Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Późne jedzenie nie musi tuczyć
Autor Wiadomość
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Kwi 23, 2009 17:12   Późne jedzenie nie musi tuczyć

No i kolejny obalony mit:

Cytat:

Carolyn O’Niel, The New York Times

Późne jedzenie nie musi tuczyć

Czy jest coś takiego w księżycu i gwiazdach, co powoduje zwiększanie obwodu pasa?

Prawdopodobnie słyszeliście, jak ludzie mówią, że jedzenie późno w nocy jest najgorszą rzeczą, jaką można zrobić, jeśli chce się pozostać szczupłym, ponieważ kalorie spożywane bezpośrednio przed nocnym spoczynkiem szybko zamieniane są w tkankę tłuszczową.

Ale według dyplomowanej dietetyczki Jo-Ann Heslin, współautorki książki „The Calorie Counter” (ang. „Licznik kalorii”), nie musi tak być. - Można zjadać wszystkie potrzebne kalorie między północą a 6 rano, jeśli ma się taką ochotę. Pod warunkiem, że w czasie pozostałej części dnia nie zje się już nic więcej, waga nie wzrośnie – wyjaśnia.

Zdaniem naukowców zajmujących się tematyką odżywiania, wpływ na masę ciała ma to, ile zjadamy, a nie pozycja wskazówek na zegarze. Badanie przeprowadzone wśród mężczyzn i kobiet w średnim wieku w Pensylwanii oraz Kopenhadze i opublikowane w czasopiśmie „International Journal of Obesity” wykazało, że nocne jedzenie nie wiąże się z przyborem masy ciała, z wyjątkiem wyjściowo otyłych kobiet, które w czasie dnia zjadały już całe swoje kaloryczne zapotrzebowanie.

- Ostrzeganie przed nocnym jedzeniem nie ma sensu, jeśli kalorie zjadane podczas oglądania telewizji czy w ramach radzenia sobie ze stresem nie stanowią zbędnej nadwyżki ponad to, które już się zjadło w czasie dnia – wyjaśnia Heslin.

Marsha Hudnall, dietetyczka i dyrektorka Green Mountain at Fox Run, ośrodka odnowy biologicznej dla kobiet w Vermont mówi, że większość jej klientek musi walczyć z nocnym objadaniem się, ponieważ nie zjadają wystarczająco dużo w czasie dnia.

Przez cały dzień głodują, a nocą wpadają w ciąg jedzenia. Jeśli ktoś wsłuchuje się w sygnały swojego ciała, to je, kiedy jest głodny i przestaje jeść, gdy się nasyci. W takim rytmie jest więc mniejsze ryzyko przejadania się bez względu na porę dnia - tłumaczy.

Jak to robią Argentyńczycy?

Fakt, że nocne jedzenie nie musi oznaczać przejadania się jest uspokajającą informacją dla osób, które pracują do późna i nie są w stanie zjeść kolacji wcześniej niż grubo po 20. A może po prostu lubisz wieść la vida loca, jak to ma miejsce w kulturach łacińskich, gdzie wieczorny posiłek podawany jest często w okolicach godziny 22.

W czasie niedawnej podróży do Argentyny, gdzie pojechałam, by wziąć udział w dorocznej imprezie kulinarnej Masters of Food & Wine w Park Hyatt-Buenos Aires uderzyło mnie to, że kolacje były zaplanowane na 21 lub później, jednak lokalni mieszkańcy byli szczupli i piękni. Czy to dzięki tangu?

Z pewnością tańce po kolacji pozwalają spalić więcej kalorii niż udanie się prosto do łóżka. Jednak ja uważam, że chodzi tu bardziej o rytym dnia i całkowitą ilość spożytego jedzenia. Zaczyna się od lekkiego śniadania, w ciągu dnia dużo się pije, lunch jest późny (często jest to największy posiłek w czasie dnia), późnym popołudniem przychodzi czas na krótką sjestę (badania wykazują, że odpowiednia ilość snu pomaga przemianie materii spalać wydajniej kalorie) a po 21 jest kolacja z relatywnie niewielkimi porcjami.

Z kolei taniec czy spacer po mieście po kolacji pozwalają zażyć aktywności fizycznej zanim nadejdzie czas powiedzieć „buenas noches”. To właśnie pocieszenie dla tych, którzy zamawiają owoce morza lub sałatki z 24-godzinnego menu restauracji Pied Cochon w Intercontinental Hotel Buckhead oraz dla tych, którzy jedzą jajecznicę w całonocnych barach.

Czas na obiad? To zależy, jak patrzeć na zegar.


http://portalwiedzy.onet....czasopisma.html

Ale niektórzy dalej będą uparcie twierdzić, że lepiej nie jeść nic po 18, a jeszcze inni - że nawet po 16:30 8/

Marishka
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Kwi 23, 2009 18:13   

Pozne jedzenie nie, tzn jedzenie tuz przed snem.

Ale chodzenie nienaturalnie pozno spac, zarywanie nocy i niedosypianie juz tak! (tak = moze tuczyc i moze wybitnie szkodzic zdrowiu)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Czw Kwi 23, 2009 22:00   

zenon napisał/a:
chodzenie nienaturalnie pozno spac, zarywanie nocy i niedosypianie juz tak! (tak = moze tuczyc


znaczy się jak? na identycznej diecie dwóch bliźniaków w zależności od długości snu jeden będzie chudy a drugi gruby, i to gruby będzie ten bardziej aktywny?

a co do głównego tematu - nakaz "nie jeść wieczorem" jest to "mądrość" ludowa która bierze się zapewne stąd, że większość ludzi tak do ok. 18 ma już pokryte całodzienne zapotrzebowanie na kalorie i jakieś tam buszowanie po lodówce w nocy oznaczałoby po prostu ładowanie w siebie nadwyżki.
zresztą, jak byłem jeszcze na HC i chciałem zrzucić trochę wagi zabierając się do tego tak, że zmniejszałem śniadanie i obiad, to wieczorem miałem napad kanapkowy ("no jeszcze jedna bo nie wytrzymam... ok, to jeszcze jedna, to już będzie ostatnia..... albo jeszcze ale tylko z samym serem....") stąd brało się moje (ale też dość powszechnie żyjące w narodzie) przekonanie, że podstawa chudnięcia to przesuwanie środka ciężkości na wczesne godziny ("śniadanie zjedz sam, obiad z przyjacielem, kolację oddaj wrogowi").

teraz na LC 5 razy w tygodniu mój pierwszy posiłek przypada między 17-18 i w czasie weekendów muszę robić korekty na plus żeby nie schudnąć.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Kwi 23, 2009 22:42   

Moze tuczyk nie rowna sie musi tuczyc.
elementarna logika.

Zaprzeczysz ze niewlasciwy sen moze wybitnie szkodzic zdrowiu?
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Czw Kwi 23, 2009 22:47   

zenon napisał/a:
Moze tuczyk nie rowna sie musi tuczyc.
elementarna logika.

Zaprzeczysz ze niewlasciwy sen moze wybitnie szkodzic zdrowiu?


łapiesz za słówka bo teraz napisałeś "tuczyk" zamiast "tuczyć" i zaraz się okaże że chodziło o tuńczyka albo kucyka :)

co do zdrowia to nie zaprzeczam, dlatego wywaliłem z cytatu to zdrowie i zostawiłem tylko tuczyć
 
     
VA 

Dołączyła: 04 Kwi 2009
Posty: 52
Wysłany: Czw Kwi 23, 2009 23:11   

Mam świra na punkcie Toskanii i mam tam też przyjaciół - rodowitych toskańczyków od co najmniej 4-6 pokoleń. Tryb jedzeniowy wygląda tam tak:

-śniadanie- słodkie ciastko ewentualnie biszkopt/ty z dżemem, kawa
-obiad/lunch - wypad do knajpki na "mięso" (czytaj - coś a'la nasz schaboszczak z frytkami lub porcją warzyw w panierce z bułki) plus wino i kawa :) - a jak w domu, to wędlina mortadela, szynka parmeńska zagryzana samym chlebem (bez masła), ale takim "włoskim", bardziej w stylu podpłomyka, niż naszym)
-kolacja - ok 20-21, często w knajpie, a jak w domu, to często "fiorentina" lub po prostu steki wołowe z grilla z chlebem nasączonym oliwą i posypanym solą :pada:

- ewentualnie kolacja to pizza, ale na PODPŁOMYKOWYM cieście i składająca się z oliwy, pomidorów, kilku rodzajów sera i bazylii, ew. "tacy" owoców morza w najróżnejszych konfiguracjach.

- no i oczywiście opcja zamienna to wszelkiego rodzaju pasty - czyli makarony - najczęściej a'la bolonese lub a'la pesto.

Do tego - sery, sery, sery, najdziksze odmany i rodzaje, oliwa z oliwek w najdzikszych odmianach i ilościach, oraz wędliny - niemal wyłącznie suszone, surowe "salami" wieprzowe.

Do tego oczywiśce wino w ilościach dowolnych - najczęściej lokalne i najróżniste - od słodkiego po wytrawne - kolor podejrzeewam ma znaczenie marginalne :)

Kocham Toskanię :) :evil:

Ps. Aaaaaa i co mają tam fajnego? "Naleśniki" z krwi :shock: To znaczy krew wieprzową miesza się z różnymi ziółkami (co kto lubi) i sprawia na patelni jak najzwyklejsze naleśniki :) Następnie składa "w 4" i podaje albo z cukrem :-/ albo posypane startym parmezanem :pada: pyyyyychaaaa :-D

Edit: A piszę o tym w tym temacie, bo tam życie zaczyna się po zmierzchu, a kolacja potrafi trwać ładnych klika godzin :)
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Kwi 23, 2009 23:35   

VA napisał/a:
"Naleśniki" z krwi :shock: To znaczy krew wieprzową miesza się z różnymi ziółkami (co kto lubi) i sprawia na patelni jak najzwyklejsze naleśniki :) Następnie składa "w 4" i podaje albo z cukrem :-/ albo posypane startym parmezanem


Mniammmmm... To musi być pyszne (tylko brońboże nie z cukrem)!!!

A jak z sylwetką u tych rodowitych Toskańczyków?

Marishka
 
     
VA 

Dołączyła: 04 Kwi 2009
Posty: 52
Wysłany: Czw Kwi 23, 2009 23:45   

No więc z tym cukrem...w gronie 24 osób na "kolacji" - a było to niemaławe przyjęcie - na 24 osoby tylko jedna jadła z cukrem...reszta z lubością zakąszała parmezanem w "uczciwych" ilościach :) * wyglądało to tak, że na tę ilość osób był na stole dostępny zastęp 6 młynków do tarcia parmezanu - coś tak oczywistego, jak u nas solniczka...

A co do sylwetek...

"zadziwiająco" normalne/szczupłe, panie ponęte, drobne (jak to Włoszki) 8-) , panowie zgrabni, niewielcy, jak to Włosi, ale w normie jak najbardziej :) :)....za to ciekawostka.......bardzo niedawno dowiedziałam się o jednym z panów, współbiesiadników, że choruje na raka...
 
     
are

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 06 Mar 2005
Posty: 744
Wysłany: Pią Kwi 24, 2009 17:33   

:razz: Onet to jest faktycznie swietne zrodlo do obalania mitów... Po rowni z NY Timesem zreszta
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Kwi 24, 2009 18:32   

are napisał/a:
:razz: Onet to jest faktycznie swietne zrodlo do obalania mitów... Po rowni z NY Timesem zreszta


Are, wystarczy odrobina wyobraźni, wyszukiwarka i znajomość j. angielskiego, a każdy spragniony lepszych "źródeł" z łatwością znajdzie to, co go w tym temacie interesuje najbardziej (np. badania naukowe). Może też zawsze rozwinąć ten wątek, dzieląc się swoją zgłębioną wiedzą.

Marishka
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 24, 2009 20:25   

VA napisał/a:

A co do sylwetek...
"zadziwiająco" normalne/szczupłe, panie ponęte, drobne (jak to Włoszki) 8-) , panowie zgrabni, niewielcy, jak to Włosi, ale w normie jak najbardziej :) :)....za to ciekawostka.......bardzo niedawno dowiedziałam się o jednym z panów, współbiesiadników, że choruje na raka...

może Toskania to jakiś wyjątek, ale ogólnie Włosi i Włoszki do najszczuplejszych nie należą - "puszystych" tam niemało ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved