Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Witold Jarmolowicz
Wto Sty 01, 2013 11:07
Pytanko
Autor Wiadomość
octustrugi

Dołączył: 26 Kwi 2008
Posty: 40
Wysłany: Czw Wrz 25, 2008 13:00   Pytanko

Witam

Mam 2 pytania

1. Czy można jeść wiórki kokosowe zamiast oleju kokosowego. Strasznie mi on nie smakuje.

2. Planuję iść do lekaża jako że juz ponad pół roku jestem na lc. O jakie badania prosić aby sprawdzic ewentualny pozytywny lub negatywny wpływ diety.

Dodam, że ciągle nie moge zwalczyć delikatnej allergii, ciagle jestem zmęczony i brakuje mi kondycjii.
Ostatnio zmieniony przez Molka Sob Wrz 24, 2011 12:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 25, 2008 13:15   Re: pytanko

Hey! :)
octustrugi napisał/a:
1. Czy można jeść wiórki kokosowe zamiast oleju kokosowego. Strasznie mi on nie smakuje.

wiórki kokosowe zawierają sporo balastu w postaci błonnika
ja np. nie mogę zjeść ich zbyt dużo
a jak jesz te olej kokosowy? z czym go łączysz? może złe łączenie implikuje brak smaku? ja go np. z mięsem w ogóle nie łączę
najbardziej pasuje mi on z żółtkami, miodem i awokado
octustrugi napisał/a:
Planuję iść do lekaża jako że juz ponad pół roku jestem na lc. O jakie badania prosić aby sprawdzic ewentualny pozytywny lub negatywny wpływ diety.

ale co badania miałyby tu zweryfikować? możesz zrobić sobie kompletny lipidogram, ale większość lekarzy nie potrafi go właściwe zinterpretować
jeśli masz kontakt z prawdziwą fachurą to ok
ogólnie TG powinny być ok. 50, wysoki HDL, w miarę niski LDL, a całkowity cholesterol może być naprawdę różny i być dobry
a może być jeszcze inaczej i też być ok
octustrugi napisał/a:
Dodam, że ciągle nie moge zwalczyć delikatnej allergii, ciagle jestem zmęczony i brakuje mi kondycjii.

a to chciałeś alergię zwalczyć w tak krótkim czasie?
ja mam cały czas alergię na pyłki, choć już praktycznie w ogóle nie na pyłki traw, natomiast nadal na pyłki niektórych drzew
myślę, że tak po 5 latach można już zauważyć właściwe pozytywne skutki przebudowy organizmu - wymiany złych tkanek, przebudowa narządów, etc.
Lutz o tym pisał
natomiast wiele pozytywów można zauważyć już nawet po miesiącu; ale nie ma tu reguły
każdy organizm jest inny, ma inną genetykę i każdy przeszedł w życiu przez co innego, więc np. jeden może zrzucić w ciągu miesiąca 10 kg, a drugi nic nie zrzuci i musi dłużej czekać na pozytywy
poza tym nie tylko żywienie, ale ogólnie zdrowy tryb życia ma tu znaczenie - wczesnego chodzenie spać i zdrowy sen, przebywanie sporo na świeżym powietrzu, ruch fiz., oczyszczanie się z toksyn, nie używanie detergentów, itd.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Wrz 25, 2008 14:18   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

To ze czujesz sie slabo to nieporzadany objaw.

Napisz co mniej wiecej jesz i w jakich ilosciach.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
octustrugi

Dołączył: 26 Kwi 2008
Posty: 40
Wysłany: Czw Wrz 25, 2008 16:15   

Rozpiszę się w takim razie trochę bardziej o moim życiu z LC

DIETA

Założyłem sobie trzymać się LUTZA plus wnioski wypływające z PRICE'a. Tak więc wcinam białko i tłuszcz a węgle trzymam na około 70gram. Niczego nie ważę i nie liczę. Kalkuluję w pamięci ale tylko pod względem węglowodanów. Proporcje białka i tłuszczu nie znam bo ich nie liczę. Węglowodany staram się jeść z ważyw ale zdaża mi się jakieś małe ciastko a raz na tydzień czy na dwa tygodnie pizza z kumplami - nie mogę się opanować. Ogólnie nie biorąc juz pod uwagę z czeo mam węgle to na codzień jem ich około 70-80 gram ale w sobote potrafię w pizzy i piwie zszamać pewnie i 300-500 gramów nie wiem bo wtedy nie liczę. Produkty staram się jesć tylko naturalne ale w dzisiajszych czasach niczego nie można być pewnym. Mięso kupuje na lokalnym targowisku ale co do jego jakości nie mam pojęcia, jajka tylko swojskie od rodziny, ważywa też swojskie, śledzie ze sklepu, przetwory mleczne tylko swojskie ale sporadycznie bo cięszko mi je dostać. Tłuszcze to smalec, oliwa z oliwek i olej kokosowy z efavitu.

Dzisiejszy jadłospis:
rano śledzie z cebulą i oliwą
w pracy też śledzie z cebulą i oliwą
na obiad dwa spore kawałki karkówki z warzywami )cebula, marchewka, kapusta i burak czerwony) na smalcu usmażone.
kolacji juz pewnie nie bedzie chyba ze zgłodnieję to zjem trochę śledzia bo aktualnie dużo go sobie zrobiłem.

MOJE BŁEDY

Wydaje mi się że takie popełniam błędy:
- chyba spożywam za mało kalorii bo jeśli nie mam produktów naturalnych to nie jem nic, także czasem jem mało ale głodny w sumie nie chodzę ani nie chudnę bardziej ( na lc w pół roku schudłem 10 kilo z 86 na 76 - obecnie waga staneła)
- robię sobie najczęściej w sobotę niepotrzebne bomby kaloryczne jak z tą pizzą
- alkochol - to moja słabość piję trochę wina czasem piwko a w weekendy to spore ilości wódki - nie potrafię z tym przestać to moja słabość :(
- mało ruchu w pracy siedzę a po pracy najwyzej spacer, czasem siłownia lub rower - ale to juz niedługo zmieniam zapisując się na siłownię i będe tam regularnie.

MOJE DOLEGLIWOŚCI
- kłuje mnie w sercu, to znaczy okolice serca ale co to nie wiem, lekarz powiedział że coś musi boleć.
- w sumie nie wiem czy to alergia ale często czuję że w środku jamu nosowej jestam jakby opuchnięty, towarzyszy temu lekka wydzielina na ścianie gardła z jamy nosowej i ogólne zmęczenia i złe samopoczucie. Po tabletkach typu alertec stan się poprawia.
- ciągle jestem raczej zmęczony, nie mam kondycji ale to moze się zmieni jak zacznę aktywniejszy tryb życia.
- W sumie to jestem chorowity łatwo się przeziębiam i takie tam chociasz to moze być powiązane z tą alergią.
- Skóra na twazry nie jest w najlepszej kondycji.

Spać chodzę zawsze przed 22 a wstaję o 6 rano
 
 
kuba85

Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 48
Wysłany: Czw Wrz 25, 2008 23:38   

to nie jestes na lowcarb tylko na tak zwanej ckd. piwem i pizza robisz cotygodniowe ladowanie weglami. moze sie nie znam ale to nie jest LUTZ ani zaden inny lowcarb, tylko zwykla ckd, ktora stosuja kulturysci by pobudzic przyrost masy. przez tydzien wyplukujesz miesnie z glukagonu a pozniej pizza zapewniasz sobie olbrzymi skok insulinowy co tydzien. dla mnie to glupota i najprostsza droga do rozwalenia sobie zdrowia. ale jesli nie mozesz sie powstrzymac... :?
 
 
kuba85

Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 48
Wysłany: Czw Wrz 25, 2008 23:51   

poza tym ryby sa strasznie zanieczyszczone w dzisiejszych czasach, wiec jesli jesz tyle sledzi to moze to jest przyczna kiepskiej skory. sproboj moze zupelnie wyeliminowac ryby. mi pomoglo zrezygnowanie ze sniadania (tylko kefir wlasne produkcji + troche tluszczu) za to jem duuuuzy obiad i przed snem duza tlusta i bialkowa kolacej (tu podziekowania dla Hannibala).

I jak na moj gust za malo jesz chyba. nie podales ile wazysz itp ani tez ile czego jesz wiec ciezko powiedziec ale wyglada ze malo.

ja zjadam dziennie np
500 ml kefiru 3,2% + lyzka oliwy
jajecznica ze 100 gram boczku, 50g sloniny 6jaj calych +2-3 zoltek
ok 400g miesa (watroba, karkowka, tatar, serce itp) + tyle tluszczu by byla proporcja B:T 1:2-2,5
do tego warzywa, suszone owoce tak by nie przekraczalo 70g W

po takim czyms nawet bym nie mogl o zadnej pizzy pomyslec. jem 2 posilki w odstepach 6-8 godzinnych. czasem jem wiecej, czasem mniej, zaleznie od aktywnosci.

ale na dluzsza mete trzeba jednak troche liczyc ile czego sie zjada. Lutz to jest tak ogolnie dobry, ale jednak trzeba troche liczyc bo tu chodzi o twoje zdrowie, czyli cos dosc waznego.

przede wszystkim jedz wiecej tluszczu - zmniejszy Ci sie laknienie na ta pizze, bo jak sie porzadnie najesz tluszczu to nawet o jedzeniu nie bedziesz mogl myslec (przynajmniej ja tak mam).
i przede wszystkim zrezygnuj z tej pizzy bo sprawia ona ze caly czas jestes w stanie hustawki hormonalnej.

jesli napisalem jakies bzdury niech bardziej doswiadczeni forumowicze mnie poprawia.
 
 
kuba85

Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 48
Wysłany: Czw Wrz 25, 2008 23:56   

octustrugi napisał/a:

Założyłem sobie trzymać się LUTZA plus wnioski wypływające z PRICE'a.


octustrugi napisał/a:

w sobote potrafię w pizzy i piwie zszamać pewnie i 300-500 gramów nie wiem bo wtedy nie liczę.



kurcze ktory z tych panow zalecal Pizze raz na tydzien, bo nie pamietam ;D
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Pią Wrz 26, 2008 01:38   

kuba85 napisał/a:
octustrugi napisał/a:

Założyłem sobie trzymać się LUTZA plus wnioski wypływające z PRICE'a.


octustrugi napisał/a:

w sobote potrafię w pizzy i piwie zszamać pewnie i 300-500 gramów nie wiem bo wtedy nie liczę.



kurcze ktory z tych panow zalecal Pizze raz na tydzien, bo nie pamietam ;D


Kuba a czy u Lutza Wyczytałeś że stosunek białka do tłuszczu ma byc jak 1:2,2,5,mi to raczej przypomina Kwaśniewskiego.
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 26, 2008 07:42   

Tak jak przedmówca mówił. Więcej tłuszczu a nawet jakieś owoce z tłuszczem aby do pizzy nie ciągło.

No i olej większość oleji na korzyść łoju okołonerkowego lub szpiku to zobaczysz różnicę. Czasami warto urozmaicić roślinnym ale jednak organizm lepiej przyswaja tluszcze zwierzęce.

Znajomych zamiast do pizzeri możesz wyciągnąć na dobrego kebaba z jagnięciny i sobie zamówić samo mięso oraz warzywa bez frytów czy buły. 8)
 
 
kuba85

Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 48
Wysłany: Pią Wrz 26, 2008 08:49   

jurek 1946 napisał/a:
kuba85 napisał/a:
octustrugi napisał/a:

Założyłem sobie trzymać się LUTZA plus wnioski wypływające z PRICE'a.


octustrugi napisał/a:

w sobote potrafię w pizzy i piwie zszamać pewnie i 300-500 gramów nie wiem bo wtedy nie liczę.



kurcze ktory z tych panow zalecal Pizze raz na tydzien, bo nie pamietam ;D


Kuba a czy u Lutza Wyczytałeś że stosunek białka do tłuszczu ma byc jak 1:2,2,5,mi to raczej przypomina Kwaśniewskiego.


nie wyczytalem tego o Lutza, nie wzialem tez tego od Kwasniewskiego. po prostu metoda prob i bledow sprawdzilem, ze taka proporcja sprawia, ze czuje sie najlepiej. Ale czasem zdarza sie ze jem w proporcji 1:1 tez, czasem 1:5. takie odchylenia zalezne sa u mnie od wielu czynnikow - pogoda, aktywnosc, ilosc snui itp, itd. nie trzymam sie sztywno proporcji. jest ona dla mnie tylko wskazowka ile musze zjesc by byc najedzonym i nie czuc glodu przez ok 8 godzin. ale jak juz wspomnialem, sa takie dni, ze juz od rana wiem ze zjem malo, bo wogole nie czuje glodu (srednio 1dzien/2tygodnie), wiec nie pcham w siebie na sile, tylko zjadam np 1 wiekszy posilek zachowujac zawsze ta granice 70g wegli (przewaznie jest to ok30-50). ale ja dopiero na low-carb jestem 3 miesiace wiec jakims najlepszym przykladem moze nie jestem.

a co do Kwasniewskiego.... tak, mimo ze nie robie tego swiadomie, stosuje sie do wielu jego zalecen stosujac 4eS :D no moze poza tym ze jem troche wiecej bialka (1,5g/kg) i az tak duzo nie smaze i staram sie tez jesc mniej przetworzona zywnosc niz on zaleca.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 26, 2008 09:11   

rzeczywiście, lepiej zjadać małe śniadanie oraz obfity obiad i kolację lub dłużej trwającą obiadokolację
co do ryb - jeśli je się na surowo to toksyny nie są problemem
ja jem śledzie, makrele (tłuste i tanie), łososie, czasem halibuty i pstrągi
proporcje to już każdy sam musi sobie ustalić, bo jednego takie będą służyły, a drugiemu już inne
u mnie są podobne jak u Kuby, czyli 1:2-3; węgli trochę więcej bo ok. 100 g (ale czasem może to być 60, a czasem i 120 g, więc reguły tu nie ma; apetyt to reguluje)
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 26, 2008 09:13   

Waldek B napisał/a:
Znajomych zamiast do pizzeri możesz wyciągnąć na dobrego kebaba z jagnięciny i sobie zamówić samo mięso oraz warzywa bez frytów czy buły. 8)

o właśnie
a z kieszeni wyciągnąć kawał baraniego łoju, coby posiłek nie był zbyt chudy :]
 
 
octustrugi

Dołączył: 26 Kwi 2008
Posty: 40
Wysłany: Pią Wrz 26, 2008 18:38   

Ja rozumiem że dieta Lutza nie zakłada ładowania węglowodanami, ale ja nie jem pizzy w celu ładowania węgli. poprostu wszyscy idą to idę i ja i ślinka cieknie i się skuszę. Ale czy takie okresowe (raz w tygodniu ) "ładowanie" to naprawdę jest takie niezdrowe.
Ja widzę to tak że ludzie pierwotni jedli ciągle mięso itp ale przeciesz jak znaleźli dużo jagód to jedli tyle ile dali rady, chyba organizm umie sobie z tym poradzić.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 26, 2008 21:42   

octustrugi napisał/a:
Ja rozumiem że dieta Lutza nie zakłada ładowania węglowodanami, ale ja nie jem pizzy w celu ładowania węgli. poprostu wszyscy idą to idę i ja i ślinka cieknie i się skuszę. Ale czy takie okresowe (raz w tygodniu ) "ładowanie" to naprawdę jest takie niezdrowe.

no nie jest zdrowe, bo nigdy się w ten sposób należycie nie zaadaptujesz
po adaptacji nie masz już ochoty na takie ilości węgli
octustrugi napisał/a:
Ja widzę to tak że ludzie pierwotni jedli ciągle mięso itp ale przeciesz jak znaleźli dużo jagód to jedli tyle ile dali rady, chyba organizm umie sobie z tym poradzić.

dlaczego mieli jeść tyle, ile dali rady? jedli wg apetytu
żeby zjeść sporo jagód musiałbyś sporo czasu poświęcić na ich zbieranie
nawet jak udało im się zjeść po pół kilo to było to tylko 50 g przyswajalnych węgli
oni jedli te jagody głównie ze względu na walory smakowe, a nie dlatego, że byli głodni
na głód było mięcho i tłuszcze
 
 
kuba85

Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 48
Wysłany: Pią Wrz 26, 2008 21:56   

juz pomijajac "zdrowotnosc" jagód a pizzy. przeciez typowa pizza to glownie wegle w ciescie, sosach i warzywach, odrobina tluszczu, czesto roslinnego i kilka plastrow kiepskiego (czasem z puszki :? ) miesa i najtanszego sera (czasem tzw wyroby seropodobne) do tego zalewane porzadna iloscia maltozy, czyli tez wegla, w piwie. na bank lesne owoce sa zdrowsze.
jak tak lubisz pizze to juz lepiej rob sobie wlasna, np na spodzie w postaci omletu. do tego troche wartosciowych warzyw, niezle mieso, jakis lepszy ser i piwo niepasteryzowane do picia.

a co do ladowan weglami to nie unormujesz gospodarki insulinowej jesli raz w tygodniu, po okresie insulinowej suszy organizm dostanie jej gigantyczny zastrzyk. pewnie wyprodukuje jej jeszcze wiecej niz normlnie bo juz wie ze przez caly tydzien bedzie jej brakowac. mysle ze takie jej dawki moga prowadzic do insulinoodporności i do cukrzycy, ale nie jestem specjalista. na pewno bedziesz mial rozne objawy tych ladowan, jak np ogolne puchniecie ciala itp.

lepiej nie ryzykowac - cialo mamy jedno i dla tej jednej pizzy w tygodniu nie warto go stopniowo ale swiadomie zabijac.
 
 
octustrugi

Dołączył: 26 Kwi 2008
Posty: 40
Wysłany: Sob Wrz 27, 2008 06:29   

Dobra Panowie macie rację - od dzisiaj koniec z tymi pizzami i innymi okresowymi ładowaniami węgli.
A co z tym moim alkoholem.

Dzięki Hannibal. Wczoraj jadłem olej kokosowy z miodem, całkiem co innego, teraz idzie tego zjeść więcej.

Panowie jeśli wyeliminuję tą nieszczęsną pizze to jak ocenicie moje dietetyczne poczynania ( to co opisałem wyżej)??
 
 
kuba85

Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 48
Wysłany: Sob Wrz 27, 2008 08:51   

alohol jest ok. obniza poziom cukru we krwi - najlepiej czerwone WYTRAWNE wino, wódki nie dosładzane i piwo pasteryzowane. z piwem trzeba uważać bo ma 15g węgli w 0,5l.

ale mi się czasem zdarza wypić normalnego browara, czasem nawet dwa (kiedys potrafilem nawet 14, ach te studia :) ).

a Twoje poczynania najlepiej oceni Twój własny organizm :)

ps moze te sledzie tak nie bardzo... one sa pewnie w duzej ilosci zatopione w oleju roślinnym kiepskiej jakości.

proponuje zwiekszyc spozycie jaj, zwlaszcza żółtek.
 
 
octustrugi

Dołączył: 26 Kwi 2008
Posty: 40
Wysłany: Nie Wrz 28, 2008 07:40   

Dobra postanowiłem zacząć wszystko liczyć, kupiłem wagę i od dzisiaj chcę to wszystko objąć w liczbowe ryzy.


Moje założenia

węgle - 70g/dzień
białko 1,5g/kg ciała/dzień = 125g
tłuszcz 2 razy tyle co białka = 250g

Dziennie wychodzi mi 3030 kalorii (puki co prowadzę siedzący tryb życia ale juz niedługo wracam do poważnych treningów na siłowni)

produkty przewidziane do zjedzenia w ciągu dnia:
4 całe jaja
170g karkówki
170g żeberek
100g śledzia solonego
100g podgardla
100g wątróbki
70 gram węgli z warzyw
reszta czyli 60g tłuszczów ze smalcu oliwy i oleju kokosowego.


Chciałbym to zjeść w 3 posiłkach
jajecznica rano
śledzie w pracy
reszta na obiado kolację około 18:00

Stopniowo będę dążył do zmniejszenia śniadania i posiłków w pracy na rzecz obiadokolacji.

Proszę o opinię i ewentualne porady co zmienić.
 
 
kuba85

Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 48
Wysłany: Nie Wrz 28, 2008 10:05   

mysle ze za malo jajek. ja robie jajecznice na boczku (100g) i sloninie (50g) z 6 jaj calych i 2 zoltek. mysle ze 4 jajkami za Chiny ludowe sie nie najesz.

poza tym watrobka codziennie to chyba nie dobry pomysl. ja jem raz gora dwa razy w tygodniu. srednio widze tez te sledzie, chyba ze sam je robisz i nie sa ze sloika, zalezy tez czy sa w zalewie octowej czy olejowej (jak tak to jaki to olej - slonecznikowy i rzepakowy to raczej kiepski wybor). jakos nie widze tez zeby chcialo Ci sie przygotowywac tyle rodzajow miesa codziennie. no chyba ze przykladem Hannibala zjadasz na surowo. ja przewaznie gotuje (około 400g) albo karkowke, albo lopatke, albo wolowine jakas z warzywami na rosół, mieso zjadam a rosolek wypijam (tylko dodaje do niego jeszcze tluszczu tak zeby byla proporcja B:W 1:2).

jesli porzadnie sie najesz wieczorem (w moim przypadku 50g bialka i 120 T), przed snem, to rano raczej nie bedziesz mial ochoty na sniadanie. ja co rano (ok 8) robie godzinny trening areobowy i glodnieje dopiero kolo 11 - 12. zjadam w tych godzinach duzy obiad i mam spokoj do 22.
dzieki temu oszczedzam duzo czasu w ciagu dnia :D

z wazeniem super pomysl, choc ja np wagi nie mam i licze tak na oko, a mieso waze na zasadzie wypornosci - mam taki pojemnik z podzialka do ktorego wlewam 500ml wody i wrzucam mieso. 1ml wody to okolo 1gram. wiec jesli mieso wypiera 400ml wody to wazy okolo 400gram. stosuje ten patent od poczatku swojego low-carb.

pozdrawiam
 
 
octustrugi

Dołączył: 26 Kwi 2008
Posty: 40
Wysłany: Nie Wrz 28, 2008 10:23   

Co do śledzi to sa to surowe śledzie z zalewy solnej bez rzadnych olejów roślinnych. Ja dodaję do nich cebulkę i oliwę z oliwek

Co do rodzajów mięsa to nie będzie z tym problemów, wrzucam karkówkę żeberka wątrobę i podgardle do głębokiej patelni wkrajam tam ważywa, daję smalec i zalewam wodą i duszę to sobie. W ten sposób mam wszystie mięsa za jednym razem.

Czy są jakieś przeciwskazania co do codziennej wątróbki?? to tylko 100 gram - chcę jej użyć zeby dopełnić białka.

Najgorzej to nie wiem jak to wszystko zjeść przez dzień załóżmy ze nie zjem śniadania tylko np śledzie w pracy i jakoś dotrzymam do 17 do obiadu, ale jak wtedy zjeść tyle tego.

A co do kalorii i ogólnych proporcji . Są ok??
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Wrz 28, 2008 10:51   

wątróbkę się zjada raczej raz czy dwa na tydzień. zawiera ona najwartościowsze składniki ale jednocześnie sporo toksyn (wątroba jest takim oczyszczaczem organizmu)

najzdrowsza wątroba z tego co się orientuje to będzie jagnięca
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Nie Wrz 28, 2008 15:12   

Cytat:
Najgorzej to nie wiem jak to wszystko zjeść przez dzień załóżmy ze nie zjem śniadania tylko np śledzie w pracy i jakoś dotrzymam do 17 do obiadu, ale jak wtedy zjeść tyle tego.

nie martw sie o to, kazdy dzien powinien byc inny i wtedy bedzie najzdrowiej ;)
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Wrz 28, 2008 15:58   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

Za duzo tej watroby. Ogranicz ja do 2 razy w tyg.
Ale sa tez inne podroby. Serce, nerki.. Mozesz je dodawac do miesiwa.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Wrz 28, 2008 22:03   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

Co do proporcji to wygladaja ok.
Ale liczy sie praktyka a nie teoria. Stestuj, zobacz jak sie czujesz i ewentualnie ulepszaj.
Oczywiscie kieruj sie smakiem. Jak zaczniesz cwiczyc to prawdopodobnie w dni "treningowe" bedziesz mial wiekszy apetyt.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Wrz 29, 2008 12:03   

co do śledzi - tylko świeże, surowe
obrabianie termicznie łososi, śledzi, makreli to w ogóle beznadzieja
przecież tam jest sporo nienasyconych tłuszczy
omegi-3 to tam już na pewno nie będzie - no chyba, że o strukturze trans
przecież jak macie olej lniany bogaty w o-3 to on musi być spożyty tylko jako zimnotłoczony i później niepodgrzewany
a EPA i DHA zawarte w tłustych rybach są jeszcze bardziej reaktywne!
a wątrobę to można jeść często - tylko nie wieprzową, nie wołową, ale jagnięcą, a najlepiej z dziczyzny; codziennie może nie, bo się po prostu znudzi; lepiej sobie urozmaicać innymi organami, pamiętając żeby też były dobrej jakości
 
 
octustrugi

Dołączył: 26 Kwi 2008
Posty: 40
Wysłany: Pon Paź 13, 2008 18:58   

a co tu by zrobić zeby nie chudnąć. jestem juz tak wychudzony ze dziewczyna krzywo na mnie patrzy jak tak dalej pójdzie to nie bedize ciekawie.
 
 
m
Site Admin


Pomógł: 9 razy
Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 835
Wysłany: Pon Paź 13, 2008 19:05   

No to może tu
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Paź 14, 2008 10:55   

zadbaj o dodatni bilans kaloryczny.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
octustrugi

Dołączył: 26 Kwi 2008
Posty: 40
Wysłany: Wto Gru 02, 2008 09:30   

Zwiększyłem bilans kaloryczny na około 2500-3000kcal i jest juz ok masa idzie do przodu.

Mam kolejne pytanie:

Czy zamrażanie produktów ma na nie tak samo negatywny wpływ co obróbka termiczna w wysokich temperaturach tzn smarzenie gotowanie itp. Chodzi mi o to że np zamrożonej słoniny mogę zjeść dużo bez oporów a słonina w temperaturze pokojowej przyprawia mnie o odruchy wymiotne jeśli jest w dużych ilościach.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Gru 02, 2008 09:59   

octustrugi napisał/a:
Czy zamrażanie produktów ma na nie tak samo negatywny wpływ co obróbka termiczna w wysokich temperaturach tzn smarzenie gotowanie itp. Chodzi mi o to że np zamrożonej słoniny mogę zjeść dużo bez oporów a słonina w temperaturze pokojowej przyprawia mnie o odruchy wymiotne jeśli jest w dużych ilościach.

zamrażanie jest o niebo mniej szkodliwe od obróbki term.; enzymy zginą, ale reszta w większości będzie ok
a ty tę słoninę jesz mrożoną? :x
 
 
octustrugi

Dołączył: 26 Kwi 2008
Posty: 40
Wysłany: Wto Gru 02, 2008 10:21   

słonina to prawie czysty tłuszcz wiec wyjeta z zamrażalnika nie jest jak kamień czy kostak lodu, jest poprostu twardsza i zimna co daje mi możliwośc jej jedzenia w dużych ilościach bez złych odczuc smakowych itp. Oczywiście ciągle szukam w mojej okolicy innej alternatywy tłuszczu ale puki co mam tylko słoninę. Kokosowy olej słabo mi wchodzi chyba nie bede mógł go dużo jeść
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Gru 02, 2008 11:41   

ja słoniny nie jem, bo to tłuszcz wieprzowy, gdzie jest mnóstwo shitów
polecam łój barani, a przynajmniej cielęcy
 
 
octustrugi

Dołączył: 26 Kwi 2008
Posty: 40
Wysłany: Wto Sty 27, 2009 17:35   

Witam

Od niedzieli 25.01.09 rozpoczołem przygodę z surowizną. Tutaj chciałem poddać pod dyskusję i ocenę moją codzienną dietę.

na śniadanie 3 całe jajka + 7 żółtek + 20gr miodu + 10gr tłuszczu kokosowego.

Obiad 200g wołowiny (tatar) + 200gra śledzia solonego z beczki + oliwa z oliwek + surowa słonina swojska.

węglowodany ok 70gr wszystko surowe
Produkty swojskie.

Słonina i mięso z racji trybu życia mrożone ( rozmrażam i jem na surowo). No i jeszcze ten śledź. Czy taki filet śledziowy solony jest ok przy surowiźnie??
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Sty 27, 2009 17:52   

Nie wiem czy dobrze zrozumialem. Na obiadd jesz 200g wolowiny + 200g sledzia? Czyli prawie 80g bialka w 1 posilku?
troche duzo.

Nie wiemy tez ile tluszczu w sumie jesz.

Mogloby byc lepiej: tzn wiecej dobrej jakosci podrobow i zamiast sloniny loj cielecy, ale jak na poczatek wyglada to niezle.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sty 27, 2009 17:54   

Hannibal napisał/a:
...ja słoniny nie jem, bo to tłuszcz wieprzowy...

W ogóle nie jadasz wieprzowiny?
 
 
beataZ

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 26 Cze 2007
Posty: 160
Wysłany: Wto Sty 27, 2009 18:18   

zenon napisał/a:

Nie wiemy tez ile tluszczu w sumie jesz.


To ciekawe pytanie. Mam rowniez problem z okreslaniem ilosci tluszczu i bialka w boczku. Czy jest jakis w miare precyzyjny sposob, aby okreslic,
czy mamy 50, 60, 70, czy 80% tluszczu w boczku?

To samo z podgardlem?
Nikt mi nie powie ze kazde podgardle czy boczek jest taki sam!
 
 
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sty 27, 2009 18:26   

Nie wiemy też, ile białka z tych "80g " "wrzuconych" do naszych jelit :) wchłonie sie do organizmu :)
Nikt mi nie wmówi,ze całe 80g :)
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 27, 2009 18:38   

Iga napisał/a:
W ogóle nie jadasz wieprzowiny?

co znaczy w ogóle? jak pojadę do dziadków to zjadam to, co jest, a z reguły jest wieprzowe; jak w góry zabrałem ze sobą prowiant to były z reguły wieprzowe ekolog. kiełbasy
na co dzień, jak sam przygotowuję sobie posiłki to wieprzowego nie kupuję; dzika natomiast zjem; ogólnie baranina, jagnięcina i dziczyzna u mnie króluje :]

co do boczku i podgardla - od świń "grass-fed" mamy ogólnie chudsze mięso; jak pasione zbożami to tłuściejsze
 
 
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sty 27, 2009 18:47   

Hannibal napisał/a:
Iga napisał/a:
W ogóle nie jadasz wieprzowiny?

co znaczy w ogóle?

Pisałeś o "shitach" ,więc pomyślałam,ze może w tej wieprzowinie coś jest,czego ja nie wiem i stąd było moje pytanie :)
 
 
beataZ

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 26 Cze 2007
Posty: 160
Wysłany: Wto Sty 27, 2009 18:48   

Iga napisał/a:
Nie wiemy też, ile białka z tych "80g " "wrzuconych" do naszych jelit :) wchłonie sie do organizmu :)
Nikt mi nie wmówi,ze całe 80g :)


Na pewno zalezy to od skutecznosci enzymow trawiennych, oraz sprawnosci
komorek budujacych jelita, wazne jest krazenie krwi i limfy.

Jak ktos siedzi gnusnie i ma malo ruchu natomiast
napawa sie faktem ze wie, bo przeczytal napisane przez naczelnego teologa
ksiazki to niestety krazenie plynnej tkanki w jelicie jest g.wniane.
Co to oznacza to wiadomo...
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 27, 2009 18:52   

beataZ napisał/a:
Na pewno zalezy to od skutecznosci enzymow trawiennych, oraz sprawnosci komorek budujacych jelita, wazne jest krazenie krwi i limfy.

zależy też od jakości mięsa (czy nie ma w nim antybiotyków i toksyn i czy zwierzę było naturalnie żywione) i czy jest spożywane na surowo, czy nie (czy ma przez to enzymy i bakterie, które pomagają przy trawieniu)
 
 
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sty 27, 2009 18:54   

beataZ napisał/a:

Jak ktos siedzi gnusnie i ma malo ruchu natomiast
napawa sie faktem ze wie, bo przeczytal napisane przez naczelnego teologa
ksiazki to niestety krazenie plynnej tkanki w jelicie jest g.wniane.
Co to oznacza to wiadomo...


To teraz sobie wyobraź jak "oni" są odbiałczeni-najpewniej to przyczyna takiego,a nie innego postrzegania rzeczywistosci.
I co tu sie dziwić....wszystko jasne ....
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 27, 2009 18:56   

Iga napisał/a:
Pisałeś o "shitach" ,więc pomyślałam,ze może w tej wieprzowinie coś jest,czego ja nie wiem i stąd było moje pytanie :)

masowa wieprzowina ma mnóstwo shitów, bo wieprze są paskudnie żywione i żyją w paskudnych warunkach
mięso od zwierząt, które żyją w naturze jest bardzo smaczne na surowo i ma piękny zapach - sarnina, jelenina, etc.
jagnięcina też jest zresztą smaczna
 
 
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sty 27, 2009 19:18   

Hannibal napisał/a:
...sarnina, jelenina...

Radzisz zatem polowanie na sarny i jelenie? :)
 
 
beataZ

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 26 Cze 2007
Posty: 160
Wysłany: Wto Sty 27, 2009 19:27   

Iga napisał/a:
Hannibal napisał/a:
...sarnina, jelenina...

Radzisz zatem polowanie na sarny i jelenie? :)


Zamiast polowac lepiej wykarmic baranka czy koze na pastwisku i do zamrazarki. :-)
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 27, 2009 19:53   

Iga napisał/a:
Radzisz zatem polowanie na sarny i jelenie? :)

na wszystko co się porusza i jest do zjedzenia
 
 
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sty 27, 2009 20:01   

W takim razie muszę sie postarać o jakąś dzidę i dobre buty :]
 
 
octustrugi

Dołączył: 26 Kwi 2008
Posty: 40
Wysłany: Śro Sty 28, 2009 07:08   

Ponawiam pytanie. Czy mrożone mieso i śledzie solone (filety) są ok przy surowiźnie.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 28, 2009 07:58   

mrożone mięso jest mniej wartościowo niż świeże, ale spokojnie można go spożywam na rawpalediet
śledzie solone są obrobione term.; jeśli Ci pasują to je jedz; co mogę więcej powiedzieć?
 
 
octustrugi

Dołączył: 26 Kwi 2008
Posty: 40
Wysłany: Śro Sty 28, 2009 08:04   

Wydaje mi sie ze te śledzie są surowe tylko z jakiejś zaprawy solankowej coby się nie psuły.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 28, 2009 08:08   

octustrugi napisał/a:
Wydaje mi sie ze te śledzie są surowe tylko z jakiejś zaprawy solankowej coby się nie psuły.

musisz się spytać producenta :)
 
 
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sty 28, 2009 10:32   

octustrugi napisał/a:

Obiad 200g wołowiny (tatar) + 200gra śledzia solonego z beczki ...



Musisz naraz jadać i mięso wołowe i śledzia? Bez sensu jak dla mnie.
To znów ociera sie o jakąś skrajność ....
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 28, 2009 10:44   

Iga napisał/a:
octustrugi napisał/a:
Obiad 200g wołowiny (tatar) + 200gra śledzia solonego z beczki ...

Musisz naraz jadać i mięso wołowe i śledzia? Bez sensu jak dla mnie.
To znów ociera sie o jakąś skrajność ....

skrajności ja tu nie dostrzegam
natomiast kompozycja smakowa mi by osobiście nie pasowała
no i zostaje jeszcze kwestia odpowiedniej ilości tłuszczu - jeśli uważasz, że ci to wystarcza to spoko
 
 
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sty 28, 2009 10:58   

Hannibal napisał/a:

skrajności ja tu nie dostrzegam...


Oczywiście :) ,bo nie napisałam,ze to skrajność,a ociera sie o skrajność :)
Skrajność będzie wtedy,gdy to do tych 200-stu g śledzi i 200g wołowiny
octustrugi dorzuci jeszcze z 5 jajek oczywiscie na surowo :)
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 28, 2009 11:06   

Iga napisał/a:
Skrajność będzie wtedy,gdy to do tych 200-stu g śledzi i 200g wołowiny octustrugi dorzuci jeszcze z 5 jajek oczywiscie na surowo :)

ale chodzi Ci o skrajność związaną z ilością spożytej "karmy"? czy chodzi o duży % surowego?
 
 
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sty 28, 2009 11:20   

Hannibal napisał/a:

ale chodzi Ci o skrajność związaną z ilością spożytej "karmy"? czy chodzi o duży % surowego?


Wróć do mojego pierwszego posta :)
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 28, 2009 11:41   

Iga napisał/a:
Wróć do mojego pierwszego posta :)

wróciłem, ale nadal nie idzie, o co w tym biega
 
 
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sty 28, 2009 12:32   

Chodzi mi o to,ze bez sensu mieszać ryby z wołowiną w jednym posiłku.
Octustrugi z tego co pisze,dopiero zaczyna przygodę z surowym,wiec łatwo wpaść w skrajność .Zalecałabym umiar.Po co w jednym posiłku zjadać 200g wołowiny i 200g śledzia?Dla mnie,powtarzam dla mnie, takie działania prowadzą do skrajnosci.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 28, 2009 12:35   

no to niezłą zmyłkę zrobiłaś, Igo ;)
 
 
octustrugi

Dołączył: 26 Kwi 2008
Posty: 40
Wysłany: Śro Sty 28, 2009 13:31   

Jeśli chodzi o obiad to staram się go rozciągnąć w czasie. Najpierw tatar z wołowinki + swojska słonina plus oliwa z oliwek. Po jakims czasie śledzik. Czemu miała by to byc skrajność. O co chodzi ?. Rozumiem ze może duzo białka naraz ale to jest jeden duzy posiłek i potem nie jem juz nic. Proporcje to mniej wiecej B:T - 1:1,2 docelowo bedzie 1:1,5 jak znajde dobre masło.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Sty 28, 2009 14:31   

Odchudzasz sie?

Bo jesli nie to malo energii.
bialka: 100-120
tluszczu 1.2*bialko < 150
wegli 70g

szacujac od gory: nie wiecej niz 2100 kcal.
A to jak na faceta malo.

Znowu wyjde na fanatyka tluszczu :D
Ale zwiekszylbym fat.
Ile? zalezy od twojej aktywnosci, samopoczucia itd.
1:2 - to sa calkiem rozsadne ilosci dla mlodego, aktywnego czlowieka. Tak uwazam.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 28, 2009 14:33   

tak, tłuszczu potrzeba na pewno
ja spożywam ponad 300 g tłuszczu na dobę
Tobie może mniej wystarczać, więc musisz sam to wypraktykować
 
 
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sty 28, 2009 14:36   

Hannibal napisał/a:

ja spożywam do 300-500 g

Zjadasz do pół kg tłuszczu dziennie? :o
Pracujesz w kopalni? :P
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 28, 2009 14:45   

Iga napisał/a:
Zjadasz do pół kg tłuszczu dziennie? :o
Pracujesz w kopalni? :P

przy siłowej pracy na działce typu karczowanie ze szpadlem i dużą siekierą, przenoszenie gałęzi, rąbanie, etc. energii potrzeba sporo, więc czasem i 500 g tłuszczu wyjdzie
poza tym siłownia, jazda na rowerze, bieganie, chodzenie po górach.... - każda z tych aktywności potrzebuje odpowiednio dużych ilości LCT :]
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sty 28, 2009 14:46   

zenon napisał/a:
...znowu wyjde na fanatyka tluszczu :D...


Obywatelu Zenon, Wy jestescie cool !!! 8)
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sty 28, 2009 14:51   

Iga napisał/a:
...pracujesz w kopalni? :P...


Pewnie tyle energii jego organizm zuzywa. 8)

Pomysl sobie Iga, jaki wspanialy facet z niego musi byc!!!
Kazda dziewczyna musi to docenic, jak ktos potrafi
"tyle energii "wlozyc" do pieca" :) 8) :hah:
Ostatnio zmieniony przez grizzly Śro Sty 28, 2009 16:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sty 28, 2009 15:43   

Hannibal napisał/a:
Iga napisał/a:
Zjadasz do pół kg tłuszczu dziennie? :o
Pracujesz w kopalni? :P

przy siłowej pracy na działce typu karczowanie ze szpadlem i dużą siekierą, przenoszenie gałęzi, rąbanie, etc. energii potrzeba sporo, więc czasem i 500 g tłuszczu wyjdzie


A ... to zmienia postać rzeczy :)
Ty jesteś facet - złoto :)
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sty 28, 2009 16:26   

Iga napisał/a:
...Ty jesteś facet - złoto :)...


Iga kocham Ciebie !!! 8)
 
 
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sty 28, 2009 16:34   

grizzly napisał/a:

Iga kocham Ciebie !!! 8)

:shock:

PS. :*
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 28, 2009 16:36   

dobra, koniec amorów
dawajcie przykład młotkowym rozsądnym zachowaniem :P
 
 
octustrugi

Dołączył: 26 Kwi 2008
Posty: 40
Wysłany: Czw Sty 29, 2009 14:02   

O co dokładnie chodzi z tą ilościa białka. Czy to źle że w jednym dłuższym posiedzeniu zjadam 80 gram białka. i 1,2 raza wiecej tłuszczu i około 50 gramów węgli ??

Zastanawia mnie jeszcze jedna sprawa. Czy jeśli w trakcie posiłku piję alkohol to wpływa to negatywnie na jakośc potraw (zabija bakterie, dezaktywuje enzymy, ścina białko).


Puki co (od tej niedzieli) nie zauważam żadnych pozytywnych skutków surowizny, nie doznałem też przeczyszczenia, ani jakiejś wielkiej lekkości na żoładku. Oczywiście się nie zrażam.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 29, 2009 14:15   

octustrugi napisał/a:
O co dokładnie chodzi z tą ilościa białka. Czy to źle że w jednym dłuższym posiedzeniu zjadam 80 gram białka. i 1,2 raza wiecej tłuszczu i około 50 gramów węgli ??

wg mnie nie ma w tym nic złego
ale wypróbuj, poeksperymentuj z innymi ilościami i proporcjami, coby się przekonać, że rzeczywiście to dla Ciebie najlepsze rozwiązanie
octustrugi napisał/a:
Zastanawia mnie jeszcze jedna sprawa. Czy jeśli w trakcie posiłku piję alkohol to wpływa to negatywnie na jakośc potraw (zabija bakterie, dezaktywuje enzymy, ścina białko).

wg mnie w trakcie posiłku i po posiłku najlepiej nie pić niczego, ani wody ani herbaty ani niczego wyskokowego
dlatego jeśli piję (najczęściej wino) to jest to przed posiłkiem
 
 
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sty 29, 2009 14:28   

octustrugi napisał/a:
... ani jakiejś wielkiej lekkości na żoładku..


Ja osobiscie się nie dziwię ,też bym czuła gdybym zjadła 200g wołowiny,a zaraz potem 200g sledzia -takie jedzenie mija się z celem-to tylko moje zdanie oczywiscie ....
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 29, 2009 14:31   

trudno, żeby czuć jakąś wielką lekkość na żołądku, gdy zjada się na jednym posiedzeniu np. 2 tys. kcal, a co dopiero 3 tys.
 
 
octustrugi

Dołączył: 26 Kwi 2008
Posty: 40
Wysłany: Nie Lut 15, 2009 19:19   

Na raw diecie jestem juz 3 tydzień. Puki co nie zauważam żadnych zmian na lepsze czy gorsze w stosunku do low carbu termicznego. Ciągle czekam, że takowe nadejdą. Nie miałem przez ten czas przeczyszczeń ani nic a jem tylko i wyłacznie na surowo. Podstawą są nadal jaja, mięso wołowe i śledzie. Tłuszcze to olej kokosowy, oliwa z oliwek, słonina (z odpowiedniej chodowli). Węgle to miód, ciemny chleb do słoniny w mini ilościach i warzywa.
Niedawno znalazłem dojście do łoju wołowego. Puki co jest to łój bez sprecyzowanego pochodzenia. To znaczy nie wiem czy to jest z nadnerczy czy skąd indziej. Pytanko jest takie: Jako, że łój bardzo cięszko mi wchodzi co myślicie o moim patencie. Robię sobie z łoju takie małe kuleczki i łykam je popijając bardzo małom ilością wody. Wiem, że to może smieszne, ale tylko tak daje rade. Czy takie przyjmowanie łoju ma sens. Czy on się w pełni strawi czy jednak muszę go pogryść. Jak to jest.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 15, 2009 19:34   

jeśli nie zauważyłeś żadnych różnic pomiędzy zwykłych low-carb a surowym to najwidoczniej nie jesteś zbytnio zdegenerowany i zanieczyszczony
ja mój pierwszy prawdziwy posiłek z surowego mięsa opłaciłem ostrymi przeczyszczeniami i parodniową gorączką
niby ogólnie byłem zdrowe, ale jednak alergie na pyłki, dość delikatny układ pokarmowy, lekko krzywe poplombowane zęby o czymś świadczą
co do łoju to kwestia przyzwyczajenia - może zacznij od jedzenia go z różnymi przyprawami
gryzienie go nie jest konieczne, ale popijanie wodę w moim przypadku spowodowałoby ciężar na żołądku
bo mam taką zasadę - w czasie i po jedzeniu nic nie piję
ostatnio wypiłem po posiłku niewiele, bo jakieś 100 ml wody i później miałem długo ciężar na żołądku
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
octustrugi

Dołączył: 26 Kwi 2008
Posty: 40
Wysłany: Wto Lut 17, 2009 08:14   

Kolejne pytania:

- Zaraz po pracy jem syty obiad około 50-60 gramów białka + około 100 gramów tłuszczu + około 40 gramów weglowodanów. Po godzinie lub dwóch ide na godzinkę na siłownię. Czy korzystnie jest jeść jeszcze coś po treningu, przy czym zaznaczam, że jeść mi sie po takim obiedzie nie chce juz do rana. Czy muszę jeść jakiś posiłek po treningu żeby zoptymalizowac przyrost masy mięśniowej.??

- Od jakiegoś czasu zauważam u siebie problemy z pamięcią. Cięszko mi przypomnieć sobie jakieś wydarzenia z przed paru godzin. Poprostu zapominam i tyle, muszę sie mocna skupic, żeby sopbie przypomnieć. Jak mam impretowac takie coś. Przyznam się, że mnie to niepokoi.
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Lut 17, 2009 08:40   

Do godziny po treningu organizm uzupełnia spalony glikogen, potem chętniej przetwarza glukozę na tłuszcz. Dlatego najkorzystniej jest spożywać węglowodany w trakcie treningu i bezpośrednio po nim.
Należałoby sprawdzić poziom ciał ketonowych i spożywać tyle węglowodanów, żeby ich poziom nie przekraczał 1-2 krzyżyków.
Trochę dziwne, że po intensywnym wysiłku nie chce się już jeść, no ale może tak ma być w tym wypadku.
JW
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 17, 2009 08:49   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Do godziny po treningu organizm uzupełnia spalony glikogen, potem chętniej przetwarza glukozę na tłuszcz. Dlatego najkorzystniej jest spożywać węglowodany w trakcie treningu i bezpośrednio po nim.

oj nie, Panie Witoldzie
przecież tyle razy na ten temat rozmawialiśmy
teoria glikogenowa nie ma odbicia w rzeczywistości
w nią wierzą głównie high-carbowcy
podczas jednego z bardziej intensywnych treningów ciężarowców zmierzyli im poziom glikogenu przed i po treningu - okazało się, że spadł on dość w niewielkim stopniu
i to nie dotyczyło low-carbowców, u których glikogen jest bardzo oszczędzany!
pamiętajmy, że korzystamy z triacylogliceroli węwnątrzmięśniowych
poziom glikogenu może się wyczerpać tylko przy bardzo długotrwałej aktywności fiz., np. przy triatlonie, czy całodziennym intensywnym chodzeniu po górach (ja wtedy spożywałem trochę ponad 100 g węgli)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Wto Lut 17, 2009 10:46   

godzina na silowni to nie az taki intensywny wysilek...
mi tez sie nie chce jesc odrazu po treningach, dopiero po okolo 1,5-2 godzin mam ochote na cos, sa sytyuacje wyjatkowe kiedy niewiele zjem wczesniej i robie silownie i bieg na glodnego, wtedy glod mnie dopada szybciej.

Po treningu jest z reguly podwyzszony poziom kortyzolu, z tego powodu uwazam ze jedzenie wegli po treningu aby sie "naladowac glikogenem" jest bledem i jest niezdrowe, powinno sie jesc bialko i tluszcz, generalnie nie powinno sie powodowac wystrzalow insuliny.

Wegle najlepiej jesc rano i do powiedzmy godz 15, potem juz tylko bialko i tluszcz.

Sporo nowych badań dowodzi ze najlepszym pokarmem okolotreningowym jest bialko z niewielka iloscia wegli ( co wykorzystuja teraz producenci odzywek...). Oczywiscie nie powinna to byc odzywka wysokoboalkowa ale np: surowa watroba, z tym ze o tym jeszcze sie nie mowi i nie bedzie mowic dlugi czas...

Zakladajac ze mamy zdrowie na mysli to jedzenie wegli po intensywnym wysilku jest zupelnie bezsensu i nie znajduje pokrycia w naturze, wegle mozna zjadac (w malych ilosciach) kiedy kortyzol jest na swoim normalnym poziomie, ale nie kiedy poziom kortyzolu jest podniesiony przez stres bo wtedy dochodzi do rozchwiania...co widac patrzac na zestresowanych slodyczozercow :D

W naturze po intensywnym wysilku w nagrode dostaje sie bialko i tluszcz, tylko czasami wegle.

Ze swojego skromego doswiadczenia moge powiedziec ze jak tylko przestalem jesc wegle okolotreningowo a skupilem sie na bialku i tluszczu moja wytrzymalosc i sila wzrosla.

Wiec reasumujac, uwazam ze wegle rano a potem juz tylko obfity posilek/posilki bialkowo-tluszczowe.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
octustrugi

Dołączył: 26 Kwi 2008
Posty: 40
Wysłany: Wto Lut 17, 2009 11:26   

A co z moim drugim pytaniem bo to mnie bardziej martwi.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 17, 2009 12:26   

octustrugi napisał/a:
A co z moim drugim pytaniem bo to mnie bardziej martwi.

może być mnóstwo powodów gorszej pamięci - od jakichś błędów żywieniowych, po kłopoty ze snem, brak ruchu, zbyt dużo czasu spędzonego przed monitorem, "dirty electricity" i reszta spraw z tym związana, alkohol, narkotyki, sprawy genetyczne, itd. itd.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Lut 17, 2009 13:01   

no ale skoro zadaje pytanie na forum "dieta niskoweglowodanowa" to chyba chce drazyc trop zywieniowy :)

Moze malo magnezu?
Jaka wode pijesz?
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 17, 2009 13:29   

jedynymi okresami, podczas których miałem wyraźnie gorszą pamięć były wyjazdy z alk. :]
a poza tym jakkolwiek słabo się żywiłem to jakoś szczególnie na pamięć nie narzekałem
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Lut 17, 2009 23:19   

Pamięć pogarsza się przy niedoborze wartościowego białka, ale tutaj ten przypadek nie zachodzi.
Może wystąpiły pod wpływem żywienia zmiany profilu hormonalnego, które pogarszają pamięć? A raczej nie tyle pamięć jako taką, ale zmniejszają zainteresowanie tematami do zapamiętania, co jest spowodowane zmniejszeniem aktywności tworu siatkowatego w mózgu.
JW
 
 
octustrugi

Dołączył: 26 Kwi 2008
Posty: 40
Wysłany: Śro Lut 25, 2009 21:08   

Jako, że w tym temacie opisuje niejako moja przygode z surowizną chciałbym napisać:
Przez około 4 lata trenowałem kulturystykę na zwykłej "korytkowej diecie z tym całym ryżem, białkami jaj i białym mięsem. Obserwowałem pewne przyrosty masy mięsniowej, nie odbiegające normą od moich kolegów też "korytkowych" kulturystów.
Pech chciał, że nabawiłem się kontuzji i przerwałem treningi na jakieś 4 lata. Od roku jestem na LC, a od pół roku znowu trenuję na siłowni. Owszem na LC było OK. Dało się zauważyć propagacje przyrosu masy mięśniowej, wytrzymałości, siły itp. Jednak od 4 tygodni odkąd jestem na surowiźnie przyrosty osiągneły nispotrykany do tej pory poziom. Pomimo niskiej intensywności ćwiczeń (kontuzja wciąż daje o sobie znać) zauważam naprawde widoczne i znaczące przyrosty masy mięśniowej. Do tej pory nigdy o takiej skali procederu nie było mowy. Przyrosty są widoczne gołym okiem i to w przeciągu tygodnia. Poprawia się gęstość i separacja mięśni. Wszystko to następuje przy ilości kalori na poziomioe 2000-2500kcal/dobe.
Takich postępów nie doświadczałem nigdy na "korytkowym" ani na LC.

To taka moja obserwacja co do surowizny i treningu

Surowizna po 4 tygodniach nie dała jednak poprawy co do cery i samopoczucia (nadal nie jestem pełny formy, ospały, przemęczony itp) ale dopiero 4 tygodnie. Walczę dalej
 
 
kleofas

Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 6
Wysłany: Nie Mar 01, 2009 10:04   

gudrii napisał/a:


Wegle najlepiej jesc rano i do powiedzmy godz 15, potem juz tylko bialko i tluszcz.
... wegle mozna zjadac (w malych ilosciach) kiedy kortyzol jest na swoim normalnym poziomie, ale nie kiedy poziom kortyzolu jest podniesiony przez stres bo wtedy dochodzi do rozchwiania...co widac patrzac na zestresowanych slodyczozercow :D


Ale czy rano poziom kortyzolu nie jest wysoki? Ja rano nie mam wogóle ochoty na węgle, rano znacznie bardziej odpowiadają mi np. jajka z tłuszczem. Jeśli zaczynam dzień od węgli to dziwnie się czuję (prawie chory) jak od białka to wszystko ok. Ale za to wieczorem nabieram ochoty na węgle i czasami jak zacznę jeść to trochę przesadzam. Codziennie staram się jeść 100-150 g węgli bo pracuję głównie umysłowo i jak zejdę poniżej to czuję ospałość i zimno.

A co do teorii konieczności okołotreningowego jedzenia węgli to mi też to nigdy nie pasowało. Zmęczenie organizmu po treningu i na to wszytko węgle - kortyzol szaleje. Teraz widzę już przyczynę spadku odporności/złego samopoczcia po treningu z węglami.
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Mar 02, 2009 11:49   

Przeciętnie poziom kortyzolu jest o 8 rano wyższy 2-3 razy niż o 12 w nocy.
JW
 
 
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Mar 02, 2009 17:15   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Przeciętnie poziom kortyzolu jest o 8 rano wyższy 2-3 razy niż o 12 w nocy.
JW


Więc , aby nie tracić mięśni lepiej rano białko czy WW ?
 
 
octustrugi

Dołączył: 26 Kwi 2008
Posty: 40
Wysłany: Śro Mar 04, 2009 20:08   

Kolejny problem: pojawiły mi się niewielkie białe plamki na paznokciach.

1. Co to oznacza bo wyczytałem, że może to być wiele powodów od niedoborów witamin po choroby wątroby i nerek

2. Co znowu robię nie tak ze wychodzą mi plamki.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 05, 2009 06:54   

ja od zawsze miałem takie plamki, przy czym teraz mam tylko po jednej na każdej ręce
powodów pojawiania się tych plamek jest wiele
jednym z nich, często pomijanym, są mikrourazy
zauważyłem, że plamek mam więcej gdy sporo używam siekiery (rąbanie, karczowanie)
ale sama jakość paznokci jest bez zarzutu
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Czw Mar 05, 2009 10:33   

mi tez kiedys wychodzily ale teraz juz przestaly, dlugo ich nie widzialem...

Cytat:
Ale czy rano poziom kortyzolu nie jest wysoki? Ja rano nie mam wogóle ochoty na węgle, rano znacznie bardziej odpowiadają mi np. jajka z tłuszczem. Jeśli zaczynam dzień od węgli to dziwnie się czuję (prawie chory) jak od białka to wszystko ok. Ale za to wieczorem nabieram ochoty na węgle i czasami jak zacznę jeść to trochę przesadzam. Codziennie staram się jeść 100-150 g węgli bo pracuję głównie umysłowo i jak zejdę poniżej to czuję ospałość i zimno

rano jest wyzszy i spada z biegiem dnia, mialem na mysli zjedzenie jakichs suszonych owocow (garsc) i popicie ich tlustym kozim mlekiem z dodatkiem koziego masla, wiec do jakiegos gwaltownego i dlugotrawlago wyrzutu insuliny raczej nie dochodzi.Ja tez pracuje umyslowo i zjadam wegli dziennie w granicach 20g do max. 100g, najczesciej jest to jednak ok.50-70g.

Czuje sie duzo lepiej jak zjem wegle ( suszone owoce) rano lub popoludniu niz jak wieczorem, czasami wieczorem zjadam jakies zielsko z papryka lub cos w ten styl wiec nawet tego nie licze jako wegle bo ma to znikoma wartosc wegli...

Widac ze kazdy organizm ma swoje kaprysy i dobrze, jest ciekawiej :)
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved