ? Czegos, co smierdzi, toczy fetor, wstretnie wyglada i kojarzy sie z trupim rozkladem rodem z gore-horrorow.

Pod rozwage wez tez, ze dysonans, o ktorym piszesz, moze jest Twoim udzialem. Reakcja na moj post (pytania delikatnie zabarwione sugestiami i sarkazmem) jest dziwna. Moze chodzi o brak pewnosci tego co sie robi i uznaje ? A juz oskarzanie o wiare w jakichkolwiek bogow ateisty, tez moim zdaniem, prowadzi w pustke. Nie wystepuje przeciwko jedzeniu surowizny - jest to bardzo zasadne. Uczepilem sie jedynie prob uzyskania odpowiedzi, czemu czlowiek "swiadomie" robi cos wbrew sobie. I zauwaz jeszcze jedno - pisalem do Moniki.
Uwielbiam goraca strawe. Nie tedy droga Zenonie. Nie odczuwam dysonansu. Potrafie tez zlapac sie na wyparciu lub projekcji - w wiekszosci przypadkow.


Tak, tak "M I T" - ty potrafisz w pelni kontrolowac siebie, zjawisko dysonansu wyparcia i projekcji ciebie nie dotyczy, jestes w pelni swiadomym czlowiekiem.
Natomiast cala reszta ludzkosci?
To maszyny dzialajace zachowawczo nieswiadome tego co robia :roll:
Kojarzy mi sie to z terminem "podstawowy blad atrybucji", nie jest to do konca to ale jednak cos pokrewnego.

Piszesz ze jestes wolny od projekcji, ale po raz dziesiaty przytaczasz wizje "czegos co smierci, toczy fetor, wstretnie wyglada".
I powiedz mi ze to nie projekcja :hah:
Widziales nasze poosilki?

Piszesz, ze twoj post byl pytaniem delikatnie zabarwionym sarkazmem.
No dzieki za wyrafinowany sarkazm z przejechanym kotem. Jest to rzeczywiscie wytafinowana metafora godna intelektualisty.
Skoro jestes taki sarkastyczny to czemu bierzesz "moich bogow" serio?
Wrzuc na luz!

Naprawde zeby bola jak tak inteligentny gosc jak ty uzywa tak marnych argumentow. Ta sama metoda moznaby przyczepic sie do wszystkiego co jest asertywne.
NP:
Cytat:
MIT: przeciwko komu buntem jest zajadanie sie tluszczem?
Zadaje sobie to pytanie MIMO twoich zapewnien o dojrzalej, swiadomej decyzji.
Poza swiadomoscia jest jeszcze potezny obszar, ktory redukcjonisci zywieniowi ignoruja. To nieswiadomosc. Aby nie musiec nad nia pracowac, ludzie ida na ustawienia rodzinne, trenuja reiki, silve, NLP stosuja. Robia wszystko, byle tylko nie musiec oskarzyc Czwartego Przykazania.
Czy dania ociekajace w tluszcz i ich jedzenie tez sa buforem i nieswiadomym krzykiem typu "zobaczcie moi kaci z dawnych lat, co ja teraz potrafie" . Moje pytanie jest bezzasadne w obliczu mozliwosci, ze pytam osobe majaca klopot z tozsamoscia osobowosciowa i nie majaca lacznosci ze swoimi prawdziwymi emocjami.


"M I T" przeciez w "dzien dobry TVN" wielokrotnie mowili, ze tluszcz jest szkodliwy, otwierdzaja to profesorowie - m.in. kardiolog Religa.
W pamieci masz na pewno wspomnienie kiedy to zjadles kanapke z tlustym boczkiem niedlugo przed snem i cala noc cie mndlilo, odbijalo ci sie i bylo niedobrze.

A mimo to zmuszasz sie ciagle do jedzenia tego tluszczu, mimo ze prawie nikt tak nie je, a alternatywa jest kolorowa bogata smakowo kuchnia srodziemnomorska.
"M I T"czy jestes w stanie sobie wyobrazic, ze ktos stoi z
boku, przyglada sie i probuje zrozumiec motywy jedzenia czegos "na sile" ? Czegos, co ocieka tluszczem, jest rozpackane w procesie godzinnego duszenia, wali cebula, jest bezbarwna nieatrakcyjna dla oka masa.
Nie uwazasz, ze to ciekawe czemu czlowiek "swiadomie" robi cos wbrew sobie?
No ale moje pytanie jest "bezzasadne w obliczu mozliwosci, ze pytam osobe majaca klopot z tozsamoscia osobowosciowa i nie majaca lacznosci ze swoimi prawdziwymi emocjami."
8)


Na koniec napisze ci serio cos co pewnie i tak nie przedostanie sie przez twoj "bufor podswiadomosci":
Cytat:
Pod rozwage wez tez, ze dysonans, o ktorym piszesz, moze jest Twoim udzialem. Moze chodzi o brak pewnosci tego co sie robi i uznaje ?


Odpowiem ci tak: to co uwazam za swoja zalete to to, ze nigdy nie uzywam kwantyfikatorow ogolnych i zawsze dopuszczam alternatywne teorie wyjasniajace dane zjawisko. (ww tym zdaniu jest zart)
Nie znasz mnie i mojej historii.
Nieco ponad 3 lata temu bylem wszechstronnie zdegenerowanym czlowiekiem. Od tamtego czasu przetestowalem i diete srodziemnomorska, i wegetarianizm i diete wg zalecen Kwasniewskiego i propozycje z ksiazki Ponomarenki, testowalem male ilosci blonnika, wieksze ilosci blonnika, malo, srednio duzo i ekstra duzo tluszczu,, manipulowalem iloscia bialka, rodzajem bialka, rotowalem mleczne....
Wiele czytalem, wiele hipotez testowalem na swoim wlasnym organizmie. Nieustannie staram sie weryfikowac dietetyczne tezy, wiele razy zmienialem swoje zwyczaje i to niekiedy (jak to sie mowi) o niemalze o 180 stopni.
Miej szacunek dla moich doswiadczen, pracy i osoby.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Gru 15, 2008 12:13   

a tak na przyszłość zapraszam do tego tematu
ten temat założyła Monika i powinniśmy wokół jej pytań się koncentrować
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Gru 15, 2008 12:25   

Moderatora pouczasz? :evil: Moderatora pouczasz?
:evil:
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Gru 15, 2008 12:29   

zenon napisał/a:
Moderatora pouczasz? :evil: Moderatora pouczasz?
:evil:

to do MiTa głównie było
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Gru 15, 2008 13:26   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

Ja mysle :> :hah:
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Pon Gru 15, 2008 14:16   

Hannibal napisał/a:
a tak na przyszłość zapraszam do tego tematu
ten temat założyła Monika i powinniśmy wokół jej pytań się koncentrować


alez mi to wogóle nie przeszkadza :D

z ta grupa to w jej znaczenie do konca nie wierze, ale mn i moze głównie, pod wpływem inf na temat grupy 0 przeszłam na diete miesną na której odżyłam :]
całkiem tego nie neguje ale i całkiem nie popieram, na tłusta diete przeszłam po przeczytaniu kilku art na temat chinskiej medycyny, posilkow rozgrzewajacych itd które moze i okazały sie rozgrzewajace w pewnym (niewielkim) stopniu ale i wyjałowione, ciezkostrawne.... zaczełam miec problemy z trawieniem,...całe szczescie pojawiła sie surowa alternatywa, no i zobaczymy jak bedzie tym razem 8) narazie jest ok :D
_________________
t i m s z e l
 
 
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Wto Gru 16, 2008 19:47   

Abyśmy dobrze się zrozumieli, to w skrócie napiszę, o co mi biega w temacie surowizn. Podkreślam raz jeszcze, że jedzenie na surowo uważam za zasadne, choć w żaden sposób nie koreluje ten model ze mną. Mało tego, pewnie macie rację z jedzeniem high meatów i tu pojawiły się moje sugestie, cokolwiek "okraszone". Pojawiły się w takiej formie, bo ja po prostu nie potrafię pojąć, jak może korzystnie wpłynąć na człowieka zajadanie zgnitego mięsa z towarzyszącym tej czynności wyraźnym wstrętem (zatykanie nosa, wymiana lodówki itp, o czym sami pisaliście).
Nie pojmuję, jak można robić coś AŻ TAK wbrew sobie, stąd sugestie o nieświadomym buncie.

Zenon, nigdy nie zmuszałem się do jedzenia tłuszczu. Warzywa w nim tonące czy mięso usmażone, że aż miło - od samego początku , jakby dla mnie były stworzone. Tłuszcz jest czymś smakowitym. Nie wiem, dlaczego miałbym się zmuszać.
 
 
wiraha


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 508
Wysłany: Wto Gru 16, 2008 20:00   

M i T napisał/a:
Nie pojmuję, jak można robić coś AŻ TAK wbrew sobie, stąd sugestie o nieświadomym buncie.


jedynym sposobem zeby cos pojac jest to przezyc. czyli rozumienie przez doswiadczenie.

2 powyzsze zdania zamykaja moim zdaniem ten watek

pozd
WiRAHA
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Gru 16, 2008 20:37   

M i T napisał/a:
Zenon, nigdy nie zmuszałem się do jedzenia tłuszczu. Warzywa w nim tonące czy mięso usmażone, że aż miło - od samego początku , jakby dla mnie były stworzone. Tłuszcz jest czymś smakowitym. Nie wiem, dlaczego miałbym się zmuszać.

bo tłuszcz smażony jest ohydny w porównaniu do surowego? bo najbardziej cenione oliwy to takie, które są wyjątkowo surowe, bo tłoczone w 25 stopniach?
nie próbowałeś surowego tłuszczu na dłuższą metę, więc te "skunsy" wydają Ci się smakowite; no cóż, de gustibus non est disputandum :]
 
 
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Wto Gru 16, 2008 21:51   

wiraha napisał/a:
jedynym sposobem zeby cos pojac jest to przezyc. czyli rozumienie przez doswiadczenie.



Musi zaistnieć jeszcze wola, by doświadczać. U mnie jej nie ma z prostego powodu - bo doskonale sobie zdaję sprawę z tego, co chcę, a czego nie w tym konkretnym przypadku . To proste jak cep stwierdzenie, powinno nieco rozjaśnić obraz całości. Tu nie chodzi o samoograniczenie się, ale o wiedzę na temat swoich potrzeb. Jedzenie zgniłego mięsa, albo surowych i ZIMNYCH produktów, po prostu nie zawiera się w zbiorze moich zainteresowań. W tym przypadku swobodnie wystarcza mi "a priori". Ale jestem ciekawy i dlatego wciąż zadaję Wam pytania, bo pewne rzeczy mi nie "grają".
Ludzie piją wódkę i ją zagryzają. Bez zagryzki raczej nie wchodzi. Po co ludzie piją wódkę ? Wiemy to.
Ludzie jedzą śmierdzące, nadgniłe mięso z zatkanym nosem. Bez nosa w "imadle" padlina nie wchodzi. Po co ludzie to robią ? Pozornie wiem, bo tłumaczycie, że to stanowi lekarstwo. Jednak wciąż nie daje mi spokoju moje podejrzenie, że coś tu jest nie do końca ten tego....

ps: A jak jest ze smakiem w ustach po spożyciu high meata ? Czy pocałunek lub rozmowa jest w ogóle możliwa, czy raczej odwołujecie spotkania ? O zapach skóry już pytałem, ale to powinna stwierdzić osoba pozostająca poza "surową enklawą".
Ja doskonale wyczuwam np. wstrętny zapach ciała ludzi przebiałczonych lub zacukrzonych. U pierwszych wyczuwa się ten nieznośny zimno-rosołowy (nie wiem, jak go nazwać) ciężkawy odór.
Wiecie , jak to jest ? Gotujecie (nie, Wy nie gotujecie, ale gotowaliście) rosół. Gorący, roztacza cuuudny aromat, ale gdy ostygnie, poleży w lodówce, to potem przed podgrzaniem jest po prostu upiorny.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved