Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Ortoreksja - co to takiego?
Autor Wiadomość
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Wto Lut 17, 2009 08:14   Ortoreksja - co to takiego?

Często pada tutaj termin ortoreksja. Przybliżmy temat wg Krystyny Dul z Gazety
http://londyn.gazeta.pl/l...anic_food_.html
Krystyna Dul
Cytat:
Co ciekawe, zdrowe odżywianie może stać się obsesją, a ta z kolei może przerodzić się w uzależnienie zwane ortoreksją. Termin ten wprowadził amerykański lekarz Steven Bratman, opisując w swej książce pt. "W szponach zdrowej żywności" przebieg tej choroby. Sam autor doświadczył osobiście ortoreksji i uważa, że skoro można mówić o bulimii (żarłoczność psychiczna), o anoreksji (jadłowstręt psychiczny) czy o tanoreksji (uzależnienie od opalania), to dlaczego by pomijać obsesję na punkcie zdrowej żywności, postrzeganej często jako kolejna pułapka na drodze do piękna.
Wszystko zaczyna się najczęściej niewinnie: po prostu człowiek stwierdza pewnego dnia, że kotlety, jajka czy słodycze nie są zbyt zdrowe i należy im się uważnie przyjrzeć. Zaczyna się więc oglądanie opakowań oraz paranoja na punkcie wszechobecnych, okropnych emulgatorów, środków konserwujących, pestycydów i innych "delicji". Ostatecznie niemal każdy produkt, zamiast do koszyka, wędruje z powrotem na sklepową półkę, a ostatecznie nie bardzo wiadomo też, co jeść, by przeżyć. A przecież trzeba jeść. Większość ortorektyków ma niedobór witamin i minerałów, anemię, nudności, bóle brzucha, depresję...
Na szczęście Polakom ortoreksja raczej nie grozi. Cierpimy bowiem bardziej z powodu niezdrowych nawyków żywieniowych i braku ruchu niż z powodu zbyt zdrowej diety. W Polsce wciąż żywe jest przekonanie, że na obiad muszą być: kotlet, ziemniaki i surówka. W święta zaś niemal każdy chodzi przejedzony.
Podobne zwyczaje pokutują też wśród wielu naszych rodaków mieszkających na Wyspach. Tylko niewielu z nich kupuje żywność ekologiczną czy szczegółowo przygląda się składowi podanemu na opakowaniu, by uniknąć "wpychania" w siebie niezdrowych ulepszaczy.
W Polsce bowiem w certyfikowaną, ekologiczną żywność zaopatrują się jedynie weganie i wegetarianie oraz osoby na rozmaitych dietach (niskobiałkowej, bezglutenowej itp.). Reszta społeczeństwa jest przekonana, że tego typu żywność to tylko przykra konieczność, a nie rezultat świadomego wyboru. Dlatego też do angielskiego organic food podchodzi się z dużym dystansem i traktuje jak coś podejrzanego. Problem tkwi po trosze w polskiej mentalności. Po prostu przyzwyczailiśmy się, że skoro coś dobrze smakuje, to musi być zdrowe oraz że jak polskie, to swojskie.

Na szczęście tutaj udaje nam się wyważyć rozsądnie proporcje, a przynajmniej staramy się.
No i mając dostęp do żywności o niebo lepszej niż na Zachodzie, mamy też większe szanse na zdrowe żywienie zwyczajnie po ludzku, bez popadania w sekciarstwo.
JW
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 17, 2009 08:31   

dla mnie artykuł ten jest co najmniej niekompetentny, bo trochę prześmiewczo traktuje tych, co tych benzoesananów sodu nie chcą wcinać
nie można wrzucać do jednego worka tych, co unikają jajek, tłuszczu, kupują marchewki tylko w sklepach ekologicznych z tymi, którzy kupują jajka do chłopa, kupują dobrej jakości mięso, masło, etc. i normalnie to jedzą
autorka tego artykułu musiała mieć przed oczami raczej wegetariańsko-wegańskie środowisko
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Wto Lut 17, 2009 08:45   

Oczywiście, ale trzeba się mieć na baczności.
Na diecie DO było dokładnie to samo. Tragicznie niedobiałczeni ludzie histerycznie walczyli z przebiałczeniem i zalewali się smalcem specjalnie wytopionym z ekologicznej słoniny.
Na turnusie spotkałem np. pana ze Szwecji, któremu mamusia w Polsce specjalnie wekowała do słoików pyszny polski smalczyk i wysyłała do niego. Ponieważ wierzył, że tłuszcz nigdy nie szkodzi a jednocześnie był zgodnie z zasadami DO niedobiałczony, dorobił się miażdżycy jak drut i stracił wiarę.
JW
Ostatnio zmieniony przez Witold Jarmolowicz Wto Lut 17, 2009 08:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 17, 2009 08:52   

no tak, ale nazywanie to ortoreksją jest raczej mydleniem oczu
trzeba to nazywać złym odżywianiem, złym dla zdrowia, a który to jest praktykowany tylko ze względów ideologiczno-dogmatycznych
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Wto Lut 17, 2009 09:05   

Tak, jest takie niebezpieczeństwo, że do worka z ortoreksją wrzuci się wszystkich rozsądnych ludzi, którzy dbają o zdrowe żywienie.
Czy szerzej ujmując, wszystkich, którzy nie poddają się ogłupiającym reklamom i magicznym praktykom współczesnej medycyny.
Ale właśnie dlatego trzeba o tym dyskutować, żeby z jednej strony nie popaść w sekciarstwo, a z drugiej nie dać sobie wmówić poczucia winy z powodu przejawiania rzeczywistej troski o zdrowie i unikania owczego pędu.
JW
 
 
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Śro Lut 18, 2009 00:52   

Miażdżycy można dorobić sie z niedoboru białka???
ale jak poznać czy sie jada go za dużo czy za mało ?
przecież przebiałczenie też szkodzi nawet na biodra.
Ja w zasadzie niby licze ,ale trudno ściśle trzymać sie tabel
bo żebra czy boczek jest różnisty- Jak jeszcze doliczy sie
komponety ,którymi mięso jest uzdatniane to tabele
nie zawsze oddają realne wartości .
Dlatego u nas, to jest bardziej na oko -licze węgle
jak wychodzi za dużo to mówie ,ze te ziemniaki mają mało skrobii
i napewno jest mniej W niż w tabeli :P
_________________
pozdrawiam
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Śro Lut 18, 2009 08:44   

Może nie tyle samego białka, co związanych z produktami zwierzęcymi substancji takich, jak np. cholina, której niedobór w pożywieniu sprzyja wystąpieniu miażdżycy.
Aczkolwiek drastyczne zaniżanie białka do 30g na każdym żywieniu powoduje różne degeneracje.
Więc zależy o jakich niedoborach mówimy.
JW
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 18, 2009 09:01   

a choliny mamy mnóstwo tam, gdzie jest również sporo cholesterolu - czyli żółtka i podroby
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved